Logowanie do serwisu
WiGometr - Indeks Nastrojów Inwestorów
Kiedy na gpw w Warszawie zacznie się hossa ?
w 2023 r
w 2024 r
w 2025 r

Głosuj

Zagłosuj aby zobaczyć wyniki ankiety.

Kontrakty

Kontrakty terminowe w praktyce

 

Kontrakty terminowe

 

Wiele osób pytało mnie o sposoby ustawiania zleceń stop loss podczas inwestowania na rynku terminowym. Temat jest bardzo ciekawy więc skłonił mnie do tego aby poruszyć też kilka dodatkowych wątków dotyczących inwestowania za pomocą kontraktów terminowych. Oczywiście metod i sposobów jest wiele i absolutnie nie uzurpuję sobie posiadania jakiejś szczególnie optymalnej strategii. Mam jednak nadzieję, że kilka sugestii może być dla Państwa cennych i pozwoli wygrać na tym trudnym rynku inwestycyjnym.

 

Instrumenty pochodne a w tym kontrakty terminowe z uwagi na dużą dźwignię i brak odpowiedniej wiedzy na ich temat nazywane są często bronią masowej zagłady. Wystarczy przypomnieć krach na złotym i sprawę opcji w tym czasie a wyjaśnianie powyższego określenia staje się bezcelowe.

Kontrakty mają dźwignię finansową. Jeżeli ktoś nie rozumie tego pojęcia to ja nigdy nie staram się tłumaczyć co to oznacza gdyż dla mnie to znaczy, że taka osoba jest potencjalnym dawcą kapitału i tłumacząc jej te pojęcia mógłbym wyrządzić takiej osobie dużą krzywdę w przyszłości. Są inne bezpieczniejsze instrumenty niż derywaty które nie wymagają natychmiastowego zamykania pozycji ze stratą i takim osobom sugeruję wówczas takie instrumenty. Podobnie jest z wyjaśnianiem pojęć pozycja długa, krótka, short. Osoby które zadają mi takie pytania nigdy nie otrzymają na nie odpowiedzi gdyż zadawanie takich pytań oznacza, że ktoś jest zupełnie nieprzygotowany teoretycznie do wchodzenia na taki rynek i do bezwzględnej walki. Wyjaśniając takie pojęcia mógłbym obudzić ukryte żądze gigantycznych zysków jakie można osiągnąć na tym rynku osobom których przeznaczeniem jest bycie mięsem armatnim dla grubych ryb z takim teoretycznym przygotowaniem.

Według statystyk najlepsi inwestorzy grający na rynku kontraktów mylą się w około 70 % inicjowanych transakcji ale finalnie osiągają dobre wyniki. Jeżeli ktoś tego nie rozumie lub nie jest w stanie psychicznie zaakceptować tak systematycznych strat na kontraktach to nie powinien wręcz myśleć o inwestowaniu w kontrakty. Jeżeli najlepsi inwestorzy statystycznie tracą na 70 % otwieranych pozycji to zastanów się jakie Ty masz szanse aby otwierane pozycje zamykać z zyskiem ?

Inwestujemy w kontrakty czyli ile mogę stracić ?

Pierwszym pytaniem które powinien sobie zadać inwestor otwierający pozycje na kontraktach nie jest pytanie ile na tym mogę zarobić ale ile mogę stracić. A dokładniej na jaką stratę mogę sobie pozwolić abym znowu mógł zainicjować otwarcie kolejnej pozycji. Kontrakty to nie akcje które można sobie pozostawić na dłuższy czas w przypadku złego wejścia na rynek. Tutaj niewłaściwe zajęcie pozycji musi skutkować jej zamknięciem z mniejszą lub większą stratą.

Inwestując w kontrakty nie można myśleć kategoriami straty realnego pieniądza. Nie można także myśleć kategoriami zysku. To jest gra w której pieniądz należy traktować wyłącznie jako narzędzie do wygrania a nie do zarobienia gotówki za którą planujemy zmianę samochodu na lepszy. Dlatego też straty należy traktować jako chleb powszedni ale jednocześnie nie można dopuścić do tego aby osiągnęły one taki poziom w którym trudno będzie odrobić kapitał bazowy. Straty i to systematyczne straty a nieraz nawet duże straty są nieodłączną cechą inwestowania na rynku kontraktów. Muszą one być jednak pod kontrolą. Wielu wybitnych graczy wielokrotnie traciło cały swój kapitał i zaczynało od zera dochodząc do jeszcze większych pieniędzy.

Inwestując w kontrakty musisz myśleć kategoriami gry w której zbierasz żetony a nie tracisz lub zyskujesz realne pieniądze. To rodzaj gry typu cywilizacja w której w wielu bitwach poświęcasz  swoich dobrych żołnierzy aby ostatecznie wygrać wojnę. Jeżeli Twoje myślenie jest inne – prędzej czy później polegniesz. Nie bierz się za takie instrumenty.

Jak stosować stopy ?

Stop krótki. Stosuje się go wtedy gdy na rynku mamy ukształtowaną jakąś ładną formację techniczną. Wówczas można zając pozycje przed wybiciem z tzw. stopem krótkim który może wynosić 10-15 punktów. Oczywiście musimy liczyć się  z tym, że wybicie będzie fałszywe i rynek zamknie nam stopa po czym zacznie realizować strategię którą przewidzieliśmy. 

Z moich obserwacji wynika, że coraz częściej zanim nastąpi na rynku prawdziwe wybicie to mamy taką sytuację, że najpierw mamy pierwsze fałszywe wybicie na górze formacji, potem drugie również fałszywe na dole formacji i dopiero trzeci ruch jest prawdziwy. Takie rozegranie rynku przez dużych graczy pozwala im na wybicie pozycji zarówno graczom posiadającym pozycje na wzrosty jak i posiadającym pozycje na spadki. Jak rynek zostaje wyczyszczony wtedy kolejny ruch jest prawdziwy. To bardzo perfidna gra ale niestety coraz częściej na naszym rynku spotykana. W takich sytuacjach opisywany powyżej tzw. stop krótki myślę, że ma aż 70 % szans na to, że zostanie nam wybity.

Stop długi. W tej strategii mamy największe szanse na zyskowną grę. Moim zdaniem na rynek kontraktów powinno się wchodzić rzadko ale po uważnej obserwacji rynku. Jeżeli przez jakiś dłuższy czas rynek robi kilkudniową konsolidację lub kreśli kilkudniową formację podczas której mamy wyraźnie respektowane strefy wsparcia i oporu to możemy z bardzo dużym prawdopodobieństwem zakładać, że wybicie poza obszar tej konsolidacji da nam sygnał do dużego ruchu w danym kierunku.

Ja zazwyczaj jestem zwolennikiem zajmowania pozycji w przeciwstawnym kierunku do punktów zwrotnych gdyż dają one większe możliwości i wbrew pozorom są nawet bezpieczniejsze. Czyli przy wsparciu zajmuję pozycję na wzrosty ze stepem poniżej wsparcia a przy oporze na spadki ze stopem powyżej oporu. Oczywiście nie jest to podejście twarde gdyż jest uzależnione od fazy identyfikacji danej konsolidacji oraz od ogólnej oceny trendu gdyż zawsze należy podążać z trendem głównym a nie grać przeciwko niemu. Tak więc w jasno zdefiniowanym trendzie spadkowym pozycje długie są wręcz wykluczone ale np. w trakcie kilkumiesięcznej konsolidacji na rynku – strategia ta jak najbardziej ma rację bytu.

Z mojego doświadczenia wynika, że jeżeli dobrze zidentyfikujemy strefę oporu lub wsparcia to przy zajmowaniu pozycji przy wyżej opisywanej strategii - należy stosować stopy długie w granicach 20-35 punktów. Dlaczego aż takie długie – otóż dlatego, że fałszywe wybicia mają najczęściej długość od 10 do kilkunastu punktów. Są to najczęściej krótkie stopy które grubasy skutecznie wybijają a po ich wybiciu następuje ponowne wejście do obszaru wcześniejszej konsolidacji. Jeżeli więc zastosujemy stopa o długości 20-35 punktów to mamy sytuację w której wybicie stopów krótkich nam generalnie nie zagraża i możemy czuć się stosunkowo spokojnie. Jeżeli zaś wybije nam stopa np. 25-punktowego to powinniśmy być zadowoleni gdyż z moich obserwacji wynika, że wybicie takiego stopa wiąże się z wybiciem z dotychczasowej konsolidacji i oznacza to, że rynek zamyka naszą pozycję ze stosunkowo małą stratą a ruch w danym kierunku winien być kontynuowany.

Stop intuicyjny. Nigdy nie ma dokładnego punktu, poziomu przy którym nastąpi na rynku zwrot. Mamy tylko strefę w której możemy zajmować pozycje. Dlatego też, wyznaczenie dokładnej strefy wsparcia czy oporu nigdy nie jest tożsame z zajęciem zyskownej pozycji przez każdego inwestora. To kwestia wielkości pozycji w relacji do posiadanego kapitału i poziomów obrony. Wiedząc jaki masz kapitał i ile możesz stracić musisz nieraz podejmować nawet kilka prób zajęcia pozycji zanim ją skutecznie przytrzymasz na dłużej i ustawisz zyskownego stopa. Stop intuicyjny wynika z Twojego rynkowego doświadczenia i im jest ono mniejsze tym częściej rynek będzie Cię wyrzucał z zajmowanych pozycji. Stop intuicyjny należy stosować wtedy kiedy w danym momencie sytuację na danym rynku identyfikujemy jako docelowy poziom wsparcia lub oporu do którego zmierza rynek. Jesteśmy np. przekonani, że rynek znajduje się w docelowej strefie wzrostów i szukamy  miejsca w którym otwieramy pozycje na spadki. Zanim skutecznie uda się zająć pozycję rynek może nas kilka razy wyrzucić. Nieraz warto jednak zajmować pozycje w takich sytuacjach gdyż sygnały sprzedaży zawsze powstają wtedy kiedy rynek wykona już znaczna cześć ruchu w danym kierunku.


Kilka cennych uwag nt. kontraktów:

- wystrzegaj się zajmowania pozycji w środku jakiejś formacji lub obszaru konsolidacji gdyż masz zaledwie 50 % szans na to, że rynek podąży w założonym przez Ciebie kierunku.


- wystrzegaj się zajmowania pozycji kiedy rynek po kilkudniowym spadku lub wzroście osiąga taki stan emocjonalny, że mamy przyspieszenie tempa spadku lub wzrostu z dużym finalnym plusem lub minusem. Wtedy większość inwestorów przekonuje się, że rynek rzeczywiście będzie podążał w danym kierunku i zazwyczaj jest to moment zwrotny na rynku.


- uważaj na zlecenia koszykowe. Bardzo często stosują je grubasy a jeszcze częściej arbitrażyści – inna kategoria grubasów. Na rynek na wybrane spółki z WIG20 – najczęściej te o największej kapitalizacji - rzucane są przez kilka/kilkanaście  minut przygotowane wcześniej zlecenia koszykowe które fałszywie sugerują inicjację ruchu w danym kierunku a tak naprawdę wygasają po krótkim czasie. Takie inicjatywy grubasów prowadza do błędnego zamykania lub otwierania przez inwestorów pozycji na podstawie krótkotrwałych emocji. Sytuacje takie kiedy na rynek „lecą” masowo zlecenia koszykowe są często trudne do identyfikacji i właściwej interpretacji.


- wystrzegaj się otwierania dużej ilości pozycji w stosunku do wielkości Twojego portfela. Jeżeli stać Cię na otwarcie np. 10 pozycji to otwieraj tylko 2 ale np. stosuj strategię długich stopów. Będziesz miał mniej emocji, mniej strat związanych z wybijaniem krótkich stopów i w efekcie grubszy portfel. To bardzo trudne do realizacji gdyż psychicznie za każdym razem jesteśmy przekonani, że tym razem otwieramy pozycje w dobrym miejscu i lepiej otworzyć 10 kontraktów bo zysk będzie z takiej ilości imponujący. Nie zapominajmy o drugiej stronie medalu – a co jeżeli .....


- kontroluj swoje emocje. Spodziewałeś się np. spadku a rynek wybił się górą i nie wszedłeś podczas początkowej fazy ruchu w górę bo trudno Ci było przełamać się do takiej koncepcji psychicznie. Wreszcie przekonujesz się do wzrostów i widzisz, że rynek kilka dni idzie do góry ale Ty nadal pozostajesz bez pozycji i aż korci żeby wejść i ugrać chociaż parę punktów. Nie wchodź. Cierpliwie czekaj tydzień czy dwa aż rynek wykreśli jakieś formacje na podstawie których będziesz mógł zająć racjonalną pozycję. Racjonalną tzn. z racjonalnym poziomem obrony. To nic, że znowu polegniesz bo Cię wybije kolejny stop. Taką konsekwencją rynek nagrodzi Cię np. za 5 podejściem 200 punktowym zyskiem. Najgłupszą metodą jest wchodzenie na rynek na wariata.


- pamiętaj, że w pewnym momencie na naszym rynku stopień koncentracji otwartych pozycji przekraczał aż 80 % i był skupiony w rękach 2 graczy co oznaczało, że grube i mocne ręce kontrolowały praktycznie cały rynek. Na takim rynku gdzie miejsca na tzw. wolną grę sił rynkowych jest niewiele bo zaledwie kilkanaście procent – bardzo często nie działają tradycyjne zasady analizy technicznej a rynek jest po prostu i najzwyczajniej w świecie strasznie manipulowany.

 

 

 

Grzegorz Nowak

www.amerbroker.pl

 

 

 



Dodaj komentarz

Podpis  
Dołącz obraz (jpg, png, gif)