Logowanie do serwisu
WiGometr - Indeks Nastrojów Inwestorów
Kiedy na gpw w Warszawie zacznie się hossa ?
w 2023 r
w 2024 r
w 2025 r

Głosuj

Zagłosuj aby zobaczyć wyniki ankiety.

Publiczny

Prognozy giełdowe na 2016

 

Motto na 2016 r to -

Przenieś swój rachunek bankowy do polskiego banku !! 


 

Prognozy finansowe i gospodarcze dla Polski na 2016

 

Świat kroczy w kierunku globalnej tyranii i pacyfikacji społeczeństw narodowych. Mocarstwa przybliżają się coraz bardziej do gruntownej rewizji ładu międzynarodowego który powstanie po zbliżającej się wielkiej wojnie. To zarówno wielka szansa jak i olbrzymie zagrożenie dla Polski. Główni rozgrywający tym światowym teatrem przydzielili role również Polsce. Pisałem o tym w prognozach na 2015 r. sugerując wielki zamach stanu jaki dokonał się w Polsce przy udziale obcych służb za pomocą afery podsłuchowej. Jego skutkiem była zmiana władzy z jawnie zwasalizowanych wobec Berlina rządów PO na zdecydowanie pro amerykański PiS. Ciekawe, że po wyborach już nikomu nie zależy na pełnym wyjaśnieniu źródeł afery podsłuchowej. Opcję niemiecko-żydowskiej PO zamieniono nam na obecny wariant amerykańsko-żydowski. Osobiście oceniam, że jest to zmiana pozytywna. Od układu okrągłego stołu serwowany jest Polakom teatrzyk z podmienianymi kukiełkami. Główne "partie polityczne" które walczą między sobą o władzę są inne niż się ludziom powszechnie wydaje. Są to, Loża wielkiego wschodu, loża rytu szkockiego, sekta Chabad Lubawicz i najstraszniejsza najbardziej bezwzględna żydowska loża B’nai B’rith Polin wpuszczona do Polski za czasów Lecha Kaczyńskiego w 2007 roku. Ci ludzie są we wszystkich oficjalnych partiach politycznych. Polakom daje się tylko iluzję wyboru między PO, Nowoczesną czy PIS. Aby właściwie ocenić to co dzieje się w Polsce trzeba patrzeć globalnie. Jaki więc może być dla Polski i Europy ten rok ? 
 
Rok 2016 powinien być rokiem nie tylko wyjątkowym ale wręcz przełomowym dla Europy a przede wszystkim dla Polski. To rok początku końca Unii Europejskiej i generalnie upadku zachodniej cywilizacji. Jednocześnie to rok przebudzenia, prawdziwej wiosny narodów dla krajów Europy Środkowej. To czas wielkiego wyzwania przed jakim staną Polacy od niepamiętnych czasów.  W mojej ocenie to powinien być także najlepszy od wielu lat rok dla Polski i Polaków. 
 
Zmiany które już zachodzą są nie tylko wokół nas ale przed wszystkim W NAS samych. O kilku lat obserwuje powolny proces budzenia się świadomości Polaków. Świadomości narodowej jak i poszerzania horyzontów wiedzy w zakresie manipulacji władzy, gigantycznych oszustw gospodarczych, procesów likwidacji podstaw naszego państwa realizowanych przez wrogie naszemu krajowi tajne organizacje działające we współpracy z lokalnymi grupami partyjnych zdrajców. W wyniku tego co będzie się dziać wokół Polski ten proces samoedukacji nabierze w najbliższym czasie wręcz przyspieszenia. Niczym zjawisko śnieżnej kuli. Dla wielu ludzi zmiany które zajdą będą szokiem i mogą mieć trudności z odnalezieniem się w nowej rzeczywistości. A wielu ignorantów nie wierzących, że takie zmiany mogą mieć miejsce potraci dorobek życia. 
 

Surge Polonia 
 
Polski naród w swej większości nadal śpi. Pod butem lewicowej okupacji przestaliśmy czuć się wspólnotą narodową i zapomnieliśmy o swoich wielkich bohaterach. Narzucone i wrogie nam władze systematycznie zamieniały naród w stado bezmyślnego planktonu. Powoli jednak następuje przebudzenie. 
 
Już w prognozach na poprzedni rok pisałem, że wybory wygra PiS a PO ulegnie podziałowi i zaczną się wielkie zmiany. Wtedy, przy totalnej dominacji PO wydawało się to nawet nierealne. Jak postrzegam rzeczywistość polityczną w Polsce dzisiaj ? Jest ona zgoła rewolucyjna. Powoli zmieni nam się zupełnie scena polityczna. Wobec tragicznych i krwawych wydarzeń które będą mieć miejsce w krajach Europy Zachodniej a zwłaszcza w Niemczech Polska zmieni się nie do poznania. W wyniku wojen domowych z islamskimi imigrantami i morza krwi Polacy obudzą się i zrozumieją czym naprawdę jest ideologia liberalno-lewacka i masowo oraz definitywnie odwrócą się od niej.
 
Partie o orientacjach socjalistycznych będą echem historii a dominująca niedawno PO ulegnie samozagładzie. Z czasem, po ujawnieniu wielu tajnych dzisiaj materiałów PO będzie synonimem zdrady narodowej. Część uciekinierów z PO przejdzie do Nowoczesnej stworzonej przze WSI próbując oszukać Polaków takimi samymi metodami jak przepoczwarzano wcześniej UW, KLD. Z kolei po prawej stronie politycznej dojdą bardzo mocno do głosu partie zdecydowanie prawicowe, narodowe których dzisiaj jeszcze nie ma a przy których PiS jawić się będzie jako partia środka. PiS ma do spełnienia bardzo ważną rolę zburzenia fundamentów dotychczasowej lewacko-liberalnej Polski. 
 
To tylko zaczyn tego co będzie się działo w naszym kraju. A spodziewam się wielkiej rewolucji mentalnej, świadomościowej która obudzi ujarzmionego ducha tego wielkiego narodu. Wchodzimy w czasy wielkiej walki bo te nowe czasy będą wymagały wielkiego zaangażowania i aktywności całego społeczeństwa. Zacząć się to wszystko może już w połowie tego roku od pierwszej masowo przelanej krwi na zachodzie. Polacy będą musieli dorosnąć do swojej roli i być na tyle mądrymi aby samodzielnie ocenić czy poprzeć polski rząd czy wystąpić przeciwko niemu. Wbrew totalnej propagandzie mediów.
 
To będzie rok wyborów wartości bo zbliżają się powoli czasy kiedy ateiści będą się sięgać po różaniec i gorliwie się modlić. Czy wybierzemy te totalitarne i antydemokratyczne idee które panują w EU  - czy wręcz przeciwnie – będziemy mieć odwagę zacząć budować coś nowego. Nowego ale na fundamencie gruzów wielkiej Rzeczypospolitej tworzonej przez naszych wielkich dziadów, bohaterów narodowych. Tym bardziej, ze widać już także początki rewolucji w krajach Europy Środkowej. Pisałem już o tym kilka lat temu. W środku Europy zaczyna się tworzyć nowe wielkie mocarstwo. Już widać jego zaczątki chociaż będzie to proces rozłożony na długie lata. 
 
Najbliższe cztery lata to czas nieodwracalnego upadku Brukselskiej Europy pod niemieckim panowaniem. To także czas spadku znaczenia Niemiec które po 2020 roku będą z zazdrością i obawami patrzeć na rosnącą w potęgę Polskę. Zanim tak się jednak stanie przeżyjemy wiele trudnych chwil i wiele razy naród będzie musiał podejmować ważne i bolesne decyzje. Świadomie piszę, że nie tylko rząd ale naród – co będzie się wyrażało masowymi protestami albo marszami poparcia dla rządu. Ważne kwestie to: absolutny zakaz masowego sprowadzania do Polski imigrantów, swobodny dostęp do posiadania broni, rozbudowa armii. Wyjście Polski ze struktur EU -  to konieczność z której zaczną sobie zdawać sprawę coraz większe rzesze Polaków i trzeba być przygotowanym na to aby we właściwym czasie opuścić EU. Unia nie musi nas lubić ale musi szanować. 
 
Imigranci to wróg zastępczy, pozorny, to narzędzie które ma doprowadzić do powstania socjalistyczno-liberalnych dyktatur które w imię bezpieczeństwa odbiorą ludziom wolności obywatelskie i zorganizują więzienie. Zatruto nas jadem egozimu, rozdętej konsumpcji, atomizacji społecznej. Podzielono na lewych i prawych, na fanatyków religijnych i ateistów. A w praktyce zrobiono z nas niewolników systemu bankowego. Musimy wybrać inne relacje społeczne, oparte na prawdzie i wolności oraz poszanowaniu tradycji.
 
Rok 2016 rozpoczyna erę wielkich zmian ekonomicznych i społecznych w Polsce. Tylko prawdziwy kryzys w Europie doprowadzi do realnej zmiany w Polsce.  W wymiarze indywidulanym wrogie Polsce media będą siały nienawiść i strach przed wojną i kryzysem. Będą straszyć aby zachować status quo. Aby przetrwać i być silniejszym krajem Polska musi w 2016 roku stanowić jedność. Nie możemy dać się zmanipulować bo inaczej zginiemy jako naród i państwo. Tak jak zginą kraje Europy zachodniej w bratobójczej wojnie a później w dogrywce z islamem. 
 
 
Rozpad Unii Europejskiej i konflikty w Europie 
 
Bieżący rok powinien być pierwszym rokiem rozpoczynającym realny rozpad struktur i instytucji EU. Prawdopodobnie nie będzie to jednorazowe wydarzenie ale powolny proces który może potrwać z 4-5 lat. Niemcy za wszelką cenę będą starały się utrzymać ten związek dominacji nad wolnymi narodami ale już jest na to za późno. Erozja wartości spajających tę organizację jest zbyt głęboka aby można ten proces zatrzymać. Rok 2016 powinien przynieść dużo chaosu w Europie i dynamiczne przyspieszenie tempa destrukcyjnych zmian. Z rozmów które przeprowadzam z klientami z takich krajów jak Niemcy, Francja czy Włochy wynika, że sytuacja z imigrantami jest tak napięta, że wybuchu regularnych walk czy wręcz powstania przeciwko imigrantom można spodziewać się w każdej chwili. Zwłaszcza w Niemczech. 

Upadek strefy Schengen 
 
To pierwszy element który najprawdopodobniej będzie miał miejsce już w tym roku. Może przybrać postać podziału państw EU na dwie grupy. Zachowanie zasad swobody podróżowania tylko dla Niemiec i krajów Beneluksu albo od razu zawieszenie zasad układu. Nie płaczmy po tym. To nas zabezpieczy przed niekontrolowanym napływem nielegalnych uchodźców. Koszt wyrobienia paszportu to naprawdę mała cena za pokój i bezpieczeństwo w kraju. Im szybciej tym lepiej. Jest szansa, że układ ten rozleci się już na wiosnę tego roku. 

Wojna domowa w Niemczech już w 2016 r ? 
 
Zamachy, przewrót i wojna domowa. Osobiście uważam, że te wszystkie rzeczy możliwe są w Niemczech już od 2016 r. Jeśli jakimś cudem uda się tego uniknąć w tym roku to w kolejnym może to wybuchnąć ze zdwojoną siłą. Wstępnie zakładam, że lato tego roku może być bardzo krwawe w takich zwłaszcza krajach jak Niemcy, Włochy czy Francja. W Niemczech możemy się spodziewać masowego zbrojnego buntu przeciwko imigrantom. W jego wyniku zapłoną niemieckie miasta a krew będzie się lała strumieniami. Ludzie potracą nie tylko dorobek życia, majątki ale i często swoich najbliższych. Sugeruję sprzedawać swój majątek trwały w Niemczech za jakąkolwiek cenę i uciekać z tego kraju. Natychmiast. Jeśli chodzi o wynik takiej konfrontacji to jest dla mnie oczywisty. Po krwawych walkach Niemcy wprowadzą na swoim terytorium ustrój absolutnie totalitarny i sprawią krwawą łaźnię islamskim przybyszom. To sprawi, że staną się celem nr 1 islamskiego odwetu.  Na dzisiaj zagości tam masowy terroryzm a później - za kilkanaście lat - w odwecie muzułmański najazd na ten kraj. 
 
Czas globalnej inwestycji w terroryzm mija – nadchodzi czas walki z terroryzmem. Tak jak teraz dominują zachęty do witania imigrantów tak niedługo wydane zostaną dyspozycje do walki przeciwko imigrantom. Prawdziwym celem jest zabranie wolności obywatelskich i wprowadzenie skrajnego totalitaryzmu. Czy ktoś naprawdę wierzy w to, że zamachowcy w Paryżu brali ze sobą na akcje paszporty żeby było ich łatwiej zidentyfikować  ? Przecież to co najmniej manipulacja o ile nie prowokacja określonych służb. Trwa zażarta walka o wpływy, władzę i pieniądze grup różnych rytów masońskich. 
 
Obozy dla uchodźców
 
Polska musi być przygotowana na przyjęcie masy uchodźców niemieckich w przypadku wybuchu zamieszek czy wręcz wojny domowej w Niemczech. Jest to realne zagrożenie i musimy sobie to uświadomić i przygotować się na scenariusz udzielenia pomocy Niemcom ogarniętym wojną domową. Takich oto uchodźców bym się spodziewał. 
 
 
Libia i Włochy 
 
Bardzo prawdopodobne, że już w tym roku światowe mocarstwo miłujące pokój zainspiruje interwencję w Libii. Jej uczestnikami mogą być Włochy i Francja. W momencie kiedy tak się stanie te dwa europejskie kraje skazane zostaną przez państwo islamskie na masowe akty terrorystyczne. Zwłaszcza bezbronne będą Włochy których instytucje bezpieczeństwa działają w dość mało skuteczny sposób. 
 
Islamska wiosna – w Europie
 
Islamską wiosnę  w Europie zapowiadałem już rok temu. Sprawdziła się całkowicie. Jej przejawem było masowe popieranie przez lewackie rządy państw europejskich masowego napływu imigrantów oraz wspieranie wszelkich form islamskiej dominacji w Europie. Z tym procesem mamy do czynienia cały czas. Druga strona tego islamskiego odrodzenia to masowy terroryzm. Będzie on coraz powszechniejszy i na coraz większą skalę. Celem jest zaprowadzenie terroru i zastraszenia społeczeństwa. Taki jest cel islamskiej rewolucji w Europie. Ale inny, ukryty jest cel ich prawdziwych mocodawców. Z powodu zalewu imigrantów Europę czeka kataklizm wojenny porównywany z najazdem barbarzyńców i zniszczeniem Cesarstwa Rzymskiego. 
 
Z uwagi na to, że wiele krajów bałkańskich będzie wzorem Węgier budować ogrodzenia na swoich granicach to spodziewam się, że może już od tego roku do Europy przedostawać się będą uzbrojone bandy uciekinierów które będą maszerować w głąb Europy znacząc swoją drogę krwią. 
 
 
Bliski Wschód 
 
Możemy oczekiwać dalszej eskalacji i rozszerzania konfliktu wokół Syrii. Celem USA jest zaangażowanie jak największej liczby państw w wojnę przeciwko Rosji, Syrii i Iranowi. To już nie jest wojna przeciwko Syrii. Prawdziwym celem jest rozszerzenie konfliktu między szyitami a sunnitami. To przyczynek do świętej wojny o charakterze religijnym który doprowadzi do totalnego zniszczenia struktur państwowych i da wolną rękę do powstania państwa islamskiego jednoczącego wszystkich muzułmanów pod sztandarami tych którzy wygrają tę wojnę. Ich późniejszym celem pozostanie dżihad przeciwko Zachodniej Europie. Intencją USA jest także inspirowanie do mocnego zaangażowania Turcji w wojnę w Syrii co grozić będzie otwartym konfliktem między NATO a Rosją. Ważnym elementem konfliktu może też być rozszerzenie go pomiędzy Turcją a Syrią oraz później pomiędzy Turcją a Grecją w obronie której stanie Rosja. 
 
Dopłaty unijne w 2016 r
 
Od nowego roku Polska będzie krajem który oficjalnie będzie dopłacał do budżetu unii. Brak zgody polskiego rządu na masowe osiedlanie imigrantów może spowodować częściowe lub nawet całkowite wstrzymanie napływu środków unijnych do Polski. Także w postaci dopłat bezpośrednich dla rolników co może spowodować gwałtowny spadek cen ziemi rolnej. To może się wydarzyć już w tym roku. 

Przestrogi dla Polski 
 
Na najbliższy rok przed nami kilka wyjątkowo ważnych tematów wobec których będziemy musieli zająć stanowiska które będą mocno skutkowały w latach następnych. 

Stop wojnie Polski z islamem
 
Nie możemy udzielać żadnego wojskowego wsparcia przeciwko krajom islamskim na Bliskim Wschodzie czy w Afryce. Skutki takiego błędu możemy bowiem odczuć za kilka/kilkanaście lat w trakcie islamskiej inwazji na Europę. Zemsta za taki akt mogłaby być dla Polski bardzo bolesna. Nie my kolonizowaliśmy Azję i Afrykę, nie my czerpaliśmy zyski z krwi tych podbijanych narodów i to nie nasza wojna. 
 
Stop imigrantom w Polsce 
 
Pod żadnym pozorem nie możemy dopuścić aby rząd przyjmował imigrantów. Także tych których pokornie przyjął zwasalizowały wobec Berlina rząd PO. Islam to całkowicie odmienna wobec naszej kultura która absolutnie nie da się nie tylko zasymilować ale także z którą nie może być pokojowe współistnienie. Ten kto przyjmie uchodźców do Polski będzie działał ewidentnie przeciwko Polsce. Celem sprowadzenia uchodźców do każdego kraju jest wytworzenie destabilizacji aby wprowadzić system całkowicie totalitarny jakiego prawdopodobnie świat jeszcze doi tej pory nie zaznał. 
Po decyzjach rządu PiS w tej sprawie poznamy ich prawdziwe intencje co do dbania o interes narodowy. Jeśli przyjmą – trzeba będzie wyjść na ulice przeciwko rządowi. Jeśli nie przyjmą prawdopodobnie trzeba będzie wyjść masowo na ulice aby poprzeć rząd który będzie szantażowany przez Berlin i Brukselę. 
 
Stop wojnie przeciwko Rosji 
 
Po trzecie – celem zakulisowych działań obcych grup interesów w Polsce jest wytworzenie powszechnej paniki i przekonania o wojnie przeciwko Rosji. Każdy rząd który będzie dążył do autentycznej zaczepnej wojny z Rosji będzie działał wbrew polskiemu interesowi narodowemu. Od setek lat celem cywilizacji anglo-saskiej jest utrwalanie dominacji nad żywiołem słowiańskim. Choćby tylko w ostatniej światowej wojnie to Słowianie przeżyli prawdziwy Holokaust. Zginęło nas nie 6 mln ludzi ale dziesiątki milionów Słowian. Głownie Rosjan, Polaków i Białorusinów.  
 
Jednym z głównych celów NATO w Europie jest doprowadzenie do konfliktu między Polską a Rosją. W chwili obecnej taki konflikt doprowadziłby do sytuacji w której nasz kraj byłby areną działań wojennych i zostałby zrównany z ziemią. Musimy się zbroić na potęgę, deklarować poparcie dla wolnej Ukrainy ale nie możemy dać się podpuszczać przeciwko realnej wojnie z Rosją. Po żadnym pozorem. Jeśli rząd będzie podsycał propagandę przeciwko Rosji będzie to bardzo wymowne po czyjej stoi stronie. Dzisiaj największym zagrożeniem dla wolnego świata są nieformalne grupy rządzące USA i EU które w imię swojej koncepcji ładu światowego destabilizują coraz to nowe obszary Heartlandu. Ich celem jest utworzenie systemu absolutnie totalitarnego dającego im pełną kontrolę nad każdym człowiekiem. 
 
Szczyt NATO w Warszawie 
 
Obecny rząd przykłada do niego szczególną wagę. Moim zdaniem nieuzasadnioną. Mam nadzieję, że to tylko gra na czas aby przy udziale sojuszu wzmocnić się militarnie w sposób jak najbardziej możliwy. NATO nigdy nam nie pomoże o czym świadczy struktura dyslokacji sił sojuszu. Nie powstaną żadne stałe stacjonarne bazy USA w Polsce. Wie o tym każdy kto wykazuje jakiekolwiek większe zainteresowanie tematem. W interesie USA jest rozpętanie jak najwięcej wojen w Heartlandzie wokół Rosji aby maksymalnie osłabić Rosję i Chiny przed ostatecznym konfliktem USA z Chinami. Dlatego USA będą nie tylko popierać każdą inicjatywę przeciwko Rosji ale będą organizować intrygi aby doprowadzić do wybuchu  takiego konfliktu. Amerykanie zgodzą się więc na bazy ale będą one rotacyjne, nie stałe. Taka od lat jest polityka amerykańska wobec państw zwasalizowanych i nie widzę powodu aby miała być inna wobec Polski. Pomożemy wam, rozpocznijcie wojnę przeciwko Rosji ale nasi żołnierze finalnie nie będą brać w niej udziału. Rosji należy się bać, owszem ale we właściwych proporcjach bo to co głoszą w Polsce media przeciwko Rosji jest wyolbrzymioną propagandą. 
 
Polska – Litwa – Ukraina – Białoruś > USA 
 
Wnikliwy analityk zauważy, że USA grają wobec Polski dwutorowo. Z jednej strony deklaracje najmocniejszego poparcia dla Polski i deklaracji sojuszu Ameryki z Polską przeciwko rosyjskiemu imperializmowi a z drugiej strony zdecydowanie widać, że w naszej części Europy Waszyngton postawił na pobudzanie antypolskich nacjonalizmów u polskich sąsiadów. Jeśli nie pójdziemy na Rosję to szykują dla nas klasyczny szach mat. Przynajmniej teoretycznie. Utrzymywane i wspierane są antypolskie nastroje przede wszystkim na Ukrainie i na Litwie ale także na Białorusi poprzez wspieranie „demokratycznej” opozycji przeciwko Łukaszence. Co ciekawe, opozycji która ma żądania terytorialne wobec Polski. Skrajnie jaskrawym przykładem jest utrzymywanie reżimu na Ukrainie. USA wspierają zarówno oligarchiczny, syjonistyczny rząd Petroszenki jak i jednocześnie banderowskie grupy uzurpatorów do władzy. Nasza sytuacja wymagać będzie wyjątkowo zręcznej dyplomacji wobec sąsiadów i mocarstw. 
 
Ukraina 
 
Ukraina to już prawdziwy a nie potencjalny bankrut ekonomiczny. Państwo upadłe żyjące na finansowej kroplówce USA tylko w jednym celu. Wykorzystania Ukrainy do ponownego odtworzenia frontu wojennego z Rosją. Coraz mocniejsze zaangażowanie Rosji w Syrii skutkować będzie naciskami Ameryki na otwarcie drugiego frontu przeciwko Rosji. I takiego scenariusza możemy się spodziewać. Gospodarka Ukrainy praktycznie nie istnieje, tak samo jak struktury instytucjonalne tego państwa. Państwo systematycznie rozkradane jest przez oligarchów a głodny i chory naród umiera w ciszy i osamotnieniu. Jeśli konflikt z Rosją nie zostanie odmrożony w tym roku to spodziewam się w Kijowie albo upadku rządu, nowego Majdanu albo przewrotu. Jeśli walki na wschodzie Ukrainy zostaną wznowione w tym roku to za rok, najdalej za dwa będziemy świadkami konferencji pokojowej o podziale lub okrojeniu terytorialnym tego kraju. 
 
Wojna przeciwko Polsce 
 
Rok 2016 powinien rozpocząć wielką wojnę przeciwko Polsce. Wojnę na kilku obszarach. Każda władza w Polsce która po rządach PO powstaje z kolan przed Berlinem będzie budzić wściekłość i agresję wobec naszego kraju. Ta wojna będzie się toczyć na kilku płaszczyznach. Na płaszczyźnie ideologicznej i propagandowej. Będziemy masowo oczerniani w lewackich mediach w Europie i na świecie ( a takie dominują) o zacofanie, ksenofobie, rasizm, nietolerancje i zaściankowość. Przodować w tym będą zwłaszcza media niemieckie i europejskie. Jak ktoś wie kto jest ich właścicielem to nie powinien się tym zupełnie przejmować. Niestety większość Polaków nie ma takiej wiedzy więc będzie to w jakiś sposób oddziaływać. Po wtóre przeciwko Polsce wyciągnięte zostaną prawdziwe armaty związane z antysemityzmem. Na tym polu skala oszczerstw będzie budzić nasza grozę. "Dowiemy się" jak wielkimi nazistami byli naprawdę Polacy i dlaczego ... Niemcy bronili Żydów przed Polakami nazistami. 
 
W niepolskich mediach w Polsce królować będzie propaganda multikulturalizmu zachęcająca do przyjmowania imigrantów. Wszystkie te akcje mają sponsora w osobie znanego nam antypolskiego działacza syjonistycznego – Sorosa. Mocno zaangażowana w te akcje jest przede wszystkim mniejszość żydowska w Polsce. 
 
Kolejna wojna przeciwko Polsce będzie mieć wymiar ekonomiczno-finansowo-handlowy. Jeśli jakimś cudem wojna domowa w Europie nie wybuchnie jeszcze w tym roku to Niemcy i finansowe korporacje bankowe z USA mogą zrobić Polakom wojnę ekonomiczną na skalę o jakiej nam się nie śniło. Możemy spodziewać się spekulacyjnych ataków banków na złotego. Możemy spodziewać się nawet wojny handlowej Niemiec z Polską. Mogłaby być bolesna dla wielu polskich firm. 
 
Polska z tej wojny wyjdzie mocna i zjednoczona, bo jak mawiał Napoleon są dwie rzeczy które jednoczą ludzi: zagrożenie i interes. Polacy zrozumieją, że nie po to oderwaliśmy się od Moskwy aby uzależnić się od Berlina. Jesteśmy zbyt wielkim narodem i starszym od cywilizacji łacińskiej by dać się zniszczyć. Polacy będą mieć tyle szans ile starczy im odwagi i mądrości. 
 
 
Ostrzeżenia 
 
Banki w Polsce 
 
Niezależnie od rozwoju sytuacji z imigrantami w Europie oraz od konfliktu polsko-niemieckiego oceniam, że aktualny rok może być ostatnim spokojnym rokiem przed masowymi upadkami banków w Europie i w Polsce. Jeśli macie pieniądze w zachodnim banku – sugeruję najpóźniej w pierwszej połowie roku przenieść rachunek do polskiego banku. Najlepiej PKO BP.  W przypadku pierwszych konfliktów po zamieszkach w Niemczech można spodziewać się masowego upadku banków. Zwłaszcza tych najbardziej znakomitych, zachodnich. Z kolei w przypadku zaognienia sytuacji między Berlinem a Warszawą możemy spodziewać się, ze Niemcy, mozę z pomocnikami mogą zechcieć ukarać Polaków za popieranie swojego rządu i mogą doprowadzić do bankructwa kilku banków w Polsce aby pokazać Polakom jak bardzo ich rząd jest nieudolny i trzeba go zastąpić partią bardziej Nowoczesną.DE. Rok 2016 definiuję jako pierwszy rok który niesie ze sobą realne zagrożenie upadkami banków i utratą oszczędności na skalę nieznaną od czasów wielkiego kryzysu w latach dwudziestych. Uwierzcie, jak to się zacznie to nie pomoże żaden Bankowy Fundusz Gwarancyjny. 
 
Prawdziwą wściekłość bankierów i żądzę odwetu na Polsce może wywołać ustawa prezydencka o przewalutowaniu kredytów frankowych. 
 
Ostrzegajcie swoich najbliższych aby wybierali swoje pieniądze zwłaszcza z niemieckich banków zanim będzie za późno. Wielu ludzi którzy wykazują się ignorancją wobec głosów rozsądku w tym zakresie potraci całe swoje majątki. To tylko kwestia czasu a zegar już zbliża się do godziny W. To może być już ten rok a jeśli nie to z pewnością kolejny. Przypominam także i te ciągle aktualne ostrzeżenia o bankach > amerbroker.pl/  i to >> amerbroker.pl/
 
Weźcie sobie do serca to co powiedział prezydent USA Thomas Jefferson: „Wierzę, że instytucje bankowe są bardziej niebezpieczne dla naszych swobód, niż armie”.
 
 
Biznesy na zachodzie Europy 
 
Wreszcie czas na ocenę prawdziwych realnych biznesów polskich małych i średnich firm kooperujących z firmami na zachodzie Europy lub posiadających swoje filie w tych krajach. Nie miejcie żadnych złudzeń że wasze interesy w tych krajach będą się tam rozwijać. Wycofujcie swoje kapitały z tych krajów. Prowadźcie biznes doraźnie a nie inwestycyjnie. Powiem więcej, to ostatnie miesiące lub najdalej kilka lat przed całkowitym unicestwieniem krajów Zachodu i przed pogrążeniem się tego regionu w krwawe wojny domowe. Przyszłość to Polska, Białoruś, Rumunia i kraje Wyszechradu. To miejsce do rozwoju i koncentracji swoich biznesów. 
Potęga Zachodu a zwłaszcza Niemiec będzie przeszłością a po 2020 roku zacznie się taki upadek Niemiec jakiego nigdy nie doświadczyli w swojej historii. 

 

Inflacja 
 
W moim odczuciu rok 2016 może być pierwszym rokiem w którym mogą rozpocząć się procesy inflacyjne. Zapowiadane w USA podwyżki stóp procentowych mogą być pierwszym krokiem do głębokiej recesji i globalnemu resetowi światowych finansów. W wyniku tego procesu docelowo dolar przestanie być walutą rozliczeniową i rezerwową świata. Geopolitycznie będzie to oznaczać koniec hegemonii USA jako światowego mocarstwa. 
 
Polityka finansowa państwa 
 
Mimo wielu pozytywnych zmian w aspekcie politycznych, społecznych – nowy rząd wykazuje małe zrozumienie spraw gospodarczych. Oczekiwałbym programu repolonizacji banków. Niekoniecznie poprzez ich odkupienie. Repolonizacji długu który zagraża bezpieczeństwu państwa polskiego. Ważne jest także wprowadzenie zasad zakazu zadłużania państwa. Budżet winien być zrównoważony. Jedynym wyjątkiem mogłoby być zadłużenie na potrzeby rozbudowy armii. Polacy potrzebują obniżenia podatków, ich zasadniczego uproszczenia i likwidacji biurokracji. 
 
Prognozy cen mieszkań i rynku nieruchomości 2016
 
Na rynku nieruchomości bez zmian. Po okresie pierwszej fali spadkowej od roku mamy trend boczny z delikatną tendencją wzrostową. Taki stan może się jeszcze utrzymać przez 2-3 lata. Później rynek powinien powrócić do kolejnej fali spadkowej. Poza pewnymi segmentami rynku – nieruchomości rozumiane w sposób masowy powinny dalej tanieć. Zwłaszcza po roku 2020 kiedy zacznie schodzić pokolenie ostatniego wyżu demograficznego. 
 
Obligacje 
 
Obligacje to obszar największego zagrożenia i źródło kolejnej odsłony ogólnoświatowego kryzysu. Już w tym roku możemy spodziewać się pierwszych jaskółek związanych z kryzysem długu publicznego w postaci emitowanych obligacji. Prawdopodobne, że także w USA. Jeśli proces się rozpocznie to w panice może szybko rozlać się na obligacje emitowane przez korporacje. 
 
Energia i surowce energetyczne 
 
Koniec ery węglowodorów. Nadmieniłem o tym już w prognozach na 2015 rok. 
Już z końcem ubiegłego roku rozpoczął się kryzys a właściwie upadek większości dotychczasowych biznesów związanych z tradycyjnym sektorem energetycznym. Do końca obecnej dekady, czyli przez najbliższe 4 lata spodziewam się stałego spadku cen akcji spółek związanych z wytwarzaniem tradycyjnych źródeł energii. Po roku 2020 nastąpi całkowity upadek tradycyjnego sektora energetycznego i zostanie on zastąpiony nowymi źródłami pozyskiwania energii. Jesteśmy w trakcie światowej rewolucji w tym zakresie. Większej niż była rewolucja przemysłowa. 
 
Giełdy i Fundusze Inwestycyjne - prognozy 
 
Prawdopodobnie ostatni rok do zarobienia pieniędzy na giełdzie. Z całą pewnością ostatni rok na wycofanie pieniędzy z akcji przed kolejnym krachem na giełdzie którego spodziewam się w przyszłym roku.  Na 2015 rok prognozowałem duże wzrosty na giełdzie w USA. Rzeczywiście miały miejsce. W tym roku spodziewam się bardzo mocnych wzrostów na giełdzie amerykańskiej. Dopuszczam dużą średnioterminową korektę techniczną ale po niej spodziewam się wzrostów jakich dawno amerykańskie giełdy nie notowały. Euforii i krachu spodziewam się dopiero w przyszłym roku. Osobiście nie zdziwi mnie jak np. indeks S&P wzrośnie od aktualnego poziomu o 50 % i dopiero zacznie się krach. 
 
Tak jak w minionym roku – nasz polski rynek giełdowy stoi pod dużym znakiem zapytania i postrzegam go warunkowo. W ubiegłym roku dopuszczałem zejście WIG20 na 1600 punktów. Ten poziom prawie się zrealizował. Na ten rok stawiam 3 bardzo ważne poziomy które w zależności od opcji mogą być realizowane. Są to: okolice 1600 p. okolice 1200 p. lub okolice 2400 punktów. To będzie trudny rok aby przeciętny inwestor mógł cos ugrać na rynku gdyż spodziewam się dużej średnioterminowej zmienności. 
 

Prognozy walutowe 2016

 
Rok 2016 powinien przynieść kontynuację wojen walutowych między głównymi graczami światowej sceny politycznej czyli USA, EU, Chin i Japonii. Na poziom kursu euro wpłynie to co będzie się dziać w samej EU i kwestii związanych z imigrantami. Jeśli już w tym roku wybuchną masowe zamieszki to kurs euro będzie gwałtownie tracił na wartości. Jeśli referendum w UK zakończy się Brexitem to także znacząco spadnie kurs euro a wzrośnie funta. 
 
Prognozy kursu euro 2016
 
W przeciwieństwie do roku minionego kiedy stawialiśmy na spadek wartości euro i silny wzrost dolara ten rok powinien prezentować się nieco inaczej. Stawiam na bardzo duża zmienność z możliwością większych zarobków na euro niż dolarze. Jeśli chodzi o analizę naszej pary walutowej – czyli euro złoty to widzę szerokie spektrum możliwości ze wsparcie w okolicy 3.90 i oporem w okolicy 5 zl. Jeśli Sejm przyjmie ustawę frankową w kształcie zezwalającym na przewalutowanie kredytów po kursie z dnia podpisania umowy to bankierzy mogą doprowadzić do spekulacyjnego ataku na polską walutę i mocno ja osłabić. Widzę także możliwość doprowadzenia do upadku jakichś zagranicznych banków w Polsce. 
 
Prognozy kursu dolara 2016
 
Kurs dolara powinien złotego tym roku osiągnąć szczyt swojego umacniania. Mam na myśli indeks dolara. Jeśli chodzi złotego parę dolar złoty to złotego zależności od pewnych decyzji i wydarzeń politycznych kurs może osiągnąć okolice 4.50 lub nawet okolice 5 zl złotego przypadku spekulacyjnego ataku na nasza walutę. Jeżeli jednak taki atak na złotego nie nastąpi i jeżeli już w tym roku zaczną się masowe rewolty związane z imigrantami w krajach zachodnich  to nie wykluczam umocnienia złotego w kierunku 2.50 zl. Stawianie jednoznacznego kierunku nie jest złotego tej chwili możliwe, trzeba będzie grać według pojawiających się na bieżąco sygnałów. 

Prognozy złotego 2016
 
Główne uwarunkowania dla złotego w tym roku to wydarzenia polityczne związane z bezpieczeństwem w Europie oraz z ewentualnym potencjalnym atakiem spekulacyjnym na złotego zorganizowanym przez międzynarodowe banki skupione wokół „wielkiego filantropa”. 
 
Prognozy kursu - funt brytyjski 2016
 
Brexit i dalsze losy EU to główne wydarzenia które zadecydują o wartości funta brytyjskiego. Jak wiemy premier Wlk Brytanii choć mówi o opuszczeniu EU to jednak nie chce tego zrobić a głównym motywem jego działań jest wywalczenie jak największych upustów finansowych i specjalnego statusu tego kraju w EU. Jeśli wybuchną w Europie zamieszki to Brytyjczycy mogą sprawić wielką niespodziankę w referendum. Wbrew olbrzymim pieniądzom które już teraz inwestowane są przez Brukselę w pro unijną propagandę w Wielkiej Brytanii. Analogicznie do uwarunkowań które opisałem powyżej funt do złotego będzie podlegał albo silnemu osłabieniu albo umocnieniu. Na razie wszedł tam sygnał sprzedaży. Zobaczymy jak długo zagości. 
 
 
Prognozy kursu franka szwajcarskiego 2016 
 
Podtrzymuję bardzo złe prognozy z ubiegłego roku dla gospodarki szwajcarskiej oraz franka i spodziewłotego do tej waluty. Docelowo nie zdziwłby mnie spadek franka do strefy 2.50-3 zl. 
 
 
Inwestycje alternatywne
 
Coraz bardziej na znaczeniu zyskiwać będą inwestycje w broń, w sposoby oczyszczania wody, w zapasy żywności o długim terminie przydatności oraz inwestycje w kupno siedlisk poza głównymi miastami. A tak bardziej poważnie - dla tych którzy lubią spekulacje - w roku 2016 największe zyski będą z inwestycji w inwestycji w surowce miękkie. 
 
 

Surowce - prognozy 2016

 

Prognozy ceny dla złota i srebra  2016
 
Długoterminowe prognozy dla złota i srebra pozostają bez zmian. Złoto jest dobrym sposobem zabezpieczenia swoich oszczędności na ciężkie czasy które nadchodzą. Tu nie chodzi tylko o inwestycje w złoto ale poprzez kupno złota zachowamy to co już posiadamy. Średnioterminowo także pozastawiam wszystko bez zmian -  ten rok powinien przynieść średnioterminową wzrostową korektę na rynku złota. 
 
Prognozy dla miedzi 2016
 
Na rynku miedzi zamknięty został kolejny średnioterminowy sygnał sprzedaży. Nie znaczy to, że dołki nie mogą zostać jeszcze trochę poprawione ale z cała pewnością mamy za sobą lwią część spadku i można oczekiwać zmiany długoterminowej tendencji spadkowej w 2016 r. Spodziewam się co najmniej średnioterminowej korekty obszernych spadków. 
 
Prognozy kursu dla KGHM 2016
 
Zapowiedziana długoterminowa tendencja spadkowa na tych akcjach właśnie się realizuje. Kurs masakrycznie spada i co jakiś czas występuje jedynie wzrostowa korekta. Dołek w okolicy 20 zl lub nawet nieco niżej jest jak najbardziej możliwy. Jak do tej pory wszystko co w górę traktujemy nie jako trend wzrostowy ale jedynie jako średnioterminowa korektę wyższego rzędu. 
 
Prognozy ropy naftowej 2016
 
W ubiegłym roku prognozowałem bliski koniec ery węglowodorów i rewolucję w zakresie pozyskiwania nowych źródeł energii. To zwiastuje koniec ropy i koniec węgla. I to już za kilka lat. Zdecydowanie najdalej po 2020 roku. 
 
Dopuszczam jednak jako możliwy jeszcze jeden wzrost cen ropy do nowych szczytów i dopiero trwałe załamanie cen ropy do okolic 10 $. Taki skok może być spowodowany rozszerzeniem się wojny na Bliskim Wschodzie o Iran i Arabię Saudyjską. Wraz z Rosją to główni gracze na tym rynku. Paradoksalnie wojna jest im wszystko na rękę bo może spowodować kosmiczne odpalenie cen ropy w bardzo krótkim czasie. Jeśli tak się stanie to 180 $ mogłoby być kwestią nawet 1 roku. Jeżeli jednak w ciągu najbliższego roku najdalej dwóch takiego wzrostu nie będzie to uznam, że skończyła się era ropy naftowej i jej cena na zawsze już będzie oscylować w granicach 10 $. Ropa będzie zbyteczna jako paliwo energetyczne a pozostanie jedynie niszowym surowcem dla niektórych gałęzi przemysłu chemicznego. 
 

Grzegorz Nowak 
Niezależny Doradca Finansowy 
 
serwis giełdowy amerbroker.pl

 

Archiwalne prognozy : 

prognozy na 2015 rok - amerbroker.pl/

prognozy na 2014 - amerbroker.pl/



Komentarze

[2015-12-28] Gość
Już się nie mogę doczekać !!! Pozdrawiam.

[2015-12-28] Marcin
Ja też i bardzo dziękuję Panu za chęć dzielenia się swoją wiedzą. Gorąco pozdrawiam

[2015-12-28] Gość
Czekamy z niecierpliwością. Szczęśliwego Nowego Roku panie Grzegorzu!

[2015-12-28] Krystyna
2015-12-28 Krystyna Panie G.Nowak ja też czekam.Szczęśliwego Nowego Roku.

[2015-12-28] LL
Panie Grzegorzu, a nie napisze Pan nic o sur. energetycznych? Może warto? Pozdrawiam i życzę szczęśliwego nowego roku.

[2015-12-29] olszewski
aż przebieram nogami z niecierpliwością:) Pozdrawiam i dobrego życzę roku dla wszystkich bywalców tego Portalu. Panie Grzegorzu - dużo zdrowia i spełnienia marzeń!

[2015-12-30] wieslaw
Myślę ,że dobrą inwestycją do kwietnia będzie zakup kontraktu na gaz ziemny lub funduszu ETF BOIL, lub UNG-UNL-GAZ,-Dlatego ,że zapowiadana jest sroga zima w USA ,oraz ,że gaz jest bardzo tani.Po drugie -zniesiono eksport ropy i gazu z USA ,który obowiązywał przez kilkanaście lat. Metale szlachetne mam zamiar kupować po zejściu AU do ceny 900$ za oz.

[2016-01-02] to czekaj
Metale szlachetne mam zamiar kupować po zejściu AU do ceny 900$ za oz. to czekaj

[2016-01-02] speku
Skąd ten poziom 900$ ? Tam nie widzę żadnego potencjalnego wsparcia, jeżeli już to przy 1000$, okrągła liczba i kilka ładnych górek w latach 2007-2009

[2016-01-02] Andrzej Skupniewski
PANIE GRZEGORZU! SZCZESLIWEGO NOWEGO ROKU , WSZELKIEJ POMYSLNOSCI ,ZDROWIA ORAZ BLGOSŁAWIENSTWA BOZEGO NA 2016 ROK ZYCZY Andrzej Skupniewski

[2016-01-02] słuchaczka o.Dyrektora
ja wolę "nasz dziennik" tam Giertych mówił, że ziemia miała być na cenę pól roponośnych:))

[2016-01-02] HappyPaul
kruki chcą żerować za free.

[2016-01-02] wieslaw
Odpowiedż odnośnie cen i prognoz metali szlachetnych. http://news.goldseek.com/GoldSeek/1451573660.php http://www.silverseek.com/article/silver-lead-gold-2016-15168 Martin Amstrong wróży nawet ,że cena złota może spaść do 350$ ,w co wcale nie chce się wierzyć .

[2016-01-03] emo
jak pamietam Pan G.Nowak wspominal o AU na poziomie nawet $850, co prawda ok. jesieni 2015, ale jesli sie spoznia to my zyskujemy dodatkowy czas na kupno. Zawsze lepiej wiedziec/spodziewac sie z wyprzedzeniem... Wszystkiego Dobrego w Nowym Roku I wiecej trafnych ocen sytuacji na swiecie, w Polsce I biznesie Panie Grzegorzu!!!

[2016-01-06] Gość
Mam nadzieję, że dolar jeszcze spadnie przed wzrostami ???

[2016-01-07] to czekaj
Metale szlachetne mam zamiar kupować po zejściu AU do ceny 900$ za oz. to czekaj

[2016-01-10] Gość
Ciężko coś przewidywać. Zwłaszcza w dość krótkiej perspektywie roku. Jedna rzecz ze strony źródła świadomie pomijałem, bo była dla mnie zbyt szokująca. Otóż wg źródła roszczenia żydowskie i plany a la Judeopolonia, czyli utworzenia kondominium rosyjsko-niemieckiego pod żydowskim zarządem powierniczym to z jednej strony śmiertelne niebezpieczeństwo dla Polski i Polaków, ale z drugiej - swoista "tarcza antyrakietowa" - Żydzi raczej nie zechcą mieszkać na skażonym terenie, więc siła rzeczy muszą zadbać o jego bezpieczeństwo przynajmniej w tym względzie - i to bezpośrednio na Kremlu z ramienia Chabadu. Oczywiście pojedyńcza eksplozja w atmosferze w ramach "strategii deeskalacji" to inna sprawa - ale jeżeli Polacy się nie ugną, to Putin dalej nie pójdzie - i USA i Chiny i...Izrael temu zapobiegną. Wiem - wpis bardzo kontrowersyjny, ja też długo to trawiłem, nim zrozumiałem co źródło miało na myśli mówiąc o pragmatycznym wykorzystaniu Izraela - który, było nie było, stanowi wysunięty przyczółek militarny przeciw islamowi i mimo całego sprytnego "wicia się", mataczenia, i spychania fali islamskiej na Europę [dla wyczyszczenia przedpola] prędzej czy później stanie wobec konfrontacji z IS - z golemem, do którego powstania się przyczynił.

[2016-01-11] Gość
Pozornie absurdalne, ale logiczne z perspektywy czasu: zagrożenia są szansą dla Polski. Brak dealu USA z Rosją i przekroczenie Rubikonu "krnąbrności" Kremla w Syrii w 2013 spowodowały plany CIA odnośnie odpalenia Ukrainy, a to spowodowało [dla zabezpieczenia długofalowego operacji] ponowne przejęcie Polski przez CIA z rąk WSI i nagły i "niezrozumiały" zwrot rządu PO-PSL w kierunku zaniechania lenniczej strategii ekspedycyjnej na rzecz planów wzmocnienia WP i modernizacji technicznej w ramach skoncentrowania się na wzroście DYSPONOWANEGO W KRAJU potencjału militarnego. Dysponowanego rzecz jasna przez Waszyngton, W ten sposób GRU zostało "wyrolowane" przez CIA w Polsce - a przecież USA sprzedały już Polskę Rosji w 2009 a konto "resetu z Rosją" na rzecz "pacific pivot". Ponieważ Putin odpowiedział na Majdan siłowo, najpierw przez aneksję Krymu, potem odpalając Donbas i niekończąca się wojnę na wyniszczenie Ukrainy, Amerykanie musieli dokonać korekty planów i zrezygnować z usług PO-PSL, które wyczerpały swój resurs i nie były zdolne do działań na wymaganym [w stanie konfrontacji siłowej=docelowo wojennej] poziomie mobilizacji zasobów i przywództwa całego kraju. Dlatego pewnie "wyszła" afera taśmowa, która pozwoliła przejąć PISowi w maju władzę prezydencką i późną jesienią - parlamentarną i rządową. To drugie przejęcie władzy poszło zapewne "za daleko" z punktu widzenia Waszyngtonu [PIS ma bezwzględną większość i nie musi tworzyć koalicji], a przyczyniło się do tego kolejne zagrożenie w postaci potencjalnego najazdu imigrantów, co przysporzyło sporo wyborców PISowi i partiom mówiącym "NIE dla imigrantów" w tej sprawie, wyborców dotychczas głosujących za PO-PSL i ich "szybkimi klonami ratunkowymi" a la Nowoczesna [ta ostatnia ewidentnie spreparowana przez WSI]. To przez imigrantów nastąpiła "zbyt daleko" idąca zmiana, a raczej wymiana władzy, grożąca uwolnieniem się PISu z "łańcucha wdzięczności" wobec dawców władzy - bo PIS ma jeszcze niejakie "nadmiarowe" zaplecze poparcia w Kukiz15 - a przecież wg CIA miał być "wdzięczny" TYLKO IM WŁAŚNIE [a nie narodowi] i jeszcze zawieszony na haku np. przymusowej koalicji. Z tego punktu widzenia CIA "przedobrzyło" i... dla nich to "tragedia" - i dlatego tak silnie nas teraz atakują w "Washington Post" i innych tubach Waszyngtonu jak "Foreign Affairs" i rytualnie drą szaty wieszcząc "ostatnie dni demokracji" [http://www.kresy.pl/wydarzenia,europa-srodkowa?zobacz/foreign-affairs-ostro-atakuje-rzad-pis-ostatnie-dni-polskiej-demokracji]...[!]. Kluczem jest to, że obecna ekipa rządząca jest zbyt samodzielna i zbyt NARODOWA, zbyt mało uzależniona od CIA, a przecież rząd i prezydent mieli wg waszyngtońskich planów spełniać dyrektywy CIA.... a nie Polaków. Na to nałożyły się jeszcze plany "odszkodowań" i Judeopolonii ze strony Izraela - i tu również sprawa imigrantów bardzo planom Tel Avivu zaszkodziła przez obronny zwrot Polaków ku wartościom narodowym i ciężko teraz będzie tym macherom rozmiękczać naszą narodową tożsamość przez multi-kulti i przymusową europeizację i imigrację i politykę wstydu a la GW, w ramach której ogólnie "polskość to nienormalność" - już "na bank" planowanej do likwidacji, a teraz cały projekt tego "demontażu" mocno do tyłu.... To pokazuje, że plany oparte na "hakach", podsłuchach, akcjach, indoktrynacyjnym praniu mózgów w massmediach są skuteczne - ale tylko w pewnym stopniu - a akurat to, co stało się w Polsce jest najlepszym przykładem, że nie wszystko można do końca "wyreżyserować" i czasami się kompletnie "przestrzeli", a lekceważeni zwykli ludzie i ich wartości - czasami mają głos - właśnie dlatego, że tak są pogardzane i pomijane w kalkulacjach macherów. Jest i druga strona medalu - WSZYSTKIE obce agendy będą chciały odzyskać jak największe pole kontroli i dlatego możliwy jest pragmatyczny sojusz WSZYSTKICH obcych agend - rzecz jasna taktyczny i czasowy - w celu odzyskania kontroli nad Polską. Dlatego właśnie musimy być asertywni i sceptyczni wobec wszystkich obcych sił. Jeszcze jeden paradoks - NATO jako główna agenda USA posłużyło niechcący dla aprobaty prawności działań Macierewicza w "Centrum NATO" i zrobiło niedźwiedzią przysługę PO i Semoniakowi - czyli "swoim ludziom" ze starej posłusznej ekipy. No, ale gdyby tego Amerykanie nie zrobili, to Macierewicz zacząłby prać publicznie brudy agend WSI i SKW i wtedy wyszłoby, jak Waszyngton zaaprobował sprzedaż Polski Kremlowi - Amerykanie wielkiego pola manewru nie mieli, musieli wypić piwko, które sobie nawarzyli...a nawarzyli, bo sądzili, że nigdy nie będą musieli go wypić...i że Polska już nieodwołanie "sprzedana"....a teraz muszą rakiem się wycofywać... Jednak wniosek na 2016 nie jest wyłącznie optymistyczny - owszem, wyrwaliśmy się mocno z nadzoru "wielkich braci" wszelkiej maści - ale musimy twardo się bronić jak borsuk w norze, i to na każdym polu, bo ci "wielcy bracia" Polski nie odpuszczą - to nie małe Węgry na geopolitycznym uboczu - tu imperia będą kontratakować "bankowo"... Toteż rok 2016 widzę jako rok zmasowanego ataku medialnego, lewackiego, eurokołchozowego, ekonomicznego, być może finansowego. Dobra wiadomość jest taka, że jeżeli w kupie przetrwamy, to na końcu jest nagroda w postaci nowego, korzystnego statusu Polski. Zamęt imigracyjny paradoksalnie temu sprzyja, bo opinia publiczna Europy i USA zacznie postrzegać odmienną "niepoprawną" politykę Polski jako SKUTECZNĄ w chronieniu swoich obywateli. Zresztą - każdy kij ma dwa końce - zanim anuluje się ustawę 1066, może warto wg rad co przytomniejszych obserwatorów, wykorzystać ją do niesienia "bratniej pomocy" do państw w rodzaju Niemiec, gdzie wg najnowszej afery sylwestrowej najwidoczniej blokowana jest demokracja za pomocą cenzury i prześladuje się i rozgania protestujących przeciw temu własnych obywateli...szczerze mówiąc ta afera sylwestrowego sex-dżihadu bardzo Polsce pomogła jako baza do dyskusji 19 stycznia w Brukseli nad "stanem polskiej demokracji". Jeżeli eurokomisarze i tak nałożą odgórnie sankcje na Polskę [ponoć już są zdeterminowani wg "przecieków" w niemieckiej prasie: http://www.kresy.pl/wydarzenia,europa-zachodnia?zobacz/komisja-europejska-zdecydowane-na-uzycie-procedury-nadzoru-wobec-polski], to będzie ich "zwycięstwo" krótkotrwałe, które się odbije czkawką dla Brukseli - pojmowanej w Polsce i w Europie jako coraz bardziej antydemokratyczny autokratyczny system administracyjno-nakazowy - którym zresztą jest. No i Polska w ramach V4 odzyska pozycję, którą Kopacz zrujnowała zdradą w sprawie imigrantów... Notabene MSZ odpowiedział Winnickiemu - przyjmiemy owszem imigrantów, ale ...chrześcijan [http://www.kresy.pl/wydarzenia,polityka?zobacz/polska-przyjmie-imigrantow-szef-mswia-odpowiedzial-na-interpelacje-posla-kukiz15-] - czyli niby z Unią nie poszliśmy na ostre, a faktycznie zamiast niszczyć chrześcijaństwo najazdem islamskim, wzmacniamy chrześcijaństwo w kraju i jeszcze pewnie będziemy kłuli w oczy Unię relacjami w TV tych ludzi, na czym faktycznie polega "ubogacanie islamem" - zupełnie odwrotnie do planów unijnych lewaków.... A wracając do sankcji wobec Polski - zamiast zewrzeć Unię, eurokraci tylko doleją oliwy do ognia i jeszcze bardziej ją podzielą. A ludzie w Polsce za te "korzystne dokonania" PO , Nowoczesnej, KODu...bardzo podziękują tym Targowiczanom...drzewo poznaje się po owocach, zwłaszcza, gdy dopieka sankcje... Paradoksalnie - to eukołchozowi komisarze mogą najbardziej zewrzeć Polskę i przyśpieszyć proces wyjścia z Unii, co będzie na pewno realnie rozważaną opcją przynajmniej po 2020, gdy skończą się dotacje [o ile ich nie skasują wcześniej] - a do tego czasu społeczeństwo oswoi się z rachunkiem "koszt-zysk" w sprawie przydatności Unii...i będzie to oddolna decyzja masowa narodu - DEMOKRATYCZNA. Tyle, że w tej decyzji trzeba pamiętać, jak wiele stracimy w Chinach jako lider "16+1" - jako państwo tranzytowo-hubowe i brama do Unii. I druga rzecz - dzięki Unii jesteśmy traktowani przez USA jako cenny "insider" unijny, mogący bronić interesów USA w Unii [w której, do czasu podpisania TTiP, USA są wykluczone]. No i jako państwo unijne możemy wiązać Niemcy unijną wspólnotową polityką i poprawnością. Dlatego owszem - wyjście - ale przygotowani, z planem "co dalej" i po rzetelnym "wycyckaniu" i oderwaniu wszystkich kuponów od członkostwa, a nie "ideologicznie" i emocjonalnie... Oczywiście jest możliwa opcja całkowicie brutalnego atakowania Polski w 2016 "z buta", bez udawania "dyskusji", w celu jej praktycznie otwartego złamania i przejęcia [bezwzględna i "brudna" wojna ekonomiczno-finansowa, np. blokada dotacji z jednoczesnym nałożeniem mocnych sankcji finansowych w celu odpalenia kryzysu, kar za niepełnienie norm unijnych, nałożenie ceł i obostrzeń, pozbawienia głosu członkowskiego, zmasowany atak polityczno-medialno-propagandowy na "polskich faszystów, nazistów i antysemitów" - czyli ostra wersja rozbiorowego wariantu Cypr+Grecja] - w tym przypadku Polska wejdzie - drogą reakcji obronno-szokowej - raczej na drogę dyktatury - paradoksalnie eurokołchoźnicy wymuszą wtedy.... ostrą "putinizację" władzy w Polsce [czyli to, co zarzuca nam Schulz - ! http://www.kresy.pl/wydarzenia,europa-zachodnia?zobacz/schulz-polska-putinizuje-europe ] - choć pewnie nasz wewnętrzny odbiór takiej silnej władzy będzie bliższy Piłsudskiemu, czy Trauguttowi czy Kościuszce, aniżeli Putinowi...Ale to są sprawy finalizowane przez lata - w 2016 zobaczymy zapewne początek wyboru drogi... Jedna rada pewna: zero kredytów, zero lokat w banku [zwłaszcza obcym] i robić zapasy żywności, a konsumpcję i gadżety maksymalnie "przykręcić", czyli np. zamiast odkurzacza kupić solidną miotłę - i oczy non-stop dokoła głowy - pilnować swojego rodzinnego kaganka jak owa mądra panna z przypowieści biblijnej...z "planem B" na podorędziu - a Polacy za granicą - także z "planem C" powrotu na wypadek totalnej nagonki ekonomiczno-socjalnej[i nie łudzić się, że to "się przeczeka i będzie jak dawniej" - bo nie będzie - ALE I NIE DAĆ SIĘ TEŻ UGOTOWAĆ JAK ŻABA] - lub w razie zbyt szybkiego rozwoju Eurodżihadu... I na koniec - jako że pewien minister z Belgii krzykliwie nawołuje do sankcji przeciw Polsce, coś dla wyjaśnienia długofalowych perspektyw Belgii jako takiej: http://www.kresy.pl/wydarzenia,europa-zachodnia?zobacz/za-10-lat-belgia-moze-znikna-z-mapy- ....cóż, TAKICH problemów w Polsce nie ma, natomiast Szkocja dla Wielkiej Brytanii, Katalonia dla Hiszpanii, czy nawet "buntownicze" zapędy Bawarii w RFN pod "prąd" federalnej polityki- to są DUŻE problemy...nawet bez dźihadystów... sama zaś Unia ma przed sobą zagrożenie Brexitem [Brytowie - podobno większość chce wyjść z Unii - http://londynek.net/wiadomosci/article?jdnews_id=33826], a możliwy jest także Grexit, Le Pen chce zrobić Frexit, zaś Finowie chcą opuścić strefę euro, bo inaczej zrobią Fixit...oj, nie ma Merkel lekko - więc nie popadajmy w pesymizm, nawet jak eurokomisarze "przycisną" - to im się może gorzko odbić "plusem ujemnym", gdy Unia-żandarm stanie się mało atrakcyjna...i łatwo sytuacja może się odwrócić i wtedy oni przyjdą z korzystną ofertą dla wynagrodzenia "przykrości". Cóż, Putin używał kurka z ropą jako broni i środka nacisku - i doigrał się - Orlen pragmatycznie podpisał elastyczny dla nas kontrakt z Rosnieftem na 3 lata za 26 mld złotych - za taką samą ilość byśmy dawniej przed "wojną cenową z USA i Saudami" zapłacili 15 mld dolarów - oby tak dalej... [http://biznesalert.pl/podsumowanie-tygodnia-testy-gazoportu-tanszy-kontrakt-pkn-orlen-ropa-dalej-tanieje/]

[2016-01-11] HappyPaul
Nie możemy ciągle stawiać siebie w poz.junior partner, nie możemy pocieszać, że tylu szpiegów w Wwie to jesteśmy ważni, my z tego nic nie mamy. Dlatego gen.Petelicki miał rację - wojsko przejmie władzę, on zginął, ale i tak PL odrodzi się. Zydzi-tarcza? przed II wojną było ich sporo, sam mam cz.pochodz.żydowskie i nie zapewniło to PL bezpiecz.Paweł

[2016-01-11] asd
Roszczenia Żydowskie można powiązać z odszkodowaniami Niemiec za 2 w.ś. Wtedy będziemy mieli "sprzymierzeńca" ,który moze nam pomóc "wydoić" Niemców .

[2016-01-11] GerroN
Jeździłem po całej rodzinie przez święta (ok. 30 osób) i wiele razy był poruszany temat obrony demokracji w Polsce. Wiele osób popierają odsunięcie byłych rządzących od władzy, ale trafiły się osoby, które są gotowe iść na marsz KOD i "bronić demokracji". Innymi słowy propaganda jest skuteczna. PiS jak na razie dobrze sobie radzi. Ustawa o trybunał konstytucyjny podpisana, medialna podpisana i to tylko w 1,5 miesiąca od przejęcia władzy. Widać gołym okiem jak chcą się wykręcić od przyjmowania uchodźców, ale nie potrafią. Słowa polityków po zamachach w Paryżu dobitnie pokazują jaka niechęć panuje wobec sprowadzania tej hołoty (Szymański: "Polska nie wykona ustaleń dotyczących podziału uchodźców pomiędzy kraje Unii Europejskiej", itp). Czechy wprowadziły płatne obozy dla uchodźców. Finowie umieszczają uchodźców do centrów hodowli świń. My natomiast chcemy wprowadzić tylko chrześcijan. Moim zdaniem więcej poparcia by zyskała partia, gdyby DOBITNIE ICH NIE SPROWADZAŁA, ponieważ 95% społeczeństwa ich nie chce i w niedalekiej przyszłości może być to bardzo dobry argument za "obroną" tej formacji! Według Nowaka czeka nas osłabienie złotówki. Ceny dóbr importowanych pójdą do góry. Na stacjach benzynowych cena benzyny znacznie wzrośnie (PLN/USD) i zwykłemu zjadaczowi chleba nie przetłumaczysz co i jak. Polak wiele wybaczy. Wybaczy okradanie z OFE swoich pieniędzy, bo ich nigdy nie widział. Ośmiorniczki czy kilometrówki, ale gdy będzie tankował za bene po 7 PLN a wszystkie media w Polsce będą nadawały tą samą propagandę - "PiS obłożył podatkiem banki i markety, kapitał się boi, wycofuje się z Polski, złotówka tanieje" to na demonstracjach, takich jak w piątek w Katowicach (z samej ciekawości byłem, stałem, widziałem) nie zobaczymy tysiąca ludzi tylko 5 tysięcy. Gość i Nowak widzą za parę lat dyktaturę w Polsce, ja natomiast się zastanawiam czy nie wprowadzi jej już inny rząd niż PiS.

[2016-01-11] Gość
@asd - od strony moralnej i logicznej masz rację - TAK POWINNO BYĆ - zresztą zgodnie z chronologią zdarzeń historycznych - najpierw 853 mld dolarów odszkodowań dla Polski jako pierwotnej ofiary agresji Niemiec, a potem dopiero ewentualne pieniądze dla Żydów, ale nie z tytułu "odszkodowań" [bo one nie mają uzasadnienia prawnego i tego się trzeba bezwzględnie trzymać], a np. w ramach dealu "wzajemnej pomocy" - my im 65 mld dolarów, oni nam cały know how technologiczny z antyrakietami i laserami bojowymi na czele i jeszcze dwa tuziny głowic po cichu. Niestety, wygląda na to, że Tel Aviv dogadał się już znacznie wcześniej z Berlinem, że Berlin wesprze roszczenia żydowskie wobec Polski przy jednoczesnym zdjęciu winy z Niemców za holokaust i następstwa i przerzuceniu na Polaków. Co wręcz wymusza na nas skorygowanie tej kłamliwej narracji Berlina i Tel Avivu - w warunkach przejęcia mediów publicznych przez PIS jest to po raz pierwszy możliwe, konieczne jest odkłamywanie i prowadzenie właśnie takiej ofensywnej polityki historycznej w mediach - i to na cały świat, z dużym rozmachem, wg narracji jak proponujesz. Dlatego właśnie Niemcy tak wściekle atakują "zamach na demokrację" - boją się, że cała wieloletnia misterna polityka zakłamywania pójdzie "na marne", a Polska rozżarzy do czerwoności temat 853 mld dolarów odszkodowań [tak podobno zliczyli Amerykanie]. Przy takiej kwocie dla Polski, Niemcy zejdą politycznie i ekonomicznie z pozycji lidera unii do poziomu "wątpliwej jakości państwa z poważnymi kłopotami", którego przywództwo będzie rodziło zasadnicze wątpliwości każdej natury, nie tylko moralnej. No i scenariusz "wykupu" lub rozbioru Polski "za długi" [przypominam - łączny dług państwa, firm i osób prywatnych to ok. 4 biliony złotych] byłby w takich warunkach nierealny, a to byłby też koniec długofalowego planu Mitteleuropy i wymarzonej unii Merkel-Putin od Lizbony do Władywostoku. Dlatego tak ostro sekują Polskę - dla postronnego obserwatora pozornie bez powodu i hiperhisterycznie jak w amoku - bo stawka dla graczy jest wyjątkowo wysoka i to podwójnie - dużo do zyskania i jednocześnie dużo do stracenia. Tak czy inaczej kluczem jest polityka historyczna w mediach RTV i internecie, we wszystkich językach i z dużym wsparciem INWESTYCYJNYM państwa w te sprawy - teraz to nawet ważniejsze od antyrakiet i modernizacji, bo te zobaczymy w konkretach za ładnych kilka lat, a wojna medialna i ataki polityczne niemal "na całego" JUŻ JEST FAKTEM - mamy tę wojnę już teraz, i co więcej - raczej spodziewać się trzeba nasilenia powiązanych politycznie, ekonomicznie, prawnie, finansowo, medialnie itd. ataków i nagonki dla spacyfikowania Polski, nawet siłowo, za wszelką cenę. Wtedy - może nawet w tym roku - od przyszłych antyrakiet i śmigłowców ważniejsze będzie teraz rozdanie kilkuset tysięcy Kałachów rezerwistom w każdym wieku na zasadzie "pospolitego ruszenia", by ewentualna "bratnia pomoc" w "naprawianiu demokracji" spaliła na panewce - w zarodku - jako nie mająca szans na realizację i niekorzystna w układzie "koszt-efekt". Tak przynajmniej odczytuję deklaracje, czy też raczej ostrzeżenia Macierewicza i Grajewskiego o potrzebie szybkiego wzmocnienia "na teraz" siły militarnej Polski względem spodziewanych nacisków i zagrożeń przez okres pierwszych kilkunastu miesięcy, co pisałem w komentarzach do "Prognozy na 2015". Mamy jednak dobrą oficjalną wymówkę, że jeżeli takie "pospolite ruszenie" zrobimy - to na wypadek inwazji Putina [jeszcze raz Putin robi przysługę Polsce - choć pewnie chodziło mu wręcz przeciwnie i przez to lokator Kremla doznaje BAARDZO mieszanych uczuć...] - a faktycznie przeciw inwazji sił eurokołchozu broniącego swoich interesów plutokracji, finansjery, korporacji i broniących politycznych interesów Berlina, który zresztą na Polsce chce moim zdaniem przećwiczyć przymuszanie opornych do "wejścia" w nową scentralizowaną Unię, w której państwa i narody mają być poddane kontroli ponadnarodowej, także w resortach siłowych - to logicznie kolejny etap budowania "nowego porządku" po eksperymentach socjalno-ekonomiczno-politycznych na Cyprze i w Grecji przy jednoczesnym wykorzystaniu kryzysu imigranckiego dla narzucenia ograniczeń praw obywateli, narodów i państw. Wolfgang Schauble [minister i rywal Merkel] bardzo szczerze stwierdził [wzorem Rockefellera] w tym sensie, że wszystko czego potrzebują dla realizacji ww planów, to poważny kryzys dla wprowadzenia zmian - dlatego dla Schauble perspektywa takiego kryzysu jest "relaksująca" - polecam obejrzeć wypowiedź samego Schauble https://gloria.tv/media/er5AGxmdJm6

[2016-01-12] Gość
@HappyPaul - pomijam, że atom pojawił się operacyjnie dopiero po zakończonej wojnie w Europie. Przed II w.św. Żydzi w Polsce byli nie "tarczą ochronną" tylko magnesem dla Hitlera dla wejścia do Polski - bo tam byli i to licznie. Teraz ich nie ma [tzn. jest niewielu - na tysiące] - ale chcą do Polski wejść. Wtedy przed II w.św. europejscy Żydzi nie mieli TU W EUROPIE "siły przebicia" i byli podmiotem ponadeuropejskiej gry [Hitlera zasponsorowały pozaeuropejskie amerykańskie koła finansjery wg układu Warburg-Hitler, które chciały wymusić wojną masową emigrację Żydów z Europy do Palestyny dla założenia Izraela - ale Hitler złamał deal, gdy nie dostał pieniędzy i poparcia po 1939 w negocjacjach poprzez Szwajcarię, a po Pearl Harbor Hitler zdecydował wydać wojnę USA i to był koniec negocjacji o okupie i de facto wyrok na europejskich Żydów] i stali się ofiarami razem z Polakami - teraz Żydzi i ze Stanów i z Izraela i z zainstalowanych agend mają duże wpływy - POŁĄCZONE i dość zgodne na ostatecznym poziomie, choć dla postronnego dziwne się wydaje, że obstawiają możliwie wszystkie i nawet przeciwne strony gry, ale to zapobiegliwość płynąca z roztropności zabezpieczenia WSZYSTKICH opcji, z których jedna wg nich wygra. Więc sytuacja diametralnie jakby odwrotna względem 1939. TAK - Żydzi mają interes w niedopuszczeniu do skażenia Polski i de facto pełnią rolę tarczy antyrakietowej - w sensie "dyrygowania" ludźmi, którzy mogą decyzyjnie "nacisnąć" atomowo-rakietowy guzik. Oczywiście nie wprost [to raczej silne wpływy, motywacje, haki i interesy] i nie bezpośrednio i nie w 100% [bo tak po prostu w polityce nie ma], ale żeby dopełnić temat: co do sumarycznego gwarantowania obrony Polski przed tym zagrożeniem widziałbym za źródłem wg jego rozeznania z zeszłego roku udział Chin na 70%, Izraela na 25%, a USA na 5%. To oczywiście może się zmienić z czasem, ale na razie wielkich przesunięć nie widzę. Oczywiście oficjalnie - tzn. i za PO i teraz za PIS, "jedynym" gwarantem są USA, a o Chinach i Izraelu się nawet nie wspomina [nieważne, czy jako zagrożeniu, czy jako czynniku obrony] - ale tu chodzi o prawdziwe, realnie działające siły graczy. Chinom zależy, aby nie zarżnięto im partnera handlowego i pośrednika w logistyce i strażnika europejskiej bramy w biznesie, a Izraelowi zależy na przejęciu terytorium i tubylców w stanie nadającym się do długotrwałego spożytkowania bez siedzenia w filtrowanym bunkrze, bo to żadna radość. USA TEŻ trochę chronią Polskę, ale tylko taktycznie i tymczasowo w ramach przeciągania negocjacyjnej liny [znamienne, że w Turcji latami trwają międzynarodowe dyżury wielu baterii Patriot, a w Polsce pozornie "dziwnie" jakby "nie ma tematu", choć aż się prosi - jakby wszyscy byli ślepi - poza jednym parodniowym epizodem jednej "dyżurującej" baterii [i to nawet nie wiadomo czy z głowicami bojowymi i czy operacyjnej - mogli wysłać elektroniczne trupy, które symulowały mechanicznie, że są sprawne, a Rosjanom dać sygnał, że to tylko "podpucha" i to na chwilę] - zrobili to dla "podparcia" uzasadnienia wyboru Patriotów przez wierne PO - i to "akurat przypadkowo" krótko przed ogłoszeniem decyzji PO - [taki amerykański PR marketingowy dla urobienia Polaków], a po domknięciu dealu z Rosją, Polska będzie USA obchodziła tyle, co zeszłoroczny śnieg. Izrael dba o teren dla swojej korzyści i jest ten ich pożądliwy egozim dla Polski dobry i skuteczny - ale też tylko tymczasowo - tj. dokładnie do momentu ustanowienia Judeopolonii-kondominium. Tylko Chinom zależy na długotrwałym status quo Polski jako Polski i jeszcze Polski jako podmiotu konstruktywnego i rozwijającego się w ramach funkcji podmiotu wzajemnego handlu, hubu logistycznego "jedwabnego szlaku" i klucznika wrót do Europy i europejskiego lidera "16+1" w roli przeciwwagi zbyt silnych Niemiec. Co do samej Rosji - paradoksalnie dopóki będą mieli nadzieję na wygranie wysokiej stawki w nowym porządku świata, dopóty atomowe masowe spopielenie raczej nam nie grozi [co innego "deeskalacyjny" pojedyńczy wybuch dla sterroryzowania oporu - podkreślam różnicę względem zmasowanego ataku, bo jest zasadnicza] - oni chcą Mitteleuropy z Berlinem i nie będą sobie wstawiali "czarnej dziury" w tej Mitteleuropie i w docelowym imperium od Lizbony do Władywostoku. Natomiast, gdy geopolityczne plany Kremla runą i zajrzy im w oczy widmo krachu już nie samych ambitnych imperialnych snów o potędze, ale integralności, czy wręcz bytu Rosji - oj! - to zdaniem źródła CAŁKIEM co innego! Wtedy poziom rosyjskiej determinacji kalkulowanej wg podejścia "po nas choćby potop" - a raczej wg aktualizacji techniczno-dziejowej typu "po nas choćby atomowa pustynia" - zwłaszcza poza granicami" - zbuduje nowy poziom zagrożenia - WTEDY naprawdę niebezpieczeństwo będzie realne i namacalne dla całego świata. Tyle, że wtedy Polska będzie zbyt słabym i zbyt małym graczem na marnowanie głowic [kłania się kalkulacja koszt-efekt], gdy wokół będzie tak wielu silnych graczy z atomem i licznymi rakietami...ale to sprawa za parę lat, a nawet za dekadę z okładem w zależności od tempa eskalacji i deeskalacji wielu spraw...teraz to ledwie mglista perspektywa, w którą wielu nie uwierzy, póki "nie poczuje" zmian na własnej skórze - teraz mówić o tym to dla 99% ludzi czyste s-f...co niektórzy zaczną dopiero wtedy kontaktować z realem, gdy im smartfony padną z braku sieci lub/i prądu i Coca-Coli zabraknie, a na razie króluje postawa standardowo wytresowanego leminga typu "nie mój problem, zresztą to jakieś bzdury wyssane z palca, nie warto o tym myśleć" itd.

[2016-01-13] Jarząbek
@Gość - dla Chin możemy być ogniwem "jedwabnego szlaku" tylko wtedy , gdy Rosja również nim będzie . Chiny tylko wtedy będą mieć interes w ochronie Polski , a Rosja musi być po stronie Chin . Dla USA jesteśmy warci tyle ,na ile realny jest sojusz Rosji , Niemiec i może jeszcze jakiegoś zachodniego kraju, lub na ile realny jest sojusz USA-Rosja . Izrael to nie ta liga , może nam tylko zaszkodzić , jak będzie mieszał na Ukrainie i w Polsce . Jakby nie patrzeć , nie mamy co liczyć na wielkich tego świata .

[2016-01-14] Gość
@Jarząbek - jasne, że możemy liczyć tylko na siebie. To podstawa realpolitik. Tylko wtedy jesteśmy graczem, jak na tym bazujemy w "kroku zerowym" na wstępie do gry. Dla obcego gracza chronienie nas w rozgrywanej grze geopolitycznej jest korzystne, nawet konieczne, jeżeli my pełnimy dla niego ważną funkcję, np. blokowania powstania bloku, który wysadziłby tegoż gracza z dotychczasowej pozycji lub odwrotnie: instrumentalne wspieranie Polski umożliwi mu realizację planu własnego awansu. Bo to działa na zasadzie lustra, nawet wielokrotnego lustra z awersem i rewersem - korzyść jednego gracza związana z niszczeniem Polski jest automatycznie zagrożeniem dla drugiego gracza, realizującego przeciwny plan. To jest pierwszy poziom gry. Zadaniem polityka, zwłaszcza polityka państwa słabego, jak Polska, jest prawidłowe odczytanie całej siatki interesów i celów i zrównoważenie tych sił z pomocą własnej siły, która ma być tak skierowana, by pchnąć WYPADKOWĄ CAŁOŚĆ SIŁ dla uruchomienia zdarzeń w regionie w kierunku korzystnym dla Polski. To jest drugi poziom gry - i oby nasi politycy umieli w to grać. W odpowiedzi wszyscy obcy gracze, zagrożeni utratą kontroli nad Polską [obojętne, czy w celu wspierania, czy zniszczenia - ważne dla nich, że utracili kontrolę] tworzą tymczasowy taktyczny sojusz dla zduszenia samodzielnej władzy w Polsce. Z wrogów stają się tymczasowo zjednoczonymi przyjaciółmi - przeciw Polsce. To jest trzeci poziom gry. Na czwartym poziomie zadaniem dla Polski jest więc kontrowanie WSZYSTKICH obcych graczy dla ochrony swojej autonomicznej siły i przywrócenia zbiorczej kontroli dla zdarzeń w pożądanym kierunku. TAK - z tego punktu widzenia wszyscy obcy gracze na tym poziomie są wrogami, a przynajmniej podmiotami traktowanymi z ograniczonym zaufaniem. Laikom mieszają się te poziomy i stąd są zdziwieni dlaczego dany gracz zachowuje się lub jest traktowany raz jako przyjaciel, a zaraz potem - albo nawet W TYM SAMYM CZASIE [co wygląda na bzdurę i bezsens - ale nie jest] - jako wróg. Na jednym poziomie przyjaciel, na innym wróg - wszystko zależy od przebiegu i stanu fazy gry. W każdym razie tylko Chinom zależy długofalowo na Polsce zachowującej swój status quo. Z teorii gier wynika, że warto łudzić przynajmniej jednego gracza, najlepiej najsilniejszego, że ma nas pod kontrolą. Wtedy nie przystąpi do koalicji "wszyscy przeciw Polsce" - tej na poziomie trzecim - tylko potraktuje ją jako spisek reszty graczy PRZECIW NIEMU - na poziomie pierwszym - i wtedy skupi się i na zwalczaniu reszty obcych graczy i na maksymalnym wsparciu Polski. Prawdopodobnie PIS postawił w tej funkcji na USA. Dlatego nie warto zważać na szyderstwa Rosji, że jesteśmy "ślepo zaprzedani" USA - TAK, niech tak myślą i jedni i drudzy i cała reszta, tym lepiej dla nas, bo to stwarza dla nas właśnie najkorzystniejszą sytuację i winduje naszą cenę wysoko dla reszty graczy. Werbalnie to możemy wysławiać cnoty USA, natomiast cierpkie potraktowanie kluczowego i najdroższego kontraktu na Patrioty oraz kontynuowanie śledztwa smoleńskiego wbrew wyraźnym "dobrym radom" różnych "stroicieli fortepianów" z Ameryki, pokazuje realne zamierzenia PISu - drzewo poznaje się po owocach. Dlaczego w takim razie nie ulepszyć tej strategii i nie postawić na Chiny w miejsce USA? Przecież wyżej sam opisałem pulę wsparcia Polski przeciw zmasowanemu atomowi na 70 % Chiny, 25% Izrael, a tylko 5% USA. Tak - ale to długofalowo i docelowo, a TERAZ nie idzie o niebezpieczeństwo zmasowanego ataku atomowego [bo to wyraźnie skokowo wzrośnie i stanie się ważkie, jak Rosja stanie przed widmem krachu - a to jeszcze lata miną], tylko TERAZ - gdy w użyciu są "konwencjonalne" środki nacisku geopolitycznego, a w nich właśnie najkorzystniejszą rolę dla nas pełni USA, która spełnia wymóg najsilniejszego TERAZ gracza, dysponującego też największa projekcją sił konwencjonalnych [na Białorusi ćwiczyły chińskie kompanie - a USA mają już brygady obstawiające choćby Niemcy i coraz bardziej są najeżone i na Rosję i na Niemcy]. Tak jest, że taktycznie w TEJ FAZIE GRY lepiej teraz trzymać oficjalnie z USA. Jak powiedział Bartosiak zapytany o przepięcie się z sojuszem na Chiny: "za wcześnie". Opowiedzieć się ostatecznie po jednej ze stron i zamknąć sobie pole manewru to największa głupota - najpierw niech sytuacja się wyklaruje, a do tego czasu USA nam najbardziej pasują, bo z jednej strony nas potrzebują jako "wtykę" swoich wpływów w UE, w której to Unii oni sami są de facto ekonomicznie i politycznie wykluczeni, bo członkiem Unii nie są, z drugiej strony USA jako realna militarna siła z zewnątrz chcą utrzymać europejskie podwórko pod swoim nadzorem - a słabość polityczna głosu USA wewnątrz Unii każe USA maksymalizować wpływy komplementarnie - czyli za pomocą siły militarnej poprzez "wtykę" liderowania w NATO. A Polsce w tej fazie najbardziej potrzeba wsparcia sił militarnych i to konwencjonalnych - a USA mogą to dać. Więcej - interes Polski przeciw sojuszowi Niemiec z Rosją jest tożsamy TERAZ w tym punkcie z interesem USA. I co ważniejsze - Chinom również sojusz Niemiec z Rosja bardzo nie pasuje - więc wybór TERAZ przez Polskę USA jako sojusznika jest z punktu widzenia Chin nie "zdradą" i nie ostatecznym wyborem za USA, tylko... pragmatyczną realizacją interesu Chin realizowanego przez...USA, które to USA w tym momencie występują w roli "pożytecznego idioty" wyciągającego swoim kosztem kasztany z ogniska na rzecz interesu Chin - tak to widza Chiny i dlatego ani słowem nie protestują na powrót US Army do Europy. Wybór Chin TERAZ przez Polskę byłby czystą głupotą i fanfaronadą - sami Chińczycy by nas TERAZ natychmiast w kuluarach wyśmiali za nadgorliwość i odesłali do... USA. Brzmi absurdalnie, ale to polityka. A dlaczego by tak zrobili? - bo to USA TERAZ w tej fazie gry dysponują potrzebnymi OBU najsilniejszym graczom [i USA i ...Chinom] zasobami w Europie Środkowej w postaci projekcji sił konwencjonalnych z całą logistyką zaopatrzenia. To USA rozdzielają Niemcy i Rosję względem wspólnego sojuszu. Wystarczy, że wrócili do Europy, konkretnie odtworzyli wystarczająco bazy w Niemczech i już szachują wspólny pakt Putin-Merkel. Tak naprawdę szczyt NATO w Warszawie i dążenie do stałych baz w Polsce to kolejny etap gry. Będą bazy - to USA de facto stanie się zakładnikiem polityki Polski - Bartosiak wprost to mówi. Natomiast jeżeli nie będzie baz w Polsce - np. przez veto Niemiec - to wtedy będziemy mogli drzeć szaty nad nieskutecznością art.5 i słabością NATO. A to będzie dawało nam legitymację i wolne pole dla działań w sytuacji nadzwyczajnej - czyli pozwoli wykonać następny ruch. Np. uciszy to w zarodku protesty Niemiec na ruchy znacznego powiększenia WP, otwartego i twardego żądania oficjalnego przystąpienia do "nuclear sharing", powołania masowej kilkusettysięcznej AK, zawiązania sojuszy bilateralnych i zbiorowych od Helsinek po Stambuł itp. kroki, które teraz wywołały by histerię w Moskwie, Tel Avivie i Eurokołchozie i w Waszyngtonie też. A tak Polska odpowie - "wyciągnęliśmy rękę po pomoc, wy ją odtrąciliście, to co się teraz wtrącacie?" Co do "jedwabnego szlaku" - NIE - Rosja nie musi być w jedwabnym szlaku, żeby Polska w nim była. Po to Chiny powołały "16+1" w ramach całego obszaru 3 mórz ABC [Adriatyk, Bałtyk, Czarne] - aby nie być zdanym na Rosję. JUŻ TERAZ budują połączenie - sfinalizowane prawnie podpisanym traktatem pod koniec 2015 - przez Kazachstan, Morze Kaspijskie, Azerbejdżan, Turcję. Rosjanie to widzą i "dziwnie przypadkowo" w tym samym czasie był "wypadek" na azerskiej platformie wydobywczej i jednoczesne wzmogło się dolewanie przez Moskwę oliwy do ognia między Armenią, a Azerbejdżanem ze wzmacnianiem rosyjskich baz w regionie w tle. Zresztą, tu idzie też o budowę rurociągów i dostawy węglowodorów z Azerbejdżanu do UE przez Turcję - z Kazachstanu zresztą też w drugim etapie. Co przekreśla Turkish Stream, South Stream i inne rosyjskie projekty na południu względem Unii. Chiny chcą mieć niezależne nitki - niezależne od Rosji i USA. USA skaptowały Iran i przedtem odpaliły Syrię, by zrobić blokadę. Przy okazji - zapewne jako "plan B" stworzyły ISIS jako ciągłe zaporowe ognisko konfliktu i pretekst do wejścia w rejon w dowolnym czasie. Majdan został skontrowany przez anscluss Krymu i konflikt na Ukrainie - przeciął on ukraińskie nitki "jedwabnego szlaku", a trzymany w gotowości tlący się konflikt w Donbasie gwarantuje Rosji odcięcie Ukrainy, a teraz powrót do Syrii gwarantuje też projekcję siły i wpływu Rosji w tym rejonie. Co Rosja skwapliwie wykorzystuje, wręcz demonstracyjnie odpalając rakiety kierowane dalekiego zasięgu z Morza Kaspijskiego, z Morza Śródziemnego, czy ze strategicznych bombowców startujących z...koła podbiegunowego. Tu nie idzie o ISIS - tu idzie o demonstrację projekcji siły i wpływu. I USA i Rosja walczą o linie komunikacyjne lądowego jedwabnego szlaku - a Chiny odwrotnie - chcą wielu niezależnych od USA i Rosji nitek. Jest osobna nitka przebiegająca tylko przez Rosję i Moskwę, ale została intencjonalnie wytyczona, żeby Rosja poczuła się zadowolona, i żeby nie bruździła przy innych trasach - niestety Rosjanie postanowili być bardziej cwani i starają się przeciąć wszystkie nitki, czym bardziej irytują Chiny, niż USA, bo USA przecina Iranem i ISIS tylko nitkę południową, ale bez "ruszania" wspomnianej odnogi Kazachstan-Kaspijskie-Azerbejdżan-Turcja. A Rosja nawet tę nitkę chce mieć w swoim ręku poprzez podsycanie konfliktu Armenia Azerbejdżań i wzmacnianie swoich baz w tym rejonie.Z tego punktu widzenia Rosja jest większym wrogiem dla planów Chin, niż USA - stąd i oziębłość do fałszywych i zdradliwych oficjalnych karesów Kremla. Ale tak czy tak Polska ma być unijnym hubem w Unii, obojętne czy z nitek przez Adriatyk [i ogólnie Morze Śródziemne] czy przez Morze Czarne [np. z portów Turcji np. do Rumunii, a lepiej - w czasie pokoju - do Odessy] czy inaczej [np. przez Białoruś] - tak czy tak linia Karpat każe prowadzić punkt węzłowy do Polski ["jak woda płynie"], żeby potem dojść do Niemiec i dalej na Zachód. Dlatego tak ważny jest lądowy jedwabny szlak dla Polski - my trzymamy wszystkie nitki w ręku jako brama-hub do Unii i dlatego Chiny nas namaściły na europejskiego lidera "16+1".

[2016-01-14] Jarząbek
@Gość - dla Chin możemy być ogniwem "jedwabnego szlaku" tylko wtedy , gdy Rosja również nim będzie . Chiny tylko wtedy będą mieć interes w ochronie Polski , a Rosja musi być po stronie Chin . Dla USA jesteśmy warci tyle ,na ile realny jest sojusz Rosji , Niemiec i może jeszcze jakiegoś zachodniego kraju, lub na ile realny jest sojusz USA-Rosja . Izrael to nie ta liga , może nam tylko zaszkodzić , jak będzie mieszał na Ukrainie i w Polsce . Jakby nie patrzeć , nie mamy co liczyć na wielkich tego świata .

[2016-01-14] Gość
@Jarząbek - jeszcze raz przeczytaj mój wpis wyżej. A co do jedwabnego szlaku - droga przez Rosję jest najmniej atrakcyjna dla Chin, które podjęły ją tylko po to, aby Rosja nie poczuła się wykluczona. Rosja i Niemcy to zbyt silni partnerzy, jeden politycznie-wojskowo, drugi handlowo, i dlatego Chiny wolą po swojemu urządzić cały rejon w ramach sojuszniczego "jądra" czyli "16+1" - bez Rosji i Niemiec. Już są uruchamiane nitki południowe przez Kazachstan, Kaspijskie, Azerbejdżan, Turcję do portów na Morzu Czarnym i Śródziemnym i dalej także na Adriatyk. To cała zdywersyfikowana sieć. Polska jest węzłem zbiorczym dla Europy w "16+1" - to bez Polski nie da się zrobić efektywnego "jedwabnego szlaku" - Polska jest sercem dla skomunikowania mórz ABC. Po raz pierwszy od 500 lat mamy realną szansę odwrócić strukturalną przewagę państw morskich Zachodu [tzw. rimlandu] - zresztą to jeszcze jeden powód, dla którego Polska jest tak ważna w planach obcych graczy i przez to walka o naszą realną suwerenność i wzrost będzie tak zażarta - bo w tej grze nikt nic nie odpuści. Zastosują wszelkie chwyty - Niemcy po aferze w Kilonii niby się odżegnują od sankcji wobec Polski, a tylko idą na przeczekanie burzy z aferą sex-sylwestrowego dżihadu, aby tylko im uszło na sucho, choć sami zasługują na śledztwo i sankcje, zaś chętnie zwalą na KE per procura wszelkie dopiekanie nam, kary i trzymanie na łańcuchu. Tyle, że mamy silny bat w ręku - jesteśmy dużym rynkiem i długofalowo obce koncerny, które nie mają teraz tutaj w Polsce dobrej prasy, są de facto zakładnikiem Polski. Polecam artykuł: http://forsal.pl/artykuly/917507,polska-wegrami-czy-to-moze-sie-udac-sprawdzilismy.html

[2016-01-15] MTB
Atak na złotego już jest. BGK wydało mld euro na obronę PLN http://gf24.pl/atak-na-zlotowke-bank-gospodarstwa-krajowego-wydal-na-jej-obrone-nawet-kilka-miliardow-euro/

[2016-01-15] LL
MTB, bardzo ciekawy artykuł. Po dzisiejszym obniżeniu Ratingu przez S&P czarno to widzę. Jesteśmy na smyczy finansjery i nie mamy jak się z tej smyczy urwać. Po prostu nie mamy jak. Oni mogą nas zniszczyć finansowo w rok. A Polsce pozostanie poziom gospodarczy Białorusi. Mamy wybór - albo być niewolnikami światowej finansjery, albo osunąć się w biedę i izolację. Żadne Chiny czy Rosja nie są w stanie nam pomóc, nawet gdybyśmy tej pomocy pragnęli, a tak nie jest. Może PiS za szybko chciał odwojować Polskę z podległości, a powinniśmy byli poczekać aż nadarzy się okazja. Czarno to widzę.

[2016-01-15] Gość
Historia lubi sie powtarzac, obnizony rating Wegier: http://www.huffingtonpost.com/2011/12/21/sp-downgrades-hungary_n_1163790.html Teraz to samo dzieje sie z Polska, zlotowka mocno w dol: https://www.globalcreditportal.com/ratingsdirect/renderArticle.do?articleId=1563200&SctArtId=364549&from=CM&nsl_code=LIME&sourceObjectId=20017024&sourceRevId=146&fee_ind=N&exp_date=20260114-21:41:18

[2016-01-15] Gość
Każdy kij ma dwa końce - eurokołchoz+banksterzy chcą zdyscyplinować "pokazowo" Polskę, ale Unia sama ryzykuje "przećwiczeniem" w różnych sprawach w toku dyskusji - np. przez porównanie z postawą Brukseli typu "nic nie widzę, nic nie słyszę" względem afer i łamania demokracji, praw człowieka, podsłuchów itd za czasów PO. Zwiększa to ryzyko rozpadu Unii - efekt dla eurolewactwa może być odwrotny od zamierzonego. Bartosiak o wdrożeniu procedury wobec Polski: https://www.youtube.com/watch?v=bUAHkm3sYVE Zaś Korwin chce debaty unijnej o demokracji w Niemczech w świetle ostatnich zajść: http://www.kresy.pl/wydarzenia,europa-zachodnia?zobacz/korwin-mikke-chce-debaty-o-stanie-demokracji-w-niemczech Niestety ten człowiek raczej zrobi to w sposób, który "spali" temat - lepiej, gdyby np. zrobił to Orban, bo on należy do znacznie szerszej reprezentacji partyjnej w PE. Najzabawniejsze, że drugi temat "unijnej lustracji" tj. zmiany w Trybunale konstytucyjnym mają swoje znacznie ostrzejsze odzwierciedlenie w samym...Luxemburgu, który zamierza zlikwidować własny Trybunał Konstytucyjny [!] - az prosi się o ekspresowe sankcje dla Luxemburga! http://www.kresy.pl/wydarzenia,europa-zachodnia?zobacz/polski-dyplomata-obnaza-luksemburska-hipokryzje W artykule jest tez odniesienie do spraw medialnych, tak strasznie "bulwersujących" eurokołchoz: „Nie przypominam sobie również, aby w 2009 r. Komisja Europejska, Jean-Claude Juncker, Jean Asselborn, Viviane Reding czy inni znani luksemburscy politycy protestowali, gdy w sąsiadującej z Luksemburgiem Francji Nicolas Sarkozy tak zmienił prawo, żeby to prezydent Republiki Francuskiej mógł bezpośrednio mianować szefa francuskiego publicznego koncernu medialnego”. Jak widać mamy całkiem spore akcje do poszturchania Unii drugim końcem kija...

[2016-01-16] GerroN
Pół roku temu o ataku na PLN wspominał Trader21 na swoim blogu. Właściwie vblogu. Mówił o obniżeniu ratingu przed atakiem spekulacyjnym na PLN. Wspominał jak łatwo taki atak przy obecnych realiach jest przeprowadzić. W trakcie ataku nie można już niczego zrobić, ale po ataku można odpowiednio zabezpieczyć przepisami państwo przed podobnymi atakami w przyszłości. Jak dokładnie? Trader21 nie sprecyzował. Czy osłabianie następuje w tej chwili? Ciężko stwierdzić, ponieważ G Nowak widzi jeszcze umocnienie się PLN zanim nastąpi właściwy atak a może finansjera już wytrzymać nie może?

[2016-01-16] jac
Waluta równoległa to jedyne rozwiązanie, tylko kto odważy się ją wprowadzić .. ? :)

[2016-01-16] arnik
LL Powinnismy zrezygnowac zupelnie z buta finansjery i tworzyc wlasny system. Mozna to zrobic odbierajac bankom mozliwosc tworzenia pieniądza za pomoca kredytu.Z wypowiedzi Morawieckiego ,który ostatnio mówił że Polska corocznie wydaje na obsługe długu ok. 100 mld zł .wynika ile możemy corocznie zaoszczęzic .Gdyby corocznie w polska gospodarke wpompowac 100 mld zł to moglibysmy olac banksterów.

[2016-01-16] Gość
Sądzę, że Polska naprawdę "wypłynie" dopiero wtedy, gdy przygotujemy się na Wielki Kryzys - i będzie to prawdziwa próba i "sprawdzenie kart". Przynajmniej mentalnie i na poziomie rodziny. Coś a la "Kościół, szkoła, mennica, strzelnica" Grzegorza Brauna, co jest np. rozwijane przez niego - krok po kroku i konsekwentnie - na pobudka.org A najlepiej - przygotowanie także na poziomie państwa - jeżeli da radę. Aktywów typu bogactwa mineralne [także te dotychczas nieeksploatowane], srebro i metale rzadkie, jako lewar kredytowy do reindustrializacji, gospodarki innowacyjnej i produktów przetworzonych, liderowanie w "16+1" itp. argumentów nie będę powtarzał i rozwijał - pisałem o tym wcześniej. Groźba rozszerzenia wojny na Ukrainie daje nam pole do działań realnie zwiększających suwerenność i geopolityczna wagę, działań, które "normalnie" byłyby oprotestowane jako "faszystowskie zbrojenia" itd. Kryzys imigracyjny zwarł społeczeństwo - 95% jest przeciw oficjalnej linii unijnej. Islamizacja chrześcijańskiego, zdecydowanie monolitycznego w tym względzie społeczeństwa - nie ma szans tą drogą, ja na Zachodzie. Eurokołchoz i banksterzy nas dociskać, ale to wywoła zawsze reakcję, poważne przystosowawcze zmiany w ekonomii i finansach państwa, pod kątem zaradzenia temu obciążeniu. Gdy przyjdzie Wielki Kryzys, dla możnych świata będzie to katastrofa - dla nas jedynie przejściowe, relatywnie słabe [względem reszty] pogorszenie sytuacji, z której wygrzebiemy się najszybciej - właśnie dlatego, że nam nałożyli ciężarów, które w warunkach rozpadu struktur UE, NATO, USA itd - paradoksalnie to będzie dla nas moment wyzwolenia z banksterskiej opresji. I co więcej - to powtarzam - ta szczepionka na kryzys, zaaplikowana nam niechcący przez banksterów, zwróci się nam lepszym przygotowaniem struktur na każdym poziomie na ciężkie czasy. Brzmi paradoksalnie a la robienie z musu cnoty, ale ja mówię o realiach NOWEJ gospodarki - opartej o dobra trwałe, podstawowe i rynek wewnętrzny jako rdzeń bilansowania ekonomii państwa, gdzie wymiana zagraniczna może być mocno utrudniona, przynajmniej przez Zachód. Możemy zrobić embargo na srebro i metale ziem rzadkich i tym pokryjemy stabilną walutę - o ile nie przejdziemy np. na barter sieciowy. Wszelkie próby "zdyscyplinowania" Polski będą pozbawione racji bytu, bo cały system finansowy się rozpadnie, struktury mocarstw będą zagrożone w podstawach, o żadnej "egzekucji porządku w Polsce przymusem" mowy nie będzie, więc siłą rzeczy - przygotowani i zwarci militarnie, społecznie i ekonomicznie z autonomiczną gospodarką żywności i dóbr podstawowych - będziemy "nr 1" w Europie, a może i szerzej. To do nas przyjdą po prośbie [bo siłą się nie da] i do nas będą chcieli się przyłączyć. To jakby szersza wersja odzyskania niepodległości w 1918, gdy wszystkie imperia zaborców się rozpadły. Tyle, że będzie to nieporównanie bardziej skrajne i długofalowe i szerokie geopolitycznie. A do tego czasu - pozostaje nam w UE i NATO wytargować, ile się da, przeczekać, robić najlepiej pozorne ustępstwa, a faktycznie dalej robić swoje i przygotowywać się pracą u podstaw, żeby potem powszechną mobilizacja obronić - jak trzeba, to siłą - i suwerenność i stabilność i autonomię w żywności, podstawowych dobrach, długofalowej ekonomii. Eurokołchoz i bractwo Rotschildów może dużo, ale też logika zmian w Polsce ma swoją ukierunkowaną dynamikę, która chciał nie chciał zbija dotychczasowy szklany sufit i uwarunkowania o dużym ciężarze i obcy tylko częściowo skontrują zmiany. Jednak prawdziwa "godzina dla Polski" wybije, gdy wokół będą padać możni, a my wtedy "nadspodziewanie" wyjdziemy silni ponad chaos. Teraz trzeba oszczędzać, inwestować w swoje nieruchomości, warsztat, autonomię w skali mikro, produkty użyteczne długotrwałego użytku, zapasy, ziemię [choćby działkę], a przede wszystkim we własne umiejętności i zaradność i zorganizowanie się. Nie traćmy z oczu długofalowych perspektyw ze świadomością, że to nie CZY? tylko KIEDY? jest pytaniem dla DOCELOWEJ zmiany - to najlepiej pozwala zachować równowagę w tej grze. Jedna rzecz ważna geopolitycznie - w momencie chaosu przepiąć się całkowicie na Chiny, a względem Rosji [gdzie też będzie się ostro kotłowało, bo cała ich tak wyczerpująca - WYCZERPUJĄCA JUŻ TERAZ - inwestycja w nowy porządek świata runie, skoro i świat runie, w tym odbiorcy węglowodorów...] warto zadeklarować neutralność - zwłaszcza w momencie, gdy zagrozi w Rosji utrata panowania nad atomowym arsenałem. Nieważne, ile "bitew" przegramy - przy konsekwentnej pracy i mobilizacji z celem na oku - wygramy "wojnę".

[2016-01-17] arnik
@Gosc Żeby to co piszesz miało racje bytu to należy już teraz przygotowywać nowy ustrój. Taki w którym to nie banki będą miały role decydującą w państwie. Jeśli tego nie zrobimy to kryzys nas-jako państwo zaskoczy i nic nam nie da że ludzie będą sobie poziomie jednostki radzić.Polacy są zaradnym narodem i ludzie sobie poradzą. Tu chodzi o to żeby Polska miała alternatywę gdy wokół będą się walić państwa od nas potężniejsze. Ale taka alternatywę trzeba budować już teraz.

[2016-01-17] gsr
Czy indeks S&P500 wejdzie w długoterminowy trend boczny?

[2016-01-17] Gość
@arnik - a co ja niby robię, jak nie dyskusję i grunt pod nowy ustrój i nowa ekonomię? Czuję się w tym zobowiązany wobec źródła, który już nie może nic na tym świecie dla nas zrobić. TAK - TERAZ nie zbudujemy Międzymorza pod naszym przywództwem [zresztą Ukraina jeszcze dużo za silna, a "wielcy bracia" z Waszyngtonu, Berlina [Bruksela=Berlin per procura] , Tel Avivu i Moskwy też nie śpią i nie dadząnam ZBYTNIO wzrosnąć]. Ale tę ideę federacji DOBROWOLNEJ, opartej o interes synergii zebrania się w kupę, wspólnej obrony interesów regionu, obrony militarnej, wymiany wewnątrzhandlowej - to trzeba robić i zdaje się Duda zapowiada nawet intensyfikację wizyt w regionie. Zobaczymy jak mu wyjdzie w 2016 i potem - oby to potem było bez nowego Smoleńska... A politykę historyczna trzeba rozdmuchać na cały świat, bo na tym możemy BARDZO dużo zyskać, tak samo medialnie pokazywać śmiało SKRAJNIE INNE - czyli ALTERNATYWNE podejście do podstawowych spraw względem politycznie poprawnej "jedynie słusznej" linii eurokratów. Co zaowocuje, gdy drzewo pozna się po owocach - wystarczy przejrzeć memy z tego Sylwestra, gdy w Polsce świętowanie, a w stolicach Zachodu - policja uzbrojona po zęby i rady, aby raczej nie świętować na otwartej przestrzeni. A jak Niemcy świętowali - to się doświętowali i teraz piją własne piwko w mediach i w polityce... Już teraz są głosy Węgier, Rumunii, Chorwacji, dostrzegające wartość Polski-lidera przynajmniej w regionie umownego Międzymorza - na pewno Chiny z "16+1" wiele też tu pomagają. Uderzenia banksterów i lewactwa dadzą nieuchronną reakcję i w rządzie i w społeczeństwie i spowodują przejście do nowego stanu - wytworzą legitymację dla tworzenia tzw. planów ewentualnościowych - które dawniej byłyby traktowane jako s-f oderwane od realiów, a teraz będą traktowane jako remedium, nawet dziwne , byle skuteczne, i to mimo "odstawania" od standardowych rozwiązań i przyzwyczajeń. Nasza rzecz w internecie siać te wszystkie pomysły, bo z nich wzejdzie i "utrze się" zestaw pomysłów, w których wystarczy, że kilkaset tysięcy ludzi stworzy jakieś w miarę spójne jądro recepty na nową rzeczywistość - to wtedy wytworzy "masę krytyczna" dla powszechnej akceptacji społecznej, gdy stare rozwiązania będą nieskuteczne lub wręcz szkodliwe. A co do alternatywy "tu i teraz" - n-ty raz powtarzam - oszczędzać maksymalnie, zero kredytów, własna chałupa z solarami i PV, ziemia 0,3 ha na osobę, rowery elektryczne z przyczepkami, jak można to samochód elektryczny [choćby domowym sposobem - jest kilka firm w Polsce, co przerabiają, nie tylko pasjonaci], własny warsztat, zapasy żywności i wody rolowane co miesiąc i wystarczające na dwa lata - i umiejętności, zaradność, zorganizowanie się w rodzinie, z sąsiadami itd. Źródło uważało, że musimy wzmocnić się militarnie - wtedy nasza REALNA suwerenność i pozycja polityczna wzrośnie, a to da nam nowy poziom działania. Taki lewar. Teraz prawie połowa PKB pochodzi z eksportu, więc wymówienie odsetek banksterom oznaczałoby natychmiastowe wyrzucenie z UE, WTO, nawet NATO [wiem organizacja wojskowa - ale dziwnie polityczno-ekonomiczna dla interesów Zachodu - a banksterzy to jądro tego interesu], na 100% skutkiem byłaby blokada handlowa i upadek eksportu i importu, najprawdopodobniej przejęcie floty handlowej jako "zabezpieczenie utraconych korzyści". Czyli - strzał w kolano lub skok z pieca na łeb. Stracilibyśmy głos i możność bronienia swojego interesu w Unii, wykorzystania NATO, stracilibyśmy wartość dla Chin jako lider "16+1" - czyli jako BRAMA DO UNII, bo o to Chinom chodzi. Wg źródła musimy robić swoje wzmacniać się i rozmawiać ze wszystkimi, wiązać Niemcy w ramach UE, izolować pakt Merkel-Putin. W pomysłach typu "zawieszamy spłatę długów i co roku zyskamy 100 mld zł" brak jest podliczenia drugiej strony medalu, tj. kosztów takiej decyzji, dlatego takie pomysły same w sobie bez podliczenia "za i przeciw" raczej nie maja sensu. Natomiast jako osobna pozycja "zysków" w ewentualnym szerszym CAŁOŚCIOWYM planie - owszem, to ma sens. Trzeba przebudować gospodarkę, aby miała w pełni autonomiczny rdzeń zaspokojenia wszystkich potrzeb podstawowych Polaków [żywność, woda, schronienie plus koszula na grzbiet, energia, komunikacja, opieka medyczna] plus utrzymanie armii. Na szczęście jesteśmy samowystarczalni żywnościowo, a to wg źródła sprawa absolutnie nr 1. Takiego szczęścia nie ma np. sąsiednia Słowacja i Fico bardzo nad tym boleje - 50% żywności importują. Wg źródła wzorcem jest dla nas Powstanie Wielkopolskie - udane, bo przygotowane wielodekadową pracą u podstaw, a także dlatego udane, bo sygnał dano w odpowiednim momencie - gdyby chociaż miesiąc wcześniej wybuchło, Niemcy by je utopili we krwi, gdyby wybuchło miesiąc później - Niemcy opanowaliby Wielkopolskę i byłoby "po zawodach". Musimy się wzmocnić, przebudować pod Wielki Kryzys [zwłaszcza od dołu - od zabezpieczenia rodziny] - i poczekać, aż kryzys wybuchnie. Wtedy metodą faktów dokonanych przejmiemy jednego dnia wszystkie zagraniczne aktywa - źródło proponowało natychmiastową nacjonalizację i zaraz potem uwłaszczenie obywateli rodzajem akcjonariatu - i zaraz legalizację tego przez powszechne referendum. Nic nam nie zrobią, bo sami będą tonęli u siebie, a powszechna silna armia zmusi Zachód do uznania stanu de facto jako de jure. Do tego czasu musimy walczyć polityką historyczną i na bieżąco pokazywaniem coraz większego rozdźwięku między "nowoczesnym lewackim rajem" Zachodu z eurodżihadem w tle, względem polskiego "ksenofobicznego średniowiecznego piekła" - w którym ludziom żyje się bezpiecznie, bez mordów i gwałtów...drzewo poznaje się po owocach - pewnie dlatego lewactwo tak nienawidzi chrześcijaństwa, które krzewi REALNE widzenie i ocenę świata...a nie lewacką "prawdę relatwną" - czyli tzw. "mądrość etapu" fanów talmudu... Tylko te owoce trzeba pokazać i nie pozwolić na zakłamanie "politycznie poprawną" tapetą w massmediach...to zadanie to "tylko" i aż "tylko"...dlatego tak nas atakują - chociaż obecna ustawa medialna jest wzorowana na znacznie silniejszej ustawie medialnej Francji z 2009 i bodajże Hiszpanii z 2012 - z pełnym przejęciem mediów publicznych jako narodowych, z kierownictwem RTV obieranym rządowo. W Niemczech nawet tego "problemu" nie było - 100% mediów było i jest niemieckich...

[2016-01-18] Ziemniak
Cieszy mnie to co czytam w komentarzach, w końcu ludzie zaczynają mieć swoje poglądy na teraźniejszość i wizje na przyszłość, oderwane od propagandowej papki serwowanej w mediach. Oby tylko były to poglądy większości a nie nielicznych to będzie z Polską coraz lepiej. Pozdrawiam i czekam na Wasze komentarze i na analizę prognoz na 2016 autora, który chyba nie może jej skończyć bo co dzień tyle się dzieje, że z dnia na dzień te prognozy się zmieniają, ale myślę, że długofalowo wyglądają pozytywnie.

[2016-01-20] arnik
Wg.Fulforda Polska dogadała się z Rosja na temat podziału Ukrainy. http://www.veteranstoday.com/2016/01/17/poland-will-begin-dividing-ukraine/ Pytanie na ile to prawdziwa informacja a na ile "próbny balon" ,mający przygotowac ludzi do tego co nastąpi. Wydaje mi się że podział Ukrainy z pozostawieniem centralnej części z Kijowem dla ukraińskich nacjonalistów jest jednym ze scenariuszy USA po dealu z Rosją.Pojawianie sie takich tekstów w prasie amerykańskiej jest zazwyczaj pierwszym sygnałem przyszłych wydarzeń. http://www.veteranstoday.com/2016/01/17/poland-will-begin-dividing-ukraine/

[2016-01-20] Gość
Przecież to "odgrzane kotlety" wspólnego rozbioru Ukrainy przez Rosję i Polskę, którą Żyrinowski na początku konfliktu podsuwał nam, żeby skłócić z Ukrainą, a potem Rosja by występowała jako "obrońca przed polskimi panami". Ten sam Żyrinowski, który zobaczył, że wredna podpucha się nie udała i potem ten "największy przyjaciel Polski" groził nam atomowym spopieleniem. Widać, że dyplomacja rosyjska wystrzelała się z amunicji i rozpaczliwie odgrzewa stare kawałki - widać kółko się im zamknęło. Zresztą - wystarczy poczytać komentarze pod artykułem. Jeden komentarz jest ciekawy: "Zina Ciceklic · Sarajevo, Bosnia and Herzegovina Poland has historically always the loser, and this time is already a loser. Never learned nothing from their history." Przestroga - czy na odwrót - zachęta do skorzystania z "okazji" by przestać być "frajerem"?

[2016-01-21] Gość
Z tego co nauczyło mnie źródło, w warunkach wielu przeciwstawnych sił, walczących o duże stawki, trudno wskazać jednolite prognozy. Raczej jest wiele alternatyw - takich jakby scenariuszy - każdy spójny sam w sobie. Uruchomienie danej alternatywy wymaga zwykle zaistnienia jakiegoś przełomowego wydarzenia lub wydarzeń. Dajmy na to za parę miesięcy i PO i PSL i Nowoczesna staną się skompromitowane. A to dojdą nowe taśmy prawdy, a to np. kontrwywiad wywlecze brudne konszachty czołowych przywódców. Ale może być i spokojniej - stopniowo po prostu zadziała mechanizm nowych mediów, ludzie wyjdą z tego prania mózgów, fundowanego 8 ostatnich lat i zwyczajnie cała akcja KODu i pohukiwanie nt "obrony" demokracji z wezwaniami pomocy do PE w tle - to wszystko stanie się niewiarygodne i odbierane jako zwykła Targowica i zdrada w walce o interesy euromocodawców. Przy rozsypce PO-PSL-Nowoczesnej część przejdzie do PISu, część do Kukiza, a część porobi swoje kluby lub przejdzie w status posła "niezależnego". No i część się wykruszy, gdy stracą immunitet przy odsłonięciu różnych przestępstw pospolitych i niepospolitych. W takich warunkach można myśleć o zmianie Konstytucji [pomijam ścieżkę domniemanego coraz bardziej spolegliwego podejścia Trybunału Konstytucyjnego w warunkach coraz większej rozsypki dawnego zaplecza] - np. anulowania zapisów zmuszających NBP do pokrywania deficytu tylko kredytem w obcych walutach. OK. Wreszcie wchodzi w życie nowa Konstytucja - pomijam inne zmiany - w przykładzie chodzi o casus NBP, który staje się suwerennym emitentem złotówki. Zwiększony korzystnym kursem walut eksport wystarcza na pokrycie obsługi starych długów w walutach, które to długi walutowe rząd stara się jak najszybciej zmniejszyć przez kolejne lata, a jednocześnie rząd może swobodnie prowadzić np. politykę prorodzinną i na rzecz reindustrializacji, owszem - teraz zadłużenie budżetu rośnie, nawet mocno, ale TYLKO w złotówkach, które sami możemy dodrukować. Dzięki czemu dodatkowo równoważymy m.in. "luzowania ilościowe" dolara i euro - nie pozwalamy obcym walutom na "jazdę na darmowy bilet" naszym kosztem. Czyli - jak w Japonii, gdzie zadłużenie rządowe sięga tam ok. 260% PKB, ale rząd ani ludność nie panikuje, ani wiarygodność kraju nie upada, bo zadłużenie jest w jenach, a wiarygodność waluty gwarantuje rozwój kraju, który m.in. napędza zwiększona, suwerenna polityka emisyjna Banku Centralnego Japonii. Tak samo robi polski rząd i NBP. Jak widać - ostateczny rezultat zmiany Konstytucji jest ważki dla perspektyw Polski - ale droga do takiej zmiany - przecież banalnej i oczywistej dla takiej Japonii... - wymaga wielu kroków i realizacji kilku "roboczych" zmian na szachownicy politycznej. Ot tak - samo z siebie - nic nie przychodzi "za darmo" i "lekko". Przeciwnie - spodziewana droga przez ciężką walkę - i to w wariancie "czysto optymistycznym" i mocno uproszczonym, czyli np. bez ataku z KE, czy bez ataku banksterów, czy bez jakiejś "sponsorowanej" akcji czy prowokacji.... Dlatego właśnie potrzeba stałego zainteresowania, aktywności, reakcji, działania - nie można zaspać...jazda się zaczęła...i to z bardzo dużej i stromej górki - i wiele slalomów znanych i nieznanych przed nami do "wyrobienia". Jak najbardziej będzie sytuacja szła w kierunku "albo-albo" - czyli albo nas zjedzą, rozprzedadzą za długi jak Grecję, przekształcą w kadłubowe kondominium niewolnicze - albo wypłyniemy silni i rozwojowi. Wariant "neutralności" czy zachowania obecnego stanu - status quo - zdecydowanie odpada. To niemożliwe do utrzymania. Jak komuś się nie chce angażować i kusi go, by "odpuścić sobie, bo jakoś to będzie", to niech pomyśli o dzieciach i wnukach - co jak co, ale dla dzieci człowiek zrobi więcej, niż dla siebie...bo "jakoś to będzie" bez zaangażowania Polaków może oznaczać to tylko taki rezultat, że to INNI przygotują nam rzeczywistość...naszym kosztem - dlatego jest TYLKO "ALBO-ALBO" - bo to obce siły narzucają nam grę naszym kosztem [i symetrycznie wychodzi w tym układzie gry - że naszą wygraną - oczywiście przez nich niechcianą] - czyli to klasyczna gra o sumie zerowej...albo-albo...nie myśmy tę wojnę zaczęli...

[2016-01-22]
Dobry artykuł od "insidera" - http://www.fronda.pl/a/szewczak-polskie-wladze-sa-szantazowane-przez-lobby-lichwiarsko-bankowe,64513.html -w tym przypadku...posła PIS. Mówi o złodziejskiej grabieży majątku narodowego, zwanej dla niepoznaki prywatyzacją, czemu przewodził Lewandowski, obecny jeden z czołowych twardych eurokratów, przynitowany na stołku brukselskim za te właśnie "zasługi" dla obcych korporacji - czyli zgodnie z zasadą "obrotowych drzwi" - posadka za łapóweczki i robienie dobrze i załatwianie "interesów życia" obcemu lobby. Swoją drogą Lewandowski to ekonomicznie biorąc większy wilk w owczej skórze, niż np. Dukaczewski - bezpośrednie i pośrednie skutki rujnowania i wyprzedawania Polski przez ekipę Lewandowskiego to setki miliardów złotych...a taka cicha woda... Szewczak otwartym tekstem rozważa wariant nacjonalizacji zrabowanego majątku - rzecz, która była jeszcze pół roku temu możliwa do rozważania tylko na internetowych blogach. To co mi się podoba, to rzeczowość argumentacji bez prymatu idei nad realiami. Trzeba grać takimi kartami, jakie mamy i jakie mogą przebić obce karty - w konkretnych warunkach, w jakich jesteśmy. Stąd pragmatycznie pokazuje wagę walki o zmianę art.220 Konstytucji, zakazującego dotychczas finansowania budżetu przez NBP [bank centralny] - O TO IDZIE GRA, żeby przebić szklany sufit. Co ciekawe - tu wracam do "mojego ulubionego" wątku nacjonalizacji obcego kapitału - poseł faktycznie nacjonalizację popiera, także jako uzasadniona duchem prawa, tyle, że na razie jesteśmy na ten wariant za słabi, w układzie, w którym koszt wprowadzenia takiego rozwiązania, przewyższyłby korzyści - ze względu na OBECNE powiązania polityczne, gospodarcze i militarne. Stąd alternatywna realna ścieżka zmian przez zmiany paragrafów Konstytucji, które dławią Polskę. Co popieram w 100%. Zmiana - i to duża zmiana - już jest - bo wreszcie mówi się otwarcie o temacie "tabu", obłożonym zmowa milczenia od czasów Konstytucji Kwaśniewskiego - o emisji pieniądza. Ale długa droga do wyedukowania społeczeństwa, jak bardzo jest sztucznie wyzyskiwane art.220 w Konstytucji, mimo, że jednym aktem głosowania można to naprostować - i właśnie dlatego drugim elementem "komitetu obrony banksterów" jest wielki krzyk przeciw WOLNYM mediom narodowym...jedno chroni drugie, a idzie o pieniądze, wielkie pieniądze, które obcy kapitał drenuje z Polski...

[2016-01-22] gedeon
Prosiłbym również Gospodarza o poświęcenie kilku słów kursowi chf/pln w 2016 roku, pozdrawiam

[2016-01-23] gawron
Trader wlasnie dal swoje prognozy. Czekamy na panskie. http://independenttrader.pl/prognozy-na-rok-2016.html

[2016-01-24] Gość
Witam serdecznie, Panie Grzegorzu już nam idzie 2017 :) Pozdrawiam

[2016-01-24] Gość
Komentowałem w prognozach 2015 roku, że USA skontrują ponowne wejście Rosji w sprawy Syrii, przez ponowną eskalacją wojny na Ukrainie. Możliwie z naszym zapleczem, a jak się da - to udziałem. Czyli wg obowiązkowych prognoz Stratforu Polska ma być takim darmowym "jastrzębiem" [czytaj: pożytecznym idiotą] przeciw Rosji - w interesie USA, żeby przyduszona sankcjami i niskimi cenami ropy Rosja zrozumiała, że trzeba podpisać nową Jałtę [już trzecią z kolei, po 1945 i 2009] na rzecz sojuszu przeciw Chinom. Polska ma wg planu USA być obowiązkowo niezmiennie wroga Moskwie i jeszcze na wszelki wypadek - aby USA miały całkowicie wolne ręce w rozmowach oficjalnych i pod stołem - Polska za radą "dobrych" doradców i przysłanych "stroicieli fortepianów" w rodzaju pana Pipesa [wcześniej opisanego w którymś wpisie], ma się obowiązkowo wyzbyć polityki wschodniej, ZWŁASZCZA z Rosją. Tymczasem rząd PiSu, zamiast organizować z pianą na ustach spodziewaną operetkową krucjatę przeciw Moskwie i wymachiwać standardowo szabelką i wzywać USA i NATO do wsparcia ataku...nawiązał rozmowy z Moskwą zmierzające do unormowania stosunków [na tyle, na ile się da - oczywiście wrak Tu-154M obowiązkowo dalej "musi" zostać], stałej współpracy i stałych kontaktów dwustronnych. Co oczywiście STRASZNIE denerwuje Waszyngton, bo Ameryka nie wie co NAPRAWDĘ uradzili i uradzą Polacy z Moskalami, a w ten sposób przetargowa karta Polski staje się bezwartościowa w rękach amerykańskich, bo wycena jest niepewna i trefna karta może bardziej im zaszkodzić, niż pomóc. Oczywiście Waszyngton wiedział o tej wizycie w Moskwie z wyprzedzeniem, bo była zapowiedziana - i dał swoją odpowiedź w opiniotwórczym i faktycznie rządowym "Foreign Office" [ http://www.kresy.pl/wydarzenia,bezpieczenstwo-i-obrona?zobacz/foreign-policy-wzywa-obame-do-poparcia-dzialan-ke-ws-polski-i-do-bojkotu-szczytu-nato-w-warszawie ]. Ni mniej, ni więcej - FO otwarcie nawołuje do spacyfikowania nieposłusznej Polski, a to rękami KE [w ten sposób ociepla przy okazji wzajemne relacje z UE - oczywiście naszym kosztem], a to Obama ma zbojkotować szczyt NATO w Warszawie. Czyli - otwarta deklaracja: "oj bardzo się nam naraziliście, zaraz stracicie naszą cenną łaskę". I to nie jest jakiś artykuł wysmażony przez dobrego przyjaciela zdrajczyni Applebaum [czy też żony zdrajcy - tj. pana Sikorskiego], tylko Waszyngton jako Waszyngton - któremu regionalna figura nagle zrywa się z kagańca i psuje plany. Więcej - to działało dotychczas korzystnie dla USA na zasadzie dodatniego sprzężenia zwrotnego - Putin groził w Europie, prócz anschlussu Krymu i odpalenia Donbasu rosyjskie samoloty demonstracyjnie prowokowały i pokazywały, że "Rosja wszystko może", Europa z Polską się bała, akcje USA jako "jedynego obrońcy" wzrastały, wzrastała podatność i lenniczość rządu Polski na "sugestie" USA, ewentualna pomoc USA musiała obowiązkowo drogo kosztować Polskę itd. Teraz cała podstawa tego błędnego koła się zrywa, bo skoro Polska normalizuje stosunki z Rosją, akcje USA padają i to teraz USA będzie musiało płacić - i to drogo i pewnie z góry - za ewentualne polskie ruchy na rzecz Ukrainy lub Bałtów, a i to nie na zawsze i tylko w granicach polskiego interesu. Polska zyskała pole manewru, USA straciły. Nic tak bardziej mnie nie przekonało do obecnego rządu, jak ten ruch z Rosją, dokładnie w momencie, gdy USA zależy na przerzuceniu konfliktu na Ukrainę dla osłabienia zaangażowania Rosji w Syrii [gdy tymczasem Rosja świadomie ostatnio konflikt w Donbasie zamroziła, żeby skoncentrować się na Syrii]... A w Syrii - USA zdobyły otwartym atakiem kawałek terytorium Syrii i budują tam bazę i przyczółek logistyczny jako - na razie potencjalnie - zaplecze dla szerszej inwazji. Odległość bazy amerykańskiej od rosyjskiej - 50 km... [ http://www.kresy.pl/wydarzenia,bezpieczenstwo-i-obrona?zobacz/rosja-i-usa-buduja-bazy-wojskowe-w-syrii ]. Chyba nie muszą dowodzić, że zaczyna się robić gorąco i konfrontacyjnie...dlatego tym bardziej ruch rządu oceniam 10/10 - a ostra reakcja w Waszyngtonie tylko potwierdza jego bolesną dla USA celność realizacji NASZEJ racji stanu...i to dokładnie wtedy, gdy trzeba...

[2016-01-24] Gość
Co więcej - atak USA na Syrię dla eliminacji wpływów i projekcji siły Iranu, a o to idzie od początku w wojnie syryjskiej - jest coraz bardziej prawdopodobny, ponieważ USA BARDZO zaniepokoiła obecna wizyta Xi w Iranie, w dodatku w ramach rundy spotkań Xi z Arabia Saudyjską i Egiptem. USA odbiera to jako wejście Chin w ich strefę wpływów - wręcz otwarte obieranie im roli hegemona w tym "tradycyjnym" dla USA obszarze. [ http://www.kresy.pl/wydarzenia,bliski-wschod?zobacz/chiny-i-iran-zapowiadaja-nawiazanie-strategicznych-relacji ] Oczywiście Rosja głosi powstanie koalicji Rosja-Chiny-Iran - jednak sama jest nie mniej zaniepokojona wejściem Chin do gry w rejonie. Oficjalnie robią dobra minę do złej gry, a faktycznie czuja oddech smoka na karku, smoka, który chce zabezpieczyć odnogę lądowego "nowego jedwabnego szlaku" przez Iran i tereny Bliskiego Wschodu. Chiny chcą konflikt rosyjsko-amerykański wygasić, zaś USA i Rosja dążą do rozdmuchania konfliktu. Prócz aspektów długofalowych stworzenia przeciwchińskiej bariery dla ważnej odnogi "jedwabnego szlaku" [USA pod pretekstem zaprowadzania demokracji w Syrii i walki z ISIS, Rosja pod pretekstem obrony Syrii i też walki z ISIS] i USA i Rosji doskwierają niskie ceny węglowodorów - a choć Saudowie idą w deklaracjach na przetrzymanie niskich cen latami i godzą się na deficyt budżetowy [! - takich czasów dożyliśmy], to realia dla Saudów wydają się nieprzyjemne - oni trzymają się przy władzy tylko dzięki strumieniowi petrodolarów, które zapewniają ich klanowi lojalność reszty ludności, często wrogiej, uważającej Saudów za uzurpatorów, w dodatku niesłusznie mających w ręku święte miasta islamu tj. Mekkę i Medynę. Stąd otwarcie wyrażane przypuszczenie - że Saudowie może jednak blefują z przetrzymaniem wojny cenowej - i wtedy WSZYSTKIM producentom węglowodorów będzie pasowała wojna [także politycznie - pozwoli wyjść z twarzą z tej wykańczającej wojny cenowej], bo wojna natychmiast podwyższa na giełdach ceny ropy i gazu. Polecam: http://energetyka.defence24.pl/295900,niepokojaca-zbieznosc-interesow-naftowe-mocarstwa-potrzebuja-wojny Dlatego tym bardziej rozmowy naszego rządu z Moskwą, z natury deeskalacyjne, są tak ważne i cenne w tej konfrontacyjnej sytuacji, w której USA, zdopingowane wejściem Chin w rejon [a więc faktycznego wroga nr 1 o hegemonię], tym bardziej chcą osłabić i przycisnąć negocjacyjnie Rosję, a konkretni wypchnąć ją z Syrii i zająć ponownie podgrzanym konfliktem na Ukrainie. Konfliktem, którego eskalacja to chyba rzecz nieuchronna w 2016 - w najgorszym razie nawet w zimie, a w wariancie bardziej dostosowanym do logistyki i terenu - po wiosennych roztopach, na Ukrainie znacznie silniejszych i dłuższych niż w Polsce... Co może się zbiec z nową, znacznie silniejszą falą imigrantów - także przez Ukrainę [z Turcji przez Odessę] - http://www.parlamentarny.pl/spoleczenstwo/imigranci-w-polsce-wiosna-trafi-wielka-fala-imigrantow,3025.html dlatego warto zdeeskalować napięcie i unormować stosunki z Moskwą. W tym SZERSZYM układzie postępowanie Szydło w PE jest także dość przewidujące - nie można ze wszystkimi naraz wojować. Przy dobrym rozegraniu sprawa "łamania demokracji" w Polsce może szybko zejść na dalszy plan wobec ogólnej wielkiej fali imigracji i np. ponowienia problemów z Grecją [tam ludzie demonstrują ostro, nie tylko chodzi o te tysiące traktorów, co do naszej świadomości słabo się przebija] - warto mieć w razie czego jakieś zaplecze i platformę do uzgodnień w Unii i z Unią - choćby dla szybkiej transmisji imigrantów do Niemiec...więc razem to jednak gra polityczna wymagająca zręczności, żeby nie "spalić mostów"... Charakterystyczne, że Duda podając oczekiwania Polski podjęcia konstruktywnych decyzji NATO na szczycie w Warszawie, podkreśla jednocześnie, że Polska widzi także problem utrzymania granic i integralności Unii wobec problemu imigracyjnego - w ramach współdziałania państw NATO. Polecam http://www.defence24.pl/293996,andrzej-duda-przedstawia-trzy-filary-szczytu-nato-w-warszawie

[2016-01-25] Gość
Z przeglądu prasy : Grzegorz Kostrzewa - Zorbas, W Sieci, "Dlaczego grozi nam wojna światowa": Analiza strategiczna w której autor przestrzega przed nadchodzącym konfliktem na skalę światową."Zostało prawdopodobnie około ośmiu lat pokoju. Pierwszy raz od ponad wieku zmienia się lider globalnego rankingu gospodarek. Chiny sięgają po władzę nad światem, a ich konflikt z USA będzie mieć skutki wszędzie. Rosja chce wykorzystać ostatnią szansę na odbudowę imperium. Wojna światowa może być gorąca lub zimna" [- http://www.defence24.pl/296345,poniedzialek-z-defence24pl-modernizacja-leopardow-wesprze-polskie-zaklady-likwidacja-prokuratury-wojskowej-interwencja-militarna-w-syrii-coraz-bardziej-prawdopodobna-wielkimi-krokami-zbliza-sie-wojna-swiatowa-swiat-coraz-wiecej-wydaje-na-zbrojenia] Nie komentuję - bo powtarzałbym się po raz setny. Zachęcam do pełnej lektury. Dwa lata temu taki tekst byłby zakwalifikowany jako s-f czy political-fiction. Tylko...po raz sto pierwszy powtórzę: - oczy dokoła głowy i przewidywać wszystko trzy ruchy naprzód...i zacząć od zabezpieczenia swojej rodziny - dla niektórych bolesne, ale konieczne jest przestawienie się z trybu "konsumpcyjne życie na kredyt" na tryb "oszczędzanie, zapasy, przygotowanie - z myślą o jutrze". A z innej beczki: w PE niby głosowanie uciszyło "raptusów" i stonowało atak, ale jeszcze jest komisja wenecka i kluczowa decyzja KE, ale przynajmniej czas kupiony - jak imigranci nową fala przyjdą, to ta powódź wszystko przestawi w mediach i priorytetach. No i teraz to Germania będzie pod pręgierzem PE w sprawie sex-sylwestra i "niezrozumiałego" milczenia "demokratycznie wzorcowych" mediów i pewnie "demokratycznej" policji też się dostanie...każdy kij ma dwa końce...

[2016-01-26] asd
Suwerenny pieniądz drogą do dobrobytu społeczeństwa. https://www.youtube.com/watch?v=lD8I6H44BTs&feature=youtu.be

[2016-01-27] Gość
Gracze chcący wykorzystać Polskę, w pierwszym rzędzie formatują nam mózgi fałszywymi alternatywami, że niby "albo Berlin albo Moskwa", albo fałszywym tunelowaniem, że np. "dla USA nie ma alternatywy". Tymczasem NASZA droga, wg tego co źródło analizowało, powinna się opierać jako "nr 1" na równoważeniu wszystkich graczy zewnętrznych. Wtedy tylko nasza siła i nasz "wektor zmian decyzji i zmian" decyduje. Jeżeli obcy gracz chce poparcia w jakiejś sprawie, to możemy wtedy to rozpatrzeć i nawet poprzeć na pewien czas - kasując zapłatę z góry. I tak ze wszystkimi graczami. Rozmawiać ze wszystkimi, we wszystkim uczestniczyć, wszystkich maksymalnie wiązać [np. Niemcy poprzez politykę unijną]. Z przedmiotu uzależnionego od wszystkich i rozdartego przez wszystkich obcych graczy, stajemy się wtedy - w naszych sprawach, zwłaszcza na naszym podwórku - GŁÓWNYM podmiotem, który kasuje wszystkich, a za nikim się nie opowiada do końca, póki nie wyklaruje się sytuacja w globalnej konfrontacji USA-Chiny. To od strony potrzebnego podejścia do wszystkich obcych graczy. W drugim kroku powinniśmy budować DOBROWOLNY regionalny układ siły skupiony wokół Polski na bazie korzyści wszystkich uczestników - bo to najlepsza gwarancja trwałości. Od Skandynawii po głębokie południe Europy, także z Gruzją, ale i z Turcją [TAK WIEM - Erdogan - tym bardziej trzeba rozmawiać i wiązać relacje]. Trzeci krok to rozgrywanie konfrontacji USA-Chiny - bardzo czujne reakcje na zmiany. Czwarty krok to zwrócenie się w stronę Wielkiego Wschodu: czyli 3,5 mld ludzi w Chinach, Indiach i ASEAN. Źródło za podstawę tych relacji [za jego życia ASEAN jeszcze nie wykluło się w formie otwartego rynku] widziało równowagę między Chinami, a Indiami jako klucz do globalnej stabilności. Globalna stabilność powinna się wytworzyć wobec Azji, a ASEAN i inne kraje, zwłaszcza Japonia, powinny dbać o te równowagę. My zresztą też - wchodząc na ścieżkę współpracy z tymi podmiotami - WSZYSTKIMI - z Rosją też, oczywiście pragmatycznie dla korzyści, a nie w durny ideowy emocjonalny sposób na zasadzie "bracia Słowianie" - bo ci "bracia" to bardzo wyrodni bracia, co udowodnili przy każdej okazji i dalej idą w zaparte, opluwając nas na każdym kroku, a ta ich słowiańskość jest najbliższa duchem germanom i mongołom...ale dla korzyści współpracować warto, np. za tanią ropę i gaz. Pragmatyzm i jeszcze raz pragmatyzm.

[2016-01-27] wie
Prognozy Larego Edelsona na ten rok,-dotyczy akcji SP500,złota,ropy. http://www.moneyandmarkets.com/havent-seen-anything-yet-plus-qa-75641#.VqjJ5VI0-to

[2016-01-28] Jarząbek
Brukselka chyba utrzyma sankcje wobec Rosji. Nieprzypadkowo wypłynęła sprawa Litwinienki , albo majątku Putina , a z drugiej strony Rosjanie wytaczają w odwecie , brak realizacji przez Ukrainę porozumienia Mińskiego , napięcia w Donbasie i ostatnio tą zgwałconą trzynastolatkę w Niemczech . Wygląda to , na nacisk zachodu , żeby odsunięto Putina od władzy , jako warunek zdjęcia sankcji .

[2016-01-28] asd
W Polsce jest teraz realizowany pierwszy etap kolorowej rewolucji. http://www.prawy.pl/z-kraju/12489-w-polsce-realizowana-jest-pierwsza-faza-kolorowej-rewolucji

[2016-01-31] Gość
Waszczykowski wygłosił expose nt polityki zagranicznej z podkreśleniem współpracy z USA i Wielka Brytanią. Rzecz jasna Rosja "głęboko rozczarowana" i takie tam...wyświechtane lamenty z pomnikami demontowanej "chwały" ZSRR w tle. Co mnie uderza? - Rosjanie czują się WYKORZYSTANI - bo to najpierw Polacy z nimi rozmawiali - a teraz są jednak "za USA". Do tego jakieś paranoiczne wynurzenia ministra kultury Rosji, że...to Polacy wybrali w 1945 komunizm. Żałosne - nie o to chodzi, że to cyniczne odwracanie kota ogonem - tylko, że robione tak NIEUDOLNIE. Rosyjska dyplomacja wystrzelała się z amunicji i goni w piętkę. Zaprzedania USA już nam nie wytkną - skoro my pierwsi wyciągnęliśmy dłoń, a oni ja odtrącili, a odtrącili, bo nic sensownego nam nie zaproponowali oprócz kontynuacji starej roszczeniowej linii. Przynajmniej oficjalnie. Bo USA nie ma pewności, co FAKTYCZNIE uradziliśmy, a żadne zarzekania się Rosji - oficjalne i nieoficjalne - tego nie zmienią. Bo USA nie wierzą Rosji, a Rosja USA. No i USA nie ma pewności, czy Polska jednak aby się nie dogadała z Rosją, a Rosja w takiej sytuacji nie wie, jak dalej rozmawiać z USA traktując Polskę jako przedmiot gry - bo sami popełnili błąd, bo sami zadeklarowali - przez rozmowy z Polakami - potraktowanie BILATERALNE Polski jako PODMIOTU. W sumie OFICJALNE expose Waszczykowskiego ma PO TYCH rozmowach z Rosją zupełnie inny wydźwięk i drugie dno, niepokojące i USA i Rosję. To drugie dno to pole możliwego manewru Polski i dilu Polski z Rosją [nieważne, czy zawarty, ważne, że możemy Waszyngtonowi teraz powiedzieć: "my mamy swoje układy z Rosją, oni na Kremlu się wam tego wyprą - OSZUKUJĄ WAS"]. Co stwarza podstawy do rozmów z USA z zupełnie nowej stopy, w której USA nie wie, czy jesteśmy spychani do narożnika, czy tylko to oni są wciągani i wykorzystani wg naszego planu. Rozmowy w Moskwie wbiły klin WZAJEMNEJ niepewności i na Kremlu i w Waszyngtonie - teraz nie są pewni, co Polska musi, a co może - im pole manewru się skróciło, nam rozszerzyło. Wiem, że to wydaje się ulotne - ale jest to bardzo konkretna zmiana - dla nas na lepsze. Klasyczny dylemat dwóch kłamców...

[2016-02-01] Gość
Dlaczego Rosja - ta perła w koronie NWO i "wypieszczone" od 1917 roku dziecko Rotschildów i Rockefellerów - dlaczego ta Rosja tak "wierzga" i nie chce przystąpić do paktu przeciw Chinom? W 2009 roku, gdy ogłoszono "pacific pivot", to dla Polski - zwłaszcza po wojnie 2008 roku w Gruzji, było to wstrząsem, gdy Obama zaczął się ściskać z Putinem, ogłosił "reset" stosunków z Rosją i jeszcze sprezentował Putinowi [dla upokorzenia "Polaczków"] ogłoszenie anulowania tarczy antyrakietowej...17 września 2009 - czyli dokładnie w 70-tą rocznicę ataku stalinowskiej Rosji na Polskę. Konsekwencją "resetu" było danie wolnej ręki in blanco dla Kremla - zawłaszczenie Ukrainy w wyborach prezydenckich w lutym 2010, wyborach całkowicie "przedrukowanych", bo OBAJ głowni kandydaci byli oficjalnie namaszczeni przez Kreml, a potem był Smoleńsk w kwietniu 2010 i droga do demontażu Polski pod rządami Targowicy PO-PSL. Gdyby nie interwencja Chin, które po 55 latach "martwych politycznie" pozornie "bez powodu" zainterweniowały i podpisały układ o strategicznym partnerstwie wojskowym - same przylatując do Warszawy [czyli "upokarzając się" patrząc od strony prestiżu politycznego - bo Polska to przecież mały kraik względem Chin] - zresztą podobnie zrobiły Chiny i z Białorusią [dla zabezpieczenia buforów i skontrowania Mitteleuropy i potem unii od Lizbony do Władywostoku] - to pewnie Polska nie doczekałaby "zmiany wiatru" polityki USA, jaka nastąpiła po upokorzeniu USA w Syrii w 2013. Ale dokładnie ten sam problem "resetu" spraw Europy, którego ofiarą padliśmy, dotyczył i dotyczy do tej pory Bliskiego Wschodu. Czyli - żywotnej strefy wpływów Izraela i konkretnie - samego Izraela. Dla Izraela decyzja o przejściu 100% sił USA i koncentracji na Pacyfik - to było trzęsienie ziemi i zrujnowanie całej misternej polityki zwiększania wpływów z zaangażowaniem USA w regionie. USA płaciło, Izrael pełnił oficjalnie rolę żandarma interesów USA w petrostrefie i "zabezpieczał" nominalnie przed rozszerzaniem wpływów ZSRR - po 1991 została chwilowo tylko rola żandarma petrostrefy, ale po 2001 wydawało się, że chwilowe osłabienie "potrzeby wspierania" Izraela minęło - a to dzięki atakowi na WTC, który "bankowo" zapewniał wieczną wojnę z terroryzmem, czyli de facto wieczne wsparcie Izraela [nawet, jakby ropa się skończyła - !]. To oczywiście rymuje się z różnymi teoriami zwanymi spiskowymi, że WTC to robota Mossadu itp. Pewne jest, że Mossad to sprawna instytucja i infiltruje terroryzm i różne organizacje - ale czy byli tym organizatorem i to głównym - po prostu nie wiem, źródło to oceniało na 50-60%, bo tam było jeszcze parę innych wątków i inni aktorzy. Wróćmy do 2009. Obama ogłasza "wszystkie siły na Pacyfik" - Izrael przeżywa mentalny i polityczny przewrót kopernikański, ale taki "ujemny" - bo czują się "zostawieni na lodzie", co na dłuższą metę, przy stopniowym wyschnięciu pomocy finansowej i zaniechaniu specjalnego traktowania - musi oznaczać klęskę Izraela otoczonego morzem islamu. Izrael ma słabą siłę demograficzną wobec żywiołu islamskiego, ma małą powierzchnię i na lądzie brak surowców [nawet ze słodką wodą kłopoty, choć trzeba zaznaczyć, że mają morskie pola gazowe] - kraj mały, to i głębia strategiczna jest żadna - samochodem w poprzek można przejechać to państwo w godzinę. A państwa petrostrefy mają silne armie - owszem, gorsze od Izraela OSOBNO - dopóki się nie zjednoczą. No i same petrodolary to źródło siły, zwłaszcza, gdy konsekwentnie kumulowanej. Izrael może wygrać 10 wojen - ale przegra tylko jedną i...koniec Izraela. Co zrobił Izrael? Natychmiast, jeszcze w 2009 nawiązał serdeczne stosunki z Putinem i także za pomocą miejscowego Chabadu - BAARDZO uhonorowanego przez Putina i Miedwiediewa na Kremlu - zaczął mocne wspieranie Rosji, poparł całkowicie rewizjonizm Putina [także przeciw Polsce], poparł i popiera dalej "jedynie słuszną linię" wg której Armia Czerwona to nieskazitelny wyzwoliciel i dobroczyńca świata, ZSRR i obecna Rosja to wzór cnót, które należy popierać itd. I Kreml - zachęcony tym wsparciem wpływowych "wielkich braci" [nie tylko w kręgach finansowych Izrael ma wielkie wpływy - przecież to mocarstwo atomowe silniejsze od Francji i Wielkiej Brytanii razem wziętych, o armii konwencjonalnej szkoda gadać - dawne europejskie mocarstwa są w tym względzie wydmuszkami, Izrael kusi także Rosjan technologiami wojskowymi i mirażem "wielkiego skoku" tych technologii]- dlatego ten Kreml stał się wobec USA krnąbrny, pewny siebie i zaczął podbijać stawkę. W ten sposób Izrael włożył kołek w szprychy amerykańskiego planu - oczywiście dla celów przetargowych, by pokazać, że bez Izraela ten zasadniczy deal o hegemonię nie jest możliwy. Problem jednak w tym, że USA i Izrael to dwa różne [zwłaszcza geopolitycznie] państwa. USA ma nóż na gardle i interesy geopolityczne widziane przez strategów USA rozchodzą się z interesami Izraela. Tak po prostu - rozchodzą się egoistycznie i w wydaniu "albo-albo" dla pozycji USA jako hegemona - bo z tej pozycji USA czerpią największe korzyści, utrzymując hegemonią polityczną prawo do "powszechnie uznawanej" hegemoni militarnej, a ta służy do utrzymania hegemonii dolara jako pieniądza światowego - dzięki czemu USA mogą dalej "jechać na darmowy bilet" , czyli za emisję pustego dolara z FEDu. Owszem - elity finansowe USA są żydowskie i są bardzo za Izraelem, bardzo infiltrują interes USA. Tyle, że oni żyją z USA - jak USA padnie, to oni też. Taka przymusowa symbioza. Gdy na początku lat 30tych Max Warburg opłacił ekstremistę Hitlera, żeby w warunkach determinacji czasów Wielkiego Kryzysu zburzyć porządek wersalski i m.in. doprowadzić wojennym zagrożeniem do exodusu europejskich Żydów do Palestyny - ci sami amerykańscy finansiści nic nie zrobili, gdy Hitler zaczął Holokaust tych europejskich Żydów. Po prostu - jak mafia sycylijska mówi sama o sobie - bardziej kochają własną potęgę i pieniądze, niż własne dzieci - a cóż dopiero cudze... Teraz i owszem, wspierają ze wszystkich sił Izrael i jego bardzo niebezpieczną grę z Rosją PRZECIW USA, ale suma sumarum...bliższa koszula ciału...Akcje Izraela spadają, perspektywy długofalowe i na średni dystans też, wojna z Iranem, już prawie odpalona w 2012....nie wyszła, USA namaściły Iran na lokalnego hegemona od blokady głównej trasy "jedwabnego szlaku" i jako barierę między atomowo-rakietowym Pakistanem [sprzymierzonym z Chinami] od reszty Bliskiego Wschodu. Wojna na Ukrainie odbiła się ponownie i wróciła do Syrii, czyli wróciło ognisko możliwej, praktycznie niekontrolowanej eskalacji pod samymi wrotami Izraela - to powoduje potężne naciski Izraela, co widać po wizytach środowisk żydowskich i "dziwnych" deklaracjach Putina, że już nie jest murem za Assadem, że opozycja syryjska to nie terroryści - wszystko, aby konflikt wygasić, bo zbyt wielu silnych graczy zaczyna tam mieszać, podbijać stawkę, sprowadzać najnowszy sprzęt i Izrael traci nad tym kontrolę, staje się tam przedmiotem gry, zamiast głównym graczem. Co dla nas Polaków oznacza podwójną czujność - i w kwestii tych 65 mld dolarów, które Izrael chce przeznaczyć na swoje łatanie armii i jest w tym BAARDZO ZDETERMINOWANY. I w kwestii Judeopolonii [choć na razie najlepiej wychodzi projekt Judeorosjii, następnie Judeoukrainy, a u nas pogoda a la Szechter im nie służy...]. No i Izrael będzie chciał odepchnąć konflikt w Syrii na rzecz rozpalenia [najlepiej po OBU stronach] ponownie konfliktu na Ukrainie - czyli chwilowy oddech dla Polski może się szybko skończyć. Dobra wiadomość jest taka, że odpalenie konfliktu na Ukrainie może potem po fakcie bardzo popsuć akcje Izraelowi na Kremlu - ale jeżeli będą się czuli zdeterminowani, to pewnie to zrobią, licząc na późniejszą odbudowę wpływów. Być może nawet już teraz Mossad kombinuje WYPRZEDZAJĄCO nad ustawieniem nowych figur na Kremlu, ale to albo wymaga czasu na działania w rękawiczkach, albo działania siłowego "na szybkiego" - ryzykownego, które może dać nieoczekiwany rezultat... Tak czy tak, Rosja, wepchnięta - przez złaszonego przez Izrael Putina - w konfrontacyjną wycenę swojej wartości wobec USA, znajdzie się w ślepym zaułku - Rosjanie albo jako "przyciśnięci" nędzarze zgodzą się na warunki USA - albo pójdą na przetrzymanie USA, licząc, że to USA się "złamie pierwsze", ponieważ wg strategii USA pokonanie Chin bez Rosji jest niemożliwe. Proszę pamiętać, że nie tylko finansjera żydowska ma wpływy, nie tylko oligarchowie - i w USA i Rosji jest jeszcze wysoka generalicja, specsłużby i kompleksy militarno-wojskowe, a każda z tych sił ma wielki "przyrodzony" potencjał i ambicje w walce o wpływy i żywotne decyzje. Jednego można być pewnym - im bardziej robi się ciasno i "gorąco", tym bardziej rozwiązania przechodzą z miękkich w twarde, a gracze podnoszą stawkę i jednocześnie są zmuszani "systemowo" do coraz bardziej ryzykownej gry. Taka coraz szybsza jazda we mgle po coraz węższej drodze... USA są zniecierpliwione w najwyższym stopniu - bo zeszły rok - gdy nabywczy PKB Chin przewyższył USA - to był rok definitywnego przekroczenia..."nieprzekraczalnej" mentalnej "czerwonej linii" i nawet perturbacje z giełdą w Szanghaju niewiele zmieniły - pyrrusowe zwycięstwo - bo Chiny wykorzystany to jako pretekst dla DŁUGOFALOWO korzystnej dewaluacji juana, wygrywając wojnę walutową i jeszcze wchodząc w koszyk SDR. Rosja w 2017 wyczerpie rezerwy i stanie na krawędzi - nawet podwyżka cen ropy nie zlikwiduje skutków długofalowych cofnięcia gospodarczego i finansowego. Tzn. podwyżka średnia cen ropy - wywołana np. wojną lokalną [tu Rosja sekunduje z obu stron rozpaleniu konfliktu Saudów z Iranem - a w "cudownej" dla Rosji wersji maksymalnej "podbitki cenowej" to by wyłączyło obu tych graczy-konkurentów, zwłaszcza gdyby nawzajem zniszczyli swoje pola naftowe, a Rosja byłaby tym trzecim "wygranym" - wg zasady: gdzie dwóch się bije, tam trzeci korzysta]. Nie tylko chodzi o Iran kontra Saudowie, tak samo Rosja podgrzewa konflikt bogatego w węglowodory Azerbejdżanu z Armenią, robi naciski na Kazachstan zaopatrujący Chiny, przesuwa siłą granice z Gruzją, by kontrolować rurociągi, także te do Turcji. Rejon Bliskiego Wschodu z okiem w Syrii stał się areną bardzo silnej eskalacyjnej konfrontacji USA, Rosji, Izraela, Iranu, Turcji - a to bardzo szkodzi chińskim planom stabilizacji regionu i budowy różnych nitek jedwabnego szlaku - stąd ostatnia ofensywa polityczna Chin w regionie i manifestowanie obecności wojskowej - na skraju otwartej interwencji... Najbardziej zdeterminowane i przyciśnięte sytuacją kraje to Rosja i Izrael - potem USA [który nie czują jeszcze bezpośredniego zagrożenia, a "tylko" bolesne opóźnienie i gmatwanie się swoich planów - bo otoczeni oceanami czują się w luksusowej sytuacji i nawet tymczasowo profitują, bo zagrożony kapitał spływa teraz - przy szerokiej kampanii Rotschildów i Rockefellerów - do USA niczym do Szwajcarii...]. Najgorsze, że i Rosja i Izrael mają wspólny interes w rozpaleniu konfliktu Iran-Saudowie i w osłabieniu Turcji i przyklejonej do Turcji Gruzji z Azerbejdżanem [ten dziwny alians jest zbudowany przez "jedwabny szlak" i rurociągi]... Stąd m.in. ostatnie oskarżenia Izraela - wprost i oficjalnie, że Turcja zbudowała i wspiera ISIS [co jest powiedzmy delikatnie najwyżej półprawdą, bo sami aktywnie partycypowali w sformatowaniu ISIS dla swych celów, ostatnio nawet paru izraelskich wojskowych "dziwnym" trafem wzięto do niewoli, jak byli w szeregach ISIS...]. Jedynym graczem-stabilizatorem są Chiny, które siłą rzeczy coraz bardziej wchodzą w ten bliskowschodni kocioł i zaczną w nim - chcąc, czy nie chcąc - budować swoje pragmatyczne wpływy - pokojowe i wojenne...a jeszcze półtorej roku temu chiński okręt podwodny w Zatoce Adeńskiej to było nietypowe curiosum jako "aż tak dalekie wyjątkowe pójście na Zachód"...a już kwartał temu chiński lotniskowiec z obstawą patrolował w trybie bojowym koło Syrii, wyraźnie dla zaznaczenia wpływów Chin już na Morzu Śródziemnym - sytuacja szybko się zmienia...

[2016-02-02] Jarząbek
Link m.innymi z mapką ukraińskiego jedwabnego szlaku. http://liveuamap.com/en/2016/1-february-demo-train-ukrainechina-arrived-on-chinese-border

[2016-02-02] arczi
Przeładowanie towaru tyle razy będzie drogie jak cholera. Może w ten sposób będzie dostarczane na Ukraine część towarów. Ale tylko na Ukraine.

[2016-02-04] Gość
Chińczykom i Ukraińcom i innym taka mieszana trasa morsko-lądowa może się opłacać, gdy zależy na czasie i nie chcą pchać towaru przez morza kontrolowane przez USA. Np. chodzi o turbiny lotnicze produkcji Motor Sicz, eksportowane do Chin do śmigłowców i samolotów. Przy drogim towarze przetworzonym koszt transportu morsko-lądowego jest wyższy od wyłącznie morskiego, ale dużo tańszy od lotniczego - zresztą jednocześnie transport lotniczy jest najszybszy - i udział tego kosztu transportu jest na akceptowalnym poziomie. Czyli ten hybrydowy ukraiński "jedwabny szlak" jest kompromisem ceny i czasu transportu. W ten sposób można bez zbytniego przepłacania spełnić np. dostawy w terminie, które inaczej w transporcie oceanicznym byłyby spóźnione. No i koszty przewozu lotniczego zależą też mocno od gabarytu i masy towarów. Np. Ukraińcy sprzedają czołgi T-84 Opłot do Tajlandii. Załadować na najcięższy samolot transportowy to i czołg owszem można, ale za jaką cenę? Natomiast na wagonie kolejowym to żaden nadzwyczajny problem. Z tego co pisano, wynika raczej, że kontenerów wagonowych i ładunków wagonowych się nie przeładowuje, tylko całe pociągi są przewożone statkami-promami kolejowymi między portami. Kluczem do eksportu do Chin i Azji jest towar wysoko przetworzony - wtedy wyższy od oceanicznego koszt transportu "jedwabnym szlakiem" nie stanowi problemu, jeżeli patrzy się też na względy strategicznego bezpieczeństwa transportu własną trasą pod własną kontrolą [a nie pod kontrolą floty USA]. No i skrócenie czasu dostawy to w wielu konkretnych sprawach istotna różnica. Z dostawą statkiem jest ten problem, że dana przesyłka dedykowana to mały ułamek całego ładunku. Załapie się na najbliższy statek, albo już nie. A jak poczeka - bo następny statek na tę trasę dopiero przypłynie, dopiero poczeka na redzie, dopiero go rozładują i dopiero będą ładowali, a jeszcze nieraz opóźnienia przez jakąś część ładunku, bo np. z dokumentacją problem, albo klient na miejscu złożył reklamację i chwilę trwa wyjaśnienie, co z załadowanym już towarem robić - i podobne historie opóźniające bywają w porcie przybycia - i jeszcze dochodzi pogoda, np. sztorm potrafi zabrać kilka dni. Transport kolejowy "jedwabnym szlakiem" jest mimo wszystko prostszy logistycznie od morskiego choćby z mniejszej liczby składowych kilkudziesięciu "porcji" względem tysięcy różnych kontenerów różnych dostawców ładowanych na statek, a "hybrydowe" przeładunki kolei poprzez statki-promy kolejowe niewiele tu zmieniają w sensie logistyki. Masowo i ciężarowo to transport morski będzie zawsze górą, ale dla drogich przesyłek i jeszcze z limitem czasu dostawy i jeszcze dla przesyłek strategicznych - to raczej kolej jest najlepsza w układzie koszt-efekt. Polecam: http://biznes.gazetaprawna.pl/artykuly/915229,czas-to-pieniadz-firmy-licza-koszty-transportu-z-chin-do-europy.html Z czego wynika prosty wniosek - ze względów bezpieczeństwa dostawy np. turbin do Chin nie pójdą rosyjską trasą "jedwabnego szlaku". I druga rzecz - Chiny będą starały się minimalizować wpływ USA i szczególnie Rosji na Morzu Czarnym [a w ogólności w ABC=Adriatyk-Bałtyk-Czarne]. Dlatego plany Rosji zrobienia z Morza Czarnego "morza rosyjskiego" z Krymem jako głównym "stałym lotniskowcem" i plany zwinięcia całego wybrzeża Ukrainy przez Rosję [włącznie z Odessą] - są tak CHŁODNO przyjmowane przez Pekin - bo to oznacza przejęcie kolejnych nitek "jedwabnego szlaku" przez Rosję. Tak samo demonstracje siły floty rosyjskiej na Morzu Kaspijskim są bardzo źle odbierane przez inne państwa sąsiednie i przez Chiny. Rosja chce siłą odzyskać swoje malejące wpływy w strefie "bliskiej zagranicy" coraz bardziej orbitującej do Chin. Stąd nagłośnione i tak pokazywane w mediach odpalanie rakiet Kalibr z Morza Kaspijskiego jest pokazem siły nie wobec ISIS, tylko wobec sąsiadów i Chin, a także wobec atomowego Pakistanu - ale także wobec np. Izraela - stąd "dziwne" ruchy Izraela via Chabad na Kremlu, żeby wygasić eskalację zawłaszczania całej strefy przez Rosję. Rosja i Izrael, to nieco podobnie jak dawniej Rosja i Prusy - bardzo się lubią i "współpracują" dla wspólnego ich dobra [cudzym kosztem - np. Polski] - ale dopóki nie wchodzą sobie w strefę wpływów.

[2016-02-04] Jarząbek
Ten "ukraiński jedwabny szlak" ciągnie się dalej , przez Białoruś na Litwę , do Kłajpedy . Do Polski prowadzi jedna z odnóg , do Sławkowa. Stawia to pod znakiem zapytania rolę Polski , jako głównego huba przeładunkowego na Europę . W tym wariancie Ukraina będzie tym hubem .

[2016-02-04] Gość
Polecam wywiad "Jacek Bartosiak polityka Polski w obliczu zagrożeń 2016 01 21" https://www.youtube.com/watch?v=BhAtk-FCbGA oraz spotkanie w Krakowskim Klubie Wtorkowym z 29 stycznia pt "Sztuka wojny" https://www.youtube.com/watch?v=4WqdaxkAuBU [Bartosiak, Młynarski, Gadowski]. Znamienne, jak bardzo poglądy na temat OT zależą od funkcji, jakie się nakłada na tę formację. Źródło OT widziało właśnie jako logistyczne wsparcie i zabezpieczenie ludności i stabilności obszaru, zabezpieczenie obiektów przed sabotażem i dywersją i lokalizowanie i zdalne ryglowanie [via snajperzy, pola ostrzału ryglowane ogniem km itd] wykrytego wroga [dajmy na to kompanii "zielonych ludzików"] do momentu przyjścia wojsk regularnych, oraz jako wstępne wyszkolenie dla potrzeb płynnych uzupełnień regularnej armii, ogólnie OT funkcjonujące względem wojska regularnego, żeby odciążyć na tyłach i żeby przez podstawowe wyszkolenie i zorganizowanie nie tracić czas na kwalifikację, musztrę, podstawy regulaminu i łączności, naukę strzelania z broni ręcznej, podstawy taktyki itp. "wojskowe abecadło".

[2016-02-04] Gość
@Jarząbek - bynajmniej szlak ukraiński nie deprecjonuje roli Polski - o namaszczeniu Polski jako hub-a i wrót unijnych jedwabnego szlaku decyduje położenie Polski w Europie. Geografia jest nieubłagana [jak geopolityka] - łuk Karpat wymusza przejście lądowe "jak woda płynie" - przez Polskę do Niemiec i dalej do państw "jądra" starej Unii, bo to najsilniejsze rynki. Zresztą z tego samego powodu Polska jest tak ważna strategicznie przy pochodach wojennych z Zachodu na Wschód lub odwrotnie, a taka np. Czechosłowacja była na uboczu działań frontowych do maja 1945 - teraz mamy okazję wykorzystać nasze położenie na naszą korzyść. Polska to taka brama Europy, łącznik wschodu z zachodem, ale i południa z północą - Bałkanów ze Skandynawią. Dlatego idea Międzymorza już za Piłsudskiego miała sens, ma i teraz w oparciu o morza ABC, wsparta programem "16+1" - dokładnie tak to widzą Chiny - geografia się nie zmienia.

[2016-02-08] arczi
Oczywiście że deprecjonuje, ale tylko w ukraińsko-litewskim założeniu; oznaczałby wzrost znaczenia portów w Odessie i Kłajpedzie kosztem Trójmiasta - na szczęście jest całkowicie nieopłacalny dla normalnych towarów jak sam Gośćiu napisałeś. Utworzenie takiej odnogi byłoby mile widziane przez Ukraine i Litwe bo osłabiałoby pozycje znienawidzonej Polski. Jednak nie wyobrażam sobie promów kolejowych działających na poważną skale - nie opłaca się i tyle. Jakąś broń zaawansowaną można rzeczywiście tak spławiać, niewielkie stosunkowo ilości ale w czasie wojny ruskie jak przejmą statek to dziękuje. Tak na marginesie gdyby miał ktoś w PL troche rozumu to Wisła była by żeglowna aż do Krakowa, można by tanio spławiać towary do odbiorców w całej Skandynawii. PS Port w Gdańsku od dawna jest solą w oku litwinów.

[2016-02-09] Gość
@arczi - jak najbardziej przywrócenie żeglugi rzecznej [najtańszej ze wszystkich] jest jak najbardziej sensowne. To jeszcze jeden obszar, który był wygaszany od 1989, a jest duża szansą na poprawę efektywności i konkurencyjności gospodarki. Co do "jedwabnego szlaku" i roli Polski powtarzam - jeżeli wymiana towarowa Azji z RFN, Francją, Beneluxem itd. - to przez Polskę. To jest główna masa towarowa i wartościowa dla lądowego "jedwabnego szlaku"- a Polska jest bramą i frontem i hubem tej wymiany. To co idzie z Ukrainy do Chin i z Chin do Ukrainy - i tak miało dochodzić przez Morze Czarne, albo przez południe Rosji do Ukrainy [wojna w Donbasie to odcięła - dlatego m.in. i z tego powodu Chiny są tak CHŁODNE wobec zamierzeń Rosji względem Ukrainy]. Czyli na tym nowym szlaku ukraińskim nic nie straciliśmy licząc wymianę towarową Chin z Ukrainą, bo Polski ta wymiana nie obejmuje ani bezpośrednio, ani tranzytem. Natomiast ZYSKALIŚMY przez możliwość podpięcia naszych połączeń kolejowych z Polski do Odessy - i tej linii Rosjanie nie kontrolują, co jest cenne w negocjacjach stawek przewozowych - Rosja nie będzie trzymała w ręku wszystkich nitek przewozów. Co do Kłajpedy i Litwy i ogólnie Bałtów - przez Białoruś ciężko im puszczać na Ukrainę, bo się z Łukaszenką ostro poprztykali od Krymu [szczególnie Litwa to pierwszy "wspieracz" Ukrainy - zwłaszcza politycznie i medialnie]. Z Rosją Bałtowie też cały czas stoją na krawędzi konfrontacji i pakować transporty przez Rosję to ryzyko. Zostaje bezpieczny tranzyt przez Polskę. Stąd wymiana towarowa na "jedwabnym szlaku" np. ze Skandynawami i tak przejdzie głównie przez Polskę. A co do Morza Czarnego - to Turcja trzyma Rosję za gardło, bo ma w ręku Bosfor. Jak po zestrzeleniu Su-24 Rosja zaaresztowała 8 tureckich statków, to Turcja zaaresztowala...27 rosyjskich - i Rosja spasowała i propagandowo siedzą jak myszy pod miotłą, choć zwykle w takiej sytuacji drą się wniebogłosy i cały świat zaklinają na wszystkie świętości - a tu cisza - bo są SŁABSI w tej konfrontacji. Trafił swój na swego. Turcja może wprowadzić swoją całą silną flotę na Morze Czarne i jednocześnie nie dopuścić do uzupełnień dla rosyjskiej floty czarnomorskiej. Rysuje się konfrontacja rosyjsko-turecka na Morzu Czarnym, z Krymem-strategiczną bazą jako punktem zapalnym - stąd także ["pomocniczo"] takie demonstracje siły, jak odpalanie rakiet Kalibr z Morza Kaspijskiego - a cały region w zasięgu tej polityki kanonierek... Dlatego Ukraina chce zbliżenia z Turcją w sprawie Krymu i nie tylko Krymu: http://kresy24.pl/77766/kijow-do-rozmow-o-krymie-zaprosmy-turcje/ Zresztą - wracając do Polski i jedwabnego szlaku - dla rozwoju osi komunikacyjnej północ-południe, włączając też Bałtów, obecny rząd wraca do projektu "Via Carpathia", zwiększającego transport przez m.in. całą wschodnią ścianę Polski. Oczywiście "nasi" "nieocenieni" europosłowie z PO-PSL w swoim czasie projekt utopili jako "niepotrzebny", ale teraz to wróciło na wokandę, tyle, że z eurofunduszami będzie pewnie na złość Polsce...zobaczymy... Ale tak czy inaczej - kluczem dla bilansu wymiany towarowej Polski z Chinami, a potem z Indiami i ASEAN, będzie posiadanie stałej konkurencyjnej oferty towarów wysoko przetworzonych - mleko w proszku i bursztyn to za mało, by zrównoważyć obecną nadwyżkę importu nad eksportem. To kwestia długofalowej woli i konsekwencji i postawienia firm na innowacyjność. W wymianie z resztą Unii Polska jest na dużym plusie, więc jednak produkujemy towary konkurencyjne i jakościowe na ten "lokalny" rynek, ale problem to dostosowanie się do wymagań i specyfiki rynków azjatyckich - to jest klucz do sukcesu i zrównoważenia obecnego zbytniego "przypięcia" naszej gospodarki do Unii. Szczególnie po 2020 - gdy skończą się fundusze unijne - do tego czasu musimy wypracować sobie niezależne rynki - wtedy rozmowy z Unią - i polityczne i ekonomiczne - będą dużo łatwiejsze i z innej pozycji. Czyli - na wagony to powinniśmy ładować jachty [czy raczej sprofilowane użytkowe wielozadaniowe jednostki] i specjalistyczne drukarki 3D i generalnie sprzęt raczej specjalistyczny - i meble też, ale jako np. wyroby z "czystego" szlachetnego drewna [dąb, buk, itp.] o wysokim wsadzie artystycznej obróbki i zdobienia pod gusta azjatyckiej klasy średniej i wyższej. Po prostu - musi być rozpoznanie rynku i wejście pod gusta i potrzeby Azji. Bez wzorowego odrobienia lekcji żadne "łapu capu" i żadne "jakoś to będzie" się nie uda. Polecam "Radosław Pyffel: Polska & Chiny - kto, jak i kiedy skorzysta na współpracy?" https://www.youtube.com/watch?v=Krty00nibys

[2016-02-09] Gość
Z jednej strony eurolewica jako całość prze do kontynuowania "importu" imigrantów - zwłaszcza muzułmańskich. Z drugiej strony ci sami politycy, już jako reprezentanci interesów swoich krajów, partykularnie dostrzegają ograniczenia i chcą bardziej "realistycznego podejścia względem posiadanych możliwości" przy jednoczesnej polityce wstydu wobec "krnąbrnych" państw, co nie chcą przyjąć imigrantów w ramach "obowiązkowej solidarności" narzucanej odgórnie w ramach wypowiadania się jako całość i jako Europa - jakby lewica to była właśnie całość polityki Unii i całość Europy. Taka schizofrenia. Jest jeszcze jedna siła: resorty siłowe. O ile policja jest jeszcze najbardziej podatna na polityczna poprawność i zachowywanie autocenzury [co powoduje, że np. szwedzka policja "ma dosyć" i narasta liczba odejść i niezadowolenie przy jednoczesnym poczuciu słabości], o tyle wojsko jakby ma coraz bardziej dosyć lewicowych mrzonek zastępujących rzeczywistość. Po prostu wojsko jest z natury prawicowe - bo narodowe, patriotyczne i bazujące na nazywaniu rzeczy po imieniu. Na razie lewacki pęd do rozbrajania armii jakby zahamował. Niemcy w miejsce planowanych 225 Leo 2 już mówią o 300, nawet 380 sztuk, Brytowie zamiast 150 Challangerów 2 mówią o zostawieniu 200, nawet 250 sztuk [bez modernizacji - ale przynajmniej w rezerwie liniowej], nawet Francuzi chyba jednak zamiast utrzymania w służbie 200 Leclerców, zdecydują się na 225 sztuk. Oczywiście względem stanów liczonych w tysiącach za "zimnej wojny" - i względem stanów państw islamskich [i to licząc nowoczesne czołgi jak Abrams i Leclerc] - to smutny "śmiech na sali" - ale zawsze jakaś poprawa...w innych "asortmentach" uzbrojenia też pewne oznaki zahamowania demontażu i rozbrojenia - przodują Skandynawowie, w dodatku trzymają się razem, nie poddają się naciskom Moskwy celem jej polityki "dziel i rządź" - to wszystko bardzo denerwuje Kreml, bo stare metody finlandyzacji wywołują odwrotną reakcję względem zamierzonej.... Zacytuję duży fragment artykułu z http://www.fronda.pl/a/szef-armii-norwegow-szykujmy-sie-do-wojny-z-islamistami,65606.html bo dobrze pokazuje kompletnie inny sposób myślenia generałów odpowiedzialnych za bezpieczeństwo państwa i obywateli - względem kompletnie nieodpowiedzialnych rojeń lewackich polityków - na dłuższą metę "schizma" i konflikt tych dwóch środowisk jest nieunikniony. Lewacy mają władzę nominalno-administracyjno-prawną, natomiast wojskowi - tę ostateczną, bo siłową. Można zadać proste pytanie - kogo poprą obywatele w sytuacji "podbramkowej" dla ich bytu? Być może to zadecyduje o losach Europy, przynajmniej tej Zachodniej. I cytat z frondy: "Szef norweskiej armii, Odin Johannessen, ostrzega, że kraje europejskie muszą podjąć zdecydowaną walkę z radykalnym islamem, jeśli chcą zachować wartości, które jednoczą kontynent [...]. - Myślę, że musimy być gotowi do walki, zarówno w słowach, jak i działaniu, w tym do walki zbrojnej, jeśli będzie to konieczne, aby zachować kraj i wspólne wartości – powiedział szef norweskiej armii w przemówieniu skierowanym do żołnierzy, które wygłosił w Oslo w lutym tego roku. Norweg zganił też bezczynność Europejczyków, pragnących żyć w pokoju i bezpieczeństwie, a obawiających się bronić swoich interesów i wartości. Johannessen uznał, że... kraje europejskie powinny przygotowywać armie do walki z islamistami. [...] Szef szwedzkiej armii generał Anders Brännström polecił swoim podwładnym przygotować się do wojny w Europie przeciwko wykwalifikowanemu wrogowi, której należy się spodziewać w „w ciągu kilku lat”. [...] „Globalne otoczenie, a także strategiczne decyzje podejmowane przez polityków prowadzą nas do wniosku, że w ciągu kilku lat możemy być w stanie wojny” – napisał w dokumencie wewnętrznym Brännström. Jeszcze w grudniu ub. roku szef szwajcarskiej armii André Blattmann ostrzegał, że ryzyko wystąpienia niepokojów społecznych w Europie bardzo wzrosło i ci obywatele, którzy się jeszcze nie uzbroili, powinni to uczynić jak najszybciej. - Zagrożenie terroryzmem wzrasta. Hybrydowe wojny prowadzone są na całym świecie. Ponure perspektywy gospodarcze i migracje osób wysiedlonych oraz uchodźców przybrały nieprzewidziany rozmiar – ostrzegał Blattmann." No cóż, to ostatnie spojrzenie z "zewnątrz" na UE i świat jest bardzo znamienne - Szwajcarzy pragmatycznie czują się jak wyspiarze otoczeni UE i starają się przewidzieć REALIA - już bodajże dwa lata temu ćwiczyli zamykanie granic i zabezpieczenie swego kraju i przygotowanie na rozruchy w UE - np. w razie rozpadu UE lub wybuchu wielkiego kryzysu...wtedy to szokowało...teraz dowodzi racjonalnego myślenia...znamienne, że i generalicja US Army np. w Europie inaczej widzi sprawy, niż lewacka administracja Obamy. Źródło widziało tu podstawowy konflikt między władzą polityczną, a resortami siłowymi, w którym to konflikcie ostatnie słowo będzie najprawdopodobniej należało do armii - może to przybrać akceptowaną i jakąś zrównoważoną formę sojuszu-rządów ze społeczeństwem, a może wyrodzić się w dyktaturę. Oczywiście lewaccy politycy mogą uprzedzić konfrontację z wojskiem i wymienić daną generalicję na posłuszną - ale to będzie dla takiego państwa krok samobójczy, gdy chaos, zamieszki i dżihad rozpalą się w pełnej skali...a armia będzie bezwolna, podzielona, słaba i bezradna...jak szwedzcy policjanci...

[2016-02-10] Gość
Jakby na zamówienie - artykuł o perspektywach Międzymorza, drogach komunikacyjnych, także rzeczno-morskich i kluczowej roli Białorusi: http://wolnemedia.net/gospodarka/polska-bialorus-miedzymorze/ Długi, ale dzięki temu pokazujący wiele tematów i "białych plam" w polityce historycznej o roli Białorusi w Rzeczpospolitej. I uwypuklona mentalność samych Białorusinów, nieporównanie bliższa Polakom i ich rolniczo-sarmackim wzorcom "dobrego gospodarza", czy "pana na swej zagrodzie" niż zdobywczo-mongolskim imperialnym ambicjom Rosjan. Jak z flagą białoruską z pradawnym ornamentem wybranym w referendum [zresztą za Łukaszenki]: „To jest szyfr białoruskiej mentalności, archetypu, to dusza rolniczego narodu — nie szabla, nie agresja, nie inne symbole gwałtu, a mianowicie zaorane pole, nad którym wschodzi słońce”. Można powiedzieć - serce dawnej mentalności Rzeczpospolitej, mentalności "długiego trwania" w zgodzie. Bo to serce zostało z najbardziej stabilnej części Rzeczpospolitej utworzone -zwłaszcza licząc po potopie szwedzkim i wojnach północnych, gdy Koronę rozdzierała i dusiła, także gospodarczo, wzrastająca potęga i rywalizacja Prus, Saksonii, Austrii. Oczywiście i na Białoruś to wchodziła wojskami Rosja, zwłaszcza od Piotra I, ale i tak był to rejon najbardziej stabilny, zwłaszcza w porównaniu z Ukrainą, coraz bardziej idącej samobójczo w "słodkie ramiona" Rosji od Chmielnickiego po rozpuszczanie i ostateczną likwidację wszelkich form państwowości ukraińskiej i potem od XIX w. stale tonąc w rusyfikacji tożsamości narodowej... W każdym razie źródło radziło zwyczajnie wziąć na przetrzymanie i Ukrainę i Litwę, bo teraz sojuszu z nimi nie będzie, natomiast skoncentrować się na sojuszu z Białorusią. Wtedy powstanie pierwszy stopień do budowy federacji, a gdy Ukraina zesłabnie i Litwa sama wprowadzi się w ślepą uliczkę - wtedy sami przyjdą - wystarczy poczekać cierpliwie, cały czas promując federację wolnych państw Międzymorza. Zresztą - Białoruś to główny bufor względem Rosji. Stawka jest wysoka i zasadnicza. Jeżeli Rosja opanuje Białoruś [a tego źródło obawiało się w ciągu 2-3 lat], to będziemy naprzeciw rozwiniętego silnego lądowego przeciwnika na długiej granicy - to dla Polski oznaczałoby przynajmniej "pomarańczowy alarm", a może i "czerwony". Wtedy okręg Kaliningradzki z izolowanego i skazanego kotła stałby się skrzydłem zmasowanego ataku - strategicznie to horror dla naszej armii... Dlatego Białoruś powinna być okiem w głowie polskiej polityki zagranicznej, biznesu i wszelkich środowisk budujących relacje...nie Ukraina, czy Litwa. Inna rzecz, że Łukaszenka wcale np. do wolnego ruchu przygranicznego z Polska się nie pali...od kilku lat ciągle widzi problemy i "katastrofalne zagrożenia", których niby nijak rozwiązać... http://kresy24.pl/77805/maly-ruch-graniczny-z-polska-to-katastrofa/ - cóż to można tylko pokonać cierpliwością i konsekwencją...a przypominam - na Białorusi jest tysiąc katolickich kościołów [zasługa porozumienia Watykanu i ...Łukaszenki, który lawiruje na obie strony i ocieplał stosunki z Zachodem za Benedykta XVI]. Tam Polacy mają dzięki powszechnemu Kościołowi Katolickiemu realne wsparcie u podstaw, zresztą to też "na drugą rękę" Łukaszenka nieraz tępi - więc widać, że sytuacja na Białorusi jest co najmniej skomplikowana i każda sprawa ma tam drugie i trzecie dno i jednoczesne, pozornie absurdalne "za i przeciw" - dlatego polityka musi być bardzo wyważona i dojrzała długofalowo. Białoruś to klucz do ochrony Polski i dla startu zbudowania Międzymorza i jednocześnie - klucz do kasacji alternatywy poddańczej Mitteleuropy wg planu Berlina i Moskwy. W całej wschodniej polityce regionalnej Białoruś jest najważniejsza, nawet ważniejsza od roszad z Rosją, bo co by nie robić z naszej strony, to ze strony Moskwy działania i tak są zawsze długofalowo antypolskie - nieprzerwanie i bez wyjątku od 300 lat i konsekwentnie wg testamentu politycznego Piotra I...zresztą dlatego wszelkie nawoływania do "bratniej przyjaźni słowiańskiej" z Moskalami są tylko propagandową pułapką dla naiwnych... Jakimś wsparciem i pierwszą realną platformą porozumienia z Białorusią, jest niewątpliwie "jedwabny szlak", projekt "16+1", czy wyraźny sojusz wojskowy i współpraca Chin i Białorusi - ale tu też trzeba finezji i wyczucia, by nie "spalić" tematu i nie wywołać ostrej reakcji i Moskwy i Berlina...

[2016-02-10] asd
Polecam filmik,wywiad z dziennikarzem po zamachach we Francji ,który mówi wprost jak miedzynarodowe elity dyscyplinuja niepokorne panstwa. https://www.gloria.tv/media/6oyZvigjk61

[2016-02-11] wieśniak (rozczarowany)
Dużo się pisze na tym forum o współpracy z krajami sąsiednimi, o handlowo-politycznym Międzymorzu, etc. Tymczasem w moim odczuciu nasi sąsiedzi bynajmniej nie palą się do szerszej współpracy z nami. Ukraińcy mówią otwartym tekstem, że mają gdzieś pojednanie między Polakami a Ukraińcami: http://www.kresy.pl/wydarzenia,polityka?zobacz/ukrainski-ipn-naszym-celem-nie-jest-pojednanie-z-polakami Czyli: pieniądze chętnie od nas wezmą, oczywiście długu "polskim frajerom" nie oddadzą, bo i po co skoro Polacy chcą ich wspierać nawet ze szkodą dla siebie. Co z tego, że Waszczykowski będzie rozmawiał z Deszczycą, skoro dla naszego wschodniego sąsiada kolejny pomnik Bandery czy Suchewycza jest ważniejszy od dobrych stosunków z Warszawą? Tylu Ukraińców przyjechało do Polski w ostatnich latach, ale arogancji rząd w Kijowie względem nas się nie pozbył, UPAmiętniając swoich "bohaterów" nawet przy okazji wizyty polskiego prezydenta. Kolejny sąsiad - Litwa - jest modelowym przykładem na przysłowie o słabym drzewie, na które wskakują wszystkie kozy. Jeśli nawet tak mały i słaby kraj potrafi bezkarnie grać nam na nosie, to gdzie jest nasze MSZ i cała polityka zagraniczna? Tępienie polskiego szkolnictwa to jakiś nowy litewski pseudo-sport? Przecież to kpina, co oni robią: http://www.kresy.pl/wydarzenia,spoleczenstwo?zobacz/litwa-przesladuje-polakow-ale-nasze-relacje-sie-nie-zmienia-zapowiada-msz Miło jest czytać mądre wypowiedzi forumowiczów na temat współpracy regionalnej, ale proszę, niech mi ktoś wyjaśni: skoro nasi sąsiedzi, mali i duzi, w taki czy inny sposób (często zawoalowany) gardzą Polską, to o jakiej współpracy można tu mówić? Myślałem że po zmianie rządu w Polsce zmieni się też postrzeganie nas przez wschodnich sąsiadów... niestety. Już chyba prędzej uda się z grupą V4 rozkręcić niektóre projekty. Natomiast w przypadku Litwinów i Ukraińców - obawiam się z ich strony coraz większej arogancji, a jednocześnie coraz bardziej tchórzliwej postawy naszego MSZ. Myślałem, że tylko POlityka POprzedniego rządu była do bani, tymczasem rząd się zmienił, kiepska polityka pozostała. Jak wy to widzicie, "nadskakiwanie" Polski przy jednoczesnej arogancji Litwy i Ukrainy? Chciałbym się aż tak bardzo mylić w swoich obawach, ale na dzisiaj nie postawiłbym 1 złotówki na to, że Ukraińcy bądź Litwini wyciągną do nas rękę w geście przyjaźni, a nie po kolejne wsparcie wojskowe bądź finansowe. Niestety, ale marnie wychodzimy na takim "jednostronnym sąsiedztwie".

[2016-02-11] Gość
A jeszcze co do samej Białorusi i perspektyw polskiej geopolityki - polecam: "Telewizja Republika - Geopolityka 31 01 2016 cz.1 i 2" z udziałem m.in. Bartosiaka: https://www.youtube.com/watch?v=xLHDXgWpdxg i https://www.youtube.com/watch?v=aw8KmQFTVlI Jeszcze raz trzeba powtórzyć: Białoruś to klucz do polityki wschodniej i pierwszy stopień startowy dla Międzymorza. Waszczykowski za kilka tygodni wybiera się na Białoruś: http://kresy24.pl/77850/nie-dorzyna-watah-jedzie-do-minska/ Co ciekawe - ambasadorem na Białoruś został Konrad Pawlik - człowiek z poprzedniej ekipy. Jak to uzasadniono? - cytuję: "Prezentując posłom kandydaturę Pawlika na stanowisko ambasadora w Mińsku, minister Waszczykowski powiedział, że «odmiennie niż nasi poprzednicy nie dorzyna watah. Ceni doświadczenie, profesjonalizm»." Pragmatyzm, czy w miarę sprytne wstawienie na Białoruś człowieka nie będącego "rażącym pisowcem"? - co Łukaszenka może przełknąć, a co ważniejsze - Moskwa też, nie będzie tez miała pretekstu dla bicia w dzwony o "agresywnym wzniecaniu nacjonalizmu białoruskiego przez Polskę" i "buntowaniu trójjedynego niepodzielnego narodu rosyjskiego". Ten "trójjedyny niepodzielny naród rosyjski" to Rosjanie [Moskale, ale i Sybiraków włączają - już nie są "zesłanymi za karę zdrajcami cara batiuszki"], Ukraińcy i Białorusini. Co i jak Pawlik przygotuje?... i co Waszczykowski zdziała, a raczej zapoczątkuje? - zobaczymy. Jak zwykle - drzewo poznać po owocach - jak dojrzeją. Na początku pewnie będzie mizernie - byle to się rozkręcało. Białoruś to klucz.

[2016-02-12] Gość
@wieśniak - Ukraina musi zesłabnąć i to mocno, dopiero wtedy zejdą ze snów o potędze na ziemię. UPA i Bandera jeszcze u nich w pełnej "glorii", tyle, że stawianiem pomników i pochodami z banderowskimi flagami to garnka nie napełnią. Ukraina jest wielka terytorium i ludnościowo, ma silny przemysł zbrojeniowy - oni chcą liderować, czują się od nas silniejsi. Ale dla Putina przyciśniętego kryzysem [już mu popularność spadła z 88 do 82% - rosyjskie dane oficjalne] - zagarnięcie wschodniej Ukrainy i przechwycenie przemysłu Donbasu i kilkunastu milionów rosyjskojęzycznej ludności [choć za Rosjan uważa się jedynie 40-50% z nich w zależności od sondaży] - to się stanie konieczne dla odbycia zwycięskiej pokazowej "wojny wyzwoleńczej" i przywrócenia "jedności narodu". No i te tereny przemysłowe i kilkanaście milionów niemuzułmańskiej ludności to po prostu zastrzyk zasobów, zwłaszcza ludzkich - przypominam - co roku ubywa 0,6% etnicznych Rosjan, Rosja tonie demograficznie, a muzułmanie przyrastają... Konfrontacja z Ukrainą odwleka się przez Syrię, ale to jednak Ukraina jest dużo ważniejsza w ostatecznym rachunku. Putin chce przechwycić całą Ukrainę i dąży do jej zbankrutowania osłabienia - i w ten sposób niechcący działa na korzyść Polski. Wrogość Ukrainy i Rosji jest zbyt duża, trafił swój na swego i nie popuści - oderwać wschodnią Ukrainę Putin zdoła, ale marionetki Janukowycza w Kijowie i nad całą Ukrainą nie usadzi. WTEDY rozmowa z Polską ze strony Ukrainy będzie nader pokorna - sami przyjdą z maksymalnie korzystną ofertą, tylko aby przetrwać. To nie CZY? tylko KIEDY? - licząc w latach, nie w miesiącach. Zresztą wtedy będziemy też już po "Wołyniu" Smarzewskiego, liście publikacji nt wschodniego holokaustu Polaków [Rosjanom też się wyliczy ich zbrodnie - licząc od Lenina - a mają z czego się spowiadać...]. Cierpliwość i robienie swoje to podstawa - nie żołądkować się, robić metodycznie politykę historyczną, pisać, blogować, wspierać akcje, podpisy, kupować książki i czytać. Litwa też podskakuje, bo Ponary i szaulisi ją kompromitują, ale z drugiej strony Łotwa i Estonia nie czują się z tym litewskim szowinizmem zbyt dobrze, bo odbierają te działania Litwy jako sabotaż wobec jedynego realnego sojusznika z lądowym połączeniem - czyli Polski. Każdy kij ma dwa końce, a polityka to gra na przetrzymanie. Jeżeli Polacy z Litwy będą pod taką presją, w końcu nie do wytrzymania - to zaczną przenosić się do Polski, i skończy się to oskarżeniem Litwy o brzydkie praktyki - czy przed Brukselą, czy w Strasburgu. Rozważmy dalej wariant exodusu Polaków z Litwy: mając PRAWDZIWYCH UCHODŹCÓW POLITYCZNYCH wszelkie żale Unii i Berlina o nieprzyjmowanie imigrantów zarobkowych z Afryki Azji - staną się śmieszne. Litwa sobie nabruździ i to ostro, i zostanie w izolacji wobec Łotwy i Estonii i Skandynawów za tę niedźwiedzią przysługę. My w takiej sytuacji będziemy mieli wolne ręce, a Polacy na Litwie nie będą zakładnikami polityki Wilna. Sytuacja stanie się czytelna - chcieliście? - to macie - teraz nie będziemy mieli żadnego interesu obciążać się obroną Bałtów, jedyne co nam by się opłacało, to zachować blokadę Kaliningradu, ale to oznacza zajęcie w ramach działań z ramienia NATO i NA PROŚBĘ LITWY najwyżej 1/3 a raczej 1/4 Litwy. Sami sobie strzelą gola, a w takim układzie Polska de facto rozszerzyłaby strefę wpływu. Kluczem jest Białoruś. Cierpliwe drążenie tematu i doprowadzenie do zbliżenia oznacza automatycznie zupełnie inną postawę i Ukrainy i Litwy. Polityka nie jest dla niecierpliwych - owoce trzeba bardzo długo wypracowywać, nieraz bywa z tym, że robi się trzy kroki do przodu, a dwa do tyłu. A co do Międzymorza - wystarczy kilka krajów na początek, jak Węgry, Słowacja i Chorwacja, by stworzyć jądro krystalizacji. Teraz pewnie nic z wielkiego Międzymorza nie wyjdzie - za silny jest Berlin, ogólnie stara Unia, wpływy Rosji i USA i Izraela. Dopiero, gdy tamci wielcy gracze znajdą się w kłopotach i kryzysie, dopiero wtedy - przy jednoczesnym wzroście zagrożenia - dopiero wtedy Międzymorze zacznie procentować i coraz bardziej szybko łączyć się i krzepnąć politycznie, ekonomicznie, wojskowo. Ale siać i doglądać trzeba już teraz - to sprawa minimum na 5 lat, może dekadę, może dłużej - a nie na miesiące. Zmiana świadomości, sposobu myślenia, nowe idee - to wszystko, zwłaszcza w skali masowej - wymaga olbrzymiej pracy i zaangażowania - na każdym poziomie - a nie, że tylko spotkają się przywódcy, ot tak podpiszą i już wszystko załatwione...mowy o tym nie ma, nawet w bajkach. Ukraiński IPN zaporowo wypiera ludobójstwo Polaków - tak, JESZCZE TERAZ - zobaczymy za rok, dwa, trzy itd - nic nie trwa wiecznie. A z drugiej strony - są JUŻ TERAZ i inne głosy z Ukrainy, dla nas brzmiące jak s-f, że Ukraina powinna...przyłączyć się do Polski, bo to jedyna droga do stowarzyszenia z Unią i perspektywa wyjścia z kryzysu. Oczywiście - teraz to właśnie czyste s-f, ale za kilka lat przy tym kursie zmian...ci sami Ukraińcy, którzy dzisiaj by to wyśmiali i potępili jako zdradę i absurd, za kilka lat mogą wielkim głosem nawoływać, czemu tego już wcześniej nie zrobiono - nie takie zwroty świat oglądał.... Jak widać, już dzisiaj Ukraińcy miotają się od pychy snów o potędze do ataków strachu przed zderzeniem z realiami. Międzymorze TERAZ to oferta wystawiona na przyszłość, to alternatywa federacji wolnych państw, coś czego nie da ani Rosja, ani Unia. Gdy te dwie [i inne] siły zbledną, dopiero wtedy Międzymorze powstanie. Wszczynanie ostrych kroków wobec Litwy i Ukrainy dałoby krótkofalowo pewne rezultaty, ale też zrobiłoby kwasy i przykry dla innych propagandowy wizerunek Polski-komornika, co to nie wybacza i egzekwuje "na ostro". Lepiej za radą źródła te sprawy rozwiązywać jak radził któryś apostoł, najpierw w cztery oczy, cierpliwie, dopiero potem wspierając się innymi - bez odgrywania roli jedynego sędziego. My tak naprawdę dopiero startujemy z polityką historyczną - a to jest lepsza broń długofalowo, niż egzekwowanie polityczne. A co do miliarda dla Ukrainy - a kto powiedział, że nam się to nie opłaci sowicie? - zwłaszcza, gdy Ukraina będzie bankrutem i słaba i pod nożem Rosji? Nie tylko pieniądze stanowią spłatę. A na teraz wyrwaliśmy Rosji argument, że Polska po dojściu PISu do władzy zacznie żądać ziem na Ukrainie, więc wy, kochani bracia Ukraińcy, wróćcie w opiekuńcze ramiona Moskwy, która obroni przed złymi polskimi panami...taka była zatruta retoryka Moskwy - i spaliła na panewce. A i banderowcom ciężko i głupio teraz nawoływać przeciw Polsce - a później zesłabną i będą musieli wobec coraz poważniejszej sytuacji koncentrować się na wschodniej Ukrainie - inaczej ich samych ocenią jako zdrajców. Jeżeli rozpatrywać krótkofalowo na "tu i teraz" - zgoda, mizernie to wygląda. Natomiast długofalowo - co innego - dopiero rozkręcamy ostrożnie temat, bo wchodzimy na pole minowe i to pod czujną obserwacją wielkich graczy. Najważniejsze, że cała polityka wschodnia żyje swoim rytmem i nie jest pozostawiona odłogiem - Bałtowie, Ukraina, Moskwa, teraz na "tapetę" pójdzie Białoruś - zaś w tle najważniejszy gracz na wschodzie - Chiny, a potem Indie i ASEAN. Ktoś powie "taka polityka np. z Litwą to żadna polityka"...nieprawda - podjęcie decyzji o zaniechaniu retorsji, wpierw licząc za i przeciw, to zupełnie co innego, niż udawanie na siłę, że wszystko OK, jak za PO-PSL, albo jeszcze gorzej - gdy brak reakcji, bo zaniechano nawet obserwacji i ręki na pulsie - tak jak nam to teraz natarczywie radzą i chcą "stroiciele fortepianów" jak pan Sykes albo "dobry wujek" Brzeziński... Tutaj - na wschodnim kierunku - trzeba wiele cierpliwości, wiele rozwagi, wiele podskórnych stopniowych działań, wszelkie otwarte ruchy "na całego" i na "hurraa" tylko spalą temat i wywołają reakcję wielkich graczy i będzie więcej szkody, niż pożytku...to wszystko delikatna rozgrywka na lata...

[2016-02-13] Gość
Jest jeszcze jedna rzecz odnośnie Międzymorza i Białorusi. Zapewne Putin zdominuje Białoruś i opanuje ją. Źródło spodziewało się tego w 2-3 lata - szczególnie, im bardziej będzie narastał kryzys w Rosji i determinacja Kremla do utrzymania władzy i przeniesienia problemów wewnętrznych w zewnętrzny "zwycięski pochód" tego "ruskiego mira". Do opanowania militarnego wschodniej Ukrainy Rosja przygotuje się przez opanowanie Białorusi - ale możliwie cicho i w politycznych rękawiczkach. Jeżeli Białorusinom wystawimy ALTERNATYWĘ Międzymorza - federacji korzystnej współpracy wolnych równych państw - to paradoksalnie ta idea Międzymorza okaże się "chwytliwa" dla Białorusinów dopiero po opanowaniu Białorusi przez Moskwę. Dla Moskwy będzie to pyrrusowe zwycięstwo, bo właśnie wtedy pokażą się jednoznacznie i staną na straconej ideologicznie pozycji - jako najeźdźcy, nie jako "bracia". Teraz jeszcze Białorusi czują się "u siebie" i mają nadzieję na utrzymanie tego stanu względnej niezależności. To trochę jak ze stanem wojennym w Polsce, 13 grudnia owszem siła zwyciężyła, ale jednocześnie stara władza i stary system w oczach społeczeństwa skompromitowały się i przestały mieć jakiekolwiek perspektywy - dlatego od 1985 Jaruzelski z namaszczenia Gorbaczowa przygotowywał "okrągły stół" i "zmianę ustroju", która miała zabezpieczyć interesy starej nomenklatury i interesy zachodniej finansjery. Na szczęście dla Białorusinów, mają LEPSZĄ alternatywę, niż Polacy w latach 80-tych. Polska może stać się liderem Międzymorza i "16+1" [z pomocą Chin], zbudować sensowna alternatywę i dla Unii i dla Rosji i dla USA. Powiedzmy, Rosjanie wkroczą na Białoruś - i jak to oni, zaczną nachalnie promować "ruski mir" i tępić wszelkie "faszystowskie" oznaki języka i tradycji białoruskiej, także np. dławić i zamykać kościoły katolickie [około 1000 kościołów na Białorusi] i represjonować Polonię. To będzie najtrudniejszy okres. Jeżeli Kreml uderzy z Białorusi i ze wschodniej Rosji na Ukrainę - to najpierw zdecyduje konfrontacja wojskowa NATO-Rosja, a wobec przewagi jakościowej Rosja poniesie klęskę. Drugi etap - polityczny, to oderwanie się Białorusi i większości Ukrainy z orbity Kremla. Dokąd pójdzie Białoruś i Ukraina? Do nas - do Międzymorza, bo to długofalowo będzie najlepsze i politycznie i ekonomicznie. Czyli - paradoksalnie - Rosja musi najpierw militarnie i siłowo odsłonić swoja twarz "wielkiego brata" z Orwella, aby ludziom na Ukrainie i zwłaszcza na Białorusi, łuski z oczu spadły. Oczywiście, można sobie wyobrazić różne warianty mieszane, np. powstania katolickiej, głównie polskiej, ludności na Białorusi i wkroczenia na Białoruś w razie powstania opozycyjnego rządu narodowo-wyzwoleńczego spod rosyjskiej okupacji. Przypomnę, już teraz językiem urzędowym jest rosyjski, a w latach 90-tych był białoruski. Białoruski język jest dyskryminowany, tradycje i kultura białoruska, nawet ludowe ornamenty na ubraniach traktowane jako wyraz "szowinizmu", cerkiew patriarchatu moskiewskiego działa wręcz otwarcie jako uprzywilejowana agenda Kremla. Gdy Rosja opanuje Białoruś, te działania zapewne się wzmocnią celem zadeptania "buntowniczego oporu" i pełnego wdrożenia "ruskiego mira" - o tym prokremlowscy dziennikarze mówią już teraz otwartym tekstem. Co - w sposób niezrozumiały dla moskalskiego ducha - właśnie wzmoże opór i decyzję ostatecznego "rozwodu" Białorusi z "wielkim bratem". Ale tu trzeba być właśnie Słowianinem, cenić wolność i praworządność, żeby to zrozumieć, a nie być tylko słowiańskojęzycznymi wiernopoddańczymi potomkami imperialno-zdobywczej cywilizacji turańskiej skrzyżowanej z pychą równie scentralizowanej dominacji bizantyńskiej...na końcu pójdzie tak naprawdę o konflikt wartości między słowiańszczyzną, a tamtymi OBCYMI cywilizacjami...

[2016-02-16] Gość
Obserwując różne publikacje Grzegorza Brauna, "zaplątał" się tam w komentarzach np. na facebooku tzw. Pan Nikt. Nomen omen - taki Kapitan Nemo [Nemo po łacinie=nikt] - czyli jakby kolejna odsłona polskiego powstańca styczniowego, który był pierwotnie wzorcem dla Kapitana Nemo - czyli postać dość tragiczna... Po poszperaniu w sieci wyszło, że Pan Nikt pojawia się na nacjonalista.pl Teksty są bardzo zdecydowane, dobrze udokumentowane i skrajnie ostrzegawcze - zwłaszcza przed scenariuszem bliskiej realizacji kondominium rosyjsko-niemieckiego pod żydowskim zarządem powierniczym z ramienia USA. Chodzi zwłaszcza o tekst http://www.nacjonalista.pl/2016/02/11/pan-nikt-prometeusz-wyzwolony/ Pan Nikt ostrzega przed scenariuszem wywołania zamieszek między muzułmanami i rdzennymi Europejczykami, do tego chaos ma wywołać eksplozja lub eksplozje brudnych bomb w metropoliach. Co ma wywołać exodus zwłaszcza Żydów europejskich do bezpiecznej strefy. Niedawno, bodaj 19 stycznia Putin przyjmował uroczyście na Kremlu wysokich bonzów Europejskiego Kongresu Żydów [rezydującego w Brukseli] na czele z samym gensekiem Wiaczesławem Kantorem - zresztą Moskwianinem... Owi cnotliwi Żydzi po wstępnym rytualnym darciu szat z bólem poskarżyli się Putinowi na faszystowski antysemityzm w Europie, wręcz nie do wytrzymania - na co Putin wzorem Angeli i w ramach wzorowej kontynuacji stosunków z Chabadem, zaprosił ich z miejsca serdecznie hurtem do Rosji. Wg Pana Nikt obiektem exodusu będzie jednak nie mało atrakcyjna Rosja, tylko upadła Ukraina i atakowana frontalnie za "faszyzm" Polska. Ostrzega też tu i tam przed bombą atomową na terenie Polski, to jednak - powtarzam, jak pisałem wcześniej - wydaje mi się mało prawdopodobne, ponieważ żadna radość zarządzać tubylcami z filtrowanego na skażenia bunkra, a brudna bomba bardzo skaża i na długo. Stąd ta bomba lub bomby wydają się raczej być gotowane do odpalenia w zachodniej Europie, gdzie właśnie sporo Żydów do ewakuacji, a i są już miliony muzułmanów jako zapalnik potrzebnego macherom chaosu. W domyśle wykonawcą akcji naganiania z Zachodu na Wschód Europy byłby Mossad, CIA, a znając życzliwość Putina to pewnie i GRU... Oczywiście dla osadzenia Żydów w Polsce potrzebny jest zewnętrzny nadzór zgodnie z ustawą o "bratniej pomocy", a pretekstem ma być wołający o pomstę do nieba faszystowski polski nazizm, tak usilnie histerycznie promowany na cały świat przez Newsweek Lisa, Gwiazdę Śmierci Szechtera, europosłów PO i inne "prodemokratyczne" agentury wpływu, a raczej otwartej wrzaskliwej propagandy, w rodzaju HejtStop, zasilane m.in. przez cnotliwego filantropa i altruistę Sorosa. Zresztą - równie cnotliwi republikańscy senatorowie USA na czele z McCainem również wystosowali zatroskany list nt niezwykle zagrożonej demokracji w Polsce, na co Pani Szydło spokojnie im odpowiedziała, że wszystko dzieje się zgodnie z demokratycznym wyborem wyborców, a senatorowie są źle poinformowani i zaprosiła ich do Polski, żeby się mogli skorygować. Rzecz jednak wygląda poważnie, Pan Nikt typuje czerwiec-początek lipca na centrum wywołanych zamieszek i pewnie odpalenia atomówek, a to z uwagi na rozgrywki we Francji i potem szczyt NATO w Warszawie, idealny dla podjęcia "nagłych, bolesnych, lecz koniecznych" decyzji... W tym układzie zgoda Polski na udział - podobno niebojowy, ale mówi się i o możliwych F-16 w lotach rozpoznawczych - w Syrii, nabiera zupełnie innego znaczenia. Widać jesteśmy pod ścianą, a ustępstwo ma nie tyle zapewnić wytargowaną tym sposobem zwiększoną obecność NATO w Polsce, bo o to też chodzi, ile przenieść konflikt z własnego podwórka do Syrii. Bo wtedy uwaga Izraela powinna być skupiona na bliskim im regionie i akcja w Europie - czyli "na dwa fronty" będzie za ciężka i za trudna do udźwignięcia i synchronizacji. Tak jak Putin - żeby rozpalić Syrię, wygasił Ukrainę. Może się mylę, może nie. Także miliard euro dla Ukrainy nabiera nowego sensu. Jedziemy na jednym wózku z Ukrainą, tzn. jedziemy jako wspólny w obcych planach region do destabilizacji, więc ten miliard może być zastrzykiem ratującym przed upadkiem i chaosem na Ukrainie, przed chaosem - czyli niezbędnym elementem wprowadzania planu Judeoukrainy i Judeopolonii i może nawet Judeobiałorusi na dokładkę. Czyli z kredytem może nie chodzić o zyski, nie chodzi nawet o pieniądze, nawet gdyby "na amen" przepadły, tylko chodzi o zapobieżenie tragicznym dla Polski kosztom alternatywnym zaniechania tej pomocy. Jak teraz Ukraina zatonie, to my też, ponieważ jesteśmy TERAZ słabi i dopiero na początku drogi do suwerenności i siły i do skonsolidowania regionu. Stąd cytowane wcześniej słowa Macierewicza o przewidywanym najgorszym, krytycznym dla Polski okresie do przetrwania rzędu półtorej roku, wydają się spełniać. Robi się bardzo ciekawie. Trzeba zachować zimną krew, reagować w sposób niezwykle wyważony, wszystko liczyć PRZED trzy razy i zachować zwarty mur tarcz - wygląda na to, że żarty się skończyły... Rada praktyczna - absolutnie priorytetowo jak najszybciej anulować ustawę 1066 o bratniej pomocy, w Konstytucji zapisać na wzór Niemiec nadrzędność praw krajowych nad unijnymi, a do tego czasu czujnie gasić lewacką antypolską histerię i nie dać się sprowokować... i robić konsekwentnie swoje...Dobra wiadomość jest taka, że Bruksela zdecydowała znieść sankcje gospodarcze wobec Białorusi,a to ustawia relacje Białoruś -Polska na lepszym gruncie, nie będzie dziwiło zwiększenie wymiany, zbliżenie, wreszcie może Łukaszenka uruchomi wolny ruch przygraniczny. Moskwa strzeliła sobie gola, ponieważ bodajże miesiąc temu w ramach dociskania Mińska do ściany, przywróciła kontrole graniczne - kij zawiódł - Łukaszenka dostał alternatywę i ma do wykorzystania unijną marchewkę. Co dla Polski - jako największej bramy do Unii dla Białorusi - daje spore możliwości postępów - powtarzam: Białoruś to klucz do polskiej polityki wschodniej. Tak że Bruksela wreszcie coś nam sprezentowała - rzecz jasna nieumyślnie. Poczekamy na krótsze i dłuższe efekty po wizycie Waszczykowskiego w Mińsku... Symptomatyczne, że rządowe gazety w Rosji opatrzyły artykuły na temat zniesienia sankcji flagą Białorusi z...żałobną wstążką... a powinny raczej tę żałobną wstążkę pokazać na fladze Rosji, bo ona tu traci...ale to by się kłóciło z oficjalną narracją "nieuchronnej" i "jedynie słusznej" soc-transformacji dotychczas hardych Białorusinów w prawowiernych prokremlowskich "prawdziwych Rosjan"...czyli Moskalów...

[2016-02-16] Jarząbek
@Gość Chyba Cię nie czytali w temacie "ukraińskiego jedwabnego szlaku" /http://www.kresy.pl/publicystyka,analizy?zobacz/ukraina-lapie-chinski-wiatr-kosztem-polski/

[2016-02-17] wapniak
chyba prawda z końcem ery ropy http://motoryzacja.interia.pl/wiadomosci/news-ogniwa-wodorowe-napedem-przyszlosci,nId,2146439

[2016-02-17] Marcin
Panie, Grzegorzu, A co Pan mysli o nieruchomościach w Bułgarii. Czy jako szlak "imigrantów" jest ona poza obszarem inwestowania, czy też jakieś rejony np. Dobrudża, będą "spokojne"?

[2016-02-17] Gość
@Jarząbek - najgorsze są półprawdy, bo to całe kłamstwa. Wczytaj się jeszcze raz w argumenty, które podałem uprzednio, bo tu nie chodzi o emocjonalne obawy, a zimne przeanalizowanie i skalkulowanie za i przeciw - i to do końca. Niech Ukraina rozkręci całkowicie niezależną od Rosji nitkę "jedwabnego szlaku". Bardzo dobrze, bo w tym momencie likwiduje obecny monopol Rosji na trzymanie kolejowego szlaku w swoim ręku i dyktowanie stawek, itd. Wojna transportowa z TIRami, rozpętana świadomie przez Moskwę, to tylko wstęp i wyraźna groźba, adresowana zwłaszcza do nas, że zaraz mogą zablokować np. polskie transporty "jedwabnym szlakiem" koleją do Chin. Moskwa widzi polskie namaszczenie przez Pekin w ramach "16+1" i chce to skontrować - oni w planach mają skrajnie przeciwną wizję Mitteleuropy z Niemcami.... Turcy też uruchamiają - pisałem wcześniej - linię mieszaną jedwabnego szlaku przez Gruzję, Azerbejdżan, Morze Kaspijskie, Kazachstan do Chin. Linia ukraińska przez Morze Czarne to logiczne dopełnienie jednej z tras - które pewnie rozwidli się docelowo na Turcję i bardziej bezpośrednio - na Gruzję. Co niestety słabej Gruzji źle rokuje - Rosja już dwa razy siłą przesuwała granice, m.in. dla opanowania rurociągu do Turcji, a teraz ma nowy powód do opanowania Gruzji...najgorsze, że z błogosławieństwem USA, bo opanowanie Gruzji przez Rosję oznacza likwidację obu całkowicie niezależnych nitek jedwabnego szlaku - tureckiej i ukraińskiej, zbiegających się w Gruzji. Ukraina już się spostrzegła i nawiązuje silne związki z Turcją [eksport zbóż w miejsce zbóż rosyjskich, wspólne budowanie okrętów dla Ukrainy, dostawy elektroniki i rakiet ppanc i plot głównie od Aselsana] - wspólną osią antyrosyjską jest wsparcie krymskich Tatarów i neutralizacja "niezatapialnego lotniskowca" - czyli Krymu jako bazy lotniczo-rakietowo-morskiej z olbrzymią projekcją siły. Być może i Gruzja pójdzie w ślady Ukrainy względem Turcji - choć teraz brzmi to paradoksalnie ze względów historycznych...ale to jest polityka... Wracając do tematu - Morawiecki stara się przywrócić projekt Via Carpathia i rozkręcić Via Baltica i Rail Baltica. Jeżeli rozwiniemy zaniedbaną komunikację w osi północ-południe, to dopiero wtedy Polska stanie się hubem w ramach mórz ABC. A przypomnę - Chińczycy kupili Pireus - więc trzeba to spiąć daleko na południe. "Adriayk" oznacza nie tylko np. porty Chorwacji - zresztą nader przychylnej dla Polski jako lidera i Międzymorza i "16+1", ale właśnie i Morze Śródziemne z Pireusem. Im więcej nitek, tym lepiej, bo to umożliwia zwiększenie wolumenu i zwiększenie niewrażliwości transportu na lokalne zmiany - Polska zyska i tak, bo GŁÓWNA wymiana towarowa drogą lądową do bogatych państw Unii z Niemcami i Francją - i tak pójdzie przez Polskę dla ominięcia łuku Karpat - taka geografia - my jesteśmy zbiorczą tętnicą lądowego jedwabnego szlaku...Jeszcze jedno - deklaracja Polski walki z ISIS, prócz zwiększenia zagrożenia terrorystycznego [vide Światowe Dni Młodzieży] ma też i plus - Turcja na pewno to spostrzeże i rozmowy nt współpracy wojskowej będą dużo łatwiejsze, a Turcja jest alternatywą dla USA - i jako silny "power in being" wiążący siły Rosji i jako dostawca nowoczesnego uzbrojenia, szytego właśnie taktycznie pod konfrontację np. z Rosją....zobaczymy...Turcja jest antyrosyjskim ośrodkiem, który łączy konflikt i ukraiński i syryjski, a jeszcze dodatkowo Turcja jest ostatnio otwarcie anty-izraelska - z wzajemnością. Warto mieć silnego sojusznika, mogącego nas odciążyć i dysponującego ważkimi dla nas technologiami wojskowymi - ciętego i na Rosję i na Izrael - i wyraźnie niezależnego od USA. Zwłaszcza budowanie takiego sojuszu oddala groźbę realnej egzekucji przez USA nowej Jałty III i sprzedania nas Moskwie, oddala też Judeopolonię - dlatego Erdogana trzeba traktować jako cennego sojusznika. WIEM - Kurdowie...ale tylko sojusznika Erdogan wsłucha, nigdy wroga...dlatego relacje i związki budować trzeba TYM BARDZIEJ i korzystać z przyjaznego nastawienia wobec Polski - a nadąsani tylko tracą i sami się izolują.... Przypominam, Turcja ma drugą armię lądową w NATO i silne lotnictwo [np. 270 F-16, my 48 F-16...] i broń pancerną. Być może za rok kupimy turecki śmigłowiec szturmowy T129 i cały pakiet rakiet Aselsana i może kiedyś licencję na bezpilotowiec Anka lub ich nowy czołg Altay [choć wg źródła najlepszą i najbardziej rozwojową opcją byłaby licencja na czołg koreański K2 Black Panther - drogi, ale obecnie uznawany za najlepszy na świecie, skoro za licencję podwozia K9 do Kraba daliśmy 360 mln dolarów, to może i na K2 się zdecydują za lat parę...chyba, że jednak wyjdzie własny Gepard].

[2016-02-17] G Nowak
@ Marcin, Bulgaria, to pierwsza linia frontu konfliktu z islamem. Wiem, że jest tam tanio bo sam kiedyś chciałem kupić tam grunty ale wolałbym kupić w Polsce niż tam bo konflikt z islamem będzie się z roku na rok rozwijał.

[2016-02-17] Gość
Pokłada Pan dużą nadzieje w narodzie polskim, aż takim optymistą nie jestem, ale jeśli rzeczywiście tak szybko doszłoby do zamieszek w Niemczech to otworzy to oczy wielu Polakom. Ostrzega Pan głównie przed wyjazdem do Niemiec, trochę do Francji i Włoch. A czy inne kraje sąsiadujące wg Pana są względnie bezpieczne? Pytam, bo mam wyjeżdzającą rodzinę i nie wiem, czy pora na ewakuacje i szukania czegoś w Polsce czy jeszcze ze 2-3 lata mogą spokojnie pracować. Ciekawi mnie też Pana zdanie odnośnie rozwoju Chin i ich wpływu na świat.

[2016-02-17] G Nowak
jedyne zagrożenie dla Polski w tej chwili płynie ze strony Niemiec. U innych naszych sąsiadów jest ok. Natomiast niebezpiecznie będzie w każdym kraju w którym jest duża mniejszość muzułmańska. Chiny są jedynym realnym pretendentem do zajęcia miejsca hegemona które zajmują USA. To na tym polu trwa przygotowywanie się mocarstw do przyszłej konfrontacji. Zdecydowanie stawiam na to, że USA upadną a to Chiny w przyszłości zajmą ich miejsce. Za 20 lat może już nawet nie być takiego państwa jak USA.

[2016-02-17] Gość
co się stanie w przypadku gdy bank upada a za jego pośrednictwem nabywałem fundusze innych towarzystw inwestycyjnych? one nie podlegają pod majątek banku prawda?

[2016-02-17] Gość
Jak Pan ocenia bezpieczeństwo środków trzymanych w Alior Banku? Czy pieniądze tam trzymane można uznać za bezpieczne?

[2016-02-17] G Nowak
dawno tu nie czytałem komentarzy i widzę, że ominęła mnie arcyciekawa dyskusja w interesującym nas temacie zbliżającego się konfliktu mocarstw i sytuacji naszego regionu. Niezwykle cenne spostrzeżenia i pod większością z nich się zdecydowanie podpisuję. Ja także spodziewam się odpalenia buntów w krajach Europy zachodniej w okresie letnim. Z rozmów z ludźmi którzy mieszkają na zachodzie np. w Bawarii wynika, że sytuacja tam jest napięta do granic możliwości. Zwiększenie imigrantów w Niemczech o jakieś tylko 200-300 tysięcy to już beczka prochu i podpalony lont. Do wybuchu konfliktu musiałaby być zaplanowana akcja służb - tak jak w Paryżu. Nie do końca potrafię sobie odpowiedzieć na pytanie - dlaczego tak szybko miałoby dojść do walk z uchodźcami skoro Polska nie ma ich jeszcze na swoim terenie. Bo gdybyśmy mieli to rozumiem, prowokacja, rozróby i Niemcy wchodzą do nas zaprowadzić pokój i stabilizację. Są rzeczy których się jeszcze nie domyślamy. Niemniej jednak lato tego roku naprawdę może być gorące a nawet krwawe. Gdyby tak się stało to Polska zjednoczyłaby się wokół rządu i można by może przeforsować kilka rzeczy w Konstytucji które są niezbędne. Jest wielka obawa i wielka szansa. Nie wszystko co planują wielcy tego świata idzie zgodnie z planem i oby tak było.

[2016-02-17] Papkin
Dołączam się do pytania o bezpieczeństwo Alior Banku - teoretycznie to bank polski. A czy Bank Alior Sync (obecnie T-Mobile Usługi Bankowe)spółka córka Alior Bank również jest bezpieczny?

[2016-02-17] G Nowak
Odnośnie Alior Banku, zmieniła się struktura własnościowa i to pozytyw bo PZU ma spore kapitały i zawsze może wspomóc bank. To bardzo ważny pozytyw. Jest jednak jeden ale bardzo duży minus. Otóż księgowość tego banku pozostawia wiele do życzenia, idą jak po bandzie. Kreacja pełną gębą dość uznaniowo oceniając swoje bilanse i w razie jakiegoś zagrożenia może być gorąco. Niestety jedynym dużym bankiem którego nie zdążył całkowicie oddać Tusk i PO jest PKO BP. Nie chcę straszyć że na pewno ten rok przyniesie już serie upadków banków ale tak jak pisałem - to może być już ten rok. Ostrzegajcie wszystkich znajomych i nieznajomych bo zegar już tyka. Ludzie są nieświadomi tego że mogą stracić dorobek życia. Jesteśmy biednym krajem i niektórzy odejmują sobie od ust żeby odłożyć na naukę dla dziecka czy na jakieś inne ważne cele. Jak banksterzy podejmą decyzję to nikt nic nie odzyska. Żaden BFG nie pomoże bo nie ma takiej kasy żeby uratować choćby jeden bank z pierwszej piątki. Tłumaczcie i przekonujcie. W rodzinach, w pracy, wśród znajomych. Rząd to wszystko wie ale nie może ostrzec. Odpowiedzialność spoczywa na nas. Na tych którzy są świadomi tych procesów. A stanie się tak wcześniej czy później. Zwłaszcza teraz kiedy rząd jest na bakier z banksterami.

[2016-02-18] gawron
No w porzadku, w koncu sie doczekalem. Bardzo dobre uwagi na temat Rosji, widze, ze pan Grzegorz po zamknieciu mu pejsbukow zaczyna czuc moc sprawdza w naszym grajdole. Co mi sie wydaje, ze sie zmienilo? Otoz przewidywal Pan wielki powrot ropy naftowej na krotki okres, tak, ze Polacy beda niezle dostawac po kieszeni, gdyz koszty transportu pojda drastycznie w gore. To zdaje sie w tym roku wg Pana juz nieaktualne? No i ciekawi mnie odejscie od weglowodorow, musialyby byc jakies inne zrodla energii, i to takie ktore filantropia kontroluje, chyba ze twierdzi Pan, ze to ktos inny z czyms wyskoczy? Pozdrawiam.

[2016-02-18] perez
@ G Nowak. Polska nie potrzebuje żadnych uchodźców, żeby odpalić tu zamieszki, i to już latem tego roku. Jesteśmy gospodarzem Światowych Dni Młodzieży i szczytu NATO. Wśród 2 milionów młodych ludzi łatwo będzie ukryć kilku bojowników, a i pretekst do bratniej pomocy od cesarzowej Angeli jest. Szczyt NATO dodatkowo może sprowadzić do Polski masy aktywistów z Europy, nie mówiąc już o wkurzonych Rosjanach.

[2016-02-18] Jaro
Zapominamy w tych wszystkich przewidywaniach o Pakistanie. Wojna z Indiami, lub przejecie tego państwa przez ISIS równa się zagładzie ogólnoświatowej.

[2016-02-18] GerroN
G. Nowak namawia do wyjście Polski ze struktur EU. Ma Pan całkowicie odmienne zdanie niż moje. Bartosiak również są za pozostaniem Polski jak najdłużej w strukturach EU. Ja się z nimi zgadzam, ponieważ jest to czas na wzmacnianie się militarnie, ekonomicznie, bez zbędnego chaosu, który mógłby towarzyszyć podczas opuszczania Unii. W dodatku jako brama do Europy według Chin wiele byśmy stracili. Choć mi tu intuicja podpowiada, że Chiny doskonale wiedzą co w niedługim czasie rozpocznie się w Niemczech i dlatego chcą bezpieczniejszej Polski dla swoich interesów. Opuścić Unie możemy, ale w późniejszym czasie. Wcale nie musimy wypełniać zobowiązań w sprawie uchodźców, bo głównie o to się rozchodzi. Słowacja ma to gdzieś. Jeżeli chodzi o rozpoczynający się wojnę domową w Niemczech to jeszcze moim zdaniem na to za wcześnie. Merkel zręcznie manipuluje publiką. Wciska ludziom kłamstwa: ograniczy przyjmowanie uchodźców, potem wysyła pieniądze Turcji by ograniczyła napływ, potem przyznaje się do porażki, itp... Landy wschodnie rozumieją lewacką propagandę, natomiast zachodnie mają wyprane mózgi i jeszcze to potrwa zanim PEGIDA zbierze wszystkich do kupy i zaczną się MASOWE protesty. Tak ja to widzę, bo przejeżdżam przez Niemcy jadąc do Danii i nie czuje jakiś rewolucyjnych nastrojów.

[2016-02-18] G Nowak
@ GerroN, tak postuluję wyjście z EU a zasadzie na teraz uświadamianie Polaków, że jest to konieczne, niezbędne i powinniśmy się na to przygotować aby nie być zaskoczeni. Nie piszę żeby to robić natychmiast bo to byłoby głupie wystawienie się na odstrzał. Teraz trzeba powoli rozwalać unie od wewnątrz i wzmacniać siłę państwa. Zwłaszcza militarną ale także budować nowe relacje z wieloma państwami. Przyjdzie takie wydarzenie że wyjdzie z EU wiele państwa i musimy się na to przygotowywać już teraz żeby nas to nie zaskoczyło. Wzorem jest Powstanie Wielkopolskie. Wybuchło dokładnie wtedy kiedy miało wybuchnąć a przygotowywano się do tego latami.

[2016-02-18] G Nowak
@ perez, żeby wejść zbrojnie do jakiegoś państwa celu "jego stabilizacji" to motywem nie może być nawet kilka bomb które wybuchną na zlocie młodzieży. Destabilizacja musiałaby mieć charter trwały i to w formie walk, protestów itp. Dlatego moim zdaniem albo KOD jeśliby porwał masy do protestów albo imigranci mogą być jedynie istotnym pretekstem do takiej interwencji.

[2016-02-18] G Nowak
@ perez, żeby wejść zbrojnie do jakiegoś państwa celu "jego stabilizacji" to motywem nie może być nawet kilka bomb które wybuchną na zlocie młodzieży. Destabilizacja musiałaby mieć charter trwały i to w formie walk, protestów itp. Dlatego moim zdaniem albo KOD jeśliby porwał masy do protestów albo imigranci mogą być jedynie istotnym pretekstem do takiej interwencji.

[2016-02-18] G Nowak
@ gawron, widzę, że serce się Panu raduje odnośnie Rosji :) Nigdy nie miałem złych zamiarów wobec naszych sąsiadów a jedynie mam uzasadnione obawy wobec dwóch największych wrogów Polski. Rosji i Niemiec i nic w tym względzie się nie zmieniło. Na dzisiaj większe zagrożenie widzę ze strony Niemiec niż Rosji. Najgorzej dla nas jak się dogadają :) historycznie płaciliśmy za takie ich przyjaźnie najwyższą cenę. Źle Pan interpretuje moje stanowisko mówiąc, że po zamknięciu pejsbuków coś uległo zmianie. Moje stanowisko od lat jest takie samo. Proszę poczytać co pisałem o bandzie z okrągłego stołu kilka lat temu itp. To ludzie dojrzewają coraz bardziej do tego, że rozumieją pewne rzeczy i mogę pozwolić sobie na to, żeby i więcej pisać. Kilka lat temu dostawałem groźby i wyzwiska za takie teksty od zwolenników partii pro-europejskich czy od lewactwa. Dzisiaj coraz więcej ludzi widzi nie tylko to ale także to że Polska nie jest rządzona przez Polaków. To jest dopiero temat tabu który dopiero się otwiera i za niedługo pęknie. To będzie prawdziwa rewolucja. Wczesnej za pisanie takich rzeczy byłby Pan anty-eskimosem. Odnośnie źródeł energii. Nadal dopuszczam ostatni wyskok ropy na maksima bo technicznie jest to możliwe ale już wcześniej widziałem koniec ropy za kilka lat. Ważne jest dostrzeżenie trendu a czas z tego co doświadczam mało kiedy się sprawdza. Dla mnie "fakt jest oczywisty" - ropa będzie niepotrzebna i to już za 3-4 lata.

[2016-02-18] Adam
nie ma znaczenia w którym Banku trzyma się pieniądze jeśli upadnie ktoś z pierwszej 10-ki to i tak reszta będzie składała się na jego depozyty. Nie tylko BFG jest gwarantem, casus SK Bank Wołomin - to nie BFG wykładał pieniądze na depozyty tylko sektor. Sektor nie będzie w stanie utrzymać tak dużego ciężaru jak upadek Banku z pierwszej 10-ki więc cały się zawali - wówczas wszystko jedno gdzie będą zgromadzone środki. BTW do upadku sektora może się przyczynić jedna rzecz - tzw. ustawa frankowa a raczej bubel który wyszedł z KP. Adam

[2016-02-18] gawron
@ amerbroker, no wlasnie to: "Fakt jest oczywisty - ropa będzie niepotrzebna i to już za 3-4 lata." - ja sie moge z tym zgodzic tak ogolnie. No bo np juz sa kraje (Brazylia) w ktorych jezdzi sie na alkoholu, a ten mozna robic praktycznie z wszystkiego co fermentuje. We Francji poracuja nad ITERem, mowia, ze w szafach rokefelerow sa patenty na nie takie rzecyz. Ale wlasnie w tzm jest rzecz: ropa to jest czesc systemu finansowego i dlatego jest tak wazna. Ja panskie slowa interpretuje tak, ze Pan uwaza, ze ten system po prostu ma pasc. Ale cos mi sie jednak wydaje, ze finansjera nie bedze chciala tak wprost sie pozbyc wplywu na energie. Wiec jesli nawet to padnie, to zostanie zastapione czms innym. Zgadza sie Pan? Jesli wiec tak, to bedze to znow kontrolowac finansjera. No i oni najpierw beda chcieli sprzedac caly majdan ktorz posiadaja - zwiazany z ropa naftowa. Bo to nie tak, ze przemysl, ktory oni posiadaja moze sobie tak odejsc do lamusa. Moze, ale najpierw oni to jeszcze frajerom beda chcieli sprzedac. No chyba, ze mowimy juz o systemie kontroli totalnej...

[2016-02-18] gawron
Co do samej Rosji, to mysle, ze blizej nam teraz do siebie. Rosja jest celem finansjery i to Pan tez sugeruje. Osobiscie nie chce sie na tym skupiac, bo bez sensu, zebysmy sie klocili o Rosje. Obaj uwazamy, ze Polska nie powinna sie angazowac przeciwko Rosji na zlecenie USA. I tego trzeba sie trzymac. My po cichu (na ile sie da) powinnismy sie przygotowac do budowy wielkiego panstwa. Niezaleznie jak widzimy Rosje.

[2016-02-18] Gość
@Jaro - TAK przejęcie Pakistanu to klucz do powstania prawdziwego kalifatu - Państwa Islamskiego. Bo Pakistan to potencjał atomowy i rakiety i b.silna armia konwencjonalna, głowic i rakiet mają już teraz tyle, co Francja i Brytania razem, a na 2020 planują mieć 1000 głowic. O Iranie i jego planach [DOPIERO PLANACH] atomowych się mówi na okrągło, zwłaszcza Izrael nawołuje do ataku. O Pakistanie - cisza, ani USA, ani Izrael nie chcą wojny z regionalnym mocarstwem atomowym, którego rakiety obejmują cały Izrael, większość Indii - ale i Chin. Opanowanie Pakistanu przez któreś z rywalizujących ugrupowań oznacza powstanie Państwa Islamskiego, który zastąpi obecny sztucznie wykreowany twór dla celów zdestabilizowania Bliskiego Wschodu. Co zresztą wielkim macherom geopolityki udało się aż ZA DOBRZE - bo wywołali ruch, który zjednoczy za X lat wszystkich muzułmanów. Oczywiście bardzo krwawo - z kulminacyjną rozprawą sunnitów z szyitami - głównie z Iranem. Najprawdopodobniej Wielki kalifat zostanie zapoczątkowany w Pakistanie przez Talibow, bo ich matecznikiem są góry i przechodzą raz do Afganistanu, rad do Pakistanu - nikomu nie udało się ich wykurzyć, ani Rosjanom, ani Amerykanom, a faktycznie kontrolują i sporą część Afganistanu i Pakistanu, zwłaszcza północ. Teraz bryluje ISIS, Talibowie jakby przygaśli, ale to złudzenie i tymczasowy układ. Zachód, pewnie nawet z Izraelem w koalicji [a kto wie, może głównym graczem] zlikwiduje ISIS, zwłaszcza jak Golem zacznie się wyrywać spod kontroli, a już spełni swoją rolę destabilizatora dla wymiecenia przedpola Wielkiemu Izraelowi i przekierowania masy imigrantów dla destabilizacji Europy. Rachunek ma zapłacić Europa. Tyle, że plany macherów nie doceniają "miękkich czynników". Gdy ISIS zostanie zniszczone, wtedy na świecie każdy muzułmanin spoza ISIS będzie czuł się winien jego upadku - bo zamiast bronić z bronią w ręku, pozwolił na zagładę Kalifatu. Paradoksalnie - upadek ISIS stworzy jego wyidealizowaną legendę, to będzie wg źródła mit założycielski nowego Wielkiego Kalifatu, który stanie sie "nie do ruszenia" jeżeli opanuje Pakistan. Upadek ISIS oznacza gwałtowny powrót siły Talibów zahartowanych w boju od dekad - to oni wypełnia polityczno-militarna próżnię po ISIS. A wtedy, po kluczowym opanowaniu Pakistanu i proklamacji nowego Wielkiego Kalifatu - to z uwagi na atom i projekcję siły rakietami [zasięgu 2,5 tys km] - CAŁY świat będzie najpierw bezradnie patrzył na jego rozrost, na krwawą rozprawę z szyitami, holokaust chrześcijan. Zbiegnie się to z wywróceniem Afryki Północnej - tu kluczem będzie opanowanie Egiptu. Oczywiście Boko Haram przepnie przysięgę wierności na nowy Kalifat. Osobno uaktywni się islamski radykalizm we Wschodniej Azji: Malaje i Indonezja [przecież NAJWIĘKSZE ludnościowo państwo muzułmańskie] - ataki z zeszłego roku to tylko pierwsze próbne kroki radykałów. Po prostu: powstanie ISIS uruchomiło coraz zacieklejszą rywalizację radykałów o jedyną władzę kalifa, Al-Kaida i Talibowie nie odpuszczają, szyici się mobilizują, tak samo wahabici z Arabii i salafici wokół. Wszystko zmierza do ostatecznej konfrontacji - zwycięzca zostanie - przez sam fakt zwycięstwa - namaszczony na kalifa jedynowładcę - i to w domyśle wszystkich muzułmanów, także europejskich. W takim układzie los Izraela - nawet poprzedzony rozrostem i zwycięską wojną - nawet spełnieniem "snów o potędze" powstania Wielkiego Izraela od Synaju po Eufrat - los Izraela jest przesądzony. A ponieważ sami przedtem zdestabilizują Europę islamskim napływem migrantów z destabilizowanego wschodu i Afryki, serca zbiedniałych Europejczyków będą już twarde na przyjęcie nowej fali - ewakuacji z Izraela. Bufor do przyjęcia będzie pełen, dla nowych uchodźców brak miejsca... Stąd pozostanie im konfrontacja zbrojna i obrona u siebie. Jedna przegrana i Izraela i Izraelczyków nie ma...niestety taki będzie finał konfrontacyjno-eskalacyjnej polityki Izraela... Oczywiście zwykli ludzie i dzieci zapłacą za wszystko - bonzowie uciekną samolotami, helikopterami i na jachtach motorowych... Następny logicznie etap - zapewne równolegle z upadkiem Izraela, aby nie dać przygotować się przeciwnikowi, to atak na Europę dla wsparcia tam zainstalowanych muzułmanów, niezadowolonych z kryzysu, pełnych zawiedzionych nadziei, z tytułu odwrotu od multi-kulti, zwrotu białych do swych korzeni, ale przede wszystkim - najbardziej niezadowolonych z utraty socjału, który przecież pojmują jako należną im dżizję - czyli haracz niewiernych dla muzułmanów za pozwolenie na współistnienie. Muzułmanie - przecież w masie słabo wykształceni i już bez socjału - będą czuli się pariasami w Europie w kryzysie ekonomicznym - bo ten się zbiegnie z kryzysem politycznym - zresztą słabość ekonomiczna będzie to jeszcze jeden powód dla którego USA i Europa zrezygnują z interwencji przeciw Nowemu Kalifatowi - będą woleli się dogadać i robić "biznes jak zwykle", łudząc się, że nowy Kalifat stanie się "cywilizowany" na zachodnią modłę... To poczucie dyskomfortu między traktowaniem muzułmanów Wielkiego Kalifatu, a traktowaniem ich w Europie - bez przywilejów, a wręcz wrogo - jako niechcianych JUŻ konkurentów do ograniczonych zasobów, tylko zradykalizuje dotychczas relatywnie TERAZ JESZCZE spokojne miliony muzułmanów w Europie - zacznie się okres krwawych rozruchów, zamachów, odwetu, jednocześnie łatwo i mocno zainstalowana agentura starego i nowego Kalifatu się uaktywni w pełnej skali. Poczucie poniżenia będzie motorem zemsty przez rozruchy, a potem po serii odwetowych kroków, zemsty poprzez krwawy terror - zemsty za własnych zabitych współbraci - koło wzajemnej zemsty i odwetu będzie się coraz mocniej napędzać - w takich warunkach pójście z pomocą prześladowanym braciom wierze i zwycięski pochód hidżry -"świętej wojny" - będzie oczywistym krokiem dla wszystkich muzułmanów w Wielkim Kalifacie. Tak więc co do obecnego Państwa Islamskiego [ISIS] - prognoza źródła była smutna, owszem - upadnie i zginie, ale niedługo potem ożyje "z martwych" ku naiwnemu zdziwieniu nierozumiejącego realiów świata - i to powstanie jeszcze silniejsze i nieporównanie bardziej ekspansywne - niczym bestia z Apokalipsy...tak widziało to przynajmniej źródło...pozostaje się modlić, by tak nie było...zresztą wg źródła w tych nadchodzących latach wielkiej próby modlitwa będzie najlepszym lekarstwem i stabilizatorem, bez którego śmierć i obłęd chaosu i rozpad rodziny i społeczeństwa...Oczywiście USA i Zachód, im bardziej będą słabli, tym bardziej będą ugodowi i nawoływali do pokoju, do układów i traktatów - role się odwrócą... I pewnie ze względu na koranicznie akceptowane [nawet wskazane[ zwodzenie taktyczne niewiernych - jakieś "wieczne" traktaty zostaną podpisane - tyle, że spełnią rolę zasłony dymnej, jak konferencja pokojowa w Monachium w 1938...nowy Chamberlain będzie pokazywał w TV kartkę z "wiecznym" traktatem pokojowym i dumnie głosił: "przywożę pokój" - a faktycznie tylko umożliwi spokojne przygotowanie inwazji i ataku - zapewne i na Izrael i na Europę jednocześnie... gdyż wg źródła pozostawienie Izraela jako atomowo-rakietowej twierdzy "na tyłach" jest niemożliwe wg sztuki wojennej, z drugiej strony uprzedni atak na Izraela tak by zmroził stosunki z USA i Europą, że o żadnych rozmowach pokojowych i spokojnym przygotowaniu inwazji na "uspokojoną" traktatem Europę mowy by nie było, pozostaje sensownie tylko wariant jednoczesnego ataku z uprzednim zwiedzeniem niewiernych...

[2016-02-18] Gość
Jest jeszcze sprawa Unii Słowiańskiej. Jestem bardzo za - z udziałem także Rosjan tj. Moskali. Ale absolutnie bez ich ich przywódczej roli i narzucania swego mongolsko-turańsko-bizantyjskiego, skrajnie NIESŁOWIAŃSKIEGO widzenia świata, bo to katastrofa i najlepszy przepis na rozwalenie takiej Unii, albo jej totalną rusyfikację - czyli to byłby drugi najazd Ordy na cała Słowiańsczyznę... Przez dwa wieki Rosjanie mieli swoje szanse - za carów i za komuny - i zawiedli aż do bólu i do końca, i dlatego koniec z ich słodkimi nawoływaniami...zużyli się i nic nie mają do zaoferowania, owszem - zgoda na współpracę na partnerskich zasadach, ale oni tego z natury nie chcą...

[2016-02-18] Gedeon
Info z sieci, cytuję ,, Polskie Radio dotarło do listu ukraińskiego IPN do lokalnych władz, dotyczącego odwołania odsłonięcia tablic poświęconych Cichociemnym w Starokonstantynowie na Ukrainie. Uroczystość miała się odbyć 15.02.2016. Z dokumentu wynika, że decyzję o odwołaniu uroczystości podjęły lokalne władze na podstawie zaleceń ukraińskiego Instytutu Pamięci Narodowej. Wcześniej zwróciły się one do tej instytucji z prośbą o historyczną ocenę Polaków, których nazwiska miały być wymienione na tablicach. W swojej odpowiedzi, do której dotarło Polskie Radio, prezes ukraińskiego IPN Wołodymyr Wiatrowycz pisze, że z szacunkiem odnosi się do tego, iż Polacy chcą uczcić pamięć swoich bohaterów walczących przeciwko reżimom nazistowskiemu i komunistycznemu. Niemniej jednak – jak czytamy w dokumencie – zarówno Wacław Kopisto, jak i Leonard Zub-Zdanowicz mogli brać udział w "morderstwach Ukraińców". Strona ukraińska powołuje się tu na dokumenty polskiego IPN. W 1943 roku pierwszy z Polaków miał walczyć z UPA na Wołyniu, a drugi – brać udział w "operacjach karnych" skierowanych przeciwko ludności ukraińskiej w okolicach Zamościa."

[2016-02-18] Gość
Przecież jest tyle samochodów jeżdzących na ropie, że raczej ludność będzie się cieszyć jakby paliwo było tanie. Ciężko mi uwierzyć, że ropa będzie niepotrzebna. Nowe rozwiązania będą drogie, no chyba, że wprowadzą zakaz jazdy na oleju ze wzgledu na emisje spalin.

[2016-02-18] Andrzej
Panie Grzegorzu a mógłby Pan napisać coś o obecnej sytuacji np. Millennium banku ? Portugalczycy nie dawno zmniejszyli swoje udziały do 50,1% , poza tym tu w Polsce wydaje się że bank ma się bardzo dobrze , martwi mnie to dlatego że mam w rodzinie osobe która tam pracuje i mamy sporo oszczędności. Czy jest duże prawdopodobieństwo ze ten bank też upadnie ?

[2016-02-18] piotr
A w 2017 Grzegorz Nowak się nawróci czego mu z serca życzę

[2016-02-19] Grzegorz
Dzien Dobry Panie Grzegorzu jak Pan widzi kurs usd/chf w tym roku. Moze to dziwne pytanie, ale dla mnie istotne. Pozdrawiam Grzegorz

[2016-02-19] Dzola
Greg nie ma z czego się nawracać, to świat ma się nawrócić, pokuta, pokuta, pokuta, czas do 2017r. Potem równia pochyła. Jedyną obroną zostanie a właściwie jest od dawna różaniec. Dzola

[2016-02-19] G Nowak
@ Andrzej, zanim przejdę do sedna napisze tak. Pytanie o konkretne banki nie ma sensu. Po pierwsze ja nie jestem Duchem sw. tylko analitykiem. Nie wiem które banki szlag trafi tylko wiem, że takie będą a te które mogą paść - mam swoje preferencje. Daję jasne ostrzeżenie. Ochronić swój kapitał mogą tylko ci, którzy będą trzymać w polskich bankach a do takich zaliczam tylko: PKO BP, BoŚ Bank, Bank Pocztowy, może także Alior Bank oraz banki spółdzielcze. Wszystkie pozostałe banki są zagrożone. Zwłaszcza niemieckie. Zastrzegam też, nie musi się to stać już w tym roku bo może dopiero w przyszłym. Niemniej jednak nie zdziwię się, jeżeli w wyniku konfrontacji z polskim rządem zostanie podjęta polityczna decyzja o ataku finansowym na Polskę. Mam na myśli atak na osłabienie złotego i doprowadzenie kilku banków do upadku. Każdy kto ma wiedzę o mechanizmach w świecie finansów i polityki a zwłaszcza w połączeniu z czasem zmian geopolitycznych przed jakimi stoi świat musi się zgodzić z opinią o wielkim zagrożeniu dla Polski ze strony banków i ich właścicieli. Ignoranci nie musza robić nic. Póki co mamy jeszcze wolność myślenia i działania. Każdy więc robi to co uważa za słuszne. Ja tylko przestrzegam, że będzie taki poniedziałek w którym już nic się nie zdąży zrobić a będziemy wiedzieć o tym, że będzie taki poniedziałek już w poprzedzającą go sobotę. I wtedy będzie bezsilność. Odnośnie Millenium - przecież to komuszy bank na którym uwłaszczyli się ludzie powiązani z WSI. Wystarczy poszukać w internecie na bazie czego i w jaki sposób powstał ten bank. Portugalczycy sami mają swoje wielkie problemy więc odpowiedź na pytanie czy będą najpierw bronić swoją centralę czy filię w Polsce jest oczywista. Pytanie które mnie nurtuje to to kwestia skali. Czy banki zaczną być atakowane tylko politycznie przez Niemców i sprzymierzonych żeby nas podporządkować czy może zacznie się sypać już cały system bankowy w Europie. Raczej postawiłbym na to pierwsze.

[2016-02-19] G Nowak
Alior Bank - odnośnie pytania dotyczącego jakichś wersji mobilnych banku na telefony. To ta nowa jakość tak mocno od paru lat reklamowana. Takie "banki" to na dzisiejsza czasy pomyłka i mam nadzieję, że nikt poważny nie trzyma pieniędzy w telefonie. To absurd. Dopuszczam, że studenci czy osoby wysoce mobilne mogą mieć na takim koncie jakieś drobiazgi żeby regulować drobne usługi "na mieście" ale trzymanie tam swoich oszczędności to pomyłka. Znam ludzi i sam do nich nalezę którzy prawdziwe pieniądze trzymają na drugim rachunku który nie ma nawet funkcji dostępu składania zleceń przez internet :) Nie ma bezpiecznego systemu informatycznego.

[2016-02-19] G Nowak
Banki i bezpieczeństwo. Jeszcze jedna taka osobista dygresja ale jakże znamienna. Kiedyś kontaktowali się ze mną przedstawiciele naszych służb specjalnych którzy zajmowali się ochrona polskiego systemu bankowego. Interesowały ich formy pewnych operacji giełdowych zagrażających bezpieczeństwu funkcjonowania domów maklerskich. Mówiłem o tym swoim klientom więc ktoś musiał być w "dobrych relacjach" z nimi stad zapewne taki kontakt do mnie (mam nadzieję, ze mi teczki nie założyli:)). Po jakimś czasie podczas kolejnej rozmowy dowiedziałem się, że główną troską naszych służb jest posiadanie źródeł osobowych w zarządach banków ponieważ mają dane, że niektórzy prezesi banków są zwerbowani przez zagraniczne wywiady. W przypadku zagrożenia państwa taka osoba decyzyjna jednym przyciskiem enter doprowadzi do upadku banku i okradzenia setek tysięcy ludzi. Takie zagrożenie identyfikowali w trzech polskich bankach z pierwszej dziesiątki. Kto z nas w ogóle myślał o takim zagrożeniu ? A ono jest realne, istnieje i może zostać uruchomione w pożądanym czasie. Zwerbowany prezes może być nieraz więcej wart niż dywizja pancerna.

[2016-02-19] gawron
Mam nadzieje, ze napisze Pan kilka slow dlaczego uwaza Pan, ze "ropa będzie niepotrzebna i to już za 3-4 lata".

[2016-02-19] perez
W prognozach Pana Grzegorza jest kilka sprzeczności i (chyba) wishful thinking. Po pierwsze: krwawe zamieszki w Niemczech z udziałem muzułmanów - w grudniu spotkałem się z rodziną mieszkającą w Niemczech Zachodnich - oni tam czekają na imigrantów. Na zebraniu 100 przedstawicieli lokalnej społeczności tylko 2 było przeciw ich przyjmowaniu. Większość deklarowała oddawanie miejsc na nocleg, koców, rowerów, .... Zamieszki może tak, ale lokalne. Po drugie: przewidywany wielki kryzys w Szwajcarii i spadek wartości ChF nie zgadza się z przewidywaniem wielkiego zamieszania (być może nawet upadku jakiegoś banku) spowodowanego wprowadzeniem ustawy frankowej. Wg mnie skończy się na huśtawce ChF na wysokich poziomach i ustawie umożliwiającej przewalutowienie kredytu tylko najuboższym - ustawa pisana pod banki w celu wyeliminowania ryzyka najgorszych kredytów. Po trzecie: niestety, z woli mocarstwa miłującego pokój, wyślemy nasze myśliwce w rejon Syrii oraz będziemy podgrzewać konflikt z Rosją. I tylko wtedy jest szansa na to, żeby złotówka się umocniła - niezależne decyzje = słaby złoty.

[2016-02-19] perez
Panie Grzegorzu, co Pan myśli o możliwości wejścia Polski do strefy euro po to, żeby wykorzystać rezerwy walutowe (obecnie około 100 Mld USD) na bieżące potrzeby?

[2016-02-19] Adam
Jaki interes w upadku Banku będzie miał akcjonariusz? To Pan pisze pozbawione jest logiki biznesowej. ADAM

[2016-02-19] G Nowak
@ adam, oczywiście, że ma to sens. Bank to bank i nie tylko bank. Bank to nie tylko biznes a element systemu dominacji. Biznes bankowy nie zawsze jest tradycyjny - nieraz bywa wojenny a nieraz ustanawia system niewolnictwa. Proszę tylko szerzej pomyśleć i samemu Pan do tego dojdzie. Czekam na efekty :)

[2016-02-19] G Nowak
@ perez, słyszałem o tej koncepcji wejścia Polski do strefy eu żeby wykorzystać rezerwy - to chory pomysł i nie wierzę aby ktokolwiek rozsądny chciał dzisiaj wejść do strefy euro. Kierunek jest raczej w drugą stronę. Nie wierzę że w PiS byliby tacy niedorozwinięci aby zniszczyć Polskę.

[2016-02-19] G Nowak
Mały proteścik w Niemczech przeciwko imigrantom :) http://www.kresy.pl/wydarzenia,europa-zachodnia?zobacz%2Fniemcy-protestuja-przed-autobusem-przewozacym-imigrantow-video

[2016-02-19] as
Panie Grzegorzu, oszczędności oszczednościami, a co z kredytem w banku z kapitałem zagranicznym (pomijam, że daje się zarobić obcym)? Czy w sytuacji upadku banku i zapisu w umowie kredytowej (nie wiem czy to standard, czy takie zapisy są), który pozwala bankowi na wymuszenie spłaty zadłużenia, przenosimy kredyt do PKO BP, czy lepiej zrobić to wcześniej? Czy warto i jeśli tak to jak argumentować przenosiny do innego banku osobom które nie mają oszczędności tylko kredyty :)

[2016-02-19] G Nowak
@ Adam, trudno z panem polemizować bo normalnie myśli Pan logicznie i dedukcyjnie. Rzecz w tym, że jako zwolennik liberalno-socjalistycznych idei zatracił Pan kontakt z rzeczywistością i postrzega Pan świat w sposób albo zidealizowany albo poddał się Pan działaniu masowej propagandy. Traktuje Pan banki jako normalne instytucje działające w gospodarce a w istocie tak nie jest już do dawna. Posługuje się Pan logiką sprzed XVIII wieku albo i wcześniej - bo nawet wtedy banki nie działały jako instytucje uczciwie współpracujące z resztą gospodarki. Banki są synonimem totalitaryzmu a ich najwięksi światowi właściciele uprawiali od samego początku politykę oszustw, matactw, inspirowali wojny a nawet rewolucje, inspirowali kryzysy, podżegali do zabójstw itp. Niewłaściwie Pan postrzega te instytucje jako normalne procesy biznesowe. Temat jest bogato udokumentowany, polecam poczytać choćby tom drugi światowego bestselera "wojna o pieniądz" chińczyka Song Hongbing. Zaledwie kilka rodzin słusznego pochodzenia, najczęściej z Manhattanu skoncentrowała w swoich rękach większość światowych banków oraz podporządkowała sobie krajowe banki centralne: To Rotschildowie, Baringowie, Rockefeller, Warburg. Nie mamy pola do dyskusji. Mamy inne percepcje rzeczywistości.

[2016-02-19] G Nowak
@ as, jeśli bank padnie to ściąganiem kredytu zajmie się syndyk masy upadłościowej. Lepiej nie mieć w ogóle kredytu na ciężkie czasy ale jeżeli już ktoś ma to tez lepiej przenieść do polskiego banku. Argumenty ? Bank w każdej chwili może zażądać od Pana choćby dodatkowych form zabezpieczenia, zmienić warunki itp.

[2016-02-19] G Nowak
mBank - gdyby np. upadł taki niemiecki mBank, to w jednej chwili wyparują depozyty które mają tam złożone Polacy, tj. chyba gdzieś około 11.5-12.0 mld zl. Gdyby padło kilka banków to jest masakra.

[2016-02-19] Gość
Warto przeczytać: http://prawy.pl/24916-imigranci-doprowadza-do-odrodzenia-w-niemczech-nazizmu/ To nie tylko o nazizmie w Niemczech - zresztą nigdy nie został zlikwidowany - bo czołowe stanowiska zwłaszcza w RFN, zwłaszcza w przemyśle i finansjerze i w polityce, zajmowali zasłużeni działacze III Rzeszy, cenienie za fachowość i skuteczność. Artykuł odsłania paradoksy rzeczywistych tendencji totalitaryzmu i de facto nowego nazizmu, które wykluwają się z pięknych haseł obowiązujących ideologii danego państwa. Puenta: "Wszyscy, którzy widzą, że Polska jest zagrożona, a jednocześnie twierdzą, że jedynym zagrożeniem dla Polski jest Rosja, powinni wziąć pod uwagę „17 września” w nowej odsłonie. Historia lubi się powtarzać. Paradoks polega na tym, że gdyby przyjrzeć się kreowaniu środowisk neonazistowskich w Polsce i Europie, jego źródła moglibyśmy znaleźć: w Rosji, która kultywuje wielką wojnę ojczyźnianą, Niemczech, które są PR-owo, bardzo antynazistowskie, a wręcz lewackie, czy na Ukrainie, gdzie przy okazji kultu UPA usiłuje się wmówić jak wielkie są zasługi upowskie w zwalczaniu III Rzeszy [Sic!]. Pozory mylą, nic więc nie zastąpi znajomości faktów i literatury. Niezależnie, która z tych sił opanuje Europę jako wyzwoliciel: lewactwo od nazizmu i przesądów religijnych islamu, islam jako lekarstwo na lewactwo i brak nazistowskiej tolerancji, nazizm jako lekarstwo na lewactwo, które doprowadziło do islamizacji i samą islamizację, Putin jako wyzwoliciel od islamu i zachodniego zepsucia, Niemcy jako członkowie NATO i wyzwoliciele od zagrożenia rosyjskiego (o prymitywnych nacjonalistach ukraińskich, czyli rodzimych rezunach, nie wspomnę) – byłaby to katastrofa. Posłużyć może bowiem, jako ograniczenie swobód obywatelskich, oczywiście w imię chwalebnego zwalczania pozostałych ze złych opcji." Od siebie dodam refleksję: skoro ciężko rozgoryczeni przegraną wojna Niemcy odrzucili w masie chrześcijaństwo [partie chadeckie są faktycznie partiami liberalnymi z lewicowym nastawieniem na konsumentów-obywateli i prawicowym na producentów-elity - proszę zauważyć - to przecież de facto funkcjonalna definicja starej NSDAP - partii narodowo-socjalistycznej, która w III Rzeszy oba żywioły pogodziła ku wspólnemu interesowi - kosztem INNYCH] - to w nowym kryzysie i konflikcie niestety wykrystalizuje się tam jakieś pogaństwo - bo totalitarna władza zawsze zawłaszcza sferę duchową i motywacyjną obywateli i przedstawia im swoje dążenia jako ICH dążenia - WYŻSZE i CHWALEBNE CELE NARODU - oczywiście rzekomo zgodnie z najwyższymi ostatecznymi racjami i celami ducha. Skoro obrażeni odrzucili "Gott mit uns" i chrześcijaństwo, to wystąpi następny logicznie etap - raczej nieuchronny przy tak zwanym "powrocie do korzeni" i "odrodzeniu ducha narodu". A to zawsze następuje jako swoiste katharsis przy przełomach. - Wobec raczej pewnej klęski "mdłego" i bezideowego ateizmu, nie nadającego się do mobilizacji ducha narodu, to logicznie zgodnie z duchem mrocznej "Pieśni o Krymhildzie" [taka Iliada Germanów - ZAWSZE niezmiennie popularna] i zgodnie z tradycją Germanów, raczej nieuchronne będzie otwarte wypisanie na klamrach i sztandarach "Odin mit uns". Co zresztą już zapoczątkowali w zamkach SS w III Rzeszy - to miała być religia państwowa, wiara w krwawych germańskich bogów, kult walki i Walhalla czekająca na bohaterów - czyli żołdaków... Bo ta pogańska, pełna pychy i dominacji mentalność nigdy nie wygasła, napełniała nawet germańskie chrześcijaństwo, co najlepiej sami przećwiczyliśmy choćby za czasów Krzyżaków i nie inaczej było przecież w poprzednim wieku, to właściwie była za Hitlera otwarcie sławione na wzór ducha ...Teraz wcale niewiele trzeba, żeby mroczna wiara buchnęła nowym ideologicznym płomieniem jako spajająca siła nowych Wielkich Niemiec, o co łatwo zwłaszcza w przypadku upadku ekonomiczno-pokojowej unijnej ścieżki dominacji...taka niestety rysuje się alternatywa i druga, ciemna strona upadku znaczenia Niemiec w kryzysie... W zeszłym roku Niemcy wobec Grecji pokazali swoją bezwzględną twarz hegemona pt "nasz interes najważniejszy", słodkie unijne idee "wszyscy ludzie braćmi są" itp. - poszły do kąta, zaś robione dla ocieplenia wizerunku [tzn. ocieplanie było przy okazji - bo jest mnóstwo innych ważniejszych celów, głównie lewackich idei "nowego człowieka"] otwarcie bram i "Herzlich Wilkommen" - sprowadzanie "na całego" imigrantów - tylko przyśpiesza i robi grunt dla radykalizacji i przechylenia się Niemców w stronę akceptacji niezawodnej siły i totalitarnej władzy...co oni będą mieli za wyzwolenie i odrodzenie i będzie radość i nowe łzy szczęścia - i pewnie nowe imprezy masowe "ku czci odrodzonego ducha narodu"...może inaczej w scenografii, ale identycznie w przeżywaniu i emocjach jak za Hitlera... Oczywiście - mogą oficjalnie nawet np. dla niepoznaki głosić się...cnotliwymi obrońcami chrześcijaństwa i rzecz jasna CAŁEJ EUROPY, ale będą to robili starymi "dobrymi" wypróbowanymi metodami Świętego Cesarstwa Rzymskiego Narodu Niemieckiego - czyli w kłopotliwym dla sąsiadów najezdniczym stylu "cywilizowania" ogniem i mieczem, który kwitł w pierwszej fazie od Cedyni po Grunwald, a potem odrodził się w Prusach...Niestety Niemcom dawno i chyba nieodwracalnie pomyliła się etyka z estetyką - i to rozumianą tylko jako pragmatyczna skuteczność narzędzi i perfekcja działania w imię własnego interesu, i przez to są znani z techniki i organizacji...tak, że niestety spodziewam się równoległej do islamskiej odsłony ożycia apokaliptycznej bestii, pozornie umarłej, w kolejnej z jej wersji kulturowo-regionalnych...a w Germanii ożyje ona przy krzyku tłumów typu "Sieg Hail" i "Deutschland, Deutschland uber allles"...

[2016-02-19] kleks
Bankierzy szantażowali Japonie systemem HARP https://youtu.be/QszL0YW_axs

[2016-02-19] Gość
Włochy chcą pieniędzy unijnych, które miały dostać kraje Grupy Wyszehradzkiej http://www.money.pl/gospodarka/unia-europejska/wiadomosci/artykul/kryzys-migracyjny-w-ue-wegrzy-zarzucaja,169,0,2023593.html

[2016-02-19] eS
..ktoś tu już poruszył temat.. jednakże nie dojrzałem odpowiedzi.. chodzi mianowicie o sprawę upadającego banku, który to bank oferuje konto maklerskie.. jaki jest los akcji spółek giełdowych "zgromadzonych" na prywatnych kontach maklerskich, w sytuacji bankructwa takiego banku..?

[2016-02-20] Gość
Panie Grzegorzu, trochę Pan odleciał z tymi prognozami. Z całym szacunkiem, ale chyba jeden kieliszek wina za dużo i się Panu polska ułańska fantazja włączyła. pisał Pan o wzroście giełdy amerykańskiej w 2015 - nie znam takiej, która nie zanotowała spadku zamiast dużych zysków. USA to raczej prze wiele lat istnieć będą, może nie jako hegemon, ale kraj raczej tak, bo jest wręcz samowystarczalny. Domniemywam z wpisów, ze jest Pan osobą wierząca w boga, a to wiele wyjaśnia. W religii jest wiara, brak zaś logiki. Tak czy inaczej pozdrawiam.

[2016-02-20] GB
ktoś zapytał, jaki interes mają akcjonariusze banku w jego upadku. Odpowiedź jest prosta, przejęcie depozytów. Można dość łatwo do takiej sytuacji doprowadzić poprzez odpowiednią księgowość. Standardy MSSF/MSR, które regulują sposób prezentacji aktywów i pasywów banku pozwalają zarówno na ich zawyżanie jak i zaniżanie w bilansie...w zależności co jest na dany moment potrzebne właścicielom (głównym akcjonariuszom). Perfidia tych standardów księgowych polega na tym, że zanim bank upadnie, akcjonariusze wycofają swój kapitał z niego w bardzo szybkim czasie, jednocześnie pokazując go w dalszym ciągu w bilansie banku. W rezultacie bank dla regulatora będzie miał stabilną sytuację kapitałową na papierze, w rzeczywistości będąc wydmuszką. Stracą wyłącznie depozytariusze, i żaden KNF czy inny kontroler rynku nic tutaj nie pomoże. Pytacie Państwo, w którym banku trzymać oszczędności ? odpowiedź również jest prosta...w żadnym. Jeśli macie oszczędności, na dzień dzisiejszy sugeruję, aby nie patrząc na cenę po prostu kapitał ulokować w fizycznym złocie i srebrze, trzymając je w sobie tylko znanym miejscu (w żadnym depozycie bankowym czy innym !!!). To porada dla tych, którzy mają oszczędności, lecz niezbyt wielkie. Jeśli natomiast ktoś posiada 0,1 mln i więcej sugeruję zainteresować się rynkiem nieruchomości, czy to mieszkalnych czy to komercyjnych. Zawsze to aktywa, które przyniosą dochód i nie staną się częścią masy upadłości banku. Naturalnie nie jest to rozwiązanie idealne (takich bowiem w ogóle nie ma), ale dużo lepsze niż depozyt w banku. Jednak nawet w takim wypadku sugerują część kapitału ulokować w złocie i srebrze. Wszystkim bez wyjątku sugeruję intensywną edukację finansową, bo tylko pozyskując takową można się uniezależnić od dylematów "który bank jest bezpieczny a który nie"...Proszę Państwa, pieniądze nie znikają, one tylko zmieniają właściciela, przepływając od tych, którzy nie wiedzą jak funkcjonuje system do tych, którzy tą wiedzę mają w małym palcu. Bądźmy więc lepiej po tej drugiej stronie.

[2016-02-20] Gość
Nieruchomości są w trendzie spadkowym wiec lokowanie tam kapitału to swiadoma strata. A złoto i srebro na nic się zda jak zapanuje głod i rządzić będzie wojsko. Szybko złoto skonfiskują.

[2016-02-20] Gość
Ależ ten blog się nacjonalizuje niebezpiecznie. Nawet amerbroker gada totalne bzdury. Panie Grzegorzu dla kogo tak naprawdę Pan pracuje?

[2016-02-20] Gość
Polski bank w 100% Getin o nim nikt już nie pamięta.

[2016-02-20] Fryburg
@GB, jakie kraje są obecnie godne polecenia do inwestycji w nieruchomości? Myślę o CH, ale tam jest właśnie bańka. Może coś poza Europą?

[2016-02-21] S.O.S.Polonia
WAŻNE! - Artur Zawisza, Wiceprezes Ruchu Narodowego był u Buzka, był u człowieka który odpowiada za obecny stan, poza tym zasiadał w RN u Aleks.Gudzowatego. Apeluję - ludzie informujcie o tym innych, bo nie możemy tego popierać.

[2016-02-21] GB
trudno jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie które kraje.Jeżeli do sprawy podejdziemy biorąc pod uwagę tylko czynniki ekonomiczne, to jeszcze trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie czy inwestujemy pod dochód pasywny czy będziemy spekulować. Jeżeli pod dochód pasywny, to oczywiście najlepsze miejscówki to te, gdzie wskaźnik dochodu z najmu do ceny nieruchomości będzie najwyższy. W takim wypadku chodzi mi o wskaźnik uwzględniający wszystkie koszty uzyskania przychodu z najmu. Jeżeli zaś mówimy o spekulacji, to prawdę mówiąc nie podejmuję się wskazywać konkretnych lokalizacji, bo tu osiąganie zysków jest uzależnione od bardzo wielu czynników, jak choćby: znajomość lokalnego rynku, lokalnego prawa, zasobów finansowych, ilości czasu jaki na to trzeba poświęcić etc. Ja osobiście preferuję rynek Polski, z uwagi na znane mi prawo, realia rynkowe, bliskość położenia nieruchomości etc. Jeżeli zaś pod uwagę weźmiemy również czynniki polityczne, to ograniczyłbym się tylko do Polski. Diabli wiedzą gdzie i jakie konflikty wybuchną, a wtedy w takich rejonach o inwestowaniu to w ogóle nie ma mowy. W Polsce jest sporo możliwości, jak choćby licytacje z upadłości, licytacje komornicze, wyszukiwanie okazji na własną rękę, inwestycje grupowe poprzez zamknięte fundusze inwestycyjne etc. Oczywiście najpierw trzeba nauczyć się tematu, żeby nie popełniać elementarnych błędów, jak np. zakup mieszkania od komornika z lokatorem w środku (choć i na to są sposoby). Nieruchomości to temat rzeka.

[2016-02-21] GB
@Gość. Twoja wypowiedź świadczy o całkowitym braku wiedzy na te tematy. Nie wgłębiając się w szczegóły, powiem tak: świadoma strata to trzymanie oszczędności w pieniądzu fiducjarnym, a na spadkach cen nieruchomości też można zarabiać poprzez odpowiednie konstrukcje prawne i finansowe, dodam zarabiać wielotorowo. Co do twierdzenia dotyczącego złota i srebra...cóż mogę się tylko uśmiechnąć z politowaniem:)

[2016-02-21] Jarząbek
Dołączam link do trochę innej przepowiedni ,na razie to gatunek sf , ale może już niedługo się spełni. http://www.tvn24.pl/magazyn-tvn24/tajny-uklad-ze-sion-tak-skonczy-sie-unia-europejska,27,625

[2016-02-21] Jarząbek
Dołączam link do trochę innej przepowiedni ,na razie to gatunek sf , ale może już niedługo się spełni. http://www.tvn24.pl/magazyn-tvn24/tajny-uklad-ze-sion-tak-skonczy-sie-unia-europejska,27,625

[2016-02-21] tańczący_z_fundami
Witaj Greg, Ja mam kilka uwag, myślę że nie doceniasz Niemców. Narodu który wywołał 2 wojny światowe po których mimo przegrania nadal jest mocarstwem i jednym z najbogatszych państw świata nie wolno nam lekceważyć. Myślę że mają gotowy scenariusz rozprawienia się z imigrantami. Nie takie rzeczy już robili w swojej historii. Kolejna sprawa to atak spekulacyjny na złotówkę - moim zdaniem wszystko zależy od sytuacji na Ukrainie. Dopóki Polska jest potrzebna USA do ukraińskiej rozróby, ataku nie będzie, bo Soros to opcja amerykańsko-żydowska. Obecnie rządząca partia to właśnie opcja proamerykańska, więc na razie z tej strony chwilowo będzie spokój. Atak może nastąpić ze strony niemieckiej, skoro połowę polskiego długu posiadają banki niemieckie. Chyba nie z dobrego serca kupowały polskie obligacje ? Co do kursu chf/pln rozumiem że uważasz że ostatni szczyt to był koniec piątej fali i czeka nas głęboka falowa korekta. Tylko na jakiej podstawie wieścisz kryzys gospodarczy w Szwajcarii. Fundamentalnie wygląda na stabilną. Ktoś tu odpowiadał o zabezpieczanie się przez kupowanie złota fizycznego. Według mnie jeszcze za wcześnie, dopiero po zakończeniu wzrostowej korekty będzie okazja. tańczący_z_fundami

[2016-02-21] arnik
16-letnia Niemka opowiada o sytuacji w swoim kraju. https://www.facebook.com/noszkurwamac/videos/10157213751600206/

[2016-02-21] antyPiS
mam nadzieję, że Pan Nowak ujawni fakt, że Artur Zawisza z Ruchu Narodowego zasiadał w Radzie Nadzorczej u Aleksandra Gudzowatego. To daje wiele do myślenia...

[2016-02-21] Gość
MariaL-K Bardzo przepraszam za publikację na tym forum, ale jestem wzburzona praktykami cenzury na https://marucha.wordpress.com/2016/02/20/europa-w-cieniu-rosji/ całkowicie usunięto mój komentarz i w zamian oszkalowano mnie. Komentarz usunięty tu zamieszczam, ponieważ czytam publikacje Pana Nowaka i innych komentatorów, uważam, że jest w nich wiele racji i mój komentarz bardzo pasuje do spraw tu poruszanych. Od razu przyznaję, że wiele z moich poglądów w komentarzu oparłam o prawicowe poglądy Panów Brauna, Michalkiewicza, ostatnio odkryłam Pana Bartosiaka, dlatego się na nich powołuję, a pewne sformułowania powtórzyłam na swój sposób, ale wzorując się na ww Panach i publikacjach z amerbroker, które uważam za inspirujące i godne upowszechnienia w treściach i ciętym stylu, który chciałabym naśladować, bo świat staje się coraz bardziej światem potrzebującym takiej wiedzy i takiej męskiej postawy. ================= Usunięty komentarz ==================== MariaL-K said 2016-02-21 (niedziela) @ 13:54:43 Bzdura – te wpisy i oskarżenia o szczucie i pianę na ustach to zwykłe przeniesienie dobrze znane z psychologii. Jako kobieta bardzo dobrze zapamiętałam obrzucanie fekaliami Pana Konrada już w innych wpisach, zwłaszcza uderzyły mnie te przypinane mu „rzygowiny umysłowe” przy okazji artykułu nt Smoleńska i kompletnego obracania kota ogonem i wybielania sprawców na siłę. Sprawców tzn. Rosji z pomocą USA. Bo WSI, Komorowski, Pro Civili to tylko lokalne agendy GRU. Polska została sprzedana Rortshyldom i Roskefellerom 25 września 1985 w Klubie Rockeffelera w Nowym Jorku przez genseka Jaruzelskiego z polecenia większego genseka Gorbaczowa. W ten sposób Rosja wydrenowała Polskę z technologii kupionych za twarde waluty za genseka Gierka i zostawiła nas z długami, których jakoś w ramach „słowiańskiego braterstwa” nie chciała bratersko i solidarnie spłacać. Wystarczy posłuchać wykładów Michalkiewicza i Brauna i Bartosiaka. Rosja od Piotra I niezmiennie jest wroga Polsce, wg jego testamentu politycznego carowie, gensecy i prezydenci niezmiennie dbają, aby osłabiać Polskę, bo to klucz do Europy i „tylko wtedy Rosja będzie silna, gdy Polska słaba” – albo albo i o żadnym słowiańskim braterstwie wobec Polski to na Kremlu nie ma mowy od 300 lat, najwyżej siana jest propaganda dla naiwnych. GRU dopilnowała, aby w 1989 władza przeszła w ręce „swoich ludzi” i marionetek w rodzaju TW Bolka. I dopilnowali, aby Polska została rozkradziona przez zachodnie koncerny, bo dzięki temu stała się słaba, a o to chodziło. To „towarzyszom” zawdzięczamy, że Polska od ćwierćwiecza jest zamieniana w kondominium rosyjsko-niemieckie pod żydowskim zarządem powierniczym z mandatu USA. Polska przez tych „uwłaszczonych towarzyszy”, co sie przefarbowali na „postępowe elity”, została rozkradziona za łapówki – „towarzyszom” to zawdzięczamy. I to, że w Polsce kobieta rodzi 1,28 dzieci, a w Anglii Polski rodzą 2,62 dzieci. Czyli to kwestia warunków, z których nas okradziono, aby tylko zniszczyć Polskę. A kim są przywódcy starej Unii? jak Schulz? – lewakami zapatrzonymi w Putina, ze szkoły frankfurckiej, wspieranymi przez koncerny, które chcą z nim robić „biznes jak zwykle”. I robią to na zasadzie „obrotowych drzwi”, jak Schoeder, który za „zasługi” i wybudowanie Nord Stream został płatnym pachołkiem Putina w jego koncernie. Od Smoleńska było coraz gorzej z tym nachalnym lewactwem. Tylko interwencja Chin w 2011 i 2012 i zmiana sytuacji po kompromitacji Obamy w Syrii w 2013 zmieniły kierunek wydarzeń, ale nadal i USA i Rosja, i Niemcy i Tel Aviv chcą nas rozgrywać. A we „wspaniałej” i „wolnej” i „wzorcowej” Rosji – przecież bardzo bogatej, bo przecież nie tylko ropa i gaz, ale złoto, diamenty, metale szlachetne, tytan itd. – dzietność etnicznych Rosjanek to 1,61 dzieci na osobę – zaś dzietność nie-Rosjanek w FR jest szacowana na 4,3 dzieci, a nie dziwią rodziny z 8-10 dzieci, zwłaszcza na południu.Rosjanie wymierają też, bo średnia życia spadła do ok. 60 lat – dane są różne, ale wokół tej liczby oscylują. Przyczyny – strukturalny alkoholizm akceptowany powszechnie w tej „kulturze”, twarde narkotyki, wysoka przestępczość, samobójstwa. Proste pytanie – ile Polki by rodziły dzieci i jak Polska by wyglądała ekonomicznie, gdyby miała takie same warunki i możliwości jak Rosja? Bo na pewno byśmy nie wymierali, tylko dzietność w takich warunkach oceniałabym na 2,5 dzieci i poziom życia i poziom gospodarki byłby jednym z najwyższych na świecie. I jeszcze jedno zaznaczę – artykuł powinien mieć tytuł nie „Europa w cieniu Rosji” tylko „Rosja w cieniu Chin”, bo o to chodzi, tylko że w domu przyszłego wisielca nie mówi się o sznurku, który Rosja przez stulecia sobie uplotła. Proszę posłuchać i poczytać Brauna, Michalkiewicza, Bartosiaka – prawdziwa konfrontacja to USA z Chinami, reszta jest wtórna. Rosja chce się sprzedać jak najdrożej Ameryce do sojuszu przeciw Chinom, a faktycznie Putin chce oszukać USA i Chiny też, bo Putin chce zrobić z Berlinem unię od Lizbony do Władywostoku i stworzyć najsilniejsze imperium, w której pacyfistyczne i zakłamane lewactwo nawet się nie spostrzeże, jak rosyjskie czołgi pod groźbą atomu zajmą Europę, a Putin jedyną stolicą ogłosi Moskwę.Dlatego Putin tak kusi surowcami i kontraktami, a chciwym koncernom „ślinka na to cieknie”. To jest korporacyjno-państwowa korupcja polityczna na wielka skalę, szczególnie wobec Niemiec, Francji i Włoszech, a Polska w tym wszystkim bardzo przeszkadza i dlatego jest tępiona z obu stron. Kto tego nie rozumie, niech zajmie się grzybami, a nie udaje mądrego i uprawia duraczenie. ================================================= Mam nadzieję, że Pan Marucha się poprawi i przeprosi ze swoimi kompanami za te naganne praktyki cenzury i szkalowanie rodem z PRL-u. Dalej podtrzymuję, że żadnych argumentów mi nie przedstawiono i dlatego tak ostro mnie zaatakowano. A już wpis na temat nauczycieli i geografii to zwykłe wredne cwaniackie opluwanie ze złą wolą na poziomie ucznia chuligana z gimnazjum.

[2016-02-21] fakty
Ponad 50 mld euro będzie kosztować utrzymanie przez Niemcy ponad miliona imigrantów do 2017 roku. Gdyby te pieniądze przeznaczyć na 6 mln prawdziwych uchodźców w Libanie, Turcji i Jordanii to każdy z prawdziwych uchodźców mógłby co miesiąc otrzymywać świadczenie wyższe od polskiej pensji minimalnej. Europejska lewica woli wydawać 50 euro za dobę na hotel dla jednej osoby w Niemczech niż przeznaczyć te pieniądze dla kilku osób w obozach w Libanie i Jordanii a każdy człowiek który ośmieli się skrytykować lewicową politykę jest nazywany faszystą. Niemcy kaput, sami zginą od swojej polityki.

[2016-02-21] emo
@Gosc dziekujemy za Twoje publikacje. Nie wiem czy wiesz ale Twoje prognozy i ocena sytuacji pokrywaja sie z przepowiedniami Nostradamusa wykonanymi przez Arteuze(Centuriona)wydanego w 2009 http://kodczasu.pl/viewtopic.php?t=1701 do odsluchania https://www.youtube.com/watch?v=-rbCYq9geY8&list=PLzDDll76hCXZNW8ov7jAo11Pgx9iqZ9L5. Przepowiednie te nabieraja szczegolow i konkretnych nazw panstw i osob przedstawionych przez Ciebie. @antyPIS znalem Aleksandra Gudzowatego osobiscie, choc robil wiele ciekawych rzeczy typu urodziny Millera, nie w okolicach czasu tego zdarzenia, a przed wyborami do Sejmu, to samo z AWS itd. nie sadze zeby mial szkodliwe zamiary wobec interesu Polski i Polakow, nie mozna przyrownywac go do zdrajcow, aferzystow, ukladu po-psl, kulczyka, michnika...@GNowak czy bylaby mozliwosc uzycia jakis akapitow na forum zwlaszcza w kontekscie tekstow GOSCia? z gory dziekuje

[2016-02-21] emo
oczywiscie moga byc informacje ktore mi przemknely

[2016-02-22] emo
Ok chyba moj "znajomy" nie taki "swiety"

[2016-02-22] Gość
Ciekawe ilu żołnierzy IS jest wśród tego miliona imigrantów?

[2016-02-22] ABWehra
LOŻA MASOŃSKA wpuściła migrantów, żeby wymordować katolików w UE.Podobno mają być dla nas obozy koncentracyjne.

[2016-02-22] Gość
he he Adam

[2016-02-22] as
Polecam http://narymunt.neon24.pl/post/129846,zdrada-w-monachium

[2016-02-22] Gość
Szanowna Pani Mario - proszę się nie przejmować, to że Marucha kontynuuje "politykę wstydu" i szydzenia wobec Polski jak stara katarynka, że nie dostrzega zmian - nic to - to jak z przysłowiem "psy szczekają, karawana jedzie dalej". Miło mi, że Pani zaczerpnęła wiele z tego forum, a nie jest to forum jakąś izolowaną wyspą w internetowym morzu budzenia się Polaków. Wystarczy popatrzeć na liczbę wejść wykładów Brauna, Bartosiaka, Michalkiewicza - ja nie mówię już o popularnym "ogólnym" Maxie Kolonko - mówię o wykładach pozornie "nudnych" i trudnych, wymagających samodzielnego myślenia. Ja tylko rozwinąłbym Pani myśl, którą uważam za najlepsze podsumowanie całej "ustawki" Okrągłego Stołu: - gensek Gierek wziął kredyty na rozkaz genseka Breżniewa, aby ZSRR mogło przetransferować sobie zastrzyk nowoczesnej technologii, zwłaszcza dla celów militarnych - za ruble transferowe - co jest majstersztykiem banksterstwa i wyzysku. Potem, jak długi urosły - gensek Jaruzelski na rozkaz genseka Gorbaczowa uzgodnił z banksterami Rotszyldów niewolnicze spłacanie długów, które łatwo można by wypowiedzieć - po uzyskaniu suwereności Polski - jako podjęte przez niesuwerenny podmiot przez agenturę Moskwy. Dzięki temu banksterzy Zachodu dostali swoje i na całego wspierali genseka Gorbaczowa, pewni, że zmiany w Polsce zajdą w kontrolowany sposób i Polska pozostanie pod WSPÓLNĄ kontrolą. A gensek Gorbaczow miał w negocjacjach wolne ręce na korzyść Rosji - za naszą krzywdę. W tym sensie cała linia szydzenia z Polski i Polaków przez Rosjan, że "zdrajcy", że "pachołki USA" itd. - jest całkowitą brednią - jest dokładnie ODWROTNIE - zostaliśmy SPRZEDANI przez Rosję w ramach Jałty II w 1985 roku w Klubie Rockeffelera. A na pewno za wiedzą i "zgodą" Reagana. I to jest cała prawda o III RP, "wolności" i "zmianach" - ustalonych w Moskwie. Tacy to "bracia Słowianie" - takie buty nam uszyli i dopilnowali skrupulatnie przez ekspozytury GRU [WSI, Pro Civili i różni TW Bolkowie, Alkowie, Karolowie, Litwinowie itd - na ich usługach], żeby Polska została rozprzedana i osłabiona - DOKŁADNIE tak jak Pani pisze - zgodnie z niezmienną doktryną Rosji, że Polska musi być słaba, wtedy Rosja jest mocna - i sami się przy tym obłowili na miliardy wyprowadzane przez raje finansowe prosto do Kremla - a wyszydzani przez Rosjan Polacy zostali przez nich zamienieni w niewolników we własnym kraju... Czyli - ten 1985 rok to była Jałta II - pakt Gorbaczow-Reagan. A mnie wypada w takim układzie przenumerować te Jałty: Jałta I - 1945 Stalin-Roosevelt, Jałta II - 1985 Gorbaczow-Reagan, Jałta III - 2009 Putin-Obama Teraz USA i Rosja ostro negocjują deal przeciw Chinom - co Rosji ma dać Jałtę IV... Nadzieja w tym, że Chiny zainterweniują - zapewne podskórnie, a i z Turcją to i USA i Rosja mają kłopot, plany planami, a rzeczywistość swoją drogą...No i już teraz w regionie możemy liczyć na V4 i nie tylko - nawet mała Dania - kraj Zachodu, po rosyjskich groźbach atomowych i przykrym przebudzeniu co do imigrantów - może stanąć np. przeciw Nord Stream II. Zgadza się co do Rosji - kto mieczem wojuje - od miecza ginie - czasem swojego... Zresztą - kto sieje wiatr, zbiera burzę... Polecam: http://biznesalert.pl/msz-nord-stream-2-musi-przejsc-ocene-oddzialywania-na-srodowisko/ Ze strony Duńczyka zero sympatii dla butnej Rosji: "Jaka będzie najważniejsza decyzja Danii w 2016 roku? Według Jakoba Nielsena, redaktora naczelnego portalu Politiken.dk, nie chodzi o zakup nowego myśliwca, ani ewentualne wysłanie żołnierzy do Syrii. Duńczycy, razem z Finami, Szwedami i Niemcami zdecydują o tym, czy przyznać zgodę na budowę gazociągu Nord Stream 2 na odcinku w pobliżu duńskich wód wokół wyspy Bornholm. Nielsen przypomina, że oficjalne stanowisko Kopenhagi zakłada, że gazociąg musi uzyskać zgodę środowiskową (EIA), aby budowa została zatwierdzona. – Ale Nord Stream 2 jest projektem związanym ze wszystkim tylko nie ze środowiskiem. Ma on pozwolić Rosji na ugruntowanie pozycji na rynku gazu w Europie. Dlatego jest on także ważny dla wolności – pisze Duńczyk." Polecam obejrzenie wykładu Brauna o obecnej, bardzo groźnej sytuacji Polski. Motto - "Nie dajmy się wciągnąć w żadną wojnę, nawet zwycięską [tzn. jak zrozumiałem - ani jednego żołnierza poza granice na jakąkolwiek wojnę, nawet na zachętę zwycięską - potem wpadniemy w kłopoty konfrontacji z silnym niedźwiedziem lub islamem]" Zgadzam się - jesteśmy za słabi, dopiero wchodzimy we wzrost siły militarnej i konsolidacji regionu, i nasza polityka to jeszcze przez lata - przynajmniej do 2020, a raczej do 2025 - to powinien być balans ze wszystkimi i rozmowy ze wszystkimi - żeby wiązać, nie dać się izolować i pozostałych trzymać w niepewności. https://www.youtube.com/watch?v=wQGrfA0wBH4 Jeszcze jedno a propos "dobrodziejstw" "raju" RWPG i rubli transferowych za nasze produkty i technologie kupione za ciężkie dolary - rozmawiałem kiedyś z projektantem statków z Gdańska. Do dzisiaj "trafia go", jak sobie przypomni, że budowaliśmy masowo dla ZSRR olbrzymi tonaż handlowy i okrętowy [nie tylko okręty desantowe, także specjalistyczne, wymagające wsadu nowoczesnej technologii]. Rosjanie wręcz obligatoryjnie korzystali z okresu gwarancyjnego i bezczelnie patroszyli statki przed przeglądem gwarancyjnym i okręty też - zwłaszcza z drogiego wyposażenia, szczególnie nawigacyjnego - a my - w ramach gwarancji musieliśmy go instalować po raz drugi...na własny koszt - rzecz jasna... Rosjanie i Germanie to jedna mentalność po jednych pieniądzach - wielkie mniemanie o sobie, imperialna pycha i upaństwowione złodziejstwo wobec dławionych słabszych - i zawsze robione na wielką skalę...czy wojna, czy pokój...dlatego zawsze tak mają się ku sobie - faktycznie: swój pozna swego...

[2016-02-22] Gość
Oficjalnie to wg agend Frontexu 13% z imigrantów deklaruje poparcie dla IS. I to już na granicy, przy lądowaniu na brzegu. Nieoficjalnie - bo pewnie ci mądrzejsi skłamali - to pewnie przynajmniej połowa popiera IS. Żołnierzy pewnie niewielu, bo tych potrzeba w IS, natomiast agentów od organizacji i budowania struktur - na pewno tysiące, może dziesiątki tysięcy. Jak przyjdzie czas, to wtedy wykorzystają "odpowiednio" zwolenników IS. Na pewno w razie upadku IS będą szerzyli "pedagogikę wstydu" wobec rzesz muzułmanów - nie tylko w Europie - "jacy z was muzułmanie? - nic nie zrobiliście, pozwoliliście zachodniemu szatanowi zniszczyć kalifat - jedyny prawdziwy kraj islamski żyjący wg prawa Proroka" - i rzesze zawstydzonych i żądnych odwetu i zawiedzionych w kryzysie - zasilą ich struktury - paradoksalnie dopiero PO upadku obecnego IS, gdy odtrąbią w mediach "ostateczny tryumf nad terroryzmem islamskim"...a to będzie tylko początek budowy Wielkiej Fali, która dopiero pokaże siłę islamu budowanego w szybkim tempie od atomowego Pakistanu - a wtedy będą "nie do ruszenia"...i wielcy świata tylko będą bezradnie protestować i anemicznie obradować i w końcu zaproszą Nowy Wielki Kalifat na salony, ba - do ONZ zaproszą, aby jakoś nawiązać relacje, odnowić biznes ropy i gazu [i jeszcze będą ustawiać się w kolejce, oferować zwłaszcza najnowsza broń...] by naiwnie niby"związać" traktatami pokojowymi...i będą się cieszyli tymi papierowymi "zwycięstwami" i złudnym pokojem, póki Kalifat nie wzmocni się na handlu i nie skonsoliduje się - i WTEDY będzie przygotowany do nowej fali dżihadu... Milion imigrantów przybyłych w 2015 ZAREJESTROWANO - natomiast niezarejestrowanych jest ok. 0,5 mln - z natury rzeczy - szacunkowo...podobno w Niemczech nie mogą się doliczyć przynajmniej 300 tys. imigrantów, a podobno tam przecież niemiecki "ordnung"...widać wszystko przemija...

[2016-02-22] Gość
STAŁO SIĘ - Arabia Saudyjska ma przynajmniej 6 głowic. Oficjalnie - wg CIA. http://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/cia-potwierdza-ze-arabia-saudyjska-posiada-arsenal-nuklearny Jeżeli to prawda [bardzo bym chciał, aby nie]... - cóż, to jest to, czego obawiało się źródło. Atom w rękach Saudów - wspierających ISIS, zwalczających Syrię - to niestety pytanie KIEDY?, a nie CZY? - a najbardziej pytanie GDZIE? zostanie użyta bomba atomowa... Najprawdopodobniej właśnie w Syrii, bo to kluczowa strefa wpływu dla Saudów i strefa konfrontacji z szyitami z Iranu. Zwłaszcza, gdyby sytuacja poszła nie po myśli Saudów i gdyby stanęli politycznie "pod ścianą" - wtedy na pewno zareagowali by rozpaczliwie i bez patrzenia na konsekwencje... To również oznacza zerwanie wszelkich bezpieczników i ograniczeń ze strony Iranu - zapewne teraz obradują i dojdą na 100% do identycznego wniosku, jak Pakistan na początku lat 70-tych: "choćbyśmy mieli chodzić na bosaka, MUSIMY mieć atom". Sytuacja poważna, bardzo źle to rokuje... To sygnał kolejnej eskalacji wyścigu zbrojeń i jeszcze bardziej bezwzględnej konfrontacji i rywalizacji - od tej pory alarm pomarańczowy trzeba zmienić na czerwony... Saudowie mają chińskie rakiety Dong Feng do przenoszenia głowic - ale starszego wzoru i niemanewrujące, relatywnie łatwe do zestrzelenia. Pewnie ich nie użyją - wystrzelenie rakiety przy tak nasyconym regionalnie monitoringu satelitarnym i radarów zdradziłoby agresora. Logicznie najbardziej prawdopodobne jest użycie ładunku odpalonego zegarowo lub przez samobójcę i przemyconego "lądowo" do strefy ataku... A w Tel Avivie też obradują i robi im się gorąco - choć paradoksalnie teraz pewnie się cieszą, że w Jerozolimie i innych miastach są Palestyńczycy - jako swoista "żywa tarcza", zmniejszająca, choć nie eliminująca ryzyko wybuchu... Dla nas źle, bo jeszcze jesteśmy słabi i nieskonsolidowani regionalnie, a bieg zdarzeń przyspiesza i zostało mniej czasu na przygotowanie... No i druga rzecz: plan B dla Izraela - czyli kondominium rosyjsko-niemieckie pod żydowskim zarządem powierniczym z mandatu USA - czyli Mitteleuropa - jako podstawa Judeoregionu Polski, Ukrainy i innych państw "przeznaczonych" do ewakuacyjnego zasiedlenia - może przejść na nowy poziom... Głowice podobno Saudowie KUPILI od Pakistanu - dokładnie, jak to zapowiadało źródło, zresztą i rakiety też odkupione od Pakistanu... W Turcji i Egipcie też pewnie debatują i podejmują twarde decyzje eskalacyjne - stąd nieuchronnie powstaje pytanie KIEDY? - tzn. kiedy wyłoni się ostateczny islamski hegemon regionalny Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej?...zapewne od 5 do 10 lat poczekamy na odpowiedź...Dla Rosji ta wiadomość o saudyjskim atomie budzi mieszane uczucia, na pewno ich akcje spadły, a ostrożność wzrosła - po Turcji teraz Saudowie wywrócili stół rokowań. Jak pisałem - nikt na świecie nie jest już na tyle silny, żeby do końca i w pełni przeprowadzić swoje plany, za to jest sporo wystarczająco silnych graczy, aby pomieszać innym szyki - wypadkowa rzeczywistość będzie inna, niż zamierzenia któregokolwiek z graczy. Taka nowa ciasna i wrażliwa rzeczywistość z teorią chaosu w tle i możliwym efektem motyla przy akcji w czuły punkt zwrotny - a "motylem" może być jeden ładunek, jeden zamach...

[2016-02-22] Gość
Islamiści po raz kolejny szykują się na Europe ale jak za króla Sobieskiego Polska ochroniła Europę od zagłady teraz będzie podobnie. Wielki kalifat ponownie przegra i zostanie wyrzucony z Europy. http://amerbroker.pl/?go=content&action=show&id=439

[2016-02-22] Gość
W nocy z piątku na sobotę w okolicach Horyńca-Zdroju w woj. podkarpackim straż graniczna chciała zatrzymać samochód BMW do kontroli. Kierowca najpierw zahamował, a następnie zaczął uciekać. Samochód dachował w wyniku ucieczki przed kontrolą straży granicznej na trasie z Horyńca- Zdroju do Dziewięcierza. Wewnątrz podróżowało 13 osób, w tym ośmioro dzieci. Pasażerowie poupychani byli w bagażniku, na podłodze i między siedzeniami - informuje "Super Express". W trakcie wszczętego przez patrol straży granicznej pościgu stracił panowanie i dachował. W wyniku wypadku lekko poszkodowanych zostało 5 z nich - dwoje dorosłych i troje dzieci. Udzielono im pierwszej pomocy i przewieziono do pobliskiego szpitala. Oficerom straży granicznej udało się ustalić, że imigranci pochodzą z Turcji.

[2016-02-22] Marr
Czyli...brać kredyt, przewalutować go ze złotówki na euro i kupić fizyczne złoto. Nawet jest stopy procentowe wzrosną, to i tak słabnące euro przyczyni się do stabilnego kosztu kredytu lub nawet jego braku bądź zarobku na samym kredycie, nie wspominając o fizycznym zlocie, którego cena będzie wzrastać. Dobrze na początku inwestycji zostawić kilka euro celem zabezpieczenia przed atakiem na złotówkę, przewalutowanie kredytu tuz przed "godzina W" nie powinno być dostępne w ofertach banków.

[2016-02-22] gawron
Nie pasuje mi to z ropa. Tak Pan pisze, zeby nie pisac. Jakie alternatywne zrodla energii? Przeciez dzis praktycznie jezdzi na paliwo z ropy? To jak za 3-4 lata wszystko ma sie skonczyc? Przeciez nie zezlomujemy aut. Poza tym z ropy robi sie praktycznie wszystko. Plastiki, lekarstwa, gume. Zdaje sobie sprawe, ze ropa to jest czesc systemu finansowego. I w zwiazku z tym moze pojsc "w odstawke", ale jest ona tez czescia systemu energetycznego. No i najwazniejsze, zanim by poszla w odstawke to finansjera bedzie chciala swietnie wyprzedac caly ten przemysl. Tak czy siak, nie pasuje mi to ze ropa ma za 3-4 lata zejsc do ceny 10 dolarow i tak trwac w nieskonczonosc.

[2016-02-23] emo
http://narymunt.neon24.pl/post/129846,zdrada-w-monachium ukazuje jak elastyczne sa sojusze w dzisiejszym swiecie, i ze twoj przyjaciel dzis moze stac sie twwoim wrogiem juto. Pokrywa sie z tlumaczeniem Nostradamusa wg Arteuze. Kalifat ma powstac w Pakistanie ze stolica w Islamabadzie pozniej przeniesiona do Kairu. Rok 2019 Wlochy, Hiszpania, Grecja i pd wybrzeze Francji oraz Pln Afryka zajeta przez kalifat. Walki o Balkany, ostatecznie wygrane przez kalifat. 2021 oficjalne rozpoczecie 3 wojna swiatowa Atak Chin i kalifatu na Rosje. Chiny dochodza az po Ural, kalifat zajmuje kaukaskie republiki i tereny rosyjskie w tym rejonie. Rosja cofa sie pod Ukraine, Ukraina prosi Polske o pomoc wojskowa. Na Ukraine zostaje wyslany polski dyktator general, wybrany przez sejm. Niepopularny w Polsce bo skorumpowany i podnosi znacznie podatki. Spotyka sie z kalifem Muhdim w Islamabadzie, zawiazuje sojusz przeciw Rosji. Okazuje sie ze general ten darowal zycie wczesniej w wojnie afganskiej Muhdiemu i ich stosunki sa zazyle. Ukraina oddaje Polsce Lwow i ziemie wolynskie. Polska z sojusznikami obronila Ukraine. W koncu Polakom udaje sie obalic dyktatora. Kalifat zajmuje wschodnie Wegry, Slowacje i Czechy, tam zrzuca smiercionosna bombe na Prage, wchodzi do Gornego Slaska i zmusza Polakow do poddanstwa i przejsccia na islam, po czesci umowa zostala juz sporzadzona przez generala-dyktatora. Polska. Ze wzgledu na niewielka ilosc muzulmanow nie udaje sie w Polsce zaprowadzic rewolucji na styl Europy Zachodniej terrorem. Pozatym dzieki temu niepopularnemu generalowi i ogolnej biedzie w Polsce kalifat nie obral sobie Polski za cel bestialskiego traktowania. Arteuza porownuje okupacje kalifatu do sytuacji we Francji w 2 Wojnie sw. Przeciw islamowi buntuje sie biskup malopolski i stad ma wychodzic opor wobec nowej religii. kolena jest katastrofa kosmiczna -meteoryt ktory wstrzmuje dzialania wojenne na 2-3 lata do 2025. dalej to jeszcxze wojna ale stopniowo z happy-endem dla Polski. Jakies domysly kto moglby byc tym dyktatorem-generalem? Ja obstawiam gen. Skrzypczaka, ale mogl to byc general ktory tez nie byl na polu bitewnym a jedynie kontrolowal dzialania z bazy lub nawet w Polsce poprzez komunikacje w czasie rzeczywistym z zolnierzami.

[2016-02-23] joe
Wydarzenia przyśpieszają w skali wręcz geometrycznej. Rosji kończą się pieniądze, a Stany też nie mogą drukować w nieskończoność. Obawiam się, że my nie mamy już czasu na wzmacnianie się. Tu jest bardzo ciekawa analiza, choć widziana w czarnych barwach. Nie bijcie za linka ;-) http://www.mpolska24.pl/post/11445/zdrada-w-monachium @Gość - czy mógłbyś proszę, odnieść do tego scenariusza? Jestem ciekaw Twojej opinii.

[2016-02-23] Zeb
Prawda o okrągłym stole https://www.facebook.com/tv1pl/videos/1059712497421787/

[2016-02-23] Gość
@moe - mnie jako dziennikarza obowiązują nie przepowiednie, tylko analizy i trendy zmian. Owszem - zbieżność jest spora. Ale opierać się na przepowiedni nie wolno - nic samo z siebie się nie zrobi. Zresztą - to już za źródłem - przepowiednia to ostrzeżenie na rozstaju dróg, a nie zdeterminowana sztywno jedna droga. To jak z proroctwem-ostrzeżeniem Jonasza do mieszkańców Niniwy - skoro się pokajali, kara nie spadła. I jeszcze jedno - zakładając extra zdolności paranormalne do widzenia przyszłości - to nie oznacza determinacji losu danej osoby. Determinacja jest pseudoterminacją - występuje w skali zbiorczej-masowej jako realizacja prawa wielkich liczb - nie tyka osobistej wolności. Przykład: wsiadam do samochodu, jadę coś załatwić, po drodze zawracam, bo coś zapomniałem, w samochodzie namyślam się i po zastanowieniu zmieniam trasę, żeby najpierw zrobić coś innego. Sekwencja całkowicie losowa i jednocześnie - przy mojej całkowicie wolnej woli i wolnym wyborze. Zero determinacji i "przymusu" na poziomie osobniczym. A jednocześnie - obserwator np. na punkcie monitoringu ruchu drogowego, z licznikami liczby samochodów np. do dynamicznego przekierowywania ruchu drogowego [są takie systemy], będzie się opierał w kierowaniu o Z GÓRY PRZEWIDZIANY rozkład godzinowy natężenia ruchu, od którego odchyłki są naprawdę niewielkie. Oczywiście - wg profilu dla sezonu, dnia roboczego lub wolnego itd. - to wszystko jest przewidywalne i powtarzalne - chyba, że zachodzi jakiś wypadek, stąd blokada i korek itp. zdarzenie wpływające w skali makro. Tego pogodzenia determinizmu, ale statystycznego, z osobnicza wolnością woli i decyzji - większość ludzi nie zna, nie rozumie, nie uświadamia sobie - zwłaszcza do końca. W tym sensie widać, że żadna przepowiednia, choćby najprawdziwsza, w niczym nie zwalnia od osobistych decyzji i wyborów - ŚWIADOMYCH - nie ma żadnego taniego usprawiedliwienia "bo i tak wszystko z góry zdeterminowane, to nie będę się szarpał, czego ode mnie chcecie i tak nic ode mnie nie zależy itd". W skrajnym wypadku przybiera to formę wyparcia wszelkiej odpowiedzialności za swoje czyny, zwłaszcza moralnej, bo taki cwaniak myśli, że "kupił" sobie tanią wymówkę" na zasadzie "to nie ja, to przeznaczenie". Na takiej zasadzie - w oparciu o czysto deterministyczne [czyli "nowoczesne" i "postępowe"] podejście, działali i usprawiedliwiali najgorsze mordy i sataniści, i wyrośli z nich masoni i iluminaci i ich oficjalni agenci w postaci komunistów i lewactwa, a także liberałowie. Świat się zmienił, nauka w XX wieku zdezaktualizowała przestarzały determinizm mechaniczny, dała bardziej złożony obraz determinizmu statystycznego [ale dla mas zdarzeń i z zaburzeniem-złamaniem przez duże zdarzenia jednostkowe] - pogodzonego całkowicie z wolnością woli i wyboru każdego człowieka. Notabene: stąd można satanizm-iluminatów-komunizm-lewactwo-liberalizm do kosza wyrzucić i ich idee i motywacje i uzasadnienia - w samej podstawie wartości, którymi się kierują, są fałszywe. Rada: przepowiednie można badać, można traktować jako możliwy scenariusz - jeden z wielu i wcale nie uprzywilejowany - ale działać wyłącznie wg swojego osądu z analizy sytuacji i zmian. Ja decyduję - ja odpowiadam.

[2016-02-23] asd
@emo Nie podniecaj sie tak tym Nostradamusem. Te "przepowiednie" które sa dostepne to fałszywki spreparowane przez Atraktora/Aretuze na podstawie starych SB-ckich metod. Pod nickiem Atretuza ukrywał sie niejaki Sieradzki ,który był SB-kiem . Te metody polegaja na tym że bierze sie cześć prawdy i wkleja sie w to fałszywki tak żeby ludzie czytając ,zwracali uwagę na prawdę a fałszywki zapamiętują przy okazji. Tak działa min.portal WolnaPolska. Co do przepowiedni Aretuzy to wział spora część oryginalnych przepowiedni Nostradamusa ,które mówia o najeździe islamskim na Europe i je ubarwił ,dołączając współczesne zwroty (Mahdi ,mapy itp). Polecam zapoznać się z oryginalnymi przepoweidniami Nostradamusa. Sa na tyle zawiłe że zazwyczaj ludzie je odczytuja dopiero po wydarzeniach ,które opisują.

[2016-02-23] Gość
@joe - Narymunt nieco naciąga fakty. Tarcza antyrakietowa w Rumunii już jest - uruchomiona pod koniec 2015. W Polsce będzie w 2018 zgodnie z planem - kolejne przetargi na infrastrukturę są rozstrzygane i realizowane. Wycofanie się USA, możliwe, ale pewnie na 70-80% dokończą instalację. Skutki alternatywnych kosztów w polityce dla takiej decyzji zaniechania Tarczy w Polsce to dla USA byłyby pewnie niewarte ceny odwrócenia się Polski od USA - to USA wbrew pozorom ma więcej do stracenia. Zresztą - OK - niech będzie wariant, że wojska wycofali, Tarczę zaniechali - i co? Braun odpowie - i dobrze, bo obce wojska wyszły z Polski. Każdy kij ma dwa końce. Dla nas najważniejsza jest NASZA rozgrywka o Białoruś, a to jest klucz i do polityki z Rosją i z Bałtami i z Ukrainą. USA się wycofają - OK - i Duda i Łukaszenka będą mieli wolne ręce - pakt Ribbentrop-Mołotwo był podpisany błyskawicznie - dlaczego jeszcze szybciej - ku zaskoczeniu Moskwy, Waszyngtonu i Berlina, a z aprobata Pekinu - nie miałby być podpisany pakt Duda-Łukaszenka o zbliżeniu, otwarciu, ścisłej współpracy np. w oparciu o "jedwabny szlak"- ale także wojskowej - ba, nawet konfederacji? [co zresztą Narymunt zapowiada w osobnym artykule]. Przecież ewentualne DEESKALACYJNE wycofanie wojsk NATO i szczególnie USA blokuje argument Moskwy o rzekomym zagrożeniu "legionami NATO" [swoją drogą - oni ćwiczenia na 100-200 tys żołnierzy i z symulowaniem ataku atomowego na Warszawę, my maksymalnie na 26 tysięcy i tylko konwencjonalne siły - i już Moskwa się pluje i histeryzuje "ciężko zagrożona"...]. A Polska ma wyraźnie ochotę na własną politykę wobec Wschodu, WBREW Waszyngtonowi. Czyli - nie Monachium i następstwa to nie "koniec Polski" - ale nowa sytuacja, nowe zagrożenia, ale i szanse. Jest grupa V4, jest Turcja, co wywraca stolik rozmów USA-Rosja, Szwecja podpisała dwustronny sojusz o współpracy wojskowej z Polską i bliżej im do Polski wspólnym interesem, niż do zmiennego USA - i Skandynawom też rozumianym jako całość. Bałtowie też w rozkroku i wiedzą, że owszem USA silne, ale zmienne i daleko, porty łatwo zablokować, a Polska blisko i to jedyny lądowy sojusznik z pewnym połączeniem, którego głupio sobie "spalić". No i Turcja - już parę razy dawała sygnały do współpracy, jeszcze za Komorowskiego, teraz pewnie będzie czas w otoczeniu Dudy i Waszczykowskiego na przegląd sytuacji i wartość sojuszników...choćby "jedwabny szlak" każe silniej współpracować z Turcją, a jeszcze kwestie wiązania Rosji i kwestie transferu techniki wojskowej Turcji. No i Chiny - pisałem - na pewno zareagują, ale w swoim stylu, czyli raczej bez rozgłosu i podskórnie. Powtarzam - pierwszy i bezpośredni klucz do naszej sytuacji na Wschodzie to Białoruś. Jeżeli faktycznie Rosja i USA się dogadały do Jałty IV [przenumerowałem po wpisie Pani Marii], to jeszcze osobna bajka to tę Jałtę IV faktycznie wyegzekwować. Paradoksalnie - to monachijskie widmo rozbiorowe może najbardziej przestraszyć Łukaszenkę [bo jest słabszy] i skłonić do postawienia na Polskę - z namaszczenia Chin, ale i przy niechcianym prezencie Unii w Postaci zniesienia unijnych sankcji wobec Białorusi, co zupełnie inaczej ustawia na wejściu wizytę Waszczykowskiego w marcu w Mińsku. Zresztą - to nie tylko Łukaszenka, na Białorusi są ludzie i myślą - nawet jak teraz Rosja zajmie Białoruś i zaprowadzi "ruski mir", to - pisałem - paradoksalnie dopiero wtedy Białorusini się ockną i określa do końca - a wtedy tylko Polska będzie alternatywą. Proszę patrzeć długofalowo, a nie, że byle potknięcie, zawirowanie i już "koniec Polski" - polityka to długa gra. I nie chodzi o to, żeby ślepo zdać się na dobrą wolę USA, tylko żeby USA maksymalnie wykorzystać taktycznie, a docelowo pójść całkowicie swoją drogą wraz z regionem. Nie przypadkiem Czechy i teraz Słowacja deklarują wsparcie wschodniej flanki NATO w Polsce, siły skromne, ale politycznie jest to ważne - i o to chodzi. Orban pewnie się nie zdecyduje na wysłanie sił, ale politycznie wesprze na pewno. No i nie zdziwiłoby mnie jakieś zaangażowanie przyjaznej Chorwacji. Mamy też formującą się LITPOLUKRBRIG - mieszaną litewsko-polsko-ukraińska brygadę z naszym sztabem w Lublinie i największym wsadem wojska. To nam daje możliwość wejścia, kiedy chcemy, a nie - kiedy musimy - a to najcenniejsze politycznie. Na pewno Skandynawia nie będzie siedziała cicho - dla Danii, Norwegii, Islandii gra idzie o bogactwa Arktyki - Rosja to konkurent i nic tego nie zasypie. Turcja tez nie odpuści swej pozycji w regionie. Macherzy wszystkiego nie utrzymają w rękach wg swoich planów, za dużo klocków naraz, za bardzo dynamiczna sytuacja...Jak pisałem, nie ma ani jednego gracza zdolnego w pełni przeprowadzić swoje plany, a jest dużo takich, którzy mogą pomieszać szyki innym...stąd cały system jest niestabilny i w ruchu...a plany rwane i doraźnie zmieniane i łatane i wychodzi nieraz zupełnie co innego...

[2016-02-23] emo
@Gosc jeszcze raz dziekuje za Twoje ocene sytuacji na swiecie. Wg Arteuzy Nostradamus mial zapisac, ze przyszlosc jest elastyczna i w rekach Boga

[2016-02-23] Gość
Errata i przepraszam - nie @moe - tylko @emo.

[2016-02-23] joe
@Gość - dziękuję za wypowiedź. Masz rację, jest za dużo zmiennych. W przypadku pozostawienia Europy Wschodniej przez USA na pastwę Rosji, Pakt NATO będzie wart mniej, niż świstek papieru, na którym go spisano, a Amerykanie stracą twarz. No i na pewno Chińczycy jakoś zareagują na nową sytuację. W scenariuszu Narymunta nie było również brane pod uwagę zachowanie islamistów w Europie, którzy raczej nie będą bezczynni w przypadku konfliktu Turcji z Rosją przy założeniu, że ich współwyznawcy na terenie Syrii ruszą Turkom na pomoc. Dla nas faktycznie najważniejsze jest zacieśnienie związków z Białorusią. Tylko teraz wygląda to na walkę z czasem. Gdyby Rosji udało się wcześniej zaprowadzić tam "ruskij mir", poprzez wprowadzenie marionetkowego rządu i przejęcie kontroli nad dosyć silną armią białoruską, moglibyśmy się pożegnać z myśleniem o jakimkolwiek rodzaju konfederacji z tym krajem.

[2016-02-23] Gość
http://ndie.pl/norwegia-przygotowuje-sie-na-upadek-szwecji-odrzucimy-konwencje-genewska/

[2016-02-23] Gość
http://m.niezalezna.pl/76706-zablokowano-profil-na-fb-cenckiewicza

[2016-02-23] Gość
Problem USA jest taki, że NATO powstało w zimnej wojnie jako sojusz obronny - głównie Europy - przeciw ekspansji Rosji. USA zwiększyła swoją "wycenę" polityczna jako lider NATO, obrońca "wolnego świata" i uznawany "żandarm świata". Teraz Turcja i kraje Europy Środkowej czuja się zdradzone przez USA - jak Turcja - albo mają bardzo mieszane uczucia wobec niejednoznacznej postawy USA w warunkach zagrożenia wg art.5. Jeżeli rozpadnie się NATO - to rozpadnie się "ikona" i symbol siły największego paktu wojskowego świata - czyli de facto symbol przywództwa USA. Toteż pocieszę - to nie jest rok 2009, gdy ot tak sobie, bez reperkusji, Obama anulował tarczę antyrakietową i ogłosił reset i wielką przyjaźń z Putinem - i zostawił nas Rosjanom na talerzu. Teraz jest wojna na Ukrainie, zbierano się w odpowiedzi na art.5 o zagrożeniu bezpośrednim, na Ukrainie wylała się krew tysięcy ludzi - tego się nie zamiecie pod dywan jakąś wizytą, obiecankami, poklepywaniem po plecach. Rosja zbyt otwarcie agresywna i prowokująca, napięta sytuacja polityczna i świadomość społeczna - zwłaszcza w Europie Środkowej, Skandynawii - ale nie tylko - bardzo wyczulona. Tego nie da się zatkać jakimiś deklaracjami i show w TV. A otwarty bunt przeciw nieskutecznemu - ba - zdradzieckiemu NATO - to klęska wizerunkowa USA. A USA BARDZO teraz zesłabło - może zwłaszcza wizerunkowo - to mogłoby mieć dalsze reperkusje... Czyli - tak łatwo Jałta IV nie przejdzie, zwłaszcza przy apetycie wyposzczonej Rosji - nie da rady tego zrobić w rękawiczkach, jak Jałtę III w 2009...

[2016-02-23] Gość
Jeszcze jedno - Ukraina wyraźnie orbituje ku Turcji. Wspólny wróg - Rosja. Wspólna krzywda - Krym. Dla Ukrainy - ze względów oczywistych - aneksja terytorium. W Turcji jest 2 miliony krymskich Tatarów - oni dobrze wiedzą po strzępach informacji z Krymu [np. znikają "niewygodni" ludzie], co tam się dzieje. Dla Erdogana to, co dzieje się na Krymie, to dławienie muzułmanów , zaś poparcie Ukrainy to rozszerzenie strefy wpływów - zwłaszcza, że Rosja chce zrobić z Morza Czarnego mare nostrum i potrzeba mu sojuszników. To działa w obie strony. Już Ukraina i Turcja nawiązały kontakty w dziedzinie produkcji wojskowej. Jeżeli USA opuści Ukrainę w potrzebie - tym chętniej w próżnię polityczną wejdzie Turcja. A Rosja sama na siłę wpycha nas w sojusz z Turcją - bo zagroziła, że w razie wkroczenia Turcji do Syrii, zaatakuje wschodnią flankę NATO, czyli także Polskę. Siłą rzeczy wepchnęła nas i wschodnie państwa NATO na jeden wózek - to kwestia czasu. To tylko przyśpiesza konsolidację regionu...jak zwykle Putin wbrew sobie oddaje Polsce przysługę...bo każdy kij ma dwa końce...

[2016-02-24] Gość
Drodzy Państwo co tu się dzieje? Zamiast logiki i analizy, Nostradamus? Błagam o odrobinę rozsądku. Rozumiem (i ubolewam), że większość z Państwa jest wierząca, ale są granice nawet i takiej dywagacji opartej na wierze, m.in. w przepowiednie.

[2016-02-24] Gość
Gościu niewierzący [nad czym ubolewam] - twój prymitywny XIX lub nawet XVIII wieczny racjonalizm a la Iluminaci [Iluminacja=Oświecenie] nijak się ma do rzeczywistości. Nie interesuje mnie Nostradamus czy Arteuza i spory, czy i co jest prawdą. Przepowiednię prawdziwą jednotorową poznać po jej spełnieniu. Przepowiednię warunkową=ostrzegawczą, poznać po zgodności w skutkach wyboru jednej z dróg z ostrzeżeniem. Nas obowiązuje zasada ostrożności - tzn. trzeba zakładać najgorszy wariant i przeciwdziałać, a nie, że "jest przepowiednia, to mogę siedzieć z założonymi rękami, samo się zrobi" - to piszę do ślepo wierzących po linii najmniejszego oporu. Dlaczego piszę o prymitywnym racjonalizmie? - bo wg niego efekt tunelowy [dzięki któremu żyjemy, bo dzięki niemu Słońce w ogóle świeci] jest niemożliwy, tak samo cząstki wirtualne, efekty kwantowe, zwłaszcza splątanie kwantowe, ba, zasada związku przyczynowo-skutkowego jest w fizyce kwantowej w wielu aspektach wątpliwa. O człowieku, mózgu, funkcjonowaniu świadomości - wiemy bardzo niewiele, właściwie postęp powiększa tylko LEDWIE DOSTRZEGANY ogrom jeszcze większego lasu przed nami. Było wiele eksperymentów, zwłaszcza robionych przez "rasowych ateistów" w ...ZSRR, które wykazały istnienie wielu zjawisk paranormalnych, w tym prekognicji. Problemem jest powtarzalność - czyli wykrycie mechanizmów i zasad funkcjonowania tych zdolności, co tylko świadczy o znikomości naszej wiedzy - ale one istnieją i są przedmiotem bardzo poważnych i intensywnych badań dla bardzo pragmatycznych celów - zwłaszcza militarnych. Stąd m.in. ośmieszanie tych spraw na bazie prymitywnego racjonalizmu - i dezinformacja. A - jeszcze jedno - dla ludzi od fizyki kwantowej, astrofizyki, termodynamiki i biologii molekularnej Bóg Stwórca - jako Wielki Projektant - jest zwyczajnie centralną hipotezą tłumaczącą spójnie większość obserwowanych zjawisk elementarnych praw i powiązań. Zaś sam mechaniczny i "twardy" materializm [zwłaszcza materializm dialektyczny komunistów i socjalistów, w który tak naiwnie WIERZYLI] rodem z XIX i XVII w - ON UMARŁ - NIC TAKIEGO JUŻ NIE ISTNIEJE - nie ma nic bardziej mglistego i trudnego do uchwycenia i określenia, niż materia [zasada Schoedingera, Heisenberga, termodynamika] - zwłaszcza w czasie i przestrzeni i w ilości rozpatrywanych wymiarów - np. w teorii strun od 8 do 26. A znikomość i ograniczenia naszej wiedzy i granic poznania - ot choćby twierdzenie Goedla lub kompletnie nieprzewidywalne zjawiska chaotyczne...najśmieszniejsze, właśnie w ramach prymitywnego racjonalizmu, że na początku XX w. wysocy ministrowie np. odpowiadający za urzędy patentowe i badania naukowe, wieścili, że wszystko, co miało być odkryte i wynalezione, już jest i szkoda fatygi i pieniędzy... To już Pasteur powiedział: "mała wiedza oddala od Boga, duża wiedza zbliża". A tak na marginesie - Nostradamus niech będzie "be" - dobrze OK - to w takim radzę poczytać Apokalipsę - zbieżność wielu spraw na horyzoncie jest co najmniej niepokojąca...a wmawianie Apokalipsy jako np. "dorobionej teraz fałszywki" ośmieszy tylko takiego "racjonalistę". Inna rzecz, że człowiek wierzący żyje, powinien żyć, jakby każdy dzień mógł być ostatnim, jakby jego osobista Apokalipsa była o krok - co wynika właśnie ze zdrowej i racjonalnej zasady ostrożności, bardzo sensownej i pragmatycznej także w doczesnym życiu...zresztą - odsyłam do tak zwanego dylematu Pascala odnośnie wiary...

[2016-02-24] Gość
USA wykorzystują zaangażowanie w Syrii - i starają się odbić straty na najważniejszym froncie - walki z Chinami. Głoszą sukces z podpisania przez 12 krajów umowy transpacyficznej TTP - ale jest w tym i gorzki kielich zawodu - bo bodaj miesiąc wcześniej silna gospodarczo i militarnie Korea Południowa wybrała Chiny na strefę wolnego handlu i nie przystąpiła do TTP. To nieuchronnie oznacza długofalowo likwidację Korei Północnej i połączenie obu Korei - przy pełnym wsparciu Pekinu. Nowa Zjednoczona Korea powie US Army i Marines "Żegnamy - tu macie gumę i kwiatki na drogę" i USA straci kontynentalny lądowy przyczółek względem Chin. A prócz tego - straci całkowicie potencjał ekonomiczny Korei, użyty do wzmocnienia Chin. Stawka jest duża. USA postanowiło skontrować i uprzedzić bieg zdarzeń - taka trochę rozpaczliwa ucieczka do przodu wobec widma powolnej erozji pozycji USA w Korei Południowej - teraz organizują wielką demonstrację siły - to manewry ćwiczeń desantowych w zajmowaniu...Korei Północnej. 290 tys żołnierzy z Korei Południowej, tylko i aż 15 tys żołnierzy amerykańskich [porównać tylko z udziałem US Army na manewrach Anakonda...], ale duży udział floty i lotnictwa. USA chce wyraźnie wyceny sił, jeszcze wtedy, gdy jest silne - i albo uda się "zmiękczyć" Kima przez jednoczesne zakulisowe gwarancje bezpieczeństwa [kij i marchewka jednocześnie] i wymusić połączenie pod sztandarem USA i "odbić" całą Koreę z orbity Chin - oczywiście przy światowym aplauzie mediów, albo przynajmniej ta demonstracja przydusi i rozdzieli obie strony i odwlecze proces zjednoczenia [tzn. proces zachodzący bez udziału USA, a namaszczony przez Chiny]. Chyba, że Korea Południowa wykorzysta te ćwiczenia w rozmowach z Chinami dla podbicia swojej ceny i przypilenia Chin: "widzicie, bez waszego zdecydowanego nacisku na Kima i zaangażowania pozostaniemy podzieleni i zantagonizowani, bo tego chłopcy z USA pilnują" - i np. tylko przyśpieszy to ich wspólne podskórne działania i naciski i zjednoczenie Korei - pod berłem Chin. To jest Azja - tam dyplomacja to rzecz ćwiczona od tysiącleci...

[2016-02-24] Gość
Drogi Panie. Zadrapnął Pan powierzchnię fizyki, lecz niewłaściwym pazurkiem. Trafił Pana akurat na fizyka z wykształcenia i astrofizyka z zamiłowania. Proszę przeczytać sobie bez emocji jeszcze raz Pana wpis i Pana argumenty, odnoszące się do nauki. Naprawdę nie ma Pan pojęcia o czym Pan pisze. Pana wpis: "nie ma nic bardziej mglistego i trudnego do uchwycenia i określenia, niż materia [zasada Schoedingera, Heisenberga, termodynamika]" o tym świadczy doszczętnie. A "tak samo cząstki wirtualne, efekty kwantowe, zwłaszcza splątanie kwantowe, ba, zasada związku przyczynowo-skutkowego jest w fizyce kwantowej w wielu aspektach wątpliwa" to czyste kłamstwo lub brak elementarnej wiedzy. Fizyki kwantowej proszę nie zgłębiać z Wikipedii, lecz prac naukowych, wówczas dowie się Pan na czym polega splątanie kwantowe. A swoją drogą skąd Pan wie, czy kieruję się logiką XIX-wieczną, czy też XXI-wieczną? Drogi Panie, nauka i zdrowy rozsądek ponad wszystko. A tak na marginesie, naukowcy z reguły nie biorą pod uwagę istnienia boga, gdyż wówczas część pościgu za wiedza byłaby bezcelowa. Zaręczam Panu, że znakomita większość fizyków kwantowych, chemików i kosmologów oraz kolegów z podobnych dziedzin wiedzy jest zdecydowanymi ateistami. Drodzy Państwo bez względu na nasze poglądy skupmy się na ekonomii, a nie na przepowiedniach, nawet jeśli usilnie chcemy wierzyć w cudowne byty wyższe.

[2016-02-25] paweł
Panowie Goście, dobrze byście sobie obrali jakies nicki bo ciezko śledzić dyskusje

[2016-02-25] joe
Ach ci fizycy... Wiedzą, że wszystko wiedzą, ale nie wiedzą, że nic nie wiedzą...;-) Tylko nie wyjaśniaj tutaj teraz teorii fal grawitacyjnych i ich zastosowania w praktyce, proszę. Zamiast tego możesz zmienić ksywkę, bo @Gość jest tylko jeden. Z pozdrowieniami.

[2016-02-25] Gość
Małe pytanko rzekomy Panie fizyku: jak Pan wytłumaczy dyspersję fotonów i elektronów i innych cząstek, dającą obraz siatki dyfrakcyjnej, w sytuacji, gdy te elektrony lub fotony są emitowane kolejno przez emitery, gdy poprzedni już dotrze do detektora? Foton lub elektron nie ma w takim przypadku z kim z założenia wejść w interakcję, a mimo to sieć dyfrakcyjna powstaje. To był pierwszy przypadek załamania związku przyczynowo-skutkowego. Potem fizyka relatywistyczna i załamanie kluczowego pojęcia jednoczesności. Potem był efekt tunelowy, który naiwnie "wyjaśnia" się laikom np. wydumanymi pojęciami w rodzaju "ujemnej rezystancji" [tak to jest właśnie na Wikipedii "wyjaśnione" jako wygodną etykietkę w ramach propagowania opium dla mas] i laik to łyka, nie rozumiejąc konsekwencji przypięcia tej taniej wymówki do kompletnie niezrozumiałego zjawiska, które łamie i związek przyczynowo skutkowy i na dokładkę ciągłość lokalną prawa zachowania energii. Pan nie ma elementarnej wiedzy z fizyki, ale po kabotyńsku gołosłownie neguje Pan sens tego, co napisałem i co dalej twardo podtrzymuję - wiara w Boga Stwórcę to nie jakiś zabobon, nie jakaś niszowa i wstydliwa i przestarzała aberracja, tylko konkretna hipoteza, coraz bardziej sensowna przy powiązaniu różnych gałęzi nauki i badań podstawowych, spójnie tłumacząca podstawowe sprawy i związki w astrofizyce, mechanice kwantowej, biologii molekularnej, cybernetyce, termodynamice. Prymitywny XIX w. redukcjonizm jest też z definicji bezsensowny, gdy mamy zjawiska systemowe i strukturalne, a w ich ramach powstaje zasadnicze pytanie o świadomość i samoświadomość - które można rozwiązać tylko na zasadzie domniemania pierwotnego Inteligentnego Projektanta, który te cechy zaszył w elementarnej budowie i prawach Wszechświata. Jeżeli np. fizycy robią eksperymenty, które mają sprawdzać np. czy świat nie jest pewną symulacją, co czasami dochodzi do opinii publicznej, to założenie jest takie, że jest układ nadrzędny, który tę symulację stworzył - to jest właśnie Bóg Stwórca jako Wielki Projektant. I nie chodzi tu o jakieś drobne przykłady "interwencyjne" typu budowa pierwszej komórki lub silnika protonowego, chodzi o elementarne prawa fizyki, które wraz z termodynamiką nadają trend do budowania układów ze świadomością i samoświadomością - a docelowo jest pytanie o całkowity poziom do osiągnięcia - i pytanie o Wielkiego Projektanta, z założenia będącego ponad ograniczeniami tego Wszechświata. Np. ograniczeniami wynikającymi z twierdzenia Goedla. Zresztą, gdyby był Pan ze środowisk naukowych, to sam by Pan podtrzymał moje tezy, choćby pisząc właśnie o znanej szeroko hipotezie Inteligentnego Projektanta czy cytując choćby stare motto Einsteina: "Chcę poznać myśli Boga", które przez całe życie mu przyświecało - jemu i jego środowisku, zwłaszcza w fizyce kwantowej i astrofizyce. Bo takie sprawy, jak wyznanie Oppenheimera "Jestem niszczycielem światów" to tylko depresyjny odprysk tej postawy - Oppenheimer ciężko przeżył wykluczenie za udział w zbudowaniu bomby atomowej - ci wszyscy fizycy od 1945 poruszają się JUŻ w regionach mocy i możliwości, które dawniej były zastrzeżone dla bożków, i to silnych, zaś przed nimi region, w którym kryje się Bóg - i oni wszyscy szczerze mówią o swych ograniczeniach systemowych w poznaniu, jak św. Augustyn dał porównanie do dziecka, które powiedziało mu, by kubkiem wyczerpał morze. Pomijam, że prymitywny lewacki materializm ma już ciężkie i nieprzerwane trudności z rzeczywistością np. począwszy od połowy XX w. - dlatego najpierw w czambuł wypierał i zaciekle zwalczał. np. teorię informacji, cybernetykę, czy genetykę jako niezgodne z ideologią, tak samo liberałowie - dla nich niezależny ośrodek i system wartościowania bez moralności relatywnej to płachta na byka - bo oni chcą wszystko zrównać i zrelatywizować pod względem wartości. Np. satanistę z chrześcijaninem - a wg cybernetyki społecznej można przeprowadzić bilans obu postaw choćby przez studium przypadków i procesy we-wy i ocenę wypadkową oddziaływania dla społeczeństwa, która jest mocno zróżnicowana w tych dwóch przypadkach - zwłaszcza z pozycji systemowego homeostatu, centralnego obiektu w cybernetyce, którego głównym zadaniem jest przetrwanie i utrzymanie równowagi z otoczeniem. Dlaczego zachowuję anonimowość? - wyjaśniałem to dawno - nic się nie zmieniło, by spowodować zmianę decyzji, dlatego kontynuuję. Dyskusję łatwo śledzić po argumentacji - chyba, że ktoś argumentacji unika, bo jej nie ma - wtedy zmuszony jestem nie do dyskusji, tylko do wytłumaczenia innym czytelnikom, w czym tkwi mataczenie rzekomego dyskutanta. A generalnie wstyd - ja fizykę tylko studiowałem 2 lata, zanim chwyciłem się dziennikarstwa, a i tak sypię jak z rękawa ELEMENTARNE i w sumie dobrze znane rzeczy na studiach z fizyki - a Pan - jakbym z tępym zacofanym politrukiem gadał. I niech Pan sobie oszczędzi szantaży emocjonalnych, rozdzierania szat lub zgrywania naukowca na katedrze - Pana wiedza odpowiada gimnazjum, najwyżej szkole ponadgimnazjalnej i to kiepskiej - w lepszej by Pana nauczyli przynajmniej jednego-dwóch z przykładów, które podałem. Jeszcze jedno - ateizm to ŚLEPA WIARA o coraz bardziej marnych podstawach, podmywanych zwłaszcza przez postęp nauki w XX i XXI w. Opiera się na XVIII w. iluminackim [Oświeceniowym] wpieranym masom ZŁUDZENIU, że zmysłami i wbudowaną nam logiką ogarniamy całą rzeczywistość i "nic więcej nie istnieje" - więc w domyśle wg tego gołosłownego i nieudowodnionego prostackiego domniemania to i Bóg nie istnieje. A poszerzenie zakresu obserwacji w XX i XXI w. i obserwacja nowych zjawisk, jak przykładowe, tylko udowodniło, jak wiele nie wiemy,NIE ROZUMIEMY, jak bardzo nasza logika jest ograniczona i jak bardzo jest złożona natura wszechświata i jak bardzo ze wszystkich stron nauki nakierowują coraz bardziej na hipotezę Inteligentnego Projektanta jako praktycznie jedyne sensowne i spójne wyjaśnienie natury naszego wszechświata. Kto neguje hipotezę Boga, automatycznie deklaruje pełnię posiadanej przez ludzkość wiedzy, której już nic nie zmieni i nie uzupełni - jest to totalna bzdura z założenia, ponieważ dopiero np. budujemy i to nieudolnie Zunifikowaną Teorię Pola, tak samo o systemach cybernetycznych wiemy wciąż bardzo mało, przez co np. nawet nie wiemy, ile nam przyjdzie poczekać na zbudowanie Sztucznej Inteligencji. A nad naszym poznaniem wiszą ograniczenia w rodzaju twierdzenia Goedla, a to już wygląda na założenie "bezpiecznika" na ten Wszechświat, co samo w sobie wiele mówi...bezpiecznika, który daje pole działania nadrzędnemu bytowi, ponad ograniczeniami, które sam założył w systemie mu podlegającym...Nie od rzeczy pisałem o klęsce XVIII w. determinizmu mechanicznego w aspekcie kluczowym do wolnej wolnej woli, negowanej "naukowo" przez "nowoczesnych" masonów. którą to wolną wolę w pełni przywrócił statystyczny, cybernetyczny, systemowy obraz nauki XX w. - co wraz z procesami chaotycznymi, nakładającymi ograniczenia na przewidywalność, przywróciło NAUKOWY obraz wszechświata jako zgodny np. z wyśmiewanym przedtem "zacofanym" i "nienaukowym" chrześcijaństwem...teraz jest dokładnie na odwrót - masoni i lewactwo i liberałowie bazują w swej najgłębszej istocie na kłamstwie, chrześcijaństwo na zgodzie z rzeczywistością...co ciekawe, badania systemowe np. w ekonomii [ktoś nawet Nobla za to dostał] pokazują wyższość systemów opartych o altruizm w porównaniu z systemami królującymi w liberalnym, komunistycznym, kapitalistycznym, lewackim, liberalnym świecie wilczej i darwinowskiej bezwzględnej ekonomii - tu też zmiana zaszła na korzyść DŁUGOFALOWEJ wyższości systemowej altruizmu chrześcijańskiego, a nikt się nad tym nie pochyla i nie zastanawia...a to przecież jeden z filarów LEPSZEGO i stabilnego świata w przyszłości...

[2016-02-25] x-men
niewiedza to jednak luksus.

[2016-02-25] Jarząbek
Tego się nie da czytać , sugeruję Gościom nawiązać kontakt prywatny , a może to ja jestem tutaj jedyny normalny? ;)

[2016-02-25] olek
Gościu, jest jakaś dziedzina, w której nie wiesz najlepiej?

[2016-02-26] Gość
Gościu, szkoda, że jesteś jedynym z niewielu wykształconych dziennikarzem w Polsce.

[2016-02-26] MecLuk
Ciekawie się zaczyna, czy ktoś to potwierdza z innych źródeł? http://narymunt.neon24.pl/post/129846,zdrada-w-monachium

[2016-02-26] Gość
Drogi Panie przypomnę Panu, iż nadmieniłem jedynie, żebyśmy skupili się na ekonomii, a nie na przepowiedniach. Zapewne Pan wie choćby z tych dwóch lat nieukończonych studiów, że dyskusję o przytoczonych kwestiach moglibyśmy toczyć tygodniami. Żadne z przytoczonych przez Pana zjawisk nie dowodzi istoty wyższej. Z uwagi na szacunek do Pana Grzegorza i forumowiczów nie zamierzam odpisywać Panu elaboratem na tematy dotyczące fizyki, gdyż nie tego dotyczy forum. To samo tyczy się logicznych i filozoficznych rozważań na temat istnienia boga. W tym wypadku moglibyśmy spierać się latami. Pomijam już fakt poświęcania mojego czasu na Pana edukację. Wstęp na wykłady jest z reguły wolny, wiec może Pana zawsze nadrobić stracone lata studiów, a dowie się Pan czegoś więcej i raczej bezproblemowo przed końcem IV semestru uzyska Pan odpowiedzi na Pana pytania, jedno przyznam ciekawe, pozostałe nieco infantylne, nawet jak na miłośnika fizyki. Proszę sobie wyobrazić, że ktoś zatrzymał się w swojej podróży w głąb historii na starożytnym Egipcie, poczytał troszkę o czasach nowożytnych i w związku z tym twierdzi, iż system komun miejskich jest idealnym. Pomimo zadawania, jak w Pana wpisie, wielu banalnych dla historyka pytań, nie jest on w stanie w dwóch, tudzież trzech zdaniach odpowiedzieć adeptowi. Nie wynika to z niechęci lub braku wiedzy historyka, lecz czasu, jaki musiałby on poświęcić na edukację swego ucznia. Także serdecznie zapraszam do opracowań naukowych i zachęcam do swobodnego myślenia. Tym samym kończę tę dyskusję, gdyż zdecydowanie chętniej czytam opinie na tematy mi mniej znane, tj. giełda, rynek itp. niż Pana dywagacje na tematy dla mnie oczywiste. I proponuję wypić duża melisę w spokoju, ponieważ z Pana wpisów aż kipi od agresji i narzucania innym swoich poglądów, wręcz jakby był Pan neofitą. Pozdrawiam i oddaję głos mądrzejszym w sferze tematyki bloga.

[2016-02-26] G Nowak
ostatnia polemika kilku osób na tematy religijne dowodzi bardzo jak łatwo wywołać w nas, Polakach wojnę polsko-polską. I to taką prawdziwą, z wielkim rozlewem krwi. Mam nadzieję, że ten scenariusz który dla nas wielu wrogów zewnętrznych reżyseruje zostanie nam oszczędzony. Ze nie będziemy na tyle mądrzy że nie dopuścimy do takiego rozlewu krwi. Ze swojej strony dołączę małą cegiełkę do tej powyższej dysputy na temat wiary. Spojrzę na to z wysokiej, filozoficznej i historycznej perspektywy. Nie negujmy wiary. Proszę zauważyć w jakim kierunku rozwinęła się nasza obecna cywilizacja. W kierunku skrajnie rozdętego materializmu i konsumpcjonizmu który zagraża życiu planety i nie rozumiemy istoty życia na tej planecie. Zatraciliśmy związek z naturą. Były cywilizacje które poszły w kierunku duchowym, negujące wręcz materializm. Mało tego, nasza cywilizacja oparta jest na prymitywnej formie pozyskiwania energii z kopalin. To dewastacyjna i rabunkowa forma a nam się wydaje że jesteśmy rozwinięci. Guzik prawda. Proszę zobaczyć jak mali słabi jesteśmy wobec duchowości i może wiedzy, może kontaktu z innymi formami energii kultywowanymi przez zwykłych "prymitywnych" szamanów. Nie rozumiemy istoty tych relacji a często ignorujemy je. Niezależnie od tego jak nazwiemy "siłę wyższą" to ona istnieje. Myślę, że dopiero wkraczamy w nową erę. Erę duchowości. A poza tym kolejny paradoks. Proszę zobaczyć kto jest animatorem większości ruchów multi-kulti, programów antyreligijnych, nie tylko antykatolickich. Głównie środowiska żydowskie. I nie tylko w Polsce ale w całej Europie. A teraz proszę zobaczyć czy ten naród tak samo wyszydza i neguje swoją wiarę tak jak inne religie ? Jest wręcz przeciwnie. Otwierane są nowe synagogi w Polsce, jak choćby we Wrocławiu, w państwowych instytucjach typu Sejm czy pałac prezydencki obchodzone są ich święta. Myślę, że uważnie obserwując te wydarzenia Polacy nie mają się czego wstydzić i nie powinni ulegać propagandzie głoszącej że religia to stereotyp, zabobon i zacofanie. Niezależnie od tego jaką wyznają religię. To my byliśmy i nadal jesteśmy państwem o dalece posuniętej wolności religijnej, zwłaszcza dla innowierców. A więc apeluję o powrót do staropolskich tradycji w tym temacie.

[2016-02-26] G Nowak
Taki wątek ze studiów. Kolega który był Indianinem i pochodził z Peru, miał jakieś trudności finansowe i pożyczył jakąś sporą gotówkę od kolegi Polaka z akademika. Obiecał, że odda jak tylko tylko dostanie od rodziny. Nie oddał po tygodniu, dwóch, miesiącu, trzech ale obiecywał że odda jak tylko będzie miał. Po wielokrotnych ponagleniach, Polak sądził że został oszukany i wkroczył z kolegami do jego pokoju żeby samemu odebrać swoją kasę. Biedny Peruwiańczyk był zszokowany takim agresywnym postawieniem sprawy. Nie miał złych intencji, chciał oddać ale nie miał. Jeszcze nie miał. Znałem go też osobiście. Dusza człowiek. Skąd takie nieporozumienie ? Otóż to inna kultura. Oni nie liczą czasu i materii tak jak my. Dla niego sprawą honorową było to że odda ale nie wiedział kiedy. Polak chciał szybko, bo uznawał, ze trwa to za długo. To są te resztki innych wartości cywilizacyjnych które my jako cywilizacja łacińska oparta na Watykańskim kościele tępiliśmy ogniem i krwią. Podobnie było z Indianami w USA. Nie rozumieli zupełnie jak imigranci z Europy dzielą między siebie ziemie i robią jakieś akty własności. W ich pojęciu ziemia należała do wszystkich i nie wyobrażali sobie jak można ją dzielić. Materializm zniewala przede wszystkim umysł. Zabija wolność indywidualną i zmusza poniekąd do włączania się do systemu który jest niewolniczy. W dzisiejszej cywilizacji człowiek się nie rozwija. Dlatego myślę, że nie tylko EU musi opaść ale musi opaść jądro tego systemu - bankowość oparta na długu który zniewala. To rewolucja większa od przemysłowej. Rewolucja mentalna która moim zdaniem bardziej uduchowi ludzkość która bardzo zboczyła z drogi zrównoważonego rozwoju. Takim przykładem tego co inne i możliwe jest właśnie ten Peruwiański Indianin którego przytoczyłem.

[2016-02-26] G Nowak
Getin Bank - ktoś pytał o ten bank z zarzutem że został pominięty w rozważaniach jako typowo polski. Dajmy spokój, świadomie został pominięty bo nie zasługuje na wzmiankę. To instytucja gorsza w strzyżeniu klientów od banków zachodnich. Nikomu nie życzę być klientem tego banku, nawet w aspekcie kredytowym bo jest tam zbyt dużo paragrafów pisanych "małymi literkami". Proszę zobaczyć ile milionów Polaków walczy w sądach właśnie z tym bankiem. Nieważne, czy brali tam polisolokaty, czy kredyty czy powierzali kasę w zarządzanie. Osobiście, nawet nie biorę go pod jakąkolwiek rozwagę.

[2016-02-26] Gość
@G Nowak Czy moglby Pan rozwinac temat surowcow (zloto, srebro), jestem ciekaw czy nadal obstawiana jest opcja zaznaczona kolorem niebieskim "++ Złoto i srebro - prognozy, notowania, wykresy - sygnały" Moze jakis maly update w tym artykule bo pojawilo sie kilka komentarzy z podobnym pytaniem. Z gory dziekuje!!

[2016-02-26] Gość
Problem w tym, że religię i Boga traktuje się z pobłażliwym protekcjonizmem, jako "łaskawe tolerowanie zabobonów" itd. I dalej w stylu Gwiazdy Śmierci szydzenie z zaściankowości, "moherowych beretów", promowanie "nowoczesnego stylu życia". Jest na odwrót - to materialiści WIERZĄ NAIWNIE w PRZESTARZAŁY model rzeczywistości - wbrew nauce. I nie chodzi tu o świadomość wśród akademików - tam już dawno materializm dialektyczny i prymitywny determinizm mechaniczny został "wycięty" i przeniesiony do archiwum. Chodzi o szarego człowieka, którego dalej biczuje się "pedagogiką wstydu" opierając się na "racjonalnych" i "nowoczesnych" i "uzasadnionych naukowo" "jedynie słusznych" satanistyczno-masońsko-komunistycznyco-liberalnych "ideach" i "naukach" rodem z XVIII w. Dopóki to opium dla mas jest w obiegu i stanowi uznany mainstream, dopóty całe lewactwo będzie "brylowało" i krzykliwie siłą pchało się na polityczny i społeczny świecznik, rościło sobie prawo do przewodzenia i krytyki innych. Nie są to sprawy poboczne, tylko centralne dla zmiany szerokiej świadomości, polityki, organizacji, zrozumienia i zaakceptowania nowej drogi - drogi bez lewactwa - bo bez tego społeczeństwo dalej będzie tylko "z kąta" przepraszało za to, że żyje i się rozwija. Zresztą mój oponent ŻADNEGO argumentu nie dał, dyskusji nie ma, prócz niskich i śliskich insynuacji ad hominem w stylu GW - dlatego, jak pisałem, w takiej sytuacji wyjaśniam KONSTRUKTYWNIE rzecz czytelnikom, by się nie dali tumanić. Tu o "wojnie" nie mam mowy - nie ma z kim. O przypinanych na siłę emocjach też nie ma mowy - bo tu pragmatycznie rzecz punkt po punkcie rozkładam w analizie względem sedna sprawy. Dobre wiadomości są takie, że MON zaczyna rozmowy o antyrakietowej Wiśle kładąc krzyżyk na Patriocie, teraz w centrum są rozmowy z MEADS, chociaż dla lepszych negocjacji powinien być w grze i rozmowach także system SAMP/T. Podobno decyzja co do Wisły zapadnie w tym roku, ciekawe, czy w synchronizacji z przeciwlotniczą Narwią? Antoni zapowiada zakup śmigłowców od TRZECH dostawców, Caracala dla MW od Airbusa i inne od Mielca i Świdnika. Jak to wyjdzie zobaczymy. Plus jest taki, że przy kilku dostawcach strumień dostaw jest szerszy i szybszy - byle dopasowali maszyny do potrzeb. Podobno pierwsze śmigłowce będą w tym roku - nie chce mi się wierzyć, ale może zakulisowo coś się kluje... Generalnie 2016 będzie rokiem wielu ważnych, często opóźnionych decyzji o modernizacji WP, także w Marynarce. Zupełnie bez echa przeszedł zakup pierwszej partii 200 ręcznych granatników rewolwerowych RGP-40 z Tarnowa, a to początek sporej zmiany na polu walki - jak kupi się docelowo 800 sztuk [tak oszacowano potrzeby], będziemy pierwszą tak wyposażoną w całości armią, dysponująca "ręczną artylerią" o zasięgu do 900 m. Dla zaciekawionych kwestią rywalizacji o jedwabny szlak i konkurencyjny "Szlak Wikingów" z Litwy przez Białoruś na Ukrainę i Morze Czarne i dalej - jeżeli Białorus znajdzie się pod butem Moskwy, to ze szlaku nici. A na to wygląda wg sygnałów z Moskwy. Jeżeli Białoruś POTEM wyzwoli się i przejdzie na stronę Międzymorza - to przejdzie w szerokim sensie na współpracę z Polską - ale tak, czy tak, jesteśmy bramą do Europy Zachodniej - zwłaszcza, gdy będzie szło o szybkość przewozu koleją, bo to sedno idei lądowej "szybkość za koszt" - a podstawowy wariant to dogadanie z Iranem i wtedy lądem non-stop szybka kolej od Chin po Turcję, potem mostem przez Bosfor na Bałkany i w "górę" na północ omijając linię Tatr - przez Polskę na Nizinę Środkowoeuropejską i na Zachód - jak "woda płynie" - najszybciej i najtaniej. Żeby nie było zawężania, z tą wiedzą polecam dwa polemiczne teksty: http://forsal.pl/artykuly/924665,dunaj-odra-laba-statkiem-z-krakowa-do-wiednia-polska-wlaczy-sie-w-gigantyczny-projekt.html oraz [jakby dalsza część - polemiczna do Narymunta]: http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,9979 Proszę dwie sprawy odróżnić - szybkie kolejowe dostawy Chiny-Zachód, oraz zwiększenie taniej, głównie rzecznej [przecież wolnej] komunikacji, która zwiększy przewagę konkurencyjną i integrację współpracy całego regionu Międzymorza przy współdziałaniu w ramach "16+1" - wtedy to Międzymorze stanie się coraz większym dostawcą konkurencyjnych produktów do Chin. Co innego hub logistyczny dla Zachodu - a co innego ZASTĄPIENIE Zachodu - bo o to chodzi TEŻ Chinom - by mieć negocjacyjną alternatywę dla Europy Zachodniej. Tylko wtedy Chiny będą wspierały "16+1" póki będzie im to się opłacało. Gdy Zachód popadnie w chaos, my musimy wystawić jako region od Skandynawii po Turcję, Iran, Kazachstan...przynajmniej poważną ofertę współpracy i potencjał ekonomiczny obszaru. Rosja jest w tym planie Chin wielkim szkodnikiem, chcącym zawłaszczyć i podporządkować sobie stare strefy wpływów "bliskiej zagranicy" i odbudować ZSRR i przejąć wszystkie nitki lądowego jedwabnego szlaku - jest w trwałej strukturalnej opozycji do Chin i siłą rzeczy gra na deal z USA, toteż rozgrywka Chiny-Rosja będzie tu decydująca dla naszego regionu w sensie samego istnienia przynajmniej "minimalnego" Międzymorza ABC. Natomiast istnieć to za mało - musimy stworzyć organizm konkurencyjny względem Zachodu, nie tylko przez odwrócenie przewagi strukturalnej w transporcie i handlu, którą to przewagę 500 lat dzierżył Rimmland morskiego Zachodu, ale i samą konkurencyjnością gospodarek i produktów. Jeszcze jedno - w tym "długim" układzie chodzi o cały pas Międzymorza ABCK - z Morzem Kaspijskim włącznie i odnogami do Oceanu Indyjskiego wg strategii chińskiej "sznura pereł". A jeszcze szerzej - Międzymorze jest jeszcze szersze przez wyjście przez Skandynawię [Norwegię] na Atlantyk i Ocean Arktyczny, który już za kilkanaście lat stanie się coraz bardziej drożny {co postępuje i na co Putin liczy w zagospodarowaniu Arktyki i jej bogactw, dlatego zawczasu militaryzuje i zakłada bazy, jednocześnie dla zamydlenia sponsorując krytykę tego ocieplenia - WIEM, "ściema NWO" - powiedzcie to wychudzonym białym niedźwiedziom i fokom, które nie mają się gdzie kocić na krach...nie zamierzam wchodzić w spory na temat przyczyn ocieplenia, ważne są geopolityczne i ekonomiczne skutki} Wybrzeże Syberii z niedostępnego Heartlandu stanie się Rimmlandem. Ponieważ Chiny w zeszłym roku zrobiły "kurtuazyjny" rejs kilku swoich okrętów floty za Cieśninę Beringa, to budowanie oskrzydlenia Oceanu Arktycznego z drugiej strony "wieczka" jest jak najbardziej zgodne z chińską strategią otaczania - dokładnie jak to w grze w "go" - ale ta sprawa będzie wyrazista i oczywista dla wszystkich tak za dwie dekady, przynajmniej dekadę...W tym układzie Chiny chcą stworzyć linie komunikacyjne i powiązane obszary współpracy do wszystkich mórz wewnętrznych Eurazji, oraz dowiązania ich do Atlantyku, Arktyki, Oceanu Indyjskiego - bo Ocean Spokojny "biorą na pierś" w bezpośredniej konfrontacji z USA...czyli gra o wszystko rozłożona na dekady...Chiny, starając się wykorzystać zalety Heartlandu, i infiltrując go chcą się stać PRZEZ TO docelowo globalnym mocarstwem TAKŻE rimmlandowym. W ten sposób chcą "za jednym zamachem" usunąć "nieusuwalną" sprzeczność i dotychczasową opozycję obu typów mocarstwowości i połączyć je w jedno...OBA naraz...najpierw infiltracja i opanowanie głównych nitek komunikacyjnych i kluczowych punktów i regionów Heartlandu, by w drugim kroku uzyskać bazę do opanowania całego Rimmlandu naraz...typowa gra w go...zapewne obliczona na plany na 2049 - zwieńczenie budowy "jedwabnego szlaku", "chińskiego renesansu" i zasady "na jednym pagórku [tj. Ziemi] może być tylko jeden tygrys" - akurat w 100 rocznicę powstania Nowych Wielkich Chin będzie to już bardzo widoczne...może i wykonane w 100%...

[2016-02-26] Gość
Jest jeszcze jeden aspekt nie tylko ekonomiczny, ale i kulturowy lądowego "jedwabnego szlaku" - to w dużym stopniu szansa na odtworzenie łączności Indoeuropejczyków - bo przecież odnogi idą do Indii. Nam Słowianom akurat najbliżej językowo i do Persów Iranu i do tej ludności w Indiach, która mawiała najpierw sanskrytem - być może najbliższym językowi starosłowiańskiemu przed Wielkim Podziałem...W takim układzie renesans bardziej złożonej kultury europejsko-irańsko-indyjskiej mógłby nastąpić także z rdzeniem słowiańskim nakierowanym na Wschód-Południe do Iranu i Indii. Oczywiście Moskwa - z boku i na północy - też może w tym uczestniczyć - partnersko i o ile przetrwa i w jakim kształcie przetrwa. Przypominam - gra idzie o geopolityczny i ekonomiczny zwrot Polski i szerokiego Międzymorza na Wielki Wschód - nie tylko na Chiny, ale na Indie i ASEAN i krainy łączące jak Iran - w sumie dobrze ponad 4 mld ludzi. A w nowym układzie rdzeniem stabilności globalnej będzie równowaga między blokami Chin i Indii. Stary Zachód Europy wraz z USA, oraz Rosja - to będzie liga regionalna. Na "pierwszy ogień" do "usadzenia w szeregu" pójdzie właśnie Rosja - jako najbardziej agresywna [jak osa] i demonstracyjnie roszczeniowa ponad swoje możliwości i ponad rzeczywistą wagę, którą determinuje długofalowo siła ekonomiczna i demograficzna - a Rosja w tych sprawach to karzeł wobec Chin...Rosja to dla Chin jak Białoruś dla Polski - klucz do rozwinięcia skrzydeł i zerwania ograniczeń w rozwoju. Tyle, że my z Białorusią możemy łatwo obopólnie współpracować partnersko, wrócić do DOBRYCH historycznych korzeni, a to w stosunkach Chin z Rosją strukturalnie i geopolitycznie i historycznie [np. ponad 1,5 mln km2 "ziem chińskich pod tymczasową administracją rosyjską"] jest niemożliwe - zwłaszcza przy starej strategii mocarstwowej Kremla - kontynuowanej w zaparte i do upadłego - wygląda na to, że niestety dosłownie. Dopiero po zwrocie tych 1,5 mln km2 można by mówić o szansach na partnerską i długofalową pokojowa współpracę Chin i Rosji. No i warunek konieczny - Rosja musi przestać blokować Chinom nitki jedwabnego szlaku i przestanie wysługiwać się tym USA. Na razie nie widać z Moskwy takich objawów na "TAK" na oba warunki, toteż konfrontacja na dłuższą metę jest nieunikniona, wbrew wszelkim deklaracjom Kremla o "przyjaźni" z Chinami - "przyjaźni" wyjątkowo chłodnej i pragmatycznej ze strony Chin...

[2016-02-26] JUŚ
ja też jestem Indianinem i chcę, żeby Pan podzielił się ze mną polem:)

[2016-02-26] Gość
Pani Premier powiedziala ze jest ciaglosc wladzy I musza przyjac imigrantow, na ktorych PO sie zgodzilo.

[2016-02-26] Gość
Panie Grzegorzu, religia to właśnie jest totalne zacofanie, proszę spojrzeć na historię rozwoju świata, im więcej religii zwłaszcza katolickiej, tym większą głupota, wojny i niewolnictwo. Duchowość to inna sprawa, to tylko stan energetyczny umysłu i ciała. Byt wyższy, skoro nie jest udowodniony, to ciężko w niego wierzyć i zgodnei z faktami nie istnieje. Równie dobrze można wierzyć w Allaha, Buddę, jak i w Wielkiego Zielonego Słonia ze skrzydłami. Proszę więc nie pisać bzdur, bo to są czyste domysły bez żadnych faktów. A co do podziałów, to bliższy jest mi ateista Niemiec, czy Amerykanin, niż katolik Polak. Dlaczego rzekomo my Polacy mamy trzymać się razem, bo co wspólny język mamy? Przypuszczam, że dziś wszystkim nam lepiej żyło by się pod zaborem pruskim lub austriackim, bo bylibyśmy przecież Niemcami lub Austriakami, niż w tej chorej "Polsce naszych dziadów". Ja bynajmniej wolałbym urodzić się w UK, USA lub Niemczech.

[2016-02-27] G Nowak
no cóż, mamy inne podejście do tematów. Wspólnotę narodową traktuję jako wartość absolutnie najwyższą. Po stokroć wolałbym żyć w prawdziwej polskiej choć biednej wspólnocie narodowej niż w bogatym zaborze pruskim. Polski naszych dziadów nie uważam nie tylko za chorą ale uznaję, że jesteśmy jednym z najstarszych narodów w Europie o dumniej bogatej historii i przepięknych wartościach. Niemcy mogą tylko pomarzyć o takiej historii jak nasza. Może dlatego bardziej sobie to cenię bo trochę mieszkałem w tych bogatych USA. Tam nie ma ducha, tam nie ma autentycznych więzi, tam jest tylko jeden bożek któremu na imię dolar i jak tylko on padnie to US szybciutko podzielą się na 3 części i już nie będzie tego kraju. A Polska będzie. Mamy wolność wyboru. Każdy wybiera to co chce lub lubi.

[2016-02-27] Gość
Z mojej strony rada dla fanatycznych ateistów [zwłaszcza "postępowych" w duchu lewactwa] - jak ktoś tak marzy o życiu w UK, USA lub Niemczech - to niech czym prędzej wyjeżdża. Śmiało! Nikt tu nikogo na siłę nie trzyma - a marzenia trzeba spełniać - póki jeszcze UK, USA i Niemcy istnieją... Bardzo dobra diagnoza tego "raju" i perspektyw jego przyszłości z ust URODZONEJ Niemki w owych wymarzonych Niemczech: https://www.youtube.com/watch?v=Cr59Aymi4Jo Naprawdę warto obejrzeć i wyciągnąć wnioski... Inna rzecz, że jestem pewien, że fanatyka-ideologa ta wprost wypowiedziana KLĘSKA ZACHODU w żaden sposób nie przekona - ja tego Pana, co to nie wierzył w zwierzę z 3-metrową szyją, w ZOO pokazali mu żyrafę, a on na to: "a ja i tak nie wierzę" - i tyle... Dla równowagi: wywiad z Witoldem Gadowskim - bardzo analityczny, wyważony, dużo podstawowej geopolityki - i Polska w tle: http://www.fronda.pl/a/gadowski-dla-frondy-takie-sa-fakty-tylko-polska-moze-uratowac-europe-przed-islamizacja,66521.html Jak na zamówienie - jak bardzo ważne jest chrześcijaństwo, zwłaszcza katolicyzm względem końcowego pytania - "A co z nami? Gdzie – jeżeli gdziekolwiek – jest w tej układance miejsce dla Polski?" - Witold Gadowski odpowiada: "To, co powiem, narazi mnie na zarzut bycia człowiekiem o usposobieniu mesjanistycznym, a to nieprawda. To zwykła, zimna analiza faktów, choć brzmiąca mesjanistycznie. Polska jest jedynym krajem w Europie, w którym zachował się silny katolicyzm, a zatem pewna spójność ideowa i światopoglądowa. Wobec tego kryzysu, który dotyka niemal całej Europy, Polska jest miejscem, z którego idee mogą promieniować z powrotem na kontynent. To idee europejskie, bo Europa została zbudowana na chrześcijaństwie i to chrześcijaństwo przez wieki chroniło ją przed zalewem islamu. W Polsce te idee są żywe i praktyczne, dlatego mogą promieniować. To jest sytuacja obiektywna. Czy my wykorzystamy ten moment i uporządkujemy się wewnętrznie na tyle, by prowadzić wspólną politykę zagraniczną i wykorzystywać tę dziejową okoliczność? To zupełnie inne pytanie. Jest jednak jasne, że taki dziwny moment dziejowy, okno historyczne, zostało w tej chwili dla Polski otwarte. Tylko chrześcijaństwo może bronić Europy w jej starym kształcie. Inaczej, prędzej czy później, Europa stanie się muzułmańska." - Pomijam, że ateizm jest wiarą przestarzałą - dla człowieka powinno być ważniejsze, że jest wiarą szkodliwą, zwłaszcza w naszych czasach - i zwłaszcza w Europie. Dokładniej - to wiara dla samobójców, którzy zaczadzeni lewackim myśleniem i wiarą w dowolne kształtowanie człowieka, myślą że islamistów przerobią i urobią [z pomocą pieniędzy] w myśl multi-kulti, LGBT, ba - wg "postępowego" ateizmu, w "nowoczesne", postępowe" lewackie społeczeństwo - tymczasem oni pierwsi w Wielkiej Konfrontacji pod nóż pójdą, ale przedtem jeszcze wiele napsują i natumanią Europejczyków. Bo oni sami są tak zatruci, że dla nich np."Polska to nienormalność", "obciach", "zacofanie" itd. Brytyjski Foreign Office może wydać mapę dla turystów z zaznaczeniem stopni niebezpieczeństwa terrorystycznego i zagrożenia życia - gdzie Brytania i państwa Zachodu na czerwono lub "przynajmniej" pomarańczowo - a Polska na zielono - I CO Z TEGO? - dla lewackiego fanatyka to "nic nie znaczy", zresztą "to na pewno jakaś pomyłka" - ewentualnie wręcz rzecz "bez znaczenia" - ile razy już takie "wyjaśnienia" słyszałem... A w rankingu przemocy wobec kobiet pierwsze miejsce w Europie zajmuje "super-postępowa" Dania, potem głownie właśnie "przodujące" kraje jak Niemcy lub UK - a ostatnie - konkretnie 28ósme - Polska - i co? - i nic - lewacki "postępowiec" znów genialnie powie coś "rzeczowo i na temat" w stylu: "to wszystko w Polsce to zacofanie i zabobon". Jak ja to znam... Co do USA - pierwsze miejsce na świecie pod względem liczby kryminalistów na 1000 mieszkańców - tylko pogratulować "postępu" i wyboru...notabene drugie to Rosja - też pogratulować - to wielbicielom Rosji...zwłaszcza zapatrzonym w Rosję kompletnie otumanionym środowiskom "prawicowym" na Zachodzie, ślepo ufnym w Putina-zbawcę Zachodu. Po prostu na Zachodzie nie ma już prawicy jako takiej - wszystko jest tak zatrute ideowo lewactwem jako wzorcem odniesienia, i w ocenie rzeczywistości stać "prawicę" najwyżej na ograniczony nacjonalizm, który bez chrześcijaństwa łatwo wyradza się np. w "Patrole Odyna", pewnie da to rozkwit kultu pogaństwa jako "oparcia motywacyjno-ideowego"... a faktycznie lawiruje to i zmierza na pogranicze szowinizmu i w kilku krajach zmierza do nowego faszyzmu - o czym pisałem wcześniej...Jednolitość etniczna i kulturowa i silna wiara chrześcijańska to nasze podstawowe aktywa społeczne - podstawowe zasoby na przetrwanie ciężkich czasów, bardziej potrzebne od najnowszej broni - i gwarancja przetrwania nawet w razie najgorszego scenariusza. Chrześcijaństwo to obrona europejskiej rodziny jako podstawowej komórki społecznej, roli ojca i matki, mężczyzny i kobiety - alternatywą jest "postępowy" rozkład wewnętrzny i bezradność zatomizowanego i podzielonego społeczeństwa, które ogląda się na państwo jako organizatora życia i społeczeństwa - bo na tym lewactwo polega - dlatego np. w Norwegii dobrze znaną "normą" jest, że państwo odbiera dzieci rodzicom z byle powodu, bo "państwo lepiej się zna i lepiej wychowa" - a nic tak na Zachodzie nie zachęci do agresji islamistów, jak ta cała słabość społeczeństwa, słabość tchórzostwa i tanich wymówek w rodzaju wypaczonej wygodnej "tolerancji", a gdy zabraknie siły pieniądza - kupującego JESZCZE względny spokój - i gdy dobrobyt runie....słaba tama runie - zresztą, czy islamiści będą mieli coś do stracenia, skoro jeżeli nawet zginą - to w chwalebnej walce z PRAWDZIWYMI niewiernymi i pójdą prosto do rozkoszy raju obiecanego przez Mahometa? - a do zyskania w doczesnym świecie będzie Eurabia i multum przyszłych niewolników na usługi - którzy ich uprzednio wg swoich wariackich wydumanych idei tutaj niebacznie sami sprowadzili...Eurabia już czeka gotowa do zerwania jak przejrzały owoc na cienkim ogonku... Czy warto "wołać na pustynię?" - przecież wystarczy przypomnieć sobie nieśmiertelne "argumenty" ze strony "postępowego" i "nowoczesnego" lewactwa, wyśmiewające w napuszony sposób stare, niezmiennie aktualne ostrzeżenia Oriany Falacci - ostrzeżenia jeszcze sprzed dekad, z zeszłego wieku...czy można zatrzymać stado lemingów na prochach? - wątpię, chociaż piszę, bo mam nadzieję, że przynajmniej JEDEN czytelnik zawróci z tej samobójczej stadnej drogi do przepaści, do której Zachód swoim konsumpcyjnym blichtrem JESZCZE tak kusi tutejszych nieszczęsnych ograniczonych i zakompleksionych ŚLEPYCH i BEZMYŚLNYCH NAŚLADOWCÓW...zapewne po sumiennym zbadaniu zdiagnozowano by u nich kłopoty z niską oceną własnej wartości, a u niektórych - osłabiony instynkt samozachowawczy z elementami skłonności samobójczych, dlatego radziłbym im dla zdrowia raczej wizytę u psychologa lub psychiatry - może to niektórych zaczadzonych propagandą Gwiazdy Śmierci jakoś ocali...

[2016-02-27] Gość
Panie Grzegorzu, z całym szacunkiem, ale z historii Europy wiemy, że to Niemcy, Francuzi i Włosi są jednymi z najstarszych narodów Europy. Nie było jeszcze zrębów Polski, gdy Niemcy po rozpadzie Państwa Karola Wielkiego rządziły prawie całą Europą, oczywiście poza Arbami i Słowianami, którzy nie mieli wówczas nawet państwowości i stanowili jedynie wielką ilość różnorodnych kulturowo plemion. Polska historia, choć piękna, nie może równać się z niemiecką. My raptem przez 100-200 byliśmy potęgą, Niemcy z małymi przerwami zawsze. Nas nie było na mapie 123 lata i później realnie 50 lat. Argument odnośnie starości czegokolwiek, także narodu nigdy nic nie wnosi do dyskusji, co z tego, że Palestyna ma tysiące lat, a USA 240? Wolę żyć w USA bez dwóch zdań. Dla mnie akurat wspólnota narodowa nie ma żadnego znaczenia, liczy się człowiek i jego postępowanie wedle innych. Po stokroć wolę prezydenta Wilsona niż prezydenta Wałęsę. W USA byłem 4 lata na studiach potem pracowałem w na pewno znajomej Panu korporacji :-) i zgadzam się co do mamony dollars, dollars i dollars. Duch uważam, ze jest właśnie ogromny, więzi zaś słabe, ale takie są już u nas dziś, głownie u młodych. Jestem jednak pewien, ze spotkał Pan ludzi i to całkiem sporo, którzy mają łeb na karku i żyją swoim życiem z pasjami i przygodami, a nie liczeniem kasiory i licytowaniem się bogactwem. Ja wiele takich osób spotkałem. Co do rozpadu USA nie mam wyrobionej opinii i chętnie poznałbym Pana zdanie na ten temat.

[2016-02-27] many
Może te prognozy są w miarę realne poza jedną.CHF będzie drożał do pln jeżeli usd i eur mają iść na 5pln.To chyba logiczne.Na dobitkę BNS zamierza zmienić polityke w sprawie stóp procentowych i raczej będzie je podnosił.

[2016-02-27] robert
cyt: "...w tej chorej "Polsce naszych dziadów". Ja bynajmniej wolałbym urodzić się w UK, USA lub Niemczech." - autor tych słów to PALANT!!

[2016-02-27] Gość
Dopiero Ci którzy bedą chcieli odkłamać naszą historię staną się prawdziwymi rządami Polaków

[2016-02-27] Gość
http://vod.gazetapolska.pl/12542-16-letnia-niemka-opowiada-o-imigrantach-w-niemczech-polskie-napisy filmik z polskimi napisami - Niemka opowiada jak tam się żyje.

[2016-02-27] Gość
To Komisja Wenecka zrobiła swoje z resztą wiadomo było po której stronie stanie.

[2016-02-27] Gość
"Dlaczego rzekomo my Polacy mamy trzymać się razem, bo co wspólny język mamy?" - dlatego, że stado zwierząt, np jaków zaatakowane przez watahę wilków, tworzy zwarty krąg, a młode i cielne krowy są chronione w środku. Kwestia przetrwania - tak robią nawet "głupie" zwierzęta i najważniejsze - TO DZIAŁA. Zwykła skokowa synergia wynikająca ze współdziałania. Ale dla "nowoczesnych" "postępowców" to nie do pojęcia, ponad ich możliwość pojmowania...dobry przykład szkodliwości wyprania mózgu. No i druga rzecz - także dla tych "postępowców" poza zasięgiem zrozumienia - naród i język to podstawy własnej tożsamości, określenia się z przynależnością do pewnej grupy społecznej, pewnej kultury i systemu wartości. To się buduje od rodziny - jedno z drugim powiązane. Dla lewactwa WŁASNA tożsamość i własny wewnętrzny system wartości to płachta na byka - chcą zabrać tożsamość człowiekowi, dlatego bardzo konsekwentnie walczą z rodziną, ba, nawet z tożsamością własnej płci - stąd nachalna promocja "nowoczesnych" LGBT i gender. Z pozycji lewaków Bóg chrześcijan to taki groźny "ideolog", który organizuje niezależnie ludzi, daje im niezależny system trwałych wartości, łamie im wygodną moralność etapu - moralność relatywną. Co gorsza, o ile protestantyzm chwali pieniądz i bogactwo, a prawosławie bizantyńską władzę [cezaropapizm], to katolicyzm o zgrozo jest dla nich największym wrogiem hedonizmu, kultu pieniądza, konsumpcjonizmu, świeckiej władzy absolutnej i totalnej - zresztą IDENTYCZNIE głównych "wartości" dla liberałów - dlatego liberałowie i lewacy idą "ręka w rękę". Wspólny mianownik dla nich to władza nad zatomizowanym tłumem i swobodne manipulowanie i oszukiwanie tej bezwolnej masy, co jest "wynagradzane" przez nieskrępowany konsumpcjonizm i hedonizm - pogoń za przyjemnościami - czyli w sumie społeczeństwo kompletnie rozbite i zdemoralizowane. Taka farma zwierzęca. Liberałowie - jako cała finansjera trzymająca lejce koncernów, zabezpiecza sobie przez promowanie nieskrępowanego konsumpcjonizmu i hedonizmu - równie nieskrępowany popyt na ich korporacyjne produkty. I koło pieniądza się zamyka - popyt podbija podaż - i lewacy i liberałowie zadowoleni. Oczywiście i dla lewaków antykonsumpcyjny system wartości chrześcijaństwa - czyli w praktyce katolicyzmu - to wróg numer jeden dla takiego sojuszu lewactwa i liberałów. No i Kościół zawsze wspiera patriotyzm, obronę kraju, samą państwowość jako taką - a dla ponadnarodowych koncernów to państwo jest głównym i praktycznie jedynym ogranicznikiem nieskrępowanej ekspansji i narzucania swoich "zasad" - zasad wyzysku i oszukiwania. Czyli dla lewactwa i dla liberałów Kościół zdolny do zorganizowania społeczeństwa i państwo - to wrogowie numer jeden dla ich dealu. Stąd ta linia niszczenia rodziny, chrześcijaństwa, Kościoła i państwa jako "wstecznych" i "przestarzałych" - bo stających na drodze do nieskrępowanej władzy i wyzysku ogłupianego, zatomizowanego społeczeństwa, niezdolnego do obrony i do zorganizowania się, z narzuconym kagańcem politycznej poprawności i żyjące w niewidzialnym matrixie narzuconych wzorców "właściwego myślenia". Tak a propos - to też wyjaśnia, dlaczego na Zachodzie edukacja upada - myślący niezależnie i wyedukowany człowiek to przecież klęska dla takiego systemu...A jak potrzeba mądrych ludzi do laboratoriów [np. korporacyjnych i wojskowych]? Przepis prosty - SPROWADZA się ich z Azji, nawet Afryki, KUPUJE się ich umiejętności. To widać zwłaszcza w USA, ale i coraz bardziej w Europie Zachodniej. Oczywiście to błędne koło i proteza, które działa, dopóki finansjera Zachodu zachowuje uprzywilejowaną wartość dolara i euro - ale jedno duże załamanie - i ten system leży. I nie podniesie się - bo przecież mądrych ludzi z Azji już nie kupią, a swoich skutecznie "wytępili". Tzn. mądrzy ludzie będą dalej na Zachodzie - ale zbyt mało, by podtrzymać prymat. A ten prymat przecież zapewnia m.in. dyktowanie finansjerze Zachodu korzystnej, protekcjonistycznej, uprzywilejowanej pozycji w handlu i na rynkach finansowych. Gdy państwo takie jak USA przez dekady rujnuje swoją edukację, to w momencie odpływu kupionej "siły intelektualnej", zaliczy dekady głębokiej zapaści i spowolnienia - bo przynajmniej dekady potrwa stopniowe odbudowanie edukacji. Tyle, że to obraz uproszczony - przecież świat nie stoi w miejscu, inne kraje rozwiną skrzydła, więc być może takie USA nigdy już nie dogoni czołówki. Niejawnie założyłem też, że system edukacyjny w kryzysie będzie istniał - to dosyć optymistyczne założenie - skoro USA to społeczna beczka prochu - 1 sztuka broni na 1 mieszkańca, podziały i nierównowagi - coraz bardziej ostre: zamożności, rasowe, także ostatnio doszły religijne..."dzięki" Obamie. W Europie jest inne rozłożenie tych spraw, ale perspektywy nie lepsze...wystarczy przegląd sytuacji w Niemczech, UK, Francji, Italii itd...Wspólną cechą i słabością lewaków i liberałów jest kult ŚWIECKIEJ władzy i pieniądza nakręcanego konsumpcjonizmem, traktowanych jako podstawa działania. Islamistów traktują jako swoich sprzymierzeńców, a właściwie jako PRZEDMIOTY do wykorzystania w walce z chrześcijaństwem i dla rozsadzenia państw narodowych - przez wdrożenie na siłę multi-kulti. Owszem - niby wiedzą, że ci ludzie wierzą w Allacha, ale sądzą, że ich kupią pieniądzem i konsumpcją, rozpuszczą w LAICKIM planktonie multi-kulti i zasymilują. Oczywiście mylą się - ani nie zasymilują, ani nie zlaicyzują - odwrotnie, to islam - jeżeli nie zostanie zatrzymany - nawet bez wojny stanie się większością najpóźniej w 2050 w ramach całej Europy, a w wielu "przodujących" krajach - dużo wcześniej. I wtedy na pewno lewackość i laickość i zachodni liberalizm odejdą w niebyt - nawet bez wojny. Inna rzecz, że wojna jest nieunikniona, bo im większy % muzułmanów w populacji, tym bardziej roszczeniowa i agresywna bezkompromisowa postawa - no chyba, że Europejczycy "rozsądnie" schyla bat pod niewolnictwo i status podludzi. Tak, czy tak, na pewno laickie ruchy lewactwa i liberalizmu przyszłości nie mają - paradoksalnie dzięki samym sobie - ale tego w zaślepieniu, a raczej: w zatruciu własnymi "ideami" - nie są w stanie dostrzec. Systemowo.

[2016-02-28] Gość
http://telewizjarepublika.pl/media-agory-i-portal-lisa-otrzymaja-ok-1-mln-euro-z-funduszu-google,30086.html Wsparcie dla KOD?

[2016-02-28] Gość
Włączę się do polemiki. Zgodzę się z panem Grzegorzem. Z wielu opowieści wyłaniał się obraz Amerykanina, jako człowieka patrzącego przez pryzmat bogactwa innych. Tzn, wiodło Ci się dobrze, firma się rozwijała, były przyjaźnie i wszystko. Gdy biznes upadał, to ludzie zaciągali kredyty by podtrzymać status społeczny nic nie mówiąc o problemach. W razie niepowodzeń w moment większość Amerykanów "niby przyjaciół" odwraca się. Zero pomocy, zero przyjaźni. Czyli to co pan Grzegorz pisze świat zmaterializowany. Oczywiście religia często jest wykorzystywana do zarządzania - pięknie przedstawił to Prus w "Faraonie", jak ciemny lud podczas buntu poddał się kapłanom bo nie wiedział, że zaćmienie słońca to proces naturalny. Jakby nie patrząc i gdzie by nie być to zawsze ściera się dobro ze złem. Czyli muszą istnieć jakieś siły, czy stoją za tym byty to już inna i trudna dyskusja. Mam wrażenie, że dobro działa w swoim trybie, nie patrząc na "czas ludzki", czy na cierpienia. Jakby był jakiś projekt rozpisany na wieki, wszystko ładnie wygląda w skali makro, ale w mikro to masa ludzkich cierpień i "wygrywania silniejszego". Osobiście nie stawiam narodowości ponad wszystko, widzę świat gdzie wszyscy ludzie żyją w harmonii ze sobą - niestety nie realne na tym świecie za mojego życia. Nie zawsze da się wybrać to co się chce i lubi, czasem otoczenie to warunkuje. Mimo to jakim się jest zależy w dużej mierze od nas samych. Panie Grzegorzu dość dużo czytam Pańskich wypowiedzi i cieszę się, że są jeszcze tacy ludzie z rozwaga i wartościami. Z większością się zgadzam. Daje to nadzieje, że nie wszystko stracone.

[2016-02-28] Gość
Upadek Szwecji coraz bliżej http://telewizjarepublika.pl/szwecji-grozi-legalizacja-zwiazkow-kazirodczych-i-nekrofilii,30061.html

[2016-02-28] Gość
Ateiści uważają się za mądrych co świadczy o ich niewiedzy. Drogi Gościu, gdyby religia nie istniała, należałoby ją stworzyć. Piszesz coś o zacofaniu, a nie wiesz że religie to jedyna siła która trzyma społeczeństwa w kupie. To że istnieją ludzie którzy wierzą w cuda dżihady i figurki to efekt uboczny. Z punktu widzenia państw religie muszą istnieć bo inaczej będzie masa plemiennych państw tłukących się ze sobą. Już nie wspomnę o tym że jedynym powodem powstrzymującym ludzi przed kradzieżami i innymi przestępstwami jest wiara. Wierzące społeczeństwo to tańsze państwo. To czy istnieje Allah z Buddą w ogóle nie ma znaczenia. Pakuj manaty i jedź do UK pracy nie brakuje.

[2016-02-28] też gość
Mała prośba o odpuszczenie sobie tego religijnego bełkotu. Jakoś ta nasza wspaniała religia nie pomogła nam przed zaborami, w 1939 zdaje się, że również nie za bardzo. Gościu brzmi ostatnio bardziej jak nawiedzony świadek jehowy, niż jak dziennikarz, za którego się podaje. Może zaczyna zjadać te niemal przeterminowane zapasy żywności, które musi rolować pod koniec okresu przydatności? I proponuję wrócić do meritum.

[2016-02-28] Gość
Po rozpadzie państwa Karola Wielkiego Francja dalej była najsilniejszym państwem, natomiast Niemcy - uzurpatorem. Okres cesarstwa i zjednoczenia I Rzeszy był przejściowy - nastąpił długi rozpad aż do zjednoczenia Niemiec, głównie siłą [zwłaszcza Bawarii - do dzisiaj dla Bawarczyków Prusak to "cham, żołdak i prostak" - co jeszcze było i jest pogłębione konfliktem protestanci-katolicy] - DOPIERO w 1871 roku - głównie przez Bismarcka - wtedy król Prus Wilhelm I stał się kajzerem-cesarzem "całych" Niemiec. Przy okazji z polecenia kajzera kazano WYMYŚLIĆ "poprawny" język niemiecki, bo różnice dialektów w państewkach były [i są - na "prowincji"] poważne. Podobnie z Włochami - przez wieki to był zbiór niezależnych państewek, a zjednoczenie w 1860 było tak sobie przyjęte przez ich mieszkańców - do dzisiaj regionalizmy są tam mocne, to nie tylko podział na północ i południe Włoch. Polecam odświeżyć historię - w Pana przypadku niestety na "poziomie" Swetru i jego "rewelacyjnych" wyznań na temat Cesarstwa Rzymskiego...a jeszcze jedno - wyśmiewany w czasach "postępowych" Iluminatów [Oświecenia] Sarmatyzm jako "zaścianek", "powód do wstydu" i "brednie z Kroniki Kadłubka" - zostały zrehabilitowane - nasza historia i kultura w swych korzeniach i ciągłości sięga przynajmniej 2 500 lat - radzę poczytać obronioną, w pełni naukową pracę doktorską Piotr Makuch "Od Ariów do Sarmatów. Nieznane 2500 lat historii Polaków" Kraków 2013 -ISBN:978-83-7638-242-5. Co zresztą potwierdzają i iranistyka i szerzej badania nad sanskrytem i badania haplogrup DNA. To inne narody Zachodniej Europy - w sensie historycznym i genetycznym, mają problemy, czy utożsamiać się ze starożytnością, czy z wojowniczymi koczownikami, którzy najazdami zniszczyli starą kulturę. Np. Anglicy i ich tereny - najpierw byli Celtowie, ich zniszczyli Rzymianie, po wycofaniu powstała na krótko niezależna kultura chrześcijańska [zresztą Sarmacka - mit o królu Arturze jest sarmacki - proszę sprawdzić], tę zniszczył najazd germańskich Anglów i Sasów [stąd manuskrypty w tak zwanym staroangielskim są zrozumiałe tylko dla specjalistów, dzisiejszy Anglik zrozumie może 1% tekstu - bo to są teksty w dialekcie germańskim], nastały wieki ciemne, potem stopniowe cywilizowanie chrześcijaństwem, potem były najazdy Wikingów, potem osiadli na północy Francji Wikingowie, zwani Normanami [stąd Normandia], przyjęli język...francuski i najechali Anglię w inwazji 1066 roku. Francuski, germański i stary celtycki stopniowo przetopiły się w angielski, zbliżony do współczesnego...co swoje trwało. Konia z rzędem za rozplątanie tego galimatiasu tożsamości kulturowej i historycznej biednych Anglików...W języku jest "castle" od rzymskiego "castellum", jest sporo słów germańskich, ale i francuskich - [impossible, incredible itd.] A nazwy dni tygodnia - dajmy na to od nazw pogańskich bóstw z ciemnych wieków germańskich - np. od Thora - istny groch z kapustą z kolejnych najazdów...biedni ci Anglicy...i jak tu Anglikowi być dumnym np. ze Stonehenge? - skoro lud, który je wybudował [nawt nie wiadomo, czy byli to Celtowie, czy inna kultura], był zniszczony przez najazd, tych też najechali i zniszczyli itd. - wraz z kulturą, po której zostawały resztki, bo większość zniszczył ogień i topór - i tak kilka razy plus holocaust miejscowej ludności dla zrobienia miejsca przybyszom - np. Sasom, a i Rzymianie trzebili ok. 2/3 Celtów... Wracając do sprawy - niezadowolonych z Polski "nowoczesnych" "postępowców" namawiam do wyjazdu z Polski do ich wymarzonych krajów - póki te istnieją JESZCZE. Żadna strata - będzie więcej miejsca dla tych Polaków z Zachodu i Wschodu, którzy za lat parę zaczną ściągać do Polski - do Zielonej Strefy Bezpieczeństwa i Stabilności. Już pisałem - dla obcokrajowców można zrobić cenę osiedlenia w Polsce wg zasad jak na Malcie: 20 tys dolarów od łebka - bo chętnych za parę lat będzie z każdym rokiem coraz więcej...To nie CZY? tylko KIEDY? jest pytaniem, a im później, tym bardziej gwałtownie to będzie przebiegało...

[2016-02-28] emo
@GNowak @Gosc chcialem podziekowac za dotychczasowe komentarze i prosic o kolejne. mieszkamy na Zachodzie i w planach mamy powrot do Polski na czerwiec 2017 ze wzgledu na syna aby zakonczyl tutejsze gimnazjum,.

[2016-02-28] Gość
http://vod.gazetapolska.pl/12567-ujawniamy-sensacyjne-fakty-tacy-ludzie-organizuja-kod

[2016-02-28] Gość
Errata: nie "no chyba, że Europejczycy "rozsądnie" schyla bat pod niewolnictwo i status podludzi." - winno być: "no chyba, że Europejczycy "rozsądnie" schylą kark i zaakceptują bat pod "dobrowolne" niewolnictwo i status podludzi - co przy lewackim obłędzie nawet niewykluczone."

[2016-02-29] Gość
O rany, ale ten Gość katolik nawiedzony jest! Chyba nie ma kobity i nie ma co robić w domu i co chwila posty kilometrowe wypisuje, ludzi obrażając naokoło przy tym. Ja jestem zdeklarowanym ateistą, choć byłem bardzo wierzący, ale widziałem przez lata w kilku środowiskach, jak system działa od środka i to jest to samo co komuna: kontrola nad ludźmi pod płaszczykiem lepszego jutra, w tym wypadku po śmierci. Czemu nikt nie widzi, że islam robi to samo, co robił kościół katolicki i 500 i 300 lat temu. Jestem totalnym liberalnym konserwatystą i nie mogę pojąć, dlaczego Gość wyzywa wszystkich ateistów od lewaków i zwolenników LGTB i inne. Najlepsze jest to, że to typ człowieka, który ma zadanie na każdy temat i zawsze wie najlepiej. Jak się nie zgadzasz z wielkim autorytetem Gościa jesteś lewakiem. Osobiście stoję na stanowisku, że więzy narodowe nie są wcale ważne, wystarczy spojrzeć na PRL. Ludzie uciekali z kraju i pomagał im Francuz, Niemiec, Szwajcar, a kolega z ławki donosił na niego. To samo podczas okupacji i zaborów. Liczy się realna wspólnota interesu (bezpieczeństwo) vide Wiedeń 1683. Sam przez 12 lat pracowałem za granicą i kilka lat temu, gdy miałem poważne problemy zdrowotne, a dalej finansowe rękę wyciągnęli do mnie Rosjanin, Turek i Pakistańczyk i tylko jeden Polak. Dodam, że rzekomi przyjaciele lub bardzo dobrzy koledzy od lat + cała najbliższa rodzina to kilkadziesiąt osób z czego 90% to Polacy. Ludzie mieszkający dziś w Gorlitz i Zgorzelcu mają często dużo więcej wspólnego ze sobą niż z ich współobywatelami z Rzeszowa lub Koln. Zdaje mi się to bardzo proste i życiowe. Chciałem napisać logiczne, ale Gość wyzwie i mnie od lewaków oświeceniowych.

[2016-02-29] Gosc
Beznadziejnie to sie czyta gdy wszyscy posiadaja ten sam podpis. Pozdawiam Gosc

[2016-02-29] Gość
Gość katolik dobrze mówi - oczy Ci kolego wyjdą z orbit jak zobaczysz co się będzie działo na laickim i "postępowym" Zachodzie.

[2016-02-29] Gość
Jasne, że "ludzie mieszkający dziś w Gorlitz i Zgorzelcu mają często dużo więcej wspólnego ze sobą niż z ich współobywatelami z Rzeszowa lub Koln." Jasne i oczywiste. Dlaczego? Bo relacja, jaka ich łączy, jest taka, że Niemiec zarabia 4 razy tyle co Polak, pracując de facto nieraz dwa razy mniej, w razie utraty pracy Niemiec żyje sobie na socjale - natomiast Polak tyra za niego [nieważne - czy na granicy, czy w Niemczech, czy w fabryce w Polsce - niemieckiego kapitału] i haruje dla niego za grosze i w razie czego dostaje kopniaka w tyłek. Polski rolnik dostaje 50% dopłaty bezpośredniej, jaką dostaje rolnik niemiecki za miedzą, gospodarujący na identycznej glebie w identycznym klimacie, a od tego podobno zależy kwota dotacji bezpośrednich - tyle, że w "równej" Unii są równi i równiejsi. Jakże to " proste i życiowe" i "logiczne"...pogratulować WYTRESOWANEJ niewolniczej i usłużnej mentalności kapitalizmu kompradorskiego - czytaj: postawy a la "Polacy obowiązkowymi parobkami Europy"... i "dziękuję" za sianie opium dla mas, że jest "dobrze" i "nowocześnie" - żeby nie widzieć, co się traci i dlaczego tak się dzieje - rozumiem Panie Ateisto, że "idee" KODu są Pana ideami? Rozumiem, że jest Pan również niezwykle dowartościowany, jak Hans lub Franz poklepie Pana od czasu do czasu po plecach? - po prostu szczyt Pana marzeń... Biedny pogubiony człowieku - miej przynajmniej tyle rozumu, że w Niemczech nie przyznawaj się głośno do swego ateizmu - bo już teraz łatwo możesz marnie skończyć od islamistów w jakiś ciemnym zaułku - a za parę lat sam zobaczysz, w którym kierunku zmierza Europa i jakie są perspektywy - a raczej ich brak - dla ateistów. Ja nie uprawiam propagandy ani nawracania - ja pokazuję siłę jednolitości społeczeństwa i mobilizująca siłę chrześcijaństwa, zwłaszcza katolicyzmu w Polsce - jako podstaw zdecydowanej kontrakcji wobec fali islamskiej - wobec której lewacy i liberałowie są całkowicie bezradni, więcej, sami ją samobójczo organizują - i bardzo zadowoleni z siebie głoszą innym swoją "wyższość" - jak lemingi nad przepaścią. O lewakach i liberałach można krótko powiedzieć - wypranie mózgu skutkujące utratą instynktu samozachowawczego i degeneracja pokoleniowa zgodnie z przebiegiem eksperymentu Calhouna. Polecam zapoznać się i wyciągnąć wnioski. Np. http://www.physicsoflife.pl/dict/eksperyment_calhouna.html albo http://ciekawe.org/2015/01/24/dokad-zmierza-ludzkosc-eksperyment-calhouna/

[2016-02-29] Gość
"Jak się nie zgadzasz z wielkim autorytetem Gościa jesteś lewakiem." - bynajmniej - ja argumentuję, tylko, że jakoś nie mam z kim rzeczowo polemizować, ZERO argumentów od strony liberałów i lewaków - najwyżej doczepią w ich mniemaniu "zabójczą" łatkę typu: "O rany, ale ten Gość katolik nawiedzony jest!" Owszem katolik - przecież w Polsce to NORMALNE - i mam satysfakcję, jak bardzo życie teraz potwierdza ŻYCIOWĄ SENSOWNOŚĆ tych wartości - jak bardzo ma to przyszłość dla zbudowania odrębnego i perspektywicznego systemu na przyszłość - w odróżnieniu od lewacko-liberalnego systemu skazanego na zagładę. A "czułe" [bo finansowe] związki liberałów z lewakami jako obopólnie "korzystny" system wyzysku ogłupiałego społeczeństwa, przez złączenia korporacyjnej podaży z konsumpcyjnym popytem - opisywałem wcześniej - analitycznie i systemowo - ale o tym polemiki nie uświadczę - prawda widać zbyt bardzo boli... I jeszcze jedno - owe "a kolega z ławki donosił na niego." Jaki kolega? kapuś na usługach SB, nie żaden kolega - sama esencja "komuny"...i przy okazji sam sobie odpowiedziałeś, ile lewactwo warte...

[2016-02-29] Jarząbek
@Gość Myślałem , że te słowa , swoje podobieństwo mają , przez pochodzenie od łaciny , a nie od francuskiego.

[2016-02-29] asd
Temu ,który wysmiewa się z religii katolickiej i śmieje się z "Gościa" polecam przeczytanie poniższego linku i zastanowienie się czy on zasłużył na to żeby tacy ludzie jak Łukasz Ciepliński ginęli także za jego wolność. https://wzzw.wordpress.com/2013/11/28/lukasz-cieplinski-do-zony-i-syna-zza-krat-slowa-ktore-krusza-mury-w-tych-dniach-mam-byc-zamordowany-przez-komunistow-%E2%98%9A%E2%97%99%E2%97%99%E2%97%99%E2%97%99-polecam/

[2016-02-29] gawron
Ha ha ha. Ateista, ktory jest liberalnym konserwatysta? A moze jestes Pan slimakiem ptakiem i slonecznikiem? Ale sie usmialem. Panie liberalny konserwatywny ateisto: bredzisz Pan. Mieszkam na tzw "Zachodzie" i nie ma zadnych watpliwosci, ze ten Zachod Polsce nigdy i zadnemu Polakowi NIGDY nie pomogl bezinteresownie. Trzeba byc skonczonym glupcem, zeby opowiadac takie dyrdymaly, ze Francuz czy Niemiec pomagali a Polacy gnebili. Wystarczy zobaczyc co robili Polacy, oficerowie wojska, ktorzy walczyli za ten Zachod po wojnie. Jak im sie dobrze udalo to w barze sprzedawali piwo. Panie ateisto, co to nie dosc, ze w Boga nie wierzy to jeszcze nie rozumie jak swiat sie kreci.

[2016-02-29] as
Kazdy szczeka KK jak zdrowy I w pelni sil. A na lozu smierci wolaja po ksiedza jak panowie Oleksy I Jaruzelski. Wiec po co swoje gniazdo kalac. Polska z religijna pieśnią na ustach zwyciezyla pod Grunwaldem, pokonala potop szwedzki - obrona Częstochowy,zwycięstwo nad islamistami przez króla Sobieskiego który ocalil chrześcijańska Europe itd.

[2016-02-29] Gość
@Jarząbek - TAK - z łaciny też, ale poprzez francuski weszły takie słowa "potoczne" do słownictwa języka angielskiego - wpierw przez stan rycerski, szlachtę. Łacina wnikała do Anglii na trzy sposoby - najpierw w czasach Imperium - i po tym zostały słowa typu "castle" od "castellum" oznaczającego pierwotnie stały ufortyfikowany obóz oddziałów legionów, potem w czasach chrystianizowania germańskiej już i pogańskiej Anglii, to głównie pojęcia złożone, związane z liturgią, pojęciami prawnymi, urzędowymi, bo te pojęcia budowano od zera i importowano "żywcem", a potem po podboju przez frankofońskich Normanów były też zaimportowano łacińskie, ale bardziej potoczne słowa z francuskiego, który oczywiście zaimportował je, tylko wcześniej - z łaciny. Ale wracając do tematu - mówienie o "starym" narodzie w UK, Niemczech, Italii - to bzdura - Wyspy Brytyjskie to był bardzo długo konglomerat osobnych kultur, chroniących swoje przywileje i odrębne prawa, a Niemcy i Italia funkcjonowały bardzo długo jako wirtualne pojęcie, bo realiami był zbiór różnych kulturowo i dialektowo państewek, który tyle miały wspólnego, co np. teraz mają ze sobą Austria i Szwajcaria, a może i mniej - ze względu na obecną globalizację i transport i komunikację, bo dawniej ludzie żyli przeważnie w obrębie swojej wsi i wymiana była słaba, regionalizmy bardzo mocne. Rzeczpospolita była - jako Korona - dość jednolita, a ludność Prus i Litwy bardzo szybko się polonizowała - co dopiero odwróciła siłowa bezwzględna germanizacja i rusyfikacja przez ostatnie 2 wieki z okładem. Właśnie szybkość powrotu z rozbicia dzielnicowego do Królestwa jest przejawem jednego z najwcześniejszych w Europie procesów formowania nowoczesnego państwa, jednolitego językowo, które już pod koniec Średniowiecza można uznać za państwo także narodowe [to dłuższy temat]. Jako tak pojmowany naród [nie tylko zbiór różnojęzycznych i różnokulturowych poddanych] należymy do najstarszych, a jako kultura w zasadzie jednolita etnicznie [co widać po DNA] możemy się odwołać do tradycji o ciągłości 2,5 tysiąca lat. Większość narodów przez te różne najazdy i podboje - w rodzaju opisanego na przykładzie Anglii - ma z tym duży problem, istna sieczkarnia i zlepki, niektóre - jak Hiszpania i Belgia - nigdy nie dokończyły procesu formowania jednolitego państwa i narodu - stąd separatyzm Katalonii lub Walonii. Norwegia i Finlandia powstały bardzo późno i w sensie uświadomionej tożsamości narodowej i jako byty państwowe. Czechy po okresie husyckiego powstania były potem przez wieki rozpuszczane w niemieckim żywiole i kulturze, a przebudzenie nastąpiło dopiero w połowie XIX. Słowacy - prócz krótkiego okresu Tiso, dopiero od ćwierćwiecza są niezależnym państwem i narodem. Taka Sycylia zaliczyła tyle różnych najazdów, kultur, struktur państwowych i parapaństwowych, że przypięcie jej do "kontynentalnej" Italii jest naprawdę umowne. Burgundia - dziś we Francji - dawniej typowe państewko germańskie [skrajnie germańska="niemiecka" saga Pieśni o Nibelungach = Pieśni o Krymhildzie - tyczy właśnie Burgundów]. A Wyspy Brytyjskie - to przecież niedokończona łatanina polityczno-narodowa - co widać np. w Walii, Szkocji albo Irlandii Północnej. A narody Bałkanów? - jeden galimatias, który dopiero się formuje i określa do końca, a przedtem był sztucznie zakryty przez Imperium Ottomańskie, Imperium Habsburgow i twory umownie, sztuczne, z "nadania międzynarodowego" - w rodzaju Jugosławii...

[2016-02-29] Gość
@Ateista. W końcu ktoś myślący widzę, bo to grono przewspaniałych forumowiczów katolików tylko dzieli ludzi na lewaków i tych "lepszych". nie można mieć innych poglądów. I tylko ich argumenty są na rzeczy, twoje to lewactwo i głupota. Co za maskara! Stary daj sobie spokój oni nie kumają logicznie, liczy się tylko Pan Jezus bez grzechu poczęty i całą mitologia biblijna i walka z islamem, który zalał Europę i którego najwięcej jest we Francji, aż całe 7,5%. Dlatego już trzeba się bać. Tekst o wyzyskującym bogatym Niemcu z Gorlitz biednego Polaka ze Zgorzelca to piękna propaganda jak za czasów PRL lub z niedzielnej ambony. A kolega Polak kapuś, to oczywiście nie Polak i nie kolega, tylko najlepiej Niemiec, Żyd i islamista. Co to za brednie katolskie wypisujecie? Po rozum do głowy ludzie idźcie. Pan Michalkiewicz widać zasiał myśl ideową. Teraz wszędzie @ Katolik widzi lewaków i liberałów, a zaraz będzie Żydów. Myślałem, że jak rządziło PO było fatalnie, jak rządzi PIS jest tragicznie, ale jakbyście wy rycerze Jezusa rządzili, to bym chyba z kraju wyjechał. Na szczęście świat się laicyzuje od Azji, przez Europę po Amerykę i kościółków zamykają ciągle więcej. Ksenofobia, ignorancja i kompleksy polaczkowe.

[2016-03-01] Gość
Wolnomyśliciele buhahaha, bronicie się przed islamem, a islam to nic innego, jak katolicyzm w X-XVI wieku. Tak samo ogłupiano, zniewalano i mordowano niewinnych ludzi. Precz z otępieniem przez jakąkolwiek religię. Viva la liberte viva liberalismus !!!

[2016-03-01] piotr
do też Gość zawsze może pan czytać portal KODU jeśli takowy istnieje

[2016-03-01] piotr
Koniec świata Gawron staje w obronie Gościa :)

[2016-03-01] asd
Skoro wam -różnej maści lewakom sie tutaj nie podoba to zawsze możecie iść czytać Newsweek albo Wyborczą. Tam takim jak wy podadzą codzienną papke medialna zgodną z waszymi zapatrywaniami.

[2016-03-01] Gość
Warto przeczytać: http://prawy.pl/27608-janusz-szewczak-zbliza-sie-kryzys-grozniejszy-niz-w-2008-roku/ To artykuł przeglądowy związany z wydaniem książki posła PIS „Banksterzy. Kulisy globalnej zmowy”. Swoją drogą: TAKA książka o TAKIM tytule z TAKĄ treścią - i to od polityka rządzącej partii - NAPRAWDĘ przynajmniej pewne rzeczy się zmieniły. Szewczak ostrzega: "Ten kryzys bankowy może się przejawiać w dziwny sposób czyli nawet w taki niefinansowy, tylko na przykład poprzez wybuch jakiegoś konfliktu militarnego." Kryzys wg Szewczaka może nastąpić już na przełomie 2016/17: "– Albo ten kryzys sprawi, że ocaleją ci, którzy mają wszystko prawie, bo około 1000 osób na świecie ma dzisiaj majątek warty ok. 50 bln dolarów czyli taki jak połowa ludności świata, więc albo ocaleją ci, którzy mają najwięcej, albo też ocaleją ci, którzy nic nie mają, bo właściwie czym można im zaszkodzić, jeżeli oni nawet konta w banku nie mają – dodał, podkreślając, iż dzisiejsze długi są nie do spłacenia i musi nastąpić ich restrukturyzacja" Ja dodałbym - ocaleją ci, którzy zamienią na czas pieniądz w dobra trwałe, najlepiej te konieczne do życia: autonomiczny dom z ogniwami fotowoltaicznymi, solarami, działka 0,3 ha/osobę, CB-radio, warsztat-minimum, dodatkowo rolowane zapasy żywności - i jeszcze jako warunek konieczny - zorganizowanie się przynajmniej lokalnie. I jeszcze zdanie Szewczaka, ubolewającego nad brakiem szerokiej dyskusji na te tematy: "– Dzisiaj mamy do czynienia z nowym rodzajem człowieka. Jesteśmy nie homo economicus, homo sapiens, ale homo creditus – stwiedził. Jego zdaniem osoby zadłużone przez kredyty to współcześni niewolnicy, których życie i przyszłość są uzależnione od decyzji banksterów. – Cofnęliśmy się do tamtych czasów. To jest wyzwanie dla świata, któremu sprostała tylko maleńka Islandia – mówił. Neoliberalna bankowość musi prowadzić do katastrofy, do armagedonu – skonstatował." Dla informacji - przed wybuchem kryzysu w 2008 zadłużenie świata wynosiło 142 biliony dolarów, a 200 bilionów zadłużenia przekroczono już w 2014 - teraz pewnie będzie to ok. 210-220 bilionów - i to jest ów wynik "skutecznego" programu naprawczego - jak tu nie powiedzieć: drzewo poznaje się po owocach... Rada prosta: gotówka przy sobie, zero kredytów, zdusić zbyteczną konsumpcję, zaoszczędzić i zainwestować w użyteczne dobra trwałe długotrwałego użytkowania - czyli np. lepsza będzie solidna drewniana miotła w miejsce odkurzacza. A co do wpisu @piotra: tu nie chodzi o jakieś wzajemne animozje - wszyscy jedziemy na jednym wózku o nazwie Polska - niestety niedługo będzie to tratwa ratunkowa i wszyscy będą musieli wiosłować ile sił, żebyśmy nie zatonęli. I myślę, że takie konstruktywne podejście zaczyna na tym wątku dominować, mimo początkowych różnic - kto nie jest przeciwko nam, ten z nami - siłą rzeczy inne sprawy zejdą na drugi plan.

[2016-03-01] Gość
Ktoś kto uważa że religie są nie potrzebne tak naprawdę jest wyznawcą lucyferianizmu. On się cieszy jak ludzie myślą ze in nie istnieje. Ma mniej roboty aby ich pozyskać.

[2016-03-01] Gość
"a islam to nic innego, jak katolicyzm w X-XVI wieku" - BYNAJMNIEJ - role były takie, katolicyzm wtedy się bronił, a islam był agresorem - i tak było przynajmniej do Wiednia 1683. Krucjaty były WOJNAMI WYZWOLEŃCZYMI terenów głównie chrześcijańskich - chrześcijańskich długo przed atakiem islamu w VII i VIII w. Niby skąd JESZCZE TERAZ, po tylu wiekach islamizacji, słyszymy o chrześcijanach w Libanie, Syrii, ba, w Egipcie [głównie Koptowie - czyli PIERWOTNI etniczni schrystianizowani Egipcjanie, najechani i zamienieni w podludzi przez napływowych Arabów]. No dobre sobie - mylić kata z ofiarą, obronę z atakiem. A jakby były z twojej strony jakieś WYUCZONE BEZMYŚLNIE wątki o "zbrodniczej Świętej Inkwizycji" - zapraszam do wcześniejszych wpisów - tam rzecz wyjaśniałem. A w obecnej sytuacji mamy wybór oporu wobec islamu: albo społeczeństwo zwarte przez chrześcijaństwo albo proteza w postaci dyktatur - do czego lewactwo wyraźnie zmierza w tym unijnym bigosie - przykład: Francja i stan wojenny - na razie bezterminowy. Tylko że jak dyktatura załatwi nawet islamistów [w co wątpię], to i tak zaraz potem dobierze się do obywateli...a może jeszcze zrobi to przed islamistami...

[2016-03-01] gawron
@ piotr Wiesz ja nie sledze tej dyskusji Gosciow, bo mi sie nie chce czytac wywodow, z nickami identycznych. Pan Nowak powinien przeniesc wszystko na nowy portal, gdzie bylaby koniecznosc logowania sie. Nie sadze, ze jak kogos bronie, ja po prostu uwielbiam "ateistow liberalno konerwatywnych". Zboj jeden wie co to takiego, cos jak "mniejsze zlo" czy "wieksza polowa". No bo co ma znaczyc "konserwatywny ateista"? Chyba tylko "glupi idiota" nieprawdaz? Pierwsza z brzegu definicja konserwatysty: Konserwatyzm (łac. conservare – zachowywać, dochować zmian) – ideologia, która bazuje na hasłach obrony porządku społeczno-gospodarczego oraz zachowywania i umacniania tradycyjnych wartości, takich jak: religia, naród, państwo, rodzina, hierarchia, autorytet, własność prywatna. Przeciez trzeba byc niedouczonym glupcem, zeby pisac o sobie "ateista, liberalny konserwatysta". Pozdrawiam.

[2016-03-01] gawron
@ Gosc/antyklerykal. Osiol jestes i tyle. Katolicyzm w X-XVI wieku powiadasz? Kto cie historii uczyl? Po pierwsze zadna czesc Ewangelii nie nawoluje do "zwalczania" innych. Po drugie nie nakazuje traktowac kobiety jak wlasne pole, ktore sie uprawia dowolnie. Po trzecie nie wprowadza zadnej swietej wojny. Po czwarte nie nakazuje ciagnac z innych podatkow, tylko dlatego, ze sa "niewierni" itd itd. A to, ze nie wszyscy katole byli szlachetni, no coz - nie kazdy Gosc jest inteligentny. ale kazdy ma szanse sie nawrocic. Ewangelia w przeciwienstwie do Koranu jest doskonala. tak po prostu. I daje kazdemu szanse sie nawrocic. Gdy Koran nakazuje niewiernego zabijac. Czyli de facto odbiera te szanse. Polecam tak na marginesie lekture http://www.tolle.pl/pozycja/mity-i-fakty-zeszyt-1-2 i kolejne zeszyty. Nie wierzyc w zydowsko-protestancka czarna propagande. I czytac Ewangelie a poprawe zaczac od siebie.

[2016-03-02] emo
@Goscie ateisci, jesli z czyms sie nie zgadzam to tam nie zagladam. macie swoje portale typu onet, interia, tvny itp. I tam jestescie mile widziani, a stad w*pierdalac jak sie nie podoba. troche kultury, nikt nie chce was sluchac ani sie droczyc, mamy swoja dyskusje I opinie ktorych chcemy czytac tj. Gosc Wlasciwy, GNowak, Gawron, Gerron itd.

[2016-03-02] Gość
Waluś to @ Gawron i Gość. Popieram przedmówców antyreligijnych. Co Wy Gawron i Gościu za frazesy piszecie? Może pomyślcie skoro Arabowie wyparli katoli, to kogo katole wyparli wcześniej, chyba nie trudno zgadnąć? Wiec rzeczywiście katole walczyli na krucjatach z najeźdźcą w Afryce? Serio a może z ludnością tubylczą, która wyznawała inna religie i konwertytami na islam i to oni byli okupantem? No i ulubiony temat neokatoli: inkwizycja i jej odczarowywanie. Niedługo okaże się, że bez inkwizycji nie byłoby maszyny parowej. Stary, skąd ty to bierzesz, seriooo? A Gawron może nie ogarniasz pojęcia konserwatysta liberała ateisty. Ja uważam się za takiego samego. Konserwatyzm nie ma nic wspólnego z religią, poszedłeś na łatwiznę i wrzuciłeś zapis z wikipedii. A może sięgnij do encyklopedii PWN :konserwatyzm [łac. conservatus ‘zachowany’], postawa, którą charakteryzuje przywiązanie do istniejącego, zakorzenionego w tradycji stanu rzeczy (wartości, obyczajów, praw, ustroju politycznego itp.) oraz niechętny stosunek do gwałtownych zmian i nowości; Masz tu religię gdzieś? Przeczytaj i zrozum a potem sam sobie dopisz w dowodzie "głupi idiota", albo wybitny patriota na emigracji.

[2016-03-02] perez
Ciekawe forum, ale powiem szczerze, przestałem czytać wypowiedzi Gości - nie dość, że mieszają się opinie, to uważam że jeżeli ktoś nie ma odwagi przedstawić się, to jego opinia jest nic nie warta.

[2016-03-02] piotr
Gościu ateisto wiara to osobowa relacja miłości z żywym Bogiem za którą nic nikomu nie musisz dać lub zapłacić (osobom trzecim) .Twoje wywody to zrównanie np. miłości małżeńskiej do prostytucji i sutenerstwa.

[2016-03-02] Gość
Czy to tylko plotka????????? http://pieniadze.gazeta.pl/pieniadz/7,136156,19702781,zapewniaja-ze-nie-upadaja-mbank-walczy-z-internetowa-plotka.html

[2016-03-02] bozo
No i się dzisiaj dowiedziałem, że liberalny ateizm w Polsce jest "zakorzeniony w tradycji". Człowiek to się jednak całe życie uczy.

[2016-03-02] M24
@ gawron: Polecił byś wydanie Ewangelii? Czy ta duża na 2016 moze byc czy raczej szukac czegoś innego, starszego? Pozdrawiam, M24

[2016-03-02] olek
Najlepszy jest tak zwany prawdziwy gość, który nie chce przyjąć dowolnego nika, bo boi się, że zostanie zidentyfikowany hehehe. Religia ma jakiś związek z tutejszym profilem, ale zaawansowanych dewotów i ich przeciwników chętnie zapraszają portale temu poświęcone.

[2016-03-02] Jarząbek
@Gość -akurat gawron nie musi w dowodzie nic dopisywać , wystarczy jak coś skomentuje ;).

[2016-03-02] Apus
Rzekł niejaki perez, a odpowiedział niejaki Apus :)

[2016-03-02] Apus
A co do katolicyzmu w Afryce Północnej i na Bliskim Wschodzie, od którego jakoby islam kogoś wyzwolił: przed islamizacją nie było raczej katolicyzmu w dzisiejszym (czy nawet licząc od wielkiej schizmy wschodniej) rozumieniu, a jedynie chrześcijaństwo w różnych lokalnych odmianach. I nikt wiary chrześcijańskiej nikomu tam nie narzucał - ta wiara tam powstała, tam się umacniała (ale też wskutek rozbicia na wiele kościołów osłabiała), tam trwała. Do chwili najazdu Arabów z Półwyspu Arabskiego, dość krwawych, monolitycznych kulturowo i religijnie (przy czym islam, to religia totalna, stworzona w celu ekspansji i dominacji Arabów), którzy, co prawda nie-Arabom nawet pozwalali trwać w starej wierze (o ile płacili dżizję), ale Arabom chrześcijanom lub nie-muzułmanom dawali tylko do wyboru śmierć lub konwersję na islam.

[2016-03-02] Gość
Witam was serdecznie. Od wielu miesięcy czytam z wielkim zainteresowaniem toczącą się tu dyskusję i pewnie nadal byłbym tylko uważnym czytelnikiem gdyby nie drażniący ostatnio mocno wątek o religii. Przypadkowi Goście odciągają zasadnicze tematy na boczny tor podgrzewając to złośliwymi uwagami o religii. Proszę was nie ciągnijcie tego bo zacznie się niepotrzebna pyskówka a poziom tej stronki jest naprawdę bardzo wyskoki za co szczególne podziękowania dla Pana Nowaka składam ale też dla wielu stałych użytkowników. Zamieniam się już w uważnego czytelnika i pozdrawiam. ps. mi też zazgrzytało zestawienie konserwatysty z liberałem okraszonym ateizmem. Drut kolczaty też jest trochę jeżem a trochę wężem ale na pewno nie jest ani jednym ani drugim.

[2016-03-02] Gość
@perez - prosta rada: to nie czytaj - natomiast ja przedstawiam fakty i analizy, a te bronią się same za siebie bez względu kto jest autorem, i czy jest to ktoś anonimowy, czy nie. Powody anonimowości już podawałem - nic się nie zmieniło, dlatego dalej to kontynuuję. Coś widzę, że wielu to forum zaczyna przeszkadzać, widać sprawy tutaj poruszane są istotne - i właśnie dlatego tak bardzo się je dyskredytuje. Oczywiście nie merytorycznie, nie argumentami - bo to omijają szerokim łukiem jako właśnie rzecz groźną - tylko przez powierzchowne kalki i przez przypinanie łatek ad hominem. Niektóre - np. rzekome "katolstwo" traktowane jak jakieś "oszołomstwo" - brzmią co najmniej idiotycznie, ZWŁASZCZA w Polsce, biorąc pod uwagę, że zdecydowana większość Polaków to katolicy. No, ale dla czytelników z mózgami wypranymi przez GW i inne "nowoczesne" sekty ideologiczne, to proste zastanowienie się nad tym samobójczym i ośmieszającym ich argumentem - to rzecz powyżej ich zdolności umysłowych. Rozumiem i współczuję, że owym niedouczonym ateistom pozostaje bezmyślnie powtarzać to, co posłanka Senyszyn plus Tusk&Gmbh i Lis i Axel Springer im wpoili jak mantry. Na tym zresztą polega zmiana, która musi się dokonać: chodzi o to, żeby Polska i Polacy wreszcie stali się suwerenni - bo to zaczyna się od samodzielnego myślenia o własnym interesie, zamiast bezmyślnego powtarzania "jedynie słusznych i oczywistych prawd" płynących z Niemiec, całej "prawidłowej" UE i z USA - bo wtedy będziemy dalej bezmyślnymi "pożytecznymi idiotami" cudzego interesu. Bo to rzecz szersza - albo zaczniemy myśleć, mówić i działać w swoim imieniu - albo dalej Waszyngton, Berlin, Moskwa, Tel Aviv będą nas okręcać wokół palca i napuszczać na siebie i robić "dziel i rządź". Idea Rzeczpospolitej była otwarta - jak katolik Sobieski pokonał Turków pod Wiedniem, to protestant Heweliusz nowo odkrytą teleskopem mgławicę nazwał Tarczą Sobieskiego, a nikt w Rzeczpospolitej - pełnej i protestantów i Żydów i prawosławnych i muzułmanów też [Tatarzy] nie bredził bezmyślnie o katolstwie, tylko wiedział, że jest to fundament na którym Rzeczpospolita stoi i dzięki niemu żyją i profitują w wolnym tolerancyjnym państwie. Polscy Tatarzy pod Wiedniem w jednym szeregu stawali z polską "strasznie katolską" jazdą, która powszechnie ryngrafy z Matką Bożą na pancerzu dawała - do głowy nie przychodziło im się spierać, gdy walczyli ramię w ramię i TO BYŁO NAJWAŻNIEJSZE. Jak nawiedzona posłanka Senyszyn straszy państwem wyznaniowym, kościołami jako spiskiem itd. - to są to tylko jej brednie, a nie prawda i nie rzeczywistość, czy przyszłość. Notabene - Polska była JEDYNYM państwem w Europie, które nie karało np. za homoseksualizm, w innych to późno taka tolerancja przyszła. Tylko, że postawa i wartość środowisk LGBT nie powinna opierać się o krzykliwą roszczeniowość a la "parady równości"=publiczne zgorszenie, tylko tak jak w I Rzeczpospolitej, powinna brać się z tego co dany obywatel daje temu państwu i umie zgodnie w nim żyć. Bo jeszcze przyjdą czasy, gdy właśnie i ateiści i LGBT będą do Polski bardzo chcieli przybyć, jako jedynej oazy tolerancji w UE- tolerancji fundowanej na tym dotychczas tak pogardzanym i tępionym katolicyzmie. I już nie będą gadać o "katolstwie" - więcej - takiego nawiedzonego sami pierwsi skrytykują albo i zapakują dla bezpieczeństwa zbiorowego w koszulę bez rękawów i przekażą na leczenie - PRAGMATYCZNIE, kierując się ODNOWIONYM zdrowym instynktem samozachowawczym.

[2016-03-02] Gość
Pomijam pseudoargumenty w rodzaju rzekomego "katolskiego oszołomstwa" przypinanego mi na siłę. Staram się wytłumaczyć bardzo prostą rzecz - w kraju, gdzie dominująca większość to właśnie katolicy - TAKI argument jest IDIOTYCZNY. Ale dalej - ja patrzę na to jako analityk i widzę ten katolicyzm jako jedyną DOSTĘPNĄ i REALNĄ i POWSZECHNĄ siłę i odtrutkę na propagandę multi-kulti itd. i na islamski OBCY KULTUROWO najazd i na atak ideologiczny i atomizację i rozkład społeczeństwa, wyraźnie widoczny na Zachodzie. To także elementarna kwestia identyfikacji "my kontra oni" - nie ksenofobia. To jak sygnał "Friend or Foe" wysyłany dla identyfikacji przez samolot wojskowy. W I Rzeczpospolitej katolicyzm był fundamentem i gwarantem stabilności i TOLERANCJI [i to do końca I Rzeczpospolitej - zwłaszcza patrząc na zapisy Konstytucji 3 Maja], z której profitowali i prawosławni i protestanci i Żydzi. Polscy Tatarzy - przecież muzułmanie - stawali pod Wiedniem przeciw Turkom, w jednym szeregu wraz z "ultrakatolami" polskiej jazdy, która powszechnie na pancerzach umieszczała ryngrafy z Matką Boską. I tylko to, czy się staje razem przeciw najazdowi, czy nie, było i jest podstawowym kryterium ZGODNEGO i KONSTRUKTYWNEGO bycia w jednej wspólnocie. To, że Rzeczpospolita była katolicka, Sobieski katolikiem itd. - i co z tego? - widać ludzie wtedy zdrowiej myśleli i mieli instynkt samozachowawczy chronienia społeczeństwa w którym żyją, bo np. taki gdański protestant Heweliusz po Wiedniu nadał nowo odkrytej przez teleskop mgławicy nazwę Tarcza Sobieskiego - i słowa oburzenia na to nie było w jego kręgach, wręcz odwrotnie. Bo na drugą rękę - przecież nasze największe zwycięstwo - Grunwald 1410 - to zwycięstwo nad "ultrakatolickim" [bo przecież nie prawosławnym] Zakonem Krzyżackim. Jest sprzeczność? - nie ma - bo jest obrona wspólnoty. Dlatego proszę nie wyskakiwać jak Filip z konopi z tym "katolstwem" i nie powtarzać bezmyślnie kalek wpojonych przez posłankę Szenyszyn [TA to dopiero jest oszołomem], Tusk&Gmbh, Lisa=Axel Springer, którzy promują cudze interesy naszym kosztem. Życie wszystko weryfikuje, na razie potwierdza się samobójstwo multi-kulti, lewactwa i liberałów. Ja chcę Polski, w której będzie miejsce i dla LGBT i ateistów, ale oni muszą się dostosować do ZDROWEJ NORMALNEJ WIĘKSZOŚCI, która jest gwarantem stabilności i jest oparta na rodzinie i ta rodzina wychowuje i ma BEZWZGLĘDNY system wartości moralnych - chrześcijański. Bo wszelkie systemy z moralnością stanowioną i relatywną to przepis na katastrofę i docelową atomizację społeczeństwa, które może łączyć jedynie konsumpcjonizm, hedonizm i "róbta co chceta" - oczywiście to nawet działa - jasne, że tak - ale tylko, dopóki jest dobrze i bogato. Bo jak robi się źle, to robi się bardzo źle - bo przyjaciół poznaje się w biedzie - czyli jak w takim społeczeństwie zabraknie protezy bogactwa, to ludzie szybko pokażą swój egoizm wg zasady "człowiek człowiekowi wilkiem". LGBT i ateiści w Polsce muszą przestać się obnosić ze swym dziwnym mixem poczucia wyższości i jednocześnie roszczeniowego poczucia ciężkiej krzywdy. Rzeczpospolita była jedynym krajem Europy, który nie prześladował homoseksualistów - i to od początku. Tyle, że w czasach Rzeczpospolitej od razu przyjęto, że owi homoseksualiści się z tym publicznie nie obnoszą, swego zdania nie narzucają, tylko żyją zgodnie z innymi, a jak trzeba, to razem Polski bronią - dlatego społeczeństwo było stabilne, a przez to i tolerancja realnie działała i się sprawdzała. Jeszcze przyjdą czasy, gdy Unia zamieni się w piekło dla ateistów i LGBT - i ci na kolanach będę się wpraszali do wolnej, tolerancyjnej, silnej Polski. I nie będą mieli roszczeń, tylko będą sami usilnie wiosłować z innymi, żeby ta tratwa ratunkowa nie zatonęła. A kogoś wyzywającego innego od "katolskich oszołomów" to oni sami pierwsi zmitygują, a niepoprawnego oddadzą do terapii w koszuli bez rękawów - PRAGMATYCZNIE, wg zdrowego odrodzonego instynktu samozachowawczego. Powtórzę jeszcze raz - silna etniczna jednorodność i silne katolickie chrześcijaństwo to nasze najważniejsze aktywa, zapewniające naszą siłę wobec zbliżającego się chaosu. To najlepsza gwarancja stabilności. Bo tylko zachowanie stabilności sprawi, że będziemy żyć bezpiecznie, że pola będą obsiane i zbiory zebrane i ludzie nie będą tu w Polsce marli z głodu. A osobom, które te aktywa chcą niszczyć, mówię krótko: nie podoba się? - proszę bardzo, nikt cię tu nie trzyma, "wspaniała" Europa czeka na ciebie, a jak pójdziesz po rozum do głowy, to sam na kolanach tu wrócisz, przeklinając swoją głupotę... Powiem jasno - wolę polskiego Tatara-muzułmanina, który obok mnie stanie bronić mojego kraju - czyli i mojej rodziny i mnie samego też, niż jakiegoś "etnicznego Polaka", tyle, że "nowoczesnego" lewaka lub liberała, co społeczeństwo zwyczajnie rozwala. Zresztą - to, aby było jasne do końca - większość z Tatarów właśnie od wieków broniła Polski swoją krwią, za to właśnie byli szlachtą, a i w czasach zaborów byli wielkimi patriotami i Polski się nie wyrzekli - powtarzam, najważniejsze teraz, to trzymać zwarty mur tarcz i bronić się przeciw każdemu najazdowi i każdemu atakowi - także temu z Waszyngtonu, Moskwy, Berlina, Brukseli, Tel Avivu, z ośrodków które rozpowszechniają "nowoczesny" i "naukowy" ateizm, gender, lewactwo, liberalizm, "europejskość" [że niby państwo i patriotyzm to przestarzała zaściankowość] i inne choroby ideologiczne rozkładające społeczeństwa...

[2016-03-02] silence
Jak widać z powyższych przykładów z "ateistami" ciężko wejść w dyskusję. Brak argumentów zastępuje próba obrażenia oponenta. Cóż, z wiedzą zaczerpniętą z onetu i wp ciężko argumentować na jakikolwiek temat.

[2016-03-02] gawron
Gosc opowiadasz farmazony. Tak jak dzis araby gwalca tak samo gwalcili setki lat temu. I stad sie wzielu krucjaty. Tobie podejrzewam myla sie tez krucjaty koscielne z ludowymi, bo jestes naladowany. Po jezyku widac, ze jestes mlody. Moze dojrzejesz. Definicja konserwatyzmu zasadniczo taka sama. Jak swiat swiatem ateizm nie byl dominujaca postawa, wiec jesli ty sam cytujesz definicje w ktorej mowa o zachowaniu stanu rzeczy, znaczy ze nie rozumiesz w ogole co piszesz. To taka lewacka glupawa nowomowa. Walic haslami, ktore nic nie znacza. Tworzyc znaczenia. Tak czy siak, nie da sie porownac islamu (zbioru praw) z chrzescijanstwem opartym na Ewangelii, ktora jest DOSKONALA.

[2016-03-02] gawron
Tu cos o ateistach (tak na marginesie, nie spotkalem jeszcze "ateisty", ktory by nie nienawidzil jakiejs religii, rownoczesnie wielu z nich ma mnostwo wlasnych religii jak "globalne ocipienie" czy inne "wolne rece rynku"). http://img8.demotywatoryfb.pl//uploads/201511/1446692153_dwebix_600.jpg

[2016-03-02] gawron
@M24 nie bardzo rozumiem pytania. Ewangelie wydawane sa caly czas przeciez. Wydanie katolickie, najlepiej stare znalezc mozna na allegro. No i ja nie mam pojecia o wydawaniu czegokolwiek, to chyba nie to forum, co?

[2016-03-02] gawron
Wszyscy powinni najpierw obejrzec wyklad profesora Kucharczyka a potem rozmawiac o krucjatach, arabach itd. https://www.youtube.com/watch?v=gdXV5agSJ94

[2016-03-02] gawron
@ Jarząbek ja nie bardzo pamietam kto ty jestes, jak sadze, kiedys musiales sie nie zgadzac z tym co pisalem skoro teraz masz problemy ze mna. Ale i ty masz chlopie szanse sie jeszcze nawrocic. Kazdemu dano talentow, pytanie jak je wykorzysta, czy bedzie kopal blizniego po kostach, czy tez bedzie cos budowal. Mam dla ciebie Jarząbek newsa specjalnego, skoro ci tak blisko to lewactwa: https://www.facebook.com/permalink.php?story_fbid=760631284066951&id=678342472295833

[2016-03-03] Gość
Emo, a co boisz się dyskusji na tym forum i stąd twe wulgaryzmy. Dlaczego od razu wrzucasz ateizm do telewizji dla lewaków? Dlaczego większość ludzi na tym forum, która jest zapewne głeboko wierząca, obraża niewierzących w boga? Ja akurat jestem libertarianinem i nie rozumiem, dlaczego dezawuujecie możliwość bycia wolnościowcem i ateistą? Czy ktoś z Was potrafi konkretnie odpowiedzieć na to pytanie? Co do nazw, czy robi to komuś różnicę jak wpiszę Tomek? Czy to coś zmienia?

[2016-03-03] Gość
Panowie katolicy nerwowi, obrażający bliźniego swego, zapomniałem dodać, że wasza logika mnie poraża: ateista = lewak, czyli katolik nie będzie nigdy lewakiem i takich nie mamy w kraju? Oświecę was, kościół a katolicki już szczególnie, to największa komuna w historii. Do tego przez stulecia wykluczał ludzi poprzez ostracyzm, upadlał, gwałcił (to szczególne teraz modne u księżuli), otępiał i mamił, wstrzymywał rozwój nauki, torturował i ZABIJAŁ etc. etc. Mnie wystarczy tej cudownej miłości.

[2016-03-03] Jarząbek
@gawron - nie mam żadnych problemów z tobą , ale ty ze sobą , owszem . Ciągle komuś ubliżasz i to jest twój problem , nie szanujesz bliźniego swego.

[2016-03-03] gawron
@ Gosc, wez ty najpierw idz do szkoly a potem dyskutuj, OK? Na tvn-ie opierasz swoja wiedze? PS. Polecam ateistyczne szkoly konserwatywne. Na 100% sie nie zalapiesz i to nie ze wzgledu na kryteria - ale po prostu bo takich nie ma he he.

[2016-03-03] Jarząbek
Link o religii w Polsce . //https://www.youtube.com/watch?v=OQ2UEVbpbbI

[2016-03-03] Gość
Jest dokładnie odwrotnie - to lewacy wywodzący się z masonerii stworzyli potworkowatą karykaturę chrześcijaństwa, zawłaszczając większość z ich idei, zwłaszcza organizacji życia na ziemi. Proszę przeczytać taki ideowy manifest Saint-Simona wprost zatytułowany "Nowe chrześcijaństwo", napisany w 1825 Zawłaszczanie miało na celu wyparcie i zastąpienie chrześcijaństwa. Lewactwo to małpowanie chrześcijaństwa w poroniony sposób, oparty na sile, złamaniu wolnej woli, osobowego personalizmu ["jednostka niczym - masy wszystkim"], oparty na krwawych rewolucjach, przymusowym "uszczęśliwianiu" wg "jedynie słusznych racji", ogłupianiu zatomizowanego społeczeństwa poddanego propagandzie przez scentralizowany, totalny system władzy. Tylko w XX w. zawdzięczamy różnym odmianom lewactwa ok. 120 mln ofiar. Najśmieszniejsze jest negowanie związku ateizmu z lewactwem, gdy wprost jest to zawsze kamień węgielny ideologii lewackiej. Co do libertarianizmu - to jest narzędzie finansjery i koncernów do demoralizacji społeczeństwa w kierunku hedonizmu i konsumpcjonizmu BEZ OGRANICZEŃ, a zatem pozwalające na maksymalizację zysków i zwiększenie podaży. Im także zależy na głupim, zatomizowanym społeczeństwie, najlepiej pozbawionym obrony państwa [koncerny i finansjera chcą być całkowicie PONAD państwami, państwo jest tu jedynym silnym ograniczeniem ich ekspansji ponad prawem i wbrew prawu] - dlatego i im patriotyzm bardzo przeszkadza. Bo nie ma lepszego i bardziej podatnego na manipulacje klienta, niż klient głupi i jeszcze wierzący, że żyje w istnym [konsumpcyjnym] raju i że żadnej innej drogi nie ma. Lewactwo swoją władzę opiera teraz na zaspokojeniu konsumpcji zindoktrynowanych mas wg zasady dostarczenia im "chleba i igrzysk", toteż symbioza i ścisły sojusz z libertariańską finansjerą i koncernami jest "obopólnie korzystna" - oczywiście kosztem ogłupianego i manipulowanego społeczeństwa. Przy takim lewacko-libertariańskim SYSTEMIE opozycyjne SYSTEMOWO chrześcijaństwo - a zwłaszcza katolicyzm - z negacją konsumpcji i hedonizmu i jeszcze nawołujące do ciągłej czujności i DŁUGOFALOWEJ rewizji moralnej swojego życia - było i jest wrogiem numer 1 dla tak "korzystnego" sojuszu lewactwa i libertarianizmu. Co do nauki - żeby nie pisać elaboratu - WSZYSTKIE szacowne uniwersytety europejskie były założone w średniowieczu przez katolików. Także Oxford i Harvard. Benedyktyni swoją - właśnie "benedyktyńską" - pracą ocalili w V i VI w. dorobek naukowy Starożytności, nie tylko Platona i częściowo Arystotelesa, także geometrię Euklidesa i matematykę od Pitagorasa i fizykę Archimedesa. Chrześcijaństwo - konkretnie katolicyzm - zwłaszcza prace św. Tomasza z Akwinu - dało legitymację poznaniu i rozwojowi nauki, jako zgodnemu z zasadą "czyńcie sobie Ziemię poddaną", ale przede wszystkim jako drogę poznania ułatwiającą przejście do drugiego świata. Nie przypadkiem właśnie chrześcijańska Europa jako pierwsza dała rozwój technologii i postępu, który ogarnął cały świat. Przed chrześcijaństwem takie podstawowe idee dla nauki, jak jedność i jednorodność praw Wszechświata - Wielka Unifikacja czy Wielka Zasada Kosmogoniczna - nie istniały, ponieważ świat był "łaciaty" - gdzie który bożek panował, tam panowały jego prawa. Dopiero w czasach Oświecenia [Iluminatów] - późno, gdy w połowie XVIII w. nauka była już mocno ukształtowana i rozwojowa - zrobiono woltę i nagle zawłaszczono naukę jako niezależną od Boga - Boga jako gwaranta stabilności tych praw i jednorodności świata. Wtedy jednocześnie wprowadzono deizm - że owszem, świat to Bóg stworzył, ale jak z nakręcanym zegarem - Bóg sobie "gdzieś poszedł" i "go nie ma"....bo go fizycznie nie widzimy "szkiełkiem i okiem" [ciekawe domniemanie, prawda?], a świat funkcjonuje deterministycznie jako ten nakręcany zegar. I potem szło, że skoro wszystko jest dokładnie z góry wymuszone i określone, to wolnej woli nie ma, zatem i chrześcijaństwo z jego wolną wolą to "bzdura" i tak się lęgły podstawy satanizmu-masonerii pod płaszczykiem lewactwa udającego "Nowe chrześcijaństwo" - i to jeszcze na "naukowych zasadach". Ale rozwój nauki w XX w. i zastąpienie determinizmu mechanicznego obrazem statystycznym i procesami chaotycznymi całkowicie zaorało ten PRZESTARZAŁY i BŁĘDNY obraz, niestety ten "naukowy" obraz świata dalej pokutuje...

[2016-03-03] Grzegorz
Witam gosc, bardzo duzo tekstu. Niemniej generalnie nic z prognozami. Za duzo polityki. Bardzo prosze o cos o biznesie. Panie GOSC zdominowal Pan komentarze, niestety dla mnie w kwestiach przyszlych decyzji finansowych nic nie wnosi. Moze Pan sie wypowie w sprawie np. prognozowanego kursu usd/chf. Pozdrawiam

[2016-03-03] piotr
Gościu ateisto rozumiesz religię niezwykle płytko. Dobry samochód czerwony.

[2016-03-03] Gość
http://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/kandydatura-marka-belki-na-szefa-ebor,158,0,2032286.html

[2016-03-03] Gość
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1041267,title,Polska-musi-zaczac-przyjmowac-uchodzcow-Chodzi-o-5-tys-osob,wid,18193733,wiadomosc.html

[2016-03-03] gostek
Jeśli jest się atweistą, to jak można być wyznawcą "niewidzialnej reki rynku"? Czy ta "logika" nie poraża?

[2016-03-03] Gość
Gawron, silence i gościu, przecież to wy tylko obrażacie i od lewaków wyzywacie, choć poglądy mam na wskroś wolnościowe w każdym aspekcie, nie tylko ekonomicznym. Dla was ateizm = socjalizm. Co za aroganckie podejście. Jestem w 100% liberałem, konserwatyści to dla mnie właśnie, jak nazwa wskazuje konserwy - zamknięci na postęp ludzie. Ja nie chcę żyć w kraju, gdzie rodzina i naród są najważniejsze, bo mam inne wartości. Czy mogę takie mieć w kraju katoli, czy też i tego zaraz byście zabronili i inkwizycje myśli wprowadzili? Są ludzie z różnymi poglądami i nie muszą zgadzać się z resztą a mogą przecież żyć według swoich zasad, jeśli innym nie szkodzą. Ja się innych nie czepiam, czy katol, czy islamista, czy ateista. Nie zamierzam nigdzie wyjeżdżać, bo to tak samo mój kraj, jak i innych, niech wszyscy katole wyjadą skoro zmiany im się w kraju nie podobają, zamiast narzucać ludziom coś innego. Widocznie części ludziom nie pasuje opłacanie kościoła z podatków i przypatrywanie się, jak księża gwałcą (to jakaś plaga już) i politycy ogłupiają młodzież bajeczkami opartymi o wartości chrześcijańskie. Argument odnośnie Tatatrów to jakiś bzdet - rożni oni byli jedni walczyli dla drudzy przeciw RP, 99% przeciw przez wieki łupiło Polskę. A skoro i RP byłą taka cudowna, to dlaczego ten raj się rozpadł, przecież katolski był i miał się bronić wspólnie? A osobiście cieszę się, ze katolików i księży z roku na rok znacznie ubywa i pewnie już za 10-20 lat, jak starsze pokolenie z racji swojego wieku odejdzie w niebyt będzie podobnie, jak w rozwiniętych krajach, tj 60%-80% ludzi wolnych religijnie = ateistów. Gawron w końcu ludzie przestana wierzyć w bzdury z doskonałej biblii typu niepokalane poczęcie, śmierć na krzyżu za grzechy każdego człowieka, choć każdy dalej za nie cierpi, socjalistyczny grzech pierworodny, plan boży, ale i wolna wola i setki takich innych komunałów. Byłem przez lata blisko waszego boga, więc wiem, czym się karmi czerń. Nie rozumiem tylko, jak tak wolni intelektualnie ludzie w materii ekonomii, mogą siedzieć w takich okowach religijnej misterii? O co chodzi? Pytałem kiedyś Michalkiewicza na spotkaniu i odpowiedział, że tak został wychowany i o tym nie rozmyślał nigdy. Porażka normalnie. Korwin mi odpowiedział 2 lata temu, że on ma tę religię gdzieś, bo jest bardzo mało możliwe, że istnieje bóg biblijny, ale ważne, ze to trzyma ludzi w kupie. Jeszcze lepsza myśl konserwatysty.

[2016-03-03] gawron
@ Gosc a powiedz ty mi co ty sadzisz o judaizmie, talmudzie i zydach?

[2016-03-03] Gość
Gość...nie chcesz "otworzyć" swojego bloqa..?

[2016-03-04] GB
Kuriozalna wypowiedź v-ce ministra finansów!!! w 2016 roku upadnie kilka małych banków...skąd on to wie, że publicznie się tak wypowiada. Jeśli to prawda, to powinien iść pod sąd skoro ma taką wiedzę, a resort finansów i regulator rynku nic z tym nie robią, aby zabezpieczyć depozytariuszy. W normalnym kraju facet powinien z mety podać się do dymisji... http://biznes.onet.pl/wiadomosci/finanse/mf-upadnie-kilka-malych-bankow-ale-nie-przez-podatek-bankowy/h2n2eq

[2016-03-04] Gość
Gościu ateisto napisałeś stek frazesów, uogólnień no i co z tego wynika ? Czy myślisz, że w ten sposób kogoś przekonasz ? Na tym forum są w większości ludzie myślący i argumentacja rodem z tvn może być tylko skwitowana milczeniem. Za wiarą katolicką stoi historia Polski. Przetrwaliśmy zabory. Żadnemu z zaborców nie udało się naszej, opartej na wierze katolickiej, wspólnoty narodowej rozerwać. Wybacz, fakty bardziej przekonują, niż Twój jad.

[2016-03-04] perez
@ Gość / Tomek Oczywiście że robi różnicę jak się przedstawisz, bo kilka osób występuje tu jako "Gość" i wrażenie jest takie, że masz mętlik w głowie. Nikt nie neguje tego, że Kościół Katolicki ma swoje czarne karty w historii. Mi osobiście przeszkadza jednak lewackie usprawiedliwianie importu morderców, zboczeńców i całej reszty roszczeniowej hołoty z odmiennego nam kulturowo świata islamskiego tym, że członkowie KK kiedyś zachowywali się tak samo. Zresztą Islam tak się zachowuje od wieków (co lewacy skrzętnie przemilczają), tyle że nie wyszli jeszcze ze średniowiecza.

[2016-03-04] bakcyl
Ciekawa rozmowa na temat "nachodźców", https://monitorpolski.wordpress.com/2016/03/02/rense-i-rifat-o-chodzacych-malpach-czyli-prawda-o-roznicach-genetycznych-poszczegolnych-ras-na-ziemi/#more-16141 a jeśli ktoś zna angielski:https://www.youtube.com/watch?v=YMQu4gfAzZ4, a tu DzieńX (o ataku w m.in. w Hamburgu)https://www.youtube.com/watch?v=i93EdkUVYeI bakcyl

[2016-03-04] gawron
@Jarząbek - kiedy ja komus ublizam? Glupota jest i bylo walenie w Rosje, ktora na dzien dzisiejszy jeszcze stanowi jakas alternatywe dla NWO. Od momentu kiedy ja te Rosje zaczalem czesciowo bronic rozni tacy zaczeli reagowac nerwowo. I nie chrzan mi tu prosze o tym, ze to ze wzgledu na to, ze ublizam, to ze wzgledu na to, ze Polacy nienawidza Rosji. Na te nienawisc programuja ich zarowno Michniki jak i Kaczynski. Oni tu zasadniczo sa zgodni. I odwal sie ode mnie, jesli chcesz dyskutowac z tym co pisze, to pisz o tym. Ale uwagi personalne sa po prostu glupawe i na poziomie przedszkola.

[2016-03-04] gawron
No widzisz gosciu, byles konserwatywny, juz nie jestes. Nie myl socjalizmu z lewactwem. Socjalista to w zasadzie nawet moze byc i porzadny czlowiek, tylko malo rozgarniety. Lewak z definicji jest zly, bo to czlowiek, ktory chce innym narzucac swoja wizje. I innych "uwalniac". Ty nam piszesz "oswiece was", wiesz kto jest panem tych od oswiecania? lucyfer. lucyfer znaczy "niosacy swiatlo" - ty sie nie baw w oswiecanie, ty sie wez za rozwoj intelektualny.

[2016-03-04] GB
no proszę, długo nie trzeba było czekać na reakcję...ciekawe co zrobi łysy http://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/polski-sektor-bankowy-jest-stabilny-minister,227,0,2032611.html

[2016-03-04] GB
a może kolega v-ce minister w przypływie szczerości chlapnął szczerą prawdę i to o czym Pan pisał Panie Grzegorzu jest bliżej niż się wydaje...

[2016-03-04] Gość
Cały czas usiłuję wytłumaczyć jedną prostą rzecz - Polska to kraj jednolity etnicznie, rasowo, kulturowo, religijnie - i to jest nasz największy atut i potencjał zbiorczej jednolitej siły dla zachowania stabilności w ciężkich czasach. Może po to przeszliśmy zabory i okupacje i obecne ćwierćwiecze lewacko-liberalnego "raju", żeby się na to uodpornić i wzmocnić - by przetrwać ciężkie czasy, gdy inne, zatomizowane narody będą się rozdzierać i rozpadać. Gdy zdecydowana większość Polaków to chrześcijanie i konkretnie katolicy, to wyzywanie ich od "katoli" przez mniejszość - nieważne lewacką, czy ateistyczną - jest pomysłem poronionym z założenia i wartym analizy psychiatrycznej. Psy szczekają, karawana jedzie dalej. Tak samo nawoływanie do wyjazdu owych "katoli" - powiedzmy OK, że wyjechali i w Polsce zostałoby kilka milionów ludzi - pogratulować tylko takiego "genialnego" pomysłu - to by się Tusk&Gmbh ucieszył! A jeszcze bardziej Tel Aviv. I zapewne, jak rozumiem, zaraz na to puste i gotowe na zagospodarowanie miejsce obowiązkowo by ściągnęli Żydzi i Judeopolonia, a raczej już Nowa Judea z Polakami-samobójcami [bo niewolnikami ze statusem gorszym od Palestyńczyków] gotowa jak znalazł! Gratuluję raz jeszcze! To dopiero by był lewacko-ateistyczny "raj" dla Polaków - gratuluję! Oczywiście jest też pewna alternatywa - np. Merkel i Hollande i Cameron w te pędy by relokowali w ten pusty kraj wszystkich muzułmanów i świeżych imigrantów - też "wspaniała" perspektywa - taki raj multi-kulti - gratuluję! No - jeszcze jest ta opcja, że Putin by dokonał szybciutko aneksji wyludnionej Polski na wzór Krymu i ponownie przywrócił "prywislański kraj" i pewnie - bo to taki przyjaciel Chabadu największy i Kongresu Żydów Europejskich - i pewnie też by sprezentował Polskę Żydom zatykając usta ewentualnej krytyce aneksji - ba! jeszcze by go za to w USA i Niemczech uznali za bohatera jako pogromcę złych Polaków, co to przecież Żydów wymordowali- też gratuluję! A co do pedofilii i innych spraw rozwalania chrześcijaństwa - zwłaszcza wroga nr 1 tj. katolicyzmu - toż wystarczy nieco poczytać o masonerii, jak się przechwala, że swoich ludzi systematycznie i od dekad umieszcza w kościele i to na każdym poziomie, aby tylko kościół rozwalać od środka- niby czemu Benedykt XVI abdykował? Niby tacy kumaci, a w tych sprawach zero kojarzenia i amnezja totalna, jakbyście towarzysze do dwóch nie umieli zliczyć. Gdy przyjdą ciężkie czasy, słabi odpadną, reszta się skonsoliduje. Kościoły można zburzyć, ale chrześcijaństwo, a konkretnie katolicyzm przetrwa - w rodzinie i tak jak jest w Rosji, że katolickim księżom nie zwracają kościołów, nie pozwalają nawet na publiczne odprawianie mszy - to księża chodzą od domu do domu - i katolicyzm krzepnie. Tylko, że ta rodzina musi być - a niestety dla rodziny lewactwo i liberalizm to wrogowie nr 1. Ale - w czasach ciężkich dla Europy to i wielu ateistów się nawróci, nie tylko lewaków i liberałów - wiadomo, jak trwoga - i to śmiertelna - to do Boga, zwłaszcza gdy konsumpcyjny "raj" rozsypie się jak domek z kart. Inna rzecz, że przy edukacji NOWOCZESNEJ tzn. ZGODNEJ z nauką - cały iluminacki ["Oświeceniowy"] fałszywy i przestarzały ateizm zniknie - to tylko kwestia edukacji, która wreszcie zacznie nauczać przynajmniej na poziomie XX w. - a nie XVIII w. Podkreślam, mówię o nauce, nie o nauczaniu religii. I przy okazji - nauczaniu historii - ale tej prawdziwej - nie propagandowej. A co do pytań np. o kursy walut do złotówki - przy takich jak wyżej "genialnych" pomysłach "postępowych antykatoli" o żadnych kursach by nie było mowy, bo i złotówki by nie było. No i o perspektywach gospodarczych by też nie było jak mówić - bo nic naszego już by nie zostało. Naród w końcu sobie zaczyna uświadamiać, że najpierw został przez lewiznę sprzedany Rockefellerom i Rotschildom w ustawce okrągłego stołu za pomocą różnych ustawionych marionetek w rodzaju TW Bolka, potem wyprzedany za grosze przez liberałów, co to oficjalnie niby wierzyli i głosili opium dla mas, czyli sprawiedliwą i cudowną "niewidzialną rękę rynku", a tylko brali łapówki za rozkradanie majątku - zwane w liberalnej nowomowie "prywatyzacją" - zresztą ręka w rękę z lewactwem, zwłaszcza uwłaszczoną naszym kosztem nomenklaturą, zwłaszcza spod znaku SB i WSI. Dopiero teraz, po szkodzie, co bardziej przytomni dostrzegają, że żaden wolny rynek nie istnieje, jest za to silna bezwzględna ekspansja koncernów i finansjery wspieranej przez obce państwa, które stosują BARDZO protekcjonistyczną politykę, a nam mydliły oczy tym "wolnym rynkiem". Rezultat znamy - Polska ma niższą dzietność, niż podobno tak "złe" i "totalitarne" Chiny z polityką jednego dziecka - takie są owoce lewactwa Michnika [toż nieprzypadkowo głosił on, że "Kiszczak to człowiek honoru" - trzeba było korzystny układ chronić, no to go chronił i chroni nadal do upadłego], owoce "wolnego" liberalizmu i "wspaniałej" demokracji. Potrzebujemy silnego państwa, które będzie reprezentowało nasz interes - lewakom, multi-kulti, liberałom i całemu towarzystwu spod sztandaru "Polskość to nienormalność" już dziękujemy... Bo "dzięki" tym zdrajcom Polska spadła z 10 na 23 miejsce w świecie i jesteśmy niewolnikami finansjery i korporacji we własnym kraju - dziękuję serdecznie raz jeszcze... Wpis uważam za bardzo na temat i to bardzo zasadniczo - bo dzięki np. takim pomysłom "wyniesienia się" z Polski owych strasznych "katoli" [tylko nimi "nowocześnie chowane" dzieci straszyć do poduszki - zombie to przy nich pikuś], to żadnych prognoz i żadnej giełdy by tu nie było - tzn. nie byłoby giełdy POLSKIEJ, a nie żydowskiej, niemieckiej, rosyjskiej czy amerykańskiej...bo te owszem, a jakże by kwitły - i o to pewnie w tym bełkocie propagandowym z GW i w całym "jechaniu" po "katolach" zawsze chodziło i chodzi. Jak nie wiadomo o co chodzi - chodzi o pieniądze...duże pieniądze. Dlatego pierwszy liberał magdalenkowej ustawki - "nowoczesny" i "jaśnie oświecony" Balcerowicz ze swoim kompanem Petru - pod egidą liberała i lewaka Sorosa - np. na wieść o "500+" zaraz błysnęli, że to spisek mający na celu nie wsparcie rodziny i dzietności, tylko wsparcie szarej strefy i oczywiście niszczenie świętego wolnego rynku - jak ja dobrze znam ich mentalność... A jeszcze pozdrawiam tego "geniusza", który polskich Tatarów BRONIĄCYCH Polski odróżnić nie umie od tych Tatarów, co nas ATAKOWALI - i nie chce "geniusz" zrozumieć, że to są dwie przeciwstawne strony - to też bardzo charakterystyczna mentalność takich "mądrych inaczej" ludzi...a potem się dziwić że RAŚ bryluje i jeszcze rozsyła ulotki w europarlamencie o "dokonującym się strasznym holokauście 800 tys ślązakowców", a za chwilę to będą jeszcze Volksdeutchów chcieli w Brukseli oficjalnie rehabilitować, za to Polaków uznać - też oficjalnie i zapewne na wieczne czasy - jako jedynych sprawców II w.św. plus holocaustu Żydów i co tam jeszcze nam przypną...nie będziemy odpowiadać tylko za świnkę, koklusz i gradobicie...a i to nie jest pewne w lewacko-liberalnym Eurokołchozie...

[2016-03-04] as
"Uchodźcy" czy żołnierze IS ?????? W Hiszpanii trwa akcja przeciwko dżihadystom wspierającym samozwańcze Państwo Islamskie. W portach Walencji i Algeciras w czwartek wieczorem zarekwirowano 20 tysięcy mundurów przeznaczonych dla terrorystów - poinformowało hiszpańskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych. Mundury miały zostać wysłane trzema kontenerami. Zostały ukryte w zwałach używanej odzieży. Ich odbiorcami mieli być terroryści Państwa Islamskiego i Jabhat al-Nusry - syryjskiego odłamu al-Kaidy. A nadawcą - dżihadyści, którzy podszywali się pod organizację humanitarną.

[2016-03-04] Gość
http://wiadomosci.wp.pl/martykul.html?kat=1356&wid=18195918 Jak wygląda sytuacja prawdziwych uchodźców w Iraku - relacja Polaka

[2016-03-05] Gość
Jakoś Gościu dziwne, że kochani katole i protestanci w średniowieczu tylko się zabijali wzajemnie o lepszą religię chrześcijańską, a naukę wstrzymywali, stad jej zapaść na 1000 lat i boom od wybitnego oświecenia, gdy boga odrzucono. Brak elementarnej wiedzy historycznej się kłania labo telewizja trwa nauczała kolegę - to inkwizycja zabijała i oczywiście po katolicku najpierw torturowała za negowanie płaskiego świata. Astronomia leżała i nie można było się wychylać. Jak to możliwe, ze najlepiej rozwinięte kraje świata odchodzą od religii coraz bardziej, a katolicyzm i islam króluje w umierającej Afryce. Lewactwo nie ma nic wspólnego z ateizmem, wręcz odwrotnie, katolicyzm to totalne lewactwo.

[2016-03-05] Gość
Do Gość teista: popieram w 100%. Kościół to zło na równi z komunizmem stawiane przez mnie. Gawron każda religia ogłupia tak samo, tylko że w naszych realiach rządzi katolicki system i do nich się odnosić trzeba. Pomijam już fakt , że z powodu żadnej religii nie zginęło tyle ludzi, co z rąk chrześcijan/katolików. Zabraniali protestantom się odłączyć, potem Ameryki i wybijanie Indian sobie urządzili, Afryka i nawet część Azji też płynęły krwią. Takie jest miłosierne podejście do bliźniego. Do Gość; fakty są takie, ze Polska się ogromnie laicyzuje. Do kościoła chodzą w 80% starsi, zamyka się kościoły, co nie było spotykane wcześniej. Lewacy, katolicy i islamiści to takie samo zło, bo chcą narzucać innym swoją wolę. Widać to po komentarzach tutaj, gdzie Gościa ateistę linczują ludzie i urągają mu nie podając faktów żadnych. Nikt z wierzących nie odpowie na temat KKK, inkwizycji, krucjat, wojen religijnych, got mit uns, hitlerowców eksportowanych do Ameryki Płd., kolaborowanie z Salazarem, Franco, Putinem (prawosławie), tego jest masa. Błagam o obiektywną ocenę. A fakt jest jeden, nikt nigdy nie udowodnił istnienia boga. Przytoczone fizyczne dowody rzekome prze Gościa katolika to żadne fakty, tylko zwykły brak wiedzy, nie jego ale nas. Jak czegoś nie rozumiem jeszcze, to nazywam ingerencja boga. Tak myślano kiedyś o deszczu, zaćmieniach, kometach itp.

[2016-03-05] Gość
Niniejszym kończę z mojej strony wątek katolski, gdyż obskuranci i odporni na wiedzę lub zwykli łgarze na modłę maryjną i tak nie załapią nic. Tak jak szkoda czasu na edukację języka polskiego dla karaluchów, bo są na innym poziomie tak i z katolem nie wygrasz, bo jego niebieski pan mu lepiej wszystko objawił. Z głupim nie wygrasz, gdyż sprowadzi ciebie do swojego poziomu i pokona doświadczeniem.

[2016-03-05] gawron
Odnonsie pedofilii w Kosciele, to jest absolutny idiotyzm twierdzic, ze o tym w Polsce nie mozna mowic. W Polsce TYLKO o tym sie mowi. Ciagle sie wali w KK. Kazdy idiota, moze to robic, powiedzialbym, ze im wiekszy idiota tym wiecej ma w tym wzgledzie wolnosci. Natomiast w Polsce nie mozna mowic o zydach w UB, o braciach Bielskich jak o mordercach. Tego nie mozna robic. To sa zakazane tematy. O rabinach co gwalca dzieci i wlasne corki juz nie wspomne. Rabin ma prawo, bo dziecko goiam to przeciez zwierze, wiec ze zwierzeciem ma prawo robic co zechce. Tak na marginesie, ogladalem wywiad z Kiszczakowa. Kolega wypatrzyl na biurku generala taka oto ksiazke: http://www.jewish.org.pl/index.php/he/historia-mainmenu-66/2577-mydzi-w-walce.html To taka ciekawostka

[2016-03-05] Dzola
Post z przed tygodnia nie wszedł, może ten wejdzie. Oj ludki, ludki. Zajmujemy się konsekwencjami zła poczynionego przez wieki przez ludzkość. Taplamy się w błocie rzeczy tego świata. Kasa, bryka, chata, rewolucja technologiczna, postęp, racjonalność. To może istnieć lecz w rozsądnych i zdrowych wymiarach. Niestety ludzka grzeszność sprowadza te rzeczy do miana bożka. A gdzie duch, duchowość. Czy słowo kochać, lubić, szanować to nie coś niematerialnego, duchowego? Czy kochasz dziecko za kilogramy ciała, czy za to że jest, Twoje, bliźniego. To właśnie dowód na istnienie czegoś nadprzyrodzonego. A jeśli to istnieje, to czy może istnieć ktoś kto to stworzył? ustanowił? Spróbuj się bracie (i siostro) zastanowić nad tym. Czy jestem robotem, czy jakąś inteligencją ubraną w cielesne szaty. Nie będę tu pisał o złym odnoszeniu się wzajemnie, dzieleniu. Wszyscy mamy za uszami. Nikt nikogo (z reguły) nie przekona, dopóki coś (lub ktoś) nim nie wstrząśnie. Pomyśl, właśnie nad myślą - piękna piosenka zespołu Raz, Dwa, Trzy "Dalej niż sięga myśl" - co jest za nią. Potrafisz? spróbuj. Właśnie tam trzeba sięgnąć a wiele rzeczy się otworzy, może zmieni się coś w dotychczasowym postrzeganiu świata. Życzę wszystkim sięgnięcia poza myśl. To niełatwe ale możliwe, nic za darmo. W codziennym życiu nie poświęcasz temu czasu lub bardzo mało, a może warto, może gra warta jest innego, piękniejszego świata. Dzola

[2016-03-05] Gość
http://niezalezna.pl/77245-zycza-prezydentowi-andrzejowi-dudzie-smierci-hejtstop-wymownie-milczy

[2016-03-05] Gość
http://niezalezna.pl/77233-islamskie-miasta-w-europie-kuriozalny-pomysl-niemieckiego-think-tanku

[2016-03-05] asd
Gość "Niniejszym koncze..." - zawsze zastanawiałem sie nad nienawiścią do chrześcijaństwa takich ludzi jak ty ,którzy mienią się postepowymi i "nowoczesnymi" a w każdej dyskusji wczesniej lub później (częściej wcześniej) zaczynają swoich oponentów obrzucać obelgami i gównem. To wskazuje jedynie na ubóstwo umysłowe takich osobników jak ty ,którym własne emocje i uprzedzenia uniemozliwają jakąkolwiek dyskusje. Gość "Jakos gościu dziwne"... W średniowieczu wszyscy sie zabijali ,porównywanie tamtych obyczajów z obecnymi jest nieporozumieniem.Zastanawia że nigdy sie nie zastanowiłeś czemu rozwój społeczny i gospodarczy nastapił w krajach chrzescijanskich natomiast w żadnym z imperiów ,które wyznawały różnych bogów w ciągu wielu wieków taki postęp nie miał miejsca.Gdyby nie te państwa chrzescijańskie które wyśmiewasz to nadal żyłbys na poziomie ciapatych ,którzy urzynają łeb za to że masz swoje własne zdanie.

[2016-03-05] Gość
Dlaczego katolicyzm wygra? - i to mimo końcowej infiltracji na świecie i w Watykanie przez masonerię i satanistów. Dlatego, że jako jedyny jest nakierowany nie na pieniądze i szczęście na tym świecie - jak u protestantów. Nie jest też nakierowany na ślepy kult władzy - cezaropapizm bizantyński - najlepiej widoczny za białych czerwonych i ponownie białych carów Moskwy. Gdy dobrobyt padnie - padnie i protestantyzm - szczególnie na Zachodzie - w USA. Gdy padnie władza - padnie też i rosyjskie prawosławie. Jeżeli porównujemy kościoły jako instytucje - proszę bardzo: Święta Inkwizycja 15-20 tys ofiar, protestanci - 5 mln ofiar [z tego przynajmniej 1,5 mln w krajach niemieckich], co do prawosławia moskiewskiego - no cóż, nie od rzeczy się mówi, że Rosja to cmentarz narodów. Pisałem też o innych aspektach - np. Święta Inkwizycja jako jedyna robiła szczegółowy proces, powoływała adwokata, żądała dowodów - dla protestantów to był kamień obrazy i jasny dowód, że KK jest skumany z diabłem - bo u nich wystarczył jeden donos i nieszczęśnik już skwierczał na stosie albo gotowano go w kotle - bo każdy postępowy burmistrz miał zwyczaj zamawiać nowy kocioł do gotowania czarownic i czarowników - jakby tego nie zrobił, byłby pierwszym podejrzanym. A co dopiero mówić o donosicielstwie, pladze, która działała wg zasady przejętej potem przez masonów, lewactwo i komunę: "zadenuncjuj, zanim ciebie zadenuncjują". A nieraz to był ktoś z rodziny... Co do lewactwa [czyli oficjalnie wprowadzonej w polityce masonerii] - tylko w XX w. kosztowała świat 120 mln ofiar. A zaczęła już oficjalnie w XVIII w. od Wielkiej Antyludzkiej Pseudorewolucji Antyfrancuskiej - do dzisiaj obchodzonej zgodnie przez lewaków i liberałów jako "Wielkie Święto". Pomijam szaleństwa tłumów rozdzierających żywcem różnych niewygodnych nieszczęśników, gilotyny i krwawy terror. Jeden przykład: w Vandei przeciw tym szaleństwom wybuchło powstanie - no to Rada Rewolucyjna wysłała oddziały wojskowe do pacyfikacji. Wymordowano jak leci mężczyzn, kobiety i dzieci w liczbie 200 tysięcy - a po tej "humanitarnej" i "postępowej" akcji "oświecania" "wsteczników" głównodowodzący akcją zameldował dumnie o likwidacji ogniska kontrrewolucji i wrogów postępu. To tak dla porównania z 15-20 tys ofiar Świętej Inkwizycji. Przy czym jak palono na stosie, to w katolicyzmie [Święta Inkwizycja BARDZO tego pilnowała] do ostatniej chwili, nawet jak stos płonął, wzywano przynajmniej do nawrócenia - taką osobę kat dusił szybko, żeby nie było męczarni w płomieniach. Co zresztą protestanci z lubością wytykali katolikom jako oczywisty dowód skumania z siłami nieczystymi - u nich takich sentymentów nie było. A co do mordowania ludów - pomijam, że to ludzie świeccy - ale dobrze - OK. Rozmawiałem na studiach z Meksykaninem - i to ze stolicy - z Mexico. Zgadaliśmy się na sprawy tożsamości. Mówił dumnie, że jest potomkiem Azteków. Na to ja: "a jak to godzisz z twoim katolicyzmem?" i jeszcze drążyłem: "przecież Aztekowie zostali podbici przez Hiszpanów?" O, to była dyskusja! Zacukał się. To ja dalej: "Powiedzmy, Hiszpanie nie podbijają Azteków - i co? ci dalej do dzisiaj biorą jeńców i tysiącami serca im wyrywają publicznie na szczytach świątyń?" ..."No, nie...to by było pogaństwo, barbarzyństwo i diabelstwo - tak nie mogło być"... Po kilku piwach i namyśle stwierdził tak: "Aztekowie sami podbijali i gnębili innych, taki mieli system - no to jak ich samych podbili, to prawa nie mają krytykować. Kto mieczem wojuje od miecza ginie - trudno, widać nie było dla nas innej drogi, niż chrzest przez krew, żeby się z tego diabelskiego koła wyrwać". I Proszę też nie mylić bezwzględnej eksterminacji uprawianej przez protestantów np. Ameryce Północnej, czy Australii, z podbojem nowych wicekrólestw przez Hiszpanów i Portugalczyków. Dla protestantów łączenie się z tubylcami było nie do pomyślenia, to dla nich byli podludzie, natomiast właśnie dlatego Ameryka łacińska się tak odróżnia od USA, bo tam biali katolicy zlali się z ludnością miejscową. Dlatego np. przy spisach ludności w Brazylii jest 200 odmian koloru skóry do wyboru. W Kanadzie za czasów francuskich katolicy mieszali się z Indianami - gdy zwyciężyli Brytyjczycy, ci zaraz zrobili rzeź - szczególnie mieszańców. Wracając do sprawy: katolicyzm zwycięży, zdaniem źródła i moim, bo jest nastawiony na dźwiganie krzyża i na ciężkie czasy. Proszę bardzo, w Watykanie zasiądzie iluminacki zdrajca, na siłę będzie dostosowywał wiarę do wygody tego świata - zwykle pod płaszczykiem tolerancji i zgody z innymi. I co z tego? Już teraz się mówi, że katolicyzm czeka okres katakumb, okres, gdy tylko w rodzinie podtrzyma się wiarę. Kościoły można zburzyć, wielu kapłanów przeciągnąć do jakiejś uniwersalnej religii w stylu NWO - i co z tego? Jeżeli doktryna jest silna, wartości jasne - to wystarczy się cofnąć choćby do encyklik Jana Pawła II - SZCZEGÓLNIE w Polsce - szczególnie encyklika "Dominum Jesus", która jasno przekreśliła fałszywy ekumenizm i równanie religii. Już w kręgach polskiego katolicyzmu mówi się: wierność wierze i przykazaniom ważniejsza od papieża, jeżeli ten łamie wiarę i przykazania. Nie ma twardej bezmyślnej hierarchii i ślepego posłuszeństwa - na tym polega siła i zdolność odnowy i wzrostu katolicyzmu. Sprawa prosta - drzewo poznacie po owocach - i żadne kneblowanie polityczną poprawnością tego nie zmieni. Katolicyzm przetrwa, więcej - wzmocni się i to paradoksalnie w czasach gdy masoneria, lewactwo, liberałowie i totalitaryzm fizycznie zatryumfują jako władza, zdesakralizują kościoły, ba, zburzą kościoły. Co z tego? Choćby większość kapłanów poszła na pakt z NWO - co z tego? - silna duchem reszta zgromadzi dwa razy tyle wiernych, ich autorytet wzrośnie właśnie w czasach próby, oni będą wzorem, nie ich prześladowcy zaprzedani nowej władzy. Protestantyzm i prawosławie moskiewskie jest nastawione na pieniądz i władzę tego świata - one upadną. Katolicyzm jest nastawiony na trudną drogę na drugi świat - i on przetrwa - tak jak przetrwało chrześcijaństwo 3 pierwsze wieki prześladowań. A pragmatycznie - bo to jedyna sił, która broni rodziny, a to podstawa przetrwania społeczeństwa. Lewactwo i liberalizm to droga do cywilizacji śmierci i kłamstwa i na końcu totalnego zniewolenia, wyparcie moralności w imię wygody, konsumpcji i hedonizmu - dlatego np. feministki manifestują za aborcją pod hasłem "Aborcja w obronie życia": http://www.pch24.pl/z-krwia-nienarodzonych-na-sztandarze--manifa-aborcja-w-obronie-zycia-juz-w-niedziele,41627,i.html Nie mówiąc o eutanazji [to już nie tylko Holandia - plaga się rozszerza] i innych "postępowych ideach". Może jakiś mały komentarz jakiegoś liberała lub lewaka odnośnie tej manifestacji feministek w "obronie życia"? Czy też darujecie sobie robienie z siebie idioty do końca...? A - jeszcze jedno - OK - niech będzie - zakładając zwycięstwo tego satanistycznego planu - bo tak trzeba nazwać rzecz po imieniu - TO GRATULUJĘ - własne dzieci lub wnuki was poddadzą eutanazji - w takim lewacko-liberalnym "postępowym" i "nowoczesnym" "raju" - jak będziecie starzy, bezużyteczni i nic z was już więcej nie wycisną...GRATULUJĘ i nie polecam...zresztą tak czy tak nasze drogi się rozchodzą, dlatego radzę sobie wziąć to do serca - zanim będzie dla was za późno...

[2016-03-05] Gość
Gawron co ty znów mylisz i konfabulujesz. Kiedy ja pisałem, ze jestem konserwatystą?

[2016-03-05] Gość
Panie Gawron idąc Pana tokiem myślenia wierzący są ok tylko nierozgarnięci, bo wierzą w jakąś opowiedzianą im w jakiejś starej książeczce bajkę, choć sama ta cała biblia jest niespójna i zakłamana. Katolicy z kolei to takie samo szambo jak lewacy, bo innym chcą narzucać, co mają robić i jak ma wyglądać kraj, który z natury nie należy tylko do nich. A poza tematem pytanie, jeżeli z Pana taki wielki patriota, to co Pan robi na zachodzie? Lepiej wrócić do cudownej religijnej ojczyzny i wspierać papę Rydzyka.

[2016-03-05] Gość
Aras (Nie mam opcji dodania imienia?) A ja wolę, jak jest w rzeczywistości, psy szczekają naród się dalej "atomizuje"(sic!), katoli jest z roku na rok coraz nie, warto poczytać statystyki kościółka katolskiego lun po prostu zapytać kogoś kto chodzi do tej instytucji zbierającej na tacę. Te bujdy o masonerii i iluminatach to dla siebie zostaw, jak masz fakty to podaj Gościu źródła, a nie puste frazesy. O masowej pedofilii księży huczy w USA, Irlandii, Belgii, tylko Polska jakoś zamiata pod dywan Peców i innych. Hołduję hedonizmowi i to jest to, a nie jakieś katolskie umartwianie się. Moi katole, żyje się dla przyjemności i rozrywki, a nie dla umartwiania się, ale wiem, ze tak byście chcieli. Ksiądz powiedział post jest post, kasa ma być na kościół, to bulić, gwałcone dzieci mają być cicho, nikt nic nie mówi itp. I na marginesie też jestem liberałem - czytaj poprawnie: wolność, wolny rynek, a nie banksterzy, PO, NWO i inny szajs lewicujący. Ty zaś Gościu zrób sobie lewatywkę, bo sporo masz metali widać ciężkich w organizmie, zwłaszcza jego górnej części, stąd chyba twoja spiskowe teorie dziejów, szukanie Żyda, który zajmie miejsce Polaka i szukanie wroga wszędzie.

[2016-03-06] asd
Gość ateista powiedział co wiedział: język z gimnazjum + wiedza z podwórka = mniej niż zero.

[2016-03-06] Gość
Proszę bardzo, na początek: Stanisław Krajski "Masoneria polska 2014", 416 stron, publikacja z 1 czerwca 2015, dostępna np. na http://www.empik.com/masoneria -polska-2014-krajski-stanislaw,p1112995813,ksiazka-p w cenie 39,99 zł. Starsze wersje - np "Masoneria polska 2012" dostępne na chomikuj. Konkretni ludzie z polityki polskiej, różnych środowisk opiniotwórczych i wpływowych, - po lekturze wiele rzeczy "niezrozumiałych" w polityce i historii Polski od lat 80-tych po dzień aktualny, staje się aż nadto zrozumiałych. I charakterystyczne - "bohaterowie" tej książki głupich udają albo udzielają "wyjaśnień" w stylu Kijowskiego z KODu. I żaden nie pozwie do sądu za podanie nieprawdziwych danych i faktów - raczej udają głupich i że to niby "normalne" i "tak było trzeba". Taka sobie książka dokumentalno-faktograficzna - logiczne uzupełnienie do lektury "Resortowych dzieci" i "Resortowych służb"...które też polecam - także lewakom i liberałom... Swoją drogą - te młode "nowoczesne" pokolenie "wyzwolonych" hedonistów, "postępowych" ateistów itd - a jak przyjdzie im poszukać w internecie, wrzucić dwa słowa w wyszukiwarkę, odwiedzić empik w galerii [przy okazji wojaży barowo-kawiarnianych i kultywowania obowiązkowego hedonizmu], sięgnąć do książki, e-booka, choćby chomika - to zachowują się jakby do dwóch nie umieli zliczyć...jakby czytanie było rzadką i trudną umiejętnością...zabawne i żałosne jednocześnie. A może to jak z powiedzeniem: najciemniej pod latarnią? Co do tego pomysłu zakładania miast islamskich w Unii [ktoś podał to z adresem na http://niezalezna.pl/77233-islamskie-miasta-w-europie-kuriozalny-pomysl-niemieckiego-think-tanku] - to po prostu robienie z musu cnoty, skoro wyszło już, że multi-kulti nie działa, asymilacja nie działa, i jest dokładnie na odwrót, to trzeba teraz to zalegalizować, nazwać inaczej i przedstawić to nie jako klęskę, tylko jako "pewną modyfikację" "jedynie słusznej idei" lewactwa... A asymilację roztropnie przekładają NA PÓŹNIEJ - czyli jak będzie już za późno. Swoją drogą wyobrażam sobie w działaniu ten przykład "genialnego" think-tanku, jak ów etniczny student niemiecki wypożycza mieszkanie i żyje sobie - rzecz jasna po lewacku i liberalnie i w pełni korzystając z życia wg przepisu kogoś tam z wpisu wyżej - w strefie szariatu w tym islamskim mieście. Wejść, to pewnie tam wejdzie, ale co do wyjścia, zwłaszcza w jednym kawałku, mam zasadnicze wątpliwości - no chyba, że wyjdzie - owszem - ale już jako gorliwy neofita islamu i to w odmianie wahabickiej [oby nie z pasem szahida]...pewnie o to tu chodzi w tym "genialnym" pomyśle...

[2016-03-06] Superman
Generalnie największy problem w ciężkich czasach to żywność. Bez tego nic. Dlatego cały czas zachęcam do podwójnego zabezpieczenia się: co miesiąc uzupełnić miesięczny zapas żywności, tak żeby cały zapas starczył na dwa lata. Jak termin ważności - zjadać najstarszy zapas przez miesiąc i uzupełniać najnowszy. I własny grunt pod ziemniaki i warzywa - 0,3 ha na głowę. Nawet w domu - zamiast kwiatków raczej różne kiełki, cebule itd. Przynajmniej w głowie i wiedzieć jak zasadzić i wyhodować, żeby nie kopać studni do pożaru. No i sztama z sąsiadami. Ogniwa fotowoltaiczne, solary, studnia z pompą na wodę, warsztat - i umieć to użyć, bo inaczej to będą gadżety bez wartości. Filtry z węglem aktywnym i śpiwory alpejskie plus namiot i dmuchany ponton, choćby najprostszy z marketu, bo różnie bywa. I dobra gaśnica i przenośna kuchenka turystyczna na butle. Nie wiem, czemu rower elektryczny nie pasuje? - wg mnie to najsensowniejsze w układzie koszt-efekt, przy własnych ogniwach fotowoltaicznych i przy stosowaniu przyczepki - dojedzie tam, gdzie samochód nie dojedzie, parkowanie - wiadomo... skrajnie prosty serwis i naprawy, mały koszt [idzie kupić za 2 tys. zł]. Jeszcze jedno - "prepersi" w USA to "idealnie" różne schrony i twierdze budują i karabiny maszynowe by chcieli ustawiać i pola minowe, każdy sobie, każdy przeciw każdemu, a jakoś bardzo słabo im idzie współdziałanie i wymiana, a to właśnie jest podstawa - zorganizować się jak najszerzej i jak najliczniej [najlepiej u nas - w skali całej Polski], inaczej chaos i bezprawie i tak zapanuje - to już się sprawdziło i potwierdziło w praktyce w obie strony podczas wojny w Jugosławii...dopiero wtedy synergia i podział funkcji działa i daje efekty - lepsze, niż osiągnie najlepszy nawet nawiedzony Rambo...czy inny "bohaterski" Superman...

[2016-03-06] Gość
asd ... ja tobie odpowiem - rozwój w krajach chrześcijańskich mówisz? Rzym, Grecja - gdzie byśmy byli bez tych politeistycznych religijnie imperiów? Europa vs Chiny i Japonia - jakoś dziwnie się rozwijali świetnie dopóki nie przyszedł chrześcijanin i ich bronią nie sterroryzował, a Chińczycy mieli proch przez stulecia i o dziwo nie używali go do broni, mimo że wiedzieli, jak to robić. A co do obrażania to cofnij się kolego wnikliwy do pierwszych postów i zobacz, kto zaczął kogo wyzywać od lewaków? Nie wiem, czy boli was fakt, ze katolicyzm upada? Nikt jakoś nie odniósł się do tego. Gerron - masakra, kawa wyrzucona w błoto. Żadnej wojny nie będzie, chyba że będziemy chorych przepowiedni Nostradamusa i jakiegoś czarnego proroka słuchać. A z reszą jak będzie to tobie to całość zarekwirują, bo rząd po ip ciebie znajdzie, jestem pewien, ze takie blogi monitorują służby. Rowerkiem gdzie uciekniesz na Krym czy do Paryża?

[2016-03-06] Oleś
Zamach na prezydenta ? http://kontrowersje.net/to_by_zamach_i_nic_innego

[2016-03-06] gawron
@ Gosc, No widzisz nawet nie wiesz co sam piszesz; [2016-02-29] napisales: "Ja jestem zdeklarowanym ateistą", kilka linijek ponizej napisales: "Jestem totalnym liberalnym konserwatystą". Tak na marginesie dopiero teraz zauwazylem slowo "TOTALNYM" - to jest tez cecha lewactwa, ktore w imie uszczesliwania innych wprowadza odgornie, totalnie przygotowane mechanizmy uszczesliwania. Polska nie jest krajem ateistycznym jest i zawsze byla katolicka. A na koniec dodajesz: "holduje hedonizmowi" - rozumiem, ze jak ty bedziesz sie hedonizmowal, oddawal prostytucji intelektualno-cielesnej, to te glupie katole maja na ciebie pracowac, co?

[2016-03-06] gawron
@ Superman, mi sie marzyl taki silnik Stirlinga, ale jeszcze sie nie dokopalem czy to napewno to o co mi chodzi. http://www.stirling-tech.com/uses.shtml A chodzi mi o to, zeby taki silnik jechal na ognisku. Kupilem takie malenstwo z Chin, cos takiego https://www.youtube.com/watch?v=357fsFGsi7o Przetestowalem, dziala. Gdyby tak miec silnik, ktory nie wymaga jakichs gruntownych remontow przez 10 lat i mozna bylo go napedzac ogniskiem, ergo drewnem, to byloby cos.

[2016-03-06] gawron
Ja bym uciekal na Krym. W Paryzu wlasnie upada chrzescijanstwo w tej postaci, ktora decydowala o nadrzednej roli zachodu. Wiec arabusy i inni ateisci, ktorym porzadek, swiecenie dni wolnych, szacunek do czlowieka itd przeszkadza zaczynaja tworzyc swoj syf. Czlowiek porzadny co pracuje i zarabia jest juz niewolnikiem tych darmozjadow, lewakow i innej masci pospolstwa, ktore nawalone jest wlasna ideologia i antychrzescijanstwem. A co gorsze - panstwo liberalne jeszcze to wszystko sankcjonuje. Na Krymie jednak jest po staremu. Religie sie mieszaja, ale jak ktos kogos zgwalci to musi spieprzac, zeby go nie zatlukli. Proste. Jesli jestes wiec gwalcicielem, lewakiem, prozniakiem, hedonista - jedz do Paryza. Tam dosatniesz swoj raj.

[2016-03-06] Jarząbek
Wy tu pierdu , pierdu , a Turcja sprawia coraz więcej kłopotów . Mają zatarg z Rosją , Kurdami , Grecją , Iranem itd. Niedawno padały głosy, żeby Polska szukała w Turcji sojusznika . Obecnie wydaje się , że Turcja destabilizuje region podobnie , jak Putin . Jak sądzicie w jakim kierunku to zmierza i jak się może to odbić na Polsce ? Ciekaw jestem szczególnie Waszego zdania na temat prawdopodobnego konfliktu między Turcją i Grecją .

[2016-03-06] Gość
"kto kogo zaczął wyzywać od lewaków" - przecież "lewak" to nie wyzwisko, to określenie pewnej opcji polityczno-ideologicznej. No i poręczny termin skrótowy, bo zamiast lewak musiałbym używać przydługiego określenia typu: ideowy potomek satanistów, którzy jako masoneria otumanili ludzi w czasach Iluminatów [Oświecenia], którzy potem utworzyli zmałpowaną parodię chrześcijaństwa pod maską komunizmu i socjalizmu, a teraz infiltrują i rujnują od środka i Zachód i Watykan w celu umożliwienia totalnej deprawacji społeczeństw jako podstawy dla zaprowadzenia NWO, w czym posługują się tumanieniem opartym na pseudonaukowych "racjonalnych" fałszach z XVIII w. Albo krócej: zwolennicy największych totalitarnych rzezi i mordów, kosztujący ludzkość 120 mln ofiar tylko w XX w. [a pytanie ile ofiar zbiorą jeszcze w XXI w?] Wersja polska: miłośnicy SB, WSI, KOD, Kiszczaka, Lisa i LGBT&Hartmanna, parad równości oraz "Aborcji w obronie życia" oraz akcji HejtStop, o czym najlepiej świadczą gorące życzenia [to takie jakby modlitwy?...tfu, tfu, tfu - toż to zalatuje znienawidzoną religią - a kysz] o "seryjnego samobójcę" dla Dudy, Kaczyńskiego, Szydło i innych "katoli" przeszkadzających w pasożytniczym pożywaniu hedonistycznych uciech kapitalizmu kompradorskiego dla nomenklatury. Wersja niemiecka - b. uboga: nieobecni, acz na pewno bardzo dzielni obrońcy kobiet w Kolonii. Wersja niemiecka rozszerzona: nagradzanie kwiatami agresorów przez molestowane kobiety [mężczyźni dalej nieobecni - widać, że umieją się taktownie zachować w tak delikatnej i niemalże intymnej sytuacji]. Wersja szwedzka: zwolennicy nekrofilii i kazirodztwa. Wersja szwedzka feministek ultra-hard-pro-multi-kulti: gwałtownie protestujące przeciw bronieniu ich przez mężczyzn przed gwałcicielami islamskimi. Wersja holenderska - taki akcent tragiczno-komiczny: zasłużeni krzewiciele eutanazji [co widać w niektórych miasteczkach - osób starszych nie uświadczysz] i miłośnicy prawdziwie antysexistowskiego jedynie słusznego chodzenia w miniówach jako najlepszej formie protestu lewicowych mężczyzn i to najlepiej zimą i koniecznie bez golenia owłosionych nóg. Co do rowerka elektrycznego: używam do jazdy po okolicy i zakupów i polecam innym, a do państw objętych wojenną zawieruchą lub państw islamskich przed wojenną zawieruchą się nie wybieram i szczerze odradzam - dlatego skreślam i Krym i Paryż - notabene: nawet w spokojnych czasach bym się nie wybrał rowerem, bo za duża fatyga na takie trasy, ale skoro lewacy mają takie preferencje, to zabraniał nie będę, zresztą w trakcie długiej jazdy będą mieli sporo czasu, aby sięgnąć po rozum do głowy, więc dla "mądrych inaczej" może to jakiś sposób ratunku...i co niektórzy wrócą już w stanie nadającym się do życia społecznego bez aberracji, a reszta z uwagi na ból tylnej części ciała i wrodzone genetycznie lenistwo już tam zostanie - też dobrze tu dla nas... Ja wybierać się nie zamierzam tak czy tak poza Polskę, która w tym całym rejwachu ma status Zielonej Strefy Bezpieczeństwa, ale nie wg Tuska, tylko brytyjskiego Foreign Office - to, rozumiem, też jakiś "katolski" spisek "czarnych"? A, zapomniałbym: patrząc na usilne sprowadzanie islamistów przez lewaków i ostatnie przechwycone transporty broni [a ile nie przechwycono?] tudzież nieustanne jasne deklaracje Państwa Islamskiego od roku - chciałbym serdecznie pogratulować europejskiemu lewactwu zbiorowego samobójstwa Europy, lawinowego przyśpieszenia progresu projektu Eurabii [przypominam - utworzonej najpóźniej do 2050 - bez wojny - tylko demografia] oraz zbiorowej utraty instynktu samozachowawczego i potwierdzenia jeszcze raz słuszności eksperymentu Calhouna w pełnej skali na reprezentatywnej zbiorowości ludzkiej - rozumiem, że to w ramach miłości do zwierząt? - bo wg lewaków lepiej eksperymentować na ludziach...jak to w Eurokołchozie...w każdym razie gratuluję... P.S. Osoby obrażalskie i bez poczucia humoru, oraz nałogowo wypierające rzeczywistość, proszę o nieczytanie tego wpisu, a jeżeli ktoś nieupoważniony mimo to go przeczytał, to proszę o czytanie bez zrozumienia, co dla ww grup będzie bardzo łatwe i naturalne, ewentualnie proszę o zdrowotne zaaplikowanie sobie wybiórczej amnezji, co znowu idealnie pokrywa się z tradycyjnymi zwyczajami tych ww grup, dla których wpis powyższy nie jest przeznaczony. Na pocieszenie dodam, że zgadzam się z jedynie słuszną i ogólnie panująca opinią, że "katoli" nigdy nie było, nie ma i nie potrzeba [bo są katolicy], czego świadkiem wiecznie żywy Lenin pod szkłem w piramidzie satanistów pieczętowanych czerwonym pentagramem - pewnie po to, żeby wszyscy wiedzieli i widzieli "jak wół" i nie wypierali się potem i nie tłumaczyli głupio przed zajęciem miejsca w kociołku....bo, jak to mówią: Ordnung muss sein.

[2016-03-07] gawron
Jarzabek, Turcja zestrzelila samolot Rosji a nie Grecji. I przy tej okazji Putin rozstawil baterie S400, gdyby tak Turcy nie zestrzelili samolotu Rosji, to nie sadze, ze byloby tak latwo rozstawic te wyrzutnie. Co do samej Turcji, to mysle, ze Ruscy im oddadza: dozbroja Kurdow, beda walic w co popadnie, zatrzymaja przemyt ropy do Turcji, to juz chyba sie w zasadzie stalo, dlatego Turcy ostrzeliwuja Syrie. zasadniczo uwazam, ze Erdogan i jemu podobni to skrajnie nieodpowiedzialni durnie, ktorzy moga wywolac wojne swiatowa. Turcja to taki twor, ktory sie nie nadaje ani do UE ani do NATO a jednak w NATO jest a na dodatek wciaz jest mowa o przyjeciu ich do UE. A odnosnie twojego pytania: sprawa Turcja-Grecja wydaje mi sie malo istotna w sytuacji gdy dzieje sie co sie dzieje.

[2016-03-07] Gość
Gawron - słowo totalny, oznacza: całkowity,zupełny - ale ty już widzę, jak za dobrego PRL - Krym dzisiaj wiele się odeń nie różni - chciałbyś zakazywać słów, no brawo konserwatysto. Ręce opadają. Jakoś nadal nie potrafisz nadal odpowiedzieć, dlaczego taki wielki patriot, jak ty siedzi zagra nica zamiast kraj budować i zwalczać lewactwo i ateizm. Oczywiście hedonistą nie jesteś, klęczysz cały dzień na grochu i na imprezy nie chadzasz, słabe po prostu.

[2016-03-07] Gość
Gość tez istotnie ma problem ze słowem logika i racjonalizm. Czym innym mamy się kierować w poznaniu, wiarą lub zgadywanką? Zdrowy rozsądek oparty na logicznym i racjonalnym myśleniu.

[2016-03-07] bozo
niektórzy wyruszyli na rekonesans do Hiszpanii, sprawdzić czy tam się da ewakuować w razie godziny X: https://www.youtube.com/watch?v=K2tcbTHDB1k

[2016-03-07] gawron
Gosc, ty w ogole nie wiesz co sie dzieje w swiecie. To we Francji nie ma wolnosci slowa. W Polsce dzis nie ma wolnosci slowa tez. ty nawet nie wiesz co to jest wolnosc slowa. tobie sie wydaje, ze jak bedziesz plul jak tvn to masz wolnosc slowa? Nie bede ci odpowiadal na glupie pytania. Nie twoj biznes gdzie pracuje. Nie jestem hedonista, ty nawet nie wiesz co to znaczy, skoro dla ciebie przeciwienstwo oznacza kleczenie na grochu. Walisz haselkami z poziomu powiatowego liceum.

[2016-03-07] Jarzabek
@gawron ,ruski samolot to stara sprawa, a w lutym iskrzylo dosc mocno miedzy Turcja i Grecja , Turcy maja roszczenia terytorialne w stosunku do Grekow , na forum UE zglaszaja problem mniejszosci tureckiej w Grecji ,Grecy temu zaprzeczaja, w lutym oba kraje podrywaly przeciwko sobie samoloty , uchodzcy sa wykorzystywani przez Turcje przeciw UE i Grecji . Wiele nie trzeba zeby wybuchla tam wojna , wtedy Putin poprze Grecje , a pozniej moze sie zdarzyc wszystko. Dodam , ze Pan G sygnalizowal taka wojne w prognozie na 2016r.

[2016-03-07] Jarząbek
Dorzucę parę linków odnośnie tej Grecji i Turcji . http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114881,19631910,media-w-poniedzialek-tureckie-samoloty-20-razy-naruszyly-grecka.html http://www.kresy.pl/wydarzenia,europa-poludniowa?zobacz/awantura-w-parlamencie-europejskim-deputowany-radzil-drugiem-by-sie-zamknal-video http://www.kresy.pl/wydarzenia,europa-poludniowa?zobacz/wyciek-tajnych-dokumentow-turcja-zglasza-roszczenia-do-wysp-na-morzu-egejskim

[2016-03-07] piotr
Sposób myślenia goscia ateisty jest przerażający. Po co tu przyszedłeś przyjacielu

[2016-03-07] GerroN
@ Gość, Superman - nie wiem kto jest kim. Burdel pod tym względem się zrobił. Ciężko rozgryźć nicki, tak być nie może... Temat z rowerem elektrycznym traktuję raczej jako przenośnie. Nie wyobrażam sobie jeździć 30km/h z przyczepką i być wystawionym jak tarcza dla każdego chętnego mnie okraść, gdy nadejdą ciężkie czasy. Fakt. Żywność ważna, ale ważniejszy jest dostęp do broni. Nawet tej czarnoprochowej. Świetnie podsumował to Grzegorz Braun w jednym na swoich spotkań - https://www.youtube.com/watch?v=-mf_6-vwaGM - od 2.12 godziny, proszę posłuchać. Wiele już relacji z jego spotkań wysłuchałem i trzeba przyznać, że niezwykle rzadko się myli. W tej chwili przewiduje on, że żołnierze z ćwiczeń na terenie polski w lato zostaną by spacyfikować nastroje buntownicze w Polsce. Pożyjemy, zobaczymy. Jeszcze lepiej podsumował posiadanie broni jako najważnieszej rzeczy w swoim arsenale pewien Bośniak - http://www.wykop.pl/ramka/1618523/jak-przezyc-wojne-w-oblezonym-miescie-wykop-dedykowany/ - fakt, opisuje to wszystko ze swojej perspektywy, która nie powinna mieć miejsca w Polsce. Ja też nie przewiduje takich ciężkich scenariuszy, ale kto wie. PS. Służby odkąd zablokowały strone facebooka, na którym były odnośniki do tego blogu z pewnością monitorują ruch na tej stronie. Zbyt dużo ciekawych rzeczy się na nim pojawia.

[2016-03-07] Christo
Gość od szachownicy, czy możesz zmienić nicka na szachownica? Będzie łatwiej rozpoznać Twoje posty.

[2016-03-07] Gość
Gawron A kto pisze o Francji i wolności słowa, co ty mieszasz chopie? Pytałem ironicznie, gdzie chcesz uciekać do Francji (socjalizm, muzułmanie), czy na Krym (socjalizm, Rosja). Naucz się czytać ze zrozumieniem. Pytań też już prostych nie rozumiesz. Nie pytam gdzie mieszkasz, bo o tym pisałeś już przy okazji innych postów, tylko dlaczego wyjechałeś i tam siedzisz skoro tak kochasz swoja Wielką Polskę? Nie dość, ze już słów jak totalny nie przyswajasz, to jeszcze nie potrafisz udzielić odpowiedzi wprost na zadane pytanie. Typowy wymyk katolski.

[2016-03-07] Gość
@Jarząbek - Turcja jest silna i ma ochotę na pozycję hegemona w regionie. To kolejny chętny po Iranie, a Egipt, Saudowie i na razie nieobecny [pozornie] Pakistan nie odpuszczą. Pozycja Turcji jest szczególna - geostrategicznie to taki zawias-brama między Azją, a Europą - co Erdogan wykorzystuje szantażując przepuszczeniem mas imigrantów w razie braku "opłaty" [czytaj: haraczu]. No i członkostwo w Unii - może nie formalnie na papierze, ale w w realnych przywilejach równych członkostwu - to ma w zasięgu ręki. Czyli - odrywa kupony od pozycji geostrategicznej, kryzysu imigracyjnego, destabilizacji regionu, siły armii i członkostwa w NATO. Bardzo logicznie i konsekwentnie, bardzo pragmatycznie wykorzystuje sytuację, zwiększa pozycję Turcji. Dla nas o tyle dobrze, że teraz koncentruje na sobie i USA i Rosję - i obu tym graczom bardzo przeszkadza, zwłaszcza w dogadaniu się. Dokładniej - USA i Rosja to dogadać się mogą, ale gorzej z realizacją - bo Turcja wywraca szachownicę - jak z tym demonstracyjnym zestrzeleniem Su-24 pokazała próbę sił - i Putin nie poszedł na konfrontację, ani na odwetowe zestrzelenie, czy inna taką akcję - owszem, zrobił sankcje - ale na tym poziomie - poziomie konfrontacji militarnej - to Putin się cofnął. Dla Polski sojusz z Turcją to geostrategiczna konieczność. Jedziemy na jednym wózku i musimy się wspierać - inaczej Rosja i USA się dogadają co do nas i ZREALIZUJĄ Jałtę IV. Doskonale to widzi Moskwa - od razu, gdy zaczęło iskrzyć po zestrzeleniu Su-24 i Turcja wezwała NATO, to Moskwa oświadczyła, że wszelka pomoc Turcji wywoła odwetowy atak w ...Europie Środkowej - czyli na 90% na Polsce jako najsilniejszym graczu w regionie. Tak, że nawet to nie nasza decyzja - po prostu siłą nas pakują w Moskwie na jeden wózek i zapewne tak samo widzi to Waszyngton - jako groźną dla hegemonii i liderowania w NATO, próbę wyrwania się Turcji spod kontroli, i to gdy i Polska - ważny region łącznikowy dwóch bloków - chce własnej drogi, a nie bycia posłusznym sługą za nic. Dla strategów w Waszyngtonie nakłada się to z ostrą opozycją wobec sprawy imigrantów i zbliżeniem się państw w regionie Europy Środkowej. To grozi powstaniem NIEZALEŻNEGO bloku, a dołączenie silnej Turcji [2-ga armia konwencjonalna NATO - po USA - ale ma siły bardziej w "kupie" - bo USA ma rozrzucone siły globalnie] - to już katastrofa. Takie NATO-bis i co gorsza w strategicznym pasie i służące swoim interesom. To grozi, że nie te państwa będą prosić USA o drogą pomoc, tylko USA będzie musiało zapłacić drogo za pewne TAK lub NIE w danych sprawach - a i to warunkowo i czasowo. Dlatego i USA i Rosja - i to RAZEM - zapewne ciężko pracują, aby doprowadzić do sytuacji "odpowiedniej" - czyli zastraszenia i rozbicia powstania takiego bloku - by dalej było "dziel i rządź". W tym sensie to teraz Rosja zaskarbia sobie przysługi w Waszyngtonie - i dlatego tym bardziej nie możemy odpuścić. To nie oznacza udziału polskich żołnierzy - to byłaby głupota. Najlepszym sposobem byłaby ścisła współpraca przemysłu, zakupy naprawdę dobrego sprzętu bojowego i technologii, czyli T129 zamiast Apache lub Super Cobry, do tego rakiety ppanc i plot Aselsana, czy pociski kierowane SOM do F-16, czy współpraca przy dronach bojowych, transfer technologii pancernych [np. programu Altay] do PGZ. Albo np. wykorzystanie tego, że Turcja ma pełne kody do F-16 i pełen serwis i robić wspólne ćwiczenia z nimi, zamiast z Izraelem, a przy okazji mieć u nich serwis po niższych cenach. Geopolityka rządzi - to podobnie jak na początku XVIII w. w czasie wojny północnej Rosja weszła do Rzeczpospolitej "rządzonej" jak kolonia przez Sasów [Rosja weszła niby jako "sojusznik"] i wyjść nie chciała. Dla Turcji osłabienie Polski było zagrożeniem równowagi sił - skutkującym większym zagrożeniem ze strony Rosji. Turcja zażądała wyjścia wojsk rosyjskich z Rzeczpospolitej - a jak Rosja odmówiła, wybuchła wojna - Turcja pokonała Rosję, wyparła m.in. z rejonu azowskiego i zmusiła traktatem pokojowym do wyjścia wojsk rosyjskich z Rzeczpospolitej. A geografia się nie zmieniła po 3 wiekach - i gracze nawet podobnie rozmieszczeni - cóż, geopolityka rządzi i wymusza sojusze...pozornie egzotyczne...ale takich nie ma - są tylko skuteczne i korzystne - lub nieudane. Ten akurat był skuteczny i korzystny - do czasu zmowy 3 zaborców - tu już na taką siłę Turcja nie mogła pomóc - mogła tylko tego nie uznać - co robiła przez całe zabory.

[2016-03-07] Gość
Wobec tylu postów o "nick" chciałem [bez przekonania] wybrać sobie "Podpis" i nic - nie działa - i tyle w temacie. Co do rowerka elektrycznego z przyczepką - nic lepszego w układzie koszt-efekt nie będzie na ciężkie czasy, gdy paliwo [pewnie syntetyczne - np. z węgla] będzie dla wojska i OT i wybranych przewozów. Co do bezpieczeństwa - jeszcze raz powtarzam - nie o to chodzi, żeby za każdym krzakiem wypatrywać bandytę i odstawiać Rambo, tylko o to, by zapewnić bezpieczeństwo w obszarze - najlepiej całej Polski. Silne OT, zdyscyplinowane, żadne tam armie watażków, jednolite dowództwo i dyscyplina - a jak niewykonanie rozkazu lub warcholenie - to sąd polowy i kula w łeb - pokazowo i innym na naukę. Nasycenie patroli, monitoring - i bezpieczeństwo większe nawet, niż teraz. Kwestia organizacji. Czytelna przewaga siły i kontroli, tak, by bandziorom w zarodku nie opłacał się napad, bo też kula w łeb. Prawo wojenne - inaczej się nie da w ciężkich czasach. Po to bezpieczeństwo powszechne, by była stabilność gospodarowania, normalna praca i życie, na ile można, a zwłaszcza pola obsiane i zbiory zebrane i żywność dla każdego i dach nad głową plus minimum opieki medycznej - autonomia to podstawa- a to znowu też daje zwrotnie wkład w stabilność i bezpieczeństwo - i koło się domyka. Jak nie działa Podpis - to będę zakańczał wpis jako "Szachownica" - OK?

[2016-03-08] Gość
piotr jestem to od kilku lat i do tej pory był to blog o maści ekonomicznej, bardzo sensownej i logicznej. Od pewnego czasu zaczął się Nostradamus i inne przepowiednie, jakiś profesor fizyki to skrytykował odpowiedział mu jakiś Gość katol wyzywając bezpodstawnie od lewaków i się zaczęła dyskusja również z moje strony. Chodziło głownie o to, żeby nie łączyć ateisty z lewakiem, co jest przecież idiotyczne. Bliżej ateiście do wolności niż katolikom z prostej przyczyny, ateistę nie ogranicza żadna ideologia religijna. Jesteś już kolejna osobą, która dezawuuje ludziom o innym światopoglądzie prawo do swobodnej wypowiedzi na tym forum, a niby katole są tacy wolnościowi. Zresztą jak poczytasz komentarze to jest kilka osób mnie popierających, więc temat zdaje się ciekawy. Sam wolałbym aby dyskusja wróciła na temat ekonomii,a le co rusz dorabia mi się gębę i wzywa od lewaków i satanistów (o co chodzi???), więc odpisuję.

[2016-03-08] arnik
Dla tych ,którzy chcą podpisywac sie nickiem (sugeruję żeby każdy sobie jakiś wybrał to się dyskusja uporządkuje) - wybrany nick wpisujemy w rubryczce "dołącz obraz" . Sugeruje tez autorowi bloga założenie odrębnego tematu na takie dyskusje bo niektórzy chcą jedynie tematy ekonomiczne czytać .

[2016-03-08] szachownica
"jakiś profesor fizyki" - cha, cha - a jak wspomniałem o dyfracji elektronów lub fotonów łamiącej związek przyczynowo skutkowy lub załamanie jednoczesności w fizyce relatywistycznej lub efekt tunelowy łamiący i lokalnie związek przyczynowo skutkowy i zasadę zachowania energii - to ten "profesor" na poziomie ucznia gimnazjum był w stanie tylko gadać wykrętnie dookoła i namaszczonym tonem - jak ja to znam - ten cały "racjonalizm podwórkowy". Co do Nostradamusa - guzik mnie obchodzi Nostradamus - ważne są twarde trendy ekonomiczne, polityczne, społeczne, technologiczne. Jeżeli już - to Apokalipsa - ale jest tak napisana ogólnie, że zostaje analiza i czujne badanie wszystkiego, co zresztą Biblia zaleca. A większej dyrdymały nie słyszałem, niż "ateistę nie ogranicza żadna ideologia religijna". Bzdura. Bez Boga fizyka się sypie, zasada jednorodności praw fizycznych się sypie, wreszcie model świata jako układu wirtualnej symulacji też nie ma sensu - a są takie modele i robią je Nobliści i nikt ich nie nazywa katolami, tylko NOWOCZESNYMI naukowcami. Dla fizyków koncepcja Boga jako Inteligentnego Programisty i Projektanta, jako Systemu Nadrzędnego, jako Gwaranta Zasad Kosmogonicznych, jako Gwaranta Jednorodności, jako Dystrybutora Funkcji Prawdopodobieństwa, jako Pierwotnej Osobliwości przed Wielkim Wybuchem jest zwyczajnie zgodna z obserwacją, nawet mówi się powszechnie w tym środowisku "Bóg fizyków", jest też zgodna z interpolacją, modelami na poziomie kwantowym i astrofizycznym i zgodna z tzw. brzytwą Ockhama - a ludziom dalej się serwuje w mediach i tzw. edukacji powszechnej XVIII w. iluminackie fałszywe opium dla mas, gdy jeszcze nie było np. teorii informacji, teorii systemów, cybernetyki, modelu świata informacyjnego - tego wszystkiego, co właśnie tak zwalczała komuna, bo łamało jej to jej "materializm dialektyczny i deterministyczny" - rzecz jasna "nowoczesny" [z XVIII w - powtarzam] - bo bez Boga. Tymczasem teraz bez koncepcji Boga to fizyka zwyczajnie leży i jest skazana na sprzeczności, unikowe łamańce i łataninę cząstkową, rujnujący systemy redukcjonizm i podpórkowe teorie tworzące niedowodliwe hipotezy - masakra metodologii naukowej i z założenia ślepa uliczka. A co do ekonomii - tu są omawiane sprawy zasadnicze, decydujące o ekonomii, bo teraz nie "wolny rynek" rządzi w ekonomii, tylko geopolityka. Polecam np. prof. Zawiślaka Ekonomia - czas na zmiany na youtube. Szachownica

[2016-03-08] Apus
Oj tam, oj tam. Przecież Każdego ateistę ogranicza jego, tak zwany, ateistyczny racjonalizm. Tak zwany, bo skoro nie ma istoty lub sił ponadludzkich (pomijam tu fizykę - rozprawiamy o relacjach międzyludzkich), to nie ma racji obiektywnych. A skoro nie ma racji obiektywnych, to są tylko subiektywne i arbitralne założenia dla każdego tu i teraz, którym - chcąc nie chcąc - racjonalnie myślący ateista poddaje się w danym tu i teraz.

[2016-03-08] Jarząbek
@Szachownica - wszystko się zgadza, ale Turcja i Grecja od lat żyją , jak pies z kotem , ciągłe napięcia i spory , obydwa kraje należą do NATO , Grecja słabnie , Turcja jest silna i to wykorzystuje . NATO i UE występuje między nimi , jako rozjemca , ale przyparta do ściany Grecja może sama zacząć się bronić przed agresją turecką , a Putin tylko na to czeka . Potem NATO/UE czyli rozjemca, pewnikiem wraz z Rosją , uczestniczyliby w rokowaniach pokojowych . Mógłby to być konflikt podobny do tego w Donbasie , lub w Syrii, czyli z jednej strony jakieś plany pokojowe np NATO i Rosji , a z drugiej ciągłe napięcie i zagrożenie wybuchem prawdziwej wojny. Wg mnie Turcja , to kraj , który podobnie , jak Rosja dąży do rewizji dotychczasowego porządku i dla Polski , jako sojusznik , może być niebezpieczny .

[2016-03-08] gawron
Zjazd ateistów: Po przywitaniu wszyscy ateiści poszli pogrozić Bogu, pokazać jak sobie świetnie radzą bez niego. Wszyscy skaczą jak najwyżej krzycząc "Boże, Ty chu*u, Nic nam nie zrobisz!" itp. Tylko jeden facet siedzi na kamieniu i czyta gazetę. Podchodzi do niego przewodniczący zjazdu i pyta: -A czemu Pan nie bluzga na Boga? -Bo w niego po prostu nie wierzę.

[2016-03-08] Gość
http://m.niezalezna.pl/77355-nie-zart-jest-oficjalny-poradnik-dla-uchodzcow-wladze-ucza-ich-seksu-z-niemkami-zdjecia

[2016-03-08] Gość
Muzułmanie natomiast – czy nam się to podoba, czy nie – rosną w potęgę, demograficznie i ekonomicznie, a średnia wieku w państwach, gdzie dominującą religią jest islam, wynosi 30 lat, podczas gdy w Europie i Stanach Zjednoczonych ten wskaźnik oscyluje w okolicach 44–45 lat. I jeszcze jedno – według najnowszych prognoz za 15 lat muzułmanie będą stanowić 29 proc. światowej populacji…

[2016-03-08] szachownica
@Jarząbek - TAK, Turcja chce wycisnąć ile się da i z konfliktu syryjskiego i z ukraińskiego i z imigracyjnego [w którym sama pośrednio gra dużą rolę jako "przepust"] i z kryzysu greckiego. Dla Polski geopolitycznie jest sojusznikiem - nic się nie zmieniło od wspomnianej wojny północnej w XVIII w. - taka jest natura geopolityki. Turcja stałaby się niebezpieczna dla Polski, gdybyśmy związali się zbyt ciasnym układem bilateralnym, natomiast współpraca przemysłów wojskowych to żadne niebezpieczeństwo. No i gdyby Polska miała granicę z Turcją - ale nie ma. Większym od NATO czy UE stabilizatorem stosunków Turcja-Grecja będą Chiny - które przecież mają wykupiony port w Pireusie, a Turcja chce jak najwięcej zyskać na jedwabnym szlaku. Dla Chin to całościowo patrząc łącznik Azji z Europą i z "16+1" - stabilizacja CAŁOŚCI regionu jest tu naturalna i konieczna biznesowo. Ale interwencja Chin będzie na pewno zakulisowa. Oczywiście Rosja jest mistrzem w rozpętywaniu konfliktów i szczuciu państw na siebie. Mogą dać pod stołem wielkie nadzieje Grekom - np. wyparcia Turków z części europejskiej [Istambuł stałby się znowu Konstantynopolem wg marzeń Greków, marzeń od z górą 5 wieków] i z części azjatyckiej obejmującej Bosfor i Dardanele. W zamian mały warunek - całkowita wolność żeglugi przez Bosfor dla statków i okrętów rosyjskich, plus selektywne przepuszczanie, a raczej nieprzepuszczanie statków i okrętów bander nielubianych przez Rosję. To dałoby Rosji upragnione od ponad 2 wieków strategiczne klucze do Morza Czarnego i Śródziemnego. A sytuacja w Grecji jest bardzo, ale to bardzo napięta - w mediach przycichło, ale tam wrze - stąd rząd grecki może "sprytnie" pójść na wojenkę odwracającą uwagę od kłopotów wewnętrznych, przywracającą narodową dumę upokorzoną zlicytowaniem i przejęciem kraju za długi. I paradoksalnie: i skrajna lewica i skrajna prawica mogą temu przyklasnąć na całego. Zresztą zwycięska wojna mogłaby ustawić na nowo negocjacyjny stolik z banksterami i dać np. zasadniczą redukcję długu. Np. o 90%. Grecja się miota i rozwiązania siłowe, także zewnętrzne, są tam bardziej prawdopodobne, niż kiedykolwiek, a wobec wciąż pamiętanej przegranej wojny o Cypr w 1974, teraz taka wojenka odwetowa, jednocząca naród wobec rządu i podnosząca kraj z upokorzenia i upadku - "bezpieczna", bo pod skrzydłami silnego protektora z Kremla - byłaby korzystna dla wielu graczy w Grecji. I na Kremlu. A także w Tel-Avivie i nawet w Iranie. Waszyngton też byłby zadowolony z utarcia nosa krnąbrnej Turcji - i to per procura - za pomocą Rosji i Grecji. Tak to dziwnie się układają gry interesów na Bliskim Wschodzie. Taki przekładaniec. Ryzyko takiej wojny na pewno większe od 1/3. Bo nie tylko Ukraina jest państwem upadłym w Europie, jak zresztą słusznie mówi Braun - ale Grecja także - a bardzo by chciała wyjść z tego upodlenia. Szachownica.

[2016-03-08] gawron
Gosc, tam jest wersja po polsku a takze w innych jezykach: http://www.zanzu.de/pl/rodzaje-seksu

[2016-03-08] szachownica
https://www.youtube.com/watch?v=chY2uA8KIgY - wykład Bartosiaka i nie tylko - o polskiej realpolitik i bezwzględnych uwarunkowaniach, w jakich jesteśmy. Niestety - małe pole manewru, dużo lekcji do odrobienia w podstawach dyplomacji, dużo pracy u podstaw, by państwo zaczęło sprawnie działać - inaczej idee zostaną tylko ideami. O OT można powiedzieć krótko - absurd, jeżeli stosować na froncie, natomiast zadania policyjno-stabilizacyjne w kraju - jak najbardziej, zwłaszcza wobec groźby wojny hybrydowej, zielonych ludzików, dywersji, konieczności ochrony infrastruktury, komunikacji i ważnych obiektów. No i potencjał odstraszania OT w partyzantce też swoje waży - ale to ostateczność, bo w razie przełamania i zajęcia kraju może oznaczać to rzeź ludności cywilnej. Czyli - by zakończyć dywagacje, priorytet to front i armia regularna, OT to bezpieczeństwo wewnętrzne, wsparcie logistyczne i potencjał odstraszania w układzie koszt-efekt, bo nieraz decyzja od wypowiedzenia wojny zależy od bardzo wyrównanego skalkulowania "za i przeciw" i wtedy każdy argument "przeciw" agresji na nas jest na wagę złota. - No i sprawa naszej giętkości dyplomatycznej do oczekiwań silniejszych graczy - trzeba MÓWIĆ i OBIECYWAĆ pewne sprawy dla uspokojenia ideologicznego kleju pompowanego np. z USA, a nie rzeczywiście to wprowadzać i sobie rujnować społeczeństwo - o, to dwie różne rzeczy, dwie różne bajki, - bardzo słabo rozumiane w naszym nader poczciwym społeczeństwie. I mówię to o poczciwości z żalem jako "polityk" i jednocześnie z dumą jako "obywatel". Bo niestety musimy niekiedy - póki jesteśmy słabi - jako społeczeństwo i jako politycy nauczyć się składać OCZEKIWANE przez innych obietnice, obarczone z naszej strony pewnymi "drobnymi" warunkami i "modyfikacjami" - i ładnie uśmiechać się - i robić swoje. Mówienie i obiecywanie czegoś wymuszanego z góry, a realizacja - to dwie różne rzeczy. A społeczeństwo musi się nauczyć czytać między wierszami i odróżniać wymuszone deklaracje i gesty [puste] od realnych działań. Niestety - to polityka. Nawet nie to, że ktoś powie, że polityka jest amoralna - w rozumieniu anty-moralna - ona jest immoralna, tzn. moralność jest dla niej przezroczysta, nie istnieje, zwłaszcza instrumentalnie, nie jest czynnikiem w kalkulacjach, bo liczy się tylko siła. Przynajmniej dopóki WSZYSCY nie przekujemy mieczy na lemiesze - a na razie do tego długa i ciernista droga w skali świata. Niestety. Żeby było jasne - to o polityce w relacjach np. USA-Polska to coś wymuszonego - złego - jak najbardziej. Jak to w relacjach dominacji. Natomiast do budowy PARTNERSKIEJ konfederacji regionalnej trzeba i mówić to samo i robić to samo. Tyle, że np. politycy w poufnym gronie rozmawiają szczerze aż do bólu, no i obywatele różnych państw też powinni i to samo mówić i to samo robić w swoim towarzystwie i swoimi kanałami "bilateralnymi" np. przez internet. A hegemonom - trzeba OFICJALNIE z powagą sprzedawać opakowaną wersję naszych działań jako spełnienie ich oczekiwań. Trudne, bardzo trudne - jak to polityka. Inna rzecz, że łatwo się podpiąć pod pewne piękne OFICJALNIE głoszone przez hegemona idee równości, wolności, demokracji i takie tam - i tym mu zwrotnie zatkać buzię - "chcieliście - proszę, to macie". A że to jakby nie ten rezultat i nie ta egoistyczna korzyść, o którą szło hegemonowi - no właśnie - sam się knebluje oficjalnymi pięknymi ideami - i to trzeba umiejętnie wykorzystywać. Szachownica.

[2016-03-08] Ali Agca
Data ataku islamu na Europe http://www.nautilus.org.pl/index.php?p=artykul&id=3107

[2016-03-08] G Nowak
Nowe źródła energii -ciekawostka http://superdziennik.pl/uncategorized/dlaczego-polski-rzad-milczy-o-nowej-technologii-nie-zbednej-w-kazdej-rodzinie/

[2016-03-08] szachownica
Dokładniej rzecz rysując od strony militarnej - póki Turcja ma w ręku Bosfor, dopóty Morze Czarne jest zamknięte, a Rosja nie jest w stanie przy skonfliktowaniu się z Turcją i przy zamknięciu ruchu dla Rosjan, zapewnić zaopatrzenia dla wojsk w Syrii. Most powietrzny - no można - ale to potwornie drogie, a na długi okres - wykluczone - za drogo - pewnie całe ciężkie lotnictwo transportowe po dwóch latach by resurs zużyło, a z uzupełnieniami cienko, priorytet mają maszyny bojowe. I jeszcze musieliby zapewniać eskortę myśliwcami - kosztowna sprawa i zablokowanie cennego zasobu bojowego na logistykę - przecież de facto rzecz niebojową. Jedyny realny kosztowo sposób zaopatrzenia to droga morska. Czyli przez Cieśniny Duńskie, potem przez Cieśninę Gibraltarską, długa droga i też "gardłowa". Przy wywołaniu wojny Turcja-Grecja Rosja mogłaby "pomóc" przechwycić przez Greków oba brzegi Bosforu - i upiec dwie pieczenie - utrzymać zaopatrzenie i samą Syrię w swoich rękach i zapewnić sobie swobodne operowanie na Bliskim Wschodzie - i nareszcie mieliby to wymarzone od czasów carycy Katarzyny otwarcie Morza Czarnego przy jednoczesnej kontroli tych cieśnin przez wdzięczną Grecję. A że przy okazji wojny Turcja-Grecja NATO przeżyłoby zasadniczy wstrząs i osłabienie i podział - to trzecia pieczeń dla Kremla, może największa. Na pewno dla Kremla jest o co grać - i na pewno już judzi obie strony i pod stołem obiecuje Grekom złote góry z powołaniem się na wspólne prawosławie [chociaż mnisi z Atos to raczej chcą wykląć Putina - ale to "szczegół"] i wszelkie wspólnoty historyczne od Adama i Ewy i na wspólnoty interesu i przedstawiają się greckim politykom jako "jedyni przyjaciele - jedyna alternatywa". A Grecja - wiadomo, w jak tragicznej jest sytuacji i upodleniu i niewoli, a wojna - zwycięska wojna z TAKIM sprzymierzeńcem jak Rosja - wiele by im zmieniła na lepsze. Przynajmniej wielu tak myśli w Grecji. Czasami droga między "to możliwe", a "może powinienem", a potem "to jedyne wyjście" i "muszę" i końcowe "zdecydowałem i chcę" jest bardzo krótka....Bo POZA tę zwycięską wojnę i same korzyści to się "dziwnie jakoś" w takiej sytuacji i w takich kalkulacjach nie wychodzi - i nie widzi się też zazwyczaj negatywnych konsekwencji i negatywnych pozycji takich decyzji...bo się je lekceważy, wręcz wypiera...taka natura ludzka, zwłaszcza "odpowiedzialnych" polityków... Szachownica.

[2016-03-09] emo
@G Nowak odnosnie Keshe nalezy podchodzic b. sceptycznie https://www.youtube.com/watch?v=sNu6CCqnneo co nie oznacza ze badania w wielu dziedzinach jak chocby HHO nie przynosza obiecujacych rezultatow. @Gosc Szachownica dzieki i czekam na kolejne wpisy, razem z GNowak i przytoczonymi autorami cytatow prostujesz skrzywiony i niezrozumialy obraz geopolityki

[2016-03-09] Gość
Szachownica jest dobry, jak coś w fizyce nieodkryte to jest tam na pewno bóg ... typowe (nie)myślenie katola. Gromy, błyskawice, komety, zaćmienia też były kiedyś dowodem na istnienie boga .. resztę nawet chyba ty szachownica załapiesz. Kończę te rozważania i będę o dziś ignorował wasze wpisy, bo widzę, że jesteście bardzo odporni na wiedzę, dedukcję i fakty.

[2016-03-09] Gość
Telewizja nowa a Kurski osiadł na laurach, gdzie te sprawy? http://www.fronda.pl/a/sumlinski-dla-frondyujawnia-nieznane-patologie-iii-rp,67435.html

[2016-03-09] Marcin
@ Gość! Nawet jeśli jest się lewakiem i ateistą, to z szacunku dla swoich adwersarzy powinno się używać poprawnej pisowni! Któryś już raz piszesz np. "bóg" itd. z małej litery. Nie chcę się zniżać do poziomu twojej dedukcji, a szczególnie tekstu o hedonizmie, ale przynajmniej zachowajmy zasady pisowni. Ciekawi mnie tylko kiedy się koledzy ockniecie? Jak Jaruzelski na łożu śmierci? Wtedy ateiści wzywają Boga?

[2016-03-09] GerroN
@ Gość - Oglądam TVP wiadomości i nie mogę się nadziwić jak KURSKI zmienił całkowicie koncepcje informacji. Nie dziwie się, że oglądalność spada i obecnie TVP informacje znajdują się na 3 miejscu w rankingu oglądalności. Kurski przesadził: przez 10/15 min podawane są informacje o żołnierzach wyklętych, patriotach, grobach, wiecach, upamiętnieniach itd, zero krytyki rządu. Widz chętnie ogląda takie wiece, ale raczej na samym końcu wiadomości i nie 15 min jak to miało miejsce z żołnierzami wyklętymi. Ja rozumiem, że TVP (czyt. PiS) chcą podnieść ducha narodowego tym patriotyzmem w TV, ale spadnie im oglądalność. Zresztą coś za coś. Martwi mnie najbardziej inny fakt. Partia mająca monopol na patriotyzm w przyszłości może być bardzo niebiespieczna. PO/PSL to partie bezideowe, natomiast PiS jawi się mocno norodowo/patriotycznie. @ G Nowak - Polska dołączyła do programu statku kosmicznego fundacji Keshe - jest o tym artykuł = http://kochanezdrowie.blogspot.com/2015/10/keshe-uwalnia-energie-darmowe-plany_29.html Natomiast czy ktoś się spodziewał innej reakcji naszego rządu?

[2016-03-09] daro
@GN, proszę o wypowiedź nt North Korea

[2016-03-09] szachownica
I znowu takie niby to protekcjonalne stygmatyzowanie "katolem" - niby takim zacofanym fanatykiem. Powtarzam, w kraju zdecydowanej przewagi katolików wskazuje to na oderwanie od społeczeństwa i oderwanie od rzeczywistości i bujanie we własnej - tej wydumanej. Radzę wrócić do rzeczywistości, bo takie objawy - nieleczone - mogą doprowadzić do smutnych dla pacjenta skutków. Nauka oderwała się w XX w. od tępego redukcjonizmu, polegającego na rujnowaniu opisu rzeczywistości, na rzecz podejścia systemowego, ujmującego strukturalną i informacyjno-cybernetyczną całościową budowę i funkcjonowanie świata, także akceptujące integralnie świadomość i samoświadomość i różne jej poziomy - a dziedziny, głównie ścisłe, oparte o matematykę, w zakresie interpolacji i ekstrapolacji nauki wskazują dużo więcej "ZA", niż "PRZECIW" istnieniu Boga, a w wielu modelach ów "Bóg fizyków" jest konieczny dla spójności modelu, więcej - dla jego istnienia, synchronizacji, jednorodności, kontynuacji itd. - i dla zgodności z obserwacją. Tylko tyle i aż tyle. Brak Boga to hipoteza wątła i co najmniej słabo uzasadniona. Nikt na oczy np. neutrina nie widział, identyfikujemy je tak naprawdę po obserwacjach skorelowanych, tak naprawdę pośrednich, zresztą to generalna bieda nauki w świecie kwantowym, gdzie zresztą sam akt obserwacji jest bardzo problematyczny i to zasadniczo. Podobnie jest z Bogiem - tylko, że na poziomie całego świata naraz u jego podstaw. Temat na opasłą książkę - tylko dyskutantem nie może być tani, podwórkowego kroju, propagandysta od wulgarnego pojmowania rzeczywistości, wspierającego się "jedynie słuszną prawdą, że świat jest taki, jaki widzimy" albo jakimiś zasłyszanymi "prawdami naukowymi" serwowanymi przez media i literaturę "popularnonaukową". Nieprawda, to co uznajemy za świat to bardzo uproszczone złudzenie, to tylko pewien bardzo umowny przekaz zmysłów i pewne, bardzo wybiórcze, przetłumaczenie okrojonych sygnałów z naszych ograniczonych detektorów dla świadomości, która też mocno filtruje i przekształca te sygnały - a to wszystko jest tak sobie w miarę "dobre" i "prawdziwe" i w miarę wystarcza nam do funkcjonowania w bardzo ograniczonym zakresie środowiska, w którym żyjemy na co dzień. Widzimy np. i czujemy ciągłą, twardą powierzchnię i "pełną" materię tam, gdzie w rzeczywistości 99,999999% przestrzeni to próżnia. A wszystko - dosłownie wszystko - cały wszechświat - może się np. zmienić całkowicie w coś niewyobrażalnego w jedną pikosekundę [a taki czas to i tak prawie wieczność dla wielu procesów poziomu kwantowego] tylko z tytułu zmiany dystrybucji funkcji prawdopodobieństwa. Która jest całkowicie poza naszym zasięgiem, na razie nawet teoretycznym, a niestety twierdzenie Goedla może zmienić to w barierę nie do przebycia - i to bez względu na nasz stopień rozwoju, którym się teraz tak niby szczycimy, a zwłaszcza najgorliwiej podpierają się tym rozwojem i nauką laicy, i to tym bardziej, im bardziej sami są ograniczeni. Bo im imponuje - myślą, że nauka wie i może wszystko, no - łaskawie powiedzą, że "prawie wszystko" - tymczasem stosunek tego, czego nie wiemy, do naszej [i to nieraz umownej] wiedzy tylko się paradoksalnie zwiększa z postępem - a nie na odwrót, jak to sugeruje nam non-stop medialne opium dla mas. Powtórzę jeszcze raz - "tylko" z tytułu zmiany dystrybucji funkcji prawdopodobieństwa WSZYSTKO jest możliwe - absolutnie wszystko i to u podstaw. Nawet rzeczy dla nas niewyobrażalne - a może zwłaszcza te - np. jeżeli byt nadrzędny [tzw. Projektant Symulacji] zdecyduje o przejściu generowanej symulacji do nowego poziomu, nowego etapu. I to się może stać w każdej chwili - tak bez ostrzeżenia, nawet bez możliwości uprzedzającej detekcji czymkolwiek, co byśmy zbudowali - bo nie ma żadnego gwaranta - właśnie poza Bogiem fizyków - na stabilną kontynuację świata. Żyjemy w kompletnej naiwnej nieświadomości "pewności" tego świata i nie mamy żadnej pewnej kontroli nad światem. Bóg to byt konieczny przynajmniej dla zapewnienia stabilności kontynuacji świata - a to kropla w funkcjonalnym morzu, które synchronizuje świat. Laikom polecam na początek bardzo starą - bo z lat 30-tych ubiegłego wieku - książkę amerykańskiego fizyka Gamowa "Mr Tompkins w krainie czarów", która próbowała poczciwym szarym obywatelom przynajmniej przybliżyć ten świat fizyki kwantowej i relatywistycznej, który się wyłonił już wtedy, i jest całkowicie odmienny - drastycznie, właśnie jak czary - od naszego naiwnego i złudnego pojmowania rzeczywistości przyjmowanej naszymi "wiarygodnymi" zmysłami. Przy czym dopiero po uwzględnieniu modeli systemowych, łączących termodynamikę z teorią informacji, z cybernetyką - dopiero wtedy - zaczyna się prawdziwa "jazda bez trzymanki" dla najwybitniejszych umysłów, które zaledwie próbują pewne rzeczy najbardziej zgrubnie ująć i mgliście uświadamiają sobie w przebłyskach, jak potężna góra jest do zaliczenia, a my wciąż jak mrówki u samej podstawy - to już jest kraina czarów do N-tej potęgi. I w niej Bóg to bardzo racjonalny, wręcz naturalny i nieraz konieczny - funkcjonalnie, modelowo i systemowo i z różnych innych względów - byt centralny. Szachownica.

[2016-03-09] szachownica
Patrząc od strony Rosji - Skandynawowie się jednoczą w twardą całość, Finlandia nie pozwala się finlandyzować - potulność się skończyła. Co gorsza - Skandynawowie czują się żyrantami interesu państw bałtyckich, zwłaszcza Estonii. Szwecja podpisała bilateralny sojusz współpracy wojskowej z Polską. Skandynawowie neutralni - Szwecja i Finlandia są bliżej NATO, niż w czasach zimnej wojny, wspólne ćwiczenia, koordynacja. W optyce Kremla Skandynawia to dławik na imperialne plany Rosji odnośnie Bałtyku - to Szwecja, Finlandia i "korek" na wrota Bałtyku - Dania. A Norwegia, Islandia, Dania [z Grenlandią[ to groźny konkurent do bogactw Arktyki i zawias zamykający Arktykę na Atlantyk. Stąd te rajdy samolotów, "niezidentyfikowane" okręty podwodne, groźby zmiecenia atomem Danii - jest "naturalne" i racjonalne wg strategii Kremla. Polska wychodzi na lidera poza V4, plan Mitteleuropa w zawieszeniu, Niemcy w kłopotach i w rozkroku, z mieszanym politycznym podejściem wobec Rosji, choć biznes dalej stoi murem za Kremlem. Stary "wieczny" układ Europy Środkowej jako strefy bez wsparcia NATO [by "nie drażnić niedżwiedzia"] jest zakładnikiem chęci utrzymania przez USA swej wiarygodności wobec sojuszników. US Army - pożegnane w 2011 - ponownie wróciło do Niemiec. Taki "drobiazg" - niedawno do jednej z baz Amerykanie dowieźli kilkaset kontenerów z 5 tys. ton amunicji. Taka demonstracja, że w razie czego to nie będą strzelali ze ślepaków. No i Europa Środkowa wyraźnie bryka, hegemonia Berlina i Brukseli otwarcie podważana przy kwestii uchodźców. Dalej silna Turcja - jeszcze niedawno jeden z głównych partnerów wymiany i współpracy [miesiąc przed zestrzeleniem Su-24 Rosjanie wynieśli swoją rakietą tureckiego satelitę]. Teraz się mocno popsuło z Turcją. Podejrzewam, że naruszanie demonstracyjne greckiej przestrzeni powietrznej to taka ostrzegawcza demonstracja siły wobec rozmów pod stołem Kremla z Atenami. Dalej - Gruzja ma dość finlandyzacji, razem z Azerbejdżanem i Kazachstanem i Turcją liczy na jedwabny szlak. Bliska zagranica - kraje między światem muzułmańskim i chińskim, a Federacją Rosyjską, oddaleją się od FR, balansują z Chinami, a muzułmańskie - ku kalifatowi, a przynajmniej suwerenności, jak to już realnie osiągnął Kadyrow - i jeszcze Kreml mu płaci. Japonia w planach geostrategów jak Dugin miała byc sojusznikiem przeciw Chinom. Była wroga - jest wroga, Kuryle dalej rosyjskie. "Wielki zwrot" na Chiny: zupełny niewypał - miłość tylko jednostronna i propagandowo głoszona - a realnie to spadek obrotów zamiast wzrostu i Chiny skrupulatnie wykorzystują sytuację [Rosja odcięta od finasów Zachodu] udzielając drogich kredytów i przejmując złoża jak Wankor. Putin liczył perspektywicznie na zmianę klimatu - za lat kilkanaście, zawczasu militaryzował obecnie lodowy brzeg Syberii. Po prostu przechwycił ideę Brzezińskiego z książki "Strategiczna wizja" z 2011 [u nas też wydana - polecam], w której to Arktyka i kraje wokół Arktyki miały być jądrem globalnej siły [nazwanej dla niepoznaki w politycznej nowomowie "centrum globalnej stabilności"]. Jak lody stopnieją, to bariera żeglugowa zniknie i Syberia z heartlandu stanie sie rimlandem - wielka zmiana dla Rosji, wielki plus stopnienia [dosłownie] strukturalnej przewagi handlu morskiego Zachodu nad obecnie dominującym w handlu wymuszoną drogą komunikacją lądową Rosji - typowo heartlandową. Tyle, że Rosja musi tego doczekać, zwalczyć konkurentów do bogactw Arktyki - prócz Skandynawów to Kanadę i USA [Alaska]. No i nawet chińska marynarka wysyła okręry na rekonesans za cieśnine Beringa... Rosjanie wymierają, muzułmanie przyrastają, tradycyjna rosyjska przewaga demograficzna ["ludzi u nas dostatek"] stopniała. Niestety - w sumie obraz na Kremlu - ten na poufnych naradach, a nie serwowwany w mediach - nie może wyglądać optymistycznie, jeżeli chodzi o przyszłość Rosji. Nawet modernizacja armii podlega cięciom, choć nadal kontynuowana - już raczej ponad stan. Stąd maksymalizacja wpływu POSIADANEJ JESZCZE siły wojskowej wydaje się praktycznie nieuchronna - Rosja w swojej optyce MUSI mocno odrobić militarnie [bo czym innym nie ma] swoje słabnięcie. Np. wciągając w to Grecję przeciw Turcji [pisałem - dla Kremla to 3 pieczenie na jednym ogniu], albo rozdmuchując jakiś konflikt dla "wyzwolenia uciskanej mniejszości rosyjskiej" - tam gdzie będzie to uznane za bardziej dogodne w realizacji - czy wobec Kazachstanu, czy Estonii...byle zwycięsko i jednocząc naród wobec Kremla wg syndromu obleganej twierdzy. Sądząc po wizytach Pana Kantora u Putina, wspólnym utyskiwaniu na Zachód i "Herzlich Willkomen" Putina dla exodusu Żydów...do Rosji [lub realistycznie bliżej - zapewne "przejściowo"], po nieuchronnych deklaracjach izraelskich specow od terroryzmu [polskich też - w ramach wierności a la "Most"], to zapewne i Mossad i GRU juz wspólnie w pocie czoła pilnują "islamskich ekstremistów", aby ci we właściwym miejscu i czasie wiedzieli, co i jak mają zrobić...oczywiście CIA pomaga i nadzoruje "właściwego" dla USA kawałka torta - czyli przygotowania "naglącej potrzeby szerszego zaangażowania się USA w Europie, która sobie tak bardzo nie radzi i oczekuje bezradnie pomocy"... Stara metoda: problem-reakcja-rozwiązanie...każdy wielki gracz chce naciągnąć jak najwięcej dla siebie i okpić "partnerów" - cóż, Europa stała się polem gry bardziej zdecydowanych graczy... Nawet sobie nie zdają oni sprawy, dokładniej: pouczone służby nie chcą tego przekazać do "góry", albo "góra" nie chce tego czytać, że takimi akcjami budują - wręcz na siłę, terrorystyczne i w ślad za tym polityczne, wpływy i obecnego i przyszłego kalifatu - za darmo robią mu nimb potęgi - i to jeszcze, gdy jest słaby...a potem, no cóż: kto sieje wiatr, zbiera burzę... Biorąc pod uwagę, że deklaracja CIA o bombach atomowych Saudów zmobilizowała Iran [i nie tylko] do ostrzejszej gry o hegemonię - robi się gorąco. Wyścig atomowy i konwencjonalny ruszył. Tak samo wyścig o dominację na poziomie państw [jak Turcja czy "zapmniany" a silny Egipt], jak i na poziomie organizacji radykalnych i walki o jedyne przywództwo w islamie - Al Kaida i Talibowie wcale nie wymarli i szykują się do przejęć [zwłaszcza mocarstwa atomowego - czyli Pakistanu - kto to zrobi, będzie nie do ruszenia], konfrontacji i walki - z sobą i z obecnym IS i z Zachodem...wliczając Izrael jako nr 1 na liście... Wyrwanie się tego spod kontroli i eskalacja to tylko kwestia czasu... Szachownica

[2016-03-09] szachownica
Patrząc od strony Rosji - Skandynawowie się jednoczą w twardą całość, Finlandia nie pozwala się finlandyzować - potulność się skończyła. Co gorsza - Skandynawowie czują się żyrantami interesu państw bałtyckich, zwłaszcza Estonii. Szwecja podpisała bilateralny sojusz współpracy wojskowej z Polską. Skandynawowie neutralni - Szwecja i Finlandia są bliżej NATO, niż w czasach zimnej wojny, wspólne ćwiczenia, koordynacja. W optyce Kremla Skandynawia to dławik na imperialne plany Rosji odnośnie Bałtyku - to Szwecja, Finlandia i "korek" na wrota Bałtyku - Dania. A Norwegia, Islandia, Dania [z Grenlandią[ to groźny konkurent do bogactw Arktyki i zawias zamykający Arktykę na Atlantyk. Stąd te rajdy samolotów, "niezidentyfikowane" okręty podwodne, groźby zmiecenia atomem Danii - jest "naturalne" i racjonalne wg strategii Kremla. Polska wychodzi na lidera poza V4, plan Mitteleuropa w zawieszeniu, Niemcy w kłopotach i w rozkroku, z mieszanym politycznym podejściem wobec Rosji, choć biznes dalej stoi murem za Kremlem. Stary "wieczny" układ Europy Środkowej jako strefy bez wsparcia NATO [by "nie drażnić niedżwiedzia"] jest zakładnikiem chęci utrzymania przez USA swej wiarygodności wobec sojuszników. US Army - pożegnane w 2011 - ponownie wróciło do Niemiec. Taki "drobiazg" - niedawno do jednej z baz Amerykanie dowieźli kilkaset kontenerów z 5 tys. ton amunicji. Taka demonstracja, że w razie czego to nie będą strzelali ze ślepaków. No i Europa Środkowa wyraźnie bryka, hegemonia Berlina i Brukseli otwarcie podważana przy kwestii uchodźców. Dalej silna Turcja - jeszcze niedawno jeden z głównych partnerów wymiany i współpracy [miesiąc przed zestrzeleniem Su-24 Rosjanie wynieśli swoją rakietą tureckiego satelitę]. Teraz się mocno popsuło z Turcją. Podejrzewam, że naruszanie demonstracyjne greckiej przestrzeni powietrznej to taka ostrzegawcza demonstracja siły wobec rozmów pod stołem Kremla z Atenami. Dalej - Gruzja ma dość finlandyzacji, razem z Azerbejdżanem i Kazachstanem i Turcją liczy na jedwabny szlak. Bliska zagranica - kraje między światem muzułmańskim i chińskim, a Federacją Rosyjską, oddaleją się od FR, balansują z Chinami, a muzułmańskie - ku kalifatowi, a przynajmniej suwerenności, jak to już realnie osiągnął Kadyrow - i jeszcze Kreml mu płaci. Japonia w planach geostrategów jak Dugin miała byc sojusznikiem przeciw Chinom. Była wroga - jest wroga, Kuryle dalej rosyjskie. "Wielki zwrot" na Chiny: zupełny niewypał - miłość tylko jednostronna i propagandowo głoszona - a realnie to spadek obrotów zamiast wzrostu i Chiny skrupulatnie wykorzystują sytuację [Rosja odcięta od finasów Zachodu] udzielając drogich kredytów i przejmując złoża jak Wankor. Putin liczył perspektywicznie na zmianę klimatu - za lat kilkanaście, zawczasu militaryzował obecnie lodowy brzeg Syberii. Po prostu przechwycił ideę Brzezińskiego z książki "Strategiczna wizja" z 2011 [u nas też wydana - polecam], w której to Arktyka i kraje wokół Arktyki miały być jądrem globalnej siły [nazwanej dla niepoznaki w politycznej nowomowie "centrum globalnej stabilności"]. Jak lody stopnieją, to bariera żeglugowa zniknie i Syberia z heartlandu stanie sie rimlandem - wielka zmiana dla Rosji, wielki plus stopnienia [dosłownie] strukturalnej przewagi handlu morskiego Zachodu nad obecnie dominującym w handlu wymuszoną drogą komunikacją lądową Rosji - typowo heartlandową. Tyle, że Rosja musi tego doczekać, zwalczyć konkurentów do bogactw Arktyki - prócz Skandynawów to Kanadę i USA [Alaska]. No i nawet chińska marynarka wysyła okręry na rekonesans za cieśnine Beringa... Rosjanie wymierają, muzułmanie przyrastają, tradycyjna rosyjska przewaga demograficzna ["ludzi u nas dostatek"] stopniała. Niestety - w sumie obraz na Kremlu - ten na poufnych naradach, a nie serwowwany w mediach - nie może wyglądać optymistycznie, jeżeli chodzi o przyszłość Rosji. Nawet modernizacja armii podlega cięciom, choć nadal kontynuowana - już raczej ponad stan. Stąd maksymalizacja wpływu POSIADANEJ JESZCZE siły wojskowej wydaje się praktycznie nieuchronna - Rosja w swojej optyce MUSI mocno odrobić militarnie [bo czym innym nie ma] swoje słabnięcie. Np. wciągając w to Grecję przeciw Turcji [pisałem - dla Kremla to 3 pieczenie na jednym ogniu], albo rozdmuchując jakiś konflikt dla "wyzwolenia uciskanej mniejszości rosyjskiej" - tam gdzie będzie to uznane za bardziej dogodne w realizacji - czy wobec Kazachstanu, czy Estonii...byle zwycięsko i jednocząc naród wobec Kremla wg syndromu obleganej twierdzy. Sądząc po wizytach Pana Kantora u Putina, wspólnym utyskiwaniu na Zachód i "Herzlich Willkomen" Putina dla exodusu Żydów...do Rosji [lub realistycznie bliżej - zapewne "przejściowo"], po nieuchronnych deklaracjach izraelskich specow od terroryzmu [polskich też - w ramach wierności a la "Most"], to zapewne i Mossad i GRU juz wspólnie w pocie czoła pilnują "islamskich ekstremistów", aby ci we właściwym miejscu i czasie wiedzieli, co i jak mają zrobić...oczywiście CIA pomaga i nadzoruje "właściwego" dla USA kawałka torta - czyli przygotowania "naglącej potrzeby szerszego zaangażowania się USA w Europie, która sobie tak bardzo nie radzi i oczekuje bezradnie pomocy"... Stara metoda: problem-reakcja-rozwiązanie...każdy wielki gracz chce naciągnąć jak najwięcej dla siebie i okpić "partnerów" - cóż, Europa stała się polem gry bardziej zdecydowanych graczy... Nawet sobie nie zdają oni sprawy, dokładniej: pouczone służby nie chcą tego przekazać do "góry", albo "góra" nie chce tego czytać, że takimi akcjami budują - wręcz na siłę, terrorystyczne i w ślad za tym polityczne, wpływy i obecnego i przyszłego kalifatu - za darmo robią mu nimb potęgi - i to jeszcze, gdy jest słaby...a potem, no cóż: kto sieje wiatr, zbiera burzę... Biorąc pod uwagę, że deklaracja CIA o bombach atomowych Saudów zmobilizowała Iran [i nie tylko] do ostrzejszej gry o hegemonię - robi się gorąco. Wyścig atomowy i konwencjonalny ruszył. Tak samo wyścig o dominację na poziomie państw [jak Turcja czy "zapmniany" a silny Egipt], jak i na poziomie organizacji radykalnych i walki o jedyne przywództwo w islamie - Al Kaida i Talibowie wcale nie wymarli i szykują się do przejęć [zwłaszcza mocarstwa atomowego - czyli Pakistanu - kto to zrobi, będzie nie do ruszenia], konfrontacji i walki - z sobą i z obecnym IS i z Zachodem...wliczając Izrael jako nr 1 na liście... Wyrwanie się tego spod kontroli i eskalacja to tylko kwestia czasu... Szachownica

[2016-03-09] szachownica
Dla uzupełnienia: Rosja bardzo się trudzi nad stosunkami z Grecją od czasu zwycięstwa lewicowej Syrizy - BARDZO pro-kremlowskiej. Drugie ognisko mieszania to podsycanie wrogości Saudowie-Iran - OBU stronom Rosja chce sprzedawać broń i z OBU stronami robić interesy. Następnie: konflikt Azerbejdżanu i Armenii - też OBU stronom Rosja sprzedaje broń i je balansuje tak, by było "dziel i rządź". Ponadto "pilnowanie" konfliktu Gruzja kontra Osetia, no i jasno widoczne od początku judzenie i napuszczanie wzajemne Ukraińców i Polaków...vide najpierw obietnice, potem groźby, potem znowu obietnice i znowu groźby a la pies łańcuchowy Żyrinowski...raz "sztama" i "darmowy" i "hojny" rozbiór CUDZEGO kraju, to znów "atomowa pustynia", to znowu inwokacje typu "bracia Słowianie", a potem jadem "ci polscy obszarnicy", to do piersi z łkaniem [i z wyrzutem] przytulają zdalnie Ukraińców jak synów marnotrawnych, i bajkowy "trójjedyny niepodzielny święty naród rosyjski" i "odwieczne braterstwo", to znów "żadnych Ukraińców i Ukrainy nie było, nie ma i nie potrzeba" - i tak branie pod włos i melodia różnymi klawiszami grana - odpowiednio do fazy i mądrości etapu... Szachownica

[2016-03-09] szachownica
Dla uzupełnienia: Rosja bardzo się trudzi nad stosunkami z Grecją od czasu zwycięstwa lewicowej Syrizy - BARDZO pro-kremlowskiej. Drugie ognisko mieszania to podsycanie wrogości Saudowie-Iran - OBU stronom Rosja chce sprzedawać broń i z OBU stronami robić interesy. Następnie: konflikt Azerbejdżanu i Armenii - też OBU stronom Rosja sprzedaje broń i je balansuje tak, by było "dziel i rządź". Ponadto "pilnowanie" konfliktu Gruzja kontra Osetia, no i jasno widoczne od początku judzenie i napuszczanie wzajemne Ukraińców i Polaków...vide najpierw obietnice, potem groźby, potem znowu obietnice i znowu groźby a la pies łańcuchowy Żyrinowski...raz "sztama" i "darmowy" i "hojny" rozbiór CUDZEGO kraju, to znów "atomowa pustynia", to znowu inwokacje typu "bracia Słowianie", a potem jadem "ci polscy obszarnicy", to do piersi z łkaniem [i z wyrzutem] przytulają zdalnie Ukraińców jak synów marnotrawnych, i bajkowy "trójjedyny niepodzielny święty naród rosyjski" i "odwieczne braterstwo", to znów "żadnych Ukraińców i Ukrainy nie było, nie ma i nie potrzeba" - i tak branie pod włos i melodia różnymi klawiszami grana - odpowiednio do fazy i mądrości etapu... Szachownica

[2016-03-09] emo
@Szachownica Twoje komentarze kopiuje, zapisuje, dodaje akapity (kosmetyczne zmiany) I wysylam jak "swieze buleczki z rana" do przyjaciol droga mailowa. Kiedys jak bedziemy jak dziadki jak Bog da poprosze Ciebie o wydanie ksiazki, cobysmy przypomnieli sobie w jakich ciekawych czasach przyszlo nam zyc. Moze bedzie to gotowy podrecznik dla dziatwy o najnowszych dziejach swiata. Jak postrzegasz innych graczy jak Watykan, Meksyk, Australia, Brazylia, Wenezuela, Kuba lub innych o ktorych warto wspomniec? Co ze "zrabowanymi" pieniedzmi Bangladeszu 100mln$ I o co gra FED, ktory zwalil wine na hakerow?! Kogo jeszcze FED moze lub rzeczywiscie chce postraszyc? http://fd.nl/economie-politiek/1142660/bangladesh-stelt-fed-verantwoordelijk-voor-verdwijning-100-mln

[2016-03-09] emo
@Szachownica ach moj komentarz po Twoim ostatnim poszerzajacym geopolityke wpisie. P.S. oczywiscie jesli sobie nie zyczych, przestane rozsylac Twoje Dzielo moim dobrym znajomym. Ale wiem ze niektorzy maja problemy z czytaniem komentarzy na stronie amerbroker.pl, nawet po powiekszeniu tekstu.

[2016-03-10] Gość
Szachownica co do kwestii fizyki pełna zgoda, ale sęk w tym, że nie zmienia to, iż żadnych dowodów na istnienie boga, a już na pewno tego katolskiego, co chleby rozmnażał i wino z wody tworzył, nie ma, koniec kropka. Po prostu nie rozumiemy jeszcze wszechświata. Za kilkaset lat bóg będzie tak realny jak mity greckie. Obudź się w końcu. https://www.youtube.com/watch?v=uqjfGFHes0w Zobacz jak Hitchens masakruje jeleni ze świata islamu i katoli.

[2016-03-10] 1066
Sługusy Niemców z PO chcą wyprowadzić Polaków na ulice żeby przejąc władzę https://youtu.be/uAKlEwWV7S8

[2016-03-10] Gość
Posłuchaj uważnie https://www.youtube.com/watch?v=tNvl38vRztQ

[2016-03-10] szachownica
@Gościu ateisto od "masakrowania jeleni ze świata islamu i katoli". Po pierwsze realizujesz dokładnie przepowiedziane przez Brauna branie i islamu [agresorów] i chrześcijan [głównych ofiar - zwłaszcza na Wschodzie - na świecie 300 tys. rocznie zabitych za bycie chrześcijaninem] pod jedna kreskę - już jako przyszłych złowrogich ekstremistów do likwidacji i kasacji w życiu społecznym i politycznym. Po drugie - porównywać świat islamu i świat chrześcijański, zwłaszcza katolicki - zwłaszcza z dorobkiem św. Tomasza z Akwinu - no, to różnica jest zasadnicza i diametralna. Ów dyskutant na youtube nawet sobie nie uświadamia biedaczek, że większość kryteriów i metodologia samego przedstawienia rzeczy [osobna sprawa - to merytoryczność i zgodność z prawdą wg definicji Arystotelesa] użyta w tej "masakrze" jest rodowodu z gruntu chrześcijańskiego, a ta podstawa stworzyła naukę i jest dalej jej podstawę, mimo samozwańczego zawłaszczenia przez iluminatów - "racjonalnych" "oświeconych". Co do Boga - kluczowa jest koncepcja Wielkiej Symulacji i Wielkiego Projektanta plus podejście systemowe, cybernetyczne - ze świadomością i samoświadomością jako bytami centralnymi. W takim układzie jednym z elementów jest skomunikowanie Wielkiego projektanta z bytami samoświadomymi. A sprawa tegoż kontaktu - no cóż, antropolog też może mieć pięć fakultetów, a jak pojedzie do Papuasów, to najpierw dostosowuje się tej kultury z epoki kamiennej, a jeżeli robi zmiany, to bardzo powoli i ostrożnie, cały czas patrząc na druga stronę. I zero bufońskiego chełpienia się imponowania "zdobyczami cywilizacji" i swoimi przewagami - w zamian taki antropolog i socjolog musi się wykazać olbrzymią cierpliwością, zrozumieniem, jeżeli uczy, to swoim przykładem - nie siłą. To tyle odnośnie niezachwianej Pana pewności co do Boga, że "...a już na pewno tego katolskiego, co chleby rozmnażał i wino z wody tworzył, nie ma, koniec kropka." Dla laików-ateistów imponującym idolem jest technologia dająca poczucie siły. Dla Wielkiego Projektanta te sprawy są wyłącznie instrumentalne i poboczne - bo właśnie racjonalnie i docelowo liczy się dotarcie do świadomości danych bytów wg tzw. hipotezy standardowej Wielkiej Symulacji. Moralność, świadomość to nie jakieś "pokątne dodatki" do "wspaniałego" i "jedynie materialnego" ateistycznego świata, nie "jakieś tam błędy przy okazji" - odwrotnie, to systemowe zwieńczenie Wszechświata. Dlatego się nie zrozumiemy, bo mamy zupełnie różne perspektywy - Pan redukcjonistyczne, ja systemowe. Pana podejście jest najwyżej z XIX w. - moje z XX w. - zastąpiło Pana przestarzały wadliwy model i ma się coraz lepiej w XXI w. - dlatego za kilkaset lat będziemy bliżej Boga. I co więcej - postęp w tej sprawie będzie dzięki sprawom obecnie pogardzanym - pozornie "miękkim" i "niepowiązanym" i pojmowanym na razie tylko technicznie, jak teoria informacji, cybernetyka systemowa i teoria gier, które są podstawą budowy systemów wartości funkcjonowania najbardziej złożonych bytów świadomych, decyzyjnych, informacyjnych. Bo to podstawa moralności - zwieńczenia Wszechświata - a nie przejaw czegoś "dodatkowego", "przypadkowego", "nieistotnego", "niepowiązanego", jak to się teraz dziatwie sączy w szkole i w mediach i popkulturze. Jak podsumował Pasteur: "Mała wiedza oddala od Boga - duża przybliża." ==================================== @emo - publikuj, gdzie chcesz, tylko radzę i Tobie i znajomym czytać bardzo uważnie, całościowo i samemu weryfikować z różnych stron. Ja tylko wskazuję i głównie pokazuję sprzeczności. Nie jestem nawiedzonym guru a la New Age - pragmatyzm, analiza, weryfikacja i jeszcze raz pragmatyzm. To nie jest strona z rewelacjami dnia, a my nie jesteśmy widzami, zwłaszcza nie jesteśmy bezpiecznymi i wygodnie usadzonymi widzami "Wielkiego Show" z paczką chipsów przed odbiornikami TV, tylko niestety aktorami tego DRAMATU i oby nie ofiarami tych nadchodzących nieubłaganie zmian. Bo wolałbym sobie siedzieć sielsko na łączce i żyć błogo - niestety - ani ja, ani nikt inny na ten luksus nie może sobie pozwolić. Nadchodzą bardzo ciężkie czasy i wszyscy zdadzą z życia i przeżycia Wielki Egzamin. Dlatego wszystkim - zwłaszcza ateistom - polecam Biblię, zwłaszcza Nowy Testament - bo najbardziej piętnuje głupotę, brak rozumu, brak czujności i roztropności - podobno ponad 800 razy w całej Biblii. Potraktujcie jak podręcznik survivalu społecznego z życiowymi przykładami dla zastanowienia. Jak nie do wiary - to przynajmniej pragmatycznie do nauki zgodnego i konstruktywnego bezpiecznego życia społecznego. Bo tak a propos: moim zdaniem tylko społeczność realizująca w praktyce przynajmniej 10 przykazań plus zasadę nierobienia bliźniemu, co tobie niemiłe, i to według moralności i motywacji wewnętrznej, co niestety na poziomie ogółu zwykle zapewnia tylko wiara - tylko takie społeczeństwo zachowa stabilność, autonomię i podstawy gospodarowania i przetrwa bez większego uszczerbku. Reszta pójdzie na wojnę i w chaos - albo będzie główną ofiarą wojny i chaosu. Dlatego nawet [albo - zwłaszcza] ateistów i lewaków i LGBT zachęcam do otrzeźwienia - tylko w takim chrześcijańskim, a najlepiej katolickim społeczeństwie, macie największe szanse przeżycia. Jeszcze raz polecam zdrowy pragmatyzm i odradzam wyraźnie już obserwowane zbiorowe samobójstwo np. lewaków&liberałów dla idei i dla płonnej "korzyści" - faktycznie zwykle cudzej - czyli korzyści wielkich cynicznych macherów od przebudowy świata. Szachownica.

[2016-03-10] szachownica
@emo - abdykacja Benedykta XVI to początek otwartego rujnowania KK od środka, a docelowo zmierza to kroczek po kroczku do ekumenizmu powszechnego i "naturalnego" w którym sprawy tego świata całkowicie zasłonią dłuższą perspektywę - wszystko okadzone fałszywą tolerancją dla zrównania zła z dobrem. To robi masoneria wywodząca się z satanistów. Ich emanacjami oficjalnymi byli i są komuniści i lewacy, gorliwi ideowi ateiści, ale także liberałowie. Cel prosty - władza nad światem - bez Boga - i to władza absolutna. Nad wszystkim i nad wszystkimi. To zorganizowana bezwzględna mafia polityczna, która chce totalnie zawłaszczyć, zindoktrynować wszelkie dziedziny życia. "1984" Orwella to mały pikuś wobec ich ambicji, których spełnienie NIESTETY teraz może zapewnić im technologia na każdym poziomie. Zresztą oni infiltrują i inne religie - i jednocześnie zakładają własne - jak New Age. Oni doskonale wiedzą, że dopóty nie zaprowadzą do końca państwa totalnego, dopóki będzie istniała choćby sama idea niezależnego dawcy wartości, wartości, których nie można dowolnie manipulować wg ich potrzeb - a to reprezentuje sama idea Boga. Meksyk i Brazylia to bankruci, najgorsze, że tam brak na razie sił do zasadniczych zmian i tak to idzie do równi pochyłej, co znowu generuje chaos i błędne koło pułapki rozwojowej. Meksyk albo podepnie się pod USA, albo zostanie odcięty szczelnym murem. Brazylia ma zasoby do wydobycia się z ostrego kryzysu, ale to by wymagało naprawy państwa na wielu poziomach - a ludzi ciężko zmienić. Obawiam się, ze osłabnie na tyle, że Argentyna, obecnie też bankrut, ale z lepszymi perspektywami, znowu podejmie walkę o hegemonię w Ameryce Południowej. Nie teraz - dopiero, gdy zacznie się chaos o hegemonowie światowi odpuszczą Amerykę Południową - wtedy w tę lukę opuszczonego "nadzoru supermocarstw" wejdzie blok wokół Argentyny i wokół Brazylii. Brazylia jest nieco izolowana - mówią po portugalsku, to jeszcze spadek podziału świata z XVI w. Będzie pewnie realnie jak przy wojnach w XIX w. na tym kontynencie - dużo krwi, nikt praktycznie nie zyska. Gdyby poszli na współpracę jako kontynent - o to co innego, ale będą woleli "jednoczyć" siłą, zamiast porozumieniem - bo te państwowości są zbyt mało stabilne, za dużo tradycji politycznego wpływu armii, junty, przewrotów. Kuba i Wenezuela mają duży potencjał rozwojowy [bardziej Wenezuela] i geopolityczny [bardziej Kuba], ale populizm i macherstwo zewnętrznych silnych graczy pewnie to zepsują, Za dużo gorącej krwi, za mało długofalowego pragmatyzmu. Do tego w całym szerszym regionie kartele, oligarchie, nieraz bandycki "hybrydowy" kapitalizm i socjalizm - czasami naraz. Australia - to już pisałem. Wykopali sobie grób opowiadając się przedwcześnie - przed rozstrzygnięciem konfrontacji ISA-Chiny - za USA. Duży kraj, słaby potencjał demograficzny, kuszący i Chiny i Indonezję [przypominam najbardziej ludne państwo muzułmańskie] i terenem pod demografię i surowcami mineralnymi. Jak dojdzie do wojny, to Chiny pragmatycznie przekierują falę islamską na południe, odepchną od siebie, cudzymi rękami załatwią sojusznika i główną [jakby nie było - kontynentalną] niezatapialną bazę dla projekcji siły i działań USA. A Indonezja - pękająca w szwach od przeludnienia - bardzo chętnie pójdzie po taki wielki tort - byliby głupi, gdyby tego nie zrobili, zwłaszcza długofalowo na okoliczność coraz większych katastrof żywiołowych, coraz dokuczliwszych na styku ziemi i morza [zjawiska fazowe są tam najmocniejsze]. I zmiany klimatu i wzrost katastrof żywiołowych to jest fakt - obserwowany o notowany drobiazgowo w liczbie ofiar i szkód od lat 90-tych i skrupulatnie przeliczany na rosnące stawki ubezpieczeniowe przez firmy ubezpieczeniowe. To jak z Baltic Dry Index - nie oszuka się rzeczywistości, bo tam twarde pieniądze w grze. Ciśnienie demograficzne na Australię jest takie , jak Chin na Syberię - gdy zacznie się wojna, Australia jest odcięta i stracona. Nie do obrony. Kto tam mieszka - to niech, jak zacznie się robić gorąco, zawczasu ucieka na oddalone wysokie wyspy - np. do Nowej Zelandii, bo ta niewarta inwazji w układzie koszt-efekt. No małe wysepki to jedno wielkie tsunami wyzeruje z ludności. Inna rzecz, że cały czas powtarzam, że tylko Polskę i ew. niektóre państwa Europy Środkowej widzę jako bezpieczną strefę. Co do tych wyhaczonych 100 mln USD Bangladeszu z Banku Rezerwy Federalnej [ http://www.pb.pl/4426160,38881,hakerzy-ukradli-100-mln-usd-banku-centralnego ] - chwilę poczekajmy - na razie wygląda tak, jakby Chiny zademonstrowały słabość i małą wiarygodność amerykańskiego systemu bankowego. Ta akcja - celowo nagłośniona - może wypłoszyć dawców kapitału, którzy już zaczynają przenosić pieniądze do reklamowanej przez Rotschildów i Rockefellerów "bezpiecznej przystani" - czyli USA. Dlatego FED tak zaprzecza kradzieży. Ale nie zdziwiłbym się , gdyby zamiast pomawianych Chińczyków, sprawcami byli np. Szwajcarzy, którzy teraz najbardziej tracą na tym transferze kapitału ze Szwajcarii do USA - bo przy okazji wszystkich tych kryzysów w Unii, to i Szwajcaria straciła już opinię "bezpiecznej przystani" dla kapitału - cóż, teraz wszystko płynie...sic transit gloria mundi - jedno z powiedzeń źródła: tak przemija chwała tego świata... Szachownica.

[2016-03-10] @GN
pytam o N.Korea

[2016-03-10] Gość
http://niezalezna.pl/77466-financial-times-ostrzega-muzulmanscy-imigranci-wkrotce-przejda-przez-polske

[2016-03-10] Gość
Fundacja HejtStop przekonywała, że Pudzianowski nawoływał do nienawiści. Prokuratura odmówiła jednak wszczęcia śledztwa wobec braku znamion czynu zabronionego. Tym samym uznano, że Mariusz Pudzianowski jest niewinny, a prawo nie zostało przez niego złamane. Nic złego nie zrobiłem, dlatego decyzja prokuratury nie była dla mnie zaskoczeniem. Dziwi mnie tylko, że część mediów, która tak chętnie obrzucała mnie błotem, w tym momencie milczy - powiedział nam Pudzianowski.

[2016-03-10] G Nowak
o co Pan pyta z tą N. Korea ?

[2016-03-10] piotr
Przyjacielu ateisto jako Katol życzę Ci abyś zobaczył człowieka opentanego ją widziałem i nie dlatego nie mam wątpliwości w istnienie Boga wiem że sami z siebie nie jesteśmy zdolni do dobra.

[2016-03-10] G Nowak
Nie znałem tego ale jeśli to prawda to taka będzie właśnie przyszłość świata, to zupełnie zmieni wszystko wokół nas i w nas. Na progu takiej rewolucji świat właśnie stoi. Odkrycia na miarę pzrełomowych momentów z dziejów rozwoju świata. Fantastyczne, ciekaw jestem czy ktoś dalej śledzi ten projekt http://kochanezdrowie.blogspot.com/2015/10/keshe-uwalnia-energie-darmowe-plany_29.html

[2016-03-10] szachownica
@GN - rozumiem, że pytanie o Północną Koreę do mnie? Kim czuje, że jest ostatnim z dynastii Kimów i ten koniec może być niedługo. Przyczyną jest decyzja Korei Południowej o przystąpieniu do układu o wolnym handlu z Chinami, co zrobiła pod koniec zeszłego roku. Jednocześnie w takiej sytuacji Korea Południowa konsekwentnie odmówiła USA włączenia się do strefy transpacyficznej wolnego handlu właśnie pod egidą USA - do TTP. To oznacza, że nie tylko ekonomicznie, ale i politycznie Korea Południowa [przecież silna gospodarczo i militarnie, choćby z flotą większą od brytyjskiej] opowiedziała się za Chinami. To nie stało się nagle, negocjacje na pewno trwały lata, a Kim w międzyczasie prężył i pręży dalej demonstracyjnie muskuły i ma nadzieję - płonną - że wystraszy. Charakterystyczne USA zrobiły wielkie ćwiczenia z Koreą Południową, żeby pokazać - ale tylko WIZERUNKOWO światu, że sojusz jest trwały, a nawet silniejszy. Tymczasem długofalowo jest pewne, że niepotrzebny już dla Chin [po podpisaniu układu z Koreą Południową] bufor w postaci Korei Północnej zostanie zlikwidowany, tak samo niepotrzebny Kim w najlepszym razie znajdzie azyl albo zniknie albo będzie miał nieszczęśliwy wypadek, a obie Koree się połączą. Prezydent USA uściśnie przy fleszach rękę prezydenta Chin i zapewne wygłosi promienne przemówienie o "zwycięstwie amerykańskiej misji szerzenia demokracji", "wspólnym budowaniu stabilności wolnego świata", ba, nawet o "zwycięstwie USA nad symbolem zła" i takie tam dyrdymały i opium dla mas - bo to będzie totalna klęska USA i wypchnięcie ich z kontynentalnego przyczółka tuż przy Chinach. Następnego dnia po hucznych obchodach zjednoczenia, US Army i Marines dostaną niedwuznaczny komunikat, bardzo grzeczny zresztą, który po przetłumaczeniu na język realiów będzie jasno mówił, że Murzyn [tj. armia USA] zrobił swoje i może odejść, bo ich pobyt jako gwarantów spokoju na strefie "niezakończonej wojny" stracił całkowicie rację bytu i nie są już tu mile widziani. Amerykańscy chłopcy będą żegnani kwiatami przez wymalowane jak laleczki Koreanki i dziatwę szkolną, a zapewne dodatkowo do kwiatów dodadzą gumę do żucia w podzięce, oraz na pocieszenie na drogę. I tak i Kim i USA wyjdą na tym jak Zabłocki na mydle, zaś wdzięczna za zjednoczenie Korea tym gorliwiej będzie handlować z Chinami - już jako coraz bardziej oficjalny sojusznik polityczny - i także wojskowy. Czyli Chiny-USA będzie 1:0. To tylko kwestia KIEDY?, a nie CZY? W tym roku lub za dziesięć - ale tak będzie. Proszę zauważyć proporcję sił w ostatnich wielkich ćwiczeniach Korei z Marines - armii Korei było coś 280 tyś, a USA - około 20 tys. Koreańczycy nie zorganizowali pokazu siły wobec Północnej Korei - a jeżeli nawet, to PRZY OKAZJI - bo jako cel nr 1 żołnierze Korei Południowej mieli pokazać swoją siłę Amerykanom, żeby ci dostali do myślenia, jaka jest proporcja sił i kto tu tak naprawdę w razie czego będzie dawał komu bezalternatywne i stanowcze "porady" co ma ze sobą zrobić. Szachownica.

[2016-03-11] as
Przedstawiciele rządu poinformowali, że w tym roku Polska więcej do unijnej kasy wpłaci, niż z niej dostanie. To pierwsza oficjalna deklaracja, że Polska jest płatnikiem netto Unii Europejskiej. Nieoficjalne źródła wskazują jednak, że nasz kraj już od dawna dopłaca do UE. W ten sposób w całej perspektywie na lata 2007–2013 zamiast obiecanych 85 mld euro prawdopodobnie dostaliśmy ok. 10 mld euro mniej. Inne źródło podaje, że zysk netto środków z Brukseli (po odjęciu składki) wyniósł w latach 2007–2012 ok. 45 mld euro. Jednocześnie Polska w tym samym czasie za pośrednictwem NBP kupiła obligacje państw strefy euro za 47 mld euro. Dołożyliśmy więc do tego interesu ok. 2 mld euro.miliardy. http://niezalezna.pl/77480-koniec-zludzen-informacja-oficjalna-polska-juz-doplaca-dounii

[2016-03-11] Jarząbek
@szachownica - ale póki co , tam też iskrzy , tzn między obydwoma Koreami . //http://koreas.liveuamap.com/

[2016-03-11] as
@szachownica - zgadza sie, ale na mój gust za bardzo kwieciscie piszesz.

[2016-03-11] Gość
Za każdego imigranta odesłanego z Grecji do Turcji, Ankara domaga się przyjęcia przez Europę na legalnej drodze jednego Syryjczyka z tureckiego obozu dla uchodźców. No to ładnie - Turcja dostanie 6 mld za podmiankę każdego imigranta na Syryjczyka

[2016-03-11] szachownica
@as - wiadomo - kwestia gustu, komu innemu ta obrazowa kwiecistość może być bardziej pomocna do zrozumienia, w Twoim przypadku pozostaje ci zwięźle czytać, a ja postaram się też zbytnio nie naśmiewać z USA. Masz rację - Unia przestaje się opłacać, chociaż z tym płatnikiem netto to podobno "tylko" przesunięcie wypłat Unii, ale na pewno po zakończeniu finansowania strukturalnego po 2020 trzeba minimum bardzo dokładnie liczyć za i przeciw. Inna rzecz, że Unia nam się opłaca, i ekonomicznie i politycznie, choćby przez poparcie Chin, jeżeli jesteśmy pierwszą bramą "jedwabnego szlaku" do tej Unii, no i umożliwia wiązanie Niemiec unijną poprawnością i polityką. Na razie mamy mocno dodatni bilans handlu wewnątrz-unijnego [przypominam - członkostwo to otwarte granice i cło i VAT=0], natomiast w handlu z Chinami nasz deficyt jest olbrzymi - dopóki nie naprawimy tej strony, dopóty przepięcie się tylko na Chiny i Wielki Wschód [Chiny, Indie, ASEAN, państwa na "jedwabnym szlaku"] - nie ma sensu - samobójstwo ekonomiczne. Wszystko trzeba razem brać "za" i "przeciw" - w pragmatycznej kalkulacji ekonomicznej i politycznej. @Jarząbek - no jasne, że iskrzy między Koreami, Korea Południowa czuje wiatr w żagle, z drugiej strony przecież Kim czuje pismo nosem, że jest słoniem na cienkim lodzie i jego akcje w Pekinie spadły do zera, a nawet są jakby ujemne - stał się przeszkodą w planach Pekinu. Dlatego tak pręży muskuły i grozi na całego i mobilizuje wokół siebie zmilitaryzowany naród i hojnie szafuje wyrokami śmierci - póki np. nie zniknie w "niewyjaśnionych" okolicznościach lub wypadku. Mało prawdopodobny wariant to azyl - tylko gdzie? Powtarzam - nie CZY? tylko KIEDY? jest pytaniem odnośnie Kima, bo to będzie koniecznym etapem do zjednoczenia Korei przy odgórnym namaszczeniu Pekinu, przy robionej na siłę dobrej minie do złej gry Waszyngtonu, i do finalnego wypchnięcia sił USA z Korei, bo o to chodzi. Szachownica.

[2016-03-11] skalag
@G Nowak Istnialaby by mozliwosc dodania kanalu RSS z nowymi artykulami/wpisami i kanalu rss z komentarzami(najlepeij zbiorczy)? wiele bardzo interesujacych watkow jest poruszanych i trudno czytac komentarze oddzielenie w kazdym watku. pzdr

[2016-03-11] szachownica
@as - wiadomo - kwestia gustu, komu innemu ta obrazowa kwiecistość może być bardziej pomocna do zrozumienia, w Twoim przypadku pozostaje ci zwięźle czytać, a ja postaram się też zbytnio nie naśmiewać z USA. Masz rację - Unia przestaje się opłacać, chociaż z tym płatnikiem netto to podobno "tylko" przesunięcie wypłat Unii, ale na pewno po zakończeniu finansowania strukturalnego po 2020 trzeba minimum bardzo dokładnie liczyć za i przeciw. Inna rzecz, że Unia nam się opłaca, i ekonomicznie i politycznie, choćby przez poparcie Chin, jeżeli jesteśmy pierwszą bramą "jedwabnego szlaku" do tej Unii, no i umożliwia wiązanie Niemiec unijną poprawnością i polityką. Na razie mamy mocno dodatni bilans handlu wewnątrz-unijnego [przypominam - członkostwo to otwarte granice i cło i VAT=0], natomiast w handlu z Chinami nasz deficyt jest olbrzymi - dopóki nie naprawimy tej strony, dopóty przepięcie się tylko na Chiny i Wielki Wschód [Chiny, Indie, ASEAN, państwa na "jedwabnym szlaku"] - nie ma sensu - samobójstwo ekonomiczne. Wszystko trzeba razem brać "za" i "przeciw" - w pragmatycznej kalkulacji ekonomicznej i politycznej. @Jarząbek - no jasne, że iskrzy między Koreami, Korea Południowa czuje wiatr w żagle, z drugiej strony przecież Kim czuje pismo nosem, że jest słoniem na cienkim lodzie i jego akcje w Pekinie spadły do zera, a nawet są jakby ujemne - stał się przeszkodą w planach Pekinu. Dlatego tak pręży muskuły i grozi na całego i mobilizuje wokół siebie zmilitaryzowany naród i hojnie szafuje wyrokami śmierci - póki np. nie zniknie w "niewyjaśnionych" okolicznościach lub wypadku. Mało prawdopodobny wariant to azyl - tylko gdzie? Powtarzam - nie CZY? tylko KIEDY? jest pytaniem odnośnie Kima, bo to będzie koniecznym etapem do zjednoczenia Korei przy odgórnym namaszczeniu Pekinu, przy robionej na siłę dobrej minie do złej gry Waszyngtonu, i do finalnego wypchnięcia sił USA z Korei, bo o to chodzi. Szachownica.

[2016-03-11] szachownica
Jeżeli ktoś się interesuje tzw. "pure energy" i "free energy" i różnymi generatorami, polecam stronę www.peswiki.com Mnie osobiście do gustu przypadło wahadło Milkovica, E-Cat Rossiego i HHO też tam jest. Jest tam multum danych do przerobienia, ale proszę neofitów o wstrzemięźliwość i niezaśmiecanie wątku emocjonalnymi fajerwerkami z tytułu "rewelacyjnych odkryć" co krok - wg mnie są tam diamenty przemieszane z masą śmiecia i wszystko trzeba weryfikować i to w praktyce, a to jest często i problem [bo np. brak planów bo autor nie udostępnia] i koszt. Polecam pasjonatom i grupom do konkretnego systematycznego i skoncentrowanego zajęcia się - warsztatowego. Bo to jest główna bieda - dużo się mówi teoretycznie - mało się robi i sprawdza praktycznie. Jako dość "ułożony" podręcznik [taki momentami prawie "Zrób to sam" Adama Skłodowego - przynajmniej w teorii] polecam ściągnąć też sobie np. "Practical Guide to Free-Energy Devices" - bardzo opasła księga [ebook - pdf] ponad 3 tys stron [!], darmowo ze strony http://www.free-energy-info.co.uk/PJKBook.html Szachownica.

[2016-03-12] Gość
szachownia, "jak teoria informacji, cybernetyka systemowa i teoria gier, które są podstawą budowy systemów wartości funkcjonowania najbardziej złożonych bytów świadomych" - zaczynam wątpić, że masz jakiekolwiek pojęcie o cybernetyce i teorii gier. Co ty opowiadasz, bajkę jakaś? System wartości vs. teoria gier i cybernetyka nie mają nic wspólnego ze sobą.

[2016-03-12] Gość
I jeszcze jedno wiedz, ze jak w Polsce pojawi się wojna, to ja bez tej książki biblii będę już daleko stąd, bo nie zamierzam za ten kraj ginąć. Bo co bo się tu urodziłem? Nie, wybieram pragmatyzm i lajtowe życie w wygodzie. wy się tu, czy gdzie indziej możecie dla idei jakiejkolwiek tłuc. Ja godło i flagę zmienię szybciutko, bo to nic nie znaczy.

[2016-03-12] Ida
Szachownica, nie rób popłochu. Siejesz wiatr ... Indonezja ma 124/os. na m2 a Polska 123, to gdzie pęka w szwach? Pojedz tam to zobaczysz. Ja bywam w Azji co 2-3 miesiące i mam duże pojecie o sytuacji tam . Nikogo żadna wojna nie interesuje poza ludźmi nawiedzonymi, jak ty. Ale jak ktoś wierzy jeszcze w Boga w XXI wieku, to już serio nie mam słów.

[2016-03-12] Gość
To już wiemy dlaczego Rachoń wyleciał z TVP info. Chciał wymienić zespół całkowicie na nowy a Kurski zdrajca chroni ubekistan w imię prywaty. Panie Jarosławie - Kurskiego na bruk, bo inaczej nie pozbędziemy się nigdy bolszewii. http://www.fronda.pl/a/czy-jacek-kurski-jest-straznikiem-interesow-ubekistanu-w-tvp,67650.html

[2016-03-12] szachownica
Dywersant Korwin został uruchomiony przez mocodawców. Broni TK, staje po stronie PO, Nowoczesnej, Razem i PSL, a PIS - no i Kukiza przy okazji, pomawia o.... łamanie prawa i wprowadzanie drugiego porządku prawnego. I mówi prawdę - ale tylko połowę. Bo owszem PIS i Kukiz chcą wywalić, a raczej zasadniczo zreformować TK, który to twór powstał dla zabezpieczenia interesów komunistycznej elity w...1986 z nadania...Jaruzelskiego. Dokładnie w ramach metodycznych przygotowań do przekrętu stulecia, czyli Magdalenki w 1989. Bez zmiany/wywalenia tego bezpiecznika komunistów, czyli TJ, niemożliwe będzie np. zmienić obecny art.220 Konstytucji o obowiązkowym zadłużaniu budżetu w walutach obcych - co wprowadziła pisana na kolanie, a raczej pod dyktando obcych graczy, konstytucja TW Alka tj. Aleksandra Kwaśniewskiego z 1997 r. No i np. wprowadzenie innych zmian - np. o obowiązkowej prawności referendów, czy zapisanie nadrzędności prawa polskiego nad obcym - będzie niemożliwe - i to nawet przy większości 2/3 w parlamencie. W takim układzie i PO i PSL i Nowoczesna będą owszem "za" zmianami w Konstytucji - po to, żeby nie zrazić sobie wyborców - spokojni o to, że to teatrzyk na pokaz, bo "nasi ludzie" z TK i tak orzekną niekonstytucyjność odpowiedniej ustawy i...koniec - i po krzyku - obcy interes zachowany, więc całe to sprzedajne kompradorstwo agenturalne może liczyć dalej na obcych sponsorów, a wyborcy duraczeni przez Schetyne i Petru - odgrywających w stosownym momencie poważne miny - na wzór Piłatów od umywania rąk - albo jak kto woli - kanclerza Palpatine dzielnie "broniącego" Republiki ze wszystkich sił, powiedzą: "widzicie, my chcieliśmy, ale TK uznał to za łamanie prawa i Konstytucji - trudno, my przecież musimy bronić prawa - a my jesteśmy jego najlepszymi strażnikami". Otóż cała nasza bieda polega właśnie na tym, że stary porządek prawny, zaprojektowany nam w Klubie Rockefellera 25 września 1985, cała ta ustawka osłonięta zasadą "grubej kreski" - musi zostać zlikwidowana i zastąpiona NOWYM porządkiem prawnym, zgodnym z polską racją stanu - poczynając od Konstytucji. Dlatego Korwin ma jak najbardziej rację, że PIS wprowadza nowy porządek prawny. Jak to bywa - półprawda to całe kłamstwo. Czyli Korwin głosi kłamstwo, że obowiązkiem prawicy jest stanąć po stronie...PO, Nowoczesnej, PSL, SLD i Razem - i to rzekomo w obronie prawa i Konstytucji. Czyli - STAREGO prawa i starej Konstytucji, która jest gwarantem systemu ustawki Magdalenki. No to tylko pogratulować Korwinowi - albo uwiąd starczy mózgu - albo agent-dywersant zmuszony przez specsłużby do twardego poparcia wprost starego systemu. Co zresztą świadczy o determinacji specsłużb, które uruchamiają wszystkie sprężyny w obronie starego układu i nie wahają się zdemaskować swego dywersanta udającego prawicę dla jej pomieszania szyków. Bo jeżeli robi się prawdziwą zmianę, zmianę SYSTEMOWĄ, to zawsze zmienia się prawo - inaczej zwyczajnie zmiana jest pro forma, a nie de jure i nie w realnym działaniu. Stąd gadanina Korwina o obowiązkach prawicy względem obrony praworządności jest zwyczajnie mówiąc obroną interesów i systemu i prawa lewactwa, rządzącego w tym kraju praktycznie nieprzerwanie od 1944 - taki to i prawicowiec ów Korwin, jeden z lepszych i częstszych znajomych w mailowej korespondencji z Alexandrem Duginem... Zresztą patrząc po owocach - tzn. po "dorobku" Korwina przez te ćwierć wieku polityki - sam niczego nie stworzył, żadnych konkretnych rezultatów, jedynie dużo szumu i mieszania w głowach [zwłaszcza młodym i podatnym na hasełka] bombastycznymi "wspaniałymi ideami", których wprowadzenie zwykle by dało rezultat wg przysłowia: "dobrymi intencjami piekło wybrukowane"... Gdy Balcerowicz wprowadzał "wolny rynek" w skrajnie liberalnego konsensusu waszyngtońskiego, Korwin był pierwszy, który to bronił i zachwalał, że teraz się wreszcie socjalizm skończył, jest twardy pieniądz i gospodarka wolnorynkowa. Jak się to skończyło - wiemy - w 1990 splajtowała większość dużych i średnich zakładów, Bo przecież taki był nieuchronny wynik, gdy na ring daje się amatora wagi papierowej - polskie firmy w zarodku zmian - i zawodowca wagi superciężkiej - zachodnie agresywne koncerny. Rezultat łatwy do przewidzenia i z góry zaprojektowany już w 1985 - nokaut w 10 sekundzie pierwszej rundy. Państwa takie jak Chiny lub Indie lub wschodnie tygrysy, które stosowały okres ochronny na dostosowanie plus ochronny protekcjonizm państwowy - nie pozwoliły się zjeść zachodniemu kapitałowi. Teraz prosperują. My - zamieniliśmy się w niewolników we własnym kraju, pracujących w NASZYCH fabrykach przejętych za psi grosz przez obcy kapitał w ramach wrogiego [banksterskiego] przejęcia nazywanego dla zmyłki "prywatyzacją"- właśnie dzięki takim pozornie "ślepym ideologom" z "jedynie słusznymi złotymi ideami", co to "chcieli dobrze", a faktycznie to byli i są precyzyjnie kierowani spece od tumanienia - właśnie jak Korwin - przypadek w czystej postaci... Dlatego Korwin - jak idzie o początek "transformacji" a la wierny czciciel linii Balcerowicza - od razu dostaje amnezji wybiórczej i zmienia temat albo wykręca się dowcipem...tacy jak on zawsze to mają... Szachownica

[2016-03-12] Gość
http://vod.gazetapolska.pl/12694-kto-tak-miesza-w-europie-jan-pietrzak-felieton

[2016-03-12] Gość
Zielone ludziki Niemiec? http://wiadomosci.wp.pl/martykul.html?kat=1342&wid=18210403

[2016-03-12] Gość
Szachownica - ja nie wierzę w boga w ogóle, gdyż nie ma na to ŻADNEGO dowodu. Piszesz o bogu fizyków, to są tylko przypuszczenia niezwiązane z nauką, tylko odczucia kilku profesorów. Większość naukowców jest zdecydowanie odmiennego zdania. Natomiast nawet jeśli istniałaby siła sprawcza, to niezmiernie mało wątpliwe, ze troszczy się o każdego człowiek, doświadcza go, słucha jego modłów, dziękczynień, a już całą historia z bogiem, który umarł za grzechy ludzi, których sam stworzył grzesznymi, bo ułomnymi, to już mega przegięcie intelektualne.

[2016-03-13] as
@ Do gościa niewierzącego. Jaruzelski i Oleksy tez nie wierzyli. A przed odejściem biegiem po księdza. Wiec kazdy jest pewny siebie dopóki jest piękny, młody i bogaty. Gościu ja tez mogę w Ciebie nie wierzyc ze istniejesz nie ma na to żadnych dowodów.

[2016-03-13] Gość
KOD http://www.piens.pl/kto-jest-kim-piekne-opracowanie-postaci-kod/

[2016-03-13] piotr
Gościu ateisto skoro Polska dla Ciebie nic nie znaczy to przestań się wypowiadać bo na temat czego chcesz się wypowiadać?

[2016-03-13] szachownica
@Gościu ateisto - NO WŁAŚNIE - sam sobie do końca odpowiedziałeś i sam do końca określiłeś "RACJONALNE" i "NAUKOWE" podstawy swego ateizmu: SEDNEM jest to, że... nie WIERZYSZ. Trudno - nie wierz dalej, a wyjdziesz na tym jak Zabłocki na mydle. Porozmawiamy za dekadę, może krócej, może dłużej - ale porozmawiamy - zachęcam. Czas wszystko pokaże. W Twoim przypadku "sensowność" ateizmu wyjdzie Ci już na tym świecie, gdy zacznie się Wielki Kryzys i potem zacznie się Wielkie Przetasowanie. Islamiści jeszcze chrześcijan ścierpią, ale ateiści pierwsi pójdą pod nóż. Jasno i otwarcie mówią o tym otwartym tekstem - i pełnym gardłem - na wszystkie sposoby. Ale z podobnymi Tobie, to jak w Ewangelii: "mają oczy, a nie widzą, mają uszy, a nie słyszą..." - bo nie chcą, bo wypierają rzeczywistość. Chcesz popełnić samobójstwo - trudno, wolna wola, nikt Cię przecież nie będzie trzymał w kaftanie bezpieczeństwa dla kontroli, ani nie będzie zmuszał do wiary na siłę. To tyle na tym świecie coraz drastyczniejszej "realpolitik" - co swoja droga dociera nawet do prostych niewykształconych ludzi - życiowym z rozsądkiem, którego Tobie widać ci brakuje. Nawet nie mówiąc o perspektywie, co po śmierci. Gdybyś był racjonalny - powiedzmy jak rzetelny i praktyczny pracownik firmy ubezpieczeniowej - to nawet zgodnie z ziemską - i to taką egoistyczną pragmatycznością - byś sobie przeliczył taki zwykły w firmach ubezpieczeniowych rachunek: prawdopodobieństwo, że życie świadomości po śmierci ciała [tymczasowego nośnika] istnieje, przemnożyłbyś przez wartość tego istnienia po śmierci. Tak jak się robi dla wyceny ubezpieczenia - gdy szacuje się wartość zaistnienia danego zdarzenia, które nie jest pewne co do zaistnienia, a jest objęte rachunkiem statystycznym, a w przypadku zdarzeń fenomenologicznych - przynajmniej objęte widełkami szacunków do przemnożenia. Gdy istnienie po śmierci jest nieskończone, to i wyliczona z iloczynu wartość tego istnienia jest nieskończona - prosta matematyka ze szkoły średniej. A zatem PRAGMATYCZNIE i RACJONALNIE sensownie jest poświęcić przynajmniej część ziemskich SKOŃCZONYCH zasobów, aby wygrać zasoby nieskończone. Taki rachunek obowiązuje w biznesie i racjonalnym działaniu, i to co do wartości nawet skończonych - uświadom to sobie. Widzisz ludzi, którzy za kilka złotych obstawiają los na wygraną na miliony - i widzisz w tym racjonalność i ich nie wyzywasz od nieracjonalnych, bo co prawda szansa jeden na milion, ale i miliony do wygrania. W biznesie nic nie jest pewne - jest tylko prawdopodobne co do nowych projektów, które staramy się kontrolować, przy czym im większe ryzyko [mniejsze prawdopodobieństwo sukcesu], tym zwykle większy zysk do wygrania - taka zwyczajna korelacja - i wielu podejmuje to skalkulowane ryzyko - i jest to działanie uznane za racjonalne i pragmatyczne, zwyczajny biznes. W przypadku istnienia po śmierci i wygrana jest nieskończona i prawdopodobieństwo jest spore - ja oceniam RACJONALNIE wg DANYCH WSPÓŁCZESNEJ NAUKI, że bardziej prawdopodobne i zwyczajnie bardziej sensowne jest istnienie Boga i życia po śmierci, niż wariant przeciwny. Nie dowód, a prawdopodobieństwo - dokładnie o to chodzi - więc mów na temat, a nie wykręcaj kota ogonem i nie ślizgaj się po temacie. Z pokazanego rachunku wynika, że nawet przy bardzo małej szansie, zainwestowanie w istnienie Boga i życia po śmierci [bo o to tu przecież chodzi] - daje to iloczyn wartości potencjalnej wygranej - tj. perspektywy życia po śmierci - o nieskończonej wartości. Logicznie wg rachunku, sensowne i konsekwentne jest "zaryzykowanie" przynajmniej części zasobów ziemskich dla przyszłej wygranej - jak w biznesie. Tu też kłania się rachunek prawdopodobieństwa na poziomie szkoły średniej - ponadgimnazjalnej - na pewno w liceum lub technikum tego uczą. Prosty rachunek - nawet nie trzeba wchodzić w odchylenie standardowe, wariancję, czy jeszcze głębiej. Więcej - rachunek wobec nieskończonej wartości iloczynu, logika nakazuje maksymalizację tych zasobów INWESTOWANYCH [tak to sobie wytłumacz] w projekt o nieskończonej wartości. To tylko rozwinięcie tzw. starego "rachunku Pascala", o którym żaden z czcigodnych "ateistów-racjonalistów" ani się zająknął. Co do chrześcijaństwa - jest racjonalne tu na ziemi, organizuje życie na ziemi wg strategii o sumie dodatniej [strategia win-win, najlepsza w teorii gier], wcale też nie żąda, żeby rzucić zaraz wszystko na tym świecie, choć zachęca do maksymalizacji nakierowania na "strategiczną perspektywę długofalową", mówi, żeby zachować priorytety - RACJONALNIE - nakierowane docelowo na wieczność, a na tym świecie, aby nie troszczyć się ZBYTNIO o dobra ziemskie. Dokładnie tak to jest sformułowane. Tylko tyle i aż tyle. Dodatkowo rachunek trzeba rozszerzyć o PRZEGRANĄ - taką "wygraną ujemną", przegraną - pospolicie nazywaną piekłem. O, to w takim rachunku stawka się co najmniej podwaja, a zasada ostrożności nakazuje przynajmniej nie być głupim. Jak to przy ubezpieczeniu. Albo grze w karty. I jeszcze dla skończenia tematu i tych fanatycznych, ideowych i bezpodstawnych nawrotów przekonania o ateistyczności WSPÓŁCZESNEJ nauki: nie żadne tam tunelowanie i marginalizowanie, jak sugerujesz i chcesz na siłę wmuszać, że "tylko kilku profesorów" jest za Bogiem jako bytem centralnym i różnorakim niezbędnym gwarantem porządku i kontynuacji świata - NIE, PRZECIWNIE: to jest mainstream aktualnej nauki - zwłaszcza w badaniach podstawowych, jak fizyka kwantowa, astrofizyka, cybernetyka - zwłaszcza społeczna, teoria informacji i teoria systemów - i to wszystko właśnie w CAŁOŚCIOWYM ujęciu systemowym. Nieistnienie Boga to "dowodzą" różne fanatyczne mamuty o zacięciu ideowym, a raczej ideologicznym, i to w zaparte i wbrew naukom ścisłym i systemowym, zwyczajnie - ideologiom tapetowanym rzekomą naukowością "jedynie słusznych" podpórkowych nauk społecznych, które - powtórzę wyraźnie - oderwane od twardej nauki i badań podstawowych, bujają sobie w wydumanych oparach absurdu, skwapliwie profilowanych pod zamówienia ideologiczne i polityczne sponsorów. Taka to ci "naukowość" i "racjonalizm" i "nowoczesność" - chyba a la Swetru. Że hołdujesz przestarzałym poglądom materializmu redukcjonistycznego i deterministycznego z XIX w., a właściwie z XVIII w., rodem z fałszywej hipotezy Laplace - Twoja sprawa, ale nie tumań i nie duracz ludzi swoim podwórkowym, żałosnym i bezsensownym, niepragmatycznym i - powtórzę - kompletnie przestarzałym, niedouczonym, bezmyślnie powtarzanym "racjonalizmem", ideowo rodem z opium dla mas wymyślonym przez satanistów i ich agendę - totalną mafię polityczną od urabiania mas, zwaną masonerią, rozpowszechnianą oficjalnie przez komunistów, lewaków, liberałów i podobnych "myślicieli" od prania mózgu i formatowania WIERZĄCYCH ŚLEPO lemingów. Szachownica

[2016-03-13] szachownica
Jeszcze jedno Gościu ateisto - takie prymitywne, pozorne sprzeczności i "problemy z Bogiem" dawno już zostały rozwiązane, tylko trzeba chcieć poszukać i poczytać. Niestety, ateiści swej przestarzałej wiary bronią zaciekle, fanatycznie i do upadłego - są odporni na wiedzę i na argumentację. Nie przypadkiem za najgłębszej komuny - tej stalinowskiej - ultra-dialektyczno-materialistycznej - powstało powiedzenie: "jeżeli fakty przeczą teorii, tym gorzej dla faktów". Żeby nie było o "katolskim gadaniu" i innych wyuczonych kawałków z podręcznika propagandysty, to polecam Einsteina, jak będąc studentem rozłożył na łopatki profesora, który sypał podobne "nieusuwalne sprzeczności" i "problemy z Bogiem". Ja już odpowiedziałem parę wpisów wyżej - jest hipoteza Wielkiej Symulacji, Boga jako Wielkiego Projektanta, cel eksperymentu: wolna wola. Powtarzam: wolna wola. A kwestia wykonania i dotarcia z przekazem: też odpowiedziałem na podstawie analogii profesjonalnej pracy antropologa wśród kultur niższych. Nie chcesz zrozumieć i udajesz głupiego: trudno - Twoja sprawa, Twój WOLNY WYBÓR. Właściwie zrobiłeś wszystko, aby udowodnić, że sedno całej dyskusji ma dwie podstawy: WIARĘ i WOLNĄ WOLĘ. Za co Ci serdecznie dziękuję - bo nawet największym ateistom na wątku, po tej lekcji sokratycznego naprowadzania, przeprowadzonej zresztą na Twoje własne życzenie, zaświta przynajmniej, że może coś w ich gorliwej ślepej wierze nie gra. Dziękuję i pozdrawiam. Szachownica.

[2016-03-13] xm
Z dzisiejszej wp. Pali się bardzo. Przygotowania na znamię wchodzą w ostatnią fazę. Zostanie jeden krok - zapakować to w ludzi. Oczywiście nowocześni ludzie nie znający proroctw "łykną propozycję jak pelikany" szczególnie, że gotówki już nie będzie i co gorsza "nie będzie wyjścia". Wyjście będzie - zostać banitą i przeczekać (jak się da). cyt. z wp "W Ministerstwie Cyfryzacji powstaje harmonogram stworzenia e-dowodów osobistych. Ostateczny termin ich wprowadzenia to 31 marca 2019 roku. Jak wynika z informacji "Dziennika Gazety Prawnej", pomysły na nowe dowody są dwa. Pierwszym z nich są dokumenty z elektronicznym chipem, na którym zapisane byłyby informacje ułatwiające kontakt z administracją państwową. Druga koncepcja to połączenie dowodu osobistego z kartą płatniczą. Taki model funkcjonuje w Szwecji, i jak twierdzi na łamach DGP ekspert z Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji, ten pomysł budzi zainteresowanie rządu. Dzięki temu bowiem można by łatwiej przelewać środki z programu 500+. Drugą korzyścią byłoby wciągnięcie sektora bankowego do planu zwiększenia innowacyjności polskiej gospodarki ogłoszonego przez ministra rozwoju Mateusza Morawieckiego, bowiem rząd musiałby opracować taki projekt dowodu i karty w jednym wspólnie z bankami." Dla przypomnienia: 13:16 On też sprawia, że wszyscy, mali i wielcy, bogaci i ubodzy, wolni i niewolnicy otrzymują znamię na swojej prawej ręce albo na swoim czole, 13:17 I że nikt nie może kupować ani sprzedawać, jeżeli nie ma znamienia, to jest imienia zwierzęcia lub liczby jego imienia.

[2016-03-13] szachownica
Jeszcze jedno Gościu ateisto - takie prymitywne, pozorne sprzeczności i "problemy z Bogiem" dawno już zostały rozwiązane, tylko trzeba chcieć poszukać i poczytać. Niestety, ateiści swej przestarzałej wiary bronią zaciekle, fanatycznie i do upadłego - są odporni na wiedzę i na argumentację. Nie przypadkiem za najgłębszej komuny - tej stalinowskiej - ultra-dialektyczno-materialistycznej - powstało powiedzenie: "jeżeli fakty przeczą teorii, tym gorzej dla faktów". Żeby nie było o "katolskim gadaniu" i innych wyuczonych kawałków z podręcznika propagandysty, to polecam Einsteina, jak będąc studentem rozłożył na łopatki profesora, który sypał podobne "nieusuwalne sprzeczności" i "problemy z Bogiem". Ja już odpowiedziałem parę wpisów wyżej - jest hipoteza Wielkiej Symulacji, Boga jako Wielkiego Projektanta, cel eksperymentu: wolna wola. Powtarzam: wolna wola. A kwestia wykonania i dotarcia z przekazem: też odpowiedziałem na podstawie analogii profesjonalnej pracy antropologa wśród kultur niższych. Nie chcesz zrozumieć i udajesz głupiego: trudno - Twoja sprawa, Twój WOLNY WYBÓR. Właściwie zrobiłeś wszystko, aby udowodnić, że sedno całej dyskusji ma dwie podstawy: WIARĘ i WOLNĄ WOLĘ. Za co Ci serdecznie dziękuję - bo nawet największym ateistom na wątku, po tej lekcji sokratycznego naprowadzania, przeprowadzonej zresztą na Twoje własne życzenie, zaświta przynajmniej, że może coś w ich gorliwej ślepej wierze nie gra. Dziękuję i pozdrawiam. Szachownica.

[2016-03-13] sceptyk
kurs dolara miedzy 2,5 a 5zł - prognoza roku.

[2016-03-13] szachownica
Wracając do geopolityki, spraw konfrontacji USA-Chin, polecam Bartosiaka https://www.youtube.com/watch?v=ug7yniYBINA Sprawy reformy armii rosyjskiej: http://www.teologiapolityczna.pl/jacek-bartosiak-reforma-rosyjskiej-armii-rosja- O trudnej Europie z punktu widzenia militarnego i perspektywach i zadaniach WP - druga część pytań i odpowiedzi do Bartosiaka w OtokoClub: https://www.youtube.com/watch?v=GWQch4JKJmo Dr Michał Lubina o stosunkach rosyjsko-chińskich - też w OtokoClub: https://www.youtube.com/watch?v=AQWSu5kWK1o No i Witold Gadowski o Syrii i Państwie Islamskim i dlaczego powstanie i trwanie IS wszystkim się opłaca - prócz unijnej Europy [niestety - na pochyłe drzewo wszystkie kozy skaczą - tak jest ze słabymi, a Erdogan to skwapliwie wykorzystuje i ściąga haracz lenny dla budowy nowego Imperium Ottomańskiego]: https://www.youtube.com/watch?v=z0HfYKyavN8 Co do ostatniego tematu - tylko potwierdza się teza, jak bardzo TYLKO pozornie absurdalna jest polityka i biznes i jak bardzo nie rymuje się z logiką dnia codziennego szarego obywatela - inny świat, inne reguły. Co do wykładu dr Lubiny - 100% zgoda, że TERAZ atak na Rosję to absurd, Chiny muszą wpierw poczekać, aż zrobią do końca z Rosji surowcową kolonię, zadłużą i przygotują do upadku i zlicytowania. Dalej scenariusz, jaki kiedyś opisywałem. Bo o tych 1,5 mln km2 zagarniętych przez Rosję w połowie XIX w. ["wieku hańby"] uczy się i pamięta każde dziecko w szkole i każdy żołnierz najliczniejszej na świecie Chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej. A ww obszar jest na mapach - i w szkole i na mapach sztabowych - skrupulatnie zaznaczany osobnym kolorem i opisany: "terytoria chińskie pod TYMCZASOWĄ administracją rosyjską". No i Chiny muszą wprowadzić nową generację sprzętu wojsk lądowych - co nastąpi wg programu modernizacji w okresie 2020-2025. I jeszcze rzecz bardzo znamienna - pytanie zadane Bartosiakowi, czy państwa wokół Chin nie zmienią frontu, jak Chiny staną się jeszcze silniejsze. Moja odpowiedź - zdecydowanie TAK. Chiny stopniowo wypychają Amerykanów na dalszą odległość - natomiast taki Tajwan lub wyspy Japonii stoją przecież w miejscu. Gdy US Navy w realnym scenariuszu zostanie wypchnięta w operowaniu poza zasięg dolotu z lotniskowców do Tajwanu lub wysp Japonii - i to od DRUGIEJ "strony" tych wysp - z głębi Pacyfiku, wtedy nastąpi polityczne "game over" - Tajwanowi czy Japonii nie pozostanie nic innego, niż podpisanie - jeszcze "po dobremu" - sojuszu z Chinami i wypięcie się z TPP i wymówienie baz Amerykanom. To też nie kwestia CZY? tylko KIEDY? Bo zasięg chińskich środków dalekiego rozpoznania i rakiet tylko rośnie, nie maleje, a różnica technologiczna najpierw zostanie pokonana ok. 2025, a potem to USA będzie coraz bardziej za Chinami... Sprawa prosta i nieubłagana... Dla Polski tak czy tak silna armia jest do przeżycia Wielkiego Zamętu niezbędnie potrzebna - i to najbardziej armia lądowa pod parasolem przeciwlotniczym i z własnym sieciocentrycznym systemem świadomości sytuacyjnej, pozycjonowania, dowodzenia - najlepiej real-time. NATO pełni - i to TYMCZASOWO, tylko funkcję potencjału odstraszania wg. pkt. 5 i wg zabezpieczenia strefy wpływu USA. Natomiast gdyby Rosja zdecydowała się jednak mimo wszystko na atak - zostajemy na długie miesiące sami - z pewnym niewielkim wkładem NATO [zwłaszcza lotnictwa i zwiadu satelitarnego, no i Szpica - ale Szpica to ułamek sił względem WP] i ewentualnie z pewnym wkładem V4. Zresztą - jak zacznie się Wielki Kryzys i potem Wielkie Przetasowanie - tylko siła - i to własna siła - będzie się liczyć przez aż nazbyt dłuuugi czas, przynajmniej dla zniechęcenia do ataku w układzie koszt-efekt. A jeszcze jest kwestia wyzyskania okazji i sprawnej, szybkiej projekcji własnej siły, bo w chaosie nagle otwierają się różne okna czasowe na różne możliwości - i równie szybko zamykają. My nie wykorzystamy - to stracimy podwójnie, bo wróg wykorzysta. To są sprawy, w które trzeba inwestować długofalowo opierając się o własny przemysł i własne kody źródłowe i pełne cyberbezpieczeństwo, powtarzam: wszystko musi być nasze pod pełną kontrolą i bez zdalnego "pozwolenia" ma kody dostępu - i to przynajmniej trzeba być silnym wojskowo i możliwie autonomicznym ekonomicznie [w warunkach gospodarki wojennej] tak na dwie dekady dygotania i tasowania całego systemu. Bo tu nie chodzi o atomowy Armageddon w jeden dzień i "game over" dla całego świata - graczom zależy na zasadniczym przemeblowaniu, nie na totalnym zniszczeniu, więc będą starali się uniknąć zapaskudzenia planety [powtarzam: żadna radość rządzić przetrzebionymi tubylcami z filtrowanego bunkra - to długofalowy pragmatyzm, nie moralność tu decyduje], za to dużo będzie konfliktów "konwencjonalnych", hybrydowych, ekonomicznych, "rewolucyjnych", religijno-ideologicznych, proxy, terroryzmu, cyberwojen, niszczenia dywersyjnego infrastruktury krytycznej, agentury wpływu, odwracania sojuszy. Owszem - może dojść też do skumulowanej konfrontacji - ale raczej prawdziwie globalna szerokość frontu i demografii konfliktów i falowanie dostępności zasobów, rozbije to na osobne kampanie. Przypominam stare chińskie porzekadło, a raczej przekleństwo: "obyś żył w ciekawych czasach". My w takich żyjemy - i to w coraz "ciekawszych". Niestety. A - jeszcze co do apeli, aby "nie straszyć" - zwłaszcza od wypierających rzeczywistość zdeklarowanych hedonistów od błogiego "dolce vita": nie straszę, widzę bardzo twarde długofalowe trendy - jak się aktywnie, masowo i na całego włączycie do przeciwdziałania, to można temu zapobiec, ale na pewno nie przez wypieranie tego, co się dzieje. No i zawsze trzeba być ubezpieczonym i przynajmniej rozpatrywać najgorsze i się przygotować. Jak to z ubezpieczeniem. Na pewno lewackie marsze mężczyzn w miniówach temu nie zapobiegną - chcesz pokoju - szykuj się na wojnę - do obrony=zapobiegawczo. Stare i dobrze sprawdzone rzymskie przysłowie - a oni znali się i na sztuce wojennej, na długofalowej strategii i na polityce. W praktyce i bez zakłamania. Szachownica

[2016-03-13] Gość
Gość, racja coś tu nie gra, że Bóg stwarza ludzi, gdzie z góry wiadomo, że nie dadzą rady. Później za nich cierpi. Tylko problem w tym, że my (ludzie) tak naprawdę mało wiemy. Czy to jest prawda, może istnieją jakieś przyczyny, powiązania, których nie bylibyśmy w stanie zrozumieć, albo ktoś to blokuje. To są ciężkie tematy. Dla mnie osobiście Bóg to nadzieja, bo inaczej nic nie ma sensu i większość jest do niczego. Wartości biblijne są w porządku. Gdzie nie spojrzysz jest walka dobra ze złem. Coś musi w tym być. Wiele można też usłyszeć o innych wymiarach. Dodam jeszcze dygresje, kiedyś jak ktoś marzył o wzbiciu się w powietrze to uważali go za wariata, dziś ludzie latają nie tylko balonami, ale samolotami. Dziś coś co wydaje się nierealne, za X lat może być codziennością. Jak z poglądami o ziemi płaska, czy kulista, a może elipsa?

[2016-03-13] G Nowak
@ sceptyk, trend uzależniony jest od złamania lub obrony ważnych poziomów na danym instrumencie. Dlatego też w początkowej fazie trendu - np. w końcu 2014 r. w prognozach na 2015 r jednoznacznie stwierdziłem, że czeka nas wielki wzrost kursu dolara. I tak dokładnie było. Teraz trend jest mocno zaawansowany, co oznacza, że szczyt może jeszcze zostać poprawiony ale nie musi. Trzeba reagować na bieżąco na to co pokazują wykresy. Pana sceptycyzm świadczy o tym, że Pan nie potrzebuje porada analityka, bo go Pan i tak nie zrozumie tylko raczej wróżki.

[2016-03-14] Gość
OD Ateisty dla domorosłych fizyków. Wyjaśnione, jak dla dziecka. Fizyka i logika. Ten Irańczyk to kolejnych hochsztapler. https://www.youtube.com/watch?v=Dh1lsPg8FBk

[2016-03-14] Gość
szachownica, kończę temat, bo widzę, że nie masz argumentów, tylko cały czas ten sam bełkot powtarzasz. Szkoda czasu na otumanionego katolicyzmem człowieka, który dla potrzeb zracjonalizowania sobie istnienia boga przytacza zakład pascala i rachunek prawdopodobieństwa. To obstaw zakład na Buddę, Allaha i Jezusa za jednym razem. No i naturalnie daj na tacę każdemu, bo będziesz wyklęty. tragedia logiczna ... O katolskim mainstream w fizyce kwantowej lub astrofizyce to chyba wyłącznie w gimnazjum słyszałeś, bo jest zupełnie odwrotnie. Naukowcy w większości znakomitej odżegnują się od boga.

[2016-03-14] Madziar
szachownica z tą wolną wolą to już przegiąłeś. Bóg, stwórca, istnieje, to możliwie, sam tak podejrzewam, ale istnieje wolnej woli obalił już dawno determinizm i tylko zasada Heisenberga temu częściowo i nie do końca nawet przeczy. A w samej Biblii wielokrotnie przedstawiono, jak bardzo wolną wolę miał człowiek. Wykonywał plan Boży lub spotykała go kara. Piotr nawet w Ogrójcu nie mógł walczyć, bo Jezus mu zakazał. Myśli, że Abraham miał prawo Izaaka odmówić na ofiarę? Powiem krótko, jakbyśmy się urodzili w Kuwejcie to samo pisałby dziś o Mahomecie i Allahu. Nie sądzę bowiem, że sam wy brałeś sobie w dojrzałym wieku religię katolicką, jako najbardziej wiarygodną.

[2016-03-14] szachownica
Wracając do spraw przygotowania na Wielki Zamęt, kilka osób mnie zapytało bezpośrednio "Jak to będzie?" i "Co robić?": w skrócie i bez militarnego aspektu - tylko tzw. "życie codzienne": najpierw kryzys finansowy, z niego kryzys ekonomiczny, z niego drastyczny spadek zamówień i handlu i obrotów międzynarodowych, z niego silny spadek produkcji, z niego silna protekcjonistyczna polityka danych państw, nakładanie ceł, obrona swoich gospodarek, wyścigi inflacyjne, utrata wartości nabywczej pieniądza, przy zwalnianiu pracowników pierwsi pójdą na bruk "obcy" - w Unii na 100% Polacy będą pierwsi do "odstrzału" na liście zwolnień i cięć pomocy społecznej, bo jednocześnie drastycznie ograniczy się powszechnie socjał. Stąd i ceny produktów i ich dostępność stanie się dużo gorsza - gdy zakłady padną, fizycznie padnie produkcja, a niepewność biznesowa nie zachęci do wznowienia produkcji i podaży, mimo wyższej ceny - zresztą na inwestycje i odnawianie produkcji trzeba pieniędzy i stabilnego środowiska siły roboczej - tyle, że rynki finansowe będą w kryzysie, a społeczeństwo w zamęcie - więc nie będzie ani jednego, ani drugiego. Stąd prosty wniosek - pieniądze zawczasu zamieniać w dobra użytkowe, najlepiej produkty długotrwałego użytkowania. Kto ma autonomiczny dom z ogniwami fotowoltaicznymi [min. 1 kW] i baterią akumulatorów na min 500Ah, solarami, zbiorem deszczówki, studnią-pompą, 0,3 ha na osobę i zapasy żywności rolowane na dwa lata - plus warsztat, który umie obsłużyć, plus cokolwiek, co jeździ na akumulatorach - ten wygra. Dużo może pomóc tzw. produkcja rozproszona, np. chałupnicza, drukarki 3D [ale bez bazy danych różnych rzeczy ani rusz - tu kłania się uwspólnienie różnych projektów i know-how]. Można robić silniki i pojazdy na tzw. holzgasie - akurat Polska ma duże zalesienie. Zresztą drewno to bardzo dobry materiał do produkcji różnych elementów i nawet części pracujących maszyn w małym przeciążeniu - jeszcze w XIX w. używano drewniane elementy z drewna twardego [np. buka, olchy] do różnych części technicznych. Drewno to bardzo dobry materiał naturalnie recycklingowy, dobry zamiennik plastyku. Problemem w Polsce jest woda, na łebka jesteśmy na 2-gim miejscu od końca w Europie, gorzej ma tylko Portugalia. Kto może, niech koparą [póki usługi jeszcze tanie i dostępne] wykopie stawek, w miarę głęboki, bo wtedy ten nie traci łatwo wody przez odparowanie. Inna rzecz, że pewnie wrócimy do naturalnych lodówek w piwnicach i ziemiankach, jak do poczatku XX w. - rąbało się lód - na tony, składowało w piwnicy i w ten sposób przechowywało do następnej zimy mięso, albo np...piwo [stąd obowiązkowo bary piwne miały kiedyś piwniczki lodowe]. I w druga stronę - złoża ciepła w postaci kupy przynajmniej kilkunastu ton kamieni - rozgrzane np w słońcu, lub przez odprowadzanie spalin, trzymają ciepło. Zamiast instalacji gazowych - piece uniwersalne, kominki, piecyki. Przy zorganizowaniu się lokalnym i lokalnym podziale funkcji [jeden robi rzeczy z drewna, drugi wypala z gliny, trzeci tłucze kostkę, czwarty kosi kosa itd, piąty robi szare mydło, szósty - wyroby ze skóry itd] - wrócimy poniekąd do gospodarki z czasów przed wielką rewolucja przemysłową. Aczkolwiek z drugiej strony będą ogniwa fotowoltaiczne i generatory na holzgas i biogas - i pracujące małe obrabiarki, drukarki 3D, może i spawanie. Taki dziwny mix starych sprawdzonych metod produkcji wg autonomii lokalnej i bardzo nowoczesnych technik. Bo w warunkach gospodarki de facto wojennej [bo po zamykaniu się granic i polityce protekcjonistycznej i po wywalaniu "obcych" zacznie się stan oblężonej twierdzy i mobilizacji militarnej, ta zaś skutkuje rygorami w gospodarce - z priorytetem na zabezpieczenie potrzeb armii - np. transportu, produkcji przemysłowej, produkcji energii, wydobycia surowców]. Czasy mogą być dziwne, bo z jednej strony jakby dwa wieki w tył, z drugiej strony np, może funkcjonować lokalny intranet, internet rzeczy, projektowanie rzeczy z drewna przy laptopie. Jakie są opcje: jeżeli stawiać na metale szlachetne do przechowania wartości, to radziłbym srebro - bo ma praktyczne, życiowe zastosowanie, zwłaszcza w przyszłości - można powiedzieć: będzie na wagę złota. Srebro to chyba najlepszy na świecie trwały naturalny wróg bakterii, wirusów, nawet grzybów. Choćby do filtracji lub przeróbki na srebro monoatomowe do popijania. Skoro przy temacie: węgiel aktywny w zapasie - na filtry - bo niestety skoro już teraz w 2016 roku poważni spece od wywiadu twierdzą, że brudne bomby w Europie właściwie nieuchronne, to dużo bardziej prawdopodobna jest "broń masowego rażenia dla ubogich" - czyli broń biologiczna - bakterie i wirusy. Jak i broń chemiczna - niestety - też możliwe. Stąd ujęcia powietrza i wody, a ostatni stopień filtracji w domu, powinny być filtrowane - np. węglem aktywnym, dobrym też na paskudną broń chemiczną. Gdy nie ma węgla aktywnego z produkcji masowej - wtedy najprostszy sposób to uzyskać skuteczny zamiennik przez wypalenie drewna w węgiel drzewny. I profilaktyka - żywność i woda ze znanego źródła, higiena, profilaktyka, myślenie przed, a nie po, dom zaszczelniony, obłożony w ujęciach powietrza filtrami węgla aktywnego, przepuszczony przez filtry srebra i miedzi [ta ostatnia jest b. dobra np. na MERS i SARS]. Wysoki komin - bo to umożliwia stały wyciąg i niecofanie przepływu - i sam przepływ nawet przy spowolnieniu filtrami. No i trzymać się własnej chałupy, minimalizować kontakt z ludźmi, to zapobiega epidemiom i roznoszeniu. Stąd i wniosek, że własna bogata apteczka jest konieczna - coś dużo większego, niż np. apteczka samochodowa. Naturalnie w diecie warzywa i owoce przeciwchorobowe: czosnek i cebula obowiązkowo, choćby w doniczkach zamiast kwiatków, aronia, i cała "boża apteka"ziołolecznictwa i suplementów diety i mikroelementów. Np. pod folią koło domu. Budownictwo pewnie wróci do drewna [mur pruski jako szkielet] i polepy gliny ze słomą jako wypełniacza-izolacji. Czasy mogą być dziwne - z jednej strony przy kominku, ba - kaganku, z drugiej - z okularami np. virtual reality, a za oknem wiatrak generujący prąd. Gospodarka skrajna - zwłaszcza wojenna - anuluje prawa patentowe - bo i kto wyegzekwuje te prawa? Jeżeli dana społeczność - np. cała Polska pójdzie po rozum do głowy, to zorganizuje się i wykorzysta cały know-how świata i dodatkowo przynęci do siebie z zagranicy ludzi umiejących rozwinąć to know-how. Jeżeli będziemy stabilną strefą, pola będą uprawiane, będzie żywność, brak głodu i bezpieczeństwo na ulicy, to znów podtrzymuje stabilność - takie samowzmacniające się koło zależności - taka trwała i odporna Zielona Strefa sama przywabi do nas, kogo zechcemy, zwłaszcza z rejonów, gdzie będzie chaos i zwierzęca konkurencja o byt, obu nie kanibalizm [nie żartuję - niestety NIE]. Tak jak pieniądz robi pieniądz, tak walutą tych nowych czasów będą dobra realne, żywność , bezpieczeństwo, informacja, know-how, opieka medyczna, autonomia i stabilność długofalowa. To tak jak na łodzi ratunkowej - liczą się konkretne krytyczne zasoby do przetrwania, nieważne, czy milioner, czy prosty majtek - ważne kto co konkretnie ma do podziału i co konkretnie umie - zwłaszcza przy wiosłach. Handel - owszem - ale barter. Dzięki sieciom komputerowym można zrobić to, co było niemożliwe, gdy wynaleziono pismo, by zliczać, co kto winien władcy i ile dał do królewskich magazynów - bo od tego - od inwentaryzacji magazynowej należności władcy wzięło się pismo. Wtedy można było takie rozliczenia robić tylko na miejscu [komunikacja odbywała się najwyżej przez posłańców i znaki dymne itp. i była uboga, powolna i zawodna], dlatego wynaleziono pieniądz, jako poręczniejszy w wymianie handlowej. W obecnych czasach barter może wrócić i wróci do łask i to oparty o rozliczenia sieciowe - i to real-time. Pozornie paradoksalnie - ten system rozliczeń jest dużo lepszy od finansowego opartego o pieniądz - bo w tym systemie dobra są zinwentaryzowane i rozliczane real-time, żadna bańka i spekulacja nie przejdzie, zasobów jest tyle, ile jest, a to znowu daje prawdziwą informację o opcjach i priorytetach, więc gospodarka będzie oparta o prawdziwe dane sterujące, a nie jak obecne o wydumane zakłamane mętne bujanie w obłokach i jeszcze sterowane politycznie. W ten sposób świat może w biedzie wytworzyć niejako z musu i z potrzeby, lepszy system gospodarowania, stworzyć reaktor rozwoju przez upowszechnienie wiedzy i technologii bez ograniczeń, i zlikwidować finansowy świat absurdu,generujący kryzysy i zastój, na rzecz rozliczeń realnych i sygnałów naprawdę znaczących. Ale to wymaga przynajmniej stworzenia "jądra krystalizacji" - chronionego pola dla takich zmian: stabilnego, bezpiecznego homeostatu, który zapewni sobie długofalowe działanie, żeby móc to przeprowadzić. Potrzebna jest też odpowiednia masa krytyczna ludzi i zasobów i oczywiście terenu, gdzie zapewni się różnorodność wytwarzania różnych dóbr [z żywnością na czele], zapewni się wystarczająca siłę dla obrony takiego terytorium, oraz wystarczający potencjał demograficzny do udźwignięcia i know-how i podziału zadań produkcji, usług itd. Moja hipoteza: homogeniczna i silna duchem Polska, nieufna i odrębna wobec Zachodu, na którym się zawiodła, a jednocześnie bez tego bizantynizmu a la moskiewski duch pompowany imperialnym prawosławiem, ta Polska, jeżeli się zorganizuje, jest idealnym terenem dla takiej transformacji. Zwłaszcza przy współdziałaniu w regionie. Wymaga to jednak UPRZEDNIEGO upowszechnienia świadomości zagrożeń, potrzeb i drogi ratunku na ciężkie czasy. Głęboko - aż do bólu, do końca i bez wykrętów. No i potrzeba wewnętrznego zwarcia się społeczeństwa polskiego w ochronny mur tarcz na chaos i napór z zewnątrz. Jak piszę, jako główną siłę moralna i społeczną, widzę chrześcijaństwo, zwłaszcza katolicyzm, nie dlatego, że sam jestem katolikiem, a pragmatycznie: dlatego, że dzięki naszej tradycji historycznej - ten katolicyzm wytworzył pole dla współistnienia dla innych kultur - i religijnych [islam, prawosławie, protestantyzm, judaizm] i kultur cywilizacyjnych [Rzeczpospolita była dobrowolnym zlepkiem takich kultur, ba, nawet u schyłku, za carycy Katarzyny, jej poddani, głównie chłopi, uciekali na polską Ukrainę i do Litwy - bo tam było o niebo lepiej i człowiek był człowiekiem, nie zwierzęciem - notabene caryca gorzko żaliła się królowi Stasiowi na owe masowe zjawisko i domagała się odsyłania tak niewdzięcznych [ciekawe dlaczego?] poddanych...]. W praktyce: albo jesteś z nami i razem bronisz tej enklawy bezpieczeństwa, albo idź sobie stąd. Dokładnie jak w "Starej baśni" - nic się w istocie nie zmieniło co do istoty sprawy zasadniczej. Powtarzam: to podstawowe kryterium obrony wspólnego dobra - Polska [i najlepiej sąsiedzi] - tak jak dawna Rzeczpospolita, powinna być państwem dla każdego, który będzie zgodnie żył i go bronił - TAK, dla każdego - np. dla polskich Tatarów - muzułmanów. Albo judaistów. Albo ateistów. Albo LGBT. Taki ze mnie "nawiedzony katol". To nie znaczy, że LGBT mają prawo urządzać sobie parady równości i inne seanse deprawacji publicznej - NIE - zresztą DOKŁADNIE TAK SAMO, jak nie mają takich praw do deprawacji również "hetero" - jest równość nakierowana na dobro dzieci, rodziny i społeczeństwa, więc, proszę zauważyć, pomówienie o nietolerancję lub nierówność wynikającą z takiego zakazu to sensu nie ma żadnego... Dlaczego katolicyzm jako siła spajająca i gwarant? - po pierwsze pragmatycznie, bo większość w Polsce to katolicy, więc zawracanie Wisły kijem i walka z wiatrakami i "dekatolicyzacja" [ciekawe na co zamieniona? - na pląsanie przed pomnikiem Lenina lub bałwanem Światowita?...może Odyna?] byłaby bzdurą i działaniem na siłę - bez sensu, tylko by to społeczeństwo rozbiło i kapitał ludzki i czas zmarnowało. Po drugie - najcenniejsze jako REALNE remedium na kryzys - katolicyzm, zwłaszcza polski katolicyzm, jest wewnętrznie mentalnie naznaczony i przyzwyczajony do cierpliwego dźwigania krzyża w niedoli - przynajmniej od ponad 2 wieków - a to bardzo ważne, bo inaczej, bez takiego nastawienia, w ciężkich czasach się nie da przetrwać i utrzymać spokoju. Zwłaszcza jako społeczeństwo - stabilne, świadome, autonomiczne i współpracujące. Pragmatyzm i jeszcze raz pragmatyzm - i to zdrowy, życiowy. W innych narodach i kulturach opartych na sukcesie, pieniądzu, konsumpcjonizmie, czy nawet hedonizmie - baaaardzo słabo to widzę...tak samo słabo widzę perspektywy społeczeństwa opartego o władzę i poczucie siły - np. Rosjanie - co z nimi będzie, jak runie nimb władzy i zbankrutowane imperium runie? - i jak zniknie poczucie siły, że "nas to się wszyscy boją", które w duszy łatało niedostatek i poczucie zależności szaremu Rosjaninowi? Czy zostanie im bezwzględna walka o prymat różnych grup, czy też wódka w depresji dla zapomnienia?... A Amerykanie z ich przerośniętym ego i roszczeniowym podejściem do rzeczywistości i do Pana Boga, że niby ma "obowiązek" błogosławić USA i strzec jego imperialnej hegemonii...jak się okaże, że i niebo... i nawet Batman i Superman jakoś "złośliwie" nie pomogą, i szara rzeczywistość wielkiego kryzysu skrzeczy i żadnych cudownych super-gadgetów na to nie ma na podorędziu - oj, ocknięcie się z "American Dream" będzie baaardzo bolesne...będą dziesiątki, oby nie setki milionów roszczeniowych frustratów z bronią w ręku...nawet tego nie rozwijam... Dlatego mam apel do lewaków, ateistów, liberałów, LGBT w Polsce: jak usłyszycie np. o intronizacji Chrystusa na Króla Polski - planowanej na listopad tego roku - to RACJONALNIE, ŻYCIOWO, ROZSĄDNIE i po spokojnym [bez emocji] PRZEMYŚLENIU za i przeciw - poprzyjcie to przynajmniej jako objaw zdrowej i racjonalnej konsolidacji siły społeczeństwa pod przyszłe trudne czasy, jako WASZĄ POLISĘ UBEZPIECZENIOWĄ, a przynajmniej pragmatycznie nie krytykujcie i nie rzucajcie ani jadem, ani mięsem, ani bezmyślnie powtarzanymi, krótkowzrocznymi importowanymi wrogimi hasłami rodem z obcych agend. W swoim własnym, egoistycznie pojmowanym interesie. Bo tylko samobójca piłuje gałąź, na której siedzi. Zwłaszcza, gdy pod tą gałęzią za lat X [kilka? - bo kilkanaście to max] rozleje się wrące bagno chaosu... Ja naprawdę wszystkim dobrze życzę, tylko trzeba wydobyć się z tego wyprania mózgu i zacząć myśleć racjonalnie i działać konstruktywnie i w zgodzie z innymi. Tylko tyle i aż tyle. Na tym zasadzała się Rzeczpospolita - to od Res Publica = rzecz wspólna - nasza opoka, której trzeba bronić. Jak siebie samego i swojej rodziny. P.S. Niniejszy tekst [choć z musu skrótowy] piszę także w odpowiedzi na pewne pytania Panu Igorowi Witkowskiemu, którego bardzo szanuję za starania o rzetelność i merytoryczność i uczciwość jego książek. TAK, WIEM, że podważa np. korzenie chrześcijaństwa, ale robi to w sposób oparty na staraniu się o rzetelność i w dążeniu do prawdy, bez tej całej złośliwej śliskiej zjadliwości tanich agitatorów fałszywego i płytkiego "postępu" serwowanego pogardzanym lemingom dla ich manipulacji, publikuje w sposób poważny i starając się być odpowiedzialnym, a taki człowiek zawsze jest wiarygodnym partnerem do rozmowy i wspólnego działania - nigdy wrogiem, czy obcym. To trochę tak jak z apokryfami - najpełniejsze i najrzetelniejsze [historycznie, kulturowo, faktograficznie] opracowania czytałem z wydawnictw katolickich autorstwa doktorów KK. Drzewo poznaje się po owocach. Pozdrawiam Panie Igorze. Szachownica

[2016-03-15] Gość
Madziar zależy jak na to patrzeć. Wolna wola jakaś jest co do tego kim jesteśmy. Masz prawo wyboru czy będziesz pomagał innym czy nie. Jak zachowasz się w różnych sytuacjach. Co prawda przyczyniam się do tezy, że człowiek jest manipulowany przez siły zła, bo ludzie takie rzeczy robią, że mając świadomość i pochodząc od Boga nawet by nie pomyśleli o tym. Tu się ukazuje ułomność człowieka. Bóg wie na przód jak zachowa się człowiek, więc może z wyprzedzeniem o tym powiedzieć. Nawiązując do narodzin w Kuwejcie, osiągając świadomy wiek zawsze można się zatrzymać i pomyśleć. Na bazie własnej wiedzy i odczuć, czy ta religia i zachowanie jest w porządku? Osobiście przeze mnie do odrzucenia poszły religie stworzone ewidentnie przez człowieka jak dawne rozpady katolicyzmu, oraz te które czynia choćby w najmniejszym stopniu krzywde innym. Został katolicyzm i buddyzm w pierwotnej wersji, bo obecnie to też jest podzielony. I teraz dalej cos nie gra stary testament z nowym, zmiana podstawowego prawa. Oko za oko było nie miarodajne, dla jednego strata oka to tragedia, dla drugiego mozna się jakoś obejść. Mowi się, że wcześniej człowiek miał bardziej zatwardziałe serce i prawo to było dostosowane do niego. Z drugiej strony Ziemia to wygnanie, więc nie może być inaczej. Dziwię się ludziom, że z taką pewnością mówią, że Boga nie ma. Nie wiem skąd ta pewność, a skoro go nie ma to czemu z nim tak walczą??

[2016-03-15] Jamroży
Szachownica, wcześniejsze twe wpisy miały jakiś sens, ten to jakaś bzdurna wizja pewnie w oparach czegośkolwiek, oparta na zastraszeniu i odwoływaniu się do kościoła katolickiego, jako ostoi. Wybacz mą ostrość w słowach, ale to brzmi, jak fantasmagorie dzieciaka. Wróć proszę do normalnych wpisów, bo te religijne wycieczki powiązane z halucynacjami ideowymi nie mają racji bytu. Inna sprawa, iż nie zamierzam budować wspólnoty ani z LGBT ani z katolikami, na wypadek wojny zamierzam szukać wsparcia w ludziach z niezmąconymi umysłami. Chrystus królem Polski to byłaby sromotna porażka zdrowego myślenia Polaków. Nic to nie zmieni, poza zdefiniowaniem nas jako religijnych fanatyków, a na tych islamiści uderzą w razie czego na początku. Przestań proszę szerzyć lęk, gdy nie ma podstaw. Bardzo prawdopodobny rozpad Europy to jedno, a mało realne wojny i stany wojenne to inna kwestia.

[2016-03-15] Gość
szachownica, mam wrażenie po Twoich opisach, że będzie świat dwubiegunowy. Z jednej strony biedusia, jak się patrzy. A z drugiej rozwój technologii, np drukarki 3d. Jak się odniesiesz co do zapowiadanego końca ery ropy i rozwoju nowych tanich technologii. Przecież to powinno życie ułatwić, a nie utrudnić. Możesz rozwinąc temat filtracji powietrza weglem w domu, albo podesłać jakiś link. Tak realnie ile czasu zostało do spokojnego przygotowania się? Będzie z 7 lat czy raczej jednak mniej?

[2016-03-15] szachownica
@Madziar - NIE MA ŻADNEGO DETERMINIZMU - na żadnym poziomie systemowym - jesteś zapóźniony o 2 wieki. Hipoteza Laplace i jego dumne zawołanie "Dajcie mi pędy i momenty pędów wszystkich cząstek, a opowiem wam przyszłość świata" - to fałsz - i to nie tylko na poziomie kwantowym - i to systemowo i nieusuwalnie - czy mikroświata [pierwszy raz zwątpiono po obserwacji ruchów Browna - stąd np. koncepty "maszyny Smoluchowskiego"], ale na poziomie makro - np. pogody, która jest procesem systemowo chaotycznym i nieprzewidywalnym choćby na takim poziomie, jaki potrzebujemy [stąd i pozorne wpadki meteorologów] i to bez względu na moc obliczeniową komputerów, czy liczbę i dokładność monitorowania. Ludzie - skończcie z tymi "powszechnie uznanymi" prawdami rodem z podwórka - powtarzam, nie ma żadnego determinizmu, i to na różnych poziomach systemowych skali - "od piko do giga". Pogodę przewidujemy jedynie statystycznie , probabilistycznie - i taki właśnie jest - generalnie termodynamiczny - obraz świata. Jakby Ci Archanioł Gabriel wyszedł ze ściany, to termodynamik nie powie, że to cud i niemożliwe i że to złamanie praw natury, tylko że to mało prawdopodobne i uzależnione od dystrybucji funkcji prawdopodobieństwa dla kreacji cząstek wirtualnych. W tym sensie wszystkie np. cuda biblijne są dość trywialne dla współczesnej nauki. Ba - nawet pozorne cofanie czasu - jako strzałki wzrostu entropii - np. kawałki rozbitej szklanki "cudownie" same lecą do góry z podłogi na stół i łączą się w idealnie całą szklankę i wszystkie krople wody tez idealnie lecą do góry i wlewają się do szklanki, zanim ja strąciłeś ramieniem - a na to termodynamik ze stoickim spokojem powie: żaden cud, jedynie rzecz mało prawdopodobna - ale NIE NIEMOŻLIWA. Jak sobie opowiadamy w towarzyskim gronie np. o duchach przenikających przez ściany, to współczesny fizyk też tylko wzruszy ramionami i powie, że to nic w porównaniu np. z neutrinami, dla których całe planety to zwiewna mgiełka do łatwego penetrowania. Polecam na początek jeszcze raz książkę Gamowa "Mister Tompkins w krainie czarów" - wydaną w latach 30-tych zeszłego wieku. A po lekturze radzę zapoznać się kolejno np. z procesami chaotycznymi [co jest pokrewne, ale tylko pokrewne tzw. "efektowi motyla"], zrozumieć też znaczenie zasady Heisenberga, czy Schroedingera [np. tzw. paradoks kota Scroedingera], zrozumieć paradoks obserwatora, tworzący nieusuwalne systemowo ograniczenia samego pomiaru [więc NIEUPRAWNIONE i naiwne żądanie Laplace "dajcie mi wszystkie pędy i momenty pędów wszystkich cząstek" sensu nie ma, nawet gdyby nie było zasady nieoznaczoności], systemowe ograniczenia na poziomie teorii nakładane chociażby przez twierdzenie Goedla. Jak można bajać o "twardej deterministycznej materii", skoro ta materia jest tak ciężka systemowo i nawet teoretycznie do uchwycenia, pomiaru, zdefiniowania? Na dodatek jest tzw. dualizm korpuskularno-falowy - każda cząsteczka to zarazem fala. I jeszcze jest pełna równoważność materii i energii - każdy niby zna E=mc2, ale co to oznacza w praktyce, to może jeden procent powie. Albo i promil. A fizyka relatywistyczna i sens złamania zasady równoczesności, czy absolutnej przestrzeni i czasu? A problemy obserwowanej nielokalności - toż Einstein do końca życia nie był w stanie zaakceptować obserwacji - bo nie chciał - mawiał: "Pan Bóg nie gra w kości" - ale wszystko wskazuje, że tak - i tylko dzięki Bogu wszystko się kupy trzyma, zwłaszcza stałość lokalna dystrybucji funkcji prawdopodobieństwa. Tyle, że z drugiej strony właśnie Pan Bóg jako Wielki Gwarant Stałości Praw Podstawowych trzyma wszystkie klucze do Wszechświata w swoim ręku - i to w każdym punkcie i w każdej chwili. I dopiero wtedy Madziar - kroczek po kroczku - pomalutku dojdziesz do pewnych podstaw współczesnej nauki - nauki DRASTYCZNIE innej od tej "materialistycznej", "racjonalnej", "deterministycznej" iluminackiej pseudonauki w masmediach i niestety trwale zakotwiczonej w powszechnej świadomości - pseudonauki serwowanej przez obecne opium dla tumanienia mas i mówienia półprawd i ćwierćprawd [czyli całych kłamstw i podwójnych kłamstw], opium zwane edukacją powszechną. Dla co bardziej ciekawych polecam też na początek "Granice rozumu" A.K. Dewdney - o systemowych ograniczeniach nauki i poznania - książka wydana również po polsku - i też mocno uproszczona, bo o tym można napisać na tysiące stron - taki to las przed nami. Prawdziwy naukowiec ścisłych badań podstawowych - im bardziej w temacie - tym ma w sobie więcej pokory - pokory tylko pozornie "dziwnie" zbieżnej, jak z przykładem u św. Augustyna, z tym dzieckiem, co to chce kubkiem ocean wyczerpać. Szachownica

[2016-03-15] as
@Madziar Dobrze mówisz nt miejsca urodzenia i wiary w Alaha. Ludzi można podzielić na tych ktorzy wierzą w boski byt lub go nie odrzucają w stu procentach (znaczna większość na świecie) i tych którzy to odrzucają. Ci pierwsi dodatkowo formalizuja się za pomocą kościołów/religii z którym są zwiazani miejscem urodzenia. Zakładając, że Bóg istnieje, całkiem możliwym jest, że wszyscy wierzący wierzą w tego samego, tylko w różny sposób na przestrzeni wieków opisanego.

[2016-03-15] Dzola
@Madziar, kompletnie nie kumasz wiary. Skoro wg niej masz wolną wolę i możesz wybrać istnienie Boga lub nie, to decydując się na to pierwsze całkowicie wtedy oddajesz tę wolę temu Bogu. Wtedy dopiero On prowadzi Cię już własnymi drogami do wieczności. Droga ta jest różna, przeważnie niełatwa, usłana sprawdzianami, doświadczeniami dobra ale i zła. Popatrz na przykład św. Pawła. Został doświadczony ślepotą, ale decyzja czy uwierzyć należała do niego. Oby wielu zostało mocno przez Boga trzepniętych i ocknęło się z obecnego relatywizmu itp. Dzola

[2016-03-15] szachownica
Wracam do konstruktywnych przygotowań - bo to najważniejsze. Waluta nowych czasów będą dobra realne. Nie tylko materialne, ale i nauka, wiedza, technologia, know-how, czyli - informacja. A informację, w przeciwieństwie do rzeczy materialnych - można dowolnie kopiować i upowszechniać za grosze - i to jest siła nowego świata, lewar przezwyciężania trudności, podstawa wzrostu. Dlatego wszelkie TTP i TTIP to narzucanie kajdan ograniczeń patentowych. Ograniczeń bez sensu, bo dana firma do łożyła w produkcie jakiś mały promil promila ogólnie dostępnej, wypracowanej przez pokolenia wiedzy - i już rości sobie wyłączne prawa do całego produktu - a nie do tego promila promila, który FAKTYCZNIE wniosła. Dlatego to jest bez sensu i nieprawne - NIELEGALNE. Oprócz informacji walutą nowych czasów jest energia - wraz z know-how to dwa aktywne, "niematerialne" maszyny, które kręcą całym światem. Akurat Polska leży na olbrzymich złożach darmowej wiecznej energii - energii geotermalnej. Polecam Bohdana Żakiewicza, jego głębokie elektrownie geotermalne i inne pomysły, np. zgazowania węgla pod ziemią - i jeszcze wykorzystania CO2 do tego procesu [czyli można na CO2 zarobić, zamiast bulić za limity]. Np. polecam wykład prof. Żakiewicza na https://www.youtube.com/watch?v=IbAPuukmZfc Co ciekawe, cena wybudowania takiej elektrowni jest mniejsza na Wat mocy, niż konwencjonalnej elektrowni, która przecież i zatruwa i jeszcze wymaga paliwa [a paliwa kopalne się skończą najpóźniej do końca wieku, a gros do połowy wieku - zostanie biomasa]. Mamy tyle mocy geotermalnej, że Unię możemy zasilić na całego. Powiedzmy - taki projekt - budujemy elektrownie geotermalne Żakiewicza - i to z nadmiarem mocy. Czy się zmarnuje? - NIE - całą komunikację samochodową, kolejową, rzeczna, można przepiąć na elektryczną - z sieci, z akumulatorów, najlepiej i naj-ekologiczniej - z superkondensatorów z węgla - którego to węgla mamy pod dostatkiem. Bo na to powinien iść węgiel, także dla przemysłu chemicznego [też mamy rozwinięty], czy na budowę bardzo lekkich, bardzo wytrzymałych konstrukcji z włókna węglowego - idealny produkt długotrwałego użytkowania. A węgiel na spalanie - to czyste marnotrawstwo i bezsens rozrzutnej i zatruwającej środowisko, przestarzałej gospodarki ekstensywnej. Superkondensatory są cięższe od najlepszych akumulatorów, ale wzrost masy można zrekompensować niższą ceną superkondensatorów, opłaca się wtedy dać np. nierdzewną lekką ramę z włókna węglowego. A akumulatory można wymieniać na stacjach ładowania - na zasadzie "plug & play". Bo superkondensatory ładowane są w jedna chwilę i nawet wymiany nie trzeba. Kwestia konsekwentnej organizacji infrastruktury od podstaw. I wtedy powstaje systemowa przewaga gospodarcza mniejszych kosztów - bo wtedy koszt przejechania 100 km na tonę ładunku będzie przynajmniej 5 razy mniejszy - i to przy obecnych cenach paliwa. Przewaga systemowa - stała - i makroekonomiczna. To kolejny lewar wzrostu i drastycznego ograniczenia ZBĘDNYCH przecież zanieczyszczeń. A propos: elektrownie pomysłu Żakowskiego są - jak pomyśleć do końca - elektrowniami ATOMOWYMI. Bo rozgrzanie płaszcza jest poprzez procesy rozpadu pierwiastków promieniotwórczych. Tyle, że Pan Bóg zafundował nam BEZPIECZNE i WIECZNE [w skali czasowej dla ludzkości - rzecz jasna] elektrownie atomowe - ale tu nie będzie Czernobyla lub Fukushimy. Tylko dostrzec i konsekwentnie mądrze to wykorzystać. Nawet z punktu widzenia militarnego takie elektrownie są o niebo bardziej sensowne - bo ukryte kilometry pod ziemią, odporne na atak, nie to co te konwencjonalne kaczki [a raczej mamuty] na powierzchni do odstrzału. Trzeci aspekt nadmiaru mocy to możliwość wytapiania - jako takich powszednich materiałów konstrukcyjnych - czystego aluminium i magnezu ze skał [beztlenowo, bez zanieczyszczeń - bo indukcyjnie]. Aluminium i magnez to podstawowe składniki płaszcza Ziemi - tego nie zabraknie na pewno nigdzie i nikomu, tylko mieć energię - i wszystko można. Np. wykopać tysiące kilometrów tuneli i miast podziemnych, czy łączy komunikacyjnych np. szybkiej kolei typu Hyperloop - powtarzam - nadmiar energii nie szkodzi - zawsze się wykorzysta. Przy okazji powierzchnia będzie zwolniona z magazynów, infrastruktury, większości dróg - zostanie ziemia uprawna, lasy, drogi wodne i zabudowa zrównoważona - a nie świat z betonu. Nadmiar energii pozwala nawet na ekstremalne sprawy, Np. wyobraźmy sobie paskudny atak atomowy i skażenie. Albo chemiczny - albo atak biologiczny. Normalnie "game over" - zbiorowa mogiła. Jeżeli będzie rozbudowana infrastruktura podziemna - mieszkalna, produkcyjna, magazynowa, przetwórcza i komunikacyjna - plus elektrownie Żakowskiego - wtedy "nic to" - jak mawiał Pan Michał. Bo żywność dzięki energii wyhodujemy z hydroponiki w obiegu zamkniętym, naświetlanej dla fotosyntezy pod ziemią, najlepiej z alg, bo te produkują przynajmniej 30 razy tyle, ile najlepsze rośliny lądowe - licząc na hektar powierzchni. Czyli na każdym kroku "akwaria" i oświetlenie - także użytkowe, do życia. Tlen - z elektrolizy wody [przy okazji mamy wodór]. Na zanieczyszczenie izotopami - to wpierw odparować, potem odwirować, mieszać i brać z wód gruntowych, wytwarzać z wszelkich hydratów związanych. Byle mieć energię - wszystko można, nawet to, co obecnie przekracza horyzont pojęciowy i zwykłego człowieka i - niestety - polityka u steru. Dlatego trzeba śmiało o tym mówić powszechnie. I nie wyśmiewać asekuracyjnie z powodu małości ducha. Ewentualnych tanich standardowych prześmiewców uprzedzam, że nie popuszczę i w razie rozłożę rzecz [i oponenta] metodycznie do końca. Żeby nie było to tamto. Tak dla pomyślunku sceptykom - proszę sobie przypomnieć tysiące kilometrów podziemnego strategicznego "wielkiego muru" w Chinach - który przecież jest nieustannie rozbudowywany. I to już łamie cała koncepcje wygrania wojny powietrzno-morskiej przez USA - bo co zrobią? W takich wyżej opisanych warunkach nowej Polski to przyszły Putin mógłby sobie i gaz zakręcić do woli i bombami straszyć - a nawet gdyby zaatakował totalnie, zrobił atomowa pustynię wg marzeń Żyrinowskiego itd. - spokojnie, w takich warunkach nadmiaru dysponowanych zasobów - dzięki nadmiarowi energii dysponowanej - to się i przeżyje bezpiecznie i metodycznie zrekultywuje [TAK, WIEM jaka to skala i jakie zadanie]. A po pierwszej bombce na Kremlu [nie trzeba rakiet - wystarczy walizeczka], nawet jak Putin czy jego następca przeżyje, to mądry naród rosyjski - w obliczu samej groźby następnych ataków - ten naród szybko sięgnie po rozum do głowy, podpisze traktat pokojowy i pomocowy i na wstępie sprezentuje nam owego Putina na tacy - plus rządek strategicznych generałów i wierchuszkę na dokładkę i dla przykładu. Z czystego pragmatycznego rozsądku - a raczej ze strachu - przed twardszym od niego i silniejszym w przetrwaniu przeciwnikiem. Inna rzecz, że w takim wariancie "schowania pod ziemię" to i na większość katastrof żywiołowych Polska by była odporna i bezpieczna. Inna rzecz, że to wariant ratunkowo-przejściowy, żyć trzeba na powierzchni, infrastrukturę można schować pod ziemią. Zaznaczam - to nie s-f, tylko realny plan. Jeszcze taki przykład - przed II w.św. to ciężkie bombowce - takie czteromotorowe - budowano na sztuki lub w króciutkich seriach. Podczas wojny sami Amerykanie zbudowali 12 tys Latających Fortec, 19 tysięcy Liberatorów i coś 2 tysiące Superfortec. A nawet upadające Imperium Brytyjskie zdobyło się na 7 tysięcy Lancasterów i 6 tysięcy Halifaxów. Jak trzeba - to "niemożliwe" staje się zwyczajną rzeczywistością. Byle mieć zasoby - a te akurat możemy zdobyć. Przypomina mi się wizyta jakiegoś ministra czy nawet premiera Korei Południowej - jak się zachwycał, ile my mamy surowców - węgiel, żelazo, siarkę, miedź, srebro, cynk, ołów, sól. Także ropę i gaz - choć tylko częściowo pokrywa zapotrzebowanie. A teraz jeszcze gaz łupkowy - jako rezerwa strategiczna. I metale szlachetne i ziemie rzadkie na Suwałkach. Nic dziwnego, że różne obce agendy aż się ślinią do przejęcia Polski. Co do groźby zlicytowania Polski za długi - cóż - zostaje nam KOMPENSACJA - trzeba powiedzieć Niemcom - "wisicie nam bilion euro za zniszczenia wojenne i odszkodowanie dla narodu". Rosjanom to samo - ta samo winni zresztą oni od końca lat dwudziestych zbroili się do wojny przeciw całemu światu - i z całym światem naraz. No a banksterom typu Rotschild@Rockefeller: "mili Panowie , wy za te kredyty udzielane reżymowi - bez zgody i woli narodu - i za układy mafijne typu 25 wrzesień 1985 z komunistycznym dyktatorem Jaruzelskim i za całą ustawkę i za wrogie agresywne przejęcie majątku narodowego i zamianę w niewolników i katastrofalną depopulację - Wy, moi kochani banksterzy, zapłacicie dwa biliony dolarów odszkodowania. I trzeba to rozkręcić, oficjalnie i prawnie i twardo się tego trzymać i nie cofać o włos - i nabijać odsetki karne. Wtedy rozmowa będzie ZUPEŁNIE INNA. Ktoś zaraz powie: "Eeee - Nie da się - to nie przejdzie..." itd. - odpowiem: guzik prawda - Żydzi wyssali z palca swoje bezprawne roszczenia i nikt tego nie krytykuje i nie wyśmieje - a przecież nasze roszczenia są zasadne i prawne. Uczmy się od Żydów walczyć o swoje - zwłaszcza, jak się nam należy - i to bez łaski. Cóż - każdy kij ma dwa końce, trzeba tylko ten drugi koniec dostrzec i wykorzystać - i to na całego. Szachownica

[2016-03-15] Dzola
Jeszcze jedno. Jeżeli ktoś wierzy w Boga i życie wieczne, to doczesne życie jest temu podporządkowane. Wtedy są dwa wyjścia. Własną nieprzymuszoną wolą człowiek decyduje. Dobro lub zło. Nie ma innej drogi. Kara spotka każdego, kto z własnej woli nie wybierze Boga. Wtedy sami skazujemy się na karę, na pewne gorące miejsce poza tym światem. Bóg tylko podaje nam rękę a szatan podsuwa wszelkie przyjemności tego świata, aby zamydlić oczy. To człowiek wybiera, nagroda na ziemi i piekło w wieczności lub trochę (czasem całkiem sporo) cierpienia tutaj ale wieczne i błogie istnienie na wieki. Wybieraj. Twoja wola. Dzola

[2016-03-15] Dzola
@Szachownica. Jeżeli ma nadejść to, o czym mówi Apokalipsa, rzeczy, jakich ludzkość nigdy jeszcze nie przeżyła, na nic wszelkie przygotowania. Nie o to obecne życie trzeba zabiegać. Jak zobaczysz stopy drugiego człowieka, to będziesz je całował. Wiesz co to oznacza? Prawdziwą miłość do bliźniego swego. Ktoś przeżyje, ale nie ci, którzy za wszelką cenę będą się do tego przeżycia przygotowywali. Ja klepię zdrowaśki ile wejdzie od paru już lat, nie tylko za siebie i to jest moje przygotowanie. A życie toczy się dalej. Żyję, pracuję, staram się być dobry. Tyle i aż tyle. Dzola

[2016-03-15] szachownica
TAK - świat będzie dziwny. Z jednej strony miska jedzenia będzie w wielu miejscach problemem, z drugiej strony, jeżeli ktoś będzie miał zasilanie z ogniw lub generatora [nawet ręcznego, a raczej nożnego - np. na dynamo do ładowania akumulatora], no to przecież laptop będzie mógł działać. W kryzysie bieda i ostre ograniczenia w dostępie i użytkowaniu będą dotyczyły żywności i dóbr rzeczywistych, mniej wartości wirtualnych. Czyli ktoś bogaty z ochrona, zamknięty na cztery spusty, może spędzić resztę życia oglądając filmy i grając w gierki - kompletnie per procura chroniony od rzeczywistości. To trochę matrix, ale niestety takie paradoksy to właśnie normalka. Nawet teraz. Jesz chipsy i oglądasz rozparty i bezpieczny na fotelu, "jakieś tam" krwawe zamachy, albo sceny z IS ścinania mieczem jakby żywcem przeniesione z czasów starożytnych, widzisz wygłodzone dzieci-szkielety w Sudanie lub Somalii - i co? jaka reakcja? - przeważnie żadna - bo to "normalne". Taki matrix współczesny. Ktoś pytał o filtrację węglem aktywnym. Wodę to zwyczajnie przepuszcza się przez sitkowaty pojemnik z grudkami, możliwie drobnymi, bo to zwiększa wielkość powierzchni aktywnej węgla. Ale nie za drobnymi - przepływ musi być. Potem warto przepuścić przez materiał - to osadzi pył węglowy. Natomiast powietrze - też przepuszczamy przez złoże. Tylko najlepiej zrobić przed wlotem taką mgiełkę wodną, żeby pył nie osiadał na węglu, tylko był zmywany taka kurtyna wodną. Żadne tam wielkie instalacje - wystarczą malutkie spryskiwacze, jakich używają akwaryści albo ludzie od urządzania oczek wodnych. Po przejściu powietrza przez złoże też powinna być druga kurtyna, zmywająca mikropyły węglowe. Tak w ogóle, to taka kurtyna jest bardzo dobrym zabezpieczeniem w wielu przypadkach na chemię i mikroorganizmy - ale odpływ trzeba odkazić, odgotować, potraktować wapnem - różnie - nie może się tak zbierać i zbierać bez utylizacji. Najprostszy sposób - jak nie ma węgla aktywnego - wypalić węgiel drzewny z drewna i pokruszyć. Żeby był ciąg powietrza - bo złoże osłabia przepływ - to komin wentylacyjny musi być wysoki. Choćby cienki, nawet z byle jakiej blachy, nawet w ostateczności przejściowo z dykty, ale szczelny [np. obłożony gliną] dla wytworzenia ciągu różnicy ciśnień. To proste - ale niezawodne. No i tak a propos - maski przeciwgazowe z wkładami. A w warunkach zupełnej improwizacji w strefie zagrożenia - mokra szmata na głowę. Prymitywne, ale rozmawiałem z pracownikiem zakładu chemicznego - to mu raz życie uratowało, a było krucho - ważne, aby coś było skuteczne, nie musi być super-hiper-gadget. Kiedy będą zmiany? One już się dzieją - wystarczy porównać świat, Europę i Polskę np. rok, dwa, trzy lata temu. Kiedy będzie kryzys - nie wiem, bo jedne siły prą "ZA", drugie "PRZECIW". Pierwsze przesilenie i "albo-albo" nastąpi w Rosji w 2017 roku, gdy zabraknie rezerw. Może być gorąco, bardzo gorąco - niedźwiedź lubi pokazywać siłę, zresztą przeniesienie agresji na zewnątrz to typowa recepta na problemy wewnętrzne. Tyle, że Rosja pokazała, że umie mieszać i w Europie i w Syrii i z uchodźcami - na pewno coś wymyśli dla nowego etapu gry. Chinom nie zależy na wojnie, ani na kryzysie - chcą się rozwijać i potrzebują rynku odbiorców na towary, przynajmniej dopóki nie rozwiną własnej konsumpcji wewnętrznej i usług i dopóki nie przegonią technicznie USA - czyli koło 2025. Czyli im bliżej USA, tym bardziej USA będą w rozkroku decyzyjnym i coraz bardziej radykalne co do użycia siły. Europa do 2020 może się spodziewać kryzysu - np. jak plan Junckera zawiedzie, bo na razie tylko wykupują głównie złe długi, ale może te 315 mld euro na innowacje trafi do B+R, albo i nie - i będzie klapa.Unia się rozłazi, islamiści coraz bardziej pewni siebie - nożyce się zwierają - może to będzie za kilka lat, może dekadę - kto by przypuszczał, że Merkel nagle odpali swoje "Herzlich Wilkommen" i na szturmówke urządzi Europie takie sceny z wędrówkami ludów i jednocześnie przy totalnej bezradności Frontexu i służb granicznych i propagandowej akcji piętnowania "z powodów chrześcijańskiego miłosierdzia" {!} zwykłego przestrzegania prawa unijnego? Jakby się cofnąć w czasie dwa lata temu i opowiedzieć to ludziom - tylko by się pukali w czoło, tak bzdurnie to brzmi i bez sensu. Ba - ktoś by wyciągnął gazetę z 2011 roku i pokazał wywiad Merkel z uchodźcami w jakim obozie w Azji, jak zapytana wprost o przyjmowanie ich przez Niemcy, Pani Kanclerz bardzo rozsądnie wtedy odpowiedziała, że Niemcy nie są przygotowane na takie ilości ludzi i że to nie ma sensu, bo multi-kulti się nie sprawdziło. Tak mówiła WTEDY - nieprzyciśnięta. No ale są haki z archiwów STASI i Merkel "nieoczekiwanie" jakby "zgłupiała" w odpowiedniej chwili... Wystarczy teraz, że Erdogan uzna haracz za zbyt mały i puści falę ludzi na Bałkany - i nowy klops. Europa jest biedna, bo słaba, podzielona, a rządzi nią zakłamane lewactwo z Brukseli i tylko pomnaża biedę i nie reaguje prawidłowo - bo zakłamuje stan rzeczy i patrzy przez różowe okulary. A np. Libia - to już taka oficjalna stolica terrorystów całego świata, nawet bazary handlu bronią, nawet czołgami jako towarem, sobie urządzają. A z Libii do Włoch dalej płynie strumień ludzi. Przez cieśninę Gibraltaru też. Tylko media jakby przycichły - pewnie, aby "nie straszyć" - jak ktoś tam wyżej "roztropnie" zalecał... Będzie referendum w sprawie Brexitu, jest przeciąganie liny Londynu z Brukselą i Berlinem, wynik się waha - może w zależności od nastawienia sondażowni?... Finowie właśnie obradują nad wyjściem z euro, nawet Fixit w tle, pewnie nic nie będzie z tego, ale samo w sobie to robi kwas na przyszłość, zresztą u nich kiepsko, bo byli przyssani gospodarczo do Rosji, a teraz sankcje i recesja... prócz Grexitu grozi Frexit Francji - czynników radykalizacji, ryzyk rozpadu, gry interesów i antagonistycznych podziałów, także politycznych i wojskowych [choćby Skandynawia, Bałtowie, Europa Centralna, Europa Południowa] jest sporo. Unia z dobrego wujka z nieograniczoną kasą na bzdury się zamieniła w skąpca, ba, komornika. Może brudnej bomby nie będzie przez dekadę - albo będzie jutro - w dużym mieście, albo w obozie Marines w Syrii. Albo ktoś użyje broni chemicznej lub biologicznej - i nie tylko Francja, ale wtedy 3/4 Unii zaprowadzi z dnia na dzień stan wyjątkowy - czyli wojenny. A wtedy giełdy - i to światowe - mogą zapikować, choć i tak się już gotują pomalutku jak żaby w garnku na wieści o spowolnieniu Chin. Zresztą zapikować i spanikować jak domino to mogą po brudnej bombie, rzezi na setki lub tysiące, Brexicie, ostrym starciu na Morzu Południowochińskim lub w Cieśninie Malakka, Kim może nacisnąć guzik w desperacji, Talibowie "nagle" opanować Pakistan , duszący się Izrael może uderzyć na Iran - plus Syrię - albo tylko na IS - ale pewnie tak czy tak pokazowo. Na IS Żydzi mogą puścić głowicę - niekoniecznie na miasto - tylko na pustynię opodal, żeby pokazać siłę - zwłaszcza wszystkim islamskim sąsiadom. Albo Arabia Saudyjska, która szuka kredytów na pokrycie deficytu budżetowego, odpali gdzieś bombę, żeby tez siłę pokazać...jest taki galimatias i tzw. efekt spaghetti, że możliwe różne scenariusze, coraz bardziej radykalne, pytanie tylko o spowolnienie lub przyspieszenie. Jedno jest pewne - wszystkie specsłużby są bardzo kreatywne i zmotywowane do konkretnych działań i antydziałań, a wyścig w świecie muzułmańskim o władzę "prawdziwego jedynego kalifa" jest nie do zatrzymania - powstanie IS przeważyło mentalną szalę i im bardziej się będą cieszyli z pokonania obecnego, słabiutkiego IS, tym bardziej będą zdziwieni [niektórzy NIE BĘDĄ] powstaniem nowego, silnego IS. To jest polityka - Putin wszedł ponownie do Syrii, zapowiadał zniszczenie IS, teraz, jakby nigdy nic, ogłasza "zadanie wykonane" [ciekawe na czym owo zadanie polegało, przecież IS trochę przejściowo osłabił, ale do zniszczenia bez ataku lądowego - ani mowy nie ma] - pewnie wraca rozpalić Ukrainę, albo zwyczajnie spece mu ocenili, że przy blokadzie Bosforu zaopatrzenie dla jego korpusu ekspedycyjnego leży i czas zwijać manatki, póki można to jeszcze jakoś "wytłumaczyć" światu bez utraty twarzy... Po prostu system jest rozdygotany - bardzo wiele jest możliwe i tylko to jest pewne - to i radykalizacja i kryzys i konfrontacja militarna. Może w 2019, może w 2021, może w 2025, a może w 2029 - bo to różne daty dla przetasowania i przesilenia różnych graczy i ich planów modernizacji armii, wytrzymałości na wojnę handlową, stanu rezerw. Np. Chiny zapowiadają na 2018 utworzenie pierwszej eskadry [takiej testowej] myśliwców 5-tej generacji J-20. A miało być "po 2020". W zeszłym roku Rosjanie pokazali czołg Armata, a Chińczycy go wyśmiali i jeszcze pokazali nową armatę czołgową, która przebija pułap prędkości początkowej 2 km/s. Wystarczy, że kupią od de facto sojuszniczej już Korei Południowej licencję na K2, włożą swoją nowa armatę - i mają najlepszy czołg na świecie. Ot tak. I wtedy cała kalkulacja sił np. Chiny-Rosja - pójdzie do kosza. Do 2020 US Army i US Navy zapowiada wprowadzenie broni laserowej, przełom w broni hipersonicznej i działach elektromagnetycznych. Wystarczy, że ktoś się odsadzi od reszty i mylnie w sztabie uzna, że wygra wojnę - i nieszczęście jej wybuchu gotowe. Niestabilność i radykalizm wzrasta - nie maleje - to akurat pewne. @jamroży&co - Wasza wolna wola ludzie - tylko pamiętajcie: co wybieracie - za to odpowiadacie. Ja tam był chciał uratować kogo się da, każdego żal, ale na siłę nikogo nie przekonam do zgodnego współdziałania w miejsce pokazywania sobiepaństwa. Jak ktoś nie ma argumentów prócz automatycznego wymyślania...z palca [bo "goło" - bez pokrycia], że to "bzdury" - bo ma za mały rozum, żeby to pojąć i reaguje wg w kółko oklepanych kawałków, i nie myśli samodzielnie na nowe czasy, tylko miele po staremu "uznane powszechnie" i modne "cool-mądrości" - to co ja na to poradzę? Nic. Pola do dyskusji nie ma. Zmiany będą, czy chcemy, czy nie, jak ktoś to wypiera - rzeczywistości nie oszuka - w swoim czasie będzie to dla niego tym bardziej bolesne "zaskoczenie". TRUDNO. Też bym chciał sobie leżeć na słoneczku błogo na łączce i mówić sobie "koń ma wielki łeb, to niech się martwi" - bo w sumie co tam ja, ale jest jeszcze rodzina, a jak widzę te beztroskie dzieci na ulicy i patrzę dalej naprzód...od siebie i własnych myśli człowiek nie ucieknie i tak naprawdę samego siebie nie oszuka... Szachownica

[2016-03-16] Madziar
Dzola, to mam tę wolną wolę, czy nie? Raz piszesz, że oddaję ją Bogu, raz, że sam wybieram, trochę to pokrętne tłumaczenie. Zresztą, co by to był za Bóg, który wszystkich kocha, ale na ziemi każe cierpieć, bo nagroda jest po śmierci. To brzmi zupełnie bezsensownie. Jeśli kogoś kochasz to chcesz dla niego dobra, omnipotentny Bóg jedynym skinieniem mógłby uczynić ludzi bystrzejszymi lub mniej ułomnymi i nie byłoby problemu z wyborem dobra i zła. Inna sprawa to odpowiedzialność zbiorowa za grzech pierworodny, to nie jest sprawiedliwe, wyłączenie Maryi z tego kręgu również. Bóg rzekomo kształtuje człowieka, więc jest odpowiedzialny i za jego charakter i złe uczynki, bo takim go stworzył. Zabójca lub gwałciciel to też człowiek, który został tak obdarzony przed dna lub swój rozwój. Kochający Bóg tak się nie zachowuje. Do As - ile znasz osób, które świadomie wybrały islam, a urodziły się w naszym kręgu kulturowy i na odwrót ile znasz osób, które przeszły z islamu na katolicyzm. To nawet nie promile. Jasno dowodzi to, że wyznajemy tę religię, której uczyli nas rodzice, a nie tę która jest wybrana w wieku dojrzałym po analizie za i przeciw. Koran, Tora i Biblia mogą uchodzić za wielkie księgi, jak i stek kłamstw, zależy kto to ocenia. W pewnym momencie mego życia zagłębiałem się w religioznawstwo i w każdej z tych ksiąg bez problemu każdy z nas może odnaleźć prawdy i fałsze. Można zrobi prosty eksperyment. Sparafrazuj, dajmy na to, nawet nie Stary Testament, tylko życie Chrystusa, zmień imiona, nazwy, miejsca, daty, czas i opowiedz sobie historię powiedzmy Mirka z Wrocławia z XVII wieku. Ciężko w to uwierzyć, czyż nie? Brzmi to jak naciągana baja. Podobnie jest z innymi religiami, wydaja się nam naiwne. Zapewne wszystkie religia próbują opisać jednego i tego samego Boga, ale różnią się od siebie bardzo, co powoduje jedynie wojny. Jeżeli istniej Bóg to nie uważam, aby chciał, żebyśmy chodzili na procesje, oddawali mu hołd, dekorowali żłóbek, modlili się itp. Po co jemu to, czy jest aż tak próżny, czy potrzebuje adoracji? Myślę, że Bóg chciałby, aby ludzie żyli swoim życiem takimi, jakich ich stworzył, tj. jednych pazernych, drugich cichych, innych chorych psychicznie. Sam im taki los wybrał. Szachownica - sam wierzę, ale tylko wierzę w Boga, żadne z podanych przez Ciebie zjawisk nie definiuje Boga, to tylko Twoja interpretacja. Słyszałem już wiele rozmów moich przyjaciół fizyków i chemików na ten temat z Twoimi argumentami, że pomijam już liczby pierwsze i Fibonacciego. Zawsze dochodzi po burzliwej dyskusji do tego, że dowodów nie ma, tylko jest odmienna interpretacja. Na dziś człowiek ma za małą wiedzę, aby to rozkminić. Jeszcze kilkaset lat temu człowiek władający bronią palną był dla Indian Bogiem, bo to było niemożliwe dla nich, tak samo wcześniej kapłani rządzili zaćmieniem słońca, pływami itp. Wiemy za mało i tyle. To samo tyczy się pogody - zbyt słabe narzędzia mamy, aby ją określić dokładnie, niemniej dużo dokładniej to robimy z dekady na dekadę.

[2016-03-16] Adżi
Szachownica i miasta podziemne można już niszczyć, jak Tora Bora. Fantazjujesz z lekka i odpływasz za bardzo. Polska nie jest jedynym krajem, który ma tyle minerałów, wręcz przeciwnie, każdy większy kraj ma ich sporo, a w Europie to już norma. Nie przesadzaj z tym militaryzmem, bo cyrki się dzieją, ale do wojny światowej to nie taki żabi skok. Bardziej bym się skupiał na przeciwdziałaniu wojnie, niż zbrojeniu i chowaniu się w ziemi z zapasami żywności i rowerkiem elektrycznym.

[2016-03-16] gawron
Gosciu, nawet Rzeplinski wierzy w jakiegos boga, dzis chlapnal: na Boga, nie możemy być czarną dziurą w Europie! Wprawdzie przekonany jestem, ze dekalog jest niekonstytucyjny, bo jak mozna zabraniac komus kopulowac ("nie cudzoloz") - ale w jakiegos boga to i nawet takie szyszki jak nasz nowy prezydent, premier, parlament w jednej osobie - pan A. Rzeplinski - nawet tacy w cos tam wierza.

[2016-03-16] Dzola
@Madziar, co tu jest pokrętne. Masz 50/50 i wybierasz. Najlepszy stosunek zysku do ryzyka. Najpierw Ty. W tym jest wielkość Boga, że daje nam wybór, nasz własny, nieprzymuszony. Inaczej stwarzając człowieka bawił by się nami jak dzieciak zabawkami w piaskownicy. Ale po wyborze, jakimkolwiek, jesteśmy dalej narażeni na sytuacje, mogące nas sprowadzić na złą drogę. Nic nie jest dane raz na zawsze, do końca naszych dni. Wtedy to dopiero, chcąc podążać we właściwym kierunku, oddajemy się Bogu, aby z jego pomocą nie zboczyć. Po to modlitwy, pielgrzymki i przede wszystkim msze św. Aby nie zboczyć, aby trwać przy tym swoim wyborze. Reszta o której piszesz nadaje się na tak ogromny wywód teologiczno-filozoficzny, że nie tu o tym dyskutować. Dzola

[2016-03-16] gawron
Wolna wola nie polega na tym co Pan Bog nam wszystkim zgotowal, bo co on zgotowal to zgotowal. I tak bedzie. Wolna wola polega na tym, ze mozemy wybrac po ktorej stronie chcemy byc.

[2016-03-16] szachownica
@Adżi - masz rację - dokładnie TAK - fantazjuję z lekka - lepiej bym tego nie ujął. Ale to tzw. fantazjowanie jest konieczne przy budowaniu planów ewentualnościowych - zwykły pragmatyzm i odrobienie lekcji - takie podejście uwzględniające TEŻ najgorsze sytuacje - i skrajne warianty przeciwdziałania. Zresztą - żyjemy w takich czasach, że rzeczy dzieją się i zmieniają szybko [nawet zbyt szybko], także pod względem technicznym, a także co do skali działań. Czyli obecne s-f za dekadę może być już bardzo realną i właściwie najsensowniejszą opcją. Wszystko jest kwestią zasobów - a te - w naszym konkretnym przypadku - z lewarem nadmiaru energii geotermalnej do wykorzystania [czyli strategiczne bezpieczeństwo energetyczne], z lewarem surowcowym i z kapitałem jednolitego i zwartego zasobu ludzkiego - te zasoby możemy mieć i możemy wykorzystać na olbrzymią skalę - ale trzeba to wyartykułować, poprzeć, zamienić w studium wykonalności, zaprojektować i zrobić. Ja nie podaję opcji tylko na "tu i teraz" - raczej patrzę na perspektywę długofalową. Powiedzmy - będzie chaos i Wielkie Przetasowanie za X-lat [ok. niech będzie dla Twego CHWILOWEGO uspokojenia, że za lat kilkanaście - tylko co to zmienia, skoro to nastąpi?]. Powiedzmy, że Polska - nie wnikam tu w "co i jak?" - pomyślnie się zmobilizuje i ochroni - przynajmniej przed większymi stratami, przed głodem, przed większymi zniszczeniami. W nowym świecie tak czy tak trzeba będzie żyć - zgoda? Poziom techniki i automatyzacji będzie nieporównanie wyższy - na pewno nie niższy. Dla państwa, które zachowa porządek, pojawia się opcja, a raczej wybór: albo "klepać" sprawy po staremu - z firmami, konkurencją, pracownikami i pracodawcami, do tego stary system organizacyjno-prawny itd. - ALBO popatrzeć na to wszystko całościowo i po namyśle powiedzieć sobie: to nie ma sensu, bo np. prawa patentowe zawłaszczane przez firmy tylko hamują otwarty reaktor wymiany informacji i nieskrępowanego rozwoju. Zresztą przy automatyzacji stary system podaży pracowników i popytu pracodawców się nie utrzyma, zwyczajnie automatyzacja najpierw wyprze ludzi z produkcji, potem z lwiej części usług. To co? - większość ludzi ma wylądować na bruku i żebrać o kromkę chleba? No to może lepiej wykorzystać Wielkie Przetasowanie i już w trakcie, a najlepiej PRZED przemyśleć to sobie i przygotować zmiany. Zróbmy z Polski kraj, który wykorzysta upadek wielkich graczy i to, że wzrośniemy, co wykorzystamy w dogodnej chwili i dzięki najpierw nacjonalizacji obcego kapitału, a potem uwłaszczeniu nim obywateli, staniemy się z niewolników właścicielami zasobów. Teraz pytanie - co z nimi zrobić? Czy po staremu zakładać firmy, konkurencję, przydzielać akcje, które sprzeda się zaraz na życie itd. itp. i kontynuować stary cyrk? I to z perspektywą, że przy automatyzacji, to najpierw mi podziekują w zakładzie produkcyjnym, a potem wysiudają z usług? I tak czy tak, jak nie ja, to moje dzieci czeka żebranie na ulicy. Tego chcecie? Moim zdaniem NIE - NIKT zdrowy na umyśle tego nie chce. To może inna droga - traktujemy zasoby jako wspólne - jak powietrze albo słońce na niebie - i budujemy jeden zsynchronizowany konglomerat zasobów pracujących dla wszystkich. Podstawa to edukacja na jak najwyższym poziomie - wtedy powstanie warstwa dla obsługi automatyki, dla projektowania, dla badań technicznych, dla badań laboratoryjnych i podstawowych - taka hierarchia nakierowana na rozwój i budowanie wartości dodatkowej i maksymalne współdziałanie i synergię. Proszę zauważyć - w starym modelu powszechna edukacja staje się coraz mniej sensowna, bo po co kształcić pracowników, skoro ich nie potrzebuję, bo mam automaty, a do ich obsługi "zawsze skądś wezmę albo sobie wyszkolę dla moich celów". Notabene: taki stary model jest poniekąd samobójczy i wyhamowuje rozwój na rzecz wygodnego status quo właścicieli wszystkiego i całej reszty, z która nie ma nic i jest tylko z nimi kłopot dla tych pierwszych...nie mówiąc o tym, że taki system automatycznie generuje olbrzymie napięcia i nierównowagi...teraz nawet nie będę wątku rozwijał, ale widać, że to przepis na Wielkie Nieszczęście Zbiorowe - nawet bez wojny o hegemonię globalną. Jeżeli mamy powszechną edukację na wysokim poziomie, to maksymalnie wykorzystujemy potencjał demograficzny dla jak najlepszego wykorzystania zdolnych ludzi i ich potencjału. Skoro rezygnujemy z bezsensownej walki konkurencyjnej firm i z zawłaszczania przez praw patentowych - na rzecz otwartego, nieskrępowanego rozwoju - uruchamiamy ten rozwój jak samonapędzający się reaktor. Skoro mamy wszystkie zasoby produkcyjne - to możemy je optymalnie zsynchronizować i realizować bez ograniczeń najbardziej rozwojowe projekty, dające największy skok wartości - a to można bez ograniczeń na maksymalna skalę upowszechniać i produkować dzięki maksymalnej bazie automatyzacji produkcji. Rezultat - wzrost wykładniczy. Kto nie będzie pracownikiem chociażby tzw. szczebla utrzymania ruchu i serwisu, ten dzięki uwspólnieniu zasobów i NADMIAROWOŚCI energii, surowców i know-how i bazy produkcyjnej - będzie miał dach nad głową, jedzenie, ubranie, opiekę medyczna i dostęp do powszechnej edukacji i informacji [bo to w zasadzie będzie jedno]. Przy takim układzie mamy zasoby, aby świadomie - mimo teoretycznie tego, że w starym systemie "nie opłaca się" utrzymać warstwę usług ludzkich. A to oznacza, że zamiast społeczeństwa frustratów z depresją, nie wiedzących, po co żyją, można stworzyć warstwę społeczeństwa, w którym jeden chce być "didżejem" i z kolegami robić dyskoteki - proszę bardzo. Ktoś z ambicjami założy z kolegami [i koleżankami - PRZEPRASZAM Panie - to taka bezwładność myślenia od swojej strony, nie jakiś sexizm. Drugi woli hodować kwiaty razem z podobnymi PASJONATAMI - proszę bardzo. Trzeci lubi robić rzeźby z drewna, a inny marzy o kowalstwie artystycznym i użytkowym - proszę bardzo, tym bardziej, że zaraz do niego przyjdą ludzie od bractw rycerskich dogadywać zbroje, miecze i kolczugi. A dla kobiet - przecież wreszcie będą mogły do woli zająć się relacjami międzyludzkimi, wychować to społeczeństwo od małego, żadne dziecko nie zostanie bez opieki - to zupełnie nowy poziom konsolidacji społeczeństwa i stosunków międzyludzkich, a nie jak teraz, że rozerwane między prace za grosze i dzieci niedopilnowane i potem tragedia, jak schodzą na psy w gimnazjum itd... To olbrzymia różnica - mogę, a nie muszę - w ten sposób każdy może znaleźć swoje miejsce w życiu i robić coś z PASJĄ - a zatem naprawdę w sposób wartościowy. I to nie jest komunizm, który zawsze tworzył scentralizowany system nakazowo-decyzyjny, w którym "władza wie lepiej" co chce obywatel, jakie jest jego wyznaczone miejsce w szeregu, a o żadnym luzie wyboru i poświęceniu się zainteresowaniom to mowy nie było, bo nie było koniecznego nadmiaru zasobów, bo te były pożerane przez obowiązkowe zbrojenia i aparat przymusu - i kółko się zamykało i kończyło na pustych deklaracjach i obiecankach rzekomego dobrobytu - ale zawsze jakoś w ciągle odsuwanej przyszłości.... To nie komuna - to samoorganizujący się grid sieciowy. A co do np. demokracji, praw, polityki. Tu kontynuuję pomysł źródła: demokracja, ale z wagami głosu - odpowiednio do kompetencji w danej sprawie. Jak się w danej sprawie znam - to mam wagę powiedzmy 22500, a laik - ledwo 0,7. Partie niepotrzebne - bo to suboptymalizacja i dbają głównie o siebie. Nie partie - tylko wszyscy głosują na projekty, a właściwie na ich priorytety. Coś nowego - to na listę projektów wchodzi przez otwartą inicjatywę referendalną z dość niskim progiem. Ale to temat na wiele wpisów. @Adżi - załamanie globalne z tytułu kryzysu [wpierw finansowego] i potem wielka wojna, to może być w każdej chwili. W prognozach za 2015 opisywałem chociażby grożącą non-stop konfrontację dwóch systemów finansowych, które mogą się wzajemnie zniszczyć w jednej chwili - albo przez błędną decyzję ludzką z tytułu złej oceny sytuacji, albo np. przez błąd oprogramowania lub jego shakowanie lub zawisrusowanie - np. w masowych szybkich transakcjach HRT. Tu - w finansach- jest dużo gorzej i ostrzej i brak bezpieczników, niż z odpaleniem rakiet, bo te można powiedzmy unieszkodliwić w locie np. kodami blokad głowic, jest czas na ratunkową interwencję, na telefon na "gorącej linii", bo rakiety z godzinę lecą. Wreszcie doktryna obu stron "zimnej wojny" była nastawiona na kontratak - natomiast "doktryna" wojen finansowych jest nastawiona na atak. I NIESTETY Pan Grzegorz Nowak przyznał mi rację co do oceny kiepskiego stanu stabilności świata finansowego w tym względzie - a fajnie, gdyby było inaczej i bezpiecznie - niestety nie jest. Jak piszesz o zasobach minerałów w Europie - to PRZEDTEM sprawdź proszę. Europa - prócz nowych członków - jest już postindustrialna. Większość kopalń zamknięta, kadra rozpędzona, infrastruktura zwiędła i rozprzedana - albo złoża wyeksploatowane, albo nieopłacalne. Np. w Finlandii - koniec wydobycia tytanu - skończyło się - a u nas dopiero czekają największe CZYSTE znane złoża w Europie i na świecie - na Suwałkach. I molibden, mangan, teraz mówią o wolframie i innych metalach ciężkich, twardych, odpornych, cennych - albo potrzebnych np. w elektronice, jak lantanowce. A taki hel i tryt w Sudetach czy Górach Sowich - pierwsze szacunki wskazują na fenomenalne złoża trytu - milion razy cenniejsze na gram - od złota. W srebrze - pierwsi na świecie. A miedź - kto jest niby lepszy w Europie? Poszukaj o złożach złota - szacowanych na 350 ton albo więcej - i jakie są z tym podchody na skalę mafijną. A złoża żelaza? A węgiel? A zalesienie? przecież mamy lepsze warunki klimatyczno-glebowe, areał i gatunki drzew, niż Finlandia - a tam u nich to przemysł narodowy. Jedyny krytyczny zasób to moim zdaniem woda - na tym trzeba się skupić jako likwidacji słabości i zagrożeń w analizie SWOT. "Nie przesadzaj z tym militaryzmem" - sorry, powiedz to USA, które wajchę zbrojeń dociskają na maxa, powiedz to Rosji, która stawia na maksymalne zbrojenia jako absolutny priorytet nr 1 - żeby nie wiem co, powiedz to Indiom - największemu importerowi uzbrojenia na świecie, z najbardziej nawet ambitnym planem skoku siły militarnej, powiedz to Chinom, które teraz pompują środki na technologię, a wtedy - przygotowani na odpowiednim poziomie, około 2025 najpóźniej zwiększą wydatki na zbrojenia - tak jak się tego najbardziej obawiają stratedzy w USA z 1,5 do 5% PKB. Powiedz to Turcji, Pakistanowi, Arabii Saudyjskiej, ZEA, Iranowi, Egiptowi - albo Izraelowi. Albo takiej - cichej jak myszka i robiącej swoje - Algierii, która najwidoczniej chce mieć sporo do powiedzenia przy kontroli cieśniny Gibraltarskiej i sukcesywnie powiększa siły podwodne i nawodne, w tym desantowce. Co do przeciwdziałania wojnie - fajnie, popieram na 100%, to zróbmy koncert mocarstw dla dogadania i uniknięcia wojny, ale one jakoś nie chcą, a jak zechcą, to bardzo egoistycznie podzielą świat między siebie - kto z pozostałych 190 państw [czy coś koło tego] się na to zgodzi? No to przynajmniej dbajmy o balansowanie - ale to też wymaga powszechnego uświadomienia ludzi na świecie, żeby była równowaga Chin, Indii, USA, Rosji - tylko zaraz, zaraz - no a co z Unią? - to co? - ma być scentralizowane superpaństwo?, żeby w balansowaniu miało być podmiotem politycznym i militarnym na arenie światowej? Oj, chyba nawet Niemcy tego nie chcą, co dopiero reszta państw Unii - szczególnie teraz, jak sytuacja się rozwija, jak rozwija. Też chcę pokoju - ale stawiam na rzymskie "chcesz pokoju - przygotuj się do wojny" - podejście sprawdzone i potwierdzone w praktyce. Pewnie - przekujmy miecze na lemiesze - ale koniecznie wszyscy naraz - a to BAAAAARDZO trudne - czy ktoś widzi jakąś REALNĄ drogę? Bo deklaratywnie i "chciejstwem" to wszystko "można", a w praktyce - proceduralnie i w praktyce - to zawsze jakoś wychodzi jedno - dobrymi intencjami piekło wybrukowane. @Madziar - jak mówię o procesach chaotycznych, jak. np. pogoda, to SYSTEMOWO żadne coraz lepsze komputery i coraz dokładniejsze opomiarowanie nie pomoże - powtarzam: SYSTEMOWO. Nie wierzysz - idź do kumatego nauczyciela fizyki w liceum albo zapytaj wykładowcy akademickiego. A świat kwantowy, a dystrybucja funkcji prawdopodobieństwa, a stochastyczny obraz świata i termodynamiki, a ograniczenia typu twierdzenie Goedla - a ty tak sobie z palca ssiesz swoje podwórkowe "racjonalne" przekonania - całkowicie bezpodstawnie. Powtarzam - im dalej wchodzimy z poznaniem, tym paradoksalnie bardziej - znacznie bardziej - powiększa się sfera nieznanego i co gorsza - systemowo i strukturalnie niepoznawalnego i niekontrolowalnego świata - nawet teoretycznie. Szachownica

[2016-03-16] Gość
Madziar, myślisz po ludzku: "co by to był za Bóg, który wszystkich kocha, ale na ziemi każe cierpieć" Pomyśl, że tak naprawdę mało wiesz i staraj zobaczyć świat szeroko, zacznij dopuszczać rozwiązania, które uważasz za nieraelne. Szczerze nie wiem jaka jest prawda i nie wiem czy znajdziesz człowieka który by to wiedział. Jedni wiedzą więcej inni nie, jedni mają dany talent inni nie. Mój i pewnie błędny sposób myślenia jest taki, że Bóg patrzy swoimi kategoriami, nie liczy się dla niego czas, bo sam jest jego panem. Krótkie cierpienie na przeciw wieczności jest prawie niczym. Wierząc Bibli wylądowaliśmy na ziemi za karę i cała ziemia należy do zła, dlateo tak łatwo się panoszy. Bóg uznaje zasady i jest sprawiedliwy, dlatego też nie zmienia i nie niszczy złego ducha, a pozwala mu działać. Sam za to woli wydać się i cierpieć za ludzi. Człowieka doświadcza i dopuszcza cierpień z różnych powodów, by uchronić go przed inną drogą, by z tego cierpienia ludzie odkupowali siebie i innych. Druga teza jest taka, że Bóg nie dopuszcza specjalnie cierpienia, tylko robi to zło, bo tu rządzi. Mimo to w jakims stopniu wspiera człowieka. Człowieka stworzył ułomnego, któremu bliżej do zwierząt niż do wyższej istoty. Czasem zastanawiam, się czy jednak nie jesteśmy stworzeni przez jakąś cywilizację, która czerpie z nas korzyści. Mimo wszystko wychodzę z założenia co Tobie nie miłe nie czyń innym.

[2016-03-16] Gość
Madziar dodam jeszcze, że tak masz wolną wolę. Podejmujesz cześć decyzji samodzielnie, oczywiścei nie wszystkie. Na decyzje wpływają inni, wpływa otoczenie, sytuacja. Ale to jakim jesteś zależy od Ciebie, czy będziesz krzyczał na innych, czy spokojnie rozmawiał, czy kogoś pobijesz czy nie. Jaki bedziesz na codzień dla innych - wybierasz Ty. Czy będziesz wierzył i się modlił wybierasz Ty.

[2016-03-16] szachownica
Jeżeli uporządkować militarno-terrorystyczne zagrożenia, które mogą zaskutkować kryzysem: - atak bronią masowego rażenia: brudną bombą, bronią biologiczna lub chemiczną - to np. wg izraelskich speców od tych spraw Europa jest zagrożona już od tego roku - jakiś generał użył nawet stwierdzenia typu: "zdziwiłbym się, gdyby się to nie zdarzyło w tym roku" lub coś w tym guście. Moim zdaniem drugi - może bardziej prawdopodobny rejon użycia bomby - to Bliski Wschód - najbardziej w rejonie Syrii, gdzie jest największy konflikt interesów i przeciąganie liny przez wszystkich graczy, graczy przyzwyczajonych do stosowania tam siły i bezwzględnych środków. Tam już stosuje się broń chemiczną - przez wszystkie strony - użycie "brudnej bomby" może zmienić zasadniczo pozycję gracza przegrywającego - a ten będzie najbardziej zdeterminowany do użycia bomby, bo skoro jej nie użyje, to czeka go klęska - więc w swoim mniemaniu widzi duży zysk do zyskania, a mało ma do stracenia. Oczywiście - to krótkowzroczne myślenie, bo gra przejdzie na nowy, ostrzejszy poziom i w rezultacie np. klęska może być jeszcze dotkliwsza i przenieść się do matecznika sprawcy - ale tego się nie widzi, dokładniej: nie chce widzieć na tym etapie. W Europie użycie broni ABC, a zwłaszcza brudnej bomby to efekt murowany: konkretnie efekt oblężonej twierdzy. Taki World Trade Center Bis. I KAŻDY wielki gracz ma w tym interes - poza Chinami i Indiami, bo te potrzebują spokoju, partnerów handlowych i technologicznych. USA w tryumfie wykonałby "come back" jako Niezawodny Żandarm Europy. I wtedy negocjacje w sprawie TTIP byłyby czystą formalnością - Bruksela by tylko podsuwała papierki do podpisu - bez gadania. A ratyfikacja TTIP przez poszczególne państwa członkowskie - betka. No i wolna ręka USA przeciw wszelkim "wrogom demokracji" - ich lista nawet niepotrzebna - licencja "róbcie co chcecie" [np. z Chinami] in blanco z góry podpisana i "pobłogosławiona" przez Merkel, Camerona, Hollande i resztę w porządku dziobania. A Rosja? - założę się, że Ławrow ma przygotowane scenariusze przemówień w kilku wersjach - jedna decyzja Putina po naradzie z Szojgu co do wyboru wersji - i Europa się dowie o solidarności we wspólnym bólu, którego RÓWNIEŻ Rosja doświadcza od terrorystów - i o ofercie - raczej nie do odrzucenia - walki z tym WSPÓLNYM zagrożeniem. Rzecz jasna i lewica i prawica na Zachodzie zaraz urządzi wiwat, zniesie sankcje i jeszcze wypłaci Putinowi odszkodowanie za straty moralne i obieca a konto dodatkowy Nord Stream 3 na otarcie łez. A Unia EuroAzjatycka od Lizbony do Władywostoku - temat samograj... Rzecz jasna Europa Środkowa dołożona Kremlowi do Ukrainy na talerzu - i Putin znowu zamelduje towarzyszom czekistom - "zadanie wykonane - ZSRR w Europie przywrócone - i na dokładkę doszliśmy do Atlantyku - teraz kolej na Azję - najpierw bliska zagranica z Kazachstanem i Azerbejdżanem na czele". Dla takiego snu o JESZCZE WIĘKSZYM imperium - Putin jest gotów na WSZYSTKO - niestety... A Izrael? - po takim akcie muzułmańskiej przemocy [pewnie znowu paszporty znajdą itp sprawy dla oczywistej identyfikacji] - to Izrael dostanie wszelkie prerogatywy - jako taki gotowy - zupełnie jak znalazł - jakby z nieba spadł - specjalistyczny korpus ekspedycyjny Europy dla ostatecznego załatwienia kwestii muzułmańskiej. I już nikt nie szkaluje Izraela, nie ma żadnych pretensji, Izrael wszystko może - no bo cel uświęca środki w ramach nagłego przypływu "realpolitik" Brukseli z Merkel na czele. I co więcej - "Wielki Izrael" to oczywista oczywistość w tej sytuacji. I to - że ta paskudna i niewdzięczna Polska ma natychmiast wypłacić te śmieszne 65 mld dolarów plus odsetki - jako pierwszą ratę wdzięczności Unii - to też oczywiste. Są jeszcze wątki korzyści dla Arabii Saudyjskiej, czy Iranu, ale nie będę rozwijał. Co do IS - ono TAKŻE może odpalić bombę i zyskać wielkie propagandowe echo - ale oni akurat najmniej mają dostęp do atomu. No i podejrzewam - że wbrew powszechnemu przekonaniu o "bezmyślnych fanatykach:, to sztab IS ma bardzo dobrych strategów i analityków, którzy powiedzą kalifowi, że tydzień po eksplozji brudnej bomby w Europie to IS nie będzie, bo żarty się skończą. Oczywiście - to też trzeba powiedzieć przy okazji omawiania beneficjentów - wszyscy producenci ropy i gazu zyskają, bo cena skoczy. Jednak najbardziej paradoksalny wariant, to świadoma akcja specsłużb jakiegoś kraju [albo nawet takiej wspólnej akcji] EUROPEJSKIEGO. Dlaczego? - jeżeli jest frakcja jastrzębi i widzi rozwój sytuacji na Zachodzie Europy, to ci, którzy myślą pragmatycznie, widzą kiepskie rokowania dla swoich państw i widzą potrzebę zainicjowania zwrotu o 180 stopni i przywrócenia ICH rządów silnej ręki i ICH porządku. Francja już ma stan wojenny - jakoś tak jakby bezterminowy - nazywany dla niepoznaki stanem wyjątkowym. I nikt nie protestuje. To dla planów jastrzębi dobrze - przejęcie władzy w warunkach nadzwyczajnych byłoby łatwe i naturalne. A Niemcy - czy u nich nowy "wódz" właśnie obmyśla plany w zaufanym gronie profesjonalistów? Czy jakiś jego doradca obmyśla już przemówienia mające porwać Niemców do Wielkiej Odnowy Dumnej Germanii? Chyba nie muszę mówić, że większość z opcji - korzystnych dla ww graczy - jest bardzo niekorzystna dla Polski. Jedyna nadzieja w Panu Bogu, potem w Chinach, potem w dobrych ludziach z resztką odpowiedzialności. Jest też nadzieja, że skoro cele różnych mocnych graczy - i to cele wyśrubowane co do rezultatu możliwego do osiągnięcia, są tak zasadniczo przeciwstawne i dają tak ostry efekt "przegrany-wygrany" - to specsłużby będą się nawzajem ostro zwalczały - dużo ostrzej, niż w czasie zimnej wojny - i będą się blokowały na całego, zmotywowane wg zasady "all-or-nothing". Najlepszy byłby pat i BRAK odpalenia. Zaznaczam - nie straszę - tylko ostrzegam. Jak ktoś nie chce - niech nie czyta. A jak kto się nie zgadza, to niech zapomni dla samouspokojenia - to trochę pomaga, ale do czasu. W każdym przypadku zachęcam do modlitwy - na pewno nie zaszkodzi - czyli jest dokładnie zgodna z pierwszym przykazaniem dla lekarzy: "po pierwsze nie szkodzić". Pragmatyzm i jeszcze raz pragmatyzm - to do fanatyków ateizmu, liberało-lewaków, New Age i innych ofiar schorzeń cywilizacyjnych zbiorowego prania mózgu obecną popkulturą massmediów mainstreamu - która to "kultura" powinna być klasyfikowana jako broń masowego rażenia z przypiętym symbolem M. Jakby tak to uporządkować to wychodzi katalog broni masowego rażenia: A - atomowa B - biologiczna C - chemiczna CO2 - bomba na gospodarki wschodzące D - demograficzna [przeludnienie] D-BIS - depopulacyjna [odludnienie - dla wyjaśnienia: po to przeludniamy, by potem łatwo odludnić] E - elektromagnetyczna, zwłaszcza bronie skierowane i psychotroniczne EC - ekologia [zwłaszcza by Greenpeace, w Polsce służy do zamiany kraju w zdeindustrializowany zielony kurort dla Niemców, obsługiwany dla ich wygody przez tolerowanych [jako tako] tubylców rasy niższej] F - feminizm [rozwalanie rodziny i podstaw społeczeństwa] FN - finanse [także jako wojny walutowe, bańki kontrolowanych kryzysów, narzędzie wrogiego przejmowania i zaprowadzania wtórnego niewolnictwa] G - gender [to samo plus likwidacja tożsamości osobniczej na rzecz totalnej odgórnej indoktrynacji osobowości] GMO - GMO [no comment] H - zwykła bomba wodorowa H2O - brak wody [bardzo perspektywiczna specjalistyczna broń depopulacyjna i pomocnicza dla zaprowadzania kontroli - promowana przez Kerryego] HR - głóg [hunger] I - ignorancja [to niezbędny zapalnik bomby depopulacyjnej dla sformatowania lemingów] J - nieprzydzielone [jeszcze] K - polityka prorodzinna [aborcja dla życia - jak z ostatniej manify broni F] KL - obozy koncentracyjne [planowana pilna zmiana skrótu kojarzącego się z niesłusznie pomawianymi Niemcami, na razie skrót OK nie przeszedł, bo zajęty przez idiom anglosaski] KR - spektakularne akty przemocy różnych seryjnych killerów [dla rozbrojenia społeczeństwa np. USA - do użycia wraz z bombą M] L - lewica [klony satanistów, masonów, iluminatów, komunistów, socjalistów i innych uszczęśliwiaczy na siłę jedynie słuszną drogą- nie wymaga tłumaczenia] M - massmedia mainstreamu N - broń neutronowa ...itd. - cały alfabet do dyspozycji. Literę Z proponuję NIE przydzielać dla zombie - mało prawdopodobne, choć modne w TV [czyli w M w ramach szerzenia I]. Szachownica

[2016-03-16] Madziar
Gość, ale Bóg katolicki sam stworzył złego ducha, wiec jest zły, bo chce zła i cierpień dla innych? Dlaczego za karę miał umieścić nas na ziemi? Co zrobiły istoty nienarodzone wówczas, np. Maryja?. Tym sposobem "szerokiego" myślenia można wszystko dopuszczać, nawet zabijanie niewiernych jak islamiści, bo Bóg im to przykazał w końcu. Mamy swoje rozumy dane od Boga i po to są aby myśleć, a nie wierzyć wszystkiemu na około. A wolna wola, to mit. Jaka wolna wola, skoro mamy ograniczenia umysłowe. Wystarczy dać możliwość poznania Boga i ludzie odrzucą zło. Poza tym jesteś zaprogramowany przez Boga na czynienie także zła, gdyż takim Cię stworzył, dał taki charakter, warunki rozwoju. Czy rodząc się w rodzinie islamistów w Arabii Saudyjskiej masz duże szanse poznać Jezusa? Stąd moja niewiara w Boga katolickiego i odmawianie zdrowasiek Dzola, tylko w byt wyższy. Nie wiem, jaki Bóg istnieje Allah, czy Jezus, bo pochodzimy z kręgu chrześcijańskiego i nie mamy odniesienia, że już o chęci poznania innej religii nie wspomnę.

[2016-03-17] MAChina
Szachownica, po przeczytaniu od momentu: "Zróbmy z Polski kraj, który wykorzysta upadek wielkich graczy i to, że wzrośniemy, co wykorzystamy w dogodnej chwili i dzięki najpierw nacjonalizacji obcego kapitału, a potem uwłaszczeniu nim obywateli, staniemy się z niewolników właścicielami zasobów..." stwierdziłem, ze wylazł z ciebie socjalista pełną gębą, oczywiście aby wszystkim żyło się lepiej! Żal komentować, co piszesz, nazwałbym to obskurantyzmem, ale twoja "bezwładność myślenia" opisuje wszystko najlepiej. Masz jedynie fobie, zwidy niepragmatyczne zupełnie, no i odpowiedź na każdy temat, co wiele tłumaczy.

[2016-03-17] Madziar
Szachownica w końcu do tego doszedłeś sam "powiększa się sfera nieznanego i co gorsza - systemowo i strukturalnie niepoznawalnego i niekontrolowalnego świata - nawet teoretycznie." Dokładnie !!! Nie Boga tylko niepoznawalnego i niekontrolowanego świata. To są właśnie efekty zdroworozsądkowego myślenia, a nie poronione deluzje.

[2016-03-17] Ateista
Pragmatyzm i modlitwa. Szachownica to dopiero przywaliłeś. Idź z bogiem .. na spacer i zapytaj skąd w tej głowie takie sprzeczności masz. Totalny brak logiki już p raz wtóry.

[2016-03-17] Gość
Niszczenie wiary dzieci w wieku pierwszokomunijnym. A gdzie Hejt STOP nie protestuje? http://niezalezna.pl/77759-zaprotestuj-przeciwko-profanacji-najswietszego-sakramentu-w-ksiazce-dla-dzieci

[2016-03-17] GośćGościowy
Panie Grzegorzu, jak wygląda Pana opinia dot. trzymania kasy w polecanym przez Pana - na te czasy - banku PKO BP, po ostatniej wypowiedzi Morawieckiego? http://www.wykop.pl/ramka/3070661/morawiecki-przejalem-kontrole-nad-bankiem-pko-bp/

[2016-03-17] szachownica
Gościom, którzy równają Biblię z Koranem, [i pewnie zaraz z Talmudem? - a przynajmniej z New Age...] a także promują coś a la "wszystkie religie równe", wskażę, że taka jedna światowa ekumeniczna i bardzo ekologiczna, zgodna na wszystko i tolerancyjna na wszystko - zwłaszcza na grzech i na nieodróżnianie dobra od zła, taka religia TEGO ŚWIATA, docelowo promująca Boga nieodróżnialnego w istocie od szatana - to broń masowego rażenia o symbolu R [w ramach katalogu broni NWO]. Ostatnio intensywnie promowana zresztą. Co do promili przechodzenia na drugą religię - upadłych chrześcijan-konwertytów [mężczyzn] w islamie a la wahabici i salafici kusi przeważnie sex i wygórowane ego, co do kobiet jest podejrzenie masochizmu. Natomiast przechodzenie muzułmanów i judaistów odbywa się głównie po przemianie ducha - zwłaszcza, gdy przeczytają Biblię i Nowy Testament, których czytanie jest najsurowiej zabronione i blokowane na wszelkie sposoby włącznie z wyklęciem i nawet z karą śmierci - to z uwagi na efekt konfrontacji oryginału "czarno na białym" z kłamstwami nt chrześcijaństwa w tamtych religiach. Co do New Age@Co - polecam "Śmierć guru" - np. kolega znalazł mi na chomikuj. Polecam też wyznania nawróconych masonów, satanistów i ateistów. Pełno tego na chomikach itd. - tylko trzeba chcieć trochę poszukać. Tak a propos - Braun mówi o wzięciu i muzułmanów i chrześcijan pod jedną kreskę "ekstremistów". To tylko etap zwalczania starego i budowania nowego, wspaniałego, oczywiście obowiązkowo lepszego świata. No bo skoro jest taki wielki problem - bo tak to będzie przedstawiane z tymi starymi religiami [o judaizmie ani się oczywiście zająkną - inna półka - pod specjalnym nadzorem] - przedstawiane w massmediach [czyli w ramach broni M] - to musi być też rozwiązanie w ramach jedynie słusznej - z góry zaprojektowanej reakcji. I będzie - nowy, reformowany kościół ekumeniczny TEGO ŚWIATA. Zapewne jego credo będzie: tolerancja, zgoda, pokój, ekologia, bezpieczeństwo. Jak się postarają, to jeszcze dołożą stary lewacki [masoński] trick z darmowym utrzymywaniem niewolników na przynęcenie ich do klatki - będzie to nazwane dochodem bezwarunkowym [też już promowanym intensywnie], za co ludzie zapłacą "tylko" obowiązkowym posłuszeństwem wobec nieomylnej i tak troskliwej wierchuszki wielkich braci. W sumie stary schemat NWO: problem-reakcja-rozwiązanie - łatwe do przeprowadzenia w ramach masowego zastosowania broni I opartej na półprawdach i ćwierćprawdach. Szachownica

[2016-03-17] G Nowak
@ gość gosciowy, nic tylko przyklasnąć Morawieckiemu. To chyba każdy winien sam zrozumieć bez interpretacji wrażych Polsce mediów. Morawiecki zdaje sobie sprawę z wagi tego banku dla Polski i podejrzewam, ze celem rządu będzie zwiększenie udziału skarbu państwa w tym banku do co najmniej 50 %. Jednym słowem trzeba naprawić błąd sprzedawczyków od Tuska którzy systematycznie uprzedawali pakiety PKO BP zagranicznym spekulantom. Pełną kontrolę można przywrócić szybko np. poprzez wniesienie do banku jakiegoś kiepskiego majątku skarbu państwa, najlepiej z długami żeby cen akcji tego banku spadła do np. 3 zł i skupić to później. Szkoda, że nie można podnieść kapitału PKO BP poprzez wniesienie Kompanii Węglowej - byłoby idealnie :) Trzeba zrobić taką operację przejęcia kontroli nad PKO BP aby zachodni spekulanci w panice oddawali pakiety na giełdzie nie widząc szans na odzyskanie kasy z inwestycji. Można doprowadzić do takich inwestycji tego banku aby nie było mowy przez kilka lata o jakichkolwiek dywidendach dla akcjonariuszy :) Możliwości jest kilka, a prawdziwa wojna o odzyskiwanie Polski się dopiero zaczyna.

[2016-03-17] Szabla
Katolicyzm, Islam, kościoły, religie i inne systemy zostały stworzone po to, aby kontrolować ludzi. Opierają się na strachu. Musisz wierzyć bo jak nie, to jak przyjdzie Islam to najpierw zajmie się ateistami. Musisz wierzyć bo jak nie, to po śmierci nie będziesz zbawiony. Masz się bać, wtedy jesteś nasz. A tak naprawdę to wszyscy wierzący, ateiści itp., są agnostykami bo dowodów na istnienie albo nie istnienie boga - nie ma.

[2016-03-17] skalag
@G Nowak To podobnie jak z Aliorem gdzie minister skarbu wspiera PZU http://www.bankier.pl/wiadomosc/Minister-Skarbu-PZU-powinno-stac-sie-realnym-narzedziem-polityki-gospodarczej-3499908.html a PZU bedzie wspierac Aliora w polonizacji bankow http://www.money.pl/gielda/wiadomosci/artykul/alior-bank-moze-wkrotce-przejac-bank-bph,65,0,2039873.html moglbysie pan do tego odniesc?

[2016-03-17] szachownica
@MaChina, @Ateista i @Madziar @Szabla itd. - najgorzej to czytać i rozumieć połowicznie, albo w ćwierci. I nie odpowiadać na pragmatyczne, funkcjonalnie uzasadnione argumenty i rachunek "za" i "przeciw" - co tak skrupulatnie pomijacie i wypieracie. A przylepianie mi etykietki lewaka - i to, gdy we wpisie wyjaśniam zasadniczą różnicę NOWEGO systemu gridu sieciowego względem komuny, nowego systemu opartego na budowaniu synergii współdziałania - funkcjonalnie, strukturalnie i systemowo - no to gratuluję "otwartości horyzontów". Bardzo gratuluję! Jak ktoś boi się myśleć - trudno - inni pomyślą za niego. Tak samo z wypieraniem rzeczywistości [broń I masowego rażenia się kłania] - to bardzo ułatwia wszelkie projekty różnym macherom od wybierania za was jedynej słusznej drogi. Wg mądrości etapu raz może to być lewactwo, raz dziki kapitalizm, a w kolejnym etapie pozornie dziwny, a tymczasem żywotnie przyssany do siebie [jak bracia syjamscy - jak odbicie w lustrze] sojusz lewicy i liberałów, dzięki czemu jest konsumpcyjny raj popytowy oparty na zapewnieniu podaży dla korporacji. i wszyscy zadowoleni - szczególnie ogłupione lemingi - do czasu. Na końcu i tak będzie niewolnictwo NWO - jeżeli dalej będziecie tacy "mądrzy". @Szabla @Madziar @Ateista - masz wybór, ponosisz konsekwencje - tego się wypierasz - o to chodzi. Ja cały czas mówię jedno: więcej jest "ZA" niż "PRZECIW" istnieniu Boga. I to Boga, który dał nam immanentnie wolną wolę. Szczególnie wg całościowego obrazu współczesnej nauki badań podstawowych, która całkowicie - i to na różnych poziomach systemowych, złamała determinizm - dając pole wolnej woli SYSTEMOM DECYZYJNYM. Szczególnie - podkreślam: systemowo [nie redukcjonistycznie] - ze świadomością i samoświadomością jako najwyższymi i centralnymi znanymi bytami systemowymi, w ramach czego hipoteza Wielkiej Symulacji i Wielkiego Projektanta jest jak najbardziej logiczna i konsekwentna - tak, jak hipoteza eksperymentu socjologicznego pt Wolna Wola. Co z nią zrobisz - to właśnie istota eksperymentu - tak to sobie wytłumacz. Masz fochy i bunty i "argumenty" na poziomie podstawówki - to się doucz i dorośnij. Zwyczajnie - pragmatycznie. Powtarzam jeszcze raz dla mających problemy z pragmatycznością modlitwy: - jest w pełni zgodna z pragmatycznym lekarskim "po pierwsze nie szkodzić" - dlatego jest w pełni pragmatyczna wg tego kryterium. Nie rozumiecie - to sobie powtórzcie kilka razy, aż dotrze. Swoją drogą - znam takich, którzy z katolików przerzucili się na hinduizm czy New Age. Tu się wyśmiewali z modlących się ludzi, że to "na nic", że to "bzdura", że "na darmo", a jak wsiąkli w te sekty, to gorliwie wierzą w wizualizację i medytację, mantry itd. [bo "każdy jest bogiem" - kolejny lep na głupich i pysznych] jako praktyczny sposób na poukładanie sobie fizycznie świata - tak po prostu, chcę czegoś - to wizualizuję i dostaję. I żadnej refleksji porównawczej do poprzedniego wyśmiewania modlitw jakoś nie mają - schizofrenia? - czy amnezja wybiórcza? Swoją drogą, gdzieś czytałem na temat badań w USA. Porównano dużą pulę pacjentów w podobnych stanach chorobowych - jednych modlących się drugich niewierzących. Pierwsi szybciej zdrowieli. Szef amerykankiej organizacji medycznej - sam ateista - tak to skomentował: "Jeżeli pomaga, to czemu nie? - niech stosują". Nawet nie wchodził w rozważania na temat pozytywnego efektu placebo [nie tylko w chorobach - także w życiu, przez wewnetrzną mobilizację i w rezultacie chęć do życia i nadzieję]. Po prostu patrzył na skutki - i to się dla niego liczyło. Może wiedział, może nie - ale to jest istota chrześcijańskiej pragmatyczności i racjonalności - że drzewo poznaje się po owocach. To jest właśnie prawdziwy ateista, bez tej fanatycznej ideologicznej gorączki i piany na ustach do upadłego. Prawdziwy pragmatyk. Który nieświadomie wchodzi w strumień chrześcijańskiego pojmowania świata i działania - PRAGMATYCZNEGO i RACJONALNEGO. A ja przynajmniej do pragmatyzmu nawołuję - i racjonalnego rachunku za i przeciw. Także pragmatyzmu i realizmu, aby nie zawracać kijem Wisły i zwyczajnie zaakceptować fakt, że żyjecie w tolerancyjnym społeczeństwie katolickim, które stanowi większość i tego nie zmienicie. Albo nauczycie się żyć zgodnie i konstruktywnie - albo idźcie na Zachód do tego konsumpcyjnego raju ateistów lewaków, liberałów - póki jeszcze istnieje. Prosty pragmatyczny i racjonalny rachunek. Tylko oszczędźcie sobie wykładów a la KOD i inni fanatycy, o grożącym faszystowskim państwie wyznaniowym ze stosami Inkwizycji na każdym skrzyżowaniu. To tylko projekcja strachów i fobii i wyprania mózgów całego tego poronionego lewactwa i SBctwa itd., które wg siebie sądzi, bo są tak ograniczeni - i to tylko najlepiej pokazuje ICH widzenie świata. To piękny materiał do prac socjologicznych, psychologicznych i psychiatrycznych - ale to nie rzeczywistość, ani nie przyszłość - bo tę wypierają i łakną wygodnego dla nich powrotu fałszu "maskirowki" starego kompradorskiego układu. Układu, dla którego wykrętnym usprawiedliwieniem zwykłej zdrady i korupcji politycznej i paserstwa - bo tak to trzeba nazwać po imieniu - jest "szczytne" i "nowoczesne" zaprowadzanie prymatu "europejskości". Czyli lewactwa, liberalizmu, ateizmu, LGBT&co jako wzorca społecznego - i inne dewiacje wygodne dla nieskrępowanej ekspansji krótkowzrocznego konsumpcjonizmu, hedonizmu, populizmu - by banksterzy i koncerny wreszcie mogły łatwo zapanować nad taką bierną, ignorancją, otumanioną i zatomizowana masą - by mieć świat dla siebie. Bo o to im chodzi - a co do tego prowadzi, to wygodne dla nich opium dla urabiania mas. Na końcu marchewka zamieni się w kij - i tylko w kij - ale wtedy będzie za późno - więc obuźcie się teraz. @Szabla - dokładnie tak samo w lewacko-liberalnym świecie argumentuje się przeciw rodzinie jako strasznemu złu do zniewalania dzieci, którym oczywiście podsuwa się wszelkie alternatywy dla "dziel i rządź" - dla niszczenia rodziny. Dlatego feministki równie gorliwie robią manifestacje przeciw "uciemiężeniu kobiet w małżeństwie" jak robią profanacje w kościołach - takie myślenie o "wyzwoleniu spod uciemiężenia" - zresztą Ty tego nie wymyśliłeś. Potem dzieci mają donosić na rodziców, rodzicom dzieci można odebrać pod byle pozorem - bo przecież to państwo stanowi, co dobre i słuszne i wie lepiej - a nie jakiś kościól i nie rodzina. Tak że Ty to tylko bezmyślnie łyknąłeś, jak ci podsunęli i masz te poglądy za swoje - powtarzam: takie wdrukowywane przez speców myślenie na jednym wózku jedzie. Jeszcze Szabla taka rzecz: weź katechizm Kościoła Katolickiego - tam owszem, Pan Bóg zbawi tego, co się nawraca ze strachu, ale to jest tzw. nawrócenie i żal niedoskonały - takie koło ratunkowe - taki Plan B dla zbyt ograniczonych. Istotą i centrum relacji Bóg-człowiek w Katolicyzmie jest relacja miłości - dwustronna - jak dziecka, które rozumie i czuje, że rodzice chcą dla niego naprawdę dobrze [ale to nie oznacza braku obowiązków, posłuszeństwa, mozołu nauki, nie oznacza też kilograma cukierków na zawołanie i spełniania kaprysów i zachcianek] i go kochają, a nie, że go "ograniczają" - bo przecież "ja wiem lepiej", albo "liczy się tylko to, co ja chcę". Dorośnij Szabla. Szachownica

[2016-03-17] Gość
http://niezalezna.pl/77789-niemiec-mowi-ze-zabilby-wszystkich-polakow Biznesmen z pomorskiego poniża Polaków. Hejt stop nie interweniuje?

[2016-03-17] Gość
Panie Grzegorzu, pana słowa to balsam dla mojej duszy . Słowianie sie budzą , w końcu . Szkoda , ze niektórzy piszą tu jakies tasiemcowe elaboraty ,których nie da sie po prostu czytać

[2016-03-17] Gość
Madziar, przyjmuje się, że Bóg stworzył anioła, który się zbuntował i zauważ, że ów anioł się zbuntował, bo miał wolną wolę. Wolno mu było i może działać do czasu. Jest to byt przewyższający człowieka dlatego umie wykorzystać to na swoje cele. Ludzie się różnią, jeden zrozumie i pojmie szybciej inny nie. Bóg daje tyle ile człowiek jest w stanie pojąć, a u każdego jest inaczej. Bóg nie marnuje energii, daje tyle ile potrzeba. Do tego dochodzą różne zakłócenia , jakie, że człowiek nie chce, nie ma czasu na refleksje, nałogi, otoczenie wpływa, itp. Skoro anioł znał Boga i potrafił się odwrócić, to ludzie też by tak zrobili. Bóg niesie wartości, ale idą one w parze z cierpieniem, człowiek chce luzu i szczęścia. Dlaczego kara? Nie mam pojęcia o co chodzi. Wiem, że ludzie w jakimś stopniu są ze sobą połączeni, tzn wpływają na siebie, mogą sobie pomagać. Być może jesteśmy traktowani jako całość, może coś źle zrobiliśmy - nie pamiętamy tego... Moja druga teza jest taka, że dobro (Bóg) i zło (szatan) istniały od zawsze i ścierają się na każdej płaszczyźnie, aż do ostatecznego starcia. Każe myśleć szeroko ponieważ jak sam piszesz, by "nie wierzyć wszystkiemu na około". Trzeba brać pod uwagę, że ciągle poznajemy świat i jego prawa, nasza wiedza, technologia jest na słabym poziomie. Szeroko myśleć nie oznacza, by akceptować rzeczy złe jak zabijanie przez islamistów. Masz rozum, widzisz co się dzieje, nie musisz poznawać innych wierzenia. Wierzysz lub nie po prostu w Boga. Nie potrzebujesz informacji odnośnie przykazań, sam powinieneś dojść do tego co warto czynić, a co nie. Islamista również ma wybór jak będzie traktował np. swoją żonę. Wiadomo, część zachowań będzie podporządkowana kulturze, ale to jakim jesteś zależy od Ciebie. Czy będziesz krzywdził innych, czy będziesz neutralny, czy pomagał. Też mi coś nie pasuje z Bibilią, wydaje się, że człowiek został pozostawiony i tylko czasem Bóg patrzy i ingeruje. Ten świat ma swoje reguły. Z drugiej strony mało wiemy, więc nie można mówić, że Bóg chce zniszczyć człowieka, bo niby skąd taka pewność?

[2016-03-17] Madziar
Gość "Skoro anioł znał Boga i potrafił się odwrócić, to ..." to widocznie Bóg nie jest taki wspaniały, bo nikt tak świadomy i pełen dobra, jak anioł, od cudownego absolutu by się nie odwrócił. "Masz rozum, widzisz co się dzieje, nie musisz poznawać innych wierzenia. Wierzysz lub nie po prostu w Boga." - jak możesz pisać masz rozum i zestawiać to z wiarą i niechęcią do poznania prawdy, np. poszukiwania prawdy w innej religii? To tak jakbyś całe życie jeździł Wartburgiem i widzisz, że 35% ludzi jeździ Hondą, a ty mówisz przed kolejnym zakupem, nie, nie pójdę na jazdę próbną do Hondy, bo wierzę, że moje auto jest najlepsze. Ciekawość to pierwszy stopień do wiedzy, a nie piekła, jak nam wmawiali księża, aby odciągnąć od nauki, a skupić na wierze. Dla mnie myśleć to poszukiwać prawdy i tu się z Szachownicą zgadzam, a to że on wyciąga według mnie błędne wnioski, przereagowuje, wymyśla niestworzone schematy i zastrasza, to już moją ocena. Zresztą Pan Grzegorz od dwóch lat także i jeszcze te przepowiednie Nostradamusa. Wystarczy po prostu myśleć.

[2016-03-17] Ateista
Szachownica i tu jest zasadnicza różnica. Podparłeś się starym sofizmatem katolskim - Bóg jak rodzice. Otóż kochający rodzic, jeśli mógłby przekazałaby całą wiedzę swemu dziecku, aby się nie połamało, zachłysnęło, poparzyło zrobiłby to. Katolski bóg nigdy, patrzy i się śmieje, że stworzył istoty ograniczone, ukarał je zbiorowo grzechem pierworodnym, zbawiał i nadal każe cierpieć. Rodzic, jak cię wyciągnie z głębokiej wody, nie każe jutro jej pić, aby się zakrztusić. Ciężko w takiego boga wierzyć; widocznie bajkę biblijną stworzyli z błędami setki lat temu. Ciągle piszesz o pragmatyzmie,a zachowujesz się jaka bezmyślny katol, bez cienia refleksji. Dlaczego nie modlisz się pragmatycznie do innych bogów? Allah wyklucza innych, dekalog również? To który jest prawdziwy? Do kogo się modlić? Mam wrażenie, że masz obsesję nawracania ludzi gigantycznymi wpisami, masz sporo czasu widać, na to, może jesteś księdzem? Zauważyłem, że każdego, który pisał coś innego niż ty, uważasz za szkodnika dla Polski. Wrzucany jest on do jednego wora z lewakami, iluminatami, lgbt, liberałami i ateistami i innymi wrogami Szachownicy. Czy ty nie rozumiesz, ze to zupełnie inne kwestie. Można być ateistą lewakiem, ateistą liberałem, ateistą wolnorynkowcem, katolem lgbt, katolem liberałem itd. A już najbardziej bezczelny był ten tekst "Potem dzieci mają donosić na rodziców, rodzicom dzieci można odebrać pod byle pozorem - bo przecież to państwo stanowi, co dobre i słuszne i wie lepiej - a nie jakiś kościól i nie rodzina." Donoszą to wszyscy katole do konfesjonału i jakoś nie wiedzą nawet dlaczego. Ponadto z dwojga okropnego i złego wolę już, żeby Państwo decydowało o moim dziecku niż kościół katoli, on już nie raz "zaopiekował" się dziećmi serwując im snickersy spod sutanny księżofili.

[2016-03-17] szachownica
Tak wracając do tematu: radzę wziąć sobie do serca, to, co może stać się w Europie. Oczywiście - może nie stać się nic tak strasznego. Oby. Tylko - że, aby to się - a raczej NIE STAŁO, to bardzo wielu ludzi będzie się musiało nad tym natrudzić. Bardzo, bardzo ciężko. Tak czy tak - oczy dokoła głowy, i myśleć przed, nie po. Zresztą, to nie jest kwestia tylko tego roku. Czeka ich nas jeszcze wiele. Coraz trudniejszych. Od nas też sporo zależy, najwięcej dla zabezpieczenia rodziny, zapasów, samodzielności. Także w lokalnym otoczeniu, także jeżeli chodzi o Polskę. Ale także dla tych poza Polską można coś zrobić. Szachownica

[2016-03-17] gawron
Madziar, alez to jest oczywista sprawa, ze ty Madziar jestes wspanialszy od Pana Boga. Widac to na pierwszy rzut oka. Po tym np co tworzysz i po tym co stworzyl Pan Bog. Ty np ostrzem oka widzisz wszystko. A to co Pan Bog stworzyl jest nie dosc, ze niejasne, to na dodatek takie bez sensu. Madziar, wyslij mi swoje zdjecie, powiesze se na scianie.

[2016-03-18] szachownica
@Ateista - po pierwsze pedofile, homosoksualiści, zboczeńcy i mający dzieci na boku idą na księży nie służyć Bogu i ludziom, tylko swoim chuciom, egoizmowi, zwyczajnie szatanowi i bardzo często - masonerii, która świadomie, wg planu, w ramach rozsadzania kościoła, infiltruje go od środka SWOIMI LUDŹMI. Jeszcze raz polecam książkę Krajskiego "Masoneria polska 2014". Nie odróżniać tych, co służą Bogu i ludziom, od tych co służą diabłu i są przeciw ludziom...udajesz głupiego, czy naprawdę jesteś tak ograniczony i masz kłopoty z elementarnym odróżnieniem? To dzieciak z podstawówki by ci powiedział, że kret w organizacji i sama organizacja to dwie, absolutnie przeciwne rzeczy, a Ty głupa rżniesz. Czy to już nieodwracalny stopień wyprania mózgu? Co ciekawe, nieraz rozmawiałem z liberałami, lewakami, ateistami i różnymi aktywistami LGBT. Z jednej strony dostają piany na ustach, gdy ktoś im broni publicznych deprawacji dzieci w tzw. paradach równości i innych scenach i aktach obscenicznych, ciągle robią wszystko, żeby obniżyć wiek karalny za pedofilię, ba, chcą znieść w ogóle kary za pedofilię, bo "to nic złego", bo "to naturalne", bo "wszystko powinno być dozwolone", bo "jest wolność", ba - na Zachodzie - Wielka Brytania, Francja, Niemcy, ciągle afery pedofilskie wśród kręgów politycznych - szczególnie tych "postępowych", czyli lewackich i ateistycznych, co to promują te hasła jak wyżej. W Holandii chcą zalegalizować Partię Pedofili, w Szwecji - kazirodztwo. A taki przemilczany przykład: tuszowanie pedofilii na 1400 dzieciach w Rotterham? Co - nie słyszałeś? Lewacy i ateiści w ramach Twojego cnotliwego "lepszego państwa" latami ten horror tuszowali - na różnych szczeblach władzy i instytucji. Kościół pedofilii i zboczeń i łamania celibatu nie popiera, ale Ty będziesz miał zaraz oczywiście pretensję, że takich księży-dywersantaów-zdrajców na stosie nie palą? Chociaż przed chwilą w rozmowie Tobie podobni straszą właśnie "katolskimi" stosami? Przecież Tobie podobni, to dla siebie maksymalnej tolerancji wymagają, i to roszczeniowo, tak in blanco, natomiast jak są ci księża-zdrajcy - to zaraz to wytykacie z wielkim oburzeniem i ubieracie się w szatę cnoty i obrońców moralności i dzieci? Zamiast tych księzy-pedofili na rękach nosić i im gratulować szerzenia "postępu"? To się nazywa Himalaje hipokryzji - albo schizofrenii - albo jedno i drugie. Zwyczajna moralność Kalego - i to kolportowana przez cwaniaczków, co to innych mają za durniów, że tego nie dostrzegą. Przecież Kościół potępia NIEZMIENNIE wszelkie akty deprawacji i niemoralności, a jest jeszcze wg doktryny zobowiązany przebaczać i wierzyć żałującym, w tym także takim księżom-zdrajcom - bo to ludzie - może jedynie ich odsunąć lub przenieść do klasztoru surowej reguły. Zresztą większość takich zdrajców, zdemaskowana - idzie w zaparte, zrzuca sutannę i dołącza do grona tych "świeckich" deprawatorów, oczywiście na odchodnym cynicznie wyklinając kościół, jego "brak tolerancji" dla jego zachcianek i brak "nowoczesności" - bo o to do niego macie największą pretensję, bo chcecie zalegalizować "róbta co chceta" wg swojej wygody ostemplowanej prawem państwowym jako racją ostateczną i zwalniającą was od moralności i wyrzutów sumienia, a kościół mówi: "nie, są niezmienne prawa nad człowiekiem i nad państwem". Co zresztą najbardziej doprowadza do szału NWO w ich planie zaprowadzenia totalnej władzy. I dlatego tak niszczą kościół od środka i jednocześnie te wilki w owczej skórze wielkim głosem udają obrońców moralności - wytykając WŁASNE grzechy przylepione na siłę ich największemu wrogowi w ich planach. To tak jak z Obamą - tu płacze na pokaz przed kamerami, tak niezwykle poruszony kolejną masakrą [i potem nalega na rozbrojenie społeczeństwa - bo o to chodzi w tym teatrzyku], a potem, w cieniu, z kamienną twarzą podpisuje kolejne dotacje dla aborcyjnego przemysłu śmierci, cynicznie w "postępowej" nowomowie nazywanego Wspieraniem Odpowiedzialnego Rodzicielstwa itp. Tu płacze na ofiarami strzelanin [z których wiele z tych aktów, to zmanipulowane przez specsłużby zbrodnie - ICH zbrodnie - np. psychotropami i praniem mózgu], a tu podpisuje i daje kasę na "postęp" - wyroki śmierci na setki tysięcy i miliony dzieci. Nowy Wspaniały Świat - WASZ ŚWIAT. Szachownica

[2016-03-18] Astro
Bardzo, bardzo dobre, polecam zwłaszcza dla Szachownica i Grzegorz Nowak. https://www.youtube.com/watch?v=T1vW8YDDCSc

[2016-03-18] Kolo
Ateista ty tak na poważnie? To oddajmy wszystkie dzieci do sierocińców i będziesz miał co chciałeś. Ja latam na kontrakty do Norwegii.Na załadunki portowe i znam parę polskich rodzin. Normalnie gorzej jak za Stalina. boją się własnych dzieci i boją się opieki społecznej i nauczycieli bo jeden donos ze dziecko ma doła i już zabierają i tyle zobaczą.tylko pieniędzy się trzymają kurczowo i siebie okłamują że jest OK. normalnie matrix. u mnie żona i dzieci w Polsce i tylko w Polsce, tak dogadaliśmy i trzymamy tak razem. jeszcze nie zwariowaliśmy ale ty już tak ze swoimi radami. Ten film "obce niebo" sobie obejrzyj a potem przemnóż razy 10 jak jest naprawdę bo norwegów nie chcieli zbytnio filmem drażnić.Sam znam gorsze historie, jak syna i córkę odebrali, ojciec się powiesił no to matka złożyła apelację o dzieci to jej sąd napisał w uzasadnieniu, że nie i koniec, bo dzieci były chowane w patologicznej rodzinie bo tak napisali "katolickich ekstremistów" i jej dzieci nigdy nie oddadzą i dzieci nawet nie zobaczy. Ateista, a ludzie bardzo dobrze wiedzą z sumienia i z serca dlaczego idą do konfesjonału, ale ty nie i nie zrozumiesz bo jesteś z innej gliny albo zwyczajnie z betonu, spowiedź to dla ciebie donosy. każdy prymityw sądzi po sobie, ty zwyczajnie jesteś stary kapuś esbek albo z KC i na 100% KOD popierasz -zgadza się? Taki z ciebie ateista jak z Nergala. Kolo

[2016-03-18] gawron
Ateista - powiedz ty mi co ty sadzisz o zydach i ich bogu. Co ty sie przyczepiasz "katolskiego" Boga?

[2016-03-18] Szabla
A jeśli Słowianie się budzą, to wrócą też wierzenia naszych przodków, czyli Poganizm.

[2016-03-18] GośćGościowy
Panie Grzegorzu, dziękuję za tą opinię. Pytałem się, bo pojawiały się opinie, jakoby Morawiecki próbował zaprowadzić w Polsce socjalizm ekonomiczny, tym bardziej, że ponoć wcześniej prowadził lub współprowadził BZ WBK i odszedł od nich na krótki czas przed przejęciem go po części (póki co) przez Santandera. Ale wolałem się wypytać Pana, jako osobę lepiej znającą meandry świata pieniędzy i polityki. Pozdrawiam serdecznie.

[2016-03-18] Kamil
Przynajmniej 3 duże banki są zagrożone upadłością http://gf24.pl/banksterzy-padaja-w-ciszy/

[2016-03-18] wies
Jęśli macie dosc artykułów zaśmiecających ten blog o wierze itp,na które szkoda czasu. Prognoza do złota srebra na kolejne 10 -50 lat. http://news.globtrex.com/wiadomosci/moze-kosztowac-zloto-10-5-srebrem-mowi-gilbert/

[2016-03-18] szachownica
Jeszcze uwaga - brudna bomba w Europie - to raczej na pewno w Europie Zachodniej. Paradoksalnie - skoro hipoteza Brauna o wywołaniu emigracji Żydów z Zachodu do Polski [czyli projekt Judeopolonia] ma pewne ważkie podstawy w różnych zabiegach macherów, robieniu przygotowania pod "Most 2", to Polska jest w tym momencie najbardziej chronionym państwem świata [po Izraelu] przez Mossad i...GRU [vide ostatnie wizyty i "strojenie fortepianu" żydowskich notabli na Kremlu w ramach "wspólnych korzyści"]. Oczywiście - jednocześnie Mossad i GRU dwoją się i troją dla przejęcia Polski pod Judeopolonię i Mitteleuropę - ale sam problem brudnej bomby w Polsce widziałbym poniżej 1% zagrożenia. Tak, że o ile Antoni i inni od resortów siłowych skontrują zdecydowanie i we właściwym momencie cudze agendy od wrogiego przejęcia, to przynajmniej ten problem z bombą mamy z głowy. Tak samo spokój - od strony Kremla - będzie z groźbami "deeskalacyjnego" odpalenia bomb w Polsce przez Rosję. Przynajmniej tak długo będzie to trwało, tzn. ta podwójna ochrona - podkreślam, tylko POD TYM WZGLĘDEM, mówię o odpaleniu ładunków jądrowych - ochrona ze strony Mossadu, GRU, ba, nawet polskojęzycznych ruskich agend WSI i SKW, dopóki Żydzi nie odpuszczą projektu Judeopolonii. Zawsze powtarzam - każdy kij ma dwa końce i trzeba to wykorzystywać. Zwłaszcza, gdy ktoś - ale tylko w kontrolowanym przez nas zakresie - robi za nas trudną robotę. Szachownica

[2016-03-18] Gość
Madziar, myśl szeroko, czemu zakładasz, że nie mógł się odwrócić. Mógł miał wolną wolę. Nie znamy szczegółów. Co do poznawania prawdy, chodziło w kontekście, że nie wszyscy mają takie możliwości. Jest to odpowiedź na pytanie "Czy rodząc się w rodzinie islamistów w Arabii Saudyjskiej masz duże szanse poznać Jezusa?" Nie trzeba być bystrym i znać szereg wierzeń, by uświadomić sobie że dwie główne siły to dobro i zło. A to co się wybierze zależy od każdego z nas.

[2016-03-18] Gość
W czwartek największa frakcja w PE, Europejska Partia Ludowa, do której należą PO i PSL, podjęła decyzję, że przygotuje projekt rezolucji dla Parlamentu Europejskiego na temat sytuacji w Polsce. Według źródeł PAP europosłowie mają się nią zająć na małej sesji plenarnej 27-28 kwietnia. PO i PSL patrioci prawdziwi - będą debatować jak ukarać własny kraj!!!

[2016-03-18] szachownica
@wies - tak się składa, że te "zaśmiecające blog" sprawy o wierze to sami ateiści i lewacy z pianą na ustach wrzucają, a ja tylko cierpliwie prostuję tę ich propagandę wyssaną z palca. A po drugie - sprawy wiary - czyli sprawy aksjologiczne, sprawy wartości podstawowych dla jednostki i społeczeństwa, czyli podstawy organizacji życia [bo do tego sprowadza się np. moralność jako sedno budowy np. prawa] to tylko wygląda na sprawy nieżyciowe. Jest odwrotnie - to wszystko zaraz "dziwnie" przechodzi od rozmów o wierze do spraw dzieci, rodziny, w ogóle do tego, czy rodzice mają prawa do dzieci, kto tym dzieciom ma prawo co mówić, takie tam sprawy o przyszłości, perspektywach pracy tu i za granicą, co robić z pieniędzmi, kredytami, nieruchomościami, sprawy bezpieczeństwa i takie tam "śmieci", które jak po sznurku wynikają jedne z drugich i są ściśle powiązane - ale którymi rzecz jasna nikt się nie interesuje. No to gratuluję. Tylko myśl tak dalej @wies. Szachownica

[2016-03-18] Gość
Turcy wezma z Grecji Imigrantow i przysla taka sama ilosc innych imigrantow w zamian za to otrzymają 6 Miliardow Euro, oprocz tego beda Turcy od czerwca przyjezdzac do Europy bez wiz to oznacza iz pare milionow Turkow przyjedzie do Europy ,Polski i innych panstw legalnie.Pozatym beda przyspieszone rozmowy o wstapieniu Turcji do UE.

[2016-03-19] szachownica
Poganizm - @Szabla to znaczy wszystko - zwłaszcza prawo i podejście do własności - jak przed chrześcijaństwem? Super. Gratulacje. Czyli - jak wtedy - masowy handel niewolnikami, sprzedawanymi przez władyków, zyskowny handel opanowany i obsługiwany przez Żydów, z dostawą do krajów arabskich? To się nawet dobrze rymuje z tą żydowską suwerennością wyspową, którą nam obcy "stroiciele fortepianów" [jak Pan Barber] na siłę wmuszają. No i w ten sposób Polska by się akurat wyludniła - jak znalazł pod przyjęcie kilku milionów światłych zarządców tych tubylczych niewolników, którym ci zarządcy pozwolą łaskawie żyć w Judeopolonii. Gdzie to wyczytałeś z tym pogaństwem? - u "oświeconych"?, czy u Dugina?, bo on to bardzo nam promuje, tak samo jak masonerię. Tylko jakoś "dziwnie" u siebie to nie. Woli państwowe prawosławie proimperialne - rosyjskie. A - rozumiem, chodzi o to, by najpierw Polskę rozwalić u podstaw społecznych - i to siłą, bo inaczej się nie da "nawrócić" przy obecnej tak mocnej większości katolickiej, a potem, już jako poganie, żebyśmy szukali ochrony u światłych starszych braci by bronili nas [którzy sami rozwaliliśmy uprzednio swój kraj] przed islamistami, bo dla nich chrześcijanin jeszcze ujdzie, jak zapłaci dżizję, natomiast dla poganina tylko śmierć. Ewentualnie rolę nadzorców przejęli by prawosławni "wielcy bracia"? Sprytny plan Szabla - gratuluję. P.S. Proponuję skorzystać z powiedzenia Bismarcka "tylko dureń uczy się na własnych błędach, ja uczyłem się na cudzych" Jak tak popierasz słowiańskie "odrodzenie" przez pogaństwo, to poczekajmy spokojnie, aż w Rosji zapanuje, w innych krajach słowiańskich - i zobaczmy rezultaty. Bez pośpiechu, dokładnie - jak z towarem do wypróbowania. I dopiero wtedy - PO SPRAWDZENIU - zobaczmy, co z tym pogaństwem. Czyli - jak zwykle drzewo poznaje się owocach. WIEM - bardzo ci to w niesmak, bo to taki chrześcijański sposób. Tak jakoś ten sposób jest racjonalny, ostrożny i praktyczny. Wyobraź sobie, że przenoszę się do połowy X wieku, przed chrztem Mieszka. Tłumaczę ludziom, jak wygląda sytuacja w tej obecnej połączonej krainie Polan, Wiślan, Odrzan, Krakowian itd. Jestem pewien, że moja rada co do spokojnego sprawdzenia NA INNYCH powrotu pogaństwa zostałaby poparta w 99%. Bo wbrew wszelkim usiłowaniom zderzania na siłę tych kultur, chrześcijaństwo w rdzeniu moralnym i poglądach na życie było zaspokojeniem artykułowanych wartości i potrzeb w pogaństwie słowiańskim. W wielu aspektach - tylko Ty Szabla nic o pogaństwie tak naprawdę nie wiesz i łykasz te całe obecne pląsanie w białych koszulach przepasanych sznurkiem z wiankiem na głowie jako jeden uniwersalny sielski rytuał "samego dobra", Perun, czy Światowit, czy Swarg - wszystko jedno, na jedno kopyto, wszystko cacy, tolerancja, natura, zgoda itp. Dziwnie podobnie mi to przypomina lokalną odmianę ekumenicznej, tolerancyjnej, ekologicznej religii a la NWO. Prawdziwa religia słowiańska była mocno zróżnicowana, często mroczna, wymagająca ofiar z ludzi, choć w odmianie sarmackiej dużo głębsza moralnie, np. w wymogu charyzmy i prawości władcy, bo to ona, nie siła, legitymuje do sprawowania władzy. Pisałem o tym przy okazji sarmatyzmu i kronik Kadłubka, który podawał zapisy ze starych ksiąg jako KONTYNUACJĘ esencji dawnych cnót podjętą przez chrześcijaństwo. Więc ani sprzeczność, ani ty o pogaństwie nie masz pojęcia, prócz obecnej wersji pseudofolkowej dla naiwnych laików, ani sensu powrotu do pogaństwa nie ma - i to nawet ze względu na najlepsze wartości moralne zawarte w tym pogaństwie. A drugi powód jest taki, że mam dziwne jakoś przekonanie, że ci moi przodkowie byli ludźmi życiowymi, myślącymi, spokojnymi i praktycznymi - dlatego z uwagi na naszą sytuację teraz, to po namyśle i rozważeniu za i przeciw, moją radę uznali by za słuszną, dojrzałą i długofalowo rozsądną i korzystną dla wszystkich. Bez kłótni i na spokojnie samo by wszystko wyszło do końca. Szachownica

[2016-03-19] qqq
http://wiadomosci.wp.pl/martykul.html?kat=1356&wid=18222423 Polska przyjmie 13 tys. Uchodźców w 2 lata. Wiec po co te przewyborcze obiecanki?

[2016-03-20] Alstad
Myślicie że o jakich Bankach piszą? Który to może być ten Polski z zagraniczną spółką matką którą mógłby prosić o dofinansowanie ? Przynajmniej 3 duże banki są zagrożone upadłością http://gf24.pl/banksterzy-padaja-w-ciszy/

[2016-03-21] szachownica
Jeżeli ktoś już chce lub musi trzymać pieniądze w banku, to radzę przynajmniej rozdzielić je na kilka, nawet kilkanaście osobnych banków. W razie czego mniejsza strata z 1-2 kont, ponadto spore możliwości odzyskania części kwoty - jeżeli są poniżej kwot gwarantowanych zwrotem przez bankowy fundusz gwarancyjny, aczkolwiek to nie jest 100% gwarancja, raczej skalkulowane ryzyko, bo i tak może być, że grosza się nie odzyska. Piszę o rozrzuceniu pieniędzy do osobnych banków tzn. - osobnych kapitałowo, żeby nie było efektu domina w grupie i straty wszystkiego naraz. Bo osobiście jestem przeciw trzymaniu pieniędzy na koncie. Jeżeli już trzeba - to najlepiej w bankach spółdzielczych, pocztowym, ew. w PKO BP. Najlepiej też maksymalnie zwiększyć limit wypłaty dziennej z bankomatu, zadbać w umowie o szybki zdalny przelew na konto w innym banku. Np. telefonem na podanie hasła. Ale metody różne - zależne od banku, bo mimo wysiłków KNF i nadzoru bankowego różnie z tym bywa, bardzo różnie, trzeba dobrze się wczytywać w umowy i nieraz ekstra dopisywać lub "precyzować" swoje wymagania. Bo co do internetowych przelewów, z mojego rozpoznania od "kuchni" IT banków, z bezpieczeństwem w sieci jest krucho, w razie czego, w podbramkowej sytuacji, właśnie te kanały zostaną prewencyjnie zablokowane - to jako wygodna wymówka "dla zapewnienia wzmożonych wymogów bezpieczeństwa", a faktycznie dla blokady wypływu wycofywanych pieniędzy. Jest i minus - za prowadzenie N kont jest N opłat - koszt bezpieczeństwa, który trzeba skalkulować sobie. Szachownica

[2016-03-21] Ateista
Kolo w życiu nie popieram KOD, od zawsze tylko Korwina! Przyzwyczaiłem się już, że katole, a to forum tyko to potwierdza, wyzywają niewierzących od lewaków, masonów, satanistów itp. Twój post to potwierdza, a sposób myślenia Szachownicy i jego inwektywy w co drugim poście plus oczywiście wmawianie, co to ja nie chcę nakazać innym to żałosna obrona ludzi szukających wszędzie spisku. Spiskowe teorie dziejów to domena Szachownicy, ale już tępej WIARY (NIE FAKTY) w największą obok syjonizmu teorię spiskowa dziejów i właśnie N(Catholic)WO prowadzony skutecznie od 1600-1700 lat, kolega nei widzi. Żal.

[2016-03-21] Wolly
Bank Watykańskich, który mafijne pieniądze prał, nadal się trzyma dobrze. Oczywiście każdy zły papież, biskup, kardynał, ba nawet diakon to tez masoni i agenci, a wszyscy dobrzy to katolicy Polacy. Tak jak Szachownica zmiata pod dywan katolickich pedofili, tak działały mózgi w średniowieczu.

[2016-03-21] Romkus
Tak, tak Szachownica handel niewolnikami się skończył wraz z przyjściem Jezusa na świat, czy tam 3 dni później.... Od katolików w służbie Watykanu i fanatycznych religijnie katolickich władców, więcej zabił ludzi tylko komunizm, ale tylko dlatego, że ludzi żyło więcej w xx wieku. Proporcjonalnie kościół katolicki jest liderem w wyprawianiu ludzi do raju tatki boga. Albo jesteś taki głupi albo po prostu historii nie znasz. Skończ waść te brednie religijne i daj nam spokój na tym forum, bo zanim się pojawiłeś były ciekawe tematy o polityce i ekonomii, teraz ty wypisujesz ile czacha urodzi bełkotu

[2016-03-21] Madziar
Odpuszczam ten blog, bo ma tylko jednego monopolizującego dyskusję, wszechwiedzącego, obeznanego na każdy możliwy temat, Wielkiego Kapłana, który nie ma co do roboty widocznie, tylko wypisywanie komentarzy po 10 stron z czego 9 to wyzwiska pod adresem ateistów, deistów i agnostyków. Tak Pan Szachownica promuje wolność i tolerancję ze strony ludu katolickiego. Szkoda czasu.

[2016-03-21] szachownica
@Ateista - jak możesz nie popierać KOD, przecież oni sami się wyraźnie pozycjonują jako "postępowi" i "europejscy" - czyli ateistyczni lewacy i liberałowie, bo ci rej wodza w Brukseli. Co do Korwina - już pisałem. To nie prawicowiec - tylko ma hasła pozornie przypominające prawicę, hasła nie do realizacji, zwyczajnie utopijne, lep dla naiwnej młodzieży, w praktyce było by na zasadzie "dobrymi intencjami piekło wybrukowane", czego ci młodzi ludzie nie widzą i biorą za dobrą monetę. Są młodzi, więc żyjąc "tu i teraz" nie sięgają w rozpoznaniu po początek "transformacji". Ja to zrobiłem - zwykły dziennikarski research i odrobienie lekcji. Ten "prawicowiec" Korwin to liberał najczystszej wody, który najbardziej popierał Balcerowicza [czyli stary układ "ustawki" i teraz NOWOCZESNĄ - bo głównym "ideologiem" Nowoczesnej jest Balcerowicz, bo "prezes" Petru to tylko wystawiany mediom wygadany ćwierćinteligent-krzykacz {przepraszam wszystkich ćwierćinteligentów - WIEM - Petru to obciach nawet w podstawówce} - no i Soros jako ich patron {szef} - czyli tak jak na początku lat 90-tych - NIC SIĘ NIE ZMIENIŁO - stara płyta dobra ponownie jak znalazł do odtwarzania dla lemingów ze sterowaną amnezją]. Korwin robił i robi wszystko, żeby polska gospodarka nie miała ochrony i protekcji państwa. Tak samo polscy obywatele - też "każdy sobie", bez żadnego wsparcia państwa - wg Korwina dozwolone tylko nieskrępowane niczym koncerny i dziki kapitalizm wg konsensusu waszyngtońskiego - rzecz jasna bardzo wygodna broń ideologiczna do rozbrajania oporu przed banksterami ze strony podbijanych państw . Korwin to typowy utopijny liberał i demagog z buzią pełną "niewidzialnej ręki rynku" a la Adam Smith z XVIII w. - gdy tymczasem sama Brytania przynajmniej do połowy XIX w. stosowała ścisły protekcjonizm gospodarczy, póki się nie wzmocniła tak, że wolny rynek oznaczał po prostu ekspansję Brytanii, a liberalizm to Brytania wciskała, ale innym, by promować produkty brytyjskiego przemysłu. Korwin to niezmiennie wielki agitator porządku Balcerowicza - drzewo poznać po owocach - rok 1990 był rokiem bankructwa większości zakładów w Polsce: skutek polityki "twardego pieniądza", braku okresu przejściowego, braku ochrony i protekcjonizmu państwowego, ale i socjalnego [a Chiny i Indie i "wschodnie tygrysy" na to nie poszły - i prosperują] - do dzisiaj pijemy kielich goryczy przyrządzony przez Sorosa, Balcerowicza i zmyłkową "prawicową" przystawkę ideologiczną w postaci Korwina. Ostatnia rzecz - z zeszłego tygodnia - Korwin wyraźnie jednoznacznie opowiedział się po stronie KOD w sporze o TK - a przecież sprawa TK jest sztandarowym pretekstem KODu dla wzniecania wojny domowej i interwencji Zachodu [a może i Wschodu też - w ramach współpracy a la Monachium]. Tak że kłamiesz @Ateista, Korwin to KOD i w istocie Nowoczesna [Balcerowicz] - i szerzej patrząc po twym idolu Korwinie od zawsze popierałeś i popierasz wszystkie "ideały" kapitalizmu kompradorskiego, któremu służy KOD. Bo to jest sedno rzeczy - Polska jako baza surowcowa i ludzka dla Zachodu i dla koncernów banksterów - na tym polegało ostatnie ćwierćwiecze i tego broni KOD i Korwin - bo tak życzą sobie ich sponsorzy. Pomijam zresztą przeszłość Korwina - który gorliwie pisywał artykuły Urbanowi w jego szmatławcu gadzinowym - w "NIE". Nie interesuje mnie też jego wewnętrzna tożsamość i dochodzenie, czemu stroi się w piórka arystokraty i monarchisty z odpowiednim nobliwym nazwiskiem, a przedtem zwał się Ozjasz Goldberg. To bez znaczenia - dla mnie kryterium dla rozpoznania drzewa są jego owoce. WIEM - to ci niemiłe, bo chrześcijańskie - ale racjonalne i pragmatyczne - i zgodne z klasyczną definicją prawdy wg Arystotelesa. Dlatego tak zwalcza się prawdę - i chrześcijaństwo - na rzecz relatywnej mądrości etapu, którą właśnie @Ateista reprezentujesz najlepiej swoją wybiórcza amnezją co do Korwina. @Wolly - bardzo jesteś zdesperowany do swoich "ideałów", że tak namiętnie stawiasz rzeczy w przerysowaniu, te twoje "każdy" i "wszyscy". Opisałem ci "co-jak-dlaczego" spokojnie i metodycznie, jak się rzeczy NAPRAWDĘ mają po bliższym przyjrzeniu od strony analizy - wypierasz to - twoja sprawa. Dalej w zaparte nie chcesz odróżniać kretów i infiltracji od sedna kościoła i katolicyzmu. Infiltracja LGBT i masonerii w Kościele to dla ciebie oblicze Kościoła? Jeżeli jesteś za LGBT i hedonizmem- to powineneś właśnie za to Kościół chwalić wg własnych wartości. Jeżeli jesteś przeciw LGBTZ&Co i hedonizmowi - to nie popieraj KOD, LGBT, gender, lewicy, liberałów, ateistów, "nowoczesności" - wstąp do Kościoła i bądź dobrym chrześcijaninem. A przynajmniej potępiaj cały GŁÓWNY nurt lewactwa, ateizmu, liberałów, którzy hedonizm, konsumpcjonizm, LGBT maja na swych usilnie promowanych w mediach sztandarach. Czyli - rób zgodnie ze swoją deklaracją - za albo przeciw, ale do końca, bez bycia ślepym na jedno oko - i wszystko nagle się poukłada bez problemu. Jeszcze inna sprawa: pierwszym przyczółkiem masonerii i infiltracji był i jest właśnie Bank Watykański - też amnezja wybiórcza? - kłopoty z kojarzeniem? - ciemnych związków z banksterami i NWO nie widzisz? - twoja sprawa. Zresztą - pisałem wcześniej - choćby kościoły runęły pod młotami [we Francji planuje się już teraz wyburzenie 2800 kościołów, chyba, że muzułmanie przejmą na meczety, no to wtedy "laicka" republika francuska obowiązkowo da pieniądze podatnika na taki "laicki" i "postępowy" i "proeuropejski" cel - taka sobie mentalność Kalego ze strony ateistów, lewactwa, liberałów], choćby Watykan zburzono itd. - nic to, jeżeli będzie zdrowa rodzina - kapłan będzie od domu do domu msze odprawiał, bo będzie całkowicie oddany służbie Bogu, wystarczy mu miska zupy i nocleg i zero pieniędzy. Słabi odpadną, odejdą z kościoła ci wszyscy wyznawcy złotego cielca i swojej korzyści i swoich chuci - i z szeregów świeckich i z księży. A chrześcijaństwo, zwłaszcza katolicyzm, się tylko oczyści i umocni - wbrew wiwatom ateistów i im podobnych zaciekłych wrogów chrześcijaństwa, ufających sile i pieniądzom. Jak zobaczysz tryumfalne pochody "postępowych środowisk" w Europie, nawet w Polsce - za lat X - bo reakcja NWO będzie na pewno, a ateiści, lewacy, liberałowie, LGBT&Co to ich narzędzia dla formatowania lemingów - wtedy przypomnij sobie ten wpis i niech to cię chociaż zastanowi, a drugi raz - po obserwacji DALSZEGO rozwoju spraw za lat Y już PO owych pochodach zwycięstwa w Eurokołchozie - pochodach rodem ze stalinizmu - wieszczących "ostateczne zwycięstwo jedynej słusznej drogi". Szachownica

[2016-03-21] ano
@Romkus Bredzisz chłopie - nie wypowiadaj się na temat historii/geopolityki na podstawie wiedzy z onetu.

[2016-03-21] szachownica
@Romkus - bardzo dobrze znam historię, ty znasz tylko propagandowe "łyknięte" bezrefleksyjnie kłamliwe gadki. Nie odróżniasz rozdziału Kościoła od państwa - zresztą nakazanego od początku w chrześcijaństwie - też twoja sprawa. Tak samo nie odróżniasz kapłanów od świeckich, którzy faktycznie służyli, nie Bogu, tylko mamonie, chuciom, swojej władzy i korzyści. Do nieba to jak ktoś wejdzie - to każdy indywidualnie, boso i bez korony na głowie - i po sądzie bożym. Bez podpierania, że król, albo dygnitarz, czy kupiec - odwrotnie - z tego zostanie osobno rozdzielony, proporcjonalnie do władzy, która miał. Zresztą - obawiam się, że komuna wynaleziona i wprowadzana przez masonerię [satanistów] zwana teraz NWO - jeszcze ma swoje główne żniwo ofiar przed sobą. W XXI w. Obawiam się, że będą to miliardy biednych - jak zwykle zwiedzionych lemingów. Oczywiście, będzie to nowa, "naukowa" wersja, taki upgrade dla kosmetycznej zmyłki, wersja sprofilowana nawet "religijnie" pod szyldem "jednej światowej ekumeniczo-ekologicznej religii" bardzo oczywiście "humanistycznej" - "służącej" deklaratywnie człowiekowi. Oczywiście - podparta jednym pieniądzem i uwspólnieniem kryzysu na barkach wszystkich - w ramach jednego "światłego" rządu światowego, który na początku w obiecankach będzie samym dobrem i po główce wszystkich głaskał i przytulał. Tak będzie na początku - póki ta wielka kolejna rewolucja nie zacznie w następnej fazie pożerać swoich dzieci - oby nie wszystkich. Bo możliwości manipulacji, indoktrynacji, kontroli, i robienia z ludźmi, co się żywnie podoba, projekcji totalnej siły i władzy są JUŻ TERAZ takie, że Robespierre, Marks, Engels, Lenin, Hitler [tak - on był lewakiem - dla rasy panów - aryjskich Germanów], Stalin itp. - tylko mogą zazdrościć. Teraz teleekran Orwella to przestarzały gadget - są dużo lepsze, na każdym kroku. A co będzie za kilka, kilkanaście lat... Początek zrobiony - najpierw UE [Eurokołchoz=Babilon - nawet Europarlament maja tak świadomie zaprojektowany jako wieżę Babel - i się tym chwalą, jako symbolem "zebrania wszystkich ludzi" - proszę sprawdzić], USA rządzone przez ultralewaków [Obama utrzymuje np. 50 mln ludzi na kartkach żywnościowych, dochodza zasiłki, wszystko funduje maszynka FED na koszt reszty świata], teraz TTP, potem chcą TTIP, a wtedy tylko dołączenie Rosji [przeciw Chinom] i już sprawa "ostatecznego zwycięstwa" wg nich na wyciągnięcie ręki. Myślą, że posłużą się islamistami dla wytworzenia nowego, przetworzonego zatomizowanego i biernego społeczeństwa - mylą się. Tak samo nie napuszczą Indii na Chiny i nie zgniotą Chin. Ale ile to będzie wszystko kosztowało ofiar - niewinnych ofiar... - obawiam się, że miliardy. BARDZO chciałbym się mylić, ale ci ludzie z samej elity mają bardzo dużo do stracenia - bo wszystko - i bardzo dużo do zyskania - bo cały świat - i teoretycznie na zawsze. Jest o co grać - a oni niczym innym się nie zajmują, na niczym innym się nawet nie znają, jak walką o wpływy i kontrolę - o jak największą władzę realną - na razie w ukryciu. Bardzo bym chciał, by ktoś podał logicznie podparte argumenty i fakty, że się mylę i opowiadam bzdurne teorie spiskowe "aż czacha dymi" - tylko REALNIE - bez myślenia życzeniowego i bez mądrości podwórkowych. Szachownica

[2016-03-21] Gość
To Merkel i tak zaleje Europę islamistami. Skoro kraje UE sprzeciwiły się Merkel pobudowały mury, nie przepuszczają imigrantów, Merkel wpadła na inny pomysł. Wprowadzi Turków do UE i wtedy islamiści legalnie będą osiedlać się w UE. I żaden mur ich nie zatrzyma.

[2016-03-21] xaxu
@Romkus, ty chyba historii świata nie znasz, albo wydaje ci się, że historia białego człowieka, to historia całego świata :D

[2016-03-21] Jarząbek
Dajcie mu spokój , ja lubię czytać jego wpisy, są b. budujące ;) i optymistyczne . Natomiast w was daje się wyczuć, taka jakaś murzyńskość . Odnośnie religii , to wierzcie sobie w co chcecie , ale zanim zaczniecie kogoś kontestować to się zastanówcie , jaką alternatywę proponujecie w zamian i czy ona nie jest gorsza .

[2016-03-21] MecLuk
Ateista,Wolly i Romkus - poziom Waszej argumentacji w starciu Szachownicą mogę porównać tylko do symultanicznego meczu szkolnego koła szachistów z Kasparowem. Warto ćwiczyć, bo nauka to droga do sukcesu,czego Wam gorąco życzę!

[2016-03-21] Gość
Odwieczną wojnę islamu z chrześcijaństwem, toczoną od wieków również i przez Polaków, zakończono właśnie oficjalnym aktem kapitulacji Unii Europejskiej przed Turcją. Na mocy tego dokumentu obywatele tureccy będą mogli swobodnie wjeżdżać do strefy Schengen. Od tej chwili tureckie paszporty, których jest naprawdę dużo, będą dla dżihadystów na wagę złota. A i w samej Turcji nie zbraknie islamskich fanatyków. Jeśli w Europie wybuchnie „święta wojna” – rejsowymi samolotami Turcy tłumnie pośpieszą na pomoc swoim współbraciom w wierze. Punkt krytyczny został przekroczony. Głupota władców Europy sięgnęła zenitu i zagroziła istnieniu naszej cywilizacji na Starym Kontynencie. http://m.niezalezna.pl/77934-turcy-pod-wiedniem

[2016-03-21] emo
Tak warto pozbyc sie wiary, narodowosci i szacunku do samego siebie, a tak nas zjedza bez narodowi Niemcy golych podanych na talerzu https://www.youtube.com/watch?v=Xs7rwPfQcI4

[2016-03-21] szachownica
To co możemy zrobić, to potraktować Polskę i najlepiej Europę Środkową jako azyl, fortecę, zieloną strefę, nieważne jak zwał. Prosty cel - przetrwać chaos dzięki zorganizowaniu się. Mamy warunki, homogeniczność, mentalność oporu i przetrwania, zaradność, zasoby do wykorzystania, nawet geopolityka nam sprzyja, sąsiadom możemy wystawić korzystną ofertę partnerskiej i korzystnej dla wszystkich konfederacji - więc to jest realne. Sprawa jest prosta - albo stajesz w kręgu ramię w ramię i bronisz kobiet i dzieci w środku - albo nie. Każdego czeka ten wybór - wprost i bez wykrętów - i bez dekowania się. Albo - albo. Tak zawsze było i będzie też teraz. Bez żadnej pokrętnej nowomowy, bez głupkowatego lekkiego stosunku do wszystkiego, bez błaznowania i rżnięcia głupa. To będzie egzamin, który pokaże, co kto wart. A do egzaminu trzeba się przygotować - zaś do TAKIEGO egzaminu - to trzeba się przygotować ma całego. Zwyczajnie - inaczej jest zdać na kartę rowerową, inaczej zdać egzamin na TIRa. Bez asekuracji, bez tanich wymówek, bez zwlekania na zasadzie "później, później", bez różowych okularów i bujania w obłokach. I robić trzeba będzie ze świadomym, skalkulowanym poświęceniem - docelowo na całego. Nie z pieca na łeb - ale systematycznie, krok po kroku - ale WYPRZEDZAJĄC rozwój sytuacji - dzięki myśleniu, realistycznemu odbieraniu sygnałów zmian na świecie i reagowaniu na nie, podnosząc odpowiednio ciężką sztangę na pierś, bez "załamek", nawet jeżeli są to złe wieści - bez wypierania rzeczywistości. WIEM, to nie jest "cool" ani "sexy", to nie jest "luzik" ani "róbta co chceta" bez zobowiązań, bez odpowiedzialności, bez samodyscypliny. Perspektywy "fajnego" życia znikają jak rosa na słońcu - teraz na razie tylko w dyskusji, choć JUŻ TERAZ w tle tej dyskusji jest kryzys euro, Grecja jako memento przyszłego bankructwa, imigranci i dżihadyzm, wojna na Ukrainie, kapitulanctwo elit i rozkład społeczeństw [wymieniam tylko europejskie podwórko, a to przecież tylko echa większej konfrontacji światowej, która narasta] - i dlatego w tej dyskusji "nowoczesne" mamuty starego porządku, opartego na beztroskim konsumpcyjnym życiu na kredyt [jak nie swój, to przyszłych pokoleń], tak się tu buntują rozpaczliwie i emocjonalnie - jakby chowanie głowy w piasek pomagało na kłopoty - chociaż socjologicznie taka niedojrzała reakcja jest w ich przypadku poniekąd zrozumiała - oni czują, że w przyszłości coraz bardziej nie będzie wg ICH starego "jedynego możliwego do zaakceptowania" porządku - już w realu. Ale wtedy już nie będzie żadnych dyskusji, tylko życie samo wymusi czytelny wybór "albo-albo". Dlatego myśleć trzeba już teraz - pragmatycznie i długofalowo wg zasady ostrożności, a nie wg wygodnego krótkowzrocznego myślenia życzeniowego. Nikt nic za nas nie zrobi, niczego nam nie da, żadna Unia, żaden wujek Putin czy Obama - trzeba założyć, że wszystko zależy od nas, rozważyć opcje i zmobilizować się. Systematycznie, jak to w realpolitik - bez słomianego zapału. I z twardą konkretną motywacją - dla siebie i dla swojej rodziny, w stabilnym, jak najszerszym zgodnym i współpracującym otoczeniu. Bo jak my nie weźmiemy tych spraw w swoje ręce, to inni zrobią to za nas. Szachownica

[2016-03-22] szachownica
Szwecja - przypadek wzorcowy czego NIE ROBIĆ - ucząc się na cudzych błędach. Bo przypominam - drzewo poznajemy po owocach. Nędza patologicznego rozkładu społeczeństwa: http://www.kresy.pl/wydarzenia,bezpieczenstwo-i-obrona?zobacz/szwecja-imigranci-atakuja-dziennikarzy-ich-jedynym-obronca-mezczyzna-na-wozku-video Zablokowanie na własne życzenie własnej gwarancji bezpieczeństwa i funkcjonowania: http://www.kresy.pl/wydarzenia,europa-polnocna?zobacz/szwedzki-system-socjalny-upada-pod-naporem-imigrantow Logika samozakłamania multi-kulti: http://www.kresy.pl/wydarzenia,europa-polnocna?zobacz/szwedzki-ekspert-od-islamofobii-z-centrum-multikulturalizmu-wstapil-do-isis Taki niby drobny, a znaczący przykład zderzenia dwóch "świętych" i "nietykalnych" idoli "postępowców": ekologii i multi-kulti - na razie de facto wygrało multi-kulti - http://www.kresy.pl/wydarzenia,europa-polnocna?zobacz/szwedzkie-miasto-nie-uczestniczylo-w-godzinie-dla-ziemi-z-powodu-obaw-o-gwalty W europejskim tle nowe porządki Imperium Ottomańskiego wobec poddanych [np. wobec Belgii - tak wojowniczej wobec porządków w Polsce]: http://www.kresy.pl/wydarzenia,europa-zachodnia?zobacz/ambasador-belgii-wezwany-na-dywanik-do-tureckiego-msz Jak już Belgia - "postęp" za wszelką cenę, aż do śmierci - dosłownie: http://www.kresy.pl/wydarzenia,europa-zachodnia?zobacz/belgijscy-socjalisci-chca-jeszcze-bardziej-zliberalizowac-przepisy-dotyczace-eutanazji Szczerze - przypomina mi to archiwalne hasła Fidela Castro na Kubie na bilboardach: "Komunizm albo śmierć" - akurat, gdy wtedy rozpadał się [przejściowo] inny Eurokołchoz - czyli ZSRR. Widać Belgowie pozazdrościli Holendrom liderowania w tej branży samozagłady - może to nam będą "oferowali", oby nie przymusowo, jako "wzorzec demokracji do naśladowania" w kwietniu podczas "dyskusji" w PE? Pewnie - są CZASAMI głosy "pod prąd", nawołujące do opamiętania, np. jeden zamieścił Douglas Murray w Spectatorze: http://www.kresy.pl/wydarzenia,bezpieczenstwo-i-obrona?zobacz/europa-na-misji-samobojczej Ale na razie suma działań, a raczej niedziałań Unii [kapitulanctwa, zakłamania i wyparcia rzeczywistości] daje obraz równi pochyłej - stopniowo, ale konsekwentnie - prosto do grobu. Obyśmy tam się nie znaleźli - dlatego trzeba się zmobilizować i pragmatycznie liczyć na siebie i własny instynkt samozachowawczy. I na co rozsądniejszych sąsiadów w naszym regionie - taki początek budowy wspólnej tratwy ratunkowej na przyszły potop. Nawet się nie starałem z wyborem w tej powyższej kompilacji, sama się złożyła ze zwykłego przejrzenia jednej strony, a i tak daje aż nadto wyraźny obraz sytuacji - i to są tylko dzisiejsze artykuły na kresy.pl - nie jakieś silenie się i wyszukiwanie i zbieranie po sieci. To już jest gdzieniegdzie "normalna" codzienność Europy - oby nie u nas. Szachownica

[2016-03-22] szachownica
Jakiemuś pacyfiście tłumaczyłem, jak to jest na świecie. Podałem też na końcu przykład Algierii - cicha jak myszka, a robi swoje, nie tylko z coraz silniejszą flotą. Pomijam ostatnie newsy o dwóch kolejnych nowych okrętach podwodnych zamówionych w Rosji, fregacie [z serii] kończonej w Niemczech, korwecie przyjętej z Chin. Okazało się, że od 16 marca trwa produkcja zamówionych w Rosji 40 śmigłowców szturmowych Mi-28. Ot tak - zwyczajnie - bez fanfar - w toku. A my tu tak latami dumamy nad programem Kruk zamówienia 16-32 sztuk śmigłowców szturmowych - które pewnie zobaczymy [oby] za kilka lat... To tak dla właściwych proporcji naszych zbrojeń i oceny biadań "wujków dobra rada" od pacyfizmu - bardzo "stosownego" i "na czasie" ... P.S. Flota Algierii tak się już rozbudowała, że do szkolenia zamówili duży żaglowiec, zbudowany zresztą w ...Polsce - w tym roku wejdzie do służby. Podobnie zresztą jak żaglowiec szkolny, też z Polski dla Wietnamu - bo tam też duża flota - np. mają na ten rok dopełnić dostawy 6 rosyjskich o.p. Kilo z rakietami manewrującymi. A my kilka lat się bujamy z trzecią już koncepcją zakupu 3 okrętów podwodnych, z rakietami manewrującymi odłożonymi na "osobny przetarg". Antoni zrobił audyt - zresztą i tak bardzo wstrzemięźliwy w ocenie wobec ciężko obrażonych zdrajców i sabotażystów z poprzedniej ekipy, obecnie asekuracyjnie uczepionych obrony Brukseli, wybitnych speców od "niemożności wszystkiego" - teraz czas na działanie naprawcze i realne nadrobienie. Szachownica

[2016-03-22] gawron
Panowie, madziar i ateista - przeciez wy nie jestescie ateistami. Ateista nie wierzy w sile wyzsza. Wy natomiast panowie macie jedno zadanie: NAWALAC W KOSCIOL KATOLICKI. Na niczym innym sie nie skupiacie. Pytalem o talmud np - cisza. I tylko wkolo "katolski Bog" itd. Wy jestescie bezmyslnym narzedziem w rekach Michnika, ot cala prawda.

[2016-03-22] wieśniak
Tragiczne obrazki w Brukseli: http://wpolityce.pl/swiat/286021-dramatyczne-relacje-swiadkow-z-lotniska-w-brukseli-wszedzie-byly-ciala-bez-glow-to-byla-apokalipsa Ileż jeszcze ludzi ma zginąć, by ci arcydurnie "rządzący" Unią Europejską zrozumieli, że "zapraszają" jadowite węże? Przedmówca o nicku Ateista tak narzeka na "katoli" w Polsce. Może się jeszcze okazać, że nasz kraj mimo wielu wad i błędów w zarządzaniu, będzie azylem nie tylko dla katolików czy prawosławnych, ale też niewierzących o różnych zapatrywaniach politycznych. Wobec groźby całkowitej zagłady pojedyńcze animozje powinny odejść w kąt. Współpraca z krajami regionu to pierwszy krok. Nie tylko z Grupą Wyszehradzką, ale też np. z Białorusią, gdzie wybiera się min. Waszczykowski: http://www.polskieradio.pl/5/3/Artykul/1597698,Szef-polskiego-MSZ-jedzie-na-Bialorus-Odwiedzi-Minsk-Grodno-Wolkowysk Oby tak wizyta była owocna.

[2016-03-22] Gość
Nic z tego nie wyjdzie dopóki ten kraj będzie tak głęboko podzielony i dzielony nadal na Polaków lepszego i gorszego sortu.

[2016-03-22] szachownica
Życie dzisiaj napisało w Brukseli swój komentarz do moich wpisów. Oczywiście "postępowcy" wypierają rzeczywistość - dżihadyści olewają Zachód już nie moczem, a krwią, ale dla eurokołchozowej aktywistki Pitery to "normalne" - zatem uważa, że deszcz pada... Mnie pozostaje tylko powtórzyć z poprzedniego wpisu: "To już jest gdzieniegdzie "normalna" codzienność Europy - oby nie u nas." W zasadzie takich ludzi powinno się zamykać ze względów psychiatrycznych, a jeżeli badania wykażą poczytalność - to już w więzieniu za krwawy sabotaż. ======================== Pisałem o planowanej przez NWO światowej religii opartej na ekumenizmie, ekologii, multi-kulti, tolerancji zwłaszcza dla grzechu, postawieniu człowieka na piedestale i wyparciu Boga oraz "przestarzałej", tak "szkodliwej" moralności chrześcijańskiej, a zwłaszcza katolickiej. Tekst krótki, dlatego zamieszczam w całości. Nawet nie trzeba tłumaczyć "co i jak" - http://www.fronda.pl/a/szwedzkie-biskupki-chca-kosciola-takze-dla-muzulmanow,68322.html : "Postęp reformacji w Skandynawii bije rekordy postępu. Oto pseudo-biskup, w dodatku lesbijka, wezwała do usuwania krzyży z protestanckich domów modlitwy, tak, aby przychodzili do nich także muzułmanie. Eva Brunne z Kościoła Szwecji, postanowiła wspiąć się na szczyt postępowego ekumenizmu i zaprosić do protestanckich zborów także muzułmanów, którzy coraz częściej osiedlają się w tym kraju. Eva Brunne żyje w lesbijskim związku z inną ex-pastorką tego samego zgromadzenia – Gunillą Linden, z którą wychowuje kilkuletnie dziecko. Na ostatnim spotkaniu hierarchów protestanckich zborów, zaproponowała ona, aby usuwać krzyże, aby nie drażnić muzułmanów i zapraszać ich do wspólnej modlitwy. Muzułmanów, którzy odwiedzą protestanckie siedziby określiła mianem „aniołów”. Natomiast owi „aniołowie”, nie powinni natknąć się na żadne chrześcijańskie symbole, ponieważ przeszkadzałoby to ich modlitwie. Dodała także, że pastorzy nie są żadnymi „obrońcami wiary”, sugerując, że wyższą wartość ma wspólna modlitwa osób prezentujących różne wyznania, niż trzymanie się jakiejkolwiek ortodoksji." I tyle - jak rozumiem, ich wspólnym wrogiem będą teraz złowrodzy "katole", którzy bezczelnie ośmielają się jeszcze wieszać krzyże w kościele? No bo skoro muzułmanie to "aniołowie", to "katolom" może przypaść tylko jedna "tradycyjna" rola - "diabłów"... Tak dla przypomnienia odnośnie postępowych protestantów: w Szwecji do 2000 roku oficjalnie obowiązywało prawo, wg którego zabicie katolika nie pociągało żadnych konsekwencji. W praktyce wycofali się z tego już w drugiej połowie XIX w. - ale formalnie prawo było prawem do 2000 r. Taka moralność i taka mentalność. Drzewo poznać po owocach - mają, czego chcieli. Na własne życzenie. Niestety. Szachownica

[2016-03-22] szachownica
@Gość - to nie jest kwestia podziałów - to jest kwestia braku uświadomionej wewnętrznej mobilizacji powszechnej do wspólnego, koniecznego działania. Problem w tym, że nie mamy jeszcze jasnej i twardej determinacji, by zerwać z pozorami, że "jakoś to będzie", bo "może kto inny to wszystko za nas załatwi". Też jako naród wypieramy w większości rzeczywistość, stąd królują stare spory oparte o STARY porządek polityczny, ekonomiczny, społeczny. Nie chcemy widzieć nieuchronnego NOWEGO porządku i że czas pakować zapasy i szykować się na burzę - WSPÓLNIE. Na pokładzie statku to mogą być wśród załogi i antypatie i mordobicia - ale jak się schodzi do szalupy ratunkowej, to liczy się jedynie robienie przy wiosłach i utrzymanie na powierzchni. Stary układ znika. A kto warcholi - krótka piłka - najczęściej idzie za burtę po pierwszym nieusłuchanym ostrzeżeniu. Dopóki społeczeństwo sobie tego nie uświadomi, że to, co nadchodzi, jest nieodwracalne, dopóty STARE spory będą na tapecie. Zresztą - to wszystko, co teraz się dzieje w Europie, to tylko WSTĘP przed prawdziwą konfrontacją. Bo z jednej strony Rosja w 2017 znajdzie się na krawędzi i Kreml będzie zdesperowany na każdy krok. Z drugiej strony - dopiero jak na Zachodzie imigranci pościągają rodziny - zacznie się prawdziwa inwazja islamistów, przyrost o rząd wielkości, jednocześnie coraz bardziej roszczeniowych przez swoją liczbę. Szwecja już powoli staje na krawędzi bankructwa, generalnie utrzymanie socjału w Zachodniej Europie dla tych milionów imigrantów, które przez łączenie rodzin mogą przejść w dziesiątki milionów - i łożenie na liczne dzieci, które jeszcze zaraz potem zaczną się dodatkowo rodzić - to załamie każdy system socjalny. A znając polityków Eurokołchozu - będą się tylko łudzili i okłamywali siebie i społeczeństwo - tylko odwlekali decyzje drastycznych cięć socjalnych. Im bardziej odwleką - zapewne w tym celu wymyślą nowe limity zadłużenia i inne sztuczki - tym bardziej bolesne będzie ogłoszenie bankructwa państwa socjalnego i tym głębsze, i drastyczniejsze cięcia zasiłków i świadczeń socjału. Bo te cięcia to będzie zapalnik masowych protestów społeczności muzułmańskiej - dopiero WTEDY SIĘ ZACZNIE prawdziwy początek chaosu. Tak przy okazji - to będzie ostatni moment na jako tako kontrolowany i "cywilizowany" powrót z emigracji do Polski. Bo i tak, jak ktoś sam WYPRZEDZAJĄCO nie sprzeda nieruchomości, póki jeszcze coś warte, i nie wróci sam - to wywalą go z roboty i wróci "na golasa". A potem na Zachodzie błędne koło - zwiększenie uprawnień resortów siłowych, zwiększenie wydatków na policję, armię, przepełnione więzienia - czyli zaciskanie pętli wyjścia z kryzysu - zamknięcie drogi ratunku przez rozwój ekonomiczny, który zresztą potrzebuje spokoju - a tego będzie coraz mniej. Rezultat - radykalizacja, uwiąd realnej demokracji, realna dyktatura państwa coraz bardziej policyjnego, siłowe tłumienie protestów, permanentne stany wojenne nazywane dla niepoznaki stanami wyjątkowymi. Płonące samochody, koktajle Mołotowa, starcia na obrzeżach stref "no go", wreszcie coraz bardziej zorganizowane akty terroru i dywersji przeciw tubylczej białej ludności i przeciw infrastrukturze krytycznej. Radykalizacja i odwety obu stron skutkujące coraz krwawszymi i bezwzględnymi aktami przemocy z obu stron, a państwo będzie zapewne pacyfikować OBIE strony - jako "wichrzycieli" i "ekstremistów" - co tylko będzie jeszcze bardziej radykalizowało obie strony. Dopiero wtedy obecni agenci ISIS wypłyną ze swoją pracą organizacyjną na wielką skalę - na razie tylko infiltrują i budują ostrożnie struktury podstawowe i robią najwyżej amatorskie akcje bez szerszego przygotowania mierzonego na całą Europę. Imigranci przyszli tu po socjał - takie jest sedno sprawy bez kłamstw - jak socjału zabraknie - wtedy się zacznie. Czy można tego uniknąć? TAK - obcinając socjał JUŻ TERAZ - i dając wybór: "bierzecie się do pracy, albo wracajcie". Ale tego skrajnie zakłamane lewactwo i liberałowie nie zrobią, bo cenią swoje lukrowane "idee" na których wdrapali się na obecne stołki polityczne. A taki krok to byłaby ich śmierć polityczna - przy tym przyznanie znienawidzonej prawicy, że się mylili - oni tego nie zrobią, bo myślą kadencyjnie, no i "po mnie choćby potop", a dokładniej mówiąc "zawsze gdzieś wyjadę i się ochronię w moim luksusowym bunkrze, reszta nieważna". W sumie - przez samozakłamanie, wypieranie nieuchronnego, kunktatorstwo, ideologiczne otumanienie - raczej doprowadzą państwa do upadku, byle tylko JESZCZE TROCHĘ odwlec drastyczne zmiany - zamiast reagować JUŻ TERAZ - WYPRZEDZAJĄCO, gdy koszt tych decyzji jest relatywnie mały. Podstawy cybernetyki się kłaniają... Rezultatem może być upadek euro, a po nim dolara. No chyba, że spece od uwspólnienia ciężaru kryzysu wymyślą jakiś "globalny plan ratunkowy" skazany zresztą na bankructwo, ale pozwalający łatwo zlicytować całe narody - na wzór eksperymentu cypryjskiego i greckiego- i elita NWO będzie ręce zacierała z bliskiej realizacji Planu Wielkiego Przejęcia Świata. Sęk w tym, że narody niekoniecznie biernie muszą skłonić głowę przed komornikiem - bo jest jeszcze wariant islandzki. No i islamiści i Chiny i Indie - oni na pewno tez głów nie skłonią. Ale tak czy tak - bez krwi się niestety raczej nie obejdzie - przy konfrontacji i chaosie na taką skalę. I niestety jednym z głównych zagrożeń będzie głód - bo w chaosie pola będą nieobsiane, a jeżeli nawet, to plony odwetowo palone, niszczone lub kradzione. Dlatego tak ważna jest stabilizacja na poziomie państwa - w Polsce. Bo my przy stabilizacji się wyżywimy, jesteśmy pod tym względem aż nadto samowystarczalni - ale tylko wtedy, jeżeli utrzymamy stabilność i bezpieczeństwo wewnętrzne. To jest absolutna podstawa przeżycia, pierwszy warunek konieczny przetrwania społeczeństwa jako całości bez większych start - to wymaga zaś minimum zbiorowego instynktu samozachowawczego i współdziałania. Inni - spadną w otchłań głodu i wydzierania sobie kęsów z miski. A nie będzie zewnętrznej pomocy, dostaw i fundowania obozów dla poszkodowanych. Bo stary bogaty świat, który JESZCZE stać na takie gesty [choć niewystarczające - ale jednak] - ten świat się skończy. Szachownica

[2016-03-22] Gość
Errata: nie "warunek konieczny przetrwania społeczeństwa jako całości bez większych start" a "warunek konieczny przetrwania społeczeństwa jako całości bez większych strat".

[2016-03-23] szachownica
Pisałem o stabilności na poziomie Polski jako pierwszym warunku koniecznym przetrwania społeczeństwa bez większych strat. Bo wtedy wykorzystamy naszą autonomię żywnościową, ludzie nie będą głodowali, a to umożliwi elementarne gospodarowanie i utrzymanie się na powierzchni stabilizacji - i koło przetrwania się domyka. I homeostat Polska realizuje swój podstawowy cel - przetrwanie. Żeby to zapewnić, potrzebne jest minimum zbiorowego instynktu samozachowawczego i współdziałania. Zachód utracił instynkt samozachowawczy, kłania się tu eksperyment Calhouna, a budzenie się tegoż instynktu utrudnia panująca tam powszechnie ideologia lewaków i liberałów, pompowana obywatelom mediami jako "samo dobro" i "postęp". Zwyczajnie - tam nie ma już chrześcijaństwa jako powszechnie dostępnej i akceptowanej alternatywy w myśleniu i pojmowaniu spraw zakłamanych przez lewactwo i liberałów. Zachód króluje w laickości, pojmowanej w praktyce jako antychrześcijańskość - bo dla islamu są przychylni na każdym kroku - o czym świadczy z jednej strony wsparcie budowania meczetów [na tysiące] i plany burzenia kościołów, i to zwykle zabytkowych [też na tysiące]. Europa Środkowa różni się pod tym względem zasadniczo na plus - dlatego nie jesteśmy straceni. Najlepiej pokazała to sprawa islamskich imigrantów. Niestety na Zachodzie spodziewam się raczej nasilenia tego lewackiego obłędu. Już CNN o zamachy w Brukseli oskarża - jako przyczynę - nie radykalizm islamski - tylko brak tolerancji i otwartości Zachodu. A kto wg mediów i polityków będzie jądrem tego braku tolerancji i otwartości? - oczywiście chrześcijanie, konkretnie katolicy. No bo przecież protestanci są poprawni politycznie, ba, przodują w "postępie" - co pokazałem na przykładzie szwedzkich biskupek od zdejmowania krzyży w kościele i zapraszania islamskich "aniołów" do ekumenicznej wspólnoty. To tylko wzmoże naciski na Watykan i Franciszka, aby szybciej reformować w duch TAKIEGO właśnie ekumenizmu, ekologii, wyrzucenia Boga i samego pojęcia grzechu, na rzecz postawienia człowieka na piedestale i tolerancji dla wszystkiego, zwłaszcza zła, usprawiedliwianego jako "naturalne" i "ludzkie". Zresztą - społeczeństwo Zachodu jest zatomizowane, zatrute "nowoczesnością" spod znaku aborcji, eutanazji i generalnie - dbania o siebie kosztem innych - a to tylko w życiu prywatnym przedłużenie osobistej strategii wyścigu szczurów z korporacji, z konsumpcjonizmem i hedonizmem bez ograniczeń. Dlatego kościoły pustoszeją - bo są niewygodne - póki JESZCZE walczą z tym konsumpcjonizmem i egoizmem - ale to się zmieni w ramach "postępu". Mnie uderzyły zdjęcia z Brukseli - ranni leżą, a zdrowi, zamiast im pomóc, zajmują się sobą - atomizacja i egoizm w praktyce, polecam: http://www.kresy.pl/wydarzenia,europa-zachodnia?zobacz/tragedia-bez-milosierdzia-szokujace-fotografie-z-brukseli-foto-18- I ocena: "Wyobraźnia miłosierdzia w tej cywilizacji nie istnieje" – skomentowała Irena Szafrańska. I reakcja Polaka - czyli człowieka z innej gliny: "Dużo widziałem różnych sytuacji, jeszcze więcej zdjęć... ale dawno mnie tak po prostu nie zatkało" – napisał w komentarzu do jednej z fotografii znany fotograf Jakub Szymczuk. Bo oprócz zachowania zbiorowego instynktu samozachowawczego, drugi konieczny warunek stabilizacji dla przetrwania, to zorganizowanie się, najlepiej oddolnie. Na Zachodzie słabo to widzę, choć nie wykluczam przełomu po krwawej lekcji, która zedrze starą mentalność i zwyczajnie postawi społeczeństwa przed wyborem: albo dalej idziemy w samozagładę, albo się zorganizujemy. Zostaną tylko ci, którzy wybiorą wariant drugi. Brak socjału i ciężkie warunki wymusiły w Polsce i w Europie Środkowej znacznie większą zaradność, odporność życiową, rodzina jest oparciem i wsparciem, często bardzo konkretnym - a nie, że jak na Zachodzie, rodzina w rozkładzie, a rodzice np. w Beneluxie boją się własnych dzieci i eutanazji, a w najlepszym razie na starość czeka ich opuszczenie i dom starców - JESZCZE. Już pisałem - w 1997 - w roku triumfu lewactwa i zaaplikowania nam tzw. konstytucji Kwaśniewskiego - czyli rozwinięcia układu zdrady nowej Jałty z 25 września 1985 - w tamtym roku, podczas tzw. powodzi tysiąclecia, powszechna była niemoc aparatu państwowego, samorządowego, służb - natomiast ludzie, widząc to, dla ratunku sami się zorganizowali, komunikowali i koordynowali działania przez CB-radio, łódkami i pontonami dowozili odciętym powodzianom w blokach chleb, wodę i świeczki, dowozili lekarzy, sami szli na wały, sypali worki, dowozili sami piasek. Kłania się zaradność i oddolne zorganizowanie Polaków - dlatego moje pozytywne przewidywania co do Polski mają twarde, realne podstawy z obserwacji praktyki życiowej. Ale - długa i ciężka droga i trudne żmudne lekcje do odrobienia jeszcze przed nami. Nic samo nie przychodzi, nikt nic nam nie da - tylko my sami. Rząd owszem - ale jego rola to armia, granice, zapewnienie priorytetów przez prawo i źródła finansowania - w sumie takie przygotowanie równego, bezpiecznego pola dla NAS - organizujących się oddolnie. Jeżeli pod tym względem odpuścimy i kontrolę i nacisk na rząd, i odpuścimy organizowanie się oddolne - to sami oddamy władzę dyktaturze, [albo lewica, albo prawica, albo armia - tzrej główni kandydaci], bo ta nieuchronnie przyjdzie jako realna alternatywa w takiej sytuacji oddolnego ZANIECHANIA - i to przyjdzie - pozornie paradoksalnie - z poparciem obywateli... Oczywiście - jest jeszcze alternatywa zupełnego upadku Polski jako wydmuszki i rządów eurokołchoźników, kondominium rosyjsko-niemieckiego pod żydowskim zarządem powierniczym z ramienia USA... Wtedy nawet tej stabilizacji jako warunku koniecznego dla przetrwania w chaosie by nie było - chyba, że owi "światli" rządcy by go zaprowadzili i bronili rękami i krwią tubylców-niewolników...to też możliwe, bo wtedy mieliby pretekst do zaprowadzenia tubylcom niewolniczej dyktatury w imię przetrwania. W ten sposób zapewniliby sobie bezpieczeństwo - naszymi rękami - i jeszcze ustanowili bezwzględną władzę totalitarną i nieskrępowany wyzysk. Tak czy tak - kluczem do przyszłości - naszej i dzieci - jest nasza aktywność. Szachownica

[2016-03-23] Wszędobylski
Nowa Jałta ? 12 lutego 2016 roku w Monachium Stany Zjednoczone porozumiały się z Rosją w sprawie podziału stref wpływów w Europie Wschodniej i na Bliskim Wschodzie. W zamian Rosja zobowiązała się do pohamowania rozwoju gospodarczego Chin w Kierunku Europy, poprzez blokadę wszystkich projektów transportowo-lądowych, w tym Nowego Jedwabnego Szlaku. Jednocześnie Niemcy potwierdziły swoje zaangażowanie we wsparcie gospodarcze dla Rosji i zagwarantowały odbiór gazu i innych surowców rosyjskich przez następne dekady. Mniej więcej w tym samym czasie zniesiono sankcje gospodarcze dla Białorusi, co de facto umożliwiło zniesienie sankcji na Rosję, gdyż teraz jej towary będą płynąć przez Białoruś z nowymi etykietami. Innymi słowy, Stany Zjednoczone zdecydowały się również zrekompensować Niemcom i Rosji straty materialne związane z izolacją Chin poprzez oddanie wolnej ręki w Europie Środkowo-Wschodniej oraz odstąpieniem od dalszego wsparcia Turcji na Bliskim Wschodzie.Ustalenia i umowy w zakresie nowego ładu na świecie odbyły się za zamkniętymi drzwiami. Podczas, gdy mocarstwa światowe ustalały podział swoich stref wpływów – polscy politycy topili się w oparach absurdu i debatach bez najmniejszego znaczenia dla przyszłości kraju. W nowym układzie sił gwarantem stabilizacji są Stany Zjednoczone, Niemcy i Rosja. Natomiast najbardziej poszkodowane i pominięte są trzy kraje: Polska, Turcja i Chiny. Pozostałe kraje Europy Środkowo-Wschodniej, takie jak Rumunia, Czechy, Węgry i Słowacja – nie były praktycznie w ogóle brane pod uwagę jako istotne elementy rosyjskiej strefy wpływów.Nowy układ sił zakłada, że Rosja zapewni spokój w Syrii i w Iranie, natomiast USA zapewnią spokój w Iraku i jego peryferiach. Jednocześnie Rosja otrzymała wolną rękę w regionie Europy Wschodniej (były bufor ZSRR), w zamian za dopilnowanie, aby Nowy Jedwabny Szlak nigdy nie powstał. USA będą blokować morskie drogi rozwoju Chin, a Rosja będzie blokować lądowe drogi rozwoju Chin. Rosja zobowiązała się do odstąpienia z agresywnej polityki wobec Japonii, natomiast USA skasowały wszystkie swoje projekty w Europie Środkowo-Wschodniej. Nigdy w Polsce nie powstaną amerykańskie bazy i nigdy w Polsce nie będzie stałej obecności wojsk NATO z USA lub Europy Zachodniej.Zaskoczeni? Amerykanie mają jedną, bardzo prostą zasadę, którą kierują się w polityce i bezpieczeństwie: biznes.Niepokojące dla nas są informacje o wycofaniu się zaangażowania USA w Polsce poprzez użycie pretekstu o odsunięciu się naszego kraju od demokracji. ZRÓDŁO: http://wolna-polska.pl/wiadomosci/zdrada-w-monachium-2016-03

[2016-03-23] szachownica
Pisałem o stabilności na poziomie Polski jako pierwszym warunku koniecznym przetrwania społeczeństwa bez większych strat. Bo wtedy wykorzystamy naszą autonomię żywnościową, ludzie nie będą głodowali, a to umożliwi elementarne gospodarowanie i utrzymanie się na powierzchni stabilizacji - i koło przetrwania się domyka. I homeostat Polska realizuje swój podstawowy cel - przetrwanie. Żeby to zapewnić, potrzebne jest minimum zbiorowego instynktu samozachowawczego i współdziałania. Zachód utracił instynkt samozachowawczy, kłania się tu eksperyment Calhouna, a budzenie się tegoż instynktu utrudnia panująca tam powszechnie ideologia lewaków i liberałów, pompowana obywatelom mediami jako "samo dobro" i "postęp". Zwyczajnie - tam nie ma już chrześcijaństwa jako powszechnie dostępnej i akceptowanej alternatywy w myśleniu i pojmowaniu spraw zakłamanych przez lewactwo i liberałów. Zachód króluje w laickości, pojmowanej w praktyce jako antychrześcijańskość - bo dla islamu są przychylni na każdym kroku - o czym świadczy z jednej strony wsparcie budowania meczetów [na tysiące] i plany burzenia kościołów, i to zwykle zabytkowych [też na tysiące]. Europa Środkowa różni się pod tym względem zasadniczo na plus - dlatego nie jesteśmy straceni. Najlepiej pokazała to sprawa islamskich imigrantów. Niestety na Zachodzie spodziewam się raczej nasilenia tego lewackiego obłędu. Już CNN o zamachy w Brukseli oskarża - jako przyczynę - nie radykalizm islamski - tylko brak tolerancji i otwartości Zachodu. A kto wg mediów i polityków będzie jądrem tego braku tolerancji i otwartości? - oczywiście chrześcijanie, konkretnie katolicy. No bo przecież protestanci są poprawni politycznie, ba, przodują w "postępie" - co pokazałem na przykładzie szwedzkich biskupek od zdejmowania krzyży w kościele i zapraszania islamskich "aniołów" do ekumenicznej wspólnoty. To tylko wzmoże naciski na Watykan i Franciszka, aby szybciej reformować w duch TAKIEGO właśnie ekumenizmu, ekologii, wyrzucenia Boga i samego pojęcia grzechu, na rzecz postawienia człowieka na piedestale i tolerancji dla wszystkiego, zwłaszcza zła, usprawiedliwianego jako "naturalne" i "ludzkie". Zresztą - społeczeństwo Zachodu jest zatomizowane, zatrute "nowoczesnością" spod znaku aborcji, eutanazji i generalnie - dbania o siebie kosztem innych - a to tylko w życiu prywatnym przedłużenie osobistej strategii wyścigu szczurów z korporacji, z konsumpcjonizmem i hedonizmem bez ograniczeń. Dlatego kościoły pustoszeją - bo są niewygodne - póki JESZCZE walczą z tym konsumpcjonizmem i egoizmem - ale to się zmieni w ramach "postępu". Mnie uderzyły zdjęcia z Brukseli - ranni leżą, a zdrowi, zamiast im pomóc, zajmują się sobą - atomizacja i egoizm w praktyce, polecam: http://www.kresy.pl/wydarzenia,europa-zachodnia?zobacz/tragedia-bez-milosierdzia-szokujace-fotografie-z-brukseli-foto-18- I ocena: "Wyobraźnia miłosierdzia w tej cywilizacji nie istnieje" – skomentowała Irena Szafrańska. I reakcja Polaka - czyli człowieka z innej gliny: "Dużo widziałem różnych sytuacji, jeszcze więcej zdjęć... ale dawno mnie tak po prostu nie zatkało" – napisał w komentarzu do jednej z fotografii znany fotograf Jakub Szymczuk. Bo oprócz zachowania zbiorowego instynktu samozachowawczego, drugi konieczny warunek stabilizacji dla przetrwania, to zorganizowanie się, najlepiej oddolnie. Na Zachodzie słabo to widzę, choć nie wykluczam przełomu po krwawej lekcji, która zedrze starą mentalność i zwyczajnie postawi społeczeństwa przed wyborem: albo dalej idziemy w samozagładę, albo się zorganizujemy. Zostaną tylko ci, którzy wybiorą wariant drugi. Brak socjału i ciężkie warunki wymusiły w Polsce i w Europie Środkowej znacznie większą zaradność, odporność życiową, rodzina jest oparciem i wsparciem, często bardzo konkretnym - a nie, że jak na Zachodzie, rodzina w rozkładzie, a rodzice np. w Beneluxie boją się własnych dzieci i eutanazji, a w najlepszym razie na starość czeka ich opuszczenie i dom starców - JESZCZE. Już pisałem - w 1997 - w roku triumfu lewactwa i zaaplikowania nam tzw. konstytucji Kwaśniewskiego - czyli rozwinięcia układu zdrady nowej Jałty z 25 września 1985 - w tamtym roku, podczas tzw. powodzi tysiąclecia, powszechna była niemoc aparatu państwowego, samorządowego, służb - natomiast ludzie, widząc to, dla ratunku sami się zorganizowali, komunikowali i koordynowali działania przez CB-radio, łódkami i pontonami dowozili odciętym powodzianom w blokach chleb, wodę i świeczki, dowozili lekarzy, sami szli na wały, sypali worki, dowozili sami piasek. Kłania się zaradność i oddolne zorganizowanie Polaków - dlatego moje pozytywne przewidywania co do Polski mają twarde, realne podstawy z obserwacji praktyki życiowej. Ale - długa i ciężka droga i trudne żmudne lekcje do odrobienia jeszcze przed nami. Nic samo nie przychodzi, nikt nic nam nie da - tylko my sami. Rząd owszem - ale jego rola to armia, granice, zapewnienie priorytetów przez prawo i źródła finansowania - w sumie takie przygotowanie równego, bezpiecznego pola dla NAS - organizujących się oddolnie. Jeżeli pod tym względem odpuścimy i kontrolę i nacisk na rząd, i odpuścimy organizowanie się oddolne - to sami oddamy władzę dyktaturze, [albo lewica, albo prawica, albo armia - tzrej główni kandydaci], bo ta nieuchronnie przyjdzie jako realna alternatywa w takiej sytuacji oddolnego ZANIECHANIA - i to przyjdzie - pozornie paradoksalnie - z poparciem obywateli... Oczywiście - jest jeszcze alternatywa zupełnego upadku Polski jako wydmuszki i rządów eurokołchoźników, kondominium rosyjsko-niemieckiego pod żydowskim zarządem powierniczym z ramienia USA... Wtedy nawet tej stabilizacji jako warunku koniecznego dla przetrwania w chaosie by nie było - chyba, że owi "światli" rządcy by go zaprowadzili i bronili rękami i krwią tubylców-niewolników...to też możliwe, bo wtedy mieliby pretekst do zaprowadzenia tubylcom niewolniczej dyktatury w imię przetrwania. W ten sposób zapewniliby sobie bezpieczeństwo - naszymi rękami - i jeszcze ustanowili bezwzględną władzę totalitarną i nieskrępowany wyzysk. Tak czy tak - kluczem do przyszłości - naszej i dzieci - jest nasza aktywność. Szachownica

[2016-03-23] Jarząbek
@szachownica - Czy mógłbyś się odnieść do tej interpretacji aktualnych wydarzeń http://wolna-polska.pl/wiadomosci/zdrada-w-monachium-2016-03 . Chodzi mi głównie o Polskę i Turcję , czyli przegranych , i z drugiej strony , Rosję i Niemcy , czyli wygranych .

[2016-03-23] szachownica
Mam wrażenie, że Rosja i USA chciały się dogadać i nawet tam się formalnie coś zblatowało, ale w realu egzekucja tego porozumienia napotyka poważne trudności, a i same porozumienie jest raczej połowiczne, a obie strony chcą się wykiwać. Nie widać, aby Kreml zgodził się na pozycję junior-partnera wobec USA, raczej odwrotnie, wierzga i trzyma kartę syryjską i "powrót w każdej chwili" jako element do wywalczenia równoprawnych stosunków z USA. A na to USA nie pójdzie - wzięli sobie do serca lekcję 2009-2013, gdy dawali Z GÓRY wszystko Putinowi, a ten się tylko wzmacniał i apetyt mu rósł i jeszcze bardziej licytował cenę sojuszu z USA przeciw Chinom. Teraz USA w stosunkach z Rosją postawiło na kij w miejsce marchewki - a mamy 2016 rok, nawet przy zwyżce cen ropy do 40 dolarów za baryłkę to i tak budżet Rosji się nie spina [musiałoby być 50 dolarów za baryłkę]. Zresztą, nawet wyższe ceny, np. te 50 dolarów za baryłkę, to nie jest dla Rosji ratunek - będą gotowali się jak żaby, a koszty koniecznych inwestycji w odtworzenie infrastruktury się kumulują - teraz Rosja idzie po linii najmniejszego oporu, maksymalnie eksploatując najtańsze złoża ropy i tnąc koszty remontów - ale to wszystko na krótką, najwyżej średnią metę - do czasu. A wtedy i najtańsze złoża zejdą [nowych tanich nie ma - bo wiercenia zawieszone] i infrastruktura zacznie padać w awariach. W 2017 spodziewałbym się przesilenia w związku i z topnieniem rezerw i wobec wytrzymałości infrastruktury i odpompowania najtańszych złóż. Powtarzam - macherzy z Waszyngtonu mogą nawet świadomie podnieść ceny ropy, żeby Kreml nie był tak zdesperowany - w końcu w rakietach i atomie są przynajmniej równi USA, ale żeby jednocześnie jednak tonął i pomału słabł. To nie jest zimna wojna - tu nie chodzi o rozduszenie i rozpad ZSRR, wręcz przeciwnie, WYSTARCZAJĄCO silna i scentralizowana Rosja, a jeszcze ze zmodernizowaną armią lądową - akurat jak znalazł przeciw Chinom, i to z armią zmodernizowaną nadzwyczajnym wysiłkiem i kosztem samej Rosji - bez wydania choćby dolara przez USA, jest dla nich idealnym partnerem. Ale - musi to być Rosja posłuszna i na pasku - i tu pies pogrzebany. A Rosja wskutek sankcji zesłabła, weszła mocno w gardło chińskiemu smokowi i ciężko im, nawet gdyby tak nagle zechcieli, się z tego "ot tak" wycofać. W tej chwili Rosja się miota, od Zachodu dostaje po głowie, jest zablokowana w potrzebnych jej technologiach wydobywczych, nie może rolować długów na zachodnich rynkach finansowych, a Chiny z tego korzystają na lichwiarskim procencie pożyczek użyczanych - ale tylko tyle, ile trzeba, żeby Rosja się nie zdesperowała [z identycznych pobudek jak USA], stopniowo przejmując zasoby złóż, i kupując kluczowe technologie, będące strategicznym zabezpieczeniem prymatu wojskowego Rosji - czyli podstawy ich bezpieczeństwa. Co do Niemiec - to jest przedmiot, nie podmiot targów, vide Angela wyraźnie szantażowana przez CIA hakami z archiwów STAZI - bo tylko to wyjaśnia jej obłędne, antyniemieckie decyzje, od 2015. Putinowi wypominała na początku 2014 utratę kontaktu z rzeczywistością, a teraz sama buja w ideologicznych obłokach i myśleniu życzeniowym, zero realpolitik... Że Monachium wybrano - to pewnie dla PRowego podtrzymania powagi Niemiec, jako przymusowego OFICJALNEGO gwaranta tego układu. Mówienie o Turcji jako stronie przegranej - w świetle ostatniego układu jest raczej odwrotnie - to Turcja rozgrywa i kasuje Europę i trzyma ją na smyczy, także Angelę. Angela przypomina teraz Kopacz, kiedy ta deklarowała, że Polska przyjmie kwoty uchodźców "dobrowolnie" i "żadnego przymusu nie ma" - takie robienie z musu cnoty, a fakty są takie, że zamieniono imigrację nielegalną - przez to możliwą do zahamowania, na jeszcze szerszą imigrację - ale już oficjalnie legalną i cacy i jako w pełni prawną - już raczej nie do zahamowania. I PR jest teraz cacy i politycy mogą sobie nawzajem gratulować i obwieszczać sukces - zamiast dantejskich scen przepraw przez morze, lądowania na brzegach, tłumów i szturmów przez granice w masowych wędrówkach do Ziemi Obiecanej Merkel-landu - imigranci będą elegancko i bezpiecznie i "humanitarnie" wsiadali w samoloty lecące prosto na niemieckie lotniska. No chyba, że się z tego w Brukseli wycofają, ale ten pozór zachowania twarzy i "sprytna" zamiana musu w cnotę chyba jednak pasuje "postępowym" lewakom Eurokołchozu...nie tylko Angeli. Trochę to paradoksalne, ale silna pozycja Turcji, a Polska przecież jest wsadzana na jeden wózek z Turcją i przez Kreml i Waszyngton, ta silna pozycja Turcji dobrze rokuje Polsce. Więcej - dobrze rokuje ewentualnemu sojuszowi z Turcją, a przynajmniej współpracy przemysłów wojskowych. Turcja wyraźnie wygrała - przynajmniej na teraz i konfrontację z Rosją i z USA. To jest konkretny sojusznik dla naszej suwerenności, a i Turcji opłaca się wesprzeć Polskę - z dokładnie tych samych geopolitycznych powodów, co na początku XVIII w. Powtarzam - jedziemy na jednym wózku, sami nas tam Rosjanie wsadzili deklarując atak na "wschodnią flankę NATO" czyli na Polskę w razie pomocy Turcji - bo na Kremlu dobrze wiedzą, że gdy pas państw granicznych z FR się zjednoczy - to nie poradzą i nie zastraszą, bo "dziel i rządź" padnie. A Turcja jest z tych państw granicznych najsilniejsza i ogniskuje teraz na sobie nacisk i Kremla, ale i Waszyngtonu. Dzięki temu mamy wytchnienie, prawda - chwilowo, ale jednak, no i mamy alternatywę dla USA - drugą armię NATO, najsilniejszą w Europie [choć ledwo zahaczoną przez Bosfor]. Zaś Turcja na pewno nawiguje na Chiny i pokazuje się jako strażnik i gwarant jedwabnego szlaku - w opozycji do USA i służalczej Rosji, która te szlaki chce przeciąć lub przejąć. A to daje jakąś dodatkowa transmisję poparcia Chin także dla Polski - niezależnie od namaszczenia w ramach "16+1". No i drugi paradoks - dolot imigrantów bezpośrednio do Niemiec bardzo zmniejsza ewentualne lądowe wędrówki ludów przez Polskę, jako dotychczas niewykorzystanego i "nieobstawionego" szlaku lądowego. W sumie - dla nas lepiej - dla Europy Zachodniej, zwłaszcza Niemiec - gorzej. Ale - czas pokaże, bo gracze reagują i sytuacja jest płynna...licytacja idzie w górę... Szachownica

[2016-03-23] GerroN
Przeprowadzenie Majdanu (przewrotu) w Polsce znacznie się oddala po dzisiejszej deklaracji Szydło, dotyczącej przyjazdu migrantów do Polski - "Nie widzę możliwości, żeby w tej chwili migranci przyjechali do Polski- Premier Szydło. Należy również dodać, że podobne stanowisko rząd wygłosił tuż po zamachach w Paryżu i po kilku dniach się z tego wycofał. Moim zdaniem, jeżeli podtrzyma swoje deklaracje to Polacy mają REALNY ARGUMENT za poparciem tego rządu na ulicach miast! Nawet ostatnie ataki USA wobec Polski (USA zaniepokojone łamaniem praworządności w Polsce, możliwe sankcje) nie skłócą Polaków. Innymi słowy - Dobrze jest. Konsolidujemy się jako społeczeństwo coraz bardziej! A będzie jak wiadomo coraz goręcej w Europie przez bezradność politykierów europejskich - dobitnym tego przykładem została dziś Federica Mogherini, która nie wytrzymała i popłakała się na konferencji prasowej. Co jest dowodem na słabość instytucji europejskich. Dzihadyńści widząc ją płaczącą pewnie dostali kopa, jakiego Allah jeszcze nie widział. Druga sprawa to wizyta Waszczykowskiego na Białorusi. Dyplomacja Polsko-Białoruska została odmrożona! A jak wiadomo znaczenie tego kraju w stosunku do odbudowy międzymorza jest kolosalna dla Polski. Ostatnio często podróżuje po europie. Ma to związek z emigracją zarobkową i muszę przyznać, że gdy rano jeździłem do pracy między Ronse a Stadem (Belgia) to z samej ciekawości patrzyłem na ilość burek, ciapatych, czarnych. Młodzieży jeżdzących do szkół rowerem. Jacy ludzie kierują autami. Zdałem sobie sprawę, że instnieje w mediach wyjątkowa nagonka na muzułmanów, ponieważ przez całą drogę zauważyłem tylko jedną burkę... Jeszcze ciekawiej sytuacja wyglądała w Hobro (Dania), bo przez miesiąc mojej pracy w tej miejscowości zauważyłem tylko dwóch hindusów i tylko tyle! W 3obiegu znajdował się ciekawy artykuł na ten temat (nie pamiętam nazwy) - Jak straszy się opinie publiczą, by jak najmocniej podzielić społeczeństwo i z zohydzić muzułmanów. By ludzie bali się islamu i nie mogli normalnie funkcjonować.

[2016-03-24] Gość
Jakos nie słychać ujadania na Polskę przez byłego premiera Belgii? Pewnie później i tak będą zmuszać Polskę do przyjęcia imigrantow bo z nie mogą przeżyć ze w Polsce jest bezpieczniej i ludziom żyje sie lepiej niż w upadlej Europie.

[2016-03-24] Dzola
Z Okazji Świąt Zmartwychwstania Pańskiego, Życzę Wszystkim Wesołego Alleluja, Smacznego Jajka i Mokrego Dyngusa. Dzola.

[2016-03-24] Gość
http://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/zyski-bankow-spadna-w-tym-roku-cztery,135,0,2046855.html Które 4 banki upadną???

[2016-03-24] Gość
GerroN mało podróżujesz. Akurat w Belgi mnie nie było ostatnio. Ogólnie daje się zauważyć kobiety w chustach, rzadziej zakryte całe, ale takie też żeby zobaczyć nie trzeba się wysilać. Coraz więcej osób o ciemniejszej karnacji. W niektórych rejonach ma się wrażenie, że większość to przyjezdni.

[2016-03-24] Gość
43 mln muzułmanów w Europie i ta liczba rośnie Szacuje się, że w krajach Unii Europejskiej mieszka około 20 mln muzułmanów. W całej Europie, według danych Pew Research Center, w 2010 r. było ich ponad 43 mln (na taką liczbę wpływa m.in. wysoka populacja muzułmanów w Rosji). Stanowili oni wówczas 6 proc. wszystkich Europejczyków. Jak się przewiduje, do 2050 r. już 10 proc. europejskiej populacji, czyli przeszło 70 mln osób, będzie wyznawcami islamu. Choć muzułmanów nadal jest - i będzie - w Europie zdecydowanie mniej niż chrześcijan (ponad 550 mln Europejczyków w 2010 r., ok. 450 mln w 2050 r.), to właśnie islam jest drugą największą religią Starego Kontynentu. Najwięcej jej wyznawców, według danych Paw Research sprzed kilku lat, mieszkało w Niemczech, Francji, Wielkiej Brytanii, Włoszech i Bułgarii. Jak przedstawiciele wielu grup, również muzułmanie angażują się w politykę. Zasiadają w Parlamencie Europejskim czy są członkami ogólnokrajowych partii. Przede wszystkim społeczności muzułmanów w Europie są aktywne na poziomie lokalnym, również przez różnego rodzaju stowarzyszenia i centra religijne.

[2016-03-24] szachownica
Odnośnie wizyty Waszczykowskiego: Łukaszenka przyjął go - co wcale nie było pewne i to do ostatniej chwili. Deklaruje współpracę - Waszczykowski też. Dzięki zniesieniu sankcji na Białorusi - mamy wolne ręce. Polecam przeczytać: http://www.polskieradio.pl/75/921/Artykul/1598434,Szef-MSZ-Polska-gotowa-pomagac-Bialorusi-Do-Minska-ma-pojechac-wicepremier-Morawiecki Wygląda na to, że wbrew Moskwie i Waszyngtonowi, Warszawa i Mińsk weszły na drogę zbliżenia, oraz co równie ważne, zwiększenia wymiany handlowej. O reakcji Moskwy pisałem - na sama wieść o wizycie rosyjskie dzienniki rządowe publikowały flagę Białorusi z żałobną czarna wstążką, chociaż bardziej na miejscu byłaby ta wstążka na fladze Rosji. Co do Waszyngtonu - pan Pipes i jego mocodawcy na pewno nie maja błogich min - Polska wyraźnie wyłamała się z "dobrych rad" wujków z Hameryki. Dla Łukaszenki rozwój stosunków z Polską umożliwia balansowanie Moskwy, a co nawet i ważniejsze - skontrowanie kiepskiej wymiany handlowej z Rosją, która zmniejszyła import także z Białorusi. Wspólny interes to "jedwabny szlak". Jeżeli Moskwa, na wzór zakręcania kurka z ropa i gazem, zacznie podobne numery z jedwabnym szlakiem przez Rosję - wtedy Białoruś będzie miała "plan B" poprzez Polskę. Gdyby tylko jeszcze Chiny zdecydowałyby się rozszerzyć współpracę wojskową na Polskę - i wspólnie produkować systemy rakietowe Polonez i Bocian...ale tego już by i Moskwa i Waszyngton raczej nie zdzierżyły... W tym wywiadzie jest zresztą wątek jedwabnego szlaku: "- Mówiono też o modernizacji wspólnej granicy oraz o organizacji ruchu wizowego, jak również o współpracy gospodarczej – „zarówno bilateralnej, jak i szerszej, która łączyłaby naszą część Europy, Europy Środkowej, aż z odległym mocarstwem takim jak Chiny” - powiedział [Waszczykowski]". Ale i tak spodziewam się reakcji i Moskwy i Waszyngtonu, dla których ewentualny sojusz Warszawy z Mińskiem jest solą w oku dla ich planów kontroli strefy buforowej Europy Środkowej. No i na następny szczyt "16+1" i Warszawa i Mińsk będą mogły pokazać postęp w regionie dla jedwabnego szlaku. W sumie jest to realizacja - a na razie jeszcze tylko pierwszy krok do rady Brauna: "Mniej korpusów ekspedycyjnych, więcej firm spedycyjnych". =============== @Jarząbek: jeszcze taka rzecz odnośnie "wygranej" Rosji - po odcięciu Bosforu jedynym logicznym krokiem było zduszenie zaangażowania Rosji do poziomu nie wymagającego takiego pompowania zaopatrzenia - czyli tak jak teraz jest, to osłabło, bo najbardziej pożerająca zapasy aktywność bojowa została zduszona - doradcy wojskowi pozostali przy Assadzie, a Zachodowi sprzedano to wymuszone przerwanie kampanii jako planowe zakończenie zwycięskiej kampanii przeciw ISIS, chociaż ataki na centra ISIS były marginalne i robione pod kamery TV dla PR, główne naloty robiono na powstańców przeciw Assadowi [i to wcale nie tych, których wspierają Amerykanie] i na transporty cystern ISIS do Turcji [a te, które jechały zISIS do Assada zostawiano w spokoju]. Rosja musiała zakończyć intensywną kampanię, ale zrobiła z musu cnotę, a w perspektywie średniofalowej Putin zrobił z Syrii taki potencjalny straszak na Zachód [imigranci] i na USA [strefa wpływów]. Taka zabawa w eskalację-deeskalację i znów kolejny cykl i tak w kółko - jak z Iskanderami w Kaliningradzie. Tak - Rosja to sprzedaje medialnie - jako swoje zwycięstwo. Realnie to właśnie Turcja pokazała, że bez ich zgody kampania padnie bez zaopatrzenia, bo panują nad Bosforem. Na pewno Turcja wykorzystała to realne zwycięstwo i wyparcie Rosji, także w rozmowach z Unią - bo to słaba Europa jest teraz tym frajerem, który płaci za układy i wygrane silniejszych od niej graczy. Można podsumować - Turcja wygrała i konfrontację militarną i polityczną i odcięła od tego kupony finansowe. To silny gracz, niezależny od Moskwy i Waszyngtonu, i mogący realnie pomóc nam w ciągu godzin [przypominam - mają 270 F-16, my 48], a nawet samą tylko mobilizacją i przez to związaniem wrogich sił - dlatego warto z nim trzymać - pragmatycznie. Zresztą - dlaczego George Friedman ze Stratforu w książce "Następne 100 lat" prorokował "nieuchronną" wojnę silnej Polski z silną Turcją? - bo sojusz Polski z Turcją przekreśliłby plany USA, w których Amerykanie utrzymali by swoją hegemonię w rejonie przez "dziel i rządź" - w ramach większego układu utrzymania hegemonii światowej. Dlatego musimy postępować odwrotnie względem wdrukowywanych nam ciągle i tak usilnie "dobrych rad" wujków z Hameryki. Bo oni - jak i Moskwa - na pewno nie odpuszczą Polsce czy zbliżenia z Białorusią, czy ewentualnie z Turcją, ale my musimy robić swoje i nie dać się zastraszyć, ani ogłupić ich gadaniną, choćby najsłodszą. Po prostu - gra składa się z wielu faz "pro i contra", zwykle na lata. Szachownica

[2016-03-25] szachownica
Do końca wyjaśniając i z góry uprzedzając, bo diabeł tkwi w "szczegółach": w Syrii Putin utrzyma na pewno siły lądowe i projekcję siły lotniczej i rakietowej [ani myśli np. wycofywać systemy plot i prak S-400]. Ale z uwagi na długość linii komunikacyjnych [realnie pozostaje mu długa i wrażliwa na ew. blokady trasa dookoła Europy przez Morze Śródziemne] nie może prowadzić dalej intensywnych działań. Musi zachować bufor zapasów i używać siły tylko w wybranych szczególnych sytuacjach. Bo most powietrzny to rozwiązanie zbyt drogie i nie podoła naprawdę dużym dostawom, nadto po zestrzelenie Su-24 to wymusza, że transportowce musiałyby mieć eskortę myśliwców - kosztowne, no i to niezbyt podoba się Iranowi - bo szlak transportowy wiedzie przez Iran, który woli okazjonalnie udzielać pozwolenia, a i to pod eskortą swoich F-14 [odziedziczonych jeszcze po szachu i dalej w linii]. Rosjanom pozostaje utrzymywanie i powiększanie bufora rezerw, a skalkulowana ilość z tego może być przeznaczona do użycia na rozkaz - np. w celu udowodnienia, że Rosja może "wrócić w każdej chwili", jak to zapowiada. Oni nie muszą wracać - bo oni tam dalej są i będą, tylko są spętani logistycznie, więc markują wycofanie skrojone pod PR polityczny. Takie "powroty", ukazywane w TV - w jako "nagłych i silnych" nalotach rosyjskich i nawet akcjach lądowych - to mogą zrobić i pewnie będą robili - akcyjnie i w pewnych okresach - natomiast nie stać ich na akcję bezterminową i w pełnym zaangażowaniu. To, co mogą - to zużyć zasoby powyżej tzw. "żelaznej rezerwy", a potem muszą znowu uzupełniać bufor operacyjny. Dopóki szedł strumień dostaw statkami przez Bosfor - krótki czasowo i na duży wolumen, jak to statkami [zresztą wynajmowali nawet...tureckie - i to licznie] - Rosja mogła w pewnej skali prowadzić wojnę niemal bez ograniczeń w intensywności i czasie. Teraz nie - dlatego zmieniła etykietę dla swoich działań. Jeszcze dalej pociągnę na ewentualne pytania: Kerry leci do Moskwy, ale wspólne dogadywanie na Kremlu będzie raczej na pewno dotyczyło WSPÓLNEGO zdyscyplinowania Turcji, która szachuje akcje i Rosji i USA. Oczywiście mówi się oficjalnie o politycznym rozwiązaniu problemu Syrii i Ukrainy - w istocie wiadomo, że to naczynia połączone, więc nadzór nad operacją w jednym rejonie wymaga jednocześnie poukładania drugiego regionu. I dla USA i dla Rosji jest to operacja niezwykle niebezpieczna w możliwych następstwach - z jednej strony to może wzmóc sceptycyzm Europy Środkowej wobec USA i NATO, co może mocno osłabić pozycję i wpływy USA i w Europie i w liderowaniu NATO, z drugiej możliwe wyraźne powstanie bloku oporu państw przygranicznych wobec Rosji w całym pasie od Skandynawii po Turcję. Oporu wobec Rosji - ale i wobec USA, jako zdradliwego gwaranta bezpieczeństwa. A to oczywiście może spowodować dalszą radykalizację prewencyjnej polityki zastraszania, wywierania wpływu, prób generowania kryzysów i proxy wojen w rejonie - i przez Rosję i przez USA. Na pewno wzmoże to współpracę i Ukrainy i Turcji - mają wspólnego wroga i wspólny interes. Nawet wysadzanie rządu w Kijowie przez USA wiele tu nie zmieni, jedynie mocno opóźni. A Ukraina rozczaruje się i USA i ich lokalnym namiestnikiem - czyli Niemcami. Ale to rozczarowanie nastąpi dopiero wtedy, gdy i nowy rząd - np. partii Tymoszenko, tak bardzo preferowanej i z góry popieranej przez Berlin - nic nie wskóra. Wtedy dla Ukrainy alternatywą europejską stanie się Polska, a azjatycką Turcja - no i Chiny w szerszym tle jako alternatywa nowego hegemona globalnego. Bo teraz jeszcze Ukraina wisi na dwóch, nawet trzech stołkach i się miota między USA - politycznie, a Chinami - ekonomicznie [z jedwabnym szlakiem], ale i ciągle ma sentyment do Berlina. W końcu ten rozkrok się skończy po kolejnych rozczarowaniach i nastąpi wybór. Zresztą dla Turcji i dla Polski też przyjdzie czas krystalizowania swojej pozycji. Paradoksalnie to realna groźba wyjścia z NATO tych państw może spowodować zmianę kursu Waszyngtonu i "dosypanie owsa do żłoba" dla odtworzenia pozycji USA w NATO i w Europie - przez realne wsparcie wątpiących państw, chcących wyjść z NATO i stworzyć SWÓJ blok. Bo na razie USA postępuje bardzo asekuracyjnie, gotowe w każdej chwili zwinąć manatki, realnej pomocy dla samych państw zagrożonych nie ma, albo jest jej bardzo mało - kończy się na poklepywaniu przez Obamę po plecach i pieniądzach - ale tylko dla US Army. Teraz to przewidywanie zmian brzmi strasznie spekulatywnie, ale po 2017 - po roku spodziewanego przesilenia w Rosji - jest to realne. Zwyżka cen ropy może przesunąć przesilenie - ale o rok, dwa, góra trzy - potem zacznie się klarować sytuacja i Skandynawii [bardzo niewygodnej dla Moskwy w jej planach zawłaszczenia Arktyki] i dla Europy Środkowej i Turcji i tzw. "bliskiej zagranicy" Rosji. Dla nas jasna rada - rozwijać stosunki ze Skandynawami i Turcją jako niezależnymi i konkretnymi graczami - a Bałtów i Ukrainę skaptować, ale pośrednio, przez przyciągnięcie do siebie Białorusi - wtedy nasza pozycja się zmieni i sami przyjdą do nas z ofertą - przyciśnięci sytuacją. Dopóki nie skaptujemy Białorusi, dopóty nasza pozycja i wobec Turcji i Skandynawii jest słaba - dopiero przez Białoruś zyskamy te oba skrzydła - już jako silne centrum. Centrum z głębią strategiczną dzięki sojuszniczej Białorusi. To zresztą nasz najżywotniejszy interes - bo zajęcie nawet Kijowa niespecjalnie jest dla nas groźne, póki jest bufor na poziomie Ukrainy Zachodniej. Dla Polski - przy obecnym banderyzmie i ciągle nieprzesilonym kulcie UPA, takie słabe państwo ukraińskie mogłoby być lepsze, niż ukraińskie państwo silne i sięgające daleko za Kijów i za Dniepr. Natomiast zajęcie przez Kreml Białorusi to katastrofa dla Polski - stajemy przed armiami pancernymi rozwiniętymi do klasycznego centralnego, szerokiego ataku lądowego na tak dogodnej do tegoż ataku równinie środkowoeuropejskiej, a Kaliningrad [jest tam przecież coś 800 czołgów] staje się z izolowanego kotła, skrzydłem bocznego uderzenia i oskrzydlenia. Dlatego skaptowanie Białorusi to absolutny nr 1 dla bezpieczeństwa i geostrategii Polski. Warte każdej sumy i wszelkich zabiegów. Sumując - jak pozyskamy Białoruś, to staniemy się równoprawnym graczem dla Skandynawów i Turcji - a wtedy i Bałtowie i Ukraina przyjdą do nas i jeszcze wzmocnią naszą pozycję. Taki gambit - a nawet gdyby Rosja opanowała Białoruś, to ważne, aby Białorusini widzieli w nas alternatywę i przyjaciela, a w Rosji wroga i okupanta, bo to by bardzo zmieniło możliwości projekcji działań Rosji z Białorusi. Osobna też rzecz Łukaszenka - bo tego może przekupić i zastraszyć Kreml - a osobna sami Białorusini - dużo bliżsi i mentalnością i chęcią suwerenności Polakom, niż Rosjanom. Dlatego musimy wystawiać im partnerską ofertę, nawiązującą do Rzeczpospolitej - w opozycji do dominacji Kremla. Szachownica

[2016-03-25] Fryburg
Wizyta Waszczykowskiego na Białorusi - punkt widzenia Kremla: http://pl.sputniknews.com/opinie/20160321/2338159/siwy-jedzie-do-minska.html

[2016-03-25] gawron
Prosze zobaczyc jak DB oszacowal zlotego, najtansza waluta swiata, jest o co walczyc, nieprawda? http://www.zerohedge.com/news/2016-03-25/presenting-complete-global-currency-swirlogram

[2016-03-25] gawron
Podobno Amerykanie opracowali baterie co dziala 50 lat na izotopie Niklu, http://www.nuclear.pl/wiadomosci,news,02102201.html Podobno jednak zrobili to Rosjanie: http://pl.blastingnews.com/technologia/2015/06/rosjanie-odkryli-nowy-rodzaj-energii-zastapi-benzyne-baterie-i-akumulatory-00459939.html .... PiSiory powiedza, ze Amerykanie. PO, PSL, SLD, Nowoczesna, Kukiz tez, ze Amerykanie. I wszyscy inni tez. A gawron nie wykluczy, ze Rosjanie.

[2016-03-25] szachownica
Akurat na czas Świąt Wielkanocnych mam dobrą, nawet bardzo dobrą informację: Izrael chce eksportować na wielką skalę swoje złoża gazowe - do Europy. Gazociągiem - a Unia podobno już zainteresowana. http://biznesalert.pl/nawet-30-mld-m3-gazu-rocznie-moze-trafic-z-ziemi-swietej-do-europy/ Termin krótki: już w 2019 gazociąg miałby działać. Docelowo, po pełnym rozkręceniu - nawet 30 mld m3 gazu rocznie. Izrael ma kłopoty finansowe - hojność USA uległa drastycznemu zmniejszeniu, choć nadal Izrael jest hołubiony, na ile Waszyngtonowi kasa pozwala - ale wg Tel Avivu to "o wiele za mało". Stąd i duże potrzeby Izraela zatkania tych potrzeb dla państwa i armii, która planuje wielką i kosztowna modernizację. Eksport Gazpromu do Unii to ok. 120 mld m3. Te dodatkowe 30 mld m3 z Izraela to oczywiście koniec marzeń o zwiększeniu eksportu rosyjskiego, który może też stracić - i na wolumenie, ale też i w cenie. W takim układzie Nord Stream 2 to kosztowna inwestycja, która zwyczajnie się nie zwróci. Gdy budowano pierwszy Nord Stream, to po to go zbudowano, by Niemcy mieli najtańszy gaz, a Polska spłacała za Niemcy i Rosję koszty gazociągu - my płaciliśmy najdrożej nie tylko w Europie, ale i na świecie. Teraz ten numer w ramach Unii Energetycznej już nie przejdzie. A Izrael na pewno dopilnuje, aby to jego rura miała pierwszeństwo - jako realna zresztą dywersyfikacja, w miejsce wzmacniania pozycji głównego dostawcy tj. Rosji przez Nord Stream 2 - co jest zaprzeczeniem samej idei dywersyfikacji i działań przeciw oligopolu. To oznacza wielki rozłam między Moskwą, a Tel Avivem. Izrael może łatwo dojść do wniosku, że obecne dobre, wręcz wyśmienite stosunki z Moskwą są już nieaktualne, wręcz szkodliwe dla własnego wielkiego interesu i wielkich pieniędzy - i w tej mądrości etapu konkurenta trzeba zwalczać. I taki sam zwrot w drugą stronę - bardzo możliwy i może nawet konieczny z perspektywy Kremla. Izrael łatwo może uznać, że eksploatacja złóż gazu na Morzu Śródziemnym [mają ponad 700 mld m3] to najkrótsza ścieżka do uzyskania tych wielkich pieniędzy na Wielki Izrael - ale i narzędzie wpływu na Unię. W takim układzie projekt Judeorosji, Judeoukrainy, Judeopolski może być w tej perspektywie zwyczajnie zbyt kosztowny, zbyt długotrwały, zbyt ryzykowny i zbyt "męczący" - licząc w układzie koszt-efekt. Bardziej sensowne byłoby zrezygnowanie z rozkroku i dzielenia potencjału demograficznego - i skupienie się na budowie Wielkiego Izraela - która to budowa będzie potrzebować każdej pary rąk. Perspektywa wielkich pieniędzy stosunkowo łatwą drogą i stosunkowo szybko, bardzo łatwo może zmienić strategię Izraela - dotychczasowe obawy o los państwa i szukanie swojej ewakuacyjnej rezydencji w Europie Środkowej, zostaną przykryte wręcz przeciwnymi planami realnej zintensyfikowanej budowy Wielkiego Izraela. Zwłaszcza, gdy w ich ocenie przedpole jest wymiatane całym tym wojennym chaosem. W perspektywie strategów nie do "wybaczenia" było by przepuszczenie okazji danej przez obecne przemeblowanie Bliskiego Wschodu - rysuje się opanowanie przez Izrael sporej części pół roponośnych na wymiecionych z ludności obszarach, gdzie "przeszkadzająca" im obca państwowość by znikła zwyczajnie zlikwidowana] - dając im wolne pole do działania. Bo ISIS i Assad to doskonałe preteksty do wielkiej zwycięskiej kampanii "wyzwoleńczej" - przy aplauzie całego świata. A wtedy - w takiej perspektywie wielkości i zysków, to sam Izrael będzie sprowadzał zewsząd Żydów, by projekt został podparty demograficznie i pod przyszłe osadnictwo. Czyli - powstaje wielki cień na pakcie Tel Avivu i Moskwy i na planach instalacji Żydów w Europie Środkowej. Paradoksalnie - to chciwość i pycha planów o potędze Tel Avivu mogą być dla nas wybawieniem w postaci anulowania planu Judeopolonii. Więcej - w tej perspektywie Żydzi mogą nagle postrzegać Polskę i jej postawę "anty" wobec Nord Stream 2 za korzystną - jak i opozycyjność Polski wobec wobec planów Moskwy i Berlina i planów Mitteleuropy. Co nie znaczy, że zaniechają bezprawnych roszczeń o 65 mld dolarów, pewnie swoje poparcie dla Polski będą przedstawiali jako łaskę, a nie ich własny interes, uzależniali od "elastyczności" Polski w sprawie ich roszczeń. Co oznacza, że Polska powinna coś wymijająco i mgliście obiecywać ogólnie na daleką przyszłość, gdy sprawy się wyklarują, a Polska wyjdzie na prostą itd. - takie obiecanki bez wiążących deklaracji w mowie i na piśmie. Bo w takim układzie Izraelowi i tak pozostanie popierać Polskę przeciw konkurentowi ze Wschodu. Szanse tego całego scenariusza odwrócenia sojuszy Izraela wobec Moskwy i Berlina, ale i Warszawy oceniam na 50%, może nawet więcej - pieniądze i zysk i walka konkurencyjna to najlepsi gwaranci takiego rozwoju sytuacji - jak i chciwość i imperialne plany. Realny biznes i realna polityka. Oczywiście - to by zaskutkowało "nagłą" zmianą nastawienia USA do Polski. Niemcy staliby się znów brunatnymi sprawcami Holocaustu, Rosjanie wrogami demokracji i budowniczymi gułagów w ramach caratu "imperium zła", a Polska - najlepszym sojusznikiem koalicji antyfaszystowskiej i starą, wypróbowaną i wzorcową demokracją do naśladowania, której koniecznie trzeba pomóc np. wzmacniając polską armię. Teraz to brzmi jak s-f, ale powtarzam: biznesowe i polityczne podstawy takiej pozornie "niezrozumiałej" zmiany - są bardzo realne, trzeba to jednak widzieć, czytać i wykorzystać z rozwojem sytuacji. I ta zmiana może nastąpić np. w dogodnym do wytłumaczenia momencie - np. po wyborach w USA, bo to usprawiedliwia wobec opinii publicznej, jako rzecz "naturalną", nowe otwarcia i wolty. Stąd wcale nie byłbym zdziwiony zwycięstwem Sandersa, który pasowałby najlepiej do takiego zwrotu. Szachownica

[2016-03-25] zad
GerroN widoczni są raczej w weekendy i mają swoje upatrzone miejsca. Zwłaszcza że z pracą u nich różnie. Poza tym nie w każdej miejscowością są, nadal to jest niewielki procent społeczeństwa. Zwykle organizują się w grupy, z czasem tworzą własne dzielnice. Z nimi jest tak że nagle wybuchają i biorą się znikąd choć wiadomo że każdy jest inny ale nigdy nie wiesz na kogo trafisz

[2016-03-25] szachownica
Akurat na czas Świąt Wielkanocnych mam dobrą, nawet bardzo dobrą informację: Izrael chce eksportować na wielką skalę swoje złoża gazowe - do Europy. Gazociągiem - a Unia podobno już zainteresowana. http://biznesalert.pl/nawet-30-mld-m3-gazu-rocznie-moze-trafic-z-ziemi-swietej-do-europy/ Termin krótki: już w 2019 gazociąg miałby działać. Docelowo, po pełnym rozkręceniu - nawet 30 mld m3 gazu rocznie. Izrael ma kłopoty finansowe - hojność USA uległa drastycznemu zmniejszeniu, choć nadal Izrael jest hołubiony, na ile Waszyngtonowi kasa pozwala - ale wg Tel Avivu to "o wiele za mało". Stąd i duże potrzeby Izraela zatkania tych potrzeb dla państwa i armii, która planuje wielką i kosztowna modernizację. Eksport Gazpromu do Unii to ok. 120 mld m3. Te dodatkowe 30 mld m3 z Izraela to oczywiście koniec marzeń o zwiększeniu eksportu rosyjskiego, który może też stracić - i na wolumenie, ale też i w cenie. W takim układzie Nord Stream 2 to kosztowna inwestycja, która zwyczajnie się nie zwróci. Gdy budowano pierwszy Nord Stream, to po to go zbudowano, by Niemcy mieli najtańszy gaz, a Polska spłacała za Niemcy i Rosję koszty gazociągu - my płaciliśmy najdrożej nie tylko w Europie, ale i na świecie. Teraz ten numer w ramach Unii Energetycznej już nie przejdzie. A Izrael na pewno dopilnuje, aby to jego rura miała pierwszeństwo - jako realna zresztą dywersyfikacja, w miejsce wzmacniania pozycji głównego dostawcy tj. Rosji przez Nord Stream 2 - co jest zaprzeczeniem samej idei dywersyfikacji i działań przeciw oligopolu. To oznacza wielki rozłam między Moskwą, a Tel Avivem. Izrael może łatwo dojść do wniosku, że obecne dobre, wręcz wyśmienite stosunki z Moskwą są już nieaktualne, wręcz szkodliwe dla własnego wielkiego interesu i wielkich pieniędzy - i w tej mądrości etapu konkurenta trzeba zwalczać. I taki sam zwrot w drugą stronę - bardzo możliwy i może nawet konieczny z perspektywy Kremla. Izrael łatwo może uznać, że eksploatacja złóż gazu na Morzu Śródziemnym [mają ponad 700 mld m3] to najkrótsza ścieżka do uzyskania tych wielkich pieniędzy na Wielki Izrael - ale i narzędzie wpływu na Unię. W takim układzie projekt Judeorosji, Judeoukrainy, Judeopolski może być w tej perspektywie zwyczajnie zbyt kosztowny, zbyt długotrwały, zbyt ryzykowny i zbyt "męczący" - licząc w układzie koszt-efekt. Bardziej sensowne byłoby zrezygnowanie z rozkroku i dzielenia potencjału demograficznego - i skupienie się na budowie Wielkiego Izraela - która to budowa będzie potrzebować każdej pary rąk. Perspektywa wielkich pieniędzy stosunkowo łatwą drogą i stosunkowo szybko, bardzo łatwo może zmienić strategię Izraela - dotychczasowe obawy o los państwa i szukanie swojej ewakuacyjnej rezydencji w Europie Środkowej, zostaną przykryte wręcz przeciwnymi planami realnej zintensyfikowanej budowy Wielkiego Izraela. Zwłaszcza, gdy w ich ocenie przedpole jest wymiatane całym tym wojennym chaosem. W perspektywie strategów nie do "wybaczenia" było by przepuszczenie okazji danej przez obecne przemeblowanie Bliskiego Wschodu - rysuje się opanowanie przez Izrael sporej części pół roponośnych na wymiecionych z ludności obszarach, gdzie "przeszkadzająca" im obca państwowość by znikła zwyczajnie zlikwidowana] - dając im wolne pole do działania. Bo ISIS i Assad to doskonałe preteksty do wielkiej zwycięskiej kampanii "wyzwoleńczej" - przy aplauzie całego świata. A wtedy - w takiej perspektywie wielkości i zysków, to sam Izrael będzie sprowadzał zewsząd Żydów, by projekt został podparty demograficznie i pod przyszłe osadnictwo. Czyli - powstaje wielki cień na pakcie Tel Avivu i Moskwy i na planach instalacji Żydów w Europie Środkowej. Paradoksalnie - to chciwość i pycha planów o potędze Tel Avivu mogą być dla nas wybawieniem w postaci anulowania planu Judeopolonii. Więcej - w tej perspektywie Żydzi mogą nagle postrzegać Polskę i jej postawę "anty" wobec Nord Stream 2 za korzystną - jak i opozycyjność Polski wobec wobec planów Moskwy i Berlina i planów Mitteleuropy. Co nie znaczy, że zaniechają bezprawnych roszczeń o 65 mld dolarów, pewnie swoje poparcie dla Polski będą przedstawiali jako łaskę, a nie ich własny interes, uzależniali od "elastyczności" Polski w sprawie ich roszczeń. Co oznacza, że Polska powinna coś wymijająco i mgliście obiecywać ogólnie na daleką przyszłość, gdy sprawy się wyklarują, a Polska wyjdzie na prostą itd. - takie obiecanki bez wiążących deklaracji w mowie i na piśmie. Bo w takim układzie Izraelowi i tak pozostanie popierać Polskę przeciw konkurentowi ze Wschodu. Szanse tego całego scenariusza odwrócenia sojuszy Izraela wobec Moskwy i Berlina, ale i Warszawy oceniam na 50%, może nawet więcej - pieniądze i zysk i walka konkurencyjna to najlepsi gwaranci takiego rozwoju sytuacji - jak i chciwość i imperialne plany. Realny biznes i realna polityka. Oczywiście - to by zaskutkowało "nagłą" zmianą nastawienia USA do Polski. Niemcy staliby się znów brunatnymi sprawcami Holocaustu, Rosjanie wrogami demokracji i budowniczymi gułagów w ramach caratu "imperium zła", a Polska - najlepszym sojusznikiem koalicji antyfaszystowskiej i starą, wypróbowaną i wzorcową demokracją do naśladowania, której koniecznie trzeba pomóc np. wzmacniając polską armię. Teraz to brzmi jak s-f, ale powtarzam: biznesowe i polityczne podstawy takiej pozornie "niezrozumiałej" zmiany - są bardzo realne, trzeba to jednak widzieć, czytać i wykorzystać z rozwojem sytuacji. I ta zmiana może nastąpić np. w dogodnym do wytłumaczenia momencie - np. po wyborach w USA, bo to usprawiedliwia wobec opinii publicznej, jako rzecz "naturalną", nowe otwarcia i wolty. Stąd wcale nie byłbym zdziwiony zwycięstwem Sandersa, który pasowałby najlepiej do takiego zwrotu. Szachownica

[2016-03-26] Madziar
Po wpisach widać, że to blog stał się poletkiem dla fanatycznych konserwatywnych narodowców. Szkoda czasu na rzucanie pereł przed świnie. Brak LOGIKI POSTĘPU właśnie tu dominuje, Typowy beton intelektualny, szachownica przez małe s to już naczelny ksiądz kapelan. Gość siedzi na plebanii i nawraca chyba na cudowną księgę zakłamania. Żal mi was panowie.

[2016-03-27] Ateista
Dziś niejaki Jezus powstał z martwych, "szachu w nico", może to wytłumaczysz, bo ty wszystko wiesz przecież w każdej sprawie i nie dajesz wiary nieprowadzanie i zabobonom. No i jeszcze kochasz mity słowiańskie, skrobnij jakiś elaborat na ten temat również.

[2016-03-27] Realista
Ludzie uwaga idzie wojna z islamem (hahaha), choć muzułmanów jest w Europie jakieś 2,5%, we Francji nawet 10% nie ma, ale idzie powiada przepowiednia księdza takiego i takiego. Bać się trzeba, naturalnie modlić przed wszystkim i zapasy robić jedzenia i jak tu mądrzy na forum piszą kupić wszystko, jak na wojnę nawet rowerek elektryczny itp. Modlić się, modlić się, modlić się, ale nie wiadomo, tylko do kogo, bo dowodów na istnienie boga nie ma, więc można do Wielkiego Zielonego Słonia z Krainy czerwonej Wiśni, niesamowicie mądry zakład Pascala to mówi, więc trzeba tak robić i nie pytać o prawdę. I Podatki ogromne płacić na KKK (kościół katoli klerykalnych), bo tylko te BARANY jezus oszczędzi i pójdą na prawą stronę. A najlepiej to wprowadzić ustawowo obowiązek wiary w dzieciątko jezus i w marysię bez grzechu poczętą, akurat tylko jej się udało. Hahaha

[2016-03-27] gawron
Realista, Ateista, Madziar - co wyscie sie tak czepili KK i Jezusa Chrystusa? Islamistow bronisz (bronicie), w KK walisz a o zydach i ich talmudzie ani slowa nie pisniesz. Smierdzi to z daleka. Co ciekawe kilka razy juz sie zegnaliscie z forum. A wciaz w kolko to samo powtarzacie. wyjasniac wam tajemnice Zmartwychwstania? Wy macie tu ludzi za durni? Zebyscie mogli kpic i szydzic? Pozdrawiam wielkanocnie.

[2016-03-27] paździoch
Ateista + Realista. Odnoszę wrażenie, że problem jaki macie w postrzeganiu świata jest problemem w pewnym sensie dziecięcym. Otóż dziecko, kiedy chce się przyjrzeć, na przykład motylowi, łapie go. Oczywiście przy okazji zabijając tego motyla, aby się nie ruszał i poddał obserwacji. Wtedy, kiedy motyl się nie rusza, można obejrzeć skrzydełka, nóżki itp. Ciekawość zostaje zaspokojona, ale obserwacja nie jest pełna. Żeby zaobserwować motyla, należy przyjrzeć się wszelkiej dynamice z nim związanej. Parafrazując - aby zaobserwować Europę nie można patrzeć tylko na to, jaka ona jest teraz. Należy patrzeć również jaką była wcześniej i jaką się najprawdopodobniej stanie. Wtedy zrozumieć można z jednej strony skąd się wzięliśmy, kim jesteśmy i kim być może się staniemy. To skąd się wzięliśmy szczególnie ważne jest w przypadku porównania naszej cywilizacji z cywilizacją islamu. Jest to zasadniczy błąd jaki popełniają ludzie oceniający, że zapraszanie muzułmanów do naszego kraju w zasadzie nic nie zmienia. Śmiesznie brzmią ludzie, podający się za ateistów, antykatoli itp. Każdy żyjący w Polsce człowiek - niezależnie czy wierzący w Boga, czy nie, potwierdzi, że chrześcijański system wartości moralnych jest zasadniczo poprawny. Okazuje się, że ateiści, jeżeli chodzi o system moralny, to całkiem nieźli katolicy, tylko, że nie zdają sobie z tego sprawy :) I tyle, jeśli chodzi o to skąd się wzięliśmy i kim jesteśmy. Nawet jeśli są pośród nas ludzie deklarujący ateizm, to pomijając samo wewnętrzne przeżycie, jakim jest wiara w Boga, wszyscy jesteśmy katolikami. Aby zrozumieć, kim moglibyśmy się stać, bardzo pouczającym mogłoby okazać się zestawienie fundamentów wiary katolickiej i wiary muzułmańskiej. Warto byłoby z jednej strony zgromadzić 10 przykazań, 7 grzechów głównych, etc., a z drugiej strony dżihad, dżizja, takijja, ridda, (wystarczy wikipedia). Takie proste porównanie bardzo dużo daje i sprawia, że bez trudu zrozumieć można obawy ludzi niechętnych muzułmańskim imigrantom. To właśnie pozwala również zrozumieć kim mogą się stać nasze dzieci, jeśli pozwolimy na rozwój islamu na ziemiach europejskich. W szczególności, odnośnie ateistów, warto zrozumieć, że muzułmanie chrześcijan traktują generalnie jak durniów, którzy zbłądzili, ale ateiści to dla nich czyste zło. Deklaracja ateizmu w wielu muzułmańskich krajach to wyrok śmierci (zgodny z Koranem). Wikipedia podaje, że krajów takich, gdzie kara ta jest stosowana, jest obecnie 8. I To tyle - jeśli chodzi o perspektywy na przyszłość. Jeżeli chodzi o samą wiarę w Boga, to zrozumieć zasadniczo należy, że wiara w Boga to przede wszystkim głębokie, emocjonalne przeżycie. Przeżycie tak mocne i tak konstruktywne, że nawet badania psychologów wskazują, że wierzący lepiej przechodzą hospitalizację. Uznaję (jako agnostyk), że jest to całkiem niezwykłe i wierzącym, którym wiara "jest dana" w pewnym sensie zazdroszczę. Niestety stać się wierzącym nie da się ot tak :) Żeby poczuć o czym jest mowa, wystarczy pomyśleć o ludziach, którzy się nawrócili - każdy pewnie takich zna. Dla wierzących czyjeś nawrócenie stanowi z pewnością pojawienie się swego rodzaju nowego pomostu w relacjach, tymczasem dla niewierzących czyjeś nawrócenie się jest symbolem słabości, szaleństwa czy nie wiadomo czego jeszcze. Właśnie - nie wiadomo czego jeszcze... Dlatego dyskusję o wierze w Boga na płaszczyźnie intelektualnej, oceniam jako kompletnie jałową. Albo wierzysz i wiarę tę po swojemu przeżywasz, albo nie. Niezależnie od tego żyj i daj żyć innym. Pragmatycznie kończąc, życzę każdemu, aby uwierzył (dla zdrowia) i żeby miał pełną, obiektywną wiedzę odnośnie rzeczywistości wraz z umiejętnością oceny dynamiki procesów które zachodzą przecież wciąż w kółko już od stuleci :) PS: Jeżeli chodzi o populację muzułmańską we Francji na przykład, to polecam solidną analizę: - ilu ich tak naprawdę jest; - jaka jest struktura demograficzna tej populacji w kontraście do struktury demograficznej ludności lokalnej; - jakie są prognozy na przyszłość. można to zrobić samemu na podstawie ogólnie dostępnych danych (choć polska wikipedia populację muzułmanów podaje na poziomie 7,5%, ale na 2010 rok...) Niezależnie od tego kto szuka, ten znajdzie.

[2016-03-28] szachownica
@Madziar, @Realista, @Ateista - wystarczy jedno pewne siebie dziecko arabskie - i cała klasa zastraszona. Może robić co chce - to się powtarza w N relacjach we wszystkich krajach na Zachodzie. Wiem, bo pytam kolegów z mojej działki po forach, na fejsbuku itd. Najlepsza jest reakcja, jak pytam wprost, co oni na to i co zamierzają z tym zrobić? Przeważnie odpowiedź jest gładka jak z podręcznika komisarza ludowego - albo - to ostatnio częściej - jest po drugiej stronie CISZA. A ten prosty przykład dotyczy przecież TYLKO dzieci, które [przynajmniej na razie] bomb nie podkładają i nie strzelają z automatów. I już tu Zachód leży i kwiczy... Co do dorosłych islamistów - znacie i możecie podać jakichś ateistów, lewaków, liberałów, co to otwarcie głoszą swoje idee w swoim mieście, gdzie jest dzielnica muzułmańska - na 95% oznacza to strefę "no go" - i idą tam głosić swoje poglądy? Nawet nie mówię po zmierzchu [bo jak wpierw "tak sobie pytałem" o takie nocne "europeizowanie" - to odpowiedź - jeżeli była, to była zawsze bez wyjątku w stylu: "Are you crazy?"]. Więc powiedzmy - tylko w dzień: znasz może takich, albo słyszałeś może o takich i możesz podać ich nazwiska? A może któryś z was tam pojedzie i to zrobi? - przecież żaden problem, są już takie dzielnice np. Berlinie, wsiąść w samochód lub pociąg na weekend i z kamerką w ręku zrobić taki samotny wypad - rzecz jasna bez eskorty. Jest jakiś oddany swojej ideologii? Proponowałbym też wyłuszczyć tym islamistom powody dla waszego "hahaha" - BARDZO ciekaw jestem ich reakcji. Koniecznie ją uwiecznijcie na Youtube. P.S. Ja osobiście nie zamierzam popełniać samobójstwa, więc na pewno tego nie zrobię, natomiast wy - no cóż - albo "hahaha" i słówko się rzekło i kobyłka u płota i pora udowodnić czynem zgodność deklaracji z rzeczywistością - albo dalej w zaparte bredzić rzeczy i nie nazywać spraw po imieniu, udawać, że deszcz pada, jak was olewają ciepłym moczem, a coraz częściej krwią. Problemem nie jest liczba, ale to, że jeden islamista jest w stanie zastraszyć bardzo wielu białych tubylców na Zachodzie. Liczba stanie się problemem za lat X - może 5- może 15 - to max - gdy z obecnej liczby islamistów i drugiego i pierwszego pokolenia, narodzi się nowe, znacznie liczniejsze pokolenie - bo oni rozradzają się z postępem geometrycznym, to z przyzwolenia na poligamię, no i pytanie, ilu jeszcze islamistów - nielegalną i już "dzięki" Angeli legalną drogą, wejdzie przez ten czas do Europy. A ilu wejdzie praktycznie jako prawdziwa ludzka fala w razie kryzysu? Przecież "arabska wiosna" w 2011była spowodowana zwyżkami cen żywności na świecie. W Europie przy tej stopie życia nawet to nie zostało specjalnie zauważone, natomiast w krajach arabskich, gdzie dziesiątki milionów żyją z dnia na dzień - to groziło im realnym głodem, stąd i protesty, bunty, wykorzystane zresztą zręcznie przez różne specsłużby. Gdy jeszcze w Europie będzie łudzenie się iluzjami, pierwsza większa zapaść w biedniejszych krajach, spowoduje naprawdę wielką falę emigracji. O ile pamiętam - w 2008 zrobiono analizę, okazało się, że na krawędzi minimum przetrwania w Afryce i Bliskim Wschodzie jest 160 mln ludzi. Od tego czasu ta liczba raczej wzrosła, niż zmalała. Dokąd pójdą ci ludzie, za każdą cenę, gdy głód przyciśnie, perspektyw żadnych, a z filmów znają syta Europę? A co będzie się działo - gdy kryzys dojdzie do Europy - i nagle socjał się skończy? - bo system przy takiej liczbie beneficjentów do utrzymania się zwyczajnie załamie. Dopiero wtedy - z nałożenia tych trzech czynników - wzrostu liczby islamistów w kolejnym pokoleniu, z dodatkowej wielkiej fali migracyjnej - i jednocześnie z obcięcia socjału - zacznie się konfrontacja. A islamiści będą mieli bardzo mało do stracenia i wszystko do zyskania. Osobna rzecz - podatki na KK: to jest śmierć kościoła - tylko dobrowolna ofiara na parafię i na kapłana ma sens - jasno deklaruję. Zresztą - powtarzam - przyjdą takie czasy, że kapłan będzie chodził od domu do domu za miskę strawy i nocleg - i pozornie paradoksalnie - wiara tylko się umocni. Zresztą taki sposób jest zalecony ewangelicznie - tak się zaczęło i zapewne tak się skończy. Co do spraw wiary: cały czas mówię - nie przedstawiam dowodu istnienia Boga. Zresztą wy nie przedstawiacie żadnego dowodu nieistnienia Boga. Ja mówię i powtarzam: nauka XX i XXI w. podaje w badaniach podstawowych zbiór zasadniczych argumentów, modeli, w których Bóg jest bytem koniecznym dla spójności i gwarancji konstrukcji świata. Argumenty przeciw istnieniu Boga - rzekomo naukowe - okazały się fałszywe, a są dalej promowane w ramach XVIII wiecznej zakłamanej podwórkowej "racjonalności" pompowanej przez "edukację" powszechną i popkulturę. Osobno - od strony "wewnętrznej" - dla motywacji i spójności działań człowieka - przedstawiłem nie tylko rachunek Pascala, ale jego wersję całkowicie biznesową, opartą na rachunku stochastycznym wyceny opcji, stosowanym np. przez towarzystwa ubezpieczeniowe. Albo jesteście za głupi, by to zrozumieć, albo rżniecie głupa, bo nie macie argumentów - zostaliście zwyczajnie wypunktowani na zimno, leżycie i kwiczycie pod względem logiki i spójności i sensowności rozumowania. W sumie to smutne - bo pokazuje jak jesteście zmanipulowani i to w zaparte - ale i pożyteczne, bo pokazuje jak łatwo obnażyć powierzchowne posługiwanie się "uznanymi prawdami" i cały ten sztafaż propagandowy - całkowicie sprzeczny z rzeczywistością. Szachownica.

[2016-03-28] szachownica
Towarzysze "postępowcy" i "europejczycy" a la Soros@Co: najlepiej całe wasze zakłamanie pokazuje Nergal, z którym znajomy mi dziennikarz [ale - z innej gazety - takiej od spraw włażenia w "życie towarzyskie"] miał wywiad w czasach, gdy Nergal brylował po swoich "wyczynach" opiewanych w massmediach jako wzorzec politycznej poprawności. A właściwie kolega to miał próbę wywiadu z Negalem. Bo jak zapytał go: "Nergal spaliłeś na scenie Biblię?" - "Tak, to była moja najpełniejsza artystyczna deklaracja światopoglądowa przeciw wierze w Boga" - "To w takim razie spalisz publicznie Koran?" -... i w tym momencie reakcja Nergala była BAAARDZO gwałtowna - facet zrobił się z punktu szary na twarzy, "luźna" poza wyparowała mu w jednej chwili, zaczął ni to syczeć, ni to się jąkać, zawołał ochroniarza, kazał mu odebrać dyktafon koledze - siłą, wykasować treść nagrania i upewnić się przez jakiegoś speca [swoją drogą - w takich sprawach - to ciekawe jakiego speca?], czy kasacja jest nieodwracalna i coś tam jeszcze z tym majstrowali na boku dobra chwilę. Po czym oznajmił w obecności trzech innych osób, które w międzyczasie się zaraz "znalazły", że wywiadu nie autoryzuje, a w razie publikacji jakiejkolwiek części lub choćby zamieszczenia relacji w gazecie, pozwie jej redakcję o świadome naruszenie dóbr osobistych, szkody wizerunkowe [i to kogo? -jego - Nergala! - sic!!!] i jeszcze jakieś wydumane przez jego prawnika na telefon paragrafy nt złamania tajemnicy dziennikarskiej. Cała sprawa dopiero teraz, parę miesięcy po wyborach, się odkorkowała trochę w środowisku dziennikarskim, a i to tylko w pewnych kręgach, bo kolega uznał, że teraz Nergal to może mu.....przez grzeczność nie dokończę. Inna rzecz, że redakcja bez autoryzacji i tak nawet sprawozdania czy nawet notki o owym "bohaterstwie" Nergala - nie może opublikować. Taką to mamy demokrację i takie układy chroniące....no właśnie, kogo i co? - bo przecież nie chroniące prawdy, tylko kryjące zakłamanie. Ale - gdyby ktoś wątpił - ZWŁASZCZA szanowni Towarzysze "postępowcy" - to radzę zrobić ten sam eksperyment z Nergalem. Tak do końca - i przy okazji zobaczymy, co Nergal zrobi publicznie na scenie - czy też wezwie znów ochronę, a może w ramach "modyfikacji" pod obecne czasy, zacznie się plątać i naśladować "argumenty" TW Bolka... I koniecznie opublikować to tak czy tak na Youtube. Dla celów edukacyjnych. Jakby nie patrzeć - drzewo poznaje się po owocach, cóż dopiero bohaterstwo takiego idola "postępu" jak Nergal. Tak samo wasze bohaterstwo, szanowni Towarzysze - np. w kwestii otwartego samotnego propagowania waszych szczytnych idei w strefach "no go". Tak w bezpośredniej rozmowie - w języku, który rozumieją obie strony - nie to, że któryś pojedzie do takiej dzielnicy Berlina i zacznie nadawać po polsku, udając głupiutkiego turystę, a skonfundowany arab coś mu swojego po arabsku. Nie tak - to proszę zrobić porządnie i do końca i wyszukać znającego niemiecki lub angielski - jako tłumacza do grupki ludzi - i przez niego im wykładać "jedynie słuszne postępowe idee" poczynając od "hahaha" odnośnie kwestii istnienia Boga, a potem dalsze "szczytne" sprawy. Przypominam tylko mimochodem o spisaniu testamentu potwierdzonego notarialnie - uważam, że się przyda - koniecznie PRZED taką wycieczką. Dlaczego? Odpowiedź dany niezachwiany aktywista uzyska na miejscu, prawda? Szachownica

[2016-03-28] Realista
Wrzucasz wszystkich do jednego wora, kiedy ja sie żegnałem z forum, jak to jest mój pierwszy wpis. Normalnie się nie udzielam wpisami, ale nie dać się już czytać tych katolickich naiwnych bzdur. A z żydami to chłopie masz jakiś problem widocznie, sam sobie z nim poradź. Żydów w Polsce jest mało i nikomu nie nakazują co robić, katole i owszem - kasa na kościoły płynie szerokim strumieniem z budżetu, podatków nie płacą, dzieci indoktrynują. Już niedługo to się skończy, widać to co pisał Ateista, nawet po statystykach kościółka dla ubogich (intelektualnie) ogromną ateizację kraju.

[2016-03-28] piotr
Mam nieodparte wrażenie że nowi towarzysze to tylko nowy rodzaj trolla liberalo-lewicowa z nowoczesnej szykują grunt pod przejęcie władzy p

[2016-03-28] Ateista
Paździoch "Śmiesznie brzmią ludzie, podający się za ateistów, antykatoli itp. Każdy żyjący w Polsce człowiek - niezależnie czy wierzący w Boga, czy nie, potwierdzi, że chrześcijański system wartości moralnych jest zasadniczo poprawny. Okazuje się, że ateiści, jeżeli chodzi o system moralny, to całkiem nieźli katolicy, tylko, że nie zdają sobie z tego sprawy :)" Raczej katole nie zdają sobie sprawy z faktu, iż system tych wartości istniał już przed dziecinna jezusową, katole go tylko przyjęli podobnie, jak inne religie. "Niezależnie od tego żyj i daj żyć innym." - otóż to, dlatego katolska sekta (w końcu to odłam judaizmu) powinna dać inny żyć i samemu płacić podatki a nie doić myślących ludzi, czytaj ateistów. Islam nie jest gorszy od katolskiej wiary, to jeszcze katolstwo ze średniowiecza, dosłownie to samo. Szachownica "Zresztą - powtarzam - przyjdą takie czasy, że kapłan będzie chodził od domu do domu za miskę strawy i nocleg - i pozornie paradoksalnie - wiara tylko się umocni. Zresztą taki sposób jest zalecony ewangelicznie - tak się zaczęło i zapewne tak się skończy." - też to powtarzam i dodaję, oby jak najszybciej się to stało. W twoim wpisie pojawiło się słowo logika, cóż za obłuda?! Co ty z tym Berlinem, ma katolską chęć nawracania innych widać. Człowieku ja w UK rok temu toczyłem spór z dwoma muzułmanami, jedne z Syrii, drugi z Somalii o allaha i jakoś żyję. Nie chcę w tym kraju katolskije dominacji, a już islmaskiej tym bardziej, bo jeszcze bardziej skrajna i tępa. Tak jest z każdą sektą im nowsza tym bardziej radykalna.

[2016-03-28] Adamus
Szachownica mylisz istotę stwórcy świata, jako bytu nadrzędnego z wyznawaniem religii opartej na wymyślonym ze strachu i chęci życia wiecznego przez ludzi bogu zbawcy, odkupicielu, kochającym człowieka. Rytuały, nakazy, zakazy, tego bóg stwórca nam nie przekazał, przynajmniej tego nie wiemy. Religia katolicka, islam, judaizm to taka sama bajka dla mas. Nie rozumiem, jak człowiek z taką wiedzą fizyczną, jak ty może łykać te komunały. Do życia i przestrzegania podstawowych wartości wystarczy etyka, coś co było z człowiekiem od tysięcy lat.

[2016-03-28] szachownica
Chcecie artykułu rodem z mediów finansów i gospodarki i bez "katolstwa" i bez rozważań o wierze? I jeszcze, że było coś z "cool" tematów - np. o samochodach? Nie ma sprawy, proszę bardzo: http://forsal.pl/artykuly/930131,mazda-cx-5-pacyfisci-wysadzmy-ich-motofelieton-lukasza-baka.html Wnioski pozostawiam czytelnikom. Bez komentarza - bo niepotrzebny. Chyba, że ktoś wyjątkowo niedomyślny nie rozumie aluzji wyższości samochodu z manualną skrzynią biegów względem tego z automatyczną. Bo ja bym rozwinął to porównanie - w świetlanej przyszłości, całkiem niedalekiej, fundują nam już autonomiczne samochody ze zdalną kontrolą, a "samowolnie" kierować to i nie będzie można - nawet, gdybyś chciał - bo i kierownica zostanie zdemontowana. Bo ktoś wyżej ma za nas decydować w życiu "co-gdzie-jak" od A do Z - żebyśmy czasem zbrodni myśli nie popełnili. Przecież wielki brat czuwa - i wszystko wie lepiej. Planowo. Od kołyski po grób - wg harmonogramu eutanazji. Bo będziesz przecież nieustannie uświadamiany, że każdy właściwie sformatowany obywatel powinien być wdzięczny wielkim i mądrym starszym braciom za to, że tak łaskawie przeszedł kwalifikacyjne sito jedynie słusznej aborcji kontrolnej. Taki dożywotni dług spłacany wg zaprojektowanej odgórnie jedynie słusznej mądrości relatywnej danego etapu, przygotowanego w trosce o to, byś był dobrze funkcjonującym kółeczkiem w machinie. Oczywiście - wg zadanego resursu i tylko jeżeli podzespół, w który jesteś wmontowany, jest przydatny. Dokładniej - jeszcze przydatny. Bo postęp miele i zużywa te kółeczka coraz szybciej - coraz łatwiej będzie o ich wymianę. Na tym przecież polega tak hojnie promowany postęp - "by NWO". Szachownica

[2016-03-28] Gość
Najniebezpieczniejsze dzielnice islamskie w Europie gdzie policja sie nie zapuszcza. http://wiadomosci.wp.pl/martykul.html?kat=137114&wid=18227877

[2016-03-29] Rudi
"Przypominam tylko mimochodem o spisaniu testamentu potwierdzonego notarialnie - uważam, że się przyda - koniecznie PRZED taką wycieczką. Dlaczego? Odpowiedź dany niezachwiany aktywista uzyska na miejscu, prawda? Szachownica" Najcelniejszy komentarz dla prób integracji/nawracania/ateizowania wyznawców Mahometa jaki czytałem.

[2016-03-29] Zusia
Szachownica, mieszkam w Niemczech pod Monachium? Czy radzisz powrot do kraju? Ogolnie strazza nas tutaj media alternatywne, ze w DE jest ok. 40.000 ISIS, ktora ma na celu zorganizowanie wojny blyskawicznej? Cz jest to w ogole mozliwe?

[2016-03-29] gawron
Ateista nie masz pojecia o czym piszesz. system katolicki bez Chrystusa? Idiotyzm. Powiedz mi do ktorego liceum uczeszczasz, bede pilnowal, zeby dzieci tam nie poslac.

[2016-03-29] hahaha
@Zusia - ale czemu? przecież "Ateista" twierdzi, że islam to to samo co katolstwo.

[2016-03-29] szachownica
TAK - radzę powrót do kraju. Jedyna sensowna opcja dla Polaków poza granicami. Ze względu na bezpieczeństwo własne i rodziny. Teraz jeszcze te pojedyńcze ataki to tylko rozpoznawczy wstęp do równi pochyłej i spirali przemocy za lat kilka. ISIS uderzy NAPRAWDĘ MOCNO dopiero przygotowane i dopiero mając zaplecze Wielkiego Kalifatu w Azji i Afryce. Teraz to dopiero budowanie struktur i rozmiękczanie Europy. W Niemczach nie ma teraz 40000 agentów czy terrorystów ISIS, ale zwolenników, łatwych do skaptowania, to będzie przynajmniej z połowa tej islamskiej populacji - czyli tak z 3 miliony z hakiem. Jeszcze nie jest źle - to dopiero będzie za parę lat, na razie to i tak powoli się rozkręca, potem będzie szło coraz szybciej. Do tego czasu - czasu Wielkiego Kryzysu, który uruchomi eskalację siły i spirale przemocy, terroru i w samym końcu otwartego najazdu, to radzę poświęcić się maksymalnie pracy i zarabianiu na Zachodzie "ile się da", jednocześnie maksymalnie oszczędzając i odkładając pieniądze i najlepiej zamieniając je systematycznie co miesiąc w kolejne sztabki złota lub srebra z licencjonowanych źródeł. Nie chwalić się, obciąć kredyty i konsumpcję, żyć cicho i robić swoje i chodzić parami - ale z gazem łzawiącym, albo i pistoletem za pazuchą. I przygotować się na powrót do kraju z planem w głowie - dlatego nieruchomości na Zachodzie raczej sprzedać z wyprzedzeniem i żyć na wynajmowanym mieszkaniu, nawet ze słabym standardem, byle bezpiecznie. Złoto - nigdy nie trzymać w banku - fizycznie w sejfie - u siebie, albo robić to poprzez przelewy do rodziny w kraju i tam rodzina kupuje i składuje fizycznie złoto. Bo jak się zacznie mówić na Zachodzie w TV o "koniecznych cięciach", "możliwym, ale na razie tylko rozważanym" obcięciu socjału, "przewidywanych, ale chwilowych" zwolnieniach, "niezbędnych wyrzeczeniach" i "solidarnym uwspólnianiu kosztów kryzysu" zachwalanym jako "jedynym możliwym wyjściu"- wtedy radzę nie czekać, aż zacznie się ekonomiczno-finansowa równia pochyła i jednoczesne narastanie niezadowolenia i spirali przemocy - nie tylko od islamistów. Oczywiście - decyzję powrotu może przyśpieszyć jakieś bardzo przykre doświadczenie własne lub kogoś z członków rodziny, ale z drugiej strony - nawet jeżeli w okolicy jest oaza spokoju, proszę się nie dać zwieść - liczą się te sygnały, jak podałem wyżej. Bo Polacy będą pierwsi do obcięcia socjału oraz wsparcia i pierwsi na liście do zwolnień - najgorsze to łudzić siebie, że "jeszcze będzie lepiej", "przecież to minie" i inne takie "dobre rady" i samopocieszanie i czekanie na lepsze i na ratunkową mądrość z góry przywódców Eurokołchozu - bo to prosta droga dla skutecznego ugotowania się jak żaba w garnku. Realnie - czas na zarabianie na Zachodzie - ile się da - widzę tak ca do 2020. Do tego czasu - PRZED sprzedaniem wszystkiego i powrotem do Polski, warto dogadać się z rodziną w Polsce, najlepiej na wsi, kupić w miarę solidną chałupę z ziemią i w momencie powrotu zamienić złoto w realny biznes "na teraz", ale przygotowany pod ciężkie czasy. Własne ogniwa fotowoltaiczne, solary, woda, szklarnia pod domem, warsztat, coś do transportu ładowane na prąd, choćby używany Melex. Nastawić się na artykuły pierwszej potrzeby, zwłaszcza żywność i przechowywanie żywności - to "numer 1", a generalnie rzeczy i usługi z puli tzw. popytu twardego. To co każdy potrzebuje. W ciężkich czasach każdy potrzebuje czosnek i cebulę zamiast kwiatów, szare mydło zamiast perfum, trwałe ubrania i obuwie zamiast "modnych ciuchów", wapno zamiast krasnala ogrodowego, akumulatory zamiast kadzidełek, cegłę zamiast ozdóbek. Zero spraw nastawionych na luksus. Jak usługi, to nie tipsy lub inne "ostatnie krzyki mody", a instalacja pomp głębinowych, szklenie, ciesielstwo, spawanie na kilka sposobów, drutowanie, naprawy, regeneracja, tkactwo maszynowe. W zasadzie - wystarczy popatrzeć na okolicę, ludzi, samemu w myślach przeżyć dzień, tydzień, miesiąc i rok w kryzysie - i przyjdzie odpowiedź, czym się zająć - najlepiej z rodziną, ewentualnie z przyjaciółmi wg wspólnej zrzutki. To nie musi być produkcja solidnych mioteł i szczotek - można kupić najnowszą przemysłową drukarkę 3D z bazą internetu rzeczy i skanerem 3D i aplikacjami do przeprojektowania, ale trzeba mieć konkretnie rozpoznany rynek docelowy i "swojego" człowieka, który zna te sprawy na wylot i jeszcze widzi to obrotnie pod X różnych zastosowań. Bo jeszcze ważniejsze, niż "CO", jest "JAK" to się robi. Twardo chodzić po ziemi, z zapasem na nieprzewidziane kłopoty i wydatki, i bez różowych okularów, że "jakoś to będzie", i bez "genialnych" pomysłów typu "założę w Polsce sklep z ciuchami". Generalnie zainwestować konkretnie w siebie, w swoje umiejętności - i rodziny. To najlepsze "czary" do pomnażania i rozwoju swojego biznesu i najlepsza polisa na ciężkie czasy. Szachownica

[2016-03-30] emo
@szachownica & gawron, nie przejmujcie sie zaczepkami lewakow, ja omijam ich wpisy i wieerze ze wielu tak robi, dzieki Wam za Wasze oppinie i komentarze do aktualnej sytuacji

[2016-03-30] Ateista
Gawron twoje dzieci pójdą do liceum z islamistami, bo taki z ciebie wielki patriota, że tylko mazać na forum potrafisz, bo uciekłeś z kraju do UK, więc się przymknij, bo to już totalna buta bez twojej strony.

[2016-03-30] Macias Ro
@Szachownica w kwestii ciężkich czasów to bredzisz kolego, jak na haju. Najlepiej wykop sobie ziemiankę, złotem wyładuj i siedź tam zamiast wichrzyć ludziom co dzień. Zalecam też wizytę u lekarza specjalisty od schorzeń psychicznych.

[2016-03-30] Zusia
dziekuje bardzo za potwierdzenie moich mysli:) skad jednak ta analiza? czy na podstawie wydarzen, jakie maja miejsce, czy dochodzi u Ciebie jeszcze jakies "jasnowidzenie" ( pytam powaznie).staram sie jeszcze oszukac, ze jakos to bedzie....ale intuicja drze sie "NIE"! mam nadzieje, ze mamy jeszcze czas do tego 2020. jeszcze raz DZieki

[2016-03-30] hmmm
Macias Ro - co radzisz na ciężkie czasy?

[2016-03-30] Marcin
@Emo, potwierdzam. Normalni siedzą cicho, a lewaki nie wytrzymują prawdy. Popieram stanowisko @Szachownicy, choć czasami brzmi nieprawdopodobnie (:

[2016-03-30] gawron
Ateista, faktem jest, ze nienawidzisz Boga katolickiego, to widac z twoich wpisow. szerokim lukiem omijasz kazdego innego boga. To swiadczy o tym, ze brak ci obiektywizmu, bo kierujesz sie uprzedzeniami. Systemu wartosci ktory dzis jeszcze obowiazuje tez nie rozumiesz, uwazajac na dodatek, ze chrzescijanstwo nie ma z nic wspolnego. To wez sie chlopie przestaw i pracuj 7 dni w tygodniu. Odpusc sobie wolne niedziele. I nie zartuje. Jesli jestes doskonalym poganinem powienienes zasuwac 7 dni w tygodniu.

[2016-03-30] szachownica
@Zosia - zero jasnowidzenia. Nawet gdybym miał jakieś "wizje", to tym bardziej bym je krytycznie zweryfikował, czy kleją się do rzeczywistości. Liczy się racjonalna i całościowa analiza trendów, zwłaszcza długofalowych, a te np. w kwestii islamizacji i demografii były widoczne już od wielu lat. Strefy "no go" nie powstały w 2015, tylko dużo wcześniej. Oriana Fallaci szeroko ostrzegała dekady temu, gdy byłem dzieckiem, a książkę "Meczet Notre Dame 2048" napisano w 2004 -12 lat temu. Co do TW Bolka oczy otworzył mi Cenckiewicz w zeszłej dekadzie. Ustawka Magdalenki - wystarczy posłuchać i poczytać Michalkiewicza i Brauna - od tylu lat mówią to samo Co do Chin - już w 2011 była znana książka "Chiny światowym hegemonem?" A.Brunet J-P.Giuchard, a już "pacific pivot" i wycofanie z Europy US Army - ogłoszone w 2009 - dawało ostro do myślenia, jak świat się zmienia. Wystarczy tylko samemu myśleć i analizować. Owszem - zjawisko jasnowidzenia ma parę dobrze udokumentowanych przypadków. Ostatnim takim wiarygodnym profetą w Polsce był ksiądz Klimuszko zmarły w 1980 roku. Ja - owszem, zjawisko uznaję wg dowodów zgodności zaszłych później, ale do różnych mglistych przepowiedni mam stosunek niczym "advocatus diavoli" na procesie kanonizacyjnym - bardzo krytycznie patrzę po zgodności przepowiedni wygłoszonej PRZED wydarzeniami. Pozostaje jeszcze Apokalipsa - niestety obecne czasy aż za dobrze pasują do tego, co JUŻ TERAZ widać jako Czas Wielkich Konfrontacji i Wielkich Zmian. Głód, wojna, niepokoje, chaos, totalitarny ucisk - środki techniczne i arsenały są, masy ludzkie są, kryzysy są, motywacje są - a stary układ wokół Europy pęka. Bodajże około 1920 w Afryce było 200 mln ludzi - dzisiaj jest 1 200 mln. A warunki rolnictwa i wyżywienia w Afryce - nie tak mocno poszły do przodu, a w przeliczeniu na mieszkańca - nawet się pogorszyły. Dopóki jest pomoc żywnościowa - to się trzyma - ledwo, ledwo - i na krawędzi. A jak zabraknie dostaw? A jak przyjdzie większa susza? W kręgu państw islamskich wcale nie jest tak dobrze, jakby patrzeć po bogactwie szejków, bo są dziesiątki milionów żyjących z dnia na dzień i pierwszy większy kryzys budzi ich do radykalizacji. Europa około 1920 liczyła jakieś 400 mln mieszkańców - dzisiaj ponad 500 mln. Wnioski z porównania nasuwają się same - zresztą za trzy dekady liczba mieszkańców Afryki ma się jeszcze podwoić - a faktycznie stanie na progu wielkiego kryzysu demograficznego i totalnego głodu - bez żadnej wojny. Europa to już teraz jedyna realna opcja dla przynajmniej dziesiątek lub setek milionów mieszkańców Afryki i Azji - pokojowo lub wojennie. Bo oni mają w TV i massmediach obraz tej sytej i bogatej Europy. Powtórzę za Bartosiakiem - w ciągu kilkunastu lat możemy nie poznać świata, WSZYSTKO może się zmienić, bo wszystkie bezpieczniki są kolejno metodycznie usuwane, a gracze są coraz bardziej zdeterminowani. Już teraz świat będący przedłużeniem czasów "zimnej wojny" i dominacji Zachodu - ten świat umarł - centrum wagi politycznej, ekonomicznej, a także wojskowej konfrontacji i wzrostu - przesunęło się do Azji. A to tylko etap przejściowy na drodze do nowego układu sił i naprawdę nowego świata. Europa przed I w.św. była absolutnym centrum globalnej siły politycznej i wojskowej. Podczas II w.św. osłabła, ale była nadal głównym teatrem działań wojskowych i głównym producentem uzbrojenia wojsk lądowych [lotnictwo i marynarka i produkcja statków - w tym dominowały USA]. W czasach "zimnej wojny" Europa była nadal głównym teatrem dla działań wojennych i największej na świecie koncentracji sił - ale już pod nadzorem "wielkiego brata" z Waszyngtonu i drugiego "wielkiego brata" z Moskwy. Teraz Europa jest tragicznie słaba politycznie i militarnie, finansowo w kryzysie "ratowanym" dodrukiem bilionów pustych euro, ekonomicznie jest Zachód w erze postindustrialnej - a najsilniejszą i praktycznie jedyną wartościową armię w Europie ma...Turcja. Z władcy świata Europa stała się słabą kobietą na targu silnych graczy, co skrupulatnie jest wypierane w massmediach a la Axel Springer. A wystarczy tylko policzyć nowoczesne czołgi, samoloty, okręty, środki desantowe, rakiety kilku większych państw muzułmańskich i porównać z Europą [np. sam Egipt ma więcej Abramsów, niż Niemcy, Francja i Brytania mają nowoczesnych czołgów razem wzięte] - i znowu wnioski nasuwają się same. Do tego dochodzi rosnąca siła radykalnego islamu, nastawiona na stworzenie jednego państwa absolutnego pod rządami jednego kalifa - bo tylko taki układ jest uznany za jedyny możliwy w ortodoksyjnym islamie. Europa, konkretnie zachodnia, straciła swój pancerz ideologiczny w postaci chrześcijaństwa, które dotychczas mobilizowało do nieustającej obrony przed czternastoma wiekami dżihadu islamu - bo ten nigdy nie ustał, tylko był CZASOWO ograniczony wewnętrzną słabością od XVIII w. do połowy XX w. A lewacy, liberałowie i ateiści jeszcze zapraszają wilki do owczarni - by zwalczać znienawidzone chrześcijaństwo - i nie widzą żadnego związku, gdy są ofiary zamachów - i nie chcą też słyszeć otwartych i szczerych aż do bólu [dosłownie] deklaracji islamistów. To jak w bajce Ezopa o wilkach, owcach i owczarkach - tyle, że absurd do kwadratu, bo już PO wygnaniu owczarków i zaproszeniu wilków, te owce dalej idą w zaparte...tego nawet Ezop nie przewidział...obłęd zbiorowy wywołany zbiorowym praniem mózgów lewacko-liberalno-ateistyczną ideologią... Ani UE, ani NATO nie są żadnymi gwarantami politycznymi, militarnymi czy ekonomicznymi, to tylko niespójne twory przejściowe w strukturalnych kryzysach, które to twory, owszem, trzeba maksymalnie pragmatycznie wykorzystać, ale tylko po to, by zbudować własny, jak najszerszy, system bezpieczeństwa i gospodarowania i polityczny - docelowo nastawiony na kooperację z Wielkim Wschodem [Chiny, Indie, ASEAN, państwa wokół "jedwabnego szlaku"] - jako centrum postępu technologicznego i największy na świecie rozwojowy rynek. W tym nowym świecie dawne supermocarstwa tj. USA i Rosja - jeżeli przetrwają - będą graczami regionalnymi. Dlatego wiązać się z nimi na dłużej - to strategicznie jest bez sensu, natomiast współpracować biznesowo na warunkach partnerskich równego pola - jak najbardziej - oczywiście, jak z każdym innym, który ma coś do zaoferowania. Polska, V4, Międzymorze, "16+1", blok od Skandynawii po Gruzję - to są podstawy ratunku dla tej części Europy. My - dla nas - przez nas - bez żadnych "dobrych wujków" z Hameryki, Brukseli, Tel Avivu, Moskwy czy Berlina, co to nam wiecznie buty szyją pod ich własne korzyści. ====================================================================== @Macias Ro - dokładnie 180 stopni odwrotnie, ja przedstawiam plan przetrwania BEZ ziemianek, w miarę normalnie żyjąc w swoich mieszkaniach i możliwie efektywnie gospodarując i pracując - dzięki stabilizacji przynajmniej lokalnej, a najlepiej na poziomie kraju. Pomysły i recepty prepersów na Zachodzie mam za naiwne dzieciniady a la Mad Max&Rambo - doświadczenia choćby ostatnich wojen na Bałkanach pokazują, powtarzam jeszcze raz, że najważniejsze jest zachowanie stabilności na jak największym obszarze, a żaden "superbohater", nawet uzbrojony po zęby, nawet z kompanami, w dłuższym czasie nie poradzi na liczbę. Zaś kluczem do przetrwania i gospodarowania na lata i dekady jest zamiana konkurencji i konfrontacji we współdziałanie i synergię. Także nie polecam gromadzenia złota jako wartości czy celu - jako samego w sobie - a jedynie jako pewny, odporny na jazdy walut i banksterskie złodziejskie zagrywki a la Cypr [kradzież depozytów] tymczasowy środek do przechowywania wartości [koniecznie u siebie pod kluczem] na kilka obecnych lat, którą to wartość jednak trzeba zamienić na dobra realne dla możliwie autonomicznego gospodarowania - powtarzam: koniecznie PRZED Wielkim Chaosem. Bo jak już będzie naprawdę źle, to ceny skoczą, dostępność wielu rzeczy szybko wyparuje, a potem to złotem się nikt nie naje [zresztą złoto skonfiskują albo obarczą posiadanie i handel takimi karami, że nie będzie warto ryzykować], zwłaszcza, gdy perspektywy długofalowe, nawet na dekady, będą kiepskie. Złote obrączki to w Wielkim Głodzie będą szły za bochenek chleba - tylko tyle i aż tyle... Podczas II w.św. handlarze kosztownościami tylko dlatego robili ten biznes, bo spodziewali się zyskownego spieniężenia w warunkach stabilizacji za rok, dwa, trzy - bo takie były nadzieje i powszechne przekonanie co do końca wojny - w Polsce wydłużyło się to [na linii Wisły] do 5 lat. Gdyby ci sami handlarze widzieli zapaść na dekady - o, to co innego, zajęliby się czymś znacznie bardziej perspektywicznym w ich przedziale życia, a nie, że może zyski będą, jak oni już będą - ale w trumnie. Biznesowo - nie opłaca się mrozić środków, ponosić koszt alternatywny zaniechania lepszej działalności. @Macias Ro - jako że mówię jasno, a w twojej głowie wszystko ulega przekręceniu o 180 stopni, dlatego RACJONALNIE i zgodnie z obserwacją doradzam jak najpilniej wizytę u psychiatry. Ponieważ z racji schorzenia możesz mieć trudności z wytłumaczeniem objawów lekarzowi, a raczej na pewno opiszesz je wręcz przeciwnie, okraszając przeniesieniami typu "to nie ja, to inni mają problemy z głową", proponuję, abyś przedstawił psychiatrze twoje i moje posty z tego forum - to bardzo skróci diagnozę i analizę twego przypadku - dla TWEGO dobra. Przy okazji - ale już raczej po jako-takim ozdrowieniu - zapoznasz się z niezależną opinią nt moich argumentów, oraz, czy są spójne i zgodne z rzeczywistością, bo o to chodzi, prawda?. To samo polecam reszcie tak ciężko przeżywających oponentów - zdrowotnie. I konstruktywnie. Szachownica

[2016-03-30] Szabla
Panowie i Panie przestańcie pisać, że ktoś nienawidzi Waszego Boga. Jakoś nie spotykam się, żeby ktoś Boga krytykował. Ludzie mają dość kościoła, instytucji stworzonej przez ludzi. Boga nikt się nie czepia. Z Bogiem możesz się spotkać w lesie, w górach ale w kościele powiedzą Ci że tak nie można.

[2016-03-30] Dzola
@gawron, jeśli ateista nienawidzi Boga, tzn, że go uznaje. To jaki to ateista. To walczący z Bogiem a tak naprawdę ze sobą, ze swoim sumieniem, z szatanem, który mu głupstwa podpowiada i rechocze ze śmiechu. Do czasu. Dzola

[2016-03-30] sad
Nie ma pojęcia ateista. Kto nie wierzy w Boga ten służy diabłu. Dobro i zło ścierają się przez wieki. Nie można być neutralnym.

[2016-03-30] Gość
Nie wiem, czy się śmiać, czy płakać, gdy czytam, że w Niemczech antyterroryści wchodząc do meczetu, który przeszukują pod kątem poszukiwania podejrzanych, zdejmują buty i działają w skarpetkach.

[2016-03-30] gawron
@ Szabla, Zanim cos powiesz, to poczytaj co tu pisza. Nie rozmydlaj. @ Dzola, oczywiscie, ze on (mysle, ze Ateista to Racjonalista itd) w Boga wierzy, on Go nienawidzi. Nienawisc to jest glupie uczucie, bo nie wznosi ale upadla.

[2016-03-30] Gość
Szachownica, a jak oceniasz rynek nieruchomości w Polsce? Czy ze względu na demografię i kryzys spadną ceny? Podobno dużo ludzi ma domy na kredyt, czy uważasz, że będą masowo sprzedawać, kiedy bank każe spłacić zobowiązanie. Czy może być tak, że przy starych domach ceny będą spadać, a przy nowych się utrzymywać.

[2016-03-30] Gość
Racja, jeśli ateista walczy z Bogiem, w którego nie wierzy to coś jest nie tak.

[2016-03-30] Ateista
Dzola i Gawron jak typowe propagandowe kółko katolskie wkładają mi w usta nienawiść do boga. Ja go nie nienawidzę, tylko piszę, że nie wierzę w takie bajki jak bóg, bo nie ma na to żadnych naukowych i logicznych dowodów. Stąd nie życzę sobie, żeby płacić z moich podatków miliardy na te przybytki uciech "różnych" dla księży oraz żeby wmawiać ludziom, że wartości pochodzą z chrześcijaństwa, co jest bzdurą totalną. I do tego MISZCZ wiedzy absolutnej szachownica od razu nadaje tobie etykietę lewaka. Albo myślisz, jak ja albo z ciebie lewak okrutny. Na boga (sic!) rozumu, logiki, racjonalnego myślenia !!!!

[2016-03-30] Ma
Szachownica czy ty czasem siebie sam czytasz? Piszesz po raz któryś dwa przeciwstawne zdania "Wystarczy tylko samemu myśleć i analizować. Owszem - zjawisko jasnowidzenia ma parę dobrze udokumentowanych przypadków. Ostatnim takim wiarygodnym profetą w Polsce był ksiądz Klimuszko zmarły w 1980 roku." Myślenie i wiara w zwidy alkoholowe Klimuszko? "lewacko-liberalno-ateistyczną ideologią.." takie samo porównanie jak "katolsko-islamsko-zydowski" lub "faszystowsko-watykańsko-chadecki"

[2016-03-31] Ateista Duo
Szachownica wielki umyśle hahaha, dr Krajski, gość ostatnio w Trójce, katol także, twierdzi zdecydowanie, a z tego co słyszałem raczej ma wiedzę, a nie jak ty bredzi o uczuciach, że dla Islamu najgorsi są chrześcijanie, a ateistów właśnie nie tykają , tylko próbują nawracać. I co teraz zdezawuujesz katolski autorytet i przyznasz się do elementarnej nieznajomości tematu, czy nadal będziesz głosić dobrą nowinę szacha o w nicy. Z tego co czytałem komentarze, wychodzi po ich ilości i obszerności, że jesteś na 99,9% księżulem, który nadaje z jakiejś małej wioski, bo masz bardzo dużo czasu na wciskanie ciemnoty innym. http://www.polskieradio.pl/9/526/Artykul/1600962,Masoneria-kiedys-i-dzis-Pytania-i-odpowiedzi

[2016-03-31] hmmm
@Ateista Duo - to czy Islam najpierw zabija, a potem nawraca czy odwrotnie to dla mnie żadna różnica. Islam to religia szatana, a widać to po jej owocach.

[2016-03-31] olek
Szachownica to troll i kto go czyta, sam sobie szkodzi.

[2016-03-31] szachownica
@Ateista Duo - twój wpis to najlepsza ilustracja, że pół prawdy, to całe kłamstwo - owszem, TERAZ w Europie chcą nawracać ateistów, a chrześcijan zwalczają jako konkurencję. Ale to tylko stan przejściowy - taka mądrość etapu, ponieważ docelowo ma być ustanowione prawo szariatu. Wtedy będzie, jak to już jest w krajach muzułmańskich, krótkie albo-albo i śmierć dla opornych ateistów itp. i dżizja dla chrześcijan. TERAZ w Europie islamiści nie mają siły dla wprowadzenia szariatu jako jedynego i powszechnego prawa - ale to się zmieni, najpóźniej - i to bez wojny - do 2050, a w kilku państwach Zachodu już koło 2030. TERAZ muzułmanie i ich imamowie dokładnie rozumieją, po co ich sprowadzono - do zwalczania znienawidzonego chrześcijaństwa, dzięki czemu sojusz lewicy, liberałów, ateistów, LGBT&Co nagradza ich hojnie finansowo, socjałem, wszelkimi przywilejami, jakich skrupulatnie odmawia chrześcijanom. A islamiści ateistów nawracają, ponieważ NA TYM ETAPIE chcą się wzmocnić, i to z zasobów wroga - kłania się elementarna zasada a la "Sztuka wojny" Sun Tzu - chcą też uzyskać cenne "wtyki" wśród miejscowych, co bardzo ułatwia infiltrację i wzmacnia wewnętrzny podział białych tubylców - "dziel i rządź". Zwykła strategia dopasowana do etapu agentury wpływu, infiltracji i opanowywania obszarów życia publicznego, także dostosowywania prawa [np. de facto już uzyskali zalegalizowanie poligamii przez urzędy, w tym te od socjału - co jest kluczowe dla ekspansji populacyjnej]. Zresztą - większość tych skaptowanych ateistów z białych tubylców, to zagubione i poranione duchowo owce, wychowane w żałosnym bezdusznym laickim świecie, szukające dotychczas na próżno wartości i ideałów w czerstwym, pozbawionym wartości i zakłamanym świecie konsumpcyjnych idoli Zachodu. Islam podsuwa im bardzo łatwą i szybką wersję takiego duchowego remedium, stąd charakterystyczna ślepa żarliwość białych neofitów, śpieszących też do ISIS, do czynnej walki, zakładających nawet pasy szahidów. To także tłumaczy pozornie niezrozumiałe zjawisko, gdy młode dziewczyny przechodzą na islam, godzą się na szariat, skrajne posłuszeństwo, pozbawienie podstawowych praw, na przedmiotowe traktowanie w ramach "sex-dżihadu". Ale w Europie to wszystko będzie DO CZASU - jak islam się wzmocni, w ciągu kilkunastu lat ateiści, LGBT&Co i inne grupy staną się celem numer jeden. Najpierw ideologicznie - potem fizycznie. Najpierw w rejonach, gdzie całkiem legalnie w głosowaniu przejmą władzę dzięki lokalnej koncentracji, potem będzie się to rozlewało coraz szerzej i coraz ostrzej. Pozostaje tylko nadzieja, że ateiści, lewacy i liberałowie itd w końcu się obudzą, spostrzegą, że kręcą bat, a raczej maczetę na samych siebie. Bo przewiduję drugie zjawisko - koncentrację chrześcijan i niedopuszczanie na poziomie kilku przynajmniej państw, albo ich regionów, do jakiejkolwiek legalizacji szariatu, zalewu islamistów, multi-kulti i innych form cywilizacyjnego samobójstwa. Biedny Ateisto Duo - tacy jak ty są tylko zwodzeni i biorą przejściową mądrość etapu i branie pod włos za dobrą monetę. Notabene: islam pozwala, wręcz zachęca do przejściowego obiecywania, nawet przysiąg - by potem bez żadnej konsekwencji złamać te przysięgę dla własnej korzyści wobec niewiernych. A zwłaszcza, gdy idzie o hidżrę i dżihad. Przypada wam los z "Milczenia owiec" - sami wpuściliście wilki, które metodycznie przygotowują się z waszą pomocą do docelowej uczty, a teraz zaprzęgają was i wasze pieniądze, żeby rozstawiać stoły na tę ucztę. A wy się jeszcze z tego cieszycie, że macie takiego mocnego sprzymierzeńca do plucia na chrześcijańskiego Boga. A jesteście tylko wykorzystywani i łożycie ciężkie pieniądze w ramach Eurokołchozu na swoją zagładę. Bo docelowo - za pokolenie - ma być tu Eurabia pod władzą kalifa, żadnej demokracji [w islamie to bluźnierstwo - bunt przeciw władzy absolutnej kalifa], i absolutnie żadnych żywych lewaków, liberałów, ateistów, LGBT. Ani jednego - najwyżej pod ziemią. Chrześcijanie - ci "ludzie księgi" - jako uciskani poddani drugiej kategorii płacący dżizję za prawo do życia. @Ateista Duo - dziękuję ci za ocenę mnie jako księdza. To w pewnym sensie najlepsza podzięka dla człowieka, który jeszcze w zeszłej dekadzie wyznawał konsumpcyjny liberalny raj i "róbta co chceta" bez ograniczeń, wziął radośnie i bezmyślnie kredyt we frankach na beztroskie życie, a dopiero potem musiał się gorzko i boleśnie obudzić z tego wielkiego zakłamania, fundowanego przez korporacyjnych złotoustych piewców Eurokołchozu i "nowoczesności" w różowych okularach. Obudź się i wyrwij się z tego ideologicznego zatrucia narkotykami konsumpcyjnej lemingozy - dla swojej własnej, nawet egoistycznie pojmowanej korzyści - przynajmniej dla fizycznego przetrwania i zgodnie z elementarnym zdrowym instynktem samozachowawczym. Swoją drogą - wystawisz najlepszą ocenę księżom - jako WG CIEBIE jedynym osobom, co to mogą obszernie pisać z sensem, a TO DOKŁADNIE tak cię denerwuje do żywego, dlatego przenosisz na nich swoją własną ciemnotę i ograniczenia starych schematów, a jeszcze bardziej - ślepą uliczkę "ideałów" wg których żyjesz, którą to ślepą uliczkę już dostrzegasz, ale sam przed sobą nie chcesz tego przyznać. Więc - sumując - osobne podziękowanie należałoby się tobie od księży. Zwłaszcza "katolskich". Co do ciebie: tylko trochę odwagi cywilnej przed samym sobą i trochę konsekwencji w myśleniu i działaniu - i jeszcze możesz się ocalić. Polecam na początek księdza Pawlukiewicza na youtube - swój chłop z poczuciem humoru i z życiowym podejściem i z praktycznym dojrzałym dystansem - wszystko, czego ci najbardziej potrzeba. Szachownica

[2016-03-31] szachownica
@Ateista Duo - twój wpis to najlepsza ilustracja, że pół prawdy, to całe kłamstwo - owszem, TERAZ w Europie chcą nawracać ateistów, a chrześcijan zwalczają jako konkurencję. Ale to tylko stan przejściowy - taka mądrość etapu, ponieważ docelowo ma być ustanowione prawo szariatu. Wtedy będzie, jak to już jest w krajach muzułmańskich, krótkie albo-albo i śmierć dla opornych ateistów itp. i dżizja dla chrześcijan. TERAZ w Europie islamiści nie mają siły dla wprowadzenia szariatu jako jedynego i powszechnego prawa - ale to się zmieni, najpóźniej - i to bez wojny - do 2050, a w kilku państwach Zachodu już koło 2030. TERAZ muzułmanie i ich imamowie dokładnie rozumieją, po co ich sprowadzono - do zwalczania znienawidzonego chrześcijaństwa, dzięki czemu sojusz lewicy, liberałów, ateistów, LGBT&Co nagradza ich hojnie finansowo, socjałem, wszelkimi przywilejami, jakich skrupulatnie odmawia chrześcijanom. A islamiści ateistów nawracają, ponieważ NA TYM ETAPIE chcą się wzmocnić, i to z zasobów wroga - kłania się elementarna zasada a la "Sztuka wojny" Sun Tzu - chcą też uzyskać cenne "wtyki" wśród miejscowych, co bardzo ułatwia infiltrację i wzmacnia wewnętrzny podział białych tubylców - "dziel i rządź". Zwykła strategia dopasowana do etapu agentury wpływu, infiltracji i opanowywania obszarów życia publicznego, także dostosowywania prawa [np. de facto już uzyskali zalegalizowanie poligamii przez urzędy, w tym te od socjału - co jest kluczowe dla ekspansji populacyjnej]. Zresztą - większość tych skaptowanych ateistów z białych tubylców, to zagubione i poranione duchowo owce, wychowane w żałosnym bezdusznym laickim świecie, szukające dotychczas na próżno wartości i ideałów w czerstwym, pozbawionym wartości i zakłamanym świecie konsumpcyjnych idoli Zachodu. Islam podsuwa im bardzo łatwą i szybką wersję takiego duchowego remedium, stąd charakterystyczna ślepa żarliwość białych neofitów, śpieszących też do ISIS, do czynnej walki, zakładających nawet pasy szahidów. To także tłumaczy pozornie niezrozumiałe zjawisko, gdy młode dziewczyny przechodzą na islam, godzą się na szariat, skrajne posłuszeństwo, pozbawienie podstawowych praw, na przedmiotowe traktowanie w ramach "sex-dżihadu". Ale w Europie to wszystko będzie DO CZASU - jak islam się wzmocni, w ciągu kilkunastu lat ateiści, LGBT&Co i inne grupy staną się celem numer jeden. Najpierw ideologicznie - potem fizycznie. Najpierw w rejonach, gdzie całkiem legalnie w głosowaniu przejmą władzę dzięki lokalnej koncentracji, potem będzie się to rozlewało coraz szerzej i coraz ostrzej. Pozostaje tylko nadzieja, że ateiści, lewacy i liberałowie itd w końcu się obudzą, spostrzegą, że kręcą bat, a raczej maczetę na samych siebie. Bo przewiduję drugie zjawisko - koncentrację chrześcijan i niedopuszczanie na poziomie kilku przynajmniej państw, albo ich regionów, do jakiejkolwiek legalizacji szariatu, zalewu islamistów, multi-kulti i innych form cywilizacyjnego samobójstwa. Biedny Ateisto Duo - tacy jak ty są tylko zwodzeni i biorą przejściową mądrość etapu i branie pod włos za dobrą monetę. Notabene: islam pozwala, wręcz zachęca do przejściowego obiecywania, nawet przysiąg - by potem bez żadnej konsekwencji złamać te przysięgę dla własnej korzyści wobec niewiernych. A zwłaszcza, gdy idzie o hidżrę i dżihad. Przypada wam los z "Milczenia owiec" - sami wpuściliście wilki, które metodycznie przygotowują się z waszą pomocą do docelowej uczty, a teraz zaprzęgają was i wasze pieniądze, żeby rozstawiać stoły na tę ucztę. A wy się jeszcze z tego cieszycie, że macie takiego mocnego sprzymierzeńca do plucia na chrześcijańskiego Boga. A jesteście tylko wykorzystywani i łożycie ciężkie pieniądze w ramach Eurokołchozu na swoją zagładę. Bo docelowo - za pokolenie - ma być tu Eurabia pod władzą kalifa, żadnej demokracji [w islamie to bluźnierstwo - bunt przeciw władzy absolutnej kalifa], i absolutnie żadnych żywych lewaków, liberałów, ateistów, LGBT. Ani jednego - najwyżej pod ziemią. Chrześcijanie - ci "ludzie księgi" - jako uciskani poddani drugiej kategorii płacący dżizję za prawo do życia. @Ateista Duo - dziękuję ci za ocenę mnie jako księdza. To w pewnym sensie najlepsza podzięka dla człowieka, który jeszcze w zeszłej dekadzie wyznawał konsumpcyjny liberalny raj i "róbta co chceta" bez ograniczeń, wziął radośnie i bezmyślnie kredyt we frankach na beztroskie życie, a dopiero potem musiał się gorzko i boleśnie obudzić z tego wielkiego zakłamania, fundowanego przez korporacyjnych złotoustych piewców Eurokołchozu i "nowoczesności" w różowych okularach. Obudź się i wyrwij się z tego ideologicznego zatrucia narkotykami konsumpcyjnej lemingozy - dla swojej własnej, nawet egoistycznie pojmowanej korzyści - przynajmniej dla fizycznego przetrwania i zgodnie z elementarnym zdrowym instynktem samozachowawczym. Swoją drogą - wystawisz najlepszą ocenę księżom - jako WG CIEBIE jedynym osobom, co to mogą obszernie pisać z sensem, a TO DOKŁADNIE tak cię denerwuje do żywego, dlatego przenosisz na nich swoją własną ciemnotę i ograniczenia starych schematów, a jeszcze bardziej - ślepą uliczkę "ideałów" wg których żyjesz, którą to ślepą uliczkę już dostrzegasz, ale sam przed sobą nie chcesz tego przyznać. Więc - sumując - osobne podziękowanie należałoby się tobie od księży. Zwłaszcza "katolskich". Co do ciebie: tylko trochę odwagi cywilnej przed samym sobą i trochę konsekwencji w myśleniu i działaniu - i jeszcze możesz się ocalić. Polecam na początek księdza Pawlukiewicza na youtube - swój chłop z poczuciem humoru i z życiowym podejściem i z praktycznym dojrzałym dystansem - wszystko, czego ci najbardziej potrzeba. Szachownica

[2016-03-31] Gość
@Ma - Klimuszko mówił PRZED, a potem potwierdzało się PO - to jest jedyny i bezwzględny test dla profety. Ja profetą nie jestem, żadnych wizji nie mam i opieram się na analizach, zwyczajnie sumiennie odrabiając lekcje i łącząc fakty. Tylko tyle i aż tyle. ----- @Olek - a uzasadnić swoją opinię to nie łaska? Bo jakoś nijak nie pasuję wpisami do charakterystyki trolla, natomiast twoja "cwana" wrzutka wyssana z palca i rodem z podwórkowego przedszkolackiego przedrzeźniania - jak najbardziej. ======================================================= @Gościu od nieruchomości - dotykasz bardzo ważnej rzeczy. Kluczowej. Proste pytanie - co chce NWO? Myślę, że chcą przejąć całkowitą globalną kontrolę nad ludźmi i ich realnymi zasobami. Drugie pytanie - jak NWO chce to zrobić? Wg ich dotychczasowych działań - postawią na kontrolowany przez nich kryzys i wojnę, a przynajmniej zagrożenie wojenne jako pretekst do demontażu wolności osobistej i swobód, na rzecz systemu totalnej inwigilacji i kontroli. W tym sensie terroryści i islam to znakomite preteksty dla zaprowadzania totalnej dyktatury. Pomysł NWO, na czele z banksterami i strukturami siłowymi, jest taki, żeby najpierw zadłużyć maksymalnie świat - grubo powyżej wartości realnych dóbr - dlatego świat finansowy tak bardzo odrywa się od rzeczywistości, nawet MUSI się oderwać dla realizacji planu - a potem ten świat zlicytować i przejąć za długi. Czyli sami stworzą źródło kryzysu, dając i rozkręcając kredyty i ich rolowanie na jeszcze większe zadłużenie i w ten sposób generując jednocześnie masę pieniądza dłużnego, czyli generując swoją siłę i narzędzie kontroli i przejęcia, potem sami wg dogodnej kalkulacji własnej gotowości wywołają kryzys - np. przez skok lub "mierzone" skoki oprocentowania kredytów, następnie na powszechne biadanie w kryzysie sami stworzą "ratunek" w postaci "solidarnego uwspólnienia ciężaru kryzysu i wprowadzenia niezbędnych wyrzeczeń" i sami przeprowadzą "bolesne, lecz konieczne i jedyne możliwe w tej sytuacji" namaszczone medialnie operacje "dla dobra ludzkości" w wielkiej skali możliwie globalnej - szczególnie przetestowaną na Cyprze kradzież depozytów i przetestowane na Grecji zlicytowanie, demontaż i przejęcie państw za długi. Osobno zadłużone firmy i osobno sektor gospodarstw domowych - komornicy instytucjonalni i rzesze osób fizycznych będą się przy tym gorliwie uwijały. Przy czym - żeby nie było niedomówień - w takim wariancie globalnym to i USA - jako byt już niepotrzebny i przejściowy i nawet już teraz szkodliwy dla planu - TEŻ by podszedł pod młotek - co zresztą by nader ucieszyło i uspokoiło tak naiwnych alterglobalistów. Jeszcze by ogłosili święto "ostatecznego zwycięstwa ludzkości nad NWO" oraz powiązane z nim "święto powszechnego rozbrojenia" - bo to by tez nastąpiło po globalnym przejęciu.... i takie tam wybuchy radości i łzy szczęścia, jak nie przymierzając po "rewolucyjnym" wyborze Obamy...tylko, że w fali histerii i zbiorowego orgazmu szczęścia trzy rzędy wielkości wyżej - akurat, gdy NWO by zwyciężyło i przejęło cicho i sprawnie kontrolę - przy aplauzie "uratowanej" ludzkości - kontrolę poprzez miliardy kont [zero gotówki], personalizację działań real-time, bioidentyfikację i lokację non-stop 24/7 i miliardy kamer, bramek, stref zastrzeżonych i czujne "służby wsparcia stabilnego życia".... tylko, że ci naiwniacy by tego nawet nie spostrzegli. Bo generalnie ruch alternatywny na Zachodzie to zatomizowane amatorskie dzieciniady bez planu i bez konsekwentnego działania, poziom edukacji i uświadomienia ich uczestników...szkoda gadać...większość z nich to własnego kraju nie umie pokazać na globusie, a co dopiero bardziej ambitne sprawy...kto jeszcze pamięta np. ruch "Occupy Wall Street"? - pokrzyczeli, pokoczowali, rozładowali emocje jak małpy na wybiegu i jak media i opinia publiczna przestały się tematem interesować - a to się szybko nudzi bez trupów i fajerwerków - to ich sprawnie i szybko zwinęli i tyle zostało...niektórym "brykającym" dowalili procesy i "kary za zakłócanie porządku i niszczenie mienia" i sprawa pokazowo spacyfikowana... - Dlatego moja rada - konstruktywnie i z perspektywą Wielkiego Kryzysu na oku: nie wchodzić w żadne kredyty i nastawić się wg zasady ostrożności na zwyżkę stóp, która celowo ugotuje kredytobiorców i odbierze im nieruchomości i inne dobra. Może za rok, może za pięć, może nawet przeciągnie się za dziesięć - ale to nastąpi. Jak ktoś ma kredyty - spłacić jak najszybciej, kosztem wyrzeczeń i ostrego przycięcia standardu życia. Wiem - kredyt mieszkaniowy to niewolniczy łańcuch na kilkanaście, nawet "dziesiąt" lat [np. 25-30], dlatego mieszkaniówki są tak groźne, bo załapują się w większości na Wielki Kryzys i Wielkie Przejęcie za długi. Dlatego trzeba spłacać PRZED godziną "W". Za wszelką cenę. Żeby nie było, że daję dobre rady dla innych - ja za dwa miesiące wyjdę z kredyty frankowego - nie czekam na żadne cudowne plany ratunkowe i oddłużanie i przewalutowanie, rodzina mi pomaga na całego, bo widzą, że się wziąłem ostro za siebie od półtorej roku i wszystko postawiłem na spłaty. Nawet "ze stratą". A jeżeli ktoś ma chałupę bez kredytu - niech się jej trzyma, nie zadłuża na hipotekę i niech bacznie pilnuje z sąsiadami, aby gmina nie podnosiła opłat za grunty i nieruchomości w ramach rozpaczliwego łatania budżetu. Jak ktoś już ma mieszkanie na kredyt, i nie wydoli z szybką spłatą, to niech lepiej to mieszkanie zamieni na mniejsze i gorsze standardem i "ładną" okolicą [ale nie bezpieczeństwem - np. w dzielnicy meneli odpada] - ale bez kredytu. A jak się da - to z kawałkiem ziemi, choćby parę arów na początek. A mieszkanie z kredytem niech weźmie lub kupi ktoś znacznie bogatszy - tylko uczciwie mu doradzić, aby wykorzystał grubszy portfel i żeby sam spłacił przejęty kredyt raz-dwa. Aktywność, jeszcze raz aktywność, oczy dokoła głowy, zero różowych okularów i nastawić się na bardziej pesymistyczne warianty - wtedy człowiek wyjdzie z ewentualnej biedy z zapasem bezpieczeństwa powyżej kreski. I reagować ostro na każdym szczeblu. Ręka na pulsie. My - sami - dla siebie - oddolnie: to podstawa. Nieprawda, że "nic się nie da", dużo się da, czasem wszystko, jak się chce i człowiek przyłoży. I jak się pomyśli i zrobi PRZED, a nie po... Szachownica

[2016-03-31] gawron
@ Ateista, ty nawet nie wiesz co sam piszesz. Tak sam opisales Boga: "Otóż kochający rodzic, jeśli mógłby przekazałaby całą wiedzę swemu dziecku, aby się nie połamało, zachłysnęło, poparzyło zrobiłby to. Katolski bóg nigdy, patrzy i się śmieje, że stworzył istoty ograniczone, ukarał je zbiorowo grzechem pierworodnym, zbawiał i nadal każe cierpieć. " To nie tak, ze ty nie wierzysz w Niego, ty w Niego wierzysz, ale Go nienawidzisz, bo Go nie rozumiesz. Szatan na marginesie przekazuje wiedze. to jest specjalista od wiedzy. Niosacy swiatlo. Nie sadze, ze on kocha ludzi.

[2016-03-31] piotr
Ale się tego naszło a poszli odnosić do Brukseli

[2016-03-31] Jarząbek
Skąd tu tyle agresywnych platfusów ?

[2016-03-31] hmmm
@Jarząbek - wedle zasady "Mogę mieć źle - byle drugi miał dwa razy gorzej". Boli ich, że ktoś z sensem jest w stanie wytłumaczyć cały ten cyrk, który obecnie nas otacza i że ktoś traktuje go poważnie.

[2016-04-01] Ateista
Gawron - naprawdę nie rozumiesz? Masakra.

[2016-04-01] Victor
@Szachownica ty nie piszesz obszernie z sensem, tylko długo, monotonnie, na jedno katolickie kopyto i to bez żadnego sensu z nienawiścią do wszystkiego co inne. Jak sam piszesz byłeś lemingiem, jesteś neofickim chrześcijaninem, a jak się naprawdę obudzisz to będzie w końcu za wolnością, czyli leseferystą. Demokracji w islamie nie ma, w kościele katolickim tez nie - ten sam szajs z różnicą 5 stuleci. Katolicy zabijali na potęgę, dziś robi to kolejny odłam judaizmu. Piękny to przykład, jak Szachownica zawsze wie najlepiej co więcej nawet co inni myślą: "ślepą uliczkę "ideałów" wg których żyjesz, którą to ślepą uliczkę już dostrzegasz, ale sam przed sobą nie chcesz tego przyznać." Trąci ostro bolszewizmem. Jak nie zrozumiesz, to ja Tobie powiem prawdę o tobie. Oj biedny klecho żal mi Ciebie. Nie wiem, czy nie dostrzegasz tego swym bystrym jak woda w przeręblu wzrokiem, że jeżeli doszłoby do wojny, to ateiście nie zamierzają stać po stronie katolickiej maści. Zmuszam ludzi do identyfikowania się ze względu na narodowość, a nie ze względu na PRAWDZIWE, nie zakłamane kościółkowe, wartości.

[2016-04-01] Gość
Powoli się dzieje, a niewierni niech sprawdzają "katolskie" proroctwa. Jesteśmy analogicznie w przededniu czasów, kiedy przyszedł Chrystus. Nasi starsi bracia w wierze (nie chcę być posądzany o antysemityzm, przecież sam wierzę w żyda Jezusa) również wtedy znali doskonale proroctwa swych ojców i co uczynili? Nie wiemy w jaki sposób one się ostatecznie sprawdzą, na pewno nie w sposób, w jaki to sobie wyobrażamy, ale jak ktoś potrafi, to już widzi co się dzieje. To wszystko było i jest w proroctwach. Czekamy na paruzję, to kwestia czasu. Bez paniki, starając się normalnie żyć z wielką nadzieją spełnienia Bożych obietnic. Jak pisze @szachownica, nawracając się ze złych skłonności na dobrą stronę mocy. Alleluja. Dzola. http://www.fronda.pl/a/a-jednak-oddadza-wilno-i-lwow,68977.html

[2016-04-01] inwestor
@jarządek: oni wszędzie łażą

[2016-04-01] MecLuk
Zaczęło się? http://biznes.onet.pl/wiadomosci/ue/czy-ebc-wyplaci-1300-euro-kazdemu-obywatelowi-strefy-euro/sfl20s

[2016-04-01] szachownica
@Jarząbek - to nie agresja, to rozpaczliwa frustracja i poczucie, że nie ma przyszłości dla ich stylu życia w nowym świecie. Który to świat umarł mentalnie w 2015 - w Polsce po wyborach - i w Unii po kryzysie greckim i imigracyjnym. Agresja jest tu zasłoną dymną, "maskirowką", źródłem jest powoli uświadamiana rozpacz mamutów bez przyszłości i na wymarciu. ====================================================== Za tym, że NWO zdecydowało się na wariant przejęcia świata za długi z jednoczesnym potęgowaniem zagrożenia wojennego dla likwidacji wolności i praw obywatelskich, przemawia decyzja z 2003. Po bańce milenijnej dotcomów [wielkich firm internetowych] należało się spodziewać szeregu obostrzeń i zabezpieczeń przed powtórką nieszczęścia. Tymczasem poszli w drugą stronę. USA - największy rynek finansowy świata - zmniejszył podatki z dochodów z działalności finansowej z 35 do 15%. Rezultat - z jednej strony sfera finansowa zaczęła puchnąć - i nie trzeba było rozpisywać żadnych obligacji wojennych na "wieczną" wojnę z terroryzmem, wojnę uroczyście ogłoszoną po World Trade Center 2001. Z drugiej strony - ilość pieniądza zaczęła przyrastać i oderwała się zdecydowanie od realnych wartości dóbr świata. Jednocześnie wypracowano szereg prawnych i instytucjonalnych "schowków" dla kapitału, głównie w rajach podatkowych. Podatku się nie płaci, ale pieniędzy nie wybiera, bo taki bank za nagłe wybranie liczy sobie np. 60-70%. Kryzys 2008 był raczej wypadkiem przy pracy, system okazał się nieszczelny i napuchł w nieruchomościach. Mogła to też być świadoma wojna finansowa, skierowana przeciw Chinom. Zamierzenie mogło być takie, aby przez spadek inwestycji kapitałowych zdusić rozwój, jednocześnie gwałtowny spadek popytu miał zdusić eksport Chin. Chińskie zakłady miały stanąć na krawędzi bankructwa - a wtedy były by przejęte za grosze przez amerykański i brytyjski kapitał. Jak w Polsce w 1990. Nie udało się - Chiny postawiły w 2009 na wielkie wewnętrzne kredytowanie własnych wielkich inwestycji infrastrukturalnych, podtrzymały tym popyt. Ponadto zdusiły maksymalnie ceny eksportowe i maksymalnie rozszerzyły zakres eksportu - eliminując słabszą konkurencję. Oczywiście teraz - po 6 latach - Chiny płaca cenę za ten rozwój na kredyt - muszą sobie poradzić z bańką na nieruchomościach i przegrzaniem inwestycji w infrastrukturę. Dlatego stawiają na rozwój rynku wewnętrznego, pobudzają konsumpcję wewnętrzną dla podtrzymania produkcji, stawiają na Indie i ASEAN jako wielkie rynki zbytu. Ale wykonują także ostry zwrot - przechodzą od gospodarki wschodzącej, opartej na przewadze niskich kosztów pracy i niskich cen produktów - i niskiej jakości - do gospodarki innowacyjnej, automatyzowanej, ekologicznej, opartej o OZE, opartej na produkcie innowacyjnym, konkurencyjnym, wysokiej jakości i wysoko przetworzonym. Po prostu chcą wytworzyć masową, dobrze wykształconą, klasą średnią, która połknie nie tylko bańkę nieruchomości, ale zapewni nowy etap już technologicznej ekspansji Chin w świecie. Co się w zupełności rymuje z planem modernizacji sił zbrojnych dla technologicznego przegonienia USA w 2025. Zresztą - jeszcze dekadę temu "chiński smartfon" byłby na pewno "na dzień dobry i w ciemno" synonimem tandety i zawodnej taniochy - a dzisiaj Huawei...jeszcze nie "top", ale i już nie "obciach". Takie dośc ekskluzywne Volvo jest chińskie, w produkcji dronów cywilnych absolutny prymat mają Chiny, ba, wprowadzają obostrzenia w eksporcie bardziej zaawansowanych konstrukcji - jak kiedyś COCOM względem państw bloku sowieckiego... Wracając do rynków finansowych - obniżka podatków od zysków z działalności finansowej w USA wywołała podobne kompensacyjne domino na reszcie rynków finansowych - lub inne ruchy dla "zrównoważenia". Efekt jest bardziej niszczący dla rozwoju i poziomu świata, niż obie wojny światowe razem wzięte. Dotychczas finanse służyły do tego, aby zasilać rozwój przemysłu i usług, zwłaszcza tych innowacyjnych i z dużymi perspektywami. To napędzało rozwój, a rozwój edukację i badania podstawowe. Od 2003 świat - przynajmniej świat Zachodu - wkroczył na równię pochyłą aż do przyszłego nieuchronnego Wielkiego Kryzysu i Wielkiej Korekty wartości nominalnych całej masy pieniądza gotówkowego i bezgotówkowego - korekty do PRAWDZIWEJ wartości dóbr rzeczywistych. Od 2003 każdy posiadacz środków finansowych stawał przed dylematem - dać te pieniądze na operacje, a raczej spekulacje finansowe, czy na realną produkcję i usługi? Dzięki obniżce podatku wszyscy - nawet firmy produkcyjne, zaczęli pchać pieniądze w spekulacje na rynkach finansowych, giełdy puchły. Renta finansowa wygrała i wygrywa z rentą z działalności produkcyjnej i usługowej. W rezultacie wyschło źródło finansowania sfery realnej - w ślad za tym wyschła mniej zyskowna sfera samej produkcji i usług, a z nią i edukacja i badania podstawowe - co daje obraz stagnacji rozwojowej, dla wielu "niewytłumaczalnej". Koncerny i Pentagon to nie martwi - wychodzą z założenia, że KUPIĄ za te namnażające się dolary, najlepsze umysły z całego świata. I tak robią na wielka skalę. A edukacja - cóż, niech koszty ponoszą inne kraje, tak samo badania podstawowe w części ogólnodostępnej. USA koncentruje się kupieniu śmietanki umysłów - ale w zastrzeżonych badaniach dla wojska i w badaniach dla koncernów, objętych prawami patentowymi chroniącymi interes koncernów - stąd tak agresywne ustawodawstwo amerykańskie w tej kwestii w TTP i teraz w TTIP. Wracam do skutków namnażania pieniądza. Ponieważ gwint finansowy się urwał, narastanie masy pieniądza wielokrotnie przekroczyło wartość rzeczywistą realnych dóbr - więc OSTATECZNA korekta i lądowanie będzie bardzo twarde. W zamyśle NWO jest, aby NAJPIERW zlicytować świat za wydumane należności NIE MAJĄCE POKRYCIA W RZECZYWISTOŚCI, a potem będzie już za późno, gdy okaże się, że za przeskalowane wielokrotnie roszczenia przejęli cały świat - czyli REALNE DOBRA. Do tego maskowania nierównowagi między fikcyjnymi "napompowanymi" kwotami pieniędzy na świecie, zwłaszcza pieniądza dłużnego, a realną wyceną realnych dóbr - służy tzw. tajemnica bankowa, która uniemożliwia inwentaryzację masy wszystkich pieniędzy i skorygowania ich do masy dóbr rzeczywistych. Bo wtedy "król jest nagi" i np. USA mogą sobie wtedy dolarami tapetować ściany, używać na podpałkę albo do celów toaletowych. Tak więc z zakresie państw objętych finansjerą Zachodu są dwie drogi - albo finansjera podtrzyma wiarygodność świata finansowego [stąd takie numery, jak ujemne stopy procentowe - byle tylko system się utrzymał i nie zbankrutował za same odsetki ZA WCZEŚNIE, nim oni zlicytują świat korzystając z wiarygodności świata finansowego] i ta finansjera dojdzie swoich roszczeń jako w pełni prawnych i wiarygodnych - i wtedy przejmie ten obszar za długi - albo wartości finansowe zostaną WCZEŚNIEJ uznane za niewiarygodne i skorygowane do wartości dóbr realnych - wtedy to banksterzy okażą się bankrutami. Dlatego USA idzie w zaparte i jest gotowe np. utrzymywać z budżetu 50 mln ludzi na bonach i zasiłkach, byle tylko utrzymać stabilność służąca wiarygodności świata finansów. Tak samo dla podtrzymania stabilności i wiarygodności świata finansów są gotowi na skrajne lewackie idee i zwykły szowinistyczny rasizm wobec białych i promują całe to lizusowskie zakłamanie, byle tylko rasowa i socjalna beczka z prochem nie wybuchła, byle tylko nie wyszły postkolonialne urazy i roszczenia w skali międzynarodowej - stąd ta polityczna poprawność i słodzenie na każdym kroku aż do absurdu - byle tylko był spokój i stabilność - a to jest podstawą kursu i wymienialności dolara i euro. Oczywiście - banksterzy robią to tylko wg mądrości etapu - tymczasowo kadzą i promują to zakłamanie i socjał i inne opium dla uspokojenia lemingów-konsumentów i opinii międzynarodowej, aż nie będą gotowi i przez "doktrynę szoku" nie przeprowadzą kontrolowanego kryzysu i szybkiego przejęcia świata za długi - rzekomo w ramach jego ratowania. Stąd tak pozornie dziwne lewackie fundowanie życia na darmowy bilet, byle kupować stabilność i poparcie mas i stąd odprawiany teatrzyk kupowanej demokracji - to po to, by potem tym łatwiej odebrać ludziom wszystko. Dodatkowo takie "niezrozumiałe" rozdawnictwo daje środki ludności Zachodu - ludności ery postindustrialnej [bo przemysł przeniesiono do Chin], powoduje to podtrzymanie popytu [zabezpiecza obecne interesy korporacji] przez podtrzymanie i nawet nakręcanie konsumpcji - stąd taka kontrolowana ścisła symbioza lewackiego społeczeństwa konsumpcyjnego z liberalną podażą koncernów. I wszyscy zadowoleni. I konflikty między biednymi i bogatymi stonowane, rasowe też, multi-kulti kadzi kolorowym ludom, zadowoleni i przekupieni tym wyborcy głosują na dalszą kontynuację "chleba i i igrzysk". Do czasu - jak z tucznikami przy korytach przed kwalifikacją do rzeźni. Wszystko, aby tylko utrzymać wiarę w wymienialność dolara i euro - i przez to roszczenia w bajońskich sumach zadłużenia świata. Na przeszkodzie przejęciu stoją państwa narodowe, homogeniczne kulturowo, nie zniszczone społeczeństwa, nie zatomizowane przez multi-kulti, LGBT, gender i inne "dziel i rządź", państwa obywatelskie, patriotyczne, z armią, która nie pozwoli na zajęcie kraju. I państwa i społeczeństwa oparte na wartościach bezwzględnych - z chrześcijaństwa i z tradycji - co bardzo "psuje" zastosowanie relatywnej mądrości etapu... Dlatego m.in. z tego powodu lewactwo i liberałowie Zachodu nas tak atakują przez marionetki-polityków Eurokołchozu i Waszyngtonu - w imię interesów banksterów. Bo idziemy "niewłaściwą drogą" zabezpieczając się przed ww scenariuszem. I jeszcze zmierzamy do świata Wielkiego Wschodu - który banksterzy jeszcze nie opanowali zadłużeniem w dolarach i ew. w euro - i raczej nie opanują. To zresztą jest najszerszym polem konfrontacji obu tych światów. Ponieważ obie strony nie chcą i "nie mogą" odpuścić, skończy się pewnie wojną. W obecnej wzrastającej konfrontacji Europa jest już teraz coraz mocniej rozdzierana i sprzedawana i słabnie, natomiast Rosja, Izrael i islam świadomie rosną militarnie i w determinacji do konfrontacji militarnej. Każde z nich czeka wybór - USA czy Chiny, czy też "własna droga" lub przynajmniej wywalczenie pozycji partnera zamiast junior-partnera - na ile się da. Indie na razie prewencyjnie się wzmacniają na szerokim froncie modernizacji sił zbrojnych i czekają w "kokonie subkontynentu" na ruchy reszty i nie określają się. Rosja postawiła na USA, ale zaplątała się w zbytnim przechytrzeniu zawierając licytacyjny sojusz z Chinami, który teraz ja krępuje, i nie przewidziała sankcji i przyciśnięcia cenami ropy. Jej pozycja jest rozpaczliwa i dlatego Rosja jest tak groźna - gotowa na wszystko. Izrael w potrójnym rozkroku dla obstawienia i przyłączenia się do wygranych - z Waszyngtonem, z Moskwą, ale i z Pekinem przez AIIB. Ich bieda to brak sojusznika w pobliżu, kiepski potencjał demograficzny i brak głebi strategicznej i buforów - i otoczenie islamskim morzem, które się wzmacnia, paradoksalnie - wzmacnia dzięki destabilizacji ze strony USA i Izraela. Islam dąży coraz bardziej radykalnie do obalenia sztucznych państw narodowych, frakcje radykalne walczą o władzę jedynego kalifa i nie odpuszczą, aż wygra najsilniejszy i podporządkuje siłą resztę, islam chciałby sam zawładnąć światem - ale przez geopolitykę i słabość technologiczną będzie się musiał zgodzić na jakiś konsensus, najpewniej z pragmatycznymi i silnymi Chinami i ewentualnie z Indiami, choć to dużo mniej prawdopodobne, bo z Indiami ma praktycznie nieprzerwanie ostro na pieńku i jest w gotowości do konfrontacji od 1947. Szachownica

[2016-04-01] Gość
http://www.fronda.pl/a/polakow-sie-boja-na-niemcow-poluja-czyli-o,68659.html

[2016-04-01] szachownica
Errata: nie "USA koncentruje się kupieniu śmietanki umysłów" a winno być "USA koncentruje się na kupieniu śmietanki umysłów z całego świata". Szachownica

[2016-04-01] gawron
Ateista, skoro Boga nie ma to przestan w ogole o Nim pisac, ok? Przestan w ogole chrzanic o religii itd - skoro w to nie wierzysz, ok? Odwal sie od tego w co nie wierzysz I zajmij sie tym co wierzysz. Bo jak na razie to wychodzi na to, ze piszesz caly czas o czyms czego NIE MA. jakim trzeba byc glupcem, zeby zajmowac sie czyms czego nie ma? Czy to nie jest oznaka skrajnej schizofrenii, ze piszesz caly czas o czyms czego nie ma?

[2016-04-02] Ateista
Gawron uspokój się człowieku, bo wyparują twe resztki. Skąd ta agresja, z bezsilności, że naród się laicyzuje? Jakoś odpowiedzi na statystyki kk nie masz ani ty ani ksiądz szach? Czy most einsteina-rosena istnieje nie wiemy, ale można na ten temat dyskutować. Szach pisał o hipotezach to się nie czepiałeś, a teraz syczysz. Dyskusja zaczęła się od bzdurnych proroctw, które zmieniły bloga w cyrk. Dyskurs rozpoczął swoim wpisem Pan Grzegorz, czym wprawił, jak widać po wpisach wielu w osłupienie. Jak widać można być bardzo wnikliwym analitykiem i obserwatorem, lecz otumanionym przez rzeczy nieistniejące człowiekiem. Gawron nie bądź proszę obłudny. Siedzisz chłopie w UK, zasuwasz "na zmywaku" na multikulti i jeszcze masz czelność pouczać ludzi, którzy chcą wolnej Polski, bez rządów czarnej mafii. Jedź sobie do NY, Australii lub Kanady i zobacz, jak wyglądy normalny świat bez nadmiernego wpływu religii. Spokoju życzę kolego.

[2016-04-02] Historian
"Wracając do rynków finansowych - obniżka podatków od zysków z działalności finansowej w USA wywołała podobne kompensacyjne domino na reszcie rynków finansowych - lub inne ruchy dla "zrównoważenia". Efekt jest bardziej niszczący dla rozwoju i poziomu świata, niż obie wojny światowe razem wzięte." - Szachownica nie przesadzaj. Poczytaj historię, to zrozumiesz, jak Europa wyglądała po I i II wojnie światowej. To co napisałeś to wierutne nadużycie, świadczące o braku Twojej wiedzy i uleganiu emocjom.

[2016-04-03] Jarząbek
Pozwolę sobie udostępnić link do opisu negocjacji pokoju na Ukrainie i wzajemnych relacji Rosja-Zachód. http://www.tvn24.pl/magazyn-tvn24/burza-mozgow-w-pioniersku-i-niemiecki-grill-los-ukrainy-przesadzony,33,758

[2016-04-04] hmmm
@Jarząbek - obawiam się, że jedziemy z Ukrainą i Turcją na tym samym wózku. Jeśli USA rzeczywiście dogadały się z Rosją, to musimy szukać szybko kogoś kto ochroni nam tyłek - może Chiny/Turcja? Wydaje mi się, że to jak USA zareagują na wybory w Syrii i na konflikt Armenia-Azerbejdżan wiele wyjaśni.

[2016-04-04] gawron
@ Ateista, nie czytam szachisty bo ma za dlugie wpisy. A statystycznie to ja i moj pies mamy po 3 nogi.

[2016-04-04] gawron
Ateista, odnosnie tej wolnej Polski ktora ty niby chcesz, przeciez to przez takich jak ty Zachod stal sie multikulti i ulega zapasci. Przez niszczycieli starego porzadku. Ludzi zepsutych morlanie, bez wartosci, nihilistow. Doskonale to rozumiesz i to jest twoim celem. I odwal sie naprawde od spraw religi bo sie ani na tym nie znasz a na dodatek nienawidzisz chrzescijanstwo. I tylko chrzescijanstwo, bo ty nie jestes zaden ateista, ty jestes rewolucjonista.

[2016-04-04] Jaro
http://ndie.pl/grecji-islamscy-imigranci-pala-zabytkowe-ikony-cerkwi/

[2016-04-04] emo
@Historian zycie napisalo juz odpowiedz na twoj komentarz czytaj Panama Papers ii powiaznia z finansowaniem m.in. wojny w Syrii

[2016-04-04] Jarząbek
Stawiam tezę , kraje które robią najlepiej laskę USA , to Polska i Ukraina . Ukraina jest przed nami , bo robią również laskę np. Niemcom . Może znacie jakiś kraj , który robi to lepiej niż w/w?

[2016-04-04] szachownica
@Historian - wzrost wiedzy i postępu ma, a raczej powinien mieć, charakter wzrostu wykładniczego, pod warunkiem, że kontynuowałoby się nakłady na badania podstawowe i rozwój, jak to było dotychczas w historii. Warunkiem jest utrzymanie równowagi między nakładami na badania, komercjalizacją tych badań w masowej produkcji i sprzedaży, skąd znowu uzyskuje się finanse dla inwestowania w badania podstawowe i w ten sposób zamyka się koło sprzężenia zwrotnego dodatniego. Problemem jest zduszenie wzrostu wykładniczego postępu. Przy tym poziomie tracimy bardzo, bardzo dużo. To tak jak w tym przykładzie nt siły wzrostu wykładniczego - o rzęsie wodnej, która codziennie podwaja swoją powierzchnię na jeziorze. Przez 999 dni rzęsa zajęła połowę jeziora. Pytanie, ile dni zajmie jej pokrycie drugiej połowy? Jeden dzień. Przy tym poziomie obecnej wiedzy, przez planowe zduszenie postępu, jak opisałem we wpisach wyżej, w ciągu paru lat tracimy DUŻO WIĘCEJ, niż cały skok postępu od początku zeszłego wieku do chwili obecnej. To jest koszt alternatywny utraconych korzyści, których nie widzimy, bo postrzegamy tylko tę szarą rzeczywistość stagnacji, którą nam w przemyślany sposób "zafundowano", żeby utrzymać kontrolę dla realizacji planu NWO. Stąd i ciągle brak zasadniczego skoku technologicznego, zduszenie ekspansji w kosmosie, a co gorsza - brak transmisji zaawansowanych technologii kosmicznych do sfery życia codziennego, i także brak "free energy", czy też ogólnie zaawansowanych technologii nowej klasy niezawodności, skali, wytrzymałości, także brak zwalczenia raka i chorób, brak masowej produkcji żywności - WYKŁADNICZEJ - opartej na algach [a przecież ich wartość rozpoznano już w latach 70-tych zeszłego wieku jako remedium na problem głodu i jako skok kilkudziesięciokrotny w produkcji żywności - i co? - i nic]. Tylko dzięki temu świat nie zrywa się z niewidzialnej niewolniczej uwięzi, na której trzyma nas NWO. W momencie, gdy renta z działalności finansowej jest większa od renty z działalności rzeczywistej, a tak zaczęło się dziać od lat 70-tych zeszłego wieku, zaś 2003 definitywnie ostro przechylił szalę, powtarzam: gdy renta finansowa dominuje nad rentą z działalności rzeczywistej, napędzanej w produktach i usługach przez badania podstawowe i postęp - świat finansów zamiast dawać środki finansowe i inwestować w postęp, jak to powinno być w zdrowej ekonomii i finansach, działa ODWROTNIE - zabiera te pieniądze. Jest jeszcze gorzej - spółki produkcyjno-usługowe notowane na giełdach, czyli spółki sfery realnej, zamieniają się w firmy skoncentrowane na działalności finansowej - zamieniają się w firmy sektora finansowego. Pierwsze przykazanie dla managerów firm to...wykupywać własne akcje, żeby zwiększyć ich cenę i stworzyć tzw. "efekt bogactwa" - wzrostu ich wartości i kapitalizacji - i to bez grosza podatku z tytułu wzrostu wartości akcji. Druga pozycja na liście priorytetów to wypłata dywidend [tu już z podatkiem - dlatego na drugim miejscu], potem cięcie kosztów i tzw. "optymalizacja" [czyli np. trzech ma pracować za dwóch, sypnie im się jakieś ochłapy, dużo mniejsze, niż zysk z obcięcia etatu], potem jest zjadanie konkurencji i symulowanie wzrostu firmy przez połykanie konkurenta lub fuzje branżowe lub dywersyfikacyjne. Przy okazji zwykle 1/10 idzie na bruk, ale efekt na pokaz jest taki, że firma rośnie. Typowa suboptymalizacja - mały zysk, kosztem większej straty - rozpatrując rynek pracy i potencjał produkcyjny od strony CAŁOŚCIOWEJ, a nie wycinkowej. Nawet nie gra o sumie zerowej, tylko ujemnej - to ta 1/10 wyrzucona na bruk. Do tego dochodzi duszenie rozwoju przez ścisłe utrzymywanie drogich praw patentowych i wzorców przemysłowych. Firma do danego produktu dołożyła promil promila ogólnej wiedzy i technologii potrzebnej do jego produkcji, wiedzy wytworzonej żmudnie przez wieki postępu - a firma rezerwuje sobie 100% wyłączność i 100% zysków. Efekt powyższego plus wysysanie środków ze sfery rzeczywistej, zwłaszcza sferę badań podstawowych i produkcji = całkowite zduszenie wykładniczego procesu "reaktora" postępu. To kontrolowana pauperyzacja społeczeństwa, wpędzanie w kryzys i biedę, skazywanie na zależność od socjału i bonów żywnościowych - a to skutkuje coraz bardziej posłusznym stadem lemingów, głosujących na lewacko-liberalny sojusz, będący mądrością etapu dla przechwycenia świata przez NWO. Dzięki temu tłumy zatomizowanych lemingów krótkowzrocznie popierają podsuwane im "ratunki" w postaci socjału, także ostatnio tak promowanego dochodu bezwarunkowego, i za to popierają lewacko-liberalnych przywódców i łatwo godzą się na coraz większe przechwycenie ich praw na rzecz "wielkich mądrzejszych braci" - którzy o wszystkim pomyślą ZA NICH. Oczywiście do czasu - jak to z tucznikami przed rzeźnią - na razie widzą tylko koryto. Przy tym - spowolnienie i praktyczna stagnacja w realu, maskowana np. nowymi modelami smartfonów, "cudownych gadżetów" elektroniki, i hojnie podsypywanym lemingom opium dla mas w postaci massmediów i puchnącego virtual reality, nie tylko w kinie 3D czy TV 3D - to wszystko zapewnia utrzymanie stagnacji i przez to utrzymanie silnej kontroli, silnej i pewnej, bo NIEZAKŁÓCONEJ SZYBKIMI ZMIANAMI, opartej dodatkowo na świadomie fundowanej nam starej organizacji i strukturze funkcjonowania świata - np. na starych technologiach świata kopalnych paliw i surowców oraz na kontroli opartej na całkowicie zwyrodniałym ekonomicznie, nieprzejrzystym, mafijnym świecie finansowym obecnej banksterki - zamiast gospodarki dynamicznego obiegu zamkniętego [tak działa przyroda - od miliardów lat - i nie "płacze", że jej się kończą jakieś surowce kopalne i energia i nie ma problemów z odpadami - ciekawe czemu?], gospodarki opartej o OZE i ekonomię rzeczywistą: barteru dóbr realnych, czyli rynku wymiany inwentaryzowanych ZGODNIE Z PRAWDZIWYMI STANAMI ZASOBÓW real-time i on-line, która to ekonomia ściśle służy rozwojowi i go stymuluje i zapewnia środki, bez możliwości spekulacji i baniek - zamiast go hamować albo zniekształcać - jak jest teraz. Szachownica

[2016-04-04] Jarząbek
@hmmm - Wydaje mi się , że Rosja tam(tzn w tym konflikcie) rozdaje karty , Turcja ma utrudniony dostęp do tego regionu , dlatego niewiele może zrobić . USA ,jak zwykle będą ingerować z tylnego siedzenia , tzn nie angażując się . Wg mnie Rosja znowu zmusi Zachód do pokojowych rokowań , podobnie jak w Syrii i na Ukrainie .

[2016-04-04] Gość
Stewardessy linii lotniczej Air France zbuntowały się, kiedy usłyszały, że mają obowiązkowo nosić chusty na głowach podczas lotów do Iranu. Zapowiedziały, że będą odmawiać pracy. Francuski przewoźnik Air France wznawia loty do Iranu w kwietniu. Dzieje się to po ośmioletniej przerwie w kursowaniu samolotów na trasie Paryż – Teheran. Odwilż w stosunkach Francji z krajem z Bliskiego Wschodu nastąpiła po tym, jak Iran zgodził się na demontaż dużej części programu nuklearnego - informuje telegraph.co.uk. Air France wprowadził jednak duże zmiany. Oto bowiem stewardesy usłyszały nakaz noszenia chust podczas lotów do Teheranu.Nie mogą także zakładać dopasowanych spódnic, jedynie spodnie i długie marynarki. Ich związek zawodowy domaga się teraz, aby praca na tej trasie była dobrowolna, bez kar dla pracownic, które odmówią udziału w locie.

[2016-04-04] paździoch
@gawron - o to to:) Ateizm, o ile mi wiadomo, to postawa, w której zaprzecza się istnieniu Boga, tymczasem nie oznacza ona antyklerykalizmu. Może lepiej byłoby zmienić nick z "ateista" na "antyklerykał" albo jakoś tak :P Taka dygresja jeszcze. Ateizm, w mojej ocenie, jest sam w sobie absurdalny. Absurd polega na tym, że nie da się rozsądzić logicznie, czy Bóg istnieje, czy też nie. W tym sensie ateizm to wiara w to, że Bóg nie istnieje. Ateiście twierdzą więc, że "nie wierzą", a najwyraźniej wierzą równie gorliwie, ale w zaprzeczenie istnienia Boga. Fakt, że ateizm to wiara jest bardzo ważny, bo za każdą wiarą stoi jakiś system moralny, który wywołuje polaryzację między grupami ludzi. Na tym forum można zaobserwować polaryzacje ludzi, bądź co bądź wychowanych w kraju katolickim i widać jaki głęboki się tutaj podział rysuje. Różnica w systemie moralnym muzułmanów i katolików jest jeszcze większa, a więc i polaryzacja będzie mocniejsza. Tarcie wynikające z tej polaryzacji będzie krwawe... Wracając do meritum. Jaki system moralny stoi za chrześcijaństwem wiadomo. Wiadomo też, że na fundamencie kościoła katolickiego przez dwa milenia wypracowana została najlepsza na ziemi cywilizacja łacińska. Jaki system moralny stoi za ateizmem? Nie do końca wiadomo, za to po ostatnim wieku ewolucji Europy Zachodniej widać, że nie wytrzymuje on tak krótkiej próby czasu jak jeden wiek! "Po owocach poznacie" - zachód chyli się ku upadkowi... Jak już wcześniej pisałem - sam nie jestem człowiekiem wierzącym (najbliżej mi chyba do agnostycyzmu), ale murem stoję za tym, co wypracowali nasi dziadowie i nigdy się temu nie sprzeciwię. Murem stoję za cywilizacją łacińską, a więc i chrześcijaństwem. Trzeba być albo skrajnie zadufanym w sobie, albo skrajnym ignorantem, żeby "z dnia na dzień" (tylko kilka dziesiątek lat) dopuścić do wywleczenia sprawdzonego systemu moralnego na lewą stronę (nawet wywleka się na LEWĄ stronę :P). Nasi przodkowie nie byli debilami! Warto sobie to w ciszy sumienia przyswoić - łatwiej będzie nam wspólnie jednoczyć się. Tak jak to my Polacy zawsze w obliczy zagrożenia potrafiliśmy robić. Jak żaden inny naród! Porzućmy więc jałowe spory i pracujmy wspólnie na dobre i bezpieczne życie naszych dzieci - dla mnie osobiście tylko to się liczy. ...a ateiści pójdą w jasyr...

[2016-04-04] Rudi
Szanujmy własną historię bo innej nie mamy a wielu chciałoby żebyśmy i tego nie było. Niezależnie czy wierzysz w boga czy nie wierzysz kościół katolicki jest znaczącą kartą w naszej przeszłości a niejednokrotnie był jedyną zorganizowaną ostoją polskości na tych ziemiach. Temat zaczyna być już męczący w tym wątku więc proszę o mniej odniesień religijnych. Dla odciążenia dam link który od czasu do czasu muszę sobie posłuchać. No po prostu muszę bo ładuje mi to akumulatory. https://www.youtube.com/watch?v=CiYL0b0F8pg

[2016-04-04] Gość
Dodam tylko swoje trzy grosze. My Polacy musimy się solidaryzować, żeby utrzymać zasady moralne i wartości, żeby w naszym kraju było bezpiecznie. Nie ważne czy Bóg istnieje, czy też nie, ważne by żyło nam się lepiej, oczywiście nie poprzez gnębienie innych, a wzajemną pomoc i utrzymanie zasad.

[2016-04-05] Gość
Póki nie pozbędziemy się religii katolickiej i takich mącicieli, jak szachownica i gawron z naszego kraju, póty będziemy nadal biednym krajem na paseczku USA i Niemiec.

[2016-04-05] Ateista
paździoch system chrześcijański powstał z systemów pogańskich a te z etyki ludzi niewierzących w nic lub wierzących w animizm i inne bzdety. Stąd wartości, o których piszesz to wartości ludzkie nie chrześcijańskie. A nasi dziadkowie w ogromnej części to byli debile, zwłaszcza Ci od początku XVII wieku, polecam zapoznać się z historią Polski. Rozpiździli imperium, "poszli w jasyr", za Szweda dali wybić 35% ludności, potem w 6 lat II wojny kolejne 30%, pozwolili zlasować sobie mózgi w niewoli 45 lat socjalizmu, teraz kretyńskiej demokracji i teraz polaczki "robią najlepiej laskę wszystkim od USA, przez Rosję i Niemcy". A wszystko to oparte na sarmatyzmie i mesjanizmie katolskim. Ponadto ateista nie walczy z bogiem bo nie ma żadnych dowodów na jego istnienie, walczy z tępymi katolami, którzy wierząc w biblijne bajeczki do snu nakazują innym żyć i płacić podatki zgodnie z wolą kk. Naprawdę wystarczy odrobina znajomości historii powszechnej, logiki i dedukcji, a z kart przeszłości wyczytamy, jak pięknie katole robili to co dziś islamiści. Robili to np. kalwinistom, husytom, hugenotom - tylko dlatego, że nie chcieli do kasy papieża dorzucać. Żydom, muzułmanom, hindusom, Indianom obu Ameryk, Afrykańczykom, Azjatom itd. lista jest długa jak Czarna księga Komunizmu, w końcu to dwie niezwykle podobnie zorganizowane sekty walczące od dziesiątek lat.

[2016-04-05] arnik
Ateista - Twoja nienawiść do KK jest zadziwiająca.Skąd takie gnojki jak ty się biorą? Chrześcijaństwo nie powstało z żadnych systemów pogańskich a jedynie wykorzystało niektóre pogańskie świeta w celu wprowadzenia na ich miejsce świąt chrześcijańskich. Co nie zmienia faktu że chrześcijaństwo propagujące wiarę w jedynego Boga jest czymś z gruntu odmiennym niż pogańskie bożki. Jeśli nie będziesz miał własnej wiary to będzie robił laskę islamistom albo skrócą cię o głowę.Tacy jak ty powinni chuchać i dmuchać na liberalny KK i obecny system bo zamiast niego alternatywą jest Islam i albo Allah Akbar albo śmierć. Ale tak to już jest że w przyrodzie jest naturalny dobór i tacy idioci jak ty sa jak meteor na nocnym niebie. Żyjesz dopóki istnieje cywilizacja której podstawa są prawa na jakich opiera się KK. A to że na tą cywilizacje plujesz to pokazuje jedynie miare twojej głupoty.

[2016-04-05] szachownica
@Ateisto - gdybyś miał odrobinę przyzwoitości, to uczciwie byś przyznał, że bilans np. ofiar ruchów protestanckich i w Europie i na świecie jest nieporównanie gorszy względem katolicyzmu. Pisałem o tym, a ty jak głuchy swoje wyświechtane mantry politruka zadajesz... Właśnie porównanie choćby ilości ludów tubylczych w obu Amerykach daje najlepsze porównanie protestantyzmu i katolicyzmu. A Australia - ta ziemia "zagospodarowana" przez protestantów, którzy do połowy XX w. tępili tubylców jak zwierzęta wg protestanckich wzorców Manifestu Przeznaczenia z Ameryki Północnej - dla tych "niższych ras" miejsca nie było - pokażcie mi np. jednego żywego tubylczego Tasmańczyka - NIE MA - ciekawe czemu?. Gdyby katolicy nie nauczyli Chińczyków bronic się przed rosyjskim najazdem w XVII i XVIII w. - np. ucząc odlewania armat i fortyfikacji polowych - Chin by dzisiaj nie było. Dlatego Rosjanie tak nienawidzą katolików - bo zepsuli im ich imperialne plany podboju Azji. A już wrzucanie Hindusów jako ofiar katolicyzmu - sic!!! - no to dopiero pojechałeś po bandzie, albo wydaje ci się, mój ty "oświecony" "znawco historii", że Brytania była rządzona przez katolików. Liczba Hindusów, którzy zostali zamorzeni na śmierć, aby np. zlikwidować konkurencyjny przemysł tkacki, manufaktury, i dać pole produktom brytyjskim, albo liczba ofiar kontrolowanych kryzysów dla wprowadzenia "dziel i rządź" - to są dziesiątki milionów ludzi. To był jeden z pierwszych socpoligonów masonerii [założonej notabene w 1717 właśnie w Anglii] i NWO i banksterów z Banku Anglii. A Afryka - apartheid wymyślili protestanci - a Brytania za Cecila Rhodesa miała apetyt na Afrykę na szlaku od Przylądka Dobrej Nadziei po Egipt - i życie tubylców najmniej znaczyło dla ich imperialnych planów, systemu eksploatacji i budowania baz.... A już porównywanie z komunizmem...pisałem - tylko w XX w. liczba ofiar komunizmu to 120 mln ludzi. Ktoś "mądry inaczej" zaraz skontrował, że to "tylko przez to", że tylu ludzi żyło w XX w. Tak? - to dlaczego tylko komunizm tyle ofiar zaliczył, a katolicyzm jakoś nie? Przecież jakby był tak zły, to by dorównał komunizmowi w liczbie ofiar. A uparte ze złą wolą zrównywanie nieustannie agresywnego islamu z katolicyzmem, który się bronił, choćby pod Wiedniem...to gratuluję "znajomości" historii, bardzo gratuluję. Katolicyzm w Polsce nie jest tępy, rozpoznaje, diagnozuje i analizuje zmiany, reaguje naprawczo na lewacko-liberalny obłęd I WŁAŚNIE DLATEGO jest tak tępiony przez kompradorską Targowicę. Katolicyzm w Polsce reprezentuje stabilność i ostoję, ciągłość historycznej tradycji i kultury - patriotyzm, obronę rodziny i praw rodzicielskich, sprzeciw wobec aborcji i eutanazji - i stanowi wartości, które nie podlegają relatywnemu przekręcaniu stosownie do wygodnej dla macherów mądrości etapu - czyli reprezentuje dokładnie to wszystko, co NWO chce zniszczyć, bo przeszkadza ich planom. Zresztą - nie przypadkiem i zaborcy i okupanci walczyli z katolicyzmem i fizycznie z kapłanami. To jest praktycznie jedyna w Polsce elita intelektualna i to odpowiedzialna za naród elita - oparta na "długim trwaniu" i sprawdzona w działaniu - dlatego są tak tępieni przez agenturę wpływu i ich sprzedawczyków uczepionych różnych zagranicznych klamek - co najlepiej przerabialiśmy za rządów PO-PSL. Radzę poczytać np. "Wygaszanie Polski 1989-2015" - praca zbiorowa zainicjowana i pod patronatem episkopatu - katolickiego, patriotycznego wydawnictwa Biały Kruk - praca wydana w 2015 jako wyraz potrzeby napraw i obrony Polski i Polaków przed wyzyskiem tapetowanym szumną "nowoczesnością" i konsumpcyjnymi "europejskimi" obiecankami zrzeczenia się bycia Polakiem [bo "polskość to nienormalność" jak to ładnie ujął główny lider zdrajców]. Radzę sobie przejrzeć inne pozycje - o tematyce właśnie patriotycznej i religijnej, nawiązującej do wartości podstawowych i korzeni kultury katolickiej, która stworzyła Polskę jako królestwo i potem Rzeczpospolitą. A to tylko jedno wydawnictwo - takich jest więcej. To jest nasze dziedzictwo, nasza ostoja na kryzys wartości i rozkład społeczeństwa fundowany przez NWO - to recepta na ciężkie czasy sprawdzona podczas dziejowych burz i ucisku. Żal mi Ciebie - jesteś zakłamany i przeżarty tym jadem - obudź się, zanim będzie dla Ciebie za późno. Tak zwyczajnie po ludzku. Szachownica

[2016-04-05] pomyślny
Gościu od pozbywania się religii katolickiej, najpierw popatrz na kraje, które się jej pozbyły, a teraz gryzą trawę, jak Korea płn, a potem pomyśl zanim coś napiszesz

[2016-04-05] gawron
@ Ateista - historii to ty sie chyba uczyles w gazecie wyborczej. Ty w ogole wszystkie dzialania takich jak ty, czyli zwolennikow masonerii, ktorzy niszczyli Polske, ty to przypisujesz tym, ktorzy byli przez was atakowani, czyli KK. Typowa przewrotnosc zaklamanego do szpiku kosci manipulatora. Najpierw okradniesz babcie a potem sie drzesz "lapac zlodzieja"

[2016-04-05] szachownica
@Ateista - pomijam, że Polakiem nie jesteś, tylko wróg może się z taką pogarda wyrażać o Polakach - czyli wg ciebie o "polaczkach". Rzeczpospolita przed buntem kozackim była najpotężniejszym państwem lądowym Europy. Katolickim państwem. Dlatego została uznana przez Brytanię - w którym stronnictwo protestanckie walczyło zajadle o prymat - za wroga numer jeden. Stąd i "pomoc" Anglii w organizacji i finansowaniu powstania Chmielnickiego - zresztą za pośrednictwem Moskwy. Stąd morska Anglia wg zasad strategii poparła najsilniejsze protestanckie państwo lądowe w Europie, jakim była wtedy Szwecja - i sfinansowała tzw. "potop szwedzki" - bardzo kosztowną wojnę ekspedycyjną, angażując znakomitą zresztą armię szwedzką. Plan się nie udał, ale i tak to Anglia była inicjatorem zawiązania próby rozbioru Polski m.in. z udziałem Moskwy, Siedmiogrodu. To że Rzeczpospolita mimo wszystko wyszła zwycięsko, najlepiej świadczy o wartości jej sił zbrojnych, a nie że "rozpiździli imperium" albo "dali wybić 35% ludności" - żadne dali - to była zorganizowana akcja potęg europejskich - najpierw Rosja z kozactwem przeciw Polsce w 1654, a rok później najazd szwedzki, dobrze wpierw przygotowany agentura wpływu jako "zamiana jednego władcy z dynastii Wasów na drugiego" rzecz jasna ku powszechnej szczęśliwości. Szwedzi w taktyce odpowiedzialności zbiorowej, egzekucjach na ludności, zorganizowanej kradzieży wszelkich dóbr [nawet obrazy, ba, kolumny z marmuru wyrywali i do Szwecji wieźli] stanowili wzorzec dla III Rzeszy - nawet się z tym nie kryli. Wobec Rzeczpospolitej zastosowano wszelkie "nowinki" techniczne, organizacyjne, taktyczne, całe doświadczenie z wojen z cesarstwem, wszystko pod znakiem nowych czasów i wojny totalnej. "Doświadczenia" te były potem wykorzystane m.in. przeciw ludności tubylczej Ameryki Północnej, podczas podboju Indii i w Afryce i w Australii i na Nowej Zelandii. Dziwić się raczej należy, że Rzeczpospolita dała radę takiej sile i takiej koalicji - wspartej górą pieniędzy Banku Anglii. @Ateista - w tym rzecz, że kompradorska "proeuropejska" i "proamerykańska" Targowica PO-PSL i całego lewactwa czepiała się wszystkich klamek zagranicznych stolic. Udawali, że z nieba pada deszcz, jak USA nas sprzedały Rosji w trzeciej Jałcie 17 września 2009, i tak samo przyklepywali i ewidentnie przyklepują dalej Smoleńsk, za który wielu powinno ponieść karę główną za zdradę i współpracę z obcymi agenturami. Dziwne, że jakoś nie dostrzegasz, że dlatego właśnie, że ten obecny rząd, choć ma swoje minusy, nie czepia się klamek - jest ten rząd i generalnie prawica tak sekowane z taka nagonką - jako na "faszystów gorszych od islamistów". Także w Waszyngtonie, a może nawet głównie, bo to Waszyngton ma w ręku Berlin. Dlaczego? - bo np. wschodnie inicjatywy polityczne Warszawy wobec Moskwy i Mińska są skrajnie przeciwne wobec "dobrych rad" wujków z Hameryki, żebyśmy ŻADNEJ polityki wschodniej nie uprawiali. Pomijam AIIB i wizytę Dudy w Chniach i opowiedzenie się za "jedwabnym szlakiem"- rzeczy, które od pół roku podnoszą ostro ciśnienie bonzom i macherom w Waszyngtonie. No, ale trzeba chodzić po ziemi i widzieć na bieżąco, co się dzieje, a nie paplać stare kawałki z zeszłej epoki - i jeszcze z głową w chmurach. Jeżeli chodzi o 45 lat lasowania w głowach przez komunistów - to właśnie jeden Kościół Katolicki się temu przeciwstawił i to skutecznie - jakaś amnezja wybiórcza w stylu GW, czy też schizofrenia u ciebie? Szachownica

[2016-04-05] piotr
@szachownica o co chodzi Z Górskim Karabachem

[2016-04-05] szachownica
Jeszcze jedna uwaga - @Ateista - zrównywanie KK z islamem [plus od siebie dla niepoznaki dołożyłeś komunizm, bo cię to nic nie kosztuje - lewacy na Zachodzie są też oficjalnie przeciw krwawemu komunizmowi] to zabieg celowy, zgodny z mądrością etapu, która ty wypełniasz na froncie agentury wpływu. Jak to od pół roku mówi Braun - chodzi o to, aby do jednego worka wrzucić wszystkich - agresorów i ofiary - jako ekstremistów - dla wprowadzenia silnej władzy centralnej Eurokołchozu i poradzenia sobie ze "złymi faszystowskimi katolami" w Polsce, którzy tak "strasznie radykalizują" i "przez nich to wszystko". Po to, by zaprowadzić w Polsce z zewnątrz "porządek" - i docelowo wprowadzić kondominium rosyjsko-niemieckie pod żydowskim zarządem powierniczym z mandatu USA. To moim zdaniem scenariusz na lata - nie tylko na 2016, raczej apogeum widziałbym w 2017 lub później - dlatego musimy wypowiedzieć ustawę 1066 o bratniej pomocy, zbroić się i trzymać zwarty mur tarcz. A kto warcholi - za drzwi - do "szczęśliwych" krajów Zachodu, ewentualnie do wytęsknionej Moskwy czy Tel Avivu czy Waszyngtonu. Albo do szwedzkiego wzorowego raju multi-kulti. Tam twoje miejsce - nikt cię tu nie trzyma, to silny kraj, odporny na speców od lasowania mózgów - silny - bo katolicki. Możesz sobie zaklinac rzeczywistość - tyle, że w Polsce dominuje katolicyzm i kultura katolicka - możesz najwyżej zaszkodzić sobie z nerwów na zdrowiu, a i tak tego nie zmienisz, a obecne dwa lata tym bardziej utwierdzają u nas ludzi, że żyją w sensownej wierze i kulturze, a nie w samobójczej, jak Zachód czy Moskwa, oba to słonie na cienkim lodzie [zresztą jak i USA]. Po 25 latach "maskirowki" wszystkie metody brania nas pod włos zostały wyłapane i rozpoznane - dlatego są w lot deKODowane. Z czym do Polaków, towarzyszu Eurokołchozowy? Z tymi gadkami dobrymi dla lemingów na Zachodzie lub w Moskwie? Zajmij się lepiej pożyteczną dla rodziny uprawą ogródka albo napawaj się ostatkami Eurokołchozu - maści brukselskiej lub moskiewskiej - póki jeszcze są. Szachownica

[2016-04-05] Rudi
@ateista Nie znam polaka który napisałby o swoich rodakach "polaczki". Znam wielu urodzonych w Polsce ale mentalnie żyjących w Berlinie lub Tel Awiwie którzy tego kreślenia chętnie używają. Na szczęście pod butą skrywają najczęściej kompleks niższości więc nie warto takimi jak ty się przejmować. Im więcej piany bijesz tym bardziej robisz to mniej skutecznie.

[2016-04-05] fantasta
@Ateista - Szaweł walczył z chrześcijaństwem i doznał łaski nawrócenia. Kto wie może i Ty będziesz miał to szczęście ;) Muszę Cię zmartwić : dowody na istnienie Boga są - choćby cuda potwierdzone przez naukowców, których nie są w stanie wyjaśnić, a które dzieją się współcześnie. Jak ktoś ma dobre serce - musi mieć twardą dupę. Nasza historia jest najlepszym na to przykładem. I to nie Polacy robią "laskę" USA/Rosji tylko napływowa ludność polskojęzyczna. Na Polaków i ich głos przyjdzie jeszcze czas. Idzie zmiana - podobna jak w przypadku Babilonu, Grecji, Rzymu, Wenecji. Rozkład moralny skutkuje upadkiem cywilizacji - to czeka Zachód. Ktoś myśli, że ugra na tym NWO - obawiam się, że mocno się zdziwi.

[2016-04-06] Dystansowiec
Panie Gawron, Dzola, Szachownica czytam Michalkiewicza, Dwa Grosze, Korwina i w 99% się zgadzam, więc chyba nie jestem lewakiem? Panie Ateista, Victor, Ateista Duo, czytam Christopher a Hitchens a i zgadzam sie w 99%, więc chyba nie jestem katolem. I powiem Wam jedno, jeżeli weszły by do Polski obce oddziały, to jako patriota, z jakąkolwiek walka poczekałbym, aż rozwala katoli i lewaków. Gdyby nie te dwie grupy żylibyśmy w normalnym (nie idealnym) kraju na wzór Anglii lub Stanów, gdzie nie ściga niewinnych ludzi UKS, US, ABW, CBŚ, CBA, a mający morze krwi na rękach od stuleci KK nie nakazuje jak żyć, wpychając myślących inaczej w ostracyzm, na stosy, do więzień, otruwając itp. A jeśli mam już wybierać to wolę lewaków, bo z nimi przynajmniej da się dyskutować i cześć pod wpływem faktów (stosunek do UE, migrantów) zmienia poglądy, kościółkowi to zatwardziałe, sprane umysły, które zrobią w imię K....stwa Bożego, co im papież lub ksiądz Stasiu nakaże.

[2016-04-06] szachownica
@piotr - Karabach to proxy wojna - wojna zastępcza konfrontacji Rosji i Turcji. Rosja jest za Armenią, Turcja za Azerbejdżanem. Charakterystyczne, że Ukraina, która coraz mocniej wiąże się z Turcją [np. 2 dni temu wizyta tureckiej fregaty i korwety w Odessie - od razu oprotestowana przez Kreml], ta Ukraina jest za muzułmańskim Azerbejdżanem - czyli przeciw chrześcijańskiej Armenii. Kreml zbroi OBIE STRONY - i Azerów i Ormian i zakłada swoje bazy i staje się potrzebny obu stronom - typowe "dziel i rządź" - i jeszcze Rosjanie robią interesy na tych dostawach uzbrojenia i uzależniają obie strony politycznie. Konflikt u wrót Turcji to typowa dywersja i szantaż ewentualnej eskalacji - takie typowe wsadzanie kozy sąsiadowi do przedpokoju celem pokazania, kto rozdaje karty. To część większych zamierzeń Kremla dla skłócenia np. Iranu i Saudów - dostarczyliby drogie uzbrojenie obu stronom i weszli by w region jako "supervisor" i jeszcze by ceny ropy i gazu skoczyły, a to staje się ostatnio priorytetem dla Putina. Zresztą - tu gra idzie też o podporządkowanie Azerbejdżanu jako coraz silniejszego dostawcy ropy i gazu - konkurenta Moskwy. No i o przerwanie jedynej na razie lądowej nitki jedwabnego szlaku, całkowicie niezależnej od Rosji - idącej właśnie przez Azerbejdżan. ================================ @Dystansowiec - daj sobie spokój z twoim "cwanym" relatywizmem i wrzucania wszystkich do jednego wora, jak ci mocodawcy każą prać mózgi wg mądrości etapu. Boli cię, że katolicy - zwłaszcza w Europie Środkowej, okazali się odporni na opium lewackiego zachwalania imigrantów i multi-kulti - natomiast liberałowie i lewacy dalej idą w zaparte, a ty wypierasz rzeczywistość. Na temat bredni o KK, świętej Inkwizycji, stosach itd - napisałem już tyle, że tylko osoba maksymalnie zaślepiona NIE CHCE TEGO ZROZUMIEĆ. To jak w tym kawale o gościu, co nie wierzył w zwierzę z 3 metrowa szyja, pokazali mu żyrafę, a on: "A ja i tak nie wierzę". Niestety samobójcze zaślepienie w zaparte to znak rozpoznawczy liberałolewaków. Przyczyna - totalnie wyprane mózgi i wypieranie rzeczywistości, zastępowanie jej światem wydumanym wg "chciejstwa". A tak swoją drogą - to może jakiś przykład, jak to straszny KK posyła na stosy lub do więzień? Bo z otruwaniem to ci się ewidentnie pomyliło z Putinem. Islamiści to owszem, palą i ścinają, batożą i do więzienia za byle co, lewacy za byle co pałują, inwigilują, niszczą rodzinę, wtrącają się w życie i sądzą za "krnąbrność", że ktoś np. protestuje przeciw aborcji, bo tylko popieranie jest dozwolone - a pałują, jak ktoś np. protestuje na Zachodzie przeciw imigracji - ostatnio np. w Belgii. No i wspierają ze wszystkich sił islamistów dla zwalczania chrześcijan - na tym polega ich "laicyzm sterowany" i "bezstronność". A jedyna dozwolona forma protestu to bezsilny płacz szefowej unijnej dyplomacji, przebieranie się mężczyzn w miniówy, rozdawanie kwiatów agresorom przez molestowane kobiety i ostatnio pisanie kredkami po deptakach. A - i jeszcze protesty feministek przeciw bronieniu ich przez białych mężczyzn przed gwałtami imigrantów - to w "przodującej" w "nowoczesności" Szwecji. Zresztą - to wszystko do czasu - aż zgodnie z mądrością etapu i to "wielcy bracia" uznają za "karygodny ekstremizm" i niewybaczalną myślozbrodnię. Przecież samodzielnie myśleć to może tylko wierchuszka wielkich braci. Zero personalizmu i indywidualizmu, zero własnej decyzyjności, wolnej woli i odpowiedzialności za siebie i swoje czyny - jak to głoszą w znienawidzonym chrześcijaństwie, które dlatego tak "boli" NWO. Po to jest m.in. tak forsowany ostatni projekt dochodu bezwarunkowego - bo jak państwo płaci - to i państwo, a docelowo ponadpaństwowy moloch, wymaga i decyduje o wszystkim, poczynając od prawa do dzieci i ich wychowania, prawda? O wszystkim ma decydować namaszczony odgórnie urzędnik nieskończonej armii biurokracji Eurokołchozu... Szachownica

[2016-04-06] gawron
@ Dystansowiec - rzecz w tym za zarowno anglia jak i stany nie sa normalnymi krajami, rzecz w tym, ze ich pozycja wynika z tego, ze Anglia kiedys a Stany teraz sa mocarstwem swiatowym, ktore okrada innych. zniszczenie katolicyzmu w Polsce = zniszczenie Polski. nie ma takiej opcji, zeby jakis Tusek czy Kaczynski spieli caly narod, tym zwornikiem zawsze byl KK. Polska albo bedzie katolicka albo jej nie bedzie wcale jak to mowil F. Koneczny. I jeszcze dodam, ze ja nie chce ani USA ani Anglii w Polsce. Sorry. to sa nie nasze klimaty, z kolorowymi na kazdym rogu, zyjacych z socjala, zeby biali na nich pracowali. Sorry, chcesz se pracowac na kolorowych jedz do Anglii i pracuj.

[2016-04-06] gawron
@ fantasta - oni nie sa w stanie wyjasnic jak mogl sie stac Wielki Wybuch bez Boga. Sorry. Ateisci i lewacy dobzi to sa w niszczeniu a nie budowaniu.

[2016-04-06] Marcus
Dystansowiec, to że czytasz różne rzeczy to nie znaczy, że cokolwiek z tego rozumiesz. Z tego co piszesz, to niewiele rozumiesz.

[2016-04-06] Dzola
@Dystansowiec, chyba już poczytałeś posty powyżej odnośnie poglądów podobnych do Twoich, więc nie będę się wysilał. Są znakomite, nic dodać nic ująć. Chodzę do Kościoła co niedzielę odkąd pamiętam i nie przypominam sobie, żeby ktoś dyktował mi co mam robić. Nie dla księdza tam idę lecz dla Boga. Ksiądz jest tylko i aż pośrednikiem Boga, bez którego nie może odbyć się Eucharystia czyli najważniejszy Sakrament dla chrześcijanina. Nikt nie pierze mi mózgu, nie ciągnie ode mnie kasy, nie namawia do złego, nic mi nie każe. Jeśli takowy się pojawi, pierwszy go skrytykuję i odrzucę. Kapłan to człowiek i też ma prawo błądzić. Jest jak samolot. Jak spadnie to cały świat o tym słyszy a przecież tysiące codziennie lata. Nie jesteśmy ideałami, grzeszymy ale nikt w Kościele nie karze nam być złymi. Nie namawia do aborcji, eutanazji, zabójstwa, złodziejstwa, kłamstwa, chytrości, złych seksualnych skłonności. Robimy to z własnej nieprzymuszonej woli. Wtedy ponosimy za to konsekwencje. Im dalej w las tym ciemniej. Ludzkość zabrnęła już za daleko i sama siebie niszczy i zniszczy. Pomaga w tym wszystkim zły, który szepta do ucha te wszystkie wzniosłe hasełka o "boskości" człowieka. Bądź sam sobie bogiem, rób co chcesz, masz do tego prawo, należy Ci się. Tylko pytam się czyim kosztem. Ano bliźniego swego. Twego brata, siostry, matki, ojca. Tak, tak, nie kosztem kogoś tam nieznajomego. Wszyscy jesteśmy jedną wielką rodziną. Chrześcijanin nigdy nikogo nie odrzuca a zgodnie ze słowem Bożym powinien zawsze przyjąć marnotrawnych, więc czekamy na Was synowie marnotrawni, piszący tutaj i czytający. Nawróćcie się póki czas, czas, który szybko płynie, którego coraz mniej. Dzola

[2016-04-06] szachownica
@Dystansowiec - nie można być jednocześnie ZA i PRZECIW jak TW Bolek. To że czytasz i się zgadzasz na 99% z przeciwnymi stronami, oznacza tylko, że łamiesz podstawową zasadę logiki - zasadę wyłączonego środka. Na którym to pojęciu jest ufundowana i klasyczna platońska definicja prawdy i prawo rzymskie. Czyli dwa fundamenty cywilizacji europejskiej. To czysta schizofrenia i to zaawansowana. Co do "normalnych" krajów, wg ciebie Anglii i Stanów - pisałem już co nieco na ich temat. Powtórzę tylko - czyli chciałbyś, aby w Polsce jakiś islamista odcinał głowę żołnierzowi na ulicy, a wszystkie media i politycy udawali, że deszcz pada, jak krew płynie? Albo - chciałbyś horroru pedofilii mafii imigranckiej na 1400 dzieciach w samym tylko Rotterham? - gdy policja, politycy nie tylko lokalni, służby, szkolnictwo, szpitale, opieka społeczna itd. - wszystkie przez lata brały udział w zmowie milczenia? No to gratuluję! I w sumie radzę iść natychmiast do psychiatry, bo tu już psycholog nie pomoże. Co do USA - tam specsłużby wyposażone w Patriot Act i inne, jeszcze drastyczniejsze "ukazy", robią, co im się żywnie podoba, z nakazem i bez nakazu - o dowolnej porze i przy totalnej inwigilacji osobowej i elektronicznej i w prawie, a raczej w czystym bezprawiu, trzymania delikwenta w więzieniu - dowolnie długo - bez obrońcy, procesu, ba, nawet bez aktu konkretnego oskarżenia - pod zarzutem "stwarzania zagrożenia dla bezpieczeństwa publicznego". O torturach nie wspominając. To się nazywa wolność made by USA. A osobna rzecz to twoja "dobra rada": " jeżeli weszły by do Polski obce oddziały, to jako patriota, z jakąkolwiek walka poczekałbym, aż rozwala katoli i lewaków". JASNE - mamy czekać biernie z założonymi rękami! To się nazywa agentura wpływu "na chama" - bez owijania w bawełnę. Czyli, biorąc pod uwagę liczbę zdeklarowanych katolików - w Polsce ma być planowo wyrżniętych lekko licząc przynajmniej 92% narodu. A i zdeklarowanych naiwnych "ideowych" lewaków by się może kilku zebrało pod nóż, chociaż lwia część zaraz by pobiegła do najeźdźców podpisywać jakąś Volkslistę i od razu z propozycją wiernopoddańczych usług - właśnie odnośnie wyrzynania znienawidzonych "katoli" wg spisu w księgach parafialnych, żeby czasem, broń Marksie i Stalinie! - żaden "katol" nie uszedł cały. To się nazywa - poznać zatrute drzewo po jego owocach - czyli twoich radach. Czy ty naprawdę myślisz, że Polacy są tak głupi? Kto ciebie szkolił? Chyba, że jest już tak u was źle, że kaptują kogo się da i to półanalfabetów bez podstawowej wiedzy - chociażby o demografii w Polsce i informacji o procencie katolików w Polsce, czy tradycji walki z obcym zaborem i okupantami. Z jednej strony ta determinacja w sypaniu opium dla mas garściami na potęgę i za wszelką cenę, każe się mieć na baczności, bo widać krańcowość tej determinacji - widzą "wielcy bracia" wyraźnie, że Polska się z ich łap wymyka i to budzi takie paniczne reakcje "na szturmówkę". Co akurat pokazuje słabość ideologiczną i kiepską bazę społeczną obcych wpływów - "wielcy bracia" wcale nie tacy "wielcy", dlatego powtarzam, nie z Polakami te numery, to wszystko zostało już przerobione i jest w lot deKODowane. P.S. O Korwinie-dywersancie od utopijnego "wolnego rynku" i innych bzdurach aplikowanych wg idealistycznych bajek ekonomicznych z XVIII w., aplikowanych do niszczenia od środka prawicy i dla ułatwienia przejmowania majatku narodowego przez obce koncerny [bo państwo wg Korwina i liberałów "nie ma prawa" chronić własnych obywateli] już pisałem - korwinizm to dla mnie najlepszy znak rozpoznawczy liberalno-eurokołchozowej agentury wpływu lub poddania się jej wpływowi - szczególnie widać to patrząc na młodzież szkolną, która bierze jego chwytliwe hasełka za dobrą monetę i łyka to jak pelikany - hasełka tego wiernego pismaka towarzysza Urbana i głównego miłośnika Dugina. Potem ci młodzi ludzie dorastają i doznają wstrząsu, jak schodzą z obłoków do twardego życia i poznają rzeczywistość na swojej skórze... Szachownica

[2016-04-06] GerroN
A ja znam "polaczków". Pracuje z nimi już od 7 lat w różnych zakątkach Europy i w Polsce i powiem wam coś więcej - Większość Polaków to "polaczki". Jedna z najgorszych nacji z jaką mam okazje pracować. Zdania nie zmienię, bo kogoś to uraża! Mam na myśli oczywiście definicje jaką podaje R. Ziemkiewicz w książce pt. "Polactwo". Nie znam waszych definicji. Jak mogę inaczej myśleć, jeżeli odkąd zacząłem pracować to w każdej branży jakieś machlojki, problemy z wypłatami, pomówienia o bóg wie o co, oszukiwanie na wypłatach. I nie ważne czy to pracownik po podstawówce czy prezes korporacji po studiach MBA. Mam porównanie, bo pracowałem już z Belgami, Duńczykami, Finami, Słowakami. Przykład najświeższy. Polska agencja zatrudnia Polaków do Finlandii do firmy, której prezes jest Polakiem i równocześnie koordynatorem agencji. Zgadnijcie kogo prezes oszukuje? Swoich rodaków czy Finów? Ja naprawdę chciałbym wierzyć, że jesteśmy narodem pomagającym sobie. Nie plującym na siebie. Nasza solidarność niestety ukazuje się w chwilach żalu (śmierć Jana P. II) lub zagrożenia (powódź 1997).

[2016-04-06] gawron
Ateista w dyskusji http://www.tvn24.pl/tak-jest,39,m/anna-zawadzka-i-ks-kazimierz-sowa-o-aborcji,633197.html Nikt mi nie powie, ze ta kobieta nie nienawidzi KK tak jak kazdy "ateista" ktorego spotkalem.

[2016-04-06] Ateista
"i docelowo wprowadzić kondominium rosyjsko-niemieckie pod żydowskim zarządem powierniczym z mandatu USA." Hahahaha Wszyscy źli, wszysyc knują przeciw polaczkom biednym katolskim, Szwedzi też, Maorysi a jakże i Masajowie również. Puknie się szachownica w dekiel z tym swoim mesjanizmem i rasizmem. Siedzisz chłopcze w domu, nie masz konkretnej roboty, to nawalasz tym jadem nienawiści i tylko NWO wszędzie widzisz jak Michalkiewicz i nawiedzony Braun. To ze lewactwo się rozpleniło to jedna sprawa, ale wszędzie widzieć spisek to już inna. I Anglia jeszcze w wojnach z Kozakami, w Potopie, zlituj się człowieku, co historię przez kratki konfesjonału lizał. Do szkoły powtarzam do książek. @ Rudi polaczek to właśnie taki Rudi jak ty ... @ fantasta cuda wszyscy mają muzułmanie, katole, prawosławni i inne sekty judaizmu, wszystkie oczywiście prze komisje zbadane .... - proponuję używać mózgu na co dzień. @ Szachownica u Ameryce Płd też protestanci zabijali tubylców? Protestanci to się wzięli z ateistów, czy katoli? Jak już wyjdziesz z kościółka to sobie usiądź na kamyku i schłodź główkę wodą święconą może [polaczek cudownie zmieni się w Polaka.

[2016-04-06] Polak
Do Szachownica: powiedz Panie każdej wiedzy, jak mamy żyć i dlaczego ta zakłamana religia, która jak Ateista pisał zabijała ludzi przez wieki dziś ma być wynoszona nad Giewont. Wybacz człowieku wielkiej wiary wiedzy, że mam rozum i samodzielnie myślę i nie ulegam propagandzie kościoła. Dziękuje jezusowi za katolickie Państwo Polan i Wiślan i Mieszka I oraz ogromnie schrystianizowany naród rządzony prze Bolesława Chrobrego i innych Piastów (nawet w 1410 uważano Polaków za pogan). Viva Vatican i niewola umysłowa.

[2016-04-07] Dystansowiec
Gawron i Szachownica po wpisach na forum mam wrażenie, że widzicie w całym świecie zło i tylko katolicka Polska jest cudowna. A przecież my też grabiliśmy, zabijaliśmy, mieszaliśmy się w cudze sprawy. Nie przesadzajcie. Żaden kraj nie jest normalny, ale jak człowiek popatrzy na multikulti w Stanach to nie widzę, aby biały pracował na kolorowego, wręcz odwrotnie. Zresztą co to zz porównania, są biali leniwi i czarni pracowici i na odwrót. Piszecie o braterstwie Polaków, a nie macie pojęcia, co Polacy robią sobie wzajemnie na zachodzie? Wystarczy popytać lub wyjechać na kilak miesięcy. Jednoczymy się tylko w sytuacji zagrożenia, a nie potrafimy koegzystować, jak inne narody. Sami strącamy siebie w przepaść. Niestety tak jest, np. taki Szachownica bez względu na to czy ma rację, czy nie obraża każdego kto myśli inaczej. Sam pisze, że wrzuca się wszystkich niesłusznie do jednego wora, a robi to samo dokładnie - chyba potrafimy czytać? Z jednej strony mamy fanatycznych kościółkowych, a z drugiej broniących się przed ich zdominowanie ateistów. Nie zamierzam tracić mojego cennego czasu na uświadamianie kogokolwiek, chciałem tylko wyrazić moją opinię. Ze smutkiem przyznam, że od dłuższego czasu przestałem zaglądać regularnie na blog Pana Grzegorza, po tym jak takich Szachownic się namnożyło i dzielą Polaków na tych jedynych dobrych kościółkowych i tych złych + innych. Szkoda że kolega nie poświęci chwili na kościółkowy wpis w duchu pojednania i zrozumienia drugiej strony. Do przytaczanej nieprawdy historycznej nawet nie ma siły się odnosić, gdy czytam, że cały świat nas nienawidzi, chce unicestwić od stuleci i inwigiluje. Rosjanie, Amerykanie, Żydzi, Niemcy - normalnie jesteśmy pępkiem świata. Wpis dotyczący udziału Anglików w powstaniach Chmielnickiego oraz najazdu Szwedów na Polskę, to czysta nieznajomość historii.

[2016-04-07] asd
Z tego co widze to na to forum przyszło kilku trolli służących obcym państwom: Ateista, Dystansowiec ,Polak. O ile oczywiście to nie jest jedna i ta sama osoba. Z jednej strony świadczy to o rosnącej roli forum a z drugiej o tym że wartości trzymające nas Polaków razem w sprzeciwie wobec prób zindoktrynowania tak jak to się stało na Zachodzie Europy , te wartości są solą w oku potężnych ośrodków władzy światowej . I te wartości pomogą nam przetrwać jako naród. To są wartości chrześcijańskie i katolickie .I co by kto nie powiedział to tego nie zmieni.

[2016-04-07] gawron
@ Dystansowiec. ty jestes teoeretyk. Pomoz innym i udowodnij. Do dziela! A Zachod ma cie za gorszego, za niewolnika i glupola.

[2016-04-07] Gość
Ateista albo świata nie rozumiesz, albo mało wiesz. W zasadach katolicyzmu nie ma zabijania w celu nawracania. To, że kiedyś ludzie mordowali, to znaczy, że łamali prawo i ustanawiali pod siebie. Nie ma przemocy, a za to jest bratnia pomoc i miłość. To człowiek jest tu słabym ogniwem. Ludzie uważają się za niewiadomo kogo, a tak naprawde to słabiutkie istoty, podatne na manipulacje i emocje. Jakaś nagonka jest na chrześcijaństwo, czemu takiej nie ma na islam czy satanizm? A w UK, tak jak i w niektórych stanach US mimo wszystko jest niebezpieczniej niż u nas. I te obszary się u nich powiększają. Jestem za wolnością, wierzysz w co chcesz, ale szanuj innych. Czy tak się da, gdy inne religie niż chrześcijaństwo nie są tak tolerancyjne.

[2016-04-07] Fantasta
@Ateista/Dystansowiev - Wszyscy knują przeciwko wszystkim - skoro nawet w pracy jeden ludzie potrafią kopać pod sobą dołki - to co musi się dziać w sferze między państwowej. Zawiść jest naszą polską słabością, ale imho mimo wszystko więcej jest ludzi skorych do pomocy/współpracy w polskim społeczeństwie niż oszustów. Trzeba budować i promować zdrowe postawy patriotyczne i moralne, a z roku na rok będzie lepiej. Co do sytuacji miedzy narodowej to konflikt Niemcy/Rosja/Turcja/USA/Chiny jest dla na szansą, żeby zerwać się ze smyczy. Czas pokaże czy uda nam się ją wykorzystać ( może uda się chociaż zrzucić kaganiec).

[2016-04-07] szachownica
@Dystansowiec - przytoczę jednego z najważniejszych twórców geopolityki, Halforda Mackindera - twórcy pojęcia heartlandu i rimlandu. To ikona geopolityki - także współczesnej. W Waszyngtonie, Moskwie, Londynie, Pekinie, Berlinie i Tel Avivie - lektura obowiązkowa dla geostrategów. Jasno powiedział w 1919: "kto panuje we wschodniej Europie-panuje nad sercem Eurazji. Kto panuje nad sercem Eurazji- ten panuje nad wyspą światową- kto panuje nad wyspą światową ten panuje nad światem." Polska to styk heartlandu i rimlandu - łącznik poprzez równinę środkowoeuropejską. Tym ważniejszy, że Karpaty na południu izolują to przejście. Panowanie w Europie Środkowej i Wschodniej - to panowanie w Polsce. Dlatego wszystkim tak zależy na Polsce - na długo przedtem realizowano to świadomie w praktyce, zanim spisano teoretycznie. Dlatego choćby Norman Davies napisał książkę o Rzeczpospolitej - o Polsce - "Serce Europy". Bez emfazy - zwyczajne stwierdzenie geopolitycznego faktu. Nie będę powtarzał wywodów na temat bogactw mineralnych Polski - już to opisywałem. Albo geopolitycznej pozycji dla lądowego jedwabnego szlaku jako hubu Europy. Nie będę powtarzał szczegółowo testamentu Piotra I i realizacji wyraźnego przykazania: "Żeby Rosja była wielka, Polska musi być mała i podporządkowana". Co skrupulatnie robili i robią teraz - dokładnie wg przykazań głównego ideologa i i geostratega Kremla Aleksanda Dugina. Odsyłam np. do jego sztandarowego artykułu "Czekam na Iwana Groźnego". Co do wrogości Niemiec względem Polski [i Austrii względem Polski] - chyba nie jesteś Polakiem, elementarnej historii nie znasz, a mnie to właśnie bezczelnie zarzucasz gołosłownie, chociaż wywodów historycznych w prognozach za 2015 i 2016 nazbierałaby się setka stron. Co do planów Żydów założenia Judeopolonii i sabotowania i rozsadzania polskiej państwowości - polecam książki i wykłady Brauna - np. na youtube. Czy odnośnie kompletnie bezprawnych roszczeń żydowskich na 65 mld dolarów - oficjalnie wsparte przez Izrael i agendy posłów i senatorów w Waszyngtonie, Londynie i Brukseli. Zdaje się, że rok czy dwa temu był oficjalny kongres założycielski Judeopolonii w...Berlinie. Postanowili, że mają być dwa języki urzędowe, polski i hebrajski, a sprowadzenie Żydów do Judeopolonii ma być na koszt Polaków przez podniesienie podatków. Nawet zaprezentowali nowe godło - orzeł na tle wielkiej gwiazdy Dawida. Nawet w mediach polskojęzycznych o tym pisali, nawet Szewach Weiss się wypowiadał - co, amnezja wybiórcza? Tak samo odnośnie protestanckich angielskich pieniędzy na sfinansowanie szwedzkiej wyprawy na Rzeczpospolitą. Najlepszym "kumplem" Chmielnickiego był Krzywonos - renegat szkocki z klanu...Cameronów. Nie on jeden. Infiltrację ułatwiał system zaciężny i tolerancja religijna - przecież np. Litwa była w dużej części protestancka, a Ukraina prawosławna. Stąd i protestantom żadnych wstrętów nie czyniono, jak było normą wobec katolików w krajach protestanckich. Inna rzecz, że to zupełny szczegół - bo główne i najbardziej szkodliwe zaangażowanie Anglii to finansowanie najazdu i intrygi montowania koalicji rozbiorowej przeciw Polsce. Zgodnie z pragmatyczną niezmienną zasadą Korony Brytyjskiej, mocarstwa morskiego, że trzeba niszczyć najsilniejsze mocarstwo lądowe Europy - zwłaszcza jeżeli jest to mocarstwo katolickie. No i tradycyjnie - wykańczać przeciwnika cudzymi rękami. Już Elżbieta Wielka kusiła małżeństwem Iwana Groźnego - namawiając do koalicji przeciw katolickiej Rzeczpospolitej i wspierając kupców z Archangielska i zagrzewając np. do wojen inflanckich. Po porażce potopu szwedzkiego Anglia zmontowała przecież jeszcze próbę rozbioru Rzeczpospolitej przez sąsiadów, ostatecznie też daliśmy radę. Co do Anglii - radzę poczytać i posłuchać Brauna odnośnie montażu prowokacji angielskiej dla wybuchu powstania listopadowego i styczniowego. Albo przypomnieć sobie Dmowskiego po kongresie wersalskim - "Polska zyskała nieprzejednanego nieprzyjaciela w osobie Wielkiej Brytanii" - bo Brytowie przez okres międzywojenny woleli wspierać Niemcy jako przeciwwagę Francji i ZSRR. O finalnym udziale i roli Brytów w Jałcie nie wspominając. Właśnie - też co do USA i Rosji - pierwsza Jałta w 1945, druga 25 września 1985, trzecia 17 września 2009, teraz musimy nie dopuścić do czwartej Jałty - sprzedania nas Rosji przez USA - dla okrążenia Chin - bo to jest teraz największa i najważniejsza gra na świecie. "Co i jak" - pisałem szczegółowo. Co do Rosji - czy biały, czy czerwony carat, czy jakoś tam farbowany - zawsze tylko najazdy, w których nasza kontra na Kremlu była WYJĄTKIEM i to krótkim na tle wielu wieków wrogości Moskwy. Wrogości i przed i po - z pretekstem i bez pretekstu. Ciągle robili najazdy, gdy uznali, że może się udać - a że zwykle mimo przewagi dostawali łupnia, jak np. pod Orszą [szkoda, że nie świętowaliśmy 500 lecia tej bitwy]- to inna sprawa. Przypomnę tylko rozbiory, rusyfikację, Sybir, "wyzwalanie" w 1920, kumanie się i współpracę ZSRR i Niemiec - jeszcze za Republiki Weimarskiej, pakt Hitler-Stalin, wywózki, gułagi, potem "wyzwolenie" pod kolejne 45 lat okupacji i drenowania na rublach transferowych. No i teraz - "z Polski zostanie atomowa pustynia" - taka to przyjaźń "braci Słowian". Żeby nie przedłużyć, Niemcom też "szły" rozbiory, germanizacja ukryta pod szczytnym mianem Kulturkampf [!], tworzenie Mitteleuropy z Rosją przed I w. św.[ale - robią to usilnie także teraz - projekt odgrzany identycznie jak plany Judeopolonii], potem Generalplan Ost, miliony wymordowane, obozy koncentracyjne, - a w konstytucji "demokratycznego" i "europejskiego" i "pokojowego" zjednoczonego RFN jak wół cały czas niezmiennie pisze, że granice Niemiec są z 1937 - czyli do nich należą Prusy Wschodnie, Pomorze, Śląsk, Ziemie Zachodnie. Oficjalnie - czarno na białym. Polecam przeczytać chociażby podręczniki historii dla podstawówki i gimnazjum, a dopiero coś potem pisać - byle z jakim-takim sensem. A - odnośnie zdania: "Szkoda że kolega nie poświęci chwili na kościółkowy wpis w duchu pojednania i zrozumienia drugiej strony." - A co ja niby robiłem i robię przez X wpisów? - czytać nie umiesz? - jak pragmatycznie, odwołując się i do religii i nawet nie do religii, ale do "świeckiej" i zupełnie egoistycznej kalkulacji za i przeciw, i odwołując się do elementarnego instynktu samozachowaczego - próbuję na wszelkie sposoby tych otumanionych ludzi ratować ze zbiorowego obłędu prowadzącego do zbiorowego samobójstwa. TAKŻE LBGT, ateistów - bo powtarzam - wszystkich żal i chcę ich ratować, jak się da - nawet ktoś tam się o to obrażał, że "on z takimi nie chce" - a ja mówię, to są ludzie, trzeba ich leczyć z tej zapaści umysłowej i pomagać po ludzku. I co? - tylko szyderstwa w odpowiedzi i ciągłe śliskie wicie się, jak analizuję sprawy krok po kroku i daję np. jasną racjonalną ŚWIECKĄ kalkulację opartą o rachunek stosowany w firmach ubezpieczeniowych, bez emocji, pragmatycznie - i co? - wybuchy fanatyzmu, fajerwerki emocjonalne, wyzwiska, pogarda i na końcu "nie, bo nie, choćby nie wiem co" - w zaparte. Totalne wypranie mózgu, skrajne wypieranie rzeczywistości, objawy schizofrenii funkcjonalnej i syndrom degeneracji ostatnich etapów eksperymentu Calhouna. A twój szantaż emocjonalny? - że niby obrażam i że - w istocie to chcesz przemycić - że racja nie ma tu nic do rzeczy [sic - to się nazywa "logika"] - sorry - jest prawda i jest fałsz, nie ma tak, że ty masz swoje zdanie, a ja swoje i są równoprawne - decyduje zgodność z rzeczywistością, a nie wydumane bujanie w obłokach - albo obrażalstwo. Ja cały czas wykazuję przez studium przypadków i analizę funkcjonalną bzdurność lewackoliberalnych "europejskicj" "normalnych" "nowoczesnych" "ideałów", wspartych na "wzorcach" LGBT i ateizmu - i ZA TO jestem tak atakowany - za to, że mam rację, a oni nie - więc pozostaje agresja emocjonalna i odwoływanie się do emocjonalnego szantażu "tolerancyjności", polegającej na zrównywaniu dobra ze złem i prawdy z fałszem, bo w racjonalnej argumentacji to leżą i kwiczą i omijają skrupulatnie i fakty i logiczny rozbiór spraw "za i przeciw" - bez preferowanych przez oponentów półprawd i tanich hasełek i innych "cwanych" wrzutek. Pół biedy, jeżeli sam idziesz na zagładę, to twoja wolna wola i wybór, ale tumanić innych i pociągać w przepaść - karygodne. Szachownica

[2016-04-07] buenos_dias
@Ateista, wybacz, ale muszę się wtrącić. Śledzę tę dyskusję głównie między szachownicą a Tobą. I to niestety ale u Ciebie jest najwięcej epitetów, "jadu nienawiści" i agresji. I jeszcze te teksty o wolnym czasie na pisanie postów. Sugeruje to, że ty piszesz posty służbowo, w pracy :D

[2016-04-07] Ateista
Kończę z wpisami i czytaniem tego bloga i to samo radzę rozsądnym ateistycznym forumowiczom, gdyż poziom obłudnych kolegów angielskiego gawrona, szacha księdza, różańcowego dzoli i innych zaślepionych oszołomów jest porażający. Zero myślenia, tylko tępa wiara w bajeczki wymyślone przez innych ludzi. Nie dociera logiczny argumenty, a historię szach dopasowuje pod katoli ile wlezie. Zegnam obskurantów. Szkoda czasu na rzucanie pereł między świnie.

[2016-04-07] szachownica
@GerroN - to co opisujesz z tym szefem, to typowy przypadek kapitalizmu kompradorskiego - swoich wyzyskiwać, a obcym się wysługiwać za ochłapy. To właśnie musi zniknąć w Polsce, bo to jest istota celu magdalenkowej ustawki - czyli faktycznego zamieniania Polaków w niewolników we własnym kraju. Niestety - tacy ludzie najbardziej "wypływają" ze swoją bezczelnością - także za granicą - dokładnie wg tego samego schematu, tam nawet bardziej się czują, jak ryby w wodzie. W efekcie reszta jest poddana "dziel i rządź" i szczuta na siebie, stawiana w sytuacji albo ty albo ja. I to też trzeba wyleczyć - zastąpić grą o sumie dodatniej, gdzie wszyscy Polacy stworzą swoje "równe pole" i będą współpracowali ze sobą dla własnej korzyści. Dam przykład - żeby nie było - z Niemiec: na przełomie XIX i XX w. linie żeglugowe konkurowały ze sobą o przewóz emigrantów z Europy do USA. Niemcy sięgnęli po rozum do głowy - wszystkie niemieckie linie żeglugowe połączyły się w jedno konsorcjum HAPAG. W efekcie powstało silne przedsiębiorstwo o dużej synergii i wartości dodanej, zamawiające we własnych stoczniach, z upustem za "hurt" zamówień, ustandaryzowane w obsłudze logistycznej i organizacji, co zwiększało sprawność i funkcjonalność. I żeby nie było, że Niemcy tak, a Polacy nie mogą - to właśnie w zaborze pruskim Polacy najbardziej się zorganizowali, i od dołu i w różne struktury gospodarcze, samopomocowe, polityczne - i dali radę niemieckiej machinie państwowej i gospodarczej - kiedy była najsilniejsza. To kwestia naprawdę uświadomionego do końca patriotyzmu - zerwania z kompradorstwem i zerwania z poddaniem się temu kompradorstwu. Inna rzecz - zapytaj socjologa, co różni polską kulturę od zachodniej? Odpowie ci - Polacy to społeczeństwo typu kokos - z zewnątrz twarda skorupa, ale jak się przebijesz, to w środku miękki owoc - traktują Cię jak swojego. Stąd i obcym trudniej, ale jak wejdą w rodzinę, to ta rodzina broni - nieważne, czy Murzyn, czy Azjata. Na Zachodzie odwrotnie - społeczeństwo typu brzoskwinia - z zewnątrz łatwo, ale potem twardy orzech nie do przejścia. Stąd typowa na Zachodzie powierzchowna tolerancja i "przyjazność", ale formalnie, bo potem napotyka się na zamknięty mur w relacjach. Nie wierzysz - zapytaj jakiegoś socjologa na blogu albo przez znajomego. Szachownica

[2016-04-07] gawron
G Nowak, slyszalem, ze rzad dunski chce prywatyzowac narodowego dostarczyciela gazu, DONGa. Co lepsze, slyszalem, ze kupnem zainteresowany jest JP Morgan. A co jeszcze lepsze, to slyszalem, ze JP Morgan nie chce upstreamu kupowac, albo kupi i potem zamknie, a zainteresowany jest tzw "zielona energia" czyli energia pozyskiwana ze zrodel ekologicznych. Ekstremalnie to ciekawe jest.

[2016-04-07] Papkin
Dystansowiec: Z tą czystą znajomością historii to się nie rozpędzaj bo może się okazać, że żyjesz w Matriksie, a jeśli możesz mylić się w tej sprawie to może mylisz się w innych. :-( Chciałbym abyś miał rację, niestety sam zacząłem jakiś czas temu interesować się historią w szczególności naszą i mam od jakiegoś czasu wrażenie, że żyję w matriksie. Paradoksalnie zaczęło się od "kredytu" w CHF. W pewnym momencie poczułem się bezradny/oszukany jak dziecko. Na dzień dzisiejszy jestem niewolnikiem banku. Jedyne co mogę to grzecznie spłacać kredyt co na szczęście w nieszczęściu nie stanowi na razie problemu. Nie mogę wyjść z kredytu, nie mogę sprzedać nieruchomości (wartość mieszkania zmalała, a wartość kredytu wyrażona w PLN wzrosła - na dzień dzisiejszy to ok. 800k PLN kredytu i ok. 400k PLN wartości nieruchomości, początkowa wartość kredytu to 600k PLN). Przeszedłem przez fazę przepowiedni. Aktualnie interesuję się geopolityką, ekonomią i historią. Zamieszczam cytat nt historii "...sojusz niemiecko-rosyjski ma kilkuwiekową historię, dzięki tej współpracy pod koniec XVIII wieku doszło do strategicznej współpracy Prus (wspieranych przez Wielką Brytanię) i Rosji, w efekcie jedno z najsilniejszych państw Europy - I RP przestało istnieć. Zapewne większość uważa, że I RP była państwem chorym i słabym, warto zadać pytanie, skoro I RP była tak słaba, dlaczego, aby dokonać rozbiorów musiały zawiązać sojusz aż cztery najpotężniejsze państwa ówczesnego świata - Prusy (sponsorowane przez Wielką Brytanię), Rosja i Cesarstwo Austro-Węgierskie. Mało kto wie, że sto lat wcześniej podczas potopu nasi sąsiedzi również próbowali przeprowadzić rozbiory..." za stroną http://www.techpedia.pl/wiedza/10880 Skoro brytole mogli wspierać Prusy wtedy to mogli wcześniej wspierać innych wrogów Rzeczpospolitej.

[2016-04-07] piotr
Mam wrażenie że mamy do czynienia z nowego rodzaju treningu zza odry

[2016-04-07] G Nowak
@ Gawron, odnośnie Pana pytania, nie mam takiej możliwości, spróbuję się zorientować czy będę w stanie to zweryfikować, sam jestem ciekaw bo widzę duża intensyfikacje tej opcji

[2016-04-08] Dystansowiec
Papkin a dlaczego nie rozebrano Prus za Fryderyka II, czy Francji po Napoleonie, czy Rosji po Katarzynie II? Bo to były Państwa a nie słabiutkie państewka regionalne. Fakty !!!

[2016-04-08] Victor
"To, że kiedyś ludzie mordowali, to znaczy, że łamali prawo i ustanawiali pod siebie. Nie ma przemocy, a za to jest bratnia pomoc i miłość. To człowiek jest tu słabym ogniwem." - toż to typowa gadka komucha, komunizm jest ok, lecz ludzie zawiedli Ludzie uważają się za niewiadomo kogo, a tak naprawde to słabiutkie istoty, podatne na manipulacje i emocje. Jakaś nagonka jest na chrześcijaństwo, czemu takiej nie ma na islam czy satanizm? Nie ma??? Na islam nie ma??? Waś pie ...olisz Jest i to nagonka %2000% ponad normą, jakby islam był problemem, nie to terroryści islamscy są, tak jak byli katoliccy prze wieki.

[2016-04-08] UKCalling
Szachownica tu jestem anonimowy więc mogę mówić szczerze, mam firmę w UK i w Polsce i tu i tu czeszę polskie barany, jak się da, bo się nimi brzydzę. Jak pisali przedmówcy to są polaczki, dla mnie hołota, która i mój dziad przed wojną gardził. Wali mnie jak jest byle by ten naród tępy na mnie pracował, dla przykładu 3 Anglików i 2 Hiszpanów odeszło z pracy po kilku tygodniach (wiem) wyzysku, polaczki zostali, to jak mieć szacunek do takich szmat? Ten blog to idealne miejsce, aby poznać zasady, jak się bronić przed katastrofą i za to Pan G ma plus jednego. Dla mnie los polski jest tak ważny, jak los moich pracowników. Nie będzie polski będą Rumuni.

[2016-04-08] Alezz
Szachownica wiesz co to jest Rimland w ogóle ??? Co ty bredzisz, elementarny brak wiedzy nawet na Wiki masz info, że Spykman to wymyślił. Ludzie poczytajcie bo ten szachocica podaje prawdy nieobjawione https://pl.wikipedia.org/wiki/Rimland

[2016-04-08] Waluś
Wypunktuję pajaca szachownice dziś, bo już mnie irytuje: "kto panuje we wschodniej Europie-panuje nad sercem Eurazji. Kto panuje nad sercem Eurazji- ten panuje nad wyspą światową" - ehhe Francja i Anglia XVIII, XXI wiek - ???, USA -XX ??? zero pytań szaszku, to były mocarstwa, a nikt u nas nie panował. Dziś USA i Chiny? Wróć do podstaw nauki synu mamuta. "Nie będę powtarzał wywodów na temat bogactw mineralnych Polski - już to opisywałem." - Ukraina, Niemcy, Rosja i zero pytań o nasze cudowne surowce niewydobyte nigdy "Żeby Rosja była wielka, Polska musi być mała i podporządkowana". - Rusz głową strategu wybitny, wtedy byliśmy realnym zagrożeniem polecam książki i wykłady Brauna - np. na youtube. - Braun to pajać katolicki,zero faktów, same domniemywania "był oficjalny kongres założycielski Judeopolonii w...Berlinie. Postanowili, że mają być dwa języki urzędowe, polski i hebrajski, a sprowadzenie Żydów do Judeopolonii ma być na koszt Polaków przez podniesienie podatków. Nawet zaprezentowali nowe godło - orzeł na tle wielkiej gwiazdy Dawida. Nawet w mediach polskojęzycznych o tym pisali, nawet Szewach Weiss się wypowiadał - co, amnezja wybiórcza? " A ile masz kongresów Wielkiej Polski, Wszechpolaku itp, wzywających do odbicia Lwowa i Wilna, terenów niezawistnych dziś i legalnych państw, które sami uznaliśmy! "Tak samo odnośnie protestanckich angielskich pieniędzy na sfinansowanie szwedzkiej wyprawy na Rzeczpospolitą." - Jedno źródło, ale źródło proszę,a nie katolski bełkot. Inna sprawa my nie łożyliśmy na wyprawy Kozaków przeciw Rosji i Ślązaków przeciw Niemcom, taka racja stanu strategu od siedmiu boleści "Najlepszym "kumplem" Chmielnickiego był Krzywonos - renegat szkocki z klanu...Cameronów." - Źródło kłamczuchu podaj, a powiązanie 500 lat wstecz z Davidem Cameronem, to już kretynizm totalny. Mój dziadek zna Brauna ... który zabił moją ciotkę, to jest fakt i co to ma do G. Brauna? Człowieku wichrzysz jedynie. "Stąd i protestantom żadnych wstrętów nie czyniono, jak było normą wobec katolików w krajach protestanckich." Stąd i katolikom żadnych wstrętów nie czyniono, jak było normą wobec protestantów w krajach katolickich. Wystarczy myślicielu??? "Inna rzecz, że to zupełny szczegół - bo główne i najbardziej szkodliwe zaangażowanie Anglii to finansowanie najazdu i intrygi montowania koalicji rozbiorowej przeciw Polsce. Zgodnie z pragmatyczną niezmienną zasadą Korony Brytyjskiej, mocarstwa morskiego, że trzeba niszczyć najsilniejsze mocarstwo lądowe Europy - zwłaszcza jeżeli jest to mocarstwo katolickie." Racja stanu Anglii bez względu na religię. Brauna radzę nie słuchać bo wymyśla bez źródeł nawija, ładnie gada, ale bez faktograficznego przygotowania. Bełkot katola po winie. "Po porażce potopu szwedzkiego Anglia zmontowała przecież jeszcze próbę rozbioru Rzeczpospolitej przez sąsiadów, ostatecznie też daliśmy radę."Porażce ??? Złupili, zgnoili, zniszczyli imperium, co ty bredzisz? Szwedzi mogli rozebrać Polskę po 2 latach wojny, a sami się cofnęli, tylko Ciebie w szkole nauczyli, że Czerniecki pomógł z kilkunastu tysiącami ludzi gdzie setki tysięcy wcześniej nie pomogły. Żenując wiedza. "Co do Anglii - radzę poczytać i posłuchać Brauna odnośnie montażu prowokacji angielskiej dla wybuchu powstania listopadowego i styczniowego." Im było na rękę osłabienie wtedy Rosji, a nie nieistniejącej wówczas Polski, co ty znów za bajeczki pleciesz, Racja stanu szaszku !!! "Co do Rosji - czy biały, czy czerwony carat, czy jakoś tam farbowany - zawsze tylko najazdy, w których nasza kontra na Kremlu była WYJĄTKIEM i to krótkim na tle wielu wieków wrogości Moskwy. Wrogości i przed i po - z pretekstem i bez pretekstu. " Znów kłamstwo szaszka kiedy przed, jak to my zaczęliśmy napady na wschód. "Pół biedy, jeżeli sam idziesz na zagładę, to twoja wolna wola i wybór, ale tumanić innych i pociągać w przepaść - karygodne." Wiec zwróć tumanie

[2016-04-08] gawron
Witam, bardzo mi sie podoba to co mowi ten Pan, bardzo ciekawe ujecie geopolityczne. Ja osobiscie nie mam zadnych watpliwosci, ze tzw Zachod ma nas gleboko i widzi nas w kategoriach gorszych ludzi. Stad bezproblemowo wykorzystuje nas w grze przeciwko Rosji. https://www.youtube.com/watch?v=X55hge9xIio&feature=youtu.be

[2016-04-08] gawron
@ Papkin, historia Polski przez ostatnie kilkaset lat jest sukcesywnie zaklamywana, a to dlatego, ze rzadza nami inni a nie Polacy. Wszyscy ci ateisci wpatrzeni w Anglie nie rozumieja, ze Anglia jest naszym najwiekszym wrogiem, zdrajca i oszustem. To oni finansowali towarzystwa patriotyczne, ktore doprowadzaly do powstan, ktore to wymierzone byly w Rosjie, bo oni niszczyli Rosje polskimi rekoma. Teraz zreszta dzieje sie to samo, pytanie czy ateisci to naiwniacy, czy agentura.

[2016-04-08] Dzola
@ateista, "Szkoda czasu na rzucanie pereł między świnie". Wiesz czyje to słowa? Jezusa Chrystusa. Szatan wymawia je Twoimi ustami, chociaż o tym nie wiesz. Przewrotnie działając, jak zresztą w każdej sytuacji, zwłaszcza w dzisiejszym świecie, kiedy jego panowanie ma się ku końcowi. Wydaje Ci się, że to Ty głosisz te perły. Ale tylko Ci się wydaje. Na tym forum perły należą do Grega i Szachownicy. A tak w ogóle, dzisiejsze perły są zamknięte w klasztorach, zwłaszcza klauzurowych, gdzie dniem i nocą są wydawane za nas wszystkich a zwłaszcza za "nieprzyjaciół Kościoła Świętego". Dzola

[2016-04-08] Fantasta
Nie ma co się oszukiwać - silna Polska nikomu poza Węgrom/Francji i teraz Ukrainie/Turcji (może też Słowacji) nie jest i nie była na rękę. Potopy i rozbiory to o tyle, nasza wina, że nie zniszczyliśmy silnych sąsiadów kiedy mieliśmy ku temu możliwość. Zauważcie, że aby nas załatwić musieli się zbierać w kilka państw, nawet wtedy gdy byliśmy mocno osłabieni. Mam wrażenie, że w obecnej rozgrywce los szykuje nam szansę, aby wyrwać się z jarzma poddaństwa i zacząć pracować na siebie, a nie na sąsiadów. Według mnie najważniejsza jest praca u podstaw i świadomość Polaków na temat tego jak do tej pory sąsiedzi nas rozgrywali - w tym momencie taką szansą jest internet i takie dyskusje jak powyżej.

[2016-04-08] Gość
http://gwiazdy.wp.pl/galeria/5980647270195841/janusz-korwin-mikke-ponownie-sie-ozenil-kim-jest-jego-wybranka.html janusz-korwin-mikke ożenił sie z feministką :) Czyli cały ten feminizm to ściemka.

[2016-04-08] Fantasta
@Waluś Uważasz, że inwektywy sprawią, że ktoś potraktuje poważnie to co wypisujesz? Nie podałeś żadnych źródeł na potwierdzenie swoich tez. Może w gimnazjum takie bluzgi i zagrania rodem z podwórka działają, ale tutaj ludzie oczekują trochę więcej niż bicia piany i bluzgów.

[2016-04-08] Fantasta
@UKCalling - polecam opowiadanie "Powracająca fala".

[2016-04-08] inwstor 777
Czy srebro może kosztować 500 USD za uncję? wg tej analizy może tyle kosztować ,a dlaczego ? więcej w linku. http://news.gold-eagle.com/article/500-silver-possible/155

[2016-04-08] Historian
"Zauważcie, że aby nas załatwić musieli się zbierać w kilka państw, nawet wtedy gdy byliśmy mocno osłabieni." Do Fantasta to żaden argument każde bardzo silne państwo w Europie miało przeciw sobie koalicję innych, czytaj: wojna stuletnia, trzydziestoletnia, siedmioletnia, napoleońskie i wiele innych. Niemniej poza I RP i Austro-Węgrami nikt się nie dał tak rozjechać i ogołocić ze zdobytych wcześniej ziem (które były pod panowaniem tego kraju przez setki lat, min. kilkadziesiąt). Więc nie jest to powód do dumy, tylko hańby i wstydu za naszych przodków.

[2016-04-08] szachownica
Wracam do tematu NWO. Jak NWO chce przeprowadzić zlicytowanie świata, przejęcie kontroli? Na pewno chodzi o upowszechniony wariant cypryjski - przejęcia aktywów finansowych. Do tego służy planowe wypieranie gotówki pod pretekstem walki z praniem brudnych pieniędzy. Co samo w sobie jest absurdalne, ponieważ większość owego prania brudnych pieniędzy odbywa się przez przelewy bezgotówkowe, głównie poprzez raje podatkowe. No i ostatnio np. prostytucję i stręczycielstwo i handel narkotykami "namaszczono" jako "prawowierne" - bo dolicza się je do całkowitego PKB - żeby zwiększyć kwotowo zadłużenie. Prócz wariantu cypryjskiego - przejęcia depozytów - już w pełni bezgotówkowych, a zatem w pełni kontrolowanych, drugim elementem do upowszechnienia jest wariant grecki - zlicytowanie państwa za długi, przejęcie jego infrastruktury, ubezwłasnowolnienie rządu i instytucji publicznych na rzecz nadrzędnej biurokracji i instytucji kontrolno-finansowych. Grecy burzyli się, protestowali na całego, nawet skrajnie zmienili rząd, robili referendum, wyrazili zdecydowanie wolę i demokrację - i co? - pokornie wypełniają "zalecenia" "wielkich braci-komorników" i bezradnie przyglądają się rozbiorowi kraju do roli posłusznej wydmuszki. Oczywiście jest jeszcze testowany skrajny wariant ukraiński upadku państwa - przez agresję zbrojną i wykończenie chaosem. Wygląda na to, że NWO najpierw chce państwa zadłużyć, potem wywołać kryzys - np. przez napływ imigrancki, który spowoduje i widomie dowiedzie bezradności i załamania państwa i jego struktur, wtedy mogą wkroczyć instytucje nadrzędne, ponadpaństwowe i w ramach cnotliwie wpieranego "uwspólniania ciężaru kryzysu", by rozkładać go ponadpaństwowo - z jednoczesnym narzuceniem gorsetu i przejęcia infrastruktury państw i depozytów dłużników [czyli WSZYSTKICH], co faktycznie likwiduje państwo i całkowicie uzależnia obywateli. Aby to się udało, kryzys musi być wywołany w sposób kontrolowany, i w kontrolowany sposób musi być podsunięty "ratunek" - odpowiednio podparty zmasowaną propagandą mediów jako "jedyne wyjście". Czyli - teraz króluje lewackoliberalna polityczna poprawność, która z jednej strony umożliwia pozornie "ślepe" i "bezmyślne" sprowadzenie imigrantów, którzy załamią system socjalny, wywołają kryzys i zamieszki, z drugiej strony ta polityczna poprawność wraz z socjałem planowo gasi na razie konflikty i ogniska zapalne - NIM NADEJDZIE CZAS na zsynchronizowane odpalenie kryzysu. Np. przez proste podniesienie stóp procentowych i ugotowanie budżetów odsetkami od długu. Intencją NWO jest doprowadzenie do takiego zadłużenia i inicjacji załamania, aby z jednej strony wg "doktryny szoku" szybko wymusić nadrzędny "uwspólniony solidarny plan ratunkowy", z drugiej przejąć aktywa indywidualne i infrastrukturę państw, a jednocześnie zamieszki w kryzysie mają na celu dać silną podstawę dla wprowadzenia drastycznych restrykcji praw obywatelskich, zaprowadzenia totalnej kontroli i inwigilacji - wszystko dla "stabilizacji i utrzymania porządku". Jaka jest słabość tego planu? Moim zdaniem - przekonanie, że islamistów uda się wykorzystać i potem spacyfikować na zasadzie "Murzyn zrobił swoje - Murzyn może odejść". NWO stawia na siłę pieniądza i de facto racjonalność tłumu, taką europejską racjonalność, jak w przypadku społeczeństwa greckiego, które schyliło kark i poddało się nadzorowi. Z islamistami tak nie będzie - zupełnie inna mentalność i za dużo ich - już teraz w Unii jest około 1000 stref "no go". Wybuch zamieszek - nastąpi zapewne po ugotowaniu budżetów [ale i zadłużonych firm i gospodarstw - to tak jak z frankowiczami] - w rezultacie nastąpi likwidacja socjału - i pierwsze oznaki masowej utraty pracy i likwidacji przedsiębiorstw i totalnej zapaści gospodarczej - to będzie dla nich początkiem wojny religijnej - nie będą mieli w swoim przekonaniu nic do stracenia, a wszystko do wywalczenia na tym świecie i raj do zyskania po śmierci. Kryzys uderzy przecież poza Unię i poza świat Zachodu - choćby wzrostem cen żywności w państwach muzułmańskich. A w tym przypadku mniej lub bardziej zorganizowany najazd na Europę - choćby tysiącami łodzi i czym się tylko da, choćby bez planu lub po amatorsku - to będzie dla nich jedyna alternatywa przeżycia. A co dopiero najazd, jeżeli będą zorganizowani przez islamistycznych radykałów, ba, przez Państwo Islamskie, które może być nieporównanie większe już za lat kilka-kilkanaście. Bo - powtarzam - likwidacja obecnego tworu - tylko pozornie paradoksalnie, zjednoczy muzułmanów i przyczyni się do powstania nowego kalifatu w miejsce próżni politycznej i organizacyjnej, kalifatu nieporównanie silniejszego i ekspansywnego. Dlaczego? Bo każdy muzułmanin na świecie, nawet ten umiarkowany, będzie miał wyrzut sumienia, że nic nie zrobił jak padało ISIS "pod butem niewiernych". Nastąpi typowa idealizacja, chęć odwetu - i to tym bardziej, im media na świecie będą głosiły "ostateczne rozwiązannie kwestii islamskiego radykalizmu". Teraz jeszcze w takim Afganistanie zastanawiają się, czy nie dogadać się z Talibami wobec infiltracji przez Państwo Islamskie. W Pakistanie jest niemal jawne wspieranie Talibów jako takiej "projekcji siły" Pakistanu. Gdy Państwo Islamskie padnie - a padnie, gdy jego istnienie przestanie się "opłacać" różnym graczom - wtedy najbardziej wygrają na tej próżni i wolnym polu - Talibowie. Powiedzą, że ISIS padło, bo tylko oni są namaszczeni z niebios i przeznaczeni do władzy - co dowiodą zwycięstwami. Zwłaszcza, jeżeli opanują Pakistan - bo wtedy mając arsenał jądrowy i środki przenoszenia - będą "nie do ruszenia". A Rosja? - tam postępująca stopniowo bieda najbardziej dotyka muzułmanów - także tych z sąsiednich państw, którzy pracowali w Rosji, ruble zamieniali na dolary i wysyłali rodzinie. Teraz - przy takim kursie rubla - to źródło wyschło - a to buduje kryzys. Rosja sama w tarapatach finansowych. Każdy rok to katastrofa demograficzna dla etnicznej Rosji - "raju" aborcji. Już za parę lat będzie 115 mln etnicznych Rosjan i 30 mln muzułmanów. Plus muzułmanie w państwach sąsiednich. Wybuch kryzysu na Zachodzie im wszystkim też dopiecze - jeszcze bardziej. To wszystko naczynia połączone - nie da się izolować - właśnie przez globalizm gospodarek. A ludzie zagrożeni głodem są skrajnie zdeterminowani - nie tylko islamiści. Dlatego sądzę, że NWO nie da rady przeprowadzić kontrolowanego kryzysu i ustabilizować go w nowej postaci "nowego ładu" - nie da rady osiągnąć ponadpaństwowej "nowej równowagi", likwidacji państw, narzucenia dyktatu finansowego po przejęciu aktywów, narzucenia totalnej kontroli i uzależnienia od "pomocy" wszechwładnej biurokracji - i od nadzoru struktur siłowych, wspartych masową inwigilacją elektroniki, donosicielstwa, "dziel i rządź" i szczucia ludzi przeciw sobie - o ochłapy. Owszem - kryzys wywołają - ale potem wymknie się spod kontroli, rozleje się na zbyt wielką skalę i zbyt wielki obszar, nie dadzą rady go zlokalizować i ugasić i ukształtować zachodni świat na nową modłę, a jeszcze włączą się gracze i struktury zewnętrzne. Chiny na pewno z wyprzedzeniem budują plany ewentualnościowe. Dla nich islamiści - np. Ujgurowie - to przecież ostro zwalczani separatyści i terroryści. Chiny chcą stabilizacji - bo swoją pozycję zawdzięczają handlowi. Ale jeżeli alternatywą będzie i tak chaos i wojna, a jeszcze np. ludy muzułmańskie będą mogły zagarnąć zbyt wielkie obszary i się nadmiernie wzmocnić, co potem zagrozi Chinom - to pragmatycznie lepiej dla Chin będzie uprzedzić taką ścieżkę, wystąpić jako najsilniejsza strona i sojusznik i samemu przeprowadzić np. podbój Syberii. Ludy muzułmańskie bliskie Europie pchną na Europę. Ludy na Malajach i Indonezji pchną przeciw Australii i wykorzystają jako sojuszników do likwidacji stronnika USA. Rozładują parcie demograficzne, cudzymi rękami zlikwidują "niezatapialny" lotniskowiec USA - mając bezpieczne południe sami będą mogli ruszyć na północ. To nie jakaś przepowiednia - zwykła najprostsza analiza, zgodna z tzw. brzytwą Ockhama i "realpolitik". Większość graczy będzie zmuszona do ruchów na wielką skalę na globalnej szachownicy, nie dlatego, że tak akurat chcą, ale dlatego, że każda inna opcja będzie dużo gorsza. Co do USA - nie wierzę, aby udało się przeprowadzić plan NWO, dopóki na każdego obywatela przypada sztuka broni. Dlatego są np. te aktorskie łzy Obamy po kolejnej masakrze z bronią [moim zdaniem - część z nich to robota specsłużb - oparta na praniu mózgów i psychotropach] - wszystko, byle tylko odebrać Amerykanom broń. Dla NWO problemem jest też prawicowy i pronarodowy i propaństwowy zwrot w krajach UE - a w USA "nierozwiązany" problem broni u obywateli. Z drugiej strony Chiny rosną, także Indie i ASEAN - więc czasu mają jakby coraz mniej. W zasadzie - już są spóźnieni. To oczywiście powoduje coraz większą determinację NWO i wzrastającą gwałtowność reakcji wszystkich graczy razem w tym kotle - czas licytacji i okazania kart się zbliża, choć moim zdaniem to potrwa jeszcze kilka lat. Jednak raczej nie dłużej - jak do 2030 - wtedy, jeżeli nie wybuchnie wielki konflikt, Chiny i Indie zwyczajnie "przejdą" Zachód. I będzie "po zawodach". Chiny przegonią USA technologicznie ok. 2025. Niestety - determinacja macherów Zachodu jest chyba zbyt wielka, aby się na ten wariant zgodzili "tak po prostu" - stąd scenariusz wojenny to przynajmniej 80%. Dla Polaków rada - wracać do Polski - tak do 2020 - ale zasadniczo doradzam patrzeć bez "różowych okularów" po objawach na świecie i lokalnie w danym kraju - 2020 to nie jest jakaś sztywna data, tylko takie umowne przewidywanie "na czuja". Dla Polski - podstawa to budowa infrastruktury maksymalnie autonomicznej, nie tylko żywnościowo. Chodzi o produkty podstawowe popytu twardego - długotrwałego użytkowania. I infrastrukturę podstawową - produkcyjną, energetyczną , komunikacyjną, wydobywczą. Tak samo usługi - popytu twardego i dla infrastruktury. No i silna AUTONOMICZNA armia [docelowo absolutnie bez podpierania się sojusznikami w rodzaju USA - bo tych można wykorzystać tylko tymczasowo lat parę - aż samemu się wzmocnimy] i zwarcie szeregów i utrzymanie homogeniczności. Nie dlatego Polska pójdzie mocno "do góry", że coś lub kogoś podbije, ale dlatego, że wielcy padną w chaosie i w walce i wyniszczeniu - gdy tymczasem my zachowamy stabilność - biedną - ale stabilność - i brak głodu, brak strachu, brak chaosu - przez zachowanie domkniętego autonomicznego gospodarowania i funkcjonowania państwa i ekonomii. A to automatycznie spowoduje - jeżeli będziemy nastawieni międzynarodowo na stosunki partnerskie bez dominacji - że inni sami do nas przyjdą jako do gwaranta stabilności i bezpieczeństwa. W 1989 Polska była dziesiątą gospodarką świata - Korea Południowa była po 20tej pozycji. Dzisiaj jest odwrotnie. Za lat kilkanaście, a raczej więcej [licząc czas chaosu i wojny] Polska może wyjść na np. 5 pozycję na świecie - podkreślam, nie przez zwycięstwa, tylko przez samo uniknięcie chaosu i uniknięcie wojny i wyniszczenia - przynajmniej wojny na jej pierwszej linii. Bo zapewne będą jakieś akcje na granicach - ale właśnie o to chodzi, żeby szybko zareagować i nie eskalować - wygasić, nie wdawać się w konflikt, choćby nawet rokował wielkie zwycięstwa. Społecznie, etnicznie, religijnie - jesteśmy wystarczająco jednolici i zwarci - stąd przy zachowaniu minimum rozsądku możemy łatwo uniknąć zamieszek wewnętrznych i zbudować autonomiczną synergię wewnętrzną. A geopolitycznie jesteśmy w bardzo dobrym miejscu - oddalonym i od głównej osi starcia USA-Chiny i osłonięci Karpatami i krajami V4 od infiltracji i ewentualnej wojennej wędrówki ludów Afryki i Azji. Od Wschodu bufory: Ukraina, Białoruś, Bałtowie - trzeba je utrzymać, albo opóźnić demontaż. Paradoksalnie najgorzej wygląda granica z Niemcami - oni łatwo mogą dostać narodowego "przebudzenia" a la IV Rzesza. A jak nie - to będzie wielka destabilizacja przez islamistów. I tak źle i tak źle - tu trzeba patrzeć czujnie. Generalnie i calościowo: wytrzymać, nie dać się sprowokować, nie dać się wziąć na lep słodkiemu kadzeniu np. USA i zachęcaniu do wojny [np. na Ukrainie - albo w Syrii - czy gdziekolwiek], nie określać się do ostatka ani za USA, ani za Chinami, budować autonomię i silną armię i masowe struktury OT [zniechęcające do "bratniej pomocy" ze strony zwłaszcza Eurokołchozu], unikać jak ognia wszelkiego angażowania się poza granicami, balansować graczy, współpracować, z kim się da - i będzie dobrze. Nie mówię o luksusie - ani nawet o poziomie obecnym - ale to i tak będzie raj w porównaniu, jak będzie w krajach południa Europy, ale i Francji, Brytanii, Rosji, także Niemiec. Bo niestety słaba Europa, rozbrojona militarnie i politycznie, wypierająca rzeczywistość, zatruta aplikowaną planowo przez NWO polityczną poprawnością, pozbawiona woli i jednomyślnego zdrowego instynku samozachowawczego i nawet samej chęci reagowania zgodnie z instynktem samozachowawczym i elementarną racjonalnością, zalewana w stagnacji bilionami pustych euro wirtualnej inżynierii finansowej, jednocześnie postindustrialna i pozbawiona tylu już wyeksploatowanych surowców, z państwami i instytucjami w stanie letargu lub rozkładu - jest skazana. A ludy Azji i Afryki pójdą pod sztandarami religijnymi i hasłami wyrównania rachunków za kolonializm. My na szczęście i w tym jesteśmy po bezpiecznej stronie - to nas wyzyskiwano i traktowano i w zaborach i później i nawet teraz jako kolonię. Co powinniśmy artykułować najgłośniej i najwyraźniej jak się da - we wszelkich mediach państwowych i niepaństwowych i także indywidualnie na youtube i na portalach społecznościowych i "face to face" - we wszystkich językach świata. To nasza polisa ubezpieczeniowa i pancerz ideologiczny. Tak jak tradycja tolerancji religijnej, czy tradycja praw wszelkich ludów - wyłożone przez Pawła Włodkowica na Soborze w Konstancji - bo to był fundament Rzeczpospolitej Wielu Narodów. MY I ZACHÓD - TO ABSOLUTNE PRZECIWIEŃSTWO - w kulturze i historii. Zresztą to samo, aby nie mylono nas np. z Rosjanami. Przyklejanie się do Zachodu przez różnych niedowartościowanych frustratów "dążących do bycia Europejczykami" - uważam za zwykły owczy, kompradorski pęd - zupełnie bezmyślny i samobójczy. Bo tylko samobójca sam na siłę garnie się do przegranych. I to jak przegranych - to będzie prawdziwy upadek Europy - która jeszcze w 1914 była władczynią świata. Przy czym wliczam w ten upadek Europy i Rosję - ta praktycznie na pewno straci bardzo słabą demograficznie i niemożliwą do obrony część azjatycką, a i w Europie może być dla Rosji niewesoło - poczynając od fali islamu z południa. I od fali od wewnątrz - bo "swoich" islamistów mają aż nadto. Owszem - mają atom, ale za dużo tam sitw i mafii i zwalczających się grup i oligarchów i struktur specsłużb i armii i lokalnych bonzów i administracji, która dba tylko o swoją kieszeń - i jest w tym pochodzie do koryta jak "armia mrówek" - wojna o schedę i koryto raczej nieunikniona. Gdy centralna kasa pęknie i skończy się podbieranie pieniążków na wielką skalę - sami rzucą się do bratobójczej matni bez wyjścia. Tylko tym razem będzie więcej grup, niż "biali" i "czerwoni", dojdą, prócz ww grup wpływu , formalnych i nieformalnych, jeszcze i muzułmanie i separatyści - bo przecież historycznie patrząc Rosja co jakiś czas cyklicznie słabnie, zresztą tradycyjnie, zapada się w kolejną "smutę" i rozpad, potem zwycięzca zaprowadza "mir" i nowy, surowszy, scentralizowany porządek. Przyczyna tego zjawiska - za duże państwo, zbyt słaba administracja, zbyt niewydolny organizm państwowy, wciąż oparty na przestarzałych wzorcach organizacji odgórnej i administracyjno-nakazowej. Taki olbrzym cierpiący na ataki zapaści, bo słabe płuca i słaby układ krwionośny. Tylko tym razem - po raz pierwszy w historii kolejnych zapaści - sąsiedzi są za potężni i zbyt mądrzy, aby dać czas na odbudowę centrum. To się nie skończy na odzyskaniu tych 1,5 mln km2 "ziem chińskich pod tymczasową administracją rosyjską". Bo jak zaczną - to do końca - ile linie komunikacyjne pozwolą. Na pewno słaba i pusta Syberia jest stracona. Chiny mogą wystawić 2 mln żołnierzy i ciężkie siły i lotnictwo na dużą skalę i przykrycie plot i prak. Rosjanom do obrony rozciągłego południa Syberii i szybkiego przerzutu to potrzeba nie 70 tys. a 700 tys. wojsk aeromobilnych [w sumie przecież i tak lekko uzbrojonych] - i to tylko jako powstrzymanie ataku do czasu wsparcia przez liczne ciężkie siły pancerne i zmechanizowane. Jednego i drugiego nie mają [ostatnio nawet plany zwiększenia wojsk aeromobilnych do 72 tysięcy "na razie" odłożono na półkę] i nawet w planach ewentualnościowych takiej siły nie są w stanie wykrzesać choćby teoretycznie. Owszem - w składnicach mają ponad 20 tys czołgów, z celownikami, SKO i pancerzami reaktywni tak sobie, co dopiero systemami aktywnymi, mają też rezerwistów - ale stworzenie z tego siły nowoczesnej, wyekwipowanej, sprawnej i przeszkolonej, wartościowej armii z całym "oprzyrządowaniem", dowodzeniem, artylerią, logistyką, służbami, łącznością, rozpoznaniem i parasolem lotniczym i prak - o tym ani mowy nie ma - trzy poziomy poza zasięgiem możliwości. To nie są już czasy takiej wojny, jak za Stalina dawało się co drugiemu karabin do ręki w masowym poborze i rzucało na front, żeby go zatkać liczbą. Teraz wyszkolenie załogi nowoczesnego czołgu to dwa lata - a potem przychodzą wyższe poziomy organizacji i dowodzenia jednostek. Rosjanie są o wiele za słabi i demograficznie i ekonomicznie do stworzenia wystarczającej masowej i sprawnej nowoczesnej siły i do jej projekcji na duże odległości. Wystarczy zresztą iskra i przekroczenie krytycznej decyzji w wojnie domowej, że jedna grupa pretendentów w walce o władzę w tej fazie wojny domowej użyje rakiet [nawet ją zestrzelą, ale już uznają, że to mógł być atak atomowy] i zacznie się piekło wzajemnej wymiany ciosów broni jądrowej - przynajmniej taktycznej. W 1989-91 tego chaosu i rozpadu centrum w zasadzie uniknięto, bo ZSRR przeprowadzono niemal zgodnie z planem i przy pełnym wsparciu USA do nowej postaci FR. A i tak peryferia odpadły i dzisiaj Putin tego przeżyć nie może i chce restytucji ZSRR, a faktycznie ZBYT WYSOKO mierzy ambitnie jeszcze wyżej: chce wykiwać USA i UE i Niemcy i stworzyć SWOJE imperium od Lizbony do Władywostoku. Teraz - ze świadomej decyzji Putina - jest prowadzona przynajmniej od 2009 skrajnie agresywna polityka międzynarodowa, walka o maksymalnie wysokie miejsce Rosji w nowym porządku świata, Rosja jest skrajnie zdeterminowana, a struktury władzy, struktury siłowe, sieci wpływów, mafii, oligarchii, służb - wyjątkowo agresywne i egoistyczne, każdy w swoją stronę - bo "po nas - jeżeli swojego nie ugramy - choćby potop". Na tym polega Rosja - tam na górze. Już teraz Putin - w warunkach w zasadzie pokojowych i stabilnych - nie daje rady zaprowadzić porządku np. otwartej {!} rywalizacji FSB i Kadyrowa - i ucieka od decyzji i robi z tego ZASTĘPCZY spektakl wiernopoddańczych modłów "za powrót cara" ze strony całego narodu. Przejaw słabości zamienił w ustawkę pokazu swej ważności - ale to skutkuje tylko dla mas - a służby i wszelkie grupy wpływu odebrały to skrajnie odwrotnie - jako zachętę do wykorzystania tej słabości - i wyciągnęły egoistyczne wnioski "pójścia dalej" - które jeszcze bardziej podgrzeją rywalizację. A i całościowo licząc - Rosjanie jako naród sami bezmyślnie postawili na tę decyzję Putina - czyli na siłę jako uniwersalny sposób w nowym rozdaniu porządku świata - i to ich zgubi. Kto mieczem wojuje - od miecza ginie. Z wewnątrz, czy zewnątrz - najpewniej z kryzysu i wynikłej walki o podział zysków przy korycie, najpierw nastąpi pierwsze załamanie i walka wewnętrzna , potem z zewnątrz - na słabą Rosję przyjdzie drugie uderzenie. Niestety - wszystko konsekwentnie na własne życzenie - bo postawili na siłę i konfrontację. I już zamotali się we własnej chytrości i we własnym przechytrzeniu z taktycznymi zmianami sojuszy - z zadufania, że tylko oni są cwani, a innych ograją. Mają za słabe karty, a za wysoko i zbyt chciwie licytują, a z drugiej strony za wysoko się cenią - wystarczy, że zniecierpliwione USA postawią - choćby taktycznie i negocjacyjnie - np. na Indie w miejsce Rosji przeciw Chinom - i Rosja i zwłaszcza Kreml z "wodzem" na czele zostaje na lodzie i w gardle chińskiego smoka - i w gardle własnych struktur siłowych i wobec zawiedzionego narodu - i nikt takiego błędu nie wybaczy. Co też może być zapalnikiem buntu i walki na samym Kremlu lub buntu przeciw Kremlowi i przez to - początkiem wojny domowej. Cienki jest sznur miecza Damoklesa, który Rosja wykuła sama na siebie. Właściwie - dwa miecze - od wewnątrz i z zewnątrz. A jeszcze - parafrazując Lenina - Kreml wbrew generalicji sprzedaje w zaparte Chinom sznurek strategicznych kluczowych technologii, na którym to sznurku Chiny za dekadę lub troszkę później, po przetrawieniu i ulepszeniu tych technologii [bo ludzi, najnowszych laboratoriów i pieniędzy mają aż nadto - w przeciwieństwie do Rosji] - powieszą Rosję... Żeby nie było - np. na Politechnikę Pekińską jest po 200 przesianych kandydatów na 1 miejsce, a mają laboratoria, i to te oficjalne [a jakie są te wojskowe?], o jakich rosyjscy akademicy mogą tylko pomarzyć, zwłaszcza, że Putin w ramach walki z "obcą agenturą" zlikwidował praktycznie wszystkie prywatne fundacje, transferujące zagraniczne technologie i wiedzę, i które dotychczas dotowały kroplówką finansową rosyjską naukę i badania podstawowe. W najlepszym razie - szanse pokojowej ścieżki i spokornienie Rosjan i akceptację i zgodę na status poddanych Chin, widziałbym tak na 20% - Chiny zdominują ekonomicznie i upokorzą, wycyckają i zlicytują i przejmą zasoby Rosji i przekształcą w kolonię surowcową [co zresztą już robią, tak jak i zadłużanie] i "Lebensraum" do kolonizacji demograficznej - odkują się za "wiek hańby" z nawiązką...tak czy tak...pokojowo lub zbrojnie. Niestety - jak zwykle niewinni i biedni zapłacą za bogatych i butnych. Szachownica

[2016-04-08] szachownica
@Alezz - pół prawdy, całe kłamstwo. Bo to Mackinder stworzył całą spójną teorię interakcji rimlandu i heartlandu i strategii działania obu obszarów i za to właśnie całościowo - za tak duży postęp i nowy poziom w geopolityce - dostał szlachectwo w 1920. Dlatego jest pierwszą ikoną geopolityki - mimo, że samą geopolitykę stworzył w podstawach pewien Niemiec. Przed Mackinderem był np. admirał Mahan i na rękach go nosili za publikacje, szczególnie oficerowie marynarki, bo głosił prymat sił morskich jako podstawę rozwoju imperiów - z założenia imperiów morskich. Byli też inni geopolitycy i brylowali. Ale z perspektywy czasu - Mackinder to "pan i władca" dla pojęć heartlandu i rimlandu. ============================ @Waluś - weź tabletki na serce i na ciśnienie i spokojnie przeczytaj moje posty z 2015 i 2016. Albo jesteś nowy na forum - i wtedy popełniasz grzech sądzenia bez dokładnego zapoznania się ze sprawami, na które naprawdę dużo miejsca poświęciłem. Albo znasz te teksty - ciekawe jednak, dlaczego wtedy milczałeś? - czyżby tradycyjny brak merytorycznych argumentów, a teraz postanowiłeś błysnąć atakiem a la "doktryna szoku" - czyli pianą na ustach i namiętnym tokowaniem? Bo, proszę, daruj sobie "genialny" argument Kijowskiego, że "wtedy nie pomyślałeś". Co do kluczowej pozycji Polski jako klucza do heartlandu - jak najbardziej podtrzymuję. Nic się nie zmieniło - jak to w geografii i geopolityce. Jak geografia się zmieni - wtedy porozmawiamy. Na razie kluczowa rola Polski to nasz atut - oczywiście i przekleństwo, bo właśnie przez tą pozycję to się przez Polskę przetaczały wielkie armie - liczmy przynajmniej od Napoleona. Ale i Szwedzi w swoich kalkulacjach zrobienia z Bałtyku "mare nostrum" uznali podbój Polski za kluczowy. Konsekwentnie - to było następstwo wojen inflanckich - Rzeczpospolita "bardzo Szwecji przeszkadzała". Piszę, że to kluczowe położenie to teraz nasz atut - bo zapewne tylko dzięki niemu w 2012 chiński minister obrony - najbardziej zapracowany facet na świecie - wbrew protokołowi, szokująco niezgodnie ze ściśle przestrzeganym prestiżem Chin, pierwszy zaproponował i pofatygował się do "małej i prowincjonalnej" Warszawy podpisać strategiczne partnerstwo wojskowe. Rok przedtem Chińczycy zrobili to partnerstwo - ale w sferze cywilnej. Strategiczne partnerstwo wojskowe z 2012 od razu wylało kubeł zimnej wody na rozochocony Kreml. Przypomnę - w 2011, na podstawie "resetu" Obamy, nowego otwarcia względem Rosji, USA wypełniło swoją obietnicę dana Putinowi - wycofania się z Europy, Niemcy zacierając ręce z uciechy [bo wreszcie IV Rzesza w podbitej Europie była na wyciągnięcie ręki] żegnali kwiatkami ostatni bojowy oddział US Army w Niemczech - i załadowano ostatniego Abramsa stacjonującego w ogóle w całej Europie. Zgodnie z Jałtą III z 17 września 2009, Obama podarował Polskę Putinowi, a interwencyjnie osadzona [z błogosławieństwem CIA] marionetka WSI=GRU, tj. "hrabia" "Bul" Komorowski - zaczął, ot tak, gadać o nowym gwarancie bezpieczeństwa - tzn. opuszczeniu NATO i przepięciu się na Moskwę. Co by oznaczało budowę Mitteleuropy, niezmąconą współpracę Niemiec i Rosji, a dalej powstanie - formalne lub nie - ważne że funkcjonującą - powstanie "unii" od Lizbony do Władywostoku. I wtedy Chiny miały by pozamiatane. Zresztą - USA też. Dlatego przytomnie [bo USA bujało w obłokach "wishful thinking", że już Putin opowiedział się przeciw Chinom, a on tylko wziął sprytnie tę zapłatę z góry i podbił stawkę] - bardzo przytomnie Chińczycy zainterweniowali w KLUCZOWYM OBSZARZE styku heartlandu i rimlandu - i tylko pewnie dlatego jeszcze Polska nie stała się kondominium, nie powstała unia od Lizbony do Władywostoku, a my tu sobie rozmawiamy. Innych twoich kontrtez nie będę na razie omawiał - strasznie chaotyczne, emocjonalne i nieskładne logicznie. Jak się uspokoisz i odrobisz lekcje z lektury - chętnie odpowiem punkt po punkcie, wspólnie dojdziemy do ładu. Co do Camerona - czy ja mówiłem, lub choćby sugerowałem jakieś bezpośrednie powinowactwo Krzywonosa z klanu Cameronów z Davidem Cameronem? Po co to wmawianie mi na siłę niepowiedzianego i potem triumfalne "demaskowanie"? - w ramach szokowego ataku? - że niby się nie zorientuję w taniej zagrywce? Swoją drogą - przecież to klan [bo tu o klan idzie, wg celtyckiego rozumienia sprawy - nie wiem czy widzisz różnicę?]. Z klanu Cameronów nie tylko David jest rozsławiony - jeżeli można to tak nazwać odnośnie czynności penetracji świńskiego ryja... Swoją drogą - wręcz "wzorcowy" premier "normalnego" kraju - coś dziwnie podobnie, jak Clinton w USA...taka jakby świecka "nowoczesna" tradycja... Polecam ku lekkiemu choćby zastanowieniu tym wszystkim ciężko przeżywającym i namiętnie wzdychającym do nazwijmy ogólnie "europejskiej i amerykańskiej normalności". Szachownica

[2016-04-08] gawron
Dystansowiec - malo rozumiesz. Polska byla przez ponad 100 lat uwiklana w wiele wojen, powstanie Chmielnickiego, potop szwedzki itd. To oslabilo Polske. Wojny te byly inspirowane przez tych, ktorzy potem Polske rozebrali. Kpina z Polski nie przystoi nikomu, kto uwaza sie za Polaka. Jesli kpisz, jestes po prostu po drugiej stronie barykady. Ty gardzisz Polska. Ty nie chcesz Polski wielkiej, ty jej w ogole nie chcesz. tobie pasowaloby zeby byc rabem angoli, tak to widze.

[2016-04-09] szachownica
@UKCalling - mam nadzieję, że przynajmniej dumny nie jesteś sam z siebie. Bo gdybym to ja miał na Twoim miejscu patrzeć w lustro codziennie przy goleniu....szkoda gadać...niewarte każdej kasy. Chyba, że radzisz sobie z tematem i się nie golisz. No, ale to może być kwestia pewnej wprawy w samozakłamaniu czy wybiórczym postępowaniu. OK - rozumiem. Tak czy tak, ostrzegam i zapraszam do Polski. Zwyczajnie - dla ratunku. Bo izolowana Brytania w Wielkim Chaosie - to może być łatwo przepis na kanibalizm. Nie żartuję, niestety nie. I nie rozwijam tematu - jest wystarczająco ponury. Masz wyobraźnię - zrozumiesz, nie masz - może i dobrze, ale proszę, uwierz co do tej sprawy na słowo. Dla swojego egoistycznego dobra. I żaden bunkier nie pomoże tam, gdzie nie będzie stabilności, a będzie TAKA determinacja. Zresztą - cały czas powtarzam, żadna radość takie życie w bunkrze, choćby i komfortowym. Rozumiem, że po powrocie do Polski będziesz udawał "nawróconego", "porządnego", lub choćby "swojego chłopa" lub coś w tym stylu. OK - trudno, może kiedyś zrozumiesz i wyrośniesz z mentalności Kalego. Oby. Jak statek tonie, to każdego trzeba wyciągać z morza do szalupy, a nie, że odpytywać i egzaminować, czy wart ratowania. Tylko ostrzegam: w ciężkich czasach podwójna moralność, czy może lepiej rzecz nazywając - egoistyczna moralność - zwyczajnie nie przejdzie. Będzie i zbyt biednie i ludzie nie będą skłonni do tolerowania pasożytów i do ślizgania się kogoś na cudzym grzbiecie. Współpraca - owszem. Ale kto za siebie nie pracuje - ten nie je. Krótka piłka i twarde egzekwowanie - bo inaczej się nawet nie da. Taka podstawowa norma dla osiągnięcia kompatybilności społecznej. Potrzebna jak dopasowanie wtyczki do gniazdka. Jak nie pasuje - trzeba przerobić. Nie ma zmiłuj. A jak ktoś mąci lub warcholi - za drzwi z bezpiecznej strefy. Albo minimum zostanie mu zaaplikowany edukacyjno-szkoleniowy łomot motywacyjny i "ustawienie" delikwenta do pionu, czy też poziomu, zależy z której strony patrzeć... Jak w indiańskiej wiosce - jasno, prosto i bezpośrednio - bez owijania w bawełnę. Nie, żebym pouczał albo nawet nawracał na moralność - po prostu ostrzegam, bo tak będzie. Albo-albo. Elementarz zbiorowego instynktu samozachowawczego. Pragmatycznie. Bo wiele spraw się uprości. Bo inaczej się nawet nie da, żeby społeczeństwo funkcjonowało. To jak z jakimś obcym ciałem w kółkach zębatych. Albo kółka zmiażdżą to ciało obce - albo jeżeli maszyneria stanie zakleszczona, ktoś przyjdzie, sprawdzi, wyciągnie i wyrzuci - i maszyneria organizacyjna codziennego życia dalej będzie się obracać. A pieniążki same w sobie niewiele pomogą bez możliwości wymiany. Złoto pewnie skonfiskują. Miraż władzy pieniądza i wpływu zniknie - jak cały czas piszę i radzę, zaczną się liczyć realne wartości i kompetencje. A te można dość łatwo prześwietlić. Jakby nie było - drzewo poznaje się po owocach. W realu. Zwłaszcza co się tyczy człowieka. Jak widzisz - pominąłem całkowicie usilnie wmawiane mi "katolskie" tak niemiłe wywody np. na temat sumienia, istnienia Boga, grzechu, sądu ostatecznego, kociołka docelowego i takie tam... Tylko pragmatyzm i ten świat. I przetrwanie - fizyczne, realne, w "jednym kawałku" - w społeczności, do której trzeba się dopasować - i to szybko. Wszystko radzę bez "ględzenia" o moralności. Jakiejkolwiek. Szachownica

[2016-04-09] szachownica
@Waluś - jeszcze jedna uwaga, to od mojego znajomego, który flegmatycznie się zastanowił i zadał parę pytań dla naprostowania symetrii tematu. Czy owi Wszechpolacy lub inni nacjonaliści na swoich kongresach postanawiają kolonizację Izraela przez Polaków? Wprowadzenia polskiego jako równoprawnego języka urzędowego? I sfinansowanie kolonizacji na koszt Żydów? I zmiany godła Izraela - dodając orła? No i żądają 65 mld dolarów odszkodowania z poparciem senatu USA, parlamentu brytyjskiego i europarlamentu? Dajmy na to - za opłaty dzierżawne z tytułu użyczenia ziem Rzeczpospolitej przez tyle wieków? Od razu mówię - ja na żadnym kongresie żadnych "złych nacjonalistów" nie byłem i nie wiem. Też z przeglądu mediów o takiej inicjatywie nie słyszałem. Może Ty coś wiesz i nas uświadomisz? Szachownica

[2016-04-09] emo
drzyjcie ATEISCCI, ukorzcie sie i nawroccie do Prawdziwego Boga, http://edition.cnn.com/2016/04/09/asia/bangladesh-al-qaeda-atheists/index.html

[2016-04-10] IgorSKI
@Dzola, @Szachownica @Ateista dla mnie w waszej dyskusji pomijacie najważniejszy aspekt. To czy Bóg istnieje, czy nie jest nie do udowodnienia, dowiemy się lub nie po śmierci. Dla mnie najistotniejsze w tym sporze jest postrzeganie Boga, jako Jezusa + Biblia + całą reszta dogmatów. Zapewne to Coś stworzyło świat, ale już bardzo mało prawdopodobne jest, że to Coś każe nam się modlić, spowiadać, wysłało swego syna na ziemię, nakazuje odprawiać rytuały itp. Jeśli Bóg istnieje to jest ponad to, nie potrzebuje dziękczynienia od tak niskich istot jak my i nie spełnia naszych zachcianek przesyłanych w modlitwach. Dlatego w krytyce kościoła katolickiego popieram Ateistę, a w kwestii istnienia Boga @Szachownicę. Najistotniejsze, abyśmy koegzystowali katolicy, ateiści, deiści, agnostycy, muzułmanie (tak oni też, przykłady z wielu krajów płyną), żydzi i inni. Nie zamykajmy się w ksenofobii.

[2016-04-10] Gość
Victor Zasada to zasada. Może być sprawiedliwa i dobra lub odwrotnie. Nie ma innego zabarwienia. Albo się przestrzega albo nie. Pytanie czy ludzie potrafią przestrzegać zasady? Nie, w większości dopasowują pod siebie lub je obchodzą tymczasowo. Więc w czym widzisz problem jak nie w człowieku? Jakoś nie słychać, żeby palono koran publicznie. Na zachodzie "zamykają" ludzi jak coś piszą przeciwnie na islam, na chrześcijaństwo jakoś nikt nie reaguje. I kogo mordują i są prześladowania, czyich wyznawców tych z tych dwóch religii?

[2016-04-10] Gość
Panie Grzegorzu jak zaopatruje się Pan na gaz? Czy jego era też się kończy?

[2016-04-11] emo
@Szachownica podziekowania za artykul odnosnie NWO ode mnie I moich znajomych. Zgadza sie ,widac ze banki centralne buduja nam kolejna banke kredytowa z ujemna stopa procentowa I czy chocby pogloskami o pieniadzach z helikoptera/ow oraz zwiekszonym QE w eurozonie.

[2016-04-11] Dzola
@IgorSki, oczywiście, że Bóg nie potrzebuje naszych modlitw. Taki Stwórca, takiego wszechświata zapewne jest (w naszym rozumieniu) samowystarczalny. To nam jest potrzebne to wszystko.Musisz się określić czy wierzysz, czy nie. Jak to zrobisz to wtedy nie ma albo albo, trochę tak, trochę siak. Musisz przyjąć całą doktrynę. Zauważ, że w chrześcijaństwie jest ona najbardziej spójna. My sami za siebie, nawzajem, musimy wstawiać się u Boga, za błędy, wykroczenia i złe postępowanie. W końcu za dusze w czyśćcu, które tu na Ziemi nie były doskonałe. Nie ma drugiej religii, która by się za nie modliła. To po wyjściu z Egiptu żydzi czterdzieści lat szli do swego mlekiem płynącego państwa, aby po drodze wyginęli niedowierzający. Wyginęli Ci, co budowali złotego cielca, bo zwątpili w Boga. Po to Bóg łaskawie dał swego syna, aby zakończyć zmaterializowaną wiarę żydów, pełną regułek, kłamstw, coraz bardziej dopasowywaną do ówczesnego, ponad stan życia uczonych w piśmie i faryzeuszów. Czekali na wodza, z którym podbiją cały świat w imię Boga a on chciał i chce panowania niebieskiego a nie ziemskiego. Dzisiaj zataczamy koło, tych cielców narobiliśmy całe mnóstwo. Ale każdy sam musi rozstrzygnąć na podstawie historii, zwłaszcza "historii wiary", zostawiając ludzkie błędy na boku, bo one zawsze będą. Trzeba najpierw baaardzo dużo poczytać, mocno "liznąć" boskiego tematu (to ogrom pracy) aby móc się kategorycznie wypowiadać. Lecz to czy On istnieje czy nie i tak pozostanie kwestią wiary. Obyśmy dobrze ostatecznie wybrali - albo Bóg z całą kościelną doktryną - albo złoty lub złote cielce. Albo radość na wieki, albo licha zapłata tu na tym łez padole. Pozdrawiam wszystkich, zwłaszcza mi przeciwnych. Dzola.

[2016-04-11] Emerytowany kapitan 34 BKP
Waluś - ja tam jak w regulaminie. 1. Na służbie nie pij, odstaw sznapsa/koszerną/spirt/whisky, inaczej służby kompromitujesz. 2. Niech cię zapiszą na lektorat z polskiego, gramatyki, ortografii, składnego pisania z sensem, inaczej jw. 3. Niech cię zapiszą na kurs historii Polski, inaczej jw. 4. Niech cię zapiszą do psychuszki na ostry odwyk z depresji, zgorzknienia, frustracji, inaczej jw. 5. Tak jak piszesz twoją logiką, to tak pisz dalej, najlepiej polską sprawę wspierasz kompromitując swoich. Rób tak dalej, bierz nadgodziny, pieniążki bierz z cudzego budżetu, nasz zaoszczędzi. Jak nazbierasz i jak się zacznie robić gorąco, jak mówi Nowak i Szachownica, weź rodzinę do Polski. Udokumentuj krecią robotę, jaką robisz na pohybel naszym wrogom, to okażesz zasługi i procedura weryfikacji do udzielenia azylu i przyznania obywatelstwa będzie krótka. Skaptuj kogoś ze zmiany, to korzyść dla Polski będzie podwójna. 6. Moje uzupełnienie do odpowiedzi Szachownicy dla ciebie: też pytam, czy Polska jako państwo oficjalnie zwróciło się do Izraela o zapłatę za czynsz dzierżawny terenów Polski, za ochronę? Bo usługa bodyguard słono kosztuje, pomnóżmy przez długi czas i miliony ludzi. To nie będzie 65 miliardów zielonych, tylko dziesięć razy tyle. Plus ustawowe odsetki karne za opóźnienie płatności, bo licznik bije. Dziękuję Waluś, bo pomogłeś wszystko pokazać we właściwym świetle. Symetrycznie, podziękowanie za to dla Szachownicy, wystarczy jedno słowo i wszystko łatwo naprostowane. Emerytowany kapitan 34 BKP.

[2016-04-11] Artur K.
Historian - co ty głupoty gadasz. Wielka Brytania: przed 1914 rokiem największe mocarstwo świata, a teraz nędzne resztki. Francja: pierwsze królestwo średniowiecza, odbudowa tytułu cesarskiego przez Karola Wielkiego, potem Napoleon, kolonie, a teraz nawet Algieria ich podbija demograficznie imigrantami. Niemcy: za Bismarcka hegemon, popatrz na mapę ile zajmowali, Imperium Habsburgów i Imperium Osmańskie podporządkowali pod swój plan pierwszej wojny światowej, potem Hitler i "jutro cały świat" i "tysiącletnia Rzesza", a teraz z Berlina sralnia dla imigrantów, przedtem Turcy ich najechali 4 milionami i pompowali i pompują socjał. Hiszpania i Portugalia - podzieliły świat między siebie, konwoje galeonów złotej i srebrnej floty płynęły do skarbców, a dzisiaj Real likwiduje krzyż w godle klubu, bo się szejkowi nie spodobało, temu, co Real kupił, a kościoły i katedry planują zmienić na meczety. USA to wydmuszka FEDu, przemysł przenieśli do Azji, jak padną, to się nie podniosą. Rosję Szachownica opisał, ja też więcej jak tuzin lat im nie daję. To ostatnie imperium starego typu do likwidacji, demograficzna katastrofa dla Rosjan, wzrost dla NieRosjan, muzułmanów, imperium niewydolne organizacyjne, oligarchia i korupcja i walka o wpływy rozwali wszystko, już jest na progu zapaści. Dokładnie tak będzie, najpierw zapaść wewnętrzna, potem Chiny z dżihadem dobiją. Polska, jak nie popełnimy głupstw i odrobimy te lekcje,co Greg i Szachownica radzili, mamy teraz coraz lepszy układ do odbudowy federacji, jak Unia Europejska się zawali. Imperium Osmańskie rozpadło się, jak nie odbuduje się to zrobi to kalifat. Jak Polska nie zbuduje Międzymorza, to faktycznie będzie kondominium i Mitteleuropa. Historian, przypomnij sobie ile zostało z imperium mongolskiego? Chiny i Indie podbili, nie tylko Syberię i Europę do naszych granic. A teraz Mongolia na pasku tej Rosji w rozkładzie i tylko pytanie, kiedy ją Chiny przejmą. Ale z ciebie Historian, pewnie sam sobie ordery przypinasz przed lustrem i rano przepinasz z piżamy na mundur-podomkę generalissimusa, a wieczorem odwrotnie. Artur K.

[2016-04-11] szachownica
@IgorSki - już pisałem o hipotezie antropologicznej. To nie my sięgamy do poziomu Boga, tylko Bóg musi się zniżyć do nas, do naszej ludzkiej natury. Boga nie obchodzi technologia i gadżety, bo przecież to wszystko stworzył, w ramach projektu "wolna wola" jedynym polem zainteresowania Wielkiego Projektanta jest relacja Bóg-człowiek. Tu istotą sprawy są te sprawy wewnętrzne, na najbardziej subtelnym i najbardziej skomplikowanym poziomie tych najbardziej skomplikowanych bytów, jakimi są ludzie, a nie jakieś pokazowe fajerwerki supernowych liczone na teratony. I przekaz jest dla ludzi i dostosowany do ludzi - dlatego tak ludzko wygląda. Inaczej byłby niezrozumiały i nieskuteczny. Proszę popatrzeć na to od strony np. antropologa, który z XXI w. ląduje u Papuasów w epoce paleolitu - to on musi najpierw dużo patrzeć, potem robić przekaz wg tamtejszej kultury, pojmowania - ale jednocześnie przekazując zupełnie nowe rzeczy w ich języku i modyfikując ich obszar pojęciowy na bazie ich obszaru pojęciowego. Inaczej będzie w ogóle niezrozumiany. A inne cywilizacje? - to tak przy okazji tematu - no cóż: "w domu mego Ojca jest mieszkań wiele", ale to dopiero teraz zaczynamy się domyślać. Im bardziej sami rośniemy w wiedzy i kulturze, tym bardziej Bóg rośnie, bo coraz więcej obejmujemy. Tu nie idzie o gadżety, albo siłę, albo rytuały - tylko o wartości u podstaw, te nazywane moralnymi - od motywacji wewnętrznej i przesądzające o celu i drodze rozwoju od osoby po cywilizację ludzką. Po prostu inaczej tego się nie da zrobić. A te wyśmiewane "osiołki w stajni betlejemskiej", "kościółkowe naiwności", "niepotrzebna ofiara", "bycie frajerem", "paciorki bez sensu", to wszystko, z czego wyśmiewa się taki napuszony "nowoczesny" posiadacz iPhone [jakby sam go wymyślił i zbudował, a przeważnie jest tylko bezmyślnym "używaczem" typu "małpa-przycisk-banan" - wkręconym odgórnie w machinę konsumpcyjno-produkcyjną] - więc te "kościółkowe naiwności" - odpowiadam: TAK, DOKŁADNIE TAK - zwyczajnie inaczej przekaz by szybko przeszedł w zwyrodnienie kultu siły, rytuały, bizantynizm do n-tej potęgi - i przekaz dla zmian wewnętrznych od podstaw zostałby całkowicie zastąpiony przez zewnętrzną betonową skorupę działań kontrolowanych wg totalnej poprawności a la politycznej [bo trudno by tu nawet mówić o wierze, czyli religii, czy generalnie o jakimś wyborze, wewnętrznej motywacji - wszystko by zastąpiła ideologia rujnująca rozwój wewnętrzny]. Rozmawiałem z pewnym "nowoczesnym" człowiekiem, rok młodszy, notabene dużo czytał s-f. Wyśmiewał się z tej, jak to nazwał "naiwności w działanie paciorków". Ja na to: "to jak to, czytasz tyle s-f, tam wszystko możliwe, cała kontrola nad czaso-przestrzenią do dyspozycji, nawet oglądanie przeszłości i przyszłości w monitorach a la "Raport mniejszości" - a tu masz Naczelnego Projektanta, mądrzejszego od wszystkich supercywilizacji razem wziętych w tym Uniwersum, bo przecież to on te Uniwersum zaprojektował WRAZ ZE WSZYSTKIMI MOŻLIWOŚCIAMI u samych podstaw Wielkiej Symulacji i wszystko kontroluje - i co?, niby nie może wysłuchać modlitw, także tych w myślach?" OOOOJJJ - to bardzo się zżymał, ale nic nie był w stanie na to odpowiedzieć. A baaaaardzo chciał i kilka razy się zbierał i za każdym razem oklapł, pewnie po refleksji, jak łatwo mogę go przygwoździć - i to wg jego własnych "nowoczesnych" poglądów. To było rok temu - od tego czasu rozmawialiśmy parę razy, za każdym razem mu przypominam moje pytanie - i nic nie jest w stanie na to wykrzesać. Nie tylko on - też miałem kilku innych mocno nawiedzonych do rozmowy - i na to nic nie poradzili. Może ktoś odpowie? - jestem naprawdę ciekaw interesującej rozmowy. Ale podkreślam: rozmowy - rozmowy merytorycznej - nie wyzwisk i całego tego typowego zapluwania. Jeszcze taka sprawa - kontakt z Wielkim Projektantem zawsze będzie ograniczony przez nas samych. Dlatego pozbycie się przez świadomość ograniczeń ciała i zmysłów i "przeflancowanie" świadomości w nowe, nieporównanie wyższe, jest jedynym sposobem coraz pełniejszego poznania i dialogu z Wielkim Projektantem. Niestety, śmierć "ciała-ogranicznika" - tymczasowego nośnika "startowego" świadomości - jest konieczna - jak odrzucenie wypalonego boostera rakiety. Inaczej się nawet nie da. Szachownica

[2016-04-11] szachownica
@emo - po to się pieniążki kreuje na biliony, by dawać kredyt na budowanie pułapki zadłużenia, bo te pieniądze z kredytów zawsze są głupio przetracane. W ten sposób gąska sama wchodzi w potrzask i jest gotowa do wzięcia na patelnię. No i druga sprawa - jak ktoś ma długi np. w dolarach - czy państwo, czy firma, czy gospodarstwo domowe - to musi obracać, handlować, sprzedawać w dolarach - by dostać dolary na spłaty - to podtrzymuje takiego dolara jako walutę w obiegu i wymianie. Dzięki temu np. dolar dalej jest walutą rezerwową, choć słabnie. To trochę takie uzależnienie, jak z narkotykami. No, ale tak czy tak, twarde lądowanie przez korektę nominalnych wartości pieniążków do wartości dóbr rzeczywistych, jest nieuniknione. Im bardziej odsuwane w czasie - tym bardziej twarde. Wszystko sprowadza się do pytania - przynajmniej w strefie objętej przez Zachód, czy banksterzy najpierw nas zlicytują za nadmuchane przez nich [a dokładniej - przez lichwę tj. oprocentowanie] niebotyczne długi, czy też system finansowy zawali się pierwszy [albo zostanie zrujnowany np. przez świadomą akcję Chin i innych graczy] - bo okaże się, że "król jest nagi", że całe mataczenie uzasadniane "tajemnicą bankową" i ukrywaniem przez to zesumowanej kwoty nominalnej wszystkich pieniążków - ta cała "maskirowka" nie powiedzie się - wtedy nastąpi korekta wartości walut do wartości rzeczywistych dóbr. Ze względu na naczynia połączone systemu finansowego Zachodu, i mechanizm domina i paniki, upadek euro pociągnie upadek dolara i na odwrót. Kolejność nieważna. Wtedy tylko posiadacze dóbr rzeczywistych [wliczając w nie technologię i bazę naukową i usługową] - tylko oni przetrwają. USA przerzuciło przemysł do Azji, Zachodnia Europa jest postindustrialna. Stąd pierwszy wniosek dla nas, to plan B - nie rozwijać sfery finansów ponad bieżące potrzeby - i drugi: odwrót od globalnego uzależnienia od zagranicznych dostawców [mimo, że "taniej" - TAK - TERAZ taniej, ale w Wielkim Chaosie - nic nie będzie] i postawienie na autonomię - od gospodarstwa po państwo. Dlatego tak w kółko promują "własną chałupę z ogniwami na dachu" itd. Wiadomo, że to oznacza spore zmiany w mikro i makroekonomii i "pójście pod prąd" względem "jedynie słusznej" i "nowoczesnej" globalizacji i specjalizacji. TAK - ale to jedyna realna droga. Jeżeli koś widzi inną - bardzo chętnie wysłucham. Dlatego tak cenne są zasoby energetyczne np. geotermii głębokiej Bohdana Żakiewicza - jesteśmy w raju energetycznym, i to takim wiecznym i bez potrzeby kupowania paliwa [geotermia, szczególnie geotermia głęboka, to taka naturalna wielka elektrownia jądrowa - tyle, że całkowicie bezpieczna - my tylko dobudujemy wymiennik ciepła na energię elektryczną]. Mamy złoża żelaza, miedzi, cynku, ołowiu, siarki. Mamy 4/5 zasobów węgla całej Europy, wyjątkowo bogate złoża żelaza. Suwałki to cenne metale nieżelazne, tytan, metale szlachetne, rzadkie, technologiczne, odporne cieplnie, chemicznie, dla elektroniki. Zresztą - jak ma się energii w nadmiarze, to z byle gołej skały [większość skorupy to sial=krzem+aluminium , albo sima - czyli bazalty i granity] da się wytopić czyste aluminium indukcyjnie. Mamy autonomię żywnościową już teraz i możemy zwiększyć produkcję kilkadziesiąt razy dzięki hydroponice alg. A wracając do węgla - czysta głupota to spalać węgiel, lepiej dawać go jako główny surowiec dla przemysłu chemicznego, dla budowy trwałych, lekkich i nierdzewnych konstrukcji z włókna węglowego, budować magazyny energii na superkondensatorach. Jest pewna nadzieja - minister Szyszko od środowiska stawia na geotermię dla miast i biomasę dla wsi. {http://www.rp.pl/Energianews/312089893-Geotermia-i-biomasa-szansa-Polski-w-energii-odnawialnej.html#ap-1}. W dodatku kryzys ukraiński otworzył Polsce szanse na dozbrojenie i zwiększenie autonomii, a polityczne starcie USA-Chiny najpierw nas wpędziło w Jałtę III po 17 września 2009, ale po przelicytowaniu stawki przez Putina i po interwencji Chin, po Syrii i powrocie USA do wspierania Polski - wiadomo, taktycznie, ale to się wydłuża - Polacy się sparzyli na kolejnej zdradzie USA, Rosja z "atomowym spopieleniem" jest mało atrakcyjna dla kogokolwiek, nie tylko dla Polski, Niemcy po Grecji i szaleństwie z imigrantami spadli w rankingu politycznym - to wszystko wraz z odbudową V4 i "16+1" daje nam zupełnie nowe pole do rozwinięcia skrzydeł. Przez położenie geopolityczne - KLUCZOWE w Europie - jesteśmy jakby w oku cyklonu balansujących sił. Nasza rzecz to właśnie podtrzymać balansowanie, z każdym rozmawiać, każdemu obiecywać i każdego kasować - z góry - jak Turcja. Pewnie - trudne - ale patrząc na innych graczy, teraz nawet bardzo wielkich - oni upadną, my wzrośniemy przez sam fakt zachowania potencjału i stabilności. Dlatego to tak ważne. A najważniejsze, nie określać się po którejś stronie, nim się nie wyklaruje, i nie dać się złapać na słodkie frazesy USA albo obiecanki Moskwy i innych. I nie dać się wkręcić w żadną wojnę, w żadne ekspedycyjne pomoce. Zbroić się - tak, prewencyjnie i odstraszająco - ale zero zaangażowania i zero wojenek - nawet zwycięskich. Jeżeli już, to tylko ochrona własnych granic i terytorium. Ale od tego w pierwszym rzędzie są bufory. Od Wschodu Bałtowie, kluczowa Białoruś i Ukraina, od Południa V4 z Rumunią, od Północy sojusz ze Skandynawią. Jedynie z Niemcami nie mamy buforów, a z drugiej strony Niemcy w swojej konstytucji mają zapisane twardo nasze zachodnie i wschodniopruskie ziemie i granice jak za Hitlera w 1937 - dlatego moim zdaniem, trzeba patrzeć Berlinowi na ręce, gasić "bratnie pomoce" z Eurokołchozu w zarodku - bo tę doktrynę Breżniewa w nowym wydaniu to Berlin na pewno by przeprowadził w ramach kolektywnej akcji, aby swój interes zamaskować pod płaszczykiem "obrony demokracji", a zwłaszcza "walki z nazistami i mordercami Żydów". Stąd ustawa 1066 do pilnej kasacji, a Bundeshwerze trzeba patrzeć bardzo na ręce. Na razie mamy czas, Bundeswehra dopiero się budzi z letargu i w pewnych aspektach są nawet słabsi operacyjnie w realnej gotowości - ale w 1935 Hitler bał się polskiej przewagi i ataku prewencyjnego, a w 1939 było już dokładnie odwrotnie i Hitler atakował z przewagą zliczoną sił i potencjału środków 7:1 - a teraz w naszych czasach zmiany idą jeszcze szybciej - dlatego nie można przegapić zmian. Ręka na pulsie, oczy dokoła głowy, zwarty mur tarcz, musi też w pewnym momencie nastąpić koniec warcholenia w stylu Targowicy i przyzywania obcej interwencji i działań a la TW Bolek, co to w niemieckiej gazecie zadeklarował, że stanie na czele wojny domowej - oczywiście "w imię ideałów demokracji" lub coś podobnego. Kwestia przetrwania dla Polski to wyzyskanie obecnej dobrej passy i z konieczności wsparcia USA, wyzyskanie pod przyszłą samodzielność - bo Amerykanie i tak odejdą na Pacyfik, a i konfrontacja z Rosją jest też nie do uniknięcia, bo stoimy im na drodze do Mitteleuropy i potem unii od Lizbony do Władywostoku. To zresztą rzecz niezachwianej konsekwencji rosyjskiej polityki od Piotra I i carycy Katarzyny II - po Dugina teraz. Bo to Kreml wybiera taką konfrontację i uznaje niezmiennie, że "albo-albo" - albo Rosja albo Polska może być wielka, nie oba byty naraz. Nie mówię, że ta konfrontacja będzie za rok, albo za pięć, ani, że przejdzie w wojnę, ale konfrontacja będzie, przynajmniej na zasadzie czerwonego alarmu i maksymalnej mobilizacji - zwłaszcza jak staną się groźni po rozpoczęciu walk wewnętrznych. Wtedy będzie im "wsio rawno" i będą zdolni do wszystkiego wg kalkulacji "jak nie ugramy, to po nas choćby potop". Stąd trzeba budować wszechstronną OBRONĘ, od ppanc po prak, żeby zniechęcić do ataku w układzie koszt-efekt. A jak Rosja się rozłoży i zostanie dobita przez Chiny i islam - wtedy przyjdzie czas na Polskę i kroki znacznie dalej na Wschód - a i to raczej jako akcje polityczne i policyjne, nie zaś wojskowe. I co najważniejsze, nie chodzi o ekspansję siłą, chodzi o rozszerzenie granic federacji - federacji dobrowolnej, do której inni będą się SAMI garnęli dla bezpieczeństwa i dla przystąpienia do strefy stabilizacji żywnościowej i gospodarczej, korzystania z synergii współpracy i zasobów. Bo na tym powinna właśnie polegać prawdziwa Unia - nie te reklamowane w mediach i agendach wpływu siłowo-biurokratyczne molochy Babilonu w postaci Brukseli czy Moskwy. Szachownica

[2016-04-12] Gość
a co Panowie mysla, o tym artykule? (po angielsku) http://www.veteranstoday.com/2012/10/03/henry-kissinger-us-intelligence-community-endorse-a-world-without-israel/

[2016-04-12] szachownica
@IgorSki: a co ja robię, jak nie cały czas piszę o Rzeczpospolitej jako o wspólnym domie dla wielu religii i kultur? Powinno być miejsce i dla prawosławnych i dla protestantów i dla żydów i dla muzułmanów. I także ateistów, bo ci są w sumie największymi inwalidami duchowymi, otumanionymi edukacyjnie i medialnie przestarzałym "racjonalizmem" iluminackim z XVIII w. Ich trzeba doprowadzić do poziomu XXI w. - wtedy wszelkie sądy, zwłaszcza kategoryczne i pogardliwe, zamienią albo w uczciwe "wierzę, że" [a nie - że "wiem na pewno"] albo "przypuszczam, że". Ale wracając do układu ułożenia współżycia wielu religii i kultur - tu najlepsza jest lekcja z historii - nie to, że każdy każdemu na głowę wchodzi i drze się, że on ciężko dyskryminowany i wszystko mu się zaraz należy za nic i że np. LGBT musi konieczne jakieś publiczne zgorszenia odprawiać i nie przyjmuje do wiadomości, że publiczne gorszenie jest zabronione równo i sprawiedliwie dla wszystkich - bez wyjątku. Zasada koegzystencji różnych wiar i różnych kultur jest prosta - uznana od zarania ludzkości, zanim powstały pierwsze cywilizacje - jest to powszechnie uznane prawo gościnności, które działa w obie strony. Czyli gość ma prawo do swojej odmienności, ale jednocześnie nie może wynosić się ponad gospodarza, nie może nim próbować rządzić, pouczać, narzucać itd. Nie podoba się - wolna droga. Akurat Polska - to kraj katolicki. Nawet nie jest ważna gorliwość w rytuałach, ale to, że powszechnie uznaje się - jawnie albo niejawnie, świadomie lub nieświadomie - katolicki porządek prawno-moralny i porządek wartości i mentalność. To się dopiero wtedy widzi, jak się człowiek styka lub przenosi do innej kultury. Konkretnie - jak było z polskimi Tatarami? Przecież Sobieski skaptował ich jako muzułmanów - i są nimi do dzisiaj. Układ był jasny - walczycie z nami ramię w ramię dla obrony Rzeczpospolitej? Czy zachowamy swoja wiarę? - TAK. Zgoda, ale mamy walczyć przeciw muzułmanom też? - Tatarom krymskim lub Turkom? - TAK, macie z nimi walczyć. No dobrze, po naradzie zgadzamy się, ale czy będziemy mogli mieć wiele żon? Nie ma poligamii - bo to kraj chrześcijański. Dobrze, ale czy w zamian podniesiecie nam status społeczny? Chcecie być szlachtą i mieć zapewniony status? - dobrze, ale tę zasługę macie za walkę w jednym szeregu i przelewanie krwi za Rzeczpospolitą - a za zdradę hańba i kula w łeb i żadnych wymówek typu takijja [prawo do oszukiwania niewiernych] i powoływania się na islam. Tak? - Tak! - to podpisujemy i dotrzymujemy obustronnie. Notabene - już pod tym względem XVII wieczna Rzeczpospolita stała wyżej od obecnego "mądrego inaczej" Zachodu w kwestii prawdziwej, nieudawanej asymilacji i pod względem trwałego uporządkowania spraw prawnych, religijnych, socjalnych. I dlatego - przez jasność i niezmienność tego układu i uczciwą otwartość jego wyrażenia i egzekwowania - ta asymilacja się powiodła i polscy Tatarzy - cały czas muzułmanie - byli i są niezmiennie patriotami polskimi. To się może zmienić bo salafici i wahabici ostro infiltrują, głównie właśnie zz Niemiec, choć na razie polscy Tatarzy ich gonią. Dla trwałego układu i koegzystencji musi być jasno określony konsensus - bez żadnej moralności relatywnej [podwójnej] i przestawiania granic. Tak to znaczy TAK, Nie to znaczy NIE - i koniec. Są dwie strony - gospodarz i gość lub goście. Gospodarzem w Polsce są katolicy, inni to goście. Katolik ma ugościć gościa-innowiercę i zapewnić mu godną egzystencję, a gość ma szanować gospodarza-katolika i bronić jego i jego dziedzictwa - i wspólnego domu. Ta formuła - tak rozumiana i egzekwowana w układzie gospodarz-gość, może być i w innych kulturach, gdzie gospodarzem jest inna religia. Dajmy na to w Iranie. Ta zasada sama w sobie długofalowo gwarantuje niezależność i wolność obu stron tak, aby nie dochodziło do konfliktów. Tak naprawdę jest to najlepiej ujęte w naukach religijno-moralnych i prawnych Pawła Włodkowica na Soborze w Konstancji w 1414-18 roku. To wtedy Włodkowic potępił nawracanie siłą i zaznaczył prawo państw niechrześcijańskich do obrony przed agresją, choćby ze strony państw chrześcijańskich. I papież opowiedział się po polskiej stronie, mimo judzenia ze strony oponenta - czyli Zakonu Krzyżackiego, rzecz jasna nastawionego na szerzenia chrześcijaństwa siłą, przymusem, i agresją. Tak naprawdę obecna lewacka Europa nie dorasta nawet do pięt [w sensowności i spójności] naukom i prawodawstwu Włodkowica - naukom opartym na realiach i trwałym egzekwowaniu sprawiedliwego status quo dla długofalowego utrzymania zgodnej koegzystencji, a nie na wydumanym chciejstwie lub wypieraniu rzeczywistości ze strony liberałolewaków. Bo podstawa to jasno ustalony i domknięty, czytelny i realnie egzekwowany trwały układ - tak PRZED, jak i PO - bez zmian i bez śliskiego rozmywania. Nie muszę mówić, że żadnego z tych warunków ideologiczne bujania Eurokołchozników nie spełniają - dlatego słowa w jedną stronę, a rzeczywistość idzie w przeciwną. Szachownica

[2016-04-12] morganilluminatirich@gmail.com
Chcesz być członkiem Iluminatów jako braterstwa, które mogą uczynić cię bogatym na wieki może również sprawić, że imię i nazwisko znane i uprawnienia do kontrolowania ludzi na wysokich stanowiskach w całym świecie. stać się członkiem Illuminati wszystkie swoje trudności żywej będzie sportu. Twoje życie będzie bardzo łatwe, będziesz wolny od ucisku, pieniądze będą wiedzieć być problemu i będziesz bogaty i sławny, bez żadnego stresu. dziś dołącz Illuminati nas i dostać niektóre $ +40.000 co tydzień i co miesiąc $ +1.000.000 dla każdego nowego członka, jeśli jesteś zainteresowany skontaktuj się z nami? poprzez morganilluminatirich@gmail.com ~HEAD=pobj lub zadzwoń +234706184880 Y.M.C.M.B

[2016-04-12] szachownica
Errata: nie "Dlatego tak w kółko promują "własną chałupę z ogniwami na dachu" itd." tylko "Dlatego tak w kółko PROMUJĘ "własną chałupę z ogniwami na dachu" itd." Szachownica

[2016-04-13] Fabian
To jak z jakimś obcym ciałem w kółkach zębatych. Albo kółka zmiażdżą to ciało obce - albo jeżeli maszyneria stanie zakleszczona, ktoś przyjdzie, sprawdzi, wyciągnie i wyrzuci - i maszyneria organizacyjna codziennego życia dalej będzie się obracać. - Szachownica albo rozmierzy się maszynka, co już nie raz bywało i oby znów nastąpiło. Polska rozwijała się najlepiej za zaboru pruskiego i tego sobie paradoksalnie życzmy.

[2016-04-13] IgorSKI
Dzola po pierwsze nic nie muszę. Po drugie napisałem, że nie wierzę w ten cały cyrk, o którym Ty wspominasz, jak modlitwy, syn Boga, raj, odkupienie itp. Nie trzeba żadnych radykalnych wyborów podejmować, można żyć zwłaszcza w zgodzie ze sobą i swoimi wartościami, nie krzywdzić innych i nie oddawać czci złotym cielcom lub równie wyimaginowanym bogom w niebiosach. Irytuje mnie ten Twój i Szachownicy radykalizm, musisz wybrać już teraz, jak nie to jesteś głupcem lub zły. wyluzujcie Panowie, czasem mniej modlitwy otwiera horyzonty umysłowe.

[2016-04-13] Historian
Artur K. podałeś fakty, które nic nie zmieniają. Mi chodzi o to, że żaden wielki kraj nie został zmieciony z mapy świata i tu się chyba zgodzisz. A to wina naszych durnych przodków niestety. Francja z Anglią i Niemcami miały właściwie wojnę tysiącletnią i wszystkie przetrwały, Polska zniknęła.

[2016-04-13] IgorSKI
WRAZ ZE WSZYSTKIMI MOŻLIWOŚCIAMI u samych podstaw Wielkiej Symulacji i wszystko kontroluje - i co?, niby nie może wysłuchać modlitw, także tych w myślach?" - Odpowiem najprościej, żebyś zrozumiał: brednia nawiedzonego katolika. Przykład z Papuasami też z czapy. Kompromitująca argument riposta: Antropolog nie stworzył Papuasów, bóg ludzi niby tak hmmm???

[2016-04-13] Ateista Duo
Nasza rzecz to właśnie podtrzymać balansowanie, z każdym rozmawiać, każdemu obiecywać i każdego kasować - z góry - jak Turcja powiedział obłudny katol

[2016-04-13] Kryspin
@Szachownica nie ma tak i nie, czarnego i białego, na tym świecie są szarości, niuanse, być może, trochę tak trochę nie i masa innych. Piszesz z taką zaciętością, katolicką furią i pewnością siebie, aż widać, że z Ciebie młody gniewny. Za kilka lat stępisz kły, zmądrzejesz i zrozumiesz więcej.

[2016-04-13] Dzola
@IgorSKI. Każdy ma własną wolę. Nie musisz być wierzącym, chrześcijaninem, możesz. Piszę tylko, że jak już nim jesteś lub chcesz być, to wtedy musisz przyjąć tą wiarę z "całością inwentarza" (nie lubię tego określenia). Inaczej będzie to wiara Dzoli, Igorskiego, Kowalskiego, Iksińskiego. Nie chrześcijanina, katolika. Tak jest i nic i nikt tego nie zmieni. Nawet Papież. Dekalog obowiązuje tysiące już lat, to kręgosłup moralny. Żydzi zaczęli go łamać i dostali po łapach. To nie znaczy, kolejny raz powtarzam, że jestem święty, bezgrzeszny. Gdybym nim był, to by znaczyło, że Adam nie zgrzeszył i jesteśmy w raju. Wiemy, że tak nie jest. Bóg jest dlatego sprawiedliwy i miłosierny, bo gdyby był tylko sprawiedliwy, biada nam maluczkim. Jego miłosierdzie pozwala nam się ciągle nawracać, z naszego kolorowego życia, z naszych upadków. Ale ostateczna decyzja jest czarno-biała. Albo - albo. Dzola.

[2016-04-13] gawron
@ Fabian, Polska za zaboru pruskiego nie istaniala. Istnial zaborca i to on sie rozwijal. A Polak byl jego niewolnikiem. Prusacy w zasadzie sa powodem antypolskosci Niemcow. Polska najlepiej rozwijala sie wczesniej. Gdy lalismy turkow pod Wiedniem i wszyscy "prusacy" zyczyli nam zle.

[2016-04-13] gawron
Historian, problem Polski lezy w zdrajcach. Na tym forum masz mnostwo takich co stawiaja wyzej innych a z Polski drwia. "Polaczki" i inne takie. To tacy ludzie niszcza Polske. Nie Niemiec, czy Rusek - tylko zdrajca, ktory tam tym sie chce wyslugiwac i byc za to poklepanym po plecach.

[2016-04-13] gawron
@ Historian, mnostwo krajow zostalo zmiecionych z map swiata, o czym ty mowisz? Gdzie masz Austro-Wegry - zreszta spojrz na mape Europy XIX wieku, kilka cesartw, imperiow a reszta wchlonieta. Nie ma nic poza rosja, austria, niemcami i imperium osmanskim. Mowie o Europie Sr.Wschodniej. I ty sobie jeszcze ksywke obrales "Historian"???!!!!!! Ha ha ha, a to dobre.

[2016-04-13] szachownica
@Historian - Norwegii, Finlandii, Bałtów, państw bałkańskich za Imperium Osmańskiego też nie było - i to długo. Z potężnych Prus ile teraz zostało? A co z Imperium Habsburgów? Ile zostało z władztwa Dunów, którzy mieli się za pierwszych spośród germańskich królestw wikingów? Poczytaj "Zaginione Królestwa" Normana Daviesa - gdzie Burgundia, Aragonia? Gdzie jest Imperium Morza Północnego? Dopiero teraz Katalonia wybija się na niepodległość. A państwa Italii - dawniej samodzielne? Co do Rzeczpospolitej - na jej rozbiór trzeba było półtorej wieku działań wszystkich potęg, włącznie z Brytami. A i tak okazała się na tyle żywotna, że przy pierwszej sposobności odrodziła się w Księstwo Warszawskie, wywalczone głównie polskimi rękami, a po kongresie wiedeńskim powstało Królestwo Polskie, bo zaznaczyliśmy swoją obecność i wagę na tyle, że bez nas nie dało się ustawić balansu. Potem likwidacja Królestwa Polskiego była pierwszym krokiem do politycznych przetargów między zaborcami i rozkładu "Świętego Przymierza". I sami sobie zawdzięczamy wywalczenie niepodległości w 1918, w I w.św. na różnych frontach poległo 400 tys polskich żołnierzy - więcej, niż Bytyjczyków padło na froncie - ale przynajmniej tego polskiego DOBREGO i SILNEGO LICZEBNIE żołnierza różne strony starały się usilnie skaptować obietnicami "wolności po wojnie" i to dawało pole politycznego rozgrywania i państw Centralnych i Ententy przez polskich polityków. Co wykorzystaliśmy w pełni z każdej strony - patrząc choćby na Piłsudskiego, Dmowskiego, Paderewskiego, Hallera itd. Sumując bilans tysiąca lat - mamy terytorium jak za Mieszka, nawet trochę większe [Prusy i Pomorze], inne państwa Europy podobnie - mają jak zaczynali [ziemi nie przybywa], ale oni są na równi pochyłej do grobu - przez multi-kulti, islamistów, rozkład rodziny, postindustrializm, wyczerpanie bogactw, upadek edukacji, nadmierną konsumpcję. Jeszcze jadą na kuponach od siły finansowej i w ślad za tym dzięki ustawianiu sobie pozycji politycznej w różnych organizacjach i wpływu i specjalnych warunków ekonomicznych, aby inni na nich harowali - ale ta finansowa wydmuszka pęknie, a gdy i pęknie socjał i zacznie się wielki kryzys i bezrobocie - to nagle z bardzo miłego życia zrobi się bardzo niemiłe, oni padną, my nie, bo nie popełniliśmy tylu głupot i chodzimy po ziemi wg realpolitik - i to się nam stokrotnie zwróci. Co do głupoty - to niewątpliwie kanclerz Merkel dzierży palmę Die Grosste Kretine of Alller Zeit - w analogii do Hitlera, który się mianował jako GROEFAZ - Der Grooste Fuehrer of Aller Zeit. Pozwoliłem sobie na pewne słowotwórstwo odnośnie określenia "mądrości" kanclerz Merkel - jako przypadek szczególny zasługuje na indywidualne traktowanie. Za drugiego "super mądrego inaczej" uznaję Putina - przez 16 lat zmarnował wszystkie szanse na industrializację i rozwój technologiczny i strukturalny i zbudowanie nowoczesnego państwa, jeszcze bardziej usztywnił oligarchiczno-feudalną strukturę władzy i redystrybucji opartej na gospodarce surowcowej "wielkiej stacji benzynowej" a la państwo kolonialne, a la "Górna Wolta z rakietami". A od 2009 poszedł na całość w bardzo konfrontacyjną grę na śmierć i życie i sam jeszcze dolewał i dolewa oliwy do ognia i podbija stawkę, choć już teraz kiepsko to wygląda ekonomicznie i finansowo, a jeszcze wlazł na własne życzenie chińskiemu smokowi w gardło. Trudno o bardziej głupią politykę - kto sieje wiatr, zbiera burzę. Nie wiem, czy Putin wygra następne wybory, ale raczej już teraz tak wkopał Rosję, że i jego następca tego nie odkręci - Putin to będzie dla następnego pokolenia najgorsze wyzwisko i synonim "wielkiego" "silnego człowieka", czyli pozera a la Mussolini - rzeczywistość i realnie dysponowany potencjał najbardziej zweryfikuje te sny o potędze. ====================================== @Kryspin - co mi tu opowiadasz bajki i rozmydlasz strugając niby tak mądrego, w układach właśnie tylko to działa, że Tak to TAK, Nie to NIE - powtarzam, bo to działa, jak i ustalone przed i twardo egzekwowane po - jest jasne i czytelne i trwałe - to najlepiej życie pokazało, jak robić PRAWDZIWIE skuteczną asymiliację a la "katolska" Rzeczpospolita - i prawdziwą zgodną koegzystencję. I ja to mówię - i nauczyłem się wpierw od starego ojca, więc z tym twoim "młody, gniewny" - co mu powiesz? Przy okazji - prawdziwe multi-kulti - czyli trwałe bytowanie różnorodności RÓŻNYCH kultur. Bo te multi-kulti promowane przez liberałolewaków to najlepszy przepis na LIKWIDACJĘ tych kultur przez wymieszanie społeczeństw w jednorodną papkę - gdzie tu multikulturalizm i ubogacenie płynące z różnorodności?, skoro tę różnorodność się likwiduje. No chyba, że jakiś lewak lub liberał łyknie "pigułkę prawdy" i z mównicy wyjaśni, że chodzi o stworzenie Eurabii i wytępienie chrześcijaństwa i innych wiar - oraz docelowo ateistów. Wracając do udanej asymilacji i koegzystencji islamu z chrześcijaństwem, z prawosławiem, z protestantyzmem, z żydami, wszystko za czasów "głupiej" i "zacofanej" Rzeczpospolitej od XVII w. i Sobieskiego, ciekawe, czemu Eurokołchoźnicy z tych tak dobrze sprawdzonych praktyk nie korzystają? - niedouczeni? - a może udają ślepych i głuchych? A może dlatego, że sa przyzwyczajeni sami wymyślać owe "najlepsze praktyki", więc posłuchać kogoś mądrzejszego i SKUTECZNEGO i to długofalowo, bez zaklinania rzeczywistości - i to brać wzór z tej "zacofanej" "katolskiej" Rzeczpospolitej - no nie! , to dla nich - przecież tak "mądrych" i "nowoczesnych" - byłoby ABSOLUTNIE nie do przyjęcia - jako niezgodne zasadniczo z wyznawaną "jedynie słuszną" ideologią. A jak fakty przeczą teorii - to tym gorzej dla faktów - czyli: komuna jak Lenin - wiecznie żywa w Eurokołchozie. Drzewo poznaje się po owocach - mówiłem i będę mówił po raz setny. ========================================= @Ateista Duo - a czy ja mówiłem, że wziąć i nie wykonać obietnicy? NIE - ale dla ciebie to cwaniactwo było widać oczywiste - i tym się różnimy - zasadniczo. Bo nastawiając się na współpracę ze wszystkimi, tylko z częścią - racjonalnie i po rozważeniu za i przeciw, i można i warto zrobić działania polityczne lub ekonomiczne. Ograniczać zakres współpracy zaraz na wejściu to czysta głupota. Natomiast kasować z góry - nic bardziej normalnego w biznesie, jak przedpłaty, gdy druga strona niepewna albo oszukuje i mami - zapomniałeś, jak USA obiecywało Polsce udziały w odbudowie Iraku, pomoc wojskowa w sprzęcie i technologii? - a dostaliśmy figę z makiem. Zwyczajnie bieżąca historia każe tak postępować - pragmatycznie kasować z góry - dokładnie jak Turcja, dlatego są silni. A co do obłudy - z tym radzę przyjrzeć się USA, Rosji, Unii, Niemcom, Izraelowi. Ja jestem za tym, by jak coś się ustali PRZED, to tak robić i w trakcie i PO. Bo jak ktoś jest tak cwany z oszukaństwem na krótką metę, to mu się to odbije na dłuższą metę. Pewnie - silny myśli, że przebije wszystko siłą, że na siłę ze słabszych zrobi durnia, wydaje mu się, że łatwo odkręci mataczenie i zdrady [jak Obama ze zdradą 17 września 2009 - a teraz właśnie Amerykanie ponownie rżną głupa i myślą naiwnie, że my teraz łykniemy ich wycofywanie się rakiem i że udamy, że nic nie było - nic bardziej mylnego]. Otóż nie, nie uda im się wykręcić sianem - NIE TERAZ, NIE W TEJ ROZGRYWCE. Obecni wielcy gracze staną się wkrótce słabi i upadli - i wtedy do dna wypiją gorzki kielich swojego krętactwa. Upadną w samotności, nieraz dobici przez podobnych im "przyjaciół"... Szachownica

[2016-04-13] Gość
@Kryspin . Myśle że Szachownica jest facetem co najmniej po 50tce. To co pisze wynika z doświadczenia , a nie porywczości młodego gniewnego

[2016-04-13] szachownica
@Kryspin - jeszcze jedno. Po pierwsze - ja cały czas pisze merytorycznie i analitycznie i ciągle weryfikuję, czy rzecz przystaje do rzeczywistości. Z furią i z BEZPODSTAWNĄ pewnością siebie to piszą moi oponenci - bezpodstawną, bo bez uzasadnienia, opartą na "jedynie słusznych i powszechnie uznanych przez naukę prawdach" - co w praniu wychodzi wbrew przeciwnie i to ich BAAARDZO denerwuje, dlatego na mnie przenoszą swój emocjonalny i zacietrzewiony sposób "dyskusji". Albo robią wrzutki z jakimiś słowami-etykietami, groch z kapustą obliczony na zamącenie w głowie, zwykle zakończony tryumfalnym obwieszczeniem, że mnie "złapali" - wtedy cierpliwie krok po kroku obnażam ten bełkot formalny i merytoryczny - i zwykle kończy się dumnym obwieszczeniem, że forum jest zdominowane przez "fanatycznych katoli" i się żegnają z forum, tylko jakoś dziwnie pożegnać nie mogą i ciągle smęcą jak pijaczek na kacu. Druga rzecz - nawet ważniejsza. Ja JUŻ BYŁEM "młody i gniewny", sformatowany "nowocześnie", po "europejsku", nastawiony na "tolerancję" i "ubogacanie kulturowe" a la multi-kulti. I bardzo wierzyłem w Unię i jej świetlane obiecanki - i dlatego, jak ostatni leming, dałem się złapać banksterom na kredyty we frankach. To właśnie ten kredyt i potem bieda, jak podskoczył, to był pierwszy kubeł zimnej wody i pierwsze zejście z obłoków na ziemię. Potem i jako osobiście zainteresowany i jako dziennikarz byłem na kilku protestach frankowiczów, a tam byli ludzie, co mi na ten cały lukrowany fałsz szerzej oczy otworzyli i się na twardo wybudziłem z tej narkozy Matrixa. Dlatego aż za dobrze znam TYCH "proeuropejskich" i "nowoczesnych" ludzi i ich sposób myślenia - sam kiedyś byłem młody, głupi i wierzyłem w te lewackoliberalne "ideały" typu "róbta, co chceta" i byłem cięty na "katoli" - i to wbrew cierpliwym ostrzeżeniom rodziców-"katoli" i reszty "moherów" z rodziny, na co ja miałem tylko aroganckie hasełka "besserwissera" i "cwane" wrzutki na krótkich nogach, jakich pełno mają tu oponenci na forum. To ci cierpliwi rodzice-"katole", te "mohery", a nie ja - to oni mnie zrozumieli, oni pomogli - prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie - oni mieli rację i patrzyli życiowo szerzej, dalej i bez różowych okularów, albo bez końskich klapek na oczach, które to okulary na przemian Eurokołchoz zakłada na siłę albo "w promocji" jakimś 500 milionom obywateli Unii poprzez "jedynie słuszny" mainstream. I właśnie mój przykład obudzenia się i zmiany, jest jednak dobrym znakiem, że jest nadzieja i ludzie, przynajmniej niektórzy, mogą wyjść z tego opium dla mas fundowanego samobójczym stadom lemingów Europy. Dlatego piszę. Nawet, jakbym ocalił tylko jedną osobę z Matrixa - to warto. A jaki jest twój cel Kryspin na forum - prócz obrony miłego, konsumpcyjnego życia bez zobowiązań, czy bez innych "przestarzałych ograniczeń"? Szachownica

[2016-04-14] szachownica
@Fabian - zabór pruski już mamy, co widać jasno, bo cały ten wspaniały unijny ustrój jest ustawiony wg zasad "nierównego pola ekonomicznego" rodem prosto z hitlerowskiego traktowania nas dla maksymalizacji wyzysku, systemowo faworyzuje Niemców jako rdzeń kontroli, a Polakom przeznacza rolę taniej siły roboczej w niemieckich fabrykach, a zwykle - w montowniach. I nie widzę entuzjazmu w naszym narodzie dla kontynuowania tego niewolnictwa maskowanego frazesami o "europejskości", bo nawet słabo zorientowani widzą w tym raczej IV Rzeszę, niż "wszyscy ludzie braćmi są", jak nam to wmawia słodki zwodniczy hymn Eurokołchozu. Pozdrawiam otwartego miłośnika Pruskiej Odnowy - dobrze, że przynajmniej mówisz jasno, komu służysz. Dobre i to. A - żeby nie było - polecam książkę dwóch Brytów, Daniela J. Beddowesa i Falvio Cipolliniego: "UE: Prawda na temat Czwartej Rzeszy: Jak Adolf Hitler wygrał Drugą Wojnę Światową" wydaną w 2014. Pokazuje krok po kroku korzyści Niemiec w Unii kosztem innych, hegemonię polityczną i całość działań, które dziwnie, a raczej niedziwnie, są dokładnie wypełnieniem planów Hitlera odnośnie porządku powojennego - po zwycięstwie III Rzeszy. Autorzy oparli się o zasadę: drzewo poznaje się po owocach. Zresztą - prawdę też z definicji Platona poznaje się po rzeczywistości, gdy zedrze się osłonki frazesów i nowomowy. W jednym tylko zrobiono skrót myślowy w tytule - to nie Hitler wygrał - to III Rzesza wygrała - i to bez wojny, ekonomicznie i politycznie. Dlatego trzeba wspierać i USA i Chiny przeciw zbytniemu wzrostowi Niemiec. Przypominam - w AKTUALNEJ "super-wzorcowo demokratycznej" niemieckiej konstytucji Prusy Wschodnie i Pomorze, i Dolny i Górny Śląsk - są dalej niemieckie wg granic z 1937 roku. Taka to i Unia, podobno "bez roszczeń", bo w mainstreamie złotouści demagodzy wmawiają non-stop, że to niby Unia "bez granic" i przez to niby "bez konfliktów". Fałsz w żywe oczy, sypanie piaskiem po oczach i serwowanie opium dla mas. I jeszcze bardziej ciekawe, że Niemiec z tej tak politpoprawnej Unii, i to trzęsącej się w drobnych sprawach nad zagrożeniami dla pokoju i równości i demokracji, tych Niemiec jeszcze nie wywalono za to otwarte konfliktowanie i budowanie systemowo agresji i roszczeń terytorialnych i realnej wojny, a minimum dominacji, dziwne, prawda? Albo i nie dziwne, bo zależy, kto sprawuje władzę, temu wszystko wolno...taka demokracja i taka równość i swoboda...a la Święte Cesarstwo Rzymskie Narodu Niemieckiego... To też chyba jest trochę jak wg przysłowia - że najciemniej pod latarnią. Jak z Izraelem, który dzielnie walczy z rozpowszechnianiem atomu w imię pokoju i prawa, a sam "jakoś tak" ma przynajmniej 300 głowic i rakiety dalekiego zasięgu. W sumie - patrząc na nadęty ton Berlina względem Polski, piętnujący i osądzający i "przywołujący do szeregu" poprzez marionetki Brukseli, a jednocześnie ślepotę Berlina na swoje systemowe "prawo" - czyli bezprawie - w ich Konstytucji, bezprawie wołające o pomstę do nieba.... - tu najlepiej pasuje powiedzenie o dostrzeganiu źdźbła w cudzym oku, a niedostrzeganiu belki we własnym... Szachownica

[2016-04-14] Władek
Tak jak czytam Szachownica, co wypisujesz, te niepoparte faktami w przeszłości wizje, kompletnie błędna interpretacji geopolityki, przeinaczanie historii i koloryzowanie, to myślę, że ,masz ze sobą serio duży problem. Brak ci zapewne kogoś, kto by słuchał ty opowieści z Narnii i dlatego zanudzasz na blogu wpisami wielkości bochenka chleba. Opanuj się, zejdź na ziemię i przestań nienawidzić ludzi z innymi poglądami, zwłaszcza, gdy maja rację.

[2016-04-14] Gość
coraz mniej tu giełdy szkoda...

[2016-04-14] Jarząbek
@szachownica , a co napiszesz o naszych obecnych prawdziwych Polakach-katolikach ? Mam konkretnie na myśli przekazanie 27mln zł z małopolskiego funduszu ochrony środowiska na geotermię w Toruniu ojca dr . Albo dopisek do ustawy o handlu ziemią rolną odnośnie kościoła i związków wyznaniowych. Wygląda to tak , jakby to kościół rządził w tym kraju .

[2016-04-14] arnik
@szachownica Załóż konto na FB i tam pisz swoje analizy. Nie mówię że mi sie nie podoba że robisz to tutaj ale mając konto (nawet na zmyslone nazwisko) ,dotarłbys do o wielu więcej osób niż tutaj gdzie sa ludzie zainteresowani giełda a to raczej wąska specjalizacja. W sumie przecież o to ci chodzi , żeby budzić jak największą częśc ludzi z matrixa. Ja tez jestem frankowiczem i przeszedłem podobna droge do twojej ,byłem kiedyś wyborcą PO a dzisiaj szykuję sie na manifestacje w sobotę w Wawie. Może się spotkamy:)

[2016-04-14] Gość
Właśnie!, bo gdzieś zagubiły się w tym wszystkim prognozy giełdowe, walutowe, finansowe i gospodarcze..... a dzieje się sporo przecież.

[2016-04-14] szachownica
@Gościu narzekający na "brak giełdy". Jak chcesz w to wchodzić, w świat spekulacji giełdowej, to tylko krótkofalowo i "pod okazje". Bo koniec giełd pewien. Nie CZY? tylko KIEDY? jest pytaniem. Nawet mainstream w rodzaju "Economista" upowszechnia pogląd, że Zachód wystrzelał się z amunicji finansowej, a ujemne stopy to już przejaw przejścia "czerwonej linii", kiedyś absolutnie nie do pomyślenia jako czysty absurd. To świadome odwlekanie przez NWO kryzysu, do czasu, aż będą gotowi do zlicytowania świata i wytworzenia infrastruktury totalnej kontroli w nowym "wspaniałym" zglobalizowanym, ponadpaństwowym świecie, w którym państwa będą tylko niknącymi etykietkami, fikcją podtrzymywaną przez armię biurokracji - ale służącej wyłącznie Wielkim Mądrym Braciom. Obecnie przez ujemne odsetki i pompowanie "luzowania ilościowego" podtrzymują fikcję małej obsługi zadłużenia i dostępności środków, i STABILIZUJĄ taktycznie, kupują socjałem czas na przygotowanie, utrzymują w złudzeniu, że "jakoś to będzie". Ale to tylko środek na kilka lat, a średnio i długofalowo - najlepszy sposób na wytworzenie bańki kryzysu. W odpowiedniej chwili wystarczy podnieść stopy pomalutku do góry - i zacznie się. Kolejno zaczną być licytowane najsłabsze państwa, a kolejne licytacje przyzwyczają ludzi do "nieuniknionego" "jedynego wyjścia", okraszanego obietnicami "przejściowości", "pomocy", "socjału", "uswpólnienia kryzysu", ba - nawet "solidaryzmu" i takie tam opium dla mas... Tym razem ostatni bezpiecznik spalony - rządy już nie wezmą na siebie ciężaru "uspołecznienia" długów, bo same są właśnie po ostatnim kryzysie dobite długami. I o to NWO chodziło. Przed 2008 zadłużenie świata wynosiło 142 biliony dolarów, a pod koniec 2014 przekroczyło psychologiczną barierę 200 bilionów dolarów i rośnie - także dzięki tym ujemnym odsetkom. Zresztą - powtarzam - to prosta realizacja planu NWO. Po to był kryzys 2008, aby zadłużyć rządy i przeprowadzić w praktyce i prawnie wariant cypryjski [kradzież depozytów] i grecki [zlicytowanie i demontaż państwa] - w następnym kryzysie państwa-bankruci zostaną zlicytowane, depozyty przejęte, pełna kontrola najpierw nad finansami [po to jest likwidacja gotówki], potem pełna kontrola nad dobrami rzeczywistymi. Jest też oczywiście mało znany wariant islandzki, w którym to banksterzy są sądzeni, długi anulowane, a same instytucje finansowe ponoszą pełne koszty bankructwa jako naturalne następstwo ryzyka biznesowego. I długi wobec tych instytucji giną razem z nimi... Tylko, że o tym wariancie i ALTERNATYWIE - cicho sza - mainstream milczy, a powinien dawać na pełny regulator - jakby reprezentował ludzi. No, ale mainstream jest narzędziem NWO dla zamykania oczu na takie alternatywy i jako opium dla mas nr 1 służy do napędzania biednych lemingów do "jedynej możliwości ratunku" - czyli do przygotowanej pułapki... Ja mówię niezmiennie jedno - jeżeli giełda, to krótkotrwale i okazyjnie, jeżeli kruszce, to tylko dla pewnego [tzn. możliwie bezstratnego] i tylko czasowego przechowania wartości i zamiany ich docelowo PRZED Wielkim Chaosem na wartości realne, dające autonomię własnemu gospodarowaniu. Szachownica

[2016-04-14] szachownica
@Władek - to jaka wg ciebie jest "ta prawidłowa" geopolityka i przyszłość? I historia? Jestem bardzo ciekawy. Rzuciłeś tezę - to ją uzasadnij. Goła wrzutka tylko ciebie kompromituje - kolejny raz powtarza się schemat krętactwa oponentów: jak piszę merytorycznie, to cisza i przeczekiwanie, jak ktoś prewencyjnie odczeka i atakuje zapluwaniem się i bełkotem, zbijam punkt po punkcie, wtedy znów cisza i wykręcanie się sianem, a po pewnym czasie znowu struganie głupka i niby nowe "osoby" i od nowa "jakby nigdy nic" dalej swoje w kółko i jakieś zarzuty, że to właśnie ja sobie wszystko wymyślam. I że nie mam argumentów, chociaż różnych faktów, wiadomości, danych i źródeł i książek i artykułów i wątków i wywiadów i osób i ich wykładów dawałem i nawet cytowałem i analizowałem tyle, że gruba książka z prognoz za 2015 i 2016 by już wyszła. Wszystko robią ci czcigodni oponenci , aby tylko unikać jak ognia merytorycznej dyskusji, przeczekać, strugać w kółko durnia i jeszcze wrzucać jadowite złośliwości pogardliwym tonem "jedynie słusznej racji" dla zasugerowania bycia kimś z tej "lepszej" strony, ba, urojonej "normalnej większości". Może i "większość", aczkolwiek WIĘKSZOŚĆ NIENORMALNA [bo samobójcza] I OGŁUPIONA - ale ta większość to tylko [i niestety - aż - biedni ludzie] większość na Zachodzie, NIE W POLSCE. Nawet prostej prawdy nie potraficie zrozumieć, że zarzucanie "katolstwa" w Polsce, kraju zdecydowanie w większości katolickim, jest delikatnie mówiąc żałosne - jakby większości Chińczykom wypominać żółty odcień skóry lub skośne oczy. A w dyskusji - oponenci jak jeden mąż zgodnie unikają zasady "drzewo poznaje się po owocach" i zasady platońskiej, że prawda to zgodność z rzeczywistością. W zamian ciągle sypią opium urojonej "nowoczesności", "europejskości", siłą nakładają różowe okulary lub końskie klapki dla wyparcia rzeczywistości i wiją się jak piskorze, aby tylko wstrzyknąć mądrość etapu tzw. prawdy relatywnej i tzw. równoprawność poglądów, nieważne, dobrych czy złych, prawdziwych, czy nieprawdziwych - bo na tym właśnie polega ich "tolerancja" - dla promowania ogłupiania lemingów celem lepszej ich kontroli. Może też twój casus to przypadek schizofrenii, a to ciągle jedna i ta sama osoba pisze, która ma właśnie z sobą ciężki problem i w kółko "żegna się" i pożegnać nie może i ciągle myśli, że coś zwojuje tanimi szantażami emocjonalnymi i przypinaniem mi własnych emocji? Tu niestety tylko psychiatra i farmakologia pomoże. Natomiast, jeżeli zdrowie psychiczne OK [o ile to możliwe w TAKIEJ sytuacji], jesteś sam i zmieniasz nicki lub jest was kilku na służbie i tylko etat na amerbrokerze tak odgórnie wyznaczono do wyrobienia wierszówek i aktualnie promowanego mącenia, to faktycznie współczuję - ciężki ten kawałek chleba - pisz/piszcie prośbę o przeniesienie na inny odcinek walki na froncie ideologicznym, bo tu cieniutko, oj, cieniutko... Po kolejnej męczącej zmianie nie radzę też w domu sięgać do kieliszka dla utopienia kiepskiego samopoczucia z tytułu notorycznego robienia z siebie idioty na tym forum - i to tylko dla wyrobienia odgórnie wrzuconego planu - już lepiej poczytać coś dzieciom na dobranoc. Z tymi "Powieściami z Narni" to dobry pomysł - w sam raz wychowawczo i zarazem ciekawie dla dziatwy, a i może sam coś z tego zrozumiesz, bo te opowieści wcale nie są tak dziecinne, jakby się zdawało powierzchownie. Jaka sytuacja jest - sam wiesz - lub sami wiecie najlepiej, ja radzę dla zdrowia nie napinać się i nie walczyć za cudzą korzyść i cudze ordery i wpływy, bo takich wam podobnych czeka tylko "Murzyn zrobił swoje - Murzyn może odejść", no i pomyślcie o rodzinie i Zielonej Strefie Stabilności - realnie do osiągnięcia tylko w Polsce. Choćby egoistycznie, ale przynajmniej racjonalnie i pragmatycznie. Szachownica

[2016-04-14] szachownica
@Arnik - pejsbuk - zwłaszcza teraz, jak zaczyna się na całego walka z "ekstremizmem" i promuje się "jedynie słuszną" politpoprawność, to ostatnie miejsce dla publikowania poważnych spraw. Jakbym siebie i innych wystawiał na odstrzał, tam infiltracja jest systemowo na głębokim poziomie sieci. To także z definicji taka kolorowa multimedialna gazetka dla prześwietlania poglądów i preferencji lemingów, aby tylko na wyścigi jeden przez drugiego "brylowali" w swoim mniemaniu w modnym ekshibicjonizmie i REALNIE za darmo dawali materiał do analiz Big Data dla koncernów i specsłużb. Czyżbyś o tym nie wiedział? Zresztą - nie muszę zakładać konta, bo wiem, co się stanie: trochę napiszę, to mi zablokują albo skasują, jak G Nowakowi, więc po co kopać się z koniem? =============================================================== @G Nowak - czy mam zakończyć publikowanie? Ewentualnie - czy coś zmienić? Pan tu jest właścicielem i gospodarzem i Pan tu decyduje. Szachownica

[2016-04-14] szachownica
@Jarząbek - pieniądze na geotermię - jak najbardziej, sensowne i korzyść dla wszystkich, upowszechnianie geotermii "to jest to", czego potrzebujemy i jestem 100% za. Zresztą - odebranie koncesji w trakcie prac było i jest skandalem i hańba kompradorów z PO-PSL. A w nowej dziedzinie najtrudniejsze są pierwsze kroki, Rydzyk robi tu na froncie pracy u podstaw, jak ci księża, co za zaboru pruskiego walczyli z Kulturkampfem i zakładali kasy i spółdzielnie i wszelkie biznesy wspierające Polaków. To jest dokładnie zgodne z programem pobudka.pl Brauna - oby takich projektów było więcej, powtarzam, popieram na 100%, zresztą projekt trzeba dokończyć, inaczej już władowana kasa się zmarnuje, a może dawać korzyści i to spore i pociągnąć rozwój geotermii w kraju, bo to nasza wielka, ciągle niewykorzystana szansa. Natomiast ustawowy wyjątek, ten z handlem ziemią dla KK - skandal w żywe oczy. Tym powinno zająć się CBA i prokuratura i prześwietlić do końca z pełnymi konsekwencjami i po stronie rządu i po stronie episkopatu. Prawda i przejrzystość i jedne prawo i "równe pole" - dla wszystkich. Jak KK chce pomóc, to niech wspomaga bezpośrednio rolników, to owszem, jak najbardziej, bo bez nich padniemy z głodu i nic nie pomoże w Wielkim Chaosie, jak żywności nie będzie. Szachownica

[2016-04-14] gawron
Jarzabek, prawda jest taka, ze jesli tylko Rydzol potrafi dobrze menedzerowac, to czemu mu nie dac kasy? PO kupowalo osmiorniczki, wykopalo Chinczykow - totalny blad! Czhinczycy tego nie rozumieja, a pamietaja dlugo, PO mialo afery amber gold i inne podobne. To chyba jednak ten Rydzyk zasluguje na uznanie? Zbuduj Jarzabek wyzsza szkole to pogadamy. Nic nie zbudujesz tylko bedziesz gledzil na Kosciol i Rydzykow. wy wszyscy tak macie. Robicie co tam tvn podsunie. A w swiecie realnym licza sie umiejetnosci menedzerkie, a rydzol je ma. sorry, albo sie rodzisz takim Jarzabkiem albo Rydzolem. Nie kazdemu Bozia daje rowno. Bozia nie jest socjalistyczna.

[2016-04-15] Historian
Gawron nie udawaj głupka, dobrze wiesz, o co mi chodzi; nie było żadnego imperium w Europie poza Polską, które by rozebrano i pozostawało pod zaborami. Znasz to wymień jedno? Austor-Węgry sie podzieliły, a nie poszły w niewolę. Dlatego ludzi piszący o polaczkach mają rację. Wstyd za dzisiejszych polaczków w sejmie, hołotę na stadionach i szlachtę od XVII wieku w górę.

[2016-04-15] Historian
Szachownica porównujesz Aragonię i Burgundię do imperiów lub Bałtów, Katalonię i Finlandię do dużych krajów? Bądź poważny mówię o mocarstwach. Księstwo Warszawskie powstałą z podboju Napoleona, samo mogło pod Raszynem ledwo powstrzymać napór Austrii, nawet nie wygrali, tylko ich zatrzymali. Błagam Cię, jakby byli tacy silni, to nie czekaliby na Napoleona. Po 1918 nic byśmy nie ugrali bez USA i Wilsona i Wlk. Brytanii, poczytaj trochę historii, bo pleciesz bzdury. W traktacie ryskim oddaliśmy cały wschód sami, dlaczego ? Bo Dmowski to polaczek był zapatrzony w kościół katolicki a Piłsudski to socjalista. Obydwaj maści tragicznej i bezmyślnej. Reszta to twoja stara śpiewka katolicka, antymuzułmańska, rasistowska.

[2016-04-15] Ateista Duo
Tak tak upadną wszyscy wielcy gracze, tylko, ze od setek lat tacy, jak ty to głosili i nic się nie zmienia, rządzą Germanie i Anglo-Sasi. I ty znasz politykę i historię? Teraz nie ściemniaj,b o napisałeę obłudny katolu "każdemu obiecać", czyli mamić. To jest właśnie codzienne fałszywe zachowanie kościółka i jego baranów ryczących.

[2016-04-15] Kryspin
Ja nie mam jakiejś dzikiej misji nawracania ludzi i mazania na forum całymi dniami po 100 wpisów, jak ty. Analityczna zagdaka dla ciebie Byłeś lemingiem, jesteś katolem, deszcz i rynna ... łapiesz? Za 5 lat, jak kredyt spłacisz, posłuchasz innych ludzi na innym happeningu i do tego ksiądz cię poświęci swoim ... berłem ... znów zrozumiesz co innego. Będzie brytyjskim purytańskim zwolennikiem whisky i królowej.

[2016-04-15] Fabian
@Szachownica to proste rządzi najsilniejszy, więc najmądrzejszy i najbystrzejszy. Polska ma rolę, na jaką zasługuje, kiedys miała inną. Dziś Anglia swoją , Słowacja, Albania i USA też. Tylko skrzeczysz, a nie myślisz, ze każdy jest kowalem swojego losu, mógł i może zawierać sojusze i się bronić. Jakby to Polska wyzyskiwała Niemców, to byś siedział cicho, bo to Polacy przecież mogą najlepszy naród. Nie półprawda tylko gówno prawda, od setek lat naród niewolników, a teraz pomagierów. Każdy ma to na co zasługuje i jak talentem (Biblia) rozporządza.

[2016-04-15] Władek
Skóry Chińczyk nie zrzuci, a brzemię katolstwa już 29% Polaków zrzuciło. To jest fakt z danych, a Twoje porównanie jest prymitywne. Poglądy (religia) zestawiać do skóry i oczu, rewelka. Co Ty na to, że katolików ubywa, bo jakoś nikomu nie odpowiedziałeś na forum na ten zarzut, a uważnie czytałem maile od Was wszystkich? Sprawdzałem dane kk i to fakt. Kościoły budują, ale i zamykają, jak w Toruniu na Nowym Rynku, gdzie jest od lat pub i disco. Jesteś na tyle bezczelny, że wrzucasz mnie do jednego wora z Twoimi oponentami, wmawiasz chorobę, sugerujesz alkoholizm, pracę na zmiany, złe intencje. Szachownica, czy Ty oby dobrze się czujesz? Człowiek napisze jeden mail, a Ty nie mając argumentów i dowodów insynuujesz to wszystko. No właśnie po owocach go poznacie, Ciebie już znamy. Jeżeli jesteś taki prawy i masz ksztę honoru, to proszę UDOWODNIJ mi wszystko powyższe lub przeproś, bo to jest nieprawda i szkalowanie. Nie opisuj, omawiaj, porównuj, wyzywaj, tylko udowodnij.

[2016-04-15] Władek
I jeszcze za jedno Szachownica oczekuję przeprosin za insynuację, ze jestem dziennikarzem, dodatkowo to zdradzającym swój kraj.

[2016-04-15] ehhh
@Władek Wrzuciłeś komentarz rodem z TVN: "Nie masz racji, bo rację mam ja. Siejesz nienawiść, bo nie podoba mi się to co mówisz. Idź się leczyć, bo skoro się z Tobą nie zgadzam, to coś z Tobą jest nie tak"

[2016-04-15] Victor
Szachownic gratuluje nastawienia. dzień bez obrażania ludzi to dzień stracony. Przeczytałem Twoje ostatnie wpisy moja konstatacja na Twój temat to: mały, smutny, zakompleksiony człowieczek, który potrzebuje wsparcia niewidzialnej siły wyższej i pochwał od jemu podobnych na forum. Domyślam się, że gdy byłeś przeciw "katolom" to również sączyłeś jad tylko w drugą stronę i również miałeś zawsze rację i tysiące argumentów na nieistnienie stwórcy, duszy i temu podobnych. Gratuluje zmienności i dobrego samopoczucia.

[2016-04-15] Gośka78
Mam pytanie do szachownicy. Co sądzisz o GMO i GO. Ostatnio sie tym zainteresowałem, ale informacji nawet ze źródeł, np. jak uniwersytety amerykańskie, jest tyle sprzecznych, że juz sama nie wiem co sadzić.

[2016-04-15] Rudi
Mieszkam w tym kraju kilka dobrych dziesiątek lat. To jest mój kraj i mam prawo oczekiwać by nie obrażano mnie, ani innych moich rodaków. Proszę uszanować to i pisać nie "katol" lecz "katolik", nie "polaczek" lecz "polak". Każdy ma prawo do własnej opinii lecz bez prawa obrażania innych i uszanujmy to.

[2016-04-15] szachownica
@Gośka78 - GMO jest niesprawdzone. Robimy za króliki doświadczalne. Wyjdzie w następnym pokoleniu. Nie mówię, że jest szkodliwe, lub nie jest - po prostu nie przeszło odpowiednich badań, więc jest wielka niewiadoma, a większość raportów i opinii "za GMO" została zwyczajnie kupiona przez to lobby. DDT też na początku chwalili jako cudowny środek dla rolnictwa, dopiero po pewnym czasie wyszły "skutki uboczne" będące niestety skutkami pierwotnymi. Najbezpieczniejsze jest wytwarzanie odmian metodą naturalną, jak dotychczas, przez selekcję - stopniowo. Cięcie i dokładanie na żywca kodu DNA, gdy ledwo wchodzimy w genetykę, jest zwyczajnie nieodpowiedzialnością. Jeszcze zbyt dużo nie wiemy, by się bawić tymi zapałkami. GMO i generalnie genetyka wejdą i w sferę roślin, zwierząt i człowieka - ale to powinno być pod specjalną kontrolą, przy dużej nadmiarowości wiedzy i dopiero PO dokładnym przetestowaniu. Dawać to chciwym koncernom do ręki, gdzie branża notorycznie fałszuje wyniki i robi wszystko pod zysk i jest nieprzejrzysta - to jak dawać miotacz ognia piromanowi. Co do GO - rozwiń skrót, ja znam programy Ground Observation i Global Objectives, jeden satelitarny, drugi socgeopolityczny, ale to chyba nie o to szło? Szachownica

[2016-04-15] szachownica
Różni oponenci moi - już nie będę grzebał się w szczegółach - co was tak trafia, że Polska może REALNIE i nawet bez specjalnego napinania się, tylko korzystając ze SWOT i geopolityki i warunków, odbudować swoją siłę i zbudować silną, niezależną od dotychczasowych graczy, konfederację w basenie ABC? Polakami na pewno nie jesteście, a przynajmniej nie jesteście patriotami, bo usilnie szydzicie z "katoli" i z "polaczków" i bardzo chwalicie zaborców i cudzą siłę i przemoc. Komu służycie, za darmo, czy za pieniądze, z nieświadomości lemingów, z głupoty, czy dla "ideałów" [tylko jakie to ideały...] - wasza sprawa. Wasz problem jest taki, że nie potraficie pokazać żadnego innego państwa, które w Europie ma lepsze DŁUGOFALOWO warunki do wzrośnięcia, niż Polska. Stąd wasza jedynie negatywna działalność i koncentracja na usilnym wmawianiu Polakom niższości, głupoty, że "się nic nie da", że "inni lepsi, mądrzejsi, bardziej nowocześni i europejscy". Ja to rozkładam na łopatki - dlatego pozostaje wam w kółko to żałosne smęcenie i wmawianie negatywów a la zalecenia propagandy Goebbelsa - bo żadnych pozytywów i żadnych dobrych prognoz dla dotychczasowych wielkich graczy nie wskażecie, bo ich nie ma, a gdybyście zaczęli coś opowiadać, to nie tylko ja, ale z tuzin ludzi na forum by was wyśmiało. Sam zresztą zrobiłem kolejno studium przypadków wielkich graczy i tych średnich - i jasno mówię: Chiny i Indie będą jądrem nowej stabilności - i generalnie Wielki Wschód - a dotychczasowy świat zostanie wywrócony. I o to, że o tym mówię składnie i łącząc logicznie fakty i trendy i zmiany - o to w tym wszystkim chodzi, to jest dla was kamieniem obrazy i stąd te dąsy i małostkowość - tylko to wam pozostało. Proponuję poczekać i wracać do porównania zmian sytuacji tak co dwa lata. Czas wszystko pokaże. Ja mówię jasno - nasza przyszłość to konfederacja rejonu ABC i opowiedzenie się za "Wielkim Wschodem" - Chiny+Indie+ASEAN+państwa, które konstruktywnie i bez sabotażu wejdą do "jedwabnego szlaku". Rosji tu nie widzę, za wysoko licytuje, zbyt konfrontacyjnie i zbyt agresywnie "po chamsku" i zbytnio gra na przyszły deal z USA i na przejęcie i zablokowanie nitek "jedwabnego szlaku". Już przelicytowali i już głupio zamotali się z Chinami. Nawet zbrojenia tną, a jeszcze pół roku temu to było nie do pomyślenia. Oni są pierwszym mocarstwem-graczem, który się "przejedzie" na konfrontacji. Kto mieczem wojuje od miecza ginie. Ale i dla USA, Unii, państw Zachodu, Niemiec, Francji, Włoch, Hiszpanii, Brytanii itp. - kiepskie rokowania, bardzo kiepskie. Gorzko zapłacą za zdradę chrześcijańskiej Europy, za porzucenie wartości, za rozkład rodziny, społeczeństwa, za "tolerancję", moralność relatywną, multi-kulti, rozkład wewnętrzny, zamiane wartości realnych na wirtualne "ustawki" finansowe, wypieranie rzeczywistości i zamianę realpolitik na różowe okulary lub końskie klapki na oczach. I dla Izraela też pytanie nie CZY? tylko KIEDY? - kiedy padnie. Niestety - kto sieje wiatr, zbiera burzę. Jak zwykle zapłacą za to najbardziej niewinni. Zaznaczam - wcale mnie to wszystko nie cieszy. BARDZO bym chciał, żeby było inaczej. Co do Polski - wystarczy nie dać się wciągnąć w cudze gry i wojny, balansować, rozwijać autonomiczność i współpracę w basenie ABC, zbroić się prewencyjnie, by zniechęcić do ataku na nas - i wypłyniemy w chaosie, gdy inni padną. Realnie - jeżeli odrobimy lekcje i nie popełnimy głupstw - to w 20 lat, bez angażowania się w wojny, staniemy się orientacyjnie 5tym państwem świata i jądrem nowej, prawdziwej Unii, a raczej konfederacji. Która to konfederacja może być drugim, może trzecim organizmem ekonomicznym i politycznym licząc globalnie. Nie przez podbój i dominację i oszukaństwa, a przez współpracę, synergię wspólnego "reaktora" rozwoju, partnerstwo i przejrzystość wzrośniemy - my i sąsiedzi. Przez grę o sumie dodatniej, a nie zerowej, a właściwie ujemnej - bo takie - tzn. sumarycznie ujemne - są rokowania z konfrontacji dla obecnych silnych graczy. Wyraźne zmiany "w blokach startowych", także dla Polski, będzie widać najpierw ok. 2020 - przy pierwszym przetasowaniu do konfrontacji, potem kryzys, który oceniam na kulminację ok. 2020-2025, potem raczej świat będzie w głodzie, chaosie wewnętrznym i wojnie - my nie, i wtedy najmocniej wzrośniemy, bo dotychczasowi silni gracze będą się wykańczali wewnętrznie, militarnie i ekonomicznie i demograficznie. A pierwsze w chaosie padną imperia finansowe - na czele z USA, Brytanią, ale i Niemcami i Szwajcarią przy okazji. Czas wszystko cierpliwie pokaże - proponuję następną dyskusję ok. 2018, potem 2020 itd. Bez emocji, na spokojnie i merytorycznie i konstruktywnie - i bez bicia piany. Szachownica

[2016-04-15] Jarząbek
@gawron - po twoich wpisach widać , że Bozia z rozumem ciebie pominęła , no ale może chociaż jesteś ładny . Odnośnie tych 27mln , nie chodzi o to czy będą dobrze wydane prze ojca dr , tylko dlaczego zostały zabrane z Małopolski !!! Najpierw próbował je dzióbnąć Terlecki z kasy państwa , nie dało się , był szum , wiec zabrali z Małopolski (bo tam ma wpływy) .

[2016-04-15] Góral
Panowie Gawron i Szachownica wspierając Rydzyka to wy jesteście zdrajcami ojczyzny. Rydzyk to szarlatan opętany nienawiścią, okradł już ludzi z datków na stocznię, teraz inna kasiorę malwersuje i ludziom w szkołach mąci w głowie. Nastawia Polaka przeciw Polakowi. Dość już rządów rozpasanego kleru w Polsce. Albo afery z komisją albo pedofilia zamiatana pod dywan i ogłupianie ludzi krwią z wina. Dajcie spokój z takim krajem. Albo to się zmieni albo wyemigrujemy niedługo wszyscy, bo z czarnymi długo nie wytrzymamy. Cała nadzieja w laickich ruchach antyklerykalnych. Pobudka to dla Szachownicy i Gawrona się przyda, ponieważ intelektualnie Panowie drzemiecie już od dawna. Pozdrawiam z Podhala.

[2016-04-15] Fantasta
@Fabian Skoro podoba Ci się mentalność niewolnika to sobie z nią żyj, ale nie wmawiaj innym, że to norma. I to nieprawda, że rządzi najmądrzejszy tylko najbezwzględniejszy. Demokracja to nie rządy najmądrzejszych.

[2016-04-15] Fantasta
@szachownica Nie marnuj czasu na dyskusje z ludzi po lobotomii. Lepiej napisz co myślisz o sytuacji na Ukrainie i aferze Panama Papers którą podobno wywołało CIA.

[2016-04-16] gawron
Bo w malopolsce wydadza to na osmiorniczki. Proste

[2016-04-16] szachownica
@Fantasta - moim zdaniem na władzę w następnym rozdaniu największe szanse ma Tymoszenko. To ulubienica i "bohater" Berlina, Brukseli i generalnie Eurokołchozu. USA powoli przejadły się na Ukrainie, ale jeszcze ten rząd przepchną. Potem będzie rozpaczliwa wolta i próba przepięcia się poprzez Tymoszenko na Berlin. Tyle, że i Berlin i cała Unia są za słabe, zbyt rozbite, więc tylko zaostrzy to sytuacje Kijowa. Myślę, że jak Tymoszenko [generalnie jej blok] dojdzie do władzy, wtedy, jak Ukraina zacznie naprawdę tonąć i się rozkładać od środka, wtedy Putin albo jego następca postawi na "wyprowadzenie kozy z przedpokoju", czyli odzyskanie kontroli nad Kijowem i Ukrainą. Zapewne przez jakiś Blietzkrieg, tak, aby Zachód nie zareagował na czas i musiał łyknąć fakty dokonane. Chodzi o dojście do Dniepru i osadzenie Janukowycza, albo innej marionetki. A jak Ukraina Zachodnia ze Lwowem się odłączy - tylko tym lepiej dla Rosji - nie będzie miał drugiego Afganistanu. Wtedy będzie bardzo niebezpieczny moment dla Polski. Paradoksalnie - nie przez sam pochód wojenny na Ukrainie - bo ten skończy się głównie na Dnieprze i Kijowie. Do ataku Kreml użyje Białorusi, bo wtedy nabierze to formę kolegialnej "akcji stabilizacyjnej". No i jest to najsensowniejsze taktycznie i strategicznie - podwójne oskrzydlenie, bo uderzenie pewnie wyjdzie i z Donbasu i z Krymu też. Dlatego Kreml zrobi wszystko, aby w 2-3 lata przejąc otwarcie lub skrycie, ale przejąć Białoruś. I nie ataku Rosji i podległej Białorusi na Ukrainę musimy się obawiać - bo im zależy na opanowaniu Kijowa - dojść do Dniepru, Ukrainę Zachodnią zostawią, bo to gniazdo os i 100% przepis pod wieczną wojnę partyzancką. Tego Kreml nie zrobi - na głowe nie upadli. Zresztą - dzięki temu rozbiorą Ukrainę przynajmniej na 3 obszary - Donbas i Krym w Rosji, środek z Kijowem jako marionetka Kremla, Zachodnia Ukraina jako "zły separatysta", niezwykle "łaskawie" pozostawiony w spokoju przez Kreml - co wykorzystaja dla propagandowego ugłaskiwania Zachodu i opinii publicznej. Nawet bym się nie zdziwił, jakby taki twór-kadłubek wszedł do Unii. To nie wojna na Ukrainie jest zagrożeniem. To uderzenia prewencyjnego z terenu Białorusi i Kaliningradu trzeba będzie się nam BARDZO obawiać. Zadziała identyczny mechanizm reakcji Kremla, jak przy konflikcie z Turcją - wtedy od razu ogłosili, że pomoc Turcji przez NATO spotka się z kontratakiem przeciw wschodniej europejskiej flance NATO. Tu jeszcze może dojść tzw. deeskalacyjny atak 1-2 głowicami dla zastraszenia. Bo Kreml licytuje ostro i chce wejść w deal z USA jako partner, nie jako podwładny. Dlatego wszelkie przyjazne ruchy i oferty gospodarcze i polityczne - partnerskie - są ze strony Polski na wagę złota. Nawet jeżeli nie wypalą teraz, w krótkiej perspektywie, wystarczy, że zaistnieją w świadomości Białorusinów, a wtedy ewentualne wsparcie "wyzwolicielskiej" Armii Czerwonej będzie z ich strony symboliczne i anemiczne, niczym Czechów w 1968, a to bardzo wyhamuje Rosjan. Białoruś to inwestycja polityczna i ekonomiczna warta każdych pieniędzy i wszelkich zabiegów i promowania ALTERNATYWY PARTNERSKIEJ KONFEDERACJI. To powinno być oczko w głowie polskiej dyplomacji, ekonomii, kultury, mediów, wszystkiego. I nic nie będzie zmarnowane - zwróci się, im później, tym z większą nawiązką. Co do Panama Papers - jak najbardziej CIA to nr 1 na liście podejrzanych o sprawstwo. Jest tam jeden ciekawy aspekt, na który zwraca uwagę Witold Gadowski [https://www.youtube.com/watch?v=zyigT8hQh2M] - w małych Czechach wysypano ponad 200 aferzystów, a w 3,5 krotnie większej Polsce - tylko 2 lub 3. Ewidentnie to selekcja i manipulacja i schowanie pod sukno - zresztą z polskiej strony w śledztwie dziennikarskim brała udział tylko...Gazeta Wyborcza - i to drzewo poznać po owocach, a raczej ich braku - bo pewnie inaczej by wysypali PO-PSL-SLD-NOWOCZESNĄ itd. i była by opublikowania lista na np. 700 nazwisk i opozycja by padła - a teraz USA wojuje z Polską i jest to im nie na rękę wspierać tak obecny rząd. Więc - wyszła biała plama bijąca po oczach i 2-3 nazwiska dla niepoznaki. ============== @Jarząbek - pieniądze na projekt przyznano, a potem, jak inwestycja była w toku - zabrano. I pieniądze i odszkodowanie się należą, bez łaski, jak każdemu podmiotowi fizycznemu, czy prawnemu. A dzięki Rydzykowi też w jakimś sporym stopniu nie ulegliśmy multi-kulti i zalewowi imigranckiemu i kompradorskiemu eurokołchoźnictwu PO-PSL. Moja mama każdego wieczora z ojcem ogląda "Apel jasnogórski" i to jest dla nich, tak jak widzę, najlepszy pokarm dla duszy. Zresztą i co do telewizji TRWAM przez pewien czas była to jedyna powszechna niezależna TV i dużo konkretnych ludzi tam występowało i mówiło bardzo konkretnie i prostowało mainstreamowe tumanienie na potęgę kolportowane a la Eurokołchoz&Axel Springer. Spróbuj patrzeć obiektywnie i konstruktywnie, rozważać spokojnie za i przeciw. W mojej ocenie Rydzyk jednak znacznie przeważa w pozytywach, zwłaszcza dużo dał w najgorszym okresie i także długofalowo. Dlatego zresztą jest tak atakowany, z taką nienawiścią. Bo o to chodzi - zarzuty są de facto tematami zastępczymi wobec całokształtu TEJ GŁÓWNEJ sprawy - którą się skwapliwie unika, jak diabeł święconej wody. ===== Ktoś tam znów zapluwał się o pedofilii księży - odpowiadam: już to dokładnie i do końca wyjaśniłem - ciekawe, że wtedy na moją bardzo dokładną i szczegółową argumentację oponenci jak jeden mąż siedzieli cichutko jak myszki i udawali, że ich nie ma, a teraz, dokładnie wg schematu, który opisałem, odczekali, licząc na krótką pamięć wybiórczą i "jakby nigdy nic" od nowa się drą jak te politruki, z ogranymi i dokładnie skompromitowanymi w praniu i w analizie, tanimi hasełkami i strugają nierozumiejących głupków. Stara szkoła doktora Goebbelsa. Odsyłam w tej sprawie do moich szczegółowych wpisów wyżej, jak ktoś ma problemy z czytaniem dłuższego tekstu, bo były takie skargi, to po pierwsze nikogo nie zmuszam do czytania, a jeżeli kogoś nie wiedzieć czemu tak to "jakoś" spiera, że żyć nie może i "musi", to niech ma pretensje do siebie - ja tylko doradzę konstruktywnie: niech powolutku czyta sobie w odcinkach, albo poprosi kogoś, żeby mu przeczytał, jak już tak słabo u niego z tą jakże trudną i wybitnie męczącą sztuką - szczególnie u osób, które z trudnością przepchnięto przez podstawówkę. Szachownica

[2016-04-16] Gośka 78
Globalne Ocieplenie, mogłam lepiej napisać GW (Global Warming.

[2016-04-16] Pablospa
@szachownica i @gawron to by Polskę czarnym oddali całą, żeby komunistyczna czerń mogła procesje odwalać od Bałtyku po Tatry. Kościół katolski jawnie służy obcemu państwu Watykanowi i tego już szachownica nie widzi. Tysiące czarnych agentów na ziemi polskiej od tysiącleci nie skażonej katolstwem. I do tego wracamy na szczęście lub dzięki bogu, nieistniejącemu na szczęście. Szachownica przyznaj się lepiej, że z gazetki katoli przysłali ciebie, żebyś nam w umysłach mącił i w duchu katolskim znieważał wszystkie inne religie i przekonania. Tacy ludzie na forum w ogóle nie powinni być dopuszczeni. Zniszczyłeś człowieku dyskusję o finansach z powodu odbieranego wynagrodzenia za wierszówki. Idź do sowich zabawek i zostaw to forum normalnym, myślącym ludziom.

[2016-04-16] Marcin
@Ateista, @Góral i inne podobne typy - Naprawdę myślicie to, co piszecie? Żenada. Zupełny brak argumentów, tylko szczekanie o klerze, czarnych itp., itd. Jak Wam się nie podoba Polska, nie kochacie jej, to jazda za granicę. @ Szachownica, tak trzymać. Przynajmniej jest co poczytać. Myślę, że i p. Grzegorz Nowak nie ma nic przeciwko takiemu pisaniu, chociaż część słabszych intelektualnie klientów może stracić :)

[2016-04-16] asd
@Góral Mów za siebie lewaku. Jak ci się tutaj nie podoba to spadaj do Brukseli ,przebierz się w damskie fatałaszki i świeć tyłkiem. Tacy jak ty "postępowcy" to zakała tego narodu. Wyjeżdżaj , nikt po tobie nie będzie płakał.

[2016-04-16] Fantasta
@Pablospa Bóg na szczęście istnieje. Jak dorośniesz to może to zrozumiesz. Poza tym nikt nie wierzy w Kościół i księży tylko w Boga.

[2016-04-16] piotr
Szachownica pewien pan w rozmowie o Europie rzucił nowe światło. Zauważył że pomimo napływu imigrantów izasiedonych muzułmanów to Europa jak żaden inny region ma gigantyczny potencjał militarny który szybko jest w stanie odbudować. Isis to żaden przeciwnik udowodnili to Kurdowie .Teraz to niemożliwe ale przy odpowiednich warunkach ludzie rzucą maski poprawności i zaorają Arabów metodą Czeczenską . To że Europa zabijała milionami kilka razy udowodniła. Chyba że nadając imigrantom obywatelstwa pójdzie drogą Cesarstwa Rzymskiego Europa upadnie.

[2016-04-17] szachownica
Globalne ocieplenie zachodzi. Niestety. Przynajmniej na półkuli północnej. Co widać po zmianach tras wędrówek fok, po tym, że nie mają się gdzie kocić na krach, a białe niedźwiedzie nie mają na czym żerować i stąd te fotografie tragicznie wychudzonych miśków - jak szkieletory. Aczkolwiek więcej złożyłbym na przyczyny nie CO2, tylko naturalny metan, który 21 razy "lepiej" ekranuje promieniowanie podczerwone. Niestety Sybir rozmarza i np. ZmianyNaZiemi.pl donoszą o gigantycznych wyrzutach metanu i powstawaniu olbrzymich kalder-lejów. Co gorsza, większość metanu jest ukryta w arktycznych hydratach, na które wszyscy mają ochotę jako praktycznie największym polu gazowym świata w "jednym kawałku". Stąd i rywalizacja o Ocean Arktyczny. Niestety - i tu już obserwuje się wyrzuty metanu, zresztą bardzo niebezpieczne dla statków i nawet samolotów. To wszystko jeszcze sporadycznie - ale będzie rosło w tempie wykładniczy wraz z rozmarzaniem. Co zwiększy udział gazów cieplarnianych i znowu koło sprzężenia zwrotnego dodatniego się zamknie, przyśpieszając ocieplenie, wyrzuty metanu, ten zwiększa efekt cieplarniany itd. Natomiast na półkuli południowej - na Antarktydzie jest bardziej skomplikowana sytuacja. Jedne rejony lodu szelfowego przyrastają, inne maleją, albo pokrywa rośnie powierzchniowo, ale jednocześnie staje się cienka i pęka. Obie półkule w sensie cyrkulacji powietrza są względnie izolowane - niewielka wymiana zachodzi na równiku - i zapewne stąd te różnice. Obie półkule mają inne sumaryczne albedo [współczynnik odbicia do absorpcji promieniowania], i inne sumaryczne pojemności cieplne i inne bufory ciepła topnienia i ciepła parowania -dla lodu, wody, ziemi, powietrza. Na dodatek zachodzi efekt paradoksalny tzw. chłodziarki Einsteina, gdy podanie ciepła wywołuje pochłonięcie tego ciepła przez tzw. ciepło topnienia - następuje lokalny o tymczasowy efekt ochłodzenia. Co w przypadku dużych mas i powierzchni i przemian fazowych może się nakładać z cyklem rocznym i dodatkowo zamazywać sprawę nawet przez dekady - to kwestia pojemności bufora cieplnego. To od strony Ziemi. Dochodzą wulkany, zwłaszcza podwodne - te są słabo monitorowane. W dodatku z jednej strony mogą przez stworzenie bariery dla promieniowania ochłodzić globalnie Ziemię, ale z drugiej strony dać bezpośrednio, albo spowodować olbrzymie wyrzuty gazów cieplarnianych, w tym metanu. Globalnie i sumarycznie wydaje się przeważać proces ocieplenia. Takie towarzystwo reasekuracyjne Munich Re prowadzi statystyki strat z tytułu klęsk żywiołowych, wyraźny wzrost intensywności nastąpił i postępuje od lat 90-tych. Oni dokładnie badają te sprawy "po owocach", bo od tego zależy kasa - przez ustalanie stawek ubezpieczenia. To jak Baltic Dry Index - nie oszuka się. To zwiększenie intensywności szkód żywiołowych to niestety efekt zwiększenia gwałtowności przemian fazowych i ośrodków lód-woda-para wodna-powietrze i interakcji konwekcji ciepła zwłaszcza na granicy mórz i lądów. Najwięcej z ZEWNĘTRZNYCH czynników może dać aktywność Słońca. Było tzw. Małe Optimum Klimatyczne koło X-XIV w. dzięki któremu Grenlandia [dosłownie Zielony Ląd] faktycznie była zielonym lądem, a nie jak teraz, gruba pokrywa lodu. Ale potem od XV-XVI więku zaczęło robić się coraz gorzej, gorzej, niż teraz. W XVII w. Bałtyk zimą zamarzał, a na środku ustawiano karczmy dla podróżnych. Astronomowie zaobserwowali zupełny brak plam na Słońcu, które są powiązane z jego aktywnością. Potem przynajmniej od początku XIX w. obserwowano ocieplenie, np. lodowce Alp się cofały, plam wyraźnie przybyło. Chyba kulminacja aktywności była w połowie XIX w., wtedy było tzw. zdarzenie carringtonowskie, olbrzymie wyrzuty plazmy, które np. oddziaływały na linie długie - linie telegraficzne [jakiegoś telegrafistę nawet zabiło takie wyindukowane wyładowanie samoistne]. W 2012 oczekiwano właśnie jakiejś zagłady Ziemi np. przez aktywność słoneczną. Faktycznie jest na razie tak, że przez linie długie - energetyczne - i duży udział wrażliwej elektroniki budowanej na półprzewodnikach - wystarczy dwucyfrowy wyrzut plazmy klasy X w stronę Ziemi i cofamy się w rozwoju, może nie do epoki kamiennej, ale do połowy XX w. i do elektroniki lampowej. Bo ta lampowa elektronika jest niemal niewrażliwa, zwłaszcza separowana, to trochę podobnie, jak z PEM - impulsem elektromagnetycznym przy eksplozji atomówki. Ale Słońce to nie koniec - jest jeszcze zmienne zapylenie przestrzeni kosmicznej, bo nasz Układ Słoneczny to taki wędrowiec w karuzeli galaktycznego obrotu i lokalnych pasaży. Zwiększenie zapylenia to mocny spadek absorpcji promieniowania Słońca i na bank nowa epoka lodowcowa. Prawda jest taka, że CO2 to w tym wszystkim najmniejsze piwo, natomiast z perspektywy około stuletnich obserwacji - wzrost temperatury wydaje się pewny. Oczywiście CO2 jest demonizowany, zwłaszcza ten z działalności człowieka. To taki trick na wyciąganie kasy przez banksterów z krajów postindustrialnych, żeby opodatkować i spętać rozwój państw rozwijających się, albo "niedostatecznie" spacyfikowanych, mających jeszcze przemysł - jak Polska. Marnowanie czasu, pieniędzy i zasobów, które powinny iść na monitoring tych wszystkich słabo rozpoznanych czynników - a potem na koncentrację działań na zidentyfikowanym czynniku głównym. CO2 to taki drugorzędny czynnik, ściema przypięta na siłę do rozdętej i skomercjalizowanej ekologii. Jest i aspekt geopolittyczny - Putin i Rosja zwalczają teorię globalnego ocieplenia, ponieważ gotują się do przejęcia Arktyki. Od 3 lat systematycznie próbują przeprowadzać konwoje i droga północną i liczą na otwarcie Oceanu Arktycznego dla łatwiejszej eksploatacji złóż, stworzenia sieci portów dla skomunikowania Syberii, przekształcenia heartlandu w rimland - co mocno zmieni geopolitykę. Z jednej strony Rosja będzie bardziej państwem morskim i lepszym komunikacyjnie - to przewaga - z drugiej strony oznacza to większą wrażliwość granic na obca penetrację, atak, a przynajmniej blokadę. Każdy kij ma dwa końce. Dlatego - pozornie paradoksalnie - Putin tworzy brygady arktyczne, a niezorientowani i jeszcze omamieni ruską propagandą, że ocieplenie to niby ściema, pukają się w głowę, i nie rozumieją co się dzieje. Cała "maskirowka" propagandowa umożliwia Putinowi spokojne i ignorowane roszady i w zarodku sparaliżowanie kontrakcji innych graczy i przygotowanie zawczasu sił i infrastruktury pod zmiany klimatyczne i w następstwie zmiany geopolityczne, co będzie wyraźniej widoczne już przed 2030. Wtedy dyskusje, czy ocieplenie zachodzi, skończą się wobec faktów. Na razie od I dekady XXI w. jest "koncert" coraz silniejszych tajfunów i cyklonów i huraganów, wychodzących poza dotychczasowe kategorie - np. Wilma, Haiyan, Patricia. To np. od Katriny [szósta w rankingu obecnym] i katastrofy Nowego Orleanu w 2005 zaczął się chwiać obraz "american dream" serwowany przez media. To taki mentalny początek zmierzchu imperium amerykańskiego. Do tego dochodzą coraz silniejsze tornada w głębi USA, też wychodzą stopniowo poza skalę. Jak ktoś przegląda ZmianyNaZiemi.pl lub LosyZiemi.pl to także od czasu do czasu czyta - coraz częściej - o opadach gradu wielkości jaj kurzych albo nawet wielkości pięści, które dosłownie demolują infrastrukturę i kamieniują nieopatrznych nieszczęśników. To także efekty wzrostu temperatury i zachodzących zmian fazowych - głównie różnych stanów wody, bo ta ma największą pojemność cieplną i jeszcze silnie "reaguje" przez ciepło topnienia i parowania. Niestety - moim zdaniem będzie coraz gorzej. My na szczęście jeszcze mieszkamy w strefie umiarkowanej, w dodatku w takim "krytym porcie" - jaki stanowi Polska nad Bałtykiem, "porcie" osłoniętym Skandynawią i Karpatami. Stąd jeszcze jeden powód do mieszkania i powrotu do Polski. Ale w Europie Brytania, Holandia i ogólnie państwa atlantyckie i nad Morzem Północnym - tam będzie naprawdę coraz gorzej. Państwa basenu śródziemnomorskiego - upały. A i państwa stricte lądowe - tam będzie albo patelnia albo [pośrednio - przez efekt chłodziarki Einsteina] lodowisko - bo ziemia mniej tonuje zmiany temperatury, niż woda. Jeszcze jedno - teraz państwa subkontynentu indyjskiego i okolic przeżywają katastrofalne powodzie. Paradoksalnie jest to pierwszy sygnał przyszłych problemów z brakiem wody - bo lodowce w Himalajach topnieją. A jak stopnieją mocno za dekadę - wtedy zaczną ten rejon gnębić katastrofalne susze. Co niestety jeszcze bardziej zradykalizuje sytuację geopolityczna nie tylko w Azji - bo zmiany klimatyczne ok. 2030 i wcześniej będą już dużym problemem. Szachownica

[2016-04-17] Góral
asd i Marcin a może to wy wyjedziecie? Nie widzę powodu, żeby wyjeżdżać z mojej ojczyzny, jak już wielu rzekomych katolickich patriotów zrobiło. Patrząc na to co się dzieje w kraju, Polska się nie zmienia, tylko już zmieniła, wróciła do cywilizowanego świata, a ksenofobia i nietolerancyjny katolicyzm ginie. To są fakty. Pogadajcie sobie z pierwszym lepszym młodym, 18-35, człowiekiem. U nas na Podhalu 20 lat temu, jak skrytykowałeś kościół, to byłeś wyklęty. Dziś młodzi odcięli się od kościoła i religii na potęgę, już nawet część starszy gani kościół. Starsi wierzą jeszcze w te katolickie nawoływania, ale młodzi już mają całkowitą zlewę i żyją po to, aby życie było zabawą i przyjemne tak, aby nie szkodzić innym. Szachownica skłóca ludzi na forum, zamiast pisać o giełdzie i finansach skupia się na jakiś paciorkach. Zmienił bloga w tubę episkopatu. Ciekawie mnie na kogo zlecenie taki koleś pisze, bo uczciwie pracujący ludzie nie mają czasu i ochoty na takie udzielanie się. Kolega śmierdzi czernią na odległość.

[2016-04-17] Atesita Duo
Szachownica stosuje piękne zasady propagandy Goebbels. Czyli wieczny taka na oponenta bez faktów. Na pedofilię w kk (katolski krąg) odpowiada, iż już o tym pisał i można to sobie znaleźć. Ja również mogę napisać, że wcześniej zdemaskowałem katoli i pedofilskie zwyczaje księży i też można to znaleźć w historii. A może w końcu odpowiesz Szachownico wybitny na przywoływane prze wielu na forum dane katolskiego kręgu o postępującej w szybkim tempie laicyzacji Polaków. Nie używasz w sowich katolskich wizjach rozumu tylko, stosujesz myślenie życzeniowe, czyli Polska się zjednoczy pod jezuskiem i pokona cały islam i będzie wielka.

[2016-04-17] Gall
@Szachownica "staniemy się orientacyjnie 5tym państwem świata i jądrem nowej, prawdziwej Unii, a raczej konfederacji. Która to konfederacja może być drugim, może trzecim organizmem ekonomicznym i politycznym licząc globalnie." Możesz przedstawić po kolei listę mocarstw politycznych i ekonomicznych? Rozumiem, że 1. Chin, 2 Indii, a dalej? Co to znaczy 5tym państwem świata (powierzchnia?), ale 2 lu 3 organizmem ekonomicznym i politycznym?

[2016-04-17] szachownica
Powtarzam ważny wpis o NWO: bo przepadł w natłoku tego bełkotu poszczekiwaczy a la Palikot i Gwiazda Śmierci i Axel Springer&KOD. ------------------------------------------------------------------------ Być może najważniejsze pytanie, to procedura w jaki sposób NWO chce przejąć kontrolę. Z jednej strony mają pieniądze, ich domena to całkowicie niekontrolowana szara, a raczej czarna strefa. To dzięki tajemnicy bankowej. Za pieniądze, które sami sobie drukują, kupują najlepsze umysły pracujące w korporacyjnych, wojskowych oraz dedykowanych laboratoriach. Chodzi o wytworzenie takiej kontroli elektronicznej real-time, aby każdy smartfon, TV, kamera, ba, inteligentny budynek, inteligentne miasto, droga, ani na moment nie wypuściły przyszłego niewolnika spod kontroli "gdzie-co-z-kim-po-co". To kontrola zewnętrzna. Plus kontrola pośrednia, biometryczna, ba, już można na podstawie mimiki i tzw. "mowy ciała" co nieco monitorować stan i podejście i reakcję człowieka. Niestety, to nie s-f, to już można z coraz wyższym, już ponad 97% statusem trafności odczytu - to jeszcze nie Sztuczna Inteligencja, ale już coś koło tego, w każdym razie funkcjonalnie wystarczające. Wewnętrzna inwigilacja i monitoring to wszelkiego rodzaju lokalizatory RFID, także odczyty zmian temperatury, ciśnienia, rytmu serca, EKG, EEG - dające sumarycznie variograf non-stop na monitoringu sieciowym wielkiego brata. Jak ktoś śledzi, cały czas forsowane są próby wszczepiania chipów, a to jako moda, a to jako ułatwienie, a to dla zdrowia, a to dla wpuszczenia do pracy i inteligentnego budynku, a to dla dhow i "zabawy", a to nawet za pieniądze. Oczywiście - w razie nieposłuszeństwa wystarczyłby impuls w odpowiednie nerwy, aby "stymulować" i zdyscyplinować osobnika. Albo unieruchomić - albo i zabić. To wszystko technicznie jest już możliwe, natomiast stworzenie takiej kontroli globalnej i synchronizacja on-line i non-stop i real-time - o, to BAARDZO DUŻE zadanie, dużo większe, niż projekty a la Echelon. No i same wdrożenie i uruchomienie tych trzech stopni kontroli - to bardzo wymagające zadanie. Nie da się tego "ot tak" wdrożyć w krótkim czasie, dlatego działa tu zasada stopniowej erozji i gotowania żaby, wyspowych eksperymentów, casusów i wyjątków, które mają stopniowo się upowszechniać po przyzwyczajeniu do tego mas przez massmedia. Jak wprowadzić NWO? Trzeba najpierw wytworzyć zadłużenie poprzez kredyty na niskim oprocentowaniu - to przywabia ludzi, firmy i państwa - jak serek w pułapce na myszy. Potem trzeba podnieść stopy. Wtedy koszty obsługi długu gotują kredytobiorcę. Usłużni banksterzy proponują "plan ratunkowy", czyli dobrowolne założenie sobie kajdan i rezygnację ze swych praw, państwa tracą infrastrukturę, potem przejmuje się wartości realne. Buntowanie się tylko powoduje wdrożenie procedur "zabezpieczenia stabilizacji i bezpieczeństwa zbiorowego" - właśnie tych wyżej opisanych 3 stopni kontroli. Bo wyprowadzenie jakiegoś ZOMO-SS i różnych Robocopów-Zakapiorów w czarnych strojach, w czarnych kaskach-hełmach i z instrumentami przemocy - to ostatnia i to raczej pomocniczo-awaryjna wisienka na torcie. Bo system ma się kontrolować sam, naganiać jednych przeciw drugim, "dziel i rządź", no i czytelność przewagi i inwigilacji ma z góry łamać samą myśl o oporze. Do tego z przygotowań do totalnej wojny z Chinami, gdzie ma być użyte dziesiątki tysięcy dronów - z tych zbrojeń militarnych łatwo stworzyć odnogę "cywilną" dla totalnej kontroli własnych obywateli - też oczywiście najpierw dla "bezpieczeństwa", "dla walki z terrorem", "dla dobra obywateli" i takie tam zakłamywanki... W latach 80-tych powstał ciekawy film, podobnież nawet popularny, "Błękitny Grom". O śmigłowcu do zadań policyjnych, ale takich zaawansowanych i z uzbrojeniem lepszym jak SWAT. Cichy, z elektroniką do podglądania i podsłuchiwania i rejestracji [zwłaszcza w nocy]. Pilot testowy mówi: "Tuzin takich wiatraków i można kraj trzymać pod kontrolą". I okazuje się, że pewna zakamuflowana grupa, a raczej banda z ichniej bezpieki rzeczywiście knuje niecne plany bardzo niesympatycznego wykorzystania masowo seryjnych Błękitnych Gromów. W efektownej finałowej walce dobro rzecz jasna pokonuje zło...happy end...i tylko taki jakby mały zgrzyt - pilot [dobry bohater] tak na wszelki wypadek sadza uszkodzonego Groma na torach tuż przed pociągiem, który rozwala cenny prototyp na kawałki...i program tego śmigłowca zamykają. Tylko - już dawno jesteśmy PO tym, jak Obama - "król dronów" i laureat pokojowej nagrody Nobla - przetestował na tysiącach Afgańczyków i Pakistańczyków terroryzowanie i pacyfikowanie z powietrza. A teraz bezzałogowe drony to normalka - i plany produkcji masowej też normalka - nikt nawet nie zaprotestuje...nawet do głowy to nie przychodzi wytresowanym lemingom... Wracam do zaprowadzania NWO. Nie można tego zrobić naraz we wszystkich krajach - po prostu nie wystarczy środków, nie zapewni się wystarczających zasobów i kontroli, żeby opanować wszystko naraz. Więc jak? Najlepiej metodą "dwa kroki do przodu, jeden do tyłu". Taka eskalacja, ale najlepiej lokalna, a potem dla niepoznaki deeskalacja i "uspokojenie" - ale to, co NWO złapało w garści, już się z nich nie wyrwie. Czyli - podnosimy stopy, ale tylko na tyle, aby do sieci złapać tyle ryb, aby sieć się nie urwała, a "przetwórnia" przetworzyła w nowy region NWO. Czyli - jedno, dwa państwa załapują się na status bankruta do licytacji a la Grecja, obywatele tracą depozyty a la Cypr, a potem "stabilizowanie" i "ład" i "bezpieczeństwo" z 3 stopniami kontroli jw opisałem. Po czym odsetki trochę obniżone, reszta świata oddycha i przyjmuje "nową normalność", znów dla reszty lemingów "wszystko jest w porządku i normalnie" - zwłaszcza w mainstreamie - i cykl zaczyna się od nowa. Takie gotowanie świata-żaby pomalutku i po kawałku. Niebezpieczeństwo dla NWO jest takie, że żaba się zorientuje i państwa i społeczeństwa postawią się okoniem, nie dadzą się nabrać na ściemę. Czyli zamiast lewackiego i liberalnego opium dla mas, obietnic dochodu bezwarunkowego i socjału, obietnic istnego "perpetuum mobile" finansów i dóbr z niczego [a raczej z helikoptera], zamiast łykania konsumpcyjnej podsypki i bezmyślnej koncentracji na korycie, społeczeństwa i państwa mogą postawić na suwerenność, zorganizowanie się, autonomię. Dlatego np. tak zaciekle Eurokołchoźnicy drą się jak opętani przeciw "hydrze straszliwego faszyzmu w Polsce i na Węgrzech", której trzeba koniecznie obciąć głowę - i to siłą, a najlepiej przez wojnę domową z TW Bolkiem na czele i z "bratnią pomocą" Eurokołchozu. W Polsce tego nie czuć, ale poczytać na portalach prasę Eurokołchozową - tam non-stop snuja wizje "polskiego faszyzmu i szowinizmu", i łamania prawa typu "Szwadrony Śmierci PISu" - jak to kolportuje np. Lisowa żona. Islamiści i ich najazd w Europie to ustawione "dziel i rządź" i zaszantażowanie i zakneblowanie ust polityczną poprawnością, zastraszenie własnych społeczeństw, a jednocześnie dogodny pretekst, aby zamachy były kolejno krok po kroku - podstawą do odbierania swobód obywatelskich i praw ludzi i społeczeństw białych tubylców. Jak we Francji - stan wojenny - wygląda na bezterminowy - nazywany eufemistycznie stanem wyjątkowym - ciekawe, jaki będzie tam następny etap? Słabość planu NWO mieści się w samym planie. Jeżeli utrzymają kontrolę i ogłupienie społeczeństw tą zabawą w eskalację i deeskalację [zresztą: podobnie robią, jak Putin na Ukrainie] i kolejne przejmowanie, zlicytowanie i zaprowadzanie "nowej normalności" - to wygrają. Ale niech się pojawi jądro krystalizacji oporu, szybko rosnące - oj, będzie trudno. A takim jadrem jest już - dokładniej staje się teraz Polska, V4 i Europa Centralna. Tym bardziej, że w ramach "16+1" ta grupa stawia na Chiny i Wielki Wschód, nie na NWO. Paradoksalnie - dociśnięcie do ściany negocjacyjną konfrontacją z Rosją przez USA dało nieprzewidziane efekty uboczne w postaci wzmocnienia państw narodowych Europy Środkowej i ruchu na prawo - no i spowodowało zwiększenie siły zbrojnej tych państw i efekt także na Unię - a już prawie Unia była rozbrojona...Słabość NATO, Unii, USA spowodowała, że macherzy NWO nie mogli wysłać armii ekspedycyjnej do Centralnej Europy i zabezpieczyć na czas negocjacyjnego przeciągania liny ten "wielki deal" pod nową Jałtę dla skaptowania Rosji dla rozprawy ze strefą Wielkiego Wschodu, która jest poza strefą zadłużania banksterów pod licytację - i dlatego wymaga rozwiązań siłowo-militarnych. Druga rzecz - islamiści w Europie bynajmniej nie dadzą się wykorzystać "Murzyn zrobił swoje - Murzyn może odejść" - o, nie! To tylko forpoczta wielkiej armii mrówek, którą mogą szybko sformować nawet na dziesiątki milionów z populacji 1,5 miliarda muzułmanów, muzułmanów - którzy widzą słabą i rozbrojoną Europę, rozłożoną ideologicznie przez lewackoliberalny laicki "tolerancyjny" układ, ze zatomizowanym społeczeństwem zastraszonych lemingów - Europę w bliskości ludnych krajów muzułmańskich, które obecnie przez destabilizację popadają coraz bardziej w radykalizm i konfrontację wojenną. Sięgnąć po bogactwa Eurabii - to rzecz dla nich naturalna, zwłaszcza jak głód przyciśnie. A Morze Śródziemne - piękna równoległa "taśma transmisyjna" dla inwazji na wielką skalę, choćby i łodziami, ale na dziesiątki tysięcy naraz, więc nie do zatrzymania mimo strat. Ilość przechodzi w jakość - tu kilka fregat FREMM, chocby najnowocześniejszych, nie da rady - nie ta skala.... Zwłaszcza dogodnie im najść przez wyspy greckie, Bosfor, wyspy włoskie, przez Gibraltar. I nikt tych islamistów nie spacyfikuje ani nie kupi za puste dolary lub euro - zresztą, po co by mieli je brać, skoro mogą wziąć wszystko? Czyli ich cel jest de facto taki sam jak NWO, a determinacja i poświęcenie nieskończenie większe. Dlatego moim zdaniem - przez Wielki Wschód, przez islamistów i przez Europę Środkową z Polską jako jądrem krystalizacji oporu i alternatywy, najlepiej a la Islandia - plan NWO się nie powiedzie. Oni też za wysoko licytują, zresztą wychodzą z założenia, że albo wygrają wszystko, albo tak czy tak, jeżeli stracą wpływy to "po nas choćby potop". Dlatego nie odpuszczą - bo są zdeterminowani. Mają siłę pieniądza - jeszcze, mają układy i organizacje światowe, zwłaszcza finansowe, jak Bank Światowy lub MFW, które ich faworyzują. Mogą rzucić elektroniczne kajdany i kontrolę na dużą część świata - ale nie całą. Za późno się wzięli, za późno też powstały techniczne środki kontroli, a jednocześnie za szybko urósł Wielki Wschód. I pogardzany i rozgrywany świat muzułmański pokaże swoją siłę - bo u nich nie ma lewaków i liberałów i rozkładu od środka, a jednocześnie rozkład starych państw, tych z układu Sykes-Picot, zapoczątkowany po "arabskiej wiośnie", tworzy nieuchronnie walkę o zjednoczenie pod władzą kalifa - bo tak to już funkcjonuje w powszechnej świadomości 1,5 mld muzułmanów jako jedyna możliwa docelowa normalność - granica mentalna została przekroczona wraz z powstaniem ISIS w 2014. Nawet upadek niczego nie zmieni, ba - pozornie paradoksalnie spowoduje lawinowe wejście w próżnię i powstanie nowego, szybko rosnącego kalifatu. Bez porównania silniejszego - i to takiego, który zostanie uznany i wejdzie na salony polityczne - choćby jako dysponent potężnej ilości węglowodorów i odbiorca zamówień na broń. Co samobójczo Zachód będzie robił z ochotą, jako "biznes jak zwykle", jako "nowa normalność", jako "handel to najlepszy sposób stabilizacji i ucywilizowania relacji" i takie tam tanie samouspokajanie... Bo wszelkie traktaty, jakie ten kalif zawrze z Zachodem, nie będą warte papieru, na którym je podpisano...w dogodnej chwili zadziała prawo takijja - oszukania niewiernych - i zacznie się Wielka Inwazja, poprzedzona momentem "startu" - Wielkim Chaosem Kryzysu w Europie i na świecie - i akcją tej wewnętrznej V kolumny, która tak chętnie sprowadza teraz Eurokołchoz - samobójstwo na własne życzenie. Jeszcze jedna rzecz - nawet taktyka podwyższania i obniżania stóp jest ryzykowna, eskalacji i deeskalacji, bo giełdami i światem finansowym rządzą panika i wykładnicze reakcje samopowielające, na zasadzie sprzężenia zwrotnego dodatniego. Łatwo przekroczyć granicę, wystarczy nałożenie się 2-3 czynników, osobno nawet słabych, ale razem dadzą "perfect storm" i zainicjują reakcję wykładniczą. To skutek całkowitego braku przejrzystości tego systemu, stąd plotka i podejrzenie robią za wiarygodne informację, a nikt nikomu nie wierzy - stan non-stop napięty, konfrontacyjny i systemowo chwiejny i jak domino, a raczej reakcja łańcuchowa... Ciężko, oj, bardzo ciężko, zachować to pod kontrolą przy takich machlojkach przebijanych przez macherów na wielką skalę. Nawet, jak się sypie bilionami trzymanymi w zapasie. Raz, drugi, pewnie się sztuczka banksterom uda. Ale w życiu - jak w przysłowiu: nosił wilk razy kilka...ponieśli i wilka. A i remedium na ich sztuczki jest proste: autonomia, dysponowane konkretne dobra realne i własna siła, aby nie opłacało im się wysyłać "komorników" lub "kontrolerów" - bo przy odpowiedniej sile i zwarciu narodu, społeczeństwa, armii - to nie opłaci się NWO siłowa interwencja w układzie koszt-efekt. Szachownica

[2016-04-18] szachownica
@Gall - państwa nowego układu sił: Chiny, Indie, największy kawałek państwowy spośród układu post-"USA z Kanadą" [w konfrontacji USA i Kanada no i Meksyk zmarnieją, nawet się rozpadną, ale potem się odrodzą, przynajmniej w jeden w większy organizm i kilka mniejszych, bo mają naturalne warunki, a bieda wymusi takie korzystne obopólnie współdziałanie różnych stanów i regionów z USA i Kanady i Meksyku, może nawet dalej na południe], potem widziałbym największy blok post-arabski funkcjonujący jako państwo, a pozostały po konfrontacji, potem właśnie Polska jako rdzeń Międzymorza ABC - bloku w przybliżeniu odpowiadającego europejskiej części "16+1", może więcej, po włączeniu się do bloku resztek Rosji i ew. wschodnich landów Niemiec, może też części Skandynawii i części Kaukazu. Europa Zachodnia będzie zbyt spustoszona i zbyt słaba demograficznie, a i reindustrializacja swoje zajmie, tym bardziej, że zasoby wyeksploatowane. Jako bloki ekonomiczno-polityczne pierwszy będzie Wielki Wschód - centrum globalnej stabilności oparty na balansie Chiny-Indie z państwami ASEAN i innymi jako balanserami tego jądra stabilizacji. To pragmatycznie pogodzi politykę z ekonomią i zapewni długofalową trwałość. Za drugi blok widzę Międzymorze ABC z Polską jako liderem i gwarantem stabilności - albo ewentualnie wyprzedzić nas będzie w stanie jakiś blok polityczno-ekonomiczny Ameryki Północnej i Środkowej. Ameryka Południowa i Afryka ma niestety w przyszłym konflikcie bardzo kiepskie rokowania, to na 90% będzie krwawa rzeźnia - w Afryce przez islamistów [tam właściwie już jest preludium rzeźni], w Ameryce Południowej przez brak stabilności, stawianie na armię, stare spory i konfrontacyjność i ambicje Brazylii i bloku wokół Argentyny, bo to już teraz widoczna linia podziału, także językowa, i z ambicjami o kontynentalną hegemonie - stąd widzę post-państwa i post-bloki na tych dwóch kontynentach na dalszych pozycjach - za Polską i za Międzymorzem ABC. ============================================== @Piotr - potencjał odbudowy militarnej jest, natomiast surowce wyeksploatowane [właśnie w Szkocji zamknięto ostatnią kopalnię węgla], no i odwrócić postindustrialność nie jest łatwo. Paradoksalnie, ewentualny rozwój przemysłów energochłonnych i "kopcących" na Zachodzie może załamać politykę CO2 w Unii [o ile ta będzie jeszcze istniała] - no bo sami siebie nie będą opodatkowywali za CO2. No i węgiel wróci do łask - a mamy 4/5 zasobów Europy. Nie mówiąc o miedzi, siarce, tytanie, innych metalach i niemetalach technicznych [Suwałki] - wtedy na pewno opłacać się będzie każda kopalnia w Polsce. Czyli - jak przypilnujemy swego, to i taki obrót sprawy będzie dla nas korzystny. Ale jeden warunek dla odbudowy potencjału Zachodu - że na tym Zachodzie zejdą na ziemię i spostrzegą się na czas i zastąpią gospodarkę wirtualną [inżynierię finansową plus układy] przez duże nakłady i koncentrację na gospodarkę realną. Czyli - musieliby znacznie zwiększyć podatki od działalności finansowej, a zmniejszyć podatki od działalności realnej - a od 2003 jest dokładnie odwrotnie i przez to jest tam u nich [w USA też] jak jest - a jest równia pochyła dla Zachodu. Na razie np. Tata zamierza zamknąć największe, główne stalownie u Brytów - bo ich dalsza działalność "nie opłaca się" indyjskiemu koncernowi...takich czasów dożyło serce imperium, w którym słońce nie zachodziło... Szachownica

[2016-04-18] Gośka 78
Szachownica a co sądzisz o szczepionkach, tj. przymusie szczepienia. Temat bardzo podobny do GMO i GW, masa faktów i "faktów", a człowiek głupieje. Dzięki bardzo za obie odpowiedzi, a zwłaszcza o GW, bardzo ukierunkowuje w tej matni informacji i wskazuje gdzie szukać.

[2016-04-18] gawron
@ Pablospa, jak to mowil Lysiak "something pojeba*os". Co ty chlopie bredzisz o zniewazaniu innych religii? Tu caly czas wszystko sie kreci wokol kopania Kosciola Katolickiego. O niczym innym wy nie mowicie. Ja na ten przyklad w ogole bym sie w kwestii religii nie odzywal gdybym nie czul, ze ktos mnie probuje opluc. @ cala reszta, Peter Schiff u Jonesa o polityce monetarnej FEDu https://www.youtube.com/watch?v=tiOIrGgBwtM

[2016-04-18] skalag
@Szachownica czytasz czasami nie jakiego Benjamina Fulforda o walkach klanow wschodu z zachodnimi? Moglbys sie odniesc do tego co on pisze?

[2016-04-18] Gość
Żeby być dobrze do końca zrozumianym we wpisie o NWO - rozwijam fragment o dwa kluczowe słowa dużymi literami: "I pogardzany i rozgrywany świat muzułmański pokaże swoją siłę - bo u nich nie ma lewaków i liberałów i rozkładu MORALNEGO od środka, a jednocześnie rozkład POLITYCZNY starych państw, tych z układu Sykes-Picot, zapoczątkowany po "arabskiej wiośnie", tworzy nieuchronnie walkę o zjednoczenie pod władzą kalifa [...]"

[2016-04-18] szachownica
@Góral - wg GUS z 2015 - 92,8 % Polaków DEKLARUJE przynależność do wiary katolickiej. Z chodzeniem regularnie co tydzień na mszę jest gorzej - około połowa. Natomiast od święta - typu Wielkanoc, Boże Narodzenie, Boże Ciało, Wszystkich Świętych itd - to praktycznie wszyscy z reszty tych 92,8%, a jeszcze na dokładkę jest i część "spoza", co to deklarują się...ateistami, a tez chodzą - bo takich znam osobiście 4 osobników. Taka polska mentalność a la schizofrenia. A wracając do tematu - takie chodzenie na mszę od święta parę razy do roku i przynajmniej 1-2 razy do spowiedzi i Komunii Świętej to na Zachodzie jest klasyfikowane jako "pełne zaangażowanie religijne". Do tego w Polsce dochodzą wierni z kościoła polskokatolickiego i autokefalicznego kościoła prawosławnego. No i kilka tysięcy polskich Tatarów-muzułmanów. Lewaków i ateistów widać, bo są bardzo krzykliwi w mediach i w układach, a taki Palikot albo Petru albo Nowacka robią "tłum" przed kamerami, a potem widać z góry, ile ten tłum liczy... A nawet jak okazjonalnie zbiorą na tysiące jakichś ubeków zaniepokojonych możliwością utraty koryta - co z tego? - i tak są marginesem. Jeszcze jedno - liczba przyjmujących komunię rośnie. No i spadek wiernych to także skutek emigracji za chlebem - a nie że się "katolski" kraj rządzony przez "czarnych" nie podoba. Co zresztą jest bzdurą - najwięcej przecież wyjechało za PO-PSL. No i kolejna sprawa - to właśnie młodzi stanowią na emigracji absolutna większość jako katolicy, jako ci, co chrzczą dzieci. To przecież przez Polaków liczba praktykujących katolików na Wyspie przekroczyła liczbę anglikanów i ogólnie protestantów - to się dopiero ichni królowie i królowe a la Elżbieta w grobie przewracają. Więcej - organizacje typu "First Britain" same proszą katolickich Polaków o walkę o utrzymanie europejskiej tożsamości. Na to im przyszło, tym dotychczas nadętym Anglikom, prosić na własnej ziemi o pomoc tych, których tak zwalczali z pogardą od 500 lat...to moralna agonia Imperium Brytyjskiego. Przecież pod POLSKIMI KATOLICKIMI kościołami w Brytanii to w niedzielę na mszach przed wejściem zawsze morze wózków dla dzieci - bo dzietność Polek to 2,6 dziecka - wyższa od Afrykanek i Azjatek. I ci młodzi trzymają się wiary - bo to dla nich na obczyźnie fundament i podstawa dla tożsamości i zorganizowania się i wychowania dzieci. A wokół mają najlepszą lekcję w realu, do czego prowadzi lewizna, liberalizm, ateizm, multi-kulti, LGBT i inne takie... Dlatego i taki opór w kraju przed zalewem imigrantów - bo przez telefon, Skype i osobiście przy odwiedzinach mówią rodzinom w kraju i znajomym, do czego ta "tolerancja", "postępowość", "nowoczesność" i "europejskość" prowadzi. A jak zaczną wracać do Polski, a wrócą w ciągu kilku lat, najpóźniej dekady, bo mają oczy i widzą, do czego tam wszystko zmierza i samobójcami nie są i chcą ochronić dzieci - o!, wtedy w kraju nie tylko "jakieś" statystyki urosną - to będzie widać przyrost w kościołach gołym okiem bez liczenia - i to właśnie przyrost młodych i dzieci. Szachownica

[2016-04-18] Jaro
http://prawicowyinternet.pl/upadek-francji-niszczenie-zabytkowych-chrzescijanskich-kosciolow-i-budowa-tysiecy-meczetow-wideo/

[2016-04-18] Góral
To sobie poczytaj nie dane GUS tylko KK. Inna zupełnie kwestia, że wierzysz GUS i się na nich powołujesz?! Czyli PKB rośnie trawle a bezrobocie spada - wg GUS. Jak KK sam podaje to pewnie, jak w każdym takim przypadku zawyżone z 15-20%, ale zobacz sam: "Według statystyk przedstawionych przez Instytut Statystyki Kościoła Katolickiego liczba wiernych uczestniczących w mszach świętych spadła poniżej 40 proc. Kościół policzył wiernych 20 października 2013 r. Badanie odbyło się we wszystkich parafiach, a po przeliczeniu uczestników mszy (dominicantes według terminologii stosowanej przez ISKK) proboszczowie odsyłali ankiety z wynikami. Wyniki nie są zbyt optymistyczne dla Kościoła. Liczba uczęszczają na niedzielną mszę spadła w 2013 roku do 39,1 proc. to o prawie punkt procentowy mniej niż w 2012 r. i aż siedem punktów procentowych mniej niż 10 lat temu, kiedy w dniu badania w Kościele pojawiło się 46 proc. wiernych. W komentarzu do wyników ISKK zauważa, że to najniższy odsetek od 1980 r" Jestem ciekaw, gdzie widziałeś pełne kościoły z wózkami z polskimi dzieci. Ani takich nie ma w Irlandii, ani w Wielkiej Brytanii, a tej materii akurat wiedze mam doskonałą. Opowiadasz nieprawdę nic takiego nie ma. Może w innym kraju ale na pewno nie w tych dwóch. Jak moja siostra,mieszkała w UK i Irlandii, była już katolka zresztą, nie miała z kim do kościoła pójść, jedynie na pasterkę i wielkanoc szło może 10-15% Polaków. Podajesz jakieś informacje, które są nieprawdziwe. Nie można w imię własnej racji mamić ludzi.

[2016-04-18] szachownica
@Gośka78 - pierwszy problem ze szczepionkami i generalnie z lobby farmaceutycznym to brak nadrzędnej kontroli i przejrzystości tej branży. My naprawdę nie wiemy nic, co oni smażą w laboratoriach. Bo zasłaniają się poufnością biznesową i ochroną posiadania wartości intelektualnych i prawnych. A jeszcze są wszelkiego rodzaju ustawy państwowe i międzynarodowe, przepychane na siłę przez potężne lobby, a raczej ponadnarodowy kartel firm z USA, Niemiec, Brytanii, Francji, które wręcz szantażują rządy, by chowały pod sukno publikowanie informacji o lekach, szczepionkach, skuteczności - to zwykły kryminał wołający o pomstę do nieba - potrzebna natychmiastowa likwidację tych mafijnych praktyk. Na pewno są serie szczepionek wręcz zabójczo szkodliwych. Czy z głupoty, czy z niedopełnienia technologi i kontroli, czy rozmyślnie dla depopulacji - zapewne i to i to i to. Potrzebna jest wiedza, a nie bagno mętnej wody - to powinien być cel numer jeden. Kontrola: - równoległa, wielokrotna, niezależna, przejrzysta, ogólnodostępna. I w razie załapania za rękę - surowe konsekwencje i śledztwo do źródeł i wykorzenienia przyczyn. Szerzej patrząc - pisałem już, że podstawą globalnego skoku rozwojowego i wyrwania się ze stagnacji powinno być zniesienie płatnych patentów i wszelkich zapór, dzięki którym bogacą się koncerny - jako posiadacze patentów. Dopiero taki krok spowoduje, że potencjalnie każdy będzie mógł korzystać ze wszystkiego, co wytworzyła ludzkość. To jest podstawa zerwania niewolnictwa i zapór - dla zainicjowania rozwoju wykładniczego "reaktora innowacji" - im więcej biorę i tworzę z tego, tym więcej mogę wrzucić, więc tym więcej potem mogę wziąć - jeden otwarty "skarbiec-generator" dla całej ludzkości - to jest przepis na PRAWDZIWY POSTĘP i przebicie wszelkich barier, generowanych przez NWO. I dokładnie szczepionki, leki, biznes farmaceutyczny - wszystko powinno być upowszechnione, zero tajemnic produkcyjnych - a jednocześnie nałożone standardy i kontrola nad samą produkcją i zabezpieczeniami laboratoriów. Prawdę mówiąc: często pojawia się zdanie, że producenci leków i szczepionek tak zaskakująco dobrze sobie nieraz radzą z chorobami, bo je wpierw hodują we własnych laboratoriach. Tacy strażacy-piromani. Jak jest i w jakim zakresie - po prostu nie wiemy, bo nie mamy kontroli i to jest najgorsze, bo naprawdę paskudna spreparowana pandemia to i miliard może zabić w warunkach globalizacji i komunikacji lotniczej. To może być jeden z elementów broni NWO, aczkolwiek bardzo hazardowy i obosieczny. Od razu, żeby nie pisać po kawałku - jeżeli chodzi o chemtrails - są poszlaki i nawet dowody cząstkowe, różne wygrzebane szokujące dokumenty ONZ, różne wystąpienia speców od geoinżynierii, nawet podobno Bundeswehra wydała jakieś mało składne oświadczenie w stylu, że "chemtrails są, ale to tylko na próbę i do celów wojskowych". Znowu to samo - brak całościowej poukładanej wiedzy i brak kontroli. Bo ktoś tam zbadał np. próbki z lodowca w USA i mu wyszło, że to tlenek aluminium, stront i coś jeszcze, ale to trzeba próbki brać z powietrza, z korytarza powietrznego po przelocie, prosto ze smug. I powtórzyć X razy w różnym czasie i różnych miejscach - a potem zrobić scertyfikowane potwierdzone niezależnie badania próbek, stąd musi być zrobiona porządna dokumentacja jako podkładka konkretnego oskarżenia konkretnych linii i konkretnych samolotów z konkretnych lotów rejsowych, na które pobrano próbki - i z tym wszystkim twardo do prokuratury - i znowu - śledztwo do korzeni, do źródeł, surowe ukaranie winnych i zmiany prewencyjne i kontrolne, otwarte i przejrzyste, uniemożliwiające paskudny proceder w przyszłości. Kontrola i wiedza i procedury i przejrzystość - to jest klucz, którego brakuje. Nie deklaratywne gadanie, tylko proceduralne działanie - inaczej będzie jak z "free energy" - takie same dreptanie w kółko w miejscu. Dlatego tak ważne jest wyrwanie Polski z NWO. Bo wtedy będzie można uruchomić poważne badania i procedury na poziomie państwowym i to z konstruktywną korzyścią, także finansową - a dlaczego np. Lufthansa nie miałaby zapłacić z kilka miliardów euro odszkodowania Polakom? Jak VW płaci Amerykanom za głupie przekroczenie norm CO2? Bodajże obecny minister środowiska Jan Szyszko w 2013 sam zajmował się chemtrails. Pytałem po kolegach, co teraz z tym robią - odpowiedź: teraz PIS nic nie zwojuje, bo wyjście z tym tematem publicznie przed szereg tylko by ośmieszyło Polskę w mainstreamie świata sterowanym przez NWO. To by dopiero szydzili i topili temat w pogardzie dla "głupich Polaczków". Nowe "polish jokes" by powstały. Tylko na takie "casusy" z gotową łatką do przypięcia jako "teorii spiskowej" - wbrew "jedynie słusznej racji" - tylko na to czekają ze złą wola, aby tylko się czepić i dowalić. To tak, jak pisałem o polecanej książce posła PIS Janusza Szewczaka o banksterstwie: "Banksterzy. Kulisy globalnej zmowy" - wprost mówi - najuczciwsza byłaby nacjonalizacja i uwłaszczenie banków, przejętych przez obcy kapitał w sposób spekulacyjny i wręcz kryminalny - ale "oni nie pozwolą" - nie ma realnych warunków TU i TERAZ do przeprowadzenia takiej procedury. Przynajmniej, dopóki Polska się nie wzmocni i nie wyjdzie spod kosiarki frontalnego ataku medialnego NWO, który przybiera momentami postać histerii i już otwartego nawoływania przez "autorytety" a la TW Bolek do wojny domowej i obcej interwencji w imię "obrony demokracji" i "stłumienia destabilizacji"....którą to destabilizację sami na siłę wywołują. Szachownica

[2016-04-18] szachownica
@Skalag - wydarzenia na świecie można ocenić wg zasad geopolityki, wliczając sferę finansowo-ekonomiczną, społeczno-religijną. Gdy dokłada się jakiś "gadżet" funkcjonujący na nadzwyczajnych zasadach, z założenia niesprawdzalnych, to zwyczajnie dokładamy szumu informacyjnego. To co pisze Fulford "tak jakby" przystaje do rzeczywistości, ale właśnie "tak jakby". Za każdym razem mam wrażenie, że on fakty ex post dopasowuje do swojej narracji. Może sobie wszystko wymyślił, może ma kontakty, ale jeżeli już ma, to nie znaczy, że dostaje prawdziwe informacje - raczej łyka i powiela przekaz manipulacyjny i po to służy. Jeżeli zna się geopolitykę i analizuje sytuację logicznie, to można podać opcje następnych ruchów przeciwników. Np. jak się tymczasowo wygasza Ukrainę, to można się spodziewać eskalacji w Syrii - i na odwrót. Jest zasada naczyń połączonych, zasada balansu, zasada "dziel i rządź" itd - i to działa. I wszelkie logiczne zagrywki i stałe fragmenty gry można przewidzieć w opcjach prawdopodobieństwa wg rachunku koszt-efekt i zysk-strata i kosztu alternatywnego i zdekodować i oszacować, nawet jeżeli zasłania je propagandowa "maskirowka". Gdy jako decyzyjnych wodzirejów podaje się "klany", w dodatku starożytne, to praktycznie ciężko cokolwiek przewidywać, bo kto niby zna ich wewnętrzne starożytne doktryny i ostateczne motywacje, jakimi się kierują? Liczą się trendy, a te wynikają z rachunku sił i potencjałów i zasobów i gry o dostęp do nich i linie komunikacyjne - to wszystko wynika z geopolityki, jak na szachownicy. Dlatego mogę pisać o tym trzymając się realiów i faktów i wiem, że musiałoby się stać coś nadzwyczajnego, aby odwrócić te przewidywania, o których tu piszę. Trzymam się sprawdzonych metod i zasady "drzewo poznać po owocach", bo cała propaganda i opium ideologiczne to maskirowka. Myśleć trzeba pragmatycznie i racjonalnie. Satanizm i masoneria i ich agendy, włącznie z NWO są racjonalne z punktu widzenia rachunku zysk-strata: cały czas walczą o totalną władzę i totalne przejęcie "ciała i ducha" całej ludzkości - grają o wszystko, niszcząc - jako cel ostateczny - wszystkie inne konkurencyjne ośrodki władzy i ideologii, na czele z ich przeciwieństwem -chrześcijaństwem. Pewnie - taktycznie przeciw chrześcijaństwu wykorzystują islam - ale docelowo rządzić i myśleć mają tylko oni - na szczycie, nic innego nie może być dozwolone. Bo na tym polega scentralizowana, hierarchiczna absolutna władza bez żadnych ograniczeń i totalna kontrola, pozwalająca na zachowanie tego status quo. Jest to dokładnie niemoralne jak doktryna szatana - i dlatego jest to tożsame. Sataniści, masoni i ich agendy są skrajnie niemoralni, ale racjonalni w swych celach i w realizacji celów - jak biznes i finansjera - które są zresztą ich źródłem siły. A "klany" ze Wschodu? - a jeżeli ich doktryna nie przystaje np. do europejskiego pojęcia prawdy jako zgodności z rzeczywistością? Albo nie uznaje zasady wyłączonego środka i generalnie "zachodniej" logiki? A jeżeli doktryna jest bardziej wysublimowana niż taoizm lub zen? Nawet jak są jakieś "klany", to i tak są jeszcze władze i geostratedzy państw Wschodu - a oni bardzo wyraźnie się kierują racjonalną i logiczną "zachodnią" geopolityką, którą można przeliczyć i przewidzieć. I to oni moim zdaniem mają ster w ręku, nie "klany". Już prędzej te przekazy Fulforda to taka kontr-bajka dla ludzi Zachodu na ideologiczną agenturę wpływu i kolportowane bajki NWO a la New Age, "jedi", Batman&Superman&Co itp. opium dla lemingów. O ile dobrze pamiętam, jedna trzecia Amerykanów wierzy w osobowe istnienie Batmana i Supermana, a jedna czwarta - że to bohaterzy biblijni [! - taki poziom edukacji i świadomości - a własnego kraju nie umieją w większości pokazać na globusie]. Nic dziwnego, że Amerykanie tak dotychczas wierzą, a raczej wierzyli [bo to od katastrofalnej Katriny podupada] w "american dream" i swoją nadzwyczajną "zbawczą" misję i rolę do przewodzenia światu - jak Niemcy z "Gott mit uns" na klamrach po praniu ideologicznym Goebbelsa, gdy maszerowali do "chwały", że "jutro cały świat", rzekomo z boskim namaszczeniem.... Więc wracając do sprawy - trzeba było wymyślić współczesną kontr-bajkę o tajemniczym sprzysiężeniu tajnych, a mocarnych klanów Wschodu [ciekawe jak Chińczycy dogadali się z Japończykami, a Japończycy z Koreańczykami?], zresztą bajkę nie jedyną - a te wszystkie opowieści i filmy o superbohaterach i cudach i tajemniczych sferach Wschodu? I te japońskie bajki, i nie tylko japońskie, tajemnicze moce, itd? To kontr-pop-kultura dla mas, zresztą w większości równie bezwartościowa, pomieszanie z poplątaniem, a historii i kultury w tym najmniej. Szachownica

[2016-04-19] Dera
Odnośnie dwóch cytatów: "Kontrola: - równoległa, wielokrotna, niezależna, przejrzysta," "ogólnodostępna nałożone standardy i kontrola nad samą produkcją i zabezpieczeniami laboratoriów." Ale przez kogo państwo, to znów będzie korupcja, może certyfikaty wolnorynkowe? Jak to widzisz Szachownica, bo powyższe brzmią, jak slogany wyborcze.

[2016-04-19] Ateista Duo
szachownica nacjonalizacja banków nic tu nie da, bo i tak rządzący przekażą je swojej razwiedce lub doprowadzi to do socjalizmu i administrowania przez Państwo wszystkim. Co do "jedna trzecia Amerykanów wierzy w osobowe istnienie Batmana i Supermana, a jedna czwarta - że to bohaterzy biblijni" - nic dziwnego bo ich historie są na poziomie biblii, czyli bajeczki dla naiwnych.

[2016-04-19] skalag
@szachownica dziekuje za szybko odpowiedz. Jak bys kiedys chwile czasu moglbys moze opisac dla poczatkujacych czym sa ideologie spoleczne? i opisac z grubsza co mowia np.(socjalism, faszyzm, neoconserwatyzm itp. kilka najwazniejszych ) I tez jakie obecnie doktryny mamy w swicie i z grubsza rozwianac co one mowia. wspomianles zen, taoizm i kilka najwaznejszych. lud podeslij jakies dobre materialy zeby mozna bylo sie zaznajomic z tematem. jak co to moge dac emial jak nie chcesz zasmiecac forum. dziekuje z gory

[2016-04-19] szachownica
@Góral - tylko małe "ale" co do statystyk, które podałem za wiarygodne i się ich trzymam - po pierwsze % uczestniczących bierze się do nominalnej liczby parafian, a tych sporo właśnie ubyło w Polsce przez emigrację za chlebem. Oficjalnie wyjechało 2-3 miliony, nieoficjalnie mówi się o 4-5, bo kto niby się przejmuje formalnościami z wymeldowaniem, jak sobie zostawia furtkę własności w Polsce? Druga rzecz - jasno oddzielam własne deklarowanie się jako katolik [92,8%], od cotygodniowej stałej praktyki i jeszcze uczestnictwa okazjonalnego, od większych świąt. Więc otwartych drzwi nie wyważaj - Ameryki nie odkryłeś, tylko po mnie powtarzasz. Trzecia rzecz odnośnie faktycznego uczestnictwa na mszach - dlaczego były takie masowe, raz za razem, aż do skutku, manifestacje w Warszawie za TRWAM na multipleksie - za czasów PO-PSL? Bo starsi i chorzy słuchają mszy w telewizji, wtedy czują uczestnictwo. Siłą rzeczy - większość starowinek i ludzi chorych i trwale schorowanych, czy przykutych do łóżka lub wózka inwalidzkiego, słucha mszy w TV TRWAM.. Moi rodzice konkretnie też, a Apel Maryjny z Częstochowy to słuchają codziennie o 9 wieczorem. I jeszcze jedno - mam w rodzinie dwóch kierowców na TIRach, jeżdżą po Europie, jak im wypadnie - wg przepisów i jak się da i trzeba. I obaj słuchają mszy w radio, jak im wypadnie niedziela za kółkiem i utkną za granicą. A czasami przestawiają i w zwykłe dni na Radio Maryja, Radio Watykan - różne audycje - jak mówią - dla wewnętrznej higieny i oddechu od tego kołowrotu. Albo żeby posłuchać rozsądnej dyskusji, a nie nawiedzonych Olejnik&pedałen. A - jakbyś nie wiedział, to księża co tydzień robią też odwiedziny chorych, są też msze w kaplicach szpitalnych i w hospicjach. Najlepsza terapia dla zapluwających się na "czarnych" i KK to właśnie wizyta na mszy w hospicjum. Wystarczy tylko patrzeć. I tam najwięcej nawróceń. No i jeszcze jedna rzecz - wiadomo - jak trwoga to do Boga. Zwłaszcza komuniści i ateiści, zwłaszcza ci z Komitetu Centralnego, ci, co najwięcej mają za uszami, najszybciej i najrozpaczliwiej wołają "księdza!". Co do ciebie i siostry - jak ktoś nie chce, to nie znajdzie, nawet jak mu pod nos podstawią, to będzie udawał ślepego. Zwłaszcza, jak chodzi o kogoś, kto pluje na "czarnych" i kościół szerokim łukiem omija. Zmądrzejesz, wyrwiesz się z Matriksa opium NWO - i wrócisz do KK. O tych wózkach dziecięcych przed kościołami u Brytów to pisze z autopsji - dwa razy zostałem ojcem chrzestnym - kolegi i koleżanki w Londynie, oba chrzty w zeszłym roku - od września i listopada nie sądzę, żeby coś się zmieniło, a jeżeli - to na lepsze. Poniżej dla przykładu - jak jadę do Londynu na dni kilka w odwiedziny i za sprawami, to biorę sobie z marszu z google wyniki dla "lista polskich kościołów w Londynie", zazwyczaj biorę aktualną listę z londynek.net albo malapolska.co.uk Żeby nie było, że "bez podstaw" - i równocześnie, żebyś nie gadał o "katolskiej propagandzie" - sam chciałeś - to masz na końcu listę w Londynie: - co - gdzie - kiedy. Ale pewnie przechodząc w pobliżu kościoła, to ty lub siostra "czujecie zagrożenie" - jak to histeryzuje Jacek Poniedziałek w mainstreamie. Kolejny przypadek dla psychiatry. A jeszcze - to właśnie w Londynie byłem pierwszy raz na "mszy wszechczasów", jak mawia Braun, tj. po łacinie - trydenckiej. I młodych była większość - bo chcą oparcia w tradycji, a nie nowoczesności Franciszka, bo ten ewidentnie gra na schizmę i dopasowanie KK do wygody świata. ====================================================================== Lista Polskich kościołów w Londynie. Kościół pw. św. Albana i Szczepana (SS. Alban and Stephen Church) 14 Beaconsfield Road, Herts, AL1 3RB Msze: pierwsza niedziela miesiąca, godz. 16.00 Kaplica w Domu Antokol (Antokol Residential Home Chapel) 45 Holbrook Lane, Kent, BR7 6PE Msze: niedziela, godz. 10.00 piątek, godz. 10.00 Kościół pw. św. Tomasza z Canterbury (St. Thomas of Canterbury Church) 59 Burgate, Kent, CT1 2HJ Msze: pierwsza niedziela miesiąca, godz. 16.00 Kościół pw. św. Anny (St. Anne Church) Milton Road, Kent, DA12 1EN Msze: pierwsza niedziela m-ca, godz. 12.00 Kościół pw. Niepokalanego Poczęcia NMP i św. Józefa (Our Lady of the Immaculata Conception and St. Joseph Church) 204 High Street, Herts, EN8 7DP Msze: niedziela, godz. 9.30 środa, godz. 11.00 Kościół pw. Św. Ceda (St. Cedd Church) High Road, Essex IG3 8SH Msze: niedziela, godz. 12.30 wtorek, czwartek, sobota, godz. 9.00 piątek, godz. 18.00 Kościół pw. Matki Boskiej Częstochowskiej i św. Kazimierza 2 Devonia Road, N1 8JJ Msze: niedziela, godz. 9.00, 11.00, 12.30, 15.30, 19.00 poniedziałek - piątek, godz. 7.30, 19.00 sobota, godz. 7.30, 18.00 www.polishcatholicmission.org.uk Kościół pw. św. Filipa Apostoła (St. Philips the Apostle Church) Gravell Hill, N3 3RJ Msze: niedziela, święta obowiązujące, godz. 18.30 www.finchleyparish.co.uk Kościół pw. św. Ignacego (St Ignatius Jesuit Parish) 27 High Road, Stamford Hill, N15 6ND Msze: niedziela, godz. 13.30 (z udziałem dzieci), 19.30 http://www.stignatius.pl/ Kościół pw. św. Józefa (St. Joseph Church) Highgate Hill, N19 5NE Msze: niedziela, godz. 13.30 Kaplica pw. Matki Bożej Miłosierdzia (Our Lady of Mercy Chapel) 182 Walm Lane, NW2 3AX Msze: niedziela, godz. 10.30, 12.00 poniedziałek - piątek, godz. 7.30 http://www.jezuici.vel.pl Kościół pw. św. Franciszka z Asyżu Fleetwood/Cullingworth Road, NW10 1NR Msze: niedziela, godz. 9.00, 10.30, 12.00, 19.00 Poniedziałek – piątek, godz. 19.00 http://www.jezuici.vel.pl Kościół pw. św. Marii Magdaleny (St. Mary Magdalene Church) 73 Comerford Road, SE4 2BA Msze: niedziela, godz. 13.00 Kaplica pw. św. Jana Bosko (St. John Bosco Chapel) 8 Waldram Park Road, SE23 2PN Msze: druga niedziela miesiąca, godz. 11.30 wtorek, środa, czwartek, sobota, godz. 9.00 poniedziałek, piątek, godz. 19.30 Parafia pw. Jezusa Miłosiernego (Merciful Jesus Church) 6-8 Oliver Grove, SE25 6EJ Msze: niedziela, godz. 10.00, 11.30 sobota, godz. 18.30 Kaplica Boczna Oratorium Brompton (Little Brompton Oratory) Brompton Road, SW7 2RP Msze: niedziela, godz. 12.30, 18.30 Parafia pw św. Jana Ewangelisty (St. John the Evangelist Church) St. John-s Avenue, SW15 6AW Msze: niedziela, godz. 9.00, 10.00, 11.15, 18.00 Kościół pw. Chrystusa Króla (Christ the King Church) 232/234 Balham High Road, SW17 7AW Msze: niedziela, godz. 9.30, 10.45, 12.00, 18.00 poniedziałek - sobota, godz. 8.00, 9.00 (w maju, czerwcu i październiku, godz. 8.00, 9.00, 19.00) Kaplica pw. św. Antoniego (St. Anthony Chapel) 47-49 Foxbourne Road, SW17 8EN Msze: niedziela, godz. 8.30 Kościół pw. Chrystusa Króla (Christ the King Church) 9 Crescent Gardens, SW19 8AJ Msze: niedziela, godz. 12.15 Kościół pw. św. Augustyna (St. Augustine Church) Crescent Road, Kent, TN1 2LY Msze: dwie niedziele w miesiącu wg ogłoszeń, godz. 19.30 Kościół pw. św. Tomasza z Canterbury (St. Thomas of Canterbury Church) 12 Granville Road, TN13 1ER Msze: dwie niedziele w m-cu wg ogłoszeń, godz. 19.30 sobota, godz. 19.30 Kościół pw. św. Szymona z Anglii (St. Simon of England Church) Brookfield Road, Kent, TN23 2EU Msze: wg ogłoszeń Kościół pw. św. Michała i Martina (SS. Michael and Martin Church) 94 Bath Road, Middlesex, TW3 3EH Msze: trzecia niedziela miesiąca, godz. 15.30 Kościół pw. Matki Bożej Królowej Apostołów (Our Lady Queen of Apostles Church) 15 The Green, Heston Road, TW5 0RL Msze: niedziela, godz. 19.00 Kościół pw. Nawiedzenia NMP (Our Lady of the Visitation Church) 358 Greenford Road, UB6 9AN Msze: niedziela, godz. 17.00 Kościół pw. Świętej Rodziny Vale Lane, W3 0DY Msze: niedziela, godz. 19.00 Kaplica Sióstr Zmartwychwstanek (Sisters of the Ressurection Chapel) 84 Gordon Road, W5 2AR Msze: poniedziałek - piątek, godz. 7.30 Kaplica Sióstr Imienia Jezus (Sisters of the Holy Name Jesus Chapel) 57 Mount Park Road, W5 2RU Msze: sobota, godz. 17.00 Kaplica w Kolbe House (Kolbe House Chapel) 18 Hanger Lane, W5 3HH Msze: sobota, godz. 16.30 Kościół pw. Matki Bożej Matki Kościoła (Our Lady Mother of the Church Parish) 2 Windsor Road, W5 5PD Msze: niedziela, godz. 8.30, 10.00 (dla dzieci), 11.30, 13.00, 14.30 (wrzesień - lipiec) 17.15, 19.00, 20.30 poniedziałek - sobota, godz. 8.00 (w jęz. łacińskim), 10.00, 19.30 pierwszy piątek miesiąca, 18.00 (dla dzieci) http://www.parafiaealing.co.uk Kaplica pw. Wniebowzięcia NMP (Maria Assumpta Chapel) 23 Kensington Square, W8 5HN Msze: wtorek, środa, piątek, godz. 18.00 sobota, godz. 18.30 Kościół pw. św. Andrzeja Boboli (St. Andrew Bobola Church) 1 Leysfield Road, W12 9JF Msze: niedziela, godz. 9.00, 10.30, 12.00, 17.00 poniedziałek - piątek, godz. 10.00, 19.00 sobota, godz. 10.00, 18.00 Kaplica w Polskim Ośrodku Katolickim (Polish Catholic Centre Chapel) 1 Courtfield Gardens, W13 0EY Msze: niedziela, godz. 10.00 Kościół pw. św. Heleny The Harebreaks, Herts, WD24 6NJ Msze: niedziela, godz. 15.00 Szachownica

[2016-04-19] Gość
UE wprowadzi nowy system relokacji migrantów? • Nieoficjalne: KE będzie dążyć do narzucenia stałego systemu relokacji • Wg źródła w MSWiA do Polski mogłoby trafić nawet 150 tys. uchodźców • We wszystkich krajach UE uchodźcy mieliby dostawać takie same zasiłki http://wiadomosci.wp.pl/kat,141674,title,UE-wprowadzi-nowy-system-relokacji-migrantow,wid,18278885,wiadomosc.html

[2016-04-19] Gość
Dziennik „Die Welt” informuje, że Holandia sprawująca obecnie przewodnictwo w UE, chce zmusić m.in. Polskę do przyjmowania imigrantów Turcji. Według „Die Welt” Holandia chce zobowiązać przede wszystkim kraje takie jak Polska, Rumunia czy Słowacja, które „do tej pory nie uczestniczyły aktywnie w relokacji”, do przyjęcia imigrantów z Turcji. Unijny dyplomata, który chce zachować anonimowość w rozmowie z niemieckim dziennikiem mówi, że sytuacja jest bardzo poważna, ponieważ zbyt mało krajów chce przyjmować imigrantów z Turcji. To nie koniec problemów Polski i innych krajów Europy. Zgodnie z zawartym w marcu porozumieniem z Ankarą wizy dla obywateli Turcji mają być zniesione najpóźniej z końcem czerwca, będzie to oznaczać szybkie samobójstwo Europy.

[2016-04-19] szachownica
@Ateista Duo - wystarczy rachunek przenieść do banku spółdzielczego i nacjonalizacja banków w praktyce dokonana. A najlepiej do kilku banków, po kilka kont - już pisałem obszernie na ten temat. Dochodzi jeszcze Bank Pocztowy, bo PKO BP jest tylko częściowo Skarbu Państwa. A banki obcego kapitału, pozbawione środków, zwyczajnie splajtują i zostaną przejęte za grosze. Kwestia POWSZECHNEGO uświadomienia obywateli - dlatego tak zażarcie obce koncerny medialne, trzymające 80% rynku, tak atakują Polskę i robią burze z niczego i kreują swoją skrajnie chorą i wynaturzoną narrację - idzie o obce interesy, finansjery i koncernów, o kasę - wielką kasę. A "walka o obronę demokracji" to taka propagandowa gadka dla lemingów do dęcia na cały świat i żeby zabezpieczyć się przed konsekwencjami rozliczenia, bo tego się boją. ======================================================================= @Dera - większość tych spraw zasadza się na tym, aby ludzie z wiedzą i sprzętem mogli wejść tam gdzie trzeba, albo założyć oplombowany rejestrator gdzie trzeba i kiedy trzeba. To sprawa wielotorowości, prawdziwego pluralizmu [a właśnie - to słowo w Eurokołchozie jakoś wymarło - czyżby przeszkadzało "jedynie słusznej racji" kolportowanej z Centralnego Komitetu Nowej Moskwy w Brukseli? - jak mawia ojciec: zupełnie jak za komuny]. Koncesje to sprawa uznaniowości, a to rodzi korupcję i "stosunki" i układy. Musi być więc na to remedium - jasno określony odpowiedni stopień kompetencji kontrolera i certyfikacja sprzętu. Kto ma jedno i drugie - już jest bez łaski kontrolerem. I kolejna rzecz obligatoryjna, a nie uznaniowa i koncesjonowana - prawo do wejścia bez ograniczeń. A wtedy pojawią się inicjatywy obywatelskie, zbiórki, fundacje itd, które się tym zajmą. Państwo i samorząd TEŻ - ale na równych prawach. I nie będzie deptania sobie po pietach, bo te inicjatywy sam "rynek" ureguluje - jak będzie za dużo organizacji kontrolnych, to siłą rzeczy i zbiórki spadną i społeczeństwo nie będzie tego na siłę popychało. A jak jedni mówią, że jest "cacy", a drudzy, że "be" - no to jest rzecz do wyjaśnienia i sprawdzenia - i bardzo dobrze - nie da się zamieść różnych niezależnych pomiarów pod dywan. ======================================================================== @Skalag - liczą się realne działania. Są dwa główne nurty. Na Zachodzie jest to plan NWO - docelowo totalna hierarchiczna kontrola i zero praw i własności dla tych "nie na szczycie". To docelowo. Taktycznie, na razie i przejściowo - tak na dekadę, jest pozornie dziwaczny sojusz lewicy i liberałów, obsługiwany przez biurokrację. Lewica daje konsumentów i popyt i głosy wyborcze, które są kupowane przez liberałów, czyli jak mówi Bogusław Wolniewicz - przez plutokratów, czyli koncerny i finansjerę z podażą i pieniążkami. Całość obsługuje machina biurokracji, która jest wyjmowana z organizmów państwowych, państwom już służy coraz mniej, docelowo wcale, jak zostaną zlikwidowane i biurokracja jest przekształcana stopniowo w machinę ponadpaństwową, docelowo dla potrzeb sterników centrum NWO. Świat Zachodu jedzie na darmowym bilecie sztucznie kreowanego pieniądza i sztucznie podtrzymywanego statusu tego pieniądza tzn. jego zawyżonej siły nabywczej. To dzięki układom preferencyjnym Zachodu w Banku Światowym, Banku Rozliczeń Międzynarodowych, Międzynarodowym Funduszu Walutowym itd itp - plus siła dolara podtrzymywana globalną projekcją siły US Navy i US Army i USAF. Wolnego rynku nie ma - całe gadanie liberałów o wolnym rynku i opowiastki a la Adam Smith to totalna ściema dla podtrzymywania iluzji u lemingów - nie ma nic bardziej regulowanego i politycznego, niż rynek, finanse, ekonomia. Natomiast jest świat Azji, który nazywam formującym się Wielkim Wschodem. Tam - pozornie paradoksalnie jest i kapitalizm i wolny rynek - ale w sposób bardzo konkretnie określony i oddzielony od nadrzędnej sfery państwa. Chiny i Indie i inni na przykładzie Polski i jej ekonomicznej grabieży-katastrofy 1990 roku wyciągnęli wnioski i zaprowadzili protekcjonizm państwowy i ochronę swojego rynku przed "wolną konkurencją" - czyli przed zmasowaną maksymalną rekinów koncernów Zachodu, opartą na "doktrynie szoku". I dzięki temu się rozwinęli - i paradoksalnie tam kapitalizm faktycznie kwitnie, jest też faktyczny wolny rynek, nie tylko na targach i w drobnych biznesach, do których państwo się nie wtrąca. To są dwa konkretne funkcjonujące układy systemowe na świecie. Jak widać , każdy z nich jest agregatem kilku porządków "ideologicznych" - wpasowanych w nadrzędny system - albo ten Zachodu, albo ten Wschodu. Inne "byty" polityczno-ekonomiczno-ideologiczne są na razie marginalne, Generalnie im bliżej będzie Wielkiego Chaosu i Wielkiej Konfrontacji, tym bardziej scentralizowane staną się ośrodki władzy, a zastrzeżona strefa militarna np. przemysłu, ale i usług, będzie się powiększać. I niestety oznacza to także, że jeżeli obywatele i społeczeństwo zawczasu nie wezmą się - powtarzam: ZAWCZASU - za kontrolę władzy, to władza, korzystając z koryta radykalnych zmian, weźmie się za obywateli i zaprowadzi zamordyzm. Niekoniecznie NWO, bo to się wg mnie rozsypie jako plan globalny, ale zamordyzm i totalitaryzm - to niestety tak - bardzo konkretna groźba. Zamordyzm skrojony lokalnie wg totalnych AKTUALNYCH środków kontroli i zarządzania i ekonomii i komunikacji - więc odnoszenie tych totalitaryzmów do np. neo-faszyzmu, czy innych starszych formacji, mam za przykładanie etykietki na siłę. Bo to będzie COŚ AKTUALNEGO - COŚ NOWEGO - a jak to nazwą - nie wiem, jasnowidzem nie jestem. Inna rzecz dla rozróżnienia - te niby różnie nazwane systemy mogą być funkcjonalnie tożsame, a równocześnie te opatrzone identyczną etykietką, mogą być różnymi machinami. Dla mnie liczy się realna budowa i funkcjonowanie, nie nazwy i etykietki. Na początek radzę posłuchać wykłady Bogusława Wolniewicza w Głosie Racjonalnym na Youtube - potem same hasła rzucane na wykładzie starczą za "linki" do dalszego przekopywania tematu. No i wykłady Polskiej Szkoły Cybernetyki, a także Nawigatorzy Jutra - też na Youtube. Szachownica

[2016-04-19] szachownica
@Ateista Duo - wystarczy rachunek przenieść do banku spółdzielczego i nacjonalizacja banków w praktyce dokonana. A najlepiej do kilku banków, po kilka kont - już pisałem obszernie na ten temat. Dochodzi jeszcze Bank Pocztowy, bo PKO BP jest tylko częściowo Skarbu Państwa. A banki obcego kapitału, pozbawione środków, zwyczajnie splajtują i zostaną przejęte za grosze. Kwestia POWSZECHNEGO uświadomienia obywateli - dlatego tak zażarcie obce koncerny medialne, trzymające 80% rynku, tak atakują Polskę i robią burze z niczego i kreują swoją skrajnie chorą i wynaturzoną narrację - idzie o obce interesy, finansjery i koncernów, o kasę - wielką kasę. A "walka o obronę demokracji" to taka propagandowa gadka dla lemingów do dęcia na cały świat i żeby zabezpieczyć się przed konsekwencjami rozliczenia, bo tego się boją. ======================================================================= @Dera - większość tych spraw zasadza się na tym, aby ludzie z wiedzą i sprzętem mogli wejść tam gdzie trzeba, albo założyć oplombowany rejestrator gdzie trzeba i kiedy trzeba. To sprawa wielotorowości, prawdziwego pluralizmu [a właśnie - to słowo w Eurokołchozie jakoś wymarło - czyżby przeszkadzało "jedynie słusznej racji" kolportowanej z Centralnego Komitetu Nowej Moskwy w Brukseli? - jak mawia ojciec: zupełnie jak za komuny]. Koncesje to sprawa uznaniowości, a to rodzi korupcję i "stosunki" i układy. Musi być więc na to remedium - jasno określony odpowiedni stopień kompetencji kontrolera i certyfikacja sprzętu. Kto ma jedno i drugie - już jest bez łaski kontrolerem. I kolejna rzecz obligatoryjna, a nie uznaniowa i koncesjonowana - prawo do wejścia bez ograniczeń. A wtedy pojawią się inicjatywy obywatelskie, zbiórki, fundacje itd, które się tym zajmą. Państwo i samorząd TEŻ - ale na równych prawach. I nie będzie deptania sobie po pietach, bo te inicjatywy sam "rynek" ureguluje - jak będzie za dużo organizacji kontrolnych, to siłą rzeczy i zbiórki spadną i społeczeństwo nie będzie tego na siłę popychało. A jak jedni mówią, że jest "cacy", a drudzy, że "be" - no to jest rzecz do wyjaśnienia i sprawdzenia - i bardzo dobrze - nie da się zamieść różnych niezależnych pomiarów pod dywan. ======================================================================== @Skalag - liczą się realne działania. Są dwa główne nurty. Na Zachodzie jest to plan NWO - docelowo totalna hierarchiczna kontrola i zero praw i własności dla tych "nie na szczycie". To docelowo. Taktycznie, na razie i przejściowo - tak na dekadę, jest pozornie dziwaczny sojusz lewicy i liberałów, obsługiwany przez biurokrację. Lewica daje konsumentów i popyt i głosy wyborcze, które są kupowane przez liberałów, czyli jak mówi Bogusław Wolniewicz - przez plutokratów, czyli koncerny i finansjerę z podażą i pieniążkami. Całość obsługuje machina biurokracji, która jest wyjmowana z organizmów państwowych, państwom już służy coraz mniej, docelowo wcale, jak zostaną zlikwidowane i biurokracja jest przekształcana stopniowo w machinę ponadpaństwową, docelowo dla potrzeb sterników centrum NWO. Świat Zachodu jedzie na darmowym bilecie sztucznie kreowanego pieniądza i sztucznie podtrzymywanego statusu tego pieniądza tzn. jego zawyżonej siły nabywczej. To dzięki układom preferencyjnym Zachodu w Banku Światowym, Banku Rozliczeń Międzynarodowych, Międzynarodowym Funduszu Walutowym itd itp - plus siła dolara podtrzymywana globalną projekcją siły US Navy i US Army i USAF. Wolnego rynku nie ma - całe gadanie liberałów o wolnym rynku i opowiastki a la Adam Smith to totalna ściema dla podtrzymywania iluzji u lemingów - nie ma nic bardziej regulowanego i politycznego, niż rynek, finanse, ekonomia. Natomiast jest świat Azji, który nazywam formującym się Wielkim Wschodem. Tam - pozornie paradoksalnie jest i kapitalizm i wolny rynek - ale w sposób bardzo konkretnie określony i oddzielony od nadrzędnej sfery państwa. Chiny i Indie i inni na przykładzie Polski i jej ekonomicznej grabieży-katastrofy 1990 roku wyciągnęli wnioski i zaprowadzili protekcjonizm państwowy i ochronę swojego rynku przed "wolną konkurencją" - czyli przed zmasowaną maksymalną rekinów koncernów Zachodu, opartą na "doktrynie szoku". I dzięki temu się rozwinęli - i paradoksalnie tam kapitalizm faktycznie kwitnie, jest też faktyczny wolny rynek, nie tylko na targach i w drobnych biznesach, do których państwo się nie wtrąca. To są dwa konkretne funkcjonujące układy systemowe na świecie. Jak widać , każdy z nich jest agregatem kilku porządków "ideologicznych" - wpasowanych w nadrzędny system - albo ten Zachodu, albo ten Wschodu. Inne "byty" polityczno-ekonomiczno-ideologiczne są na razie marginalne, Generalnie im bliżej będzie Wielkiego Chaosu i Wielkiej Konfrontacji, tym bardziej scentralizowane staną się ośrodki władzy, a zastrzeżona strefa militarna np. przemysłu, ale i usług, będzie się powiększać. I niestety oznacza to także, że jeżeli obywatele i społeczeństwo zawczasu nie wezmą się - powtarzam: ZAWCZASU - za kontrolę władzy, to władza, korzystając z koryta radykalnych zmian, weźmie się za obywateli i zaprowadzi zamordyzm. Niekoniecznie NWO, bo to się wg mnie rozsypie jako plan globalny, ale zamordyzm i totalitaryzm - to niestety tak - bardzo konkretna groźba. Zamordyzm skrojony lokalnie wg totalnych AKTUALNYCH środków kontroli i zarządzania i ekonomii i komunikacji - więc odnoszenie tych totalitaryzmów do np. neo-faszyzmu, czy innych starszych formacji, mam za przykładanie etykietki na siłę. Bo to będzie COŚ AKTUALNEGO - COŚ NOWEGO - a jak to nazwą - nie wiem, jasnowidzem nie jestem. Inna rzecz dla rozróżnienia - te niby różnie nazwane systemy mogą być funkcjonalnie tożsame, a równocześnie te opatrzone identyczną etykietką, mogą być różnymi machinami. Dla mnie liczy się realna budowa i funkcjonowanie, nie nazwy i etykietki. Na początek radzę posłuchać wykłady Bogusława Wolniewicza w Głosie Racjonalnym na Youtube - potem same hasła rzucane na wykładzie starczą za "linki" do dalszego przekopywania tematu. No i wykłady Polskiej Szkoły Cybernetyki, a także Nawigatorzy Jutra - też na Youtube. Szachownica

[2016-04-19] piotr
Góral zapraszam do parafii Opatrzności Bożej w Wesołej to zobaczysz pełen Kościół z dziećmi

[2016-04-19] Gość
Errata: nie "przed zmasowaną maksymalną rekinów koncernów Zachodu, opartą na "doktrynie szoku"." a winno być "przed zmasowaną maksymalną AGRESYWNĄ INWAZJĄ rekinów koncernów Zachodu, opartą na "doktrynie szoku"."

[2016-04-19] Hajduk
Szachownica maluczki człowieku, polaczku, tego się nie da czytać !!! 1. Więc otwartych drzwi nie wyważaj - Ameryki nie odkryłeś, tylko po mnie powtarzasz. - Znów ta sama śpiewka katolska, jak się nie zgadzasz to NWO, peadał, antypolak itp, jak się zgadasz to powtarzasz po mnie. 2. Chyba byłeś w Lądku Zdrój na mszy - człowieku ja mieszkam w UK i z racji pracy cały czas jeżdżę po Anglii, Walii i Szkocji. Co Ty bredzisz o pełnych polskich kościołach? Na chrzcie chyba, jak się cała familia i znajomi zlecą, jak na wigilię. 3. Okłamujesz ludzi - polski kościół - to kościół angielski, w którym przynajmniej i najczęściej jest jedna, góra dwie msze i to w 90% tylko w niedzielę. Dla kontrastu sprawdź ile jest innych kościołów w Londynie, bezczelnych meczetów masz już 456. 4. Statystyki czarnych mówią, że co roku ubywa względem POPRZEDNIEGO roku 1,5%-2%. Zatkało? Nie ma już wielkiej katolskiej polski? 5.

[2016-04-19] Dera
"aby ludzie z wiedzą i sprzętem mogli wejść tam gdzie trzeba, albo założyć oplombowany rejestrator gdzie trzeba i kiedy trzeba" znó śmierdzi komunałem i komuną. Państwo nie powinno w ogóle się wpieprzać w wolny rynek. Wchodzić też nie można kiedy i jak się chce, bo zaraz za miast pracować firmy będą zalane kontrolami.

[2016-04-19] Władek
Szachownica, gościu masz jakiś honor, czy jesteś już tak zadufany w swoim światku katolskim, że potrafisz tylko szczuć i szkalować. Nadal ni doczekałem się na przeprosiny i sprostowanie lub UDOWODNIENIE Twoich tez na mój temat. Czy tak Cie biblia uczy, oczerniać bliźniego bez podstaw?

[2016-04-20] skalag
@szachownica dziekuje za wprowadzenie i linki. moglbys jeszcze zapodac jakies blogi co w miare rzetelnie opisuja geopolityke na swiecie?. moze jakies o histori? moga byc po angielsku. pzdr i mielgo

[2016-04-20] Gość
szachownica... wielki szacun

[2016-04-20] szachownica
Pytanie - co NWO pocznie z "krnąbrną" Polską i Europą Środkową, zwłaszcza V4. Jak polityka nie daje rady "spacyfikować", to pozostaje atak finansowy albo otwarte użycie siły. Finansowo byłoby to co nieco samobójcze dla koncernów zainstalowanych w Polsce, tylko dureń zarzyna kurę znoszącą złote jaja. Czyli - każdy kij ma dwa końce - siła obcego kapitału zainstalowanego w Polsce jest jednocześnie jego słabością i wrażliwością na taki - jak popatrzeć trzeźwo - strzał w kolano. Co do użycia siły - kiepsko to wygląda dla Zachodu wobec wyraźnego zwarcia Polaków przeciw Zachodowi - kojarzonemu z wyzyskiem i dominacją. Sami sobie zapracowali. I Unia militarnie jest słaba, US Army też nie stać na drugi Afganistan. No i PR takiej akcji byłby fatalny dla Zachodu - to by im się czkawką odbijało bardzo ostro i długo na świecie. A przypominam - po to na Zachodzie jest lewactwo i socjał i promowanie usypiania a la "wszyscy ludzie braćmi są", by zapewnić stabilność, utrzymanie siły nabywczej dolara i euro, wszystko taktycznie dla realizacji planu NWO, kupienia czasu, aż się przygotują - no i dla gotowania żaby-świata i licytowania po kawałku z zabawą "dwa kroki wprzód, jeden w tył" dla utrzymania stabilności procesu. Taka akcja w Polsce i ew. w Europie Środkowej łatwo mogła by ten spokój zburzyć. I to nie tylko Polonia - liczna w USA i w Europie, także sami obywatele Zachodu mogliby za bardzo zacząć myśleć, protestować i przyglądać się, co i jak się dzieje. W takim razie NWO może pójść na wyciąganie kasztanów cudzymi rękami. Już osłabiają Europę inwazją muzułmanów. Mogą pójść dalej - mogą udzielić "koncesji" Rosji na spacyfikowanie Polski i kogo tam jeszcze "trzeba". Co ciekawe i lewica i prawica na Zachodzie by to przyjęły z zadowoleniem, bo dla OBU tych skrajnych nurtów Putin to "bohater i zbawca nr 1". Taka schizofrenia Zachodu a la Eurokołchoz. I oczywiście wielki biznes Niemiec i Francji też by to przyjął z zadowoleniem - znowu jakiś minister francuski by oznajmił, że "w Warszawie zapanował spokój" - jak w XIX w... To się bardzo rymuje z narracją ataków medialnych i Eurokołchozu i Kremla o "polskich nazistach", "faszyzmie i ultranacjonalizmie" "potrzebie zaprowadzenia prządku i uśmierzenia niepokojów". Inna rzecz, że do takiej akcji to Rosja musi opanować Białoruś - przypominam: Białoruś to klucz dla REALNEJ polskiej polityki zagranicznej i polskiego bezpieczeństwa. Rosjanie musieli by być bardzo zdeterminowani i bardzo "zachęceni" do takiej akcji przez NWO, aby uderzyć szybciej tylko z Kaliningradu - a zapewne i Niemcy by dołączyły dla wprowadzenia "sił stabilizacji", ze względu na "ciążącą na Niemcach wielką odpowiedzialność z tytułu przywództwa w Unii" i takie tam. Na pewno dla nas remedia - jedna rzecz to nie dać się sprowokować, wzmacniać się wewnętrznie, ale druga, to budować relacje w regionie. Te ze Skandynawią też, a także z silną Turcją - wzorem Łukaszenki, który pojechał do Erdogana i swoje interesy [chce wejść z handlem do Turcji w miejsce....Rosji, która zerwała relacje handlowe z Turcją, takie to braterstwo w tym ZBIRZE...] i Łukaszenka balans polityczny i militarny załatwia twardo i bez ogródek. Realpolitik się kłania. Zresztą - pisałem - to sam Kreml już nas załadował z Turcją na jeden wózek geopolityczny i militarny - to niech się to Kremlowi czkawką odbije, jak sam chciał na własne życzenie. Szachownica

[2016-04-20] szachownica
Pytanie - co NWO pocznie z "krnąbrną" Polską i Europą Środkową, zwłaszcza V4. Jak polityka nie daje rady "spacyfikować", to pozostaje atak finansowy albo otwarte użycie siły. Finansowo byłoby to co nieco samobójcze dla koncernów zainstalowanych w Polsce, tylko dureń zarzyna kurę znoszącą złote jaja. Czyli - każdy kij ma dwa końce - siła obcego kapitału zainstalowanego w Polsce jest jednocześnie jego słabością i wrażliwością na taki - jak popatrzeć trzeźwo - strzał w kolano. Co do użycia siły - kiepsko to wygląda dla Zachodu wobec wyraźnego zwarcia Polaków przeciw Zachodowi - kojarzonemu z wyzyskiem i dominacją. Sami sobie zapracowali. I Unia militarnie jest słaba, US Army też nie stać na drugi Afganistan. No i PR takiej akcji byłby fatalny dla Zachodu - to by im się czkawką odbijało bardzo ostro i długo na świecie. A przypominam - po to na Zachodzie jest lewactwo i socjał i promowanie usypiania a la "wszyscy ludzie braćmi są", by zapewnić stabilność, utrzymanie siły nabywczej dolara i euro, wszystko taktycznie dla realizacji planu NWO, kupienia czasu, aż się przygotują - no i dla gotowania żaby-świata i licytowania po kawałku z zabawą "dwa kroki wprzód, jeden w tył" dla utrzymania stabilności procesu. Taka akcja w Polsce i ew. w Europie Środkowej łatwo mogła by ten spokój zburzyć. I to nie tylko Polonia - liczna w USA i w Europie, także sami obywatele Zachodu mogliby za bardzo zacząć myśleć, protestować i przyglądać się, co i jak się dzieje. W takim razie NWO może pójść na wyciąganie kasztanów cudzymi rękami. Już osłabiają Europę inwazją muzułmanów. Mogą pójść dalej - mogą udzielić "koncesji" Rosji na spacyfikowanie Polski i kogo tam jeszcze "trzeba". Co ciekawe i lewica i prawica na Zachodzie by to przyjęły z zadowoleniem, bo dla OBU tych skrajnych nurtów Putin to "bohater i zbawca nr 1". Taka schizofrenia Zachodu a la Eurokołchoz. I oczywiście wielki biznes Niemiec i Francji też by to przyjął z zadowoleniem - znowu jakiś minister francuski by oznajmił, że "w Warszawie zapanował spokój" - jak w XIX w... To się bardzo rymuje z narracją ataków medialnych i Eurokołchozu i Kremla o "polskich nazistach", "faszyzmie i ultranacjonalizmie" "potrzebie zaprowadzenia prządku i uśmierzenia niepokojów". Inna rzecz, że do takiej akcji to Rosja musi opanować Białoruś - przypominam: Białoruś to klucz dla REALNEJ polskiej polityki zagranicznej i polskiego bezpieczeństwa. Rosjanie musieli by być bardzo zdeterminowani i bardzo "zachęceni" do takiej akcji przez NWO, aby uderzyć szybciej tylko z Kaliningradu - a zapewne i Niemcy by dołączyły dla wprowadzenia "sił stabilizacji", ze względu na "ciążącą na Niemcach wielką odpowiedzialność z tytułu przywództwa w Unii" i takie tam. Na pewno dla nas remedia - jedna rzecz to nie dać się sprowokować, wzmacniać się wewnętrznie, ale druga, to budować relacje w regionie. Te ze Skandynawią też, a także z silną Turcją - wzorem Łukaszenki, który pojechał do Erdogana i swoje interesy [chce wejść z handlem do Turcji w miejsce....Rosji, która zerwała relacje handlowe z Turcją, takie to braterstwo w tym ZBIRZE...] i Łukaszenka balans polityczny i militarny załatwia twardo i bez ogródek. Realpolitik się kłania. Zresztą - pisałem - to sam Kreml już nas załadował z Turcją na jeden wózek geopolityczny i militarny - to niech się to Kremlowi czkawką odbije, jak sam chciał na własne życzenie. Szachownica

[2016-04-20] Góral
@piotr, bo w dwóch innych budynkach modlitewnych masz frekwencję 20% z czego 99% to odchodząca w niebyt stara polska katolska.

[2016-04-21] szachownica
@Hajduk-Góral czy jak chcesz się zwać, bo to się już wam [tobie?] poplątało - gdy jest ciężko, słabi odpadają, natomiast jak jest bardzo ciężko - jak trwoga to do Boga - to do kościoła i wielu zatwardziałych ateistów wróci. Tak cię [was?] boli, że Dudzie Polacy owację zgotowali w Londynie po mszy w katedrze? Jesteś [jesteście] marginesem, a co do faktów: toż to lewacy wymyślili powiedzenie - jeżeli fakty przeczą teorii, tym gorzej dla faktów. Ja jestem tylko ciekaw, jak szybko Polacy się otrząsną z tego opium, które im serwowali liberałowie i lewica, na wszystkie sposoby niszcząc społeczeństwo i KK i wartości narodowe? Proponuję niezmiennie, abyśmy wrócili do rozmowy za dwa lata, potem znów za dwa - wtedy zobaczymy efekty "gołym okiem" - na spokojnie i bez bicia piany wszystko wyjdzie w praniu. I powtarzam: choćby lewacy siłą kościoły KK zburzyli - np. w nowej Targowicy z Eurokołchozem i jeszcze z Rosją na dokładkę [zwłaszcza wg jasnych deklaracji głównego geostratega Kremla - Alexandra Dugina - waszego idola, zgadza się?]- to w Polsce chrześcijaństwo przetrwa, i to właśnie katolickie. Więcej - wzmocni się. Z kapłanów i połowa może odpaść - tych, co to kapłaństwo pojmowali jako swoją wygodę i oszustwo kosztem wiernych, cynicznych wg zasad konsumpcjonizmu, czy tych, co weszli jako farbowane lisy, a raczej jako wilki w owczej skórze kapłana, albo wprost wg "rozdzielnika" agend infiltracji. I co z tego? - tylko lepiej, że odpadną, a druga połowa, ci z powołania, z misją, będą przykładem moralnym i autorytetem i najwięcej za sobą pociągną. Rzeczywistości się nie oszuka - tchórze, karierowicze, egoiści, kłamcy - to przecież słabe miernoty....sami dokonają rozdzielenia ziarna od plew... Zbliża się czas Wielkiego Egzaminu. To nie tylko chodzi o sprawy materialne i kwestie fizyczne dla przetrwania, dużo trudniejszy egzamin to będzie ten wewnętrzny - z moralności. Ja mówię, że społeczeństwo mające rzeczywiście wyznawane wartości moralne, tę wewnętrzną REALNIE DZIAŁAJĄCĄ motywację zbiorową, która sama siebie nie oszukuje krótkotrwałymi "zyskami", tylko patrzy długofalowo i całościowo bez tanich kłamstw i półprawd i jest nastawione na cierpliwe dźwiganie krzyża i współpracę i pomoc - w miejsce wydzierania sobie wszystkiego i w miejsce "dziel i rządź" - to społeczeństwo przetrwa przy małych stratach i rozwinie się bardzo szybko. Inne - podzielone i zatomizowane i pompowane odgórną propagandą i zewnętrzną motywacją pieniądza lub zewnętrznej "gołej" siły - czeka niestety wielka krwawa łaźnia. Czy krzykliwy konsumpcjonizm Zachodu i wiara w siłę pieniądza, czy wytresowana bierność Rosjan pompowana propagandą Kremla i wiarą w siłę militarną - jedno i drugie jest krótkowzroczne, egoistycznie płytkie, ma słabe korzenie i nie przetrwa burzy, która na samym początku zmiecie te idole, w które wierzyli, i wtedy zostaną z niczym, cały ich świat im się zawali, te społeczeństwa niestety czeka krwawa lekcja historii, która je bardzo zmieni i zmiecie wpierw do podstaw obie struktury pod każdym względem. Czas wszystko pokaże - wrócimy do dyskusji w 2018, 2020 itd. Prośba do admina o kasację podwójnych wpisów, inna rzecz, że nieraz daję wpis i...nic, nieopublikowany, muszę powtarzać, czas mija, a wygląda, jakbym uciekał od odpowiedzi. Czego nigdy nie robię - zawsze biorę sztangę na pierś - no to wtedy płacz oponentów - że niby za dużo piszę....a sami chcieli...taka konsekwencja... Dla porządku pytam gospodarza - Panie Grzegorzu - czy mam skończyć wpisy, czy publikować dalej? Szachownica

[2016-04-21] szachownica
@Skalag - niestety geopolityka to taka dziedzina, POLITYCZNA, że tam rzetelności nie ma na poziomie zaawansowanych graczy. Czy czytasz George Friedmana ze Stratforu [taka cywilna, oficjalna propagandowa wersja CIA], czy Alexandra Dugina z kremlowskiego instytutu geopolityki - każdy ciągnie w swoją stronę i snuje imperialne optymistyczne wizje "ostatecznego zwycięstwa" dla siebie. W zasadzie tylko Bartosiak jest znanym mi człowiekiem, który uczciwie sprawy przedstawia. Dlaczego? My nie bronimy korzystnego status quo, my jesteśmy jego ofiarami, toteż musimy układ rozpracowywać i naród uświadamiać, bo dopiero raczkujemy. Bo reszta speców-geopolityków to zaawansowani kłamcy - przeczytaj np. "Strategiczną wizję" Zbiga Brzezińskiego z 2011 roku - u nas też wydana i dostępna. Trzeba się dobrze i czujnie wczytać, żeby odwirować nakręcanie makaronu na uszy, te słodkie nowomowy o "pokoju i stabilizacji" jakie Zbig non-stop serwuje pod swoje wizje siły i dominacji kosztem słabszych. Tam jest np. opisane Globalne Centrum Stabilności z centrum wokół...Oceanu Arktycznego. Nawet mapkę taką dał - wokół Arktyki z USA, z Kanadą, Europą i Rosją - jeden pierścień, który ja osobiście nazywam "totalnym połączonym imperium białego człowieka" pod berłem USA, imperium mającym w ręku całe bogactwa Arktyki, zaś za strażników owo imperium miało mieć wg wizji Zbiga dwa "niebiałe" państwa, ale dokoptowane łaskawie do strzeżenia owego Białego Imperium: Japonię i...Turcję. Ta "wizja" to była zwyczajnie realizacja Jałty III z 17 września 2009 i zdrady Polski i "resetu" Obamy z Rosją - w ramach Wielkiego Dealu przeciw Chinom i jednocześnie zmontowania Wielkiej Unii Panamerykańskiej. Już nie od Lizbony do Władywostoku, ale od Lizbony po Waszyngton, z Władywostokiem "po drodze". A TTP i TTIP miały być dodatkowym ekonomicznym gwarantem hegemonii USA i objąć "odstającą" geograficznie Australię i dokoptować "ile się da" z reszty "niebiałego" świata - jeszcze bardziej utwierdzając specjalny status USA jako "centrum świata". Tyle, że po Syrii 2013, okazało się, że cały układ był falstartem, Putin wziął wynagrodzenie Z GÓRY od naiwnych Amerykanów, oszukał ich, ale i sam przechytrzył z licytacją za swój udział przeciw Chinom - stąd i układ okazał się lipny i rozlazł się, negocjacje i przeciąganie liny stały się konfrontacyjne od Majdanu i Krymu i są takie dalej, USA są mocno już zniecierpliwione i spóźnione, Chiny za bardzo idą do przodu, sielska wizja Zbiga [znaczy: sielska dla USA, bo dla nas to była Jałta III] rozsypała się, USA sobie, Europa, choć duszona na całego - dalej sobie się ślizga bokami i rozłazi mimo wysiłków szantażowanej Merkel, a raczej - dzięki niej - bo mają na nią haki [pewnie za "dokonania" za komuny - z FDJ] i ani piśnie - a Rosja zamotana w konfrontację, miota się osłabiona i w gardle smoka. Co do Turcji - oni już się zerwali USA ze smyczy i rozpruwają worek Europy, zamiast go zaszywać, idą na restaurację Imperium Osmańskiego, nie będą się nadstawiali w roli "strażnika Europy" jak chciał i wyznaczył im to Zbig. Odwrotnie - Erdogan rozdaje karty i prowokacyjnie mówi: "Europa bardziej potrzebuje Turcji, niż Turcja Europę" i zgarnia haracz i grozi, że puści falę imigrantów... No i TTIP ciągle w proszku, a TTP tak wymęczone w kompromisach, że wszyscy raczej niezadowoleni - entuzjazmu brak nawet w Waszyngtonie, dużo więcej optymizmu w dętej propagandzie, niż u biznesmenów... Wracając do pytania: wejdź na fb Bartosiaka, tam nieraz poleca różne pozycje o geopolityce po angielsku. A tak generalnie - strategia i także geopolityka zaczyna się od "Sztuki wojny" Sun Tzu - po 2 tys. lat dalej większość spraw aktualna, ba, nawet biznesmenów na tym szkolą, bo tam jakby podobne nastawienie konfrontacyjne wobec konkurencji...biznes pojmowany jako wojna na "wygryzienie" konkurencji...taki właśnie świat mamy - ten świat niby "pokojowy" i "cywilny": a oparty o konfrontację i grę o sumie zerowej, zamiast współpracy i gry o sumie dodatniej...bo takie zapewnienia to teraz tylko PR dla zmyłki... Dość rzetelny - mimo, że ze Stratforu - jest Robert Kaplan. Np. jego książka "Monsun" - też po polsku - o układzie sił basenu Oceanu Indyjskiego. Dla Amerykanów strategia wobec Azji jest rozłożona na oba oceany jak na dwa płuca jednego organizmu - stąd mówią na rejon traktowany łącznie: "Indopacyfik". Warto też czytać defence24.pl i jego odnogi specjalistyczne space24.pl i cyberdefence24.pl i energetyka24.pl - bo to wszystko się teraz łączy pod mianownik geostrategiczny. Bardzo wyraźny jest też w tych sprawach geopolitycznych biznesalert.pl. NIE polecam forsal.pl ani rzeczpospolita.pl - zeszły wyraźnie na psy, takie ideologiczne tuby udające merytoryczność i broniące nieraz skrycie, a nieraz żenująco otwarcie, starego systemu a la PO-PSL. Dość dobry, ale wielostronny w pokazywaniu WSZYSTKICH opinii, jest obserwatorfinansowy.pl - ale wymaga znajomości finansów i ekonomii. Tu najlepszymi w temacie są już promowani wcześniej Nawigatorzy Jutra na Youtube. Bardzo dobry portal o sprawach geopolityki Azji to polska-azja.pl - jest też strona ncss.org.pl - czasami robią dobre analizy, są tam wszystkie stare analizy Bartosiaka w PDF do końca 2015. Bartosiak przeszedł z NCSS do Centrum Analiz Klubu Jagiellońskiego cakj.pl - są tam ciekawe analizy o Polsce, ciekaw jestem, kiedy i Bartosiak tam zamieści swoje nowości. Ciekawe, że tam rej wodzi Rokita, ale jemu coraz dalej do PO, chyba, że jeżeli już...to jako jego krytyk, drogi się dawno rozeszły, teraz zebrał zespół z różnych kręgów, bardziej niż ideologia liczy się wiedza i praca u podstaw, żeby stworzyć rzetelne narzędzia merytorycznego i jakościowego działania państwa, bo z tym kulejemy. Zobaczymy - drzewo poznaje się po owocach. Dobry portal przekrojowo-tematyczny to nowakonfederacja.pl. A - jeszcze jedno - najlepsza w sumie do nauki geopolityki jest mapa świata - ta polityczna i ta fizyczna. Nanieść zasoby surowcowe, przemysłowe, finansowe, demograficzne i PKB i siły armii, lotnictwa, marynarki itp [choćby na szpilkach] - potem popatrzeć na rozkład geograficzny, przesmyki, linie i natężenie transportu lądowego i morskiego, równiny, góry, połączenia i podziały naturalne - i większość sojuszy i układów politycznych i ekonomicznych wychodzi sama z siebie, jak na szachownicy - geopolityka rządzi. Szachownica

[2016-04-21] Gość
@Dera - coś fizycznie trzeba zrobić i poukładać - co proponujesz? Szachownica

[2016-04-21] Success
@szachownica całe twoje pieprzenie i tak warte jest funta kłaków. Już Peter Schiff gadał o upadku dolara od 2009 roku i spadku cen nieruchomości, Korwin o upadku UE od 2004, teraz ty o islamie itp. Hej obudź się, kiedy, nowak i taki dzola ty chadzacie na msze, ja mam imprezę życia. HEDONIZM to sens życia, nie ma innego. A w bajki o takich pierdołach mogą wierzyć lemingi takie jak ty i frustraci życiowi. Ja zgarniam swoje z torcika rynku i się bawię a całe to katolstwo rasistowskie wysłałbym na księżyc, żeby rowy melioracyjne kopali, bo może polecę się tam kiedyś odlać. Zejdź dzieciaku na ziemię i się baw, a nie nawalaj różańce. Nienawiść do wszystkich innych nie pomaga. Ja chcę w Polsce czarnych, żydów, muzułmanów, każdego, kto pracuje i nie szkodzi innym. Masz to w całym cywilizowanym świecie, tylko polski zaścianek jest jednolity etnicznie. Spokojnie już niedługo, choćby przy pomocy głupców, lewaków, katoli, ale my libertarianie to zrobimy. Pisz sobie co chcesz, nie powstrzymałeś ostatnich 27 lat postępu i nie powstrzymasz teraz.

[2016-04-21] Restu
Ludziska co was wzięło teraz wszystkich na Boga lub brak Boga, Wielką Polskę lub Polaczków? O co wam biega? Greg założył portal do bardziej świadomych rynku, aby robić większą kasę i finito. Jak chcesz to sobie Szachownica i kościół zbuduj, a Ateista Duo dziennik fizyki kwantowej załóż, grzać to. Portal pokazywał, jak robić kasę, a teraz jak słuchać przepowiedni nawiedzonych dziadków. Zniszczyliście to obaj swoimi prymitywnymi wpisami. Tu chodzi o zarabianie kasy, a jak chcecie szerzyć jakąś ideologię, to sobie bloga załóżcie.

[2016-04-21] Grzesiek
dzień dobry dotad czytałem wpisy tylko z uwagi na cenne wpisy p G.Nowaka pt "Jak się nie narobić a zarobić " i taki mysle powinien zostać sens tgo bloga a nie jakies dywagacje o wierze Bogu ILU CHODZI DO Kosciola a ilu ateistow .Pozostawmy to ludziom jak chcą wierzyc w costam niech wierza .Tu chodzi o pomnazanie lub najgorszym przypadku zabezpieczenie zasobow

[2016-04-21] szachownica
@Success - no i trafiłeś kulą w płot. Peter Schiff mówi swoje i się myli, bo nie rozumie zasad gry, która się toczy. Dlatego jego i innych "speców" przewidywania są mało warte. Dolar i euro to narzędzia NWO do zadłużenia i zlicytowania świata pod totalną kontrolę i pod sfinansowanie dedykowanego do planu skoku technologicznego dronizacji militarnej pod rozprawę z Wielkim Wschodem, no i dla zaprowadzenia zautomatyzowanej czapki "cywilnej" kontroli przez drony, jak i sieciowej personalnej kontroli 3 stopniowej real-time. Dolar i euro nie upadną, dopóki wielcy bracia utrzymają stabilność procesu jw opisywałem. Narzędzia to z jednej strony emisja "luzowania ilościowego", z drugiej regulacje stóp procentowych, z ujemnymi włącznie. Cały proces jest z góry zaprogramowany na upadek, jak każda piramida finansowa, tyle tylko, że albo wcześniej nastąpi korekta wartości nominalnych do realnych i dolar i euro zbankrutują, albo NWO uda się utrzymać wiarę lemingów takich jak ty w "postęp", "normalność", "nowoczesność" i zlicytować świat po kawałku wg schematu cypryjskiego i greckiego wg zasady "dwa kroki wprzód, jeden w tył". Czas na "deadline" tego TYMCZASOWEGO projektu to ok. 2025 z opóźnieniem może 2-3 lata najwyżej ze względu na kontrakcje i próby wykolejania rozwoju Chin. Potem Wielki Wschód będzie za silny, będzie "po ptokach" i NWO najwyżej obejmie ok. 3 mld ludzi, a realnie najwyżej 1,5 mld ludzi, a i to przejściowo, bo nie wytrzyma konkurencji ze strefą poza NWO, a Europa się rozsypie, zaś USA w następstwie kryzysu staną przed masowymi walkami zdesperowanych uzbrojonych obywateli - czyli maksymalnie do 100%, bo tam sztuka broni wypada na obywatela. Sami przerzucili infrastrukturę do Azji, a najlepszych umysłów już nie kupią wtedy za dolary i euro warte makulaturę - gdy w konfrontacji wyjdzie ich REALNA wycena i realne pokrycie po korekcie. To tyle nt "27 lat postępu" - zostało 9-10, najwyżej tuzin lat do bardzo smutnego końca "dolce vita" piramidy finansowej bez pokrycia. Oczywiście, jest pewne prawdopodobieństwo zwycięstwa planu NWO i przejęcia totalnej kontroli hierarchicznej nad światem do 2025, ale i w tym wypadku nie cieszyłbym się na twoim miejscu, ponieważ w tym Nowym Porządku Świata większość będzie miała status niewolników, o ile w ogóle pozwoli im się żyć w ramach przydatności do pełnienia jakiejś odgórnie wyznaczonej funkcji w tym molochu. ======================================================================= @Restu - od spraw stricte merytorycznych giełdowo i zarabiania kasy masz część płatną serwisu. Jak przeczytasz artykuł Grzegorza Nowaka na samym początku, zauważysz, że jest rozległy tematycznie i głównie geopolityczny w wielu różnych zakresach, także odnośnie ideologii i starcia społeczno-religijnego, więc twoje uwagi nie przystają do tematu. Natomiast to, co publikuję, dotyczy spraw żywotnych i zasadniczych, w których giełda i waluty są tylko przedmiotem gry, to wszystko jest jak najbardziej rozwinięciem i rzeczowym komentarzem do artykułu Grzegorza Nowaka, który zresztą jest gospodarzem. Jeżeli gospodarz nie zechce moich wpisów, ja grzecznie się dostosuję, co i tobie radzę. Raz już pytałem i Greg był za kontynuacja moich wpisów - ale dla porządku pytam znowu i powtarzam. Zresztą, po co czytasz, skoro nikt cię nie zmusza, a cały czas TEN właśnie temat idzie i wielu interesuje? Powtarzam - od giełdy i zarabiania kasy jest część płatna serwisu, tam tylko o tym. Jeszcze jedno - długofalowo robi się ostro, tu nie o ideologie idzie, albo jakieś sprawy ulotne i ezoteryczne i niepraktyczne, tylko o to jak przeżyć w kupie i bezpiecznie i co do garnka włożyć. Są tacy, co ich to dziwnie jakoś obchodzi, zwłaszcza jak myślą o dzieciach i rodzinie, bo nie mają różowych okularów albo końskich klapek na oczach - tobie też radzę zejść na ziemię. Szachownica

[2016-04-21] Dzola
Szkoda słów na wpisy typu @Success. To jest wyzute z jakiegokolwiek człowieczeństwa. Tylko Ja a po mnie potop. Ogromny żal mi takich ludzi. Czeka ich jeszcze w tym życiu duży dramat, no ale o tym już się nie dowiemy, nie napiszą o tym, bo pisze się tylko o róbta co chceta. Ich wybór, ich zabawki. Dzola

[2016-04-21] Gość
aleś ty tępy Success... Szachownica tak trzymaj

[2016-04-21] kpiz
@Restu: jest już taki blog https://dzieckonmp.wordpress.com/

[2016-04-21] Gość
Hossa od stycznia - tp blog giełdowy - a tu tylko PO czy Nowa PO spiera się z Pisem. Moze pogadajmy o akcjach, trendach. Spólka CCC sporo wzrosła od stycznia prawda?

[2016-04-21] Gość
Szachownica pisz i nie przejmuj się tymi oszołomami.

[2016-04-22] gawron
Upadek kosciola anglikanskiego... A raczej zachodu... http://www.prawica.net/4080

[2016-04-22] szachownica
Nie pisałem o jednym kontynencie w geopolitycznej szachownicy - Antarktydzie. Dzisiaj to może najbardziej nieprzystępne środowisko dla człowieka. Za kilka dekad - jeżeli trend ocieplenia się utrzyma - sytuacja BARDZO się zmieni. To największy rezerwuar słodkiej wody - w pokrywie lodowej. Pisałem o topnieniu lodowców w Himalajach - teraz daje to efekt katastrofalnych powodzi - ale paradoksalnie to pierwszy znak wielkiej...suszy, która nawiedzi ok. 2030 nie tylko subkontynent indyjski. Zresztą i Bliski Wschód ma pod tym względem kiepskie prognozy - jeszcze jeden ważki powód dla pewnej radykalizacji ludności muzułmańskiej, która naprawdę nie będzie miała nic do stracenia, a wszystko do zyskania w inwazji i w wojnie - dla nich Świętej Wojnie... Lodowce szelfowe Antarktydy pękają, głupio było by, aby słodka woda marnowała się. Zresztą tak samo z lodem Grenlandii. Albo z Oceanu Arktycznego. Tym bardziej, że np. w Arabii Saudyjskiej ropa od wielu dekad jest tańsza od wody słodkiej [pitnej]. W latach 50-tych XX w. amerykański oceanograf i inżynier J. Isaacs zaproponował holowanie gór lodowych z Arktyki do wybrzeży Kalifornii. Francuski badacz polarny Paul-Emile Victor opracował w latach 70-tych projekt transportu gór lodowych z Antarktydy do brzegów Arabii Saudyjskiej. Podobno założono firmę we Francji i coś tam działają, robią biznesplany, kosztorysy, namawiając szejków na inwestycje. Taka góra lodowa wymagałaby pewnego "przycięcia", uformowania rodzaj klinowatego "dzioba", a dla ograniczenia strat topnienia, od dołu ma być założona folia. Holowniki oceaniczne, liny wtopione w lodowiec - wszystko koszty. Holowanie z wykorzystaniem prądów morskich i satelitarnym monitoringiem. Do tego na miejscu potrzebna infrastruktura - cięcie takiej góry na plasterki i transport na ląd w rozdrobnieniu, albo pomysły na tzw. suchy dok i wtedy niech sobie ta góra topnieje, ale najlepiej pod jakimś szczelnym przykryciem, dla ograniczenia strat parowania. Woda to jeden z surowców strategicznych i to gardłowo - to np. jeden z elementów wojny Izraela z Palestyną. W Afryce - dramat jezior, które wyschły i padło osadnictwo, rybołówstwo i rolnictwo dokoła. Bodajże poprzedni "nr 1" Wenezueli wsławił się przemówieniem, że muszą wodę oszczędzać i do mycia wystarczy 3 minutowy prysznic raz na jakiś czas... Tak samo Australia mocno zainteresowana i jakieś projekty mają, na razie na papierze, jak zwykle spychane przez kolejne kadencje "na później"- woda to warunek dla zagospodarowania 85% terytorium Australii. Amerykański think-tank "Rand Corporation" też sprawę i podobne projekty analizuje i sam proponuje i dla USA i dla wykorzystania w ramach polityki hegemonii USA nad światem. Teraz tego problemu braku wody jeszcze nie "czuć", za dekadę, półtorej - JUŻ TAK - i to będzie narastało gardłowo z każdym rokiem. I Indie i Chiny i inni gracze będą wodą z Antarktydy żywotnie zainteresowani - stąd obecny status Antarktydy jako "wspólnego dobra", a raczej "ziemi niczyjej" - będzie nie do utrzymania - stanie się polem zażartej rywalizacji. Nie tylko o wodę. Druga rzecz to szelf wokół Antarktydy, który stanie się dostępny po cofnięciu lodowców za dekady. A zasoby węglowodorów są - przecież wojna o Falklandy w 1982 była wojną głównie o 200 milowa strefę ekonomiczną, tam jest wiele złóż węglowodorów do eksploatacji. Notabene ostatnio ONZ przyznał tę strefę...Argentynie, co bardzo rozogniło na nowo spór i ambicje Argentyny... Biorąc pod uwagę, że ONZ jednocześnie podtrzymuje status prawny Falklandów jako terytorium brytyjskiego, ta niekonsekwencja wygląda na świadome antagonizowanie do konfliktu...takie to ONZ... No i zasoby surowcowe samej Antarktydy - to ostatni niespenetrowany i niewyeksploatowany kontynent. Czyli - wiele złóż "na wierzchu", łatwych do eksploatacji...po "odgarnięciu" lodu. Tyle, że właśnie wiercenia głębinowe przez ostatnie kilkanaście lat przeżyły skok technologiczny szybkości i obniżki kosztów - to już pisałem, dlaczego głębokie elektrownie geotermiczne [na 10 km] Bohdana Żakiewicza są i realne i bardzo opłacalne, zwłaszcza w Polsce - ten sam skok technologiczny tyczy górnictwa na Antarktydzie, nawet przez skorupę lodową, znacznie cieńszą. A rozpoznanie geologiczne płyty Antarktydy jako całości i próbne wiercenia, analiza satelitarna - wskazują na potencjalnie duże bogactwa do "wzięcia"...no, właśnie, przez kogo? Na pewno przez silnych graczy... Trzeci aspekt - długofalowy - ale dostrzegalny już w drugiej połowie XXI w. - to terytorium do zasiedlenia w kryzysie demograficznym. Zwłaszcza przy cofaniu lodowców, ale też i na lodzie - jeżeli ocieplanie klimatu przyciśnie państwa wokółrównikowe. W końcu, patrząc sumarycznie na zasoby i demografię - 14 mln km2 piechotą nie chodzi - to większy obszar od Syberii [13 mln km2]. WIEM - brzmi TERAZ jak s-f. Tak samo brzmiały w połowie XX w. zapowiedzi budowania molochów pływających stacji wydobywczych na otwartym morzu między Brytanią a Norwegią. Dzisiaj to "normalka". O wszystkim decyduje stosunek koszt-efekt i popyt, a raczej paląca potrzeba. Bo środki techniczne i organizacyjne - już są. Potrzebna jest "tylko" decyzyjność i przełamanie się w obliczu nowej sytuacji - wtedy sprawy zaczną "zaskakiwać" swoją szybkością. W każdym razie Putin już teraz wyraźnie gra długofalowo na zmiany klimatu, udrożnienie morskie Syberii, uwolniony dostęp do surowców dzisiaj trudnych do eksploatacji i transportu, no i na wielką geopolityczną zamianę Syberii z heartlandu na rimland. Stąd i owe kolejno formowane zawczasu brygady arktyczne, dzisiaj wyglądająca jak utopijna fanaberia - one nie są bynajmniej do walki z białymi niedźwiedziami - bo te max w 3 dekady i tak wyginą...chyba, że je przesiedlą do ZOO lub na Antarktydę [chociaż to oznaczałoby zniszczenie pingwinów - więc chyba jednak ZOO...].... Stąd i próbne zwiady Arktyki eskadry chińskich okrętów przez Cieśninę Beringa - niepokojące i Rosję i USA i Kanadę. Gra - długofalowa - wejdzie w nową fazę. Wyraźnie dla ogółu - za dekadę, półtorej. Szachownica

[2016-04-22] Grzesiek
A może cos o rajdzie dzisiejszym walut wszelakich czy srebra od 10 dni?

[2016-04-23] Dera
Na wolnym rynku wystarczy prawo a chciwość i ryzyko same się ograniczają. Polecam "Bogactwo Narodów" Adama Smitha i wszystko stanie się jasne.

[2016-04-23] Success
Ale jesteś szachownica nawiedzony, musisz dużo palić zanim coś napiszesz. Argumenty ściągasz z księżyca, spiskowa teoria dziejów z nienawiścią do innych w tle króluje, wszechstronna wiedza w każdym temacie i brak omyłek to norma i gadka w stylu porozmawiamy za dwa lata. Normalnie taktyka rudego Tuska w 100%! A za dwa lata powiesz, że taki a takie sprawy się zmieniły i dlatego jest zupełnie inaczej. Skąd my to znamy? Odpowiem za Pana Grzegorza, już nic nie pisz, bo to jest żenujące.

[2016-04-23] Restu
Zejdę, jak sam sfruniesz z obłoków. Geopolityka to nie bajdurzenie o Jezusie itp. Zaśmiecasz tym bloga. Jak chcesz pisać o religii to polecam stronkę Ojca Tadeusza , tam jest miejsce na wypociny.

[2016-04-23] Gość
@Szachownica słodką wodę można bez problemu odsalać z morskiej, robi to od lat kilka krajów, najwięcej Singapur. Koszty maszyn spadły w dekadę o ponad 60%, a jakość rośnie. Co do Australii to ma jeszcze największe na świecie studnie artezyjskie, które są odnawialne.

[2016-04-23] GerroN
Wygląda na to, że ten rok i następny może być rzeczywiście przełomowy. G. Braun w wielu swoich wykładach wspomina o rozszerzeniu ustawy 1066, która jak to ujął "ociera się o zdradę narodową". Co najciekawsze autorem i promotorem ustawy jest PiS. Nie wiem w co grają Kaczory, ale mocno mi się to nie podoba, ponieważ budują sobie coraz mocniejszy elektorat zagraniami takimi jak wprowadzenie: 500plus, żadnych imigrantów, czy obniżenie odpraw członków zarządów spółek, itd. Ludzie to widzą i z tego powodu poparcie dla PiS jest w dalszym ciągu stabilne i bardzo wysokie, wbrew zagraniom KODu, który jak wiadomo chce Majdanu w Warszawie. Chciałbym wierzyć, że ta ustawa ma na celu jakieś prawne przygotowanie do przemieszczenia wschodniej flanki NATO do Polski, baz NATO czy ćwiczeń lub coś w tym stylu ale na to się niestety nie zanosi. Ja mogę dodać od siebie, że jak miało to miejsce z ustawą 1066, której żadne media w Polsce nie informowały społeczeństwa tak jest tym razem podobnie! Wręcz jest blokada medialna na ten temat (niezależna, wpolityce, 300polityka, salon24), co pozwala stwierdzić, że zamieszane są w to pejsy z całej polski i się dogadali za plecami Polaków! Świetną analizę tego zamieścił Z. Kękuś - https://www.youtube.com/watch?v=si9JQaeHcpo Szachownica, z analizuj proszę ten temat ---------------------------------------------------------------------- Jeżeli chodzi o przetrwanie katolicyzmu to widzę to 70/30 w najbliższych latach! Patrząc na społeczeństwo to powiem tak, wiara katolicka jest fundamentem w Polce i kto sądzi inaczej, jest ignorantem faktów. Natomiast trendy co do chodzenia do kościołów, mszy, itd są malejące. Wiem, emigracja za chlebem jedno, ale spoglądając na pokolenie babć (80/90lat) to ich wiara jest bardzo głęboka. Matek/Ojców wiara jest mniej, choć jako przykładna rodzina stara się co niedziele chodzić do kościoła. Moje pokolenie już bardziej tylko od świąt - 2/3 razy w roku w NAJLEPSZYCH PRZYPADKU! Pokolenie "Millenialsi" tylko i wyłącznie, by rodzicom nie było przykro lub podczas uroczystości - Ślub, pogrzeb, itd. Pozwala mi to stwierdzić, że nadchodzącą nawałnice lewactwa, uchodźców i wszystkiego co z atomizuje rodzinę JESZCZE przetrwamy! Natomiast jak to pisał G. Nowak - za 20 lat może już krzyży nie być w kościołach...

[2016-04-23] Dzola
Sensowne życie Nosimy w sobie dwa różne pytania. Swoiste „główkowanie”, za którym idą potem konkretne zachowania w codzienności. Nawet tak wspaniała uroczystość jak kanonizacja nie prowadzi automatycznie do większej bliskości z Bogiem. Wszystko zależy od tego, jak będziemy interpretować obecność drugiego człowieka w swoim życiu. Pierwszy rodzaj myślenia sprowadza się do pytania: „Co ktoś może dla mnie zrobić? Jak mogę go wykorzystać w realizacji swoich interesów?”. Drugie rozumowanie jest radykalnie odmienne. Tym razem serce wypełnione jest pytaniem: „Co mogę dla Ciebie zrobić? Jak mogę Ci pomóc?”. Przy pierwszym podejściu człowiek skoncentrowany jest jedynie na swoim życiu. Wszystko inne odchodzi na dalszy plan. Życie rozumiane jest przede wszystkim w sensie doczesności: dobre zdrowie, pozytywnie załatwione interesy, przyjemnie spędzony czas. U niektórych zafiksowanie na punkcie własnego zdrowia, świetnego wyglądu i dobrej opinii społecznej pochłania większość życiowej energii. W tej perspektywie, nawet kanonizacja i tematyka świętości, to jedynie dobra okazja, aby na czymś zarobić lub w jakiś sposób wypromować samego siebie. W kontekście pokusy egoizmu Jezus mówi: „Jeżeli ziarno pszenicy, wpadłszy w ziemię, nie obumrze, zostanie tylko samo… Ten, kto kocha swoje życie, traci je” (Por. J 12, 24-26). Koncentracja na sobie prowadzi ostatecznie do piekła samotności i utraty. Bardzo ciekawe badania pokazały, że największy odsetek bojących się śmierci jest pośród ludzi inwestujących głównie w swoje „doskonałe ciało, zdrowie i samopoczucie”. Tak! Im bardziej człowiek chce zachować swe fizyczne życie, tym bardziej będzie bał się jego utraty. I w sumie słuszna intuicja, bo nawet najlepsza fizyczna forma nie uchroni przed śmiercią. Ale jeszcze gorsza będzie pustka samotności w wieczności, po tym jak na ziemi ludzie zostali „egoistycznie skonsumowani” i już ich nie ma. Przy drugiej formie zatroskania sprawy przedstawiają się zupełnie inaczej. W punkcie wyjścia, występuje zupełnie inne rozumienie życia. Życie definiowane jest tym razem jako serdeczna relacja miłości, w której składam z siebie dar dla drugiego człowieka. Na miarę swych skromnych możliwości, staram się służyć pomocą siostrze i bratu, w podejmowaniu życiowych problemów. Moje serce staje się przyjaznym domem, w którym osoba miłowana może zamieszkać i czuć się bardzo dobrze. Jesteśmy tam, gdzie nasze serce. Bezcenne, gdy kochany człowiek czuje się „u mnie” nawet lepiej niż „u siebie”. Piękna to łaska fizycznie umierać, aby drugi mógł żyć. Warto podejmować z miłości trud, zmęczenie i wyczerpanie. Tracić zdrowie dla kochanej osoby, to nie krzywda, ale tak naprawdę wielki przywilej. Najpełniej to prawo życia ofiarowanego tłumaczy sam Jezus: „Jeżeli ziarno pszenicy, wpadłszy w ziemię… obumrze, przynosi plon obfity… kto nienawidzi swego życia na tym świecie, zachowa je na życie wieczne”. W tym świetle, obecna kanonizacja jest rewelacyjnym „impulsem życiowym”. Św. Jan XXIII i św. Jan Paweł II pokazują, że umieranie dla innych ma „Boski Sens”. Możemy naocznie obserwować spełnianie się ewangelicznych prawd. Warto umierać dla Jezusa, który przychodzi w spotykanym człowieku. Papież Franciszek powiedział o nowych świętych: „Nie wstydzili się ciała Chrystusa, nie gorszyli się Nim, Jego krzyżem. Nie wstydzili się ciała swego brata (por. Iz 58, 7), ponieważ w każdej osobie cierpiącej dostrzegali Jezusa.”. Od egoistycznego zamartwienia się o swe ciało, bez porównania cenniejsze jest opatrywanie Jezusowych ran w ciele drugiego człowieka. Żyć to umierać z miłości do Jezusa w człowieku. Jak trzeba, warto nawet stracić zdrowie i fizyczne życie. To nie jest koniec, ale tak naprawdę dopiero początek Wiecznego Życia. Jezus zapewnia: „jeśli ktoś Mi służy, uczci go mój Ojciec”. Dzola.

[2016-04-23] szachownica
Takie uzupełnienie kwestii obszarów biegunowych: Chiny są zainteresowane północną drogą morską, przez Cieśninę Beringa dokoła Syberii i przez Morze Północne do Europy np. Rotterdamu - to krótsza trasa, niż przez "gardłowe" przejścia starej trasy - przez Cieśninę Malakka i przez Ocean Indyjski, który staje się nowym teatrem rywalizacji Chin z Indiami i z USA na dokładkę [ogólnie: Indie chcą by ich ocean był tylko ich oceanem], a potem jeszcze dochodzi "wąskie gardło" Kanału Sueskiego. Co prawda Chiny poprzez fundusze-słupy sfinansowały i są udziałowcem DRUGIEGO, znacznie większego, "zapasowego" równoległego nowego Kanału Sueskiego Bis - ale wąskie gardło pozostaje wąskim gardłem, jak to pokazała wojna 1956. No i taka trasa północna do Rotterdamu jest prawie o 30% krótsza od tej starej przez Malakka i Suez - i taniej i szybciej - wiadomo, czas to pieniądz. Tak samo wygląda to dla skomunikowania z Ameryką Północną. Polecam: http://forsal.pl/artykuly/938184,chinskie-statki-poplyna-arktycznym-szlakiem-do-europy.html Dokładnie podobnie - nawet bardziej korzystnie, wygląda to dla Japonii - trzeciej gospodarki świata - gospodarki morskiej. Oczywiście najważniejsze jest to, o czym się nie pisze: taka trasa dla wolnego handlu wymaga wolności żeglugi, tymczasem Rosja chce zaanektować wody Arktyki aż do bieguna - proporcjonalnie do "torta", który obejmuje Syberią wokół bieguna - licząc równoleżnikowo. Chiny tego nie chcą, nie życzą sobie "eskorty" rosyjskich okrętów wojennych i straży granicznej - tu akurat chcą przestrzegania wolności żeglugi - no i braku opłat za trasę. Rosjan martwi rozbudowa chińskiej floty oceanicznej, rozbudowa projekcji siły i zaopatrzeniowców dla operowania z pełnego morza, a jeszcze bardziej, że od zeszłego roku wszystkie chińskie stocznie dostały nakaz budowania jednostek z uwzględnieniem wymogów konstrukcyjnych pod mobilizację. Dodatkowo Chiny chcą niezależności mobilnych baz, dla których np. energie mają wytwarzać pływające elektrownie atomowe [http://www.kresy.pl/wydarzenia,azja-pacyfik?zobacz/chinczycy-chca-zbudowac-flote-plywajacych-elektrowni-atomowych-2] - na razie 20 dla sztucznych wysp na Morzu Południowochińskim i dla wież wiertniczych, ale także na pewno dla zaopatrzenia oddalonych baz w strategii "sznura pereł" np. na Oceanie Indyjskim. A dalszy etap to zapewne - po sprawdzeniu trasy północnej z wykorzystaniem rosyjskich lodołamaczy - budowa budowa własnych atomowych lokołamaczy-zaopatrzeniowców i sztucznych doków pływających dla obsługi floty handlowej i własnej floty wojennej na trasie - bez łaski Rosji. To też pewnie wyjdzie jasno za dekadę-półtorej - Chińczycy są systematyczni i próbują wiele opcji naraz. Interesujące, że w tej sprawie - wolności żeglugi i współpracy na trasie północnej - i Chiny i Japonia mają wspólny interes przeciw ewentualnemu monopolowi Rosji. Co zapewne będzie pierwszym krokiem do wymuszonego [z rozsądku] przyłączenia się Japonii do Chin, gdy chińska projekcja siły [rakiety, pociski manewrujące, lotnictwo, flota nawodna i podwodna, środki pozahoryzontalne radarów, satelit i całego zwiadu] wypchnie US Navy tak daleko na wschód od brzegów Japonii, że utrzymanie pomocy i wsparcia dla Japonii przez USA straci sens. Wtedy i sens straci sojusz Japonii z USA i Japonia wykona woltę - wyprosi siły amerykańskie [oczywiście znowu będzie nieodłączna dziatwa obdarowująca Marines kwiatami i gumą na pożegnanie], "wypisze się" z TTP i dołączy do "business as usual" do bloku Chiń, a może i Wielkiego wschodu. To oczywiście scenariusz pokojowy - w zasadzie jak dla Korei Południowej i Tajwanu. Scenariusz wojenny bardzo gwałtownej wolty i "wyproszenia" też możliwy, aczkolwiek bardziej kosztowny i hazardowy - przynajmniej dopóki USA są supermocarstwem, bo jeżeli popadną w Wielki Kryzys i Wielki Chaos - to Amerykanie w bazach Japonii bardzo szybko odczują, że są intruzami - na "cudzej" tj. Japończyków łasce. ---- To oczywiście zajdzie w przypadku, gdy NWO szybciej zbankrutuje przez korektę nominalnych wartości masy dolara i euro do wartości realnej dóbr rzeczywistych, niż zdąży zlicytować i przejąć świat pod kontrolę totalną - bo o to idzie gra z NWO, a dolary, samo USA i państwa Zachodu i nawet US Army - to dla NWO tylko instrumenty i struktury przejściowe przeznaczone do wyrzucenia i likwidacji wraz z wykonaniem planu. W ostateczności NWO chodzi o absolutną władzą hierarchiczną bez ograniczeń, a dolary, euro itd będą zastąpione totalną dystrybucją i redystrybucją bezpośrednią WSZYSTKICH REALNYCH dóbr - wg przydatności dla funkcji molocha. Czy człowiek, czy przedmiot - wszystko będzie traktowane jako zasób do użycia i zużycia i identyfikowane i monitorowane non-stop przez RFID i zarządzane w globalnej bazie real-time. W takim układzie pieniądze są zwyczajnie zbędne - zresztą niby z kim mieliby uprawiać inżynierię finansową, giełdy, wojny walutowe? - i niby w jakim celu? Zabawa dla zabawy? Przecież będą mieli wszystko i pod kontrolą - jeden wielki non-stop inwentaryzowany zakład-magazyn dla spełniania ich zachcianek. Oczywiście - to będzie - jeżeli plan NWO się powiedzie. Wg mnie, z przyczyn wyżej i wcześniej objaśnionych we wpisach - szanse na to dla NWO to ok. 20%. Tylko tyle - ale i aż tyle. Niestety - im większa bierność lemingów i ich krótkowzroczne zapatrzenie w przejściowe konsumpcyjne koryto i utrzymywanie się wiary w promowane już nachalnie lewackie populistyczne obietnice utrzymania socjału i nawet dochodu bezwarunkowego - zupełnie wbrew elementarnej ekonomii - tym większe szanse NWO na spokojne, niezakłócone przeprowadzenie planu zlicytowania i przejęcia świata. Zresztą - środowiska alternatywne pełne są nieuzasadnionej wiary w rychły kollaps świata finansów i świata zachodniego. Co jest naiwnością - bo finansjera może manipulować odsetkami, zmniejszając "ciśnienie kotła" - ba, może wprowadzić nawet odsetki ujemne, a jednocześnie mając w ręku emisję na biliony - ma środki do sterowania i manipulacji światem, a także dla finansowania zbrojeń i technologii kontroli - tych jawnych i tych niejawnych, tzw. "black projects". Które oceniam na 2-3 krotnie większe od oficjalnych. Pewnie - piramida finansowa zawsze musi się zawalić - problem w tym, że NWO ma środki do podtrzymywania tej piramidy, bo ma emisje pieniądza w ręku. Oni tak naprawdę sami dla swoich celów już od dawna fundują sobie "pieniądze z helikoptera". I ten cyrk będzie się utrzymywał dopóty, dopóki jest utrzymana wiara w wymienialność i siłę nabywczą dolara i euro. Po to noszenie na rękach wszelkich obcych nacji i kultur, politpoprawność dużo powyżej absurdu Monty Pythona, socjał i lewackość bijąca na głowę TEORETYCZNE DEKLARACJE ZSRR i NRD w złotych czasach - wszystko dla utrzymania wiary w obecny porządek i stabilności dla kontynuacji procesu gotowania świata-żaby po kawałku, zmyłkowej i uspokajającej lemingów eskalacji i potem deeskalacji procesu, że niby "nic się nie dzieje - to tylko przejściowe problemy lokalne, sami sobie winni, ale i tak im pomagamy, tym nieudacznikom itd". Pierwsze zwątpienie, pierwsze masowe wstrzymanie transakcji na większą skalę, jakieś nałożenie się problemów finansowych, kiepskich rokowań ekonomicznych, kryzysu politycznego, a także np. społecznego - i plus minimalny błąd NWO, że tego nie zagasi na czas obietnicami i transferami i "planami interwencyjno-stabilizacyjnymi i pomocowymi" - i "perfect storm" gotowy - nawet bez zewnętrznej zaplanowanej akcji np. Wschodu, sama z siebie, wykładnicza panika jak pożar zje giełdy i notowania dolara i euro do poziomu tragicznie śmieciowego a la Zimbabwe, a faktycznie zerowego - nikt nie zechce kupować i sprzedawać za dolary i euro. I inne waluty. I NWO - jeżeli będzie nieprzygotowane w infrastrukturze i projekcji kontroli i siły - wtedy leży. Inna rzecz - tego absolutnie naiwni alterglobaliści nie widzą i nie chcą widzieć w swoim krótkowzrocznym skrajnie bezmyślnym zapamiętaniu - świat naprawdę stanie w obliczu wielkiego kryzysu i biedy i chaosu. Żadnego automatycznego i bezbolesnego przejścia do nowej złotej ery nie będzie - bo niby skąd i jak? Samo nic się nie robi - wszystko trzeba zawczasu opracować, przetestować, przeprowadzić, monitorować, korygować - dla realizacji tego największego i najambitniejszego projektu w historii świata - zbudowania zupełnie nowego świata - dobrego i sprawiedliwego dla ludzi, rozwojowego, bogatego w zasoby - oj! - to bardzo ambitne - na to potrzeba 1000 razy większego zespołu i mobilizacji globalnej, niż np. do realizacji programu Apollo. Tyle, że ja tych ludzi, ani planów, ani zasobów nie widzę, nawet dyskusji o tym, nawet wyrażania myśli, że coś takiego potrzeba - tylko gromadki naiwnych alterglobalistów oczekujących, każdy wg swojego odrębnego bajkowo-sielskiego wyobrażenia, że "to się jakoś samo zrobi" - nawet nie bardzo wiedzą CO?, a co dopiero JAK? - bo opierają się w istocie na zupełnie dziecinnym "chciejstwie" fundowanym na "wszyscy ludzie braćmi są, samo się zrobi" -i takie tam myślenie życzeniowe z głową w chmurach względem twardego realu. Ludzie od promowania nowej ery złotej - jakby ich odpytać DO KOŃCA, żeby sobie uświadomili i skonkretyzowali swoje nadzieje - to tak naprawdę wyobrażają sobie tę przemianę świata, jak Święta Bożonarodzeniowe - wieczorem oznajmiają im w TV, że NWO "tak jakoś sobie zdechło i nigdy, przenigdy nie wróci", a następnego dnia rankiem czeka ich pod choinką mnóstwo prezentów i jeszcze każdy dostaje na kartce, co i gdzie ma zrobić i już wszystko działa na medal i każdy jest młody, piękny i bogaty...tak po wieki wieków, a jeszcze delegacja obcych cywilizacji zaraz ląduje ze statkami wyładowanymi podarkami i cudami...które każdy przystępnie sobie zaraz zastosuje wg łopatologicznej instrukcji "małpa-przycisk-banan" i poleci w Galaktykę na wycieczkę... Dlatego proszę rozróżniać - upadek NWO to nie automatyczny początek nowej złotej ery, tylko początek wielkiej zapaści, kryzysu, chaosu, walki o kawałek chleba i obawiam się - czas upadku podstawowych wartości moralnych - zwłaszcza w egoistycznych, konsumpcyjnych społeczeństwach Zachodu, co dopiero mówić o jakimś globalnym "braterstwie" i nowym świecie i rozkwicie duchowości - a najprawdopodobniej dojdzie do wojen. Żeby temu zapobiec, zabezpieczyć się przynajmniej elementarnie [bezpieczeństwo zbiorowe, stabilne życie i gospodarowanie, media, energia, dach nad głową, coś do garnka włożyć każdego dnia] trzeba się naprawdę dobrze przygotować - z głową i ZAWCZASU. Np. w Polsce i w regionie widzę realne możliwości na 80-90% - ale to i tak wymaga wiele pracy i aktywności przed nami. Powtarzam - nikt niczego nam nie da na tacy i za nic - wszystko musimy wypracować sobie cierpliwie i z wysiłkiem sami - aktywnie i czujnie - non-stop. I to przynajmniej na poziomie Polski - jako obszarze współpracy i zasobów dających niezbędne minimum siły i odstraszania w układzie koszt-efekt dla utrzymania Strefy Stabilności. Szachownica

[2016-04-23] Gość
Ktoś kot krytykuje oświecenie, jako okres upadku, gdy był to największy w historii ludzkości czas rozkwitu po renesansie i przełomie wieku XX/XXI nie ma bladego pojęcia o historii i rozwoju myśli filozoficznej (logika, dedukcja i masa innych), ekonomii, przemysłu itd. itp. Postęp, rozwój, początek końca niewolnictwa, kolonizacji, masowe bogacenie się przeciętnego człowiek, a zwłaszcza ostateczne zrzucenie jarzma papieskiego i islamskiego, to ogromne sukcesy tamtych czasów. Apeluję więc: Szachownica naucz się w końcu prawdziwej historii, a nie tej bajkowej opowiadanej z ambony przez księdza z pobliskiej parafii lub zamilknij na wieki. Lub też po prostu włóż zatyczki do uszu, gdy rodzice słuchają radio ma ryja. Pierwsze przebłyski logicznego myślenia powinny pojawić się w okolicach 2 tygodni.

[2016-04-23] Hajduk
szachownica, jeśli weszłyby obce służby do Polandii, aby poskromić rozruchy, byłbym pierwszy, który wskazałby im ciebie, jako mąciciela naczelnego.

[2016-04-23] Gość
Dodam że powyższe fakty opisane przez Szachownicę są w książce "Swiat na rozrożu" Marcina Popkiewicza...polecam przeczytać.

[2016-04-24] KRS
Bardzo ciekawy wywiad z Bartoszewskim. Nie ważne, co kto o nim sądził w związku ze współpracą z PO, ale życiorys gość miał niesamowity i tego nie da się podważyć. http://polska.newsweek.pl/pierwsza-rocznica-smierci-wladyslawa-bartoszewskiego-ostatni-wywiad,artykuly,384499,1.html

[2016-04-24] Gość
@success: Piszesz, kogo Ty chcesz w Polsce ("czarnych, żydów, muzułmanów, każdego, kto pracuje i nie szkodzi innym")? Najpierw posłuchaj wywiadu dot. islamu z *Billem Warnerem*, założycielem Centrum Studiów nad Politycznym Islamem. Wywiad po angielsku z tłumaczeniem, 19 min. http://www.radiownet.pl/#/publikacje/dzihad-miecza-nie-jest-najgrozniejszy-dla-europy *o autorze: http://szariat.info/o-autorze/ @ Szachownica- dzięki! Na szczęście nie wszyscy są wychowani na nie myślących "targetów".

[2016-04-24] Historian
Powiedzmy sobie jedno klarownie i ostatecznie. Gdyby Rzeczpospolita I była taką potęgą, to by nie upadła. Koniec tematu na temat wielkości RP I w II połowie XVII i XVIII wieku.

[2016-04-25] emo
@Dzola inwestowanie w zycie wieczne siebie I bliznich to jest cel numer jeden naszego zycia, pieknie ujales @Szachownica @GerroN nie przejmujcie sie trollami, lemingami, ja ze znajomymi przegladamy komentarze na stronie niemal codziennie, czekajac na Wasze wyklady

[2016-04-25] szachownica
@Hajduk - oczywiście, że tak byś zrobił, służysz przecież obcym. Jak to kapuś albo zdrajca albo obcy agent. I mniejsza, czy za pieniądze, czy jako "pożyteczny idiota". Tym niemniej - tak czy tak - z czystego egoizmu pomyśl o sobie i swojej rodzinie. Polska to jedyne miejsce, jakie widzę dla zachowania stabilności. Rosja i Zachód - czeka jatka. Nie CZY? tylko KIEDY? A realnie - ze względu na 2025 jako termin wyprzedzenia technologicznego USA przez Chiny - powiedzmy z poślizgiem 2-3 lat - to okres 2025-2028 widzę na 95% jako ostateczne zerwanie wszystkich bezpieczników - cały świat pójdzie "na całego" w pełnoskalową konfrontację wszelkimi środkami. Polska akurat ma szczęście, ze jesteśmy obiektem tradycyjnej gry o kluczową strefę między rimlandem, a heartlandem. Owszem, starzy wrogowie tj. Rosja i Niemcy, grają o zdominowanie i kontrole tej strefy. Ale sytuacja zmieniła się globalnie, to USA i Chiny są wielkimi graczami, i to graczami globalnymi. A im akurat - OBU NARAZ - powstanie bloku od Lizbony do Władywostoku baaardzo nie pasuje. Dlatego - o ile zneutralizuje się pomysł "żydowskiego zarządu powierniczego", to Polska ma za sobą dwa najpotężniejsze mocarstwa świata, którym niepodległość Polski jest najlepszym gwarantem, że nie powstanie konkurencyjne mocarstwo, większe od nich. I tu nasze położenie geopolityczne po raz pierwszy pracuje dla nas. Tylko trzeba to widzieć, uświadomić w tym i ludzi, żeby wywierali odpowiedni nacisk na naszą klasę polityczną i odpowiednio negocjowali i balansowali do realnej wartości i pola manewru, które ma Polska - a dzięki położeniu i poparciu supermocarstw ma spore. Ktoś powie - USA nas chcą sprzedać Rosji w Jałcie IV za sojusz Rosji przeciw Chinom. Więcej - problem rozbicia sojuszu Berlina i Moskwy i groźby powstania mocarstwa od Lizbony do Władywostoku, - na ten problem typu "zjeść ciastko i mieć ciastko" [tj. TERYTORIUM POLSKI JAKO BUFOR] widzą w Waszyngtonie w ten sposób "receptę", że stworzą kondominium z mandatu USA pod żydowskim zarządem powierniczym. Jakie są na to nasze środki do zapobieżenia temu planowi? Po pierwsze możemy pójść w skrajnym przypadku na pełen "deal" z Chinami i wykonanie wolty, w której powiemy: "od dzisiaj w Polsce stacjonują chińskie systemy antyrakietowe i plot i strategiczna broń jądrowa, a Polska jednostronnie wycofuje się z NATO". To wariant absolutnie skrajny - jednak do pomyślenia - i możliwy. Zwyczajna lekcja historii - inni, jak ZSRR albo Chiny, albo np. Francja [w II w.św.] robili wielkie wolty - my też możemy. Tyle, że pewnie to oznaczałoby postawienie Polski jako centrum dla ew. ataku NATO i...Rosji - tzn. gdyby USA zrobiło deal z Rosja przeciw Chinom. Dlatego długofalowo niebezpieczeństwo uderzeń jądrowych w konflikcie [umownie ok. 2025-2028] byłoby duże, nawet bardzo duże - dlatego ten wariant oceniam jako skrajnie obosieczny i hazardowy. Lepsza strategia to wskazywanie Waszyngtonowi Indii jako zamiennika dla krnąbrnej i zbyt wysoko licytującej Rosji. A USA jest już bardzo, bardzo zniecierpliwione - przekroczenie PKB USA przez Chiny było takim mentalnym "dzwonkiem alarmowym". Od tego momentu i USA i Chiny działają coraz bardziej twardo i zdecydowanie. USA potrzebują sojusznika już teraz, bo zorganizowanie wszystkiego do Wielkiej Konfrontacji z Chinami wymaga czasu - Indie są w naturalny sposób takim potencjalnym sojusznikiem, bo są tradycyjnym "wielkim oponentem" Chin od starożytności - i to sojusznikiem tym bardziej cennym i coraz bardziej realnym, im bardziej Kreml na siłę brata się z Chinami, im bardziej wchodzi w gardło chińskiego smoka i uzależnia się od Chin. I co więcej - przekazując Chinom technologie strategiczne, Kreml staje się w optyce Waszyngtonu coraz bardziej niebezpieczny dla ich planów i jednocześnie - coraz mniej wartościowy jako sojusznik. To tylko kwestia wyceny w bliskiej przyszłości, najdalej za 2-3 lata, kiedy Waszyngton uzna, że dalsza gra na deal z Rosją nie ma sensu. Wtedy Rosja stanie się po prostu wrogiem - bo REALNYM sprzymierzeńcem Chin - bo przekazuje Chinom strategiczne technologie i jednocześnie coraz bardziej uzależnia się od Chin - w pewnym momencie Kreml BĘDZIE MUSIAŁ być sprzymierzeńcem Chin - a raczej stanie się satelitarnym wasalem Chin i kolonią surowcową. Dlatego musimy przetrwać te 2-3 lata i nie pozwolić na realizację przez USA wariantu "kondominium pod żydowskim zarządem powierniczym". Jak? Zwyczajnie - przez zwarcie szeregów. Bo tylko słabi i podzieleni łatwo zostaniemy spacyfikowani przez obce siły i sprzedani przez Targowiczan. Najlepiej - przez program pobudka.pl Brauna i jednocześnie twarde napieranie na rząd na utworzenie masowej ochotniczej Armii Krajowej - oddziałów oficjalnie przeciw "zielonym ludzikom", a faktycznie zniechęcającym przeciw akcji USA rękami głównie Eurokołchozu. Chodzi o widmo takich strat i braku możliwości okupacji, aby cała akcja była nieopłacalna w układzie koszt-efekt - i przez to nie doszła do skutku i nie było żadnych start, ani zajęcia terytorium. W składach WP mamy 2 mln sztuk broni. Faktycznie do wydania i sensownego użycia nadaje się ok. 1 mln z hakiem [część jest jeszcze z czasów powojennych a la "pepesze"] - i tylu ludzi powinno się uzbroić - stworzyć wielką "armię mrówek". Oczywiście - to wymaga zaprzysiężenia i zaprowadzenia żelaznej dyscypliny - za niewykonanie rozkazu lub warcholenie - kula w łeb, a w najlepszym razie - sąd polowy i też kula w łeb bez ceregieli i "zawiasów". Zresztą - moim zdaniem, to także jedyna droga, aby w Polsce nie nastała dyktatura regularnej armii - co łatwo nastąpi przy braku aktywności obywatelskiej, nawet gdy wariant "kondominium żydowskiego" nie wypali. Bo powtarzam - w radykalnych czasach władza twardnieje - i albo obywatele ZAWCZASU wezmą się za władzę, albo władza weźmie się za obywateli i zaprowadzi zamordyzm. I wtedy dostaniemy jakiegoś Jaruzelskiego-bis mianującego się jako "zbawcę narodu" na trudne czasy... Nie mówiąc, że patrole AK lub OT byłby najlepszym lekarstwem na grzeczność islamistów, którzy by tu zawędrowali, choćby na zwiady i dla infiltracji - np. z Niemiec. Tak więc konkretnym zadaniem numer 1 jest budowanie list podpisów i wniosków referendalnych o powszechny dostęp do broni, "lub przynajmniej" o stworzenie masowej, milionowej AK-OT. Trzeba wywierać taki nacisk, aby rząd mógł zagrać wobec USA i Eurokołchozu w klasycznego "dobrego i złego glinę" - będą mogli z bardzo zatroskaną miną odpowiedzialnych polityków powiedzieć: "Polacy chcą jak w USA - mieć wolny dostęp, czyli potencjalnie sztukę broni na osobę, ale my jesteśmy odpowiedzialni i choć PRZECIEŻ MUSIMY coś zrobić na tak usilną i masową wolę narodu, pójdziemy NIESTETY Z WIELKIM ŻALEM na kompromis względem ograniczających wytycznych KE, PE i szacownego gremium w Brukseli i stworzymy oddziały zorganizowane, ściśle kontrolowane i pod pełną dyscypliną i damy broń do ręki zaledwie dla 1 miliona ludzi - zamiast 30 milionów". I tak to trzeba wystawić rządowi przez listy, masowe petycje, non stop aktywne akcje poparcia na wszelkie sposoby - rozumiejąc sprawy między wierszami - a rządowi to "wystawić", by rząd to mógł "sprzedać" Unii i USA, by miał szerokie pole, a jednocześnie prezydent i premier z miną, jakby mieli ból zęba, będzie mógł się tłumaczyć Polakom w przemówieniach do narodu w TV, że "rozumiemy was drodzy rodacy w pełni, niestety z bólem serca musimy ulec KE i PE i uzbroimy potencjalnie 30 razy mniej ludzi, choć rozumiemy prawo każdego obywatela do posiadania broni". Ale tu potrzebne jest oddolne zrozumienie tej zagrywki "naród-rząd-kontra-Eurokołchoz&USA&Izrael". To trzeba robić, ale mówić tylko to, co trzeba i nic więcej, aby rząd miał wszystkie karty w ręku do "kompromisu" i "ustępstw" wobec Eurokołchozu i reszty [USA&Izrael]. Nie muszę mówić, że w tym momencie plan wprowadzenia "kondominium żydowskiego", czy bezprawnych roszczeń na 65 mld dolarów - za jednym zamachem nikną jak rosa na słońcu. I to bez jednego słowa, bez zapluwania się, bez jakichkolwiek aktów, za które by nas posądzali o "antysemityzm" i takie tam... Oczywiście - pomocniczym, ale bezwzględnie koniecznym działaniem oddolnym jest masowe poparcie dla akcji podpisów i referendum przeciw mediom niemieckim w Polsce - bo to otwiera drogę do szerokiego uświadamiania obywateli. No i do ostrego punktowania antysemickich Niemiec jako zbrodniarzy, sprawców Holocaustu na Żydach - koniecznie przez duże H w mediach i z uroczystą celebracją państwową wszelkich corocznych dat z kalendarium Holocaustu - w Warszawie, w NIEMIECKICH obozach koncentracyjnych na terenie Polski i Niemiec. No i polska delegacja rządowa powinna być też w ciągu każdego roku obowiązkowo na wszystkich uroczystościach dnia wyzwolenia wszystkich obozów koncentracyjnych, gdzie byli więzieni Polacy - z apelami poległych, ofiar, uroczystościami w TV, masowymi marszami pamięci do tych obozów - najlepiej w obozowych pasiakach i masowo i rok w rok - wszystko maksymalnie nagłośnione, a zwłaszcza hekatomba Polaków - jednocześnie z punktowaniem zdrady Anglii, Francji i ZSRR, ze zdradą USA w Jałcie i z podkreślaniem kluczowej roli Polski - Enigmy, lotników, 1939 jako poświęcenia, które dało rok Zachodowi na przygotowanie - wszystko to punktowane non-stop w dokumentach, filmach, relacjach, książkach -jako ZNACZNIE WAŻNIEJSZY WKŁAD W ZWYCIĘSTWO od przymusowej przecież i spóźnionej roli ZSRR jako "alianta mimo woli", a raczej: "alianta wbrew woli" - o wątpliwej wartości moralnej... Przypomnę - to dzięki POLSKIEJ rozpracowanej Enigmie alianci zatopili 200 U-bootów - i to w najgorszym, kluczowym czasie zmagań na Atlantyku - bez tego i inwazji by nie było, a i Brytania by upadła zduszona blokadą, a rozpracowanie V-1 i V-2 przez Polaków było absolutnie kluczowe dla unicestwienia masowego i zaawansowanego rozwoju i użycia na gigantyczna skalę broni rakietowych III Rzeszy [także strategicznych i precyzyjnych], na które Rzesza poświęciła środki odpowiadające wyprodukowaniu przynajmniej 30 tys. myśliwców. Których to myśliwców, a generalnie strategicznych zasobów, które program rakietowy pochłonął, Niemcom zabrakło szczególnie w 1943-1944 roku, gdy postawili na wojnę totalną, a mieli wtedy jeszcze zasoby paliwa dla masowego szkolenia pilotów. Dla porównania sowieccy myśliwcy w ciągu całej wojny zestrzelili ok. 8-8,5 tys niemieckich, fińskich, rumuńskich, węgierskich samolotów, a sowieccy strzelcy bombowców, szturmowców, artyleria plot i ataki na lotniska - zniszczyły około drugie tyle. Co i tak jest dużo - np. myśliwcy RAF w ciągu wojny zestrzelili ok 3,5 tys niemieckich maszyn w powietrzu. Zresztą - wracając do dwóch kluczowych ŁĄCZNYCH oddolnych obywatelskich projektów masowych - zwalczenie de facto monopolu niemieckich mediów [bo Agora to USA&Izrael a la Michnik] - to droga do rozgrzania na całego sprawy odszkodowania 875 mld dolarów za II w.św. - z odsetkami karnymi, no i pietnowanie Niemiec za ich bandycka konstytucje z granicami z 1937 jak za Hitlera - rzecz wymagająca BEZWZGLĘDNIE i w trybie natychmiastowym wyrzucenia Niemiec z Unii, NATO, ONZ, WTO i nałożenia surowych sankcji....No i następny etap to wyliczenie reparacji Rosji za zdradę w 1939 i terror i szkody, o ile pamiętam, mała Estonia wystawiła rachunek Rosjanom za zabór i II w.św. na 185 mld dolarów - w naszym przypadku byłby to więc drugi bilion do wzięcia, No i trzeci bilion wystawiony razem Brytom, Francji i USA za zdradę. I to wszystko z wyliczeniami, dokumentacją i ekspertyzami i wewnętrznym procesem w Polsce bez oglądania się na obce stolice - chodzi o to, aby machina prawna wyprodukowała górę dokumentów do bardzo drobiazgowo uzasadnionych pozwów. W razie czego można się od razu kierować do Trybunału Praw Człowieka w Kuala Lumpur dla osądzenia tych zbrodniarzy - zbrodnie przeciw ludzkości nie podlegają przedawnieniu, a Malezja już przecież wydała wyrok na Busha i jemu podobnych...dobry początek zrobiony... W razie akcji banksterów zlicytowania Polski za długi [ok. 1 bilion dolarów razem różne sfery]- to my im ze smutna miną pokażemy kwity do zapłaty - na 3 biliony dolarów. W razie odmowy zapłaty - cóż, z "ciężkim sercem" zabezpieczymy majątek firm zachodnich w Polsce jako zastaw windykacyjny... co i tak będzie tylko ułamkiem należnej kwoty odszkodowań...więc na resztę będziemy naliczać odsetki karne... ======================================================= @Historian - sprawy Polski od XVI do XX w. postaram się wyjaśnić DO KOŃCA i naprostować twoje prostackie wrzutki agitpropagandy, które próbujesz wdrukować Polakom, ale to dopiero "na deser", na razie dużo ważniejsze są sprawy bieżącej geopolityki i przyszłości. Szachownica

[2016-04-25] Gość
Bartoszewski to taki długofalowy konfident i niemiecki agent wpływu, który nigdy nie zerwał się Niemcom z haka, bo mieli na niego i mają papiery, więc im gorliwie do śmierci służył, zresztą jako "obiecujący" zdrajca bardzo perspektywiczny i długofalowy wypuszczony właśnie w tym celu z uwagi na "zły stan zdrowia" z...obozu koncentracyjnego [TAK - NIE ŻARTUJĘ - PROSZĘ SPRAWDZIĆ KONIECZNIE - miliony innych więźniów jakoś nie wypuszczali z kacetów tego powodu, a 99,99% na pewno się kwalifikowało - ciekawe czemu dla niego zrobiono wyjątek?]. Jak to powiedział kolega - to taki Gollum wypuszczony przez Czarną Wieżę... Zresztą - bo ktoś powie, że to "niecne pomówienie": najlepiej i zawsze nieomylnie drzewo poznać po owocach - to Bartoszewski był głównym orędownikiem "polsko-niemieckiego pojednania", czyli np. - drobnostka - zaniechania wszelkich roszczeń Polski wobec Niemiec - bagatela 875 mld dolarów [to wyliczyli zresztą Amerykanie], a jednocześnie zrobił wszystko, aby po ustawce Magdalenki po 1989 Niemcy zdominowali Polskę politycznie i gospodarczo i w polityce historycznej. Szerzył tez gorliwie mity "dobrych Niemców" pomagających masowo Polakom itd. To także m.on. dzięki takiej "polityce" - dzięki niemu mogły się rozplenic bezkarnie w świecie "polskie obozy koncentracyjne" i "Polacy - ci źli naziści i sprawcy Holocaustu". Nawet się nie dziwię, że stał się patronem KODu, czyli Pruskiej Odnowy i pachołków Sorosa tj. "niezawodnych" Balcerowicza&Petru... właściwie to nawet ich [znaczy tych z KODu] nieco podziwiam za TAKĄ szczerość w tej sprawie... a może to tylko tak mają już mózgi wyprane starą propagandą magdalenkową i sami w tego "cnotliwego patrona" wierzą? Albo naprawdę wierzą, że Polaków można dalej owijać jak lemingów dokoła palca tanią propagandą a la Gwiazda Śmierci?...

[2016-04-25] Gość
Dzola papież Franciszek, nieomylny w końcu zgodnie z prawem katolickim, ściąga muzułmanów do Europy, chce komunii dla rozwodników, dryfuje do legalizacji rozwodów, prezerwatyw. wybrany został przez grono kardynałów oświeconych przez Ducha Św, więc rozumie, ze Bóg tego chce. Niech więc i tak się stanie. I co Ty na to? Sprzeciwić się papieżowi nie możesz, bo to herezja, ale zrobił już to szachownica, bo on wyznaje szachokatolicyzm, czyli bierze to co mu pasuje, część zmienia, reszty nie dostrzega lub nie uznaje. Najlepszy tekst był, że kościół to nie religia. Jasne że nie, religia i wymyślone dogmaty tak sobie powstały i można sobie wybierać, co się chce. TO jest właśnie myślenie katolików.

[2016-04-25] Gość
Szachownica przygotujesz się wydasz kasę i czas zmarnujesz, a wyjdzie ustawa i wszystko ci skonfiskują lub przyjdzie ktoś z inną moralnością i cie zabije z kałach i wszystko przejmie. Nie ma sensu się napinać i zabezpieczać, tylko żyć normalnie z dnia an dzień i planować, jakby nic się nie miało zmienić strasznie. Żadne zabezpieczanie nie pomoże, ani pole z prosem, ani dom, ani rowerek elektryczny. Ktokolwiek wie coś o wojnie lub stanie wyjątkowym doskonale wie, o czym pisze.

[2016-04-25] Ole
Baju, baju, siedział szachownica na jaju. Jak każdy typowy katol masz niewidzialnego wroga, twój to NWO. Coś co nie istnieje, nikt nie dowiódł egzystencji czegokolwiek podobnego, ale spiskowa teoria dziejów jest i można karmić nią ród katoli, kiedy zwykła religia i nauczki dżizusa zawodzą i są obalane. Moje życzenia dla ciebie to myślenie ponad czucie.

[2016-04-25] Dzola
@Gość. Od razu poznać takich gości jak Ty, że z Bogiem, wiarą, życiem wiecznym nie mają do czynienia. Więc jaką dyskusję można z takimi ludźmi prowadzić? To właśnie rzucanie pereł ... . Jezusa nauki wśród uczonych w piśmie i faryzeuszów były podobne. Już o tym pisałem. Większość nie "siedząca" głębiej w wierze przerobi to na własną modłę. Jezus chodził do trędowatych, do celników, prostytutek, chorych i ułomnych, do ubogich i dzieci. Do tych najpierw. Franciszek czyni to na swój sposób, który często adwersarze nie rozumieją i wykorzystują we własnych, niecnych celach. Dopóki nie łamie dekalogu, czyli najważniejszego kręgosłupa wiary chrześcijańskiej, ma prawo do swoistego nawracania. Będę pierwszym podejrzewającym i krytykującym go, jeśli ten kręgosłup zacznie łamać. To może zrobić jedynie antychryst, którego pod koniec naszych czasów (nie mylić z końcem świata) nam przepowiedziano. Nie mówcie teraz, że Dzola widzi we Franciszku antychrysta. Tak zaraz prasa każdego tak mówiącego by ochrzciła. Dogmaty są nienaruszalne i na razie ich nie złamano. Dzola.

[2016-04-25] szachownica
Gościu-sceptyku, co to sączysz, że myślenie naprzód i przygotowanie nie ma sensu: guzik prawda. Samo mentalne przygotowanie oszczędza wstrząsu i chaosu, zwłaszcza, gdy jest powszechne, nie tylko osobiste i "prywatne" - gdy inni na świecie będę tonęli w chaosie i desperacji, my będziemy w stabilności robili swoje - już bez żadnego gorsetu, czy kurateli "wielkich braci" - i dzięki temu odstawiali się od nich o lata świetlne w poziomie życia i rozwoju. Bo właśnie wtedy najbardziej wzrośniemy i jeszcze stworzymy - jako dobrowolnie uznany przez innych lider - konfederację państw Europy Centralnej - taki "reaktor zwrotny bezpieczeństwa". Jaka niby ustawa mi coś zabierze, jeżeli sam będę w masowej milionowej OBYWATELSKIEJ AK-OT? Powtarzam - albo my weźmiemy się zawczasu za władzę WE WŁASNE RĘCE, albo władza zaprowadzi zamordyzm - nieważne władza obca czy "swoja=wewnętrzna". Stąd non-stop powtarzam: wewnętrznie kluczem jest aktywność obywatelska. A kryzys finansowy nic mi nie zrobi, jeżeli będę miał swoje autonomiczne gospodarowanie, media, żywność, komunikację - bo nie będę uzależniony od globalnego systemu. Z kałachem nikt nie przyjdzie i nikt niczego mi nie odbierze - bo to ja będę miał kałacha służąc w oddziale lokalnym i będzie porządek i bezpieczeństwo i stabilność zapewniona przez obywatelskie karne i zdyscyplinowane oddziały - nie tylko lokalnie, ale w całej Polsce. Co do pola z prosem - radziłbym hydroponikę, np. spirulinę i chlorellę, najlepiej w szklarni, choćby pod folią [przy okazji zabezpieczenie przez skażeniem ABC, gdyby przywiało], produktywność takiej żywności przynajmniej o dwa rzędy wielkości wielkości większa na jednostkę powierzchni, brak strat wody w układzie zamkniętym, no i spirulina i chlorella i wzmacniają i budują organizm i odtruwają - radzę sprawdzić co nieco na ten temat. Zaś co do rady, aby niczego nie planować, rozumiem, że jesteś na utrzymaniu rodziców lub singlem żyjącym na tzw. "luzie"? Ja mówię jedno - wrócimy do dyskusji tak co dwa lata i bardzo chętnie skonfrontuję status wielu spraw i postaw: tak w 2018, 2020, 2022, 2024 - potem nie wiadomo, czy ktoś będzie miał na to czas - a i przed tą datą ZASADNICZA ZMIANA i brak czasu na takie tam "drobiazgi" - rzecz całkiem możliwa. Oczywiście, że jestem jak najbardziej za tym , aby żyć normalnie - i co najważniejsze bezpiecznie i stabilnie - z dnia na dzień. Tyle, że aby to zapewnić, będziemy musieli ciężko na to zapracować i dużo w tym celu myśleć i decydować zawczasu PRZED - inaczej PO będziemy tylko tonęli w żalach w bardzo przykrym świecie... ======================================================================== Biedny Ole [Olku?] - podejrzewam, że teraz dzieci w podstawówce są bardziej rozgarnięte, niż ty i łapią takie hasła, typu "wędrówki ludów", "masowe pochody imigrantów", "zamieszki w Grecji", "wojna na Ukrainie", "obrady NATO w odpowiedzi art.5 o kolektywnej obronie", "kryzys finansowy", "przymusowe kontyngenty", "konflikt supermocarstw", "sankcje gospodarcze", "zbrojenia", "masowy dodruk pieniądza", "kłopoty Merkel", "Iskandery w Kaliningradzie", "stagnacja ekonomiczna", "Turcja szantażuje Europę", "bezradność Brukseli", "zamachy terrorystyczne w Paryżu...w Brukseli", "prawo szariatu", "groźba Brexitu", "wyrzucenie Rosji z G8", "marsz przeciw strachowi odwołany...ze strachu", "bezrobocie", "bazy NATO", "dżihadyści, ISIS i obcinanie głów", "masowe mordy", "Żyrinowski grozi atomowym spopieleniem Polski", "dżihad", "strefy no-go", "multi-kulti", "Szwecja drugim państwem świata w rankingu gwałtów", "wojna w Syrii", "prowokacje lotnicze Rosji", "do zamachów terrorystycznych należy się przyzwyczaić", "setki ataków na ośrodki imigrantów w Niemczech", "zestrzelenie Boeinga", "wystawienie ręki ma zapobiec gwałtowi", "rozbrojenie obywateli zapobiegnie atakom terrorystycznym" i takie same oznaki wokół, że wszystko jest "fajnie, ładnie, spokój, tylko rozwój i błogie perspektywy, nic się specjalnego nie dzieje, a mądre i odpowiedzialne rządy i wielcy bracia niech się za nas martwią, a nam tylko wystarczy oglądać mecz w telewizji z kolegami przy piwku - zupełnie jak w reklamie". Najzabawniejsze, że owe "spiskowe" NWO zostało sformułowane otwarcie przez WASPa-prezydenta i i było wpierw i jest zajadle krytykowane właśnie w pierwszym rzędzie w USA właśnie przeważnie przez WASPów. Dla niezorientowanych "White-Anglo-Saxon-Protestant". Czy możesz Olku zapodać jeszcze parę takich bajecznie sielskich mądrości życiowych? Aż mi się jakoś miło na sercu robi i łza wzruszenia w oku się kręci, jak słucham tak czystej i nieskalanej naiwności z krynicy niewinności twego serduszka, jak u 5-letniego dziecka...No i ten "ród katoli" - w TAKIM zestawieniu nawet ładnie to ująłeś...i brzmi poważnie i starożytnie...tak jakoś po sarmacku i jakby staropolsku...jak husaria...czyżby pierwsze oznaki powrotu do polskiej tradycji? Szachownica

[2016-04-25] szachownica
Na wątku "Żeby Polska była Polską" jest bardzo ciekawy wywiad z Jabłonowskim ze Związku Jaszczurczego. [https://www.youtube.com/watch?v=CVjr7yaiVCw - "Amerykanie chcą walczyć z Rosją w Polsce"]. Mogę się pod tym podpisać na 100%. Jedno uzupełnienie - tu nie chodzi o przyciskanie Rosji przez USA - polską krwią i polskimi zasobami - przez 5-10 lat. Ten stan niestabilności Europy Środkowej - stan pasa ognia wojny - jest potrzebny strategom USA do rozdzielenia Berlina i Moskwy - praktycznie NA STAŁE, dopóki Chiny i Wielki Wschód nie zostaną podporządkowane - oficjalnie USA, a faktycznie - dla potrzeb globalnego zwycięstwa NWO, dla którego USA jest narzędziem. A po drugie - wprowadzenie Polski i Polaków i innych nacji regionu do wojny - jest wg strategów Waszyngtonu "niezbędne" dla likwidacji ostatniej "zielonej strefy" w Europie, wolnej od imigrantów, wolnej od terroryzmu, wolnej od stref "no go", wolnej od zastraszania i "dziel i rządź" politpoprawnością i wolnej od destabilizacji akcji bezpośrednich tj. dżihadem i nie tylko. Strategom USA, a faktycznie NWO, zależy na demontażu państw narodowych Europy, stworzeniu zatomizowanej masy, w której Bruksela byłaby faktycznie - po podpisaniu TTIP - tylko centralą wykonawczą administracji Waszyngtonu. Waszyngtonowi zależy na likwidacji groźby powstania konkurencyjnego, niezależnego od nich imperium od Lizbony do Władywostoku - bo projektują własne - większe - od Lizbony do Waszyngtonu z Władywostokiem i Pekinem po drodze. Zresztą i ten "dystrykt" byłby przejściowy i wtopiony w ramy jednej globalnej kontroli NWO - bo to jest ostateczny cel budowania tych coraz większych struktur polityczno-ekonomicznych - zlanie ich w jeden hierarchicznie kontrolowany i zarządzany totalnie obszar globalny. Co możemy poradzić? - jak mówi non-stop Braun, teraz Jabłonowski - nie dać się wpuścić w żadną wojnę, choćby złote góry obiecywali, albo słodkie wizje zwycięstw i rewanżu, ani jednego żołnierza poza granice Polski - tylko zwarty mur tarcz. No i ustawa 1066 do kasacji - ale tu znowu kłania się aktywność obywatelska - wg mnie to klucz do polityki wewnętrznej. Być uzbrojonym i gotowym na wszystko - a jednocześnie nie pójść na wojnę jako pierwsi. Nawet więcej - nie pójść na wojnę w ogóle - nie dać się wciągnąć, nie określać się do końca, a dzięki wypracowanej wartości "power in beeing" i potencjałowi odstraszania - zachować de facto neutralność. Owszem - być "rozdzielaczem" Moskwy i Berlina [bo alternatywą jest dla nas likwidacja Polski], i w ten sposób spełniać dla USA pożyteczną rolę - zresztą RÓWNIE UŻYTECZNĄ dla Chin - ale nic więcej - a i to za likwidację Mitteleuropy twardo realizować jako ZAPŁATĘ z upuszczeniem kasy zwłaszcza wujowi Samowi - podkreślam: jednocześnie z poparciem i USA i Chin - realizować metodycznie konfederację Międzymorza. Oczywiście - POKOJOWO i w warunkach stabilności i rozwoju. A im bardziej będziemy silni, tym bardziej będziemy suwerenni, i będziemy się coraz bardziej cenić. Nie za udział po czyjejś stronie mamy kasować obie strony - tylko za to, że się nie opowiadamy po stronie przeciwnika danego imperium. Co - pozornie paradoksalnie - każe jeszcze bardziej wzmacniać taką konfederacje Międzymorza obu stronom - ponieważ suwerenność i autonomia konfederacji Międzymorza jest najlepszym gwarantem, że ta konfederacja nie wybierze opcji przeciwnej i postawi na swój interes - swoja neutralność. Jakby podsumować: - absolutny priorytet nr 1 to nie pójść na wojnę, po drugie stworzyć OBYWATELSKIE AK-OT, de facto oddolne, zniechęcające do zewnętrznej relatywnie "łatwej i taniej i szybkiej" "akcji stabilizacyjnej" w układzie koszt-efekt, oraz gaszącej w zarodku infiltracyjne akcje "eksportowe" dżihadu i nie tylko dżihadu - bo najwięcej mogą namieszać specsłużby. Zaznaczam jasno - AK-OT to nie są siły do obrony przed regularnym atakiem i do regularnej wojny - absolutnie nie - to są siły-remedium na wszelkiego rodzaju możliwe manipulacje i "rekonstrukcje" rządu na górze i na akcje "zewnętrzne" macherów i specsłużb i na prowokacje i akcje fałszywej flagi, zielonych ludzików, wojny hybrydowej itp. Taka własna konkretna masowa oddolna polisa narodowa własnego bezpieczeństwa i suwerenności wewnętrznej. Po trzecie - likwidacja niemieckich mediów, całej propagandy oczerniającej Polskę i Polaków dla celów zewnętrznej "akcji stabilizacyjnej", czy ustanowienia kondominium, czy zlicytowania. I w ślad za tym - kontrakcja polskich mediów - cały czas na okrągło sprawa reparacji wszystkich zewnętrznych graczy na 3 biliony dolarów, stygmatyzacja nigdy nie zdenazyfikowanych Niemiec, sprawców Holocaustu, także stygmatyzacja i przeczołganie na oczach świata zdrajców Polski [Anglia, Francja, ZSRR, USA], podkreślanie DECYDUJĄCEGO wkładu Polski dla wygrania II w.św. i uratowania świata [w tym WSZYSTKICH Żydów przy okazji] od brunatnego "porządku" i różnych eksterminacyjnych General Plan-ów nazistów-ludobójców. Oczywiście - likwidacja ustawy 1066 o bratniej pomocy - i jednocześnie konstytucyjne przywrócenie suwerenności emisji pieniądza przez NBP. Ten pakiet to minimalny zbiór warunków absolutnie koniecznych dla pozytywnej przyszłości Polaków i sąsiadów - w sumie jedziemy na jednym wózku w regionie. Proszę zauważyć - to nie jest sprawa ani pieniędzy [bo broń indywidualną po zaprzysiężeniu można wydać AK-OT z magazynów WP], ani nawet zbrojeń, czy jakichś udanych negocjacji na arenie międzynarodowej, czy przeprowadzenia jakichś planów industrializacji. To są wszystko sprawy zależne od ZDECYDOWANEJ WOLI Polaków - od ich mądrej i rozważnej, ale zdecydowanej masowej aktywności. Chodzi o wyraźne NIE dla wojny i TAK dla masowych inicjatyw dających nam pole do realnej suwerenności w stabilności i rozwoju. "Tylko" tyle - a raczej "aż" tyle - bo to wymaga dobrego uświadomienia powszechnego, co robić, a czego unikać jak zarazy. Oczywiście - dalej jednoznaczne NIE dla imigracji, multi-kulti i innych form samobójstwa zbiorowego - fizycznego i cywilizacyjnego. Tak naprawdę najważniejsza w tym wszystkim jest PRAWDZIWA INFORMACJA, PRAWDZIWA ANALIZA STANU, PRAWDZIWA DIAGNOZA - i powszechne ich uświadomienie. Nie miliardy, nie najnowsze antyrakiety są nam potrzebne - a powszechne oddolne uświadomienie i przetrawienie i odpowiedzialność i zero zachowań na "hurraa!"- zero różowych okularów i nie pozwolić sobie na zakładanie końskich klapek na oczach. I pragmatyzm i rozum w miejsce emocji i haseł. Myśleć i decydować PRZED. Nawet gdyby nas stygmatyzowali od "niewdzięczników", "tchórzy", czy nawet "zdrajców" i zaklinali na wszelkie ideały i świętości. Jedna uwaga - przeczekamy 2-3 lata i nie damy się wciągnąć - i macherzy będą musieli poszukać innych sposobów dla zwalczania Chin, niż "motywowanie" Rosji do dealu za pomocą wojennego nacisku polską krwią. Powtarzam - USA nie mają już czasu - już są spóźnieni. Zostają im Indie - albo bezpośrednie "zdyscyplinowanie" Rosji siłą - z udziałem US Army. A Izrael zaniecha Judeopolonii wobec odkręcenia kurka finansowego dla zbrojeń Izraela, czyli - dla reaktywacji planów Wielkiego Izraela. Co zresztą chce w petycji i uchwale senackiej do Obamy 4/5 amerykańskich senatorów. Pisałem o nieuchronnym rozstaniu interesu Izraela i Rosji ze względu na konkurencję na rynku węglowodorów [np. izraelskie złoże gazu Lewiatan - ponad 700 mld m3 do sprzedania - wielki apetyt Izraela na eksport] - zwłaszcza w Europie. Teraz słychać o embargu uzbrojenia, np. dronów do Rosji, prasa izraelska nagle przeszła od chwalenia dobrych stosunków z Moskwą do opisywania incydentów agresywnego przechwytywania izraelskich myśliwców przez myśliwce rosyjskie z Syrii. To nie jest przełom, ani spalenie mostów - na to obie strony są za mądre - ale jest to na pewno pierwsze wytyczanie nowego pola dla przeciągania liny nowego układu interesów, a jeżeli negocjacje na tym polu zawiodą - do konfrontacji, a przynajmniej końca "owocnej współpracy". Co zresztą logicznie starają się wymóc na Tel Avivie stratedzy Waszyngtonu dla osłabienia pozycji Rosji - w ICH NADRZĘDNYCH negocjacjach nt dealu przeciw Chinom. Zresztą i Izrael obstawia Indie - są bodaj trzecim eksporterem uzbrojenia do Indii. W razie przepięcia i zamiany Rosji na Indie już maja zajęte pozycje do rozszerzenia "owocnej współpracy". Co jest też poniekąd logiczne dla Izraela już teraz- Indie to balanser dla atomowo-rakietowego Pakistanu, który cały Izrael ma przecież na swym atomowym celowniku - choć o tym ani mru-mru - dziwne, prawda? Szerzej patrząc - Indie to przeciwwaga dla świata muzułmańskiego, którym Indie są otoczone z obu stron. Ale na razie Indie są za słabe na taką "zbiorcza" konfrontację - Pakistan, no i Chiny, "wystarczają" im aż nadto... Szachownica.

[2016-04-25] Waldek
"To tylko kwestia wyceny w bliskiej przyszłości, najdalej za 2-3 lata, kiedy Waszyngton uzna, że dalsza gra na deal z Rosją nie ma sensu." Amerykańscy najlepsi fachowcy tego jeszcze nie wiedzą, a szachownica już wie, taki jest mądry. Oj synku jeszcze sporo nauki przed tobą. A NKWD-skie metody kula w łeb to sobie zachowaj dla siebie i swoje rodziny, a nie zniewalać ludzi chcesz.

[2016-04-25] Ole
Dałem kilku znajomym z zupełnie różnych opcji do przeczytania twoje wpisy szachownica i powiem tak najlżejszą opinią była sentencja zażartego katola: "wariat i pyszałek, a pycha kroczy przed upadkiem", reszta nie do zacytowania. Dla mnie coś się tobie w główce pomieszało lub służysz swemu Panu w Toruniu lub Watykanie i stad ta nawijka o Braunie, klerze i kościele katolickim. Spokojnie nie uda cię się zawrócić Wisły kijem, a ludzie w Polsce, jak widzisz, maja gdzieś takich jak ty. Wybory temu najlepiej dowodzą, Braun i jego koronowanie jezusa na króla Polski to margines krańca kartki wyborczej. Najważniejsze jest to, że w tym lewackim kraju nawet tacy jak ty mogą myśleć, co chcą i nauczać, tylko jest jedne problem odbiorców nie ma i nie będzie. Możesz się modlić co noc, aby byli, ale ludzie mają inne cele i przyjemności w życiu. Takie są fakty, koniec, kropka panie religijnie nawiedzony. A za dwa lata to powiesz pewnie, że objawiła się tobie maryja i kazała naród nawracać i Częstochowę 2.0 wybudować.

[2016-04-25] G Nowak
@ waldek & ole, jak nie nie macie nic mądrego do powiedzenia to lepiej milczeć i nie zabierać czytelnikom czasu. jak masz argumenty zapraszam do dyskusji i polemizuj z szachownica lub innymi. to samo dotyczy pozostałych którzy zamiast argumentów publikują paszkwile, opamiętajcie sie bo to nie niemiecki onet gdzie ideą jest publikacja byle czego i jak najbardziej prostackiego. tu nie ten poziom. widzę ze od jakiegoś czasu sporo lewackiego pospólstwa sie zebrało i zamiast argumentów w dyskusji używają inwektyw. nie zgadzasz sie - polemizuj, używaj argumentów a nie inwektyw. widzę ze komuś sie strona i dyskusje nie bardzo podobają bo paszkwile idą z podobnych adresów IP. nikt tu lewackiej brukselskiej propagandy nie będzie uprawiał, lojalnie ostrzegam, że posty bez argumentacji a jedynie z wyzwiskami będą usuwane. jesteście tu gośćmi więc zachowajcie kulturę dyskusji, szacunek dla rozmówcy i dobre polskie obyczaje a jak nie to wyp... bo nie będę tu tolerował chamstwa i lewackich obelg, przez lata była tu oaza kultury i swobody dyskusji i chce aby tak pozostało.

[2016-04-26] Ateista Duo
@ G Nowak jak Pan sam wyzywa ludzi od lewactwa, brukselskiej propagandy, tylko z powodu innych poglądów, liberalnych - wolnościowych, lewackich, to jak się dziwić Szachownicy. Ja nie wyzywam szachownicy od faszystów i rasistów, choć tak o nim uważam, bo mam zasady. Irytują mnie te ciągłe szufladkowanie ludzi przez szachownicę i to jeszcze podparte religią i bogiem. To że inni mają podobne lub odmienne poglądy to nie moja sprawa, ale proszę nie robić propagandy, bo jak @Gawron , Dzola i Szachownica piszą, to jakoś nie mają podobnych IP, a jak inni to zaraz akcja lewaków, zmasowany atak gazety wyborczej, wrogów Polski i innych. Jak Ateista zaczął polemikę z Szachownicą to parę osób go poparło, m.in. ja i się wypowiedziałem. Podobnie było w Pana przypadku, sam Pan pisał, że nie ujawniał się ze swoimi poglądami przez długi czas w obawie przed ostracyzmem. Szachownica broni kk, jakby sam go założył przynajmniej, co daje sporo do myślenia. Jak w kk coś złego to wyjątki lub agentura lewactwa. Jeśli ktoś powoła się na liberalizm lub logikę i rozsądek to z kolei lewak i zbrodniarz. Gdzie tu proporcja jakaś i obiektywizm? Czyżby Pan tego nie dostrzegał? Jak tu polemizować, gdy na wszystko Szachownica najpierw wylewa wiadro pomyj o lewakach, a potem kazanie głosi katolskie i gdy coś niewygodne to puentuje, że już o tym pisał. Panie G Nowak tak się antagonizuje społeczeństwo, a nie jednoczy mimo różnicy zdań. Potem ciężko oczekiwać walki ramię w ramię w wypadku wojny lub najazdu hord islamu. Sam Szachownica więcej mi przypisał niż sam o sobie napisałem, proszę sprawdzić z wpisów. Jak tak ma wyglądać mój rodak, to serio wolę ateistę z Hiszpanii lub Wlk, Brytanii, może ma w dupie mój kraj i by go sprzedał za 1 GDP, ale chociaż traktuje mnie jak normalnego człowieka, a nie jakiegoś wroga państwa, bo jestem ateistą. Czuję, że za kilka miesięcy, jak nie zacznę wpisu od niech będzie pochwalony, to też mnie Pan wypieprzy na zbity pysk, bo będę pospólstwem. Coś Panu i forumowiczom powiem o sobie, jestem ateistą, libertarianinem, a co najważniejsze Polakiem. Zatrudniam kilkanaście osób, z tego co wiem, różnych wyznań, a na pewno politycznych przekonań i światopoglądów. Ludzie ci dzięki mnie zarabiają bardzo, ale to bardzo godziwe pieniądze, a ja dzięki nim. Wychowują swoje dzieci, które kiedyś zastąpią nas w Polsce. W przenośni i dosłownie budujemy Polskę i ciekaw jestem, skąd taki Szachownica ma prawo mnie wyzywać i przypisywać apoteozę talmudu, islamu, chęć destrukcji ojczyzny lub innych rzeczy. Innych ateistów też obrażą, ponieważ nie siedzimy cicho. Czyli my Polacy ateiści, możemy żyć łaskawie w Polsce katolickiej, byleby się nie wychylać i nie niszczyć wielkiej tradycji chrześcijańskiej? A co z wielką tradycja wierzeń pogańskich, mitologią słowiańską itp? Jeżeli chce Pan zachować ład to proszę napomnieć wpierw Szachownicę, aby nie prowokował i obrażał ludzi, bo tak nie można.

[2016-04-26] Ateista Duo
"I w ślad za tym - kontrakcja polskich mediów - cały czas na okrągło sprawa reparacji wszystkich zewnętrznych graczy na 3 biliony dolarów, stygmatyzacja nigdy nie zdenazyfikowanych Niemiec, sprawców Holocaustu, także stygmatyzacja i przeczołganie na oczach świata zdrajców Polski [Anglia, Francja, ZSRR, USA]" Szachownica walka, choćby jedynie medialna z całym "silnym" światem raczej nam nie wyjdzie. Sztukę wojny przywoływałeś, a o dwóch (wielu) frontach sam zapomniałeś?

[2016-04-26] Jarząbek
@Czy jest ktoś w stanie ocenić realną siłę ekonomiczną i militarną Międzymorza i porównać ją z Niemcami i Rosją ? Napisałem "realną" dlatego , że w konfrontacji np. z Niemcami należałoby odrzucić powiązania ekonomiczne z tego kierunku , a może nawet z obydwu kierunków tzn z Rosji również . Jaką siłą gospodarczą/militarną będzie wtedy Międzymorze ? Wydaje mi się , że gospodarczo jesteśmy , jako Międzymorze , mocno powiązani z Niemcami i od nich uzależnieni . Siła gospodarcza Międzymorza zależy od gospodarki niemieckiej. Ale jak wyglądałaby sytuacja gdyby zostały mocno ograniczone kontakty gospodarcze Międzymorza i Niemiec i Rosji ?

[2016-04-26] szachownica
@Ateista Duo - tu właśnie kłaniają się całe dekady zakłamywania polskich spraw przez Zachód i Rosję. Nakłamali i teraz wystarczy bardzo niewiele wysiłku, aby prawem kontrastu i szoku pokazać ich nędzę, że "król jest nagi". Sami sobie naszykowali gorzkie piwko do wypicia. Polityka historyczna Polski - to sprawa adresowana do całego świata. Zachód i Rosja mogą udawać durniów, ba - wyśmiewać się z naszego przekazu. NIE ONI SĄ WAŻNI - NIE ONI SĄ GŁÓWNYM ADRESATEM DOCELOWYM PRZEKAZU. Nasza rzecz, to wyraźnie pokazać się przed narodami Wielkiego Wschodu, Afryki, Ameryki Południowej - jako nacja, a właściwie kultura ZUPEŁNIE INNA i osobna od konsumpcyjnego zgniłego Zachodu bez wiary i moralności i osobna od militarystycznej Rosji - tego wielkiego więzienia i cmentarza narodów - ostatniego kolonialnego imperium "starego wzoru" na Ziemi. My jesteśmy po jednej stronie z ludami poddanymi kolonizacji i wyzyskowi. Ba - Chiny nigdy nie utraciły niepodległości, nawet w najgorszym XIX w. - "wieku hańby" - my tak, i jeszcze nas krwawo tłumili. Dlatego kapitan Nemo - polski arystokrata, któremu bestialsko Moskale rodzinę wyrżnęli - został tak gładko "przeflancowany" przez Juliusza Verne na...hinduskiego księcia, którego spotkał równie tragiczny los w powstaniu zduszonym przez Brytów. A dlaczego Nemo z Polaka stał się Hindusem? Bo wydawca Verna uznał, że nie będzie szkodził Francji, która miała wspaniałe układy i biznesy z Rosją. Byliśmy właśnie takimi "Murzynami" Europy wśród białych ludzi - wyszydzanymi i poniżanymi i deptanymi i wynaradawianymi na wszelkie sposoby przez zaborców - teraz za to wystawimy rachunek wobec całego świata, który w większości wcale nie jest przeżarty narracją lewactwa Zachodu. Nasze zadanie to non-stop mówić do Chińczyków, Hindusów, Indonezyjczyków, Pakistańczyków, Brazylijczyków, przynajmniej do 6 miliardów ludzi z okładem - że jesteśmy ich bratnim narodem, który dał najwięcej światu podczas II wojny światowej i poniósł za to największą ofiarę. To do nich trzeba kierować potępienie zdrady Brytów, Francji, ZSRR, USA, wobec nich demaskować krwawy brunatny terror Niemców i ich obłędne plany władztwa nad światem i eksterminacji "niearyjczyków" i ludów niższych - czyli ICH właśnie. Zachód to NWO, a Rosja to piesek NWO, a raczej śliska hiena, która znów chce sobie urwać jak największy łup i gra w negocjacjach na złodziejski układ z USA - zrobić powtórkę wolty, jak w II w.św. Nasza rzecz, to wyśmiewać filmy z Hollywood, gloryfikujące "geniuszy" z USA, co to na filmach Enigmę złamali, Wunderwaffe rozpracowali itd. Aż samo się prosi. Z kopiami z napisami w każdym języku - zwłaszcza po chińsku, ale i arabsku. I "prywatnie" na Youtube i portalach też. Polityka historyczna - to owoc czekający na zerwanie - aż się prosi w układzie kosztu do efektu. Jak np. w Indiach oceniono zaporową postawę Polaków wobec przymusowych kontyngentów imigrantów, wpierania multi-kulti? Wg "arcytolerancyjnego" lizusowskiego lewactwa należałoby się spodziewać potępienia dla "ksenofobii", "nacjonalizmu", ba, "szowinizmu" Polaków. NIC Z TYCH RZECZY - w Indiach postawę Polski wobec tej nagonki politporawnego Eurokołchozu odebrano właśnie pozytywnie jako przejaw mądrości i wzór dla innych państw do naśladowania. Polecam artykuł o "Polsce - mędrcu Europy": http://pl.blastingnews.com/europa/2015/11/europa-otwiera-oczy-polska-przykladem-do-nasladowania-w-sprawie-uchodzcow-00664891.html ============================================================= Jarząbek - licząc wg wojsk konwencjonalnych, Międzymorze byłoby wystarczająco silne, aby pokonać Niemcy z Austrią na dokładkę. Przynajmniej wg obecnego zliczenia sił, sprzętu i możliwości mobilizacyjnych. Względem Rosji - tylko aktywna obrona, ale Bałtowie straceni, a z Ukrainy tylko Ukraina Zachodnia do utrzymania - ale ich siłami. Oczywiście dla Międzymorza przegrana w razie zmasowanego użycia broni jądrowej przez Rosję, ale tu samo użycie atomu nie byłoby dla Rosji łatwe i nie obeszło by się bez bardzo poważnych długofalowych konsekwencji dla Rosji - pisałem o tym jeszcze bodaj w 2015. Zresztą - nie chodzi o wojowanie - ale o stworzenie na tyle silnego bloku, aby żadnemu graczowi nie opłacało się walczyć z Międzymorzem, natomiast opłacało się płacić za jego neutralność. Nie chodzi o zdobywanie siłą Niemiec, czy Rosji - chodzi o stworzenie stabilnej strefy bezpieczeństwa, równocześnie na tyle dużej, aby nawet otoczona morzem chaosu, zachowała autonomię [zwłaszcza żywnościową] i sama dla siebie stanowiła wystarczający rynek podstawowy. A jeżeli Rosja i Niemcy się rozpadną w chaosie na "landy" i regiony - to część będzie mogła przystąpić do Międzymorza - dobrowolnie. Z wymianą handlową jest dużo gorzej- dla Polski Niemcy to nr 1 w eksporcie i imporcie - dla Niemiec Polska - bodajże ma siódmą lokatę. Na pewno dla Niemiec wymiana z Polska jest dużo większa, niż z Rosją - tylko nie umiemy tego przekuć w polityczne koneksje i układy. Dlatego - ze względu na uzależnienie eksportu i importu od Niemiec - tak ważne jest przepięcie polskiego eksportu, ale i importu, na inne kraje Unii i na Wielki Wschód i na Ameryki i kraje Lewantu i Bliskiego Wschodu - ale także na Afrykę, bo jesteśmy konkurencyjni cenowo przy dobrej jakości i Afrykańczyków stać na nasze produkty. Dlatego pisałem już - wypisanie się na "hurra" z Unii Europejskiej i tej strefy wolnego handlu jest samobójstwem bez zmiany kierunków handlu i przygotowania nowego pola, a raczej pól na całym świecie - nie tylko na "jedwabnym szlaku". Tak samo nie ma sensu pożegnanie z Unią przed wykorzystaniem środków unijnych do 2020 i przed wypracowaniem innowacyjnej konkurencyjności gospodarki. Musimy bardzo mocno zmienić handel, ofertę produktową, odpowiednio dopasować poziom, jakość, innowacyjność tych produktów, marketing, logistykę, transport - to wymaga czasu i świadomego wysiłku. 2020 to krótki termin - to raczej zajmie dłużej - a z drugiej strony nie mamy za wiele czasu, bo Unia się sypie - już w zeszłym roku Niemcy projektowały z Beneluxem i Austrią i Francja dwie wersje "okrojonego Schengen"...- dawniej rzecz nie do pomyślenia... Utworzenie Międzymorza na bazie V4 i "16+1" to w pierwszym etapie projekt ekonomiczno-polityczny kierowany NAJPIERW względem Unii, dla wynegocjowania lepszych warunków w Unii dla państw Międzymorza - których siłę przetargową zwielokrotni właśnie ten wspólny blok. A jeżeli układ ze starą Unią nie wyjdzie, albo Unia się rozsypie - cóż, po to właśnie trzeba wpierw zapewnić sobie nowe pole handlu i nie wisieć na jednej gałęzi... Szachownica

[2016-04-26] gawron
@ Historian, Gdyby imperium brytyjskie bylo potega, toby nie upadlo, tak? Gdyby imperium rzymskie bylo potega to by nie upadlo, tak? Itd. Ty czlowieku tak rozumiesz historie jak muzumlanin rozumie Trojce Swieta. Imperia przychodza i odchodza, a dzieki dzialaniu zdrajcow, takich jakich dzis w Polsce mnostwo, trudno odbudowac potege. ale moze sie uda wyplenic zdrajcow. Oby.

[2016-04-27] Dzola
Szczęście czy samopotępienie? Usłyszałem rozbrajająco szczere zdanie. Proste i zarazem bardzo dobrze oddające faktyczny stan rzeczy. A jakie to zdanie? „Sam sobie tworzę piekło”. To stwierdzenie padło w kontekście wydarzeń życiowych pewnej osoby. Można zastosować je do całokształtu życia. Tak wielu ludzi, którzy narzekają na otaczający świat. Czują się nieszczęśliwi i całą winą obarczają innych ludzi, los, a nawet samego Boga. Między wierszami da się wyczytać przekonanie o własnej „doskonałości”. Na nieszczęście istnieją „grzesznicy”. Tego typu narzekanie lub nieraz nawet pełne złości oskarżanie całe swe ostrze kieruje wobec tego, co na zewnątrz. Stan wewnętrzny serca staje się niczym bezbronna ofiara zewnętrznego fatum. Co gorsza, nieraz Bóg jest postrzegany jako bezwzględny oprawca, który dopuszcza lub inspiruje cierpienie. Jest w stanie nawet zesłać człowieka do piekła; na ziemi i na wieczność. Takie myślenie prowadzi do buntu, złości i zgryzoty, która zaczyna wypełniać serce. Zbuntowany człowiek dochodzi do przekonania, że jest bezbronną ofiarą bezdusznego świata, z Bogiem włącznie. Czy tak jednak jest naprawdę? Tu wraca genialne zdanie, które na początku zacytowałem. Warto zapamiętać tę bezcenną myśl. Dlaczego? Pozwala radykalnie inaczej spojrzeć na rzeczywistość. A co takiego szczególnego wynika z tego stwierdzenia? Otóż zupełna zmiana podejścia do życia. Nie jest najważniejsze, jaki jest zewnętrzny świat. Najważniejszy jest mój sposób podejścia do tego świata. To, co zewnętrzne nie jest w stanie wywołać w sercu stanu piekła. Piekło jest konsekwencją mojego sposobu przeżywania zewnętrznego świata. Nie jest najważniejsza zewnętrzna sytuacja, ale wewnętrzne podejście do niej. Znam ludzi, którzy mają całkiem dobrą sytuację. Czują się jednak nieszczęśliwi i poszkodowani. Przeżywają piekło złości i niezadowolenia. Jednocześnie stają przed oczami osoby, których spotkała wielka tragedia. W ich sercach jest pokój i łagodna akceptacja. Piekło doświadczane w sercu nie jest wyrokiem z zewnątrz. To własny wybór. Jak ktoś chce być nieszczęśliwy, to taki będzie nawet w najbardziej szczęśliwym biegu zewnętrznych wydarzeń. Gdy ktoś chce być szczęśliwy, to będzie nawet w najbardziej zewnętrznie tragicznej sytuacji. Podobnie w wieczności. Tak! Istnieje piekło i niebo jako ostateczne stany człowieka. Bóg nigdy jednak nie skazuje do piekła. To byłoby sprzeczne z Miłością. To człowiek sam ewentualnie wybiera wieczne samopotępienie. Miłość Boża szanuje wolność, dlatego respektuje tragiczny wybór człowieka. To nie Bóg skazuje człowieka na piekło, ale to człowiek sam na siebie wydaje taki wyrok. Bez przesady można powiedzieć: wszystko w naszych rękach. Wielu męczenników w największych fizycznych cierpieniach doświadczało nieba umierania dla Chrystusa. Z kolei liczni są ci, których drobna niedogodność wyprowadza z równowagi. Na ich twarzach pojawia się piekło wściekłości. Tak! Powiedzmy sobie jasno i wyraźnie. Jeśli doświadczam piekła, to sam jestem głównym wykonawcą takiego wyroku. Panie Jezu! Pomóż, abym wybierał na ziemi niebo, które będzie prowadzić do Wiecznego Nieba… Dzola.

[2016-04-27] szachownica
Coś się "zacięło", więc powtarzam wpisy [ale proszę nie publikować 2 razy pod rząd] ---------------------- @Ateista Duo - tu właśnie kłaniają się całe dekady zakłamywania polskich spraw przez Zachód i Rosję. Nakłamali i teraz wystarczy bardzo niewiele wysiłku, aby prawem kontrastu i szoku pokazać ich nędzę, że "król jest nagi". Sami sobie naszykowali gorzkie piwko do wypicia. Polityka historyczna Polski - to sprawa adresowana do całego świata. Zachód i Rosja mogą udawać durniów, ba - wyśmiewać się z naszego przekazu. NIE ONI SĄ WAŻNI - NIE ONI SĄ GŁÓWNYM ADRESATEM DOCELOWYM PRZEKAZU. Nasza rzecz, to wyraźnie pokazać się przed narodami Wielkiego Wschodu, Afryki, Ameryki Południowej - jako nacja, a właściwie kultura ZUPEŁNIE INNA i osobna od konsumpcyjnego zgniłego Zachodu bez wiary i moralności i osobna od militarystycznej Rosji - tego wielkiego więzienia i cmentarza narodów - ostatniego kolonialnego imperium "starego wzoru" na Ziemi. My jesteśmy po jednej stronie z ludami poddanymi kolonizacji i wyzyskowi. Ba - Chiny nigdy nie utraciły niepodległości, nawet w najgorszym XIX w. - "wieku hańby" - my tak, i jeszcze nas krwawo tłumili. Dlatego kapitan Nemo - polski arystokrata, któremu bestialsko Moskale rodzinę wyrżnęli - został tak gładko "przeflancowany" przez Juliusza Verne na...hinduskiego księcia, którego spotkał równie tragiczny los w powstaniu zduszonym przez Brytów. A dlaczego Nemo z Polaka stał się Hindusem? Bo wydawca Verna uznał, że nie będzie szkodził Francji, która miała wspaniałe układy i biznesy z Rosją. Byliśmy właśnie takimi "Murzynami" Europy wśród białych ludzi - wyszydzanymi i poniżanymi i deptanymi i wynaradawianymi na wszelkie sposoby przez zaborców - teraz za to wystawimy rachunek wobec całego świata, który w większości wcale nie jest przeżarty narracją lewactwa Zachodu. Nasze zadanie to non-stop mówić do Chińczyków, Hindusów, Indonezyjczyków, Pakistańczyków, Brazylijczyków, przynajmniej do 6 miliardów ludzi z okładem - że jesteśmy ich bratnim narodem, który dał najwięcej światu podczas II wojny światowej i poniósł za to największą ofiarę. To do nich trzeba kierować potępienie zdrady Brytów, Francji, ZSRR, USA, wobec nich demaskować krwawy brunatny terror Niemców i ich obłędne plany władztwa nad światem i eksterminacji "niearyjczyków" i ludów niższych - czyli ICH właśnie. Zachód to NWO, a Rosja to piesek NWO, a raczej śliska hiena, która znów chce sobie urwać jak największy łup i gra w negocjacjach na złodziejski układ z USA - zrobić powtórkę wolty, jak w II w.św. Nasza rzecz, to wyśmiewać filmy z Hollywood, gloryfikujące "geniuszy" z USA, co to na filmach Enigmę złamali, Wunderwaffe rozpracowali itd. Aż samo się prosi. Z kopiami z napisami w każdym języku - zwłaszcza po chińsku, ale i arabsku. I "prywatnie" na Youtube i portalach też. Polityka historyczna - to owoc czekający na zerwanie - aż się prosi w układzie kosztu do efektu. Jak np. w Indiach oceniono zaporową postawę Polaków wobec przymusowych kontyngentów imigrantów, wpierania multi-kulti? Wg "arcytolerancyjnego" lizusowskiego lewactwa należałoby się spodziewać potępienia dla "ksenofobii", "nacjonalizmu", ba, "szowinizmu" Polaków. NIC Z TYCH RZECZY - w Indiach postawę Polski wobec tej nagonki politporawnego Eurokołchozu odebrano właśnie pozytywnie jako przejaw mądrości i wzór dla innych państw do naśladowania. Polecam artykuł o "Polsce - mędrcu Europy": http://pl.blastingnews.com/europa/2015/11/europa-otwiera-oczy-polska-przykladem-do-nasladowania-w-sprawie-uchodzcow-00664891.html ============================================================= @Jarząbek - licząc wg wojsk konwencjonalnych, Międzymorze byłoby wystarczająco silne, aby pokonać Niemcy z Austrią na dokładkę. Przynajmniej wg obecnego zliczenia sił, sprzętu i możliwości mobilizacyjnych. Względem Rosji - tylko aktywna obrona, ale Bałtowie straceni, a z Ukrainy tylko Ukraina Zachodnia do utrzymania - ale ich siłami. Oczywiście dla Międzymorza przegrana w razie zmasowanego użycia broni jądrowej przez Rosję, ale tu samo użycie atomu nie byłoby dla Rosji łatwe i nie obeszło by się bez bardzo poważnych długofalowych konsekwencji dla Rosji - pisałem o tym jeszcze bodaj w 2015. Z wymianą handlową jest dużo gorzej- dla Polski Niemcy to nr 1 w eksporcie i imporcie - dla Niemiec Polska - bodajże ma siódmą lokatę. Dlatego tak ważne jest przepięcie polskiego eksportu, ale i importu, na inne kraje Unii i na Wielki Wschód i na Ameryki i kraje Lewantu i Bliskiego Wschodu - ale także na Afrykę, bo jesteśmy konkurencyjni cenowo przy dobrej jakości i Afrykańczyków stać na nasze produkty. Dlatego pisałem już - wypisanie się na "hurra" z Unii Europejskiej i tej strefy wolnego handlu jest samobójstwem bez zmiany kierunków handlu i przygotowania nowego pola, a raczej pól na całym świecie - nie tylko na "jedwabnym szlaku". Tak samo nie ma sensu pożegnanie z Unią przed wykorzystaniem środków unijnych do 2020 i przed wypracowaniem innowacyjnej konkurencyjności gospodarki. Musimy bardzo mocno zmienić handel, ofertę produktową, odpowiednio dopasować poziom, jakość, innowacyjność tych produktów, marketing, logistykę, transport - to wymaga czasu i świadomego wysiłku. 2020 to krótki termin - to raczej zajmie dłużej - a z drugiej strony nie mamy za wiele czasu. Utworzenie Międzymorza na bazie V4 i "16+1" to w pierwszym etapie projekt ekonomiczno-polityczny kierowany NAJPIERW względem Unii, dla wynegocjowania lepszych warunków w Unii dla państw Międzymorza - których siłę przetargową zwielokrotni właśnie ten wspólny blok. A jeżeli układ nie wyjdzie, albo Unia się rozsypie - cóż, po to właśnie trzeba wpierw zapewnić sobie nowe pole handlu i nie wisieć na jednej gałęzi...Każdy polski przedsiębiorca eksporter, ale i importer, powinien sobie codziennie powtarzać: "Dzisiaj Niemcy - jutro cały świat - dla bezpieczeństwa i dywersyfikacji mojego portfela klientów". Szachownica

[2016-04-27] szachownica
I jeszcze jeden wpis powtórzony, gdyby pierwotny gdzieś "wcięło": ----------------------------------------------------------------- @Władek - ależ stratedzy w Waszyngtonie wiedzą, wiedzą bardzo dobrze o Indiach jako zamienniku Rosji. Tyle, że odkręcenie błędu Obamy zajdzie dopiero za nowego prezydenta. Taka ich amerykańska tradycja, że władze polityczne decydują swoje "żeby nie wiem co", choćby stratedzy podpowiadali im co innego czarno na białym, a oficjalna zmiana polityki następuje zwykle w dogodnym z punktu widzenia PR momencie wymiany prezydentów. Wtedy i polityka się zmienia jako rzecz naturalna w ramach "nowego otwarcia" nowej prezydentury. Tak to się sprzedaje medialnie politykę wobec świata - nie tylko w USA. Indie i Chiny były antagonistami w starożytności, na długo nim Rosja powstała, i będą antagonistami dłuuugo po tym, jak Rosji już nie będzie - przynajmniej w Azji. Błąd za Obamy polegał na naiwnym przeświadczeniu, że skoro Rosja w latach 90-tych i później, tak bardzo obawiała się Chin, to założyli, że Putin będzie ich po butach całował za sojusz przeciw Chinom. A Putin wziął z góry zapłatę w postaci Ukrainy i Polski i tylko...podbił stawkę i przeciąga negocjacyjną linę do teraz. Dlatego stopniowo - od Syrii do Majdanu i Krymu, USA zamieniły w negocjacjach marchewkę na kij. Tyle, że USA dostało od 2009 od Chin tyle dzwonków ostrzegawczych [nowe technologie wojskowe plus przegonienie USA w PKB wg siły nabywczej], że nie stać ich na przeciąganie negocjacji z Rosją kolejne 6 lat. 2-3 lata to góra - potem ucho od dzbana amerykańskiej cierpliwości się urwie definitywnie. Muszą działać - Chiny nie czekają. Dlatego Waszyngton postawi na Indie. Już zaproponowali Indiom linie produkcyjne na F-16 i F-18 - w najnowszych wersjach, np. Super Horneta, którego US Navy woli od F-35 jako i tańszego i bardziej przydatnego. A Indie i na to kręcą już nosem, mierzą wyżej, choć kupują coraz więcej uzbrojenia od USA [pierwsze miejsce, drugie Rosja, trzecie Izrael - a Indie to największy importer uzbrojenia na świecie], Indie chcą specjalnego traktowania, już np. wynegocjowali dostęp do rozwiązań na lotniskowcach, teraz chcą najnowszych technologii dla budowy atomowych okrętów podwodnych, dla wykonania skoku o dwie generacje i dorównania reszcie. USA jeszcze nie chcą postawić na Indie, ale Rosja zawodzi i jest coraz mniej warta, a jednocześnie coraz bardziej szkodliwa jako satelita Chin i dostarczyciel technologii wojskowych dla Chin, a ostatnio zaczyna być kolonia surowcowa i demograficzną. To idzie stanowczo za daleko, a i Putin za głęboko wszedł w gardło smoka - wątpliwe, aby Rosja była w stanie to DOSTATECZNIE szybko i łatwo odwrócić. Stratedzy Waszyngtonu projektowali, że USA wezmą się za wojnę powietrzno-morską, a Rosjanie zwiążą Chiny wojną lądową. W ten sposób Chiny zostały by zmuszone do wyścigu zbrojeń i powietrzno-morskiego i lądowego, a USA - tylko powietrzno-morskiego, co by dawało USA przewagę strukturalną w tym wyścigu i koncentracji sił i środków. Zamieniając Rosję na Indie, USA musi wzmocnić siły powietrzne i morskie Indii, w ten sposób robi sobie konkurencję na przyszłość. Rozwiązaniem tej "zgryzki" jest nowa koncepcja wojny-powietrzno-morskiej USA, oparta na broniach nowej generacji, dronach, laserach, broniach skierowanych, hiperdzwiękowych. W takim układzie przekazanie - czytaj: droga sprzedaż - technologii broni powietrzno-morskiej OBECNEJ generacji Indiom nie jest w optyce Waszyngtonu krokiem samobójczym, a raczej logicznym odcięciem kuponów od kosztów, które ponieśli na te bronie starej generacji. Bo celem głównym jest przerwanie morskich dróg komunikacyjnych, a to Indie z pomocą US NAVY - i z amerykańskim wkładem technologicznym na TYM obecnym "starym" poziomie - są w stanie wykonać na Oceanie Indyjskim. W optyce Waszyngtonu najpierw USA z Indiami zapewnią kontrolę nad liniami komunikacyjnymi na Afrykę, Europę i na Bliski Wschód [ropa i gaz], a potem w drugim etapie, dzięki przewadze generacyjnej "zdronizowanych" flot powietrznych i morskich - zneutralizują Indie. Plan z Indiami ma swoje plusy i minusy i różnice względem planu dealu z Rosją - ale to byłoby na kilka stron {Himalaje, Nepal, Pakistan, Andamany, bazy "sznura pereł", Sri Lanka, Malaje, kanał Kra, czwarta flota chińska, projekcje siły, blokady, logistyka, SWOT Indii itp} - stąd rzecz odpuszczam na później. Szachownica

[2016-04-29] Dzola
Zniewolenie czy wyzwolenie? Nieraz doświadczamy intensywnego pragnienia „ucieczki gdzieś”. Wewnętrzny stan duchowy łączy się z chęcią konkretnego, zewnętrznego zachowania. Wszystko, co robimy, ma jednocześnie znamię świata duchowego i materialnego. To zamysł samego Boga, który stworzył nas jako istoty duchowo-cielesne. W konsekwencji poprzez konkretne materialne znaki jesteśmy zaproszeni, aby zdążać do duchowego zjednoczenia z samym Bogiem. Najpełniej ilustrują to sakramenty. Sakramenty są widzialnym znakiem niewidzialnej, aczkolwiek realnej Bożej obecności i działania. Istnieje oczywiście nieskończona ilość znaków, poprzez które można kierować swe wnętrze ku Bogu. Każdy ma pewne szczególne miejsce, gdzie najchętniej ucieka. Dzięki temu miejscu lub rzeczy, najłatwiej znajduje wytchnienie w swych życiowych zmaganiach. Tak oto odsłania się obszar życia, gdzie rozgrywa się autentyczny dramat. Pojawia się bowiem pokusa stworzenia widzialnego bożka, do którego zaczynamy zwracać się po pomoc jak do prawdziwego Boga. Odlewamy złotego cielca, któremu zaczynamy oddawać cześć jak Izraelici na pustyni. Bożek jest konkretną rzeczą, która przestaje wskazywać na rzeczywiste Boże Źródło Istnienia. Zatrzymuje na sobie i daje złudną obietnicę wytchnienia. Ale to tylko iluzja kojącego uwolnienia. Chwile odetchnięcia rzeczywiście przychodzą, ale potem odczucie ciężaru życia wraca jeszcze mocniej. Bożek zaprasza więc, aby ponownie do niego wrócić. Tak zaczyna się proces zniewolenia. Konkretna rzecz lub stan stają się powodem zniewolenia i wywierają destrukcyjny wpływ na człowieka. Jest sprawą drugorzędną, czym jest owa zniewalająca rzecz. Na plan pierwszy wysuwa się fakt, że człowiek całe swe życie zaczyna powierzać owemu bożkowi. Od strony ludzkiej jest to najczęściej nieświadome działanie. Nie mniej przez bożka zostaje „zaanektowany” świat przeżyć, który w stwórczym zamyśle był zarezerwowany jedynie dla Boga. Bywają środki, które spektakularnie uzależniają, jak na przykład narkotyki. W tym skrajnym przypadku bardzo szybko ujawnia się destrukcja poprzez fizyczne niszczenie organizmu. Ale w perspektywie duchowej nie mniej groźne jest choćby piwo. W niektórych przypadkach piwo stało się w dosłownym tego słowa znaczeniu powodem rozpadu rodziny. Naprawdę? Tak! Rodzina przestawała być miejscem doświadczania życiowego odetchnięcia pośród bliskich. Tę rolę przejmowała z „totalitarną zachłannością” zwykła pijalnia, gdzie piwo paradowało w „królewskich szatach zbawiciela”. Nieraz światem ucieczki staje się nadmierne jedzenie. Taki proces może być bardzo groźny. Podstęp polega na tym, że nie widać od razu negatywnych skutków. Ewentualnie ktoś mniej lub bardziej przytyje. Choć nie następuje spektakularne zniszczenie jak w przypadku używek, to od strony duchowej następuje upadek moralny. Po prostu, człowiek zaczyna żyć jedynie po to, aby jeść. Współczesne szaleństwo kulinarne przypomina nieraz „święty kult jedzenia”. Kultowi temu służy niezliczona ilość „modlitewników kucharskich” pt. „Jedzenie sensem mojego życia”. Tak więc materialna rzecz jest swoistym powiernikiem odczuwanego trudu istnienia. Nie jest złem, że człowiek szuka ulgi i odetchnięcia. To naturalna reakcja obronna. Ale wielki problem polega na tym, że materialna rzecz przestaje być traktowana jako środek, który prowadzi do Boga. Dramat polega na realnej możliwości „przesłonięcia”. To znaczy? Będąc kiedyś nad morzem, na chwilę przed oczy umieściłem malutką czapeczkę. Przesłoniła cały wielki i piękny horyzont… Kilka centymetrów materiału zakryło setki kilometrów krajobrazu. Butelka piwa może przesłonić Nieskończony Ocean Wody Żywej. Obsesyjna troska o sylwetkę może zamknąć oczy na Piękno Wcielone. Zarazem zwykłe picie jogurtu jest wspaniałą okazją do uwielbienia Boga. Kupiona bluzka jest dobrą okazją, aby podziękować Stwórcy wszystkiego. Usilnie pracuję nad tym, aby najważniejszym materialnym znakiem stawała się dla mnie Konsekrowana Hostia. Przedziwna tajemnica! Dla zmysłowych oczu to jedynie niepozorny „kawałek materii”. Jednocześnie ta „odrobina” jest Nieskończonym Bogiem, który daje rzeczywiste wyzwolenie i życiową ulgę… Co jest teraz moim powiernikiem? Dzola.

[2016-04-29] Gość
Pewien niedawno nawrócony młodzieniec pyta starca: - Abba, to teraz całkiem będę musiał wyrzec się świata? - Nie bój się - odparł starzec. - Jeśli twoje życie będzie naprawdę chrześcijańskie, to świat natychmiast wyrzeknie się ciebie.

[2016-04-29] Jarząbek
@szachownica Właśnie o to mi chodzi , gdyby doszło np. do sankcji gospodarczych ze strony Niemiec , to Międzymorze jest w czarnej d..ie . Bieda z nędzą . Z drugiej strony , nie ma co liczyć na rozpad Niemiec , dopóki mają kasę , a gospodarka ich kwitnie , prędzej Polska się rozpadnie , bo u nas zadłużenie i deficyt budżetowy ciągle rośnie , a gospodarka uzależniona jest od Niemiec. Dlatego widzę to trochę inaczej . Międzymorze to b. odległa przyszłość , najpierw trzeba się uniezależnić od Niemiec , a oni będą to utrudniać , co już robią . Rozpoczęliśmy niebezpieczną grę , ponieważ liczymy na USA w starciu z Niemcami , bo to nie Rosja nam zagraża . Wpuszczamy Amerykanów do siebie, żeby nie zostawili nas samych w Europie z Niemcami . Potrzebny nam jest sojusznik , który zrównoważy wpływy Niemiec , tylko że ten sojusznik też ma swój interes . USA nas wykorzystuje do swoich gier . Myślę , że zagrożenie dla nas to Niemcy , a nie Rosja .

[2016-04-29] Rudi
@ Szachownica, co sądzisz o zbliżających się dużych ćwiczeniach wojskowych w Polsce? Czy nie odniosłeś wrażenia, że Niemcy dość śmiało i jawnie torpedują te manewry? Czy deklaracja grupy Wyszehradzkiej o utworzeniu wspólnego kontyngentu dla obrony państw nadbałtyckich nie jest jakimś sygnałem kontry dla "niezdrowych" planów Kremla na najbliższy czas w tym regionie?

[2016-04-29] Historian
@Gawron nie czytasz ze zrozumieniem. Pisałem, że upadło wiele imperiów, ale tylko beznadziejne straciły swą państwowość całkowicie (rozbiory), tak jak RP I.

[2016-04-29] Historian
@Gawron nie czytasz ze zrozumieniem. Pisałem, że upadło wiele imperiów, ale tylko beznadziejne straciły swą państwowość całkowicie (rozbiory), tak jak RP I.

[2016-04-29] Historian
"że jesteśmy ich bratnim narodem, który dał najwięcej światu podczas II wojny światowej i poniósł za to największą ofiarę." Szachownica co rusz pokazujesz braki w historii. Najwięcej dała Anglia, Ameryka i Rosja, bez nich, co by Polacy zrobili? Na drzwiach od stodoły by latali, końmi atakowali czołgi, nas nie było na mapie, a armia poza Polską nie byłą liczna w porównaniu do armii zachodnich. To zachód miał technologię i maszyny i dowodził. Rosja z kolei poniosła największe ofiary w ludziach.

[2016-04-29] Atesitsa Duo
Dzola po cholerę wracasz znów do religii? W dodatku piszesz jakieś teologiczne dyrdymały. Czy to bożek cielec, czy bóg islamski lub katolski, czy jedzenie, ludzie tak samo się dla tych rzeczy zatracają. Można być wolnym jeśli czapeczki w ogóle nie ma lub stosujemy ją w wybranym dla nas momencie. Bo filozoficznie patrząc,kto powiedział, że bezkres morza jest ważniejszy od czapeczki? Po raz setnym powtarzam, dowodów na istnienie boga nie ma, a na to, że religia katoli to wymysł jest masę.

[2016-04-30] Gość
Zachodnia cywilizacja osiągnęła jak do tej pory najwięcej zarówno w podboju kosmosu jak i stylu życia, więc nie ma powodów, aby na nią psioczyć. Tak krytykowany konsumpcjonizm to świetna rzecz, co dziennie każdy z nas to robi, a mi z tym dobrze i wole słuchać ameryki niż agresywnego Ruska. Tacy ludzie jak Szachownica i Dzola narzekają i wszystkich na tym forum obrzucają inwektywami, bo sami nic nie osiągnęli. Mnie dziś stać na wakacje co 2 miesiące, więc nie mam co narzekać, a takie gadanie o gorszym jutrze, to od zawsze słyszę od nieudaczników internetowych. Weście się ludzie do roboty to zniknie czas a wypisywanie beznadziejnych komentarzy.

[2016-04-30] Dzola
Wiara i świat Prześladowania, powodujące ból i ciche umieranie. Zachowania, które wyrażają pogardę i chęć unicestwienia. Działania, które usiłują odebrać podstawowe prawa i poczucie ludzkiej godności… Tak! Kto został zaproszony przez Jezusa do wspólnej drogi i ufnie podjął to zaproszenie, będzie doświadczał krzyżującego cierpienia. Jest to konsekwencja potężnej duchowej walki. Świat, poprzez konkretnych ludzi, bezpardonowo atakuje człowieka wierzącego. Usiłuje go upodlić i zniszczyć. Chodzi tu o świat rozumiany jako zestaw sił wrogich Chrystusowi i Jego nauce. Linia podziału pomiędzy "światem bez Jezusa" i "wiarą w Jezusa" przebiega pomiędzy ludzkimi sercami. Najważniejsze jest to, co istnieje w konkretnym ludzkim wnętrzu. Jezus powiedział: „Ja jestem drogą i prawdą, i życiem”. Człowiek jest wierzący na tyle, na ile rzeczywiście podąża drogą Prawdy, Miłości i Życia. Podstawą nie są zewnętrzne deklaracje, ale wewnętrzne zjednoczenie z Jezusem. Kto ufnie otwiera się na Boży głos w sumieniu, powinien być przygotowany na frontalny atak ze strony świata. Co jest ostrzem tej złowrogiej napaści? Na czym polega specyfika świata? Otóż świat zatrzymuje się jedynie na poziomie zewnętrzności. Nie ma tu duchowej bliskości. Życie wewnętrzne nie jest brane na serio pod uwagę. Ewentualnie jest traktowane jako zagrożenie, które trzeba wyeliminować. Dla świata najważniejsze jest sprawowanie władzy i możliwie największa inwigilacja. Jeśli coś przynajmniej sprawia pozór nieuchwytności, zaczyna budzić niepokój i lękliwą nienawiść. Ideałem jest sytuacja, gdzie absolutnie wszystko jest utrzymywane pod kontrolą. Wtedy świat czuje się bezpieczny, gdyż może nadal trwać w stworzonej przez siebie iluzji bycia panem, któremu inni jako niewolnicy powinni służyć. Ludzie światowi lubują postrzegać siebie jako tych, którzy promieniują dobrocią i miłością. Ale tak naprawdę dewastują piękno tych wartości. Świat rozumie miłość jako prawo do własności. „Gdybyście byli ze świata, świat by was miłował jako swoją własność” (J 15, 18-21). Negowane jest prawo do niezależności. Jest to okrutny proces pochłaniania, aby nasycić swą żądzę posiadania i podporządkowania. Przy czym celem zawładnięcia są nawet myśli i pragnienia. Kto ośmiela się mieć własne plany i dążenia staje się podejrzanym nieprzyjacielem, którego trzeba jak najskuteczniej okiełznać i sobie podporządkować lub unicestwić. Świat nie boi się pozornej wiary. Wszak sam nieustannie nurza się w bałamutnych pozorach. Ludzie udający wiarę są nawet bardzo przydatni dla świata i przez niego „miłowani”. Z ich pomocą można bowiem obłudnie demonstrować poparcie dla wiary, zarazem nie doświadczając żadnego realnego zagrożenia, gdyż tak naprawdę tej wiary nie ma. Ale prawdziwa, żywa wiara w Jezusa jest odbierana przez świat jako śmiertelne zagrożenie. Oto bowiem na horyzoncie pojawia się Nieskończona Miłość, nad którą nie można zapanować. To rodzi konsternację, odrazę i zagubienie. Miłość bowiem ściśle łączy się z bliskością i realnym spotkaniem. Jest to serdeczna troska o drugiego. Człowiek światowy kompletnie nie odnajduje się w przestrzeni takich wartości. Serdeczna bliskość i duchowe wsparcie, to dla niego jakiś kosmiczny abstrakt. On uznaje tylko siłowe panowanie, przy pomocy którego buduje swe bezpieczeństwo. Świat pozostaje jedynie na poziomie zewnętrzności i przemocy. Dlatego człowiek wierzący zawsze będzie prześladowany, poniżany i ośmieszany. Ostatecznie chodzi o unicestwienie. Świat bowiem sądzi, że jeśli zabije wierzącego, to tym samym definitywnie zakończy określony problem. Ale prawda jest inna: „Krew męczenników jest posiewem nowych chrześcijan”. Bóg jest miłością. Dlatego nikt jej nie zabije. Miłość Chrystusowa jest zupełnie inna od światowej. Dla Jezusa miłować, to dawać prawo wolności. Kochać, to wspierać człowieka w jego niepowtarzalnej życiowej drodze. To nie jest zniewalające posiadanie, ale wyzwalające obdarowywanie. Dlatego nawet najpotężniejszy zewnętrzny atak świata nie jest w stanie unicestwić miłości, wolności, prawdy i życia, którymi Jezus wypełnia wnętrze człowieka prawdziwie wierzącego. Jezu Chryste, z Tobą zawsze i wszędzie… . Dzola.

[2016-04-30] szachownica
@Jarząbek - naszym podstawowym lewarem politycznym powinna być gra na wystawienie oferty współpracy z Białorusią. To nasza gwarancja bezpieczeństwa - bo dopóki Białoruś jest względnie niezależna i robi wstręty Moskwie z bazami na ich terytorium i gra na Chiny, a ostatnio i na Turcję, to Kaliningrad jest tylko izolowanym kotłem. Dopóki Białoruś nie jest zajęta przez Rosję, to konkretnie bardziej nas duszą i "uwierają" Niemcy - ekonomicznie. Rozwiązaniem problemu Niemiec jest dywersyfikacja portfela klientów w zakresie eksportu i importu z Niemiec. Skoro eksportujemy do tak wymagającego rynku, jak Niemcy, to powinniśmy spokojnie przepiąć ten eksport na inne kraje UE i świata. To jest kwestia konkretnej pracy do odrobienia ze strony marketingu, rozpoznania logistyki i ludzi od negocjacji umów. Poprzeczki wymagań nie ma, ba, na wielu rynkach, mniej wymagających od niemieckiego, mamy niejako zapas konkurencyjności w kieszeni. Ale to trzeba odrobić, świadomie i planowo wykorzystać i przeprowadzić i nie klepać eksportu w kółko do tych samych odbiorców w Niemczech, "bo tak najłatwiej i po co będę się wysilał na nowych klientów". To tak jak z jabłkami i ich eksportem do Rosji - dopiero nasze firmy dystrybucyjne poszły po rozum do głowy i wykazały nieco aktywności, jak FR założyła embargo. I okazało się, że świat jest dużo większy od Rosji i eksport jabłek nawet wzrasta, a to Putin przechytrzył i zrobił...kuku swoim obywatelom. A najpierw pierwsza reakcja sadowników i firm dystrybucyjnych była po linii najmniejszego oporu, jak małego dziecka, co narobiło w majtki woła mamusię: "ratujcie nas, niech Bruksela nam zwraca, niech Warszawa naciska na przywrócenie eksportu do Rosji, bo bez tego zginiemy". Nie tędy droga - trzeba w pierwszym rzędzie aktywnie DZIAŁAĆ RYNKOWO, dywersyfikować non-stop portfel klientów, cały czas walczyć o nowe rynki, zwłaszcza Wielki Wschód, ale i resztę świata. Owszem i działać na poziomie politycznym - ale tak, że wszelkie ambasady i konsulaty winny być niejako przedstawicielstwami dla biznesu, dla wprowadzenia na rynek, dla budowania relacji i kontaktów, dla "rozruchowego" namaszczenia pod szyldem państwowym. Zaś w przypadku importu z Niemiec, powinniśmy postawić na zamianę dostawców, na resztę świata, ale i na własną autonomię - czyli na własny rozwój technologiczny. Wtedy - mając wielu dostawców i przynajmniej częściową substytucję własnymi produktami, uniezależnimy się od Niemiec. Bo w momencie nastania Wielkiego Chaosu to handel międzynarodowy pierwszy zamrze - MUSIMY postawić na maksymalną autonomię, przynajmniej produktów potrzeb podstawowych ludności i dla przemysłu, zwłaszcza gałęzi kluczowych wg SWOT. Najlepiej też rozszerzać wewnętrzne zasoby w ramach współpracy państw Europy Centralnej - jak najszerszego umownego Międzymorza ABC. A jeżeli przepniemy import z Niemiec na wielu innych dostawców i własną produkcję [w założeniu - produkcję do szybkiego wzrostu dla uzyskania autonomii, gdy się zacznie wszystko sypać wokół], wtedy to Niemcy będą w "czarnej d..." jak to ładnie ująłeś. Każdy kij ma dwa końce. To nie początek lat 90-tych, gdy wg ocen ekonomistów, mieliśmy dużo do nadrobienia w poziomie technologicznym i produktywności i efektywności, teraz to się wyrównało, więcej eksportujemy do Niemiec, niż importujemy, a i nasi przedsiębiorcy nie mają już jakiegoś kompleksu niższości. Tak samo nasi naukowcy, innowatorzy, programiści, ludzie od drukarek 3D, różnych start-upów, nawet konstrukcji lotniczych [ostatnio, tydzień temu, zajęliśmy 1sze miejsca we wszystkich kategoriach zaawansowanych konstrukcji pod drony w USA] - zero kompleksów. Tylko trzeba kapitału na B+R i na wdrożenia i produkcję. Dlatego tak ważne jest włożenie pieniędzy z ostatniej strukturalnej transzy unijnej do 2020 - maksymalnie w innowacje, tak samo pieniędzy z planu Innowacyjna Polska Morawieckiego [bilion złotych, niechby tylko połowę wrzucili, już będzie olbrzymi skok], także można sporo wyrwać z Planu Junckera zwiększenia innowacyjności UE - jest 315 mld euro na to, może będzie więcej, bo to było z puli 1,2 biliona euro "luzowania ilościowego" [QE - czyli drukowanie pustych euro przez EBC], a to luzowanie już podwojono. Ale warunek jest jeden - aktywność i skrupulatne odrobienie lekcji i działanie z planem i przygotowaniem. Bo klepanie jutro tego samego i tak samo, jak dzisiaj i siedzenie wygodnie na tyłku i postawa "jakoś to będzie" - to sorry, przepis na uwiąd, nawet nie na utrzymanie status quo. ======================================================================== @Rudi - tu jest gra między Grupą Wyszehradzką, USA, Niemcami, o to kto w regionie Europy Centralnej i Wschodniej [Bałtowie i Finlandia] będzie trzymał w rękach lejce. Niemcy się spostrzegli, że grając na Rosję i odcinając się od zaangażowania w zwiększenie bezpieczeństwa w regionie, stracili swoją pozycje gwaranta bezpieczeństwa i stabilności. Teraz próbują to odrobić. Ich sprzymierzeńcem jest Litwa kupująca od Niemiec PzH2000 i Boxery, robi to i generalnie całą swoją politykę przeciw Polsce, przeciw jej wzrostowi znaczenia. Łotwa i Estonia siedzą cicho, na razie, ale są coraz bardziej zirytowani postawą Litwy, [zresztą Finlandia też "wnerwiona" - bo im zależy choćby na Estonii] bo to jest faktycznie sabotaż wobec jedynego lądowego i na dodatek silnego [zwłaszcza wobec Bałtów] państwa NATO, jakim jest Polska. Geopolityka rządzi - w razie czego jedyny pewny szlak komunikacyjny i pomocy wojsk, to przesmyk suwalski - tyle, że za przesmykiem Litwa pokazuje zaporowo Polsce swoje partykularne fochy i gierki. Oczywiście to także kwestia USA, które nie chce się angażować, chce NASZEGO zaangażowania przeciw Rosji za nasze pieniądze i na nasze ryzyko - w razie czego "Washington Post" i "Forreign Affairs" pierwsze oznajmią na pierwszej stronie, że nie mają nic wspólnego z działaniami "nieodpowiedzialnych nacjonalistów polskich" i takie tam - po to właśnie jest ta cała krytyczno-pouczająca narracja Waszyngtonu wobec Polski. Ale z drugiej strony - jak Amerykanie nic nie robią i stoją z boku, to Polska i V4 realnie biorą sprawy we własne ręce i budują własną strefę wpływów. To jest dobre dla Polski i V4 i generalnie dla budowania stopniowo podwalin przyszłego Międzymorza ABC na bazie V4 i "16+1" i budowania realnych związków ze Skandynawią [to długi proces, który trzeba realnie oprzeć na realnych korzyściach i interesach, a to będzie wychodziło w miarę, gdy zacznie się robić nieciekawie]- ale nie wolno dać się uwikłać w wojnę z Rosją. W razie czego - tak jak Amerykańskie wojska w Gruzji w 2008 - w tył zwrot i nie walczymy, najwyżej pomoc humanitarna. Bałtów nie obronimy - stracona sprawa, nawet USA na to by nie "dały rady", nawet jakby chcieli - a nie chcą. Jedyne co - jeżeli już - to WYPRZEDZAJĄCE zabezpieczenie wykonania okrążenia Obwodu Kaliningradzkiego także na terenie Litwy [prócz pierścienia na terenie Polski], ale to miałoby sens tylko po przejęciu Białorusi przez Moskwę, a tego jeszcze nie widać - pewnie zajmie to z 2-3 lata, bo Łukaszenka nie odpuszcza i ostro balansuje wpływy Moskwy, wykorzystując Unię, Chiny ["16+1" baza logistyczna koło Mińska, wspólne ćwiczenia wojskowe, wspólne systemy rakietowe Polonez i Bocian] i ostatnio nawet Turcję. No, chyba, że na Kremlu zdecydują, że koniec "zabawy w rękawiczkach" i też zaczną grać - jeszcze ostrzej i otwarcie, nawet przez Majdan w Mińsku i "zielone ludziki" i "wsparcie braci Białorusów dla przyjęcia ich w objęcia Wielkorusów" - w najtwardszym wariancie przez niemal otwarte zajęcie kraju przez Armię Czerwoną. Bo im gorzej wygląda sytuacja Rosji przyciskanej przez USA, tym większe prawdopodobieństwo radykalnych kroków Moskwy. Zajęcie Białorusi byłoby substytutem i kompensacja wyrwania Ukrainy z orbity Moskwy - no i podstawą dla strategicznego okrążenia Ukrainy, dla realnego zagrożenia Polsce i Europie Środkowej, dla realizacji Mitteleuropy i wojskowo - dla przekształcenia Kaliningradu ze straconego izolowanego kotła w groźne oskrzydlenie w połączeniu z możliwym atakiem z Białorusi. Nie przypadkiem Rosja odtwarza 1 Armię Pancerną Gwardii - to wyraźny sygnał, że mają apetyt na rajd przez Równinę Środkoweuropejską - czyli przez Polskę. Jako groźba, będzie to realne po zajęciu Białorusi. Tak czy tak - samo wystawienie z naszej oferty PARTNERSKIEJ współpracy [a nie dominacji - jak Moskwa] wobec Białorusinów - to minimum naszego zaangażowania, bo moim zdaniem powinniśmy się koncentrować handlowo na Białorusi jako nr 1 - i Białoruś jako nr 1 naszej polityki wschodniej w ogóle. I nr 1 naszego rozwoju kontaktów handlowych i budowania "16+1" i wspólnego oparcia na Chinach - bo Ukraina teraz to bardzo ryzykowny interes, jedynie kilka gałęzi [zwłaszcza przemysł zbrojeniowy] wartych zaangażowania. Białoruś jest znacznie bardziej stabilna jako partner, a ponieważ ma kłopoty gospodarcze, dlatego zwiększenie wymiany handlowej z Polską jest też w jej interesie - co powinniśmy wykorzystać, zwłaszcza korzystając z geografii. ======================================================================= @Historian - będzie czas, odpowiem ci do końca w sprawie upadku I RP. Swoją drogą, a co ma powiedzieć Mongolia, która przez dwa wieki władała nad większością Azji i połowy Europy? A wpadła szybciej w zabór rosyjski przed I Rzeczpospolitą i do tej pory de facto się z tego NIGDY nie wydobyła i jest traktowana jako "Mongolia nasza" [taka republika związkowa - jak była marionetkowa państwowość lennicza, tak jest] i ma szczątkowe siły zbrojne wg skrupulatnie wydzielanych darowizn przestarzałego sprzętu z magazynów Armii Czerwonej? Mongolia zapewne wydobędzie się z lenniczego zaboru, to z pomocą Chin - ale to dopiero sprawa przyszłości. A na razie Czyngiz-Chan i Tamerlan [Timur Lenk] się w grobie przewracają, na co przyszło największemu imperium w historii Ziemi, które w swych następcach podbiło także Chiny i Indie...]... - Inna rzecz, że Mongolię to pewnie Chiny ponownie uzależnią po zdjęciu lenna rosyjskiego... Na razie Ławrow otwarcie paraduje w dżinsach, jak przylatuje na rozmowy polityczne do Mongolii - to jest na pewno świadome okazywanie lekceważenia, a wg norm azjatyckich - otwarte poniżanie. Cóż - pycha przed upadkiem stoi - drogo za to zapłacą Rosjanie, gdy Mongolia dołączy do Chin w pochodzie Chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej przez Syberię - w ramach realizacji odwetu za "wieki hańby" [bo dla Mongolii to były - a raczej TO SĄ całe wieki] i realizacji "Azja dla Azjatów". Teraz to abstrakcja i "śmiech na sali" - za dekadę już nie. Wszystko się zbiera - zwłaszcza odwet za nienasycony kolonializm rosyjski, który o wiek wyprzedził w Azji REALNY, raczkujący dopiero kolonializm Zachodu. A Rosja to ostatnie kolonialne imperium na Ziemi - do likwidacji. Biorąc pod uwagę dysproporcję Chin i Rosji - nie CZY? tylko KIEDY? jest pytaniem. Wg mnie w okresie 2025-2030 - z uwagi na plany przegonienia technologicznego USA przez Chiny. Wtedy będą gotowi, masowo wypuszczą wzory nowego uzbrojenia nowych generacji, odetną na całego kupony od potęgi potencjału ekonomicznego. Zwłaszcza wobec Rosji, która zbrojeniami dobija i tak słabą gospodarkę, dobijaną przez sankcje, odcięcie od rynków finansowych Zachodu, przez ceny ropy i gazu i coraz silniejsze zaprzedawanie się Chinom. Prosty przykład w broni pancernej - Chiny już mają w kieszeni Koreę Południową. Zakup licencji czołgu koreańskiego K2 Black Panther - lepiej opancerzonego i lepszego trakcyjnie i operacyjnie od Armaty, plus dołożenie swojej najnowszej armaty czołgowej 125 mm [zaprezentowanej w 2015] - ZNACZNIE lepszej od wzorów rosyjskich - i Chiny "ot tak sobie", zupełnie bez napinania, dysponują gotowym, najlepszym na świecie czołgiem, de facto IV generacji [transmisja hydrauliczna, pancerz modułowy, systemy korekty SKO do trakcji, nawet upgrade na własne drony dla czołgu - to sami Koreańczycy już wdrażają na K2, a co dopiero mówić o koreańskich i zapewne już i chińskich planach czołgu K3 z działem elektromagnetycznym?]. I DOPIERO wtedy Chiny włączają produkcję masową na chińską skalę - i Rosja [i USA przy okazji z ich Abramsami] ugotowana względem broni stanowiącej od II w.św. jej "oczko w głowie". A myśliwce 5tej generacji J-20 i J-31? Gdy Rosja wprowadzi jedną-dwie eskadry PAK-FA - Chiny będą ich miały tych myśliwców na setki. A postęp w broni hipersonicznej, dronizacji [przypominam - Chiny bodaj do 2021 chcą wyprodukować 40 tys. dronów bojowych], postęp w broni laserowej?, technice kosmicznej, rozpoznaniu pozahoryzontalnym real-time, najlepszych na świecie rakietach strategicznych [np. DF-41] - a najlepsze i najliczniejsze kadry do cyberwojny, w której Chińczycy są już od dekady dużo przed resztą peletonu? To wszystko przewaga ekonomiczna i demograficzna - a Chiny dopiero jak będą gotowe technologicznie i ze wzorami najnowszego sprzętu - dopiero wtedy wrzucą przerzutkę masowej produkcji i wtedy sytuacja zmieniać się będzie z kwartału na kwartał. Bo obecny sprzęt Chiny traktują jako przejściowy, a faktycznie szkolny, dla wytrenowania i przygotowania kadr. Tylko marynarka - jako wymagająca długiego cyklu stoczniowo-inwestycyjnego i wyposażeniowego - jest od razu robiona już teraz "na poważnie" i "na całego" jako docelowa flota bojowa - np. w Szanghaju budują naraz 7 niszczycieli rakietowych klasy 052D na pochylni, i to niszczycieli przynajmniej dorównujących amerykańskim "Arleigh Burke" z systemem AEGIS. Szachownica.

[2016-05-01] bozo
Dla zainteresowanych jeszcze jeden filmik pana ze Związku Jaszczurczego: https://www.youtube.com/watch?v=X55hge9xIio

[2016-05-04] szachownica
@Historian - na 1000 mieszkańców największe straty poniosła Polska. No i straty materialne... Co do zasług - już pisałem - przeczytaj - bez wkładu Polski II w.światowa została by na "bank" przegrana przez aliantów, USA nie miały by gdzie i skąd robić inwazji, Francja została by pokonana w 1939, Rosja w 1940, wtedy Brytania stałaby się marionetką Hitlera, a Amerykanie raczej by musieli myśleć o obronie Alaski przed inwazja z Kamczatki... Zresztą - takie USA i inne kraje zawarły by w "najlepszym" razie separatystyczny pokój z III Rzeszą i jeszcze na wyścigi by wydawały Żydów i generalnie "niearyjczyków" i "podludzi" Niemcom - jak Francja a la Vichy. To zresztą też rzecz do dłuższego wykładu odnośnie zasług Polski dla CAŁEGO świata. Bo Hitler planował też - już PO zwycięstwie - zlikwidować ok. 1/3 Niemców - zwłaszcza tych wschodnich, za mało byli "aryjscy" za bardzo byli "słowiańscy" z rodowodu...w końcu nawet za Hitlera była mniejszość Serbo-Łużyczan - dopiero "ludowodemokratyczne" NRD i zjednoczone "superdemokratyczne" Niemcy to systematycznie i świadomie zlikwidowały...zapewne w ramach REALNEGO "propagowania" niemieckiego rozumienia multi-kulti wobec Słowian... Szachownica

[2016-05-05] Victor
@Dzola najbardziej intelektualnie rozwinięte narody odeszły od religijnych zabobonów. Teraz i Polacy po woli odchodzą, więc coś ten jezus słabo działa, a krew ziarnem się nie stała. Bez wyzwolenia z okowów religii nie ma wolnego umysłu człowieka. Chcesz to sobie wierz, ale kazani, to może wygłaszaj na innych stronach.

[2016-05-05] Bald
Szachownica ciągle piszesz, że bałtów nie obronimy, dlaczego nie? Białoruś możemy obronić, Polskę też, a Bałtów nie?

[2016-05-05] szachownica
Teraz mam swoje sprawy i jakiś czas nie będę pisał. Zależało mi, żeby pokazać strategię NWO i opcje obrony przed NWO. Moim zdaniem planiści NWO to bardzo mądrzy ludzie. Zechcą "sprzedać" realizację planu NWO przejmowania świata po kawałku - jako właśnie upadek NWO - i to przy wiwatach alterglobalistów i szerokim poparciu narodów, przekonanych o zrzucaniu jarzma. Przypomnę, jak teraz NAPRAWDĘ widzimy Magdalenkę i 1989. Wtedy wszyscy uznali, że to "koniec systemu" i "zwycięstwo". Nic bardziej mylnego - to była realizacja zaplanowanej ustawki na poziomie supermocarstw, a w celach wykonawczych uzgodniona w Klubie Rockefellera na Manhattanie 25 września 1985 roku przez Jaruzelskiego z banksterami i politykami Zachodu, co to niby nas chcieli "uwalniać", a naprawdę tylko pilnowali spłaty długów zaciągniętych przez niesuwerenny, marionetkowy komunistyczny rząd. I tak naprawdę dopilnowali, aby powstała w Polsce kasta zdrajców-kompradorów, która za psie pieniądze wyprzedała majątek narodowy pod szyldem "prywatyzacji" i "funduszy inwestycyjnych". A dokończeniem procesu prawnego wrogiego przejęcia była konstytucja Kwaśniewskiego z 1997, która odebrała suwerenność emisji złotówki i wymusza zadłużanie w obcych walutach w obcych bankach. A przecież Polacy byli narodem nieporównanie bardziej wykształconym i świadomym, a mimo to ustawka, połączona z propagandą, udała się w pełni i dopiero od paru lat kiełkuje poznanie prawdy na temat tego fałszerstwa. Niestety - ludzie na Zachodzie są i bardziej naiwni, i mniej wyedukowani, zwłaszcza historycznie - łatwo ich omamić lewackimi obiecankami, którymi umiejętnie pędzą stado lemingów do klatki. Co do Polski - OWSZEM - ma bardzo dobre PERSPEKTYWY do wykorzystania i wzrostu, gdy inni wielcy będą padali- no, ale właśnie - do tego potrzebna jest aktywność i zaangażowanie i ciężka praca u podstaw i krok po kroku. To tylko POTENCJALNA MOŻLIWOŚĆ, która trzeba wykorzystać. Inaczej będzie "mądry Polak po szkodzie" - non-stop powtarzam: nikt niczego nam nie da, sami wszystko musimy sobie wypracować, wynegocjować, i sami musimy stworzyć własne zasoby pod każdym względem - wtedy inni zaczną gromadzić się wokół nas, jako jądra stabilności politycznej, ekonomicznej i militarnej. Bo docelowo konfrontacja USA-Chiny i świata muzułmańskiego z Europą wydaje się nieunikniona - a przynajmniej na razie to równia pochyła i sprawy tylko się zaostrzają. Czyli - za dekadę najpóźniej USA tak czy tak odejdą na Pacyfik z Europy. I Europa zostanie sama ze swoimi coraz głębszymi kłopotami - akurat wtedy, gdy klimat - i w następstwie głód - zaczną doskwierać po drugiej stronie Morza Śródziemnego i setki milionów muzułmanów uzna, że nie mają nic do stracenia, a wszystko do zyskania. Do tego czasu musimy stanąć wraz z sąsiadami na własnych nogach - ekonomicznie, politycznie, militarnie. To jest realne, aby stworzyć własny autonomiczny i liczący się układ-konfederację państw Europy Centralnej ABC - ale wymaga odrobienia lekcji i rozumu i rozwagi - zero emocji i działania na "hurra". Alternatywą braku odpowiedzialnej aktywności obywatelskiej i braku rozważnego budowania państwa obywatelskiego będzie niestety zamordyzm, ba, dyktatura wojskowa - zwłaszcza wobec ostrych zagrożeń dla państwa i narodu. Obawiam się też, że dla wielu leniwych takie rozwiązanie "zbawcy odgórnego, co to myśli za mnie i wprowadza porządek od góry na trudne czasy" będzie do przyjęcia i "jak znalazł". Ba, w takim wypadku "po linii najmniejszego oporu" będą się powoływali na historię i tradycję - na Kościuszkę, Traugutta, Piłsudskiego - ale czy nie wyjdzie czasem ktoś a la Jaruzelski? Wszystko pokaże czas. Ja jestem za państwem obywatelskim, aktywnym oddolnie, z uruchomionym reaktorem rozwoju wykładniczego współpracy i synergii ekonomicznej, dla gry o sumie dodatniej dla wszystkich, a dyktatura, zwłaszcza dyktatura wojskowa, na pewno wiele z tego może zdusić, zwykle też nie jest to gra o sumie dodatniej.... Na pocieszenie - znów brytyjski "Foreign Office" w poradniku dla Brytów udających się za granicę, zwłaszcza turystycznie, uznał Polskę jako "topową" "zieloną bezpieczną strefę" - nie tylko w Europie. Czy aby nie dojdzie do incydentów sprokurowanych przez WSI=GRU, CIA, Mossad itp. macherów na szczyt NATO i ŚDM ? - zobaczymy. Po TW Bolku, który zachęca do wojny domowej, na czele której stanie, Piechociński na twitterze promuje ideę dla docelowego wywołania interwencji: "a może by tak podpalić jakiś budynek publiczny żeby wprowadzić stan nadzwyczajny ?" Tych ludzi powinno się skierować na badania psychiatryczne, a w razie stwierdzenia poczytalności - do aresztu śledczego przed procesem o zdradę Polski i polskiej racji stanu i za wywoływanie zamieszek, oby nie wojny domowej i interwencji. Szachownica

[2016-05-05] Gość
@Dzola Przyznam, że lubię czytać Twoje komentarze odnośnie wiary. Dobrze się to czyta w kontekście umacniania kręgosłupa moralnego. Natomiast zapewnienie sobie bezpieczeństwa jest niezbędne. Tak samo to co się w życiu uzyskuje, uzyskuje się jedynie prawem siły, ponieważ inaczej ktoś inny to zrobi. Tak po prostu jest. W Chrześcijaństwie dla mnie chodzi o to, żeby być na tyle dobrym, na ile jest to możliwe. Natomiast wypinanie dupy, żeby ktoś w nią kopnął jest po prostu bezmyślne. Bożkiem pierożkiem, w którym ludzie w Polsce pokładają nadzieję jest bożek niby bezpłatnej edukacji. W imię tego bożka ludzie składają mu w ofierze swe dzieci, które otrzymują studia z bezrobocia lub z pół bezrobocia, bo jeżeli ich nie zrobią, to rodzina będzie się wściekać i nie da żyć. Ludzie Ci ze starszego pokolenia w swoim komunistycznym i obłudnym postrzeganiu świata nie widzą tego, że z wyjątkiem informatyki ( tylko dlatego, że firmy zachodnie outsourcują swoją działalność ) nie ma w Polsce edukacji, albo prawie nie ma. Liczą się tylko pieniądze wydane na szkolenie prywatne i własny sprzęt potrzebny w danej dziedzinie, lub najlepsze studia zagraniczne, jakieś szkolenia i jakiś sprzęt. Inne rozwiązania są liche. Największym złem w Polsce jest to, że się kończy liceum w wieku lat 19. Na studia powinno się iść w wieku lat ok. 16, ponieważ edukacja licealna jest kompletnie bezwartościowa, chociażby z powodu kadry, jaka tam jest. Są tam same zawistne nauczycielki, które chcą utopić młodych chłopców w jedynkach z przedmiotów ogólnych z nienawiści. Polska utrzymuje całą masą nierobów i uprzywilejowanych bezrobotnych, którzy nazywają się nauczycielami od wykształcenia ogólnego, jakby coś takiego istniało, a rodzice składają tym fałszywym kapłanom swoje dzieci w ofierze, które później zarabiają 8 x mniej niż powinny. Nie ma w ogóle myślenia o budowaniu kariery. Więc w pewnym sensie jest cierpienie, jest droga krzyżowa z tym, że nie ma w niej sensu, ani celu. Jedynym sensem, jest to, żeby Polska nie stała się gospodarką rozwiniętą i nie zabrała przypadkiem miejsc pracy Belgii lub Holandii, które są niewątpliwie beneficjentami strefy euro, w jakimś tam stopniu.

[2016-05-06] Jarząbek
Dołączam link do spotkania z J.Bartosiakiem w Otoklub //https://www.youtube.com/watch?v=pwDtMDsaTaw

[2016-05-06] Dzola
Każdy z nas jakoś tam próbuje się w życiu odnaleźć. Pomysłów jest bardzo dużo. Mamy wolność i możemy budować codzienność wedle własnego uznania. Ale czy wszystko ma sens? Niestety, nieustannie jesteśmy świadkami postaw, które prowadzą do wielorakiego życiowego zdruzgotania. Nietzscheański mit nadczłowieka ma się całkiem dobrze we współczesnych realiach. Ale jest to tylko iluzja wszechmocy i świetlanych perspektyw. Podobnie jak z „super-kredytami”. Na początku wielkie zadowolenie, ale z czasem, „piękna obietnica” okazuje się być „brzydką pułapką”. Wizja szklanych domów przemienia się w koszmarne sny. Tak wiele decyzji, które nie są zgodne z przykazaniami Boga. Na początku jest złudne szczęście. Ale nieraz bardzo szybko „zamki” okazują się być jedynie „zamkami z piasku”. Bywają także solidne wytwory ludzkiej mocy. Ale i tym razem tylko kwestią czasu jest upadek, gdy nadejdzie burza. Prawdziwe życiowe tornada zmiatają wtedy z powierzchni ziemi wiele ludzkich istnień. To znaczy ciało o wyglądzie ludzkim może nadal poruszać się w czasoprzestrzeni, ale wnętrze zostaje zdruzgotane i zamienione we wściekły bunt lub zblazowany bezsens. Tragiczne wypadki. Bolesne zdrady. Przeraźliwe choroby. Człowiek szedł przez życie bez Boga. Dlatego życie zamieniło się w zgliszcza. Od tych doczesnych upadków, bez porównania tragiczniejszy jest cynizm, który grozi wiecznym piekłem. Rdzeń takiego cynizmu polega na tym, że człowiek posługuje się wartościami Ewangelii, ale do realizacji celów, które nic wspólnego z Ewangelią już nie mają. Cnota jest tutaj służebnicą moralnego występku. Cyniczny człowiek posługuje się nawet Słowem Bożym, ale w celu realizacji własnej woli. Wola Boża nie jest na serio brana pod uwagę. Na przykład, ktoś lansuje się na chrześcijańskiego filantropa, jednocześnie zaś wypłaca swoim pracownikom pensje, które urągają podstawowym zasadom sprawiedliwości. Nieraz można zaobserwować zjawisko „chrześcijańskiego macho”. Co to znaczy? To człowiek, który kreuje się na szczęśliwego świadka Bożej Miłości. Ale w rzeczywistości Ewangelię traktuje tylko jako środek do promocji swej „pysznej wspaniałości i wyższości”. Jezus przestrzega, że kto idzie taką drogą, nawet gdyby prorokował, wyrzucał złe duchy i czynił cuda, usłyszy twarde słowo Jezusa: „Nigdy was nie znałem. Odejdźcie ode Mnie wy, którzy dopuszczacie się nieprawości”. Szczęśliwy, kto prawdziwie buduje swe życie na skale Słowa Bożego. Ale cóż to znaczy? Przede wszystkim nie chodzi głównie o to, aby zewnętrznie epatować swą wspaniałością. To raczej specjalność tego świata. W takim świetle, Jezus na Krzyżu raczej blado wypada. Bardziej lśnią religijni cynicy, którzy Go zabili. Człowiek, który buduje na Jezusowej skale, to ten, który „zawsze i wszędzie” jest w stanie słowem i czynem mówić „Ojcze, bądź wola Twoja”. Chrystus mówi: „Każdego więc, kto tych słów moich słucha i wypełnia je, można przyrównać z człowiekiem roztropnym, który dom swój zbudował na skale”. Dla takiego człowieka, mogą przyjść nawet największe burze, ale nic go wewnętrznie nie unicestwi. Tak! Nawet jeżeli będę odczuwał niemiłosierny ból ciała, będę mówił „dziękuję”. Jeżeli będę się wił z pragnienia, które nie może być zrealizowane, będę wycieńczonym głosem szeptał „Boże, zgodnie z Twoją Wolą umieram”. Jezus jasno mówi, że do nieba wejdzie tylko ten, „kto spełnia wolę mojego Ojca, który jest w niebie”. Przy takim podejściu, zaczyna znikać lęk o przyszłość doczesną i wieczną. Lęk jest generowany przez nieokreśloność i niepewność. Budować na skale Jezusowego Słowa, to znać z góry ostateczną odpowiedź na wszystko. Niezależnie od tego, czy zostanę dobrze potraktowany czy otrzymam bolesne zranienia, w głębi serca zawsze odpowiem: „Boże, bądź Wola Twoja, kocham Cię”. Dzola.

[2016-05-06] Historian
@szachownica a ja też już pisałem, że największe straty w ludności ponieśli Rosjanie, jak chcesz liczyć na 1000 mieszkańców, to Romowie i Żydzi. Materialne również Rosjanie. Oczywiste jest, że bez Polaków koalicja antyhitlerowska spokojnie pokonałaby Niemcy, tylko kilka miesięcy później. W najgorszym razie weszli by Rosjanie lub USA - Europa to nie skalista wyspa i jest gdzie lądować. Jak można tak ślepo nacjonalistycznie postrzegać świat. Okazuje się, że bez Polaków Hitler wygrałby II wojnę światową, Rosja i US przegrały - to chyba jakiś żart i brak znajomości podstaw historii. Zaraz napiszesz, że z uwagi na nieobecność Polaków Kserkses przeszedł Termopile. Rozumiem Twój patriotyzm, ale często miesza się on z przesadnym nacjonalizmem. Oceniaj fakty rozumem, a nie rozpalonym narodowym sercem.

[2016-05-06] Gość
@Dzola, jak łatwo zauważyć i jak widać po badaniach cynizm i sceptycyzm to nurty ludzi myślących i inteligentnych, religijność cechuje zazwyczaj ludzi prostych lub zakompleksionych. To nie jest moja opinia, tylko takie są wyniki badań psychologicznych.

[2016-05-06] Gość
Do dzola: kolego zachowaj swoje kazania dla swoich bliskich, bo tego typu wstawki nic nie wnoszą faktograficznie, niszczą forum i powodują tylko uzasadnione reakcje ateistów. Chcemy narodu silnego, odważnego i myślącego, a więc laickiego. Katolicy już przez lata pokazali, jak wygląda polskie katolickie piekiełko. Na zachodzie, co by nie mówić o nich nie ma takiej zawiści, bo religie wymarły. Tam są ludzie mniej naiwni i podatni na wpływy kaznodziejów. U nas nawet na wnuczka wyduszają kasę od naiwniaków, w Niemczech na 600 prób udało się raptem 7 razy. Dopóki nie odetniemy się od katolicyzmu nigdy nie będziemy wolnym ani tez wartościowym narodem. Żyje się raz, więc warto to na maksa wykorzystać, byle nie szkodzić innym, jak inkwizycja, papiestwo lub kościół w Polsce.

[2016-05-07] Gość
dzola, wytłumacz mi proszę jak można kochać coś, czego się nigdy nie widziało, nie dotknęło, nie usłyszało, nie nic. Naprawdę braku tu logiki. Myślę, że podobnie, jak radzicie gejom, transwestytom, czy transseksualistom powinieneś nie obnosić się publicznie ze swoimi prywatnymi sprawami, bo to jest intymna kwestia.

[2016-05-07] Władek
szachownica uważasz się za katolika, ale na mnie naplułeś i nie doczekałem się przeprosin ani potwierdzenia tych bezpodstawnych zarzutów. Tyle są warte twoje słowa i honor? Myślisz, że można szkalować ludzi, tylko z powodu ich odmiennych poglądów? Jeśli tak ma wyglądać nowa Polska, to ja dziękuję.

[2016-05-07] Gość
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1356,title,Sadiq-Khan-z-Partii-Pracy-nowym-burmistrzem-Londynu,wid,18314505,wiadomosc.html?ticaid=116f71

[2016-05-07] Gość
Warto posłuchać z tej serii. https://www.youtube.com/watch?v=0-KE1tbz2AY Dzola

[2016-05-07] Historian
@szachownica usilnie próbujesz nie zauważyć faktu, o którym piszę już któryś raz: nie było imperium na świecie, które, jak I RP zniknęło by z mapy świata całkowicie, Mongolia nie zniknęła, tylko wróciła do wcześniejszych granic, Anglia również, Macedonia także, więc nie pisz nieprawdy. Tylko I RP okazała się słabeuszem ze zgniła elitą, bo ślepo podległą biskupom i papiestwu. To mesjanizm i katolicyzm życzeniowy nas do upadku doprowadził.

[2016-05-07] Le
Wniosek taki ,że jeżeli wstajemy z kolan to po to żeby paść na pysk? Bez współpracy z Europą zostajemy sami i na lodzie...

[2016-05-08] Rudi
Uaaa.Piąta kolumna się wściekła na Szachownicę ostro. Mocno się pocą by wyrównać. Musi gość wybitnie być nie po linii możnych tego świata. Może i facet lekko podkreśla kolory ale obserwowanie akcji w reakcji jest bezcenne. Za wszystko inne zapłacę kartą (jeszcze). Brawo Szachownica i dzięki za darmową edukacje :)

[2016-05-08] G Nowak
@ Le, całkowicie chybione, jeśli Polska powstaje z kolan, to jednocześnie staje się ostoją europejskiej cywilizacji. Europa to MY. Nikt nas nie ma prawa z niej wyrzucać czy do niej przyjmować.

[2016-05-08] Gość
Historian, ty nawet nie liznąłeś historii. Mongolię rozdarli Mandżurowie już w XVI w, potem Chińczycy i w końcu Moskale, ci utrzymywali Mongolię jako strefę buforową jednocześnie wywołując ruchy przeciw Mandżurom i Chińczykom dla ich osłabienia. Mongolia tylko na krótko odzyskała niepodległość części ziem w 1911 roku pod warunkiem nominalnej marionetkowej władzy teokratycznej Bogdo Gegena. I zaraz ja stracili po zawojowaniu przez komunistów. Do dzisiaj są marionetka Moskwy. Historian, naprawdę masz złą wolę, bo po pierwsze Rzeczpospolita nie była i nie chciała być imperium, zresztą się tym drastycznie różniła od absolutyzmu Zachodu i despotyzmu Moskwy. Gdybyś chodził do polskiej szkoły, wiedziałbyś, że mesjanizm, mówiący że "Polska Chrystusem narodów", narodził się dopiero po rozbiorach, a właściwie po upadku Królestwa Kongresowego, więc z zasady nic nie mógł się przyczynić do rozbiorów. No i ten twój prymitywny atak na ślepe zapatrzenie w papiestwo jako przyczynę upadku. Chciałeś - to masz przykład imperium i to prawdziwego, niekatolickiego, które upadło. Bizancjum po upadku Cesarstwa Zachodniego, tzn. Rzymskiego, miało ziemie na Bliskim Wschodzie i Afryce. Nawet pewien czas odwojowali Rzym, ale potem stracili serce i koncentrowali się na Wschodzie i trochę na Afryce Północnej. I to Imperium Bizantyńskie całkowicie zniknęło, do ostatniego, sama Grecja jako jego serce też straciła niepodległość od XV do XIX w. Macedonia tez, jakby kto pytał. Pokonali ich najpierw Arabowie, potem Turcy. I nic cesarze bizantyńscy nie zrobili, nawet jak pierwsza wyprawa krzyżowa dała im za darmo nowe ziemie i nowe możliwości odwojowania i wzmocnienia. Bizancjum zgniło już w X w., woleli politykować i intrygować, niż walczyć. O ile pamiętam, to Bizancjum było prawosławne, zupełnie osobne i wrogie papiestwu, to wobec tego można wysnuć wniosek wg twojego rozumowania, że to raczej prawosławie to przepis na zaślepienie, zgnicie i upadek. Dlatego Rosja musi paść, bo jest po bizantyńsku niewydolna i niereformowalna i nawet wszelkie złoto i diamenty i ropa i gaz jej nie uratują, bo wszystko zdefraudują. Jak Warneńczyk przysłał skrzynię złota do Bizancjum na remont murów Konstantynopola i armię, to Konstantynopol pił za zdrowie polskiego króla i się bawił i wszystko przetracił. A "pobożna" i "prawosławna" Moskwa nawet centa nie przysłała, bo już mieli chapkę na tytuł cesarski po cesarzach bizantyńskich ci niedouczeni prostacy Wielkiego Księstwa Moskiewskiego. Bizancjum było dobre na przedłużenie Antyku, ale na Średniowiecze okazało się zbyt skostniałe. Natomiast Rosji nie pomogą żadne rewolucje typu Piotr I, czerwoni carowie, teraz pułkownik KGB, bo mentalność i organizacja tych "bojarów-oligarchów" jest ze Średniowiecza i w środku nic się nie zmieniło mimo pudrowania i już nie zmieni, bo zatrzymali się na pewnym etapie rozwoju i tego nie dadzą rady przeskoczyć, bo zbyt skostnieli. Granice długie, armia zbyt rozciągnięta, jak chcą powalczyć w Syrii, to wygaszają Ukrainę, a na granicy z Chinami wystawiają manekiny sołdatów w mundurach, żeby zamaskować braki kadrowe, a Chińczycy z nich się śmieją na całego. A "zgniła" Rzeczpospolita w przeciwieństwie do Bizancjum nawet w upadku potrafiła pokazać pazur, np. pod Dubienką generał I Rzeczpospolitej, Tadeusz Kościuszko w 1792 mając 5 tys żołnierzy i 24 działa zwyciężył przeciw korpusowi generała Michaiła Kachowskiego mającego 25 tysięcy żołnierzy i 108 dział, współdziałającego z Kutuzowem i Goleniszczynem. Polacy stracili 900 żołnierzy, Moskale 4 tys żołnierzy. Za tę bitwę 26 sierpnia 1792 Kościuszko otrzymał honorowe obywatelstwo Francji, a bitwa została uznana za wzorcowy podręcznikowy sposób manewrowo-fortyfikacyjnego rozegrania przeciwnika. Jak były potem czasy napoleońskie, tylko dzięki męstwu żołnierza polskiego Aleksander I tak zabiegał o utworzenie Królestwa Kongresowego i utworzenie armii polskiej. Wg mnie, gdyby na Rosję przez tak długi czas działało tyle zewnętrznych silnych wrogów, co na I Rzeczpospolitą od 1648 do 1795 to Moskiewskie Imperium nie wytrzymałoby te 147 lat, jak I Rzeczpospolita, tylko najwyżej 1-2 dekady, a to też może przeceniam. I to jest najlepsze odniesienie, porównać wg tych samych kryteriów i od razu sprawa jasna. Ale to i tak nie jest równe i proporcjonalne porównanie, bo Moskwa była i większa i ludniejsza od I Rzeczpospolitej, więc gdyby uderzyli na Moskwę proporcjonalnie silniejsi wrogowie, niż na I Rzeczpospolitą, to pewnie by padła po 1-2 latach góra. Co tu zresztą dużo gadać, jak zwykle najciemniej pod latarnią, bo to wpierw Mongołowie w niecały rok podbili całą Ruś Kijowską, a jeszcze potem, jak powstała Moskwa, to i Moskwę. Nowogród też. To były tylko kaganaty lenne składające hołd lenny swoim właścicielom-chanom. Amnezja ciebie dopadła? To jeszcze bardziej potwierdza tezę, że prawosławie to droga do upadku. Sam chciałeś, no to masz wg swoich zasad. Tępiciel trolli.

[2016-05-09] joe
Ja również składam podziękowania dla Szachownicy. Jego posty otwierają mi szerzej oczy.

[2016-05-09] Dzola
Czy człowiek może być szczęśliwy? Pytanie to dotyka najdelikatniejszych strun naszej duszy. Wydobywający się dźwięk dotyczy motywu istnienia na tym ziemskim padole. Wstąpienie Chrystusa do Nieba utwierdza w przekonaniu o słuszności pragnienia szczęścia. "A kiedy ich błogosławił ... został uniesiony do nieba" (Łk 24, 51). Niebo nie jest tylko wymysłem wybujałej ludzkiej fantazji. Niebo jest rzeczywistością. Tak! Pragniemy być szczęśliwi. Pragniemy doświadczać radości istnienia. To nie jest powód do wstydu, ale do chrześcijańskiej dumy. Istnieją ludzie, którzy niestety już na starcie zabili w sobie wiarę w istnienie Nieba. Najczęściej ma tu miejsce kontemplacja doznawanych od innych prawdziwych lub urojonych zranień. Nawet w najlepszej sytuacji życiowej, ludzie ci znajdują wystarczający powód, aby trwać w przygnębieniu. Na własne życzenie tworzą sobie piekło. Warto od razu dodać. Piekło nie jest produktem Bożej Miłości. Bóg nigdy nie wysyła do piekła. To człowiek sam sobie lub drugiemu tworzy piekło. Oprócz radykalnego odrzucenia szczęścia jest jeszcze jedna droga, która niestety prowadzi na manowce. Tym razem pragnienie szczęścia jak najbardziej otrzymuje prawo do istnienia. Wszystko jednak zostaje ograniczone do życia doczesnego. Szczęście utożsamia się z doraźną rozkoszą. „Niebo” nie ma wtedy odniesienia do Boga, lecz stanowi jedynie symboliczny opis uzyskanego dobrobytu i błogostanu na ziemi. Niebem stają się minuty seksualnej rozkoszy. Niebem są stany psychiczne uzyskiwane poprzez alkohol lub narkotyki. Niebem jest relaksacyjny weekend spędzony na łonie natury, gdzie modlitwa lub Msza święta za bardzo do niczego nie jest potrzebna. Dramat takiego nieba polega na tym, że jest po prostu iluzją. Wcześniej lub później dokonuje się tragiczne przekształcenie. To, co miało dać nasycenie, w rzeczywistości rodzi jeszcze większy niezaspokojony głód. Doświadczenie iluzorycznego nieba można oczywiście wciąż powtarzać. Tym bardziej jednak domniemane doraźne niebo przekształci się w późniejsze trwałe piekło. Sprawa jest jasna! Doczesność nie jest w stanie zaspokoić głodu szczęścia. Czyżby więc człowiek był jakąś absurdalną pokręconą konstrukcją, która pragnie niemożliwego? Żadną miarą! Głód szczęścia jest jak najbardziej sensowny. Sam Bóg wpisał w naturę człowieka pragnienie Nieba. Niebo istnieje, ale nie jest nim żadne doczesne dobro samo w sobie. Niebem jest stan bycia razem z Bogiem, w czym doczesność może tylko pomagać. To zjednoczenie z Bogiem. W Bogu zaś na zawsze nastąpi nasycenie wszelkich naszych pragnień i dążeń. Jezus Chrystus wstąpił do Nieba. Wskazał w ten sposób drogę, która pozwoli uzyskać wieczne zaspokojenie. Rozkosz bez granic i bez końca w Wiecznej Boskiej Szczęśliwości. Jezus cały czas jest Bogiem i Człowiekiem. Dlatego Jego Wniebowstąpienie wskazuje niejako na dwa kierunki, które otwierają się przed każdym z nas. Z jednej strony Boskie wnika w to, co ludzkie. Z drugiej strony ludzkie zanurza się w tym, co Boskie. Wniebowstąpienie to jedno wielkie niejako dwuczłonowe zaproszenie. Chodzi o to, aby uwierzyć w realność nieba i otworzyć się na wnikającą obecność Boga. Jednocześnie potrzeba inicjatywy, aby jako człowiek zanurzać się w Niebie Bożej obecności. Pięknym symbolem jest tutaj akt małżeńskiego zjednoczenia kobiety i mężczyzny. Kobieta otwiera się na wnikającą i zaspokajającą obecność mężczyzny. Mężczyzna z kolei zanurza się w dającej nasycenie obecności kobiety. Warto też podkreślić, że Niebo w Bogu nie pojawia się dopiero na zasadzie swoistego przełącznika nowego stanu w momencie śmierci. Całe życie doczesne jest zaproszeniem do coraz pełniejszego doświadczania Wiecznego Szczęścia Nieba. Na tyle w wieczności będziemy smakować rozkoszy Nieba, na ile teraz w doczesności na ten dar się otworzymy. Poprzez padół doczesności, zdążajmy do wiecznej Niebiańskiej Szczęśliwości. Dzola

[2016-05-09] piotr
szachownica tępiciel troli to było doskonałe

[2016-05-10] Historian
Gościu Bizancjum, to połowa byłego Cesarstwa Rzymskiego, a pisałem o imperiach, nie rozczłonkowanych pozostałościach po imperium, więc tu koniec tematu, bo nie załapałeś. Poza tym Rzym wrócił do swojego poprzedniego stanu. Też jak I RP bronił się setki lat, ale go nie rozjechali do cna. Mongolia istniała zawsze, zgodzę się, że pod wpływami innych państw, ale na tej zasadzie RP nie istnieje do dziś od początku XVII wieku.

[2016-05-10] Gość
Dzola jeśli Twój bóg stworzył świadomie człowieka z jego wadami, to stworzył i piekło, które ten człowiek czyni. Jeśli stworzył seks, narkotyki, łono natury, to tylko po to, aby się tym cieszyć i używać. To są naprawdę dość proste kwestie do ogarnięcia.

[2016-05-10] SOWA
Dzola , dziękuję za twoje wpisy , serce się raduje gdy je czytam , czekam zawsze z niecierpliwością na kolejne , przywracasz wiarę i ją potęgujesz , wskazujesz to co jedynie słuszne ,pozdrawiam SOWA

[2016-05-10] Marcus
Gość, Pan Bóg stworzył człowieka na swój obraz i podobieństwo. A że człowiek zgrzeszył to nie obwiniaj za to Boga tylko człowieka. Wklejam krótki artykuł na temat znaczenia stworzenia człowieka na obraz i podobieństwo Boga. Pytanie: Co znaczy, że człowiek został tworzony na obraz i podobieństwo Boga (Księga Rodzaju 1:26-27)? Odpowiedź: W ostatni dzień stworzenia Bóg powiedział: „” (Księga Rodzaju 1:26). Zatem dokończył swoje dzieło bardzo osobistym akcentem. Bóg stworzył człowieka z prochu i dał mu życie, dzieląc się z nim swoim własnym tchnieniem (Księga Rodzaju 2:7). Zgodnie z tym człowiek jest wyjątkowy pośród wszystkich stworzeń, posiada zarówno cielesną (ciało), jak i duchową część swojej istoty (dusza/duch). Istniejąc na „obraz” i „podobieństwo” Boga musimy zrozumieć, że oznacza to, iż zostaliśmy stworzeni by być podobnymi do Boga. Adam nie był podobny do Boga w sensie fizycznym, tak jakby Bóg posiadał ciało i krew. Pismo Święte mówi, że „Bóg jest duchem” (Ewangelia wg św. Jana 4:24) i dlatego istnieje poza ciałem. Jednak ciało Adama odzwierciedlało życia Boga, ponieważ zostało stworzone w pełni zdrowia i miało nigdy nie umrzeć. Obraz Boga odnosi się do nieśmiertelnej części człowieka. Określa człowieka jako tego, który nie stanowi części świata zwierzęcego, obsadza go w roli „pana”, czyli w roli, której chciał dla niego Bóg (Księga Rodzaju 1:28), i daje mu zdolność do porozumiewania się ze Stwórcą. Jest to podobieństwo duchowe, moralne i społeczne. Duchowo człowiek został stworzony jako istota racjonalna, o wolnej woli, innymi słowy człowiek może myśleć i wybierać. Jest to obraz Bożego intelektu i wolności. Za każdym razem, kiedy ktoś stwarza jakąś maszynę, pisze książkę, maluje obraz, słucha muzyki (np. symfonicznej), oblicza jakąś sumę lub nadaje imię zwierzęciu, ta osoba daje wyraz temu, że zostaliśmy stworzeni na obraz Boży. Moralnie człowiek został stworzony w prawości i doskonałej niewinności, co jest obrazem Bożej świętości. Bóg spojrzał na wszystko to, co stworzył, i powiedział, że było to „bardzo dobre” (Księga Rodzaju 1:31). Nasze sumienie, innymi słowy nasz „kompas moralny” jest tym, co pozostało z naszego pierwotnego stanu. Za każdym razem, kiedy ktoś tworzy jakieś prawo, cofa się przed złem, chwali dobre zachowanie lub czuje się winny, potwierdza tym samym fakt, że zostaliśmy stworzeni na Boży obraz. Pod względem społecznym człowiek został stworzony do życia z innymi. Odzwierciedla to naturę Boga, w Trójcy Jedynego, i Jego miłość. W Edenie pierwszą relacją, jaką Adam przeżył, była relacja z Bogiem (Księga Rodzaju 3:8 mówi o relacji z Bogiem), i Bóg stworzył pierwsza kobietę, ponieważ „” (Księga Rodzaju 2:18). Za każdym razem kiedy ludzie decydują się na małżeństwo, zaczynają się z kimś przyjaźnić, tulą dziecko lub zaczynają chodzić do kościoła, okazują w ten sposób, że zostali stworzeni na Boży obraz. Faktem potwierdzającym, że zostaliśmy stworzeni na Boże obraz jest to, że Adam miał zdolność do podejmowania samodzielnych wyborów. Choć dana mu była natura sprawiedliwości, Adam dokonał złego wyboru, kiedy zbuntował się przeciwko Stwórcy. Czyniąc to Adam zniszczył Boży obraz w sobie, i przekazał to uszkodzone podobieństwo swoim dzieciom, włączając w to nas (List św. Pawła do Rzymian 5:12). Dziś dalej mamy w sobie Boży obraz (List św. Jakuba 3:9), ale mamy też piętno grzechu. Konsekwencje tego są duchowe, moralne, społeczne i fizyczne. Dziś dobra nowina dla nas to, że kiedy Bóg potępia kogoś, zaczyna odnawiać właściwy obraz samego siebie, tworząc „” (List św. Pawła do Efezjan 4:24; zob. także List do Kolosan 3:10).

[2016-05-10] G Nowak
@ all, apeluję i do drugiej strony dyskusji aby polemikę prowadzić w oparciu o argumenty rzeczowe, racjonalne a nie w oparciu o wykładnie teologiczne świętych ksiąg bo nam się zrobi wymiana absolutnie teologiczno-filozoficzna a tego chyba nikt nie chce. Ostatnio apelowałem do lewaków o pohamowanie swoich zapędów w budowaniu świata innym a tym razem prośba do strony drugiej. Jak nie macie ciekawych tematów do merytorycznej dyskusji to podrzucę wam jeden arcyciekawy a i sam bym chciał poznać argumenty w takiej rzeczowej dyskusji. Otóż kto był większym zbrodniarzem ludzkości ? Kościół Katolicki reprezentowany przez Watykan czy lewaccy przywódcy typu Mao, Stalin itp. ? Obie strony zgładziły co najmniej dziesiątki milionów istnień ludzkich utrwalając swoją totalitarną władzę. Trochę temat liznąłem ale za mało aby wziąć udział w dyskusji a temat wielce interesujący.

[2016-05-10] Dzola
@Sowa - w podziękowaniu: Człowiek… potrzebuje wsparcia. Gdy dziecko wzrasta w klimacie miłości i dowartościowania, otrzymuje solidne wyposażenie na całe życie. Nawet mocne uderzenia nie złamią, bo we wnętrzu nieustannie brzmią słowa rodziców: „Jesteśmy z Ciebie dumni”, „Przed Tobą wspaniała przyszłość”. W rdzeniu istnienia powstaje wtedy głębokie poczucie swej wartościowej tożsamości oraz zdolność wytrwałego dążenia do celu. „Dobre słowa” z dzieciństwa są jak „wiatr w żagle”, który pozwala odważnie płynąć po „oceanie życia”. Gdy dziecko wsparcia nie otrzymuje, a nawet ma wciąż „podcinane skrzydła”, sprawy przybierają zupełnie inny obrót. Zdania w rodzaju: „Nic z ciebie nie będzie”, „Na pewno ci się nie uda”, są jak przekleństwo. Jego skutkiem jest życiowe zagubienie, niepewność w dążeniu do celu i poczucie „bycia gorszym”. „Złe słowa” z przeszłości są jak złowrogi wicher, który co rusz spada i niszczy próby życia. Brak wspierającej obecności wywołuje poczucie pustki i bezsensu wszelkich podejmowanych inicjatyw. Już na samym początku powstaje myśl: „Nic z tego nie będzie, co najwyżej śmiech ze wszystkich stron”. Świadomość istnienia kogoś, kto serdecznie wspiera, jest bezcenna. Na początku chodzi raczej o oparcie w postaci widzialnej obecności rodziców. Z czasem mogą to być inne bliskie osoby, ale nadal duże znaczenie odgrywa fizyczna obecność, doświadczana poprzez słyszalne słowa i gesty otuchy. Gdyby jednak wszystko miało pozostać jedynie na poziomie „historii i przestrzeni”, byłaby to jakaś okrutna niesprawiedliwość losu, czyniąca jednych „szczęściarzami ze wsparciem”, zaś innych „osamotnionymi pechowcami bez wsparcia”. Na szczęście, nawet najgorszy punkt startu może być przeobrażony w dalszą wspaniałą kontynuację. Błogosławione rozwiązanie polega na tym, aby uznać ewentualny brak wsparcia i ufnie otworzyć swe serce na nadprzyrodzoną pomoc ze strony Miłosiernego Boga. Jest to super-realne wsparcie, które pozwala nawet najgorszą przeszłość przekształcić w dobrą teraźniejszość i w jeszcze lepszą przyszłość. Bardzo ważne! Wspierające promieniowanie nie dochodzi z widzialnej czasoprzestrzeni, ale jest „strumieniem łaski”, która płynie od Boga Ojca spoza dotykalnego i słyszalnego świata. Ten duchowy proces ukazuje modlitwa , którą Jezus w Wieczerniku zanosi do Ojca: „Ja za nimi proszę (…). Już nie jestem na świecie, ale oni są jeszcze na świecie” (por. J 17, 1-11). Apostołowie pozostają sami na świecie, pozbawieni oparcia, jakie dotąd dawała im widzialna obecność Jezusa. Koniec tej formy obecności nie jest jednak „złym opuszczeniem”. Wręcz przeciwnie, będąc u Ojca, Jezus udziela w Duchu Świętym jeszcze bardziej intensywnej pomocy wierzącym w Niego. Znaczy to, że pozostając w świecie, będąc nawet tłamszonym, możemy oprzeć się na niewidzialnej, duchowej obecności Jezusa. Brak Jego fizycznej obecności w świecie nie oznacza bezowocnej nieobecności. Fizyczna nieobecność umożliwia jeszcze bardziej owocną duchową obecność i wsparcie. Warto odkrywać „oparcie”, jakie daje Boża obecność. Choć jest niewidzialna, to działa jak najbardziej realnie. Podobnie z ludzkim wsparciem, które wcale nie musi być fizycznie słyszalne i dotykalne, aby dodawać sił do życia. Poprzez modlitwę, miłość, pamięć i troskę możemy pomagać sobie w sensie duchowym; poprzez duchową łączność. Nie jest konieczne, aby człowiek udzielający wsparcia był fizycznie w naszym codziennym świecie. Najważniejszy jest fakt realnej współobecności, współcierpienia i współprzeżywania w Chrystusie. Wówczas otrzymujemy konkretną moc i łaski, które niezależnie od przeszłości pozwalają nam dzielnie i owocnie zdążać ku pięknej przyszłości, doczesnej i Wiecznej … Dzola

[2016-05-10] SOWA
Dzola. Ostatni wpis jest idealnym trafieniem do mojej osobistej sytuacji.Mój syn z orzeczeniem niepełnosprawności w kolejnych publicznych szkołach doświadczył niewiarygodnej przemocy ze strony rówieśników jak i grona pedagogicznego.Spokój i wytchnienie otrzymał dopiero w Gimnazjum katolickim , gdzie otoczono go wsparciem i ukazano jak wiele ma zalet.Powoli zaczyna zacierać się trauma związana z przemocą z jaką się spotkał i zaczyna się powrót do wiary we wł inteligencję i wartość.Ale to stało się dopiero po bardzo wielu modlitwach i pielgrzymkach składanych w tej intencji.Nie będę rozpisywać się o poprzedzających niewiarygodnych zdarzeniach które doprowadziły do wręcz uratowania syna , aby nie uznano mnie za nawiedzonego ciemniaka widząc tak niewiarygodne ataki na Kościół Katolicki w Polsce. Dzięki Dzola

[2016-05-10] Ateista Duo
"otworzyć swe serce na nadprzyrodzoną pomoc ze strony Miłosiernego Boga. Jest to super-realne wsparcie" Dzola, czytasz, czasem, co piszesz? super-realne wsparcie od Boga przecież to oksymoron, bo bóg nie może być realny, bożek tak.

[2016-05-10] Gość
@Sowa nie chce nikogo obrażać, ale czy nie zauważyłeś, że do kościoła katolskiego lgną w większości słabi, niemajętni, niewykształceni, upośledzeni, chorzy. Nie tylko, ale w większości. Kościół powinien oczywiści być wsparciem dla takich ludzi, ale nie mów proszę, że tam się lepiej ludzi traktuje. Po prostu jest i większa dyscyplina, ale często i obłuda, czyli nikt nic w oczy nie powie, tylko za plecami się śmieje. @ G Nowak - zaproponowany temat jest zupełnie bez sensu. Czy to istotne, aby liczyć, kto więcej ludzi zabił katole czy lewacy, Hitler czy Stalin? I jedno i drugie to chora ideologia, napędzająca ludzi do czynienia okropnych czynów pod płaszczykiem pomocy i miłości bliźniego.

[2016-05-11] SOWA
Gość nie pasuję do przedstawionego przez Ciebie schematu ,raczej należę do ludzi chyba majętnych cokolwiek to znaczy,wykształcony , nie zależny od nikogo , samowystarczalny finansowo,zdrowy,raczej twardo stojący na ziemi , absolutnie nie słaby.Pochodzący z rodziny o wielkich tradycjach , szóste pokolenie Warszawiak, rodziny która wiele przeszła{zawieruchy wojenne}, rodziny która osiągnęła wszystko wł pracą , zdolnościami bez układów i zeszmacenia się jak wielu innych.Kościół odwiedzam regularnie a gdy przyjmuję Eucharystię to czuję jak bum trafił szóstkę w TOTO-LOTKA.

[2016-05-11] GerroN
Nie podzielam w tej chwili zdania szachownicy na temat uwolnieniem się PIS-u z łańcucha wdzięczności USA. Ta partia knuje coś z tą ustawą 1066 i jej rozszerzeniem. Buduje sobie bardzo stały elektorat zagraniami wysoce nasyconym patriotyzmem (obchody, rocznice, promowanie narodowości, pieniądze dla dzieci) Tak jak wcześniej pisałem. Partia mająca monopol na patriotyzm w przyszłości może być bardzo niebezpieczna Za jakiś czas Polacy zaczną walczyć w obronie tej władzy, bo jest to nieuniknione. A co potem? Kaczory wbiją nóż w serce swoim zwolennikom wprowadzając legalnie obce wojska? Być może Scenariusze są już na to wygląda, napisane. To tylko iluzja wyboru ZA lub PRZECIW temu rządowi. Najgorsze jest jednak to, że Sorosowi zwykle udawały się przewroty, które sponsorował. Orban publicznie o tym mówi. Najlepszy przyjaciel Kaczyńskiego. A nasz prezes na razie nic nie robi w celu delegalizacji wszelkich Sorosa fundacji. Innymi słowy, PiS robi wszystko by stracić władzę w polskim majdanie. Służby polskie nie mogą pacyfikować buntów i nastrojów KOD w żaden sposób (Ukraina- Bierkut) Zresztą obóz zdrady tylko na to czeka. Pozostaje obóz patriotyczny/narodowy, który zacznie pałować 45 tysięczną hołotę. Można się spodziewać podobnych prowokacji jak na Ukrainie (palenie opon, szturm na parlament, snajperzy) tylko w przyśpieszonym tempie. Mocarstwom się śpieszy. Zwłaszcza USA, jak to nie raz mówił Braun. Ja nie widzę opcji obrony w tej chwili. Tylko dołączyć do Ruchu Narodowego i czekać na zmianę klimatu na świecie (wg Brauna 4/5 lat) ------------------------------------------------------ @G.Nowak. Oficjalne liczby podają. Zedong- 60 mln, Stalin – 40 mln, Hitler – 30 mln, ale znając życie, pewnie Kościół Katolicki reprezentowany przez Watykan zabił najwięcej.

[2016-05-11] Gość
@Sowa miałem na myśli syna i jego problemy zdrowotne. Gdyby nie chory syn nie sądzę, abyś szukał ucieczki w kościele katolskim, a raczej żyłbyś pełną życia, zamiast klęczeć przed obrazami i kawałkiem drewna i wznosić modły do niewidzialnych bóstw. Byłbyś wolny, na ile to możliwe w tym świecie, a przynajmniej nie zniewolony prze katolstwo. Większość ludzi w kościołach to ludzie odrzuceni, z problemami, niedowartościowani itp. Nic w tym złego, ale to fakt, zapytaj księdza. Mam 2 kolegów księży, którzy w tej akurat sprawie zgadzają się ze mną w 100%. Przed 1989 kiedy problemem było codzienne życie kościoły pękały w szwach, dziś wiernych jest z roku na rok mniej. Czym bogatsze i lepiej wyedukowane (nie otumanione) społeczeństwo tym mniej zabobonów.

[2016-05-11] Dzola
Chrystus jest Prawdą Wcieloną. Szatan, ustami ludzi, oskarżył Chrystusa, że jest kłamcą. Następnie Prawda Wcielona, przedstawiona jako „bluźniercze kłamstwo”, została zabita. Szatan, patrząc szyderczo na Chrystusa umierającego na Krzyżu, sądził, że odniósł zwycięstwo. Jak bardzo się mylił! Po trzech dniach, mocą wszechwiedzącego i wszechmocnego Boga, zabita Prawda zmartwychwstała. Stało się oczywiste: Jezus jest Prawdą, zaś diabeł kłamcą… Autentyczni chrześcijanie powinni być przygotowani na podobne doświadczenia. Dlatego Chrystus modli się gorąco do Ojca: „Uświęć ich w prawdzie. (…) A za nich Ja poświęcam w ofierze samego siebie, aby i oni byli uświęceni w prawdzie” (por. J 17, 11-19). Na ziemi rozgrywa się potężny bój o prawdę. Historia Jezusa tłumaczy, co jest tego powodem. Otóż, w majestacie prawa nie można niszczyć kogoś za to, że czyni dobro i mówi prawdę. Uzasadnienie ma jedynie walka z kłamstwem i złem. Jest to wręcz działanie chwalebne i szlachetne. Dlatego diabeł najpierw oczernia i kłamie: prawdę nazywa nieprawdą, zaś dobro ukazuje jako zło. Następnie pod przykrywką dobroczyńcy ludzkości zabija dobrego człowieka, wyjaśniając przewrotnie, że służy prawdzie. Oto diabelski mechanizm, który działa od wieków. Jakże to upokarzające, gdy ktoś daje się oszukać i zmanipulować. Na szczęście, Duch Święty daje potrzebne światło, aby w sumieniu odróżnić świadka prawdy i kłamcę. Istnieje fundamentalna różnica pomiędzy rzeczywistym i fałszywym obrońcą Prawdy. Prawdziwy obrońca odwzorowuje postawę Chrystusa; wszystko czyni z miłością w sercu. Istnieje tu wewnętrzne zespolenie pomiędzy prawdą i miłością. Owocem jedności z Jezusem jest działanie nacechowane pokojem, pokorą i szacunkiem. Chrześcijanin nigdy nie walczy z grzesznikiem, ale tylko z grzechem. Wypowiadane słowa są przeniknięte miłością; niejako ucieleśniają miłość obecną w sercu. Fałszywy obrońca nie ma tej miłości. Dlatego nawet jeśli stworzy zewnętrzny „szlachetny pozór”, wewnętrzne zło i kłamstwo pozostanie, ujawniając się poprzez agresję, pychę, poniżanie i szyderstwo. Rzeczywistym celem kłamcy nie jest prawda, ale zniszczenie niewygodnego człowieka. Jeśli ktoś popełnił dany grzech, zostanie z tego powodu zgnębiony. Jeśli nie popełnił, to ten grzech najpierw zostanie przypięty (Jezus otrzymał etykietę „bluźnierca”), a następnie z powodu tego grzechu (realnie nie istniejącego)człowiek zostanie wyszydzony i uśmiercony. Człowiek „uświęcony w prawdzie” nie oszukuje i nie daje się oszukać. W tym celu ważne, aby mieć świadomość trzech mechanizmów zła. W pierwszym przypadku człowiek jest przepełniony pychą i zakłamaniem. To powoduje totalne zaślepienie. W rezultacie kłamca tkwi w przekonaniu, że jest uosobieniem prawdy i dobroci. W rzeczywistości jest dokładnie odwrotnie. Ta sprzeczność wywołuje wewnętrzną złość, która jest wyładowywana na oskarżanym człowieku. Jemu kłamca przypisuje to, co tak naprawdę sam w sobie nosi. Myśląc, że mówi o kimś, tak naprawdę obnaża ciemne pokłady swej duszy… W drugim przypadku ma miejsce inteligentna manipulacja. To znaczy prezentowane fakty są zgodne z rzeczywistością, ale przedstawione w taki sposób, że nabierają zupełnie innego sensu. Rzecz dobra w sobie może być tak ukazana, że u odbiorcy powstanie wrażenie charakterystyczne dla oglądania czegoś złego. W trzecim przypadku występuje świadome i dobrowolne kłamstwo. Funkcjonuje tu zasada „cel uświęca środki”. Nawet największe przekłamanie rzeczywistości zostaje uprawomocnione ze względu na „dobry cel”, w postaci swych egoistycznych interesów. Jezus poświęcił „w ofierze samego siebie”, aby każdy człowiek był „uświęcony w prawdzie”. To oznacza, że każda zdrada prawdy jest profanacją Chrystusowej Męki. Każda wierność prawdzie jest aktem uwielbienia Najdroższej Krwi Chrystusa. Na tej dobrej drodze trzeba być przygotowanym na najokrutniejsze doświadczenia. Ale można mieć pełny pokój serca. Prawdy nie da się zabić definitywnie. Prawda zawsze powraca do życia i lśni z jeszcze większą mocą. Dzieje się tak, bo Chrystus, Prawda Wcielona, zmartwychwstał… Dzola

[2016-05-11] L.
Do Gość, co napisał: "nie chce nikogo obrażać, ale czy nie zauważyłeś, że do kościoła katolskiego lgną w większości słabi, niemajętni, niewykształceni, upośledzeni, chorzy." --------------------------------------- Zauważ proszę, że wartości przyjęte przez "kościół katolski" nie różnicują ludzi. Wszyscy są równi i powinni sobie pomagać. Gdzież zatem mają się udać ludzie, którym jest ciężko się wybić w świecie zakłamania i wygrywania silniejszego. Przecież świat, który opisujesz opiera się na wykorzystywaniu innych. Jeśli ktoś mocniejszy zablokuje słabszego, to przecież wiadomo jaki będzie wynik rozgrywki. Cały świat jest dobry dla ludzi zdrowych, przebiegłych i bez skrupułów. Osobiście nie chcę takiego świata. Wolny wybór, mam nadzieję, że po śmierci będzie jakaś normalność. Ludzie naprawdę mają problemy i szkoda mi ich. Jedni cierpią przez innych, drudzy zostali źle doświadczeni przez los. Nie powinno się ich odrzucać. Z własnych obserwacji mogę napisać, że ludzi wartościowych jest mało. Nie żadnych chorych, upośledzonych tylko normalnie żyjących mających zrozumienie dla innych, gdzie można spokojnie porozmawiać bez obrażania. L.

[2016-05-11] asd
Wyznania byłego okultysty ,który przeklinał Bogu i oddawał mocz w Kościele a teraz jest żarliwym wyznawca Jezusa. https://youtu.be/BBx4m5shzwg

[2016-05-12] Gość
@asd to nie jest argument, masa jest takich historyjek w obydwie strony za i przeciw katolstwu. @L świat, w którym żyjesz to świat stworzony przez katoli białej rasy, więc chyba teraz uciekając przed samymi sobą do kościołów, w których kilkaset lat temu gnębili za astronomię, emancypację kogokolwiek, niezależne myślenie, rozwój nauki, generalnie inne poglądy niż papieskie, zabijali innowierców, heretyków, gwałcili i palili, handlowali niewolnikami, ukrywali faszystowskich zbrodniarzy, nawoływali do wojen itp. Mnie się też ten świat stworzony przez katoli nie podoba. Ideologie są okropne, jakiekolwiek.

[2016-05-12] Krys
Dzola przestań już z tą nawijką o Jezusie, bo nudzisz. Z ostatniego wpisu, jakby wyrzucić aspekty religijne wychodzi świetna treść, ale te katolickie/katolskie wstawki niszczą wszystko. Można pisać o wartościach do wszystkich bez przywoływania spirytyzmu.

[2016-05-14] Jaro
Szachownica come back...

[2016-05-16] Gość
Nowak ty masz nieźle nasrane we łbie,ale nie takich się kładło,bo taki element szkodzi krajowi. Gorzów to chyba nie Kamczatka.

[2016-05-16] Gość
Świetny komentarz pod wpisem Korwina, jest o katolach: "Jedna rzecz... które z t.zw. "chrześcijańkich" krajów wiodą prym w świecie pod względem prawodawstwa i cywilizacji? Oczywiście te, do których imigranci chcą się dostać, czyli przeważnie kraje protestanckie. Ponieważ o jakości kraju świadczy liczba imigrantów którzy chcą się do niego dostać w poszukiwaniu dobrej pracy i godnego życia. Z katolickiej Polski, która ma wszelkie warunki (!), aby być krajem miodem i mlekiem płynącym, większość młodych ucieka, albo ma taką ucieczkę w planach. Dlaczego?! Dlaczego potrzeba pseudo-komuszej zagrywki PiS-u - 500 zł na II dziecko, aby ich zatrzymać? I czy to jest normalne? I jeszcze jedno.. nie ma czegoś takiego jak kraje chrześcijańskie - są tylko kraje o jakiejś kulturze chrześcijańskiej, lub pseudo-chrześcijańskiej. Co to znaczy? To, że jakieś państwa i ludzie stosują w swym prawodawstwie więcej, lub mniej z nauk Jezusa. Im więcej tym oczywiście lepiej dla kraju, ale takie rzeczy jak nadstawianie drugiego policzka, czy miłowanie nieprzyjaciół nie są dla wszystkich... oczywiście, dlatego logicznie rzecz biorąc wcale nie mamy w Polsce 90% chrześcijan, jak to podają statystyki krk, kiedy wyciąga on ręce po kasę od państwa. Kto siedzi w polskich więzieniach? Chrześcijanie?! Ci co kradną, biorą łapówki nazywają czarne białym, a białe czarnym to też chrześcijanie?! To jakiej kultury my bronimy przed islamistami? Przepraszam... Nie łudźmy się."

[2016-05-17] Oda
Panowie ze służb, może się przydacie w końcu. Czas tę hołotę prawicową i ksenofobiczną pozamykać, bo pod hasełkami patriotyzmu zniszczą Polskę i Europę,a potem będzie lament, ze wojna jest prze liberałów, jak sami w końcu zapowiadali. A przez brak liberalizmu i wielokulturowości właśnie zawsze są wojny i były. Odsyłam do historii.

[2016-05-17] Dzola
Być na pierwszym miejscu. Niektórzy bezpardonowo dążą do tego celu. Chore ambicje, rodzinna rywalizacja, „pokazywanie, kto tu jest najważniejszy”, kariera za wszelką cenę. Marzenie, aby przejść od stanu pochylania własnej głowy, do etapu delektowania się widokiem innych pochylonych głów. Władza, którą pierwszeństwo umożliwia, ma w sobie uwodzicielską moc. Najczęściej „próżność pierwszego” skrywa się pod różnymi szlachetnymi płaszczami. Te przykrywki nieraz są naprawdę imponujące, przybierając postać różnych pięknych wartości i szczytnych ideałów. Czy sam fakt pragnienia bycia pierwszym jest czymś złym? Otóż zdecydowanie nie! Nie chodzi o pragnienie, ale o to, ku czemu jest ono skierowane. Jezus Chrystus do uczniów, którzy posprzeczali się między sobą o to, kto jest pierwszy, wypowiada znamienne słowa: „Jeśli ktoś chce być pierwszym, niech będzie ostatnim ze wszystkich i sługą wszystkich”. To całkowicie odmienna propozycja od światowej logiki. Zarazem Jezus nie kwestionuje samego pragnienia bycia pierwszym. Rezygnacja z niego byłaby wielkim błędem. Stanowiłaby zaprzeczenie tego, co człowiek ma głęboko wpisane w swej naturze. Praktyczną konsekwencją staje się wtedy zobojętnienie, lenistwo, depresyjne stany, ogólne życiowe zgorzknienie. Człowiek, który zabił w sobie dążenie do bycia pierwszym, przypomina staw ze stojącą wodą. Wszystko butwieje, staje się zabrudzone; powolne umieranie. Niebezpieczeństwo jest tym większe, że można mieć przekonanie o chwalebnej duchowo rezygnacji ze światowych ciągot. Istota błędu, w światowym pędzie, polega na tym, że pierwszeństwo staje się wartością samą w sobie. W ten sposób przeobraża się w bożka, któremu wszystko inne jest podporządkowane. Pojawia się koncepcja życiowa, którą dosadnie wyraża powiedzenie „po trupach do celu”. Warto jednak odejść od takiej logiki, gdyż prowadzi do niszczenia innych i przede wszystkim do samozniszczenia. Dlaczego? Otóż gdy bycie pierwszym jest celem samym w sobie, to zawsze jest ktoś będący przede mną. Zarazem obok mnie są ludzie, którzy uczestniczą w podobnym biegu. Ta konkurencja rodzi nieustanne poczucie niespełnienia i zagrożenia. Istnieje niebezpieczeństwo, że ktoś drugi mnie pokona i zajmie upragnione pierwsze miejsce. Co więcej! Gdy człowiekowi uda się zająć to najwyższe miejsce, to wtedy zaczyna czuć nowy rodzaj lęku. Tym razem grozi utrata trofeum. Pojawia się inny rodzaj niepokoju i stresu. Propozycja Jezusa pozwala zaspokoić głębokie pragnienie na właściwej drodze. Tym razem chodzi o podjęcie drogi duchowej. Celem nie jest zwycięstwo nad drugim, ale nad sobą. Jest to wysiłek duchowy, aby zgodzić się na bycie ostatnim. Duchowa wolność, która nie przywiązuje wagi do zajmowanego miejsca w zewnętrznej hierarchii. Fizycznie nie musi to być ostatnie miejsce. Ale duchowo stawiam się na dalszym planie. Takie duchowe „odsuwanie się w cień” łączy się z postawą służby. Precyzyjnie mówiąc, nie oczekuję, aby być przez innych obsługiwanym. Nie stawiam się w pozycji pana, dla którego inni ludzie pracują jako słudzy. Mając nawet jakieś prestiżowe stanowisko, traktuję siebie jako pokornego sługę. Takie podejście daje wewnętrzną wolność i pokój . Chroni przed żalami i pretensjami, że ktoś czegoś nie zrobił. Będąc sługą innych, człowiek wchodzi na drogę uniżania się, która w Chrystusie prowadzi do wywyższenia w Niebie. Dzola.

[2016-05-17] G Nowak
@ oda, pewnie jesteś z jakiejś lewackiej organizacji którą sponsoruje Soros. Zero konkretów i same lewackie frazesy. Odsyłam własnie do historii, najlepiej do narodowo-socjalistycznej partii Niemiec, NSDAP która jak wiemy niosła "postęp i pokój" narodom Europy. Ta wasza lewacka wielokulturowość którą wprowadzają na siłę Niemcy całej Europie jest tylko narzędziem do tego aby wybuchł bunt przeciwko tym nielegalnym imigrantom a dzięki walkom wprowadzi się lewicowa dyktaturę i to będzie absolutny koniec demokracji. Dzięki wszystkim którzy się opamiętali i zagłosowali przeciwko PO Nowoczesnej i jawnym kolaborantom z KOD-u. Czas prawicy w Europie w mojej ocenie dopiero nadchodzi, dominacji partii prawicowych potrwa co najmniej ze 30 lat. Prawdziwa wartością jest wspólnota ludzi tworzących naród i od tego nie ma odwrotu, przynajmniej w Polsce bo w niektórych krajach EU z uwagi na multi-kulti nie ma odwrotu od wojny domowej.

[2016-05-17] szachownica
9 listopada 2015 telewizja rosyjska "przypadkowo ujawniła" plany nowej broni Statut-6. To autonomiczny ciężki pojazd podwodny, kształtu wielkiej torpedy, z własnym reaktorem, zasięgiem 10 tys km, a prędkość maksymalna to 185 km/h [co sugeruje tzw. torpedę hiperkawitacyjną]. Głębokość zanurzenia - do 1000 m, co realnie uniemożliwia jej przechwycenie na pełnym oceanie, nawet po wykryciu. Torpeda ma duży ładunek wodorowy [realnie może być nawet większy od rekordowej tzw. Car-bomby odpalonej w latach 60-tych o mocy min. 58 MT] lub duży ładunek kobaltowy tzw. brudnej bomby dla maksymalnego skażenia. Cel - wybrzeże przeciwnika. Wszyscy analitycy się zgadzają, że cel nr 1 to USA. To plan, obecnie w projekcie realizowanym przez biuro kon­struk­yjne CKB MT Rubin z Sankt Petersburga - podobno prototyp ma być ok. 2020. Już w latach 60-tych w ramach podobnej gigantomanii a la Car-bomba w ZSRR spekulowano nad podobnym planem, statek handlowy pod obcą flagą, załadowany wielką bombą 1000 MT=1GT, miał zdewastować wschodnie lub zachodnie wybrzeże USA, także na ok. 1000 km w głąb lądu. Polecam: http://zbiam.pl/nowa-rosyjska-bron-do-zadan-specjalnych/ Oczywiście - Statut-6 może także odpalić ładunek w rowie i uskoku tektonicznym, albo w strefach naprężeń sejsmiczno-wulkanicznego "pierścienia ognia". Co oczywiście wymagało by osobnej głowicy o większym zanurzeniu dla objęcia zasięgiem oddziaływania rowów i wulkanów oceanicznych. Jednym z efektów detonacji ładunku bardzo dużej mocy może być fala podobna do tsunami. Szczególnie na morzach zamkniętych, kumulujących efekt tego sztucznego tsunami, byłaby to "broń ostateczna" - np. na Morzu Śródziemnym. Albo na Bałtyku - w sytuacji krytycznej, np. bliskiego rozpadu FR, odepchnięcia od Bałtyku - wtedy...cóż: "po nas choćby potop" i jeden ładunek niszczy floty i infrastrukturę brzegową państw bałtyckich. Albo - w podobnej sytuacji typu "nie mamy nic do stracenia" - na Morzu Czarnym. Zsynchronizowane odpalenie wielu ładunków Status-6 mogłoby wywołać np. na Atlantyku super-tsunami - za jednym zamachem niszczące wybrzeża atlantyckie i USA i Europy zachodniej. Niestety - to nie s-f, tylko realna możliwość. Analitycy uznają prace nad Statut-6 i "przypadkowe" ujawnienie za swoistą demonstrację siły FR, za groźbę przeniesienia eskalacji na nowy poziom szantażu politycznego. Zresztą - nawet teraz wystarczą obecne bombowce strategiczne FR, przenoszące ciężkie rakiety kierowane z relatywnie dużymi ładunkami rzędu kilku MT, aby ilością nadrobić "słabość" pojedyńczej lub kilku eksplozji. Tak samo doktryna FR deeskalacyjnego użycia broni jądrowej, mogłaby w pewnych okolicznościach być zrealizowana dla zastraszenia całej grupy państw np. bałtyckich, które już teraz w sposób "zagrażający" FR konsolidują się, i to mocno - nieporównanie mocniej, niż za czasów "zimnej wojny" [choćby NORDEFCO, wspólne ćwiczenia z NATO i Finlandii i Szwecji, realny wzrost poparcia dla wejścia do NATO] dla obrony przed Rosją. Nawet kosztem pewnego zniszczenia infrastuktury Kaliningradu - bo do końca nie da się zabezpieczyć przed skutkami sztucznego tsunami, nawet wiedząc i działając zawczasu, za to flotę - tzn. ciężkie jednostki nawodne - można wcześniej ewakuować i wyprowadzić z Bałtyku np. do Murmańska do Floty Północnej. Okręty podwodne można zabezpieczyć w bunkrach, tak samo lekkie jednostki. Oczywiście - to są sprawy skrajne, ale całkiem możliwe i na pewno brane pod uwagę w różnych scenariuszach "what-if". Po Czelabińsku Putin obiecał Rosjanom obronę kosmiczną przed asteroidami. Pytanie - czy można taki obiekt skierować na Ziemię dla zniszczenia przeciwnika? To byłaby idealna broń jednego wielkiego uderzenia, co więcej - ucharakteryzowana nie na wrogi atak, a jako zdarzenie naturalne. Niestety - można. Dlaczego? Bo od końca lat 90-tych weszły do użytku silniki plazmowe dla sond dalekiego zasięgu. Silniki jonowe mają bardzo mały ciąg, ale działają bardzo długo - dokładnie odwrotnie, niż klasyczne rakietowe silniki chemiczne. A to oznacza, że sonda, która wyląduje i "przymocuje" się do małej asteroidy, może - przy dużej odległości i dużym czasie ciągu - stopniowo, dość mocno, ale i precyzyjnie zmienić orbitę asteroidy. A takich asteroid, które potencjalnie i tak w sposób naturalny przechodzą dość blisko Ziemi - tzw. NEO - niestety nie brakuje. Dla wywołania zniszczenia dość sporego państwa wystarczy meteoroid o średnicy wg klasyfikacji <50 m. Ciekawostka - wynalazcą koncepcji silnika jonowego jest Polak, Franciszek Uliński, który ją opublikował w 1920 w wiedeńskim czasopiśmie "Der Flug" - silnik nazwał rakietą katodową. Odnośnie NEO polecam choćby wiki: https://pl.wikipedia.org/wiki/Obiekty_bliskie_Ziemi natomiast co do napędu jonowego i jego już konkretnego użycia w misjach też wiki: https://pl.wikipedia.org/wiki/Silnik_jonowy W testach są też inne rodzaje, np silnik oparty o efekt Halla, HDLT, silnik plazmowy VASIMIR, silniki hybrydowe itp. Sumując: nawet apokalityczny scenariusz "rozpalonej góry wrzuconej w morze" - jest możliwy - i to ludzkimi rękami. To niestety "dorobek" XXI w - już teraz, na obecnym poziomie technicznym. Spraw typu HAARP nie będę omawiał - OBIE strony, już w czasach "zimnej wojny", pracowały nad tym intensywnie, ale przecieki z obu stron mam za dezinformację - zwyczajnie nie wiadomo, co te systemy mogą, jakie mają powiązania z tzw. broniami energetycznymi skierowanymi nowej generacji. W 2015 think-tank Akademii Problemów Geopolitycznych - a konkretnie Konstantin Siwkow zaproponował celowe wywołanie wybuchami jądrowymi eksplozji superwulkanu Yellowstone lub sztucznego trzęsienia ziemi na wielka sklę np. w uskoku San Andreas. Było tego dużo w mediach "alternatywnych", ale "dziwnym" trafem jakoś to przeważnie pokasowali - widać nie pasowało do suflowanego przez agenturę wpływu obrazu "miłującej pokój Rosji dzielnie walczącej z NWO" - straty po wybuchu Yellowstone były by zbyt powszechne wg zasady odpowiedzialności zbiorowej a la Hitler i Stalin...na całej półkuli północnej, choć to USA i Kanada i Meksyk by zostały "na bank" zasypane przynajmniej metrową [nawet wielometrową] warstwą popiołu i dla nich byłby "game over". Znalazłem zrzutkę ZmianNaZiemi: http://www.wykop.pl/link/2474535/rosyjski-analityk-zasugerowal-atak-nuklearny-na-superwulkan-yellowstone-i/ Wszystkie te sprawy można traktować jako propagandowe, a raczej jako szantaż polityczny, świadczący o pewnym poziomie desperacji w "aktywnych negocjacjach" na temat zajmowania miejsc w nowym porządku świata, podobnie jak projekt Samson, który "przypadkowo" ujawnił Izrael poprzez Martina van Crevelda: w razie zagrożenia bytu Izraela "po nas choćby potop", a raczej - atomowa pustynia zrobiona z Europy - dzięki ponad 300 głowicom izraelskiej strategicznej broni rakietowej. Realne zagrożenie szacowane było [to już wg źródła] na 10% - przy obecnych "układach". Są jeszcze przecieki, bez oszacowania wiarygodności, o broniach klimatycznych i zdalnym wywoływaniu trzęsień ziemi bez ładunków jądrowych, a także różne "pomysły" a la superbronie Tesli, czy bronie psychotroniczne. Mnie osobiście bardziej martwią możliwości "starej" broni bakteriologicznej i wirusowej, a także chemicznej...arsenału i środków np. dla wytworzenia wielkich pandemii jest aż nadto, nieprzypadkowo też bronie biologiczne nazywane są "bombą atomową dla ubogich" - można je wyprodukować, i to masowo, nawet w domowym laboratorium...czyli metodą chałupniczą... Dlatego sprowadzanie hurtem islamistów mam za skrajną nieodpowiedzialność i gwałt na elementarnych zasadach bezpieczeństwa, nie wierzę, aby Angela o tym nie pomyślała, jednak jest posłuszna marionetką, bo po bujnej przeszłości za NRD i w FDJ to "haków" i "teczek" w różnych specsłużbach jest na nią aż nadto...i w CIA i w GRU i pewnie w Mossadzie... Gorzej, że całe lewactwo dalej en bloc usilnie wpiera baranim pędem ten potop przyszłych terrorystów i V kolumny - wyraźna utrata instynktu samozachowawczego i wyparcie rzeczywistości... Wracając do tematu: podobno w wielkich laboratoriach pracują nad broniami biologicznymi "skierowanymi", bakterie i wirusy i sztuczne mikro- i nanoobiekty, które by niszczyły ludzi określonych ras-grup [w rozumieniu genetycznym], identyfikowanych np. po haplogrupach, itp. Refleksja: niestety - w sytuacjach skrajnie krytycznych wszystko jest możliwe, nawet poniekąd samobójcze projekty typu "Samson", bo wtedy wszelkie bezpieczniki są zerwane... Szachownica

[2016-05-17] Victor
@ G Nowak - naród nie dla wszystkich jest najważniejszy, dla mnie nie jest ważny w ogóle, liczą się ludzie, a nie narodowość. Multi-kulti świetnie sprawdza się w Chinach, USA, Rosji, częściowo w Anglii, sprawdzało się już w Polsce przez stulecia.

[2016-05-17] G Nowak
@ victor, Co za brednie ? Multi-kulti w USA – przecież tzw. rdzenni Amerykanie nic w USA już nie znaczą, ten kraj jest już od dawna pod żydowską okupacją. W Rosji mamy klasyczne przedłużenie cywilizacji tunguskiej, Chiny tak respektują multi-kulti jak islamiści Eskimosów. Multi-kulti w Polsce przez stulecia ? – ale jazda, człowieku nie pij już więcej. Wielka Rzeczypospolita to był kraj wielu kultur i nie notowanej w historii tolerancji a nie odgórny nakaz parzenia rasowego z czym mamy do czynienia pod Brukselskim butem. Czym was ten Soros szprycuje, że tak wam mózgi wypala ? Naród i państwo to podstawa funkcjonowania i rozwoju społeczeństwa. Jesteśmy jednym z największych i tzw. historycznych narodów Europy i przed Polską wielka przyszłość. Właśnie dzięki lewackiej polityce multi-kulti nasz kraj ma szanse się odrodzić jako potężne państwo i nadzieja Europy. Polska, ten wielki naród właśnie zaczyna się dopiero budzić. Jak się obudzi to Europa będzie go podziwiać i będzie się go jednocześnie bać. Naród może nie jest najważniejszy – ale dla Eskimosów, owszem ale to my Polacy daliśmy Eskimosom schronienie jak cała Europa ich wyganiała. Więcej szacunku dla gospodarzy.

[2016-05-18] Rudi
Człowiek czyta i myśli - naszemu się pogorszyło od tych bredni brukselskich a to tylko Eskimosi atakują.

[2016-05-18] Gość
Miliarder inwestor George Soros już niejednokrotnie ostrzegał, że kryzys finansowy z 2008 może być powtórzony z powodu spowolnienia gospodarczego w Chinach. Na początku bieżącego tygodnia zostało opublikowane sprawozdanie z zarządzania funduszem, którym kieruje Soros. Pokazał on podwojenie pozycji w oczekiwaniu na dalsze spadki indeksu S&P 500 w pierwszym kwartale. Każdy fundusz w USA ma obowiązek 45 dni po zakończeniu kwartału przedstawić swoje sprawozdanie z zajętych pozycji na rynku do regulatora oraz jej upublicznić. Jak wynika ze sprawozdania Soros Fund Management w pierwszym kwartale 2016 roku zwiększył on posiadanie opcji „put” na ETF SPDR, które śledzi indeks S&P 500, do 2,1 miliona sztuk. W czwartym kwartale fundusz Sorosa posiadał tylko około 1 mln tego typu instrumentów. Jak wynika z poprzedniego sprawozdania, złożonego do amerykańskiego regulatora – United States Securities and Exchange Commission. Soros również zmniejszył posiadanie wyżej wspomnianych ETF do 51,700, w czwartym kwartale posiadał ich 8,1000 sztuk. Opcje put powszechnie są uznawane za niedźwiedzią pozycję na rynku, ponieważ dają posiadaczowi tych instrumentów prawo do sprzedaży tych ETF po określonej cenie w określonym terminie. Opcja call jest odwrotnie uznawana za bycza postawę na rynku, ponieważ daje posiadaczowi prawo do nabycia wskazanych instrumentów finansowych po określonej cenie. W pierwszym kwartale fundusz Sorosa także wznowił zakup metali szlachetnych po trzyletniej przerwie, dodając do swojego portfela 1,05 mln sztuk SPDR Gold Trust, największego na swiecie funduszu typu ETF wymienianego na złoto, o wartości około $ 123,5 miliona dolarów. Rzecznik Sorosa odmówił komentarza.

[2016-05-19] Jarząbek
W mediach podaje się , że dzięki bazie USA w Redzikowie Rosjanie będą się bali zaatakować Polski , bo będą tu stacjonować Amerykanie . Tylko , że w Syrii była/jest duża baza morska Rosji i nie uchroniła kraju od wojny . Baza istniała i pewnie będzie istnieć , a reszta kraju w ruinie . Na Kubie , Guantanamo , jakoś nie uchroniło Batisty przed klęską , a przecież była/jest tam duża amerykańska baza . Baza została nietknięta , a kraj obrócił się o 180 stopni . Myślę , że Waszczykowski , Macierewicz , to albo b. naiwni ludzie , albo TW .

[2016-05-19] szachownica
@Jarząbek - celem bazy w Redzikowie jest uniemożliwienie realizacji tzw. "deeskalacyjnego" ataku jądrowego na Polskę. Wg tej doktryny Kremla, państwo bez broni atomowej, zaatakowane jednym, góra dwoma głowicami taktycznymi, stanie się izolowane politycznie i militarnie, rząd i obywatele tego państwa ulegną demoralizacji i skapitulują, uznając sytuację i kontynuowanie oporu za beznadziejne. Dlaczego 1-2 głowice i to taktyczne, tj. małej mocy? - bo wg strategów Kremla taki ograniczony w liczbie i mocy atak nie zainicjuje wzajemnej wymiany ciosów jądrowych z innymi państwami atomowymi, a generalnie z NATO. W Redzikowie pd 2018 będą 24 antyrakiety SM-3 BlockIB [takie jak w bazie w Rumunii - już operacyjnej od maja br.] - a potem nowsze [dopiero testowane] antyrakiety SM-3 BlockIIA - prawdopodobnie w 2019-2020. Dlatego propaganda rosyjska tak judzi i straszy Polaków przeciw Redzikowu - BO TO JEST SKUTECZNA OBRONA przed wariantem "deeskalacyjnym" - i to z dużym zapasem bezpieczeństwa. Można przyjąć, wg zasady "2 antyrakiety na 1 rakietę atakującą" [pewność zestrzelenia 99,7% dla SM-3BlockIB ], że 24 antyrakiety zestrzelą 12 rakiet atakujących. To o wiele za dużo na wariant "deeskalacyjny", ponieważ 12 rakiet z głowicami [np. 12 głowic w rakiecie "Szatan 2"] pozwalałoby na atak groźny dla całej Europy. Dlatego w razie takiego - tzn. na tyle licznego uderzenia - wobec krótkich czasów przelotu, reakcją jest natychmiastowe kontruderzenie, póki jeszcze można wyprowadzić cios - to wg doktryny równowagi "wzajemnego zniszczenia", która - paradoksalnie, ale skutecznie - pozwoliła na uchronienie świata przed wojną jądrową. I luka obrony strategicznej Polski przed bronią jądrową się domyka - nie będzie żadnej "atomowej pustyni" - jak usilnie i bardzo emocjonalnie suflują różni agenci wpływu itp. Pozostaje atak konwencjonalny - ale tu FR musiałaby po pierwsze zająć Białoruś do zajęcia pozycji [bo Kaliningrad to na razie izolowany kocioł z beznadziejnymi liniami komunikacyjnymi zaopatrzenia], po drugie, już OBECNIE mieć przewagę 3:1. A Rosja ma braki etatowe w armii, granica bardzo długa, jak chcą silniej powalczyć w Syrii i wysłać wojsko w sile niecałej dywizji, to muszą wpierw wygaszać wojnę na Ukrainie, a na granicy z Chinami na wieżach obserwacyjnych wystawiają...manekiny ubrane w mundury [tak - to nie żart, Chińczycy śmieją się z tego na całego i zamieszczają zdjęcia w mediach z dość złośliwym komentarzem, podobnie złośliwie komentowali np. awarię nowego czołgu T-14 Armata przed defiladą w zeszłym roku...czy wykpiwając możliwości bojowe Armaty względem rosyjskich deklaracji]. Oczywiście - Rosja, jak zechce, może z pewnym wysiłkiem wyszkolić więcej kadr i jasno zamierza odbudować 1 Armię Pancerną Gwardii - dość jasno skierowaną przeciw Polsce. No, ale wpierw muszą opanować Białoruś i wyszkolić te kadry. Białoruś to klucz dla sytuacji Polski - jest warta każdych zabiegów i każdych pieniędzy. Choćby tylko wystawienie oferty partnerskiej współpracy np. w ramach poszerzenia "16+1" z poparciem Chin, czy nawet Międzymorza [ale polskiego, nie tego a la Stratfor] - to już dużo może zmienić i zupełnie wyrwać Rosjanom "dywanik spod nóg" i zamiast chętnego sojusznika, zmienić w potencjalnego wroga, a przynajmniej "siłę niepewną", na pilnowanie której trzeba wydzielić osobne siły... Bo jest pewne okno czasowe na atak konwencjonalny na Polskę - czas nie stoi w miejscu i szczerze mówiąc działa dużo bardziej na korzyść Polski - potem WP będzie zbyt silne i zbyt zmodernizowane [rosyjska modernizacja spowolniła przez trudności finansowe, Szojgu to podsumował "albo rozszerzenie etatów, albo modernizacja techniczna - nie obie naraz"], efekt odstraszania potencjału WP będzie zbyt silny, atak będzie nieopłacalny dla Rosji [ale i np. dla "przyjaciół" z Niemiec lub USA - co poniekąd wyjaśnia, dlaczego ci ostatni tak nas próbują nachalnie ustawiać w szeregu i dyscyplinować JUŻ TERAZ - nim się wzmocnimy i uniezależnimy] - tzn. atak będzie nieopłacalny w układzie koszt-efekt. Dlatego akurat Redzikowo popieram na 100% - likwiduje jedyną groźną lukę obrony Polski. Dlatego jest tak atakowane, a polskie władze przedstawiane jako "zbrodniarze", "mordercy", "antyludzie" "grabarze Polski" i takie tam...i co tam jeszcze wymyślają z rozpaczliwej determinacji - co zresztą najlepiej potwierdza, że to właśnie trzeba zrobić koniecznie, skoro tak protestują, straszą i zniechęcają...właśnie dlatego. Przypomnę - Jałta III i zblatowanie zdrady Polski to była decyzja z...17 września 2009 [TEN dzień i miesiąc mówi sam za siebie - Putinowi na życzenie w prezencie na 70 rocznicę ataku Rosji na Polskę] o rezygnacji z budowy tarczy antyrakietowej w Polsce w ramach "resetu" stosunków USA-Rosja i nowej czułej przyjaźni Obama-Putin. Jak się okazało - na szczęście dla Polski - ta przyjaźń hienom nie wyszła, Putin był za chciwy i przedobrzył i teraz mamy "Tarczę 2" Teraz budowa tarczy to zwyczajnie wizerunkowa próba wycofania się rakiem USA ze zdrady 2009 i próba odbudowania wiarygodności...tyle, że mentalna zmiana na korzyść "realpolitik bez złudzeń" w społeczeństwie jest już na tyle duża, że ani Redzikowo, ani parę batalionów US Army, ani zwłaszcza poklepywanie po plecach i żadne zaklinanie o przyjaźni nie odbuduje zaufania do USA...i bardzo dobrze: trzeba budować własną siłę i politykę, a USA wykorzystać przejściowo do momentu odpowiedniego wzmocnienia się. Potem kwiatki i guma na drogę dla chłopców z US Army i "Goodbye" czy raczej "Farewell USA". Bo USA są słabe, Polska to ich kraniec projekcji realnej siły, a i tak docelowo wyjdą z Europy [najpóźniej 2025-2030] - bo Chiny rosną, a Pacyfik staje się coraz większym problemem dla obecnego słabnącego hegemona...i wymaga wszystkich sił - zwłaszcza po 2025, gdy Chiny ukończą SWOJĄ modernizacje techniczną - najwyżej to odwlecze się 2-3 lata... Szachownica

[2016-05-20] Jarząbek
Doleję jeszcze trochę oliwy . Inicjatywy ustawodawcze kościoła za PiSu , takie jak , matura z religii , handel ziemią , zakaz handlu w niedzielę , aborcja , itd , dzielą Polaków . A czasy są takie , że trzeba się jednoczyć . Na pewno są wspólne wartości , z którymi się zgadza większość , np wartości chrześcijańskie , wspólna polityka historyczna ,itd. , tego chyba nikt nie neguje , ale PiS-kościół rozbija tą jedność , kościelnymi ustawami . Wygląda to na kupowanie poparcia kościoła ,bo akurat z takimi inicjatywami lewacy nie mają nic wspólnego , a zawsze korzysta na nich kościół .

[2016-05-20] Jarząbek
@szachownica - odnośnie Redzikowa , zresztą chodzi mi w ogóle o obce wojska w Polsce stacjonujące na stałe. Uważam , że korzyść z istnienia tej bazy, osiąga tylko USA . To oni nią dowodzą , albo coś odpalą , albo nie . Podałem przykłady , gdzie bazy obcych wojsk , nie odstraszyły potencjalnego agresora , a państwa do których należą te bazy , ograniczyły się do dyplomatycznej ofensywy przeciwko agresorowi . To niby dlaczego teraz miałyby odstraszyć ? Jak ta baza może uniemożliwić atak nuklearny z Kaliningradu na Suwałki Białystok , Olsztyn itd ?

[2016-05-20] szachownica
@Jarząbek - każdą sprawę proponuję załatwiać osobno, spokojnie w otwartej MERYTORYCZNEJ i RACJONALNEJ dyskusji publicznej, ważąc "za i przeciw". No i trzeba wypracowywać zdrowy konsensus pogodzenia interesów wszystkich stron, czyli niekoniecznie "wszystko albo nic", czy "albo albo" na zasadzie gry o sumie zerowej - nie: to ma być gra o sumie dodatniej. Np. zakaz handlu w niedziele może być częściowy, ograniczony, z dyżurami itp. Co do aborcji - tu akurat sprawa prosta - w Izraelu jest absolutnie zakazana - bo traktowana jako ewidentne niszczenie narodu. Tym bardziej aborcja w Polsce jest szkodliwa, że w Izraelu dzietność jest powyżej 2, a u nas wymieranie z poziomem dzietności 1,28. W Izraelu dla każdego "swojego" jest miejsce, nawet z ludzi z autyzmem formują osobną jednostkę w...wojsku - nie żartuję. No i druga prosta piłka - lekarz składa przysięgę Hipokratesa, a w niej jest zakaz bezwarunkowy wszelkiego szkodzenia płodowi, co dopiero wykonywania aborcji. Aborcja to jest cofnięcie ludzkości do czasów jaskiniowych upadłych plemion, nawet nie do starożytności - to nawet wiedzieli przed Chrystusem. Czyli lekarz wykonujący aborcję łamie przysięgę lekarską i automatycznie staje się konowałem-znachorem bez prawnego tytułu do sprawowania zawodu. To są podstawy, co do których "nowocześni" i "europejscy" lewacy mają jakoś amnezję zbiorową, a i w mediach nawet o tym się nie mówi. Matura z religii nie ma sensu sama w sobie, chyba, że połączona z przedmiotami szerszymi, zwłaszcza etyką i filozofią i wiedzą o społeczeństwie, wtedy możemy liczyć, że dostaniemy po studiach nowych ludzi na miarę np. Bogusława Wolniewicza, którzy umieją zdekodować kłamstwa i nazywać rzeczy po imieniu dla prawidłowego sterowania sprawami na każdym poziomie. Handel ziemią z przywilejami dla KK - już pisałem - wielka granda, którą trzeba spokojnie i systematycznie zlikwidować. Pamiętajmy - krople drążą skałę. Nie żadne "hurra", nie emocje, nie zadymy, nie ideologiczne zapluwanie się, tylko szeroka obywatelska dyskusja i wyraźnie racjonalnie uzasadnione sygnały do zrobienia korekt - grzecznym, ale stałym, niezmiennym i twardym naciskiem. Co do polityki historycznej - to jest dopiero orka na ugorze nawet na terenie Polski, co dopiero polityka historyczna międzynarodowa. Przecież większość Polaków dalej święcie wierzy w magdalenkowe ustawki, że w 1989 było "zwycięstwo wolności", że "Wałęsa obalił komunę", że "wszystko wtedy się zmieniło" itp. te wszystkie oficjalnie starannie przygotowane i rozkolportowane i wdrukowane masowo przez 26 lat brednie specsłużb, zaplanowane i zatwierdzone do realizacji już w 1985. Większość Polaków nadal wierzy w niepokalane przywództwo Wałęsy - i nie przyjmuje do wiadomości i wypiera na siłę, że to zdrajca-kret TW Bolek, sterowany przez specsłużby najpierw bezpieki, potem służb wojskowych. A za tym parawanem "wolności" i "zasadniczych zmian i przemian" dalej się sprytnie kryje cała zmowa ustawki grabieży majątku narodowego w latach 90-tych, czyli "prywatyzacja" a la Lewandowski&Rotschild pod nadzorem WSI=GRU, które to służby też z tego procederu odprowadziły sporą sumkę ciężkich dziesiątków miliardów przez raje podatkowe na Kreml - bo i Zachód i Wschód nas grabiły do spółki - dokładnie wg paktu Reagan-Gorbaczow z 1985 - dokładnie zrealizowanego i zwieńczonego niewolniczą konstytucją Kwaśniewskiego z 1997. Konstytucją do całkowitej kasacji i napisania od nowa - a tymczasem więcej, jak połowa ludzi w Polsce święcie wierzy, że KOD broni demokracji i ICH swobód konstytucyjnych - a nie wiedzą, że KOD broni starego systemu złodziejsko-lichwiarskiego. Nie wiedzą nawet, że Trybunał Konstytucyjny założył towarzysz generał Jaruzel w 1986 - właśnie w ramach systemowego dopilnowania gorsetu ustawki - jako ostatni element "zabezpieczenia" ich interesów. Wartości chrześcijańskie też wcale nie są oczywiste jako wspólne dla wszystkich - dla palikociarstwa i "nowoczesnych" i ogólnie lewaków to istna płachta na byka i wróg nr 1. Liczmy tylko 8% "niekatolików oficjalnych" - to z 3 mln ludzi. Zresztą to oni judzą i dzielą i wtrącają się do chrześcijan, proponując im wybiórczą moralność np. względem aborcji, małżeństwa, LGBT, gender, oficjalny ateizm i inne "dobrodziejstwa" - zwyczajnie łamią konstytucyjne prawo do swobody wyznawania religii - nawet w kościołach muszą odprawiać swoje szopki i prowokacje w imię "postępu" i "walki z ciemnogrodem" i propagowania "europejskości". Dla nich ZGODNE życie i poszanowanie chrześcijan i zwłaszcza katolików - i to patrząc od ich lewackiej strony - czyli w ramach ICH ŚWIATOPOGLĄDU propagowania multi-kulti - a chrześcijaństwo jest kulturą i to bogatą - to współżycie i akceptacja i ubogacanie chrześcijaństwem jakoś nie ma prawa bytu, chrześcijaństwo wg nich nie jest ubogaceniem, którego tak łakną, tylko jest "zagrożeniem" - zero tolerancji dla chrześcijan - dokładnie odwrotnie jak z islamistami, których hołubią. Taka moralność Kalego - i taka "konsekwencja" względem WŁASNYCH zasad. Zresztą - jak na ostatnim "nadętym" 5 krotnie marszu KOD jakaś babcia publicznie skandowała, żeby PIS wywieźć do obozów, to no comment - kto tu judzi i dzieli i sieje nienawiśc? Dostrzegam wiele błędów PIS, ale można je wyprostować, natomiast PO-PSL-Nowoczesna-SLD - "nasz dom jest w Brukseli" - oni zwyczajnie nie są ani patriotami, ani nawet Polakami, więc o czym tu mówić. Niestety, Korwin [niezawodny miłośnik Dugina i liberalnej bandyckiej prywatyzacji z lat 90-tych - o czym teraz cicho sza] też ustawił się po tamtej stronie z Targowicą i popiera towarzysza Rzeplińskiego - pisałem o tym - w godzinie próby drzewo zawsze i niezawodnie poznać po owocach. Uważam, że ma dużą rację Ziemkiewicz, że PIS popada w błędną drogę etatyzmu jak piłsudczycy, a nam potrzeba elit a la "realpolitik", drogi propagowanej bardziej przez Dmowskiego i pracy u podstaw - i budowania fundamentu państwa od dołu, na zdrowych podstawach ekonomicznych i rozwojowych i edukacyjnych, nie zaś nakazowo z góry przez państwo i władzę. To szerszy problem - pisałem - bo w ciężkich czasach [a takie nadchodzą] to władza twardnieje i ma skłonność do zamordyzmu, więc albo się od dołu zorganizujemy i weźmiemy za władzę [nie chodzi o obalanie - chodzi o sterowanie, korygowanie i kontrolę z dołu do góry] - albo władza się weźmie za nas. Najbardziej się obawiam wariantu zwykłego lenistwa obywateli i scedowania aktywności na "górę" i zgody de facto na taką lub inną dyktaturę, która "będzie wiedziała lepiej i myślała i decydowała za mnie". Tu wyjaśnienie - to tak jak z silnikiem: jak musi ciężko pracować na pełnej mocy, to i chłodnica musi być duża, pompa szybciej pracować i wentylator szybciej się obracać. System musi być zrównoważony "w kupie". Tak samo w ciężkich czasach - władza owszem musi być twardsza i zdecydowanie egzekwować i działać, ale i obywatele muszą bardziej spraw pilnować i aktywniej uczestniczyć z ręką na pulsie - dla ZRÓWNOWAŻENIA nadmiernych uprawnień rządu muszą być większe uprawnienia i aktywność instytucji oddolnych. Inaczej będzie klops i mądry Polak po szkodzie. Ja nie stawiam jakichś słodkich przepowiedni, i to jeszcze takich, co to "niechybnie muszą się spełnić, choćbym palcem nie kiwnął", tylko przedstawiam najlepsze moim zdaniem opcje możliwe do realizacji w ramach SWOT, które jednak wymagają sporo potu i pracy i odrobienia wszystkich lekcji. Owszem - mamy teraz przed sobą POTENCJALNE MAKSYMALNE perspektywy w Europie, i to najlepsze od 500 lat - ale im więcej chcemy zrealizować, tym więcej trzeba nad tym się napocić i to z głową i powszechnym wysiłkiem i z uświadomioną rozumnie wolą. A nie, że "bo ja poszedłem na wybory i teraz swoje zrobiłem i niech wszystko rzad, a jak nie to się obrażę i nie pójdę na następne wybory itd" - czyli na złość mamie odmrożę sobie uszy. Sorry - samo nic nie przyjdzie - to trzeba ciężko i żmudnie wypracować. Inaczej - bo każdy kij ma dwa końce - możemy skończyć bardzo źle i wszystkie szanse zmarnować. Nikt niczego nam nie podaruje na tacy. Wszystko, co uzyskamy, wypracujemy sobie tylko my sami - i tylko bardzo ciężką i odpowiedzialną i mądrą pracą. Albo też - proszę bardzo, droga wolna - nikt nas od tego nie odwiedzie - pójdziemy na skróty, na "lenia" - i niestety rezultaty będą do tego też ODPOWIEDNIE. Sami decydujemy i wybieramy i robimy - już nie ma czasu dla wymówek ani dla taryfy ulgowej i postawy "bo ktoś inny"... Szachownica

[2016-05-21] SOWA
Szachownica-proszę rozwinąć stwierdzenie ,nadchodzą ciężkie czasy,jaki scenariusz Pan przewiduje i jak zwykły śmiertelnik może ewentualnie siebie i rodzinę do nich przygotować i czy jest to możliwe.SOWA

[2016-05-21] Rytarsz
"chrześcijaństwo wg nich nie jest ubogaceniem, którego tak łakną, tylko jest "zagrożeniem" - zero tolerancji dla chrześcijan - dokładnie odwrotnie jak z islamistami, których hołubią. "szachownica bardzo widać lubi wrzucanie wszystkich do jednego wora. Ateiści kochają lewaków i islam. Co za brednie. Tą samą logiką: wszyscy katole popierają pedofilię księży, skorumpowaną komisję kościelną, krucjaty, zabijanie hugenotów, wyrzynani innowierców w krajach o religii animistycznej itd. Ogarnij się szachownica, ateizm nie ma nic wspólnego z hołubieniem islamu, kochaniem Wałęsy, czy popieraniem KODu. Niestety takie wpisy, jak twoje tylko polaryzują społeczeństwo, co moim przedmówcy już tobie wytykali. Piszesz czasem do rzeczy i ciekawie, ale czasem bredzisz i dzielisz ludzi w imie religii. To ma być Wielka Polska, a nie Wielka Katolska.

[2016-05-21] Garb
Szachownicowa na wybory nie ma sensu chodzić, już o tym pisała i matematycznie rozkminił Gwiazdowski. Korwin akurat reprezentuje jako jedyny polityk w Polsce realpolityk + moralne i uczciwe podejście do kazdej sprawy. Nie można Rzeplińskiego za wszystko zjechać, jak ma w czymś racje to ma. To tak jakby mordercy odebrać medal z olimpiady, bo kogoś zabił teraz, głupota. Wzrost demograficzny w Izraelu nie wynika z braku przyzwolenia na aborcję, to bardziej złożona kwestia, ale nr 1 to niegnębienie swoich obywateli przez państwo. Aborcja to akurat sprawa indywidualna kobiety i taką powinna pozostać, a nie ze katolicy wtrącają się ludziom do brzucha i chcą decydować o cudzym płodzie. Dzieci ma się dla siebie, a nie dla systemu lub Polski. Korwin nie popiera złodziejskiej prywatyzacji z lat 90, tylko przedkłada kapitał prywatny nad państwowy, co jest chyba oczywiste dla ludzi myślących. Kolega Szachownica widocznie gardzi WSI, ale popiera służby PIS-owskie. Gratuluję, zobaczymy co napiszesz za rok, że się nie udało, czy KOD zaszkodził. Już to za PO przerabialiśmy, chcą działać, ale PIS nie pozwala.

[2016-05-21] szachownica
@Jarząbek - masz rację, te antyrakiety są w rękach Amerykanów. Jestem ostatnią osobą, która wierzy w dobre intencje Amerykanów. Jeżeli coś zrobią, to WYŁĄCZNIE dlatego, że MUSZĄ to zrobić z punktu widzenia ICH INTERESU. W momencie, gdy zacznie się robić "ostro"i "krucho" na świecie, wcale bym się nie zdziwił, gdyby te antyrakiety relokowano do obrony USA - bo SM-3 BlockIIA to najnowocześniejsze antyrakiety na świecie - dopiero w fazie testów końcowych. Dlatego moim zdaniem wokół Redzikowa powinien być nie zespół 250 żołnierzy polskich do ochrony obiektu, tylko 2-3 krotnie silniejszy, wraz z dedykowanymi specjalsami, przeszkolonymi wg drobiazgowego planu do błyskawicznego wejścia i przejęcia obiektu w krytycznej sytuacji - tzn. krytycznej WG NASZEJ OCENY. A z pistoletem przy skroni to obsługa sprawnie i dokładnie przekaże kody, sterowanie i procedury i będzie dyżurować, aż MY przejmiemy pełną obsługę. A potem - kwiatki na drogę i guma na pocieszenie - trochę złośliwie mówiąc [z uprzejmym przeproszeniem Panów Murzynów]: "Murzyn zrobił swoje, Murzyn może odejść"... Takie tam małe podziękowanie za 3 Jałty i czwartą negocjowaną... SM-3 BlockIIA ma kilka trybów przechwytywania i zasięg operacyjny oficjalnie "powyżej 500 km" - czyli szacowany realnie przez analityków na około 1000 km "z rezerwą". Przecież to rakieta 3-stopniowa, specjalnie optymalizowana na maksymalną prędkość i zasięg. To pokrywa nie tylko Polskę z Czechami i Słowacją i Węgrami, ale i Bałtów. Rozmieszczenie antyrakiet OBECNIE jest planowane w Redzikowie i takie będzie na wstępie. Po wprowadzeniu i integracji z sieciocentrycznym systemem dowodzenia i naprowadzania na terenie Polski - standardowe kontenery będzie można wozić samochodami i odpalać z dowolnego miejsca. Dlatego tak ważne jest stworzenie sieciocentrycznego systemu "Wisła" i "Narew" od strony przede wszystkim detektorów i komunikacji i BMS. A co do obecności baz czy wojsk USA i jednoczesnego braku pomocy - jak najbardziej racja - toż ja sam kilka razy podkreślałem zdradę USA, gdy w 2008 roku US Army ćwiczyła w Gruzji i na wieść o ataku Rosjan owi dzielni Amerykanie....ewakuowali się i zostawili Gruzinów na lodzie. Obwód Kaliningradu to musimy sami zneutralizować - choćby rakietami NSM, JASSM, przyszłym Homarem, ale i częściowo artylerią precyzyjną dalekiego zasięgu Krab i Kryl. Liczyć musimy na siebie. Amerykanie przez Redzikowo stają się zakładnikiem własnej wiarygodności jako lider NATO na oczach świata. Tu nie chodzi o lokalny atak konwencjonalny na małe państwo, ale o duże państwo o położeniu geostrategicznym decydującym nie tylko dla Europy Centralnej - i chodzi o atak jądrowy: te dwie rzeczy to inna półka - geostrategiczna. Jeżeli tu USA zdradzi lub zawiedzie - wiarygodność jako lidera NATO leży. A co gorsze dla USA - wtedy konkurencyjna unia od Lizbony do Władywostoku będzie na wyciągnięcie ręki dla Berlina i Moskwy. Nie ma zmiłuj - tu akurat nasz interes "wolnego bufora" między tymi państwami jest dokładnie tożsamy z egoistycznym interesem obrony własnej hegemonii przez USA. USA robią to, podkreślam, bo muszą w swoim własnym egoistycznym interesie, a sprzedają to medialnie i politycznie jako "pomoc", "obronę demokracji" i takie tam... Dlatego USA zdecydowały się w Polsce na najnowsze antyrakiety - no i muszą odrobić, a raczej starać się zatrzeć zdradę z 2009 [naiwni - myślą, że Polacy to bezmózgi jak na Zachodzie i nie pamiętają kolejnej, trzeciej Jałty...]. Ja piszę wyraźnie - te antyrakiety wypełniają lukę strategicznej obrony Polski w zakresie jądrowym - bo eliminują wariant "deeskalacyjnego" użycia broni jądrowej i podnoszą tak poprzeczkę ataku do takiego stopnia zmasowania, że praktycznie na 100% grozi on pełnoskalowym automatycznym odwetem jądrowym NATO w ramach doktryny "równowagi wzajemnego zniszczenia" - co eliminuje wariant pełnoskalowy ataku przez Rosję - i obrona jądrowa Polski się domyka - zero "atomowej pustyni" wymarzonej przez Żyrinowskiego. Pozostaje wojna konwencjonalna, nie tylko pełnoskalowa, ale hybrydowa i cyberwojna z agenturą wpływu i z cyberatakami na infrastrukturę wrażliwą - ale to już nasza broszka i faktycznie nawet lepiej, żeby była to TYLKO NASZA broszka...bez wątpliwej pomocy USA, tym bardziej że docelowo siły konwencjonalne USA wyjdą z Europy - najpóźniej 2025-2030 - bo Pacyfik ważniejszy, Chiny rosną, a po drugie: Amerykanie zwijają kosztowne zamorskie bazy, czyli relikty z okresu "zimnej wojny" przeciw ZSRR na rzecz broni hipersonicznych i dalekiego zasięgu dla globalnej projekcji siły z terytorium USA. Ruska propaganda milczy rzecz jasna, że w samej Europie w 2 lata ma być zlikwidowanych 16 baz USA i że US Army otwarcie deklaruje niemoc logistyczną zaopatrzenia na wypadek konfliktu - zwłaszcza w Europie Centralnej i względem Bałtów [Bałtyk jest zbyt niebezpieczny, pozostaje Polska i przesmyk suwalski]. Stąd te rozpaczliwe pomysły typu bazy sprzętowo-materiałowe w Polsce, albo łatanie "na zaś" stanów amunicji przez transport 5 tys ton do baz w Niemczech - bo logistyka leży i będzie jeszcze gorzej po likwidacji tych 16 baz, dlatego łatają to buforami-zapasami ulokowanymi możliwie na miejscu - to wyraz słabości, a nie siły czy eskalacji - bo w tym NATO do pięt nie dorównuje Rosji. Przecież taka "największa w historii" Anakonda-16 byłaby w Rosji traktowana jako ćwiczenia średniego szczebla bez specjalnego eksponowania - a jak jest organizowana w Polsce i w ramach NATO, to zaraz putinowska propaganda drze się histerycznie o "agresji", "groźbie", "planach ataku" i takie tam bzdury dla lemingów, co to liczyć nie umieją WG TYCH SAMYCH KRYTERIÓW i mają amnezję i choćby nie pamiętają wielkoskalowych ćwiczeń Zapad organizowanych regularnie z agresywnymi scenariuszami od 2009 - albo nie chcą pamiętać. Jeszcze taka rzecz: Kongres USA zobowiązał do wyposażenia Redzikowa w obronę rakiet plot. Jeżeli będą to SM-6 o zasięgu 370 km, to Kaliningrad jako baza lotnicza jest na min. 80% powierzchni na patelni i na widelcu. Dlatego też i okrąg wokół Kaliningradu od strony Litwy jest moim zdaniem jedynym obszarem, gdzie WP powinno wkroczyć [poza Polskę] dla domknięcia blokady i neutralizacji Kaliningradu. Oczywiście - to dopiero w ramach reakcji w razie opanowania Białorusi przez Kreml i zmiany sytuacji geostrategicznej. No i przy okazji dla zabezpieczenia Polaków na Litwie. A dalej - ani kroku, szczególnie NIE dla wejścia do Ukrainy, czy dla udziału w Syrii. Szachownica

[2016-05-21] Jarząbek
@szachownica - ok , właśnie próbuję dyskutować merytorycznie . Handel w święta - problem nie tkwi w tym że pracownicy czują się wykorzystywani , bo muszą pracować w dni świąteczne , tylko w tym , że nie dostają za pracę w te dni godziwej zapłaty . Ludzie pracują dla pieniędzy i b. chętnie poświęcą dzień świąteczny na pracę , ale za większe pieniądze niż np. w poniedziałek . O tym się nie wspomina , tylko trąbi się o zmuszaniu do pracy w dzień święty . Aborcja - argument o zwiększonym przyroście naturalnym ? , to chyba żart . Za komuny nikt się nie przejmował aborcją , a przyrost naturalny był b. wysoki . Szczególnie , jak był 20 stopień zasilania i wyłączali prąd (żart). Jeśli idzie o aspekty moralne , to chyba obecna ustawa aborcyjna w sposób wystarczający to reguluje . Przykłady państw , w których zakaz aborcji jest bardziej restrykcyjny niż u nas , niczego nie wnoszą , bo jest również duża liczba państw , gdzie jest mniej restrykcyjny ten zakaz , a dzietność w tych krajach też jest wyższa od naszej . O maturze z religii i handlu ziemią , zgadzam się całkowicie. Odnośnie polityki historycznej - miałem na myśli trochę starszą historię , np do 2 wojny światowej . Uniwersalne wartości chrześcijańskie , chyba popiera każdy . O islamistach się nie wypowiadam , ponieważ w ogóle nie rozumię tej idei multikulti . Powodem mieszania ras , religii i kultur , jest ponoć chęć stworzenia zdrowego homo sapiens pozbawionego fobii do innych ras , religii i kultur , docelowo wprowadzenie jednej ideologi , systemu gospodarczo-finansowego na dużej części globu . Tylko , zadaję sobie pytanie , po co ? Czy to inwazja NWO , czy głupota , czy też atak lewactwa(czyli odmiana głupoty) ? Nie mam pojęcia , o co w tym chodzi . Przecież podziały społeczne , brak zrozumienia między regionami takiej masy multikulti ,a w końcu wojny , i tak będą , tylko z innych powodów . Odnośnie "naszych najlepszych perspektyw od 500 lat" - J. Bartosiak twierdzi , że dobrze już było i chyba ma rację . Dziękuję i życzę Tobie i wszystkim czytającym (bez względu na wyznawaną religię , bądź niewyznawaną) udanego weekendu ;).

[2016-05-22] szachownica
@Jarząbek - no to fajnie, że rozmawiamy merytorycznie. Jedna rzecz - gdzie i względem czego Bartosiak mówi, że "dobrze już było"? - chyba coś mi uciekło. Z tego co zrozumiałem, widzi zagrożenia, ale i wielkie szanse na zmiany, a zwłaszcza na rozpad starego gorsetu starych silnych graczy, gorsetu, który nas dławi, no i wskazuje na rozwój gospodarczy oparty na wyzyskaniu pozycji geostrategicznej i na strategiczną strukturalną zmianę po 500 latach dominacji państw Zachodu bogacących się dzięki dominacji na morzach i handlowi morskiemu. OWSZEM - ciężkie, nawet bardzo ciężkie czasy nas czekają, zwłaszcza dotyczy to tych nieprzygotowanych mentalnie i realnie, co dalej wierzą w niezmącony rozwój konsumpcyjnego raju a la Coca-Cola&Co, i w stare "reguły gry" i stary porządek i życie na kredyt i stabilność obecnego układu do skali globalnej włącznie - nie mówiąc o tych nieszczęśnikach, którzy poważnie traktują politpoprawny wydumany różowy obraz świata - tym bardziej zderzenie z rzeczywistością będzie dla nich bolesne. Tak czy tak, żaden naród ani państwo nie uniknie egzaminu z przetrwania. Ze względu na nasze położenie i ze względu na dość mocną jedność społeczeństwa mamy dobre szanse na przetrwanie - owszem z wysiłkiem i przy obniżeniu stopy życiowej - ale bez głodu, wojny i innych nieszczęść wewnętrznych i zewnętrznych, które niestety świat sam sobie szykuje - nie tylko Europa czy Rosja. Dlatego powtarzam - Polska to jedyne sensowne miejsce na czas Wielkiego Chaosu i Wielkiej Konfrontacji. Co do aborcji - u nas jest niska, ale w Rosji to tragedia - prócz masowego alkoholizmu to główna przyczyna wymierania Rosjan, chociaż żyją w [potencjalnie] bogatym kraju. No i lekarz wykonujący aborcję zwyczajnie łamie przysięgę lekarską Hipokratesa i z definicji przestaje być lekarzem i cofa się moralnie do czasów pre-starożytnych na poziomie społeczeństw zdegenerowanych, i co tu dzielić włos na czworo - dla zabójstwa zwyczajnie nie ma usprawiedliwienia - a tak to trzeba nazwać po imieniu, bo nazywanie rzeczy po imieniu to absolutna podstawa do PRAWDZIWEJ i PRAWIDŁOWEJ analizy i diagnozy i potem właściwych działań. Bez tego - bez nazywania rzeczy po imieniu - nic nie będzie możliwe dla wyborów drogi danego społeczeństwa, choćby miało wielkie zasoby - i tak pójdzie w ślepą uliczkę - i to się właśnie dzieje z dotychczasowymi wielkimi tego świata, zwłaszcza z Zachodem, ale i z Rosją. Jeszcze uwaga - ja krytykuję PIS za etatyzm i ciągoty na odgórne uszczęśliwianie nakazowe a la piłsudczycy, bo bardziej widzę potrzebę pracy i organizacji od dołu i pragmatyzm a la Dmowski. NA RAZIE jednak PIS zwyczajnie próbuje doprowadzić - niejako ratunkowo - państwo i jego instytucje do stanu realnego, sprawnego działania, a nie, że zapaść jak za PO-PSL i "państwo istnieje tylko teoretycznie". Stąd i pewnie gorliwość PISu w tym naśladownictwie etatyzmu piłsudczyków, który to etatyzm też nie wziął się znikąd za II Rzeczpospolitej, a wynikał z gorliwości do odbudowy instytucji państwa polskiego po 123 latach niewoli. Jeżeli mają działać partie polityczne [co uważam za przejściowe i tymczasowe], to niech PIS zajmie pozycję etatystów, ale nie piłsudczyków, tylko takich "realpolitik" i bliższa Braunowi, natomiast potrzebna jest też partia w rodzaju endecji, budująca od dołu, oparta na fundamentach rozwoju ekonomicznego i stwarzania równego pola dla NAPRAWDĘ rynkowego rozwoju Polaków w Polsce. Potrzebna jest równowaga i zachowanie zdrowych proporcji państwo-obywatele. To musi być "państwo dla obywateli", ale żeby owo państwo w ogóle istniało i było zdolne do efektywnego działania dla obywateli, musi być też działanie w drugą stronę - czyli "obywatele dla państwa". Taka symbioza i równowaga - inaczej przegięcie w jedną lub druga stronę zburzy układ funkcjonalnie. Same w sobie gaz i hamulec w samochodzie są jakby przeciwstawne, ale przecież używamy je sensownie do jazdy wg potrzeb - tu też potrzeba równowagi między tymi skrajnościami, między tym, do czego realnie zmierza słabe państwo - czyli między bandycką anarchią czy oligarchią a la Ukraina, a z drugiej strony - między państwem silnym tak bardzo, że staje się państwem totalitarnym, rządzonym tylko odgórnie i nakazowo - jedno i drugie ODCHYLENIE jest chore i szkodliwe. Polecam wywiad Gadowskiego: https://www.youtube.com/watch?v=keCmuRAk3HU tam, prócz spraw a la Soros, jest też o potrzebie odbudowy realnego państwa w miejsce ustawki WSI=GRU [plus inne specsłużby z CIA, BND i Mossadem na czele] do drenowania Polski na ciężkie miliardy. Do obrony tego modelu wyzysku służy teraz funkcjonalnie KOD, a PIS akurat próbuje odbudować państwo - i to popieram, bo jak tego nie zrobią to "ch..., d..a i kamieni kupa". Tyle, że PIS z rozpędu może zacząć zawłaszczać za dużo kompetencji na rzecz państwa - i WTEDY jest czas na reakcję, która to skontruje i przywróci równowagę między państwem, a obywatelami. Nie nacjonalizacja, a uwłaszczenie obywateli powinno być celem. Bo podstawą i "solą" państwa powinien być ruch oddolny i zdrowa wolna działalność rynkowa jako gwarant rozwoju i stabilności - a państwo ma to zbiorczo zabezpieczać i dbać o "równe pole" w stosunkach i wymianie handlowej - na poziomie międzynarodowym. Tak widzę podział ról i równowagę obu potrzebnych sił. ===================================================================== @Rytarsz - to dlaczego lewactwo - bo o nim mowa - tak usilnie wpada w te koleiny? Chyba nie potrafią inaczej. To do nich pretensje z tym - nie do mnie. ===================================================================== @Sowa - własny dom, choćby mały i biedny, własna ziemia 0,3ha/osobę, zero kredytów, maksymalnie ograniczyć konsumpcję i luksusy, odłożyć maksymalnie, zrobić zapasy żywności puszkowej lub próżniowanej, no i wody, na dwa lata, ale zapasy robione miesiąc za miesiącem i rolowane, a nie naraz. Mikrobiooczyszczalnia [nawóz], ogniwa i solary na dachu. Kupować wszelkie produkty użytkowe jako nawet droższe, ale długotrwałego użytkowania. Śmieci segregować jako surowiec. Zero trzymania pieniędzy na lokacie, tylko przejściowo na ROR. Gotówka u siebie pod kluczem, gdy zacznie się robić krucho, od razu kupować dodatkową żywność i artykuły podstawowe - potem można wymienić na potrzebne sprawy, gdy pustki w sklepach. Nie cukier, tylko sól jodowana na zapasie, plus miód. Nie wódka, a szare mydło. Zapas wapna dla celów sanitarnych. Mocna odzież - choćby z lumpeksu. Jak można - już teraz "żelazny zapas" gotówki zamienić na srebro. W razie kryzysu kruszce idą do góry [w pierwszej fazie - wtedy wymieniać na np. części zamienne do obrabiarki i generalnie do zatkania spraw "brakujących" - potem, jak jest naprawdę źle, liczy się żywność, a za bochenek płaci się np. złotą obrączką - kruszce tanieją, bo nikt nie najadł się złotem czy srebrem], a dalej idąc - szczególnie srebro można wykorzystać stricte użytkowo jako bardzo dobry środek zwalczania bakterii i wirusów [dawny sposób - do zbiornika z wodą wrzucano srebrną monetę, jadano srebrnymi łyżkami - stąd "srebra rodowe"]. Zainwestować w siebie, w swoją i rodziny zaradność i żeby umieć pracować wiertarką i kątówką i piłą itd. - mieć warsztat, i znać choćby absolutne podstawy elektrotechniki itd. - generalnie nastawić się na bycie złotą rączką. Uprawiać warzywa, w tym ziemniaki, czosnek, cebulę. Ale także szklarnia, a jak można - hydroponika - bo wydajność, najmniejsze straty wody i ciepła i najmniejsza groźba skażenia/zakażenia z powietrza. Jakikolwiek pojazd elektryczny - czy rower elektryczny, czy stary Melex, samoróbka z seryjnego "tłokowca", czy nawet bardziej profesjonalna przeróbka [robią takie - np. firma 3xE z Wrocławia: http://www.samochody-elektryczne.com/ lub np. Pan Zbigniew Kopeć w Gdańska] - plus przyczepka. Materiały - te lokalne: drewno, kamień, glina - np. ekologiczne domy z gliny z polepą - są projekty, ale to trzeba poznać - samo się nie zrobi. Zapas wody powinien być w dużych nierozpuszczalnych zbiornikach - plastyki są szkodliwe, to może być tylko zapas krótki, stale rolowany. Tak sumując - maksymalna autonomia i maksymalna zaradność. I jakikolwiek własny biznes - ale produkcja własnej żywności dla swojej rodziny tak czy tak - i nawet cytryny i pietruszki i aronia w doniczkach, a ule i pszczoły pod bokiem. Deszczówka do beczki, filtry z węgla, jak można - także osmotyczne. No i sztama z sąsiadami - to podstawa samoorganizacji i budowania stabilności i bezpieczeństwa na trudne czasy - żadne tam "samotne wilki" lub Rambo-gieroje. Bo grupa to różne kompetencje i zasoby, uzupełnianie się, z tego jest synergia. Woda, w pobliżu rozpoznane studnie, strumienie. Zielarstwo i "Leki z bożej apteki". Kto może - tkactwo [np. len albo włóczki itp. wyprute z lumpeksu]. Kosa, sierp, własne króliki, kury. Latarki na dynamo ręczne. Baterie wielokrotnego ładowania i akumulatory, ale także świeczki i wkłady długoświecące. Apteczka przeglądana co kwartał. Ziemianka wyłożona izolacyjnie choćby styropianem do wewnątrz ziemi i ścian i wygipsowanie plus worki soli i sól też wyłożona/wysypana na półkach - nie będzie wilgoci i grzyba. Kominek i zapas drewna - czyli plan B do ogniw fotowoltaicznych i solarów. Tak samo zwykła wiertarka ręczna jako plan B dla wiertarki elektrycznej - itd. Generalnie - starać się mieć rzeczy jak najtrwalsze i najprostsze i jak najbardziej niezawodne - czyli np. porządna drewniana miotła zamiast odkurzacza. Teraz jest pomysł Szydło "Mieszkanie+", podobno tereny skarbu państwa będą za darmo lub coś koło tego z warunkami, są projekty tanich domków, także kopułowe lub z gliny. Polecam podejście Pana Dobruckiego "odcięcia się od systemu" - konkret w realu - proszę posłuchać pierwsze 10 minut: https://www.youtube.com/watch?v=ttH49bhCnNQ A dla wierzących i niewierzących polecam dla mentalnego przygotowania się poczytać Nowy Testament jako "instrukcję szkoleniową przetrwania" - i Apokalipsę jako scenariusz dla mentalnego przygotowania - bo niestety wygląda na to, że nadchodzi. To już nie kwestia proroctw - tylko kwestia obserwacji i wyciągania wniosków. Żyjemy w wyjątkowo "ciekawych" czasach - a dopiero się zaczyna... Ci, co nastawią się wygodnie na słodką przyszłość - ci będą najbardziej złorzeczyli i mieli żal do wszystkiego i wszystkich... z Panem Bogiem na czele...tylko nie do siebie, chociaż mają oczy i uszy i własny rozum, ...ale to grubszy temat, a ja na razie jestem przy NWO...Tak czy tak - bez strat przetrwa społeczeństwo nastawione na trudy - mówiąc krótko: na mądre i cierpliwe dźwiganie krzyża codziennego, i to na długą metę i postępujące solidarnie wg zasady "jedni drugich ciężary noście". Bo inaczej się nawet nie da dla efektywnego przetrwania w wielkim i długim zamęcie wokół - dekalog będzie egzaminowany w praktyce - w realu. Tylko takie społeczeństwo nie rozpadnie się funkcjonalnie i nie pogrąży w wilczej konfrontacji i przetrwa "ciśnienie" i będzie działało efektywnie i konstruktywnie - które będzie miało sprawne własne "bufory regulacyjne" wzajemnego wyrozumienia, empatii, prawdziwej troski i człowieczeństwa - czyli będzie nastawione na grę o sumie dodatniej - jak w FUNKCJONUJĄCYM NAPRAWDĘ chrześcijaństwie. Drzewo poznać po owocach...w praniu wszystko wyjdzie. A raczej - w żniwach. Szachownica

[2016-05-22] szachownica
Jak w latach 90-tych w Rosji było naprawdę źle [dokarmialiśmy wtedy ludzi z obwodu kaliningradzkiego, teraz oni nam Iskandery w "podzięce"], to w miastach w parkach, także w Moskwie ludzie uprawiali ziemię pod kartofle i inne warzywa. Rozszerzając tę zaradność: na dachach płaskich bloków też można uprawiać, wyzyskać przy tym deszczówkę. Optymalnie - zakładać szklarnie i hydroponikę, bo wtedy skokowo przyrost produktywności z danego areału i małe straty wody. Nawet ule można zakładać - miód bywa lepszy od "wiejskiego" bo bardziej różnorodny, pszczoły nie biorą zatrutych pyłków, więc jest zdrowy. Żeby nie było - polecam artykuł: http://innpoland.pl/126837,rolnicy-miejscy-szturmuja-warszawe-pszczelarz-miejski-miod-jest-nawet-lepszy-od-wiejskiego Mamy sporo do odrobienia: w mieście podstawowym środkiem lokomocji powinien być rower, a dla ładunków poniżej 100 kg - rower z przyczepką. Preferowany elektryk - i lepszy np. rower poziomy - bardziej efektywny i zdrowszy dla pracy mięśni i kręgosłupa. Zamiast deszczówka w kanał - powinna iść na filtrację i w zbiorniki - woda to zasób strategiczny. Solary i ogniwa fotowoltaiczne na budynkach, na dachach, wieżowcach, ale także wiatraki, choćby pionowe np. Savonius. Niekoniecznie dla wytwarzania elektryczności - w XIX w. stosowano proste wiatraki dla pompowania wody do zbiornika na wysokości. Zaradność i jeszcze raz zaradność i organizacja oddolna - jak ktoś coś umie, albo znalazł jakiś "patent" albo sposób na coś, albo znalazł jakiś substytut zastępczy - niech upowszechnia - potrzebny jest reaktor takich rozwiązań "jak żyć - jak sobie radzić" do którego coś wkładam za darmo i za darmo biorę tysiąc razy tyle. To wymaga zorganizowania się sieciowego, portali i filmików "krok po kroku", praktycznych zdalnych szkoleń, wystawionych plików i materiałów do zapoznania - idealne dla wykorzystania Internetu. Coś a la samozorganizowanie się ludzi od dołu jak podczas powodzi tysiąclecia w 1997 we Wrocławiu - tylko nie, że kopiemy studnię do pożaru i improwizujemy, tylko wszystko metodycznie i z wyprzedzeniem. Także zapasy, przysłowiowe śrubki i bezpieczniki i żarówki do wymiany i "kawał kabla" itd. Co dzięki internetowi można traktować jako taki wirtualny zbiorczy magazyn - ja ma dużo za dużo czegoś, potrzebuje tego, ktoś inny to ma, a potrzebuje z mojego nadmiaru - rozwinięciem powinna być internetowa giełda wymiany, taki rynek barterowy - to koniecznie powinno być "free" i projekt "open source". Tu nie chodzi o naśladownictwo Zachodu a la amerykańskie "mądre książki" dla prepersów i dla surwiwalowców, z nastawieniem, że "każdy sobie" i "człowiek człowiekowi wilkiem" wg gry o sumie zerowej. Nie - tu idzie o maksymalne wyzyskanie gry o sumie dodatniej, gdzie wszyscy wygrywają dzięki synergii współpracy i wymiany kompetencji i dób i uzgodnionego sensownego, dobrowolnego podziału funkcji. Docelowo - na poziomie państwa - które ma zawiadywać wielkimi buforami zapasów ratunkowo-rezerwowych i bezpieczeństwem zbiorowym. Także internet rzeczy - także powszechne plany dla drukarek 3D, żeby jak się coś zepsuje, wyprodukować wg bazy produktów, a jak nie ma, to zeskanować 3D i zamieścić to jako nowy produkt w bazie. Bo alternatywą jest OBECNE NIEPRZYGOTOWANE społeczeństwo nastawione na konsumpcję i postawę roszczeniową "nam się należy, my nic nie musimy" i na życie na kredyt wg założenia, że "będzie tylko lepiej" - w dodatku fatalne jest to, że obecnie promowany jest model człowieka-specjalisty, czyli dokładnie oszlifowanego do potrzeb takiego specjalistycznego trybika funkcjonalnego w korporacjach - jak to się zawali wraz z kryzysem, to tacy ludzie, nawet z MBA, staną się niepotrzebnym i niefunkcjonującym trybikiem upadłej machiny korporacyjnej, będą jak małe dzieci we mgle i wylądują na lodzie z żałosnym "why?" na ustach. Polecam dla rozwagi i przestrogi artykuły - i to z mainstreamu: http://innpoland.pl/126999,generacja-duchow-milenialsi-sa-tchorzami-ktorzy-wola-zniknac-zamiast-rozwiazac-problemy albo http://natemat.pl/178451,xxi-wiek-era-egocentrykow-i-hedonistow-sa-ludzie-ktorzy-wola-zyc-wedlug-innych-zasad albo http://forsal.pl/artykuly/892182,dzieci-pierdoly-hodujemy-zombie-ktore-nie-wiedza-kim-sa-i-dokad-zmierzaja.html Szachownica

[2016-05-22] Rytarsz
szachownica, czy to jest argument merytoryczny, chyba żartujesz? "Lewactwo wpada w ateizm", więc trzeb jechać po ateistach? Jeśli mam coś przeciw katolom to mówię o katolach, a nie o Polakach, tylko dlatego że większość "wpadła" w katolicyzm. Jeżeli większość morderców będzie za dla przykłady PIS, to mam wyzywać PIS od morderców? Pomyśl zanim coś nasmarujesz, bo takie myślenie nie trzyma się realiów i ocena jest niesprawiedliwa.

[2016-05-22] Gość
Grzegorz Nowak wrzucił ciekawy link https://www.youtube.com/watch?v=x_3YgdZ7DyY . Szachownica co Ty na to? Jabłoński przedstawia bardzo logiczne argumenty przeciw tarczy i bazom amerykańskim w Polsce. Fałszywa flaga.

[2016-05-22] Jacky
Szachownica co ty pleciesz chopie i ludzi straszysz? Naparz sobie melisy i wyluzuj, jaka wojna, jakie ciężkie czasy, bzdury totalne. Mam propozycję, w odpowiedzi na to, co już kiedyś pisałeś: podaj przybliżone daty tych niesamowitych apokaliptycznych historii i zweryfikujemy je za rok, za dwa, bez ściemy, że się już zaczęło, ale później odpali lub inne historyjki. Ja prognozuje zero wojen w Europie zachodniej, czyli UE przez najbliższe 20 lat, tylko Ukraina, nigdzie indziej, ciągły rozwój i lepsze życie, problem z emigrantami rozwiązany zostanie w miarę pokojowo w 10 lat maksymalnie, najwyżej wypierdzielą wszystkich z powrotem, Turcja w Unii, UK też i upadek lewactwa, rozwój, rozwój, rozwój, Polska najbardziej. To jest oczywiste dla mnie na najbliższe 20 lat. Będą oczywiście problemy, ale takie, jak prze ostatnie 10 lat. Podaj swoje daty, skoros taki pewien swego i snujesz bajdy.

[2016-05-22] Gość
Włosi rozważają sprzedaż Banku Pekao SA. Kto połknie żubra? W czwartek wieczorem Bloomberg podał, że zarząd włoskiego banku UniCredit rozważa sprzedaż kontrolnego pakietu akcji banku Pekao SA. W tym przypadku nie chodzi o pogorszenie się biznesu w Polsce spowodowane między innymi wprowadzeniem podatku bankowego, ale o problemy banku-matki.

[2016-05-22] Gość
http://niezalezna.pl/80780-uchodzcy-zaatakowali-polaka-niemieckie-media-i-policja-usuwaja-informacje-o-napadzie

[2016-05-23] szachownica
@Jacky - ja nie jestem prorokiem, tylko widzę trendy prowadzące do sytuacji "albo albo". To nie działa wg sztywnego zegara, a wg następstwa zdarzeń i zaniechań, które można przeciągnąć lub przyśpieszyć. Już pisałem - każdy gracz ma plan, ale żaden nie zrealizuje swojego planu, bo pozostali gracze mają wystarczająco dużo siły, żeby - jeżeli swego planu nie zrealizują - to przynajmniej mocno pokrzyżować i wykoleić cudze plany. Rosja w 2017 będzie pod ścianą przy utrzymaniu sankcji i niskich cen ropy - wtedy może być ostro. Ale jeżeli np. wezmą duże kredyty z Chin - to zrolują stare długi i kupią sobie parę lat - tylko, że wtedy za te parę lat będą mieli nad sobą Chiny-komornika i zrobi się jeszcze ostrzej. To nie bezwarunkowe przepowiednie podaję - tylko właśnie warunkowe opcje i scenariusze "what-if". Jeżeli np. po analizie [prawidłowej lub błędnej] Rosja zdecyduje się - paradoksalnie z cichym namaszczeniem USA - na wojnę proxy lub bezpośrednio z Turcją - wiele rurociągów i dostaw zostanie przerwanych, ceny ropy i gazu skoczą i Rosja wyjdzie z opresji pułapki cenowej sprokurowanej przez Amerykanów. Toż pisałem już, jak Rosji zależy na wojnie np. Iranu z Saudami, czy Armenii z Azerami - ZWŁASZCZA tam, gdzie węglowodory i rury i dostawy - i OBU stronom naraz Rosja proponuje dostawy broni. Dlaczego z cichym namaszczeniem USA? - bo Turcja wywraca stolik dla robienia dealów względem Bliskiego Wschodu, sama chce ustawiać tam swoje figury i budować swoje Nowe Imperium Osmańskie, a to wielkim graczom bardzo nie pasuje - USA nawet bardziej, niż Rosji. Dlatego - pozornie paradoksalnie - USA rękami Rosjan może spacyfikować krnąbrnego, zbyt silnego i zbyt samodzielnego gracza z NATO, który jawnie podważa przywództwo USA i w NATO i w globalnej polityce. Zwroty akcji zależą od węzłowych punktów, zdarzeń, nieraz "czarnych łabędzi", przesileń, "odpaleń" lub falstartów różnych akcji na różnych poziomach - a często poziom taktyczny bywa TYMCZASOWO i właśnie taktycznie "pod prąd" poziomu strategicznego. Natomiast zbiorczo - na zasadzie "czarnej skrzynki" - pewne jest jedno - USA i Zachód jadą świadomie od 2003 na piramidzie finansowej, i albo wykorzystają tę piramidę dla opanowania finansowo większości świata, a resztę zdominują militarnie [np. Chiny] - albo całe to NWO padnie lawinowo po pierwszej dużej odmowie realizacji transakcji dolarowej - lub euro - gdy strona uzna daną walutę za słonia na cienkim lodzie. Dlatego sądzę, że parcie USA do wojny z Chinami ma charakter nieodwracalny, jako konieczny element dopełnienia dominacji finansowej [przez zlicytowanie świata za długi] - przez dominację, a mówiąc wprost - przez wojnę, z tymi, których nie zdominuje finansowo. Czyli minimum z Chinami. Gdy w 2003 roku wielcy macherzy - ci od prawdziwej władzy w USA - zmniejszyli podatek od zysków z działalności finansowej z 35 do 15% to zdecydowali, że cały Zachód wsiada w pociąg w jedną stronę do stacji "Globalna konfrontacja", bo doskonale wiedzieli, że generowanie masy pustego pieniądza doprowadzi z jednej strony do uwiądu strefy realnej produkcji i rozwoju Zachodu, z drugiej - do baniek i kryzysów finansowych [wg planu potrzebnych do przejmowania za te wygenerowane długi, planowo przerzucone na państwa i obywateli], a na samym końcu, jeżeli wpierw nie przejmą świata za długi, to czeka ich ostra korekta całej masy dolara/euro [bo te waluty jadą na jednym wózku] i gwałtowny upadek ich wartości i bankructwo a la Zimbabwe. Na pewno ich chciwość i żądza totalnej globalnej władzy i kontroli, gwarantują, że macherzy NWO pójdą na każdy scenariusz konfrontacyjny bez względu na koszty ludzkie, choćby w miliardach. Wg ich perspektywy mają i wszystko do stracenia - i wszystko do zyskania: cały świat i wszystkie zasoby. Bardziej skrajnej motywacji "kija i marchewki" - i to jednocześnie - nigdy w dziejach nie było - nie ma mowy, aby to się skończyło bez przewrócenia całego świata na nice i bez wielkiej góry trupów - wszystkie bezpieczniki zostaną zdjęte - a wszystkie możliwe środki "oddziaływania" uruchomione. Jedyne, co gwarantuje ich egoizm, to dążenie do zachowania Ziemi w jednym kawałku, nadającym się do zamieszkania i rządzenia pozostałymi masami. Bo żadna radość rządzić atomowa pustynią z bunkra, choćby i luksusowego. Powtarzam - upadek piramidy finansowej jest nieuchronny, jedyne pytanie, czy zbankrutują wcześniej i nie zrealizują planu, czy też wtedy, jak system finasowy padnie, świat będzie już pod panowaniem NWO, a włodarze na górze zastąpią NIEPOTRZEBNY już system finansowy przez system nakazowo-rozdzielczy pod pełną kontrolą i jako narzędzie pełnej kontroli niewolników. Jak w obozie koncentracyjnym czy łagrze - pieniądze sensu nie mają - liczy się przydział - po to przecież NWO testowało obozy koncentracyjne i łagry w XX w. Czas jest nieubłagany i tyka na korzyść Chin, które szybciej się rozwijają i planują modernizację armii NOWOCZEŚNIEJSZEJ od USA na 2025. Pewnie USA zrobi wszystko, aby to wykoleić, ale właśnie przez to, że uruchomili świadomie wzrost masy pieniądza przy jednoczesnym uwiądzie własnej produkcji i rozwoju - przez to sami sobie wyznaczyli pewne okno czasowe, w którym będą jednocześnie wystarczająco silni finansowo i jednocześnie wystarczająco silni militarnie i wystarczająco nowocześni pod względem technicznym, aby zlicytować świat, a resztę militarnie podbić. Dlatego szacuję, że konfrontacja będzie nieuchronna po 2025 - powiedzmy do 2030 z poślizgiem 2-3 lat na wykolejanie, a raczej opóźnianie Chin przez USA. Potem NWO będzie miało pozamiatane, będą REALNIE zbyt słabi, a Chiny REALNIE zbyt mocne. Macherzy NWO sami to tak ustawili systemowo - bo w 2003 wybrali świadomie pompowanie sfery finansów kosztem rozwoju sfery realnej produkcji i rozwoju Zachodu. Stary świat to kocioł pod wzrastającym ciśnieniem - nie jest pytaniem CZY pęknie, tylko KIEDY i w JAKI sposób to się odbędzie. Ja za najbardziej prawdopodobny okres uznaję 2025-2030 z możliwym poślizgiem 2-3 lat. Do tego czasu proxy wojny i konflikty lokalne i kryzysy pełzające w różnych konfiguracjach - głównie taktycznych, ale podporządkowanych przez NWO nadrzędnemu strategicznemu planowi destabilizacji, zlicytowania i przejmowania świata i całych państw krok za krokiem - po kawałku, nieraz dwa kroki wprzód, jeden w tył - pod szyldem "ratowania", "uspołeczniania ciężaru kryzysu" i takich tam. Chyba nie muszę podawać listy państw, na których testowano warianty kryzysów finansowych lub wojennych? W latach 90-tych w ramach "doktryny szoku" testowano burzenie gospodarek np. w Polsce i Rosji. Aktualnie na tapecie na "krótkiej liście" jest Ukraina, Syria, Libia, Irak, Grecja, Wenezuela: kilka innych jest w kolejce - także w Unii - zwłaszcza na południu. Nie podam daty - tylko prawidłowość - im bardziej się odwleka [np. ze względu na kadencyjność rządów], tym twardsze potem lądowanie, a raczej katastrofa... Szachownica

[2016-05-23] Stachur
@Szachownica, odstaw te używki, bo masz ostrą fazę lub obsesję na punkcie powrotu do lasu i na rolę. Jak zauważyłeś ludzi to nie interesuje, bo niby dlaczego ma, skoro te wizje pochodzą z epoki misia uszatka. Szachownica ja żyję normalnie i nie cuduję, zarabiam świetnie, ale i bardzo dużo wydaję, bo żyje się raz. Na wojnę się nie przygotujesz, pizną bombkę w chałupę i możesz się pakować do nieba, wprowadzą stan wojenny, to takie rowery, akumulatory i żarło od razu zabiorą, nie wpuścisz poczekają i jutro znienacka zabiją. Tyle czytasz, jak piszesz, to poczytaj wspomnienia zwykłych ludzi, jak to wtedy wygląda, a nie wymyślasz rzeczy niestworzone.

[2016-05-23] Jarząbek
@szachownica-Jakoś nie mogę znaleźć , tego fragmentu wypowiedzi J. Bartosiaka ;). Ale, chodziło o okres ostatniego 25 lecia , w którym mogliśmy się rozwijać i prowadzić swoją politykę , np. wstąpienie do NATO i UE . Przyszłość natomiast nam niesie wielkie przetasowanie i biorąc pod uwagę wielkość graczy i dynamikę zmian , Polska może się znaleźć w niebezpieczeństwie (tak , jak piszesz) . Teraz , nasza dyplomacja wygląda blado , jakby była osaczona , głośna krytyka ze wschodu i zachodu , żadnych poważnych kontaktów z dużymi państwami. Pozytywnych efektów na razie nie ma. Odnośnie aborcji - podeprę się linkiem do filmu z prof. Wolniewiczem (od 10min.). https://www.youtube.com/watch?v=hZ1DToIPxxQ Uważam , że taka regulacja zakazu aborcji jest wystarczająca . O KODzie , to nie ma o czym dyskutować , dno i 3m mułu .

[2016-05-23] szachownica
@Jarząbek - teraz to rozumiem. Pełna zgoda - "dobrze to już było". Wstępowaliśmy do innej unii europejskiej - partnerskiej i takiej, która była na ekonomicznej ścieżce wznoszącej i dającej możliwości wyrównania poziomu przez fundusze strukturalne - niż ta unia, która się wykształca po 2008 w twór scentralizowany, nakazowy, niedemokratyczny, z wężem w kieszeni i promowaniem silnych [Niemcy] kosztem słabych. No i wstępowaliśmy do NATO, najsilniejszego paktu zbrojnego na świecie, pod przywództwem niekwestionowanego hegemona światowego. Teraz, także w związku z następstwami kryzysu 2008, NATO to faktycznie wydmuszka targana wieloma partykularnymi grami, w której art.5 jest wielkim znakiem zapytania, a pozycja hegemona jest słaba, coraz słabsza. "Dobrze to już było" - zamiast bezpiecznej i wzrostowej przystani musimy stawić czoło zagrożeniom - i to wzrastającym - ekonomicznym i polityczno-militarnym. A w dalszej perspektywie mamy przed sobą trudne w realizacji - mówię o okresie przejściowym - przeorientowanie ze świata atlantyckiego na Wielki Wschód, tj. globalne centrum równowagi militarnej i ekonomicznej bloków Chin i Indii. Co docelowo oznacza realnie "odstawienie na drugi plan", lub nawet pełne zerwanie z NATO, a także marginalizację Unii Europejskiej. Oczywiście - o ile te organizacje będą istniały dajmy na to za 2 dekady - bo to już teraz wygląda 50/50. TAK - polityka polski jest tłumiona i ze strony UE i USA i Rosji - każdy z tych graczy chce sformatować Polskę pod swoje plany i suwerenność Polski nie pasuje żadnemu z nich. Jest jeszcze cichy, ale potężny sprzymierzeniec - Chiny - który gra bez rozgłosu i zwykle zakulisowo albo w kluczowych momentach wkracza, jak w 2011 i 2012 z podpisaniem umów o współpracy strategicznej [co notabene wg mnie uratowało Polskę przed skutkami III Jałty z 17 września 2009]... Pisałem N-razy - teraz Międzymorza nie zbudujemy, jedynie wystawimy ofertę, żeby kiełkowała. USA i NATO na razie są nam potrzebne, żeby Berlin i Moskwa nie zrobiły z nas Mitteleuropy potrzebnej tym graczom do zbudowania ich wymarzonej unii od Lizbony do Władywostoku. Unia z ostatnim zastrzykiem gotówki na rozwój też jest nam potrzebna i do 2020 nie mamy jak "fikać" wobec Brukseli [Berlina] i pozostaje nam cierpliwe paktowanie, ale maksymalnie podkreślając, że godzimy się wyłącznie na stosunki partnerskie. Zresztą pisałem - dopóki nie zdywersyfikujemy eksportu i importu [zwłaszcza wobec Niemiec], dopóty realnie tkwimy w tej Unii i jedziemy na jednym wózku. Jak przepniemy eksport na świat, zwłaszcza na Chiny i Indie i ASEAN - o, wtedy będzie inna sytuacja i inna rozmowa. Jedyny "popuszczony" obszar rozwoju to zbrojenia i modernizacja WP - tu wykorzystujemy wojnę ukraińską. USA pozwalają na to i nawet zachęcają [zwłaszcza na poczet zakupów uzbrojenia w USA, bo chcą nas wkręcić w proxy wojnę [takie negocjacyjne wstawienie kozy do pokoju i "ile nam dacie za jej wyprowadzenie?"] dla pokazania Rosji kosztów nieprzystąpienia do paktu przeciw Chinom - a są zdeterminowani, bo od 2009 idzie siódmy rok, a oni dalej w polu ze strategicznym okrążeniem Chin i już powoli - na razie dla zwiększenia nacisku na Rosję - zaczynają wystawiać coraz lepsze oferty Indiom. Nasza rzecz, to udać, że słuchamy USA, a faktycznie - owszem, uzbroić się po zęby, a nie po to, by iść na wojenkę w interesie USA, ale odwrotnie, by być tak silnym, by zerwać się z łańcucha USA, a z drugiej strony - by Niemcy i Rosja nawet razem nie były w stanie nas efektywnie zaatakować wg kalkulacji koszt-efekt. Czyli idzie o zwiększenie realnej suwerenności i zwiększenie pozycji Polski. Wtedy i Skandynawia i Turcja będą nas traktowały zupełnie inaczej, inni gracze też, a Międzymorze będzie miało realne podstawy do budowy - krok po kroku. Dla mnie testem działań obecnego rządu i opcji politycznej [PISu, Kaczyńskiego], będzie lokowanie zamówień na modernizację WP. Jeżeli będą ulokowane maksymalnie w polskim przemyśle - to jest to oznaka budowania niezależności. Jeżeli będą lokowane w USA - mimo, że nasz przemysł by podołał - to wtedy możemy mówić o wieszaniu się na klamce Waszyngtonu i kompradorstwie PISu. Nie wszystko, co rząd, czy prezydent, czy prezes mówią, oznacza, że to samo będzie realizowane. Przecież to polityka - zwykle mówi się drugiej stronie to, co chce usłyszeć,albo przynajmniej to, co "należy" powiedzieć a realne działania to inna bajka. Dlatego proszę to rozróżniać na spokojnie - to jest gra polityczna. Liczą się realne działania - drzewo niezawodnie poznaje się po owocach. Jeżeli PIS nie wkręci Polski w wojnę i zmodernizuje WP maksymalnie na bazie polskiego przemysłu [bo część wymaga zakupów zewnętrznych, np. "Wisła" lub "Orka"] - to zrealizują zakres pola manewru dla budowania suwerenności i przyszłego Międzymorza. Jeżeli pociągną temat z Chinami i "16+1" - to jeszcze lepiej. Jeżeli zbudują politykę historyczną - i to taką, która odróżnia nas zasadniczo od kolonialnego Zachodu i imperialnej Rosji - i jeszcze odkłamią oszczerstwa, zwłaszcza żydowskie - to kolejna sfera zwiększania pozycji Polski. Ile zrobią? - zobaczymy. Nasza sprawa to naciskać masowo na te sprawy, aby rząd i prezydent mogli stosować wobec graczy taktykę "dobrego i złego policjanta" i żeby mieli podkładkę "musimy dostosować się demokratycznie do woli narodu" - ale naród te wolę musi wyrażać jasno, wyraźnie i masowo, a nie siedzieć cicho i "nie mój kłopot" - potrzebna jest nieustająca aktywność, zresztą tak czy tak KONIECZNE jest trzymanie ręki na pulsie i korygowanie rządu [jaki by nie był - mówimy o sprawach długofalowych] - w naszym własnym interesie. Już pisałem - jak władza twardnieje w ciężkich czasach - a takie nadchodzą - to i dla RÓWNOWAGI ludzie muszą być bardziej aktywni i zorganizowani masowo i silnie od dołu - inaczej przez zaniechanie tego dostaniemy odgórny zamordyzm. Zwłaszcza teraz przez kilka lat-dekadę, musimy być nieustająco aktywni - i to PRZEWAŻAJĄCO - co do sprawy "niewkręcania" Polski do wojny i "niewieszania" się na klamce Waszyngtonu, a jednocześnie pełne poparcie dla rozbudowy i modernizacji WP - to jest zadanie dla nas - od dołu - masowego poparcia, organizowania się i deklarowania i aktywności na wszelkie sposoby. Podkreślam - to nie przeciw rządowi - tylko, żeby właśnie dawać pole działania i manewru dla rządu w rozmowach międzynarodowych z graczami - wtedy "dobry i zły policjant" wypali. ========= OK - co do aborcji, argumentacja Wolniewicza jest poważna i sensowna w TYM ZAKRESIE, który omawiał, ale ma lukę właśnie co do PEŁNOŚCI zakresu - nie odnosi się ani słowem do tych kwestii, które ja podałem, a uważam, że nie można ich pominąć. Inaczej będziemy bazowali na niepełnej analizie i na półprawdzie. Jeżeli ktoś ma te kwestie odpowiedź - chętnie posłucham. =========== Jeszcze takie rozwinięcie do hipotetycznego, a całkiem możliwego scenariusza wojny Rosji z Turcją z namaszczeniem...USA. Owszem i USA i Rosja zorganizują do tego jakąś "koalicję" [np. USA uzbroi Kurdów i obieca im wolne państwo, zniesie sankcje wobec Rosji, ceny weglowodorów z "niezrozumiałych" powodów pójdą do góry, Rosja wprzęgnie Armenię, poprze Grecję, do tego włączy się pośrednio lub nawet bezpośrednio Izrael, któremu silna Turcja coraz bardziej przeszkadza] i razem usmażą swoje pieczenie na tej wojnie, na swój sposób i pod swoje interesy spacyfikują Turcję, przy tym zbliżą się, a przynajmniej odtworzą pole negocjacyjne do dealu przeciw Chinom - Rosja na tej wojnie "odzyska twarz" i przynajmniej NOMINALNIE wobec świata będzie występować jako partner USA, a nie podporządkowany junior-partner. Ale to ma swoje skutki - reakcję Chin. Wojna przeciw Turcji to wojna przeciw "jedwabnemu szlakowi" prowadzącemu przez Turcję, przeciw odnodze niezależnej od Rosji, to także zagrożenie dla realizacji "16+1" w basenie ABC. A zbliżenie USA z Rosją też - już czysto politycznie i militarnie - wywoła bardzo mocne działania Chin, oziębienie stosunków z USA i Rosją, zbliżenie do Indii, większe zaangażowanie w "16+1", większe zaangażowanie w Bliski Wschód, napór na Syberię , twarde egzekwowanie długów Rosji wobec Chin, wstręty w umowach i podwyższanie wymagań wobec projektów gazowych Rosja-Chiny, twardą politykę wymiany handlowej itp. "przyciskanie do ściany". Każdy kij ma dwa końce - taktyczne zwycięstwo opiewane i rozdmuchiwane przez propagandę [np. Rosji] może spowodować w dalszej przyszłości strategiczne poważne kłopoty i zaostrzenia i wielka biedę. Tak czy tak - moim zdaniem Rosja gra ponad stan i przelicytuje. Zaś każdy pobliski konflikt i kryzys rozwala i tak słabą Europę, szarpaną przez wielkich graczy. USA chce de facto wchłonięcia Europy za pomocą TTIP, Rosja chce unii od Lizbony do Władywostoku, w której dzięki sile militarnej będzie hegemonem wobec słabej i podzielonej Europy. Dlatego wojna z Turcją może być - pozornie paradoksalnie - widziana i przez USA i przez Rosję jako dobry ruch dla zdominowania Europy pod swoje skrzydła - łącznie z ofertą "zapewnienia bezpieczeństwa i stabilizacji". Wg oczekiwań amerykańskich i rosyjskich macherów - "wykiwają" partnera i wyzyskają ten kryzys i nacisk na Unię na swoją stronę - tak to zapewne widzą w Waszyngtonie i Moskwie, a Pekin się temu bacznie przygląda. =============== Jeszcze taka uwaga - teraz, gdy nowy rząd PIS zrobił otwarcie na Moskwę i Mińsk [bardzo skrytykowane przez Waszyngton, wg którego Polska ma w ogóle nie prowadzić polityki wschodniej], gdy Duda powtarza podczas wizyt międzynarodowych, że nie chce wykluczenia Rosji, a jednocześnie rząd jest sekowany przez USA i Unię, cóż - GDYBY Rosja NAPRAWDĘ chciała braterskiej słowiańskiej przyjaźni z Polską, ale i z Czechami, Słowacją itd. - to właśnie teraz, a zwłaszcza przed szczytem NATO - wystawiła by partnerską ofertę współpracy, deeskalacji [choćby wycofania Iskanderów, zmniejszenia stanów w Kaliningradzie, zaniechania ofensywnych masowych ćwiczeń Zapad, ofertę współpracy gospodarczej itd]. Ale nie robią tego - bo nie chcą - a mogli by po dobremu wyrwać USA dywanik spod nóg - nawet w swoim egoistycznie pojmowanym interesie. Ale to nie jest zgodne z ich głęboko wdrukowaną mentalnością polityczną opartą na dominacji i podboju - bo musieli by się zgodzić na stosunki partnerskie, czyli dokładnie na to, czego sami chcą od USA. Bo dla Rosji "dopuszczalne" są tylko stosunki ze słabszymi sąsiadami oparte na dominacji i tego "nie odpuszczą" - są niereformowalni wg kanonu turańsko-mongolskiego. Taka moralność Kalego owych "braci-Słowian" - bo niestety do tanga trzeba dwojga... Szkoda, a mogło by powstać Super-Międzymorze Eurazji, oparte na partnerstwie, na współpracy i rozwoju. Przy takim scenariuszu Europa Zachodnia stała by się petentem do wspólnego worka i możliwe było by dogadanie współpracy - też partnerskiej. To by zbalansowało Rosję, ucywilizowało by na nowo UE [partnersko - tak jak unia deklarowała, jak do niej wstępowaliśmy], wplotło Rosję i UE w szerszy i zrównoważony układ gospodarczy korzystny dla wszystkich [gra o sumie dodatniej i strategia win-win], i wtedy współpraca całego takiego partnerskiego bloku [właściwie federacji opartej na strefie wolnocłowej i bez dyktatu centralnego] współpraca z Chinami byłaby sensowna i rozwojowa ekonomicznie i zbalansowana politycznie, ale tez ekonomicznie. To mogłoby zmusić i USA i Indie i ew. centrum UE [tj. Berlin z Paryżem i może z Londynem] do koncertu mocarstw i stworzenia stabilności globalnej i podstawy do globalnego rozwoju - bez wojny i kryzysu i przy marginalizacji USA. Tak zbalansowany blok Super-Międzymorza Eurazji dołączył by do zbudowania i balansowania na poziomie globalnej stabilności osi Chiny-Indie z ich blokami. Szkoda, naprawdę szkoda - koszty alternatywne utraconych korzyści z tytułu imperialnej przestarzałej polityki Rosji są ogromne dla całego świata, a Rosja dalej jeszcze usilnie wspiera rozkładowe ruchy lewicowe na świecie, zresztą "prawicę" na Zachodzie też po swojemu formatuje...a NWO na tym osłabianiu "jedzie" i dalej pierze mózgi lemingom Zachodu...i równia pochyła prowadzi świat do grobu konfrontacji... Szachownica

[2016-05-23] MPL
W temacie Aleksandra Jabłonowskiego z wątku "Żeby Polska była Polską" to ten gość wcale się tak nie nazywa, to jest aktor Wojciech Olszański https://www.google.pl/search?q=aktor+Wojciech+olsza%C5%84ski Jeśli prześledzi się kilka filmików na youtube z jego udziałem to wielokrotnie pojawia się znikąd (ot tak przechodził i udzielił wywiadu) pozatym rzuca te same wyuczone zwroty z których możnaby wnioskować że tylko gra role wielkiego patrioty a nie jest specjalistą od geopolityki czy emerytowanym żołnierzem. Pytanie dlaczego przedstawia się fałszywym nazwiskiem, dlaczego się tak ubiera i dlaczego kłamie że ma 60 lat gdy tak naprawdę ma 54 i dlaczego pojawił się teraz, 2-3 miesiące przed szczytem nato ? Myślę że do lipca zobaczymy jeszcze wielu takich śpiochów.

[2016-05-23] szachownica
@Stachur - twoja wolna wola i wybór - jak przyjdzie bieda, będziesz biegał jak kot z pęcherzem i miauczał, a właściwie żebrał o litość. Co do mojej rzekomej manii na punkcie uprawy ziemi, ale i lasu [? to jakieś nadużycie, zapewne z rozpędu dla przerysowania mojej manii] - to powiedz to ludziom w elitarnej Moskwie lub Petersburgu, jak w latach 90-tych wszystkie parki zamieniali w uprawę pod ogródki. Żeby przeżyć. Amnezja czy wyparcie rzeczywistości? - nie wiem - lekarzem nie jestem. Co do "przyjdą i zabiorą" - stare kalki - właśnie na tę okoliczność potrzeba samoorganizacji oddolnej i także oddolnej masowej i zdyscyplinowanej uzbrojonej OT - także jako remedium na zamordyzm odgórny, na infiltrację zielonych ludzików i "braterską" interwencję "stabilizacyjną" Wielkich Braci z Zachodu czy Wschodu, a także na islamski terroryzm, czy choćby próby migracji islamistów na siłę - stref "no go" nie będzie nawet teoretycznie. Jak będzie stabilność wraz z OT ustawiona na poziomie państwa, to będzie stabilne gospodarowanie lokalne i zaspokojenie podstawowych potrzeb, nie będzie głodu, bo wszystko będzie uprawiane i nie będzie bandytyzmu i niszczenia - a to znowu podtrzymuje stabilność i koło się domyka.... - Błędne kalki, powierzchowne błędne założenia, tumiwisizm i prymitywny konsumpcjonizm nastawiony na koryto "tu i teraz" bez myślenia o jutrze, całość podparta tanimi usprawiedliwieniami za pięć groszy - tyle mogę powiedzieć o twoim podejściu do tematu. Inni - większość - widzą to inaczej - im zależy, mocno zależy, bo mają rodziny i dzieci i myślą o przyszłości. Tylko tyle i aż tyle. Szachownica

[2016-05-23] szachownica
@MPL - drzewo poznaje się po owocach. Jeżeli medialny Jabłonowski przyczyni się do ruchu "stop udziałowi Polski w wojnie" - to nawet, jeżeli byłby śpiochem, w TEJ sprawie będzie nad wyraz pożyteczny. My nie potrzebujemy półprawd i fałszywych antynomii na zasadzie "USA złe - to Rosja koniecznie dobra" lub na odwrót: - KAŻDY z wielkich graczy ma na koncie swoją czarną listę grzechów wobec świata i to grzechów poważnych. I każdy z nich gra egoistycznie o swoje interesy, ubierając je politycznie i propagandowo w piórka najbardziej szlachetnych idei. Stosunkowo "w miarę" czystą kartę w stosunkach międzynarodowych mają Chiny i Indie - ale i one mają swoje "ale". Dla mnie działalność antywojenna Jabłonowskiego jest jak najbardziej zgodna z polską racją, natomiast emocjonalne "podszczuwanie" ludzi względem polskiego rządu za Redzikowo, które załata nam lukę strategicznej obrony przed atakiem jądrowym - to działanie Jabłonowskiego jest zgodne z racją stanu, owszem jest, ale - rosyjską. Jak Jabłonowski radzi czytać o doktrynach USA - Wolfowitza, Brzezińskiego itd. i historię USA i fałszywe flagi - jak najbardziej popieram - ale to będzie sensowne dopiero jednocześnie z zapoznaniem z doktrynami i historią innych graczy, żeby obraz był PEŁNY i PRAWDZIWY DO KOŃCA - dopiero wtedy mamy pełne rozeznanie tematu. Jak Jabłonowski przypomina o Wołyniu i by uważać na ruchy banderowskie - proszę bardzo, popieram. Sam mówię - zwarty mur tarcz i nie dać się wkręcić, a jedyny sensowny ruch poza granicę, ale i to w ramach krajów NATO, widzę jedynie we wkroczeniu WP na Litwę dla dokończenia okrążenia obwodu kaliningradzkiego [to przecież NA RAZIE jedyna granica z FR - przynajmniej do czasu wkroczenia na Białoruś] no i dla zabezpieczenia litewskich Polaków - a i to przy uzgodnieniu w ramach NATO. Teraz Litwa na to nie pójdzie na 100% - ale jak nóż na gardle ich mocniej przyciśnie - WTEDY sami poproszą. Akurat mają teraz niezły pasztet korupcyjny w partii bodajże najbardziej antypolskiej - wszystko się zmienia... Wracając do Jabłonowskiego - trzeba go słuchać uważnie, ale odcinać przekaz emocjonalny, bo inaczej popłyniemy na sterowane "hurra" jak bezmózgi, tylko właśnie włączać w to miejsce mózg na chłodne myślenie i porównywanie i ocenianie dla wszystkich graczy - wg TYCH SAMYCH kryteriów. Jak ktoś mnie próbuje wziąć pod włos emocjonalnie - od razu zapala mi się ostrzegawcza czerwona lampka w mózgu i zaczynam gościa analizować. Działalność stricte antyamerykańska i demaskatorska Jabłonowskiego w TYM ZAKRESIE jest zresztą pożyteczna dla polskiego rządu, umożliwia rozmowy z USA z innej pozycji, konkretnie wg zagrywki negocjacyjnej "złego i dobrego gliny". A co do USA - deklarowałem n-razy, że nie popieram "promowania demokracji" a la USA, czyli przeważnie za pomocą polewania ludzi napalmem, ale to nie oznacza, że nagle Rosja przestaje być wielowiekowym zatwardziałym więzieniem, a raczej cmentarzem narodów. Jasne, że w Iraku i Afganistanie Amerykanie zabili serki tysięcy cywilów [blokada informacyjna - stąd tylko szacunki] - no ale za ZSRR, całkiem niedawno, Rosjanie zabili 150 mudżahedinów i "przy okazji" 1,5 mln cywilów. Powtórzę - fałszywe jest myślenie, ze jak jeden gracz zły, to drugi dobry/ W dwóch wojnach czeczeńskich Rosjanie już jako FR wyrżnęli 200 tys. cywilów [też blokada informacyjna i szacunek] i też prowadzą wojny z terroryzmem bez końca - wojny, które w swoim czasie można było dość łatwo uniknąć lub wygasić - nie chcieli tego i teraz zbierają tego owoce. Twierdzenie Jabłonowskiego, że Rosja to nie ZSRR nijak ma się do wojny czeczeńskiej i postępowania wobec cywilów, nijak ma się wobec powszechnych i od dwóch lat jawnych ciągot Putina, Kremla, większości rosyjskiego narodu - do restytucji ubóstwianego ZSRR. Wpływ prawosławia wydaje się niestety, przynajmniej ostatnio - coraz bardziej nakierowany na nacjonalizm, a właściwie szowinizm, tu nie tylko idzie o Stalina i Putina w aureoli na ikonach - kłaniają się bizantyńskie wiernopoddańcze i proimperialne relacje prawosławia wobec władzy. Wszelkie twierdzenia generalnie trzeba weryfikować i konfrontować - nie dawać się wkręcić w emocjonalne nurty, które likwidują rzeczową analizę. Tak samo podanie przykładu "dobrodziejstwa" carskiej Rosji w postaci ufundowania Uniwersytetu Warszawskiego - owszem, pięknie i zacnie zrobił to Aleksander I, tylko, że po 1831 ten uniwersytet był kuźnią kadr rosyjskich dedykowanych do kontaktów z Europą Zachodnią, wykładowym językiem był rosyjski - a Warszawa - gwałtownie i administracyjnie rusyfikowanym miastem. W czym UW miało swoją wydatną rolę. Jak to mówią - pół prawdy to całe kłamstwo. Tyle, że nie wolno potępiać w czambuł wg postawy "wszystko albo nic" - może Jabłonowski z pewnych spraw nie zdaje sobie sprawy, a poza tym, tak czy tak przynajmniej część jego działalności jest bardzo pożyteczna. Tylko trzeba wszystko przyjmować rozumem, nie emocjami, i analizować, konfrontować z pełnym obrazem i weryfikować tą sama miarką. Tylko tyle i aż tyle. Szachownica

[2016-05-24] Stachur
@Szachownica, jakby innym zależało, to byś miał już swoje OT i ludzi na polu,a tu co ciekawe ludzi interesuje większy dom, kredyt, impreza, wakacje i inne, bo nie są nawiedzonymi defetystami. A o obronie lokalnej to możesz pomarzyć, widziałeś Jugosławię, Kurdów, Syrię, Gruzję, po co więc się poświecić, dla złudnej iluzji bezpieczeństwa? Jak przyjdzie armia to możesz z kałachem latać i tak nic nie zrobisz. Dadzą ci 10 sekund na poddanie się, jak nie to uderzą z działa 3 razy i po zabawie. Jak czytam, co piszesz o organizowaniu się, to leżę ze śmiechu, bo piszesz, jakby III wojna nadchodziła, a nic takiego nie ma miejsca.

[2016-05-24] Fan
Byłem fanem Szachownicy, ale powoli coś mi jak Jabłoński zaczyna śmierdzieć. Przestał być konkretny, tylko NWO i NWO, jak jakaś mantra. Po wpisie "Ja za najbardziej prawdopodobny okres uznaję 2025-2030 z możliwym poślizgiem 2-3 lat." Stary, co Ty teraz wypisujesz. Tępiłeś piszących mało konkretnie, a teraz sam mataczysz. Na tej zasadzie każdy może napisać, że Polska będzie potęgą za 9-14 lat z poślizgiem do 16-19. To jest żadna analiza i przewidywanie po faktach, tylko zgadywanka. Wróć proszę Szachownica do macierzy, odrzuć pychę, bo to grzech i zacznij znów do rzeczy pisać.

[2016-05-24] Jarząbek
@MPL - piękny strzał ;) . Takich jak "Aleksander" , którzy trochę mówią dobrze , a trochę źle , jest więcej , np. ostatnio zamknięty Piskorski z partii "Zmiana" , albo Jakub Korejba , występujący w ruskiej tv. Zobaczymy , czy aktor teraz zniknie ze sceny , czy dalej będzie grał .

[2016-05-24] szachownica
Errata: nie "Rosjanie zabili 150 mudżahedinów i "przy okazji" 1,5 mln cywilów." a "Rosjanie zabili 150 tys. mudżahedinów i "przy okazji" 1,5 mln cywilów." Szachownica

[2016-05-24] szachownica
Co do konkretyzacji: armia chińska planuje modernizację naznaczoną na 2025 rok. Obecnie wydatki na zbrojenia są dość okrojone - w przeciwieństwie do USA, które maksymalizują je do granicy wydolności finansowej. Wydatki na zbrojenia Chin są oceniane na ok. 1,5% PKB, natomiast wg samych Amerykanów Chiny mogą je zwiększyć do 5% PKB - i to najbardziej przeraża strategów amerykańskich - bo oni sami już "dobili do oporu" i większych wydatków nie są w stanie udźwignąć. Obecne zbrojenia Chin lokowane są głównie w marynarce wojennej, ponieważ cykl jej rozbudowy jest najdłuższy, a także w rakietach strategicznych i manewrujących, bo te służą najefektywniej do projekcji siły i wypychania USA z pierwszego łańcucha wysp i do coraz większej opresji drugiego łańcucha wysp. Ponadto pewnej rozbudowie ilościowej podlega lotnictwo, zwłaszcza standaryzacja w oparciu o relatywnie tanie klony J-10 [nawiasem mówiąc - Izrael sprzedał Chinom plany myśliwca Lavi rozwiniętego z F-16, tenże Lavi był podstawą J-10] oraz klony ciężkich myśliwców przewagi powietrznej rozwiniętych z rodziny Su-27/33 - i licencyjne i nielicencyjne [np. pokładowy J-15] aczkolwiek Chiny koncentrują się zasadniczo na zbudowaniu bazy zaawansowanych silników lotniczych, oraz na prototypach samolotów wielozadaniowych 5-tej generacji J-20 i J-31. Są jeszcze "przecieki", prawdopodobnie dezinformacyjne o innych zaawansowanych prototypach np. J-52, ale znane są tylko szkice wyglądające chyba [?] na koncepcje. Armia lądowa Chin jest słabo rozwijana, a nawet, ze względu na przyszłe większe nasycenie nowoczesną, zautomatyzowana techniką, podlega dużym redukcjom stanu. To m.in. wynik słabości Rosji [siły lądowe] i koncentracji doktryny USA przeciw Chinom na wojnie powietrzno-morskiej. Założenie chińskiej modernizacji jest takie, że ok. 2025 prześcigną technologicznie USA - po to między innymi jest ogólne przestawienie gospodarki Chin z produkcji masowej o średnim zaawansowaniu, opartej o niskie koszty pracy i produktu - na gospodarkę zaawansowaną, innowacyjną, zautomatyzowaną oparta o produkty zaawansowane technologicznie i wysoko przetworzone, które przewagę konkurencyjną w danym segmencie produktów uzyskają na rynku światowym dzięki efektowi skali i maksymalnej optymalizacji i automatyzacji samej produkcji. Wytworzona nowoczesna baza technologiczna ma być podstawą do wytworzenia wzorów broni nowej generacji - wysoce zautomatyzowanych, sieciocentrycznych, opartych o chmury dronów i głęboka projekcję siły - wszystko on-line i real-time. W ten sposób najpierw Chiny rozwiną bazę gospodarki i bazę techniczną - a ta sfera "cywilna" posłuży do szybkiej i masowej produkcji zbrojeniowej dla nowoczesnych sił zbrojnych. Dopiero wtedy Chiny zamierzają zwiększyć przynajmniej 3-krotnie nakłady na zbrojenia, a zwłaszcza na masową produkcję maksymalnie zautomatyzowanych i zdronizowanych kompleksowych systemów uzbrojenia. III wojna może oczywiście wybuchnąć UPRZEDZAJĄCO atakiem USA przed 2025 - to wymagałoby jednak potężnego wysiłku USA i koncentracji na Chinach. Jednak USA nie są jeszcze gotowe, ich program dronizacji jest dopiero na początku drogi, tak samo systemy broni laserowej, hipersoniecznej, dział elektromagnetycznych, czy nawet produkcja i zastosowanie F-35 są nadal w fazie początkowej - USA nie maja zdecydowanej przewagi i taka wojna to ryzyko. Tym bardziej, że - to już wg mojej oceny - wojna z Chinami ma być OSTATNIM elementem planu NWO, gdzie NAJPIERW NWO ma się wzmocnić przez przejmowanie długiem i licytacją kolejnych krajów w zasięgu ich sfery finansowej. Chiny - jako kraj poza sferą dolara i gry rynków finansowych [juan jest walutą niewymienialną, regulowaną z podażą wewnętrznie całkowicie przez rząd chiński, także stosunek wymiany dolara do juana jest całkowicie sztywno ustawiany przez rząd chiński] - musi być więc zdominowany militarnie=wojennie. Odwrócenie tej sekwencji przez NWO mam za mało prawdopodobne - wojna z Chinami PRZED zlicytowaniem reszty świata, tak by wyczerpała USA, że reszta graczy by wykorzystała to dla podziału i rozszerzenia sfer wpływu - świat woli handlować z Chinami i przystępować do AIIB, niż z nimi walczyć. Zapewne NWO naciska teraz maksymalnie, aby wygenerować kryzysy na świecie [m.in. ten imigracyjny w Europie], destabilizacje, upadki państw, bankructwa państw - by móc je zlicytować i przejąć - jak opisywałem mechanizm wcześniej. Pierwszym elementem generowania kryzysu był 2008 i "uwspólnienie", czyli przerzucenie długów prywatnych na budżety państw, czyli wszystkich obywateli - co odczuwamy do dzisiaj i raczej nie ma perspektyw zakończenia tego kryzysu, który stopniowo przechodzi w stagflację [stagnacja, a jednocześnie deflacja pieniądza wskutek jego pustego dodruku - bez efektu ożywienia gospodarki] plus w nową, jeszcze większą bańkę, niż w 2008. Potem była "arabska wiosna", która teraz, w drugim etapie, generuje kryzys w Europie. Moim zdaniem NWO "naciska gaz do dechy" dla maksymalizacji i skumulowania kryzysów [także w Afryce kiepsko z RPA, w Ameryce Południowej z Brazylią, Argentyną, Wenezuelą, słabo z Meksykiem i Kanadą, do tego silna recesja w Rosji, a ogólnie: podbramkowa sytuacja dostawców ropy i gazu - wliczając Saudów, co parę lat temu było by s-f], właśnie dla przyspieszenia realizacji pierwszego etapu sterowanego i generowanego kryzysu, chaosu, wojen, zadłużania i przejmowania państw. Dlatego właśnie musimy maksymalnie dywersyfikować import i eksport, a jako plan B być w kolejnym etapie przygotowani do przebudowania się na rzecz maksymalnie autonomicznej gospodarki, choć to oznacza podwyżkę cen i zmniejszenie puli produktów - przynajmniej przez dekadę. Ja kokosów nie obiecuję, tylko ciężką harówę, której efekty widać dopiero długofalowo - dopiero wtedy zbierać można owoce stabilizacji i gwarantowanego poziomu życia bez głodu i bez strachu - tylko tyle i aż tyle - w porównaniu z tym, co będzie u innych graczy. Tak samo w opozycji do NWO nie wolno nam się absolutnie wkręcić w wojnę, choćby złote góry nam na kolanach obiecywali i na świętości, honor i krew i obowiązek zaklinali - bo to oznacza szybkie zubożenie i uzależnienie od USA i docelowo przejęcie Polski - choćby przez ustawione kondominium niemiecko-rosyjskie pod żydowskim zarządem powierniczym - ten zaś zarząd żydowski był by jako idealny strażnik interesów USA. Zwarty mur tarcz, zbroić się po zęby, żeby nikomu nie opłacało się nas ruszyć i żebyśmy sami nie musieli wojować - chyba, że na samym końcu - jak w Powstaniu Wielkopolskim. Wracając do III wojny światowej - 2025 rok to data przełomu, może być opóźniona przez zabiegi wykolejania Chin przez USA o 2-3 lata. Stąd 2025-2030 uważam za okres, w którym wybuch III wojny światowej jest najbardziej prawdopodobny, bo BAAARDZO wątpliwe, aby NWO odpuściło walkę o władzę, i to globalną. Na to są i za chciwi i za ambitni. Potem okno się zamknie - NWO będzie za słabe, Chiny zbyt silne - konfrontacja wojenna będzie przesądzona jednoznacznie na korzyść Chin. Stąd 2025-2030 to chyba najlepszy możliwy wiarygodny przedział czasu, obejmujący jak na krzywej Gaussa obszar największego prawdopodobieństwa wybuchu globalnej wojny. Ze względu na usiłowania USA - możliwe przesunięcie to 2-3 lata. Wtedy będzie to okres 2028-2033. Prorokiem nie jestem, ja analizuję i wyciągam wnioski. ============ @Stachur - przecież piszę jak wół: OT nie jest do walki z regularną armią, tylko dla zabezpieczenia i stabilizacji zaplecza - czy ty naprawdę nie umiesz czytać? Jakieś problemy z rozumieniem po polsku? ------------ @Fan - z doświadczenia wiem, że jak ktoś się podpisuje "fan", to zapewne po to, by kupić sobie tanio wiarygodność przy operacji doprawiania komuś "gęby". Na jakiej podstawie twierdzisz, że "Polska będzie potęgą za 9-14 lat z poślizgiem do 16-19."? Przedstaw analizę. Ja osobiście sądzę, że Międzymorze powstanie, choćby jako pogrobowiec UE i krajów wschodnich [Białorusi, Ukrainy], ale droga do tego daleka, przed całym regionem i Europą, ale i światem, jest czas Wielkiego Chaosu i Wielkiego Kryzysu. Owszem - wzrośniemy, jeżeli się przygotujemy, a to warunek, a nie twarde "musi być i już". No i samo wzrośnięcie będzie miało charakter relatywny - to inni będą mieli dużo gorzej. Potęga to może będziemy w dekadę militarnie, ale "cywilnie" to czeka nas zubożenie, to pewne. Tyle, że u nas będzie - JEŻELI się przygotujemy, podkreślam warunek - będzie znośnie, a u dotychczasowych możnych tego świata - będzie piekło. I dalej - to, że uważam, że Polacy na Zachodzie mają względny "spokój" i czas na ostatnie dorabianie się przed powrotem do Polski ok. 2020, nie oznacza, że po 2020 UE upadnie. Nie wiem też, czy NWO najpierw zlicytuje świat, czy najpierw samo upadnie po wielkiej korekcie dolara i euro. Za decydujący uważam okres po 2025 - jak my się do tego przygotujemy, ZAINWESTUJEMY, tak potem będziemy zbierać owoce tej dopiero przyszłej stabilizacji - albo na odwrót - nieprzygotowani zaznamy wielkiego chaosu i wielkiej biedy i głodu. O bogactwie i potędze w sensie "cywilnym" radzę zapomnieć przez jakieś 2-3 dekady - poziom życia i bogactwa na pewno spadnie i to znacznie - mnie interesuje, żeby ludzie w Polsce nie ginęli, nie żyli w strachu, nie było bandytyzmu i mieli co do garnka włożyć. Może na tyle starczy nam pragmatyzmu - nawet tego egoistycznego. Dobrze by było - gdyby nie było zamordyzmu, gdyby była moralność wewnętrzna, a nie tą zewnętrzna, czyli wymuszona strukturami aparatu przymusu. Jeszcze lepiej - gdyby było prawdziwe chrześcijaństwo w praktyce i solidarność społeczna i aktywność oddolna. Jak będzie - zobaczymy - wbrew pozorom od nas najwięcej zależy - zwłaszcza w temacie "nr 1" - aby nie wkręcić się w wojnę. Od nas też samych zależy, od naszych indywidualnych gospodarstw, czy nastawią się na oszczędność i autonomiczność w miejsce życia konsumpcyjnego, a co gorsza - na kredyt. Pisałem o tym kilka razy - także w 2015, teraz ostatnio we wpisach 22 maja. I przy masowym przygotowaniu gospodarstw efekt mikro przejdzie w gospodarkę makro. Bo wtedy siłą rzeczy cały rynek w kilka lat dostosuje się do zmiany profilu gospodarstw domowych, przestawi na produkty długotrwałego użytkowania, ograniczy segment rzeczy luksusowych. No, ale do tego potrzebne jest uświadomione rozumne działanie i aktywność licząc od siebie i własnego gospodarstwa. Ja z kredytów frankowych już wylazłem, zęby zacisnąłem, teraz bez stresu spłacam powoli rodzinę, która mi pomogła. I nie zamierzam wchodzić w kredyty, ani nie marzę o 55calowym super-hiper telewizorze - laptop mi wystarczy, samochód zamierzam "zajeździć do końca", ileś rzeczy z listy, którą sam podałem we wpisie 22 maja, sam już zrobiłem i kontynuuję kompletację listy wg planu. Grunt mieć cel i plan i się tego trzymać. I nie patrzeć na sąsiada z jego chełpliwym "postaw się, a zastaw się" - jak TERAZ dogaduje, nie przeżywać, nie miotać się. Swoje wiedzieć i swoje spokojnie metodycznie robić. Inna rzecz, że jak ten sam sąsiad przyjdzie jak zbity pies w kryzysie po prośbie, to po ludzku dać mu chociaż bochenek chleba. Szachownica

[2016-05-24] Gość
To nie żart. Władze Bawarii namawiają imigrantów do wstępowania do policji. Kampanię promującą służbę policyjną rozpoczął minister spraw wewnętrznych tego landu. Szeregi niemieckiej policji mają zasilić nawet ci azylanci, którzy nie posiadają niemieckiego paszportu! No to mamy uzbrojenie imigrantów i pewnie nagle znikną z bronią. http://niezalezna.pl/80856-niemcy-oszaleli-chca-przyjmowac-do-policji-imigrantow-bez-niemieckich-paszportow

[2016-05-24] Dzola
„Żeby tylko czegoś nie stracić”. Taka obawa tli się głęboko w sercu. Nieraz wybucha nawet wielkim płomieniem, gdy na horyzoncie pojawia się myśl o samotności dla Boga. Bez męża, bez żony, bez dzieci. Współczesne nauczanie Kościoła ukazuje piękno życia rodzinnego. W mediach katolickich często można spotkać zdjęcia z uśmiechniętymi twarzami rodziców wraz z dziećmi. Zachęta, aby uwierzyć, że rodzina może być naprawdę wspaniałym doświadczeniem, które daje szczęście. Żyć w czystości, w celibacie dla Boga, to zrezygnować z życia rodzinnego, nie poznać smaku niepowtarzalnej więzi emocjonalnej pomiędzy mężczyzną i kobietą, nie doświadczyć rozkoszy seksualnej. To są wielkie dobra, których autorem jest przecież sam Stworzyciel. Jakakolwiek deprecjacja stanowiłaby głębokie podważenie genialnego Bożego pomysłu odnośnie stworzenia. Dlatego jest w pełni zrozumiałe, że natura ludzka mocno naznaczona jest pragnieniem czerpania z wielorakich uroków tego pięknego świata. Pragnienie, aby nie stracić, jest samo w sobie jak najbardziej właściwe. Jeżeli ktoś zadaje sobie ból lub z premedytacją pozbawia się czegoś, to jest to postawa chora. Człowiek powinien dążyć do tego, aby jak najpełniej rozwijać się. Właściwym, ostatecznym kierunkiem jest zyskiwać, a nie tracić. Ostatnim słowem nie jest „śmierć”, ale „zmartwychwstanie”. Tu jednak pojawia się serce problemu. Dylemat polega na tym, jak rozumiemy życie, które daje szczęście. Jaki zestaw środków rozpatrujemy w kontekście zysku i utraty? Większość współczesnych propozycji ogranicza całą rzeczywistość do przyjemności materialnych. Nic więcej już nie ma. Wtedy rezygnacja ze świetnego samochodu, rewelacyjnych wakacji, wspaniałych przeżyć erotycznych staje się absurdem. Jakieś bezsensowne katowanie siebie. Jest to jednak skrajnie zawężona wizja. Oprócz materii istnieje bowiem także duch. Wyraziście ukazuje to wiara chrześcijańska. W tej perspektywie rodzina pojawia się jako miejsce wzrastania w autentycznej miłości. Wielkim dobrem życia rodzinnego jest kształtowanie szerokiej palety głębokich uczuć i zdrowej ludzkiej osobowości. Rezygnacja z rodziny jest niepodjęciem tego, co Kościół oficjalnie promuje jako drogę do szczęścia i życiowego spełnienia. Ograniczając się do poziomu czysto ludzkiego, życie samotne byłoby wyborem jakiejś drogi samozniszczenia i egoizmu. Jezus wypowiada jednak zdanie: „Nikt nie opuszcza domu, braci, sióstr, matki, ojca, dzieci i pól z powodu Mnie i z powodu Ewangelii, żeby nie otrzymał stokroć więcej teraz, w tym czasie domów, braci, sióstr, matek, dzieci i pól wśród prześladowań, a życia wiecznego w czasie przyszłym”(Mk 10, 29-30). W blasku tych słów droga samotności nabiera głębokiego sensu. Oto ponad światem ludzkim istnieje jeszcze Boska rzeczywistość. Jezus zaprasza do opuszczenia dóbr materialnych oraz rodzinnych, zapewniając, że nie chodzi tu o jakąś absurdalną utratę. Trzeba jednak koniecznie zwrócić uwagę na intencję rezygnacji: ze względu na Jezusa i Ewangelię. Tylko przy tym warunku, obietnica może być spełniona. Jeżeli ktoś rezygnuje na zasadzie smutnej utraty, to taka postawa jest cierpiętnictwem i formą zabijania siebie. Rezygnacja z rodziny, z bliskości uczuciowej, z seksu ma sens tylko wtedy, gdy ufam, że zyskuje dzięki temu jeszcze więcej. Wszak to sam Bóg wlał w człowieka pragnienie nieskończonego zaspokojenia. Opuszczenie dla Jezusa jest początkowo utratą, która jednak potem okazuje się potrójnym zyskiem. Przede wszystkim otrzymuję bezcenny dar Obecności i bezpośredniej miłosnej relacji z Jezusem. Następnie, duchowo odzyskuję z nadmiarem utracone wcześniej dobra w wymiarze doczesnym. Wreszcie, otrzymuję dar Wiecznego Szczęśliwego Życia w Bogu, absolutnie największy Zysk. Jeśli Chrystus coś odbiera, to zawsze tylko po to, aby dać jeszcze więcej. Dzola

[2016-05-24] szachownica
Co do konkretyzacji: armia chińska planuje modernizację naznaczoną na 2025 rok. Obecnie wydatki na zbrojenia są dość okrojone - w przeciwieństwie do USA, które maksymalizują je do granicy wydolności finansowej. Wydatki na zbrojenia Chin są oceniane na ok. 1,5% PKB, natomiast wg samych Amerykanów Chiny mogą je zwiększyć do 5% PKB - i to najbardziej przeraża strategów amerykańskich - bo oni sami już "dobili do oporu" i większych wydatków nie są w stanie udźwignąć. Obecne zbrojenia Chin lokowane są głównie w marynarce wojennej, ponieważ cykl jej rozbudowy jest najdłuższy, a także w rakietach strategicznych i manewrujących, bo te służą najefektywniej do projekcji siły i wypychania USA z pierwszego łańcucha wysp i do coraz większej opresji drugiego łańcucha wysp. Ponadto pewnej rozbudowie ilościowej podlega lotnictwo, zwłaszcza standaryzacja w oparciu o relatywnie tanie klony J-10 [nawiasem mówiąc - Izrael sprzedał Chinom plany myśliwca Lavi rozwiniętego z F-16, tenże Lavi był podstawą J-10] oraz klony ciężkich myśliwców przewagi powietrznej rozwiniętych z rodziny Su-27/33 - i licencyjne i nielicencyjne [np. pokładowy J-15] aczkolwiek Chiny koncentrują się zasadniczo na zbudowaniu bazy zaawansowanych silników lotniczych, oraz na prototypach samolotów wielozadaniowych 5-tej generacji J-20 i J-31. Są jeszcze "przecieki", prawdopodobnie dezinformacyjne o innych zaawansowanych prototypach np. J-52, ale znane są tylko szkice wyglądające chyba [?] na koncepcje. Armia lądowa Chin jest słabo rozwijana, a nawet, ze względu na przyszłe większe nasycenie nowoczesną, zautomatyzowana techniką, podlega dużym redukcjom stanu. To m.in. wynik słabości Rosji [siły lądowe] i koncentracji doktryny USA przeciw Chinom na wojnie powietrzno-morskiej. Założenie chińskiej modernizacji jest takie, że ok. 2025 prześcigną technologicznie USA - po to między innymi jest ogólne przestawienie gospodarki Chin z produkcji masowej o średnim zaawansowaniu, opartej o niskie koszty pracy i produktu - na gospodarkę zaawansowaną, innowacyjną, zautomatyzowaną oparta o produkty zaawansowane technologicznie i wysoko przetworzone, które przewagę konkurencyjną w danym segmencie produktów uzyskają na rynku światowym dzięki efektowi skali i maksymalnej optymalizacji i automatyzacji samej produkcji. Wytworzona nowoczesna baza technologiczna ma być podstawą do wytworzenia wzorów broni nowej generacji - wysoce zautomatyzowanych, sieciocentrycznych, opartych o chmury dronów i głęboka projekcję siły - wszystko on-line i real-time. W ten sposób najpierw Chiny rozwiną bazę gospodarki i bazę techniczną - a ta sfera "cywilna" posłuży do szybkiej i masowej produkcji zbrojeniowej dla nowoczesnych sił zbrojnych. Dopiero wtedy Chiny zamierzają zwiększyć przynajmniej 3-krotnie nakłady na zbrojenia, a zwłaszcza na masową produkcję maksymalnie zautomatyzowanych i zdronizowanych kompleksowych systemów uzbrojenia. III wojna może oczywiście wybuchnąć UPRZEDZAJĄCO atakiem USA przed 2025 - to wymagałoby jednak potężnego wysiłku USA i koncentracji na Chinach. Jednak USA nie są jeszcze gotowe, ich program dronizacji jest dopiero na początku drogi, tak samo systemy broni laserowej, hipersoniecznej, dział elektromagnetycznych, czy nawet produkcja i zastosowanie F-35 są nadal w fazie początkowej - USA nie maja zdecydowanej przewagi i taka wojna to ryzyko. Tym bardziej, że - to już wg mojej oceny - wojna z Chinami ma być OSTATNIM elementem planu NWO, gdzie NAJPIERW NWO ma się wzmocnić przez przejmowanie długiem i licytacją kolejnych krajów w zasięgu ich sfery finansowej. Chiny - jako kraj poza sferą dolara i gry rynków finansowych [juan jest walutą niewymienialną, regulowaną z podażą wewnętrznie całkowicie przez rząd chiński, także stosunek wymiany dolara do juana jest całkowicie sztywno ustawiany przez rząd chiński] - musi być więc zdominowany militarnie=wojennie. Odwrócenie tej sekwencji przez NWO mam za mało prawdopodobne - wojna z Chinami PRZED zlicytowaniem reszty świata, tak by wyczerpała USA, że reszta graczy by wykorzystała to dla podziału i rozszerzenia sfer wpływu - świat woli handlować z Chinami i przystępować do AIIB, niż z nimi walczyć. Zapewne NWO naciska teraz maksymalnie, aby wygenerować kryzysy na świecie [m.in. ten imigracyjny w Europie], destabilizacje, upadki państw, bankructwa państw - by móc je zlicytować i przejąć - jak opisywałem mechanizm wcześniej. Pierwszym elementem generowania kryzysu był 2008 i "uwspólnienie", czyli przerzucenie długów prywatnych na budżety państw, czyli wszystkich obywateli - co odczuwamy do dzisiaj i raczej nie ma perspektyw zakończenia tego kryzysu, który stopniowo przechodzi w stagflację [stagnacja, a jednocześnie deflacja pieniądza wskutek jego pustego dodruku - bez efektu ożywienia gospodarki] plus w nową, jeszcze większą bańkę, niż w 2008. Potem była "arabska wiosna", która teraz, w drugim etapie, generuje kryzys w Europie. Moim zdaniem NWO "naciska gaz do dechy" dla maksymalizacji i skumulowania kryzysów [także w Afryce kiepsko z RPA, w Ameryce Południowej z Brazylią, Argentyną, Wenezuelą, słabo z Meksykiem i Kanadą, do tego silna recesja w Rosji, a ogólnie: podbramkowa sytuacja dostawców ropy i gazu - wliczając Saudów, co parę lat temu było by s-f], właśnie dla przyspieszenia realizacji pierwszego etapu sterowanego i generowanego kryzysu, chaosu, wojen, zadłużania i przejmowania państw. Dlatego właśnie musimy maksymalnie dywersyfikować import i eksport, a jako plan B być w kolejnym etapie przygotowani do przebudowania się na rzecz maksymalnie autonomicznej gospodarki, choć to oznacza podwyżkę cen i zmniejszenie puli produktów - przynajmniej przez dekadę. Ja kokosów nie obiecuję, tylko ciężką harówę, której efekty widać dopiero długofalowo - dopiero wtedy zbierać można owoce stabilizacji i gwarantowanego poziomu życia bez głodu i bez strachu - tylko tyle i aż tyle - w porównaniu z tym, co będzie u innych graczy. Tak samo w opozycji do NWO nie wolno nam się absolutnie wkręcić w wojnę, choćby złote góry nam na kolanach obiecywali i na świętości, honor i krew i obowiązek zaklinali - bo to oznacza szybkie zubożenie i uzależnienie od USA i docelowo przejęcie Polski - choćby przez ustawione kondominium niemiecko-rosyjskie pod żydowskim zarządem powierniczym - ten zaś zarząd żydowski był by jako idealny strażnik interesów USA. Zwarty mur tarcz, zbroić się po zęby, żeby nikomu nie opłacało się nas ruszyć i żebyśmy sami nie musieli wojować - chyba, że na samym końcu - jak w Powstaniu Wielkopolskim. Wracając do III wojny światowej - 2025 rok to data przełomu, może być opóźniona przez zabiegi wykolejania Chin przez USA o 2-3 lata. Stąd 2025-2030 uważam za okres, w którym wybuch III wojny światowej jest najbardziej prawdopodobny, bo BAAARDZO wątpliwe, aby NWO odpuściło walkę o władzę, i to globalną. Na to są i za chciwi i za ambitni. Potem okno się zamknie - NWO będzie za słabe, Chiny zbyt silne - konfrontacja wojenna będzie przesądzona jednoznacznie na korzyść Chin. Stąd 2025-2030 to chyba najlepszy możliwy wiarygodny przedział czasu, obejmujący jak na krzywej Gaussa obszar największego prawdopodobieństwa wybuchu globalnej wojny. Ze względu na usiłowania USA - możliwe przesunięcie to 2-3 lata. Wtedy będzie to okres 2028-2033. Prorokiem nie jestem, ja analizuję i wyciągam wnioski. ============ @Stachur - przecież piszę jak wół: OT nie jest do walki z regularną armią, tylko dla zabezpieczenia i stabilizacji zaplecza - czy ty naprawdę nie umiesz czytać? Jakieś problemy z rozumieniem po polsku? ------------ @Fan - z doświadczenia wiem, że jak ktoś się podpisuje "fan", to zapewne po to, by kupić sobie tanio wiarygodność przy operacji doprawiania komuś "gęby". Na jakiej podstawie twierdzisz, że "Polska będzie potęgą za 9-14 lat z poślizgiem do 16-19."? Przedstaw analizę. Ja osobiście sądzę, że Międzymorze powstanie, choćby jako pogrobowiec UE i krajów wschodnich [Białorusi, Ukrainy], ale droga do tego daleka, przed całym regionem i Europą, ale i światem, jest czas Wielkiego Chaosu i Wielkiego Kryzysu. Owszem - wzrośniemy, jeżeli się przygotujemy, a to warunek, a nie twarde "musi być i już". No i samo wzrośnięcie będzie miało charakter relatywny - to inni będą mieli dużo gorzej. Potęga to może będziemy w dekadę militarnie, ale "cywilnie" to czeka nas zubożenie, to pewne. Tyle, że u nas będzie - JEŻELI się przygotujemy, podkreślam warunek - będzie znośnie, a u dotychczasowych możnych tego świata - będzie piekło. I dalej - to, że uważam, że Polacy na Zachodzie mają względny "spokój" i czas na ostatnie dorabianie się przed powrotem do Polski ok. 2020, nie oznacza, że po 2020 UE upadnie. Nie wiem też, czy NWO najpierw zlicytuje świat, czy najpierw samo upadnie po wielkiej korekcie dolara i euro. Za decydujący uważam okres po 2025 - jak my się do tego przygotujemy, ZAINWESTUJEMY, tak potem będziemy zbierać owoce tej dopiero przyszłej stabilizacji - albo na odwrót - nieprzygotowani zaznamy wielkiego chaosu i wielkiej biedy i głodu. O bogactwie i potędze w sensie "cywilnym" radzę zapomnieć przez jakieś 2-3 dekady - poziom życia i bogactwa na pewno spadnie i to znacznie - mnie interesuje, żeby ludzie w Polsce nie ginęli, nie żyli w strachu, nie było bandytyzmu i mieli co do garnka włożyć. Może na tyle starczy nam pragmatyzmu - nawet tego egoistycznego. Dobrze by było - gdyby nie było zamordyzmu, gdyby była moralność wewnętrzna, a nie tą zewnętrzna, czyli wymuszona strukturami aparatu przymusu. Jeszcze lepiej - gdyby było prawdziwe chrześcijaństwo w praktyce i solidarność społeczna i aktywność oddolna. Jak będzie - zobaczymy - wbrew pozorom od nas najwięcej zależy - zwłaszcza w temacie "nr 1" - aby nie wkręcić się w wojnę. Od nas też samych zależy, od naszych indywidualnych gospodarstw, czy nastawią się na oszczędność i autonomiczność w miejsce życia konsumpcyjnego, a co gorsza - na kredyt. Pisałem o tym kilka razy - także w 2015, teraz ostatnio we wpisach 22 maja. I przy masowym przygotowaniu gospodarstw efekt mikro przejdzie w gospodarkę makro. Bo wtedy siłą rzeczy cały rynek w kilka lat dostosuje się do zmiany profilu gospodarstw domowych, przestawi na produkty długotrwałego użytkowania, ograniczy segment rzeczy luksusowych. No, ale do tego potrzebne jest uświadomione rozumne działanie i aktywność licząc od siebie i własnego gospodarstwa. Ja z kredytów frankowych już wylazłem, zęby zacisnąłem, teraz bez stresu spłacam powoli rodzinę, która mi pomogła. I nie zamierzam wchodzić w kredyty, ani nie marzę o 55calowym super-hiper telewizorze - laptop mi wystarczy, samochód zamierzam "zajeździć do końca", ileś rzeczy z listy, którą sam podałem we wpisie 22 maja, sam już zrobiłem i kontynuuję kompletację listy wg planu. Grunt mieć cel i plan i się tego trzymać. I nie patrzeć na sąsiada z jego chełpliwym "postaw się, a zastaw się" - jak TERAZ dogaduje, nie przeżywać, nie miotać się. Swoje wiedzieć i swoje spokojnie metodycznie robić. Inna rzecz, że jak ten sam sąsiad przyjdzie jak zbity pies w kryzysie po prośbie, to po ludzku dać mu chociaż bochenek chleba. Szachownica

[2016-05-24] SOWA
Szachownica, Dzola-dziękuję za odpowiedz na mój wpis , zacząłem przygotowania drogą metodyczną zgodnie z sugestią Szachownicy z którym się zgadzam , że należy przygotować się na ewentualny krach gospodarczy.Szachownica przyznam , ze zdziwiłem się iż pobrałeś kredyt we frankach to błąd,ze swojej strony dodam , że nigdy w swoim życiu nie pobrałem kredytu i nigdy nie pożyczałem,uważając , że nie należy być niewolnikiem żadnego bangstera. Dzola dziękuję za wsparcie duchowe bo bez tego nic sensu nie ma, wszystko co mamy ,mamy dzięki Bogu i jeśli taka będzie Jego wola to możemy wszystko stracić.Na pierwszym miejscu zawsze dla mnie jest Pan Jezus a dopiero na kolejnych sprawy materialne i tak zostanie do końca.Dodam , ze wasze wpisy są czytane w szerokim gronie wśród przyjaciół , ludzi naprawdę z wysoką rangą społeczną, którzy identyfikują się z Wami,nie uczestniczą w wymianie zdań ,z powodów zrozumiałych tak trzymać SOWA

[2016-05-24] szachownica
Errata: nie "stagnacja, a jednocześnie deflacja pieniądza wskutek jego pustego dodruku" tylko "stagnacja, a jednocześnie inflacja pieniądza wskutek jego pustego dodruku" Szachownica

[2016-05-25] Fan
"Polska będzie potęgą za 9-14 lat z poślizgiem do 16-19." - Ironia, takie słowo znasz? Podajesz daty odległe i z takim marginesem błędu, że każdy może takie historie wykładać. Odpływasz w sferę życzeń.

[2016-05-25] Stachur
@Szachownica piszesz o wojnie i o OT. To po cholerę nam OT, jeśli i tak dojdzie do wojny, a wojna jest z armią, a nie z anty-zapleczem. W przypadku zamordyzmu rządu też OT leży. Po protu nie ma sensownego uzasadnienia tego, co piszesz. Chciałem napisać logicznego, ale już zauważyłem, że nie rozumiesz tego pojęcia, gdyż ciągle się kogoś o to czepiałeś, jakby słowo nie istniało i nie miało swojego znaczenia.

[2016-05-25] Grot
"Ja z kredytów frankowych już wylazłem, zęby zacisnąłem, teraz bez stresu spłacam powoli rodzinę, która mi pomogła. I nie zamierzam wchodzić w kredyty, ani nie marzę o 55calowym super-hiper telewizorze - laptop mi wystarczy, samochód zamierzam "zajeździć do końca", ileś rzeczy z listy, którą sam podałem we wpisie 22 maja, sam już zrobiłem i kontynuuję kompletację listy wg planu. Grunt mieć cel i plan i się tego trzymać." To ja wolę jeszcze 10-15 lat imprezy i życia na full, a potem przyjdę po ten bochenek chleba jak zabraknie do tych właśnie, co jak szachownica, oszczędzali przez 10-15 lat i dojeżdżali auta, gdy ja jeżdżę ciągle nowymi, latam po świecie i jem przysłowiowy kawior. Żal mi takich naiwnych i hermetycznych ludzi, ale są i tacy potrzebni, po ten bochenek dobrowolnie .... lub siłą wtedy, bo będzie jazda. Trzeba się zawsze dobrze ustawić, a w czasach niepokoju najłatwiej to zrobić, jak się myśli.

[2016-05-25] SOWA
Grot-zastanawiam się nad tym co napisałeś,wydaje mi się , że należysz do ludzi którzy w swoim życiu nie spotkali się z jego prozą.Przykład z jednej ze swoich wycieczek wracasz sparaliżowany bo twój nowy super samochód właśnie staranowała ciężarówka .Okazuje się , że na twoje leczenie potrzeba 1 ml zł , ale ty ich nie posiadasz bo wszystko wydałeś na kawior.A może inna wersja stałeś się ojcem i twoje dziecko np w wieku 10 lat zaczyna chorować , potrzeba sporo na jego długoletnie leczenie a ty nic nie masz bo wszystko poszło na wycieczki, super życie i właśnie szef cię zwolnił albo zbankrutowałeś bo przeforsowałeś z inwestycjami,patrzysz jak twoje dziecko powoli odchodzi bo mogą uratować go pieniądze , ale ich brak bo ty balowałeś.Jest takie przysłowie "gdy człowiek robi plany to Pan Bóg się śmieje",kiedy przeczytałem twój wpis przypomniałem sobie historię mojego kolegi , który swego czasu był jedynym przedstawicielem firmy która rozprowadzała leki po całej Polsce , zarabiał tak bajońskie sumy , ze w pewnym momencie nie wiedział na co może jeszcze je wydać.Spędzał wakacje w najlepszych kurortach,dzieci chodziły do najlepszych szkół itd.Trwało to parę lat,kolega stracił czujność i przeinwestował bo rodzina zaczęła wymagać jeszcze więcej i więcej,stała się przedsiębiorstwem którego utrzymanie stało się wyzwaniem ,kolega podołałby temu wyzwaniu gdyby nie pewne zdarzenie.Któregoś dnia dostał wymówienie z pracy , wywalili go bez ostrzeżenia,skończyło się to depresją, bo żadna inna praca mu nie odpowiadała ,bo była zbyt mało płatna,poszło to w lata , żona go opuściła , dzieci się odwróciły ,został sam i do dzisiaj po tym upadku się nie podniósł.Dlatego identyfikuję się ze sposobem życia Szachownicy,i uważam , że człowiek powinien żyć mając na uwadze , że jutro może całe jego życie może zmienić się o 360 stopni.Wartościowy pieniądz to ten zarobiony trudem pracy , taki pieniądz ciężko jest przebalować na full życie , pieniądz który łatwo przyszedł , to i łatwo odejdzie.Grot ja sam jestem osobą która, żyje skromnie , oszczędza i nigdy nie brałem po uwagę stylu życia jaki ty prezentujesz , choć sądzę , że bez problemu mnie na to stać.Czasami zastanawiam się nad próżnością niektórych ludzi i jej nie pojmuję,może dlatego , że moi rodzice doznali we wczesnej młodości autentycznego głodu a kiedyś moja św. pamięci babcia za okruszki które zebrałem ze stołu i wyrzuciłem ukarała mnie tak , że do dzisiaj to pamiętam.Grot życzę ci abyś nigdy nie doznał prozy życia ale jeśli cię ona ona dopadnie, to podzielę się z tobą bochenkiem chleba dobrowolnie nie będziesz musiał używać siły.SOWA

[2016-05-25] MPL
@Grot - żyj swoim życiem jeśli jest dla ciebie dobre. To o czym pisze Szachownica jest głównie dla ludzi których może nie stać na nowe samochody i podróże po świecie, ale którzy mimo to są w stanie przeznaczyć część swoich dochodów aby przygotować się na nadchodzące trudne czasy.

[2016-05-25] Dzola
„Oglądać”, „słuchać”, „odczuwać”, „spożywać”. Tak! Człowiek nieustannie dąży do zaspokojenia swych pragnień. Usiłuje uzyskać stan ukojenia na różne sposoby. Tutaj można odnaleźć wielką listę rzeczy, które na pierwszy rzut oka jawią się jako spełniające nasze oczekiwania. Potrawy swym wyglądem i smakiem wzmagają apetyt i dają doraźne zaspokojenie głodu. Ubrania przykuwają uwagę i budzą chęć dokonania kolejnego zakupu. Seksualność wyzwoliła się z wcześniejszych ograniczeń kulturowych i odważnie zapewnia o swych niepowtarzalnych możliwościach dawania upragnionego szczęścia. Utwory muzyczne, zdjęcia, filmy, strony internetowe oraz różnorakie programy radiowe i telewizyjne demonstrują swą atrakcyjność i zapewniają dobre spędzenie czasu. Gdy jednak uczciwie staniemy w prawdzie, cóż takiego trzeba stwierdzić? Otóż pragnienie i głód nie znikają. Po doraźnym zaspokojeniu, świat pożądań odżywa na nowo z jeszcze większym natężeniem. Czysto naturalna sfera cielesna lub kulturowa nie jest w stanie zaspokoić i absolutnie uszczęśliwić człowieka. Czyż w takim razie Bóg jest okrutnikiem? Czy stworzył człowieka po to, aby nieustannie cierpiał na skutek niezaspokojonych pragnień? Oczywiście, że nie! Uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa jest odpowiedzią na to przenikające całą ludzką egzystencję pytanie. Tak! Jest faktem, że w naszą naturę wpisane jest pragnienie zaspokojenia. Głód ten w pełni może nasycić tylko sam Bóg. „Jedli i nasycili się wszyscy” (Łk 9, 17). I nie chodzi tu tylko o pewne pozostawanie w duchowej relacji z Bogiem. Bardzo konkretnie i wyraziście Bóg przychodzi w swoim Ciele i Krwi i kieruje do nas zaproszenie: „Bierzcie i jedzcie, to jest Ciało moje”, „Pijcie z niego wszyscy, bo to jest moja Krew Przymierza” (Mt 26, 26-28) Bóg nie jest tylko abstrakcyjnym Duchem, ale konkretnym Ciałem. Tę świętą cielesną obecność możemy przyjmować w doczesnym świecie na dwa zasadnicze sposoby. Najpierw to spożywanie Jezusa Chrystusa, który przychodzi w Komunii świętej. Potrzeba tu aktu wiary, że autentycznie dokonuje się zaspokojenie wszelkiego głodu i pragnienia. Święty pustelnik Mikołaj z Flue przez cały pustelniczy okres swego życia karmił się tylko Eucharystią. To oczywiście fakt nadprzyrodzony, ale jak najbardziej realny. W ten sposób Bóg pokazał, że Komunia święta jest prawdziwym pokarmem, który może zaspokoić nawet najbardziej pierwotną potrzebę spożywania posiłków. Aby Komunia święta stała się nasycającym pokarmem, nie wystarczy automatyczne i bezmyślne przyjmowanie. Nieodzowne jest jak najgłębsze pragnienie połączone z wiarą. Mistyczka Marta Robin tak bardzo pragnęła Pokarmu Eucharystii, że Święta Hostia sama przemieszczała się z ręki kapłana do jej ust w trakcie przyjmowania Komunii świętej. Drugim sposobem nasycania się Cielesnym Bogiem jest Adoracja Najświętszego Sakramentu. Byłoby wielkim zubożeniem i marnotrawstwem, traktować tę świętą czynność jedynie jako rodzaj pewnej praktyki pobożnej. Tu chodzi o jak najbardziej realistyczne nasycanie naszego ciała poprzez zmysły i serce fizyczną i duchową Obecnością Bożą. Oglądanie Ciała Boga powoduje zaspokojenie, które chroni przed zniewalającą potrzebą nasycania się poprzez różnorakie niepotrzebne lub niewłaściwe oglądanie, słuchanie lub spożywanie. Jednocześnie rodzi się czystość spojrzenia. Widząc na przykład nagość nie doświadczam już chorej pożądliwości, ale radosnej kontemplacji piękna ciała. Procesja Bożego Ciała jest czasem wyjątkowego świadectwa wiary w rzeczywistą obecność Boga w Eucharystii. Ufajmy i ogłaszajmy całemu światu prawdę o skarbie Komunii świętej. Spożywajmy i adorujmy Ciało Boga… Rozkoszujmy się przedsmakiem Absolutnego Nasycenia w Niebie. Dzola

[2016-05-25] Victor
@Sowa i to jest właśnie dowaga katoli, nie wychylamy się, tylko czeszmy, gdzie się da i siedzimy cicho. Przesyłam piękną odpowiedź na wpisy szachownicy o katolikach i nawale muzułmanów w UK i RZESZY Polaków katoli, 10% się okazuje.... Struktura wiekowa też nie pozostawia złudzeń. To samo jest w Polsce. Katolstwo wymiera na rzecz zdroworozsądkowego ateizmu lub dla mniej ogarniętych agnostycyzmu. w http://wiadomosci.onet.pl/wielka-brytania-i-irlandia/chrzescijanie-stanowia-mniejszosc-populacji-anglii-i-walii/yv4c1s

[2016-05-25] szachownica
@Victor - ty naprawdę zwariowałeś, albo masz Polaków za kompletnych idiotów. Degenerację moralną i rozkład kultury konsumpcyjnej Zachodu przedstawiasz jako zdrowy rozsądek. Na dodatek ja sam pierwszy podaję przykłady upadku protestantyzmu i anglikanizmu i generalnie chrześcijaństwa na Zachodzie. Sam sobie odpowiadasz na pytanie, dlaczego muzułmanie na Zachodzie są tacy roszczeniowi i tak pogardliwie traktują białych - to tylko argument za rechrystianizacją Zachodu, a nie za kontynuacją obłędu samobójczego ateizmu. Dobre sobie! - i to jakie kraje wybrałeś - toż UK zawsze promowało swój anglikanizm, dławiło Szkotów i Irlandczyków za katolicyzm. A Niemcy - przecież Prusy [pierwszy pupilek Anglii i promowania protestantyzmu] i landy północne to bastion protestantyzmu. Właściwie to tylko Bawaria była realnie katolicka. Geografii i historii Victor nie znasz i ciemnotę wciskasz. A co do 10% Polaków-katolików uczęszczających regularnie - gratuluję wiary w propagandę Axel Springer [onet]. Drzewo poznać po owocach - jak zwykle. Kawałek czasu temu podałem grubą listę polskich kościołów tylko w Londynie. Prosta sprawa na chłopski rozum: ta ilość kościołów, którą podałem, to przecież ilość dla populacji kilkusettysięcznej. Pewnie - dużo jest singli, co to się NAJPIERW nastawili na "wieczne wakacje zagraniczne" i NAJPIERW zachłystują się "wolnością" - ale to się zasadniczo zmienia, jak zakłada się rodzinę i urodzi się dziecko - wtedy trzeba ochrzcić dziecko i potem je wychować - właśnie wtedy taki "luzak od wszystkiego" staje się rodzicem, zaczyna myśleć dalej i głębiej, właśnie jako rodzic, który sobie przypomina swoje korzenie, żeby dać coś dziecku. Znam kilkanaście polskich rodzin w Londynie - WSZYSTKIE taką drogę miały. Pewnie są jakieś rodziny "nowoczesne" z tym swoim ateizmem - dziwne, ale tylko o trzech słyszałem - normalni Polacy żałowali ich w rozmowach, jak tamci się zaczadzili i pogubili, jak chcą być na siłę bardziej angielscy od Anglików. Po mojemu - przejaw kabotyństwa albo nadętego snobizmu. Żałosne. Szachownica

[2016-05-25] szachownica
@Stachur - mamy mieć i silne WP i silną OT. Do różnych celów. Pisałem, tłumaczyłem. Przy czym WP ma być tak silne, aby właśnie Polska nie musiała walczyć. To jest celem - a nie wojna i wojowanie. Prosta realizacja sprawdzonej w praktyce rzymskiej zasady: "chcesz pokoju - szykuj wojnę". OT jako groźba partyzantki - to tylko dodatek i funkcja "ostatniej szansy" dla zniechęcenia i podwyższenia kosztów do EWENTUALNEGO ataku w układzie koszt-efekt. W tym układzie efekt zniechęcający silnego WP jest powiększony o dodatkowy efekt zniechęcający silnej OT i groźby partyzantki - czyli zbyt wysokiego kosztu ataku. I WP i OT - nie do wojowania - tylko właśnie po to, by wojować nie było trzeba. A celem głównym OT jest stabilizacja wewnętrzna gospodarowania, bezpieczeństwo i zabezpieczenie przed bandytyzmem, zielonymi ludzikami, dzihadystami, innymi formami terroryzmu, sabotażu i infiltracji. N-razy piszę - Polska wzrośnie i zbuduje Konfederację Międzymorza, jeżeli długo i żmudnie odrobi wszystkie lekcje, a po drugie - jeżeli wystawi wiarygodną PARTNERSKĄ ofertę tej DOBROWOLNEJ konfederacji. To z definicji przekreśla ścieżkę wojenną dla budowania Międzymorza. To nie ma być model rosyjski i niemiecki - oparty o dominację. Złe kalki - złe założenia - złe rozumowanie. Szachownica

[2016-05-25] szachownica
@Fan - powtarzam: na jakiej podstawie twierdzisz, że "Polska będzie potęgą za 9-14 lat z poślizgiem do 16-19."? Przedstaw dane, analizę, trendy, uzasadnienie - wszystko spójnie. Wtedy zobaczysz jak ciężko uchwytnie podać jakiekolwiek daty i przyszłe wydarzenia. Łatwo to się dogaduje z boku, a potem udaje, że nie słyszy, jak wywołują do tablicy. Śmiało - twoja kolej. Konkrety bez bicia piany i ogólników typu "maść dla konia" - dobrych na wszystko i do niczego. ======================================================================= @Sowa - może po to błąd z frankami zrobiłem, żeby wyjść z Matrixa, a inni, żeby się na moim przykładzie nauczyli i dostali ostrzeżenie. Taki kopniak losu, który uruchomił mi mózgownicę i kojarzenie, żebym innym pomógł ZAWCZASU się obudzić i przygotować. Piszę właśnie dlatego. Choćby nawet 100 osób mi napisze, że mówię głupoty i dalej będzie żyło po staremu w zaparte - wystarczy, jeżeli pomogę choćby kilku. Inna rzecz, że o racji to nie liczba głosów decyduje, tylko zgodność z rzeczywistością. 29 uczniów źle rozwiąże zadanie, jeden dobrze - i to on ma rację - tego się głosami nie ustala. Zresztą - nawet jeżeli ci nieprzekonani nic nie zrobią, to jednak dostaną jakieś mentalne przygotowanie - to już jest jakiś plus i wstęp do przygotowania w realu - nawet ci mówiący "nie, bo nie" w zaparte i tak będą mieli te ostrzeżenia i scenariusze z tyłu głowy - nawet jeżeli przez lata palcem nie kiwną, by się zmienić i przygotować. Moja rzecz ostrzec, a co kto z tym zrobi: jego wolna wola i jego odpowiedzialność, zwłaszcza wobec rodziny. Głosy ludzi w rodzaju Grota nie warto komentować - mówią same za siebie. Tacy zawsze byli i zawsze będą - bo zawsze myślą, że ludzie są głupsi od nich i ślepi, a tylko oni "mądrzy: cudzym kosztem. Już takim odpowiadałem - w naprawdę ciężkich czasach to miejsca w danej społeczności nie będzie dla obiboków i cwaniaków. Kto nie pracuje na siebie - niech nie je - to twardo będzie egzekwowane. I to dokładnie po chrześcijańsku wg rad Apostołów. Bez taniego brania na litość i robienia z siebie durnia. Bo bochenek to dam na początku, jak gość będzie w szoku i będzie musiał się pozbierać. Przy następnej wizycie żebraczej piłka będzie prosta: odpracuj. Nie - to nic nie dostaniesz. Namyśli się jak zgłodnieje - i przyjdzie ponownie - już bez cwaniactwa. A ci myślący i przygotowani na poważnie, to siłą rzeczy szybciej się zorganizują w grupie pod nowe czasy - i to oni pogonią cwaniaczków do roboty. Nawet bez OT. Dlatego sieję, żeby było jak najwięcej przygotowanych. Szachownica

[2016-05-26] Victor
Tak tak Szachownica ja zwariowałem, a ty znów jesteś guru naiwniaków. Niemcy to pupilek Anglii - poczytaj historię zwłaszcza dwie ostatnie wojny światowe i walkę w unii o supremację, chyba serio nie masz pojęcia o historii. Podałeś listę kościołów, ale nie polskich, bo takich tam nie ma, to są angielskie kościoły, na angielskiej ziemi, założone przez Anglików. w każdym jest jedna albo dwie msze Polskie. Na mszę przychodzi w większości kilkadziesiąt osób, licz nawet 200, to przelicz sobie, ilu masz katolików polskich w Londynie, kilkanaście tysięcy maksymalnie 20-30. A ilu masz tam Polaków? Matematyka to też chyba twoja gorsza strona obok historii. Za to brewiarz pewnie znasz na wylot.

[2016-05-26] Stachur
Ale te złe kalki od setek lat działają, w I Rzeczpospolitej też działały, tylko siła, partnerstwem nic nie osiągano. Tego uczy nas historia aż od zarania dziejów. OT to starta czasu i źle wydany pieniądz. Lepiej wydać to na wojsko. Jak wojsko padnie, to OT można sobie ... podetrzeć. Kilka bomb i wszyscy stoją na baczność.

[2016-05-26] Fan
Szachownica udajesz, czy naprawdę nie rozumiesz, co napisałem? Zaczynasz być denerwujący z tym brakiem spostrzegawczość. Napisałem ironicznie, ironicznie, ironicznie, rozumiesz to? Nie twierdzę, ze Polska będzie potęgą, to jest przenośnia, mogłem równie dobrze napisać, Serbia będzie w NAFTA. Miałem an myśli Twój lekkomyślny od jakiegoś czasu sposób przedstawiania faktów i szafowania datami. Przedział za 9-14 lat plus 2-3 lata, to żadna informacja. Myślę, że teraz, gdy napisałem, jak 3-letniemu dziecku zrozumiałeś.

[2016-05-26] Grot
Szachownica, napiszę jasno bez owijania w bawełnę, przyjdę raz dasz po prośbie, drugi raz nie dasz, to trzeci nie będziesz miał co rozdawać.... Tak było za każdej wojny, pogadaj ze starszymi, zawsze wygrywa cwaniak i silny. To nie happy end hollywoodzki lub biblijna przypowieść, gdzie dobro zwycięża. Historia ostatniej wony światowej jasno to pokazuje. Niemniej cieszy mnie, że są tacy jak ty, będzie w razie czego komu odebrać, czy to jako agent, czy to jako bojówkarz, czy sąsiad. Sowa co to za wpis w ogóle? Prosta odpowiedź. Odłożę 1 mln, dziecko zachoruje, będę potrzebował 2 mln i dupa. Nie zachoruje, to wydamy kasę na bzdury. Carpe diem. Ja mam dzieci i mimo wszystko impreza trwa i trwać będzie. A jak mawia faworyt moderatora bloga towarzysz Jabłoński Pan Bóg nie lubi słabych ludzi, Maryja też. A ja mówię, ja nie lubię Pana Boga i Maryi, bo nudzą mnie okrutne bajki dla dorosłych. Z innej beczki Szachownica, chyba nigdy nie byleś w Anglii lub pojechałeś tam tylko popić. Anglikanizm??? Ateizm bracie.

[2016-05-26] szachownica
@Grot. Nie rozumiesz - przygotowany zawsze ma większe szanse i pole manewru i wyprzedza nieprzygotowanych. Czy ty myślisz, że tylko ja sam będę przygotowany w okolicy? Przygotuję sąsiadów, pochodzę po znajomych, także w firmach. Zorganizujemy się w klubie strzeleckim, dogadamy zapasy i podział ról. Synergia to podstawa. Nic mi nie zabierzesz, bo będę zorganizowany i uzbrojony i będę miał takie wsparcie i kontrole nad terenem, że nawet jak będziesz chciał być cwany, to będziesz siedział cicho i będziesz posłuszny. A w kryzysie i szoku ludzie szukają oparcia - ta organizacja będzie lokalnym jądrem krystalizacji dla pełnej stabilizacji we wszystkich funkcjach. I jeżeli trzeba będzie, to pierwsze co zrobimy, to właśnie zbiorowy objazd po różnych cwaniaczkach i lokalnych mafiosach, którzy teraz brylują bezkarnością dzięki układom z sędziami i prokuratorami. Na liczbę i organizację nic nie poradzą - to właśnie im odbierze się zabawki, dzięki którym mają siłę i wpływy - broń też, jako osobom delikatnie mówiąc mało wiarygodnym. Stan wyższej konieczności - i zasady przetrwania jak na łodzi ratunkowej. A kto bryka - za burtę. W gruncie rzeczy prosta realizacja "kościół-szkoła-mennica-strzelnica" Brauna. Nie propaguję rewolucji - tylko samoorganizację oparta na konkretnych zasobach i planie. Jak w 1918 - w listopadzie rozbrajano Niemców i Austriaków, oddolnie lokalnie organizowano placówki polskiej władzy. Dlaczego to się udało i nie było chaosu i przelewu krwi? dlaczego sprawnie lokalne punkty nowej władzy i porządku zlewały się na poziomie regionów, zaborów i całego państwa? - bo było uprzednio przygotowanie od strony struktur szkieletowych do ich rozwinięcia, a ludzie w masie byli mentalnie przygotowani. Zresztą - ten uświadomiony ruch masowy będzie potrzebny m.in. przy przejmowaniu i zabezpieczaniu obcego kapitału dla nacjonalizacji i uwłaszczenia obywateli. I wtedy odbijemy sobie złodziejskie wrogie przejęcie dokonane przez ustawkę "wielkich braci" sitwy zachodu i wschodu. To zabezpieczy przed wycofaniem dóbr realnych, ale także technologii i innych wartości niematerialnych i prawnych. Oczywiście jest też potrzebny plan ponadlokalny - który z przejętych zakładów w różnych miejscach, powiedzmy A,B,C,D,E... zakładów produkujących podzespoły lub półprodukty - stworzy produkcję pełnych produktów OEM. Co nieraz będzie wymagało WYPRZEDZAJĄCO zbudowania, lub przynajmniej zabezpieczenia w zapasach początkowych, pewnych brakujących podzespołów - których produkcję podejmie się w zakładzie F i G. To wszystko można przygotować, nawet dalej, niż samo studium wykonalności - można zaplanować pewne zakłady pod to, rozpoznać kadry, infrastrukturę i potem realizować wg planu. I wtedy mamy kolejny skok synergii w realnych produktach i realnym potencjale i w stabilności i bezpieczeństwie fundowanym na twardych realiach ekonomicznych - pod prąd ogólnego kryzysu i dezintegracji rynku na świecie. W tym sensie wielcy gracze, bazujący na preferencjach rynkowych i finansowych układów ich starego porządku ekonomicznego, będą szli w rozsypkę, w wygaszanie produkcji i handlu i w wielkie zwolnienia i cięcia socjału - zapadną w chaos społeczny wg samonapędzającej się spirali- my odwrotnie. Co do anglikanizmu - to właśnie dzięki Polakom liczba katolików na wyspie już dwa lata temu jest po raz pierwszy od 500 lat większa od liczby anglikanów i ogólnie protestantów. Usilnie wrzucasz katolików i protestantów do jednego worka uwiądu, tymczasem to są dwa przeciwne trendy, jeden wzrostowy, drugi, który w oczach się rozpada i degeneruje. Jeżdżę po wyspie nie tylko w Londynie i obserwuję w "naturze", rozmawiam, ale także analizuję różne dane bezpośrednie i pośrednie - bynajmniej nie te twoje pokrętne półprawdy z Axel Springer. Życie kulturalne Polonii, zebrania, wykłady - to kościół i sala katechetyczna. Ale co o tym mogą wiedzieć ludzie, którzy do kościoła nie chodzą i propagują "postępowy" - czytaj: samobójczy - ateizm? Z definicji nic - mogą tylko powielać lewackie "jedynie słuszne dane i fakty". A i w Polsce jest zmiana - i to najbrdziej właśnie wśród młodzieży - "ateizm to obciach dla bezmózgów" "ateizm to papka dla lemingów" - już takie zdania słyszałem w kilku szkołach ponadgomnazjanych. Nawet w gimnazjum też. A na studiach wprost mówią: "ateizm to obciach intelektualny". I to najostrzej wyśmiewają nawet nie ci ze studiów społecznych, ale ci co studiują fizykę, chemię, biologie molekularną, cybernetykę, teorię informacji - czyli opierają się o wiedzę z XX i XXI w., a nie z XVIII w. Pisałem o tym - nie będę powtarzał "co-jak-dlaczego". I właśnie młodzież najbardziej i najostrzej dyskutuje, co się dzieje z Zachodem pod islamskim najazdem i jak oceniają zatrucie lewacko-ateistycznymi słodkimi bajkami "wishful thinking" na siłę wpieranymi dalej na Zachodzie dla przyśpieszenia upadku. Mały eksperyment - wpisałem w google "ateizm to" - pierwsze 4 uzupełnienia to kolejno: "religia - wiara - choroba - głupota". Proszę sprawdzić, żeby nie było. Motor google działa wg częstości i tak to szereguje...nie mówię więc o jakimś marginesie - jest na odwrót - to jest właśnie najlepszy przykład różnicy między wolnym i powszechnym internetem, a odgórnym ogłupianiem opium lewackiego mainstreamu... Ludzie - zwłaszcza młodzi - patrzą, analizują i oceniają i mają w "głębokim poważaniu" politpoprawny odgórnie pompowany z Zachodu "nowoczesny" [mądry inaczej] mainstream typu - jak to mówią IRONICZNIE - "odsiecz" Kameruna na Rubikoniu walczącego dzielnie z 6 Królami w obronie ciężko zagrożonej przez polskich faszystów i nazistów Konstytucji 3 Maja... i to ZWŁASZCZA młodzi pukają się w głowę na ten bełkot intelektualny... Obudź się Grot i spółka - świat się zmienia, idzie nowe, zwłaszcza w Polsce, a ty wypadłeś z fazy i jedziesz po bandzie...na razie tylko mentalnie, a niedługo to i w realu... Szachownica

[2016-05-26] szachownica
@Fan - zdecyduj się - najpierw chcesz konkretności w datach, a potem zarzucasz mi lekkomyślność w datach. Ja piszę na podstawie analizy najważniejszych twardych trendów, a nie z powietrza. Sztywnych dat nie podam, bo to tak nie funkcjonuje - punkty węzłowe zależą od następstwa szeregu działań wielu stron i ich ciągłej konfrontacji. Jak ktoś ma roszczenia o sztywne daty typu konkretny rok - a jeszcze lepiej z miesiącem i dniem, nawet godzina - to do wróżki - nie ten adres. Ty nic nie jesteś w stanie napisać sensownego, jak cię wywołałem do tablicy - zostaje ci bezpodstawne puste gadanie i błaznowanie, które nazywasz dla niepoznaki "ironią". Jeszcze jedno - podałem dwa możliwie najbardziej prawdopodobne okresy wybuchu III wojny światowej dla dwóch alternatywnych ścieżek - bez i z wykolejeniem Chin przez USA - czyli 2025-2030 i 2028-2033. Łącznie patrząc - największe zagrożenie tak czy tak - to patrząc teraz najbardziej prawdopodobna będzie część wspólna - czyli okres 2028-2030. Biorąc pod uwagę, że mamy 2016, to przewidywanie uważam za najbardziej dokładne z możliwych - nikt nie poda go moim zdaniem dokładniej. Masz inne zdanie - uzasadnij, nie błaznuj. Zresztą - czas wszystko pokaże. Nasze Polaków szczęście, że nie opieramy swojego potencjału krajowego o nadmiernie rozbudowany rynek finansowy jak Zachód, tylko dużo bardziej na produkcji i usługach realnych - dlatego zapaść na Zachodzie będzie tak katastrofalna, a możliwości wydobycia się z tego kryzysu - niewielkie. Jako społeczeństwo nie jesteśmy rozłożeni przez multi-kulti, roszczeniowe i coraz bardziej agresywne mniejszości przyszłego dżihadu, mamy co przeciwstawić im - w postaci realnego chrześcijaństwa w miejsce uwiądu i próżni ideologicznej i moralnej na Zachodzie. Sama Europa jest zadupiem dla głównej osi konfliktu III wojny światowej - bo ta skoncentruje się w Azji. No i jesteśmy wystarczająco daleko na północ, aby osłonić się buforem i zyskać czas względem najazdu z basenu Morza Śródziemnego. Bo ten w kryzysie nastąpi i to masowo - w głodzie państwa muzułmańskie nie będą miały nic do stracenia, a wszystko do zyskania. Nawet się o tym nie mówi w mediach, że od 2009 trwa wielka susza w basenie państw arabskich - woda jest coraz większym problemem, także międzynarodowym. I będzie gorzej, bo chaos wojenny na tych ziemiach blokuje wszelkie projekty infrastrukturalne budowy zapór, zbiorników itd. Wracając do Polski: pod sztandarem "zwalczania krzywd kolonializmu" islamiści też na nas nie uderzą - tu jesteśmy po tej samej stronie barykady - odwrotnie jak Zachód i Rosja. Walką z bezbożnym ateizmem Zachodu też nas fala islamska nie uderzy - jako pretekstem. Co oznacza w sumie najlepsze możliwe do uzyskania w Europie pole stabilności ekonomiczno-społecznej w kryzysie i pole manewru politycznego podczas wojny - nawet gdyby wojna zapukała do nas przez atak lub jego bezpośrednią groźbę - obojętnie, z zachodu, wschodu, czy południa. Byle nie wkręcić się w wojnę jako pierwsi - jeżeli trzeba, to ostatni, a najlepiej - w ogóle. Robić swoje, budować autonomiczność oddolnie od każdego gospodarstwa, przygotowywać się i organizować w uświadomiony planowy sposób, siać ideę partnerskiego Międzymorza - i zbroić się po zęby. Szachownica

[2016-05-26] Kardamoon
@Dzola chyba już kompletnie odleciałeś od realiów. Piszesz takie nawiedzone bzdury, ze tylko w nielicznych kościołkach katolskich usłyszysz lepsze. "Potrzeba tu aktu wiary, że autentycznie dokonuje się zaspokojenie wszelkiego głodu i pragnienia.; Mistyczka Marta Robin tak bardzo pragnęła Pokarmu Eucharystii, że Święta Hostia sama przemieszczała się z ręki kapłana do jej ust w trakcie przyjmowania Komunii świętej.; Tu chodzi o jak najbardziej realistyczne nasycanie naszego ciała poprzez zmysły i serce fizyczną i duchową Obecnością Bożą. Oglądanie Ciała Boga powoduje zaspokojenie, które chroni przed zniewalającą potrzebą nasycania się poprzez różnorakie niepotrzebne lub niewłaściwe oglądanie, słuchanie lub spożywanie. Jednocześnie rodzi się czystość spojrzenia. Widząc na przykład nagość nie doświadczam już chorej pożądliwości, ale radosnej kontemplacji piękna ciała." To nie chodź do pracy i aktem wiary pieniądze same do Ciebie przylecą jak hostia do tej panny. Wyłącz zmysły i pożądanie, które dał tobie do popełniania grzechów i pokus twój bóg. Człowieku, co to za bełkot średniowieczny. Na świecie wraz z rozwojem i rozwojem intelektu nastąpił kompletny, bezpowrotny i całościowy odwrót od boga, poza biednymi krajami. Ludzie zaczęli myśleć, bo w końcu jest dostęp do edukacji, a nie że katolscy papieże ścinali ludzi za odkrycia naukowe, bo chcieli ludzi tumanić. Astronomowi bali się coś napisać, bo ich inkwizycja na stosach paliła. Rezolutne kobiety też, jako czarownice. Dziś, gdy kotara spadła, katolskie domy się zamyka, jedynie islam wzrasta, ale to oczywiste, oni są na etapie katolskich wypraw krzyżowych, dojrzeją szybciej, ale i tak w 100-200 lat. Tylko taki Dzola i jego klakier Szachownica będą siedzieć u księżula na plebani i wino chłeptać za pieniądze 10 pozostałych parafian. Żałosne umysły.

[2016-05-26] Gość
Grot, masakra. Kiedyś natura rozliczy krzywdę ludzką. Żal czytać co piszesz i jaki jesteś. Twój wybór, Twoja wola.---------------------------- "zawsze wygrywa cwaniak i silny" Doprawdy? Może w tym świecie cwaniactwo daje złudną szansę, bo ten świat należy do zła. Jest wiele przypadków upadku ludzi dążących po trupach do celu - to tak na refleksję, może choć trochę dojdziesz do wniosku, że dobro też istnieje.

[2016-05-26] Piotraszak
Ludzie a może zdejmiecie ksenofobiczne okulary i przestaniecie jechać na cały islam i zajmiecie się waszym cudownym pedofilskim i zabijającym przez stulecia ludzi katolickim, czy jak zwać chrześcijańskim światkiem. Mieszkałem 5 lat w UK, teraz kończę 3 rok w Dubaju i mogę wam coś na ten temat powiedzieć. W całych emiratach laski jeżdżą autami, chodzą same i to w miniówkach, wylegując się półnagie an plażach, generalnie jak w Europie. Nikt się o nic nie czepia i można robić, jak się. Można się spierać o religię, krytykować islam i nie zabiją ciebie za to. Ale pojedź do Arabii Saudyjskiej to tam jest maskara, inny świat. Są po prostu muzułmanie i muzułmanie, jak katolicy i katolicy. Skąd u was takie zaściankowe myślenie i strach przed obcym. Krytykujcie terrorystów, jak kiedyś krytykowano krzyżowców, ale nie jedźcie po wszystkich. W ZEA islam ma mniej do powiedzenia niż biskupi w Polsce. Dawno bloga nie czytałem, ale dziś, gdy poczytałem to się załamałem. Pojawiło się znikąd grono agentów kościelnych, typu Szachownica, którzy chcą dosłowni i w przenośni zapędzić ludzi do ziemianek przy akompaniamencie ideologicznym Dzoli. Co tu się teraz dzieje, Pan Grzegorz Nowak też pokazał prawdziwą twarz nacjonalisty skrajnego i wielkiego katolika. Napędzał przez lata na robienie kasy, a jak swoje zarobił na abonamentach, to włączył ideologiczną nutę. Jestem przerażony tym, co się tutaj i w tym kraju w polityce dzieje. PO było do bani, ale ten PIS to jeszcze gorsza swołocz. Jednak ludzie na tym forum, jakby nic nie dostrzegali. Nowe podatki sypią się wszędzie na potęgę, inwigilacja się rozpoczyna przez ustawę antyterrorystyczną, ludzi się skłócam organizuje marsze i stawia pomniki. Prawo łamane jest dla wrzucenia swoich gdzie się da, a tu Pan Grzegorz Nowak zachęca do wspierania na manifestacjach rządu. Rzeczywiście tragedia w teoretycznie istniejącym kraju białych murzynów. Opamiętajcie się Polacy, bo z tej wojny polsko-polskiej tylko zgliszcza zostaną. I jak tu wracać do kraju?

[2016-05-26] GerroN
Dla mnie testem działań obecnego rządu w odróżnieniu od Szachownicy będzie, gdy PiS się przychyli do petycji np. Maxa Kolonki. Pierwsza petycja o ograniczeniu kapitału niemieckiego na terytorium Polski powinna bez problemu dotrzeć do sejmowej komisji. Natomiast druga o powszechnym dostępie do broni moim zdaniem nie wypali. A jeżeli nawet, to przepchną ją tak mocno okrojoną (pod wpływem wojny na Ukrainie), że nie będzie miała żadnej pożyteczności. Polscy obywatele nie mogą mieć aż takiej autonomii. Obywatel Polski uzbrojony to obywatel niebezpieczny. Rozumieją to wszystkie partie od 89-ego. Ciekawa sytuacja tworzy się we Francji. Od dwóch miesięcy podpalane są auta w centrum Paryża (koleżanka tam pracuje). Według nieoficjalnych informacji rząd Francji nie ma pieniędzy na socjal dla imigrantów i chce podwyższyć czas pracy z 35 do 44h w tygodniu. Moim zdaniem obywatele nie odpuszczą. Może to być początek czegoś ciekawszego we Francji. Ciekawostka... W Polsce, gdy wprowadzali elastyczny czas pracy (sierpień 2013) to NIKT nie wyszedł na ulicę!

[2016-05-26] Gość
@Fan - mam wrażenie, że chyba jednak ty czegoś nie rozumiesz. Te terminy/daty które podajesz są wyssane z palca, to może zrobić każde dziecko. Szachownicy chodzi o to, byś wysilił się na jakiekolwiek uzasadnienia, wtedy zobaczysz jakie są problemy z prognozami - w tym podawanymi przez Szachownicę. On to robi, uważasz, że nie ma racji, napisz dlaczego – dużo łatwiej krytykować. Spróbuj, może ci się Fan uda. Myślę, że dużo nie ryzykujesz, przecież jesteś anonimowy. @Grot. Panie Grot. Twierdzisz, że ty, taki sobie ludzik podróżujący sobie po świecie coś zrobi lokalnej społeczności jakoś zorganizowanej? No weź, ty naprawdę nie masz pojęcia o realnym świecie, żyjesz w matrixie. Piszesz, że nie znając ludzi, społeczności raz po prośbie przyjdziesz i dostaniesz, drugi raz dostaniesz odmowę i wtedy za trzecim razem zabierzesz siłą temu kto ci nie da? Podejrzewam, że teraz ty nawet szczura nie potrafisz zabić. I jeśli ktoś taki, bywały w świecie, pojawi się w społeczności, to pierwszy będzie do odstrzału i będziesz zwiewał przed zwykłym menelem, którego teraz masz w głębokiej pogardzie. Ty masz nadzieję, że jakąś bandę zorganizujesz? No weź, do tego trzeba być mężczyzną a nie jakimś facecikiem, któremu wydaje się, że planuje trzy kroki do przodu. Zresztą, Szachownica właśnie pisze, jak min. bronić się przed takimi cwaniaczkami jak ty/ Obcy w okolicy? Alarm i kontrola. Co do tego 1m, który może być za mało. To jest statystyka. Oczywiście, może być jakieś zdarzenie losowe, które będzie wymagało wydania 2m, może i więcej. Ale bardziej prawdopodobne jest, że częściej bd musiał wydać 1m (przykładowo). Poza tym, nawet jeśli trzeba będzie 2m, to łatwiej uzbierać brakujący 1m niż 2m - zwykła logika. Zresztą, tu chodzi o optymalizację – czyli wydać część na zabawę i przyjemności a drugą na zabezpieczenie. Jest to indywidualna sprawa. Można wierzyć, że np. przez 80 lat nic złego mnie nie spotka, ale doświadczenie wielu osób mówi, że tak to nie ma. @Szachownica - piszesz bardzo ciekawie i uważam, że jak najbardziej na tematy poruszane w tym bloku. Nie jest to może analiza techniczna ale bardziej szeroko rozumiana fundamentalna, :). I dotyka sedna tego blogu, czyli nawet nie jak zarobić pieniądze (przecież one są tylko narzędziem, a nie celem samym w sobie) ale jak „zarobić” życie. wilczek

[2016-05-26] Gość
Rewelacyjna analiza polskiej mentalności ujęta w jednym zdaniu na zjeździe katolików. http://wiadomosci.onet.pl/swiat/gauck-polacy-potrzebuja-wiecej-czasu-by-nauczyc-sie-zyc-z-obcymi/pkhe3f

[2016-05-26] szachownica
@Stachur - gdybyś znał nieco historii, to byś wiedział, że unia polsko-litewska była dobrowolna, że to stany pruskie walczyły z zakonem krzyżackim, aby dołączyć do Rzeczpospolitej. To był właśnie fundament Rzeczpospolitej. A że upadła - zresztą po bardzo długim czasie z perspektywy historycznej dziejów Europy - bo sąsiedzi byli przeważający gołą siłą. Dlatego trzeba wyciągnąć wnioski z historii i budować dobrowolną unię Europy Centralnej. Droga daleka, ale już dzisiaj V4 i "16+1" to dobre jądra krystalizacji struktur ponadnarodowych - partnerskich, opartych o synergię i układ win-win. Rosja i Niemcy samą swoją polityką i bagażem historycznym skłaniają naszych sąsiadów do powstania takiego tworu. Już nawet teraz zwarty głos V4 w kwestii imigrantów, wschodniej flanki [to wczoraj], czy obrony Polski i Węgier przed atakami KE - już teraz daje nam zupełnie inna pozycję, niż za PO-PSL, chroni przed izolacja w UE, temperuje lewacki Zachód. Tak samo "16+1" i wpływ Chin - każda wizyta oficjela Chin w Europie Środkowej zwiększa siłę tego regionu. Teraz 19-21 czerwca Xi będzie na rozmowach w Warszawie. Samo w sobie - nawet bez możliwych umów na miliardy - zwiększa to pozycję Polski - zwłaszcza przed szczytem NATO, ale także nasza pozycję w UE. To nie tylko w Moskwie z niepokojem patrzą na namaszczenie polski jako europejskiego lidera "16+1" - to bardzo mocno daje do myślenia Brukseli, Londynowi [i zwłaszcza City], Skandynawom, a chyba najbardziej dokucza to Angeli, która tak mocno, a bezowocnie zabiegała, by to Niemcy były głównym hubem dla jedwabnego szlaku. Tak samo dla Waszyngtonu to rozszerzanie przez Polskę pola manewru politycznego - bo to się tak realnie na to właśnie przekłada - psuje strategom USA suflowanie nam konieczności "bezalternatywnego" wieszania się i uzależnienia od Ameryki. Tak a propos - radzę policzyć ludność grupy państw "16", zsumować PKB - porównać do Rosji, do Niemiec, Wielkiej Brytanii, Francji. Wnioski nasuwają się same. Synergia współpracy też robi swoje. Zwłaszcza, gdyby z chińskim poparciem rozszerzyć "16" czyli współpracę grupową Estonii, Łotwy, Litwy, Polski, Czech, Słowacji, Węgier, Rumunii, Bułgarii, Słowenii, Chorwacji, Serbii, Bośni i Hercegowiny, Czarnogóry, Albanii i Macedonii - rozszerzyć jeszcze o Białoruś i Ukrainę - oba państwa bardzo zainteresowane jedwabnym szlakiem. Także w naturalny sposób dołączy Grecja {Pireus już chiński} ale i Turcja i inne państwa w jedwabnym szlaku - tym niezależnym od Rosji i USA - i powstaje naturalny blok stabilności oparty o twarde ekonomiczne podstawy i wspólny interes. I wtedy ten blok staje się niezależny i od USA i od Rosji i od starego jądra UE. Do tego bloku państw niezależnych dołączy na pewno Skandynawia - sumując razem liczbę ludności i PKB powstaje potężny rynek i liczący się partner dla Chin, co więcej - ten blok monopolizuje cały dostęp lądowy oparty o ABC - tylko w Europie tworzy pas-centrum przez całą Europę od Arktyki do Morza Śródziemnego i siłą rzeczy dyktuje Zachodniej Europie warunki tego handlu - ale i warunki wzajemnej wymiany handlowej względem tej Starej UE - na zasadach partnerskich. Nie trzeba rozwalać UE - wystarczy stworzyć swój blok - a wtedy to Berlin, Bruksela, Paryż i Londyn będą do nas - do nowej Unii Euroazjatyckiej - powiązanej z Chinami, Indiami i ASEAN - będą jeździć na rozmowy. Moskwa zresztą też. To jest bardzo trudne - ale realne - bo oparte na realnym wspólnym interesie ekonomicznym, a w ślad za tym - politycznym. Przy okazji daje to realny plan stabilizacji obszaru bliskiego wschodu i większego bezpieczeństwa i suwerenności pasa państw od Arktyki po Kazachstan. Dlatego warto to popierać - to jest projekt partnerski, a nie oparty o dominację USA [TTIP], czy zmowy silnych tj. Moskwy i Berlina [ich wymarzona unia od Lizbony do Władywostoku]. Nawet Izrael, który dołączył do AIIB, musiałby się docelowo ucywilizować w regionie - Chiny popierają pokój i stabilizację jako podstawę handlu, nie wojnę. Jeżeli ktoś nazwie mnie fantastą - to odsyłam z tym do Xi i strategów Chin - im mówcie, że są fantastami. Chyba nie muszę tłumaczyć, że Chińczycy to naród wyjątkowo pragmatyczny, oparty na "realpolitik" i skuteczny w długofalowym i drobiazgowym planowaniu i w działaniu...zwłaszcza na wielką skalę... Od nas zależy, czy będziemy starali się wykorzystać te szanse dla tego regionu i perspektywy Wielkiego Odwrócenia Ról + Wzrostu: wobec USA, Zachodu i Rosji. Swoją drogą - to do Grota - jak ci się nudzi na tym forum, znajdź sobie inne, tam będą ci kadzić i chwalić za "postępowy" i "nowoczesny" światopogląd z TAKIMI "perspektywami"... Chcesz - używaj życia, trwoń zasoby i szanse na konsumpcji - twoja wola, twoja odpowiedzialność wobec rodziny. Jak zwykle - kłania się przypowieść o pannach mądrych i pannach głupich. Lewakom i ateistom wydaje się WG ICH WYOBRAŻENIA, że katolicy to takie głupie owieczki łatwe do oszukania i wykorzystania - bardzo się zdziwią ich determinacją i twardym chodzeniem po ziemi, będą się też głupio dziwili, dlaczego "tym chrześcijanom", tym "głupim" i pogardzanym "katolom" idzie i wiedzie się jakoś lepiej, sprawniej i bez tarć - kłania się różnica między grą o sumie zerowej i grą o sumie dodatniej - ale do tego trzeba trochę dojrzeć i trochę się odtruć z lewackiego opium... Dlatego - przez tanie cwaniactwo na krótkich nogach i przez fałszywą ocenę fundowaną na swojej przecenionej "mądrości" i "inteligencji" - Angela, Schulz i inni lewacy myśleli, że wezmą łatwo pod włos chrześcijan, zwłaszcza katolików, tanim zaklinaniem na "chrześcijańskie wartości" z imigrantami, tanim odwoływaniem się do wartości, którymi tak gardzili i tak gardzą - i dlatego tak BARDZO się przeliczyli. Tu nawet lewacki Franciszek, dopasowujący KK do wygody i poprawności tego świata - nie pomoże. Bo papież to nie jest jakiś sekretarz czy przewodniczący partii lub szef rządu. Tu nie obowiązuje jakaś "dyscyplina partyjna" i system nakazowo-odgórny - to fałszywe analogie. Papieża się słucha, jeżeli mówi wg Ewangelii i ją głosi, a nie gdy zmienia Ewangelię. Dlatego "triumfalne" argumenty różnych lewakow-ateistów typu "bo Franciszek powiedział" są nic nie warte. Chrześcijanina obowiązują przykazania boże, nie ludzkie, Ewangelie to nie Talmud napisany i dopisywany i ciągle redagowany przez ludzi dla interesu tej grupy ludzi. Tu nie ma prawa bytu "mądrość etapu" i polityka śliskiego dopasowywania pod świat i do świata. Czwarte przykazanie oznacza w swej istocie, że ojciec i matka są dosłownie "pierwsi po Bogu" - oni mają w 100% w ręku i decyzje i odpowiedzialność za wychowanie dzieci i za tzw. kościół domowy - który jest rdzeniem chrześcijaństwa. To od nich zależy wybór, "co i czy" słuchają i co robią z nakazami i nauczaniem - czy papieża, czy prawosławnego patriarchy, czy protestanckiego biskupa. Już pisałem - toż sami kapłani mówią i piszą, że nawet gdyby kościoły zburzono [np. przez otwartą masową ruchawkę lewactwa z gorliwym "postępowym" islamem jako sprzymierzeńcem], to Kościół i Chrześcijaństwo przetrwają, jak przez pierwsze 3 wieki - jeżeli rodzina przetrwa i przetrwa kościół domowy - a kościoły to można zawsze potem odbudować. Bo jeżeli rodzina zostanie rozłożona i kościół domowy i kręgosłup moralny - to na nic puste budynki świątyń, choćby najpiękniejsze. A na tym właśnie polega kryzys społeczno-moralny i pustka ideologiczna na Zachodzie, który gnije od środka i jest coraz słabszy i bardziej pogubiony i podzielony, coraz bardziej zatomizowany w bezmyślną papkę lemingów, trup-golem pudrowany i na zewnątrz "jednolicie" spajany ZASTĘPCZYM narkotykiem konsumpcjonizmu i krzykliwymi lewackimi hasłami "postępu" i "nowoczesności" - czyli jedzie na Matrixie "wishful thinking" pompowanym przez politpoprawne media mainstreamu, Matrixie opartym na wypieraniu rzeczywistości, różowych okularach i bujaniu w obłokach...do momentu "twardego lądowania"...rzecz jasna...bo to wszystko fundowane jest na piramidzie finansowej....czyli na NIEUCHRONNEJ, choć odwlekanej konieczności tegoż bardzo twardego i bardzo bolesnego lądowania-katastrofy...a im później nastąpi Wielka Korekta - bo nie "CZY?" tylko "KIEDY?" jest tu pytaniem - tym będzie boleśniejsza... Szachownica.

[2016-05-27] szachownica
Jak widzę te "rewelacyjne mądrości" suflowane np. w http://wiadomosci.onet.pl/swiat/gauck-polacy-potrzebuja-wiecej-czasu-by-nauczyc-sie-zyc-z-obcymi/pkhe3f - kolejny fan Axel Spinger&Co i "jedynie słusznych i postępowych" poglądów a la Gwiazda Śmierci - promuje pouczanie przez "światłego" i "cnotliwego" polityka niemieckiego polskich katolików, jak żyć po chrześcijańsku. Gratuluję! Zobaczymy za parę lat owoce owego niemieckiego "miłosierdzia" - zresztą budowanego nie na moralności [jakiejkolwiek], tylko na hołdzie złotemu cielcowi tj. łataniu demografii rynku pracy dla utrzymania niemieckiej machiny rozwoju. Pomijając sprawy moralne - pięknie użyte przez Niemców jako szczytna idea dla żądzy zysku i podtrzymania swojej dominacji w Europie - nawet ten egoistyczny PRAWDZIWY cel wydaje się, delikatnie mówiąc, mało realny. Oficjalnie Niemcy na "przystosowanie" imigrantów wydadzą coś 100 mld euro, nawet jeżeli wkręci się ich w machinę gospodarczą, to zwrot tej inwestycji przyjdzie pewnie za dekadę z "hakiem", może i później - jeżeli w ogóle. Oczywiście do kosztów nie wliczono nowych stref "no go", upadku wartości nieruchomości w strefach pobliskich, kosztów wandalizmu, czy aktów terroru i kosztów nakładów dodatkowych na resorty siłowe - jak też wyższych cen polis ubezpieczeniowych na mienie, życie i zdrowie... Nie mówiąc o kosztach uderzeń na infrastrukturę krytyczną, jak ISIS rozbuduje się organizacyjnie i rozpozna i zinfiltruje Niemcy. Tylko gratulować! O ile pamiętam, w Biblii najczęściej [coś ponad 800 razy] krytykuje się i potępia głupotę jako grzech - w przypadku Niemiec mamy do czynienia z przypadkiem klinicznym we wzorcowej, wręcz laboratoryjnej postaci. Takie małe obrazki z życia Niemców - to od znajomych z Berlina i z kilku innych miejscowości- np. Berlin dzięki "ubogaceniu" przez imigrantów przezywany jest bardzo szczytnie [z góry przepraszam: podaję jedynie dokumentacyjnie] - mianowicie "sralnią", imigranci nagminnie jeżdżący za darmo taksówkami to obrazek codzienny, także notoryczne kradzieże w sklepach, zwłaszcza z żywnością i ciuchami, nawet przyłapani są puszczani wolno przez policje, bo wystarczy, że ów "ciemiężony" imigrant zacznie krzyczeć wniebogłosy i robić zbiegowisko i już go przepraszają oglądając się nerwowo na boki - taksówkarze i sklepikarze idą na razie do "amtu" i dostają zwrot w euro na poczet niezapłaconych przebiegów, czy ukradzionych rzeczy - taksówkarze dają niezapłacone paragony z taksometru, sklepikarze robią "dzienną różnicę remanentową stanów" względem sprzedaży i +/- magazynu i z tym idą - JESZCZE im zwracają - ciekawe jak długo? Nie ma, jak wydumana teoria nadęta na "szczytnych ideach" i pompowana totalnie w TV i mainstreamie w celu prania mózgów - i rewers: czyli szara proza życia i praktyka w realu - ta skwapliwie ukrywana, bo niewygodna. Jak to "wynaleźli" i mówią "mądrzy inaczej" lewacy: "jeżeli fakty przeczą teorii, tym gorzej dla faktów...". Ja dodam: "...ale tylko do czasu, aż rzeczywistość upomni się o swoje i skoryguje teorię i TEORETYKÓW w praktyce - bo, owszem, niemal każdy idiotyzm można jakiś czas propagować wbrew rzeczywistości - ale tylko DO CZASU zapłacenia za to PEŁNEJ ceny...". Swoją drogą - czekam niecierpliwie na głosy "ciężko oburzonych" na moje "brednie" i na opisy "jedynie słusznej prawdy", jak to w Germanii ładnie i przyjemnie i wszędzie panuje nieskazitelny obowiązkowy narodowy Ordnung, a chrześcijańskie miłosierdzie i uśmiech głębokiego, wręcz nieziemskiego szczęścia, wprost tryska z każdej napotkanej osoby...tylko do tego dodać szczęsne słodkie obrazki, jak się wszyscy zbiorowo obejmują i całują i błogosławią ekumenicznie i tańczą w ekstazie w kółeczkach trzymając się za rączki...jak znalazł proponuję do zbiorowego śpiewu hymn UE i strofy o "dziecięciu elizejskich pól" - ideale zrealizowanym w praktyce w cudnej Germanii... "zapewne Królestwo Niebieskie będzie już W TAKIEJ SYTUACJI zupełnie niepotrzebne wobec tego żywego absolutu i doskonałości szczęścia na Ziemi!" [i to z metką "made by lewactwo"] - "tak zapewne zakrzyknie Europa zadziwiona!"... [jak znalazł prolog do "Dziady" cz.V - pt. "Requiem dla Europy" - w tym przypadku termin "Dziady" nieco zmieniły znaczenie i oznaczają Zachód - to wyjaśniam dla niedomyślnych]...nawet bym się nie zdziwił takim pięknie wyreżyserowanym "spontanicznym" przedstawieniem a la "wioska potiomkinowska" - przy poziomie ogłupienia na Zachodzie lemingi wszystko łykną z ekranu TV i dzięki temu święcie uwierzą, że ich "odosobnione przypadki" niemiłych zachowań i sytuacji, które ich spotykają, to zupełny margines niewarty wspomnienia, a co dopiero przemyślenia i wyciągnięcia wniosków..."wielki brat" z TV wie przecież lepiej, a zawsze nieomylni, a utytułowani nobliwi eksperci od "jedynie słusznej prawdy" chórem to zaświadczą i poświadczą swą powagą...i wszystko pięknie się "ułoży" [a nieco potem samo "rozłoży" - uwaga moja]. Szachownica

[2016-05-27] wilczek
@Fan - mam wrażenie, że chyba jednak ty czegoś nie rozumiesz. Te terminy/daty które podajesz są wyssane z palca, to może zrobić każde dziecko. Szachownicy chodzi o to, byś wysilił się na jakiekolwiek uzasadnienia, wtedy zobaczysz jakie są problemy z prognozami - w tym podawanymi przez Szachownicę. On to robi, uważasz, że nie ma racji, napisz dlaczego – dużo łatwiej krytykować. Spróbuj, może ci się Fan uda. Myślę, że dużo nie ryzykujesz, przecież jesteś anonimowy. @Grot. Panie Grot. Twierdzisz, że ty, taki sobie ludzik podróżujący sobie po świecie coś zrobi lokalnej społeczności jakoś zorganizowanej? No weź, ty naprawdę nie masz pojęcia o realnym świecie, żyjesz w matrixie. Piszesz, że nie znając ludzi, społeczności raz po prośbie przyjdziesz i dostaniesz, drugi raz dostaniesz odmowę i wtedy za trzecim razem zabierzesz siłą temu kto ci nie da? Podejrzewam, że teraz ty nawet szczura nie potrafisz zabić. I jeśli ktoś taki, bywały w świecie, pojawi się w społeczności, to pierwszy będzie do odstrzału i będziesz zwiewał przed zwykłym menelem, którego teraz masz w głębokiej pogardzie. Ty masz nadzieję, że jakąś bandę zorganizujesz? No weź, do tego trzeba być mężczyzną a nie jakimś facecikiem, któremu wydaje się, że planuje trzy kroki do przodu. Zresztą, Szachownica właśnie pisze, jak min. bronić się przed takimi cwaniaczkami jak ty/ Obcy w okolicy? Alarm i kontrola. Co do tego 1m, który może być za mało. To jest statystyka. Oczywiście, może być jakieś zdarzenie losowe, które będzie wymagało wydania 2m, może i więcej. Ale bardziej prawdopodobne jest, że częściej bd musiał wydać 1m (przykładowo). Poza tym, nawet jeśli trzeba będzie 2m, to łatwiej uzbierać brakujący 1m niż 2m - zwykła logika. Zresztą, tu chodzi o optymalizację – czyli wydać część na zabawę i przyjemności a drugą na zabezpieczenie. Jest to indywidualna sprawa. Można wierzyć, że np. przez 80 lat nic złego mnie nie spotka, ale doświadczenie wielu osób mówi, że tak to nie ma. @Szachownica - piszesz bardzo ciekawie i uważam, że jak najbardziej na tematy poruszane w tym bloku. Nie jest to może analiza techniczna ale bardziej szeroko rozumiana fundamentalna, :). I dotyka sedna tego blogu, czyli nawet nie jak zarobić pieniądze (przecież one są tylko narzędziem, a nie celem samym w sobie) ale jak „zarobić” życie. wilczek

[2016-05-27] szachownica
@Piotraszak - proste pytanie - pokaż mi W EUROPIE społeczności muzułmańskie, te tak tolerancyjne jak opowiadasz w ZEA. NIE MA ICH - i nie będzie - bo muzułmanie w UE tylko się jeszcze bardziej radykalizują - pod agresywnym sponsoringiem i ekspansją wahabitów i salafitów - właśnie tych, co to chcą ścisły szariat. A propos - skoro 3 rok tam studiujesz, to jak możesz oceniać rządy PIS w kraju, skoro tu nie jesteś? - Na podstawie Gwiazdy Śmierci i onetu=Axel Spinger&Co? Może BBC - albo Al-Jazeera? Czy na podstawie światłego KODu i innych ustawek WSI sponsorowanych przez agendy Sorosa? Obawiam się, że twoja ocena wynika z WYBORU źródeł informacji, a ten wybór sam w sobie dużo mówi. Żeby nie było - krytykując np. ogłupienie lewackie w UE - podaję fakty, które są ogólnie dostępne. Tyle, że ja w demonstracjach lewackich mężczyzn w Holandii poubieranych w miniówy widzę przejaw realnej bezradności i w ZAMIAN totalnego wypierania rzeczywistości i ślepej wiary w siłę manifestacji dla zbudowania tym "chciejstwem" rzeczywistości życzeniowej - sami lewacy maja to za szczyt mądrości, dojrzałości społecznej "postępu", "nowoczesności" i co tam im jeszcze słodcy ideolodzy podkadzą... ====================================================================== @Gerron - masz rację, tyle, że ja mówiłem o polityce międzynarodowej wobec silnych graczy jako probierzu PISu na TYM poziomie, a powszechny dostęp do broni to sprawa wewnętrzna. Trzeba naciskać non-stop i nie dać "przyschnąć" także likwidacji ustawy 1066 o "bratniej pomocy" [nazywają ja ustawą "podboju Normanów" od daty inwazji Wilhelma Zdobywcy na Anglię - albo "Hastings" - od nazwy decydującej bitwy tegoż roku koło tej miejscowości], zlikwidować art.220 o obowiązkowym konstytucyjnym zadłużaniu budżetu w obcych walutach - uwolnić suwerenność złotówki, a także wprowadzić obligatoryjność wyników referendum dla zmian ustaw i Konstytucji - czyli realnie niech działa zapis, że naród jest suwerenem. No i jeżeli więcej uprawnień dostają specsłużby - jak to się sprzedaje ludziom: że przeciw terrorystom - to jednocześnie dla ZRÓWNOWAŻENIA muszą być zrobione wzmocnienia nadzoru cywilnego tychże służb przez organizacje rządowe i pozarządowe - i te i te - dla wzajemnej kontroli i weryfikacji. Inna rzecz, że moim zdaniem wzmacniać uprawnienia służb wolno tylko do pewnego, krytycznego stopnia ich władzy i kontroli - potem siłą rzeczy tworzy się rząd w cieniu - ten REALNIE sprawujący władzę, którą bardzo ciężko im odebrać. Lepiej wzmacniać masowe obywatelskie struktury oddolne - to powinno być jednym z zadań OT, aby robić - tak mówiąc ogólnie: "projekcję bezpieczeństwa i stabilności i poziomu kontroli i organizacji i panowania nad sytuacją na danym obszarze". Bo specsłużby są dobre do pewnego momentu - każdy kij ma dwa końce... Pewne rzeczy lepiej robić otwarcie budując taką CZYTELNĄ i JASNĄ dla wszystkich wrogich macherów, zielonych ludzików, sabotażystów itd - taką projekcję powszechnej siły i synergii, że prewencyjnie - uniemożliwia to i gasi w zarodku 95% nieprzyjemnych dla społeczeństwa wrogich aktów - i przy okazji zwykły bandytyzm. Pozostałe 5% to powinna być bardziej finezyjna rola i działka specsłużb. Zresztą pisałem i powtarzam - masowa OT to TAKŻE najlepszy sposób i lekarstwo na grożący nam zamordyzm silnej władzy, która bankowo twardnieje w ciężkich czasach - o tym trzeba myśleć i organizować zawczasu, a nie kopać studnię do pożaru albo pluć sobie potem po czasie w brodę, że "mądry Polak po szkodzie"... Szachownica

[2016-05-27] Gość
@gość. Odnośnie "re-we-la-cyj-nej analizy polskiej mentalności": Niemcy są narodem, który NIE MA przede wszystkim MORALNEGO PRAWA kogokolwiek, a zwłaszcza Polaków, pouczać, co mają myśleć i robić, a zwłaszcza uczyć miłosierdzia. Ale niestety taką oni mają bezczelną mentalność: wydaje im się, że wiedzą lepiej. Niemcy są ostatnim krajem, który powinien nauczać inne narody co do spraw, w których ręce mają unurzane we krwi.

[2016-05-27] Gość
@gość. Odnośnie "re-we-la-cyj-nej analizy polskiej mentalności": Niemcy są narodem, który NIE MA przede wszystkim MORALNEGO PRAWA kogokolwiek, a zwłaszcza Polaków, pouczać, co mają myśleć i robić, a zwłaszcza uczyć miłosierdzia. Ale niestety taką oni mają bezczelną mentalność: wydaje im się, że wiedzą lepiej. Niemcy są ostatnim krajem, który powinien nauczać inne narody co do spraw, w których ręce mają unurzane we krwi.

[2016-05-28] Fan
@Szachownica ja w przeciwieństwie do ciebie nie podaję żadnych dat, analiz, czy przepowiedni, wiec jak możesz wywołać mnie do tablicy. Zadrwiłem z ciebie, ale nie zajarzyłeś lub bezczelnie chcesz mi wmówić coś. Napisałem już wcześniej, byłem fanem, teraz widzę, że z ciebie nieprzejednany, bo żonglujesz datami bez pokrycia żadnego. Tylko czekać, jak zaczniesz linkować produkty do przetrwania ze stron swojej rodzinki.

[2016-05-28] Atesita Duo
"Chrześcijanina obowiązują przykazania boże, nie ludzkie" - Naprawdę??? To po co wam katechizm kościoła katolickiego z 2000 roku, przykazania kościelne, grzechy główne i cała reszta. Z biblij masz tylko najważniejsze przykazanie i dekalog zaczerpnięty przecież od innych ludów, zasady te istniały od tysiącleci. No i papież się nie podoba, a co z dogmatem o nieomylności papieża. Szachownica coś mi się zdaje, że odpływasz w swoją sektę...

[2016-05-28] Piotraszak
Szachownica sam chcesz Bośnię, Albanię i Czarnogórę w "16", więc sam sobie zaprzeczasz. Ponadto, czy coś czego nie ma w Europie nie istnieje. W Jugosławii przez lata żyli muzułmaninie obok innych religii i nie było wojen, w wielu krajach Europy są miasta z bardzo dużo lub przeważającą społecznością muzułmańską i jest ok. Ludziom odwala na punkcie i katolicyzmu i islamu i wtedy się zabijają. Tu nie ma wyjątków, odsyłam do historii i mordów chrześcijan na próbujących się odłączyć protestantach, którym nie pasowało zepsucie kościoła. Zabijali Indian, muzułmanów, żydów. Także, jak słyszę od katolików, jacy to oni są pokojowi a muzułmanie agresywni to nie wierzę własnym uszom. Kto najechał Irak, Afganistan, Syrię, Libię, muzułmanie? Nie katolicy, to nie ma co się dziwić ich agresji i walce. Natomiast wiedzę mama z wielu zdywersyfikowanych źródeł: radio maryja, onet, wp, najwyższy czas, republika,tv, tvp, prasa, a głównie rodzina i znajomi. Bywam w Polsce bardzo często, minimum raz na 3 miesiące, więc nie róż ze mnie znów takiego niedoinformowanego ćwoka. Słucham, dużo słucham i analizuję. Naprawdę uważam, że brak Polakom dystansu. Siedzą tylko w Polsce, poza wakacjami i chłonną każdą za lub przeciw. Z daleka trochę inna jest perspektywa i wzrok się wyostrzyć musi. Twoja cecha jest też dość specyficzna, albo ze mną albo przeciw mnie. To raczej staromodne podejście, jeśli mogę tak napisać delikatnie.

[2016-05-28] szachownica
Jak widać po kolejnym wężowym wystąpieniu Friedmana - http://forsal.pl/artykuly/947123,friedman-usa-nie-chca-wojny-z-rosja-o-ukraine-wideo.html - USA chcą wkręcić Polskę w wojnę ukraińską, a jednocześnie umywają ręce od wypełnienia gwarancji budapesztańskich z 1994 - ewidentnie robią sobie pole pod nacisk - już siłowy - czyli kij zamiast marchewki pierwszego "resetu" 2009 - pod nacisk na Rosję, aby przystąpiła do paktu przeciw Chinom. Potem sobie USA i Rosja padną w objęcia, Polska zostanie izolowana wobec wrogiej Rosji i uzależniona od USA i pewnie sprzedana w ramach Jałty IV i ustanowienia kondominium rosyjsko-niemieckiego pod żydowskim zarządem powierniczym z mandatu USA dla przypilnowania interesów imperium amerykańskiego - idealne rozwiązanie dla USA. A Polacy za wszystko zapłacą, wykrwawią się i na końcu zostaną sprzedani i ubezwłasnowolnieni jako "wichrzyciele Europy", "militaryści", "zaciekli kesenofobowie", "antysemici", "szowiniści", "naziści" i co tam Waszyngton, Moskwa, Berlin i Bruksela i Tel Aviv napompują w mediach mainstreamu. Polecam komentarz "Barnaby" - może to złudzenie, ale w pierwszej chwili miałem poczucie lekkiego szoku i coś a la deja vu - a potem przypływ uczucia, albo jakiejś intuicji, że ktoś z tego forum żywcem przepisał, a przynajmniej zredagował czy przeredagował moje wpisy i to niemal "kopiuj-wklej" i w treści i w stylu. Tak czy tak - niech tacy "Barnabowie" powielają forum ile wlezie - im więcej ostrzeżeń przed wkręceniem Polaków w maszynkę do mięsa - tym lepiej. Tyle, że trzeba to robić spokojnie i merytorycznie. Prosty przykład - wystarczy zastąpić pokrętny i zakłamany termin wymyślony specjalnie przez Friedmana tj. "ograniczonej penetracji" przez "wojnę na wyniszczenie wynikłą z karygodnego niedotrzymania amerykańskich kardynalnych gwarancji międzynarodowych o znaczeniu światowym w zakresie bezpieczeństwa terytorialnego Ukrainy za wycofanie 1300 głowic" - i już całą narrację Friedmana można wyrzucić do kosza. A Polacy mogą spokojnie powiedzieć - to nie nasza sprawa, Ukraina nie należy do NATO, w żadnym razie nie jest to sprawa Polski, natomiast jest to sprawa wyłącznie USA i Brytów gwarantujących ten układ o znaczeniu światowym dla zapewnienia pokoju i ładu - to wasz i Brytów problem i obowiązek nikogo więcej. Tu chodzi o waszą wiarygodność - jeżeli w tak ważnej sprawie zawodzicie na całej linii - to co jest warte wasze przywództwo w NATO? i wasze deklaracje o liderowaniu w utrzymaniu ładu światowego? - nic, kompletnie nic. Będziemy musieli poszukać innych gwarantów - WIARYGODNYCH. I w taki sposób trzeba publicznie sprawę przedstawiać i piętnować USA na całego - i to z niesmakiem, jakby się tępego przygłupa prostowało. Zresztą - w tej sprawie - mówiąc kolokwialnie - to USA i Brytowie właśnie "rżną głupa na całego" - to trzeba obnażać, wyśmiewać, rujnować wiarygodność i pozycję USA i Brytów - i WYMAGAĆ od nich zapłacenia ich własnych rachunków. A odnośnie tego, że komuś się ie podoba, że popieram antywojenną akcję Jabłonowskiego [choć wolę mniej zapluwania, a więcej rzeczowej, chłodnej argumentacji] - powtarzam - nawet gdyby był ruskim czy innym agentem wpływu - to co robi w TEJ sprawie przeciw udziałowi w wojnie - jest absolutnie zgodne z racją stanu Polaków - dlatego popieram. Jeżeli robi to za cudze pieniądze - tym lepiej - oszczędza nasze. Natomiast nie oznacza to z mojej strony jakiegoś ślepego popierania Jabłonowskiego, zwłaszcza w innych sprawach - w każdej trzeba patrzeć na ręce, analizować argumentację i do czego to prowadzi. Najgorzej, gdyby Jabłonowski albo inny taki "płomienny trybun" kupił sobie masową wiarygodność i potem w innych sprawach prowadził ludzi na manowce. Wszystko trzeba analizować, sprawdzać, porównywać, oceniać, patrzeć na możliwe skutki, nie dawać się ponieść emocjonalnie, tylko myśleć chłodno i racjonalnie - powtarzam i będę powtarzał: oczy dokoła głowy i zwarty mur tarcz. Zero "hurra!" - najpierw sto razy pomyśleć na wszelkie sposoby, potem przygotować, na końcu działać - i to mając pole manewru, niespalone mosty i plan B,C,D,E w odwodzie. Za duża stawka - dla nas o wszystko - dlatego myślenie i przewidywanie jako obowiązkowy "nr 1". Szachownica

[2016-05-28] Władek
szachownica nadal czekam na przeprosiny lub dowody na kalumnie na mój temat. Masz koleś choć odrobinę szacunku? Jesteś zwykłym łgarzem i potrafisz tylko ludzi wyzwać, ale juz obronić swojej racji nie.

[2016-05-28] Stan49
Co za neurotyczne sny alkoholowe ten szachownica opowiada. Polacy jednoczą się w ot i walczą z niewidocznym wrogiem. Buhahaha To świadczy o tym, jak ta Polska z prowincji jest nietolerancyjna i ksenofobiczna. Przyjedź synu do Stolicy, to zobaczysz multi-kulti, czarnych , żółtych, arabów, wszystko co chcesz i jakoś pokój jest, bogactwo i rozwój, jak nigdzie w Polsce. Używaj mózgu synu w celu myślenia i tworzenia dobrobytu, a nie napędzanie strachu i agresji do innych. Chcesz, czy nie Polska się zmienia i wszyscy widzimy od 27 w jaka stronę, dobrą i pokojową.

[2016-05-29] Abemus
@Grot a ja Ciebie popieram w 200%. Ludzie to idioci i trzeba ich strzyc jak owce po wypasie. Ja robię to notorycznie i żyję jak pączek w maśle. Jak to powiedziano w Epoce Lodowcowej przetrwają tylko najsilniejsi. Lamusy i katole zawsze są ruchani w dupsko. Na tym polega ta zabawa w życiu, wierzysz w cokolwiek = dostajesz bolca. Nihilizm i do przodu, lub tam jakieś alleluja też może być.

[2016-05-29] SOWA
Atesita Duo-widać , że coś wiesz , ale nie do końca,papież według dogmatu jest nieomylny tylko i wyłącznie gdy przemawia Ex cathedra.Jan Paweł II podczas 26-letniego pontyfikatu tylko raz przemawiał Ex cathedra , mówił wtedy , że aborcja jest głęboko niemoralna, czyli według dogmatu w tej sprawie papież był nieomylny.Jeśli papież Franciszek przemawia nie z Ex cathedra to mówi to też jako człowiek i może się mylić.SOWA

[2016-05-29] szachownica
@Ateista Duo - akurat byłem na Mszy Św. - i akurat było czytanie listu św. Pawła do Galatów. Nie ma chyba lepszej i celniejszej odpowiedzi na twoje i modernistów mieszanie, niż słowa Apostoła: "Nadziwić się nie mogę, że od Tego, który was łaską Chrystusa powołał, tak szybko chcecie przejść do innej Ewangelii. Innej jednak Ewangelii nie ma: są tylko jacyś ludzie, którzy sieją wśród was zamęt i którzy chcieliby przekręcić Ewangelię Chrystusową. Ale gdybyśmy nawet my lub anioł z nieba głosił wam Ewangelię różną od tej, którą wam głosiliśmy - niech będzie przeklęty! Już to przedtem powiedzieliśmy, a teraz jeszcze mówię: Gdyby wam kto głosił Ewangelię różną od tej, którą [od nas] otrzymaliście - niech będzie przeklęty!" [Biblia Tysiąclecia]. Papież ma obowiązek nauczać wg Magisterium Kościoła, a Magisterium Kościoła jest tworzone w oparciu o zgodność z Ewangelią. Dogmaty muszą być oparte o Magisterium Kościoła, dopiero wtedy zyskują status nieomylności. I to jest właśnie sedno rozłamu, który wprowadza Franciszek, ponieważ łamie Magisterium Kościoła. To jest podstawa jego krytyki płynącej z samego serca katolickiej nauki i głównego nurtu, a nie z marginesu lub sekty, którą prymitywnie usiłujesz mi przypiąć na siłę. Wystarczy porównać nauczanie Jana Pawła II i Benedykta XVI, aby pojąć, że różnią się zasadniczo. Ślepe posłuszeństwo papieżowi jako szefowi instytucji pojmowanej świecko wg zasady "dyscypliny partyjnej" - o! - to nie jest mechanizm funkcjonowania KK. Dlatego mimo wszelkich kryzysów KK się odradzał - sięgając do wzorca - czyli Ewangelii. Pomijam kwestię, że wszelkie akty papieża maja moc wiążącą pod warunkiem, że papież podejmuje je będąc w stanie łaski uświęcającej. W przypadku Franciszka jest to rzecz przynajmniej do głębokiego namysłu. Jeszcze druga rzecz - wielu znawców prawa kanonicznego twierdzi, że wybór Franciszka był niekanoniczny i nie ma namaszczenia Ducha Świętego, zatem jedynym papieżem jest Benedykt XVI. Oczywiście - lewacy i krzykliwi moderniści będą się właśnie powoływali na instytucjonalną przykrywkę autorytetu papieża. Tymczasem to, co robi Franciszek, to propagowanie lewackiej "teologii wyzwolenia" potępionej przez św. Jana Pawła II. W dodatku Franciszek wyraźnie głosi fałszywe miłosierdzie przez akceptację grzechu. Jest to dokładnie to samo, co głosi lewacka fałszywa tolerancja, która zrównuje dobro ze złem, prawdę z fałszem jako równoważne. To właśnie jest sednem planu zniszczenia moralności i kultury przez NWO i wytworzenia z ludzi zatomizowanej masy, pozbawionej wszelkich własnych wartości i własnej oceny - następny etap to zapodanie odgórnych "wartości" serwowanych przez "wielkich braci". Żeby nie było: polecam do bardzo uważnego obejrzenia MERYTORYCZNY i FAKTOGRAFICZNY wykład Ks. Grzegorza Śniadocha - "Kościół walczący w służbie Chrystusa Króla" nt infiltracji i przejmowania KK przez modernistów i faktycznie masonerię, wykład wygłoszony podczas VII Kongresu dla Panowania Chrystusa Króla w Lublinie 30 kwietnia 2016 - rzecz jasna kongresu przecież stricte z głównego nurtu katolickiego w Polsce, nie jakiejś sekty. Polecam: https://www.youtube.com/watch?v=VlSQBHOAaog Powtarzam - wypowiedzi Franciszka i jego adhortacje budzą wielki poklask lewaków, a równocześnie największy sprzeciw tradycyjnego, JESZCZE głównego nurtu katolicyzmu, także samych wiernych - nurtu coraz jawniej piętnowanego i niszczonego przez modernistów spod znaku lewactwa i masonerii. Portal wolna-polska zamieszcza różne artykuły, istne pomieszanie prawdy, półprawd i fałszu - stąd czytać trzeba bardzo uważnie i weryfikować i analizować z wielką ostrożnością. Do takiej właśnie lektury i rozważenia MERYTORYCZNEJ i LOGICZNEJ ARGUMENTACJI Socciego zalecam względem artykułu http://wolna-polska.pl/wiadomosci/socci-o-pontyfikacie-franciszka-2016-05 Socci w argumentacji i analizie bazuje na Magisterium Kościoła i Ewangelii - to pisarz stricte katolicki. Ja od siebie dodam - w pontyfikacie Franciszka nie ma śladu encykliki "Dominus Jesus" Jana Pawła II [zresztą pod redakcja Ratzingera - przyszłego Benedykta XVI], która przecięła wszelkie próby fałszywego ekumenizmu i jasno wyraziła jedyny prymat Chrystusa-zbawcy i kościoła opartego o Ewangelie - inne kulty są jedynie droga prowadzącą do Chrystusa i Ewangelii jako jedynej drogi zbawienia. Kluczem w całej dyskusji i w jej rozstrzyganiu jest niezmienność nauczania Ewangelii - bez prawd relatywnych i zwodzenia instytucjonalną przykrywką "autorytetu" Franciszka, czy jego prerogatyw, które przecież wynikają ze spełnienia określonych warunków - a to jest co najmniej wątpliwe w jego przypadku. Katolicyzm i chrześcijaństwo w ogólności, to nie jest "Rok 1984", gdzie przed chwilą mówiło się jedno, za chwilę coś innego, co "wielki brat" akurat sobie wymyślił, nie obowiązuje "mądrość etapu" i prawda relatywna - to jest sedno sprawy. A "jedna światowa ekumeniczna i tolerancyjna na wszystko i dla wszystkich pseudoreligia" - to jest projekt NWO, który NISZCZY KK i całe chrześcijaństwo. ======================================================================== @Władek - jeżeli możesz pisać merytorycznie, to pisz. Jeżeli nie masz nic do powiedzenia poza uskutecznianiem pieniactwa - to siedź cicho. Z problemami do psychiatry - te forum to nie ten adres. ======================================================================== @Abemus - naiwny człowieku, sam sobie biedę fundujesz na przyszłość. A zapewniam - czas szybko płynie, zwłaszcza teraz. Wiedzą sąsiedzi jak kto siedzi - twoja wiarygodność jest zerowa. Nawet jeżeli pojedziesz na drugi kraniec Polski - to i tak zostaniesz zidentyfikowany i oceniony, bo struktury oddolne będą masowe. Myślisz, że jak "nagle się nawrócisz" i zaczniesz wygadywać gładko i gromko hasełka na nowe czasy jak wyszczekany politruk - to ci wszystko ujdzie na sucho i jeszcze na tym wypłyniesz w nowych czasach? Właśnie na takie ustawki i na takich tanich cwaniaczków za pięć groszy to Braun i inni budują struktury oddolne. Po to przerobiliśmy wszystkie lekcje historii przez kilkaset lat, żeby z nich wyciągnąć wnioski - DO KOŃCA. Swoją drogą - ostatnim zdaniem-"wrzutką" na siłę wpierasz zrównywanie nihilzmu i chrześcijaństwa - ma rację Braun, że teraz w tym sezonie obowiązuje "mądrość etapu" do propagowania przez NWO, żeby wszystkich wpychać do jednego worka - potem, w następnej fazie "mądrości etapu" ich się potępi jako "radykałów". Jesteś czytelny jak małe dziecko - a myślisz, że jesteś cwany... ======================================================================== @Piotraszak - no to GRATULUJĘ głębokiej wiary w asymilację i pokojowe współżycie z wahabitami i salafitami w Europie. Pytanie do negacji zasadności budowania na "16+1" [bo o to rozumiem tobie chodzi?] - jak ty sobie wyobrażasz REALNIE neutralizację Bośni, Albanii, jak nie przez strukturę wolnej federacji, w której BARDZIEJ OPŁACA się żyć zgodnie i prosperować - jak w Międzymorzu? A koszt warcholenia będzie zbyt wielki - bo reszta federacji wyrosłej z "16+1" będzie niemuzułmańska i przeważająca: bo nie dopuści do multi-kulti. Toż podawałem SPRAWDZONY przykład asymilacji - którego Eurokraci nie chcą ani widzieć, ani tym bardziej stosować [widać Jan III Sobieski - obrońca Europy BARDZO im nie w smak]: asymilacja polskich Tatarów przez Sobieskiego - oparta o czytelny EGZEKWOWANY układ stron. Co do Czarnogóry - 72% to prawosławni - muzułmanie to mniejszość 19%, z prawosławnymi nie widzę problemu, jak nie widzę go z Białorusią czy Grecją. To nie ma być UE z propagowaniem ateizmu i lewackiej "jedynie słusznej prawdy" - tylko dobrowolna federacja - powtarzam i będę powtarzał. Twoje bzdury wybielające protestantów [=USA] czy względem mordów Indian w Ameryce, czy ludności zwłaszcza Bliskiego Wschodu [to także kontynuacja "zasług" w tym względzie ludobójczej polityki Brytów] i w zamian oskarżanie...katolików, są równe co do zgodności z prawdą, co "jedynie słuszne" kolportowane powszechnie oskarżenia Polaków o faszyzm i Holocaust - taka sama narracja i to samo źródło ideowe. Zresztą - nt. lewackiej i protestanckiej propagandy i mitów "zbrodni katolicyzmu" pisałem dokładnie w 2015 i tam odsyłam. Polacy to nie zaścianek - jest internet nawet w zapadłej wsi. Granic nie ma - jazdy do Reichu i Holandii to normalka. Do Czech i Słowacji i Wegier też. Ja tam bywam i szczerze mówiąc, jak rozmawiam, to tam ludzie jeszcze ostrzej mówią, niż w Polsce, tym ostrzej, im bardziej na południe - ale ty jesteś na to ślepy i niczym wg jakiejś instrukcji tunelujesz i na siłę izolujesz Polaków jako wyjątki na tle "normalnej Europy i świata", wmawiając nam jakieś zaściankowości - gdy tymczasem postawa Polaków jest to NORMA zdrowej części populacji Europy, populacji, która prawidłowo reaguje zgodnie z elementarnym instynktem samozachowawczym. Więcej - byłem niedawno w Austrii, Grecji i Bułgarii i trochę w Rumunii - TAM to dopiero się mówi nt temat zidiocenia propagatorów lewactwa i multi-kultii...największa zmiana w Austrii - przedtem wszystko było "cacy" i jak z obrazka, teraz wyraźnie się przełamało - "cuda nad urną" tylko wygenerują jeszcze większe niezadowolenie ludzi, gdy władza w zaparte idzie pod prąd i wypiera rzeczywistość... Zresztą - 3 miliony młodych Polaków za granicą - i każdy mówi swojej rodzinie w kraju co i jak się dzieje w twardym realu na Zachodzie. Większą i pełniejszą bazę informacji z pierwszej ręki trudno sobie wyobrazić - prawda aż do bólu bez politpoprawnego bełkotu propagandowego - ot i wszystko. Coś mi się wydaje, że jesteś prymitywnym KODowcem, i to takim, co to lekcji nie odrobił. A w każdym razie dokładnie tak argumentujesz pokrętnie - wg tego profilu ideowego...więc co za różnica - to także do Władka... Ja staram się uratować wszystkich, ale na to ci ludzie muszą zacząć wykazywać elementarny rozsądek i instynkt samozachowawczy. Maja wolną wolę - ich wybór, ich decyzja, ich odpowiedzialność za siebie i rodzinę. Tylko tyle i aż tyle. W tym względzie nie ma "drugiej strony" - alternatywą jest przyszła jama grobowa. Co wyraźniej będzie widoczne - ale gdy będzie już sytuacja nabrzmiała - w ciągu przyszłej dekady. Tyle, że myśleć i przeciwdziałać ZAWCZASU i prewencyjnie trzeba już teraz. Inaczej skończymy bardzo źle - TERAZ Zachód jest podziwiany przez zakompleksionych "Euroentuzjastów", co to "nasz dom jest w Brukseli" - nie widzą, że Zachód odrywa ostatnie kupony "sreber rodowych", jedzie na kredycie i ustawce piramidy finansowej - tym większą będzie przeżywał zapaść - WŁAŚNIE dlatego, że teraz tak "bryluje" i jedzie na konsumpcyjnym narkotyku na kredyt - przebudzenie z tego - no właśnie NEUROTYCZNEGO snu będzie gorzkie - dla bardzo wielu - śmiertelne. Nie CZY tylko KIEDY? - wg mnie najbardziej prawdopodobny okres na nałożenie Wielkiego Kryzysu, Wielkiego Chaosu i potem III Wojny Światowej - okres 2028-2030. Dlaczego? - podałem dane, trendy i spinające je logicznie argumentacje. ======================================================================== @Stan49 -zresztą to do reszty "nowoczesnych" "postępowców też kieruję - co tu dużo gadać: krótka piłka - zapraszam was do składania wizyt w strefach "no go" i propagowania TAM swoich mądrości o tolerancji, pokojowym współistnieniu itd. Zwłaszcza w meczecie imamowi i wiernym na modlitwach. Ciekawe, jak będzie wyglądał wasz wykład nt. tolerancji dla ateistów, lewaków, ba, przynajmniej tolerancję dla osób stosujących w praktyce demokrację [zakazana w islamie jako sprzeczna z władzą kalifa]. Pogadamy PO wizytach - JEŻELI wrócicie... A jak wrócicie - to ciekawe JACY wrócicie? - czy aby czasem nie nawróceni na islam i wykrzykujący i nawołujący do dżihadu? Ciekawe - zwłaszcza socjologicznie - no i w konfrontacji WYNIKÓW takiego eksperymentu do zasad tolerancji i pokojowego współżycia w PRAKTYCE... Doradzam tylko kamerkę dla dokumentacji na Youtube... I powtarzam, jak już radziłem innym aktywistom: testament spisać PRZED wizytami... Drzewo poznać po owocach - test niezawodny... Gdyby ktoś argumentował [zresztą bez sensu], że te strefy nie są w Polsce - odpowiem - TYM BARDZIEJ - przecież ktoś z szanownych oponentów argumentował, że z dala widać lepiej i lepszy dystans... No i jak mawiał Bismarck - tylko dureń uczy się na swoich błędach, mądry uczy się na cudzych - a tych błędów i to zasadniczych Zachód ma do okazania i nauki dla nas aż w nadmiarze... Tych stref "no go" w Europie jest już coś około 1000. Co do organizacji masowej OT - to proces na lata. Im bardziej zacznie się robić w UE nieprzyjemnie, tym bardziej ludzie będą się nerwowo rozglądać za oparciem i stabilnością - w pewnym momencie tama "szczypania się" runie i ruch będzie masowy, i to mimo wszelkich wysiłków "wyśmiewaczy", którzy ze skóry wychodzą, by Polska i Polacy się nie obudzili i trwali w letargu i bezradności... Pisałem i powtarzam - wszystko czas pokaże - wrócimy do rozmowy i kto ma rację za 2,4,6,8,10 lat - czas szybko płynie, a tak - co dwa lata to widać WYRAŹNĄ różnicę i jest o czym porozmawiać - fakty mówią za siebie... Zresztą popatrzcie na świat w 2012, 2014, 2016 - to praktycznie 3 osobne światy, w których codziennością jest to, co w poprzednim świecie było nie do pomyślenia... Szachownica

[2016-05-29] szachownica
@Fan - powiedzmy ktoś drwi z czyjejś wiedzy. Niech będzie to drwina z wiedzy geologa - a drwina niech polega na tym, że ów nie potrafi literalnie przedstawić budowy geologicznej Ziemi - bo to cały czas się rozwija i jeszcze są sprzeczne teorie i wiele znaków zapytania. Jaki jest probierz do oceny tych drwin? Po pierwsze, jeżeli wiedza tego geologa pozwala już teraz na przynajmniej na częściowe wyjaśnienia pewnych faktów i związków, a także pozwala na rozwijanie badań, aby przypuszczenia zamienić w przyszłości w wiedzę - to drwiny i ironia są bez sensu wobec PRAWIDŁOWEGO PROCESU, dla którego drwiący i ociekający ironia osobnik nie ma żadnego lepszego zamiennika. Czyli ów drwiący osobnik to żywa ilustracja przysłowia "zamienił stryjek siekierkę na kijek"...a właściwie na pusta rękę... Geolog nie ma pełnej wiedzy, wiele jest znaków zapytania, ale mimo wszystko dysponuje realną wiedzą, którą bardzo często można przełożyć na twardą praktykę - np. przy odkrywaniu cennych kopalin - i tu już śmiechu i ironii nie ma - zwłaszcza od strony trzeźwego biznesu. Zatem potępianie i negowanie jego wiedzy jest delikatnie mówiąc, działaniem asekuracyjnym, co jeszcze żałośniejsze - jeżeli jest ze strony laika, który sam "ani mee, ani bee" - nic nie potrafi sensownie podać w temacie. Jak najbardziej jest sens wywołania cię do tablicy, bo tylko udowadniając błędność moich przewidywań i jednocześnie w to miejsce podając swoje - z logiczną argumentacją i faktami i trendami jako spójną całością - dopiero wtedy masz prawo do ironii. W przeciwnym wypadku twoja "ironia" jest tylko pustym błaznowaniem i piętnowaniem własnej niewiedzy. Co do prawdziwości moich przewidywań - czas pokaże - wystarczy poczekać. Nie upieram się przy datach na sztywno - a dlaczego? - już wyjaśniałem - bo to wynika z cech ciągu zdarzeń, a te można opóźniać i przyspieszać, blokować pewne ścieżki, forsować inne - ale wtedy zwykle następuje przejście do wyższego poziomu i tam gracze starają się nadrobić swój plan. Wg mnie NWO nie osiągnie zwycięstwa, aczkolwiek jest bardzo silne ze względu na olbrzymie zadłużenie świata, które to zadłużenie NWO samo planowo wygenerowało dla wrogich przejęć i wymuszenia "planów ratunkowych" opartych na modelu cypryjskim, greckim, ukraińskim - teraz widzimy model wenezuelski - rozpadu podstawowych funkcji państwa, utraty podstawowej stabilności ekonomicznej, utraty łańcuchów logistycznych dla zaspokojenia potrzeb podstawowych - zwłaszcza kluczowej podaży żywności. Teraz ludzie walczą ze sobą na ulicach o żywność, rabują sklepy i przechwytują ciężarówki z żywnością, wygrzebują też żywność ze śmietników. Utrata bezpieczeństwa osobistego, bezpieczeństwa rodzin, stabilności gospodarowania i groźba wzajemnego napadu powoduje rozpad społeczeństwa, utratę stabilności i synergii zbiorowej i pogłębia jeszcze chaos. Wenezuela jest względnie małym państwem - inne państwa Ameryki Południowej mogą jeszcze dość łatwo w geście solidarności i zwykłego pragmatyzmu, wygasić ten grożący pożar kryzysu dostawami żywności, wolontariatem i zbiórkami i pomocą jak przy klęskach żywiołowych. Ale jeżeli kryzys będzie dużo większy terytorialnie i ludnościowo - szanse opanowania maleją coraz bardziej - aż do krytycznej bariery, gdy chaos będzie przypominał samonapędzającą się reakcję łańcuchową. Podobnych przypadków upadku wg wariantu cypryjskiego, greckiego, wenezuelskiego czy ukraińskiego, syryjskiego - będzie coraz więcej - ale raczej na zasadzie "kryzys - zaprowadzenie ograniczeń NWO pod maską "pomocy" - potem pozorna stabilizacja - ale funkcjonowanie tych krajów już wg nowych "warunków gry" postawionych przez NWO rękami organizacji zbiorowych [finansowych, ale także zbiorowych - np. ONZ]". W ten sposób NWO zamierza nie przekraczać progu PRZEDWCZESNEGO chaosu - groźnego dla nich, dla ich planu, bo chaosu właśnie przedwczesnego i niekontrolowanego - gdy jeszcze zbyt mało ludzi i krajów będzie pod kontrolą "nowego porządku". Ja oceniam, że to się nie uda, ale przez to, że ta klęska NWO będzie niestety połączona z totalną zapaścią olbrzymiej części świata - zapaścią niekontrolowaną, chaotyczną, krwawą i wpychająca ludzi w zwierzęca walkę o byt o każdy kęs - na zasadzie "człowiek człowiekowi wilkiem". Pozornie absurdalnie - dla "wielkich braci" z NWO ta zapaść będzie TEŻ niechciana katastrofą, której boją się zresztą bez porównania bardziej, niż 99,99% nieświadomej lub naiwnej ludności świata. Włączając w te 99,99% także alterglobalistów, co to mają się za nosicieli "wielkich tajemnic" i za "bojowników z NWO i zbawców świata". Dlatego, gdy różni alterglobaliści zacierają radośnie ręce na myśl, jak się nawzajem zapewniają i upewniają, że "NWO niechybnie niedługo runie", to mnie włos się jeży na głowie, ponieważ ci naiwni i bezmyślni ludzie nawet nie pomyślą, co się wtedy stanie i jakie będą skutki dla świata owego "zwycięstwa nad NWO". Pewnie zrozumieją dopiero wtedy - jak zobaczą chaos i bezprawie na ulicach... To jak z zatonięciem statku - jak nie ma PRZYGOTOWANEGO nowego statku na podorędziu, to pozostaje zejść do szalup ratunkowych i tratew i zdać się na niepewny los w walce o przetrwanie. Niestety nawet z tymi tratwami - choćby improwizowanymi, ba! - choćby z samym myśleniem o takim ratunku jest teraz bardzo krucho...praktycznie brak takich głosów nawołujących do ZBIOROWEGO ZORGANIZOWANEGO PRZYGOTOWANIA. Bo co do tzw. prepersów - to powtarzam N-ty raz - jest to dzieciniada na krótkich nogach, która się nie ostanie wobec liczby bandytów w chaosie. Żaden super-Rambo, żaden "samotny wilk" - czy nawet samotna rodzina [choćby obwieszona bronią] - nie poradzi na liczbę - to już sprawdzono np. w Jugosławii. Tylko organizacja zbiorowa zapewnia stabilność i bezpieczeństwo - tu nie ma alternatywy. Niech przypadek Wenezueli najlepiej wyjaśni wszystkim, dlaczego tak NIEZBĘDNIE potrzebna jest stabilna PRZYGOTOWANA ZAWCZASU autonomia gospodarowania i jeszcze bufory zapasów - zwłaszcza żywności - od poziomu rodziny po państwo. I to najlepiej jako sprawy organizowane oddolnie, świadomie, przez rezygnację z niepotrzebnej konsumpcji na rzecz zaoszczędzenia środków do przygotowań na ciężkie czasy. Także wobec zapaści stabilności i bezpieczeństwa indywidualnego i zbiorowego w Wenezueli - to potrzeba masowej, zdyscyplinowanej OT jest oczywista - także [prócz ról już wymienianych w poprzednich wpisach] w przypadku klęsk żywiołowych, zwłaszcza klimatycznych, bo te wzrastają wyraźnie i coraz mocniej od lat 60-tych wg skrupulatnych zliczeń towarzystw ubezpieczeniowych. Szachownica

[2016-05-29] Gość
@szachownica Gratuluje wiedzy z pogranicza historii, filozofii, ekonomii i geopolityki. Czy mógłby Pan zarekomendować jakies ksiazki od ktorych warto zaczac intelektualna przygode "rozumienia swiata ekonomii i geoplityki". Chodzi mi o jakis taki kanon 3 do 5 ksiazek ktore otwieraja oczy i umysl. Ja wiem ze ze taka przygoda trwa latami i nieustannie ale warto jak z kazdym tematem zaczac od podstaw.

[2016-05-30] Victor
@Sowa nie rozumiesz słowa ex cathedra, tzn. każda wypowiedz papieża w kwestiach wiary, każda. "Za zgodą świętego Soboru nauczamy i definiujemy jako dogmat objawiony przez Boga, że Biskup Rzymski, gdy mówi ex cathedra - tzn. gdy sprawując urząd pasterza i nauczyciela wszystkich wiernych, swą najwyższą apostolską władzą określa zobowiązującą cały Kościół naukę w sprawach wiary i moralności - dzięki opiece Bożej przyrzeczonej mu w osobie św. Piotra Apostoła posiada tę nieomylność, jaką Boski Zbawiciel chciał wyposażyć swój Kościół w definiowaniu nauki wiary i moralności. Toteż takie definicje są niezmienne same z siebie, a nie na mocy zgody Kościoła. Jeśli zaś ktoś, co nie daj Boże, odważy się tej naszej definicji przeciwstawić, niech będzie wyłączony ze społeczności wiernych"

[2016-05-30] Abemus
Zobaczymy Szachownica zobaczymy, Polacy na historii nigdy niczego się nie nauczyli, świadczą o tym rządy od 1989. Są niby tacy mądrzy, a dają się robić, jak dzieci cały czas. Dziś sąsiad niby wie wszystko i tak go robią, jak chcą. Baje wypisujesz i swoje gorące pragnienia żarliwego katola i patrioty. Rzeczywistość jest inna. a po co jechać na drugi koniec Polski? Jak dojdzie do problemów zabieram majątek i olewam ten lewacki i nieszczęśliwy kraj, jak piszesz Michalkiewicz. Bić się za niego nigdy nie zamierzam. Adios i new life, tam gdzie lepiej Chiny, USA gdziekolwiek. CO do NWO to jakoś nie było ich przez ostatnie 2000 lata a papieże i ich nieomylność była porażająca. Jak bowiem inaczej przyjmować zabijanie ludzi w imię jezusa, wyprawy krzyżowe, inkwizycję. A moralnie pomoc hitlerowcom, ukrywanie pedofilii, agentury sb w kościele to już szczyt katolskiego chamstwa i fałszu. Ale tego już twoje nieobiektywne oko nie widzi. Żal mi takich ludzi,

[2016-05-30] Piotraszak
Nie jestem prymitywnym KOD-owcem, ale do ciebie Szachownica to chyba i tak nic nie dociera. Zafixowałeś się na wybiórcze postrzeganie świata i ludzi, a rzucając bezpodstawne inwektywy pod czyimś adresem czujesz moc i wylewasz swój jad, że w Polsce nie jest tak, jak chcesz. Oświecę ciebie, nie będzie tak, ponieważ w tym kraju mieszka zbyt dużo ludzi myślących odrzucających chorą nienawiść dla idei katolickiej. Nie zamierzam dalej z tobą dyskutować, bo wszystko, co potrafisz, to tylko wylewanie pomyj na ludzi z innym zdaniem. Poczytałem forum parę tygodni wstecz i jestem szczerze przerażony twoją megalomanią i niszczycielskimi poglądami. Ta strona stała się wylęgarnią quasipatriotów o niebezpiecznych poglądach. Jestem szczerze zawiedziony, bo ten blog był kiedyś wart czytania.

[2016-05-30] Fan
Odpowiem eksperymentem. Teza: szachownica to idiota lub dyletant. Dowód: "Wenezuela jest Państwem względnie mały" ?????? - 916 445 km², 33 miejsce na świecie; ludność 28 946 101, 39 miejsce na świecie. Dowód zakończony, teza udowodniona. Druga teza Szachownica nie wie co pisze lub czaszkę mu zagotowała wiosna. Dowód: Kondominium niemiecko-rosyjskie pod rządami żydowskimi na zlecenie USA. - A może za przyzwolenie Anglii, ku uciesze Francji, w imię wolnego Sudanu, aby rolnictwo Słowacji poszło w Tatry itd. Dowód zakończony, teza udowodniona. Polecam mniej wizyt na ostrym słońcu, a najlepiej wizytę u doktorka od głowy. Człowieku pogięło cię. Idż do spowiedzi.

[2016-05-30] Pit
@Szachownica – wielkie dzieki za Twoje analizy; wyrazy uznania i szacunek za poziom, prace wlozona w zdobycie informacji i ich przetworzenie; wynik daje do myslenia, budzi swiadomosc, poszerza horyzonty. Niestety nie wszystkim. Do panow ateistow pretensji o to, ze niewierzacy miec raczej nie mozna – wg Freuda juz w trakcie zycia plodowego rozstrzyga sie kwestia wiary w zycie po smierci. Takie miedzygeneracyjne przekazywanie ateizmu (i nie tylko). Poza tym to rzecz bardzo osobista i mysle, ze agresywnie w tych tematach operowac nie nalezy zadnej ze stron. Nawet jezeli jednak pozostac przy faktach namacalnych, organoleptycznie stwierdzonych dowodach naukowych to takowych dowodzacych braku istnienia Boga po prostu nie ma. Ateista uno, duo, tres i inni jako przedstawiciele cywilizacji, ktora nie jest w stanie poradzic sobie nawet z wirusem grypy, czy zwykla sraczka wiedza jednak, ze Boga nie ma. Tezsze od waszych glowy twierdzily, czy przypuszczaly inaczej,np.Albert Einstein „Bog nie gra w kosci“, czyli nie pozostawia nic przypadkowi. Urzadzenia do obserwacji kosmosu umozliwiaja zajrzec w niego, o ile sie nie myle, na odleglosc 93 miliardow lat swietlnych, predkosc swiatla to 300tys km/s – jak zbudujecie kiedys pojazdy, ktore beda rozwijac takie predkosci, obskoczycie cala ta okolice, wrocicie i powiecie – „bylismy, widzielismy, zmierzylismy no i naprawde nic, po prostu kamieni kupa i dupa, nic nie ma, zadnych cudow nie widzielismy, zadnych dowodow na egzystencje Wielkiego Kreatora nie znalezlismy“, to moze wywolacie u mnie lekka konsternacje. Poki co jednak nie mam szczegolnego zaufania do ludzi, ktorzy twierdza ze pochodza od malpy i egzystuja podobnie jak drzewa bananowe i ich owoce wylacznie dzieki ewolucji. Irytuje zacielkosc z jaka atakujecie chrzescijanstwo okreslajac je jako zacofane i mianem ciemnogrodu jednoczesnie zyczac sobie islamu, Arabow i czarnoskorych w Polsce charakteryzujac taki rozwoj sytuacji jako postepowy. Co oznacza taka ambiwalencja? Czyzby schizofrenie? Po lekturze wpisow np.pana „Success“, ktory jest prawdopodobnie dotkniety zaburzeniami uczuc wyzszych mozna tak faktycznie przypuszczac. Tak ogolnie to wasza antypatia musi dotyczyc w takim razie wszystkich na ziemi zyjacych nadzieja na zycie po smierci, nie tylko chrzescijan. Amerykanskimi Indianami i azjatyckimi buddystami tez tak gardzicie? Przy okazji postepu i rozwoju to kiedys przebywalem w pewnym kraju zamieszkiwanym przez czarnoskorych ludzi i obserwowalem rzecz nastepujaca - grupa 12 robotnikow budowala na plazy niewielka, prosta altanke z drewna (4 slupy + dach). Zajelo im to 14 (slownie: czternascie!) dni „pracy“ od switu do zmierzchu, autentyczne zjawisko… Mialem okazje naocznie przekonac sie, dlaczego Afryka dysponujaca gigantycznymi zasobami surowcow naturalnych przez minione 100 lat byla w stanie rozwinac sie jedynie w dziedzinie przyrostu naturalnego. Zwiekszyl sie on z 200 milionow do 1 miliarda i 200 milionow mieszkancow (w Europie plus chyba jedynie 100 milionow, liczby orientycyjne). Dla porownania Japonia natomiast, nie dysponujaca na swoich przeludnionych wyspach zadnymi surowcami naturalnymi, rozwinela sie po przegranej II Wojnie Swiatowej do 3.na swiecie gospodarki. Tyle, ze (w zaleznosci od metody pomiaru) IQ w Japonii wynosi miedzy 100, a 105, a w Afryce generalnie oscyluje miedzy ok.65-85 (w Europie 95-100). No to z jakiego kraju afrykanskiego zyczylibyscie sobie najwiekszego naplywu zasobow ludzkich do Europy i Polski? No koniecznie muzulmanskiego oczywiscie, bo to przeciez milowy krok naprzod na drodze rozwoju. Wybuduja wam predzej czy pozniej w okolicy meczet z minaretem i pierwsze wezwanie muezinna byscie swemu panu oddali czesc nastapi (w zaleznosci od pory roku) przy wschodzie slonca juz ok.4:30 i przez reszte dnia jeszcze tylko 4 razy. W niektorych meczetach z minaretami w Niemczech juz to funkcjonuje. Ze co, ze jak juz was obudza, to na spacer z psem wyjdziecie? No nie, niestety pies jak swinia to zwierze nieczyste, wiec nic z tego – psa miec nie mozna. Tak przy okazji – ceny nieruchomosci w takich okolicach wystrzeliwuja w kosmos (sarkazm), jak troche spadna i Niemcy juz wymra, albo uciekna to Eurarabowie tanio kupia i zasiedla. No co, nie przylaczycie sie do klubu? Nie ma takiej opcji – ewentualnie karane nawet smiercia. Krytyka – podobnie. No a moze jakies male zbeszczeszczenie koranu panie Darski? Tu mozna obejrzec (wylacznie dla ludzi z mocnymi nerwami) jak takie przypadki traktowane sa w krajach muzulmanskich - https://www.youtube.com/watch?v=kWSCgdF7zfE , https://www.youtube.com/watch?v=JXTc6I279wo Ze co prosze, ze rasista jestem?! Nie, realista. Uwazam, ze kazda rasa i nacja ma swoj charakter, mental, swoje miejsce na tej planecie i swoja droge. Chcecie poczytac globalnego rasiste? To prosze zaznajomic sie z pracami pana Thomasa P.M.Bartnetta. Jednego z czolowych amerykanskich geopolitycznych strategow i globalistow (pracownik Office for Future Strategies w Pentagonie, wykaldowca US Navy Academy, czlonek think tanka Wikistrats), ktory w swoich ksiazkach opisuje optymalna amerykanska strategie dla Europy mniej wiecej tak – osmieszyc i zniszczyc religie, zniesc granice panst, zniszczyc tozsamosc naordowa i instytucje rodziny oraz wychodowac w Europie nowa rase czlowieka o brazowym kolorze skory i IQ na poziomie 90 – za glupi zeby zrozumiec jak funkcjonuje system, ale wystarczajaco inteligentny by pracowac. W tym celu nalezy relokowac do Europy z krajow 3.swiata 1,5 miliona imigrantow rocznie. W kwestii tej relokacji to proponuje rzucic zainteresownym okiem na prace pani Kelly M.Greenhill p.t.“Weapons of Mass Migration: Forced Displacement, Coercion, and Foreign Policy“ – tytul mowi sam za siebie – masowa migracja, jako bron masowego razenia. Mieszanie ras to nie nowy pomysl p.Barnetta, pisal o tym juz w 1925 roku Austriak Coudenhove-Kalergi w swojej ksiazce „Idealizm praktyczny“ finansowany przez bankierow z Wall Street. No i co, dziala? Dziala! Jezeli nic sie nie zmieni, to za pare dekad nie bedzie po prostu Europy z cala jej roznorodnoscia narodow, nie bedzie Wlochow, Francuzow, Niemcow, Szwedow, Holendrow… Polakow jak juz odegraja swoja role tez. Ciekawa perspektywa? Chcecie posluchac innego rasisty? Pan Sarko w roli glownej https://www.youtube.com/watch?v=I8yaiN6ew_g (jak ktos zna francuski, to bylbym wdzieczny za potwierdzenie prawidlowosci tlumaczenia, bo zawartosc jest tak szokujaca, ze az trudno uwierzyc…)Szanowni POstepowi, nowoczesni i liberalni reszta globalnego lewactwa finansowanego przez G.Sorosa, poprzez jego fundacje Open Society, Open Border, Pro Asyl, Fundacje Batorego i inne kolka wzajemnej adoracji i jemu podobnych globalnych psychopatow– urynujecie na ziemie przesiaknieta krwia naszych bohaterow, ktorzy za jej obrone placili zyciem, na ziemie w ktorej leza kosci naszych przodkow! Po drugiej stronie barykady stoja patrioci, ktorzy maja na sztandarach wypisane „Bog, Honor, Ojczyzna“. Co jest wypisane na waszej teczowej fladze? „sex, drugs and rock&roll“? Jak widze takie figury jak te tutaj, profanujace hymn narodowy https://www.youtube.com/watch?v=dAX4vJiO9A to przecieram oczy ze zdumienia i zadaje sobie pytanie, czy to jakis wrodzony defekt genetyczny, czy nabyte zaburzenia psychiczne, jakies podswiadome tendencje samobojcze moze, zaburzenia postrzegania rzeczywistosci? Ktos tam wczesniej pisal, ze chcialby mieszkac w normalnym kraju takim jak Stany, czy UK – obywatelowi sie chyba z Disneylandem pomylilo, albo dociera do niego jeszcze jak w przypadku swiatla gwiazd obraz z przeszlosci. Jak by nie bylo - jezeli tacy z was liberalowie to uwolnijcie nas w koncu od siebie, wezcie przyklad z Donalda, pakujcie sie i wyjezdzajcie do jakiegos raju na ziemi, eurokalifatu francuskiego czy brytyjskiego. Ale uwaga - tam tez jeszcze sa patrioci, ktorzy nie zapomnieli skad pochodza i na czym chca budowac przyszlosc https://www.youtube.com/watch?v=02nLxNzIA9g&index=2&list=PL7EED8C96C536EDAF Szachownica nawiedzony, naprawde? Edward Snowden, Julian Assange tez nawiedzeni? Ach, nie wypada nie wspomniec o jeszcze jednym „nawiedzonym“ – JFK https://www.youtube.com/watch?v=cXuHq-k5LeQ Sami szalency dookola, tylko panowie oswieceni, nowoczesni, eurokolchoznicy zyja w doskonalym swiecie i maja monopol na prawde i recepte na swietlana przyszlosc dla Europy i Polski? Prawdopodobnie wiekszosc krytycznie tu komentujacych to ofiary tej gigantycznej i perfekcyjnie funkcjonujacej maszyny propagadnowej Hollywood sluzacej do prania mozgow, zostaliscie „skalifornizowani“ przez CNN, TVN, Axela Springera, Agore, itp. Dostarczaja wam codzienny update, gotowy opis rzeczywistosci zgodny z potrzebami waszych „pasterzy“, a wy to akceptujecie jako najprawdziwsza prawde. Macie jednak w kazdej chwili mozliwosc zaczac zadawac krytyczne pytania i sprawdzac system. Lepiej dzis obudzic sie z tego snu z uczuciem przynajmniej niesmaku, o ile nie ze skurczami wymiotnymi zoladka, niz jutro z reka w nocniku. Bo tak, jak pisze Szachownica system nie zmierza w dobrym dla nas kierunku. Co Z.Brzezinski mial na mysli mowiac, ze dzis latwiej zabic milion ludzi, niz ich kontrolowac? https://www.youtube.com/watch?v=GO2U9jJoWsM Moze w trosce o nasze zycia wprowadzaja wlasnie taka totalna kontrole, zeby nie musiec tych milionow zabijac? Komputery i programy NSA sa w stanie monitorowac i skanowac pod katem zawartosci wszystkie przesylane w calym tzw.cywilizowanym swiecie maile, smsy, wykonane polaczenia telefoniczne, wchodzic na twarde dyski waszych komputerow i telefonow, podsluchiwac, itd. System wie o was wiecej niz wy sami – programy okreslaja na podstawie waszych zachowan profil psychologiczny. Patrz np.NSA Data Center https://nsa.gov1.info/utah-data-center/udc-photo.html - to pamiec systemu https://en.wikipedia.org/wiki/Utah_Data_Center i tam sa zapisywane wasze sny i marzenia, orientacja seksualna i preferencje polityczne, strony internetowe, ktore odwiedzacie, maile, kontakty, zdjecia, hasla dostepu, stan konta, zakupy online, etc. Naprawde nikt nie wie, ze masz kochanke/kochanka, serio? I to ze wyslales CV do konkurencji to tez tajemnica…? Gdyby TW Bolek operowal w dzisiejszych czasach, to mialby tam wlasnie swoja „teczke“. Poza tym i tak pewnie ma, jak kazdy kto spelnia jakies kryteria. Jakie? Kto to wie, moze takie? http://www.foxnews.com/travel/2015/09/09/8-ways-can-end-up-on-no-fly-list.html To wszystko w ramach wojny z terroryzmem, prawda? Tej wojny, ktora zaczela sie 11.wrzesnia 2001 od wielkiego sukcesu 19 pasterzy koz uzbrojonych w nozyki stanleya, ktorym to bohaterskim pasterzom udalo sie przechytrzyc wszystkie sluzby specjalne i ominac wszystkie mechanizmy zabezpieczajace najwiekszego mocarstwa na tej planecie i wykrecic im takie rozne numery, ze na Manhatanie wierzowce w sasiedztwie „blizniakow“ sypaly sie w gruz ot tak, po prostu, z wrazenia ze blizniaki sie zawalily? https://www.youtube.com/watch?v=Zv7BImVvEyk Cala ta akcja to falszywa flaga. Powod do niekonczacej sie wojny z „terroryzmem“ i obejmowania pod nadzor i zarzadzanie coraz to nowych obszarow, ukladanie swiata pod swoje potrzeby. „Terrorysta“, oprocz tych autentycznych oczywiscie, jest kazdy kto sie nam nie podporzadkowuje, tak cale panstwa jak i jednostki. No ale wy jestescie po wlasciwej stronie i totalnie politycznie poprawni, wiec pewnikiem nic wam nie grozi. Ba! Moze nawet zostaniecie kims w rodzaju kapo w tym nowym obozie, a moze juz jestescie jakims ober-ekonomem w korporacji, albo moze cyber soldatem i walczycie na pierwszej linii frontu prapagandy np.na jakichs forach internetowych? W swietle powyzszego pytania zniecierpliwionych o rozwoj sytuacji na rynkach finansowych wydaje sie jakos mniej wazne, ale mysle, ze interesujacy jest fakt, ze w minionych latach tysiace milionerow z Europy przenioslo sie razem ze swoimi majatkami do USA. Dlaczego? Bo to dla bogatych miejsce bezpieczniejsze i atrakcyjniejsze od Europy. Nastepni juz sie zapowiadaja – jak UK nie wybierze opcji brexit – ze sie ewakuuja ze „strefy“. Wiec co? Rosnacy dolar i rosnaca Wall Street, do nastepnego krachu ma sie rozumiec. Poza tym p.Grzegorz opisal w swoich prognozach na 2016 sprawy obszernie i bardzo rzeczowo. Jeszcze bardziej szczegolowo dla posiadaczy abonamentu. @Garb – dzieci sie nie ma, za dzieci jest sie odpowiedzialnym i to juz od momentu poczecia. To roznica na jakim etapie zycia zamordujesz czlowieka? Czy 60-latka, czy 60-dniowy plod w lonie matki? No tak, ale system niestety taki, ze liczy sie tylko jednostka w wieku produkcyjno-konsumpcyjnym…Plody bez dochodow i staruszkowie z marnymi emeryturami nie maja wartosci, no ale „na szczescie“ mamy takie osiagniecia cywilizacyjne, jak aborcja i eutanazja, prawda? Balcerowicz gdyby wtedy mogl, to wprowadzilby taka eutanazje od razu, ale jego mocodawc a Soros byl na tyle humanitarny, ze to umieranie po-PRL-owskich emerytow rozlozyl mini emeryturami starczajacymi tylko na leki, albo tylko na art.spozywcze na raty. @Szachownica – piszesz, ze pulkownik KGB nie robi braciom Slowianom zadnej oferty przed szczytem NATO, co ma swiadczyc o jego zle woli wzgledem nas, Czechow, Slowakow. Moze Vladimir, czlowiek sluzb, wie wiecej niz my i takie oferty po prostu nie maja sensu? Myslisz, ze hegemon przypadkiem utracil kontrole nad swoja prowincja, nad figurami z prawej strony naszej sceny politycznej i teraz juz tak naprawde przejelismy ster? To bardzo optymistyczne zalozenie….Stawka jest za duza, a rzecz zbyt latwa do ogarniecia, zeby sobie pozwolic na takie bledy. Myslisz, ze Polske ominal potop imigracyjny dzieki wysokiej klasie „naszych“ politykow? Moze chodzi o to by nie demoralizowac narodu, ktory ma wystawic armie w wojnie oslabiajacej Rosje? Nie chce tutaj zakladac fanklubu Putina, ale przejrzalem sporo wywiadow z nim i mysle, ze to wysoce inteligenty i z kregoslupem moralnym przywodca z duza klasa. Nie dziwie sie, ze Rosjanie go kochaja – odzyskal im ich kraj po tym jak Jelcyn go tanio wyprzedal (w nowomowie sprywatyzowal). Zyczylbym sobie takiego przywodcy dla Polski, jeszcze lepiej moze jakiejs reinkarnacji marszalka…

[2016-05-30] szachownica
@Gość - poczytać i posłuchać na Youtube Michalkiewicza i Brauna. Posłuchać Bartosiaka - na jesieni wyda też książkę o geopolityce. Przeczytać "Wojnę o pieniądz" Hongbing Song t. 1 i 2, na jesieni ma wyjść t.3 - polecam. Żeby zrozumieć plany macherów NWO, polecam książki Brzezińskiego i Kissingera. Zwłaszcza "Strategiczną wizję" Brzezińskiego z 2011, która wprost wykłada plan dealu z Rosją dla okrążenia Chin. No i "Monsun" Roberta Kaplana - wyjaśnia, jaka jest waga geostrategiczna państw basenu Oceanu Indyjskiego. Ze świata finansów - "Śmierć pieniądza" Jamesa Rickardsa i także jego "Wojny walutowe". Ogólnie o ekonomii - "Ekonomia - instrukcja obsługi" Ha-Joon Chang. Także "Wielka depresja 2.0" Petera Schiffa. "Chiny światowym hegemonem?" Antoine Brunet i Jean-Pul Guichard - już stare, bo z 2009, ale dobre faktograficzne dla pokazania drogi wzrostu Chin do tego momentu. "Ekonomia sieci" Artura Śliwińskiego. "Europa mafii" oraz "Cichy pucz" Jurgena Rotha - to o ciemnym zapleczu macherów UE. Co do Polski - "Wygaszanie Polski" - praca zbiorowa, oraz kwartet autorów Andrzej Karpiński, Stanisław Paradysz, Paweł Soroka, Wiesław Żółtkowski i ich dwie prace: "Jak powstawały i jak upadały zakłady przemysłowe w Polsce" i "Od uprzemysłowienia w PRL do deindustrializacji kraju". Także konkrety w "Państwo Platformy. Bilans zamknięcia." autorzy Zybertowicz, Sojak, Gurtowski. Szachownica

[2016-05-30] bozo
dla @gościa od analizy polskiej mentalności podaję analizę niemieckiej mentalności w artykule: http://ndie.pl/coraz-wiecej-niemcow-ucieka-wegier-obawy-imigrantami/ Zamiast poświęcić swój czas na integrację to psują polską narrację swojemu prezydentowi. Nieładnie.

[2016-05-30] Pit
Korekta linku do nagrania pokazujacego grupe dewiantow zniewazajacych hymn narodowy: https://www.youtube.com/watch?v=dAX4vJiO9Aw

[2016-05-30] Gość
Fan, kultura obowiązuje i jak wchodzi się w udowadnianie tez, to trzeba to robić konkretnie. Udowodnienie zdania przytoczonego, cytuję: "Wenezuela jest Państwem względnie mały" w takim ujęciu jak Fan podał, nie jest żadnym dowodem, albo nie rozumiemy pojęcia "względnie", albo dobrana próba badań jest niereprezentatywna. Reszty szkoda komentować.

[2016-05-30] szachownica
@Fan - powtarzam: Wenezuela to kraj WZGLĘDNIE niewielki - WZGLĘDNIE = to znaczy w Ameryce Południowej i szerzej - w Ameryce Łacińskiej. Tam wielka to jest Brazylia mająca 8,5 mln km2 i 200 mln ludności, gdzie samo Sao Paulo jest megalopolis 20 mln ludzi. Średni poziom powierzchni i ludności to mają takie państwa Ameryki Południowej, jak Argentyna = 2,78 mln km2 i 42 mln ludzi albo Kolumbia = 1,14 mln km2 i 44 mln ludzi. Czy patrzmy na region - dla Wenezueli odniesieniem i partnerem w regionie - w ramach Ameryki Łacińskiej - jest Meksyk - prawie 2 mln km2 i 126 mln ludności. No i stąd ponawiam proste pytanie - jeżeli taki dość silny region Ameryki Łacińskiej nie ma zasobów ani zorganizowania się antykryzysowego, a właściwie prewencyjnego [kryzys w Wenezueli narastał od roku] - i region nie potrafi ugasić sam pożaru katastrofy humanitarnej WZGLĘDNIE MAŁEJ Wenezueli - to jak będzie wyglądał kryzys na większą skalę? - większą ludnościowo i obszarowo? Bo to jest zupełnie inna półka pod względem logistycznym... Co do negowania kondominium rosyjsko-niemieckiego pod żydowskim zarządem powierniczym dla zabezpieczenia mandatu USA - odsyłam do Brauna w książkach i na youtube. Merytorycznie, procesowo, historycznie - krok po kroku. Co do twojego upartego błaznowania w zaparte - Fan - marnujesz talent - polecam ci zatrudnić się w cyrku, przynajmniej będzie z tego jakiś pożytek, pod warunkiem, że twoje występy to będą gagi czysto mimiczne, bo myśl i mowa nie są twoimi atutami. Szachownica

[2016-05-30] Bakcyl
Nie wiem czy zaznajomiliście się z tekstami tego człowieka: http://przegladmilitarny.blogspot.com/, podam też 3 linki,które mogą co niektórych zaciekawić np o OT harcerzyków(gdyby ktoś nie czytał pozostałych artykułów): http://przegladmilitarny.blogspot.com/2016/05/tworzenie-nowych-armii-dywizji-brygad-i.html, http://przegladmilitarny.blogspot.com/2016/05/ot-zwyciezya-koncepcja-harcerzykow.html, http://przegladmilitarny.blogspot.com/2016/03/prywatne-armie-szalenstwa-ciag-dalszy.html

[2016-05-30] szachownica
@Pit - problem z Putinem jest taki, że nie wiadomo, kto za nim stoi w cieniu. Na pewno specsłużby - pytanie jaki mają zasięg? Gdzie jest ich źródło decyzyjne? Każda decyzja jest poprzedzona szczegółowymi analizami - w istocie wygląda na to, że decyzje podejmuje, a przynajmniej wypracowuje pewien zespół, sztab. Pogłoski o jego śmiertelnej chorobie może są prawdziwe, a może spreparowane. Tak czy tak służy to władzy Kremla - bo reszta świata bardziej boi się władzy człowieka gotowego na wszystko. Putin jest bardzo skupionym człowiekiem, bardzo zrównoważonym i chłodnym, jeżeli grozi Polsce "atomową pustynią" ustami Żyrinowskiego albo przez własne oświadczenia [jak względem "Tarczy"], albo grozi Danii wzięciem na "atomowy celownik" - to są to akty emocjonalnie przygotowane i wyreżyserowane i przekazy bardzo skalkulowane dla wywarcia odpowiedniego efektu. To jest mocno zmodyfikowana taktyka przejęta od Izraela, tzw. skalkulowana taktyka "wściekłego psa", który jest odbierany jako nieobliczalny i którego się przez to wszyscy boją. To raczej taktyka "zimnego brytana", którego tym bardziej się boją, im ciszej warczy i zastyga w bezruchu - jakby tuż przed atakiem. Zresztą - nawet gdyby Putin naprawdę był śmiertelnie chory - czeka w kolejce cały szereg dublerów, już teraz dokładnie sformatowanych i przygotowanych do pełnienia wyznaczonej roli. To w sumie tylko kwestia charakteryzacji i aktorstwa wysokiej klasy. Putin jest pewną "namacalną" personifikacją dla narodu - to swoista instytucja i gwarant bezpieczeństwa i stabilności - wg tamtej kultury - opartej na sile i dominacji, ale może po raz pierwszy - z jednoczesnym liczeniem się z głosami samych Rosjan i prawdziwym dbaniem o Rosjan. Nawet nie z przyczyn moralnych - ale ponieważ po raz pierwszy w historii Rosji brakuje Rosjan, zwłaszcza etnicznych - i ten krytyczny zasób strategiczny jest po raz pierwszy dostrzegany i szanowany jako cenny i trudniejszy do odtworzenia lub poświęcenia, niż np. czołgi, których w składnicach mają oficjalnie ponad 20 tys T-72, T-64 i T-80. Przedtem było na odwrót - było powiedzenie: "ludzi u nas dostatek, za to maszyn mało i o nie trzeba dbać"... Dlatego za czasów kolektywizacji stalinowskiej, za awarię ciągnika zawsze ktoś odpowiadał jako "sabotażysta" - kulą w łeb lub minimum łagrem. Teraz się zmieniło, ludzie to czują, w zamian władza ma maksymalne poparcie etnicznych Rosjan - niemal 100%. Ale to jest tylko pół prawdy - Hitler też bardzo dbał o naród, socjał, demografię - bo potrzebował tego zasobu do wojny. Na pewno Rosja podjęła grę o najwyższą stawkę i ciągle podnosi tę poprzeczkę. Podejrzewam, że sternicy Kremla wiedzą bardzo dobrze, że Rosja coraz bardziej odstaje w wyścigu technologicznym i ogólnie w rozwoju. Akceptują to - bo postawili na analog planu NWO. NWO świadomie nieodwracalnie postawiło na rozwój sfery finansowej kosztem sfery realnej produkcji i rozwoju - by przejąć świat głównie drogą finansową i raczej na końcu - militarną. NWO uznało, że zanim osłabną wskutek spowolnienia rozwoju, które wywołali - zdążą opanować świat. Natomiast Rosja też postawiła na dominację kosztem rozwoju - ale od razu na maksymalizację siły militarnej - i to budzi moje przerażenie. Z dwóch względów - będą grali naprawdę ostro i bezpardonowo, a po drugie - wydaje się, że albo zdecydują się na końcową konfrontację z NWO - konfrontację właśnie militarną - albo niestety i co rzecz gorsza - sami szykują się - lub są szykowani - do bycia właśnie tym "militarnym mieczem" NWO - do ostatecznej rozprawy z Chinami. W tym drugim przypadku całe to przeciąganie liny z USA to tylko zewnętrzny wyraz walk frakcji NWO, obsadzających różne "zasoby siły ekonomicznej, finansowej i militarnej" - a dla świata odgrywany jest jedynie teatrzyk "przeciwstawnych sił" i "walki z NWO" a la Putin i Rosja. Tak patrząc na 16 lat rządów Putina - najpierw ustabilizował kraj, zapewnił wzrost poziomu życia do nader godziwego, w ten sposób zjednoczył naród, kupił jego wdzięczność i zaufanie i teraz może ten naród wykorzystać do swoich celów - a raczej celów sterników Kremla. Patrząc w czasie w dłuższym kawałku czasu - niezwykła kariera wystawionego przez specsłużby pułkownika Putina jako premiera-prezydenta FR, zaczęła się dziwnie zbieżnie i poprzedzająco względem początku niekończącej się wojny z terroryzmem - wojny oficjalnie ogłoszonej z wielkimi fanfarami wraz z ustawką akcji WTC 2001. To wygląda na wielotorową realizację planu NWO, w którym Rosja dostała przeznaczoną rolę - rolę długofalową "końcowego egzekutora militarnego". Inna rzecz - że samo NWO ma zaciekle walczące o prymat i podział "torta" frakcje bezwzględnych graczy ze ścisłego grona "wielkich braci" - to przypomina zapewne stado buldogów walczących pod dywanem - jak za czasów KC - a my z tego nic praktycznie nie widzimy, jedynie objawia się to zewnętrznie i pośrednio przez konflikty, kryzysy, wojny i nieraz dziwne układy i sojusze międzynarodowe i ekonomiczne. Trzeba niestety zakładać najgorszy wariant "Rosji walczącej z NWO" jako ustawki dla publiki i Rosji faktycznie jako "zakapiora-sołdata NWO" od najbrudniejszej końcowej "roboty" - militarnej i na wielką skalę na gigatrupy. Nie mówię, że tak jest - ja nie wiem - mówię tylko i aż, że to jest możliwe. Modernizacja armii FR była ustawiona terminem na 2020 - na pewno ta data nie była wzięta z sufitu. Zbrojenia przedwczesne są złe, bo ma się dużo sprzętu, który użyty zbyt późno jest przestarzały. A teraz sprzęt szybko staje się przestarzały. Natomiast spóźnienie się z programem modernizacji to jeszcze większa katastrofa - armia nieprzygotowana, w trakcie niedokończonego przezbrojenia, nieraz na etapie dopiero prototypów - stare uzbrojenie zwykle zatrzymane w rozwoju, a nowego jeszcze nie ma. Niestety ta data 2020 końca moernizacji armii FR dziwnie zbieżnie wygląda mi z datą pierwotnie planowaną przez NWO dla zakończenia fazy finansowego przejmowania świata [tak to wyglądało przynajmniej w różnych przeciekach nt NWO jeszcze z zeszłej dekady - że plany są naszykowane na fazę finalną na rok ok. 2020] i przejścia od fazy finansowej do ostatecznej fazy "dokończenia" - czyli fazy militarnej rozprawy z Chinami. Wiem, że to na pierwszy rzut oka i wg standardowej kalki wygląda wszystko bzdurnie, a przynajmniej nieprawdopodobnie - niestety zasada ostrożności i przykłady z historii, wszystko razem każe rozważać nawet pozornie niedorzeczne scenariusze dla odkrycia realnych zamierzeń graczy. Na działania NWO jest jedna rada - odciąć się od systemu maksymalną autonomicznością gospodarowania na każdym poziomie, suwerennością własnej waluty, ale to wymaga dla skuteczności - działań przynajmniej na poziomie autonomii państwowej. Tak samo zbroić się po zęby, odstraszająco względem agresora - w układzie koszt-efekt, ale to też wymaga działań dla skuteczności - przynajmniej na spójnym poziomie danego państwa. I druga rzecz - tworzyć sojusze regionalne, dające prostą multiplikację siły i zasobów - i potem synergię ekonomiczną i polityczno-militarną ze współpracy i podziału ról. Czyli - dla jeszcze większej autonomii i jeszcze większego efektu odstraszania. Stąd i reindustrializację Polski i nakierowanie gospodarki na innowacyjność i program modernizacji WP mam za dobre kierunki względem tych wymagań - dla stworzenia warunków ku skutecznemu przeciwstawieniu się NWO. Oczywiście - to musi być zrobione dobrze i autonomicznie, "my dla nas samych" - bez obcych paluszków macherów, inaczej wyjdzie karykatura i wydmuszka bez siły potrzebnej przeciw NWO. Tak samo tworzenie bloku regionalnego pasa Europy Środkowej jest korzystne, jeżeli będzie właśnie potraktowane i zrealizowane pod kątem stworzenia zbiorczej suwerennej siły ekonomicznej i polityczno-militarnej, odpornej na NWO. Jak zwał, tak zwał - musimy to robić, bo alternatywy nie ma, a czy zrobimy na bazie V4, czy na bazie odtwarzania I Rzeczpospolitej, czy na bazie "16+1", czy na bazie propagowania Międzymorza, czy na każdym z tych projektów po trosze - ważne, aby to kiełkowało i rosło i się spajało. Partnersko i na zasadzie gry o sumie dodatniej - bo wtedy będzie stabilne, trwałe i rozwojowe. Dlatego różni prześmiewcy "16+1" lub Międzymorza, są jak ludzie, a raczej jak bezmyślne głupki od pustego i asekuracyjnego wytykania i wydziwiania, którzy z rękami w kieszeniach drwią na tonącym statku z tych, co pompują wodę lub zbijają tratwy ratunkowe.... Wtedy - tzn. po zbudowaniu autonomicznego państwa i bloku - dla Chin i dla Indii i dla ASEAN będziemy graczem wartym wszelkiego zainwestowania i układów i wspierania na wielką skalę w grze globalnej - a wtedy przejdziemy do nowej fazy "doładowania" wzrostu siły i synergii przeciw NWO - i być może o to właśnie chodziło i chodzi np. strategom Chin od 2011 roku, gdy wtedy, po 55 martwych dyplomatycznie latach sami - wbrew protokołowi i świadomie łamiąc tak pielęgnowany prestiż Państwa Środka - zniżając się pierwsi do małego państwa w Europie położonego w pewnym kluczowym geostrategicznie miejscu - zjawili się w Warszawie i podpisali najpierw porozumienie cywilne o strategicznej współpracy, a za rok porozumienie wojskowe. Sądzę, że za pokolenia ta data i to wydarzenie będą oceniane w historii jako "przełomowe odwrócenie wiatru"...który wiał nam w oczy po Jałcie III od 17 września 2009. I to moim zdaniem będzie oceniane tak nie tylko w Polsce - ale w całym regionie. Ale - czas wszystko pokaże. Szachownica

[2016-05-31] szachownica
@Pit - jeszcze jedno - hegemon musiał dokonać wymiany Prusko-Ruskiej Odnowy na rzecz Pisu. Na pewno ma wiele nagrań "taśm prawdy" w zapasie. Do odpowiedniego dyrygowania. Tyle, że pewien próg zmiany i uświadomienia został przełamany - jeżeli nie damy się wciągnąć w wojnę wewnętrzna i zewnętrzną - to po zbudowaniu odpowiedniej siły ekonomicznej i militarnej - możemy realnie urwać się z łańcucha Waszyngtonu. PIS nie był a wyborem, bo Jarek pamięta brata, a Polacy zdradę 2009 i Smoleńsk, ale "wielcy bracia" nie mieli nic innego do dyspozycji i teraz "odpowiednio" profilują nowy projekt Polski. My naprawdę jesteśmy na krańcu projekcji siły i kontroli USA, które słabną i jeszcze nieodwołalnie docelowo tak czy tak będą musiały wyjść z Europy. Stratedzy zza oceanu doskonale to widzą i dla zabezpieczenia swoich interesów ZAWCZASU chcą wygenerować i po sobie pozostawić "pas ognia" państw Europy Centralnej, wciągniętych w konflikty wojenne, najlepiej z Rosją i też z sąsiadami, "pas" rozdzielający Rosję od Niemiec - i gwarantujący, że słabe i podzielone i wyniszczone wojną kraje "pasa ognia" Europy Środkowej, nie zerwą się z łańcucha, bo będą wg zasady "dziel i rządź" uzależnione od USA. W ten sposób Waszyngton zabezpieczy się przed groźbą powstania konkurencyjnego imperium Moskwy i Berlina od Lizbony do Władywostoku, zapewni sobie w negocjacjach z Rosją nacisk wojennym "kijem" CUDZYMI RĘKAMI i CUDZYM KOSZTEM i CUDZĄ KRWIĄ, zabezpieczy też - też dla nich "bezkosztowo" - utrzymanie hegemonii i projekcji siły w tym regionie - jako zawsze gotowej i chętnej darmowej bazy dla wojsk USA w kluczowym geostrategicznie obszarze styku Europy i Azji - bo tak oni widzą nasz rejon - niezależnie od "oficjalnej" geografii, która Azję lokuje za Uralem...notabene taki sztuczny rozdział i przesunięcie granic Europy został nakazany przez carycę Katarzynę ukazem, a potem konsekwentnie wskazany kartografom i geografom "jako właściwy" i jednocześnie bardzo suto opłacony w wydaniach na całym świecie celem "unowocześnienia" obrazu świata - po to, żeby teren Rosji, od starożytności Herodota niezmiennie lokowany i identyfikowany jako część Azji - sztucznie "przesadzić" tym sposobem i dopiąć do Europy. Proszę sprawdzić. To się nazywa "zarządzanie percepcją" - jak widać, już w XVIII w. byli spece od takich finezyjnych operacji prania mózgu...Dodatkowym bonusem dla NWO będzie likwidacja projektu "16+1" i załamanie projektu lądowego jedwabnego szlaku... Szachownica

[2016-05-31] Adler
Pan Michalkiewicz przy ogromnym szacunku do jego wiedzy i przenikliwości, trochę przesadza z tymi znakami i Żydami. Widzi ich w każdej decyzji kogokolwiek z rządzących i wszędzie ich interes wietrzy. Oczywiście w większości ma znakomitą rację i jest naprawdę świetny, ale odrobinę się zatraca w tym poszukiwaniu żydowskich macek w każdej dziedzinie życia.

[2016-05-31] Ateista Duo
@Pit ja nie twierdzę, ze boga nie ma, tylko, ze brak dowodów na jego istnienie. Z całą pewnością nie ma boga katolskiego, bo ta religia, jak każda inna pochodzi ze strachu ludzi przez niebezpieczeństwem i śmiercią oraz chęcią władzy nad ludźmi. Ktoś kto zna choć trochę biblię, torę, koran, wie doskonale, ze są bardzo niespójne i przekłamane. Jak coś jest już nagięte na maxa, to się wymyśla interpretacje i jest ok, lud z ciemnogrodu wierzy. Być może istnieje siłą sprawcza, ale bóg, który słucha modlitw ludzi i każe im się spowiadać, to już ostra aberracja. Zakoduj w końcu, co pisze od miesięcy, każda religia to ściema i zło. Islam przoduje dziś, ale katolstwo robiło to przez 1600 lat, a 1400 intensywnie. To, że podważasz ewolucję. to już szczyt głupoty, stawiający cię w grupie starego Giertycha. Putin idolem twoim? Człowiek z moralami i dobry wóz kraju? Jedź i zobacz Rosję poza Moskwą i Petersburgiem to się cofniesz 100 lat, dosłownie. Polecam każdemu. Jak ludzi posłuchasz i jak wierzą w propagandę dobrego wujaszka Wladimira, to nie uwierzysz po prostu.

[2016-05-31] Bald
Szachownica co z tymi Bałtami, dlaczego ich nie można obronić?

[2016-05-31] Grot
Szachownica, ja nie muszę uciekać nigdzie, bo moi sąsiedzi mnie uwielbiają. Wystarczy być miłym do ludzi, i ich komplementować, a robić swoje i mieć ich w dupie. Z tobą też bym się w realu nie kłócił, bo po co mi wróg. Przytakiwałbym i popierał i się kolegował na wszelki wypadek. Tak mam wielu znajomych na niepewne czasy. Ludzi to tępe istoty i łatwo je wywieść w pole. Także jeśli dojdzie do scenariuszy opisywanych przez ciebie i tak będzie o kogo dostać pomoc, a potem się odbudować na tym, co oni zaoszczędzili. Prośba, litość, strach, groźba, ostre czyny i masz, co chcesz. Cwaniaka nie pokonasz, w powstaniu warszawskim tacy przetrwali, listopadowym i wielkopolskim, a naiwniacy ginęli. Możesz pisać, co chcesz, prawda jest inna, dobro nie zwycięża, jak w filmach. Zresztą jak dobrze lawirujesz to ludzie nic nie wiedzą. ja np. latam na wakacje co 2-3 miesiące, a sąsiadom sprzedaje tekst, że służbowo zapieprzamy z żoną, bo takie czasy, żeby coś mieć trzeba po nocach pracować i kilometry po kraju i zagranicy robić. Łykają niesamowicie. Ostatnio sąsiad do mnie mówi,: stary jeż w końcu na urlop, bo się zarżniesz, a ja 3 dni temu wróciłem z Tokio. Można? Można.

[2016-05-31] RODEK
Grot-Człowieku myślę , że twoi sąsiedzi nie uwielbiają ciebie , tylko twój wyreżyserowny kłamliwy i obłudny obraz jaki chcesz im przedstawić, coś na miarę obrazu dwie twarze Greja.Człowieka zawsze da się oszukać , masz na to swoje sposoby{szatan dokładnie cię pouczył jak zdobyć coś lub wszystko kosztem bliźniego) , ale Boga nie oszukasz i z czasem jak minie ci młodość ,zdrowie i przyjdzie czas na chorobę i samotność wtedy nawet szatan się od ciebie odwróci ,który dziś wszystko ci daje ,bo wszystko co chciał od ciebie zdobył a ty będziesz dla niego deserem.Ty nie masz żadnych znajomych na niepewne czasy , tylko ci się tak wydaje , w ostatecznym rozrachunku poniesiesz klęskę , będzie płacz i zgrzytanie zębów a wszyscy których oszukiwałeś i których kosztem żyłeś nie podadzą ci nawet kropli wody , bo po tamtej stronie dla szubrawców i obłudników litości nie ma.Dzisiaj jesteś anonimowy ,ale po drugiej stronie się spotkamy i dokładnie będziemy wiedzieli kim dla siebie jesteśmy i jeszcze kolejna sprawa, nie wspominaj o Powstaniu Warszawskim w którym ginęli najlepsi z najlepszych również moi wujowie lat 17 i 16 ,wyszli o 13 z domu mówiąc matce , że zaraz wrócą, nigdy ich już nie zobaczyła ,takiego cierpienia obłudniku jeszcze nie zaznałeś , nie masz pojęcia co to znaczy stracić pięciu synów w jednej wojnie.Tylko na zewnątrz jesteś być może błyskotliwy , ale dusza czarna , zgniła i śmierdząca , czy zaczynasz już czuć ten smród czy jeszcze nie.Jeśli nie to już wkrótce go poczujesz a może najpierw poczują go ci których oszukujesz.Myślę , że masz duże kompleksy wynika to z twojej próżności chwalenia się podróżami i miastami które odwiedzasz , mały człowiek ,małe sprawy,oszukujesz sąsiadów nawet wtedy gdy nie musisz tego czynisz ,co za smród. RODEK .

[2016-05-31] SOWA
Victor-Nieomylność papieża nie wynika z Jego osobistych przymiotów ,ale jest darem od Boga.Jest łaską stanu.Stanowi właśnie jeden z przejawów nieustającej obecności Ducha Świętego w kościele i manifestację Najwyższego pasterza i Głowy Kościoła-Jezusa Chrystusa .Nieomylność ta, wbrew temu co się powszechnie uważa , zarezerwowana jest TYLKO do rozstrzygnięć w kwestiach wiary i moralności .I TO PODAWANYCH EX CATEDRA, czyli w nauczaniu uroczystym bądź zwyczajnym, gdy Papież naucza jako Głowa kolegium biskupów.Przywilej ten nadany jest przez Chrystusa Św.Piotrowi(zob.Łk 22,31-32); obietnica osobistego wstawiennictwa Chrystusa i wynikający z niego nakaz "utwierdzania braci",przynależy także następcom- ks Józef Pierzchalski SAC . SOWA

[2016-05-31] szachownica
@Grot - jedziesz na zasadach starego świata, który daje możność lawirowania cudzym kosztem. Ale ja mówię o przyszłym świecie, w którym nie będzie jazd do Tokio, bo komunikacja pierwsza zamrze, zresztą osobne pytanie, czy Tokio będzie i nie tylko Tokio - bo dla wielkich aglomeracji czasy przyjdą bardzo marne. Większość ludzi - jakieś 99,99% - będzie przypięta albo do danego regionu, bardzo lokalnie, albo będzie zmobilizowana w organizacjach, w których cwaniacy kończą w batalionach karnych. Kto nie pracuje - ten niech nie je - każdy za siebie i swoją rodzinę będzie tyrał. Po chrześcijańsku - jak mówił Apostoł - radzę UWAŻNIE przeczytać przynajmniej Nowy Testament, żeby nie było zdziwienia, zwłaszcza dla cwaniaczków, że nikt nie spieszy się nabrać na ich tanie branie pod włos i zaklinanie na "chrześcijańskie miłosierdzie" w stylu Angeli i Schultza. Widziałeś może cwaniaków w wiosce indiańskiej? Nie - bo sytuacja jest przejrzysta, a życie trudne, każdy pilnuje twardo swego, nie ma ślizgania na cudzym karku - a jak ktoś warcholi - to go się wygna i po kłopocie. Może powiesz, że np. czarownik to cwaniak? Nic z tych rzeczy - od nich najbardziej wymagano konkretów i znajomości fachu - jak ktoś chory, nie było zmiłuj się, jeżeli był nieskuteczny - czarownik pierwszy był na widelcu do wygnania, a nowego brano z sąsiedniej wioski tego samego plemienia. Po to czarownik miał ucznia, albo i dwóch - najpierw musiał swoje odterminować i się sprawdzić. A może wódz to fucha dla cwaniaka? - też nie - tam się słucha go, jeżeli jest dobry i się sprawdza, czyli jest pełna miska i bezpieczeństwo i myślenie do przodu na trzy kroki, a jeszcze jest rada starszych i najpierw trzy razy temat sprawdzą i przetrawią. Kłania się twarda rzeczywistość - jak to mówią, w praniu wszystko wychodzi niezawodnie. To nie będzie jakieś "reality show" ustawionego "survivalu" a la wyspa pod kamerami i z kołem ratunkowym - zero koła ratunkowego, wszystko samemu do końca i bez asekuracji, więc każdy zasób pilnie strzeżony i pięć razy oszacowany, nim go się użyje. Miejsca dla pieczeniarzy i złotoustych gawędziarzy nie będzie - chyba, że po obieraniu ziemniaków będzie miał przydzieloną rolę opowiadania bajek na dobranoc dziatwie - pod kontrolą rzecz jasna - czy się sprawdza, bo jeżeli nie... Swoją droga postawa Grota dużo mówi, jaka jest różnica między deklarowaną "gładką" poprawnością i generalnie słodkimi politpoprawnymi hasłami służącymi oficjalnie i na pokaz w relacjach "nowoczesnego" świata, a realem - czysto instrumentalnego przedmiotowego traktowania ludzi. Stąd uważam, że ci co to najbardziej promują polipoprawne słodkie hasełka, sami nimi najbardziej gardzą, a jedynie chcą w ten sposób wziąć pod włos i zmanipulować innych - traktowanych jako głupców. Swoją drogą - jaki egoizm i wzajemne wojny non-stop na "wykiwanie się" muszą być w kręgach decydentów NWO i ich frakcjach zawiadujących danymi obszarami, czy zasobami... - nie mówiąc o zimno podejmowanej fizycznej eliminacji tych "niewygodnych"... Każdy kij ma dwa końce - tam każdy walczy z każdym, a pozorna zgoda to tylko zwodnicza powierzchnia mętnej wody, w której kotłują się drapieżniki, gotowe rozszarpać krwawiącego lub osłabionego KONKURENTA. I dlatego NWO - prócz siły finansów, wpływów i mafijnych układów, prócz prywatnych armii a la "Black Water", czy zawłaszczenia specsłużb, systemów inwigilacji, prócz sterowania marionetkami polityków i robienia przez nich "dziel i rządź", kryzysów i wojen - jest też słabe i wewnętrznie skłócone i ostro zantagonizowane - jest kolosem na glinianych nogach, który ginie, jeżeli napotka na zorganizowany świadomy powszechny opór i zsynchronizowane działanie przez odcięcie się od chorego systemu finansowego i przez oparcie się w to miejsce na dobrach realnych z jednoczesnym budowaniem synergii współpracy - w miejsce "dziel i rządź". NWO to są ludzie, jak włoska mafia, o której jest powiedzenie, że kochają pieniądze i władzę bardziej, niż własne dzieci, dlatego zwykle nowy szef, to syn, który zabił ojca. Krótko mówiąc - to są żywe trupy, wraki i popiół - a na zewnątrz WŁASNIE DLATEGO epatowanie PROTEZAMI: bogactwem, blichtrem, władzą, "znajomościami" itd. Ludzie pokroju Grota specjalizują się w pokazywaniu tylko jednej strony - konsumpcyjnego blichtru - w domu przyszłego wisielca nie mówi się o sznurku - czyli o PRAWDZIWYCH relacjach międzyludzkich, samotności, poczuciu wewnętrznego opuszczenia, syndromie mentalnej studni otoczonej wilkami, poczucia, że obecni "wielcy przyjaciele" znikną przy pierwszej biedzie. Nie mówiąc o sytuacji, gdy deska grobowa coraz bliżej, a rachunek z żywota bardzo kiepski i generalnie bardzo kiepskie perspektywy - bo albo "wyznaje" ateizm i wtedy boi się pustki końca - albo coś jednak się tli co do wiary w życie pozagrobowe - ale tu w najlepszym razie sam siebie oszukuje i łudzi, że "jakoś to będzie"...w najlepszym razie. Każdy kij ma dwa końce - ja twierdzę "tylko i aż", że w trudnych czasach ludzie i społeczeństwo zdadzą egzamin ze współdziałania, solidarności, prawdziwych wiarygodnych relacji międzyludzkich - z gry o sumie dodatniej i z budowy skutecznej synergii. Ludzie pokroju Grota są jak rak, jak pasożyt - żerują na zdrowym społeczeństwie. Takie żerowanie jest możliwe tylko przy pewnym nadmiarze i "luzie" kontroli zasobów, które można "uszczknąć" - jak tych warunków braknie - oni giną. Mam znajomego, młody ale otyły przez te "nowoczesne" fast foody, miał już kłopoty z krążeniem, organizm zakwaszony, grzyb w przewodzie pokarmowym - zastosował długą głodówkę - kuracja niezawodna - organizm pozbył się grzyba i nadkwasoty i otyłości, zdrowie i wydolność wróciły. Szachownica

[2016-05-31] szachownica
@Bakcyl - OT nie ma służyć jako substytut armii regularnej. Rola OT to zabezpieczenie na działania nazwijmy ogólnie "nieregularne" - wymagające utrzymania kontroli wewnętrznej, stabilności gospodarowania, zabezpieczenia obiektów i zasobów krytycznych, remedium na "zielone ludziki", sabotaż, terroryzm i różne akcje i prowokacje. Tylko dlatego Polska może się wzmacniać i budować struktury OT równolegle do regularnego WP, też zresztą powiększanego, że to OT jest reklamowane i "sprzedawane" Zachodowi jako remedium na wojnę hybrydową i wojnę przewlekłą na Ukrainie. Odróżniaj wygodną etykietę od realnej treści. Wszystko zależy, do jakiej roli przeznacza się REALNIE dany zasób. Od działań regularnych jest WP i tylko WP, od działań rozproszonych-wewnętrznych i nieregularnych - jest OT. Przecież Antoni nie wyjdzie na mównicę powiedzieć otwartym tekstem wszem i wobec Merkel i Schultzowi plus towarzyszom amerykańskim, że buduje także zaporową prewencyjną siłę odstraszania na plany "wielkich braci" z Eurokołchozu i z USA odnośnie zawłaszczenia Polski. Trochę rozumienia zasad gry w polityce - jedno się mówi i podpina pod akceptowane przez innych, "politoprawne" cele - a faktycznie robi się właśnie to, czego oni bardzo nie chcą, bo to podnosi pozycję Polski i osłabia ich wpływy. Chodzi o to, by zwieść obcych graczy, którzy liczą na naszą głupotę i emocjonalne zmanipulowanie nas, by myśleli, że Polska się wzmacnia tylko po to, by oni mogli ją wykorzystać jako mięso armatnie - tylko dlatego możemy się teraz wzmacniać, bo na to liczą. Chodzi o to, by w drugiej fazie, po przygotowawczym wzmocnieniu, pokazać im figę z makiem, czyli nie dać się wciągnąć w wyniszczającą wojnę w cudzym interesie, zachować i wykorzystać zbudowany potencjał suwerenności właśnie dla własnej suwerennej gry politycznej i ekonomicznej na nowym poziomie. Trzeba udawać naiwnych głupków i w decydującym momencie zrobić "pas" i schować się za zwartym murem tarcz i odcinać kupony suwerenności od zbudowanej siły. A silnego i zwartego nie ruszą - nie opłaca się - zwykła kalkulacja koszt-efekt. Szachownica

[2016-05-31] szachownica
@Bald - Bałtowie są praktycznie poza projekcją siły USA, a tylko US Army by się realnie liczyło. Dla nas wchodzić do Bałtów to samobójstwo, bo to 100% pewny kocioł - jedynie możemy rozszerzyć blokadę obwodu kaliningradzkiego - czyli wchodząc na zachodnią Litwę przyległą bezpośrednio do Polski. Nic więcej. Bałtowie to izolowany rozciągnięty występ przyparty do morza i "na dzień dobry" w stanie 7/8 okrążenia, bez głębi strategicznej, jedyny dostęp rezerw, logistyki, wsparcia i zaopatrzenia to przesmyk suwalski, bo dostawy morskie Bałtykiem to samobójstwo przy nasyceniu Bałtyku projekcją lotnictwa i rakiet pod nosem FR. Po drugiej stronie Rosjanie mają wszystkie karty w ręku, koncentrację siły, pełną logistykę, możność wyboru uderzeń przy jednoczesnym rozciągnięciu i rozproszeniu obrony przeciwnika, bezpośrednią niezakłóconą projekcję wszelkiej siły. Siły zbrojne Bałtów są szczątkowe, dobre do działań demonstracyjno-opóźniających, nic więcej. Bałtom brak lotnictwa, brak sprzętu ciężkiego, brak projekcji siły, brak rezerwy mobilizacyjnej, brak rezerw sprzętowych. Praktycznie w ciągu jednego dnia można ich porozcinać uderzeniami na kilka izolowanych kotłów do relatywnie łatwego zduszenia. Strategicznie i taktycznie - sytuacja beznadziejna. No i czas reakcji - nim reszta NATO zdąży się zebrać i coś uchwalić, nie mówiąc o realnych działaniach - nawet Szpicy, będzie już w 90% "po ptokach". Tam musiała by być cała szpica i siły szybkiego reagowania - 30 tys. minimum. Plus ciężki sprzęt tarcza plot i prak, magazyny zaopatrzenia. Kompania lub batalion NATO na jeden kraj Bałtów to namiastka - potrzeba sił o dwa rzędy wielkości większych - i to tylko po to, by utrzymać teren do czasu znacznie większych posiłków. A to realnie problem - przesmyk suwalski to wąskie gardło, nie wystarczy dla przepompowania takich sił i zaopatrzenia. Zresztą - to teoria i gdybanie, nawet ta hipotetyczna sprawa z całą Szpicą u Bałtów na wytrzymanie pierwszego uderzenia- USA redukują armię lądową, Europa to dla nich zadupie wobec "pacific pivot", a Bałtowie - właśnie bolesny wizerunkowo wrzód, z którym nie wiedzą, co zrobić - zwyczajnie nie mają nawet takich sił na podorędziu, a nawet, gdyby mieli - nie zaryzykowali by spektakularnej, wręcz pokazowej totalnej klęski hegemona. Bo tak by się to tak czy tak ostatecznie skończyło - geostrategicznie wszystkie karty są w rękach FR - geografia rządzi. Szachownica

[2016-06-01] Fan
Średnie, jak Argentyna? Tylko, że tak duża jest tylko Argentyna w Ameryce Płd. Zrobisz byka i się nie potrafisz przyznać. Osiągnąłem widocznie szczyt megalomanie = wiem najlepiej i koniec. Dlatego fanem juz nie jestem, co napisałem wcześniej. Brauna natomiast słuchają nawiedzone dewotki, które chcą denata z Nazaretu na króla wynieść. To jest chore.

[2016-06-01] Tras
@ Szachownica w poniższej kwestii się bardzo mylisz. Jeden z członków mojej rodziny dogrywał te umowy. To my zabiegaliśmy od 2003 o ich podpisanie. Chiny zdecydowanie się wzbraniały, zmienili zdanie od 2010. "i być może o to właśnie chodziło i chodzi np. strategom Chin od 2011 roku, gdy wtedy, po 55 martwych dyplomatycznie latach sami - wbrew protokołowi i świadomie łamiąc tak pielęgnowany prestiż Państwa Środka - zniżając się pierwsi do małego państwa w Europie położonego w pewnym kluczowym geostrategicznie miejscu - zjawili się w Warszawie i podpisali najpierw porozumienie cywilne o strategicznej współpracy, a za rok porozumienie wojskowe. Sądzę, że za pokolenia ta data i to wydarzenie będą oceniane w historii jako "przełomowe odwrócenie wiatru"...który wiał nam w oczy po Jałcie III od 17 września 2009."

[2016-06-01] Colin
Europa od wieków przesuwała się na wschód, we wczesnym średniowieczu tereny na wschód od Renu nie były Europą, potem Polska weszła do niej, następnie Rosja, dziś mówi się o Kaukazie. Ukaz carycy Katarzyny II to nic nadzwyczajnego. http://geopolityka.net/granice-europy/

[2016-06-01] Ano
Grot kłamstwo ma krótkie nogi, a mentalnie i po zachowaniu to widzę, że z podstawówki jeszcze nie wyrosłeś.

[2016-06-01] Gość
@szachownica przejrzyj avaresearch.com i artykuły Mike Stathisa. Powiedz co na ten temat sądzisz. Avaresearch sprzedaje raporty na temat ekonomii, może się zainteresujesz?

[2016-06-01] Vic
Jak można takie bujdy wypisywać. Gra o sumie dodatniej w geopolityce, III wojna światowa, NWO, iluminaci i pewnie jeszcze smugi i gmo się pojawią. A najdziwniejsze, że cały motłoch wierzy w te bujdy, wspiera, poklepuje po plecach, kopie dołki na dom itp. I oczywiście WTC Amerykanie zrobili, Smoleńsk Rosjanie zapewne, litościiii. Spiskowe teorie dziejów nie uznają przypadków, nic nie może się bez udziału ludzi stać.

[2016-06-02] Adamus
Co sądzisz Szachownica o Brexit, dobry dla Polski, czy nie?

[2016-06-02] Kat
Szachownica od 54 min, Braun mówi o takich jak ty i twojej chęci posiadania amerykańskich sił w Polsce. Reprezentujesz zdradę stanu kolego, od dawna to czułem. https://www.youtube.com/watch?v=8ZIlgsab9xM

[2016-06-02] Dzola
„Modlitwa, praca, jedzenie, spanie. I tak w kółko od nowa”. Z wnętrza wydobywa się błagalne pytanie: jak żyć? Co robić, żeby poranne wstawanie miało sens? Co jest tak naprawdę najważniejsze? Odpowiedź daje nam Jezus Chrystus. Warto posłuchać. Sami na pewno niczego mądrzejszego nie wymyślimy. Oto najlepszy życiowy drogowskaz: „Pierwsze jest: (…) Będziesz miłował Pana, Boga swego, całym swoim sercem, całą swoją duszą, całym swoim umysłem i całą swoją mocą”. Drugie jest to: „Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego”. Nie ma większego przykazania od tych”(Mk 12, 29-31). Te słowa życiowej mądrości padły w kontekście 613 przykazań, które tradycja żydowska ustaliła w oparciu o Prawo Biblijne. Kiedyś i teraz wielość wymogów grozi jednak zamieszaniem. Sprawy drugorzędne lub wręcz marginalne wysuwają się na plan pierwszy. Człowiek pruje na całego ślepą ścieżynką, pomijając główną drogę. Świadom tego niebezpieczeństwa, Jezus wskazuje to, co naprawdę najważniejsze. Nie chodzi o jakieś sztuczne przepisy, ale o fundamentalną dyspozycję sumienia. To, co robimy, będzie miało sens tylko wtedy, gdy będziemy kochać Boga i człowieka. Inaczej cały życiowy trud będzie jakąś gigantyczną pomyłką i absurdalną stratą czasu. A jak kochać Boga? To po prostu pamiętać o Nim. Trwać w Jego obecności. Zatrzymać się, milczeć i słuchać. Jak trzeba, to mówić. Bóg pragnie, aby tak szczerze wypowiadać to , co człowiekowi na sercu leży. Nie trzeba stać na baczność. Wystarczy ufnie odsłonić swoje wnętrze i bez żadnej kontroli pozwolić, aby popłynął cały strumień. To może być strumień radości, cierpienia lub niewiele znaczących banałów. Miłować całym sercem nie oznacza stanu jakiegoś tytanicznego napinania swej woli. Wręcz przeciwnie. Bóg uwielbia, gdy odsłaniamy przed Nim nasze serce. Nie dlatego, że jest ciekawski. Pragnie po prostu, aby nasze wnętrze doświadczyło kojącej ulgi wyzwolenia. Wspaniała okazja, aby w końcu być absolutnie sobą. Bez żadnego oficjalnego gorsetu, który ściska i trzyma w nieustannym stresie i napięciu. Niektórzy głoszą Boga, przed którym najlepiej byłoby stać na baczność. To nie tak! Każdy, kto Boga kocha, doskonale wie, że może się do Niego przytulić. Więcej, bez żadnego sztywniactwa może podbiec i rzucić się w ramiona Miłującego Ojca. Chłodny dystans i nieufne milczenie, to odrzucenie Boga. Z tego powodu, tak wiele zniewoleń. Najczęściej powodem są różnorakie napięcia. Używki stają się złudnymi bożkami pozwalającymi odreagować. Bóg pragnie wchłaniać to wszystko, z czym nie dajemy sobie rady. Nieraz najpiękniejszym świadectwem miłości jest pełen emocji krzyk bólu. Takie wołanie przenika do głębi Bożego Serca. Ale ważne, aby na końcu wypowiedzieć ufne: „Niech Twoja Wola się dzieje”. Potwierdzeniem autentycznej miłości Boga jest miłość do samego siebie. Ale nie chodzi tu o egoistyczną koncentrację na sobie. Kochać siebie, to zaufać Bogu, że moje istnienie jest dobrym pomysłem. Bywają chwile, że samounicestwienie jest szczytem marzeń. Mimo wszystko, najlepiej zaufać Boskiej Mądrości. Skoro żyję, to widocznie tak jest najlepiej. Kochać siebie, to nie być egoistą, ale promieniować dobrocią, jak żarówka światłem. Ta zdrowa miłość siebie umożliwia z kolei miłość drugiego człowieka. Drugi przestaje wtedy być obcym, a staje się bliźnim. Istnieje wielka różnica pomiędzy pożądaniem i prawdziwą miłością. Gdy człowiek pożąda, wtedy zniewala i uśmierca. Drugi staje się produktem do skonsumowania i wyrzucenia. Prawdziwa miłość wyzwala i daje energię życia. Pozwala rozkwitać i pomaga wzrastać. Doskonałym wyrazem miłości jest wypełnianie Woli Bożej. Kochać Boga, drugiego człowieka i siebie samego, to ufnie podejmować drogę, którą Jezus Chrystus nam proponuje. Dzola

[2016-06-02] G Nowak
@ Dzola, pięknie napisane tylko szkoda, że powołujesz się na pisma które pisali ludzie, pisali wybiórczo i pod dyktando dyktatora-wizjonera jakim był cesarz Konstantyn. To on jest twórca Ewangelii. To on ścinał głowy nieposłusznym biskupom którzy wyznawali zupełnie inne chrześcijaństwo niż to które wprowadził krwawo Konstanty i które mamy obecnie. Zresztą to chrześcijaństwo Watykańskie już upada i zginie totalnie jeszcze za naszego życia. Fundamenty tego watykańskiego chrześcijaństwa są zbudowane na fałszywych księgach bo pochodzą od cesarza Konstantyna. Zastanówcie się lepiej jakie będzie chrześcijaństwo po dymisji Franciszka i upadku Watykanu. To jest temat dobry do dyskusji bo wnosi coś nowego. Czy Polska pozostanie nadal państwem chrześcijańskim, a jeśli tak to jakim, na czym ono będzie zbudowane ? Sam jestem ogromnie ciekaw bo jeśli Polska ma się ostać jako naród i państwo to potrzebuje idei bo tylko idea jest w stanie nas zjednoczyć, utrzymać i przyłączyć do nas innych. Taką doskonałą ideą jest zawsze religia i moim zdaniem to ona ma największe szanse na fundament Polski nowej ery. Pozostaje tylko pytanie jak bardzo zmodyfikujemy to stare chrześcijaństwo watykańskie. Macie jakieś pomysły ?

[2016-06-02] szachownica
@Kat - jasne, że czujesz, bo z myśleniem kiepsko. Trafiłeś z krótkim "myśleniem" jak kula w płot. Ja o Amerykanach, tych NIEZBĘDNIE potrzebnych TERAZ w Polsce mówię poprzez "tarczę antyrakietową" Redzikowa - jako strategicznym ruchu obrony przed uderzeniem jądrowym - i tym ograniczonym uderzeniu "deeskalacyjnym" - i przez podniesienie poprzeczki skali ataku - także przed pełnoskalowym saturacyjnym [zmasowanym] atakiem jądrowym Rosji, zbyt ryzykownym, bo grożącym automatycznym kontruderzeniem ze względu na krótkie czasy reakcji. Przy czym sam proponuję, aby ochronę bazy przez WP zwiększyć do 1000 ludzi, wraz ze specjalsami, przygotowanych do błyskawicznego przejęcia bazy. I n-ty raz powtarzam - oczy dokoła głowy i zwarty mur tarcz i nie dać się wkręcić w wojnę, bo USA cały czas grają na Jałtę IV z Rosją za deal przeciw Chinom. Kilka batalionów US Army to nie problem - spełniają rolę "podwyższenia poprzeczki" konsekwencji politycznych i wizerunkowych i dla Rosji i dla USA - generują trudności ataku konwencjonalnego na Polskę i podwyższają jego całkowity koszt i wszelkie ryzyka w układzie "koszt-efekt" - powtarzam: Ameryka straciła by wiarygodność jako lider NATO, gdyby te siły uciekły [nazywając rzecz po imieniu] - to nie jest Gruzja a la "wycofanie" sił amerykańskich w 2008 [Gruzja=mały kraj na peryferium i poza strukturami NATO] - to dotyczy dużego kraju natowskiego w centralnym geostrategicznie miejscu. I powtarzam po raz kolejny: ja sam w dobrą wolę USA uwierzę dopiero wtedy, jak naszym kraju będzie stacjonowało na dyżurach międzynarodowych z 10 baterii Patriotów i jeszcze THAAD na dokładkę [podobnie do międzynarodowych dyżurów Patriotów w Turcji] - powtarzam: to temat tabu nawet przy nowym rządzie - to ZANIECHANIE jest nader wymowne w kontekście art.5 No i od 2015 mówię: jak nam podarują z 1000 Abramsów [Grecji "odpalili" przecież 400 sztuk], to będzie konkretny dowód pomocy. Zresztą - właśnie tak mówi Braun: "niech nas uzbrajają na dowód życzliwości" lub coś w tym sensie. Braun nie boi się kilkuset żołnierzy US Army na krzyż, bo wiele nie mogą nawet taktycznie, a obsługa "tarczy" to operatorzy, zaś personel "baz sprzętowych" to logistycy i magazynierzy. Braun boi się efektu klina - że najpierw kompania, potem batalion, a potem brygada, dwie itd. Na to odpowiadam - remedium: WP musi się wzmacniać PROPORCJONALNIE szybciej, niż rosną siły US Army w Polsce [czy generalnie - siły obcych państw NATO w Polsce]. NA RAZIE TYMCZASOWO potrzebujemy WYSTARCZAJĄCO ZNACZĄCYCH sił US Army i innych krajów NATO, aby byli figurantami-zakładnikami naszej polityki i naszego bezpieczeństwa, TAKŻE wg art.5. Posłuchaj Bartosiaka - tłumaczy to kilka razy przy różnych wykładach. Inna rzecz, że US Army zwyczajnie nie ma takich sił lądowych "na podorędziu", które mogła by detaszować do Polski, a które umożliwiły by zawłaszczenie Polski. Więcej - ten "come back" sił amerykańskich, po "falstartowym" wycofaniu US Army z kontynentu w 2011 [z Niemiec - przypomnę, wycofali się co do jednego Abramsa], wynika z falstartu resetu 2009 Jałty III. Jest to jednak powrót na pewno tymczasowy, ponieważ tak czy tak "pacific pivot" jest absolutnym strategicznym numerem 1, wymagającym koncentracji na wojnie powietrzno-morskiej. Siły lądowe baz z poprzedniego okresu "zimnej wojny" są zwijane, ich lepszym następcą ma być globalna projekcja siły broniami hipersonicznymi i dronami - z USA jako bazą, - stąd i bazy logistyczne US Army w Europie są zwijane. Powody: retrukturyzacja, cięcia finansowe - zwłaszcza sił lądowych, koncentracja na wojnie powietrzno-morskiej i sieciocentrycznych chmurach dronów - czyli: rejon Pacyfiku. A Europa - to zadupie w tym konflikcie o hegemonię. Jedyne co interesuje USA - to "efektywny" styk Rimlandu i Heartlandu - czyli Polska - i niedopuszczenie do powstania konkurencyjnego imperium Moskwy i Berlina, bo to koszmar dla strategów Waszyngtonu. Jak WP się wzmocni, to automatycznie możliwość przejęcia siłowego Polski zejdzie nawet z planu scenariuszy różnych macherów, a i zniknie sens stacjonowania obcych jednostek, w nowej fazie przyjdzie narracja "już was nie potrzebujemy" [takie polityczne: "Murzyn zrobił swoje, Murzyn może odejść" - jeszcze raz przepraszam wszystkich Murzynów]. Taka uwaga: nawet OT jest tu substytutem zniechęcającym do działań siłowych przeciw Polsce. ZWŁASZCZA dla Amerykanów, którzy wojny partyzanckiej nie czują i boją się panicznie [przypomnę oficjalną opinię nt "świeżo zwycięskiej" US Army po zabiciu pewnego operatora kamery TV bodajże w Iraku lub Afganistanie, zabili na zapleczu - bo w czołgu nagle przywidziało im się z nerwów i przypływu strachu, ni stąd ni zowąd, że to, co trzyma operator to...wyrzutnia rg ppanc i zabili Bogu ducha winnego kamerującego cywila: "amerykańscy żołnierze są na skraju psychicznej wytrzymałości w obliczu permanentnego zagrożenia asymetrycznego"]. I proszę nie pisać mi o "zdradzieckim" poświęcaniu krwi młodego pokolenia. Jeżeli by doszło do wojny pełnoskalowej, to ich obowiązkiem jest nie walczyć, a zachować potencjał demograficzny jako kluczowy. Natomiast DO MOMENTU ewentualnego regularnego ataku, sama OT, sensowna zresztą pod inne zadania [bezpieczeństwa i stabilizacji wewnętrznej], PRZY OKAZJI stanowi potencjał odstraszania do pełnoskalowego ataku i tak to trzeba medialnie "nadymać" i "sprzedawać" ile wlezie dla INNYCH graczy- bo to daje choćby o kilka punktów więcej naszego potencjału odstraszania zliczonych w kalkulacji - zawsze stanowi pewną istotną wartość nie do pominięcia. Co innego deklarować PRZED - co innego robić PO - to są dwie różne sprawy, jak w licytowaniu w kartach - i potem - w sprawdzaniu. To jest gra. Przecież przeciwnik nie może Z GÓRY założyć, że OT złoży broń, musi być przygotowany na wariant pesymistyczny - na tym polega ta gra militarno-polityczna: bo to jest gra, a zanim odda się choć jeden strzał, najpierw jest 1000 ruchów politycznych, deklaratywnych, organizacyjnych, modernizacyjnych, logistycznych, medialno-propagandowych i wizerunkowych + gra wywiadów, agentur wpływu itd. Dlatego radzę przeczytać dokładnie moje wpisy - także z 2015 - i mówić do rzeczy, do tematu, do sensu i do czasu i odpowiedniej fazy gry. Osobom działającym emocjonalnie opierającym się o czucie radzę zajęcia w teatrze lub innych formach artystycznych. ============== Bardzo proszę, aby osoby typu "miś o małym rozumku" nie wypowiadały się i nie wyskakiwały z takimi "genialnymi" "rewelacjami jak @Kat, za to usilnie proszę, aby DUŻO czytały, oglądały i słuchały i wprawiały pomalutku w sztuce myślenia, porównywania, weryfikowania i orientowania się "co-jak-po co" i kojarzenia - tak na początek od poziomu szkoły podstawowej i IQ min. 90. Szachownica.

[2016-06-02] szachownica
@Tras - przecież ja piszę o wydarzeniach 2011 i 2012 roku - układzie "cywilnym" i potem wojskowym. WSZYSTKO się zmieniło w 2009 roku - od momentu ogłoszenia strategicznego zwrotu USA na konfrontację z Chinami i na "pacific pivot". I powtarzam Chińczycy SAMI do nas WTEDY "nagle" i z "niewiadomych przyczyn" przyszli - bo sytuacja zmieniła się zasadniczo, a 2011 był rokiem krytycznym - gdy US Army wycofała się faktycznie z Europy i Waszyngton zostawił pole Moskwie i Berlinowi wg Jałty III z 17 września 2009. Chiny MUSIAŁY zareagować w kluczowej strefie styku i rozdzielającego ich bufora: czyli w Polsce- Chińczykom konkurencyjne imperium od Lizbony do Władywostoku - "dziwnie jakoś" właśnie wtedy nagłośnione i reklamowane przez Putina - było jeszcze bardziej niewygodne [bo pod nosem - od Kazachstanu po Władywostok] - niż dla USA otoczonego oceanami. No i druga rzecz - nim ogłoszono ustami Xi "nowy jedwabny szlak" to NAJPIERW musieli przygotować grunt pod jego końcowe zakotwiczenie, żeby projekt miał sens - logistycznie i geopolitycznie tym zakotwiczeniem jest Polska - geografia rządzi. Gdyby nie te ww zasadnicze powody - moglibyśmy dobijać się o traktat kolejne 55 lat i pies z kulawą nogą w Pekinie by się nami nie zainteresował... Szachownica

[2016-06-02] Dzola
@Greg, to będziesz miał za naszego życia dowód na istnienie Boga, tego chrześcijańskiego, "Watykańskiego". To będzie wielka próba, bo jak piszesz, będzie ogromne sprzymierzenie wszelkich ziemskich i nie tylko sił przeciw Watykanowi i chrześcijanom. Jak nie przetrwa, moja wiara próżną jest, ale jak przetrwa i się odnowi i wzmocni, to powinniśmy potem na kolanach chodzić. Wtedy już niedowiarków nie będzie. Bo to oni zginą co do jednego. Czekam z niecierpliwością (taką małą)a wyniku i tak jestem pewien na 100%. Pozdrawiam wszystkich a zwłaszcza przeciwników. Dzola

[2016-06-02] szachownica
@Vic - to znajdź sobie forum dla racjonalistów. Polecam np. fizyków kwantowych - oni ci uświadomią, na czym polega racjonalność. Tylko weź przedtem tabletki na uspokojenie - bo z twego prywatnego racjonalizmu nie zostanie kamień na kamieniu. Puk, puk - kłania się XX i XXI wiek - pseudoracjonalizm XVIII w. jest dobry do badań archiwalnych i socjologicznych. O ile pamiętam, to "oświecona" i "racjonalna" Francuska Akademia Nauk szydziła otwarcie w gazetach z głupoty i ciemnoty zabobonnego ludu, gdy ów lud zbiorowo twierdził, że kamienie spadły z nieba w ich okolicy i jeszcze kratery powstały. Warto to przeczytać, by zrozumieć, jak łatwo popłynąć na "pseudoracjonalizmie" - właśnie a la XVIII w. Swoją drogą - na jakiej podstawie badań i faktów opierasz swoje gołosłowne twierdzenia - rzekomo racjonalne - no i szyderstwa? Ja powtarzam niezmiennie - jest coś zgłoszone, trzeba to zbadać i zweryfikować, inaczej jest tylko puste "gdybanie" i co najwyżej hipotezy, a potrzebna jest całościowa wiedza - przejrzyj moje uprzednie wpisy - był także jakiś o chemtrails. Rzeczowy. Ponawiam prośbę o wpisy merytoryczne i odniesione całościowo do faktów, danych i ciągu rozumowania. Osoby, którym się wszystko plącze i coś tam dzwoni w uszach bez ładu i składu, niech idą do sanatorium na kurację, albo przynajmniej na kurs czytania ze zrozumieniem. Szachownica

[2016-06-02] szachownica
@Colin - co ty opowiadasz - już za czasów Imperium Rzymskiego kupcy rzymscy handlowali na szlaku Bursztynowym - stąd i Vistula i Calisia - obszar był jasno przypięty do Europy. Więcej - od IV w. terytoria Sarmatów - scheda po Scytach - były dzielone jeszcze bardziej na wschód od Bugu przez geografów od opisywania świata - na część europejską i azjatycką. Rozdziałem i uchwytną granicą był zasadniczo Dniepr. Tak samo bardziej na północ - wszyscy geografowie średniowieczni lokowali państwa basenu bałtyckiego jako europejskie. A ty tu z Renem...i jeszcze wstawiasz kawałki relatywizujące szacherkę Katarzyny... Jak tak by dalej poszło wg twojego rozumowania, to za kilka wieków granica Europy była by na Bajkale - tylko pogratulować... Szachownica

[2016-06-02] szachownica
@Adamus - z Brexitem na TAK - to na pewno dużo się zmieni w układzie sił. Londyn jakoś zdecydowanie bardziej trzyma z Paryżem, niż Berlinem - więc Brexit to wzmocnienie hegemonii Niemiec. Paradoksalnie - najpierw by to osłabiło Polskę względem Niemiec i Rosji, ale długofalowo [jak byśmy to "wytrzymali" i nie dali się zdominować] - to by wzmocniło naszą pozycję względem USA, bo imperium amerykańskie by straciło "punkt wejścia" do UE. Chcieli, czy by nie chcieli w Waszyngtonie - musieli by z Polski zrobić zamiennik a la "drugie UK". Polska musiała by być wzmocniona politycznie, ekonomicznie, nawet militarnie. Nawet przy naszym dobrym rozegraniu sprawy - w pewnym stopniu Polska mogła by uzyskać status i traktowanie a la Izrael. Niemożliwe stałoby się nagle możliwe - zaznaczam: w pewnym stopniu, bo wuj Sam ma ostatnio węża w kieszeni i sam robi bokami i gdzie indziej ma dużo większy problem, niż w najgorszych momentach "zimnej wojny". Gdyby Polonia amerykańska wyczuła jeszcze "zmianę wiatru" i wywarła potężny zwarty nacisk na rzecz Polski.... Rzecz jasna - to też by trzeba rozegrać, bo taki Friedman zaraz by do Polski przyjechał i sprzedawał nam, jak to teraz Hamerykanie "nic nie mogą" w Europie po Brexicie i by przerzucał nam na kark różne obciążenia, że to "nasza linia", i jeszcze by windował nam cenę "pomocy" USA i suflował, że bardziej my ich potrzebujemy, niż oni nas - bo na tym to polega także teraz w mataczeniu Waszyngtonu. A my co powinniśmy wtedy odpowiedzieć? - najlepiej pojechać do Pekinu i New Delhi na rozmowy - od razu by płytę zmienili. Jest wiele aspektów krótko i długofalowych i możliwych konfiguracji ich rozegrania - nie będę gdybał, niedługo zobaczymy. Właściwie każda zmiana to szanse i zagrożenia - nie byłbym zdziwiony, gdyby Paryż po Brexicie zaczął objazd po stolcach Europy i nie tylko i intensywnie montować koalicję wokół siebie, dla zrównoważenia Berlina. Paradoksalnie - zapewne po Brexicie - JEŻELI Polska by utrzymała suwerenność - to w pewnych "szczególach" np. dostępność rakiet dla okrętów podwodnych ORKA - amerykańskich Tomahawków i francuskich NCM - "nagle" to byłby "no problem" z obu stron... Ale - no właśnie - JEŻELI. To mogło by być trudne - wytrzymać nacisk i utrzymać suwerenność - w dniu ogłoszenia zwycięstwa Brexitu, to Moskwa i Berlin by sobie wymieniły telefonem przynajmniej jedno zdanie: "no - to teraz nasza kolej na nasze porządki - żandarm USA wyproszony z poletka UE - nasz czas nadszedł: odmrażamy budowanie Mitteleuropy i wymarzonego imperium od Lizbony do Władywostoku"... A w tym układzie perspektywy dla Bałtów, Białorusi i Ukrainy od razu pierwsze by stały się marne na "dzień dobry"...zaraz potem dla nas i całej V4. Tak samo region Kaukazu i wokół [zwłaszcza Gruzja, Azerowie, ale też dalej i Kazachstan] - no i Turcja - o! wtedy by było nowe pole manewru dla Kremla. Czyli zrobiło by się ostro i nerwowo. Oczywiście - to by oznaczało podniesienie poprzeczki i wyraźny nowy układ dla negocjacji USA z Rosją, być może "przeciąganie liny" było by wtedy zastąpione "koniecznym" w tej sytuacji jednoznacznym siłowym twardym określeniem "porządku dziobania" - a wtedy dla Polski podwójna czujność, by nie dać się wciągnąć do tej wojny USA. W sumie Brexit to dla Polski zamiana polityczno-ekonomicznej rzeki w rwące przełomy - na lat kilka minimum, gdzie non-stop trzeba ostro i przytomnie wiosłować i reagować... Zobaczymy wkrótce. Szachownica

[2016-06-02] szachownica
@G Nowak - Ewangelie uznaje się za "okrzepłe" najpóźniej ok. 180 r.n.e. Konstantyn panował w IV w. n.e. - później. Pomijam, że był de facto twórcą bizantynizmu - cesarza-władcy jako głowy Kościoła. Katolicyzm realnie ukształtował się i utrwalił instytucjonalnie tak naprawdę dopiero po upadku imperium w oparciu o chrzest germańskich Franków [czyli: na terenie przyszłej Francji]. Bazował w liturgii na łacinie - w obszarze bizancjum na grece. Ten rozdział językowy utrwalił się zresztą jeszcze sporo przed upadkiem Imperium Rzymskiego. Nie tylko w liturgii - w armii i administracji też. Szachownica

[2016-06-02] Gość
Panie Grzegorzu, to zależy ... czy ludzie myślący inteligentni pozostaną czy zginą. Pewnie jak zawsze będzie jakaś hierarchia, zakładając, że mądrzy się ostoją to chrześcijaństwo będzie bardziej skromne, zniknie przepych księży powróci dobry sługa boży. Główne zasady powinny się ostać, czyli miłość i wsparcie, jeden Bóg, rodzina. Hierarchia księży powinna się najbardziej zmienić, nie będą mieć już takiej władzy nad ludem jak do tej pory. Jeśli inteligencja nie przetrwa to wróci zarządzanie ludźmi oparte na ich podziałach i zabobonach. Regulowanie sfer życia pod religie na częściowo bezsensownych zasadach. Co do Ewangelii, jest Pan pewien, że cała napisana i zmyślona przez ludzi? Historia i wszelakie źródła są tak zakłamane, że nie wiadomo co jest prawdą. Na pewno jakieś zmiany dokonano, ale czy wszystko. Mimo to przynajmniej są w niej zawarte moralne zasady i miłość. Popieram Ewangelie choćby została zmyślona, niesie zdrowe zasady miłości bliźniego. Gdyby się do nich stosować mamy rozwój w świecie i wzajemną pomoc, brak takich podziałów wśród ludzi. A jakie ma Pan zdanie o Starym Testamencie. Jak dla mnie zasada "oko za oko, ząb za ząb" jest nieadekwatna i musiała zostać stworzona przez, np. człowieka o średnim rozwoju w celu zaprowadzenia sprawiedliwości. Czy uważa Pan na bazie swojej wiedzy, że po śmierci dusza ludzka o ile istnieje rozpoczyna kolejną wędrówkę w innym wymiarze, rządzący się swoimi prawami?

[2016-06-02] szachownica
@Fan - przecież w Ameryce Łacińskiej kolosem i demograficznie i terytorialnie jest Brazylia. Potem Meksyk. To większa dysproporcja skali dystrybucji, niż europejska część Rosji [ta do Uralu] względem państw UE. Nie przykładaj domyślnej miarki europejskiej. No i demografia jest teraz liczona ze znacznie większa wagą, niż obszar. Dlatego Chiny i Indie górują nad Rosją - większą przecież obszarowo [największe państwo świata], a uznawana za osłabioną i wstrukturalnym kryzysie perspektyw długofalowych , bo słabą - coraz słabszą demograficznie. Argentyna ma 42 mln ludzi - a Kolumbia 44 mln - nijak je porównać z 28 mln w Wenezueli. Czyli jak zwykle - pół prawdy to całe kłamstwo, a przynajmniej manipulacja. W twoim przykładzie dziwnie zresztą liczysz: Argentyna obszarowo większa 3 razy od Wenezueli, natomiast demograficznie 1,5 krotnie - i ty wrzucasz oba państwa do jednego worka "średnich państw"? A my tu się martwimy, że Ukraina ma realnie w dyspozycji 40 mln ludzi, a my realnie 35 [3 mln to świeża emigracja - osobno nie jest liczona "stara" Polonia, żeby nie mylić tego i nie "dopisywać" np. kilku milionów Ukraińców w Kanadzie funkcjonujących jak Polonia, zresztą znacznie liczniejsza - w USA rzecz jasna, dopowiadam niedomyślnym, bo znowu ktoś zacznie wydziwiać usilnie, jakie to "błędy" robię] , my 316 tys km2, a Ukraina jakieś 500 tys km2 w dyspozycji [po odliczeniu Krymu i terenów "separatystów" i stref buforowych] i że na razie to "inna liga" - przez co właśnie banderowcy tak wierzą w "Wielką Ukrainę"...dopiero jak ich Putin przytnie i przydusi na Wschodzie, zmienią płytę i przestaną zadzierać nosa...do tego czasu my musimy się wzmocnić i zbudować coś więcej, niż współpracę w V4 - a oni zesłabną i sami przyjdą - już bez roszczeń... Ale to długa droga i dużo do zrobienia krok za krokiem - tyle, że oni upadają, my wzrastamy. Dlatego Międzymorze wokół Polski - jako dobrowolnie przyjętego lidera - to Międzymorze jako blok autonomii i synergii ma sens - i to będzie coraz silniej widoczne - i dlatego właśnie jest tak usilnie tępione i wyszydzane, albo wykolejane w stronę namiastki-marionetki made by USA. Proste - trzeba robić to, co nam tak obrzydzają ze wszystkich sił. Sami podają kierunek. Przynajmniej tyle z nich pożytku. Szachownica

[2016-06-03] Grot
Rodek,po tamtej stronie nic nie ma, więc się uspokój. A jak jest ten twój jesus, to wszystkim wybacza i kocha i zbawia. Koniec tematu. Szachownica - co ze pierdoły piszesz. "w domu przyszłego wisielca nie mówi się o sznurku"? W domu wisielca, a to wszystko zmienia, nie potrafisz zrozumieć powiedzenia, to nie używaj go. Zdecydowana większość ludzi to matoły lub debile. Patrz na historie, a nie na życzeniowe myślenie o wspólnocie i kochających się sąsiadach. W każdym konflikcie sąsiedzi robili sobie kuku, postawa solidarna to ogromne wyjątki i dlatego trzeba dbać o swój tyłek. Ja już dziś jestem zabezpieczony, a jak przyjdą ciężkie czasy, które to przewidujesz, to zmienię gałąź biznesu i jedziemy np. z hodowlą marchwi lub choćby bezpieki pójdę. Wystarczy trochę pomyśleć i przeanalizować przeszłość. Nie wychylaj się zanadto, siedź na średnim stołku, nie obnoś się z kasą, to będziesz w każdym systemie żył, jak pączek w maśle. Ludzi przekonasz lub kupisz, bo chciwych i zdrajców nigdy nie brakuje. Aloha

[2016-06-03] Bald
Hmmm... tak samo Białoruś w takim razie. Zdejmując Kaliningrad problem znika. Rosjanie zapewne maj podobny problem, tylko w drugą stronę, otocznie ich baz w Kaliningradzie. Z innej parafii: serio wierzysz Maciarowi? Dla mnie to agent USA, jak nic napędzający nas na wojnę z Rosją. Staś budowa armii Polskiej i podwyższanie jej liczebności.

[2016-06-03] Ateista Duo
„Niech Twoja Wola się dzieje”. - wolna wola według katola. Hahahaha

[2016-06-03] Ateista Duo
@G Nowak to nie musi być religia, może być moralność i etyka, czyli podstawa zachowań ludzkich. W Skandynawii ludzie są najbardziej poukładani i nieinwazyjni, ba nawet teraz naiwni na maksa, ale religię odrzucili. Nie potrzeba straszenia, rytuałów, zakazów i całej bajeczki. Można ludzi edukować nie czyń drugiemu, co tobie nie miłe. A jak już straszyć to ... bo zrobią tobie to samo. Podstawowa zasada. Jest wiele możliwości, "duchowy" (realnie umysłowy) rozwój też można rozwijać poprzez masę ćwiczeń, kontakt z naturą, innymi ludźmi i wiele innych.

[2016-06-03] Kat
Dawno już nie słuchałeś Brauna Szachownica. JA słucham do trzech lat i mówi on zupełnie coś innego niż sam mu w usta wpychasz.

[2016-06-03] Colin
Szachownica - do ciebie koleś nic widać nie dociera. Zawsze musisz mieć rację bez względu na fakty. Przyzwyczaj sobie artykuł i podważ go merytorycznie podając źródła, sam próbowałem i nie da rady. Tak piszesz tylko piszesz trzy po trzy. Szlak handlowy to nie od razu Europa, tylko szlak! Do Chin też się wyprawiali, a Europą nie nazywali.

[2016-06-03] Ateista Duo
"Popieram Ewangelie choćby została zmyślona, niesie zdrowe zasady miłości bliźniego." - popierasz kłamstwo od początku? "Gdyby się do nich stosować mamy rozwój w świecie i wzajemną pomoc, brak takich podziałów wśród ludzi." - nie stosują, są różne religie, ateizm, agnostycyzm i jakoś w krajach i z krajów chrześcijańskich wyszło najwięcej wojen i ofiar...

[2016-06-03] Adamus
Ale czy warte to ryzyko dla nas jest zachodu? Nie lepiej Brexit na Nie i budujemy spokojniej Międzymorze?

[2016-06-03] Fan
Zrozum człowieku, że Wenezuela to nie jest stosunkowo mały kraj, to średni kraj, jak Peri, Chile, duże to Argentyna i Brazylia, małe Urugwaj, Surinam, Gujana, Paragwaj. Tak ciężko załapać?

[2016-06-03] arnik
@szachownica Mam kilka watpliwości: 1. Baza w Redzikowie jak piszesz ma byc zapelnieniem luki w opl i nie pozwolic Rosjanom na wariant deeskalacyjny. Ale te 24 rakiety jakie beda tam stacjonowały nie pomoga na zmasowany atak z Kaliningradu . Wśród ponad setki rakiet jakimi Rosjanie moga zasypac Polske moze byc 1 z głowica jądrową.Tych rakiet baza w Redzikowie nie zestrzeli a i rakiet z głowicami jadrowymi nie wyselekcjonuje. Więc przydatnośc bazy jako czynnika deprecjonującego rosyjską strategie deeskalacyjna jest wątpliwa. Piszesz o odpowiedzi NATO na taki zmasowany atak. Ale z Kaliningradu nie przyleca do nas rakiety balistyczne dalekiego zasiegu na które NATO musiałoby odpowiedziec kontruderzeniem. Rosjanie mogą uderzyc rakietami manewrującymi lecącymi na niskiej wysokosci. Nie sądzę żeby nie dali rady zdetonować tej 1 głowicy jądrowej ,która miała by im posłużyć do deeskalacji konfliktu i osiągnięcia swoich celów. 2.Piszesz o układzie z Chinami i o tym że Chiny pierwsze wyszły z taka propozycja Ale w obecnej chwili jakie sa realne dla nas tego skutki? Bo jakos nie słychac o żadnych dalszych krokach,nie ma zadnej wspolpracy wojskowej, ćwiczeń itp. nic . Więc czy to nie była aby tylko jedynie demonstracja ,mająca odnieść skutek w okreslonym czasie? Za która nie ida żadne działania? Innymi słowy ,obecnie ten układ zdaje sie pozostaje martwy i Polska nic z tego nie ma. 3.Rosjanie przygotowuja sie od jakiegos czasu do światowego przesilenia.Wiedzą że może byc wojna i oni beda chcieli wyjść z tego silniejsi. Najkrótszą droga na Zachód jest droga przez Polske. Dla nas zasadniczą kwestia powinno byc to jak sprawić zeby Rosjanie Polske omineli?? Żeby poszli korytarzem południowym . Najpierw powinnismy sobie odpowiedziec na to pytanie tzn. co z punktu widzenia Rosjan mogłoby byc czynnikiem zniechęcającym do ataku na nasz kraj a dopiero potem jakie dzialania musimy podjąc żeby ich zniechęcic? I nie sądze zeby sama siła wojskowa była takim czynnikiem , aczkolwiek jest b.wazna.

[2016-06-03] Dzola
To wycinek z "Poematu Boga-Człowieka" Marii Valtorty podyktowanego jej przez Jezusa. "W czasach modernizmu, potępionego przez Mojego Świętego Wikariusza Piusa X, powodującego gnicie w postaci szerzenia się coraz to bardziej szkodliwych nauk, chcę, aby Kościół Święty, reprezentowany przez Mojego Wikariusza, miał dodatkowy materiał do zwalczania tych, którzy zaprzeczają: — nadprzyrodzoności dogmatów; — Boskości Chrystusa; Prawdzie o Chrystusie, Bogu i Człowieku, prawdziwym i doskonałym, jak przekazuje to wiara i historia (Ewangelia, Dzieje Apostolskie, Listy Apostolskie i Tradycja); — nauczaniu Pawła, Jana i Soborów: Nicejskiego, Efeskiego i Chalcedońskiego, jako Mojej prawdziwej nauce, którą ustnie przekazywałem; — Mojej wiedzy nieograniczonej: Boskiej i doskonałej; — Boskiemu pochodzeniu dogmatów o Sakramentach Kościoła jednego, świętego, powszechnego i apostolskiego; — powszechności Ewangelii, danej przeze Mnie dla wszystkich ludzi, oraz jej ciągłości aż do końca wieków; — doskonałości Mojej nauki, która była taką od początku i nie ukształtowała się przez kolejne przemiany, lecz jako taka została dana: nauka o Chrystusie, o czasie Łaski, o Królestwie Niebieskim i o Królestwie Bożym w was. To Dobra Nowina, Boska, doskonała, niezmienna dla wszystkich spragnionych Boga. Przeciwstawcie Mojego Anioła Czerwonemu Smokowi o siedmiu głowach i dziesięciu rogach, i siedmiu diademach na głowie, który ogonem strąca trzecią część gwiazd z Nieba i zrzuca je w dół. Zaprawdę, powiadam wam: są one strącane niżej jeszcze niż na ziemię. [Przeciwstawcie Mojego Anioła] Smokowi prześladującemu Niewiastę; [przeciwstawcie go] bestiom morskim i ziemskim, wielbionym przez tak wielu ludzi zwiedzionych ich wyglądem i cudami. [Mój Anioł] unoszący się pośrodku Nieba trzyma Odwieczną Ewangelię otwartą, nawet na stronicach dotąd zamkniętych. [Czyni to,] aby jej światło ocaliło ludzi od splotów olbrzymiego węża o siedmiu paszczach, który chce ich zadusić swymi ciemnościami. [Mój Anioł trzyma Ewangelię otwartą po to,] abym Ja – kiedy powrócę – znalazł jeszcze wiarę i miłość w sercach tych, którzy wytrwają, i żeby było ich więcej niż tych, którym dzieła szatana i ludzi odbiorą nadzieję na przetrwanie. II. [Pragnę] obudzić w kapłanach i świeckich żywą miłość do Ewangelii i do tego, co odnosi się do Chrystusa. Przede wszystkim zaś pragnę odnowić miłość do Mojej Matki, w której modlitwach tkwi tajemnica ocalenia świata. To Ona, Moja Matka, jest Pogromczynią przeklętego Smoka. Maryja dała światu Zbawiciela. Przez Nią świat dostąpi ocalenia. III. [Pragnę] udzielić nauczycielom duchownym i kierownikom dusz pomocy w ich posłudze, analizując świat różnych duchów, które były wokół Mnie, oraz różne sposoby, którymi się posługiwałem, aby je ocalić. Głupotą byłoby posługiwanie się jedną metodą w odniesieniu do wszystkich dusz. Inny jest sposób pociągania do Doskonałości człowieka sprawiedliwego, który skłania się ku niej spontanicznie, innym zaś sposobem trzeba się posłużyć wobec wierzącego, ale grzesznika. Jeszcze innej metody trzeba użyć wobec poganina. A macie ich tak wielu również pośród was, jeśli uznacie za pogan – podobnie, jak czynił to wasz Nauczyciel – biedne istoty, które prawdziwego Boga zastąpiły bożkiem władzy i przemocy, złota albo rozwiązłości lub też pychą ze swej wiedzy. Jeszcze innego sposobu trzeba użyć dla ocalenia współczesnych prozelitów, czyli tych, którzy przyjęli ideę chrześcijaństwa jednak bez chrześcijańskiego obywatelstwa, należąc do Kościołów odłączonych. Nikim nie pogardzajcie, a najmniej tymi zabłąkanymi owieczkami. Kochajcie je i starajcie się je przyprowadzić do Jedynej Owczarni, żeby się spełniło pragnienie Pasterza-Jezusa. Niektórzy czytający to dzieło postawią zarzut: «Z Ewangelii nie wynika, że Jezus miał kontakty z Rzymianami i Grekami, dlatego odrzucamy te stronice». Ileż to rzeczy nie wynika z Ewangelii lub zaledwie przezierają przez gęstą zasłonę milczenia. Ewangeliści pozwolili jej opaść na zdarzenia, których – z powodu swej nienaruszalnej hebrajskiej mentalności – nie pochwalali! Uważacie, że znacie wszystko, czego dokonałem? Zaprawdę, powiadam wam: nawet po przeczytaniu i przyjęciu tego obrazu Mojego życia publicznego nie dowiecie się wszystkiego o Mnie. Mój kronikarz, mały Jan (Maria Valtorta), umarłby z wyczerpania, gdybym – po to, aby wam wszystko przekazać – dał mu poznać wszystkie dni Mojego posłannictwa i wszystkie działania dokonane w kolejnych dniach! „Jest ponadto wiele rzeczy innych, zdziałanych przez Jezusa, a które, gdyby zostały kolejno opisane, to sądzę, że cały świat nie pomieściłby ksiąg, które by trzeba napisać” – mówi Jan [Ewangelista]. Zaprawdę, powiadam wam bez przesady: gdyby spisano wszystkie Moje poszczególne czyny, wszystkie Moje kolejne pouczenia, Moje dzieła pokutne i modlitwy dla ocalenia jakiejś duszy, to potrzebne by były sale jednej z waszych bibliotek – i to jednej z największych – do pomieszczenia książek mówiących o Mnie. I powiadam wam jeszcze, że naprawdę o wiele więcej korzyści przyniosłoby wam spalenie tego ogromu nieużytecznej wiedzy, zakurzonej i zatrutej. Zrobilibyście wtedy miejsce dla Moich książek. Posiadacie bowiem tak małą wiedzę o Mnie, a tak ubóstwiacie te druki, które są prawie zawsze skażone pożądaniem lub herezją. IV. Pragnę odtworzyć prawdziwy obraz Syna Człowieczego oraz Maryi, prawdziwych dzieci Adama, według ciała i krwi, ale – Adama niewinnego. Byliśmy tacy, jakimi mieli być synowie ludzcy, gdyby wasi pierwsi Rodzice nie poniżyli swego doskonałego człowieczeństwa. A wiecie, co zrobili. [Poniżyli] człowieka, czyli ludzką istotę, która ma w sobie podwójną naturę: duchową, stworzoną na obraz i podobieństwo Boże, oraz materialną. [Mieliśmy] zmysły doskonałe, czyli takie, które są poddane rozumowi, mimo ich wielkiej ostrości. Do zmysłów zaliczam zdolności psychiczne i cielesne. Miłość [Maryi była] pełna i doskonała: miłość do małżonka, z którym nie wiązała Jej zmysłowość, a jedynie więzy miłości duchowej, oraz miłość do Syna. Najukochańszego. Niewiasta doskonała miłowała w sposób doskonały Dziecko, które zrodziła. Ewa miała kochać tak jak Maryja, czyli nie dlatego że dziecko jest z radości cielesnej, ale dlatego, że dziecko to syn Stworzyciela i [owoc] posłusznego wypełnienia Jego nakazu pomnażania rodzaju ludzkiego. [Maryja] kochała Syna z całym żarem doskonałej wierzącej, która wie, że Jej Syn jest – nie w przenośni, ale rzeczywiście – Synem Boga. Ci zaś, którzy uważają, że miłość Maryi do Jezusa była zbyt uczuciowa, niech sobie uświadomią, kim Ona była. Była Niewiastą bez grzechu, a więc bez ograniczeń w Swojej miłości do Boga, krewnych, małżonka, Syna i bliźniego. Niech uwzględnią, co widziała Matka we Mnie ponad to, że byłem Synem Jej łona. Niech wezmą na koniec pod uwagę narodowość Maryi. Należała do rasy hebrajskiej, do rasy wschodniej czasów bardzo odległych. To wyjaśnia pewne mocne słowa miłości, które wam mogą się wydawać przesadą. Styl orientalny i hebrajski był stylem kwiecistym i uroczystym, nawet w mowie zwyczajnej. Wszystkie pisma przedstawicieli tej rasy, z tamtego okresu, są tego świadectwem. [A nawet] z upływem czasu styl wschodni niewiele się zmienił. Czy wy, dwadzieścia wieków później – kiedy przewrotność życia zabiła tak wielką miłość – spodziewacie się, że na tych kartach przedstawię wam Maryję z Nazaretu taką, jaką jest kobieta waszych czasów, oschła i powierzchowna? Maryja jest, jaka jest, i nie można zmienić miłej, czystej, czułej Dzieweczki z Izraela, Małżonki Boga i Dziewiczej Matki Boga, w kobietę nadmiernie i chorobliwie egzaltowaną albo w chłodną egoistkę waszego wieku. Tym, którzy uważają miłość Jezusa do Maryi za zbyt serdeczną, radzę zauważyć, iż w Jezusie był Bóg i że Bóg w Trójcy Jedyny znajdował pociechę miłując Maryję. Ona bowiem wynagradzała Mu za boleść doznaną od całego rodzaju ludzkiego. Dzięki Niej Bóg mógł znów szczycić się Swoim Stworzeniem, które zaludni Jego Niebiosa. Niech wreszcie pojmą, że każda miłość staje się grzeszna wtedy i tylko wtedy, gdy jest nieuporządkowana, czyli kiedy sprzeciwia się Woli Boga i powinności, jaką ma spełnić. Teraz rozważcie, czy miłość Maryi była taka. Czy Moja miłość była taka? Czy może Ona – z powodu egoistycznej miłości – powstrzymała Mnie przed wypełnieniem całej woli Bożej? Czy może Ja – przez nieuporządkowaną miłość do Mojej Matki – zaparłem się Swej misji? Nie. Jej i Moja miłość pałała jedynym pragnieniem: żeby się spełniła wola Boża dla zbawienia świata. I Matka pożegnała się ze Swoim Synem, i Syn wypowiedział wszystkie słowa pożegnania się z Matką. Maryja wydała Syna na krzyż publicznego nauczania i na Krzyż Kalwarii. Syn zaś skazał Matkę na samotność i mękę, gdyż była Współodkupicielką. Nie liczyliśmy się z Naszą ludzką naturą, która odczuwała rozdarcie, ani z sercem, które pękało z bólu. Czy było to słabością? Sentymentalizmem? To była miłość doskonała, o ludzie, którzy nie umiecie kochać i nie rozumiecie już miłości i jej głosów! Dzieło to ma także na celu wyjaśnienie tego, co zespół okoliczności okrył ciemnościami, tworząc w ten sposób zaciemnione obszary na jasnym obrazie ewangelicznym. [Chodzi o] to, co wydaje się urwane. Są to jednak miejsca tylko zaciemnione, między jednym a drugim wydarzeniem, miejsca nie do odszyfrowania. W ich zaś wyjaśnieniu znajduje się klucz do właściwego zrozumienia pewnych sytuacji, jakie zaistniały; pewnych surowych zachowań, jakie musiałem ujawnić, a które kontrastowały z Moimi nieustannymi zachętami do przebaczania, do łagodności i pokory; pewnej ostrości wobec nieustępliwych, zawziętych przeciwników. Pamiętajcie wszyscy, że Bóg, po użyciu całego Swego Miłosierdzia – dla zachowania należnej Mu czci – umie także powiedzieć „dosyć” tym, którzy z powodu Jego dobroci pozwalają sobie na nadużywanie Jego cierpliwości i wystawiają Go na próbę. Z Boga się nie żartuje. To jest stare i mądre powiedzenie. V. Pragnę dać wam poznać dokładnie złożoność i czas trwania Mojej długiej udręki, której szczytem była krwawa Męka, dokonana w ciągu kilku godzin. Jednak przez długie lata trawiła Mnie wzrastająca codziennie udręka, a wraz z Moją męką wzrastała także męka Mojej Matki, której serce przeszywał miecz boleści przez podobnie długi czas. Przez to poznanie pragnę pobudzić was do większej miłości ku Nam. VI. [Dając wam to Dzieło, pragnę] również ukazać moc Mego Słowa i jego różne skutki. Zależały one od tego, czy przyjmujący je był człowiekiem dobrej woli, czy też miał wolę [skażoną pożądaniami] zmysłowymi, nie odznaczającą się prawością. Oto dwa przeciwstawne przykłady: apostołowie i Judasz. Apostołowie byli bardzo niedoskonali, prości, niewykształceni i gwałtowni, lecz posiadali dobrą wolę. Judasz był bardziej wykształcony od większości z nich, wyrobiony z powodu życia w stolicy i Świątyni, lecz miał złą wolę. Zauważcie postępy w Dobru apostołów, ich wznoszenie się. Przypatrzcie się rozwojowi Judasza w Złu i jego upadkowi. Niech zbliżanie się do doskonałości jedenastu dobrych apostołów zaobserwują zwłaszcza ci, którzy – popełniając błąd w myśleniu – mają zwyczaj wypaczać rzeczywiste [życie] świętych. Czynią z człowieka, który osiąga świętość, tocząc trudną, bardzo twardą walkę z uciążliwymi i mrocznymi siłami, istotę nadludzką, ponad pokusami i pożądaniami, a więc – bez zasług. Zasługa zaś pochodzi właśnie ze zwycięstwa nad nieuporządkowanymi namiętnościami i pokusami, opanowanymi dzięki miłości do Boga, dla osiągnięcia ostatecznego celu: radowania się na wieczność w Bogu. Niech zauważą to ludzie, którzy uważają, że cud nawrócenia powinien przychodzić jedynie od Boga. Tymczasem Bóg daje środki do nawrócenia się, ale nie gwałci wolności człowieka. Jeśli człowiek nie chce się nawrócić, na próżno otrzyma to, co innemu posłużyłoby do nawrócenia. Niech ci z was, którzy [to Dzieło] zbadają, zauważą rozliczne skutki, jakie wywierało Moje Słowo nie tylko na człowieku w jego sferze czysto ludzkiej, ale i w jego sferze duchowej. [Miało ono jednak wpływ] nie tylko na jego sferę duchową, ale i na czysto ludzki wymiar jego natury. Moje Słowo, przyjęte z dobrą wolą, przemienia jedno i drugie, prowadząc do doskonałości zewnętrznej i wewnętrznej. Apostołowie – z powodu swej niewiedzy, a Mojej pokory – traktowali Syna Człowieczego z nadmierną poufałością. [Uważali Mnie] tylko za dobrego nauczyciela: za nauczyciela pokornego i cierpliwego, przy którym można było czasami nadużywać wolności. Nie było to z ich strony brakiem szacunku. Wynikało to z nieświadomości, która została im wybaczona. Apostołowie – egoistyczni, zazdrośni o swoją i Moją miłość – kłócili się między sobą. Okazywali niecierpliwość wobec ludzi, wywyższali się nieco z powodu tego, że byli „apostołami”. Drażnił ich fakt, że zdumione tłumy przypisywały im nadzwyczajną moc. Jednak powoli, ale nieustannie, przekształcali się w nowych ludzi. Opanowywali najpierw swoje przyzwyczajenia, żeby Mnie naśladować i sprawić Mi radość. Potem, poznając coraz lepiej Moje prawdziwe Ja, zmieniali swe postępowanie i miłość, aż wreszcie zobaczyli Mnie i pokochali jako Boskiego Pana. Czy przy końcu Mojego życia na ziemi są może jeszcze powierzchownymi i wesołymi towarzyszami z pierwszego okresu? Czy są może, zwłaszcza po Zmartwychwstaniu, przyjaciółmi, traktującymi Syna Człowieczego [tylko] jak Przyjaciela? Nie. Są najpierw sługami Króla. Potem stają się Kapłanami Boga. Są zupełnie inni, całkowicie przemienieni. Niech zwrócą na to uwagę ci, którzy naturę apostołów uważają za silną i niezwykłą. Tymczasem była ona taka, jak ją opisano. Nie byłem trudnym do zniesienia doktorem ani dumnym królem. Nie byłem też nauczycielem, który uważał innych ludzi za niegodnych siebie. Umiałem im współczuć. Chciałem ich ukształtować, posługując się surową materią. Pragnąłem napełniać puste naczynia doskonałością różnego rodzaju, aby ukazać, że Bóg może wszystko. On nawet z kamienia potrafi ukształtować syna Abrahama, syna Bożego, a z niczego – nauczyciela, aby upokorzyć uczonych, pyszniących się swą wiedzą, która bardzo często utraciła już woń Mojej nauki. VII. W końcu, [przez to Dzieło,] chcę dać wam poznać tajemnicę Judasza: tajemnicę polegającą na upadku ducha obsypanego przez Boga nadzwyczajnymi dobrodziejstwami; tajemnicę, która niestety powtarza się zbyt często i rani boleśnie Serce waszego Jezusa. Chciałem wam pokazać, jak można upaść, zmieniając się ze sług i synów Bożych w demony i bogobójców, którzy zabijają w sobie Boga przez niszczenie Łaski. Przez to chcę wam przeszkodzić we wchodzeniu na ścieżki, z których spada się do Piekła. Pragnę was pouczyć, jakim sposobem możecie próbować zatrzymać nieroztropne jagnięta, które zmierzają ku przepaści. Użyjcie rozumu do badania okropnej, a jednak powtarzającej się postawy Judasza. Stanowi ona kompleks, w którym kłębią się jak węże wszystkie grzechy główne, jakie spotkacie, i z którymi przyjdzie wam walczyć u tego czy tamtego człowieka. Tej lekcji musicie się najlepiej nauczyć, gdyż będzie wam najbardziej potrzebna w waszej posłudze mistrzów duchowych i kierowników dusz. Iluż w każdym stanie życia naśladuje Judasza, oddając się szatanowi i spotykając wieczną śmierć! Oto siedem wyjaśnień, podobnie jak jest siedem części [Dzieła]: I. Protoewangelia. Od Niepokalanego Poczęcia Maryi zawsze Dziewicy do śmierci świętego Józefa. II. Pierwszy rok życia publicznego. III. Drugi rok życia publicznego. IV. Trzeci rok życia publicznego. V. Przed Męką. Od miesiąca Tebet do Nissan, czyli od agonii Łazarza do wieczerzy w Betanii. VI. Męka. Od pożegnania z Łazarzem do Mojego pogrzebu i dni następnych, aż po świt paschalny. VII. Od Zmartwychwstania do Zesłania Ducha Świętego. Należy tak się zastosować do tego podziału na części, jak Ja to wskazuję, bo jest on słuszny. A teraz? Co powiecie waszemu Nauczycielowi? Do Mnie nie zwracacie się, a jednak mówicie w waszych sercach. Jeśli też możecie, rozmawiacie z małym Janem (Marią Valtortą). W żadnym z tych dwu wypadków, kiedy mówicie, nie kierujecie się sprawiedliwością, jaką chciałbym w was widzieć. Do małego Jana zwracacie się po to, żeby sprawić mu ból. Depczecie miłość bliźniego do chrześcijanki, waszej siostry i narzędzia Bożego. Zaprawdę, powiadam wam raz jeszcze, że być Moim narzędziem nie jest spokojną radością, lecz trudem, nieustannym wysiłkiem pod każdym względem i cierpieniem. Świat bowiem daje uczniom Nauczyciela to samo, co dawał ich Nauczycielowi: cierpienie. Przynajmniej kapłani, a zwłaszcza współbracia, powinni wspomagać tych małych męczenników, którzy idą naprzód ze swoim krzyżem... Kiedy zaś mówicie sami do siebie, wypowiadacie w waszych sercach skargę [wypływającą] z pychy, zazdrości, niedowierzania lub czegoś podobnego. Lecz Ja dam wam odpowiedź na wasze narzekania i pełne zgorszenia zdziwienie. W wieczór Ostatniej Wieczerzy powiedziałem do jedenastu, którzy Mnie miłowali: „Kiedy przyjdzie Duch Pocieszyciel, przypomni wam wszystko, co Ja wam powiedziałem”. Kiedy to mówiłem, myślałem o obecnych i także o tych wszystkich, którzy mieli być Moimi uczniami w duchu, prawdziwymi, chcącymi nimi być. Duch Święty już wlewa w was – przez Swą łaskę – zdolność pamiętania o Bogu i wyzwala dusze z otępienia Grzechu Pierworodnego. Uwalnia je od zaćmienia, które – z powodu smutnego dziedzictwa Adama – przytępia jasność [poznawczą] duchów stworzonych przez Boga, żeby się cieszyły widzeniem i duchowym poznawaniem Go. [Duch Święty] wypełnia Swe dzieło Nauczyciela, „przypominając” sercom tych, których prowadzi i którzy są synami Bożymi, co mówiłem i co jest Ewangelią. Przypomnieć, oznacza tu rozjaśnić ducha [słów]. Na nic bowiem zdaje się przypominanie słów Ewangelii, jeśli nie pojmuje się jej ducha. Duch Ewangelii, którym jest miłość, może być zrozumiany za sprawą Miłości, czyli Ducha Świętego. Jak On był prawdziwym Autorem Ewangelii, tak On jest też jedynym jej Komentatorem. Autor zna bowiem ducha dzieła i rozumie je nawet wtedy, gdy nie zdoła skłonić do rozumienia tych, którzy je czytają. Tam gdzie nie radzi sobie ludzki autor – bo każda ludzka doskonałość pełna jest braków – przychodzi Duch Najdoskonalszy i Najmądrzejszy. Tak więc tylko Duch Święty, Autor Ewangelii, jest też tym, który ją przypomina, komentuje i uzupełnia w głębi dusz synów Bożych. „Pocieszyciel, Duch Święty, którego Ojciec pośle w moim imieniu, On was wszystkiego nauczy i przypomni wam wszystko, co Ja wam powiedziałem” (J 14,26). „Gdy zaś przyjdzie On, Duch Prawdy, doprowadzi was do całej prawdy. Bo nie będzie mówił od siebie, ale powie wszystko, cokolwiek usłyszy, i oznajmi wam rzeczy przyszłe. On Mnie otoczy chwałą, ponieważ z mojego weźmie i wam objawi. Wszystko, co ma Ojciec, jest moje. Dlatego powiedziałem, że z mojego weźmie i wam objawi” (J 16,13-15). Może postawicie zarzut, że skoro Duch Święty jest prawdziwym Autorem Ewangelii, to trudno pojąć, dlaczego nie przypomniał już wcześniej tego, co jest powiedziane w tym Dziele, oraz tego, co Jan daje do zrozumienia w słowach kończących jego Ewangelię. Odpowiadam wam: myśli Boga różnią się od myśli ludzkich i zawsze są słuszne, choć – niezbadane. I jeszcze [odpowiedź] na zarzut, że Objawienie zostało zamknięte wraz z ostatnim Apostołem i że nie ma niczego więcej do dodania. Sam Apostoł mówi w Apokalipsie: „jeśliby ktoś do nich cokolwiek dołożył, Bóg mu dołoży plag zapisanych w tej księdze” (Ap 22,18). [Słowa] te można rozumieć w odniesieniu do całego Objawienia, które wieńczy ostatecznie Apokalipsa Jana. Otóż odpowiadam wam, że to dzieło niczego nie dodaje do Objawienia, ale wypełnia luki wywołane naturalnymi przyczynami i nadprzyrodzonymi zamierzeniami. A jeśli spodobało Mi się odtworzyć obraz Mojej Boskiej Miłości – jak czyni to człowiek odnawiający mozaikę, uzupełniający uszkodzone miejsca lub brakujące elementy dla przywrócenia jej całego piękna – i jeśli postanowiłem to uczynić w tym wieku, w którym ludzkość pędzi ku Przepaści, mrocznej i straszliwej, to czy możecie Mi tego zabronić? Czy wy – których duchy są tak zamglone, głuche, niewrażliwe na światło, na głosy i wezwania z Wysoka – możecie Mi powiedzieć, że tego nie potrzebujecie? Zaprawdę, powinniście Mnie błogosławić, że nowymi światłami powiększam światło, które posiadacie, a które wam już nie wystarcza do „dostrzeżenia” waszego Zbawiciela. [Nie wystarcza ono] do zobaczenia Drogi, Prawdy i Życia i do tego, żebyście odczuli w sobie to duchowe poruszenie, które ogarniało sprawiedliwych Mego czasu. Dzięki temu poznaniu możecie dojść do odnowienia waszych duchów przez miłość. Ona jest waszym ocaleniem, gdyż wznosi was ku doskonałości. Nie mówię, że jesteście „martwi”, ale śpicie, drzemiecie – podobni do drzew w czasie zimowego uśpienia. Boskie Słońce daje wam Swe oślepiające blaski. Obudźcie się i błogosławcie Słońce, że się wam oddaje. Przyjmijcie je z radością, żeby ogrzało was, od powierzchni aż do wnętrza, żeby was ożywiło, okryło kwiatami i owocami. Wstańcie. Zbliżcie się do Mego Daru. „Bierzcie i jedzcie. Bierzcie i pijcie” – powiedziałem Apostołom. „Gdybyś znała dar Boży i wiedziała, kim jest Ten, który do ciebie mówi: ‘Daj mi pić’, sama prosiłabyś Go, a dałby ci wody żywej” – powiedziałem Samarytance. Teraz jeszcze raz mówię to doktorom i Samarytanom, albowiem potrzebują tego te dwie skrajne grupy. Potrzebują tego także ludzie znajdujący się pomiędzy tymi dwiema skrajnościami. Pierwszym [mówię to] w tym celu, żeby nie byli niedożywieni i pozbawieni sił oraz pożywienia nadprzyrodzonego [przeznaczonego] dla tych, którzy marnieją z powodu nieznajomości Boga, Boga-Człowieka, Nauczyciela i Zbawiciela. Drugim [mówię to] dlatego, że dusze potrzebują wody żywej, kiedy giną z dala od źródeł. Ci zaś, którzy są między pierwszymi a drugimi, stanowią wielką ilość nie grzeszących poważnie, ale nie czyniących postępów z powodu opieszałości, letniości lub błędnego pojęcia o świętości. Dbają o to, żeby nie zasłużyć na potępienie. Praktykują, lecz gubią się w labiryncie powierzchownych praktyk. Nie ważą się jednak na krok w kierunku stromej, bardzo stromej drogi bohaterstwa. A to Dzieło dałoby im początkowy bodziec do wyjścia z zastoju i do wejścia na drogę heroizmu. To Ja mówię do was te słowa. Ja ofiarowuję wam to pożywienie i ten napój wody żywej. Moje Słowo jest Życiem. Chcę, żebyście mieli Życie ze Mną. I mnożę Moje słowa, aby zrównoważyć niezdrowe wyziewy szatana, niszczące w was żywotne siły ducha. Nie odtrącajcie Mnie. Pragnę oddać się wam, bo was miłuję. To Moje nieustanne pragnienie. Gorąco pragnę przekazać wam Siebie, aby was przygotować na ucztę niebiańskich godów. Potrzebujecie Mnie, żeby nie marnieć, żeby móc odziać się w ozdobne szaty na Gody Baranka, na wielkie święto Boga, po pokonaniu udręki na tej pustyni pełnej zasadzek, cierni i węży, jaką jest ziemia. Mając Mnie w sobie, przejdziecie przez płomienie bez doznania szkody, podepczecie węże, a gdybyście połknęli truciznę, nie umrzecie. I jeszcze to wam powiadam: „Bierzcie, bierzcie to Dzieło i ‘nie pieczętujcie go’, ale czytajcie i dawajcie do czytania, ‘bo czas jest bliski’, ‘a kto jest święty, niechaj się jeszcze bardziej uświęci’.” Niech łaska waszego Pana Jezusa Chrystusa będzie ze wszystkimi tymi, którzy widzą, że poprzez tę książkę Ja przychodzę i niech usilnie proszą, żeby to [Moje przyjście] dokonało się dla ich obrony. Niech wołają z Miłością: „Przyjdź, Panie Jezu!”». Dzola

[2016-06-03] KHR
Niestety uważam, ze po przecudownych rządach PO, ich aferach, kolesiostwie i rozkradaniu Polki nadszedł jeszcze piękniejszy czas rządów totalnych zdrajców z PIS. Obawiam się, że rozbudowywanie armii, zmiany personalne, zmiana polityki to tylko przykrywka. USA i tak będą dupę lizać, bo taka jest racja Kaczyńskiego i Macierewicza. Dla mnie największym problemem jest wprowadzenie do polski loży b’nai b’rith prze Lecha. Od tego momentu cokolwiek PIS robi służy interesom tych oprawców. Ciężko mi uwierzyć, że ktoś wprowadza tę loże do Polski, a potem działa dla Polski. I to jest prawdziwa moja obawa.

[2016-06-03] Gość
Ateista Duo popieram zasady, które Ewangelia głosi. Jak pisał Pan Nowak ludzie muszą mieć jakąs idee. Trzeba jakoś zarządzać społeczeństwem inaczej mamy robta co chceta, a w wykonaniu większości ludzi to inaczej gra silniejszego bez empatii i pomocy dla innych. Czy jest się ateistą, czy wierzysz w Boga czy coś innego to jakieś normy ogólnego życia społecznego powinny być. Problem w tym, że ludzie nie przestrzegają dlatego mamy wojny, napady. Każdy walczy żeby mieć jak najlepiej to widać na każdym kroku i w każdej warstwie społecznej. Najwięcej wojen z chrześcijaństwa bo ludzie nie przestrzegali reguł. Problemem jest człowiek, nie zasady. Co by było gdyby tych zasad wcale nie było, tak to przynajmniej część powstrzymuje się od krzywdzenia innych. ................................................................................... FAN nie rozumie czemu drążysz pojęcie względnie małej Wenezueli. Ja Ci napiszę, że Chiny są dla mnie względnie małe. I co Ty na to? I mam rację, bo w moim pojęciu tak będzie. Proste pytanie ile jest mieć dużo pieniędzy popytaj ludzi. Każdy odpowie Ci inaczej, a jak popytasz różnych ludzi to rozpietości będą duże. Albo ile pięter to wysoki budynek? Ktoś pomysli sobie, że wysoki budynek to taki co wyszedł by w kosmos, albo do innej galaktyki. A inny taki co ma 4 pietra.

[2016-06-03] szachownica
@Fan - po raz kolejny mówię: duże to są Brazylia 200 mln i Meksyk 126 mln ludzi, potem średnie to 40-milionowce w rodzaju Kolumbii czy Argentyny, a Wenezuela jest w tamtym regionie WZGLĘDNIE MAŁYM państwem. Z obszarem jest tam często tak, że jest delikatnie mówiąc trudny do zasiedlenia, czy ekonomicznego wykorzystania. Jak brak ludzi to obszar jest martwy kapitałowo. Tylko tyle i aż tyle. W tamtym regionie jest inna - bardziej "ostra" czy "nierówna" dystrybucja rozkładu demografii i powierzchni, inna geografia wykorzystania, niż w Europie. Zresztą i w Europie - to Polska i Rumunia to niby jedna liga? I powtarzam - potencjał demograficzny jest teraz bardziej znaczący, niż wielkość terytorium. A już szczególnie demografia znaczy najdotkliwiej w obliczu kryzysów dotykających ludność - im więcej ludności, tym większy problem w takim kryzysie. Ziemia milczy - ludzie nie. A właśnie mówimy przecież o katastrofie humanitarnej w Wenezueli, TO JEST TEMATEM i POD TYM ZWGLĘDEM oceniałem wielkość Wenezueli - tematem jest sytuacja, gdy przedtem względnie bogate państwo petrodolarowe ze sporymi ambicjami - to państwo się załamało w podstawowych funkcjach, a ludzie wydzierają sobie żywność, napadają na ciężarówki, wygrzebują żywność ze śmietników. Katastrofa humanitarna w ludniejszej Kolumbii była by pewnie znacznie gorsza, niż ta w Wenezueli. Katastrofa humanitarna w dużym Meksyku to byłby problem - i to duży - nawet dla obecnego hegemona świata. Katastrofa humanitarna w Brazylii to katastrofa dla całej Ameryki Łacińskiej - to mogło by wywołać nawet szereg wojen, a na pewno wielkie migracje, przesunięcia granic, budowanie murów, stany wyjątkowe, pucze armii - i generalnie agresywną politykę protekcjonistyczną i radykalizację społeczeństw albo na prawo, a bardziej prawdopodobnie - na lewo. No i nieuchronnie - spadek obrotów i zwinięcie rynków regionu jako całości. Teraz jest jeszcze bufor jakiejś pomocy humanitarnej ze strony reszty świata, ale w Wielkim Chaosie tego nie będzie - kto się zawczasu nie przygotuje, nie zrobi zapasów, nie przestawi gospodarki na autonomię, nie zapewni stabilności całego terytorium, nie zbuduje stabilności w regionie - ten będzie sam, nieprzystosowany do nowych czasów - gorzej - sąsiedzi będą wrogami, a minimum - konkurentami - to nakręci swoistą gorzką zapłatę za błędne koło błędnego systemu międzynarodowego opartego na optymalizacji kosztów produkcji i transportu. To są zatrute owoce globalizacji - dawniej autonomiczność gospodarowania państw, nawet ich regionów, była dużo większa - teraz większość produktów taniej sprowadzić zza granicy, bo na dany produkt jest kilku producentów wiodących, dla których warunki wytwarzania są najlepsze - i ci maksymalizują swoją przewagę masową produkcją i potem jeszcze zbierają dodatkowy bonus efektu skali. Ale każdy kij ma dwa końce - jeżeli teraz wolimy "po linii najmniejszego oporu" - jako umowny masowy klient wioski globalnej - coś tańszego, to w przyszłości - w Wielkim Chaosie, gdy pierwszy upadnie handel i wymiana międzynarodowa - wtedy w państwie nie przestawionym na autonomię nie będzie w ogóle tego produktu dostępnego lokalnie - "bo się nie opłacało i dawno zlikwidowano produkcję". Dlatego tak ważna jest wypracowana zawczasu autonomia przynajmniej względem potrzeb podstawowych. Zaczynając od poziomu pojedynczego gospodarstwa po całą populację w ramach państwa. Pasywne [ale rolowane] zapasy i aktywne moce wytwórcze - to jest remedium na kryzys - i to długotrwały. Jak widać boleśnie na przykładzie Wenezueli - żywność to nr 1 na tej liście. W Japonii rząd dotuje od dekad uprawy ryżu - owszem, sprowadzają tańszy z południa Azji, ale upraw nie likwidują, bo aż za dobrze i przewidująco wiedzą, jaki grozi koszt alternatywny TAKIEJ "optymalizacji" gospodarki. Polska jest samowystarczalna żywnościowo - a Słowacja tylko w 50% i Fico otwarcie nad tym boleje - i także dlatego trzyma z Polską. Tylko, aby uprawiać rolniczo ziemię, żeby ziemia nie stała odłogiem, trzeba zachować stabilność gospodarowania, zapewnić odpowiedni poziom bezpieczeństwa, także łańcuchy dystrybucji - i tu na ciężkie czasy bez zabezpieczenia całoobszarowo tych podstaw [powtarzam: podstaw] ze strony masowej zdyscyplinowanej OT - to moim zdaniem ciężko będzie spełnić owo "tylko". A raczej "aż"... Szachownica.

[2016-06-03] stały czytelnik
Dzola chyba nie rozumiesz przesłania "Końca czasów" i "Poematu...". Te DZIEŁA służą do czytania ICH w całości ,a nie wyrywkowo. Podaj ludziom gdzie kupić pewny tekst ,czyli nie sfałszowany ,i pozostaw wolny wybór.Pozdrawiam.

[2016-06-03] szachownica
@KHR - największy błąd ś.p. Lecha Kaczyńskiego to podpisanie traktatu lizbońskiego i zgoda na odtworzenie b’nai b’rith. Sądzę, że po zdradzie Gruzji w 2008 przez USA i wobec przymiarek USA do resetu z Rosja i do Pacific Pivot - próbował dostosować politykę pod tę zmianę. Zgoda na Lizbonę miała dać w zamyśle - tak przypuszczam - lepsze oparcie i balansowanie poprzez UE, a zgoda na restytucję b’nai b’rith miała dać pojednawczy sygnał wobec Tel Awiwu, który nastawiał się na związki z Rosją - to miał być substytut balansowania Rosji. Jedno i drugie było dużym błędem - bo "daj palec - połkną rękę". Inna rzecz, że po Smoleńsku to Jarek jest ostatnim człowiekiem na tym globie, który wierzy towarzyszom amerykańskim. Co do Żydów - wiadomo, to "święte nietykalne krowy" - tu wygnanie teraz ot tak "wprost" b’nai b’rith nie wchodzi w grę - to dopiero byłby wielki krzyk na "polskich faszystów-antysemitów" i co tam jeszcze Gwiazda Śmierci by nader usłużnie podsunęła mainstreamowi...tylko na taki właśnie błąd czekają. Ale wystarczy przeczytać książkę posła PIS Janusza Szewczaka "Banksterzy. Kulisy globalnej zmowy", aby zrozumieć sporą zmianę względem lichwiarzy - powiedziałbym zasadniczą. Może od kuchni - nie tak bezpośrednio - ale w sumie to skuteczna erozja banksterki lichwiarzy - i to od podstaw - zasadniczo. A o to właśnie chodzi. O co chodzi ze zmianą Konstytucji towarzysza Kwaśniewskiego? O co KOD, Nowoczesna i senator McCain tak się pieni, a Bruksela wtóruje podjudzana przez Berlin? - o art. 220 - o obowiązkowym zadłużaniu budżetu w kredytach w obcych walutach - o istotę banksterki lichwiarzy - o emisję pieniądza dłużnego i blokadę własnej suwerennej emisji. Całe to gadanie o "obronie demokracji i Konstytucji" to tylko zasłona dymna dla tego sedna sprawy - o to właśnie idzie. Dlatego PIS jest tak obszczekiwany przez towarzyszy brukselsko-berlińskich i waszyngtońskich. Ale co do przyszłości dalszej - jak zwykle - drzewo poznać po owocach - PIS i Jarka i Antoniego też to dotyczy. Zobaczymy - trzeba zimno analizować, a nie suflować emocje, bo głupio popłyniemy dla korzyści cudzych graczy. JEŻELI będzie aktywność społeczna i polityczna obywateli, to żadna rzecz nie przyschnie - to nie jest kwestia na obawy, tylko pewny, choćby stopniowy proces z progresem do przodu. I wtedy rząd będzie mógł też mieć pole i grać negocjacyjnie w tym tandemie z obywatelami w "dobrego i złego glinę" względem zewnętrznych graczy...i ich rezydentów w Polsce też. Ale - powtarzam - do tanga trzeba dwojga, a nikt nam niczego za dramo na tacy nie sprezentuje - tylko aktywnością i stałym naciskiem można to uzyskać, a raczej - mozolnie wypracować krok po kroku. Wiem, że to niepopularne i niełatwe - taka jest twarda rzeczywistość. Tak czy tak - bez bezpiecznika obywatelskich oddolnych masowych ruchów to Polska daleko nie zajedzie -zwłaszcza w coraz cięższych czasach, które nadchodzą, bo wtedy władza szybko twardnieje, a bez kontroli obywatelskiej łatwo przechodzi w zamordyzm, a potem realnie w dyktaturę. To jeszcze jeden argument za masową obywatelską OT - jako równoważnikiem rządu i specsłużb. Powtarzam - OT nie jest od wojowania, jak WP - ma zasadnicze zadania WEWNĘTRZNE do spełnienia. Nie mam różowych okularów względem PIS, ale wrzucać ich do jednego worka z PO to pomyłka zasadnicza. KHR - chcesz wykopać b’nai b’rith? - to organizuj referendum za zmiana Konstytucji, anulowaniem art.220, a wtedy lichwiarze odpadną jak strupy. Chcesz demokracji? - działaj i zbieraj głosy za zmianą Konstutucji, aby wynik referendum był prawnie obligatoryjny jako głosowanie suwerena. Pewnie KOD cię obrzuci wyzwiskami jako "faszystę walczącego z demokracją" - na tym polega ich krecia robota, że sami blokując wzmocnienie demokracji i suwerenności, ustawiają się samozwańczo w roli jej obrońców - za Sorosowe srebrniki zresztą. A wielu wierzy w te OPAKOWANIA i łyka bezmyślnie...i jeszcze broni do upadłego TW Bolka, który nawołuje do wojny domowej...notabene tenże TW Bolek przystał do masonerii i tęsknie ogłasza, że chciałby być z narodu "wielkich starszych braci" - ale tego zapamiętali obrońcy "legendy solidarności i bojownika o wolność i demokrację" jakoś nie widza lub nie chcą widzieć...wg nich PIS szkaluje zacnego zasłużonego bohatera narodowego, a "pisowe" gadanie i pisanie o ustawce zdrady magdalenkowej to wg nich jakieś "brednie" i "teorie spiskowe" i "fałszowanie jedynie słusznej historii"... Zresztą, żeby nie było - jakiś "spiskowy" głos u źródła? - proszę bardzo - głos z organu medialnego PISu: http://niezalezna.pl/81340-wyszkowski-ci-ktorzy-swietuja-wybory-4-czerwca-powinni-przeprosic-polakow-za-zdrade I jak tu nie maszerować z pieśnią na ustach w obronie demokracji i najwyższych wartości obok szacownych liderów KODu i ich żywych ikon narodowych wystawionych w pierwszym szeregu? - tak niesłusznie przecież pomawianych o jakieś niestworzone rzeczy... Szachownica

[2016-06-03] Gość
Do wszystkich religijnych. Czy Wy naprawdę uważacie że prawdziwy Kreator wszystkiego bawił by się w jakieś objawienia / ofiary / spowiedzi prowadzone przez ludzi dla ludzi i inne gierki ??? Myślę że czas się zastanowić.

[2016-06-04] Pit
@Ateista Duo – „ja nie twierdzę, ze boga nie ma, tylko, ze brak dowodów na jego istnienie“ – no to witaj bracie w gronie wierzacych. Jeszcze maly nurek w Jordanie i bedziesz prawil kazania mocniejsze od tych Dzoli:))) „Wiem, ze nic nie wiem“, albo „wiemy, ze bardzo malutko wiemy“ – nie wydaje Ci sie, ze to najbardziej obrazuje prawde? Wszystko inne to subiektywne przekonanie, wiara. Kazdy ma prawo do swojej (moja wziela sie z pewnych niecodziennych doswiadczen, tak osobistych ze nie bede o nich pisal – i nie, nie bylem ani na bani, ani na haju). Nie moze to tez w zadnym razie byc powodem do skakania sobie do gardel. Poza tym, dlaczego mam miec pretensje do ateisty, ktorego podstawa systemu wartosci, czy to z wyboru czy podswiadomie, jest 10 przykazan? „Boga katolskiego z cala pewnoscia nie ma“? Tego Boga, ktory wyprowadzil Zydow z Egiptu i ganial przez 40 lat po pustyni? https://www.youtube.com/watch?v=JVWntkbXwic Oprocz tego Ron W.wykopal z ziemi jeszcze pare innych ciekawych przedmiotow. Nie neguje teorii ewolucji, mowie tylko ze nie wiem. Darwin przeciez tez do konca nie wiedzial. Mam ateistom zarzucac ciemnogrod, bo nie znaja opinii naukowcow, ktorzy w CERN symulowali big bang? Nie podam ani zrodla, ani autora opracowania bo bylo to pare lat temu, krotko po eksperymencie. Pointa byla taka, ze zeby do big bangu w ogole doszlo, to masa faktorow i parametrow musiala jakosciowo i ilosciowo byc zgrana co do milisekundy w czasie. W sposob wedlug rachunku prawdopodobienstwa trudny do wytlumaczenia. Przy okazji – Ksiega Rodzaju opisuje to jakos tak – nie bylo nic, byla tylko ciemnosc i rzekl Bog „niech sie stanie swiatlosc“. Masz prawo interpretowac na swoj sposob, a ja na swoj i tyle, nic wielkiego, normalne. Co w trzonie judaizmu, tj.10 przykazaniach i sednie chrzescijanstwa,tj.11 przykazaniu milosci blizniego jest nagiete na maxa? Religie sa zle? Ktore? Jezus byl zly? Obiecywal raj za sciecie glowy niewiernemu moze, kazal krasc, klamac, oszukiwac? Poza tym najwyrazniej jest to czesc ludzkiej natury, by zadawac sobie pytanie o sens zycia i o to co sie dzieje z nami po. Ani pod Moskwa ani Petersburgiem nie bylem, ale „w“ tak – duze, robia wrazenie. No i na Ukrainie, na wsi w regionie zamieszkiwanym przez mniejszosc wegierska. Biednie i skromnie, ale wygladali na szczesliwych. Byles w NYC, widziales te szczury w metrze wielkie i opasle jak koty, sterty smieci na ulicach i ten smrod jaki powoduja? Widziales slumsy na Bronxie i w Harlemie, albo co zostalo z Detroit? https://www.youtube.com/watch?v=VTKEx0N0DCY Za Jelcyna w moskiewskiej kanalizacji mieszkaly bezdomne sieroty, za Putina juz nie i do tego duzo rzeczy zostalo pukladane. Za Jelcyna armia Pigmejow bylaby w stanie ich podbic, ale nie bylo takiej potrzeby bo Jelcyn oddal wszystko dobrowolnie. Dzisiaj maja w wojsku takie np.gadzety http://www.voltairenet.org/article185443.html Poza tym paru oligarchow poszlo do pierdla, paru musialo wyjechac, wywalili na zbity pysk jakies dziwne NGOs i agencje ratingowe, no i narodowi sie zaczelo jakos lepiej powodzic. Rosjanie sprawiaja wrazenie raczej zadowolonych. Niech tak jak najdluzej zostanie – nie jest komfortowo miec za sasiada mocarstwo atomowe zamieszkiwane przez desperatow, ktorzy nie maja nic do stracenia. OK, moze przesadzilem z tym kregoslupem moralnym, bo to brzmi prawie jak „swiety“, na pewno ma jaja z granitu i to dobra predyspozycja na glowe panstwa. Pewnie lepsza niz aktor lub elektryk, no a ze agent to im komletnie nie pszeszkadza – wazne, ze swoich a nie obcych sluzb (jak to w niektorych demokracjach niestety bywa…). Nie napada tez innych panstw, by finansowac sobie funkcjonowanie panstwa – ich ropa ich kasa, nic nam do tego. No a tak czysto po ludzku, bez politykierowania - od Putina kupilbym uzywane auto, od prezesa OB nie chcialbym nic za darmo, brak zaufania. W akcie darowizny byloby gdzies malym druczkiem, ze w zamian musze tez cos darowac - nerki, dusze, albo zrezygnowac z mojej suwerennosci. Jak mysle o ich moralnosci w interesach, to mi sie zawsze deal z kupnem Manhatanu od Indian przypomina, dokladnie jak z ZSRR. Wy nam pociag wegla, a my wam wagon chinskich dlugopisow kupionych za wagon tegoz wegla z terminem platnosci za rok (ruski).

[2016-06-05] Atesista Duo
Gość stek frazesów przedstawiłeś. Na świecie masz coraz więcej krajów ateistycznych - np. Skandynawia, laicyzująca się reszta Europy, Japonia, Australia, USA - gdzie przestrzegane są zasady i to nie ze względu przed strachem piekła, ale szacunkiem do siebie i innych osób i chęcią normalnego życia, ewentualnie strachem przed kara więzienia. Zdecydowana większość wojen na świecie to wojny religijne, mniej lub bardziej zawoalowane. Argument o świecie bezprawia bez religii to puste zakłamane hasło dla bezmózgów. Fakty pokazują zupełnie co innego. Wiem, że ciężko myśleć bez obciążeń, ale postaraj się na 10 minut zapomnieć w co wierzysz i podejść do faktów na chłodno, tylko surowa ocena.

[2016-06-05] Fan
Coraz gorzej to się czyta Szachownica. Tylko tyle i aż tyle. Uparcie bredzisz o swoich racjach pomijając fakty. Tylko tyle i aż tyle. Wenezuela to kraj średni i demograficznie i ludnościowo, a zwłaszcza politycznie. Tylko tyle i aż tyle. Japonia nie utrzymuje produkcji ryżu, tylko wolny rynek to utrzymuje, bo się opłaca. Z powodów geograficznych, procent tej produkcji stanowi raptem 9% ich zapotrzebowania. Podajesz półprawdy, czyli całe kłamstwa.Żywność to ostatni podwód dla, którego Fico, lewak okrutny, w czasach pokoju trzyma z Polską. Tu chodzi o biznes i politykę. Masz człowieku obsesje jakiegoś wielkiego chaosu i wielkiej wojny. Dorośnij i otwórz oczy i nie strasz ludzi. Balance of power powstrzymuje wielkie konfrontacje od ponad 60 lat. Czy Rosja walczyła otwarcie z USA w XX wieku? Korea, Wietnam, sprawdzili swoje siły i każdy się zwinął wracając do ekonomi i kosmosu. Jątrzysz i wzywasz do powrotu do rolnictwa, co jest zacofaniem do granic rozsądku. No chyba, ze masz własne parcele ziemi na sprzedaż albo co jawi się coraz to bardziej a inni o tym pisali już jesteś faktycznie księdzem, który napędza do wizyt w kościołach i opłacaniem życia w luksusie kleru,a teraz jeszcze naciągniecie ludzi na darowizny ziemi, zwłaszcza w spadku i sobie sprzedacie cześć za miliony.

[2016-06-05] Atesista Duo
Szachownica poproszę faktograficznie: Jaki jest dowód na to, że jakiś bóg wyprowadził Żydów z Egiptu? Ano taki sam, że to allah wprowadził Arabów do Europy. Nie bądź śmieszny. O przeżyciach osobistych nie musi nawet wspominać, bo to żaden dowód, są medycznie udowodnione autosugestie, przypadki, urojenia, halucynacje i inne nieznane na razie. Zaćmienia też kiedyś inaczej interpretowaliśmy. Moją ciotkę jeszcze w latach 60/70 ksiądz z ambony straszył, że fale upałów, powodzie i zaćmienia to gniew boga i znak dla nas, ze źle żyjemy. Poważnie i to w dużej parafii w Gdańsku. Mojej babci to samo łożyli w Poznaniu. Notabene wszyscy nadal wierzyli w te banialuki, tylko księdza winili za głupotę. Ale jak ten sam prawił, że figurka maryi płacze gdzieś w Meksyku, to już była prawda. Typowe myślenie katoli. Jak źle to błąd ludzki, jak pięknie to bóg darował nam to i trzeba walnąć modlitwę dziękczynną. Normalnie schizofrenia. Ty piszesz to samo: wojny to wina ludzi, dobre rzeczy, jak rzekoma wolna wola, dar boży. Obskurantyzm normalnie. Każda religia ma takie historyjki i w każdej się cudami i objawieniami zasłaniają. Dlaczego zatem mamy wierzyć jednym, a nie drugim? Pierwszy przykład z brzegu, a takich jest morze, dlaczego mamy ufać katolom, którzy prze wieki kazali nam płacić za zbawienie, czyli za odpusty, a nie ewangelikom, którzy skończyli z blichtrem, cynizmem i bajkami w kościele? Nakłanianie do zabijania niewiernych, to też norma stuleci katolskich, dokładnie jak dziś w islamie, tylko inaczej opakowana. Bolę nad tym, że ludzie na twoim poziomie intelektualnym, są tak ograniczeni umysłowo w kwestiach wiary. Przykładów jest wiele Pan Braun, Michalkiewicz, Kaczyński, Wojtyła. Po prostu niebywały dualizm. We wszystkim w życiu kieruję się rozważaniem umysłowym, tylko w kwestiach religii bezwzględni wierzę w legendy i mity. Ale przerabialiśmy to już u wielkich tego świata, Kopernik, myśliciele greccy, rzymscy. Spójrz sam, jak od siebie interpretujesz moje słowa "ja nie twierdzę, ze boga nie ma, tylko, ze brak dowodów na jego istnienie“ – no to witaj bracie w gronie wierzących." Więc powiem jeszcze raz dla porównania, że nie twierdzę, że allaha, ufo, yeti, żółwia trzymającego ziemie na skorupie swej nie ma, ale nie ma na ich istnienie dowodów, Rozumiem, że zakrzykniesz, że we wszytko wierzę. Nonsens. Naucz się czytać i rozumieć myśl przekazaną. W samej kwestii big bang zgadzam się, ale sam chyba przyznasz, że zgodnie z rachunkiem prawdopodobieństwa jakąkolwiek możliwą do oszacowania liczbę zdarzeń sprzyjających przyjmiemy materialne powstanie wszechświata jest bardziej prawdopodobne. Ot chociażby, bo atom istnieje. Pamiętajmy też, ze CERN to eksperyment, ludzką ręką stworzony wycinek kosmosu. A może poza ciemną materią, antymateria, neutrinami i ciemną energią jest jeszcze tysiąc innych rzeczy i zjawisk, których dziś nie dostrzegam. Właściwie nie może, tylko raczej tak. Reasumując: nie wierzę w kwestie nieudowodnione przez naukę. Nie twierdzę, że ich nie ma, ale nie ma dowodów na ich istnienie, wiec dla mnie pop prostu nie istnieją na dziś w moim życiu. Nie dlatego, że nie chce, ale dlatego, że musiałbym wierzyć w tysiące dziwnych rzeczy, mniej lub bardziej prawdopodobnych.

[2016-06-05] KHR
Sprowadzenie do Polski loży b’nai b’rith nie można tłumaczyć pozyskaniem dobrych relacji z Izraelem, podobnie podpisanie traktu lizbońskiego nie może być wymówka do pozycji w UE. Gdyby Izrael zażądał zapłaty 65 mld dollarów tytułem odszkodowań też miał się Kaczyński zgodzić dla dobrych relacji? Myślę, że nosisz PIS-owskie różowe okulary i to z podwójnym szkłem. Obydwa ruchy to zdrada stanu, nie można ich tłumaczyć w żaden sposób dobrem Polski. Jak Kaczyński mógł nie przewidzieć, co wyniknie z obecności b’nai b’rith w Polsce i że nie wyrzuci ich od tak jutro. Aczkolwiek nie zgadzam się, że jeszcze dziś jest to ciężką robota. Służby pow9inny ich zdyskredytować, zniszczyć medialnie i w ciągu 2-3 lat można ich się pozbyć z Polski. Nie lubię licytacji PO czy PIS gorsze, bo obydwa twory to antypolska agentura. Jedna wpychał nas do lewackiej części Europy, druga pcha na wojnę z Rosją. To jak wybór między kiłą a rzeżączką, Hitlerem a Stalinem, opium a heroiną.

[2016-06-05] Jarząbek
@szachownica - Nie czepiam się , ale tak brzmi Art. 220. Konst. Zwiększenie wydatków a deficyt budżetowy 1. Zwiększenie wydatków lub ograniczenie dochodów planowanych przez Radę Ministrów nie może powodować ustalenia przez Sejm większego deficytu budżetowego niż przewidziany w projekcie ustawy budżetowej. 2. Ustawa budżetowa nie może przewidywać pokrywania deficytu budżetowego przez zaciąganie zobowiązania w centralnym banku państwa. Odnośnie 4.06.1989 , był to przełom . Dla jednych zdrada , dla innych święto , ale dla wszystkich był to europejski pivot , drang nach westen . Po tych wyborach i pierwszym niekomunistycznym rządzie Mazowieckiego , szybko następowały zmiany w pozostałych stolicach demoludów , przeważnie większe . Wiadomo teraz , że były to zmiany planowane , ale były . Natomiast 4.06.1992 , to akcja Macierewicza . Macierewicz chciał oskarżyć publicznie większość ludzi sprawujących aktualnie władzę , o obcą agenturę . Zapłacił za to cały rząd Olszewskiego. Dzisiaj Macierewicz podobnie realizuje swoją politykę . Tzn dużo krzyku , korzyści wątpliwe lub wręcz szkody dla państwa , prof. Wolniewicz już go dawno rozpracował. Zresztą ten okres czasu dla Jarka K. , to potężne żniwa finansowe , to okres krojenia wałków w Telegrafie , okres kiedy klony stały u boku Bolka , albo zaraz za jago plecami , czyli sprawowali władzę . Trochę się pozmieniało , ale gęby przy korycie dalej te same . Jestem za rozwiązaniem o sumie zerowej , tzn suma wszystkich powyżej 50tki na stanowiskach kierowniczych w państwie i w parlamencie ma wynieść 0 .

[2016-06-05] Pit
@Ateista Duo – „ja nie twierdzę, ze boga nie ma, tylko, ze brak dowodów na jego istnienie“ – no to witaj bracie w gronie wierzacych. Jeszcze maly nurek w Jordanie i bedziesz prawil kazania mocniejsze od tych Dzoli:))) „Wiem, ze nic nie wiem“, albo „wiemy, ze bardzo malutko wiemy“ – nie wydaje Ci sie, ze to najbardziej obrazuje prawde? Wszystko inne to subiektywne przekonanie, wiara. Kazdy ma prawo do swojej (moja wziela sie z pewnych niecodziennych doswiadczen, tak osobistych ze nie bede o nich pisal – i nie, nie bylem ani na bani, ani na haju). Nie moze to tez w zadnym razie byc powodem do skakania sobie do gardel. Poza tym, dlaczego mam miec pretensje do ateisty, ktorego podstawa systemu wartosci, czy to z wyboru czy podswiadomie, jest 10 przykazan? „Boga katolskiego z cala pewnoscia nie ma“? Tego Boga, ktory wyprowadzil Zydow z Egiptu i ganial przez 40 lat po pustyni? https://www.youtube.com/watch?v=JVWntkbXwic Oprocz tego Ron W.wykopal z ziemi jeszcze pare innych ciekawych przedmiotow. Nie neguje teorii ewolucji, mowie tylko ze nie wiem. Darwin przeciez tez do konca nie wiedzial. Mam ateistom zarzucac ciemnogrod, bo nie znaja opinii naukowcow, ktorzy w CERN symulowali big bang? Nie podam ani zrodla, ani autora opracowania bo bylo to pare lat temu, krotko po eksperymencie. Pointa byla taka, ze zeby do big bangu w ogole doszlo, to masa faktorow i parametrow musiala jakosciowo i ilosciowo byc zgrana co do milisekundy w czasie. W sposob wedlug rachunku prawdopodobienstwa trudny do wytlumaczenia. Przy okazji – Ksiega Rodzaju opisuje to jakos tak – nie bylo nic, byla tylko ciemnosc i rzekl Bog „niech sie stanie swiatlosc“. Masz prawo interpretowac na swoj sposob, a ja na swoj i tyle, nic wielkiego, normalne. Co w trzonie judaizmu, tj.10 przykazaniach i sednie chrzescijanstwa,tj.11 przykazaniu milosci blizniego jest nagiete na maxa? Religie sa zle? Ktore? Jezus byl zly? Obiecywal raj za sciecie glowy niewiernemu moze, kazal krasc, klamac, oszukiwac? Poza tym najwyrazniej jest to czesc ludzkiej natury, by zadawac sobie pytanie o sens zycia i o to co sie dzieje z nami po. Ani pod Moskwa ani Petersburgiem nie bylem, ale „w“ tak – duze, robia wrazenie. No i na Ukrainie, na wsi w regionie zamieszkiwanym przez mniejszosc wegierska. Biednie i skromnie, ale wygladali na szczesliwych. Byles w NYC, widziales te szczury w metrze wielkie i opasle jak koty, sterty smieci na ulicach i ten smrod jaki powoduja? Widziales slumsy na Bronxie i w Harlemie, albo co zostalo z Detroit? https://www.youtube.com/watch?v=VTKEx0N0DCY Za Jelcyna w moskiewskiej kanalizacji mieszkaly bezdomne sieroty, za Putina juz nie i do tego duzo rzeczy zostalo pukladane. Za Jelcyna armia Pigmejow bylaby w stanie ich podbic, ale nie bylo takiej potrzeby bo Jelcyn oddal wszystko dobrowolnie. Dzisiaj maja w wojsku takie np.gadzety http://www.voltairenet.org/article185443.html Poza tym paru oligarchow poszlo do pierdla, paru musialo wyjechac, wywalili na zbity pysk jakies dziwne NGOs i agencje ratingowe, no i narodowi sie zaczelo jakos lepiej powodzic. Rosjanie sprawiaja wrazenie raczej zadowolonych. Niech tak jak najdluzej zostanie – nie jest komfortowo miec za sasiada mocarstwo atomowe zamieszkiwane przez desperatow, ktorzy nie maja nic do stracenia. OK, moze przesadzilem z tym kregoslupem moralnym, bo to brzmi prawie jak „swiety“, na pewno ma jaja z granitu i to dobra predyspozycja na glowe panstwa. Pewnie lepsza niz aktor lub elektryk, no a ze agent to im komletnie nie pszeszkadza – wazne, ze swoich a nie obcych sluzb (jak to w niektorych demokracjach niestety bywa…). Nie napada tez innych panstw, by finansowac sobie funkcjonowanie panstwa – ich ropa ich kasa, nic nam do tego. No a tak czysto po ludzku, bez politykierowania - od Putina kupilbym uzywane auto, od prezesa OB nie chcialbym nic za darmo, brak zaufania. W akcie darowizny byloby gdzies malym druczkiem, ze w zamian musze tez cos darowac - nerki, dusze, albo zrezygnowac z mojej suwerennosci. Jak mysle o ich moralnosci w interesach, to mi sie zawsze deal z kupnem Manhatanu od Indian przypomina, dokladnie jak z ZSRR. Wy nam pociag wegla, a my wam wagon chinskich dlugopisow kupionych za wagon tegoz wegla z terminem platnosci za rok (ruski).

[2016-06-06] szachownica
Co do Brauna - rozmawiałem z nim telefonicznie dwa miesiące temu, byłem też na jednym ze spotkań. Nie sądzę, abym go przekręcał. Boi się stopniowego zwiększania udziału wojsk obcych w Polsce [kompania, batalion, brygada itd. - może nie tak szybko, ale krok po kroku, co w dłuższym czasie daje taki sam efekt, za to znieczula opinię publiczną na zasadzie "co tam jeden batalion więcej, jak jest ich już dwanaście...", a po drugie - tego boi się chyba nawet bardziej i na okrągło ostrzega, że Polska zostanie wkręcona poprzez fałszywą flagę w konflikt z Rosją. Dlatego wprost przestrzega przed takimi "zbiegami" okoliczności, jak imprezy masowe typu Euro lub jeszcze gorzej - jak ŚDM w Krakowie - i jednocześnie imprezy typu wojskowego, zwłaszcza z udziałem obcych wojsk. Tym bardziej, że Rosja wg zasady lustra, zwykle organizuje "kontrmanifestacje" - czyli jeszcze większe ćwiczenia ze swojej strony. To idealne połączenie dla "false flag" - tym bardziej, że Rosjanie starają się na każdym kroku grać ostro, prężąc muskuły i wykonując "kontaktowe spotkania konfrontacyjne", zwłaszcza w powietrzu. W takim układzie łatwo zainscenizować coś więcej a la Zatoka Tonkinska, będą ofiary, a potem "biedni Amerykanie" zrobią "obronny" kontratak, sekretarz obrony USA zaraz pojawi się na żywo - w telewizorach dwudziestu stacji mainstreamu naraz - zawiadamiając o "bezprecedensowym ataku na NATO, demokrację..." i co tam jeszcze.... zaraz poproszą o pomoc - i to w ramach art.5 - i Polska - bo jak tu odmówić W TAKIEJ SYTUACJI? - będzie ugotowana w konflikt z Rosją. A potem US Army zwinie manatki i zostawi nas z rozzłoszczonym niedźwiedziem na patelni - i już w osłabionym regionie "pas ognia" zacznie się rozszerzać, a Polska i reszta petentów regionu zacznie się wieszać klamki Waszyngtonu. I wszystkie bonusy zgarnia Waszyngton, a ma jeszcze dodatkowy profit w destabilizacji państw Europy Centralnej, grających na jedwabny szlak. To nie musi być incydent na morzu lub nad morzem - równie dobrze z terenu Białorusi przyleci kilka Mi-8 z czerwonymi gwiazdami [CIA dysponuje takimi maszynami], wyskoczy na "akcję" kompania zakapiorów głośno wydających komendy po rosyjsku, zrobią coś bardzo niemiłego i spektakularnego - i znów mechanizm konfrontacji uruchomiony. A że te maszyny wystartowały np. z Łotwy i przeszły niskim pułapem przez Białoruś - cóż, pewnie dowiemy się po kilku dekadach, jeżeli w ogóle się dowiemy... Co gorsza - dla strategów Kremla taka zagrywka USA jest na pewno rozważania jako "what if?" dla ich scenariuszy. I obawiam się, że to może być reakcja, jak na Ukrainie - czyli: "wy nam Majdan i oderwanie Ukrainy, tak robicie? - dobrze! - to my zagarniemy Krym". W naszym przypadku może to oznaczać pretekst dla Rosji do wkroczenia na "zagrożona" Białoruś, ba - na Białoruś, którą mainstream Kremlowski oznajmi z bólem serca "biednym" bratnim państwem ZBIR, niegodnie zaatakowanym przez "podstępne legiony NATO", wyczekującym na posiłki od braci-Wielkorusow, posiłki, które - tu Putin lub Szojgu lub inny wodzirej, zapewni z ręką na sercu i z twarzą pełną świadomości powagi sytuacji i odpowiedzialności za "młodszego brata" - zapewni, że te posiłki w odpowiedniej ilości już są w drodze, dowodząc wiecznej przyjaźni w ramach Trójjedynego narodu rosyjskiego. A zajęcie Białorusi to jednoczesna zmiana strategiczna i dla Polski i dla Ukrainy, a już Bałtowie...ci poczują nóż na gardle. A i Skandynawowie by doznali sporego wstrząsu z faktu przejścia do nowej fazy konfrontacji - daleko głębszej, niż za najgorszych czasów "zimnej wojny" - oni też by zostali wepchnięci w objęcia Waszyngtonu. OBU graczom - USA i Rosji - może zależeć na rozdmuchaniu konfliktu - każdy dla swoich celów strategicznych i swojej kalkulacji. Są pewne bardzo niepokojące symptomy - brak oferty dla nowego rządu polskiego, oferty, która choćby przez "dziel i rządź" za pomocą marchewki propozycji ugody i współpracy, odciągnęła by Polskę z orbity amerykańskiej, a przynajmniej posiała wewnętrzny podział i w Polsce i w regionie. Pomija się ugodowe wypowiedzi Dudy na zagranicznych spotkaniach, że Polska nie chce wykluczania Rosji itp. A z drugiej strony - państwowy rosyjski mainstream urządza pokazówy w TV, jak to Polacy prą do wojny, są zaprzedani USA i UE [!], a tak w ogóle Polacy to są "faszystowskie i nazistowskie swołocze". Do takich "występów", ewidentnie wyreżyserowanych na efekty emocjonalne, biorą np. lewicowego dziennikarza polskiego, rezydującego w Moskwie, który z jednej strony paraduje po ulicach Moskwy i włos mu z głowy nie spadnie, a z drugiej - występuje w różnych "talk show" na żywo, gdzie temperatura "dyskusji" jest wysoka, i robi dokładnie obliczone wrzutki, godzące w czułe punkty i dumę Rosjan. Przykładowo: http://kresy24.pl/79673/polski-dziennikarz-wygnany-z-rosyjskiej-telewizji-nazistowska-swolocz-wideo/ I potem może ucieka po kryjomu, by ocalić życie? Nic z tego - dalej tam sobie żyje bezstresowo. To jego nie pierwszy i chyba nie ostatni taki występ... Moim zdaniem - płatny prowokator, który nakręca spiralę nienawiści wobec "polskich nazistów" - dziwnie znajomo to brzmi...prawda? Jakoś tak wg wzorca propagowanego w zachodnim mainstreamie.... - tym opanowanym przez "starszych wielkich braci", co to różne "postępowe" fundacje fundują, żeby "postęp szedł we właściwą stronę"... Kłania się wyszydzane kondominium rosyjsko niemieckie pod żydowskim zarządem powierniczym... Tylko proszę mi tu nie opowiadać bajek o "wolności" i "pluralizmie" w rosyjskim mainstreamie - o tym ani mowy nie ma, w rządowej telewizji pod nadzorem wybitnych "opiekunów" i specjalistów z Kremla nic się nie dzieje przypadkiem za wujka Wołodii - a już szczególnie w TYCH sprawach i to w programach na żywo... tu nie ma miejsca na błąd, a co dopiero - na przypadek...czasy "smuty" i bezhołowia za Jelcyna - także w mediach - skończyły się z początkiem wieku - a konkretnie i zasadniczo po sprawie "Kurska" - wtedy to media zostały "przeorganizowane" pod potrzeby Kremla...i nikt z tego nie robi tajemnicy, raczej odwrotnie, wszyscy to pochwalają jako zabieg niezbędny i konieczny dla racji stanu Rosji... Co moim zdaniem powinno stanowić ostrzeżenie dla Polaków [obecne restytucyjne i w miarę pożyteczne działania PISu w mediach - żeby zamiast "ch.., d... i kamieni kupa" było w miarę sprawne funkcjonujące państwo, artykułujące naszą rację stanu, przynajmniej jej podstawy - te działania, jednostronnie kontynuowane i nasilane, mogą w przyszłości przejść granicę "przegięcia w drugą stronę" - nawet jeżeli PIS by zachował umiar [w co wątpię - na górze po pewnym czasie uznaje się własną nieomylność za dogmat - jakoś to tak zawsze idzie w tę stronę...], to następna władza będzie tak czy tak miała silne narzędzie kuszące do nadużyć i indoktrynacji wg "jedynie słusznej racji"...- powtarzam po raz n-ty - im władza silniejsza, tym bardziej potrzebna przeciwwaga społecznej kontroli - przez masową aktywność obywatelską - dociekliwą i nieustępliwą. Potrzeba nam zrównoważenia większych kompetencji rządu i specsłużb przez kontrolę ODPOWIEDNIO silniejszych i bardziej aktywnych instytucji społecznych - oddolnych i masowych. Tylko głupiec uczy się na cudzych błędach - my uczmy się na cudzych... Wracając do kwestii ewentualnego "false flag" [a la CIA, Mossad, BND] ale i możliwej prowokacji rosyjskiej - tu też są niepokojące sygnały od kwietnia: a to Rosjanie zrobili szybki desant na Mierzei Kurońskiej po litewskiej stronie, a to 3 rosyjskie śmigłowce wtargnęły kilka kilometrów od strony obwodu kaliningradzkiego [http://kresy24.pl/79810/rosjanie-wyladowali-na-litwie-grybauskaite-nie-wolno-tego-komentowac-mapa/ http://kresy24.pl/80250/rosyjskie-smiglowce-wtargnely-nad-polske-i-cisza-nic-sie-nie-stalo/] - wygląda to na świadome wyciszanie tych akcji testowania przez Rosję, na ile mogą sobie pozwolić. Zapewne w razie reakcji Litwy lub Polski, Kreml by wydał oświadczenie o "pomyłce nawigacyjnej", "przypadkowym błędzie" - i okrasił komentarzem o "wrogiej rusofobii" i takie tam...Nawet, gdyby był desant po polskiej stronie, to pewnie mają już scenariusz dla Pieskowa, że "nastąpiła pomyłka nawigacyjna z tytułu symulacji sytuacji bojowej i braku łączności radiowej i nadzoru radarowego", albo że "nastąpiło awaryjne lądowanie i zespół desantowy w skutek braku koordynacji z pilotem omyłkowo dokonał desantu" i takie tam...mają to dobrze wyćwiczone od lat 80-tych, jak aktywnie penetrowali Skandynawów: jak okręt podwodny utknął na mieliźnie na szwedzkich wodach terytorialnych - dość głęboko - to była "pomyłka nawigacyjna"...stare numery... Wygląda na to, że Litwa i Polska zdają sobie sprawę z ryzyka prowokacji Rosji i wyciszają te incydenty - pytanie, czy zdają sobie sprawę z ryzyka "false flag" ze strony Zachodu? ======================================================================= @Fan - jedź do Wenezueli i wytłumacz tam ludziom wygrzebującym żywność ze śmietników i walczących o tę żywność między sobą, że autonomia żywnościowa i rolnictwo w szczególności to przeżytek. Kto przygotuje swoją rodzinę i gospodarstwo, ten wygra na ciężkie czasy. Kto nie, to nie - jest wolna wola, każdy decyduje i ponosi za to odpowiedzialność, za siebie i za rodzinę. To jak z ubezpieczeniem: tylko, że ja promuję REALNE zabezpieczenie w realnych zasobach, kompetencjach i dobrach. Bo ubezpieczenie w instytucji finansowej i w pieniądzach będzie nie do wyegzekwowania. Nawet jeżeli będzie egzekucja należności - to te pieniądze zdążą się tymczasem w galopującym kryzysie zdewaluować do ułamka realnej wartości. Zresztą - nawet spisać umowę i warunki było by ciężko w sposób uchwytny i mierzalny dla wyegzekwowania. W takich razach - przy powszechnej katastrofie żywiołowej, która spowoduje masową ilość pozwów o odszkodowanie - firma ubezpieczeniowa zwija kapitał i ogłasza upadłość. A często bezczelnie wypowiada umowy i profituje sobie dalej na naiwnych - bywały takie wypadki... Bo oni wegetują na pewnym w miarę rozproszonym modelu zdarzeń i ilości odszkodowań - wystarczy koncentracja takich zdarzeń i każda firma odszkodowawcza pada lub zmienia "formę działalności" i klienci dostają grosze albo zero. ======================================================================= @Arnik - co do ataku stu rakietami - toż to atak masowy grubo powyżej progu ataku deeskalacyjnego. W dodatku Rosjanie lądowe rakiety manewrujące Kalibr mają dla unifikacji na tych samych nośnikach kołowych , co Iskandery. Podobno nawet kontenery startowe też. Nikt nie zaryzykuje, że niby atak na Polskę, a faktycznie zawrót na terenie Polski i atak na Zachód - to musi przy krótkich czasach reakcji poderwać automatyczne kontruderzenie. ============================================================== Inne sprawy postaram się odpowiedzieć, jak złapię wolnego czasu. Zresztą najpierw NWO. Co do Japonii - ta twardo od dekad podtrzymuje swoje rolnictwo drogimi dotacjami i ma plany ewentualnościowe rozszerzenia go na wypadek odcięcia dostaw morskich - plus zapasy składowane i rolowane. Podtrzymują rolnictwo i rolników, płacą za to drogo, ale ze świadomym poparciem całego społeczeństwa, aby utrzymać kompetencje hodowlane i łańcuchy dystrybucyjne i móc szybko w potrzebie rozszerzyć uprawy - głupi nie są. Notabene plany rozszerzenia upraw zostały opracowane pod koniec II w.św. gdy blokada wysp japońskich i odcięcie dostaw groziły wielkim głodem...oni tylko odcinają kupony od starych planów i ciągłej zapobiegliwości... Szachownica

[2016-06-06] Gość
Powszechny dostęp do broni w Polsce? Chyba musimy do tego dorosnąć. http://wiadomosci.wp.pl/kat,1019379,title,Pijany-36-latek-otworzyl-ogien-w-sopockiej-restauracji-Obylo-sie-bez-ofiar,wid,18367026,wiadomosc.html?ticaid=117248&_ticrsn=3

[2016-06-06] Pit
@Ateista Duo – „ja nie twierdzę, ze boga nie ma, tylko, ze brak dowodów na jego istnienie“ – no to witaj bracie w gronie wierzacych. Jeszcze maly nurek w Jordanie i bedziesz prawil kazania mocniejsze od tych Dzoli:))) „Wiem, ze nic nie wiem“, albo „wiemy, ze bardzo malutko wiemy“ – nie wydaje Ci sie, ze to najbardziej obrazuje prawde? Wszystko inne to subiektywne przekonanie, wiara. Kazdy ma prawo do swojej (moja wziela sie z pewnych niecodziennych doswiadczen, tak osobistych ze nie bede o nich pisal – i nie, nie bylem ani na bani, ani na haju). Nie moze to tez w zadnym razie byc powodem do skakania sobie do gardel. Poza tym, dlaczego mam miec pretensje do ateisty, ktorego podstawa systemu wartosci, czy to z wyboru czy podswiadomie, jest 10 przykazan? „Boga katolskiego z cala pewnoscia nie ma“? Tego Boga, ktory wyprowadzil Zydow z Egiptu i ganial przez 40 lat po pustyni? https://www.youtube.com/watch?v=JVWntkbXwic Oprocz tego Ron W.wykopal z ziemi jeszcze pare innych ciekawych przedmiotow. Nie neguje teorii ewolucji, mowie tylko ze nie wiem. Darwin przeciez tez do konca nie wiedzial. Mam ateistom zarzucac ciemnogrod, bo nie znaja opinii naukowcow, ktorzy w CERN symulowali big bang? Nie podam ani zrodla, ani autora opracowania bo bylo to pare lat temu, krotko po eksperymencie. Pointa byla taka, ze zeby do big bangu w ogole doszlo, to masa faktorow i parametrow musiala jakosciowo i ilosciowo byc zgrana co do milisekundy w czasie. W sposob wedlug rachunku prawdopodobienstwa trudny do wytlumaczenia. Przy okazji – Ksiega Rodzaju opisuje to jakos tak – nie bylo nic, byla tylko ciemnosc i rzekl Bog „niech sie stanie swiatlosc“. Masz prawo interpretowac na swoj sposob, a ja na swoj i tyle, nic wielkiego, normalne. Co w trzonie judaizmu, tj.10 przykazaniach i sednie chrzescijanstwa,tj.11 przykazaniu milosci blizniego jest nagiete na maxa? Religie sa zle? Ktore? Jezus byl zly? Obiecywal raj za sciecie glowy niewiernemu moze, kazal krasc, klamac, oszukiwac? Poza tym najwyrazniej jest to czesc ludzkiej natury, by zadawac sobie pytanie o sens zycia i o to co sie dzieje z nami po. Ani pod Moskwa ani Petersburgiem nie bylem, ale „w“ tak – duze, robia wrazenie. No i na Ukrainie, na wsi w regionie zamieszkiwanym przez mniejszosc wegierska. Biednie i skromnie, ale wygladali na szczesliwych. Byles w NYC, widziales te szczury w metrze wielkie i opasle jak koty, sterty smieci na ulicach i ten smrod jaki powoduja? Widziales slumsy na Bronxie i w Harlemie, albo co zostalo z Detroit? https://www.youtube.com/watch?v=VTKEx0N0DCY Za Jelcyna w moskiewskiej kanalizacji mieszkaly bezdomne sieroty, za Putina juz nie i do tego duzo rzeczy zostalo pukladane. Za Jelcyna armia Pigmejow bylaby w stanie ich podbic, ale nie bylo takiej potrzeby bo Jelcyn oddal wszystko dobrowolnie. Dzisiaj maja w wojsku takie np.gadzety http://www.voltairenet.org/article185443.html Poza tym paru oligarchow poszlo do pierdla, paru musialo wyjechac, wywalili na zbity pysk jakies dziwne NGOs i agencje ratingowe, no i narodowi sie zaczelo jakos lepiej powodzic. Rosjanie sprawiaja wrazenie raczej zadowolonych. Niech tak jak najdluzej zostanie – nie jest komfortowo miec za sasiada mocarstwo atomowe zamieszkiwane przez desperatow, ktorzy nie maja nic do stracenia. OK, moze przesadzilem z tym kregoslupem moralnym, bo to brzmi prawie jak „swiety“, na pewno ma jaja z granitu i to dobra predyspozycja na glowe panstwa. Pewnie lepsza niz aktor lub elektryk, no a ze agent to im komletnie nie pszeszkadza – wazne, ze swoich a nie obcych sluzb (jak to w niektorych demokracjach niestety bywa…). Nie napada tez innych panstw, by finansowac sobie funkcjonowanie panstwa – ich ropa ich kasa, nic nam do tego. No a tak czysto po ludzku, bez politykierowania - od Putina kupilbym uzywane auto, od prezesa OB nie chcialbym nic za darmo, brak zaufania. W akcie darowizny byloby gdzies malym druczkiem, ze w zamian musze tez cos darowac - nerki, dusze, albo zrezygnowac z mojej suwerennosci. Jak mysle o ich moralnosci w interesach, to mi sie zawsze deal z kupnem Manhatanu od Indian przypomina, dokladnie jak z ZSRR. Wy nam pociag wegla, a my wam wagon chinskich dlugopisow kupionych za wagon tegoz wegla z terminem platnosci za rok (ruski).

[2016-06-06] szachownica
@Ateista Duo - jakieś pomieszanie z poplątaniem, wygląda na to, że pomyliłeś mnie z Pitem. ================================================================== @Fan - za tekst: "Japonia nie utrzymuje produkcji ryżu, tylko wolny rynek to utrzymuje, bo się opłaca." - jestem gotów przyznać ci iNobla wszechczasów. Z wiedzy ekonomicznej i z rozumienia gospodarki rynkowej. Razem czy osobno - są to perły mądrości zawstydzające nawet "starszych wielkich braci". Wzorcowe suflowanie opium dla lemingów - gratuluję - taka praca u podstaw z praniem mózgu na zasadzie 2w1. Wytłumacz mi tylko tę opłacalność rynkową produkcji ryżu w Japonii. No i od kiedy to produkt rynkowy i opłacalny musi być dotowany? - Japonia łoży rocznie 4 tryliony jenów rocznie dotacji na poczet sztucznie zawyżonych cen własnych upraw, żeby hodowla się ICH rolnikom opłacała, hodowla właśnie głównie ryżu, Japonia embargo na import ryżu zniosła dopiero w 1995, a i tak utrzymuje zaporowe taryfy celne mimo protestów, a właściwie ataków WTO. Jak rozumiem - to był spektakularny i wzorcowy pokaz wiedzy ekonomicznej a la N.? Czy mam aby do czynienia z samym szacownym Prezesem P.? - który na Rubikoniu z gromką pieśnią na ustach wyznacza i nawet nieustannie przekracza granice genialnej "Nowoczesnej" "Ekonomii" [dla niedomyślnych: ekonomii inaczej] wg hasła "wszystko na odwrót"? Chyba na tym - w szerszym aspekcie patrząc - polega problem z całym tym lewactwem, liberałami i "europejczykami" - większość ludzi nabiera się na idiotyzmy głoszone ze śmiertelną powagą - no bo rozsądny człowiek jest przekonany, że jeżeli TO mówią i to publicznie, to takie są fakty i to musi być prawda, no "bo przecież nie ośmieszali by się niewiedzą i nie zaryzykowali by kłamstw i narażali na kompletną utratę wiarygodności" - i popełnia błąd - BO ONI BEZCZELNIE TO WŁAŚNIE ROBIĄ W ŻYWE OCZY. Po kabotyńsku, na chama - ale skutecznie - bo większości ludzi nie chce się zweryfikować, że "król jest nagi" - i na tym jadą. Grzech zaniechania sprawdzenia owych "prawd" się kłania - i niestety kłania się brak własnego myślenia - a przede wszystkim - samej chęci, by sprawdzić, choćby najprostsze sprawy. Dlaczego szeregi komuchów mogą tak bezkarnie krzyczeć na całą Europę, że Kaczyński to dyktator gorszy od komunistów [Jaruzelskiego tu jakoś nie wymieniają, bo to by narracje popsuło...], że przywraca PRL - a to WŁAŚNIE ONI są obrońcami wolności i demokracji? Ano - właśnie dlatego. I to dotyczy nie tylko przeciętnego Włocha, Francuza, czy Szweda - ale niestety obejmuje także sporą część Polaków... Szachownica

[2016-06-07] Pit
@Ateista Duo – „ja nie twierdzę, ze boga nie ma, tylko, ze brak dowodów na jego istnienie“ – no to witaj bracie w gronie wierzacych. Jeszcze maly nurek w Jordanie i bedziesz prawil kazania mocniejsze od tych Dzoli:))) „Wiem, ze nic nie wiem“, albo „wiemy, ze bardzo malutko wiemy“ – nie wydaje Ci sie, ze to najbardziej obrazuje prawde? Wszystko inne to subiektywne przekonanie, wiara. Kazdy ma prawo do swojej (moja wziela sie z pewnych niecodziennych doswiadczen, tak osobistych ze nie bede o nich pisal – i nie, nie bylem ani na bani, ani na haju). Nie moze to tez w zadnym razie byc powodem do skakania sobie do gardel. Poza tym, dlaczego mam miec pretensje do ateisty, ktorego podstawa systemu wartosci, czy to z wyboru czy podswiadomie, jest 10 przykazan? „Boga katolskiego z cala pewnoscia nie ma“? Tego Boga, ktory wyprowadzil Zydow z Egiptu i ganial przez 40 lat po pustyni? https://www.youtube.com/watch?v=JVWntkbXwic Oprocz tego Ron W.wykopal z ziemi jeszcze pare innych ciekawych przedmiotow. Nie neguje teorii ewolucji, mowie tylko ze nie wiem. Darwin przeciez tez do konca nie wiedzial. Mam ateistom zarzucac ciemnogrod, bo nie znaja opinii naukowcow, ktorzy w CERN symulowali big bang? Nie podam ani zrodla, ani autora opracowania bo bylo to pare lat temu, krotko po eksperymencie. Pointa byla taka, ze zeby do big bangu w ogole doszlo, to masa faktorow i parametrow musiala jakosciowo i ilosciowo byc zgrana co do milisekundy w czasie. W sposob wedlug rachunku prawdopodobienstwa trudny do wytlumaczenia. Przy okazji – Ksiega Rodzaju opisuje to jakos tak – nie bylo nic, byla tylko ciemnosc i rzekl Bog „niech sie stanie swiatlosc“. Masz prawo interpretowac na swoj sposob, a ja na swoj i tyle, nic wielkiego, normalne. Co w trzonie judaizmu, tj.10 przykazaniach i sednie chrzescijanstwa,tj.11 przykazaniu milosci blizniego jest nagiete na maxa? Religie sa zle? Ktore? Jezus byl zly? Obiecywal raj za sciecie glowy niewiernemu moze, kazal krasc, klamac, oszukiwac? Poza tym najwyrazniej jest to czesc ludzkiej natury, by zadawac sobie pytanie o sens zycia i o to co sie dzieje z nami po. Ani pod Moskwa ani Petersburgiem nie bylem, ale „w“ tak – duze, robia wrazenie. No i na Ukrainie, na wsi w regionie zamieszkiwanym przez mniejszosc wegierska. Biednie i skromnie, ale wygladali na szczesliwych. Byles w NYC, widziales te szczury w metrze wielkie i opasle jak koty, sterty smieci na ulicach i ten smrod jaki powoduja? Widziales slumsy na Bronxie i w Harlemie, albo co zostalo z Detroit? https://www.youtube.com/watch?v=VTKEx0N0DCY Za Jelcyna w moskiewskiej kanalizacji mieszkaly bezdomne sieroty, za Putina juz nie i do tego duzo rzeczy zostalo pukladane. Za Jelcyna armia Pigmejow bylaby w stanie ich podbic, ale nie bylo takiej potrzeby bo Jelcyn oddal wszystko dobrowolnie. Dzisiaj maja w wojsku takie np.gadzety http://www.voltairenet.org/article185443.html Poza tym paru oligarchow poszlo do pierdla, paru musialo wyjechac, wywalili na zbity pysk jakies dziwne NGOs i agencje ratingowe, no i narodowi sie zaczelo jakos lepiej powodzic. Rosjanie sprawiaja wrazenie raczej zadowolonych. Niech tak jak najdluzej zostanie – nie jest komfortowo miec za sasiada mocarstwo atomowe zamieszkiwane przez desperatow, ktorzy nie maja nic do stracenia. OK, moze przesadzilem z tym kregoslupem moralnym, bo to brzmi prawie jak „swiety“, na pewno ma jaja z granitu i to dobra predyspozycja na glowe panstwa. Pewnie lepsza niz aktor lub elektryk, no a ze agent to im komletnie nie pszeszkadza – wazne, ze swoich a nie obcych sluzb (jak to w niektorych demokracjach niestety bywa…). Nie napada tez innych panstw, by finansowac sobie funkcjonowanie panstwa – ich ropa ich kasa, nic nam do tego. No a tak czysto po ludzku, bez politykierowania - od Putina kupilbym uzywane auto, od prezesa OB nie chcialbym nic za darmo, brak zaufania. W akcie darowizny byloby gdzies malym druczkiem, ze w zamian musze tez cos darowac - nerki, dusze, albo zrezygnowac z mojej suwerennosci. Jak mysle o ich moralnosci w interesach, to mi sie zawsze deal z kupnem Manhatanu od Indian przypomina, dokladnie jak z ZSRR. Wy nam pociag wegla, a my wam wagon chinskich dlugopisow kupionych za wagon tegoz wegla z terminem platnosci za rok (ruski).

[2016-06-07] Pit
@Szachownica - mysle, ze Twoje przemyslenia z wpisu 31.5 sa jak najbardziej sensowne i mozna rozwazac rozne opcje rozwoju sytuacji. Niestety teoretycznie i taki wariant rozgrywki globalistow wchodzi w rachube,tj.Rosja jako udzialowiec systemu i militarny egzekutor, as w rekawie. Biada nam wtedy i nie tylko nam. Mozna isc jeszcze dalej w teoretyzowaniu i rozwazac wersje jeszcze mniej prawdopodobna – co jesli dluznik USA dogada sie z chinskim wierzycielem? Co sie tyczy Fed.Ros. i pulkownika P. to dla mnie optyka sytuacji jest taka – w 1989 ZSRR sie skonczylo, zbankrutowalo i finansowo i politycznie. Poddali sie bez oddania jednego strzalu, wycofali swoje armie z DDR, Polski, nikogo nie straszyli swoim potencjalem nuklearnym i zaczeli realizowac polityke pierestrojki i demokratyzacji kraju (przy okazji – jezeli ZSRR sie skonczylo i armia czerwona wrocila do domu, dlaczego jankesi nie zrobili tego samego?) Ze skutkiem wiadomym – 10% spoleczenstwa spija smietanke, reszta jakos przedzie walczac o przezycie,a ostatnie 10% szuka jedzenia w smietnikach, albo glownym daniem niedzielnego obiadu jest karma dla psow (fakty z czasow tzw.przemiany systemowej). No ale jako, ze to narod ktory w historii raczej byl podmiotem niz przedmiotem, sam bedac niejednokrotnie najezdzca tez niejednokrotnie sie przed najezdzcami skutecznie obronil i tozsamosc narodowa i patriotyzm nie byly takie latwe do zniszczenia, to zdali sobie byc moze tamtejsi patrioci (zalozmy wlasnie, ze tam tez sa patrioci) pytanie takie – „no zaraz, obiecywali ze jak wprowadzimy kapitalizm i gospodarke wolnorynkowa, to bedziemy zyc jak paczki w masle, bo przeciez rope i gaz mamy to bedziemy w petrodolarach jak Arabowie plywac - raj na ziemi po prostu, no ale co w realu? Europejska wersja american dream realizowanego w UE polega na tym, ze jak nasze czolgi wrocily z Ost Blocku do domu to tak zaczeli dymac tamtejsza klase robotnicza, ze az chuczy, kobietom sprzedali bajke o rownouprawnieniu i dzieci lata temu juz przestaly rodzic, za to importuja material genetyczny z 3.swiata na wielka skale, samobojstwo jakies po prostu im zaserwowali czy jak? Nasze surowce w rekach zachodnich koncernow, oligarchia liczy kase, a narod z glodu zdycha – i to ma byc ten super system? My sie wycofalismy, a NATO dalej realizuje polityke „drang nach osten“, a przeciez my zlozylismy bron, wiec po co te rakiety w Kosowie (a teraz Rumunii, Czechach i Polsce)??? I co, i Krym jeszcze???“. Moze byli bystrzejsi od polskich patriotow i zaobserwowali juz wtedy do czego prowadzi ustawka globalistow z USA/UE? W momencie przekazywania wladzy Putinowi mieli za soba pucz i afery na gigantyczna skale, za ktore Jelcyn i koledzy podostawaliby przynajmniej wielokrotne dozywocia. Pucz mimo, ze nieudany byl sygnalem – nie ma srania po krzakach, nie z nami te numery. Poza tym nie wiemy co sie dzialo w tamtym czasie za kulisami, jak przebiegala ta rozgrywka. Moze wiec po prostu czynnik patriotyczny i instynkt samozachowawczy narodu przewazyl i „grupa trzymajaca wladze“ wykonala zwrot w polityce? Kto wchodzi w sklad grupy trzymajacej wladze, kto stoi za pulkownikiem? Pewnie podobnie jak w USA – sluzby, kompleks militarny, oligarchowie,wielcy gwiazdorzy tez pewnie doradza i tu i tam. No a co po naszej stronie Buga? UE+NATO = kolonia zachodniego systemu, NWO, imperium cinkciarzy z Federal Reserve (jak zwal tak zwal, wiadomo o jaki smiec chodzi), „prywatyzacja“ i drenaz zasobow, 3 miliony ludzi wypedzonych z kraju „za chlebem“ (biorac pod uwage potencjal prokreacyjny to bedzie razem z narodzonymi poza Polska dziecmi z 5 milionow), nagonka na zlego Ivana ktory juz lada dzien nas napadnie. Piszesz, ze drzewo po owocach poznac mozna bedzie, no to juz powoli je widac. Ja bym rozszerzyl to powiedzenie o „a po korzeniach przewidywac juz mozesz, jakie drzewo wyda owoce“. No to sciagamy ziomali z ziemi przodkow i mamy wymiane swoich na Ukraincow, 1 milion juz czy 1,5 – swietny wynik – gospodarka potrzebuje, aha, rozumiem. Niemiecka kiedys tez podobno koniecznie potrzebowala Turkow, dzisiaj Turcy nie potrzebuja Niemcow i razem z Arabami im na razie hidzre organizuja, a na djihad moze jeszcze przyjdzie czas. Program 500+ tez dla wszystkich, tak? No a dlaczego nie tylko dla swoich i wtedy stac nas na ewentualnie 1000+? (sporo rodzin wrociloby pewnie z obczyzny).Bedziemy tez placic narodowi wybranemu odszkodowania za to, ze ich goscilismy przez pare wiekow w swoim kraju i dopuscilismy, zeby Niemcy urzadzili im u nas holocaust? Kresowianie dla „naszych“ politykow tez niewygodni jacys, niepotrzebni. Aha, no i przede wszystkim, takie nasze przeznaczenie na teraz, musimy sie bronic przed tymi agresywnymi Ruskimi, bo juz sie szykuja na nas. Wprawdzie niedawno, jak wspomnialem, poszli dobrowolnie bez oddania jednego strzalu, ale teraz chca nas znowu napasc i okupowac:) Jestesmy czescia systemu, ktory chce ich podbic (przede wszystkim ze wzgledu na ich bogactwa naturalne i przesuniecie granic imperium pod same Chiny) i jezeli bedziemy ich nadal prowokowac to uderza i wtedy sie spelni samospelniajaca przepowiednia. To rzecz najwazniejsza jak piszesz – nie dac sie wmanewrowac w zadna wojne! Poki co nie wyglada, zeby to sie udawalo – rakiety w Redzykowie jak zab w d…pie potrzebne. 24 sztuki pod amerykanska kontrola? Tacy sprzymierzency? Niech dadza 10 razy tyle z nasza kontrola, z 500 Abramsow i co roku pare melonow usd na armie dla utrzymania zdrowej rownowagi i spokoju w regionie. Niestety nie takie maja intencje. Popatrz na Niemcow – w godzine po zestrzeleniu MH17 zachodnie media podawaly, ze zrobili to Rosjanie, w pare dni potem ruszyla nagonka w mediach na wojne z RUS. Posuneli sie do publikowania sfalszowanych zdjec satelitarnych, na ktorych widac bylo rzekomo kolumny rosyjskich czolgow wkraczajace na Ukraine. Rekacja tej zdrowo myslacej czesci spoleczenstwa byl opor, bo kazdy pamieta jeszcze dowody winy Sadama i jego bron chemiczna, czy ma swiadomosc ustawki 911 – kombatanci spod Stalingradu, emerytowani generalowie, intelektualisci, lekarze, prawnicy, kupcy, artysci etc.pisali masowo listy otwarte do Bundestagu i Merkelowej, w ktorych protestowali – NIE wojnie przeciwko Rosji. Taka sama swiadomosc musi sie obudzic w Polsce – NIE dla wojny przeciwko Rosji. Chcecie ginac na nowym froncie wschodnim, albo wysylac tam wasze dzieci albo wnuki? No a moze uzyczycie kraju na mala wojenke, taka z uzyciem broni nuklearnej, hmm? No w imie czego? W imie interesow cinkciarzy z Federal Reserve, ktorzy na odwrocie swojego zielonego konfetti z pokryciem kiedys w zlocie, a dzisiaj opartego o uran i olow drukuja bez ogrodek informacje o tym co zamierzaja - http://www.polishweeklychicago.com/novus-ordo-seclorum-znaczy-nowy-porzadek-swiata/ ?!?! Zgadzam sie w 100% z KHR – zmiana PO na PIS to zmiana jak z deszczu pod rynne. Mam nadzieje, ze G.Nowak ma racje w swoich prognozach i ze PIS to tylko faza przejsciowa, dzieki ktorej narod zacznie sie wybudzac z tej spiaczki i zyskiwac swiadomosc prawdy i wole walki o odzyskanie swojego kraju. Mozna? Mozna, popatrzcie na Wegrow.

[2016-06-07] szachownica
Co do Macierewicza - wg mnie to rodzaj twardego zakapiora. Wolniewicz ma rację co do jego wątpliwych dokonań przed 2009 - może z wyjątkiem likwidacji WSI - bez tego to pewnie teraz byśmy byli w innej rzeczywistości - niestety tej czarnej. Ale co do sprawy Smoleńska, to kto inny by się na jego miejscu poddał. Tu był wlaściwym człowiekiem na właściwym miejscu - to on stworzył pole, żeby mowili fachowcy jak binienda i Joergensen. A to ważne - bo to bat na obce specsłużby - CIA, GRU, BND i Mossad. Mamy na nich haka w ręku. Ja Antoniego obserwuję uważnie od listopada 2015 - mniej więcej za dwa lata zobaczymy, co zdziałał. Drzewo poznać po owocach. Mam nadzieję, że po Smoleńsku nie tylko Jarek się ocknął i wyzbył złudzeń, ale i Antoni to inny Antoni. Czy bardziej pożyteczny i sensowny? - zobaczymy. W krótkim dystansie 35 brygad OT to przynajmniej unitarka i nauka strzelania, może pewne zręby taktyki do plutonu, może kompanii. Jeżeli Polska stanie pod ścianą - np. po zajęciu Białorusi zacznie się robić nieprzyjemnie - wtedy ta OT może być po przefiltrowaniu i odsianiu, wzmocnieniem dla WP - ale tylko w ramach struktur regularnych WP dla rozszerzenia stanów, nie jakieś "ersatze" i "pomoc" a la harcerze. Bo wtedy będzie brakowało tzw. "szeregowego żołnierza" na wschodzie, co to umie strzelać z automatu i UKMu i z granatnika i umie operować na poziomie plutonu i kompanii i zameldować na linii co i jak. Powtarzam - W TAKIM UKŁADZIE OT nie po to by walczyć jak powstańcy czy partyzanci, ale by realatywnie szybko wzmocnić i tworzyć potencjał odstraszania. Nie na granicy - tylko min. 30 km od granicy, żeby było pole manewru i ew. odskoku i nie było zaskoczenia. Bo na granicy - tylko przestrzelane pola ostrzału dla artylerii, drony obserwacyjne, aktywne pola minowe [sa juz takie] i wzmocniona służba graniczna z łącznością real-time w systemie sieciocentrycznym wpiętym w WP. Czyli funkcjonalnie - siły dozorowe, rozpoznawcze i opóźniające. Elastyczność, mobilność i szybka reakcja - a jednocześnie bezpieczny bufor dla zachowania bezpiecznej odległości. Bezpiecznej z punktu widzenia uniknięcia prowokacji i bezpiecznej z punktu widzenia efektywności działań regularnych, gdyby w najgorszym razie do nich doszło. Chcesz pokoju - szykuj się jak na wojnę - stare i sprawdzone do bólu przz dwa milenia z hakiem - od tego nie uciekniemy. W każdym razie probierzem Rosji będzie Białoruś. Jeżeli ją opanują - to będzie konkretny krok dla budowy Mitteleuropy z Berlinem - a potem imperium od Lizbony do Władywostoku - żarty się skończą - Moskwa się określi jednoznacznie i otwarcie i żadne słodkie gadanie tego nie zmieni, bo wystarczy mapa dla oceny sytuacji i skutków tego kroku. Wtedy, jężeli USA nie dadzą twardego zabezpieczenia i realnego dozbrojenia WP i tarczy antyrakietowej z własnych i NATOwskich THAAD i Patriotów - zostają Chiny. Czyli "american boys" won - zapraszamy chińskie siły stabilizacyjne na wspólne manewry pokojowe. Dla obrony jedwabnego szlaku - bez ogródek - taka będzie rozmowa z Xi w 4 oczy. Może zreszta wystarczy coś subtelniejszego - np. manewry Chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej koło granicy 1,5 mln km2 "terytoriów chińskich pod tymczasową administracja rosyjską" - tak z 200 tys. chińskich żołnierzy by ćwiczyło wariant stabilizacyjny... i wyzwoleńczy też... Żołnierzy mają wystarczająco dużo [nawet po cięciach armia lądowa Chin będzie 3 razy większa od CAŁEJ rosyjskiej], a tereny też jak znalazł pod manewry... Co do Węgrów - nie bardzo da się ich naśladować - oni są na uboczu i za łukiem Karpat i mają bezpieczne pole manewru do balansowania Moskwy z Bruksela i Berlinem i Waszyngtonem - my nie, bo jesteśmy w samym sercu kluczowego geostrategicznie regionu Równiny Środkowoeuropejskiej - styku i pasa trnsmisyjnego Rimlandu z Heartlandem. Niestety. Choć każdy kij ma dwa końce - to także przyczyna, dla której - jeżeli obronimy i wzmocnimy suwerenność - możemy z tego odcinać geopolityczne i ekonomiczne kupony. I to duże. Dlatego tak nas gniotą ze wszystkich stron, wliczając "wielkich starszych braci". Mamy tylko dwa wyjścia - albo będziemy silni ekonomicznie i politycznie i miltarnie - albo nas nie będzie za dekadę lub dwie max. Szachownica

[2016-06-07] szachownica
@Pit - ZSRR się wycofało planowo wg układu Gorbaczow-Reagan z 1985, układu zresztą świadomie przygotowanego przez szefa KGB Andropowa. Posłuchaj i poczytaj choćby Michalkiewicza. Najpierw na Kremlu rozważyli scenariusz konfrontacyjny i wyszło im atomowe piekło i najwyżej "remis", czyli "game over" dla Ziemi. Wycofali się, by uciąć koszty baz i stacjonowania, bo sami w środku się zapadali w kryzysie po przeforsowaniu kosztów zbrojeń i musieli ratować własne podwórko - ale zostawili "śpiochów" - np. w Polsce szacowanych na 30 tys. No i zostawili "rury" na gaz i ropę - jako instrument realnego nacisku politycznego i wetowania sobie "strat" - przez opłaty w... dolarach. Rubli jakoś nie chcieli - zwłaszcza tych transferowych. No i przy okazji - zostawili nas z długami w dolarach, za które sobie w latach 70-tych sfinansowali transfer technologii i floty handlowej za ruble transferowe o "wspaniałym" przeliczniku- przy tym FED to prymitywny fałszerz - ZSRR brylowało jako przyjaciel, który sam się poświęca i sam więcej daje. Tacy altruiści. Wycofali się, bo koszty były za duże i byli za słabi na utrzymanie strefy dominacji. No i to nie tyle NATO się rozszerza, ile to my chcieliśmy WEJŚĆ do NATO, bo mieliśmy serdecznie dosyć "raju wielkiego brata". To jest różnica zasadnicza - być przyłączonym siłą [i trzymanym na łańcuchu za pomocą bandy zdrajców] - jak za wujka Józia i jego metodami, a przyłączyć się samemu. A że Rosji się to nie podoba - po pierwsze te państwa nie mają broni jądrowej i zagrożenie żadne - a rakiety z głowicami to można i z Niemiec odpalić, czy z dowolnego punktu na Ziemi. A jak w Moskwie nie chcą Polski w NATO - proszę bardzo, bardzo chętnie, popieram w 100%: droga wolna - dajcie nam towarzysze moskiewscy realne gwarancje w postaci wycofania rakiet z Kaliningradu [tego ASYMETRYCZNEGO wysuniętego niezatapialnego rakietowego lotniskowca uderzeniowego] i dajcie nam z 20 baterii S-400 z kodami źródłowymi - wtedy możemy wystąpić z NATO. I będzie pokojowa deeskalacyjna strefa buforowa a la plan Rapackiego i najlepsza gwarancja, że NATO się nie rozszerzy, a nawet zwinie. Dlaczego? - bo nam by się w żaden sposób nie opłacał ten udział w NATO, jeszcze opłacany zależnością od Waszyngtonu. I wreszcie byśmy mogli się rozwijać, złotówka była by suwerenna, wreszcie Rosjanie by zachowali się choć raz jak bracia-Słowianie [a nie, że nas doją PRZY KAŻDEJ OKAZJI BEZ WYJĄTKU, jak doili 50 lat plus zabory plus XVIII w. od Piotra I] będzie prawdziwa przyjaźń, współpraca...popieram na 100% - tylko Moskwa jakoś nie chce nam takiej "słowiańsko-braterskiej" oferty złożyć. Dlaczego? Bo im słowiańskie braterstwo nie po drodze z ich naturą i KALKULACJĄ imperialną. Wg nich to "się nie opłaca". Powstanie takiej suwerennej strefy buforowej to koniec marzeń o pakcie z Niemcami, o Mitteleuropie, a wreszcie - o wielkim imperium od Lizbony do Władywostoku i potem panowaniu nad światem. Wycofali się po 1989 nie z umiłowania pokoju i braterstwa [bo to mogli zrobić przez 50 lat], tylko, bo byli słabi i potrzebowali czasu na odbudowę tych sił. Więc nie róbmy z musu cnotę... Zmienili nieco tapetę, co nieco przemianowali pod PR, ale twardy beton specsłużb i generalicji przetrwał niezmieniony pod czerwoną gwiazdą Armii Czerwonej - dalej 1917 jest na świeczniku. A ten rdzeń to jest prawdziwa władza, a nie Duma na pokaz [zresztą tam połowa oficjalnie karierę zawdzięcza specsłużbom - nawet się nie kryją w biogramach]. Rosja potrzebowała wobec Zachodu maskirowki demokratyzacji na czas zapaści i smuty - no to ją zrobiła. Zamysł był taki, że dzięki owej demokratyzacji i wpuszczeniu kapitału, łykną technologię i zrobią skok do przodu. Nie wyszło, jak planowali- Zachód był dobry w te korporacyjne klocki "kto kogo wydudka" - ale i tak załapali "co nieco" inwestycji i technologii. Nawet więcej, niż "co nieco"... Jakby nie było maskirowki i realizacji planu zblatowanego w 1985 - byłby większy klon Korei Północnej - taka nadal uboga "i co gorsza" [dla Kremla] jeszcze bardziej zapóźniona "Górna Wolta z rakietami". Przyszedł Putin - przywrócił emerytury i zamienił cudzych oligarchów na swoich oligarchów - 13 lat zarzekał się non-stop, że "tylko człowiek bez serca nie żałuje ZSRR [podtrzymywał mit czerwonego raju - to jakie to rozstanie z ZSRR? - jaka zmiana? - gdzie to odcięcie się?], ale tylko głupiec chce ZSRR odbudować" - i cały świat w to uwierzył. A towarzysz Wołodia tylko ręce zacierał, odbudowywał siłę Rosji i w duchu sobie dopowiadał koniec tej sentencji: "tylko głupiec chce ZSRR odbudować, zanim nie będziemy silni i gotowi na to." W 2013 uznał, że Rosja jest JUŻ na to i silna i gotowa i rzucił rękawicę w Syrii i ośmieszył USA. Towarzysze amerykańscy i to by ścierpieli, gdyby nie to, że wyszli jednocześnie na OSZUKANYCH durniów w biznesie nr 1 pod nazwą "Chiny", płacąc Polską i Ukrainą za deal z Rosja przeciw Chinom - wyszło, że Putin wziął a konto i nie zamierza dotrzymać dealu. Dopiero wtedy towarzysze amerykańscy zmienili płytę i odpalili Majdan dla wyrwania Ukrainy spod skrzydeł Kremla, a w Polsce zmienili ekipę, choć ta niezbyt im pasuje, ale innego wyboru nie mieli - stare marionetki [które notabene sami przedtem wstawili] kierowane przez WSI=GRU były już zbyt zaprzedane Moskwie, i mentalnie i co gorsza wizerunkowo - i trzeba było zrobić większą "odstawkę" i wymianę. Oczywiście po 17 września 2009, Jałcie III i po Smoleńsku to się niezbyt klei z Jarkiem i PISem odnośnie "przyjaźni i zaufania", dlatego podoba im się trzymanie tego "krnąbrnego i niewłaściwego ideologicznie" rządu pod presją - pod tym względem podejście Waszyngtonu, Moskwy, Berlina, Brukseli i Tel Avivu jest praktycznie identyczne... Skoro Rosja to nie ZSRR i skoro tacy z nich "przyjaciele" - to dlaczego przez 8 lat rządów PO-PSL, tylko nas sekowali, doili - ani razu żaden weteran Dywizji Kościuszkowskiej, zdobywającej Berlin w 1945, nie został zaproszony na defiladę? A powinni maszerować w pierwszym szeregu - bo walczyli najdłużej i najwierniej z faszyzmem, bez zdrad i kumania się i wolt. I co? - nic takiego nie było, a wystarczyło by jedno słowo Wołodii - za to wydumanych mitycznych "licznych niemieckich bratnich antyfaszystów, wspólnie zdobywających Berlin z Armią Czerwoną" to Putin wysławiał na Defiladzie Zwycięstwa 9 maja raz za razem - w jednym szeregu z kanclerzem Niemiec przyjmowanym z największa atencją... Nawet dla takiego lizusa Kwaśniewskiego miejsce na trybunie było...w trzecim rzędzie za śmietnikiem. Do 2013 PO-PSL właziły w d... Putinowi - za to płaciliśmy najdrożej za gaz na świecie - ktoś musiał sfinansować spłaty Nord Stream - taka przyjaźń do Polski i Polaków ze strony Kremla - BEZ WZGLĘDU NA CZASY I OKOLICZNOŚCI. Żadnym zagrożeniem Polska nie była - nie było tez zagrożenia ze strony NATO - odwrotnie, kwitła współpraca i wzajemne zrozumienie, zwłaszcza po 2009 - i co: jak wtedy sprawowali się "bracia-Słowianie" z Kremla? - no cóż: jak zwykle - jak wredne chciwe mendy. Owszem - zwykli Rosjanie jak to Rosjanie, personalnie pomożesz, dadzą za ciebie ostatnią koszulę - ale cóż z tego, jak ich własny mainstream urabia syndromem oblężonej twierdzy i "agresywnego NATO" wg kalki "zimnej wojny", kalki zresztą poniekąd bardzo "fajnej", bo opartej na milczącym założeniu, że znów liczy się tylko Rosja i USA. O tym, że dla USA liczy się tylko walka z Chinami, a Rosja to dla nich tylko przedmiot i użyteczny instrument do TEJ gry - owszem ważny, ale tylko przedmiot, a jeżeli gracz - to z 2 ligi - to 99% Rosjan pojęcia nie ma - i pewnie nie chcieli by wiedzieć, nawet, jakby mogli - za duży szok poznawczy, za duże i zbyt przykre zdarcie iluzji - rzeczywistość jest gorsza od tej barwnej, przedstawianej w TV, w której ONI są TAK WAŻNYMI aktorami pierwszego i najważniejszego planu, a nie jakimś młotkiem na Chiny . Na Kremlu doskonale zdają sobie sprawę, że "legiony NATO" to fikcja, że US Army się redukuje i brak im sił na utrzymanie kluczowej Korei Południowej, że USA zwijają bazy i to właśnie w Europie, że sama Europa to już nie jest "teatr nr 1" jak za "zimnej wojny", tylko zadupie względem konfliktu o hegemonię w Azji. W broni strategicznej dalekiego zasięgu mają aż nadto wielkich rakiet globalnych, a wymiana ciosów jest tak czy tak między Rosją i USA z ich terenów [szerzej to strategiczna triada rakietowa - poza silosami w "homeland" to głównie na "boomerach" na oceanach z wzajemnym podchodzeniem się - bazy nic tu nie mają przy zasięgu globalnym atomowych o.p.] - w wymianie ciosów strategicznych bazy nic do tego nie mają. W taktycznej broni jądrowej krótkiego zasięgu i średniego też [do 5 tys km - tak to teraz wygląda - w tym Kalibry-NK i Iskandery-M] mają kilkukrotną przewagę nad NATO. Nawet gdyby NATO "zwariowało" i chciało naprawdę wojny z Rosją - to mają wielokrotną przewagę w taktycznej broni jądrowej [nawet doktryny deeskalacyjnej nie potrzebują] i 20 tys czołgów w składowaniu w pełnej gotowości. Szybciej by czołgistów do nich wyszkolili, niż całe NATO zabrało siły i środki do walki z FR...jeżeli w ogóle by zebrało, nawet jakby chciało... Ale NATO, a konkretnie USA, są ostatnimi, którzy chcą wojny z Rosją. Nic by z tego nie mieli, tylko kłopot i wydatki, a Chiny by się jeszcze szybciej wzmacniały. Gdzie dwóch się bije - tam trzeci korzysta. W Waszyngtonie tylko o jednym marzą - aby towarzysz Putin poszedł na deal z USA [ale mały warunek - jako posłuszny junior-partner - o to się wszystko rozbija, bo Kreml licytuje wyżej - chce być równy USA], a wtedy wręcz pobłogosławią i wszystkimi siłami wesprą program modernizacji armii FR i jeszcze wesprą Rosjan na wszelkie sposoby - przeciw Chinom. Zniszczenie Rosji to ostatnia rzecz w planach strategów i sztabowców Waszyngtonu - i w planach NWO. Przecież nie niszczy się KONIECZNEGO NIEZBĘDNEGO NARZĘDZIA i przy okazji własnego ulubionego dziecka i perły w koronie - ufundowanej z takim wysiłkiem przez Wall Street w 1917... No chyba, że Indie staną się zamiennikiem Rosji - ale i wtedy w Waszyngtonie by grali na neutralność Rosji w konflikcie - a Rosja chętnie by na to poszła, by dołączyć do zwycięzcy - USA lub Chin. Natomiast "aktywne negocjacje" NASZYMI RĘKAMI, KRWIĄ i NASZYM WYSIŁKIEM - to co innego: już pisałem - z pewnych powodów pasuje to USA, ale może pasować, nawet bardziej - i Kremlowi. Bo każdy ma swoją kalkulację. Dlatego - ŻADNEJ wojny Polski - nie tylko z Rosją. Z każdym - chyba, że zaatakują pełnoskalowo. Czujność, oczy dokoła głowy, chłodna analiza, zwarty mur tarcz, nie dać się sprowokować, a zarazem czynić wojnę nieopłacalną budowanym potencjałem odstraszania - nieopłacalną w układzie koszt-efekt. W dalszym kroku - budować jeszcze większy potencjał odstraszania i suwerenności przez budowanie bloku w regionie. Czyli - nie dać się podzielić, nie dać się wciągnąć w kłótnie z sąsiadami. Dlatego emocjonalne szczucie Polaków na Słowaków przez Jabłonowskiego za korpus walczący przeciw Polsce w 1939 [gdy jednocześnie przemilcza nieporównanie większy atak Armii Czerwonej i zbrodnie, prawdziwe i masowe zbrodnie Armii Czerwonej i NKWD] mam za robienie kreciej roboty - skrajnie szkodliwej. Natomiast co do wojny przeciw Rosji - popieram konsekwentnie w 100% jako rzecz pożyteczną. Szachownica

[2016-06-08] Pit
@Szachownica - mysle, ze Twoje przemyslenia z wpisu 31.5 sa jak najbardziej sensowne i mozna rozwazac rozne opcje rozwoju sytuacji. Niestety teoretycznie i taki wariant rozgrywki globalistow wchodzi w rachube,tj.Rosja jako udzialowiec systemu i militarny egzekutor, as w rekawie. Biada nam wtedy i nie tylko nam. Mozna isc jeszcze dalej w teoretyzowaniu i rozwazac wersje jeszcze mniej prawdopodobna – co jesli dluznik USA dogada sie z chinskim wierzycielem? Co sie tyczy Fed.Ros. i pulkownika P. to dla mnie optyka sytuacji jest taka – w 1989 ZSRR sie skonczylo, zbankrutowalo i finansowo i politycznie. Poddali sie bez oddania jednego strzalu, wycofali swoje armie z DDR, Polski, nikogo nie straszyli swoim potencjalem nuklearnym i zaczeli realizowac polityke pierestrojki i demokratyzacji kraju (przy okazji – jezeli ZSRR sie skonczylo i armia czerwona wrocila do domu, dlaczego jankesi nie zrobili tego samego?) Ze skutkiem wiadomym – 10% spoleczenstwa spija smietanke, reszta jakos przedzie walczac o przezycie,a ostatnie 10% szuka jedzenia w smietnikach, albo glownym daniem niedzielnego obiadu jest karma dla psow (fakty z czasow tzw.przemiany systemowej). No ale jako, ze to narod ktory w historii raczej byl podmiotem niz przedmiotem, sam bedac niejednokrotnie najezdzca tez niejednokrotnie sie przed najezdzcami skutecznie obronil i tozsamosc narodowa i patriotyzm nie byly takie latwe do zniszczenia, to zdali sobie byc moze tamtejsi patrioci (zalozmy wlasnie, ze tam tez sa patrioci) pytanie takie – „no zaraz, obiecywali ze jak wprowadzimy kapitalizm i gospodarke wolnorynkowa, to bedziemy zyc jak paczki w masle, bo przeciez rope i gaz mamy to bedziemy w petrodolarach jak Arabowie plywac - raj na ziemi po prostu, no ale co w realu? Europejska wersja american dream realizowanego w UE polega na tym, ze jak nasze czolgi wrocily z Ost Blocku do domu to tak zaczeli dymac tamtejsza klase robotnicza, ze az chuczy, kobietom sprzedali bajke o rownouprawnieniu i dzieci lata temu juz przestaly rodzic, za to importuja material genetyczny z 3.swiata na wielka skale, samobojstwo jakies po prostu im zaserwowali czy jak? Nasze surowce w rekach zachodnich koncernow, oligarchia liczy kase, a narod z glodu zdycha – i to ma byc ten super system? My sie wycofalismy, a NATO dalej realizuje polityke „drang nach osten“, a przeciez my zlozylismy bron, wiec po co te rakiety w Kosowie (a teraz Rumunii, Czechach i Polsce)??? I co, i Krym jeszcze???“. Moze byli bystrzejsi od polskich patriotow i zaobserwowali juz wtedy do czego prowadzi ustawka globalistow z USA/UE? W momencie przekazywania wladzy Putinowi mieli za soba pucz i afery na gigantyczna skale, za ktore Jelcyn i koledzy podostawaliby przynajmniej wielokrotne dozywocia. Pucz mimo, ze nieudany byl sygnalem – nie ma srania po krzakach, nie z nami te numery. Poza tym nie wiemy co sie dzialo w tamtym czasie za kulisami, jak przebiegala ta rozgrywka. Moze wiec po prostu czynnik patriotyczny i instynkt samozachowawczy narodu przewazyl i „grupa trzymajaca wladze“ wykonala zwrot w polityce? Kto wchodzi w sklad grupy trzymajacej wladze, kto stoi za pulkownikiem? Pewnie podobnie jak w USA – sluzby, kompleks militarny, oligarchowie,wielcy gwiazdorzy tez pewnie doradza i tu i tam. No a co po naszej stronie Buga? UE+NATO = kolonia zachodniego systemu, NWO, imperium cinkciarzy z Federal Reserve (jak zwal tak zwal, wiadomo o jaki smiec chodzi), „prywatyzacja“ i drenaz zasobow, 3 miliony ludzi wypedzonych z kraju „za chlebem“ (biorac pod uwage potencjal prokreacyjny to bedzie razem z narodzonymi poza Polska dziecmi z 5 milionow), nagonka na zlego Ivana ktory juz lada dzien nas napadnie. Piszesz, ze drzewo po owocach poznac mozna bedzie, no to juz powoli je widac. Ja bym rozszerzyl to powiedzenie o „a po korzeniach przewidywac juz mozesz, jakie drzewo wyda owoce“. No to sciagamy ziomali z ziemi przodkow i mamy wymiane swoich na Ukraincow, 1 milion juz czy 1,5 – swietny wynik – gospodarka potrzebuje, aha, rozumiem. Niemiecka kiedys tez podobno koniecznie potrzebowala Turkow, dzisiaj Turcy nie potrzebuja Niemcow i razem z Arabami im na razie hidzre organizuja, a na djihad moze jeszcze przyjdzie czas. Program 500+ tez dla wszystkich, tak? No a dlaczego nie tylko dla swoich i wtedy stac nas na ewentualnie 1000+? (sporo rodzin wrociloby pewnie z obczyzny).Bedziemy tez placic narodowi wybranemu odszkodowania za to, ze ich goscilismy przez pare wiekow w swoim kraju i dopuscilismy, zeby Niemcy urzadzili im u nas holocaust? Kresowianie dla „naszych“ politykow tez niewygodni jacys, niepotrzebni. Aha, no i przede wszystkim, takie nasze przeznaczenie na teraz, musimy sie bronic przed tymi agresywnymi Ruskimi, bo juz sie szykuja na nas. Wprawdzie niedawno, jak wspomnialem, poszli dobrowolnie bez oddania jednego strzalu, ale teraz chca nas znowu napasc i okupowac:) Jestesmy czescia systemu, ktory chce ich podbic (przede wszystkim ze wzgledu na ich bogactwa naturalne i przesuniecie granic imperium pod same Chiny) i jezeli bedziemy ich nadal prowokowac to uderza i wtedy sie spelni samospelniajaca przepowiednia. To rzecz najwazniejsza jak piszesz – nie dac sie wmanewrowac w zadna wojne! Poki co nie wyglada, zeby to sie udawalo – rakiety w Redzykowie jak zab w d…pie potrzebne. 24 sztuki pod amerykanska kontrola? Tacy sprzymierzency? Niech dadza 10 razy tyle z nasza kontrola, z 500 Abramsow i co roku pare melonow usd na armie dla utrzymania zdrowej rownowagi i spokoju w regionie. Niestety nie takie maja intencje. Popatrz na Niemcow – w godzine po zestrzeleniu MH17 zachodnie media podawaly, ze zrobili to Rosjanie, w pare dni potem ruszyla nagonka w mediach na wojne z RUS. Posuneli sie do publikowania sfalszowanych zdjec satelitarnych, na ktorych widac bylo rzekomo kolumny rosyjskich czolgow wkraczajace na Ukraine. Rekacja tej zdrowo myslacej czesci spoleczenstwa byl opor, bo kazdy pamieta jeszcze dowody winy Sadama i jego bron chemiczna, czy ma swiadomosc ustawki 911 – kombatanci spod Stalingradu, emerytowani generalowie, intelektualisci, lekarze, prawnicy, kupcy, artysci etc.pisali masowo listy otwarte do Bundestagu i Merkelowej, w ktorych protestowali – NIE wojnie przeciwko Rosji. Taka sama swiadomosc musi sie obudzic w Polsce – NIE dla wojny przeciwko Rosji. Chcecie ginac na nowym froncie wschodnim, albo wysylac tam wasze dzieci albo wnuki? No a moze uzyczycie kraju na mala wojenke, taka z uzyciem broni nuklearnej, hmm? No w imie czego? W imie interesow cinkciarzy z Federal Reserve, ktorzy na odwrocie swojego zielonego konfetti z pokryciem kiedys w zlocie, a dzisiaj opartego o uran i olow drukuja bez ogrodek informacje o tym co zamierzaja - http://www.polishweeklychicago.com/novus-ordo-seclorum-znaczy-nowy-porzadek-swiata/ ?!?! Zgadzam sie w 100% z KHR – zmiana PO na PIS to zmiana jak z deszczu pod rynne. Mam nadzieje, ze G.Nowak ma racje w swoich prognozach i ze PIS to tylko faza przejsciowa, dzieki ktorej narod zacznie sie wybudzac z tej spiaczki i zyskiwac swiadomosc prawdy i wole walki o odzyskanie swojego kraju. Mozna? Mozna, popatrzcie na Wegrow.

[2016-06-08] Pit
@Grot czlowieku, masz zone, dzieci, kochaja Cie? Znasz to uczucie ciepla wokol serca, kiedy przytulasz mocno kochana osobe? Tak czysto po ludzku probuje Ci wspolczuc, jednoczesnie nie moge powstrzymac wstretu – to taki naturalny odruch majacy nas chronic przed zagrozeniami. Kiedy np.widzisz pajaka (bo moze byc jadowity, albo wlezc do nosa czy ucha), albo odchody i czujesz ich zapach (bo toksyczne), albo karalucha (bo przenosi chorobotworcze bakterie). Ty tez jestes nosnikiem pewnego rodzaju toksyny, duchowej, emocjonalnej - dlatego takie reakcje na ciebie. Zyczylbym sobie i wszystkim, aby udalo sie w przyszlosci stworzyc system, w ktorym ludzie o moralnosci karaluchow nie beda mieli nic do powiedzenia, beda bez znaczenia. Tak dla dobra ogolu, dla naszego bezpieczenstwa. Cos jak indianska wioska Szachownicy wlasnie.

[2016-06-08] Dzola
„Prawo bez miłości” lub „miłość bez prawa”. Oto dwa często spotykane podejścia do życia. Obydwa sposoby pozwalają zaspokajać egoistyczne potrzeby własnego „ja”. Zarazem człowiek ma uspokajające poczucie realizacji tzw. wyższych wartości. Prawo stanowi zestaw wymagań, które należy realizować w relacjach międzyludzkich. Są to zasady, które na różny sposób pokazują, co trzeba robić, a czego unikać. W historii ludzkości fundamentalnym źródłem praw jest Dekalog. Pismo Święte ukazuje głębię tego Bożego Daru. Niestety człowiek często spłyca sens przykazań do bezdusznych norm prawnych, które należy realizować. Tak postrzegane prawo generuje trzy niebezpieczeństwa. Najpierw jest to model życia na zasadzie „muszę”. Nic z potrzeby serca, ale wszystko z zimnej konieczności i pod przymusem. Następnie prawo błędnie jest utożsamiane z optymalnym rozwiązaniem. Pojawia się rozumowanie w stylu, jeśli wypełnię prawo, to już jestem w porządku. Warto uświadomić sobie, że prawo nie stanowi maksimum możliwości, ale wskazuje na niezbędne minimum, które należy zachować. Dlatego wypełnienie prawa nie jest równoznaczne ze zrealizowaniem Woli Bożej. Wreszcie prawo często wykorzystywane jest jako przydatny środek do tego, aby drugiego człowieka oskarżać lub niszczyć. „Dajcie mi człowieka, a paragraf się znajdzie”, głosiła stalinowska maksyma. Nawet największe zbrodnie z reguły zawsze były uzasadniane złamaniem przez oskarżonego jakiegoś prawa. Odreagowaniem na ten życiowy legalizm jest zasada miłości bez żadnych ograniczeń. W dobie rewolucji kulturalno-obyczajowej proklamowano tzw. „wolną miłość”. Miłość była rozumiana jedynie jako ślepe pójście za najniższymi instynktami. Uderzające, że obecnie tak wiele mówi się o miłości, a zarazem tyle zła i ludzkich cierpień. Niektórzy dokonując zdrad małżeńskich nie odczuwają wyrzutów sumienia. Przeżywane pozytywne emocje stają się wystarczającym usprawiedliwieniem. Ograniczenie się do samej emocjonalnej miłości niesie ze sobą ogrom pułapek. Przede wszystkim miłość tak naprawdę staje się egoizmem. Pod pięknym słowem dokonuje się samozaspokojenie i nieczułość na świat przeżyć drugiego człowieka. Miłość sprowadza się do zestawu przeżyć seksualnych lub emocjonalnych. Taka miłość jest wdzięcznym narzędziem manipulacji, zwłaszcza wobec osób wrażliwych. Osoba nie godząca się na coś jest oskarżana o egoizm i niezdolność do dania tzw. dowodu miłości. Chrystus pomaga nam przezwyciężyć życiowe przekłamania i stwierdza wyraźnie: „Dopóki niebo i ziemia nie przeminą, ani jedna jota, ani jedna kreska nie zmieni się w Prawie, aż się wszystko spełni” (Mt 5, 18). Zdumiewające, z jak wielkim naciskiem Jezus akcentuje znaczenie Prawa. „Jota” jest najmniejszą literą alfabetu greckiego. Tak więc istnieje konieczność integralnego zachowania całego Prawa na drodze do zbawienia. Zarazem doskonale wiemy, że Jezus całym swym życiem ukazuje najważniejsze znaczenie przykazania Miłości. Tak więc na Chrystusowej drodze istnieje integralne połączenie prawa i miłości. Jak to rozumieć? Otóż prawo stanowi niezbędny środek, aby dojść do miłości. Jednocześnie miłość jest celem prawa. Obrazowo można powiedzieć, że prawo jest szkieletem człowieka, zaś miłość jego ciałem. Sam szkielet jest odstraszający. Samo ciało, to bezkształtna masa. Ciało właściwie osadzone na szkielecie staje się symbolem Bożego Piękna. Współistnienie prawa i miłości chroni przed egoizmem. Otwieram się wtedy na drugiego. Dokonuje się przejście z poziomu cielesno-uczuciowego do duchowego. Cielesność i uczuciowość współtworzą wtedy ze sferą duchową rzeczywistość daru i autentycznej jedności. Otwiera się świetna perspektywa do realizacji Woli Bożej. Prawo nie jest traktowane jako punkt dojścia, ale jako początkowy punkt na „drodze wzwyż”. Jednocześnie miłość podejmuje głos Bożej Miłości, dochodzący z wnętrza sumienia. Dzola

[2016-06-08] szachownica
Errata: zamiast "Natomiast co do wojny przeciw Rosji - popieram konsekwentnie w 100% jako rzecz pożyteczną." winno być: "Natomiast co do wojny przeciw Rosji - popieram konsekwentnie demaskatorską akcję Jabłonowskiego w 100% jako rzecz pożyteczną." Zastosowałem domyślny skrót myślowy odwołujący się do wcześniej omawianych medialnych wystąpień Jabłonowskiego przeciw "false flag" i ewentualnemu wciągnięciu Polski do wojny przeciw Rosji - znając różnych "Fanów" zaraz by się tryumfalnie darli, jak to mnie "ostatecznie zdemaskowali", że "zdrada" i takie tam... Szachownica

[2016-06-08] Pit
@Grot czlowieku, masz zone, dzieci, kochaja Cie? Znasz to uczucie ciepla wokol serca, kiedy przytulasz mocno kochana osobe? Tak czysto po ludzku probuje Ci wspolczuc, jednoczesnie nie moge powstrzymac wstretu – to taki naturalny odruch majacy nas chronic przed zagrozeniami. Kiedy np.widzisz pajaka (bo moze byc jadowity, albo wlezc do nosa czy ucha), albo odchody i czujesz ich zapach (bo toksyczne), albo karalucha (bo przenosi chorobotworcze bakterie). Ty tez jestes nosnikiem pewnego rodzaju toksyny, duchowej, emocjonalnej - dlatego takie reakcje na ciebie. Zyczylbym sobie i wszystkim, aby udalo sie w przyszlosci stworzyc system, w ktorym ludzie o moralnosci karaluchow nie beda mieli nic do powiedzenia, beda bez znaczenia. Tak dla dobra ogolu, dla naszego bezpieczenstwa. Cos jak indianska wioska Szachownicy wlasnie.

[2016-06-09] Grot
Pit zazdrościsz mi wolności ducha i tyle. Ciepło kochających osób mam, ale obcy ludzie, jak sąsiedzi, to jedynie jelenie do strzyżenia. Żyję pięknie i na maksa i jestem dobry dla moich bliskich, ale resztę, czyli hołotę ludzką mam w wielkim poważaniu .... zupełnie nie interesują mnie to frajerstwo. Jak powiedziałem nadają się tylko do bogacenia się na ich debilnych decyzjach.

[2016-06-09] Ateista Duo
Dzola, Dekalog istniał od wieków w większości społeczeństw i stąd go sobie zapożyczyli katole, a potem zaczęli uzurpować sobie prawo do mówienia, iż to oni go dostali od boga. Poczytaj stare źródła, a nie pleciesz, jak czarny z ambony. W "Prawie" wile rzeczy się zmienia, patrząc na ostatnie 900 lat głównie w kościelny, a spoglądając na dobór ewangelii i wykluczenie innych pism w waszym rzekomym prawie boskim także katole namajstrowali sporo i to Prawo jest zupełnie inne.

[2016-06-09] Pit
@Grot czlowieku, masz zone, dzieci, kochaja Cie? Znasz to uczucie ciepla wokol serca, kiedy przytulasz mocno kochana osobe? Tak czysto po ludzku probuje Ci wspolczuc, jednoczesnie nie moge powstrzymac wstretu – to taki naturalny odruch majacy nas chronic przed zagrozeniami. Kiedy np.widzisz pajaka (bo moze byc jadowity, albo wlezc do nosa czy ucha), albo odchody i czujesz ich zapach (bo toksyczne), albo karalucha (bo przenosi chorobotworcze bakterie). Ty tez jestes nosnikiem pewnego rodzaju toksyny, duchowej, emocjonalnej - dlatego takie reakcje na ciebie. Zyczylbym sobie i wszystkim, aby udalo sie w przyszlosci stworzyc system, w ktorym ludzie o moralnosci karaluchow nie beda mieli nic do powiedzenia, beda bez znaczenia. Tak dla dobra ogolu, dla naszego bezpieczenstwa. Cos jak indianska wioska Szachownicy wlasnie.

[2016-06-09] Jarząbek
@Grot - napisz coś więcej o swoim podejściu do życia , bo to dobre jest , lepszy jesteś niż Paździoch .Tylko , żeby żona kiedyś nie skorzystała z takich rad i nie wzięła Cię za jelenia .

[2016-06-09] szachownica
@Ateista Duo - katolicyzm powstał dopiero w V, a właściwie VI w. n.e. Ewangelie powstały w formie okrzepłej [spisanej i uznanej za niezmienioną] w II w.n.e. Redagowanie można spisać na konto bizantynizmu, nie katolicyzmu. W ten sposób chcesz dokopać "katolom", a uderzasz w prawosławie. Protestantom też dokładasz, bo przecież zestaw Ewangelii i Dziejów Apostolskich mają ten sam, jedynie dołożyli przekłady narodowe. Czyli oni wszyscy - chrześcijanie - jadą wg ciebie na jednym wózku "uzurpowania" "majstrowania" itd. Pomijam dywagacje na temat "zapożyczenia Dekalogu przez katoli" - za czasów Mojżesza o chrześcijanach jeszcze nie było nawet przepowiedni prorockich, był tylko świeżo ukształtowany judaizm. Przy okazji więc nie "katolom" dołożyłeś, tylko judaizmowi. Gratuluję. Zwłaszcza talentu do namiętnego tokowania na "złych katoli". To chyba jakaś twoja obsesja lub mania prześladowcza. Psychiatra niezbędny - polecam wizytę jak najszybciej. Coraz bardziej się utwierdzam, że na tym forum pisują też wierne klony Prezesa Swetru - poziom intelektualny identyczny, kabotyńska pewność siebie również. A może i sam Prezes N. tu pisuje? Pozdrowienia i życzę udanego święta Sześciu Króli. Szachownica

[2016-06-09] Gość
http://niezalezna.pl/81632-kto-kupil-akcje-agory-za-funduszem-mdif-stoi-george-soros-w-internecie-zawrzalo

[2016-06-09] szachownica
@Ateista Duo - katolicyzm powstał dopiero w V, a właściwie VI w. n.e. Ewangelie powstały w formie okrzepłej [spisanej i uznanej za niezmienioną] w II w.n.e. Redagowanie można spisać na konto bizantynizmu, nie katolicyzmu. W ten sposób chcesz dokopać "katolom", a uderzasz w prawosławie. Protestantom też dokładasz, bo przecież zestaw Ewangelii i Dziejów Apostolskich mają ten sam, jedynie dołożyli przekłady narodowe. Czyli oni wszyscy - chrześcijanie - jadą wg ciebie na jednym wózku "uzurpowania" "majstrowania" itd. Pomijam dywagacje na temat "zapożyczenia Dekalogu przez katoli" - za czasów Mojżesza o chrześcijanach jeszcze nie było nawet przepowiedni prorockich, był tylko świeżo ukształtowany judaizm. Przy okazji więc nie "katolom" dołożyłeś, tylko judaizmowi. Gratuluję. Zwłaszcza talentu do namiętnego tokowania na "złych katoli". To chyba jakaś twoja obsesja lub mania prześladowcza. Psychiatra niezbędny - polecam wizytę jak najszybciej. Coraz bardziej się utwierdzam, że na tym forum pisują też wierne klony Prezesa Swetru - poziom intelektualny identyczny, kabotyńska pewność siebie również. A może i sam Prezes N. tu pisuje? Pozdrowienia i życzę udanego święta Sześciu Króli. Szachownica

[2016-06-09] Gość
Tylko jedna osoba wystarczy, aby... wyrządzić nam poważną krzywdę. Nie trzeba wielkich złowrogich tłumów. Co więcej, nawet pośród ogólnej ludzkiej życzliwości, szatan jest w stanie przeprowadzić swój zabójczy atak posługując się "zwerbowaną" osobą… W życiu spotykamy wielu ludzi. Podobnie jak my, każdy ma swe „blaski i cienie”. Od jednych doświadczamy więcej dobra, z innymi idzie jak po grudzie. Z reguły jednak istnieje przynajmniej minimalna płaszczyzna porozumienia. Podświadomie zakładamy, że druga osoba respektuje podstawowe zasady moralne. Stąd płynie nasza wiara w sens rozmów i działań, które inspirowane są prawdą, uczciwością i dobrocią. Im coś lepiej i rzetelniej uczynimy, ufamy, że tym większe dobro z tego wyniknie. Niestety, nie zawsze tak jest. W życiu zdarzają się jednostki ludzkie, dla których prawda nie ma żadnej wartości. Liczy się tylko własna korzyść i wszelkie manipulacje są dozwolone. Do tego dochodzi szatan, który taką osobę utwierdza w przekonaniu, że „białe” jest „czarne”, lub odwrotnie, w zależności od potrzeb. Działa wtedy swoista „zasada przemnażania przez minus jeden”. To znaczy im bardziej ukażemy prawdę, tym bardziej zostanie to zmanipulowane i przedstawione jako „kłamstwo w ustach kłamcy”. Im więcej dobra okażemy, tym bardziej spotkamy się z zarzutem i oskarżeniem o bycie „złoczyńcą, który czyni zło”. Czyli zgodnie z matematyczną regułą: im większa liczba dodatnia jest przemnażana przez minus jeden, tym rezultat końcowy jest większą liczbą ujemną. Niebezpieczny człowiek działa pod wpływem złego ducha. Nie znaczy to, że biega z kociołkami pełnymi gorącej smoły. Zewnętrznie aparycja może być normalna, ale podejmowane działania mają w sobie uśmiercającą truciznę. W takich przypadkach trzeba być bardzo uważnym. Przede wszystkim nie można być naiwnym, gdy dla kogoś życie i prawda nie mają żadnej wartości, choć pozorne deklaracje mogą być całkiem odmienne. Jeśli mamy silną pozycję w świecie, możemy próbować zwyciężyć zaistniałe zło. Jeśli jednak jesteśmy ubogimi, to istnieje wysokie prawdopodobieństwo, że zostaniemy zignorowani lub bezpardonowo zdeptani. W rezultacie rzeczywisty złoczyńca będzie chodził w glorii sprawiedliwego, zaś człowiek uczciwy zostanie skazany jako przestępca. W sytuacjach konfliktowych o dobra materialne z reguły lepiej nie podejmować bezpośredniej ostrej konfrontacji. Stracimy zdrowie i resztki pieniędzy, a nawet możemy być fizycznie okaleczeni. Dlatego Jezus proponuje: „Pogódź się ze swoim przeciwnikiem szybko” (por. Mt 5, 20-26). Nawet jeśli coś niesprawiedliwie stracimy, to przynajmniej zachowamy zdrowie, pokój serca i uchronimy się przed poważniejszymi stratami. Zdarzają się przypadki, że ktoś procesuje się latami o pieniądze, ciągle przegrywając, w końcu "wykończony" popełnia samobójstwo. Czy warto? Oczywiście co innego, gdy ktoś decyduje się heroicznie umrzeć dla prawdy. Jest to akt świętości, ale wtedy nie ma żadnych zaskoczeń. Męczennik nie jest ofiarą naiwności i nieświadomości. Wie, że zostanie oczerniony, oskarżony i zabity. I po prostu spokojnie robi to, co ma robić, w imię Woli Bożej … W tych zmaganiach, Jezus przestrzega, aby nie ulec pokusie gniewu i osądzania swego przeciwnika. Kto tak czyni, „podlega karze piekła ognistego”. To nie Bóg karze, ale człowiek sam siebie. Odpowiedzią na doznaną krzywdę nie może być przekleństwo, złorzeczenie i samosąd. Jest to bowiem odrzucenie Boga i otwarcie serca na szatana, który po ataku "od zewnątrz", teraz chce zadać jeszcze potężniejszy cios i "dobić" "od wewnątrz". Najlepszą reakcją obronną jest ufność pokładana w Bożą Opatrzność, Miłosierdzie i Sprawiedliwość. Dzięki temu zachowujemy pokój serca. Zarazem otrzymujemy Ducha Świętego, który „krok po kroku” prowadzi i udziela nam daru mądrości. Mądrość ta polega na tym, że trwając w postawie miłości, zyskujemy wewnętrzne poznanie, jak działa atakujące zło. Dzięki temu nie stajemy się naiwną ofiarą przewrotności. Niejako przechodzimy po "Bożej kładce" ponad rwącym strumieniem zła. Dzola

[2016-06-10] Gość
@Grot - trochę szacunku i wiary w sąsiadów :) Uważasz, że ty z mini pogrywasz jak chcesz i ich "strzyżesz", a może się okazać, że to oni cię robią w bambuko. Sąsiad Grota :)

[2016-06-10] Gość
http://finanse.wp.pl/kat,1033767,title,Soros-znow-atakuje-Waluty-Chin-i-Hong-Kongu-zagrozone,wid,18374342,wiadomosc.html?ticaid=1172a3

[2016-06-10] Grot
Sąsiedzi, jakoś to wy macie mało kasy, a ja żyję na full !!!

[2016-06-10] Idol
@Gość. "Niestety, nie zawsze tak jest. W życiu zdarzają się jednostki ludzkie, dla których prawda nie ma żadnej wartości. Liczy się tylko własna korzyść i wszelkie manipulacje są dozwolone." Zgadza się kolego, ja leje na ludzi, liczy się moaj rodzina i przyjaciele plus kasa i zabawa, a takie naiwniaki, jak ty właśnie co tydzień oddają mi swoją kasę w obawie przed sądem i egzekucja, licząc na nagrodę po śmierci, i tak trzymać jełopy !!! Szczęść nieistniejący boże, ale dla was niech istnieje tysiąc lat.

[2016-06-10] Atesita Duo
Szachownica katolicyzm to wczesne chrześcijaństwo, to był główny spadkobierca. Zresztą nie ma znaczenia i prawosławie, i katole to jedne zły pies. Redagowanie jest ważniejsze niż pisanie, ale twój umysł tego nie dostrzega. I tu się kończy twoja przenikliwość. Tobie już psychiatra nie potrzebny, za późno, pozostaje jedynie spowiedź, u sługi bożego, który oczywiście może równocześnie być pedofilem, złodziejem i nikczemnikiem, no ale bóg go powołał ... no ale katol ci też powie, że ludzie grzeszą, ....tylko tak jakoś ich dziwnie bóg powołuje.

[2016-06-12] szachownica
@Ateista Duo - to nie Bóg powołuje pedofilów, złodziei, nikczemników tylko jest to bardzo silna i zorganizowana akcja infiltracji przez masonerię, satanistów, lewaków - to co ogólnie nazywa się "ruchem modernistycznym" w KK. Pisałem na ten temat dokładnie Wrzucanie KK i prawosławia do jednego worka - no to gratuluję "rozeznania" i "mądrości inaczej". Kłania się Feliks Konieczny jako pierwsza lektura do odprania mózgu. Ponieważ rżniesz głupa - zacytuję wpis z 18 marca do podobnego Tobie @Ateisty: " - po pierwsze pedofile, homosoksualiści, zboczeńcy i mający dzieci na boku idą na księży nie służyć Bogu i ludziom, tylko swoim chuciom, egoizmowi, zwyczajnie szatanowi i bardzo często - masonerii, która świadomie, wg planu, w ramach rozsadzania kościoła, infiltruje go od środka SWOIMI LUDŹMI. Jeszcze raz polecam książkę Krajskiego "Masoneria polska 2014". Nie odróżniać tych, co służą Bogu i ludziom, od tych co służą diabłu i są przeciw ludziom...udajesz głupiego, czy naprawdę jesteś tak ograniczony i masz kłopoty z elementarnym odróżnieniem? To dzieciak z podstawówki by ci powiedział, że kret w organizacji i sama organizacja to dwie, absolutnie przeciwne rzeczy, a Ty głupa rżniesz. Czy to już nieodwracalny stopień wyprania mózgu? Co ciekawe, nieraz rozmawiałem z liberałami, lewakami, ateistami i różnymi aktywistami LGBT. Z jednej strony dostają piany na ustach, gdy ktoś im broni publicznych deprawacji dzieci w tzw. paradach równości i innych scenach i aktach obscenicznych, ciągle robią wszystko, żeby obniżyć wiek karalny za pedofilię, ba, chcą znieść w ogóle kary za pedofilię, bo "to nic złego", bo "to naturalne", bo "wszystko powinno być dozwolone", bo "jest wolność", ba - na Zachodzie - Wielka Brytania, Francja, Niemcy, ciągle afery pedofilskie wśród kręgów politycznych - szczególnie tych "postępowych", czyli lewackich i ateistycznych, co to promują te hasła jak wyżej. W Holandii chcą zalegalizować Partię Pedofili, w Szwecji - kazirodztwo. A taki przemilczany przykład: tuszowanie pedofilii na 1400 dzieciach w Rotterham? Co - nie słyszałeś? Lewacy i ateiści w ramach Twojego cnotliwego "lepszego państwa" latami ten horror tuszowali - na różnych szczeblach władzy i instytucji. Kościół pedofilii i zboczeń i łamania celibatu nie popiera, ale Ty będziesz miał zaraz oczywiście pretensję, że takich księży-dywersantaów-zdrajców na stosie nie palą? Chociaż przed chwilą w rozmowie Tobie podobni straszą właśnie "katolskimi" stosami? Przecież Tobie podobni, to dla siebie maksymalnej tolerancji wymagają, i to roszczeniowo, tak in blanco, natomiast jak są ci księża-zdrajcy - to zaraz to wytykacie z wielkim oburzeniem i ubieracie się w szatę cnoty i obrońców moralności i dzieci? Zamiast tych księzy-pedofili na rękach nosić i im gratulować szerzenia "postępu"? To się nazywa Himalaje hipokryzji - albo schizofrenii - albo jedno i drugie. Zwyczajna moralność Kalego - i to kolportowana przez cwaniaczków, co to innych mają za durniów, że tego nie dostrzegą. Przecież Kościół potępia NIEZMIENNIE wszelkie akty deprawacji i niemoralności, a jest jeszcze wg doktryny zobowiązany przebaczać i wierzyć żałującym, w tym także takim księżom-zdrajcom - bo to ludzie - może jedynie ich odsunąć lub przenieść do klasztoru surowej reguły. Zresztą większość takich zdrajców, zdemaskowana - idzie w zaparte, zrzuca sutannę i dołącza do grona tych "świeckich" deprawatorów, oczywiście na odchodnym cynicznie wyklinając kościół, jego "brak tolerancji" dla jego zachcianek i brak "nowoczesności" - bo o to do niego macie największą pretensję, bo chcecie zalegalizować "róbta co chceta" wg swojej wygody ostemplowanej prawem państwowym jako racją ostateczną i zwalniającą was od moralności i wyrzutów sumienia, a kościół mówi: "nie, są niezmienne prawa nad człowiekiem i nad państwem". Co zresztą najbardziej doprowadza do szału NWO w ich planie zaprowadzenia totalnej władzy. I dlatego tak niszczą kościół od środka i jednocześnie te wilki w owczej skórze wielkim głosem udają obrońców moralności - wytykając WŁASNE grzechy przylepione na siłę ich największemu wrogowi w ich planach. To tak jak z Obamą - tu płacze na pokaz przed kamerami, tak niezwykle poruszony kolejną masakrą [i potem nalega na rozbrojenie społeczeństwa - bo o to chodzi w tym teatrzyku], a potem, w cieniu, z kamienną twarzą podpisuje kolejne dotacje dla aborcyjnego przemysłu śmierci, cynicznie w "postępowej" nowomowie nazywanego Wspieraniem Odpowiedzialnego Rodzicielstwa itp. Tu płacze na ofiarami strzelanin [z których wiele z tych aktów, to zmanipulowane przez specsłużby zbrodnie - ICH zbrodnie - np. psychotropami i praniem mózgu], a tu podpisuje i daje kasę na "postęp" - wyroki śmierci na setki tysięcy i miliony dzieci. Nowy Wspaniały Świat - WASZ ŚWIAT." Dodam komentarz: w Biblii głupota jest piętnowana najczęściej - ponad 800 razy. Kto zechce, ten odróżni i zrozumie, kto nie - będzie "łykał" obracanie kota ogonem i bezmyślnie powtarzał jakie zasłyszał od politruków i z wielka powagą i jako "sama prawość" i jako "strażnik moralności" przypinał i przedstawiał wrogie przejęcie przez masonerię jako...misję Kościoła. Po czym - gdy nastapi całkowita infiltracja i przejęcie - ci sami, którzy tak tokowali i ci, których niby tak "oskarżali" - pierwsi ogłoszą doktrynę satanizmu - razem się ucałują już JAKO JEDNA ORGANIZACJA, tryumfalnie obwieszczą upadek znienawidzonego chrześcijaństwa i Dekalogu zastąpionego przez "róbta co chceta" i postawę konsumpcyjno-cwaniacką typu @Grot. Taki jest ich plan - a "cnotliwe" gadanie i publiczne wytykanie grzesznych poczynań przez tych, które sami je na razie po cichu kultywują i mają za szczyt marzeń ich upublicznienie - i robią tę "walkę z grzechami KK" [czyli z grzechami, które sami usilnie rozpowszechniają] po to by zlikwidować instytucję, która właśnie walczy z tymi deprawacjami i jest im ością w gardle...cóż, po to mamy rozum, by odróżnić wilki w owczej skórze. Szatan jest sprytny, liczy na ludzkie lenistwo, powierzchowne osądy, ale ten spryt ma krótkie nogi - kto naprawdę zechce pomyśleć, ten nie da się zmanipulować - bo to są sprawy, które może zrozumieć dziecko z podstawówki. @Ateista Duo - judzisz licząc właśnie na ludzką głupotę i powierzchowność, a nie rozumiesz, że zbierasz burzę na swoją głowę - i na głowę tobie podobnych demagogów. A najbardziej was prześladować będą...wcale nie "katole" - bo ci będą żyli bardzo zajęci swoim życiem w swoim PRZYGOTOWANYM kręgu w społeczności odpornej na kryzys, bo nastawionej na wyrzeczenie i wzajemną pomoc - czyli na synergię i na grę o sumie dodatniej w długofalowej homeostazie - bo to najkrótsza cybernetyczna definicja chrześcijaństwa i najbliższego mu katolicyzmu. Najbardziej będą się na takich demagogach mścić właśnie ci zawiedzeni i zwiedzeni przez was "konsumpcyjnym rajem" - gdy kryzys i głód dopiecze. Wtedy konsumpcyjny raj bez krępujących ograniczeń, a zorganizowany wg "róbta co chceta" i beztroskie cwaniackie egoistyczne życie i postawa roszczeniowa zderzą się bardzo boleśnie z rzeczywistością i znikną w mgnieniu oka w chaosie upadku i piekle walki o wszystko - i o kęs chleba. Fala zawsze wraca. A to będzie tsunami, które zmiecie nieprzygotowane społeczeństwa. Dlatego trzeba się przygotowywać - a sposób zorganizowania społeczeństwa jest tu bardzo ważny. Jeżeli oprzemy go na chrześcijaństwie, wyrzeczeniu i wzajemnej pomocy, na cierpliwym patrzeniu długofalowo na dzieci i wnuki, na przewidującym i mądrym ZAINWESTOWANIU w przyszłość kosztem obecnych wyrzeczeń i pogodzeniu się z krzyżem mozołu i poświęcenia, na koniecznym dla tego zainwestowania podjęciu wyrzeczenia się krótkowzrocznego konsumpcjonizmu i egoizmu, a z drugiej strony, jeżeli oprzemy się na wewnętrznym zdyscyplinowaniu moralnym Dekalogu - wtedy przetrwamy. Wiara, nadzieja i miłość to nie są jakieś ulotne sprawy marginalne, ale w ciężkim i długotrwałym kryzysie to są podstawowe spoidła społeczne, bufory i motory społeczeństwa, wreszcie sam rdzeń motywacji i siły do przetrwania najgorszego. To tak jak w armii - bez morale i etosu NAPRAWDĘ WEWNĘTRZNIE uznawanego to każda armia jest słaba. Nie trzeba być szczególnie spostrzegawczym, że ww zestaw "warunków funkcjonalnych przetrwania" to droga proponowana przez 2 milenia przez katolicyzm, w "nowoczesnym" i "postępowym" świecie droga coraz bardziej niepopularna i "nieatrakcyjna", droga z której protestantyzm zeszedł na rzecz konsumpcjonizmu tego świata, a prawosławie też zeszło na rzecz bizantyńskiego kultu władzy - też na tym świecie... Inna rzecz, że Franciszek intensyfikuje szturm modernistów, by zrujnować KK od środka - pisałem już o tym...Kto ma oczy, niech patrzy, kto ma uszy, niech słucha - BARDZO, BARDZO UWAŻNIE. Analfabetów nie ma, a nawet jeżeli są jakieś takie curiosa - to niech inni im czytają - wzorcem są Ewangelie - radzę kupić przynajmniej Nowy Testament i przeczytać bardzo uważnie. A jak ktoś ma pytania - czytać jeszcze więcej - zaczynając choćby od objawień maryjnych, bardzo konkretnie nakierowanych na ostrzeżenie przed zwiedzeniem i wilkami w owczej skórze. Choćby la Salette na początek - tam pisze czarno na białym i - jakby kto wątpił - jest uznane przez KK. Bo są ZGODNE z Apokalipsą - to nie jest "wbrew" katolicyzmowi, tylko wg Ewangelii. A nasza sprawa - czy to rozpoznamy i czy damy się zwieść słodkiej "tolerancji" dla degeneracji. Czujność, oczy dokoła głowy, myśleć, sprawdzać wielokrotnie i weryfikować - i gotowość bez odkładania na później - jak w przypowieści o pannach mądrych i głupich... Każdy odpowiada za siebie i swoją rodzinę, a potem za innych, których mógł ostrzec lub pomóc. Ja to robię na forum, bo jasno widzę ugór i morze kłamstw i jeszcze gorszych półprawd i przekłamań nieraz dokładnie o 180 stopni, ktoś inny jest dobry w czym innym, niech to robi i pomaga. To wszystko wróci - już na tym świecie. Najdalej za dwie dekady wg mojej oceny będziemy już W TRAKCIE wszystkiego, ale już teraz trzeba się przygotować - bo jutro jest niepewne, za rok będzie tylko trudniej - a z drugiej nie byłbym zdziwiony wielkim chaosem już za np. 5 lat. Pierwsza data krytyczna to 2017. Nie dlatego nawet, że masoneria i islam chcą ją "uczcić" w sposób specjalny - po prostu w tym roku Rosja określi się "albo albo" wobec kumulowania wewnętrznych problemów z jednej strony, a opóźnień w modernizacji armii z drugiej. Albo pójdą na "spasowanie" - albo na podbicie stawki i wyciągnięcie w "negocjacjach" karty militarnej, zwłaszcza atomowej...czyli na niemal otwarty szantaż bronią atomową...już teraz doktryna FR zezwala na jej użycie w przypadku "zagrożenia interesów FR"...bardzo ogólnikowy i "dogodny" pretekst do użycia w praktycznie dowolnym przypadku. W porównaniu z nią, doktryna użycia sił jądrowych ZSRR - kontrataku w wypadku ataku drugiej strony i vice versa ze strony USA i NATO - razem były stabilizujące i bezpieczne jako zrównoważony system z silnymi bezpiecznikami. Teraz jest 1000 razy niebezpieczniej, niż za najgorszych czasów "zimnej wojny" - Kreml świadomie zerwał wszystkie bezpieczniki doktrynalne, systemowe i instytucjonalne - i będzie jeszcze gorzej, bo Rosja słabnie i staje się nieobliczalnym większym klonem Izraela z jego skalkulowaną zastraszającą strategią "wściekłego psa"...nieprzypadkowa jest ta zbieżność, oba państwa maja wielkie aspiracje, a z drugiej strony słabną i czują nóż na gardle...bo oba wybrały skrajny rodzaj gry "wszystko albo nic"... Szachownica

[2016-06-12] Pit
Coz za zbieg okolicznosci i taka piekna symbolika z niego zupelnie przypadkowo wynika – grupa trzymajaca wladze p.t.Bildergerg spotyka sie tym razem w miescie wojewodzkim Dreznie, w bylym DDR. Tam gdzie ludzie jeszcze nie zapomnieli po czym poznac dyktature, gdzie jeszcze pranie mozgow nie trwalo wystarczajaco dlugo i nie przynioslo wystarczajaco szybko zadowalajacych efektow, w wyniku czego ludnosc tamtejsza sie zorientowala, ze im robia masowe samobojstwo zamaskowane wczesniej haslami „nasza gospodarka potrzebuje gastarbeiterow“, potem „multikulti wzbogaca“, a teraz „odpowiedzialnosc za II WS zobowiazuje do przyjmowania nieograniczonej liczby uchodzcow w potrzebie“ https://www.youtube.com/watch?v=kmDuPccLON4 Pegida demonstruje „wir sind das volk“ – to my jestesmy narodem, a bilderberg przyjezdza do Drezna czym im odpowiada – nie szkodzi, wasz kraj wasze miasto i wy razem z nim jestescie nasza wlasnoscia… Te odwiedziny to nie najlepszy znak dla Niemcow, spodziewalbym sie na ich miejscu jakichs raczej przykrych wydarzen… http://www.zerohedge.com/sites/default/files/images/user5/imageroot/2016/06/04/bilderberg%20group_1.jpg Poslancy i egezkutorzy moznych tego swiata, mniej i bardziej wazni figuranci, ale tez sama „gorna polka“ - oni juz wiedza, gdzie i kiedy wybuchnie nastepny kryzys czy wojna i na czym bedzie mozna zarobic. Poza tym nie o zarabianie tu chodzi, oni przeciez kreuja pianiadz... No i „nasi“ tez uczestnicza w spotkaniach, regularnie, od lat, a jakze…

[2016-06-12] Gość
@Ateista Duo - "Szachownica katolicyzm to wczesne chrześcijaństwo, to był główny spadkobierca". No to gratuluję - toż wszyscy nawołują do powrotu do wczesnego chrześcijaństwa...bardziej "dokopać" innym odłamom chrześcijaństwa nie mogłeś... Sam sobie odpowiedziałeś - nawet prześladowania, infiltracja satanistów i upadek Watykanu i instytucji papieża nie zniszczą katolicyzmu - jest fundowany na pierwotnym rdzeniu. Dlatego w biedzie słabi, leniwi i judasze masońscy odpadną od katolicyzmu, ale katolicyzm przetrwa. Protestantyzm nie - pomijam, że już jest w stanie rozkładu, ale nawet gdyby nie był, to swoje poparcie wiernych ma dzięki pochwale żądzy bogactwa i dorabiania się i robienia konsumpcyjnego raju bogatych na tym świecie. A gdy syty świat padnie - protestanci pierwsi się obrażą na Boga i będą mu wygrażali pięściami. Prawosławie fundowane na ślepym bizantyńskim kulcie władzy tego świata - obecnie wg modelu a la Moskwa - też upadnie, gdy ta władza i państwo upadnie. Tu też pomijam zwyrodnienia prawosławia moskiewskiego formatowanego starannie przez specsłużby od 1943, gdy Stalin w ramach PR na użytek Zachodu przywrócił Cerkiew Prawosławną i ją "odpowiednio ukształtował i pokierował" - pomińmy to, ja tak czy tak patrzę na przyszłe sito egzaminacyjne Wielkiego Egzaminu, jaki czeka to społeczeństwa, gdy zawali się mit siły i władzy otaczanej nimbem "boskiego namaszczenia" i nastąpi upadek [realny i wizerunkowy] wielkiego niezwyciężonego niedźwiedzia i popadną w chaos. A to nastąpi - zbyt ambitnie licytowali i licytują, nie odpuszczają, nawet jak USA zamieniło marchewkę na kija, toteż świadomie sami wpędzają się w stagnację i odpadają od peletonu - byli zbyt chciwi i zbyt pewni siebie... Na krótką metę oczywiście zwierają społeczeństwo, na dłuższą - muszą zapłacić za to cenę zadłużenia wobec Chin, cenę wewnętrznego tarcia różnych grup wpływu, cenę niezadowolenia, gdy w końcu za dekadę bieda zajrzy do garnka i kartki nie wystarczą i tego nie załatają, a przede wszystkim - utratą możliwości nadążania technologicznego i rozwoju bazy przemysłowej, co długofalowo, zwłaszcza w warunkach Wielkiej Konfrontacji - będzie miało decydujące znaczenie. Zrobili kosztowny falstart i już drogo za to płacą - ale główną "ratę" zapłacą długofalowo - to będzie widać za dekadę - tu żadna "maskirowka", choćby genialna, nie pomoże. Rzeczywistość zawsze dokonuje bolesnej korekty. Bo w sumie - nie chcieli być posłusznym kontraktorem planu USA przeciw Chinom [mogli by się na tym obłowić, choć i straty były by spore] - to będą parobkami Pekinu - staną się kimś dużo słabszym i ubezwłasnowolnionym wobec Chin, które i tak na końcu połkną Syberię z Arktyką na dokładkę... Myślę, że na Kremlu już to wyczuwają. Grają na UPRZEDZAJĄCE ten scenariusz wojny jako rozpaczliwy "plan B" dla zwiększenia swej siły politycznej przy stole rokowań przez siłę militarną, a z drugiej strony - na odsuwanie problemu w czasie i łudzenie i uspokajanie własnego społeczeństwa propagandowo nagłaśnianą "przyjaźnią" z Chinami, bez wchodzenia w "szczegóły"...a te są takie, że Chiny systematycznie przejmują złoża, rozwijają ekspansję przemysłu na ziemiach Syberii, przejmują de facto sektor finansowy Rosji. A Moskwa jest miękka wobec Pekinu i jeszcze sprzedaje to medialnie jako "owocną współpracę"...do czasu...aż rzeczywistość przebije PR... Szachownica

[2016-06-13] emo
cytat z Independent Trader na te same geopolityczne dylematy: Adam Banass napisal: Najpierw odniosę się do komentarza o tym jakiego języka najlepiej się uczyć bo kilka osób się pytało powyżej. Po pierwsze odradzam naukę jęz. chińskiego bo nie ma czegoś takiego jak język chiński mówią tam w 300 językach a język mandaryński to język logograficzny, każdy kto był w chinach to wie. Odradzam niemiecki bo tam niedługo będzie się mówić po arabsku. Jak się uczyć to angielskiego. Jak ktoś poznał ten język dobrze to hiszpańskiego albo rosyjskiego. We wrześniu tego roku będzie powtórka z 2008 roku. Skomentuję obecną sytuację geopolityczną. Założenie, że Rosja dąży do wojny jest czystym idiotyzmem. Rosja jest zmuszana do obrony swoich interesów, a obrona ta zawsze jest przedstawiana przez mainstreamowe media jako rosyjska agresja. Powód do wojny mają za to USA, których istnienie opiera się na dolarze, jako walucie światowej, a który to dolar oparty jest na parytecie ropy. Oznacza to, iż USA będą istnieć tak długo, jak długo sprzedaż ropy rozliczana jest w przeliczeniu baryłka/dolar. Oficjalnie zaś wojnę dolarowi wypowiedziała grupa państw BRISC, tj. Brazylia, Rosja, Indie, Chiny, RPA i ich satelity. Dlatego w trosce o istnienie państwa o nazwie USA wywiad amerykański przeprowadził już przewrót w Brazylii, instalując na fotelu prezydenta posłuszną marionetkę Temera, i próbuje podobny przewrót przeprowadzić w RPA, gdzie CIA zakulisowo dąży do obalenia premiera Jacoba Zuma. Kolejna na celowniku jest zaś Rosja… Stąd przewidują nasi polscy patrioci, iż możemy spodziewać się operacji fałszywej flagi, która sprowokuję Rosję do ataku na Polskę, tak, aby Rosja zajęta wojną z sąsiadem osłabła na tyle, aby nie zagrażała razem z Chinami dolarowi i amerykańskim interesom. Czy to co napisałem powyżej jest logiczne? Raczej tak ale jednak nie jest logiczne. Bo wojny z Rosją jednak nie będzie. Nie będzie, ponieważ nie istnieje nic takiego jak suwerenna polityka USA, podobnie jak nie istnieje suwerenna polityka Rosji, Niemiec czy Polski albo Chin. Obecnie wszystkie państwa świata znajdują się pod okupacją Mocarstwa Anonimowego, które dąży do budowy Rządu Światowego. NWO.. Poczytajcie sobie o ponerologii politycznej i o tym na czym polega dezinformacja. Poczytajcie sobie w jakich szkołach kształcili się wszyscy liderzy, ludobójcy, politycy i możni tego świata. Zacznijcie od Stalina, braci Castro na Kubie, Palikota, Clintona, przywódców UE poza królem Tuskiem, nawet słynnego Chmielnickiego protoplasty banderowców, itd. Wszyscy byli kształceni i szkoleni przez jezuitów. Jak mi ktoś nie wierzy to niech posprawdza sobie samemu każdą znaczącą osobę gdzie się kształciła. Każdy, kto dzisiaj mówi o jakichś dążeniach tego czy tamtego państwa jest albo zwiedziony, albo jest świadomym agentem syjonizmu. Niezależnie nawet od pracodawcy, czy będą to służby amerykańskie, ruskie, niemieckie czy polskie – zawsze jest to syjonistyczna agentura, zgodnie z zasadą „dziel i rządź”, sprawuje realną władzę nad służbami każdego państwa, nawet jeśli te służby toczą ze sobą wojny o wpływy na polu handlu bronią, narkotykami itd.. Ostatecznie na szczycie znajduje się Rząd Światowy, który od czasu obalenia monarchii konstytucyjnych niepodzielnie sprawuje władzę nad całym światem. Dlatego nie ma sensu oceniać obecnej sytuacji geopolitycznej z perspektywy dążeń Ameryki czy Rosji, bowiem Ameryka oraz Rosja żadnych swoich dążeń nie realizują. Rządy i służby specjalne tych państw są kontrolowane przez nadrząd chazarski pod kondominium jezuickim, który to nadrząd jest królestwem monarchicznym tworzonym przez chazarskie dynastyczne rody rzeczywistych władców świata. Ostatecznym celem Syjonu jest obalenie rządów państw, aby w ich miejscu postawić ponadnarodową administrację NWO. Dzisiaj już widzimy, iż ta administracja nosi nazwę ONZ. W protokole XV, możemy przeczytać: „zapanujemy niepodzielnie przy pomocy przewrotów państwowych, przygotowanych wszędzie na ten sam dzień”. Protokoły mówią nam również, iż ten ostateczny przewrót światowy dokona się poprzez przesilenie ekonomiczne – dzisiaj widzimy, iż to przesilenie dokona się właśnie przez upadek dolara i upadek światowego systemu finansowego. Zatem to nie obrona dolara jest celem działania administracji USA, ale właśnie upadek dolara. Jest to cel rzeczywistych władców świata – doprowadzić do upadku dolara, który to upadek pociągnie za sobą upadek innych walut i doprowadzi do ekonomicznej apokalipsy z której ma wyłonić się ostateczny porządek światowy. W wyniku tej finansowej apokalipsy USA, którym przypadła rola kozła ofiarnego, zamienią się w wielki obóz koncentracyjny – stąd budowane od wielu lat obozy FEMA, oraz totalitarne prawa wprowadzane pod hasłem walki z terroryzmem. A ponieważ syjoniści obawiają się, iż wojsko amerykańskie wychowane w duchu amerykańskiego patriotyzmu, z powiewającą flagą w tle, stanie w obronie narodu – dlatego obecnie obserwujemy działania mające na celu wyprowadzenie wojsk amerykańskich poza granice kraju – tak, aby federalne siły zbrojne podległe Syjonowi miały swobodę działania wobec bezbronnej ludności Ameryki. Dlatego właśnie Syjon wymyślił legendę o wojnie USA z Rosją – jest to doskonały pretekst, aby pozbyć się wojsk z terytorium USA. Co się tyczy Europy, masowa migracja muzułmanów jest wywołana w celu doprowadzenia do domowej wojny religijnej w państwach Europy zachodniej. Doktryna islamu zakłada, iż każdy niewierny ma obowiązek wypłacać muzułmanom specjalną karę pieniężną – dżizję. Muzułmanie żyjący w krajach starego kontynentu uznają, iż taką karą płaconą przez niewiernych europejczyków są zasiłki socjalne wypłacane im przez państwa Unii Europejskiej. W przypadku zaprzestania wypłacania tych świadczeń, co stanie się w dniu upadku dolara, gdy upadnie cały system finansowy, rozpocznie się islamska rewolucja w Europie, której ostatecznym skutkiem będzie powstanie Kalifatu europejskiego, którego granicą będzie obecna granica niemiecko-polska. Oczywiście w dniu upadku dolara żadnego Żyda w USA oraz Europie zachodniej nie będzie, tak jak 11 września 2001 roku nie było w WTC. Gdzie się zatem podzieją te miliony Chazarów? Będą oni wtedy w prawdziwej ziemi obiecanej, gdzie odnajdą odpoczynek po wiekach tułaczki – w Polin. Dlatego właśnie chazarski rząd PiS zablokował obrót ziemią rolną dla Polaków, ale oczywiście zezwolił na taki obrót dla związków wyznaniowych. W mediach zaś podniesiono larum, że PiS robi dobrze Kościołowi katolickiemu? Ale któremu kościołowi, skoro w soborowej sekcie większość wyższej hierarchii to chazarsttwo lub TW tego chazarstwa? Przejęcie USA będzie wyglądało tak jak na tym filmiku poniżej. Radzę go obejrzeć. https://www.youtube.com/watch?v=Gy7FVXERKFE Przejęcie Polski będzie wyglądało inaczej. Najpierw do depopulacji Polaków użyją banderowców z Ukrainy. Jak się zredukujemy odpowiednio to przyjadą tutaj Chazarzy bo wiadomo ci dzicy Polacy nie potrafią nic innego tylko się mordować. Cały świat odetchnie z ulgą. A jak Międzymorze zmieni nazwę na POLIN to nikt nawet za granicą się nie połapie. Obstawiam wrzesień. Wrzesień to ulubiony miesiąc rządu światowego. Bez ewakuacji chazarów z Izraela nie może dojść do trzeciej wojny światowej opisywanej w szczegółach przez Alberta Pike. Serdecznie pozdrawiam.

[2016-06-14] bob budowniczy
zmienię na chwilę temat (o ile to możliwe:)) czy ktoś by się pokusił o odpowiedź na to jak plany PIS-u odnośnie budowy mieszkań na wynajem wpłyną na rynek nieruchomości i w jakim horyzoncie czasowym. dzięki

[2016-06-14] Dzola
Czynić dobro… To głębokie pragnienie wpisane w serce człowieka. Niestety, różne zawieruchy powodują, że w ludzkich słowach i czynach pojawia się zło. Nieraz ktoś swym agresywnym zachowaniem wzbudza postrach u wszystkich dokoła. Każdemu może się porządnie oberwać. W takich przypadkach, najczęściej pierwsze skrzypce wiodą zranione emocje. Jest to smutna konsekwencja bolesnej historii życia. Nawet poważne akty agresji nie są wtedy w pełni świadomym wyborem zła, ale formą odreagowania doznanych krzywd. Złe czyny takiego człowieka nie oznaczają automatycznie, że jego wnętrze jest znieprawione. Często jest to autentyczne poszukiwanie dobra po omacku. Tak naprawdę, najgroźniejsza postać zła występuje w innej formie, często obłudnie ukrytej.----------------- Czyste zło moralne, zarazem najbardziej perwersyjne, ma miejsce wtedy, gdy występują podwójne standardy moralne. Jedni oceniani są „tak”, a drudzy „inaczej”. Tym razem dotykamy już rdzenia ludzkiego serca, gdzie dokonują się w pełni autonomiczne wybory moralne. Dlatego dopiero na tym poziomie możemy mówić o czystej postaci zła. Człowiek znieprawiony dzieli wszystkich ludzi na dwie zasadnicze grupy: „my” i „oni”. Własna grupa jest utożsamiana z dobrem i prawem do ludzkiej godności. Druga grupa, różnie określana, jest traktowana jako synonim zła; grono „pod-ludzi” lub wręcz „nie-ludzi”.------------------- Następnie wszystkie oceny konkretnych czynów są dokonywane z uwzględnieniem tego pierwotnego podziału. Tak więc z założenia wszystko, co „my robimy”, jest dobre, zaś wszystko, co „oni robią” jest złe. Tak oto pojawia się największa moralna nieczystość, która wszystko zatruwa. To już nie są „zranione emocje” biednego człowieka, ale przewrotny proceder gloryfikacji „swoich” i upadlania „obcych”. Podwójne standardy oznaczają, że każdy „nasz czyn” jest dobry, zaś każde „ich działanie” jest złe. Szczytem tej moralnej nieczystości jest podwójna ocena tych samych zachowań w podobnych uwarunkowaniach.----------------- Obrazowo wygląda to tak. Jeśli „my” podajemy szklankę wody człowiekowi, jest to akt heroicznej wrażliwości moralnej. Jeśli czynią to „oni”, wówczas czynność ta ukazywana jest jako haniebna próba utopienia. Jeśli ktoś „z naszych” się przewrócił, to wznoszą się głosy współczucia i wsparcia. Gdy upadek dotyczy kogoś „od nich”, wtedy padają głosy pełne zażenowania i szyderstwa. Co więcej, oceny te są formułowane jako „obiektywne prawdy”.-------------- Podwójne standardy są sprzeczne z duchem Ewangelii. Założyciel chrześcijaństwa pyta retorycznie: „I jeśli pozdrawiacie tylko swych braci, cóż szczególnego czynicie?” (por. Mt 5, 43-48). Tak! Jezus Chrystus przezwycięża dwie wcześniejsze mentalności: żydowską i pogańską. Rabini żydowscy dzielili społeczność na Żydów i pogan. Wobec pierwszych, jako członków narodu wybranego, istniał obowiązek miłości bliźniego. Do pogan odnoszono się z niechęcią, wręcz z nienawiścią, jako do nieprzyjaciół i grzeszników obrzydliwych Bogu. Z kolei u pogan istniał podział na ludzi wolnych, obdarzonych prawami obywatelskimi, i niewolników, traktowanych jako uprzedmiotowiona i pogardzana siła robocza.-------------- Jezus zaprasza swych uczniów, aby kochać każdego człowieka, bez stygmatyzujących podziałów „my-oni”. Chodzi o naśladowanie Boga, który każdego człowieka obdarza godnością dziecka Bożego. Miarą miłości jest uczciwa ocena ludzkich czynów, niezależnie od pochodzenia, przynależności i poglądów; „czarne” jest „czarnym”, zaś „białe” jest „białym”. Dopiero równe traktowanie godności każdej osoby daje prawo, aby nazywać siebie chrześcijaninem. Bez tej bazy, nawet najwznioślejsza „obrona wartości” pozbawiona jest miłości chrześcijańskiej, stanowiąc jedynie grupowy egoizm.-------------- Szczytem chrześcijańskiego życia jest miłość nieprzyjaciół. Znaczy to, że jako chrześcijanie nawet wobec wrogów i prześladowców odnosimy się z miłością. Nie chodzi tu o emocjonalne rzucanie się w ramiona, ale o stan serca, które rezygnuje z zemsty i z odwetu. Najbardziej boskim zachowaniem jest odpowiedzieć dobrem na doświadczone zło. Jezus udziela swym uczniom Ducha Świętego, aby „Boską mocą” szanować godność każdego człowieka i zawsze odpowiadać dobrem. Kto na serio współpracuje z Duchem Świętym, ten zdąża prawdziwie chrześcijańską drogą… -----Dzola

[2016-06-15] Ateista Duo
Szachownica to chyba ty jesteś tak tępy lub zakłamany do resztki swej katolskiej godności. Przypomnę tobie w co wierzysz: to przecież twój bóg stworzył tych pedofilii, twój bóg ich powołał na masonów (bajka skrajna dla 5 latków), czy co tam inne naściemniasz dla wybielenia katoli w czerni, twój bóg dał dar rozpoznania dobra i zła, przewidywania, czy to dobry człowiek na to miejsce i oceny biskupom i księżom z seminarium. Pomyśl czasem zanim coś nabazgrzesz w oparach kadzidła... Nie bredź o jakiś kretach, tylko jasno spojrzyj obiektywnie, że to ludzie, którzy gwałcą małoletnich, taki Paetz też był masonem? I skończ w końcu z tym uogólnianiem, ja jestem liberałem z krwi i kości i brzydzę się lewactwem, katolstwem i tak samo pedofilią plus w przeciwieństwie do ciebie, obracając się w gronie różnych ludzi, nigdy nie słyszałem poza bełkotem polityków, od kogokolwiek w realu czy to od katola, liberała, czy też lewaka, aby obniżyć wiek i zalegalizować pedofilię. Co to w ogóle za wybiórczy argument jest, że ty takie chore słowa słyszysz? Z drugiej strony w ciekawy towarzystwie się obracasz, nie zazdroszczę. Na zachodzie masz głownie afery pedofilskie u katoli i polityków prawicowych i to oni też rozbijają się po burdelach, ale o tym cicho sza u ciebie. A o tuszowaniu masowych gwałtów na dzieciach przez księży w Irlandii, Wielkiej Brytanii i USA przez dziesiątki lat nie słyszałeś? Jeżeli dla ciebie postęp to pedofilia to współczuję, chyba już do reszty cię omamili na plebanii, skoro mylisz tak odmienne pojęcia. Atakujesz wszystkich na około, ale bronisz pederastów i pedofilii, gdy są katolami lub zaraz im gębę sabotażysty z masonerii naklejasz. Otóż nie: TO ROBIĄ KATOLE !!! Masz człowieku wieczną obsesję wyrzeczeń i oddania się bogu i umartwiania. Z drugiej strony widzisz, że jak ktoś nie jest katolem to już jest masonem, lewakiem i szaleje w konsumpcji. Obud się szachownica i skończ z ta nienawiścią katolską. To innowiercy lub ateiści wymyślili tysiące lat temu dekalog i i go stosowali, katole go inkorporowali, jako swoje prawo i tyle. Stąd wniosek, ze moralność istniała przed twoim mojżeszem i jezusem. Dziś także, ateiści to ludzie tacy sami, jak inny z wadami i zaletami. Dużo bardziej tolerancyjni niż katole i mnie totalitarni. Ja w przeciwieństwie do ciebie nie narzucam nikomu co robić i nie wyzywam od takich i innych. Posłuchaj sobie Hitchensa na youtube i spróbuj obalić jego argumenty. Może coś do ciebie w końcu dotrze poza biblią, zakłamaną księgą tysiąca sprzeczności, w której to zawsze można coś inaczej interpretować, czyli co? Kłamstwo. Sami egzegeci się wykłócają o każde zdanie. Na tej zasadzie i ja mogę napisać: "I zajdzie słońce na krajem złym" - interpretacji można zrobić setki. Naprawdę odrzuć przesądy i bajki i myśl samodzielnie. W kwestii geopolityki czasem ci to wychodzi, w sprawach boga i jego istnienia błądzisz, jak 3 latek we mgle.

[2016-06-15] Agros
"a te są takie, że Chiny systematycznie przejmują złoża, rozwijają ekspansję przemysłu na ziemiach Syberii, przejmują de facto sektor finansowy Rosji." - Może podaj fakty jakieś, co do przejęcia sektora finansowego, bo chyba przesadziłeś. Akurat znam świetnie finansowy rynek rosyjski i piszesz zwykłą nieprawdę.

[2016-06-15] Jerzyk
Szachownica, umiesz na pewno wytłumaczyć w swoim prokatolskim stylu, jakim cudem konklawe z inspiracji ducha świętego wybrało na stolicę piotrową Franciszka? Czyżby ten wspaniały bóg był masonem, albo też tylko Franciszek głosząc bez półprawd prawdziwe tezy katolskie pokazał prawdziwe oblicze czarnej instytucji, która zabiła na świecie miliony ludzi w imię wiary, nadziei i miłości, niosąc dobroć, miłosierdzie i przebaczanie. Kurwa mać, jak można być tak ślepym i tak łgać? Wstydź się Szachownica, bo sowimi wpisami wyrządzasz wielką szkodę ludziom. Jeżeli jest jakakolwiek sprawiedliwość na tej ziemi, oby cie dosięgła cwaniaku i mącicielu jeden. Nie wiem, czy piszesz na zlecenie kurii, episkopatu, czy z własnej głupoty, ale to co robisz jest złe i podłe. Dzieli ludzi i powoduje, że głupieją.

[2016-06-15] Victor
Coś dla Szachownicy Dzola napisał: "Człowiek znieprawiony dzieli wszystkich ludzi na dwie zasadnicze grupy: „my” i „oni”. Własna grupa jest utożsamiana z dobrem i prawem do ludzkiej godności. Druga grupa, różnie określana, jest traktowana jako synonim zła; grono „pod-ludzi” lub wręcz „nie-ludzi”.------------------- Następnie wszystkie oceny konkretnych czynów są dokonywane z uwzględnieniem tego pierwotnego podziału. Tak więc z założenia wszystko, co „my robimy”, jest dobre, zaś wszystko, co „oni robią” jest złe. Tak oto pojawia się największa moralna nieczystość, która wszystko zatruwa."

[2016-06-15] Ateista Duo
Dzola najprawdziwsza racja! Czytając ostatnie Twoje 5 postów zgadzam się w 100%. Mamy takie sam zasady. Ja nie potrzebuję do tego wiary w boga, ale moralności, etyki i poszanowania innego człowieka. Ty wiary w boga, co ja to szanuję, jak czytam tak logiczne i przemyślane podejście. Oby więcej takich katolików, jak Ty, a mniej takich katoli, jak szachownica. Pozdrawiam serdecznie.

[2016-06-17] Dagnom
Jak człowieka coś dobrego spotka lub sam wywalczy, to ma i tak dziękować bogu jakiemuś tam nieobecnemu w trójcy jedynemu (co to za zwrot jest dla naiwniaków ???), bo to jego zasługa, dął nam taki talent, takie możliwości. Jak coś złego to nie dość, że to zawsze jest wina człowieka, to ma jeszcze przepraszać, ze go takim stworzono, np. lekkomyślnym, głupim, nieprzewidującym leniwym itp. Jest wolna wola, ale jest i plan boży, zrób coś inaczej to będzie kara. To jaka ta wolna wola jest? Katole stuknijcie się młotkiem w czoło i potem zapytajcie, czy to jest serio normalne w co wierzycie? Współczuję wierzącym w cokolwiek, czyli niemyślącym. Oby w Polsce ten wrzód wysechł w końcu, bo nie ma szans na normalny kraj, gdy jest on pod rządami biskupów i całej tej czarnej maści zdrajców, Rydzyków i innych ogłupiaczy.

[2016-06-17] szachownica
@Ateista Duo - gdy piszę logicznie, ty mi wpierasz bredzenie. Pisałem wcześniej - na samym końcu wszystko jest kwestią wolnej woli każdego człowieka. Co dotyczy także konklawe i Franciszka. Także ciebie. I to jest odpowiedź na twoje krętactwa i argumentację a la przemądrzały przedszkolak. Moim zdaniem cały świat - rozumiany jako celowa symulacja przez fizyków - ma konkretny cel - jest nim projekt socjologiczny "wolna wola". Bóg jako kreator idzie na jakość, nie na ilość. Jemu nie o gigatony chodzi, tylko o odpowiednio dojrzały "system cybernetyczny" świadomych jednostek i społeczeństw. Stąd i Bóg jako autor i konstruktor tejże symulacji zachowuje się wobec nas jak antropolog względem Papuasów z epoki kamiennej - on musi zejść do naszego poziomu i przemawiać do nas z naszego poziomu, cierpliwie i krok po kroku - coraz wyżej, ale z priorytetem, że jest to prawdziwe, czyli odbywa się z naszej strony, a nie jakimś "hokus-pokus" albo metodą "łopatą do głowy". Stąd i instrumentarium typu "żłóbki i owieczki" plus fizyczna obecność w postaci nazwijmy to kolokwialnie "awatara" i nauka przez przypowieści i przykład właściwego życia i poświęcenia dla udowodnienia wiarygodności i jedności słów i czynów [wszystko razem wyśmiewane i wyszydzane przez różnych niedouczonych i myślących powierzchownie "racjonalistów"] jest jak najbardziej sensowne, logiczne i konsekwentne, i powiedziałbym jest stricte profesjonalne, z punktu widzenia tegoż antropologicznego projektu. Wracając do kluczowej wolnej woli [tu też odsyłam do wcześniejszych i wyczerpujących wpisów nt złamania prymitywnego "oświeceniowego" determinizmu skutkującego masońskim satanizmem - właśnie po to te wpisy zrobiłem]: w tym względzie przerzucanie odpowiedzialności własnych świadomych czynów i własnych wyborów na Boga to prymitywny wykręt i ulubiona manipulacja wszelkich cwaniaków udających intelektualistów i to niby tych "nowoczesnych". Dobre dla krzykliwych i powierzchownych, co to łykają ćwierć prawdy - czytaj: wiele WYGODNYCH kłamstw na raz. A dokładniej - są to wygodne kłamstwa, fundowane na sprokurowanym "oświeceniowym" opium przesądów dla urabiania mas lemingów, przesądy ubrane w szatkę "nowoczesności" i "naukowości" i "racjonalizmu", dostarczające tanich usprawiedliwień dla egoizmu i "róbta co chceta" - bo takim zdegenerowanym i zatrutym społeczeństwem łatwo się rządzi...a o to niezmiennie chodzi tym słodkim piewcom "wolności, równości, braterstwa" itd. ========================================================== Osobna sprawa, że ludzi niewierzących i jednocześnie moralnych jest naprawdę niewiele - może 1% spośród tych ateistów. A i to może przeceniam. To wynika z ich życiowej kalkulacji - Boga nie ma, życia po śmierci nie ma, no to trzeba maksymalnie wykorzystać dla siebie te kilkadziesiąt lat - na to wpada 99% po tym, jak uznali, że Boga nie ma i rozliczenia po śmierci też nie ma. Większość jest pokroju Grota, najwyżej "sprytnie" się nie afiszują ze swoim egoizmem i podejściem "po mnie choćby potop", "używaj świata póki służą lata", "nie bądź frajerem, korzystaj z okazji, ile chapniesz to twoje", "idź po trupach", "co użyjesz to twoje" itd, najwyżej wg taniej asekuracji się "zabezpieczają" powierzchownym maskowaniem "Panu Bogu świeczkę, a diabłu ogarek" - a raczej na odwrót: diabłu świeczkę, Bogu ogarek. Chrześcijanin czy katolik, to nie ten faryzeusz na pokaz, co to brzydkie machlojki pokrywa oficjalną moralnością, łasi się do sąsiadów i udaje "swojego chłopa", czy nawet epatuje pobożnością właśnie faryzejską [nie przypadkiem Ewangelia tak piętnuje te postawę - NIECHRZEŚCIJAŃSKĄ] - tylko ten, co rzeczywiście żyje wg przykazań wg wewnętrznego REALNEGO opowiedzenia się za tymi wartościami uznanymi za najważniejsze. To nie jest sprawa zapisania się w księdze parafialnej - tylko własnej dobrowolnej identyfikacji w rdzeniu świadomości i uznanych wewnętrznie wartości - i to w działaniu, a nie deklaratywnie i na pokaz. Te sprawy są dobrze rozumiane u ludzi i to od dawna, ja tu otwartych drzwi nie wyważam, stąd właśnie cytuję stare obiegowe przysłowia, które dekodują takich cwaniaków za pięć groszy. Dobrze tu posłuchać starych ludzi - w ich ustach gryząca ironia wobec tych "mądrych inaczej" wyznających moralność Kalego [też dobrze rozpoznaną] jest jednocześnie wiarygodna w podsumowaniu życia, gdy patrzą wstecz i oceniają też swoje życie, z czego są dumni, a czego się wstydzą. Wystarczy porozmawiać i posłuchać. Sam byłem zapatrzony w siebie i chciałem iść na skróty - teraz patrzę dalej, życie mnie wyleczyło z tego podejścia. No i fizyka i jej zrozumienie dużo pomogło - dużo więcej jest poszlak za istnieniem Boga jako kreatora świata i jego praw, niż za jego nieistnieniem. Więcej - dla rdzenia współczesnej nauki Bóg jest hipoteza niezbędnie potrzebną dla uzgodnienia wielu spraw teoretycznych i obserwacyjnych. Nie będę się powtarzał - powiem tylko, co zapamiętałem z kuluarowych rozmów na kongresie fizyki - "Bóg to najlepsza realizacja brzytwy Ockhama" albo "Bóg to gwarant funkcji dystrybucji prawdopodobieństwa" "Bóg to generator wzorca wszystkich praw fizycznych" - ale i w druga stronę "Ateizm to WIARA oparta na prymitywnym redukcjonizmie, która IGNORUJE systemową budowę hierarchiczną świata". Wszystko to są mocne poszlaki - a właściwie dowody nie wprost - przez wykluczenie opcji "Boga nie ma" jako trudnej do obrony i coraz słabszej faktograficznie w modelu fizycznym. Co do tych ciągłych roszczeń DOWODU WPROST istnienia Boga - dowodu takiego "organoleptycznego" - nie ma i moim zdaniem nie będzie. Z dwóch powodów - cybernetycznie: system nadrzędny zawsze może się osłonić przed prześwietleniem przed systemem podrzędnym. Innymi słowy - system symulowany nie ma możliwości zbadania wprost systemu go symulującego. A drugi powód i to decydujący moim zdaniem: socjologiczny - udowodnienie istnienia Boga przekreśliłoby eksperyment "wolna wola" - WSZYSCY by byli pobożni na pokaz, i to jak! - nawet Hitler i Stalin - ale to byłby tylko gorset zewnętrzny, u większości "w środku" skutkowałoby to - pozornie paradoksalnie - buntem i "zjeżeniem się" - a tu przecież właśnie chodzi w całym przedsięwzięciu o wartości wewnętrzne, a nie pustą skorupę wypełnioną trocinami. Jeszcze taka uwaga: radzę porzucić stygmatyzowanie "katolem" a la przemysł pogardy - takie nachalne zagrywki to tylko dowód braku merytorycznych argumentów. Szachownica

[2016-06-17] szachownica
@bob budowniczy - w Polsce potrzeba 300 tys mieszkań rocznie, buduje się 150 tys. Czyli trzeba budować 2 razy tyle. A jeszcze więcej dla wchłonięcia powrotu imigracji. Założenia "Mieszkanie+" to prócz aspektu społecznego, w istocie ekonomicznie to rodzaj powtórzenia planu Chin z 2009 - utrzymania wzrostu produkcji i rozkręcenia popytu wewnętrznego przez nakłady w budowlankę. Żeby nie powstała bańka - musi być to skorelowane ze skokiem innowacyjności i ekspansji wytwarzania produktu wysoko przetworzonego. Czyli kłania "Innowacyjna Gospodarka" planu Morawieckiego. Zaś "500+" to ekonomicznie biorąc zastrzyk w rozkręcenie popytu i zwiększenie wskaźnika optymizmu, koniecznego dla rozkręcania przedsięwzięć. Całość wygląda na zbiorcze synergiczne "3 w 1" i wyciągnięcie wniosków z polityki gospodarczej Chin od 2009, które Morawiecki stara się naśladować maksymalizując synergiczny efekt, jednocześnie ZAWCZASU reagując profilaktycznie i unikając niebezpieczeństw, które pojawiły się w Chinach. Te trzy programy jadą na jednym wózku i stanowią spójną powiązaną całość. Wygląda na to, że Polska przepina się z Zachodu na Wielki Wschód, a przynajmniej dostosowuje strukturalnie do Chin i Azji. Oczywiście - wszystko zależy od finansowania i od sprawności, JAK to się zrobi. Ja tylko mogę powtórzyć - inwestować w siebie, w swoje kompetencje - klepaniem tego co wczoraj daleko nie zajedziemy indywidualnie i zbiorowo. Co do finansowania - zupełnie inaczej będziemy stać po likwidacji art.220 w Konstytucji Kwaśniewskiego - wtedy możemy sami sobie wytworzyć przejściowy wewnętrzny dług [=KREDYT] w ZŁOTÓWKACH nawet 260% PKB jak Japonia - i spokojnie to zniesiemy mając w ręku i emisję i odsetki, uruchamiając prawdziwy mechanizm pobudzenia finansowego rozwoju sfery realnej [która pokryje ten własny kredyt wewnętrzny ] wg pierwotnej idei Keynesa [a nie to wariackie luzowanie ilościowe dolara i euro, które nie daje przecież żadnego efektu skoku rozwojowego - a to jest celem, a nie wykup złych kredytów i pompowanie sfery finansowej]. Najwięcej zależy od Chin, Xi naprawdę może dużo zmienić i zaangażować się w Polsce. Tyle, że Chińczycy są i ostrożni, rozkładają rzecz na etapy bez afiszowania się, i są wymagający jako partner - trzeba być dobrze przygotowanym i wykazać się kompetencjami i spójnym sprawnym działaniem. To wszystko gra na wiele lat - jedna wizyta Xi nie załatwi sprawy, to dopiero przygotowanie gruntu i listów intencyjnych i sieci powiązań. Nie muszę chyba tłumaczyć jak bardzo złym okiem patrzy na to wszystko Rotschild@Co ze swoim lokalnym wodzirejem-macherem Sorosem...to taki Skorzenny "wielkich braci" od "zadań specjalnych"...chociaż Soros woli rozpowszechniać swój PR jako takiego Robin Hooda...że niby taki altruista-wolnomyśliciel i filantrop i tylko "same dobro" czyni swoimi fundacjami - u nas nie tylko KOD wspiera, ale i ostatnio akcje Agory kupił [czyli akcje matki Gwiazdy Śmierci]...taka to jego filantropia... Polska to strefa konfrontacji - nie tylko militarnej - także politycznej, ekonomicznej i finansowej...dużo zależy od stopnia kontrakcji Zachodu dla tych planów, no i od sprawności Polski w manewrowaniu między interesami potęg i od wyzyskania SWOT... Co do pytania "kto straci"? - jak rozumiem, chodzi o konkretna grupę ludzi: głównie najemcy 500 tys lokali, bo będą musieli zejść z ceną po poluzowaniu sytuacji na rynku mieszkaniowym... No i spekulanci na gruntach też stracą - "Mieszkanie+" przewiduje spisanie do końca roku listy gruntów, które gminy przekażą za darmo, aby tylko na ich terenie budować. Gminy zarobią pośrednio, najpierw przez popyt i obroty i podatki - na lokalne materiały i siłę roboczą i transport i wyposażenie od lokalnych dostawców [sklepów] w budowlance, a potem przez podatki od mieszkańców nowych mieszkań. Szachownica

[2016-06-17] Dzola
„Mieć coś”, aby „być kimś”… Dyskretna motywacja, która niejednokrotnie „nakręca” codzienność. Silna presja, aby mieć jak najwięcej i jak najmodniej. Oto logika świata, w której uzyskane dobra materialne są traktowane jako wyznacznik wartości człowieka i gwarant życiowego spełnienia.---- W tej gonitwie ciśnienie środowiska ma duży wpływ. Skoro wszyscy dokoła pędzą, to powstaje złudne przekonanie, że takie zachowanie jest prawidłowe i konieczne. Zarazem zostaje wyzwolony mechanizm wewnętrznego nacisku, który nakręca spiralę potrzeb. Im wyższy standard życia, tym większe koszty utrzymania, bardziej wymagające zobowiązania, ostrzejsza walka o palmę pierwszeństwa. Wyobraźnia jest rozbudzana, ukazując coraz to nowe „absolutne konieczności”, aby utrzymać się na zdobytym poziomie i jeszcze bardziej go podnieść. „Obrazy szczęścia” w głowie są odzwierciedleniem tego, co stanowi przedmiot najgłębszych marzeń i pragnień w sercu. „Bo gdzie jest twój skarb, tam będzie i serce twoje” (por. Mt 6, 19-23).---- Tak naprawdę, problemem nie są konkretne fizyczne rzeczy, ale sposób podejścia do nich. Źródłem zniewolenia jest stan umysłu, który atakuje poleceniem: „Jeszcze więcej!”. Najbardziej niebezpieczny nie jest fakt zwykłego posiadania, ale dążenie do tego, aby jak najwięcej zgromadzić. W skutek tego człowiek traci pokój serca; powstaje cały zestaw lęków w związku z możliwością nieuzyskania lub utraty czegoś. Paradoks polega na tym, że zewnętrzne materialne dobra traktowane są jako środek do zaspokojenia duchowego wnętrza. Ale duchowej pustki nie wypełnimy materialnymi bogactwami. Co więcej, przy materialistycznym kierunku, im człowiek więcej zewnętrznie posiada, tym bardziej staje się wewnętrznie pusty. Aby tę pustkę zapełnić, jeszcze bardziej gromadzi. Diabelskie koło się zamyka…---- Wielka szkoda, gdy człowiek zastępuje światło Bożej mądrości własnymi „ciemnymi mądrościami”. Jezus stwierdza: „Jeśli więc światło, które jest w tobie, jest ciemnością, jakże wielka to ciemność”. W budowaniu swego życia warto wziąć pod uwagę Chrystusowe ostrzeżenia. Przede wszystkim, dobra materialne są nietrwałe, niszczeją i mogą być w jednej chwili utracone; absorbują umysł, który wciąż myśli o posiadanych rzeczach. To powoduje, że człowiek przywiązuje się do tego, co nieustannie zajmuje jego świadomość. Sprawy materialne są w stanie całkowicie pochłonąć serce. Wówczas już nie ma miejsca na świat duchowych wartości. To w prostej linii zamyka serce na Boże sprawy. Najczęściej nie jest to jakiś świadomy akt odrzucenia wiary. Po prostu, wycieńczony gonitwą organizm nie ma już sił, aby jeszcze „zająć się Bogiem”. Ewentualnie, w teorii Bóg jest ważny, ale w praktyce serce jest pochłonięte tylko kwestiami materialnymi. A przecież wszystkie „ziemskie skarby” pewnego dnia zostaną utracone…---- Aby nie dać się „totalnie uziemić”, najlepiej uczynić swym drogowskazem słowa Jezusa: „Gromadźcie sobie skarby w niebie”. Takim skarbem jest nasza postawa obdarowywania z miłością, poprzez dobre słowa, czyny i rzeczy, gdzie materia jest tylko środkiem. Taki priorytet pozwala gromadzić w sercu to, co pozostanie na wieki. Zarazem już teraz na ziemi otrzymujemy błogosławieństwo. Dzięki wewnętrznej wolności nie jesteśmy nadmiernie zestresowani „światowym nakręcaniem potrzeb”. Wsparci Bożą łaską trzeźwo określamy poziom realnych potrzeb. Jednocześnie otrzymujemy od Boga siły duchowe i fizyczne, aby bez „wariackiego pędu” zdobyć środki i rzeczy konieczne do życia. Wszystko dokonuje się w klimacie pokoju serca. Nawet jeśli występują zwyczajne napięcia, to mają charakter powierzchniowy. Nie jest to druzgocące wewnętrzne naprężenie. Nagła i niespodziewana utrata czegoś nie powoduje „zawalenia się świata”. Nawet największe przeżycia nie powodują depresyjnego załamania. Wszak utracone rzeczy nie były „wiecznym sensem”, lecz tylko „doczesnym środkiem”.---- Perspektywa Nieba pozwala zachować dystans do „światowych konieczności”. Niezależnie od zewnętrznych trendów, człowiek po prostu realizuje to, co wewnętrznie rozpoznaje jako wolę Bożą. Życie według woli Bożej to skarb, który jest najlepszym gwarantem Wieczności na najwyższym poziomie… ---- @Ateista duo, jak pisze szachownica, takich ludzi, którzy bez Boga próbują być dobrymi jest bardzo mało. Oprócz tego całą swoją postawę budują na własnym Ja, będąc w zasadzie bałwochwalcami, bo nie znam osoby nie popełniającej zła. Większego czy mniejszego. Sam będąc głęboko wierzącym zdarza mi się zgrzeszyć. Inna kwestia to kaliber tego grzechu. Wszystko zawarte w powyższym tekście przeżyłem osobiście a nawet więcej, dlatego wiem, że budowanie bez Boga, polegając w zasadzie tylko na sobie jest niemożliwe. Życzę jednak wszystkim przynajmniej prób a to już będzie wiele. Krok po kroku, kropla do kropli i może coś kiedyś się urodzi. --- Dzola

[2016-06-17] szachownica
Przejmowanie złóż - zaczęło się od złoża Wankor. Przejmowanie pośrednie - przez pożyczki. Nie tylko "oficjalne państwowe" jak 20 mld dolarów w zeszłym roku przy okazji wizyty Xi na Kremlu, ale głównie przez wiele pożyczek korporacyjnych, opatrzonych klauzulami "poufności biznesowej". Oczywiście te większe są i tak czasami "wyłapywane" medialnie np. http://forsal.pl/artykuly/926011,gigantyczna-pozyczka-z-chin-dla-gazpromu-rosja-uzaleznia-sie-od-pekinu.html Putin poszedł na odtworzenie i zachowanie rezerw, nawet je zwiększa [chociaż nadal są poniżej 400 mld dolarów] - zwłaszcza w złocie [sprzyja niski koszt pozyskania z własnych źródeł - tzn. niski relatywnie w relacji rubel-dolar] - ale tworząc rezerwy długofalowe i przez to zamrożone, zmusza tym bardziej firmy do zaciągania pożyczek krótko i średniofalowych w dolarach od Chin. W przemysł i rozwój tych rezerw nie wpakuje - czyli odwleka kredytami zamrożoną wegetację, za która zbiera koszty skumulowane długofalowo - kłaniają się koszty alternatywne braku rozwoju, gdy Chiny [i reszta świata - przynajmniej część] idą do przodu.. Jasne - to złoto i reszta "twardych" rezerw to zabezpieczenie kredytów - tylko że przy słabej efektywności stopy zwrotu tych kredytów [fundowanych przecież na różne sprawy bardziej polityczne niż opłacalne finansowo - jak Siła Syberii - uznana za nieopłacalny projekt polityczny - nieopłacalny przy ówczesnych cenach związanych węglowodorów powyżej 100 dolarów za baryłkę] to Kreml na "koniec cyklu" długofalowo "gwarantuje" Rosji "wielkie wyczyszczenie skarbca" rezerw przez Chiny...tak to się skończy w najbardziej optymistycznym pokojowym scenariuszu... i być może po cichu tak to Kreml zrobi, ale jak się naród dowie o tym przekręcie...oj, będzie gorąco... Putin otworzył Syberię dla chińskiej ekspansji - bardzo to nie podoba się Rosjanom, ale zwłaszcza Sybirakom: polecam głos realisty http://media-w-rosji.blogspot.com/2016/04/wejscie-chinskiego-smoka.html Chiny chcą wykorzystać sytuację i tanio kupować strategiczne zasoby - sygnalizują to otwarcie: http://biznesalert.pl/chinczycy-zainteresowani-akcjami-rosnieftu-sygnal-przed-wizyta-putina-w-pekinie/ Charakterystyczny jest przykład klapy wypustu obligacji na 3 mld dolarów VTB Banku http://www.kresy.pl/wydarzenia,europa-zachodnia?zobacz/rosja-bedzie-prywatyzowac-drugi-najwiekszy-bank-w-kraju W efekcie realnie zostały banki chińskie - w komfortowej sytuacji negocjacyjnej względem VTB. To szerszy temat - Kreml miota się, chce pozyskać fundusze z prywatyzacji sektora finansowego i wielkich spółek [np. Gazprom i Rosnieft] i przejęcia go przez Chiny - bo tak to realnie będzie wyglądało - a z drugiej strony boi się konsekwencji uzależnienia i tej wyprzedaży instrumentów strategicznego sterowania gospodarką. Kreml zamroził rezerwy, uznając, że "właściwa konfrontacja" jest dużo dalej - i politycznie wg kalkulacji dla planu Kremla jest to słusznie, tyle, że gospodarka musi za to zapłacić cenę skumulowaną już teraz i narastająco - także w sektorze finansowym: http://niezalezna.pl/75415-rosyjskie-banki-padaja-jak-muchy Sytuacja jest taka, że Zachód bardzo by chciał kupować osłabione rosyjskie banki i ogólnie spółki: http://www.pb.pl/4430192,64099,mobius-akcje-rosyjskich-spolek-to-okazja-stulecia tyle, że wobec sankcji, ale i w ramach "przyjaźni chińsko-rosyjskiej" z tej okazji sowicie skorzystają właśnie Chiny - nader jednostronna jest ta "przyjaźń"... W sumie Chińczycy wypychają puste dolary [tzn. DOCELOWO puste] za DOCELOWE strategiczne zasoby realne... A z wymiany towarowej z Chinami Rosja długów nie spłaci - obroty zamiast zwiększyć się do szumnie zapowiadanych 200 mld dolarów rocznie w ramach "zwrotu na Wschód" i odcięcia się od Zachodu, spadły ze 100 do 60 mld dolarów. Oczywiście - przeliczeniowo. Ropa i gaz sprzedawane w dolarach, drewno i inne produkty - niekoniecznie, często to barter. Co do nadziei, jakie Putin pokrywa w rezerwach złota - rynek złota jest tak zlewarowany przez złoto wirtualne, że rzucenie nawet małych ilości [np. 5 ton bodajże w zeszłym roku] od razu dołuje te ceny. Jest to więc tak czy tak kapitał zamrożony i bardziej potencjalny i przeliczeniowy, niz realny do uzyskania. Owszem - złoto jest dobre na czas inauguracji nowego porządku świata, w którym Rosja chce wyrwać możliwie duży kawał dla siebie - wtedy jest to znakomity oręż do ustalenia "porządku dziobania". Tyle, że wygląda na to, że przechowują i uzupełniają te rezerwy złota nie dla siebie, tylko dla Chin - które przejmą je po cichu bez straty wartości, za to tworząc w ten sposób strategiczną niespodziankę dla Zachodu. Kreml może oczywiście postawić na to, by wypowiedzieć spłatę długu Chinom - rozpisałem dalszy smutny scenariusz na tę okoliczność w zeszłym roku ["Prognozy giełdowe 2015"]. Mogą też Rosjanie te długi zapłacić "potulnie" tym złotem, licząc, że odbiją to sobie w sojuszu z USA po zwycięstwie nad Chinami - ale powtarzam: wg mnie za bardzo zesłabli, za bardzo już teraz opóźnili się z planem modernizacji i dozbrojenia - no i za głęboko weszli chińskiemu smokowi w paszczę... Pisałem też o wariancie podniesienia cen ropy do 50 dolarów za baryłkę - właśnie to mamy na tapecie. Powtarzam: - to także samobójstwo, tyle, że odwleczone: dla Kremla to wystarczająco wysoka cena, by mieć nadzieję, że "jakoś dadzą radę" i "będzie lepiej" i będą dalej zapierali się i twardo podbijali poprzeczkę swej ceny do dealu z USA przeciw Chinom. Z drugiej strony - w żaden sposób przy tej cenie ok. 50 dolarów za baryłkę nie zepną budżetu, żeby kontynuować i tak opóźniony plan modernizacji armii. Na to nawet pierwotnie - przed Krymem - bez sankcji i bez opóźnienia modernizacji armii - granicą [i tak przy zaciskaniu pasa] było min. 80 dolarów za baryłkę, a teraz, przy skumulowaniu skutków opóźnienia i sankcji i kryzysu - znacznie powyżej 100 dolarów za baryłkę. Oczywiście Rosja może zbudować "pas ognia" od Kazachstanu, Turcji po Bałtów i nawet Skandynawów i w ten sposób podwyższyć ceny węglowodorów, ale ta przysługa [bo to jest kuszące "dwoje w jednym"] - przysługa zniszczenia planu "jedwabnego szlaku" i hienowatego podlizywania się Amerykanom a konto przyszłego dealu przeciw Chinom - na pewno będzie miała gorzkie konsekwencje ze strony Chin... No i wojna kosztuje. Łatwo zacząć - z końcem gorzej, zwłaszcza jak naród oczekuje sukcesów... Jak mawiał Napoleon: "czego potrzeba do prowadzenia wojny? - po pierwsze pieniędzy, po drugie pieniędzy, po trzecie pieniędzy"...kolejny przyczynek do długów... Tak czy tak - Rosja załamie się wewnętrznie, nim dojdzie do Wielkiej Konfrontacji - zbyt ambitnie zagrali zbyt agresywnym scenariuszem ponad siły i nie idą na "pass" - i będą to załamanie docelowo mieli na własne życzenie - TERAZ NA RAZIE jest to reklamowane wśród owacji i niemal 100% poparcia etnicznych Rosjan. Na razie - ale zobaczymy za dekadę... Szachownica

[2016-06-17] szachownica
@Dagnom - pomijając całe to twoje nawiedzone beztreściowe, a emocjonalne rzucanie haseł z celem "niech Polacy wyzbędą się swojej siły i tożsamości" - bo o to tu chodzi w tych wszystkich wrzutkach, robisz jedynie typowe, dobrze dekodowane politruckie propagandowe pranie mózgu... Trójca Święta jako jeden Bóg ci się nie podoba i się nabijasz niby jako ten "nowoczesny" i "racjonalny"? No to cwaniaczku wyjaśnij np. dualizm korpuskularno-falowy. Jak to jest - jeden byt w dwóch postaciach? Albo paradoks superpozycji, nielokalności kwantowej lub kota Schroedingera. Sęk w tym, że mechaniki kwantowej - tego rdzenia funkcjonowania świata - nie ogarniamy, bo nasza racjonalność jest zbudowana w sposób uproszczony, zaledwie WYSTARCZAJĄCO dobry do radzenia sobie jako-tako w makroświecie naszych rozmiarów na poziomie maszyn prostych, ale zupełnie niewystarczający do poznania PRAWDZIWEGO świata. Prawdziwy świat jest ZUPEŁNIE INNY [nawet związek przyczynowo-skutkowy jest co najmniej wątpliwy w wielu doświadczeniach - np. dyfrakcji cząstek] i nasz słaby umysł go nie ogarnia. Niestety większość tobie podobnych zadufanych "racjonalistów" nawet tego dostrzega - bo jesteście zbyt ograniczeni i zbyt powierzchownie wykształceni, by to pojąć, a zbyt zadufani, by posłuchać i choć chcieć zrozumieć tych, którzy mają coś do powiedzenia w tej sprawie, bo są na pierwszej linii poznania. Dlatego podwórkowe mądrości na poziomie zadufanego przedszkolaka zachowaj dla siebie i przysiądź lepiej fałdów nad prawdziwą wiedzą, a nie poprzestawaj na tym wygodnym i niestety łatwo przyswajalnym opium dla mas, serwowanym przez iluminatów i propagowanym przez massmedia i tzw. edukację powszechną - nieprzerwanie od tzw. "Oświecenia". Szachownica

[2016-06-17] szachownica
Wszyscy obstawiają Trumpa i Clinton jako konkurentów do stołka prezydenckiego w USA. Pisałem o zawirowaniach Izraela względem złóż gazu, na czele z Lewiatanem, zmianie sytuacji względem Rosji - już jako konkurenta w zbycie gazu. Ale także - o senackich uchwałach zwiększenia pomocy wojskowej dla Izraela, co przekłada się na odgrzanie planów ustanowienia Wielkiego Izraela od Synaju [teoretycznie do Nilu] po Eufrat. Co przy skromnym potencjale demograficznym musi wywołać sygnał "wszystkie ręce z powrotem do Izraela". W takich warunkach trudno realizować i Wielki Izrael i Judeopolonię [czy szerzej: także Judeoukrainę i Judeorosję]. Przekłada się to także na wzmożone parcie Izraela względem kandydata na prezydenta USA. Pod lewicowe "zgranie" z lewicową Europą i dopilnowanie interesów gazowych Izraela dużo lepiej pasuje Sanders niż Clinton, zresztą Żyd polskiego pochodzenia bodajże z drugiego pokolenia. Stąd wysnułem przypuszczenie, że nie byłbym zdziwiony zwycięstwem Sandersa. Ostatnio Hilarzyca Clintonowa ma coraz słabsze notowania, a i wikileaks kusi się z kolejnymi kompromitującymi ja mailami. Assange [dobry kumpel Lady Ga-Ga] mam za ustawionego "swojego człowieka" specsłużb od "puszczania farby" i wybiórczego kupowania wiarygodności jednych person, a kompromitowania drugich. Niestety Polonia jest zablokowana przez stare układy, które popierają KOD i gloszą...apolityccznośc Polonii. Nie żartuję - oni oficjalnie głoszą, że najlepsze dla Polski to zaniechanie lobbowania za Polską u kandydatów na prezydenta. Czyli za tym - między innymi - dzięki czemu Żydzi osiągnęli tak wielkie wpływy na politykę USA. Mówiąc wprost - zdrada Polski. Dopiero niedawno odwołano ambasadora Sznepfa znanego z klientelizmu wobec starego układu. Moim zdaniem tę rundę uzyskania obietnic za głosy - my sami przegraliśmy. Jednak niewykluczone, że Izrael, zaangażowany na całego w plan Wielkiego Izraela, zechce utrzymać Polskę jako "wolną strefę", niezawłaszczoną przez Niemcy i Rosję i wolną od inwazji islamistów - z oczywistych względów i jedno i drugie jest na rękę Polsce. Pozornie paradoksalnie, Polacy poprzez Polonię powinni więc skupić się na czujnym - najlepiej zorganizowanym internetowo - oddolnym "sprzedaniu" głosów temu kandydatowi, który da więcej Polsce. Nie podzielam zachwytów Cejrowskiego nad Trumpem - wg mnie ten człowiek jest ewentualnie może dobrym managerem WEWNĘTRZNYCH spraw Ameryki, natomiast jego polityka zagraniczna byłaby zwyczajnie niemerytoryczna - on nic poza Ameryką nie zna i z "amerykańskiego" pojmowania i załatwiania spraw się nie wyrwie - tu żadni doradcy nie pomogą, będzie tylko zgrzytało. Reagan był aktorem i rozumiał kwestię GRANIA różnych postaci i charakterów i kwestie "dopasowania się do odpowiedniej roli" w różnych warunkach - Trump jest prostolinijny i ma "wszystko gdzieś" - co może się skończyć polityczną katastrofą np. przy rozmowach z Xi, który BARDZO patrzy na etykietę, prestiż i "zachowanie twarzy". Sandersa mam za szczwanego lisa, który mówi młodym co chcą usłyszeć - deklaratywnie jest bardziej lewicowy od Lenina, ale z drugiej strony np. jako burmistrz Burlington zarządzał bardzo pragmatycznie, powiedziałbym konserwatywnie, zrównoważył budżet, utrzymał konsensus przedsiębiorców i mieszkańców - bez "przegięć" w żadną stronę. W tym sensie - odpowiednio "sprzedany" przez massmedia [własność "wielkich braci"], może przechwycić nawet konserwatywny elektorat. Szanse Sandersa na pokonanie Clinton w objęciu kandydatury Demokratów na prezydenta oceniam na 75%, a wtedy szanse na pokonanie Trumpa - na 60%. Zobaczymy. Szachownica

[2016-06-18] Ateista Duo
Czy ty masz jakaś obsesję "nowoczesności" i "naukowości" i "racjonalizmu"??? Człowieku, to akurat pozytywne pojęcia, chyba że przeszkadzają komuś, kto hołubi scholastykę oraz sofistykę i zagnałby najchętniej ludzi do mrocznych kaplic, aby płacili dziesięcinę i modlili się do "szefa Papuasów". Pomyśl rozsądnie choć raz, gdyby twój rzekomy bóg zechciał, to oświeciłby swój lud i podniósł go z poziomu Papuasów do wyższego lub swojego, a nie obniżał jego intelekt, a potem przemawiał do niego z poziomu węża. Ponadto wymyślasz jakieś brednie o eksperymencie i wmawiasz ludziom, że świat nauki tak myśli. Wręcz przeciwnie ani filozofowie, ani chemicy, a już na pewno fizycy lub astrofizycy nie opowiadają takich bzdur. Żyjesz w jakiejś deluzji i usilnie wmawiasz to innym, jako pewnik. Podjedźcie Państwo na UW, UJ, UAM, UMK lub UG i dopytajcie na katedrach, a usłyszycie nawet od katoli, że niestety nauka coraz śmielej odrzuca istnienie boga we wszechświecie. Filozofia zrobiła to już ponad 150 lat temu, nauki ścisłe od 30 lat są bardzo, ale to bardzo sceptyczne w tej kwestii. Znam bardzo dobrze osobę, będącą w 2014 na kongresie Solvaya na temat astrofizyki i kosmologii i w 100% potwierdził mi ten naukowiec, choć jest protestantem, że świat nauki nie widzi miejsca dla boga, lecz z braku dowodów na nieistnienie tego jednoznacznie nie definiuje. Niemniej zdecydowanie twierdzi większość środowiska, że nie ma żadnych powodów, aby uważać, iż bóg, czy tam bóg kreator, egzystuje. Najciekawsze zaś są szachownica twoje z palca wyssane statystyki typu "Osobna sprawa, że ludzi niewierzących i jednocześnie moralnych jest naprawdę niewiele - może 1% spośród tych ateistów." Skąd to wiesz, na jakiej podstawie oceniasz? Moje doświadczenia są zgoła odmienne. To katole są obłudni, w katolnii klęczą, a w życiu codziennym okradają, oszukują i okłamują ludzi i jeszcze fałszywie powołują się na swoją dobroć i podobnie do ciebie napiętnują innych, gdy tylko coś źle zrobią. Jeżeli już bym miał porównywać religie to wybieram świadków jehowy i buddystów. Pierwsi nad wyraz uczciwi, solidarni, pacyfiści realni, drudzy pokojowi, nastawieni na umiar i równowagę. Notabene ciekawe dlaczego katolskie władze odrzucają wszelkie symbole równowagi? W Polsce nawet katolski przecież krzyż celtycki, który na Wyspach uznają za prawowity znak katolstwa, schizofrenia czarnych normalnie.

[2016-06-18] Damian
Panowie Nowak i Szachownica Anakonda minęła i jakoś nic się wielkiego nie stało, jak głosiły Wasze wielkie proroctwa. Euro trwa i zamachów, nie ma, jakoś tych hord islamistów przez Was na wiosnę zapowiadanych na granicach też jeszcze nie widać, choć pogoda sprzyja. Po szczycie NATO i ŚDM też będzie spokój, ale Wy wciąż macie wizje chore i utopijne. Może zamiast jątrzyć i oceniać błędnie geopolitykę zajmijcie się kopaniem swoich lepianek. Wszyscy na tym skorzystamy. FAKTY PANOWIE, FAKTY !!!

[2016-06-18] Gość
@Ateista duo przeczytaj pare razy by dobrze zrozumiec wpis z 17 Szachownicy.Bardzo madry, logiczny i rzeczowy. Oczywiscie oparty na hipotezie istnienia projektu systemu w jakims tam celu. Hipoteza calkiem logiczna, byc moze i prawdziwa. Istoty madre sie nie ujawniaja i wtedy rzeczywiscie moga zobaczyc jaki kto jest naprawde.

[2016-06-18] kpiz
W poniedziałek przyjedzie do Polski prezydent Chin, powitać pierwszy pociąg z Chin w ramach Nowego Jedwabnego Szlaku, ale większość mediów tego nie dostrzega lub bagatelizuje; http://fakty.interia.pl/polska/news-nowy-jedwabny-szlak-polska-brama-do-europy,nId,2221284

[2016-06-18] Pit
@Ateista Duo – przyjmuje Twoja argumentacje do wiadomosci. Mamy obaj prawo myslec co chcemy i wierzyc, lub nie wierzyc w co chcemy. Czas jest zbyt cennym (i do tego nieodnawialnym zasobem), zeby go tracic na dyskusje tego typu, nie prowadzace do niczego.

[2016-06-18] Pit
@ Szachownica – sytuacja Polski i Wegier nie jest oczywiscie porownywalna. Wspomnialem o nich, poniewaz tematy w Polsce tabu, przemilczane, tam nie sa tajemnica. Tam w tv premier Orban mowi otwartym tekstem – „finansjera miedzynarodowa to przestepcy, ktorzy gola swiat a Soros to lotr bronia migracyjna dokonujacy destrukcji kontynentu europejskiego. Chcemy sie wyzwolic spod ich buta, tak czy nie?“ To jest budzenie swiadomosci u narodu. Od tego sie zaczyna, nie ma innej drogi. Wszystko inne jest za przeproszeniem klepaniem gowna patykiem. Powiedzmy, ze glowa panstwa w przelozeniu na polskie warunki zostaje G.Braun, zle?********Nie wybielam ZSRR ze zbrodniami stalinowskimi na koncie, ani jego nastepcow. Nie potrafie jak Ty do konca podchodzic do aktualnej sytuacji na zimno, z powodu jednej podstawowej roznicy miedzy okupacja ZSRR, a imperium FED ktora budzi we mnie duze emocje – imperium uprawia miedzy innymi inzynierie etniczna by upodobnic regiony znajdujace sie pod ich kontrola do struktury etnicznej funkcjonujacej u nich, czyli moze zrealizowac plan Coudenhove-Kalergi, czy Barnetta (jednoczesnie rozkladajac gospodarke w Europie na lopatki, oslabiajac tym samym Rosje, czy nawet programujac wojne domowa w Europie) . Chca wychodowac latwy w utrzymaniu i kontroli bezmyslny plankton – dodaj do tego TTIP, CETA i masz stany zjednoczone Europy, jeden do jednego USA, pod niemal kazdym wzgledem, a reszte z czasem sie jeszcze zdazy wyrownac. Ostanio wielki budowniczy, wielkiego europejskiego kalifatu, inwalida na ciele (najwyrazniej nie tylko) –Wolfgang Schaeuble w interview z Die Zeit wydal z otworu gebowego dzwieki, ktore ulozyly sie w zdanie o sensie – „ciesze sie z muzulmanskiej imigracji, bo bez niej Europa zdegenerowalaby sie w kazirodztwie“. Kolejne potwierdzenie o co chodzi, eugenika w nowej formie, niemieccy faszysci Hitlera wzywali do czystosci rasowej, ci faszysci wzywaja i zmuszaja do mieszania ras. Taka nowa forma ludobojstwa na europejskich narodach, przede wszystkim na Niemcach. Dlaczego? Bo jak zlamia Niemcow, to z reszta kontynentu pojdzie juz latwo. Ktos ich kiedys za to osadzi w jakiejs Norymberdze 2.0?!?! Polska tez ma juz swoja wersje tego eksperymentu i swoj odpowiednik „mama Merkel“ (papa Kaczor, a moze aba Kalkenstein? https://www.youtube.com/watch?v=f4OmU0pKmo8 ) – 3 miliony out na polnoc (+dzieci z 2.generacji to razem z 5 milionow),a z drugiej strony 1-1,5 miliona (jak na razie) ukrainskich „gastarbeiterow“ in. Nastepna roznica jest taka, ze jedni sobie siedza daleko stad na swojej wyspie, a my drugich mamy (mielismy i niezmiennie miec bedziemy!) tutaj za sasiadow i to z nimi powinnismy szukac porozumienia, prowadzic dialog, utrzymywac i rozwijac wymiane handlowa, itd. Pulkownika i tamtejsza grupe trzymajaca wladze podziwiam za skutecznosc. Powstali jak feniks z popiolow – szachisci, zadni tam kowboje co to wpadaja do kraju x, strzelaja jak bezmozgi do wszystkiego co sie rusza mowiac przy tym – wpadlismy zrobic wam demokracje. Nie zaryzykowalbys wypowiedzenia takiego zyczenia - daj Boze Polsce taka ekipe, takich kremlowskich szachistow, taka nasza „rade starszych“? Przy takim polozeniu Polski - miedzy wschodnim mlotem, a zachodnim kowadlem byloby to wskazane. No a tak…czlonkowie naszej „rady starszych“ siedza w Waszyngtonie, Brukseli, Tel Avivie….marionetki odgrywaja przewidziane role, nowe targi sa zawierane nad naszymi glowami i swiat sie kreci dalej, business as usual… *****Projekt czerwonej gwiazdy 1917 sfinansowany przez czerwone szyldy – nie usamodzielnil sie w miedzyczasie, juz dawno temu? Mozna takie zjawiska na taka skale kontrolowac przez tak dlugi czas? ******No i dobrze, ze na Kremlu wtedy (1985-89) nikomu sie nie przepalily bezpieczniki i szachisci w pelnej swiadomosci potencjalnej dwustronnej gwarantowanej zaglady (MAD) sie wycofali. Dzisiaj mowia otwarcie – (jak sie nie dogadamy i przyprzecie nas do muru) to odpalimy, deeskalacyjnie, w obronie wlasnej. Gdzie? Np.Redzikowo? Zatopimy wam USS Redzikowo zeby was ponizyc i pokazac, ze wasze szyldy rakietowe niewiele warte. 100% na liscie priorytetowych celow. Dzisiaj bezpieczniki przepalaja sie po „naszej“ stronie – imperium czuje nadchodzacy schylek zlotej ery i wierzga. W Waszyngtonie pociagneli za sznurek, a w Brukseli Antoni belkocze, ze Rosja najwiekszym zagrozeniem dla swiata, Waszczykowski na pielgrzymce do ziemi swietej po odbior dyrektyw, w teatrze dramatyczno-komediowym na ul.Wiejskiej ciec juz poleruje swiecznik na chanuke 2016 no i tak to wlasnie wyglada…Szachownica, masz jakies watpliwosci co do aktualnej sytuacji…? Boli, ale Polski po prostu nie ma… Dzieki sprzedawczykom, ktore zawsze w zamian za kariere, pozycje, pieniadze i co tam jeszcze nas przehandluja jednej czy drugiej stronie. Przyjdzie taki czas, kiedy rzadzacy tym krajem zadbaja w koncu o interesy jego prawowitych wlascicieli - Polakow? Tacy, ktorzy pozwola rozwinac sie gospodarce, stworza silna armie , ktora bedzie potencjalnych najezdzcow odstraszala przy jednoczesnej strategii nieagresji i dobrego sasiedztwa? Chyba juz nie w tym rozdaniu. Jak piszesz – szansa moze byc czas chaosu kiedy wielcy gracze pojda na dno i kiedy ideologicznie zdrowe legiony OT pod wodza reinkarnowanego:) marszalka dokonaja operacji resekcji pasozyta.

[2016-06-18] Pit
https://www.youtube.com/watch?v=pCUs66VUFXI https://www.youtube.com/watch?v=ipe6CMvW0Dg

[2016-06-18] Lipczu
Proszę spojrzeć, jak ludzie obawiają się prezentacji sowich poglądów. Szachownica był na forum guru, a ponieważ ma trochę wiedzy historycznej i politycznej forumowicze słuchali go bezkrytycznie lub milczeli. Od czasu, gdy jedna, potem dwie osoby, a w końcu Ateista Duo gościa centralnie wypunktował, więcej osób jawnie sprzeciwiło się jego katolskim zapędom coraz więcej osób podnosiło przyłbicę i pisało potępiając katolstwo i inne dzikie wierzenia typu islam, prawosławie. Co więcej nawet G Nowak odciął się w dwóch wpisach jasno od kultu katolskiego, ba nawet Dzolę do porządku przywołał. Ciekawe, jak odwaga może przeciwstawić się ciemności, głupocie i bałwochwalstwu.

[2016-06-19] olek
A jakiej odwagi tu potrzeba, wystarczy trochę spostrzegawczości. Dawno pisałem, że szachownica to troll, na dodatek pod innymi nikami zachęca szachownicę do jeszcze bardziej wytężonej tfórczości hehehe.

[2016-06-20] Jarząbek
Jakoś nie wierzę w ideę multikulti , albo bezinteresowną pomoc niektórych krajów/środowisk biznesowych opalonym migrantom . Wydaje mi się , że jest to dla nich konieczność , te kraje muszą obniżyć koszty produkcji , potrzebują taniej siły roboczej , a lepiej jest to maskować humanitarną postawą. Tak się składa , że za migrantami stoją bogate kraje zachodu (a raczej ich przywódcy i biznes), a przeciw są biedniejsze kraje . Podział ten jasno obrazuje , że chodzi o kasę , a nie o religię , ubogacanie itd.

[2016-06-20] Saren
1. Skąd wziąłeś Szachownica te 300 000 mieszkań, przedstaw obliczenia, bo to jest mało wiarygodne? 2. Zapomniałeś o programie PIS-u wynajmu mieszkań? Oni nie chcą by ludzie coś posiadali, mdm kasują dlatego właśnie. 3. Piszesz o rynku mieszkaniowy a nie odróżniasz najemcy od wynajmującego? 4. Jak piszesz o Keynes, tym socjalistycznym idiocie, który USA zniszczył i zachwalasz wtrącanie się państwa do resztek naszego wolnego rynku, to otwarcie mówię, ze nie masz pojęcia o gospodarce, ekonomii i pieniądzu. Jednym łby sprała Ameryka, drugim komuchy, twojej miejsce jest widocznie z tymi z Wielkiego Wschodu, ale tego od wujka Józka.

[2016-06-20] Dagnom
No tak szachownica, racja, trójce świętą wymyślili przecież fizycy kwantowi, a ty jedyny jesteś wykształcony, ażeby na te tematy nauczać. Trochę spuść kolego z tonu, bo grzech pychy popełniasz nagminnie. jak można katolski bełkot obłudnie zestawiać z nauką, którą to katole przez setki lat tępili. Poczytaj sobie o jezuitach i ich cudownych szkołach. Mnie wygląda na to, że jesteś jednym z nich i tylko propagandę antynaukową siejesz. Ludzie z czasem zrzucą bielmo z oczu, jak to już wiele myślących narodów uczyniło, czytaj kraje skandynawskie, Wlk. Brytnia, Irlandia właśnie to robi, a mądre ludy Azji, jak Japonia, Korea, Chiny nigdy nie dały się omamić katolska bajką o trzech w jednym, niepokalanych poczęciach i płaczących figurkach.

[2016-06-20] Ateista duo
Gość jedno konkretne pytanie - po co kreatorowi wiedzieć, kto kim jest naprawdę? Pomijam banalny fakt, że skoro ich stworzył na swój wzór i podobieństwo to wie sam najlepiej kto jest ki, co może i do czego jest zdolny.

[2016-06-20] szachownica
@Lipczu - żaden z moich oponentów, wierzących tak namiętnie w XVIII w. zabobon ateizmu, nie dyskutował ze mną merytorycznie i wprost na moją argumentację. Wpierasz jakiś strach i zastraszanie, i chcesz wywołać efekt, jakoby "wreszcie" owi oponenci byli odważni i głosili prawdę. Żadnej odwagi nie potrzeba na anonimowym forum internetowym, więc nadymanie się i przedstawianie owych oponentów jako "odważnych" jest śmieszne. Zresztą "odwagi" im nie brakuje, zwłaszcza do zaciekłego emocjonalnego, a raczej histerycznego pienienia się na "katolstwo" i chrześcijaństwo w ogólności. Jak sprowadzam rzecz na grunt merytorycznej argumentacji i logicznego ciągu analizy, udają głupków, obrażają się "ciężko skrzywdzeni" jak mimozy, idą na przeczekanie, a potem po odczekaniu w zaparte powtarzają stare politruckie hasełka i emocjonalne szczucie i podobne "gładkie" melodyjki wyuczoną metodą manipulacji tzw. "zdartej płyty" jadąc na "katolstwo" i przypisując mu wszelkie zło, które oni sami mają tak dla siebie i w swoim gronie za "wolność", "brak ograniczeń", "wyzwolenie z przesądów", "nowoczesność" itd. Czy schizofrenia, czy moralność Kalego - pewnie jedno i drugie w różnych dozach indywidualnych. Na pewno społeczeństwo stworzone z takich cwaniaków i egoistów nie utrzyma się długofalowo w kupie i nie przetrwa - dla tych ludzi bufory i bezpieczniki solidarności, pomocy wzajemnej, wybaczenia, długofalowego wyrzeczenia i patrzenia szerzej i dalej - cała ta synergia gry o sumie dodatniej dla zbudowania homeostatu - to przecież "frajerstwo". Owszem - oni mówią słodkie gadki, żeby się zamaskować ze swoją PRAWDZIWĄ NATURĄ i innych oszukać i wykorzystać - jak to szczerze do bólu wyłożył @Grot - ale ten system działa tylko wtedy, gdy większość - i to bierną, bo oszukana i "oczarowaną" zwodniczym słodkim opium - stanowią owi pogardzani "frajerzy" do "ostrzyżenia" i do wykorzystania, a mniejszość stanowią pasożytujący na nich cwaniacy, co to są "do przodu" z własnym egoizmem. Społeczeństwo samych cwaniaków to przepis na katastrofę i zapaść do poziomu "każdy przeciw każdemu", to przepis na kanibalizm i zezwierzęcenie, zorganizują się najwyżej do poziomu walk mafijnych band, a nawet jeżeli zaprowadzą nadrzędny "porządek", to będzie to jedynie porządek a la totalne NWO. Tylko pogratulować takich "sukcesów"... Innego finiszu nie widzę, jak nie ma moralności wewnętrznej, to decyduje przymus zewnętrzny - goła siła. Oceniam i systemowo i cybernetycznie i wg teorii gier - chrześcijaństwo i zwłaszcza katolicyzm wypada w tym SWOT jako system najlepszy i najodporniejszy dla przetrwania na ciężkie czasy. Takie społeczeństwo oczyści się z pasożytów - przypomnę Apostoła: "kto nie pracuje, niech nie je", nie da się nabrać na tanie branie pod włos, "tolerancję", fałszywe tanie "miłosierdzie" i aberracje lewacko-ateistyczne typu multi-kulti i "ubogacanie" i inne propagandowe słodkie bzdury pokrywające rozkład społeczeństwa i jego bezsilność, a tę niewidzialną klatkę indywidualnego i społecznego Matrixu najlepiej widać na Zachodzie. Niestety - ciężkie czasy przyjdą - nie "już zaraz" i żeby coś komuś "udowodnić", jak krótkowzrocznie chcą tego różne niecierpliwe raptusy - ale za lata, orientacyjnie za 5 i potem druga faza za 10 lat, a następnie najprawdopodobniej w latach 2028-2030 będzie globalna konfrontacja i wielkie przetasowanie, prawdopodobnie w postaci III w. św. Oby nie - ale szanse na koncert mocarstw i pokojowe zmiany widzę jedynie na 10%. Swoją drogą - wyraźnie widzę desperację moich oponentów, którzy metodą pochwały Dżoli i Grzegorza Nowaka starają się podzielić głosy przeciw lewactwu, a mnie wyizolować i potępić jako "skrajnego oszołoma" itd. Typowe prymitywne "dziel i rządź". Jak łatwo to zdeKODować... W sumie to oznaka ich bezsilności i braku argumentów - dla mnie to najlepsza motywacja i dowód, że piszę w sposób skuteczny i odsłaniam bardzo niewygodne sprawy, które oni chcieliby zakryć, a jak na to nie pozwalam - to chcą je zdyskredytować i zagłuszyć, pokryć hasłowym bełkotem i kuriozalnymi "pomysłami"... Za ten krzepiący i bardzo pozytywny sygnał zwrotny dziękuję pięknie moim oponentom. Zawsze to jakoś miło, jak cudze wrogie srebrniki pracują wbrew intencjom mocodawców na korzyść Polaków. Szachownica

[2016-06-20] szachownica
@Lipczu - twoje perełki mądrości i manipulacji w jednym: "Ciekawe, jak odwaga może przeciwstawić się ciemności, głupocie i bałwochwalstwu." Z NWO na nasze: dokładnie na odwrót @Lipczu&Co, bo co to za odwaga samemu się pusto wychwalać na zasadzie powtarzania w kółko haseł bez pokrycia? Co to za odwaga propagować opium dla mas dla robienia z nas ŚLEPYCH lemingów jak z ludzi na Zachodzie i jeszcze pokrzykiwać, że to "przeciwstawianie się ciemności"? Co to za odwaga propagować krótkowzroczny, skrajnie egoistyczny i drapieżny w swej kalkulacji ateizm i lewactwo i jego chore multi-kulti, "tolerancję", "nowoczesność" i utratę instynktu samozachowawczego, rozkład społeczeństwa maskowany słodka propagandą, degenerację wg schematu Calhouna - i jednocześnie tępić tych, którzy na to ogłupianie i oślepianie nie dają się nabrać - i stygmatyzować ich rzekomą głupotę za sprzeciwianie się jedynie słusznej racji wprowadzania NWO? To się nazywa chyba [niech mnie ktoś poprawi, jeżeli się mylę] szerzenie głupoty już nie na siłę, ale "na chama" i to w żywe oczy... No i paradne jest, gdy wyznawcy złotego cielca i bożyszcza własnego egoizmu i hedonizmu zarzucają bałwochwalstwo tym, którzy z tym bałwochwalstwem walczą... Cóż - jak nie ma argumentów, to trzeba wdrukowywać hasła metodą "zdartej płyty" i właśnie "na chama". Oczywiście zgodnie z zaleceniami NWO należy teraz prać ludziom mózgi na potęgę i stygmatyzować "katolstwo" wraz z "innymi dzikimi wierzeniami typu islam, prawosławie" - wszystkich brać pod jedną kreskę "ekstremistów" - a potem będzie się ich razem zwalczało w imię "pokoju i tolerancji". Taka mądrość etapu "starszych braci". Czyli np. całe chrześcijaństwo - teraz najbardziej prześladowane i fizycznie przez islam - i prawnie i materialnie przez ateizm i lewactwo [fizycznie też: przypomnę tylko depopulacyjne "słodkości" jak aborcję i eutanazję] - czyli ofiara ma być postawiona na równi z katami. Tylko pogratulować takiej logiki dla "mądrych nowocześnie" "postępowców" i nosicieli tzw. oświecenia [przez iluminatów-satanistów] - Stalin i Hitler na pewno temu przyklaskują...w końcu takie postawienie sprawy ich wybiela, ba! może złożą podanie o ich rehabilitację, i żeby ich ofiary zajęły miejsce w piekle...tyle, że nic z tego: TAM hipokryzja i zwodzenie już nie działają, nawet najbardziej śliskie - nic to im nie da... Ciekawe, że w ramach tych "dzikich wierzeń" nie wymieniono judaizmu...pozdrowienia dla sponsora [dla niedomyślnych: Soros & Rotschild i małe pieski a la Michnik=Szechter i "Gwiazda Śmierci"]. Podwykonawców-figurantów z "opozycji" też pozdrawiam. Zwłaszcza towarzysza Kijowskiego, który ostatnio wyraził silne poparcie dla inicjatywy "skutecznej egzekucji alimentów" - nie żartuję: ten właśnie czołowy alimenciarz bimbający sobie na spłatę alimentów ze śmiertelna powagą piętnuje te karygodne postępki. Śmiać się, czy płakać? - czy wezwać karetkę i zabrać gościa na sygnale do wariatkowa? I to jest najlepsze posumowanie tych wszystkich "odważnych", co to "walczą dzielnie" z "zabobonami", "ciemnotą" i "głupotą". To już nie jest wg biblijnego powiedzenia, że "źdźbło dostrzegają w cudzym oku, a w swoim belki nie dostrzegają" - ci "mądrzy inaczej" nawet słupa telegraficznego nie dostrzegą w swoim oku...taka natura widać... Co do odwagi - powtarzam: na forum anonimowym nie potrzeba jej, zwłaszcza jak się ma sponsorów i "plecy". Tu potrzeba jedynie merytorycznej argumentacji i logicznego myślenia - tego wam brak zupełnie, zresztą nie da się tego zrobić z waszej strony, bo rzeczywistość pokazuje coś innego, więc omijacie niewygodna prawdę i ZASTĘPCZO sobie przypinacie wydumaną "odwagę"...jak KOD "obronę demokracji"...takie samo puste gadanie bez pokrycia, a raczej - gadanie dokładnie na odwrót. Szachownica

[2016-06-20] johann
brawo szachownica, nie daj sie tym lewackim pieniaczom

[2016-06-20] SOWA
Dzola-Szachownica , proszę skomentować spektakl satanistyczny z inauguracji otwarcia tunelu Św.Gotarda(Szwajcaria),udziału w tej imprezie wielkich tego świata?Czy pogłoski , że jego budowa to tylko pretekst do zbudowania schronu-miasta dla elity na czas wielkiego chaosu.są tacy którzy twierdzą np.żołnierze chroniący budowy tunelu.

[2016-06-20] szachownica
@Damian - ty jak dziecko - nic nie rozumiesz z reguł gry i dla ciebie wszystko ma być pod nosem podane na talerzu. Po to się głośno ostrzega ZAWCZASU - zwłaszcza Braun to robi - by temat spalił na panewce. Przecież samego tylko Brauna i Jabłonowskiego to tylko na youtube w sumie w różnych prelekcjach i wystąpieniach ostrzegawczych przed "false flag" i przed podobnymi "akcjami wkręcającymi" to przynajmniej z 2 miliony Polaków obejrzało w ciągu kilku miesięcy. Tylko macherzy czekają i podsuwają różne "sprawy", by rozdmuchać jakiś temat. Nawet młodzi z ONR, jak ich prowokowali po tej mszy w kościele, umieli spasować w odpowiednim momencie - nie z tchórzostwa, tylko z mądrego rozpoznania skutków sprowokowania na akcje różnych "Gwiazd Śmierci". Tylko tych dwóch "ostrzegaczy" wymieniam z nazwiska - a są inni. A ta ilość przechodzi już w masę i w jakość uświadomienia POWSZECHNEGO co do prawidłowej reakcji wobec prowokacji - więc i prowokacja nie ma sensu - bo była by nieskuteczna. Wszyscy ostrzegają KONSTRUKTYWNIE i W KONKRETNYM CELU, żeby się NIE ZDARZYŁO, a nie, żeby się zdarzyło, by udowodnić innym na złość, jacy to oni "mądrzy i że z góry wiedzieli". Bo takie podejście to by była katastrofa i ilustracja powiedzenia: "na złość mamie odmrożę sobie [i innym] uszy". Ostrzegali i ostrzegają PRAWDZIWIE - bo niebezpieczeństwo było i jest i BĘDZIE realne - i to w dalszym ciągu i na przyszłość też. Niezmiennie - dopóki układ się nie zmieni zasadniczo, a do tego na razie droga daleka - kilka lat, może dekada. Najgorsze to nastawić się na krótki dystans i potem odpuścić czujność wg "słomianego zapału" i tanich wymówek - polityka i ta gra to jest sprawa długofalowa i czujności i oczu dokoła głowy nie możemy odpuścić ani na moment - powtarzam: na długie lata. Czujność i chłodna analiza i masowe uświadomienie i wskazanie, co robić, a czego unikać - i plany macherów NWO spalą na panewce. Toż dlatego Brzeziński nie ukrywał otwarcie irytacji, że obecnie w dobie internetu i swobodnej wymiany informacji to łatwiej milion ludzi zabić, niż zmienić im poglądy czy "odpowiednio" nakierować. Głosy podobnych tobie typu "eee, nie było fajnego BUUM, to temat już mnie nie interesuje i ja się już nie bawię, a w ogóle te wszystkie ostrzeżenia to bujda i ściema, wszystko jest cacy i wracam do PlayStation i Coca-Coli" itd. w ten deseń - no! - tylko takiej postawy macherzy pokroju Brzezińskiego oczekują i na samą myśl o takiej DEZERCJI i "postawie" to zacierają ręce z radości, bo to woda na młyn ich planów, które będą mogli swobodnie zrealizować - bo bez naszego ROZPOZNANIA SPRAWY i bez naszego PRZECIWDZIAŁANIA . Jak ci się JUŻ szybko nudzi i krótko patrzysz i kwękasz - trudno, wracaj do papki TV i mainstreamu w różowych okularach, ale miej potem tylko do siebie pretensje, jak się obudzisz "co nieco zdziwiony" z ręką w nocniku. Cały czas powtarzam - trzeba skrupulatnie odrobić wszystkie lekcje, czeka nas długa i trudna praca u podstaw, ja nie obiecuję konsumpcyjnego słodkiego raju, albo jakiejś "fajnej" drogi do chwały i wielkości i to jeszcze usłanej różami i szybkiej i przyjemnej, tylko przetrwanie oparte na wyrzeczeniu, by zainwestować w przyszłość, z czego głównie dzieci i wnuki skorzystają i wtedy Polska i region wzrośnie. I powtarzam - to jest jak na okręcie - wachty i czujne oczy dokoła głowy non-stop. A niecierpliwcom i krótko i ciężko myślącym polecam dla rozruchu szarych komórek bajkę dla małych dzieci Ignacego Krasickiego [to w ramach pracy u podstaw]: "Pies szczekał na złodzieja, całą noc się trudził; Obili go nazajutrz, że pana obudził. Spał smaczne drugiej nocy, złodzieja nie czekał; Ten dom skradł; psa obili za to, że nie szczekał." Niedomyślnym oznajmiam, że psem nie jestem i za głupotę to ja innym dam zdrowo popalić, więc niech sobie w takim razie - jak naplotą bezmyślne głupoty - niech sobie z góry darują obrażalskie obnoszenie się ze swoją delikatnością i dąsami przedszkolaka i tym podobnym szantażem emocjonalnym za pięć groszy. Głupota to grzech największy i najbardziej piętnowany w Biblii - więc będą mieli, na co sobie zapracowali tą leniwą bezmyślnością ... a rzeczona głupota jest najczęściej potępiana w Biblii - przypomnę: ponad 800 razy. Szachownica

[2016-06-21] Lipczu
Myślę Szachownica, że podchodzisz do wszystkiego zbyt agresywnie i personalnie. G Nowak odciął się akurat już dwa razy od katolickich rytuałów. Nie skrytykował moralnych postaw chrześcijańskich, ale katolicką naiwność i wiarę w całą tę historyjkę z opiekuńczą rolą Boga. Tu chodzi o prawdę, a nie jak to ująłeś, kogo wyjdzie na wierzch. Nie tędy droga, to droga do samouwielbienia. Będą uważnym czytelnikiem nie zauważyłem, abyś odparł wiele argumentów innych osób, mam na myśli oczywiście te merytoryczne. Zrównywanie Grota i wszystkich innych ateistów jest niesprawiedliwe. To tak jak argument z pedofilem księdzem. Nie można wszystkich zrównywać, bo jeden coś zrobił. Księży zaś bronisz usilnie i podajesz te same trafne argumenty, których nie respektujesz atakując innych forumowiczów. Nie powinno się od razu oceniać innych i zrównywać ateistów z lewakami, NWO, czy zdrajcami. To niestety robisz bardzo często. Może warto, abyś przeczytał z dystansem kilak swoich wpisów i się zastanowił. Fakt jest taki, że dowodów na istnienie boga nie ma, wiec nie może być w świecie nauki wiarygodnej teorii wielkiego kreatora, czy tez eksperymentu na nas gdyż jest ona niepotwierdzona. Chyba Ateista Duo pisał już o tym kilka razy.

[2016-06-21] Lipczu
Jeszcze apropos judaizmu, dla jasności, to jedna z gorszych aberracji ludzkich, z której powstały dwie najgorsze: katolicyzm i islam. Tak samo ją piętnuję, bo zagrożenie identyczne dla ludzi myślących niesie, co papiestwo i islamiści. I bardzo proszę Szachownica odrobinę rozsądku i taktu. Skaczesz po tematach, a merytorycznie nic nie wnosisz. W kilku zdaniach łączysz, judaizm, KOD, ateizm, lewactwo, postęp, nowoczesność, NWO, to jest poważnie dziecinne i nie wnoszące nic do dyskusji. Trąbisz o upadku społeczeństw ateistycznych, a te maja się świetnie, ba dużo lepiej niż katolickie. Życie ludzi i poczucie wspólnoty w społeczeństwie w Islandii, Szwecji, Norwegii, Australii i wielu innych nie jest diametralnie różne od naszego, choć szerzy się tam ateizm. Wyluzuj trochę, poczytaj, pozwiedzaj, a zrozumiesz niektóre rzeczy szybciej niż nauki księdza z ambony.

[2016-06-21] Damian
Szachownica nie ściemniaj i nie szerz sam spektakularnej głupoty. Chcesz to sobie odwalaj swa pracę u podstaw, ale normalnych ludzi na te swoje dzikie przepowiednie nie naciągniesz. Anakonda nie ma nic wspólnego z 2 mln wyświetleń. Co to jest w ogóle 2 mln, zapewne połowa obejrzała dla zabawy, a druga płowa już ma takie poglądy. Ilu mogło być statystycznie nowo przekonanych z tego 1 mln, 50 000, 100 000, 200 000 i właśnie z powodu tych ludzi KOD nie sprowokował zamieszek lub USA nie odpalili fałszywej flagi. Proszę cię ziomal, zajrzyj do podręcznika historii, nie takie numery się działy przy sprzeciwie milionów. Tu mieliśmy 32 000 fantastycznie uzbrojonych wojaków, na których widok 99% Polaków schowało by się w domu. Jak nie potrafisz obronić silnym argumentem swej racji, odpuść ziom i idź na ryby. Peace with you szarlatanie.

[2016-06-21] Gość
Ateista Duo prosta odpowiedz, zeby pozniej zebrac jak z przyslowia pszenice, a nie chwasty. Dodam, ze pomijalny "fakt" dla mnie jest przypuszczeniem i nadzieja zarazem. Mozna tez tlumaczyc sobie, ze czesc sytuacji zyciowych jest dopasowana nauka dla danego czlowieka. Caly czas sciera sie dobro ze zlem i kazde ciagnie w swoja strone.

[2016-06-21] Gość
Minister cyfryzacji Anna Streżyńska ogłosiła 20.06.2016 "koniec Polski papierowej". http://www.dobreprogramy.pl/Ministerstwo-Cyfryzacji-oglasza-koniec-Polski.-Na-razie-tej-papierowej,News,74160.html To chyba zgodnie z trendem, o którym pisał p. Nowak na samym początku wpisu o globalnym zniewoleniu i pacyfikacji społeczeństw?

[2016-06-22] Dzola
@Sowa, chyba mój post nie wszedł. Odpowiem w skrócie, nic nie uratuje niewiernych, żadne schrony, miasta podziemne itp. Jeśli Bóg zna poruszenie każdego listka na wietrze, każdy nasz oddech, cóż bez Niego może przetrwać. On zna naszą przyszłość bo on jest poza czasem, a to oznacza, że "patrzy na nas w każdej fazie naszego ziemskiego czasu". Jest przed naszym życiem a także po nim, więc wie wszystko o nas. My mamy we własnych rękach nasz los i bez Boga, będąc z natury grzesznym, daleko nie zajdziemy. Tak jak możni tego świata.---Dzola

[2016-06-22] szachownica
Powtarzam wpisy zbiorczo - bo 3 dni minęły i nic. W razie, jakby się stare "odnalazły", to proszę tego wpisu nie publikować. ======================================================================== @Pit - pokaż mi TAKĄ książkę na Węgrzech - merytoryczną i napisana przez posła partii rządzącej - jak "Banksterzy. Kulisy globalnej zmowy." Janusza Szewczaka - posła PIS. Radzę przeczytać i porównać przesłania z "Wojną o pieniądz" Hongbing Songa - to naprawdę wiele mówi. Nie dziwię się wcale, że w Brukseli i w Berlinie i w USA dostają szału i piętnują i sekują Polskę, a Żydzi intensyfikują bezpodstawne roszczenia i odwiedzają "po pomoc" towarzysza Putina, bo Bruksela wg nich za słabo naciska do spółki z Berlinem i Waszyngtonem. A co robi Putin? - zamiast nas poprzeć przeciw tej zmowie banksterów, Ubermenschów i "wielkich braci", to robi dobrze towarzyszom brukselskim, waszyngtońskim, berlińskim i "wielkim braciom" i cały czas wbija nam nóż w plecy kumając się wprost z Germanią. Pewnie, że robi to wszystko w egoistycznym interesie Rosji - a przynajmniej tak mu się wydaje, bo on długofalowo kopie grób Rosji. Jeszcze taka rzecz: jak Rosja biadoli, że czuje się zagrożona, to nie oznacza, że my się gotujemy na nią uderzyć [lub kto inny], ani tego, że Rosji coś zagraża. Oni tam na Kremlu to inaczej rozumieją: dla nich zagrożeniem jest sam fakt, że nie mogą nas bezkarnie podbić i zniszczyć. Z tą wpieraną propagandowo przez Kreml rusofobią to jest dokładnie tak jak z antysemityzmem wg rozumienia "wielkich braci" - bo wg TAKIEGO analogicznego ichnego rozumienia rusofob to nie ten, który Rosjan nie lubi, ale ten, kogo na Kremlu nie lubią. Zresztą, posłuchaj Bartosiaka co do pojmowania "zagrożenia" przez Rosję: oddaje samo sedno owego rosyjskiego pojmowania "zagrożenia" https://www.youtube.com/watch?v=JB6vESKn2P0 - konkretnie po 2 minucie rozmowy. Absurdalne są też twierdzenia Rosji, że 4 rotacyjne bataliony NATO na całej wschodniej flance to złamanie układu [niepisanego] z 1997 o braku stałej obecności poważnych sił. Co to znaczy poważnych? - to wiadomo od 1997, bo to tez dookreślono - to znaczy przynajmniej jednej dywizji - a te 4 bataliony to dużo mniej. No i te 4 bataliony NATO to "ot tak sobie" albo ze złośliwości wobec Rosji na flankę nie idą, tylko idą dlatego, że Rosja w regionie ewidentnie złamała podstawowe zasady bezpieczeństwa i zastępuje dotrzymywanie układów [np. pisemnego WCZEŚNIEJSZEGO układu budapesztańskiego z 1994] przez gołą siłę. I jeszcze się tym chwali i szydzi ze świata, że najpierw wiosna 2014 wszystkich oszukali tymi "zielonymi ludzikami", a po roku otwarcie i chełpliwie się tym chwalili, jacy to oni cwani. Jak sadzisz - jak odebrano to np. w Pekinie? Bo ja jestem na 100% pewien, że lodowato, a Xi na pierwszym spotkaniu przypomniał podwładnym: "Pamiętajcie słowa Mao - Rosjanie zawsze kłamią, im nigdy nie wolno ufać". Pozwolić na takie wybryki Rosji i otwarte łamanie umów i kłamstwa i chamskie cwaniactwo i przymknąć na to oczy to jest zwyczajnie zbrodnia wobec polskiej racji stanu i krótkowzroczne chowanie głowy w piasek i tuskowe i mroczkowe głupie gadanie jak przy naprawdę masowych i groćnych liczebnie i jakościowo ćwiczeniach Zapad atomowego ataku na Warszawe w 2009 i 2011 i 2013, że "nic się nie stało, to normalność". Jak zgodzimy się na takie olewanie nas ciepłym moczem i podwójną moralność Kremla - że w żywe oczy kłamią i rżną głupów udając, że nie widzą związku między akcja, a reakcją - to potem będą tak robili tak non-stop i tylko eskalowali żądania. Jasne, że USA to główny instrument NWO - tylko że strategicznie nikt w USA na Rosję napadać nie zamierza, odwrotnie: ZWŁASZCZA w USA to się wręcz modlą [w Bohemian Grove], by Rosja przystąpiła do paktu przeciw Chinom. Gadanie o tym, że Duda i Szydło i Kaczyńscy to zdrajcy uczepieni klamki Waszyngtonu to też bzdura propagowana wspólnie i zgodnie przez obce agentury wpływu - Duda na wyjazdach podkreśla, że nie chce wykluczenia Rosji, ale chce PARTNERSKIEJ współpracy - a to jest dla Rosji nie do przełknięcia - tam chan Kremla czeka na czołobitne wiernopoddańcze hołdy, ani mu w głowie partnerstwo i "bracia-Słowianie". A wizyty w Moskwie i Mińsku? I to zrobione wbrew twardym i wyraźnym "zaleceniom" hamerykańskich "dobrych wujków" od pouczania Polaczków? A jak np. zrymować ów rzekomy ślepy klientelizm "za nic" Polski i PISu wobec Waszyngtonu w świetle wizyty Dudy w Chinach i teraz Xi w Polsce? Ciekawe, co piszą, a jeszcze ciekawsze CZEGO NIE PISZĄ dzienniki w Moskwie i nie tylko... Bo chyba trudno uznać potężne Chiny za sojusznika USA? Tu najlepsi politspece od obracania kota ogonem i urabiania mas będą pewnie woleli zmilczeć temat, albo wytłumaczą w stylu "madrych inaczej" łamańców myślowych KODU [w końcu prowadzi ich WSI=GRU] że to "tylko tak, [że niby dla jaj, nie na poważnie...], albo dla zmyłki i oszukania, albo to jest robione tak jakoś samo z siebie i bez znaczenia i to Polacy tak jakby nieświadomie robią, a w ogóle to niech żyje przyjaźń rosyjsko-chińska, a reszta nieistotna"... Radzę zastanowić się, co myślą macherzy w Waszyngtonie, Berlinie, Brukseli i Tel Avivie - no i w Moskwie też - jak oglądają teraz przebieg wizyty Xi w Polsce...mam dziwne wrażenie, że ich miny i myśli są TAKIE SAME i wszyscy myślą teraz intensywnie, jakby tu tych Polaczków przydusić, bo za bardzo chcą się usamodzielnić... Moim zdaniem, biorąc pod uwagę dużo gorszą pozycję Polski w polu manewru politycznego, jesteśmy i tak dużo dalej w walce z banksterką, niż małe Węgry na "bocznym torze" geostrategii. Najlepiej rozumie to sam Orban i dlatego Polskę typuje na lidera regionu - zresztą nie tylko on... Szachownica ------------------------------------------------------------------------ @Dagnom - zdałem proste pytanie o wyjaśnienie dualności korpuskularno-falowej zwykłej pojedynczej cząstki elementarnej, a ty - jak to zwykle u moich oponentów [taka widać świecka ateistyczna tradycja - nazwijmy ją "Tradycją Obowiązkowego Uniku Wobec Faktów"] - ani mee , ani bee nie rzekniesz NA TEMAT. Braniem pod włos gadką o pysze i pokorze to najpierw do "kapo" Schultza, Junckera, Timmermansa i Merkel z Tuskiem - to właściwy adres - polecam ci przeprowadzenie kuracji i ściągnięcie ich do realu - cała Europa ci podziękuje. Wracając do tematu - z realną wielopostaciowością jednej marnej cząstki elementarnej sobie nie radzisz, nijak nie wytłumaczysz, nawet blado, a twierdzisz, że Bóg jeden w trzech postaciach [bo to określenie chyba jakoś lepiej pasuje np. do Ducha Świętego] nie ma prawa bytu? Czyli byt systemowy o nieporównanie większych możliwościach - bo z założenia kreator świata i m.in. tejże marnej cząsteczki elementarnej jest wg ciebie gorszy i "głupszy" i tak w ogóle to nie ma prawa bytu, niż jedna cząstka elementarna? Czy ci pomalutku świta, jakiego potworka logiki właśnie spłodziłeś? To gratuluję - iNobel w kieszeni - z astrofizyki, fizyki kwantowej, teorii systemów, teorii informacji, cybernetyki układowej i jeszcze filozofii na dokładkę. Dzięki! - będę miał co opowiadać dzieciom i wnukom, jak doczekam. To przebija nawet wielce "oświeceniowy" flogiston i napuszone wyśmiewanie się wielce mądrej Francuskiej Akademii Nauk z ciemnoty ludu, co to wg "czystych zabobonów głupio wierzy" - wbrew jedynej słusznej prawdzie naukowej, która mówi wg kanonu "nowoczesnego oświeconego racjonalizmu" opartego na geniuszu ludzkiego nieomylnego rozumu, że TO NIEMOŻLIWE, żeby jakieś tam kamienie spadały czasami z nieba...to chyba z Bogiem dziwnie podobnie jak z cząstką elementarną albo tymi "absolutnie niemożliwymi" kamieniami z nieba. Tam ktoś jeszcze na forum [czytałem pobieżnie] powoływał się na ateizm jakiegoś rzekomego luminarza-profesora fizyki na kongresie, oraz, że ów ateizm to jest właśnie "nowoczesny", "naukowy" i tak dalej w tym stylu. Bardzo jestem ciekaw jego imienia i nazwiska i skąd jest konkretnie, żeby złapać namiar telefoniczny lub mailowy - bo chciałbym mu zadać parę prostych pytań. Choćby tych już zadanych uprzednio, na które nijak nie otrzymuje odpowiedzi, tylko napuszone wykręty. A podobno nauka ścisła jest od udzielania odpowiedzi. Bardzo niecierpliwie czekam na personalia tegoż profesora, tylko proszę się nie zasłaniać lukami w pamięci albo jakąś "pomrocznością jasną". Może być ciekawie - ja w każdym razie w dyskusji sztangę na pierś podniosę, o to się nie martwię. No to jak? Znowu będzie nawijanie nie na temat? Szachownica ------------------------------------------------------------------------ @Sowa - z tym tunelem to podobno jakaś legenda się wiązała ludowa [?] i tak to im satanistycznie wyszło i podobno Amerykanie jeszcze swoje trzy grosze dołożyli przy kiepskim tłumaczeniu. Podobno. Może przy okazji tak to wyszło - a może bardziej świadomie. Wszystkie tunele w Szwajcarii są gotowane jako schrony. Może faktycznie zainstalowano tam i luksusowe schrony dla elit przy okazji - w takim dużym projekcie łatwo o "korekty", które znikną podczepione w innych pozycjach budżetu i wtedy i poufność zachowana i pieniądze łatwo wydrenowane z kieszeni podatnika. Ważne jest co innego - właśnie Szwajcarzy wbili sobie duży gwóźdź do trumny. Ten tunel to otwarte zaproszenie do inwazji, jak będzie Wielki Chaos. Może muzułmański, może inny - Szwajcaria kusi wszystkich. Mentalnie "reduta Szwajcaria" otoczona "nieprzebytymi" górami przestała istnieć w powszechnej świadomości. Za kilkanaście lat mogą za tę wygodę bardzo krwawo zapłacić - bo kto inny skorzysta z tego ułatwienia dostępu... Szachownica ------------------------------------------------------------------------ @Saren - ad.1 potrzeba 300 tys mieszkań rocznie - tak szacował Smoliński: np. http://wgospodarce.pl/informacje/26552-rzad-w-polsce-nalezy-budowac-300-tys-mieszkan-rocznie-powstaje-polowa-tego Można też inaczej szacować, bo wg raportu "Rodzina na swoim" z Centrum Analiz Klubu Jagiellonskiego, mamy deficyt sumaryczny ok 8 mln mieszkań, żeby dorównać do UE - o ilości budowanych mieszkań rocznie decyduje kwestia jak szybko chcemy to wyrównać [rzecz jasna - z jednoczesnym uwzględnieniem wymiany skumulowanej starych domów na nowe zamienniki]. Raport: http://cakj.pl/2016/01/21/rodzina-na-swoim-jak-wesprzec-budownictwo-jednorodzinne-w-polsce/ ad.2 MdM skończył się faktycznie już wcześniej z braku pieniędzy - wyczerpali pulę PRZED "Mieszkanie+", bo ludzie się rzucili na te środki. Wynajem - owszem - taki niby ze spłatą rat. Robią spis darmowych gruntów pod zabudowę - dla gmin to martwy mrożony kapitał, a tak to będą zamówienia i robota przy budowie, a potem podatki. Teoretycznie wg raportu "Rodzina na swoim" to działek pod zabudowę jest na 150 mln mieszkańców - alej jest jedno małe "ale" - teren nieuzbrojony, brak mediów, nawet sprzęt ciężko, aby wjechał. Podobno pod budownictwo własne jednorodzinne tez to będzie. Zobaczymy w ustawach wykonawczych i zarządzeniach na początku 2017 - teraz to jeszcze płynne i pewnie się zmieni. ad.3 Masz rację - połknąłem spory kawałek zdania o antagonizmie interesów wynajmujących i najemców, a erratę już odpuściłem - i tak nie nadążam z pisaniem odpowiedzi - skracam front. Dzięki za poprawę. ad.4 Keynes był socjalistą, ale i łebskim człowiekiem. Najgorzej lekceważyć tych macherów jako głupszych - to przepis na to, że nas oszukają. Powtarzam - katastrofa jest wtedy, gdy drukuje się pieniądz bez pokrycia. Dawniej było to złoto - bardzo dobre jako czynnik samoregulujący przepływ kapitału. Ale generalnie - dopóki drukowanie pieniędzy odpowiada przyrostowi dóbr realnych - pieniądz jest stabilny i może być papierowy, bo ma pełne pokrycie w dobrach. Taki był pierwotny zamysł Keynesa. Nawet wydrukowanie pewnej puli "na kredyt" nie jest jeszcze problemem, jeżeli pobudzi to gospodarkę na tyle, że wyprodukuje się więcej dóbr realnych i w ten sposób znajdzie pokrycie dla już "niepustych" pieniędzy. W koncepcji Keynesa był kruczek - skwapliwie wykorzystywany - drukowanie pustych pieniędzy dla nabicia kabzy i wykupienia innych tymi pustymi pieniędzmi. Teraz jest czyste wariactwo - drukuje się puste pieniądze i jednocześnie od 2003 renta finansowa jest dużo wyższa niż renta z działalności realnej - bo w 2003 w USA obniżono podatki od działalności finansowej z 35 do 15%. W efekcie rynek finansowy puchnie, a rynek realny flaczeje systematycznie wysysany i drenowany ze środków na rzecz bardziej zyskownego sektora finansowego. Czyli coraz więcej pustych pieniędzy i coraz słabiej z przyrostem dóbr realnych. Co musi wywołać bańkę i korektę nierównowagi dóbr rzeczywistych do masy pieniądza - i to korektę ostrą. Ponieważ jednocześnie obniżono stopy do przyzerowych [nawet ostatnio ujemnych], więc ludzie, firmy rzuciły się na kredyty - i wszystko zrobiono w ten sposób, by wywołać i zadłużenie w kredytach i nieuchronny kryzys. Także państw - tych ostatnich bezpieczników - na które po 2008 planowo zrzucono prywatne długi banków. To domyka plan NWO wrogich przejęć wg modelu cypryjskiego i greckiego z bardziej gwałtownym miksem załamania i chaosu: ukraińskim i klonami tego, co było w Argentynie w 2001 i jest teraz w "udoskonalonej formie" w Wenezueli. WIEM - Wenezuela to głównie przykład "przekleństwa mirażu bogactwa z taniego surowca" i ekspozycji takiej monokultury na "łatwy pieniądz" - ale chodzi mi o przyszły scenariusz, gdy długi [podniesienie stóp powyżej budżetu] załamią podstawy funkcjonowania państwa - no, a potem nadchodzi usłużny i "humanitarny" "ratunek" MFW, Banku Światowego i Bazylei, narzucony kaganiec niewolnictwa po kawałku, demontaż infrastruktury, przejęcie kluczowych zasobów, zamiana instytucji budżetówki w wykonawców woli "wielkich braci", zahamowanie rozwoju, które grzebie nawet teoretyczne szanse wyjścia z kryzysu, no i końcowe rozparcelowanie państwa i obywateli itd... Szachownica ------------------------------------------------------------------------ @Ateista Duo - "po co Kreatorowi wiedzieć kto jest kim?" - bezpośrednio i na 100% to na pewno jest pytanie do Pana Boga, jeżeli chcesz absolutnie pewnej wiedzy. JEŻELI poprzestanie się na wierze w Ewangelię - a to mamy na tym padole do dyspozycji, odpowiedź jest wg mnie taka, że wolna wola to ma być filtr, żebyśmy my sami wzrośli do poziomu Boga. Wyjaśniam - NIE jesteśmy bogami, jak to słodzi New Age. Ale możemy zostać kimś równym Bogu - jak przyjaciel. Kosztem mozolnej drogi i dźwigania krzyża codziennego i odrobienia wszystkich lekcji do końca - bez wagarów, prób "spisywania" i bez dróg na skróty. Jest taki fragment mniej więcej w sensie: "jeżeli będziecie pełnić wolę Ojca, będziecie moimi przyjaciółmi, już nie będziecie sługami", ale jest i drugie dopełnienie i ostrzeżenie względem sita-sądu: "kto ma mało, będzie mu zabrane, kto ma dużo, będzie mu dodane". Oczywiście nie w dobrach materialnych owo "mało" i "dużo" należy liczyć, jak to prostacko widza protestanci [i to już na tym świecie!] - ale w kompetencjach i wartościach wewnętrznych. Bo to jest podstawa, by takiemu PEWNEMU i ODPOWIEDZIALNEMU bytowi przekazywać coraz większe, także instrumentalne kompetencje. Nazwijmy te byty aniołami czy jak ktoś woli - pośrednikami, na których spoczywa też CORAZ WIĘKSZA odpowiedzialność - za byty niższe. Dlatego tak kluczowa jest wewnętrzna moralność - na pewnym poziomie trzeba być "odpowiednio poskładanym", by na tym poziomie właściwie funkcjonować. A co konkretnie do nas ludzi - wszystko zależy od tego, cała nasza wolność, czy mamy wolną wolę. Ja twierdzę, że tak - nie tylko ze względu na wiarę, ale również po trzeźwym rozumowym rozliczeniu "za i przeciw" na bazie choćby procesów chaotycznych, nieoznaczoności kwantowej i probabilistycznego charakteru świata. W końcu po to mamy rozum, by go właściwie używać. Deterministyczny XVIII w. moloch, tak ulubiony jako tanie usprawiedliwienie przez "oświeceniowych" satanistów - na pewno upadł. A podstawowe pojęcia systemowe [podkreślam: chodzi o podejście systemowe, a nie bezsensowny redukcjonizm], także cybernetyki i teorii informacji mówią o zmianach jakościowych i skokowych dla pięcia się w drabinie rozwojowej i budowania coraz bardziej niezawodnych systemów z elementów "niepewnych". Więc gradient rozwoju jest - i wskazuje logicznie na Wielkiego Projektanta. Materia to tylko instrumentarium - liczy się moralność - czyli "oprogramowanie wewnętrzne" - pełne, spójne, stabilne długofalowo i bez "wirusów" tymczasowego samozakłamania nastawionego na pomijanie nieakceptowanej i wypieranej rzeczywistości, by osiągnąć krótkie tymczasowe "korzyści" kosztem innych i kosztem przyszłej własnej biedy - i bez innych dewiacji systemowych. Szachownica

[2016-06-23] Gość
Rownież jestem ciekawy wniosków z ceremonii otwarcia tunelu Św.Gotarda

[2016-06-23] piotr
Nie daje mi spokoju ten pan ze związku Jaszczurzego.Po kilkukrotnym wysłuchaniu jego monologu w głowie pozostaje tylko gigantyczna troska owego Pana o naszą młodzież i wskazówka abyśmy nic nie robili żadnych czynów patriotycznych (zbrojnych)bo to głupota najważniejsze to przetrwać za wszelką cenę nie ważne czy u baora czy w konsomole. Tylko czasem życie pisze scenariusz że nie da się przejść obojętnie. Wydaje mi się że ten pan zręcznie manipuluje faktami.Taką zręczność niestety zauważyłem tylko u naszych braci Moskali którzy lubują się w kłamstwie a podają je mieszając z prawdą i ową troską o nas. Niech ktoś mnie poprawi jeśli się mylę ale wnioski z jego wypowiedzi są takie: -macie się rozmnażać i pracować ,przetrwać -wszystkie nasze zrywy wolnościowe to nie nasze tylko machlojki obcych agentur (ma nas za idiotów) -nie walczyć o nie podległość -protestować przeciwko bazom Amerykańskim Wszystko to okraszone bratnią troską i miłością. Pozostaje zapłacić chłopu rublami transwerowymi i jeszcze jedno jeśli stary chłop ubiera się w mundurki to coś mi każe na niego uważać byłem w wojsku kocham mundur wiem od dziecka co on znaczy i wiem ze żołnierzem to się nie bywa tylko rodzi a ten Pan to tylko przebieraniec -takie mam odczucie. Polacy są jak indianie można ich pokonać ale nie można zniewolić .Kardynał Wyszyński powiedział kiedyś To co kocham po Bogu to ojczyzna . Przez tą szaleńczą miłość nie jesteśmy wstanie utrzymać się na postronku. Szachownica dobra robota

[2016-06-24] Ateista Duo
@Gość przeczytaj jeszcze raz pytanie, zastanów się bez żadnych egzegeckich interpretacji i katolskich podpuszczeń, co znaczy, i odpowiedz, jak myślący człowiek, a nie jak 10-latek.

[2016-06-24] Dagnom
Wybitny znawco każdego tematu, którego nie pojmujesz, przyjacielu boga, pijający z nim kawkę na mgławicy oriona, dualizm (dualność właśnie laicy używają, co dużo tłumaczy o twej wiedzy) światła ... hmm odpowiem banalnie,a cz zagadkowo na twój rozum. Widziałeś światło? Widziałeś boga? End of topic man. Reszta twego wpisu to fanfaronada i błazenada zarazem. O schronach nie wspomnę, teoria spiskowa dziejów wielkiego warcabist ... tak bo malutka, jak szpilka Szwajcaria jet tak głupia i niemożna, że tunelu nie potrafi wysadzić na wypadek problemów. Ten tok myślenia zobrazował mi już cały twój poziom.

[2016-06-24] Saren
1. Jeśli argumentem jest, że piszę tak, bo tak szacował Smoliński, to nie mam więcej pytań, poza radą przeliczy sam, potem pisz. Mieszkań jest potrzebnych według niezależnych wyliczeń około 2,5 mln. Sprawdź źródła, a sam to obliczysz, nie zamierzam tak "mądrej osobie" ułatwiać tej rzeczy 2. Kompletny brak znajomości tematu i jeszcze wygłaszasz nieprawdziwe stwierdzenie. Mdm działa do końca 2018, pieniędzy zabrakło od połowy marca do końca tego roku, bo są na lata dzielone, ale na przyszły rok jeszcze jest około 63% na dziś. Sprawdź zanim napiszesz nieprawdę, a następnie zaczniesz pokrętnie tłumaczyć się skrótem myślowym. 3. Nie połknąłeś, ty nie masz pojęcia. To jakby pisać kupujący zamiast sprzedającego. 4. Nie wierzę w to, co właśnie przeczytałem. Widocznie nie odróżniasz wolności gospodarczej do etatyzmu i socjalizmu. Można dodrukować pieniądze? Gratuluję pomysłów. Ten łebski socjalista (nie ma takich, bo nie byliby socjalistami) zniszczył USA, a w następstwie cały wolny ąwiat, nie wiem, czy ty to zrozumiesz.

[2016-06-24] Ateista Duo
"Ale możemy zostać kimś równym Bogu - jak przyjaciel. Kosztem mozolnej drogi i dźwigania krzyża codziennego i odrobienia wszystkich lekcji do końca - bez wagarów, prób "spisywania" i bez dróg na skróty." Ahhhha równi, dlaczego, bo twój bóg też przez to przeszedł? Kolejny brak myślenia logicznego: świat jest materialny, ale kreatora interesuje moralność? Upraszczasz i przeinaczasz fizykę kwantową pod swój argument z wielkim kreatorem, ale ok. Załóżmy, że takowy jest. Tylko proszę zanim odpiszesz pomyśl !!! I ten twój wielki kreator słucha modlitw 7 mld ludzi, kocha ich, martwi się o nich, karze ich, ale i zabił swojego syna dla nich etc etc. Nic więcej chyba dodawać nie trzeba dla rozumnej istoty.

[2016-06-24] szachownica
@Ateista Duo - po pierwsze to także twój Kreator. Po drugie nic nie wiemy na temat kosztów Kreacji - podejrzewam że były niewyobrażalne w każdym względzie. Być może Kreatorowi chodzi o jeszcze większy projekt, już z naszym udziałem, gdy wejdziemy przynajmniej sto poziomów wyżej. Nie naginam fizyki kwantowej - jedynie powtarzam oczywiste wnioski wyciągnięte już dawno przez świat nauki co do gwarancji istnienia wolnej woli z zasad funkcjonowania tego świata na PRAWDZIWYM poziomie, a nie na poziomie UPROSZCZONYM, z którego wyszedł kompletnie przestarzały determinizm mechanicystyczny. Zresztą - to już było tak naprawdę oczywiste dla nauki na początku zeszłego wieku, zanim Lenin wspiął się na mównicę po wyjściu z germańskiego wagonu i zaczął rozsiewać opium dla mas i promować "nowoczesny" ateizm. Już wtedy PRAWDZIWY obraz świata wg nauki był zasadniczo odmienny od tego, który wyrósł z prymitywnego iluminackiego tzw. "Oświecenia", które powinno się nazywać prawidłowo "Wielkim Ideologiczno-Propagandowym Ogłupianiem i Manipulowaniem Opartym na Rozpowszechnianiu Ciemnoty". Co niestety się utrwaliło i trwa do dzisiaj w "edukacji" i mainstreamie do rozpowszechniania tych mądrości podwórkowych. Co do słuchania modlitw 7 miliardów ludzi - TAK - i pewnie jeszcze dochodzi jakieś 7 trylionów innych bytów na różnych poziomach. To tylko i aż kwestia odpowiedniego poziomu systemowego, z którym wiąże się odpowiedni poziom omnipotencji na coraz bardziej podstawowym poziomie fizycznym detektorów i efektorów. Bo tzw. cząstki elementarne to tylko poziom, który obecnie widzimy jako "czarne skrzynki" - bladego pojęcia nie mamy, czy i co jest "głębiej", jakie są ukryte głębiej splątania, detektory, efektory, transmitery. Na początek dla obudzenia podobnych tobie abnegatów polecam "Golem XIV" Lema. Albo stary dobry "Solaris" sprzed ponad pół wieku - też Lema. Tak, żeby coś zaczęło świtać w mózgu dla rozpoczęcia rugowania XVIII wiecznego wulgarnego materializmu dialektycznego - bo wtedy de facto powstał, a tylko był "naukowo" i "filozoficznie" przystrojony [zamaskowany] w XIX w. Podkreślam - możemy stać się równi Kreatorowi - ale droga do tego jest długa i ciężka. Bo im bardziej znika instrumentalne ograniczenie względem materialnego świata, a przybywa mocy sprawczej niewyobrażalnej na poprzednim poziomie, tym większa staje się jednocześnie odpowiedzialność za byty niższe i ciężar decyzyjności. I automatycznie tym wyższy jest poziom wymagań względem moralności - czyli "jądra oprogramowania wewnętrznego" - odpowiedzialnego za naszą decyzyjność. Podkreślam - wulgarne i prostackie słodzenie a la New Age o "byciu bogiem" - ot, tak - "bo tak sobie chcę i wymyśliłem chcę i już nim jestem" [czyli w ukrytej intencji: "już prawdziwego Boga nie potrzebuję, bo...sam nim jestem"] - mam za manipulacyjne robienie z ludzi tanich głupków żerując na ich bezmyślności i pyszałkowatości i łaknieniu pochlebstw - bo droga do bycia równym Kreatorowi jest dopiero przed nami, jest długa i ciężka. Tak a propos: polecam "Śmierć guru" - kolega od dyskusji na podobne tematy mi przesłał po ściągnięciu z chomika, doskonale pokazuje nędzę człowieka zdanego na siebie z jego wydumaną doskonałością. No i trzeba tę ciężką drogę wzrostu ciężką pracą krok po kroku, poziom po poziomie - świadomie wybrać i realizować - powtarzam: krok po kroku, poziom po poziomie - bez "skrótów", bez "wagarów". Czyli robić dokładnie odwrotnie względem tak wygodnego nakadzonego przez macherów NWO "jestem bogiem - wszystko mi się należy - niczego nie muszę" - nie muszę mówić do jakiego gorzkiego rozczarowania to prowadzi - i to już na tym świecie. A konkretnie - takie słodzenie to jedna z metod nakładania różowych okularów na siłę, żeby człowiek oderwał się od rzeczywistości - bo wtedy takie wytresowane stado lemingów łatwo zagnać do zaplanowanej klatki, a raczej rzeźni. W końcu nawet się nie kryją, że zamierzają pozostawić jakieś 500 mln ludzi na Ziemi. O, przepraszam - w wersji "łaskawej", OBIECANEJ Putinowi przez Berla Łazara i Chabad - ma być 600 mln - widać Chabad obiecał Putinowi, że Rosjanie w większości załapią się "na specjalnych prawach" na amnestię od likwidacji. Tylko pogratulować wiary w takie obiecanki NWO... Swoją drogą - rozumiem, że jako człowiek deklaratywnie nowoczesny nie wątpisz w sieci komputerowe i superkomputery zdolne do kontrolowania miliardów spraw naraz - nie wątpisz też raczej w AI? - to na jakiej podstawie wątpisz w możliwości Kreatora jako bytu sto poziomów wyższego i sprawniejszego od tego prymitywnego przykładu? Czyżby problem był po stronie twojego ograniczenia umysłowego i wypierania na siłę tego logicznego gradientu rozwoju? Szachownica ======================================================================== @Saren - jeżeli podważasz raport CAKJ - który uważam za niezależny - podaj źródła. Konkretnie. Skoro nie podoba ci się wyliczenie Smolińskiego - podaj, co w nim złego i podaj właściwe wyliczenia wg ciebie. Ja pisałem wyraźnie, że ilość roczna budowanych mieszkań zależy od tempa wyrównywania niedoboru. Jeżeli zamierza się to zrobić powiedzmy w 10 lat, to ilość nowo budowanych musi być [w uproszczeniu - bo jest jeszcze quasi-liniowe odtwarzanie budynków starzejących się] 2 razy większa od ilości budowanych corocznie, gdyby to rozłożyć na 20 lat. Smutne, że nawet tak prostych rachunkowo rzeczy nie rozumiesz. Tak samo nie rozumiesz, co napisałem czarno na białym, że to kruczek ukryty w koncepcji Keynesa powoduje całkowite jej ODWRÓCENIE i degenarację w prymitywne nabijanie kabzy banksterów - zamiast wzrostu. Keynes widział pierwotnie zastosowanie swej koncepcji w warunkach gospodarki deflacyjnej [czyli nadmiernej aprecjacji pieniądza, taka sytuacja była np. w Wielkim Kryzysie w USA], tj. przy niedoborze pieniądza na obrót gospodarczy i na zaspokajanie należności i zobowiązań. A i tak te "pieniądze na kredyt" widział jako KRÓTKOTRWAŁY IMPULS dla pobudzenia gospodarki tak, by wygenerowała wzrost i przyrost dóbr realnych. Przy czym ta gospodarka musi być potencjalnie niewykorzystana i gotowa z już istniejącą gotową bazą produkcyjną, na szybki wzrost po otrzymaniu zastrzyku kredytowego wygenerowanych pieniędzy. Wtedy większość ludzi pracowała w sferze realnej - gdy zakłady znów ruszają, zatrudniają ludzi, dają im pensję i przez to w prawidłowej kolejności pobudzają popyt konsumpcyjny i koło się domyka. Kredyt - bo to jest kredyt, owe pieniądze wg Keynesa, zostaje spłacony, ponieważ puste pieniądze zostają w relatywnie krótkim czasie pokryte dobrami realnymi - PRAWDZIWĄ WARTOŚCIĄ- z nawiązką, która umożliwia dalszą kontynuację wzrostu w tym układzie. To zupełnie co innego, niż to, co robi się bezczelnie i nagminnie pod płaszczykiem Keynesa, i to robi się już po odwróceniu struktury i proporcji zatrudnienia w sferze realnej do reszty [co w USA nastąpiło w latach bodajże 50-tych, a potem w reszcie świata], a co sprowadza się do DŁUGOTRWAŁEGO zalewania pustym pieniądzem - i to jeszcze z jednoczesnym systemowym WYPIERANIEM wzrostu sfery dóbr rzeczywistych. Dokładna odwrotność pierwotnej koncepcji Keynesa. Inna rzecz, że koncepcja Keynesa nigdy nie została zrealizowana w pierwotnej postaci - banksterzy od razu poszli też na "skróty" dla prostego nabijania kabzy. Powtarzam - to jest spójny system rujnujący świat, w który koncepcja Keynesa jest wmontowana w sposób dający dokładnie odwrotny efekt - pułapka banksterskiego NWO to kilka punktów RAZEM: 1. zalewanie pustym pieniądzem przez luzowania ilościowe uzasadniane ideologicznie i powierzchownie "Keynesem" 2. obniżenie podatków od zysków ze sfery finansów, tak, że ta sfera jako "bardziej opłacalna" puchnie, a sfera realna jest drenowana i flaczeje - tu punkt krytyczny przekroczono w 2003 i trwa do dzisiaj ze skutkiem katastrofalnym 3. ustawione niskie oprocentowanie powoduje miraż "taniego pieniądza" i powoduje masowe branie kredytów indywidualnych, także na firmy i przez państwa 4. ponieważ działa mechanizm pogłębiania nierównowagi wg pkt. 2, to nieuchronna jest w danym końcu cyklu pęknięta bańka i korekta wyceny napompowanych przez sferę finansową cen akcji do wartości rzeczywistych i jednoczesna podwyżka dóbr realnych, co w sumie daje kryzys finansowy i drożyznę kryzysową, którą szybko się "przycina" zalewami pieniądza [tzw. wspieranie konsumpcji - czysto siłowe i bez wzrostu bazy] i [niby bardziej rynkowo] spadkiem popytu, który szybko potrafi odbić ceny w dół - w drugą stronę - czyli następuje chwilowa korekta do świata dóbr realnych, która poza giełda objawia się w postaci kryzysu i gwałtownymi reakcjami na kryzys [niestety reakcja nie tylko zachodzi rynkowo, ale raczej głównie finansowo i to demoluje korektę i buduje stagnacje strukturalną] 5. posiadacze kredytów "niespodziewanie" dowiadują się o wzroście stóp procentowych [jak brali kredyt, to im słodko kadzono o stabilności tychże stóp] i są "załatwieni" - dla banków i komorników i egzekutorów instytucjonalnych z MFW na czele to żniwa 6. OSOBNE potraktowanie głównych winowajców - przerzucenie prywatnych długów banków na obywateli - czyli na budżety państw "ratujących" świat finansowy, który podobno wg wdrukowywanej nachalnie [wg zasady "zdartej płyty"] w mainstreamie bajki banksterów, że "koniecznie świat finansowy musi być bezwarunkowo ratowany i na rękach hołubiony, bo inaczej wszystko się zawali" [a zamiast tego "koniecznego ratowania" powinni zwyczajnie i prawidłowo przejąć bankrutów i dokonać potem kompensacji i anulowania - TAKŻE SWOICH - dotychczasowych długów] - to spala ostatni "bezpiecznik" rezerw i bufora finansowego państw i społeczeństw - od tego momentu bankrutują państwa i społeczeństwa - i są przejmowane wg wariantu cypryjsko-greckiego - lub doprowadzane do zapaści wg wariantu ukraińsko-wenezuelskiego. Te 6 kroków tworzy spójną całość planu NWO przejęcia i kontroli świata - i to rękami ofiar. Dla niepoznaki i wygaszenia niepokojów i kontynuowania kreciej roboty jest punkt 7. = "plany ratunkowe" i "uwspólnianie ciężarów" pod szyldem "humanitarnych działań" i "pomocy" a la MFW, Bank Światowy i Bazylea - czytaj: dalsze planowe rozszerzanie obciążeń i zadłużenia na nowe podmioty i społeczeństwa] przy jednoczesnym obniżaniu stóp w tej fazie [tzn. już PO wrogim przejęciu] - wszystko dla tworzenia tzw. "nowej normalności", czyli pozorów wychodzenia z kryzysu przy równoczesnym przyzwyczajeniu do coraz większego gardła nadzoru i kontroli. Swoją drogą - to trochę podobnie z tym Keynesem "pierwotnym" i faktycznie odwrotnymi działaniami pod płaszczykiem Keynesa, jak z dyskusją na temat różnych postaci inflacji. Słaba inflacja stanowi przecież element wojny walutowej i stwarzania przewagi komparatywnej kosztów w handlu międzynarodowym - jeżeli jest nieco większa od "konkurentów" i kontrolowana. Więcej - TAKA inflacja stanowi czynnik wzrostu i de facto w dłuższym czasie [zostawiona "sama sobie"] aprecjacji rodzimej waluty [choć to brzmi paradoksalnie], bo zwiększa eksport i zmniejsza nierównowagę bilansu, poprawia sytuacje gospodarcza i w końcu powoduje tę aprecjację. Którą się wykorzystuje [często wyprzedzająco, na bazie kreatywnego operowania statystyką finansową] jako lewar i "uzasadnienie" dla dalszego drukowania dla utrzymania niskiej wyceny waluty - więc te procesy się nakładają. Dlatego Japonia robiła tak z jenem obniżając świadomie jego kurs i wzrastała, bo to gospodarka eksportowa [aż dali się namówić na zamrożenia bodajże w latach 80-tych i kiepsko na tym wyszli, potem doszły jeszcze ataki pod koniec lat 90-tych, bańka milenijna, a obecna "abenomika" - to już zwykłe generowanie pustego pieniądza bez efektu pobudzania - spadli na "psy", jak reszta Zachodu w tym względzie, aczkolwiek ponieważ mają zadłużenie w jenach, to stać ich na zadłużenie 260% PKB - bo to zadłużenie i jego oprocentowanie jest w ich rękach, tj. Banku Centralnego Japonii]. Natomiast niekontrolowana inflacja a la Zimbabwe [jakieś miliony, czy potem miliardy % na rok] - to bynajmniej nie jakaś tysiąckrotna korzyść, jakby tak "wprost proporcjonalnie" liczyć naiwnie na efekt komparatywny wg tak drastycznego zwiększenia stopy inflacji - tylko to katastrofa i kompletna zapaść gospodarcza, bo gospodarka traci WYSTARCZAJĄCĄ stabilność i przechodzi w ostre procesy paniczne - system się zmienia. Różnica jest jak między np. infinityzemalnym procesem powolnego podgrzewania garnka, a eksplozją. Podkreślam przestrzegając przed prostym przemnażaniem wskaźników - zwykle dany proces sam w sobie nie musi być zły, czy dobry - wszystko zależy od tego, gdzie i w jakich okolicznościach i z jaką dynamiką i kontrolą i reakcjami zachodzi w ramach nadrzędnego systemu. Przekroczenie pewnych granic pojemności systemu, albo granic dynamiki procesu, albo odwrócenie działań, albo zbytnie skrócenie lub wydłużenie poza "oknem działania" - i teoretycznie "dobre" wskaźniki i bodźce mogą się kompletnie załamać i odwrócić w generatory chaosu - bo system nagle zmienia swoje funkcjonowanie. Szachownica

[2016-06-25] MecLuk
Szachownica - myślę, że dyskusja z Ateistą Duo - to klasyczna rozmowa ze ślepym o kolorach. Może on i nie jest do końca ślepy a raczej na siłę zamyka oczy. Wie, że może podnieść powieki ale nauczył żyć się po ciemku, może nawet perfekcyjnie opanował chodzenie z białą laską po omacku oraz pobudził pozostałe zmysły ale po prostu boi się zmiany, która jest radykalna. Jestem pewien, że musi zaliczyć studzienkę kanalizacyjną aby przełamać się i otworzyć oczy. Duo, jak już wylądujesz to wystarczy otworzyć oczy a potem szybko po drabince do góry bo inaczej utoniesz w szambie;)

[2016-06-25] Gość
Ateista Duo. Po to by wiedzieć jak można daną osobę wykorzystać do danych celów. Na ile można polegać i ufać. Na ile ktoś zasługuje na nagrodę. Dodaję od razu, że jest to typowo ludzkie myślenie. Nie jestem kreatorem, więc nie potrafię odpowiedzieć na 100%. Powtarzam wszystko co piszę jest hipotezą. Bóg mógł równie dobrze świadomie stworzyć zło. Mógł, mógł, a może być przy tym bytem całkowicie dobrym.

[2016-06-25] Gość
Ateista Duo dodam jeszcze, bo ludzie potrafią szydzić, że oddanie syna na poświęcenie to zło. Rozumując szeroko może to być olbrzymie poświęcenie. Bóg mógł chcieć samemu dać się ukrzyżować, ale miałoby to mniejszą wartość niż oddanie i patrzenie na syna. Ten świat jest materialny - zgoda, ale tylko głupiec sądzi, że na tym koniec. Jest dużo zjawisk, które wskazują na inne wymiary. Pewnie rządzą się swoimi prawami. Nie wiemy jakie są rozgrywki, być może Stwórcy trzeba pomóc, bo On nigdy nie ucieknie się do podstępu. Takie rozmowy to tylko rozmowy. Myśl szeroko, tylko tyle mogę doradzić. I dla lepszego życia, bezpieczeństwa, poszanowania warto przestrzegać pewnne zasady w tym moralne. Inaczej wychodzi destrukcja i spustoszenie, niewinne cierpienie.

[2016-06-27] Patriota normalny
szachownica, weź jak najszybicej leki uspokajające i antywichrzyciielskie. Suniesz takie pierdoły, że szkoda czasu na czytanie. III wojna śwaitowa, wielka konfrontacja, wielki wschód, międzymorze, ot, praca u podstaw i inne frazesy dla niemowlaków. Znam jeszcze jednego takiego jednego nawiedzonego, ale to z Torunia, co tylko by siał i siał, a owoców, jakoś nie widać od 20 lat. I niech tak pozostanie.

[2016-06-27] szachownica
@Ateista Duo - po pierwsze to także twój Kreator. Po drugie nic nie wiemy na temat kosztów Kreacji - podejrzewam że były niewyobrażalne w każdym względzie. Być może Kreatorowi chodzi o jeszcze większy projekt, już z naszym udziałem, gdy wejdziemy przynajmniej sto poziomów wyżej. Nie naginam i nie upraszczam fizyki kwantowej - jedynie powtarzam oczywiste wnioski wyciągnięte już dawno przez świat nauki co do gwarancji istnienia wolnej woli z zasad funkcjonowania tego świata, funkcjonowania na PRAWDZIWYM poziomie, a nie na poziomie UPROSZCZONYM, z którego wyszedł kompletnie przestarzały determinizm mechanicystyczny. Zresztą - to już było tak naprawdę oczywiste dla nauki na początku zeszłego wieku, zanim Lenin wspiął się na mównicę po wyjściu z germańskiego wagonu i zaczął rozsiewać opium dla mas i promować "nowoczesny" ateizm. Już wtedy PRAWDZIWY obraz świata wg nauki [nawet wg ówczesnej fizyki kwantowej] był zasadniczo odmienny od tego, który wyrósł z prymitywnego iluminackiego tzw. "Oświecenia", które powinno się nazywać prawidłowo "Wielkim Ideologiczno-Propagandowym Ogłupianiem i Manipulowaniem Opartym na Rozpowszechnianiu Wulgarnej Ciemnoty". Co niestety się utrwaliło i trwa do dzisiaj w "edukacji" i mainstreamie do rozpowszechniania tych mądrości podwórkowych. Co do słuchania modlitw 7 miliardów ludzi - TAK - i pewnie jeszcze dochodzi jakieś 7 trylionów innych bytów na różnych poziomach. To tylko i aż kwestia odpowiedniego poziomu systemowego, z którym wiąże się odpowiedni poziom omnipotencji na coraz bardziej podstawowym poziomie fizycznym detektorów i efektorów. Bo tzw. cząstki elementarne to tylko poziom, który obecnie widzimy jako "czarne skrzynki" - bladego pojęcia nie mamy, czy i co jest "głębiej", jakie są ukryte głębiej splątania, detektory, efektory, transmitery. Na początek dla obudzenia podobnych tobie abnegatów polecam "Golem XIV" Lema. Albo stary dobry "Solaris" sprzed ponad pół wieku - też Lema. Tak, żeby coś zaczęło świtać w mózgu dla rozpoczęcia rugowania XVIII wiecznego wulgarnego materializmu dialektycznego - bo wtedy de facto powstał, a tylko był "naukowo" i "filozoficznie" przystrojony [zamaskowany] w XIX w. Podkreślam - możemy stać się równi Kreatorowi - ale droga do tego jest długa i ciężka. Bo im bardziej znika instrumentalne ograniczenie względem materialnego świata, a przybywa mocy sprawczej niewyobrażalnej na poprzednim poziomie, tym większa staje się jednocześnie odpowiedzialność za byty niższe i ciężar decyzyjności. I automatycznie tym wyższy jest poziom wymagań względem moralności - czyli "jądra oprogramowania wewnętrznego" - odpowiedzialnego za naszą decyzyjność. Podkreślam - wulgarne i prostackie słodzenie a la New Age o "byciu bogiem" - ot, tak - "bo tak sobie chcę i wymyśliłem chcę i już nim jestem" [czyli w ukrytej intencji: "już prawdziwego Boga nie potrzebuję, bo...sam nim jestem"] - mam za manipulacyjne robienie z ludzi tanich głupków żerując na ich bezmyślności i pyszałkowatości i łaknieniu pochlebstw - bo droga do bycia równym Kreatorowi jest dopiero przed nami, jest długa i ciężka. Tak a propos: polecam "Śmierć guru" - kolega od dyskusji na podobne tematy mi przesłał po ściągnięciu z chomika, doskonale pokazuje nędzę człowieka zdanego na siebie z jego wydumaną doskonałością. No i trzeba tę ciężką drogę wzrostu ciężką pracą krok po kroku, poziom po poziomie - świadomie wybrać i realizować - powtarzam: krok po kroku, poziom po poziomie - bez "skrótów", bez "wagarów". Czyli robić dokładnie odwrotnie względem tak wygodnego nakadzonego przez macherów NWO "jestem bogiem - wszystko mi się należy - niczego nie muszę" - nie muszę mówić do jakiego gorzkiego rozczarowania to prowadzi - i to już na tym świecie. A konkretnie - takie słodzenie to jedna z metod nakładania różowych okularów na siłę, żeby człowiek oderwał się od rzeczywistości - bo wtedy takie wytresowane stado lemingów łatwo zagnać do zaplanowanej klatki, a raczej rzeźni. W końcu nawet się nie kryją, że zamierzają pozostawić jakieś 500 mln ludzi na Ziemi. O, przepraszam - w wersji "łaskawej", OBIECANEJ Putinowi przez Berla Łazara i Chabad - ma być 600 mln - widać Chabad obiecał Putinowi, że Rosjanie w większości załapią się "na specjalnych prawach" na amnestię od likwidacji. Tylko pogratulować wiary w takie obiecanki NWO... Swoją drogą - rozumiem, że jako człowiek deklaratywnie nowoczesny nie wątpisz w sieci komputerowe i superkomputery zdolne do kontrolowania miliardów spraw naraz [a w szczególności np. całej ludzkości 7mld ludzi a la system "Echelon"]- nie wątpisz też raczej w AI? - to na jakiej podstawie wątpisz w możliwości Kreatora jako bytu sto poziomów wyższego i sprawniejszego od tego prymitywnego przykładu? Czyżby problem był po stronie twojego ograniczenia umysłowego i wypierania na siłę tego logicznego gradientu rozwoju? Szachownica ======================================================================== @Saren - jeżeli podważasz raport CAKJ - który uważam za niezależny - podaj źródła. Konkretnie. Skoro nie podoba ci się wyliczenie Smolińskiego - podaj, co w nim złego i podaj właściwe wyliczenia wg ciebie. Ja pisałem wyraźnie, że ilość roczna budowanych mieszkań zależy od tempa wyrównywania niedoboru. Jeżeli zamierza się to zrobić powiedzmy w 10 lat, to ilość nowo budowanych musi być [w uproszczeniu - bo jest jeszcze quasi-liniowe odtwarzanie budynków starzejących się] 2 razy większa od ilości budowanych corocznie, gdyby to rozłożyć na 20 lat. Smutne, że nawet tak prostych rachunkowo rzeczy nie rozumiesz. Tak samo nie rozumiesz, co napisałem czarno na białym, że to kruczek ukryty w koncepcji Keynesa powoduje całkowite jej ODWRÓCENIE i degenerację w prymitywne nabijanie kabzy banksterów - zamiast realnego wzrostu. Keynes widział pierwotnie zastosowanie swej koncepcji w warunkach gospodarki deflacyjnej [czyli nadmiernej aprecjacji pieniądza, taka sytuacja była np. w Wielkim Kryzysie w USA], tj. przy niedoborze pieniądza na obrót gospodarczy i na zaspokajanie należności i zobowiązań. A i tak te "pieniądze na kredyt" widział jako KRÓTKOTRWAŁY IMPULS dla pobudzenia gospodarki tak, by wygenerowała wzrost i przyrost dóbr realnych. Przy czym ta gospodarka musi być potencjalnie niewykorzystana i gotowa z już istniejącą gotową bazą produkcyjną, na szybki wzrost po otrzymaniu zastrzyku kredytowego wygenerowanych pieniędzy. Wtedy większość ludzi pracowała w sferze realnej - gdy zakłady znów ruszają, zatrudniają ludzi, dają im pensję i przez to w prawidłowej kolejności pobudzają popyt konsumpcyjny i koło się domyka. Kredyt - bo to jest kredyt, owe pieniądze wg Keynesa, zostaje spłacony, ponieważ puste pieniądze zostają w relatywnie krótkim czasie pokryte dobrami realnymi - PRAWDZIWĄ WARTOŚCIĄ- z nawiązką, która umożliwia dalszą kontynuację wzrostu w tym układzie. To zupełnie co innego, niż to, co robi się bezczelnie i nagminnie pod płaszczykiem Keynesa, i to robi się już po odwróceniu struktury i proporcji zatrudnienia w sferze realnej do reszty [co w USA nastąpiło w latach bodajże 50-tych, a potem w reszcie świata], a co sprowadza się do DŁUGOTRWAŁEGO zalewania pustym pieniądzem - i to jeszcze z jednoczesnym systemowym WYPIERANIEM wzrostu sfery dóbr rzeczywistych. Dokładna odwrotność pierwotnej koncepcji Keynesa. Inna rzecz, że koncepcja Keynesa nigdy nie została zrealizowana w pierwotnej postaci - banksterzy od razu poszli też na "skróty" dla prostego nabijania kabzy. Powtarzam - to jest spójny system rujnujący świat, w który koncepcja Keynesa jest wmontowana w sposób dający dokładnie odwrotny efekt - pułapka banksterskiego NWO to kilka punktów RAZEM: 1. zalewanie pustym pieniądzem przez luzowania ilościowe uzasadniane ideologicznie i powierzchownie "Keynesem" 2. obniżenie podatków od zysków ze sfery finansów, tak, że ta sfera jako "bardziej opłacalna" puchnie, a sfera realna jest drenowana i flaczeje - tu punkt krytyczny przekroczono w 2003 i trwa do dzisiaj ze skutkiem katastrofalnym 3. ustawione niskie oprocentowanie powoduje miraż "taniego pieniądza" i powoduje masowe branie kredytów indywidualnych, także na firmy i przez państwa 4. ponieważ działa mechanizm pogłębiania nierównowagi wg pkt. 2, to nieuchronna jest w danym końcu cyklu pęknięta bańka i korekta wyceny napompowanych przez sferę finansową cen akcji do wartości rzeczywistych i jednoczesna podwyżka dóbr realnych, co w sumie daje kryzys finansowy i drożyznę kryzysową, którą szybko się "przycina" zalewami pieniądza [tzw. wspieranie konsumpcji - czysto siłowe i bez wzrostu bazy] i [niby bardziej rynkowo] spadkiem popytu, który szybko potrafi odbić ceny w dół - w drugą stronę - czyli następuje chwilowa korekta do świata dóbr realnych, która poza giełda objawia się w postaci kryzysu i gwałtownymi reakcjami na kryzys [niestety reakcja nie tylko zachodzi rynkowo, ale raczej głównie finansowo i to demoluje korektę i buduje stagnacje strukturalną] 5. posiadacze kredytów "niespodziewanie" dowiadują się o wzroście stóp procentowych [jak brali kredyt, to im słodko kadzono o stabilności tychże stóp] i są "załatwieni" - dla banków i komorników i egzekutorów instytucjonalnych z MFW na czele to żniwa 6. OSOBNE potraktowanie głównych winowajców - przerzucenie prywatnych długów banków na obywateli - czyli na budżety państw "ratujących" świat finansowy, który podobno wg wdrukowywanej nachalnie [wg zasady "zdartej płyty"] w mainstreamie bajki banksterów, że "koniecznie świat finansowy musi być bezwarunkowo ratowany i na rękach hołubiony, bo inaczej wszystko się zawali" [a zamiast tego "koniecznego ratowania" powinni zwyczajnie i prawidłowo przejąć bankrutów i dokonać potem kompensacji i anulowania - TAKŻE SWOICH - dotychczasowych długów] - to spala ostatni "bezpiecznik" rezerw i bufora finansowego państw i społeczeństw - od tego momentu bankrutują państwa i społeczeństwa - i są przejmowane wg wariantu cypryjsko-greckiego - lub doprowadzane do zapaści wg wariantu ukraińsko-wenezuelskiego. Te 6 kroków tworzy spójną całość planu NWO przejęcia i kontroli świata - i to rękami ofiar. Dla niepoznaki i wygaszenia niepokojów i kontynuowania kreciej roboty jest punkt 7. = "plany ratunkowe" i "uwspólnianie ciężarów" pod szyldem "humanitarnych działań" i "pomocy" a la MFW, Bank Światowy i Bazylea - czytaj: dalsze planowe rozszerzanie obciążeń i zadłużenia na nowe podmioty i społeczeństwa] przy jednoczesnym obniżaniu stóp w tej fazie [tzn. już PO wrogim przejęciu] - wszystko dla tworzenia tzw. "nowej normalności", czyli pozorów wychodzenia z kryzysu przy równoczesnym przyzwyczajeniu do coraz większego gardła nadzoru i kontroli. Swoją drogą - to trochę podobnie z tym Keynesem "pierwotnym" i faktycznie odwrotnymi działaniami pod płaszczykiem Keynesa, jak z dyskusją na temat różnych postaci inflacji. Słaba inflacja stanowi przecież element wojny walutowej i stwarzania przewagi komparatywnej kosztów w handlu międzynarodowym - jeżeli jest nieco większa od "konkurentów" i kontrolowana. Więcej - TAKA inflacja stanowi czynnik wzrostu i de facto w dłuższym czasie [zostawiona "sama sobie"] aprecjacji rodzimej waluty [choć to brzmi paradoksalnie], bo zwiększa eksport i zmniejsza nierównowagę bilansu, poprawia sytuacje gospodarcza i w końcu powoduje tę aprecjację. Którą się wykorzystuje [często wyprzedzająco, na bazie kreatywnego operowania statystyką finansową] jako lewar i "uzasadnienie" dla dalszego drukowania dla utrzymania niskiej wyceny waluty - więc te procesy się nakładają. Dlatego Japonia robiła tak z jenem obniżając świadomie jego kurs i wzrastała, bo to gospodarka eksportowa [aż dali się namówić na zamrożenia bodajże w latach 80-tych i kiepsko na tym wyszli, potem doszły jeszcze ataki pod koniec lat 90-tych, bańka milenijna, a obecna "abenomika" - to już zwykłe generowanie pustego pieniądza bez efektu pobudzania - spadli na "psy", jak reszta Zachodu w tym względzie, aczkolwiek ponieważ mają zadłużenie w jenach, to stać ich na zadłużenie 260% PKB - bo to zadłużenie i jego oprocentowanie jest w ich rękach, tj. Banku Centralnego Japonii]. Natomiast niekontrolowana inflacja a la Zimbabwe [jakieś miliony, czy potem miliardy % na rok] - to bynajmniej nie jakaś tysiąckrotna korzyść, jakby tak "wprost proporcjonalnie" liczyć naiwnie na efekt komparatywny wg tak drastycznego zwiększenia stopy inflacji - tylko to katastrofa i kompletna zapaść gospodarcza, bo gospodarka traci WYSTARCZAJĄCĄ stabilność i przechodzi w ostre procesy paniczne - system się zmienia. Różnica jest jak między np. infinityzemalnym procesem powolnego podgrzewania garnka, a eksplozją. Podkreślam przestrzegając przed prostym przemnażaniem wskaźników - zwykle dany proces sam w sobie nie musi być zły, czy dobry - wszystko zależy od tego, gdzie i w jakich okolicznościach i z jaką dynamiką i kontrolą i reakcjami zachodzi w ramach nadrzędnego systemu. Przekroczenie pewnych granic pojemności systemu, albo granic dynamiki procesu, albo odwrócenie działań, albo zbytnie skrócenie lub wydłużenie poza "oknem działania" - i teoretycznie "dobre" wskaźniki i bodźce mogą się kompletnie załamać i odwrócić w generatory chaosu. Szachownica

[2016-06-28] Ateista Duo
Gość, oczywiście, że nawet musiałby stworzyć zło, bo niby skąd by się wzięło? Skoro Bóg wszytko wie, to po co ma kogoś poznawać, testować, wykorzystać? Bo przy słowach polegać i ufać to chyba dotknęła cię pomroczność jasna :-) Destrukcja i spustoszenie to po rządach katoli wyszła w ostatnich dwóch tysiącleciach. Idź synu, myśl szeroko i pomóż stwórcy wszechmocnemu - taki oto pleonazm. MecLuk zgrabny tekst literacki, ale sensu w tym nie ma żadnego. Może pokuś się o konkrety i fakty.

[2016-06-28] Jarząbek
@szachownica-Brexit, czarnych trochę zastopuje, a widmo coraz większego zadłużenia zagranicznego kraju da im do myślenia. Europa się polaryzuje i my znowu jesteśmy za "żelazną kurtyną". Pisowszczycy mówią, że wstaliśmy z kolan, tworzą jakieś koalicje, ale na Niemców lub Rosję, one są zbyt słabe. Szachownica, może jakiś komentarz odnośnie obecnej sytuacji, tylko bez mistycyzmu.

[2016-06-28] Gość
Ateista Duo gdzie masz w moich komentarzach ze Bog wszystko wie? Sam masz jakies poglady ktore przyjmujesz za pewne a wywodzace sie z nauki kosciola. Niekoniecznie Bog stworzyl zlo. Moze byc tak ze dobro i zlo istnieja od zawsze i sie scieraja na roznych plaszczyznach.

[2016-06-28] Dzola
Nie jesteśmy aniołami. Jesteśmy ludźmi z krwi i kości. Żyjemy w świecie materialnym. Nieraz jest bardzo trudno. Mamy jednak pewien obraz doczesności. Natomiast rzeczywistość przekraczająca ramy czasu i przestrzeni pozostaje zagadkową tajemnicą. Wielkim źródłem lęku jest nieokreśloność. Tu właśnie pojawia się śmierć, która wprowadza człowieka w stan bojaźni. Nazwijmy rzecz po imieniu: nie jest to tylko pewna drobna niedogodność, ale dla niektórych osób wręcz paraliżująca niewola. --- Trzeba być pokornym i lepiej unikać stwierdzeń: jestem silny, nie boję się śmierci… Często płomienne deklaracje w obliczu rzeczywistego końca zamieniały się w drżące przerażenie… Zwykłe ludzkie siły nie są w stanie przezwyciężyć tego najbardziej radykalnego doświadczenia. Życie zostaje przerwane i w kategoriach tego świata unicestwione. Lęk przed śmiercią oddziałuje na całe ludzkie życie. Gdy dokonamy takiej dogłębnej analizy, stwierdzimy, że mnóstwo zachowań i decyzji jest wyrazem lęku przed śmiercią. To nie jest przesada. Człowiek o własnych siłach skazany jest na zniewolenie przez śmierć. Tysiące różnorakich zaangażowań mogą skończyć się w ułamku sekundy. Niektórzy nie dopuszczają do świadomości faktu, że kiedyś umrą. Nie widzą, że w ten sposób stają się jeszcze bardziej niewolnikami śmierci. Ta niewola wprowadza w serce człowieka ciemność. W tej ciemności poczynają się przeróżne grzechy. Beznadzieja czarnego dołu? --- Na szczęście na horyzoncie pokrytym czarnymi chmurami w przedziwny sposób zabłysło słońce. Do naszego materialnego świata przyszedł Jezus Chrystus: „światło na oświecenie pogan”. Blask tej światłości polega na przezwyciężeniu śmierci. Maryja ofiarowała Jezusa Bogu Ojcu. Następnie dorosły Jezus sam złożył się w ofierze Ojcu. Zwyciężył śmierć przyjmując śmierć. Ojciec odpowiedział darem zmartwychwstania. Dokonało się wyzwolenie człowieka ze śmierci. Jezus daje nam potrzebną siłę, aby nie bać się śmierci. Jeżeli z Nim będziemy umierali, z Nim zmartwychwstaniemy.--- Każdy dzień to konkretna okazja do kolejnego kroku w przechodzeniu z ciemności do światła. Nie bierzmy na swe barki bolesnych doświadczeń przeszłości, teraźniejszości i przyszłości. Ofiarujmy Jezusowi wszystkie nasze lęki i obawy przed różnymi formami śmierci. Bez tej ofiary jeszcze bardziej pogrążymy się w niewoli śmierci. Dzięki tej ofierze Bóg wleje w nas nadprzyrodzone światło i moc. Zamiast lęku będzie odwaga. Nawet jeśli mnie oczernią… Nawet jeśli stracę pracę… Nawet jeśli zostanę zdradzony… Nawet jeśli mnie zabiją… Jezus Zmartwychwstały nieustannie jest i będzie. Światło zwycięża ciemność. Opuszczam świat zniewolenia i wchodzę do świata wolności. Mocą zmartwychwstałego Chrystusa przestaję lękać się śmierci…--- Dzola

[2016-06-28] szachownica
@Jarząbek - co do Brexitu i naszej sytuacji. Dobrze, bardzo dobrze, że Brexit wydarzył się przed szczytem NATO w Warszawie. Mydlenie oczu zwane PR ze strony USA i Brytów będzie pewnie w stylu: "o! w jak złej sytuacji teraz jesteście, brytyjski cnotliwy sojusznik [znaczy: główny ajent interesów USA na Europę] wam odpadł, Niemcy was naciskają ostro, Rosjanie też ręce zacierają - chodźcie w nasze opiekuńcze ramiona, ale uwaga!: od tej pory słuchacie nas ślepo, wieszacie się na naszej klamce i ani mru, mru, - żadnego wierzgania i własnej polityki, tylko my wam pozostaliśmy, więc albo nas po nogach całujecie, albo zły Putin i Merkel was zgniotą" itd w ten deseń. Owszem - wyraźnie widać, że Niemcom się wydaje, że wypchną wpływy USA i "tuż, tuż" nastanie ich hegemonia i potem pakt Putin-Merkel są na wyciągnięcie ręki. Dlatego eurokracji a la "kapo" Schulz, zamiast uderzyć się w piersi i wyznać: "nasza wina, to przez nasza butę, butę Brukseli [czyli Berlina] i łamanie elementarnych zasad demokracji i dialogu był ten Brexit, składamy dymisje i przepraszamy, wy naprawcie, co myśmy nabroili, bo my tylko psuć umiemy, tacy jesteśmy już wypaczeni" - to eurokraci twardego jądra unii [Niemcy z Francją i Italią na pasku, plus 3 statyści dla powiększania "gremium"] - idą wręcz przeciwnie: "my eurokraci jesteśmy cacy, nasze świetlane nowoczesne idee i nasza droga są jedynie słuszne, od tej chwili reszta - ta głupia [w tym w domyśle sekowana dotychczas Polska na czele]- ma nas słuchać i wykonywać rozkazy" itd. Czyli - nieco żartobliwie, ale jednak dziwnie zbieżnie i nawet dla dziecka widoczne - Juncker, jak ten kanclerz Palpatine, w "obronie" demokracji i szczytnych idei ładu i porządku, zamierza wprowadzić scentralizowane, docelowo totalitarne imperium - rzecz jasna "w imię niezakłóconego rozwoju i prosperity" i takie tam dla wiwatujących lemingów zakażonych lewactwem. Można powiedzieć - zerwali maskę - chcą likwidacji państw narodowych, armii narodowych, centralnych banków narodowych. Narody i tożsamość narodowa mają zostać zlikwidowane - stąd "w pakiecie dobrodziejstw" dołożyli obowiązkowe masowe przyjmowanie imigrantów i wzmożone multi-kulti. Co się "pięknie" rymuje z apelem lewaka Franciszka, aby Europejki preferowały małżeństwa [a pewnie obejdzie się i bez małżeństw - co tam takie drobiazgi...] z imigrantami i rodziły im dzieci. Oczywiście - tego nawet nie trzeba mówić - dzieci wychowywane w jedynej dopuszczalnej wierze islamistycznej, celem likwidacji chrześcijaństwa. Tu też Franciszek skończył z pozorami i jawnie wspiera NWO. Bo całość mam za dość sprytny plan macherów, w którym starają się, aby KAŻDY scenariusz doprowadził do zamętu i podziałów, co umożliwi im wkraczanie jako "wybawcy" dla realizacji swoich planów. Bo wtedy łatwo przejmować kolejne osłabione państwa, a ludzie wyczekujący porządku i stabilizacji - owszem, dostaną je - ale w postaci twardej ręki nowych porządków NWO. Dla wyjaśnienia - USA to oczywiście instrumentalnie główny filar NWO, ale zarazem jego ofiara poddawana pasożytniczemu rozkładowi i infiltracji, też przeznaczona finalnie do kasacji. Planiści "wielkich braci" naciskają klawisze swoich wpływów i uruchamianych planów, infiltrując i doprowadzając do konfrontacji różne instytucje, w tym państwowe i ponadpaństwowe. Ale to nie jest "jedna zgodna i kochająca się rodzina", tylko siedlisko skorpionów, każdy uśmiecha się, a z tyłu trzyma nóż do wbicia w plecy, gdy ktoś straci czujność lub zacznie krwawić. Proszę o tym pamiętać: NWO to banda i mafia, doskonale zorganizowana i wpływowa, ale nie monolit i nie niezwyciężona potęga, bo to tylko PR serwowany dla lemingów - taki obraz sączony zwłaszcza w internecie ma służyć tym macherom - tymczasem wystarczy czujność i świadomy opór i rozpoznanie i ominięcie pułapek pokrytych słodkim gadaniem [takich jak dochód bezwarunkowy=docelowe niewolnictwo], budowanie oddolne własnej autonomiczności do poziomu państwa i regionu - i NWO jest bezradne, a w środku samo pożera się skonfliktowane. Zresztą - im "okno czasowe" kończy się, najpóźniej do 2030, potem będzie dla nich "po zawodach", jak Chiny przegonią Zachód gospodarczo, militarnie i technologicznie. Wracam do sytuacji Polski. Polityka polega na uważnym rozpoznaniu SWOT - swojego i innych graczy. Swoje Słabości i Pułapki się maskuje, natomiast nagłaśnia i wykorzystuje cudze. I dokładnie na odwrót z Siłą i Możliwościami-Okazjami. Dlatego, jak USA i Brytowie zechcą nam wciskać nasze negatywne aspekty sytuacji, my musimy ich pożałować - W WIĘKSZEJ SKALI. Bo są więksi - i więcej stracili i jeszcze więcej maja do stracenia. USA straciło swojego sojusznika i agenta interesów w Europie. Polska i choćby V4 [jako blok] automatycznie awansowały w ramach UE - bo Brytania wypadła i "duże oczko" się przesunęło. Co powinien mówić [w sposób tylko trochę przerysowany] Waszczykowski i Antoni w kuluarach Amerykanom: "o!, w jakże trudnej sytuacji jesteście - Brytania wypadła, Niemcy was JUŻ WYPCHNĘLI z Europy, zaraz będzie scentralizowana IV Rzesza, a następnie silny hegemon niemiecki zawrze na równych prawach sojusz z Putinem - i powstanie imperium od Lizbony do Władywostoku - a wtedy przestaniecie być hegemonem świata. Chiny dogadają się pragmatycznie z takim imperium euroazjatyckim, a wy zostaniecie z maszynką do drukowania dolarów bez pokrycia - tylko patrzeć, jak Chiny udostępnią alternatywny SWIFT i rozszerzą na euroazjatyckie imperium i resztę świata- i koniec transakcji w dolarach=koniec USA. My przetrwamy, bo umiemy przetrwać różne zabory i okupacje - ale wy, drodzy Amerykanie, tak bardzo przyzwyczajeni do komfortowej pozycji i tak bardzo nieprzyzwyczajeni do biedy i marginalizacji - oj, będzie gorąco w kraju ponad 300 mln frustratów - każdy z bronią w ręku. Smutno to wygląda dla USA, oj, bardzo smutno, a jeszcze zanim dolar padnie i imperium euroazjatyckie Moskwy i Berlina powstanie, padnie Ukraina, padnie Białoruś, a Putin w żywe oczy będzie szydził z gwarancji USA [i przy okazji waszych - mili Brytowie] i pokazywał, że są nic nie warte, że NATO to wydmuszka, a USA to papierowy lider i hegemon i żaden gwarant bezpieczeństwa. Dokładnie zrobi to po to, by, jak w rocznicę po aneksji Krymu - po to na cały świat przyznać się do kłamstw i użycia siły, by pokazać: "robię co chcę i nic mi nie zrobicie, bo ja rozdaję tu karty, a USA nic nie może - a za kilka lat po Brexicie i nowym układzie w Eurazji - będę rozdawał karty na całym świecie i wszyscy będą się mi kłaniali." Cóż - w TAKIM przedstawieniu Amerykanom powinno robić się BARDZO smutno - a wtedy Antoni i Waszczykowski powinni czule pogładzić strapionych towarzyszy amerykańskich po pysiach i powiedzieć [w wariancie maksymalnym i docelowym, czyli teoretycznym - tego nie powiedzą otwartym tekstem NIGDY nawet w 50%, ale chodzi o pokazanie mi pola negocjacyjnego i siły przekazu]: "Drodzy Amerykanie, MY MOŻEMY WAM POMÓC, ale najpierw Tel Aviv przeprosi za bezprawne żądania 65 mld USD, naciśniecie na Berlin o 875 mld dolarów odszkodowania za II w.św., NBP stanie się suwerennym emitentem złotówki, wy dołożycie - zupełnie dla was PRAWIE bezkosztowo [bo z magazynów], bo i tak redukujecie armię lądową - tak z 1200 Abramsów z wyposażeniem i ze 200 F-16 po remoncie i modernizacji plus oplot i oprak - bo sami daliście przykład darowując 11-milionowej małej Grecji 400 Abramsów. Do tego licencje na najnowszy sprzęt od rakiet C-RAM i laserów C-RAM po PAC-3MSE i SM-IIA i SM-6. No i dołożycie nieco kasy, anulujecie wszelkie głupie roszczenia koncernów amerykańskich - nawet, a właściwie zwłaszcza w ramach ewentualnego TTiP [które bardzo osłabło w perspektywach podpisania] Polska będzie "świętą krową" poza roszczeniami. No i koniec zabawy w "złego i dobrego glinę" za pomocą Moskwy i Berlina ["złe gliny"] i Waszyngtonu ["ten niby dobry"]. A.... zapomnieliśmy - jeszcze trzeba wspomnieć - Xi ma dla nas ofertę i pozycję lidera w regionie - a co wy nam DAJECIE?" - Bo teraz [tzn. po Brexicie] Bruksela już się stara stonować krytykę i próbuje nas kaptować...typowa zagrywka marchewki...i kija w zanadrzu. Oczywiście - to, co przedstawiłem, to pewne ramy negocjacyjnych pól i komunikowania innym graczom, a pewnie nigdy nie zostaną wyartykułowane oficjalnie - a nawet nieoficjalnie będą wyrażone tzw. "językiem dyplomacji", a nie wprost, jak ja to zrobiłem po przetłumaczeniu "z polityki na nasze". Na pewno nasze pole to rozszerzenie V4 w "16+1" i występowanie jako silny blok - i jako brama "jedwabnego szlaku", co powinno wpłynąć trzeźwiąco na Merkel. Ostatecznie polityka - jak mawia Bartosiak - polega na kontroli zasobów i linii komunikacyjnych, które do nich prowadzą. Akurat mamy w ręku taką linię - i to coraz ważniejszą z roku na rok w wymiarze strategicznym [długofalowym]. Co do Amerykanów - ich główny oficjalny i silny "punkt wejścia" do UE w postaci UK - polityczny i gospodarczy - został stracony po wypchnięciu tegoż UK. Dlatego Juncker tak ostro napiera, by Londyn zabierał ludzi i manatki z Brukseli "już teraz zaraz", a nie za rok, dwa lub pięć, jakby wymagały procedury prawne. Amerykanom w takiej sytuacji zostaje nieoficjalne przyduszenie eurokratów i zwłaszcza Merkel [zwłaszcza haki CIA z czasów FDJ w NRD: Merkel była bodajże aktywnym "wodzem" od ...propagandy komunistycznej, czy coś takiego]. Czyli: dla nas dobrze - to zdusi Berlin. Albo zostaje Amerykanom oficjalne nadrobienie słabości politycznej i gospodarczej przez siłę militarną - poprzez NATO, którego są liderem. Zupełnie jak Rosja, która ZASTĘPCZO pręży militarne muskuły, bo ekonomicznie jest chuderlawa. Też dobrze dla Polski - bo wtedy muszą BEZ ŁASKI [czy też..."laski"] wzmocnić to NATO w Europie. Taka jest ściana, do której trzeba docisnąć Amerykanów - komunikować im, że my mamy pewien mały problem, ale i opcje i oferty - a dla nich to PODBRAMKOWA SYTUACJA i równia pochyła...docelowo do grobu, zwłaszcza po odzyskaniu Ukrainy przez Putina i połknięciu Białorusi. Bo to drugi koniec kija powiedzenia Kissingera czy Brzezińskiego, że bez Ukrainy Rosja nie będzie mocarstwem: zatem po odzyskaniu tych dwóch państw Rosja tym bardziej odzyska status mocarstwa, wzmocni się także mocno demograficznie w "nieislamistów" [skok prawie o 50% - a demografia to obecnie największa słabość Rosji, wzrost z tytułu połkniętego PKB Ukrainy i Białorusi też nie do pogardzenia], a to będzie tylko wstęp do detronizacji USA po utworzeniu imperium od Lizbony do Władywostoku [czyli spełniony koszmar George Friedmana i STRATFORu], w kolejnym etapie będzie upadek finansowy i gospodarczy dolara i USA do pozycji państwa realnie poza G8. Teraz to s-f, za kilka lat ostre niebezpieczeństwo, za dekadę może "normalność". I nikt płakał nie będzie... Co ważne dla Polski: mówić wszystkim partnerom ich słabości, owszem: grzecznie, ale asertywnie PRZEŻYWAĆ i ROZDZIERAĆ SZATY - ALE TYLKO NAD ICH PROBLEMAMI; i dać na negocjacyjne przeczekanie i przetrzymanie. A jednocześnie budować siłę na kilka stron poza Brukselą, Belinem, Moskwą, Waszyngtonem i Tel Avivem. Ze wszystkimi rozmawiać, wszystkich trzymać w niepewności i mówić: "WY macie wielkie kłopoty - EWENTUALNIE w razie dobrej oferty, możemy wam pomóc". To kwestia wyzyskania kluczowej pozycji geostrategicznej styku Rimlandu i Heartlandu. Czyli - aktywność w regionie, rozszerzanie V4 i rozpinanie go, ile się da na "16+1", także aktywna współpraca z Białorusią, oferowanie pomocy Ukrainie - ale PO pokornym wyspowiadaniu się z banderyzmu i ludobójstwa na Wołyniu. Także pomoc Litwie - po pokucie za Ponary, szaulisów itd. - niech ich z tyłu Łotysze i Estowie szturchają ostro niżej pleców za opieszałość w tym względzie. Jest rzeczą BARDZO szczęśliwą niedawna wizyta Xi i potwierdzenie centralnej roli Polski w europejskiej części "16+1" jako końca i huba "jedwabnego szlaku" i podpisanie partnerstwa strategicznego i memorandów współpracy. Szerokich memorandów - takich, które dają perspektywy na projekty i obroty na dziesiątki i setki miliardów dolarów [lub narodowych zamienników - juanów i złotówek]. Tu akurat ogólność i szerokość nastawiona na przyszłość jest nam na rękę, deprymuje konkurentów z Berlinem na czele. Tuż przed wizytą Xi przybyła delegacja z Finlandii i oznajmiła wolę, by uznać Polskę strategicznym partnerem w handlu i inwestycjach. Reszta pragmatycznych Skandynawów też pewnie tak to widzi w ramach możliwości ekonomicznych i politycznych ze strony Międzymorza ABC. A zwłaszcza Finlandia tonie po sankcjach i odcięciu od Rosji - szukają nowych dróg wymiany i nowych rynków - realistycznie uznali rynek rosyjski za stracony w perspektywie przynajmniej średniookresowej i szukają wyjścia ze stagnacji. Paradoksalnie ostatnie ocieplenie Turcja-Rosja i Turcja-Izrael też nam służy. Putin i Netanjahu nie będą mieli jak snuć oskarżeń o rusofobię lub antysemityzm i takie tam w razie rozszerzenia współpracy Polski z silną Turcją, która obecnie najbardziej stoi ością w gardle...USA. Rosja robiąc Turkish Stream z Turcja będzie de facto uzależniona od Turcji. Izrael prowadząc gaz do Europy w obszarze morskim Turcji, będzie też uzależniony od Turcji, a jednocześnie skonfliktowany z głównym konkurentem gazowych dostaw - z Rosją. Co zwiastuje brzydki rozwód w niezgodzie między Izraelem a Moskwą - przecież pieniądze najważniejsze - no i projekt Wielkiego Izraela na wyciągnięcie ręki... Oczywiście - to, co piszę, to tylko maksymalna perspektywa i to wyrażona otwartym tekstem [a tego na pewno nie usłyszymy w mediach w komentarzach i oświadczeniach po politycznych rozmowach], ale wyraźnie widać asymetrię na naszą korzyść - pod WARUNKIEM mądrego rozegrania negocjacyjnego. To ostatnie jest osobną sprawą: realnego wykorzystania potencjalnych możliwości. Bo to też może być jak z Anglikami, o których się mówi od stuleci, że mając najlepsze produkty, gotują najgorsze dania... Obyśmy byli lepszymi kucharzami od Anglików, na razie jesteśmy lepsi w "ich narodowym" futbolu... Jak widać - polityczna piłka w grze, a stawka idzie do góry - wynik może być SKRAJNY. Oczy dokoła głowy, czujnie reagować PO zastanowieniu na chłodno - odrabiać pilnie lekcje i robić swoje nie patrząc na innych graczy. Reakcja nieoficjalna USA - czyli przyduszenie hakami Berlina i pewnie części eurokratów Brukseli - nastąpi relatywnie szybko - np. za kilka miesięcy, do roku - jak wpierw zawiodą "napomnienia" pod stołem. Natomiast reakcja oficjalna USA w postaci wzmocnienia NATO w Niemczech [moż @Jarząbek - co do Brexitu i naszej sytuacji. Dobrze, bardzo dobrze, że Brexit wydarzył się przed szczytem NATO w Warszawie. Mydlenie oczu zwane PR ze strony USA i Brytów będzie pewnie w stylu: "o! w jak złej sytuacji teraz jesteście, brytyjski cnotliwy sojusznik [znaczy: główny ajent interesów USA na Europę] wam odpadł, Niemcy was naciskają ostro, Rosjanie też ręce zacierają - chodźcie w nasze opiekuńcze ramiona, ale uwaga!: od tej pory słuchacie nas ślepo, wieszacie się na naszej klamce i ani mru, mru, - żadnego wierzgania i własnej polityki, tylko my wam pozostaliśmy, więc albo nas po nogach całujecie, albo zły Putin i Merkel was zgniotą" itd w ten deseń. Owszem - wyraźnie widać, że Niemcom się wydaje, że wypchną wpływy USA i "tuż, tuż" nastanie ich hegemonia i potem pakt Putin-Merkel są na wyciągnięcie ręki. Dlatego eurokracji a la "kapo" Schulz, zamiast uderzyć się w piersi i wyznać: "nasza wina, to przez nasza butę, butę Brukseli [czyli Berlina] i łamanie elementarnych zasad demokracji i dialogu był ten Brexit, składamy dymisje i przepraszamy, wy naprawcie, co myśmy nabroili, bo my tylko psuć umiemy, tacy jesteśmy już wypaczeni" - to eurokraci twardego jądra unii [Niemcy z Francją i Italią na pasku, plus 3 statyści dla powiększania "gremium"] - idą wręcz przeciwnie: "my eurokraci jesteśmy cacy, nasze świetlane nowoczesne idee i nasza droga są jedynie słuszne, od tej chwili reszta - ta głupia [w tym w domyśle sekowana dotychczas Polska na czele]- ma nas słuchać i wykonywać rozkazy" itd. Czyli - nieco żartobliwie, ale jednak dziwnie zbieżnie i nawet dla dziecka widoczne - Juncker, jak ten kanclerz Palpatine, w "obronie" demokracji i szczytnych idei ładu i porządku, zamierza wprowadzić scentralizowane, docelowo totalitarne imperium - rzecz jasna "w imię niezakłóconego rozwoju i prosperity" i takie tam dla wiwatujących lemingów zakażonych lewactwem. Można powiedzieć - zerwali maskę - chcą likwidacji państw narodowych, armii narodowych, centralnych banków narodowych. Narody i tożsamość narodowa mają zostać zlikwidowane - stąd "w pakiecie dobrodziejstw" dołożyli obowiązkowe masowe przyjmowanie imigrantów i wzmożone multi-kulti. Co się "pięknie" rymuje z apelem lewaka Franciszka, aby Europejki preferowały małżeństwa [a pewnie obejdzie się i bez małżeństw - co tam takie drobiazgi...] z imigrantami i rodziły im dzieci. Oczywiście - tego nawet nie trzeba mówić - dzieci wychowywane w jedynej dopuszczalnej wierze islamistycznej, celem likwidacji chrześcijaństwa. Tu też Franciszek skończył z pozorami i jawnie wspiera NWO. Bo całość mam za dość sprytny plan macherów, w którym starają się, aby KAŻDY scenariusz doprowadził do zamętu i podziałów, co umożliwi im wkraczanie jako "wybawcy" dla realizacji swoich planów. Bo wtedy łatwo przejmować kolejne osłabione państwa, a ludzie wyczekujący porządku i stabilizacji - owszem, dostaną je - ale w postaci twardej ręki nowych porządków NWO. Dla wyjaśnienia - USA to oczywiście instrumentalnie główny filar NWO, ale zarazem jego ofiara poddawana pasożytniczemu rozkładowi i infiltracji, też przeznaczona finalnie do kasacji. Planiści "wielkich braci" naciskają klawisze swoich wpływów i uruchamianych planów, infiltrując i doprowadzając do konfrontacji różne instytucje, w tym państwowe i ponadpaństwowe. Ale to nie jest "jedna zgodna i kochająca się rodzina", tylko siedlisko skorpionów, każdy uśmiecha się, a z tyłu trzyma nóż do wbicia w plecy, gdy ktoś straci czujność lub zacznie krwawić. Proszę o tym pamiętać: NWO to banda i mafia, doskonale zorganizowana i wpływowa, ale nie monolit i nie niezwyciężona potęga, bo to tylko PR serwowany dla lemingów - taki obraz sączony zwłaszcza w internecie ma służyć tym macherom - tymczasem wystarczy czujność i świadomy opór i rozpoznanie i ominięcie pułapek pokrytych słodkim gadaniem [takich jak dochód bezwarunkowy=docelowe niewolnictwo], budowanie oddolne własnej autonomiczności do poziomu państwa i regionu - i NWO jest bezradne, a w środku samo pożera się skonfliktowane. Zresztą - im "okno czasowe" kończy się, najpóźniej do 2030, potem będzie dla nich "po zawodach", jak Chiny przegonią Zachód gospodarczo, militarnie i technologicznie. Wracam do sytuacji Polski. Polityka polega na uważnym rozpoznaniu SWOT - swojego i innych graczy. Swoje Słabości i Pułapki się maskuje, natomiast nagłaśnia i wykorzystuje cudze. I dokładnie na odwrót z Siłą i Możliwościami-Okazjami. Dlatego, jak USA i Brytowie zechcą nam wciskać nasze negatywne aspekty sytuacji, my musimy ich pożałować - W WIĘKSZEJ SKALI. Bo są więksi - i więcej stracili i jeszcze więcej maja do stracenia. USA straciło swojego sojusznika i agenta interesów w Europie. Polska i choćby V4 [jako blok] automatycznie awansowały w ramach UE - bo Brytania wypadła i "duże oczko" się przesunęło. Co powinien mówić [w sposób tylko trochę przerysowany] Waszczykowski i Antoni w kuluarach Amerykanom: "o!, w jakże trudnej sytuacji jesteście - Brytania wypadła, Niemcy was JUŻ WYPCHNĘLI z Europy, zaraz będzie scentralizowana IV Rzesza, a następnie silny hegemon niemiecki zawrze na równych prawach sojusz z Putinem - i powstanie imperium od Lizbony do Władywostoku - a wtedy przestaniecie być hegemonem świata. Chiny dogadają się pragmatycznie z takim imperium euroazjatyckim, a wy zostaniecie z maszynką do drukowania dolarów bez pokrycia - tylko patrzeć, jak Chiny udostępnią alternatywny SWIFT i rozszerzą na euroazjatyckie imperium i resztę świata- i koniec transakcji w dolarach=koniec USA. My przetrwamy, bo umiemy przetrwać różne zabory i okupacje - ale wy, drodzy Amerykanie, tak bardzo przyzwyczajeni do komfortowej pozycji i tak bardzo nieprzyzwyczajeni do biedy i marginalizacji - oj, będzie gorąco w kraju ponad 300 mln frustratów - każdy z bronią w ręku. Smutno to wygląda dla USA, oj, bardzo smutno, a jeszcze zanim dolar padnie i imperium euroazjatyckie Moskwy i Berlina powstanie, padnie Ukraina, padnie Białoruś, a Putin w żywe oczy będzie szydził z gwarancji USA [i przy okazji waszych - mili Brytowie] i pokazywał, że są nic nie warte, że NATO to wydmuszka, a USA to papierowy lider i hegemon i żaden gwarant bezpieczeństwa. Dokładnie zrobi to po to, by, jak w rocznicę po aneksji Krymu - po to na cały świat przyznać się do kłamstw i użycia siły, by pokazać: "robię co chcę i nic mi nie zrobicie, bo ja rozdaję tu karty, a USA nic nie może - a za kilka lat po Brexicie i nowym układzie w Eurazji - będę rozdawał karty na całym świecie i wszyscy będą się mi kłaniali." Cóż - w TAKIM przedstawieniu Amerykanom powinno robić się BARDZO smutno - a wtedy Antoni i Waszczykowski powinni czule pogładzić strapionych towarzyszy amerykańskich po pysiach i powiedzieć [w wariancie maksymalnym i docelowym, czyli teoretycznym - tego nie powiedzą otwartym tekstem NIGDY nawet w 50%, ale chodzi o pokazanie mi pola negocjacyjnego i siły przekazu]: "Drodzy Amerykanie, MY MOŻEMY WAM POMÓC, ale najpierw Tel Aviv przeprosi za bezprawne żądania 65 mld USD, naciśniecie na Berlin o 875 mld dolarów odszkodowania za II w.św., NBP stanie się suwerennym emitentem złotówki, wy dołożycie - zupełnie dla was PRAWIE bezkosztowo [bo z magazynów], bo i tak redukujecie armię lądową - tak z 1200 Abramsów z wyposażeniem i ze 200 F-16 po remoncie i modernizacji plus oplot i oprak - bo sami daliście przykład darowując 11-milionowej małej Grecji 400 Abramsów. Do tego licencje na najnowszy sprzęt od rakiet C-RAM i laserów C-RAM po PAC-3MSE i SM-IIA i SM-6. No i dołożycie nieco kasy, anulujecie wszelkie głupie roszczenia koncernów amerykańskich - nawet, a właściwie zwłaszcza w ramach ewentualnego TTiP [które bardzo osłabło w perspektywach podpisania] Polska będzie "świętą krową" poza roszczeniami. No i koniec zabawy w "złego i dobrego glinę" za pomocą Moskwy i Berlina ["złe gliny"] i Waszyngtonu ["ten niby dobry"]. A.... zapomnieliśmy - jeszcze trzeba wspomnieć - Xi ma dla nas ofertę i pozycję lidera w regionie - a co wy nam DAJECIE?" - Bo teraz [tzn. po Brexicie] Bruksela już się stara stonować krytykę i próbuje nas kaptować...typowa zagrywka marchewki...i kija w zanadrzu. Oczywiście - to, co przedstawiłem, to pewne ramy negocjacyjnych pól i komunikowania innym graczom, a pewnie nigdy nie zostaną wyartykułowane oficjalnie - a nawet nieoficjalnie będą wyrażone tzw. "językiem dyplomacji", a nie wprost, jak ja to zrobiłem po przetłumaczeniu "z polityki na nasze". Na pewno nasze pole to rozszerzenie V4 w "16+1" i występowanie jako silny blok - i jako brama "jedwabnego szlaku", co powinno wpłynąć trzeźwiąco na Merkel. Ostatecznie polityka - jak mawia Bartosiak - polega na kontroli zasobów i linii komunikacyjnych, które do nich prowadzą. Akurat mamy w ręku taką linię - i to coraz ważniejszą z roku na rok w wymiarze strategicznym [długofalowym]. Co do Amerykanów - ich główny oficjalny i silny "punkt wejścia" do UE w postaci UK - polityczny i gospodarczy - został stracony po wypchnięciu tegoż UK. Dlatego Juncker tak ostro napiera, by Londyn zabierał ludzi i manatki z Brukseli "już teraz zaraz", a nie za rok, dwa lub pięć, jakby wymagały procedury prawne. Amerykanom w takiej sytuacji zostaje nieoficjalne przyduszenie eurokratów i zwłaszcza Merkel [zwłaszcza haki CIA z czasów FDJ w NRD: Merkel była bodajże aktywnym "wodzem" od ...propagandy komunistycznej, czy coś takiego]. Czyli: dla nas dobrze - to zdusi Berlin. Albo zostaje Amerykanom oficjalne nadrobienie słabości politycznej i gospodarczej przez siłę militarną - poprzez NATO, którego są liderem. Zupełnie jak Rosja, która ZASTĘPCZO pręży militarne muskuły, bo ekonomicznie jest chuderlawa. Też dobrze dla Polski - bo wtedy muszą BEZ ŁASKI [czy też..."laski"] wzmocnić to NATO w Europie. Taka jest ściana, do której trzeba docisnąć Amerykanów - komunikować im, że my mamy pewien mały problem, ale i opcje i oferty - a dla nich to PODBRAMKOWA SYTUACJA i równia pochyła...docelowo do grobu, zwłaszcza po odzyskaniu Ukrainy przez Putina i połknięciu Białorusi. Bo to drugi koniec kija powiedzenia Kissingera czy Brzezińskiego, że bez Ukrainy Rosja nie będzie mocarstwem: zatem po odzyskaniu tych dwóch państw Rosja tym bardziej odzyska status mocarstwa, wzmocni się także mocno demograficznie w "nieislamistów" [skok prawie o 50% - a demografia to obecnie największa słabość Rosji, wzrost z tytułu połkniętego PKB Ukrainy i Białorusi też nie do pogardzenia], a to będzie tylko wstęp do detronizacji USA po utworzeniu imperium od Lizbony do Władywostoku [czyli spełniony koszmar George Friedmana i STRATFORu], w kolejnym etapie będzie upadek finansowy i gospodarczy dolara i USA do pozycji państwa realnie poza G8. Teraz to s-f, za kilka lat ostre niebezpieczeństwo, za dekadę może "normalność". I nikt płakał nie będzie... Co ważne dla Polski: mówić wszystkim partnerom ich słabości, owszem: grzecznie, ale asertywnie PRZEŻYWAĆ i ROZDZIERAĆ SZATY - ALE TYLKO NAD ICH PROBLEMAMI; i dać na negocjacyjne przeczekanie i przetrzymanie. A jednocześnie budować siłę na kilka stron poza Brukselą, Belinem, Moskwą, Waszyngtonem i Tel Avivem. Ze wszystkimi rozmawiać, wszystkich trzymać w niepewności i mówić: "WY macie wielkie kłopoty - EWENTUALNIE w razie dobrej oferty, możemy wam pomóc". To kwestia wyzyskania kluczowej pozycji geostrategicznej styku Rimlandu i Heartlandu. Czyli - aktywność w regionie, rozszerzanie V4 i rozpinanie go, ile się da na "16+1", także aktywna współpraca z Białorusią, oferowanie pomocy Ukrainie - ale PO pokornym wyspowiadaniu się z banderyzmu i ludobójstwa na Wołyniu. Także pomoc Litwie - po pokucie za Ponary, szaulisów itd. - niech ich z tyłu Łotysze i Estowie szturchają ostro niżej pleców za opieszałość w tym względzie. Jest rzeczą BARDZO szczęśliwą niedawna wizyta Xi i potwierdzenie centralnej roli Polski w europejskiej części "16+1" jako końca i huba "jedwabnego szlaku" i podpisanie partnerstwa strategicznego i memorandów współpracy. Szerokich memorandów - takich, które dają perspektywy na projekty i obroty na dziesiątki i setki miliardów dolarów [lub narodowych zamienników - juanów i złotówek]. Tu akurat ogólność i szerokość nastawiona na przyszłość jest nam na rękę, deprymuje konkurentów z Berlinem na czele. Tuż przed wizytą Xi przybyła delegacja z Finlandii i oznajmiła wolę, by uznać Polskę strategicznym partnerem w handlu i inwestycjach. Reszta pragmatycznych Skandynawów też pewnie tak to widzi w ramach możliwości ekonomicznych i politycznych ze strony Międzymorza ABC. A zwłaszcza Finlandia tonie po sankcjach i odcięciu od Rosji - szukają nowych dróg wymiany i nowych rynków - realistycznie uznali rynek rosyjski za stracony w perspektywie przynajmniej średniookresowej i szukają wyjścia ze stagnacji. Paradoksalnie ostatnie ocieplenie Turcja-Rosja i Turcja-Izrael też nam służy. Putin i Netanjahu nie będą mieli jak snuć oskarżeń o rusofobię lub antysemityzm i takie tam w razie rozszerzenia współpracy Polski z silną Turcją, która obecnie najbardziej stoi ością w gardle...USA. Rosja robiąc Turkish Stream z Turcja będzie de facto uzależniona od Turcji. Izrael prowadząc gaz do Europy w obszarze morskim Turcji, będzie też uzależniony od Turcji, a jednocześnie skonfliktowany z głównym konkurentem gazowych dostaw - z Rosją. Co zwiastuje brzydki rozwód w niezgodzie między Izraelem a Moskwą - przecież pieniądze najważniejsze - no i projekt Wielkiego Izraela na wyciągnięcie ręki... Oczywiście - to, co piszę, to tylko maksymalna perspektywa i to wyrażona otwartym tekstem [a tego na pewno nie usłyszymy w mediach w komentarzach i oświadczeniach po politycznych rozmowach], ale wyraźnie widać asymetrię na naszą korzyść - pod WARUNKIEM mądrego rozegrania negocjacyjnego. To ostatnie jest osobną sprawą: realnego wykorzystania potencjalnych możliwości. Bo to też może być jak z Anglikami, o których się mówi od stuleci, że mając najlepsze produkty, gotują najgorsze dania... Obyśmy byli lepszymi kucharzami od Anglików, na razie jesteśmy lepsi w "ich narodowym" futbolu... Jak widać - polityczna piłka w grze, a stawka idzie do góry - wynik może być SKRAJNY. Oczy dokoła głowy, czujnie reagować PO zastanowieniu na chłodno - odrabiać pilnie lekcje i robić swoje nie patrząc na innych graczy. Reakcja nieoficjalna USA - czyli przyduszenie hakami Berlina i pewnie części eurokratów Brukseli - nastąpi relatywnie szybko. Kilka miesięcy, do roku - po tym, jak zawiodą "napomnienia" amerykańskie udzielane pod stołem. Natomiast reakcja oficjalna USA w postaci wzmocnienia NATO w Niemczech i na wschodniej flance - zapewne dopiero po przesileniach w regionie Ukraina-Białoruś na korzyść Rosji. Czyli raczej za 2-3 lata. Co zaznaczam - przejęcie może się odbyć w "rękawiczkach" i podskórnie i infiltracyjnie i możliwie per procura - taka akcja GRU dawałaby najlepszy i najtańszy koszt-efekt i jeszcze pozytywny PR... Nie wykluczam akcji zbrojnych ani otwartego najazdu - ale to dość kosztowne i kłopotliwe i rodzi niebezpieczeństwo oporu i "nieprawomyślnej krnąbrności" i słabo się rymuje z "wieczną miłością trójjedynego, a niepodzielnego narodu Wielkorusów, Ukraińców i Białorusinów"... Przypominam - dla nas problem zaczyna się na linii Bugu. Natomiast pełna wizerunkowa katastrofa jest dla USA na linii Dniepru. Dlatego to Amerykanie [i przy okazji Brytowie na dokładkę] mają problem - i szybciej i dużo większy - niż my. Europa Zachodnia też - bo to my możemy im ustawić "żelazną kurtynę" dla jedwabnego szlaku - ustawić z NASZEJ strony. Geopolityka rządzi. Długofalowo. To taki twardy Baltic Dry Index w polityce, którego nie sposób zamydlić. Szachownica

[2016-06-28] Gość
@ Ateista Duo i inni ateiści. Ludzie, do jasnej cholery! Ręce opadają od Waszego jęczenia w kółko tego samego o katolicyzmie. Doczytajcie najpierw o dogmatach wiary chrześcijańskiej, a potem stawajcie do dyskusji, bo kręcicie się w kółko, jak mały piesek wokół własnego ogona. Jeden z dogmatów mówi, że człowiek został stworzony na podobieństwo Boga, MA WOLNĄ WOLĘ, to znaczy, że... mówiąc kolokwialnie MOŻE "robić po swojemu". WOLNA WOLA i to wszystko. Możesz, ale nie musisz. Proste. M o ż e s z być "zły".

[2016-06-28] szachownica
@Jarząbek - co do Brexitu i naszej sytuacji. Dobrze, bardzo dobrze, że Brexit wydarzył się przed szczytem NATO w Warszawie. Mydlenie oczu zwane PR ze strony USA i Brytów będzie pewnie w stylu: "o! w jak złej sytuacji teraz jesteście, brytyjski cnotliwy sojusznik [znaczy: główny ajent interesów USA na Europę] wam odpadł, Niemcy was naciskają ostro, Rosjanie też ręce zacierają - chodźcie w nasze opiekuńcze ramiona, ale uwaga!: od tej pory słuchacie nas ślepo, wieszacie się na naszej klamce i ani mru, mru, - żadnego wierzgania i własnej polityki, tylko my wam pozostaliśmy, więc albo nas po nogach całujecie, albo zły Putin i Merkel was zgniotą" itd w ten deseń. Owszem - wyraźnie widać, że Niemcom się wydaje, że wypchną wpływy USA i "tuż, tuż" nastanie ich hegemonia i potem pakt Putin-Merkel są na wyciągnięcie ręki. Dlatego eurokracji a la "kapo" Schulz, zamiast uderzyć się w piersi i wyznać: "nasza wina, to przez nasza butę, butę Brukseli [czyli Berlina] i łamanie elementarnych zasad demokracji i dialogu był ten Brexit, składamy dymisje i przepraszamy, wy naprawcie, co myśmy nabroili, bo my tylko psuć umiemy, tacy jesteśmy już wypaczeni" - to eurokraci twardego jądra unii [Niemcy z Francją i Italią na pasku, plus 3 statyści dla powiększania "gremium"] - idą wręcz przeciwnie: "my eurokraci jesteśmy cacy, nasze świetlane nowoczesne idee i nasza droga są jedynie słuszne, od tej chwili reszta - ta głupia [w tym w domyśle sekowana dotychczas Polska na czele]- ma nas słuchać i wykonywać rozkazy" itd. Czyli - nieco żartobliwie, ale jednak dziwnie zbieżnie i nawet dla dziecka widoczne - Juncker, jak ten kanclerz Palpatine, w "obronie" demokracji i szczytnych idei ładu i porządku, zamierza wprowadzić scentralizowane, docelowo totalitarne imperium - rzecz jasna "w imię niezakłóconego rozwoju i prosperity" i takie tam dla wiwatujących lemingów zakażonych lewactwem. Można powiedzieć - zerwali maskę - chcą likwidacji państw narodowych, armii narodowych, centralnych banków narodowych. Narody i tożsamość narodowa mają zostać zlikwidowane - stąd "w pakiecie dobrodziejstw" dołożyli obowiązkowe masowe przyjmowanie imigrantów i wzmożone multi-kulti. Co się "pięknie" rymuje z apelem lewaka Franciszka, aby Europejki preferowały małżeństwa [a pewnie obejdzie się i bez małżeństw - co tam takie drobiazgi...] z imigrantami i rodziły im dzieci. Oczywiście - tego nawet nie trzeba mówić - dzieci wychowywane w jedynej dopuszczalnej wierze islamistycznej, celem likwidacji chrześcijaństwa. Tu też Franciszek skończył z pozorami i jawnie wspiera NWO. Bo całość mam za dość sprytny plan macherów, w którym starają się, aby KAŻDY scenariusz doprowadził do zamętu i podziałów, co umożliwi im wkraczanie jako "wybawcy" dla realizacji swoich planów. Bo wtedy łatwo przejmować kolejne osłabione państwa, a ludzie wyczekujący porządku i stabilizacji - owszem, dostaną je - ale w postaci twardej ręki nowych porządków NWO. Dla wyjaśnienia - USA to oczywiście instrumentalnie główny filar NWO, ale zarazem jego ofiara poddawana pasożytniczemu rozkładowi i infiltracji, też przeznaczona finalnie do kasacji. Planiści "wielkich braci" naciskają klawisze swoich wpływów i uruchamianych planów, infiltrując i doprowadzając do konfrontacji różne instytucje, w tym państwowe i ponadpaństwowe. Ale to nie jest "jedna zgodna i kochająca się rodzina", tylko siedlisko skorpionów, każdy uśmiecha się, a z tyłu trzyma nóż do wbicia w plecy, gdy ktoś straci czujność lub zacznie krwawić. Proszę o tym pamiętać: NWO to banda i mafia, doskonale zorganizowana i wpływowa, ale nie monolit i nie niezwyciężona potęga, bo to tylko PR serwowany dla lemingów - taki obraz sączony zwłaszcza w internecie ma służyć tym macherom - tymczasem wystarczy czujność i świadomy opór i rozpoznanie i ominięcie pułapek pokrytych słodkim gadaniem [takich jak dochód bezwarunkowy=docelowe niewolnictwo], budowanie oddolne własnej autonomiczności do poziomu państwa i regionu - i NWO jest bezradne, a w środku samo pożera się skonfliktowane. Zresztą - im "okno czasowe" kończy się, najpóźniej do 2030, potem będzie dla nich "po zawodach", jak Chiny przegonią Zachód gospodarczo, militarnie i technologicznie. Wracam do sytuacji Polski. Polityka polega na uważnym rozpoznaniu SWOT - swojego i innych graczy. Swoje Słabości i Pułapki się maskuje, natomiast nagłaśnia i wykorzystuje cudze. I dokładnie na odwrót z Siłą i Możliwościami-Okazjami. Dlatego, jak USA i Brytowie zechcą nam wciskać nasze negatywne aspekty sytuacji, my musimy ich pożałować - W WIĘKSZEJ SKALI. Bo są więksi - i więcej stracili i jeszcze więcej maja do stracenia. USA straciło swojego sojusznika i agenta interesów w Europie. Polska i choćby V4 [jako blok] automatycznie awansowały w ramach UE - bo Brytania wypadła i "duże oczko" się przesunęło. Co powinien mówić [w sposób tylko trochę przerysowany] Waszczykowski i Antoni w kuluarach Amerykanom: "o!, w jakże trudnej sytuacji jesteście - Brytania wypadła, Niemcy was JUŻ WYPCHNĘLI z Europy, zaraz będzie scentralizowana IV Rzesza, a następnie silny hegemon niemiecki zawrze na równych prawach sojusz z Putinem - i powstanie imperium od Lizbony do Władywostoku - a wtedy przestaniecie być hegemonem świata. Chiny dogadają się pragmatycznie z takim imperium euroazjatyckim, a wy zostaniecie z maszynką do drukowania dolarów bez pokrycia - tylko patrzeć, jak Chiny udostępnią alternatywny SWIFT i rozszerzą na euroazjatyckie imperium i resztę świata- i koniec transakcji w dolarach=koniec USA. My przetrwamy, bo umiemy przetrwać różne zabory i okupacje - ale wy, drodzy Amerykanie, tak bardzo przyzwyczajeni do komfortowej pozycji i tak bardzo nieprzyzwyczajeni do biedy i marginalizacji - oj, będzie gorąco w kraju ponad 300 mln frustratów - każdy z bronią w ręku. Smutno to wygląda dla USA, oj, bardzo smutno, a jeszcze zanim dolar padnie i imperium euroazjatyckie Moskwy i Berlina powstanie, padnie Ukraina, padnie Białoruś, a Putin w żywe oczy będzie szydził z gwarancji USA [i przy okazji waszych - mili Brytowie] i pokazywał, że są nic nie warte, że NATO to wydmuszka, a USA to papierowy lider i hegemon i żaden gwarant bezpieczeństwa. Dokładnie zrobi to po to, by, jak w rocznicę po aneksji Krymu - po to na cały świat przyznać się do kłamstw i użycia siły, by pokazać: "robię co chcę i nic mi nie zrobicie, bo ja rozdaję tu karty, a USA nic nie może - a za kilka lat po Brexicie i nowym układzie w Eurazji - będę rozdawał karty na całym świecie i wszyscy będą się mi kłaniali." Cóż - w TAKIM przedstawieniu Amerykanom powinno robić się BARDZO smutno - a wtedy Antoni i Waszczykowski powinni czule pogładzić strapionych towarzyszy amerykańskich po pysiach i powiedzieć [w wariancie maksymalnym i docelowym, czyli teoretycznym - tego nie powiedzą otwartym tekstem NIGDY nawet w 50%, ale chodzi o pokazanie mi pola negocjacyjnego i siły przekazu]: "Drodzy Amerykanie, MY MOŻEMY WAM POMÓC, ale najpierw Tel Aviv przeprosi za bezprawne żądania 65 mld USD, naciśniecie na Berlin o 875 mld dolarów odszkodowania za II w.św., NBP stanie się suwerennym emitentem złotówki, wy dołożycie - zupełnie dla was PRAWIE bezkosztowo [bo z magazynów], bo i tak redukujecie armię lądową - tak z 1200 Abramsów z wyposażeniem i ze 200 F-16 po remoncie i modernizacji plus oplot i oprak - bo sami daliście przykład darowując 11-milionowej małej Grecji 400 Abramsów. Do tego licencje na najnowszy sprzęt od rakiet C-RAM i laserów C-RAM po PAC-3MSE i SM-IIA i SM-6. No i dołożycie nieco kasy, anulujecie wszelkie głupie roszczenia koncernów amerykańskich - nawet, a właściwie zwłaszcza w ramach ewentualnego TTiP [które bardzo osłabło w perspektywach podpisania] Polska będzie "świętą krową" poza roszczeniami. No i koniec zabawy w "złego i dobrego glinę" za pomocą Moskwy i Berlina ["złe gliny"] i Waszyngtonu ["ten niby dobry"]. A.... zapomnieliśmy - jeszcze trzeba wspomnieć - Xi ma dla nas ofertę i pozycję lidera w regionie - a co wy nam DAJECIE?" - Bo teraz [tzn. po Brexicie] Bruksela już się stara stonować krytykę i próbuje nas kaptować...typowa zagrywka marchewki...i kija w zanadrzu. Oczywiście - to, co przedstawiłem, to pewne ramy negocjacyjnych pól i komunikowania innym graczom, a pewnie nigdy nie zostaną wyartykułowane oficjalnie - a nawet nieoficjalnie będą wyrażone tzw. "językiem dyplomacji", a nie wprost, jak ja to zrobiłem po przetłumaczeniu "z polityki na nasze". Na pewno nasze pole to rozszerzenie V4 w "16+1" i występowanie jako silny blok - i jako brama "jedwabnego szlaku", co powinno wpłynąć trzeźwiąco na Merkel. Ostatecznie polityka - jak mawia Bartosiak - polega na kontroli zasobów i linii komunikacyjnych, które do nich prowadzą. Akurat mamy w ręku taką linię - i to coraz ważniejszą z roku na rok w wymiarze strategicznym [długofalowym]. Co do Amerykanów - ich główny oficjalny i silny "punkt wejścia" do UE w postaci UK - polityczny i gospodarczy - został stracony po wypchnięciu tegoż UK. Dlatego Juncker tak ostro napiera, by Londyn zabierał ludzi i manatki z Brukseli "już teraz zaraz", a nie za rok, dwa lub pięć, jakby wymagały procedury prawne. Amerykanom w takiej sytuacji zostaje nieoficjalne przyduszenie eurokratów i zwłaszcza Merkel [zwłaszcza haki CIA z czasów FDJ w NRD: Merkel była bodajże aktywnym "wodzem" od ...propagandy komunistycznej, czy coś takiego]. Czyli: dla nas dobrze - to zdusi Berlin. Albo zostaje Amerykanom oficjalne nadrobienie słabości politycznej i gospodarczej przez siłę militarną - poprzez NATO, którego są liderem. Zupełnie jak Rosja, która ZASTĘPCZO pręży militarne muskuły, bo ekonomicznie jest chuderlawa. Też dobrze dla Polski - bo wtedy muszą BEZ ŁASKI [czy też..."laski"] wzmocnić to NATO w Europie. Taka jest ściana, do której trzeba docisnąć Amerykanów - komunikować im, że my mamy pewien mały problem, ale i opcje i oferty - a dla nich to PODBRAMKOWA SYTUACJA i równia pochyła...docelowo do grobu, zwłaszcza po odzyskaniu Ukrainy przez Putina i połknięciu Białorusi. Bo to drugi koniec kija powiedzenia Kissingera czy Brzezińskiego, że bez Ukrainy Rosja nie będzie mocarstwem: zatem po odzyskaniu tych dwóch państw Rosja tym bardziej odzyska status mocarstwa, wzmocni się także mocno demograficznie w "nieislamistów" [skok prawie o 50% - a demografia to obecnie największa słabość Rosji, wzrost z tytułu połkniętego PKB Ukrainy i Białorusi też nie do pogardzenia], a to będzie tylko wstęp do detronizacji USA po utworzeniu imperium od Lizbony do Władywostoku [czyli spełniony koszmar George Friedmana i STRATFORu], w kolejnym etapie będzie upadek finansowy i gospodarczy dolara i USA do pozycji państwa realnie poza G8. Teraz to s-f, za kilka lat ostre niebezpieczeństwo, za dekadę może "normalność". I nikt płakał nie będzie... Co ważne dla Polski: mówić wszystkim partnerom ich słabości, owszem: grzecznie, ale asertywnie PRZEŻYWAĆ i ROZDZIERAĆ SZATY - ALE TYLKO NAD ICH PROBLEMAMI; i dać na negocjacyjne przeczekanie i przetrzymanie. A jednocześnie budować siłę na kilka stron poza Brukselą, Belinem, Moskwą, Waszyngtonem i Tel Avivem. Ze wszystkimi rozmawiać, wszystkich trzymać w niepewności i mówić: "WY macie wielkie kłopoty - EWENTUALNIE w razie dobrej oferty, możemy wam pomóc". To kwestia wyzyskania kluczowej pozycji geostrategicznej styku Rimlandu i Heartlandu. Czyli - aktywność w regionie, rozszerzanie V4 i rozpinanie go, ile się da na "16+1", także aktywna współpraca z Białorusią, oferowanie pomocy Ukrainie - ale PO pokornym wyspowiadaniu się z banderyzmu i ludobójstwa na Wołyniu. Także pomoc Litwie - po pokucie za Ponary, szaulisów itd. - niech ich z tyłu Łotysze i Estowie szturchają ostro niżej pleców za opieszałość w tym względzie. Jest rzeczą BARDZO szczęśliwą niedawna wizyta Xi i potwierdzenie centralnej roli Polski w europejskiej części "16+1" jako końca i huba "jedwabnego szlaku" i podpisanie partnerstwa strategicznego i memorandów współpracy. Szerokich memorandów - takich, które dają perspektywy na projekty i obroty na dziesiątki i setki miliardów dolarów [lub narodowych zamienników - juanów i złotówek]. Tu akurat ogólność i szerokość nastawiona na przyszłość jest nam na rękę, deprymuje konkurentów z Berlinem na czele. Tuż przed wizytą Xi przybyła delegacja z Finlandii i oznajmiła wolę, by uznać Polskę strategicznym partnerem w handlu i inwestycjach. Reszta pragmatycznych Skandynawów też pewnie tak to widzi w ramach możliwości ekonomicznych i politycznych ze strony Międzymorza ABC. A zwłaszcza Finlandia tonie po sankcjach i odcięciu od Rosji - szukają nowych dróg wymiany i nowych rynków - realistycznie uznali rynek rosyjski za stracony w perspektywie przynajmniej średniookresowej i szukają wyjścia ze stagnacji. Paradoksalnie ostatnie ocieplenie Turcja-Rosja i Turcja-Izrael też nam służy. Putin i Netanjahu nie będą mieli jak snuć oskarżeń o rusofobię lub antysemityzm i takie tam w razie rozszerzenia współpracy Polski z silną Turcją, która obecnie najbardziej stoi ością w gardle...USA. Rosja robiąc Turkish Stream z Turcja będzie de facto uzależniona od Turcji. Izrael prowadząc gaz do Europy w obszarze morskim Turcji, będzie też uzależniony od Turcji, a jednocześnie skonfliktowany z głównym konkurentem gazowych dostaw - z Rosją. Co zwiastuje brzydki rozwód w niezgodzie między Izraelem a Moskwą - przecież pieniądze najważniejsze - no i projekt Wielkiego Izraela na wyciągnięcie ręki... Oczywiście - to, co piszę, to tylko maksymalna perspektywa i to wyrażona otwartym tekstem [a tego na pewno nie usłyszymy w mediach w komentarzach i oświadczeniach po politycznych rozmowach], ale wyraźnie widać asymetrię na naszą korzyść - pod WARUNKIEM mądrego rozegrania negocjacyjnego. To ostatnie jest osobną sprawą: realnego wykorzystania potencjalnych możliwości. Bo to też może być jak z Anglikami, o których się mówi od stuleci, że mając najlepsze produkty, gotują najgorsze dania... Obyśmy byli lepszymi kucharzami od Anglików, na razie jesteśmy lepsi w "ich narodowym" futbolu... Jak widać - polityczna piłka w grze, a stawka idzie do góry - wynik może być SKRAJNY. Oczy dokoła głowy, czujnie reagować PO zastanowieniu na chłodno - odrabiać pilnie lekcje i robić swoje nie patrząc na innych graczy. Reakcja nieoficjalna USA - czyli przyduszenie hakami Berlina i pewnie części eurokratów Brukseli - nastąpi relatywnie szybko - np. za kilka miesięcy, do roku - jak wpierw zawiodą "napomnienia" pod stołem. Natomiast reakcja oficjalna USA w postaci wzmocnienia NATO w Niemczech [moż @Jarząbek - co do Brexitu i naszej sytuacji. Dobrze, bardzo dobrze, że Brexit wydarzył się przed szczytem NATO w Warszawie. Mydlenie oczu zwane PR ze strony USA i Brytów będzie pewnie w stylu: "o! w jak złej sytuacji teraz jesteście, brytyjski cnotliwy sojusznik [znaczy: główny ajent interesów USA na Europę] wam odpadł, Niemcy was naciskają ostro, Rosjanie też ręce zacierają - chodźcie w nasze opiekuńcze ramiona, ale uwaga!: od tej pory słuchacie nas ślepo, wieszacie się na naszej klamce i ani mru, mru, - żadnego wierzgania i własnej polityki, tylko my wam pozostaliśmy, więc albo nas po nogach całujecie, albo zły Putin i Merkel was zgniotą" itd w ten deseń. Owszem - wyraźnie widać, że Niemcom się wydaje, że wypchną wpływy USA i "tuż, tuż" nastanie ich hegemonia i potem pakt Putin-Merkel są na wyciągnięcie ręki. Dlatego eurokracji a la "kapo" Schulz, zamiast uderzyć się w piersi i wyznać: "nasza wina, to przez nasza butę, butę Brukseli [czyli Berlina] i łamanie elementarnych zasad demokracji i dialogu był ten Brexit, składamy dymisje i przepraszamy, wy naprawcie, co myśmy nabroili, bo my tylko psuć umiemy, tacy jesteśmy już wypaczeni" - to eurokraci twardego jądra unii [Niemcy z Francją i Italią na pasku, plus 3 statyści dla powiększania "gremium"] - idą wręcz przeciwnie: "my eurokraci jesteśmy cacy, nasze świetlane nowoczesne idee i nasza droga są jedynie słuszne, od tej chwili reszta - ta głupia [w tym w domyśle sekowana dotychczas Polska na czele]- ma nas słuchać i wykonywać rozkazy" itd. Czyli - nieco żartobliwie, ale jednak dziwnie zbieżnie i nawet dla dziecka widoczne - Juncker, jak ten kanclerz Palpatine, w "obronie" demokracji i szczytnych idei ładu i porządku, zamierza wprowadzić scentralizowane, docelowo totalitarne imperium - rzecz jasna "w imię niezakłóconego rozwoju i prosperity" i takie tam dla wiwatujących lemingów zakażonych lewactwem. Można powiedzieć - zerwali maskę - chcą likwidacji państw narodowych, armii narodowych, centralnych banków narodowych. Narody i tożsamość narodowa mają zostać zlikwidowane - stąd "w pakiecie dobrodziejstw" dołożyli obowiązkowe masowe przyjmowanie imigrantów i wzmożone multi-kulti. Co się "pięknie" rymuje z apelem lewaka Franciszka, aby Europejki preferowały małżeństwa [a pewnie obejdzie się i bez małżeństw - co tam takie drobiazgi...] z imigrantami i rodziły im dzieci. Oczywiście - tego nawet nie trzeba mówić - dzieci wychowywane w jedynej dopuszczalnej wierze islamistycznej, celem likwidacji chrześcijaństwa. Tu też Franciszek skończył z pozorami i jawnie wspiera NWO. Bo całość mam za dość sprytny plan macherów, w którym starają się, aby KAŻDY scenariusz doprowadził do zamętu i podziałów, co umożliwi im wkraczanie jako "wybawcy" dla realizacji swoich planów. Bo wtedy łatwo przejmować kolejne osłabione państwa, a ludzie wyczekujący porządku i stabilizacji - owszem, dostaną je - ale w postaci twardej ręki nowych porządków NWO. Dla wyjaśnienia - USA to oczywiście instrumentalnie główny filar NWO, ale zarazem jego ofiara poddawana pasożytniczemu rozkładowi i infiltracji, też przeznaczona finalnie do kasacji. Planiści "wielkich braci" naciskają klawisze swoich wpływów i uruchamianych planów, infiltrując i doprowadzając do konfrontacji różne instytucje, w tym państwowe i ponadpaństwowe. Ale to nie jest "jedna zgodna i kochająca się rodzina", tylko siedlisko skorpionów, każdy uśmiecha się, a z tyłu trzyma nóż do wbicia w plecy, gdy ktoś straci czujność lub zacznie krwawić. Proszę o tym pamiętać: NWO to banda i mafia, doskonale zorganizowana i wpływowa, ale nie monolit i nie niezwyciężona potęga, bo to tylko PR serwowany dla lemingów - taki obraz sączony zwłaszcza w internecie ma służyć tym macherom - tymczasem wystarczy czujność i świadomy opór i rozpoznanie i ominięcie pułapek pokrytych słodkim gadaniem [takich jak dochód bezwarunkowy=docelowe niewolnictwo], budowanie oddolne własnej autonomiczności do poziomu państwa i regionu - i NWO jest bezradne, a w środku samo pożera się skonfliktowane. Zresztą - im "okno czasowe" kończy się, najpóźniej do 2030, potem będzie dla nich "po zawodach", jak Chiny przegonią Zachód gospodarczo, militarnie i technologicznie. Wracam do sytuacji Polski. Polityka polega na uważnym rozpoznaniu SWOT - swojego i innych graczy. Swoje Słabości i Pułapki się maskuje, natomiast nagłaśnia i wykorzystuje cudze. I dokładnie na odwrót z Siłą i Możliwościami-Okazjami. Dlatego, jak USA i Brytowie zechcą nam wciskać nasze negatywne aspekty sytuacji, my musimy ich pożałować - W WIĘKSZEJ SKALI. Bo są więksi - i więcej stracili i jeszcze więcej maja do stracenia. USA straciło swojego sojusznika i agenta interesów w Europie. Polska i choćby V4 [jako blok] automatycznie awansowały w ramach UE - bo Brytania wypadła i "duże oczko" się przesunęło. Co powinien mówić [w sposób tylko trochę przerysowany] Waszczykowski i Antoni w kuluarach Amerykanom: "o!, w jakże trudnej sytuacji jesteście - Brytania wypadła, Niemcy was JUŻ WYPCHNĘLI z Europy, zaraz będzie scentralizowana IV Rzesza, a następnie silny hegemon niemiecki zawrze na równych prawach sojusz z Putinem - i powstanie imperium od Lizbony do Władywostoku - a wtedy przestaniecie być hegemonem świata. Chiny dogadają się pragmatycznie z takim imperium euroazjatyckim, a wy zostaniecie z maszynką do drukowania dolarów bez pokrycia - tylko patrzeć, jak Chiny udostępnią alternatywny SWIFT i rozszerzą na euroazjatyckie imperium i resztę świata- i koniec transakcji w dolarach=koniec USA. My przetrwamy, bo umiemy przetrwać różne zabory i okupacje - ale wy, drodzy Amerykanie, tak bardzo przyzwyczajeni do komfortowej pozycji i tak bardzo nieprzyzwyczajeni do biedy i marginalizacji - oj, będzie gorąco w kraju ponad 300 mln frustratów - każdy z bronią w ręku. Smutno to wygląda dla USA, oj, bardzo smutno, a jeszcze zanim dolar padnie i imperium euroazjatyckie Moskwy i Berlina powstanie, padnie Ukraina, padnie Białoruś, a Putin w żywe oczy będzie szydził z gwarancji USA [i przy okazji waszych - mili Brytowie] i pokazywał, że są nic nie warte, że NATO to wydmuszka, a USA to papierowy lider i hegemon i żaden gwarant bezpieczeństwa. Dokładnie zrobi to po to, by, jak w rocznicę po aneksji Krymu - po to na cały świat przyznać się do kłamstw i użycia siły, by pokazać: "robię co chcę i nic mi nie zrobicie, bo ja rozdaję tu karty, a USA nic nie może - a za kilka lat po Brexicie i nowym układzie w Eurazji - będę rozdawał karty na całym świecie i wszyscy będą się mi kłaniali." Cóż - w TAKIM przedstawieniu Amerykanom powinno robić się BARDZO smutno - a wtedy Antoni i Waszczykowski powinni czule pogładzić strapionych towarzyszy amerykańskich po pysiach i powiedzieć [w wariancie maksymalnym i docelowym, czyli teoretycznym - tego nie powiedzą otwartym tekstem NIGDY nawet w 50%, ale chodzi o pokazanie mi pola negocjacyjnego i siły przekazu]: "Drodzy Amerykanie, MY MOŻEMY WAM POMÓC, ale najpierw Tel Aviv przeprosi za bezprawne żądania 65 mld USD, naciśniecie na Berlin o 875 mld dolarów odszkodowania za II w.św., NBP stanie się suwerennym emitentem złotówki, wy dołożycie - zupełnie dla was PRAWIE bezkosztowo [bo z magazynów], bo i tak redukujecie armię lądową - tak z 1200 Abramsów z wyposażeniem i ze 200 F-16 po remoncie i modernizacji plus oplot i oprak - bo sami daliście przykład darowując 11-milionowej małej Grecji 400 Abramsów. Do tego licencje na najnowszy sprzęt od rakiet C-RAM i laserów C-RAM po PAC-3MSE i SM-IIA i SM-6. No i dołożycie nieco kasy, anulujecie wszelkie głupie roszczenia koncernów amerykańskich - nawet, a właściwie zwłaszcza w ramach ewentualnego TTiP [które bardzo osłabło w perspektywach podpisania] Polska będzie "świętą krową" poza roszczeniami. No i koniec zabawy w "złego i dobrego glinę" za pomocą Moskwy i Berlina ["złe gliny"] i Waszyngtonu ["ten niby dobry"]. A.... zapomnieliśmy - jeszcze trzeba wspomnieć - Xi ma dla nas ofertę i pozycję lidera w regionie - a co wy nam DAJECIE?" - Bo teraz [tzn. po Brexicie] Bruksela już się stara stonować krytykę i próbuje nas kaptować...typowa zagrywka marchewki...i kija w zanadrzu. Oczywiście - to, co przedstawiłem, to pewne ramy negocjacyjnych pól i komunikowania innym graczom, a pewnie nigdy nie zostaną wyartykułowane oficjalnie - a nawet nieoficjalnie będą wyrażone tzw. "językiem dyplomacji", a nie wprost, jak ja to zrobiłem po przetłumaczeniu "z polityki na nasze". Na pewno nasze pole to rozszerzenie V4 w "16+1" i występowanie jako silny blok - i jako brama "jedwabnego szlaku", co powinno wpłynąć trzeźwiąco na Merkel. Ostatecznie polityka - jak mawia Bartosiak - polega na kontroli zasobów i linii komunikacyjnych, które do nich prowadzą. Akurat mamy w ręku taką linię - i to coraz ważniejszą z roku na rok w wymiarze strategicznym [długofalowym]. Co do Amerykanów - ich główny oficjalny i silny "punkt wejścia" do UE w postaci UK - polityczny i gospodarczy - został stracony po wypchnięciu tegoż UK. Dlatego Juncker tak ostro napiera, by Londyn zabierał ludzi i manatki z Brukseli "już teraz zaraz", a nie za rok, dwa lub pięć, jakby wymagały procedury prawne. Amerykanom w takiej sytuacji zostaje nieoficjalne przyduszenie eurokratów i zwłaszcza Merkel [zwłaszcza haki CIA z czasów FDJ w NRD: Merkel była bodajże aktywnym "wodzem" od ...propagandy komunistycznej, czy coś takiego]. Czyli: dla nas dobrze - to zdusi Berlin. Albo zostaje Amerykanom oficjalne nadrobienie słabości politycznej i gospodarczej przez siłę militarną - poprzez NATO, którego są liderem. Zupełnie jak Rosja, która ZASTĘPCZO pręży militarne muskuły, bo ekonomicznie jest chuderlawa. Też dobrze dla Polski - bo wtedy muszą BEZ ŁASKI [czy też..."laski"] wzmocnić to NATO w Europie. Taka jest ściana, do której trzeba docisnąć Amerykanów - komunikować im, że my mamy pewien mały problem, ale i opcje i oferty - a dla nich to PODBRAMKOWA SYTUACJA i równia pochyła...docelowo do grobu, zwłaszcza po odzyskaniu Ukrainy przez Putina i połknięciu Białorusi. Bo to drugi koniec kija powiedzenia Kissingera czy Brzezińskiego, że bez Ukrainy Rosja nie będzie mocarstwem: zatem po odzyskaniu tych dwóch państw Rosja tym bardziej odzyska status mocarstwa, wzmocni się także mocno demograficznie w "nieislamistów" [skok prawie o 50% - a demografia to obecnie największa słabość Rosji, wzrost z tytułu połkniętego PKB Ukrainy i Białorusi też nie do pogardzenia], a to będzie tylko wstęp do detronizacji USA po utworzeniu imperium od Lizbony do Władywostoku [czyli spełniony koszmar George Friedmana i STRATFORu], w kolejnym etapie będzie upadek finansowy i gospodarczy dolara i USA do pozycji państwa realnie poza G8. Teraz to s-f, za kilka lat ostre niebezpieczeństwo, za dekadę może "normalność". I nikt płakał nie będzie... Co ważne dla Polski: mówić wszystkim partnerom ich słabości, owszem: grzecznie, ale asertywnie PRZEŻYWAĆ i ROZDZIERAĆ SZATY - ALE TYLKO NAD ICH PROBLEMAMI; i dać na negocjacyjne przeczekanie i przetrzymanie. A jednocześnie budować siłę na kilka stron poza Brukselą, Belinem, Moskwą, Waszyngtonem i Tel Avivem. Ze wszystkimi rozmawiać, wszystkich trzymać w niepewności i mówić: "WY macie wielkie kłopoty - EWENTUALNIE w razie dobrej oferty, możemy wam pomóc". To kwestia wyzyskania kluczowej pozycji geostrategicznej styku Rimlandu i Heartlandu. Czyli - aktywność w regionie, rozszerzanie V4 i rozpinanie go, ile się da na "16+1", także aktywna współpraca z Białorusią, oferowanie pomocy Ukrainie - ale PO pokornym wyspowiadaniu się z banderyzmu i ludobójstwa na Wołyniu. Także pomoc Litwie - po pokucie za Ponary, szaulisów itd. - niech ich z tyłu Łotysze i Estowie szturchają ostro niżej pleców za opieszałość w tym względzie. Jest rzeczą BARDZO szczęśliwą niedawna wizyta Xi i potwierdzenie centralnej roli Polski w europejskiej części "16+1" jako końca i huba "jedwabnego szlaku" i podpisanie partnerstwa strategicznego i memorandów współpracy. Szerokich memorandów - takich, które dają perspektywy na projekty i obroty na dziesiątki i setki miliardów dolarów [lub narodowych zamienników - juanów i złotówek]. Tu akurat ogólność i szerokość nastawiona na przyszłość jest nam na rękę, deprymuje konkurentów z Berlinem na czele. Tuż przed wizytą Xi przybyła delegacja z Finlandii i oznajmiła wolę, by uznać Polskę strategicznym partnerem w handlu i inwestycjach. Reszta pragmatycznych Skandynawów też pewnie tak to widzi w ramach możliwości ekonomicznych i politycznych ze strony Międzymorza ABC. A zwłaszcza Finlandia tonie po sankcjach i odcięciu od Rosji - szukają nowych dróg wymiany i nowych rynków - realistycznie uznali rynek rosyjski za stracony w perspektywie przynajmniej średniookresowej i szukają wyjścia ze stagnacji. Paradoksalnie ostatnie ocieplenie Turcja-Rosja i Turcja-Izrael też nam służy. Putin i Netanjahu nie będą mieli jak snuć oskarżeń o rusofobię lub antysemityzm i takie tam w razie rozszerzenia współpracy Polski z silną Turcją, która obecnie najbardziej stoi ością w gardle...USA. Rosja robiąc Turkish Stream z Turcja będzie de facto uzależniona od Turcji. Izrael prowadząc gaz do Europy w obszarze morskim Turcji, będzie też uzależniony od Turcji, a jednocześnie skonfliktowany z głównym konkurentem gazowych dostaw - z Rosją. Co zwiastuje brzydki rozwód w niezgodzie między Izraelem a Moskwą - przecież pieniądze najważniejsze - no i projekt Wielkiego Izraela na wyciągnięcie ręki... Oczywiście - to, co piszę, to tylko maksymalna perspektywa i to wyrażona otwartym tekstem [a tego na pewno nie usłyszymy w mediach w komentarzach i oświadczeniach po politycznych rozmowach], ale wyraźnie widać asymetrię na naszą korzyść - pod WARUNKIEM mądrego rozegrania negocjacyjnego. To ostatnie jest osobną sprawą: realnego wykorzystania potencjalnych możliwości. Bo to też może być jak z Anglikami, o których się mówi od stuleci, że mając najlepsze produkty, gotują najgorsze dania... Obyśmy byli lepszymi kucharzami od Anglików, na razie jesteśmy lepsi w "ich narodowym" futbolu... Jak widać - polityczna piłka w grze, a stawka idzie do góry - wynik może być SKRAJNY. Oczy dokoła głowy, czujnie reagować PO zastanowieniu na chłodno - odrabiać pilnie lekcje i robić swoje nie patrząc na innych graczy. Reakcja nieoficjalna USA - czyli przyduszenie hakami Berlina i pewnie części eurokratów Brukseli - nastąpi relatywnie szybko. Kilka miesięcy, do roku - po tym, jak zawiodą "napomnienia" amerykańskie udzielane pod stołem. Natomiast reakcja oficjalna USA w postaci wzmocnienia NATO w Niemczech i na wschodniej flance - zapewne dopiero po przesileniach w regionie Ukraina-Białoruś na korzyść Rosji. Czyli raczej za 2-3 lata. Co zaznaczam - przejęcie może się odbyć w "rękawiczkach" i podskórnie i infiltracyjnie i możliwie per procura - taka akcja GRU dawałaby najlepszy i najtańszy koszt-efekt i jeszcze pozytywny PR... Nie wykluczam akcji zbrojnych ani otwartego najazdu - ale to dość kosztowne i kłopotliwe i rodzi niebezpieczeństwo oporu i "nieprawomyślnej krnąbrności" i słabo się rymuje z "wieczną miłością trójjedynego, a niepodzielnego narodu Wielkorusów, Ukraińców i Białorusinów"... Przypominam - dla nas problem zaczyna się na linii Bugu. Natomiast pełna wizerunkowa katastrofa jest dla USA na linii Dniepru. Dlatego to Amerykanie [i przy okazji Brytowie na dokładkę] mają problem - i szybciej i dużo większy - niż my. Europa Zachodnia też - bo to my możemy im ustawić "żelazną kurtynę" dla jedwabnego szlaku - ustawić z NASZEJ strony. Geopolityka rządzi. Długofalowo. To taki twardy Baltic Dry Index w polityce, którego nie sposób zamydlić. Szachownica

[2016-06-29] Ateista Duo
Szachownica jaki mój kreator skoro nie wiemy, czy istnieje, a na razie brak jakichkolwiek dowodów na to, co jest równoznaczne dla człowiek racjonalnego i logicznego z nieuznawaniem istnienia twojego kreatora, czy jak mu tam, ojciec wszystkich ludzi:-). Akurat oświecenie to obok renesansu okres dominacji umysłu nad ciemnotą religijną. Efekt był prosty - powszechny rozwój kultury i sztuki, ogromny postęp techniczny, niesamowity rozwój nauki i masowe bogacenie się ludzi już z mniejszym podziałem na klasy. Widocznie dla ciebie jest to najgorszy okres, bo ludzie zaczęli odrzucać bajeczki czarnych i buntować się przeciw jawnemu i ukrytemu grabieniu ich przez katolskich decydentów. Cały twój wywód to nieudolne i bezczelne dopasowywanie faktów pod twojego bożka. Szkoda czasu na prostowanie zdania po zdaniu tych sofizmatów, gdy już na początku podstawiasz za materializm, materializmem dialektyczny. Nie masz widocznie pojęcia o filozofii lub też bezczelnie zrównujesz krzesło do krzesła elektrycznego, aby w nieuczciwy sposób wygrać dyskurs. Przyrównanie superkomputera i AI do niepokalanego poczęcia, zmartwychwstania, przemiany wody w wino, i innych wątpliwych cudów sprzed 2000 lat, to już nawet na twój intelekt nie za ciężka łamigłówka. P.S. Echelon nie kontroluje ludzkich myśli i przyszłych czynów, nie każe też łożyć dziesięciny na uciechy kleru i nie obiecuje zbawienia, żeby ludzi kontrolować. Stary ostaw pigułki lub inne używki albo zdejmij habit i przestań działać sabotażowo przeciw własnemu narodowi.

[2016-06-29] Saren
Szachownica twój wywód o Keynesie przekonał mnie doszczętnie. Nie ma sensu z tobą dyskutować, bo nie masz wiedzy, tylko utarte socjalistyczne schematy powielasz, przedstawiając je pod innym płaszczykiem. Jeżeli ktoś popiera jakikolwiek i kiedykolwiek, pod jakimkolwiek pretekstem dodruk pustego pieniądza, to jest albo komuchem, alb debilem albo nie zna się na ekonomi do cna. Przykro mi, ale nie mam tyle czasu, co ty, więc odpuszczę sobie tłumaczenie tobie zasad ekonomii, bo zajmie to za dużo czasu, a pewnie i tak nie zrozumiesz.

[2016-06-29] szachownica
I dokończenie spraw nt sytuacji Polski: w ramach kontrakcji do "redukcyjnego" planu "twardej szóstki" Waszczykowski po spotkaniu z szefem dyplomacji Gruzji oświadcza: "Bez Gruzji, Armenii, Azerbejdżanu, Białorusi, Ukrainy i Mołdawii projekt europejski jest ciągle niedokończony – mówił szef polskiego MSZ Witold Waszczykowski na wspólnej konferencji prasowej ze swoim gruzińskim odpowiednikiem Micheilem Dżanelidze." - http://kresy24.pl/82531/bez-gruzji-bialorusi-i-ukrainy-projekt-europejski-jest-ciagle-niedokonczony/ To w oczywisty sposób - jako rzecz ideologicznie rozwojowa, nowoczesna, otwarta i pozytywna i perspektywiczna wg obowiązującej w Brukseli politpoprawności a la "wszyscy ludzie braćmi są" itd. - wyrywa ideologiczny dywanik spod nóg stalinowskim [a raczej wariackim] propozycjom totalitarnego "redukcyjnego" superpaństwa a la Bruksela. No i buduje szerszą bazę oceny owych propozycji Berlina - bo on tu jest przecież wodzirejem. Ocenę zainteresowanych negatywną - z natury wskazującą na nietolerancję, ksenofobię i wykluczenie ze strony silnego "rdzenia". Co daje niezły pasztet do przełknięcia dla eurokołchozowych lewaków...i pozwala na stygmatyzowanie ich za ciemnogród, zacofanie, brak otwartości, egoizm - wg ICH WŁASNYCH KRYTERIÓW. Druga rzecz: Jarek utrąca "na dzień dobry" ewentualne straszenie Putinem przez Amerykanów i Brytów podczas narady NATO w Warszawie - i w ten sposób odsuwa próby dociskania nas do ściany i straszenia Rosją dla wymuszenia posłuszeństwa [http://www.kresy.pl/wydarzenia,polityka?zobacz/kaczynski-nie-nalezy-polakow-straszyc-rosja-video ]. Za jednym zamachem ucina też kremlowskie pomówienia o "rusofobię" - wygasza ewentualny nacisk z OBU stron. A i Rosjanie odnośnie sytuacji Polski po Brexicie wcale nie krzyczą tylko "Urrraa - Polska nasza". Kommiersant widzi, że Polska ma aspiracje do regionalnego lidera - i Berlin musi się z tym liczyć. Procentuje "16+1", wizyta Xi, deklaracje Rumunii, Chorwacji, Bułgarii czy Estonii typujące Polskę jako lidera - to wyliczam odnośnie państw poza "jądrem" V4, w którym przynajmniej Węgry i Słowacja też jednoznacznie typują Polskę na lidera, a Czechy - jako lepszą opcję od Berlina. [http://www.kresy.pl/wydarzenia,europa-srodkowa?zobacz/rosyjski-dziennik-zauwaza-wzrost-politycznych-aspiracji-polski-w-regionie] I jeszcze co do Brexitu: Londyn podlizywał się Xi podczas jego ostatniej wizyty w UK - słodzili Xi aż mdliło. Wszystko, byle tylko City stało się zapleczem finansowym dla pompowania transzy środków na "jedwabny szlak". Przez Brexit City strzeliło sobie w kolano - UK zostało wyrzucone poza UE, więc i poza wolny obrót środków wewnątrzunijnych. No i poza wolny przepływ towarowy. Zresztą i przed referendum sporo central banków zapowiadało przeniesienie siedzib i pracowników i aktywów na kontynent. Co robi Morawiecki po Brexicie: zaprasza do Warszawy. Czyli drenuje City i kapitalizuje Polskę pod inwestycje [i jedwabny szlak]: http://www.kresy.pl/wydarzenia,europa-zachodnia?zobacz/po-brexicie-morawiecki-zaprasza-swiat-finansow-do-warszawy Pisałem wyżej, że Jarek luzuje z Rosją. Tak samo luzuje z Izraelem: http://www.kresy.pl/wydarzenia,spoleczenstwo?zobacz/kaczynski-izrael-jest-przyczolkiem-naszej-kultury-na-bliskim-wschodzie Za jednym zamachem stygmatyzuje Niemców, przypominając ich winę Holocaustu, jednocześnie otwiera i rozszerza PGZ pole do negocjacji - zwłaszcza dla "Wisły" i "Narwi" - co USA przyjmuje KWAŚNO. A różne podwórkowe "polityki" od siedmiu boleści zaraz pieją o "zdradzie" "spisku syjonistów" itd. - ciekawe, jak komentują np. podobne kroki ocieplenia stosunków z Izraelem podjęte tez niedawno ze strony Erdogana? Że niby "zdradził"? - czy raczej, że robi to, by coś zyskać? Więcej - skoro Erdogan ocieplił i stonował stosunki z Rosją i Izraelem, to symetryczny krok Jarka jest logiczny i konsekwentny. Przypomnę - Moskwa wsadziła nas siłą wg swojej oceny na jeden wózek z Turcją po zestrzeleniu Su-24 - jesteśmy z Turcją jak naczynia połączone. W ten sposób Jarek nie pozwala teraz przerzucić na Polskę stygmatyzacji ze strony "zwolnionych z Turcji" Rosji i Izraela. No i w drugą stronę: zabezpiecza pole negocjacyjne np. celem nawiązania szerszej współpracy wojskowej z Ankarą i budowania alternatywy dla Waszyngtonu, Berlina, Brukseli, Moskwy i Tel Avivu. Tylko trzeba to widzieć - wszystko RAZEM - dopiero wtedy ma to sens. No i kwestia dalszego "krnąbrnego wierzgania" wobec "jedynie słusznych" przydziałów ról przez imperium amerykańskie dla Polski. Jarek i PIS nie chcą być już bezwarunkowym żyrantem amerykańskiego interesu doglądania Ukrainy. List otwarty posłów PIS w sprawie UPA i banderyzmu i LUDOBÓJSTWA przełamał narzucone politpoprawne "tabu" - narzucone przez "wielkiego brata" i uzasadniane dotychczas "potrzebą niepopierania Rosji" i takie tam - cytuję fragment listu parlamentarzystów PIS: "Problemem jest dzisiejszy ukraiński stosunek do sprawców ludobójstwa dokonanego na Polakach w latach II wojny światowej. W Polsce na poziomie państwowym i samorządowym nie upamiętniamy ludzi, którzy mają na rękach krew niewinnej ludności cywilnej. Boli wybór pamięci historycznej, w której otwarta deklaracja sympatii do Polski idzie w parze z gloryfikacją tych, którzy mają na rękach krew naszych rodaków – bezbronnych kobiet i dzieci. Nie możemy zaakceptować nazywania zaplanowanej i zrealizowanej w okrutny sposób akcji przeciw ludności cywilnej mianem polsko-ukraińskiej wojny." Słowem kluczem jest tu LUDOBÓJSTWO. A drugim OKRUCIEŃSTWO. W całości: zaprzeczenie narracji skandalicznego listu otwartego ukraińskich prezydentów. I innych środowisk ukraińskich - w tym Wiatrowycza z ukraińskiego IPN. Żeby nie było: http://www.kresy.pl/wydarzenia,polityka?zobacz/drodzy-ukrainscy-przyjaciele-parlamentarzysci-odpowiada-na-list-ukrainskich-prezydentow-nasz-news Gdzie przypomnę: KRESY.PL to portal Kukiz-15, więc tu sympatie do PISu są takie sobie. Cóż - stało się - lege artis i oficjalnie na forum najszerszym i międzynarodowym - bo sejmowym, tego już żaden amerykański "stroiciel fortepianów" nie cofnie. Wg nich "mleko się rozlało" - zapewne zgrzytają zębami na "krnąbrnych Polaków"... A jednocześnie w liście parlamentarzystów zachowano - przy całej asertywności - wyczucie, aby nie popaść w pianę, obrażanie i zacietrzewienie - i zostawić sobie "niespalone mosty" do współpracy na przyszłość - ale już z twardym warunkiem, że Ukraina musi zaakceptować polskie stanowisko. Pozornie miękkie, ale konsekwentne i długofalowo twarde dociśnięcie Ukraińców do ściany - zaakceptują to, jak im bieda i Putin zajrzą w oczy, a USA, Brytowie i Germania i reszta "twardej unii" zawiodą. Wtedy sami przyjdą. Kwestia negocjacyjnego przetrzymania. Podobnie będzie z Litwą i szerzej z Bałtami. Tu geografia jest po naszej stronie - to nie 1939, mamy bufory, czyli właśnie te państwa - oni buforów nie mają i choćby nie wiem, jak się ślizgali jak piskorze, i tak na końcu muszą zabiegać o poparcie Polski. Powtarzam - polityka to gra długofalowa - a nie półgodzinna strzelanka na PlayStation dla niecierpliwych raptusów. Natomiast jest jedno mocne niebezpieczeństwo dla Polski - bomba zadłużenia i spłaty odsetek zależnych od kursów walut. Tyle, że jeżeli wytrzymamy rok, to CIA dociśnie Berlin i umowny Deutsche Bank&Co i nie dopuści też do [nadmiernej] windykacji przez Wall Street i City. Oczywiście po cichu, bo nadal Waszyngton będzie miał nadzieję, że nas wkręci w Ukrainę i przerzuci na nas koszty i uzależni od siebie. Ale jak nas zniszczą finansowo - to nie będzie komu wspierać Ukrainy i Bałtów - dlatego nie mogą na to pozwolić, choć bardzo by chcieli np, "wielcy bracia" z Tel Avivu. Zwyczajnie - modernizacja techniczna do roku 2023 jest opóźniona, wymaga też finansowania - i to nie 130, a 230 mld złotych. Jeżeli zaś przetrzymamy 2-3 lata i nie spanikujemy, jak Białoruś i Ukraina się zachwieją, podgryzione i osłabione na stronę Rosji - wujek Sam "nagle" i "niespodziewanie" zmieni płytę i postawi na Polskę, otworzy magazyny i zrobi z Polski UK-bis w sensie wsparcia, traktowania preferencyjnego i dostępu do technologii. Co - pozornie paradoksalnie - najbardziej będziemy zawdzięczali Putinowi, który twardym zaporowym "drożeniem się" do dealu przeciw Chinom i wypychaniem USA z Europy i ośmieszaniem hegemona i coraz intensywniejszym otwartym kumaniem się z Berlinem do stworzenia śmiertelnie niebezpiecznego dla USA imperium euroazjatyckiego - wymusza na USA militarne zrównoważenie i wsparcie bufora Europy Centralnej. Jak mawiał i pewnie dalej mawia TW Bolek: "nie chcem, ale muszem"...oczywiście z dobroci serca tego nie zrobią, tylko dla swojego żywotnego interesu...jak to w polityce. Jeszcze jedna rzecz - za czasów swej świetności Brytowie dbali o równowagę sił na kontynencie, wspierali słabszą stronę. Teraz UK to marionetka USA, ale zasada wspierania równowagi na kontynencie przez mocarstwo morskie się nie zmieniła ani na jotę. Wobec wyraźnego i już otwartego parcia Niemiec z Rosją do dominacji i wypchnięcia USA, temu USA nie pozostaje nic innego, jak w ramach tej zasady równowagi, poprzeć oponentów Berlina i Kremla - czyli Polskę i Europę Centralną. No chyba, że w Waszyngtonie zwariowali i chcą imperium prusko-ruskiego od Lizbony do Władywostoku, detronizacji z pozycji globalnego hegemona, a potem dobicia i upadku o ładnych parę pozycji...a może i kilkanaście, jak Stany się podzielą... W co nie wierzę - znaczy: nie wierzę, aby zwariowali. Nawet NWO i jego macherzy w cieniu będą musieli zainterweniować w tym przypadku na naszą korzyść - bo przynajmniej w perspektywie dekady muszą utrzymać silne USA jako swoje główne narzędzie wykonawcze...a to wymaga utrzymania silnego bufora i balansu w Europie- i znajdą go w Centralnej Europie jako jedynym sensownym kandydacie. A my za dekadę będziemy na tyle silni, że będąc na krawędzi projekcji siły USA - będziemy w stanie zbudować swój region, łatwo urwać się z kręgu USA i przekierować się na Chiny i Wielki Wschód. I wtedy "Żegnajcie towarzysze amerykańscy - już was nie potrzebujemy, pa, pa...". Nie teraz - za dekadę, może nieco później. Nie oznacza to jakiegoś wariackiego wypowiedzenia wojny USA albo zerwania stosunków dyplomatycznych czy handlowych - zresztą tak samo względem reszty Zachodu. Chodzi o współpracę i balansowanie ze wszystkimi - już na partnerskich warunkach - a nie jako junior-partner. Natomiast opowiedzenie się po którejś stronie [wybór: USA czy Chiny] to jeszcze inna sprawa. To się odwleka "ile się tylko da" i robi na końcu, DOPIERO PO rozstrzygnięciu, kto wygrał. Taka strategia. I najlepiej - do tego czasu funkcjonować jako strona neutralna - i niezaangażowana w wojnie - najlepiej niezaangażowana aż do samego końca. Co przy naszym położeniu w TEJ akurat rozgrywce światowej supermocarstw - jest realne. Wynika to z faktu, że Europa po raz pierwszy od 500 lat stała się zadupiem - przedtem była głównym teatrem konfrontacji, bo tu była globalna koncentracja siły, rosnąca do 1914. Dwie wojny światowe i "zimna wojna" wszystko zmieniły - to oraz globalizacja i hegemonia a la USA, a następnie odrodzenie potęgi Chin. Decyduje rozgrywka supermocarstw - obu pozaeuropejskich. Najlepsze jest to, że i Chinom zależy na pozycji Polski i Europy Środkowej jako silnego bufora. Na razie Chinom zależy nawet na tym bardziej, niż USA, ale i USA zmienią płytę w obliczu pozbycia się złudzeń na deal z Rosją i wobec zagrożenia swej hegemonii. Bo NWO ma deadline na te negocjacje z Rosją - bo Chiny nie czekają i zbytnio wzrastają i USA nie mogą czekać. W zasadzie - już są spóźnieni. Szachownica

[2016-06-29] Jarząbek
Podaję link o dezorganizowanej dezintegracji UE, wg Sorosa.//http://wiadomosci.wp.pl/kat,141202,title,George-Soros-Brexit-i-przyszlosc-Europy,wid,18399951,wiadomosc.html?ticaid=117467//

[2016-06-29] Jarząbek
I jeszcze jeden link, wpływ Brexitu na Polskę. //https://www.youtube.com/watch?v=WQ5-bOThGBQ//

[2016-06-29] szachownica
@Saren - nie rozumiesz ekonomii - ZWŁASZCZA jako dynamicznego procesu w PEŁNYM cyklu, w którym dobra realne są uruchamiane poprzez usługi [a faktycznie przez know-how], a uruchomienie tworzenia wartości dodatkowych jest odpalane przez mechanizm finansowy wyrwania z patowego zastoju. Nie propaguję pustego pieniądza, tylko właśnie odmrożenie realnych zasobów, które bez środków obrotowych nie mogą zostać uruchomione i się marnują w zakleszczeniu. Samo to uruchomienie mechanizmu krótkotrwałego IMPULSU ROZRUCHOWEGO ma sens - jak rozrusznik w silniku - tylko, jeżeli ten motor gospodarki jest sprawny i może wyprodukować realny przyrost. Powiem inaczej - jeżeli jest gospodarka deflacyjna, zduszona sztucznie brakiem środków obrotowych [taka była w Wielkim Kryzysie za Keynesa], a jednocześnie jest cały niewykorzystany i zamrożony potencjał gospodarki czekający na rozruch, to sam dodruk pieniądza powoduje POWSTANIE dodatkowej wartości w postaci odmrożenia zasobów - zanim jeszcze powstaną "namacalne" wartości materialne, już odtwarza się SKOKOWO baza usług samej produkcji i jego otoczenia - jako realnie działający proces, mający swoją dużą wartość. To już jest wartość dodatkowa - i to już jest pokrycie dodruku pieniądza. Tyle, że powtarzam po raz N-ty: banksterzy od razu przetworzyli ideę Keynesa na skróty pod siebie w puste nabijanie kabzy bez efektu realnego, a w każdym razie z mocnym ograniczeniem tego pożądanego przyrostu. W obecnych czasach Keynes ma sens pod ww warunkami - deflacja jako niedobór środków obrotowych i de facto sztuczna aprecjacja pieniądza, istniejąca silna baza produkcyjna, zamrożona wraz z know-how i usługami. To na Zachodzie sensu nie ma - bo Zachód już nie dysponuje bazą produkcyjną, jest w erze postindustrialnej. A i baza usługowa i know-how nie są w zamrożeniu względem bazy przemysłowej - bo tej brak. Odwrotnie - baza usługowa słabo przystaje do know-how, usługi są sztucznie nadęte i "naciągnięte", zwłaszcza pod potrzeby zliczania PKB. Czyli nie ma z czego zrobić skokowego wzrostu produkcji i usług. Przekreślanie mojej argumentacji przez etykietowanie "Keynes=socjalista=na pewno kłamstwo i bezsens" jest bez sensu - liczy się logicznie domknięty ciąg myślenia przystający do rzeczywistości. To w takim razie metody np. Alberta Speera, który mimo blokady kontynentalnej i bombardowań strategicznych, do lipca 1944 nieprzerwanie intensyfikował wykładniczo produkcję zbrojeniową - te metody muszą być na "dzień dobry" złe i błędne i bez sensu, no bo Albert Speer to był fanatyczny hitlerowiec, chociaż bajdolił, że niby jakby myślał o zamachu, ale mu się jakoś odwidziało, a z analizy tego co robił, wynika, że robił wszystko dla Hitlera i jego III Rzeszy i był nim zafascynowany. Polska to inna bajka, bo inna struktura produkcyjna, usługowa, zamrożonego potencjału ziemi pod zabudowę [polecam raport CAKJ.PL "Rodzina na swoim"], zamrożonych aktywów bogactw naturalnych, jednocześnie braku środków obrotowych i inwestycyjnych przez ZBYT SŁABĄ bazę kapitałową [w opozycji do sytuacji na Zachodzie], brak suwerennej emisji pieniądza, stąd faktyczna deflacja w całym obszarze gospodarki [szerzej patrząc, niż koszyk gospodarstw domowych]. Tu Keynes jako impuls rozruchowy motoru gospodarki produkcji i usług ma sens - bo jest realny sprawny motor i do bazy produkcyjnej skokowo może przypiąć się i wzrosnąć sfera usługowa oparta na know-how, z kierunkiem na inwestycje i odmrożenie kapitału ludzkiego i kapitału bogactw naturalnych - bo MY JE MAMY - a postindustrialny Zachód już nie. My mamy możliwość manewru uruchomienia zasobów - oni nie i dlatego są na etapie sztucznego dodruku [de facto rozprowadzanego na cały świat i kosztem całego świata - do czasu] - dodruku dla podtrzymywania konsumpcji, ale ta konsumpcja napędza produkcję - owszem - ale POZA Zachodem - np. w Chinach itd. Dlatego Zachód jest na etapie "wyprzedaży sreber rodowych" - potem czeka ich tak czy tak bankructwo. Które zresztą sami "przybili stemplem" zmianami w 2003: obniżonymi znacznie podatkami korzystnymi dla sfery finansów kosztem sfery realnej - i to jest droga tylko w jedną stronę - do bankructwa. Oczywiście NWO zakłada, że w ten sztuczny sposób wygeneruje sobie i środki i instrument [finanse] do przejęcia świata, ZANIM nastąpi to bankructwo. Pisałem wcześniej, dlaczego mam te plany za spóźnione i skazane na niepowodzenie. Niestety - maniaccy macherzy NWO tyle złego zdążą jeszcze zrobić, że choć władzy i kontroli globalnej nie uzyskają, to zdążą wprowadzić świat w Wielki Chaos, Wielki Kryzys, Wielką Konfrontację i finalnie w III Wojnę Światową. I obawiam się, że przy tej skali środków zniszczenia i jednocześnie przy tak dużej ekspozycji ludzkości na głód i choroby i na załamanie infrastruktury i środowiska naturalnego [rolnictwo jest nadmiernie "totalne" i "na sterydach" intensywnego zaawansowanego energochłonnego gospodarowania, stechnicyzowania i nawozów sztucznych, niestety pożera zasoby wody i powoduje dewastację ziemi, globalizacja i przeludnienie to łatwość rozprzestrzeniania chorób - do tego dochodzi granica pojemności wytrzymałości środowiska - już przekroczona - żyjemy na "kredyt" tej wytrzymałości, do czasu...aż łańcuchy pokarmowe się załamią] - dlatego ofiary będą w miliardach. Dlatego ostrzegam ZAWCZASU i pokazuję drogi zbiorowego, otwartego zorganizowania się w szerokiej autonomii możliwie szerokiego i długofalowego gospodarowania dla przetrwania i potem rozwoju, a nie jakieś "schrony", jak to przypinają mi uparcie i na siłę różne niedowarzone głupki, które plotą co popadnie wg wyświechtanych kalek, bo jakieś terminy i pojęcia usłyszą i po swojemu je etykietują i przypinają na chybił-trafił mądrością podwórkową pomieszaną z zasłyszanymi "mądrymi" terminami i pokrywają całość bełkotem dumnego epatowania i pouczania "nowoczesnością" i takie tam... ==================================================================== @Jarząbek - na każdy proces trzeba patrzeć przez SWOT. Także na Brexit. Są plusy i minusy, które trzeba na spokojnie realnie oszacować na chłodno bez popadania w skrajności [a zwłaszcza bez typowo polskiego biadolenia na zaś] - wszystko jest do rozegrania. Nie będę zdziwiony, jak np. za kilka lat powstaną chińskie strefy przemysłowe w Polsce - a wokół nich będą banki przeniesione z londyńskiego City. Np. w Łodzi - typowanej jako pierwszy kandydat. Samo tylko wyrażenie energicznego i pozytywnego i spójnego planu działania i przyjmowanie zmian jako "wiatr w żagle" - już to w sobie samym zmienia sytuację i procesy na lepsze, odmraża aktywność gospodarczą i zasoby i kapitał ludzki. Także zmienia podejście ewentualnych partnerów - a tych w TYM kluczowym miejscu styku Europy i Azji - jakim jest zwłaszcza Polska - możemy mieć nadspodziewanie dużo. Jest i drugi koniec kija - jak się siedzi i tylko biadoli, to owszem - będzie tylko "ch... d... i kamieni kupa". Od nas zależy wykorzystanie Brexitu przynajmniej w 90%. Jak pisałem w poprzednich wpisach - warunki brzegowe, trendy, procesy, geografia i długofalowy i strategiczny SWOT jest dla nas korzystny, a na pewno dużo korzystniejszy, niż dla reszty graczy. "Tylko" [i aż] trzeba to wykorzystać - krok za krokiem, rok za rokiem, cierpliwie i konsekwentnie, z odrobieniem wszystkich lekcji i bez słomianego zapału, bo to ostatnie to niestety nasza wada narodowa do wykorzenienia - a ogólnie: teraz to nasza największa Słabość w kalkulacjach SWOT w większości projektów. A jednocześnie - przez eliminację tej słabości - możemy relatywnie szybko i bezkosztowo zamienić tę Słabość w Siłę uporu i konsekwencji. To taka nasza WIELKA Okazja&Sposobność - też w SWOT - czekająca właśnie na wykorzystanie: czeka jak dojrzały owoc na zerwanie. Biadoląc z góry i nastawiając się na zły scenariusz - i godząc się na niego dla taniej krótkowzrocznej leniwej wygody - zachowujemy się jak kierowca, co najpierw wygodnie odpuszcza sobie mitręgę kierowania i koncentracji, bo woli ćpać chipsy i gadać z pasażerami i nie uważać, potem jedzie po bandzie, a potem wysiada i patrząc na szkody mówi z wielkim niezachwianym przekonaniem na temat mądrej słuszności swego rozumienia świata: "no tak - wiedziałem, że to się źle skończy - ja od razu mówiłem". Mówił - to dlaczego nic nie zrobił, by tego uniknąć? Szachownica

[2016-06-30] szachownica
Jeszcze uwaga do skutków Brexitu dla Polski. Plany USA dociśnięcia Rosji przez odpalenie Majdanu i oderwanie Ukrainy z orbit Rosji, były poprzedzone wyprzedzającymi dyrektywami dla Polski, typowanej jako wsparcie dla Ukrainy - czyli do wyciągania naszymi rękami amerykańskich kasztanów z ogniska. To się odbyło już przed Majdanem - stąd wcześniej uchwalono za PO-PSL "zmianę strategii" z "ekspedycyjnej" na "lokalną". I w ślad za tym uchwalono - też jeszcze przed Majdanem - plan modernizacji armii w latach 2013-2022 [2023]. Chcieli czy nie chcieli - USA musiało "poluzować" i pozwolić na wzmocnienie sił Polski, bo muszą zbudować siłę na peryferiach wpływów imperium amerykańskiego. Wymienili skompromitowane PO-PSL na "lepszy" PIS - w ich opinii dużo mniej proniemiecki i dużo mniej promoskiewski, a bardziej proamerykański. Tyle, że Jarek i jego zespół wyciągnęli wnioski ze zdrady USA 17 września 2009 i potem z jego konsekwencji: czyli Smoleńska 2010. Krnąbrny Jarek nie dawał się przydusić ani per procura [poprzez Brukselę i Berlin], ani bezpośrednio przez Waszyngton, senatorów "prawicowych" i różne instytucje. Teraz Waszyngton ma duży kłopot z oddziaływaniem na Unię, w której Niemcy otwarcie idą "na całego" po hegemonię Europy [takie: "Europa nasza"], na wyparcie USA, a finalnie na sojusz z Moskwą i powstanie [tak sobie naiwnie myśli Merkel] dumwiratu Berlina i Moskwy. Takie dwie wieże [Saurona i Sarumana - może w odwrotnej kolejności] - czyli jedno supermocarstwo deklasujące USA. Tak jak USA przydusiło Rosję odpaleniem Majdanu i Ukrainy i sankcjami, czyli zmieniając marchewkę [daną naiwnie a konto w 2009] na kij - tak teraz USA nie ma wyjścia, jak przydusić Unię, a konkretnie Berlin. Haki na polityków niemieckich i generalnie innych eurokratów to jedno, natomiast otwarte rzucenie rękawicy przez Merkel i szokowe parcie do superpaństwa IV Rzeszy - wymaga ostrych działań USA. Bo nawet na tym etapie to TTiP z projektu dominacji Europy, stałoby się projektem zbyt "partnerskim", raczej korzystnym dla machiny gospodarczej Niemiec, nastawionej na ekspanję, dodatnie saldo obrotów i eksport. Co oczywiście nie rymuje się z politycznymi celami USA, dla którego TTiP było narzędziem przejęcia Europy. Teraz USA muszą dociskać i Rosję i niemiecką Unię - tj. "twarde jądro 6 państw", które Merkel zorganizowała. Merkel chce usiąść do stołu jako CO NAJMNIEJ równy gracz i z Putinem i z USA - i zrobić casting na sojusz na JEJ warunkach. Jeżeli USA chcą utrzymać sankcje wobec Rosji - a chcą, a raczej muszą, bo chcą odwrócenia sojuszu przeciw Chinom - a to jest rozgrywka nr 1 o hegemonię z Chinami - to dla utrzymania tych sankcji muszą utrzymać Unię na uwięzi i wymusić dotrzymanie tych sankcji przez Unię: czyli przez Niemcy. Na razie Niemcy chcą się umocnić jako hegemon, dlatego świeżo JESZCZE potwierdziły i utrzymały sankcje na pół roku - DO CZASU, aż przejdą etap budowy IV Rzeszy, spacyfikują "krnąbrnych" - wtedy "nagle" zmienią zdanie i zerwa wszelkie sankcje i rzucą się do negocjacji z Kremlem. Wątpię, czy Merkel zdoła zbudować swoją IV Rzeszę i zapanować nad Unią, ale na pewno będzie chciała zniszczyć i zdominować niepokornych. Nie militarnie - Bundeswehra jest dopiero w odbudowie - ale politycznie i finansowo. Jeżeli USA chcą przydusić Berlin - to po "wyautowaniu" ich wpływów na Unie po Brexicie - nie mogą zrobić tego politycznie - bo już nie mają brytyjskiego silnego "punktu wejścia" ani wpływów. Zostaje więc im atak finansowy Wall Street na Deutsche Bank i DAX, a zamiast "cywilnej" polityki - wzmocnienie obecności wojskowej w Niemczech i wzmocnienie Polski i reszty wschodniej flanki. Już nie na niby, a naprawdę. Owszem - DO TEGO czasu to Berlin może nam namieszać, zwłaszcza finansowo windykacja długów i odcięciem funduszy unijnych - ale potem nie tylko US Army, ale i Wall Street [ten ostatni może pierwszy raz w historii] pójdą na odsiecz i na wzmocnienie Polski. Co z tego wynika dla Polski? Przez okres krytyczny - czyli do momentu podjęcia zdecydowanych ruchów uruchomienia finansowych i militarnych muskułów - musimy zwodzić Niemcy, że "no... właściwie to chcemy silnej i sprawnej Unii, no i... Niemcy są faktycznie liderem i uznajemy ich rolę... - ale...no my chcemy to przedyskutować, chcemy lepszych warunków za deal" i takie tam... ogólnie dawać Merkel nadzieję, że ostatni możliwy liczący się sojusznik USA i punkt wejścia do Unii - zostanie skaptowany na jej stronę i wtedy dla USA "game over" dla tego etapu - a po kolejnym etapie [paktu z Putinem imperium od Lizbony do Władywostoku] będzie już "game over" dla USA jako hegemona... Co zarazem powinno BARDZO zmobilizować USA dla wystawienia marchewki korzystnej oferty dla Polski - bo kijem tylko nas zagnają w ramiona Berlina... Cóż - moment zerwania maski przez Merkel wybrany dość dobrze - przed wyborami ustępujący prezydent jest raczej nijaki...natomiast rzeczywista władza w cieniu - o, to co innego, - pytanie, czy szybko się zorientują i zareagują, korzystając z finansowych i militarnych muskułów? Warto ich w tym względzie uświadomić [choć to NWO - WIEM, WIEM] - ale także uświadomić Chiny. Tu najlepsza byłaby WSPÓLNA akcja i USA i Chin dla "ustawienia" Berlina. Chiny mają swój system rozliczeń, alternatywny do SWIFTu zarządzanego przez USA. Jeżeli USA zablokują nieposłusznym SWIFT [jak to zrobił Iranowi podczas wojny walutowej - i to na kilka lat], a Chiny zablokują SWIFT-bis - to ani Berlin, ani Moskwa "nie zipną" i szybko zegną karki. Czy to możliwe? Tak - bo tu chodzi o egoistyczny interes supermocarstw i pokaz światu, kto tu rządzi - w tym punkcie interes OBU antagonistów jest zbieżny. To tak, jak podczas wojny sueskiej 1956, jak Brytowie z Francuzami chcieli robić "prywatna i samowolną" wojnę przeciw Egiptowi i wymusić odwrócenie nacjonalizacji Kanału i narzucić swój stary porządek, by powetować utratę zysków - i namieszali doprowadzając m.in. do zatkania kanału i perturbacji w handlu światowym - wtedy i USA i ZSRR RAZEM ZGODNIE dały im klapsa, upokorzyły, pokazały, że są supermocarstwami i pokazały "krnąbrnym" miejsce w szeregu 2 ligi - USA i ZSRR zrobiły to mimo skrajnej ciągłej walki o dominację globalną. Walki prowadzonej - owszem tak - ale na ICH poziomie i wg ICH planów. Na szczęście Niemcy i Rosja to [na razie] OSOBNO także gracze 2 ligi - być może historia się powtórzy...choć raczej zakulisowymi naciskami i perswazją finansową, niż militarną, choć i to możliwe...choćby wizerunkowo... Zobaczymy. Swoją drogą - widać, że sekowanie Polski za "naruszanie demokracji" [JAK to TERAZ brzmi w obliczu budowania IV Rzeszy!] na arenie Brukseli, miało charakter bardzo pragmatyczny do przygotowania większego planu, który teraz się ujawnił - to było przygotowanie pretekstu dla zablokowania środków unijnych dla Polski w razie nieprzyjęcia "oferty" superpaństwa...dlatego musimy tym bardziej zwodzić na przeczekanie...ba, nawet udać kapitulację...do czasu reakcji USA i Chin. Szachownica.

[2016-06-30] gosc_G
Szachwonica, Moglbys opisac w detalach brak suwerennej emisji pieniądza w Polsce? Niby NBP jest polska osoba prawna. Mozna sprawdzic w spisie. Moglbys tez opisac tak z “naukowego na nasz” co to jest SWOT, ale tak zeby kazdy zrozumial. Moze na jakims praktycznym przykladzie bys to zrobil? Jak widzisz przyszlosc Szwajcarii w nowym rozdaniu, czy to prawda ze bankowosc im ucieka do nowych rajow podatkowych w USA? Jak widzisz przyszlosc CHF? Oni bardzo zalezni sa od Euro a ona updanie z hukiem. Pzdr I z gory dziekuje

[2016-06-30] szachownica
@Ateista Duo - przykład z "Echelonem" był tylko nakierowaniem. Jak i przykład "ateistycznego boga" [swoją drogą: sprzeczność wewnętrzna - "bóg: to za duże słowo] a la Golem XIV czy Solaris. Bóg jako Kreator, jako Projektant Symulacji panuje nad każdą cząstką elementarną poprzez dystrybucję funkcji prawdopodobieństwa. Która to funkcja DO CZASU jest naprawdę losowa - czego nie potrafią ŻADNE ludzkie generatory - dlatego są zwane "pseudolosowymi". Na tym polega m.in. wszechmoc Boga, że może w jednej chwili zmienić dystrybucję funkcji prawdopodobieństwa w całym Wszechświecie - albo tylko w części. Ale danie wolnej woli, to oznacza zapewnienie SYSTEMOWEGO działania układów różnych bytów bez żadnego "szachrowania", czy "podkręcania" - czyli zachowanie tej losowości dystrybucji. To wolna wola rodzi zło jako naturalną konsekwencje złego wyboru opartego na kłamstwie i krótkofalowym "zysku" - to nie Bóg jest zły, czy zło stwarza - tylko my - i nasza głupota pompowana pychą sobiepaństwa. Cybernetycznie ludzie są układami decyzyjnymi otwartymi i niezdeterminowanymi, odpychanie odpowiedzialności za własne decyzje to z punktu widzenia cybernetyki oznaka utraty przez system prawidłowej pracy detektor-układ decyzyjny-efektor i zaburzenie optymalnych sprzężeń zwrotnych. Zwyczajnie - oderwanie się od rzeczywistości i podejmowanie decyzji w oparciu o rzeczywistość symulowaną - bo sygnały z otoczenia są pominięte lub błędnie sklasyfikowane lub przeskalowane. Najpierw w pełni świadomie, potem już idzie to w "przyzwyczajenie" - tylko z tyłu głowy sumienie - ten korektor do rzeczywistości - przypomina jak ból głowy delikwentowi, że ten brnie w ślepa uliczkę. Nie przypadkiem komuniści na początku uznali za Stalina i aż do 1956 cybernetykę i pojęcie układów systemowych za zamach na ich wydumany materializm dialektyczny. Układy cybernetyczne stanowią wartość nieredukowalną do części składowych, bo funkcjonując w układzie tworzą nowe "cechy" i "zachowania", których nie mają części składowe - to rujnuje redukcjonizm, na którym ufundowano cały materializm [dialektyczny czy niedialektyczny - swoją drogą: Ateisto Duo - w takim razie w jaki materializm wierzysz?]. A hierarchia coraz bardziej złożonych bytów i powstanie świadomości i samoświadomości wskazuje W GÓRĘ tej hierarchii na byt nadrzędny - w fizyce zwanego Konstruktorem Symulacji, Wielkim Projektantem. Szachownica

[2016-07-01] Krzysial
Polecam link o ostatecznym zwyrodnieniu czarnych w katolskim kraju . Zaraz Szachownica napisze, że to iluminaci lub agenci masońscy, tak broni się agent katolski. Jednak katole w sutannach to coraz częściej zwykli czarni, pederaści lub pedofile. Fakty mówią same za siebie i żaden czarny szpicel po pseudonimem szachownica mnie nie zwiedzie. Patrzmy otwartymi oczami, co się dzieje. http://wiadomosci.onet.pl/swiat/benedykt-xvi-udalo-mi-sie-rozwiazac-gejowskie-lobby/tpd9gh

[2016-07-02] emo
@szachownica bardzo dobry kolejny wpis, sporo przykladow z przeszlosci jak I scenariusz na przyszlosc. Naprawde zastanawiam sie z przyjaciolmi KIM jestes? I czy wystepujesz w telewizji czy radiu? I czy udzielasz sie jeszcze gdzies poza tym blogiem ? z Wall Street I ewentualnymi pertrubacjami ze SWIFTem dajesz do myslenia, kiedy wejsc na "ostro" na Gielde Warszawska. Co sadzisz o aktualnym projekcie Obrony Terytorialnej, czy Polacy powinni sie w to zaangazowac czy to jest projekt na teraz I na pokaz, jak niewielu jest zainteresownych, spacyfikowanych? bo nie jest zbyt atrakcyjny ale jest. dziekujemy raz jeszcze I z gory dziekujemy za przyszle wpisy. Bog zaplac !!!

[2016-07-02] Saren
Szachownica nie masz kompletnie pojęcia o ekonomi, prawisz, jak zagorzały lewak. Dodruk pieniądza zawsze jest zły, zawsze !!! Keynes też takie bajeczki pisał o pobudzeniu - a dobrymi intencjami jest piekło wybrukowane, bo potem robił ten lewak i tak co innego. Właśnie deflacja to dobrodziejstwo, które pobudza rynek poprzez spadek cen, ale jak wychowałeś się na Beggu i Keynesie to tego nie zrozumiesz.

[2016-07-02] Rac
To co pisze o rzekomym kreatorze człowiek nie popełniający błędów i mający rację w każdym temacie, co już powinno nas zastanawiać, nie ma żadnego sensu. Taki omnipotentny kreator nie potrzebowałby żadnych eksperymentów, żeby coś poznać lub zrozumieć. Jeżeli miałby moc stworzenia świata z niczego, to i miałby moc antycypacji i zrozumienia wszystkiego. Aspekt katoli i ich baśni o wielki ukrzyżowanym synu kreatora, to już chyba żart dla dzieci ze żłobka. Żal mi takich ludzi, jak szachownica, bo mają całkiem niezły intelekt marnuje go na agenturalna działalność na rzecz katoli. Pytanie tylko w jakim celu? Czy chodzi o zyski finansowe, jakiś szantaż, czy też walkę katoli z innymi religiami i ruchami wiaropodobnymi.

[2016-07-02] Peter
Przez lata byłem zniewolony prze kościół katolski, ale w końcu dzięki studiom na chemii otworzyły mi się oczy. Dziś już jako dorosły facet nie pojmuje, jak mogłem wierzyć na słowo w takie pierdoły. Współczuję takim ludziom, jak Szachownica, czy Dzola. Goście zdają się niegłupi, ale zaprzedani walce o nic. Szachownica faktycznie z ta determinacją i ilości wolnego czasu na wpisy jawi się jako klecha lub żurnalista na usługach episkopatu.

[2016-07-03] szachownica
Akurat pismo, dla którego redaguję, jest chyba najbardziej oddalone jak tylko można sobie wyobrazić, od tematów religijnych, a KK w szczególności. Wielce szanowi oponenci - zwyczajnie rżniecie głupa. Wy jesteście zwyczajnie zbyt głupi, albo takich udajecie, by pojąc, jak oceniam chrześcijaństwo i zwłaszcza katolicyzm z punktu widzenia systemowego, cybernetycznego, teorii gier, synergii - gdzie właśnie wg chłodnej analizy SWOT ten typ organizacji wygrywa z innymi jako odporny homeostat - zwłaszcza na ciężkie czasy. Niestety - jak to powtarzał za Pasteurem ś.p. Kossecki - jeden z nestorów polskiej cybernetyki - "Mała i powierzchowna wiedza oddala od Boga, głęboka i szeroka przybliża." Ja odpowiedziałem do końca na zarzuty względem pedofilii i innych karygodnych praktyk w KK i nie tylko w KK. Plan NWO jest jasny - zatruć i rozbić chrześcijaństwo na czele z KK od środka, zmienić jego sens działania na przeciwny - podałem wykłady nt infiltracji tzw. modernizmu - czyli po prostu plan NWO, który bronicie ze wszystkich sił w ramach niesienia "oświecenia"...rodem z opium iluminatów. Z głupoty, czy zaprzedani za pieniądze - cóż, ważne, że jest to skrajnie szkodliwe mącenie i odwracanie kota ogonem - co również krok po kroku opisałem. Jak ktoś zatyka i zasłania uszy i oczy i dalej ślepo gada swoje jak nakręcona katarynka - cóż - WASZA WOLNA WOLA, WYBÓR - NO I ODPOWIEDZIALNOŚĆ - DO KOŃCA. Pisałem o hipotezie Wielkiej Symulacji, o hierarchii bytów systemowych, wyraźnie nakierowanym na coraz większy udział potencji "software" do "hardware". Także o kontakcie i naprowadzaniu na właściwą drogę, opartym - jak popatrzeć trzeźwo i konstruktywnie - o dojrzałe metody antropologiczne. Nieprzyjmowanie tego do rzeczowej i uczciwej dyskusji to zła wola, błazenada i kabotyńskie zadufanie "nowoczesnych" siewców opium i lemingów mainstreamu. No i pieczołowicie skrywane zacofanie umysłowe i niezdolność do pojmowania pewnego poziomu spraw i szczególnie: ograniczenie do pojmowania rzeczywistości wg obrazu danego W SUMIE całej nauki przynajmniej od połowy XX w. Oczywiście - można skończyć chemię i mieć przekonanie, że się jest już "mądrym" i "wie lepiej". Bo odtwórczo coś odklepywać i powtarzać, a ROZUMIEĆ i widzieć powiązania - o! to wielka różnica. Inna rzecz, że tragedią dzisiejszej nauki jest coraz większa specjalizacja - każdy kopie swój coraz węższy i głębszy dołek i traci kontakt z resztą. Tymczasem dopiero interspecjalizacja i łączenie różnych dziedzin i wiedzy - dopiero wtedy puzzle zaczynają się układać w sensowną całość. ================================================================= @emo - na pewno zmiany w polityce silnie odbiją się na giełdzie, finansach, ekonomii. Nie rynek, a polityka rządzi giełdami i walutami i instytucjami finansowymi. Tyle, że te procesy zmian o podłożu politycznym, są na tyle nagłe, jak nagłe będą decyzje Wielkich Sterników. To zjawiska bliskie tzw. "czarnym łabędziom" - coś a la "grom z jasnego nieba". Wielcy macherzy bardzo dbają, aby takie gromy na giełdach padały pozornie niespodziewanie - bo i z tego żyją wyprzedając i kupując odpowiednie akcje i waluty. Dla niezorientowanego w decyzjach "góry" drobnego ciułacza to pieniędzy z tego się na giełdzie nie zrobi - a sporo można stracić. Owszem - Wall Street zainterweniuje - ale najpierw mocno zamaże różnymi "maskirowkami" moment interwencji. To może być za tydzień - albo i za np. 17 miesięcy. Na razie MFW uderzyło Niemców złą oceną Deutsche Banku, a S&P obniżyło rating całej UE [!]. To takie wstępne klapsiki ostrzegawcze. Żeby nie było pomówień o "stronniczość" - UK też obniżyli rating. A UK już zapraszają do strefy wolnego handlu EFTA - w której jest Islandia, Szwajcaria, Norwegia i Lichtenstein. [http://www.kresy.pl/wydarzenia,europa-zachodnia?zobacz/islandczycy-zapraszaja-brytyjczykow-do-swojej-strefy-wolnego-handlu] W ten sposób powstaje jakaś obiecująca alternatywa dla UE i EBC i IV Rzeszy - alternatywa, ale raczej dla bogatych państw - nie dla nowych członków UE. Przynajmniej na razie. A konkretnie - EFTA to nie jest na teraz dobry wybór dla państw "16+1" - Chiny wspierają tę grupę ze względu na członkostwo w UE - więc Exit odpada do momentu osłabienia UE i wzmocnienia EFTA. Gdyby było kilka Exitów z UE do EFTA - wtedy co innego - siłą rzeczy EFTA zamieniłoby się w nową zreformowana Unię, a przejście grupy "16" z UE do EFTA by też dobiło stary rdzeń starej Unii i przeważyło powstanie nowego silnego tworu - wtedy to Berlin i reszta jego satelitów by się prosili o przyjęcie do EFTA. Jeżeli w ciągu roku-dwóch UK przystąpi do EFTA - to będzie konkretny przykład dla kolejnych państw, by robić Exit z Unii i dołączać do EFTA. Dla UK rymuje się to także - jako ajentów interesu USA - z naturalną w tych warunkach integracją wojskową ze Skandynawami w ramach NORDEFCO - tu w strategicznym planie gry jest też konfrontacja państw Zachodu - zwłaszcza Skandynawów - o bogactwa Arktyki względem FR. Wracając do tematu pieniędzy: podkreślam - ja generalnie pieniądz widzę jako relikt schyłkowy, bo już obecnie można by wprowadzić wymianę barterową real-time i on-line, i tam nie było by miejsca na machlojki i spekulacje i bańki i potem korekty i na świat rzeczywisty i wirtualny - bo rozliczenia real-time i on-line dokonywały by korekty "do rzeczywistości" co chwilę. Środki techniczne już są - ale dla macherów od spekulacji finansowych to jest nie do przyjęcia - straciliby swoją władzę i wpływy. Uważam, że w świecie finansów musimy - jako Polacy reprezentowani instytucjonalnie przez NBP [było nie było] - jakiś czas jeszcze grac wg reguł starego świata. A w tym świecie wszyscy [tzn. "wszyscy"=ci, którzy mogą robić to suwerennie] przeciw wszystkim prowadzą wojny walutowe - oparte na budowaniu przewagi mniejszego kosztu dzięki kontrolowanej inflacji. Wszyscy - Rosja też - a może od roku to zwłaszcza Rosja. Kto nie rozumie - jak saren - reguł gry i tylko wygłasza swoje oderwane od rzeczywistości finansowej, teoretyczne i ideologicznie uzasadniane "chciejstwa" i "antypatie" - ten brukuje nam piekło pozornie dobrymi intencjami. Realność i reguły gry są takie, jakie są i trzeba w tej mętnej wodzie pływać i żyć - zanim te reguły runą, jeszcze ładnych parę lat upłynie. A i jak runą stare reguły - to będzie wielki chaos i kryzys - a nie powód do świętowania - na to "runięcie" trzeba się bardzo solidnie przygotować, budując zręby NOWEGO systemu. Na teraz - dla rodzin - radzę pieniądze odkładać w kruszcach - ja preferuję srebro jako lepiej podzielne i mające perspektywy użycia jako remedium na użycie broni B i C [np. w filtrach wody i powietrza]. No i przyciąć konsumpcję, jeżeli ktoś ma kredyty - to wyjść z nich za wszelką cenę, i systematycznie inwestować w siebie, w rolowany bufor zapasów i dobra użytkowe długotrwałego użytku - zwłaszcza w autonomiczny dom. Podawałem przykład Pana Jarosława Dobruckiego [przypomnę - na Youtube: https://www.youtube.com/watch?v=ttH49bhCnNQ] na kongresie NTV we Wrocławiu. Odciął się od systemu - własne media, energia, produkcja, ziemia - koszt kilkaset złotych rocznie. W Wielkim Chaosie i Kryzysie walutą REALNĄ będą tylko dobra realne z żywnością i artykułami pierwszej potrzeby na czele. Odkładanie kruszców ma sens jako zabezpieczenie TYMCZASOWE na "jazdy kursowe" walut - bo żadna waluta nie jest pewna. Ale ten kruszec trzeba zamienić ZAWCZASU na dobra użytkowe i wyposażenia i warsztatu JESZCZE PRZED krachem. Z dwóch powodów - wtedy jeszcze będą funkcjonowały łańcuchy logistyczne, produkcja i dystrybucja i tzw. "sklepy" - i sama wymiana towarowa i "pieniężna" - wliczając w to i kruszce. I druga rzecz - kruszcem nikt się jeszcze nie najadł - wg mnie dalsze trzymanie w sejfie lub w umownym "ogrodzie" nie ma sensu, a tylko przysporzy biedy od zawistnych cwaniaków w rodzaju Grota i jemu podobnych - zwłaszcza, zanim po szoku ludzie zorganizują lokalną autonomię i podepną do innych takich równoległych struktur terytorialnych. Dlatego m.in. masowa OT ma sens - to TAKŻE [prócz innych funkcji] gwarant stabilizacji pełnoobszarowej w okresie przejściowym. Policja - ok. 100 tys funkcjonariuszy - jest za słaba - a wojsko i żandarmeria mają inne zadania - dlatego m.in. potrzeba milionowego zdyscyplinowanego i zorganizowanego OT. Bo straż miejska jako "wsparcie" porządku - to raczej znak zapytania co do przydatności poza łapaniem pijaczków i wystawianiem różnych "mandatów"... Szachownica

[2016-07-03] Atesista Duo
"w fizyce zwanego Konstruktorem Symulacji, Wielkim Projektantem: chyba w fizyce katolskiej? Przestań w końcu ludziom te brednie kłaść do głowy. Fizycy, chemicy, filozofowie już dawno odrzucili boga, zwłaszcza katolskiego. Jeśli determinizm ma racje, a na to wiele wskazuje, to nie mamy wolnej woli, a jeśli nie ma to tym bardziej twój katolski bóg nie ma racji bytu.

[2016-07-04] Edward
Szachownica pisz do tego swojego katolskiego pisemka , bo na bank takie jest i daj ludziom na forum spokój. Swoje teorie opierasz na hipotezach, jak wielka symulacja, z której naukowcy się jedynie śmieją. Ale katole wiedzą zawsze swoje. A o licznych hipotezach braku boga słyszałeś, czy nie odrobiłeś zdania domowego? Moi przedmówcy mają racje, jedziesz katolsko, bo masz w tym interes i tyle. Tak czy inaczej myślący ludzie nie dadzą się zindoktrynować, bo pamiętają z historii do czego prowadziła taka tępa wiara ludu - wojny, ludobójstwo, ciemnota. Gdyby nie wybitni i odważni ludzie z wieków oświeconych, jak renesans i oświecenie nadal byśmy w tych fekaliach pływali. Dziwne, że nie masz argumentów na postęp, spadek ilości wojen, bogacenie się ludzi w drugiej połowie XIX wieku. Czyżby ojciec przełożony zakazał pisani o tych latach?

[2016-07-04] Grot
Tępy szachu ja nadal się w najlepsze bawię i w przeciwieństwie do ciebie nie zadręczam jakimiś wymyślonymi w chorej łepetynie kryzysami. Pamiętaj chłopczyno, ze jeśli nawet masz racje, co oceniam na 0,01% szans zgodnie z założeniami rachunku prawdopodobieństwa, to zanim się zorganizujecie przyjdziemy po swoje i tak. Czy nie swoje, jeden pies. Zawsze będzie ktoś, kto nie zdąży, a wtedy sajonara misiu.

[2016-07-04] Saren
SWOT katola szachownicy S - opanowane techniki ogłupiania ludu W - wiedza i brak argumentacji O - uzyskanie poklasku indolentnej części ludu T - ludzie myślący

[2016-07-04] arnik
@Szachownica Budowanie przewagi poprzez psucie pieniądza i inflacje ma krótkie nogi. Na dłuższą metę stabilny pieniądz nawet gdy ulega aprecjacji jest gwarantem dobrobytu silnej gospodarki . Zobacz na Szwajcarie. Czy oni mieli/maja kryzys? Nie ,pomimo tego że Frank jest uważany za "safe heaven" . Wczesniej czy później gospodarka w której nastepuje nadmierna emisja pieniadza upada lub czeka ja kryzys.

[2016-07-04] Dzola
Podaję malutki wycinek z dzieła Marii z Agredy z "Mistycznego Miasta Bożego" - " Niezbadana Istota Boga. Postanowienie stworzenia świata. O najwyższy Królu, wszechmogący Panie, jakże niepo jęte są Twoje wyroki, jakże niezbadane Twe drogi! Boże, który trwasz wiecznie i któremu nic oprzeć się nie zdoła, któż zdolny jest pojąć Twoją wielkość i opowiedzieć Twe dzieła cudowne? Któż może Cię spytać, dlaczego żeś tak uczynił? Wszak Tyś jest Najwyższy. Nie możemy dosięgnąć Cię okiem ani objąć naszym poznaniem. Niechaj Ci będzie chwała, najpotężniejszy Królu, ponieważ raczyłeś mnie — służebnicy Twojej, robakowi ziemskiemu, objawić tak wielkie i wzniosłe tajemnice. Pojęłam rozumem moim Najwyższego, będ ącego samym w sobie, odebrałam jasne pouczenie i powzięłam prawdziwe przekonanie, że jeden jest Bóg, nieskończony w swej Istocie i w swych przymiotach, wieczny, najwyższa trójjedność Ojca, Syna i Ducha Świętego. Ojciec nie jest uczyniony, nie jest stworzony i nie jest zrodzony. Syn jest zrodzony z siły rozumu Ojca. Duch Święty pochodzi od Ojca i Syna z miłości. W tej niepodzielnej Trójcy nie ma nic wcześniejszego ani późniejszego, nic co by było wyższe lub niższe. Wszystkie trzy Osoby są sobie równo wieczne i wiecznie równe; jest jednolitość Istoty przy troistości Osób: jeden Bóg w niepodzielnej Trójcy i trzy Osoby w jednolitości Istoty. Dano mi poznać, że ta Boska Trójca pojmuje sama siebie bez hierarchii i stopniowania: Ojciec wie, co wie Syn, a Syn i Duch Święty wiedzą, co wie Ojciec. Widziałam, że miłują się wzajemnie jedną i tą samą, niezmierną i wieczną miłością. Istnieje pełna, niepodzielna jedność poznania, miłowania i działania; istnieje jedna, bezcielesna, i dzielić się nie dająca, Istota prawdziwego Boga, w której zjednoczone są wszystkie doskonałości w stopniu najwyższym i nieskończonym. Poznałam również właściwości owych doskonałości Boga: jest On piękny bez skazy, wieczny bez granic, mocny bez słabości, żywy bez śmiertelności, prawdziwy bez błędu, obecny w każdym miejscu i we wszystkich rzeczach jednocześnie. Jego dobroć nie zna przeciwieństwa, w Jego mądrości nie ma uszczerbku. W decyzjach jest On niepojęty, w wyrokach straszliwy, w sądach sprawiedliwy, w myślach niezbadany, w słowach prawdziwy, w dziełach święty, w skarby bogaty. Żadna przestrzeń nie jest Mu zbyt daleka, żadne miejsce zbyt ciasne. Nie odmienia swej woli, smutek nie ma do Niego dostępu, przeszłość nie jest dla Niego miniona, a przyszłość jest Mu bliska. Nic nie dało Mu początku ani nic nie położy Mu kresu. O Niezmierzoności wieczna, jakież nieograniczone widziałam w Tobie przestrzenie! Jakąż nieskooczoność poznaję w Twej Istocie! Spojrzenie skierowane na ten cel nie znajduje ani początku, ani końca. Ten wielki Bóg, który może obyć się bez żadnego żywego stworzenia i od wieków sam w sobie jest nieskończenie szczęśliwy, postanowił w niezmiernej miłości swojej dać byt stworzeniom, którym chciał objawić swą wspaniałość, podarować im bogactwa swej łaski i pozwolić zakosztować własnej szczęśliwości. To postanowienie godne uwielbienia — odpowiednio do natury Boga — stało się jednym i niepodzielnym aktem, lecz przedmioty, których dotyczy, są różnorodne i wzajemnie podporządkowane. Ponieważ ograniczony duch ludzki nie jest zdolny poznać Istoty i woli Boga inaczej, jak tylko poprzez Jego działania, dlatego należy Boski akt tworzenia podzielić na różne etapy, odpowiednio do natury i porządku poszczególnych rzeczy.---- Pierwszy etap-- to ten, w którym Bóg poznał swoje przymioty i doskonałości oraz odczuł rodzaj niewysłowionego pragnienia uzewnętrznienia się. Podczas gdy Majestat Boski rozważał swe nieskończone doskonałości i moc dokonywania wielkich rzeczy uznał On, że takie uzewnętrznienie jest odpowiednie a nawet naturalne dla Jego nieskończonej dobroci, zaś poprzez wspaniałomyślne rozdzielanie utajonych w swym Bóstwie skarbów będzie uwydatniać swą hojność i miłosierdzie. Dwie rzeczy wydają się szczególnie niezwykłe i, pomimo oświecenia, którego dostąpiłam, nie dają mi spokoju oraz poruszają moje serce . Pierwszą z nich jest owa skłonność, pragnienie i siła woli Boga ku objawieniu swego Bóstwa i udzieleniu skarbów swej wspaniałości. Drugą z nich jest niezmierzona obfitość dóbr i łask, które Bóg przeznaczył do rozdzielenia, pozostając przy tym nadal niewyczerpanym w swych zasobach, tak jak gdyby nic dać nie zamierzał. W tym niewysłowionym pragnieniu Bóg był gotów każde z osobna i wszystkie razem stworzenia uświęcić, usprawiedliwić i napełnić darami i doskonałościami. Chciał nawet każdemu stworzeniu dać więcej, niż posiadają wszyscy Aniołowie i Serafinowie, pod warunkiem, by stworzenia owe wewnętrznie się na to przygotowały i nie sprzeciwiały się Jego woli. O straszliwa złośliwości grzechu, która powodujesz powstrzymanie potężnego strumienia tylu wiecznych dóbr!"---- reszta do odnalezienia w internecie dla zainteresowanych.---Dzola

[2016-07-04] Shrug
Szachownica jak możesz pisać takie dyrdymały o dodruku pieniądza. Jeszcze do tego wychwalasz tego zbrodniarza Keynesa, który zniszczył miliony ludzkich karier i żyć. Nie wchodź lepiej na tematy ekonomiczne, bo prezentujesz się w nich nadzwyczaj ubogo intelektualnie. Poprzestanę na tym, bo nie chcę nawet oceniać Twojej wiedzy w tej materii. Zapamiętaj sobie tylko, że w świecie pieniądza fiducjarnego żaden dodruk nie jest dobry i za każdym razem prowadzi do zepsucia i pieniądza i kraju. Płonne nadzieje na pobudzenie wzrostu z dodruku, to jak marzenia przedszkolaka o pokoju na świecie. Intencje szczytne, realia zupełnie inne.

[2016-07-04] MPL
@Szachownica ignoruj troli, szkoda czasu na czytanie i odpowiadanie na ich posty. Mają ból dupy bo jesteś nie do zagięcia. Osobiście przestaje czytać takie posty po kilku pierwszych wyrazach i myślę że większość tak robi. Pozdrawiam MPL

[2016-07-05] Mrozu
MPL posłuchaj chociażby Michalkiewicza, to zrozumiesz dlaczego nie powinno być w Polsce obcego wojska, co forsuje szachownica. Pochyl się nad fizyką kwantową, a zrozumiesz, dlaczego większość naukowców odrzuca istnienie boga, a zwłaszcza w formie obecnych religii islamu, judaizmu, chrześcijaństwa i innych. Przejrzyj wykłady Gwiazdowskiego, Sadowskiego, Schiffa lub innego myślącego człowieka, znającego się odrobinę na ekonomii, a zrozumiesz bełkot szachownicy na temat bezsensownego drukowania pieniędzy. Nie pisz, więc o byciu nie do zagięcia, bo szachownica został już wielokrotnie sprowadzony na ziemię. Bezwzględne popieranie kościoła katolickiego i wszystkich poczynań PISu jest zwyczajnie niepragmatyczne i błędne. Warto oceniać ludzi i instytucje po czynach, a nie deklaracjach.

[2016-07-05] Bruno
Szachownica nie czytaj troli tylko pisz bo dobrze oceniasz sytuację. Trollom nie odpowiadaj oni wszędzie się wpychają.

[2016-07-05] Pit
@ Saren: widzisz roznice miedzy kreowaniem pustego pieniadza w formie n.p.kredytu hipotecznego, a kreowaniem pustego pieniadza na ratowanie banku, ktory w swojej ofercie mial np.certyfiakt oparty o ilosc sprzedanych albumow Beatelsow? Czytalem kiedys przy okazji eksplozji kryzysu panstw PIGS, ze jakis portugalski bank emitowal taki ciekawy certyfikat wlasnie. W pierwszej sytuacji nastepuje wykorzystanie tu i teraz potencjalu ekonomicznego, ktory bez tego „pustego“ pieniadza nie zostalby nigdy uruchomiony, nie nastapilby rozwoj. Dochodzi na zasadzie reakcji lancuchowej do innych pozytywnych zjawisk z calym procesem zwiazanych i zebys nie byl niezadowolony nastepuje tez pokrycie „pustego“ pieniadza dobrem realnym – wybudowana nieruchomoscia. W drugim przypadku skorumpowane, polit-marionetki sprzedaja nas, nasza i naszych dzieci i wnukow przyszlosc krupierom i szulerom z kasyna dla niepoznaki nazywanego bankiem, wmawiajac nam, ze bez tych krwiopijcow swiat bedzie sie mial bardzo, bardzo zle i ze za wszelka cene trzeba te kasyna ratowac. Jak „zle“ ma sie dzisiaj Islandia, ktora dokonala po 2008 operacji resekcji pasozyta mozesz sobie poczytac z roznych zrodel. Nie zrezygnowali jednak z kreowania „pustego pieniadza“ w formie kredytow hipotecznych. Zamiast obrucan Keynesa i szachownice blotem zaprezentuj moze jakies wg Ciebie konstruktywne rozwiazania na przyszlosc, hmm?

[2016-07-05] Pit
@ Dagnom, o tych co widzieli „Swiatlo“ mozesz poczytac w sprawozdaniach ludzi, ktorzy przezyli smierc kliniczna. O schronach masz tutaj http://terravivos.com/ i … przebudz sie troche i ogranij.

[2016-07-05] emo
@Szachownica dolaczam do grona @MPL nie ma co odpowiadac na ich utarczki, brak nowych argumentow I jedynie osobiste ataki w stylu tvn,oneta, pisz dalej, ignoruj. MY Czytamy, analizujemy, a ze trafne Twoje wpisy, bierzemy sobie do serca, dzialamy.

[2016-07-05] szachownica
Ostatnio w mediach pojawiła się informacja, że baza w Redzikowie nie będzie zdolna do obrony Polski i że służy tylko do obrony przed mitycznym Iranem itp. Bardzo dobrze. Wreszcie poszli po rozum do głowy i wytrącają argumenty Rosjanom w dyskusji "na dzień dobry" u źródła - i to wg sposobu, jaki w tych sprawach stosują notorycznie Rosjanie. Pomijam, że Aegis Ashore to "przeniesiony na ląd" system antyrakietowy dla marynarki, głównie dla ochrony grup lotniskowców przez niszczyciele i krążowniki. Niemożność obrony takiego obszaru oznaczałaby, że US Navy wozi bezużyteczne atrapy...reductio ad absurdum. W każdym bądź razie dobrze, że zaczęto kontrować Rosjan już na poziomie ich retoryki, mediów i agentury wpływu. Oczywiście co bardziej naiwni drą na te straszne wieści szaty i biadają i oddają się ulubionej rozpaczy i smętnemu czarnowidztwu typu "no tak, ja od początku wiedziałem, że to tak wyjdzie" itd. itp. - wg standardowego sformatowania Polaków "niemożnością czekogolwiek" wg szkoły pedagogiki wstydu i klęski "by Szechter&GW"- no cóż, jeszcze trochę wody upłynie aż takie ofiary Gwiazdy Śmierci dorosną do czytania intencji między wierszami i do jako-takiego samodzielnego myślenia. Na razie łykają wszystko bezkrytycznie jak małe dzieci i tylko wg ww tresury czekają na sygnały do biadolenia... W tej sprawie kłaniają się dostawy - sprzed paru miesięcy - rosyjskich systemów S-300 dla Iranu. Na protesty Izraela Kreml oświadczył, że to systemy defensywne i żadnego zagrożenia nie ma itd. No to teraz Rosjanie sami sobie sprokurowali odpowiedź na własne zarzuty w sprawie Redzikowa - prasa polska i polskie instytucje jedynie skopiowały ten sposób argumentacji. Bardzo dobrze - wreszcie załapali, że każdy kij ma dwa końce. Albo inaczej - kto [propagandowym] mieczem wojuje, od miecza ginie... ----------------- Ktoś pytał o SWOT. To tabela analizy heurystycznej podzielona na 4 pola. Na S=Strengths=Siły wypisuje się silne strony analizowanego podmiotu. Na W-Weaknesses=Słabości wypisuje się braki i niedomagania. Na O=Opportunieties=Okazje wypisuje się sposobności, które można wykorzystać. Na T-Traps=Pułapki wypisuje się "miny", które trzeba omijać. Z porównania SWOT dwóch podmiotów wychodzi wzajemny rozkład możliwych ruchów w grze między nimi. Zwykle Siły należy wykorzystać dla załatania lub likwidacji Słabości, a także dla wykorzystania Okazji dla wzmocnienia, albo nawet zmiany reguł gry, co prowadzi do zupełnie nowego, znacznie korzystniejszego rozpisania SWOT. Pułapki zwykle likwiduje się długofalowo, a krótkofalowo ściśle monitoruje i omija - czyli powstaje lista koniecznych działań i zaniechań, by nie wpaść w pułapkę w grze z przeciwnikiem. W miarę po ludzku jest to na wiki: https://pl.wikipedia.org/wiki/Analiza_SWOT Szachownica

[2016-07-05] szachownica
O Szwajcarii już pisałem w kilku postach. Teraz USA samo zamierza wykorzystać chaos na świecie - który sami zresztą w dużej mierze generują, żeby "zachęcić" do transferu kapitału do USA. Niby zapewniają o transparentności i przestrzeganiu prawa, a faktycznie między wierszami w zachętach i obietnicach "specjalnego traktowania" zamierzają nakłonić kapitał do lokowania na zasadach rajów podatkowych. Kiedyś USA "cnotliwie" sekowały Szwajcarię za takie praktyki, dziś Szwajcaria krytykuje za nie USA... Oczywiście akcję zorganizował Rotschild i Rockefeller... To boczna ścieżka dla kontroli obcego [=nieamerykańskiego] kapitału i także innych walut. Zapewne w planach macherów rymuje się to z TTiP, dzięki któremu zamierzają opanować Europę - tu Amerykanie grają na osłabienie przeciwnika i wzmocnienie się jego kosztem - to na pierwszej linii właśnie widać w finansach, traktowanych jako kluczowa działka przez USA. Powtarzam - NWO to banda i mafia, gdzie każdy chciałby zdominować i ograć słabszego... oni są silni, ale monolitem nie są - wręcz przeciwnie. Są na tyle cwani i "dyskretni", że o ich zażartych walkach buldogów pod dywanem niewiele wiemy - prawie nic - bo trupy są pieczołowicie natychmiast chowane [taki to i "postęp" względem I połowy XX w. - nauczyli się maskować i dbać o PR], a często likwidacja przeciwnika ma etykietkę wszystkiego - tylko nie walki o władzę. Szachownica

[2016-07-05] szachownica
@Mrozu - obcego wojska ma nie być DOCELOWO, jak się wzmocnimy za dekadę, to "bye, bye" i guma do żucia i kwiatki na drogę dla US Army. A Redzikowo i inne bazy i sprzęt niech przejmą specjalsi, a potem wyrazi się ubolewanie, powie ambasadorowi, że "niestety decyduje racja stanu" itd. To wtedy, gdy cały system zacznie "puszczać", a USA i Zachód będą zajęci ważniejszymi sprawami. Powie im się, że "przejmujemy odpowiedzialność", że "to dla waszego dobra przejmujemy ciężary obrony i stabilizacji" lub "dla obrony demokracji" i takie tam standardowe frazesy jak maść dla konia. Inna rzecz, że 3/4 stanów bojowych NATO będzie stacjonować u Bałtów. Te 1000 żołnierzy to może nam... z grzeczności nie dokończę. Oni są tylko "wrażliwymi statystami", którzy maja się drzeć wniebogłosy w razie ataku, że "US Army zaatakowano". A raczej - przez sama obecność mają zerować szanse takiego scenariusza, zbyt ryzykownego dla Armii Czerwonej. Zaś obsługa 5 baz magazynowych i Redzikowa nadaje się do wszystkiego, tylko nie do walki polowej. Gdyby to było 5 tys. obcego żołnierza w Polsce - o! - to byłby próg ostrzegawczy i pomarańczowa lampka. Zaś przekroczenie 10 tys. żołnierzy - to już czerwony alarm i wtedy otwarcie trzeba to krytykować na okrągło. Ilość przechodzi w jakość - więc bezpieczeństwo Polski pod tym względem to kwestia stałego monitoringu. Trochę jak z lekarstwem - w małej i ściśle kontrolowanej dawce leczy - gdy "przesolić" to staje się trucizną. Podejście alergiczne odradzam jako bezrozumne i emocjonalne - tu trzeba grać i to umiejętnie, wkręcać innych i samemu nie dać się wkręcić. Bo staniem na boku i "prewencyjnym" odpychaniem się od wszystkiego, to zwyczajnie "na dzień dobry" i "za darmo" rezygnujemy z wielu instrumentów politycznych, możliwości i scenariuszy - sami sobie zawężamy pole gry i manewru. Nie da się zresztą ani stać na boku, ani "nic nie robić" - jesteśmy na rwącej rzece i nieraz trzeba ostro wiosłować, żeby "nic się nie stało". Fajnie, gdyby Putin przypomniał sobie np. strefę bezatomowa Rapackiego i szedł na OBUSTRONNĄ deeskalację [ale prawdziwą - nie za pomocą kilku głowic] i na wycofanie sił - ale on woli rajdy zastraszająco-eskalacyjne i atomowe groźby "składane" sąsiadom bliższym i dalszym - wliczając nawet Bogu ducha winną Danię [!]. W 2009 o Majdanie i Ukrainie nawet nam się nie śniło, wtedy po zdradzie 17 września 2009 Rosja dopiero przygotowywała się do przejęcia zapłaty a konto Polski i Urainy za obiecany deal z USA, a to wtedy - w 2009 były ćwiczenia Zapad z koncentracją wojsk na wielką skalę i ćwiczeniem atomowego ataku na Warszawę - w 2011 i 2013 też. Wtedy PO-PSL Komor i "szogun" Mroczek gadali jak potłuczeni, że to "normalne", że "tylko sobie tak ćwiczą i to nic nie znaczy" i takie tam dyrdymały w celu udawania, że pada deszcz, jak nas olewają ciepłym moczem "kochani bracia Słowianie". Przypominam, bo to nas dotyczy konkretnie w tym rejonie i zaraz w takich dyskusjach wyskakują co niektórzy w te pędy ze złym USA i z podbitym Irakiem i Afganistanem jako niby "usprawiedliwieniem". Takie myślenie woła o pomstę do nieba - Irak to Irak, a Polska to Polska - zamazywanie i usprawiedliwianie wyraźnej agresywnej polityki siły wobec Polski to zwyczajnie odwracanie kota ogonem i mylenie skutku z przyczyną a la Szechter@GW - przypominam, do jesieni 2013 byli to najwięksi złotouści orędownicy Moskwy. A potem im się "jakoś tak niespodziewanie" "odmieniło" błyskawicznie - zgodnie z odgórnie nakazaną mądrością etapu a la Orwell... Szachownica

[2016-07-05] szachownica
Wcięło wpis, to powtarzam. ----------- @arnik - zgadza się - inflacja i deprecjacja są niszczące - na dłuższą metę - przy nierównowadze dóbr do ZBYTNIEJ [nieproporcjonalnej] masy pieniądza. A co do korzyści z aprecjacji - sami Szwajcarzy narzekali na wzrost wartości franka, bo z jednej strony niby dobrze, bo taniej kupić za granicą, a z drugiej źle, bo dusi eksport. Każdy kij ma dwa końce. Polska powinna pójść na suwerenność złotówki i kontrolowaną [powtarzam: kontrolowaną] inflację, zwłaszcza dla zniwelowania długów wewnętrznych w złotych - firm, samorządów i gospodarstw. A zniesienia pokrywania deficytu budżetowego w walutach obcych [art.220 Konstytucji RP] to podstawa zatrzymania zadłużania u Rotschild&Co. Chodzi o pełną suwerenność złotówki - i w emisji i w udziałach w NBP - w pełni znacjonalizowanych i pod pełną kontrolą. Bo głównym problemem dla Polski i planów modernizacji i rozwoju jest brak własnego rynku kapitałowego. To nie Zachód - tam sfera finansowa jest zbyt napompowana - u nas na odwrót. Nieprzypadkowo - w ten sposób "wielcy starsi bracia" trzymają nas pod kontrolą i dławią brakiem środków. Dlatego Morawiecki tak się teraz gimnastykuje, żeby wyciągnąć pieniądze wtapiane w OFE [czytaj: w zasilanie obcej kabzy - bo tak to wygląda w praktyce przepływów kapitałowych] - żeby przekierować je na plany rozwoju przemysłu, innowacji i usług opartych o know-how - czyli dać przysłowiową wędkę dla narodu. I równowagę na przyszłość - bo Niemcy idą na totalny plan Industrial 4.0 - chcą w ten sposób skontrować innowacyjny wzrost Chin. Jak sami nie pójdziemy z rozwojem ostro do przodu - to zostaniemy starci między tymi młyńskimi kamieniami. To już jest wojna - finansowa i ekonomiczna i medialna. Jest jeszcze jeden aspekt obecnego rynku finansowego [oczywiście ZGADZA SIĘ: rynku chorego i samobójczego jako nieuchronna piramida finansowa] - musimy dostosować emisję pieniądza i oprocentowanie do działań innych graczy - i odpowiednio sami reagować oprocentowaniem i emisją. Nie działamy w próżni - tylko w realnej grze konkurencyjnej i nie możemy sobie pozwolić na koszty alternatywne finansowania cudzych dodruków - bo do tego się sprowadza ten proceder, by zepchnąć koszt inflacyjny na innych. To trochę wg zasady "wpadłeś między wrony, krakaj jak i one". Więcej - wielcy gracze z USA na czele idą na umorzenie "liczników długu" poprzez III w.św. Więc rozważania o długofalowym skutku dodruku i inflacji W TEJ SYTUACJI nie mają zwyczajnie sensu. Co robić? Moim zdaniem skoncentrować się na uzyskaniu pełnej suwerenności emisji złotówki i wygenerować własny rynek kapitałowy, mający pokrycie w ziemi, bogactwach naturalnych [teraz ZAMROŻONYCH jako kapitał] i infrastrukturze. CZASOWO - żeby wytworzyć realną bazę produkcji i usług i odblokować kapitał ludzki, oraz zamrożony kapitał ziemi i bogactw mineralnych a la Suwałki. Wg mnie Wielka Konfrontacja finalnie wygeneruje III wojnę św. ok 2028-2030 - wcześniej we wpisach uzasadniałem dlaczego. Wtedy wszelkie zobowiązania znikną, a po wojnie krajobraz świata będzie tak przeorany, że wracanie do starego systemu nie będzie miało sensu w nowym układzie, ani nawet w wielu przypadkach nie będzie nawet "fizycznie" możliwe, jakby ktoś chciał do tego wracać - bo i podmiotów tych zobowiązań nie będzie lub będą drastycznie osłabieni i niezdolni do egzekucji ich należności. Powtarzam - musimy wytworzyć wewnętrzny rynek kapitałowy, ten rynek jest tylko przejściowym narzędziem dla wytworzenia bazy do reindustrializacji i zbudowania usług opartych o know-how. Celem zaś jest wytworzenie maksymalnej autonomii surowców, zaawansowanej produkcji i usług oraz wytworzenie przez to silnego źródła politycznego wpływu i siły - czyli politycznej "waluty" - na skalę międzynarodową. Dlaczego? Bo w momencie Wielkiego Chaosu i Wielkiego Kryzysu, które poprzedzą III w.św. - zapisy na kontach komputerów, czy tez drukowane banknoty - stracą wartość - bo nikt nie zechce wymieniać realnych dóbr na papierki i wirtualne kwoty. Upadnie wymienialność walut - zostanie jedynie twardy barter dóbr realnych i poszukiwanych usług. Nie trezory ze złotem czy srebrem czy platyną - nie one są zabezpieczeniem JUŻ PO KRACHU - ale "żywe" zakłady przemysłowe, kopalnie, spójna autonomiczna infrastruktura - no i rolnictwo - te będą "skarbcem narodu" - i gwarantem jego stabilnego funkcjonowania - pod warunkiem zorganizowania i zabezpieczenia tejże stabilności funkcjonowania przez masowe oddolne OT. A ta "czarna skrzynka" tj. machina generująca dobra realne [plus generująca stabilność - wartość bardzo cenną samą w sobie] będą także głównym pragmatycznym powodem, dla którego reszta sąsiadów będzie się garnęła do Polski. A w naszym interesie będzie rozszerzanie tego "reaktora homeostazy" - w grze o sumie dodatniej [win-win] - to zwiększy stabilność i bezpieczeństwo i Polski i wszystkich sąsiadów. To jest plan na 100% - jako OPCJA MAKSYMALNA do wykorzystania - od nas zależy, czy wykorzystamy tę perspektywę np. w 85%, czy tylko w 15%... Powtarzam - nie jestem prorokiem, nie znam przyszłości, ja tylko pokazuję twarde realne trendy, punkty graniczne i węzłowe - i z tego buduję opcje SWOT. Czy z nich skorzystamy? - to już zależy od ciężkiej i wielkiej i przemyślanej zbiorowej i zorganizowanej pracy ZAINWESTOWANIA W PRZYSZŁOŚĆ - tak przez ponad tuzin lat - i odrobienia wszystkich lekcji. Skrupulatnie, pragmatycznie i na chłodno - jak Chińczycy. I nie oglądać się na rząd i "górę" - to się uda tylko wtedy, gdy będzie to masowe i oddolnie budowane do góry - zaczynając od autonomii własnego gospodarowania, przycięcia konsumpcji, rolowania zapasów, zainwestowania w siebie i własną ziemię i biznes-warsztat. A jeżeli rząd [ten czy inny] wyjdzie naprzeciw - to spotkamy się mniej więcej w 2/3 drabiny organizacyjnej. To trochę jak kopanie tunelu z obu stron naraz... Rząd może stworzyć warunki i zachęty prawne i systemowe w skali makro [albo przynajmniej może nie przeszkadzać], nawet "zorganizować" jakieś fundusze, ale bez masowej aktywności oddolnej nic się samo nie zrobi. A alternatywą jest czekanie, że "jakoś to będzie - rozejdzie się po kościach itd." - co skończy się rozpaczliwym zrywem i słomianym akcyjnym zapałem w ostatniej chwili i kopaniem przysłowiowej studni do pożaru. Szachownica

[2016-07-06] Dagnom
Pit śmierć kliniczna ... proszę cię. Wklejam część artykułu z Focusa. Jest to od wielu lat powszechna wiedza w neurochirurgi dostępna w wielu źrodłach. NDE – near death experience – doświadczenia z pogranicza śmierci – śmierć kliniczna. To zjawisko leży u podstaw naszej wiary w istnienie duszy, życie pozagrobowe oraz reinkarnację. Tym bardziej szokujące jest odkrycie, że nie ma czegoś takiego jak śmierć kliniczna, a wszystkie z nią związane fenomeny można wytłumaczyć działaniem mózgu. Prof. Kevin Nelson, neurolog z University of Kentucky w Legsington twierdzi - „Nie ma czegoś takiego jak śmierć kliniczna. Mózg pozbawiony dopływu krwi nie umiera od razu, a na dodatek działa na tyle długo, by mogły w nim zajść procesy prowadzące do NDE”. Lekarze doskonale wiedzą, że utrata przytomności następuje w ciągu kilkunastu sekund od odcięcia dopływu krwi (czyli de facto tlenu) do mózgu. „Jednak neurony nie giną od razu, ale po kilku, a czasem kilkunastu minutach. Co więcej, niektóre części mózgu są bardziej odporne na niedotlenienie i wyłączają się później, niż te związane ze świadomością” - tłumaczy prof. Nelson. Jednym z takich obszarów jest pień mózgu, zawierający kluczowe dla życia ośrodki, sterujące m.in. pracą serca, czy oddychaniem. Znajdują się w nim także neurony, dzięki którym przechodzimy w fazę snu REM. Zdaniem prof. Nelsona większość doznań podczas NDE bierze się właśnie z aktywowania tego modułu. Człowiek znajduje się wtedy w stanie między snem a jawą – jest świadomy, a zarazem nie może się poruszyć; zapamiętuje wyraźnie rzeczy, które są tylko sennymi halucynacjami; czuje, że opuszcza swoje ciało. Te ostatnie wrażenie jest bodaj najlepiej przebadane ze wszystkich fenomenów NDE. Naukowcy wielokrotnie wykazali, że uczucie wyjścia z ciała powstaje wtedy, gdy nieprawidłowo działa rejon mózgu zwany skrzyżowaniem skroniowo-ciemieniowym (TPJ). Odpowiada on za to, że czujemy się zlokalizowani we własnym ciele – integruje bodźce napływające do mózgu z narządów zmysłów. Wystarczy jednak porazić go prądem elektrycznym, byśmy nagle znaleźli się pod sufitem i patrzyli z góry na siebie samych (0,1 sekundy trwa przekazanie informacji z oczu do mózgu. Po drodze jest ona przerabiana tak, by powstał spójny trójwymiarowy obraz. W niedotlenionym mózgu proces ten jest zaburzony, dlatego możemy widzieć siebie z góry). Taki eksperyment z udziałem ludzi przeprowadził prof. Olaf Blanke, neurofizjolog z Ecole Politechnique Federale de Lausanne. Łatwo też wytłumaczyć, dlaczego takie odczucia pojawiają się w stanach krytycznych. TPJ to rejon bardzo oddalony od odżywiających mózg tętnic – w razie niedokrwienia czy niedotlenienia zaczyna szwankować jako pierwszy. Wiadomo jednak, że niedotleniony mózg nie może działać zbyt długo. Skąd więc biorą się tak rozbudowane opisy lotu przez tunel, czy spotkań z duchami? Prof. Nelson ma i na to odpowiedź: nasze poczucie czasu jest bardzo względne, więc coś co w rzeczywistości trwało kilkanaście sekund, możemy potem wspominać jako dłuższą podróż w zaświaty. A jeśli przyjmiemy, że mózg faktycznie jest siecią wielu modułów, które nie wyłączają się jednocześnie, lecz gasną stopniowo, nie trudno wyobrazić sobie, jak nieprawdopodobny chaos powstaje podczas tego krótkiego czasu. Każdemu wedle wiary jego Moduły tworzące naszą pamięć działają poza świadomością. Ta jedynie dostaje gotowy produkt zwany wspomnieniem, który wcześniej jest „sklejany” z różnych kawałków i nierzadko przy tym zmieniany. Dzieje się tak, szczególnie, gdy do mózgu trafiają dane niezrozumiałe, zaskakujące, trudne do zaszufladkowania. W takich sytuacjach pamięć odwołuje się do tego, co zostało w niej wcześniej zapisane, i przerabia wspomnienia tak, aby pasowały do wzorca. Jak to się ma do śmierci klinicznej? W czasopiśmie „British Journal of Psychiatry” ukazał się niegdyś przegląd wizji życia wiecznego, których doświadczyły w trakcie NDE osoby wywodzące się z różnych kultur. I tak północnoamerykańscy Indianie mówili o wężach, mokasynach łukach i strzałach, Japończycy o długich mrocznych rzekach oraz pięknych kwiatach (częste motywy w japońskiej sztuce). Chrześcijanie widzieli Jezusa, mieszkańcy Indii zaś Jamę (hinduskiego boga śmierci) – nigdy na odwrót. Choć niektórzy Hindusi twierdzili że niebo to jedna wielka biurokracja, a oni zostali odesłani z powrotem na ziemie wskutek błędu rajskiego urzędnika. Z kolei Amerykanie czy Brytyjczycy byli zwracani spod wrót raju, aby wykonać jakieś ważne zadanie lub przeżyć wielką miłość. Wygląda to trochę jak w „Mistrzu i Małgorzacie” Bułhakowa – każdy po śmierci dostanie to, w co wierzy. Albo też wzorce kultury, w których wyrośliśmy, nakładają się na dziwaczne przeżycia niedotlenionego mózgu. Co ciekawe prof. Greyson do pewnego stopnia się z tym zgadza. „Większość osób, które przeżyły NDE twierdzi, że tego nie da się opisać słowami. Nic dziwnego, że sięgają po najbliższą im analogię”. Anatomia wizji raju: Praktycznie każdy aspekt „doświadczenia śmierci” (NDE) można dziś wyjaśnić zaburzeniami mózgu, które pojawiają się w stanach niedotlenienia, silnego stresu lub pod wpływem niektórych narkotyków. Uczucie wyjścia z ciała – zaburzenia funkcjonowania skrzyżowania skroniowo-ciemieniowego, odpowiedzialnego za nasze poczucie umiejscowienia we własnym ciele. Ciemny tunel ze światłem na końcu – niedokrwienie siatkówki oka postępujące od jej brzegów ku środkowi, powodujące zawężenie pola widzenia. Przypominanie sobie całego życia – zakłócenia elektryczne w obrębie hipokampa, który bierze udział m.in. w przywoływaniu wspomnień. Stany euforyczne – wzmożona produkcja beta-endorfin i dopaminy w mózgu (zwłaszcza w przypadku niedotlenienia). Doświadczenia mistyczne – silne pobudzenie układu limbicznego, zawiadującego emocjami, oraz wzmożona produkcja halucynogennej dimetylotryptaminy w szyszynce. Główny mechanizm NDE – nagłe uaktywnienie obszarów pnia mózgu odpowiedzialnych za fazę snu REM sprawia, że nasza świadomość wchodzi w stan między jawą a snem.

[2016-07-06] Saren
Pit pełna zgoda, co do krytyki banksterskiego świata, niemniej kreacja pieniądza jest zawsze zła. Może na krótką metę będzie ok, ale dług trzeba spłacić,a to zawsze kosztuje więcej i hamuje rozwój w dalszym etapie. Islandia zastosowała metodę oszukania oszusta, co było mniejszym złem. Natomiast wyobraź sobie, co by było gdyby po drugiej stronie nie stali lichwiarze z międzynarodówki, tylko prawdziwe uczciwe banki lub osoby fizyczne, czy prawne, kto by im zwrócił te pieniądze? A co z obywatelami UK i Holandii, którzy mieli w islandzkich bankach lokaty i potracili miliardy, tylko dlatego, że Islandia olała wszystkich równo. Jakbyś sam tam miała lokatę, to byś inaczej an to patrzył. Spiesząc z odpowiedzią, jest banalne rozwiązanie, które szachownica pomija z niewiadomych mi powodów, a znane jest od setek lat, parytet złota. Nie jest idealne, ale hamuje zapędy chciwej części polityków i bankierów. Teorie Keynesa, sztucznie wywołana inflacja, propozycje szachownicy dodruku pieniądza to jakieś herezje. Szkoda czasu na komentarz, odsyłam do podstaw ekonomii.

[2016-07-06] Gość
Szachownica, jakie Traps, przecież to Threats. Nie znasz podstaw. Podobnie jest u ciebie z językiem polskim. Co to za powiedzenie "w każdym bądź razie" - w każdym razie. Używaj naszego języka poprawnie, bo to jedynie o tobie świadczy.

[2016-07-06] Krez
@szachownica twierdzisz, że Rosja przelicytowała. Co twoim zdaniem powinna zrobić, oddać Ukrainę i Syrię USA? Zastanawiałem się nad tym i widzę skomasowany atak USA na Rosję w ostatnich latach, ale nie widzę innej możliwej obrony przez Rosję niż to co robi. Jak twoim zdaniem powinni się Rosjanie zachować, oczywiście mam na myśli dla ich dobra, a nie patrząc z punktu widzenia polskiej racji stanu.

[2016-07-06] szachownica
@Gość - ja wolę "Pułapki" w miejsce "zagrożeń". To szersze pojęcie, bo obejmuje także zagrożenia długofalowe, powstałe w wyniku krótkofalowego wzmocnienia SWOT. No i jest to pojęcie wymuszające postawę monitoringu i postawę przeciwdziałania. Natomiast "zagrożenie" łatwo skanalizować do tzw. "ryzyka skalkulowanego" i łatwo uznać za "akceptowalne" - nie podejmując ani monitorowania, ani przeciwdziałania, a zadowalając się fałszywym poczuciem bezpieczeństwa, "bo przecież rozpoznaliśmy zagrożenie i o nim wiemy". Krótko mówiąc - pojęcie "zagrożenia" jest samo w sobie pewną mentalną Pułapką=Trap. I dlatego wolę pojęcie pułapka. Nie tylko ja - ładnych paru znajomych z wojska i biznesu też to woli jako konkretniejsze. Co do języka - każdy ma swój styl. ================================================================ @Krez - co powinna robić Rosja? BARDZO, BARDZO DOBRE PYTANIE. Generalnie - zrezygnować z agresywnego konfrontacyjnego podbijania stawki w grze o miejsce w nowym porządku światowym. To nie znaczy, że mają zrezygnować z jak najlepszego miejsca w tym nowym porządku - powinni nastawić się na bycie mocarstwem regionalnym. Ale nie robić tego w oparciu o siłę militarną, tylko poprzez politykę budowy przyjaznego otoczenia i postawić na nowe otwarcie. Z Chinami mają spór o ponad 1,5 mln km2 - owe "terytorium chińskie pod tymczasowym zarządem rosyjskim" - jak to wie każde chińskie dziecko po pierwszej lekcji geografii i jak to nieustannie pamięta każdy chiński żołnierz Armii Ludowo-Wyzwoleńczej. Rosja powinna oddać dobrowolnie te tereny i przeprosić za aneksję. Ze względu na ludzi mieszkających na tym obszarze - zaprowadzić okres przejściowy 10-15 lat z dwustronną rekompensatą dla mieszkańców - na przeniesienie. Skończyć z niszczeniem i przecinaniem i opanowywaniem lądowych nitek "jedwabnego szlaku" - czyli przestać robić "dobrze" USA w tym względzie. Otworzyć się na kapitał chiński i stworzyć bardzo rozległe strefy ekonomiczne dla przemysłu i wydobycia. Oczywiście - zabezpieczyć bardzo konkretnymi zapisami ekologię [myślenie długofalowe na przyszłe pokolenia] i udział Rosjan w spółkach i w zatrudnieniu. Robić to sukcesywnie kawałek po kawałku - nie na "hurraa" i nie naraz na całość, bo wtedy wielkie przekręty murowane. Stopniowo przekazywać realną autonomię obszarom obcym etnicznie - jak Tatarstan. Generalnie - zrezygnować z polityki siły i żyłowania wydatków na zbrojenia i skierować je na rozwój i wydobycie i przemysł nastawiony, aby z surowców wytwarzać produkt wysoko przetworzony. Np. wydobycie ropy powinno być podstawą nowoczesnego przemysłu chemicznego. Zaprowadzić faktyczną federację i odejść od scentralizowanego schematu zarządzania, podatków, redystrybucji. JASNE - w ten sposób Moskwa i Petersburg przestały by być miastami-państwami o specjalnym statusie, utrzymywanymi przez drenowana prowincję, zwłaszcza krainy syberyjskie. A co z ludźmi w tych miastach? Znaleźliby zatrudnienie na Syberii, w dobrze płatnych posadach rozwijającego się przemysłu i infrastruktury. Nie tylko oni - wielu Rosjan i nie-Rosjan z części europejskiej by miało możliwość kariery i rozwoju na rozwojowych obszarach. Teraz Syberia wymiera - a może kwitnąć i się rozrastać demograficznie. To rozwój, a nie administracyjno-nakazowe ukazy, będą najlepszym hamulcem wymierania etnicznych Rosjan i najlepszym sposobem na ograniczenie alkoholizmu. Nikt Rosji nie zechce podbić - ma zbyt wielki potencjał atomowego odstraszania. Nawet w wojskach konwencjonalnych jest wystarczająco silna [przypomnę: w magazynach do szybkiej mobilizacji mają 20 tys czołgów], by zapewnić "tak, jak ma stan teraz" - obronę Rosji. Więcej - z punktu widzenia długofalowego uruchomienie rozwoju, zastrzyku technologii, odbudowy demograficznej - to wszystko dałoby silne, nowoczesne państwo, które w razie kłopotów łatwiej i szybciej i mniejszym wysiłkiem by pokonywało trudności i lepiej reagowało na zmiany. Chodzi o to by Rosja skończyła z podwójna moralnością na arenie międzynarodowej. Np. deklarują przyjaźń do Chin - to niech zaprzestaną niszczenia "jedwabnego szlaku", niech skończą z dozbrajaniem oponentów Chin, niech rozlicza się co do terytoriów i co do historii - bez śliskiego przekręcania, otwarcie i jasno "oddajemy zrabowane tereny, przepraszamy". Tak samo szumnie deklarowana "miłość" Rosji do "braci Słowian". Proszę bardzo - nie mam nic przeciwko wzajemnemu otwarciu się i kopnięciu w tyłek USA, ALE TAKŻE Niemiec itd To jednak wymaga uczciwości, zadośćuczynienia, rozliczenia choćby w mediach i historycznego, a nie, że teraz uchwalili, że za mówienie o kolaboracji z Niemcami 1939-41 i o wspólnym pakcie, po którym wybuchła II w.św. - za PRAWDĘ to w Rosji będą karali. Obłęd. Rosja nie ma bazy kapitałowej do zagospodarowania Syberii i Arktyki. Gdyby nastawili się na pełne otwarcie, to kapitał by ich zalał. I tak sami nie wydobędą metanu ze zmarzliny, ani hydratów Arktyki - nie zdążą. Już co raz to donoszą o powstawaniu gigantycznych lejów-wyrw po samorzutnym uwalnianiu się metanu. A jak zmarzlina zacznie naprawdę "puszczać" na całego, jak pokrywa lodowa spadnie poniżej pewnych minimów obszaru i grubości, jak temperatura podniesie się tylko o stopień, ba, pół stopnia - zacznie się samonapędzający proces rozmarzania i niekontrolowanego uwalniania metanu. A metan to gaz cieplarniany, kilkadziesiąt razy "lepszy" pod tym względem od mitologizowanego CO2. W rezultacie metan będzie powodował dalsze ocieplenie - już w skali wykładniczej, a ocieplenie będzie wzmagało rozmarzanie i uwalnianie metanu...błędne koło i same straty. Gdyby postawić na ten rodzaj polityki, to Rosja w przeciągu pokolenia zamieniła by się w jeden z najbogatszych i najnowocześniejszych krajów świata. A w ciągu dwóch pokoleń by odrobiła z nawiązką zapaść demograficzną - wreszcie Rosja byłaby krajem przyjaznym dla Rosjan. Zaznaczam - nie promuje liberalnego konsensusu waszyngtońskiego - bo to grabież i wyzysk, co najlepiej pokazały lata 90-te w Polsce, Europie Środkowej i w Rosji. To musi być raczej podejścia a la Pekin i New Delhi, z zachowaniem czapki ochrony interesów obywateli. To się sprawdziło. Rosja mogłaby się stać integratorem i zwornikiem i pomostem prawdziwej wielkiej unii euroazjatyckiej, w której wszyscy by zyskiwali na synergii współpracy w strategii win-win - gry o sumie dodatniej. Gdyby Rosja potraktowała obecne bogactwa - zwłaszcza węglowodory - jako wsad inwestycyjny dla wytworzenia nowoczesnych technologii i przemysłu i energetyki opartej o OZE [a mają warunki] - to staliby się de facto rozwojowym centrum świata i zapewniliby sobie - bez siły militarnej [jak teraz Niemcy] olbrzymią siłę ekonomiczna i polityczną. Więcej - nie musieli by walczyć o utrzymanie wpływów w tzw. bliskiej zagranicy, anie nie musieliby się martwić separatyzmem i groźbą odejścia - przeciwnie: sąsiedzi by się do nich garnęli, bo KAŻDEMU BY TO SIĘ OPŁACAŁO. Tak naprawde zrealizowali by tylko to - ale NAPRAWDĘ - co tak deklarowali przez 70 lat komunizmu ZSRR - pomoc wzajemna, przyjaźń, współpracę, rozwój, prawdziwą nowoczesność - i pokój. Drzwi otwarte - ale trzeba chcieć - no i spuścić do klozetu myślenie i mentalność a la Iwan Groźny. Nie robią tego - a w rezultacie mrożą kapitał dóbr naturalnych, dławią swój potencjał ekonomiczny, przegrywają demograficznie i w wyścigu technologicznym. Gdyby Rosja tak postąpiła, jak radzę, to cały plan NWO byłby do kosza, bo powstałaby nowa sfera pozafinansowa, w której "walutą" byłyby bogactwa naturalne i przetworzone i technologia. Zachód, zwłaszcza finansjera USA były by w roli petenta do tego układu. I to petenta z nierównowagą napompowanej bańki finansowej - więc ich pozycja w negocjacjach byłaby żebracza względem jądra światowej stabilności wokół Wielkiego Wschodu plus z Europą i Rosją jako elementami powstałej Wielkiej Eurazji. Sam układ by wymuszał, że USA miałoby do zaoferowania nie wagony pustych dolarów, ale technologię. A zbrojenia USA w tym momencie były by i bez sensu i bez poparcia - a NATO samo by zwiędło i w końcu by się rozwiązało. Taka Wielka Eurazja by tak zdominowała rynek, że wystarczyłaby groźba zaniechania rozliczeń w dolarach - i USA by skapitulowały. Pomijając podgrzewanie przez Rosję kotła przez sny o potędze tj. restauracji imperium ZSRR i pozycji supermocarstwowej, przez politykę siły i groźby totalnego unicestwienia państw, pomijając granie na docelowy deal i nową Jałtę z USA - Rosja sama się wpędza w ślepą uliczkę sankcji, blokady rozwoju, forsowania zbrojeń kosztem badań i industrializacji, pogłębianiem kryzysu demograficznego. A złoża sprzedają i tak - tylko niekorzystnie. Chińczycy i tak wchodzą do Rosji - ale na dzikich warunkach i korumpując lokalne władze i nie dając pracy lokalnym społecznościom Rosjan. Dalej jest coraz bardziej chory i coraz bardziej krytykowany model scentralizowanego drenażu prowincji, braku rozwoju prowincji, zabierania środków na ich rozwój i pasienia Moskwy i Petersburga. No i cała ta oligarchiczna mafia, przemieszana z wojskowymi i specsłużbami - oni są najgorszymi pijawkami Rosji i Rosjan, trzymają ich w Matrixie kija strachu przed reszta świata i pozorna marchewką "dawania bezpieczeństwa" - a jednocześnie kasują wszelkie myślenie o alternatywach, choćby takiej, jak przedstawiłem. To szerszy temat - chętnie podyskutuję, bo sporo mam na ten temat przemyśleń. Jedno jest dla mnie pewne - tak jak ZSRR spowodowały z Niemcami wybuch II w.św., tak obecna Rosja przez zaniechanie ww działań gotuje wielki grób całemu światu - prowadzi świat do III w.św. Rzeczywista walka Rosji z NWO to byłoby zerwanie z polityką judzącej hieny, która sprzeda się temu, kto da więcej, to generalnie postawienie na otwarcie i współpracę i na pomocy w stworzeniu i uznaniu nowego bloku światowej stabilności i realnej gospodarki tzn. Wielkiego Wschodu - utworzonego przez balans Chin i Indii. Wtedy powstanie Wielkiej Eurazji byłoby naturalnym krokiem i dla Rosji i dla Unii Europejskiej. Rosja ponosi konsekwencje swojej polityki i się wyklucza i wobec sceptycznych Chin i wobec Zachodu - sama sobie strzela w stopę, bo poszła na ścieżkę konfrontacji, której nie potrafi podołać i która już teraz ciągnie ją w dół - także militarnie, bo bez funduszy i bazy badawczo-rozwojowej ani rusz. Przechytrzyli i teraz dostają z obu stron, zwłaszcza Chiny wykorzystują sytuację - nie USA, nie Rosja, a oni na tym wygrywają. Przy ostatniej wizycie Xi podpisał de facto zgodę na eksport żywności [jabłka, drób, mleko] do Chin - i co teraz Putin powie odnośnie np. sankcji wobec Polski na jabłka? Xi bez jednej pogróżki - ot, tak - ośmieszył w ten sposób i Rosję i Putina. Rosja uparcie nie chce uznać swej niższej pozycji ekonomicznej i politycznej i idzie na sterydy maksymalizowania militarnego wpływu. Taki bieg po ostrzu noża źle się skończy dla świata - a najbardziej dla Rosji. Bo real jest taki, że Chiny nie odpuszczą swoich terytoriów i potem przejęcia Syberii i Arktyki. Ze względu na bogactwa, linie komunikacyjne i przestrzeń dla demografii. I ze względu na geopolitykę - Chiny chcąc być hegemonem muszą opanować Heartland. Rosja mogłaby dogadać się z Chinami i na tym się mocno wzmocnić, uzyskać długofalowo korzystny kompromis stabilizację, odbudowę i rozwój - i uniknąć konfrontacji - tyle, że Rosja właśnie twardo woli konfrontację....Gdyby byli elastyczni, to straciliby całkowicie 1,5 mln km 2, a powiedzmy 5-7 milionów miałoby status pośredni - uwzględniający też autochtonów [Jakutów, Ewenków itd]. I tak by zrzucili balast kolonializmu [i to kolonializmu prymitywnego i nieudolnego], a i tak by mieli w Azji 6-8 mln km2, a przez otwarcie mieliby dostęp także do tych "straconych" 5-7 mln km2. Tak naprawdę - mieliby znacznie szerszy, niż teraz, dostęp do całej Azji - a potem i Europy. Nie przez dominację i odgórnie narzucone zmowy a la Moskwa-Berlin i nie putinowsko-merkelowską unią [czytaj: scentralizowanym kołchozem] od Lizbony do Władywostoku - ale strukturą otwartą i opartą na współpracy niezależnych podmiotów narodowych. Eurazja narodów i niezależnych państw. Powtarzam - Rosjanie "posiadają" Syberię tylko nominalnie - faktycznie to jak z działkami na Księżycu - nie mają środków na infrastrukturę komunikacyjno-transportową, na zagospodarowanie na wielka skalę, na logistykę, na wydobycie surowców, na industrializację i wyrób produktów wysoko przetworzonych z surowców. Zanim wydobędą małą część - "wieczna" zmarzlina odmarznie, zrobi się grząski potop, który "załatwi" i tak słabą infrastrukturę, metan zacznie uwalniać się na coraz większa skalę - i zacznie się wielka katastrofa galopującego ocieplenia i zmian klimatu - prawdopodobnie dla całej półkuli północnej. A może i południowej - bo ostatnio zaobserwowano mieszanie się prądów zwrotnikowych na równiku, który dotychczas był barierą dla rozdzielania powietrza obu półkul. Rosjanie nie mają na szybkie i sprawne UPRZEDZAJĄCE zagospodarowanie także know-how - ani nawet ludzi [na 13 mln km2 mieszka 15 mln ludzi - i zapaść demograficzna na Syberii się pogłębia, wszyscy by chcieli do Moskwy lub Petersburga lub przynajmniej części europejskiej...]. Świat ma zasoby i ludzi i know-how - Rosjanie mogliby się podzielić i zyskać na tym i NAPRAWDĘ zadbać o swoje i świata bezpieczeństwo - zyskaliby pod każdym względem dużo, dużo więcej, niż na oczekiwanych ochłapach, które - jak kalkulują - będą do podziału po III w.św. Tylko że dla Rosji i ochłapów nie będzie - bo to ona będzie daniem głównym dla Chin, które wobec długotrwałej i coraz bardziej konfrontacyjnej militarnej polityki Rosji, nie zostawią tej nerwowej osy we wspólnym pomieszczeniu o nazwie Azja - tylko ją zatłuką w dogodnym momencie. Pragmatycznie i przewidująco - bo myślą długofalowo. Dla nich TAKA Rosja to większy problem, niż USA za oceanem - oni mają Rosję wiszącą nad nimi na całej granicy, a ofensywny plan modernizacji Armii Czerwonej bynajmniej nie wzbudza zachwytu w Pekinie - tylko na odwrót... I także dlatego tak Chiny zrobią, może PRZEDE WSZYSTKIM dlatego, że Rosjanie nie dadzą im alternatywy, choćby tej, którą opisałem. a Rosjanie to całemu światu "przy okazji" też zablokują ścieżkę PRAWDZIWEGO pokoju, ucieczki do przodu przez rozwój i współpracę... i co najgorsze: zablokują ścieżkę uniknięcia III w.św....niestety. Taki będzie wynik tej zdobywczo-imperialnej cywilizacji turańskiej i taki będzie efekt budowania swojego "bezpieczeństwa" - opartego na wywoływaniu strachu u sąsiadów... Rosja jest znacząca częścią Heartlandu i spójnią Azji z Europą - ma możność przez swoją pozycję geopolityczną, jak żaden inny kraj, wpływania na równowagę i stabilizujące zmiany na świecie. Niestety wybiera świadomie nierównowagę i konfrontację militarną. A przecież może - powtarzam: może inaczej decydować i wybierać - ale nie chce. Wolą mongolską mentalność najeźdźcy i bizantyjska pychę - która przed upadkiem stoi. Szachownica

[2016-07-06] szachownica
@Saren - złoto ma charakter mityczny. To przestarzałe podejście, odgrzewane na siłę - powielanie starych kalek dobrych do starej ekonomii. Ten kto ma przemysł, energię, surowce, infrastrukturę, know-how i wojsko zabezpieczające realną suwerenność i autonomiczność - ten jest wiarygodnym partnerem i złota mu nie trzeba, a jednocześnie to on narzuca warunki wymiany. Liczą się dobra realne - zwłaszcza te zasoby, które są dynamiczne i generują inne zasoby. Jak kruszce - jeżeli już - to preferuję srebro, bo jest go bez porównania więcej i ma więcej zastosowań, zwłaszcza jest atrakcyjne jako skuteczny i "wieczny" środek na bakterie i wirusy. Co stanie się bardzo pożądane w miarę narastania chaosu i zagrożenia terrorystycznego - już na masową skalę - z użyciem bakterii i wirusów - czyli tej "bomby atomowej dla ubogich". Więc srebro tylko wzrośnie cenowo. Zwłaszcza, że rynek złota jest w większości "papierowy" i mało wiarygodny i podlega zbyt dużym wahaniom i naciskom, zwłaszcza politycznym. A i tak kruszec, jaki by nie był, jest tylko "przechowywaczem wartości" DO CZASU - trzeba go zawczasu wymienić na konkretne dobra zabezpieczające podstawowe potrzeby - w momencie rozpętania totalnej konfrontacji zostaną tylko dobra realne jako realna "waluta". A propos - w Układzie Słonecznym krąży sobie planetoida Iwar. Podobno cała z platyny. Na początku lat 70-tych XX w. wyceniono ją na 50 bilionów dolarów - tych "starych dolarów" - o zupełnie innej wartości, niż dzisiejsze. Kopalnictwo kosmiczne rozwinie się za 2-3 dekady. Pewnie dopiero po Wielkiej Konfrontacji. Więc ów ciułacz złota, nawet jeżeli przeżyje jakimś cudem [mimo błędnej alokacji środków w złocie] - i tak zostanie długofalowo "ograny", jak się dobiorą do takiego Iwara - i innych asteroid bogatych w różne metale, w tym złoto np. Eros. Pisałem o próbnikach, lądowaniach na asteroidach, kometach, dalekich misjach z użyciem napędu jonowego - to wszystko przymiarki do eksploatacji cennych złóż w Układzie Słonecznym. Więcej - do produkcji z tych surowców - już bezpośrednio w przestrzeni... Wracając do pomysłu zbierania długofalowo w złocie: wnuki będą się z takiego ciułacza złota śmiały jak z dziwaka - a dzieci żałowały, że ojciec zmarnował pieniądze na złoto, zamiast przeznaczyć na tak potrzebne realne dobra w krytycznie ciężkich czasach. Na pierwszą zastawę z aluminium stać było wyłącznie Napoleona III - dzisiaj aluminiowe sztućce to "ostatni badziew" dla ubogich, więc wartość owej zastawy Napoleona III jest wyłącznie artystyczno-historyczna - bo aluminium żadna. To nie musi być tylko kopalnictwo kosmiczne. Wystarczy opanować hodowlę bakterii koncentrujących złoto z wody morskiej - już się nad tym pracuje z mikroalgami [Niemcy pracowali nad metodami ekstrakcji złota z wody morskiej już przed II w.św. - ale bez rezultatów dostatecznie OPŁACALNYCH]. Albo wystarczy "klasycznie" rozszerzyć rozpoznanie głębinowe [>>8 km] i kopalnictwo głębinowe na lądzie [i ew. na dnie mórz i oceanów] i zastosować automatykę wydobywczą [dla ludzi na TAKIEJ głębokości jest stanowczo za gorąco]. A i np. przy wydobywaniu konkrecji z dna morskiego będzie sporo cennych rzadkich metali, w tym i złota. Inna rzecz, że kopalnictwo kosmiczne tak czy tak się rozwinie - przy przekroczeniu pewnego progu masowego zastosowania, niezawodności, ceny - i ciągu dla silników jonowych i plazmowych - i po opracowaniu dostatecznie dojrzałych drukarek samoreplikujących 3D długotrwałego użytku. Te dwie rzeczy RAZEM spowodują lawinowe wyjście w Układ Słoneczny i lawinowe narastanie infrastruktury wydobywczej, przemysłowej i transportowej w Kosmosie, bo obecna - stanowczo za wysoka bariera koszt-zysk - WTEDY zniknie. To będzie jak lawinowy rozwój bakterii na pożywce - pożywce niezwykle rozległej i bogatej. Nie CZY? tylko KIEDY? jest pytaniem. Rezultatem - tak "przy okazji" będzie lawinowy rozrost fotowoltaiki i przetwarzania "wiatru słonecznego" na energię w bajońskich ilościach - liczonej w TW. Wg mnie to wszystko "wystartuje" za 2-3 dekady, a już po dekadzie zacznie być odczuwalne dla szarego człowieka przez polepszenie życia, a po 2 dekadach całkowicie zmieni funkcjonowanie świata i sam sposób myślenia i patrzenia na problemy. I to jest absolutnie graniczny moment ewentualnego "okna czasowego" dla NWO. Po tym terminie będą mieli "pozamiatane" - zniknie stara ekonomia i stare ograniczenia, które teraz macherzy umyślnie potęgują niszczącymi kryzysami i zakleszczeniem ekonomii i rozwoju w stagnacji, by utrzymać świat "w ryzach" i utopić w błędnym kole "nieprzekraczalnych" barier rozwoju - wszystko, by przez napuszczanie na siebie robić "dziel i rządź" - także skrupulatnie pilnują zasady "kontroluj kluczowe zasoby" - a w końcu przechwycić absolutną władzę i limitować i kontrolować wszystko. M.in. by nie dopuścić, by ludzkość "zerwała się" z ekonomicznych i systemowych kajdan na naszej nieszczęsnej Ziemi. Szachownica

[2016-07-06] arnik
@Szachownica Polska powinna miec pełna suwerenność w emisji pieniądza. Pełna zgoda. Zauważę tez że obecnie NIKT na swiecie zachodnim takiej suwerenności nie ma.Bylibysmy pierwsi i mielibysmy z tego dywidendę. Rozwijalibysmy sie duzo szybciej od Zachodu bo zamiast płacić zachodowi 40mld zł odsetek z obligacji rzadowych plus do tego cirka drugie tyle z odsetek od długów samorządów, firm i społeczenstwa ,tworzylibysmy pieniądz bezodsetkowy a cały zysk zostawałby w naszym kraju. Tak jak to robili pierwsi kolonisci amerykanscy co przyniosło im niebywały rozkwit. Taka dywidenda emisji pieniadza sprawiłaby ze w szybkim tempie dogonilibysmy zachód. Pieniądze ,które teraz sa wyprowadzane z naszego kraju w formie odsetek ,zostałyby wydane w Polsce tworzac nowy dochód i nowe miejsca pracy.Te 80-100 miliardów zł co roku dałoby gospodarce niebywałego kopa. To jest realna niezalezność i niepodległość. Cała reszta tj. silna armia ,polityka itp. to jedynie pochodne dostepnej ilości srodków i silnej gospodarki. W przypadku przejscia na suwerenność w emisji pieniądza wystarczyłoby 10 lat żebysmy stali sie regionalna potęga , zwłaszcza że wokół nas waliłyby sie gospodarki i całe systemy.

[2016-07-06] Mrozu
szachownica nie ma jakiegoś DOCELOWO, jak raz wpuścisz lisa do kurnika, to masz pozamiatane. Poczytaj co G Nowak pisze na ten temat, Michalkiewicz, Korwin, to ma ręce i nogi. Ty wolisz z uporem maniaka upierać się za wprowadzeniem obcej armii na nasze teren, co patrzeć historycznie i pragmatycznie nigdy nie jest dobre dla kraju goszczącego. Wiele krajów układa się to z USA, to z Rosją lub Chinami, ale ich wojskom dziękuje. Spójrz an sytuację trochę szerzej lub poczytaj zdanie innych na ten temat, bo nie ma sensu, abym cytował teraz przytoczonych.

[2016-07-06] Saren
Szachownica mylisz temat, ja pisze o standardzie złota dla waluty PLN, a nie rozwoju świata, czy tezauryzacji złota, jako alokacji kapitału. Dopóki nie dojdzie do doom and gloom, a tego nie wiemy, to są tylko twoje domniemywania (w 2009 inaczej myślałeś zapewne), trzeba żyć realnie i niweczyć zagrożenia. Gdybym miał przyjąć to co piszesz, to bym powiedział zadłużać się na potęgę i budować opoki, bo i tak, jak wszystko walnie długów nikt nie ściągnie. Sądzę, że zbyt prosto przyszłość widzisz i nie dopuszczasz innej wizji niż swoja.

[2016-07-06] Gość
szachownica, za dużo w tobie pychy. Robisz błąd językowy, a gdy go tobie wypomniałem, uznajesz go za styl pisania. To może od razu pisz poszłem, kżyrz itp., taki styl pisania przecież. Jeżeli używasz słowa SWOT i dodatkowo komuś je tłumaczysz to nie wprowadzaj w błąd. Jest threats a nie traps, najzwyklej podałeś nieprawdziwe informacje, bo nie znałeś tego pojęcia. Nie dorabiaj tylko potem, ukrywając swoją niewiedzę, fałszywej ideologii, bo to nie jest uczciwe. Jak ktoś mnie pyta o 1920, to nie mówię, że odbyła się Bitwa Podwarszawska, Mławska, czy Sielecka, bo tak uważam ja, mój fryzjer i mechanik samochodowy. Zmiana pojęć .... sam wiesz, co to znaczy i to robisz w jakimś celu.

[2016-07-06] Gość
Szachownica w Chinach ludzi jest trochę więcej na km2 niż w Polsce odpowiednio 142 do 123, więc po co im ma być drugi Lebensraum?

[2016-07-07] Krez
@szachownica, jak oceniasz szanse na to, ze Rosja zrozumie sens takiego działania i zmieni swoje postępowanie, ja historycznie patrząc, myślę, iż istnieje 1% szans. Druga kwestia to imperialne zapędy Chiny. Jeśli Rosja odda zrabowane 1,5 mln Chińczycy mogą zechcieć więcej, wykorzystując słabość pokojowego wówczas kraju.

[2016-07-07] Dzola
Kolejny cytat---- "Dla zwiększenia twej gorliwości wspomnij nieszczęście tylu dusz, które zostały stworzone na obraz i podobieństwo Boga i ku szczęśliwości niebiańskiej, a wskutek swych grzechów zostały pozbawione nadziei zażywania jej w przyszłości. O, gdyby dzieci Kościoła świętego zechciały od czasu do czasu uwolnić się od swych próżnych myśli i zająć się rozważaniem i rozpamiętywaniem dobrodziejstwa, którego dostępują przez nadany im dar nieomylnej wiary i niezawodnej nadziei! O gdyby ludzie zrozumieli, że przez cnoty te pozbywają się ciemności i bez własnych zasług otrzymują znamię wybrańców, podczas gdy ci, którzy nie wierzą, giną w swym zaślepieniu! Wtedy na pewno rumieniliby się i czynili sobie wyrzuty z powodu godnego nagany niedbalstwa i czarnej niewdzięczności. Niechaj ci ludzie wiedzą, że oczekują ich straszliwe cierpienia i że zasługują na wzgardę Boga i Jego świętych, ponieważ bezczeszczą Najświętszą Krew Jezusa Chrystusa, owo źródło tylu dobrodziejstw. Niektórzy ludzie gardzą tą prawdą jak gdyby bajką; tymczasem upływa całe ich życie, a te wyrodne dzieci Kościoła nie poświęcają ani jednego dnia, a wielu z nich nawet jednej godziny, aby pomyśleć o swych obowiązkach i o niebezpieczeństwie, jakie im grozi. Opłakuj, moja duszo, to nieszczęście i proś mego Najświętszego Syna o zapobieżenie złu. Możesz być przekonana, że Jego Majestat wynagrodzi twą troskliwość i trudy podjęte w tej sprawie." ------ Dzola

[2016-07-08] Fridu
Wszyscy jadą dziś na islam, islamiści zabijają niewiernych, ale czy ktoś pomyślał kiedyś skąd to się wzięło? Przez ponad 200 lat nie było z tym problemu aż tu nagle taki syf. Biały, anglosaski człowiek za dużo namieszał ale teraz zbierać plonów nie chce.

[2016-07-08] szachownica
@Krez - szanse na zmianę polityki przez Kreml też oceniam jako śladowe. To jednak kwestia długiego trwania i tradycji narodu, przyjmowanej niejawnie i często nawet nieświadomie. Inne patrzenie na świat, inne wartości, inna mentalność - wszystko głęboko zakorzenione. Kreml podbijając bębenek propagandy, sam staje się zakładnikiem tejże propagandy. Co do bezpieczeństwa Rosji i kwestii zagrożenia, że "apetyt rośnie w miarę jedzenia" - Chiny są pragmatyczne. Gdyby dostali te 1,5 mln km2, to najpierw by się zajęli ich zagospodarowaniem, a Rosja by dostała ze dwie dekady czasu. Paradoksalnie, taki rzut inwestycji Chin w te odzyskane ziemie byłby najlepszym gwarantem wzrostu zapotrzebowania Chin na ropę i gaz - dla przemysłu i komunikacji. Co dałoby Rosji duży rynek zbytu - a i gdyby Rosjanie zbudowali także swój przemysł chemiczny na węglowodorach - i generalnie przemysł nastawiony na produkt przetworzony, wokół wydobycia surowców - też mieliby rynek zbytu - na całą Azję. Zupełny brak perspektywicznego myślenia Kremla o rozwoju, o budowaniu bazy industrialnej, o zagospodarowaniu technicznym Syberii, nawet strategicznie i militarnie superważna komunikacja drogowa jest tam gorzej, niż zła, a kolejowa ledwo-ledwo. Mogli by np. z drewna robić domy modułowe, meble dobrej jakości i trwałości, stylowo uszykowane pod gusty różnych krajów azjatyckich - co mówię, całego świata. A co robią? Tylko wycinają lasy rabunkowo i sprzedają najtaniej, bez przetworzenia, nieokorowane bele. Przy czym Chińczycy i tak ten biznes opanowali, wiozą bele drewna do siebie i tam przerabiają na produkty przetworzone. Myślenie kompradorskie lokalnej "wierchuszki" - nr 1: jak na miejscu z miejscową mafijną sitwą robić interesy życia - póki są przy korycie - i jednocześnie jak spłacić haracz dla centrali w Moskwie - wszystko kosztem szarych "tubylców" - Rosjan i nie-Rosjan. Dlatego jest taki marazm i wyludnienie Syberii. Gdyby Rosja zdecydowała się na utworzenie stref pośrednich o dużej autonomii, to Chinom o wiele lepiej by się opłacało wciągać je pod swoje skrzydła, zagospodarować, budować bazę dla popytu, rozkręcać jedwabny szlak. Chińczycy są pragmatyczni, dla nich pokój i handel i rozwój to dużo lepsza alternatywa, niż wojna. Klienta i rynek zbytu się szanuje - a nie zarzyna. A na Kremlu brak kogokolwiek z wizją nowego świata opartego na strategii win-win i z wyobraźnią, by samemu wyjść z inicjatywą rozwojowej przebudowy świata - jeszcze większą w istocie, niż nowy jedwabny szlak. Mogliby odebrać Chinom pałeczkę lidera zmian, mogliby zbudować wokół siebie strefę dobrobytu i więzów ekonomicznych - wola puste deklaracje o "zwrocie na Wschód" - a obroty spadły od momentu ogłoszenia tej deklaracji o 40% - więc co innego mówią, a co innego się faktycznie dzieje - i zostaje im pusta frazeologia. Żałosne. Kreml chce utrzymać wszystko, zbyt wielki obszar przy demograficznej niemocy - nie utrzyma, są za słabi, zbyt zapadnięci w sobie i tu żadna determinacja nie pomoże. Więcej - Putin i struktury siłowe i i oligarchów podbijają stawkę - i w polityce, w miejsce ekonomii, wstawiają siłę militarną - coraz bardziej agresywną w doktrynie. Po prostu stawiają Chiny w sytuacji, której sam Pekin nie chce wybierać, ale w TAKIM układzie warunków - podejmie NARZUCONĄ im opcję siłową. Pisałem w 2015, jak to prawdopodobnie się skończy. ====================================================================== @Fridu - islamiści zawsze przez 1400 lat podbijali, zabijali lub przynajmniej prześladowali niewiernych, tylko nieraz nie mieli na to sił. Zgadza się i co do anglosasów - bardzo namieszali - i generalnie Zachód, wobec którego fala rachunku krzywd wróci. Rosjanie też - Kaukaz, Syberia, zwłaszcza południe - mają na pieńku. Ostatnie kolonialne imperium "starego wzoru" na Ziemi. Polska na szczęście była po drugiej stronie barykady, jako państwo poddane zbrojnej kolonizacji i wyzyskowi. I to powinno być podstawą naszej polityki historycznej i informacyjnego przekazu do Azji i Afryki. To nawet ważniejsze strategicznie i długofalowo, niż najlepsza armia, która możemy wystawić. Co do islamistów - im realnych win, czy choćby pretekstów tak czy tak wcale nie potrzeba do zachęty - w doktrynie mają totalny podbój, dominację, kolonizację, zamianę podbitych terenów w swoje, kto nie stanie się muzułmaninem, ten staje się pariasem - dlatego ludne niegdyś tereny chrześcijańskie Afryki Północnej i Bliskiego Wschodu są dzisiaj po kolonialnych podbojach i eksterminacjach i prześladowaniach zamieszkałe przez szczątkową mniejszość chrześcijańską. Dlatego np. w Egipcie zdecydowana większość ludności to napływowi Arabowie, a prawdziwi etniczni rdzenni Egipcjanie to przecież w całości wydziedziczeni z własnej ziemi chrześcijanie - traktowani jak obywatele drugiej kategorii. Toleruje się ich - jako-tako - tylko jako tanich robotników do wywożenia śmieci i prac uważanych za niegodne muzułmanina. Szachownica

[2016-07-08] szachownica
@Krez - szanse na zmianę polityki przez Kreml też oceniam jako śladowe. To jednak kwestia długiego trwania i tradycji narodu, przyjmowanej niejawnie i często nawet nieświadomie. Inne patrzenie na świat, inne wartości, inna mentalność - wszystko głęboko zakorzenione. Kreml podbijając bębenek propagandy, sam staje się zakładnikiem tejże propagandy. Co do bezpieczeństwa Rosji i kwestii zagrożenia, że "apetyt rośnie w miarę jedzenia" - Chiny są pragmatyczne. Gdyby dostali te 1,5 mln km2, to najpierw by się zajęli ich zagospodarowaniem, a Rosja by dostała ze dwie dekady czasu. Paradoksalnie, taki rzut inwestycji Chin w te odzyskane ziemie byłby najlepszym gwarantem wzrostu zapotrzebowania Chin na ropę i gaz - dla przemysłu i komunikacji. Co dałoby Rosji duży rynek zbytu - a i gdyby Rosjanie zbudowali także swój przemysł chemiczny na węglowodorach - i generalnie przemysł nastawiony na produkt przetworzony, wokół wydobycia surowców - też mieliby rynek zbytu - na całą Azję. Zupełny brak perspektywicznego myślenia Kremla o rozwoju, o budowaniu bazy industrialnej, o zagospodarowaniu technicznym Syberii, nawet strategicznie i militarnie superważna komunikacja drogowa jest tam gorzej, niż zła, a kolejowa ledwo-ledwo. Mogli by np. z drewna robić domy modułowe, meble dobrej jakości i trwałości, stylowo uszykowane pod gusty różnych krajów azjatyckich - co mówię, całego świata. A co robią? Tylko wycinają lasy rabunkowo i sprzedają najtaniej, bez przetworzenia, nieokorowane bele. Przy czym Chińczycy i tak ten biznes opanowali, wiozą bele drewna do siebie i tam przerabiają na produkty przetworzone. Myślenie kompradorskie lokalnej "wierchuszki" - nr 1: jak na miejscu z miejscową mafijną sitwą robić interesy życia - póki są przy korycie - i jednocześnie jak spłacić haracz dla centrali w Moskwie - wszystko kosztem szarych "tubylców" - Rosjan i nie-Rosjan. Dlatego jest taki marazm i wyludnienie Syberii. Gdyby Rosja zdecydowała się na utworzenie stref pośrednich o dużej autonomii, to Chinom o wiele lepiej by się opłacało wciągać je pod swoje skrzydła, zagospodarować, budować bazę dla popytu, rozkręcać jedwabny szlak. Chińczycy są pragmatyczni, dla nich pokój i handel i rozwój to dużo lepsza alternatywa, niż wojna. Klienta i rynek zbytu się szanuje - a nie zarzyna. A na Kremlu brak kogokolwiek z wizją nowego świata opartego na strategii win-win i z wyobraźnią, by samemu wyjść z inicjatywą rozwojowej przebudowy świata - jeszcze większą w istocie, niż nowy jedwabny szlak. Mogliby odebrać Chinom pałeczkę lidera zmian, mogliby zbudować wokół siebie strefę dobrobytu i więzów ekonomicznych - wola puste deklaracje o "zwrocie na Wschód" - a obroty spadły od momentu ogłoszenia tej deklaracji o 40% - więc co innego mówią, a co innego się faktycznie dzieje - i zostaje im pusta frazeologia. Żałosne. Kreml chce utrzymać wszystko, zbyt wielki obszar przy demograficznej niemocy - nie utrzyma, są za słabi, zbyt zapadnięci w sobie i tu żadna determinacja nie pomoże. Więcej - Putin i struktury siłowe i i oligarchów podbijają stawkę - i w polityce, w miejsce ekonomii, wstawiają siłę militarną - coraz bardziej agresywną w doktrynie. Po prostu stawiają Chiny w sytuacji, której sam Pekin nie chce wybierać, ale w TAKIM układzie warunków - podejmie NARZUCONĄ im opcję siłową. Pisałem w 2015, jak to prawdopodobnie się skończy. ====================================================================== @Fridu - islamiści zawsze przez 1400 lat podbijali, zabijali lub przynajmniej prześladowali niewiernych, tylko nieraz nie mieli na to sił. Zgadza się i co do anglosasów - bardzo namieszali - i generalnie Zachód, wobec którego fala rachunku krzywd wróci. Rosjanie też - Kaukaz, Syberia, zwłaszcza południe - mają na pieńku. Ostatnie kolonialne imperium "starego wzoru" na Ziemi. Polska na szczęście była po drugiej stronie barykady, jako państwo poddane zbrojnej kolonizacji i wyzyskowi. I to powinno być podstawą naszej polityki historycznej i informacyjnego przekazu do Azji i Afryki. To nawet ważniejsze strategicznie i długofalowo, niż najlepsza armia, która możemy wystawić. Co do islamistów - im realnych win, czy choćby pretekstów tak czy tak wcale nie potrzeba do zachęty - w doktrynie mają totalny podbój, dominację, kolonizację, zamianę podbitych terenów w swoje, kto nie stanie się muzułmaninem, ten staje się pariasem - dlatego ludne niegdyś tereny chrześcijańskie Afryki Północnej i Bliskiego Wschodu są dzisiaj po kolonialnych podbojach i eksterminacjach i prześladowaniach zamieszkałe przez szczątkową mniejszość chrześcijańską. Dlatego np. w Egipcie zdecydowana większość ludności to napływowi Arabowie, a prawdziwi etniczni rdzenni Egipcjanie to przecież w całości wydziedziczeni z własnej ziemi chrześcijanie - traktowani jak obywatele drugiej kategorii. Toleruje się ich - jako-tako - tylko jako tanich robotników do wywożenia śmieci i prac uważanych za niegodne muzułmanina. Szachownica

[2016-07-08] szachownica
@Saren - złoto jest dla wielkich graczy, którzy już mają duże zasoby, albo trzymają kurki produkcji/dystrybucji w rękach. Rynek złota to nie rynek, tylko najbardziej chyba regulowana przez macherów domena. Jesteśmy na to o wiele za słabi. My produkujemy ze wszystkich złóż ok. 2 tony złota. Żeby mieć prawdziwe pokrycie w złocie, Polska musiała by mieć kilkaset ton. Odpada. Natomiast srebro - co innego. Jesteśmy jednym z największych producentów i możemy stworzyć rezerwy, zamiast głupio sprzedawać JP Morgan. No i po nazbieraniu kilku tysięcy, powiedzmy 10 tysięcy ton - przynajmniej dla częściowego pokrycia złotówki, można by ogłosić całkowite embargo. Skok ceny srebra i pełne pokrycie wartościowe złotówki po takim "numerze" - murowane. Ale na to trzeba być niezależnym, a by być niezależnym, trzeba znacznie zwiększyć siłę militarną, autonomię gospodarki [bo wtedy sankcje ekonomiczne i finansowe nie dadzą efektu], no i mieć "fory" z tytułu np. sytuacji geopolitycznej. Co do siły militarnej i budowania autonomii gospodarowania, jesteśmy na początku drogi, przy czym autonomia nie jest jeszcze nawet dostrzegana jako cel strategiczny, aczkolwiek plan reindustrializacji Polski bardzo pomaga jej realizacji. Paradoksalnie najlepiej jest w geopolityce - jesteśmy na krawędzi projekcji siły USA, któremu to imperium zależy, by strefa wpływu i poparcia się nie rozsypała, albo co gorsza, nie została przejęta. No, ale to też trzeba umiejętnie wyzyskać i to mocno lawirując, by przyznali specjalny status traktowania i zgodzili się na suwerenność Polski - ZWŁASZCZA suwerenność finansową - i by zdobyli się na czujną kontrakcję, a przynajmniej "parasol" Wall Street, przeciw zakusom Deutsche Bank i EBC względem złotówki. Realnie - po 2022-23 widzę warunki, jeżeli konfrontacyjny bieg spraw się utrzyma i Rosja nie zgodzi się na cenę USA za deal przeciw Chinom. Bo USA słabnie, ma zbyt krótką kołdrę US Army dla przykrycia "swojego łóżeczka" zbyt rozleglej strefy wpływów. W końcu pójdą na ustępstwa i na większą suwerenność i siłę już nie junior-partnerów, a sojuszników, dyktujących regionalnie warunki gry - oficjalnie w interesie USA i za zgodą USA, a faktycznie - z większościowym udziałem realizacji interesu lokalnego gracza. Polska ze względu na położenie geopolityczne, ma ww warunki w polityce do "zerwania się z haczyka" USA. Ale ze względu na dopiero rozpoczętą modernizację WP i początkowy etap reindustrializacji - widzę to realnie za 6-7 lat. "Chciejstwem" nic nie zwojujemy, najwyżej "spalimy" temat. Trzeba pracować nad wzmocnieniem, nic nie mówić pełną tubą, nie chwalić się, za to konsekwentnie robić swoje. Cierpliwie, nawet w cieniu - i bez słomianego zapału - robić jak Chińczycy. Wtedy stolik gry się w pewnym momencie [tzw. spiętrzenia zdarzeń wymuszającego przewartościowania i "sprawdzenie" kart] "nagle" i "niespodziewanie" zmieni i awansujemy ligę wyżej. Ale to wszystko trzeba wypracować mądrze i cierpliwie przez lata - samo nic nie przyjdzie, nikt niczego nam nie da. Szachownica

[2016-07-10] szachownica
@Krez - jeszcze co do Lebensraum dla Chińczyków. Potrzebują obszaru, bo Chiny na mapie wielkie i przelicznik na 1 km2 statystycznie i teoretycznie dość dobry. W praktyce - 3/4 powierzchni to pustynie, góry, nieużytki, a jeszcze dochodzi coraz większy deficyt wody na głównych terenach uprawnych. Południe Syberii to dla nich wymarzona "zielona" kraina. Pewnie - są tam i pustynie, ale w sumie Chiny zwyczajnie potrzebują przestrzeni demograficznej. Ciśnienie demograficzne jest olbrzymie wobec dysproporcji realnego zaludnienia po obu stronach granicy - Chiny jasno to wyrażają. Także wplatają w to ekologię, mówiąc na forum międzynarodowym, ile świat by zyskał, gdyby Chińczycy zagospodarowali te tereny, które teraz się marnują. Taka narracja trwa od dwóch dekad niezmiennie. ======================================================================== Co do szczytu NATO. Pomijam "twarde" sprawy - zresztą niezbyt przerośnięte [i dobrze - za dużo TAKIEJ "pomocy" nam nie potrzeba]. Okazało się, że NATO jest bardziej spójne, niż UE. To nawet prasa niemiecka przyznaje, u nas polskojęzyczne organy medialne Axel Springer skupiają się na biadoleniu Siemoniaka na wystawę Smoleńsk 2010. Moim zdaniem - BARDZO akuratna wystawę - i do WŁAŚCIWYCH odbiorców - z Obamą na czele. Jako że siła militarna i jedność decyzyjna NATO są także wprost przekładane na siłę polityczną - ocena, nawet mediów niemieckich, jest taką, że NATO staje się organizacją-gwarantem spójności i bezpieczeństwa i jedności dla UE. Dla planów Merkel i Hollande to gorzka pigułka na tle tego, co im udaje się "zorganizować" [zdezorganizować?] na forum Brukseli. W dodatku charakter porozumienia o współpracy NATO z UE to typowe wspieranie nieudolnego junior-partnera [np. operacje morskie na Morzu Śródziemnym dla patrolowania antypirackiego i przeciw przemytnikom]. Obama utemperował dość znacznie Niemcy i Francję i ich radość po Brexicie - aby nadać mu formę nie wyrzucenia, a kontrolowanego procesu. Mnie cieszy najbardziej podpisanie listów intencyjnych o współpracy polsko-tureckiej w zakresie środków walki i obrony elektronicznej - dla skontrowania - jak napisano - rozbudowy przez Rosję zdolności do utrudniania dostępu do teatru działań (ang. anti-access/area denial, A2/AD). No i umowa o współpracy technicznej z Ukrainą. Może w końcu zaczniemy sprzedawać coś więcej, niż kamizelki kuloodporne z Lubawy i bsl Warmate z WB Electronics. A i w drugą stronę - zakup z Ukrainy lub zamiana barterowa odnośnie sprzętu na technikę wojskową, turbiny, licencje i własną produkcję i rozwój itd. - stanowczo na to pora. Taniej technologii wojskowej nie kupimy od nikogo - teraz najlepsza pora. Szachownica

[2016-07-11] Saren
szachownica, czy ty w ogóle rozumiesz pojęcie standard złota? Do tego nie potrzeba setek ton złota, standard = wymienialny. Czyli taki, aby ludzie twojego pokrój nie wymyślili sobie bezpodstawnego dodruku fiat money w imię niby bogatszej Polski jutro. Srebra jest za dużo, już tacy cudowni ekonomiści, jak ty, wymyślą bezsensowną nadprodukcję lub co właśnie napisałeś embargo. Debilizm normalnie. Weź poczytaj coś z ekonomii, bo jak piszesz takie frazesy, to aż strach bierze, że inni czytają i w to wierzą.

[2016-07-11] Jaro
Saren ignorancie podaj jakąś merytoryczną wykładnie tego co piszesz, ale nie w dwóch czy trzech zdaniach.

[2016-07-11] Apus
@Saren Ale standard złota oznacza, że albo pieniądz jest złoty, albo jest wymienialny na złoto, a przy tej ilości pieniądza, takich rozmiarach gospodarki i populacji, które mamy obecnie, oznacza to albo posiadanie setek ton złota, albo takie obostrzenie wykupu pieniądza, że ten standard tak się będzie miał do złota, jak certyfikaty do monet i sztabek. Chyba, że masz na myśli jakiś standard spisany tylko na papierze i właśnie tyle, co ten papier, wart.

[2016-07-11] szachownica
@Saren - BARDZO dobrze rozumiem standard złota. To jeden z moich ulubionych tematów. Standard złota oznacza, że bilet bankowy mogę w każdej chwili wymienić na określoną ilość złota. Stąd handel w danej walucie opartej o złoto jest w ostatecznym rozliczeniu wymianą wartości towarów na wartość złota. Żeby był np. dolar oparty na wymienialności na złoto, to wpierw pod koniec II wojny św. i zaraz po wojnie płynęły całe konwoje wypełnione złotem jako spłaty Land Lease. Z ZSRR też - nie było wyjątków. Tylko dzięki temu powstał ZAPROJEKTOWANY na tych spłatach system Bretton Woods, "uzgodniony" już w 1944, ustanawiający dolar de facto walutą światową [i przez to i rezerwową] w handlu międzynarodowym. To, co działo się po utracie wymienialności dolara na złoto [skutek m.in. wojny wietnamskiej, ale i ekonomicznej woltyżerki USA i finansjery], potem przepięcie na petrodolara - to było cwane pociągnięcie bezwładności całego systemu Bretton Woods w sytuacji, gdy przestał on opierać się na standardzie złota dla dolara. Co zresztą otworzyło drogę dla nieskrępowanej emisji dolara - już bez ogranicznika w postaci wymogu wymienialności na złoto, który wiązał przeliczniki złota do dolara i masę wartościową złota dysponowanego przez USA per saldo do masy dolara. Mówię o złocie fizycznym. Banksterzy rozwinęli złoto papierowe, rynek wirtualny, w którym złota jest niewiele i mało kto go widzi na oczy, co dopiero go dotknie, nie mówiąc o fizycznym zdeponowaniu we własnym sejfie. W TAKIM układzie, o którym mówisz i proponujesz - standard złota=wymienialność już niby istnieje. Głównie na papierze. Wirtualnie i całkowicie nieprzejrzyście. A cały rynek złota to najprawdopodobniej wielka bańka do ostrej korekty - zwłaszcza Zachód się na tym przejedzie, a Chiny prawdopodobnie najbardziej zyskają, bo rezerwy złota Zachodu są przeszacowane i co najmniej budzą wątpliwości, natomiast rezerwy złota np. Chin są wyraźnie niedoszacowane - prawdopodobnie 2 krotnie, ale i 4 krotność jest możliwa. A srebra wcale nie jest za dużo - odwrotnie, cena wzrośnie - i to "z nożem na gardle" wobec przyszłego naglącego zastosowania jako długotrwały, trwały i niezawodny środek przeciw wirusom i bakteriom. Znaczy wg twego rozumowania JP Morgan skupujący srebro to idiota, który zaliczy na tym biznesie "na 100%" tylko straty, no bo wg ciebie srebra jest za dużo? - i wobec tego jest nadprodukcja? - więc rozumiem, że wg ciebie będzie korekta ceny srebra w dół? Gratuluję: reductio ad absurdum się kłania... Chyba pracujesz dla JP Morgan i robisz z ludzi w żywe oczy idiotów rzucając różne krzykliwe hasła a la zadyma plus zasłona dymna, dodatkowo oczywiście przypinając mi debilizm i takie tam.... które to gromkie pokrzykiwania w sumie mają zakryć ten docelowo spekulancko-lichwiarski proceder JP Morgan. Bo Polska to potentat produkcji srebra, więc wszelkie ruchy u źródła byłyby groźne dla tego obcego banku. Albo - w najlepszym razie - jako dyletant - jesteś pożytecznym idiotą dla tych banksterów. Ale raczej to pierwsze - dlatego tak "ruszyła cię" ta propozycja embarga - żyła źródła dochodów by się urwała...i to Polska, nie JP Morgan&banksterka by zyskały w tym przypadku....i to cię "ruszyło: na powierzonym odcinku do wściekłego NIEMERYTORYCZNEGO ataku. Dla porządku radzę przeczytać rady Jamesa Rickardsa w Nowej Konfederacji: http://www.nowakonfederacja.pl/polacy-gromadzcie-zloto/ Mamy 100 ton złota, on radzi dokupić 300 ton dla balansu rezerw - wtedy można mówić o standardzie [wymienialności] złota dla złotówki, tak jak to rozumieją ekonomiści, a do takich akurat - i to bardzo uważnie wysłuchiwanych - TEN AUTOR na pewno należy. Nie zgadzam się z Rickardsem, aby sztucznie robić zamiany naszego srebra na cudze złoto. Mam tę pozornie "dobrą" radę za korzystną dla USA, z ewidentną szkodą dla Polski, która by podcinała w ten sposób sama sobie ceny srebra [przez duże ilości srebra rzucane na rynek dla wymiany na złoto], a sztucznie podbijała ceny OBCEGO złota. Rynek złota jest drażliwy i wirtualny, ktoś np. kupił "głupie" 3 tony i już ceny nieproporcjonalnie się zmieniły. A tu mielibyśmy kupić 300 ton, "tak jakoś" niby "dyskretnie"...no comment - absolutnie niewykonalne w naszych warunkach dla Polski. To takie namawianie nas, żebyśmy sami zniszczyli nasz atut i za własne pieniądze podbili ceny złota - de facto żebyśmy CAŁY rynek złota zabezpieczyli NASZYM srebrem! Czyli Rickards szuka głupiego, który na ochotnika "zrobi dobrze" USA... Uważam, że trzeba gromadzić NASZE srebro - i powtórzę - docelowo, jako potentat rynku, nałożyć na niego NASZE REGULACJE, z embargiem włącznie. Po prostu to nasz stolik i nasze reguły gry - i musimy te atuty maksymalnie wykorzystać. Dlaczego srebro? Bo sprawdziło się równie dobrze jak złoto - np. przez dynastie i epoki było podstawą i gwarancja pieniądza i prosperującej gospodarki w Chinach - hegemonie świata do końca XVIII w. Zresztą o ten właśnie twardy standard srebra były wojny opiumowe i początek niszczenia w ten sposób gospodarki Chin [wymuszenie opium jako środek zapłaty przez Anglosasów - zamiast srebra] - od niszczenia zdrowych podstaw pieniądza w Chinach zaczął się "wiek hańby" i kolejne działania, włącznie z banksterskimi atakami FEDu [i Banku Anglii] na chińskiego juana i standard srebra i wykolejenie chińskiej gospodarki w latach 30-tych przed II w.św. - co zresztą bardziej Chiny osłabiło, niż ataki Japończyków. Dla FED srebro i standard srebra [zwłaszcza srebrne dolarówki - bilon] były takimi samymi "ideowymi" obiektami do zaciekłego zwalczania, jak standard złota. Z dokładnie tych samych powodów, co złoto - bo określona skończona masa złota lub srebra limituje emisję pieniądza, a w zasadzie uniemożliwia nieskrępowaną emisję, która jest głównym źródłem "jazdy na darmowym bilecie" dla FED i pośrednio dla USA - kosztem świata, rzecz jasna. Polecam "Wojnę o pieniądz" Hongbing Song t. 1 i 2, a na jesieni będzie tom 3. Inna rzecz, że wg mnie pieniądz jako taki jest PRZESTARZAŁY i powinien być traktowany jako środek PRZEJŚCIOWY. Po Wielkim Chaosie i Kryzysie i krachu starego systemu - także, a może zwłaszcza finansowego - najlepsze będzie oparcie rozliczeń o globalny barter real-time i on-line, gdzie żadne machlojki i spekulacje, typowe dla świata finansowego [zwłaszcza obecnego - całkowicie mętnego i poza kontrolą i oderwanego od realnej gospodarki] - żadnych takich machlojek nie da rady zrobić - korekta nie będzie po wieloletnim napuchnięciu bańki i nierównowagi - tylko będzie robione w każdym ułamku sekundy - i dlatego bańka nie będzie miała szansy "napuchnąć" ze skutkiem niszczącego kryzysu. Wracając do srebra: już teraz, nawet w Polsce, stosuje się nanosrebro [także warstwy nanoszone plazmowo rzędu mikrona] w wymiennikach powietrza, wody, filtrach, klimatyzacji, nawet rurach wodnokanalizacyjnych. Zastosowanie i popyt na srebro tylko wzrosną - i to bez islamistów [oni pewnie zaczną dopiero za kilka lat, jak się zorganizują w Europie]- bo antybiotyki są coraz bardziej nieskuteczne, a to przy globalizacji grozi pandemiami. Gdy popyt wzrasta - cena też - i to zwykle nieproporcjonalnie wyżej. Dlatego jestem za srebrem - ono ma znacznie większe szanse wzrostu cen, niż złoto. Średniofalowo i długofalowo. Co pewnie właśnie jest powodem "nr 1" skupu srebra przez JP Morgan&banksterka... Szachownica

[2016-07-12] arnik
@Saren Standard złota oznacza że pieniądz ma pokrycie w okreslonej jego ilosci.Innymi słowy mając kase w kieszeni idziesz do NBP i żądasz złota w ilościach gwarantowanych przez panstwo. W obecnych czasach przy totalnej manipulacji na rynkach finansowych przez zachodnie banki kazdy kraj ,który by taki standard wprowadził w krótkim czasie mógłby zostac doprowadzony przez banksterów do bankructwa. Należy związac złotówke ale nie ze złotem ,którego na dodatek mamy za mało.Nawet takie potegi w jego wydobyciu jak Rosja nie wprowadzaja standardu złota bo widzą jakie jest zagrożenie. Należy zapewnić sobie suwerenność w emisji złotówki to już samo z siebie zapewni nam kikadziesiąt miliardow co roku oszczednosci.

[2016-07-12] ehhh
@Saren Żeby wprowadzić parytet złota Polska musiałaby mieć go co najmniej 1100 ton, a i tak by nas wydrenowali z niego raz dwa. Zresztą był taki Kadafii, któremu się to marzyło - źle skończył on i jego kraj.

[2016-07-12] Dzola
Kto staje w prawdzie, bardzo szybko dostrzeże swą grzeszność, ograniczoność i słabość. Taka diagnoza grozi nawet poważnym załamaniem. Warto jednak korzystać z rady św. Pawła, który zachęca, aby za wszystko dziękować Bogu. Za wszystko, to znaczy zarówno za to, co „silne” jak i „słabe”. Specyficzne znaczenie ma sens dziękowania za doświadczone upadki. Czy nie jest to jednak obłudne usprawiedliwianie grzechu?----- Oczywiście, byłoby tak, gdyby zło było przeżywane w oderwaniu od Boga. Obraz sytuacji wygląda zupełnie inaczej w świetle Bożego Miłosierdzia. Upadek jednoznacznie obnaża ludzką kruchość i ograniczoność. Człowiek posługując się jedynie własnymi siłami, nie jest w stanie nic zrobić. Nawet najdrobniejsza rzecz nie może zaistnieć bez uprzedniej Bożej mocy. Wielki dramat polega na tym, że człowiek przypisuje sobie wielorakie moce wykonawcze. Zwłaszcza dotyczy to oczywistych spraw codziennego życia i specyficznych posiadanych uzdolnień. Wyraziście pokazują to dwa przykłady. Pierwszy dotyczy zwykłego zrobienia kilkunastu kroków po mieszkaniu. To coś normalnego dla zdecydowanej większości ludzi. Dopiero wypadek, choroba lub osłabienie w podeszłym wieku może przeobrazić tę prostą czynność w szczyt marzeń. Człowiek zaczyna wtedy dostrzegać wielkie dobrodziejstwo Bożego daru. Podobnie w przypadku osoby obdarzonej darem słuchu i pięknego głosu. Wielu takich ludzi denerwuje to, że ktoś nie podejmuje trudu, aby wydawane dźwięki były w pełni czyste. Jasną jest rzeczą, że praca wiele wnosi. Ale osoba bez uzdolnień nawet przy ogromnym wysiłku nie uzyska nawet części tego, co osoba obdarowana nieprzeciętnym darem jest w stanie dokonać bez specjalnej pracy. Ważne, aby dostrzec, że osobiście przeżywana oczywistość nie jest takową dla innych. Jeszcze ważniejsze jest odkrycie prawdy o byciu bezinteresownie obdarowanym przez Boga.----- Istnieje bardzo dobra metoda, aby sprawdzić, jak człowiek traktuje posiadane uzdolnienia: jako egoistyczną własność czy też jako darmowy dar Bożej miłości? Wielką pomocą w tym rozróżnieniu jest doświadczony sukces lub porażka; szlachetny czyn lub grzech. W przypadku postawy „egoistycznego posiadacza” odniesione zwycięstwo powoduje wzrost pychy. Doświadczona siła staje się powodem postawienia siebie na piedestale chwały. Sukces przeobraża się w promieniowanie pychy, która ostentacyjnie epatuje lub jest dyskretnie przemycana między wierszami. Z kolei ewentualna porażka nie jest uznana, powoduje stan złości, różne formy zakłamania lub rozpaczliwą beznadzieję.----- Sprawy przybierają zupełnie inny obrót w przypadku człowieka, który postrzega swe życie z całym jego bogactwem jako dar Boży. Tym razem dostrzeżona jest obecność Bożej mocy i fakt bycia obdarowanym. Człowiek w uniżeniu pada przed Bogiem i dziękuje, że może w swym życiu doświadczać Bożej łaski i niczym nie zasłużonych dobrodziejstw. Wobec innych ludzi, ta pokora wyraża się w chęci bezinteresownej służby oraz w dążeniu do tego, aby inni czuli się coraz bardziej wartościowi. Z kolei ewentualna porażka, w sensie fizycznym lub moralnym, jest pokornie przyjmowana do świadomości. Pozwala lepiej dostrzec swe ubóstwo i z jeszcze większym zaangażowaniem rzucić się w ramiona Bożego Miłosierdzia. Zamiast podszytej pychą beznadziei, na horyzoncie pojawia się pokorna nadzieja, że z Bogiem niemoc zostanie przezwyciężona. Ta nadzieja dotyczy realiów doczesnych, ale ostatecznie chodzi o Nadzieję absolutnie spełnioną w Wieczności. Człowiek, który uznaje, że sam z siebie jest nikim i wszystko posiada od Boga, nie pyszni się swymi osiągnięciami. Bóg otrzymuje należną sobie chwałę, zaś człowiek pokornie uznaje swe słabości i grzechy. Jest to piękna droga wzrastania w świętości. Panie, oczyszczaj mnie z kolejnych pokładów pychy. Prowadź mnie drogą pokory, która potrafi Tobie Boże za wszystko dziękować... ----- Dzola

[2016-07-12] Saren
szachownica, czy ty w ogóle potrzebujesz dyskutantów? Przeanalizuj poniżej, jak sam sobie wysnułeś tezę, sparafrazowałeś ją, przypisałeś mi, a potem wyzwałeś mnie do zdrajców Polski na usługach żydowskich banków. Tego sobie nie życzę !!! Ja nie wygłaszam opinii osobistych o tobie, choć nie są one pochlebne i domyślam się dla kogo pracujesz. Odrobina kultury kolego bez manier. Twoim katoliccy rodzice i kościółek chyba nie wychowali cię najlepiej, gdy tak obrzucasz ludzi pomówieniami. Jak ty sobie wyobrażasz jedność Polaków i np organizację OT z takimi ludźmi, jak ty? "Znaczy wg twego rozumowania JP Morgan skupujący srebro to idiota, który zaliczy na tym biznesie "na 100%" tylko straty, no bo wg ciebie srebra jest za dużo? - i wobec tego jest nadprodukcja? - więc rozumiem, że wg ciebie będzie korekta ceny srebra w dół? Gratuluję: reductio ad absurdum się kłania... Chyba pracujesz dla JP Morgan i robisz z ludzi w żywe oczy idiotów rzucając różne krzykliwe hasła a la zadyma plus zasłona dymna, dodatkowo oczywiście przypinając mi debilizm i takie tam.... które to gromkie pokrzykiwania w sumie mają zakryć ten docelowo spekulancko-lichwiarski proceder JP Morgan." Uzupełnij lepiej niedobór magnezu, bo się spinasz za bardzo i obrzucasz inwektywami ludzi na tym forum, jak zresztą widziałem po raz enty już wcześniej. Widać, że nie masz kompletnie pojęcia, co to jest standard złota. Możesz mieć 10 ton i standard utrzymany, czyli zupełnie dla przykładu z kapelusza 1 zł równa się 0,00001g lub 10 000 ton, gdzie 1 zł to 10 kg. To jest standard właśnie, czytaj. wymienialność. Do tego nie potrzeba dużo złota. Srebro jest ok, ale jest go dużo za dużo, rozumiesz? Za dużo na standard, bo właśnie proporcje byłyby tak jaskrawe, jak przedstawiłem np 1 zł to 1 kg. To jakby zrobić standard aluminium miedzi lub wody. Zrozumiałeś w końcu ten termin ekonomiczny? Odnoszę wrażenie, że jesteś za wszystkim, co dobre dla Polski, a nie obiektywnie dobre. Jeśli ma się inne zdanie to zdrajca i nieuk. Polecam poczytać trochę książek o ekonomii i wrócić do dyskusji z przeprosinami na czele.

[2016-07-13] szachownica
Warta uwagi jest gra Erdogana. Najpierw wywrócił bliskowschodni stolik rozmów USA-Rosja, do którego go nie zaproszono - zestrzelił Su-24 i pokazał pazur i niezależność od obu graczy. Wszedł "na celownik" i Rosji i USA - a USA "podpadł" nawet bardziej, jako druga armia NATO wyłamująca się z miejsca w szeregu przydzielonego przez hegemona świata i lidera NATO. Przed szczytem NATO i przed rozmowami po szczycie, "pogodził" się z Rosją - ale niejako symbolicznie i w ograniczonym zakresie na poziomie "osobistym" - przepraszając za zestrzelenie i obiecując rodzinie pilota pewne odszkodowanie. Natomiast odszkodowanie "międzypaństwowe" za strącony Su-24 [minimum 20 mln USD - albo i więcej] - tego Erdogan nie robi, bo to wg niego sprawa osobna i tycząca polityki i tureckiej racji stanu - gdzie dalej na 100% kontynuuje narrację, że był to akt w pełni usprawiedliwiony, w pełni legalny. W ten sposób za symboliczny gest i symboliczne pieniądze Erdogan rozładował napięcie, wyszedł z twarzą i na nowo ustawił - już po swojemu - stolik rozmów w regionie - jako gracz nie do pominięcia. Rosja, która straciła [wg swoich kryteriów] twarz - bo nie odpowiedziała symetrycznie aktem siły i zaniechaniem pokazała, że się tego boi - skwapliwie podjęła gest Erdogana na zasadzie robienia dobrej miny do złej gry. Aby tylko "sprzedać" to WRESZCIE w swoich mediach, że niby wg własnych zasad twarz odzyskali - co jest mniej, niż półprawdą... Putinowi zależy na Turkish Stream czy budowie elektrowni atomowej w Turcji - więc zasadniczo odwiesili sankcje [podcinając konkurencyjne ruchy Ukrainy i...Białorusi], a turyści z Rosji jadą do Turcji i napełniają tam kasę. Erdogan ZAWCZASU wybił ewentualne argumenty Obamie na szczycie NATO - temat Turcji i jej "krnąbrności" w ogóle nie był w agendzie spotkania. Erdogan pokazał też Obamie, że ma pole manewru i alternatywę. Więcej: zaproponował Rosji lotniska tureckie do nalotów na ISIS - w ten sposób pokazał Obamie jeszcze większą samodzielność i realne ruchy Turcji na stoliku negocjacyjnym USA-Rosja dla tego regionu. No i wybił rosyjskiej [i nie tylko] propagandzie argument wspierania ISIS i braku działań przeciw ISIS. Sumując: Erdogan w odpowiednim momencie wszedł z akcją eskalacyjną i w odpowiednim momencie zdeeskalował i wystawił oferty jako kluczowy gracz, robiąc przy tym polityczny interes - ale i interes ekonomiczny - bo teraz rozmowy z Rosją będą z zupełnie innej pozycji. I polityczne i ekonomiczne. Zresztą i z Izraelem Erdogan pogrywa podobną grę, po oziębieniu, wręcz latach wrogości, też przed szczytem NATO Erdogan ocieplił stosunki, zgodził się na budowę gazociągu izraelskiego ze złoża Lewiatan do Europy przez tureckie wody terytorialne - oczywiście to nie w smak Kremlowi, bo Erdogan umożliwia wejście konkurencji z gazem na rynek UE. W ten sposób i Rosja i Izrael czują się zależne i zobowiązane wobec Erdogana, a ten ma w ręku OBU konkurentów i punktuje ich i rozgrywa - wielu rzeczy mogli by się od niego nauczyć nasi politycy odnośnie poszerzania pola manewru politycznego i ekonomicznego i odnośnie pilnowania i budowania polskiej racji stanu. Nie będę zdziwiony, jak powstanie i rosyjski Turkish Stream i gazociąg izraelski - a Erdogan będzie na obu trzymał rękę z potencjalną groźbą zakręcenia kurka [czyli postąpi wg lekcji Putina - każdy kij ma dwa końce] i będzie tak czy tak, nawet bez żadnych działań rozgrywał graczy - samym tylko układem sytuacji w jego rękach... Erdogan w ten sposób aktywnie buduje sobie geopolitykę. Przy tym z Izraela zrobił adwokata swojego interesu i "niedrażnienia Turcji" w USA. Na razie Erdogan rozgrywa UE [zwłaszcza Merkel], Rosję, Izrael i USA. Przez co np. ruchy USA odnośnie Kurdów i skierowania ich jako "dyscyplinujący bat" na Turcję uległy mocnemu stonowaniu względem planów utworzenia niepodległego Kurdystanu i masowych dostaw uzbrojenia pełnoskalowego - skończyło się na relatywnie symbolicznych dostawach Humwee i broni osobistej piechoty. Jeżeli nie zrobi głupich ruchów z pychy lub nie zaplącze się w zbyt skomplikowaną grę - Erdogan stanie się przynajmniej równym graczem w regionie z mocarstwami i Izraelem. Wątek polski jest taki, że dzięki deeskalacji Erdogana, Polska na szczycie NATO mogła podpisać z Turcją - bez dąsów USA, a w TEJ sytuacji nawet z "namaszczeniem" - wzmacniającą nas umowę o współpracy wojskowej, zwłaszcza co do rozwoju systemów WRE i kontrakcji rosyjskich środków A2/AD. Co jest sprawą zasadniczą i warunkującą skuteczne użycie własnej broni w oparciu o własną sprawną świadomość sytuacyjną. Wytworzenie wspólnych rozwiązań technicznych, procedur itd. - to oznacza cenną interoperacyjność i budowanie sieciocentrycznego środowiska zarządzania polem walki obu armii - i nad Bałtykiem i nad Morzem Śródziemnym i Czarnym. Propaganda rosyjska ma związane ręce wobec Turcji - dlatego zastępczo tak jadą na Polskę. Taka "moralność" relatywna wg mądrości etapu... Polska powinna przypomnieć Moskwie, że my pierwsi po utworzeniu nowego rządu pojechaliśmy do Moskwy - i nasza oferta została odrzucona - niech do siebie mają pretensję. Tak samo wysłanie 4 F-16 bodajże do Kuwejtu przeciw ISIS - proszę bardzo, walczymy z ISIS [choć nie bezpośrednio: F-16 będą robiły tylko rozpoznanie], a wy nas sekujecie. Nie popieram zaangażowania militarnego poza granicami Polski, choć rozumiem uwarunkowania tej decyzji - ale jeżeli już to zapadło - to niech chociaż odetniemy z tego maksymalne kupony polityczne i wobec Zachodu i wobec Rosji. Inna rzecz, że Kuwejt przymierza się do współpracy wojskowej z Polską, zwłaszcza do szkolenia pilotów na Masterach w Dęblinie - współpraca i akcje polskich F-16 w Kuwejcie mogą zaowocować konkretami...nie tylko broń się sprzedaje, czasem bardziej opłacalne są "pakiety usługowe".. Szachownica

[2016-07-13] Bartuusz
Kurde Dzola przestań zaśmiecać bloga jakimiś katolskimi bredniami. Chcesz się modlić i prawić kazania, to idź na bloga Radia Maryja, a nie zaśmiecasz tu przestrzeń jakimiś wstawkami nawiedzonego kolesia. Ja bez pomocy tego boga napisałem tego maila, więc i ty bez jego pomocy skończ z tym nawracaniem. To na pewno ani miejsce ani czas, że już nie wspomnę, że wierutne bzdury wypisujesz.

[2016-07-13] Igor
Szachownica Saren ma rację, nie rozumiesz zasady standardu złota. Sprawdź najpierw o czym piszesz i co podważasz,a dopiero potem kontestuj.

[2016-07-13] Krez
Dzola na miłość "boską" nie przeginaj. Szachownica wbił sobie do głowy wizję edukacji geopolitycznej ciemnego narodu, co mu na szczęście kiepsko wychodzi, ale ty już brachu jedziesz po drugiej stronie bandy. Idź sobie na różaniec, czy jakieś inne godzinki i tam pośpiewaj. To jest lepsze niż zanudzanie nas wszystkich.

[2016-07-14] Gość
Dzola kim jesteś? Księdzem, zakonnikiem, mężem, kawalerem? Czy wcielasz swoje mądrości we własnym życiu? Tzn nie robiłeś tego nigdy przed ślubem, nie stosujesz z małżonką środków antykoncepcyjnych i prezerwatyw, uprawiasz sex tylko dla posiadania potomstwa, nie pijesz, nie palisz, nie przeklinasz, nie kłamiesz? Kim jesteś ? Czy jesteś taki jak twoja mowa, czy twoja mowa jest taka jaki chciałbyś być a jesteś przeciwieństwem?

[2016-07-14] szachownica
Powtarzam wpis, bo gdzieś "wcięło"... ----------------- Warta uwagi jest gra Erdogana. Najpierw wywrócił bliskowschodni stolik rozmów USA-Rosja, do którego go nie zaproszono - zestrzelił Su-24 i pokazał pazur i niezależność od obu graczy. Wszedł "na celownik" i Rosji i USA - a USA "podpadł" nawet bardziej, jako druga armia NATO wyłamująca się z miejsca w szeregu przydzielonego przez hegemona świata i lidera NATO. Przed szczytem NATO i przed rozmowami po szczycie, "pogodził" się z Rosją - ale niejako symbolicznie i w ograniczonym zakresie na poziomie "osobistym" - przepraszając za zestrzelenie i obiecując rodzinie pilota pewne odszkodowanie. Natomiast odszkodowanie "międzypaństwowe" za strącony Su-24 [minimum 20 mln USD - albo i więcej] - tego Erdogan nie robi, bo to wg niego sprawa osobna i tycząca polityki i tureckiej racji stanu - gdzie dalej na 100% kontynuuje narrację, że był to akt w pełni usprawiedliwiony, w pełni legalny. W ten sposób za symboliczny gest i symboliczne pieniądze Erdogan rozładował napięcie, wyszedł z twarzą i na nowo ustawił - już po swojemu - stolik rozmów w regionie - jako gracz nie do pominięcia. Rosja, która straciła [wg swoich kryteriów] twarz - bo nie odpowiedziała symetrycznie aktem siły i zaniechaniem pokazała, że się tego boi - skwapliwie podjęła gest Erdogana na zasadzie robienia dobrej miny do złej gry. Aby tylko "sprzedać" to WRESZCIE w swoich mediach, że niby wg własnych zasad twarz odzyskali - co jest mniej, niż półprawdą... Putinowi zależy na Turkish Stream czy budowie elektrowni atomowej w Turcji - więc zasadniczo odwiesili sankcje [podcinając konkurencyjne ruchy Ukrainy i...Białorusi], a turyści z Rosji jadą do Turcji i napełniają tam kasę. Erdogan ZAWCZASU wybił ewentualne argumenty Obamie na szczycie NATO - temat Turcji i jej "krnąbrności" w ogóle nie był w agendzie spotkania. Erdogan pokazał też Obamie, że ma pole manewru i alternatywę. Więcej: zaproponował Rosji lotniska tureckie do nalotów na ISIS - w ten sposób pokazał Obamie jeszcze większą samodzielność i realne ruchy Turcji na stoliku negocjacyjnym USA-Rosja dla tego regionu. No i wybił rosyjskiej [i nie tylko] propagandzie argument wspierania ISIS i braku działań przeciw ISIS. Sumując: Erdogan w odpowiednim momencie wszedł z akcją eskalacyjną i w odpowiednim momencie zdeeskalował i wystawił oferty jako kluczowy gracz, robiąc przy tym polityczny interes - ale i interes ekonomiczny - bo teraz rozmowy z Rosją będą z zupełnie innej pozycji. I polityczne i ekonomiczne. Zresztą i z Izraelem Erdogan pogrywa podobną grę, po oziębieniu, wręcz latach wrogości, też przed szczytem NATO Erdogan ocieplił stosunki, zgodził się na budowę gazociągu izraelskiego ze złoża Lewiatan do Europy przez tureckie wody terytorialne - oczywiście to nie w smak Kremlowi, bo Erdogan umożliwia wejście konkurencji z gazem na rynek UE. W ten sposób i Rosja i Izrael czują się zależne i zobowiązane wobec Erdogana, a ten ma w ręku OBU konkurentów i punktuje ich i rozgrywa - wielu rzeczy mogli by się od niego nauczyć nasi politycy odnośnie poszerzania pola manewru politycznego i ekonomicznego i odnośnie pilnowania i budowania polskiej racji stanu. Nie będę zdziwiony, jak powstanie i rosyjski Turkish Stream i gazociąg izraelski - a Erdogan będzie na obu trzymał rękę z potencjalną groźbą zakręcenia kurka [czyli postąpi wg lekcji Putina - każdy kij ma dwa końce] i będzie tak czy tak, nawet bez żadnych działań rozgrywał graczy - samym tylko układem sytuacji w jego rękach... Erdogan w ten sposób aktywnie buduje sobie geopolitykę. Przy tym z Izraela zrobił adwokata swojego interesu i "niedrażnienia Turcji" w USA. Na razie Erdogan rozgrywa UE [zwłaszcza Merkel], Rosję, Izrael i USA. Przez co np. ruchy USA odnośnie Kurdów i skierowania ich jako "dyscyplinujący bat" na Turcję uległy mocnemu stonowaniu względem planów utworzenia niepodległego Kurdystanu i masowych dostaw uzbrojenia pełnoskalowego - skończyło się na relatywnie symbolicznych dostawach Humwee i broni osobistej piechoty. Jeżeli nie zrobi głupich ruchów z pychy lub nie zaplącze się w zbyt skomplikowaną grę - Erdogan stanie się przynajmniej równym graczem w regionie z mocarstwami i Izraelem. Wątek polski jest taki, że dzięki deeskalacji Erdogana, Polska na szczycie NATO mogła podpisać z Turcją - bez dąsów USA, a w TEJ sytuacji nawet z "namaszczeniem" - wzmacniającą nas umowę o współpracy wojskowej, zwłaszcza co do rozwoju systemów WRE i kontrakcji rosyjskich środków A2/AD. Co jest sprawą zasadniczą i warunkującą skuteczne użycie własnej broni w oparciu o własną sprawną świadomość sytuacyjną. Wytworzenie wspólnych rozwiązań technicznych, procedur itd. - to oznacza cenną interoperacyjność i budowanie sieciocentrycznego środowiska zarządzania polem walki obu armii - i nad Bałtykiem i nad Morzem Śródziemnym i Czarnym. Propaganda rosyjska ma związane ręce wobec Turcji - dlatego zastępczo tak jadą na Polskę. Taka "moralność" relatywna wg mądrości etapu... Polska powinna przypomnieć Moskwie, że my pierwsi po utworzeniu nowego rządu pojechaliśmy do Moskwy - i nasza oferta została odrzucona - niech do siebie mają pretensję. Tak samo wysłanie 4 F-16 bodajże do Kuwejtu przeciw ISIS - proszę bardzo, walczymy z ISIS [choć nie bezpośrednio: F-16 będą robiły tylko rozpoznanie], a wy nas sekujecie. Nie popieram zaangażowania militarnego poza granicami Polski, choć rozumiem uwarunkowania tej decyzji - ale jeżeli już to zapadło - to niech chociaż odetniemy z tego maksymalne kupony polityczne i wobec Zachodu i wobec Rosji. Inna rzecz, że Kuwejt przymierza się do współpracy wojskowej z Polską, zwłaszcza do szkolenia pilotów na Masterach w Dęblinie - współpraca i akcje polskich F-16 w Kuwejcie mogą zaowocować konkretami...nie tylko broń sie sprzedaje, czasem bardziej opłacalne są "pakiety usługowe".. Szachownica

[2016-07-15] piotr
Pytanie do wszystkich .Dzień po tym jak Turcja odmawia wypłaty odszkodowania za zestrzelony samolot wybucha bomba na lotnisku podłożona przez chłopaków z Kaukazu.Jaka będzie odpowiedz Turcji.? Putin uderzył w turystykę w co uderzy Turcja?

[2016-07-15] Jachu
Erdogan sprowadzony przez Amerykanów na ziemię, brawo !!! Oby tak z PIS-em załatwili sprawę, ostro i konkretnie, jak trzeba to nawet krwawo. Niech żyje wolność i wolny rynek !!!

[2016-07-16] SOWA
Bartuusz-Kres. Proszę nie wypowiadać się w imieniu wszystkich i twierdzić , że Dzola zaśmieca bloga oraz nie obrażać KATOLIKÓW , którzy czytają z wielkim zainteresowaniem wszystkie wpisy .Jako KATOLIK jestem głęboko oburzony obrażaniem mojego BOGA.Tobie Bartuusz tylko się wydaje , że bez pomocy Boga napisałeś tego e-mail,nic bez Niego nie jesteś wstanie zrobić WBIJ SOBIE TO DO GŁOWY.Nie ty jesteś od tego aby wyrzucać innych piszących , bo tego samego można oczekiwać od ciebie. Dzola codziennie sprawdzam czy nie pojawił się wpis od Ciebie,każdy jest niezwykle ciekawy i budujący , przyznam , że sam zastanawiam się kim Jesteś, myślę , że kimś nie zwykłym. Dzola pisz dalej bo ma to wielką wartość przynajmniej dla mnie ,po przeczytaniu każdego wpisu głęboko go analizuję i nigdy nie znalazłem niczego z czym bym się nie zgadzał ,poza tym sądzę , że są one powodem frustracji niektórych co może świadczyć o ich niepewności a to już coś.Dzięki DZOLA. SOWA

[2016-07-16] szachownica
@Igor - bardzo dobrze rozumiem standard złota, wymienialność, pokrycie częściowe, całkowite, no i rezerwy. Srebra też - bo jakoś "dziwnie" uparcie ten temat jest omijany lub bagatelizowany przez oponentów - pewnie dlatego, że jesteśmy silnym graczem na rynku srebra i temat dla nich BARDZO drażliwy i niewygodny. Stąd i gołosłowne, bo bez argumentów, zarzucanie mi niewiedzy i uparte omijanie różnych przypadków sensownego i bezsensownego użycia złota i srebra i ich możliwych funkcji - w szerszym tle finansów i ekonomii - i konkretnie - w naszej sytuacji. Polska potrzebuje bazy kapitałowej dla reindustrializacji - opartej na POLSKIM przemyśle i usługach. Chodzi o repolonizację gospodarki - być gospodarzem na swoim. Ponieważ mamy SZTUCZNIE dławiony potencjał i ludzki i zasobów, których Zachód już nie ma [tam kopalnie zamkniete - są w erze postindustrialnej, i to opartej na sztucznie nadętych usługach, zwłaszcza w sferze finansowej], uzyskanie suwerenności emisji złotówki i "danie samemu sobie" zastrzyku kredytu inwestycyjnego - jest najprostszym rozwiązaniem. I nie chodzi o drukowanie pustego pieniądza bez pokrycia. Pokrycie jest - obecnie zablokowane. Chodzi mi o starter, który uruchomi zasoby dotychczas zamrożone - a one są prawdziwym pokryciem emisji złotówki. Oczywiście - PRZY OKAZJI zlikwiduje się dalsze bezsensowne zadłużanie budżetu w walutach obcych na korzyść obcych banków. No i zyska się instrument do wojen walutowych przeciw innym graczom, zwłaszcza dla kontrolowania opłacalności eksportu. Ale główna korzyść to uwolnienie zamrożonych aktywów dóbr realnych - i przyrostu dóbr realnych wysoko przetworzonych - plus usługi wliczając zwłaszcza know-how. My mamy bogactwa surowcowe do wydobycia i przetworzenia na innowacyjny, cenny, bo wysoko przetworzony produkt - Zachód nie - oni są w erze postindustrialnej. I odpowiednio - wytworzenie bazy przemysłowej wysoko przetworzonego, innowacyjnego produktu - to jednocześnie podstawa wytworzenia "twardej" bazy usługowej opartej o know-how. Same tylko bogactwa naturalne w stanie surowcowym - "tak jak są" po wydobyciu, już będą pokryciem emisji złotówki. Więc opowiastki o pustej emisji są bez sensu - bo pokrycie będzie. A baza industrialna dająca produkt wysoko przetworzony - to kolejny etap ZWROTU Z INWESTYCJI - skokowy zysk liczony finansowo i długofalowo w ekonomii geopolitycznej suwerenności. Srebro widziałbym najlepiej jako rezerwy gromadzone z zamiarem grania na zwiększenie ich ceny [a nie tylko zachowania wartości, jak przy złocie] - gdy wzrośnie terroryzm bronią biologiczną, a także, może wcześniej - wzrośnie oporność antybiotykowa poza "czerwona linię" bezpieczeństwa. Tzn. świadomość zbiorowa zobaczy to jako ważki problem - wart pieniędzy na alternatywne, skuteczne środki. Przy czym podkreślam - srebro to remedium nie tylko na bakterie [coraz słabiej zwalczane przez antybiotyki], ale i na wirusy. Także i miedź ma swoje specyficzne własciwości "anty" - może węższe, ale np. na SARS i MERS wydają się być najlepsze: http://kopalniawiedzy.pl/SARS-MERS-koronawirusy-miedz-stop-powierzchnia-229E-Sarah-Warnes-Bill-Keevil,23465 Polska w srebrze i miedzi jest potentatem - wystarczy odpowiednio szeroka kampania informacyjna i jednocześnie wystawienie całej gamy innowacyjnych produktów "bezpiecznego domu" i "bezpiecznego otoczenia" - i popyt zapewni nam skok cen i produkcji. A chyba nie muszę tłumaczyć, że sama działka branży medycznej należy do lukratywnych biznesów... Proszę popatrzeć i pomyśleć - to można uzyskać dla srebra i miedzi, które juz są wydobywane i głupio sprzedawane w sztabach i co najwyżej w kablach - jako produkty nieprzetworzone i słabo przetworzone. A co po otwarciu skarbca na Suwałkach? - tytanu, drogich metali szlachetnych, pierwiastków ziem rzadkich? Dla zaawansowanych technicznie produktów, dla elektroniki. Podkreślam - nie jako surowiec, a produkt wysoko przetworzony, najlepiej innowacyjny wg własnego know-how. A wykorzystanie geotermii głębokiej - gdzie natura nas tak obdarowała w energię, że możemy zasilić prócz Polski także całą Europę? A pokłady węgla - mamy 4/5 całych pokładów w Europie. A pokłady rudy żelaza? - również większośc złóż w Europie. Dlatego plan Morawieckiego Innowacyjna Godspodarka ma sens - bo jest oparty o realne zasoby do uruchomienia i rozwinięcia. Zresztą - jak nie zrobimy skoku w industrializacji i innowacyjnym, wysoko przetworzonym produkcie - to zostaniemy starcie przez młyńskie kamienie - ze strony chińskiej gospodarki, od dwóch lat przestawionej na innowacyjnośc i produkt wysoko przetworzony, z drugiej strony przez intensywnie promowany przez Merkel niemiecki "kontratak" przeciw Chinom w postaci planu Industrial 4.0. Innej drogi nie mamy, jak rozwój [chyba, że chcemy zrobić z Polski skansen wypoczynkowy dla turystów ze Wschodu i Zachodu] - i to musi być rozwój silny i ukierunkowany pod nasze warunki, pod nasz SWOT, a do uruchomienia tego rozwoju jest potrzebna baza kapitałowa i impuls rozruchowy składnego planu pod ochronną i torująca czapką państwa. Najprostrszy sposób - przez uzyskanie suwerenności złotego, likwidację art. 220 Konstytucji Kwaśniewskiego z 1997 [wpisanego pod interes banksterki FEDu, MFW, itd. - ogólnie Rotschild@Co]. Dlatego tak zaporowo działa KOD, dlatego tak firmuje się "obronę i nienaruszalność Konstytucji" i takie tam robienie wody z mózgu... Patrząc po linii "najmniejszego oporu" - PIS z Kukizem powinni dobrać się do posłów PO-PSL-Nowoczesnej - i zwyczajnie wsadzić ich za zdrady i machlojki do więzienia - wtedy by zyskali większość 2/3 i przegłosowali zmiany w Konstytucji [nie tylko likwidacja artykułu 220, przecież wprost niezgodnego z zasadą suwerenności narodu, także wprowadzenie referendum jako głosowania suwereana - głosowania prawnie obowiązującego, a nie jakiegoś "doradczego", także wprowadzenie zasady nadrzędności prawa polskiego nad międzynarodowym - wszystko wg zasady wpisanej w Konstytucję, że suwerenem jest naród polski - zasady OBECNIE ŁAMANEJ]. Tyle, że WŁAŚNIE DLATEGO UPRZEDZAJĄCO zorganizowano KOD i cały ten wielki krzyk obcych graczy w "obronie demokracji i Konstytucji", by nam to zablokować...bo tu idzie gra o dziesiątki, setki miliardów co roku, wyciskanych przez banksterów - i o zachowanie kontroli nad tym stanem przez banksterkę... Co robić? - moim zdaniem trzeba iść "naokoło", zamienić otwartą grę w szachy w bardziej skrytą grę w go i dłuższą drogą zrealizować cele. Najpierw musimy wyzyskać wg SWOT swoje silne strony - srebro, miedź, bogactwa mineralne, które już mamy w wydobyciu - na nich zbudować maksymalnie przewagi i innowacyjny produkt wysoko przetworzony. Pójść w geotermię [zamiast w LNG i norweską rurę] i zyskać pełną suwerenność energetyczną - wieczną i opartą na OZE - to my będziemy mogli podwyższać poprzeczkę Zachodowi i wypierać i przejmować ich energetykę. No i Suwałki - to prawdziwe technologiczne Eldorado do otwarcia i wykorzystania. W takich warunkach - konsekwentnych działań - możemy w ciagu dekady stworzyć z Polski już nie tylko atrakcyjną "zieloną strefę bezpieczeństwa" przed terroryzmem - ale jeden z silnych motorów wzrostu w Europie - i miliony miejsc dobrze płatnej pracy dla Polaków na emigracji - tym bardziej, że Brexit jest mentalną granicą zmiany myślenia, uświadomienia dla największych ślepych optymistów, że na Zachodzie robi się coraz gorzej dla Polaków. No i cały czas wzmacniać WP - maksymalnie autonomiczne i oparte o własną produkcję, kluczowe do zbudowania są własne sieciocentryczne systemy rozpoznania, świadomości sytuacyjnej, dowodzenia...to wszystko RAZEM da lewar do zmian w Konstytucji, emisji suwerennego złotego itd. Tyle, że to dopiero za kilka lat, może dekadę, jak my się wzmocnimy korzystając ze stanu "niedogadania Jałty" przez USA z Rosją - a jednocześnie USA jako hegemon świata dalej osłabnie - zwłaszcza na peryferiach - czyli i w Polsce - może zwłaszcza w Polsce wobec uwarunkowań geopolitycznych. Wtedy "niemożliwe" stanie się możliwe... Tego nie da się zrobić słomainym zapałem, samym "chciejstwem" albo jałowym narzekaniem i postawą roszczeniową - tylko latami cierpliwej i konsekwentnej pracy. Także na poziomie szkolnictwa - nastawionego na innowacyjne i otwarte kształcenie zaradnych i wykształconych technicznie i organizacyjnie. ====================================================================== @Jachu - rozumiem po twym entuzjaźmie, że jesteś z kręgów miłujących PO-PSL-Nowoczesną ewentualnie SLD&Palikota... "Nasz dom w Brukseli"...i takie tam "nowoczesności"... Wojnę domową, i ew. interwencję "braterskiej pomocy" Eurokołchozu też widzę pożądasz namiętnie... - "ostro i konkretnie, jak trzeba to nawet krwawo"...no to gratuluję - czyżby sam Zdradek S. nas zaszczycił? Albo jakiś inny zwolennik totalitarnego superpaństwa Fuhrerki Merkel [czyli IV Rzeszy]? Na razie to Erdogan punktuje właśnie jako obrońca demokracji i legalnych rządów prawa i gwarant stabilności - a USA i NATO i UE - chcą, czy nie chcą - oficjalnie go w tym wspierają. Czyli - z sekowanego wroga demokracji i złego dyktatora staje się... obrońcą demokracji, legalnych rządów prawa i konstytucji... Zaś USA zostały "przy okazji" pośrednio naznaczone przez Erdogana jako ten "zły", skąd wyszedł pucz - "Prezydent Erdogan, który przebywał na urlopie, potępił w sobotę nad ranem >>zdradę<<. Jak powiedział puczyści dopuścili się jej z inspiracji jego wroga imama Fethullaha Gulena przebywającego na emigracji w USA." - http://www.defence24.pl/412051,proba-zamachu-w-turcji-media-wladze-odzyskuja-kontrole Nie zdziwiłbym się, gdyby Erdogan zinfiltrował opozycję i sam wywołał ten pucz dla łatwego spacyfikowania i wzmocnienia się: http://www.defence24.pl/412086,zamach-stanu-w-turcji-wzmocnienie-pozycji-erdogana Swoją drogą - przykład drogi obranej przez Erdogana jest niestety atrakcyjny dla wielu ambitnych ludzi w innych państwach. Nie tylko islamskich. Nie raz pisałem - jeżeli nie zorganizujemy sie ZAWCZASU oddolnie dla PRZECIWWAGI - najlepiej w oparciu o masowe, obywatelskie OT - to w ciężkich czasach Wielkiego Chaosu, gdy władza "bankowo" twardnieje, istnieje realne niebezpieczeństwo odgórnego zamordyzmu, ba, dyktatury, jeszcze dodatkowo ubranej w polskiej historii w pozytywne wzorce a la Kościuszko, Traugutt i Piłskudski...ba, Max Kolonko już bodaj dwa lata temu propagował w ten deseń dyktatora dla Polski...i pewnie dalej to będzie robił...a wielu go ogląda i popiera takie myślenie...i pewnie i Max i widzowie mają dobre intencje, tyle że nimi najłatwiej się piekło brukuje...w praktyce w realu... Szachownica

[2016-07-16] Portak
szachownica sprawdź, czy nie "wcięło" jakiegoś twojego proroczego wpisu z 13.07 na temat ataku w Nicei. Może podałeś liczbę ofiar i rannych? Tyle i aż tyle na tej mądrości etapu. I zwarty mur tarcz i zbroić się po zęby itp. hahaha Kolego weź na wstrzymanie, Biblia nakazuje pokój, a nie zbrojenia, ciągłe szukanie potencjalnych wrogów i wieczne okłamywanie i zwodzenie potencjalnych sojuszników. Reprezentujesz i rekomendujesz linię kleru, który skutecznie zniszczył w 27 lat katolicyzm w Polsce poprzez ciągłe wtrącanie się do polityki. Żądza władzy i pazerność na pieniądze przesłania istotę Boga czarnym. W moim kościele sukcesywnie ubywa parafian, od 1989 jest to spadek o 60% !!! Dlaczego? Ano dlatego, że czarna hołota jątrzy i spiskuje. Ciągle dzieli i rządzi: my - oni w polityce, my - oni w Europie, ksenofobia i nienawiść. Nie ma tak, że katolik jest dobry, a muzułmanin i żyd zły. Ludzie są ludźmi i maja różne podejście. Nie ma sensu chyba tego rozwijać, bo czytelnicy wiedzą, co mam na myśli. szachownica tobie polecam bezterminowy urlop na tym forum, wylewaj swój jad dalej w tej gazetce dla ułomnych.

[2016-07-16] Mireczek
Dzola kiedyś był normalny i potrafił mądrze pisać na tematy finansowe. Niestety niedawno mu się pogorszyło i mamy, to co powyżej.

[2016-07-16] Bruno
Krwawo to z Tobą Jachu będzie jeśli nie dalej taki poziom intelektualny będziesz reprezentował. Bierz się do nauki i zdobywaj wiedzę potrzebną do prawidłowego osądu spraw

[2016-07-16] Gość
Jachu a co tęsknisz za po, kopaczką i niedoszłymi imigrantami, którzy już by tu sprawiali kłopoty jak na zachodzie??????????

[2016-07-17] emo
@szachownica bardzo zastanawiajace, ze dzien przed puczem piszesz o Turcji I Erdoganie, PRZYPADEK?! ... Hussein, Kadaffi, Mubarak, Assad, teraz czas na Erdogana, pucz poprowadzony zostal tak nieudolnie i znajac temperament Erdogana, aby wygladalo to na wewnetrzna rozgrywke z oponentami prezydenta Turcji, niewygodnego przeciwnika dla interesow USA, Rosji, Niemiec

[2016-07-17] MecLuk
Portak - Twój komentarza jest najlepszym komentarzem dla Twoich "przemyśleń" ale przy okazji odpowiedz na jedno pytanie: Czy przed 1989 r. Kościół nie "wtrącał" się do polityki?

[2016-07-18] olo
@szachownica , pisz dalej. Czytam wszystkie Twe komentarze.

[2016-07-18] Apus
@Saren To co piszesz o wartości pieniądza wyrażonej ilością złota miałoby sens, gdyby wprowadzić standard jednocześnie na całym świecie. A uwaga o setkach (albo i tysiącach) ton niezbędnych dla wprowadzenia standardu w tak małym kraju jak Polska odnosi się rzeczywistych cen i interesów. Jasne, można ustalić wartość złotego na 0,000...1 g złota i pokryć całą emisję pieniądza tym, co mamy. Ale przy rynkowej cenie złota na poziomie 1100-1300 $ za uncję oznaczałoby to podarowanie wszystkiego, co mamy, temu, kto szybciej kupi.

[2016-07-18] Dzola
Wielka jest tajemnica ludzkiej wolności. Wiele do myślenia daje sposób reagowania człowieka w obliczu tragicznych wydarzeń, które mają obiektywnie bardzo ważne znaczenie. Dokonuje się poważne zło w sensie moralnym, zranień i śmierci lub przynajmniej strat materialnych. A jednak odpowiedź na to, co się dokonało, może być radykalnie różna. Warto wyróżnić trzy zasadnicze tendencje.----- W pierwszym przypadku tragedia jest przyczyną pojawienia się jeszcze większego zła. Zaistniała możliwość śmierci nie wyzwala pragnienia przemiany życia ku dobremu. Nawet fakt cudownego przeżycia nie staje się zachętą do tego, aby wejść na drogę nawrócenia się i żyć wedle Bożych przykazań. Po jednym z potężnych zamachów, gdzie zginęło dużo ludzi, niektórzy zmienili swe dane personalne i wygląd, aby upozorować swą śmierć. Osoby te zostały uznane za zaginione, prawdopodobnie całkowicie spalone. W rzeczywistości żyją, podejmując „nowe życie” w nieczystych relacjach, które dotąd były skrywane. Bliskość „przejścia na drugą stronę” zamiast bardziej otworzyć na prawdę stała się okazją do wyboru życia jeszcze bardziej zakłamanego. W przypadku wielu wypadków drogowych, bliskość śmierci nie stała się okazją do pokornego uznania swej słabości i kruchości istnienia. Wręcz przeciwnie pojawiła się jeszcze większa pycha i naiwne przypisywanie sobie zasługi za nieutracone życie; smutna i zarazem śmieszna iluzja, że własnymi siłami można wybudować to, z czym inni nie potrafili dać sobie rady, lub czego padli ofiarami.----- Druga postawa charakteryzuje się tym, że tragedia zostaje potraktowana jako zwykły przejaw fatum lub nieszczęśliwy zbieg przypadków, pozbawiony jakiegokolwiek sensu metafizycznego bądź duchowego. Nieszczęście nie jest interpretowane jako przesłanka do gruntownej przemiany życia. Wszak niezależnie od tego, co robię, i tak zajdzie określony rozwój wydarzeń, z góry zdeterminowany. Takie rozumowanie prezentowało wiele osób po jednym z zamachów. W zachowaniu uczestników tragicznego wydarzenia można było odnaleźć swoisty stoicyzm. Jak najbardziej został uznany fakt, że wiele osób zginęło i poważnie ucierpiało. Ale nie zostało to uznane jako powód do jakiejś głębszej refleksji nad życiem. Życie po prostu płynie dalej. Wszak rzeczywistość składa się zarówno z wydarzeń radosnych, jak i nieszczęśliwych. W tym ujęciu jesteśmy tylko bezwolnymi elementami dziejowego procesu, na który nie mamy większego wpływu.----- Wreszcie trzecia postawa, której cechą znamienną jest to, że tragedia wywiera poważny wpływ na dalsze życie. Uświadomienie sobie możliwości śmierci wyzwala decyzję o podjęciu moralnego i duchowego nawrócenia. Doświadczona groza generuje zwrot ku autentycznym wartościom, które odzwierciedlają zasady zapisane w Dekalogu. Zewnętrzna tragedia zostaje niejako przekształcona w wewnętrzne kierowaniu się ku Bogu, który staje się sensem życia. Wcześniejsze niewłaściwe zachowania zostają zaprzestane lub poważnie ograniczone. Tak reagowało wiele osób po jednym z zamachów. Odpowiedzią na zło stało się pełne pasji pragnienie, aby w przyszłości uniemożliwić podobne tragedie. Zarazem doświadczona „nie-banalność” zła spowodowała decyzję zerwania z „banalnymi obszarami” dotychczasowego życia. Zaistniałe zło wyzwoliło głębokie pragnienie, aby wprowadzić dobro w życie własne i społeczeństwa.----- Ważne, aby uświadomić sobie te trzy zasadnicze sposoby reagowania po zaistnieniu tragedii. Człowiek na mocy otrzymanej wolności jest w stanie dokonać całkiem odmiennych wyborów: wejście na drogę jeszcze większego zła, zimna obojętność na zaistniałe zło, podjęcie nawrócenia ku dobru, aby żyć razem z Bogiem. Dla chrześcijanina, który wsłuchuje się w głos Chrystusa, każde tragiczne wydarzenie jest wielkim wołaniem o przemianę serca, zwłaszcza w perspektywie Wieczności. Warto przed śmiercią podjąć nawet radykalne nawrócenie. Wieczne szczęście lub wieczne cierpienie, to rzeczywistość, o której Jezus Chrystus wyraźnie nam powiedział…----- Kim jest Dzola? Jest prochem i pyłkiem na wietrze, jest nikim na tym świecie i dla tego świata. Jest walczącym o bycie kimś w innym, przyszłym życiu, wiecznym życiu. Jest tym, który po skasowaniu samochodu trzy lata temu, zastosował trzeci przypadek z powyższego tekstu. A który Ty wybierasz w swoim życiu? ----- Dzola

[2016-07-18] Gość
Jacek Bartosiak o zupełnie nowej rzeczywistości po odwróceniu się Turcji od Stanów Zjednoczonych http://www.radiownet.pl/#/publikacje/poranek-18-lipca-2016-z-aleksandrowa-kujawskiego

[2016-07-18] Bartuusz
Sowa to nie jest blog o religii, tylko finansach i polityce. To że sobie w coś tam wierzysz, jak wiekszosć ludzi na świecie i oni też daliby się za allaha, buddę, czy innego boga pokroić, nie znaczy, że trzeba innych ludzi tym zanudzać. Zwłaszcza jeśli dali już wielokrotnie do zrozumienia na blogu, że to ich nie bawi i miejsce na takie wynaturzenia jest gdzie indziej. Pan Grzegorz Nowak już raz przywoływał nawiedzonego dzolę do porządku, ale ten nadal swoje dyrdymały wypisuje. Gdy chcę kupić nowe Audi, to wchodząc na bloga o nim i nie oczekuję wpisów katoli o tym, jak pieniądz niszcz i zniewala ludzi. To jest inny temat zupełnie. Ja chcę wiedzieć czy za zainwestowane 140-150 000 uzyskam towar na jakim mi zależy. O bogu to mogę poczytać na forum radia maryja, tygodnika powszechnego itp. Proste i oczywiste Sowa.

[2016-07-18] Drack
Oznajmiam Państwu, że szachownica już do cna zidiociał. Gdy wzorce a la Kościuszko, Traugutt i Piłsudski są be, Max Kolonko zły, Korwin zły, liberalizm zły, wszystko złe i Rosja i USA i Unia, tylko ona SZACHOWNICA dobry i mądry. Już się tego dłużej nie da czytać. Facet tylko katolski urząd chwali i tam błędów nie widzi. Pedofilia się szerzy wśród czarnych, nepotyzm, biorą kasę i od UE i od każdego rządu i to im nie przeszkadza. Wichrzą, wchrzaniaj się do władzy, nakazują pod szantażem emocjonalnym płacić na swe utrzymanie, opływają w luksusy i miliardami zarządzają, ale sami na jakiś Caritas płacić każą. Szachownica nie musisz się już kryć, że jesteś jednym z czarnych, zdradziła cię tak popularna u katoli buta i wieczna wiara w swą nieomylność.

[2016-07-18] Ekron
Baju baju baju, szachownica, takie gadki lewackie są żenujące. Prawisz, co potrzeba zrobić, jak szkolić, jaki model ma mieć gospodarka. Od kiedy jesteś od dawania rad? Niech każdy robi, co i jak chce, a nie w typowo nakazowy, znany nam już przez lata, sposób wmuszasz ludziom, co i jak mają robić. Jeśli chcę miedź sprzedawać surową, bo na tym zarabiam, to dobrze. Jak chcę przetwarzać też dobrze, gospodarka i tak się rozwija. Likwidację art. 220 Konstytucji Kwaśniewskiego z 1997 - ok, ale durny dodruk pustego pieniądza to już lewackie gadanie. Na zasadzie twojego pokrętnego tłumaczenia o uśpionym potencjale i zablokowanych możliwościach socjaliści i komuniści na cały świecie drukowali i drukują banknoty. A to na infrastrukturę,a to an szyby wiertnicze, a to na edukację, na opiekę zdrowotną. To wszystko ma się spłacić, bo przecież inwestycja się zwróci. Tylko że takie same intencje mate komusze twarze, co ty. Efekt jest zawsze jeden.

[2016-07-18] szachownica
@Drack - masz problemy z czytaniem, to nie czytaj. Nie rozumiesz "co z czym do czego" - trudno - najwyżej zapisz się do szkoły wieczorowej, może coś ci to pomoże. To, że mam sentyment do Kościuszki, Traugutta, Piłsudskiego to jedno, natomiast chłodno analizując: - powstanie Kościuszkowskie było inspirowane przez jakobinską Francję, która obiecała Polsce pomoc i oczywiście zdradziła - bo dla Paryża Polacy byli tylko głupcami do poświęcenia w "imię wyższego celu", żeby zrobić dywersję na tyłach nie tylko Rosji, ale i pośrednio Austrii i Prusom - dla zyskania czasu przez Republikę Francuską. Powstanie listopadowe - wybuchło z inspiracji Brytów - dla zniszczenia Królestwa Polskiego, jego przemysłu konkurującego i wypierającego w tym regionie [rynek Rosji i Europy Środkowej] eksport brytyjski, no i dla zniweczenia interwencji wojsk Rosji na Zachodzie, co groziło zbytnią dominacją Rosji na kontynencie - a Brytowie zawsze BARDZO pilnowali tej równowagi. Tak samo powstanie styczniowe - po wojnie krymskiej sytuacja była dość napięta, Rosja poparła stany północne USA w wojnie domowej, Brytania [która wolała zwycięstwo Południa i przerwania blokady morskiej rujnującej przemysł bawełniany Anglii] chciała utrącić ten przyszły KONKURENCYJNY groźny sojusz wschodzącego gwałtownie mocarstwa morskiego [USA] z największym mocarstwem lądowym {Rosją}- i utrąciła, gdy Rosja "zajęła się" powstaniem styczniowym [zamiast pomocą Północy] i utopiła we krwi to powstanie i spotkała się z potępieniem na świecie. Oczywiście - nasze powstania są jądrem etosu i jądrem tożsamości CAŁEGO NARODU - z tej krwi powstało lepiszcze dla przekształcenia wszystkich grup społecznych w świadomych Polaków - te powstania przetopiły starą Polskę szlachecką w nowoczesny naród. Ale problem w tym, że cena za to była i jest do tej pory straszna - zaborcy zawsze mordowali nasze elity, cofali nas w rozwoju, niszczyli kapitał ludzki i bazę materialną. Zawsze dawaliśmy się podpuścić i zmanipulować emocjonalnie - wyciągając kasztany z ogniska dla cudzego interesu. Teraz nadchodzi tak wielka próba globalna, że wszelkie zgłaszanie się na ochotnika na rzeź pod kosiarkę - to przy skali i bezwzględności przyszłej konfrontacji - to byłoby zwykłe samobójstwo. Kolonko powołuje się na dyktatora i na pozytywny odbiór takich postaci, jak Kościuszko, Traugutt, czy Piłsudski. Tyle, że Kościuszko i Traugutt działali w obliczu dramatycznej sytuacji, na zasadzie rozpaczliwej próby nadrobienia niedostatków własnych i przewagi wroga władzą dyktatorską dla wymuszenia jedności w obliczu zapaści potencjału państwa i groźby jego unicestwienia. A mi nie chodzi o to, by TERAZ w TAKI rozpaczliwy sposób działać - bo to by w istocie oznaczało, że zmarnowaliśmy okazję, by wyzyskać pozycję geostrategiczną - tak ważną i dla USA i dla Chin - jako rozdzielacza niemieckiej IV Rzeszy=superpaństwa od Rosji. To by w istocie oznaczało, że przez głupie ruchy wyrwaliśmy się z szeregu do przodu na ochotnika i narobiliśmy sobie wielkich kłopotów, doprowadzając DO TAK ROZPACZLIWEJ sytuacji, że ratunek byśmy widzieli w dyktatorze. Nie tędy droga. Teraz nie potrzeba nam dyktatorów i rozpaczliwych zrywów, tylko mądrej pracy u podstaw, budowania polskiej gospodarki maksymalnie wyzyskując nasz SWOT, wzmacniania WP i odrywania kuponów od coraz większej suwerenności i wagi politycznej. Jak Chiny - cicho, w cieniu, swoje robić, wszystkich kasować z góry, wiele o tym nie mówić, kalkulować długofalowo i decydować chłodno i bez emocji - i tylko rozkuć do białości politykę historyczną na cały świat, bo to nasz największy, a jednocześnie najsłabiej wykorzystywany atut. Piłsudski - wbrew pozorom - dyktatorem nie był - jedynie chciał uporządkować to całe "demokratyczne" bezhołowie, w którym właśnie tak bardzo dawał się we znaki brak wytrawnych elit. Jaki niby dyktator chowa z honorami lojalnych żołnierzy starej władzy - jak to zrobił Piłsudski po maju 26 roku? - godząc OBIE strony... Porównać teraz w XXI w. np. z Erdoganem i jego rozliczaniem puczystów jako ostatnich zdrajców ...i byłoby vice-versa, gdyby pucz się udał... Piłsudski patrzył dalekowzrocznie - chciał jedynie dać Polsce czas i pole do uporządkowania się bez zakleszczeń coraz to nowych rządów, by Polska scaliła się z 3 zaborów i wzmocniła, nim Rosja i Niemcy się odbudują - co było jasne już po Rapallo. Niestety - kult Marszałka przez jego pochlebców i kiepskie naśladownictwo jego charyzmy przez Rydza-Śmigłego - spowodowały przerost etatyzmu i przerost pojmowania spraw i ich załatwiania "chciejstwem" prężenia ducha i eksponowaniem poświęcenia narodu, który z biedy fundował wojsku polskiemu wszystko ponad swój stan. Ten cały mocno emocjonalny etos i honorowe pojmowanie rzeczywistości zręcznie wyzyskali Brytowie, którzy nas podpuścili przeciw Niemcom - by zyskać rok na wzmocnienie. Piłsudski przed śmiercią non-stop powtarzał: "pamiętajcie, aby Polska nie wchodziła do wojny pierwsza" - i co zrobili ślepi i nieudolni naśladowcy? - zrobili dokładnie odwrotnie i zafundowali nam największą klęskę i szok upadku. Dlaczego - bo etatystyczna, scentralizowana władza, poczynając od Wodza Naczelnego odpowiedzialnego jedynie "przed Bogiem i historią" - musiała dać taki skutek, gdy wszyscy czuli się jedynie naśladowcami legendarnego wodza. Nie o to chodzi - chodzi o zbudowanie elit, które rozgryzają wszystkie warianty, opcje, studia wykonalności, plany ewentualnościowe - w oparciu o struktury otwarte, budowane od dołu, elastyczne i dynamiczne. Bo świat się szybko zmienia - i trzeba szybko reagować - a jeszcze częściej świadomie "odpuszczać", mimo pozorów i obcego podpuszczania i podjudzania, że to lub tamto "trzeba koniecznie zrobić" - rzekomo w naszym interesie. Owszem - władza będzie w nadchodzących ciężkich czasach coraz twardsza - i dlatego ZAWCZASU trzeba budować zrównoważenie tej władzy przez masową obywatelską OT. Doceniam dobre intencje Kolonki, ale niestety dobrymi intencjami piekło wybrukowane - zwłaszcza, gdy te intencje zamieniają się w ślepe poparcie zamiast czujnego trzymania ręki na pulsie spraw. Fajnie by było, gdyby na czele Polski stanął jakiś człowiek mądry, odpowiedzialny i dalekowzroczny, opierający się o wypracowane rozpoznanie spraw przez zespoły mądrych ludzi...tylko że w walce o władzę często [choć nie zawsze] działają mechanizmy selekcji negatywnej, w której często zwyciężają najmniej odpowiedni ludzie, za to najbardziej sprzedajni, bezwzględni i cyniczni i zakłamani. W tych sprawach ślepy poklask to właśnie najczęściej przepis na sprawienie sobie zadufanego dyktatora - oby nie tyrana. A ja mówię - oczy dokoła głowy, zero emocjonalnego podejścia, wszystko analizować i obracać na chłodno. Dość już polskiej krwi popłynęło - możemy zbudować obszar stabilności - zróbmy to. Jeżeli przyjdzie wojować i zaniechanie tego da jeszcze gorszy efekt, niż podjęcie walki - to walczmy. Ale - tylko jeżeli musimy, a róbmy wszystko, by właśnie nie musieć - i to do samego końca. Na temat Korwina, liberalizmu, infiltracji masońskiej i NWO w KK napisałem jasno i punkt po punkcie zbijając oponentów, którzy nigdy argumentacji nie podejmują, bo by się pogrążyli - więc argumentację zamieniają we wrzutki i w kółko powtarzane hasła - wg doktryny Goebbelsa, że kłamstwo powtórzone milion razy wypiera prawdę i staje się uznana rzeczywistością. Zresztą - dokładnie wg tego samego schematu działają i inne specsłużby - nie tylko kremlowskie... Co do chrześcijaństwa i konkretnie KK - oceniam je i porównuję z innymi sposobami organizacji wg teorii gier, SWOT, zdolności do zachowania homeostazy, cybernetycznie rozumianej odporności systemowej na zmiany i zagrożenia - no i prawidłowego dekodowania sygnałów - ZGODNEGO z rzeczywistością - dla wypracowania właściwej analizy i reakcji. Niestety - chyba do niektórych pokroju Dracka jest to zbyt trudne do przyswojenia - więc mówią, co wiedzą - a raczej powtarzają bezmyślnie na "cały regulator", co im wpoili różni "oświeceni" "nowocześni" szerzyciele "jedynie słusznej prawdy" - starego i "niezawodnego" opium dla mas... ========================================================== Ktoś tam jeszcze szydził, czy aby czasem nie "wcięło" mi wpisu nt. "proroczego" przewidywania Nicei, liczby ofiar itd. Nie - nie wcięło. Ile razy mam powtarzać, że prorokiem nie jestem i żadnych wizji nie mam, tylko analizuję trendy i zmiany. Takie akty jak w Nicei będą - z coraz większą częstotliwością. To efekt wypierania rzeczywistości przez lewacki Zachód i ośmielania tym terrorystów. A dojdzie efekt okrzepnięcia struktur ISIS w Europie, bo na razie się tylko zaczynają organizować. Ale prawdziwie krwawa intensyfikacja nastąpi, gdy nastąpi tak duży kryzys, że obetną socjał. Islamiści - w większości przecież wielodzietni - traktują to jako podstawę utrzymania - no i jako dżizję - czyli opłatę niewiernych za zostawianie owych niewiernych w spokoju. A gdy ta dżizja się skończy...to i ten obecny względny spokój się skończy...bo tak to będzie w przyszłości porównywane i oceniane w retrospekcji... Na pewno w 2017 będzie raczej gorąco - i "nowocześni" "moderniści" i masoneria i islamiści chcą po swojemu "uczcić" - bądź 500-lecie krwawej rewolucji Lutra, 300-lecie oficjalnego powstania masonerii, 100-lecie rewolucji w Rosji, a islamiści chcą skontrować 100-lecie Fatimy - oczywiście wszyscy po "swojemu". Ali Agca w książce "Obiecali mi raj" pisze o tym wprost, jak go ideologicznie urabiali w Szarych Wilkach - także z nakierowaniem na tę datę 2017 - dlatego Agca wprost ostrzega...radzę przeczytać... Od razu piszę - nie wiem, czy ŚDM odbędą się z zamachami, czy bez - zwłaszcza co do skali - to zależy od przygotowania bezpieczeństwa. Niebezpieczeństwo jest - oceniam na 40%. Tylko tyle i aż tyle. ======================================================== Temat puczu Erdogana i zachwytów i wiwatów jakiegoś głupka nad rzekomym "sukcesem" i "pokazaniem" przez USA miejsca w szeregu Turcji - jest już chyba aż nadto jasny. Przypadkiem mój wpis nt polityki Erdogana - ten w szerszym ujęciu czasowym do szczytu NATO - akurat wyprzedził pucz. Teraz ten pucz wydaje się logicznym domknięciem opisanego ciągu działań Erdogana. Czyli - przez deeskalację zewnętrzną i ocieplenie stosunków z Rosja i Izraelem przygotował sobie nie tylko grunt pod "zejście z celownika" Rosji, Izraela i USA, nie tylko zapewnił sobie obie nitki gazociągów w swoich rękach i zdjęcie sankcji i pole negocjacyjne w polityce i ekonomii - ale jeszcze zapewnił sobie spokojne pole dla "uporządkowania" spraw wewnętrznych - mając ustabilizowane otoczenie międzynarodowe. Powtarzam: nasi politycy powinni się wiele nauczyć od Erdogana - na razie wszystkich rozgrywa i umacnia władzę zmierzająca do proislamskiej dyktatury - pod sztandarem obrony demokracji i konstytucji i laickiego państwa...to jest sztuka... No - ale powtarzam: to ostra gra, może zbyt pośpieszna, a wynikająca ze słabnięcia USA na peryferiach. I ryzykowna gra, bo USA nadal jednak silne i wpływy Izraela też - pytanie, czy jednak stratedzy USA i Izraela nie zdecydują się "zdyscyplinować" tak otwarcie już samodzielną i "krnąbrną" Turcję rękami np. Rosjan...taka taktyczna zagrywka, "niezrozumiała" dla lemingów... To może być też "pokazówka" dla innych w kolejce do zerwania się z haczyka USA - zwłaszcza dla Polski...tak czy tak czujnie trzeba analizować i wyciągać wnioski - długofalowe. Moim zdaniem Polska powinna robić ruchy stopniowe, ostrożne, możliwie bez aktów siły, bardziej na budowaniu coraz silniejszego V4 [czyli takie V5, V6, V7 itd.]. Ale i to mniej formalnie, a bardziej w realnym działaniu. Np. Rumunia chce do V4 - ale oficjalnie odpowiedziano przy okazji szczytu w Warszawie, że na razie "nie ma odpowiednich warunków politycznych" - czytaj: nie warto drażnić i hegemona i Berlin i Moskwę zbytnim OFICJALNYM rozrostem KONKURENCYJNEJ grupy politycznej...Tak samo Chorwacja i Bułgaria - otwarcie ciążą do Polski jako lidera i V4. Przyszłe uzgodnione patrole polskich MiGów-29 w Rumunii i Bułgarii to dość jasne pokazanie "nowej talii kart" w regionie. http://www.defence24.pl/408687,polskie-mig-29-na-poludniowej-flance Na razie - wszystko pod płaszczykiem uzgodnień "odgórnych" NATO ze szczytu w Warszawie... No i "16+1" - bardzo dobra platforma polityczna - a oficjalnie tylko ekonomiczna... Mało mówić, swoje robić, możliwie po cichu... A że ujadają różni spece od wyzywania i szydzenia na "Polaczków" "katoli" itd. i serwowania kłamstw i półprawd i "polityki wstydu" - jest takie przysłowie: psy szczekają, karawana jedzie dalej... Długofalowo Ukraina stanie w końcu mocno osłabiona pod ścianą - tylko czekać cierpliwie - a wtedy sami wezmą się za banderowców i przyjdą do nas z ofertą uznając nasza pozycję lidera - już wujek Wołodia tego dopilnuje...a my wtedy możemy całą rzecz zapakować politycznie i bez obrażania Ukraińców przez odwołanie do DOKOŃCZENIA budowy Rzeczpospolitej... I na Białorusi się "niespodziewanie" przesili, gdy Rosja ją przejmie w swoje ramiona - wtedy V4 i dokoptowanie do "16+1" będą jedyna sensowną alternatywą dla Białorusinów - jak im "bracia wielkorusowie" przesolą z "miłością braterską"....w zbyt mocnym uścisku... A i Litwa w końcu otrzeźwieje - "Czerwona Dalia" wieczna nie jest...a Łotwa i Estonia naciskają - bo Bałtowie są pierwsi "pod nóż" na liście do przetestowania NATO i ośmieszenia USA jako hegemona...i tak czy tak tylko Polska jest dla Bałtów realnym oparciem... Wiele rzeczy "samo" dojrzeje - o ile je dyskretnie doglądniemy i nie zepsujemy - tylko cierpliwie robić swoje i cierpliwie poczekać na dojście graczy do ściany - a przy wystawieniu partnerskiej oferty sami przyjdą...bo do kogo innego mogą pójść? - geopolityka rządzi... I nie jest to jakaś "przewrotność" - przecież to Litwa i Ukraina w żywe oczy kłamią, sami sobie tym NA KOŃCU Canossę szykują - na własne życzenie... Co do Białorusinów - myślę, że oni mentalnie dojrzeją i przeważą do sojuszu z V4, choć dopiero nieco poniewczasie, gdy Wołodia skończy z suwerennością Białorusi - otwarcie lub w rękawiczkach - ale skończy - nie po to przecież organizuje/reaktywuje 1 Gwardyjską Uderzeniową Armię Pancerną, żeby sobie sentymentalnej otuchy dodać, tylko po to, aby jak wyjdzie przez Białoruś na Równinę Środkowoeuropejską - mieć realny namacalny środek nacisku politycznego na region. Tu akurat sprawa jest czytelna - i taka zresztą ma być w intencji Kremla. Szachownica

[2016-07-18] MecLuk
Drack i Bartuusz - czy nie zauważyliście, że Wasze poglądy właśnie bankrutują z wielkim hukiem, najlepiej to widać we Francji gdzie KK został zniszczony przez "oświeceniowych" mędrców.

[2016-07-18] Jarząbek
@Drack co z tego, że ktoś jest czarny, czerwony, bisex, gruby czy mały? Nie chcesz, to nie czytaj, po co te obelgi?

[2016-07-19] Apus
@Bartusz i innych inwestorów: porady finansowe są dostępne w płatnej części serwisu, a Dzola wskazuje jedynie, że może ważniejsze jest być, niż mieć. A to forum jest przecież otwarte dla wszystkich.

[2016-07-19] piotr
Szachownica bardzo wątpliwe jest aby Rosja z Turcją była w konwencjonalnym konflikcie .Jeśli ktoś z sąsiedztwa miałby dać kuksańca Turką to tylko dozbrojeni Kurdowie .

[2016-07-19] Portak
MecLuk - zawsze się wtrącał, bo im tylko o władzę i ogłupienie ludu chodzi, a potem już kasę sami drenują. Przed 1989 nie było tak łatwo, bo prawdziwe komuchy ich tępiły notabene jedna z nielicznych dobrych rzeczy po PRL, a od Wałęsy dogadali się i okradają wspólnie tępy naród dzieląc do tego i rządząc. Ulubiona metoda szachownicy, którą prezentuje co wpis na forum.

[2016-07-19] Kras
szachownica wiesz jaka byłą armia Rosji w 1864 i jakie siły posłała do Polski? Pomyśl zanim napiszesz, dla Rosji powstanie styczniowe to był pryszcz. Czasem jak czytam twe wpisy to nie wierzę, jak wielkie braki w historii prezentujesz.

[2016-07-19] Historian
Drogi szachownico aby robić analizy SWOT trzeba wiedzieć, co to jest, co już ci ktoś wytknął. podobnie z cybernetyką, o której, jak o historii, czerpiesz wiedzę z Wikipedii. Piłsudski jest twoim bohaterem, lewak i socjalista? Gratulacje. A Kościuszko to zdrajca? Co za pomylenie moralności i zakłamanie. Na jakiej podstawie oceniasz ryzyko zamachu na ŚDM na 40%? Same służby, a wiem z pierwszego źródła oceniają na 3%. We Francji było zagrożenie wyceniane przez ich służby na 48%.

[2016-07-19] Traski
"Mało mówić" - przyjmij szachu swoje słowa za swe nowe motto, wszyscy na tym skorzystamy. "pytanie, czy jednak stratedzy USA i Izraela nie zdecydują się "zdyscyplinować" tak otwarcie już samodzielną i "krnąbrną" Turcję rękami np. Rosjan...taka taktyczna zagrywka, "niezrozumiała" dla lemingów..." - Rosja rywalizuje zacięcie z USA, a ten pisze brednie do potęgi entej. Tak Barack zadzwoni do Putina i powie rozkazuję uderzaj Władek na Turcję, drugą armię NATO i ten to zrobi i NATO nie zareaguje. Fantasta z ciebie szachownica, czarny agent w sutannie, który ma nas zastraszać wciąż lub jarać zioła za dużo.

[2016-07-20] Eco
Myślisz szachownica, że cała Europa Wschodnia i Środkowa kocha Polskę i zaraz się nam odda i poprosi o bycie liderem. Znam to skądś - mesjanizm w czystej postaci. Każdy ma swoje interesy i będzie się ustawiać tak, jak roili to inni przez steki lat, czyli przeciw sąsiadowi w koalicji z mocarstwem innym. Robi to Serbia, Czechy, Ukraina na dwa fronty i inne. V16 to piękna ale jednak utopia. Nie ma szans na sojusz wszystkich w Europie Środkowej pierwszy raz w historii. Lepiej się trzymać Niemiec i z nimi wespół rządzić i dawać odpór USA i Rosji.

[2016-07-20] szachownica
@Piotr - zobaczymy co będzie z Turcją i Erdoganem. Może i wojna - otwarta wojna - wątpliwa, a może nie - teraz wszystko zaczyna być możliwe, bo stawka idzie w górę i zrywa się kolejne bezpieczniki. Erdogan ostro gra, bardzo ostro. Dobrze przygotował "odpalenie" "spalenia" puczu - JUŻ PO szczycie NATO. I to w trakcie weekendu - gdy siłą rzeczy reszta świata politycznego jest nieaktywna lub słabo aktywna. W poniedziałek było już "po ptokach" - postawił świat wobec faktów dokonanych i wobec czystki w pełnym "biegu". Jakoś słabo mówi się o dwudniowej [3-dniowej?] blokadzie bazy Incirlik, głównej bazy USAF w Turcji, skąd idą naloty na ISIS. Rzekomo siły Erdogana zablokowały bazę i odcięły media przez pobyt na terenie bazy głównego prowodyra puczu, tureckiego generała lotnictwa. Co oczywiście w tureckiej narracji ustawia USA jako podejrzanego o poparcie puczu, wręcz jego bezpośrednią organizację. Turcy potraktowali bazę jako 100% swoje terytorium, a Amerykanów jak powietrze - zero eksterytorialności czy certolenia się w niuansach prawnych. Więcej - Erdogan zorganizował narodową akcję poparcia dla siebie, a USA stawia pod ścianą - albo USA wyda opozycyjnego imama - albo...no właśnie - Erdogan otwarcie mówi w takim wypadku o ustawieniu relacji z USA jako państwem nieprzyjaznym Turcji. Czy Rosja pójdzie na "sojusz" z Turcją? Krótkofalowo - raczej tak, bo to zdemoluje, a przynajmniej wstrząśnie NATO, podważy przywództwo USA. No i ustawi bliskowschodni stolik rozgrywki politycznej na zasadzie oficjalnej sztamy Ankary i Moskwy i wykluczenia i upokorzenia Waszyngtonu. Zapewni też Rosji gwarancję dostaw z Morza Czarnego do Syrii - przez Bosfor w tureckich rękach. Ale to taktycznie. Strategicznie i długofalowo między Ankarą i Moskwą jest kosa sprzecznych żywotnych interesów. USA jednak daleko - a tu dwaj konkurenci blisko siebie. Turcja to konkurencja dla rosyjskiej nitki "jedwabnego szlaku". Turcja to konkurent w regionie - chce przejąć wpływy na Kaukazie i Zakaukaziu - wspiera islamistów - a Rosja Kurdów. Turcja jest za silna i zbyt ambitna dla Moskwy. Turcja ma w swoim ręku za wiele nitek gazowych. No i ma Bosfor - czyli tak czy tak blokuje Rosję na Morzu Czarnym. Dla USA Turcja jest ważna - ale Rosja ważniejsza jako PRZYSZŁY sojusznik [po zawarciu dealu] przeciw Chinom. A Turcja niebezpiecznie dla USA zaczyna "zbytnio" dostrzegać w Chinach alternatywę i balans. Nie tylko przez "jedwabny szlak" - także przez wybór [co prawda program "politycznie" po naciskach USA anulowano na rzecz nowych wymagań nowego systemu, ale jednak wybór był] chińskiego systemu antyrakietowego średniego zasięgu - to BARDZO wzburzyło Waszyngton rok temu. USA nie pozostanie nic innego w razie sojuszu Ankara-Moskwa, niż dogadać się z Moskwą ponad głową Turków i odwrócić ten sojusz. Zyskaliby sporą wdzięczność Rosji - i co ważniejsze - to byłby pierwszy duży krok do zblatowania dealu przeciw Chinom. Południowa nitka "jedwabnego szlaku" stałaby się iluzoryczna... A przynajmniej byłby to wstęp do przybliżenia dealu z Rosją i wyrwania Rosji z "przyjaźni" z Chinami - rzecz pewna po takim wrogim akcie wobec sztandarowego projektu Xi - a USA ma coraz mniej czasu na deal z Rosją... Zresztą - przed puczem były bardzo intensywne rozmowy Kerry-Ławrow-Putin - być może Erdogan spalił na panewce "pomysły" USA, które przed akcją musiały mieć w regionie "dogadanie się" z Moskwą, by nie było niekontrolowanych reakcji z tej strony. Amerykanie mogą zagrać długofalowo wg kalkulacji: "tak czy tak W KOŃCU stracimy Turcję, ale przynajmniej - jak TERAZ sami to weźmiemy w swoje ręce - to na tym usmażymy jeszcze swoją pieczeń: zrobimy duży krok do dealu przeciw Chinom - a okrążenie Chin to priorytet nr 1". Na pewno można spodziewać się wielu ruchów przeciw Turcji - zamachów terrorystycznych ze strony różnych starych - ale i "nowych" - organizacji, wspierania Kurdów, stygmatyzowania Erdogana z różnych stron, aktów ograniczeń dostaw uzbrojenia i części i wyposażenia dla tureckiej armii, ataków finansowych, ekonomicznych, nawet różnych zielonych ludzików, ataków "nieznanych sprawców" na infrastrukturę krytyczną [np. gazociągi]. Nawet pozornie "dziwnych" dealów odnośnie Syrii...i np. Iranu. Nie tak "już zaraz" - to wymaga przygotowania - ale najbliższy rok będzie raczej eskalacyjny - najpierw jako forma nacisku dla rozmów pod stołem i dla wymuszenia ugięcia się Turcji i pokornego powrotu pod skrzydła Amerykanów. Dla Rosji taka wojna - wsparta np. przez dane CIA i amerykańskich specsłużb - byłaby wymarzona, tym bardziej z jawnym lub niejawnym "poluzowaniem" gorsetu sankcji - zwłaszcza najdotkliwszego: braku dostępu do rynków kapitałowych. Oficjalnie np. sankcje będą - a nieoficjalnie kanałami CIA przez mętne instytucje finansowe można miliardy przetransferować - cicho i bez śladu. To oczywiście tylko "kawałek" całej układanki, w której są także inni ważni gracze: np. Pakistan, ale i kwestia Ukrainy, i oczywiście Chiny - nie mówiąc o UE, wschodniej flance itd - taka akcja dla wszystkich by uruchomiła domino przetasowań i nowego szacowania sytuacji i akcji-reakcji. Ale jeżeli USA pójdą zdeterminowani na całego mając na oku strategiczną rozgrywkę z Chinami - to mniejsi gracze "zaliczą" szereg wstrząsów. Dlatego - dla Polski - oczy dokoła głowy. Można powiedzieć - Turcja na ochotnika wyszła przed szereg i "postawiła się" najpierw Rosji, teraz USA. To na pewno wywoła reakcję - pytanie tylko, w jakim konkretnie scenariuszu, bo jest kilka różnych pól nacisku -od finansów po wojnę. Tak przy okazji - jeżeli cierpliwie przeczekamy te zawirowania z Turcją, możemy zyskać - na podobnej zasadzie jak przy Brexicie - ale to dłuższy temat. Bo USA nie miałyby alternatywy, jak wzmocnić wschodnią flankę - możliwie na południe aż po Bułgarię. A to siłą rzeczy oznacza wzrost znaczenia Polski jako gracza w tym regionie. Co już się zresztą dzieje np. przez uzgodnione patrole polskich Migów-29 od września br. nad Rumunią i Bułgarią. Ale - jak wszystko - rozwój wydarzeń związanych z Turcją możemy rozegrać dobrze albo źle. Na razie trzeba czekać i obserwować i układać plany "what-if". I czekać dogodnego momentu - co poznamy po zmianie narracji decydentów Waszyngtonu względem Polski, a na pewno - po nieoficjalnych sondowaniach i próbnych ofertach. Wtedy będzie czas na chłodne rozpatrzenie amerykańskiej oferty i na negocjacje... A i ze strony Kremla może WTEDY przyjść "niespodziewana" oferta ocieplenia stosunków - eskalując w jednym miejscu, Rosja musiała by zapewnić sobie stabilne otoczenie TAKIM działaniom...takie naczynia połączone...zobaczymy: trzeba czujnie obserwować bieg wydarzeń - to na pewno samo nie "przyschnie"... Zresztą - kalkulacja USA może być taka, że Rosja w starciu z Turcją zesłabnie [mimo wygranej - wojna bardzo dużo kosztuje, a towarzysze amerykańscy mogą obiecać jedne pieniądze, a wpłacić np. tylko pierwszą transzę...a potem, jak JUŻ wojna wybuchnie i klamka zapadnie, już dadzą tylko ochłapy i zostawią finansowo Rosjan "na lodzie"...], że w rezultacie "zwycięska" i medialnie triumfująca Rosja stanie się skłonna do dealu przeciw Chinom. Takie pyrrusowe zwycięstwo - całkiem możliwe... A i pokonana i upokorzona Turcja mogłaby wg kalkulacji Waszyngtonu wrócić pokornie pod skrzydła USA w ramach "odnowionego i wzmocnionego" NATO...wtedy to USA by odtworzyło "linię siły" w regionie i jeszcze ostro zapunktowały w PR... Jeszcze taka refleksja: w "Strategicznej wizji" Brzezińskiego z 2011 roku, Turcja była takim "wyznaczonym" żandarmem bezpieczeństwa i "kamieniem węgielnym" nadzoru dla Europy względem Bliskiego Wschodu. Teraz to się rozsypało - Amerykanie MUSZĄ coś zrobić, by ustawić plan gry dla obu rejonów pod swoje potrzeby...z Turcją czy w ostateczności bez Turcji... Szachownica

[2016-07-20] Trigger
szachownica a może skomentujesz lub dzola takie piękne postępowanie katolskich władz - chciwość i obłuda pełną gębą! Skomentuj a nie odwracaj kota ogonem, że to log, że artykuł z onetu, czy inne takie wybiegi gościa bez argumentów. http://wiadomosci.onet.pl/krakow/sdm-2016-krakow-sdm-koszta-sdm-bilet-mpk-sdm-2016-komunikacja/w8ggs9

[2016-07-20] rado
@Dzola Czy Dzola jest świadkiem Jehowy? Każdy jest prochem ale bardziej mnie interesuje czy żyjesz wg głoszonych przez siebie zasad. Czy tylko wymagasz tego od innych. Znam osoby które nie opuszczą żadnych rekolekcji, chodzą na msze o uzdrowienie (gdzie miedzy innymi są egzorcyzmy i modlitwa językami) też wygłaszają podobne kazania jak ty, starają się nawracać ale innych nie siebie.. A w życiu prywatnym, rodzinnym są wredne i kłótliwe. Nie sztuką jest ładnie pisać ale ładnie żyć.

[2016-07-21] Jachu
Sam jesteś szachownica głupkiem. Tylko tak można tę hołotę PIS-owska rozpędzić. Jak nie można od wewnątrz, trzeba szukać pomocy poza granicami kraju. Uprzedzę twój wieczny i marny argument, nie pisz o Targowicy, bo cały obóz konserw latał do Anglii, Francji i USA o pomoc przez 123 lata.

[2016-07-21] Gość
Drack o Pilsudskim malo wiesz skoro uwazasz go za bohatera.

[2016-07-22] Inestator
Świetny tekst: Piękno przemija - to slogan, którym pocieszają się brzydcy ludzie. Zgadzam się w 100%. Czyż nie dlatego katole to najczęściej starzy, brzydcy, grubi lub schorowani ludzie?

[2016-07-22] Dzola
Warto coraz bardziej kierować się motywacją bezinteresowności wobec ludzi. Nie chodzi tu o absolutną bezinteresowność. Coś takiego nie istnieje. Mówiąc precyzyjnie, warto robić dobre rzeczy ludziom ze względu na Boga. Nie oczekuję, że otrzymam odpłatę od człowieka. Nie znaczy to oczywiście, że na nią się zamykam. Jeżeli za dane dobro otrzymam dobro to świetnie. Cieszę się. Robiłem dla Boga, a jeszcze dodatkowo mam ludzką wdzięczność. Jeżeli spotka mnie obojętność lub nawet niewdzięczność, to też się cieszę. Powodem radości jest Bóg, ze względu na którego czyniłem dobro. Człowiek zawiódł. Trudno. W niczym to jednak mnie wewnętrznie nie rozbiło. Wspaniale tę postawę ilustruje zdanie św. Pawła: „W każdym położeniu dziękujcie, taka jest bowiem wola Boża w Jezusie Chrystusie względem was”. --- Mamy więc wyrazisty obraz drogi interesowności i bezinteresowności wobec ludzi. W pierwszym przypadku skończymy na rozgoryczeniu i smutku. Przy drugim podejściu do życia możemy być spokojni. Zawsze będziemy mieli powód do radości i zadowolenia w tym, co nas spotkało. Źródłem tych dobrych uczuć będzie sam Bóg. Bóg przychodzi w ten sposób i rozświetla nasze wnętrze. Jak by i nie było, w sercu będzie dobrze…--- Widzę twarz, wypowiadam modlitwę. Słyszę opowieść o ludzkiej tragedii, kieruję słowo modlitwy. Pojawia się myśl o kimś, angażuję modlitewnie swe serce. To piękna sprawa być narzędziem, przy pomocy którego Bóg może dokonywać swych dzieł w ludzkich sercach. Przedziwna tajemnica przepływu strumienia Bożych łask. W perspektywie życia wiecznego jedno szczere słowo modlitwy bardziej pomoże aniżeli potężne ludzkie czyny… Chwała Panu!... -------------------------- Według świadków Jehowy zbawionych zostanie tylko 144 tys. ludzi. Komentarz zbyteczny bo po pierwsze nie załapałbym się na to a po drugie co to za Bóg z ograniczoną liczbą zbawionych?:)---Dzola

[2016-07-22] Gość
@Inestator Pewnie że przemija popatrz na dziewczyny, które mając 18-25 czarowały a teraz są po 40-tce, czy widzisz różnice? A na katoli radze nie szczekać bo pewnie ty na łożu smierci też bedziesz wołał ksiedza. Wiec radzę wiecej pokory. W życiu są różne sytuacje, które pokażą ci ze nie jesteś takim twardzielem na jakiego się lansujesz to kwestia czasu :)

[2016-07-22] ehhh
@Inestator Prawdziwe piękno kryje się w środku. Katole po prostu wiedzą, że wcześniej czy później będą starzy i chorzy. Reszta żyje w przeświadczeniu, że ich to nie dotknie. A im są starsi tym większy rozdźwięk między tym co by chcieli, a tym co życie im przynosi.

[2016-07-22] szachownica
@Inestator - znaczy 92% Polaków to "starzy, brzydcy, grubi lub schorowani ludzie"? Gratuluję. =============================================================== @Trigger - jeżeli chodziło o kwotę symboliczną, to dlaczego Kraków nie zapłacił? Cytuję całość stanowiska KO wg onetu: "Co o całej sytuacji sądzi strona kościelna? Ta uważa, że nic się nie stało. – Logo zarządzane jest przez spółkę. Za każdym razem do celów promocyjnych logo może być używane bezpłatnie i bez pozwoleń. Natomiast procedury są takie, że jeśli logo ma być wykorzystane w przypadkach komercyjnych, muszą zostać zawarte stosowne porozumienia – wyjaśnia ksiądz Adam Parszywka, rzecznik prasowy Komitetu Organizacyjnego. – W żadnym wypadku nie chcieliśmy zarobić na biletach. Współpraca z miastem układa się bardzo dobrze. Jednak musieliśmy zachować wszystkie procedury i podpisać stosowne porozumienia. A na to nie było już czasu. Jeśli chodzi o koszta, to mówimy tutaj o kwocie symbolicznej. Taką informację w sprawie logo przekazała mi nasza sekcja finansowa – dodaje ksiądz Parszywka." Argumentacja prawna jest spójna i długofalowa, bez robienia precedensów. I tak jest moim zdaniem długofalowo najuczciwiej w państwie prawa pojmującym wszystkie podmioty "świecko" - i w warunkach traktowania instytucji wyznaniowych [szerzej - nie tylko KK, wszystkich grup wyznaniowych] jako instytucji prawno-finansowych przez to świeckie państwo, które przecież owo prawo egzekwuje. To do świeckiego państwa jakoś nikt pretensji o to nie ma, że tak działa? To dlaczego są pretensje, jak KK się dostosowuje i tak działa? A Kraków po "świecku" chce zbić kapitał reklamowy na skalę światową i zwiększyć ruch turystyczny - to długofalowo - i z tytułu ruchu turystycznego pielgrzymów na samych ŚDM także zyskać krótkofalowo w obrotach - bo tak po "świecku" i biznesowo trzeba określić przyjazd i pobyt tak dużej liczby ludzi z zagranicy. Na dodatek "świeckie" władze miasta biadolą na wydatki w komunikację, straż pożarną, karetki pogotowia itd. - tak jakby kościoły KK stawiali, a nie inwestowali w "świeckie" miasto i jego biznesowe "świeckie" funkcjonowanie - co zresztą jest ich psim obowiązkiem jako władz miasta. A komunikację i infrastrukturę tak czy tak muszą rozwijać, skoro postawili na turystykę i rozwój miasta. To się zwróci - a właściwie jest niezbędne, zwłaszcza baza komunikacyjna, jeżeli w wyniku ŚDM zwiększy się "obrót" turystyczny. Nie wiem, co głupsze w tej narracji artykułu - robienie z musu i WŁASNYCH BIZNESOWYCH planów miasta czegoś a la bezinteresownej cnoty? - że niby tylko KK skorzysta, a miasto nic, - czy schizofrenia między własnymi planami na zwiększenie ruchu turystycznego, a chęcią zrobienia tego....bez inwestycji w infrastrukturę? A jak już władze miasta robią te inwestycje - to biadolą, jakby to była "wina" KK i jakby KK był tu głównym krótkofalowym beneficjentem finansowym - nie mówiąc o profitach długofalowych. Narzekanie na większe wydatki na wywóz śmieci to już szczyt głupoty BIZNESOWEJ - toż żeby te śmieci były do wywiezienia, wpierw trzeba kupić produkty - w większości kupione w Krakowie. Większy obrót, większy zysk miasta ze sprzedaży - to i śmieci więcej do wywiezienia. Pomijam, że oznacza to więcej pracy i zarobków wypłaconych i ludziom z obsługi, sklepikarzom, dostawcom, śmieciarzom, ochroniarzom itd. "Najlepsze" jest to, że miasto wylicza te koszta dodatkowe funkcjonowania miasta na 15,6 mln zł, a od Skarbu Państwa - czyli z naszych kieszeni [czyli w 92,8% - z kieszeni katolików] dostało 18,7 mln zł dotacji bezzwrotnej. Kłania się powiedzenie: źdźbło w cudzym oku dostrzegą, a belkę w swoim oku - nie. Liczą - ale tylko koszty. I patrząc na zachowanie władz miasta, sowicie dofinansowanych z naszych kieszeni - przejawiają chciwość graniczącą z krótkowzroczną głupotą i skrajnie roszczeniową postawą. O czym autor artykułu ani mru-mru... I po co ta cała wielkim głosem robiona burza w szklance wody i emocjonalne walenie z grubej rury wg argumentacji "cwanego" przedszkolaka? - chyba tylko po to, żeby nie pomyśleć chłodno i nie zanalizować sprawy z dystansu i żeby we właściwych proporcjach nie ocenić CAŁEJ sprawy i wszystkich jej aspektów. Toż zasada "co cesarskie - cesarzowi, co boskie - Bogu" działa w OBIE strony - każdy kij ma dwa końce. ====================================================================== @Jachu - jesteś zdrajcą lub obcym agentem lub co najwyżej - w "najlepszym" wypadku - osobą z całkowicie wypranym mózgiem przez kompradorską politpropagandę Szechtera i Axel Springer. Myślę, że jesteś - funkcjonalnie biorąc - obcym ze znajomością języka polskiego - żaden zdrowy psychicznie Polak nie chce krwawej wojny domowej - choćby egoistycznie ze względu na siebie i rodzinę... inne sprawy zasadnicze - w tym i ekonomiczne i moralne - już pomijając. Targowica spowodowała rozbiór Polski i jej LIKWIDACJĘ, a stawianie sprawy polskiej na arenie międzynarodowej i starania o poparcie Francji, Brytów i USA i innych państw - robione konsekwentnie i długofalowo po powstaniu styczniowym - skumulowały się podczas I wojny światowej i z różnych stron i opcji wsparły mocno zrzucenie kajdan zaborów, powstanie wielkopolskie i powstania śląskie i dały legitymację międzynarodową akceptację dla UTWORZENIA Polski potwierdzonego w Traktacie Wersalskim. Jeżeli tej zasadniczej różnicy W SKUTKACH nie dostrzegasz ["po owocach ich poznacie" się kłania aż nadto...], a właściwie: jeżeli uważasz, że Polacy tego nie dostrzegą - no to gratuluję poziomu IQ. A - żeby było jasne do końca: nieważne czy masz polskie obywatelstwo, czy jesteś urodzony w Polsce itd. - to tylko FORMALNE "identyfikatory" i "etykietki". Liczy się, co myślisz i robisz - kim jesteś funkcjonalnie. A ponieważ robisz jak obcy i zdrajca i wróg Polski - to dlatego nim jesteś. Powtarzam: w "najlepszym" razie jesteś wypranym politpoprawnie "pożytecznym idiotą" obcych sił wrogich Polakom. =================================================================== Ale to są w gruncie rzeczy sprawy poboczne, piszę dla "odgarnięcia" tego śmietniska różnych tanich etatowych ujadaczy od śliskich ćwierćprawd i serwowania "genialnych" wrzutek. To, co dzieje się w Turcji - to jest naprawdę coś boleśnie ważnego. Wygląda na to, że Erdogan blokuje bazę Amerykanów w Incirlik. 1,5 tys Amerykanów traktuje praktycznie jako zakładników. Przy czym w bunkrach bazy jest składowana broń jądrowa. Przynajmniej wg http://reporters.pl/1410/15-tys-amerykanskich-zolnierzy-z-bronia-jadrowa-uwiezionych-w-bazie-w-turcji-ankara-zrywa-sojusz-z-usa/ Jeżeli to prawda - to robi się ostro i scenariusze siłowe i wojenne są całkiem prawdopodobne. To może mieć większe skutki, niż rewolucja szyicka w Iranie i okupacja ambasady amerykańskiej - tu idzie o 2gą armię NATO, państwo w kluczowym położeniu geostrategicznym regionu, o broń jądrową i jej ewentualne przejęcie, a praktycznie to wszystko, co dzieje się w Incirliku wobec Amerykanów, już lawiruje na poziomie casus belli... Na dodatek w Armenii wrze - to pokłosie "4dniowej wojny" - czyli proxy wojny Rosji i Turcji, prowadzonej rękami Ormian i Azerów. Prawdopodobnie TERAZ NOWY układ Ankary z Moskwą przemeblowuje podporządkowanych graczy. Prezydent zniknął, policja w Erewaniu traci kontrolę. Kto ten nowy Majdan sprokurował? - zobaczymy po określeniu się przez nowe władze, jeżeli przejmą władzę...albo inni gracze nie zainterweniują. Kolejne państwo w kryzysie bliskie upadku i rozpadu funkcji... Robi się naprawdę nieciekawie - nawet krótkofalowe pewne uspokojenie nie zakryje całego długofalowego przetasowania, które mam za nieuchronne, choćby przy fleszach oficjele sobie ręce ściskali, coś tam podpisywali i zapewniali, że już "wszystko w porządku". Nawet usunięcie Erdogana - siłowo, czy poprzez pranie afer, czy przez "niezależnego" zabójcę [np. Kurda] niewiele zmieni - w razie zabicia Erdogan stałby się idealizowanym męczennikiem sprawy Wielkiej Turcji...to byłby nowy niezniszczalny duchowy przewodnik - nowy Kemal Ataturk na miarę XXI w. - mąż stanu wręcz większy od Kemala Ataturka... Wg mnie tego już zaistniałego rozdarcia nie da się trwale załatać i wrócić do status quo...co najwyżej można to "zaklajstrować" powierzchownie tapetą medialną, PR i oficjalnymi gestami i deklaracjami o stabilizacji itp...a pod stołem obie strony będą trzymały nóż w ręce i bacznie na siebie patrzyły... Na razie USA i Rosja i inni gracze rozmawiają z Erdoganem pod stołem - bez owijania w bawełnę - z potencjalnym kijem i marchewką w ręku. Jak się nie dogadają - to te potencjalne instrumenty nacisku pójdą w konkretne ruchy - i to zapewne raczej kije... A "niezrozumiałe" rzeczy i układy zaczną się też dziać u sąsiadów Turcji. Dla USA idealnymi sprzymierzeńcami są Kurdowie, Grecy, ale i Syria...Assada "nagle" może się okazać "cacy". Nawet to jest możliwe. Przynajmniej taktycznie. Nie będę zdziwiony, jak USA zachęcą Grecję do wystąpienia "na ochotnika" jako kontr-balansera Turcji, a może i jako "zastępczego żandarma Europy" przeciw Turcji. Grecja by dostała np. nową partię darowanych Abramsów [400 już dostali - Ankara była BARDZO niezadowolona] i innego uzbrojenia [F-16, broń precyzyjną itd].. A możliwe, że i EBC "nagle" na prośbę "cudownie nawróconych na miłosierdzie" eurokratów, i to z Merkel i Hollande na czele - spłaciłby, przez luzowanie ilościowe, główne długi Grecji w bankach europejskich. Wszystko, by zachęcić Greków - wszelkie ruchy dla postawienia na nogi Grecję - by postawiła się Turcji. Wiele zresztą nie trzeba ich zachęcać...historycznie DŁUUUGO mają z Turcją na pieńku, a i ostatnio i Cypr i wyspy greckie bliskie brzegowi azjatyckiemu to punkty zapalne obkładane notami dyplomatycznymi... Grecja może łatwo na to dać się złapać i nawet na tym wszystkim średniofalowo zapunktować, ale długofalowo w Wielkim Kyzysie i Wielkim Chaosie - pierwsi będą pod nóż Wielkiej Fali z Azji... A i sojusz bilateralny skrajnie lewackiej Grecji z Rosją [przy pozornej nieobecności USA - bo przy BRAKU protestów USA] nie byłby dziwny w tych warunkach w ramach tradycyjnej sztuczki USA, czyli odwrócenia sojuszu Ankara-Moskwa na sojusz Waszyngton-Moskwa kontra Ankara - realizowany przez Waszyngton cudzymi rękami rzecz jasna. Jak to Anglosasi... Dla lewicowej Syrizy Kreml to przecież wytęskniona alternatywa dla...unijnego eurokołchozu [!] - Syriza [inne frakcje pewnie też] by uznała cały ten "zbieg okoliczności" za dar niebios - co w razie zawarcia sojuszu Grecji z Moskwą mogło by się stać kroplą przepełniającą czarę goryczy u Turków i spowodować np. wystąpienie z NATO - a wtedy łatwo o incydenty, konflikt graniczny - np. o wyspy lub blokowanie komunikacji - albo np. Turcja "puści" te 3 [lub więcej] miliony uchodźców do Grecji... i nawet łatwo o wojnę pozornie "dziwnego" sojuszu przeciw Turcji... Zresztą - 14 okrętów patrolowych Turcji nie wróciło do baz plus 2 śmigłowce. Zwrot jednostek sprzętowych to jedno - a ekstradycja załóg to drugie, a Turcja chce twardo egzekwować kary na puczystach...już zawiesza Europejską Konwencję Praw Człowieka, chce kary śmierci dla puczystów...dla USA i UE to wręcz idealne powody dla tuby politycznej i medialnej...rzecz jasna pod cnotliwym sztandarem obrony praw człowieka, demokracji itp ideałów... Ale na razie są rozmowy pod stołem i etap BARDZO ASERTYWNEGO "przekonywania"...potem [w razie braku dogadania - co raczej pewne na 80%] będą etapy przygotowawcze na różnych poziomach dokoła Turcji, a dopiero potem - widoczna już publicznie - gra eskalacyjna... Może Erdogan się ugnie, ale wygląda na to, że długo się do tego przygotowywał i wypracował to całym ciągiem [teraz już] logicznych celowych działań - i raczej nie odpuści... W każdym razie kocioł się podgrzewa i każdy gracz będzie chciał ugrać na tym swoje w ramach nowego układu i przeszacowania sił...a najsilniejsi najwięcej... Pewnie zejdzie kilka dni, nim wreszcie opublikują na amerbrokerze ten wpis piątkowy g. 14.02...mam czasami wrażenie, że teraz fakty idą szybciej, niż komentarze do nich... Szachownica

[2016-07-22] arnik
@Inestator Czasami sie zastanawiam dlaczego lewacy to zazwyczaj kretyni ziejący nienawiścia i wypisujacy po portalach takie bzdury? I apel do p.Nowaka zeby usuwał komentarze spod różnych nickow a z jednego numeru IP bo cos mi sie widzi że strona jest celem ataku różnych lewackich popaprańców.

[2016-07-22] szachownica
@Eco - odpór to już dajemy w V4 właśnie Berlinowi i IV Rzeszy, czyli totalnemu superpaństwu. No, chyba, że jesteś fanem tej biurokatycznej hierarchicznej eurokołchozowej rozdzielczo-nakazowej wieży Babel do zniewolenia i zmielenia narodów wg planu NWO. A plan Berlina konkretnie wobec nas i sąsiadów to już w pierwszym etapie Mitteleuropa - opcja zjedzenia Europy Środkowej. Szerzej i dalej patrząc - już teraz to, co robi V4 - to odpór dawany sojuszowi Berlin-Moskwa, który razem BARDZO chce tej Mitteleuropy. A USA trzeba wykorzystać taktycznie, aż blok Europy Środkowej stanie się tak silny, że zerwanie z haczyka będzie formalnością. Tu nie chodzi o "miłość" sąsiadów do Polski - tylko o politycznie pragmatyczne przetrwanie, w którym Polska jest widziana jako sensowny lider. Bo Polska daje im partnerską federację państw narodowych - a nie niewolnicze podporządkowanie oparte o dominację ekonomiczno-prawną lub gołą siłą - jak to robi Berlin i Moskwa. Z chińskiego lewara "16+1" nigdy pewnie nie wyjdzie V16, zwłaszcza w bliskiej perspektywie, ale STOPNIOWO i długofalowo jakieś V10, nawet V12 jest możliwe. Tak docelowo V4 plus Rumunia, Bułgaria, Chorwacja i Bałtowie [w tym Litwa docelowo TEŻ, jak zaliczy kubeł zimnej - albo gorącej - wody] plus Białoruś... i w końcu osłabiona Ukraina. Plus Skandynawowie - w grupie działający politycznie i ekonomicznie jako przynajmniej bliski partner dla Europy Środkowej. Zwłaszcza to budowanie grupy przyspieszy w biedzie i chaosie na świecie, gdy wielcy gracze zajmą się sobą, albo wprost pójdą na otwartą dominację - wtedy siłą rzeczy zostaniemy pozostawieni tylko sami sobie i albo się zorganizujemy, albo nas zjedzą. Nie "dobroć" lub "miłość" zadecyduje o rozroście sojuszu Europy Środkowej, a układ geopolityczny regionu i jego SWOT i synergia siły i zasobów z "bycia w kupie" - i to trzeba wyzyskać maksymalnie. To szansa dla wszystkich małych graczy stworzenia bloku przeciw wielkim graczom - którą można wyzyskać dobrze i mądrze - lub głupio zmarnować... Szachownica

[2016-07-24] Gość
@szachownica Po zamachał w Niemczech ludzie sami w panice zgłaszają się na komisariaty policji i proszą o ochronę. Czyli plany NWO się realizują, wystraszeni zamachami obywatele bez problemu zgodzą się na czipowanie nawet o to poproszą w zamian za zwiększone poczucie bezpieczeństwa. I plany NWO czipowanie ludzi 2025r. powoli zaczynają być realne.

[2016-07-24] emo
@Szachownica jak zwykle madrze i z rozwaga. Zdaje sie ze i Bulgaria jest pchana do stawienia oporu Turcji.

[2016-07-24] emo
@Szachownica jak zwykle madrze i z rozwaga. Zdaje sie ze i Bulgaria jest pchana do stawienia oporu Turcji.

[2016-07-25] Jaro
https://www.youtube.com/watch?v=HX3Yb9kPlco

[2016-07-25] szachownica
Charakterystyczne, że zwiększając nacisk na Morzu Czarnym na Ukrainę i na Bułgarię, jednocześnie Putin deeskaluje sytuację na Bałtyku. "Łaskawie" proponuje, aby transpondery były obowiązkowe [swoją drogą są - łaski nie robi]. Jak ręką odjął: "niespodziewanie" Rosjanie zaprzestali naruszania przestrzeni powietrznej i różnych dzikich przelotów przed samolotami pasażerskimi itp. - i przestali n"nagle" rżnąć głupów i skończyli z tradycyjną nowomową ich dyplomacji... Powody są dwa: teraz, w nowej sytuacji po zwrocie Erdogana, Rosjanie koncentrują się z aktywnością na południu, na Morzu Czarnym, by zmaksymalizować rozdarcie NATO i rozszerzenie strefy wpływów. Jednak druga przyczyna jest bardziej ważka i długofalowa i sygnalizowana od pewnego czasu w mediach wojskowych: wysiłki wg wzorców "zimnej wojny" zmierzające do finlandyzacji i wystraszenia Skandynawów przyniosły...odwrotny efekt. Oprócz powołania NORDEFCO i zwiększonych nakładów na armię, najgorsze dla Rosjan jest to, że Szwedzi i Finowie są bliżej niż kiedykolwiek wstąpienia do NATO - więcej ludzi popiera ten ruch, niż jest przeciw. Kij dla sterroryzowania i zrobienia "dziel i rządź", tak dobrze działający w czasach "zimnej wojny", jakoś nie wypalił, a właściwie spowodował efekt odwrotny... W sumie przynajmniej PRZEJŚCIOWO obszar Bałtyku deeskaluje, co jest zresztą powiązane z negocjacjami z UE na temat Nord Stream 2. Przejściowa [lub formalnie: średniofalowa] deeskalacja i uspokojenie w regionie bałtyckim mają za zadanie dać tanie wytłumaczenie ewentualnym oponentom [np. Danii - mającej wydać na dniach opinię o NS 2], że "już wszystko dobrze" i że eskalacja niedźwiedzia to przeszłość, takie tam niegroźne żarty i igraszki, i...można wrócić do "biznesu jak zwykle"... Oczywiście Ukraina jest w tym przypadku [tj. zdobycia przez Rosję akceptacji budowy NS2] docelowo na straconej pozycji jako główny beneficjent tranzytu dla rosyjskiego gazu...Polska też straci, ale także zmarginalizowana zostanie Białoruś Łukaszenki...co przy pogłębiającym się tam kryzysie [o czym media mało piszą] może w efekcie oznaczać bankructwo państwa i koniec dla władzy Łukaszenki i dla niepodległości Białorusi...a wtedy eskalacja - przynajmniej na wschodniej flance i przynajmniej lądowa - "nagle" wróci...Zapewne Putin dotrzyma [jakiś czas] deeskalacji i "bycia grzecznym" wobec Skandynawów - jednocześnie po zajęciu Białorusi "nagle" eskalując wobec Polski...wg klasycznej zasady izolacji podmiotu poddanego naciskowi i wg "dziel i rządź". Ale najpierw będzie gambit w obszarze Morza Czarnego. A pierwsza będzie wzięta pod prasę Ukraina...bo Turcja dotychczas najbardziej ją faktycznie wspierała, a w nowej sytuacji Ankara "odpuszcza" Ukrainę Rosjanom i już tak nie broni krymskich Tatarów - i nie słucha tatarskiej diaspory w Turcji... Możliwe zresztą, że Putin przyobieca jakąś symboliczną formę suwerenności Tatarom na Krymie, przywróci rozwiązany Medżlis itd. Co do Bułgarii - to państwo bardzo sympatyzuje z Rosją. Mówię o społeczeństwie, bo pod naciskiem USA rząd Bułgarii zrywał więzy z Moskwą - teraz Rosja oficjalnie pokazuje kija nacisków różnymi aktami prowokacji, a pod stołem pewnie obiecuje jakąś marchewkę...zwłaszcza przeciw odwiecznemu wrogowi...a w Bułgarii boją się Turcji, no i uważają, że u nich za dużo Turków... Rosjanie od 3 wieków chcą zrobić z Morza Czarnego "mare nostrum" - swoją wyłączną dziedzinę projekcji siły... a TERAZ Erdogan - jakby wysłuchał modłów Putina na zmianę układu gry - ten nowy sułtan gra na zbliżenie do Moskwy jako alternatywę i pole manewru względem Waszyngtonu, więc i wzmocnienie US Navy przez Bosfor na Morze Czarne raczej wątpliwe...co Putin skwapliwie wyzyskuje i maksymalizuje efekt "fali" demonstracji siły... Tyle, że jak już te pierwszy etap taktyczny "przyjaźni" Moskwa-Ankara się zakończy, a i Ukraina poczuje się zdradzona, tak czy tak Turcja stanie wobec wielkich apetytów i presji Rosji - które sami rozbudzili, wywracając w tym regionie względną równowagę sił NATO, osiągniętą w Warszawie... Bo od czasów Piotra I strategicznym celem Rosji jest zduszenie Turcji blokującej postęp na Bliski Wschód i na azjatyckie południowe Zakaukazie - no i odwiecznym marzeniem Moskwy i białych i czerwonych carów jest opanowanie obu stron Bosforu i Dardaneli - wtedy by wyszli na Morze Śródziemne... Paradoksalnie, choć tylko do pewnego stopnia, mogą na te plany "pozwolić" Amerykanie, radzi zdyscyplinować Turcję cudzymi rękami dla jej powrotu pod skrzydła USA - wg strategów najlepsza była by opcja wzajemnego ciężkiego wyniszczenia obu tych graczy - i wejścia USA do gry jako strony, która zadecyduje i "pogodzi" OBU graczy jako już SWOICH junior-partnerów... Prócz poskromienia Turcji, USA by zrobiło w ten sposób duży krok do dealu z osłabioną ekonomicznie Rosją [bo wojna - nawet zwycięska - baaardzo dużo kosztuje] - dealu przeciw Chinom - a to jest strategiczny i coraz bardziej naglący priorytet nr 1 dla USA. Całkiem możliwe, że przy wtórze triumfalnych zwycięskich fanfar Moskwy i medialnej powtórki szału radości Rosjan a la "Krym nasz" [ale 10 razy większego], Putin lub jego następca doprowadzi Rosję do...zapaści i to właśnie skłoni osłabionego niedźwiedzia do niechcianego dealu z Amerykanami przeciw Pekinowi - oficjalnie jako równorzędny partner USA - a faktycznie jako junior-partner - i to postawiony wobec chińskiego smoka...któremu już i tak wlazł w gardło za głęboko. USA mogą pod stołem wiele obiecać, a potem, gdy przyjdzie do zapłaty za wojnę i do obiecanego zastrzyku technologii...pewnie zostawią Rosjan "na lodzie"...bo moment będzie idealny... Finał tych "wielkich zwycięstw" dla Rosji może być taki, że realnie osłabiona Rosja ze względnie niezależnego podmiotu i silnego gracza, stanie się przedmiotem gry politycznej większych graczy - ponad jej głową...No, ale mimo szybkiego biegu spraw i tak są to sprawy na wiele etapów i na lata...a laicy w mediach będą się co rusz dziwili kolejnym "dziwnym" i "niespodziewanym" i "niezrozumiałym" zdarzeniom, sojuszom, odwracaniem sojuszy, grą eskalacyjna i deeskalacyjną... Na pewno USA nie może odpuścić "rozłażenia" się ich strefy wpływów i hegemonii mimo, że nie chcą [bo chcą skoncentrować się na Chinach] - BĘDĄ musieli zaangażować się w Europie i na Bliskim Wschodzie. Jeżeli będziemy działali stosownie do fazy działań - nie damy się "wkręcić", a jednocześnie odetniemy kupony od PRZYMUSOWEGO dla USA układu sytuacji - który wymusi [mimo "prawie Jałty IV"] - choć dopiero po serii zwrotów i "zagrywek", docelowe wzmocnienie Polski. Nie mają wyjścia - Ukraina poza NATO, Turcja zbuntowana, Rumunia jest za słaba, zostaje Polska. Ale to sprawa na lata, nic nie przyjdzie "zaraz" i na "hurraa"... a do tego czasu mogą nas nawet Amerykanie "na skróty" dociskać do posłuszeństwa unijnym kijem - cudzymi rękami...dopiero jak to wytrzymamy, dopiero wtedy sytuacja się zmieni diametralnie i to USA znajdzie się tu przy ścianie... Szachownica

[2016-07-25] Jarząbek
@ Podaję link do ciekawej dyskusji o Niemczech. //https://www.youtube.com/watch?v=e-SDRIXxelk

[2016-07-26] widły
arnik to twoje faszystowskie może tez usuwać i ograniczać wolność słowa?

[2016-07-26] Inestator
Katole to realnie około 30% Polaków. reszta to na papierku, tak jak wolnorynkowców jest 70&, realnie 15%. Pewnie na łożu śmierci zawołam do boga, bo się będę bał, ale to nie zmienia realiów, ze zawołam do niczego. Ale ok wy wołajcie, na pewno przyjdzie z tabunem ogłoszonych świętych, którzy zabijali innych ludzi, ale świętych w końcu, bo ogłoszonych. Litości ludzie !!! Open your eyes dude.

[2016-07-26] Drack
Piłsudski to absolutny zdrajca narodu, socjalista i lewak, w normalny państwie by wisiał, a w naszym taki lewak szachownica oddaje mu pokłony.

[2016-07-26] Trigger
Choć raz byś szachownica pomyślał, a nie broniło kociołkowych biznesmenów. Miasto dostało 18 mln na CAŁĄ organizację tego spędu katoli, a nie tylko na wywóz butelek po piwie, które wyżłopią. Jeden wielki spęd biednej turystycznej masy, sypiającej po domach ludzi. Stąd ten ich ogrom.

[2016-07-26] Jachu
Do szachownica: Jestem Polakiem w 100%, ale tej bandy czarnych, którą ty reprezentujesz i agitujesz, żeby naród doili nie odciągniesz od koryta bez obcej interwencji. Trudno wiem, że ryzykuje życie własne i rodziny, al dla Polski warto.

[2016-07-26] Krez
Szachownica jak ocenisz możliwość niedojścia do wojny amerykańsko-chińskiej. czy jest na to jakakolwiek realna szansa? Jakie widzisz opcje dogadania się Rosji z Chinami zamiast z USA? I najważniejsze, po nowym rozdaniu w Polsce, jakie są szanse na dobre ustawienie się Polski zamiast zmarnowania tej sytuacji?

[2016-07-26] Jarząbek
Jestem daleki od popierania czarnych w ich ostatnich inicjatywach polityczno-gospodarczych w Polsce. Ale akurat tą inicjatywę, tzn ŚDM popieram. Uczestnikami tych uroczystości są ludzie młodzi, dla których takie imprezy są b. ważne, mają duży wpływ na kształtowanie ich świadomość, mogą ich powstrzymać przed prochami, rozbojem, itd., nie ma alternatywy dla młodych w podobnej skali. Ta inicjatywa ma służy młodym, a wszelkie nieprawidłowości powstałe przy jej organizacji należy zgłaszać Policji. Dodam,że mieszkam w Krakowie i doświadczam uciążliwości z tym związanych, korzyści nie osiągam żadnych.

[2016-07-26] Gość
@Inestator Póki żyjesz masz szanse wybrać, czy po śmierci będziesz z Bogiem, czy z niczym. A tak na chłopski rozum skro zakładasz, ze nie ma Boga, to skąd wziął się świat, ludzie, zwierzęta, rośliny? Ktoś to musiał stworzyć. No chyba, że wierzysz że życie powstało na ziemi bo zderzyły się dwie planety czy asteroidy...Ale to jakoś nawet na niewierzących nie działa, bo jak zderzenie dwóch kamieni da życie?

[2016-07-26] piotr
Szachownica a może tak Egipt wykorzystany będzie do rozprawy z Turkami to też silna armia i mają Mistrale

[2016-07-26] szachownica
@Krez - Twoje pytanie: "jak ocenisz możliwość niedojścia do wojny amerykańsko-chińskiej. czy jest na to jakakolwiek realna szansa" jest wyjątkowo trafne. Chyba wszyscy stratedzy i politycy odnoszący się do REALU zadają sobie to pytanie. Bo ta wojna już trwa - na razie w formie zastępczej - per procura - poprzez oddziaływanie USA i Chin na wielkich graczy, a ci wywierają bezpośrednie działania na mniejsze państwa. Ta wojna USA-Chiny została nieformalnie wypowiedziana przez USA w 1995, gdy otwarcie pokazem siły lotniskowców w cieśninie Tajwańskiej upokorzyły Chiny. To wywołało długofalowy, początkowo cichy, wyścig zbrojeń Chin dla dogonienia USA, zniwelowania amerykańskiej przewagi w kluczowych obszarach wrażliwości Chin i następnie dla coraz dalszego odepchnięcia sił USA i tworzenia własnej "bańki" przewagi świadomości sytuacyjnej i projekcji siły. Po 2008, gdy kryzys nie dobił Chiny, nawet je nie spowolnił, a faktycznie zdopingował je do ekonomicznej ucieczki do przodu [wielkie inwestycje w infrastrukturę], dla USA był to "czerwony alarm" - Chiny zaczęły być postrzegane jako realny konkurent do hegemonii światowej. USA chciały skaptować w 2009 Rosję, stąd Jałta III z 17 września 2009, stąd "darowanie" a konto Ukrainy i Polski Putinowi przez Waszyngton, stąd [już w wykonaniu owej "darowizny"] w lutym 2010 wybory prezydenckie ewidentnie "przedrukowane" przez Moskwę [OBAJ główni kandydaci byli oficjalnie namaszczeni przez Putina, wszelkie protesty oddalono, a Zachód "przymknął oczy" i to zaakceptował - proszę sprawdzić prasę z tamtego okresu], stąd wreszcie Smoleńsk w kwietniu 2010. To są kolejne kamienie milowe starcia USA-Chiny. USA się wycofywały z Europy do Azji, w 2011 nie było przecież ani jednego Abramsa US Army w Europie. W lukę polityczną weszła Rosja z Niemcami i Francją. Wg układu Putin-Merkel-Sarkozy Rosja miała dostać monopol na gaz, Wschodnią Europę dzieloną z Niemcami jako Mitteleuropę, Niemcy hegemonię ekonomiczną w UE, a Francja odtworzenie swojej kolonialnej strefy wpływów w basenie Morza Śródziemnego. Putin przeholował z chciwością, wziął zapłatę a konto i....dalej podbijał cenę. Jak przeholował z Syrią, USA postanowiły postawić Rosję pod ścianą - za pomocą negocjacji kijem, a nie marchewką daną głupio z góry. Co w sumie wyrwało Ukrainę z orbity Rosji i wpędziło w wojnę i kryzys, Polska na tym najbardziej skorzystała - bo bez wojny pozbyła się NIEPOTRZEBNYCH zdrajców moskiewsko-berlińskich, a wobec słabości USA, stać nas na politykę zmierzająca do osiągnięcia suwerenności - za kilka lat, może dekadę. Układ z Douville się rozsypał: Putin został poddany izolacji i sankcjom, stracił Europę Wschodnią, Francja wplątała się głupio w awantury w świecie islamu, co zrobili tak nieudolnie, że podpalili "arabską wiosnę", a ponieważ byli za słabi - wyręczyli ich Amerykanie, przejmując polityczna pałeczkę. Dla Merkel dominacja ekonomiczna Niemiec dała rezultat w postaci bankructwa Grecji, i dalszych wolt ekonomiczno-finasowych, próby nadrobienia PR stygmatyzowanych za Grecję Niemiec - przez "Herzlich Wilkommen" dla imigrantów - jak jest, widzimy i czytamy co chwilę w mediach...a jednym z efektów całego bilansu polityki Merkel jest Brexit. Przez ceny węglowodorów "przy okazji" wywróciła się Wenezuela, gdzie ludzie walczą o żywność na ulicach. Zaś Turcja kierowana przez Erdogana uznała te naprężenia systemu za dogodny moment do zerwania się ze smyczy USA i pójścia swoja drogą. W Azji Australia podpisała na siebie wyrok opowiadając się po stronie USA [a są za słabi na taki wybór - winni wybrać neutralność przy jednoczesnym samodzielnym zbrojeniu się dla obrony tej neutralności]. Japonia dostała od USA akceptację na likwidację wszelkich "bezpieczników" dla budowy sił zbrojnych na poziomie dawnej cesarskiej Japonii. USA zrobiły głupio - wyspy japońskie nie da rady odsunąć od Chin w miarę wzrastania siły wojsk chińskich. Wg mnie, gdy bańka projekcji siły obejmie całe wyspy japońskie i wypchnie nawet możliwość pomocy USA z Pacyfiku - wtedy Japonia - zresztą wzorem USA - odwróci sojusz i dołączy pragmatycznie do Chin. Mongolię i byłe azjatyckie republiki z czasów ZSRR - czeka wybór i podporządkowanie Chinom lub Rosji. Słabość USA i chęć stworzenia "kontrolowanej strefy wroga" przez USA [ale i prze Izrael] stworzyły ISIS - a to zdopingowało cały świat islamski do wyścigu o dominacje i władzę kalifa nad całym tym światem - i resztą do podboju. W ten sposób konfrontacja USA-Chiny rozlewa się dramatycznie na mniejszych graczy. I to będzie dalej eskalowało i pulsowało - politycznie, ekonomicznie, militarnie. W tym sensie III wojna światowa już trwa - w fazie wstępnego rozpoznania granic stref wpływów i sprawdzania siły - "per procura" cudzymi rękami i cudzą krwią i bankructwem. To może doprowadzić do Wielkiego Kryzysu, rozpadu wrażliwej gospodarki globalnej wg efektu domina, a właściwie niekontrolowanej wykładniczej reakcji łańcuchowej - a to doprowadzi do szeregu lokalnych ognisk Wielkiego Chaosu i spowoduje szereg lokalnych konfliktów prowadzących do "niechcianych" wojen, ale i "świadomych" wojen różnych silnych graczy i bloków, gdy uznają, że "ta" chwila przyszła...Stąd - nawet jeżeli finalnie nie dojdzie do otwartej pełnoskalowej konfrontacji USA-Chiny - to i tak dla większości świata będzie to "prawie" bez różnicy. Zwycięzcą będzie ten, kto z tego chaosu wyjdzie najsilniejszy. Niekoniecznie dlatego, że najwięcej zwyciężał, ale np. dlatego, że właśnie najmniej wojował i poniósł najmniejsze straty. Dlatego m.in. tak podkreślam, aby Polska za nic nie opowiadała się po żadnej stronie, a jednocześnie budowała siłę zbrojną dla realnego zabezpieczenia tej suwerennej neutralności. No i koniecznie trzeba budować blok wokół Polski dla zwiększenia siły i autonomii zasobów. Myślę, że dojdzie do wojny USA-Chiny, ale to nie znaczy, że musi być to wojna główna - bieg wypadków może zmusić nawet najsilniejszych graczy do takich działań, których pierwotnie nie planowali, ani nawet nie chcieli. To przez to, że każdy chce zrealizować swój plan i jednocześnie zbyt wielu graczy jest na tyle silnych, by innym te plany pokrzyżować, natomiast żaden gracz nie ma takiej siły, by zrealizować swój plan choćby w głównym zarysie. Rosja chce dogadać się z Chinami - ale bez oddawania 1,5 mln km2 "ziem chińskich pod tymczasową administracją rosyjską". A przecież apetyty Chin są znacznie większe. Pekin doskonale rozumie, że nie stanie się hegemonem świata bez opanowania większej części Heartlandu - co oznacza nieuchronny konflikt z Rosją. Dlatego sojusz Chin z Rosją jest tymczasowy - potrwa, dopóki jest korzystny dla Chin, choć Kremlowi się wydaje, że to oni aranżują sytuację. Typowe nieporozumienie: Rosjanie grają w szachy, a Chińczycy w go... To jak w sztukach walki Dalekiego Wschodu - Chiny "po cichu" i bez fanfar wykorzystują energię przeciwnika...bo tu Rosja jak na zamówienie zgłosiła się głupio na ochotnika przeciw USA i Zachodowi...a na tym konflikcie tylko Chiny zyskują...bezkosztowo i jeszcze wykupując za grosze osłabionego "sojusznika"... Gdyby Rosja poszła na ustępstwa wobec Chin i oddała pół Syberii - wtedy co innego - pragmatyczne Chiny by to zadowoliło na kilka dekad, wzrastały by systematycznie lądowo w Eurazji, nawet by odpuściły otwartą konfrontację z USA - koncentrując się na rozwoju ekonomicznym i technicznym i dystansując USA - a zmarginalizowane wtedy USA - i reszta świata - musiały by uznać nową oś globalnej stabilności Chiny-Indie. Szachownica

[2016-07-27] szachownica
Errata: nie "Na pewno USA nie może odpuścić "rozłażenia" się ich strefy wpływów i hegemonii mimo, że nie chcą [bo chcą skoncentrować się na Chinach] - BĘDĄ musieli zaangażować się w Europie i na Bliskim Wschodzie." a winno być "Na pewno USA nie może odpuścić "rozłażenia" się ich strefy wpływów i hegemonii - i mimo, że nie chcą [bo chcą skoncentrować się na Chinach] - BĘDĄ musieli zaangażować się w Europie i na Bliskim Wschodzie." Jeden myślnik plus "i" przed "mimo" - i wychodzi inne znaczenie... ================================================================ Dopinając post w odpowiedzi do Kreza: Wielki Kryzys i Wielki Chaos są nieuniknione, bo system Zachodu prowadzonego przez USA jest tak skonstruowany od 2003, że nadyma "bardziej opłacalną" sferę finansową kosztem sfery realnej produkcji i usług. Dodatkowo spalono ostatnie bezpieczniki - przez przejęcie przez rządy prywatnych długów na barki społeczeństw. To musi się nieuchronnie skończyć Wielką Korektą i BAAARDZO Twardym Lądowaniem, wszystko spotęgowane przez panikę, po której dolary [i euro i funty - bo to będzie efekt naczyń połączonych, a właściwie domina] będą tyle warte, co papierek na podpałkę, do tapetowania lub do użytku w toalecie. To zatrzęsie całym światem i zrujnuje łańcuchy globalnej wymiany, wprowadzi ostrą politykę interwencyjną dla ochrony własnych rynków i własnego społeczeństwa - globalne otwarte rynki i globalna ekonomia upadną. Najmniej to dotknie państwa bardzo słabo rozwinięte, słabo wpięte w globalny rynek - oraz państwa rozwinięte, które ZAWCZASU przygotują się na ekonomię gospodarki autonomicznej [zwłaszcza żywność i podstawowe potrzeby] i ZAWCZASU wytworzą gospodarkę opartą w swoim rdzeniu o produkty realne. Stąd non-stop pokazuję ścieżki budowania - i to oddolnie, bez czekania na odgórne plany i projekty - gospodarowania autonomicznego. A na świecie upadek finansów i globalnej ekonomii będzie zapalnikiem wielu konfliktów i wojen o swoje i cudze zasoby - silni pójdą na całość, tak samo na całość pójdą ci zdesperowani, nie mający nic do stracenia, a wszystko do zyskania. A właśnie świat islamski [bo islam to spójny system polityczny, społeczny, ekonomiczny - a nie "tylko" religijny] jako całość jest w tej roli kandydatem "numerem 1" jako taki wielki światowy desperat nastawiony na ekspansję za wszelką cenę - ekspansję opartą o silną indoktrynację każdego członka ich społeczności i przekonanie, że "nasz czas nadszedł"... Gdy socjał w zachodniej Europie padnie, wtedy zdesperowani islamiści w Europie zaczną się buntować "na całego" i wezwą braci z Azji i Afryki na pomoc... a ci chętnie pójdą przyciągani mitem bogatej Europy - bo na miejscu u siebie będzie czekał ich tylko głód, gdy import relatywnie taniej żywności padnie... Kto zginie w "świętej wojnie" - będzie przecież tylko wygrany i witany w raju... Kto przeżyje - stanie się [przynajmniej potencjalnie i przynajmniej niektórzy] zdobywcą łupów i setek milionów niewolników... Wszystko do zyskania, nic do stracenia - trudno o większą i lepszą motywację do podboju w ekstremalnie ciężkich czasach... Przepis na przetrwanie dla Polski, dla tego regionu Europy, to zero imigrantów islamskich, to świadomie stworzona [TERAZ nieoptymalna] autonomia gospodarowania z naciskiem na żywność i produkty potrzeb podstawowych - oraz silna armia i masowe obywatelskie OT, które razem zapewnią w skali "makro" stabilność wewnętrzną na całym obszarze państwa, balans społeczeństwa względem silnej władzy, bezpieczeństwo przed atakiem zewnętrznym [nieopłacalnym dla potencjalnego agresora w układzie "koszt-efekt"] i REALNĄ suwerenną neutralność, by nie wpaść pod kosiarkę pełnoskalowej wojny i stworzyć bezpieczną prawdziwą "zieloną strefę przetrwania"... Szachownica

[2016-07-27] Gość
Bóg Ojciec o grzechu homoseksualizmu do św. Katarzyny ze Sieny: nawet same diabły gardzą tym grzechem i uciekają od niego Grzech ten jest tak obrzydliwy dla Mnie, który jestem najwyższą i wieczną czystością, że przez ten jeden grzech zniszczyłem pięć miast z wyroku mej boskiej sprawiedliwości (por. Mdr 10,6; Rdz 19,24-25; Iz 13,19; Rz 9,29), która nie mogła go ścierpieć. Tak wstrętny był Mi ten grzech. I nie tylko Mnie, lecz i samym diabłom (których ci nieszczęśni obrali sobie za swych panów). Nie aby czuli odrazę do złego: nie lubią oni dobra, lecz z powodu swej natury, która była naturą anielską, odpycha ich widok tego potwornego grzechu, popełnianego obecnie. Wprawdzie rzucają oni zatrutą strzałę pożądliwości, lecz, gdy dochodzi do samego grzechu, uciekają z powodu, który ci podałem https://wobroniewiaryitradycji.wordpress.com/2016/07/19/bog-ojciec-o-grzechu-homoseksualizmu-do-sw-katarzyny-ze-sieny-nawet-same-diably-gardza-tym-grzechem-i-uciekaja-od-niego/

[2016-07-27] arnik
@widły Dla was-lewaków ,faszysta jest każdy kto ma inne poglądy. Jesteście zakałą tego świata ze swoimi chorymi dążeniami do zrealizowania waszych marzeń o innym świecie bez zważania na to ile trupów po drodze padnie z waszej reki dlatego tylko że mieli inne zdanie i nie podzielali waszego entuzjazmu. Chorzy ,pojebani fanatycy.

[2016-07-28] Brunos
Arnik właśnie pokazałeś kim naprawdę jesteś i jak traktujesz innych. Pogratulować jedynie. Podobnie z czarnych wychodzą grzechy, których, jak czytam nawet diabły nie znoszą (sic!)

[2016-07-28] Gość
http://niezalezna.pl/83887-poprawnosc-polityczna-facebooka-zablokowali-fanpage-rowerowy-bo-podalo-slowo-pedal

[2016-07-28] Victor
Szachownica w dwóch kwestiach nie masz zupełnie racji" "pragmatyczne Chiny by to zadowoliło na kilka dekad, wzrastały by systematycznie lądowo w Eurazji, nawet by odpuściły otwartą konfrontację z USA - koncentrując się na rozwoju ekonomicznym i technicznym i dystansując USA - a zmarginalizowane wtedy USA - i reszta świata - musiały by uznać nową oś globalnej stabilności Chiny-Indie" Pierwsza - sam sobie odpowiadasz, że i tak Chiny poszłyby dalej z ekspansją, tylko później, za może 40-50 lat i to znacznie silniejsze, więc dla Rosji to żadne rozwiązanie. Druga sprawa - odpuszczenie konfrontacji nie zależy tylko do Chin, ale i USA i Rosji, więc same nie mają co odpuszczać, o ich zjedzą inni.

[2016-07-28] szachownica
@piotr - w tym bliskowschodnim galimatiasie wszystko jest możliwe, nawet pozornie najbardziej egzotyczny sojusz. Za kandydatów [najbardziej prawdopodobnych] do koalicji [formalnej lub nieformalnej] przeciw Turcji uważam Kurdów, Greków, Rosjan, Iran, ale i Irak jest możliwy [już były ostre tarcia po wejściu wojsk tureckich do Iraku]. Egipt możliwy, jeżeli zwietrzy w tym "dobry biznes" ubity i z USA i Rosją i jeszcze Izraelem. No i nawet Syria może dołączyć ["nagle" w USA uznają, że Syria "cacy" i można się dogadać - dokładnie, jak to było z Iranem]. Polska powinna - jakby nigdy nic - kontynuować ustalenia szczytu NATO z Warszawy i rozszerzyć współpracę z Turcją - mamy na to podkładkę i nikt do nas nie może mieć pretensji - a paradoksalnie: najmniej Rosja. Właśnie TERAZ powinniśmy te kontakty z Turcją rozwijać, zwłaszcza po twardych negocjacjach kupić TANIO sprzęt wojskowy [licencje i technologie] - bo Erdogan będzie teraz starał się kontrować izolację i współpraca z Polską w ramach NATO [czyli w ramach PODTRZYMYWANIA NATO - tak powinien to "sprzedawać" nasz rząd i MON] będzie dla Erdogana wyjściem z izolacji. A Turcy mają sporo świeżo opracowanych i bardzo nowoczesnych wzorców sprzętu: czołg Altay i cała gama sprzętu pancernego i systemów broni, śmigłowiec szturmowy T129 z całym pakietem uzbrojenia [moim zdaniem idealny w układzie koszt-efekt dla potrzeb WP], bsl Anka, cała gama rakiet i pocisków kierowanych Roketsana, mają wolfram do pocisków podkalibrowych - i mają np. pełny serwis F-16 [i to bez "czarnych skrzynek" - a mają 270 F-16 - Polska ma 48...] - aż się prosi, aby się podzielili tym serwisem...a i marynarka Turecka ma sporo do zaoferowania polskiej MW... Co ważne - cały ten turecki sprzęt i systemy były i są profilowane także pod konflikt z FR - czyli jak "obszył" są "za darmo" zoptymalizowane pod polskie potrzeby operacyjne, ale i strategiczne WP względem FR... Szachownica

[2016-07-28] jarek
@Pan Nowak witam Jutro ostatni dzień wyboru zus czy ofe. Chyba nikt nie wie co stanie się z 25% środków ofe, które pójdą na bieżące emerytury, czy będą dopisane do konta w ZUS czy przepadną ( zostaną zagarnięte) ? Nie wiem co wybrać zus czy ofe. Na razie mam w ofe. Ale nowa reforma mnie niepokoi nie chciałbym stracić środków tam zgromadzonych. Jaki wybór bedzie mądrym w obecnym otoczeniu geopolitycznoekonimicznym?

[2016-07-28] Ateista Duo
Arnik pamiętaj, że największymi lewakami są katole. ta ideologia religijna z gruntu jest komunistyczna. To samo z islamem, który jest na etapie katolstwa z XIII w., czyli konwertowanie lub śmierć. Katole zajęli, zgwałcili, zabili i spalili Europę, teraz robią to fanatycy islamscy.

[2016-07-29] Zyt
Co sądzisz szachownica o książkach Norman Davis?

[2016-07-29] Perez
@ ateista duo. Używasz słów których nie rozumiesz. Chrześcijanizm przyjął się w Europie ponieważ uświęcał świeckiego władcę. Nie trzeba było nikogo mordować, ponieważ pogańscy władcy widzieli wymierne korzyści z przyjęcia chrztu. W wielu państwach przyjęcie chrztu sprowadzało się do samego władcy, a lud nadal czcił swoje bóstwa. No i wytłumacz proszę co to katolstwo, bo jad aż kapie z wypowiedzi. Przezywali cię w przedszkolu, czy co?

[2016-07-29] arnik
@Brunos Ale z czym sie nie zgadzasz? Z tym że ideologia lewicowa w 20 wieku jest odpowiedzialna za wymordowanie ponad 50 mln ludzi? Czy z tym że lewacy są fanatykami do których nie dociera to że inni ludzie mogą mieć inny pogląd na daną sprawę? Jak traktuję innych? Tak jak na to zasługują. Możesz sobie byc gejem ,mieć lewackie poglądy itp. dopóki nie narzucasz swojego sposobu życia innym.Lewacy chcą na siłę uszczęśliwiać świat , "Ponton" w przedszkolach "edukuje" dzieci o "męskiej" miłości w Szwajcarii lewacy uczą dzieci jak maja gumki na kuta...a zakładac i dziewczynki jak się loda robi. W Holandii wprowadzili eutanazje w taki sposób że krewni dostają kasę za śmierć swoich bliskich ,bo ponoć to jest część emerytury ,która państwo zaoszczędziło .Skutek tego jest taki że starzy są zmuszani do samobójstw itp.itd. Do tego unikacie jakiejkolwiek merytorycznej dyskusji zamiast tego szermujecie hasłami o "faszystach" . @Ateista Religia katolicka opiera się na miłości bliźniego. Nie zaprzeczysz że Jezus umarł na krzyżu z miłości do ludzi. A to co z tym zrobili ludzie na przestrzeni 2000 lat to już inna sprawa. Czy mądrym jest ten ,który widząc złe postepowanie sługi ,mówi że jego pan jest także zły? Nie, to sługa jest zły.Dlatego uogólnianie jakie stosujesz jest niezbyt mądre. Poza tym nie zapominajmy iż współczesna cywilizacja powstała na gruncie religii chrześcijańskiej. Zastanawialiście się kiedyś czemu pomimo tylu imperiów i tylu różnych cywilizacji jakie istniały wcześniej , żadna z nich nie objęła całego swiata? To na kamieniu węgielnym cywilizacji zachodniej opartej o wartości chrześcijańskie pojawił się postęp który sprawił że ludzie obecnie żyja na zupełnie innym poziomie niz jeszcze kilkaset lat temu. Przecież już przed Chrystusem były imperia obejmujace wiekszość ówczesnego świata. Żadne z nich nie podniosło ludzkości i nie dało jej materialnego dobrobytu jak cywilizacja oparta o zasady chrześcijańskie. Patrząc na to co robiły inne cywilizacje , ich okrucieństw ,mówienie o tym że chrześcijaństwo było złe i okrutne jest głupotą. Gdyby go nie było to oralibyście teraz wszyscy swoje pola wołami a o sprawiedliwości w jej dzisiejszym rozumieniu moglibyście zapomnieć.

[2016-07-29] szachownica
@Ateista Duo - BREDZISZ - JEST DOKŁADNIE ODWROTNIE - to ruchy lewackie, inspirowane jako polityczna część masonerii, bezczelnie świadomie małpowały chrześcijaństwo, zwłaszcza katolicyzm. Wystarczy wspomnieć "Nowe chrześcijaństwo" Saint Simona. Lewacy zawsze obiecywali "więcej" i "szybciej" - konsumpcyjny raj - już tu na ziemi. Takie obiecanki dla zwabienia głupich lemingów, żeby ich poparli i sami sobie założyli kajdany. Raj wprowadzany przymusowo - odgórnie i "naukowo", bo zawsze "wiedzieli lepiej", co "dobre" dla ludzi - a nie wg wolnej woli człowieka, jak w chrześcijaństwie. Taka drobna różnica, dzięki której powstawały scentralizowane molochy zarządzane przez "słońca narodów". No i ten ich raj był zawsze jakoś odwlekany z pokolenia na pokolenie - co zawsze tłumaczono albo "obiektywnymi trudnościami", albo "knowaniami złej konserwy" albo dziwnie cyklicznymi i dziwnie SYSTEMOWYMI "okresami błędów i wypaczeń"... Liczba ofiar lewactwa od Wielkiej Rewolucji Antyfrancuskiej do dzisiaj to ok. 250-300 mln ludzi - nie tylko w wojnach czy pacyfikacjach, ale i w klęskach głodu, pandemiach wśród wycieńczonych ludzi, ale i np. planowej i nieplanowej eutanazji i aborcji. Wliczam w to także ofiary trockistów i innych ruchów lewackich, głównie rewolucyjnych [wliczając Afrykę i Amerykę Łacińską]. Europa była chrystianizowana głównie przez chrzty osób panujących i ich dworów, w ślad za tym szła szlachta, rycerstwo i niższe warstwy. Oczywiście - bizantyńskie w swym duchu Święte Cesarstwo Narodu Niemieckiego traktowało od X w. chrystianizację jako doskonałe okazję do eksterminacji i kolonizowania Słowian - to nie była chrystianizacja, tylko imperializm militarny pod maską religijną - z tego wyszło całe to krzyżactwo...jak najbardziej prawda...a raczej PÓŁ PRAWDY...Jak Jak "Drang nach Osten" się wypalił wobec siły Rzeczpospolitej - Niemcy wpadli na pomysł protestantyzmu Lutra i wytworzenia "swojej" wersji chrześcijaństwa - BARDZO dopasowanej do niemieckiej wygody i potrzeb pod mieszczaństwo, finansjerę i innych wyznawców złotego cielca - i ta zaraza rozeszła się na pół Europy - protestanci wyrżnęli więcej katolików, niż suma wszystkich ofiar Czarnej Śmierci...a jeszcze do 2000 roku w takiej Szwecji panowało [OFICJALNIE] prawo, wg którego zabicie katolika było...bezkarne. Oczywiście od połowy XIX w. przepis był pomijany - ale był...lege artis Co do "fanatyzmu średniowiecza" uparcie promowanego przez politruków: radzę poczytać np. św. Tomasza z Akwinu - akurat z XIII w. - bardzo racjonalne, spójne i zdrowe podejście do spraw wiary, życia społecznego, tolerancji, chrystianizacji, stosunków z innymi wiarami i narodami pogańskimi - lub np. pisma Pawła Włodkowica z soboru w Konstancji - już po Grunwaldzie - tam jasno wyłożył ostry sprzeciw krzyżackim metodom "chrystianizacji" siłą i niewolnictwem, więcej - jasno udowadniał prawa pogan do własnej obrony jako wojny sprawiedliwej - i papież przyznał rację Rzeczpospolitej, a nie Krzyżakom... dzisiejsi złotouści demagodzy z Eurokołchozu, tylko mogliby się uczyć prawdziwej i mądrej tolerancji od tych "ciemnych katoli" z "ciemnego, fanatycznego średniowiecza"... Ale nie chcą i strugają głupków - także w kwestiach udanych i sprawdzonych metod asymilacji muzułmanów np. a la Sobieski w Rzeczpospolitej. Nie chcieć, to gorzej, niż nie móc... Szkoda, że Timmermans, Merkel, Schulz i cała ta zgraja nie czytają ludzi, którzy stworzyli moralny kościec Europy i którzy są twórcami duchowymi, ale i prawnymi i społecznymi i narodowymi PRAWDZIWEJ chrześcijańskiej Europy i jej dziedzictwa kulturowego...dlatego muzułmanie tak łatwo wchodzą w zgniły Zachód i ustawiają go po swojemu i ani myślą o asymilacji - wchodzą jak nóż w zjełczałe masło... Lewacy wolą w zaparte wypierać rzeczywistość wg zasady "jeżeli fakty przeczą teorii, tym gorzej dla faktów", a także wg zasady "cel uświęca środki" - choćby były to gułagi, zagłodzone miliony, wojny - czy choćby teraz promowanie islamskiego terroryzmu jako "ubogacania" ...a oprócz tego obawiam się, że większość z lewaków jest zwyczajnie zbyt głupia i zbyt prymitywna i mają zbyt wyprane mózgi, by pojąć Tomasza z Akwinu lub Pawła Włodkowica... ======================================================================== @Zyt - Norman Davies pisze tak 80% prawdy. Tę niewygodną dla Brytów - w całym toku dziejowym - pomija lub minimalizuje. Zwłaszcza odnośnie katastrofalnej roli Brytów jako destruktywnej siły popierającej wrogów Rzeczpospolitej [de facto byli czwartym zaborcą] i potem pod zaborami i w 20 leciu międzywojennym. Radzę przeczytać np. "Pierwsza zdrada Zachodu" Andrzeja Nowaka - dość świeża pozycja z 2015 o zdradzie Brytów w 1920 roku, gdy walczyliśmy z bolszewikami. O innych sprawach odnośnie kreciej roboty Brytów dużo mówi Braun. Nie znaczy to, że Davis nie pisze ciekawie i mądrze i że nie ma wiele serca i podziwu dla Polaków - bo ma. Zwłaszcza jego niekłamany podziw dla bohaterstwa wzbudza Powstanie Warszawskie. Tyle, że pisze wybiórczo. I chyba jednak nie rozumie Polski i Polaków - dla niego rację ma PO i Tusk jako "mąż europejski", a prawica to jacyś niezrozumiali nacjonaliści - przestarzali w "nowoczesnej" Europie. Upiera się też przy polskiej winie w Jedwabnem - dla niego "wszystko już zbadane". No, chyba, że ostatnio zmienił poglądy - jeżeli już, to nic o tym nie słyszałem. Pragmatycznie biorąc - jego tezy trzeba chłodno analizować i nieraz mocno "uzupełniać", przez co nabierają w wielu przypadkach nowego sensu... Szachownica

[2016-07-29] szachownica
@Victor - przeczytaj, proszę, uważnie mój wpis nt tego, co powinna robić Rosja. Bodajże z 6 lipca br. Oddanie 1,5 mln km2 dawnych ziem Chin to podstawa. Już zagospodarowanie tych terenów to dla Chin zadanie na dwa pokolenia. Przy czym Rosja mogłaby wytargować choćby środki na stopniowe [np. w ciągu dekady] przeniesienie Rosjan z tych terenów lub inną formę zabezpieczenia. W Chinach zaledwie 3 mln km2 to tereny użyteczne, reszta to góry, pustynie lub bardzo złe ziemie dla rolnictwa. Wzrost o 50% ziem użytkowych to byłby naprawdę duży skok rozładowujący ciśnienie demograficzne względem reszty rosyjskiej Syberii. Druga rzecz - oddanie połowy Syberii nie Chinom bezpośrednio - jako ziemiom chińskim - ale kapitałowi zagranicznemu, z naciskiem na Chiny. Przy czym te 5-6 mln km2 byłoby traktowane jako strefa autonomiczna - jako własność ludności miejscowej. Tak jak w Australii, gdzie najpierw w latach 70tych przeproszono oficjalnie za niszczenie tubylców, a potem uznano ich wyłączna prawa do tych ziem wnętrza kontynentu - i spółki wydobywcze muszą układać się z radami plemion. Gdyby Moskwa zrezygnowała z tępej i przestarzałej polityki kolonialnego podboju i nieoddawania w zaparte ani piędzi "świętej pradawnej rosyjskiej ziemi" - Rosjanie mogliby się ustawić jako rzecznicy i gwarancji interesu narodów Syberii względem roszczeń Chin. Rosja by stworzyła strefę buforową, która w naturalny sposób by ciążyła do Rosji. Sumując: najpierw by pozbyli się koronnego argumentu Chińczyków o palącej potrzebie rewanżu za "wiek hańby" i za zagrabienie "ziem chińskich pod tymczasową administracją rosyjską", a następnie by się ustawili jako najlepszy orędownik i gwarant hasła "Azja dla Azjatów" - względem ludów Syberii - i to w opozycji do Chin, którym by doszła granica z opozycyjnie nastawionymi narodami [jak i z innymi narodami w Azji]. Rosja dzięki temu mogłaby liczyć na specjalne traktowanie w interesach, komunikacji, traktatach wspólnego bezpieczeństwa. To nie tylko Syberia byłaby rzecznikiem Rosji - także Kazachstan, Mongolia i byłe poradzieckie państwa - obecnie wrogie Rosji i z narastającym islamskim radykalizmem. Rosjanie na Syberii zrzuciliby bagaż utrzymywania całej kosztownej państwowej nadbudowy i administracji, a dzięki różnym join-venture z międzynarodowym kapitałem, mieliby wreszcie środki na szybkie i efektywne wykorzystanie bogactw i industrializację opartą na produkcie przetworzonym. I tu nie chodzi o kontynuowanie starej geopolityki, tylko stworzenie nowej - na miarę XXI w. Takiej, w której osią bezpieczeństwa i stabilności globalnej byłyby Indie i Chiny - i bloki balansujące ten układ. Chiny i Indie są zbyt blisko siebie, by ryzykować totalną, wzajemnie wyniszczającą wojnę. Stąd lepsza pragmatycznie jest współpraca. W sumie - te dwa opozycyjne mocarstwa zachowały geopolityczny status-quo konfrontacji i koegzystencji przez ostatnie 3 tys. lat - więc i zachowanie go do końca wieku byłoby ze wszystkich możliwych układów jeszcze najpewniejsze. A chodzi w sumie o wytworzenie globalnej synergii zasobów wspólnych [zasobów realnych!] wrzucanych do jednego "wora", by z niego uzyskać 100 krotnie więcej - ze wspólnego reaktora rozwoju. Pisałem o tym. Jeżeli powstanie blok Wielkiego Wschodu i wokół niego, to siłą rzeczy USA zostaną zmarginalizowane i żadne NWO nie podskoczy - zwyczajnie wymrą jako PRZESTARZAŁE mamuty starego systemu, przegrane w wyścigu technologicznym, pozbawione starych narzędzi siły, zwłaszcza sztucznej pustej sfery finansowej, zastąpionej przez nową ekonomię, opartą na realnych zasobach i technologii. Taki układ może wymusić legalizację upowszechnienia globalnego zastosowania dla wszystkich patentów i technologii, które teraz stanowią główny "oręż" ekonomiczny koncernów Zachodu, zwłaszcza USA [dlatego takie cyrki wokół tych spraw w negocjacjach TTP i teraz w TTiP]. Tu nie chodzi o odsuwanie w czasie problemu jakiejś konfrontacji, tylko takie przebudowanie świata i jego NOWEJ geopolityki, aby bardziej opłacała się współpraca i wspólne wyzyskanie zasobów świata - żeby wyjść w kosmos i dostać się do energetycznego i surowcowego Eldorado - o kilka rzędów wielkości większego, niż te rezerwy na Ziemi. Chodzi o strategię win-win, gry o sumie dodatniej, dzięki REALNIE DZIAŁAJĄCEJ ekonomii współpracy i wspólnego reaktora-wzmacniacza rozwoju. Bo to lepsze, niż niszcząca konfrontacja - ekonomiczna czy wojenna. Teraz cały rozwój jest sztucznie hamowany przez globalny układ finansowy [nadyma finansjerę, jednocześnie drenując sferę realną, zwłaszcza badania i rozwój i produkcję realnych dóbr] i jest hamowany przez globalny układ geopolitycznej gry o hegemonię, co razem prowadzi do konfliktów i wojen proxy i globalnej eskalacji nastawionej na nakłady w armię, zamiast w rozwój. Trzeba ten układ przebudować. Chodzi o to, żeby zachowując tożsamość i państwa narodowe [strategia właśnie azjatycka - sprawdzona] - stworzyć NAPRAWDĘ globalny wspólny "jedwabny szlak" ekonomii i rozwoju - powtarzam: stawką jest nie ograniczona Ziemia, a dobranie się do zasobów o kilka rzędów wielkości większych, niż te na Ziemi. Na całym tym manewrze POZORNEJ "straty" [bo i tak tych "swoich" ziem nie są w stanie zagospodarować, a Syberia już rozmarzana i bogactwa idą dosłownie w powietrze, a te "twarde bogactwa" będą coraz bardziej w tym "potopie" niedostępne bez odpowiedniej komunikacji - w czym Rosja tradycyjnie BARDZO kuleje] - na tej "stracie" najwięcej by zyskali właśnie Rosjanie, którzy wreszcie by zaczęli się odradzać i wzrastać, zamiast wymierać. I to wzrastać i ekspandować poza region Europy [gdy teraz demograficznie Syberia dla Rosjan to wymierająca kraina] - w coraz większym dobrobycie i z coraz większymi i lepszymi perspektywami dla dzieci. Ale to wszystko wymaga "tylko" rezygnacji z przestarzałej i krótkowzrocznej imperialnej bizantyńsko-turańskiej mentalności podboju w stylu Iwana Groźnego - ciągle wygrywanej na bębenku głównego ideologa Kremla - Alexandra Dugina - jako "jedynie słusznej drogi" - pozornie "bez alternatywy". Tylko tyle i aż tyle... Szachownica

[2016-07-29] Ateista Duo
Perez a może wytłumacz mi co to jest "Chrześcijanizm", bo termin chyba nikomu nie znany. Nawet nie potrafisz nazwać swej katolskiej prasekty? Nowotwór chrześcijaństwo mój drogi została wprowadzone do Europy żelazem ogniem. Sięgnij do podręczników z historii, a wszystko zrozumiesz. Odstępstwo od religii (Hus, hugenoci itp.) było karane śmiercią, nawracanie (na animizm, religie ewangelickie, judaizm) tortury + śmierć - poczytaj źródła, jak i książki pękają w szwach. Wypisz wymaluj dzisiejszy islam. Poczytaj, jak to władcy zachodni chrystianizowali Europę Środkową i Wschodnia i jak władcy z tychże później krajów nawracali swój lud - żelazo, ogień = krew i śmierć. Dlaczego katole tak nagminnie lekceważą fakty lub je naciągają, aby tylko mieć rację, np. z inkwizycją. Niedługo się okaże, że była ulubionym sądem, gdy tymczasem był organ zbrodniczy i okrutny. Sądził za myśli, brak czynów oraz cokolwiek sobie wymyślił inkwizytor.

[2016-07-29] szachownica
@Krez - inne przetasowania wynikłe z konfrontacji o hegemonię USA-Chiny to powstanie TTP i negocjacje TTiP, "dziwny" sojusz Wietnamu z Rosją,ale i z... USA i Izraelem [wliczając budowy fabryk zbrojeniowych wzorów broni z Izraela, zniesienie embarga na broń przez USA - czy rosyjskie dostawy 6 okrętów podwodnych Kilo z rakietami manewrującymi plus fregaty i korwety - i Rosja i Zachód grają ewidentnie RAZEM Wietnamem przeciw Chinom]. Tajwan jest pytaniem KIEDY? a nie CZY? - tzn. kiedy zostanie sprzedany Chinom przez USA [w ramach robienia dobrego PR - czyli z musu odwrotu zrobią cnotę i "zwycięstwo pokojowego dialogu, demokracji" i takie tam... - bo Tajwan JUŻ jest nie do obrony przez USA - więc nie będą się kompromitować próba obrony, która byłaby zbyt kosztowna i bez nadziei na wygranie... Tak samo Korea Południowa: jest stracona dla USA po decyzji Korei Południowej pod koniec 2015 o dołączeniu do strefy otwartego handlu z Chinami - i odmowie podpisania TTP z USA. Co oznacza logicznie w praktyce nieuchronną "marchewkę" dla Korei Południowej - wymarzoną likwidację niepotrzebnego już KRLD i usunięcie dynastii "nieusuwalnych" Kimów i zjednoczenie całej Korei. Co znowu zostanie sprzedane oficjalnie medialnie przez USA jako "wielkie zwycięstwo demokracji i pokojowego dialogu itd."...bo innego wyjścia nie będzie dla Waszyngtonu - a US Army i Marines dostaną kwiatki na drogę, i opuszczą kluczowy lądowy kontynentalny przyczółek w Azji pod nosem Chin... Co będzie pierwsze? - Korea, czy Tajwan? - nie wiem - ale na pewno to nastąpi - w dekadę, może tuzin lat, może nawet szybciej - zależy od ułożenia się układu warunków i priorytetów różnych planów i kontrplanów... Indie - jako cenny geostrategicznie balanser Chin - już korzystają z układu sytuacji - manewrują między Rosją, USA i Chinami [plus Francja i Izrael - te wchodza bardziej "biznesowo", niż politycznie, jako dostawcy uzbrojenia] - starają się uzyskać od wszystkich "nagle miłych" oferentów technologie wojskowe - na poziomie wręcz nie do pomyślenia jeszcze 3-4 lata temu...jak na razie wola nie wybierać strony i balansować i brać profity od wszystkich... Państwa basenu Oceanu Indyjskiego- zwłaszcza wytypowane wg strategii Chin "sznura pereł" - oraz lądowego "jedwabnego szlaku", wybierają Chiny lub Indie lub USA - co już dla niektórych - słabszych - oznacza długofalowo w Wielkiej konfrontacji wyrok śmierci lub przynajmniej wielkich strat i zniszczeń. Afryka - "odpuszczona" przez słabnące USA, a także z powodu próżni politycznej po upadku ZSRR [dość aktywnego w swoim czasie w Afryce z namiętnym propagowaniem "rewolucji robotniczej" - gdzie nie to, że robotników, ale i chłopów było mało, bo większośc to pasterze i rybacy...] - ta Afryka jest zawłaszczana przez wpływy Chin i islamu - co gotuje kolejną krwawą łaźnię przynajmniej dla połowy mieszkańców Afryki. W Ameryce Łacińskiej Chiny zniszczyły podstawową "świętą" i "nienaruszalną" doktrynę Monroe - pochodzącą jeszcze z XIX w. - że obie Ameryki są wyłączną domeną polityki USA. USA tak zesłabło, że "na swoim podwórku" - pod swym nosem, nie było w stanie podpisać nowego [rzecz jasna: korzystnego] układu dzierżawy Kanału Panamskiego - i mimo wojennej hucpy pozornie "zwycięskiej" wojny panamskiej, musiało oddać go Panamie - przy wielkim [choć cichym] wsparciu Chin dla tej sprawy. A drugi akord był już dobijający dla imperium amerykańskiego - chiński, cgroniony przez chiński korpus wojsk - więc wyłączny i praktycznie eksterytorialny Kanał Nikaraguański, 3 razy większy i bardziej przepustowy od panamskiego i dla wielkich statków... W ten sposób Chiny - wykupując surowce i kopalnie w Afryce i Ameryce Południowej i kontrolując kluczowe "wąskie gardła" komunikacyjne - realizują elementarną geopolitykę i budowanie źródeł siły - przejmując zasoby i linie komunikacyjne do nich... Wystarczyła sama obietnica zainwestowania przez Chiny 250 mld USD w Amerykę Łacińską - by [może bez Meksyku - ten się JESZCZE twardo trzyma USA] Pekim mógł powiedzieć sobie: "Politycznie i gospodarczo Ameryka Łacińska nasza"...parafrazując "Krym nasz"... Stąd i słaba kontrakcja USA w postaci "niezrozumiałego" uznania Kuby za "cacy" i łaszenia się Obamy do kolejnego Castro..., który zresztą świetnie to wyczuł i otwarcie nie pozwalał Obamie na protekcjonalne uściski i poklepywanie... To są - i będą zmiany [np. Tajwan i likwidacja KRLD i zjednoczenie Korei], które wydawały sie trwałe i "zaspawane na amen" podczas "zimnej wojny" - teraz z konfrontacji USA-Chiny przychodzi DUŻO WIĘKSZA ZMIANA - i już na wstępie przeoruje cały świat w wielu punktach - i robi rzeczy dawniej "nie do pomyślenia"... A miejsce Europy? - niegdyś najbardziej nasycony najnowocześniejszym sprzętem obszar potencjalnej kluczowej konfrontacji Zachodu i ZSRR jako hegemona Wschodu - dzisiaj Europa jest opuszczona przez USA [jako zadupie dla konfliktu USA-Chiny], drastycznie rozbrojona, w strukturalnym kryzysie ekonomicznym i politycznym, przypomina słabą niewiastę, rozrywaną [a raczej gwałconą] przez USA, Rosję, Chiny [ba - nawet Turcję] - traktowaną jako potencjalny słabszy gracz przymuszany do wspólnego dealu [bo Europa to gracz cenny do złapania w "sojusz" ze względu na potencjał technologiczno-finansowy - dokładnie mówiąc: JESZCZE cenny - póki ma te zasoby]. A świat islamski? : - ten w Europie żadnego sojusznika i partnera do żadnego dealu [nawet ekonomicznego] docelowo nie widzi - jedynie teren do podboju i przetworzenia w Eurabię. Do czego fanatyczni ideowi lewacy Eurokołchozu, zapatrzeni w swoje różowe słodkie dla nich wizje "jedynie słusznego porządku świata", wręcz zachęcają islamistów wszelkimi środkami - z pełnym "błogosławieństwem" liberalnego korporacyjnego kapitału - ręka w rękę [bo obie strony dają sobie to, co najcenniejsze - populistyczny socjalistyczny kierowany raj konsumpcyjnego popytu, który zaspokaja korporacyjną podaż dla wspólnego urabiania lemingów - i system sie domyka w układzie popyt-podaż i Wielcy Bracia moga sobie gratulować] - i robią to radośnie zacierając ręce, z lubą wizją, że mają wreszcie skuteczny bat na wyplenienie znienawidzonego chrześcijaństwa, które tak bardzo "przszkadza" w planach zaprowadzenia populistycznej, konsumpcyjnej, odgórnej władzy dusz i ciał [i portfeli] względem sterowanych mas. Władzy zaprowadzanej przez scentralizowany symbiotyczny i przepleciony wzajemnie mafijny i antydemokratyczny Babilon - czyli system biurokratów i plutokratów spod znaku złotego cielca. To tylko logiczne dopięcie procesu laicyzacji i ateizacji - rozpoczętego OFICJALNIE na Zachodzie przez Wielką Rewolucję Antyfrancuską...a faktycznie ateizmu i tryumfu absolutnej władzy swieckiej zaprojektowanego przynajmniej od 1717 - OFICJALNEGO roku założenia masonerii...choć ja bym źródła masonerii [i KONIECZNIE NIEZBĘDNYCH dla powstania organizacji fundatorów i funduszy] raczej łączył wcześniej z Rewolucją Cromwella w połowie XVII w. i potem z powstaniem Banku Anglii w 1694...to wtedy cwani wyznawcy złotego cielca wymyślili zadłużanie państwa i podatki dochodowe od obywateli [czyli przymusowe zadłużanie Z GÓRY] i lichwiarski sojusz władzy z finansjerą... Szachownica

[2016-07-31] Ateista Duo
Arnik nie muszę niczemu zaprzeczać, bo to Ty, jako piewca jakiejś idei, powinieneś udowodnić, że jakiś tam jezus umarł na krzyżu z miłości do ludzi. Czy masz na to dowody naukowe, a jedynie nie bzdurne bajeczki spisane kilkaset lat po tym rzekomym wydarzeniu w książce zwanej biblią? Imperium rzymskie upadło, gdy stało się chrześcijańskie, narody Europy w imię tego jezusa wybijały się przez blisko 2000 lat. Szachownica co to znów bredzisz o lewakach? Masz jakąś fobię czy coś? Ja pisze o katolach ich zdradzie i morderstwach. Wybili tyle samo ludzi ile chorzy lewacy. Obydwu nie znoszę. Ateizm nie ma nic wspólnego z lewactwem, ale ty uporczywie piszesz bzdety lub jak wolisz rżniesz głupa, jakbyś czytać nie potrafił. co ma ateizm z lewactwem wspólnego? Kolejna fobia, to cały zachód chciał zniszczyć Polskę. Skąd ta ksenofobia? W Europie ludzie prali się wszyscy ze wszystkimi od setek lat, nikt się RP I specjalnie, wyjątkowo i szczególnie nie zajmował. Po prostu interesy, my też takie przed XVII wiekiem mieliśmy i napuszczaliśmy jednych na drugich. Tekst odnośnie Lutra to już szczyt twojej obłudy lub głupoty. Luter wystąpił przeciw gnuśności i zepsuciu katoli i ich ingerowania w każdą sferę życia człowieka, w czym katole przebili nawet lewaków. Masz chłopie spaczony umysł, bo tylko wszędzie widzisz wrogów Polski i paranoicznie trzymasz się myśli, ze wszyscy chcą nas zgładzić. Chyba lekarz serio jest ci potrzebny.

[2016-07-31] Victor
Piszesz szachownica o marzeniach, a nie o realnym świecie. Jesteś oderwany od faktów. Tylko tyle i aż tyle.

[2016-07-31] Krez
Szachownica myślisz, ze China naprawdę pozwolą na połączenie Korei? Oni za sobą naturalnie nie przepadają, a tu nagle powstanie konkretny rywal, a za 50 lata bardzo konkretny także militarnie.

[2016-07-31] Ana
szachownica tuż po najbliższej spowiedzi uderz główką w konfesjonał, jest szansa, że się poukłada i ostatecznie przestaniesz winić za błędy swych katoli masonerię i ateistów. Laicyzacja to akurat powrót do prawdziwych korzeni Europy sprzed ogłupienia katolskiego, bardzo dobry kierunek.

[2016-07-31] Alex
Właśnie widziałem 5 minut przekazu z tych śmiesznych śdm, święta lewactwa światowego. Katolstwo bezczelnie podszywa się pod prawdziwą prawicę, czyli liberałów, libertarian i leseferystów. Trwonią nasze pieniądze na organizację imprezki dla siebie i całej zgrai dygnitarzy lewacko-katolskich. Rzekomo sa ludzie z 197 krajów. Tak widziałem prezydent Panamy na przykład za kasę swojego biednego narodu bawi się w Polsce. Jedyna pociecha w tym, że co roku ta armia tępaków ślepo zapatrzonych w jakieś powymyślane dogmaty dogorywa. Jeszcze 10-20 lat i się zlaicyzujemy, jak na myślących ludzi przystało. Bez odejścia od katolstwa czeka nas jedynie jak w wiekach poprzednich walka religijna z jednakowo popieprzonym islamem i żydostwem.

[2016-07-31] Udon
https://www.youtube.com/watch?v=WALd7swivoQ Nawet Bartosiak w 6:58 materiału pochwala rozrost LIBERALIZMU,a ten tępy ksiądz o nazwie szachownica dalej swoje.

[2016-07-31] Gość
Jakie banki zagrożone? http://www.money.pl/gospodarka/unia-europejska/wiadomosci/artykul/stres-testy-stress-test-banki-odpornosc-na,21,0,2132245.html

[2016-07-31] Pracz
Jestem ateistą pełna gębą i uważam katoli za takich intelektualnych ułomków, jak lewaków. Niemniej, jak obcy ktoś ruszy mojego brata katola lub lewaka albo ich ziemie, pierwszy wystąpię w jego obronie i mu pokaże gdzie jego miejsce. My Polacy winniśmy trzymać się razem i szanować się wzajemnie. Jak nie my tego nie zrobimy, to kto nas będzie szanował, rozbitych i spolaryzowanych. Czołem narodzie.

[2016-08-01] Gość
Szkoda ze nie ganicie meczow. Tam dopiero ida grube pieniadze i przy tym pijanstwo sie szerzy. Przy SDM przynajmniej dobre wartosci sie glosi.

[2016-08-01] ehhh
@Ana Wracaj do książek - praca domowa czeka.

[2016-08-01] szachownica
@Krez - TAK - Chiny zakończą dynastię Kimów [jawnie lub w rękawiczkach], a niepotrzebna już buforowa KRLD połączy się z Koreą Południową. W ten sposób Chiny zyskają sojusznika i wypchną US Army z przyczółka kontynentalnego. Korea Południowa wreszcie zrealizuje zjednoczenie i zlikwiduje groźbę samobójczej wojny - w istocie wojny domowej. KOREAŃCZYCY JUŻ SIĘ ZDECYDOWALI - przez wybór strefy wolnego handlu z Chinami, zamiast oczekiwanego przez USA dołączenia do TTP [koniec 2015]. To twarde długofalowe "albo-albo" - na 99% nieodwracalne. Chiny zyskują junior-partnera [co wynika naturalnie z geografii i potencjału sił] i sojusznika w technologicznym wyścigu z Zachodem [Korea może im sprzedać wiele technologii] - a Korea zyskuje BARDZIEJ perspektywiczny rynek zbytu i długofalowy, stabilny sojusz polityczny i ekonomiczny i dostęp do surowców bez obawy o blokadę. Pisałem - nie będę zdziwiony, gdy za dekadę do chińskiej armii trafią np. ulepszone czołgi oparte o koreański K2 Black Panter - rzecz jasna z najnowszą chińską armatą czołgową 125mm, deklasującą tę przeznaczoną dla rosyjskiego czołgu Armata... Tu chodzi o wzajemny pragmatyzm i długofalowe interesy - nie "lubienie" czy "nielubienie". Korea nie chce stać się "chłopcem" do beznadziejnej i wyniszczającej walki z Chinami w interesie USA - a w nadchodzącej konfrontacji taka - i tylko taka - rola "mięsa armatniego" by im przypadła...nieuchronnie. USA są za słabe, by utrzymać Koreę w razie wojny - i tak jest to jasne w kalkulacji Korei już teraz. Przecież USA nie gwarantują już teraz utrzymania nawet wyspy Tajwan ulokowanej przecież w ramach wsparcia pierwszego łańcucha wysp otaczających Chiny - to co mówić o półwyspie kontynentalnym pod samym bokiem Chin... Reszta jest tego konsekwencją. ======================================================================= Różnym politrukom od wrzutek i hasełek odpowiem krótko - no to poczekajmy te 10 i 20 lat - i zobaczymy "wspaniałe" "owoce" ateizacji Zachodu. Zresztą - już to widać. Tylko głupiec uczy się na własnych błędach - my mamy okazję uczyć się - już teraz - na cudzych. Dlatego powtarzam - chłodny pragmatyzm, zero emocji i zwarty mur tarcz. A jak ktoś tęskni do wyśnionego "jedynie słusznego" ateizmu - proszę bardzo - droga wolna na zateizowany Zachód - nikt tu nie zatrzymuje. Jak wróci niepyszny niczym skopany kundel [a raczej: jak syn marnotrawny]- to opowie z własnego doświadczenia o skutkach ateizacji Zachodu, owocach "ubogacania", multi-kulti - i o całym tym - sztucznie nadętym piramidą finansową - konsumpcyjnym raju, stopniowo coraz bardziej sypiącym się w podstawach - i powoli podszywanym w zwykłym strachu przed wyjściem na ulicę... To właśnie ateizm Zachodu jest główną przyczyną tak dużej - motywowanej ideologicznie - pewności siebie i agresywności działań islamistów - uderzają w pogardzanych POGAN [traktowanych jako domena szatana i jako PRZEDMIOTY gorsze od zwierząt] jak rozgrzany nóż w zjełczałe masło... I nie słodkie, wypierające na siłę rzeczywistość, na siłę lukrowane "nowoczesne" gadanie Zachodu jest tam ważne, a właśnie TAKIE widzenie sytuacji przez islamistów - z ICH strony - decyduje tam o ich działaniach... Europa - ta na Zachodzie - upada. Europa Centralna z Polską jest bastionem PRAWDZIWYCH wartości i tradycji Europy - TO MY JESTEŚMY EUROPĄ - i to my możemy ją długofalowo odbudować... A w Rosji obrazki w Moskwie identyczne jak w Paryżu - islamiści modlą się publicznie na głównych ulicach i placach i otwierają największe w Europie meczety - a Putin ani piśnie i jeszcze przyklaskuje robiąc dobrą minę do złej gry - bo nie ma zaplecza ideologicznego w silnej wierze chrześcijańskiej - cerkiew prawosławna [której jest nominalną głową!] jest wśród etnicznych Rosjan zbyt słaba oddolnie i sztucznie odgórnie nadymana propaństwowym nominalnym wsparciem...a np. katolików Putin samobójczo tępi jako "sektę"... Szachownica

[2016-08-01] szachownica
@Victor - ja nie piszę o marzeniach, tylko właśnie o realnych perspektywach, które się otwierają wobec zmian na świecie - i które głupio byłoby przegapić i nie wykorzystać. Ja pokazuję opcje maksymalne - bo tak się prawidłowo robi, żeby widzieć CAŁE pole możliwego działania. Ile z tego wykorzystamy - czy 95% czy tylko 5% - zależy od nas. Teraz - w ciągu 2-3 dekad - WSZYSTKO będzie możliwe. Dosłownie wszystko...i na wszystko trzeba być przygotowanym. Odwracać wzroku i "siedzieć cicho" nie można - zwłaszcza dla Polski i Polaków - bo "nasza chata" jest akurat w GEOSTRATEGICZNYM CENTRUM Europy, styku Rimlandu i Heartlandu, więc podejście typu "nasza chata z kraja" to tchórzliwe, krótkowzroczne i katastrofalne w skutkach wypieranie rzeczywistości - od razu z naszą wielką przegraną [na nasze życzenie i zaraz na początku rozgrywki - przy takiej postawie], czyli - bezkosztowo z ich strony, - cudzą wygraną podaną przez nas samych na tacy dla obcych graczy. Stary świat i porządek umiera nieodwołalnie - więc kto chowa głowę w piasek i wypiera rzeczywistość i trwa przy wierze w stary świat - temu ją utną przy szyi zaraz na początku Wielkiej Konfrontacji. Możemy realnie wzmocnić się, bo słabnącemu hegemonowi zależy na utrzymaniu strefy wpływów, a sam nie ma na to sił - więc docelowo, mimo zasłony mgielnej "robienia łaski" z własnego interesu wzmacniania flanki - będzie musiał na to wzmocnienie Polski pójść. Jak z Japonią - która z kiedyś całkowicie podporządkowanego junior-partnera, właściwie bez prawa głosu - teraz staje się państwem o suwerenności zmierzającej do dawnej imperialnej Japonii - zwłaszcza w sile zbrojeń militarnych - jako podstawy tej suwerenności i coraz większej realnej niezależności - w regionie już de facto jako równorzędny partner wobec USA. A militarnie zaczynali skromniutko jako tzw. "siły samoobrony" - nawet nazwy "wojsko" unikali w ramach demilitaryzacji ujętej w ich Konstytucji podyktowanej w swoim czasie przez USA... Wracając do Polski - wobec nieuchronnego kollapsu Zachodu [choćby po Wielkiej Korekcie finansowej, co zapoczątkuje domino upadku - najpierw finansowego, potem ekonomicznego, potem społecznego] i wobec zdominowania Rosji przez Chiny [docelowo na 90% militarnie] - Polska dostanie drugą taką szansę, jak po bankructwie 3 zaborców po I wojnie światowej. Tyle, że trzeba to widzieć i do tego się cierpliwie przygotować - odrabiając wszystkie lekcje, czujnie reagując w danym "zakręcie działań" i nie dając się wciągnąć pod kosiarkę wojny...co możliwe do wykonania, bo mimo obecnego ZASTĘPCZEGO kierunku nacisku i prężenia muskułów ze strony Rosji [no bo Chinom przecież nie podskoczą] na Europę - ta Europa w ogólnym bilansie dla GŁÓWNEJ rozgrywki - to tylko zadupie. Oczywiście - świat islamski może tę próżnię wykorzystać - szczególnie wobec zapaści bezbronnego wewnętrznie Zachodu - zgniłego i słabego - ale to jest właśnie problem Zachodu - my mamy swoją drogę i zupełnie inną sytuację - bez kolonialnego balastu, co trzeba non-stop propagować na cały świat. Społeczeństwo nie jest zlaicyzowane i nie jest przeżarte lewackimi bredniami w różowych okularach, patriotyzm nie jest pustym słowem, - jak i oddolna zaradnośc - a imigranci islamscy stanowią bardzo nikły odsetek, a raczej promil... No i mamy realne zasoby do reindustrializacji w oparciu o konkretne zasoby jako lewar kapitałowy gospodarki opartej o produkty realne, nie wirtualne - co wraz z nadmiarowym rolnictwem jest wewnętrzną podstawą dla wytworzenia autonomii i suwerenności i przetrwania na ciężkie czasy. A Zachód jest już w epoce postindustrialnej...oni tych wszystkich możliwości zwyczajnie nie mają i tylko się pogrążają, odwlekając "kreatywną" finansową inżynierią coraz bardziej katastrofalne "sprawdzenie kart"... Rosja zmarnowała wszystkie szanse na nowe otwarcie, a i przez chciwość głupio spaliła III Jałtę z 2009, teraz głupio dostają po kieszeni i są w izolacji ekonomiczno-technologicznej - zupełnie jak ZSRR w latach 80-tych - niczego nie zapomnieli i niczego się nie nauczyli - tylko powtarzają stare schematy imperialnych zachowań [rodem z czasów Iwana Groźnego: i o zgrozo - stawiane jako pożądany wzór] - kompletnie przestarzałe i nieskuteczne w XXI w...i tylko petryfikują mariaż post-stalinowskiej kremlowskiej Stawki i służb siłowych i bloku militarno-przemysłowego z oligarchicznym, mafijno-korupcyjnym, kompletnie niewydolnym i marnotrawnym systemem...a mają takie możliwości i bogactwa...a raczej mieli...bo zbyt mocno i zbyt głęboko się zaplątali w grze z Zachodem i Chinami - chcieli być zbyt cwani...teraz obie strony ich "sprowadzają do parteru", osłabiają - i doją politycznie lub/i ekonomicznie - korzystając z tego osłabienia... Szachownica

[2016-08-01] Nitro
Pytanie : Co waszym zdaniem stanie się w rozumieniu geopolitycznym /militarnym / finansowym itp dla Polski, jeśli D. Trump zostanie wybrany na prezydenta USA ? Osobiście mam nadzieje, że w końcu wygra Nie(poprawność) polityczna i inteligencja inna niż chciwość oraz fałsz ,zastanawia mnie jednak jakie będą zmiany dla nas w tym rejonie świata ... ??

[2016-08-02] szachownica
@Nitro - jeżeli Trump wygra - to moim zdaniem nic NIESPODZIEWANEGO i NIEPLANOWANEGO się nie stanie. Taktycznie USA to MOŻE "skorzystają" krótkofalowo, wypierając się np. gwarancji dla Ukrainy [Trump już deklaruje "rosyjskość" Krymu] - długofalowo taki [lub inny w tym stylu] krok byłby jak strzał w kolano - jako oznaka słabości wobec Rosji - no i jako dowód braku wiarygodności USA jako gwaranta bezpieczeństwa - dla hegemona świata byłby to krok powiedzmy bezsensowny, a przynajmniej kontrowersyjny. Podczas kampanii prezydenckiej wiele się mówi i deklaruje, a potem, po objęciu urzędu, robi nieraz odwrotnie. Ot, choćby obiecanki Obamy nt zamknięcia obozu w Guantanamo... Czterogwiazdkowi generałowie i stratedzy i doradcy szybko wytłumaczą Trumpowi, na czym polega "biznes" USA - a Trump jako biznesmen równie szybko skoryguje deklaracje...i pewnie bez ceremonii sprzeda to narodowi jako właśnie "lepszy biznes" dla nich... Wybory prezydenckie to teatrzyk demokracji z przydzielonym "dobrym i złym gliną", aby ludzie tam wierzyli, że mogą coś zmienić, że ich głos się liczy, że mogą wybierać różne drogi. Ale w realu, w decyzjach i realizacji długofalowych strategii...z "fundamentalnych zmian dla narodu" pozostają jedynie różnice w ornamentach i pewnych ochłapach rzuconych pod medialne rozdęcie w PR... I to nie jest nawet poziom ukrytej agendy władzy NWO - tu na pierwszym planie są właśnie długofalowe "jawne" priorytety, projekty i strategie reprezentowane przez strategów i generałów i doradców. OWSZEM - w pierwszych miesiącach "niefrasobliwe" podejście Trumpa może zostać nawet świadomie WYKORZYSTANE w ramach starych celów i kontynuowanych strategii - do wywarcia NOWEGO wpływu na junior-partnerów, tak, aby poczuli się niepewni, nawet opuszczeni. Taka próbna sonda, z której dość szybko mogą się wycofać bez straty twarzy, gdyby efekt był odwrotny do spodziewanego. Odwrotny: tzn. gdyby junior-partnerzy [np. Polska] - zamiast biadolić i czepiać się klamki i obiecywać ślepe posłuszeństwo [lub coś zbliżonego i pokornego] - zaczęli by szukać innych źródeł siły i sojuszy. Dlatego podkreślam - TERAZ jest najlepszy geopolitycznie moment na zbliżenie z Turcją, intensyfikację współpracy wojskowej, zakupy licencji broni - i tak samo ze Skandynawami - nie mówiąc o intensyfikacji współpracy V4 i aspirujących państw do V4. Co należy robić spokojnie i metodycznie - bez zapędzania się i palenia mostów - ot, pokazać hegemonowi EWENTUALNY koszt braku realizmu przez ZWERYFIKOWANIE próby jego bluffu... Turcja - po niedawnym postawieniu się USA, na pewno będzie szukała sojuszników. Główny lewar - ale taktyczny i krótko, najwyżej średniofalowy - to odwrócenie sojuszu z Rosją. Turcja poświęca teraz Ukrainę, wycofuje wsparcie dla Kijowa. Rosja skwapliwie wykorzysta to, aby uderzyć w Ukrainę i przypieczętować tę taktyczną klęskę i załamanie groźnego sojuszu Turcji i Ukrainy - i Rosja go zdepce, zanim ten sojusz się rozwinął. Nie wiem, czy Rosja uderzy militarnie na Ukrainę, ale na pewno zwiększy nacisk w Donbasie, zacznie też energicznie penetrować Morze Czarne jako swoją domenę. Długofalowo jednak Rosja i Turcja to konkurenci "albo-albo" do bliskowschodniego "tortu", do Morza Czarnego, do Zakaukazia - i w kolejnym etapie będzie ostro na pieńku. Jeżeli Erdogan to widzi, to zechce wesprzeć naturalnego balansera wobec Rosji, czyli Polskę. Tak jak to robiła Turcja np. w XVIII w. - geografia ta sama - stąd i geopolityka też bez zmian. Turcja dzięki szczytowi NATO w Warszawie może to robić całkiem "legalnie", ba, rozwijać współpracę z oficjalnym namaszczeniem NATO. Co znowu Erdogan może wyzyskać dla formalnego uspokajania Zachodu, że Turcja dalej działa w szeregach NATO, "wszystko OK" itd... Jeżeli Polska to dostrzeże i właściwie [z polityczną zgrabnością] wykorzysta, to możemy względnie tanio skorzystać na wypracowanej najnowszej technologii wojskowej Turcji, zyskać długofalowego sojusznika i jeszcze zbalansować USA i Rosję [ale i Niemcy] - i zrobić kolejny spokojny krok na drodze do zerwania się USA z "łańcucha"...a i Ukraina, przyciśnięta przez Rosję, może łatwo spokornieć... Jeszcze jedno: "niefrasobliwość" Trumpa i wypieranie się zobowiązań, mogą ugodzić w Bałtów - którzy dla USA stanowią bolesny wrzód i problem wrażliwych zobowiązań. To może zdopingować Bałtów - w tym także przymuszoną sytuacją [i naciskami Łotwy i Estonii] Litwę - do bardziej spolegliwego podejścia wobec Skandynawów i Polski...co znowu można wykorzystać organizując region wokół Polski...wszystko jest kwestią dostrzeżenia i właściwego wykorzystania zmian sytuacji... Szachownica

[2016-08-02] jac
Jeżeli trump wygra to dopiero wdepnie w to cale g... do ktorego teraz nie ma dostepu i troche moze mu się w główce poprzestawiać to jak to wpłynie na niego nie wie nikt nawet on sam ... ;)

[2016-08-03] Gość
Proponuje Panu Szachownicy wyprawę do zateizowanych Chin, Japonii, Finlandii, Kanady, Australii itp. Ma Pan tam chory islam? Prosż ewiec nie opowiadać bajek w oparciu o niezateizowane lecz zislamizowane kraje.

[2016-08-03] Dzola
Usłyszeć upokarzające słowa. Odczuć pogardliwe spojrzenia. Tak wiele obrazków z życia codziennego, które ilustrują te przykre sytuacje. W człowieku budzi się spontaniczny opór wobec braku fundamentalnego poszanowania. Często pojawia się także zdenerwowanie, a nawet wściekłość. „Jak mógł mnie tak potraktować? Jak śmiała mi coś takiego powiedzieć?”. Człowiek powinien respektować godność drugiego człowieka. Ale gdy tak nie jest czy warto zatrzymać się na poziomie negatywnych „myśli i uczuć zwrotnych?”.-------------------- Oczywiście lepiej, żeby nie było upokarzających zachowań. Ale jeżeli już zaistnieją, dla chrześcijanina jest to dar na drodze wzrostu duchowego. Odsłania się realna szansa pogłębiania pokory, która jest niezbędnym warunkiem przyjęcia Bożej łaski. Jeśli tylko spotykamy się z miłymi zachowaniami, wtedy grozi nam pycha i złudne przekonanie o swej „świętości”. Niektóre „duchowe osoby”, gdy doświadczają uznania, promieniują uśmiechem na twarzy i anielskim tonem głosu. Ale nie daj Boże, gdy ktoś potraktuje je lekceważąco! Wówczas „oblicze słoneczne” przeobraża się w „oblicze marsowe”. Na wierzch wypływa pycha, która obnaża pseudo-duchowość bez Ducha Świętego. Dla prawdziwie duchowego chrześcijanina, pogarda staje się środkiem, który pomaga do szpiku kości wzrastać w pokorze.------------------------------- W ten sposób dochodzimy do odkrycia, które może totalnie przeobrazić smak codzienności. Jakże wielu ludzi żyje nieustannie w cierpieniu, gdyż w pracy lub w domu otrzymują stały komunikat „jesteś człowiekiem drugiej kategorii”. Zamiast pogrążać się w niszczącym bólu, lepiej dziękować za „pomoc” w dogłębnym odczuciu swej nicości. Perspektywa ulega radykalnej zmianie. To, co wcześniej unieszczęśliwiało, z Bogiem staje się środkiem uszczęśliwiającym. Doświadczane upokorzenia stają się glebą, na której pięknie wzrastają wiara, nadzieja i miłość. ---------------------------------------- Dziękujmy za wszelkie sytuacje, gdy ktoś potraktuje nas jak powietrze. Kiedyś rano modliłem się: „Panie Jezu, jestem niczym, jak niewidoczne powietrze”. Jezus uważnie wysłuchał i dopuścił, aby ta deklaracja stała się faktem. W południe miałem spotkanie z pewnym człowiekiem. W trakcie rozmowy zadzwonił do niego telefon. Odebrał i zaczął rozmawiać. Upłynęło kilka minut, potem kilkanaście. Po pół godzinie uległem niecierpliwym myślom w rodzaju „jak on mnie traktuje?”. Niestety, granice moich możliwości skończyły się po godzinie. Wtedy sucho powiedziałem, że już muszę iść (choć w sumie jeszcze mogłem zostać). Pomachał mi na pożegnanie i dalej rozmawiał. W głowie pojawiły się „zdenerwowane” myśli: „Potraktował mnie jak powietrze”. Wieczorem na modlitwie Pan nieco otworzył mój wysoce prze-tępy umysł. W sercu usłyszałem: „Przecież powiedziałeś, że jesteś niczym, jak powietrze. A czy ktoś skraca czas rozmowy dlatego, że w pokoju jest powietrze? Powiedziałeś, że jesteś niczym, no to nie miej pretensji, że ktoś rozmawiając potraktował cię tak, jakby cię nie było”. Olśnienie. Zrozumiałem, że ta sytuacja była pięknym darem Bożej Opatrzności. Teraz czuję wobec tego człowieka serdeczną wdzięczność, że tak pięknie pozbawił mnie pewnych iluzji i pomógł zrobić malutki kroczek na drodze pokory. --------------------------------------- W tych duchowych zmaganiach może nam pomóc ewangeliczna Kananejka (por. Mt 15, 21-28). Gdy pewnego razu skierowała do Jezusa błagalną prośbę, usłyszała: „Niedobrze jest zabrać chleb dzieciom i rzucić psom” (chodziło o psa domowego). Po takiej odpowiedzi wielu uniosłoby się dumą: „Jak mógł mnie tak potraktować?”. I odeszliby urażeni, tracąc wielką łaskę. Owa kobieta jednak pokornie wysłuchała, że jest jak pies. Co więcej, jeszcze bardziej pogłębiła swe uniżenie, mówiąc, że nawet „szczenięta jedzą z okruszyn, które spadają ze stołu ich panów”. Kananejka zgodziła się być wobec Jezusa jak pies domowy wobec pana. Każdy, kto z taką pokorą przejdzie bolesną próbę upokorzenia, może być pewien, że usłyszy od Jezusa: „wielka jest wiara twoja; niech ci się stanie, jak chcesz”… ---------------------- Dzola

[2016-08-03] Gość
Szkoda ze francuska policja nie potrafi użyć siły wtedy gdy trzeba http://wiadomosci.wp.pl/kat,1356,title,Kontrowersyjna-akcja-policji-w-paryskim-kosciele-Budynek-mial-zostac-wyburzony-wierni-zostali-sila-usunieci-z-swiatyni,wid,18452449,wiadomosc.html

[2016-08-06] Gość
Bywają chwile szczególnie ciężkie, gdy ciemności spowijają nasze życie. Przychodzą momenty radosne, przypominające słoneczny blask. Większość zaś czasu żyjemy w poczuciu takiej codziennej szarości.---------------- Doświadczenia skrajne, choć trwają raczej krótko, wywierają jednak potężny wpływ na kierunek zwyczajnej codzienności. Skrajne zarówno w sensie czegoś smutnego jak i radosnego. Można to przyrównać do jazdy samochodem po wielkich autostradach. W pewnym momencie dojeżdżamy do rozjazdu. Ten rozjazd to chwila, ale od tej chwili zależy, jak będą dalej wyglądać kolejne dziesiątki kilometrów. Jeśli się pomylimy, to moment nieuwagi kosztuje potem konieczność długiej jazdy niewłaściwą drogą aż do najbliższego zjazdu. Ta metafora obrazuje znaczenie momentów granicznych. Od tego, jak zinterpretujemy ich sens, zależy obraz naszej dalszej drogi, przynajmniej na pewnym odcinku. A nieraz nawet długich okresów, czy wręcz całego życia. Każde z tych mocnych wydarzeń niesie w sobie charakterystyczną pokusę, niebezpieczeństwo wjechania na rozwidleniu na błędną drogę. ------------------------- Gdy człowieka ogarnia wielka ciemność, w sercu rodzi się lęk. Obawa, że ciemność będzie już trwać i nie przeminie. Bolesne jest doświadczenie porażki. Tumany dymu nad spopielonym fragmentem życia. Powstaje wtedy napięcie, które domaga się ulgi. Tak niektórzy wplątali się w narkotyki, alkohol, imprezowanie. Pokusa szatańska wmawia, że już nic dalej nie będzie. Nawet Bóg odszedł. To wielki błąd interpretacji! Każda ciemność jest bowiem stanem, gdzie Bóg szczególnie przychodzi, aby zawrzeć z człowiekiem przymierze. Jesteśmy często hermetycznie zamknięci. Nawet jeśli słuchamy, to i tak po powierzchni. Dopiero wstrząs pozwala dotrzeć do głębszych warstw. Jest szansą przyjęcia Boga, który przychodzi ukryty w ciemności. W pewnej klasie dominowała postawa eksponowania życiowego luzu. Alergia na głębsze treści. Pewnego dnia dobiegła informacja o samobójstwie kolegi. Dlaczego rzucił się pod pociąg? Przecież nic na to pozornie nie wskazywało? Ten grom mocno uderzył. Nihilistyczny luz został przezwyciężony przez pytanie o sens życia.------------------------- W przypadku radosnych chwil pojawia się inna pokusa. Doświadczane szczęście może całkowicie zamknąć na wieczny świat. Jest mi dobrze tu i teraz. Wieczność to jakaś teoria do niczego nieprzydatna. Gdy pojawia się euforia z odniesionego sukcesu, wtedy szatan przychodzi i częstuje wodą sodową. Niektórym potem ten napój porządnie do głowy uderzył. Zachwyt nad własną wspaniałością staje się początkiem nowej religii, w której oddaje się chwałę swej boskiej osobie. To naprawdę totalne pomylenie dróg. Sukces, euforia w doczesności nie są złe same w sobie. Ale warto dobrze zinterpretować ich sens. To doczesne szczęście ma celu dać nam przedsmak wiecznego szczęścia, które nie przeminie. Na przykład zakochanie daje dużą dawkę poczucia szczęścia. Niektórzy dopiero wtedy weszli na drogę z Bogiem, odkrywając w Nim dawcę ukochanej osoby. Bez chwil radości szczęśliwa wieczność pozostaje o wiele bardziej oddalonym abstraktem. Dlatego takie radosne chwile wspomagają naszą wyobraźnię. Nie są jednak celem samym w sobie. To tylko środek zapraszający do wiecznej relacji z Jezusem Chrystusem, o którym Bóg mówi: „To jest mój Syn wybrany, Jego słuchajcie”.------------------------------ Wydarzenia skrajne niosą w sobie dwa wielkie niebezpieczeństwa: depresyjne załamanie lub euforyczny zachwyt nad sobą. W rzeczywistości to dwie szanse głębokiego spotkania Boga. Bóg, który przychodzi, aby do głębi wejść z nami w relację miłości. Nie tylko na zasadzie pewnych powierzchownych praktyk lub przekonań. Bóg działa zarówno poprzez porażkę jak i sukces. Najważniejsze pamiętać, że ziemska porażka i ziemski sukces nie są ostateczne. Jezus Chrystus na krzyżu doświadczył ludzkiej przegranej. Przeżył także chwile doczesnego szczęścia i światłości na Górze Tabor. Cierpienie i szczęście przeżywał w relacji do Ojca. Dzięki Ojcu zmartwychwstał i odniósł zwycięstwo na wieki. ------------------------------------------- Tak! Z pomocą Jezusa Chrystusa dobrze przejdziemy przez wszystkie życiowe rozjazdy, by w końcu dotrzeć do naszej Ojczyzny w Niebie.----------------------- Dzola

[2016-08-07] Perez
@ateistaduo "chrześcijanizm" występuje w Korpusie Języka Polskiego PWN, a "katolstwo"? Zresztą uwaga tyczy się braku u ciebie podstaw merytorycznych i szacunku do osób o innych poglądach. Ale to chyba nieuleczalne. @szachownica ciekawe wpisy

[2016-08-08] Protazy
Szachownica mam pytanie o bitwę o Monte Cassino i byłby wdzięczny za odpowiedź, bo widać, że drążysz tematy. Jest wiele wersji. Jaki był realny wpływ Polaków? Czy my to zdobyliśmy, czy bardzo lub trochę pomogliśmy czy też tylko weszliśmy po trupach innych dywizji amerykańskich?

[2016-08-09] Gość
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1329,title,Szokujacy-film-Nastoletni-syn-imama-spiewa-piesn-nawolujaca-do-mordowania-chrzescijan,wid,18458756,wiadomosc.html

[2016-08-10] Gość
Chiny współpracują z Talibami z Afganistanu http://wiadomosci.wp.pl/kat,1356,title,Talibowie-w-Pekinie-czyli-w-chinska-rozgrywka-w-Afganistanie-z-Nowym-Jedwabnym-Szlakiem-w-tle,wid,18461203,wiadomosc.html

[2016-08-10] Alfar
Kiedy czytam te dziwaczne wpisy w obronie kościoła katolickiego i wiary katolickiej, to się zastanawiam, czy ludzie je umieszczający, są aż tak durni, czy tylko dywersje przeciw Polsce uprawiają. Od setek lat toczy się wojna cesarz-papież, a w Polsce od wieków kler rządził, poza małymi przerwami, często równie destrukcyjnymi. To że rzekomy Szachownica to człowiek na usługach kościoła katolickiego i zdrajca Polski jest dla mnie oczywiste, żal mi jedynie takich ludzi, jak Dzola, bo są pożytecznymi idiotami i marnują swoje życie na jakieś dziwaczne oddanie niepotwierdzony bytom. Możliwe jest także, że agentura kościelna zastosowała tutaj starą jak świat zabawę dobry i łzy policjant. Szachownica trochę pohuczy, powyzywa innowierców i wprowadzi zamęt, a Dzola przytuli do piersi katolickiej zdezorientowanych czytelników. Przykro patrzeć, jak kler rozgrywa i zniewala ludzi. Pozostaje zastosować się do rady Szachownicy, czyli oczy dokoła głowy oraz uwaga na piękne słówka księży i agentów biskupich.

[2016-08-11] Myślacy
szachownica, rozumiem, że się zgadzasz, że zgodnie z prawem (link poniżej) katole powinni zapłacić Zaiksowi? W końcu katole nie stoją ponad prawem. Choć przypuszczam, że znów wymyślisz jakaś półprawdę, aby nie płacili: bo dużo ludzi ŚDM popiera, bo na papierze 92% Polaków to katole (choć w praktyce 31%), bo kościół katolski biedny jest, a pedofilie to zawsze agenci masonerii, bo zły ksiądz to nie ksiądz,a dobry ksiądz to ksiądz i tego typu historyjki z ambony. http://wiadomosci.onet.pl/kraj/zaiks-domaga-sie-olbrzymiej-kwoty-od-organizatorow-sdm-2016/de7e8s

[2016-08-11] SOWA
Alfar- czytam , czytam i czytam Twoje wypociny i zastanawiam się czy istnieją rzeczywiście ludzie których życie jest tak ograniczone jak Twoje.Czy to możliwe , ze człowiek może żyć bez miłości BOGA i GO nigdy nie doświadczyć.Jak marnym trzeba być , aby kogoś tak WIELKIEGO jak DZOLA nazwać "pożytecznym idiotą" ,o jakim marnowanym życiu piszesz , przecież Twoje życie zdaje się marne i bliżej nie określone skoro odważasz się Nazywać BOGA OJCA niepotwierdzonym Bytem.No cóż ja doświadczyłem Boga i aż strach mnie ogarnia gdy czytam tak nikczemne wpisy jak Twoje, czy Ty Alfar zdajesz sobie sprawę jak narażasz swoją Duszę i czynisz ją dostępną dla złego , jeśli nie doświadczysz Boga zginiesz marnie gdy przyjdzie Twój czas a o to trzeba zabiegać bo to DAR. DZOLA Twoje wpisy są tak niezwykłe i trafiające do duszy że dzisiaj jak rano je przeczytałem miałem cały dzień pogodny i pozwoliłem sobie przeczytać je również synowi ,który jest uczniem Liceum ks.Archutowskiego {Katolickie}i syn stwierdził , że byłby zaszczycony gdybyś był nauczycielem w jego szkole.WIELKI SZACUNEK DZOLA.

[2016-08-11] Gość
Niemcy potajemnie sprowadzają samolotami uchodźców w nocy !!! http://www.dzienniknarodowy.pl/2069/niemcy-inwazja-sponsorowana-tajemnicze-loty-z-turc/

[2016-08-11] gawron
@ Myslacy. Ja rozumiem, ze ty sie cieszysz, bo to uderza w "katolstwo". A jesli tak zapomnisz o katolach, to co ty myslisz o takich ZAIKSach? Przeciez to oczywiste, ze oni chca kasy dla SIEBIE za to ze KTOS INNY cos zrobil. Moja siostra ma zaklad fryzjerski. Za glupie puszczanie radia zglosilo sie do niej juz kilka stowarzyszen. Artystow Polskich, Muzykow Polskich, Kompozytorow Polskich i takie tam. Kazdy chce kilka stowek. Wiesz co zrobila? wylaczyla radio. Teraz w zakladzie fryzjerskim gra jakas muzyczka, zakupiona razem z licencja, albo nie gra nic innego. Chore to jest wiesz? Po prostu chore. to nie ma nic wspolnego z wolnym rynkiem, to forma haraczu i podatku na rzecz jakichs cwaniakow a nie tych co to stworzyli. Mysle, ze ty jestes Myslacy jak ci sie chce. I jak ci sie podoba.

[2016-08-12] szachownica
@Protazy - to wojska tzw. Wolnych Francuzów przełamały obronę frontu włoskiego. A w zasadzie - nie Francuzi - tylko wojska kolonialne, głównie z Afryki. Tyle, że bez Polaków i związania głównych sił niemieckich było by to niemożliwe. W decydującej fazie bitwy, gdy i Polacy wiązali Niemców i francuskie wojska kolonialne uderzyły i zaczęły się "wgryzać", Niemcy nie posłali obwodów na odcinek atakowany przez wojska kolonialne, tylko trzymali je w odwodzie przy Monte Cassino, pewni, że Polacy nie zrezygnują - jak po szturmach zrezygnowały kolejno wojska innych krajów, wliczając "niezwyciężonych" Gurkhów - i że Polacy uderzą jeszcze silniej, stanowiąc większe zagrożenie, niż wojska kolonialne. Zawsze mówi się, że wola walki, hart ducha i morale wojska to takie ulotne "miękkie" wartości - zwłaszcza w wojnie technicznej. Nic bardziej mylnego w tym przypadku. Dla Niemców w ich ocenie bardziej groźni byli Polacy, mimo atakowania w skrajnie niedogodnych warunkach, i to warunkach idealnych do obrony - przez elitarne wojska spadochronowe. Bez Polaków nie byłoby przełamania - po roku zastoju i coraz bardziej beznadziejnego wykrwawiania się kolejnych armii alianckich pod Monte Casino - tzn. nie byłoby przełamania frontu włoskiego w tamtych konkretnych warunkach i czasie. Polacy byli jedynymi, którzy byli w stanie zrobić powierzone zadanie - wyjątkowo niewdzięczne i trudne - i zrobili to. Jak Polacy przejmowali pozycje pod Monte Cassino od Nowozelandczyków, to ci byli tak zdemoralizowani klęską, że mówili wprost Polakom - "Monte Cassino jest nie do zdobycia - idziecie na rzeź" - i tak się spieszyli z wycofaniem na tyły, że porzucili uszkodzone czołgi, które przechwycili, wyremontowali i wcielili Polacy... Tak przy okazji - II Korpus Polski przez 1944/45 cały czas wzmacniał się intensywnie liczebnie podczas kampanii włoskiej głównie z "niemieckich" jeńców - czyli Polaków z terenów spoza GG wcielanych na siłę do Wehrmachtu. I ci Polacy jeszcze bardziej wzmacniali morale polskiego wojska - opowiadali, jak w Wehrmachcie jednostki przeznaczone do walki z Polakami uznawano wśród żołnierzy niemieckich za skazane na cofanie i przegraną - bo "Polakom nikt nie da rady - nawet spadochroniarze i czołgi". W kampanii włoskiej Polacy zasłużyli się drugi raz pod względem strategicznym przez zdobycie Ankony - uchwycenie tego portu było dla frontu włoskiego podstawą skrócenia bardzo już wydłużonych i niewdzięcznych linii dostaw dla materiałochłonnych wojsk alianckich na całym froncie. Pierwszy statek z dostawą zaopatrzenia wpłynął do Ankony 3 dni po zdobyciu przez Polaków...przekierowany interwencyjnie przez dowódcę frontu w trakcie rejsu... Trzeci taki moment strategiczny to walki koło Bolonii. Polacy uderzyli w kluczowym miejscu frontu włoskiego - obstawionym przez najlepsze siły niemieckie tzn. 1 i 2 dywizję spadochronową, jedyną na froncie włoskim dywizję pancerną wzmocnioną batalionem Tygrysów. Polacy przeszli kolejno 3 głęboko urzutowane linie obrony i stworzyli wyłom, przez który wlały się wyznaczone do tego wojska alianckie. W rezultacie, w beznadziejnej sytuacji [wynikłej z geografii i postawienia wszystkiego "na jedna kartę" obrony kluczowego odcinka koło Bolonii - konsekwencja wyboru "albo obronimy - albo katastrofa"] - po 3 dniach od przełamania frontu przez Polaków - Kesserling zaczął rozmowy kapitulacyjne, które skończyły się kapitulacją 600 tys armii niemieckiej [i sił włoskich] i likwidacją całego frontu południowego - i to jeszcze w kwietniu 1945! - gdy wojska sowieckie [ale i polskie np. 1 Dywizja im. T.Kościuszki] dopiero zamykały okrążenie Berlina, a zażarte walki były na wszystkich innych frontach. Moim zdaniem - przełamanie frontu koło Bolonii i kapitulacja 600 tys frontu włoskiego - to było najbardziej błyskotliwe zwycięstwo w całej II wojnie światowej - i to zwycięstwo, które alianci zawdzięczali Polakom - oni byli jedyni, którzy potrafili dokonać przełamania najlepszych sił niemieckich w najtrudniejszych warunkach - dlatego ich wyznaczono. Geografia wyznaczała miejsce kluczowej dla frontu bitwy z Niemcami, bitwy o wszystko, Niemcy przygotowywali się do niej świadomie całą zimę i wiosnę - i to kosztem innych odcinków frontu włoskiego - a i tak przegrali "najbardziej klasycznie" z Polakami. Przy czym trzeba zaznaczyć, że Polacy ze względu na teren nie mogli wykorzystać rozwinięcia sił pancernych i musieli walczyć głównie piechotą i artylerią, a układ terenu uniemożliwiał stworzenie odpowiedniej koncentracji siły natarcia aliantów i wyzyskania przewagi techniki i lotnictwa - dlatego pewny siebie Kesserling obiecał Hitlerowi, że front włoski nie padnie na pewno i Austria i południe Niemiec będą zabezpieczone - a pierwszy skapitulował. Przez Polaków. Tak przy okazji - to Polacy - II Armia WP na froncie wschodnim w bardzo krwawej i zażartej bitwie pod Budziszynem - zatrzymała odsiecz dla Berlina ze strony sił Steinera i Schoernera. W ostatnich dniach wojny Hitler najbardziej hiobowe wieści słyszał "dzięki" Polakom... Szachownica

[2016-08-12] asd
@Dzola Czy pokora polega na tym żeby dawać sobą pomiatac? Przeciez Jezus powiedział że dusza ludzka (człowiek) ma nieskonczona wartosc i godnosc? Mozesz czuc sie nikim w obecnosci Boga ale czy wlasciwym jest takie traktowanie siebie ,swojej godnosci przy innych ludziach? Nie sądzisz że traktowanie siebie z pogarda jest uwłaczajace dla godności duszy ludzkiej ,która została stworzona na obraz i podobienstwo Boga?

[2016-08-12] szachownica
Gościu "znawco": jeżeli chodzi o Chiny, to islam jest tam "wewnątrz" traktowany jako terrorystyczny ruch separatystyczny - zwłaszcza ze strony Ujgurów. W Chinach chrześcijaństwo rozwija się mimo prześladowań - liczba wiernych jest szacowana na 110-150 mln i jest większa od liczby członków KPCh. Tyle, że chrześcijaństwo zakłada "co cesarskie cesarzowi, co boskie Bogu" i jest w ostateczności do "strawienia" przez władze Chin, jako nie zagrażające Państwu Środka, a w pewnych warunkach traktowane jako czynnik stabilizacyjny i budujący państwo. Natomiast islam - dla niego "legalnie" istnieje docelowo tylko jeden kalifat i władza kalifa z rodu Mahometa, a taki twór jak państwo Chiny [i inne państwa w ogólności], są do likwidacji. Toteż długofalowo KAŻDE państwo jest w islamie do likwidacji i znajduje się w ostrej opozycji "albo albo" względem islamu. W Finlandii [i szerzej w Skandynawii, podobnież też w Estonii] chodzą tzw. "Patrole Odyna" - zapaść chrześcijaństwa chcą ideologicznie i społecznie "nadrobić" wydumanym pogaństwem. Tyle, że w ten sposób kwalifikują się automatycznie dla islamistów jako poganie, dużo "gorsi" od "ludów Księgi" - czyli Skandynawowie dolewają tymi "starogermańskimi" pomysłami oliwy do ognia i gotują przyszłą nieuniknioną konfrontację. W Japonii islam jest zakazany - realistycznie i długofalowo uznali, że albo będzie Japonia i cesarz i ich kultura i ich cywilizacja - albo islam. Albo - albo: zero możliwości koegzystencji. Co do Australii - tam nie ma problemu uchodźców w ogóle: ze dwie lub trzy dekady temu wpadli na sposób, że każdego złapanego na próbie przepłynięcia do Australii [lub wtargnięcia inną drogą - nielegalnie - bez wiz] - traktują de facto jak przestępcę, zsyłają na wyspę [wypożyczyli od innego państwa] i ZERO możliwości zasiedlenia Australii i podobnych scen "wędrówek ludów", przypływów desantowych na pontonach i szalupach itd - jak to zafundowała Europie "cudowna" Frau Merkel. I stąd Australijczycy w żywe oczy śmieją się na całego z głupoty i niemocy Eurokołchozu...co prawda do czasu - bo głupio opowiedzieli się po stronie USA przeciw Chinom - i Chiny załatwią docelowo Australię w Wielkiej Konfrontacji kaptując islamistów [zwłaszcza Indonezję - najludniejsze państwo islamskie] do likwidacji Australii - w ten sposób Chiny za jednym zamachem rozwiążą problem konkurencyjnej ekspansji islamistów, z potencjalnych wrogów pchanych ciśnieniem demograficznym - zrobią sobie sojuszników i zlikwidują cudzymi rękami niezatapialny lotniskowiec USA. Dzięki czemu będę mieli wolne ręce do ekspansji na północ i na zachód - na Syberię... Co do ateistów: dla islamu stanowią nie ludzi, a przedmioty mniej warte od zwierząt... A co do Kanadyjskiej Antychrześcijańskiej Republiki Ludowej - gratuluję kuriozalnego wyboru tegoż państwa jako "pozytywnego przykładu"... Żeby nie było: ot - link do starego artykułu ze stycznia 2015 http://wpolityce.pl/swiat/230015-kanada-rozpoczyna-walke-z-islamskim-terroryzmem i cytat: "Może się wydawać, że Kanada jest spokojnym krajem, na uboczu bieżących wydarzeń. To błąd w ocenie. [...tu wyliczenie aktów islamskiego terroryzmu - dzisiaj lista jest dłuższa...wtrącenie moje: Szachownica...] Kanadyjski rząd planuje zmiany w prawie, które ułatwią walkę z terroryzmem, a Kanada rozpoczyna własną dyskusję o przyczynach radykalizacji młodych muzułmanów dołączających do ugrupowań terrorystycznych." Szachownica

[2016-08-13] Alfar
Sowa ............... pozwól, ze przemilczę twój "boski" komentarz. Współczuję synowi.

[2016-08-13] Myślacy
gawron oczywiście zgadzam się z tobą w temacie wolności. Mój wpis odnosił się nie do realiów, ale do sofizmatów katolskich głoszonych przez kleryka szachownicę Przeczytaj sobie jego odpowiedź na odpłatne użycie logo śdm, to nie uwierzysz, co on pisze. Ponieważ twierdził, że wszystko było godnie z prawem, tak samo powinno być więc i teraz z muzyczką.

[2016-08-13] Aslan
Dzola idź do kościółka katolskiego albo do lekarza. Człowieku nawiedzony zaśmiecasz bloga, jakimiś emocjonalnymi wstawkami. żebyś dał sobie spokój.

[2016-08-14] Gość
Merkelowa podrzuca nachodźców Grecji http://wiadomosci.wp.pl/kat,1356,title,Grecja-Niemcy-odesla-ponad-trzy-tysiace-migrantow-na-Krete,wid,18465548,wiadomosc.html?

[2016-08-15] Udon
Dziwnie szachownicę jakoś zatkało, jak przytoczyłem materiał Bartosiaka o pochwale liberalizmu. Jak ktoś używa mózgu zamiast modlitewnika, to doskonale widzi, że tylko wolność, czyli liberalizm jest drogą do pokoju i rozwoju. Niemniej katolstwo podobnie, jak NWO, chce zniewolenia ludzi i wykorzystują do ogłupiania ludzi takich księży, jak szachownica.

[2016-08-16] SOWA
Alfar ,dzięki za współczucie , jakby co to syn ma się wyśmienicie , ale każde dobre słowo ? jest na wagę złota , jeśli rzeczywiście jest szczere.

[2016-08-16] skalag
@Szachownica Napisal bys moze cos o Pilsudskim, Dmowskim i sanacji. Jakie masz zdanie na ich temat? Uwazasz ze Pilsudski byl niemieckim agentem? O ile mi wiadomo to stworzyl jeden z najlepszych wywiadow swiata. Dmowski podobno jako jeden z pierwszych zauwazyl ze to nie Rosja jest wrogiem Polski a Niemcy. Rozwiniecie tego tematu bylo by bardzo ciekawe. Troche trudno o obiektywne info. pzdr

[2016-08-16] Dzola
@asd; Istnieją dwie niebezpieczne postawy, które są zaprzeczeniem ewangelicznej pokory. Pierwsza polega na niewłaściwym poniżaniu siebie. Wtedy człowiek nie uznaje posiadanego dobra w sobie. Wypowiadane słowa nie są zgodne z rzeczywistością. Występują tu różne reakcje lękowe i kompleksy, wynikające z pogardzania sobą. Pod takim płaszczykiem „pokłonu głowy” może istnieć serce, które ma w sobie wiele zgorzknienia i zazdrości. ---------------- Drugie niewłaściwe zachowanie wyraża się w postawie pychy. Człowiek pyszny w głębi serca mówi: „wielbi dusza moja siebie”. Jest to oddawanie chwały swoim umiejętnościom i swej dobroci. Uznawanie siebie za najlepszego. Wszyscy inni dookoła są gorsi. Pycha zawsze uniemożliwia głębszą wzajemną relację. „Ja” postawione w centrum postrzega wtedy w drugim konkurencję. „Ty” zostaje zamienione w przedmiot. Nawet Bóg jest traktowany tylko jako jeden z elementów do budowania własnej życiowej układanki. ------------- Poniżanie siebie lub pycha uniemożliwiają głębokie spotkanie międzyludzkie. Nierealne staje się wtedy budowanie trwałej przejrzystej relacji. Zaporą staje się przede wszystkim brak wzajemnego autentyzmu oraz pyszna koncentracja na własnej osobie.-------------- Trzeba starać się przezwyciężać te dwie ludzkie słabości i wchodzić na drogę autentycznej pokory, jednocześnie niczego nie przypisując sobie. Uważać siebie za sługę, który wszystko otrzymuje od Boga. W głębi serca uwielbia Boga. W ten sposób dokonuje się swoista synteza, która jest owocem działania Ducha Świętego. Rodzi się postawa pokory, która przyjmuje fakty i zarazem źródło wszelkiego dobra upatruje w Bogu. Człowiek pokorny w pełni uznaje też wszelkie swe słabości i przejawy złego zachowania. Zło przypisuje sobie. Za dobro uwielbia Boga. Pokora stanowi więc wewnętrzne otwarcie na prawdę.---------------- Ludzie o pokornych sercach są w stanie wchodzić w głębokie wzajemne relacje. Pomiędzy „ja” i „ty” dokonuje się spotkanie, które służy wzajemnemu ubogaceniu. Dwie osoby są przekonane o swej wartości, zarazem w centrum stawiają Boga. Dzięki temu jeden w żaden sposób nie dyskredytuje drugiego. Szczera, czysta radość wspólnego bycia w Bogu. Dzola

[2016-08-16] gawron
@ Myslacy, szachownicy nie czytam, nie mam az tyle czasu. Za dlugie wpisy.

[2016-08-16] Słowianka
@szachownica;czy może Pan napisać,jak długo Pana zdaniem euro utrzyma się na obecnym poziomie względem pln ? Pracuje w Niemczech,odkładam pieniądze na powrót do Polski,czy jest możliwy upadek tej waluty jeszcze przed opuszczeniem ue przez uk ? Pozdrawiam

[2016-08-16] szachownica
@Skalag - Piłsudski miał dużo życiowych i historycznych zakrętów. Życiorys też bynajmniej nie był nieskazitelny. To jako osoba-człowiek. Jako polityk miał jedną cechę wartą propagowania - zwłaszcza dzisiaj: konsekwencję i upór co do polskiej racji stanu. I długofalowe widzenie spraw na przyszłość. W 1926 zdobył władzę de facto siłą [choć przy powszechnym poparciu], ale potrafił z honorami pochować ofiary OBU stron. Nie chodziło mu o władzę dyktatorską i nie cierpiał tej funkcji i odpowiedzialności i ciągłych narad, ale innej drogi nie widział, chodziło mu zwyczajnie o zakończenie jałowych, patowych, niekonsekwentnych i dość efemerycznych rządów i zwad partii [posłowie w Sejmie okładali się krzesłami, aż w końcu te krzesła...przyśrubowano do podłogi]. Chciał dać Polsce czas na zjednoczenie w jeden organizm z różnych 3 zaborów [różne prawa, różne ekonomie i "mentalności"] i na wzmocnienie - to był jego cel. Stworzył rządy "pułkowników" - ale te rządy, zamiast potrząsania szabelką [a wtedy WP było przecież silniejsze od Reichswehry liczącej 100 tys żołnierzy] doprowadziły do...paktów o nieagresji z Rosją i Niemcami zaraz na początku lat 30-tych. Wszystko, by zdeeskalować sytuację i tempo nieuchronnych zmian i dać Polsce czas. Piłsudski chciał stworzenia Międzymorza jako wielkiego bloku państw dla oparcia się Niemcom i Rosji. Doskonale wiedział, że po 1920 [gdy Prusacy przepuścili przez Prusy Wschodnie armię Tuchaczewskiego po przegranej pod Warszawa, "dzięki" temu Rosjanie uniknęli totalnej klęski - od razu zaowocowało to politycznym, ekonomicznym i wojskowym sojuszem i nader ciepłą współpracą Niemiec i Rosji - oficjalnie dopiero po Rapallo w 1922] - Polska jest skazana na zagładę przez sojusz Rosji z Niemcami - i musi balansować [niestety Francja, wbrew politycznej logice własnego interesu - kompletnie zawiodła jako balans Hitlera - rozłożona przez pacyfistów, lewaków i wzrastający tzw. Front Ludowy], wzmacniać się jako silne państwo [stąd i taki etatyzm i wspieranie instytucji państwa polskiego]. Inna rzecz, że po 123 latach niebytu ta świeżo odzyskana państwowość polska była traktowana jak ikona - zbyt dużo wzniosłych uczuć patriotycznych [skądinąd chwalebnych] przy zbyt małej dawce realizmu i pragmatyzmu... Z Międzymorza nic nie wyszło - reszta państw Europy Centralnej dała się nabrać na zwodzenie i obietnice Moskwy i Berlina [popierane zaporowym kijem w tle], ale i na miraż siły i obietnic Paryża i Londynu - spotkało je typowe "dziel i rządź"... Gdy Polska w 1939 upadła - oznaczało to KONSEKWENTNIE nieuchronny podbój lub mniejsze albo większe podporządkowanie całej Europy Środkowej: albo Stalinowi albo Hitlerowi - od Finlandii po Bałkany... Może przynajmniej tamta gorzka lekcja historii coś nauczyła państwa Europy Środkowej [choć na razie Litwy NIC jakby nie nauczyła - DO CZASU - jak Rosja tak czy tak zajmie Białoruś, zmienią płytę...] i tamta lekcja pozwoli teraz na łatwiejsze stworzenie bloku Europy Środkowej Międzymorza ABC na bazie V4 i "16+1" - z Polską jako rdzeniem stabilności państw partnerskiej unii.... Wtedy przed wojną w krótkowzrocznej partykularności politycznej interesów brylowali zwłaszcza Czesi - patrząc na Zachód, odrzucając programowo Polskę, jednocześnie do końca pokładali ufność w Stalinie i Armii Czerwonej [i to już po Wielkim Głodzie, o którym mieli dość dobre informacje, i po wielkich czystkach 1937-38], którą to Armię Czerwoną de facto zachęcali do przyjścia z pomocą przez...terytorium Polski [czyli do uderzenia na Polskę]. Piłsudski był jedynym prawdziwym politykiem względem Stalina i Hitlera - reszta przywódców Europy [ale i USA też] była kapitulantami nastawionymi na chowanie głowy w piasek i na odsuwanie tymczasowe problemów...gotując tym przyszłą wielką biedę... Gdy Hitler doszedł do władzy i zlikwidował inne partie i objął władzę absolutną, wypowiedział ograniczenia Traktatu Wersalskiego i zaczął zbrojenia na wielką skalę, Piłsudski zaproponował w tajnych rokowaniach Paryżowi, Londynowi i kilku innym decydentom, uprzedzające WSPÓLNE uderzenie na Niemcy, obalenie Hitlera i przywrócenie ograniczeń traktatu Wersalskiego. "Mądrzy" i "dalekowzroczni" mężowie stanów państw Europy nie zgodzili się na plan Piłsudskiego...a Piłsudski nie poszedł sam do ataku na Niemcy, bo to groziło kompletną izolacją Polski i ogłoszeniem Polaków jako szaleńców robiących hucpę, militarystów, faszystów itd - i jeszcze potępieniem przez "ludowe" lewactwo i przez wspierane skrycie przez Hitlera i Stalina środowiska pacyfistyczne, propagujące haniebną i krótkowzroczną politykę ustępstw...cudzym kosztem, rzecz jasna... Rezultatem "mądrości" i tchórzliwego wypierania rzeczywistości [tchórzostwa popieranego przez krótkowzroczny "politycznie poprawny" pacyfizm, który tylko ośmielał Hitlera - ale i w tle Stalina - do dalszych żądań i kroków] była II wojna światowa... Piłsudski przestrzegał przed zaangażowaniem się Polski do wojny jako pierwszy gracz - niestety Beck i Rydz-Śmigły zrobili dokładnie odwrotnie to, czego nie chciał Piłsudski. To było pokłosie bezwładności ślepego etatyzmu II RP, w którym PR kultu państwa i marszałka i haseł a la "silni, zwarci, gotowi" - spowodowało, że ten tylko PROPAGANDOWY przecież pijar zaczęto brać za rdzeń prawdziwej polityki, gdy tymczasem realna polityka oparta o realną wycenę sił i sojuszy wymagała robienia wszystkiego, by nie wdać się w wojnę...przynajmniej nie jako pierwsi...i to jeszcze głupio "na ochotnika"... To dłuższy temat, polecam książki "Pakt Ribbentrop-Beck" Zychowicza i "Jakie piękne samobójstwo" Ziemkiewicza. Moim zdaniem, gdyby w 1939 na wiosnę Polska poszła na taktyczny sojusz z Niemcami, a jednocześnie by utrzymała tajne kanały dyplomatyczne z Paryżem i Londynem, to ci dwaj alianci by musieli...radzi, nieradzi...wspierać i przyciągać KONKRETAMI Polskę choćby otwartą kasą i kontraktami zbrojeniowymi, by Polska nie weszła głębiej w ramiona Niemiec i by mogła po wzmocnieniu odwrócić ten sojusz. Co na pewno Londyn pierwszy by zaproponował w negocjacjach - nawet by nie trzeba było Brytów zachęcać ani "nastawiać" - jak trzeba, oni dobrze "bez bicia" czują politykę opartą o twardą rację stanu i konkrety... I to odwrócenie sojuszu przez Polskę też było by nie za darmo... W rezultacie nie było by 17 września, ani gułagów, ani też kacetów...ani rzezi ludności polskiej i żydowskiej - co warto podkreślić z PUNKTU WIDZENIA MORALNEGO. Sam Hitler planował przecież wojnę na 1941-42...do tego czasu, przy NAPRAWDĘ SILNYM wzmocnieniu Polski przez Brytów i Francuzów, układ mógłby zostać odwrócony... I to już w 1940 roku. Prosty przykład: od połowy 1940 sam tylko przemysł brytyjski produkował 2,5 raza więcej Hurricane-ów i Spitfire-ów, niż Niemcy Me-109... a przemysł zbrojeniowy Francji przynajmniej dorównywał Niemcom... Wystarczy pomyśleć - jak silna byłaby pozycja Polski, gdyby miała na stanie np. 500 Hurricane...plus owe pośpiesznie sprzedane Polsce w 1939 na kredyt 150 francuskich MS-406... Dlatego powtarzam: lekcja historii [także ta pozytywna - np. zwycięskiego Powstania Wielkopolskiego POD KONIEC I w.św. - gdy rozbiorowe imperia upadły] ta lekcja wyraźnie mówi: najważniejsze jest zbroić się po zęby - bo to gwarancja prawdziwej niezależności i suwerennej polityki neutralności - i jednocześnie za nic nie dać się wciągnąć pod kosiarkę wojny. Jeżeli trzeba będzie opowiedzieć się po którejś stronie i przystąpić do wojny - to jako ostatni i najlepiej POD KONIEC, gdy sytuacja się wyklaruje. A najlepiej - nie walczyć w ogóle i utrzymać nienaruszony potencjał, zwłaszcza bez strat w ludziach. Tyle, że do osiągnięcia tego luksusu trzeba być wpierw maksymalnie przygotowanym militarnie - "chcesz pokoju - szykuj wojnę" - stara i sprawdzona w praktyce rzymska zasada...patrząc głębiej: zasada PRAWDZIWIE pacyfistyczna w wynikach - w tym naszym realnym świecie. Szachownica

[2016-08-16] szachownica
@Alfar - może na poparcie swoich "wiekopomnych" i "jedynie słusznych" "prawd" masz jakieś konkrety w faktach i szczegółowej logice wywodu? Nudzą mnie ciągłe puste wrzutki podpierane bombastycznymi hasełkami-etykietkami - takimi na pokaz dla laików, że niby "jest argument" - i małpowanie i przedrzeźnianie mnie "na odwrót" jak w przedszkolu. To co - sztanga na pierś DO KOŃCA, czy kolejny "odwrót angielski" i zgrywanie głupka? Co prawda bardzo dokładnie i metodycznie wyjaśniłem sprawy KK, lewactwa, ateizmu, bizantynizmu zachodniego i wschodniego itd. - polecam stare wpisy. Dla chcącego nic trudnego. Ale widać nigdy dość rozkładania politruków i ich propagandy a la Goebbels - wg której kłamstwo powtórzone milion razy staje się uznaną prawdą. To co? - proponuję merytoryczną dyskusję krok po kroku - na zimno, spokojnie i bez emocji - ja odrobiłem lekcje i jestem przygotowany - do końca. Czekam. Szachownica

[2016-08-17] Ufa
Dzola odnośnie poniższych wersów "Człowiek pokorny w pełni uznaje też wszelkie swe słabości i przejawy złego zachowania. Zło przypisuje sobie. Za dobro uwielbia Boga." Widać ostro cie już szurnęło kościółkowa gadanina, bo takich bredni już dawno z ust nikogo nie słyszałem. Zło - to ja, dobro - bóg. To jest pomylenie pojęć. Zatem przypominam tobie, że ten twój bóg stworzył i dobro i zło oraz stworzył człowieka takim słabym i ograniczonym. Mógł mu pozostawić wolna wolę, ale dać więcej silnej woli, rozumu, poznania lub czegokolwiek, co nie zwodziłoby go na manowce. Tak bardzo niby nas umiłował, ... a szatanowi dał wszystko, aby ogłupiał ludzi. Nawet dla dzieciaka 10-letnirgo ta baśń zwana biblią się kupy nie trzyma.

[2016-08-17] Gość
szachownica widać, ze temat islamu w innych krajach liznąłeś tylko na religii. Prosty przykład: poproszę o dowód na twe bezczelne łgarstwo, że islam jest zakazany w Japonii. Oto wpis z internetu udowadniający, że szachownica wielokrotnie kłamie i tym razem także. http://miner8.com/en/7060 lub ciekawy wpis https://obserwatorpolityczny.pl/?p=14451

[2016-08-17] Ryszard
Jestem patriotą, ale znam też historię i nie przesadzałbym z tym polskim udziałem w II wojnie. Odegraliśmy ważna rolę, ale nie pierwszoplanową. Bez Ameryki nic byśmy wielkiego nie zdziałali. Potrzebne było uzbrojenie i amunicja, a tego nie mieliśmy, nawet mundury nam szyli alianci. Polski żołnierz to bardzo bohaterski żołnierz, ale nie popadajmy w przesadę. Jeśli liczył się głownie hart sucha i wola walki, to dlaczego w 1939 Niemcy roznieśli nas w puch w 6 tygodni?

[2016-08-17] Adrian
sachownica, dlaczego Polscy byli tacy dobrzy? Co te słowa bitny, waleczny, świetny żołnierz oznaczały wtedy? W czym byliśmy najlepsi, że pokonywaliśmy najlepsze oddziały niemieckie? Według mojej wiedzy w II wojnie przy decydował raczej sprzęt, a nie morale. Dziś podobnie, co może biedny Afgańczyk, jak Polak, czy Amerykanin mieli za sobą satelity.

[2016-08-17] Dzola
Anna Dąmbska "Swiadkowie Bożego Miłosierdzia" - jedna z rozmów z duszą czyśćcową :"----------Dobro i zło------------- – Co do wątpliwości Michała, czy „reagujemy wyłącznie na dobro i zło” – to nie jest właściwa definicja. Michał rozumie, o co chodzi, ale pojął to ciasno. Jeżeli założymy, że dobre jest to, co jest zgodne z prawami Bożymi, a „złem” nazwiemy wszystko, cokolwiek im się przeciwstawia, to można by taką definicję pozostawić – tylko że „złem” będzie każda forma przeciwstawiania się zamysłom Bożym, nie tylko w zrozumieniu moralnym tego słowa. Złem jest np. rozwój nauki kierowany tak, aby jej osiągnięcia mogły szkodzić ludzkości. A więc złem jest na pewno istnienie broni jądrowej, aczkolwiek sama bomba A czy H nie może być „zła” lub „dobra”. Jest po prostu wytworem ludzi, którzy dar twórczości rozwinęli w kierunku niszczenia, a więc wykorzystali dar otrzymany od Boga dla wyprodukowania narzędzi śmierci służących po to, aby niszczyć życia ludzkie, największy dar Boży. Czy rozumiesz ten nonsens?--------- Jeżeli rozważysz ten przykład i pod tym kątem będziesz rozpatrywała inne, zawsze zauważysz sprzeczność, błąd logiczny. I z reguły pojawia się on tam, gdzie nadużyta zostaje przez człowieka dana mu wolność. Gdyby ludzkość (w poszczególnych ludziach) stale pamiętała o tym, że wszystko otrzymała, i umiała odnosić się do Dawcy z wdzięcznością i zrozumieniem – stawiano by tylko jedno pytanie: „Jak mogę najlepiej wykorzystać dany mi talent, aby przyniósł jak najwięcej pożytku, a nigdy nie wyrządził szkody?” Trzeba by słowo „mam” zamienić na „otrzymałem”, a skoro „otrzymałem”, to na to, aby rozwijać, powiększać, ulepszać, pomagać, mnożyć – skoro to, co otrzymałem jest dla mnie „dobrem” – więc, aby mnożyć dobro, a nie niszczyć. Bóg czyni nas swoimi pomocnikami, udziela nam ze swojej Pełni tyle, ile każdy z nas zdolny jest udźwignąć – po to, aby dać nam szczęście pomnażania dobra. Każdy, kto choćby podświadomie stosuje się do Jego woli, jest szczęśliwy. Cieszy się i umie się posługiwać darem tworzenia rolnik, ogrodnik, hodowca, artysta... (...)--- Nawet dar leczenia zużytkowano na okaleczanie i mordowanie ludzi (weź Ravensbruck), tak jak odkrycia Pasteura obraca się obecnie na produkowanie broni bakteriologicznej. Nie potrzeba wojny, w razie trzęsienia ziemi na przykład nie można zabezpieczyć dobrze takich hodowli, tym bardziej że nikomu to na myśl nie przychodzi. Jak zawsze, ludzie produkujący śmierć myślą najpierw, jak ją najlepiej rozszerzyć, a później – jak przed nią ochronić chociażby własną ludność.---------- Wracając do sedna sprawy. Prawdziwym „złem” jest zła wola ludzka wykorzystująca otrzymane dary w celach destrukcyjnych. Wszystko jedno, czy darem będzie zdolność logicznego myślenia, przewidywania, talent twórczy, jasność i precyzyjność w obserwowaniu zjawisk i wysnuwaniu prawidłowych wniosków, zdolności organizacyjne, pedagogiczne, umiejętność leczenia, kierowania, gospodarowania itd. Najwięksi święci i najwięksi zbrodniarze operowali tymi samymi darami, odmienny był tylko kierunek ich używania. Jeżeli wykorzystywali je zgodnie z planami Bożymi – których celem jest zawsze rozwój miłości, a więc powolny wzrost zrozumienia, współpracy i miłości społecznej wewnątrz ludzkości – wynikiem było pomnażanie wspólnego dobra: rozwój sztuki, wiedzy, filozofii, higieny, stosunków społecznych: więcej szczęścia, więcej dobroci, miłosierdzia i miłości, a także więcej mądrości.------------ Praca zgodna z planami Bożymi dla ludzkości rzadko jest aż tak świadoma celu, ale jeżeli człowiek kieruje się pobudkami bezinteresownymi, służy Im – sobą, i wtedy przynosi korzyść wszystkim. Zarówno uczciwy naukowiec poszukujący odpowiedzi na pytanie „jak powstaje?” lub „dlaczego tak?”, jak i myśliciel pytający „dlaczego istnieję?”, „skąd się wziąłem?”, „jaki jest cel mojego życia?” czy artysta po prostu sławiący Twórcę pod postacią piękna – pracują prawidłowo, a ich praca służy poszerzeniu wiedzy, ulepszeniu życia i spotęgowaniu zdolności odbioru piękna całej reszcie ludzkości obdarzonej mniej bogato lub innymi darami.----------------------- Teraz weź pod uwagę, że wielu bogato obdarowanych handluje swoimi darami: sprzedają to, co otrzymali, za cenę sławy, korzyści materialnych, władzy itp. – jednym słowem brak im bezinteresowności, ich pobudką działania jest miłość własna. Jakże łatwo stają się wtedy narzędziem mocy zła i nienawiści, które istnieją, ale bez przyzwolenia człowieka nie mogą nic. Są niematerialne, mogą działać jedynie na umysł ludzki, a ten dopiero kieruje wolą, wolnym wyborem.------------ – Więc możemy zaprzeczyć planom Bożym? – Żaden człowiek na świecie nie jest dość silny aby móc przeciwstawić się planom Bożym, ale Bóg pozostawił nam samym kształtowanie losów ziemi.----------- Nie jesteście tylko ciałem. Jesteście istotami duchowymi, nieśmiertelnymi, stworzonymi do życia w wieczności; możecie odwoływać się do innych istot duchowych, do całego ogromnego, niezmierzonego świata istniejącego poza zasięgiem pięciu zmysłów ciała ludzkiego. Sam Bóg współpracuje z wami, o ile Go pragniecie prosić o pomoc, o ile zechcecie służyć Mu swoją wolą. Przecież my tak ściśle współpracujemy ze sobą; czy nie przyszło ci na myśl, że można tak samo współpracować z siłami zła i nienawiści?---------- – Chyba nieświadomie? – Owszem, świadomie również, ale to rzadkie wypadki. Te moce tak gardzą ludźmi, że nie „zniżają się” do jawnej współpracy. Po co? Ludzie tak idą na byle przynętę. Są ich narzędziami biernymi i posłusznymi myśląc, że służą sobie. Ale to, że chcą służyć sobie i tylko sobie, jest ich własnym wyborem i odsuwa ich od Miłości. Wtedy mogą łatwo stać się niewolnikami dobrowolnymi, bo służba – sobie, wymaga coraz to nowych ofiar z prawdziwych wartości, aby utrzymać lub powiększać swój (złudny i jakże krótkotrwały) stan posiadania.------------ W takich czasach, jak nasze, w Polsce drogo się płaci, aby coś „mieć” lub być „kimś”, a zobacz, ilu chętnych walczy ze sobą o dostęp do korzyści, ilu zrezygnowało z honoru, godności własnej, uczciwości, ilu zdradza własne przekonania, oszukuje, kradnie, szkaluje innych ludzi, donosi i intryguje...? Wydaje im się, że robią to „na własny rachunek”. Szkoda, że nie pamiętają o przykładach – jak skończyli Hitler, Mussolini i Stalin, takie „asy” służby duchom nienawiści, no i jak im zapłacono?---------------- – Szatan zawsze niszczy zużyte narzędzia – powiedziałam.----------- – O tym my wiemy, ale sam rodzaj śmierci też jest przykładem. W każdym razie chodziło mi o wykazanie, że „złem” w dokonaniach kieruje wyłącznie zła wola ludzka zbuntowana przeciwko swemu Dobroczyńcy – i tak należy rozumieć „zło” na ziemi. Trudno, żebyśmy tego – tu – nie rozumieli.----------- – Czy wszyscy to rozumiecie? – U was „zło” może mieć aspekt moralny, my tu widzimy w nim zaprzeczanie Prawom Bożym, przeciwstawianie się Planom Bożym wynikłe ze złej woli ludzkiej ogłupionej miłością własną. Suma złej woli takich zbuntowanych jednostek wyraża wolę zbiorową ludzkości, a ta obecnie pragnie zniszczenia, zagłady, śmierci wszystkiego, co żyje (broń jądrowa, chemiczna, bakteriologiczna i inne niszczą wszystkie żywe organizmy, może za wyjątkiem pluskiew; dlatego gdyby tylko od was to zależało, wyłącznie one by na tym skorzystały).-------------------- Na szczęście Bóg wysłuchuje wasze pragnienia nie wedle ilości istot ludzkich, a wedle bezinteresowności ich pragnień. Zbyt wielu wspaniałych ludzi od pokoleń walczyło i ginęło dla Jego praw, aby ich ofiara miała nie mieć znaczenia. Dlatego jest możliwy ratunek, dlatego to jeszcze nie jest kres istnienia ludzkości.---------------- Jednak to, co nadchodzi, będzie zapowiedzią końca, a nienawiść istniejąca wyładuje się na narodach, które nią żyją. Tym razem zetrze się nienawiść z nienawiścią, dlatego trudno w ogóle mówić o „sprawiedliwej” wojnie. Napastnicy i napadnięci są jednakowo skażeni i ich zagłada jest jedyną szansą ocalenia dla reszty ludzkości. Sama wiesz, że w kataklizmach tej miary nie ma wyraźnej granicy bezpieczeństwa. Dla nas będzie opieka i wyzwolenie, ale przyznaj, że drogo zapłaciliśmy, i nasz wybór, całego narodu, wszystkich jego warstw, był jednoznaczny. Dlatego spotka nas to, cośmy sami wybrali. (...)"---------Dzola

[2016-08-17] szachownica
@Udon - najgorsze są półprawdy. Jestem za liberalizmem, zwłaszcza rynkowym - ale tym prawdziwym, dla ludzi i przez ludzi robionym. Oddolnie. Nie za tym propagandowym pseudoliberalizmem na poziomie agresywnych korporacji, które swoją siłą i siecią powiązań niszczą wszystko, co jest wolnym rynkiem. Zwłaszcza nie jestem za tym liberalizmem wg konsensusu waszyngtońskiego, który na siłę odsuwa państwo od obrony obywateli, by tym łatwiej to państwo i naród ograbić przez mariaż korporacji, finansjery, mediów, obcych nacisków prawnych i politycznych - idących jak burza wg "doktryny szoku" w takim USTAWIONYM i NIERÓWNYM kapitalizmie kompradorskim. Czyli de facto w kapitalizmie wyzysku kolonialnego. Liberalizm wg Smitha - zresztą zawsze to była utopia - to miało być równe i jednakowo wolne pole dla wszystkich. Siła korporacji wszystko degeneruje - nie ma mowy o równym polu. Jestem za Unią Europejską - ale w postaci braku barier celnych i swobody przepływu towarów, usług i ludzi - a nie za politbiurem w Brukseli, co odgórnie nakazuje każdy element życia publicznego i indywidualnego. OWSZEM - POMIMO tej agresji obcych koncernów i ustawek finansjery, w Polsce wytworzył się rynek własny i własny handel - ale powtarzam - nie dzięki, a MIMO ataku Zachodu. Co tylko każe chylić czapkę przed Polakami - wytrzymaliśmy drugi najazd pruskiego Kulturkampfu, pokrytego krzykliwymi, kłamliwymi hasłami o rzekomo wolnym rynku i rzekomo równym polu i rzekomo obiektywnej i niezależnej regulacyjnej ręce tegoż niby wolnego rynku. Siłą Chin i Indii i kilku innych państw [np. Singapuru] było to, że nie dały się nabrać na słodkie gadanie liberalizmu waszyngtońskiego, zachowały ochronna siłę państwa i dzięki temu teraz są mocarstwami na drodze wzrostowej. A my gospodarczo spadliśmy z dziesiątej na dwudziesta pozycję - dokładnie odwrotnie jak Korea Południowa. Tacy "wspaniali liberałowie" jak Korwin gardłowali za waszyngtońskim liberalizmem, aby tylko państwo nie miało nic do powiedzenia, by tym łatwiej i bez oporu nas zjedli. Nie było równego i wolnego pola - bo jakie niby równe i wolne pole jest, gdy na ringu walczy doświadczony zawodowy bokser wagi ciężkiej, a naprzeciw wychodzi początkujący, niedoświadczony bokser wagi piórkowej? Wynik jest przesądzony jeszcze przed pierwszym ciosem... Chiny bardzo dobrze zrobiły, że stworzyły mechanizmy DOSTOSOWAWCZE i OKRES OCHRONNY dla uformowania własnej gospodarki rynkowej, zwłaszcza dla utemperowania agresji obcych korporacji. Przy czym śmiem twierdzić, że na poziomie zwykłego targu, drobnych wytwórców i usług, Chiny są jednym z najbardziej liberalnych państw - na pewno stokroć bardziej liberalnym, niż USA i UE, bo tam podatki, VAT, biurokracja i kasy fiskalne przy każdym kichnięciu... Co doprowadza do szału ideologów liberalizmu waszyngtońskiego? - promowanego nachalnie w mediach jako ten "jedyny" i "prawdziwy" liberalizm jako rzekomo konieczna podstawa demokracji? - właśnie to, że w Chinach nadrzędną rolę ochronną i korygującą CAŁY SYSTEM GOSPODARCZY ZBIORCZO pełni dalej partia, która wypracowała mechanizm synergii i selekcji pozytywnej w kadrach zarządzających - kto się sprawdził, jest brany wyżej, kto zawiódł - odpada. Polecam: https://www.youtube.com/watch?v=iMoCm9Sgnn0 Tu tak naprawdę nie o demokrację chodzi, ale właśnie o system gospodarczy i system jego zarządzania - kompetentny i merytoryczny - i CAŁOŚCIOWY - bez tej suboptymalizacji, że koncern się "nachapie" kosztem zubożenia i zepchnięcia w dół nieporównanie większej liczby szarych ludzi. Chodzi o system bez uśmiechniętych, medialnych, gładko wygadanych polityków - przedstawicieli "demokracji liberalnej" [tak podsumowanych i nazwanych z imienia i nazwiska w 2m:06s - jak już jesteśmy tacy dokładni...] tych od obietnic bez pokrycia, którzy pod przykrywką "lobbingu" kręcą na całego lody z wielkim biznesem - co tworzy błędne koło zasad "obrotowych drzwi", które korumpują i rujnują ludzi przez mariaż sprzedajnej polityki z biznesem - korupcji polityków na usługach koncernów. Ludziom ciągle wtłaczano i wtłacza się pozornie nierozerwalny i tożsamy tandem: w kółko "demokracja-liberalizm" i "liberalizm-demokracja" - zwykle jako jedność - a faktycznie to są tylko propagandowe przykrywki dla manipulowania ludźmi przez "elity", które wspólnie kosztem zwykłych ludzi robią dla siebie wielkie pieniądze i zawłaszczają władzę dla siebie: właśnie, by robić te przekręty. Polecam dla zastanowienia: https://www.youtube.com/watch?v=9WTJRhmeCCA Profesor Zawiślak odkrywa rzeczy oczywiste - że globalnie patrząc świat wolnego rynku - rynku liberalnego - faktycznie NIE ISTNIEJE - przynajmniej jako trzon - jest zdominowany przez ZUPEŁNIE ODWROTNIE działające mechanizmy giełdowe - i przez politykę. Z czego wynika prosty wniosek, że zamiast bujać w obłokach "idealnego liberalizmu" a la Smith, trzeba zejść na ziemię, zobaczyć REALNY świat polityczno-gospodarczy i względem niego grać - i to ostro. Tym bardziej, że obecne negocjacje TTIP [USA-UE] opierają się o forsowaną przez USA zasadę nadrzędności interesu i roszczeń korporacji nad państwami i obywatelami - to po prostu wersja "turbo" jeszcze bardziej agresywnego "liberalizmu" waszyngtońskiego. Ważne są owoce, nie etykietki słowne pokrywające medialnie na siłę coś wręcz przeciwnego. Bo jaki to liberalizm [czyli "wolnościowość"], jeżeli obce koncerny wg zasady, że "są równi i równiejsi", miały preferencje, kupowały zakłady za ćwierć ceny i kręciły lody z korumpowanymi za grosze politykami? Jeżeli za tymi koncernami szły naciski polityczne i nachalna akcja medialna, która z tuszowania i usprawiedliwiania złodziejstwa, ustawek, wyrzucania po chamsku ludzi na bruk i zakładów [zamiast deklarowanego wzrostu, zatrudniania i budowania] i z przekrętów robiła "samą esencję demokracji i wolności" - wręcz "samo dobro" - i to "jako jedyną słuszną drogę" "koniecznych i właściwych zmian"? Zrobiono z nas wydziedziczonych niewolników we własnym kraju - i musimy to SKORYGOWAĆ. I nie będzie to żadne "łamanie świętego prawa własności", ani żaden "zamach na demokrację i swobody liberalne" - już widzę tych wszystkich pompowanych medialnie liberałów z Korwinem na czele - z pianą na ustach i drących szaty na "łamanie prawa" - a to będzie tylko zwykłe oczywiste NAPRAWIENIE KRZYWD i ZADOŚĆUCZYNIENIE za skutki bandyckiego i bezprawnego ataku polityczno-bankstersko-korporacyjnej-medialnej mafii na Polaków. To trzeba zrobić po odpowiednim przygotowaniu - zgodnie z elementarnym pojmowaniem sprawiedliwości, równości i prawa. A jeżeli prawo ustawione przez macherów właśnie to blokuje - i to w bardzo konkretnych przepisach [tu nie tylko chodzi o Konstytucję Kwaśniewskiego z 1997 i np. art. 220 i inne - to cała lista różnych kruczków w różnych innych kodeksach]- to nie jest to prawo - tylko bandycka wroga ustawka do likwidacji i skorygowania. Bo to naród jest prawnym suwerenem i źródłem samego prawa. Przy okazji polecam też: https://www.youtube.com/watch?v=9QryIvnr-4E Widzi ktoś jakieś "kadzenie USA" czy jego "liberalnej demokracji"? - raczej przeciwnie...ważne jest realne ocenianie bez końskich klapek ideologicznych... Szachownica

[2016-08-17] Marcus
Poniżej kilka kazań ks. Natanka na temat Piłsudskiego. Warto posłuchać. https://www.youtube.com/watch?v=7AeH7Uy9I0Y https://www.youtube.com/watch?v=I5bYLKS-eRc https://www.youtube.com/watch?v=qOlcwdw_3WM

[2016-08-17] szachownica
@Adrian - Polacy byli najlepszymi żołnierzami frontu włoskiego - to zdanie samego dowódcy frontu, marszałka Harolda Alexandra. A byli tam brytyjscy weterani jeszcze z Afryki, Ghurkowie, Amerykanie, Nowozelandczycy, "Francuzi"... Dużo zależy od sprzętu, ale drugie tyle zależy od żołnierza, od jego wyszkolenia, ale i woli walki. A Polacy chcieli walczyć, dlatego gorliwie uczyli się obsługi nowego sprzętu - i dlatego w samej walce nie ustępowali i byli gotowi na najcięższe sytuacje i nie ustępowali. I to bez kompanii zaporowych NKWD - które strzelały z kaemów w plecy w razie odwrotu z pola walki - jak w Armii Czerwonej... Zwyczajnie - Polacy mieli motywację i do opanowania obsługi sprzętu i do samego boju. Tak samo twarda była 1 Dywizja Pancerna gen. Maczka - zwłaszcza blokując kluczowy "korek" okrążenia niemieckich dywizji w Normandii, które atakowały Polaków "na całego", chcąc za wszelką cenę wyrwać się z okrążenia. Wzięty wtedy przez Polaków do niewoli dowódca LXXXIV Korpusu, gen. Otto Elfeldt podsumował tak rzecz: "Szkoda, że nie udało mi się uderzyć więcej na południe od Chambois, bo byłbym się przerwał, gdyż tam są Amerykanie, a oni umierać nie umieją. Nie wiedziałem, że tu walczą Polacy..." Szachownica

[2016-08-17] szachownica
@Słowianka - takie waluty jak dolar i euro trzymają się wyłącznie dzięki bezwładności myślenia zbiorowego, że to "pewne"i "gwarantowane" waluty. Pytanie powinno być raczej skierowane do Grzegorza Nowaka. Wg mnie do 2020 główne waluty powinny się utrzymać. Co nie oznacza wcale, że np. realna wartość nabywcza nie spadnie dajmy na to o 1/3. Wskutek luzowań ilościowych EBC i całej tej kreatywnej inżynierii finansowej. Wg mnie należy kupować srebro jako najlepszy środek do przechowania wartości. Wg mnie srebro ze względu na własności bakteriobójcze i wirusobójcze będzie nawet ostro zwyżkowało [popyt znacznie wzrośnie] po przejściu do fazy terroru w UE bronią biologiczną za kilka lat. Jak struktury ISIS okrzepną organizacyjnie... Nie CZY? tylko KIEDY? jest tu pytaniem...niestety. A przed Wielkim Krachem koniecznie trzeba zamienić srebro [przynajmniej większość] na dobra realne, służące w sumie autonomicznemu gospodarowaniu "na swoim". Inni wolą lokować w złocie - ja nie mam przekonania, bo rynek złota jest zbytnio pod kontrolą i ze złotem są możliwe najdziksze złodziejskie "operacje" ze strony banksterów. Tak czy tak - czy złoto czy srebro - to gromadzić fizycznie i to we własnym sejfie - nigdy jako "papier", ani nawet jako depozyt w banku - ten pierwszy pójdzie pod rekwizycję wg przećwiczonego schematu cypryjskiego... Szachownica

[2016-08-17] szachownica
Ktoś tam znowu na siłę mnie chce stygmatyzować jako kłamcę w sprawie podejścia Japonii do islamu. Piszę, bo znam kilka osób, które mając status "gaijina" pracowały [zwykle na uczelniach] w Japonii. Polecam: http://alexjones.pl/aj/aj-swiat/aj-wiadomosci/item/64959-dlaczego-w-japonii-nie-maja-problemow-z-muzulmanami Konkretnie: "Japonia jest zdumiewającym krajem, chroniącym swoje tradycje i fundamenty. Dlatego stosują wszelkie możliwe prawne i socjalne formy walki z rozprzestrzenianiem obcych dla nich religii. Nikt i nigdy na pewno nie czytał w Internecie lub gazecie, że jakiś arabski szejch odwiedził Japonię. Spróbujcie sobie przypomnieć. W porządku, nie próbujcie, nie było takiego. A oto dlaczego: Muzułmanin nigdy nie otrzyma w Japonii obywatelstwa. Japonia jest jedynym krajem, który nie przyznaje muzułmanom obywatelstwa. Bezwzględnie. Prawo jest prawem. Muzułmanie nie mają prawa ciągle znajdować się na terytorium Japonii (prawa do pobytu stałego, tłumaczenie dosłowne) Próba szerzenia islamu jest przestępstwem. Za to można iść do więzienia i to na długo. W Japonii nie znajdziemy ani jednej [dedykowanej] szkoły, w której uczą arabskiego (co nie jest do końca prawdą, bowiem są japońscy profesorowie arabiści, więc muszą też być instytuty arabistyki na uniwersytetach). [niekoniecznie - można uczyć się arabskiego za granicą, doktoryzować itd. - wtrącenie moje: szachownica] Koran jest księga zakazaną. Nie można jej importować. Dostępna jest tylko „adaptowana” wersja po japońsku (jak rozumiem japońskie tłumaczenie). [Koran jest "prawny" jako święta księga liturgiczna wyłącznie po arabsku i...po turecku - ten wyjątek był "ukłonem" wobec Imperium Osmańskiego, które to wymusiło w czasach władzy sułtanów - do dzisiaj bardzo to denerwuje Arabów...] Wypełnianie obrzędów jest dozwolone tylko w zamkniętych pomieszczeniach. W przypadku, jeśli rytuały zobaczą zwyczajni Japończycy, muzułmaninowi grozi więzienie. Rozmowy po arabsku są surowo zabronione. Japonia praktycznie nie posiada ani jednej ambasady w krajach arabskich. Islam w Japonii wyznaje 0,12% Japończyków. Muzułmanin przyjechawszy do pracy w Japonii ma prawo pracować TYLKO w firmach zagranicznych, tj. japońskie firmy nie przyjmują do pracy osób wyznających islam. Wizy do Japonii przyznają muzułmanom bardzo rzadko. Nawet znamienici lekarze czy naukowcy wyznający islam nie mogą dostać wizy do Japonii. W umowach pracowniczych często jest zaznaczone, że pracodawca ma prawo bez wyjaśnień zwolnić pracownika, jeśli dowie się o jego muzułmańskiej wierze. Muzułmanom zakazuje się wynajmować domy w Japonii, nie mówiąc już o kupnie na własność. Tłumaczeniem technicznej dokumentacji z japońskiego dla arabskich klientów zajmują się NIEjapońskie firmy. Wobec muzułmanów odnoszą się jak wobec wyrzutków. Jeśli ktoś w okolicy jest muzułmaninem, wobec niego całe otoczenie będzie odnosić się jak wobec przestępcy. O otwarciu muzułmańskich szkół nawet nie może być mowy. Japonia nie akceptuje praw szariatu. Japonka będąca w związku z muzułmaninem, zostaje uznana za winną i staje się wyrzutkiem społeczeństwa. Źródło: 3mr.info za Stop Islamizacji Europy" Oczywiście - TAK - można być muzułmaninem w Japonii - ale na prawach pariasa, i przede wszystkim - bez szans na awans społeczny, czy bez szans na zorganizowanie się muzułmanów w sposób liczący się w społeczeństwie czy strukturach władzy. To wszystko zostało metodycznie i długofalowo zablokowane w japońskim prawodawstwie i w jego realnym i egzekwowanym ściśle funkcjonowaniu. Jak "przyjezdny" muzułmanin jest bardzo uparty, to oczywiście w Japonii "coś" zrobi, ale tak zaporowym kosztem...że po krótkim czasie większość woli działać GDZIE INDZIEJ... W ten sposób Japończycy dość sprytnie miksują się od stygmatyzowania jako "rasiści" [bo to szerszy temat, jak traktują obcych "gaijinów" w różnych przypadkach i sytuacjach] - a jednocześnie dość hermetycznie chronią swoją kulturę przed rozmyciem obcymi wpływami... Oczywiście w Internecie różni tacy sieją dezinformację względem REALNEGO podejścia do islamu w Japonii - albo ideowo [no rozumiem, jak robi to muzułmanin - broni swojego] lub za petrodolary. Dodam, że 99% muzułmanów w Japonii, nawet w tej ich małej liczbie, jaka jest, to rdzenni Japończycy - mocno indoktrynowani względem lojalności wobec państwa. O napływie imigrantów muzułmańskich w jakiejś większej, czy nawet "średniej" skali - ani mowy nie ma... Dla muzułmanina państwa to takie "heretyckie" twory do likwidacji "niebawem" - ma być tylko jeden kalifat światowy pod władzą kalifa z rodu Mahometa. A dla Japończyków państwo Japonia to swoista świętość, uosabiana przez boską władzę cesarza. Kompromisu nie ma i nie może być. Oczywiste i logiczne - przynajmniej dla Japończyków. Szachownica

[2016-08-17] szachownica
@Ryszard - dzięki rozpracowaniu Enigmy zatopiono ponad 200 U-bootów w najgorszym dla aliantów okresie Bitwy o Atlantyk. Bez tego nie było by ani inwazji na Sycylię, ani inwazji na Włochy, czy inwazji w Normandii. Rozpracowanie V-1 i V-2 i zduszenie ich rozwoju i naprawdę masowego użycia - zniweczony wysiłek techniczny "zainwestowanych" zasobów materiałowych i ludzkich odpowiada produkcji 30 tys samolotów bojowych. Dla porównania: Me--109 wszystkich wersji od 1935 do 1945 wyprodukowano 33 tys. sztuk. Bez kampanii polskiej 1939, alianci nie dostali by 8 miesięcy na przygotowanie [Francuzi zresztą to zmarnowali, a mieli takie siły i linię Maginota, która izolowała atak... i jeszcze Polacy na bieżąco deszyfrowali rozkazy Enigmą do niemieckich korpusów...szkoda gadać, jakie to patałachy...] Dzięki temu, że Polacy "kupili" czas Brytom, ci mogli np. tak rozkręcić produkcję myśliwców, że produkowali od połowy 1940 roku 2,5 raza więcej Hurricane-ów i Spitfire-ów... Samolotów nie brakowało - brakowało pilotów - dlatego tak cenni byli Polacy. I to nie tylko dywizjony 302 i 303 - ale w sumie 8 dywizjonów myśliwskich, sformowanych późną jesienią w końcówce bitwy, gdy Brytyjczycy odczuwali kryzys kadrowy...właśnie wtedy, w najbardziej krytycznym "zmęczeniowym" okresie, Polacy "wyrównali" sytuację DŁUGOFALOWO NA POZIOMIE STRATEGICZNYM. A tak naprawdę okres niepewności i obrony Brytanii trwał do 22 czerwca 1941 - wtedy "blitz" zelżał... No i wywiad - praktycznie na całą Europę - to dzięki niemu lotnictwo strategiczne bombardowało priorytetowe, rozpoznane obiekty. Gdy 22 czerwca sowieccy generałowie otworzyli koperty, zobaczyli rozkazy do ataku...na nieznane [bo ogólnikowo określone] oddziały, które mieli zwyczajnie zmiażdżyć przewagą kilkunastu tysięcy czołgów...więc rozpoznanie uznano za niepotrzebne... Rozpoznania wojsk niemieckich przez swój wywiad nie mieli wcale - żeby "nie prowokować" - wszystko wysłał im Churchill [i potem odcinał od tego kupony przy każdym spotkaniu ze Stalinem]. Tylko że ostrzeżenie przed 22 czerwca i potem kompletne ordree de bataille sił niemieckich rozpracował polski wywiad - komórka "Muszkieter". Bez tej rozpiski "kto-co-gdzie-ile" sowieci byli by jak dzieci we mgle... A co do kampanii 1939 - KAŻDA INNA kampania aliantów okazała dużo gorsza w podsumowaniu względem bardzo gorzkiego i kosztownego [wbrew niemieckiej propagandzie] zwycięstwa w Polsce. Dośc powiedzieć, że Hitler chciał uderzyć na Francję już pod koniec września 1938, kilka razy wyznaczał późną jesienią termin i wydawał rozkaz do ataku - I NIC. Lotnictwo lizało rany, naprawiało samoloty, brakowało bomb - podobnie, a nawet gorzej ze stratami było w wojskach pancernych. Dość powiedzieć, że mimo 8 miesięcy produkcji zakładów w Niemczech i Czechach, nie tylko nie uzupełniono stanów, ale musiano je zmniejszyć. Dlatego na Polskę uderzyło 2700 czołgów, a na Francję [i na Belgię i na Holandię i na 600-tys. dobrze wyposażony Brytyjski Korpus Ekspedycyjny] uderzyło tylko 2500 czołgów niemieckich. Fakt - inna była struktura czołgów lekkich i średnich - ale wskutek strat w Polsce Niemcy zwyczajnie mieli mniej sprzętu pancernego, niż w 1939... Zresztą - do dzisiaj pokazują niemiecki film propagandowy "Kampfgeschwader Lutzow", sfilmowany w "zwycięskich" scenach PO WALKACH w Polsce, na którym ex-czeska Avia B-534 z wymalowanymi szachownicami kręci rozpaczliwe figury, dymiąc obficie ze świecy dymnej...a słowaccy kawalerzyści udają polską kawalerię masakrowaną głupio jak kaczki przez czołgi niemieckie...żadnych zdjęć z rozbicia niemieckiej wyprawy bombowej na Warszawę przez Brygadę Pościgową dziwnie jakoś nie zamieszczają [a kamerzyści byli w tej wyprawie, traktowanej jak łatwy spacerek], tak samo jakoś brak kadrów z pobojowiska jakie polscy kawalerzyści urządzili niemieckim pancerniakom pod Mokrą...nie szablami, a Boforsami i Ur-ami ppanc... Polska w 1939 była w beznadziejnej sytuacji strategicznej i operacyjnej - idealnej do "blietzkriegu" - a po pakcie Ribbentrop-Mołotow w 3/4 okrążona i dodatkowo zmuszona do podziału sił [300 tys na flankę wschodnią - 17 września rozjechały je 2 krotnie silniejsze wojska sowieckie wspierane przez 5 tys czołgów...a potem Sowieci wsparli od tyłu Niemców rolując polskie armie - stąd wspólne defilady "wspaniałego" zwycięstwa dwóch hien...np. w Brześciu]. Każdy inny żołnierz w kampanii 1939 biłby się 2/3 razy krócej i zadając proporcjonalnie mniejsze straty - i jeszcze by się szczycił pod niebiosa swoim męstwem... Szachownica

[2016-08-17] Gość
@szachownica Udzielasz sie na independenttrader.pl pod jakims nickiem ?

[2016-08-17] Gość
Ale jak ocenić tu Piłsudskiego inaczej niż beznadziejnie po jego zachowaniu przed Bitwą Warszawską, czyli porzuceniu armii oraz samym faktem, że był socjalistą i doprowadził kraj gospodarczo do fatalnych wyników?

[2016-08-17] Liberał
Właśnie drogi Szachownico sam promujesz półprawdy. Liberalizm wyrósł ze Smitha i nie jest żadna mrzonką, tylko faktem. Sprawdził się w Wlk. Brytanii, USA i wielu innych krajach. To co mamy dziś to socjalizm korporacyjny, m.in. dlatego, że tobie podobni w 89 woleli interwencjonizm państwa niż pozostawienie ustawy Wilczka na 20 lat. Zresztą do 97 wielkich korporacji w Polsce było bardzo mało, a mogło być jeszcze mniej. Gdyby nie działania w celu ochrony interesów państwa i później korporacji wolny rynek mógł zaistnieć. Przywołana przez Ciebie Korea, ale i Japonia, również Niemcy po 45 za Adenauera II wojnie, potrafiły się odbudować mimo napływu wielkich korporacji z USA. W latach 90, gdyby nie socjalizm i korupcja państwa polskiego, korporacje nie miałyby najmniejszych szans z naszymi małymi tanimi wytwórcami. Pokazało to wiele branży nawet dziś, jak meblarska, odzieżowa, obuwnicza, spożywcza, żeby nie wymieniać marek. Wystarczyło posłuchać Korwina i puścić wszystko na luz, a nie byłoby sprzedawania zakładów za bezcen. Oddać fabryki Polskim nowym przedsiębiorcom za 1zł lub pracownikom w akcjonariat i po kłopocie. Rynek i jego wyśmiewana przez ciebie, a istniejąca realnie, niewidzialna ręka, same by doprowadziły Polaków do szybkiego bogactwa. Przykład Chin i Indii jest nietrafny, ponieważ w każdym z tych krajów działają wielkie koncerny amerykańskie. Różnica jest zasadnicza, zrobili tak, że wg zasada Smitha każdy mały i duży ma taka samą drogę, bez stref ekonomicznych dla dużych, niepłacenia podatków, bez przede wszystkim chorych praw patentowych. To jest podstawa problemu.

[2016-08-18] szachownica
@Liberał - nigdy nie było wolnego rynku. Wielka Brytania i USA stosowały przynajmniej do połowy XIX w. ostre bariery celne, protekcjonizm i regulacje dla ochrony swojego rynku. Wolny rynek zaczęły promować DOPIERO wtedy, gdy miały miażdżącą przewagę poziomu techniki i gospodarki. Wtedy właśnie złotouści liberałowie anglosascy pierwsi trąbili na cały świat o potrzebie wolnego rynku. Dekodując: "Otwórzcie rynki, zdejmijcie bariery, żebyśmy mogli was zalać i zniszczyć wasze gospodarki". Owszem - wolny rynek, ale CUDZY, żeby nie było przeszkód w jego opanowaniu. Ustawa Wilczka powstała po to, by komuchy mogły bezkarnie się uwłaszczyć majątkiem narodowym. Zwykłe złodziejstwo. Dokładnie tłumaczy to Michalkiewicz.Polecam. A że potem prawo coraz bardziej "obkładano" różnymi przepisami - bo różne grupy kolesi "wrzucały" do prawa swoje przepisy pod swoje biznesy. Za wyjątkiem rządu Olszewskiego - szybko obalonego jako "bardzo niewygodny" dla mafijnej braci - do 2005 mieliśmy wyłącznie rządy usłużnych kompradorskich liberałów, które robiły wszystko za reklamówki z pieniędzmi, by braciom z Tel Avivu i Waszyngtonu usunąć z drogi wszelkie zapory i ochrony własnego rynku i własnej ludności. To jest właśnie marzenie OBCYCH liberałów - usłużny kapitalizm kompradorski przez "elity" zdrajców USTAWIONE i nadzorowane przez specsłużby. Oczywiście WSI=GRU "odpowiednią" działkę na dziesiątki miliardów do Moskwy też odprowadzała. Taki to był liberalizm, kapitalizm i demokracja - zwykła zdrada. A wszystko dogadane, ustawione i klepnięte najpierw przez Gorbaczowa z Reaganem, potem przez Rotschildów z Jaruzelskim 25 września 1986 w Klubie Rockeffelera na Manhattanie. Zwykła zdrada i ustawka - II Jałta. Co do rzekomego socjalizmu, w momencie gdy ludzie zostawali z dnia na dzień parobkami, a mafia kręciła przewały na wielką skalę i ustawiała wszystko pod siebie w dzikiej prywatyzacji robionej właśnie na żywioł i bez kontroli - zwykli ludzie wyrzucani bez pardonu na bruk mogli po kilku miesiącach miotania się i "kuroniówki-mazowieckiej" w najlepszym razie liczyć na [orientacyjnie przeliczając] 20 zł miesięcznie z opieki społecznej...szkoda gadać: byliśmy państwem chyba najbardziej drapieżnego i bezwzględnego kapitalizmu końca XX w. Co akurat wiem aż za dobrze, robiłem reportaż sumujący i przeglądowy na temat "socjału" w Polsce w ćwierćwieczu. Przy czym ten drapieżny kapitalizm kolesi i ustawek kwitnął przy słodkim gadaniu Balcerowicza w TV i mediach - tego pierwszego wzorcowego liberała III RP z chowu Sorosa&Co - o "kapitalizmie nowoczesnym", z "ludzką twarzą", "przejściowym niskim bezrobociu rzędu 300 tys ludzi" [!!!] i takie tam mydlenie oczu na złodziejstwo i robienie dobrze CUDZYM koncernom, za co non-stop CUDZE media chwaliły nas i poklepywały po plecach jako prymusów liberalizmu, otwartego rynku i "postępu" i "przemian we właściwym kierunku". Ciekawe, że Ozjasz Goldberg, ten m.in. służalczy wyrobnik Jerzego Urbana i wieczna tuba specsłużb od mącenia w głowie idejkami bez pokrycia [bo kompletnie oderwanymi od realiów ustawek i regulacji na skalę globalną] - nawet DZISIAJ - gdy tyle już wiadomo nt ustawki okragłgo stołu firmowanej przez różnych TW - ani słowa nie piśnie na temat "cudownych" lat 90-tych i swojej w nich roli. Ciekawe dlaczego? Amnezja sterowana - czy skleroza wybiórcza? A koncerny amerykańskie w Chinach i Indiach nie zniszczyły wewnętrznych konkurentów, bo państwo pilnowało ochrony rynku i zwłaszcza rodzimej waluty i dało czas na dostosowanie gry na RÓWNYCH WARUNKACH. Czego w Polsce nie zrobiono - mafia wymusiła "pójście na żywioł" - czytaj: na ustawione przewały. A co do praw patentowych - właśnie od połowy XIX w., dokładnie wtedy, gdy anglosasi zaczęli promować liberalizm dla znoszenia ochrony CUDZYCH rynków, dokładnie wtedy zaczęli ostro egzekwować prawa patentowe. Aż do dzisiaj - niezmiennie. Właśnie po to, żeby z góry ustawić i wykorzystać i utrwalić na stałe maksymalnie przewagę technologiczną i zapewnić sobie ustawione z góry nierówne pole rynkowe z trwałą przewagą. Czy to tak trudno zrozumieć, że jedno łączy się ściśle z drugim w ramach anglosaskiego ustawionego "liberalizmu"?...dozowanego jako opium dla mas - tzn. dla INNYCH...tych naiwnych Goldberg głosi swoje złote idejki pod naiwną publikę [zwłaszcza nastolatków], bo to są idee NIEMOŻLIWE DO REALIZACJI W TYM REALNYM GLOBALNYM ŚWIECIE. Takie docelowe brukowanie piekła "dobrymi" chęciami - a raczej obiecankami bez pokrycia. Gratuluję idealizmu w różowych okularach wbrew rzeczywistości - to zawsze kończy się twardym zderzeniem z tą rzeczywistością. Z liberalizmem jest dokładnie jak z komunizmem - piękny w teorii, wręcz cudowny i "prawie" na wyciągnięcie ręki - tylko że na ideach się kończy, a w realu wychodzi z nich zawsze karykatura - zwykle DOKŁADNIE PRZECIWNA do szczytnych deklaracji. Szachownica

[2016-08-18] Słowianka
@Szachownica;Dziękuje bardzo za odpowiedz tym bardziej ,ze przy okazji napisał Pan kilka słów na temat kruszców a to są bardzo ważne tematy dla każdego obywatela.Cieszę się,że są jeszcze ludzie,jak Pan i pan Grzegorz Nowak,którzy nie myślą wyłącznie o swoim interesie i działają dla dobra narodu i ojczyzny ! Jeśli można,jak ocenia Pan ryzyko wojny z Rosją ? Obecny rząd jest wrogo nastawiony do tego kraju,podejmowane są kolejne ruchy antyrosyjskie jak np.ostatnio zamknięcie małego ruchu granicznego z Kaliningradem.Ciężko o prawdę w gąszczu medialnej propagandy.

[2016-08-18] Gość
"Oczywiste i logiczne - przynajmniej dla Japończyków. Szachownica" Dziwne te twoje półprawdy są, nagle słówko logiczny ci nie przeszkadza, nawet sam je używasz? "W Japonii islam jest zakazany" - napisałeś nieprawdę, bo nie jest, ale teraz zamiast wziąć sztangę na klatę odwracasz kota ogonem i chowasz podstępnie, powołując na kolejne nieprawdziwe informacje, tym razem z kogoś wpisów. Jak czegoś nie wiesz, to nie pisz, a jak napiszesz nieprawdę, to miej jaja się przyznać. Naucz się tego szachownica, bo bez tego ciężko szacunek uzyskać. https://obserwatorpolityczny.pl/?p=14451 a tak oto zbiera się pieniądze w Japonii na kolejny meczet http://muslimjapan.com/ To, że boimy się islamu, czy go nie akceptujemy nie zmienia faktów z Japonii.

[2016-08-18] Wax
https://euroislam.pl/japonia-przychylna-muzulmanom/ szachownica przestań sączyć jad i bredzić. https://pl.wikipedia.org/wiki/Misje_dyplomatyczne_Japonii Albo piszesz prawdę, ale spadaj z tego forum. Ja ma gdzieś i katoli i muslimów, ale kłamstwa nie znoszę.

[2016-08-18] Gość
szachownic wracaj do szkoły i naucz się pisania "by" z czasownikami. Nagminnie popełniasz ten błąd ortograficzny.

[2016-08-18] Militar
Skąd u ciebie takie dziwne porównanie. Poproszę o uzasadnienie. Rozpracowanie V-1 i V-2 i zduszenie ich rozwoju i naprawdę masowego użycia - zniweczony wysiłek techniczny "zainwestowanych" zasobów materiałowych i ludzkich odpowiada produkcji 30 tys samolotów bojowych.

[2016-08-18] Kirolek
Bądźmy realistami, nic by Polacy nie zrobili bez samolotów angielskich, czołgów amerykańskich, karabinów francuskich. Warto być obiektywny, a nie zakochanym bez pamięci w mitach polskich z II wojny światowej. Co by nie pisać w 7 tygodni Niemcy zaorali Polaków i nie ma co pisać o tym, jakie straty zadaliśmy Niemcom, tylko, jakie oni nam. Bez wejścia ruskich bitwa o Polskę trwałaby jeszcze może 2 tygodnie. Walczyliśmy dzielnie na froncie zachodnim, ale to Amerykanie i Brytyjczycy stanowili o sile armii, a nie Polacy.

[2016-08-18] szachownica
@Piłsudski był mniej więcej takim samym socjalistą jak Bismarck. Albo i mniej. Dla niego sprawa polska stała się numerem 1 już przed I wojną światową. Gdy już rządził, ostatnie, co o nim można powiedzieć, że był socjalistą. Co do "doprowadzenia Polski do fatalnej sytuacji w gospodarce" - życzyłbym sobie, aby teraz choć w połowie tak gospodarkę "rujnowano". Tu nie chodzi tylko o rozwój kolei, COP, Gdyni, państwowych zakładów lotniczych - mnie bardziej zadziwia tempo zrastania się 3 organizmów po zaborcach [izolowanych 123 lata ekonomicznie i prawnie i kulturowo]- i to przebiegające w warunkach wojny handlowej ze strony Niemiec, blokady Polski na rynkach finansowych przez Brytów, zniszczenia kraju przez I wojnę światową [2 razy przechodził niszczący front, na frontach zginęło 400 tysięcy Polaków w obcych armiach - więcej na 1000 mieszkańców, niż np. we Francji - a Rosjanie i Niemcy grabili ile wlezie [Rosjanie uprowadzili np. większość taboru kolejowego, Niemcy to nawet z kościołów dzwony "rekwirowali", czyli kradli], potem do 1920 wyczerpująca wojna o byt państwa, potem na podstawie traktatu z Francją [ale i zwyczajnie wskutek ciągłego zagrożenia od Sowietów i Niemców] trzeba było utrzymywać kosztowne wysokie stany armii. Czytałem pamiętniki polskich żołnierzy, którzy jesienią 39 przedzierali się do Francji różnymi drogami: nawet już po klęsce, nie mieli zwykle kłopotu z wymianą złotówek na miejscową walutę - i to po godziwym kursie - złoty miał wtedy swoją wypracowaną pozycję... ================================================================ Jeszcze do @Liberała - podstawą zaprowadzania kapitalizmu w Chinach była kontrola procesu z nadrzędną rolą państwa, a nie pójście na żywioł i nie bezmyślne otwarcie państwa na wrogie przejęcie - jak w Polsce. Chińczycy stworzyli przyportowe specjalne strefy ekonomiczne, ściśle izolowane w zasadach gospodarowania od reszty kraju. Co izolowało gospodarkę od wstrząsów i przejęcia. No i nie poszli na wymienialność rynkową juana - do dzisiaj regulują jego kurs, a przedsiębiorcy "nie widzą" de facto obcej waluty - banki zamieniają je na juany do rozliczeń wewnętrznych i ponownie przeliczają na waluty, gdy trzeba coś importować z zewnątrz. To właśnie ta "nieliberalność", "brak otwarcia", "brak uwolnienia kursu" juana doprowadza do szału banksterów z Wall Street&Co... A u nas najpierw zasadą "grubej kreski" kompradorska mafia bezkarnie mogła się uwłaszczyć dzięki ustawie Wilczka, a potem dzięki "grubej kresce" bezpiecznie kręcić przewały i rozprzedawanie państwa...tu także ustawa Wilczka i "zasada "grubej kreski" RAZEM jadą na jednym wózku, logicznie i spójnie dla domknięcia i wrogiego przejęcia i potem bezpiecznego pożywania owoców złodziejstwa... a potem Konstytucja Kwaśniewskiego odebrała nam prawo do suwerennej emisji złotówki i wymusiła finansowanie deficytu budżetowego zadłużaniem w obcych walutach w obcych bankach...dlatego kompradorski KOD realizuje wytyczne banksterów i broni tej złodziejskiej konstytucji ze wszystkich sił...bo tu idzie o ciężkie pieniądze. I owszem - nasz przemysł ma przewagę kosztów eksportowych - ale dlaczego? - bo koszty pracy [wynagrodzeń-dochodów realnych] są 4 razy mniejsze niż na Zachodzie - to ja dziękuję za taki ustawiony przez banksterów "liberalizm", który z Polaków systemowo robi pariasów, a z Polski kraj III świata... Szachownica

[2016-08-18] szachownica
Errata: nie "Hitler chciał uderzyć na Francję już pod koniec września 1938" a winno być "Hitler chciał uderzyć na Francję już pod koniec września 1939". Szachownica

[2016-08-19] Fryburg
Dla znających niemiecki lub francuski - Niemcy, którzy emigrują do Węgier ze strachu przed imigrantami (program ZDF z 8 sierpnia) https://www.youtube.com/watch?v=5OVfHLjZv90

[2016-08-19] szachownica
Do piewców rzekomo "wolnego" islamu w Japonii - tam jest dopuszczalny TYLKO TAKI islam, który "na dzień dobry" jest nie do przyjęcia przez przez ortodoksyjnych muzułmanów, bo oni nie chcą być pariasami. Ważne jest REALNE EGZEKWOWANIE prawa i szeregu regulacji zaporowych, które powodują, że instalacja islamu w Japonii jest PRAKTYCZNIE niemożliwa w skali, którą muzułmanie by chcieli osiągnąć. Deklaracje pozornej "otwartości" Japonii i "możliwości funkcjonowania" prawnego to jedno - to ustawiono jako zasłonę na stygmatyzowanie o rasizm [to szerszy temat] - natomiast real jest taki, że islamowi postawiono barierę nie do przebycia. Do tego dochodzą sprawy niespisane, pozornie nieformalne, przyjęte jako twardo egzekwowane normy kulturowe przez społeczeństwo, które bardzo ostro izoluje i stygmatyzuje "obcych", dla których państwowość Japonii nie jest bytem nadrzędnym. Co szczególnie ostro dotyczy muzułmanów w Japonii. Nawet będąc muzułmaninem - zwykle jest to rdzenny Japończyk - społeczeństwo cały czas indoktrynuje i kontroluje takiego człowieka na nadrzędną lojalność wobec państwa - i generalnie na nadrzędność kultury japońskiej. Taki człowiek muzułmaninem może być sobie "prywatnie" - w życiu musi być TYM BARDZIEJ Japończykiem "z krwi i kości i ducha" i udowadniać to non-stop. I to jest egzekwowane społecznie - bezkompromisowo. Tam tolerują tylko taki islam, który wyrzeka się wszelkich roszczeń i ma funkcjonować w cieniu, jakby go nie było. Można powiedzieć: islam pozbawiony całej swej natury i swego ekspansywnego rdzenia społeczno-politycznego - a już o promowaniu publicznym haseł typu "Szariat dla Japonii" - o! - bardzo źle by to się skończyło, a pragmatyczni Japończycy po pierwszym takim "wyskoku" zastosowaliby najpierw uciążliwe niejawne nękanie i nadzór na każdym kroku i przykładne ukaranie prowodyrów [także nieoficjalne - z pomocą Yakuzy] - a potem, w razie powtórek - pewnie bez "piórkania się" by wszystkich muzułmanów metodycznie relegowali. Dla mnie liczy się realność i twarde funkcjonowanie i twarde procesy i skuteczne mechanizmy - nie pozory i etykietki pod PR. A co do udogodnień dla turystów - względem cytowanego artykułu euroislamu: - to czysty biznes, pieniądze i PR. Osiedlanie na stałe, działalność, wpływy, ekspansja, udział we władzach - O! - to zupełnie co innego - tu nagle zaczyna się robić "krańcowo wręcz przeciwnie". Przy czym - co ciekawe - jednym z elementów kampanii przyciągania turystów do zwiedzania Japonii jest mocno podkreślane bezpieczeństwo publiczne. Oni na pewno nie będą sobie fundowali wędrówek ludów muzułmanów, zbiorowego zawłaszczania przestrzeni publicznej przez islamistów, fałszywej zakłamanej "tolerancji", stref "no go" i żądań ustanowienia szariatu jako prawa - i zamachów terrorystycznych - właśnie rujnujących bezpieczeństwo zbiorowe - ani tego, co wykluwa się jako "nowa normalność" na Zachodzie - że ludzie boją się wyjść na spacer na ulicę, a jak ktoś puści petardy, to jest panika... A osobom, które rozmywają i fałszują SPRAWDZONE i REALNE sposoby - i to bez przelewu krwi i prawne - sposoby na zalew i rozszerzanie islamu - bo to jest rdzeń sprawy: różnym takim pachołkom Sorosa - to ja mogę życzyć, owszem, ale tylko emigracji do swoich mocodawców. Tam wasze miejsce. I waszej zakłamanej sofistyki talmudycznej. Co do misji dyplomatycznych Japonii w INNYCH KRAJACH - co to ma wspólnego z muzułmanami w Japonii? Po prostu genialne...inaczej. Proponuję odstawić samogon i pójść na kurację - wtedy mózg zacznie pracować i kojarzyć "co-do-czego". ============================================================ @Gościu - i co z tego, że piszę "by" "nie tak"? Piszę zrozumiałe? - zrozumiałe - i to jest ważne. Liczy się merytoryka - tej nie ugryziesz, więc czepiasz się spraw trzeciorzędnych. Pogratulować upierdliwości. ============================================================= @Militar - na Londyn wystrzelono 1359 V-2, na Antwerpię 1610, na Brukselę 150. Ponadto ok. 200 na inne cele. Razem ok. 330 V-2. Każda V-2 kosztowała tyle [licząc i w markach i materiałowo w robociźnie] co 7 Me-109G/K. To wg Alberta Speera. Czyli same wystrzelone V-2 to odpowiednik 23 tys. Me-109. Co do V-1 - na Antwerpię wystrzelono 8696, na Liege 3141 V-1, na Londyn 8564. Razem ponad 20 tys V-1. Jeden myśliwiec Me-109 późnych wersji kosztował niemiecką gospodarkę tyle, co 3 V-1. Czyli sama produkcja V-1 to ekwiwalent ponad 6,5 tys myśliwców. [liczę Me-109, FW-190 był nieco droższy]. To już "dobija" równoważnika owych 30 tys myśliwców. Do tego dochodzą koszty infrastruktury i ośrodków badawczych - nie tylko Penemunde i Blizna. Koszty opracowania prototypów zaawansowanych broni są gigantyczne. Nowe technologie materiałowe, przemysł chemiczny, nowe technologie, systemy nawigacji, naprowadzania itd. Moim zdaniem - odpowiednik nakładów wystarczających do produkcji 20, może 30 tyś. myśliwców. Polacy już w 1942 podali na talerzu dokładne informacje Brytyjczykom i Amerykano, ale ci... nie uwierzyli, bo "wiedzieli lepiej". Jak Churchill się dowiedział po roku, to groził tym "wysokim specom" sądem polowym. Wydał rozkaz, aby w razie niepowodzenia pierwszego ataku na Penemunde, atakować bez względu na straty non-stop. Co dla brytyjskiego lotnictwa strategicznego oznaczało w praktyce wyrok śmierci wobec możności koncentracji myśliwców nocnych i opl wokół "zafixowanego", rozpoznanego celu. Skutkiem udanego [jednak] nalotu na Penemunde było opóźnienie prac o 8 miesięcy do roku. Co ważne - także w zakresie naprowadzania precyzyjnego V-2, które Niemcy osiągnęli wiosną 1945. Gdyby mieli precyzyjne V-2 znacznie szybciej - dostawy z Anglii, czy wykorzystanie Antwerpii jako głównego portu dostaw od późnej jesieni 1944, byłoby co najmniej bardzo trudne. W skrajnym przypadku - inwazja w Normandii zostałaby anulowana, a raczej przełożona "na później". Pytanie kiedy. No i wobec "krótkiej kołdry" zasobów, Hitler kazał np. anulować masową produkcję rakiet ziemia-powietrze, zwłaszcza najbardziej skutecznej rakiety Wasserfal. Za same seryjne V-1 i V-2 mogli wyprodukować ok. 50-60 tys rakiet Wasserfal. Co oznaczałoby w praktyce zniszczenie lotnictwa aliantów nad Niemcami i nad okupowana Europą. A przewaga lotnictwa była podstawa strategicznej przewagi aliantów - także w działaniach wojsk lądowych. Podałem liczbę 30 tys myśliwców jako ekwiwalent użytych w sposób bardzo marnotrawny i niedojrzały V-1 i V-2 w wersjach broni nieprecyzyjnej - z rozrzutem kilkunastu kilometrów. Opóźnienie spowodowało, że Niemcy mieli prototyp dwustopniowej międzykontynentalnej rakiety A9/A10 dopiero wiosną 1945 - nie rok wcześniej. A V-1 miała być zastąpiona przez V-4, o znacznie większej prędkości, nie do przechwycenia przez myśliwce alianckie, nawet Meteory. Biorąc wszystko pod uwagę, minimalny SUMARYCZNY ZMARNOWANY wysiłek III Rzeszy plus koszt alternatywny utraconych korzyści wskutek opóźnień i anulowania programów rakiet opl i międzykontynentalnych - to wszystko głównie dzięki Polakom [także rozpoznaniu technicznemu parametrów i konstrukcji], można ocenić na równoważnik produkcji powiedzmy 90-100 tys Me-109. Przypominam, Niemcy wyprodukowali ich 33 tys. Tu chodzi o sprawy na poziomie zasadniczym, strategicznym, nie o jakieś detale. Tak samo w Bitwie o Atlantyk zniszczenie w najgorszym okresie 200 U-bootów dzięki rozpracowanej Enigmie, pozwoliło STRATEGICZNIE na przechylenie strumienia dostaw [co dokonało się ok połowy 1943], na pełnoskalową i mocno przyrostową ofensywę bombową nad Europą, na inwazję na Sycylii, Włoszech, Normandii - bo te byłyby niemożliwe bez odpowiedniego strumienia dostaw dla bardzo materiałochłonnej machiny wojennej anglosasów. Powtarzam w zasługach dokonań Polaków idzie o sprawy strategiczne. I to trzeba propagować na cały świat, tępiąc cudze kłamstwa, które przemilczają nasze zasługi - albo przypisują je sobie. ================================================================= @Kirolek - nie w tym rzecz, czy Polska by walczyła 2 tygodnie dłużej, ale w tym, że Polacy przez zaangażowanie i straty i wyczerpanie Niemców [głównie sprzętowe] dali STRATEGICZNIE 8 miesięcy na przygotowanie Zachodowi. Którzy to alianci podczas kampanii francuskiej byli SILNIEJSI od Niemców - nawet bez Holandii i Belgii - które przecież też były państwami dość bogatymi i rozwiniętymi [zwłaszcza względem Polski] i stać je było na dobrą armię. Dlatego mam ich wszystkich razem za skończonych patałachów. A już porównanie kampanii 1940 z 1939 w twardych liczbach - szkoda gadać... Jedna tylko liczba - w 1940 na rozbicie jednej dywizji francuskiej Niemcy zużywali 3 razy mniej amunicji, niż na zniszczenie dywizji polskiej w 1939. Mimo, że dywizja francuska była bez porównania lepiej nasycona uzbrojeniem, sprzętem, logistyką, łącznością - i przykryciem powietrznym i opl. Gdyby Polska "odpuściła", a Niemcy uderzyli w 1939 na Zachód - to już w 1940 Niemcy by uderzyli na sowietów, jeszcze jak ci byli "w powijakach" i w rozsypce organizacyjnej i bojowej po czystkach 1937-8 [właściwie koniec czystek miał miejsce dopiero wiosną 1939] - i gdy nie mieli ani T-34, ani KW-1 i 2, ani nowoczesnych samolotów i innych wzorów uzbrojenia. Już pisałem o zasługach polskiego wywiadu, dzięki któremu rosyjskie dowództwo po 22 czerwca 1941 w ogóle mogło wiedzieć, z kim gdzie walczy i z jakimi siłami. Już tylko za to Putin powinien publicznie [na wszystkich kanałach na żywo w TV] co rok pielgrzymować do Warszawy przed pomnik Nieznanego Żołnierza - w podzięce i... pokucie za niewdzięczność i zdradę i ludobójstwo na Polakach. A za danie Rosji rok więcej na przygotowanie - to cały naród rosyjski powinien pielgrzymować do końca świata - na kolanach i posypując głowę popiołem. Dla Zachodu i Rosji polska kampania 1939 i "wzięcie sztangi na pierś" - ZA NICH i w ICH INTERESIE - miało charakter strategiczny i gardłowy - "albo-albo". Szachownica

[2016-08-19] kazik
Berlin zbroi Izrael za własne pieniądze -​ łoży grube miliony na izraelską flotę. Niemcom podoba się to coraz mniej • Niemcy przeznaczają setki milionów euro na izraelskie okręty wojenne • W niemieckich stoczniach powstaje ostatni z trzech nowoczesnych okrętów podwodnych • Izrael już zamówił też cztery silnie uzbrojone korwety • Koszt tych programów to 2,5 mld euro. Około jednej trzeciej pokrywa Berlin • Niemieckie władze po II wojnie światowej czują się moralnie zobligowane do wspierania państwa żydowskiego • Ta polityka może jednak zostać zrewidowana, bo zwykli Niemcy coraz gorzej postrzegają działania Izraela na Bliskim Wschodzie http://wiadomosci.wp.pl/kat,1356,title,Berlin-zbroi-Izrael-za-wlasne-pieniadze-lozy-grube-miliony-na-izraelska-flote-Niemcom-coraz-mniej-sie-to-podoba,wid,18471771,wiadomosc.html

[2016-08-19] Gość
"Czytałem pamiętniki polskich żołnierzy, którzy jesienią 39 przedzierali się do Francji różnymi drogami: nawet już po klęsce, nie mieli zwykle kłopotu z wymianą złotówek na miejscową walutę - i to po godziwym kursie - złoty miał wtedy swoją wypracowaną pozycję... " - szachownica chyba w to nie wierzysz albo czytałeś na zamianę z brewiarzem i cie zaćmiło. Kilku kolesi, zapewne podchmielonych, napisało taką bzdurę, a ty w to wierzysz? Kto normalny kupowałby polską walutę w 39? Kupiłbyś dzisiaj np. taką Hrywnę, gdyby tylko Donbasie obowiązywała. Mogę tobie pokazać setki pamiętników lub biografii opisujących takie nieprawdy, że aż mózg staje. Druga sprawa, że Polska ekonomicznie nie istniała w 39, bo tak zarządzał socjalista Piłsudski, właśnie wtedy szerzył się etatyzm i interwencjonizm, co więcej to Piłsudski doprowadził do tego, że w 29 u nas kryzys światowy był strasznie odczuwalny. Dla przykładu JEDYNYMI producentami zapałek w Polsce byli wówczas Francuzi. Podobnie było z wieloma innymi zakładami. Kto im to załatwił ...Marszałek. Od 29-33 setki tysięcy ludzi traciło pracę z dnia na dzień właśnie dlatego, ze zamykano fabrykę po fabryce, ale tylko w Polsce, we Francji nie. Ponadto nie epatuj słowami wyrzucony na bruk, bo pracownika nie można wyrzucić na bruk, tylko zwolnić ze SWOJEJ firmy. Każdy pracownik powinien mieć do tego prawo w każdym momencie, a nie powymyślali jakieś chore socjalistyczne obowiązkowe macierzyńskie, chorobowe, urlopy. Dobrych pracowników nie wyrzucają. Wiem coś o tym, widzę ile osób wraca do swoich firm po urlopach bezpłatnych, wyjazdach zagranicznych i innych. a ten twój umiłowany interwencjonizm państwa niszczy wolny rynek i doprowadza do patologii, że leniwce siedzą i nic nie robią, a tchnąc ich nie można. Niech ludzie sami ustalają między sobą kiedy i jak chcą pracować w sobotę , niedzielę, święta, w ciąży, w chorobie, cokolwiek. Po pierwsze i tak to robią nieoficjalnie, po drugie jeżeli już masz durnego szefa, to nikt nie musi się godzić na jego wymysły. Tak jest dziś w UK, USA.

[2016-08-19] Liberał
Drogi Szachownico myli się tobie doszczętnie wolny rynek z polityką międzynarodowa lub układami politykierskimi. Wolny rynek istniał przez setki lat, do momentu rozpoczęcia pobierania podatków przez monarchów i duchowieństwo. USA i Wlk. Brytania wzbogaciły się na wolnym rynku w II połowie XIX wieku, a nie na cłach zaporowych. Wewnątrz obu organizmów istniała wolna wymiana i to uczyniło je bogatymi. Patrząc na inne kraje - im więcej kraj miał ograniczeń wolności, tym gorzej prządł i tu raczej nie ma wyjątków (w XX są, kraje z ropą). Nie postuluję bycia idiotą, gdy inni okładają nas cłami lub dumpingowymi produktami, można odpowiedzieć tym samym, ale w granicach Polski powinien obowiązywać nieskrępowany liberalizm, czyli wolność. Dzięki ustawie Wilczka zwykli ludzie wzbogacili się ogromnie, nie miała ona nic wspólnego z bezpieką. Bezpieka przejmowała lub żyłowała na wielkich przedsiębiorstwach produkcyjnych, wydobywczych, finansowych. Tu chodziło o zwykłego człowieka, gdyby ustwa nie uwolniła rynku do dziś miałbyś utrzymane np. supersamy, czy Pewexy w rękach bezpieki lub inne nowe sklepy, ale tylko na licencji MF. Tak byłoby w każdej gałęzi gospodarki. Ustawa była dla komuchów solą w oku, dlatego ją korygowali tyle razy. Jeśli im pomagała, to po co ją tyle razy zmieniano? Dopiero rządy SLD i PO wprowadziły do Polski na szeroką skalę korporacje i zamordyzm podatkowy. Może i w kwestii geopolityki masz coś sensownego do powiedzenia, lecz w temacie ekonomii błędnie łączysz fakty. Rozumiem, że jesteś rozgoryczony tym, co się dzieje w Polsce, ja także, ale nie wińmy za to liberalizmu, tylko właśnie socjalizm. Nasz rynek rozwija się właśnie najlepiej tam, gdzie ma najmniej ograniczeń, za wyjątkiem rolnictwa,a le tam są dopłaty i teraz juz zamknięta kasta.

[2016-08-19] Celej
szachownica, zdecydowanie wolę żyć w 2016 w Polsce podporządkowanej politycznie Amerykanom lub Niemcom, a nie Rosjanom. Ta ułuda wolności, o której piszesz jest nam niepotrzebna. Cały zachód od Irlandii, przez Hiszpanię, Grecję, Estonię jest dziś o wiele bogatszy. Dziś zdecydowaną większość Polaków stać na swoje mieszkanie na kredyt (26 lat temu kolejka na 20 lat lub nic), dobre auto 2-3 letnie, wyjazd za granicę dwa razy w roku, restauracje raz na tydzień itp. Jak się tobie nie podoba takie życie w Polsce "montowni niemieckiej" lub Polsce "odbiorcy eksportu niemieckiego" to śmiało jedź do Chiny. Ja, gdy patrzę na ostatnie 26 lat, widzę skok poziomu życia każdego, kot chce i coś robi w tym kierunku, nawet ludzi starszych. Pomimo kradzieży urzędasów i roztrwonienia wielu miliardów przez polityków, żyje mi się tu dobrze. Mam gdzieś wymyślone sztucznie wskaźniki bezrobocia, pkb itd., ważne, że jak patrzę na mój, kolegów i sąsiadów, dom, samochód, wakacje, poziom codziennego życia to jest to niesamowita zmiana od 89, na pewno dużo większa niż ta między 63 a 89...

[2016-08-19] szachownica
Wracając do bliższych spraw: już kilka agencji mówi o ewakuacji głowic jądrowych z Turcji [Incirlik] do...Rumunii. Przejściowo - lub na dłużej? Teraz USA MA PROBLEM. Potężny wyłom w NATO - i w utracie strażnika interesów USA na styku Europy i Azji - i jeszcze w zafundowaniu sobie obciążenia, ba - nawet potencjalnego wroga. To naprawdę wywraca sytuację geostrategiczną. O opcjach i skutkach krótko i długofalowych już pisałem. Dla Polski to kolejne "przesunięcie w górę" w rankingu ważności dla USA. Przedtem Brexit zmniejszył akcje geostrategiczne Brytów. Co ważniejsze - MOCNO spadło prawdopodobieństwo Jałty IV. Przedtem w kalkulacjach do nowej Jałty mogli "zatkać" sprzedany region zwiększoną projekcją siły i "czuwania" nad sytuacją ze strony Brytyjczyków i Turków. A z Polski zrobić sprzedane kondominium rosyjsko-niemieckie pod żydowskim zarządem powierniczym - dla wewnętrznego czuwania nad dopilnowanie interesów USA. Teraz nie mogą poświęcić Polski - przynajmniej w TAKI sposób [bo czujność non-stop obowiązkowa wobec "sojuszników"] - Polska jest potrzebna - mimo, że "krnąbrna" względem "jedynie słusznego" liberalnego łajania i ustawiania z Waszyngtonu. Teraz chodzi USA o to, żeby w Europie NATO się utrzymało i "skontrowało" wyrwę turecką. Przypomnę - Turcja była dotychczas drugą armią NATO. Łaski nie robią - w SWOIM egoistycznym interesie muszą wzmocnić Polskę, bo to teraz najsilniejszy POZOSTAŁY Amerykanom gracz we wschodnim regionie - tzn. gracz po stronie NATO i USA. Co powinniśmy dostrzec i twardo wyegzekwować w konkretach. Bez kompleksów. Paradoksalnie - przy odgrzanych planach "Wielkiego Izraela", zwiększeniu pomocy wojskowej USA dla Izraela - nawet Izrael powinien pragmatycznie postawić na wzmocnienie Polski. Dlaczego? Bo silne NATO, jako instrument USA [głównego sojusznika Izraela] jest w interesie Izraela, tonącego w muzułmańskim morzu. Teraz odwrócenie sojuszu przez Turcję oznacza, że Turcja z kontrolowanego przez USA "przymusowego sojusznika" - staje się dla Izraela zagrożeniem. Co każe balansować sytuację wzmocnieniem wschodniej flanki - w tym Polski jako silnego gracza, który już zwiększa wpływy na południe. Dlatego to jest najlepszy czas na rozmowy i negocjacje polskiego MON o kupnie systemów uzbrojenia od USA i Izraela - JEDNOCZEŚNIE prowadząc rozmowy z Turcją [i Skandynawami]...Bez pośpiechu, bo rozwój sytuacji i jej zaostrzenie będzie grał na naszą stronę. ======================================================================= @Słowianka - wojna z Rosją stanie się realna dopiero po przejęciu przez Kreml Białorusi. Otwarcie lub w rękawiczkach. Kaliningrad TERAZ sam w sobie to izolowany kocioł. Co innego będzie - zupełnie co innego, po opanowaniu Białorusi. Co do ruchu granicznego - protesty Rosji były propagandowe i "pod publikę", wcale nie chcą tego przywrócenia ruchu, sami zaraz w te pędy zaczęli stawiać zasieki...ot, hipokryci... A otwarcie ruchu granicznego ze znacznie większą Białorusią aż nadto zrównoważy straty w handlu w regionie północno-wschodnim. Trzeba patrzeć szerzej i całościowo, bez przeżywania z bólem negatywów. Powtarzam: Białoruś to klucz do polskiej polityki wschodniej i na niej trzeba się skoncentrować i ją przyciągać. A co do życia na Zachodzie - w ciągu kilku lat do max dekady - stopniowo, i nawet z okresami "polepszenia" - stanie się tam nie do wytrzymania. Co oznacza, że jak ktoś tam żyje, to niech upłynnia nieruchomości, żyje możliwie tanio, na walizkach i bez luksusów - z celem, aby maksymalnie zarobić i odłożyć np. w srebrze, zrobić plan powrotu do Polski - ustawienie życia w Polsce bez liczenia na cudzą pomoc [najwyżej rodzina i przyjaciele] - kupując swoje gospodarstwo [autonomiczne] i zakładając swój biznes nakierowany na produkty i usługi podstawowe. Nie luksusowe - bo luksus za ponad dekadę zniknie jak ranna rosa w słońcu. Dla większości. Teraz życie Polaka na Zachodzie powinno wyglądać tak, aby się nie afiszować, nie wchodzić w sfery publiczne, być niewidocznym, koncentrować się na rodzinie - jak najmniej pubów i schopingów i bezmyślnych imprez publicznych [zwłaszcza tych "liberalnych"] - dla bezpieczeństwa. Jak najmniej środków komunikacji publicznej, niepotrzebnych spacerów itd. Minimalizować świadomie ryzyko. I nie patrzeć na pozorną absurdalność działań dla bezpieczeństwa, bo "co sąsiedzi i rodzina powiedzą"... Kupić gaz obezwładniający - solidny. Drzwi wzmocnione - choćby blachą półcalową. W domu dwie gaśnice, worek sucharów i konserw i woda - i jeden pokój przysposobiony choćby doraźnie jako "safe room". Ale i tylne wyjście - np. piwnicą. Jak trzeba - to nawet na wyjście [np. nocą - bo trzeba i nie da się wymiksować] kamizeleczka kuloodporna pod sweterkiem i broń krótka na zawieszce pod marynarką. Poważnie. Teraz - WIEM - to brzmi absolutnie absurdalnie. TERAZ. Nie będzie to absurdalne za kilka lat, na pewno nie za dekadę - choć to będzie przebiegało stopniowo, ba, nawet chwilami będzie się "polepszało" - nie dać się złapać na złudzenia, że to się "rozejdzie po kościach". I koniecznie ewakuować się w sposób zorganizowany - ZANIM upadnie socjał i wtedy muzułmanie [i wykluczeni i zdesperowani też] NAPRAWDĘ zaczną na całego. A sama ewakuacja - z planem i obliczona na kilka środków komunikacji - plan B, C, D i E w odwodzie. Jak trzeba - np. z Brytanii czy Irlandii [ale i z kontynentu] - to nawet np. w ostateczności wynająć kuter rybacki. Choćby śmierdział rybami i był zardzewiały i "nieładny", a szyper co chwilę spluwał i klął jak szewc, i nie patrzeć, że kuter płynie wolno, że kołysze, że niewygodnie, że choroba morska. Utrzymać mobilność, nie koczować, nie utknąć, nie czekać na cudze zmiłowanie. Nie żałować, nie patrzeć wstecz. Myśleć o kilka kroków do przodu i realistycznie bez zakładania, że "samo się ułoży i będzie dobrze" - to podstawa. I polecam - tak z "drugiej strony" - poglądy Francuza, który zawodowo opiera się o "rozpracowywanie" informacji, jak działa społeczeństwo - ale NAPRAWDĘ, realistycznie i bez różowych okularów - bo musi być skuteczny w oparciu o prawdziwą analizę: https://wszystkoconajwazniejsze.pl/jean-paul-oury-kolejne-argumenty-by-przeprowadzic-sie-do-polski/ Szachownica

[2016-08-20] Gość
szachownicy podoba się państwo socjalistyczne PIS-u, bo jak katole dostają kasę z rządu i wprowadza się ulubiona biblijną formę rządów, czyli komunizm, to aż radość rozpiera tego klechę agenturalnego. Nie pomyśli tylko ten wielki patriota, że rozbija to naród i państwo. Takie kraje, jak Chiny z wielkim liberalizmem ekonomicznym, do niego nie przemawiają. Ani Japonia, ani Korea.

[2016-08-21] Gość
Sojusz komunistów z muzułmanami „Marks nauczał, że komunizm nieubłaganie musi się pojawić; to stwarza stan umysłu nie tak różny od stanu umysłu pierwszych spadkobierców Mahometa. (…) Jeśli chcemy porównać bolszewizm z religią, powinniśmy porównać go raczej z mahometanizmem niż z chrześcijaństwem czy buddyzmem. (…) Mahometanizm i bolszewizm mają charakter praktyczny i kolektywny, są pozbawione duchowości i dążą do panowania nad całym światem ( euroislam.pl/islam-i-bolszewizm-w-oczach-filozofa/ ). https://radtrap.wordpress.com/2016/08/16/stanislaw-bulza-strzaskane-tablice-z-dziesiecioma-przykazaniami-czesc-iii/

[2016-08-21] Wolność
Przedstawiam Państwu bardzo ciekawy artykuł. Instytut Misesa publikuje wartościowe tekst, zachęcam do zapoznania się z nimi. Obalają one wiele sofizmatów socjalistycznych, prezentowanych prze osoby pokroju szachownica. Niestety lewactwo ubiera się w skórę wolnościowców i pod płaszczykiem patriotyzmu i zewnętrznych niebezpieczeństw próbuje zdezorientować ludzi. Zwróćcie Państwo uwagę, iż głoszone przez socjalistów i komunistów niebezpieczeństwa ciągle odsuwają się w czasie, niemniej groza przez nie powodowana w umysłach ludzi rośnie co roku w siłę i paraliżuje zdrowy rozsądek. Autor: Przemysław Hankus Teksty publikowane jako working papers wyrażają poglądy ich Autorów — nie są oficjalnym stanowiskiem Instytutu Misesa. Niemal w każdej dyskusji, w której po przeciwnych stronach stają szeroko pojęci wolnościowcy (klasyczni liberałowie, leseferyści, wolnorynkowy, libertarianie itp.) i mniej przychylnie lub sceptycznie do idei wolnościowych nastawione osoby, prędzej lub później ci drudzy zastosują względem tych pierwszych „argument ostateczny”, tj. pytanie, które ma wprawić wolnościowca w zakłopotanie: „a w którym państwie proponowane przez ciebie rozwiązania zostały już wprowadzone i funkcjonują”? Używając tego rodzaju erystycznego chwytu, posługujący się nim w dyskusji z wolnościowcami pragną pokazać „utopijność”, oderwanie od rzeczywistości, nierealność lub stricte teoretyczny, pozostający bez żadnego przełożenia na praktykę charakter argumentów i propozycji głoszonych przez wolnościowców, co ma na zasadzie binarnej opozycji idealnie kontrastować z praktycznym zastosowaniem niemal na całym świecie i na co dzień rozwiązań, których bronią i których funkcjonowanie uzasadniają ideowi oponenci szeroko pojętych środowisk wolnościowych, kontestujących ten stan rzeczy. W tym krótkim artykule chciałbym przedstawić możliwe repliki na tego rodzaju chwyt erystyczny, pokazujące, jak miałkie i w istocie kompletnie bezsensowne i pozbawione głębszych podstaw teoretycznych jest to zagranie. Postaram się wykazać, że tak popularne, jeśli nie dominujące dzisiaj stanowisko empiryczno-pozytywistyczne (epistemologiczny aposterioryzm), wymagające niemal każdorazowej doświadczalnej weryfikacji niemalże każdego twierdzenia, można obalić na dwóch poziomach: 1) logicznym oraz, co może się prima facie wydać paradoksalne 2) empiryczno-pozytywistycznym, powiązanym z odwołaniem do szeroko pojętego utylitaryzmu. Po pierwsze, osoba zadająca przedmiotowe pytanie popełnia błąd logiczny, polegający de facto na zaprzeczeniu możliwości argumentacji i formułowania oraz wypowiadania twierdzeń. Co prawda, jak udowodnił Hans-Hermann Hoppe uzasadniając swoją etykę argumentacyjną, „nie można argumentować, że nie można argumentować”, nie popadając w sprzeczność performatywną[1], tym niemniej warto przyjrzeć się możliwemu zastosowaniu pewnego wariantu tego apriorycznego twierdzenia do analizowanego tutaj przypadku. Otóż jeśli ktoś twierdzi, że brak dowodu na funkcjonowanie rozwiązania X w każdym z istniejących państw dowodzi, że rozwiązanie to jest (w zasadzie) niemożliwe do wprowadzenia, tym samym implicite wypowiada twierdzenie zbliżone do zdania: „jeśli żadna osoba nie wypowiedziała dotychczas sentencji XYZ, to wypowiedzenie takiej sentencji jest (w zasadzie) niemożliwe”. Innymi słowy fakt, że coś (np. „Wszechświat jest nieskończony”) nie zostało uprzednio przez kogokolwiek wypowiedziane bynajmniej nie oznacza, że to coś nie może zostać w ogóle powiedziane. Stojąc na stanowisku przeciwnym musielibyśmy w dość karkołomny sposób próbować dowodzić, że taki twór, jak przykładowo język, nie może istnieć, a każda ludzka myśl pojawiająca się w naszym umyśle może się w nim pojawić dopiero wtedy, gdy jest co najmniej drugą taką myślą, jaka powstała na świecie w umyśle innego człowieka. Jak w takim przypadku mogłaby powstać pierwsza tego rodzaju myśl? Po drugie, przedmiotowe pytanie jest również nie do obrony na gruncie empiryzmu, do którego wprost samo się w swej konstrukcji odwołuje. Otóż jeśli o prawdziwości bądź fałszywości (falsyfikowalności) danych twierdzeń lub koncepcji w sposób decydujący przesądza ich doświadczalna weryfikacja, to pytaniem pozostaje w jaki sposób można zweryfikować prawdziwość postulatów wolnościowców w dowolnie wybranym aspekcie czy dziedzinie, jeśli uparcie, zażarcie, rękami i nogami broni się (lub pod groźbą użycia siły expressis verbis zabrania) przed wykonaniem takiego sprawdzianu? Co więcej, można spytać, w jaki sposób obecnie funkcjonujące, wychwalane i bronione przez oponentów wolnościowej strony sporu rozwiązania zostały wdrożone, jeśli nie w jakimś miejscu po raz pierwszy w historii lub w kilku miejscach jednocześnie, również pioniersko? Czy jeśli dekady temu, chcąc wprowadzić w życie pewne etatystyczne rozwiązania, usłyszeliby oni, skądinąd bardzo roztropne wówczas pytanie: „a gdzie postulowane przez was rozwiązania już wprowadzono?”, to czy w dalszym ciągu parliby do przodu, nie zważając na tego rodzaju obawy? Weźmy inny przykład: wyobraźmy sobie wynalazcę pracującego nad nowym, przełomowym, rewolucyjnym rozwiązaniem w danej dziedzinie (wyobraźni czytelnika pozostawiam jej wybór), którego wprowadzenie mogłoby diametralnie odmienić prowadzenie działań w danej branży, przykładowo obniżając koszty produkcji o połowę jednostek pieniężnych czy znacznie redukując czas potrzebny do wytworzenia jednej jednostki danego dobra. Czy takiego człowieka również postawiono by przed naszym przedmiotowym pytaniem, sugerując między wierszami, ze skoro nikt przed nim nie wpadł na podobny pomysł i skoro nikt przed nim podobnych rozwiązań ani nie zaproponował, ani nie wprowadził, to cały jego dorobek, jego badania i jego wysiłek są bezwartościowe? Jeśli rzeczywiście ktoś próbowałby tak twierdzić, to proszę spróbować sobie wyobrazić czy jakakolwiek nowa rzecz (dobro), czy jakiekolwiek nowe słowo kiedykolwiek by powstały i czy ludzkość w jakimkolwiek stopniu dokonałaby takiego postępu cywilizacyjnego, intelektualnego, technologicznego itp., jaki stał się jej udziałem przez ostatnie stulecia. Czy, przykładowo, Maria Skłodowska-Curie kiedykolwiek zakończyłaby sukcesem swoje pionierskie badania nad radioaktywnością, czy odkryłaby istnienie pierwiastków nazwanych polonem i radem, gdyby usłyszała argumenty i pogardę współczesnych jej „nigdzie-to-nie-funkcjonistów”? Jeśli w kolejnej z dyskusji na temat reform, deregulacji, prywatyzacji czy innego rodzaju zmian: systemu oświaty i edukacji, w tym szkolnictwa wyższego, usług ochrony (policyjnych) czy rozstrzygania sporów (arbitrażu), opieki medycznej, infrastruktury, szeroko pojętej kultury i sztuki et cetera ad nauseam, usłyszycie to powracające jak mantra, jak fragment zaciętej płyty przedmiotowe pytanie, to poza wyjaśnianiem wskazującym, że modelowych rozwiązań w zasadzie nigdy i nikomu nie udało się w pełni wprowadzić i zaimplementować, że można wskazać jedynie (historyczne) przykłady najbliższe ideału, możecie replikować z wykorzystaniem zaprezentowanych powyżej kontrargumentów. Być może, na co mam nadzieję, ten wpis pomoże w ostatecznej refutacji tego jakże szkodliwego — również dla głoszących go — sofizmatu. [1] Hans-Hermann Hoppe, Ekonomia i etyka własności prywatnej. Studia z zakresu ekonomii politycznej i filozofii, Fijorr Publishing, Warszawa 2011, s. 291.

[2016-08-22] Słowianka
@Szachownica;Pracuje w Niemczech ale dla mnie ten kraj jest już dziś nie do zniesienia,mentalność Niemców,całkowita ignorancja wobec zachodzących zjawisk,oni nie widzą problemu z inwazją islamu bo ich media skutecznie tresują ich mózgi i robią antypolską propagandę o czym pisał gospodarz serwisu.Z osobistego doświadczenia mogę powiedzieć,że Niemcy mają jeden wielki ból,na każdym kroku słyszę,że my Polacy staliśmy się nacjonalistami i upadliśmy bardzo nisko wybierając Kaczyńskiego,to jest tutaj temat nr 1!Poza tym non stop sączą propagandę antyTrump i antyErdogan czyli każdy polityk,który jest dla nich niewygodny jest szaleńcem i nazistą.A na tzw.uchodżców nie dadzą złego słowa powiedzieć;dopóki na własnej skórze nie doświadczą "ubogacenia" to nic do nich nie dociera.Zaciskam zęby,żeby właśnie za dobrymi radami z tego bloga wrócić za kilka lat do kraju bo Europa zachodnia jest chora i wypaczona.Tak jak Pan pisze,chodzę tylko do pracy,zero rozrywek bo tu już nie można czuć się bezpiecznie,do tej pory było kilka ataków ze strony muzułmanów,jeszcze nie na masową skalę ale nigdy nie wiadomo,czy następnym razem nie bedę to ja ...Dziękuje za wszystkie porady,na pewno się do nich zastosuję. A jakie są realne szanse na poprawę stosunków z Białorusią ? Czy pis robi coś w tym kierunku ? I co sądzi Pan o planie Werwolf ? Polityka niemiecka względem naszego kraju nigdy się nie zmieniła,czy Niemcy osiągną swój cel czy można liczyć na odrodzenie Słowian,na jakąś rewolucję która zmieni nasz kraj i Polska powstanie jak Feniks z popiołów ?

[2016-08-22] szachownica
Errata: nie "Razem ok. 330 V-2." a winno być: "Razem ok. 3300 V-2." Dodam - 3300 wystrzelonych. Paręset V-2 było w w różnych stadiach montażu fabrycznego plus duża ilość gotowych podzespołów. To był pierwszy zasób do prób Rosjan i Amerykanów - z pomocą niemieckiej kadry technicznej, rzecz jasna. I to na dużą skalę - z prób Rosjan wyszło tak zwane "skandynawskie rakietowe lato 1946" - traktowane jako pierwsza zimnowojenna demonstracja siły, że dysponują nową techniką i w razie amerykańskiego ataku atomowego na ZSRR uderzą bronią chemiczną nosicielami nie do obrony. Dodam, że wg danych z wikipedii [https://pl.wikipedia.org/wiki/V2_(pocisk_rakietowy)] odpalono bojowo 5500 rakiet, co już by powiększało znacznie równoważnik produkcji Me-109. Zastosowałem jednak dane uznane za niezbite [policzone- zidentyfikowane]. Szachownica =================================================================== Nie cieszę się DŁUGOFALOWO z programów redystrybucyjnych typu 500+, bo to typowe uzależnienie a la socjalizm [plus budowanie zajęcia dla biurokracji], ale doceniam interwencyjny, przejściowy RATUNKOWY charakter tych działań. Alternatywą - a raczej kosztem alternatywnym zaniechania tych działań ratunkowych - jest katastrofa demograficzna w ciągu 2-3 lat przez krytyczne przeważenie u młodych poczucia braku perspektyw w Polsce i masowy wyjazd, a wyjazd młodych to katastrofa dla funduszy emerytalnych. I wtedy game over dla państwa i bankructwo. Do czego ludzie pokroju Rotschild@Co usilnie dążą w konkretnych działaniach przynajmniej od 1986 roku, a Jaruzelski całkowicie na to poszedł wg "życzenia" Gorbaczowa. Bo to jest ich cel - zniszczyć państwo do poziomu wydmuszki, po to, by zlikwidować kontrolę obcych podmiotów gospodarczo-politycznych, które chcą dokonać wrogiego przejęcia majątku państwa i obywateli - przez narzucone zadłużenie i w rezultacie bankructwo. Bo wtedy całość przejmie się za grosze. Tak naprawdę - teraz, po kryzysie 2008, idzie druga fala, druga faza FINALNA tegoż planu, konsekwentnie domykająca WSTĘPNĄ niekontrolowaną grabież lat 90-tych. Rządy PO-PSL sprzedawały jako "postęp" proces wypierania Polaków z Polski i marszu do bankructwa państwa [bo w efekcie miało być za mało pracujących, za dużo na utrzymaniu ZUSu] - na szczęście w 2013 po utarciu nosa USA w Syrii wiatr polityczny się zmienił ZASADNICZO i przyszła koniunktura na PIS, która przyniosła "skutki uboczne" w dziedzinie gospodarki i zakłóciła realizację planu. PIS teraz zadłuża - OWSZEM - i to nawet bardziej od PO-PSL - ale jednocześnie ratuje najbiedniejszą część społeczeństwa przed załamaniem i przed falą wyjazdów. I drugie, nawet docelowo ważniejsze - PIS i Kukiz walczą o zmianę banksterskiej Konstytucji Kwaśniewskiego - bo wtedy "nagle" po uzyskaniu suwerenności złotówki, sytuacja finansowa zupełnie się zmieni. Dlatego KOD tak bardzo walczy o "demokrację" i "obronę" konstytucji. Nawet się nie kryją - "nasz dom w Brukseli"... No i trzeci etap działań PISu i Kukiza to budowanie militarnej siły Polski - jako ZABEZPIECZENIE przed komornikami... Patrząc z drugiej strony - i tak, nawet teraz, z 500+, jesteśmy przy szarym końcu opieki socjalnej w UE. Co do gospodarki Polski w TYM REALNYM ŚWIECIE - mówię o naszej gospodarce zanurzonej w globalnej gospodarce opanowanej przez gigantyczne podmioty sieciowe oparte o elitę banksterów i mających rządy, partie, lobby i polityków na usługach dla "odpowiednich" regulacji - puszczanie czegokolwiek na luz, na żywioł - to samobójstwo, albo kompletny brak odpowiedzialności. Wewnętrzna gospodarka Polski nie jest samotną, izolowaną wyspą - ściśle zależy od gospodarki i regulacji "zewnętrznego" świata. Gospodarka teraz to skomplikowany wielopoziomowy proces, którym w TAKICH warunkach - zmiennych dynamicznie - trzeba sterować. Czyli non-stop robić detekcję, analizę, diagnozę, decyzje i działania korygujące - w ciągłym sprzężeniu zwrotnym. No i ogólnie: liberalna gospodarka NIGDY nie istniała wg definicji Smitha - zawsze były silne "nierówne" podmioty i regulatorzy. Nawet za czasów plemion miejscowy kacyk mógł ściągać haracz, albo wymagał "podarunków" dla niego i świty... Całe pismo w Sumerze i Egipcie zaczęło się od spisywania "kto-co-ile-komu" jest winien [przeważnie dworowi królewskiemu, świątyniom, urzędnikom, armii - co było filarem powstania instytucji państwa] w REGULOWANYCH i NARZUCONYCH podatkach, haraczach, opłatach, zapłatach za koncesje, mytach, nałożonych karach itd - bo robiono to najpierw towarowo, a dopiero potem wynaleziono pieniądz... Jednak szczególnie teraz - gdy poziomy strategiczne [wielka polityka, wielcy regulatorzy, "trojka", wielkie układy handlowe typu UE, NAFTA, TTP itd. - plus giełda - ta ostatnia całkowicie odwracająca prawo podaży i popytu i całkowicie degenerująca rynek realny - jaki by nie był] - te strategiczne poziomy całkowicie spychają liberalizm do poziomu podrzędnego, podporządkowanego. A to oznacza, że MUSIMY uchwycić jak największą część kontroli i sterowania - inaczej INNI będą to robili za nas - ale w swoim interesie. Ktoś łaknie, aby zapanował PRAWDZIWY wolny liberalny rynek? - nie ma sprawy: "tylko" trzeba na całym świecie skasować banksterów, ich agendy instytucjonalne i sieci układów... i całe NWO przy okazji...takie małe "tylko"... Jeszcze taka uwaga: cały ten dobrobyt [i tak wątpliwy dla większości] chwalony przez @Celeja jest tylko zaplanowanym ETAPEM PRZEJŚCIOWYM w oparciu o piramidę finansową - jest TYLKO etapem - logicznie nastawionym CAŁOŚCIOWO i DOCELOWO na bankructwo i przejęcie przez NWO. Proszę więc nie patrzeć na sprawy tymczasowe, na ZASŁONĘ DYMNĄ i na PRZYNĘTĘ konsumpcyjnego opium dla mas, bo to wszystko - to tylko jest DOCELOWO marsz lemingów kierowanych w ten sposób do przepaści. Celem przejęcia wszystkiego i ustanowienia totalnej globalnej władzy. Po to napędza się i nabija CORAZ BARDZIEJ zadłużenie w kolejnych fazach kontrolowanych przez banksterów kryzysów i okresów "między", by za te POŻYCZONE PIENIĄDZE zadowolone masy lemingów rzucały się TERAZ bezrefleksyjnie na konsumpcję, za którą POTEM DOCELOWO trzeba będzie zapłacić z odsetkami....bankructwem i utratą wszystkiego. Już na poziomie całych państw - które nie obronią swoich obywateli - a wręcz przeciwnie: staną się kontrolowanymi instrumentami dla dokonania wrogiego komorniczego przejęcia na bandyckich warunkach i dla ustanowienia nowej totalnej władzy. Ot, TAKI DOCELOWY ZAPROJEKTOWANY wszystkim lemingom dobrobyt...na kredyt...do czasu... Szachownica

[2016-08-22] szachownica
@Wolność - ja nie ubieram się w skórkę wolnościowca. Ja jestem wolnościowcem - ale prawdziwym i nastawionym na przyszłość. Bo ludziom cały czas oferuję KONKRETNE i REALNE wyjście z różnych obecnych i przyszłych opresji w postaci maksymalnej REALNEJ, oddolnie budowanej autonomii gospodarowania. Przypomnę: własny dom autonomiczny [solary i ogniwa na dachu, własna woda ze studni z własnej studni plus deszczówki] z autonomiczną mikrobioooczyszczalnią, własny pojazd-elektryk [choćby i stary Melex] ładowany właśnie z tych własnych ogniw fotowoltaicznych, własne pole 0,3 ha/osobę, własna szklarnia, własny warsztat [także dla sprytniejszych drukarka 3D], własny dobrze opanowany biznes jakiegoś produktu potrzeb podstawowych [ustawiony zwykle pod lokalne potrzeby, żeby się nie dublować, albo nie było "dziury" w dostawcach] - prawdziwa wolność oparta na autonomii, która umożliwia przetrwanie, nawet jak system gospodarczy na świecie zawali się całkowicie i w innych krajach będzie upadek i chaos i wrzały konflikty i wojna. Zwłaszcza, gdy padnie system finansowy i zaczną się liczyć tylko OSIĄGALNE dobra realne. Plus logiczne dopełnienie zbioru takich autonomicznych gospodarstw: udział w oddolnej masowej OT dla zapewnienia suwerenności, bezpieczeństwa i stabilności tego autonomicznego gospodarowania - ale już patrząc sumarycznie na obszarze kraju. Bo żadni samotni "Super-Rambo" i osamotnieni prepersi a la USA się nie ostaną - to już pokazała wojna w Jugosławii. Musi być masowe, obywatelskie, oddolne OT - to podstawowe remedium kontrolne dla zrównoważenia i skontrowania w zarodku silnej i wścibskiej władzy centralnej - bo w ciężkich czasach ta władza centralna nieuchronnie twardnieje i wtedy w efekcie łatwo o taką przykrą zmianę, że ludzie staną się przedmiotami dla władzy, a nie, że władza ma służyć i być dla ludzi. Masz może coś lepszego dla zaoferowania? - KONKRETNIE i bez bicia piany? - prócz tego "mądralistycznego" przepisanego przerostu formy nad treścią a la Mises? - bo takie gadki to działają onieśmielająco może na jakichś laików, ale u mnie takie mądrowanie bez pokrycia i ogólne rady na zasadzie aplikowania jakiejś uniwersalnej "maści dla konia" - wywołują jedynie uśmiech politowania. Drzewo poznaje się po owocach - liczą się konkrety, które można zrealizować w twardym realu i które DZIAŁAJĄ - a wszystko inne to NAJWYŻEJ tzw. "dobre intencje", które zwodzą na manowce - i którymi brukuje się piekło, które tacy "dobrodzieje" fundują naiwnym ludziom. Szachownica

[2016-08-22] szachownica
@Celej - a ja wolę mieszkać w Polsce, która będzie rdzeniem silnej dobrowolnej unii partnerskiej państw Europy Centralnej - która stanie się docelową Europą Rdzenia [jak Zachód i Rosja padną i okrawki się też dołączą]- i która nie będzie zależała od Waszyngtonu, Berlina, Brukseli, Moskwy, Tel Avivu - tylko będzie partnerem i silnym graczem. Także - a może zwłaszcza - dla Pekinu i New Delhi. I to długofalowo, rozwojowo i stabilnie. Spajana wspólnym interesem synergii siły i gospodarowania..... A w Chinach - ziemia rolna jest własnością państwa, którą dzierżawią prywatni rolnicy, odprowadzając obowiązkowy kontyngent - zresztą poprzeczka jest ustawiona nisko i "ludzko" - reszta zbiorów jest dla nich, żeby mogli sprzedawać na bazarze. Na prawdziwym wolnym rynku. Bez kas fiskalnych i innych "cudów" liberalizmu zachodniego. Tak samo rdzeń gospodarki wewnętrznej i gałęzi strategicznych stanowią duże państwowe firmy, które w razie kłopotów mogą liczyć na dotacje państwowe. I dopiero potem priorytet mają firmy prywatne - głównie w specjalnych strefach ekonomicznych terytoriów przybrzeżnych z portami. Plus w obiegu wewnętrzny juan - całkowicie suwerenny i "niewolnorynkowy". Taki to i ów chiński liberalizm - nie do ugryzienia przez liberałów konsensusu waszyngtońskiego - co doprowadza ich zresztą do szału, że nie mogą zrobić wrogiego przejęcia przez sitwę korporacji i banksterów jadących na ustawionych preferencyjnie warunkach nierównego pola dzięki kompleksowi polityczno-militarnemu. Co do MITÓW i ZŁUDZEŃ sączonej w kółko anglosaskiej bajki o cudownym liberalizmie Smitha [taka sama bajka, jak ta Marxa i Engelsa o cudownym rajskim komunizmie]- polecam na początek "Wojnę o pieniądz" Hongbing Song t. 1 i 2, a na jesieni wyjdzie tom 3. Szachownica

[2016-08-22] Gość
Anna Dąmbska "Świadkowie Bożego Miłosierdzia"- kolejny fragment: "---Dokończenie rozmowy--- 6–7 III 1989 r. Mówi Joanna. – Cieszę się, że możemy dokończyć rozmowę, bo dopiero teraz chcę ci powiedzieć o tym, co najważniejsze, ale wydawało mi się konieczne nakreślić obraz swojej sytuacji duchowej, gdyż jest on bardzo częsty u osób, które uważają się za intelektualistów, za elitę swojego środowiska, za autentycznych „europejczyków”, spadkobierców kultury Greków, Rzymian i całej Europy Zachodniej, z którą utożsamialiśmy się w opozycji do Rosji, traktowanej jako wroga, i to wroga nie tylko naszego narodu, ale wszelkich wartości duchowej i materialnej kultury łacińskiej (zachodniej), uważanej przez nas za najwyższą, choć oczywiście nie bezbłędną. Młodsze pokolenie nie zna już tak dobrze jak my własnej i powszechnej kultury i historii, ale my czuliśmy się w Europie, jak we własnym domu; zresztą sama to rozumiesz.----- Pragnę ci zwrócić uwagę jedynie na wielką tragedię kultury europejskiej. Może porównam ją z sytuacją narodu żydowskiego w okresie życia Jezusa, Pana naszego, bo to zrozumiałam dopiero tutaj. Otóż wtedy, tak jak i obecnie (a każdy rok pogarsza sytuację), odwrócono się od sensu swego istnienia, powołania do służby Bogu, świadczenia o Nim swoim istnieniem i niesienia Go reszcie świata. Wtedy odwrócili się od Boga możni i ci, co coś znaczyli w społeczeństwie żydowskim. Chociaż nadal znakiem przynależności była wiara w Boga Jedynego, Boga, który ich wybrał, to jednak wybraństwo uznali za przywilej, za swoją wyższość i prawo do wynoszenia się nad innych. Uznali, że Bóg uważa ich za „swoich synów”, a więc należy im się to, co mają dzieci królewskie: błogosławieństwo we wszystkim, co czynią, bogactwo, dostojeństwo, wszelakie zaszczyty i cześć. I chociaż byli małym, a wreszcie podbitym narodem, pycha i arogancja nie opuszczała ich. Im bliżej byli Świątyni, tym więcej wszelakich dóbr świata należało im się. Pielęgnowali pieczołowicie prawa Zakonu aż do najdrobniejszych przepisów i czekali na obiecany dar: władcę, który ich wyniesie i da im władzę nad światem. Wiesz, że interesowała mnie sprawa żydowska. Tu zrozumiałam istotę błędu i z przerażeniem zobaczyłam, że Europa, ta „nasza”, popełniła ten sam błąd: odrzuciła sens swego istnienia – Boga i Jego prawa. Nie dosyć, że je sponiewierała, lecz zaparła się swego Ojca, odwróciła od Niego i szydzi z Tego, któremu zawdzięczała przewodnictwo w rozwoju ludzkości przez wiele wieków. Niegdyś byli gromadą dzikich, mordujących się plemion, potem rywalizujących ze sobą, zdradzających się przeniewierczych ksiąstewek, królików i ich wasali, małych, okrutnych analfabetów, państewek, które Bóg cierpliwie i łagodnie starał się nasycić swoimi dobrami.----- No i dzięki pracy Kościoła powoli stawaliśmy się ludźmi. Europa była wtedy „młoda” i pełna entuzjazmu, tak że pomimo strasznych zbrodni (od wypraw krzyżowych przez noc św. Bartłomieja, stosy, wojny i coraz okrutniejszą ekspansję na inne kontynenty) wzrastało w niej zrozumienie praw Bożych i Kościół w najlepszych swych ludziach nawracał, cywilizował, uczył człowieczeństwa – a wszystkie te osiągnięcia duchowe stawały się dobrami całego świata wraz z rozwijającymi się naukami. I stało się tak, że cywilizacja techniczna pokonała duchową i zajęła jej miejsce. Błąd rozumu ludzkiego wyniesiony przez filozofów do godności jedynej prawdy godnej cywilizowanego człowieka zaczął owocować jako coraz straszliwsze systemy; coraz obłędniejsze teorie realizowano na milionach ofiar ludzkich.----- Teraz Europa jest dogorywającym, luksusowym domem starców, istniejącym bez żadnego duchowego celu, a więc bez potrzeby... – a nawet przeciwnie, sączącym swój trupi jad w organizmy państewek młodych, naiwnych, oczarowanych blichtrem i swobodą nadużycia; perwersję i wynaturzenia pojmujących jako prawdziwą wartość cywilizacji. Oczywiście mówię o całości, nie zaś o wyjątkach, nie o tych resztkach wiernych starym wartościom, które ich uczyniły ludźmi. Europa jest już stracona. W planach Bożych odmówiła udziału, niszczy i deprawuje dusze ludzkie, czyli służy mocom szatańskim, które są potężne, straszliwe i liczne. Są rzeczywiście nieludzkie, gdyż swoim ofiarom przygotowują zagładę w potwornych warunkach. Wszystko to, co się szykuje, przekroczy wasze wyobrażenia. Tak jak przepadła Jerozolima i rozsypał się cały naród żydowski, tak zginie i rozsypie się mit wyższości białej rasy. Runie raz na zawsze bogactwo, prestiż i znaczenie nie tylko Europy, lecz całego Zachodu, bo upadną Stany Zjednoczone, które zdeprawowały cały nowy świat i swoją pseudokulturę „używania życia za wszelką cenę” narzuciły nawet Japonii, wraz ze zbrodniami, korupcją, swobodą seksualną, praktycznym pogaństwem i brutalnością. (...) Stany runą pod naporem sił przyrody.----- Pomyślałam o aniołach. – Rzecz jasna, że wszystkie byty świata duchowego służą Panu naszemu z największym oddaniem, i one według woli Pana rządzą materią.----- A wiesz, co jest przyczyną totalnej katastrofy? Odejście od miłości, czyli odwrócenie się od Ojca, Prawodawcy i Źródła miłości. Dla całych kontynentów, poszczególnych państw i pojedynczych ludzi jednakowe w skutkach – zaprzeczenie miłości jest błędem rujnującym wszelkie struktury. Postanowienie, że państwo lub grupa czy pojedynczy człowiek może się obejść bez miłości, bez miłowania, bez wymiany darów Bożych w przyjaźni, bliskości i dobroci, że może żyć tylko dla siebie wykorzystując innych, żerując na nich, wysysając ich siły żywotne lub odtrącając, poniewierając i gnębiąc ludzi czy całe narody lub społeczeństwa, gdy czynią to ich rządy (...) – takie postanowienie jest samobójstwem!----- Dla państw trwa to dłużej, dla człowieka krócej, bo rujnuje mu życie, a więc skazuje go na śmierć wieczystą w naszym świecie. Ktoś, kto ze swego życia usuwa miłość, jest samobójcą, chociażby wiodło mu się znakomicie.----- I tu właśnie wracam do mojego „przypadku”. Wybacz, że tak okrężną drogą, ale wiesz, jak interesowałam się historią; starałam się zatem jak najwięcej poznać i zrozumieć. Razem z moją przyjaciółką, Zosią, „przepatrzyłyśmy” przeszłość (czytając wiele książek); oto, do czego doszłyśmy: Czas obecny i przyszły (lecz prawie dokonany) są obrazem rozpadającej się, martwej, murszejącej struktury, której już uratować się nie da, bo główne filary przegniły. Spoiwo już nie wiąże: jedno mocne uderzenie i cały gmach (taki pozornie błyszczący, świetny, pyszny i bogaty) rozsypie się w proch. Dobrze, że już stąd to zobaczę, bo nie mogłabym odżałować straty. Tu zaś wiem, ile „cudów” (sztuki i kultury) przeminęło bez śladu, bo taki jest tok życia na ziemi. Nic się nie martw, bo tu zobaczyć możesz wszystko, co tylko zechcesz. Przecież my żyjemy poza przebiegiem czasu lub ponad nim... Chciałam ci tylko w wielkim skrócie powiedzieć, że świat Zachodu tak odmówił siebie Panu, jak kiedyś uczynił to Izrael – i tak samo zostanie pozostawiony sam sobie, wedle swego wyboru.----- Teraz powiem ci krótko o sobie, chociaż nie będzie to tak piękna relacja, jak te, które już macie.----- Po prostu weszłam tu jak żebrak, ogołocona ze wszystkich wyobrażeń o sobie i masek, w które się ubierałam. Nikt mnie z nich nie odzierał. To ja sama zdzierałam je z pasją i wstrętem, gdyż kłamstwo tutaj – mówię o okresie oczyszczania się – cuchnie. Jest tym, czym było zawsze, aczkolwiek niewidoczne w życiu: własnością ojca kłamstwa, zgnilizną, czymś przeciwnym życiu, trupim całunem – tak je można określić. W ogóle wszystko to, co nie jest darem Boga Wszechmocnego, jest własnością nieprzyjaciela. Nie ma na ziemi nic „bezpańskiego”, a my tylko wybieramy to, co nam odpowiada.----- Mówiłam ci, że życie bez prawdziwej miłości jest samobójstwem na raty. Jest tu już Frania (lekarz, przyjaciółka ciotki). Ona nie miała czasu na założenie rodziny, tak oddana była chorym, bliskim i zupełnie obcym. Kochała wedle swego powołania. Ja nie. Byłam ceniona, podziwiana, wielu osobom wydawało się, że je co najmniej lubię, że się poświęcam. Rzeczywiście interesowała mnie wiedza, ciekawe przypadki i moja osobista umiejętność. Osoby ludzkie były moją widownią, przed którą występowałam odziana w mój profesjonalizm, autorytet, wiedzę i intuicję – będącą, jak wszystko inne, darem. Na ich uznaniu, a często podziwie, budowałam swoją pozycję, aż doszłam do tego, że uważałam się za autorytet we wszystkim. Wygłaszałam opinie na przykład o malarstwie, na którym się nie znałam, głośno i bezwzględnie (poznałam później, jak się za mnie wstydziłaś) i o wszystkim innym – bezkrytycznie, arogancko z wysokości swego postumentu.----- Pytasz o moją śmierć. To był upadek z urojonej wysokości! Nie czułam bólu. Nic. Jeden moment, jedna tysiączna momentu, jak gdyby drgnienie, wyrwanie rośliny z gruntu i... nic więcej. Byłam sobą nadal, tyle że poza zwłokami Joanny, poza salą, szpitalem – słowem wszystkim, co mnie mierziło i od czego pragnęłam odejść jak najszybciej i na zawsze. Ucieszyłam się, że udało mi się przeżyć swoją śmierć świadomie od początku do końca i zrozumiałam, że właściwie jest niedostrzegalna – chyba ten lekki wstrząs, drgnienie jak gdyby oddzielenia, oderwania (byłam bardzo stara i słaba i dlatego był lekki; nie zawsze jest taki, teraz to wiem) – i chciało mi się śmiać, kiedy pomyślałam, jaką ze śmierci robimy tragedię.----- Widzisz, dalej myślałam tylko o sobie. Nie wiązała mnie z nikim z was miłość, nie myślałam o waszym żalu ani tym bardziej nie żałowałam życia. Byłam nadal sobą i nadal z całym bagażem swojego dobrego mniemania o sobie. Owszem, bardzo zadowolona, że moje wyobrażenia (bo nie wiara) sprawdziły się, i ciekawa, co będzie dalej.--- Zobaczyłam wtedy z daleka Mamusię, twoją Matkę, Jadwisię, Alę, całą rodzinę. Uśmiechali się do mnie, ale nie podchodzili, więc postanowiłam podejść ja i wtedy... poczułam odór. Wiesz, jaka byłam zawsze czysta i wrażliwa na zapachy. To był straszliwy smród rozkładu padliny i zrozumiałam nagle, że to ja go wydzielam. Ogarnęło mnie przerażenie. Nie moje odzienie, ja sama gniłam. Dlaczego? Co się ze mną dzieje? Przecież jestem duchem?--- Usłyszałam, a raczej zrozumiałam głos – był przy mnie mój Anioł Stróż, bardzo wyniosły, piękny, poważny i bardzo smutny. On jak gdyby niewrażliwy był na ten zaduch, od którego ja prawie traciłam przytomność. Powiedział mi: „Tę woń sama wybierałaś przez całe życie. Przyjrzyj się sobie”. W tym momencie pojęłam, co wybierałam i jaką moje „skarby” mają wartość: proch, próchno, zgnilizna, rozkład. Przegląd życia – tak się to mówi – jest to błyskawiczne zrozumienie siebie, swoich wyborów i ich motywów, setek tysięcy odrzucanych okazji wyboru dobra na rzecz własnej wygody, przyjemności, ambicji, chęci imponowania, znaczenia itd., itd.; w podsumowaniu – wszystko to z zachłannej, nienasyconej miłości siebie.----- „ Mój” Anioł – o tym wiedziałam –jak gdyby towarzyszył mi w tym przekazywaniu: ukazywał odrzucone możliwości, ból osób bliskich, ich odczucia mojego zachowania, krzywdy, jakie wywołałam przez zatrzymanie DOBRA, którym mogłam ich obdarzyć, ale mi się nie chciało... Bo poznawałam malutkie, nędzne motywacje, a także skutki mojego postępowania dla siebie i innych. Sama rosłam w brud, innym dorzucałam ciężaru, spychałam na nich wszystko, co mi się nie podobało. Ileż dodałam cierpienia Mamusi, w ostatnich latach – tobie. Czułam się przygnieciona, sponiewierana, lecz przez siebie samą, tak jak gdybym sama robiła wszystko, by stać się nędzną, brudną, śmierdzącą. I rozumiałam, że to jest prawda. Nie mogłam się bronić, bo jasne były przyczyny: mój wybór i to, dlaczego właśnie tak wybrałam – tysiące razy! Byłam zmiażdżona. Zrozumiałam, że przez całe długie życie kochałam tylko siebie i wobec tego nikt kochać mnie nie może. Jestem sama tylko ze sobą i zupełnie goła, bez żadnych usprawiedliwień, tłumaczeń, a nawet zasług. Przecież za wszystko to, co robiłam, brałam zapłatę; nie tylko w pieniądzach: w podziękowaniach, prezentach, wdzięczności, zachwytach i usługach – i o to mi chodziło!----- To jest straszliwy szok, ale zbawienny, chociaż jako człowiek umarłabym, bo ciało nie wytrzymałoby takiego ciśnienia wstydu, rozpaczy z powodu bezpowrotności uczynionego ze sobą zła i strasznego żalu, że już nigdy nic nie naprawię. Osądziłam się! To jest piekło, choć chwilowe, a może dla tych niezdolnych do żalu zaledwie wstęp do piekieł..."----------------Dzola Spotkanie z Panem A jednak Pan nasz Jezus Chrystus nie brzydził się mnie. Ujrzałam Go jako olśniewającą jasność, która nie oślepia, a promieniuje ciepłem, miłością. Pan powiedział: „Czy teraz, kiedy poznałaś się, możesz się kochać?” Odpowiedziałam zdecydowanie z obrzydzeniem: „Nie!” „Ale Ja ciebie kocham nawet taką, jaką teraz jesteś”. Uważałam, że to niemożliwe, lecz Pan dodał: „Zapłaciłem za ciebie swoją krwią. Czy chcesz być ze Mną?” Powiedziałam z płaczem, że: „Przecież nie mogę. Z takim brudem!” Pan rzekł: „Ja poczekam, aż staniesz się czysta. Chcę cię mieć, bo kocham cię, odkąd dałem ci życie. Zawsze byłaś kochana.” Wtedy rozpoczęło się zrozumienie, ile ja otrzymywałam od Pana przez całe życie, i nieskończona wdzięczność i radość. W okresie oczyszczenia pomagała mi cała rodzina i bliscy; ty też. Przyspieszyłaś moje przejście. Dziękuję ci z całego serca i chcę ci pomagać, jeśli się zgodzisz. Jestem w domu Pana. Wciąż uczę się miłości więcej i więcej. Miej miłość, bo w niej jest On. Joanna.

[2016-08-22] szachownica
No i konkretem, spinającym i buforującym w miarę bezbolesne przejście z okresu możliwej destabilizacji [na świecie] do stabilnej, autonomicznej gospodarki wewnątrz państwa, jest 2 letni, oparty o produkty długotrwałego składowania i rolowany co miesiąc zapas żywności i wody. Co jest moim stałym punktem budowania REALNEGO oddolnej, prawdziwej wolności [zwłaszcza od spekulantów i względem odgórnego zamordyzmu redystrybucję na warunkach silnej władzy]. Rok temu Angela Merkel triumfalnie święciła i upajała się z z całym lewactwem a la szkoła frankfurcka, te ich "puszczone luzem" Herzlich Wilkommen na wywołanie wędrówek ludów imigrantów. Kto by się spodziewał, że po roku ta sama Angela [niby rząd - ale faktycznie ona] będzie wzywał do robienia zapasów żywności i wody - przynajmniej 10 dniowych - oczywiście w produktach długiego składowania. Za powód podano bliżej nieokreśloną "sytuację kryzysową". Nie jest jej źródłem wojna na Ukrainie - choć okazjonalnie strzelają, ogólnie jest zwieszenie broni, a nie regularna walka. To może BND ma cynk o jakiejś większej akcji Putina na Białorusi, jak to przestrzega Iłłarionow? A może po prostu owe cudowne "ubogacanie" multi-kulti na własnym podwórku wychodzi już Niemcom bokiem i Merkel "bocznymi drzwiami" i bez nazywania rzeczy po imieniu zamierza "załatwić" problem? Tym bardziej, że po sekowaniu Polski za organizowanie "faszystowskiego" OT - sami zamierzają coś podobnego zorganizować. Kłaniają się podwójne standardy moralne... W każdym razie Merkel widzi już wybory....niebawem - i stara się rozładować chyłkiem problem - bez nazywania rzeczy po imieniu i bez wyraźnego wskazania źródeł owego "niezidentyfikowanego" kryzysu...bez przyznania się do klęski multi-kulti - którą to klęskę oznajmiła już przecież w 2011, a potem "odpowiednie" bodźce skłoniły ją do schizofrenicznej wolty - i ideowo idzie dalej w zaparte...i zero przyznania "błąd - moja wina". Ciekawy przypadek dla socjologów - albo psychiatrów. Szachownica

[2016-08-22] Słowianka
@ Dla wszystkich zainteresowanych; http://www.petycjeonline.com/referendum_w_sprawie_wyjcia_polski_z_unii_europejskiej

[2016-08-22] szachownica
@Słowianka - Niemcy mają w swojej konstytucji zapisane granice z czasów Hitlera - z 1937. Co oznacza nieuchronne roszczenia do ziem zachodnich, Pomorza, dawnych Prus Wschodnich. Konsulat Niemiec we Wrocławiu zatrudnia 700 osób - agentura wpływu, urabiająca "naród śląski" i wszelkie roszczenia i "ruchy wyzwoleńcze" spod jarzma "polskiego faszyzmu". NA PEWNO w momencie kryzysu finansowego postarają się maksymalnie wyzyskać kartę posiadanych długów i postawić Polskę pod ścianą i "przyjacielskim" wyborem - albo suwerenność wyspowa i rozmyta [czyli niemiecka - w rękawiczkach] albo zbankrutowanie. Problemem jest to, że polskie firmy po linii najmniejszego oporu prowadzą eksport głównie do Niemiec, zamiast skupić się maksymalnie na dywersyfikacji portfela odbiorców na cały świat. Wystarczy, że Niemcy zamkną granice dla polskich towarów i mamy potężną zapaść. A z drugiej strony Niemcy [i reszta] czuwają, abyśmy byli w pułapce średniego rozwoju i produkowali tylko produkty mało i średnio przetworzone - meble, ubrania, itd. - właśnie to, co ktoś tam wcześniej miał naiwnie za powód do dumy i gospodarki dobrobytu. Trzeba zdywersyfikować portfel odbiorców i dostawców, wyzyskać maksymalnie kartę strategicznego partnerstwa Chin, korytarz 16+1 ogniskujący się w Polsce. No i skoncentrować się na produktach innowacyjnych, wysoko przetworzonych, o dużej marży - by uzyskać rozwojową suwerenną konkurencyjność. Jeszcze taka uwaga: Niemcy tylko dlatego mogli zapisać w swojej konstytucji granice z 1937, bo USA na to dało przyzwolenie. Tacy "sojusznicy" ci Amerykanie - trzeba im patrzeć non-stop na ręce i nie dopuścić do Jałty IV. Bo oni cały czas trzymają w ręku furtki - takie jak z zapisem w niemieckiej konstytucji - by po dealu z Rosją przerobić Polskę na kondominium niemiecko-rosyjskie pod żydowskim zarządem powierniczym dla nadzoru interesu USA... Trzeba USA wykorzystać, skorzystać z tego, że jesteśmy na krańcu ich projekcji siły - a oni słabną i ich wpływy [Brexit] i NATO im się rozsypuje [Turcja]. Dopóki Niemcy [i Francuzi] ostro oponują względem TTiP, możemy sobie pozwolić na werbalne popieranie TTiP - ale gdyby nagle Niemcy poszli na "tak" - wtedy polska żywotna racja stanu, to pójść w zaparte na "nie" - najlepiej w ramach V4, a jeszcze lepiej w ramach 16+1. A co do Polski - JEŻELI będziemy wykorzystywać wszystkie naprężenia i osłabienia systemów politycznych-wojskowych-ekonomicznych, i jednocześnie odrywali kupony od coraz większego "odpadania" tych, którzy przedwcześnie głupio zawikłali się w przeciąganie liny - przy jednoczesnym wzrastaniu roli Polski jako coraz cenniejszego i coraz bardziej użytecznego "pozostałego najsilniejszego sojusznika i gracza w regionie - i JEŻELI sami się nie damy sprowokować do wojny w interesie USA [ale i do innych form konfrontacji] - wtedy rozwój sytuacji nas siłą rzeczy wypchnie i na lidera i na wyższą pozycję. Zwłaszcza, gdy skoncentrujemy się na budowaniu siły ekonomicznej i militarnej i zachowamy homogeniczność i zwartość społeczeństwa. Bo wtedy nasza większa siła przekłada się na naszą większą suwerenność - i wtedy cena za nasze "tak" lub "nie" lub zaangażowanie w jakiejś sprawie, jeszcze bardziej wzrasta. Prosty przykład - podobno [nadal niepotwierdzone] USA przeniosło przynajmniej 20 głowic jądrowych B61 z Turcji do Rumunii. Dlaczego Rosja nie protestuje? Przecież Polska ma sięgnąć lotnictwem nad Rumunię i Bułgarię. Powinni piać, że Rumunia "zdradziecko" wybudowała bazę antyrakietową, a teraz pod jej osłoną trzyma broń jądrową i na pewno nic, tylko gotuje się do ataku. Dlaczego tego nie robią? Bo to jest PRAWDZIWE niebezpieczeństwo dla Rosji, także dla doktryny "deeskalacyjnego" użycia przez Kreml broni jądrowej - dla zastraszenia. Bo nagle "druga strona" może "zbyt łatwo" odpowiedzieć symetrycznie i wtedy...albo "stop" i blamaż - albo pełnoskalowa wymiana ciosów jądrowych. Przy czym największym beneficjentem sytuacji nie jest Rumunia - "wystawiona" de facto na uderzenie Rosji - ale i na atak medialny i naciski - ale właśnie Polska, która dysponuje F-16 i już ćwiczyła je w ramach "Nuclear Sharing" [choć to najpierw dementowano, a potem stwierdzono, że tylko ćwiczono osłonę powietrzną]. Tyle, ze najnowsza wersja oprogramowania polskich F-16 na pewno pozwala na integrację z B61. A za rok zaczną się dostawy pocisków manewrujących JASSM do naszych F-16 - które też można wyposażyć w głowice jądrowe. Niby nic się nie dzieje - a bardzo dużo się zmienia. Co do Białorusi - moim zdaniem nie da rady teraz jej przyciągnąć do Polski. Za bardzo Kreml czuwa - tam przecież jeden na drugiego kapuje do ubecji, że zamiast "prawidłowo" mówić np. na weselu po rosyjsku, ów "zdrajca" Russkiego Mira śmiał mówić po białorusku - Putin już doprowadził w tym względzie do czasów jak za Stalina - i przygotowuje się czujnie do przejęcia Białorusi. Bo przy demograficznej zapaści i deficycie etnicznych Rosjan, 10 mln "przyszywanych" Rosjan piechotą nie chodzi - taki przyrost jest nie do pogardzenia. No i zajęcie Białorusi to dla Kremla konieczny krok do zmiany sytuacji geostrategicznej - danie pola nacisku i groźby ataku dla specjalnie po to formowanej 1 Uderzeniowej Armii Pancernej Gwardii. To będzie duży realny krok do budowy Mitteleuropy z Niemcami - do "deblokady" Kaliningradu i zmiany jego statusu - i jednocześnie do oskrzydlenia Ukrainy. Na to przejęcie Białorusi nic już nie poradzimy - infiltracja Białorusi przez Kreml jest zbyt zaawansowana. Ale wystawić PARTNERSKĄ ofertę współpracy i pomocy - jako alternatywę mentalną dla samych Białorusinów - o, to powoli zaczynamy robić - i to wbrew USA. To będzie procentowało na przyszłość - gdy Kreml zajmie Białoruś, wtedy większość Białorusinów przejrzy na oczy co do "wielkiego brata" - łuski spadną z oczu... I wtedy uderzać z podminowanego i niechętnego okupantom kraju - będzie Armii Czerwonej dużo, dużo trudniej. Właśnie wtedy - paradoksalnie po opanowaniu Białorusi - Rosjanie "niespodziewanie" stracą w Białorusinach sprzymierzeńca - i wtedy sami Białorusini uznają Polaków za przyjaciół i partnerów do pożądanej unii. Wtedy partnerska oferta Polski będzie przez samych Białorusinów propagowana jako nawiązanie do złotych czasów unii Korony i Litwy - gdyż to teren Białorusi był największym terenem serca Litwy [etnicznie mieszkańcami Litwy byli głównie Rusini - odmienna językowo Żmudź [i Żmudzini - obecna Litwa] była tylko peryferium Wielkiego Księstwa Litewskiego]. A gdy Rosja zacznie się rozpadać - wtedy Białoruś sama przyjdzie do Polski z propozycją Unii. Jak i reszta sąsiadów - w tym wycieńczona przez Putina Ukraina, nawet wroga teraz Litwa - gdy będą szukali jądra wspólnej siły dla oparcia w ciężkich czasach, a USA zesłabnie. To kwestia spokojnego negocjacyjnego wyczekania, w międzyczasie do odrobienia są lekcje i żmudna praca systematycznego i konsekwentnego wzmacniania się Polski i czujnego nieangażowania się w konflikt, wyzyskania V4 i 16+1. Najcenniejsze są te zwycięstwa i wzrosty, które się osiąga bez jednego wystrzału. A najtrwalsze są układy partnerskie budowane na wspólnym długofalowym interesie. Tak jak Unia Polski i Litwy przez 400 lat - a geopolityka jest dalej dokładnie ta sama, więc przywrócenie tego układu ma identyczny i równie użyteczny sens - i to w wersji rozszerzonej. Jedno i drugie ww kryterium możemy spełnić - w przeciwieństwie do Niemiec i Rosji. Stąd nasza przewaga - partnerstwo i siła wystarczająca jako rdzeń, ale nie odstraszająca ze względu na zbytnia siłę. Dlatego - patrząc realnie i bez "różowych okularów" - jestem powiedzmy przynajmniej umiarkowanym optymistą co do Polski i Polaków - mimo wielu ciężkich zagrożeń, które widzę. Optymistą - zwłaszcza na tle perspektyw Europy Zachodniej i Rosji...bo te są czarne...szkoda ludzi... Szachownica

[2016-08-22] szachownica
A jeszcze gościowi, co to mnie wyzywa od "klechów agenturalnych" [ciekawa nowomowa swoją drogą] - odpowiem co do Japonii i Korei. W Japonii jest bardzo regulacyjny system tzw. "keiretsu", mających bardzo silne lobby polityczne, które dba o to by obce koncerny były na przegranej pozycji. Przy tym powszechne jest tworzenie sieci powiązań finansów, produkcji, dystrybucji - w sposób, który absolutnie nie ma nic wspólnego z wolnym rynkiem, bo tam decyduje "zachowanie twarzy" i zobowiązania szefów, które generalnie trudno nawet zrozumieć obcokrajowcowi. Podpisywane umowy, a często same REALIZOWANE działania - są wypadkową zakulisowych i najczęściej ustnych umów - papier i podpis jest tylko ceremonialnym rytuałem. Tak naprawdę w wielu aspektach przeniesiono żywcem średniowieczny rygorystyczny system feudalny do japońskich firm. I zrobiono to świadomie i rozwinięto i pieczołowicie to się kultywuje od końca XIX w. Co do Korei [znaczy: Południowej] - tam najpierw była junta wojskowa i rządy paracywilne. Kontrakty uzyskiwano głównie drogą korupcji. Jako taką przejrzystość uzyskano po długotrwałych protestach studentów. Ale tak czy tak - firmy koreańskie konkurują między sobą, obcych wypychają jak mogą - nieraz drogą tego, co na Zachodzie nazywa się zmową. Tam też kapitalizm polegał na przeniesieniu feudalnej wsi i feudalnych zwyczajów prosto pod dachy fabryk, w których ludzie na początku koczowali. I te feudalne obyczaje - niespisane, ale egzekwowane w żelazny sposób [niby nieformalnie, ale "nie ma zmiłuj" - to po prostu takie kultury i INNE cywilizacje] - dalej mają się świetnie pod cienkim płaszczykiem "westernizacji". =================================================================== Ktoś tam mnie napominał, abym nie epatował "wyrzucaniem na bruk", no bo przecież wszystko było OK - właściciel "tylko" zwalniał. Po pierwsze piszę o pierwotnym etapie dzikiej, liberalnej, złodziejskiej, ustawionej prywatyzacji. Z państwowych zakładów wyrzucano większość załogi na bruk - a sitwa wierchuszki POTEM ogłaszała prywatyzację i przejmowała zakład za grosze. I resztę traktowała i traktuje jak parobków-niewolników. Więc nawet jeżeli taki czy inny cwaniak stał się niby nobliwym właścicielem takiej fabryki, i to "w pełni swych praw", to dla mnie dalej jest cwaniakiem i zwalnianie ludzi przez tego cwaniaka jest wg mnie dalej KONSEKWENTNIE zwykłym bezprawiem. Co całościowo należy skorygować. W całej Polsce. I to nie jest socjalizm czy komunizm, jak zaraz automatycznie zapluwają się ideowi liberałowie - tylko zwykła oczywista sprawiedliwość i praworządne naprawienie bezprawia. Bez przedawnienia. Nieważne, że minęło tyle lat - ludzie i ich potomkowie żyją. Świadectw i dokumentów aż nadto. W końcu są sprawy, w których np. sprawy spadkowe trwają dziesiątki lat - i przedawnienie nie następuje - tu też chodzi o należny spadek odebrany nieprawnym "właścicielom". To jest właśnie PRAWDZIWY liberalizm - chcecie ochrony i nienaruszalności "świętej własności prywatnej" - to ją będziecie mieli...do końca - i wg prawa - przysługującej prawnym właścicielom. Szachownica

[2016-08-22] Wolność
Szachownica proszę nie mylić wolności z samowystarczalnością. Promowane treści przez szachownicę to socjalistyczna autarkia oparta na braterstwie ludzi. Nie musimy chyba, jako Polska i Europa znów przez to przechodzić. Zapraszam Państwa oraz jedyną nieomylną i wszechwiedzącą osobę, którą znam, czyli szachownicę, do zagłębienia się w prawdziwej treści wolności, a nie sofizmatach socjalistycznych w stylu zwarty mur tarcz wszystkich sąsiadów, nie dublować produkcji, solidarność słowiańska itp. To są jedynie czcze życzenia oderwane od realnego świata. Bardzo dobre, ale niestety tylko życzenia. http://mises.pl/ lub też na skróty blog http://waldemar-rajca.blog.onet.pl/ lub http://dwagrosze.com/. Na tych blogach znajdziecie Państwo sporo innych odnośników. Dla bardziej ambitnych polecam książki Adama Smitha, Ludwiga von Misesa, Murraya Rothbarda, Hans Hermann Hoppe.

[2016-08-22] Gość
Wybitne pytanie szachownica! Wpis odnośnie misji dyplomatycznych Japonii w INNYCH KRAJACH - co to ma wspólnego z muzułmanami w Japonii??? Przeczytaj jeszcze raz swój wpis,a zrozumiesz, że to tam znajduję się informacja o tym, że Japonia nie ma ambasad w krajach muzułmańskich. Proponuję też prostą zabawę wstaw w ostatnim swoim wpisie katolicyzm zamiast islamu, a zauważysz zbieżność. Japończycy mają takie same nastawienie do islamu, jak do katolicyzmu, obydwu wyznań nie chcą u siebie i tak samo ograniczają. Oni nie chcą po prostu żadnej religii obcej. Studiowałem tam dwa lata i jako katolik wiem co mówię.

[2016-08-22] Gość
To pisz ktury, stolaż, chasło, kżyrz, puł, poszłem, tu pisze, polska, czechy, jAn kOWALski, idem, żołondź, łabądź. Ojjj człowieku wielkiej pychy i buty, ucz się od Dzoli pokory. Jak mam wierzyć twoim postom, jeśli nie potrafisz przyznać się do błędu nawet w tak prozaicznej kwestii. Co dopiero będzie odnośnie spraw ważkich. Przykro czytać...

[2016-08-22] Irys
Ten post o kamizelce kuloodpornej, unikaniu pubów, safe roomie itd. to już przestaje o tobie szachownica zdrowo świadczyć. Będą hece w UE, ale na boga nie przesadzaj. Stary popadasz w szeroką paranoję. NAPRAWDĘ !!!

[2016-08-22] Kursa
Co ty za bzdury piszesz szachownica? Chyba jesteś naiwniakiem jeżeli uważasz, ze 500 zł zatrzyma kogokolwiek w kraju, a zwłaszcza lemingi. Pis niszczy kraj rozdawnictwem na socjalistyczną nutę, wzmożonymi kontrolami firm i nowymi podatkami, a ty nazywasz to działaniem ok? Jak możesz takie brednie wypisywać? Mataczysz o jakimś ratowaniu ludzi, a tu chodzi o powrót do względnie wolnego rynku. Dlaczego ten Pis tak bronisz, bo rozdają kasę kościołowi i nawiedzonemu kolesiowi z Torunia? Nie zabiła zagranica Polski w latach 90-tych, dziś tym bardziej nie ma szans, bo się mały, ale jednak kapitał wewnętrzny stworzył. Powstał właśnie z tej wolności lat 90-tych. Człowieku zrzuć katolickie okulary i patrz obiektywnie, co się dzieje w Polsce.

[2016-08-22] Lester
Jean-Paul OURY, to jeden z czołowych francuskich ekspertów w zakresie budowy wizerunku publicznego w sieciach społecznościowych. Jemu mamy zaufać i uwierzyć?

[2016-08-22] Tras
"Wolność ja nie ubieram się w skórkę wolnościowca. Ja jestem wolnościowcem - ale prawdziwym i nastawionym na przyszłość." Taaaak???? ale takim prawdziwym nowoczesnym, katolskim, nacjonalistą, nienawidzącym innych ras i religii i uogólniającym wszystkich. Niemiec - morderca, Rosjanin - zaborca, muzułmanin - zamachowiec. I tylko katole są cudowni, polska armia mimo września 39 niezwyciężona, każdy ateista to lewak i wróg Polski itp. Dla mnie żaden z Ciebie patriota i wolnościowiec, tylko zakompleksiony. i zaszczuwający patologiczny katol wyszkolony przez biskupstwo do mącenia ludziom w głowach.

[2016-08-23] grzes
@szachwinica 1)Opisalbys moze pułapke średniego rozwoju. 2)Co myslisz o tym kanale laczacym wisle i odre i potem dunaj? Zostanie to zrealizowane? czy USA pozwola na to nam i chinom? 3) Myslisz ze chiny czeka zapasc kredytowa skoro wyprodukowali 34 biliony kredytu? Beda musieli zrobic dodruk i zdewaluowac Yuana? Co by i tak zaognilo wojny walutowe.

[2016-08-23] szachownica
Gościu od Japonii - zgoda - ARTYKUŁ, który cytowałem, zawierał nieprawdę co do ambasad. Natomiast inne sprawy opowiada prawidłowo, a nawet - zbyt słabo. I to zdecydowanie zbyt słabo. Mnie nie idzie o to, co się dzieje za granicami Japonii, bo to nie dotyczy GŁÓWNEJ sprawy: w jaki sposób Japończycy poradzili sobie legalnie i SKUTECZNIE z problemem obcej imigracji, zwłaszcza islamistów. I to jest sedno sprawy, które zostało podważone przez ciebie, a którego ja twardo bronię. Bo powtarzam: cały system japoński jest nastawiony na blokowanie obcej infiltracji kulturowej. I to tym bardziej, im bardziej dana obca kultura "gryzie" się z kultura japońską, w której państwowość Japonii jest sacrum samym w sobie, a BOSKA osoba cesarza jest żywym symbolem tego sacrum. Muzułmanie - zwłaszcza z Malajów, Indonezji, jako ludy morskie prowadzące handel, infiltrowali od wielu wieków Japonię - i to zaczynając kilka wieków przed Chrześcijanami [ci zaczęli dopiero w XVI w.]. W dodatku krótki okres chrystianizacji Japonii - niecały wiek - został gwałtownie przerwany na 3 wieki przez wyłączenie chrześcijaństwa z legalnych religii i rzeź japońskich chrześcijan. Co znowu na 3 wieki ostro dawało "fory" infiltracji muzułmańskiej - Japonia dalej handlowała, głównie z pomocą właśnie muzułmanów [i Holendrów - ci dla mamony deptali krzyże przed Japończykami, dla udowodnienia oficjalnie, że nie są chrześcijanami - byle tylko złapać kasę - tacy to byli z nich "pobożni" protestanci]. Potem - po 1853 i przymusowym "otwarciu" Japonii na Zachód przez Pearyego - chrystianizacja była uznawana za wrogą infiltrację Zachodu. W trakcie II w.św. i po niej - szkoda gadać - religia zwycięzców, którzy ich upokorzyli. Zatem wg zasad "długiego trwania" i wg zasad logiki "biznesowej" [ale bez uwzględnienia nadrzędności sacrum państwa japońskiego i japońskiej kultury] muzułmanie powinni przewyższać populację chrześcijańską przynajmniej o dwa rzędy wielkości. A tak nie jest - proszę sprawdzić: https://pl.wikipedia.org/wiki/Religia_w_Japonii Wg mojego rozpoznania i rozmów z ludźmi, którzy byli jako "gaijinowie" w Japonii - formalne, a przede wszystkim NIEFORMALNE, ale za to rygorystycznie egzekwowane zakazy i normy prawne, kulturowe i społeczne, tym bardziej blokują dana religię, im bardziej ona narusza sacrum państwowości japońskiej. I robią to pedantycznie i skutecznie i świadomie - tak jak opisywałem. Na pierwszym miejscu jest buddyzm - jako religia neutralna i indywidualistyczna wobec świata i państwowości. "Inne religie" to przede wszystkim rodzimy szintoizm, traktowany jako wyraz szacunku dla przodków - zresztą i większość buddystów i nawet "ateistów" odwiedza szintoistyczne świątynie, by zapalić "świeczkę-kadzidełko" przodkom - bo to jest dobrze widziane i patriotyczne. Szinto daje często hybrydy i mixy - dość dziwne dla postronnych - z innymi religiami... Szinto to raczej rytuały propaństwowe i dla podtrzymania szacunku rodu, niż religia. Tradycyjne religie plemienne dotyczą np. Ajnów [nie-Japończycy - dość bliscy...rasie kaukaskiej]. I teraz: protestanci - 910 tys.=0,7% populacji. dlaczego protestantyzm? - bo brak papieża i nastawienie świeckie na biznes i pieniądze i generalnie na dorobienie się i pozycję na tym świecie - no i zasymilowana po japońsku postawa wojownicza protestantyzmu - można powiedzieć, że dla japońskich protestantów cesarz Japonii jest takim Cromwellem... Katolicyzm - 400 tys. 0,3% - bo papież to konkurent dla cesarza, ale z drugiej strony japońscy katolicy stosują tu propagowana w społeczeństwie zasadę: "co boskie Bogu, co cesarskie cesarzowi" - i w ten sposób znajdują "niszę" w japońskim społeczeństwie. I teraz islam: mimo wszelkich forów - 200 tys. ok. 0,2%. Czyli mniej, niż dość egzotyczna i postrzegana jako dość niegroźna sekta Świadków Jehowy - 215 tys. ludzi. Jest też z podobnego chowu ok. 125 tys mormonów i śladowo hinduistów i prawosławnych po ok. 30 tys. Chyba w Europie - czy w Polsce - nikt raczej nie rozważa inwazji np. Świadków Jehowy? - tylko raczej islamistów. Jak widać - Japończycy poradzili sobie z islamistami i niebezpieczeństwem inwazji muzułmanów nawet lepiej, niż ze Świadkami Jehowy - dzięki świadomej polityce kulturowo-migracyjnej i religijnej. ======================================================================== Do Trasa, Lestera, Kursa, Irysa i innych: macie swoje podwórkowe myślenie bazujące na "przyjętych powszechnie i w TV prawdach" - TRUDNO - świat idzie swoją drogą. A jeżeli macie problemy z pojmowaniem rzeczywistości i w wytresowany sposób reagujecie jej wypieraniem i ośmieszaniem - tym gorzej dla was. Czas wszystko zweryfikuje. Powtarzam: porozmawiajmy tak co dwa lata dla uchwycenia zmian: w 2018 - 2020 - 2022 - 2024 itd. Czy czujecie, jak bardzo będziecie stawali się coraz bardziej śmieszni? Zwycięży real-polityk i pragmatyzm - a nie wydumany świat wg przyklepanej mediami mainstreamu świadomości podwórkowej. Ci, którzy dostosują się do zmian, najlepiej świadomie i uprzedzając wypadki - nie zostaną z ręką w nocniku - i przetrwają. A czas szybko płynie - ZWŁASZCZA TERAZ. Takie malutkie pytanko do was - co będzie się działo na tym "wspaniałym" Zachodzie, gdy pęknie piramida finansową i zacznie się kryzys na całego i obetną socjał? Co wtedy zrobią islamiści, którzy żyją z zaakceptowanej realnie poligamii i licznych dzieci? No co? Plus wszyscy wykluczeni i żyjący z socjału [w samych USA przynajmniej 50 mln]? A bańka-piramida pęknie nieuchronnie - nie CZY? tylko KIEDY? jest pytaniem. Cała reszta - wszystko, co piszę - z tego zasadniczego faktu pragmatycznie wynika - jakkolwiek wydaje się to TERAZ dziwne i absurdalne. TERAZ. A co z przyszłością? Głupi myśli po - mądry przed - cała różnica. Pozdrawiam specbrygady Sorosa, Szechtera, Putina, konsulatu wrocławskiego itd. I wszystkich "użytecznych idiotów". Szachownica

[2016-08-23] Słowianka
@Szachownica;Czy może Pan napisać coś więcej na temat przyszłości Europy zachodniej ? Czy finałem tego narzuconego z góry mieszania ras i kultur będzie wojna domowa w tych krajach i czy Europejczycy w dłuższej perspektywie mogą jeszcze obronić się przed islamizacją czy ich los jest już przesądzony ? I jeszcze odnośnie Ukrainy.Czy Ukraińcy,których Polska przyjęła będą mogli wrócić w przyszłości do swojego kraju czy raczej nie będzie do czego wracać ? A odnośnie Pana wpisu o najnowszym zaleceniu niemieckiego rządu do robienia zapasów żywności i wody-niemieckie gazety podały,że społeczeństwo powinno zaopatrzyć się również w antybiotyki,benzynę i tabletki z jodem.Ponadto MSW niemieckie zapowiedziało zaostrzenie środków bezpieczeństwa,wzmożone kontrole,zniesienie tajemnicy lekarskiej...To już są chyba pierwsze symptomy wprowadzania państwa totalitarnego.Czy ten stan wzmożonej gotowości może mieć ewentualnie coś wspólnego z polityką Turcji ? Erdogan szantażuje Merkel,że jeśli nie zostaną zniesione wizy dla Turków to kolejne setki tysięcy tzw.uchodzców z obozów na terenie Turcji mogą dostać się do Europy.

[2016-08-23] szachownica
@Wolność - znaczy ten twój na siłę mi przypinany "socjalizm" był już w neolicie, jak ludzie uprawiali ziemię na swoim i każdy miał swoją chałupę? A trochę bliżej: nasi chłopi za stalinizmu, jak bronili własności swojej chałupy i swojej ziemi przed kołchozami, a socjalistyczna władza wyzywała ich od burżujów i zaprzańców [szkoda, ze nie wiedzieli od ciebie, i oni i ta władza, że taka forma własności to "socjalizm" - pewnie od razu by padli sobie w ramiona...] - ci wszyscy chłopi dziwnie jakoś dalej trwają przy tej formie "socjalizmu autarkicznego" [ciekawa skąd ta nowomowa i przypinanie najbardziej klasycznej formy wolności gospodarczej i własności do "socjalizmu"? - oj nie popisali się spece od inżynierii propagandowej i prania mózgów, nie popisali...] A generalnie na całym świecie, jak tylko mogą, to chłopi trwają przy tej formie własności - SPRAWDZONEJ od tysiącleci, a którą ja cały czas promuję na forum. Właśnie dlatego, że zapewnia dach nad głową, żywność i brak wtrącania się różnych mądrali - i zapewnia zorganizowanie się oddolne odpowiednio do potrzeb ludzi - co również jest solą w oku dla różnych odgórnych speców od mamienia i manipulacji ogłupianych lemingów. No i gratuluję też bawienia się w gierki słowne, które prowadzą do reductio ad absurdum - jak w tym przypadku z własna chałupą i ziemią. A co do Misesa i innych "mędrców" - jestem skłonny stosować różne rozwiązania, ale dopiero jak są twardo sprawdzone - a co ważniejsze - o ile można je zastosować w konkretnych sytuacjach zbliżającej się Wielkiej Konfrontacji, która praktycznie i do bólu sprawdzi różne formy ekonomii i organizacji społecznej. A rozwiązania promowane przeze mnie są sprawdzone - praktyczne i pragmatyczne - i zapewniają przetrwanie nawet w skrajnie trudnych czasach. Wraz z masową obywatelską OT domyka to sprawę drogi dla Polski i Polaków - i dlatego jestem tak zaciekle atakowany przez różnych takich, co chcą zmanipulować Polaków na manowce, by Polska się wykoleiła, a obce agendy ją przejęły. Inna rzecz, że ani Mises i Rothbard ani tym bardziej Smith, ani reszta PRZESZŁYCH "autorytetów ekonomii", których można sypać na kopy - z dawnych czasów - ci wszyscy nie proponowali rozwiązań do wyzwań, które przed nami stoją. Bo ich zwyczajnie nie znali - umarli, nim one powstały. Dlatego ich pomysły są co najwyżej WZGLĘDEM TYCH KONKRETNYCH WYZWAŃ GENERALNEJ KONFRONTACJI GLOBALNEJ - są z założenia niemerytoryczne w TYCH KONKRETNYCH sprawach - a faktycznie ich pomysłów w tych sprawach nie ma - prócz ogólnych złotych rad typu "maść dla konia". Ja piszę konkretnie, tzn. do konkretnej sytuacji ekonomicznej, finansowej, geopolitycznej, militarnej, demograficznej, społecznej, do stanu techniki i do dynamiki trendów zmian - moje analizy i wynikłe stąd rozwiązania są merytoryczne - a Misesa, Rothbarda i Smitha - NIE - bo oni pisali dla starej rzeczywistości i ewentualne ślepe stosowanie i naśladownictwo ich teorii - zwłaszcza w makroekonomii [i na poziomie mikro też] to prosta droga do katastrofy. "Dobre rady" zastosowania NIESPRAWDZONYCH TEORII anarchokapitalizmu Hoppego mam za idiotyzm i brukowanie na własne życzenie przyszłego piekła "dobrymi chęciami" - ludzie to nie świnki doświadczalne, a Polska stoi przed gardłowymi wyzwaniami i wobec tego jakieś chore zbiorowe eksperymenty socjalno-ekonomiczne na żywym ciele...nie stać nas na takie wariactwo - taki "pomysł" mam z punktu za bredzenie nieodpowiedzialnego teoretyka - i tylko teoretyka. Takie eksperymenty zawsze kończą się tragicznie - katastrofą i górami trupów. Jak np. w "Wielkiej" Iluminackiej Rewolucji Antyfrancuskiej lub "Wielkiej" Rewolucji Bolszewickiej - teoria i deklaracje były cudne i owi teoretycy aż nogami przebierali, by wdrażać swoje teorie - obiecywano "sam raj na ziemi" - tylko w praktyce wyszło "jakoś" odwrotnie... Chcesz pisać - to pisz konkretnie do konkretnych spraw - i bez lania wody i zasłaniania się autorytetami. I pisz logicznie i argumentuj faktograficznie - i analizuj wg SWOT i wg "koszt-efekt". A co do autorytetów, nawet [a może zwłaszcza] nobliści prezentują JEDYNIE całą gamę swych PRZEKONAŃ - jeden ma takie , a drugi wręcz przeciwne...to nie jest nauka, tylko taka świecka religia, której wyznawcy koncentrują się na ŻARLIWEJ WIERZE w teorie różnych "guru" - i na ignorowaniu i wypieraniu niewygodnych faktów niepasujących do teorii. Polecam jeszcze raz Zawiślaka "Nauki ekonomiczne - czas na zmiany !" https://www.youtube.com/watch?v=9WTJRhmeCCA Nagrane w 2012 - a równie aktualne i prawdziwe teraz AD 2016 - bo sumuje bez osłonek prawdziwy obraz totalnego zagubienia całej ekonomii...i brak pewności co do [zdawałoby się prostych i oczywistych] spraw... Aż się prosi, by napisać o upadku MITU ekonomii jako NAUKI - i upadku "autorytetów" [czytaj: dzieci we mgle], których teraz, gdy wiją się bezradnie wobec SPRAWDZAM, mam za zwykłych teoretyków bez pokrycia - a niektórych za zwykłych hochsztaplerów... ======================================================================= @Tras - na mózg ci pada z nienawiści. Weź coś na uspokojenie, bo jeszcze wykorkujesz. Ja żałuję wszystkich - zwłaszcza dzieci - ale nie dla wszystkich widzę ratunek, bo w wielu państwach i społeczeństwach procesy przypominają równię pochyłą - prosto do chaosu i grobu. Piszę to, co piszę, a nie twoje żałosne przedrzeźnianie. Chciałbym, aby było inaczej na świecie - ale nie jest - więc nie wypieram rzeczywistości, tylko staram się uratować przynajmniej Polskę, Polaków i jak największy okrąg ludzi u sąsiadów. Wpieranie mi nienawiści do innych ras jest śmieszne - szczególnie jako katolikowi i wobec mych wpisów - a tak ogólnie co do katolików: na ŚDM byli ludzie wszystkich ras i jakoś nie widziałem nienawiści. Raczej wręcz przeciwnie - tam było multi-kulti różnych ras i kultur - ale takie prawdziwe - nie te lewackie, które jakoś za nic nie chce działać. I czy to moja wina, że lewackie multi-kulti nie działa, ateiści i lewacy w zaparte i do granic śmieszności i absurdu w różnych żałosnych hapeningach zbiorowo wypieraja rzeczywistość - albo że islamiści robią zamachy, a NWO kręci na tym wszystkim swoje totalitarne plany? No i co ja poradzę, że np. u katolików multi-kulti działa i na ŚDM nie biegali nawzajem z maczetami? Wyznaję i promuję bezustannie zasady Pawła Włodkowica z "ciemnego" średniowiecza - gdzie tam niby rasizm i nienawiść? Gdzie - przypomnę - papież przyznał racje Włodkowicowi w sporze z FAŁSZYWIE pojmowanym chrześcijaństwem [czy katolicyzmem]. Po Grunwaldzie - gdzie katolicy, prawosławni i muzułmanie [Tatarzy] walczyli razem po naszej stronie przeciw temu fałszywemu chrześcijaństwu. A że bronię siebie i innych przed obcą agresją - no to jest szczyt bezczelności mieć do mnie o to takie chore "wonty" i jeszcze obracać kota ogonem - i przypinać mi "zaszczuwanie". Lepiej popatrz do lustra. Uważnie. Ja promuję obronę ludzi i narodów przed obcą agresją - i obronę przed manipulacjami, przed różnymi "jastrzębiami", którzy chcą w imię swoich idei poprowadzić ludzkość do Wielkiej Rzezi. A przypomnij sobie jak pisałem, że w przyszłości trzeba będzie temu biednemu Rosjaninowi czy Niemcowi pomóc przyjmując do Polski i pocieszyć, ratując w nędzy, choćby kromką chleba u Brata Alberta? - i że NIESTETY, podkreślam NIESTETY TAKICH czasów doczekamy... Z tej całej twojej nienawiści i rozum i pamięć ci odjęło - współczuję - i radzę zacząć się kurować, bo ewidentnie widać u ciebie ostry syndrom przeniesienia. Kuruj się - dla twojej własnej [nawet egoistycznej] korzyści. Może kiedyś przejrzysz na oczy...wtedy spokojnie i rozumnie porozmawiamy bez tej twojej piany na ustach. A na razie poczytaj wpisy z 2015 i 2016, np. jak niezbyt dawno dyskutowałem z Grotem i jemu podobnymi - i jak byłem tępiony, a i gejów i innych nieszczęsnych chorych i skołowanych ludzi chciałem ratować - byle tylko spełniali podstawowe normy współżycia - jak w wiosce indiańskiej [może wg ciebie taki sposób życia to jakiś niecny "katolski" wynalazek] - byle robili coś pożytecznego i nie demolowali społeczeństwa. Przypomnę tylko o ciągłym promowaniu prawdziwego SKUTECZNEGO multi-kulti różnych ras i religii - ale tak, jak w Rzeczpospolitej Wielu Narodów i Wielu Religii - gdzie żyli katolicy, protestanci, prawosławni, judaiści, muzułmanie. I gdzie polscy Tatarzy ramię w ramię z polskimi katolikami, prawosławnymi i protestantami bronili Europy przed obcym najazdem Turków. Zgodnie z naukami Pawła Włodkowica - każdy naród, bez względu na rasę i religię, ma naturalne i dane od Boga prawo do obrony. Taki jest mój nacjonalizm - który, jak uważam, jest BEZWZGLĘDNYM prawem każdego narodu. A że ludzie jako społeczność chcą identyfikować się i żyć w ramach narodu i nie chcą być miazgą a la homo sovieticus [a taki jest "ideał człowieka" wg NWO] - o to miej "pretensję" do ludzi... Albo miej pretensje o to do NWO i macherów w rodzaju Rotschildów - że jeszcze siłą nie zrealizowali swych planów... Szachownica

[2016-08-23] Gregory
szachownica kasy fiskalne wprowadzili zwolennicy podatku dochodowego, więc socjaliści twojego pokroju, aby była równość ludzi biednych i bogatych i żyło się lepiej. Jakim ty jesteś wolnościowcem to widać, po ostatnim twoim wpisie, normalnie nie mam słów, jaki z ciebie socjalista i etatysta. "Tak samo rdzeń gospodarki wewnętrznej i gałęzi strategicznych stanowią duże państwowe firmy, które w razie kłopotów mogą liczyć na dotacje państwowe. I dopiero potem priorytet mają firmy prywatne - głównie w specjalnych strefach ekonomicznych terytoriów przybrzeżnych z portami. Plus w obiegu wewnętrzny juan - całkowicie suwerenny i "niewolnorynkowy"" Serdecznie dziękuję za Polskę z dużymi firmami państwowymi, na garnuszku narodu i sztywnej walucie.

[2016-08-23] Gregory
I jeszcze jedno szachownica, przeczytaj ze zrozumienie Bogactwo narodów Adama Smitha, to nie będziesz takich głupich porównań robił do Marksa. Chociaż tobie on akurat chyba pasuje.

[2016-08-23] Gość
szachownica piszesz, że trzeba: trzeba zdywersyfikować portfel odbiorców i dostawców, wyzyskać maksymalnie kartę strategicznego partnerstwa Chin, korytarz 16+1 ogniskujący się w Polsce. No i skoncentrować się na produktach innowacyjnych, wysoko przetworzonych, o dużej marży - by uzyskać rozwojową suwerenną konkurencyjność. A może sam zrób coś w tym kierunku, bo na razie pleciesz jak wielki komunistyczny planista. Swoje marzenia przedstawiasz, jako realną przyszłość i tylko piszesz, piszesz, piszesz. Wyjdź w końcu z plebanii i zacznij zarabiać, jak normalny człowiek, to się zderzysz z rzeczywistością. Tak tylko masz mszę, modlitwy i odpoczynek. Nawet gosposia ci pierze i gotuje. Z takiej pozycji łatwo gadać.

[2016-08-23] Liberał
szachownica zgoda, co do nienaruszalnego prawa własności. Absolutne nie do wmawiania ludziom, że jakiekolwiek zwolnienie pracownika to wyrzucanie na bruk. Zwolnienie z pracy to zwolnienie z pracy i nic więcej. Nie można zmusić właściciela, cwaniaka, czy uczciwego do zatrudniania ludzi lub zakazać ich zwalniania. Na bruk znaczy wyrzucić z domu i to też winno być dozwolone. Teraz jest tak, że jako właściciel mieszkania nie mogę wyrzucić matki z dzieckiem, kobiety w ciąży, czy zimą, mimo że nie płaci czynszu. Poza tym nikt jej realnie nie wyrzuca na bruk, tylko wyrzuca ze swojego własnego mieszkania, bo łamie ona umowę najmu. Ale pewnie twoje socjalistyczny umysł i tak popiera chore prawa lokatorów.

[2016-08-23] szachownica
@Irys - nie ja wymyśliłem kamizelki kuloodporne, gaz obronny - a już zwłaszcza "safe room". To ostatnie to - nie wiedzieć czemu? - wynalazek wybitnie zachodni - "dziwne" prawda? - stąd i obca nazwa. Ja tylko wskazuję już istniejące i już stosowane i znane środki bezpieczeństwa. Których stopień zastosowania zależy od stopnia zagrożenia. A może ty preferujesz jakieś instruktażowe "obronne" gesty - np. wyciągniętą rękę i tłumaczenie napastnikowi, że to nieładnie krzywdzić/gwałcić bliźniego? Albo może wolisz ostatni wynalazek: "ochronne" tatuaże? Jak chcesz, to możesz nawet "goły i wesoły" iść prosto do strefy "no go" [takie zachodnie centra ubogacania multi-kulti] - ja tobie nie zabraniam...cóż - każdy ma wolną wolę i swój rozum... - więc i ty innym nie zabraniaj skorzystać ze środków bezpieczeństwa - no chyba, że kieruje tobą niska mentalność a la "pies ogrodnika" - to dla twojego dobra radzę tobie zawczasu poddać się resocjalizacji, bo społeczeństwo w ciężkich czasach słabo toleruje takie osobniki jak ty... Szachownica

[2016-08-23] szachownica
@Lester - masz ufać argumentacji i faktograficznej spójnej i domkniętej logice wywodu danej osoby. I druga rzecz - Oury pisze WŁAŚNIE WBREW swemu egoistycznemu interesowi zawodowemu eksperta od wizerunku publicznego. Jak myślisz - ile politpoprawnych agend rządowych lub ultrapolitpoprawnych lewackich koncernów medialnych go teraz zatrudni? Bo NGO, o ile nie mają sponsorów w rodzaju Soros&Co - to zwykle bazują na wolontariacie...albo bardzo skromnych pieniądzach... Oury pisze - bo zawodowo jest od analizy i diagnozy stanu - to podstawa do działania w jego fachu - i widzi, co się dzieje i w jakim to idzie kierunku, przewiduje rezultaty w postaci upadku Francji - i jako prawdziwy patriota [czyli "wstrętny nacjonalista" wg lewackiej nowomowy], chce ostrzec Francuzów przed katastrofą. Także pokazaniem szokującej dla Francuzów drogi przetrwania przez emigrację do Polski...może to ich zastanowi i otrzeźwi...oby...przynajmniej niektórych...a choćby i jednego - już warto. Szachownica

[2016-08-23] asd
Cos mi sie wydaje ze wpisy Szachownicy sa bardzo nie na rekę siłom nieprzyjaznym Polsce skoro zaangażowano tutaj tylu trolli. Tak trzymaj Szachownica.

[2016-08-23] szachownica
@Słowianka - z UE nie powinniśmy wychodzić, póki są fundusze strukturalne do 2020, które można pchnąć na gospodarkę - gospodarkę innowacyjną. I dopóki możemy wiązać Niemcy w ramach UE - jak wyjdziemy, Niemcy staną się silniejsze wobec reszty UR, my stracimy duży rynek bezcłowy - i jeszcze na własne życzenie stracimy prawo głosu w UE. Zwykłe samobójstwo polityczne i ekonomiczne - tylko dla idei. Dopiero po rozwinięciu gospodarki z funduszy, po dywersyfikacji eksportu i importu - dopiero wtedy przyjdzie czas na decyzje. A i to po szczegółowym rozpisaniu i wyliczeniu "za i przeciw" i rozważeniu konsekwencji. Taka decyzja - to nie jest sprawa ideologiczna oparta na emocjach - tylko rzecz pragmatyczna oparta na rozumie. Teraz - gdy USA kurczą się sojusznicy w NATO i wypadają z UE, możemy uzyskać np. sporo technologii od Amerykanów po preferencyjnej cenie. Jak ich przetrzymamy negocjacyjnie i nie damy się wkręcić w ich awantury - będą zmuszeni nas wzmocnić jako kluczowego gracza. Tak czy tak nieuchronnie czeka nas wyjście z UE - choćby dlatego, że po zawaleniu piramidy finansowej i Wielkiej Korekcie i euro i strefa euro w UE się zawalą. Ale do tego czasu musimy odrobić wszystkie lekcje jw opisałem - i sami zbudować możliwie dużą NOWĄ UNIĘ - partnerską, opartą o V4 i 16+1 - i w oparciu o inne państwa, które dołączą do tej grupy stabilizacji, siły, zasobów, wspólnego rynku i synergii. Im więcej, tym lepiej - tym większy wspólny efekt skali tej siły i krytycznej "masy" reaktora synergii. No i trzeba to budować, by zniechęcić wszystkich ewentualnych agresorów do ataku - by wojna była nieopłacalna dla nich w układzie "koszt-efekt". Tak samo musimy zbudować taką silna grupę, by być cennym partnerem choćby dla Chin = bo to one przejma pałeczkę hegemona, gdy świat finansowy Zachodu się zawali. Mam nadzieję, co prawda jako realista BAARDZO słabą, że Kreml otrzeźwieje, porzuci coraz bardziej ryzykowną podwójną grę z USA i Chinami i zacznie grać partnersko i dołączy NA RÓWNYCH PRAWACH do takiej grupy, która w sumie byłaby silnym balanserem Eurazji. To jest droga o której nie pisałem - bo jej szanse uważam za przyzerowe ze względu na imperialne ambicje Kremla i pogardę dla słabszych i dotychczasowe działania. No i zero chęci sensownej partnerskiej oferty ze strony Kremla, nawet symbolicznej, jedyne "oferty" z ich strony, to albo kolejna Jałta IV z USA, albo kolejna zdrada Słowian [min. Polaków, Czechów, Słowaków] poprzez wymarzoną Mitteleuropę z Niemcami [jako konieczny wstęp do utworzenia unii euroazjatyckiej od Lizbony do Władywostoku w hegemonii Moskwy i Berlina] - lub "oferta ekstra" - czyli "zafundowanie" atomowej pustyni... A, przy okazji, bo ktoś tam na mnie nadawał że "tylko Słowianie" - NIE, nie "tylko Słowianie" - wszyscy, którzy dobrowolnie i partnersko dołączą do takiej unii - PRAWDZIWEJ UNII. Szachownica

[2016-08-23] Gość
Tras zjedz snikersa i siadaj.

[2016-08-23] Mach
Gość szachownica uważa, że jest nieomylny, choć już wiele osób wykazało mu brak wiedzy lub wręcz ośmieszyli. On nawet nie dopuszcza, że można nie wierzyć w boga katoli, bo ma dowody na jego istnienie. Szkoda czasu na czytanie jego postów. typowy neofita w sprawach zarówno duchowych ale i naukowych. Za rok lub dwa będzie przepraszał. Był lemingiem, teraz jest katolem, to dużo mówi. Przejrzyj jego posty, termin wojny z Chinami tylko w ciągu roku oddalił się o 10 lat. Typowa rosyjska szkoła zastraszania i trzymania w napięciu i niepewności. Olej te rady o srebrze, melexach i innych cudach i żyj sowim życiem. Co będzie to będzie i nie jesteśmy w stanie się na to przygotować. Bo poza szachownicą, który wszystko przewidział i wie, kiedy i co się stanie. Obym nie miał racji, ale ciekawe jakby zareagował na wizytę rosyjskiego batalionu, oddziału naszej policji lub gromady głodnych lemingów. Wystrzelałby? No raczej nie, wynieśliby go z tym jego domkiem pasywnym na gnój. Facet jątrzy i skłóca ludzi różnych opcji. Przypadek? Nie sądzę.

[2016-08-24] Słowianka
https://www.youtube.com/watch?v=8hX9mnWYHwo

[2016-08-24] szachownica
@Mach - my Polacy jesteśmy w stanie ZAWCZASU REALNIE się przygotować na najgorsze i przetrwać nienaruszeni, w tym cała rzecz - i dlatego tak jątrzysz. Robisz wszystko, aby z prostych, życiowych, logicznych działań, SKUTECZNYCH działań ODDOLNYCH, zaczynających się od własnej rodziny - zrobić coś ośmieszonego, co należy "olać" i żyć dalej bezmyślnie i bez patrzenia na przyszłość - właśnie JAK LEMING - to cel i sedno twego zatrutego przekazu. Co do batalionu rosyjskiego [czy niemieckiego, czy innego agresora] - nie wejdzie do Polski, a jak wejdzie, to nie wyjdzie. A gdyby były to "zielone ludziki" albo batalion spadochronowy, to zlokalizuje go i otoczy pięć batalionów OT, a rozbije ciężki oddział WP. I tyle będzie "zwycięskiej pieśni" sołdatów, czy innego agresywnego draństwa. Dlatego właśnie OT musi być masowe na zagrożenia militarne i hybrydowe - dzięki Mach, dostarczyłeś mi kolejnego argumentu za masowością OT. Dzięki czemu taka masowe OT jako przeciwwaga załatwi w zarodku - przez ODDOLNĄ MASOWĄ UZBROJONĄ kontrolę całoobszarową - problem ewentualnego zamordyzmu władzy centralnej. I wszelkie "punkty wejścia" NWO przy okazji. Bo OBYWATELSKA OT będzie o rząd wielkości liczniejsza, niż liczebność resortów siłowych władzy centralnej - więc narzucenie zamordyzmu będzie skazane na niepowodzenie. No, ale do tego twój poziom rozumowania nawet nie dorasta, więc nawet szydzić z tego nie mogłeś... Jeszcze jedno - cały czas wzywam oponentów do dyskusji merytorycznej, i wtedy... cisza i ucieczka, im bardziej chełpliwy "mędrzec podwórkowy", tym bardziej ucieka z podkulonym ogonem. Jedyne, co umieją, to czepiać się i kręcić - i wyzywać. Im bardziej chamsko - tym lepiej. Wg instrukcji "sponsorów" - albo wg swojego indywidualnego chamstwa lub głupoty. Jak godzę i łączę Polaków [i nie tylko Polaków] w ramach wzorca wielokulturowej i wieloreligijnej Rzeczpospolitej - to zaraz taki pisze dokładnie na odwrót: "Facet jątrzy i skłóca ludzi różnych opcji." I tak wg tego schematu odwracanie kota ogonem w żywe oczy. Swoją drogą, jestem ciekaw Mach, gdzie ja niby przesunąłem datę wojny z Chinami? Możesz podać konkretne daty postów i cytaty [pełne] z pierwszą i drugą datą wojny? A raczej okresu - bo nie sposób podać dokładnej daty, tylko pewien okres najbardziej krytyczny. Jeszcze raz pozdrawiam sponsorów agend od manipulacji, tumanienia i usypiania Polaków - Sorosów, Szechterów, także 700osobowy konsulat generalny Niemiec we Wrocławiu [chyba najliczniejszy konsulat na świecie - a doliczyć trzeba jeszcze ludzi, których skaptował i któremu służą za srebrniki tj. euro], także politbrygady pułkownika bezpieki Putina, waszyngtońskich i izraelskich ajentów wpływu - i także "użytecznych idiotów", do których nie dociera, jaki świat jest i dokąd zmierza coraz szybciej - więc w wyuczonym odruchu Pawłowa reagują obronnym wyparciem rzeczywistości i szydzeniem wg swego "pomyślunku" - na swoim "poziomie". Takie chowanie głowy w piasek i udawanie mądrali w jednym. Jeszcze dla wyjaśnienia czytelnikom: - "pożyteczni idioci" i różne ograniczone głupki reagują wyparciem, bo trzymają się kurczowo "bezpiecznej" mainstreamowej wersji "rzeczywistości", w której przyszłość to konsumpcja i jeszcze nowszy smartfon i beztroskie [i koniecznie bezmyślne] życie na luziku i bez wyrzeczeń. Stąd ich żołądkowanie się i piana na ustach - naruszam "tabu" ich wydumanego, miłego i "ugłaskanego" świata. Natomiast agentura wpływu działa trochę sprytniej - sączy półprawdy, ba, nawet deklaruje się jako patrioci, [ale zwykle w radach i konkretach słabo - albo wręcz zachęca do defetyzmu] - ale w sumie - sączą jad, aby się nie organizować oddolnie - bo tego, ze względu na masowość, nie sposób opanować. I to jest dla obcych agend najgroźniejsze. Można zinfiltrować rząd, jakieś grupy lobby, działać na ograniczony zbiór ludzi - ale nie na miliony. Dlatego tak się koncentrują na mieszaniu i wyszydzaniu i zamazywaniu skutecznych rozwiązań, aby tylko nie nastąpiło powstanie jądra krystalizacji i konsensus dla oddolnego masowego organizowania się obywateli. Im bardziej atakują, mącą i szydzą - tym bardziej wskazują, że są to ruchy we właściwym kierunku. Oczywiście i to starają się zamaskować - dlatego tak namiętnie szydzą z mojej osoby, z "katolstwa" [jakby to cokolwiek znaczyło w logicznej argumentacji - równie dobrze mógłbym być Eskimosem-poganinem, a przecież waga i zasadność moich argumentów i logiki nie zmieniłaby się ani na włos...]- byle tylko szerokim łukiem omijać merytoryczną argumentację i wchodzenie w głąb tematu. Ostatnim "sposobem" agend wpływu jest symulowanie na danej zmianie "masowej" krytyki pod różnymi nickami - że niby "powszechne" i "wzajemne" "potwierdzanie" ich "racji" i mojego "mylenia się" i "śmieszności". Stąd takie "wysypy" po moich szczególnie "niewygodnych" merytorycznie postach. Co jest także kolejnym potwierdzeniem, że mówię o skutecznych sposobach, jak zorganizować Polaków. I za to dziękuję - tyle dobrego przynajmniej ze strony "drogich" ajentów wpływu... Szachownica

[2016-08-24] szachownica
Errata: nie "jak wyjdziemy, Niemcy staną się silniejsze wobec reszty UR" a winno być "jak wyjdziemy, Niemcy staną się silniejsze wobec reszty UE". Szachownica

[2016-08-24] szachownica
@Gregory - zacznij czytać ze zrozumieniem. Ja właśnie udowadniałem komuś tam, kto wcześniej piał z zachwytu na liberalność gospodarki Chin, że ta gospodarka wcale nie jest taka liberalna w swym rdzeniu strategicznym, finansów i zarządzania. Jest świadomie kierowana i regulowana - i izolowana skutecznie od zawłaszczenia przez macherów, co to "liberalizm" promują U INNYCH - właśnie dla zawłaszczenia cudzych gospodarek. Jak to zrobili w Polsce, która jest klasycznym przypadkiem wrogiego przejęcia - dodatkowo opartego o "doktrynę szoku". Przy okazji polecam "Doktryna szoku" i "No logo" Naomi Klein. To takie dokumentalne podsumowania i skonfrontowania teoretycznych bajeczek Smitha - w PRAKTYCE - w REALU. Promowanie liberalizmu i "cudownego" Smitha jest MEDIALNO-IDEOLOGICZNYM INSTRUMENTEM pakietu działań wielkich sieci polityczno-bankstersko-medialno-militarno-mafijnych podporządkowanych NWO. Po to się promuje NIEREALNE działania, by tymi dobrymi chęciami brukować piekło - W REALU. Smitha czytałem. Można owszem wprowadzić Smitha - choć to będzie na siłę i zwyczajnie przestarzałe względem OBECNEGO skomplikowanego rozwiniętego świata - ale dopiero [bagatelka] PO LIKWIDACJI NWO. Takie małe "tylko". A na razie Smith to takie standardowe "wolnościowe" opium dla usypiania mas świata atlantyckiego w błogim przekonaniu o życiu w "wolnym świecie", chwytliwe idejki medialne dla bujających w obłokach i dla osób niewidzących twardych, absolutnie dominujących polityczno-finansowo-instytucjonalnych regulacji świata - bo te rządzą i są rzeczywistością. I to nie jest "obok" gospodarki - to jest samo jądro regulacyjnej gospodarki świata atlantyckiego. O Wielkim Wschodzie już pisałem - hybrydowy, z prymatem regulacji państwowej. "Smith" to może jako-tako funkcjonował szczątkowo - ale na poziomie plemiennym neolitu w handlu wymiennym - zanim wprowadzono państwa i różne instytucje jako nadrzędne stałe i powszechne regulatory. Od starożytności już gospodarka [a la Smith] była całkowicie podrzędną, regulowaną sferą, którą odgórny "ukaz" w każdej chwili mógł całkowicie przekreślić - albo wręcz zlikwidować. Szachownica

[2016-08-24] szachownica
Polecam "Emiraty francuskie" Bogdana Dobosza. Rzecz wydana w końcu lutego br. Można kupić w empiku np. http://www.empik.com/emiraty-francuskie-dobosz-bogdan,p1122257998,ksiazka-p Obraz rozkładu państwa i rodziny - krok po kroku. Lewactwo i "wspaniały" liberalizm a la LGBT, ateizacja, rozkład chrześcijaństwa [coraz bardziej chrześcijaństwa tylko z nazwy]. Polecam recenzję http://autonom.pl/?p=16217 albo http://wpolityce.pl/kultura/286359-emiraty-francuskie-rozpad-francji-recenzja albo https://prawy.pl/12148-emiraty-francuskie-szokujaca-prawda-o-upadku-francji/ Książka faktograficzna, naładowana liczbami, analizami, przykładami. Nawet o masonerii, która tam nie jest jakąś "teoria spiskową" tylko "wiodącą siłą postępu" na najwyższych stanowiskach - a jej przedstawiciele szczycą się wręcz byciem masonem... Zresztą autor z imienia i nazwiska wymienia "najbardziej zasłużonych" "luminarzy" masonerii i ich "dokonania"... Można powiedzieć: widać już, że zbliża się epilog procesu zapoczątkowanego przez masonerię w "Wielkiej" Antyfrancuskiej Rewolucji Iluminackiej - procesu robionego konsekwentnie przez dwa stulecia - krok po kroku. Po prostu - już widać początek końca. Jedyne pytanie to nie CZY? tylko KIEDY? Pewnie za dekadę, tuzin lat - ale nawet przy najbardziej fartownym dla Francuzów odwlekaniu zapaści, do 2030 stara Francja zniknie...pytanie, co powstanie z chaosu... Druga książka, która wyjątkowo polecam, to "Pacyfik i Eurazja. O wojnie" Jacka Bartosiaka. W przedsprzedaży [np. wg danych ze strony polska-azja.pl] raportują o błyskawicznych zamówieniach mailami - pewnie nakład po 7 września będzie zdublowany dodrukiem jeszcze we wrześniu. Tę książkę dedykuję zwłaszcza wiernym czytelnikom Gwiazdy Śmierci, gorliwym wyznawcom "źródeł mądrości" a la TVN, specom od "mądrości podwórkowych" i konsumpcyjnego, miłego życia w różowych okularach, tym, co to tak gromko i z wielką wiarą w niezwyciężone imperium MacDonalda przestrzegają mnie, abym "nie straszył" i wyszydzają ostrzeżenia i remedia, a im bardziej te remedia pragmatyczne i skuteczne, tym bardziej wyzywają w nowomowie od "katoli" [czyżby jedynie owi "katole" umieli myśleć? - jakoś tak wychodzi wg ich własnych kryteriów...]. Co na tle wojny na Ukrainie, kryzysu strukturalnego, ekonomicznego, fiskalnego i politycznego UE, upadku Grecji, wędrówek ludów, zamachów o islamizacji, Brexitu [traktowanego w swoim czasie jako spekulatyne s-f, gdy Grzegorz Nowak o tym pisał], na tle stanu wojennego we Francji [dla niepoznaki zwanego "tylko" wyjątkowym], pomysłów "superpaństwa totalitarnie scentralizowanej UE [czyli realizacji IV Rzeszy], robienia zapasów w Niemczech, pomysłow przywrócenia tam obowiązkowej służby wojskowej i mobilizacji rezerw na wzór OT [i to wszystko jedynie w Europie, i to tylko tej "unijnej"] - to owe wyzwiska, piana szczucia i szydzenia na ustach i jednocześnie [czysta schizofrenia] namaszczone "uspokajania" i "dobre rady" moich oponentów przypominają raczej stenogramy wynurzeń pacjentów psychiatryka, cierpiących na ostre maniakalne wypieranie rzeczywistości...ewentualnie właśnie schizofrenię...albo i to i to naraz... Szachownica

[2016-08-24] Lester
szachownica, piszesz bez zasad jak tobie pasuje. Wykazałem, że Oury to sprzedawczyk, to go bronisz, że jedyny z tej bandy. Ale jak tobie pasuje to innych prawych ludzi obrażasz, bo coś tam raz na nich znaleziono lun masz, typu nie uznaje twojej religii, ma "podobny" w 15% pogląd z kim innym. To się nazywa fałsz i obłuda. Popierasz tylko tych, którzy są tobie na rękę, a nie tych co są prawi. Jak multi-kulti. Widzisz strefy no-go. Ile ich masz w Paryżu, Berlinie, Londynie, a nie dostrzegasz, że 99,99% miasta to normalne zdrowe multi-kulti, tj. zapierniczający do pracy emigranci, którzy szanują kraj, który ich przyjął? Takimi fałszywymi argumentami też mogę epatować, bo np. co jest faktem Polacy popełniają statystycznie najwięcej przestępstw w Anglii na daną grupę narodowościową. I co z tego, jeśli 98% zapierdziela od rana do wieczora i jest w zgodzie prawem UK. Ilu muzułmanów chcesz zabijać białych, katoli, czy innych? 2%, 3%? Ilu chce szariatu w UK 5%? Nie osądzaj ludzi fałszywie na podstawie emocji i bez konkretnych argumentów, chyba że je masz.

[2016-08-24] Gość
Jak nie tylko Słowianie to co z Albanią i Kosowem?

[2016-08-24] Tras
szachownica bardzo chętnie porozmawiam za 2 lata, jeśli znów nie zmienisz niby delikatnie, a realnie znacząco poglądów. Wystarczy w historii wpisów poszukać,ki?a widać, jak ewoluujesz agresywnie. Co sie stanie z muzułmanami po pęknięciu bańki. Odpowiem tobie retorycznie,a co stanie się z Polakami i Niemcami? Nic dosłownie to samo, zwłaszcza, że nadal jest ich po kilka % w krajach z największą ich mniejszością. To co prezentujesz to nie logika i pragmatyzm, tylko ksenofobia i strach. Ale ok. Przygotuj konkretna listę wydarzeń z latami wystąpienia i sprawdzajmy co roku. Dla mnie twoje teorie to kompletne bzdury,a le chętnie to zweryfikuję po latach. Ale konkretne stwierdzenia, bez pajacowania typu, islam zaleje Europę, będą niepokoje, dojdzie do burd. Jaka wojna, kiedy i z kim, kiedy zwija się system finansowy. Punkt po punkcie bez pisania historyjek.

[2016-08-24] Gość
szachownica cieszę, że przyznałeś, że ten artykuł zawiera podstawowe błędy. Tak też jest w dalszych tezach. Generalnie chodzi o jedną rzecz, której nie pojmujesz lub nie chcesz pojąć bo burzy twój świat katolski. Japonia nie jest antyislamowa, ona jest antyreligijna, jest świecka i takie powinno być każde państwo. Powinno walczyć z każda religią, bo to naprawdę jest opium dla mas. Katolstwo zniszczyło Polskę, prawosławie Rosję, najmniej szkód dokonał protestantyzm, co widać po rozwoju państw go hołubiących. Ale i tak jest to religia, czyli marnotrawstwo czasu i pieniędzy ludzi oraz otumanianie ich i zastraszanie na każdym kroku piekłem, nieurodzajem, gniewem bożym i takie tam. Jakbyś pożył trochę w Japonii to byś to zrozumiał. Zapytaj kogoś, kto tam żył. Ja wiem, co piszę, bo spędziłem tam trochę czasu. Trudno więc, aby przekonały mnie artykuły wątpliwej proweniencji.

[2016-08-24] Wolność
Mises, Rothbard, Smith, żyli w takich samych czasach, jak my, tj. wojny, wyzysk, przetasowania globalne, pekanie baniek. Tylko skala była inna ze względu na inne epoki. Możesz na siłę to wypierać, ale ludzie zachowują się tak samo od stuleci w takich sytuacjach. Nikt tu nie proponuje dziwnych rzeczy typu przytoczone przez ciebie socjalizm i komunizm, ale zdrowy wolny rynek. Co ma się tu nie sprawdzić? Sprawdzał się przez tysiące lat na skalę micro, potem średnią, na makro nie bo pojawił się komunizm i interwencjonizm. Widocznie tego nie dostrzegasz lub tak kochasz swój socjalizm, ze pragniesz tylko wielkich zakładów państwowych zarządzanych przez pisiory i rozdawanie kasy kościołowi czarnych wyzyskiwaczy. Gratuluję spostrzegawczości. Ilu jeszcze takich macherów wystawi episkopat do podszywani się pod patriotów?

[2016-08-24] Tras
szachownica czytam to forum od powstania i jakoś nie zauważyłem twojego umiłowania multi-kulti, no ale katolskie na śdm, to teraz co innego, bo twoje katolskie. Co do papieża, to przypomnę tobie tylko 1939 i got mit uns lub wspieranie zakonu przez setki lat. Masz na to wytłumaczenie jakieś, czy znów pominiesz niewygodne fakty? Odstaw wino mszalne, bo ci nie służy. RP z multi-kulti opisywałeś pamiętam, jak za Sobieskiego, tj. możecie tu żyć, ale tak jak ja chcę. I to jest wolność? Wspieranie kraju na wojnie to jest jedna rzecz, a zmuszanie ludzi do rezygnacji ze swojej tradycji i to na ich ziemi często, czyli zdobytej przed chwilą prze RP to zwykłe chamstwo. Poza tym jak można zmuszać ludzi do wojny za ten kraj? Nie chcesz nie walcz, ale nie oczekuj od niego pomocy. Ja nie mam zamiaru walczyć za Polskę nigdy, czyli za decyzję idiotów u koryta. Poszedłbyś dziś, jako Ukrainiec ze Lwowa, lub Rosjanin z Permu na wojnę w Donbasie? Ja nie, ani za Poznań, ani Warszawę, ani Gdańsk. Bo to nie jest wojna za mój kraj, tylko wojna o kasę politycznych świń. Mam prośbę, zanim odpiszesz przemyśl to, a nie piejesz tylko na katolską nutę, jak przeor pewnie kazał.

[2016-08-25] Maria
Blog Pana Roberta Gwiazdowskiego tłumaczy dlaczego liberalizm to jedyna rozsądna droga, ale szachownica i od tgeo Pana jest oczywiście mądrzejszy. Smith, Mises, ach cóż to za adwersarze dla takiego yntelygenta jak szachownica. http://wei.org.pl/blog-show/run,206,page,3,author,113.html

[2016-08-26] Mach
szachownica odnoszę wrażenie, że chorujesz na głowę i chodzi za tobą widmo prześladujących cię ludzi różnych ras, przekonań, nacji i innych. Szkoda z takim nawiedzonym gościem dyskutować, ty wszedzie widzisz spisek i agenturę Sorosa, NWO i inne. To są te twoje argumenty? O twojej znajomości obronności i wojska świadczy ostatni wpis. "Co do batalionu rosyjskiego [czy niemieckiego, czy innego agresora] - nie wejdzie do Polski, a jak wejdzie, to nie wyjdzie. A gdyby były to "zielone ludziki" albo batalion spadochronowy, to zlokalizuje go i otoczy pięć batalionów OT, a rozbije ciężki oddział WP. I tyle będzie "zwycięskiej pieśni" sołdatów, czy innego agresywnego draństwa." Człowieku 50 rakiet rosyjskich zatłucze połowę OT, a kolejne 10 ciężki oddział WP. Zacznij myśleć, żyjemy w świecie rakiet, nie karabinów. Spójrz na Irak, Afganistan, kraje zrujnowane i ludność masowo wybita. CO im dały setki tysiące uzbrojonej partyzantki?

[2016-08-26] Gość
"działań wielkich sieci polityczno-bankstersko-medialno-militarno-mafijnych" - idź się prześpij szachownica, bo masz omamy chyba. To są jakieś urojone obsesje. Smith działał mój drogi w wielu krajach i właśnie dzięki jego myśli USA i Chiny coś osiągnęły, a pozostały zamordyzm tylko blokuje pozostałe aspekty wolności. Gdyby nie te kretyńskie zakłady państwowe i ochronę państwowa Chiny nadal rozwijałyby się w tempie 15%-20%.

[2016-08-26] szachownica
@Mach - miałeś napisać, gdzie w konkretnych postach w ciągu roku zmieniłem najbardziej prawdopodobną datę wojny globalnej z konfrontacji USA-Chiny. A właściwie nie datę, a daty graniczne okresu - bo to właśnie podałem i uzasadniłem, dlaczego wtedy - bo dokładnej daty [nawet roku, co dopiero miesiąca, czy dnia] nie sposób przewidzieć [takie rzeczy to tylko u wróżek, jasnowidzów i proroków - powtarzam n-ty raz: ja do nich nie należę, opieram się o racjonalną analizę trendów], podałem jedynie okres, bo decyduje "górka" rozkładu zakresu najwyższego zagrożenia. Konkretnie: podaj daty moich postów i pełne cytaty. I bez błaznowania, że ty "nic nie musisz" i takie tam standardowe rżnięcie głupa. ====================================================================== @Lester - dokładnie odwrotnie, to ja wykazałem, że Oury jest wiarygodny, bo wbrew swemu zawodowemu interesowi osobistemu ostrzega Francuzów. A waga ostrzeżenia jest tym większa, że jest ekspertem od analizy społecznej. ====================================================================== Gościu - w JEDNEJ rzeczy artykuł się mylił. Rzeczy zupełnie POBOCZNEJ - w żaden sposób nie związanej z napływem imigrantów islamskich i islamizacją Japonii. Niezmiennie twierdzę: Japończycy praktycznie i pragmatycznie, legalnie, formalnie i nieformalnie, znaleźli REALNIE DZIAŁAJĄCE sposoby na zalew islamem i na imigrację islamską i na krzewienie islamu w Japonii. I to jest sedno. Powtarzam: Japończycy, mimo, a raczej wobec wielowiekowego naporu prób infiltracji przez muzułmanów [głównie z obszaru Malaje-Indonezja] stworzyli skuteczny, przemyślany system blokady imigracji - prawny i nieformalny - i jednocześnie poradzili sobie TERAZ W NASZYCH CZASACH ze stygmatyzacją jako "rasistów", "nietolerancyjnych" - znaleźli legalne recepty na takie tam "święte krowy", przed którymi w Unii "padają na kolana" i rejterują "elity" i masy lemingów z wypranymi przez lewicę mózgami. Tylko zastosować w Unii - i po "nierozwiązywalnym" problemie. Ale trzeba "tylko" chcieć - i "yylko" zachować minimum instynktu samozachowawczego i logiki. Przy czym system "odpornościowy" Japonii, jest ustawiony tak, aby - im bardziej dana religia jest agresywna - tym bardziej skutecznie blokować jej infiltrację. I ABSOLUTNIE nic z tych rzeczy,jak twierdzisz, aby "równo" czy "jednakowo" czy "tak samo" traktowali np. chrześcijaństwo i islam. Co pokazałem przez porównawczą analizę historyczną warunków i okresów czasu i "długiego trwania" dla rozpowszechniania chrześcijaństwa i islamu, gdzie z analizy widać jasno, że pod każdym względem muzułmanie w Japonii powinni wynikowo górować liczbą nad chrześcijanami o dwa rzędy wielkości. Tymczasem to chrześcijanie górują liczbą nad muzułmanami, a i owi muzułmanie zostali tak wychowani, aby tak naprawdę w działaniu nie być muzułmanami - przynajmniej wg kryteriów salafitów i wahabitów. Kryterium Japończyków stosowane wobec obcych religii i kultur jest długofalowe, pragmatyczne i świadome: im większa niezgodność z sacrum państwowości i kultury japońskiej, tym większe blokady zaporowe dla rozpowszechnienia danej religii, czy kultury. Dane liczbowe liczby wiernych danej religii pokazują i potwierdzają to jednoznacznie. ======================================================================= @Maria - fajnie by było, gdyby można zaprowadzić liberalizm. Równe szanse, równe pola, brak ustawek typu "równi i równiejsi". Tylko, że aby go zaprowadzić, to trzeba wpierw "tylko" NWO pokonać. Ładne "tylko"... To, co się stało w latach 90-tych w Polsce, to nie żadne narodziny liberalizmu czy "wolnego" rynku, tylko zwykle, medialnie i propagandowo zakłamane powszechnie - i to do tej pory, wrogie przejęcie Polski oparte o agresywną mafijną ustawkę banksterów i komunistycznych służb, które sobie tą zdradą narodu zabezpieczyły własny tyłek - jako usłużni "kapo" od nadzorowania przebiegu paktu Jaruzelskiego z Rotschildami w klubie Rockefellera na Manhattanie 25 września 1985 roku. Co w ramach Jałty II zostało ustalone przez Gorbaczowa z Reaganem, a wierny towarzysz Jaruzelski bez słowa podpisał, co mu podsunęli. Następnie stworzono stricte wykonawczy wewnętrzny pakt Jaruzelski-Geremek [Wałęsa, czyli TW Bolek, jak i inni ODGÓRNIE WYBRANI przez WSI=GRU do "Nowej" "Solidarności" - z której jedynie NAZWA ZOSTAŁA - byli jedynie figurantami do kamer i do firmowania tej ustawionej zdrady]. Gdy w 1990 padały tysiące polskich zakładów - BEZ OKRESU OCHRONNEGO PRZYSTOSOWANIA DO GOSPODARKI RYNKOWEJ - PADAŁY ŚWIEŻE I NIEDOŚWIADCZONE I POZBAWIONE KAPITAŁU POLSKIE ZAKŁADY W BEZPOŚREDNIEJ KONKURENCJI Z NAJBARDZIEJ DOŚWIADCZONYMI I NIEPORÓWNANIE SILNIEJSZYMI KONCERNAMI ZACHODU [które stać było na ceny dumpingowe, łapówki i nieczystą grę kapitałową i prawną]- to ambasador USA w Warszawie raportował do Waszyngtonu, że "układ Jaruzelski-Geremek jest realizowany zgodnie z planem"...bo WŁAŚNIE NA TYM ten plan polegał: na wrogim, nierównym, zaplanowanym i ustawionym mafijnie z góry - zbankrutowaniu i przejęciu Polski i Polaków. Bo wg konsensusu liberalizmu waszyngtońskiego, tego "wzorcowego liberalizmu" pompowanego przez media, to OBCE państwo nie ma prawa bronić swojego rynku przed zalewem ICH SILNIEJSZYCH koncernów i przed bandyckim opanowaniem opanowaniem. Dowolnymi metodami. I to wtedy wielcy medialni liberałowie z "prymusem-ikoną" Balcerowiczem na czele - skrupulatnie robili wszystko, a Korwin [Ozjasz Goldberg] aż pohukiwał, aby tylko nie było żadnych interwencji państwa, że niby niewidzialna ręka rynku wszystko wyreguluje i będzie wielki rozwój i dobrobyt i takie tam...bo wszelka kontrola to "wstrętny nawrót komuny i socjalizmu". Czytaj w REALU: niech mafia robi swoje przekręty i nawet protestować nie wolno, ba, nawet patrzeć na ręce nie wolno złodziejom i bandytom...w garniturach - czyli elicie wielkiej mafii... A teraz ci sami "święci i jedynie słuszni liberałowie" durniów rżną na całego i "dziwnie" mają oni wszyscy zbiorową amnezję wybiórczą co do udziału w promowaniu tego bandytyzmu i w usprawiedliwiającym słodziutkim "wytłumaczaniu opornym maluczkim", że "nie wolno na takie dobro się buntować", że "tak ma właśnie być i to jest dobre, zdrowe, rynkowe i słuszne" i że to jest "szczyt wolności" ... Liberalizm, to może w Polsce działać na rynku wewnętrznym, pod warunkiem, że będzie całkowicie izolowany, albo przynajmniej ostro chroniony przez państwo polskie. Co w naszych warunkach oznacza dopiero okres po wybuchu Wielkiego Chaosu, gdy państwa zamkną granice i rynek wewnętrzny będzie dominujący - i w państwach, gdzie [taka "mała" "drobnostka"...] banksterzy nie zdążą wcześniej zbankrutować i przejąć zasobów państwa i obywateli. Bo o to NWO idzie i po to ustawili systemowo świat finansowy na mechanizmy cyklicznych kryzysów i kolejne casusy legalizacji bandyckich przejęć: cypryjski, grecki, ukraiński i wenezuelski. Do zapobieżenia temu znowu jest potrzebne silne państwo, które w krytycznych momentach ostro zainterweniuje. Czyli - zablokuje się roszczenia banksterów, znacjonalizuje cały kapitał i natychmiast dokona uwłaszczenia nim obywateli. Lewarując tym sposobem własną siłę i NAPRAWIAJĄC zgodnie z elementarną sprawiedliwością złodziejstwo lat 90-tych i jego następstwa. Naprawdę dopiero WTEDY można swobodnie wprowadzić liberalizm z realną bazą dla działania i bogacenia się - a nie wg wielkich obiecanek TW Bolka z lat 90-tych o "100 milionach dla każdego" [WIEM - inne pieniądze - ale i tak były spore], o Funduszach Inwestycyjnych, o uwłaszczeniu i bogaceniu powszechnym narodu z prywatyzacji [dzisiaj to brzmi jak kiepski żart - a w swoim czasie to był główny argument liberałów]. I o "drugiej Japonii" i inne takie bajeczki, których obecnie liberałowie za nic sobie nie przypominają... a tak się darli jedni przez drugiego i zachłystywali "jedynie słuszną drogą" i "absolutna pewnością rychłego dobrobytu"... I DOPIERO WTEDY - mając zasoby i rzeczywiście równe pole, możemy sami sobie budować liberalizm - oddolnie, obywatelsko, od poziomu wioski indiańskiej. Różne głupki natychmiast się drą wniebogłosy, gdy państwo ma chronić swoich obywateli przed złodziejstwem, mafijnymi ustawkami wielkich graczy - i przed zwykłą zdradą. Od razu politpoprawne kneblowanie i szantaż, że to "socjalizm", czy "komunizm". NIE - to SENSOWNE STEROWANIE i KONTROLA - elementarna i niezbędnie potrzebna w każdym układzie cybernetycznym - inaczej państwo nie ma sterowania i jest jak okręt bez kapitana i sternika i nawigatora. To są elementaria - niezbędne wg cybernetyki - która jest prawdziwą nauką, a nie wciskanymi na siłę medialnymi bredniami ideologów. Państwa Azji nie poszły na lep pułapki propagandy liberalizmu a la Waszyngton - i dlatego, mimo, że startowały nawet z gorszych pozycji rozwoju, niż Polska - teraz są potęgami i rozwijają się od wielu lat. Co najlepiej w praktyce dowodzi mojej tezy o koniecznej i nadrzędne, ochronnej i interwencyjnej roli państwa nad własnym rynkiem, ale i nad regułami handlu międzynarodowego. Gdy w 1990 pojawiły się nieśmiałe głosy po pierwszych informacjach o zbiorowej zapaści bankrutującej gospodarki i masowym wyrzucaniu ludzi na bruk, że państwo powinno stworzyć warunki dla stopniowego dostosowania i regulacji i ochrony, natychmiast szeregi ideowych liberałów zaczęły wielki krzyk, że to "komuna" i "niedopuszczalna ingerencja w wolny rynek". Taki kneblujący szantaż, stosowany standardowo do dzisiaj jako wymuszana autocenzura i polityka wstydu - nawet, gdy już widać po owocach skutki owego NOMINALNEGO ideowo napompowanego liberalizmu. Efekt - z 10tej gospodarki świata staliśmy się 22tą gospodarką świata, gdzie udział obcych banków i obcego kapitału, drenującego naszą ekonomię, jest po prostu skandaliczny - jak w państwie kolonialnym. Do czego inne państwa w żaden sposób by nie dopuściły, ZWŁASZCZA te "najbardziej liberalne"...bo pilnują swego interesu narodowego, swojego rynku, swojej suwerenności i interesu swoich obywateli...bo doskonale wiedzą, że gadanie o "kapitale bez narodowości" to ściema dla omamienia naiwnych lemingów... Nie wychodząc już zbyt daleko w przeszłość - CAŁY system ekonomiczny świata atlantyckiego, był od Bretton Woods jedną wielką regulacyjną i protekcjonistyczną ustawką, ZERO WOLNEGO RYNKU na poziomie najwyższych graczy, którzy do pilnowania TAKIEGO systemu zaprzęgli kompleks militarno-polityczny i ideologiczno-medialny. Liberalizm a la Smith to funkcjonuje sobie NISZOWO i PERYFERYJNIE i LOKALNIE w skali MIKRO na targu z marchewkami - i to dopóki nie przyjdzie urzędnik ściągać opłaty, a administracja i US nie zacznie wprowadzać i sprawdzać kas fiskalnych i paragonów...wynalazków "liberalnego" Zachodu...kpina do kwadratu A regulacje w skali globalnej gospodarki dotyczą nawet produktów słabo przetworzonych, np. surowców. Np. ropy i gazu. W krótkim czasie w 2014 ropa i gaz staniały ze 120 dolarów za baryłkę do 60 i potem nawet poniżej 40 dolarów. Gdyby było to wywołane jakąś globalną katastrofą przemysłową i/lub ostrym spadkiem popytu - to, rozumiem: przyczyna rynkowa. Ale przyczyna była wyłącznie POLITYCZNA, USTAWIONA i REGULOWANA -> NADRZĘDNE decyzje USA wobec podporządkowanych sojuszników zmieniły "wolny rynek" po Krymie, gdy USA chciały zdyscyplinować Rosję po Syrii i braku wykonania paktu przeciw Chinom - gdy Rosja za ten pakt, zapłatę Z GÓRY w Polsce i Ukrainie już dostała w 2009 [17 września 2009 - Jałta III]. Oczywiście regulacyjny kompleks polityczny jest ściśle powiązany z militarnym - bez tak wielkiej i silnej armii USA nie byłaby hegemonem EGZEKWUJĄCYM cały ustawiony i absolutnie niewygodny dla słabych system Bretton Woods. Co jest znowu odpowiednio "sprzedawane" przez ideologię, która głosi fałszywy obraz RZEKOMO wolnego rynku, co znowu konsekwentnie jest sprzedawane przez ideologów w kompleksie medialnym - jako uzasadnienie "KONIECZNEJ" eliminacji regulacji i interwencji państwa w ten świat - świat PRZECIEŻ CAŁKOWICIE REGULOWANY i USTAWIANY PRZEZ USA system gospodarczy [zachodni świat atlantycki]. Co KONSEKWENTNIE - w razie uwierzenia w te bajki i otworzenia rynku i wymarzonego przez banksterów "puszczenia wszystkiego na luz" - bez kontroli państwa - umożliwia agresywne wejście bez przeszkód koncernów zachodnich i wrogie przejęcia kolonialne wg "doktryny szoku" - bo taki jest cel głoszenia bajeczki o "wolnym i równym rynku" w świecie, gdzie rynek został przez najsilniejszych graczy ustawiony właśnie pod zrobienie nierównego pola, z góry stawiającego USA i Zachód na wygranej pozycji w pozornie "wolnym rynku" [taki mit założycielski WIELKIEGO KŁAMSTWA dla robienia WIELKICH PRZEKRĘTÓW] . Którą to pijarową bajkę rzekomo "wolnego rynku" - bajkę rozpowszechnianą dla INNYCH i NAIWNYCH sprzedaje się RAZEM z wielkim medialno-propagandowym biciem piany o "konieczności" zaniechania przez państwo kontroli procesu i ochrony własnych branż i obywateli - WSZYSTKO RAZEM W CELU bandyckiego, kompletnie niekontrolowanego wrogiego przejęcia. I wszystko to pod szyldem "wolnego i równego rynku" [!] Wielkie i nadęte opowiadanie na "cały regulator" o rzekomej uczciwości i wolności, by ograbić, oszukać i zniewolić. Jak w komunie - obiecywano pokój - bo wprowadzić wielokrotnie cięższą wojnę. I to docelowo wojnę globalną o wszystko. Obiecywano ziemię na własność i koniec feudalizmu - po to, by zabrać tę ziemię i ludzi zamienić w niewolników w kołchozach, którzy nawet bez przepustki nie mieli prawa pojechać do sąsiedniej wsi. Obiecywano skończyć z władzą absolutną cara i dać władzę w ręce ludzi - by wprowadzić nieporównanie bardziej totalitarny, scentralizowany, podporządkowany, administracyjno-nakazowy system kierowany przez "wielkie słońce" - czyli ultra-dyktatora. Jakby przeczytać NOMINALNĄ Konstytucję ZSRR z końca lat 30-tych, to czytelnik by uznał ZSRR za raj wolności i równości i braterstwa na ziemi. A w rzeczywistości akurat wtedy Stalin CODZIENNIE podpisywał listy wyroków na 2-3 tysiące ludzi...egzekucje już po nieludzkich torturach...a całość społeczeństwa żyła w nieustannym strachu...zwłaszcza w nocy, jak "budy" bezpieki jeździły po miastach i wsiach, żeby "wyrobić plan łapania szpiegów"... Wracając do REALIÓW wprowadzania liberalizmu: następny element REGULACJI REALNEGO ŚWIATA [a nie tego bajkowo idealno-wydumanego] to właśnie...sama gospodarka. W niej DOMINUJĄCYM elementem jest świat finansowy - KOMPLETNIE REGULOWANY BANDYCKIMI USTAWKAMI PREFERENCYJNYMI - zwłaszcza wg systemu Bretton Woods [dlatego tak starannie się na nim skoncentrowali - bo to klucz do manipulacji] - i w jego agendach Banku Światowego, Międzynarodowego Funduszu Walutowego, Banku Światowego Rozliczeń Międzynarodowych, FED, a jako ostatni wielki macher instytucjonalny dołączył EBC. W dodatku sam system finansowy oparty o transakcje giełdowe, DOMINUJĄCE nad transakcjami niegiełdowymi świata realnego - ten system giełdowy działa ODWROTNIE w obrocie akcjami względem prawa podaży i popytu sfery rynku realnego. Jeszcze raz odsyłam do Zawiślaka [https://www.youtube.com/watch?v=9WTJRhmeCCA] i powtarzam co do słowa, co już pisałem: profesor Zawiślak odkrywa rzeczy oczywiste - że globalnie patrząc świat wolnego rynku - rynku liberalnego - faktycznie NIE ISTNIEJE - przynajmniej jako trzon - jest zdominowany przez ZUPEŁNIE ODWROTNIE działające mechanizmy giełdowe - i przez politykę. Z czego wynika prosty wniosek, że zamiast bujać w obłokach "idealnego liberalizmu" a la Smith, trzeba zejść na ziemię, zobaczyć REALNY świat polityczno-gospodarczy i względem niego grać - i to ostro. A większość struktury własnościowej wielkich podmiotów rynku realnego jest reprezentowana majątkowo właśnie...na giełdzie. No to niby jak ma działać rzekomo "wolny rynek" wg Smitha?- skoro nawet elementarne prawo podaży i popytu W SUMARYCZNYM UDZIALE GLOBALNYM CAŁEJ GOSPODARKI jest kompletnie odwrócone? Czyli gospodarka składa się ze strefy realnej i tej finansowej - i obie ciągną w PRZECIWNE strony - a jednocześnie liczymy je RAZEM na poziomie wartościowym [bo wg tego samego kryterium wartościowego oceniamy i wartość produkcji i wypust akcji] i te obie te przeciwne sfery w UZNANEJ ekonomii mentalnie BŁĘDNIE "jadą na jednym wózku". TAK NAPRAWDĘ - rozrywają gospodarkę. A raczej robi to sztucznie pompowany świat finansów, degenerujący i wysysający środki ze świata gospodarki realnej. Czyli sfera wirtualna tj. finansowa, wygrywa ze sferą realnej gospodarki produkcji towarów i usług do tych towarów i know-how. Dokładniej - przynajmniej od 1971 nieustannie demontowano ograniczenia dla sztucznego przyrostu strefy finansowej, a w 2003 ostro zdjęto zasadniczo bezpieczniki zmniejszając drastycznie podatki od zysków z działalności finansowej, świadomie ustawiono w USA [największy rynek finansowy świata, do którego słabsza reszta się dostosowała] - USTAWIONO przyrost sfery finansowej, przy jednoczesnym USTAWIENIU drenażu mniej opłacalnej sfery realnej produkcji i usług. Toteż W TYCH WARUNKACH jakiekolwiek gadanie o wprowadzaniu liberalizmu i "wolnego i równego rynku" jest kompletnym oderwaniem od rzeczywistości, wypieraniem podstawowych NADRZĘDNYCH, OSTRO REGULACYJNYCH I ASYMETRYCZNYCH WZGLĘDEM GRACZY czynników, które rządzą światową gospodarką - połączoną przez globalizację w naczynia połączone. Więc albo trzeba zmienić zasadniczo CAŁOŚĆ świata i zlikwidować zasadniczych regulatorów - albo dokonać ostrej izolacji w ramach odciętego od reszty państwa [z założeniem, że utworzy się rynek zapewniający autonomię]. A jak ktoś pisze o liberalizmie - niech pisze do KONKRETNIE FUNKCJONUJĄCEGO REALU, a nie do wydumanego bajkowego "chcianego" świata, w którym buja się w całkowitym "luzie" wg "wishful thinking". I jak ktoś pisze - niech pisze argumentami i domkniętą spójną logiką - bo w ekonomii nie ma autorytetów, bo to nie jest nauka, tylko ideologia - i to taka, która coraz bardziej zgrzyta [szczególnie od 2008 - mówmy o naszej konkretnej rzeczywistości] i rozmija się w konfrontacji w rzeczywistością. A w zasadzie - jest to zbiór RÓŻNYCH, często wręcz przeciwstawnych teorii różnych kłócących się zasadniczo "guru" - z których żadna nie spełnia naukowego kryterium zgodności obserwacji z teorią. I dlatego jest taki zamęt. Globalny. Reguła - nie wyjątek. Zwłaszcza wśród noblistów i "wielkich sław" ekonomii. Powtarzam - aż się prosi napisać książkę "Upadek mitu nauk ekonomicznych". Stąd mój wniosek jest konsekwentny - trzeba oprzeć się o SPRAWDZONE rozwiązania: silne obywatelskie państwo jako regulator i gwarant wewnętrznej gospodarki i gwarant partnerskich relacji i rozliczeń międzynarodowych - i do tego oddolnie budowana na tym PRAWDZIWIE równym polu wioska indiańska - też oddolnie budowanej wolnej wymiany towarów i usług [a zatem PRAWDZIWY i REALNY liberalizm] - w oparciu o podstawową jednostkę autonomiczną i społeczną i jednostkę WŁASNOŚCI i ZASOBÓW - jaką stanowi rodzina. Dopiero budując od tego poziomu i w takich warunkach można myśleć o prawdziwym liberalizmie, demokracji, realnej kontroli władzy, suwerenności i wolności. A także prawdziwej demokracji - choć ja jestem za tym, by wiedza, odpowiedzialność i decyzyjność się ze sobą rymowały zgodnie i proporcjonalnie, a nie że śliski cwaniaczek-mądrala od siedmiu boleści ma taki sam głos, jak człowiek, który projektuje zaawansowane technicznie produkty dające pracę i chleb tysiącom ludzi, albo jak chirurg, który robi setki operacji ratujących życie. Jaka odpowiedzialność i jej zakres - taka decyzyjność i waga głosu. Zresztą - to właśnie dokładnie tak, jak w wiosce indiańskiej - co innego dobry myśliwy, a co innego jakiś łazęga. Zupełnie inny głos - ba, dopuszczenie do głosu w "radzie starszych: ludzi SPRAWDZONYCH, WARTOŚCIOWYCH i DOŚWIADCZONYCH. Te dwa elementy - CAŁOŚCIOWO CHRONIĄCE silne oddolne obywatelskie państwo plus z drugiej strony zbiór autonomicznych rodzin jako zestaw "firm-jednostek poziomu podstawowego" - to podstawa ekonomiczno-społeczno-polityczna i militarna, która jest w stanie wytrzymać najcięższe kryzysy. To moim zdaniem najlepszy i najbardziej odporny na krytyczne zmiany homeostat. I nie jakaś wybrana i "jedyna" ekonomia i ideologia jako jedyne i uniwersalne i "cudowne" remedium na wszystko - tylko myślenie w kategoriach pragmatycznego doboru różnych technik organizacji, zarządzania i gospodarowania - odpowiednio do RÓŻNYCH danych struktur i podmiotów i problemów [jak z narzędziami: do wbijania stosuje się młotek, co cięcia piłę, do spawania spawarkę - nie ma jednego narzędzia do wszystkiego] - plus całościowe i zintegrowane cybernetyczne sterowanie strategiczne oparte o pragmatyczny rachunek oceny sytuacji i opcji - stosowany np. przez wojsko. Dlatego taki SPRAWDZONY układ podstawowy promuję. W kwestiach "miękkich" - np. kulturowo-religijnych za SPRAWDZONY wzorzec uznaję Rzeczpospolitą Wielu Narodów, Kultur i Religii. ====================================================================== @Tras - napisz coś z sensem, o co ci chodzi i konkretnie "co-kto-komu-jak-względem czego", ale dopiero jak wytrzeźwiejesz albo odbędziesz detoks. Z chorym bełkotem nie sposób dyskutować - można tylko wskazać najbliższą izbę wytrzeźwień lub oddział intensywnej terapii. Rzucanie chorych skojarzeń typu "papież - Gott mit uns - 1939" świadczy jedynie o twojej chorej i powierzchownej i wypranej propagandą osobowości, o niczym więcej, bo jak zwykle po dokładnym faktograficznym sprawdzeniu okaże się, że to nie papież, a Hitler w ramach PR kazał swemu nowemu Wehrmachtowi pisać "Gott mit uns" na klamrach, że papieże ostro krytykowali papieża poczynając od encykliki "Mit brennende Sorge" [nie przypadkiem tytuł po niemiecku - to była encyklika jednoznacznie skierowana specjalnie "bez wymówek" do całego zagrożonego hitleryzmem świata krajów niemieckojęzycznych, w tym przestroga dla Austrii], no i że po kampanii 1939 to papież i Watykan jako pierwsze państwo uznały rząd Sikorskiego we Francji jesienią 1939 - co doprowadziło Hitlera do furii, bo to była całkowita klęska "przyklepania" Generalnej Guberni jako marionetkowej, rzekomo legalnej reprezentacji bytu Polski. Za papieżem poszła większość krajów chrześcijańskich [nie tylko katolickich] i nie-chrześcijanskich - to papieżowi zawdzięczamy powszechna legalność polskiego na emigracji - i nielegalność okupacji Polski. Przy czym papież dał solidną wykładnie prawną uzasadnienia legalności rządu emigracyjnego - wykładnię, która powtórzyły inne rządy państw. Co do polskich Tatarów - masz do nich pretensje jak do garbatego, że ma dzieci proste, że dobrowolnie, po namyśle i bez przymusu i po negocjacjach przyjęli propozycję Sobieskiego? I stali się szlachtą? I że walczyli za Polskę i byli i są patriotami? To jest wg ciebie brak wolności? Znaczy, wg ciebie wolność to takie "róbta, co chceta" bez żadnych ograniczeń? No to gratuluję - w ten sposób to nawet plemiona z epoki kamienia łupanego nie żyją [i to jeszcze teraz - na Nowej Gwinei]. To nawet nie jest anarchizm, bo ten zakłada brak władzy centralnej, ale realne i działające wzajemnie normy międzyludzkie - u ciebie świat i "wolność" to totalna konfrontacja "każdy przeciw każdemu" - w którym nawet rodzina nie będzie w stanie funkcjonować. Więcej - nawet w stadzie małp jest hierarchia i uznane normy współżycia i organizacji stadnej. Czyli - promujesz całkowity rozkład społeczeństwa do zantagonizowanych jednostek - a faktycznie do "porządku" wg prawa pięści. Gratuluję takiej "wolności"... No i co do wojny: robię wszystko, aby Polska nie wkręciła się w wojnę, żeby, jeżeli już nie da się inaczej, określiła się jako ostatnia po którejś stronie, a najlepiej, aby do końca nie wchodziła w kosiarkę wojny. ABSOLUTNIE nic nie czytałeś z moich postów na temat, a nawet jak czytałeś - nic nie zrozumiałeś. Inna rzecz - to powtarzam n-ty raz i będę powtarzał: żeby pozwolić sobie na neutralność, trzeba być suwerennym, a aby być suwerennym, trzeba być silnym militarnie, zwartym społecznie i mieć autonomiczną gospodarkę - bo to jest podstawa realnej i egzekwowanej decyzyjnie niezależności. Dlatego zbrójmy się po zęby zgodnie ze sprawdzoną zasadą: chcesz pokoju - szykuj wojnę. I zwarty mur tarcz. I budowanie autonomicznej gospodarki zaczynając od autonomicznych gospodarstw każdej rodziny. JEŻELI trzeba - to w potrzebie w obronie będę walczył za swoją rodzinę i za siebie - oczywiste i sensowne - jak w wiosce indiańskiej - a ty tylko sączysz jad propagandy Goebellsa a la "nie będziemy umierać za Gdańsk". I nie chodzi o umieranie za Polskę - w razie czego to obcy agresor ma ginąć. Co do dezerterów i defetystów są sprawdzone sposoby: sąd polowy, kula w łeb lub kompania karna. A jak ci się nie podoba w Polsce - droga wolna - na Zachód - albo do Rosji czy gdziekolwiek chcesz. Tylko nie zapomnij pisemnie uzasadnić swojej decyzji. Jak wrócisz po schronienie i przetrwanie za parę lat, max do tuzina, i to wrócisz jak obity kundel z podkulonym ogonem - od razu ci przypomnimy twoje dumne deklaracje w razie twojej wybiórczej amnezji i rżnięcia głupa. Miejsce schronienia dostaniesz - ale wyłącznie, by służyć, ciężko pracować i siedzieć cicho - to jest twoje miejsce w społeczeństwie - i to wg twojego własnego wyboru. Zdrowe społeczeństwo kontroluje twardą ręką takich śliskich cwaniaczków. Bez fałszywej "tolerancji". ====================================================================== Moi znajomi wracają z rodzinami do Polski: rodzina z Londynu, z Brighton, Edynburga i z jakiejś walijskiej miejscowości o dziwacznej nazwie [ale tam mówią po angielsku - tacy to Walijczycy-sąsiedzi]. Nie zaraz, bo muszą dokończyć spłaty różnych długów i kredytów, sprzedać mieszkania [jeden ma dom] i muszą zapewnić sobie ponowny start w Polsce. Tyle mnie posłuchali, że od 2014 nie brali nowych kredytów [przekonani Ukrainą i sankcjami i już wtedy kiepską Grecją, że to początek europejskich kłopotów]. Czyli 4 rodziny z dziećmi - a znam około 50 rodzin [przeważnie z dziećmi: w nich przyjaciele, znajomi i "znajomi znajomych"] i także dodatkowo sporo singli. Ciekawe, że single dalej myślą, że "jakoś to będzie". Widać myślenie się zmienia, jak się ma dzieci. Tamte rodziny wrócą - jak deklarują "mniej-więcej" - "tak najwcześniej za rok", ale pewnie realistycznie dopiero za kilka...spłaty i zobowiązania i nazbieranie kapitału, sprzedanie nieruchomości bez straty i pomysł na urządzenie w Polsce i jeszcze dokończenie szkół dzieci...to wszystko swoje trwa. Dlatego powtarzam: myśleć już teraz. Bez złudzeń - ale spokojnie i pragmatycznie. Nic nie mówić, przemyśleć, zdecydować konkretnie "co i jak" i robić konsekwentnie swoje wg planu. Tacy będą najbardziej wygrani. Podstawa to koniec kredytów, przycięcie konsumpcji, wyzbycie nieruchomości, nazbieranie kapitału do powrotu do Polski. Długofalowo - z nastawieniem na swój biznes. Nastawić się na żywność, produkty i usługi potrzeb podstawowych i na powszechny popyt trwały - nie towary i usługi luksusowe. Szachownica

[2016-08-26] szachownica
@Mach - zanim dojdzie do warunków wybuchu wojny pełnoskalowej, Rosja padnie wewnętrznie. Za wysoko i za ostro graja o i się na tym "przejadą" - całkowicie. W warunkach, gdy wszyscy gracze będą mieli rakietowo-atomowe palce w gotowości na spustach, atak 50ma [a nawet mniej rakietami] to byłoby proszenie się o pełnoskalowy odwet. rzecz absolutnie niewarta ryzyka w układzie "koszt-efekt". A co do ryzyka zastosowania terrorystycznego "deskalacyjnego" ładunku jądrowego lub nawet kilku - po to buduje się Redzikowo, które od 2018 zamknie możliwość uderzenia "deskalacyjnego" ze strony Kremla. Już o tym pisałem - i to szczegółowo. Dlatego Kreml tak protestuje i grozi. To są puste groźby, bo dopóki nie mają Białorusi, nie są w stanie ruszyć konwencjonalnie. Tym bardziej, że elementy brygady USA w Polsce na północno-wschodniej granicy - gaszą sensowność NIEPŁACALNEGO ryzyka otwartej wojny z USA. A USA nie może po deklaracjach z Walii i Warszawy ot tak sobie, bez straty wizerunku wiarygodnego hegemona świata i NATO, wycofać wojska w razie ataku. Oczywiście w razie dogadania dealu z Rosją w sprawie wspólnego sojuszu przeciw Chinom - PRÓBOWALIBY sprzedać Polskę w Jałcie IV. Daltego radziłem i radzę otoczyć Redzikowo batalionem specjalsów, dla "ochrony" - czyli interwencyjnego przechwycenia Redzikowa i sterroryzowania obsługi i przejęcia kontroli. Inna rzecz, że po Brexicie i wolcie Turcji i odgrzanych planach Wielkiego Izraela i wobec konkurencyjnych planów dostaw gazu z Izraela do Europy - i wobec strategicznie kluczowej coraz większej uwagi USA i ofert dla Indii jako zamiennika Rosji - niebezpieczeństwo Jałty IV spadło poniżej 10%. Pewnie - w razie upadku i chaosu i wojny domowej w Rosji, to cały świat może się obawiać rosyjskich rakiet. Ale atak na Polskę, zbyt bliską i zbyt małą, jest zwyczajnie blokowaniem sobie podstawowej drogi na Zachód i jest zbyt ryzykowne i zbyt nieopłacalne w układzie koszt-efekt - to już prędzej rakiety pójdą na dużych graczy-konkurentów. Zresztą i Żydom zniszczenie Polinu [nawet w razie skrajnie niepomyślnego scenariuszu kondominium rosyjsko-niemieckiego pod żydowskim zarządem powierniczym] - o!, byłoby BARDZO nie w smak - wciąż powtarzam: żadna radość rządzić tubylcami z bunkra - nawet luksusowego... Co do rakiet konwencjonalnych dalszego zasięgu - z nimi ten kłopot, że nie odróżnisz w locie od rakiet z głowicami jądrowymi, co powoduje nieakceptowalne ryzyko opisane wyżej. A Polska leży w strefie "pomiędzy" - gdzie czas reakcji i decyzji na kontruderzenie i dla Rosji i dla NATO jest nieakceptowalnie krótki. Za duże ryzyko. TERAZ Rosji opłaca się tylko grozić dla złamania narodu - i po to to robią wraz z agenturą wpływu, natomiast w przyszłości, jak stanie sie bardziej "ostro" i krytycznie, to JEŻELI uderzą [bo to skrajne szaleństwo] to na większych od Polski - i to licząc na nich każdą rakietę i głowicę - bo reszta świata razem choćby prewencyjnie musi kalkulować pełne kontruderzenie, a w sumie reszta świata jest silniejsza od Rosji - przypomnę, sam Pakistan do 2020 planuje mieć 100 głowić, co już wystarcza, by zmielić Rosję - choćby setkę największych miast - i już Rosja dozna największej "smuty" w historii - nieporównywalnej z niczym. Jak się mówi o broni jądrowej, to polityczne i militarne skutki zawsze będą globalne - gadanie o "izolacji" i "ograniczonym użyciu" to w realu tylko PR...i Kreml dobrze o tym wie i liczy "koszt-efekt" - w SUMIE - przynajmniej teraz - NIEAKCEPTOWALNY. Ot, taka kalkulacja gry. Nawet gdyby zresztą uderzyli rakietami konwencjonalnymi - to nie czasy zwartych tyralier wojny secesyjnej - teraz grupy batalionowe działają w rozproszeniu...zresztą wpierw trzeba rozpoznać, gdzie uderzyć. Rakiety niekierowane dalszego zasięgu to już spory koszt, precyzyjne - szkoda gadać. Zresztą: uderzają Kalibrami - i co? - tylko na cele punktowe infrastruktury [głownie ropy i gazu]. O masowych stratach bojowników ISIS ani mowy nie ma. Sztaby - w nowoczesnym wojsku działają sieciocentrycznie w rozproszeniu. Generalnie - wojsko sieciocentryczne - to wojsko rozproszone, koordynowane całoobszarowo. Desant sołdatów - przy masowej OT - to wystrzelają połowę w locie i w zrzucie, a reszta...i bez sprzętu ciężkiego...i skąd mieliby te rakiety? Nawet niekierowanych słabszych Gradów im nie zrzucą... Zanim by zdążyli zebrać siły po zrzucie, już by leżeli w izolacji pod ogniem moździerzy i granatników, blokowani przez sektory kaemów i snajperów, a rozpaczliwe przedzieranie się i jakieś szturmy ...szkoda gadać. Dlatego musi być mobilna, masowa OT - ilość przechodzi w jakość nasycenia, bezwzględnej siły i szybkość reakcji - gdy wróg jest jeszcze z opuszczonymi spodniami... Podkreślam wyraźnie: broń jądrowa jest bardzo obosieczna i ostateczna - dlatego mimo ostrej konfrontacji "zimnej wojny" i tylu krytycznych proxy-wojen ani razu jej nie użyto. To broń głownie do odstraszania w czasie pokoju. Pozornie paradoksalnie - w racjonalnej kalkulacji po to ją się ma, by jej... nie używać. Dokładniej: by jej nie MUSIEĆ używać. No i ostatnio służy Rosji do terroryzowania słabszych państw wg wydumanej doktryny "deeskalacyjnego użycia broni jądrowej" - tzn. terroryzowania tych bez broni jądrowej. Nie dla uderzenia [bo skutki polityczne byłyby absolutnie ostre i absolutnie nieopłacalne w powszechnej izolacji Rosji - WTEDY stare sankcje by wspominali z rozrzewnieniem...]- tylko sama groźba uderzenia wraz z ofensywa agentury wpływu ma spowodować rozpad wewnętrzny i kapitulację i wymusić rządy służalców-marionetek. Dlatego trzeba sobie docelowo zorganizować własne "argumenty", by domknąć sprawę i nawet w zarodku uniknąć takiego terroryzowania. Bo łatwe i poręczne w poufnym umieszczeniu 10 KT w walizeczce "uspokoi" Kreml na 100% - będą spolegliwi jak baranki wobec groźby repety...jak wódz sam głowy nadstawia z resztą kliki i nie zna dnia ani godziny, to zaraz "punkt widzenia zależy od siedzenia"...Putin sam przecież najlepiej pamięta Politkowską i Litwinienke i tylu innych... Gdyby trzeba - jak zaczną nadmiernie potrząsać atomówkami- to po przekroczeniu "czerwonej linii" najlepiej interwencyjnie kupić np. od Pakistanu lub Chin - zwyczajnie kupić - jak Arabia Saudyjska. Nie zachęcam - jedynie wskazuję wymuszoną zewnętrznie skuteczną drogę obrony koniecznej - właśnie w ostateczności. M.in. w tym celu, dla ułatwienia TAK, cały czas trzeba na wszystkich kanałach ostro zaznaczać odrębność Polski i Polaków względem kolonialno-imperialnego Zachodu i Rosji...my jesteśmy po jednej stronie barykady - sami byliśmy poddani rozbiorom, kolonizacji, prześladowaniu i imperialno-kolonialnemu wyzyskowi. Jak widać: każdy kij ma dwa końce...szczególnie jak przychodzi do zapłaty...z odsetkami...a to nieuchronnie nadejdzie - nie CZY? tylko KIEDY? jest pytaniem... Szachownica

[2016-08-26] Jarząbek
@szachownica-Pojawił się taki oto artykuł //http://www.kresy.pl/publicystyka,analizy?zobacz/smierc-frajerom// Czy mógłbyś się odnieść do niego? Kiedyś dyskutowaliśmy o Redzikowie, chciałbym wiedzieć, czy nadal budowę bazy amerykańskiej w Polsce uznajesz za sukces.

[2016-08-26] szachownica
Ale ja o Japonii i stosowaniu zróżnicowanego systemu zaporowego względem różnych religii i kultur - zwyczajnie wiem od Japończyka z ambasady w Warszawie. Który w tych sprawach [styków i relacji kulturowych] i obracaniu się w nich jest zwyczajnie wzorcowo przeszkolony. Przypomniałem mu kiedyś o prawidłowym terminie spotkania z pewną znacznie ważniejsza osobą, której towarzyszyłem, a on miał źle zapisane [czeski błąd] - dzięki mojemu przypomnieniu i naprostowaniu go dzień przed spotkaniem, mógł przygotować wszystko [i szefa] na to spotkanie we właściwym terminie, a w przeciwnym razie byłby "goły i wesoły" - zwłaszcza wobec szefa. Taka "plama" u Japończyków i ośmieszenie szefa to byłaby utrata twarzy. Nieodwołalne odwołanie z placówki i zero zatrudnienia w sektorach rządowo-budżetowych. A właściwie i prywatnych też, tam się dokładnie bada człowieka przed przyjęciem do pracy, bardzo dokładnie - zostało by mu chałupnictwo, prostytucja, żebractwo lub pisanie książek w 4 ścianach. No i rodzina - wieczny wstyd wobec niej przy każdej okazji i tłumaczenie i poczucie winy i zawiedzenia rodziny - nie do zrozumienia w Polsce. Absolutnie. Do końca życia. Przez taki "drobiazg". Ponieważ ja zachowałem wszystko w poufności, nie "wypaplałem", jak się spodziewał - sam uznał, że jest mi winien przysługę. A ja go zapytałem o to wszystko, co mnie nurtowało nt Japonii i Japończyków. Odpowiadał w 4 oczy uczciwie i aż do bólu szczerze - i to jakby nie był Japończykiem, więcej, jakbym widział i słyszał zupełnie innego człowieka - przy tym [chyba specjalnie dla mnie] sam z siebie mówił zdecydowane "TAK" albo "NIE" [!] - i dawał wyjaśnienia, które nieraz sięgały siódmego dna i dla człowieka z innej kultury brzmią bez sensu, albo wręcz paranoicznie. Inne priorytety, inne wagi, inne wartości, inne oceny, inne relacje - lub ich brak. INACZEJ. I wszystko ma wiele stron - im głębiej, tym więcej i tym mniej jest to dookreślone - a jednocześnie coraz ważniejsze. Jakby sami sobie na złość utrudniali życie. Albo drugim. Ale to, co mnie w sumie uderzyło, to chłodny pragmatyzm we wszystkim, co robią i eksploatowanie do maksimum wszelkich instrumentalnych środków. Np. zapytałem go, co myśli o przedstawieniu Japonii w znanym filmie "Ostatni samuraj" z Tomem Cruise. Zastanawiał się z minutę i powiedział mi coś w tym stylu, że ten sam władca feudalny, który szedł bez wahania do ostatniego nierównego boju z armią nowego "zachodniego" wzoru, i jak to było podkreślone "Jego przodkowie i on od tysiąca lat chronili swoich poddanych" - równie bez wahania wydałby rozkaz do wycięcia w pień np. połowy swych poddanych, całymi rodzinami bez względu na płeć i wiek. gdyby zbytnio przyrośli liczebnie i byłyby problemy z ich wyżywieniem - bo ziemi nie przyrasta. Pragmatycznie i skutecznie. I oni to rzeczywiście robili. Sprawdzałem. Rozumiem, że @Gość, który mówi, że był w Japonii, to muzułmaninem nie jest? Zatem jego zdanie nt traktowania muzułmanów - i to w "pełnym cyklu życia produktu" - od kołyski po grób - indywidualnie i zbiorowo - wynika z obserwacji zewnętrznej pierwszej warstwy i pierwszego dna. Jako postronnego nie-muzułmaniana, i nie takiego, który żyje na stałe w Japonii? Które to pierwsze dno generalnie jest dość standardowe i ładnie zapakowane dla wszelkich obcych. Ten Japończyk powiedział więcej - "My robimy wszystko - każdy Japończyk, aby obcy dotarł wyłącznie do pierwszego dna - i tak ma być". Problem z obcym - bardzo frustrujący dla Japończyków - jest taki, że ów obcy nieraz dochodzi do powiedzmy 3dna - zwykle całkowicie przypadkowo, bezwiednie "fuksem" i nawet tego nie rozumiejąc i nie "czując". Stosownie Japończyk powinien zareagować wg zasad 3go dna - tyle, że taka reakcja byłaby odsłonięciem i zdradzeniem strefy zakazanej - więc jest rozdarty duchowo i zmuszony do reagowania wg zasad 1go dna - żeby podtrzymać zasłonę i iluzję. To nawet nie to, że są jakimiś rasistami i "ksenofobami" - ich kultura jest tak hermetyczna i odrębna, że zwyczajnie nie jest w żaden sposób kompatybilna z innymi. I nie chcą i nie mogą - bo od małego po grób są tak wyuczeni i wychowywani, by być tylko Japończykami. A zwłaszcza ich kultura nie jest kompatybilna z kulturą zachodnią, zwłaszcza anglosaską z ich straszliwie obcesowym "tykaniem", brakiem etykiety i bezpardonowym wymuszaniem "TAK" lub "NIE" [w ogóle w Azji taka obcesowość i "przypieranie do ściany" jest absolutnie nie na miejscu], które to słowa między Japończykami funkcjonują zasadniczo jedynie wobec spraw neutralnych i już "uklepanych", wiec taka rozmowa jest tam rodzajem pewnego rytuału wzajemnej uprzejmości i powtarzania i potwierdzania ogólnie znanych, niezmiennych opinii. Życie Japonczyka w Japonii z Japończykami to jest - dał takie porównanie - świat rytuałów i symboli w rytuałach i w symbolach. Taki żywy, choć ulotny proces - jakby odpowiednik-analog dość materialnego - i zachodniego z ducha motta "Mobilis in mobili" Nautilusa Kapitana Nemo [przypomnę - bohatera "opisanego" pierwotnie jako polski powstaniec-arystokrata, który po wymordowaniu mu rodziny postanowił się odgrodzić od świata]. Nie wiem, czy innym, ale temu znajomemu Japończykowi postać Kapitana Nemo była bliska duchowo - jak zrozumiałem, ze względu na duchowe ukrycie siebie i swego rozdarcia, przyjętą anonimowość , jak i hermetyczny izolowany świat, w którym się obracał i sam sobie "stworzył"... ======================================================================= @Gościu - przecież, gdy Chiny miały wysoką, dwucyfrową stopę wzrostu [ale raczej średnio koło 11-12% licząc ostatnie 30 lat], były SZCZEGÓLNIE WTEDY i wielkie państwowe zakłady i ochrona państwa. Nawet bardziej, niż teraz. Więc wg twojego własnego kryterium - to Chiny dzięki temu zawdzięczały wysoki wzrost [skoro te czynniki ty sam wyróżniasz jako mające wpływ na PKB] - póki gospodarka wschodząca nie stała się nasycona i dojrzała, a teraz przechodzi, poniekąd zwykłym trybem rzeczy [i wg niebagatelnej decyzji Xi i trzonu kierownictwa] do gospodarki innowacyjnej produktów wysoko przetworzonych, co wymaga gigantycznych nakładów na badania, inwestycje i zwłaszcza przeorganizowanie - i siłą rzeczy wymusza spowolnienie przez to wzrostu PKB w tym czasie transformacji. Przynajmniej na dekadę - bo chodzi o kolosa i "fabrykę świata". Gratuluję logiki "inaczej". Swoją drogą - to co w takim razie powiesz o rozwoju USA powiedzmy od dwóch dekad? Zwłaszcza wg twoich własnych kryteriów jw? ======================================================================= @Tras - napisałeś moje pytanie "Co się stanie z muzułmanami po pęknięciu bańki." No cóż - ja pytam KONKRETNIEJ - co się stanie z muzułmanami po zabraniu im socjału, z którego żyją? Prośba o odpowiedź, CO SIĘ WTEDY STANIE? Natomiast twoja odpowiedź do "pęknięcia bańki" była: "Odpowiem tobie retorycznie, a co stanie się z Polakami i Niemcami? Nic dosłownie to samo,[...]". I dalej, ze jest ich z 5% [czyli "niegroźni" i rozumiem "marginalni"?]. Znaczy TERAZ - i przy funkcjonującym socjale. Zaintrygowało mnie stwierdzenie "to samo" - gratuluję zrównania i sytuacji materialnej i mentalności i stopnia roszczeniowości i agresywności - i uznania islamu za "taki sam" - i rozumiem wszyscy są tacy sami i mają taką samą pozycję i myślą i reagują tak samo? Czyli wg twego przykładu rdzenny biały Polak w Polsce i przybyły imigrant z Afryki w obozie dla uchodźców w Niemczech - są tacy sami i tak samo myślą, wartościują, mają te same przekonania, reakcje, pozycje materialne, te same uwarunkowania wykształcenia, kultury, religii, mentalności, pojmowania, doświadczeń, norm, życia społecznego...i uznają tak samo te same wartości?...np. wartość życia ludzkiego? I pójdą tą samą drogą w życiu? I ich dzieci też? Naprawdę mnie zainteresowałeś - możesz to rozwinąć i uzasadnić? BAARDZO proszę o wyczerpującą odpowiedź, bo najdelikatniej rzecz biorąc, TROCHĘ to dziwne...nawet niezwykłe, bo z tego wynika, że żadna asymilacja nie jest potrzebna - no bo przecież wszyscy są tacy sami i co ważniejsze robią i reagują tak samo - nawet w skrajnych warunkach... Chyba, że chodziło ci o coś innego, to wyjaśnij, o co chodziło, gdy napisałeś to, co napisałeś? Bez połykania, jednoznacznie i pełnymi zdaniami. Czekam niecierpliwie i z wielką ciekawością. ==================================================================== Swoją drogą, jeżeli chodzi wyzwiska na mnie - to "bez niczego" moi oponenci puszczają zbiorowo i na wyścigi istna Niagarę. A jak mają dwa zdania sklecić z sensem na krzyż, to albo cisza głucha, albo jakby mówić się uczyli...każda merytoryczna wypowiedź to istny szczyt lapidarności - i to jakby pisali dokładnie wg przykazania Napoleona dla prawników, jak ci mieli napisać Konstytucję Cesarstwa: "Piszcie krótko i niejasno". Albo też jakieś bombastyczne gołe wrzutki, a raczej hasełka - i wtedy zero uzasadnienia [nie mówiąc o logice - to wyjątkowo rzadki "biały kruk" w ich wynurzeniach...]. Biorąc pod uwagę też pewne nagminne problemy z klawiaturą i zatrważający średni stosunek błędów wszelkich na 20 znaków - mam podejrzenie, że co niektórzy dopiero uczą się pisać. Niekoniecznie jako osoby małoletnie - bywają i wtórni analfabeci. Albo i taka opcja tu funkcjonuje, że pisanie na polskiej klawiaturze i w obcym języku to dla nich - oj! - spore wyzwanie...nawet jak im podyktują...doradzam lektorat i dodatkowe godziny treningu... Szachownica

[2016-08-26] Adri
szachowncia z OT to nie masz zupełnie racji. Jak Niemiec lub Rusek puści parę bombek będzie po zabawie. Przykłądów aż nadto jest Syria, Irak, Afganistan. OT nie obroni nas też przed policją czy wojskiem, bo nie będzie borni an wyposażeniu, to nie Szwajcaria. Lewactwo i przy aprobacie kościoła katolickiego rozbroili naród Polski i teraz mają już nad nami kontrole i nigdy tego nie oddadzą. Pomysł OT uważam za chybiony, poza naturalnie drobną pomocą armii, ale to nie bezie decydująca lub żadna ważna siła. A nawet gdybyśmy broń mieli, to ilu nas tam pójdzie 10-20% zdrowego chłopa, czyli co jakieś 1-2 mln, ? Reszta ma wszystko w dupie i popija kawki co dzień na mieście. Dupczyli naród polski od połowy XVII głupi królowie i szlachta rozpustna, potem zaborcy, następnie biskupi -watykańskie popychadła, a teraz popisowscy spadkobiercy komuchów.

[2016-08-26] szachownica
@Słowianka - odpowiem wyczerpująco. W swoim czasie. Bo staram się teraz tak odpowiedzieć różnym trollom i ignorantom z wiedza podwórkową, żeby z ich mącenia robić dobre lekcje poglądowe - właśnie odwrotnie do ich intencji. Co sporo czasu zajmuje - ale jest konieczne i konstruktywne. Na razie niech świadectwem prognoz Europy będzie postawa Norwegii - niedawno wypowiedziała konwencje międzynarodowe, w tym podobnież i genewską, żeby zaasekurować się w przypadku kollapsu Szwecji przed zalewem imigrantów. Choć wg Trasa czy Macha czy innego tam, imigranci to przecież margines, 5% i żaden problem. Norwegowie otwarcie mówią - zamkną granicę i postawią wojsko. Choć z NASZEGO punktu widzenia to sama Norwegia tylko niewiele różni się od Szwecji - ale owe "niewiele" widać oznacza przekroczenie czerwonej linii bezpieczeństwa. Po prostu ze względu na naszą monoetniczność jesteśmy o cała lata świetlne od Szwecji i Norwegi i nie rozróżniamy tych różnic w ICH sytuacji. Żyjemy w innym świecie. I drugi przykład: Szwajcaria bodajże już w 2014, czy 2015 robiła ogólne ćwiczenia przygotowujące do wielkich zamieszek i prób sforsowania granicy od strony Francji. Co w swoim czasie wywołało wielkie oburzenie Francji i głupie pytania, jakby nie wiedzieli o co chodzi. Co łączy oba kraje: nie należą do UE, nie są kneblowane przez Brukselę i Eurokołchoz - więc oceniają sytuacje realistycznie. I to mimo, że w obu krajach politpoprawność jest silna. Ale widać trzeźwa ocena sytuacji Z ZEWNĄTRZ UE jest silniejsza. Nie należą do UE, nie wiszą na jej garnuszku i łasce-niełasce wydumasów nawiedzonych eurokratów i na ich odgórnie narzucanej i kolportowanej w mediach ocenie sytuacji - oni polegają głównie na sobie - gospodarczo i politycznie [choć Norwegia należy do NATO - to bardziej jakby w konkretnych działaniach dla swego bezpieczeństwa militarnego polega na NORDEFCO i reszcie Skandynawów - jako państwo morskie Norwegia zależy od USA, więc udostępniają im magazyny składowania broni]. System atlantycki się rozpada, zwłaszcza na peryferiach projekcji mocy USA - co widać np. po wolcie Turcji i ambicjach Niemiec do "superpaństwa" [czyli IV Rzeszy bez jednego wystrzału]. Ale nie sądzę, żeby przed 2020 nastąpił kollaps generalny - to raczej w Europie koło 2025. Europa jest najsłabsza - wszyscy więksi ją rozrywają w swoja stronę. I najsłabiej i najbardziej opieszale reaguje - WBREW wyraźnym trendom i sygnałom. Wypieranie rzeczywistości - dopóki to się nie naprawi, to dla UE jest to marsz równią pochyłą prosto do grobu - na własne uparte życzenie i przy tryumfalnych hymnach lewicy i bezradności kompletnie zmanipulowanej prawicy na Zachodzie. Dla prawicy i dla lewicy "bohaterem nr 1" jest...ta sama osoba...oczywiście pułkownik KGB Putin. I NIC - ZERO refleksji na prawicy, że "coś tu nie gra". Schizofrenia. Prawica TEŻ musiałaby wyjść z tego zakręconego bagna i ogarnąć rzeczywistość - i to bez liczenia na jakiegoś CUDZEGO CUDOWNEGO ZBAWCĘ Z ZEWNĄTRZ - a tylko patrząc i licząc na siebie i swoje narody. Wtedy blok V4 i reszta może sporo pomóc - ale na razie lewica górą, a prawica słaba i wewnętrznie "pokręcona" w podstawowych sprawach. Za bardzo przesiąkli lewicą, nie mają oparcia w chrześcijaństwie, partie chrześcijańskie są chrześcijańskie tylko z nazwy, a prawica ze "świętej konsumpcji" wpada w pułapkę lewicowego podtrzymywania kapitalizmu socjałem dla konsumpcji, bo bez tego "sztucznego oddychania" to uważają, że nie utrzymają podaży i kapitalizm runie. Musieliby gruntownie przebudować system finansowy, przywrócić podatkami większą zyskowność z sektora realnego nad zyskami z sektora finansowego, ale i zainwestować w badania i rozwój, przy tym zacisnąć pasa - ale to są wszystko "święte krowy" nie do ruszenia - nawet mentalnie nie kwapią się do tego, nawet w deklaracjach słownych - za duże byłyby konieczne wyrzeczenia wyborców, zbyt niepopularne decyzje - no i sam kompleks finansowy to moloch, który prędzej zmiecie prawicę [przynajmniej jej polityków] ze sceny, niż ci politycy zrobią choćby podstawowe zmiany w systemie finansowym...zresztą prawica najpierw musiałaby dojść do władzy...a przecież na razie lewica górą - może za dwa 2 lata scena się przemebluje w części UE...w części...może... Pewnie otrzeźwienie na Zachodzie przyjdzie zapewne DOPIERO, jak będzie "dużo za późno" i sytuacja będzie już praktycznie dążyła do takiej, jaka teraz panuje w państwach Bliskiego Wschodu - jak to teraz oglądamy w TV... Do 2020 nie przewiduję ostatecznego załamania w Europie, ale po 2025 - TAK. Ta trzecia dekada XXI w.... - w niej niestety brak dobrych wieści i dla Zachodu i dla Rosji. Najgorsze, że jest tak dużo do zmiany, aby uzyskać choćby zatrzymanie negatywnych trendów, co dopiero mówić o "jako-takim" minimalnym uzdrowieniu do stanu dajmy na to z umownego 2000 roku...choć i wtedy tak wesoło nie było...a na razie wszystko na Zachodzie torpeduje lewica w zarodku i to na etapie samego nazwania rzeczy po imieniu, więc co mówić o prawidłowej analizie i diagnozie, jeszcze bardziej- o prawidłowych decyzjach, a dopiero wtedy o prawidłowych działaniach na skalę systemową [nie mówię o przyklejaniu plasterka i maskowaniu objawów - tylko o usuwaniu przyczyn]...daleka droga do tego.... - A prawica cierpi na syndrom "obcego zbawiciela" podającego im wszystko gotowe na tacy...najlepszy dowód wewnętrznej słabości i braku zdeterminowanego rozeznania "co robić i jak to zrobić?" - no bo "co wyborcy powiedzą?" na niepopularne działania... Szachownica

[2016-08-27] Horacy
Kurde Szachownica po co dajesz się sprowokować i zmieniasz arcyciekawy temat geopolityki na inne. Zamiast właśnie o tym pisać, bo znasz się na tym świetnie, to dajesz się zapędzić w kozi róg w tematach, w których inni rozkładają Ciebie na łopatki, typu istnienie Boga i wolność gospodarcza a socjalizm. Nie musisz się na wszystkim znać i na każdy wypowiadać. Przemilcz czasem, bo z całym szacunkiem, ale oni Ciebie wręcz ośmieszają, a potem mniej rezolutni nie będą w ogóle czytać Twoich bardzo ciekawych wpisów o geopolityce. Szachownica dobra rada - zimna głowa i skup się na tym w czym innych zaginasz.

[2016-08-27] Gość
"Ja nie mam zamiaru walczyć za Polskę nigdy" Tras jesteś tchórz, który się kryje za cudzymi plecami. Jesteś zwykłe zero. Krótka piłka, jak nie chcesz bronić Polaków i swojej rodziny to wynocha z kraju. Sam ci na odchodne dołożę kopa w tyłek bo się należy.

[2016-08-27] szachownica
No @Mach - gdzie te posty w których najpierw podawałem jedną datę wojny USA-Chiny, a potem przesunąłem rzekomo o 10 lat? Od razu dodam - w samym tym twierdzeniu jest wrzucony błąd, bo ja podawałem nie datę, a najbardziej prawdopodobny OKRES konfrontacji militarnej. Z uzasadnieniem, odnoszącym się do procesów i uwarunkowań. Co pozwala na trzeźwe i stale aktualne oceny sytuacji. I jeszcze raz powtarzam różnym takim "inteligentnym" - ja wróżką nie jestem - po dokładne daty zwróćcie się właśnie do takich osobników ze szklanymi kulami. Ja bazuję na trendach. Jeżeli trendy się zmienią, procesy przyspieszą lub się opóźnią - to całe następstwa zmian i faktów, cała sieć powiązań - zwłaszcza skutkowo-przyczynowych się zmieni - a to zmienia przyszłą historię. Ja podaję przewidywania w oparciu o wiedzę na chwilę obecną - cały czas monitoruję i aktualizuję. Jak ktoś bez uzasadnienia i analizy wskazuje w przyszłości - i to oddalonej tak o dekadę, że się coś zdarzy [nie mówię o zaćmieniu Księżyca lub dacie wyborów czy podobnych makro-zdeterminowanych zdarzeniach, ale o zdarzeniach społeczno-politycznych typu kryzys lub wojna itp.] - to dla mnie jest to albo prawdziwy prorok - albo kabotyn, albo świadomy szarlatan albo agent wpływu - albo sam przyszły autor-macher lub jego pomagier. ===================================================================== Jeszcze do Gościa i jego: "Gdyby nie te kretyńskie zakłady państwowe i ochronę państwowa Chiny nadal rozwijałyby się w tempie 15%-20%." Po pierwsze, gdy Chiny rozwijały się w dwucyfrowym tempie wzrostu PKB, to były i zakłady państwowe i ochrona państwa [nawet bardziej, niż teraz], więc sobie taką "logiczną" "argumentacją" strzelasz sam w stopę. Po drugie, duże państwowe zakłady w branżach strategicznych to jedna z kluczowych gwarancji REALNEJ suwerenności. Po trzecie duże państwowe zakłady z dużym wolumenem zatrudnienia - z dotacjami na okres wojen handlowych i na restrukturyzację i przy kadrze menadżerskiej i zintegrowanym całościowym sterowaniu - także między branżami dla uzyskania optymalizacji i synergii - to bardzo odporny bufor regulacyjny gospodarki i produkcji i usług, bufor płynności finansowej na wojny cenowe i handlowe. I co ważniejsze, dzięki zintegrowaniu, koordynacji i bezpośredniej strukturze tego zarządzania, czas reakcji i dywersyfikacji - przy dobrym zarządzaniu - jest z natury szybszy od struktur niepaństwowych. Struktury państwowe mogą lepiej zarządzać ryzykiem w swoich podmiotach - ponieważ w ich rękach - w rękach państwa - jest bardo wiele czynników przesądzających o tym ryzyku - w tym sensie podmiot państwowy jest na zdecydowanie lepszej pozycji, niż podmiot prywatny. Przy tym silne państwo jako redystrybutor może bezpośrednio znacząco sterować i przekierowywać popyt i podaż, zwłaszcza przy posiadaniu własnych zakładów - czyli narzędzi podaży. Wszystko jest kwestią właściwego zarządzania i koordynacji. A system promowania "w górę" osób-menadzerów od zarządzania sektorem państwowym w Chinach, jest oparty o selekcję dodatnią - i także, a raczej przede wszystkim w ramach KPCh. Niestety - tu już odsyłam do wypowiedzi Bartosiaka - na Zachodzie demokracja działa i promuje w sektorach państwowych ludzi nie wg wyników, a wg wyglądu i obiecanek. Stąd i zasada "obrotowych drzwi" wzajemnych ustawek i robienia sobie dobrze przez kapitał i polityków i różnych takich tam na kluczowych stołkach - naród i sektor państwowy jest SPRZEDAWANY przez polityków Zachodu w kompletnie nieprzejrzystych układach, które ja nazywam jasno mafijnymi. Co do socjalizmu, a raczej komunizmu - tam kryterium awansu w strukturach było tragicznie negatywne - tam właściwie bez wyjątku panowała na stołkach kierowniczych sitwa kolesi, która ciągnęła w górę albo bezwzględnych polityków z przyzerowymi umiejętnościami zarządzania BO NIE DZIĘKI NIM SZLI W GÓRĘ, albo świtę podporządkowanych posłusznych wykonawców wg kryterium "mierny, bierny - ale wierny". Toteż i komunizm był zaledwie karykaturą Zachodu z jego wadami. W Chinach WYCIĄGNĘLI Z TEGO WNIOSKI ZASADNICZE - i z nieudolności komunizmu a la Kreml&RWPG - i ze słabości i pułapek systemu na Zachodzie. W Chinach jest komunizm - ale nominalnie i symbolicznie - z czerwonymi flagami i wielkimi portretami Mao. Natomiast REALNIE jest to nowa forma systemowa, która wypracowała WRESZCIE system promowania ludzi do zarządzania wg selekcji dodatniej. Drzewo poznać po owocach - po pragmatycznie zbudowanej organizacji, która się sprawdziła, co widać w Chinach gołym okiem w sposób porażający dla Zachodu na każdym kroku, co dopiero dla Rosji... Nie etykietki są ważne - te typu "komunizm" "socjalizm" "kapitalizm" itd - tylko realnie funkcjonująca organizacja jest ważna. Chiny stworzyły nową - hybrydową. Państwowo-kapitalistyczną. Można powiedzieć: realny liberalizm nadzorowany przez skutecznie zorganizowany państwowy komunizm menadżerów. Zresztą - to tez tylko etykietki słowne - to jet w istocie COŚ NOWEGO I SKUTECZNEGO. Państwo zabezpiecza tam NAPRAWDĘ równe pole gry rynkowej i chroni przed wrogimi przejęciami, twardo w ręku trzyma kluczowy sektor finansów i walut - to jest pierwszy sektor strategiczny, który pierwszy by poległ, gdyby Chiny poszły na grę giełdową z juanem w ramach POZORNIE "liberalnego" "wolnego rynku" - czyli czytaj: na grę ze sztucznie i całkowicie regulacyjnie ustawionym i sztucznie nabijanym w nominalną "siłę" sektorem finansowym Zachodu. Przy którym jakiś fałszerz pieniędzy to jedynie malutki rękodzielnik, który do pięt nie dorasta mistrzom bandyckich i złodziejskich przekrętów i astronomicznej skali jego wciskania światu - takim mistrzem jest np. FED. Zaznaczam - gdyby nie było twardej ochrony państwa, sektora finansowego, kluczowych sektorów gospodarki - to już by Chin nie było. Tzn. zostałaby kompradorska, całkowicie podporządkowana i rozparcelowana przez finansjerę wydmuszka, na której by żerowały swobodnie koncerny, płacąc biednemu robotnikowi-niewolnikowi PÓŁ przysłowiowej garstki ryżu. I taki byłby wtedy "rozwój" Chin - których by zresztą REALNIE nie było - jako autonomicznego, suwerennego bytu. Szachownica

[2016-08-28] ebo
szachownica jakbyś historii nie znał?! Islam robi DOKŁADNIE to samo, co w średniowieczu robili katole za papieskim błogosławieństwem. Możesz w kółko powtarzać kłamstwa w obronie katolstwa, ale każdy myślący człowiek i tak widzi w tym obłudę.

[2016-08-29] Ukasz
a może jakiś katol pamięta sobór 325, czyli dodanie jezusa do bożka ojca i stworzenie sztuczne dwójcy świętej lub sobór w 381 i stworzenie w strachu przed rozpadem kościoła i odpływu kasy tworu nieznanego dotąd, czyli trójcy fajnej. Ale naiwna czerń dalej wierzy, bo czarby tak powiedział no i ładnie alleluja śpiewa. Powinien alle chucpa.

[2016-08-29] Gość
http://www.zerohedge.com/news/2016-08-28/what-life-will-be-after-economic-collapse

[2016-08-29] Słowianka
@Szachownica;Czekam wobec tego z niecierpliwością na Pana kolejne komentarze dotyczące rozwoju sytuacji w Europie i na świecie,pozdrawiam :)

[2016-08-29] Anita
W życiu bym na takiego jak Tras nie spojrzała. I żadna rozsądna dziewczyna, chyba jakaś kretynka. Z takim ani dzieci, ani wspólnego życia. Z takiej tchórzliwej łajzy nawet chłopaka bym nie miała. To nie chłop ale katastrofa. Jak w Niemczech przy molestowaniu kobiet to gdzie byli niemieccy mężczyźni. Tras taki sam. Śliskie nic udające mężczyznę. Możesz się onanizować Tras albo kupic sobie gumowa lalę. Spadaj Tras. Anita

[2016-08-29] szachownica
@Horacy - co z tego, że geopolitykę poda się komuś nawet na "tacy", skoro ten ktoś będzie myślał w starych kategoriach pojmowania? Stare myślenie to najgorsza matrixowa pułapka, groźna, bo jej nie widać i jest w nas samych - ogół myśli wg medialnej papki "uznanych" i "jedynie słusznych" "prawd". To jest właśnie największy problem. Poza tym ja zawsze się staram, aby w moich odpowiedziach utrącić zasadniczy cel różnych trolli, pożytecznych idiotów, zdrajców i najemników. Wychwytuję rdzeń ich fałszywego przekazu i piszę do niego, odzierając ten fałsz - konstruktywnie kontruję. Ot choćby weźmy niejakiego "ebo" - to tak przy okazji - teraz odpowiadam temu "historykowi": CAŁE średniowiecze, od VII w. do połowy XV w. - to był jeden wielki najazd muzułmanów - na chrześcijański Wschód, na chrześcijańską Afrykę Północną [z ludnym chrześcijańskim Egiptem], potem na Europę - na Bałkany i z drugiej strony przez Hiszpanię, aż ich we Francji Karol Młot odrzucił do Pirenejów. I cały czas nieustanie muzułmański napór na Morzu Śródziemnym - muzułmanie właśnie na chrześcijanach wypróbowali wszelkie formy najazdów na wybrzeża, porywania chrześcijan na niewolników. To była plaga - aż do trzeciej dekady XIX w.... Krótki OBRONNY zryw krucjat [odpowiedź na barbarzyńskie niszczenie miejsc kultu w Ziemi Świętej] był jedynie przejściowym epizodem w nieustającej nawale islamu - dopiero po Wiedniu 1683 potęga islamu przestała zagrażać Europie... przed wyprawą na Wiedeń sułtan chełpił się, że jego konie będą czyszczone przez chrześcijańskich niewolników nad wodami Atlantyku. Gdy wojska tureckie wyruszyły - 300 tys. armia - cesarz austriacki zwyczajnie uciekł... No i samo Średniowiecze - toż jego koniec jest związany z upadkiem Konstantynopola - bastionu chrześcijaństwa. I do zwycięstwa Sobieskiego wcale lekko nie było. Jako-tako na morzu złamano napór morski po Lepanto w 1570 - ale dalej piractwo i floty tureckie i z Afryki Północnej szarpały i uprawiały niewolnictwo z chrześcijan na wielka skalę...aż do XIX w... A i w Złotej Ordzie i w Chanacie Krymskim islam - po jego przyjęciu - był jedną z podstawowych sił napędowych mobilizujących do podbojów. Co akurat Rzeczpospolita - jako przedmurze chrześcijaństwa - aż nadto do bólu znała...mój ty "ebo-historyku"... Zresztą - a co mają powiedzieć olbrzymie i zawsze ludne Indie, jak zostały poddane muzułmańskiemu najazdowi Mogołów? A Malaje i Indonezja? A Afryka Środkowa? To się nie odbywało przez misjonarstwo - tylko przez zbrojny, krwawy podbój siłą. Zawsze. Biedny "ebo" ma za zadanie realizować nakazane przez Soros@Co zrównywanie chrześcijaństwa z islamem - za wszelka cenę - wbrew faktom - aby tylko wrzucić na siłę obie ZUPEŁNIE przeciwstawne religie do jednego worka tzw. "ekstremizmu", który trzeba oczywiście zlikwidować [czytaj: zlikwidować chrześcijaństwo, bo już "widzę", jak muzułmanie dają się spacyfikować...]. Zresztą, dlatego właśnie płatny zdrajca Sorosa - czyli Kijowski@S-ka - tak bredzi zgodnie z instrukcjami o "chrześcijańskim ekstremizmie"... i inne szKODniki też... To są takie "prawdy", jak to że Polacy, a nie Niemcy są winni ludobójstwu...i razem tworzą propagandowy forsowany spójny pakiet planowego niszczenia Europy przez macherów NWO... Szachownica

[2016-08-29] Dzola
Anna Dąmbska --- fragment---"– Witam panią bardzo serdecznie(Antoni). Proszę się nie obawiać, nie zajmę Pani wiele czasu. Dziękuję za pragnienie pomożenia mi, ale już jestem z Panem. Rzeczywistość życia tu przerasta wszystkie nasze wyobrażenia, ściślej mówiąc nie ma sposobu wyobrażenia sobie tak odmiennego stanu istnienia. Ziemia z jej ograniczeniami wydaje się nam ciężkim więzieniem, natomiast my, Polacy – tu jesteśmy zwróceni ku wam w powszechnym pragnieniu pomożenia wam i wiemy nieskończenie więcej, przy tym prawdziwie, o wszystkim, co dotyczy naszego kraju. Tu poznaje się to, czemu oddało się miłość, pracę całego życia i w co zaangażowaliśmy wszystkie nasze siły.----- Może to brzmi naiwnie, ale miliony Polaków ze względu na losy naszego Narodu oddało Polsce swoją miłość, a często i życie; dlatego tu tworzymy Bożą Polskę, która może wam pomagać i już to czyni. W innych narodach te zainteresowania są rozproszone lub słabe, u nas stanowią jedność myśli, planów i działań. Bo my działamy, proszę pani; najlepszym dowodem są te nasze przekazy, których tyle pani otrzymała. Są to zaledwie początki naszej z wami współpracy dla dobra – nie zawaham się powiedzieć – nie tylko naszej Ojczyzny, lecz całej przyszłości ludzkości i ziemi..." -----Dzola

[2016-08-29] szachownica
@Adri - możesz swoim mocodawcom powiedzieć, żeby się wypchali. Jesteś czytelny i sztampowy aż do przesady. Polityka wstydu, polityka pogardy wobec Polski - to są już przestarzałe "zabawki", a ty dalej nimi potrząsasz... No i to nakazane i powtarzane w kółko zniechęcanie do mobilizacji narodu, przygotowania się, czy tworzenia OT. Toż LEPIEJ nie możesz wskazać, że to dobra droga dla Polski - dlatego GŁUPIO robisz - znaczy wg swoich celów. Zresztą - kłamstwo ma krótkie nogi - w Niemczech już zaczynają tworzyć siły na wzór polskiego OT - a tak dziwaczyli na te "przejawy polskiego faszyzmu". No i Putin właśnie na wzór polskiego OT zaczyna tworzyć tzw. Gwardię Narodową. Znaczy wg ciebie Putin to głupek? A tak był i jest chwalony za skuteczność i pragmatyzm i pilnowanie rosyjskiej racji stanu... To gratuluję schizofrenii. No i ośmieszenia Putina. Do czego to doszło, swoją drogą...cieniutko już z tą agentura wpływu, miotają się chłopaki, oj miotają - i we własne sidła wpadają... ======================================================================= Jarząbek - Redzikowo kasuje wariant "deeskalacyjnego" czyli zastraszającego użycia broni jądrowej przez Kreml. Tak jak siły lądowe NATO na wschodniej flance kasują niebezpieczeństwo otwartego konwencjonalnego ataku FR. Dlatego właśnie "tarcza" była tak atakowana przez ekipę Putina. Od lat. Niezmiennie. I nic się nie zmieniło. Przecież Jałta III i sprzedanie Polski Rosjanom - to było właśnie widoczne publicznie przez decyzję Waszyngtonu 17 września 2009 [dokładnie 70ta rocznica ataku Rosji na Polskę - NA PEWNO data komunikatu wg specjalnego życzenia Kremla, który bardzo na takie rzeczy patrzy - dla upokorzenia Polski i czytelnego zademonstrowania "przejęcia pałeczki"] - przez strategicznie kluczową decyzję o zaniechaniu [wtedy] budowy "tarczy". Jak się nie udało Kremlowi teraz powstrzymać budowy tarczy, i "mleko się rozlało", to teraz, w kolejnej fazie, w ramach odwrotowej dezinformacji, ze wszystkich sił przedstawiają "tarczę" jako "dowód głupoty polskiego, samobójczego rządu" itd. Zwykła agentura wpływu i mącenie w głowach. Redzikowo tak ustawia i podnosi próg skutecznego ataku, że przełamanie obrony wymaga ataku na skalę, którą na pewno siły rakietowe NATO muszą uznać za atak pełnoskalowy wymagający kontrakcji - i to natychmiastowej - bo czasy dolotu w Europie są krótkie, a rakiety wielogłowicowe. Tu o kontrakcji decyduje nie polityka, tylko twarde wojskowe procedury ustawione już z góry w czasach "zimnej wojny" wg "zasady ostrożności". Dopóki Kreml trzyma kontrolę nad wszystkimi atomowymi "guzikami", dopóty nie pójdzie na takie samobójstwo. Co innego, gdy Rosja zacznie się rozpadać, targana sprzecznymi interesami grup oligarchów, politycznej świty kremlowskiej, regionalnych "udzielnych monarchów" z dala od Moskwy. FR jest największym państwem na świecie - słabo skomunikowanym - stąd u Rosjan jest powiedzenie "Moskwa daleko, a żyć trzeba..." to popularne wytłumaczenie "hulania" różnych lokalnych "książątek" "pożenionych" układami z miejscową mafią i oligarchami [przy okazji: mafia ma charakter terytorialny, nie narodowościowy]. Do tego dochodzą jeszcze grupy generalicji [i to też osobno sztab główny i kliki w okręgach wojskowych] i jeszcze kompleks militarno-przemysłowy...no i ostra rywalizacja FSB i GRU i innych specsłużb....których jest sporo, a wszystkie nader ambitne... A jak dodać separatyzmy narodowościowe i religijne i ich ekspansję w życiu publicznym w FR...szkoda gadać: popularność Putina u zwykłych Rosjan to tylko NAJMNIEJ ważna "pierwsza warstwa" sprawy - przecież ci zwykli, szarzy Rosjanie nie mają ABSOLUTNIE NIC do powiedzenia w porównaniu z grupami wpływów, które wymieniłem.... O! - przy rozpadzie Rosji to inna sprawa, jak atomowe "spusty" będą PIERWSZYM CELEM przechwytywania przez różne grupy, walczące ze sobą o władzę. Inna rzecz, że WTEDY TYM BARDZIEJ WSZYSTKIE INNE państwa atomowe będą trzymały palce na atomowych "spustach" - i zareagują natychmiast w razie SAMEJ GROŹBY ataku poza FR. Z czystego egoizmu i wg obniżonej poprzeczki - to z "zasady ostrożności". Polska jest w samym sercu zbyt małego bufora - a rakiety są zbyt szybkie i na dodatek te kierowane mogą łatwo zmienić kierunek i trasę [zwykła sztuczka np. aliantów nad okupowana Europą przy bombardowaniach strategicznych II w.św.] - nie da się wykonać sygnalizowanego i IZOLOWANEGO ataku, tak, aby nie wywołać kontrakcji. To jak zabawa w strzelanego w magazynie amunicji, gdy obie strony mają ręce na spustach... Tu nie ma "czerwonego telefonu" i bufora długiej drogi nad oceanem - co daje przynajmniej "spokojne" pół godziny na dogadanie i decyzje odwołania kontrataku - i to po potwierdzonym samozniszczeniu rakiet w drodze przez "przypadkowego" agresora. Kaliningrad jako "cierń w NATO" jest obosieczny - do Berlina i Zachodu jest z niego kilkaset kilometrów - wszystko może dziać się za szybko, więc procedury są z góry ustawione PREWENCYJNIE na kontratak - i jest w najlepszym razie taka ryzykowna obustronna pułapka patowa - to trochę jak było z rakietami na Kubie w latach-60 tych - zbyt krótkie czasy reakcji wymuszają twarde bezalternatywne procedury reakcji - i Kreml doskonale zdaje sobie z tego sprawę... Na pewno rozpad Rosji będzie momentem krytycznym - ale pewnie to oni sami będą siebie nawzajem niszczyli w imię walki o władzę - każdy pod hasłem "ocalenia i zjednoczenia niepodzielnej świętej Rosji" i takie tam... Wg mnie II Wojna Domowa jest nieuchronna. W przyszłej dekadzie - jak skutki długofalowe obecnej polityki Putina zbytnio pokażą osłabienie Rosji i ślepa uliczkę. Walka o władzę - o wszystko - jest tam nieunikniona. Za dużo sprzecznych interesów różnych grup wpływu, zbyt wielka agresywność i nieustępliwość tych grup... Oby ta II Wojna Domowa nie była bardziej krwawa, niż ta pierwsza: "białych" z "czerwonymi"... Prawdopodobieństwo takiego scenariusza oceniam teraz przynajmniej na 70%. Bo USA zamieniły w negocjacjach marchewkę na kij i są coraz bardziej zniecierpliwione brakiem dealu przeciw Chinom i podbijaniem ceny i opóźnianiem...a czasu już nie mają. Rosja nie odpuszcza negocjacyjnie w zaparte - tyle, że lekceważony "głupi i miękki" gracz przy stoliku stwardniał i otrzeźwiał zasadniczo i patrzy na wprowadzenie innych reguł gry. Wg strategów USA taka zapaść Rosji może być korzystna, bo wtedy ośmieli Chiny do ataku na Rosję. Przy czym wobec radykalizacji sytuacji w Rosji, Chiny w pewnym momencie ten wariant "uprzedzający" mogą uznać za jedyny sensowny i najmniej kosztowny. Pewnie - najlepiej wg Sun Tzu zwyciężać bez walki, ale jeżeli zaniechanie da znacznie gorsze niebezpieczeństwo...wtedy Chiny uderzą - po pragmatycznej kalkulacji "za i przeciw".. Co W SUMIE da WRESZCIE [chociaż inną drogą: ale rezultat ten sam] wymarzoną przez Amerykanów wojnę Chiny-Rosja. Bo o to im przecież chodzi... Czyli po anglosasku - wyciąganie ziemniaka cudzymi rękami z ogniska. I USA postąpią pewnie jak w I i II w.św. - odczekają, aż obie siły się mocno osłabią w wojnie - i wtedy dopiero pójdą zaatakować - po przygotowaniu, wg zasady "gdzie dwóch się bije, tam trzeci korzysta".. I jeszcze nie będą musieli dawać Rosji marchewki wsparcia i koncesji, jak w wariancie pierwotnym "po dobremu" - a po oczekiwanym zwycięstwie USA nad osłabionymi Chinami [bo zwycięstwo Chinom nie przyjdzie lekko i łatwo - o, nie, Rosja na pewno porani Chiny - no i co ważniejsze: zwycięstwo nad Rosją i sięgnięcie po Ural będzie wymuszało na Chinach rozproszenie sił na gigantycznym obszarze - idealny moment do ataku USA], to WTEDY USA zostałyby bezapelacyjnym hegemonem planety, który w warunkach wojennych byłby w stanie zrealizować - jako marionetka do późniejszej likwidacji - zręby dla ustanowienia globalnej władzy NWO. Rzecz jasna - bijąc w bębny najwyższych wartości i "dla ludzkości" - jak było z ONZ, utworzonym pod koniec II w.św. dla zabezpieczenia nowego amerykańskiego porządku opartego o Bretton Woods - będzie to ubrane we frazesy "ratowania zjednoczonej ludzkości" i "zaprowadzenia koniecznego bezpieczeństwa zbiorowego" i takie tam... Zaznaczam: to jest perspektywa widziana TAK przez strategów USA - i w pewnym nadrzędnym stopniu przez macherów NWO. Nie dlatego tak piszę, że jestem jakimś jasnowidzem [to od razu uprzedzam] - ale dlatego, że strategów i macherów "obowiązuje" pragmatyzm, racja stanu, "koszt-efekt" - i brak skrupułów. A to jest konkretna droga do osiągnięcia ICH strategicznego celu pokonania Chin...i potem wprowadzenia NWO... Uzupełniając: idealne dla strategów USA, byłoby W TAKIM PLANIE zaangażowanie także Indii przeciw Chinom - to gwarantowałoby totalne wykrwawienie wszystkich azjatyckich konkurentów o hegemonię - i w planach macherów likwidowałoby ostatnią ważką przeszkodę dla wprowadzenia globalnego NWO... Czy tego można uniknąć? TAK. Ale pod dwoma warunkami - Rosja oddałaby kilka milionów km2 bufora Syberii dla wspólnego zagospodarowania z Chinami [ale i z kapitałem całego świata], przy jednoczesnym pilnowaniu tego bufora przez podniesienie sprawy autonomii i suwerenności narodów Syberii. Co w sumie im się należy bez łaski. I drugie: zbalansowanie tego "osłabienia" [piszę to w cudzysłowach - bo tak naprawdę DOPIERO WTEDY Rosja mogłaby pójść ostro ekonomicznie do przodu i zyskać skok rozwojowy dla państwa i obywateli] przez PARTNERSKĄ współpracę i sojusz z państwami Międzymorza ABC [zwłaszcza "16+1"]. W ten sposób powstałby układ stabilny i rozwojowy długofalowo, w którym Zachód także zostałby zbalansowany i postawiony w wymuszonej pozycji PRAWDZIWEJ DEESKALACJI. Konfrontacja i wojna o hegemonię byłaby zduszona w zarodku na korzyść synergicznej współpracy. Już pisałem o tym. Tak przy okazji - piszę, żeby ratować zwykłych Rosjan - ludzie to ludzie...zwłaszcza dzieci żal... Niestety - konieczna zmianę mentalności imperialnej na Kremlu ...to może chyba zrobić tylko...cud. Ale ze względu na wolną i niestety ZŁĄ wolę tych ludzi u steru Kremla - uważam taki pokojowy i rozwojowy wariant za bardzo mało prawdopodobny. Rosja ma olbrzymi wpływ na losy świata - i ciąży na niej olbrzymia odpowiedzialność - niestety idzie kompletnie złą drogą... A byłby to wariant najkorzystniejszy dla wszystkich zainteresowanych - długofalowo i globalnie. Przez "zainteresowanych" nie mam na myśli "elit" i grup wpływu i macherów - ale narody. Ogół ludzi. Zasadnicza różnica - zupełnie inne interesy. Zwykle macherskie "elity" pasożytują na wzajemnym szczuciu, epatują wielkimi hasłami i imperialnymi mirażami - albo przynajmniej "jadą" na pokazywaniu się jako "obrońcy demokracji" i takie tam...[czytaj: na obronie konsumpcyjnego koryta obywateli bogatych państw Zachodu - i przez to na kupowaniu sobie "demokratycznego" poparcia zainteresowanych tym korytem wyborców..]. Mam nadzieję, że niektórzy złaknieni wpisów o wielkiej geopolityce będą usatysfakcjonowani...chociaż trochę... Ale przypominam: to nie jest jakaś pasjonująca książka s-f, czytana wygodnie i bezpiecznie na kanapie podczas pochłaniania chipsów - tylko NIESTETY real, w którym nie ma postronnych widzów, są tylko aktorzy zbliżającego się dramatu...i nikt od tego nie ucieknie: nawet na Antarktydzie. Szachownica

[2016-08-29] Gimli
Drogi szachownico, czy zdarza Ci się przeczytać własne posty? Tak na spokojnie, bez emocji? Czytam Twoje wypowiedzi od dawna, wcześniej na innym forum pod nickiem Jan_old (wiem, to niby źródło), od tego czasu zatrważająco wzrosła Twa arogancja/pycha (objawiająca się przez nadmiar "Bolkowego" "ja, ja, ja") oraz jakiś rodzaj schizofrenii (wszyscy adwersarze są koniecznie "agentami obcych sił"). Przyznam, iż jest to przykre w odbiorze. Za tydzień lub dwa napiszę coś więcej (na razie robię to z trudem na tablecie za granicą), a na razie proponuję jeszcze raz przeczytać życzliwą sugestię Horacego, która spotkała się z burkliwą odpowiedzią. Gimli

[2016-08-30] Przemas
Anit, szachownica i inni chyba nie rozumiecie obrony swojej rodziny i majątku vs. obrony sztucznie wyznaczonych granic przez jakiś politykierów, którzy i tak nas sprzedadzą na koniec, jak Dmowski oddał Ukrainę wschodnią i Białoruś wschodnią w traktacie ryskim, czym zaskoczył nawet bolszewików. Tras popieram całkowicie w tej kwestii. Dodam, że moja żona i dzieci mogą czuć się bezpieczne ze mną, ale na pewno nie pójdę, jak frajer na wojnę za Polskę, bo wolę wtedy zabrać rodzinę do bezpiecznego kraju i tam żyć, a nie zostawić im nieśmiertelnik po tacie.

[2016-08-30] Gość
Korwin to Ozjasz Goldberg? Proszę o dowody.

[2016-08-30] Maria
szachownica zamiast znów głosić swoje wielkie, spiskowe prawdy, może po prostu zajrzyj na bloga i podważ choć jeden wpis Pana Roberta. Z odpowiedzi wnioskuję, że nie masz pojęcia bladego o istocie wolnego rynku.

[2016-08-30] UK-owiec
Nie masz szachownica wyrzutów sumienia, że do takiego socjalistycznego bagna ściągasz znajomych, którzy mądrze wybrali UK? Ja z rodziną ani myślę do tej popieprzonej i nietolerancyjne Polski wrócić, choć 1000 osób mnie namawiało. Wystarczy jeden tydzień w Polsce i wiem dlaczego, hołota, zaściankowość, kompleksy. Tylko w tym roku ściągnąłem 3 osoby do UK, a w 2015 6 singli i 4 rodziny. Jakoś widać trend jest odwrotny. Żebyśmy się dobrze zrozumieli ściągnąłem = pomogłem się urządzić w nowej ojczyźnie. Tu wszystko jest normalne i proste,a w Polsce wieczna zazdrość ludzi, podatki z kosmosu, i biurokracja na potęgę. Myślę nigdy tam nie wrócę, ale mówię wszystkim mam nadzieję, że nigdy nie będę musiał tam wrócić. Odnosząc się do liberalizmu, to nie pojmujesz jego istoty, jak zauważyłem. Chodzi o minimum państwa, czyli zniesienie podatku dochodowego, vat i ulg. UK nie jest idealny, ale ja tu mam zus około 270 zł, a emerytura min. 2 razy większa niż w Polsce. Dostęp do służby zdrowia, edukacji, zero porównania.

[2016-08-30] Trasz
Bredzisz szachownica, jak po sporej dawce drugów. Ja nie rozumie, jak możesz takie bujdy i zawiść sączyć, między Polakami. Dla ciebie wolność to robienie, jak ty chcesz. Na szczęście tak nie będzie, bo cokolwiek byś nie paplał ludzie w Polsce myślą inaczej. Ilu osobom spierzesz czaszkę nadając z plebanii? 50, 100? Czytelników tego bloga nie ma tysięcy, podobnie, jak twych pewnie i tak skrzywionych już bajdurzeniem znajomych. Mur tarcz, to mur prywatnych interesów i nic nie zmienisz ani ty ani ojciec Tadeusz z Torunia. Pokolenie mocherów wymiera, lemingi całe szczęście maja wszystko w dupie i są nakierowani na dobrobyt, rozwój i kapitalizm bez gloryfikowania rodziny, odrzucając katolstwo. Normalni ludzie pracują i chcą być szczęśliwi i takich kuglarzy katolskich, jak ty na kilometr wyczuwają.

[2016-08-30] Gość
szachownica dlaczego odradzasz Polsce broń atomową? To idealne do odstraszanie na lata i prowadzenia polityki po swojemu.

[2016-08-30] Tras
o wielki szachownico, który z "by" nie potrafisz słowa napisać, wykaż nieomylny, gdzie literówkę popełniłem ucząc się pisać? Poza tym uciekasz od odpowiedzi na pytanie, taki wielki człowiek jak ty? Zadam więc jeszcze raz: "Co się stanie z muzułmanami po zabraniu im socjału, z którego żyją?" Jeśli nie znasz odpowiedzi lub znów zamierzasz lawirować odpuść sobie obrońco katolstwa. BTW o pomocy papiestwa w przeprowadzce tysięcy hitlerowców do Argentyny i Brazylii już nie pamiętasz? To dopiero pamięć katolsko-wybiórcza. A tu odpowiedź ze źródłami na twoją Got mit uns amnezję http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,6128

[2016-08-30] Gość
Szwecja i Norwegia nie należą do UE, dwukrotnie napisane, to nie przypadek. Brawo szachownica !!!!! Strateg geopolityczny, co się nie myli, nie ma pojęcia co pisze. Tragedia.

[2016-08-30] Gość
"Po trzecie duże państwowe zakłady z dużym wolumenem zatrudnienia - z dotacjami na okres wojen handlowych i na restrukturyzację i przy kadrze menadżerskiej i zintegrowanym całościowym sterowaniu" -szachownica o czym piszesz Kopalnia Wujek, KGHM, PKN Orlen czy inna krowa dojna polityków? Radzę poczytaj więcej o Chinach z wiarygodnych źródeł lub się tam najlepiej wybierz.

[2016-08-30] Ippon
Przykro mi szachownica, ale nie wierzę kompletnie w twoja opowieść o Japończyku z ambasady. Jeśli ktoś z Państwa czytających zna, choć jednego Japończyka od razu zauważy gdzie są nieprawdy. Absolutnie nie wierzę, aby ktokolwiek z ambasady takie historie opowiadał i to za przypomnienie spotkania. Już z tym ostracyzmem za błędy też przegiąłeś. Na tej zasadzie nikt by nikogo w Japonii nie zatrudnił, ponieważ każdy błędy popełnia w życiu. Możesz mnie dezawuować ile chcesz, piętnując, jak Gościa islamistą, choć jestem katolikiem, ale prawda o podejściu Japończyków do religii jest jedna, całość wrzucają do jednego sypu. Pewnie nie rozumiem wymyślonego przez ciebie szóstego dna, no ale ja tylko 27 lat w Japonii mieszkam z żoną Japonką i dziećmi Japończykami/Polakami. (Oczywiście biegle mówią po polsku). Nie oceniaj kraju przez pryzmat oficjela. Ponadto zrozum, że młodzi, poniżej 40 roku życia, Japończycy, to zupełnie inna generacja ludzi. Tu starodawny honor i symbole się nie liczą, są bardzo zeuropeizowani i zamerykanizowani. koleś z ambasady albo cię okłamał, co jest bardzo prawdopodobne, w końcu to twarz Japonii w Polsce albo sam go wymyśliłeś.

[2016-08-30] Fryburg
@ Szachownica. Mam rodzinę w Czechach. Twierdzą, że ich kraj należy do najbezpieczniejszych, bo czescy politycy zdrowo balansują między Rosją a UE i prowadzą przytomną politykę imigracyjną. Położenie geograficzne też jest atutem. Gdy w Europie będzie bum (czy to ze wschodu czy zachodu), powinni przejść w miarę suchą stopą. Co o tym sądzisz?

[2016-08-31] emo
@szachownica & wszyscy Irlandia trzyma strone amerykanskich korporacji, a Unia stara sie nalozyc na nie kare finansowa za nie zaplacone podatki. Irlandia, mimo ze nie jest ukarana, a wrecz "wygrywa" 13bln € broni Apple. http://www.rte.ie/news/business/2016/0830/812870-eu-apple-tax-decision-reaction/ W kolejce na wokande europejska jeszcze przynajmniej Amazon i McDonald. Podpisanie TTIP na razie bez szans. Niemiecka Europa jakby chciala rozerwac wiezy atlantyckie, ale do kogo pojdzie w zamian? Czy czeka nas jeszcze wieksza cenzura w internecie? czy kolejny krok 1 pazdziernika 2016 bedzie dotyczyl i nas w Europie ? http://www.zerohedge.com/news/2016-08-29/leaked-soros-document-calls-regulating-internet-favor-open-society-supporters.

[2016-08-31] Adri
szachownica wygląda na to, że już odmiennego zdania nie mogę mieć i jego dowodzić na argumentach, bo od razu klasyfikujesz mnie, jako zdrajcę lub pomagiera Sorosa. Co się z tobą dzieje? Zachowujesz się jak wszechwiedząca istota i zamiast odpowiedzieć merytorycznie tylko mnie obraziłeś. Piszesz o Putinie, gdy ja się do niego wcale nie odnoszę, więc skąd moja schizofrenia? Naprawdę przesadzasz z tą agresją do ludzi o innych wartościach lub punkcie widzenia. Nie mam tu na myśli tylko siebie, ale i innych forumowiczów. Chcesz osiągnąć sukces, czyli przekonać Polaków do OT, ok, tylko daj nam konkretne argumenty i dyskutuj na poziomie. Tłumaczenie czegoś komuś na kanwie myślenia, ja wiem najlepiej i koniec, a wy jesteście debilami, agentami lub innymi ścierwami antypolskimi. Czasem jesteś koleś, ale czasem ta twoja pycha i brak refleksji poraża i zniechęca. Przez to twoje wieczne "ja wiem najlepiej i nikt mnie nie przekona" tracisz czytelników. Dwóch moich kumpli zaniechało czytania bloga z miesiąc temu, bo ich irytował twój brak refleksji po zwróceniu tobie uwagi przez innych. Szkoda.

[2016-08-31] grzes
@szachownica Nie przejmowalbym sie trollami. Oni wszedzie. Jak zapewne wiesz 80% spoelcznestwa to typ zapic-zakasic-zakopulowac-spac. Latwo sterowalnosci sami dostarczaja. Napisalbys moze twoja analize dotyczaca Szwajcarii. Myslisz ze ich tez kryzys dotknie? Ja mysle ze bardzo bo oni exportem zyja i sa niesamowystarczalni. Pzdr

[2016-08-31] szachownica
@Ippon - dla mnie samego to był szok, zobaczyć jak za warstwą "dobrze znanej" rytualnej uprzejmości, grzeczności i uśmiechów, kryje się zupełnie inny człowiek - i zupełnie inny świat. Bezwzględny i pragmatyczny - a człowiek to pionek w machinie firmy, państwa, społecznych konwencji.. I zobaczyłem, jak w "środku" to są inni ludzie. Pragmatyczni realiści. Nie o "przypomnienie-nieprzypomnienie" tu idzie - przecież z NASZEGO punktu widzenia to była drobnostka, co znowu podkreślam - ale o SKUTKI - o "koszt alternatywny" owej "drobnostki" dla tego młodego Japończyka. On nie sprzedawał ogórków na targu, tylko jako malutki trybik - ale jednak - reprezentował oficjalnie z urzędu Japonię i służył Japonii - i względem TEGO by go przełożony rozliczył. Utrata twarzy przełożonego na dość ważnym spotkaniu [ja tylko towarzyszyłem medialnie i byłem tam "nikim"], mimo, że spotkanie nie dotyczyło "twardego" biznesu i pieniędzy, a raczej wzajemnych relacji i kultury i zapewnień o obustronnej dobrej woli i takie tam... to dla tego młodego Japończyka byłaby katastrofa. Tu nie chodzi o przypomnienie - ale o skutki utraty twarzy. Miałem tyle przytomności, a właściwie instynktu, że nie pisnąłem słowa "przed i po" nikomu. A on się spodziewał "obsmarowania" i szyderstw gazecie w dniu wizyty, że jakie to porządki w japońskiej ambasadzie i jak to trzeba ich pilnować. Dlatego czuł się zobowiązany i to bardzo. Sam z tym do mnie zatelefonował. I nie sądzę, aby mnie okłamywał - za dużo przykładów dawał do zrozumienia powiązań różnych spraw i prawdziwych przyczyn robienia i mówienia lub [co często ważniejsze] nierobienia i niemówienia czegoś, za bardzo układało się to w spójną całość, a jeszcze potem z ciekawości grzebałem,drążyłem i sprawdzałem różne "co z czym i dlaczego". Myślisz Ippon po europejsku - a raczej zachodnimi kategoriami...niestety. W TYCH sprawach nie ma TAM podziału na "inne nowe pokolenie", czy jakiś "liberalizm". Mogą nosić garnitur, pić Coca-Colę, grać na PlayStation itd. - i co z tego? Nic - oni żyją naprawdę w innym świecie. Od małego - od żłobka. Nie wierzysz? - dlatego nie ogarniasz świata. I wypierasz i konsekwentnie do tego wyparcia, wolisz mi przypisywać kłamstwa. REALNE różnice "oprogramowania kulturowego pojmowania i wartości" - to jedna z kluczowych przyczyn m.in. klęski multi-kulti. Bo na Zachodzie ludzie widzą zewnętrzne różnice: np. języka, skóry, ubioru - ale myślą, że w "środku" ludzie są tacy sami jak oni. Zupełna pomyłka - są inni. Oni potrafią nawet dość sprawnie instrumentalnie funkcjonować w społeczeństwie Zachodu - ale inna kultura i religia i całość mentalności - zostaje tylko przykryta zewnętrznym dostosowaniem. Oczywiście mówię o ludziach, którzy wpierw przynajmniej z 20 lat żyli w innej kulturze. Ludzie pokroju Merkel myślą, że jak jakiś muzułmanin wdroży się przy maszynie w pracy, to już "OK i reszta nieważna", bo będzie "musiał" zachowywać się wg logiki korporacyjnej tresury, głosować za konsumpcyjnym rajem lewacko-liberalnego sojuszu popytu-podaży - i dostosować się do TAK właśnie uszytej wykładni prawnej - pod taki zachodni świat z taką zachodnią mentalnością i logiką zachowania. A potem są ci politycy i decydenci tak "ciężko zdziwieni" totalnemu przekreślaniu "jedynie słusznych wartości", ba, nienawiści do całej tej kultury, do ateizmu, dekadencji, do zwyczajów [nie tylko wolności seksualnej] - i zdziwieni hasłom promowania szariatu, likwidacji demokracji i wyborów, równouprawnienia, ba- nienawiści do samego pojmowania "wolności" i zachodniego indywidualizmu. I to także, a może zwłaszcza przez dzieci tych imigrantów - od małego wychowane pozornie w zachodnim świecie - owszem, ale tylko zewnętrznie i instrumentalnie - a faktycznie w domu i w meczecie i nawet szkole - to WEWNĘTRZNIE wg zupełnie innej kultury i wartości i priorytetów. Przecież ci ludzie, którzy byli zamordowani w Paryżu na koncercie jakiejś grupy satanistycznej, byli przed zabiciem torturowani w okropny sposób - gorzej jak zwierzęta. Nawet nie będę opisywał. Co policja na wniosek władz zataiła i dopiero potem wyciekło. Zataili - bo to było tak szokujące i tak nieprzystające do wylizanego i kultywowanego obrazu "asymilacji" "zgodnego współżycia" i "multi-kulti"... Po prostu - wypieranie niewygodnej i niepasującej rzeczywistości. A i teraz, jak jakiś islamista zaatakuje z maczetą, to zaraz - prócz standardowego zamazywania rasy i religii sprawcy - od razu przypisują mu albo zawód miłosny [że niby np. z tego powodu w Niemczech islamista zaszlachtował Polkę - były nawet marsze protestacyjne Polaków w tym mieście przeciw takiej obrzydliwej manipulacji] - albo od razu diagnozują u niego [zwłaszcza pośmiertnie] problemy psychiczne. I wtedy "problemu agresji islamistów" pozornie i nominalnie "już nie ma" - zamieciony pod dywan pod inną etykietką, zgodną z kultura Zachodu - i z "czystym sumieniem" media głoszą zwodnicze opium dla mas, że jest "tylko"..."problem medyczny" i pozostaje wobec tego potrzeba jakże humanitarnego - i tak bardzo dumnie zachodniego - otoczenia takiej osoby [jeżeli przeżyła] - współczuciem, wyrozumiałością, tolerancja i opieką medyczną. Czyli - jak zrobił to, co zrobił - to MUSI BYĆ NIENORMALNY. Nienormalny - wg liberalno-lewackiej kultury Zachodu. Bo zrobił coś, co się nie mieści w kulturze Zachodu. Tyle, że on jest normalny - wg swojej kultury. W której jest to całkiem normalne i zrozumiałe dla wszystkich. Od 14 wieków. Zaznaczam - nie twierdzę, że każdy muzułmanin biega z maczetą itd. - ale twierdzę, że każdy rozumie w lot powody tego czynu wynikające z rdzenia ich religii i kultury - aczkolwiek może do tego różnie podejść z różnych względów. A dla OBCEJ zachodniej kultury jest to "niezrozumiałe" - stąd i błędne etykietki przypinane na siłę przez mainstream Zachodu. A takie wzajemne niezrozumienie i nieporozumienie na wielką skalę - to niestety droga do zderzenia kultur - i niestety wobec braku granic, bezpośredniego wymieszania społeczności i wobec wyparcia realiów problemu - zderzenia tragicznego. Szachownica

[2016-08-31] szachownica
@Fryburg - Czesi to pragmatycy - jak najbardziej. Mają warunki geopolityczne - to i balansują. Głównie [tradycyjnie] między Rosją, a Zachodem. Czyli na osi Wschód-Zachód. Ale czasy i źródła i kierunki siły i zagrożeń się zmieniają - Czesi od południa to "leżą i kwiczą" - to Polska jest chroniona przez Sudety-Karpaty od południa - a Czechy nie. Kłopoty z wędrówkami ludów w Austrii - to od razu duże naprężenia w Czechach. Jeszcze za czasów pokoju to sobie poradzą przy twardym odmawianiu kontyngentów i blokadzie granicy. Ale w czasie Wielkiego Załamania i Wielkiego Chaosu - najpierw finansowo-ekonomicznego, potem społecznego i w końcu militarnego - są w gorszej sytuacji od Polski. Bo śródziemnomorskie południe Europy staje się już teraz "chorą strefą", zmierzającą do utraty stabilizacji i kontroli, co dopiero, gdy w czasach tej zasadniczej zapaści, dla dziesiątków [oby nie setek] milionów muzułmanów, nie będzie nic do stracenia, a wszystko do zyskania [zwłaszcza do zyskania z Kałachem w ręku] - zyskania w napływie do Europy - zaś droga zbiorowych wędrówek do Europy przetarta i już utarta powszechnie w świecie islamu "dzięki" Soros&Co.... Co zresztą jest jednym z pragmatycznych powodów, dla których Czechom JUŻ TERAZ opłaca się wspierać V4 i wspierać liderowanie Polski [ale liderowanie partnerskie, nie dominacyjne - tylko tak Polska utrzyma się długofalowo jako lider rosnącej grupy - jako taki dobrowolnie uznany mediator-stabilizator]. Cały czas powtarzam - nie tylko chodzi o zorganizowanie się i przygotowanie w Polsce - chodzi o zbudowanie silnego, suwerennego, możliwie autonomicznego bloku z sąsiadami - najlepiej w ramach Międzymorza ABC. Ile z tego wyjdzie, tyle wyjdzie, ale nie wolno odpuszczać żadnego partnera z góry na zasadzie: "eee, z nimi to się nie uda"... Bić głową w mur też nie wolno i nie opłaca się, ani też podlizywać się na siłę - to byłby błąd. Po prostu sprawy idą w tym kierunku - że po negocjacyjnym cierpliwym przeczekaniu ewentualnych "fochów" [np. Litwy czy Ukrainy] sami do nas przyjdą z pokorną ofertą dołączenia do grupy...choćby za dekadę...przyciśnięci do ściany coraz gorszą sytuacją i brakiem realnych alternatyw... taka geopolityka - tym razem korzystna dla Polski - i to nawet bez uwzględnienia nadrzędnego globalnie wsparcia Chin i USA dla Polski - traktowanej strategicznie jako bufor oddzielający Kreml i Berlin... Stąd właśnie - dla skontrowania osi Berlin-Moskwa, musimy grać na balans i poparcie i Waszyngtonu i Pekinu. Jest i będzie zupełnie inaczej, niż w 1939...mimo pozornych podobieństw. Zmieniły się źródła siły i garnitur przetasowanych historią graczy - globalnie i lokalnie - także w Europie. Co nie znaczy, abym nawoływał do lekceważenia imperialnych ciągotek Kremla i Berlina. Czujność, zawsze oczy dokoła głowy i zwarty mur tarcz - i to non-stop. I zbroić się po zęby - wtedy bezpośredni atak na nas będzie zwyczajnie nieopłacalny w układzie "koszt-efekt". I trzeba działać nieustannie w takim "trybie czujności" przynajmniej do 2030, a potem pewnie też - zapewne do 2050 świat nie znajdzie stabilnej równowagi i będzie dygotał, choćby ekonomicznie i politycznie, nawet gdyby wojny i konflikty zasadniczo wygasły. Jak po II w.św. - jeszcze przez ponad 2 dekady świat dygotał w naprężeniach i przebudowie w Azji, Afryce, i gdzie indziej też szukał nowej równowagi, gdy stare układy się rozpadały, a nowe jednostki i układy powstawały. Stąd był taki wysyp nowych państw i nowych układów z apogeum w latach 50-60-tych...mniej więcej.. Trzeba niebezpieczeństwa lewarować, balansować i kontrować - innymi i sumarycznie większymi źródłami siły i układów. Nieustannie. A im bardziej silni będziemy [militarnie, ekonomicznie, społecznie, rozwojowo...politycznie] - tym wyższa pozycja i tym lepsze układy zawrzemy. To drugi - bardziej pośredni sposób zabezpieczenia się przed wojną. I to jest druga przyczyna dla potrzeby budowania własnej siły i suwerenności. A dla REALNEJ suwerenności trzeba budować także możliwie dużą wewnętrzną autonomię - zwłaszcza oddolnie - ekonomicznie i społecznie. Bez tego nie będzie fundamentu i podstawowego zasobu dla budowy potencjału militarnego odstraszania w układzie "koszt-efekt" - ani dla zewnętrznych działań politycznych. Szachownica

[2016-08-31] szachownica
@Adri - irytacja twoim kumplom i tobie minie, jak czasy się pogorszą i zaczną się rozglądać za remedium. Za realnym działaniem - także oddolnym i planowym i wyprzedzającym - czego w mainstreamie nie uświadczą. Bo wtedy za przygotowania zawczasu płaci się wielokrotnie mniej - a czasami tylko wtedy można się przygotować, gdy jest dosyć czasu. Piszę, bo jestem w temacie merytorycznie. Nie dostrzegasz merytoryki i konkretnych rad N-razy powtarzanych?... - cóż, twój problem. I pewnie twoich kolegów. Obrażalstwo i szantaż emocjonalny na mnie nie działają. Coś piszę wg ciebie źle - to proszę o domkniętą do końca logicznie argumentację. Bo tego ani na lekarstwo od krytyków. A non-stop tego chcę i niestety tylko widzę wicie się jak piskorze u oponentów, aby tylko tego uniknąć. Widać myślenie: te składne i "do kupy" z faktami i trendami - to dla nich zbyt wysoki próg... Inna rzecz, że bawi mnie schizofrenia, gdy najpierw jakiś tam oponent traktuje mnie z góry z buta, często szydzi, często np. wyzywa [w swoim mniemaniu] od "katoli", albo wariatów, oszołomów itd. [przeważnie z uwagi na trudności z pojmowaniem, przez co reaguje wyparciem przekazu, albo z uwagi na mizerię znanych mu faktów, łatanych "powszechnie uznanymi mądrościami podwórkowymi", a potem, jak mu odpowiem do słuchu i do końca - wtedy żałośnie się skarży i pojękuje...powołując się na zasady kultury dyskusji, które to zasady sam wpierw na "dzień dobry" z przyjemnością pogwałcił, aby tylko mi z góry dopiec i się "popisać"... Z praktyki nauczyłem się, że najlepiej odpowiedzieć merytorycznie - ale bez owijania w bawełnę... Szachownica

[2016-08-31] Ippon
Uczciwe rzecz biorąc bardzo ciężko zarzucać mi zachodni sposób myślenia zwłaszcza, że nigdy takiego nie reprezentowałem, nawet będą nastolatkiem, a od 1989 roku mieszkam w Japonii w dość hermetycznej japońskiej społeczności. Gdybym miał sam siebie ocenić, myślę, że moja mentalność stoi w w sporej mierze 60%-70% po japońskiej stornie. Nie dlatego, iż tak chciałem, tylko dlatego, że się bardzo zmieniłem przez ten czas, a kontakt z Polską i Polakami mam bardzo umiarkowany. Moi Polscy znajomi mają mi to często za złe. Tłumaczenie mi, jak zachowuje się Japończyk jest, więc zupełnie bezcelowe. Zwłaszcza, jeżeli robi to osoba, której kontakt z tą nacją ogranicza się do pracowników ambasady. Przy okazji nadmienię, iż jeżeli ja miałby oceniać Polaków poprzez moje kontakty z polska ambasadą w Tokyo moje zdanie byłoby z goła odmienne. Różniłoby się także w ocenie zachowań pracowników, gdy ich poznałem 27 lat temu, ale i już po 5-6 latach dłuższej znajomości. Nalegam, abyś nie oceniał Japonii poprzez kontakt z jednym lub kilkoma osobami, reprezentującymi Japonię w kraju europejskim. To jest po prostu niedorzeczne. To tak, jakby oceniać populacje orłów bielików na podstawie danego okazu z zoo. A co do nowego pokolenia w Japonii, ich nowej mentalności, to nie masz szachownica potrzebnej wiedzy na ten temat. A to bardzo długi wywód byłby. Najkrócej rzecz ujmując młodzież japońska, pijąca coca-cole czy nie, ma coraz więcej wspólnego z Europą i Ameryką,a a zatraca z tradycją Japonii. W samej Japonii głośno już o tym się pisze i mówi.

[2016-08-31] szachownica
Jeszcze taka uwaga - i to zasadnicza - względem geostrategii. Bodajże w lutym George Friedman "wsławił się", praktycznie otwarcie nawołując na jakimś "forum bezpieczeństwa narodowego USA", aby USA ciągle wytrącała z równowagi i destabilizowała innych graczy. Jak zwykle - powiedział tylko pół prawdy. Bo USA słabną nie tylko wobec Chin, słabną także wobec innych graczy, a generalnie wobec całego świata. Dlatego z punktu widzenia "doradców" w rodzaju Friedmana, najlepsza opcja, to wywołać możliwie duże stałe zamieszanie POZA USA. Także zamieszanie wojenne - ale nie pełnoskalową wojnę jądrową - bo wtedy "game over" i dla USA. Przy czym destabilizacja ma wywołać także napływ kapitału do "bezpiecznej wyspy" - czyli USA. I zapewnić pozycję dolara - pozycję rynku finansowego USA - ale nawet inwestycje bezpośrednie. Najlepszy wariant dla USA [i dla NWO wykorzystujące na obecnym etapie USA jako swoje narzędzie], to aby przez tę destabilizację inni gracze osłabli i zmniejszyli tempo rozwoju - wtedy USA w naturalny sposób odzyskają pozycję lidera - także, albo zwłaszcza ekonomicznie. USA zależy na destabilizacji kluczowej Eurazji i jej wszystkich silnych graczy. Proszę o tym pamiętać. Tak a propos Indii jako strategicznego zamiennika Rosji - jako kandydata do dealu przeciw Chinom: nie dość, że oferta przemysłu zbrojeniowego USA dla Indii stała się w ciągu ostatniego półrocza niewiarygodnie "hojna", to ostatnio Amerykanie podpisali porozumienie z Indiami o wzajemnym korzystaniu z portów i baz morskich przez swoje floty. Nie muszę przypominać o trudnościach operacyjno-logistycznych US Navy [i Indii - przecież rok temu Chiny otwarcie deklarowały zablokowanie floty indyjskiej za pomocą 8-9 atomowych okrętów podwodnych] i wadze TAKIEGO porozumienia dla obu flot - kluczowych dla strategicznej stałej projekcji siły USA i Indii. Porozumienie wstępnie określono i zawarto już w kwietniu - publicznie niejawne do tej pory. Przy czym we wspólnym oświadczeniu wyjaśniono wprost bez ogródek, że ma to być „krok w kierunku budowania więzi obronnych tworzonych w celu przeciwdziałania przez oba kraje rosnącej, morskiej asertywności Chin”. Polecam: http://www.defence24.pl/437715,amerykanie-moga-korzystac-z-baz-wojskowych-w-indiach Właściwie TO JUŻ JEST początek strategicznego dealu USA-Indie przeciw Chinom. Indie JESZCZE mogą się z tego wyplątać [czyli wyplątać z napuszczania przez USA do wojny graczy w Eurazji] - ale z każdym rokiem nieporównanie trudniej... Szczerze mówiąc spodziewałem się, że Indie jeszcze do 2020 [albo i dalej] nie opowiedzą się po żadnej stronie i będę balansowały. Świat znowu przyspieszył. USA zrobiły kontrę - i to na strategicznym kierunku - z ich punktu widzenia USA nadrobiły per saldo wyrwanie Turcji z NATO. Na Bliskim Wschodzie wzmocnią Izrael, a w kluczowym obszarze europejskiego styku Rimlandu z Heartlandem wzmocnią wschodnią flankę dla uniemożliwienia sojuszu Moskwa-Berlin - i z ich punktu widzenia "idą naprzód" do celu. Co dla Polski oznacza, że tym bardziej musi przeczekać i przetrzymać negocjacyjnie USA, bo USA chce się wypiąć z Europy i zobowiązań, a "najlepiej" wg nich, aby Polska najpierw się zaangażowała przeciw Rosji i potem PRZYMUSOWO "przejęła kosztowo cały ten biznes" z flanką i Ukrainą ... Wracając do poziomu globalnej rozgrywki: dla Rosji deal USA-Indie to hiobowa informacja, tym bardziej gorzka po sojuszu z Ankarą i triumfie "Turcja nasza" - TERAZ rosyjskie akcje jako "jedynego i bezalternatywnego" sojusznika przeciw Chinom - BAARDZO spadły. Cała kalkulacja negocjacyjnego przetrzymania USA i "ugrania swego" na twardo - wg bardzo wysokiej poprzeczki wymagań - cała strategia Kremla bierze w łeb. I to jest zapewne główny powód szerszej mobilizacji, która się odbywa podobno w Rosji i prężenia muskułów [pomijam mobilizację ze względu na Syrię, Ukrainę i grę o Białoruś - np. mobilizacja na Syberii słabo pasuje do tamtych "spraw", za to dużo lepiej pasuje jako odpowiedź na przetasowania w Azji] - także jako pokaz siły przed G20. Na Kremlu poczuli się mocno osłabieni i w "kropce" - od tej chwili czas pracuje na niekorzyść Rosji - dlatego tak prężą muskuły, straszą innych... ZASTĘPCZO i dla skontrowania strategicznej porażki, mogą się nawet zdecydować lokalnie [ale poza strategiczną strefą południowego Pacyfiku] na "pokazowy", i oczywiście zwycięski szerszy konflikt lub wojnę...oczywiście ze słabszym, jak to Rosja... - stąd czujność i jeszcze raz czujność. Dlatego nie śmiałbym się z Antoniego i jego ostatnich narad bezpieczeństwa i dość wyważonych oświadczeń... Kreml jeszcze może pójść na deal z USA przeciw Chinom - i jeszcze Jałta IV jest możliwa. Ale - dużo mniej. I Rosja niekoniecznie by musiała dostać Polskę w arendę. Może "tylko" Ukrainę i Białoruś... Inna rzecz, że teraz, gdy Putin przelicytował i czuje słabość swojej pozycji, i gdy zbytnią chciwością zapędził Rosję w ślepą uliczkę - i to wobec Chin i wobec USA...teraz walka o władzę na samym Kremlu oraz między grupami wpływu [oligarchowie, resorty siłowe, sztab generalicji, szefowie okręgów wojskowych, specsłużby, kompleks militarno-przemysłowy, wielka mafia] - niestety: ta walka może zaostrzyć się...i to mocno... Co niestety oznacza zwiększoną agresywność Kremla - także wewnętrzną - i także chęć zewnętrznego "odkucia się" i poszerzenia pola przez tzw. ucieczkę do przodu...zwłaszcza zwycięską wojną, medialnie "roztrąbioną" jako "dowód" pozornie WZRASTAJĄCEJ pozycji Rosji..Przy bezwładności i tempie działań makropolitycznych Putin ma rok, może dwa na zasadnicze kroki odwracające tę porażkę...potem już będzie tylko bronił swojej skóry i wchodził w układy typu "oddam władzę za przeżycie", co mogłoby się objawić publicznie np. w formie jego rezygnacji z kolejnych wyborów, albo przejście w pozycję "figuranta", jaka przy nim zajmował Miedwiediew...zobaczymy: w każdym razie ciśnienie w kotle wzrosło. Szachownica

[2016-08-31] szachownica
Jakiś Gość pisze, że ja odradzam broń atomową Polsce. Gdy tymczasem jest dokładnie na odwrót 26-08-2016 w odpowiedzi @Machowi- wręcz radzę po przekroczeniu pewnego stopnia niebezpieczeństwa, zaznaczam raz jeszcze: w warunkach wymuszonej zewnętrznie obrony koniecznej, aby zwyczajnie kupić atom od Chin lub Pakistanu - jak Arabia Saudyjska. Tak że gratuluję umiejętności czytania...zwłaszcza na opak...pogratulować... ===================================================================== Innemu "uważnemu czytelnikowi" Gościowi też 30-08-2016 wzięło się na genialne odkrycie mojej niekompetencji, mianowicie, że, cytuję: "Szwecja i Norwegia nie należą do UE, dwukrotnie napisane, to nie przypadek. Brawo szachownica !!!!! Strateg geopolityczny, co się nie myli, nie ma pojęcia co pisze. Tragedia." No to gratuluję: ja piszę o ocenie stanu Szwecji przez Norwegię i ocenie UE i zwłaszcza Francji przez Szwajcarię, i wręcz spinam bliźniaczy "dziwny" pesymizm obu krajów nie należących do UE - i to jak chłop krowie przy rowie jeszcze piszę dla zrozumienia, co wyróżnia Norwegię i Szwajcarię: "Co łączy oba kraje: nie należą do UE, nie wiszą na jej garnuszku i łasce-niełasce wydumasów nawiedzonych eurokratów i na ich odgórnie narzucanej i kolportowanej w mediach ocenie sytuacji - oni polegają głównie na sobie - gospodarczo i politycznie [choć Norwegia należy do NATO - to bardziej jakby w konkretnych działaniach dla swego bezpieczeństwa militarnego polega na NORDEFCO i reszcie Skandynawów - jako państwo morskie Norwegia zależy od USA, więc udostępniają im magazyny składowania broni]." Powtórzę: "Co łączy oba kraje: nie należą do UE" raczej zrozumiałe - ale cóż? - kolejny "Geniusz" sztuki czytania ze zrozumieniem robi z siebie totalne pośmiewisko za wszelką cenę - z pięcioma wykrzyknikami. Czy ty w ogóle miałeś jakieś lekcje geografii lub WOS? - czy aby nie jesteś dzieckiem? - ile masz lat? - do której klasy chodzisz? Jaką miałeś średnią na koniec roku? ===================================================================== Coraz częściej nachodzi mnie myśl, że prócz płatnych zdrajców i pożytecznych idiotów, oraz zwyczajnie ostro zakompleksionych trolli, na to forum wchodzą analfabeci funkcjonalni, mający elementarne problemy z kojarzeniem i rozumieniem znaczeń różnych słów - i którzy za wszelką cenę chcą zaistnieć i "błysnąć" - choćby na pół sekundy. Inna rzecz, że potwierdza się prawidłowość: im bardziej docieram do sedna sprawy, obnażam różne pokrętne "oczywiste prawdy", tak cierpliwie wsączane Polakom przez dekady - i daję na nie konkretne remedia i drogi wyjścia - tym bardziej najemnicy wyją i hałłakują. Już nawet jeden w desperacji się sypnął: dekodując jego DOKŁADNIE ODWROTNY przekaz, chodzi o to, że blog jest ważki, dotyczy splotu spraw finansów, polityki, rozwoju sytuacji itd - spraw ważnych dla ludzi. W dodatku blog odwiedzają ludzie z szerszą wiedzą, często finansową i polityczną. Gdy "złapią" moje analizy i remedia i rozpowszechni się to w sieci - wykładniczo - no to żegnaj kaso za pracę w politbrygadach wpływu różnych takich Sorosów, Putinów, Szechterów, Makrel itd. Tak, że nawet rozumię ich desperację i otwarte kłamstwa "na chama", szyderstwa albo próby "zawstydzania" czy innego wmawiania na siłę. Biedacy - w swym wyuczonym tresura ograniczeniu nie rozumieją, że te stare sposoby działają teraz - prawem odbicia wahadła - we wręcz przeciwną stronę i tylko wzmacniają przekaz. - I to w sumie na złość mocodawcom...i jak tu takim niedojdom płacić... Szachownica

[2016-08-31] Frak
Ginąc za własny kraj? Absolutnie nie! Żyć i pracować dla niego, jak najbardziej! Dość mamy w historii zabijania młodzieży polskiej pod przykrywka patriotyzmu. Powstańcom warszawskim też góra rozkazała walczyć i ginąć bezsensownie, choć szans wygranych nie było żadnych, ba broni nie było prawie wcale. Proszę skończyć z epatowaniem mocnymi słowami i szantażowanie na patriotę i zdrajcę.

[2016-09-01] SOWA
Szachownica-proszę się wypowiedzieć co sądzisz o Panu Aleksander Jabłonowski, chciałbym poznać Twoją opinię, czy to patriota czy podstawiony mason.Wydaje się , że to co mówi jest sensowne.SOWA

[2016-09-01] Gość
@szachownica Kim Pan jest z wyksztalcenia. Czy taka wiedze nabywa sie na studiach historyczno politologicznych czy sa jakies ksiazki z ktorych mozna sie doksztalcic.

[2016-09-01] szachownica
@Frak - to dokładnie jak z zasadą: "chcesz pokoju - szykuj wojnę". Tak samo, aby naród nie musiał się wykrwawiać, powinien zrobić wszystko, aby zbudować swoją siłę. I jedność wokół zasady obrony Ojczyzny. Co jest czymś zupełnie przeciwnym, niż wdawanie się w zewnętrzne wojenki w interesie imperium amerykańskiego - co tępię na każdym kroku i przed czym non-stop ostrzegam. Jeżeli jest jedność i determinacja narodu do obrony Ojczyzny - włącznie z gotowością do walki na śmierć i życie - wtedy koszt ataku dla agresora staje się tak wysoki w układzie "koszt-efekt", że w rezultacie agresja jest nieopłacalna i nie dochodzi do agresji. W EFEKCIE [a drzewo poznaje się po owocach] jest to najlepsza metoda zapobieżeniu i agresji i stratom własnym -zwłaszcza demograficznym. To nie paradoks - tylko praktyka. Dlatego właśnie od dekad USA uważa wojnę z Iranem za zbyt NIEOPŁACALNĄ w układzie "koszt-efekt" - i to stanowi najlepszy potencjał odstraszania agresora. To tak a propos porównań do Bliskiego Wschodu - właśnie chodzi o to, aby skutecznie NIE DOPUŚCIĆ do takiej sytuacji - co przykład Iranu najlepiej udowadnia. Co zresztą przyznają zgodnie kolejni szefowie CIA i czterogwiazdkowi generałowie Pentagonu od budowania planów wojennych. Zaznaczam - masowa OT jest potrzebna także z innych ważkich powodów, zwłaszcza jako remedium na wojnę hybrydową, sabotaż, na fale imigrantów, także klęski żywiołowe, także na stabilizację zwłaszcza w okresie Wielkiego Kryzysu - ale także jako przeciwwaga na coraz silniejszą władzę - a w ciężkich czasach władza nieuchronnie twardnieje bez względu na "chciejstwo" czy deklarowaną "dobroć". Oddolna obywatelska OT to także najlepszy sposób na NWO - wkraczające otwarcie, czy kuchennymi drzwiami. Zaznaczam - chodzi o działania wewnątrz kraju. Gdzie bajdurzenie o rozbijaniu takich oddziałów za pomocą "50 rakiet i pozamiatane" - jest właśnie bajdurzeniem. Bo użycie rakiet kierowanych dalekiego zasięgu [ciekawe - przeciw czemu KONKRETNIE? - i w jaki sposób i CZYM pozycjonowanych? - a mówimy o zwalczaniu mobilnego, rozproszonego OT] jest nieopłacalne w układzie "koszt-efekt" - dokładnie jak strzelanie z armaty do muchy. Właśnie "lekkość" i taniość oddziałów OT najbardziej łamie sensowność i opłacalność użycia takich kosztownych środków przeciw oddziałom OT - w dodatku: powtarzam - przeciw oddziałom mobilnym i rozproszonym - działającym na kontrolowanym obszarze wewnętrznym, gdzie nie trzeba ciężkich drogich [i łakomych jako cel i naturalna koncentracja] BWP, czołgów, transporterów itd. jak dla piechoty regularnej WP, a wystarczą zmobilizowane cywilne samochody terenowe itp środki. A w dodatku OT w konfrontacji np. z desantem aeromobilnym - desantem z natury lekkim - może w pełni wyzyskać zbudowaną sieciocentryczność, oderwać kupony na szybkość reakcji, panowanie nad własnym terenem, przewagę ilościową "obstawienia" terenu - co przechodzi w jakość działań operacyjnych OT z takim przeciwnikiem. Zadaniem OT winno być maksymalne wykorzystanie asymetrycznych środków bojowych w świadomie zbudowanym asymetrycznym środowisku - skrajnie niekorzystnym dla wroga. Np. minowanie - w tym inteligentne, zdalnie kierowane pola minowe, w tym pola minowe aktywne, w których ładunek ppanc lub przeciwpiechotny jest odpalany zdalnie i razi [coś jak rakieta b. krótkiego zasięgu] np. w boki pojazdów na odległość 100 i więcej metrów [takie pola minowe są właśnie kończone jako projekt rozwojowy dla WP - Jarzębina]. Czy - korzystając z przewagi własnego środowiska sieciocentrycznego rozpoznania-dowodzenia-naprowadzania - wykorzystanie przez OT dronów - zwłaszcza bojowych - szczególnie lekkiej i łatwej w transporcie i obsłudze tzw. amunicji krążącej - np. "Warmate" WB Electronics - już produkowanej dla Ukrainy - i podobno nawet stosowanej. Generalnie wykorzystanie przewagi własnego środowiska sieciocentrycznego, panującego obszarowo nad izolowanym przeciwnikiem - oraz wykorzystanie masowo lekkiej broni precyzyjnej [jak amunicja krążąca] - plus przewaga liczebna zapewniająca otoczenie i zaryglowanie przeciwnika - plus mobilność dla realizacji powyższego - i desant "leży" i jest zlokalizowany, otoczony, odizolowany, rozczłonkowany, ze zduszona łącznością i dowodzeniem - nim zdążą się zebrać, zorganizować i przejść do działań ofensywnych. Zaś lekka masowa broń precyzyjna a la Warmate, optymalnie wykorzystująca przewagę sieciocentryczności i świadomości sytuacyjnej, umożliwi eliminację wroga - i to GŁÓWNIE ZDALNĄ [bez narażania osobowego OT] - najpierw cięższej broni i kluczowych środków przeciwnika tzn. środków wojny regularnej i pełnoskalowej dla wojsk aeromobilnych - w wersji "light" uszykowanych przecież lekkimi transporterami i desantowymi bojowymi wozami piechoty i lekkimi niszczycielami czołgów. OT może też przecież bez problemu być dodatkowo wyposażona "obronnie" na rozpaczliwe próby przedarcia się przeciwnika, w całą paletę środków, od wielkokalibrowych karabinów przeciwsprzętowych, czy skutecznych na TAKI SPRZĘT wroga granatników rewolwerowych 40 mm, czy jednorazowych inteligentnych NLAW nawet na sprzęt gąsienicowy [zasięg do kilometra - a cena dwa rzędy wielkości mniejsza od jednego Spruta, BMD-4] ale i np. w ppk Spike czy Gromy/Pioruny - i to identyczne jak te dla wojsk regularnych WP. A wtedy desant spadochronowy, czy śmigłowcowy, albo próba rozwinięcia ataku już na ziemi...to gratuluję ewentualnym "bojcom" takich prób...oby polegli z honorem... Współczesne środki bojowe pozwalają w TAKIEJ sytuacji, jak omawiana dla OT , idealnie uzyskać "na dzień dobry" mocno asymetryczną przewagę nad potencjalnym agresorem aeromobilnym. Warunkiem jest nasycenie środkami przewagi ataku nad środkami obrony, zdalna projekcja siły [odsunięcie walki bezpośredniej], czyli dronizacja i broń precyzyjna, nasycona sieciocentryczność real-time [co daje też integrację i synchronizację wszystkich regularnych sił zbrojnych i OT], mobilność, przewaga ilościowa. A środowisko sieciocentryczne, czy amunicję krążącą tak czy tak się rozwinie choćby dla regularnego WP - wtedy OT "za darmo" dostaje takie gotowe wzory broni. Sumując - nie chodzi o umieranie za ojczyznę, ale o groźny dla wroga poziom determinacji do obrony i poświęcenia - co daje masową OT o silnym morale - co wraz z tym masowym udziałem od razu ostro podnosi agresorowi poprzeczkę "koszt-efekt". Zaporowo - z z dużym zapasem bezpieczeństwa. Tego boją się wszyscy antypolscy macherzy i agentury wpływu - bo wtedy mają pozamiatane... I w drugą stronę: jak nie ma determinacji i chęci walki - no to nie ma ludzi do masowego OT, które może zapewnić szybką przewagę nad agresorem - i izolację agresora. I nie ma chęci walki - tylko NIESKUTECZNA operacyjnie i w wynikach - SYMULACJA walki i miganie się. Jak Francuzi w czerwcu 1940... To jedzie na jednym wózku - i to się przekłada ZASADNICZO na twarde wskaźniki odstraszającego potencjału obronnego - tu nie chodzi o jakąś "bezsensowną i patetyczną bohaterszczyznę" ani o "bezsensowną śmierć". Tu chodzi o to, by przeciwnikowi nie opłacało się zaatakować już na etapie kalkulacji "za i przeciw", a nawet jak zaatakuje z desperacji lub "przedrukowanego" odgórnie rozkazu, to zginąć ma przeciwnik, przy minimalnych stratach OT. Powtórzę: jak już - to umierać ma przeciwnik. Co już zresztą pisałem. I jakoś "dziwnie" do niektórych nie dociera... A propos wykorzystania przewagi zbudowania pełnej i szczelnej całoobszarowej świadomości sytuacyjne, rozpoznania i pozycjonowania celów dla broni precyzyjnej: nawet do walki bezpośredniej i szturmów nie trzeba angażować żołnierzy - o ile się zarygluje pozycje. Polecam jako przykład lądowy dron THEMIS jako uniwersalną platformę dla km, granatników, ppk, minową, przeciwminową itd: http://www.altair.com.pl/news/view?news_id=18706 W Iraku już podobnież stosują zdalnie kierowane lądowe kołowe drony bojowe przeciw ISIS... Zasada SKUTECZNYCH działań OT jest prosta - odciąć wszystkie kupony od wypracowanej na własnym terenie przewagi - przez równoległe zsynchronizowane szybkie działania w rozproszeniu dla zaryglowania przeciwnika ze wszystkich stron - lekkim masowym sprzętem - w rozproszeniu, które to rozproszenie integruje i "koncentruje" w działaniu środowisko sieciocentryczne i zasięg projekcji siły [znacznie poza zasięg boju bezpośredniego] - przewagę liczebną ["ilość w jakość" i domknięcie okrążenia na "dzień dobry"] szybkości reakcji [my gotowi, oni dopiero montują świadomość sytuacyjną, dowodzenie, itd - i to "od zera" i przy ograniczeniu zasobów, zapasów i zasięgu infrastruktury dla panowania real-time nad obszarem - tu OT przy nasyceniu infrastrukturą rozpoznawczą, naprowadzającą, pozycjonującą - ma zasadnicza PRZEWAGĘ nad desantem przeciwnika] plus maksymalne nasycenie dronizacją [bez ograniczeń logistycznych typowych dla desantu], wykorzystaniem tej dronizacji dla uzyskania przewagi z wyzyskania przewagi świadomości sytuacyjnej - a także maksymalizacja walki asymetrycznej - i asymetrii przewagi środków obrony nad środkami ataku. Dla szybkości reakcji OT decyduje jego masowość, bo to podwyższa nasycenie i przewagę liczebną i skraca drogę "dojazdu" do ryglowania pozycji. Ze wszystkich stron - i nadmiarowo, co daje od razu rezerwę operacyjną. A z racji panowania nad WŁASNYM WEWNĘTRZNYM obszarem - można masowo zastosować szybkie tanie zmilitaryzowane cywilne środki transportu. I wtedy całość składa się w nową jakość i nową wartość i bije wroga przewagą liczebną, reakcji i mobilności, świadomości sytuacyjnej, kluczowej infrastruktury sieciocentrycznej, szybkości, ilości i precyzji uderzeń bronią precyzyjną - i daje synergię całościowej przewagi operacyjnej nad desantem wroga. Który to wróg z uwagi na izolację i W TAKICH WARUNKACH sam na własne życzenie pakuje się w kocioł i deficyt zaopatrzenia. I taka analiza ma go zniechęcić w zarodku do agresji w obszarze działania OT. A wojsko regularne i działania ciężkich regularnych sił - osobna broszka. Chociaż i w tym przypadku OT wspiera z TAKĄ SAMĄ skutecznością wojska regularne przez TAKIE SAME użycie [mobilne, z zasadzek, w rozproszeniu] takich samych środków: Spike, Warmate, Pioruna itd - czy nawet bardziej skutecznie zastępując zbyt nielicznych "regularnych" saperów przez stawianie masowo inteligentnych zdalnych pól minowych. Partyzanci z przysłowiowym Kałachem - to błędna i przestarzała kalka z II w.św. czy powojennych przewlekłych konfliktów lokalnych. Przy czym od razu odpowiem różnym "specom" - ja znam czasy przygotowania, załadunku, ześrodkowania, dolotu, desantowania,zorganizowania i rozwinięcia wojsk aeromobilnych. Tych lotniczych i tych śmigłowcowych. To nie jest "już zaraz" ani "hurraa" jak w ruskiej TV pokazywali atak i desant z IŁów-76 na Polskę - i to nie jest łatwe ani "bezkosztowe" - na żadnym etapie. I dlatego właśnie mogę powiedzieć: TAKIE właśnie OT ma sens militarny i polityczny w wymiarze operacyjnym i strategicznym - jako remedium na desanty, wojnę hybrydową, sabotaż itp - i jako skuteczny potencjał odstraszania agresji wroga w układzie "koszt-efekt" - i to zgodnie z maksymalizacją niekorzystnej dla wroga konfrontacji asymetrycznej. ======================================================================== Jeszcze do Gościa i jego pytania o moje wykształcenie: w TYCH sprawach studia są za wąskie - trzeba dużo czytać [i nie zajmować się "ciekawymi malowaniami" i sprawami dookoła tematu - a studiami przypadków i danymi taktyczno-technicznymi], interesować się techniką, historią, pracami analitycznymi i porównawczymi - weryfikować, porównywać i kojarzyć. Teraz internet to gotowa "uczelnia". Co do książek: na pewno warto kupić "Pacyfik i Eurazja. O wojnie" Bartosiaka - namiary do zamówień są na stronie polska-azja.pl To chyba pierwsza polska książka o wielkiej geopolityce - tzn. pierwsza książka z prawdziwego zdarzenia. Traktując historię Polski jako zbiór studiów przypadków do analizy i wniosków - najbardziej polecam książki Pawła Piotra Wieczorkiewicza. Twardy realista i demaskator różnych mitów i złudzeń. Także Ziemkiewicza "Jakie piękne samobójstwo" czy książki Zychowicza ["Obłęd 44", "Pakt Ribbbentrop-Beck", czy "Żydzi. Opowieść niepoprawna politycznie"]. Książki i filmy i wykłady [np. na Youtube] Grzegorza Bruna. Z finansów: "Banksterzy. Kulisy globalnej zmowy" Szewczaka, czy "Wojna o pieniądz" T1 i 2, a teraz będzie wydany t.3 - autor Hongbing Song. Z takich ogólno-polityczno-kulturowych: książki Feliksa Konecznego. Z internetu przynajmniej portal defence24.pl [jest tam też i o energetyce i o cyberprzestrzeni, i o przestrzeni kosmicznej]. Do spraw wschodnich portale polska-azja.pl, kresy.pl, kresy24.pl. Z bardziej ambitnych tekstów polecam nowakonfederacja.pl [wiadomo - różni autorzy, to różne opinie, nieraz artykuł przeczy drugiemu, ale tak już jest, zwłaszcza w makroekonomii]. Żeby nie było: także teksty [przynajmniej niektóre] na racjonalista.pl WIEM - niektóre z nich są z ducha "antychrześcijańskie" - mnie idzie o wgryzanie się w merytorykę i logiczne kojarzenie i spójność argumentacji i weryfikowanie z innymi źródłami. Także książki - ale i wykłady na youtube zatytułwane "Głos racjonalny" Bogusława Wolniewicza. Wolniewicz konfrontuje propagandę z logiką i faktami i najczęściej demaskuje powierzchowność różnych słownych etykietek, narzuconych poglądów, stygmatyzacji i "utartych prawd" i innych manipulacji - używanych powszechnie jako opium dla mas. Szachownica

[2016-09-01] szachownica
@Sowa - każdy przekaz trzeba osobno filtrować i sprawdzać. O Jabłonowskim pisałem - nawet jeżeli to cudzy agent [np. Moskwy] to w przypadku zniechęcania do wkręcenia się w kosiarkę wojny - w cudzym interesie - nie mówię o wojnie w obronie koniecznej na terytorium Polski [to podkreślam] - to nawet jeżeli jest wrażym agentem - to W TEJ AKURAT SPRAWIE "zniechęcania do zgłoszenia się głupio i przed szereg i na ochotnika do cudzej wojny" - uważam, że jest pożyteczny. Przynajmniej niektórym wylewa kubeł zimnej wody na głowę, obnażając "przyjaźń" i cyniczne obiecanki USA. I tak to trzeba traktować - pragmatycznie. Gdyby - bazując na "kupionym" zaufaniu - Jabłonowski zaczął siać defetyzm, albo "sprzedawał" jakieś nieuzasadnione [interesem Polaków] idee robienia lub nierobienia czegoś - o! - wtedy [i w każdym innym przypadku i w każdej sprawie] to trzeba osobno sprawdzić - i nie łykać w ciemno. Weryfikacja non-stop - i zero działań lub zaniechań "dla idei" - liczy się racja stanu Polaków. Jeżeli nie damy się wciągnąć do wojny, zbudujemy neutralność i suwerenność oparta na własnym potencjale odstraszania w układzie "koszt-efekt" - to wygramy - a inni wielcy upadną. Tak robił i robi przez dekady np. Iran - odstraszanie w układzie "koszt-efekt" się sprawdza. Praktycznie - w realu. Na świecie - nawet na takim strategicznym zadupiu jak Europa - gotuje się niestety Wielka Konfrontacja - dla wielu narodów będzie to "albo-albo". Nawet nie sprawa "wygrał-przegrał" tylko "przeżył- nie przeżył". Z uwagi na pozycję geostrategiczną, możemy tę pozycję albo wyzyskać i zbalansować wielu graczy [JUŻ TO ROBIMY - de facto balansujemy i korzystamy ze wsparcia i USA i Chin] - i przejść przez zawieruchę nienaruszeni - albo damy się głupio nabrać na lep obietnic, "idei" i papierowych "sojuszy" - i skończymy wtedy dużo, dużo gorzej, niż w II w.św. Bo to będzie naprawdę zasadnicze starcie globalne, które wszystko gruntownie wywróci - świat będzie nie do poznania - w zupełnie nowym rozkładzie sił i graczy. Świat stał się mały - globalny i w wielu miejscach połączony - jak domino. Dlatego konfrontacja wciągnie tak wiele państw. Stawka gry o przetrwanie jest zbyt wysoka, by opierać się o emocje i jakieś idealistyczne podejście - PRZYNAJMNIEJ TERAZ niech wszystkie gorzkie błędy i przypadki historii Polaków stanowią ostry znak ostrzegawczy, niech będą gotowymi kuponami doświadczeń i gorzkiej mądrości do oderwania i zastosowania, by nie dać się wkręcić w wojnę - jak się da, to aż do końca Wielkiej Konfrontacji. A przynajmniej - póki nie będzie NAPRAWDĘ innej alternatywy. To absolutny priorytet numer 1. Co nie znaczy, że sianie defetyzmu, fałszywego pacyfizmu i nawoływania, by nie zbroić się, nie wzmacniać - żeby AKURAT TAKIE działania były dobrymi krokami do realizacji priorytetu numer 1. ODWROTNIE - takie rozbrajanie i defetyzm i liczenie przez uległość na cudze "zostawienie w spokoju" to największy błąd i zachęta do ataku - aby być REALNIE neutralnym i suwerennym, trzeba być silnym - to podstawa. Zbrójmy się po zęby - żeby mieć wybór, żeby macherzy nas nie postawili w przymusowej sytuacji "pod ścianą" - i nie wepchnęli pod kosiarkę wojny. A jest tych macherów sporo - choćby z Waszyngtonu, Moskwy, Berlina, Tel Avivu... Chodzi o to, żeby NIE MUSIEĆ walczyć - i żeby obronić neutralność - zaporowo ZAWCZASU i WYPRZEDZAJĄCO ustawiając potencjalnemu agresorowi "zbyt wysoką" poprzeczkę "koszt-efekt". Też od razu prostuję - nie chodzi o zerwanie stosunków dyplomatycznych i odgrodzenie Polski murem - rozmawiać dla balansowania i dla alternatyw i dla wyzyskania zmian to trzeba ze wszystkimi - ale nie ślepo, nie ideowo - tylko patrząc do przodu na układ rozgrywki. No i trzeba budować ostrożnie i stopniowo partnerski sojusz-unię w regionie: a jak zbudujemy własna siłę, to ta siła będzie jądrem krystalizacji nowego układu siły i współpracy, wtedy do nas DOBROWOLNIE i bez roszczeń przyjdzie nawet Litwa czy Ukraina - kwestia cierpliwego przeczekania negocjacyjnego. A Moskwa i Berlin sami ich do nas nagonią. Już obecnie jesteśmy najmocniejsi w regionie "pasa flanki buforowej NATO" i nie tylko NATO... - a czas pracuje dla nas - ale pod warunkiem, że będziemy pragmatyczni i ostrożni w angażowaniu się w cokolwiek. Najpierw analiza i kalkulacja "za i przeciw", potem negocjacje, dopiero po udanych negocjacjach oficjalne działania i decyzje. Zwarty mur tarcz, oczy dokoła głowy, czujność non-stop, nie palić mostów, ze wszystkimi rozmawiać pragmatycznie, niczym z góry się nie wiązać - a jak coś przyjdzie zrobić, to kasować z góry po negocjacjach. No i robić swoje - praca u podstaw -cierpliwie krok za krokiem. Na razie "zewnętrznie" Brexit z UE i "Turexit" z NATO podniosły nas o dwa oczka w górę - i to bez kiwnięcia palcem z naszej strony - a szczyt NATO dał pole działania dla rozszerzania V4 i budowy Międzymorza - także na południe. A także całkowicie legalną koncesję na współpracę z Turcją - co po późniejszej wolcie Erdogana otwiera Polsce zupełnie nowe pole manewru...i to wbrew USA. Ale najważniejszy jest priorytet numer 1: nie dać się wkręcić w wojnę - a dalej: jednocześnie budować siłę wewnętrzną - także przez maksymalną autonomię i rozwój ekonomiczny w dobrach i usługach realnych. Im większa autonomia gospodarowania - tym mniejsza ekspozycja [wrażliwość] na zagrywki innych graczy - i na trzęsienie się coraz bardziej destabilizowanego świata. Politycznie, militarnie, handlowo, społecznie, cywilizacyjnie... To sprawa tak na dekadę minimum - i "mniej-więcej" po tym czasie zacznie się Wielka Konfrontacja. Tak oceniam wg krytycznego zrównania potencjałów i gotowości do konfrontacji głównych globalnych graczy o hegemonię - i Chin i USA. Oby tylko zdążyć się przygotować. I nie patrzeć na rząd, na PIS, na Kukiza itd. - samemu budować autonomię od poziomu własnej rodziny i własnego gospodarstwa. I rolowany dwuletni bufor zapasów żywności długiego składowania. A jak ktoś się z tego śmieje - to niech się śmieje - DO CZASU. Będzie jak w przypowieści o pannach mądrych i głupich... Jak się jest przygotowanym w realu i mentalnie na wariant pesymistyczny - to taki "pesymista" będzie wtedy w chaosie chodził spokojny z uśmiechem, gdy beztroscy "optymiści" będą się motali i łykali piwo nawarzone przez siebie samych...sami na to zapracują... Szachownica

[2016-09-01] szachownica
@Ippon - wszystko zależy od tego w JAKICH kontaktach i na styku JAKICH spraw masz kontakt z Japończykami. Możesz całe życie tam przeżyć w pierwszej warstwie - a ja przypadkowo wlazłem dużo głębiej - i ta ODSŁONA jest ważka i prawdziwa , a nie ta pierwsza warstwa tapety dla "gaijinów". Ważne są sytuacje krytyczne, a ta BYŁA dla tego Japończyka. Stąd i inne potraktowanie - z innego "paragrafu". Raz byłem przedtem dwa tygodnie w Japonii - i mógłbym być do końca życia, a gdyby nie ten "case" w Warszawie, byłbym dalej "płynął", przekonany, że znam Japonię, nieświadomy głębszych warstw - i miał skrupulatnie przygotowaną dla obcych potiomkinowską wioskę za real. A w ustawkach i w niedookreśleniu to Japończycy są mistrzami. Dlatego wręcz niegrzecznie domagać się od nich wyraźnego "TAK" lub "NIE". I dlatego byłem tak zszokowany - gdy ten PRAWDZIWY w "środku", pozornie "dobrze znany" Japończyk, to był ktoś zupełnie inny, niż ten grzeczny układny rozmówca przy sushi. Zewnętrzna, twarda i domknięta skorupka pokazowa - to tylko pijarowy obrazek dla obcego świata...i taki pragmatyczny i praktyczny interfejs komunikacyjny... Jakbym miał zebrać cały wywiad w cztery oczy z tym człowiekiem, to podsumowałbym ich podejście właśnie tym słowem: pragmatyzm - plus jego akceptacja aż do końca - czyli pragmatyzm Japończyków wobec świata - i uznanie prawa pragmatycznego podejścia japońskiej państwowości wobec nich. Która to państwowość "skapuje" na nich non-stop: czy w pracy - czy w świątyni. I jeszcze jedno: dla nich praca niewiele różni się w wadze "duchowej" od sacrum rytuałów w świątyni. Dosłownie tak mi ów Japończyk powiedział: praca to dusza. Dlatego tak dużo tam "ateistów" - ale zupełnie innych z ducha, niż ci na Zachodzie... Państwo jest sacrum - jemu służą i w pracy i w świątyni. Głownie w pracy. A obcy - są obcymi... Szachownica

[2016-09-02] Ippon
szachownica zaczyna to być teraz śmieszne, wręcz samolubne i aroganckie z twojej strony. Żyję w Japonii dzień w dzień od 27 lat (poza wakacjami), posiadam tu dorosłe już dzieci, mentalnie Japończycy w 90%, moja żona jest Japonką, rodzina od 27 lat także, podobnie znajomi, koledzy, przyjaciele. Jakim trzeba być zaślepionym egocentrykiem, żeby wmawiać mi, że liznąłem pierwszą warstwę Japonii i mentalności japońskiej, a samemu twierdzić, że się poznało Japonię po jednej rozmowie z przypadkowym człowiekiem. TO jest całkowicie niedorzeczne. Sugerujesz, że przez 27 lat nie byłem w "podobnych" sytuacjach, a ty wiesz wszystko od razu i to z nieomylnego źródła. Albo piszesz świadomie nieprawdę dla potwierdzenia dziwnych tez o islamie w Japonii albo też nie rozumiesz fundamentalnych zasad interakcji ludzkich. Stajesz się niestety coraz bardziej oderwany do rzeczywistości.

[2016-09-02] Frak
Cały wywód szachownico nie zmienia podstawowego faktu, że nie będę ginął za Polskę, bo to nie ma najmniejszego sensu. Dzieci swoje też tego uczę, aby żaden człowiek nie wpoił im takiej fanaberii do głowy.

[2016-09-02] Gość
"Wolniewicz konfrontuje propagandę z logiką" - a proszę jednak logiką, którą tak wyszydzałeś. A może to zwykłą obłuda?

[2016-09-02] Gość
@szachownica napisales "rolowac dwuletni bufor zapasów żywności długiego składowania". Moglbys moze napisac taki poradnik co i jak kupowoac, tak zeby ci chcacy mogli sie przygotowac.

[2016-09-02] SOWA
Szachownica dziękuję za wyczerpującą odpowiedz, Macierewicz negatywnie odniósł się do pytania czy obywatele dostaną pozwolenie na posiadanie broni , jesteśmy totalnie rozbrojeni i brak światełka w tunelu. Niepokoi mnie wizyta Prezydenta Dudy na Ukrainie , moim zdaniem to kompromitacja jako jedyny prymus tam się znalazł inni się wymówili,Ukraińcy- banderowcy zaczynają łeb podnosić już u nas w kraju,ostatnio zaatakowano chłopców polskich za noszenie koszulki PW,za dużo ich jest u nas w kraju to może stać się niebezpieczne.Dlaczego wspieramy wrogich nam Ukraińców , dlaczego dajemy niespłacalne pożyczki , dajemy broń Ukrainie a sami nie możemy kupić broni, czy to nie zdrada interesów Polski , dlaczego Duda tak się zachowuje to budzi podejrzenia działania na rzecz wrogich Ukraińskich -banderowców.

[2016-09-02] SOWA
Ippon- piszesz , że masz dorosłe dzieci które mentalnie są w 90 % Japończykami , nie wiem, ale to chyba twoja porażka , że nie potrafiłeś wychować swoich dzieci z 90% mentalnością POLAKA. Osobiście nie chwalił bym się tym bo nie ma czym. Frank-Więc nie możesz nazywać się POLAKIEM ,szkoda mi Twoich dzieci , naucz ich konsumować , bawić się i żyć na Polskiej ziemi przesiąkniętej krwią Polaków nic w zamian nie dając, czyniąc z nich nic niewarte istoty , bez korzeni za które czasami trzeba i warto umierać.Tak myśleć może tylko plebs z korzeniami parobka.

[2016-09-02] Kirk
szachownica piszesz, że Brexit nam pomógł, ale czy na pewno? Straciliśmy wewnątrz unii najsilniejszego partnera do blokowania pozycji Niemiec i Francji. Partnera, który dodatkowo walczył przeciw pogłębianiu socjalizmu i budowie superpaństwa.

[2016-09-02] szachownica
I znowu kolejny troll w żywe oczy kłamie: "a proszę jednak logiką, którą tak wyszydzałeś. A może to zwykłą obłuda?" - i to dokładnie wg opisanego wg mnie schematu - gdy coś mówię, oni wmawiają, że mówię odwrotnie. Cały czas niezmiennie apeluję o merytoryczny domknięty ciąg rozumowania i argumentacji - i DLATEGO właśnie "oponenci" na siłę przypinają mi szydzenie z logiki. Widać "sponsorzy" BARDZO naciskają....a ze argumentów brakuje - to pozostają już tylko wrzutki kłamstw na siłę. Wg zasady Goebbelsa: kłamstwo powtórzone ileś razy zaczyna funkcjonować w świadomości. Tyle, że to dziaął, dopóki poziom świadomości i rozeznania ogółu nie przekroczy pewnej krytycznej wartości - tylko do tego momentu ta metoda manipulacji działa, potem daje efekt odwrotny i rujnuje działania manipulujących kłamców. A oceniam, że przynajmniej na tym forum takie przekroczenie progu świadomości nastąpiło. Za wasze nieskuteczne i rozpaczliwe próby ponownie dziękuję, mili "oponenci" - NIC TAK BARDZO nie wzmacnia mojego przekazu, jak takie kłamstwa. A - od razu mówię, że wysyp różnych hejtów mnie nie wzrusza - to tylko potwierdza moją tezę. Swoją drogą współczuję, przyszedł taki płatny judasz na zmianę, wypiłby spokojnie kubek kawy, odrobiłby wierszówkę, a tu znowu mu każą coś z tym amerbrokerem się produkować, a nie ma jak - głowa pusta - i jeszcze pod pięcioma nickami trzeba coś wymyślić, żeby niby wzajemnie "front poparcia" stworzyć...oj, nie ma lekko, nie ma...coraz trudniej te srebrniki zarobić... Malutkie przypomnienie: @Tras - zaniemogłeś? gdzie te "moje" wpisy, w których tak niegodziwie przesuwałem rzekomo starcie USA-Chiny o 10 lat? Znowu amnezja? A la Gazeta Wybiórcza? Słówko się rzekło - kobyłka u płota. Czekam. A może "grupa wspierająca" Trasa znajdzie owe rzekome dowody mojego tak kłamliwego i obłudnego "przesuwania"? To czekam. ======================================================================= @Ippon - nawet u nas się mówi, że kto jaki jest, wychodzi dopiero w sytuacji krytycznej. Naprawdę krytycznej. Dla tamtego Japończyka była. Gardłowo - a nawet chodziło - jak sam powiedział - o coś gorszego dla niego, niż śmierć. Cieszę, się, że sprawnie sobie radzisz w pierwszej warstwie - znaczy interfejs działa. I dobrze. Po to go stworzono. Obyś w nim bezpiecznie funkcjonował ile się da. Porozmawiamy za parę lat, a raczej dekadę do tuzina. Jak bańka A2/AD wyprze USA z Japonii i Japonia odwróci się od Zachodu i przyłączy PRAGMATYCZNIE do Chin - będziesz tym bardziej zdziwiony, jak ta powierzchowna skorupa westernizacji zostanie zmieniona na inną. Proazjatycką, opartą o tradycję i siłę - i rozwinięcie hasła "Azja dla Azjatów". Zrobią to odwrócenie sojuszu po podjęciu kluczowej decyzji - w takim tempie i tak zasadniczo, że Orwell by się zdziwił. Metodycznie, sprawnie i pragmatycznie. Non-stop powtarzam i będę powtarzał: drzewo poznaje się po owocach, a czas wszystko zweryfikuje. Powoli - ale do końca. I wtedy wrócimy do rozmowy - o ile będą na to środki komunikacyjne. Ale wtedy i tak będziesz BARDZO zajęty, jak się odnaleźć w tej nowej dla ciebie sytuacji. Bardzo zajęty. Oczywiście dalej w zaparte mnie obsmarujesz i wyśmiejesz - ale może przynajmniej sam przed sobą "w środku" się zastanowisz i przynajmniej mentalnie, choćby z egoizmu pomyślisz: "a może jednak? - to co zrobić, zanim klamka zapadnie?". Oby. A chińska bańka A2/AD rośnie systematycznie i się wzmacnia - właśnie wczoraj oficjalnie powiadomili o zakończeniu budowy pierwszej generacji tarczy antyrakietowej. Polecam: http://www.konflikty.pl/aktualnosci/wiadomosci/chinska-tarcza-antyrakietowa-juz-gotowa/ Przy czym ta tarcza jest zintegrowana z całoobszarowym systemem rozpoznania pozahoryzontalnego i identyfikacji i pozycjonowania real-time - tylko Chiny mają taki system, nawet USA nie ma. Dlatego, mimo, że efektory chińskie [rakiety] tarczy są oparte o rozwinięte klony rosyjskich rakiet systemu S-300, to system jest dużo bardziej sprawny i skuteczny, niż rosyjski S-400 [Chiny kupują teraz systemy S-400 właśnie dla technologii efektorów - bo ICH całe "otoczenie" elektroniczne jest o niebo lepsze - dlatego powtarzam i ostrzegam parafrazując Lenina: Rosjanie sprzedają Chińczykom sznurek, na którym oni powieszą Rosjan...taka to "przyjaźń"...jednostronna...i do czasu...]. Więcej: Rosjanie mają już nowe efektory do S-500 - ale właśnie kuleją z KLUCZOWĄ "oprawą" elektroniczną dla wprowadzenia systemu i zapewnienia jego REALNEJ skuteczności, uzależnionej od systemów elektronicznych - która to "oprawa" tak naprawdę nie jest "oprawą", a decydującym rdzeniem systemu tarczy. A na orbicie Chińczycy zaczęli od 15 sierpnia testy satelity do łączności kwantowej - przy splątaniu kwantów przechwycenie transmisji jest fizycznie niemożliwe. Co rzecz jasna spowoduje po upowszechnieniu zupełny przewrót w komunikacji. Zwłaszcza wojskowej. Także w prędkości przekazu, limitowanej progiem czasu synchronizacji kwantów. Chińczycy oceniają tę prędkość na ponad 3 mld km/s. Czyli minimum cztery rzędy wielkości szybciej, niż fale radiowe. Minimum - bo tyle wyszło z testów laboratoryjnych przy ograniczonej dokładności podstaw czasu dla pomiaru czasu synchronizacji - a możliwe, że takie splątanie jest rzeczywiście bez opóźnień - wtedy prędkość transmisji byłaby nieograniczona. Zaznaczam specjalnie i uprzedzając w zarodku bombastyczne teksty "speców podwórkowych": to nie jest propagacja równoważnika materii-energii - to jest propagacja stanu - czyli informacji. Nie łamie ograniczenia prędkości rozchodzenia światła [300 tys km/s] - obchodzi je. Sumując: Chińczycy grają w go - małymi kroczkami, systematycznie do celu, na chińską skalę i długofalowo...i zapewniam, że po drugiej stronie każdego dnia Japończycy u steru na nowo przeszacowują drobiazgowo całą sytuację - zwłaszcza po TAKICH informacjach jw - i przypinają nowe, zaktualizowane punktacje i oceny, do WSZYSTKICH planów ewentualnościowych, nawet tych "dziwnych" - i w razie przekroczenia progu, drobiazgowo opracowana decyzja zostanie podjęta i wykonana z góry na dół i do końca: sprawnie, chłodno i bez emocji. To tylko kwestia czasu. Tak swoją drogą Ippon - czy znasz może historię drugiego małżeństwa Pawła Jasienicy? tego znanego polskiego historyka? On też myślał, że zna żonę i że wszystko - przynajmniej w jego otoczeniu - jest tak, jak żyje i widzi...i to w "starej dobrej" Polsce, w "zwykłym" i "dobrze znanym" świecie w środku Europy...i Jasienica nie był jakimś jedynym przypadkiem... Żebyś mnie dobrze zrozumiał - ja tylko twierdzę, że nawet w Polsce oficjalny obraz świata, nawet tego "absolutnie znanego na wylot" i "swojskiego", może się okazać tylko skorupką-tapetą. Nic więcej - nic mniej. Bez nadinterpretacji. Bez snucia teorii spiskowych. Bez rzucania choćby cienia brzydkich podejrzeń szargających rodzinę czy przyjaciół. Bo zrozum - "nawet jeśli" masz w swoim otoczeniu drugie dno - to twoja rodzina i znajomi i wszyscy japońscy przyjaciele mogą uważać, że ciebie chronią w takim "ochronnym kokonie" - i robią to z szacunku, przyjaźni, miłości do ciebie. Także dlatego, że czują się ZOBOWIĄZANI do POŚWIĘCENIA względem ciebie, by w taki sposób tobie pomóc żyć - w najlepszym rozumieniu i w dobrej intencji ICH kultury. Dla ciebie - nie przeciw tobie. Jak u nas jest przyjęte np. z dzieckiem albo inwalidą albo chorym albo człowiekiem, który ma kłopoty i którego się "oszczędza" - i pomaga. Nie żadna zmowa ani upokarzanie ani oszukiwanie ani tym bardziej jakieś szkodzenie. Wychodząc znacznie szerzej poza twój przypadek chciałbym zaznaczyć: kultura to najbardziej skomplikowany i dynamiczny "wielopoziomowy sieciowy produkt systemowy" wytworzony przez człowieka...a każda kultura ma swoje prawa i procesy - zrozumiałe i "pasujące" tylko w tej kulturze...DLATEGO zresztą macherzy NWO tak usilnie i długofalowo, tak kosztownie i tak pilnie i z taką dbałością o "błahe" szczegóły przykładają się do zmian i manipulacji w kulturze - bo to podstawa, lewar wszystkiego, a nie jakiś "pomijalny marginalny miękki dodatek" do "twardej" infrastruktury i "właściwego życia" i "właściwego świata". To kultura jest światem, w którym żyje człowiek - reszta to instrumentalne narzędzia i dodatki. Szachownica

[2016-09-02] szachownica
@Frak - po pierwsze ja nie chcę "ginięcia za Polskę", tylko zbudowania tak silnego potencjału odstraszania, aby nawet walczyć nie trzeba było, bo agresor zrezygnuje na etapie kalkulacji "koszt-efekt". Powtarzam, a ty dalej swoje - jakieś problemy z czytaniem? - czy z pojmowaniem? A może nie chcieć, to gorzej, niż nie móc? I wtedy trzeba wymyślać "zasłony dymne" - np. tanie tłumaczenia o "bezsensowności" [bo wtedy niby ty jesteś ten "mądry"] albo o "ginięciu" [gdy ZANIECHANIE mobilizacji i przygotowania Polaków - to WŁAŚNIE spowoduje agresję i straty]. No i zwyczajnie po ludzku jesteś tchórzem, który kryje się za cudzymi plecami i chce przeżyć cudzym kosztem. Niech INNI za mnie biorą sztangę na pierś - cała twoja filozofia. I głupio kalkulujesz, że ci się to uda. Pomijam, że własne dzieci będą tobą gardziły. Ojciec tchórz - masakra. A jeżeli nawet nauczysz je cwaniactwa i migania się cudzym kosztem - to zrobisz im najgorszy "prezent". Bo to miganie i cwaniactwo będzie tylko DO CZASU, aż się zrobi "twardo" i "albo-albo". A DŁUGOFALOWO ciężkie, naprawdę czasy przyjdą - zapewne w trzeciej dekadzie tego wieku - oby nie szybciej. W najlepszym razie ty i twoja rodzina zostaniecie wykluczeni z danej wspólnoty - tzn. wykluczeni jako równoprawni obywatele obdarzeni zaufaniem i pełnią praw i rozporządzania zasobami. I to na własne życzenie - "dzięki" własnemu cwaniactwu i miganiu. Skończy się ślizganie na cudzych barkach. A dzieci ci WTEDY "podziękują" - obyś tego nie dożył... Wioska indiańska - kto nie pracuje, ten niech nie je - a jak ktoś nie chce budować obrony i stabilności i bezpieczeństwa w ramach wspólnoty [np. w ramach obywatelskiego OT] - to nie ma prawa głosu. Gdybyś wierzgał i mącił - krótka piłka - wygnanie. Zresztą - odsyłam do dyskusji z Grotem i jemu podobnymi... I to ani szantaż, ani epatowanie - tylko prosta życiowa konsekwencja własnych krótkowzrocznych decyzji... Co do epatowania: ktoś mi to zarzucał. Jak zwykle - dokładnie odwrotnie do tego, co przekazuję w chłodnej analizie logicznej. Podkreślam - a specjalnie drastyczne rozwinięcia scenariuszy omijam. Nawet sprawy drastyczne już zaistniałe - np. zwierzęcych okrutnych tortur w klubie Bataclan - nie opisywałem - właśnie by nie epatować. Bo tu nie o emocje idzie - tylko o chłodne logiczne analizy i spójne rozumowanie długofalowe i i do końca. I inaczej się nie da, jeżeli nie mamy "popłynąć" w ślepe uliczki - to musi być chłodno skalkulowane - bo za duże ryzyko, za duża stawka przed nami. Jedną rzecz proszę sobie uświadomić - gdyby na dekadę przed II w.św. ktoś zaczął opowiadać o gestapo, torturach, terrorze okupacyjnym, Blietzkriegu, masowych bombardowaniach miast, łapankach, rozstrzeliwaniach pod murem, odpowiedzialności zbiorowej, obozach koncentracyjnych, wojnie totalnej, robieniu mydła z ludzi, czy nieludzkich eksperymentach niemieckich "lekarzy" - i wszystko na TAKĄ skalę...pewnie by go uznali za wariata, oszołoma, mąciciela itd. Bo przecież "to być nie może", "to jest absolutnie niemożliwe", "co za bzdury, co za brednie" itd. - wszystkie te opinie byłyby absolutnie zgodnie z POWSZECHNIE UZNANYMI "prawdami" WTEDY - PRZED tym, co zaszło. A te wszystkie drastyczne sprawy były przecież "tylko" instrumentalnym wykorzystaniem, rozwinięciem i "oderwaniem kuponów" od nowych możliwości technicznych, organizacyjnych, od "postępu" możliwości prania mózgów przez media i propagandę - a od końca II w.św. po dzień dzisiejszy nastąpił kolejny skok "postępu" technik zabijania, totalnej kontroli, projekcji siły, manipulacji społeczeństwami itd. Włos się na głowie jeży, gdy tylko choćby trochę pomyśleć... I to wszystko - cały nowy arsenał broni i środków i metod - niestety "tylko czeka do wykorzystania" przez nowych Hitlerów i Stalinów, którzy obejmą władzę, gdy stary system zmurszeje i okaże się przestarzały i nieefektywny [przecież Hitlera na urząd wypchnęły demokratyczne głosy po Wielkim Kryzysie - z nieba nie spadł - OWSZEM Wall Street a la Max Warburg bardzo "pomógł wypromować" i opłacić Hitlera - ale macherzy wzięli dla swoich planów "już gotowy ukształtowany produkt" z całym instrumentarium a la "Mein Kampf", "produkt", którego przekaz był nośny - bo odpowiadał na "potrzeby" niemieckiego świata]. Podkreślam - po raz pierwszy konfrontacja będzie naprawdę globalna, a przez to tak zaciekła i "albo-albo". To będzie gra o wszystko. To jest jeden ze skutków globalizacji świata - a działania totalne będą bardzo "SKUTECZNE" i w nowej jakości i skali - co wynika z wyżej opisanego "postępu" nowych technik i możliwości...niestety. Jako wyszydzany "katol" radzę poważnie - módlcie się. Choćby o rozum i rozeznanie. Albo przynajmniej o miłosierdzie boże, jak nic nie da się poradzić i się zacznie "na całego". A - proszę zauważyć, że w moich analizach nie odwołuję się do "katolskich bredni" - czyli np. do ZASADNICZYCH ostrzeżeń z objawień maryjnych. Odwołuję się do chłodnego rozumu i spójnej analizy - żeby każdy, a nie tylko "katol" miał szansę. Bardzo chciałbym się mylić - niestety globalne "rdzeniowe" trendy są jak lodowiec - bardzo ciężko je zatrzymać. Zwłaszcza w takim układzie sił i graczy, jaki jest i jaki popycha świat do zwarcia. Szachownica

[2016-09-02] szachownica
Co do żywności - polecam np. http://www.racjezywnosciowe.mil.pl/ Sprzedają także dla turystów, czy takich, co to udają się na dłużej w odludne rejony. Warto się przyjrzeć np. "pakietowi przetrwaniowemu" - tam są np. "zwykłe" suchary SU-1, które lepiej kupować osobno hurtem w paczce. Chleb w puszce - przydatność 36 miesięcy. Daty przydatności różnych produktów są różne. Jak nie piszą na stronie - trzeba pytać mailem, nie kupować kota w worku. Oznaczać markerami "co to jest" i termin przydatności. Układać kolejne "woreczki" czy "pudełka" miesięczne [czy nawet tygodniowe] właśnie wg dat ważności. Sumować kalorie wypadające na dzień na osobę, żeby było to równe i powyżej koniecznego minimum na człowieka. Puszki to teraz podstawa: także z warzywami. Zupy. Urozmaicenie. Oprócz puszek: żywność głęboko mrożona, liofilizowana, próżniowa. Są sklepy typu "survival a la USA" - ale trzeba wpierw mieć potwierdzone opinie i sprawdzać przed zakupem - jest sporo oszustów i podróbek. Są i sklepy z żywnością dla himalaistów, ba nawet na Antarktydę i na bardzo długie wyprawy - ale to już są bardziej subtelne zakupy -zwykle za granicą. Stare sposoby przechowywania - to kilka składzików - bo różnie bywa i nie może być "wszystko albo nic" - bo wtedy łatwo stracić wszystko naraz. Zeszyt-inwentarz ze spisem miesięcznych/tygodniowych pakunków podzielonych na porcje dzienne. Lodówka i zamrażarka bez prądu padnie. Stary sposób - zimą narąbać lodu i dać do piwnicy [min. tonę] i w tym przechowywać. Albo przynajmniej - to bardziej prymitywne, ale sprawdzone - wykopać ziemię, nawrzucać lodu i zapasy [tylko planowo - wg inwentarza], przykryć warstwą ziemi min 0,5 m i osłonić folią na większym promieniu [przed wodą i opadami]. I woda. Plastyki się rozpuszczają - może nie po miesiącu, ale po roku - na pewno. Więc zbiorniki szklane, miedziane, albo przynajmniej kawałek z miedzi [i jeszcze choćby cieniutka blaszka czy folia srebrna]. Gdzie miedź i srebro - bakterie i wirusy i grzyby padną. Liczy się powierzchnia styku jako "powierzchnia czynna" dlatego mają być cienkie, a dość duże powierzchnią do wagi miedzi czy zwłaszcza srebra. Uszczelnianie korków itp. - podobno bezpieczne jest zasmarowanie silikonem sanitarnym. Osobno apteczka - też sprawdzana i z wymienianymi częściami na daty ważności w zeszycie inwentarzowym. No i świece, lampki, nawet lampy naftowe z zapasem nafty. Węgiel aktywny lub przynajmniej drzewny jako filtr wody z "zewnątrz". Ale i jako filtr powietrza - przez złoże z większych kawałków węgla aktywnego lub przynajmniej drzewnego. Mydło szare i wapno - dla celów sanitarnych. I kilka pak papieru toaletowego, najtańszego, szarego - najlepiej w foli, żeby nie zaciekł. I na koniec uwaga - to są środki bezpieczeństwa także na różne odcinające powodzie i inne katastrofy nie-wojenne. Trzymać wyżej i z dala od grzyba. Kupić kilkaset kilo soli jodowanej wieloskładnikowej. W folii, żeby nie zaciekało. Osobno kupić zapas soli jako najtańszy pochłaniacz wilgoci. Tabletki jodowe - przyczyną niekoniecznie wojna: jakby np. w Niemczech lub Francji zrobiła się Fukushima/Czernobyl, albo nawet zrobili sabotaż w elektrowni atomowej [a tego się obawiają już teraz - i to BARDZO - np. w Belgii były paniczne ruchy służb w tym temacie - po zamachu w Brukseli]. Latarki LED na dynamo, lampki LED na małe ogniwa fotowoltaiczne [np. ogrodowe]. Człowiek potrzebuje naprawdę bardzo mało światła dla orientacji - ba, sprawdzono, że oko wyłapuje pojedyńcze fotony. Jest takich drobiazgów przygotowawczych jeszcze sporo - np. pakiety dla sterylizacji wody, podgrzewania bezpłomieniowego, różne zapalarki, nawet magnezjowe. Kuchenka turystyczna i butle [ale raczej poza domem]. Namiot, śpiwory, koce termiczne. Podkreślam: nie chodzi o to, że się to wszystko na pewno użyje - i to wszędzie. Jeżeli ludność przygotuje się powszechnie i pełnoobszarowo - wtedy łatwiej o pomoc wzajemną. I takie zapasy, to najlepsze buforowanie i wytłumianie w zarodku zachowań panicznych - i indywidualnych i społecznych. Paradoksalnie - wtedy nie trzeba będzie ich tak zużywać, ani "zdobywać" nieproporcjonalnym kosztem. Mam [mamy] zapasy na dwa lata - więc mogę [możemy] myśleć spokojnie i racjonalnie - nie siłowo i w panice. Bo działa się wtedy i żyje długofalowo, a nie "aby tylko dzisiaj przeżyć, a jutro nieważne i zobaczymy". To zmienia wszystko na każdym poziomie. Nawet gdyby całą gospodarkę "szlag trafił" - i to totalnie - taki bufor zapasów to kupiony czas [z zapasem bezpieczeństwa] na dostosowanie i bezbolesne przejście do nowego układu stabilnego gospodarowania autonomicznego na każdym poziomie. I zabezpieczenie przed zamordyzmem władzy centralnej - bo ta nie zaszantażuje zagrywką typu "redystrybucja żywności wg uważania i za posłuszeństwo - albo posłuchacie - albo...nie macie wyjścia". Nie ma noża na gardle - dlatego rabować i mordować nie ma sensu - bo sytuacja dla ewentualnego bandyty nie jest wtedy typu "nie mam nic do stracenia, a wszystko do zyskania", co popycha do bardzo desperackich zachowań. "Koszt-efekt" się kłania. Przy buforze żywności i elementarnego "wyposażenia" - ten rachunek dla ewentualnego bandyty jest zupełnie nieopłacalny. Już lepiej i łatwiej zapracować za żywność. Tym bardziej, że w TAKICH warunkach [baza żywności zapewniona] będzie mogła realnie i sprawnie funkcjonować obywatelska oddolna OT, która zapewni bezpieczeństwo lokalne, całoobszarowe - no i OT zgasi ewentualne ciągotki władzy do zamordyzmu - więc już lokalnie czy "wyżej" ewentualny "sprytny" pomysł cwaniaka-hieny, czy nawet skrzyknięcia bandy, mafii, "ustawki", umrze w zarodku jako NIEOPŁACALNY i zbyt ryzykowny. W TAKICH PRZYGOTOWANYCH ZAWCZASU warunkach gospodarka będzie mogła się odrodzić, łańcuchy dostaw, kooperanci, produkty całościowe, sieć usług powiązanych, transport itd. A - to też ważne - spekulanci, żerujący zazwyczaj w ciężkich czasach na ludności i windujący ceny żywności itd - nie będą mieli nawet pola do popisu. To wszystko przekłada się na zbudowanie stabilności długofalowej i całoobszarowej w granicach państwa. W sumie: autonomicznej gospodarki nastawionej na produkty podstawowe plus strategiczne. Przynajmniej w Polsce, a najlepiej - wraz z sąsiadami, bo wtedy kłania się i efekt skali, i efekt uzupełnienia różnorodności i efekt synergii. Jeszcze dwie uwagi: skąd pieniądze na zapasy? Odpowiadam: zdusić maksymalnie konsumpcyjne życie, kupować tylko to, co absolutnie potrzebne, nie brać kredytów [bo płaci się za nie 2-3 razy tyle - taki to i "biznes"], odkładać systematycznie pieniądze, nie patrzeć na dogadywanie sąsiadów, robić swoje wg planu. I druga rzecz: ktoś niechybnie zapyta: a co, jeżeli ta Wielka Zapaść będzie za tuzin lat, albo nawet nie nastąpi [OBY TAK BYŁO - aczkolwiek w tej sprawie widzę realnie jedynie promil szansy]. Odpowiem: wtedy spokojnie zjesz te zapasy do końca powiedzmy w dwa lata, a przez cały czas składowania i rolowania zapasów [czyli stare zjadam systematycznie, nowe dokupuję] - mam "święty spokój" i bufor bezpieczeństwa - podkreślam: w normalnym czasie. Bo nie tylko wojna i wielki kryzys to zagrożenie. Powiedzmy straciłem pracę, finanse domowe leżą - a ja i rodzina mamy co jeść - bo to najważniejsze. Żona nie płacze, dzieciaki nie patrzą ze strachem, a ja śpię w nocy. I wtedy szukanie roboty - ze spokojem, bez widma strachu "co będzie za tydzień lub miesiąc?". Taka sprawa - te porcje dzienne na osobę, to będzie wg kalorii wychodzić wagowo-objętościowo tylko połowa tego, co my zwykle jemy w sytych bezpiecznych czasach. Po prostu - połowa żywności nie jest strawiona i się marnuje. Za dużo jemy - dwa razy tyle, co wystarczy dla zdrowego funkcjonowania organizmu.Proszę zapytać lekarzy - nieraz są też pogadanki w mediach alternatywnych, dużo rzadziej w mainstreamie. Radzę to sobie sprawdzić - bo ktoś powie, że nieprawda. Więc w normalnych czasach to nie będzie tak, że nic tylko żywność z puszki non-stop na okrągło i patrzeć już na to nie mogę - tylko to będzie połowa jedzenia. No chyba, że i nad tym "żarciem bez opamiętania" zapanujemy. Wtedy zniknie "przy okazji" i ryzyko cukrzycy i innych chorób powiązanych z niewłaściwym, nadmiernym odżywianiem się - często śmieciowym i drogim [choćby słodycze, chipsy, fast-foody i inne składnice konserwantów i chemii]. I zapasy kupować i uzupełniać wg zasady "jakość i różnorodność" a nie tylko, że coś "jedno i najtańsze". Wtedy można rolować bufor latami. Zdrowo i bez wylewania uszami. Osobna rzecz - jak można, to własny kawałek ziemi 0,3 ha/osobę, albo chociaż ogródek lub szklarnia lub hydroponika. Czyli plan A, plan B i plan C - i mentalne przygotowanie nawet na najgorsze, wtedy wszystko w temacie będzie miłym zaskoczeniem "in plus". I nie będzie WTEDY biadolenia i tracenia czasu na żale nad rozlanym mlekiem albo przeżywanie "czemu ja?" - tylko będzie konstruktywne działanie naprzód. Czyli budowanie stabilnej i bezpiecznej długofalowej przyszłości sobie i rodzinie. Bo o to w sumie chodzi. Szachownica

[2016-09-02] piotr
Szachownica zastanawiam się czy podział świata nie zakończy się na rozbiórce Rosji przez Chiny i Japonię i np Turcji przez Stany walka tytanów jest mało prawdopodobna

[2016-09-02] Gość
@szachownica ale Szwecja należy do UE ...

[2016-09-03] Filosek
Szachownica masz trochę wiedzy, ale czytając to co pisze Ippon, dochodzę do wniosku, że zachowujesz się jak Antoni Maciar Tupolew. Tylko moja racja jest słuszna, a nawet najsłuszniejsza i ja wiem wszystko najlepiej. Twoja megalomania jest już teraz bardzo denerwująca, początkowo było to nawet zabawne, ale część forumowiczów ma rację, że jeśli ktokolwiek ma inne zdanie, to od razu wyzywasz od takich i owakich bez podania argumentów. Jak bowiem zestawić doświadczenia Ippon z jedną rozmową z jakimś gościem z ambasady. Już samo wierzenie na słowo takiemu rzekomo pragmatycznemu człowiekowi powinno zastanawiać. W tej sytuacji zachowujesz się, jak w kwestii dowodzenia istnienia jakiegokolwiek boga. Nie udowodniłeś, że jest sens w katolickiego boga wierzyć, bo niby skąd ma być większe prawdopodobieństwo jego egzystencji, a nie np. boga protestantów, masajów lub hindusów. Pomijam fakt, że protestancki jest najbardziej życiowy i jego ludy podbiły świat. Buddyzm z kolei jest najbardziej ludzki, zrównoważony i pokojowy. Ateista Duo też nie dowiódł nieistnienia boga, ale on ma tę przewagę, że w nic nie wierzy, więc na pewno się nie myli, jednie może być bóg, którego on nie dostrzega. W przytoczonym przykładzie chciałem odnieść sie do arogancji i agresji, z którą podszedłeś do tematu i ludzi. Przemyśl to, bo sporo w odbiorze przez takie zachowanie tracisz, jak i twoje argumenty.

[2016-09-03] Bob
@Frak i tobie podobni"cwaniacy"nie musisz ginąć ty już nie istniejesz...obroną ojczyzny nazywasz "fanaberie"kim ty jesteś?odpowiem Ci,kanalią.

[2016-09-03] Gość
http://niezalezna.pl/85505-corka-rzeplinskiego-przyznaje-bez-pieniedzy-sorosa-nie-byloby-mojego-portalu

[2016-09-04] Krez
Co sądzisz szachownica o Waszczykowskim?

[2016-09-04] szachownica
@Filosek - zacznij odróżniać świat OBECNY - świat globalny - nastawiony na dopasowanie do siebie różnych kultur - od świata przyszłego. TERAZ różnym kulturom OPŁACA SIĘ funkcjonowanie w ramach umownego wspólnego konsensusu, opartego mniej więcej na języku angielskim i garniturze do rozmów handlowych i politycznych. Nawet w Arabii Saudyjskiej - sercu wahabizmu - zatrudniają cudzoziemców, są nawet turyści i powierzchowna westernizacja. Większość islamskich państw śródziemnomorskich [i nie tylko] jest nastawiona na turystów, toteż i w bikini na plaży [hotelowej] można się opalać, a i drinki popijać pod parasolem. TERAZ - to wszystko jest stępione, choć przecież w kulturze islamu jasno zakazane i potępione. Jednoznacznie TERAZ panuje taki wspólny naskórkowo-instrumentalny świat atlantycki. Właśnie pod turystów i pod SPRAWNE prowadzenie, negocjacji, wymiany, handlu, polityki. Jednak to tylko DO CZASU - wtedy pozornie "uśpione", a faktycznie ZASADNICZE elementy obcych kultur zaczną w nich dominować - gdy świat pogrąży się w Wielkiej Zapaści, wymiana międzynarodowa zostanie zdławiona przez upadek produkcji i konsumpcji, przez rozpaczliwa ratunkowa politykę protekcjonistyczną zamkniętych granic i dla ochrony własnego przemysłu i rynku [co tylko wzmoże kryzys]. Wtedy - w TAKICH warunkach - to i turystów nie uświadczysz - i ten powierzchowny UŻYTECZNY TERAZ interfejs pozornej [tylko instrumentalnej] westernizacji - zniknie jak kamfora. Tym bardziej, że każde państwo, czy układ państw, będzie w ramach SWOJEJ kultury maksymalizował propagandę, zwarcie szeregów i wszelki KULTUROWE czynniki motywujące do poświęcenia, wyrzeczeń, osiągania celów - CELÓW UZASADNIANYCH KULTUROWO. Dla słabo myślących to będzie wielkie zdziwienie, tymczasem takie radykalne "odżycie" różnych kultur, wystawienie na świeczniku ich wartości, ich celów - to będzie rzecz wręcz naturalna. Zwłaszcza w czasach, gdy BARDZO ŹLE się dzieje i gra jest o "wszystko albo nic" - wtedy zwłaszcza uruchamia się cała kulturę [ogół wartości "świeckich" i religijnych - zresztą to często sztuczne i właśnie "zachodnie" rozróżnienie - np. w świecie arabskim, gdzie to stanowi zasadniczo jedna sferę]. Jak to mówią? -"źle się dzieje w państwie duńskim...o! jakże wielkie jest państwo duńskie!". Czyli - gdy źle, trzeba odwołać się do korzeni własnych wartości własnej kultury jako źródła motywacji i mobilizacji - by wykrzesać z ludzi konieczne poświęcenie w imię tych wartości. @Ippon może żyć i 100 lat w Japonii i jestem pewien, że w 99,999% jedzie naskórkowo po interfejsie westernizacji - a ja [prócz pobytu turystycznego] odbyłem [i to nie w Japonii, tylko w "swojskiej" Warszawie] tylko jedną ZASADNICZĄ DO BÓLU rozmowę z Japończykiem. Nie "jakimś tam" i "przypadkowym" Japończykiem - tylko człowiekiem wykształconym i wyszkolonym do tego, by sprawnie "sprzedawać" swoją kulturę in plus i sprawnie reprezentować jej interesy - poprzez państwo, kontakty handlowe, wszelkie pojęcia przyjęte w tym międzynarodowym, naskórkowym interfejsie pozornej westernizacji. Ten Japończyk musiał z "zawodu" dokładnie uświadomić sobie japońskość, którą miał bronić, reprezentować i osłaniać - to nie był "zwykły" Japończyk. Zresztą - dopiero na obczyźnie człowiek sobie uświadamia, że to, co dotychczas w kraju było przyjęte powszechnie i uznane - za granice wcale takie być nie musi. I o tym wiedza z doświadczenia nawet zwykli zjadacze chleba - nieskorzy do refleksji i głębszego myślenia i analizowania. No i ja sam byłem nastawiony dociekać jak najgłębiej - i to bardzo wyraźnie zakomunikowałem owemu "dłużnikowi". Nie ilość, a jakość decyduje - i właściwe pytania i odpowiedzi - przez właściwych ludzi z obu stron. Żeby nie było - od razu utnę szydzenie w zarodku - takie rozmowy to jest mój zawód, to jego najważniejszy rdzeń - a ja uprawiam coś więcej, niż dziennikarstwo śledcze. Wracając do tematu: pozory "utrwalonej" globalnej, atlantyckiej, wspólnej zwesternizowanej kultury, pojęć, celów - prysną po przekroczeniu progu ciężkości sytuacji gry o wszystko. Tego jestem pewien. Zresztą - świat islamski już teraz wraca do "siebie" - i to w wersji ortodoksyjnej z VII w. Tak samo będzie w krajach Azji z kulturami, gdzie państwo stanowi sacrum samo w sobie - np. w Japonii czy Chinach. Indie także wrócą do wzorców ze starożytności. Proszę pamiętać - te państwa nie przeżyły historii Europy: z jej upadkiem Antyku, totalną zapaścią i powolna odbudową, a raczej budową NOWEGO - dzięki chrześcijaństwu. Dla wielkich państw Azji ich "starożytność" została na dwa-trzy wieki w sztuczny sposób przerwana - ale ona dalej żyje podskórnie, pozornie zepchnięta na margines przez anglosaski, wyprany z duchowości i merytorycznie "laicki" i "jedynie słuszny i racjonalny" świat biznesu, garniturów, kapitału i koncernów, kołowrotu wielkich pieniędzy i...konsumpcyjnego raju Coca-Coli@MacDonalda. DO CZASU. Wtedy tamta powierzchowna i JUŻ BEZUŻYTECZNA skórka westernizacji zwiędnie i zmarnieje błyskawiczne, a tamte "przestarzałe" kultury "niespodziewanie" [zwłaszcza dla zachodnich socjologów] odżyją i wystrzelą z siłą, która napełni miliardy. Kiedy? W wyraźny i przełamujący sposób - w okresie Wielkiego Kryzysu i Konfrontacji - jak sądzę po 2028-2030. Szachownica

[2016-09-04] szachownica
@Gościu - powtarzam: ja pisałem o tym jak Norwegia - nie należąca do UE i Szwajcaria - też nie należąca do UE [co WYRAŹNIE podkreśliłem - łącząc oba POZAUNIJNE te kraje - podkreślając ich cechę pozaunijności] - OBA kraje zgodnie, wbrew lewackiej eurokołchozowej "różowej" propagandzie politpoprawności, obowiązkowej w UE - bardzo negatywnie określiły sytuację odpowiednio UNIJNEJ Szwecji i UNIJNEJ Francji. Naprawdę mam wrażenie, że pewne osoby nie umieją czytać, a jak czytają, to nie rozumieją, choćby pisać literami jak wół i jeszcze powtarzać. Jakaś plaga wtórnego analfabetyzmu funcjonalnego i/lub niedowładu mózgu? Polecam albo kursy dokształcające dla dorosłych [chyba, że jesteś dzieckiem] np. w CKU - albo spacer po lesie lub parku - dla dotlenienia mózgu. =========================================================== @Krez - Waszczykowski jest dużo słabszy i dużo mniej sprawny, niż Duda. Zbyt mało asertywny wobec Ukrainy i Litwy, zbyt słaby instrumentalnie w wykonawstwie "warsztatowym". No i zaniedbał Skandynawów - a to jest lewar na Bałtów. Zbyt dużo kompromisów i ostrożności, ale niestety takiej, która buduje chwiejność i poczucie braku wykrystalizowanej polityki zagranicznej. Waszczykowski ma więcej "twardych" instrumentów działania i szersze i głębsze pole manewru, niż Duda, a mimo to Duda jest skuteczniejszy dla umacniania polskiej racji stanu i pozycji Polski i budowania polityki w oparciu o różne struktury, i to mimo korzystania z "miękkich", mniej wiążących środków, bardziej deklaracji, niż umów, "papierów" itd. Szachownica

[2016-09-04] szachownica
@Sowa - nie jestem za prywatnym posiadaniem broni. Zbyt nieskuteczna. Sieczka, brak standaryzacji. Jestem za masowym, najlepiej 2 milionowym obywatelskim OT, gdzie uzbrojenie będzie wojskowe. Np. Beryl, UKM-2000P, SMBS, Tor, karabin snajperski z amunicją Lapua Magnum i zasięgiem 2,4 km. Czy granatniki Carl-Gustav M4, lub NLAW, lub RGP-40 - czy drony Warmate plus Fly Eye. Czy Spike lub Piorun. Moździerze 98 mm. Czy stawianie inteligentnych pól minowych, czy działania sapersko-inżynieryjne. Z prywatna bronią - zwykle bardzo różnorodną - to można sobie tylko urządzić kiepskie quasi-partyzanckie "podróbki" i taktykę zredukowaną do: "Kupą mości panowie!" - to byłoby dużo mniej skuteczne, niż działania podczas powstania styczniowego. Nie o to chodzi, by robić taką karykaturę - z tego nawet kulawa partyzantka by nie wyszła. Ma być skuteczna, sieciocentrycznie kierowana zintegrowana skoordynowana całoobszarowa obrona i kontrola wewnętrzna real-time. Komplementarne dopełnienie wojsk regularnych, odciążanie WP i wypełnianie zadań drugoplanowych na zapleczu i wspieranie logistyki i likwidacja sabotażu, zielonych ludzików. A z drugiej strony - budowanie asymetrycznej, niekorzystnej [na każdym etapie dla wroga] przewagi wobec desantów aeromobilnych. I działanie ludzi w OT - to w zorganizowanej, przeszkolonej, zdyscyplinowanej i zaprzysiężonej lokalnej jednostce. Dyscyplina - i twarde egzekwowanie tej dyscypliny, jak w regularnej armii od wieków. Inaczej się nie da - jak ma być armia, a nie burdel lub banda. Jak warcholenie to sąd polowy i kula w łeb za złamanie przysięgi - inaczej utraci się i kontrolę i skuteczność działania. I własnymi rękami stworzy lokalne bandy i chaos w miejsce bezpieczeństwa i stabilizacji. No i masowa oddolna obywatelska OT to podstawowy - silny oddolnie i obywatelski - lewar i przeciwwaga na zamordyzm władzy. Ale to musi być zorganizowane, przejrzyste - prywatnie to można sobie postrzelać w paint-ball lub takie tam zabawy. Szachownica

[2016-09-04] szachownica
@Filosek - jeszcze jedno - ja twierdziłem i twierdzę dokładnie to, co napisałem: więcej jest "za", niż "przeciw" Bogu chrześcijańskiemu, jako Wielkiego Projektanta świata - czyli Wielkiej Symulacji. Projekt "wolna wola" oparty o stopniową nakierowaną i korygowaną edukację antropologiczną wobec bytów, które przekroczyły poziom samoświadomości i dysponują wolną wolą. Gdzie systemowo w świat - zgodnie z dogmatami chrześcijaństwa - jest wbudowany indeterminizm, procesy chaotyczne - i kluczowa wolna wola - także w rozumieniu cybernetycznym dla samoświadomości - zwłaszcza wg nauki XX i XXI w. - tej nauki nowoczesnej: systemowej, kwantowej, astrofizycznej. Iluminacki "obowiązkowy" XVIII i XIX wieczny redukcjonizm i determinizm jest fałszywy i przestarzały. Poszedł do kosza - a dalej ludzi się tumani i przedstawia to jako "postęp" "nowoczesność", a zwłaszcza jako "naukowy dowód braku Boga"! To nie ja twierdzę, że mam dowód istnienia Boga - bo to można oszacować tylko poszlakowo i powiedzieć: 75% za istnieniem Boga - 25% przeciw. Więcej - PISAŁEM WYRAŹNIE - sami NIGDY nie udowodnimy i nie "odkryjemy" Boga, o ile on nie zachce. Bo system nadrzędny zawsze jest wyżej i jest systemowo w lepszej sytuacji kontroli i "zakrycia", względem systemu podrzędnego, stworzonego przez ten nadrzędny. Cybernetyka się kłania. Co do porównania wiar - chrześcijaństwo przystaje do rzeczywistości i jest sensowne wg teorii gier jako gra o sumie dodatniej. Inne - nie bardzo - a często wręcz przeciwnie. Co do buddyzmu - to nie religia, mimo "kapłanów" i "mnichów", to raczej filozofia ścieżki postępowania dla możliwie bezbolesnego uwolnienia od świadomości i doczesnej męki życia [czy żywotów]. Wg zachodniej mentalności - to "religia" bez sensu i bez celu. I radzę dobrze popytać, zanim zaczniesz snuć swoje "inaczej" w tej kwestii. W razie ew. zachwytów nad mądrością religii Wschodu - radzę poczytać "Śmierć guru" - nawet na chomiku umieszczają. Co do judaizmu i islamu w obecnej postaci - no cóż... jak je zrównujesz z chrześcijaństwem, choćby moralnie, czy pod względem stopnia zgodności z rzeczywistością...to gratuluję. Tak samo gratuluję zrównywania np. z szamaństwem i innymi typu "moralność Kalego". I od razu mówię: nieprawda, że wszystkie religie równe, takie same itd. Różnią się - i to zasadniczo. I nie ma wcale tak, że każdy ma swoje zdanie i te zdania są równie warte. To nie jest dyskusja o gustach, tylko o konkretnych, domkniętych systemach aksjologicznych i ich zgodności z rzeczywistością. Albo się zgadza - albo nie. Wg europejskiej logiki, która stworzyła i prawo i komputery i cybernetykę i nauki systemowe - w przypadku przeciwnych twierdzeń, jedno twierdzenie jest prawdziwe, drugie fałszywe. Tu nie ma miejsca na jakąś w chory sposób pojmowaną "tolerancję" i "zgodę". Inaczej naukę - prawdziwą naukę, nie jakieś ideologiczne naciągania - to prawdziwą naukę wylejemy jak dziecko z kąpielą. Szachownica

[2016-09-05] Gość
szachownica a może u ciebie amnezja występuje? Cofnij się do swoich wpisów, wielokrotnie dezawuujesz logikę i racjonalizm. Chyba na tyle jeszcze pamiętasz, co pisałeś kilka, kilkanaście tygodni temu, a może mądrość etapu zmieniłeś teraz?

[2016-09-05] Ippon
Sowa czy ty sam rozumiesz co napisałeś o mentalności? Jak mogę to traktować, jako moją porażkę, gdy moje dzieci wychowały się w Japonii, tu codziennie maja styczność z rówieśnikami, rodziną, kulturą japońską, telewizją, literaturą, a nade wszystko szkołą. Pomyśl o tym logicznie. W małżeństwie obcokrajowców każdy z rodziców ma 50% szans na przekazanie dzieciom swojej mentalności. Moje dzieci nie urodziły się w Polsce i od zawsze, poza wakacjami w Polsce, odtaczały je prawie sami Japończycy. Przypominam tobie, że 25, 20, a nawet 15 lat temu nie było skype i wszechobecnego internetu, więc ojciec stał się jedynym dostępnym źródłem żywej wiedzy o Polsce. Jak w takich warunkach masz przekonać dzieci, że to, co cały czas wpaja im świadomie lub nie rodzina, szkoła, telewizja itp. jest mniej wartościowe niż mentalność polska. Uważam, że w kwestii wychowania odniosłem spory sukces, bo moje dzieci mówią po polsku płynnie, jedynie z lekkim akcentem, znają polską geografię, historię, kulturę, literaturę, malarstwo i sport, a nawet trochę politykę. Czują się Polakami i otwarcie o tym mówią. Nie jestem jednak naiwna osobą i widzę, jak się zachowują i jaki wpływ ma na nie Japonia i jej otoczenie. Myślę, że to jest tak jak z Lukasem Podolskim, Angeliką Kerber, czują się Polakami, mówią o tym, znają wszystko co Polskie dobre, czy złe, ale mentalności nabytej same pochodzenie i geny nie zmienią. Szachownica dyskusja z tobą jest ciężka, lecz nie z uwagi na twoje silne argumenty, tylko na twoje przekonanie o nieomylności i wiedzy absolutnej. Zmieniasz temat na politykę i skutki sojuszy z USA lub Chinami, w czym się akurat zgadzam, gdy już braknie tobie argumentów na główny temat naszej dyskusji. Przypominam, że odniosłem się jedynie krytycznie do błędnie pojmowanego przez ciebie stosunku Japończyków do religii, zwłaszcza islamu. Tymczasem stosujesz w dyskusji zabiegi czysto erystyczne oraz argumentum ad personam. To jest nieuczciwe, niesmaczne i trąci fałszem. Piszesz bowiem o żonie Pawła Jasienicy, a w kolejnym zdaniu się z tego wycofujesz. To jest właśnie metoda stosowana przez tchórzy i manipulatorów. Wprowadzasz zamęt, by po 3 sekundach pisać, że oczywiście nic takiego nie sugerujesz. To w jakim celu padły te słowa? Właśnie w zwykłym kabotyńskim. Odrzucając tę obłudną intrygę zadam tobie jedno pytanie i oczekuję jasnej i czystej odpowiedzi bez żadnej manipulacji i zmiany tematu na tarczę chińską. Kierując się wyłącznie rozumem, co w tym wypadku oznacza rachunek prawdopodobieństwa. Kto ma większe szanse na bycie oszukanym i poznanie tylko wierzchniej warstwy kultury japońskiej: 1. gość, którego kontakt z Japonią to jedna lub niech będzie nawet dziesięć, przyjmijmy na to, że bardzo uczciwych rozmów z pracownikiem ambasady Japonii w Polsce (czyli agentem Japonii w Polsce), 2. gość, który od 27 lat żyje w Japonii, studiował ich kulturę, ma żonę Japonkę, która jak sugerujesz może być nieuczciwa i być agentem, ma dzieci Japończyków, ma przyjaciół Japończyków i jak się zapewne domyślasz pomógł w prawdziwie trudnej życiowej sytuacji Japończykom przynajmniej kilkunastokrotnie. Dla mnie odpowiedź jest oczywista. Natomiast argument o trzymaniu obcokrajowca "pod kloszem". całkowicie obnażył twoją nieznajomość Japończyków i ich zachowań. Do takich sytuacji nie ma prawa dojść, jeśli żyjesz w ich kraju dostatecznie długo i wtapiasz się w ich kulturę. Klosz może funkcjonować dla turystów, biznesmenów, ale nigdy w dłuższych relacjach, zwłaszcza rodzinnych. Taka rodzina okryłaby się hańbą sama względem siebie, a ty nie byłbyś nic winien. Szachownica proszę o jasna odpowiedź opartą na czystej kalkulacji i myśleniu, a nie na przeświadczeniu, że jak tobie ktoś coś mówi, to jest to tylko prawda, a jak komuś innemu coś, co nie zgadza się z twoim poglądem na daną sytuację, to jest to blef, kłamstwo i trzymanie pod kloszem. Ponadto proszę powstrzymaj się od nieuprawnionych porównań mojej rodziny z donosicielami. Jest to niskie i podłe. Tak samo moja żona może być agentem, jak i twoja. Nie mamy dowodów, więc lepiej w tej kwestii nie zabieraj głosu.

[2016-09-05] Frak
szachownica, ależ ja się na nikogo plecach nie wożę i nie ślizgam. Napisałem, że nie zmierzam ginąć za ten kraj, czy jakikolwiek inny. Wolę wtedy wyjechać i tam przeczekać terror. Moje dzieci właśnie za tak rozsądne działanie będą mi wdzięczne. Jakoś nie słyszy się, że dziś dorośli ludzie są wdzięczni rodzicom, że w 38 lub 39 zostali w Polsce zginęli i narazili własne potomstwo na śmierć, głód, gwałt, tylko, że wyemigrowali do np. USA. Wybieram pragmatyzm nad emocjonalny patriotyzm.

[2016-09-05] Lachu
Z kąpielą to już dawno powinno wylać się to katolskie szambo z Polski i Europy. Kto przez ponad tysiąc lat blokował rozwój nauki w Europie - straszący piekłem - księża. Istnienie katolskiego boga z ołtarzykami i całą historyjka ukrzyżowania, o tym mówi model wielkiej symulacji? O tym akurat cybernetyka nie mówi ani słowa. Sam jako katol dopisujesz historię do modeli, niepewnych zresztą. Za 30 lat model wielkiej symulacji będzie tak samo wyśmiewany, jak płaska ziemia.

[2016-09-05] Ważka
Zgadza się szachownica w 1929 nikt nie oczekiwał II wojny światowej, ale za to między 1945-1985 jej wybuch oceniano między 50% a nawet w kilku kluczowych momentach na 90%/ I co? Nic. Proponujesz przez 12-14 ograniczać normalne życie do poziomu oszczędzania i życia bez uciech, żeby za te 14 dowiedzieć się, że to było bezcelowe lub że państwo albo inni ludzie i tak zabiorą mi to co zgromadziłem. Żadna OT lokalna nie zadziała, bo jej po prostu nie będzie. Nie było jej w 1939, ani 1963, 1968, a w 1981 pokazano, co z nią może państwo zrobić. Przy udziale wojska, które rzekomo zawsze jest za ludźmi. Piszesz o swoich marzeniach, a nie realnym świecie. Nawet jeśli posłucha Ciebie 100 000 ludzi w Polsce, to i tak jest to za mało. Przyjdą i rozgrabią. I nie chodzi tu o to, ze jestem przeciw, tylko że ludzie mają to gdzieś i nie posłuchają. Nie słuchali nawet w 1938, gdy jak dziadkowie opowiadali od wielu miesięcy jasnym było, że do wojny dojdzie. Większość i tak do końca żyłą normalnie. Poza tym, jak sam piszesz, przy dzisiejszej technice wojskowej, unieszkodliwienie dla przykładu całego Dolnego śląska to pikuś. Sposobów jest bardzo dużo, nie trzeba bezpośrednio wybijać ludzi, wystarczy odciąć im wszystko wodę, ogrzewanie, prąd lub dla takich przygotowanych z zapasami spowodować lokalne trzęsienie ziemi, co Amerykanie już podobno potrafią. A co będzie dopiero za 14 lat?

[2016-09-05] Zgierz
Szachownica, czy nie uważasz, że rządzący dziś PIS powinien zamiast rozdawać kasę na lewo i prawo, patrz 500+, obniżyć Polakom podatki, aby gospodarka rzeczywiście ruszyła, a zwykli ludzie się bogacili. Można by zlikwidować całkowicie podatek dochodowy, bo i tak najuczciwiej w VAT każdy opłaca ile konsumuje oraz zus. Co ty na to?

[2016-09-05] joe
@szachownica - działka nr 1 na świecie, jak mówi G. Braun - Polska. Chinom potrzebna rozwinięta gospodarczo i komunikacyjnie, jako jedna z głównych końcówek Szlaku. Rosji potrzebna, jako teren - łącznik z Niemcami, ale niezdewastowana np. promieniowaniem. Czy dla Amerykanów taka docelowa dewastacja działki nie byłaby zrobieniem dwóch pieczeni na jednym ogniu?

[2016-09-05] Jaro
Polska jako jedyne z okupowanych państw nie skapitulowała, walczyła od pierwszego do ostatniego dnia wojny, poniosła najwieksze straty zarówno materialne jak w ludziach (ofiary holokaustu to głównie obywatele polscy!) ... działalność polskiego wywiadu w koalicji antyniemieckiej, skróciła drugą wojnę światową o co najmniej trzy lata!!!! ... nie wspominam o przełomowych bitwach stoczonych przez polskich żołnierzy! ... jako "zwycięscy" nie mieliśmy prawa udziału w defiladzie zwycięstwa!!! ...... jako jedyne państwo straciliśmy terytoria i nie dostaliśmy odszkodowań wojennych! ... przez pół wieku byliśmy rosyjską republiką a od ćwierćwiecza jesteśmy żydowsko-niemiecką kolonią!!!

[2016-09-05] Jaro
Szachownica pisz, pisz i jeszcze raz pisz (nie daj się prowokować, ignoruj pożytecznych idiotów). Blog zaczyna być szeroko znany, folksdojcze coraz bardziej się napierają.

[2016-09-05] Dzola
Anna Dąmbska "Boże Wychowanie"---fragment---"Ludzkość grzęźnie w kłamstwie pychy 11 III 1983 r.------------------------------- – Moja córko. Zawsze znam całkowicie stan człowieka w jego wszystkich władzach. Wiem, że trudno ci się skupić, że czujesz się zmęczona i senna. Silnie reagujesz na zmiany pogody i dlatego wcale cię nie przynaglam. Jeśli jednak znajdujesz chwilę czasu, by być ze Mną, i chcesz tego, sprawiasz Mi wielką radość.-------------------- – Ty, Panie jesteś dla nas za łagodny, za dobry! – Mówisz, że jestem „za dobry” dla was. Że za mało wymagam, a za dużo przebaczam, że należałoby wziąć was silniej „w karby”. Dlaczegóż miałbym to czynić? Celem moim jest, abyście wy byli szczęśliwi. Czy można kogoś zmusić do szczęścia? Dla was, a nie dla siebie, pragnę szczęścia. Ja jestem szczęściem tak nieskończonym, iż nic Mi nie potrzeba. Pomimo to, zauważ, że równie silnie pragnę obdarzać moim szczęściem was, którzy go nie posiadacie w sobie, a znaleźć możecie jedynie przeze Mnie zanurzywszy się w szczęściu Boga.----------- Wszystko zrobiłem, abyście mogli uświadomić to sobie, każdy z was z osobna. Podtrzymuję was w waszych poszukiwaniach, zachęcam, pomagam. Towarzyszę wam, gdy dopiero poszukujecie Mnie pod wieloma postaciami „szczęścia”: ostrzegam was i ochraniam, wskazuję cele i drogi do nich. Bo najczęściej na początku nie Ja sam jestem celem waszym, a szaty moje widzialne, które was zachwycają i zwracają ku odnalezieniu ich ośrodka – Osoby w nich utajonej, ale żywej, prawdziwej przyczyny istnienia tego, co widzicie, przeżywacie i istnienia was samych. To, że z całej mocy mojej miłości pragnę uszczęśliwienia was – uszczęśliwienia jedynie prawdziwego – wypływa z mojej istoty: darzącej miłości. Wszystkie niezliczone byty duchowe powołałem do istnienia dla uszczęśliwienia ich: objęcia moim szczęściem, udzielenia im pełni – dla nich możliwej – mojej własnej szczęśliwości.------------- Wam, rodzinie ludzkiej, dałem prawo wyboru, gdyż zapragnąłem tego. Grzechem waszym stała się podejrzliwość i nieufność względem moich zamiarów dla was. (Widzę obraz i rozumiem sens grzechu pierworodnego, którego uczestnikiem jest każdy z nas). A przecież wiedzieliście, że wszystko, wraz z własnym istnieniem, zawdzięczacie Mnie. Pomimo to nie chcieliście zawierzyć mojej miłości i postanowiliście sami decydować o sobie. Przeceniliście swój rozum i swoją znajomość rzeczywistości. Odrzuciliście zależność ode Mnie, która przecież nie przestała pomimo to być zależnością. Stąd żyjecie wciąż w świecie złudzeń, ułud i fałszu, a uparte odrzucanie prawdy o was samych mści się na was coraz tragiczniej Im głębiej zanurzacie się w kłamstwo pychy, tym gorsze są konsekwencje tego. Ten wiek jest wiekiem zbiorowych obłędów całych bloków narodów. Zauważ, jak z jednego kłamstwa wchodzicie natychmiast w drugie, a każda realizacja fałszywej wizji (życia społecznego) opłacana jest krwią, zbrodnią i nieszczęściem milionów ludzi.-------------------- Dałem wam rozum, a wy obracacie w ruinę i śmierć, cokolwiek zaczynacie budować. Widzisz, jak straszliwą przeszkodą jest pycha. Nie pozwala ona zrozumieć źródeł błędu i zawrócić ze ślepej drogi. Tworzy błędne koło, z którego nie wyjdziecie inaczej jak przez śmierć, poprzez śmierć całego globu, o ile Ja was nie uratuję.----------------------- Dlatego teraz właśnie otwieram upusty swego miłosierdzia. Nie mogę zaprzeć się samego siebie. Jestem Miłością i zmiłuję się nad wami. Cokolwiek otrzymujecie ode Mnie, otrzymujecie, gdyż zalewam was moją miłością, bogatą we wszelkie dary, szczodrobliwą, łaskawą, i odradzającą. Gdybyś widziała rzekę miłości spływającą na ziemię wam ku pomocy... (Pan mówi to ze smutkiem i ze współczuciem dla naszej ślepoty duchowej).------------------------ Każdy, kto zwraca się ku Mnie, kto Mnie prawdziwie Panem swym i Bogiem uznaje, może uczestniczyć w uczcie mojej zastawionej dla was. Każdy, kto Mi zawierzy, kto przyjmie moją miłość, gdyż zna Mnie i wie, żem jest dobry – każdy z was może czerpać i pić, i innym udzielać wszystkiego z dóbr moich, o co poprosi. Czy teraz wiesz już, dziecko, dlaczego tak cię obdarzam...? Odpowiedziałam: – Tak, wiem: bo mnie kochasz Twoją bezgraniczną miłością.------------------------Dzola

[2016-09-05] szachownica
@Zgierz - podatki powinny być maksymalnie uproszczone. Co do stawek podatkowych, jestem zdania, że obniżanie powinno być stopniowe, aż do punktu optymalnego. Czyli zoptymalizowane empirycznie. Bo z jednej strony wiadomo, że podniesienie podatków powyżej pewnego progu w danych warunkach gospodarczo-prawnych, nie przynosi już większego zysku do budżetu [bo albo działalność gospodarcza więdnie, albo długofalowo wygaszają inwestycje, albo bardziej opłaca się szara i czarna strefa, mimo ryzyka]. Ale z drugiej strony z podatkami "w dół" też tak jest, że kolejne obniżki poniżej pewnego progu [zwykle poniżej 10%, ale to zależy od gospodarki - gdzie indziej to może być np. 7%, a gdzie indziej np. 4%] nie przynoszą już wzrostu gospodarki, obrotów, inwestycji - no i wpływów do budżetu z podatków. Co do 500+, to jest program interwencyjno-ratunkowo-stabilizacyjny. I przynosi efekty - co budzi olbrzymie biadolenie dawnych "salonowych elit", bo system kompradorski przez to upada...a przecież dla "elit" źródłem dochodu było sprawne i usłużne dojenie Polaków przez wynajmowanie się obcym... a teraz różne Biedronki muszą pracę podnosić pracownikom - i to powyżej narzuconej płacy minimalnej... I tak mimo 500+ jesteśmy w unijnym ogonie wsparcia dla rodziny - nie nazwałbym tego rozdawaniem na lewo i prawo... Ale tak czy tak lewarem jest uproszczenie i jednoznaczność systemu podatkowego i stopniowe obniżanie progów podatkowych. Wtedy tworzy się stabilne, rozwojowe, przyjazne środowisko biznesowe. Długofalowo. Obniżanie podatków o ostre wartości nie ma sensu, gdy gospodarka i jej rozwój mają swoją bezwładność, często wieloletnią, zwykle limitowaną czasem inwestycji. Zwyczajnie - jeżeli obniżymy na następny rok podatki od firm np. do 50% obecnych stawek - gospodarka nie zdąży w swej masie "nadrobić" w ciągu roku większymi zyskami do opodatkowania, czy też nawet przez podatek obrotowy VAT - nawet może być dużo gorzej, bo jak się pakuje pieniądze na inwestycje, to firma odlicza te pieniądze i zysk do opodatkowania jest dużo mniejszy, nawet przyzerowy. I same podatki wtedy tez "giną". I łatwo w takich warunkach o załamanie budżetu, który też ma swoją bezwładność zobowiązań. Być może rozwiązaniem byłyby podatki dopasowane wg skali % i bezwzględnej inwestycji i zwłaszcza czasu realizacji tych inwestycji [opóźnienia zysków dla OBU stron] - aby niejako obie strony miały z tego możliwie szybko zysk. Nie ma moim zdaniem idealnych i "zawsze słusznych" rozwiązań - i to jeszcze aplikowanych z góry i na ślepo. To zawsze zależy od konkretnego stanu "pacjenta" [znaczy: gospodarki - ale i skarbu państwa]. No i trzeba obserwować skutki decyzji i je korygować i kalibrować parametry sterowania - nikt na ślepo nie jedzie samochodem, tylko kręci kierownicą w lewo i w prawo, przyhamowuje i rozpędza. Po prostu - w nowoczesnej DYNAMICZNEJ gospodarce sterowanie musi być - możliwie z najmniejszym czasem reakcji zamknięcia kółka sprzężenia zwrotnego. Dawniej - jeszcze wiek temu - gospodarka przypominała wołu, który jednostajnie kręci kierat - teraz przypomina to jazdę kierowcy F1. Sterowanie quasi-statyczne dość stabilnych i liniowych dawnych gospodarek zwyczajnie nie przystaje do skumulowanych globalnych zmian globalnego świata jako rynku i globalnego postępu - zwłaszcza technicznego. Teraz czasy zmian krótkie, a same zmiany są bardzo często wykładnicze, wręcz skokowe. Ale tego ślepi wyznawcy XVIIIw Smitha zwyczajnie nie dostrzegą, bo Smith im tego nie napisał - w końcu cybernetyka powstała dopiero w połowie XX w.... Idealnie monitoring plus korekty [czyli razem to sterowanie] powinny być real-time - ale ze względu na bezwładność i gardła spływu i przetwarzania informacji to tak łatwo się nie da [przynajmniej JESZCZE TERAZ - ale z rozwojem technik sieciowych to się zmienia na plus i to szybko] się nie da, stąd robi się "flash-scany" i ekstrapolacje wskaźników uważanych za reprezentatywne dla zmian stanu. Zresztą - na pewno w krótkim czasie dużo większą poprawę uzyskamy przez likwidację art.220 w Konstytucji Kompradorskiej a la Kwaśniewski. Tylko to dałoby kilkadziesiąt miliardów złotych rocznie dla budżetu. To kwestia kluczowej suwerenności emisji własnej waluty i uwolnienia od przymusowego zadłużania w obcych walutach w obcych bankach... ================================================================ @joe - nie bardzo. Po pierwsze "starsi bracia" BARDZO chcą mieć Judeopolonię całą i nie napromieniowaną, bo powtarzam n-ty raz: kiepsko się rządzi tubylcami i żyje w bunkrze, choćby nawet z basenem i klimatyzacją - żadna to radość nawet na krótką metę... A owi "starsi bracia" mają dość spory wpływ nie tylko na Waszyngton, ale i Moskwę i Berlin. No i zrobienie "atomowej pustyni" z Polski to byłoby kiepskie budowanie Mitteleuropy - pewnie z obu stron musieliby zrobić sporą strefę buforową bezpieczeństwa [a i tak kostucha by obie nacje kosiła - a sąsiedzi byliby "niezwykle wdzięczni"]. Czyli dla tandemu Moskwa-Berlin to też strzał w kolano. Dla USA sprowokowanie uderzenia Moskwy na Polskę - staje się przez to trudniejsze [co innego terroryzować, co innego wykonać i "łykać" konsekwencje - a te dla Moskwy byłyby BARDZO poważne - pisałem o tym]. No i powiedzmy - że jednak na upartego zrobili taką atomową pustynię z Polski [znaczy USA rękami Moskwy]. No to ani USA nie będzie miał czego przehandlować Moskwie w arendę za deal przeciw Chinom - a i Moskwa sama by własnymi rękami zarżnęła krowę do dojenia. No i plany zrobienia wymarzonej przez Putin-Merkel unii od Lizbony do Władywostoku...szkoda gadać: to byłby podstawowy cios i zarżnięcie "na dzień dobry" tego projektu - projektu nieporównanie ważniejszego dla Kremla, niż podrzędne i taktyczne terroryzowanie Polski strategią atomowych kanonierek rakietowych... Grozić to jedno - wtedy bez strzału można złamać przeciwnika i wygrać wielką stawkę. Ale robić - o, gdyby Moskwa to zrobiła, to powstałoby nie dawne NATO, a nieporównanie większa i bardziej zdeterminowana koalicja globalna przeciw Rosji. I to Chiny i Indie by pierwsze parły do ostrych rozwiązań i całkowitej izolacji i potępienia Rosji. Wtedy Rosja NAPRAWDĘ by poznała, co to znaczy "żelazny mur" - Korea Północna by uchodziła za państwo otwarte w porównaniu z Rosją. Broń atomowa to nie jest "tylko" "jakaś jeszcze jedna broń" - to coś zupełnie specjalnego geopolitycznie. Dlatego - z uwagi na konsekwencje, żadna ze stron nie użyła broni jądrowej mimo wielu konwencjonalnych i krwawych proxy wojen - i mimo wielu sytuacji konfrontacyjnych między supermocarstwami... No i z punktu widzenia USA żyjąca Polska, kontrująca jako realny podmiot i potencjał i Moskwę i Berlin, zwłaszcza stygmatyzująca obu tych "zasłużonych" dla wybuchu II w.św. i dla milionów ofiar - taka Polska jest dużo bardziej przydatna pragmatycznie jako bufor przeciw temu sojuszowi na rzecz imperium od Lizbony do Władywostoku... Zresztą - dla Chin DOKŁADNIE rzecz na się tak samo - a mam wrażenie, że w razie "przegięcia" gróźb atomowego szantażu, Xi chwyci za słuchawkę i bardzo grzecznie i pozornie "bez odniesień" wyjaśni brak zainteresowania Pekinu dla takiego pomysłu - i to pozornie nie mówiąc żadnych rzeczy "przeciw" Moskwie - a Putin wcale nie będzie rżnął durnia, jak przed Zachodem, tylko zrozumie od razu i bez powtarzania anuluje i przeprosi za wygłupy...bo Rosja dużo goręcej kocha Chiny, niż Chiny Rosję...taka to przyjaźń...BARDZO BLISKA Szachownica

[2016-09-05] Jarząbek
@all- co wy wszyscy z tymi Chinami? Albo USA, albo Chiny. Ani USA, ani Chiny nas nie uratują i nie liczcie na to, że dadzą się oszukać przez przebiegłych Polaków. Jesteśmy pionkiem w grze i lepiej dla nas, żeby nas dostrzeżono, jak najpóźniej. Te 2 mln OT, to marzenie? Kto na nich będzie pracował? Na Ukrainie zebrano do ochotniczych batalionów kilkadziesiąt tysięcy (do 20tys). Nie liczmy na to, że wszyscy wokół nas poupadają. Możemy sobie analizować, kombinować co będzie, ale i tak dojdziemy do tego, że najważniejsza jest siła ekonomiczna i bogactwo naszego kraju i obywateli. I od tego trzeba zacząć. Za tym pójdzie siła militarna. Trzeba pracować i bogacić się i nie liczyć na USA, albo Chiny.Pracować, zarabiać, nie pożyczać, oszczędzać, tępić złodziejstwo i marnotrawstwo, chodzić na wybory, rozliczać polityków, oderwać kościół od państwowego koryta i Macierewicza od władzy. On jest dzisiaj większym zagrożeniem dla nas niż islam. Dziękuję.

[2016-09-06] szachownica
@Jarząbek - owszem - gospodarka to podstawa. Natomiast Kościół w Polsce [rozumiem, ze chodzi ci o katolicki?] to jest utrzymywany z dobrowolnych datków, a kasa od państwa to promil względem tego. W Niemczech lub na Zachodzie - owszem - tam kościoły poszły na lep uwieszenia się na opłatach państwa - państwo ściąga opłaty przymusowe z obywateli - więc ci się wypisują. I w ten sposób bożek mamony zwycięża w ludziach - droga, którą żaden kościół w Polsce nie powinien iść, bo to prosta droga do samolikwidacji i uzależnienia od państwa. To się kończy pustymi świątyniami i ich wyburzaniem - jak np. we Francji [przypomnę - wg ich senatu w planach do 2023 wyburzenie 2800 kościołów chrześcijańskich]. Co do Macierewicza - jakie konkretnie błędy teraz popełnia, że trzeba go oderwać od władzy? - jak rozumiem zdjąć z ministrowania MONem? I kogo konstruktywnie proponujesz na jego miejsce? Dlaczego ta kandydatura? Szachownica

[2016-09-06] Zgierz
Szachownica niestety potwierdziłeś moje przypuszczenia. Twoja odpowiedź dowiodła, jak wielkim i ograniczonym socjalistą jesteś. Błąd logiczny za błędem. 500 + to program interwencyjno-ratunkowo-stabilizacyjny, jak piszesz. Czyli to państwo ma interweniować w portfele obywateli komu zabrać, a komu dać, aby tylko niektórych ratować i stabilizować? Powód mają dzieci, drugi powód są biedniejsi niż ci, co mają na nich łożyć. Piękna filozofia, ale durna i już przewałkowana setki razy w historii. Dalej idąc: od niskich podatków zawali się budżet, naprawdę? A może od nadętych wydatków. Jak to możliwe, że każdy kolejny budżet od 27 lat jest większy, ale i tworzy się notorycznie większy deficyt? Złodziejstwo służb i rozdawnictwo sługusów na posadkach politycznych rośnie w siłę i się szerzy, ważne by tępy lud miał chleb i igrzyska. Otóż oświecę cię podatki powinny być jasne, płaskie i bardzo niskie, a dochodowy zniknąć, jak i 85% budżetu. Budżet winien być jedynie na mini administrację, wojsko i policję. Pozostają jedynie dyskusyjne kwestie sadów, prokuratury i dróg/mostów - to temat na inny artykuł. Reszta,łącznie z PKN, KGHM, PKO powinna być prywatna i to Polacy, a nie państwo (służby) powinni się bogacić. Zacytuję pozwól: "Ale z drugiej strony z podatkami "w dół" też tak jest, że kolejne obniżki poniżej pewnego progu [zwykle poniżej 10%, ale to zależy od gospodarki - gdzie indziej to może być np. 7%, a gdzie indziej np. 4%] nie przynoszą już wzrostu gospodarki," - to już szczyt twojego dyletanctwa lub głupoty. KAŻDA obniżka podatków powoduje wzrost gospodarki, bo pieniądze zostają u ludzi, nie powoduje jedynie wzrostu budżetu, co jest świetną wiadomością dla wszystkich. Im mniej ma budżet, tym mniej służby mogą ukraść. Hmmm...., ale ty przecież nie rozumiesz podstaw, czyli Smitha, to o czym tu dalej dyskutować.

[2016-09-06] szachownica
Wiadomością dużej wagi jest podpisanie przez Macierewicza LOR dla Patriota. Przy czym zamiast efektorów [rakiet] PAC-3MSE [które będą np. w niemieckim MEADS] mają być izraelskie SkyCeptor o zasięgu ok. 250 km [PAC-3MSE ok. 100 km]. SkyCeptor to udoskonalony, już produkowany izraelso-amerykański Stunner z Dawid Sling [Procy Dawida]. Co ważniejsze SkyCeptor ma być przystosowany także do zwalczania samolotów i śmigłowców. Czyli "2w1" - antyrakietowa Wisła będzie zarazem Narwią dalekiego zasięgu. Pewnie zrobią też i "właściwą" Narew - ale opartą o mniej zaawansowane rakiety [np. AMRAAM] o zasięgu ok. 40 km. Raytheon w ramach Wisły da także nowy radar dookólny [w międzyczasie Raytheon zrobił wreszcie konkretny prototyp radaru 360 st na azotku galu - za Kopacz był tylko projekt badawczy bez gwarancji sukcesu i czasu zakończenia], i wpięcie w środowisko sieciocentryczne BMS razem z polskimi radarami - także tymi obserwacji biernej i do wykrywania stealth. Czyli z dawnego Patriota a la Kopacz&Siemionak nic nie zostało - prócz nazwy. Jest też zasadnicza różnica operacyjna między starą a nowa Wisłą. Stara Wisła była tylko ograniczoną obroną punktową [np. Warszawy lub lotnisk lub innych strategicznych obiektów punktowych]. Nowa - ze względu na realną sieciocentryczność i 2,5 krotnie większy zasięg SkyCeptora - będzie faktycznie obroną pełnoobszarową kraju. Jedna nowa bateria będzie mogła pokryć obszar ok. 200 tys. km2. Przy powierzchni Polski 312 tys km2 - oznacza to średnio ponad 5-krotną nadmiarowość zwielokrotnienia obrony każdego obszaru Polski [proszę pamiętać: 2,5 krotnie większy zasięg to 6,25 razy większy obszar objęty tym zasięgiem - stąd taki skok - no i dochodzi zintegrowane całościowe środowisko sieciocentryczne - nowa jakość]. A faktycznie można mówić o ok. 3 krotnym praktycznym zwielokrotnieniu obrony [czyli nawet w razie eliminacji baterii - dwie inne przejma obronę obszaru]. Dlaczego "tylko" 3krotne zwielokrotnienie obrony? Bo bardziej się opłaca rozmieścić baterie bardziej do granic, aby objęły WYPRZEDZAJĄCYM zasięgiem obszar także poza granicami Polski. Co się przekłada na luksus zapasu czasu na wystrzelenie drugiej rakiety, gdyby pierwsza chybiła. Polecam: http://www.mspo.defence24.pl/442317,mspo-2016-wariant-procy-dawida-oferowany-dla-wisly i http://www.mspo.defence24.pl/442579,polska-kupi-patrioty-macierewicz-podpisalem-decyzje-ws-lor W kontekście OBU wiadomości warto przypomnieć, że przy pierwszym przetargu USA zablokowały udział systemów izraelskich - zresztą już wtedy lepszych. Co ciekawsze - znacznie lepszy SkyCeptor będzie tańszy od gorszego PAC-3MSE. Jak widać "niemożliwe" stało się możliwe... Przy czym teraz będzie etap rozmów o cenie. I tu bardzo dobra zagrywka Antoniego z pokazaniem braku 100 mld złotych i ostatnimi cięciami na MON - tuż przed ogłoszeniem decyzji LOR dla Patriota. Dzięki temu rozmowy będą "na dzień dobry" prowadzone z zajętej ZAWCZASU pozycji "chcemy, ale nie stać nas na szastanie pieniędzmi, musimy liczyć każdy grosz itd...". Co pewnie będzie się przekładało w negocjacjach na duszenie USA o uchylenie kasy lub dostęp bezkosztowy/niskokosztowy do technologii lub na inne preferencyjne bonusy... Przyznaję bez bicia: nie doceniałem Antoniego... Jeszcze uwaga: w kontekście możliwości zupełnie nowej Wisły, rozważania nad Redzikowem są mało sensowne - po prostu Redzikowo niewiele zmienia, a tylko wzmacnia Wisłę... Sumując: to wszystko w ramach nowej Wisły zmienia bardzo in plus perspektywy i możliwości strategiczne polskiej obrony. Ciekaw jestem reakcji Niemiec, które już wybrały MEADS i PAC-3MSE... Szczerze mówiąc, oczekiwałbym jeszcze anulowania Caracali [ale tu Kopacz wrzuciła nas w prawne bagno przez podpisanie umowy wstępnej i oby nas to nie kosztowało...] - i zamiany na BlackHawki i SeaHawki. Zwłaszcza, że w międzyczasie Sikorsky został sprzedany LM i teraz nowa oferta Hawka jest zupełnie inna i doposażona i uzbrojona względem poprzedniego "gołego" płatowca... Polecam: http://www.mspo.defence24.pl/442197,mspo-2016-przeciwpancerny-black-hawk-z-mielca Kierowane Hellfire i DAGR to także interoperacyjność ze śmigłowcami US Army [w razie czego możliwość korzystania z ICH zapasów]. Gdyby jeszcze dołożyli możliwość przenoszenia Spike [zwłaszcza NLOS o zasięgu 25 km] - to dałoby zupełnie nowy śmigłowiec i nowe możliwości. Oby. Szachownica

[2016-09-07] kpiz
@Zgierz, przeczytaj sobie pierwszy wpis szachownicy z 26 sierpnia br do Marii. Jeśli tego nie ogarniasz, to daj sobie spokój z tym

[2016-09-07] Jarząbek
@szachownica-odnośnie Macierewicza, chodzi mi o takie jego wyskoki jak: apel smoleński, katastrofa smoleńska, twierdzenie że Rosja jest winna rzezi Wołyńskiej, to tylko te ostatnie. Zresztą, na pewno je znasz. O kontrakcie na Patrioty, nie mam żadnej wiedzy, ale nasuwa mi się Twoje powiedzenie "po owocach go poznacie", zobaczymy co z tego wyjdzie. Macierewicz gada dużo i często bredzi, a na takim stanowisku to wada. Natomiast Redzikowo ma być bazą USA, a nie Polski i włączanie obcego systemu w polski system obrony, to nadużycie. Prędzej zadziała to odwrotnie, tzn polski system będzie wykorzystany w interesie USA. W czasie pokoju obiecywać/deklarować można wiele, ale w czasie wojny można się bardzo zawieść na takich obietnicach. Jeszcze kościół-na forum bardzo lubiany temat, ale nie dla mnie. Nie mam nic przeciwko religii. Ale państwo powinno być świeckie, a w ciągu minionego ćwierćwiecza widać coraz większe wpływy kościoła na państwo. Przykłady: najpierw wprowadzono religię do szkół, początkowo księża mieli wykładać ją za darmo, ocena z religii nie miała być wliczana do średniej. Dzisiaj padają pomysły, żeby można było zdawać z niej maturę, jak to przejdzie, to niedługo będziemy mieć jeszcze więcej polityków prokościelnych. Oprócz tego ustawa o handlu ziemią, dofinansowanie Torunia/Rydzyka z budżetu,a ostatnio padają głosy o zakazie handlu w niedzielę itp. Uważam, że kościół zaczyna w naszym kraju czynnie rządzić, tzn wprowadza regulacje z korzyścią dla siebie, wykorzystując sobie przychylnych polityków. A tak na marginesie,zważcie na wojnę w Syrii, co się tam porobiło, walczą ze sobą 4 strony , a za nimi stoją jeszcze wszystkie ówczesne potęgi: USA, Rosja, Turcja, Francja, Iran, Saudowie itd. Nie jest to wojna światowa, ale wojną światów można ją chyba nazwać.

[2016-09-07] Dzola
Anna Dąmbska- fragment-"O pojednanie i przebaczenie sobie wzajem- 15 V 1983 r., niedziela, Warszawa – Napisz, Anno, to, co ci mówię: Posłuchajcie Mnie, dzieci! Tak bardzo pragnę wam pomóc, a wy uniemożliwiacie mi to przez trwanie z uporem w złości i niechęci wzajemnej. Dla waszego dobra wzywam was do pojednania się ze sobą wzajem, do przebaczania sobie krzywd i odwrócenia się od waszych wspólnych win.--- Jeżeli uważacie się za wyznawców Jezusa Chrystusa, czemuż Go nie naśladujecie? Dlaczego nie staracie się zadośćuczynić wezwaniom Pana swego? Dlaczegóż zaślepiacie swoje oczy i serca? Wszak widzicie, że źle się dzieje w ojczyźnie waszej. Czyżbyście już miłość do niej stracili...?--- Oto Ja sam przychodzę, aby wam dać wyzwolenie i pokój, a wy nie czynicie żadnych przygotowań prawdziwie Mnie godnych. Jestem Panem waszych dusz i w duszach własnych przyjmować Mnie będziecie. Cóż więc czynicie w tej sprawie?--- Oczyszczajcie się, abym was zastał czystych i gotowych, bo moje plany względem was nie pozwolą wam na trwanie w gnuśności. Jeżeli nie przygotujecie, nie miast i placów waszych, ale dusz i serc waszych na przyjęcie mojego działania, nie zdołacie zrozumieć, ku czemu was kieruję i nie rozpoznacie mojego głosu. Stracicie możność służenia Mi i świadczenia o Mnie, stracicie też łaskę, którą chcę was posilić i umocnić. Jeżeli zaś odwrócicie się od słów moich, które są wam znane i są fundamentem życia społecznego: „abyście się wzajemnie miłowali”, „abyście stanowili jedno”, nie zniesiecie ciężaru nadchodzących dni i ojczyzna wasza dozna klęsk wspólnych z całym rodem ludzkim, klęsk, których chcę wam oszczędzić. Nie uciekajcie więc w puste słowa od wezwań moich, lecz stawajcie w gotowości, by dać świadectwo o Mnie czynem i przykładem. Tego oczekuję od was i nic innego nie zadowoli Mnie.--- – Czy powinnam te słowa przekazać i komu? – Tak, Anno, pragnę byś przepisała te słowa, jak również to, co wiesz o moich zamiarach co do waszego narodu – z ostatnich rozmów naszych, i oddała je ojcu Krzysztofowi. Powiedz, że ciebie przygotowałem sobie do zadania pośredniczenia i tłumaczenia słów moich innym, na czasy, które nadeszły.--- Kres królestwa pychy, zbrodni, fałszu i obłudy już nadciągnął. Przekształcę wasze losy. Możnych pozostawię głodowi i rozpaczy, a biednych i niepozornych osłonię i wyzwolę, a także pomoc moją im dam i słowa prawdy, które zaniosą w środek ciemności, kłamstwa i gwałtu. Szykujcie się, bo nie znacie ani dnia, ani godziny, w których przybędzie śmierć zwielokrotniona a straszliwa. Niech zastanie was mocno wspartych na Mnie w wierze, miłości i zaufaniu, wy bowiem macie być świadectwem dla ludów ziemi, jak żyje i działa naród wyznający czynem Mnie i miłość moją, której zawierzył. Jeśli wy zechcecie zawierzyć Mi tak, by przebaczyć krzywdy i niesprawiedliwe prześladowania, jak ongiś Szczepan konając przebaczył wrogom – współbraciom swoim – gdy go kamienowali, wtedy Ja, Pan Nieskończoności, odpuszczę wam wasze wielkie winy względem Mnie. Wymazując zaś grzech dam deszcz darów moich, aby was przemieniały. Staniecie się narodem przyjaciół moich, wykonawcą planów moich, moim ludem wyprzedzającym inne na drodze ku lepszemu – bo mojemu – ładowi i pokojowi. Nie tylko wyzwolę was, lecz tak ubogacę i uzbroję w dary moje, iż pokonacie zło w sobie i staniecie się tym ludem, jaki chciałem mieć: ludem moim żyjącym wespół z Panem swym i Zbawcą w szczęściu, obfitości, radości i pokoju; ludem ożywiającym inne narody, chrzczącym je w Duchu moim.--- Tak chcę Ja, Pan Zastępów, Ojciec wasz i Pan wiekuisty." "Wiesz, córko, ilu moich synów i córek zdradziło Mnie w waszym kraju? Ilu codziennie odchodzi ode Mnie, chociaż Ja przygarnąłem ich i dałem im samo dobro – siebie samego? „Świat” tworzą ludzie żyjący poza łaską moją, w grzechu, duchowo ślepi i martwi. Ten świat jest obecnie bardzo silny i aktywny. Atakuje was nieustannie i żeby mu nie ulec, trzeba szukać oparcia w braciach. Dlatego szukajcie takiej formy przyjaźni, jaka wyda się wam najlepsza w drodze ku Mnie poprzez bliźnich waszych. Ja was w tym wspieram, zachęcam i błogosławię.--- Nie obawiaj się też mojego niezadowolenia, jeśli nie udało ci się od razu załatwić tego, czego życzyłem sobie. Nie jestem twoim szefem ani dowódcą, a Ojcem bardzo wyrozumiałym. Widzę wysiłki twoje i dobrą wole, dlatego proszę, przestań niepokoić się i martwić. Nieprzyjaciel ludzkości chętnie taki niepokój wznieca i podsyca, a wtedy gubisz się i tracisz ciszę wewnętrzną i spokój. Ja jestem przy tobie i kocham cię zawsze tak samo gorąco, a tylko to jest istotne i tylko to powinno cię zajmować. Wiedz, że póki sumienie nie wyrzuca ci, żeś Mnie świadomie obraziła, niepokój twój nie ma podstaw.--- Powiedziałam, że sumienie mi mówi, że jestem nie w porządku względem różnych spraw.--- – Znam twoje wady i cechy charakteru. Nie możesz stać się kimś zupełnie innym, niż jesteś. Ale skoro oddajesz się Mnie i na Mnie liczysz, możesz być pewna, że zbuduję w tobie moje królestwo. Potrzeba na to jednak czasu, zaufania i cierpliwości w znoszeniu swoich wad. One są też twoim krzyżem i dlatego znoś je pokornie prosząc Mnie i oczekując w pewności, mego wspomożenia."---------------------------Dzola

[2016-09-07] szachownica
@Zgierz - wpierw poczytaj dokładnie, co piszę w tym i zeszłym roku, bo ciągłe powtarzanie mnie nudzi. Jedno jest pewne - w dynamicznym świecie państwo musi być silne, pilnować interesu swoich obywateli, egzekwować wolne i równe pole działalności gospodarczej, zdecydowanie kontrolować obcy kapitał i koncerny - jako podmiot nadrzędny. Co zresztą jest realizacją konstytucyjnej zasady [nie tylko w Polsce, ale to zwykle norma], że naród jest suwerenem. Doświadczenia azjatyckie pokazały, że bez ochrony państwa naród zostaje "zjedzony", a jego zasoby podlegają wrogiemu przejęciu - oczywiście pod ZWODNICZĄ propagandą wolnego rynku i liberalizmu. Co Polska "najlepiej" przerobiła w latach 90-tych i skutki odbijają się nam do dzisiaj na poziomie strategicznym - poczynając od bankowości, traktowania Polski jako taniego źródła poddostawców - zamiast pełnych produktów wysoko przetworzonych OEM o wysokiej marży. No i nowoczesne państwo to państwo oparte o innowacje i rozwój - czyli mocne nakłady INWESTYCYJNE w edukację akademicką, programy badawcze itd. Wpięcie tego w prywatne duże podmioty to nie jest wcale tak dobre rozwiązanie. Zwłaszcza, gdy idzie o duże programy, które powinny być upowszechnione. Dlaczego? Po pierwsze - jeżeli duży podmiot prywatny to zrealizuje, to z definicji położy na tym łapę i zero upowszechnienia - kłaniają się wtedy wszystkie feudalne ograniczenia praw własności, upowszechnienia technologii, haracze zwane prawami licencyjnymi i patentowymi - hamulce rozwoju. Powiedzmy - OK - ta firma zaspokaja szerokie potrzeby na rynku krajowym, ba, międzynarodowym. Dobrze? Wcale nie - ta firma staje się automatycznie monopolem - z definicji w tym sektorze wolny rynek Smitha znika. No i przy obecnym scaleniu takich wielkich podmiotów z polityka, taka firma staje się niemal automatycznie "zbyt wielka, by upaść" i podlega dodatkowej ochronie i preferencjom - wbrew podstawowym zasadom wolnego rynku prywatnych podmiotów. Ale - OK - powiedzmy, że mamy branżę, w której jest więcej podmiotów. Przez pewien czas to się utrzyma - aczkolwiek praktyka na Zachodzie dowiodła, że z tej grupy wyłaniają się silne podmioty, które wypychają mniejsze - czy efektem skali, czy lepszym lobbingiem, czy różnymi "metodami" - prawnymi lub nie. Czyli tez powstaje oligopole i zwykle formalne czy nieformalne podziały rynku, nawet zmowy silnych. Ale to nie koniec biedy, której za Smitha nie było. Bo wracając do B+R w przypadku konkurencji wielu firm na danym rynku - czy to dobrze? Nie - bo systemowo dochodzi do niepotrzebnego dublowania, nawet zwielokrotniania równoległych robót rozwojowych w ramach tych prywatnych firm. I nie ma mowy o wzajemnym udostępnianiu doświadczeń, rozpowszechniania badań itd. I praktycznie automatycznie powstaje szpiegostwo przemysłowe, sabotaż badawczy i różne chore i KOSZTOWNE i opóźniające rozwój choroby systemowe. Uważam, że biurokracja powinna być zlikwidowana na rzecz e-administracji sieciowej internetowej i bezetatowej - oczywiście prócz zespołów, które implementują w sieci zmiany. Ale jeżeli chodzi o badania+rozwój, rozpowszechnianie postępu, ale i o kontrolę AKTYWNĄ infrastruktury [to nie urzędnik ma sprawdzać jakiś licznik, czy poziom skażenia itp. - tylko nadrzędny program państwowy kontroluje podrzędne jednostki]. Aktywna dynamiczna infrastruktura - o! - tu już państwo musi być aktywnym i silnym graczem - dokładniej graczem zdecydowanie najsilniejszym. Tego Smith nie napisał - bo za jego czasów świat był statyczny, nie dynamiczny, a postęp kojarzono z jakimiś nawiedzonymi pasjonatami i wobec tego był poza systemem - "spadał z nieba". W nowoczesnym państwie kłania się też zbiór różnych ogólnodostępnych wzorców np. dla internetu rzeczy, drukarek 3D itd. No i uruchamianie wykładniczego reaktora wymiany informacji i wzrostu - w tym przypadku prywatne firmy są zdecydowanie hamulcowymi rozwoju i dobrobytu. Państwo musi tez dysponować buforem zasobów - np. na klęski żywiołowe - a te będą do końca wieku narastały na skalę masową. No i armia - tu nie to, że zakłady, ale cały cykl badań i rozwoju i życia produktów i całych gałęzi, powinien być zarządzany przez państwo. Dla integralności działań, optymalizacji i korekt w trakcie, synchronizacji między różnymi gałęziami i podmiotami, dla uniknięcia dublowania kosztowego. Ale także dla uniknięcia afer typu afera korupcyjna Lockheeda z lat 60-tych... Bo cały czas się kłania - uparcie wypierana przez idealistycznych liberałów - sfera lobbingu przechodzącego w korupcję, działania praktycznie mafijne, zasada "obrotowych drzwi" wielkiego kapitału i korumpowanej sfery politycznej - no i całkowicie zwyrodniała i NADRZĘDNA sfera świata finansów. Która to sfera funkcjonuje na giełdzie wg zasad DOKŁADNIE ODWROTNYCH do prawa podaży i popytu - całkowite zderzenie dwóch przeciwstawnych światów - i niestety ten finansowy - sztucznie pompowany kosztem realnego - jest SILNIEJSZY. I to jest REALNY ŚWIAT: norma ustawek, preferencji, regulacji i złączenia z polityką i sferą finansową - całkowicie chorą i przeregulowaną. A niestety na najwyższych poziomach właścicielami koncernów okazują się niemal zawsze "kręgi" finansowe - w tych warunkach deklarowanie "wolnych, liberalnych działań rynkowych" a la Smith jest nie tylko przestarzałe i niezgodne z ZASADNICZĄ rzeczywistością banksterskiej STERUJĄCEJ "czapki" - to jest zwyczajnie śmieszne bredzenie od rzeczy. W skali globalnej regulacja i ustawka bezpośrednia i pośrednia to przynajmniej 99% gospodarki. A targ z warzywami i taką tam drobnicą - to owszem, funkcjonuje wg Smitha - jako zupełny margines - a i to, dopóki nie przyjdzie jakiś kontroler i powstaje pytanie: uiścić opłatę, czy dać w łapę? Hasła ideologiczne liberalizmu są piękne, słuszne - dokładnie jak hasła komuny. I tak samo nierealizowalne. Piekło brukuje się zawsze dobrymi intencjami, których nie sposób zrealizować. Szachownica

[2016-09-07] Kamila
A Dzola dalej plecie jak nawiedzony. To nie jest ambona Dzola, tylko forum o finansach i geopolityce. Chcesz prawić to suń do swojej świętymi płatniczej, ale tu wyluzuj.

[2016-09-07] Rufus
Cokolwiek zrobi PIS dla szachownicy jest cudowne. Już się nawet z tym nie kryje klecha jeden, tylko nadaje z seminarium. Ewidentny przykład agentury jarka na paseczku katoli. Tragedia.

[2016-09-07] Gość
Brawo Ippon! Kulturalnie, merytorycznie, rzeczowo, wytraciłeś szachownicy wszystkie argumenty z ręki, aż go zatkało. I tak trzeba rozmawiać z wichrzycielami i krętaczami kościółkowymi na służbie watykanu.

[2016-09-07] emo
@Szachownica ladnie zebrales fakty odnosnie min. Macierewicza i wyglada na to, ze nie Ty, nie ja, ale i wiekszosc nie doceniala Pana Ministra. Czy masz jakies fakty podobnie budujace na temat innych ministrow, dla mnie wielka "porazka" byl wybor Waszczykowskiego, ale jak wielokrotnie pisales "po owocach poznacie", czy sa juz jakies zalazki kwiatowe przynajmniej odnosnie w/w Pana?

[2016-09-07] szachownica
@Jarząbek - może właśnie teraz trzeba takich ludzi jak Rydzyk? Co do dotacji - zwłaszcza na geotermikę - to już pisałem: należy się jak psu kość [to odebranie pieniędzy rozpoczętemu projektowi było skandalem] i oby kontynuował i pociągnął temat - geotermia to przyszłość Polski. No i np. forsal, który nie płonie entuzjazmem do KK i Rydzyka w szczególności, przyznaje: http://forsal.pl/artykuly/970611,uczelnia-rydzyka-to-fenomen-jej-absolwenci-nie-maja-problemow-ze-znalezieniem-pracy.html Co do Antoniego - gotów jestem na codzienne apele patriotyczne w TV - jeżeli tylko popchnie podstawowe programy modernizacji naprawdę we właściwym kierunku i zrobi z WP sprawny instrument gwarantujący suwerenną politykę. To wojsko jest w sytuacjach bezpośrednich krytycznych "spięć" i szantaży najważniejsze w "kontaktach" z innymi podmiotami - ważniejsze nawet, niż ekonomia, bo ta generuje wpływ polityczny - ale pośrednio i długofalowo, w sposób skumulowany i "wyrównany". Wracając do Antoniego - naprawdę go nie doceniłem. Wynegocjował najlepszy sprzęt do Wisły [oczywiście różni "spece" zaczną ujadać kłamliwie i z zadęciem, że "to ten sam Patriot" "krytykował, a robi jak Kopacz" itd - chociaż poza nazwą nic nie łączy starego i nowego Patriota dla Polski]. No i dodatkowo założył "na dzień dobry" mocny lewar negocjacyjny - intensyfikuje rozmowy z MEADS jako "planem równoległym". Polecam http://www.mspo.defence24.pl/444138,kownacki-kierujemy-zapytanie-do-meads-rownolegle Na dodatek dał temu prawne ręce i nogi w konkretnych krokach via PGZ: http://www.mspo.defence24.pl/444007,pgz-rozszerza-wspolprace-z-meads-podpisano-list-intencyjny Co wzajemnie wymusza korzystne oferty od OBU dostawców. I nawet Amerykanie nie mogą Polski obsobaczyć za "niepoprawność polityczną" - bo w MEADS silną pozycję ma Lockheed Martin, który po zakupie Sikorskiego automatycznie wszedł do Polski i mówi o inwestycjach i współpracy - więc MEADS to ukłon wobec LM i USA. MEADS jest bardziej korzystny [tzn. NA RAZIE] biznesowo - a nowy Patriot jest W TYM UKŁADZIE zdecydowanie najlepszy sprzętowo - być może będzie najlepszym operacyjnie systemem antyrakietowym na świecie - oczywiście w swoim segmencie - idealnie skrojonym dla Polski. A interoperacyjność w ramach systemu sieciocentrycznego dowodzenia? - z Redzikowem i reszta państw NATO? - jak najbardziej TAK - bo to podnosi wartość bojową obrony Polski i rozszerza A2/AD. I umożliwia rozproszenie przeciwnika przez skoordynowane działania na całej linii "styku" - w TAKIM układzie atak saturacyjny na Polskę [powiedzmy na Kremlu zwariowali i wyrzucili do kosza analizy i kalkulacje strategiczne - CAŁOŚCIOWE, nie cząstkowe] może zostać systemowo rozproszony samym tylko zwiększeniem aktywności zintegrowanych systemów USA i NATO generalnie. Więcej - sama tylko realna groźba TAKIEGO działania już zmienia układ sił i rozprasza przeciwnika. Najlepsza jest wojna bez wojny - ale do tego muszą być konkretne argumenty, instrumenty działania i synergia tego działania. Dla mnie sprawa Patriotów jest wyraźnym sygnałem, że naprawdę coś się przełamało i Jałta IV się oddala. USA zaczynają stawiać na Indie w miejsce Rosji, więc silna Polska jest im potrzebna jako realny bufor przeciw groźnemu sojuszowi Moskwy i Berlina. Co ciekawsze - z identycznym poparciem Chin, które również nie chcą powstania silniejszego od nich konkurenta - i to tuż pod nosem...w Azji... No i Izrael, wbrew medialnemu PR ustawionemu na sprzedawanie obrazu "dogadywania się " Tel Avivu z Moskwą - jest co najmniej zaniepokojony rosyjska projekcją siły w Syrii, popisami rakiet Kalibr, bańką AD/A2 - S-400 i elektronicznymi systemami w Syrii, współpracą Rosji z Iranem, a teraz jeszcze wywróceniem stolika przez Turcję i jej "przyjaźnią" z Moskwą. A po Brexicie Brytowie osłabli na kontynencie... Toteż Tel Aviv i Waszyngton muszą załatać osłabienie na krańcach atlantyckiego imperium - muszą postawić na Polskę. Pisałem już: będą robili z musu cnotę i "łaskę" i chcieli zrobić na tym kasę - dlatego trzeba ich przetrzymać negocjacyjnie. Wygląda na to, że Antoni właśnie to robi - i to w najważniejszym i najdroższym programie modernizacyjnym WP. Jeszcze taka uwaga wygląda na to, że MON&PGZ mają ochotę na zakup licencji dobrego czołgu: np. Leo 2 A7+, K2 lub Altaya. Bumar przygotował bardzo dobrą modernizację T-72 i Twardego - w postaci PT-16. To będzie bardzo dobry element wyjściowy do negocjacji - oferent będzie wiedział, że jak nie on, to kto inny, a nawet w razie NIE wszystkich, to MON&PGZ ma "plan B" uzyskania przyzwoitego bojowo czołgu - wg korzystnego "koszt-efekt" - i dla własnego przemysłu też. Oficjalnie - na eksport - co zresztą jest samo w sobie sensowne, zwłaszcza w razie zakupu licencji nowego czołgu. Rynek użytkowników T-72 jest duży, bardzo duży. Polecam: http://www.altair.com.pl/magazines/issue?issue_id=827 Tak samo z ewentualnym zakupem licencji do gąsienicowego BWP: pokazano Andersa w nowej konfiguracji ze Spike, pancerzem modułowym itp udoskonaleniami. Także w : http://www.mspo.defence24.pl/441888,nowe-wcielenie-andersa-modulowy-bwp-w-kielcach To czytelny przekaz: "mamy swój produkt, swój plan B, dobrze zresztą oceniony na świecie - więc co możecie nam SENSOWNIE i KORZYSTNIE zaproponować?". Tak samo co do Bergerpanzerów 3 dla Leo 2 - rozmawiają o ich zakupach i budowie z Niemcami w Bumarze, ale dla ścięcia ceny jednocześnie wystawiają w Kielcach własną modernizację WZT - http://www.mspo.defence24.pl/443910,mspo-2016-zmodernizowany-wzt-dla-leoparda To się nazywa robić pole dla negocjacji - niezależnie od tego, czy takie rozmowy podejmą - nt zakupu licencji czołgu lub BWP. A jednocześnie PGZ robi sobie pole współpracy z Leonardo czy Thalesem: http://www.mspo.defence24.pl/443014,mspo-2016-list-intencyjny-pgz-i-leonardo i http://www.defence24.pl/443443,mspo-2016-pgz-i-thales-razem-wyprodukuja-rakiety-indukcyjne - i technologicznie i w konkretnych projektach. Pisałem o Black Hawku uszykowanym pod rakiety ppanc teraz wychodzi, że i Leonardo proponuje Spike [i to także NLOS] dla Głuszca - http://www.mspo.defence24.pl/443307,przeciwpancerny-gluszec-swidnik-proponuje-rakiety-spike Co ciekawe, nowe łopaty dają spory zysk osiągów. Gdyby jeszcze dokonać remotoryzacji na nowe silniki Motor Sicz... - powstałby wtedy naprawdę nowoczesny wielozadaniowy śmigłowiec o bardzo dobrych osiągach i dużym zapasie modernizacyjnym i dużym ładunku użytecznym - a Głuszec jest tani względem zagranicznych ofert. I już użytkowany wraz z całym systemem logistycznym. W TAKIM układzie - przy stosowaniu broni precyzyjnej dalszego zasięgu [jak Spike NLOS] nie ma tak naglącej potrzeby kupowania następców Mi-24 w programie KRUK. Sama tylko modernizacja ok. 40 z 70 użytkowanych Sokołów do wariantu ze Spike NLOS - dałaby duży skok obrony ppanc i likwidacji włamań. Zdalnej - bez ryzyka wejścia w sferę frontu. W TYM układzie - wzajemnej konkurencji i Black Hawka i Głuszca, ale i AW149 [czyli LM i Leonardo] - znowu działa negocjacyjnie ważki czynnik posiadania wyboru i rozgrywania oferentów - i planu B. Polecam też http://lotniczapolska.pl/Gluszec-i-AW149-na-MSPO-2016,40805 Szachownica

[2016-09-07] Karmazyn
Macierewicz odwołał gen. Piotra Patalonga, dowódcę wojsk specjalnych i dowódcę GROM płk. Piotra Gąstała. Odwołanie takich wybitnych dowódców świadczy o skrajnym idiotyźmie lub agenturalnej działalności. Szachownica mimo tego chwali tego agenta amerykańsko-izraelskiego, który kupuje broń od USA i Izraela, co ciekawe nie wiadomo za ile? Dla kogo dziś miauczysz szachownica, bo chyba nie dla Polski, kiedy wychwalasz to zero maciarskie. Już raz ten wyśmienity strateg wydał naszych agentów, a co gorsza ich informatorów, z których można się domyślać, większość po tym procederze zabito. Jak taka kanalia bezmózga może być MON? Wstyd i hańba, a co najgorsze wielka szkoda dla tego kraju.

[2016-09-08] Dzola
Anna Dąmbska----"Kto ze Mną idzie, wyzwala--- 27 I 1984 r., piątek, Warszawa Pytałam o Witka, który przenosił się do innego miasta (młodego nauczyciela, jednego z tych, dla których Bóg jest rzeczywistym celem). – Córko, przyjmiemy go razem w naszym domu. Wprowadź go w sprawy ojczyzny twojej. Wskaż mu, jakie możliwości współpracy otwierają się przed jego pokoleniem. Powiedz też, że od moich dzieci oczekuję służenia Mi wedle ich zainteresowań, wiedzy i umiejętności, bo świat potrzebuje przeobrażenia. Każda służba może stać się świadczeniem o Mnie, tak jak obecnie świat służy nieprzyjacielowi, gdyż we wszystkich środowiskach i zawodach demoralizuje i okłamuje się ludzi świadomie albo działa się na szkodę społeczeństwa przez swoje wady nie kontrolowane i ujawniane bezwstydnie.----- Kto Mnie służyć nie chce, nie staje się wolny; przeciwnie, wtedy dopiero staje się łupem i ofiarą sił zła. One rozwijają ludzką pychę, żądzę posiadania i władzy, aby zupełnie zniewolić duszę ludzką, która staje się wreszcie niewolnikiem robiącym wszystko to, czego wróg Prawdy, kłamca odwieczny zażąda. Kto ze Mną idzie – wyzwala, kto służy nieprzyjacielowi – zniewala i niszczy. Szukam pomocników na te straszne czasy, które nadchodzą.----- W waszym kraju zapragnąłem rozszerzyć moje królestwo na całe społeczeństwo, lituję się bowiem nad wami i pragnę wspomóc wasze słabe siły, aby prośby, błagania i śmierć waszych współbraci nie były daremne. Stworzę wam warunki konieczne, abyście w pełnej wolności mogli opowiedzieć się, komu służyć chcecie – służyć czynem, pracą, a nie słowem i marzeniem. Dlatego dałem wam wizję prawidłowego ustroju i jeśli podążycie za nią, dam wam pomoc moją, moc i opiekę, abyście w pokoju budowali wasz i mój dom, pomimo rozpadu i katastrof innych narodów. Potrafię was uchronić przed wszelkim zagrożeniem i poprowadzić, gdy wy zapragniecie na każdym miejscu i w każdej służbie świadczyć o Mnie. Od dobrej woli każdego z was zależy, czy przyjmie plany moje i czy znajdzie swoje miejsce w ich ustanawianiu. Nie pragnę od was więcej, niż wam dałem, lecz dary moje kiedyś do Mnie przynieść będziecie musieli wzbogacone i pomnożone przez rozdanie ich potrzebującym. Bo Ja użyczam wam z mojego bogactwa, abyście miłość mnożyli i zwielokrotniali. W tym leży wasze szczęście i wasza chwała. Pracujcie w pokoju."------------Dzola

[2016-09-08] szachownica
@Karmazyn - mniej piany i propagandy, więcej myślenia. Odwołanie miało swój powód, który przemilczasz. Śmierć specjalsa na pokazach - nie w akcji - to blamaż obu odwołanych dowódców. Ważniejsze, kogo mianują na ich miejsce i jak ci nowi dowódcy się sprawią. Co do WSI - taka "drobna" różnica - to nie byli NASI informatorzy - tylko GRU. I większość z nich kręciła lody w nielegalnym handlu bronią i sprzedaży informacji temu, kto da więcej. Tak naprawdę ze względu na głęboką infiltrację i faktyczne przejęcie polskich służb przez GRU, to większość służb [zwłaszcza reanimacja WSI w postaci SKW] jest do głębokiej wymiany, a najlepiej rozwiązania i budowania od nowa. Póki jeszcze jest na to czas. Kogo chcesz bujać - siebie? - czy mnie i innych czytelników? No i druga rzecz, zasadnicza - kwestia skali sprawy. Powiedzmy Macierewicz się myli w tej sprawie - OK - tylko że to jest sprawa podrzędna względem całego WP. A ja właśnie oceniam po sprawach grubych, strategicznych. To co robisz, bijąc emocjonalną pianę, to typowa manipulacja sztucznego nadymania i przeskalowania jakiejś drobnej sprawy, przedstawianej jako istny "koniec świata i zdradę" i rzekomo świadczącej "o skrajnym idiotyźmie lub agenturalnej działalności" - przy jednoczesnym kompletnym milczeniu względem spraw o kilka kalibrów większych - co do których jakoś nie masz nic do powiedzenia. Nie wiem, na czym polega "wybitność" Patalonga czy Gąstała? - zresztą u specjalsów rotacja jest szybka, a ludzi niezastąpionych nie ma. Gdyby Macierewicz zaczął majstrować przy procedurach specjalsów, zaczął obniżać sita i stopień wyszkolenia - o!, to co innego. Nie mówiąc o tym, gdyby miał jakieś pomysły na rozwiązanie jednostek specjalsów lub inne "oszczędności". Ale na razie nie ma takich objawów i działa w sposób skuteczny - ZWŁASZCZA w sprawach strategicznie ważnych. Ważny jest cały system, a nie pojedynczy "niezastąpieni zbawcy". Kupowanie broni od USA i Izraela ma sens, jeżeli broń jest ODPOWIEDNIO wysokiej klasy. Na pewno w przypadku nowego Patriota dobór izraelsko-amerykańskich komponentów ma sens - nie stać nas na coś "średniego" lub "takiego sobie". Inne ofert są operacyjnie zwyczajnie gorsze. Co do ceny - zobaczymy - ja pisałem właśnie na ten temat w poprzednim poście, jak Macierewicz robi pole negocjacyjne - i robi to bardzo dobrze. Lewar negocjacyjny - przez równoległe rozmowy z MEADS - został dla negocjacji o Patriocie założony perfekcyjnie i z odpowiednim "timingiem". Już nie ma ślepego wieszania się klamki, jak za Kopacz i Siemionaka a są ostre rozmowy negocjacyjne. Kopacz nas wkopała z Caracalami - sprawa śliska prawnie, więc ostro i zaporowo walczą teraz o offset i cenę - właśnie idzie o pieniądze. Dlatego histeryczne pieniackie wrzutki typu "Jak taka kanalia bezmózga może być MON? Wstyd i hańba, a co najgorsze wielka szkoda dla tego kraju." to możesz sprzedawać przedszkolakom. Jeżeli ktoś ma "wonty" do osobowości czy wyglądu Macierewicza, i przeżyć tego nie może, to niech sobie kupi "playboya" - inna rzecz, że stare przysłowie polskie mówi o mężczyźnie, że "wystarczy, aby był piękniejszy od diabła" - Macierewicz spełnia to kryterium - więc oceniajmy go wyłącznie merytorycznie. Jak i innych - bo alternatywą jest powtórka z suflowania nam OBCEJ propagandy pogardy Polski i polskości a la "złote lata" PO-PSL. Przypomnę taka jedna "złotą maksymę" Herr Tuska: "polskość to nienormalność" - i już właściwe proporcje oceny wracają - zwłaszcza względem tego, kim są zdrajcy... Mam nadzieję Karmazyn, że zgodzisz się ze mną - no chyba że dla ciebie "prawdą" jest cnotliwa, starannie wyreżyserowana, przygotowana i ustawiona [decyzyjnie odgórnie "klepnięta" kilka lat wcześniej już podczas Jałty III na Manhattanie] legenda o okrągłym stole, wolności i Wałęsie-bohaterze? To w takim razie od razu gratuluję bujania w obłokach - różowych czy karmazynowych...Szachownica

[2016-09-08] szachownica
Errata: nie "Jałty III" a "Jałty II". Przypomnę: Jałta II - ustawka Reagan-Gorbaczow sprzedaży Europy Środkowej, w tym kluczowej Polski - wykonawczo spowodowało to spotkanie zdrajcy Jaruzelskiego 25 września w Klubie Rockefellera na Manhattanie z Rotschildami - dla uzgodnienia sprzedaży Polski i wrogiego przejęcia przez banksterów i waszyngtońskich "liberałów". Natomiast Jałta III - sprzedaż Polski in blanco za deal USA-Rosja przeciw Chinom w ramach "pacific pivot" i wycofywania USA z Europy - oficjalnie 17 września 2009, na życzenie Putina - dokładnie w 70 rocznicę agresji Rosji na Polskę - Obama oznajmił: "tarczy dla Polski nie będzie..." i na dokładkę ten laureat pokojowego Nobla dołożył potem: "wychodzimy z Europy, wszystko na Pacyfik - przeciw Chinom". Szachownica

[2016-09-08] szachownica
@emo - o Waszczykowskim już pisałem - mimo tylu instrumentów w ręku, jest dużo mniej skuteczny dla Polski niż Duda. Co do owoców - zobaczymy, to dopiero zbiera się przez lata. Teraz jesteśmy pod presją, zwłaszcza banksterki i lewaków - więc tak naprawdę gra idzie o to, by przetrwać ten najgorszy okres, dopiero POTEM można mówić o warunkach wzrostu. Dopóki elity posłusznie i usłużnie spełniały zachcianki a la "kapitalizm kompradorski" - to wszyscy "przyjaciele" wokół nas mieli za prymusów "postępu" i chwalili i poklepywali po pleckach - ZA TO WŁAŚNIE - za wygaszanie i parcelację Polski i Polaków. Teraz jesteśmy "nieposłuszni" i patrzymy na SWÓJ interes - więc nas cisną - na to też trzeba brać poprawkę... Szachownica

[2016-09-08] szachownica
@Ippon - to może odpowiesz na moje argumenty? Ja przedstawiłem sprawy uczciwie, jak dorosłemu człowiekowi - ale to do ciebie nie dociera. Ani to, że za dekadę-półtorej świat będzie nie do poznania. I cieniutka użytkowa warstewka westernizacji zostanie zmieniona na ZUPEŁNIE INNĄ. Ciekawe, jak WTEDY się "odnajdziesz"? Zwłaszcza w TWOIM przypadku? - gdy tak mocno wierzysz w trwałość OBECNEGO świata... Może coś o TYM napiszesz? Co do przykładu żony Jasienicy - dałem bardzo dokładną merytoryczna wykładnię, o co mi chodzi i w jakim kontekście - zero wycofywania - wręcz przeciwnie, poprowadziłem argumentację do końca: przeczytaj jeszcze raz - gdzie tu miejsce na "tchórzostwo" z mojej strony? Chyba z emocji rozum ci odejmuje. Co do Podolskiego - to wg ciebie jest "super" i "OK", jak reprezentując Niemcy strzela gole Polsce? Tylko pogratulować. To się chyba nazywa "patriotyzm inaczej"? Szachownica

[2016-09-08] Kpiz
@Karmazyn A od kogo ma kupować bron? Od Niemceów i RUskich?

[2016-09-08] Jarząbek
@szachownica-Nie wierzę w geniusz Macierewicza i jego ekipy, ale rzeczywiście, ma wyjątkowo dobre układy z USA, oprócz tego znany jest z przeszłości, jako spec od ruskiej agentury i tylko ruskiej. On ciągle gra na emocjach, ciągle prowokuje, ciągle insynuuje i oskarża. Takie zachowanie jest niebezpieczne dla Polski i korzystne dla USA, a w regionie, jesteśmy słabym państwem i ryzykowne jest opieranie swojej agresywnej polityki, tylko na USA. Dodatkowo, w momencie wybuchu prawdziwego konfliktu zbrojnego, wszelkie sojusze, układy, porozumienia są co najmniej wątpliwe. Można liczyć tylko na siebie.

[2016-09-08] asd
@Karmazyn Jestes troll- idiota.

[2016-09-08] szachownica
@Jarząbek - sojusze, układy i porozumienia działają wtedy, gdy drugiej stronie się to opłaca. Egoistycznie. A często sojuszy się dotrzymuje "z musu": gdy koszt alternatywny zaniechania pomocy jest większy, niż koszt samej pomocy. Tu nie chodzi o jakieś dobre serce wuja Sama, czy innego zbawcy - tu chodzi o polityczny interes. Wobec coraz mniejszych szans Jałty IV [co akurat zawdzięczamy Indiom jako zamiennikowi Rosji], a z drugiej strony wobec coraz większego niebezpieczeństwa dogadania się Moskwy i Berlina dla ustanowienia największego na świecie imperium od Lizbony do Władywostoku, w interesie USA jest utrzymanie pozycji Polski jako suwerennego bufora wobec tych dwóch sił. Zresztą - identycznie i dla Chin. Jesteśmy na krańcu projekcji siły USA, co oznacza, że w NOWEJ sytuacji [tzn. gdy Rosja z oczekiwanego sojusznika przeciw Chinom staje się de facto co najmniej satelitą Chin, a na pewno wspiera je znacząco transferem najnowszej techniki wojskowej] tym bardziej muszą bronić swojej sfery wpływów - muszą wspierać Polskę. Chociaż bardzo nie chcą i najchętniej tak by wszystkich zbalansowali i powiązali lub poustawiali przeciw sobie nawzajem, aby móc wyjść z Europy [i z Bliskiego Wschodu też] i na całego skoncentrować się na Azji południowo-wschodniej. Tyle, że koszt alternatywny zaniechania obecności i wsparcia w Europie jest zbyt wysoki - a potencjalnie grozi nawet "game over" w grze o hegemonię - to w razie porozumienia Berlin-Kreml, na które i Putin i Merkel ma wielka ochotę, a lewica i "prawica" eurokołchozowa by przyklasnęła zgodnie i z zapałem. Z planów Brzezińskiego i innych macherów, opisanych w "Strategicznej wizji" w 2011 - kamień na kamieniu nie został. Zwłaszcza w głównej części planu - tzn. sprzedania Europy Środkowej [z Ukraina i Polska na czele] wzamian za odwrócenie sojuszu Rosji przeciw Chinom. I Rosja przechytrzyła z chciwości - i USA głupio zapłaciło z góry i tylko dodali apetytu Kremlowi na podbijanie stawki. I USA i Rosja nie chciały TAKIEGO scenariusza - ale przez wzajemne podchody tak się wepchnęli w te sytuację. W dodatku Brexit osłabił możliwość projekcji amerykańskiej, a wolta Turcji wywróciła cały styk Azja-Europa i tez osłabiła USA to mocno. Teraz USA nie pozostaje nic innego, niż wzmacnianie strefy tymi graczami, którzy jej pozostali - i musi wzmocnić tych graczy. Tak to jest w polityce...na nasze szczęście - w tym ciągu zdarzeń w tym rejonie... Co do liczenia w ostatecznej kalkulacji na siebie - święta racja - tylko silnemu się pomaga i tylko z silnym się liczą i układają. To podstawowa kwestia "przetargowa" w polityce - i podstawa suwerenności. I chyba sam Macierewicz patrzy na to nader realistycznie, wprost powiedział parę dni temu: "Macierewicz: Ponad wszelkie sojusze liczy się siła narodu oraz własnej armii" - polecam do zapoznania i AKTUALIZACJI przestarzałych opinii o Macierewiczu, suflowanych przez starą ekipę: http://www.gazetaprawna.pl/artykuly/972968,macierewicz-ponad-wszelkie-sojusze-liczy-sie-sila-narodu-oraz-wlasnej-armii.html Co do upartego prowadzenia sprawy Smoleńska - to akurat nie jest największy ból dla Moskwy - tylko robienie bata na Waszyngton. Bo lotnisko kraju nie-NATO podlega szczegółowej stałej kontroli satelitarnej już od dwóch tygodni przed przylotem głowy państwa lub dowódcy danego państwa - będącego członkiem NATO. Amerykanie półgębkiem po naciskaniu przez Macierewicza obiecali dokładne zdjęcia satelitarne - i nic...cisza... dlatego Macierewicz tym bardziej powinien sprawę cisnąć jako lewar na USA, które było w tej sprawie ostro umoczone i na pewno dało zielony sygnał dla akcji - i to akcji połączonej. Bo jak to w mafii - dla przypieczętowania dealu zwykle zblatowanie go jest robione przez mord założycielski w imię "przyjaźni" - jako dowód "dobrej" woli obu stron...i wzajemnego ubezpieczenia, bo obie strony w tym uczestniczą... A co do rozwalenia WSI [=GRU] - to akurat w tej sprawie Macierewiczowi powinni już teraz wystawić pomnik - zwłaszcza przez inicjatywę niedoszłych ofiar "seryjnego samobójcy"... Są inne sprawy np. oskarżenie polskich żołnierzy o mord na cywilach - ale to akurat załagodzono i nie ciągną i nie wywlekają sprawy...więc ten ewidentny błąd Antoniego przynajmniej nie podlega powielaniu - odwrotnie: zastąpiła go postawa dumy i etosu WP jako gwaranta suwerenności Polski...więc chyba jednak wyciągnął KONSTRUKTYWNE wnioski... ==================================== Jedna uwaga: nie jestem zwolennikiem PISu. Nawet Kukiza. Bo nie jestem zwolennikiem partii jako takich. To zawsze jest jakaś suboptymalizacja i bractwo wzajemnej adoracji - różnica tylko [a raczej "aż"] w skali i w sumarycznym "za i przeciw" bilansu spraw dobrych i złych, załatwionych względem Polski i Polaków. Generalnie - wszyscy obywatele powinni mieć wpływ i udział - ale z głosem o wadze proporcjonalnej do ich wkładu i merytorycznej znajomości DANEGO tematu. To się wiąże z wcześniejszym wpisem nt demokracji w stylu zachodnim - podzielam tu w pełni zdanie Bartosiaka - i jak to widzą Chińczycy i jak to PRAGMATYCZNIE i MERYTORYCZNIE załatwiają u siebie. Ale to temat jak góra lodowa - tylko sygnalizuję. ========================================= Jeszcze jedna refleksja - różni KODowcy i ślepi "ideowcy-liberałowie" i równie ślepi [zwłaszcza zachodniego chowu] "prawicowcy" dostają piany na ustach z powodu 500+. I oskarżają o socjalizm, rozdawnictwo, wieszczą mrocznie i mrucznie rychły upadek i same zło, które 500+ sprowadzi. A mnie oczywiście stygmatyzują jako socjalistę i takie tam... Pomijam argumentację zasadności tynczasowej i interwencyjnej tego programu - odsyłam do wcześniejszych wpisów. Ale dobrze pamiętam triumfalne samochwalstwo ruskich trolli, jak szydzili z warunków dla wsparcia rodzin i dzieci w Polsce [szydząc z systemu, który SAMI ustawką i rączkami marionetek pokroju TW Bolka w Polsce zaprowadzili] i w kontrze do polskiego piekła i beznadziei zawsze wychwalali Putina pod niebiosa za wypłaty na dziecko. I zachodni lewacy i prawicowcy i liberałowie ten zachwyt też zgodnie podzielali. Bez jakichkolwiek uwag krytycznych. Tylko pozytywy wszyscy w tym widzieli - i widza dalej.. To teraz nie róbcie z siebie towarzysze wszelkiej maści, większych idiotów, niż ustawa przewiduje - i co zostało z waszej argumentacji? chyba tylko kolejne potwierdzenie, że każdy kij ma dwa końce...więc pora wypić do końca to piwko, które sami sobie nawarzyliście nachalną propagandą przez lata...WG WASZYCH WŁASNYCH KRYTERIÓW... Zresztą, podejrzewam, że spora liczba tych ciężko oburzonych, to różni tacy umoczeni w procederze chwilówek na bandycki procent i innych przekrętów żerujących lichwiarsko na biedzie Polaków...a teraz się skończyło - i stąd wielki lament zbiorowy cwaniaczków i lumpen-banksterów...no i kompradorstwo w TAKICH warunkach przestaje mieć realne szanse powodzenia i realizacji, a to podważa stabilny grunt dla kontynuacji ubekistanu... Polecam http://wolnemedia.net/program-500-rozniosl-w-pyl-firmy-lichwiarskie/ Szachownica

[2016-09-09] Piasecki
Jako habilitujący się doktor ekonomii nie jestem w stanie zrozumieć tak niemądrych słów Szachownicy "prywatne firmy są zdecydowanie hamulcowymi rozwoju i dobrobytu." Hołubienie gospodarce państwowej do tej pory zawsze prowadziło do katastrof. Gdy rynek stawał się jakkolwiek bardziej liberalny państwa i ludność odnotowywali zyski. Argument o mało zmiennych czasach w epoce Smitha, świadczy o całkowitym niezrozumieniu świata i ekonomii XVIII wieku. Przecież to wiek wielkich zmian intelektualnych i gospodarczych ponadto politycznych i geopolitycznych. Polecam Szachownica zapoznanie się z historią, a nie beznamiętne powtarzanie po socjalistach, socjaldemokratach oraz pozostałych grupach ludowo-socjalistycznych.

[2016-09-09] Ippon
szachownica patrząc na twoje poprzednie dyskursy najwidoczniej swoim zwyczajem znów próbujesz obrócić kota ogonem i wyszydzić czyjąś wiedze oraz doświadczenie. Zadałem konkretne pytania, na które nie odpowiadasz, bo nie masz na nie odpowiedzi. Zamiast konkretów drwisz, że rozum mi odebrało, co jest prostackie i niskie. Wskaż mi w moich postach, gdzie bronię westernizacji lub nie dowierzam, że świat się zmieni. Pieklisz się, bo podważyłem logicznie i na na zasadzie rachunku prawdopodobieństwa zasadność wiary w twoje jedyne efemeryczne źródło versus moje realne lata doświadczeń w Japonii. Widać już masz taki problem ze sobą, że prawda obija się o ciebie i odpada. Co do porównania z Jasienicą, próbujesz dodatkowo w typowo telewizyjnym, rzekłbym tvnowskiem stylu, wsadzić mnie w obce buty. Jak można rzucać ni stąd ni zowąd dziwacznym przykładem,a potem po dziennikarsku udawać, że tak się napisało akurat bez podtekstu. Już sam się zastanawiam, czy piszący o tobie per "agent kościoła katolickiego" nie mają racji, gdy sztuczki rodem z bezpieki stosujesz w prostej dyskusji. W kwestii Łukasza Podolskiego, to trzeba być ogromnym awanturnikiem lub chorym nacjonalistą, aby żądać od niego gry w reprezentacji Polski. Człowiek wychował się w Niemczech, otrzymał od nich wykształcenie, możliwość trenowania, ukształtowanie jako piłkarz, ma tam przyjaciół od dziecka, PZPN go ignorował, a ty wymagasz od niego testu na Polskość? Ciekawy jestem, czy mając rodziców Niemców, i urodziwszy się w Niemczech grałbyś dla tego kraju, czy Polski, która ciebie ukształtowała i wyżywiła. Nie masz, jak sam dowodzisz szachownica, bladego pojęcia o relacjach między kulturami i szacunku dla obcych. Tego powinien nauczyć ciebie przed wszystkim twój japoński kolega. Szczerze, to nie wierzę w jego istnienie, myślę, że to twoja wymyślona historyjka na potrzeby bloga i przekonania czytelników. Tak oddany Japonii człowiek, po przeprowadzeniu podobnej rozmowy z tobą, byłby najzwyczajniej podwójnym agentem, zdradzającym, rzekomo tajniki mentalności japońskiej. I teraz i wcześniej wykazałem, że twoja historia jest dość surrealna. Jak mniema i tak się nie ustosunkujesz od moich pytań o rachunek prawdopodobieństwa, bo wiesz, że odpowiedź jest w tym wypadku oczywista.

[2016-09-09] Gość
Kłamiesz szachownica w żywe oczy. Podaj choć jeden przykład liberała, który pochwala dodatki na dzieci. Tylko jeden. Ale liberała, tj, Centrum Adama Smitha, Instytut Misesa, a nie twoich koleżków po fachu i innych podszywających się typu Balcerowicz, Petru, Kukiz. Zakochałeś się w tym socjalizmie i ciągle go bronisz, widocznie masz interes w tym.

[2016-09-09] Jaro
Polski złoty jest „ekstremalnie tani” – uważają ekonomiści Deutsche Banku i określają polską walutę mianem „najtańszej na świecie”. Podkreślają, że złoty jest bardzo niedowartościowany, biorąc pod uwagę solidne fundamenty gospodarcze Polski. Co o tym sądzisz Szachownica?

[2016-09-09] SOWA
Szachownica-uważam, że program 500+ jest haniebny , niesprawiedliwy , nieprzemyślany i będzie miał bardzo niekorzystne konsekwencje w przyszłości.Po pierwsze podzielił dzieci na jedynaków i tych co posiadają rodzeństwo,wykluczył z programu dzieci niepełnosprawne jeśli rodzice pracują i mają godne zarobki,obdarował dzieci z bogatych rodzin np Pana Giertycha dla których te 500 to kieszonkowe.Podam ci pewien przykład,niedawno będąc na urlopie na Mazurach obserwowałem jak do mola zbliżyła się łudź warta ok 500 tyś zł,po czym wysiadła z niej rodzina ,dorośli ok 36 lat z 4-dzieci ,jak się potem okazało pobierają 1500 zł z programu 500+,wypowiadali się też o nim jako o głupocie tego rządu z czym akurat się zgadzam.Po drugie zaczęło rodzić się sporo dzieci z chorobą alkoholową z matek , które pobierają 500+ na dzieci wcześniejsze,znam to akurat z własnego pola pracy.Program uważam jako całkowitą porażkę tego rządu , który notabene oszukał 3 ml dzieci twierdząc w kampanii , że 500+ jest na każde dziecko , ci ludzie nie czytali ulotek tylko opierali się na tym co mówiła w kampanii Szydło.Oszukał również dzieci niepełnosprawne Kaczyński , który jest prawie moim sąsiadem, a który mówił że tych dzieci w programie nie pominie , ale pominął.W sejmie gdy poseł niepełnosprawny reprezentujący tą grupę upomniał się o te dzieci Rafalska udała , że go nie słyszy, widziałem to na własne oczy.Ten program łamie KONSTYTUCJĘ i nie można go zaskarżyć bo zablokowali TK.Według Konstytucji wszystkie dzieci są równe nie ma lepszych i gorszych a tak właśnie dzieci podzielił PIS.Osobiście głosowałem z rodziną na Dudę i PIS , teraz żałuję swojej decyzji,PIS stracił właśnie między innymi głos mój i mojej rodziny w przyszłości tez mojego dziecka wł na ten haniebny program dzielących na lepszych i gorszych.Program powoduje szerzenie patologi , cwaniactwo , kombinatorstwo , nienawiść tych co nie dostają do tych co dostają 500,w przyszłości spowoduje biedę ludzi którzy ze względu na 500 porzucą pracę i nie zarobią na swoją emeryturę , chyba że ten rząd znów zabierze innym aby dać głodującym emeryturę obywatelską albo co gorzej będzie dalej zadłużać Polskę ,aby utrzymywać nierobów.Nie może być tak aby jednym stosować próg dochodowy a innych z tego progu zwalniać,to jest hańba i złamanie Konstytucji o czym PIS doskonale wie,Polecam przeczytanie blogu pod tytułem 500 plus,bezprawne i niesprawiedliwe, jest tam dokładnie wyjaśnione przez autora na czym polega ten haniebny program.SOWA

[2016-09-09] Gość
Istnieje specyficzny rodzaj manipulacji. Jest to obłuda, która polega na tym, że istnieją dwie miary: jedna dla osądzającego, zaś druga dla osądzanego. Jak to rozumieć? Otóż bardzo poważne przejawy zła we własnym życiu są bagatelizowane i traktowane jako niewinna drobnostka. Trudny fakt jest wprawdzie uznany, ale następnie zostaje zbanalizowany jako coś całkowicie niegroźnego. Przykładowo, czyn, który w oczach Bożych jest poważnym kłamstwem lub zdradą, zostaje potraktowany jako dopuszczalne „rozminięcie się z prawdą” lub „niewinna chwila słabości”. Rzecz wygląda zupełnie inaczej, gdy ocenie podlega postawa drugiego człowieka. Tym razem nawet drobnostka jest wyolbrzymiona do niebotycznych rozmiarów. Z malutkiej śnieżynki zostaje utoczona potężna kula śniegowa. Błahe niedociągnięcie urasta do rangi wielkiego zaniedbania, które wywołuje oburzenie i zgorszenie. Obiektywnie malutka pomyłka staje się pretekstem do najcięższych oskarżeń i poważnych zarzutów. Warto podkreślić, że istnieje zależność pomiędzy wybielaniem siebie i oczernianiem drugiego. Im bardziej nie dostrzegam własnych grzechów i bagatelizuję własne słabości, tym bardziej mam tendencję do widzenia grzechów i ułomności drugiego. Do tego dochodzi iluzoryczne przekonanie o byciu człowiekiem prawym, który troszczy się o to, aby ludzie nie zanieczyszczali złem otaczającego świata. Jezus taką postawę nazywa obłudą i formułuje konkretny „program naprawczy” dla obłudnika: „Obłudniku, wyrzuć najpierw belkę ze swego oka, a wtedy przejrzysz, ażeby usunąć drzazgę z oka swego brata” (Łk 6, 42). Oto słowa, które są drogowskazem dla każdego, kto pragnie wzrastać w duchowej czystości. Istnieje istotny związek pomiędzy „spojrzeniem oka” i „stanem serca”. Można powiedzieć, że w oku uzewnętrznia się to, co wewnątrz znajduje się w sercu. Nieczyste spojrzenie jest konsekwencją nieczystości serca. Dlatego droga do czystości spojrzenia prowadzi poprzez oczyszczanie serca. Istota tej pracy, zgodnie ze wskazaniem Jezusa, polega na odchodzeniu od postawy obłudy. Bardzo efektywnym ćwiczeniem jest tutaj gotowość do uznawania swych ułomności. Nie usprawiedliwiam się, ale uznaję swoje grzechy i błędy. Posłuszny Jezusowi nie traktuję swej belki jak drzazgi, ale odważnie belkę nazywam belką, a następnie usiłuję ją usunąć. Taki sposób postępowania powoduje, że drzazgę w oku brata przestaję widzieć jako belkę, ale przybiera ona właściwe rozmiary drzazgi. Objawem duchowej czystości staje się tendencja do wypatrywania dobra w drugim, połączona z wyrozumiałością dla zauważonych słabości. Najwyższym przejawem czystości jest dostrzeganie w drugim człowieku Boga. Człowiek jest w stanie „swoim okiem” widzieć Boga w drugim człowieku, jeżeli we własnym sercu ma Boga.----------------Dzola

[2016-09-09] Jarząbek
@szachownica- czy dobrze zrozumiałem? Czy sugerujesz współpracę USA i Rosji odnośnie zamachu na Lecha K.?

[2016-09-09] Gość
> Po pierwsze podzielił dzieci na jedynaków i tych co posiadają rodzeństwo Wydawało mi się, że to rodzice dostają zasiłki a nie dzieci, ale co ja tam wiem :) A, żeby nie było, korzystam z 500+ ale socjalistów deprawujących całe pokolenia Polaków przez rozdawanie kasy "za nic" to bym ....

[2016-09-09] Ekspert
Panie Grzegorzu, skąd ma Pan info że DB zaprzestał wydawania złota swoim klientom?

[2016-09-10] asd
@Sowa Twoja argumentacja przypomina mi rozmowę z lewakiem ,który popierając aborcje użył argumentów w stylu: beda się rodzic chore dzieci , te dzieci beda miały ciężko w zyciu bo matki są z marginesu ,będą cierpiały biedę itp.itd. Na moje pytanie czy gdyby był jednym z tych dzieci to wolałby zostac zabity czy jednak "cierpiec biede" majac szanse na awans społeczny ,nic nie dpowiedział. Twoje "argumenty" sa podobnego rodzaju ; 500 + jest niesprawiedliwe bo dostaje tylko częśc dzieci . PIS od początku mówił ze kasa będzie na drugie i kolejne dzieci bo nie ma jej az tyle w budzecie. Poza tym wg.ciebie lepiej nikomu nic nie dac niz dac najbiedniejszym? Wg. tego sposobu myślenia cała pomoc społeczna jest do likwidacji .Wielu tutaj wspomina o liberalizmie jako najlepszym i najsprawiedliwszym ustroju bo każdy ma w nim tyle ile zarobił. Bzdura totalna. W każdym ustroju góra sa najbogatsi i najsilniejsi,którzy ustawiaja pod siebie prawo .Dzieki korumpowaniu polityków żerują na państwie ,które oddaje im całe swoje zasoby a społeczeństo wpedza w nedze.Czemu nie piszecie o złodziejstwie banków ,które drenuja całe społeczeństwo z bilionów złotych korzystając ze swojej pozycji? To jest rak na ciele liberalizmu i to wam nie przeszkadza? Nie przeszkadza wam że zachodnie markety i koncerny stosujac optymalizację podatkowa praktycznie nie płaca w Polsce podatków? To własnie unikanie opodatkowania przez zachodnie korporacje i umożliwenie bankom tworzenia pieniadza z niczego za posrednictwem systemu rezerwy czastkowej jest głownym powodem biedy naszego kraju. A wy piszecie o drobnostkach takich jak 500+ i manipulujecie ludzmi napuszczajac jednych na drugich.

[2016-09-10] Dzola
„Wiara nie uwalnia od życiowych problemów i doświadczeń, ale pozwala je sensownie przezwyciężyć i rozwiązać”. Oto prawda, którą warto często powtarzać, aby jak najpełniej przeniknęła do głębin naszego sposobu myślenia i odczuwania. Niestety, istnieją dwie często spotykane postawy, które nie biorą pod uwagę tej bezcennej prawdy. Można mówić o dwóch pokusach, które uniemożliwiają czerpanie z życiowej mocy wiary. Pierwsza polega na oczekiwaniu, że pójście za Jezusem spowoduje przeobrażenie życia w zasadniczo bezproblemowy świat. Takie błędne przekonanie staje się dla niektórych osób mocnym argumentem, aby podjąć budowanie codzienności w oparciu o Boże przykazania. Kłopoty w przeżywanych relacjach czy też pragnienie stworzenia kochającej się rodziny stają się silnym bodźcem, aby zacząć porządnie modlić się i podjąć różne kościelne zaangażowania. Motorem działań jest w tej pokusie wizja „cieplarnianej przyszłości” z Bogiem. Przypomina to człowieka, który zaczyna słusznie budować dom na skale, ale w niesłusznym przekonaniu, że skała „odpędzi” nawałnice i „przyciągnie” miły wiaterek i ciepłe słoneczko. Niestety wichury i burze jednak nadchodzą. Wtedy zawiedziony „adept wiary” ucieka z domu, rozczarowany i zdesperowany; przecież „nie tak miało być”. Rozdział pt. „wiara” zostaje definitywnie zamknięty. Tak kończy się przygoda z Jezusem osób, które sądziły, że wiara uwolni od życiowych problemów. Wielka szkoda, że „krzyż wiary” pomieszali z „czarodziejską różdżką”.----- Druga pokusa jest swoistym rodzajem duchowej schizofrenii. Oznacza to jednoczesne istnienie dwóch radykalnie odmiennych światów paralelnych. W jednym świecie jest wręcz przesyt pojęć religijnych i odniesień do wiary. Nieustannie z ust płynie „Panie, Panie”. Taki rozemocjonowany człowiek „lekko i zwiewnie” opowiada, jaki to Bóg jest wspaniały i cudowny. Trudność polega jednak na tym, że istnieje także drugi świat, radykalnie odmienny, który stanowi realne zachowania i decyzje „oranta”. Tym razem Boga nawet ze świecą trudno jest gdziekolwiek odnaleźć. Pomimo uniesień „Panie, Panie”, uczynki mają niewiele wspólnego z Ewangelią. Jezus pyta duchowych schizofreników: „Czemu to wzywacie Mnie: „Panie, Panie”, a nie czynicie tego, co mówię?” (por. Łk 6, 43-49). Taki człowiek przypomina budowniczego, który dom postawił na piasku. Gdy przyszły życiowe burze i nawałnice, wszystko się posypało. Nie było bowiem fundamentu w postaci realnie obecnego w sercu Boga. Tak! Słowo Boże nie jest w pierwszym rzędzie „materiałem do pięknych zachwytów i uniesień”, ale przede wszystkim budulcem do spokojnego i pokornego konstruowania rzeczywistego życia. Jezus zaprasza swoich prawdziwych uczniów do prezentowania postawy, która przypomina budowanie domu na skale. Taki uczeń „przychodzi do Mnie, słucha słów moich i wypełnia je”. Występuje tu wewnętrzna spójność i współprzenikanie pomiędzy wiarą i życiem. Znaczy to, że Słowo Boga jest prawdziwie fundamentem życia. Bóg jest jak skała, która wiernie i niewzruszenie trwa. Dlatego na takiej skale można budować. Dom utwierdzony na skale ostanie się w każdych warunkach.----- Wiara nie jest przymusem, lecz szansą, z której warto skorzystać. Ale to nie oznacza, że wiara chroni przed próbami i doświadczeniami. Nie należy oczekiwać, że w nagrodę za wiarę otrzymamy życie bezproblemowe. Tych problemów może być jeszcze więcej! Ale wewnętrzna moc zdrowej wiary pozwala wszystko przezwyciężyć i znaleźć „sensowne rozwiązanie”. Dzięki Jezusowej Skale, nawet największe potoki cierpienia nie są w stanie zniszczyć życiowego domu, który na Bogu został zbudowany. Nawet w najbardziej piekielnych doświadczeniach wierzący ma Boską siłę, aby nie popaść w rozpacz i beznadzieję. Wszelkie „samobójcze podszepty” rozpadają się w proch wobec ufnego „Panie”, które rozbrzmiewa w duszy posłusznej Jezusowi . Wołanie prawdziwie wierzącego nie jest „powierzchownym pustosłowiem”. To pełen głębi głos, który dobiega z „centrum” realnego życia. Jezu, Słowo Boże, bądź Świętą Skałą mojej kruchej egzystencji…---Dzola

[2016-09-10] Ann
Panie Grzegorzu doradza Pan wycofanie pieniędzy z nie-polskich banków, a co z rachunkami maklerskimi? Jak ocenia Pan bezpieczeństwo środków pieniężnych i akcji na na rachunkach domów maklerskich powiązanych kapitałowo z zachodnimi bankami (np. Deutsche Bank i innymi)? Jeśli można, to proszę o Pana opinię w tej sprawie, myślę że problem dotyczy większości graczy giełdowych.

[2016-09-10] SOWA
asd-proponuję przeczytać kolejny artykuł Trder 21 pod tytułem KOLEJNE SZALEŃSTWA BENA BERNANKE , pod artykułem niektóre tęgie głowy rozpisują się o programie 500+ i jego przyczynach jak i konsekwencjach nie zostawiając na nim tzw.suchej nitki.A naprawdę niektórzy to mocni finansiści i przedsiębiorcy.Poza tym nie uznaję zasady , że kosztem dziesięciu uratujemy 100 i to myślenie nas oczyści z zarzutów że działamy nikczemnie i nie zgodnie z prawem.To nie są drobnostki bo za tym kryje się cierpienie wielu matek jedynaków , które zostały pominięte,kto dał wam prawo decydować temu dam a temu nie dam,tym bardziej że są to środki wszystkich lub wszyscy będą je spłacać.SOWA

[2016-09-10] szachownica
@Jarząbek - "katastrofa" Smoleńska 10 kwietna 2010 była prosta konsekwencją dealu Putin-Obama - czyli dla nas Jałty III ogłoszonej "dla tubylców" 17 września 2009. PIS i Kaczyńscy wyszli przed szereg i na ochotnika wzięli na siebie rolę walczących przeciw Rosji. Wide 2008 - Gruzja. Tylko , że wiatr się zmienił wskutek naglącej dla USA potrzeby zyskania sojusznika przeciw Chinom - bo już na początku 2009 okazało się, że Chiny znalazły receptę na globalny kryzys [który - notabene - miał je rzucić na kolana] w postaci dużych wewnętrznych inwestycji infrastrukturalnych i rozszerzeniu eksportu. I Chiny, zamiast paść, jeszcze szybciej zaczęły wyprzedzać USA. Stąd "pacific pivot" - stąd układ Putin-Obama, sprzedaż Polski i Ukrainy i generalnie Europy Środkowej dla Rosji w arendę. Stąd i decyzja Obamy z 2009 wycofania US Army z Europy - co sktupulatnie wykonali - w 2011 Niemcy żegnali kwiatkami ostatniego Abramsa - dopiero w 2013 Abramsy wróciły - choć przez 1,5 roku zaledwie w postaci batalionu szkolnego w stadium formowania. Oczywiście był w TAKIEJ sytuacji "problem" z Polską i Kaczyńskimi - dawniej "dobrzy", "nagle" okazali się [zgodnie z moralnością relatywną i mądrością etapu] "bardzo niewygodni". Na Ukrainie w lutym 2010 bardzo łatwo przejęto państwo w arendę - po prostu raz, że przedrukowano wybory [i to praktycznie jawnie - odsyłam do komentarzy medialnych z tamtego czasu - chwilę pokrytykowali i pooburzali się i potem przeszli do porządku nad tym, jakby nigdy nic...zero reakcji] i OBU głównych kandydatów zostało namaszczonych przez Moskwę - czyli 100% pewniakiem z góry był Kreml - z błogosławieństwem USA, które wtedy intensywnie się zwijało z Europy [zresztą z Bliskiego Wschodu też - dla Izraela było to istne obsunięcie gruntu spod stóp]. Co do Kaczyńskich - problem był z prezydentem, ale i z szefem NBP, a także z generalicją, która po "katastrofie" w Mierosławcu mocno się nastroszyła i była "obawa" wśród starszych i mądrzejszych "wielkich braci", że WP mogłoby skontrować infiltrację, zwłaszcza "nowego" SKW [pogrobowca WSI=GRU]. No to Smoleńsk "załatwił" te "problemy za jednym zamachem. To absolutnie nie mogło się odbyć bez uzgodnienia, wiedzy USA. Zdaje się, że dzień czy dwa przed "katastrofą" do Warszawy przyjechał jakiś szef specsłuż amerykańskich, rzekomo dla odbioru medalu - na 99% ten właśnie generał doglądał "spraw" przynajmniej od lotniska w Warszawie [np. tego, co się działo w hangarze, z którego wszelkie zapisy z kamer zniknęły "tajemniczo, a sam hangar [nowy] szybko potem zburzono do fundamentów włącznie]. Jakieś jedno niewyraźne zdjęcie satelitarne, udostępnione przez USA - to kpina w żywe oczy. Gdyby CHCIELI - pokazaliby zdjęcia bez porównania lepszej jakości - i to godzina po godzinie - z całego okresu - przez dwa tygodnie do czasu oczekiwanego lądowania w Smoleńsku. Zgodnie ze standardowymi procedurami NATO - ale o tym cisza... Jaki to był ten generał amerykański - odsyłam do Brauna - omawia to na youtube przy okazji spraw smoleńskich. Zresztą - to wyciekło między specsłużbami dość szybko - dlatego z ostrożności na pogrzebie Kaczyńskiego nikt się nie zjawił - każdy szef specsłużby ostrzegał, aby się nie narażać - skoro metody uprawiania polityki zmieniły się z rozmów na akcje bezpośrednie. BND najpewniej pierwsze "zwąchało" "co i jak" - maja swój niezależny zwiad satelitarny - stąd półtorej roku temu szef BND za zamkniętymi drzwiami rzecz relacjonował dla Bundestagu. Tak samo Izrael - Mossad sprawny, no i własny zwiad satelitarny. I Francja, Włochy, Brytowie - to samo. Był ładnych parę miesięcy temu taki program Gadowskiego. Rozmawiał z pewnym człowiekiem z "cywilnej" izraelskiej agencji "informacyjnej". Który miał dostęp do bardziej zasadniczych i tajnych materiałów. I co powiedział Gadowskiemu? - "przyczyną na pewno nie była pogoda" - może powtarzam niedokładnie, ale sens identyczny. Jaki stąd wyszedł efekt? Ano - po śmierci Lecha, Jarek przejrzał na oczy co do "przyjaciół". No i m.in. dlatego teraz jesteśmy "dziwnie" tępieni ASEKURACYJNIE także przez towarzyszy amerykańskich - co to się nazywają prawicą, jak McCain...to także jeden z powodów tępienia nas przez Brukselę i banksterów...czytelny przekaz "puścicie farbę - to was zniszczymy finansowo i politycznie". Jak ktoś powołuje się na zdjęcia Kaczyńskich w jałmułce - wykonane przed Smoleńskiem - to mi się śmiać chce - bo ci "znawcy tematu" mówią owszem prawdę - ale PRZESTARZAŁĄ - prawdę o POPRZEDNIM etapie ich zaślepienia - gdy JUŻ PO Smoleńsku Jarek i Antoni to dwa pierwsze "oporniki" przeciw "wielkim braciom". Żeby tylko przypomnieć "nocną zmianę" w Sejmie i udaremnienie "prywatyzacji" Lasów Państwowych - oj! - BAAARDZO to zabolało towarzyszy z Tel Avivu i Waszyngtonu...przecież dla nich pieniądze najważniejsze... I jeszcze ten "wredny" pisowski patriotyzm i takie tam sprawy - BARDZO utrudniające przejęcie Polski... No - a teraz, przy wstrząsach w Europie i na Bliskim Wschodzie - sytuacja nadal wymaga czujności - ale sporo zmieniło się in plus względem tych dwóch graczy w ich podejściu do Polski. Nie z dobrego serca - z musu. Natomiast paradoksalnie - wobec zmiany sytuacji [deal USA-Indie - ale nie tylko - także Turcja i Brexit i pomysły Merkel na "superpaństwo" a la IV Rzesza] Rosja staje się teraz realnie groźna. Co sfinalizuje się w konkretnym niebezpieczeństwie - kalkulowanym już militarnie - gdy Kreml przejmie Białoruś i świeżo reaktywowana 1 Armia Pancerna Gwardii zajmie pozycje powiedzmy koło Brześcia czy przesmyku suwalskiego. Rosja przegrała deal z USA - i teraz nie ma nic do stracenia - a na Kremlu rozglądają się nerwowo, jak by tu uciec do przodu - najlepiej kolejnym "Krym nasz"... Co oznacza, że wojna z NATO - ograniczona do Europy Środkowej i sprzedana "blitzem" [wg zasady doktryny szoku] jako np. "misja stabilizacyjna" - będzie możliwa. Aczkolwiek - najpierw na tapetę pójdzie Ukraina - już bez politycznej zabawy w eskalację i deeskalację. Ale to bardziej skomplikowany temat - sytuacja się zmieniła. Szachownica

[2016-09-10] szachownica
@Jaro - jedno jest pewne - przez art.220 Konstytucji Kwaśniewskiego z 1997 - nie mamy kontroli nad złotym. I musimy sztucznie i na siłę zadłużać się budżetowo przy deficycie - w obcych bankach w obcych walutach. A nie da się tak po prostu zapobiec deficytowi budżetowemu w kolejnych latach - i to od tak "z marszu" - bo zobowiązania są wieloletnie, trzeba je rolować nowymi kredytami - i wygaszanie deficytu w TYM układzie trwa długo. Myślę, że bardziej konkretne odpowiedzi to dostaniesz od Grzegorza Nowaka. On tu jest specem od finansów - na pewno lepszym ode mnie. =================================================================== @Sowa - masz problem, że bogaci wielodzietni korzystają z 500+? To zrób inicjatywę obywatelską, np. aby pomocy nie dostawały rodziny o średniej na osobę dajmy na to 6 tys zł [wg kryterium pani Bieńkowskiej]. Albo np. 10 tys/osobę - żeby larum nie było. Nikt ci nie zabrania - mamy wolny kraj. Przypomnę protesty ACTA - odpowiedni, masowy poziom protestu działa. Nie zbierzesz - trudno, widać twoje racje nie służą walce z niesprawiedliwością...samo wyjdzie... Swoją drogą: z inicjatywą wyjdziesz, jak rozumiem, jako krytyk PISu? W takim razie z kim będziesz rozmawiał dla poparcia? Doradzałbym namysł w tej sprawie i bycie ostrożnym - bo jeszcze ani się obejrzysz, jak TW Bolek wepnie sobie ciebie w klapę na pochodzie KODu - i tyle będzie - czyli NIC - a raczej wielka piana - w CUDZYM interesie. I najzabawniejsze, że ubecy, którzy nieźle żyją, będą za ciebie wódkę pili, że im posłużyłeś w ich interesach. Wiem, że masz szlachetne intencje - niestety w polityce takich właśnie najłatwiej wykorzystać - często ze skutkiem wręcz przeciwnym do deklarowanego na początku. Tak to wychodzi - ZWŁASZCZA w Polsce - gdzie ubecy "walczą" z pieśnią na ustach i z wielkim zadęciem w "obronie" demokracji... Zresztą - weźmy np. taką panią Lis, która żali się, jak jej bieda doskwiera. Albo np. żonę Kiszczaka i jej żale na "zbyt niską" emeryturę, za która "żyć się nie da"...najpierw by cię wykorzystali politycznie, a potem zgnoili jako "wroga ludu" i takie tam...w obronie własnych profitów rzecz jasna...bo wbrew pozorom, im bogatszy, tym zwykle bardziej chciwy...no a 500 czy 1000 złotych piechota nie chodzi...to tylko na jedno dziecko wychodzi 6000 zł rocznie, a za np. 18 lat - już 108000 zł [radze sprawdzić niedowiarkom] - można sobie kupić samochód - może nie "lux", ale całkiem przyzwoity. Nie bój się - oni dobrze umieją liczyć... Szachownica

[2016-09-10] szachownica
@Gościu - już wyjaśniałem systemowy układ symbiozy liberałów z koncernów z lewakami z polityki, dzięki czemu popyt i konsumpcja zamyka się z podażą - i z korupcją polityczną lewactwa i lobby liberałów. Zasada "obrotowych drzwi" dzięki temu właśnie układowi ma się tak dobrze... Rączka w rączkę - tak to idzie i się wspiera. Tak to jest w realu - i jest nie do ruszenia, dopóki obu stronom przynosi profity - oczywiście do momentu upadku systemu... Co do mydlenia oczu przez ludzi z Centrum Adama Smitha - małe pytanko - ilu z nich odmówiło 500+ ? To tak a propos twojego wielce pewnego, kryształowo ideowego: "Podaj choć jeden przykład liberała, który pochwala dodatki na dzieci.". Sam sobie odpowiesz. To - żeby nie było, że kłamię - może zrobisz taką ankietę w Centrum Smitha i wyniki nam przedstawisz? Najlepiej - imiennie - tak jak chciałeś. Na youtube tez możesz to opublikować - oj będzie CIEKAWIE... Natomiast odcinanie się od ludzi pokroju Balcerowicza, TERAZ - gdy owoce ich "cudownego" liberalizmu wychodzą nam bokiem [a WTEDY, jak Balcerowicz w latach 90-tych "brylował" - rujnując Polskę, to ci wszyscy ideowi liberałowie tylko go zagrzewali do ostrzejszego kursu - i gromko oklaskiwali z imieniem Adama Smitha na ustach] - no cóż - to jest zwykła bezczelność i chamskie liczenie na brak pamięci u ludzi - i na brak elementarnego kojarzenia. Kłania się schizofrenia, podwójne standardy - i sterowana amnezja wybiórcza. Taka "pomroczność jasna" a la TW Bolek... I niestety wychodzi zwykłe pieniactwo i bicie w wielkie bębny i głoszenie "jedynie słusznej racji i jedynej drogi". Typowe u ślepych ideowców...których nic nie obchodzi weryfikacja tych idei przez życie i rzeczywistość... oraz to, że jak zwykle dobrymi intencjami piekło wybrukowane...od razu mówię: WIEM - ZNAM odpowiedź ideowców: "nic to - jeżeli fakty przeczą teorii - tym gorzej dla faktów". Ja na to odpowiem: DO CZASU... Szachownica

[2016-09-10] szachownica
@Ippon - ty naprawdę uważasz, że w japońskich placówkach dyplomatycznych pracują bezmyślni neptycy? - i to pozbawieni głębszego zrozumienia spraw? Powtarzam: nie byłem "jakimś tam" człowiekiem, tylko bardzo dogłębnie temat drążyłem. Niejako zawodowo - i korzystając z WYJĄTKOWEJ okazji zajrzenia pod podszewkę. A i rozmówca nie był "jakimś tam" Japończykiem - tylko dość szczególnym człowiekiem, którego praca wymagała właśnie wyjście poza ramy myślenia standardowego - inaczej byłby zwyczajnie nieprzydatny w swojej roli. Ja też mam wątpliwości, czy ty żyjesz w Japonii, masz tam rodzinę - jakoś słabo o tym piszesz. Ale nieważne. Dla argumentacji ważne są sprawy ważkie. Powtarzam niezmiennie: za dekadę do półtorej dekady cienka użytkowa warstwa westernizacji zostanie zrzucona - jako niepotrzebna, a nawet szkodliwa - zresztą nie tylko w Japonii - wg mnie w większości państw Azji [poza Australią, Nowa Zelandią i może kilkoma wyjątkami...może]. I pozornie "niespodziewanie" wyjdzie w danym kraju na pełny plan ta MACIERZYSTA kultura, która jest oparta na "długim trwaniu" - teraz tymczasowo jest to przypudrowane i zatapetowane westernizacją - czyli użytecznym "interfejsem globalnego rynku" - ale ta westernizacja zniknie jak rosa na słońcu. Jeżeli mieszkasz w Japonii - to ostrzegam z góry: nie bądź WTEDY zdziwiony. Co do żony Jasienicy - rzecz od razu wyjaśniłem na odciętym od ciebie przykładzie, jak można się pomylić będąc święcie przekonanym o tym, że zna się sprawy na wylot, a ty mącisz. Więcej: ja dałem POZYTYWNĄ wykładnię wyjścia z "niedopasowania" kulturowego, wykładnię przedstawiającą BARDZO POZYTYWNIE twoją żonę i dzieci - a nawet tego nie spostrzegłeś i dalej masz głupie histeryczne "wonty" i robisz z siebie idiotę na własne życzenie. Co do twojej rzekomej "przewagi" statystyki: NO - TO CI ARGUMENT - toż liczy się konkret, w 100% do końca określony - i właśnie nakierowany na przebicie oficjalnej maski - jak w przypadku mojej DOGŁĘBNEJ i RZECZOWEJ do bólu rozmowy. Nie ilość, a jakość informacji jest ważna. Jedyne co mogłeś tą statystyką POWIERZCHOWNYCH KONTAKTÓW udowodnić, to tylko to, że interfejs użytkowy westernizacji - czyli pierwszej warstwy - działa wobec ciebie bardzo skutecznie. I dobrze - PO TO go stworzono. Dla ułatwienia życia i komunikacji i interakcji. A co do PRAWDZIWYCH wartości i kultury - wystarczy tylko poczekać. Czas wszystko pokaże i zweryfikuje. Obyś "tylko" to przetrwał... Bo nawet teraz los "gaijina" w Japonii nie jest zbyt łatwy...nawet ty powinieneś coś na ten temat chwytać, że tam podejście do wielu "oczywistych" spraw jest jakby inne...ale może właśnie nie chwytasz i w tym clou całej sprawy z tobą...może i lepiej - już w takim razie zostałeś zaszufladkowany i w tej "wyrozumiałej" szufladce funkcjonujesz - i skoro tak robiłeś i było wg ciebie OK, to najlepiej rób tak dalej i się nie zdradzaj...zbytnim myśleniem... Szachownica Tak dla rozładowania twego chmurnego nastroju - co do statystyki, to znam świetne "spłentowanie" jej "wartości" rozumianej tak dosłownie i "twardo-dowodowo" jak przez ciebie: jak ludzie wychodzą z psem na spacer, to każdy ma statystycznie po 3 nogi... Szachownica

[2016-09-10] Irena
Przecież Ippon sam Podolskiego wystawiłeś sobie za wzór. Nie możesz zwyczajnie odpowiedzieć na pytanie, na czym polega patriotyzm Podolskiego? Iwanow-Szajnowicz też wychował się na obczyźnie w Grecji, a został mistrzem olimpijskim w 1936 w barwach Polski. Nie mówiąc o tym, że zawsze się deklarował jako Polak. I Grecy do dzisiaj na jego grobie kwiaty składają jako bohaterowi, który walczył za Grecję. I za Polskę i Grekom to nie przeszkadza. Ciekawe czemu taki przykład nie przyjdzie ci do głowy? Tchórzostwo albo wygodnictw, czy po prostu poczucie własnej małości? Odstawiasz wielkiego kosmopolitę a jesteś tylko małym ciężko przewrażliwionym konformistą który dorabia sobie żałosne wykręty. Irena

[2016-09-10] SOWA
Szachownica , problemem nie jest to , że bogaci dostają 500+ tylko to , że program podzielił Polaków a właściwie to PIS podzielił Polaków nawet tych w jednej rodzinie.Słychać i widać wszem i wobec w pracy czy w sklepie,na ulicy czy na plaży jak jedni na drugich patrzą wilkiem.Jak jedna siostra w dwójką dzieci ale jednym 18-letnim zazdrości drugiej siostrze z dwójką ale małoletnich , że mimo że obie mają po dwoje dzieci to jedna dostaje 1000 bo kombinuje a druga dostaje 0 bo według programu ma nie dwoje ale jedno dziecko i jako uczciwie pracująca przekraczając próg nie dostaje nic.Tak więc PIS podzielił Polaków i tak podzielonych jeszcze bardziej niszcząc jedność i spokój wielu wcześniej normalnych rodzin.TAK PIS MNIE ROZCZAROWAŁ nie tylko w tym aspekcie , stracił głosy rodziny konserwatywnej swoimi działaniami i myślę , że wielu innych,przynajmniej tych z mojego środowiska.PIS niszczy klasę średnią do której należę , nie ma dla niej żadnego pomysłu , ale jeżeli się nie mylę to ta klasa będzie się skutecznie broniła przed wydojeniem jej na korzyść ludzi którzy pracę mają ......W ostateczności PIS mógł dać po 250 zł każdemu dziecku i nie byłoby problemu , ale to źle wyglądało by w kampanii więc zrobili gnój który będzie się ciągnął latami.Przecież to ty Szachownica pisałeś nie pracujesz to nie jesz więc dlaczego chcesz rozdawać pieniądze wszystkich aby karmić nierobów i kombinatorów. Szachownia zdrowe społeczeństwo to te które szanuje pracę , dlatego dodatki na dzieci powinny być powiązane z pracą np zwolnienie z podatku dochodowego,ale PIS wiedział , że wówczas lenie które w życiu często nie przepracowały uczciwie kilku lat nic nie dostaną więc stało się to co się stało , żałosne i haniebne,zrujnują ten kraj do reszty lub co gorzej sprzedadzą za długi jak GRECJĘ,już prawie cały Wrocław jest wykupiony, ciekawe kiedy zaczną nazywać go BRESLAU.

[2016-09-11] Franciszek nie z Asyżu
A ja mam gdzieś samotne matki innych biedaków i nie życzę sobie, żeby na nich łożyć z moich podatków. Ja chcę drogi, bo podróżuję sporo z ramienia banku i w celach rekreacyjnych. Zarabiam sporo kasy i to w BANKU asd na takich jeleniach i idiotach, że być nie uwierzył. Kretynów trzeba przyciąć, oni nie mają intelektualnego prawa do tej kasy. Jak zarobią za dużo na budowie lub na tirze już ja się nimi zaopiekuję z moja kulturą i uśmiechem. A jak jęczą, jak frankowe szczury u nas w oddziale, to jak powiedział mój dyrektor mówisz nie mam czasu, jak dalej burzy wołam ochrona i problem znika z bramą na zawsze. Mam w dupie wasze gadki o dobrym katolu i bogu, który nagradza. życie trzeba PRZEŻYĆ !!! Możecie pisać, że jestem taki i owaki, ale ja robię, co i kiedy chcę, a te biedaki biegają do roboty na 8:00, żeby mnie obsłużyć. Dla mądralińskich, jestem juz dzięki opisom szachownicy zabezpieczony zapasowo na 2 lata - wydatek to moje 6 tygodniowe zarobki. Mam dzięki jeleniom kilaknaście nieruchomości, więc mam dziś wszystko w ... pitolku. Ale pcha się hołota dalej to sprzedaję instrumenty inwestycyjne. Pamiętajcie o jednej zasadzie z Epoki Lodowcowej - Przetrwają tylko najsilniejsi. Sowa ma rację, tj. w każdym ustroju góra są najbogatsi i najsilniejsi,którzy ustawiaja pod siebie prawo, I tak powinno być. Amen.

[2016-09-11] Gość
Szachownica jesteś mistrzem kłamstw i manipulacji. Zadałem jedno pytanie, które ciebie pogrążyło, bo nie potrafisz uczciwie na nie odpowiedzieć. "Podaj choć jeden przykład liberała, który pochwala dodatki na dzieci.". Wykpiłeś się jakimiś ankietami w CAS, człowieku zakłamany JEDNO PYTANIE, a ty je zbywasz. Co za obłuda. Kolejne pytanie na twoje kłamliwe wypowiedzi: Podaj choć jedną osobę z CAS, która popierała Balcerowicza, kiedy głosił jakąkolwiek niewolnorynkową ideę. Jedną łgarzu! Ale ty nie potrafisz, umiesz tylko szkalować, jak 7-latek z podstawówki. Co do branych pieniędzy - dają to bierz, a co masz ideowo odmówić, gdy okradają cię z podatków? Rusz koleś trochę głową, bo na szachownicy byś już poległ. Komuniści walczyli z pieniądzem i własnością, co nie przeszkadzało im brać kasę i nabywać majątki. To twoi w końcu koledzy ideowi od wielkich państwowych zakładów - i dealów w nich.

[2016-09-11] Ippon
Uważam, że ludzie w ambasadach Japonii są wielkimi profesjonalistami, stąd nie wierzę w twoją historyjkę o pracowniku, który sypie na swój kraj i naród. Co chcesz wiedzieć o Japonii? Pisz, zadaj pytani znane tylko osobom tam mieszkającym, możesz tę osobę z ambasady dopytać, o ile tak istnieje. Nie zamierzam na pewno pisać o prywatnych sprawach czego czego widocznie oczekujesz. Nic z tego. Możemy pogadać ogólnie. Natomiast odnosząc się do twojej statystyki, to raczej mało rozumiesz czytając moje odpowiedzi. Mieszkam w Japonii od 27 lat na stałe, mam rodzinę, przyjaciół, kolegów, wielokrotnie w życiu miałem bardzo poważne rozmowy o zakamarkach mentalności japońskiej i to w sytuacjach krytycznych, których byś nawet nie zrozumiał. To jest jakość, a nie jakieś śmieszne przypomnienie o spotkaniu. Czy ty naprawdę jesteś tak w sobie zadufany, czy niepojmujący, aby pisać taką nieprawdę. W sprawie Jasienicy też napisałem jasno - nie porównujesz do mnie, to nie pisz o tym w ogóle. Ja też mogę napisać w kontekście walki twojego dziadka w II wojnie światowej, że jedne Polak żołnierz zabił w 1945 roku pięciu cywili Niemców bez powodu, ale czy to o czymś świadczy. Tak, że sugeruję jakieś bzdury.

[2016-09-11] Ajron
Irena na tych samcy zasadach można oddać hołd Podolskiemu, bo Grecy też nie mieli nic przeciwko Polakowi. Akurat Poldi cały czas afiszuje się swoim polskim pochodzeniem, promuje Polskę i nie wiem, czy wiesz ile kasy zainwestował w Polsce, np. szkółka pod Warszawą dla dzieci bez kasy. Ile datków dał po cichu. Poczytaj w internecie i dodaj x 10. On nie chce rozgłosu. Konkretne znane mi bezpośrednio fakty: 1. Dołożył mojej szkole 112 000 na nową salę gimnastyczną. Kto o tym wiem? Może z 5 osób. Skąd wiem, dyrektor mi i koledze na małej libacji pokazał przelew. 2. Koledze ze wschodniej Polski, tak to ujmę, żeby nie zdradzić tajemnicy, dołożył 289 000 an sprzęt do hospicjum. Wystarczy? Czemu TVP, TVN, Polsat nie mówią o tym, Poldi stawia jeden warunek, absolutna cisza. Pomyśl kobieto zanim coś napiszesz.

[2016-09-11] Gość
@SOWA, Podzielił? Te podziały, o których piszesz, to są w głowach tych ludzi, ale nie PIS je stworzył. To jest efekt polactwa-cebulactwa, to patrzenie wilkiem na innych, kiedy jedni mają więcej. To jest niestety kwintesencja cech narodu, co najlepiej oddaje modlitwa Polaka z "Dnia świra".

[2016-09-11] szachownica
@Sowa - właśnie program 500+ najbardziej podnosi przewagę PISu, więcej PO i Nowoczesna psy wieszają na nim, że to przekupstwo polityczne. Moim zdaniem nie - to po prostu ratowanie interwencyjne sytuacji społeczno-demograficznej. Zwyczajnie - biednym rodzinom w Polsce żyje się bardzo ciężko, a teraz, po wprowadzeniu 500+ nastąpił dla tych ludzi wyraźny oddech. Owszem - kto nie pracuje niech nie je - tyle że ci ludzie pracują i to ciężko, np. na kasie Biedronki z pampersem na tyłku, bo nie ma czasu na toaletę, tylko non-stop kołowrót. Albo ludzie na budowach - na czarno i bez ubezpieczenia zasuwają ostro za 8 zł na godzinę. Zejdź na ziemię. Za tę pracę należy się GODZIWA zapłata - a nie niewolnicza - ot i wszystko - a dostają pensje wołające o pomstę do nieba. Skąd się to bierze? - ano z ustawionego kompradorskiego pseudokapitalizmu - właśnie niewolniczego. Rząd podnosi stopniowo płacę minimalną, ale to program 500+ już teraz powoduje efekt podniesienia płac, bo ludzie nie chcą pracować za grosze - BO MAJĄ WYBÓR - i to chyba cię najbardziej boli - że skończył się zwykły terror wobec ludzi - maskowany gadanina o wolnym rynku i takie tam... Jak zwykle - pół prawdy to całe kłamstwo. Zresztą - a poziom EUROPEJSKI pomocy socjalnej? - a pomoc Putina? - i co? jakoś OK? Bo Zachód, bo Putin, bo "to co innego" i takie tam...bzdura - to samo. No i najważniejsze, co skrupulatnie unikasz: dajmy Polsce suwerenna złotówkę i zyskamy kilkadziesiąt miliardów złotych rocznie. A także dużo większą stabilność złotówki - i to mimo tego, że moglibyśmy zwiększyć stopę inflacyjną - i wyrównać z podażą pieniądza tych państw, z którymi handlujemy. A tak - nie dość, że zadłużamy się w obcych walutach, które są naprawdę wirtualne, bo nie stoi za nimi ODPOWIEDNIO i PROPORCJONALNIE silna gospodarka realna - to jeszcze nabijamy popyt na te obce waluty i je "za darmo" napędzamy w obiegu - a sami się drenujemy. Za darmo naszymi rękami robią nam non-stop wojnę walutową i drenaż banksterski. Mamy potencjał przemysłowy i wydobywczy, zupełnie nieruszone zasoby cennych metali i pierwiastków dla wysokiej technologii - więc aż się prosi o lewar emisji INWESTYCYJNEJ własnego pieniądza. NIE PUSTEGO - bo będzie pokryty przyszłym skokiem i wzrostem i wyjściem z pułapki średniego rozwoju - która to pułapka najbardziej właśnie niszczy długofalowo klasę średnią - a nie te drugorzędne "powody", które tak podkreślasz. A energetyka geotermalna - pełne OZE plus zero problemu zanieczyszczeń czy słynnego CO2 - na wieczność - i mamy tego tyle, że całą Europę można obdzielić, stworzyć naprawdę ekologiczne podstawy dla komunikacji elektrycznej - i wyprzeć szantaż węglowodorami a la Putin. PRAWDZIWY XXI w czeka do realizacji w Polsce - jak nigdzie indziej. Jeden "drobny" szkopuł - sfera finansowa i przez to środki na inwestycje - w rękach banksterów, którzy drenują Polskę. Doradzam przeczytać książkę posła PIS Szewczaka "Banksterzy. Kulisy globalnej zmowy." Podobno na autora jest już "zlecenie" na 20 mln zł - ale może to tylko plotki, a nie "seryjny samobójca"... Szczerze powiedziawszy zawiodłeś mnie Sowa - ważne są powody źródłowe, zasadnicze, a nie takie nadymane sztucznie "problemy". Co do sióstr, co to jedna ma dwoje dzieci poniżej 18 lat, a druga ma jedno już dorosłe - przedtem było na odwrót, to ta z małymi dziećmi zazdrościła tej, która miała już jedno dziecko odchowane i to dziecko mogło zarabiać, choćby na czarno. Więcej - to jest zgodne z twoim argumentem niekarmienia "nierobów" - więc wg twojego własnego kryterium to pretensje i podziały będą wynikały z postawy roszczeniowej, a nie z rzekomej niesprawiedliwości. I to wg twojego kryterium i argumentacji. Czyli - TERAZ - po wprowadzeniu 500+ - to się tylko WYRÓWNAŁO w takich przypadkach - i o niesprawiedliwości mowy być nie może. Więcej - bronisz tej siostry, co to ma jedno dziecko ponad 18 lat, a które powinno pójść do roboty i zarabiać - a wg ciebie ma dostawać 500 czy 1000 złotych? No to w takim razie sam najbardziej promujesz systemowe kombinatorstwo i cwaniactwo. Co do Wrocławia - to bastion PO i jego prymusa proniemieckości i żydofilstwa - prezydenta Dutkiewicza. Odsyłam m.in. do Brauna - on ten przypadek dokładnie prześwietla. Zresztą - w większości województw PO-PSL dalej jest na świeczniku - głównie dzięki "kreatywnym" wyborom samorządowym. I dalej robią i kontynuują krecią robotę rozprzedawania Polski, zadłużania lokalnych budżetów - ONI - nie PIS. To nawet zupełni laicy wiedzą i słyszeli co nieco np o układzie gdańskim czy warszawskim. I sekunduje temu "chluba" klasy średniej - aparat "sprawiedliwości" z sędziami na czele - bo to oni skrupulatnie i ręka w rękę kryją ten bandycki proceder. Parafrazując ciebie: "Słychać i widać wszem i wobec w pracy czy w sklepie,na ulicy czy na plaży..." - tak słychać, ale dokładnie odwrotnie, niż to przedstawiasz. Szachownica

[2016-09-11] Jarząbek
@SOWA-Racja. Nikt nie neguje, że dzieciom należy się wsparcie państwa. Dzieciom, a nie ich rodzicom. Podział 500+, to jeden problem. Drugi, że tych pieniędzy nie ma. 500+ ma poparcie większości, bo nikt nie zaproponował innego sposobu pomocy, w tak dużej skali. Może lepiej byłoby np. dofinansować przedszkola, szkoły, MDK itd , tak żeby z rodziców zdjąć koszty wychowania/edukacji dzieci. Być może, bezpłatne przedszkola, przybory szkolne, książki, dodatkowe zajęcia w szkołach, domy kultury, jakieś wycieczki, byłyby lepszym wsparciem dla dzieci.

[2016-09-11] asd
@Sowa Piszesz tak " To nie są drobnostki bo za tym kryje się cierpienie wielu matek jedynaków , które zostały pominięte,kto dał wam prawo decydować temu dam a temu nie dam,tym bardziej że są to środki wszystkich lub wszyscy będą je spłacać." Jesli nie byłoby 500+ to te matki by nie cierpiały? Ich sytuacja sie nie zmienia teraz nie dostaja kasy i gdyby nie było programu to tez by jej nie dostały.To o czym piszesz to nie cierpienie tylko zwykła ZAWISC. "Słychać i widać wszem i wobec w pracy czy w sklepie,na ulicy czy na plaży jak jedni na drugich patrzą wilkiem." Noż kurde byłem w tym roku nad Bałtykiem i nic takiego na plaży nie widziałem:-)) .W sklepie tez nie zauwazam żeby ludzie patrzyli na siebie wilkiem .Bo i jak rozpoznac kto dostaje 500+ a kto nie??:) Widzisz Sowa albo jestes troll albo zdecydowanie przejaskrawiasz ,próbujac postawic na swoim.

[2016-09-12] Irena
Ja pytam czemu nie gra w polskiej drużynie i czemu nie strzela goli Niemcom. Teraz to chodzi o piłkę nożną a co jak zacznie się z niemcami w polityce jak niemcy będą dalej do upadłego robili te superpanstwo? To się skończy na noże a tamci idą w zaparte. To do kogo będzie wtedy strzelał Podolski ale już z automatu? To myślę że wybór prędzej czy później stanie przed kosmopolitami. I co wtedy zrobią no co? Polak i mężczyzna czy dupa wołowa z wykrętami? Dla kogo żyją za kim staną kogo obronią? Własną willę w Alpach przez najętych ochroniarzy? Irena

[2016-09-12] SOWA
Szachownica bardzo mnie rozczarowałeś, piszesz o żydofilstwie , promujesz PIS ,ale przecież Kaczyński , Macierewicz i wielu innych to po matce żydzi , nie będę przytaczał ich prawdziwych nazwisk bo są podane w internecie i myślę , że doskonale to wiesz.Skoro tak promujesz ten haniebny program 500+ to dyskusja z Tobą nie ma sensu twoje argumenty to dywagacje.Ty taki obrońca PIS bronisz ich a przecież prawdziwy POLAK PATRIOTA za którego się podajesz powinien domagać się TRYBUNAŁU STANU dla Lecha Kaczyńskiego za podpisanie Traktatu Lizbońskiego który był zdradą , notabene zanim go podpisał skontaktował się z bratem w tej sprawie.Zastanów się Szachownica kogo bronisz i jeszcze jedno.Wczoraj pod koniec Mszy Św.zbierano środki na dzieci biedne na wyprawkę szkolną , po raz pierwszy w życiu nie dałem nic do puszki , stwierdziłem , że mam dość,dzieci z biednych rodzin dostają zwrot za wyprawkę szkolną w gminie,dodatkowo dostają zasiłki w MOPS i te słynne 500+ , więc w końcu do jasnej ......,maja więcej niż dzieci z normalnych rodzin na życie.Zwróciłem uwagę Proboszczowi Parafii , że to jest już nadużycie , bo to państwo zapomniało o hospicjach, niepełnosprawnych i chorych a dostało obsesji o biednych dzieciach , czyli nawet ja , który zawsze wspomagał innych teraz zaczynam być obojętny bo mam dość i jeszcze jedno już dwóch znajomych przenosi firmę do Czech , bo twierdzi , że nie da się okradać dobrej zmianie,pożyjemy zobaczymy,ale skończy się to źle,wystarczy mały kryzys na rynkach i fikcja dobrej zmiany runie w przepaść,raczej Szachownica nie odpowiadaj na ten wpis bo twoje argumenty to dywagacje.SOWA

[2016-09-12] szachownica
Gościu od "świętego i jedynie słusznego Smitha i jego centrum w Polsce. Nie można mówić jednocześnie "jestem jako liberał przeciw dodatkom dla dzieci" i jednocześnie...brać te dodatki. U takiego osobnika albo podwójna moralność - albo schizofrenia. Ewentualnie poziom kabotyństwa tak zaawansowany, że nawet nie musi udawać rżnięcia głupa. Balcerowicz był i jest symbolem i ikoną liberałów. Polecam: http://innpoland.pl/129565,ukrainska-wicepremier-o-poradach-balcerowicza-ukraina-nie-jest-gotowa-na-taki-liberalizm Charakterystyczne, że Pani premier mówi o unikaniu polskich błędów... Co do bycia liberałem - liczy się działanie: ten piesek Sorosa pod dyktando Jeffreya Sachsa całkowicie "uwolnił" polski rynek, zerwał wszelkie kontrolne ograniczenia, "uwolnił rynek" - tak - ale dla nieskrępowanego wejścia obcego kapitału. Wprowadził wolny rynek - taki, że zawodowi bokserzy wagi ciężkiej stanęli przeciw początkującemu amatorowi wagi piórkowej. Efekt: bankructwo i bezrobocie na skalę masową. Jak to mówią: dobrymi intencjami piekło wybrukowane. A teraz - PO CZASIE - JAK WIDAĆ SKUTKI - to niby Balcerowicz to nie liberał? Ta ikona i symbol liberalizmu i wolnego rynku? Żałosne wypieranie się i wycofywanie rakiem...żałosne ====================================================================== @Ippon - ten człowiek najpierw rok poczekał i mnie "sprawdzał". A rozmowa była w cztery oczy. Zapytałem go zresztą o te kwestie "zdradzania tajemnic", czy się nie boi itd. Uśmiechnął się naprawdę szeroko - jak wobec naiwnego dziecka. Odpowiedział: "to tak jak z relacją o UFO, a ja zresztą mogę się wszystkiego wyprzeć albo oświadczyć, że to była dezinformacja na próbę infiltracji". Czyli - jak zrozumiałem - jeszcze by na tym zapunktował. A! - żeby nie było, że był honorowy w sposób "zachodni" - najpierw mnie obszukał, nim zaczął wywiad. Miałem ołówek i kartę...aż tyle. Ale to są szczegóły. Ważniejsze jest co innego. Teraz - po latach widzę, że to co mówił, aż za dobrze zgadza się z kierunkiem zmian w Japonii. Ustawowy i "na zawsze utrwalony" pacyfizm - jak ręką odjął. Narasta poczucie siły - i to także siły promieniującej na zewnątrz. Wszystko pod szyldem starej imperialnej tradycji. Starej kultury - z państwowością japońską jako sacrum. Bo to było chyba clou przekazu Japończyka - "na Zachodzie państwo jest dla ludzi - u nas to ludzie służą państwu - w ostateczności wszystko jest jemu podporządkowane". Szachownica

[2016-09-12] SOWA
Szachownica-polecam CI i innym uczestnikom dyskusji zwłaszcza zwolennikom 500+, znakomity artykuł Krzysztofa Kolany , którego bardzo cenię do przeczytania pod tytułem "BUDŻET BEZ DOBREJ ZMIANY". SOWA

[2016-09-12] szachownica
@Sowa - ty naprawdę nie rozumiesz? Powtórzę - śmieszy mnie kolportowanie PRZESTARZAŁYCH informacji o Kaczyńskich. OCZYWIŚCIE - popełnili wiele błędów. Najważniejszy - próbowali kompromisu z syjonistami i eurokomuną. To chyba Lech jako prokurator - na wniosek jakiejś rady żydowskiej - zakazał kontynuowania prac archeologicznych w Jedwabnem w 2001 - miesiąc przed obchodami "uroczystości" obarczenia Polaków odpowiedzialnością za ten niemiecki mord. I to wtedy, gdy znaleziono łuski [czyli uzbrojeni Niemcy rozstrzeliwali], a i liczba ofiar okazała się już na wstępie przynajmniej kilkukrotnie mniejsza, niż owe wydumane na siłę 1600 ofiar wg Grossa. To było danie palca - ale efektem była tylko eskalacja żądań - czyli finalnych 65 mld dolarów. A co do eurokołchozu - błąd największy to właśnie Lizbona. Tak się kończą kompromisy - klęską. O Macierewiczu pisałem - unurzał polskich żołnierzy w rzekome mordowanie cywilów. Ale to było PRZED Smoleńskiem. Smoleńsk zmienił wszystko - zrobiło się ostro i "albo-albo". I wtedy wielu nagle okazało się farbowanymi lisami - np. Zdradek Sikorski. Smoleńsk spowodował wyraźne określenie się i wykrystalizowanie stron - i przede wszystkim spowodował terapię szokową. Okazało się - i to wkrótce, że unijnej czapki Brukseli nie sposób pogodzić z patriotyzmem i suwerennością. I że liczyć trzeba głownie na siebie - bo główny filar NATO potrafi krwawo sprzedać niepotrzebnych sojuszników. "Przyjaciele" z USA czy UE okazali się zdrajcami, przeszli nad zdrada i nowa Jałtą do porządku dziennego, jakby nigdy nic. Ale sumując: PO Smoleńsku i Jarek i Antoni zostali sprowadzeni na ziemię. Mieli wybór: wycofać się - albo jednak podnieść sztangę - i to wiedząc, że może to się dla nich bardzo źle skończyć, bo już wtedy "seryjny samobójca" czynił postępy... To, co robią teraz, najlepiej mnie przekonuje, że przerobili krwawą lekcję do końca. Zresztą - drzewo poznaje się po owocach. Jak na razie - i Antoni i Jarek robią dla Polski dużo więcej i lepiej, niż się spodziewałem. I balansują strategicznie twardo negocjują. Pewnie - te nowe porządki są BAARDZO nie w smak silnym graczom, którzy "już już" mieli Polskę w ręku. A pewnie najbardziej właśnie Żydom - jak Jarek utrącił prywatyzację LP. I 65 mld dolarów przeszło koło nosa [tu nie tylko szło o lasy - także o bogactwa naturalne pod ziemią, ale i retencję wód -które w Polsce są deficytowe]. TAKIE z Jarka i Antoniego są Żydy. Oby więcej takich... Powtarzam - drzewo poznaje się po owocach. Co do biednych dzieci, którym rzekomo dzieje się za dobrze i patrzeć na to nie możesz...no comment. Po mojemu jeszcze wiele wody upłynie, nim ten problem zniknie - oj wiele do tego trzeba. Jakoś nie widzę pochodów protestacyjnych niepełnosprawnych, chorych i ludzi z hospicjów - przeciw biednym dzieciom. Toteż nie występuj Sowa w roli cudzego adwokata, bo to zwyczajnie żałosne. A jak już: to zwyczajnie bez gadania zrób datek na hospicjum [ale pewnie nie dasz, bo tam za dużo księży się kręci], albo na chorych czy niepełnosprawnych. Pewnie: banksterzy mogą zniszczyć Polskę - ale właśnie dlatego, że po kompradorskich i wychwalanych za to rządach PO-PSL, teraz idziemy na suwerenność. A nie dlatego może Polska wpaść w kryzys, że rząd, czy PIS, czy Kaczyński, czy Macierewicz robią coś złego - tylko właśnie dlatego, że idą drogą naszej, nie cudzej korzyści. A teraz - gdy na wschodzie ostro, a na zachodzie chcą superpaństwa a la IV Rzesza - o kompromisie nie ma mowy - zostaniemy zjedzeni w jedną chwilę. Powtarzam - TAKIE kompromisy kończą się zawsze klęską - i tę lekcję i Jarek i Antoni przerobili widać do końca i wyciągnęli wnioski. Konstruktywnie i konsekwentnie - i realistycznie. Dlatego tez są takie "niezrozumiałe" opresje ze strony banksterki, lewactwa, eurokratów - i USA. Szachownica

[2016-09-13] Gość
Sowa szachownica broni PIS bez względu an wszystko. Nie ma sensu dyskutować. Przeanalizuj jego wpisy, kto się z czymś nie zgadza od razu jest objechany na maxa. TO ani nie jest kulturalne a nieuczciwe, to typowe zagrywki ze szkoleń.

[2016-09-13] Gracjan
Irena, czy potrafisz odróżnić stan wojny od pokoju? Żyć gdzieś, grać w piłkę, to zupełnie co innego, a co innego walczyć za kraj. Idąc twoim tokiem myślenia Lewy gra dla Polski, ale w Bayernie, tam ma dwa domy i większość inwestycji. To co do kogo będzie strzelał?

[2016-09-13] Darcos
Kto na budowie zarabia 8 zł netto? Chyba na Kamczatce. Szachownica ty wiesz ile ludzie na budowach dziś zarabiają? Prosty pomagier 12-13 zł/ h. A co do tych 500 zł, to ktoś musi chyba im te pieniądze dać, czyli zabierzemy temu co zarabia 2000, aby dostał ten co zarabia 1700. Redystrybucja tak piękna, jak piękny jest dziś nasz nieszczęśliwy kraj, pisem i biskupem płynący.

[2016-09-13] szachownica
@Darcos - ty kompletnie życia nie znasz na prowincji. Ja znam - aż za dobrze, jak tam ludzie ledwo koniec z końcem wiążą. Rozmawiałem niedawno z takim, co to w lubelskiej "pipidówie" ciężko macha łopatą za 5 zł/godzinę - i to na czarno. I mówił: "jeść mam, papę nową na dach położę, zimę przeżyjemy, aby do wiosny". A co do redystrybucji - przykład mogłeś dać typu: zabierzemy temu co ma 6500 zł [czyli tym, co nie są "idiotami" wg eurokołchozowej komisarz Bieńkowskiej] i dajmy temu, który nawet na czarno nawet 1500 nie wyciąga. Ale oczywiście to zaraz byłoby "zło ostateczne" - przecież to biedni są do dojenia przez bogatych - zwłaszcza w KODzie płynących. No i duże koncerny i banki - i ukrócenie "optymalizacji" podatkowej - i ściąganie VAT i podatki od tych speców od cwaniakowania - to też pewnie cię niezwykle boli, że z podatków budżet się zasila i idzie np. na 500+ - toteż "zgrabnie" TO WŁAŚNIE omijasz i tylko szczujesz tych pogardzanych "idiotów" [wg definicji Bieńkowskiej] - jednych przeciw drugim. Jesteś Darcos czytelny aż do przesady ze starymi "trickami" typu "dziel i rządź". Rozumiem, że podzielasz "nowoczesne" poglądy, że nad morzem przybyło za dużo "hołoty", a zresztą [to już jeden "genialny" poseł PO stwierdził] wczasy nad morzem nie są dla dzieci [biednych]. ==================================================================== @Gracjan - ja zrozumiałem Irenę tak: jak zrobi się "ostro" to każdy kosmopolita będzie musiał się opowiedzieć, czy jest Polakiem, czy np. Niemcem. Teraz można się ślizgać - potem będzie twardy wybór "albo-albo". I wtedy też twardy wybór - albo jestem za Polską - albo nie. Przynajmniej tak to zrozumiałem. Co do Lewego - jestem pewien, że w razie czego by wstąpił do WP i bronił Polski. Co do Podolskiego?...no właśnie - dobre pytanie.... Jak to mówią: przyjaciół poznaje się w biedzie, a kto jaki jest - wychodzi dopiero w praniu - i to ostrym. ==================================================================== Gościu co to żałośnie jęczysz do Sowy - pisz i dyskutuj merytorycznie. Jak nie potrafisz - to znaczy, że tylko umiesz mącić i rzucać hasełka-wrzutki bez pokrycia. Jak inni propagandziści - i wg zalecenia Goebbelsa, że kłamstwo powtórzone ileś razy zaczyna funkcjonować jako uznana prawda. Tylko tyle wam zostało... Co do technik manipulacji - już na studiach trochę czasu poświęciłem właśnie na ich rozpracowanie, deKODowanie i demaskowanie i kontrowanie- i dlatego tak chlipiesz, bo cię rozkładam na łopatki i zostaje ci tylko nędzny szantaż emocjonalny. Merytoryczne argumenty i domknięta i spójna logika zgodna z chronologią i związkami przyczynowo-skutkowymi - to dla was za wysoki próg i stąd ta bieda... Szachownica

[2016-09-13] SOWA
Szachownica-Twoja wiara w ten RZĄD to iluzja którą żyjesz i w którą wierzysz a której ja pozbyłem się po kilku haniebnych czynach tego RZĄDU jak program 500+,niebotyczne zadłużanie PAŃSTWA POLSKIEGO,podpisanie przez DUDĘ haniebnej ustawy KRUS, którą wcześniej podpisał Komorowski a czas jej trwania miał być do czerwca 2016,miałem nadzieję , że Duda to zakończy ale gdzie tam niczym nie różni się od Komorowskiego poza dobrą grą aktorską i uśmiechami.Kolejna kompromitacja to wyjazd na Ukrainę i stanie przy banderowskich flagach z głupim uśmiechem,nie mówię już o nocnych igraszkach z nastoletnimi pannami typu RUCHADŁO LEŚNE. Można by tak bez końca , ale to nie ma znaczenia bo Ty Szachownica jesteś nieprzejednany i nie dopuszczasz swojego błędnego myślenia a to poważny błąd , który oznacza , że można Tobą manipulować co robi skutecznie DOBRA ZMIANA.SOWA

[2016-09-13] Kiotosz
Przyglądam się tej dyskusji o Japonii i szachownica tu już się zdemaskowałeś kompletnie "to tak jak z relacją o UFO, a ja zresztą mogę się wszystkiego wyprzeć albo oświadczyć, że to była dezinformacja na próbę infiltracji" + przeszukanie. Szkoda komentować. Ty chyba nie wiesz, co znaczy przeszukanie u Japończyka - to tak jakbyś miał stać nago na rynku w Polsce. Jeżeli ktokolwiek z czytelników miał kiedykolwiek kontakt z kulturą Japonii od razu zauważył nieprawdę i naciąganie faktów w twoim przekazie.

[2016-09-13] Gość
szachownica, dlaczego w żywe oczy kłamiesz? Podaj choć jeden przykład kiedy CAS popierało jakąkolwiek publiczną pomoc materialną lub Balcerowicza. CAS popierało ustawy i lewaków i liberałów, ale tych samych ganiło, gdy rozdawali pieniądze państwowe. Balcerowicz nigdy nie był ikona liberałów, pseudoliberałów takich jak ty i owszem, ale nie libertarian, leseferystów i czystych liberałów. Nie pisz bzdur tylko podaj FAKTY, jeśli masz jakieś zarzuty.

[2016-09-13] Kalar
Ten wpis szachownicy wyjaśnia wszystko "Jakoś nie widzę pochodów protestacyjnych niepełnosprawnych, chorych i ludzi z hospicjów - przeciw biednym dzieciom." I logikę myślenia - ludzie z hospicjum na pochodzie - oraz typowy brak myślenia składnego. Z innej beczki szachownica naucz się pisać inne części zdania z "by" oraz zrozum w końcu znaczenie słowa kabotyn "osoba zachowująca się w sposób obliczony na efekt", bo używasz, go do wszystkiego, ale niepoprawnie. Myślałem, że poza teorią rozpowszechniania propagandy, dezinformacji oraz mamienia ludzi i tego uczą w seminarium.

[2016-09-13] Gość
Szachownica, pisz i nie przejmuj się tymi co szczekają bo karawana idzie dalej

[2016-09-13] szachownica
Wracam do geopolityki. Deal USA-Indie przeciw Chinom może się jeszcze "odkleić" - ale z każdym miesiącem, rokiem - jest to coraz mniej prawdopodobne. Efekt - rad czy nierad - Kreml musi kontynuować "przyjaźń" z Chinami. Bezalternatywnie. Czyli bardzo niekorzystnie dla Rosji. Co Chiny skrupulatnie wykorzystują. Kreml przelicytował - za wysoko mierzyli, za wysoko się cenili. Sojusz z Chinami był taktyczny - dla podniesienia ceny za deal z USA - PRZECIW Chinom. Teraz Rosjanie muszą robić...no właśnie z musu cnotę. WIEM - brzmi paradoksalnie. Taka jest polityka. Przedtem propaganda Kremla gromko straszyła "legionami NATO" - w rzeczywistości tylko się drożyli, a że nie "mogli" [tzn. nie chcieli] powiedzieć obywatelom prawdy, to oparli się o stare kalki z "zimnej wojny". Na co USA musiało grać wg narzuconej kalki i nieświadomym spraw zaniepokojonym sojusznikom na flance, podrzucić kilka kompani i samolotów - bo i USA nie "mogło" i nie chciało powiedzieć prawdy. Tym bardziej, że rzecz szła o Jałtę IV - która w obywatelach państw Europy Środkowej to zachwytu nie mogła wzbudzić nawet teoretycznie... I nawet teraz - po szczycie NATO w Warszawie, te kompanie zamieniono na bataliony - czyli "aż" 4 tysiące żołnierzy NATO [w tym 1000 amerykańskich - ale i 1000 niemieckich - no, ci ostatni będą na 100% NIE WALCZYĆ] - to jest śmiech na sali. Niestety - śmiech na sali. Paradoksalnie teraz Rosja może mniej głosić propagandowo "nową zimną wojnę" - za to konkretnie zabrać się za swoja zachodnią "bliską zagranicę". Zwyczajnie - ludzi [etnicznych "białych"] i infrastruktury w Rosji brakuje - a Europa Środkowa ma i "odpowiednich" ludzi i infrastrukturę i łączny - całkiem spory PKB - zresztą większy od Rosji. Sami wpadli głupio we własne sidła i przykleili się do Chin. Chiny rosną - a oni słabną, i ceny węglowodorów słabe i sankcje na technologie i na rynki finansowe. I te sankcje raczej zostaną. Bo teraz Rosja nie ma nic do stracenia i wie, że jak czegoś konkretnego nie zrobią, to zwyczajnie padną i ekonomicznie i technologicznie - i politycznie. A wtedy Chiny połkną ich - i to z aplauzem świata - w ramach "pomocy stabilizacyjno-humanitarnej" czy jakoś tak... Dla USA Rosja z oczekiwanego sojusznika USA stała się...sojusznikiem Chin. Nie chcieli - ale za bardzo się zaplątali w cwaniakowaniu, za głęboko weszli w gardło chińskiemu smokowi. I teraz nie pozostaje im nic innego, jak kontynuować "bycie sojusznikiem" Chin. I druga rzecz - w takim razie wyjściem, a raczej ratunkiem, może być ucieczka do przodu. Czyli - Unia Euroazjatycka od Lizbony do Władywostoku. Wtedy izolacja przełamana, w grze o hegemonię zajmują najwyższe miejsce na podium - i geopolityczne "game over" rywalizacji XXI w dokonane. Fuhrer Merkel już gotuje totalitarną IV Rzeszę, zwana dla niepoznaki "tylko" superpaństwem. Można być pewnym na 99,9999% - że z "drugiej strony" Kreml w planach już wychodzi naprzeciw Berlinowi. Jest "mały" szkopuł - Mitteleuropa - "nieposłuszny" i niepodporządkowany bufor - rozdzielający tak serdeczną finalizację tradycyjnej przyjaźni moskalsko-germańskiej. Na dodatek ta Mitteleuropa "ośmiela się" iść swoją drogą - i jeszcze tworzy Międzymorze, Trójmorze ABC, "16+1" - z deklaratywnym namaszczeniem USA dla "ich" Międzymorza - i z bardziej konkretnym poparciem Chin dla Trójmorza ABC w ramach "16+1". TERAZ - po klęsce rozmów - na Kremlu szykują nowe plany. Nie na "jutro", nawet nie za miesiąc - to się rozpisuje na ruchy i na lata. O ile Berlin uderzy na ten blok [z Polska jako jej najsilniejszym liderem] finansowo i ekonomicznie i politycznie - o tyle Rosja pójdzie droga militarną. Pragmatycznie wg SWOT i "koszt-efekt" - bo finansowo i ekonomicznie są słabi, a militarnie czują się mocni. TERAZ to już MUSZĄ odzyskać Ukrainę - nie dostana jej na tacy w dealu z USA. I MUSZĄ zająć Białoruś - bo to podstawa dla korzystnej dla Kremla zmiany sytuacji geopolitycznej regionu - na drodze do budowy z Niemcami Mitteleuropy - docelowego imperium Lizbona-Władywostok. Wobec Ukrainy pójdą drogą próby wywołania wojny domowej i osadzenia kukiełki Janukowycza [ciekawe: ani słowa o nim...]. Nie da się: to "wspomogą" "wyzwoleńcze siły" na Ukrainie i zajmą ja siłą. Białoruś przejmą albo w rękawiczkach, albo "oddolnym" "ludowym zrywem" wspartym zielonymi ludzikami, albo w ostateczności siłą. Co do Polski - to kraj NATO, kluczowy w regionie Europy Środkowej. To także kraj w UE. Dlatego wg strategów Kremla najlepiej go wyizolować. Np. deeskalacyjnym uderzeniem jądrowym. Stąd decyzje Błaszczykowskiego o zamknięciu małego ruchu granicznego uważam za bardzo rozsądną. Bo to minimalizuje pretekst do uderzenia - np. po jakiejś prowokacji. Bo to jest NA RAZIE jedyna granica Polski z FR. Co pozornie paradoksalne - Kreml chwilę ponarzekał na zamknięcie ruchu granicznego - i za parę dni zaczął ustawiać zasieki i rowy. Bo oni też boją się prowokacji "nie w porę i nieprzygotowani" - prowokacji amerykańskiej. Amerykanom BAARDZO by pasowało stworzyć z Polski i z Trójmorza ABC taki "pas wojennego ognia". W TAKI sposób zablokowaliby powstanie imperium Moskwy-Berlina, ale zarazem odcięli "nowy jedwabny szlak". W takim układzie Rosja ma czas na opanowanie Białorusi tak do końca 2018. Czyli - do uruchomienia Redzikowa - bo ta "mała tarcza" eliminuje wariant deeskalacyjnego użycia broni jądrowej przez Kreml. Dlatego Kreml tak protestuje. Swoją drogą: sam zwrot "deeskalacyjne użycie broni jądrowej" - brzmi jak chore, wewnętrznie sprzeczne majaczenia schizofrenika. Ale to jest "OK" i "sensowne" w polityce - zwłaszcza na Kremlu...w tym bieda - na TAKIM świecie żyjemy. Oczywiście - najpierw na Białorusi, zwłaszcza koło przesmyku suwalskiego - pozycje zajmie Armia Czerwona. Np. świeżo reaktywowana 1 Armia Pancerna Gwardii. W idealnej pozycji i idealnym terenie dla ataku i rozwinięcia sił pancernych na zachód. Celem "obrony pokoju" i takie tam...dla wywarcia odpowiedniej "perswazji". WTEDY różne śpiochy i agentura wpływu i pożyteczni idioci bardzo się uaktywnią, dowodząc, jak to zbawieniem dla Polski będzie nowa Targowica, oczywiście zdrada będzie sprzedawana jako "słowiańskie braterstwo" i takie tam... Pytanie: CO ROBIĆ? Wzmacniać się - bo wtedy nie wisimy na klamce Waszyngtonu. Nawet jak nas przycisną. Nie dać się wkręcić w żadne prowokacje USA, a na prowokacje Rosji odpowiadać w sposób wyskalowany - poniżej progu eskalacji. Najpierw spodziewam się prowokacji USA - w ten sposób Amerykanie wciągnęliby Polskę do wojny - i wymusili BAARDZO dla nich korzystne "porozumienie" za "wsparcie i obronę". Wtedy Polska byłaby "wtopiona" jak Ukraina... Ale i później przyjdzie czas na prowokacje i szantaże Rosji - bo "MUSZĄ" - bo chcą uciec do przodu w imperium Lizbona-Władywostok. Bo są w BARDZO złej sytuacji [zresztą na własne życzenie], a TAKI wariant zapewniłby im maksymalną wygrana i kompletne odwrócenie tej zapaści. Dlatego będą tacy zdeterminowani. A my im stoimy ością w gardle wobec ich planów. I dlatego potrzebujemy maksymalnego wsparcia i USA i Chin. Optymalnie dla Polski i regionu: jeżeli USA wesprą nas militarnie i politycznie [politycznie względem Berlina] - a Chiny politycznie względem Rosji i ekonomicznie w ramach "16+1". Zresztą Chiny i na Białorusi mają wpływy - choćby wspólne ćwiczenia wojskowe i wspólne systemy rakietowe..."Polonez" i teraz "Bocian". Wniosek - ze wszystkimi rozmawiać, wszystkich wielkich angażować w obronę regionu. I nie izolować się - odwrotnie - z USA i w NATO, z UE, a z Chinami w "16+1" i AIIB. I jeżeli Rosja będzie miała na pieńku z jakimś konkurentem [np. z Izraelem o Syrię, kaptowanie Rosji i konkurencyjny gaz z Lewiatana do Europy] - to po wybadaniu sytuacji rozmawiać z tym - choćby taktycznym - sojusznikiem. Tu nie chodzi o rzucanie się sobie w ramiona - tylko o pragmatyczny interes racji stanu. A może i przetrwania. Jeszcze uwaga: najbardziej na "patelni" po zajęciu/przejęciu Białorusi poczują się Bałtowie. A za Bałtami stoją Skandynawowie - to naczynia połączone. A pierwsi na linii są Finowie. Długa granica, mało ludności - powinni siedzieć cicho. Tymczasem ostatnio tacy "krnąbrni". Za "zimnej wojny" siedzieli cicho pod dyktando Moskwy - stąd i termin "finlandyzacja". A teraz - a to "niezidentyfikowany" okręt podwodny obrzucają ładunkami [słabymi - ale jednak], a to do Bałtów kable energetyczne, światłowodowe przeprowadzają - BAARDZO złoszcząc Rosjan. Do NORDEFCO "niewdzięcznicy" przystąpili, na ćwiczenia razem z NATO na Bałtyku "regularnie" przystępują [Szwedzi też], a ostatnio bardzo chcą podpisać strategiczny bilateralny pakt z USA - i to przed wyborami. A Szwecja - co prawda na razie nie przystąpią do NATO - ale podpisali z USA [i faktycznie z NATO] umowę o swobodnym tranzycie militarnym. Co oznacza, że z Norwegii i z powrotem może kursować i logistyka dostaw i posiłki. Przez Bałtyk - i mostem powietrznym. To dość mocno likwiduje problem odcięcia logistycznego i problem realnego wsparcia Bałtów. W sumie dla Rosji Skandynawowie to coraz większy problem - a Finlandia pierwsza na tapecie dla "uspokajającej" demonstracji siły. Rosjanie mogą urządzić prowokację, tymczasem np. Finowie mogą odpowiedzieć symetrycznie, zamiast udawać, że "deszcz pada" [a nie mocz] - to Rosjanie mogą powtórzyć "przekaz" silniej - dla "lepszego zrozumienia" - i eskalacja i nawet konflikt gotowe... Tak to się zwykle zaczyna - od wzajemnego "nieporozumienia", a raczej "niezrozumienia" - złej wyceny sił i sytuacji. Czyli - od złego wzajemnego odczytania "porządku dziobania". Ale to wszystko to sprawy na lata...a swoja droga na południu Turcja, Syria, Izrael, Iran, Irak, Afganistan - plus Rosja i USA. I Chiny - ostatnio zawarły układ z Syrią. Dlatego warto rozproszyć Rosję, nie dać się wyizolować - i trzymać i z Trójmorzem ABC [16+1] i z Chinami i wiązać Niemcy w UE, i trzymać z USA i NATO. I sojusze w ramach powiększania V4 [w Austrii już są głosy na prawicy] - i bilateralne ze Skandynawami i z Turcją. Co zresztą daje lepszą pozycję na przetrzymanie negocjacyjne USA. Przy odpowiedniej synchronizacji "centrum" i "skrzydeł" - Kreml nie będzie w stanie uzyskać warunków do ataku - będzie zbyt związany na zbyt wielu granicach. Co ciekawe - MSZ bez warunków wstępnych chce rozszerzenia współpracy i wymiany handlowej z Rosją: https://wolnemedia.net/msz-chce-wspolpracy-z-rosja-bez-wstepnych-warunkow/ To już druga taka zagrywka Polski w tym roku. Widać, że przynajmniej w MSZ rozumieją zasadę balansowania i deeskalacji - gdy USA chce nas przyciskać do ściany. Podstawa to nie dać się wkręcić na ochotnika pod kosiarkę, wzmacniać się, robić swoje, budować sojusze wokół - i jeżeli nie da rady, to wejść w konflikt jak najpóźniej, a najlepiej w ogóle. Co jest możliwe - dzięki umiejętnemu wyzyskaniu poparcia obu supermocarstw - i to mimo ich rywalizacji o hegemonię. Bo leżymy w takiej strefie geopolitycznej, że OBU gigantom taki układ się opłaca - i to bardzo. Dlatego odniesienia do 1939, gdy USA i Chiny były daleko lub/i słabe [Chiny], a Niemcy i Rosja były kontynentalnymi potęgami nr 1 - to porównanie jest całkowicie nietrafne. Teraz i Niemcy i Rosja to gracze II ligi - chociaż i Berlin i Kreml mają swoje sny o super-potędze - i to na olbrzymią skalę. I będą próbowały je zrealizować - inaczej, w razie niepowodzenia lub zaniechania - i UE a la IV Rzesza się rozpadnie - i Rosja się zapadnie i zostanie rozdarta wewnętrznie i zewnętrznie. O ironio - Polska korzysta dzięki globalizacji - konkretnie globalnym wpływom supermocarstw. A i dzięki globalizacji świat się skurczył i regionalni sojusznicy - dawniej "za daleko" [Turcja, Skandynawowie] są teraz dużo bliżej i mogą szybciej reagować...i przez to są dużo bardziej przydatni...Nie mówiąc o tym, że wystarczą jedne większe niezapowiedziane chińskie ćwiczenia przy granicy z Rosją, aby na Kremlu wszyscy dostali sraczki z nerwów...i jednocześnie doznali "cudownego" otrzeźwienia co do swoich planów - i ich konstruktywnego utemperowania... Szachownica

[2016-09-13] Gość
Szachownica, a mi sie podoba Twoje opinie i komentarze. Chetnie czytam :)

[2016-09-13] Gość
Szachownica, a mi sie podobaja Twoje opinie i komentarze. Chetnie czytam :)

[2016-09-13] szachownica
@Kiotosz - nic nie rozumiesz. Ja sam byłem zdetonowany. W ogóle - jakbym miał przed sobą dwóch ludzi - tego "dobrze znanego" Japończyka - i jaką drugą osobę, kompletnie nieznaną. Chyba właśnie dlatego, ze od tego człowieka wymagano jednocześnie, żeby był wzorem japońskości - i żeby był PONAD tą japońskością - żeby SKUTECZNIE widział i rozumiał szerzej i dalej. W całkowicie pragmatycznym celu - aby być skutecznym w wykonywaniu swojej PAŃSTWOWEJ roli. No i samo przeszukanie było w cztery oczy - więc jakby go nie było - a już "nago na rynku"...to gratuluję oderwania od sytuacji i jej kontekstu.... Zresztą - najważniejsze, że dzięki tej rozmowie wiele rzeczy "niezrozumiałych" stało się zrozumiałe. Dzięki temu rozumiem, dlaczego tak łatwo wyszli z z pozornie "utrwalonego" przez trzy pokolenia pacyfizmu - i dokąd to zmierza. Co do przeszukiwania - na służbie to normalna sprawa - a ten mój znajomy ani na moment nie przestał być "w pracy". Zresztą, żeby nie było: proszę obejrzeć nieudane i zakończone awanturą publiczne przeszukanie [nie w 4 oczy - publiczne] arabskiej rodziny na lotnisku w Japonii - taki "mały" zgrzyt kulturowy niedopasowania interfejsów: https://www.youtube.com/watch?v=9DRC2Z4pYyw Jak widać - "małe" rzeczy potrafią doprowadzić przedstawicieli innych kultur do "niezrozumiałej" dla nas desperacji i słów typu "domagam się abyście mnie zabili, mnie i moją rodzinę". To tyle, że "wszyscy są tacy sami" jak toś tam sprzedawał soje podwórkowe mądrości... A jeszcze jedno - tuż przed tym spotkaniem w ambasadzie, którego ów Japończyk się tak obawiał, bo wyszłoby na jaw jego zaniedbanie i utrata twarzy, powiedział mi, że nachodziły już go myśli o "uporządkowaniu spraw" i "nowej drodze" - tj. o zapisaniu się do tzw. internetowej grupy wspierających się nawzajem samobójców. Brzmi idiotycznie i niewiarygodnie - sprawdzałem: rzeczywiście takie grupy tam funkcjonują. Inny świat. Nawet samobójstwo winno mieć rytualne przykrycie i być niejako zaplanowane i zaakceptowane i "uregulowane" "społecznie" - choćby w takiej grupie. Szachownica

[2016-09-13] szachownica
@Kalar - jak inwalida zdesperowany, to i na wózku pojedzie w pochodzie. Czy człowiek z chroniczną chorobą - np. cukrzycą. A jak nie oni - to ich rodziny. Jak np. matki i ojcowie i krewni chorych dzieci na raka, gdy okazuje się, że NFZ nie podpisze umów na refundację itp...czy generalnie rodziny chorych na inne sprawy... Rozumiem aż za dobrze - marzenie politruków od agendy w pływu to robienie sztucznych problemów przez napuszczanie jednych grup w potrzebie na drugie i generowanie podziałów w miejsce pomocy i solidarności społecznej - takie typowe "dziel i rządź". Żałosne i obrzydliwe. Szachownica

[2016-09-13] szachownica
@Sowa - czasami trzeba zrobić krok wstecz, żeby zrobić dwa kroki do przodu. Nacisk jest potężny - a ze wszystkimi nie damy rady walczyć naraz. Zwłaszcza gdy szKODniki robią krecią robotę na każdym kroku - dla nich też 500+ to "hańba" i takie tam pieniackie robienie z gęby cholewy... Zresztą - ja patrzę na długofalową perspektywę strategiczną - a w tej i PIS i Kukiz działają prawie optymalnie - na tyle, na ile mamy pola działania. No i nawet w "opozycji" głosy przeciw Planowi Morawieckiego są powiedzmy nikłe - w przeciwieństwie do wielkiego bicia piany w "obronie demokracji" i służalczego donoszenia do Berlina i dalej i inicjowania niszczenia Polski. Gdzie się da i jak się da - "bo im gorzej będzie w Polsce - tym DLA NAS lepiej". Taka mentalność. "Nasz dom w Brukseli" - nie w Polsce. Nawet się nie kryją. Szachownica

[2016-09-13] Fryburg
@szachownica - o propozycji "współpracy z Rosją bez warunków" piszą na Sputniku: http://pl.sputniknews.com/polska/20160911/3855753/polska-rosja-wspolpraca-jan-parys.html Jako ciekawostkę cytuję komentarz jednej rusofilki do tego artykułu: "Polska dyplomacja mogła do woli oglądać ostatnimi dniami, w różnych publikatorach, a i pewnie w Chinach nieco naocznie - że traktowana w Polsce - raz z nonszalancją, "per noga", innym razem jako straszak i źródło wszelkiego zła Rosja - okazuje się być zupełnie inną Rosją, niż mniema polski MZS. Że ukochany i wielbiony na kolanach hegemon zza ocenu - USA i przyjmowany czołobitnie w Warszawie Obama - mogą być potraktowani równie nonszalancko, jak Polska traktuje Rosję i Putina. Chińska lekcja nie poszła jak widać na marne. Musiano w naszym MSZ z wielce rozdziawioną gębą oglądać widoki z chińskiego lotniska, na którym gospodarze dali odczuć, jak traktują Stany Zjedniczone i ich prezydenta. Z osłupieniem patrzeć na długą kolejkę chętnych do rozmów z Putinem, i usilne zabiegi Obamy, by w tej kolejce znalazło się i miejsce dla niego. G20, jakże inne niż to ostatnie w Australii - pokazało naszym urzędnikom z MSZ jakie są światowe realia, gdzie jest rzeczywiste miejsce Rosji, Chin czy USA. Jakim prestiżem cieszy się Putin, a jakim prezydent USA - w gronie państw - globalnych liderów. Jeżeli na dodatek posłuchali lub też przeczytali w naszym MSZ wywiad Putina udzielony dla międzynarodowego magazynu Bloomberg, może wreszcie dostrzegli z kim mają do czynienia i jaki poziom wiedzy, intelektu i dyplomacji reprezentuje Putin, jak silna jest pod jego rządami Rosja. Polska, moim zdaniem zachowuje się jak niedouczona gimnastyczka-amatorka, która robi szpagat nad brzytwą i chce jedną nogą być na przynajmniej neutralnej płaszczyźnie z Rosją w sferach gospodarczych a drugą nogą stać na platformie USA/NATO i kopać Rosję. Tyle, że ta cyrkowa ekwilibrystyka dyplomatyczna do niczego dobrego Polski - nie wiedzie. "

[2016-09-13] Darcos
szachownica, jak ty umiesz każdemu wmówić, co kto sądzi i myśli. Masz człowieku ogromny problem z dystansem do siebie i bycia nieomylny. Dla mnie nie ma hołoty nad morzem, hołota jest tu, na tym blogu, a nazywa się szachownica. Spójrz na swoje wpisy, piszesz jedno, robisz drugie. Piszesz o dziel i rząd, a właśnie sam to robisz, stygmatyzujesz ludzi i wmawiasz im kim są i co napisali, choć to kłamstwo. Myślisz, że podatki płacą bogaci? Sprawdź sobie dane, a zdębiejesz. Płacą najbiedniejsi, więc zabieranie komuś 700, aby dać innym 500 odbywa się w ogromnej większości od ludzi zarabiających 1500-2500 netto, a nie od bogatych zarabiających 6500. Sowa ma racje zaślepiony jesteś PIS-em i nic nie widzisz poza ich zbawiennym działaniem. A zasada jest prosta im więcej pieniędzy w budżecie, tym biedniejsi obywatele. A nie lepiej byłoby po prostu podnieść próg kwoty wolnej od podatku do 6000-10000 dla wszystkich lub jak już tak chcesz po twojemu socjalistycznemu do 20000 dla zarabiających nie więcej niż 20000. Masz jakiś kontrargument? Może wyzbądź się ociężałego myślenia i poznaj trochę zasady ekonomii i matematyki, bo piszesz wierutne bzdury, jak dzieciak z podstawówki, co to dopiero świata się uczy i nic poza tym, co Pani na lekcji powiedziała sam nie przemyśli, tylko zżyna od innych, to od Bartosiaka, to od Michalkiewicza.

[2016-09-13] Gracjan
Cieszy mnie szachownica, że jesteś pewien Lewego, jak widać ty wiesz zawsze i wszystko plus jesteś nieomylny. Facet gra w reprezentacji Polski, więc wszytko jasne, oleje wszystko, co ma w Niemczech i wróci do woja ginąć za Polskę. A zgodnie z rachunkiem prawdopodobieństwa dopuszczasz inną opcję? Nie skąd nie ma takiej, bo ty nieomylny jesteś. A Podolski po co się do bycia Polakiem ma przyznawać? Myślisz, że od kiedy gra na wysokim poziomie, czyli ok. 15 lat to mu pomaga w reprezentacji Niemiec i na arenie niemieckiej? Czy wszyscy Niemcy, go za to kochają i winszują? Nie pomyślałeś przez 5 sekund, że on z tego tytuły miał o wiele więcej problemów, niż zyskał. Ale dla ciebie jest niegodny i koniec. Tak jak napisałeś myślenie zero-jedynkowe Polak lub Niemiec trzeba się opowiedzieć. A co z Ernestem Wilimowskim, Bogdanem Wentą, Gerardem Cieślikiem, Dariuszem Michalczewskim - czy ty w ogóle znasz życie i jego zakręty, czy tylko bredzisz jak potłuczony? Dobra rada ode mnie - odstaw wino mszalne, bo 2 butelki dziennie to przesada, sam chyba widzisz, jakie spustoszenie pod czachą już poczyniło u ciebie.

[2016-09-13] Kiotosz
Poważnie, już nic lepiej nie dodawaj szachownica w tym temacie, bo się pogrążasz. Grupa samobójcza to domyślam się zmiana tematu i kolejny unik. Sytuacja, którą opisałeś jest tak prawdopodobna ze strony japońskiego pracownika ambasady, jak lądowanie Kopciuszka w moim ogródku. A pisząc o przeszukaniu, primo nie rozumiesz banalnej alegorii. Dla Japończyka przeszukanie w cztery oczy, to tak jak dla nas wystawienie nago na rynku. Nikt tego w normalnych warunkach nie zrobi, chyba że gardzi drugą osobą, a on tobie podobno coś zawdzięczał. Zrozumiałeś teraz? Domyślam się, że ta historyjka jest po prostu wymyślona przez ciebie na potrzeby dyskusji. Natomiast co nawet w tej bajce we mnie uderza, to twoje morale. Facet sprzedaje tobie te informacje, a ty na forum setek, może tysięcy ludzi, to opisujesz. Czy wiesz, że on za takie coś mógłby siedzieć przez wiele lat i dopiero być wyrzutkiem społeczeństwa. Różni ludzie, różne rzeczy czytają. Zweryfikowanie sabotażowo lub przez podpuchę, czy tobie tak naopowiadał jest banalnie proste w tym świecie i nie ma mowy o wymiganiu się dezinformacją, bo o takich rzeczach pisze się raporty w ambasadach. Nie ma raportu, nie ma akcji. Jak już napisałem, jeśli ktoś zna choć trochę kulturę Japonii, od razu wyczuje twój blef. Życzę miłego samopoczucia.

[2016-09-13] Kalar
Szkoda komentować ten wpis o zdesperowanych na ulicach. Mam wrażenie, że całkowicie pomieszało się tobie w głowie. Ja widzę zdesperowanych ludzi, codziennie walczących o przeżycie i oni nie maja siły lub czasu na protesty. Walczą o każdy grosz. Żeby protestować musisz mieć za co, jak lekarze, rolnicy, górnicy.

[2016-09-13] Julia
Sowa nie wolno pisać takich komentarzy, bo nie są one zgodne ze linia partyjną jego eminencji, panującego na forum monotematycznego szachownicy. Tylko on wie, co i kiedy, i kto z kim. On nawet, jak widzę, wie co inni myślą i chcą przekazać oraz jakie poglądy mają. Czekam aż dowiem się skąd pochodzi mój dziadek i jego babka. Sowa nie masz prawa mieć innego zdania ty, ja, ani nikt inny. No może pupil prezes Jarek może. A poważnie, Panie Grzegorzu, jest to Pana blog i może zechciałby Pan słowem wspomnieć o takim trollowaniu przez szachownicę. Jedna rzecz to wrzucanie ciekawych komentarzy, inna to naznaczanie ludzi i ich polaryzacja, gdy tylko są w opozycji.

[2016-09-14] Gość
@szachownica co Pan mysli o pismie NowaKonfederacja ?

[2016-09-14] glupi
@szachwownica Walczenie z "widzimisie" teoretykow i troli nie ma sensu. Oni nie umieja ssac informacji z otocznenia, o laczeniu kropek w szlaczek nie wspominajac. Ksiazek sie oczytali starozytnych i chca brylowac. Takich leszczy sa tysiace, u Tradera tez. Szkoda twojego czasu. Ja zaprzestalem glupawych dyskusji. Pisz dalej bo masz o czym i ci co chca skorzystaja, a trole niech dalej czytaja bankiery i inne podobne scieki. Napisalbys moze jak widzisz sytuacje UK po brexicie? Ja oceniam ze tam sytuacja bedzie nie ciekawa, ze beda mieli zapasc gospodarcza spowodowana gigantycznym dlugiem. Przewidujesz tam wojne domowa jak socjal beda musieli zakonczyc? Szkoda tam naszych ale juz chyba powoli widza ze czas ewakuacji nadchodzi. Pzdr

[2016-09-14] SOWA
Szachownica - kiedyś gdy byłem młodszy i nie miałem obowiązków wobec mojej rodziny,poświęcałem swój urlop na pracę wolontariusza w hospicjum gdzieś w POLSCE.To praca straszna , bo właściwie nic poza doraźną pomocą nie możesz zrobić,zmieniasz pieluchy , myjesz , karmisz,rozmawiasz i zastanawiasz się jakie życie miało wielu z tych osób. Piszesz , że nie wychodzą na ulicę nie protestują oni ani ich rodziny czyli nie jest im źle.Szachownica większość z osób które były w tym miejscu nie miały nikogo,pamiętam szczególnie staruszka , któremu kupiłem koc bo w nocy było mu zimno a jakoś te co były,były byle jakie.Do dziś pamiętam jego słowa PANIE .........,nigdy nic od nikogo nie dostałem tak wspaniałego , dzisiaj w nocy było mi ciepło .Ten staruszek umarł za 3-tygodnie i zapewniam CĘ Szachownica , że nie mógł wyjść na ulicę i protestować.Duża część takich ośrodków ledwie wiąże koniec z końców i jest im bardzo ciężko i naprawdę Państwo Polskie o nich zapomniało.Odniosę się również do jednego z piszących ,który pisze , że nic go nie obchodzą samotne matki ,że posiada kilkanaście nieruchomości i cieszy się z następnych leszczy przychodzących do banku a on im wlepia produkty finansowe i cieszy się z frajerów.Niedługo będziesz miał 100 nieruchomości , ale niestety trumna kieszeni nie ma więc nie zabierzesz ich ze sobą,zabierzesz tylko to co uczyniłeś drugiemu człowiekowi , jeśli chodzi o ciebie to chyba nie wiele.Tam w hospicjum była Pani , która pochowała czworo swoich dzieci i męża , straciła cały swój dorobek przez takich jak ty i myślę , że oddasz każdy najmniejszy "pieniążek "który zdobyłeś kosztem niegodziwości.Czasami zapomnijmy na chwilę o wielkiej geopolityce i zauważmy tych ,których Szachownica lekceważy bo nie są biednymi dziećmi.SOWA

[2016-09-14] szachownica
@Kiotosz - on mnie najpierw bardzo grzecznie poinformował, że ze względu na przekazywane informacje, nie może pozwolić, aby zostały utrwalone elektronicznie jako dowód i musi mnie przeszukać - i zapytał o zgodę na taka formułę dalszego wywiadu. "Czuję się zobowiązany wobec pana, jednak muszę dopilnować aby pana ewentualne oświadczenia miały charakter niepotwierdzony, niewiarygodny i były traktowane jak relacja o UFO" - w tym stylu to uzasadnił. Ja się zgodziłem - przecież nie chciałem jego blamażu [i to jeszcze większego], nie miałem jakichś złych intencji, a że z góry dbał o to, by nie zaszkodzić swojemu krajowi na arenie powiedzmy międzynarodowo-publicznej - o to mogłem mieć najmniej pretensji. A i z pytań, które stawiałem, na niektóre grzecznie odpowiadał: bardzo przepraszam, na to pytanie nie mogę odpowiedzieć. Zresztą dla dziennikarza śledczego takie "bezpieczniackie" okoliczności wywiadów to często konieczny standard...nic nadzwyczajnego. I dlatego całe to wydziwianie nad "nieprawdopodobnością" zdarzenia mam za śmieszne, ale cóż...kwestia minimalnie dobrej woli i elementarnego zrozumienia sytuacji się kłania. Jak i owe grupy wsparcia samobójców - dla tego Japończyka to było w pewnym momencie "normalne" i "uregulowane" wyjście z sytuacji i sedno "nowej drogi" - dla ciebie to "zmiana tematu"...to gratuluję kojarzenia spraw. Ciekawe, co ten Japończyk by teraz powiedział na twoje genialne stwierdzenie, że w TAKIEJ sytuacji - spodziewanej utraty twarzy i kompromitacji - to jego myśli o przystąpieniu do internetowej grupy wzajemnego wsparcia samobójców to "nie na temat"... Po raz kolejny kłania się uparte niezrozumienie obcej kultury... i to drastycznie - poza granice groteski. I to jest widoczne nawet w naszym zachodnim kręgu kultury. Przynajmniej dla osób, które cokolwiek rozumieją. Szachownica

[2016-09-14] Gość
Sowa ciesze ze sa tacy wartosciowi ludzie jak Ty. Zastanawiam sie czy warto jest miec dzieci ze wzgledu na obludnych, dwulicowych ludzi. W pracy mam wyzysk, chce wyjechac a tu takie prognozy. Nie chce by moje dzieci spotykaly takich perfidnych lub gorszych ludzi jak ja.

[2016-09-14] szachownica
@Sowa - jesteś żałosny z tymi upartymi próbami przyprawiania mi gęby na siłę, wpierania rzekomego lekceważenia pokrzywdzonych - strojenia się w szatki obrońcy i wręcz anioła miłosierdzia - gdy tymczasem zwyczajnie szczujesz jedne grupy poszkodowanych na drugie. "Dziel i rządź" i skłócaj...typowa zagrywka Powtarzam: nie ma żadnego wydumanego na siłę buntu chorych, czy ludzi z hospicjów, czy ze szpitali przeciw 500+. Więcej - właśnie ludzie, którzy są w tak dramatycznej sytuacji, najbardziej są za dziećmi. Bo taka postawa pojawia się wobec wewnętrznego rozrachunku i odpowiedzi samemu sobie na pytanie: co jest ważne w życiu? Na samym końcu jest zawsze odpowiedź: dzieci. Generalnie dane społeczeństwo najbardziej wyraźnie można ocenić po stosunku do dzieci. Ale to szerszy temat: zaczyna się od aborcji, kończy na eutanazji i innych "postępowych" wynalazkach. A już teksty typu "oddasz każdy najmniejszy "pieniążek "który zdobyłeś kosztem niegodziwości" to zwyczajne chamskie szkalowanie. Przestań się onanizować z wielkim zadęciem jako cudzy adwokat od spraw urojonych przez ciebie na siłę, przestań szkalować i napuszczać jednych na drugich - i przestań służyć całej tej kompradorskiej zbieraninie szKODników, którzy w tym kraju zrobili takie "wspaniałe" warunki do życia rodzin, że za granicę wyjechało 3 mln młodych, a w kraju dzietność kobiet jest 1,28 - na poziomie wymierania. Teraz to się zmienia - właśnie w samym sednie sprawy wsparcia utrzymania dzieci i przez to wzrostu dzietności Polek - i to cię tak boli. Cała reszta to twoje chore obracanie kota ogonem pod szyldem rzekomego współczucia, a faktycznie tylko szczucia jednych na drugich. Program 500+ jest interwencyjny i na pewno mocno obciąża budżet. Ale przebudowa budżetu, uszczelnienie "optymalizacji podatkowych", uszczelnienie VATu, ściąganie podatków od dużych podmiotów - to swoje trwa. Latami. Tak samo wzbudzenie i efekty wsparcia innowacyjności, czy planu reindustrializacji, który pobudzi zatrudnienie, a potem da nowy poziom POLSKIEJ, suwerennej siły ekonomicznej dla budowania NASZEGO dobrobytu. Zresztą - SYSTEMOWO 500+ będzie coraz mniejszym obciążeniem. Bo już teraz przez 500+ rynek pracodawcy staje się rynkiem pracownika - przynajmniej w segmencie najniższych zarobków, które stopniowo SYSTEMOWO się podnoszą - zgodnie z zasadą [i to "o zgrozo" - zasadą liberalną - wolnego rynku] zbalansowania popytu i podaży na rynku pracy. I stąd taki lament i chore ataki kompradorstwa - system, na którym żerowali, rozpada się u podstaw. System, w którym byli usłużnymi "poganiaczami niewolników" w korporacjach i specami od mobbingu i wyciskania ludzi. Na zasadzie: "jak ci się nie podoba, to na twoje miejsce mam trzech innych do tyrania, więc morda w kubeł" - a teraz ci najbiedniejsi, najbardziej podatni na ten szantaż - bo obciążeni wydatkami na utrzymanie dzieci - teraz mają wybór - i nie muszą się poddawać temu szantażowi. I to cię boli - NAPRAWDĘ. W miarę podnoszenia płac udział 500+ w budżecie będzie się SYSTEMOWO zmniejszał - bo wzrosną płace realne, przez to i podatki. No i wzrost konsumpcji napędza i podaż i VAT i podatki obrotowe. A długofalowo - wzrost dochodów państwa przez rzetelne ściąganie podatków od firm, zwłaszcza dużych. I wzrost przez reindustrializację, innowacyjność i nowy poziom marży produktów i konkurencyjności, przełamujący barierę i pułapkę średniego rozwoju. Mamy potężny lewar i "zastaw" - REALNE DOBRA bogactw mineralnych - GIGANTYCZNE i niewykorzystane. Więc inwestycje i reindustrializacja i nastawienie na produkty wysoko przetworzone - np. z tytanu, metali szlachetnych, czy z pierwiastków ziem rzadkich - to ma zdrowy sens ekonomiczny i rozwojowy. Do tego trzeba funduszy - tu kłania się likwidacja art. 220 narzuconej przez banksterów Konstytucji Kwaśniewskiego z 1997. Odzyskanie suwerenności złotówki to podstawa skończenia z uzależnieniem od obcych walut i banków. I możliwość wygenerowania własnego kredytu wewnętrznego przez NBP - mającego realny zastaw bogactw mineralnych. Czyli - nie jak na Zachodzie: chory druk i nadymanie PUSTEGO sektora finansowego BEZ POKRYCIA w dobrach realnych - tylko właśnie rozwinięcie sfery realnej jako wynik takiego działania. Czyli - suwerenność emisji złotówki to jest załatwienie problemu środków dla Planu Morawieckiego, rozwoju innowacyjności, reindustrializacji. Przy okazji skończy się hiper-wrażliwość złotówki na manipulacje banksterów - i skończy się sztuczne zaniżanie jej siły nabywczej i wartości. I wtedy za tą samą ilość złotówek kupimy więcej - a o to chodzi. Oczywiście - ważny jest porządek - najpierw środki na inwestycje, potem właśnie reindustrializacja, innowacyjność, przełamanie pułapki średniego rozwoju, wymiana oparta na konkurencyjnych produktach wysoko przetworzonych - dopiero wtedy wzrost kosztów produkcji wg koszyka realnych płac nie będzie podcięciem opłacalności eksportu. Zaś położenie geostrategiczne jako hub "jedwabnego szlaku" to po prostu podane na tacy odwrócenie 500 letniej systemowej przewagi handlu Zachodu i zapewnienie "pasa transmisyjnego" dla polskich, innowacyjnych i konkurencyjnych produktów. Na Wielki Wschód - najbardziej perspektywiczny i największy rynek świata. Masz lepsze i bardziej konsekwentne i spójne pomysły i plany całościowe? - to przedstaw. A jak z takim płomiennym bólem serca pochylasz się nad hospicjami - to nikt ci nie broni darowizn, akcji fundacyjnych, czy innej pomocy. Popieram - ale nie na zasadzie obrzydliwego, emocjonalnie nakręcanego, wzajemnego szczucia i skłócania różnych grup ludzi poszkodowanych i w potrzebie. Szachownica

[2016-09-14] szachownica
Sytuacja UK po Brexicie zależy głównie od tego, jak dogadają się z USA i czy utrzymają City. Przy czym City już się "prawie" ustawiło w pozycji głównego bankiera dla "jedwabnego szlaku" - dlatego tak słodzili Xi - aż do granic lizusostwa. Niemcy i Francuzi chcą wypchnąć Brytów i jako rzeczników USA i jako finansowe centrum i jako centrum dla rozliczeń z Chinami - chcą samemu to przejąć. Tym bardziej, że Deutsche Bank robi bokami i to coraz bardziej wyraźnie, podobnie CommerzBank, a Francuzom słabną po zamachach dochody realne z turystyki i są cokolwiek zmęczeni stanem wojennym i wojskiem w sferze publicznej. Kontynuacja i rozszerzenie takiego zabezpieczenia mocno kosztuje - zresztą regularne wojsko jest od innych zadań - wojny pełnoskalowej. Zaś Włosi też chcą zatkać swój chory zadłużony sektor bankowy - potrzebują przynajmniej 300 mld euro. I generalnie kraje grupy PIGS to kraje chore ekonomicznie. Ogólnie teraz w Europie rysuje się gra USA+UK kontra twarde jądro Unii z Berlinem na czele. Tu też powinniśmy balansować te dwie grupy [przez V4, 16+1, Trójmorze ABC - ze Skandynawami] i zyskiwać od obu stron profity za TAK lub NIE w danych sprawach poparcia ICH gry. Bo my mamy swoją grupę i swoją grę - o tym trzeba pamiętać pragmatycznie non-stop. Co do wyniku gry: mogę tylko powtórzyć: żaden z graczy nie jest na tyle silny, aby przeprowadzić swój plan, za to wszyscy są na tyle silni, aby pokrzyżować innym ich plany. Czyli wynik będzie INNY niż planuje każdy z wielkich graczy... W przypadku Polski mamy to szczęście, że geopolityka wymusza wsparcie nas przez oba supermocarstwa - Chiny i USA - więc jesteśmy niejako zewnętrznie naturalnie na dali wznoszącej - i to trzeba wykorzystać - zwłaszcza że i Berlin i Moskwa zaostrzą grę wobec tego regionu - pisałem o tym. Chować głowy w piasek nie możemy - to byłoby samobójstwo - musimy wszystkie "plusy" wewnętrzne i zewnętrzne maksymalnie wykorzystać - nie ma innego wyjścia - nasza "chata" jest w samym centrum... Natomiast wracając do UK - ale już w perspektywie następnej dekady - orientacyjnie po 2025: w chwili wybuchu Wielkiego Kryzysu i Wielkiego Chaosu - WTEDY Brytania i Irlandia i Islandia będą miały bardzo skrajne perspektywy. Albo opanują szybko chaos i zapewnią stabilność w produktach podstawowych, szczególnie co do żywności - i będzie w miarę dobrze. Wtedy izolacja będzie na plus - zapewni izolację od kontynentalnego chaosu. Albo nie opanują - i wtedy, gdy chaos powszechny, upadek podstawowych funkcji państwa i pola odłogiem i brak dostaw zewnętrznych [zresztą: czym by zapłacili, nawet gdyby ktoś chciał eksportować żywność? - towar WTEDY absolutnie deficytowy i strategiczny...] - no to nawet kanibalizm możliwy - bo to są izolowane wyspy - i nie ma gdzie uciec "na piechotę". Tutaj sprawdzi się do bólu powiedzenie, że każdy kij ma dwa końce... Szachownica

[2016-09-14] szachownica
Nowa Konfederacja to zbiór artykułów różnych autorów. A każdy ma swój pogląd. Jest pewne wspólne pole - chęć naprawienia Polski, wyrwania z różnych narosłych przez ćwierćwiecze patologii. Tyle, że sposoby naprawy są raczej oparte o dotychczasowe, dawno wymyślone rozwiązania, zwłaszcza ekonomiczne. Ewentualnie "podliftowane", ale rdzeń jednak stary. Dlatego jestem sceptyczny w tej kwestii - nauki ekonomiczne generalnie nie zdają egzaminu w obecnej sytuacji i nie radzą sobie ze stanem po kryzysie 2008 - można powiedzieć wzorem prof. Zawiślaka - "Nauki ekonomiczne - czas na zmiany". Stąd tak sprzeczne "złote rady" - i to wśród Ja osobiście jestem za mixem państwa jako nadrzędnego układu sterującego i nadzorującego warunki rzeczywiście równej gry handlowej - i to w czasie rzeczywistym. Dlaczego? Bo rynek silnie zależy od rynku finansowego, a tam na giełdach zmiany zachodzą w czasie rzeczywistym - i jeżeli się to pominie, to każdy wprowadzony system ekonomiczny będzie na to "ślepy" i podatny na manipulacje. I dopiero jak państwo zapewni NAPRAWDĘ wolne i równe pole rynkowe - dopiero wtedy jest sens o mówieniu o wolnym i równym rynku. Traktowanym zresztą instrumentalnie i pragmatycznie - jako bardzo przydatne NARZĘDZIE [a nie jakiś idol] w wymianie gospodarczej. No a rola państwa w ramach zapewnienia wolnej i równej wymiany międzynarodowej - jest absolutnie konieczna. Bo na polu międzynarodowym to wolnego rynku nie uświadczysz - tam 99% jest poddane regulacjom, i to zwykle politycznym. Co do rynku wewnętrznego - na pewno musi być tam sfera gałęzi o specjalnym statucie, jak trzeba - to dotowane. Na pewno przemysł zbrojeniowy. W jego ramach - projekty podwójnego zastosowania i przemysł kosmiczny [TAK - mamy taki - na różnych satelitach i próbnikach umieszcza się polskie detektory i efektory - ale ta strategiczna gałąź wymaga zawsze dofinansowania - przynajmniej na początku]. Także - przynajmniej częściowo: energetyka. No i kopalnictwo surowców strategicznych. Z rzeczy nowszych: zapewnienie naprawdę równego i wolnego i chronionego pola w cyberprzestrzeni. Bo tam już jest regularna wojna. A cyberprzestrzeń i dla biznesu, i dla telekomunikacji i dla wojska i dla np. energetyki: to zasoby krytyczne. Ciekawe, że mimo zapowiadanego okrojenia Planu Modernizacji Technicznej WP, stworzono i wyasygnowano 1 miliard na nowy program - właśnie ochrony cyberprzestrzeni. Zaczyna kiełkować świadomość priorytetów i nowej sytuacji. I dobrze. Bo TERAZ - po dealu USA-Indie - zaczyna się robić ostro. Moskwa nie będzie miała nic do stracenia - a wszystko do zyskania. Berlin też. Bo "pokojowe" sprzedanie Mitteleuropy - odeszło w przeszłość. Szachownica

[2016-09-14] szachownica
@Gracjan - jak przyjdzie wielki chaos i wielka bieda i czas wyboru "albo-albo" - wtedy zobaczymy kto jest za Polską, a kto ma tylko tanie wykręty. A czas wyboru przyjdzie nieuchronnie. Na pewno po 2025. Krytyczny okres dla świata widzę [przy obecnym stanie sytuacji] na 2028-2030 z racji przecięcia się potencjałów USA i Chin [także militarnych] - ale Europa jako najsłabszy i najbardziej podatny gracz [i to gracz na dodatek tak głupio sterowany wewnętrznie przez eurokołchoźników i komisarzy], bardzo łatwo może paść pierwsza "przed czasem" - tzn. przed czasem Wielkiej Konfrontacji mocarstw i III w.św. I WTEDY - nieodwołalnie skończy się dla każdego ewentualnego spryciarza jego wielce kosmopolityczne osłonowe gadanie o byciu "Europejczykiem" [którego nikt nigdy nie widział - tak na boku] albo dumne&durne nadęte gadki o byciu "obywatelem świata". Każdy będzie musiał wybrać państwo i naród - za kim stoi. Bez wyjątku. Zaś statystycznie... to można populację mrówek obserwować, a my akurat rozmawiamy o konkretnych ludziach. Jak np. Lewandowski i Podolski. Już teraz się różnią - i to nie tylko barwami NARODOWYMI na boisku. Także choćby promowaniem polskich wyrobów. Ale teraz jest przecież tzw. "pokój"... - czyli wojna handlowa i polityczne szantażowanie Polski ze strony silnego, niemieckiego jądra UE, co to JUŻ TERAZ ma sny o potędze i IV Rzeszy - skromnie dla niepoznaki nazwanej superpaństwem. Pudrować to i wysławiać hasło KODu "Nasz dom w Brukseli" - to zwykła zdrada - lub minimum głupie gadanie, niby że pada deszcz i wszystko cacy i tak właśnie ma być, jak nas na siłę wpychają pd strumień ciepłego moczu... A jak się zacznie na ostro? - no właśnie...kto jaką stronę wybierze? Zobaczymy - czas wszystko zweryfikuje i pokaże... Szachownica

[2016-09-14] szachownica
@Darcos - 500+ można zmienić - np. przez próg dochodowy obciąć bogatszym. Proszę bardzo - droga wolna - organizuj zbiórkę podpisów, petycje i referendum. Samo wyjdzie w praniu, czy to zyska poparcie. Ciekawe, że KOD, w którym prym wiodą przedstawiciele kompradorstwa, jakoś takich pomysłów nie promuje - ciekawe czemu? czyżby dlatego, że to uderzyłoby głównie w nich? Co do podatków - chodzi właśnie o to, by duże podmioty instytucjonalne płaciły wreszcie uczciwie podatki, a nie wyprowadzały kasy i nie drenowały Polski. Tak samo VAT. Koniec optymalizacji podatkowej i koniec rajów podatkowych. No i likwidacja art. 220 Konstytucji Kwaśniewskiego - uzyskanie suwerenności walutowej i koniec przymusowego zadłużania w obcych bankach. To są dziesiątki miliardów - za każdy temat z osobna. Spray ZASADNICZE. A ty za wszelka cenę chcesz chcesz zmanipulować i ograniczyć temat [taka manipulacja to się nazywa tunelowanie] właśnie do napuszczania jednych biednych na drugich - bo przecież tych bogatych "jest mało" i ich nie ruszać...czy jakoś tak to "wychodzi" wg ciebie. Za to generujesz temat zastępczy i skłócasz biednych - dla zakrycia prawdziwych źródeł i przyczyn i możliwości manewru. Bogatych podmiotów instytucjonalnych, zwłaszcza banksterki i korporacji i także osób fizycznych jest sporo - w tym problem, że dla unikania podatków świetnie nauczyli się korzystać z usług sitwy usłużnego "wymiaru sprawiedliwości" - i TO jest kolejny problem. PRAWDZIWY. A osobna sprawa - którą świadomie pomijasz w temacie - to aktywne zwiększenie budżetu przez rozkręcenie gospodarki, planu Morawieckiego, reindustrializacji, innowacyjności, przebicia pułapki średniego rozwoju - i wykorzystania marnowanych dotychczas i "martwych" bogactw naturalnych. Rozkręcenie eksportu na Wielki Wschód, rozwinięcie huba "jedwabnego szlaku" - i podniesienie płac realnych. Systemowo 500+ ulegnie marginalizacji jako "problem" od którego drgawek dostajesz, bo taka to "ciężka krzywda i niesprawiedliwość" się rzekomo dzieje... Konstruktywna porada: idź do psychiatry i niech ten człowiek oceni, czy sprawa jest tak straszliwa. WIEM - teraz nagle okaże się, że wszyscy psychiatrzy należą do spisku PIS. To pojedź do zagranicznego. Na Zachodzie. Tylko uprzedzam - jak ten psychiatra usłyszy, że wg ciebie 120 euro miesięcznie na dziecko to niesprawiedliwość wołająca o pomstę do nieba i dostajesz drgawek na samą myśl o tym - to może ci z marszu zaaplikować ostre środki farmakologiczne, a jak dalej będziesz się upierał, kto wie - może zastosować elektrowstrząsy. Jako taki środek ostateczny dla przywrócenia cię do realu. Nie mówiąc o tym, że ów psychiatra do końca życia będzie opowiadał w towarzystwie, jak miał ostro nawiedzonego pacjenta z Polski, który sfiksował, bo dzieciom dawano wsparcie w rodzinach mających od drugiego dziecka wzwyż - w kwocie 120 euro miesięcznie na dziecko. Jedni będą tarzać się ze śmiechu po podłodze - a drudzy żądać dowodu dla potwierdzenia - bo to "absolutnie niemożliwe", żeby można TAK zwariować, z TAK kuriozalnego powodu i jeszcze się upierać w zaparte... Kto wie - przy większej liczbie takich pensjonariuszy, mogą nawet ogłosić nową jednostkę chorobową np. "insania kodensis compradorium" - występująca endemicznie jedynie w Polsce wśród kompradorów - jako grupie wyjątkowo wysokiego ryzyka zachorowania na tę chorobę. Szachownica

[2016-09-14] szachownica
@Fryburg - akurat te ekwilibrystyki słowne nie mogą przysłonić tego, że pierwsze otwarcie ze strony Warszawy nastąpiło wiosna sporo przed G20. Tak samo przystąpienie Polski do jedwabnego szlaku i AIIB. I strategiczne partnerstwo Polska-Chiny - także wojskowe. A geopolityka mówi BEZWZGLĘDNIE, że zbyt duże i zbyt silne militarnie państwo rosyjskie - i to za miedzą - będzie zawsze DŁUGOFALOWO i DOCELOWO konkurentem i wrogiem Chin. I żadne TYMCZASOWE i jednostronne przyjaźnie Rosja-Chiny tego nie zmienią. Ani, że odzyskanie przez Chiny 1,5 mln km2 ziem chińskich pod tymczasową administracją rosyjską" to tylko kwestia czasu. Jak i przejęcie w obszar wpływu lub bezpośredniej kontroli większości Syberii. I z twardej geopolityki wynika, że Chiny będą popierały Polskę, aby stanowiła bufor dla groźnego aliansu Moskwa-Berlin, aby nie powstało imperium od Lizbony do Władywostoku. Zwłaszcza, że Polska jest geograficznie oddalona od Chin i kosy nie ma - nawet jak dojdą do Uralu. Co śmieszniejsze - tzn. śmieszniejsze względem konfrontacji USA-Chiny i względem przeżywania przez sputnika dyplomatycznych GESTÓW - DOKŁADNIE TAK SAMO i USA ma żywotny interes, by Polska jako bufor uniemożliwiała powstanie konkurencyjnego imperium. I to tyle na temat ekwilibrystyk słownych sputnika - które w żaden sposób nie zakryją TAKIEJ właśnie oceny sytuacji i perspektyw Rosji i Polski - perspektyw dość przeciwnych długofalowo. W 1939 Niemcy i Rosja to były w Europie [a właściwie na świecie] superpotęgi - teraz to gracze II ligi wobec supermocarstw, które popierają Polskę - zresztą we własnym egoistycznym interesie, co gwarantuje najlepiej owe poparcie - nie papier - a interes własny się kłania. Zwłaszcza po dealu USA-Indie, który Rosję zostawił w ślepej uliczce - a sama tam się wpędziła. To likwiduje Jałtę IV i stawia wujka Sama w pozycji przymusowego ratowania strefy wpływu. Strefy, która się pruje po Brexicie i wolcie Turcji - i która trzeba wzmocnić tymi graczami w regionie, którzy ram są - z Polską na czele. Co więcej - i Brexit i wolta Turcji tylko przybliżają czas negocjacyjnego przetrzymania cwanego wuja Sama, który by chciał nas wkręcić w wojnę i pomoc dawkować bardzo drogo i z łaski. A tak: jak ich przetrzymamy negocjacyjnie - to przestaną z musu robić cnotę i wuj Sam "nagle" zmieni płytę i wiele spraw "niemożliwych" okaże się możliwymi... Po to właśnie Polska balansuje Waszyngton otwartymi drzwiami do Moskwy...i do Mińska też. Tak swoją drogą: dzięki zaangażowaniu Chin w Białoruś - dzięki ich wspólnym układom i projektom, także wojskowym [także wspólnym ćwiczeniom - jak w zeszłym roku] przejęcie Białorusi przez Kreml opóźnia się. Gdyby nie Chiny - to już od kilku lat byłoby zupełnie inaczej na wschodniej granicy [po wychodzeniu ekspresowym USA z Europy i po "zapełnieniu próżni politycznej" przez układ "podziału tortu" Europy i przy okazji Afryki - w Douville bodajże w lipcu 2010 - pakt Sarkozy-Merkel-Putin - wtedy Europa Środkowa została oddana do Wisły - wraz z Białorusią przy okazji - w arendę Rosjanom na mocy już wewnętrznego porozumienia europejskich graczy - porozumienia wynikającego z Jałty III z 2009] - gdyby nie Chiny - od kilku lat "bratni" naród białoruski zostałby solidnie zrusyfikowany do końca [już nikt by nie mówił po białorusku - nawet na weselu] i przyłączony do silnych objęć niedźwiedzia tj. "wielkiego brata"... Chiny kupiły już nam kilka lat, nim granica białoruska stanie się jednak w końcu de facto granicą rosyjską - choć będzie to przejęcie z opóźnieniem i raczej w rękawiczkach - i stanie się dogodnym terenem wyjściowym dla tanków na Równinę Środkowoeuropejską - wystawionych jako "czytelny argument" dla "stabilizacji, zaprowadzenia porządku i obrony pokoju" rzecz jasna... Szachownica

[2016-09-14] Jancker
Wywołaliście przy okazji bardzo ciekawy temat. Naród, co to jest, czy w XXI wieku w ogóle jest i kto się do niego zalicza? Bo co to jest naród amerykański, chiński, rosyjski - zlepki ludzi różnych ras i pochodzenia. Podobnie polski, choć szczycą się niektórzy jego jednolitością, a to nie prawda. Warto poczytać badania na temat naszych genów lub tylko zastanowić się po prostu chwilę. Od stuleci mieszaliśmy się z Włochami, Francuzami, Szkotami, Holendrami a zwłaszcza Rosjanami, Litwinami, Rusinami i Niemcami. Potem gdy powstał (tak powstał) naród ukraiński również z nimi. Oczywiście można by wymieniać też Prusaków, Mazurów, Łużyczan, Łemków, Kaszubów i wiele innych. W związku z tym jawi się pytanie, kim jesteśmy oraz co za różnica, czy jesteśmy Niemcem, Polakiem, Czy Czechem? Dla mnie żadna, liczy się po chrześcijańsku (czy też etycznie u ateistów) człowiek, a nie jego pochodzenie. Mam kilka pytań do obu dyskutujących stron. 1. Czy Robert Lewandowski lub jakikolwiek inny Polak pracujący za granicą, nie zdradza Polski. Budują przecież potęgę obcego kraju zamiast budować potęgę polskiej Ekstraklasy, służby zdrowia, budownictwa, nauki itp? 2. Czy Tatarzy broniący Rzeczypospolitej nie powinni być przez nas traktowanie, jako zdrajcy, zdradzili bowiem chanat? 3. A co z Polakami, którzy oddali się w opiekę Rosji, np. Targowiczanie, czy Rosjanie powinni uważać ich za zdrajców? 4. Jakim mam być patriota a nie zdrajcą jeśli mój ojciec jest Włochem, matka Niemką, a ja urodziłem się i wychowuje w Szwecji? 5. A teraz przykład z życia odnoszący się do naszych "mieszanek". Przez wiele lat byłem wielkim patriotą, nienawidziłem wręcz Niemców i Rosjan, Ukraińców za to co zrobili Polsce, nie ufałem im, uważałem, że trzeba im na ręce patrzeć i mimo poznania wielu z nich nadal miałem wewnętrzny dystans i urazę. I oto po 27 latach mojego życia, po śmierci mojej mamy, w znalezionych dokumentów dowiedziałem się, że tata był Niemcem, a cała rodzina mojej mamy pochodzi z Pskowa. Nie mam w ogóle przodków z Polski. Co powinienem w tej sytuacji zrobić? Kim jestem i kogo zdradziłbym dziś idąc na wojnę przeciw Rosji lub Niemcom? A może powinienem walczyć przeciw Polsce, bo moi przodkowie stąd nie pochodzą, ani kultura, ani historia? Bardzo proszę o odpowiedź te mądre głowy, które piszą o narodach i oceniają Lewandowskiego lub Podolskiego?

[2016-09-14] szachownica
@Sowa - widzę teraz, że chyba do kogoś innego [mam nadzieję] odnosisz w dalszej części tekstu pretensje o niegodziwość i takie tam... Z góry przepraszam, że przypiąłem te pretensje do siebie. Inna rzecz, że nie z lekceważenia - ale z braku czasu czytam już pobieżnie, zwłaszcza posty niemerytoryczne i napompowane emocjonalnym przeżywaniem i tokowaniem. No i jak ja coś napiszę, to zaraz trzech innych ciężko oburzonych koniec świata obwieszcza i biją w wielkie bębny. A jak na to nie odpowiem - to triumfalnie drą się zaraz, że "Szachownica nie ma argumentów i milczy" i że niby mają rację...taka ich logika... Wracając do sprawy 500+: to są sprawy budżetowania, nie na stałe, tylko systemowo wygasające jako udział w budżecie. Pod warunkiem, że zrobi się porządek z cwaniactwem wielkiego biznesu i banksterki, usunie sztuczne konstytucyjne bariery suwerenności finansowej - i uruchomi czynniki wzrostu. Do tego ostatniego mamy warunki i zasoby i położenie - jak rzadko które państwo. Realne możliwości do uruchomienia - nie mrzonki i nie drukowanie pustego pieniądza lub inne kreatywne finanse a la Zachód - wszystko z podkładką zasobów. REALNYCH. Szachownica

[2016-09-14] szachownica
@Jancker - ja już pisałem na tematy "kto Polak" np. odnośnie Tatarów. I to kilka razy. Jak ktoś staje w jednym szeregu i broni Polski i dla niej działa i pracuje - to dla mnie jest Polak. Jak w Rzeczpospolitej Wielu Narodów. To kwestia określenia się. Ot - taki Grzegorz Braun - przecież jakiś jego daleki przodek był Niemcem - sam o tym mówi. Ojciec Szeremietiewa - był Rosjaninem. To kwestia wybrania strony - nikt przed tym nie ucieknie - i szerzej patrząc to będzie dotyczyło wszystkich ludzi na świecie - jak zacznie się naprawdę ostro. To kwestia określenia się - i wyboru wspólnoty w której się żyje. I mentalności - jakiegoś życiowego przełożenia emanacji kultury i cywilizacji danego państwa na życie codzienne. Oceń i wybierz dla siebie i rodziny - mądrze i długofalowo. Szachownica

[2016-09-15] szachownica
Errata: nie "Stąd tak sprzeczne "złote rady" - i to wśród" a winno być " Stąd tak sprzeczne "złote rady" - i to wśród noblistów". Staram się odpowiadać logicznie, merytorycznie i spójnie - ale jest tego do napisania dużo i śpieszę się - stąd takie błędy "urywania" i "połykania". Szachownica

[2016-09-15] Kiotosz
szachownica - ciężko akurat mi zarzucić nieznajomość japońskiej kultury, ale widzę, że brniesz i mataczysz, więc dam sobie spokój z rozmową z tobą. Nie rozumiesz podstaw kultury japońskiej. Żadne przeszukania, zrozum to, zapowiedziane, czy nie, w sytuacji wykreowanej przez ciebie nie mogłyby mieć miejsca. Coś jest w powiedzeniu, że tylko winny się tłumaczy. Bardzo mocno i niezwykle pokrętnie tłumaczysz to spotkanie, aż zastanawia sytuacja cała. Możesz nawijać makaron na uszy komukolwiek, ale jedno wiem na pewno, że w taki sposób nie zachowują się pracownicy ambasady Japonii. Na tym kończę, bo i tak znów coś wymyślisz dla podparcia swej historyjki i wielkiej, tajemnej wiedzy zdobytej.

[2016-09-15] Paulo
Odnośnie wpisu szachownicy "Powtarzam: nie ma żadnego wydumanego na siłę buntu chorych, czy ludzi z hospicjów, czy ze szpitali przeciw 500+. Więcej - właśnie ludzie, którzy są w tak dramatycznej sytuacji, najbardziej są za dziećmi. Bo taka postawa pojawia się wobec wewnętrznego rozrachunku i odpowiedzi samemu sobie na pytanie: co jest ważne w życiu? Na samym końcu jest zawsze odpowiedź: dzieci." To już jest aberracja jakaś. Wiesz, co inni ludzie sądzą w chwili śmierci? Przeginasz szachownica i to w bezczelny sposób. Podziału w społeczeństwie dokonało właśnie 500+, brawo Kaczyński, udało się ludzi skłócić. I nie trzeba iść do hospicjum, żeby to usłyszeć, porządni,a nie zawistni ludzie, są tym oburzeni, bo jest niesprawiedliwe. Bezrobocie nie spada też od czerwca, tylko od lat, więc nie przypisuj 500+ tego sukcesu. Poza tym kto zrezygnuje z pracy za 1355, żeby dostać kolejne 500 zł? Nie wiem w jakiej ułudzie żyjesz, ale powtarzam jest to aberracja.

[2016-09-15] Gość
szachownica najlepsza opcja i najprostsza to obniżka podatków do min, 15% vat, likwidacja dochodowego i państwo ruszy, a te twoje teorie o dopłatach do każdej sfery gospodarki, jak zbrojeniówka, energetyka, to czysta droga do komunizmu. Ale tobie to nawet na rękę, o ile rządzić będą komuną biskupi.

[2016-09-15] Gracjan
szachownica lekcja domowa widzę nieodrobiona. Po pierwsze nie odpowiadasz konkretnie an stawiane przez mnie lub innych forumowiczów pytania, tylko stosujesz tanie sztuczki do wykrętu. Po drugie znów piszesz na temat zupełnie tobie obcy. Wiesz co promuje Robert Lewandowski? Przypomnieć, jakie to polskie marki? Proszę: Gillette, Huawei, Coca-Cola, Vistula, Audi, Head&Shoulders. I co teraz napiszesz, że polskie, bo po twoim Wielkim Kryzysie i Chaosie (jasne takie przyjdą, ale to ciebie w nocy chyba) one będą polskie, czy że w radzie nadzorczej każdej spółki zasiada chińczyk o polskich korzeniach? Potrafisz odpowiedzieć konkret i się przyznać do nieznajomości tematu?

[2016-09-15] Darcos
Znów piękna ucieczka szachownicy od tematu. Jak nie ma silnych argumentów to używa się przypowiastek o wycieczkę do psychiatry na zachód. A ja się pytam jedynie ponownie, dlaczego chwalisz PIS za jakiś pogrzany program 500+, gdy można to załatwić obniżką podatków lub kwot wolnych od opodatkowania. To jest tak banalne, ale jak widać komuś z PIS nie pasuje, żeby Polacy się wzbogacili nadmiernie.

[2016-09-15] Apus
@Jancker Naród to wspólnota oparta na ideach, wartościach i - także - interesach, a haplogrupy i geny nie mają tu wielkiego znaczenia. Gdy przyjdzie co do czego, sam będziesz wiedział, co zrobić.

[2016-09-15] szachownica
Polska moim zdaniem wychodzi powoli z niebezpieczeństwa Jałty IV. Powodem jest deal USA-Indie, który wymiksował Rosję z pozycji "bezalternatywnego" sojusznika przeciw Chinom. W podpisanym pakcie USA-Indie wprost werbalnie wskazano Chiny jako powód. Więcej: od papieru przechodzi się do faktów dokonanych, choćby w postaci wspólnych ćwiczeń flot USA i Indii. Na co Chiny odpowiadają wspólnymi ćwiczeniami floty z Rosją. Ta ostatnia jest zmuszona robić z musu cnotę - sami się zapędzili w ślepy zaułek i muszą z taktycznego sojuszu i "przyjaźni" z Chinami [taktycznego=pod podbicie stawki na zasadniczy, strategiczny deal z USA] rad-nierad kontynuować go - już jako niechciany sojusz strategiczny. Pakty USA-Indie i Chiny-Rosja mogą być jeszcze rozprute i "cofnięte" - zwłaszcza ten drugi - w razie podjęcia zdeterminowanych decyzji na Kremlu i "rzutu na taśmę". Bo kontynuacja obecnej linii - przypominam, linii pierwotnie taktycznej, obliczonej na przetrzymanie negocjacyjne USA - jest drogą donikąd. Rosja potrzebuje zachodnich technologii - od Chin ich nie dostanie, przeciwnie, to Chiny wybierają i drenują rodzynki technologiczne, zwłaszcza z technologii wojskowych - dla Rosji jest to droga samobójcza. No i rynek finansowy Chin okazał się wyjątkowo twardy i nastawiony na wykorzystanie trudnej sytuacji Rosji. A w nowej sytuacji - tzn. rezygnacji USA z Rosji jako strategicznego kontynentalnego sojusznika przeciw Chinom - sankcje nie zostaną odwieszone, tylko jeszcze zwiększone - dla pognębienia realnego już sojusznika Chin. Tak samo z rynkami kapitałowymi. Na pewno na Kremlu to kalkulują - nawet wariant Canossy, bo ten przynajmniej odkorkuje sankcje i kapitał zachodni. Tyle, że taki zwrot - po latach propagandy anty-USA i anty-NATO - to co najmniej duże niebezpieczeństwo dla włodarzy Kremla - poparcie dla Putina by "zjechało" kilkukrotnie, a i sam efekt Canossy i "powrotu marnotrawnego syna" do świata zachodu - byłby dla Rosji politycznie rujnujący, może nawet bardziej niż "smuta jelcynowska". Tym niemniej - długofalowo i taki wariant byłby korzystniejszy dla Rosji - bo przyjaźń z coraz bardziej ambitnym chińskim smokiem to docelowo "game over" dla Rosji. Stąd koncert mocarstw i Jałta IV - ponad naszymi głowami - jeszcze możliwe. I to jest chyba jasne dla polskiego kierownictwa - z wyraźnym NIE dla takiej opcji - jak choćby Duda na Westerplatte 1 września: "Nie ma zgody na powrót koncertu mocarstw" [http://biznesalert.pl/duda-westerplatte-zgody-powrot-koncertu-mocarstw/] Podobnie Bartosiak zwraca uwagę na niebezpieczeństwo nowej Jałty [w http://www.nowakonfederacja.pl/bartosiak-pacyfik-i-eurazja-o-wojnie-zakonczenie/] : "moją szczególną uwagę przez te pięć lat przykuwała polityka realizowana w trójkącie USA–Chiny–Rosja, a szczególnie polityka Stanów Zjednoczonych, która miałaby zapewniać pożądany przez Waszyngton stan równowagi sił w Eurazji przy wykorzystaniu Rosji jako jawnego lub dorozumianego sojusznika USA balansującego potęgę Chin. Po zakończeniu pracy taka możliwość wydaje mi się być niezmiennie otwartą, z konsekwencjami dla Europy Środkowej i Wschodniej,". TAK - Jałta IV jest JESZCZE możliwa - a nawet bardziej możliwa w pewnym krótkim okresie, który został Kremlowi. Potem siłą rzeczy nowe układy się spetryfikują i będzie bardzo ciężko je odkręcić. Na Jałtę IV musimy uważać kierując się zasadą ostrożności - i wg tej samej zasady musimy patrzeć na rodzącą się nową sytuację - gdy do Jałty IV nie dojdzie, a Rosja nie będzie miała w tej sytuacji nic do stracenia, a wszystko do zyskania na kierunku zachodnim. Bo taki kierunek jej pozostaje - im bardziej Chiny blokują je w Azji, także względem tzw. bliskiej zagranicy [o czym mówi się tez otwarcie w Rosji, zwłaszcza w analizach think-tanków, polecam: http://kresy24.pl/chiny-to-dla-rosji-najwieksze-zagrozenie-w-azji-centralnej/ ]. No i najważniejsze - budowa rosyjsko-niemieckiej Mitteleutopy i potem imperium od Lizbony od Władywostoku - to jedyne wyjście dla Rosji w sytuacji "ślepego zaułka", w który sami się wpędzili z chciwości. Więcej - to jest wyjście, w którym zamiast być politycznie równym partnerem dla USA i ponosic koszta konfrontacji z Chinami, staną się "prawie za darmo" imperium nr 1 - dystansując i USA i Chiny. Przy skłonności Kremla do ostrej gry i wysokiego mierzenia w ambitne cele imperialne - a jednocześnie przy zachęcających sygnałach z Berlina do tworzenia totalnego superpaństwa - ta opcja działań Moskwy i Berlina staje się bardzo realna. Dlatego konfrontacja - konfrontacja narzucona i przez Moskwę i przez Berlin [przypomnę tylko: w niemieckiej Konstytucji za jedyne legalne uważa się granice z 1937 - te za Hitlera - to jest praktycznie stawianie Polski pod szantażem i robienie na siłę casus belli] - ta konfrontacja wobec Mitteleuropy i Polski [bo Polska to jądro regionu] jest moim zdaniem długofalowo nieunikniona. Czy przejdzie w fazę militarną - to zależy od zbudowania przez nas własnej siły i sojuszy. Tylko zniechęcający sumaryczny stosunek "koszt-efekt" może ich powstrzymać. Nic więcej. Dlatego - właśnie z zasady ostrożności - trzeba politykę i kalkulacje JUŻ TERAZ przepinać z Jałty IV [USA-Rosja] na coraz bardziej realny nowy pakt "Ribbentrop-Mołotow" czyli Berlin-Moskwa. Berlin jako hegemon UE też czuje się słoniem na cienkim lodzie - politycznie przez sprawy imigrantów i Grecji - także przez przykład Brexitu - czy kiepskie notowania sektora finansowego - DLATEGO chcą w zaparte uciec do przodu i zrealizować swe plany - już na siłę, mimo sprzeciwu, zbudować de facto IV Rzeszę i zdominować wszelkie "opozycyjne", zwłaszcza narodowe i państwowe podmioty w UE. W to miejsce Niemcy chcą wprowadzić swój hegemonistyczny, odrodzony w nowych szatkach narodowy socjalizm, oparty o dominację ekonomiczną i finansową, przypudrowany tęczowymi paradami i gadaniem o [sterowanej przez lewaków ze szkoły frankfurckiej] "równości", "tolerancji" i takie tam... czyli IV Rzeszę, przeciw której opór ma być stłumiony w zarodku przez opium dla mas lewacko-liberalnej propagandy w różowych okularach... Kto jest naszym sprzymierzeńcem: w Europie niezadowoleni z niemieckiej dominacji. Bliżej: V4 i kraje Trójmorza ABC. Nieco dalej: Skandynawowie - ale i Turcja. A zasadniczo - USA i Chiny - OBA SUPERMOCARSTWA NARAZ. Nie dlatego, że nas kochają, tylko dlatego, że oba mają swój strategiczny egoistyczny interes w blokowaniu unii od Lizbony do Władywostoku - bo jeżeli tego nie dopilnują - a jest to groźba realna wobec coraz większej determinacji Moskwy i Berlina - to dla obu walka o hegemonię globalną stanie się przegrana. A tego na pewno nie chcą ani USA, ani Chiny. To musimy wykorzystać maksymalnie: i USA i Chiny. I budować grupę wokół V4 i 16+1, a także ze Skandynawami, Turcją [TAK - zwłaszcza teraz, gdy szczyt NATO w Warszawie dał nam wolną rękę] i z niezadowolonymi państwami UE. No i z Ukrainą - PRAGMATYCZNIE, choćby przez współpracę wojskową, bo teraz możemy kupić technologie najtaniej, a i z połączenia kompetencji wychodzi nowa wartość - kłania się synergia: http://www.defence24.pl/448287,ukroboronprom-w-kooperacji-z-polskim-przemyslem Aż się prosi o rozszerzenie przez wspólne projekty i transfer technologii turbin z Motor Sicz czy wspólne projekty z Antonowem, czy z ukraińskim przemysłem rakietowym... I bardzo proszę podchodzić pragmatycznie do Ukrainy: Wołyń i inne ostre zgrzyty to jedno, a konkretne wzajemne korzyści i rozszerzanie strefy wpływu i wiązanie strategiczne to druga sprawa. Ukraina to nasz podstawowy bufor i realny balanser Rosji w regionie. A propos sytuacji Rosji - polecam analizę http://gf24.pl/wydarzenia/swiat/item/289-rosyjska-armia-koniec-snu-o-potedze Liczy się technologia - DLATEGO właśnie w nowej sytuacji uważam atak na Ukrainę za kwestię czasu. Po prostu - Kreml nie ma teraz nic do stracenia, a wszystko do zyskania. Już nie dostaną Ukrainy na tacy poprzez Jałtę IV - więc wezmą siłą, oczywiście pudrując "wewnętrznym antyfaszystowskim zrywem wyzwoleńczym" z zasadnicza pomocą różnych zielonych ludzików, Specnazu i ludźmi Partii Regionów - i nadając temu formę "przywrócenia jedynie legalnej władzy" - czyli osadzenia w Kijowie kukiełki Janukowycza. Najpierw jednak opanują Białoruś [możliwie w rękawiczkach i "legalnie"], bo wtedy sytuacja do ataku na Ukrainę zmieni się zasadniczo. A i państwa NATO wschodniej flanki zostaną wtedy postawione w sytuacji wymuszającej "ratowanie własnego tyłka" wobec otwarcia nowej rosyjskie granicy - Bałtowie, Polska, ale nawet częściowo i pośrednio Słowacja i Rumunia. Wystarczy popatrzeć na mapę...to w zamierzeniu Kremla odizoluje Ukrainę, bo te państwa będą musiały zająć się swoim bezpieczeństwem. Zresztą: bez Ukrainy Rosja nie będzie mocarstwem. MUSZĄ ją opanować tak czy tak - bezalternatywnie. Najlepiej poprzez "blietzkrieg" połączony z akcja wewnętrzną - wtedy będzie się sprzedawało w PR, że to "ograniczona akcja stabilizacyjna", a nie żadna wojna... Nie CZY? tylko KIEDY? jest pytaniem w strategicznie nowej sytuacji. No i "zastrzyk" demograficzny ponad 40 mln "przymusowych Rosjan" jest dla Rosji nie do pogardzenia - bo po raz pierwszy w historii mają duży problem z siłą demograficzną - ZWŁASZCZA wobec chińskiego smoka... Nawet wchłonięcie 10 mln Białorusinów to już będzie znaczący skok demograficzny. Od razu mówię: proszę nie mylić ludności rosyjskojęzycznej z Rosjanami. I na Białorusi i na Ukrainie. To dwie różne sprawy. Ostatecznie i decydująco liczy się "wewnętrzna" identyfikacja narodowa i opowiedzenie się "albo-albo" - nie język. Przykładem Szkoci lub Irlandczycy - w większości mówią po angielsku - ale niechby tylko ktoś ich nazwał Anglikami - oj! - miałby szczęście, jakby uszedł dajmy na to z pubu w "jednym kawałku"... Szachownica

[2016-09-15] szachownica
Ktoś tam naśmiewał się z pomysłu kupna "elektryka" - np. Melexa, choćby używanego. Koleżanka poprosiła mnie, żeby zareklamować sukces studentek z PW: http://innpoland.pl/127245,studentki-z-warszawy-rzucily-wyzwanie-tesli-za-swoj-projekt-dostaly-miedzynarodowa-nagrode Przerobiły Melexa - i zajęły pierwsze miejsce w konkursie. Notabene - jak ktoś wejdzie na stronę Melexa - zobaczy duża paletę modeli do wyboru. Pasażerskich i towarowych. Zwłaszcza, że z natury [silnik elektryczny się nie dławi z momentem obrotowym i nie potrzebuje skrzyni biegów] można je zastosować także "off-road". Znam rolnika na lubelszczyźnie, który własnym sumptem przerobił Melexa instalując uchwyty i instalacje z "Ciapka" [z hydrauliką] - do lżejszych prac polowych, nawet quasi-budowlanych, nawet do odgarniania śniegu lemieszem. Jakiś inny rolnik przerobił sobie Golfa na elektryka - tak po prostu. Zresztą są i inne, bardziej profesjonalne warsztaty i firmy - przerabiają "tłokowce" na "elektryki" [np. http://natemat.pl/178197,jego-elektryczna-nexia-przejezdza-kilometr-za-3-gr-a-corolla-ma-zasieg-700-km-inz-kopec-z-gdanska-lepszy-od-tesli] - a Komel stworzył nawet zestaw "e-kit" do przeróbek http://www.komel.katowice.pl/ZRODLA/FULL/102/ref_62.pdf - ale i wielcy producenci np. autobusów [Solaris, Ursus] przymierzają się już na poważnie do elektryków - zwłaszcza po ogłoszeniu Planu Morawieckiego "elektrycznej mobilności": http://www.dziennikwschodni.pl/lublin/elektryczne-autobusy-wyjezdzaja-z-ursusa-to-przyszlosc-w-transporcie-drogowym,n,1000182066.html Jak będzie - zobaczymy, perspektywy są, problemem dla produkcji wielkoskalowej i zdywersyfikowanej [od rowerka elektrycznego po TIRa] jest inwestycyjna bariera finansowania - dlatego tak ważne jest zlikwidowanie "optymalizacji" podatkowej, typowej dla większych firm, uszczelnienie VAT - czy kluczowe uzyskanie suwerenności walutowej i likwidację przymusowego zadłużania budżetu w walutach obcych przez likwidację narzuconych banksterskich barier z art.220 Konstytucji Kwaśniewskiego z 1997. DLATEGO kompradorski KOD tak namiętnie "broni Konstytucji" - czytaj: interesów ich mocodawców...tu idzie o wielką kasę drenowaną z Polski... Szachownica

[2016-09-15] szachownica
Ktoś tam naśmiewał się z pomysłu kupna "elektryka" - np. Melexa, choćby używanego. Koleżanka poprosiła mnie, żeby zareklamować sukces studentek z PW: http://innpoland.pl/127245,studentki-z-warszawy-rzucily-wyzwanie-tesli-za-swoj-projekt-dostaly-miedzynarodowa-nagrode Przerobiły Melexa - i zajęły pierwsze miejsce w konkursie. Notabene - jak ktoś wejdzie na stronę Melexa - zobaczy duża paletę modeli do wyboru. Pasażerskich i towarowych. Zwłaszcza, że z natury [silnik elektryczny się nie dławi z momentem obrotowym i nie potrzebuje skrzyni biegów] można je zastosować także "off-road". Znam rolnika na lubelszczyźnie, który własnym sumptem przerobił Melexa instalując uchwyty i instalacje z "Ciapka" [z hydrauliką] - do lżejszych prac polowych, nawet quasi-budowlanych, nawet do odgarniania śniegu lemieszem. Jakiś inny rolnik przerobił sobie Golfa na elektryka - tak po prostu. Zresztą są i inne, bardziej profesjonalne warsztaty i firmy - przerabiają "tłokowce" na "elektryki" [np. http://natemat.pl/178197,jego-elektryczna-nexia-przejezdza-kilometr-za-3-gr-a-corolla-ma-zasieg-700-km-inz-kopec-z-gdanska-lepszy-od-tesli] - a Komel stworzył nawet zestaw "e-kit" do przeróbek http://www.komel.katowice.pl/ZRODLA/FULL/102/ref_62.pdf - ale i wielcy producenci np. autobusów [Solaris, Ursus] przymierzają się już na poważnie do elektryków - zwłaszcza po ogłoszeniu Planu Morawieckiego "elektrycznej mobilności": http://www.dziennikwschodni.pl/lublin/elektryczne-autobusy-wyjezdzaja-z-ursusa-to-przyszlosc-w-transporcie-drogowym,n,1000182066.html Jak będzie - zobaczymy, perspektywy są, problemem dla produkcji wielkoskalowej i zdywersyfikowanej [od rowerka elektrycznego po TIRa] jest inwestycyjna bariera finansowania - dlatego tak ważne jest zlikwidowanie "optymalizacji" podatkowej, typowej dla większych firm, uszczelnienie VAT - czy kluczowe uzyskanie suwerenności walutowej i likwidację przymusowego zadłużania budżetu w walutach obcych przez likwidację narzuconych banksterskich barier z art.220 Konstytucji Kwaśniewskiego z 1997. DLATEGO kompradorski KOD tak namiętnie "broni Konstytucji" - czytaj: interesów ich mocodawców...tu idzie o wielką kasę drenowaną z Polski... Szachownica

[2016-09-15] Amarant
Zamiast 500+ można zrobić niezwykle prostą rzecz, a mianowicie obniżyć podatki dla wszystkich, ponieważ 500 zł na drugie dziecko dostaje każdy bez względu na zarobki. Jeśli ktoś ma tendencje socjaldemokratyczne, ewentualnie innej maści lewicowe, to też można obniżyć podatki tylko dla zarabiających najmniej. Dlatego dziwi mnie, że szachownica broni tak bardzo programu pisowskiego, zamiast napisać, że jest beznadziejny, a można to inaczej rozwiązać. Odpowiedź w stylu złóż petycje jest zwykłym wybiegiem, bo chodzi o trzeźwą ocenę programu, a nie mówimy w tym momencie o własnej inicjatywie. Inną sprawą jest już fakt, że 500+ ty nowy wydatek sztywny dla budżetu i każda partia będzie się go bała ruszyć nawet w złych czasach, a podatki podnieść jest znacznie łatwiej. Szachownica nie rozumie, dlaczego tak uparcie bronisz programu, który jest wadliwy, a co najmniej kontrowersyjny, gdy mam inne proste narzędzia do załatwienia tych kwestii. Przy okazji, jak twoim zdaniem powinny wyglądać główne podatki w Polsce, tj. Pit, Cit i Vat, podatek od nieruchomości oraz czy powinny być jakieś ulgi? Co sądzisz o likwidacji państwowej służby zdrowia?

[2016-09-15] fraza
Jancker oto odpowiedzi. 1.Nie zdradza, pracuj gdzie chcesz, graj w jakiej reprezentacji chcesz, ważne co masz w sercu, a nie robisz dla pieniędzy. Gra w piłkę to biznes, w reprezentacji też. To tak jakbyś będąc właścicielem polskiej firmy, zrobił filie zagraniczne, ale nazwał je na potrzeby rynku inaczej. Nic w tym złego. 2. Nie powinni, bo zmienili miejsce zamieszkania, więc ich dobytek i rodziny były w RP, więc mieli bronić teraz swojej nowej ojczyzny. Podobnie, jak Polak mieszkający w USA, czy UK, będzie walczył tam z najeźdźcą,a nie uciekał, jak tchórz do Polski. Tam jest jego rodzina i interesy. Ważne, że nie szkodzi Polsce. 3. Tak powinni z naszego punktu widzenia, ale tylko wtedy, gdy robili to dla swojego interesu. Jeśli robili to z głupoty w ich mniemaniu dla Polski, to są zwykłymi durniami, a nie zdrajcami. To tak jakbyś dajmy na to na wojnie wysadził niechcący swój skład amunicji i wyrżnęli by twój oddział. Nie jesteś zdrajca tylko idiotą lub niedojdą. Z punktu widzenia Rosji to są zdrajcy RP i powinno się z tego skorzystać, ale im nie ufać. 4. Kraj urodzenia lub pochodzenie nie ma nic do patriotyzmu. Liczy się kim ty się czujesz. Jak się czujesz z jakiś tam względów Belgiem, choć ojciec Polak i matka Polka, i urodzony jesteś w Polsce, to działaj na ich korzyść, ale jawnie, nie pod przykrywką szkodząc innemu krajowi, w którym mieszkasz. 5. J/w jesteś tym kim się czujesz. Ja nie mam nic do innych ludzi bez względu na rasę, płeć, kolor, pochodzenie. Po zachowaniu i wartościach wychodzi kim są. Są w Polsce takie skurw... że wysłałbym na księżyc, a są i tacy obcokrajowcy, że uważam ich za braci. Dziś krew i geny nie maja już takiego znaczenia.

[2016-09-15] Gość
Oo 03:30 min. konkretna wypowiedź Angelique Kerber na temat polskości. Konkret dla ludzi mało myślących typu szachownica. Nie trzeba zawsze wybierać kraju i się spinać, życie pisze różne scenariusze, że nie wspomnę, że Angelique w Polsce byłaby zwykłą dziewczyną, a Niemcy dały jej wszystko wykształcenie tenisowe, bazę, trenera, pieniądze. Teraz może robić, co chce, czyli np. prowadzi szkółkę tenisa w Polsce. W Niemczech takiej nie prowadzi. Tylko że taki szachownica zaraz wyzwie ją od zdrajców, bo nie reprezentuje Polski. Najlepiej jakby spała z flagą i obcinała orłu pazurki co niedziela. Obowiązkowo też musi kochać Pana Dudę, Pana Kaczyńskiego, Panią od Broszek i Papę Złotówę Rydzyka, co to na stocznie zbierał i pieniądze zniknęły. http://sportowefakty.wp.pl/tenis/wideo/25691/triumfalny-powrot-kerber-do-puszczykowa-chce-sie-podzielic-sukcesem

[2016-09-15] Celej
Optymalizacja podatkowa pomaga uciec przed złodziejskim państwem. VAT powinien być zlikwidowany i problem się skończy, a nawet wystarczy znieść stawkę 0 i nie ma możliwości wyłudzeń, bo na tym to polega. Najważniejsze art.220 Konstytucji Kwaśniewskiego z 1997 nie trzeba w ogóle zmieniać. Wystarczy wpisać do konstytucji zakaz zadłużania się państwa i wracamy do normalności. Niemcy już drugi budżet z rzędu mają zakaz deficytu i spłacają cały dług z nadwyżek. Proste i logiczne.

[2016-09-15] Irish
Przykładem Szkoci lub Irlandczycy - w większości mówią po angielsku - ale niechby tylko ktoś ich nazwał Anglikami - oj! - miałby szczęście, jakby uszedł dajmy na to z pubu w "jednym kawałku" - Szachownica to chyba w Irlandii nie byłeś. Mieszkam tu od 2003 takie wpadki zaliczyłem przez pierwsze 3-4 lata wielokrotnie myląc akcent, ale Irlandczycy maja na to wyrąbane. To naród w dobrym znaczeniu nowoczesny, który nie jest nastawiony nacjonalistycznie. Uśmiechną się i cię poprawią. Jak byłem barmanem to widziałem tego masę ale i dyskusje poważne an trzeźwo i po pijaku, ze dali się zanglizować, że się sprzedali lub są słabi. Przez okres 13 lat nie widziałem ani jednej bujki o to. Nie wszystkie narody wyznaja taki chory nacjonalizm, jak nasi narodowcy. Guys relax. Apropos Jancker ja mam od 5 lat paszport irlandzki i czuję się w pewnej mierze Irlandczykiem. Oczywiście nr 1 Polakiem, ale za Polskę w życiu bym nie wrócił walczyć. Uciekłem z tego wyzysku i teraz prowadzę normalne życie w moim nowym domu. Być patriota to nie znaczy walczyć za swój kraj, to ma się na dnie serca.

[2016-09-15] Gość
Szachownica przynudzasz ostatnio. Ciągle piszesz to samo, za dużo się powtarzasz. Zrób coś z tym! Jak masz powielać wpisy to lepiej się powstrzymaj na kilka dni, aż wenę załapiesz.

[2016-09-15] szachownica
Obniżka podatku czy stopy wolnej od podatku dotyczy osób pracujących i nie ma związku z posiadaniem/nieposiadaniem dzieci. A same kwoty zyskane na takich obniżkach też nie zależą od posiadania/nieposiadania dzieci - tylko od wysokości zarobków. 500+ jest funduszem celowym i zależy od liczby posiadanych dzieci. Rodzice mogą nie pracować [np. ze względu na stan zdrowia lub ze względu na właśnie liczbę dzieci] i dostawać pieniądze na te dzieci. Oglądałem w TV program o samotnej matce, która ma 14 dzieci [!], teraz nie musi pracować za grosze - może zapewnić dzieciom godziwe warunki i doglądnąć wychowania. Przy czym z góry mówię - w prawdziwie nowoczesnym państwie wychowanie dzieci traktuje się jako ważną pracę - jako inwestycję na rzecz państwa, inwestycję godną priorytetowego wsparcia. Tak jest na Zachodzie - i dlatego na dzieci ładuje się pieniądze. Na tym samym Zachodzie, który macie za wzór. Tylko jak w Polsce to robią - to zaraz wrzask: taka podwójna moralność - albo czysta schizofrenia. Tokujecie, a raczej bijecie emocjonalną pianę - nie na temat. Gratuluję toku "logicznego" "rozumowania" - po prostu perełki "mądrości" KODu... Tak to jest, jak się zacietrzewia na siłę - wyszliście na idiotów na swoje życzenie. Co do patriotyzmu i bycia Polakiem - już pisałem i powtarzam: decyduje moment krytyczny, gdy zaczyna robić się ostro i trzeba wybrać stronę. Bez żadnego ślizgania się: TAK albo NIE. Czyli - dla mnie Polakiem i patriotą będzie ten, który w jednym szeregu będzie bronił Polski. Katolik, muzułmanin [np. polski Tatar], prawosławny, protestant, ateista, judaista. Biały, czarny, Metys, Mulat, żółty, czy Indianin: liczy się dobrowolny wybór - i jego dotrzymanie. Nie gadanie - tylko robienie. Tak jak to zrobili np. polscy Tatarzy. Jak ich zapytać, czy czują się Polakami, to oni patrzą z politowaniem i mówią: ja jestem Polakiem. [polecam: http://www.poranny.pl/magazyn/art/5380918,polscy-tatarzy-gdzie-sie-nie-obrocisz-wszedzie-rodzina,id,t.html i konkretnie, żeby nie było - właśnie jak zapytano, czy czują się Polakami - pada odpowiedź - zacytuję: "My nie czujemy się Polakami. My nimi jesteśmy - tłumaczy Adam Iljasiewicz. Tatarów w Polsce jest w tej chwili około pięć tysięcy. To grupa o silnych tradycjach patriotycznych i więziach rodzinnych, własnej tożsamości i kulturze." - Zresztą pisałem wiele razy, jak I Rzeczpospolita Wielu Narodów sobie z tym radziła w ramach SKUTECZNEGO i PRAWDZIWEGO "multi-kulti", tylko, że różni "nowocześni" wyznawcy Eurokołchozu nie chcą takich SPRAWDZONYCH metod dostrzec, ani zastosować - bo im to BARDZO NIE PASUJE - zwłaszcza, że skutecznie zaprowadził to wyszydzany i "zacofany" [wg iluminackiej nomenklatury] kraj katolicki... Nie mam pretensji, jeżeli PRZED momentem krytycznym ktoś otwarcie wybierze inną nację. Trudno - tylko niech potem będzie konsekwentny - i niech zda polskie obywatelstwo i wyjedzie, a nie żyje naszym kosztem za naszymi plecami i jeszcze z chorymi gadkami dobrymi dla głupków o "tolerancji" i "nowoczesnym" "kosmopolityzmie" czy wydumanej i nieistniejącej nacji "Europejczyków". Jeżeli już teraz ktoś z KODu, PO-PSL-Nowoczesnej głosi publicznie "Nasz dom w Brukseli" to niech będzie właśnie konsekwentny - niech zda natychmiast polskie obywatelstwo i przeniesie się na Zachód, choćby tuż koło Europarlamentu - jak tak kocha swoich mocodawców, a Polska nie jest jego domem - wg jego własnego oświadczenia. A nie, że odstawia schizofrenię, trzyma się Polski i polskiego obywatelstwa jak kleszcz i mąci w Polsce i chce władzy i obcych ze wszystkich sił napuszcza na Polskę. Bo w takim razie - wobec imiennie, jawnie i dobrowolnie ogłoszonej deklaracji zdrady na rzecz państw obcych - i jednocześnie posiadania polskiego obywatelstwa - takie osoby zgodnie z prawem powinny być aresztowane i sądzone natychmiast jako zdrajcy stanu. I to wg ich własnych deklaracji. Chyba nikt nie ma wątpliwości, że za II Rzeczpospolitej takich osobników z dnia na dzień by aresztowano i osądzono surowo za zdradę i szkodliwe społecznie wichrzycielstwo i V kolumnę - i to osądzono surowo i ukarano przy pełnym poparciu społeczeństwa. Jeżeli tak teraz nie jest - to tylko świadczy o chorym i szkodliwym dla Polski prawie i braku elementarnej suwerenności Polski - i jest to kolejna rzecz na liście do pilnej korekty i naprawy. Priorytetowo. Bo takie prawo - BRONIĄCE państwo i jego obywateli - jest niezbędnie potrzebne każdemu zdrowemu organizmowi państwowemu - niezbędne jak system immunologiczny. Inaczej taki organizm będzie rozkładała wewnętrznie dowolna choroba inwazyjna z zewnątrz...co już widać w pewnych krajach Zachodu... Tylko durnie uczą się na własnych błędach - mu uczmy się na obcych. Szachownica

[2016-09-16] Dezelt
Ok szachownica to zero pierdo ... nia. Mój ojciec Rosjanin, matka Ukrainka, a ja Polak przymusowy, bo z akcji Wisła. I co mam kochać Polskę, czy który kraj?

[2016-09-16] Jarząbek
@szachownica- proszę o odp. na następujące pytania: 1. W którym miejscu, art 220 konst. RP, ZMUSZA rząd do zadłużania się u banksterów? Wg mnie daje możliwość, a nie zmusza. 2.Co ma wspólnego obecny wzrost liczby urodzeń dzieci z programem 500+? Przecież te dzieci zostały poczęte przed wprowadzeniem programu 500+.

[2016-09-16] szachownica
No jasne - jak zwykle półprawdy to całe kłamstwo. I znowu manipulacja tunelowania i zakrywania NIEWYGYGODNYCH faktów. Radzę sprawdzić przykłady - udziału Lewandowskiego w reklamach polskich produktów czy firm [Orlen, Lotos] czy akcji społecznych czy religijnych [TAK - właśnie tak - towarzysze eurokołchozowi] w Polsce: http://www.przegladsportowy.pl/pilka-nozna/reprezentacja-polski,lewandowski-wystapi-z-kubica-w-reklamie-lotosu,artykul,545234,1,291.html lub http://ofsajd.onet.pl/faceci/robert-lewandowski-promuje-polska-marke/wvv7ff albo http://www.wirtualnemedia.pl/artykul/szczesliwe-sznurowki-dla-polskich-pilkarzy-w-kampanii-lotosu-na-euro-2016-wideo albo http://www.tvp.info/26477608/szpitale-pilnie-potrzebuja-krwi-robert-lewandowski-apeluje-do-dawcow albo http://niezalezna.pl/40718-robert-lewandowski-mowi-glosno-jestem-katolikiem-nie-wstydze-sie-jezusa albo http://www.pch24.pl/tv,robert-lewandowski--nie-wstydze-sie-jezusa-,3386 zacytuję słowa Lewandowskiego z wystąpienia w akcji "Nie wstydzę się Jezusa": "- We współczesnym świecie wszystko idzie bardzo szybko, nieraz zapominamy o naszych wartościach i o tym, co tak naprawdę jest dla nas najważniejsze. Dlatego też ta wiara pomaga mi na boisku, ale też i poza nim, aby być po prostu dobrym człowiekiem i popełniać jak najmniej błędów – wyznaje popularny „Lewy”." I artykuł - żeby nie było, że "PISOWSKIE" media - z tvn24: http://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju,3/robert-lewandowski-lewandowscy-to-firma,652224.html i komentarz niejakiej dorota_liszcz: "No i dobrze, dorobili się to niech promują Polskę J choćby właśnie poprzez kupno mieszkania na Złotej, bo to pokazuje, że nie jesteśmy zaściankiem, lecz w pełni europejskim krajem, gdzie też można mieszkać luksusowo w centrum miasta. Dla Warszawy to duży prestiż, który przekłada się na miary gospodarcze." Co ciekawsze - Lewandowscy - jako małżeństwo [on piłkarz - ona brązowa medalistka karate] są bardzo dobrze postrzegani w Chinach - na mediach społecznościowych mają tam właśnie najliczniejszą grupę fanów. Tak samo jego reklamy w Huawei - to w sumie potężny zastrzyk wizerunkowy dla Polski w Chinach i w chińskim środowisku gospodarczym. - Oczywiście ktoś zaraz zacznie, że to źli bogacze i jeszcze takie tam rozdzieranie szat i mącenie - najlepszy jest na to komentarz niejakiego Świętowita: "Dzięki swojej pracy i osiągnięciom weszli na falę i wykorzystują to. Brawo! Tak trzymać! I nie zgłupieć - inwestować w przyszłość. A malkontenci? Raczej zazdrośnicy... Olać!" Notabene Huawei to przez wielu jest nazywana już "polską firmą" - tylu tam polskich programistów, robiących bardzo dobra reklamę Polsce. Przy okazji: polscy programiści są klasyfikowani w 2016 na 3 miejscu w świecie: za Chinami i Rosją. W niektórych dziedzinach [np. popularna Java] - na 1 miejscu. Polecam: http://krzysztofjelonek.net/polscy-programisci-javy-najlepsi-swiecie/ Toteż patrząc strategicznie i wg SWOT i "koszt-efekt" - Polska realnie może stać się topowym graczem np. w regularnej wojnie, która już się toczy w cyberprzestrzeni. Na całego. Z czego mało kto zdaje sobie sprawę. Szachownica

[2016-09-16] szachownica
@Jarząbek - deficyt budżetowy nie może być pokryty emisją NBP - to realnie wymusza zadłużenie w bankach opanowanych przez obcy kapitał - a jest tego większość w Polsce - jak w żadnym kraju na Zachodzie. No i emisja obligacji - rentowność jest faktycznie oceniana wyceną walut obcych - więc jak złotówka pada i odsetki rosną. Takie są mechanizmy realne. Generalnie złotówka jest przez te wszystkie sprawy - bezpośrednie i pośrednie - nienormalnie słaba i nadmiernie podatna na obce ruchy [wysoka ekspozycja] - nieproporcjonalnie słaba do potencjału gospodarczego. Co sie przekłada m.in. na siłę nabywczą - realne zarobki Polaków. To szerszy temat - związany też np. ze Smoleńskiem - bo szef NBP, który tam zginął, bronił się rękami i nogami przed sztucznym zadłużaniem i otwieraniem "linii kredytowych" w walutach obcych - po Smoleńsku PO-PSL "poszło na całego"...na rękę banksterom...i jeszcze długo cały ten "spadek" będziemy łykali... Polecam jeszcze raz "Banksterzy. Kulisy globalnej zmowy" Szewczaka [A TAK - I OWSZEM - potwierdzam: posła PIS - i bardzo dobrze - tu odpowiadam prześmiewcom, co to szyderczo piszą o PISie i przycinaniu "pazurków" polskiemu orłowi - TA książka jest w sam raz dla was - i wyjaśniam: jeżeli PIS generuje TAKIE książki, to w TYM temacie PIS popieram - na 100%] Ad.2. Nie wiem - mnie też to dziwi - ale faktycznie następuje wzrost dzietności - o dziwo najwięcej w...Warszawie. Na takie sprawy trzeba z natury rzeczy czekać 9 miesięcy przynajmniej. Na efekty 500+ można poczekać najwcześniej dopiero od początku 2017. Jedyne sensowne wytłumaczenie, to - wzrost "pozytywnych nastrojów inwestorskich" w narodzie po wyborze Dudy w 2015. Ale to piszę raczej żartem - to po prostu - dla rzetelnej odpowiedzi - trzeba by sprawdzić szerszym badaniem społecznym, co stoi za wzrostem dzietności w Polsce. Dotąd była na poziomie 1,28. Czyli - poziom wymierania. Dużo gorzej jak za Hitlera [to tyle nt "zielonej wyspy" Tusk&Co]. Nie mówię o Zachodzie, np. w UK Polski mają dzietność 2,6 - wyższą od tamtejszych Azjatek i Afrykanek [!] - to pokazuje, jak bardzo jesteśmy duszeni tu w kraju - ale i pokazuje, jakie mamy perspektywy odrobienia demograficznej zapaści - byle tylko naprawdę skończyć z niewolniczym drenowaniem Polski i stworzyć zwyczajnie ludzkie warunki do życia. Szachownica

[2016-09-16] szachownica
@Dezelt - przecież piszę po raz n-ty: to ty WYBIERASZ i się OKREŚLASZ. Nie chcesz być Polakiem? nie chcesz bronić Polski? - to zdaj polskie obywatelstwo, wyjedź na Ukrainę lub do Rosji. Droga wolna. ======================================================================== @Gościu - akurat teraz - przy WIELKIEJ ZMIANIE GEOSTRATEGICZNEJ po dealu USA-Indie - i ostrych konsekwencjach dla Polski - to trzeba analizować i pokazywać na wszystkie sposoby. Dla nas - Polaków - jest to długofalowo sprawa absolutnie numer 1. Żywotnie i strategicznie. Dlatego właśnie tak zniechęcasz - rozumiem aż za dobrze. A jak nie rozumiesz - to siedź cicho. Ostatnio przychodzi mi coraz częściej myśl, że osoby wypowiadające się w internecie powinny przechodzić taką "wejściówkę" na IQ - i spełniać minimum 100 punktów. To kwestia idiotyzmu OBECNIE pojmowanej demokracji - w danym temacie i idiota i spec powinni mieć BARDZO zróżnicowaną wagę głosu [tak samo powinno być przy głosowaniach i referendach w danej sprawie merytorycznej] - a maja jednakowy. Co więcej - im większy kabotyn - tym głośniej i na całego puszcza swoje mądrości podwórkowe. I żeby nie było szlochania o cenzurze - "wejściówka" może być anonimowa - np. do wybranego i czasowego identyfikatora - albo w inny sposób - kwestia techniczno-organizacyjna, ale do przejścia, jak się chce - ale sito na głupotę powinno być. Jak w telekomunikacji - ma być przekaz danych, a nie szum i zakłócenia i zapychanie pasma. ======================================================================= @Irish - więc ty w Irlandii mówiłeś Irlandczykom, że są Anglikami? Rozumiem ich wyrozumiałość - pop prostu mieli cię za człowieka chorego psychicznie, a właściwie za idiotę. ======================================================================= @Kiotosz - sam chciałeś wyjaśnień, to dostałeś. Po kawałku - jak Ipoon i ty sam napieraliście. To macie. Jak się pozyskuje informacje, to przeszukanie na elektronikę przed wywiadem to normalka. Wszędzie - zwłaszcza w sprawach poufnych. Że nie rozumiesz kontekstu sprawy i sprzeczności kulturowych i pracy dziennikarskiej - to tylko świadczy o twoim ograniczeniu - niczym więcej. Nie dochodzę i nie będę dochodził, czy tamten Japończyk pracował w służbach - w jednostkach dyplomatycznych to normalne. Ale zachował się PROFESJONALNIE i chronił cały czas interes swojego państwa - twoje czy Ippona gadanie o "zdradzie" czy "niewiarygodności" sytuacji to bredzenie w zaparte. ======================================================================= @Celej - perełki banksterów i korporacji, które rozpowszechniasz - np. "Optymalizacja podatkowa pomaga uciec przed złodziejskim państwem." - No to gratuluję - wg ciebie niech żyje bandycki drenaż Polski i niepłacenie podatków, niech żyją cwani prawnicy od sztuczek prawnych i oszukaństwa, niech żyją raje podatkowe! Tylko tak dalej - jeszcze na ulicach na plakatach te twoje hasła wywieszać. Co do VAT - to właśnie na Zachodzie wymyślili go banksterzy, a Komisja Europejska non-stop BARDZO pilnuje i egzekwuje. To do nich te pretensje - ich przekonaj - droga wolna. Walkę z banksterką popieram - na 100%. Generalnie jestem za wygaszaniem podatków - stopniowym - bo bezwładność systemu finansowego [w którym zanurzony jest budżet] jest duża i wszelkie "rewolucyjne" i "cudowne" pomysły - wprowadzane "od zaraz" - to najlepszy przepis na katastrofę Polski. I najlepszy sposób na bankructwo i zlicytowanie za grosze i przejęcie przez banksterów - to ich marzenie. I jeszcze sami byśmy im to podali na tacy. A patrząc jeszcze szerzej - pisałem i powtarzam: jestem za likwidacją pieniądza jako takiego i przejściem do gospodarki barterowej - opartej o zliczanie i rozliczanie real-time - bo globalna sieć i moc komputerów na to pozwala - od kilku lat. I wtedy nie będzie nawet teoretycznie możliwe uskutecznianie sztuczek banksterów, lichwy itd. I nie będzie żadnych baniek spekulacyjnych - bo cały czas będziemy mieli realny i korygowany w czasie rzeczywistym prawdziwy stan gospodarki i zasobów - i dlatego sterowanie gospodarką będzie skuteczne. Obecnie mamy gospodarki i rynki zdominowane przez sektor finansowy - wielokrotnie większy, niż sektor realny - zatem katastrofalna w skutkach korekta, i to ostra, jest nieuchronna - im bardziej odwlekana, tym ostrzejsza. No i same rynki finansowe kierują się dokładnie odwrotnym mechanizmem, niż mechanizm równowagi popytu-podaży z sektorze realnym - zamiast stabilizować i działać stymulacyjnie - sektor finansowy destabilizuje i degeneruje sektor realny [i na dodatek wysysa z niego środki: bo renta z działalności finansowej jest większa od renty z działalności realnej - co USTAWILI banksterzy w 2003 - i dlatego świat - przynajmniej Zachodu - zmierza nieustannie od przynajmniej 13 lat równią pochyłą - prosto do grobu - a raczej do kontrolowanego przejęcia przez NWO - chyba, że uda się wysadzić bankructwem banków i przejąć banksterów jako pierwszych - ale i tak wtedy będzie naprawdę Wielki Chaos i Wielki Kryzys - nawet jak nie powstanie totalna władza NWO]. Brak deficytu? - idea cnotliwa i demagogicznie chwytliwa dla laików - ale w warunkach długoletniego "spadku" po PO-PSL [choćby potrzeby rolowania zobowiązań] i wobec nowych wyzwań [konieczny wzrost wydatków na obronność, innowacyjność, inwestycje, reindustrializację - i na KONIECZNĄ ODBUDOWĘ i ZAINWESTOWANIE w demografię] - rzecz niewykonalna. Ja też bym chciał, żeby wszyscy byli młodzi, piękni i bogaci - i to jest tak samo realne. Jest taka zasada w zarządzaniu, że nic tak nie rujnuje organizacji, jak wprowadzanie regulacji niewykonalnych. To tyle - czyli twoimi dobrymi intencjami piekło realu jest wybrukowane. Szachownica

[2016-09-16] arnik
@Dezelt To wyp..laj z tego kraju skoro ci tu zle. Może matuszka Rossija cie przytuli?

[2016-09-16] szachownica
@Dezelt - przecież piszę po raz n-ty: to ty WYBIERASZ i się OKREŚLASZ. Nie chcesz być Polakiem? nie chcesz bronić Polski? - to zdaj polskie obywatelstwo, wyjedź na Ukrainę lub do Rosji. Droga wolna. ======================================================================== @Gościu - akurat teraz - przy WIELKIEJ ZMIANIE GEOSTRATEGICZNEJ po dealu USA-Indie - i ostrych konsekwencjach dla Polski - to trzeba analizować i pokazywać na wszystkie sposoby. Dla nas - Polaków - jest to długofalowo sprawa absolutnie numer 1. Żywotnie i strategicznie. Dlatego właśnie tak zniechęcasz - rozumiem aż za dobrze. A jak nie rozumiesz - to siedź cicho. Ostatnio przychodzi mi coraz częściej myśl, że osoby wypowiadające się w internecie powinny przechodzić taką "wejściówkę" na IQ - i spełniać minimum 100 punktów. To kwestia idiotyzmu OBECNIE pojmowanej demokracji - w danym temacie i idiota i spec powinni mieć BARDZO zróżnicowaną wagę głosu [tak samo powinno być przy głosowaniach i referendach w danej sprawie merytorycznej] - a maja jednakowy. Co więcej - im większy kabotyn - tym głośniej i na całego puszcza swoje mądrości podwórkowe. I żeby nie było szlochania o cenzurze - "wejściówka" może być anonimowa - np. do wybranego i czasowego identyfikatora - albo w inny sposób - kwestia techniczno-organizacyjna, ale do przejścia, jak się chce - ale sito na głupotę powinno być. Jak w telekomunikacji - ma być przekaz danych, a nie szum i zakłócenia i zapychanie pasma. ======================================================================= @Irish - więc ty w Irlandii mówiłeś Irlandczykom, że są Anglikami? Rozumiem ich wyrozumiałość - pop prostu mieli cię za człowieka chorego psychicznie, a właściwie za idiotę. ======================================================================= @Kiotosz - sam chciałeś wyjaśnień, to dostałeś. Po kawałku - jak Ipoon i ty sam napieraliście. To macie. Jak się pozyskuje informacje, to przeszukanie na elektronikę przed wywiadem to normalka. Wszędzie - zwłaszcza w sprawach poufnych. Że nie rozumiesz kontekstu sprawy i sprzeczności kulturowych i pracy dziennikarskiej - to tylko świadczy o twoim ograniczeniu - niczym więcej. Nie dochodzę i nie będę dochodził, czy tamten Japończyk pracował w służbach - w jednostkach dyplomatycznych to normalne. Ale zachował się PROFESJONALNIE i chronił cały czas interes swojego państwa - twoje czy Ippona gadanie o "zdradzie" czy "niewiarygodności" sytuacji to bredzenie w zaparte. ======================================================================= @Celej - perełki banksterów i korporacji, które rozpowszechniasz - np. "Optymalizacja podatkowa pomaga uciec przed złodziejskim państwem." - No to gratuluję - wg ciebie niech żyje bandycki drenaż Polski i niepłacenie podatków, niech żyją cwani prawnicy od sztuczek prawnych i oszukaństwa, niech żyją raje podatkowe! Tylko tak dalej - jeszcze na ulicach na plakatach te twoje hasła wywieszać. Co do VAT - to właśnie na Zachodzie wymyślili go banksterzy, a Komisja Europejska non-stop BARDZO pilnuje i egzekwuje. To do nich te pretensje - ich przekonaj - droga wolna. Walkę z banksterką popieram - na 100%. Generalnie jestem za wygaszaniem podatków - stopniowym - bo bezwładność systemu finansowego [w którym zanurzony jest budżet] jest duża i wszelkie "rewolucyjne" i "cudowne" pomysły - wprowadzane "od zaraz" - to najlepszy przepis na katastrofę Polski. I najlepszy sposób na bankructwo i zlicytowanie za grosze i przejęcie przez banksterów - to ich marzenie. I jeszcze sami byśmy im to podali na tacy. A patrząc jeszcze szerzej - pisałem i powtarzam: jestem za likwidacją pieniądza jako takiego i przejściem do gospodarki barterowej - opartej o zliczanie i rozliczanie real-time - bo globalna sieć i moc komputerów na to pozwala - od kilku lat. I wtedy nie będzie nawet teoretycznie możliwe uskutecznianie sztuczek banksterów, lichwy itd. I nie będzie żadnych baniek spekulacyjnych - bo cały czas będziemy mieli realny i korygowany w czasie rzeczywistym prawdziwy stan gospodarki i zasobów - i dlatego sterowanie gospodarką będzie skuteczne. Obecnie mamy gospodarki i rynki zdominowane przez sektor finansowy - wielokrotnie większy, niż sektor realny - zatem katastrofalna w skutkach korekta, i to ostra, jest nieuchronna - im bardziej odwlekana, tym ostrzejsza. No i same rynki finansowe kierują się dokładnie odwrotnym mechanizmem, niż mechanizm równowagi popytu-podaży z sektorze realnym - zamiast stabilizować i działać stymulacyjnie - sektor finansowy destabilizuje i degeneruje sektor realny [i na dodatek wysysa z niego środki: bo renta z działalności finansowej jest większa od renty z działalności realnej - co USTAWILI banksterzy w 2003 - i dlatego świat - przynajmniej Zachodu - zmierza nieustannie od przynajmniej 13 lat równią pochyłą - prosto do grobu - a raczej do kontrolowanego przejęcia przez NWO - chyba, że uda się wysadzić bankructwem banków i przejąć banksterów jako pierwszych - ale i tak wtedy będzie naprawdę Wielki Chaos i Wielki Kryzys - nawet jak nie powstanie totalna władza NWO]. Brak deficytu? - idea cnotliwa i demagogicznie chwytliwa dla laików - ale w warunkach długoletniego "spadku" po PO-PSL [choćby potrzeby rolowania zobowiązań] i wobec nowych wyzwań [konieczny wzrost wydatków na obronność, innowacyjność, inwestycje, reindustrializację - i na KONIECZNĄ ODBUDOWĘ i ZAINWESTOWANIE w demografię] - rzecz niewykonalna. Ja też bym chciał, żeby wszyscy byli młodzi, piękni i bogaci - i to jest tak samo realne. Jest taka zasada w zarządzaniu, że nic tak nie rujnuje organizacji, jak wprowadzanie regulacji niewykonalnych. To tyle - czyli twoimi dobrymi intencjami piekło realu jest wybrukowane. Szachownica

[2016-09-16] Abras
Gratuluję szachownica myślenia. Jeśli ktoś ma inne poglądy ma zrzec się obywatelstwa i wyjechać z kraju, jak nie to do paki. Typowe faszystowskie metody. Już dawno pomieszało się tobie we łbie, bo to co piszesz nawołuje do państwa totalitarnego. Od systemu immunologicznego zaczynał i Franco i Salazar i Mussolinni I Hitle i Stalin i Piłsudski.

[2016-09-16] Vince
szachownica w nowoczesny państwie, jak to ujmujesz, państwo nie wtrąca się w ogóle, czy masz dzieci i ile cię one kosztują. Niestety cały zachód to od ponad 20 lat socjalistyczny folwark, dzięki takim patriotom państwowcom, jak ty, kochającym interwencjonizm i kontrolę nad ludźmi, wiec daruj sobie ciągłe odniesienia do tych państw. Zresztą nie zauważyłem, żeby ktokolwiek na tym forum powoływał się na Zachód poza tobą. Przypinasz ludziom etykiety, które sobie wymyśliłeś, ale fakty są inne - NIKT NIE PODAJE ZACHODU ZA PRZYKŁAD. Mam nadzieję, że dotarło teraz. Co do podatków, to naprawdę użyj mózgu choć raz. Raz, że nie powinny on zależeć od liczby dzieci, bo naród tworzy każdy - co z ludźmi bezpłodnymi lub takimi którzy nie chcą mieć dzieci z różnych względów? Dwa, będąc i nurkując w twojej socjalistycznej bajce, chyba nie przerasta cię intelektualnie i matematycznie kwestia ustalenia, że każda osoba z jednym, dwójką lub trójka dzieci, jak sobie mości komuchu życzysz, będzie płaciła mniejszy podatek? Zatrybiłeś w końcu? To jest proste nawet dla dzieciaków z gimnazjum. No ale gimnazjum zaraz nie będzie zgodnie z wielką rewolucją twojej ukochanej partii pis (prywata i socjalizm czy partia i spustoszenie?).

[2016-09-16] Dzola
Anna Dąmbska "Boże wychowanie"-fragment------" 17 XII 1986 r., środa, Warszawa – Moja córko, jestem przy tobie. Dlaczego wydaje ci się tak trudne odezwanie się do Mnie? Ja czekam na twoją decyzję zwrócenia się do Mnie. Ja, twój Bóg, Przyjaciel i Ojciec uzależniam się tak od twojego wyboru, on bowiem mówi Mi, czy rzeczywiście pragniesz rozmowy, czy twoja miłość jest dość silna, by zdobyć się na wysiłek rozmowy ze Mną. – Tak nie powinno być. Powinnam wyrywać się ku Tobie, cieszyć się z tej możliwości i korzystać z każdej wolnej chwili, a tymczasem jakże mi trudno. – I sądzisz, Anno, że to dowód braku miłości z twojej strony, prawda? – Tak. – Nie, dziecko. To dowód, że tak bardzo jesteś atakowana. Szatan stara się nie dopuszczać cię do Mnie, odciąć od mojej pomocy, gdyż wie, że mówiąc ze Mną jesteś pod osłoną mojej mocy i wtedy jest bezradny. Dopuszczam to, abyś dobrze poznała własną słabość a jego agresywność i wolę szkodzenia ci. Lecz kiedy zwracasz się do Mnie, on nic ci uczynić nie może, aby przerwać więź pomiędzy nami. Ja zaś mogę ożywić władze twojej duszy i wspomóc cię. – Chyba nie tylko wtedy? – Nie, zawsze, kiedy wzywasz Mnie, ale dla ciebie najłatwiejszym wezwaniem jest rozmowa. A i Ja chcę jej, gdyż jest to mój dar: nie tylko dla ciebie, a dla wielu ludzi, którzy czytając zaczynają pojmować moją żywą, bliską obecność i łatwość rozmowy ze Mną. Ukazuję im to. Temu też służy przekazywanie moich słów w modlitwie wspólnej lub rozmowie. Chcę dotrzeć do każdego z was, każdego zbliżyć do siebie, ośmielić i zachęcić do osobistej rozmowy ze Mną. To jest moja metoda przywoływania ku przyjaźni prawdziwej w zrozumieniu i bliskości wzajemnej. Mów, że łatwo Mnie usłyszeć, gdyż teraz jest moją wolą, abyście żyli jak najbliżej Mnie, przy moim sercu, pod moją opieką, bo czekają was dni ciężkie. – Czy mówisz o nas, Polakach? – Mówię ci o całej ludzkości, natomiast twoi rodacy powinni tym skwapliwiej korzystać z mojego miłosierdzia, iż powołuję ich do współdziałania w budowaniu pierwszych zarysów widomego mego królestwa na ziemi (jako życia całej wspólnoty narodu wedle moich praw), o które uczyłem was modlić się do Ojca niebieskiego: „Przyjdź królestwo Twoje, jako w niebie tak i na ziemi”. A więc jest to możliwe, gdyż tylko to wskazywałem wam, co leży w zamiarach moich dla was. Lecz na ziemi uzależnione jest od waszego pragnienia, waszej pracy, waszej zdecydowanej woli życia wedle moich wskazań. Ponieważ żyjecie społem – nie w samotności i odosobnieniu – dlatego budować musicie wspólny dom, gdzie całej rodzinie ludzkiej żyć się będzie godniej w pokoju, miłości wzajemnej i bezpieczeństwie. Taki jest mój zamiar i, jak wiesz, pragnąłem wprowadzić go w czyn poprzez lud Izraela, który przygotowywałem doń przez wieki nauki, strzegąc go i wykazując pomyłki i błędy, ratując w niebezpieczeństwie i obdarzając błogosławieństwem. Dlatego nie wyginął. Dlatego i wy (Polacy) żyjecie. Chciałem oszczędzić wam, ludzkości, wieków cierpienia, lęku i nieszczęścia, lecz odmówiliście Mi. Ludowi mojemu izraelskiemu chodziło o władzę, sławę, bogactwo i zemstę i do dzisiaj to jest ich celem, chociaż nie wszystkich. Pragnęli własności nie mojej, a księcia tego świata, i za nim się opowiedzieli – wykluczając Syna Bożego i Jego Ewangelię miłości. Teraz roznieśli te swoje pragnienia na całą ziemię i ludzkość bardziej niż kiedykolwiek przesycona jest pychą, pożądaniem bogactwa, żądzą władzy i zniewolenia innych narodów i nienawiścią wzajemną. Wybierając własność księcia tego świata, tym samym oddali się jemu – ale otrzymali jeszcze strach, osamotnienie, pustkę wewnętrzną i wszelaki duchowy głód. On zaś zadbał o to, aby Mnie usunąć z ich serc, oderwać ich ode Mnie. I tak się stało. Największym ze wszystkich głupstw ludzkich jest pycha człowieka. Ludzkość teraz jest ciemniejsza, głupsza, bardziej zepsuta i bardziej bezwstydna, niż była w czasach Izraela, kiedy wierzyła w bożki, lecz podporządkowywała się prawom moralnym swoich religii. Dziś podporządkowała się woli szatana i on im narzuca prawa swoje na obraz swój. Zwłaszcza państwom najsilniejszym, bo przez ich broń będzie zabijał i niszczył. Oglądasz codziennie obraz jego działania, widoczny jak pieczęć na czynach ludzkich: pycha, pogarda, lekceważenie praw i umów ludzkich, wszelakie zbrodnie, kupczenie krwią i śmiercią, lęk, głód, choroby, cierpienia niepewności jutra i strachu przed śmiercią, cześć dla mamony – a nad ziemią rozlega się szyderczy śmiech szatana, jego wyzwanie dla Mnie. Wydaje mu się, że nie zechcę ratować tych, którzy Mnie zdradzili, odrzucili i nienawidzą Mnie. A Ja jestem Miłością – bezinteresowną i wierną. Dbam o wszystko, co sam powołałem do bytu. A tym bardziej się troszczę, im stworzenie moje słabsze jest i bardziej bezbronne. Wy nimi jesteście, dzieci moje. Dlatego dopóki choć jeden człowiek ufa Mi i wzywa pomocy mojej – będę z nim i nie dam mu zginąć. Jeśli zaś znajdzie się choć jeden naród, który uznaje Mnie i pragnie Mnie – przyjdę i na nim odbuduję królestwo moje, chociażby był tak mały, słaby i bezsilny jak wy."---------Dzola

[2016-09-16] Gość
@Jarząbek - art.220 ust. 2 Ustawa budżetowa nie może przewidywać pokrywania deficytu budżetowego przez zaciąganie zobowiązania w centralnym banku państwa. Rząd nie może pozyczać w NBP, jak robi to rząd USA w FED, w związku z czym zadłuża się u obcych.

[2016-09-16] Gość
Jarząbku, wprawdzie wywołałeś w pyt. 2 Szachownicę do odpowiedzi, ale ja Ci odpowiem. Wzrost liczby urodzeń w tej chwili m o ż e mieć taki związek, że normalna ciąża trwa 40 tygodni (lub obiegowo mówiąc 9 miesięcy). Zatem dziecko urodzone w sierpniu 2016 zostało poczęte w listopadzie 2015, a wtedy trwała kampania wyborcza i zapowiadano program 500+, względnie było po wyborach, w których wygrał PiS (najpierw w maju, potem w październiku) i czuć było w powietrzu, że idzie "zmiana warty". Możesz to też nazwać "yntuycja" :p

[2016-09-17] Celej
Gościu - Co za bzdura, ludzie robili dzieci, bo liczyli na spełnienie obietnic politycznych? Trzeba być nieźle zaślepionym PIS, żeby takie rzeczy gadać. Szkoda tylko, ze gospodarska nie miała takiej yntuycji i spowolniło tempo PKB.

[2016-09-17] Alen
Gość od zadłużania - USA zadłuża się w FED, czyli banku prywatnym, który kontrolują największe banki, których właścicielami są Żydzi.

[2016-09-17] Olgierd
szachownica jedno trzeba tobie oddać, jak dziennikarz katolski świetnie opanowałeś metody manipulacji. W jednym zdaniu krytykujesz półprawdy,a już w drugim sam to robisz. Lewy w reklamach Orlenu i Lotosu musiał wystąpić, bo to zobowiązania sponsorskie PZPN, a nie jego wybór. Reszta to jego decyzje i jakoś mało tam firm polskich. A już twoje naprawdę kretyńskie stwierdzenie że Huawei to prawie polska firma, to szczyt głupoty. Jeśli PRAWIE polska, to może zyski też są prawie polskie? O programistach tez szkoda się wypowiadać, bo jesli tacy dobrzy jesteśmy w tym, to dlaczego na rynku poza 3 firmami próżno szukać polskich dużych firm a takich niemieckich, francuskich, amerykańskich jest bardzo dużo. Jak czytam twoje wpisy, to mam ciągle wrażenie, że myślisz życzeniowo. Rozpiera ciebie niepoprawny patriotyzm, wkładający tobie do głowy przekonanie, ze już lada chwila będziemy znów Wielką Polską,a Słowianie to lud wybrany. Zejdź na ziemię. w czym jesteśmy dobrzy to jesteśmy, w czym dajemy ciała to dajemy. Trzeba starać się być najlepszym na świecie w każdej dziedzinie, lecz warto mieć też prawdziwy obraz swoich możliwości i ułomności. A ty żyjesz w jakiejś baśniowej rzeczywistości i dodatkowo nie zauważasz słabych stron. Zanim zaczniesz się pienić i w typowy ubecki sposób mnie dezawuować i wyzywać od lewaków, islamistów i innych zastanów się nad sobą, po katolsku belkę swą zauważ.

[2016-09-17] Gość
No i proszę kolejny krok szachownicy, czyli tylko ja mam rację,a reszta to idioci. Fantastyczny sposób myślenia.

[2016-09-17] Irish
szachownica nie rozumiesz, czy udajesz? Masz na przykład gościa w barze i gada z innym akcentem, podobnym do Manchester, to się go pytam, czy jest Anglikiem. Tak trudno to załapać? Nie zmienia to faktu, że napisałeś nieprawdę, ale jak już zauważyłem ty się nigdy do błedów nie potrafisz przyznać.

[2016-09-17] Kiotosz
Odpisze tylko tyle, bo nie mam tyle czasu, co ty na pisanie, co zresztą jest bardzo zastanawiające dla kogo pracujesz i kto ci płaci za te literówki tutaj: TWOJA HISTORIA JEST WYMYŚLONA I WIDZI TO KAŻDY KTO ZNA KULTURĘ JAPONII. TY NIE MASZ O NIEJ NA PEWNO POJĘCIA, BO NIE PISAŁBYŚ TAKICH BZDUR.

[2016-09-17] Celej
Wyszło szydło z worka szachownica - chcesz regulować gospodarkę, to życzę powodzenia, już komuniści to próbowali zrobić i się skończyło tragicznie. Ale pewnie ty i twoja ekipa rydzykowa macie już swój plan na zamordyzm katolski i nową wersję dziesięciny. Brak deficytu to żadne mrzonki, wiele krajów go nie ma, niektóre kraje mają dług publiczny bardzo niski, przed 2009 miały jeszcze niższy, dopóki dzisiejsze socjalistyczne USA ich nie wrzuciło w otchłań kryzysu http://pl.tradingeconomics.com/country-list/government-debt-to-gdp. Stara zasada mówi nie wydawaj więcej niż masz. Oczywiście są pokusy kreowane przez takich macherów jak ty, Gierek i Morawiecki. Gierek też robił skok inwestycyjny w infrastrukturze i każdy wie, jak to się skończyło. A co do optymalizacji i unikania podatków - im więcej zostaje w kieszeni ludzi, tym lepiej, więc rajom podatkowym mówię zdecydowane tak.

[2016-09-17] Jarząbek
@Gość- traktuję tą odp, jako żart. Bo noce też były coraz dłuższe, bezrobocie spadało, itd.

[2016-09-17] Jarząbek
@szachownica-to oczywiste, chodziło mi raczej o ekspresję Twoich argumentów. Nikt nikogo do zaciągania kredytów nie zmusza. W Polsce zadłużano się chętnie, traktowano to jako okazję na skokową poprawę życia, a doświadczenia z przeszłości nakazywały brać wszystko, jak dają. W efekcie zadłużeni są wszyscy: państwo, samorządy, obywatele. Dopiero od kilku lat nastąpiło otrzeźwienie, na razie wśród obywateli, ale do rządzących jeszcze nie dotarło. Wg mnie to sprawa świadomości, a nie zapisu w konst. RP. Po za tym jest wiele mechanizmów "strzyżenia baranów", dlatego podstawową ochroną jest świadomość obywateli, rządzących. Nie można łykać, tego co politycy głoszą, natomiast krytycznie trzeba podchodzić do tego co robią.

[2016-09-17] Jarząbek
@Dezelt- jakby Ci brata wywieźli za Odrę, to byłbyś zabezpieczony na każdą ewentualność. Nic, tylko rodzinę ulokować w MSZach i mamy pokój przez kilkadziesiąt lat ;).

[2016-09-17] szachownica
@Vince - PRAWIE nikt nie powołuje się na Zachód na tym forum. Przynajmniej z ludzi, którzy trochę przejrzeli na oczy. Bo owszem - ciągle przychodzą tu różni piewcy "nowoczesności" i "postępu" właśnie wg wzorca Zachodu - i to przeważnie w opozycji do naszego rzekomego "zacofania" -i to zwykle stygmatyzowanego straszliwym "katolstwem" - jako główna przyczyna owego "zacofania" i "nietolerancji" i takie tam... "Dziwne",a raczej całkiem nie-dziwne, ale właśnie oni najbardziej dostają piany na Dudę, Szydło, Pis, Kukiza i nasze rzekome "rujnowanie dorobku i pozycji na Zachodzie" - czyli za brak ślepego posłuszeństwa i za myślenie o polskiej racji stanu. No to ja ich teraz konfrontuję z ICH WZORCOWYM ZACHODEM - z jego socjałem, wysokością tego socjału - zwłaszcza socjału na dzieci - konfrontuję z rzekomo "straszliwym" i "niedobrym 500+ TUTAJ - we "wstecznej" Polsce. I wychodzą albo na idiotów - albo na schizofreników. Albo mają specyficzny rodzaj dziurawej pamięci [i logiki] połączony z amnezją wybiórczo-naprzemienną. Ciekawe obiekty do badań społecznych, psychologicznych i psychiatrycznych ci ludzie z KODu, PO-PSL-N... Ale to jest jedna rzecz. Druga - absolutnie najważniejsze - i to bezwzględnie - to odwrócenie wykładniczego wymierania Polaków. Zwyczajnie - nie będzie Polaków - nie będzie Polski. A zanim jeszcze Polacy w Polsce i sama Polska znikną - zaliczymy spadek siły państwa przez spadek siły demograficznej - co obcy gracze nader chętnie wykorzystają z naszą szkodą. Dla wrogiego przejęcia. A potem - katastrofa i bankructwo wewnętrzne budżetu wobec załamania piramidy pracujących do niepracujących. Co się przełoży na masową emigrację z Polski - ludzi w wieku produkcyjnym. I zrobi się miejsce - dla obcych - by przejąć choćby dogodny geostrategicznie teren - i jego surowce naturalne. W TEJ GARDŁOWEJ sytuacji obowiązują środki nadzwyczajne. Bo chodzi o zasadniczy interes państw i obywateli - o jądro polskiej racji stanu. Centralnie. Budżet łoży na wojsko - dla zapobieżenia POTENCJALNEMU zagrożeniu Polski - TYM BARDZIEJ ma "psi obowiązek" łożyć na RATOWANIE Polski i Polaków - powtarzam - w sprawie JUŻ TERAZ REALNIE gardłowej i zasadniczej. Co? - może argumenty Herr Tuska o "zielonej wyspie", albo że emigracja to "wielka szansa i poznawanie świata i rozwój osobisty" i takie tam obracanie kota ogonem? Tym bardziej - że mamy teraz "do wypicia" skumulowany skutek ćwierćwiecza wymierania Polski i drenażu przez WYMUSZONĄ Wielką Emigrację - skutek TRAGICZNY. Nie da się czekać. Przypinanie w tej SYTUACJI NADZWYCZAJNEJ - wymagającej NADZWYCZAJNYCH środków - łatki "socjalizmu" - jest zwyczajnie oderwaniem od rzeczywistości. I błazenadą. Jesteśmy w sytuacji szalupy ratunkowej - a nie "normalnego funkcjonowania" - bo sytuacja wcale nie jest normalna. Równie dobrze można by przypiąć łatkę "socjalistów" KAŻDEMU rządowi, który łoży na utrzymanie własnej armii, czy innych PODSTAWOWYCH funkcjonalności państwa. Od późnego neolitu do dzisiaj. Tyle w kwestii kompletnie błędnej identyfikacji sytuacji i stąd błędnego i powierzchownego "zaszufladkowania". A - jeszcze jedno - KOMPLETNIE przemilczane przez moich oponentów - GŁUCHA CISZA: przecież to Putin jest wysławiany i w Rosji i w Polsce [przez różnych wyznawców "wielkiego brata", głównie pod hasłem "walki z NWO", dla nich Putin jest świetlanym idolem tejże walki] - WŁAŚNIE za socjał dla dzieci. Bezpośrednio. Z budżetu. A i na Zachodzie nie tylko rządząca lewica, ale także tzw. prawica - ślepo patrzy na Putina jako wzorzec w postępowaniu, rządzeniu i chronieniu narodu. To w takim razie Vince - KOGO ty reprezentujesz? Chyba tylko siebie. Albo schizofreniczny i "wybiórczy" KOD. Czy chcesz - czy nie chcesz - przez samo identyczne opowiedzenie się za hasłami krytycznymi wobec 500+, hasłami tożsamymi w TEJ sprawie z KODem. Nieważne, czy chodzisz na pochody KODu - ważne, że ich popierasz. Zdrajców, którzy zostali wynajęci, by wygasić Polskę, Polaków zmusić do wymierania i emigracji. Nawet się nie kryją: "Nasz dom w Brukseli". Szachownica

[2016-09-17] szachownica
@Abras - NIE - to nie faszystowskie, ani komuchowskie metody. Normalna zdrowa wioska indiańska. Każde zdrowe społeczeństwo tak robi - od samego początku ludzkości. Zero fałszywej, zatrutej "tolerancji". Nikt nie będzie utrzymywał Volksdeutchów czy Volksrusów czy Volksżydów czy innej V Kolumny, która rozkłada wewnętrznie i jeszcze pasożytniczo obciąża daną wspólnotę. Elementarna sprawa. Jesteś z nami - albo odchodzisz. Kwestia przyznania się do danej społeczności - kwestia identyfikacji wewnętrznej i wyboru. Teraz wolny wybór i droga wolna - nim nastanie chwila krytycznego już wyboru "albo-albo". Kto po tym terminie zostanie, a będzie robił krecią robotę - będzie sądzony i karany jako zdrajca. Jak w każdym ZDROWYM społeczeństwie z normalnymi wewnętrznymi mechanizmami OBRONNYMI. Jak system immunologiczny funkcjonujący w zdrowym organizmie. To - cybernetycznie rzecz biorąc - podstawa funkcjonowania danego układu i systemu jako skutecznego homeostatu. Sprawy podstawowe. I tu cię boli. Szachownica

[2016-09-17] szachownica
@Vince - i jeszcze jedno - nowoczesne państwo nigdy nie dopuszcza do sytuacji, w której obywatele stają się wywłaszczonymi niewolnikami w stadium wymierania. A taką sytuacje mamy - do zasadniczej zmiany. Zaś wyhamowanie długofalowych, powszechnych [na miliony] patologicznych trendów w społeczeństwie - pieczołowicie wprowadzanych przez ćwierćwiecze od ustawki "okrągłego stołu" - to bardzo trudne zadanie dla państwa. Tym bardziej trudne, jeżeli to państwo było wpierw przez ćwierć wieku konsekwentnie demontowane i wygaszane - przypomnę choćby podsumowanie owej "działalności": "Polska istnieje tylko teoretycznie". Ciężka choroba wymaga silnych lekarstw i drastycznych zabiegów ratunkowych - tak na to trzeba patrzeć - odpowiednio do PRAWDZIWEJ diagnozy stanu. A co do państwa nowoczesnego - czyli niewtrącającego się do obywateli, rodziny, dzieci itd - no to wg twojego własnego kryterium ani Rosja ani Zachód nie należą do państw nowoczesnych. Jeżeli chodzi o mnie: jestem państwowcem systemowym - uznaję INTERWENCYJNĄ RATUNKOWĄ rolę państwa w sytuacjach nadzwyczajnych - a taką sytuację właśnie mamy. Ponieważ państwo polskie zostało w dużym stopniu zdemontowane i wygaszone [polecam: "Wygaszanie Polski" wydawnictwa Biały Kruk [WIEM - znienawidzeni przez kompradorstwo "katole"] autor zbiorowy [specjaliści z danych dziedzin - od służby zdrowia po wojskowość]] dlatego właśnie państwo polskie musi zostać wzmocnione na tyle, aby móc wypełniać podstawowe i żywotne dla obywateli funkcje państwa. Nic więcej - nic mniej. I musi odpowiednio balansować zewnętrznych graczy - i pilnować wewnętrznie naprawdę równego i wolnego pola - i chronić gałęzie strategiczne. Pisałem już. Różne sposoby gospodarowania i dystrybucji/redystrybucji są tylko narzędziami - a nie celami, czy idami samymi w sobie, a już na pewno żadna taka "złota idea" nie jest jakąś uniwersalna maścią dla konia w każdej sytuacji i w każdej dziedzinie. Można je sensownie stosować - w danych warunkach, dla danego obszaru - i w danym czasie. A nie na siłę i ideologicznie. Zaś państwo jest jak błona komórkowa, zapewniająca oddzielenie i bezpieczeństwo i stabilność procesów wewnętrznych - to z jednej strony - a z drugiej strony jest filtrem - właśnie jak błona komórkowa - dla wszelkiej wymiany z otoczeniem. To podstawa dla pozyskiwania z zewnątrz korzystnych bodźców i wszelkiego "importu" [rzeczy, usług, informacji, energii, ludzi] - blokowania [ekranowania] niekorzystnych. Kontrola=sterowanie real-time wg rozumienia cybernetycznego. Ta błona zapewnia też identyfikację i tożsamość kulturową i także tożsamość interesów społeczeństwa żyjącego wewnątrz tego homeostatu-"komórki". I albo w środku procesy i podmioty działają zgodnie, synergicznie i optymalnie - albo są różne obce bakterie i nośniki trucizny a la V kolumna - do usunięcia przez układ odpornościowy. Zwłaszcza, gdy warunki dla przetrwania na zewnątrz stają się trudne i dany homeostat musi wykazać się zwiększoną sprawnością - wtedy nie ma miejsca na wewnętrznych szkodników i pasożytów, osłabiających organizm. To kwestia rozumienia - indywidualnie i społecznie - i uświadomienia i działania wg elementarnego instynktu samozachowawczego. Zwłaszcza wobec tego, co nadchodzi - powoli, nawet z chwilowymi przestojami - ale niestety nieubłaganie - bo jest powodowane przez globalne, zasadnicze zmiany i konfrontacyjna grę wielkich graczy. Ale to szerszy temat. Szachownica

[2016-09-17] Amarant
szachownica ponawiam pytanie "Przy okazji, jak twoim zdaniem powinny wyglądać główne podatki w Polsce, tj. Pit, Cit i Vat, podatek od nieruchomości oraz czy powinny być jakieś ulgi? Co sądzisz o likwidacji państwowej służby zdrowia?" Chodzi mi o konkrety, bo "wygaszanie podatków" to żaden konkret, tylko coś jak hasło wyborcze. jakie powinny pozostać i na jakich stawkach?

[2016-09-17] Gość
@Celej Bo gospodarska nie kieruje się yntuycją, tylko pracować w niej trzeba, a ona nie miała czasu pracować, tylko zajęła się płodzeniem dzieci i dlatego spowolniło tempo PKB. Kumasz? Może taka odpowiedź Ci wystarczy? A jak nie, to zrób ankietę wśród kobiet, które urodziły dzieci, czy na ich decyzję o urodzeniu dziecka miał jakikolwiek wpływ program 500+ (osobiście uważam, że m o g ł o to skatalizować decyzję wśród wahających się co do posiadania potomstwa) i przestań zanudzać. Ale Ty chyba skończyłeś edukację na gimnazjum, dlatego odnosisz się w chamski sposób na forum do innych, więc należy Cię traktować wyłącznie w żartobliwy sposób. I nie zatrzeciewiaj się tak, bo pryszcze Ci wyskoczą. @ Jarząbek. Oczywiście. Próżno szukać na razie powodów, faktom trudno przeczyć. A jeszcze dopisywać do tego ideologię oparcia dla jakiejś partii, to już szczyt szczytów.

[2016-09-17] Gość
@Celej Bo gospodarska nie kieruje się yntuycją, tylko pracować w niej trzeba, a ona nie miała czasu pracować, tylko zajęła się płodzeniem dzieci i dlatego spowolniło tempo PKB. Kumasz? Może taka odpowiedź Ci wystarczy? A jak nie, to zrób ankietę wśród kobiet, które urodziły dzieci, czy na ich decyzję o urodzeniu dziecka miał jakikolwiek wpływ program 500+ (osobiście uważam, że m o g ł o to skatalizować decyzję wśród wahających się co do posiadania potomstwa) i przestań zanudzać. Ale Ty chyba skończyłeś edukację na gimnazjum, dlatego odnosisz się w chamski sposób na forum do innych, więc należy Cię traktować wyłącznie w żartobliwy sposób. I nie zatrzeciewiaj się tak, bo pryszcze Ci wyskoczą. @ Jarząbek. Oczywiście. Próżno szukać na razie powodów, faktom trudno przeczyć. A jeszcze dopisywać do tego ideologię oparcia dla jakiejś partii, to już szczyt szczytów.

[2016-09-18] szachownica
@Amarant - żeby wygasić, czy nawet zlikwidować VAT, należy zerwać zależność od KE - i generalnie od Brukseli, która trzyma dość ostro ten podatek w swoich "zaleceniach" jako instrument regulacyjny. Zasada wygaszania powinna być taka, że zmiany powinny być nie większe niż 2% rocznie, a raczej rzędu 1%. I w ślad za tym należy obserwować efekt zmian - czy jest pozytywny. Wtedy znowu zmniejszamy dany podatek - i obserwujemy. W pewnym momencie nastąpi optimum wydajności i sprawności CAŁEGO układu tj. gospodarki i państwa [budżetu] jako regulatora i "bodyguarda" gospodarki. Państwo musi mieć na tyle silny budżet, aby zapewnić realizację podstawowych zadań i utrzymywać, a przynajmniej dofinansowywać gałęzie strategiczne [np. wojsko i inne opisywane poprzednio] i dla skutecznej obrony równego pola wymiany zewnętrznego i wewnętrznego rynku. To znaczy, że te wielkości koniecznych wydatków budżetowych narzucają pewien sumaryczny pułap podatków. Idealnie, gdyby optimum sprawności całego systemu państwo-gospodarka było budżetowo [w przychodach] powyżej minimalnej W DANYM CZASIE wysokości budżetu, potrzebnej na wydatki - budżetu koniecznego dla wypełniania zadań. Bo proszę pamiętać, że nie mamy do czynienia z układem statycznym czy quasi-statycznym, jak było jeszcze w państwie i gospodarce powiedzmy pół wieku temu [nie będę się spierał - w zależności od kryteriów można się cofnąć nawet do Wielkiego Kryzysu] - teraz świat jest globalny, wszystkie sygnały o zmianach dochodzą w jednej chwili, więc cały czas świat się trzęsie od wydarzeń i zmian w dowolnym punkcie globu - bo wszystko jest i gospodarczo i politycznie i finansowo bardzo mocno pospinane - jesteśmy jakby w zamkniętej jaskini, w której wszyscy krzyczą głośniej lub słabiej, i te krzyki docierają echem do każdego gracza - oczywiście słabsi odczuwają je mocniej, silniejsi są bardziej "odporni". Czyli ekspozycja [czułość na bodźce] się zwiększyła, świat i poszczególne podmioty są cały czas w ruchu - dynamicznie. I te zmiany trzeba obserwować w różnych kryteriach i miarach sterowania - non-stop - i reagować na nie w czasie rzeczywistym. To jak z poziomem alarmowym "wysokiej wody" - przekroczenie pewnych parametrów wywołuje skokową reakcję. Nie da się wiec ustalić jakiejś arbitralnie wydumanej "z sufitu" listy stawek podatkowych - po prostu decyduje empiryczne sterowanie. Naturalnie - im mniejsze obciążenia podatkowe, im prostszy system podatkowy, im mniej samych rodzajów podatków - tym łatwiej monitorować i sterować takim systemem. Ale - są pewne wartości minimalne pozyskiwania środków, które trzeba bezwzględnie spełnić - W DANEJ sytuacji i wewnętrznej i zewnętrznej - a to też "pływa" dynamicznie. Podatki niekoniecznie muszą być fiskalne. Może to być "podatek" barterowy. Np. dla wojska - przez pozyskiwanie produktów podwójnego zastosowania. Samo wojsko korzysta też coraz częściej z produktów "off-the-shelf" z branży cywilnej. Nie chodzi tylko o same "twarde" produkty, to mogą być usługi - też fizyczne [jakiś serwis np. maszynowy] i bardziej wirtualne [np. zapewnienie chmury lub pasma transmisji]. Byłoby to korzystne zwłaszcza dla podniesienia płynności finansowej przedsiębiorstw - zawsze łatwiej oddać jakiś wyprodukowany już produkt, niż bezpośrednio oddawać pieniądze. Tym bardziej, że takie postępowanie można by świadomie wykorzystać dla łagodzenia nadwyżek podażowych w przypadku przestrzelenia planów produkcji i przeszacowania popytu przez wytwórcę. Ale to tylko szczyt góry lodowej możliwości synergicznego współdziałania państwa z podmiotami gospodarczymi. Państwo jako bufor dla zmian rynkowych, zwłaszcza ostrych - i państwo jako gracz popytowo-podażowy, zwłaszcza interwencyjnie, ale także jako kalkulowany z góry, stanilny uczestnik wymiany rynkowej. Podkreślam - bez drukowania pieniędzy i podobnej kreatywnej inżynierii finansowej. Bo liczą się moim zdaniem działania realne, realna gospodarka i realne państwo. Zaznaczam - pieniądza nie było na początku Sumeru - a państwo funkcjonowało przez barter produktów i usług - do zliczania zobowiązań stron służyło właśnie po to wymyślone pismo [stąd tabliczki i pisarze] - a do egzekucji należności i zobowiązań - powstała kasta urzędnicza. Powtarzam n-ty raz: pieniądze jako wynalazek upraszczający te sprawy rozliczeń - teraz mogą zostać zlikwidowane. Możemy wrócić do zdrowych korzeni REALNYCH rozliczeń w realnej gospodarce. Bo możemy teraz bez armii pisarzy - dzięki komputerom i sieciom i mocy obliczeniowej i zasobom pamięci - swobodnie ustanowić globalny system rozliczeń - jak na początku - ale działający real-time, wielokrotnie zdublowany i zabezpieczony - i dodatkowo bez pisarzy i urzędników - zautomatyzowany przynajmniej w 99,99%. Co do służby zdrowia - pewne projekty np. klinik - powinny być w gestii państwa. Wszystko to, co się dzieje na styku badań i rozwoju i tworzenia nowego - bo tam dublowanie badań przez zazdrosne prywatne jednostki badawcze koncernów medycznych - to zwykłe powielanie kosztów i niszczenie synergii współdziałania, bazy wiedzy i doświadczenia. Także w przypadku instalacji kosztownych, często unikatowych - to jest zadanie dla państwa. Generalnie w tych sprawach komercja i promonopolistyczna rywalizacja wielkich podmiotów działa wyjątkowo szkodliwie dla interesu społeczeństwa [pacjentów] - wygranym są tylko koncerny, maksymalizujące zyski. Proszę pamiętać: przykładanie miarek stricte ekonomicznych do TYCH spraw jest wylewaniem dziecka z kąpielą. Wg logiki ekonomicznej to np. starych ludzi najlepiej poddać eutanazji zamiast leczyć - od razu koszty spadną dla reszty "zainteresowanych stron". Itd idąc tą drogą - dojdziemy do samych absurdów. Natomiast sprawy "masowe" i "powtarzalne" dla lekarzy na "najniższym" przynajmniej poziomie "używania" sprawdzonych i wdrożonych narzędzi, środków, metod: i przy nieprzekraczaniu pewnych krytycznych wartości kosztów i zajętości krytycznej infrastruktury, umożliwiającej monopolizację lub oligopole - ten poziom uważam za sensowne sprywatyzować. Tym bardziej, że ze względu na liczbę takich podmiotów będzie realnie działać prawo powszechnego dostępu i wyboru [bo to ono są razem podstawą działania wolnego rynku] i prawo podaży i popytu na te usługi zapewni realna konkurencje i jakość usług i obniżkę cen - i eliminować najgorszych lekarzy z "rynku" medycznego. Co do administracji - powinni być w niej jedynie specjaliści, od przypadków szczególnych i jednostkowych [duże projekty], ale głównie od analizy big-data i danych szczegółowych i sumarycznych - dla wyłapywania stanu, przetwarzania w parametry korygujące i przekazywania danych do zmian parametrów programistom w zautomatyzowanej administracji - do obsługi powszechnej dla obywateli. Nie da się w 100% wyeliminować ludzi z administracji bezpośredniej- ale w 99,99% to raczej możliwe - jednak za cenę powstania osobnej klasy speców analityków-optymalizatorów "ukrytych za systemami" - do obsługi i analizy i zmian sterowania tymi systemami zautomatyzowanymi. Sumując - zwłaszcza do podatków: jeżeli zastosować wyżej opisany PROCES stopniowych zmian oparty na pętli sprzężenia zwrotnego: to po kilkunastu już latach w dość bezpieczny sposób [bez oszołomstwa i "rewolucyjnych" zmian - ewolucyjnie] ukształtuje się EMPIRYCZNIE dość zoptymalizowany system państwo-gospodarka. Część podatków zniknie, część się w miarę ustabilizuje. Efekt będzie pewnie INNY, niż ktokolwiek by się spodziewał. Efektem będzie skrócenie czasu reakcji i zmian - organizm "państwo-gospodarka" z ociężałego mamuta stanie się szybkim rosomakiem - państwem nowoczesnym. Bo to czas reakcji i optymalność reakcji to podstawowe kryteria nowoczesności i sprawności państwa i wszelkiego typu podmiotów funkcjonujących w państwie. Nie jakieś durne wymysły typu wprowadzania odgórnie i na siłę LGBT, gender, czy innych wydumanych "nowoczesności" ideologicznych. Skrócony czas właściwej reakcji i przez to dynamicznej WŁAŚCIWEJ alokacji środków i państwa i podmiotów gospodarczych, to także podstawa dla sukcesu wyścigu naukowo-technologicznego i budowania coraz sprawniejszej gospodarki. REALNEJ gospodarki. REALNEGO postępu. Dla ludzi - nie dla "elit" finansowych, które teraz mają faktycznie większość zasobów w ręku [wielkie jednostki gospodarcze na samym szczycie koncentracji kapitału łącza się i przechodzą w gigantyczne jednostki finansowe] - a banksterzy działają głównie dla siebie, dojąc społeczeństwa, które tumanią różnymi starannie wymyślonymi, zaplanowanymi i wpieranymi "nowoczesnościami" - i które to społeczeństwa "dzięki" temu napuszczają na siebie o dzielą ["ogłupiaj i dziel i rządź" - to podstawa] i przez to w sumie ci manipulatorzy odciągają społeczeństwa jak najdalej od prawdziwego postępu i od realnych działań dla ludzi. Działania realne i realny postęp zostały zastąpione przez działania wirtualne - czyli głównie kreatywną księgowość "pieniędzy z niczego" nadętych rynków finansowych. Bo gdyby banksterzy NWO tak nie robili - to takie wzmacniające się "nadmiernie" i coraz nowocześniejsze społeczeństwo łatwo mogłoby zacząć działać dla siebie i pójść swoją drogą - BEZ NICH. Media na usługach banksterów wmawiają i wmuszają nam opium rzekomego "postępu" i "nowoczesności" - dokładnie po to, by zamydlić prawdę, że jesteśmy tak okłamywani i manipulowani, by kręcić się jak pies za własnym ogonem... dreptając w miejscu, a właściwie w wielu sprawach - realnie cofając się... wystarczy nowszy model smartfona, czy samochodu o bardziej "futurystycznych" kształtach, nowe gierki, nowe gadżety, nowy film 3D naładowany jeszcze większą ilością super-grafiki komputerowej...i ułuda rzekomego "postępu" gotowa...zwłaszcza dla młodych...niewolników Matrixa... Szachownica

[2016-09-18] szachownica
@Kiotosz - to po pierwsze nie miało miejsca w Japonii - tylko w Polsce. A o kulturze Japonii dowiedziałem się empirycznie - z tytułu BARDZO szczególnej sytuacji wynikłej na styku tych kultur - i to przez dość szczególnych osobników z obu stron - w specyficznych rolach. Takie sumarycznie mocne "skumulowane" obustronne doświadczenie, które wymusiło przebicie i zdarcie skorupy. Że to przechodzi twoje pojmowanie - to niestety tylko smutno o tym pojmowaniu świadczy - nic więcej. Ale powtarzam: czas najlepiej pokaże, kto ma rację na temat kultury Japonii - poczekaj orientacyjnie dekadę do półtorej dekady. Zmiany już się zaczęły - od zrzucenia skórki narzuconego pacyfizmu - pozornie utrwalonego przez Zachód od 3 pokoleń... Bo długofalowo liczy się tylko kultura wytworzona w tzw. "długim trwaniu" - a ta jest w Japonii drastycznie inna, niż na Zachodzie... Szachownica

[2016-09-18] szachownica
@Olgierd - jak będzie kapitał - przez uszczelnienie VATU, ściągalności podatkowej od dużych podmiotów, ukrócenie cwaniactwa zwanego "optymalizacją podatkową", czy wreszcie likwidacja art.220 Konstytucji Kwaśniewskiego - wtedy będą środki kapitałowe o wielkie polskie firmy informatyczne powstaną - i generalnie wielkie firmy high-tech. Rżniesz głupa - czy naprawdę "nie teges" z elementarnym kojarzeniem, w jaki sposób bansterzy nas sztucznie blokują? Polska nie będzie wielka zaraz - NIGDY tak nie twierdziłem. Będzie - jeżeli cierpliwie odrobi wszystkie lekcje i nie popełni błędów - a i to DOPIERO PO upadku obecnych wielkich graczy w Wielkim Chaosie - o ile sami się przygotujemy. Powtarzam to non-stop - ale pewna klasa ludzi zwyczajnie nie rozumie lub nie chce zrozumieć co się do nich mówi. No cóż - krótki rozum - krótkie myślenie z sufitu. Jak rozumiem - tak NAPRAWDĘ to najbardziej cię boli skrupulatnie ominięty SZTANDAROWY WZORZEC PRAWDZIWEJ nowoczesności ze strony medialnego człowieka sukcesu, jakim jest Lewandowski - zwłaszcza jako człowieka-wzorca dla młodych. Chodzi o wystąpienie Lewandowskiego w akcji "Jestem katolikiem - nie wstydzę się Jezusa". I tu jest twój wielki ból - i DLATEGO takie tchórzliwe ujadanie naokoło na "katola". Pozdrawiam sponsorów a la Rotschild czy piesek Soros, pod-piesek Szechter, czy Angelę, Pucia, Obamkę i resztę wrogiego Polakom tatałajstwa, które na siłę chce nas dalej przyduszać do ziemi i przez "politykę wstydu" wmawiać nam "zacofanie" i nakierowywać na "jedynie słuszne słuchanie mądrzejszych wielkich braci"...spokojnie: "przeżyliśmy potop szwedzki - przeżyjemy i zdradziecki". Już się nie da dalej tak manipulować Polakami na starą śpiewkę: tama pękła...i to powszechnie, masowo...więc wobec takiej skali tego się już nie odwróci... Szachownica

[2016-09-18] Słowianka
@Olgierd -Małe sprostowanie.Niestety muszę się wtrącić w dyskusję bo już nie po raz pierwszy ktoś zarzuca Szachownicy faworyzowanie Słowian.Pisałam jakiś czas temu do Szachownicy co sądzi o ewentualnym odrodzeniu Słowian i od tamtej pory przypisuje mu się te słowa,które nigdy w jego wpisach nie padły.Proszę Państwa o zaprzestanie takich złośliwości.W ten sposób nigdy nie podniesiemy z ruin naszej ojczyzny,jeśli będziemy kierować swoją niechęć w kierunku rodaków,bo prawdziwy wróg jest gdzie indziej.I nie chodzi o jakieś nacjonalizmy tylko o coś co może scalić wiele narodów,jakiś wspólny mianownik...dla naszego wspólnego dobra.

[2016-09-18] Vince
szachownica na schizofrenika to ty wychodzi, bo sam piszesz , że "PRAWIE nikt nie powołuje się na Zachód na tym forum", a za chwilę, że a za chwilę " No to ja ich teraz konfrontuję z ICH WZORCOWYM ZACHODEM". Poważnie, czy ty rozumiesz sam co piszesz? Odnosisz się ponadto do Putina, a ja nie zauważyłem jego popleczników na forum. Z kim ty walczysz, sam ze swoimi alter ego? Osobiście nie zauważyłem też, żeby ktokolwiek ma tym forum powoływał się na zachód, poza tobą, Ciągle wypisujesz, że zachód to, zachód tamto. Jakbyś nie umiał zestawić faktów i odnieść się do nich tylko wlepiasz ludziom jakieś etykietki, a gdy ktokolwiek ma inne zdanie, zaraz go nazywasz głupkiem lub zdrajcą. Tak na pewno nie zbudujesz jedności w narodzie, a na tym forum tym bardziej. Poleciłem ten blog kilku osobom i ich reakcje są podobne, piszesz ciekawie, czasem sensownie ale masz jakaś dziwną manię wielkości. Nic tobie nie można powiedzieć lub się nie zgodzić, bo wtedy w ruch idą argumenty poniżej pasa. Tak właśnie traci się poparcie. Gdy rok temu rozwiałem ze znajomymi to opinie o tobie były pół na pół, teraz wszyscy się śmieją z ciebie lub ignorują. Bezsensownie niszczysz, co przed chwilą stworzyłeś. Niby jesteś myślący, a zachowujesz się jak dzieciak w piaskownicy, któremu zabrano łopatkę. A co do meritum sprawy. Nie jesteśmy w żadnej dziwacznej sytuacji, cała Europa się starzeje, a co najciekawsze żadne 500, 1000, 1500 plus im nie pomogło, to dlaczego ma nam pomóc? A twoje "Bo chodzi o zasadniczy interes państw i obywateli - o jądro polskiej racji stanu." to istny bełkot. Nie rozumiesz prostej kwestii, jadrem i racja stanu Polaków, jest ich dom i własny budżet, a nie budżet kraju, nadmuchany i okradany prze lewo i prawo, a pis to już w arcy wyrafinowany sposób. I nie zbywaj tematu, że każde państwo jest socjalistyczne, bo tak nie jest. Państwo powinno zajmować sie rzeczami podstawowymi, czyli obrona prze przeciwnikiem z zewnątrz - wojsko i utrzymywanie porządku wewnątrz - policja. Można dywagować o prokuraturze, sądach, czy drogach, ale na pewno nie powinno zaglądać obywatelom pod kołdrę lub nawet za próg drzwi. Mam wrażenie, że zaraz pochwalisz komunistyczne "bykowe", czyli podatek za brak dziecka płacony, gdy jest się powyżej 30 roku życia. Z tego co piszesz jesteś mega socjalistą i mam nadzieję, ze tacy ludzie, jak ty nigdy nie dojdą do głosu, a już na pewno władzy w Polsce. Wprowadzono by jeszcze większy zamordyzm, katolicki szariat i uwielbienie wodza i partii. Oby takie czasy nie nastały, a twoje rewelacje utknęły na tym forum.

[2016-09-18] Abras
Nie opowiadaj bzdur szachownica. To jest właśnie faszystowski zamordyzm i tyle. Albo myślisz jak my albo spadaj stąd. A dlaczego ja mam spadać, a nie ty? Narzucasz wszystkim płacenie haraczu 500+, a co jak nie chcę mieć dzieci, czy muszę płacić na innych, bo ktoś sobie wymyślił, że tak trzeba. nawet za komuny dzieci się rodziły bez takiej pomocy państwa. Jeśli powołujesz się na naród, to odpowiedz, kto ma decydować o wydatkach i innych sprawach politycy, czy naród? Bo jeśli naród to większość będzie za samobójczym pomysłem podniesienia płacy minimalnej do 5000 netto. Proste pytanie, kto ma decydować państwo faszyzujące?

[2016-09-18] Kiotosz
szachownica czytaj ze zrozumieniem, czy ja pisałem, że to się działo w Japonii? Japończyk to Japończyk w Polsce, czy Japonii i tak samo się zachowuje, a już pracownik ambasady to szczególnie uważna osoba. Jak nie potrafisz swej historyjki obronić to zmieniasz temat. Co ma czas pokazać na temat znajomości kultury Japonii, gdy ja nawet stanowiska w tej sprawie nie zająłem. Z tego co czytałem Ippon również, ale ty wmawiasz wszystkim usilnie, że pochwalają westernizację Japonii i nie widzą prawdy. Może przytocz cytat, gdzie takie słowa padły? No właśnie....znów nie odpowiesz rzeczowo. Fakt jest taki, że twoje spotkanie z Japończykiem w opisanej formie w skali wiarygodności człowieka, który zna Japończyków i ich kulturę od 0 do 10 wynosi -1. Koniec kropka. Przestań nawijać bajdy, bo się tylko kompromitujesz. Wrzuć lepiej kolejna historyjkę, jak to spotkałeś na rybach ambasadora Chin i wyjawił tobie, tylko tobie, kiedy na świecie zmienią się bieguny.

[2016-09-18] Olgierd
szachownica tracisz chłopie kontakt z rzeczywistością lub pijesz mszalnego za dużo. Gdzie się odniosłem do akcji "jestem katolikiem"? Lewandowskiego lubię i popieram, ale ni znoszę takich zakłamanych buców, jak ty, co to w imię katolskiej, jedynej, słusznej prawdy nie widzą podstawowych faktów. Lewy występuję w 90% przypadkach w reklamach obcych marek, co nie jest dla mnie żadnym problemem, zwykły biznes. Dla ciebie już jest, bo wypierasz prawdę i wmawiasz ludziom, że gość występuje w prawie polskiej firmie Huawei. Człowieku zejdź ze słońca, bo pieprzysz takie bzdury, że nie da się czytać. Typowy troll. Pokaż mu fakty, a ten ci rodowód firm zmieni.

[2016-09-18] Amarant
Tak jak myślałem szachownica króluje u ciebie wielka myśl socjalistyczna Karola Marksa. Tragedia intelektualna i obskurantyzm.

[2016-09-18] asd
@szachownica Pieniądz nie pełni tylko fukcji srodka wymiany. W gospodarce barterowej bez pieniadza w jaki sposob ludzie beda wiedzieli co ile jest warte skoro nie bedzie pieniadza pełniacego fukcje miernika wartosci? To gospodarka decyduje za sprawa popytu i podazy co i ile jest warte. Kolejna sprawa , w jaki sposob ludzie beda sie bogacic? Pieniadz to takze srodek tezauryzacji tj. przechowywania bogactwa. W gospodarce barterowej bez pieniadza jak chcesz zapewnic ludziom mozliwosc bogacenia i odkladania bogactwa?

[2016-09-18] szachownica
@Amarant - ulgi są instrumentem regulacyjnym, na pewno powinniśmy je stosować wobec sektorów, które są "gardłowe" lub [jak projekty innowacyjne] powinny mieć jak najmniej zatorów i jak największe wsparcie, zwłaszcza dla uzyskania szybkich efektów. Co do spraw podatków dochodowych od osób fizycznych - jestem za stopniową likwidacją, najlepiej wraz z podnoszeniem kwoty wolnej od podatku. Stopniowo - za to docelowo do pełnej likwidacji. Co do nieruchomości [grunty, budowle] - zero podatków. To jest zwyczajne łamanie prawa własności. Skoro moje - to jakim prawem obcy podmiot żąda pieniędzy za moją własność? Zwłaszcza, że promuję gospodarstwo autonomiczne - wtedy to państwo raczej powinno mi płacić za "stand-by" mojego potencjału wytwórczego [zakładam nadwyżkę takiego gospodarstwa powyżej potrzeb własnych]. No i - autonomia to autonomia - z definicji brak tytułu do haraczu na dzień dobry. Żebym był dobrze zrozumiany - to nie tak, że "wolność Tomku w swoim domku" i "róbta co chceta" i będę np. wg swojego "widzimisię" zakopywał toksyczne śmieci zatruwające wody gruntowe lub palił jakieś rakotwórcze paskudztwa lub odstawiał inne wariactwa - "i nikomu nic do tego, bo moje i na moim" - o nie - żadnych takich "prezentów" sąsiadom - nawet, jeżeli teraz to zakopane szczelnie - to w końcu "puści" i będzie tragedia. Podstawa to zgodne życie w społeczeństwie - zwykła wioska indiańska. Interes grupy też musi być uwzględniony - tylko wtedy wytworzy się realny i sprawny interfejs współdziałania. Czyli w ramach dobra wspólnego - czyli jazdy na jednym wózku: mam na swoim terenie bogactwa mineralne: dajmy na to tytan 4 km pod ziemią na Suwałkach. Czy mam prawo odmówić eksploatacji głębokiej - powiedzmy "z boku". Jasne, że tak. Ale za ZANIECHANIE pomocy społeczeństwu - i za koszt alternatywny braku tytanu w dochodowym przemyśle polskim high-tech i za koszt barku zapewnienia pracy ludziom - powinienem zapłacić odszkodowanie - i to wysokie. Nie chcesz - twoja wola - ale płać za skutki społeczne w grupie w której żyjesz - liczmy w ramach państwa jako obrębu takiej wspólnoty. No to w drugą stronę - czy można odebrać te bogactwa na siłę i nic nie zapłacić? Też nie - to czysty bolszewizm. Ten właściciel ma prawo do udziału w zyskach. Nie na zasadzie sztucznego wywindowania zysków za swoja "łaskawą" zgodę. Bo przecież on sam zwykle nie ma środków na pozyskanie tych dóbr, więc tylko je blokuje i marnuje. A tu z zewnątrz dostaje za darmo pomoc w tym kłopocie, sam nawet palcem nie kiwnie - a profity dostanie. Więc po ZBILANSOWANIU "za i przeciw" - powinien dostać spore profity - stosownie do użyczonego terenu - ale wg np. odniesienia do poszukiwań przez firmę poszukiwawczą - i ile taka firma kasuje "na czysto" za badania i znalezienie - odpowiednio do realnej wydobywczej wartości złoża. Co da się wyliczyć. I teraz - ze względu na "fuksa" - można nałożyć na tę CIĘŻKO WYPRACOWANĄ kwotę stawkę 10% - jak znaleźnego - i to byłaby kwota wynagrodzenia dla posiadacza gruntu, która mu się należy - właśnie jako znaleźne - bo to w sumie zdarzenie losowe. Więc jeżeli wolność - to OK - ale bądźmy konsekwentni DO KOŃCA - wtedy także odpowiedzialność społeczna wraz z odpowiedzialnością za zaniechanie zgody - z rozliczeniem kosztów alternatywnych społeczeństwa. I samo wyjdzie po skalkulowaniu. Bez ubeckiego przymusu i rekwizycji - ale i bez totalnego "sobiepaństwa" i "mam wszystkich gdzieś" - i bez skrajnie cwaniackiego i spekulacyjnego podejścia "no to wykorzystam sytuację i się obłowię do końca za wszystkie czasy i nie popuszczę i wycisnę ile wlezie". Jest coś takiego - powszechnie uznanego - jak godziwe wynagrodzenie - więc trzymajmy się tego - bez chorych "przegięć" w obie strony. Różne pomysły i idee i rozwiązania mają służyć instrumentalnie ludziom - tam gdzie w danych warunkach ich użycie jest sensowne. I decyduje empirycznie potwierdzone koło sprzężenia zwrotnego: analiza-diagnoza-recepta-środek-zastosowanie-obserwacja skutków i znowu analiza itd. Jak zwykle - drzewo się poznaje po owocach.... A nie, że ludzi dopasowuje się niewolniczo do idei, a raczej do ideologii, traktowanej jak "święte" bóstwo, na siłę i ślepo uszczęśliwiając ludzi i wmawiając im, że to "jedyny" i "złoty środek" - i to na wszystkie problemy, jak maść dla konia. Szachownica

[2016-09-18] Amarant
Jak już napisałem szachownica socjalista z ciebie pełną gębą.

[2016-09-18] Nanek
"jeżeli wolność - to OK - ale bądźmy konsekwentni DO KOŃCA - wtedy także odpowiedzialność społeczna wraz z odpowiedzialnością za zaniechanie zgody - z rozliczeniem kosztów alternatywnych społeczeństwa." I ten właśnie wpis szachownicy przekonał mnie ostatecznie, że jest z niego popaprany lewak i bolszewik. Niby twoje coś jest, ale musisz patrzeć na innych i im dogodzić. Facet ma schizofrenię na bank, a wybiórcze podejście to u niego norma.

[2016-09-18] szachownica
Żeby nie było - uprzedzam z góry - jak kogoś z oponentów krew zalewa, niech nie czyta, albo niech wpierw łyknie leki na uspokojenie. Dla wszego zdrowia - szanowni oponenci - bo może chociaż część się nawróci...nadzieja zawsze jest...trzeba dawać szansę... ======================================================================= Różnym żałosnym poszczekiwaczom od przyklejania mi PRZESTARZAŁYCH i kompletnie nietrafionych łatek na siłę, od wymyślania od oszołomów itd. - odpowiem krótko: czas wszystko pokaże. Najbardziej mnie rozśmieszyło, że w kółko do znudzenia powtarza się motyw chwalenia "nowoczesnego" Zachodu przez moich oponentów - i jednoczesnego szydzenia z Polski i szczególnie z "katolskiego zacofania". A potem - ni z gruszki ni pietruszki - nagle pewien oponent stwierdza, że nikt na forum nie stawia Zachodu za wzór i takie tam...i sprawia wrażenie, jakby święcie w to wierzył... Cóż - albo kompletnie gość odleciał - albo faktycznie schizofrenia lub amnezja czy jakaś "pomroczność jasna". I co ciekawe - reakcją na te rewelacyjne stwierdzenie była...CISZA. A przecież przynajmniej ze dwudziestu "ciężko oburzonych" powinno wielkim głosem zaraz zawołać we wpisach: "Jak to, że niby nikt na forum nie stawia Zachodu za wzór?! - przecież to MY tak gorliwie go wysławiamy i pokazujemy jako wzór nowoczesności i postępu!". Tymczasem...NIC...tylko CISZA. Gdzie oni się wszyscy podzieli? A tacy byli pewni siebie i tacy zajadli...nagle zbiorowa amnezja ich dopadła? A raczej - niby "dziwnie" - czyli całkiem "niedziwnie" [bo na rozkaz] już nie pamiętają POPRZEDNIEJ sączonej Polakom mądrości etapu...zakończonego klęską - dlatego udają głupich i "cicho-sza" jak temat wypływa.. To tylko pokazuje ich klęskę - stare metody się zużyły, miotają się rozpaczliwie, w defensywie - i tylko ujadają jak kundle. Nic więcej im nie zostało. Merytorycznie nie macie nic do powiedzenia - kompletnie nic - i DLATEGO TAK mącicie i dzielicie każdy włos na czworo do granic absurdu i za wszelką cenę - zwłaszcza cenę śmieszności. Najlepsze jest to przyklejanie mi marksizmu na siłę. Ja opieram się o cybernetyczną analizę systemową i nadrzędne sterowanie optymalizacyjne homeostatu. Cóż - jak cybernetyka powstała na Zachodzie [lata 40-te XXw.] - to zaraz na Kremlu ogłosili ją jako kapitalistyczne wichrzycielstwo i kontrrewolucyjną wrogą marksizmowi "pseudonaukę" - oczywiście fałszywą względem "jedynie słusznego" marksizmu, stanowiącego rzecz jasna "ukoronowanie postępowej nauki". I cybernetyka stała się natychmiast po ukazie rzeczą zakazaną i niebyłą - dokładnie jak u Orwella. Dopiero po 1956 - i to wtedy, gdy już istnienia i funkcjonowania komputerów [i bardziej rozwiniętej automatyki] nie można było negować - i co gorsza nie można było negować ich skuteczności i znaczenia w nowoczesnym świecie - i to funkcjonowania szybszego od człowieka, a zastosowania tak ważnego w wyścigu zbrojeń dla ZSRR... - dopiero wtedy rakiem zaczęto się wycofywać, oczywiście rżnąc głupa i klucząc wobec dzieł Marksa, Engelsa, Lenina i Stalina - w których jako żywo - nie było nawet słowa choćby przewidywania takiej nauki LEPSZEJ od ich wydumanej "niepodważalnej i ostatecznej" ideologii - przewidywania PRAWDZIWEJ i SPRAWDZALNEJ NAUKI SYSTEMOWEJ. Cóż - tamte "dzieła" masonów i satanistów opierały się o "naukę" - ale na poziomie XVIII w. - "naukę" iluminacką. Która to iluminacką "nauka" [czytaj: opium dla tumanienia mas w tzw. edukacji powszechnej i mainstreamie] okazała się - nie dość, że fałszywa, to zwyczajnie przestarzała. To bardzo fajny i dłuższy temat do pociągnięcia, jak w Polsce Ludowej nasi profesorowie od tzw. Polskiej Szkoły Cybernetyki [zwłaszcza tej Społecznej np. Kossecki] demontowali cybernetyką krok po kroku te masońskie ideologie u samych ich podstaw - zastępując je nauką. Zresztą - wystarczyło przeczytać "Dialogi" Lema z 1957, aby czytelnik zaczął rozumieć różne cykliczne "okresy błędów i wypaczeń" i potem równie absurdalne obiecanki "socjalizmu z ludzką twarzą" i takie tam wycie silnika na biegu jałowym - rozumieć systemowo - jako błędnie u podstaw skonstruowaną WADLIWĄ maszynę. Przy okazji polecam "Dialogi" Lema - to takie dość strawne podstawy teorii informacji i cybernetyki - ułożone na modłę rozmów dwóch dociekliwych dyskutantów. Ktoś pytał o polecane książki. Myślę, że dobrym uzupełnieniem do "Pacyfik i Eurazja. O wojnie" Bartosiaka może być "Geopolityka. Potęga w czasie i przestrzeni" Leszka Moczulskiego, wydana w 2000 przez Bellonę. 700 stron, dużo podstaw, bibliografia. Oczywiście - to były inne czasy - gdy przed 9/11 obowiązywała teoria Fukuyamy o "końcu historii", a niepodważalnym medialnie i mentalnie absolutnym "dobrotliwym hegemonem" było USA. To znaczy: "dobrotliwym" wg Fukuyamy i podobnych mu PRowców od massmediów... Liberalizm konsensusu waszyngtońskiego był wtedy "na topie" [zwłaszcza w mediach] - najsilniejszy i triumfujący i "bezalternatywny", państwa narodowe i sama instytucja państwa wydawała się w uwiądzie i odwrocie wobec pochodu globalizacji, korporacji i Wall Street - pochodu torowanego właśnie "jedynie słusznym" liberalizmem waszyngtońskim. O czym obecni liberałowie starają się zapomnieć - a jak ktoś to "nietaktownie" pamięta i wypomina - to w zaparte starają się obrócić winę od siebie i dalej udawać "cnotliwych" i "jedynie słusznych" z utopijnym Smithem pod pachą [czyli kontynuując pochód ślepych na fakty ideologów - speców od brukowania piekła dobrymi, acz - "drobnostka" - kompletnie nierealizowalnymi słodkimi intencjami, a raczej obiecankami]. WTEDY - w 2000 - Chiny po "klapsie" pokazu potęgi lotniskowców USA w 1996 w Cieśninie Tajwańskiej tuż pod nosem upokorzonych Chińczyków - TAMTE Chiny wydawały się "trwale przywołane do porządku" [pokorne, posłusznie spełniające odgórne ustalenia i w cieniu USA] - przywołane "do swojego miejsca w szeregu" przez jedynego i niepodzielnego i niezagrożonego - i w domyśle dominującego przez cały XXI w. hegemona amerykańskiego - nic nie zapowiadało TAKIEGO rozwoju sytuacji, jaki mamy AD 2016.... Zaś świat przyszłości - zwłaszcza w okresie konfrontacyjnego rozstrzygnięcia hegemonii [przypomnę n-ty raz osobom z "selektywnymi kłopotami" pamięci: wg mnie na chwilę obecną za taki okres można uznać 2028-2030] i po tym czasie - świat wg mnie NA PEWNO będzie ZUPEŁNIE INNY - nie tylko politycznie i militarnie i ekonomicznie - chyba największe zmiany będą dotyczyć powrotu do korzeni kultur "długiego trwania" - które w wielu krajach przekreślą obecną skorupkę westernizacji, którą mamy za "jedyną możliwą" i "globalną" i "trwałą" i "postępującą" - nic bardziej mylnego. Zniknie jak rosa na deszczu. Potem pewnie - po pewnym czasie i uspokojeniu - zostanie POWTÓRNIE na nowo "odkryta" i po wewnętrznym "przetrawieniu", przyjęta do powszechnej, dobrowolnej akceptacji i znajdzie swoje miejsce i się rozpowszechni - ale ZUPEŁNIE INACZEJ niż teraz - zamiast Lady Gaga będzie wprowadzony w kanon np. Chopin, a zamiast Coca-Coli będą się rozpowszechniać skuteczne przepisy np. średniowiecznych mnichów od ziołolecznictwa [przypomnę - "nowoczesna" Unia w interesie lobby koncernów farmaceutycznych tępi ziołolecznictwo ze wszystkich sił - bo to konkurencja - tania i skuteczna - NA TYM właśnie polega owa "nowoczesność" i "postęp" Zachodu - w zaparte...DO CZASU...aż się zawali...czyli dosłownie: "do upadłego"]. Albo - w sprawach uznawanych stricte za kulturę - dajmy na to ostanie się i przyjmie do kręgu uznawanej i cenionej sztuki i jako podręcznik na studiach np. "Malarstwo białego człowieka" Łysiaka - w miejsce obecnej wpychanej kiczowatej sieczki pop-kultury, czyli w miejsce zachodniego krzykliwego epatowania celem skutecznego konsumpcyjnego zaganiania reklamowego lemingów. Tak wracając do moich oponentów - dedykuję wam 3 filmy na youtube do znalezienia - szukajcie pod hasłem "Legendy Polskie Allegro". To "Twardowsky" i "Twardowsky 2.0" oraz "Smok". Tam tętni nowe życie i nowa siła polskiego ducha, siła, która was zmiecie. Jasne - macie bogatych sponsorów i wypracowane i bardzo profesjonalne metody agendy wpływu [zwłaszcza wypracowane przez Goebbelsa] - ale przegrywacie - to widać już teraz. Jeszcze daleka i długa i ciężka droga przed Polakami - ale tak za półtorej dekady to wasze "argumenty" będą służyły jako curiosa dla rozweselenia - albo jako nader ciekawy materiał dla prac z zakresu psychologii i psychiatrii. Co do filmów na youtube - polecam zresztą je wszystkim. Licznik mówi sam za siebie. Nazwisko Bagiński też. To chyba s-f nowej fali - najlepsza od czasów Seksmisji. Ot tak - na youtube i bez nadętej reklamy - a na poziomie i z treścią, akcją i przekazem i "jajem" - dużo to lepsze od hollywoodzkiej superprodukcji "Dzień Niepodległości 2" - tam zwyczajnie byłem znudzony i zawiedziony po kwadransie. Polecam "Legendy Polskie". Szachownica

[2016-09-19] szachownica
Errata: nie "za koszt barku zapewnienia pracy ludziom " tylko winno być "za koszt braku zapewnienia pracy ludziom" - czeski błąd. Jak ktoś chciał ujadać i przeżywać i drzeć szaty - z góry niech sobie daruje te wygłupy. Bo jak tak dalej pójdzie i choroba postąpi u co niektórych oponentów - to będą piksele o spisek podejrzewali. "Katolski" lub "pisowski". Szachownica

[2016-09-19] szachownica
@asd - przecież pieniądz jest tak zderegulowany, że nie może pełnić wiarygodnie roli wyznacznika wartości. Podawałem przykład - ceny ropy naftowej, które ze 115USD/baryłkę zjechały z ceną 3-krotnie. Nie przez równowagę i mechanizmy gospodarcze, a wyłącznie przez regulacje polityczną. Wracając do barteru - przez 100 tys lat nie było pieniędzy, a ludzie się dogadywali w handlu wymiennym. Samo wychodzi - właśnie przez rynek i równowagę. Można tez ambitniej - wartość kalkulować wg ilości włożonych surowców, obróbki, włożonego czasu pracy, know-how, także włożonej energii i informacji. Kumulacyjnie - przez doliczenie np. transportu jako zużycia energii i transferu logistycznej informacji dla transportu/transakcji. Powstanie taki, dużo lepszy od wydumanego sztucznie SDRa, koszyk wartości realnych, opartych o twarde i mierzalne wartości - jako podstawa rozliczeń dla gospodarki realnej. Ale to pewnie dopiero w drugim etapie barteru. Przy okazji - zmniejszanie wyczerpywanych surowców kopalnych [tych nieodtwarzalnych] w TAKIEJ SUMARYCZNIE ZINWENTARYZOWANEJ kalkulacji wartości, narzucałoby coraz wyższą cenę produktu ze względu na udział tego nieodtwarzalnego, coraz cenniejszego zasobu. A nie, że jak podaż rośnie, to cena spada - jakby nieodtwarzalnego surowca pod ziemia przybyło, a przecież przy większym wydobyciu jest dokładnie na odwrót. Sam "wolny rynek" i rynkowe ustalanie się ceny przez uzgodnienie ceny podaży i popytu jest BŁĘDNE w skali makroekonomii [zinwentaryzowanej i podsumowanej PRAWDZIWIE do końca] - opiera się na kompletnie błędnym modelu, milcząco przyjętym, że wydobycie jest prowadzone na nieskończonym i zawsze odtwarzalnym buforze zasobów do pozyskania - a tak nie jest - wiele zasobów się wyczerpuje. I tu następuje rozjazd i kompletnie błędne sterowanie przez "wolny rynek" i podaż-popyt - to sterowanie jest błędne, i to tym bardziej, im bliżej końca zasobu, błędne - bo oparte na rozrachunku krótkofalowym i cząstkowym - dla uzyskania chwilowej i lokalnej równowagi transakcji - a nie na rozrachunku CAŁKOWITYM i w "pełnym czasie życia całego produktu" - jakim jest dany surowiec. Niestety - na studiach BARDZO SŁABO to odróżniają, a już tego uczyć tych przyszłych managerów "sukcesu", skrojonych pod oczekiwania koncernów, gdzie interesują ich tylko bieżące wyniki kwartalne...szkoda gadać...jeszcze by pracy nie znaleźli w OBECNYM ŚWIECIE. Wg obecnej - powszechnie przyjętej - korporacyjnej i "efektywnej" mądrości etapu takie myślenie to "szkodliwe dla firmy filozofowanie". Bo liczy się tylko obecny wynik...a jutro, czy w dalszej perspektywie..."przecież nasza firma musi dbać o swój interes" - i tak WSZYSCY - SYSTEMOWO - ŚLEPO - jak lemingi. Nawet ukuli takie powiedzenie wśród ekonomistów - takie tanie usprawiedliwienie na krótkich nóżkach - "przecież w dłuższej perspektywie wszyscy będziemy martwi" - więc po co myśleć o jutrze? Na tym polega tzw. "NOWOCZESNY" "POSTĘPOWY" i podobno zglobalizowany świat ekonomiczny - na zbiorowym błędnym liczeniu - na cząstkowej i chwilowej fałszywej suboptymalizacji - i na chowaniu głowy w piasek przed jutrem - i na wypieraniu rzeczywistości. To są ci "wielcy bossowie", "szychy" "sternicy postępu", ba! - "wizjonerzy"... I takich ludzi nazywamy "elitami" - i ludźmi stawianymi za wzór, którzy rzekomo "twardo chodzą po ziemi". Owszem - chodzą twardo, nawet powiedziałbym: za twardo - ale jak krótkowzroczne słonie we mgle - na coraz cieńszym lodzie. Szachownica

[2016-09-19] Gość
@szachownica dziekuję ze jesteś...

[2016-09-19] Gość
Tak tak szachownica Polska będzie potęgą V4+S24+K2, ludzie będą mądrzy, nienaiwni, bez chciwości - wioska indiańska (haha), uczciwi, szczęśliwi, słuchając Chopina i popijając przytulią. Zniknie coca-cola, mcdonalds, a na koniec wróci twój idol jezus z Nazaretu (choć był z Betlejem, ale to tylko jedno z kłamstewek biblii) i u jego boku pojawi się Marks i Engels, a u nóg będzie biegał mały szachownica z kucykiem. Obudź się kolego! Świat to nie jest miłe miejsce, gdzie dobro zawsze zwycięża, a wszyscy się kochają, jak bracia z twojej ukochanej rewolucji francuskiej.

[2016-09-19] Gość
szachownica co ty za filmy polecasz? Przecież to bajki dla dorosłych?

[2016-09-19] Wiechu
Szachownica, jak ty kompletnie całościowo i jakościowo nie ogarniasz ekonomii. Kilka twoich wybranych sofizmatów, bo na całość nie mam czasu 1."przecież w dłuższej perspektywie wszyscy będziemy martwi" - to powiedział twój ulubieniec Keynes, a nie jacyś tam "oni"; szkoła austriacka, CAS, czy inni wolnorynkowcy zawsze to negowali. 2. "Wracając do barteru - przez 100 tys lat nie było pieniędzy, a ludzie się dogadywali w handlu wymiennym." A jaka była wymiana handlowa 30 tysięcy lat temu? Jaka 5 000? Pomyślałeś o tym? Na dziś bez takiego oscylatora, jak pieniądz nie da się robić realnie wymiany, bo trzeba towary wyceniać. Proponujesz powrót do epoki kamienia łupanego. 3. "Przy okazji - zmniejszanie wyczerpywanych surowców kopalnych [tych nieodtwarzalnych] w TAKIEJ SUMARYCZNIE ZINWENTARYZOWANEJ kalkulacji wartości, narzucałoby coraz wyższą cenę produktu ze względu na udział tego nieodtwarzalnego, coraz cenniejszego zasobu. A nie, że jak podaż rośnie, to cena spada" Od zawsze na rynku cenę ustalały podaż i popyt, nie od 100, czy 1000 lat, ale od zawsze. To jest tak oczywiste i logiczne, że chyba nawet tobie nie muszę tłumaczyć. Odnosząc się do przywołanych kopalin. Jak człowiek kupujący np. węgiel na zimę, ma się zastanawiać nad procesem powstawania węgla i uzależniać od tego cenę. Albo kopalnia, jak podyktuje cenę za wysoką z uwagi na nieodtwarzanie się węgla w przyrodzie, to luzie kupią od innej kopani taniej lub inny produkt subsydiarny. Oczekujesz od firm i ludzi nieracjonalnego podchodzenia do swoich wydatków w imię ochrony matki ziemi, dobrobytu przyszłych pokoleń, czy czego innego? Każdy z nas żyje tu i teraz i dab o swój interes. Podam ciekawy przykład. Król Kazimierz Wielki mimo wielu potrzeb Państwa Polskiego nakazał rozsądne wydobywanie soli z kopalni w Wieliczce, aby na pokolenia tej soli wystarczyło. Ok postąpił roztropnie, bo nie chciał dopuścić do zniszczenia złóż w 100 lat, ale patrząc z dzisiejszej perspektywy było to zbyteczne. Lepiej było wydobywać sól na potęgę i się np. zbroić, rozbudowywać jeszcze więcej zamków i miast, bo soli jest tam i do dzisiaj sporo, a sól za kilkaset lat staniała tak, że każdy może sobie dziś tonę kupić za jedna wypłatę. Podobnie z kopalinami, już za 15-20 lat ich masowe użycie może być przeszłością, a za 50 na pewno tak będzie. Bazuję tylko na dzisiejszej technice, a co będzie za kilak lat... Czy nam się podoba czy nie podaż i popyt pozostanie na wiele jeszcze lat wyznacznikiem, wszystko może zmienić dopiero era robotów, pracujących całkowicie na ludzi. W jednym z poprzednich wpisów zauważyłeś, żeby biznes się nie dublował, tylko uzupełniał. Ale tak nie w w realu. Bo ludzie siebie naśladują i podpatrują, co jest oczywiście dobre dla spadku cen produktów i podnoszenia ich jakości. Poza tym nie zmusisz kogoś, aby produkował opony, bo wszyscy wokoło produkują już pozostałe części do samochodu. Tak to nie działa. Tak działa nie wioska indiańska, tylko kołchoz. Ludźmi kieruje strach i chciwość, tak jest od tysięcy lat i nikt z nas tego nie zmieni, jakkolwiek nie podoba nam się przerośnięty konsumpcjonizm i upadek wartości. A ty broniąc swoich racji i właśnie wartości nie powinieneś używać takich tanich chwytów, do tego nieprawdziwych, bo takie szerzenie sofizmatów prowadzi donikąd.

[2016-09-20] Pablo
@szachownica, pisz ! tylko krócej :-) i nie rozmydlaj się w mniej istotnych sporach z wieloma oponentami. My Polacy kłócić to się lubimy i to o byle pierdołę nawet. Oczywiście racji we wszystkim mieć nie możesz :-) Są sprawy najważniejsze i mniej ważne. Niech nas łączą te najważniejsze a mniej ważne niech nie dzielą. Uczmy się - bądźmy pragmatyczni. Nieważne czy lewica, prawica, ateista czy katolik gdy stodoła płonie ! Lepiej już wyrzucić te konserwy :-) jak się nie przydadzą, niż obudzić się z ręką i dupą w nocniku. Myślę że wiele osób chętnie czyta twoje wypowiedzi a niekoniecznie umieszcza wpisy - także nie poddawaj się ! Pablo

[2016-09-20] Adamski
Dzola kurde albo jesteś za wolna Polską albo za katolami, którzy wysługują się od lat obcemu państwu z Watykanu. Dzola skończ wrzucać te tekst z ustawionych przez papiestwo i służalcze agenturalne biskupstwo pamiętników, czy inne materiały propagandowe, bo zaczynam wątpić w twój patriotyzm.

[2016-09-20] szachownica
@Wiechu - tyle, że Keynes króluje na całym świecie - i to w wersji, na którą sam Keynes nigdy by nie poszedł - zalewania pustym pieniądzem bez koniecznego lewara zasobów do uruchomienia skoku inwestycji i produkcji dóbr realnych - dla pokrycia kredytu dodruku. A to zdanie, że "w dłuższej perspektywie wszyscy będziemy martwi" to już kilkanaście razy usłyszałem jako tanie usprawiedliwienie na pytanie, czemu nic nie robią w perspektywie długofalowej. Od kilkunastu prezesów i "szych" - z dużych spółek. I przynajmniej - sprawdziłem dla porządku - od 8 "nobilitowanych" profesorów ekonomii - i to podobno różnych opcji ekonomicznych. Nie tylko od polskich profesorów - zaznaczam. Ostatnio także usłyszałem to w Krynicy i w Berlinie. Wszyscy sobie tym poręcznie gębę wycierają - i koncentrują się na wyniku kwartalnym. Czyli na lokalnej i chwilowej suboptymalizacji. Taka to jest ta praktyka ekonomii w życiu - i to funkcjonuje realnie - a nie rozważania teoretyczne o różnicach różnych szkół ekonomicznych. O innych twych "genialnych" perełkach zaskorupiałego myślenia - innym razem. W razie czego - przypomnij - żeby nie było, że uciekam od tematu. ------------------------------------------------------------------- @Adamski - jakby nie katolicyzm, to choćby w zaborach [przypomnę - 123 lata] naród polski by nie przetrwał tej drogi krzyżowej. Jak i innych "dobrodziejstw" różnych naszych "miłych" sąsiadów - przy różnych okazjach. Jako nie-Polak do polskiej szkoły nie chodziłeś - gdybyś był Polakiem, to przeczytałbyś przynajmniej Dziady cz. III - czy inne elementarne kanony wykształcenia Polaka. Tam - zwłaszcza w Romantyzmie, który ukształtował polskość i de facto naród powszechny - katolicyzm i wiara są podstawą i rdzeniem patriotyzmu. I są źródłem woli - by iść naprzód mimo przeciwności, nie sprzedać siebie i sumienia - jak sprzedawczyk czy zdrajca. Ja się uczyłem na pamięć inwokację z "Pana Tadeusza" o TEJ "co w Ostrej świeci Bramie" - ty nie... ksiądz jako przewodnik siły ducha, wartości i motywacji - przypomnę tylko postać księdza Robaka... albo księdza Marka... Zresztą rozumiem - wszczepianie takich fałszywych "albo-albo" to podstawa agentury wpływu. Kolega pewnie od Dugina? On to nawet ateizm, masonerię, satanizm i pogaństwo wspiera w Polsce - byle katolicyzm upadł. Bo wg niego samego katolicyzm to rdzeń polskiego ducha - polskiego "buntownictwa" i odrębności narodowej. Dugin dla Polaków miejsca nie widzi w Europie [co tam w Europie - w całej Eurazji - z czego wynika, że wg Dugina to "najlepiej" jesteśmy do likwidacji i nawet do gułagów na Sybirze wieźć nie warto...]... Wg Dugina Polska musi być zlikwidowana - do tego trzeba zlikwidować Polaków. A to najłatwiej przez odebranie im tożsamości i źródła siły - a te leżą w rdzeniu w wierze - głównie katolickiej. Co - może kolega "nie wiedział" i "miał dobre chęci"? Nie pchaj się na afisz jak nie potrafisz. O brukowaniu piekła dobrymi intencjami nie wspominając. Czy też jednak kolega towarzysz z "domu brukselskiego" czyli Eurokołchozu? Lub z Tel-Avivu? Lub od Obamy? Im wszystkim katolicyzm, wiara, ogólnie chrześcijaństwo BARDZO nie leży. Bo to podstawa patriotyzmu i tożsamości narodowej i kulturowej wykształcona w długim trwaniu - zwłaszcza dotyczy to narodów Europy, - i chrześcijaństwo dla nich to "wrogi", bo niezależny system wartości, i "co gorsza" - wartości bezwzględnych i nadrzędnych ponad ludzkim "widzimisię" różnych macherów - a oni po pierwsze chcą zniszczyć państwa narodowe, a po drugie - być jedynym odgórnym dawcą wszelkich kryteriów, "prawd" i "wartości" - ale RELATYWNYCH - właśnie wg ich "widzimisię" - stosownie i wygodnie do mądrości danego etapu. Bo to podstawa zaprowadzenia totalnej władzy NWO. Ewentualnie - może jesteś Polakiem nazwijmy to z miejsca urodzenia i języka codziennego - ale to tym gorzej - bo masz ewidentnie pokrętną wolę wspieraną pamięcią wybiórczą opartą na medialnych "prawdach".. Prostactwo i brak wiedzy "pozapodwórkowej" nie są tu usprawiedliwieniem dla bezmyślnego kolportowania ["kopiuj-wklej"] "złotych myśli" agentury wpływu. Może jesteś masochistą? - to by przynajmniej wyjaśniało, dlaczego robisz z siebie "pożytecznego idiotę"...ale tak czy tak albo kuracja pilnie ci potrzebna...albo przynajmniej repeta ze szkoły... Szachownica

[2016-09-20] szachownica
@Gościu - te legendy - jak nazywasz: "bajki dla dorosłych" - to są zbiorowe archetypy kulturowe danego narodu, to kształtuje ducha i tożsamość narodową. Dlatego dzieci je tak chłoną - i dlatego je się tak pamięta - do śmierci - i to pamięta powszechnie. Że w nowej wersji nowych czasów? - tym bardziej. Naprawdę tego "nie łapiesz" - czy udajesz? Jeszcze raz powtarzam: do wypowiadania się w sferze publicznej internetu [i nie tylko] powinna być wprowadzona filtracja głupoty i tępoty, zwłaszcza dla osób, które pojmowaniem nie obejmują czegoś więcej, niż to, co mogą zobaczyć i dotknąć i najlepiej polizać. "Wejściówka" sprawdzająca - jak przed wejściem na ćwiczenia laboratoryjne lub maszynowe - żeby neptyk nie narobił zbiorowej biedy swoją głupotą - w przypadku internetu: swoim obskuranckim podejściem kolportowanego "myślenia sobie". Szachownica

[2016-09-21] Gość
szachownica "myślenie sobie" już tępili, ale komuniści, więc gratuluję poglądów. A na bakach nie wychowa się dzieci, tylko an zasadach i przykładzie z domu, ale co ty możesz o tym wiedzieć. Sam pisałeś, że rodzice katole, a ty ateistą i utracjuszem byłeś. Przerażające jest, że tacy ludzie, jak ty nie mają żadnych refleksji i tępo pochwalają kościół katolski oraz pis. Nie masz nic wspólnego z wolnością., nawet w internecie chciałbyś zamordyzm wprowadzić. Zobaczymy, już za dwa lata kolejne wybory,a to dosyć czasu, żeby naród przejrzał na oczy i zrzucił kaganiec piso-katolski.

[2016-09-21] Wiechu
Co to za argument, że cały świat jedzie Keynesem i jakiś tam 8 profesorów? Już nawet argumenty podajesz fatalne ze złości, gdy się ciebie na łopaty rozłoży. A od dyskusji już uciekłeś.

[2016-09-21] Adamski
szachownica co ty za pierdoły opowiadasz. Romantyzm ukształtował i wypaczył naród polski, stad jego brak optymizmu i pragmatyzmu, tylko narzekanie i ułańska fantazja. Katolicyzm nie ma nic wspólnego z patriotyzmem, jest wręcz oddaniem się w okowy Watykanu. Patriotyzm to anglikanizm, husytyzm, kalwinizm. Mylisz pojęcia, bo wiedza twa w tym temacie uboga. A przypomnij księdza Paetza lub Wesołowskiego. Może napisz coś o niepośledniej roli Wojtyły w sprzedaży Polski zachodowi. Przez ten twój cudowny katolicyzm kraj popadł w niewolę i ludzie mają sprane mózgi, ale tego nie widzisz. Watykański agent prowadzący kazał jechać na patriotów wolnomyślicieli, to tak robisz. Pewnego dnia sma na d sobą zapłaczesz.

[2016-09-21] Karol
Szachownica nie obraź, ale uwidacznia się, że jesteś stosunkowo młodym człowiekiem i nie pamiętasz już jakże równie trafnych geopolitycznie i logicznie rozważań strategów komunistów, Amerykanów oraz ludzi niezależnych na temat nieuniknionej wielkiej konfrontacji Zachodu ze Wschodem. Argumenty były, gdy poczytasz, bardzo podobne i naprawdę brzmiały wiarygodnie zwłaszcza w latach 50-53, 61-62, 68-75, 80-81. Z całym szacunkiem, ale na tej podstawie uważam przedstawione przez Ciebie wydarzenia roku 2028-32 za mało wiarygodne. Zwłaszcza Chiny są zbyt mądre, aby uwikłać się w III w. św. , a Stany zbyt przebiegłe i maja dziś za dużo do stracenia oraz boją się bezpośredniego ataku na swój kraj. To nie 45 gdy bili się na Pacyfiku i w Europie.

[2016-09-21] Dzola
– ks.prof.dr.hab. Jana Siega Zamieszczony poniżej tekst pt.; „Przestroga” został znaleziony w celi zakonnej Ks.prof.dr.hab. Jana Siega (po jego śmierci 25.12.2001.r.), jezuity , który od 1985 r., za pozwoleniem swoich przełożonych , uczestniczył w spotkaniach modlitewnych u Anny- mającej przekazy z Nieba-będąc recenzentem teologicznym jej tekstów, które już wówczas liczyły ok.3 tys. Stron. Ks. Jan Sieg stwierdził, że nie ma żadnych wątpliwości co do prawdomówności Anny ani też co do autentyczności otrzymywanych przekazów. Od kilku lat, w „Kamieniołomie” przy kościele Św. Józefa w Krakowie, głosił konferencje dotyczące tych przekazów i przybliżał ich treść. Zostały one napisane w książkach: „Pozwólcie ogarnąć się miłości”- Wyd. Michalineum , „Zaufajcie Maryi” – Wyd. Księży Marianów , „Boże Wychowanie” cz. I i II „Świadkowie Bożego Miłosierdzia” – wyd. WAM . Kraków. PRZESTROGA!!! Wobec zdarzeń, które nadchodzą i postawią świat cały w obliczu całkowitej zagłady, należy być przygotowanym do przyjęcia tego, co przyniosą najbliższe miesiące. Nie przypadki i fantazja kieruje rozwojem ludzkości na ziemi. Wie ona od dwóch tysięcy lat, jaką powinna iść drogą i do jakiego celu, ale prawdzie zaprzecza nieustannie i świadomie. Prawem , obowiązkiem i kierowaniem rozwoju ludzkości są słowa: abyście się wzajemnie miłowali, znane i odrzucane, ale nigdy jeszcze nie podeptane i deptane coraz bardziej tak brutalnie i cynicznie jak w XX-XXI wieku. Właśnie Miłosierdzie Boże – nie gniew i kara, nie Sprawiedliwość Boża, a jego Miłosierdzie – ratować będzie ludzkość po raz ostatni, ale nie drogą miłości, bo ludzkość odmówiła jej sobie, a drogą oczyszczenia – przez cierpienie, strach, ból, żal, pragnienie zadośćuczynienia za współudział w winie zbiorowej. Jeżeli po tych nieszczęściach nie odmieni ona swojego kierunku, który wiedzie ku zagładzie – zginie! Teraz widocznym się staje działanie sprawiedliwych Praw Bożych, według których zawsze, niezawodnie i nieomylnie wraca zło rzucone światu do narodów, które nim świat obdarzyły. Nie Bóg karze świat – to wróci doń zło, które ludzie sami wytworzyli. Jego siła, rozpiętość, potęga, straszliwość działania, da wyobrażenie o nikczemności ludzkości. Ale wyładowanie się zła na jego twórcach oczyści ziemię, bo Miłosierdzie Boże chce, aby jeszcze mogły rozwijać się na niej następne pokolenia w spokoju i radości. O ratunek dla ludzkości błagają: Maryja-Królowa Ziemi i cały Święty Kościół Powszechny Tryumfujący; wszyscy, którzy służyli Bogu na ziemi, służą mu nadal- są braćmi ludzkości. Dla ich miłości bliźniego, dla ich próśb i orędownictwa, Sprawiedliwość Boża okaże się jeszcze raz miłosierna. Nie zniszczy, nie zmiecie z powierzchni globu tych, co go kalają, ale oczyści ziemię z nagromadzonego zła, aby raz jeszcze mogli naprawić krzywdy i niesprawiedliwości zadane sobie wzajemnie. Wobec nadchodzących zbrodni wojny, które nieustannie potęgować się będą, aby doprowadzić do całkowitego zniszczenia życia na ziemi- katastrofy żywiołowe, wreszcie jeden potworny kataklizm będzie jedynym środkiem ugaszenia pożaru; i modlić się trzeba, aby zdążył nastąpić dostatecznie wcześnie. Będzie on wstrząsem na tyle silnym, aby stłumić wojnę. Pomoc i współpraca z tymi, którzy pragną uratować ziemię, będzie każdy czyn realizujący miłość bliźniego, a nie istnieje człowiek niezdolny do niego. Ratunkiem, usprawiedliwieniem swojego własnego istnienia, będzie świadome działanie tak jednostek, jak i zespołów ludzkich zjednoczonych w celu dopomożenia innym. Ocaleją ludzie i środowiska zdolne do miłości społecznej. Ale wobec ogólnego nieszczęścia, lęku i nędzy zagrażającej ludzkości, przeciwstawianie się złu, pomaganie, służba społeczna, spieszenie z pomocą i organizowanie pomocy jest obowiązkiem każdego człowieka chcącego uratować swój Naród przed zagładą. Sprawiedliwość Boża wobec miłości braterskiej zmienia swoje oblicze- staje się Miłosierdziem, pomocą i opieką. Naród Polski może ocaleć, o ile zrozumie to i zapragnie z całej mocy szybko naprawić zło czynione sobie nawzajem. Naprawą jest silne i z całej mocy Narodu dobyte działanie w kierunku niesienia pomocy. Potrzeby same nadadzą kierunek pomocy, jednak należy wiedzieć, że miejsce Polaków jest wśród swego Narodu, i musza się znaleźć wsie, osady, ośrodki, małe miasteczka, którym nic nie zagraża, zdolne do przyjęcia i otoczenia opieką ludzkości wielkich miast, która będzie musiała opuścić swoje domy, aby ocaleć. Jeżeli dość będzie miłości bliźniego- nie zagrozi głód, mróz i choroby, ale należy chcieć się dzielić, nic nie chować, nic nie oszczędzać, gdyż oszczędzeni będą hojni i wielkoduszni. Katastrofy żywiołowe nie będą trwały długo; wojna wyprzedzająca je- również. Groza obu może ominąć Polskę, o ile przeciw nim wystąpi cały Naród pomagający sobie, miłosierny, gościnny, dzielący się wszystkim, co posiada, pragnący ulżyć w cierpieniu tym, które one dotykać będą. Nie potrzeba, więc obawiać się wojny i kataklizmów, a własnego egoizmu, chciwości, nieczułości i braku miłosierdzia. Sam Bóg cofa swoje prawa karzące wobec miłosierdzia czynionego sobie nawzajem przez ludzi. Pomoc, opieka i siły, dane będą wszystkim w miarę czynionego przez ich miłosierdzia. U Królowej Korony Polskiej, u Świętych i Błogosławionych, Męczenników i Bohaterów swojego Narodu, mają Polacy, wsparcie, pomoc i ratunek, i nikt, kto wzywa ich pomocy, zawiedziony nie będzie. W spokoju i z głęboką powagą przyjąć należy nadchodzące wypadki; tam, gdzie światowa nienawiść zmierzy się ze sobą- musza być i będą straszliwe. Ale nie poddanie się losowi, lęk i panika, a przeciwstawianie się czynne złu, jest obecnie postawą właściwą; złu, które w samych ludziach ma swoja ostoję. W Narodzie Polskim złem tym jest: nienawiść i skłócenie wzajemne, obojętność na krzywdy innych, zawiść i radość z cudzego nieszczęścia, niechęć do działania bezinteresownego, chciwość i wykorzystywanie sytuacji bliźniego w celu wzbogacenia się. Jeżeli te cechy nie zostaną szybko zamienione na przeciwstawne, nie uniknie i Polska losów swych sąsiadów. Każdy najmniejszy wysiłek natomiast, każdego Polaka, nawet chorego, starca lub dziecka, woła w obronie Narodu, o ile uczyniony jest w imię miłości bliźniego. Ratunek, zatem jest w ręku samych Polaków i ich czyny rozstrzygną, czy naród Polski będzie istniał nadal. Wzajemna miłość, dobroć, pomoc i opieka, społeczne miłosierdzie całego społeczeństwa, uratują Polskę. Nie należy się obawiać przyszłości, gdyż jest ona w ręku Boga Sprawiedliwego i Miłosiernego zarazem, ale przygotować się trzeba, aby być godnym Jego Miłosierdzia. Modlitwa wstępna spotkań modlitewnych u Anny, podyktowana przez Maryje Pannę; Ojcze, ofiarujemy Tobie, razem z Maryją, w imieniu całego Narodu Polskiego, naszą dobrą wolę służenia Tobie w Twoim planie odrodzenia świata. Kochamy cię i pragniemy być ci wierni. Amen Modlitwa na zakończenie: Ojcze, ufamy tobie i dlatego z góry dziękujemy Ci w imieniu całego Narodu Polskiego za wszystko, co dla nas uczynić zamierzasz. Akceptujemy Twoje plany i Twoje działania. Jesteśmy Ci wdzięczni za Twoją troskę, miłość i dobroć. Spodziewaliśmy się od Ciebie ratunku i otrzymujemy go. Pozwól, abyśmy naszymi czynami uczcili Ciebie jako Ojca, Wybawcę i Uświęciciela naszego. Pragniemy utworzyć w Ojczyźnie naszej ustrój oparty na odwiecznych Prawach Twoich, zakładając tym samym podwaliny Pokoju Bożego w naszym państwie. Pobłogosław Ojcze pragnienia nasze i dodaj sił dziełu rąk naszych, aby Królestwo Maryi podobało się Tobie. Amen .-------------------Dzola

[2016-09-21] Gość
@szachownica Co myślisz o tych portalach? www.rp.pl / www.wpolityce.pl / www.dziennik.pl / www.forsal.pl / www.wp.pl / Które reprezentują polska racje stanu? Które to lewicowe a które prawicowe? Zagadam ze te poniższych nie czytasz bo one chyba należą do kapitału niemieckiego www.onet.pl / www.wyborcza.pl / www.interia.pl

[2016-09-21] Dzola
@Adamski - Jeśli my Polacy nie będziemy stosować się do tych słów - "Musimy być wierni naszym przodkom, naszej historii. Musimy być przedmurzem chrześcijaństwa. I musimy bronić Kościół. Nasze państwo nie będzie istnieć bez kościoła katolickiego. Jeżeli jest atakowany Kościół, to trzeba to odebrać jako atak na państwo. Bronimy etycznych norm katolickich, bo one tworzą kręgosłup naszej cywilizacji"-to powiem bardzo ostro - wśród takich szukaj zdrajców.Dzola

[2016-09-21] szachownica
@Pablo - akurat przy rolowaniu to zapasy na pewno się nie zmarnują, za to dają spokojny sen dla rodziny - już teraz. Pisać krótko: OK - to o geopolityce, jako sprawie numer 1 - w punktach: 1. Nastąpiła wielka zmiana geostrategiczna: USA dogadały się z Indiami przeciw Chinom. To stawia Rosję w sytuacji bankructwa ich strategicznych planów na podbicie ceny za deal przeciw Chinom. Co oznacza, że teraz Rosja zacznie grać naprawdę ostro, zamiast przeciągania negocjacyjnego liny i pokazywania swojego znaczenia w "zabawie" w eskalację i deeskalację. 2. Jest okres przejściowy, kiedy JESZCZE Indie mogą się wycofać [ale pewnie po zebraniu cęści profitów - np. przerzucenia produkcji najnowszej wersji F-16 Block72 lub Super Horneta lub technologii morskich], a Rosja JESZCZE "rzutem na taśmę" może przerzucić się jednak na deal z USA. Dlatego na poczet otwarcia pola dla takich negocjacji "ostatniej szansy" USA wyraźnie odkładają utworzenie rotacyjnej obecności wojsk NATO na wschodniej flance - teraz mówi się o połowie 2017, a i to pod znakiem zapytania - przygotowania i rozmowy jakby zamarły ze strony USA. Polecam: http://www.kresy.pl/wydarzenia,bezpieczenstwo-i-obrona?zobacz/stacjonowanie-batalionow-nato-w-polsce-pod-znakiem-zapytania 3. Tak czy tak Kreml nie odpuści pomysłu na unię-imperium od Lizbony do Władywostoku. Przedtem w rękawiczkach - teraz, po krachu kalkulacji na deal z USA - w pełnej determinacji. Bo jeżeli w ciągu powiedzmy roku [powiedzmy do końca 2017 - koniec nagromadzonych rezerw] nie dogadają się w ramach "rozmów ostatniej szansy" z USA - to będą w sytuacji BARDZO desperackiej "ślepej uliczki" [Chiny ich drenują i jednocześnie rosną - na dłuższą metę taka "przyjaźń" to samobójstwo]- pozostanie im maksymalne wykorzystanie [wg SWOT] ich siły militarnej. Najpierw dla zmasowanego szantażu politycznego, potem dla działań siłowych - od hybrydowych i ataków w cyberprzestrzeni - aż [w razie braku skutku] po otwarte działania pełnoskalowe regularnej armii. 4. Europa Centralna jest buforem rozdzielającym Rosję od Niemiec i twardego jądra UE. Bez podporządkowania i zrobienia Mitteleuropy - nie będzie wymarzonej przez Kreml i Berlin unii od Lizbony do Władywostoku i "superpaństwa" - ale już euroazjatyckego. 5. Jeżeli Rosja nie dogada się z USA - wtedy pójdzie na całość, zwiększając napór na swoją zachodnią strefę. Bo na wschodzie nie podskoczą Chinom, które przejmują im "bliską zagranicę" i strefy wpływów [polecam analizę rosyjskiego politrus.ru omówioną w http://kresy24.pl/chiny-to-dla-rosji-najwieksze-zagrozenie-w-azji-centralnej/ ] Dlatego kierunki nacisku i projekcji siły to wpierw Białoruś, Ukraina, Bałtowie, także Skandynawia - bo Skandynawia i Bałtowie to naczynia połączone. Idealnym "obiektem" dla "dziel i rządź" i finlandyzacji jest...Finlandia. Granica długa - ludzi mało. Łatwo o "dziwne" zdarzenia i incydenty w strefie styku - na ziemi, w powietrzu, na wodzie i pod wodą. Wg kalkulacji Kremla Finlandia byłaby idealnym obiektem dla pokazu Skandynawom przywrócenia stosunków dominacyjnych z czasów "zimnej wojny". I dla odepchnięcia od coraz ściślejszej współpracy z NATO, co BARDZO denerwuje Kreml. 6. Jednak główna oś projekcji siły dla Rosji - to docelowo Polska. Bez zdominowania i podporządkowania Polski nie będzie możliwa Mitteleuropa i imperium Lizbona-Władywostok. A powstanie tego imperium oznacza dla Kremla zebranie całej puli w grze globalnej - wychodzą na 1 miejsce jako hegemon i spychają USA i Chiny na dalsze pozycje. Dlatego jestem pewien w 100%, że - jeżeli nie dogadają się z USA powiedzmy do końca 2017 [a USA są BARDZO zniecierpliwione, czas gra na korzyść Chin] - wtedy nacisk na naszą flankę zacznie się na olbrzymią skalę. 7. USA nie chcą się angażować w Europie - najchętniej cały wysiłek by zepchnęły na Polskę i Rumunię i Ukrainę i inne państwa - zostawione sobie. A jeżeli by miały udzielić pomocy - to najlepiej wg Waszyngtonu w postaci ograniczonej, głównie sprzętowej, za koncesje polityczne i gospodarcze - i jako dobry interes na sprzedaży broni. Stąd Stratfor i George Friedman udzielał wywiadu, w którym zawczasu sprzedawał "złote myśli", że wschodnia flanka to nie jest zakres USA, tylko zakres i linia działania Polski i innych krajów flanki. 8. Należy to negocjacyjnie przetrzymać - jeżeli to zrobimy, wtedy USA "nagle" zmienią zdanie i uchylą worka z prezentami, nawet z kasą. Bo USA ABSOLUTNIE nie mogą się zgodzić na wariant przegranej hegemonii i utworzenie "superpaństwa Lizbona-Władywostok. 9. Przetrzymanie negocjacyjne Polska może uzyskać przez balansowanie strategiczne z Chinami, mając podkładkę "jedwabnego szlaku" i 16+1. Następnie przez konsolidację regionu z centrum w V4 i przez sojusze ze Skandynawami i Turcją - z tą ostatnią mając oficjalne błogosławieństwo na współpracę - podane na tacy na szczycie NATO w Warszawie [PRZED woltą Turcji - nawet w razie protestów USA możemy tę współpracę z Turcją sprzedać jako ratowanie więzi NATO z Turcją]. 10. W efekcie pozycja negocjacyjna USA - osłabiona po wolcie Turcji i Brexicie - bardzo spadnie. Nieustannie trzeba przypominać USA, jakie to mają kłopoty, jak słabną, jak kurczy im się strefa wpływu, słabnie projekcja siły, jak topnieją "punkty wejścia", jak opuszczają ich sojusznicy w kluczowych punktach [Turcja, a ostatnio wolta Filipin i Maduro], jak wypychają ich z Europy i UE [Brexit]. Czyli jak słabną wizerunkowo, politycznie i w twardych aktywach geopolityczno-ekonomiczno-militarnych - JAK UPADA AMERYKAŃSKIE IMPERIUM. I jednocześnie wzmacniać się wewnętrznie i budować sojusze od Skandynawii po Turcję - z Chinami jako alternatywą strategiczną, ze wskazywaniem korzyści z "jedwabnego szlaku" dla Polski - i brakiem oferty ze strony USA. I przypominać jakim blamażem dla USA i Brytów jest nieustannie otwarte pogwałcenie układu budapesztańskiego z 1994, którego USA i Brytowie byli gwarantami dla Ukrainy. Trzeba mówić USA: "dla nas problemy zaczną się po dojściu Rosji do naszych granic, ale WCZEŚNIEJ - dla was będzie katastrofa wizerunkowa USA jako hegemona i gwaranta - jak Rosja dojdzie do Kijowa i Dniepru. To WY jesteście w gorszej sytuacji - my mamy wybór. Najwyżej cały region przepnie się strategicznie na Chiny - a wy zaliczycie największą strategiczną wtopę i to na styku Heartlandu z Rimmlandem. Chińskie wojska ćwiczą z Białorusinami, razem robią projekty wojskowe i cywilne - JUŻ TAM REALNIE SĄ - i szybko mogą zwiększyć swoją obecność - a dla całej Europy Środkowej i Skandynawii i Turcji to chiński "jedwabny szlak" jest atrakcyjną i PRZYSZŁOŚCIOWĄ ofertą - CO WY MOŻECIE dać w zamian? - prócz czerstwego gadania o demokracji?" 11. W ramach operacyjnego balansowania i wiązania Rosji - należy wspierać Ukrainę jako bufor - pragmatycznie - zwłaszcza mówiąc o Wołyniu jako dobrym argumencie, by przejść z korzystnej negocjacyjnie strony do pragmatycznych relacji i współpracy - zwłaszcza przemysłów zbrojeniowych. Nie "albo Wołyń i nie chcemy was znać Ukraińcy - albo zapominamy o Wołyniu i ślepo was wspieramy za nic i jeszcze się angażujemy pod kosiarkę wojny" - OBIE te postawy są skrajnie głupie. Właśnie o Wołyniu trzeba mówić spokojnie, ale asertywnie i non-stop - by negocjacyjnie ustawić stosunki z Ukrainą pod wspólny sojusz - korzystny dla Polski. Geostrategicznie i ekonomicznie i politycznie - także właśnie jako balans wobec USA. Przy czym im bardziej USA wypinają się od realizacji gwarancji - tym bardziej rosną nasze akcje. 12. Wobec Berlina trzeba cały czas wiązać go unijną poprawnością, tępić pomysły "superpaństwa" jako totalitaryzm, stygmatyzować jako IV Rzeszę i faszyzm w rękawiczkach, domagać się Europy ojczyzn i DEMOKRATYCZNYCH i WOLNYCH stosunków partnerskich. Powinniśmy się skupić na przepięciu AfD z ich sympatii do Rosji - na Polskę. Pokazując pragmatycznie ułudę nadziei wobec Rosji - słabej na swoim podwórku - bo opanowywanej przez islamistów i nieskutecznej w tym względzie - i skuteczne pragmatyczne działania Polski - jako realnego sojusznika dla OBYWATELI Niemiec. Niemieckich obywateli. A jednocześnie piętnować kontynuacje hitlerowskiej polityk wobec mniejszości polskiej - która w 1940 straciła oficjalnie swoje prawa i dalej to trwa nieprzerwanie w dziedzictwie III Rzeszy [a właściwie - już IV]. Piętnować podwójna moralność, podwójne standardy, ksenofobię, szowinizm - i agresywne zapisy ich konstytucji o granicy z 1937 - JAK ZA HITLERA... ================================================================== @Gościu - w RP.pl czy na forsalu jest sieczka i chwianie się. Są bardzo dobre artykuły - i takie, które by "spłodziła" Wyborcza. Wpolityce i w sieci to raczej mówienie o pozytywach obecnej władzy, bo o negatywach słabo. Oczywiście - do kłamstw PO-PSL im daleko - o całe lata świetlne - ale nie można łykać bezkrytycznie. Polecam np. analizy CAKJ.PL [wiem - tam Rokita - ale on już dawno poszedł swoją drogą i teraz jest cierniem w tyłu dla PO-PSL i Nowoczesnej]. Albo nowakonfederacja.pl [cały przekrój poglądów, choć raczej prawicowych] albo jagiellonia.pl Albo racjonalista.pl [wiem -Agnosiewicz to "antykatol" ale przynajmniej mówi merytorycznie i pragmatycznie i widzi polską rację stanu - z takim można dogadać się i taki dotrzyma układu - właśnie pragmatycznie]. Lekturę portali Axel Springer&Soros odradzam - szkoda czasu na demaskowanie. Czytam michalkiewicz.pl czytam i oglądam Brauna, Wolniewicza. Czytam też pch24.pl - najbardziej równy portal prawicowy - przy tym merytorycznie na wysokim poziomie i obejmuje szeroki zakres spraw ważnych dla ludzi. Niekoniecznie katolików czy nawet chrześcijan. ==================================================================== @Wiechu - nie mam czasu - to telegraficznie: surowce nieodtwarzalne, jeżeli deficytowe w danym kraju lub narażone na odcięcie dostaw zewnętrznych - pierwsze będą podlegać coraz ostrzejszym regulacjom, aż po ścisłą rekwizycję - mówienie o cenach rynkowych mija się z celem z definicji. Zresztą - już teraz ceny ropy [i nie tylko] są ustalane politycznie, a rynek jedynie lekko koryguje te ZASADNICZĄ regulację. Albo jak Chiny wprowadziły ceny regulowane [drastycznie wyższe] dla ziem rzadkich koniecznych dla elektroniki i high-tech. Decyzja była polityczna - postawili Zachodowi nogę na gardle - Zachód dostał wiadro zimnej wody i zwłaszcza ostudził zapał USA do wojny czy innej "pacyfikacji" Chin w krytycznym okresie dla Chin, zwłaszcza po nieudanej dla USA wojnie finansowej z Chinami. Mówienie o wolnym rynku - nawet tym mocno okrojonym i regulowanym - jak JUŻ TO TERAZ jest faktycznie - i to przez najbliższe 50 lat...cóż, mam to za bezpodstawną iluzję i zwykłe oderwanie od rzeczywistości - nawet TAKI rynek nie przetrwa 15 lat. Nawet teraz widać ciemne chmury na horyzoncie. Polecam: http://forsal.pl/artykuly/977121,globalizacja-doszla-do-sciany-wchodzimy-w-nowa-ere-gospodarcza.html i dość sensowny artykuł Stratforu http://forsal.pl/artykuly/952215,stratfor-nadchodzi-koniec-ery-globalizacji-roboty-druk-3d-sztuczna-inteligencja.html Protekcjonizm to tylko kwestia czasu - i to nawet bez nieuchronnej korekty sfery finansowej do sfery realnej, która spowoduje Wielki Kryzys i Wielki Chaos i Wielką Konfrontację. Nie CZY? tylko KIEDY? jest pytaniem - im później, tym wybuchnie gwałtowniej i w sposób bardziej niekontrolowany i chaotyczny i niszczący. Dlatego trzeba się przygotowywać - już teraz. Akurat Polska i Polacy mają realne zasoby i możliwości do tego. Dlatego piszę - bo jest sens pisania. Żywotny i zasadniczy. Ale trzeba wyzbyć się złudzeń - i działać wg przygotowanego planu. Konsekwentnie. Szachownica

[2016-09-21] SOWA
Dzola- masz całkowitą słuszność , człowiek który depcze swoje korzenie i nie chce znać historii własnego narodu jest zerem , atak na KOŚCIÓŁ KATOLICKI to atak na naród a to znaczy również atak na Państwo Polskie,bez KK nie przetrwamy , tylko nasze korzenie chrześcijańskie i wiara uchronią nas przed zagładą.Dobrze , że jesteś DZOLA. SOWA

[2016-09-21] szachownica
Przedtem była gra na przeciąganie liny ponad naszymi głowami. Chodziło o Jałtę IV. USA nie chciało dać takich koncesji Rosji, dzięki którym by zrealizowały sojusz z Berlinem. To nawet w trakcie poprzedniego etapu było sygnalizowane przez Waszyngton. Np. Stratfor cały czas sygnalizował, że dla USA nocnym koszmarem byłoby połączenie dość ludnej UE [500 mln], silnej [jako całość] ekonomicznie, finansowo i technologicznie - z Rosją, która w tych ww obszarach niedomaga, jest zbyt słaba demograficznie i komunikacyjnie dla utrzymania swojego terytorium - za to dysponuje potężnym arsenałem wojskowym i silną i sprawną polityką [w tych dwóch obszarach UE jest powiedzmy "taka sobie", szczególnie politycznie - w tym jest najsłabsza ze wszystkich wielkich graczy]. No i Rosja ma potężne zasoby surowcowe - razem dałoby to najsilniejsze imperium - dużo wyżej, niż Chiny, czy USA. W ramach poprzedniego etapu Rosja straszyła "legionami" NATO - podczas gdy USA tylko dla gry pozorów wobec zaniepokojonych sojuszników ze wschodniej flanki NATO - desygnowała skromniutkie siły dla "uspokojenia" i zrównoważenia w przeciąganiu liny. Same USA najpierw sprzedały Ukrainę Rosji na tacy w 2009 [dokładnie jak Polskę - ale "żywcem" w całości i bez osłonek pod but Moskwy. Potem w 2013 po zasadniczym zgrzycie w Syrii - USA wywołały Majdan i wepchnęły Ukrainę pod kosiarkę wojny - zdradzając jednocześnie Ukrainę względem zobowiązań budapesztańskich z 1994 [nie NATO, a USA i Brytowie byli i są podmiotami gwarantami - NATO nie ma nic do rzeczy w sprawie Ukrainy]. Po czym USA wykorzystało aneksję Krymu, by móc oficjalnie przydusić sankcjami Rosję - nie w celu wojny - tylko odwrotnie - w celu dogadania się na warunkach USA - przeciw Chinom. Obie strony kłamały - bo nie mogły przecież powiedzieć oficjalnie - o co naprawdę rzecz idzie w rozmowach pod stołem. Paradoksalnie - TERAZ - po zawarciu dealu USA-Indie - i USA i Rosja same się postawiły w sytuacji, gdy kłamstwo może łatwo stać się prawdą. Rosja nie ma innego wyjścia, jak zlikwidować bufor Europy Centralnej i utworzyć najpierw Mitteleuropę, a potem superpaństwo Lizbona-Władywostok z dwoma centrami: Berlinem i Moskwą. Docelowo w drugim etapie ma wyjść z tego - dzięki przewadze militarnej Rosji i bezwzględności w sprawnej grze - euroazjatyckie imperium ze stolicą w Moskwie. Bo ogranie naiwnych środowisk wielkiego kapitału w UE - i ich marionetkowych polityków - to fraszka dla Kremla - nawet nie spostrzegą, jak zostaną pożarci w ramach jakiejś "akcji stabilizacyjnej" - i nawet nie zdobędą się na protesty - tak będą "ciężko zdziwieni" ci geniusze dyplomacji... Ale - jest właśnie "małe ale" - trzeba opanować Europę Środkową. Względnie łatwo [mimo opóźniających działań Chin - to dało nam tak już teraz z 5 lat czasu] opanują Białoruś - najpewniej w rękawiczkach, by nie drażnić zbytnio Pekinu - bo na UE i USA to Kreml nawet nie zwraca uwagi w "swojej strefie" - w tzw. "bliskiej zagranicy". Ukraina - jest poza NATO - 1/3 mieszkańców i terytorium do przejęcia, reszta do podziału i uzależnienia po osadzeniu marionetki Janukowycza. Gorzej z Bałtami - bo są w NATO. Ich protektorami są jednak zasadniczo Skandynawowie - bo NATO nie ma projekcji siły i dostaw na te terytoria. To są państwa poza NATO - chodzi o dwóch głównych opiekunów: Szwecję i Finlandię. Jak odepchną i zastraszą te dwa państwa - to Rosjanie zastraszą też i odizolują Bałtów. Stąd wniosek, że działania zastraszające pójdą na Finlandię - długa granica bezpośrednia z Rosją, mały potencjał demograficzny. Albo Finlandia - jak w "zimnej wojnie" podda się, stuli uszy i będzie państwem sfinladyzowanym [stąd ten termin - właśnie od tak silnego uzależnienia i poddania wpływom dużo większego sąsiada] - a reszta Skandynawów po tej klęsce też stuli uszy - albo odwrotnie - Skandynawowie zbiorą się jeszcze bardziej razem i jeszcze silniej z NATO [przypomnę NORDEFCO, wspólne ćwiczenia z NATO, udostępnienie przez Szwecję korytarzy powietrznych i lądowych i morskich dla NATO - co jest kluczowe dla Bałtów, silne napieranie Finlandii na pakt bilateralny z USA - i to już teraz przed wyborami]. Ba razie - idzie to właśnie przeciwnie do "zimnej wojny" - na co Rosja odpowie konfrontacyjnie, bo mierzą znacznie wyżej i muszą pokonać ten etap dla realnego połknięcia Bałtów - choćby w rękawiczkach - ale realnie. Rosja dla podboju Europy Środkowej musi rozmontować kraje NATO na wschodniej flance - i kraje je wspomagające. Główna oś - przypomnę - to jednak "przejście" Polski i połączenie z Niemcami. Teoretycznie skrzydło południowe - Turcja - przeszło na stronę Rosji. Teoretycznie - bo co ciekawe - Erdogan dalej popiera Ukrainę w sprawie Krymu, a zwłaszcza Tatarów krymskich. Dlatego musimy KONIECZNIE rozmawiać i współpracować z Turcją - pod oficjalnym [choć już PRZESTARZAŁYM] błogosławieństwem USA. Bo po wolcie Turcji już po szczycie NATO w Warszawie - to dla USA takie rozmowy to "zdrada" - i "podejrzane kontakty ze zdrajcą". Nic to - w TEJ sprawie polska racja stanu jest rozłączna z amerykańską - MUSIMY mieć realny sojusz z Tircją. Tak samo ze Skandynawami. W interesie wszystkich krajów graniczących lub będących blisko względem Rosji - jest trzymać się razem, nie dać się wyizolować i nie dać się zastraszyć w osamotnieniu. Rosja jest silniejsza od każdego z sąsiadów Z OSOBNA - więc jeżeli wyizoluje dane państwo, to ma zwycięstwo na wyciągnięcie ręki. Natomiast państwa flanki RAZEM, są silniejsze od Rosji. Rosja nie może walczyć przeciw wszystkim - w wojnie konwencjonalnej jest za słaba wobec państw flanki działających razem. Deeskalacyjna strategia użycia broni jądrowej - ma sens jako zastraszanie, czy nawet jako IZOLOWANY incydent użycia bomby taktycznej - no właśnie przeciw pojedyńczemu państwu. Wszystkich państw flanki naraz - nie może Rosja zastraszać groźbami ataku. Bo z definicji przestaje to być akcja deeskalacyjna, a już "na dzień dobry" - jest to eskalacja - i to szeroka. To wykracza poza zakres stosowania doktryny "deeskalacyjnej" - po pierwszym takim zbiorowym grożeniu Rosja zostałaby uznana za państwo-szaleńca atomowego, gorszego od Korei Północnej - to byłby strzał w kolano i efekt w postaci szczelnego kordonu wszystkich silnych [zwłaszcza atomowych] graczy - przeciw Rosji. Dla własnego bezpieczeństwa - i dlatego, że jeżeli Rosja by złamała reguły zbiorowej gry i wyszła przed szereg "na dziko" z atomowym kijem dla realizacji swych interesów - musieliby pilnować balansu i zgasić Rosję, inaczej Rosja byłaby na specjalnych warunkach i korzyściach - ICH kosztem - a oni byliby też na politycznej równi pochyłej. Nie do pomyślenia - powtarzam: wg kryteriów pragmatycznego i czysto egoistycznego interesu reszty silnych graczy - zwłaszcza atomowych. Stąd wniosek: trzeba stworzyć skoordynowaną linię od Skandynawii po Turcję - i na skoncentrowany nacisk na jedno państw [ulubioną sztuczkę Moskwy] - odpowiadać zgodnym i równym naciskiem na całej linii - dla rozproszenia sił Rosji i by doktrynę deeskalacyjną uczynić bezużyteczną. Po drugie - zyskać globalne poparcie Chin i USA. Balansując oba mocarstwa. USA nie chcą pomagać i kręcą i chcą się wymiksować i zostawić flankę na lodzie - więc trzeba je stawiać pod ścianą, że cała strefa się oderwie od USA i przejdzie na stronę Chin. Po prostu koszt alternatywny zaniechania "przyjacielskiej pomocy" przez USA - musi być rujnujący dla USA. Muszą "pomóc" - choćby sprzętowo i przez wpięcie w systemy rozpoznania i reakcji. Bo co do ludzi - tych Amerykanie zwyczajnie nie mają do wojny lądowej i pewnie nie będą mieli - bo przepinają strukturę na lotnictwo i flotę - i to na Pacyfik. Natomiast technologicznie i logistycznie i sprzętowo - OWSZEM - tu mogą pomóc. I na to musimy grać. Musimy stworzyć taką siłę, by Rosji nie opłacało się zaczepiać - i to całej flanki. Tam, gdzie będzie flanka osłabiona - tam wejdą Rosjanie - bo oni sami uznają to za jedyne wyjście - iść do przodu i zrobić Mitteleuropę i potem wymarzoną ucieczkę do przodu i ogranie i USA i Chin i reszty graczy. Czyli - maksymalna motywacja i maksymalna desperacja - wszystko do zdobycia - nic do stracenia. Dlatego sytuacja staje się naprawdę krytyczna. Nie od razu - bo USA jeszcze dało czas na rozmowy ostatniej szansy. Na razie Rosja posunie się tylko tyle, na ile by się posunęła, gdyby jednak deal z USA "wypalił". Na to - i owszem - USA pozwoli, nawet chętnie i pragmatycznie - traktując to choćby jako negocjacyjny gest "dobrej woli". Naszym kosztem. I przy okazji USA uzna to za negocjacyjne przyciśnięcie Polski do ściany - rękami Moskwy. To trzeba rozumieć i nie dać się zastraszyć. W sumie - cel dla Polski i dla regionu niby prosty - a dużo taktycznych zakrętów po drodze, by go zrealizować - i nie można dać się nabrać na różne straszenia, gesty czy puste deklaracje czy obiecanki bez pokrycia - tylko konsekwentnie robić swoje wg swojego rozeznania - i rozliczać konkrety i cały czas liczyć SWOT i "koszt-efekt". Pragmatycznie i chłodno. Najlepiej - działać w ramach maksymalnego układu zbiorowego państw flanki - połączonych elementarnym interesem bezpieczeństwa. Bo "siła w jedności" - to automatycznie przekłada się na zupełnie inną pozycję negocjacyjną grupy w rozmowach z graczami. Polityczną, militarną i ekonomiczną. To także najlepszy sposób na zapędy Berlina do IV Rzeszy - czy na mieszanie Tel Avivu w Europie. Bo Izrael chce wymieść sobie przedpole - sprokurowanymi wojnami i rękami ISIS, wymiatają demograficznie, przez imigrację, ludność z rejonu Bliskiego Wschodu do Europy - potem przejdą do fazy podboju terytorialnego dla potrzeb ustanowienia Wielkiego Izraela. Poczekają jednak, aż w Europie islamiści dadzą wpierw popalić pogardzanym tubylcom-gojom - i wtedy zaatakują na Bliskim Wschodzie. I w Europie i na Zachodzie nikt już WTEDY nie będzie potępiał Izraela - tylko jeszcze przyklasną "skutecznej akcji" i "robieniu porządku" z islamistami. Prosta i skuteczna podwójna zagrywka manipulacyjna - i jeszcze wszystko kosztem Europy. Teraz Izrael to rękami usłużnych lewaków eurokołchozowych pierwszy piewca "tolerancji" i "miłości" do biednych muzułmanów - i wielkim głosem nawołuje jeszcze do nowych podatków wśród Europejczyków na pokrycie kosztów ich przyjmowania. W drugim etapie Izrael też będzie "zbawcą" - "ratując" Europejczyków względem islamistów, którzy - przedtem ubóstwiani i hołubieni na rękach "nagle" okażą się być "be". W obu etapach - mieszkańcy kraju położonego w Palestynie tylko zapunktują. Jeszcze dostaną zbiorowego Nobla za zasługi dla ludzkości - coś jak Unia Europejska. Zawsze na czasie - zawsze na przedzie promowania "postępu" - zawsze idealnie wg mądrości etapu. Ich mądrości i ich etapu. Szachownica

[2016-09-21] szachownica
I kolejna sprawa - czytanie oficjalnych deklaracji. Macierewicz "ujawnił" podczas obrad Sejmowej Komisji Obrony Narodowej, że pierwszy pododdział NATO pod dowództwem USA trafi do Polski już w...styczniu 2017. Przy tym chwali MON i WP za sprawne przygotowanie miejsc bazowania - z dużym wyprzedzeniem. Jak to czytać? - RAZEM z informacjami o niemrawości Amerykanów, które wcześniej cytowałem? Ano tak, że wywiera się na nich medialny nacisk, z góry chwaląc i poklepując po plecach, niejako wsadza się ich PUBLICZNIE w uszyte przez nas buty - więc ewentualne niespełnienie tej obecności przez USA - będzie ze strony Polski punktowane "wielkim smutkiem i troską o amerykańskiego sojusznika" i takie tam...sygnały "in minus" - i wywoła "pozytywne" wobec USA "wyrażanie nadziei, że USA okażą się rzetelnym wykonawcą ustaleń" - co faktycznie jest komunikatem, że USA NIE SĄ rzetelnym partnerem - negocjacyjnie jest to ustawienie się w pozycji strony oczekującej spłaty oczywistych i "przyklepanych" publicznie zobowiązań. Nie musi do tego dojść - ale sama ta zagrywka już tak ustawia sytuację "przymusowo" - zmusza USA do robienia dobrej miny do złej [dla nich] gry. A w najgorszym razie - komplikuje, opóźnia i podwyższa koszty dla USA wycofania się rakiem z ustaleń rotacyjnej obecności. I wymusza WCZEŚNIEJSZE ujawnienie ewentualnej zdrady - Jałty IV podpisanej "rzutem na taśmę". To ważne też ma wypadek, gdyby "na chama" chcieli nas zostawić "na lodzie" i wepchnąć pod rosyjską kosiarkę - albo chociaż szantażować dla postawienia pod ścianą celem "zmiękczenia". Na ten wypadek konieczne jest balansowanie np. Skandynawami i resztą państw flanki. Dużo się słyszy o spotkaniach państw V4 czy Trójmorza ABC, mało o kontaktach ze Skandynawią. Waszczykowski już pod koniec listopada 2015 był w Szwecji i Finlandii. Teraz właśnie Macierewicz był w Szwecji - w sprawach strategicznej współpracy w obrębie Bałtyku. http://www.defence24.pl/450860,wizyta-ministra-macierewicza-w-szwecji "Podczas rozmowy ministrów poruszono kwestię oceny sytuacji bezpieczeństwa w basenie Morza Bałtyckiego. Rozmawiano także o możliwościach pogłębienia współpracy strategicznej w regionie." I dalej niepozorne stwierdzenia, które na Kremlu i w Waszyngtonie podnoszą ciśnienie decydentom: "W najbliższym czasie zagadnienie to zostanie poddane szczegółowej analizie w celu wypracowania optymalnego modelu dla wszystkich zainteresowanych stron. [..] Rozmawiano także o rozwoju dialogu technicznego i współpracy przemysłów obronnych obu państw.". To tyle nt ślepego czepiania się klamki Waszyngtonu i rzekomej "bezalternatywności". Czasy Zdradka-męża-swej-żony już się skończyły... Nie sądzę aby była przypadkowa ta zbieżność czasowa wizyty Antka w Szwecji i zaraz potem jednostronnego [oby wkrótce dwustronnego] ogłoszenia rotacyjnej obecności od stycznia 2017. To wyraźny sygnał dla USA - "nie wy - to jak widzicie, są inni chętni i z nimi będziemy szli - a wtedy wy sami siebie "wyautujecie" na własne życzenie". Szachownica

[2016-09-22] Adamski
Dzola idź do lekarza, państwo nie powinno mieć nic wspólnego z religią. Chiny nie mają, Japonia nie ma, UK i USA nie mają, żyją i są potęgami.

[2016-09-22] Wiechu
To działaj według planu, najlepiej według sprawdzonego 5-letniego.

[2016-09-22] Fryburg
Kolejny cytat mojej "ulubionej" rusofilki ze Sputnika do artykułu pt. "Polscy komandosi w Donbasie? Po co?" "To są prowokacje polskiego rządu wobec Rosji i cykliczne. Amerykanie jawnie i publicznie radzą Polakom działania dywersyjne i sabotaże wobec Rosji, łącznie z wyprzedzajacymi aktamii terroru (np. atakami hakerow na systemy elektroniczne metra moskiewskiego, lub systemy energetyki w Petersburgu) i wyprzedzajacym wejściem polskich wojsk do Kaliningradu. W prawiowych mediach, związanych z neoendecją i konserwatystami w naszym kraju, pisze się jawnie o ...działaniach zmierzających do zrobienia z enklawy, jaką jest Obwód Kaliningradzki, samoistnego państewka bałtyckiego (co jest ponoć już postanowione, a polskie manewry z Amerykanami "Anakonda" były treningiem w tej sprawie), czyli bazę USA/NATO. Oczywiście, z bardzo aktywnym udziałem Polski i polskich "zielonych ludzików", jako wsparcia NATO-wskiego (czyli USA) w oddolnych ruchach separatystycznych, pod egidą wicepremiera Morawieckiego, jako odpowiedniego człowieka dla tamtejszych oligarchów, którzy mają zainicjować takie działania. Polscy komandosi na Ukrainie, pod Donbasem, wspierający militarne działania sił rządowych wobec etniczmych Rosjan na wschodzie Ukrainy, ludności zbuntowanych regionów - jest realizacją tych amerykańskich pomysłów i planów. Polska szalenie niebezpiecznie, pod wpływem USA, zabrała się za niewypowiedzianą wojnę przeciwko Rosji i nader konsekwentnie, co dziwne, i systematycznie - te działania prowadzi. Polski MON jest w stanie wojny z Rosją. I to jest, niestety, fakt. Konsekwencje dla naszego kraju mogą być nader przykre." To jest kopiuj-wklej tego, co można znaleźć w ruskich mediach. Robi się ciekawie. Czytaj więcej: http://pl.sputniknews.com/opinie/20160920/3909098/polscy-komandosi-donbas.html

[2016-09-22] szachownica
Errata: nie "wolta Filipin i Maduro" tylko "wolta Filipin i postawa wręcz a la Chavez i teraz Maduro". A propos prezydenta Filipin - nie tylko bez ogródek mówi, co myśli o Obamie [przez co Obama odwołał wizytę], to samo Duterte robi względem UE. http://www.kresy.pl/wydarzenia,europa-zachodnia?zobacz/pieol-sie-ue-prezydent-filipin-pokazal-srodkowy-palec-unii-europejskiej-video Dawniej - nie do pomyślenia wobec świata atlantyckiego - to pokazuje zmianę, jak się dokonuje na Pacyfiku. Po wybraniu przez Koreę Południową strefy wolnego handlu z Chinami i ich odmowie wstąpienia do amerykańskiej strefy TPP, teraz drugi "niezbędnie potrzebny" sojusznik na Pacyfiku się wykrusza. Zaś Japonia po uzyskaniu koncesji "wolnej ręki" w zbrojeniach bez ograniczeń, po likwidacji barier zaangażowania militarnego poza granicami Japonii - będzie razem z USA tylko do momentu, w którym JESZCZE wsparcie USA zwiększa ich pozycję i siłę negocjacyjną w regionie. Gdy chińska bańka A2/AD wyprze Amerykanów z perymetru wysp japońskich - wtedy dokonają wolty na rzecz Chin. Pragmatycznie. Amerykanie wypuścili japońskiego tygrysa z klatki - i już nie dadzą radę tego odkręcić. To jednorazowa zagrywka - pokazująca, jak bardzo są zdesperowani i nastawieni na grę z maksymalnie konfrontacyjnie podbitą stawką: "wszystko-albo nic" - postawili na przysłowiową jedną kartę.... Japonia to jest JESZCZE sojusznik USA - ale coraz silniejszy i coraz bardziej niezależny. Sojusznik DO CZASU - prowadzący własną grę. I w Waszyngtonie na pewno zdają sobie z tego sprawę. Stąd wniosek, że dążą do konfrontacji militarnej i pełnoskalowej z Chinami i zaangażowania w wojnę Japonii przeciw Chinom - ZANIM nastąpi nieuniknione "pełne zerwanie z łańcucha" i wolta Japonii. A propos - właśnie Japonia wspiera Filipiny, przekazując np. okręty patrolowe [Filipiny to państwo morskie] i wspierając w sprawach spornych wód. Można powiedzieć, że Tokio zawczasu buduje swoją prywatną strefę wpływów - im będą silniejsi, tym lepsze warunki uzyskają w negocjacjach i sojuszach - najpierw z USA, potem z Chinami... http://www.gazetaprawna.pl/artykuly/973558,japonia-uzyczy-filipinom-okrety-patrolowe-i-samoloty-obserwacyjne.html http://www.kresy.pl/wydarzenia,bezpieczenstwo-i-obrona?zobacz/filipiny-i-japonia-podpisaly-porozumienie-o-wspolpracy-wojskowej http://www.defence24.pl/318080,japonska-bron-dla-filipin-wstep-do-sojuszu-przeciwko-pekinowi W każdym razie - w TYM kontekście [sojuszu z Japonią i jednocześnie balansowania USA przez rozmowy z Chinami] wolta Filipin staje się zrozumiała...cóż, świat NAPRAWDĘ się zmienia i dawniej "niemożliwe" teraz staje się możliwe...tak jak wolta Turcji, wywracająca geostrategicznie południowy styk Azji i Europy. Korea Południowa, Filipiny, Turcja... - coś cienko przędzie hegemon świata - trzeszczy jego strefa wpływów... Niestety - to oznacza, że USA będą tym bardziej zdesperowane - i będą przeć do wojny. "Najlepiej" wg Waszyngtonu - by, póki jeszcze mają sojuszników, wkręcić ich w wojnę - i w ten sposób WSZYSTKICH INNYCH graczy doprowadzić do wzajemnego osłabienia. A oni przez sam fakt nikłego zaangażowania i nikłych zniszczeń na amerykańskiej wyspie oddzielonej oceanami - relatywnie ostro wzrosną, przy okazji zresetują długi - i po zwycięstwie narzucą siłowo "porządek amerykański" - wstęp do NWO [które to NWO zlikwiduje też w kolejnym etapie niepotrzebne już USA]. Nie można w żaden sposób ufać USA - można wierzyć im tylko i wyłącznie wtedy, gdy w danej sprawie ich interes pokrywa się z naszym. Nic więcej - nic mniej. A i to trzeba negocjacyjnie sprawę pomocy USA rozegrać i negocjacyjnie przetrzymać. Bo USA w takich razach chce, by to sojusznik sam na własny koszt załatwił im problem, a oni tylko poklepią po plecach na zachętę. Szachownica

[2016-09-22] Dzola
@Adamski, już wkrótce zobaczysz te potęgi, które zamiast pieniądza drukują papier toaletowy. Pogrzebią cały świat jak dojdą do ściany.-------------------------- "T. Gruszecki: Starzy gracze ostrzegają - Światowe finanse padają na pysk--- T. Gruszecki: Starzy gracze ostrzegają - Światowe finanse padają na pysk Czy świat czeka całkowita zapaść systemu finansowego? Taki wniosek można wysnuć, jeśli zamiast akademickie publikacje ekonomiczne poczytać komentarze rynkowych graczy. Wiedzę o stanie gospodarki i jej perspektywach kształtują w pierwszym rzędzie uznane autorytety. Często mamy możliwość zapoznać się z ich – zresztą często sprzecznymi – opiniami, ale stosunkowo rzadko czytelnik w Polsce może śledzić kształtowane przez rynek opinie praktyków. Pomijając bezpośrednie działania rządów i banków centralnych, to właśnie oni – inwestorzy, szefowie funduszy i analitycy – podejmują decyzje na światowym rynku finansowym. Biznes straszy Zauważyłem, że ich opinie nieraz idą pod prąd w stosunku do mainstreamu i uznanych autorytetów. Ich autorom nie zależy na publikacjach i rozgłosie tak jak akademikom, lecz raczej na kształtowaniu opinii. Oczywiście może to mieć czysto biznesowy cel, niemniej tworzą one pewien klimat na rynku, a ten tworzy trendy. A to już są fakty. Złoto znów będzie walutą?Uważam, że w Polsce nie doceniamy wypowiedzi praktyków jako źródła informacji. W ostatnim czasie w portalach angielskojęzycznych, gdzie swoimi opiniami dzielą się głównie praktycy inwestorzy – np. Seeking Alpha, WorldKingNews, Rude Awaking, Wealth Daily, Outsider Club czy Daily Reckoning, a to tylko przykładowe wyliczenie – bardzo często można spotkać zapowiedzi zbliżającego się krachu zaufania do dolara jako pieniądza papierowego i nieuniknionego wzrostu cen traktowanego jak bezpieczna przystań złota. Chodzi oczywiście o światowy rynek pieniężny, na którym dolar wciąż dominuje. Średniookresowy trend wzrostu cen złota i srebra wynika też z wielu analiz technicznych. O tych kruszcach w ogóle pisze się dużo. Cena uncji złota już osiągnęła 1330 dol. i po spodziewanej krótkiej korekcie ma znów pójść ostro w górę. Ciekawym przykładem jest tekst „Get On The >>Gold Wagon<< To $10 000”, który ukazał się w „Daily Reckoning” 21 lipca. Autor – Egon von Greyerz – jest dyrektorem zarządzającym w Matterhorn Asset Management AG z siedzibą w Szwajcarii, działa na rynku złota fizycznego. Jest uważany za jeden z autorytetów tego rynku, a jest to rynek dla bogatych i zazwyczaj wpływowych inwestorów, którzy zawsze szukają źródeł dobrze poinformowanych. Oczywiście nie jest on tylko bezstronnym obserwatorem, bo wzrost ceny złota jest w interesie jego branży. Przytaczam tłumaczenie jako próbkę aktualnego klimatu na rynku amerykańskim: Pomiędzy 1999 r., kiedy złoto spadło do 250 dol. za uncję, i 2011 r., kiedy osiągnęło 1900 dol. za uncję, była tylko jedna większa korekcja ceny trwająca osiem miesięcy w 2008 r. W 2011 złoto spadło z 1900 $ do 900 $ -aż do wzrostu w 2015 r. To rynek przywrócił cenę, choć trwało to aż cztery lata. My (Matterhorn Asset Management – przyp. TG) kupowaliśmy złoto na własny rachunek i dla klientów w 2002 r. po 300 dol. W tym czasie złoto nie było pożądane i było niedocenione. To jest oczywiście najlepszy czas na wejście w długą inwestycję. Nigdy jednak nie było naszym celem traktowanie złota jako inwestycji. Nie, my je kupowaliśmy, ponieważ ocenialiśmy ekonomiczne i finansowe ryzyko w światowej gospodarce i doszliśmy do wniosku, że niepodobna, żeby system światowy mógł przeżyć bez bankructwa, zarówno rządów, jak i systemu bankowego. Teraz wiemy, że światowy system finansowy wszedł w podobny okres w latach 2007–2009. Z 25 bln dol. wydrukowanych pieniędzy, kredytem i gwarancjami bankowymi system został (wtedy) skazany na odroczoną egzekucję. Ale te 25 bln dol. było tylko zapłonem na początek. Od 2006 r. globalny dług na świecie wzrósł o 90 bln dol. plus wystawione zobowiązania (ang. outstanding) i derywaty na kilkaset bilionów dolarów. Eksplozja długu potwierdziła tylko ryzyko, które widzieliśmy już w 2002 r. Teraz, w lipcu 2016 r., jestem absolutnie pewien, że obecny finansowy system nie może przetrwać nienaruszony. Globalny dług na świecie wzrósł z 20 bln dol. do 230 bln dol. To więcej niż 10-krotność wzrostu w ostatnich 25 latach. Ten dług nie może zostać spłacony realnym pieniądzem. Rządy i centralne banki całkowicie wystrzelały się z amunicji. W desperackich próbach uratowania światowego systemu finansowego manipulowały każdym rynkiem finansowym i instrumentem. Drukują pieniądze, ustalają fałszywe stopy procentowe (teraz już ujemne), kupują własny dług, sztucznie podtrzymują giełdę, a także sprzedają złoto na papierowym rynku. Wszystkie te działania i wprowadzające w błąd manipulacje kreują tylko większe bańki, co ostatecznie prowadzi do całkowitej implozji systemu finansowego, pęknięcia rynku akcji, obligacji i nieruchomości. W dodatku akcje banków w Europie wskazują na dryf do zera. Problem w tym, że nikt nie jest przygotowany na nadchodzący szok. Świat ciągle wierzy w idealny stan, wykreowany 100 lat temu, w którym banki centralne z FED na czele mogą trwać wiecznie. Tymczasem zakumulowane przywileje nielicznych stworzyły nierealny świat. Większość normalnych ludzi na Zachodzie wierzy, że ciągle mają się dobrze, nie dostrzegając, że ich wysoki standard życiowy został zbudowany na rządowym długu i deficycie, a także na znacznie zwiększonym prywatnym zadłużeniu.Większość akcji dużych banków (europejskich – przyp. TG) spadło o 70–90 proc. od 2006 r. i może spaść o 25 proc. w następnych dniach. Europejski system bankowy jest na drodze do bankructwa. Także wiele amerykańskich banków, jak Bank of America i Citigroup, ma podobne objawy. Nadchodzące miesiące będą cechowały się ekstremalną zmiennością i będą miały destrukcyjny wpływ na system finansowy. Zanim jednak system finansowy się zapadnie, odbędzie się drukowanie pieniądza na skalę, której świat dotąd nie widział, w bezużytecznej próbie uratowania upadających banków. Z 1,5 trylionem dol. wystawionych derywatów rozgrzeje się prasa drukarska (lub komputery). Tylko dwa banki – Deutsche Bank z derywatami na 75 bln dol. i JP Morgan z derywatami na 100 bln dol. – potrzebowałyby pomocy w wysokości 2,6 światowego PKB. Oczywiście to nie światowy system finansowy będzie wymagał podpory. Kurczą się wpływy budżetowe i trzeba drukować coraz więcej pieniędzy. Pamiętajmy, że Japonia już obecnie pokrywa 50 proc. wydatków budżetowych dodrukami. Całe to drukowanie, obecne i przyszłe, będzie skutkowało hiperinflacją na skalę Republiki Weimarskiej lub Zimbabwe dolarów, euro, jenów i funtów, co sprowadzi ich wewnętrzną wartość do zera. Czy mogę się mylić w mojej wizji hiperinflacji, a potem deflacyjnej zapaści? Tak, mam nadzieję, że się mylę, ponieważ skutek byłby rujnujący dla świata. Może jednak implozja długu jest konieczna, by świat mógłby od nowa zacząć funkcjonowanie na twardych ekonomicznych zasadach, bez lub tylko z małym długiem. Nawet jeśli skutek nie będzie aż tak groźny, jak uważam, wiemy, że ryzyko jest większe niż kiedykolwiek dotąd. I dlatego właśnie nieliczni uprzywilejowani, którzy ciągle mają kapitał i oszczędności, powinni być na tyle mądrzy, by przygotować się na nadchodzące ryzyko. W całej historii złoto (i czasami srebro) było jedynym pieniądzem, który mógł przetrwać. Każdy pieniądz papierowy lub oparty tylko na zaufaniu (ang. fiat currency) zawsze był w końcu niszczony przez rządy, przez wydatki oparte na deficycie i drukowanie pieniądza. W czasie ostatnich 100 lat wszystkie ważniejsze waluty zdeprecjonowały się 97–99 proc. w stosunku do złota. Można mieć pewność, że w końcu pozostałe 1–3 proc. też zejdzie do zera, czyli pieniądz straci 100 proc. wartości. Końcowy upadek walut odbije się w cenie złota i srebra. Jestem przekonany, że cena uncji złota dojdzie do 10 tys. dol., a srebra 500 dol., co jest możliwe w ciągu następnych pięciu lat, i że osiągnie ten poziom nawet przy normalnej inflacji. Przy hiperinflacji trzeba by dodać do tej ceny jeszcze kilka zer. Tak więc, jeśli chodzi o utrzymanie majątku lub zabezpieczenia, koniecznie trzeba posiadać trochę złota lub srebra. Jakkolwiek stwierdziłem, że drogie metale są ciągle zabezpieczeniem dla nielicznych, to obecnie sytuacja jest inna. W Indiach prawie każdy ma jakąś ilość złota, w Chinach wielu trzyma w złocie oszczędności. Praktycznie każdy może kupić, powiedzmy, 1 g złota miesięcznie. To wydatek 40 dol., wielu ludzi oszczędzających może sobie na to pozwolić. Uncja złota obecnie kosztuje 1 330 dol., srebra 19 dol. Te ceny długo się nie utrzymają. Ze zbliżającą się korekcją i następnym trendem w górę wkrótce zobaczymy, jak szybko pójdą w górę. Problem polega na tym, że jest bardzo ograniczona ilość fizycznego złota na świecie i osiągnęliśmy już szczyt wydobycia (z produkcyjnego punktu widzenia). Przy olbrzymiej ilości „złota papierowego” wkrótce zobaczymy niemożliwość pokrycia tych papierowych certyfikatów. Kiedy popyt się zwiększy, spowoduje dalszy wzrost cen. Tak więc jest czas, abyś wskoczył do odjeżdżającego w stronę 10 tys. dol. złotego pociągu. Warto dodać, że w porównaniu z innymi opinie von Greyerza o zbliżającym się kryzysie walutowym są stosunkowo łagodne. Tomasz Gruszecki/Obserwatorfinansowy.pl (otwarta licencja)-------------------------------------------------------------- ----------------------------------------------------------------------- Wszystkim obiektywnym, szukającym sensu w tym co się obecnie dzieje na świecie polecam Feliksa Konecznego, niedocenionego polskiego filozofa, który bardzo trafnie określił obecnie panujące i ścierające się cywilizacje. Za resztę wypada tylko zmawiać zdrowaśki co nieustająco czynię.Dzola

[2016-09-22] Jarząbek
@Sowa-tak Ci ciężko zauważyć, kto jest stroną atakującą?

[2016-09-22] szachownica
Polecam: http://www.kresy.pl/wydarzenia,europa-zachodnia?zobacz/posel-jozwiak-kukiz15-endecja-dla-kresowpl-chiny-widza-w-polsce-kluczowego-partnera Widać długa jeszcze drogę przed nami i wiele lekcji do dokładnego odrobienia - nie na skróty. I wyraźnie uświadomiona rola ocieplenia stosunków z Białorusią, nakierowanie na infrastrukturę "jedwabnego szlaku" i jej budowanie. Nawet w Kazachstanie. Drogi handlowe, wymiana Hamburga na Gdańsk [dlatego zresztą tak PO robi zwykły sabotaż - to już zwyczajne wysługiwanie się i Eurokołchozowi niemieckiemu i "przyjaciołom" z Waszyngtonu, którym służy choćby pani Applebaum. Kosztem interesu Polski - rzecz jasna. Ważne, że posłowie Kukiza i Endecji widzą SWOT - i konieczność balansowania obu supermocarstw politycznie - i UE ekonomicznie [i też politycznie - bo to się tak przekłada w praktyce]. Choćby słychać to w wypowiedzi: "- Zasadą prawidłowego funkcjonowania państwa i rządu jest dbanie o interes narodowy. Musimy patrzeć z perspektywy Polski – dopóki nasz interes jest reprezentowany na obu kierunkach, a z jednego i drugiego układu czerpiemy pewne korzyści, to nie widzę powodu by przejmować się, czy naszym partnerom podobają się inne nasze działania niż te, podejmowane na tych kierunkach." Plusem jest dostrzeganie potrzeby wzajemnie korzystnej synergii: "- Ważne jest, że chcielibyśmy uzyskać dostęp do nowoczesnych chińskich technologii. Chiny z kolei są zainteresowane częścią naszych technologii – chociażby wydobywczych, m.in. wydobycia ze złóż w warunkach wysokich temperatur" - wzajemna korzyść to podstawa długofalowej współpracy - bez tego układ zwyrodnieje w dominacyjny a la RWPG. Wprost mówią też: "- Nasza aktualna sytuacja jest mało komfortowa. Jesteśmy zdecydowanie nakierowani na rynek europejski, głównie na Niemcy. Jakakolwiek próba redefiniowania naszej roli w UE czy całej Europie może budzić poważne konsekwencje, jeśli chodzi o naszą pozycję gospodarczą. W ramach tego jednokierunkowego zmonopolizowania narażamy się na bardzo łatwe retorsje, powstrzymujące nas przed ruchami, które z naszego punktu widzenia były by dobre – a z punktu widzenia naszych aktualnych partnerów, może nie do końca. Ta dwukierunkowość jest bardzo ważna." A sumując - mamy możliwości ekspansji na rynek chiński - skoro większość eksportu idzie na bardzo wymagający rynek niemiecki, to przepięcie eksportu to bardziej sprawa organizacyjna, niż problem produktu i jego jakości. No i UE się sypie - tak czy tak trzeba szukać alternatyw i dywersyfikować kierunki handlu i sam pakiet produktowy. Pod tym względem Polska - sztucznie duszona - ma jeszcze wiele do odrobienia - ale i dużo do zyskania do rozwinięcia skrzydeł. Niemcy - pozornie paradoksalnie - właśnie przez pełne wykorzystanie możliwości w handlu - mają już niewielkie pole by "podskoczyć wyżej". Oczywiście - to jest perspektywa długofalowa. Szachownica

[2016-09-22] szachownica
@Wiechu - i znowu nic nie rozumiesz. Z planem to jak z rejsem statkiem po morzu w burzy i przez cieśniny. Jest potrzebny nawigator i stałe komenderowanie na mostku. Ja piszę o DYNAMICZNYM rel-time planowaniu i zarządzaniu. Sterowanie -> monitoring, analiza, diagnoza, remedia, wykonanie, obserwacja, i znowu koło sprzężenia zwrotnego. Mówię o działaniu cybernetycznie planowym - czyli aktualizowanym non-stop 24/7 i real-time harmonogramie składnych działań - stosownie do zmian. Nawet same cele pośrednie i narzędzia mogą się w międzyczasie zmienić. I te twoje "wg sprawdzonego planu 5-letniego": też coś...żałosne - umiesz tylko przykładać przestarzałe kalki rodem z komuny. To, co trzeba robić, to planowo - ale tak, jak z dużym projektem technologicznym opartym o B+R - znane są cele do osiągnięcia, natomiast wiele rzeczy wychodzi w trakcie projektu i modyfikuje sam projekt. Zresztą - bez planu - to żadna większa poważna firma nie działa. I nikt jakoś nie dziawoli o przykładaniu im gęby komuny czy socjalizmu. Taka "mała" niekonsekwencja... Przy czym niektóre firmy są większe np. od średnich państw - więc nie ma, że "to co innego". Wszystko zależy jak to się robi - ALBO na sztywno i na ślepo wg odgórnego "prikazu" i zwykle wg założeń i nawet celów z sufitu - i często na zasadzie, że jeżeli fakty przeczą teorii [czytaj: ideologii], to tym gorzej dla faktów - ALBO patrząc na efekty działania i do nich korygując - jak i do zmiany sytuacji w otoczeniu. Czyli działając DO REALU. Kwestia sterowania - dynamicznego - cybernetycznego. Szachownica

[2016-09-22] szachownica
Adamski - w UK królowa jest głową kościoła anglikańskiego. Koronacji dokonuje biskup Canterbury. Ze teraz upadają - no właśnie dlatego, że religia przestała mieć znaczenie i indywidualne i zbiorowe - stali się pulpą i stadem lemingów bez kompasu. Co do Japonii - tam państwowość japońska jet sacrum samym w sobie. Która uosabia boska postać cesarza - Syna Nieba. Co do USA - podobno założyli je pobożni pielgrzymi z Mayflower i miała to być ziemia obiecana protestantów, którzy deklarowali stworzenie istnego Królestwa Niebieskiego na ziemi. Trochę nie wyszło - bo przepięli się na boga mamony. Ale i tak państwo w USA ma wiele wspólnego z religią - chociaż raczej odwrotnie, niż powinno: http://alexjones.pl/aj/aj-nwo/aj-informacje/item/95339-prezydent-barack-obama-przed-swoim-odejsciem-zalegalizowal-satanizm-na-szczeblu-panstwowym Szachownica

[2016-09-23] Gość
szachownic to co jest w końcu lepsze dla nas deal USA-Rosja, czy USA-Indie? Tak mieszasz, że już nic nie wiadomo.

[2016-09-23] SOWA
Jarząbek-proszę rozwiń swoją wypowiedz , kto jest stroną atakującą , czego nie rozumiem lub nie zauważam.SOWA

[2016-09-23] Papik
Gość: deal USA-Rosja - jesteśmy w zasadzie niepotrzebni USA, no może jako ewentualny "bezpiecznik" układu Niemcy-Rosja czyli jest szansa, że Polska będzie istnieć chociaż "teoretycznie" - tyle wystarczy USA. Deal USA-Indie oznacza, że USA potrzebują nas jako silnego regionalnego gracza w roli "izolatora" pomiędzy Niemcami i Rosją. Wydaje się, że dla nas najlepszy byłby deal USA-Chiny bo wtedy to Rosja jest już nikomu niepotrzebna i można by wreszcie ten nieudany projekt zlikwidować :-) Papkin

[2016-09-23] Jarząbek
@Sowa-o to mi chodzi "atak na KOŚCIÓŁ KATOLICKI to atak na naród a to znaczy również atak na Państwo Polskie". Wg mnie to raczej kościół jest obecnie stroną atakującą państwo Polskie. Obecnie prawo jest często zmieniane w pl z korzyścią dla kościoła.

[2016-09-23] szachownica
@Gościu - niczego nie mieszam, odwrotnie - wyjaśniam. Deal USA-Rosja oznaczał Jałtę IV i przerobienie Polski na kondominium rosyjsko-niemieckie pod żydowskim zarządem powierniczym dla kontrolnego zabezpieczenia interesu USA. Deal USA-Rosja nie groził zasadniczo wojną przeciw Polsce i Europie Środkowej - bo niby po co Rosja miałaby z nimi walczyć pełnoskalowo? - skoro Kreml miał je dostać na tacy, jak przy Jałcie III 2009? Przeciąganie liny na Ukrainie i akty nazwijmy chuligańskie rosyjskich samolotów nad Bałtykiem i nie tylko - to było tylko przeciąganie liny. Deal USA-Indie oznacza, że Rosja znalazła się w ślepej uliczce - będzie MUSIAŁA ZA WSZELKĄ CENĘ przejąć Europę Środkową, jej potencjał ekonomiczny i demograficzny, ustanowić najpierw Mitteleuropę, potem unię euroazjatycką od Lizbony do Władywostoku z osią Moskwa-Berlin - a na końcu ustanowią wymarzone imperium ze stolicą w Moskwie - odsadzając się od USA i Chin i wygrywając rozgrywkę XXI w. Najpierw Rosja będzie szantażowała i zwiększała nacisk - w propagandzie, cyberprzestrzeni, szantażach energetycznych, ćwiczeniach wojskowych a la "tradycyjny" już atak atomowy na Warszawę, Iskanderami, naruszaniem przestrzeni powietrznej itd. Jest to bardzo trudny okres - bo USA chcą się wymiksować z Europy i taktycznie nawet by "pomogli" Rosji organizując jakąś prowokację dla wciągnięcia Polski do wojny i utworzenia "strefy ognia" powstrzymującej Rosjan w sposób najtańszy - kosztem Polski i pewnie innych państw. Co mamy robić? - nieustannie się wzmacniać, egzekwować budowę Redzikowa, która eliminuje zastraszające "deeskalacyjne" terrorystyczne użycie broni jądrowej przez Rosję, także twardo egzekwować te 1000 natowsko-amerykańskich żołnierzy w Polsce [i u Bałtów], bazy sprzętowe - jak najbardziej wiązać Amerykanów, NATO, UE. Nawet poparcie dla ograniczonej armii europejskiej - o ile będzie miała stacjonować w Polsce. Bo atak nie będzie do przeprowadzenia bez izolacji politycznej Polski - dlatego musimy maksymalnie wiązać i wykorzystać jako tarczę USA, NATO, UE. Pierwszy etap to do uruchomienia Redzikowa, bo to zmieni naszą sytuację geostrategiczną. Charakterystyczne, że Macierewicz chcą pierwszych dwóch baterii Wisły - nawet w niepełnej i niedoskonałej konfiguracji przejściowej - już w 2018 - czyli jako "plan B" dla Redzikowa. Musimy teraz - w nowej sytuacji - skoncentrować się na zagrożeniu lądowym i lotniczo-rakietowym od Kaliningradu i wkrótce - od Białorusi. Trzeba stworzyć taki potencjał odstraszający, aby inwazja nie miała sensu w układzie "koszt-efekt". Proszę pamiętać - Kreml jest teraz - po dealu USA-Indie - skrajnie zdesperowany. Teraz USA tym bardziej nie odpuszczą sankcji i izolacji Rosji - która chciała-nie chciała stała się sojusznikiem, a właściwie wasalem Chin. Najprostsza droga dla zwarcia szeregów i remedium na problemy wewnętrzne - to zewnętrzna akcja. Najpierw Ukraina - przynajmniej do Kijowa, by osadzić "jedynie legalną" marionetkę Janukowycza. Ale do tego trzeba opanować Białoruś - ze względu na korzystne operacyjnie głębokie oskrzydlenie i rozciągnięcie obrony Ukrainy - zapewne z dywersją z Naddniestrza - i rolując od razu teren po obu brzegach Dniepru. Dopiero potem - Polska i Bałtowie. Nasza rzecz, to zbudować siłę lądowo-przeciwlotniczo-antyrakietową - a na Bałtyku zaangażować Skandynawów do wiązania Rosji - przynajmniej od podstaw Petersburga po Bornholm i Cieśniny Duńskie. Dziecinne pytanie "który deal lepszy"? nie ma sensu - to są po prostu inne sytuacje. Równie dobrze można mówić o zaletach trądu [likwidacji Polski przez Jałtę IV] nad możliwością zarażenia się dżumą [czyli groźbą wojny pełnoskalowej]. Z dwojga ZŁEGO - wole druga możliwość. Bo na Jałtę IV niewiele dałoby się poradzić - wroga by nawet nie było widać, a zdezorientowani ludzie nawet by nie wiedzieli, co się dzieje przez różne akty prawne i ekonomiczne i stopniowy demontaż Polski sprzedawany jako "postęp" czy nawet "odprężenie i rozwój". Natomiast co do groźby wojny - mamy potencjał wewnętrzny, by się wzmocnić odstraszająco w układzie "koszt-efekt". Mamy V4 i "16+1" i strategiczne, choć zakulisowe poparcie Chin. Także poparcie USA - ale dopiero, jak unikniemy prowokacji [i amerykańskich i rosyjskich - WIEM - brzmi absurdalnie - ale taka jest polityka], nie damy się wciągnąć do wojny, a jednocześnie zbudujemy system sojuszy, realnie grożący USA, że stracą strefę wpływów, która przepnie się na Chiny. USA pomogą wyłącznie wtedy, gdy będzie to ich żywotny interes - i gdy nie będą mogli tego zadania przerzucić na nasze barki. Żeby było jasne - chowanie głowy w piasek lub kapitulacja - to Jałta IV, tylko bardziej drastyczna. Nie ma, ze "nasza chata z kraja" albo "jak będziemy cicho, to nas zostawia w spokoju" - to tylko ułatwia działanie agresorowi. Jesteśmy w kluczowej strefie styku Rimlandu z Heartlandem - tutaj nikt niczego nie odpuści i nie zostawi "samopas" - MUSIMY budować swój potencjał odstraszający i swoje sojusze. Nie dla wojny - ODWROTNIE - żeby wojny nie było, żeby atak był nieopłacalny dla agresora. Na atak zmasowany jądrowy Rosja nie pójdzie wobec groźby natychmiastowego kontrataku i całości globalnych konsekwencji - niewartych jądrowego ataku na Polskę - tu nie ma zmiłuj. Zresztą - to ostateczność po wyczerpaniu kolejno eskalowanych środków nacisku. A na ograniczony zastraszający atak "deeskalacyjny" nie pozwoli Redzikowo i Wisła. Czyli do 2018 trwa wyścig między eskalowaniem Kremla i prowokacjami zewnętrznymi [także ze strony USA] - a naszym unikaniem prowokacji i jednoczesnym wzmacnianiem się wewnętrznym i budowaniem sojuszy zewnętrznych - od Helsinek po Ankarę. Rosji pozostaje atak konwencjonalny - to możemy odeprzeć - nawet sami - a lepiej - w szerokim sojuszu. Więcej - takie postępowanie "przygotowawcze"i zbudowanie REALNEJ siły i REALNEJ suwerenności i autonomii - to jedyna droga do przygotowania się na Wielki Kryzys i Wielki Chaos i Wielką Konfrontację globalną - wg mnie ta ostatnia najbardziej prawdopodobna ok. 2025-2028. Oczywiście - Hitler też planował wojnę na 1941-42 [tak mieli ustawione plany zbrojeniowe] - ale dzięki usłużnemu prezentowi Stalina - wojna wybuchła w 1939. Przyśpieszenie dramatycznych zdarzeń jest możliwe - jak to z "czarnymi łabędziami" bywa. A szczególnie w Europie - bo ta jest najbardziej łakomym kąskiem do przejęcia [PKB UE jako całości jest większe od USA czy Chin], a jednocześnie jest najsłabszym graczem - i politycznie i militarnie. Po Brexicie i wyjściu potencjału atomowego Brytów - UE jako gracz jest jeszcze słabsza w twardych aktywach gry geostrategicznej. I jeszcze w Brukseli się cieszą i sobie nawzajem gratulują Brexitu... Eurokołchoz to istny statek szaleńców...a raczej samobójców... "Na pochyłe drzewo wszystkie kozy skaczą" - słabą Europę rozdzierają obcy gracze - i dlatego m.in. Europa będzie jednym z rejonów, gdzie najszybciej będą zachodzić dramatyczne zmiany. Dlatego - przygotowanie potencjału przeciw konfrontacji ze strony Rosji - to również przygotowanie potencjału Polski do utrzymania stabilności i autonomicznej gospodarki i przetrwania w Wielkim Chaosie. I tego i tego nie unikniemy - jak oceniam na przynajmniej 95%. To jedzie na jednym wózku - jedno zaraz za drugim. Jest mniej niż 5%, że "jakoś to będzie" - ale: nie łudziłbym się - lepiej być przygotowanym. Choćby wg zasady ostrożności. W końcu: nadzieja [tania i nieuzasadniona, oparta na "chciejstwie"], że się to "jakoś wszystko tak samo z siebie rozwiąże" - jest matką głupich... Tym razem nie stać nas na taki "luksus" głupoty i bycia "mądrymi po szkodzie" - za duża stawka "albo-albo". Możemy ponieść straty o wiele wyższe, niż w II wojnie światowej - bo niestety potencjał totalnego zniszczenia i totalnych działań [także okupacyjnych] jest obecnie nieporównanie większy, niż w 1939-45 - albo przygotować się i przetrwać w ŚWIADOMIE PRZYGOTOWANYM ZAWCZASU "oku cyklonu" - a potem wzrosnąć, gdy obecni wielcy gracze upadną. Taka to strefa geopolityczna - już Piłsudski to podsumował: "Polska - albo będzie wielka - albo nie będzie jej wcale". Zresztą - tu idzie zwyczajnie o przetrwanie Polaków, choćby w biedzie, ale bez głodu - już osiągnięcie tego będzie sprawą wielką. Nie straszę - tak wychodzi z chłodnej kalkulacji. Chciałbym, by było inaczej - niestety światowi gracze tylko nieustanie zaostrzają konfrontacyjnie grę i coraz ryzykowniej podbijają stawki "albo-albo" i palą kolejne bezpieczniki globalnego ładu [jaki by on nie był] i stabilności. Krok po kroku - stopniowo coraz szybciej. Tego nie zmienimy - możemy się "tylko" [a raczej "aż] skrupulatnie przygotować - bez samookłamywania, bez złudzeń i bez bujania w obłokach...i trzeba zaczynać już teraz. "Później" będzie dużo za późno... Szachownica

[2016-09-23] Papkin
Gość: deal USA-Rosja - jesteśmy w zasadzie niepotrzebni USA, no może jako ewentualny "bezpiecznik" układu Niemcy-Rosja czyli jest szansa, że Polska będzie istnieć chociaż "teoretycznie" - tyle wystarczy USA. Deal USA-Indie oznacza, że USA potrzebują nas jako silnego regionalnego gracza w roli "izolatora" pomiędzy Niemcami i Rosją. Wydaje się, że dla nas najlepszy byłby deal USA-Chiny bo wtedy to Rosja jest już nikomu niepotrzebna i można by wreszcie ten nieudany projekt zlikwidować :-) Papkin

[2016-09-23] szachownica
@Papik - najlepszy to byłby deal Chiny-Indie i potem stopniowe dobieranie do tego jądra Wielkiego Wschodu [jądra globalnej stabilności - układu stabilnego, bo przedzielonego Himalajami] ASEAN i innych krajów azjatyckich - plus kraje "jedwabnego szlaku". Co do "potrzeby Polski bycia komuś potrzebnym " - to nie USA, a Chiny są naszym głównym sojusznikiem. Z układu geostrategicznego - jesteśmy naturalnym sprzymierzeńcem, jesteśmy zupełnie "z drugiej strony", więc nie ma konfliktu interesów, a jest synergia polityczna i ekonomiczna [dzięki jedwabnemu szlakowi i konkurencyjnej pozycji wobec Niemiec - które są groźnym konkurentem ekonomicznym Chin], a przede wszystkim geostrategicznie dla Chin blokujemy ewentualne imperium euroazjatyckie. I to widać wyraźnie - jak Chinom na Polsce zależy - choć bez rozgłosu - bo tylko dlatego - wbrew podstawowej azjatyckiej etykiecie mocarstwowej i groźbie utraty twarzy - pofatygowali się sami do Warszawy i podpisali pakty cywilne i wojskowe w 2011-2012 - bez tego Polska za zdrajcy Komora najpierw by wyszła z NATO [co Komor mówił otwarcie], a teraz by już tu był Priwislanskij Kraj - okrojony przez rozszerzone Prusy rzecz jasna...i przez Judeopolonię... Chinom bardziej na tym blokowaniu dealu Moskwy i Berlina zależy, niż USA - choć i dla USA taki deal Moskwa-Berlin to koszmar. Dla USA odległa Rosja za oceanem to W SUMIE nie problem, bo bardziej boją się Chin - natomiast dla Chin Rosja to konkurencyjny agresywny sąsiad za miedzą, okupujący 1,5 mln km2 ich ziem - nie mówiąc o potrzebach demograficznych Chin i apetytach ich gospodarki na Sybir i zasoby dla rozwoju - na chińską skalę. To ostatni - i to największy na świecie kolonizator Chin z "wieku hańby" - właśnie z Rosją mają najbardziej na pieńku. A że nie obnoszą się z tym krzykliwie? - to Chińczycy - są tak pamiętliwi jak cierpliwi i konsekwentni i pragmatyczni w długofalowych planach...na tym polega gra w "go"... Nie mogą pozwolić, by Rosja się wzmocniła i wymknęła im z rąk - za duża stawka - no i dla Chin to elementarna długofalowa racja stanu. Dopóki Rosja będzie wojownicza w Azji i trzymała w ręku 13 mln km3 Heartlandu Azji - dopóty Chiny nie rozwiną skrzydeł i będą zduszone. Albo-albo. Zwykła elementarna chińska racja stanu i elementarna geopolityka - nie CZY tylko KIEDY? jest pytaniem - im później, tym gwałtowniej. Dlatego Kreml jest tak głupi, że idzie na eskalację i konfrontację [i to jeszcze pierwsi sami zgłosili się do konfrontacji i przeciągania liny - przeszacowali swoje siły] a i tak za półtorej dekady nie utrzymają tych ziem - i gospodarczo i demograficznie. A wszyscy etniczni Rosjanie to do Moskwy, Petersburga, czy Władywostoku i innych wielkich miast - głównie europejskich albo portowych [z "przyszłością"] - i tak nie wyemigrują. Gdyby poszli na ustępstwa i drogo sprzedali w części te i tak marnotrawione i martwe dla nich zasoby np. 5-6 mln km 2 - wtedy by się wzmocnili, skrócili front, stworzyli strefy buforowe, kapitał by napłynął, tak samo technologia i wspólne projekty międzynarodowe, przemysł high-tech i więzi ekonomiczne - wszystko jako długofalowa gwarancja stabilności i rozwoju, gwarancja korzystniejsze od metod siłowych dla WSZYSTKICH stron w regionie, a Rosja by wykonała skok technologiczny i cywilizacyjny, lepiej też by się uporządkowała wewnętrznie i odrodziła. A tak - chcą utrzymać teren nie do utrzymania przy tak złej demografii i ekonomii - a obie te sfery słabną jeszcze nieubłaganie - i dlatego go stracą. Z krótkowzrocznej chciwości. Chcą wszystko utrzymać - ponad realne możliwości - więc stracą wszystko. Ba, idą w zaparte wg starego wzoru imperialnej ekspansji z czasów Jermaka - i nawet - to już kompletne szaleństwo snów o potędze - marzy im się Alaska i Kalifornia - i "niedźwiedzia" część Arktyki. I odbudowa ZSRR i włączenie "niewdzięcznych" byłych republik... Teraz mają JESZCZE dość nowy sprzęt wojskowy - choć w wielu przypadkach poradziecki "na liftingu". A za półtorej dekady? Przecież dla wymiany sprzętu - i to na zupełnie nową generację - a raczej o dwie generacje, bo w międzyczasie wejdzie broń hipersoniczna, laserowa, działa elektromagnetyczne itd - na tak wielki teren dla projekcji siły potrzeba gigantycznych nakładów i logistyki - tymczasem gospodarka i technologia i badania idą w dół, atlantyckie sankcje duszą Rosję i będą dusiły [tym bardziej teraz - jako już realnego, choć przymusowego sojusznika-wasala Chin] i długofalowo ten układ wykończy Rosję bardziej, niż wykończył ZSRR. I żadne propagandowe zaklinanie rzeczywistości na te narastające procesy długofalowe - nie pomogą Rosji w twardym realu. A co gorsza - Rosjanom. Na razie pławią się poczuciu siły i "pokazywania Zachodowi" - za 2-3 lata ten entuzjazm się wyczerpie, zostanie szara rzeczywistość. Zaś w walce o kurczące się źródła dochodów to wszystkie "elitarne" grupy wpływu [od generalicji po oligarchów] - rzucą się sobie do gardeł. Na całego - bo w takiej walce w Rosji to sycylijska mafia w porównaniu z tymi grupami wpływu - to gromadka łobuzów spod trzepaka. A zwykły Rosjanin - jak zwykle za wszystko zapłaci - zwłaszcza za szaleństwa i nadęte ambicje i chciwość wierchuszki. Szachownica

[2016-09-23] SOWA
Jarząbek-prawdą jest , że wielu hierarchów KK zeszło z wł drogi , dostrzegam to doskonale , pogubili się w zachłanności i odchodzą od wyznaczonej drogi przez Pana Jezusa Chrystusa, ale wierzę , że dojdzie wśród nich do opamiętania i wrócę na wł ścieżkę.Przyznam , że ok 2-tygodni temu sam nie dostałem podczas spowiedzi rozgrzeszenia , powodem było to ,że skrytykowałem postawę Ojca Św. Franciszka podając wiele powodów takich jak ,całowanie Koranu,chowanie Krzyża podczas spotkania z żydami czy też twierdzenie , że kim on jest aby osądzać homoseksualistów i mamy ich przepraszać.To oburzyło młodego księdza , który nie dał mi rozgrzeszenia i twierdził , że jak nie poddam SIĘ CAŁKOWICIE JEGO NAUCZANIU (Franciszka)TO wykluczę się z KK.Ja już się zdenerwowałem i odpowiedziałem ,że kieruję się Pismem Świętym i podałem mu , aby przeczytał sobie LIST DO RZYMIAN Św.Pawła, i sam się wyspowiadał ,skończyło się niezrozumieniem obu stron.Oczywiście w następną niedzielę poszedłem już do proboszcza i on udzielił mi rozgrzeszenia,ustaliliśmy,,ze jeśli Franciszek nie mówi ex catedra to są to poglądy i wypowiedzi papieża człowieka a nie papieża następcy Piotra.Doradził mi ,że jeśli sumienie mi mówi , że to nie grzech to się z tego nie spowiadać i nie będzie problemów.SOWA

[2016-09-23] szachownica
@Fryburg - o polskich komandosach w Donbasie i generalnie "legionach NATO" to ruska propaganda donosiła i donosi regularnie w 2014, 2015, 2016...i pewnie jako "stały fragment gry" - będzie tak robiła i w 2017. Zapewne zgodnie z zasadą propagandy Goebellsa, że kłamstwo powtórzone milion razy zaczyna funkcjonować w obiegu jako uznany fakt. Ciekawe, że nigdy jakoś ten "najlepszy na świecie" Specnaz nie złapał ani jednego polskiego komandosa z Donbasu - i nie pokazali go w TV - imię, nazwisko, stopień, identyfikator jednostka wojskowa. To ten Specnaz to jakiś nie tego...kury im szczać prowadzać, nie na wojnie akcje robić, takie widać niedołęgi...i to trzeci sezon z rzędu...kto takich tumanów tam wysyła?... Co do Kaliningradu - mają tam 800 czołgów, nie mówiąc o samych Iskanderach i wojskach rakietowych-lotniczych-lądowych itd.- w pełnej gotowości - te "rewelacje" Sputnika to chyba dla kompletnych półgłówków-analfabetów, co nie umieją liczyć. A - i pewnie dlatego sami zaczęli wycinki drzew, żeby łatwiej było przeprowadzić ciężki sprzęt Polakom w ataku...faktycznie: Rosja to specyficzny stan ducha...rozumem go nie obejmiesz... A swoją drogą - przed 1939 propaganda niemiecka też roztaczała straszliwy obraz "polskich bezczelnych prowokacji" i to "wymagających stanowczej odpowiedzi" - ukoronowaniem tej polskiej bezczelności była akcja "Himmler" w Gliwicach. Tyle, że teraz nie 1939 - inna sytuacja, nie jesteśmy osamotnieni i wyizolowani i mamy bufory i Niemcy nie te - więc Moskale na razie tylko skalują nacisk propagandowy - bo tyle mogą - plus ataki sabotażowe - właśnie w cyberprzestrzeni - i to nie tylko na polską infrastrukturę. Dopiero po zawłaszczeniu Białorusi zacznie się naprawdę ostro - jak świeżo reaktywowana 1 Armia Pancerna Gwardii stanie koło Grodna na liniach wyjściowych na Nizinę Polską - po to ją reaktywują zresztą... Szachownica

[2016-09-23] szachownica
@Jarząbek - jesteśmy w przeważającym rdzeniu krajem katolickim. To jest nasza podstawa i rdzeń tożsamości. Zniszczysz to - zniszczysz Polskę. O to chodzi i Duginowi i masonerii i lewakom i liberałom maści waszyngtońskiej - a także plutokracji i NWO. Im wszystkim Polska w gardle stoi na przekór ich planom - dlatego taka nagonka na KK. Popatrz na Europę, jak jest zateizowana i w tęczowym rozkładzie wg nowinkarstwa i "ulepszeń" z Brukseli - tego chcesz? Na pewno można mieć swoje "ale" do KK - ale też na pewno KK jest rdzeniem polskiej tożsamości narodowej i kulturowej i polskiego patriotyzmu. ZWŁASZCZA w ciężkich czasach. I broni Polaków przed wprowadzaniem "nowoczesności" w stylu aborcji i eutanazji i przed tzw. "moralnością relatywną" stosowana wg mądrości etapu przez naszych "starszych braci" - czyli przed typowymi narzędziami państw totalitarnych i różnych "wielkich braci" i macherów do kontroli i urabiania ludzkiej populacji w otumanione stado. Jak pogodzić priorytety? - dokładnie wg tego, jak nasi przodkowie pisali na szablach: "Bóg, honor i Ojczyzna". W takiej kolejności - wtedy się rzeczy poukładają właściwie - od danego człowieka po całe społeczeństwo... Przy okazji zachęcam do uważnej lektury: http://www.nowakonfederacja.pl/memento-belli/ Rzeczywistość staje się twarda, bardzo twarda - niestety to oznacza, że wszyscy staniemy przed wyborem i decyzją: kim jestem, do jakiej kultury i narodu się przyznaję, dla kogo żyję, kto jest moim kręgiem ludzi "na jednym wózku" z którymi żyję ramię w ramię, kogo chronię - i dla kogo jestem w stanie zdobyć się na wysiłek i niebezpieczeństwo, nawet skrajne - by to wszystko uchronić przed zagarnięciem lub/i zniszczeniem. Bez dzielenia włosa na czworo i bez filozofowania, a raczej bez mędrkowania i rozmydlania. Powoli nadchodzi czas próby - dla każdego. W przyszłej dekadzie będzie to jasne - jak i to, że praktycznie w zglobalizowanym świecie nie ma od tego ucieczki - nie ma żadnych "azylów od decyzji i odpowiedzialności". Oczywiście - będą narody i społeczeństwa, które zlekceważą potrzebę wewnętrznej odbudowy - kontynuując drogę "wiecznego" konsumpcjonizmu i miłego życia bez zobowiązań w Kryształowym Pałacu Uciech - te pierwsze w wielkim chaosie ulegną najpierw głębokiemu kryzysowi i rozpadowi i zapaści wszystkiego - do poziomu nawet nie rodziny, a często egoistycznych jednostek walczących "wszyscy przeciw wszystkim". Taka Wenezuela i dzikie sceny na ulicach [oczywiście w mainstreamie o Wenezueli CISZA TOTALNA - przecież to zaburza wyobrażenie "jedynie słusznego i trwałego konsumpcyjnego raju"]- tylko że Wenezuela 1000 razy gorsza. Czyli ów POZORNY TYMCZASOWY "kraj-azyl" i POZORNA [bo ODWLECZONA] ucieczka od określenia się i odpowiedzialności - przywabi wielu kosmopolitów jako "raj na ziemi" i "zielona strefa ZAPOMNIENIA od "szaleństwa" świata" - tylko że po wybuchu globalnego kryzysu i chaosu - te "raje" najszybciej i najostrzej zamienią się w piekło... A ci, co pozostaną i przetrwają w małej liczbie - zostaną wchłonięci przez silniejszego sąsiada - który się przygotował. I takie beztroskie i "spokojnie sobie prosperujące bez nerwów" państwo i naród zniknie - wraz z tłumem kosmopolitów, którzy do niego ściągnęli jak do ziemi obiecanej - zniknie po tragicznym upadku i chaosie. Często polecam książkę Marcina Popkiewicza "Świat na rozdrożu". Jest tam przykład świetnie prosperującej populacji reniferów na wyspie - póki ta populacja nie przekroczyła "tylko" progu krytycznego pojemności środowiskowej. A renifery rozwijały się na tej wyspie długo i coraz liczniej. Wydawałoby się - sielski i trwały układ. Jednego roku był raj spokojnej konsumpcji - drugiego zostały tysiące szkieletów i kilka zabiedzonych sztuk, które ocalały. Niewielu zdaje sobie sprawę, jak bardzo sztucznie napompowana jest produkcja żywności, jak uzależniona od intensywnych upraw i łożenia chemii i energii i mechanizacji - i od łańcuchów logistyczno-dystrybucyjnych. Jeżeli nie będzie zabezpieczenia stabilnej całoobszarowo produkcji żywności i podstaw dystrybucji - większość państw nie przetrwa, bo wszystkie jego funkcje i instytucje się załamią i znikną w walce zdesperowanych tłumów o kęs żywności - albo i przetrwają bez stabilności żywnościowej na swoim terenie - ale kosztem obecnie niewyobrażalnym. Swoich obywateli - lub obywateli krajów sąsiednich. A ludzkość liczy już 7,3 mld ludzi - zaś pojemność środowiskowa i zdolność regeneracji biosfery została przekroczona - żyjemy na kredyt bezwładności czasowej bufora zasobów. Tymczasowego bufora. Niestety - tak jak w latach 90-tych nastąpiła pierwsza podwyżka częstości i wielkości szkód z tytułu katastrof żywiołowych [polecam analizy towarzystwa ubezpieczeniowego Swiss Re] - tak w ciągu dekady-dwóch można się spodziewać dalszego podwyższenia intensywności szkód na nowy poziom - zwłaszcza dla rolnictwa. Dlatego Polska TYLKO [i AŻ] ze względu na autonomię żywnościową - jest krajem wartym zamieszkania. Oczywiście - za cenę elementarnej lojalności wobec innych Polaków. Dla trutniów i cwaniaków - miejsc raczej nie będzie. I będzie to egzekwowane pragmatycznie i skutecznie - jak w każdym narodzie, który zachował instynkt samozachowawczy. Proszę mieć to na względzie, jak się jedzie na bogaty i pewny swej sytej pozycji Zachód i obserwuje - i podziwia z zazdrością - OBECNE "życie na luzie" czy "lekką bezstresową pracę" - oni żyją i "jadą" na bańce finansowej i na kredyt cudzej pracy "gorszej części" większości świata i z ustawionych preferencji w handlu i finansach. Do czasu - aż te "niezawodne filary" się zawalą - wtedy "niespodziewanie" [bardzo zdziwieni i oburzeni "niesprawiedliwością"] poznają na własnym grzbiecie słuszność przysłowia, że każdy kij ma dwa końce... Szachownica

[2016-09-23] szachownica
@Papkin - Rosja [Moskwa] to przedłużenie imperium mongolskiego Czyngiz-Chana. Z natury Moskwa nie przystaje w żaden sensowny sposób do reszty świata - zwłaszcza w XXI w. No chyba, że ktoś lubi być zdominowany i podbity. Ale nawet na lewackim Zachodzie nie naskrobałoby się tylu masochistów, żeby utworzyć takie państwo "na zamówienie" i pod "metody" Moskwy. Moskwa jest nie tylko przestarzała w swoim rdzeniu ustrojowym i państwowości i mentalności władzy - Moskwa jest zwyczajnie NIEKOMPATYBILNA z resztą świata - dlatego próby podłączenia interfejsu zawsze kończą się spięciem. Niestety - do podboju mongolskiego byli Słowianami i szanowali wiece i demokrację słowiańską. Potem stali się białymi Mongołami od wyznawania służalczo kultu scentralizowanej azjatyckiej "świętej" władzy absolutnej. W tym sensie Słowianami są tylko genetycznie - a i to w sposób rozmyty, bo najpierw zmieszali się z ludami ugrofińskimi na północy - a potem wchłonęli plemiona pozostałe ze Złotej Ordy aż do Uralu - i rozmyli się i zmienili jeszcze bardziej. I genetycznie i kulturowo. Dopóki władają wielkim obszarem - dopóty nie wyzbędą się imperialnej pychy i przekonania o swej szczególnej roli "wielkiego brata", mającego oczywiście odgórnie nadaną koncesję na wyłączną mądrość i przymusowe "jedynie słuszne" uszczęśliwianie innych. Dopiero wielka i zasadnicza zapaść imperium Moskwy może zniszczyć tę pychę - i pewnie dopiero wtedy wrócą do PARTNERSKIEJ wspólnoty Słowian - i generalnie do wspólnoty narodów europejskich. Jak to syn marnotrawny. Właściwie - BARDZO marnotrawny. Oby chociaż tak przetrwali w części Europy - bo na razie sami z wielkim zapałem kręcą bicz na siebie - w oparach jakże słodkiego opium obietnic hurra-propagandy i snów o potędze...będąc jednocześnie coraz głębiej w gardle smoka...i to na własne życzenie... Cóż - pycha [i ślepota] przed upadkiem stoi... Szachownica

[2016-09-24] asd
@szachownica Wydaje mi sie ze za małą wage poświecasz Chinom. Jesli myśla o globalnej dominacji jako "jedyny tygrys na jednym pagórku" to nie moga pzwolić Rosji na działania w kierunku ustanowienia swojego imperium.A zatem podbicia Europy .To jest ich "być albo nie być". Jesli Rosji uda sie to zrobic to Chiny stracą swoja szansę. Moim zdaniem Chiny nigdy nie pozwola Rosji na takie działania i będa im sie przewstawiac.Teraz sa sojusznikami ale w momencie gdy zobacza że Rosja osiąga sukcesy i idzie w kierunku realizowania swojego imperium to beda musieli zacząć działać. W sumie Rosja jest już na starcie przegrana. Jedyną ich szansą był deal z USA. Jeśli z niej nie skorzystali to jest mało prawdopodobne żeby Chiny pozwoliły Rosji na ustanowienie swojego imperium.

[2016-09-25] Gość
Jarząbek kościółkowi się pienią, bo czują, że im kasa ucieka. Taki szachownica, czy Dzola mają widać niezły w tym interes skoro, jako tuba katolska nadają dzień i noc. Teraz szachownica twierdzi, że UK się sypie buhahaha Oby Polska tak się sypała, byłby zachwycony.

[2016-09-25] Antoni
Skończ szachownica z tym biciem piany i sianiem strachu. Już podczas zimnej wojny takie bujdy tacy pomagierowi opowiadali i nic się nie stało, a wojna też była rzekomo nieunikniona. Wręcz bardziej, bo to były dwa skrajnie zupełnie inne systemy i ideologie. Jeszcze 3 miesiące temu pisałeś o nieunikniony rozpadzie Rosji, teraz o liderze unii euroazjatyckiej. Amnezja wybiórcza, czy czyste krętactwo? I przypadkowo kolega Dzola nawołuje do zdrowasiek .... za tydzień zawołacie, aby kupić złoto i w kościołach lokować w figurkach świętych, bo tam najbezpieczniej. Jak skończą się czasy pisowczyków i katoli u władzy przyjdzie porządek i prawdziwa prawica zajmie się waszym cały bezpieczniackim towarzystwem. Pod płaszczykiem patriotów sprzedać chcecie kraj klerowi.

[2016-09-25] Palusz
szachownica nie można wygodnictwem, cybernetyka czy pragmatyzmem usprawiedliwiać kłamstw kościoła katolickiego oraz jego zbrodni. Tym bardziej przedstawiać, go jako mniejszego zła niż islam. Kłamstwo to kłamstwo i tak trzeba je nazywać. Nie trzeba być człowiekiem niezwykle przenikliwym, aby na podstawie elementarnej wiedzy historycznej dostrzec, że każda religia była tworzona w celu wywołania strachu u ludzi i ich szantażowania piekłem czy innymi tragediami. Czy istnieją społeczeństwa bez religii, pokojowe i empatyczne, tak np. Skandynawowie - nawet przesadnie, bo po wyplenieniu chrześcijaństwa naściągali sobie na własne nieszczęście jeszcze gorsze problemy. Niemniej stanowcze NIE dla zakłamania katolików i ich władz.

[2016-09-25] Szymon
Czytałem opinie Pana Grzegorza odnośnie Amerykanów i ich więzi. Pani Grzegorzu, z całym uznaniem dla Pana, ale gdzie Pan żyje? Nasze społeczeństwo zmieniło się w ciągu tych 27 lat nie do poznania. Więzi rodzinne zanikły na rzecz zarabiania pieniędzy, kariery i konsumpcji. Dzisiaj kuzyn to nie brat cioteczny, tylko bliski kolega. W moim mniemaniu za 30-40 lat, gdy my odejdziemy, a nowe pokolenie zajmie nasze miejsce więzi będą takie same, jak dziś w Ameryce. Wystarczy spojrzeć na ludzi w wieku 15-30 lat, to już jest ta mentalność. I Panie Szachownica żaden Kościół tu nie pomoże, bo młodzi ludzie w Polsce odwrócili się od Kościoła już ponad 15 lat temu. Widać to po liczbie rozwodów, aż ponad 55% w małżeństwa ze stażem do 2 lat, a 76% do 5 lat, to jest przerażające. A to jak młodzi traktują rodziców lub starszych widać, co dzień na ulicach naszych miast i już nawet wsi. Nie ma jedności i solidarności, dlatego uważa, że obrona terytorialna nie ma najmniejszych szans. Każdy młody będzie bronił tylko swojego lub ucieknie. Proszę posłuchać młodych policjantów, idą do pracy i zamierzają się w nic nie pakować, żeby spokojnie służba minęła. Nie ma żadnego poczucia obowiązku. W wojsku jest podobnie, choć nie aż tak źle, ale z roku na rok jest gorzej. Liczy się szybka emerytura i pieniądze, nie służba.

[2016-09-25] Jarząbek
@szachownica-nie rozwalam żadnego katolickiego rdzenia, jestem jedynie wrażliwy na naginanie zasad prawnych, etycznych i logicznych. Bezwzględu na to, czy to będzie dotyczyć KODziarzy, PISowców, czy kościoła, rzeczy należy nazywać po imieniu. Przy okazji mam znowu dwa pytania do Ciebie. Czy jesteś za stworzeniem w Polsce państwa wyznaniowego, w którym organy kościelne będą wplecione w świecką władzę i wspólnie będą uczestniczyć w zarządzaniu krajem, będą brać udział w tworzeniu prawa i jego egzekwowaniu? A drugie to: Jaką widzisz dla siebie rolę w przypadku wybuchu wojny obronnej na terenie Polski, i w drugim wariancie, wojny prowadzonej przez Polskę poza jej granicami? Czy widzisz siebie w sztabie, czy może jako operatora np drona, czy może zgłosisz się jako ochotnik do walki na pierwszą linię frontu, do błotnistego okopu?

[2016-09-25] Gość
Analiza "PKB na całym świecie spada przez kryzys migracyjny". http://stooq.pl/n/?f=1104168 Co sądzicie?

[2016-09-25] szachownica
@Szymon - popatrz na to raczej z perspektywy Szechtera, Gwiazdy Śmierci i innych antypolskich ośrodków. Nie udało się rozpędzić Polaków, zniszczyć KK, wygasić Polski i patriotyzmu. Kłamstwo ustawki "okrągłego stołu" jest coraz bardziej powszechne. A ci "spece" od urabiania świadomości i ustawek byli niemal o krok od "sukcesu" i realizacji planów wrogiego przejęcia...i się zawaliło, a trendy się odwróciły - to klęska ich macherskich planów - klęska totalna - dlatego się tak miotają - zwłaszcza w Tel Avivie [65 mld dolarów przeszło koło nosa - BARDZO to ich zabolało] - a echem "boleści" Tel Avivu jest opresja Brukseli [Berlina] i Waszyngtonu. W czym zresztą Moskwa hienowato tylko im pomaga - zamiast nas wspomagać w walce z banksterami. Tacy to "bracia-Słowianie" z nich... Na pewno nie jest dobrze w Polsce - bo jest całe to skumulowane "dziedzictwo" kreciej roboty demontażu Polski i demoralizacji i likwidowania narodu po 1989 - jest wiele patologii - dlatego właśnie non-stop mówię, że daleka droga przed nami i wiele lekcji do cierpliwego odrobienia - i żadnej drogi na skróty. A i wielkość Polski i regionu nastąpi dopiero wtedy, gdy przetrwa się okres Wielkiego Chaosu i Konfrontacji - i gdy obecni wielcy gracze upadną. To są warunki do spełnienia - i to niełatwe. Ale możliwe - osiągalne w realu - bez "chciejstwa" i zaklinania rzeczywistości. Bo w 2015 od momentu zwarcia narodu w kwestii narzuconej brukselsko-merkelowskiej polityki imigracyjnej - coś zdecydowanie pękło. Przede wszystkim upadł mit "mądrzejszego" wręcz "wzorcowego" Zachodu do ślepego naśladowania - zastąpiło go poczucie, że tam rządzą ideolodzy z głową w chmurach, oderwani od rzeczywistości i pozbawieni instynktu samozachowawczego, zaś społeczeństwa są tak otumanione i zastraszone politpoprawnością - tak że naród uświadomił sobie w pewnym momencie SWÓJ INTERES, że w sumie nasza sytuacja jest o niebo lepsza - i że trzeba to utrzymać i iść w zupełnie innym kierunku, niż samobójczy Zachód. Ludzie dostrzegają też coraz powszechniej, że odwrót od chrześcijaństwa i własnej tożsamości - to tylko otwarte wrota dla coraz bardziej roszczeniowego islamu - wspieranego samobójczo przez lewaków i ateistów Zachodu. I że nie ma trzeciej drogi lub kompromisu. W Polsce nie będzie też tak, że nagle wszelkie kościoły się zapełnią, a ludzie nagle staną się nagle dobrzy dla siebie, że do rany przyłóż - odwrócenie skumulowanych procesów wymaga lat. Ale cała sytuacja w Europie i na świecie zaczyna działać silnie motywująco i naprawdę trzeźwiąco na Polaków - i w tym też realna nadzieja dla Polski, że naród się skonsoliduje kulturowo i patriotycznie - dla przetrwania. A nasza kultura to kultura chrześcijańska - w swoim rdzeniu mentalności organizacji życia społecznego - kultura i cywilizacja katolicka. Co widać jasno zwykle dopiero jak się pojedzie do kraju protestanckiego, czy zateizowanego - wcale nie trzeba jechać np. do Indii czy kraju islamskiego. To, co powinno być zbudowane, to system oparty o wartości katolickie - dokładnie tak jak w I Rzeczpospolitej - gdzie rdzeniem był katolicyzm, inne odłamy i inne wiary uznawały go za siłę główną - ZWŁASZCZA jako protektora i gwaranta równowagi i prawdziwej tolerancji - i dla zachowania swojej odrębności. Pisałem już - zachodnie "nowoczesne" multi-kulti tak naprawdę to docelowo zagłada odrębności różnych kultur i wiar i zmieszanie ich w papkę pop-kultury wyznającą najlepiej bożka konsumpcjonizmu. Tak by chcieli na Zachodzie - tyle, że islamiści realizują zupełnie co innego... Zresztą, wracając do Polaków - jak trwoga to otrzeźwienie i do Boga. A jak zaczyna się robić ostro - to zwarcie szeregów i identyfikacja wewnętrzna i odpowiedź sobie "kim jestem? - z jakimi ludźmi żyję? - dla kogo żyję i kogo i co chronię? - w co wierzę? - w jakie wartości?" - będzie nieunikniona. Jak i wybór, gdzie żyć, w jakim państwie. Sami się odsieją. Polska ma tradycje tolerancji religijnej i kulturowej - i to przynajmniej od XIIw., a Paweł Włodkowic w XV w. tylko racjonalnie ujął istniejącą już praktykę tolerancji Rzeczpospolitej - czy zasadę nieprzymuszania do wiary, czy zasadę naturalnego prawa brony każdego narodu - bez względu na wiarę. I tego się trzeba trzymać - także w stosunkach z sąsiadami - bo tylko wtedy zbudujemy partnerski układ silnej grupy państw - z Polską uznaną przez sąsiadów dobrowolnie jako lider. I tylko wtedy taki układ będzie długofalowo trwały - cementowany wspólnym interesem oparcia się przeciw dominacji Berlina i Moskwy, czy Tel Avivu i Waszyngtonu. W porównaniu do Zachodu nasza pozycja i sytuacja: społeczna - geostrategiczna - zasobów - jedności etnicznej i kulturowej i moralnej też - świadomości i tożsamości kulturowej i historycznej i religijnej - jest o całe lata świetlne do przodu względem Zachodu. My możemy się odbudować i mamy realnie "z czego" to zrobić: i społecznie i w zasobach - a na Zachodzie procesy rozkładu zaszły dużo za daleko - tam się skończy najpierw zawaleniem nadmuchiwanej piramidy finansowej, potem zawaleniem "ładu" społecznego fundowanego na drukowanym pieniądzu i ustawkach świata finansowego, a potem totalnym zawaleniem funkcjonowania państwa w obecnej "sybaryckiej" postaci - co albo zaskutkuje likwidacją państwa - albo władzą totalitarną - dużo bardziej twardą, niż te z XX w. My mamy realne szanse na przetrwanie - przynajmniej na 80-90%. Zachód - to przyszli nieuchronni bankruci do bardzo głębokiej korekty przez rzeczywistość. Krwawej korekty. Tak samo Rosja zmierza do krwawego krachu - choć głównie wobec tego, że pierwszy raz w historii mają za sąsiada państwo o rząd wielkości silniejsze ekonomicznie [ i gwałtownie wzrastające dzięki temu militarnie] i demograficznie - właśnie chińskiego ofensywnego i ambitnego tygrysa, który jasno deklaruje, ze szczerą brutalnością, wręcz niesłychaną, jak na warunki dyplomacji azjatyckiej [też to pisałem] że na pagórku Azji jest tylko jedno miejsce na szczycie - dla nich. Co oznacza, że muszą odebrać najpierw 1,5 mln km2 "ziem chińskich pod tymczasową administracją rosyjską", a potem tygrysią część Sybiru - bo to rdzeń Heartlandu, a opanowanie Heartlandu to warunek konieczny dla uzyskania stabilnej pozycji hegemona przez Chiny. Dla Pekinu to kwestia oczywista i jasna - i innej drogi nie widzą - zresztą to podstawy geostrategii. Gdyby Rosja scedowała pół Sybiru i zbuforowała się przez szeroki wspólny udział międzynarodowy projektów wydobywczo-infastrukturalno-komunikacyjno-handlowych - wtedy - owszem - miałaby szanse przynajmniej na 70% i na przetrwanie i na odrodzenie pod każdym względem. Zwłaszcza demograficznym i cywilizacyjnym i technicznym. Bez konfrontacji i bez wojny - i przy okazji cała planeta by zyskała na tym, że np. hydraty by spożytkowano, nim się uwolnią w ociepleniu - a niestety jak hydraty Arktyki i wolny metan topniejącej "wiecznej" zmarzliny pójdą uwolnione w dużych ilościach do atmosfery - to dopiero wtedy NAPRAWDĘ efekt cieplarniany nam będzie wzrastał i doskwierał w alarmującym tempie i skali. Ale włodarze Kremla i wszelkie grupy wpływu "elit" Rosji nie pójdą na to, bo są pyszni, ślepi, wierzą w swoją armię, stawiają na mongolski imperializm i ekspansjonizm, postawę dominacyjną w miejsce partnerskiej i stawiają zawsze na konfrontacyjne i siłowe podbijanie stawki - i jeszcze nakręcają tym naród, który otumaniony snami o potędze - zbiorowo im przyklaskuje. To piszę krok po kroku od 2015 - tę uwagę kieruję do @asd, aby przeczytał moje posty od zeszłego roku [także w prognozach na 2015] co do roli Chin [rzekomo niedocenianej] - a podkreślam też nieustannie dużo większą rolę Chin dla Polski - choć zakulisową - niż rolę USA. Zwłaszcza, że jest to rola pozytywna - w przeciwieństwie do USA. Powtórzę kolejny raz: bez Chin i ich działań w 2011-12 to Polska byłaby teraz w sytuacji Ukrainy lub gorszej. O ile w ogóle by była. Chiny mają żywotny długofalowy interes [polityczny i ekonomiczny] dla utrzymania i wsparcia Polski - zaś USA już zrobiło na nas "interes" przez Jałtę I w 1945, potem Jałtę II w 1985, Jałtę III w 2009 i do momentu świeżego dealu USA-Indie cały czas groziła nam Jałta IV. Grozi nawet teraz - jeżeli Kreml "rzutem na taśmę" zrezygnuje ze swojej podbitej stawki i stuli uszy i odda się USA jako posłuszny junior-partner. Tak do końca 2017 jest okres "ostatecznej decyzji". Inna rzecz, że Jałta IV w TAKIEJ sytuacji nie musi oznaczać dla Polski sprzedania Polski przez USA - raczej nie będą chcieli w Waszyngtonie wzmacniać zbytnio Rosji Europą Środkową, która w międzyczasie zbytnio okrzepła i jest dość potrzebna jako przeciwwaga po ujawnieniu [po Brexicie] ambicji Merkel do hegemonii i "superpaństwa" - co najwyżej USA zgodzą się pewnie na przejęcie przez Rosję Ukrainy i Białorusi i na zawłaszczenie bliskiej zagranicy w Azji - zwłaszcza w kontrakcji do działań Chin w tych państwach. No i tak czy tak dadzą "zielone światło" na "zdyscyplinowanie siłowe" Turcji - rękami Rosji. I podkreślam jeszcze raz: USA tylko wtedy pomogą Polsce, gdy nie będą miały innego wyjścia. Taki to "sojusznik" i "przyjaciel". Dlatego musimy balansować USA przez V4, 16+1, Trójmorze ABC, pragmatyczne ofert względem Ukrainy i Białorusi, Skandynawów, także Turcję - no i kluczowe Chiny. Niestety - Kreml jest zbyt ambitny i zbyt konfrontacyjny i zbytnio chce maksymalizować odrywanie kuponów od przewagi militarnej - raczej na pewno pójdą na budowanie z Niemcami Mitteleuropy i imperium Moskwa-Berlin od Lizbony do Władywostoku. Bo taka opcja "planu B" jest dla nich najkorzystniejsza - nawet korzystniejsza, niż "plan A" - czyli deal z USA przeciw Chinom. Moim zdaniem od 2009 tylko zwodzili USA i brali z góry wynagrodzenie i podbijali swoja cenę dla uzyskania dalszych darmowych koncesji - tylko po to, by w pewnym momencie dostać za darmo Europę Środkowa i bez wysiłku zbudować wymarzone imperium, którym Kreml kusił UE i Merkel już od 2009 - całkiem otwarcie. A głupki z Waszyngtonu dopiero po Syrii pod koniec 2013 zorientowali się, jak bardzo są wodzeni za nos - i to jeszcze coraz bardziej sowicie wspierając tego KONKURENTA - i nic za to nie uzyskując. Czyli "plan B" [imperium, dla niepoznaki nazwane w PR "unią" - od Lizbony do Władywostoku] od początku dla Kremla był NAPRAWDĘ realizowanym "planem A" - zaś deal z USA przeciw Chinom - tylko klasyczna "maskirowką", dzięki której się wzmacniali i realizowali imperium euroazjatyckie. Nie udało się oszukać głupich Amerykanów, by podali im sami to imperium na talerzu - to niestety teraz Kreml będzie realizował ten PROJEKT GŁÓWNY - ale już siłowo. Najpierw przez zastraszanie i naciski od cyberprzestrzeni po atomowe groźby - potem koncentracją sił konwencjonalnych po przejęciu Białorusi. A potem - przez zastraszeniem pokazem siły uderzeniem błyskawicznym na Ukrainę. Dlaczego najbardziej prawdopodobny jest "Blietzkrieg"? - bo wtedy skutki propagandowe będą zminimalizowane [zwłaszcza wobec ospałej reakcji Zachodu], a propaganda Kremla będzie to sprzedawała jako "akcję stabilizacyjno-pokojową" [pewnie nawet pokażą sołdatów w błękitnych hełmach - mają już zresztą takie jednostki "pokojowe" niby pod flagą ONZ- i to dość liczne], a tak w ogóle, to będą twierdzić i wpierać światu, że Ukraińcy ich kwiatami witali jak wyzwolicieli...i że "przecież nic się nie stało". Taka jakby powtórka 17 września 1939... Notabene: dokładnie taki sam przekaz światu i kalkulacje propagandowo-polityczne były przygotowane przy ataku Hitlera na Polskę, który liczył na załamanie Polaków już pierwszego dnia i że błyskawicznie wkroczy do Warszawy i ogłosi "przywrócenie porządku i spokoju" Zachodowi, nim ten wypowie mu wojnę - Hitler liczył, że będzie to akcja "nieco ostrzejsza", ale jednak sprzedana jako "pokojowa" i co ważniejsze: zaakceptowana jako powtórka z "wojskowego przejęcia" Czech i zajęcia Pragi...twardy opór Polaków [mimo absolutnie beznadziejnej sytuacji w obronie i idealnej sytuacji dla atakujących] całkowicie popsuł tę kalkulację i wymusił wypowiedzenie wojny przez Brytów i Francję 3 września...a jeszcze wyczerpanie Luftwaffe i wojsk pancernych po kampanii polskiej uniemożliwiło Hitlerowi "korekcyjną" ripostę tej porażki w postaci uderzenia na Zachód już w 1939 [rozkazy do ataku na Zachód to Hitler wydawał zniecierpliwiony w 1939 bodajże 8 razy - bezskutecznie - straty zadane przez Polaków, zwłaszcza techniczne i w amunicji, były zbyt duże do odrobienia...] - w 1939 pod względem strategicznym Hitler przegrał więc na wstępie dwukrotnie - przez tych "przeklętych upartych" Polaków...a Zachód dostał strategiczną szansę najpierw na uderzenie na słabe siły niemieckie na Zachodzie w 1939 [całość czołgów i pierwsza linia lotnictwa bojowego były zaangażowane i związane przeciw Polsce - zaś na froncie zachodnim stacjonowały głównie słabe oddziały III i IV linii], a potem Zachód dostał od Polaków czas na przygotowanie i wzmocnienie już i tak PRZEWAŻAJĄCYCH sił - i to do 10 maja 1940. Że Zachód nie wykorzystał tej przewagi [samych czołgów Francuzi mieli 4 tys do 2,5 tys niemieckich - przy czym francuskie miały lepsze uzbrojenie i pancerz] i jeszcze nie wykorzystali buforowego zaangażowania Belgii i Holandii "po drodze" [a przedtem Norwegii] - i jeszcze przegrali tak szybko w tak haniebny sposób...cóż: dlatego właśnie mam ich za ostatnich patałachów - i to wszystko trzeba nagłaśniać ile wlezie - niech oni się wstydzą - a mają za co...i za zdradę w 1939 i za politykierstwo i wzajemne cwaniactwo i tchórzostwo w miejsce woli walki i w miejsce przypilnowania - choćby średnio - organizacji i odrobienia lekcji i zwyczajnego oderwania kuponów od swojej przewagi...a tak się chełpili przed 10 maja: "zwyciężymy, bo jesteśmy silniejsi" takie hasło wystawiali na wielkie plakaty, na których na mapie globu małe Niemcy kontrastowały z imperiami Brytanii i Francji. Tak samo i Francuzi i Brytyjczycy, zamiast przeprosić za zdradę w 1939, tylko szydzili z "żenującej klęski" Polaków i obiecywali, jak oni im pokażą, co to znaczy walczyć zwycięsko z Niemcami...i faktycznie "pokazali"...w większości pamiętników powtarza się jedno zdanie w sensie: "francuski i brytyjski czerwiec był sto razy gorszy od polskiego września"... Szachownica

[2016-09-26] Gość
"Dla USA odległa Rosja za oceanem to W SUMIE nie problem, bo bardziej boją się Chin: - szachownica przecież Rosja wręcz graniczy z Alaską,a do USA ma bliżej niż Chiny. Znasz odrobinę geografię? Jak Komór mógł nas wyprowadzić z NATO, przecież to nie w jego kompetencjach. A układ z Chinami sam parafował. Jestem przeciw PO, ale irytuje mnie twój brak spójności i logicznego myślenia."Z krótkowzrocznej chciwości. Chcą wszystko utrzymać - ponad realne możliwości - więc stracą wszystko." Uważasz siebie za alfę i omegę. Rosjanie to jedni z najlepszych strategów na świcie, dlatego są największym państwem i to w takim regionie między Azja i Europą. Nikt z nich nie widz zbliżającej się klęski, bo są tak chciwi, tylko ty szachownica. To już czyta pycha i arogancja. Kraj przetrwał 2 wojny światowe i to zawsze w biedzie ludu, ale ty wiesz swoje. Co to za rada oddać 5 mln m2, żeby skrócić front. Front można skrócić zawsze wycofując się podczas wojny, ale o tym uczą już w szkole oficerskiej, a nie szkółce niedzielnej i seminarium.

[2016-09-26] Gość
I jeszcze jedno zgodnie z twoją prognozą zobaczymy, co się zdarzy w Rosji za 2-3 lata, czyli maksymalnie do października 2019.

[2016-09-26] Faski
Sowa przejawiasz typową obłudną mentalność katola "Oczywiście w następną niedzielę poszedłem już do proboszcza i on udzielił mi rozgrzeszenia,ustaliliśmy,,ze jeśli Franciszek nie mówi ex catedra to są to poglądy i wypowiedzi papieża człowieka a nie papieża następcy Piotra.Doradził mi ,że jeśli sumienie mi mówi , że to nie grzech to się z tego nie spowiadać i nie będzie problemów." 1. Franciszek całował Koran publicznie, czyli ex cathedra (nie catedra), 2. Jeśli Duda na oczach dyplomatów i kamer schowa godło polskie, to robi to jako obywatel, a nie prezydent? Stuknij się w czoło. Papież na spotkaniach publicznych mówi zawsze ex cathedra, ale katole uwielbiają nie widzieć faktów, które im przeszkadzają. 3. Jak jeden ksiądz może nie dać rozgrzeszenia, a drugi już rak? Albo potraktował ciebie proboszcz, jak idiotę i rozgrzeszył dla świętego spokoju, żebyś mu owiec od płacenia na tace nie odstraszał albo jest totalnym kretynem mówiąc, że zaistnienie grzechu zależy od twojego sumienia. Czyli, jak kogoś zabiję, ale nie czuję winy, to ok. Co za fałsz katolski. 4. Spowiedź to psychiczny przymus wymyślony przez szefa katoli do pozyskiwania informacji i denuncjatorów. Pomyśl czasem o tym, bo jak widać na przykładzie twój bóg nie przemawia prze dwóch klechów w ten sam sposób, czyli coś jest nie tak, bo kapłan winie być tylko pomostem. Nie jestem w stanie pojąc, jak można chodzi na te spytki do księży zwane spowiedzią. Zdrowo myślącemu człowiekowi po takiej sytuacji powinno w głowie wszystko się wyjaśnić.

[2016-09-26] Blik
Szachownica, a ilu żołnierzy rosyjskich w Donbasie złapało cudowne NATO i ich pomagier Ukraina? Odpowiem od razu: tylu co specnaz.

[2016-09-26] eko
Odnosząc się do cytatu szachownicy - I takie beztroskie i "spokojnie sobie prosperujące bez nerwów" państwo i naród zniknie - wraz z tłumem kosmopolitów, którzy do niego ściągnęli jak do ziemi obiecanej - zniknie po tragicznym upadku i chaosie. - I niech tak będzie w końcu skończą się kretyńskie wojny i będzie po prostu człowiek, a nie naród taki i owaki. Co hodowli i wykorzystania Ziemi, to my nawet w 10% z niej nie korzystamy. Takie gadki szachownicy o przeludnieniu to lewackie ekologiczne utyskiwanie. to samo słyszałem w latach 90-tych - Matulka Ziemia nie wyżywi 6 mld, a tu patrz 7,3 mld żywi na luzie, a ponad 80% ziem na świecie albo leży odłogiem albo jest wykorzystywanych w sposób minimalny.

[2016-09-26] Gość
Wenezuela - kraj zdecydowanie katolski takie sceny na ulicach? Niemożliwe, to zapewne jakieś nieporozumienie....

[2016-09-26] Sady
Jeśli szachownica uważasz Rosję, czy Moskwę za przedłużenie imperium mongolskiego Czyngis-chan vel Dżyngis-chan, bo nie było kogoś takiego, jak Czyngiz-Chan, to świadczy to tylko o twoje mizernej wiedzy historycznej. Podobnie z mieszaniem się genetycznym. A jak było w innych krajach, Polsce, Niemczech, Francji. Naprawdę pomyśl, co piszesz i zajrzyj do książek zanim dotkniesz klawiatur, bo nie dość, że piszesz nieprawdę, to dodatkowo przekręcasz fakty na swoją korzyść.

[2016-09-26] Ateista Duo
szachownica przestań znów pisać kłamstwa na temat tolerancji ateistów względem islamu, a nietolerancji względem katoli. Ateiści obydwie ideologie uznają za mordercze, niszczycielskie i siejące spustoszenie. Zarówno fizyczne, jak i intelektualne.

[2016-09-26] Szymon
Panie Szachownica odpisał Pan bardzo dużo, ale zupełnie nie na temat. Proszę sobie jeszcze raz przeczytać, co napisałem. Katolicyzm w Polsce wśród ludzi poniżej 30-35 roku życia nie kuleje, ale po prostu nie istnieje. Moralność podobnie. Podałem konkrety. Jeśli się Pan nie zgadza proszę o kontrargumenty, a nie wywody na tema Rosji i Hitlera, które nie wnoszą nic do sprawy.

[2016-09-26] perez
@ Ateista Duo - nie widziałem u Ciebie ani jednego negatywnego słowa na temat islamu. Ale "katol" odmieniasz na dziesiątki sposobów. Piękny przykład lewicowego podejścia. Taka wybiórcza tolerancja podszyta strachem przed islamistami.

[2016-09-26] olo
@Szachownica - pisz, czytam wszystkie Twe przemyślenia. Lewackimi atakami się nie przejmuj, podobnie ruskimi trolami ...

[2016-09-26] Dzola
Coś dla @Sady, poczytaj zanim się odezwiesz. "Cywilizacja turańska została wyodrębniona spośród innych metod życia zbiorowego i opisana po raz pierwszy przez F. Konecznego. Jest to niekwestionowana zasługa polskiego uczonego na polu historio gr a- fii. P oczątki o wej cywilizacji dały koczownicze ludy pasterskie, żyjące od dawna na bezkresnych stepach Eurazji. Tamtejsi nomadzi napadali często na Chiny. A by uniknąć takich niespodzianek, Chi ń- czycy w III w . p.n.e. zbudowali mur odgradzający Państwo Środka od wojowniczych plemion. W III w . n.e. przedstawiciele jednego z plemion mongolskich, Hunowie, utworzyli w Azji Środkowej silny ośrodek państwowy. IV w . zaznaczył się w historii „wędrówką l u- dów” spowodowaną właśnie parciem Hunów na Zachód. W kons e- kwencji azjatyckich migracji zmieniła się mapa etniczna Europy. W XIII stuleciu powstało państwo mongolskie Czyngis - chana. Za jego panowania ukształtowała się cywilizacja turańska. Na skutek ze tkni ę- cia się turańszczyzny i bizantyniz mu zrodziły się na Rusi i w póź nie j- szej Rosji mieszanka cywilizacyjna turańsko - bizantyjska oraz dwie kultury turańsko - słowiańskie: moskiewska i kozacka. Następcy cha na tak skutecznie powiększali terytorium swojego państwa, że stało się ono , jak dotąd , najw iększym imperium. Chanat rozciągał się bowiem od Oceanu Spokojnego po Morze Czarne i od Azji p ółnocnej aż po świat arabski. W okresie bezpośrednio poprzedzającym panowanie Czyngis - chana te obszary stepowe zamieszkiwały rojowiska licznych plemion koczownic zych , zajmujących się pasterstwem i rozbojem. Kij pasterski i oręż nigdy nie wypadały im z ręki. Docierały tam różne religie: buddyzm, judaizm, islam, chrześcijaństwo w wersji praw o- sławnej i nestoriańskiej. Temudżyn, utalentowany wódz stepowy, zgromadzi ł w czasie swych wypraw wojennych wszystkich pretendentów do władzy i p a- nowania. Podporządkował sobie licznych chanów wraz z ich ludn o- ścią. A gdy i to nie wystarczyło, sięgnął po tytuł największego chana, czyli Czyngis - chana. W 1206 r . rozpoczął podboje na szeroką ska lę . Zajął olbrzymie obszary Azji w schodniej, Azji ś rodkowej i Zakau k a- zi a . Dokonawszy aneksji Azerbejdżanu, Gruzji i Armenii, zwrócił swe kroki ku stepom czarnomorskim. Tam również siał spustoszenie. Nad rzeką Kałką (1223) pokonał siły zjedn oczone Rusi i Połowców. Jednakże Mongołowie, nie atakując Rusi, wycofali się na wschód. W roku 1227 Czyngis - chan zmarł . Jego wielkie imperium rozpa dło się na cztery państwa. Chanowie zajęli resztę Chin, Iran, Mezopot a- mię, zdobyli Bagdad i dotarli do Syrii . W 1236 r . zorganizowali w y- prawę na Europę. Kierował nią wnuk Czyngis - chana, Batu - chan. Po d- czas inwazji szereg miast ruskich zrównali z ziemią, ludność wycięli w pień albo uprowadzili w jasyr. Nieco później (1240) zdobyli i znis z- czyli Kijów, Halicz i Włod zimierz. W roku następnym zadali klęskę wojskom węgierskim króla Beli IV nad rzeką Sajo oraz siłom po l- skim pod Legnicą. Wobec dużych strat i śmierci chana Ugedaja wo j- ska Batu - chana wstrzymały dalszy marsz na zachód i rozlokowały się poza granicą wschodnią Polski. Zgoła odmienny los przypadł Rusi. Na jej historycznym horyzoncie pojawiła się Złota Orda Batu - chana ze stolicą w Saraju, w osadzie położonej nad dolnym brzegiem Woł gi (1254). Owo państwo mongolskie obejmowało Z achodnią Azję oraz południowo - wschodnią Europę, sięgając na północ Starego Konty ne n- tu po Nowogród Wielki i Psków. Dla Rusi nadszedł więc długi okres „jarzma tatarskiego”, trwający aż 240 lat. Niewola mongolsko - tatar - ska odcisnęła niezatarte piętno na późniejszych dziejach nie tylko Ru - si, ale także Moskwy, Rosji carskiej i związku Sowieckiego. Trzeba powiedzieć, że energiczni władcy stepowi z powodów ek o- nomicznych skupiali wokół siebie rozproszone koczownicze plemi o- na. Każdej bowiem stronie zależało na łupach, przy większych prze d- się wzięciach wojennych dochodziły czynniki natury polityczno - woj - skowej. D o osiągnięcia tych celów służyła organizacja militarno - obozowa. Turecki kagan pełnił funkcję zarówno przedsiębiorcy wo j- skowego, jak i wodza , i władcy. Ludy – pułki gromadził pod swoimi sztandarami lub rozpuszczał w bezkresne stepy. Czyngis - chan stał się pionierem klasyki wojskowej. „Utworzył pierwszą w wiekach śre d- nich armię regularną, z kadrami oficerskimi i planowym awansem, z kwatermistrzostwem i sztabem generalnym, ze studiami strategicz n y- mi”. W społecznościach stepowych polityka brała górę nad poz o- stałymi przejawami życia zbiorowego do tego stopnia, że na dalszy plan schodziły czynniki etniczne czy związki pokrewieństwa. W hierarchii wartości za dobro najwyższe uchodziło spra wowanie wł adzy, rozumiane jako źródło osobistych korzyści władcy. Ponad wł a- dzą wyżej stało jedynie życie zwierzchnika. W walce o władzę mo ż- na było zamordować każdego, nawet ojca, matkę, brata, bo sprawa dotyczyła nie byle jakiej wartości – osoby władcy. Zatem władza i związane z nią korzyści uchodziły u Mongołów za cel sam w sobie. Nie traktowano jej jak służby społecznej bądź jak środka do uszcz ę- śliwiania rządzonych . Przeto poddanymi należało rządzić nawet wbrew ich woli, zadając im gwałt. Władza rozcią gała się na wszystkie dzi e- dziny życia publicznego . Miała ona wyłącznie charakter prywatny chana. Wynikało z tego, że całe społeczeństwo i każdy człowiek z oso b- na wraz ze swym mieniem są własnością władcy stepowego. Absolutny władca u nomadów cieszył się mianem półboga; jako pan życia i śmierci nie tracił żadnych praw w czasie pokoju. Kuru ł- taj, zjazd znaczących osobistości państwa, odgrywał jedynie rolę p o- mocniczą, doradczą na dworze chana. Wszystkie wypowiedzi Czy n- gis - chana, nawet t e, które nie były związane z wojskiem lub polity ką, kończyły się sakramentalną formułką: „Tak rozkazał”. Absolutyzm mongolski został podbudowany swoistą ideologią. Chan , według sz a- mańskich wierzeń stepowców , uosabiał wolę bóstwa Tengri (Nieba). B ył otoczo ny przez niego szczególną opieką. Wszelki przeto opór wo - bec chana należało uznać za sprzeciwianie się wyrokom boskim. Jeśli nomadzi mieli przywódcę, to nie dlatego , że go sobie wybrali, lecz że on ich sobie podporządkował. Państwo będące własnością władc y stanowiło narzędzie sprawowania przez niego władzy za p omocą rozbudowanej administracji. Posługiwał się nią jako instr u- mentem dominacji nad podbitą ludnością, podległą całkowicie pa ń- stwu. W cywilizacji turańskiej nie istniało i nie istnieje pojęcie aut o- nomii społeczeństwa. Niewolnicza czołobitność oraz uległość wzgl ę- dem władzy cechowały zawsze członków tamtych społeczności. W rezultacie to pociągało za sobą zobowiązania tylko ze strony rządz o- nych, lecz nigdy rządzących. Skoro życie indywidualne i publiczne w cywilizacji turańskiej podlegało woli władcy, to logicznie rzecz bio - rąc , jego moralność była moralnością wszystkich poddanych. Stąd życie publiczne nomadów nosiło znamiona bezetyczności. Z kolei o nagrodzie lub karz e nie decydowały sprawiedliwość i prawo, lecz względy doraźne, polityczne. W repertuarze cnót najwyżej stała wie r- ność i lojalność wobec władcy. Za niedotrzymanie wierności – bez względu na okoliczności – obowiązywała jedna kara: śmierć. W ideologii mongo lskiej koczownik uważał się za osobę wyższą, zaś na rolnika patrzył jak na niewolnika, istotę niższej kategorii, stw o- rzoną przez Niebo do zaspokajania potrzeb nomady. Nic więc dzi w- nego, że lud rolniczy zdany był na pogardę i łupienie. Imperium Czyngis - ch ana było właściwie areligijne, stawiano w nim na wartości materialne. Religia nie miała więc większego zna cz e- nia wśród Mongołów. W konsekwencji tolerancja mongolska opiera ła się na motywach areligijnych, raczej politycznych. Próba utworzenia nowej religii przez Temudżyna, który w 1189 r . przyjął tytuł „Sutu Bogdo” („Wcielenie Boga”), przeszła do historii jako mało znaczący epizod. Dla ścisłości trzeba wspomnieć, iż w czyngischanacie fun k- cjonowały trzy wyznania: w Mongolii buddyzm, w Kupczaku islam, judaizm i nestorianizm. Tamtejsze plemiona zorganizowane w pułki do celów wojennych nie miały czasu i sposobności, aby parać się rozważaniami teologicznymi, promować logos i ethos . Również naukę traktowano w chanatach utylitarnie. Uprawiano tam medycynę po mi e- szaną z praktykami szamańskimi, alchemię i astrologię. Ta ostatnia dziedzina przyczyniła się do spopularyzowania roku księżycowego, cykli dwunasto - i sześćdziesięcioletnich. Pobratymcy ujgurscy pod a- rowali Mongołom swój rodzaj pisma. W państwie w ielkiego c hana rozpowszechniły się cztery języki: mongolski, chiński, turecki i per ski. Z kultury pisanej zachowała się m. in. Tajna historia Mongołów. Państwo mongolskie utrzymywało łączność z poddanymi za p o- mocą biurokracji. Kiedy życie stepowców ogniskowało s ię w szcz e- pach luźno ze sobą związanych, ten środek komunikowania się był ze wszech miar zbędny. Ale z chwilą powstania potężnego impe rium, sytuacja wymagała zgoła innych rozwiązań, mianowicie prężnej a d- ministracji dla utrzymania w całości czyngischanatu. Złota Orda , co prawda , przeniosła model biurokracji chińskiej na grunt Rusi, wszakże w formie zwulgaryzowanej. W imperium mongolskim ludy stepo we charakteryzował brak litości w stosunku do słabszych oraz okrucie ń- stwo. Można przypuszczać, że poprzez bestialstwo , będące środ kiem taktycznym , usiłowano zastraszyć przeciwnika i sparaliżować jego wo lę obrony. Wszelkie czyny, nawet nieludzkie, ale pozwalające osi ą- gnąć zamierzony cel, były – w mniemaniu Mongołów – ze wszech m iar moralnie dobre. Filozofia okrucieństwa, podstęp i przebiegłość odnosił y się zarówno do swoich, jak i do obcych. W walce o władzę i sprawowani u polityki nie znano p ojęcia litości . Wynikało to z tego, że społeczności chańskie znały tylko dwa stany bytowa nia: brutalną władzę silnej ręki bądź kompletne rozprężenie, anarchię; albo kro cz y- ły niczym pułki w szyku bojowym, najedzone, albo niczym watahy rabusiów uciekały w popłochu, w bezładzie, głodne. Żadna z nich nie dążyła do stworzenia samorządnego społeczeń stwa. W dobie obecnej c ywilizacja turańska, jedna z najbardziej akty w- nych cywilizacji , po opuszczeniu stepów jest aktywna w świecie . Przez swoją niszczącą ekspansję żyje, organizuje i krzewi przemoc. Z ter e- nów Rosji promieniuje na państwa ościenne i Zachodnią Europę."-------------------Dzola

[2016-09-26] Ateista Duo
perez, to sprawdź jeszcze raz, kilkakrotnie pisałem, że każda religia to zwykła ideologia i opium dla mas. Nie skupiam się na islamie, buddyzmie, czy judaizmie, bo rozmawiamy o naszej obecnej sytuacji, a nie sytuacji w innych krajach. Ale jeszcze raz dla takich pseudo dociekliwych jak perez. Katolstwo = islam = judaizm = new age = inne religie = obłuda = przemoc = zabijanie dla lub w obronie wiary = pod osłoną dobrych intencji nieczczenie człowieka i zmuszanie go do dziwnych rytuałów i zachowań = ostracyzm = zniewolenie. Czy to wystarczy, czy tez nadal jest to niezrozumiałe. Jak jesteś perez taki spostrzegawczy, to zauważ, że szachownica piętnuje wszystkie religie głównie islam i judaizm, ale i te chrześcijańskie jak prawosławie i protestantyzm. Wszędzie widzi wady, głupotę i zamordyzm, ale w katolstwie nie. Wszystko odwraca do góry nogami. Krucjaty dobre, ludobójstwa podczas podboju Azji, Ameryk i Azji dobry, narzucanie katolstwa innym ludom dobry, inkwizycja ok i przejaskrawiana. Zaraz powie, że nie było sporu o inwestyturę, zabijania nieposłusznych podwładnych prze papieży i biskupów i najwyższego w tamtych czasach podatku dziesięciny. Perez mi chodzi o sprawiedliwość. Łatwo jest szachownicy szkalować każdego żyda za próby ograbienia Polski i muzułmanina za terroryzm, ale już na słowa o pedofilię w kościele katolski odpowiada, że to wyjątki lub masoni. Jak można stosować taką krótkowzroczność, wybiórczość lub zwykłe zakłamanie w stosunku do jednych, a jechać na innych z tego samego powodu.

[2016-09-26] szachownica
@Gościu - dlaczego tak "pokornie" Komor i PO podpisały cywilny i wojskowy pakt z Chinami? Wg mnie - bo to Chińczycy mieli najlepsze haki na tych zdrajców. Tak samo afera taśmowa. Różne specsłużby się wymienia - prócz chińskich. Kto powiedział, że dla nich nie pracują "biali"? USA mogło sobie bujać w wydumanych obłokach "chciejstwa" swoich strategów i zwrotu "wszystkie ręce na Pacyfik -wychodzimy z Europy i Bliskiego Wschodu" . Nawet beztrosko lekceważąc groźbę powstania konkurencyjnego imperium Moskwy z Berlinem - byle tylko zdusić Chiny - zwłaszcza gdy te na początku 2009 przyśpieszyły, zamiast zmarnieć. Na groźbę powstania konkurencyjnego imperium Amerykanie zwrócili uwagę dopiero w 2012 - akurat PO pakcie chińsko-polskim [już tym wojskowym]. Natomiast Chiny - cały czas od 2009 i ostrego zwrotu na Pacyfik i wycofywania US Army z Europy [zakończonego 2011] bacznie trzymały rękę na pulsie - czego dowodem właśnie bezprecedensowa akcja chińskiej dyplomacji w 2011 i 2012 roku. Powtarzam: dla Chińczyków geostrategia to gra w "go" - oni równomiernie pilnują wszystkich strategicznych punktów - i to po cichu, zakulisowo - bez fanfar i bez rozgłosu, nie tak, jak w dyplomacji Rosji i Zachodu. Co ciekawe - afera taśmowa skompromitowała również linię USA względem Polski - że tylko przypomnę "łaskę" Zdradka i dziwaczne bełkoty i pseudotłumaczenia nie na temat amerykańskiego ambasadora Mulla [którego po odczekaniu wymienili, by się głupio nie kojarzył, zaś nowy ambasador miał symbolizować pijarowo "nowe otwarcie"]. Afera taśmowa odbija się czkawką Amerykanom do teraz, że przypomnę, jak Kukiz podsumował w Sejmie, że nie wolno robić polityki przed imperium na klęczkach, bo prędzej czy później owo imperium rozepnie rozporek. Drzewo poznaje się po owocach - a te najkorzystniejsze były dla Chin - i dla Polski. I to wbrew USA - które wolało utrzymanie status-quo przez posłuszne marionetki [przecież odwrót od polityki ekspedycyjnej i modernizację techniczną wojska zaczęto oficjalnie w 2013 - na pewno pod dyktando USA, które to USA rękami CIA już szykowały Majdan i chciały na Polskę zwalić wspieranie Ukrainy - co wymagało przygotowania zawczasu i przestawienia Polski - tak naprawdę to polityka ekspedycyjna WP się nie skończyła wg USA - tylko zwyczajnie działania zagraniczne miały być prowadzone bezpośrednio z terenu Polski z projekcją na Ukrainę - dalej mieliśmy walczyć w cudzej wojnie jako "podpora" Ukrainy dla wzmocnienia negocjacyjnego przeciągania liny USA-Rosja], powtarzam: USA chciały utrzymania status-quo jak za PO, a nie groźbę zerwania się Polski z haczyka po wyborach, w których naród odreagował PO-PSL i dał mandat większościowy PIS. Nie tak miało być wg macherów USA, układ miał być raczej patowy, w którym USA byłoby "rozjemcą" wg "dziel i rządź". Zresztą krytyczna i opresyjna reakcja Waszyngtonu względem nowego [rzekomo "niedemokratycznego"] rządu polskiego mówi sama za siebie - chcieli by wtłoczyć nas w dawne koryto i poklepywać protekcjonalnie po plecach za posłuszeństwo - jak za PO-PSL. Co do Alaski - dla USA to bezludzie i bufor ich obrony plot i antyrakietowej [zresztą Kanada też]. Ewentualny atak saturacyjny na Alaskę byłby darem niebios w "gorącej wojnie" jądrowej - straty w ludności i infrastrukturze byłby nieproporcjonalnie małe do zaangażowanego ataku - co pozwalałoby na znacznie skuteczniejszy kontratak przy nikłych stratach własnych w "głównej" części USA. A zresztą Rosja nigdy na poważnie nawet nie rozważała inwazji konwencjonalnej na Alaskę - zawsze byli za słabi w marynarce i logistyce. Zresztą - to byłaby wojna o przysłowiową marchewkę i pustkowia - i to byłoby kompletnie niepotrzebne strategicznie angażowanie środków, zupełnie bez sensu w kalkulacji "koszt-efekt". Natomiast optyka ustawiająca relacje geostrategiczne jest taka: Chiny mają US Navy i amerykańskie samoloty nieustannie pod nosem na Morzu Południowochińskim [blokada Rimmlandu]- natomiast z Rosją mają bezpośrednią granicę kontynentalną [blokada Heartlandu]. I właśnie te "linie styku" projekcji siły decydują dla relacji trzech mocarstw. Oczywiście - dla USA to przekłada się na "tyranię odległości" i monstrualnych kłopotów logistyki dla US Navy i lotnictwa w perymetrze pierwszego [i drugiego] łańcucha wysp otaczających Chiny. Ale - powtarzam - USA czują się nadal w komfortowej sytuacji otoczone oceanami [Pacyfik, Atlantyk i Ocean Arktyczny] i właśnie buforami jak Alaska i Kanada [ta ostatnia także jako bufor względem najkrótszego uderzenia rakietowego z Arktyki] - to było "rozgryzione" strategicznie już na początku lat 50-tych w czasach "zimnej wojny" - i stąd wyszła potem połączona obrona strefy USA i Kanady i NORAD. Taka uwaga: Komor i PO-PSL to tylko marionetki cudzych interesów - ulegają tym, co mocniej cisną...jak to zdrajcy i sprzedawczyki...a ten kij ma jak zwykle dwa końce: przy odpowiedniej sile można w ten sposób poszturchać konkurencyjnego gracza - czyli dotychczasowego "władcę marionetek" - czyli wg mnie konsensus taktycznej współpracy CIA i GRU...który to hienowaty sojusz ręka w rękę rządził Polską przynajmniej od Jałty III - oficjalnie od 17 września 2009... Szachownica

[2016-09-26] szachownica
@Sady - poczytaj choćby "Historię Rosji" Bazylowa i Wieczorkiewicza. Albo chociaż Konecznego. Albo przynajmniej http://kresy24.pl/chan-przeniosl-sie-na-kreml-rosja-stala-sie-nastepca-zlotej-ordy-a-rosjanie-barbarzyncami-wideo/ - takie podsumowanie w pigułce. Żeby nie było: Alexandr Dugin jest oficjalnym ideologiem i pierwszym szamanem geopolityki kremlowskiej. To nie jakiś margines - tylko postać centralna ideologii politycznej Kremla. Wprost i bez osłonek - Polska i Polacy do likwidacji. Bo nie pasują, a "wielki brat" zdecyduje o ich losie. Jego książki - skrajnie imperialne i szowinistyczne - są lekturą obowiązkową z zakresu geopolityki i strategii - nie tylko na wszystkich uczelniach wojskowych dla oficerów rosyjskich - ale także są obowiązkowe na cywilnych studiach z dziedzin społecznych i "humanistycznych" [w porównaniu z tymi "działami" Dugina to "Mein Kampf" może być czytany dzieciom do poduszki - oczywiście po odpowiednim "liftingu" - tak jak "podliftowano" amoralne w istocie "Przypadki Robinsona Cruzoe" Defoe [czyli istna deklaracja amoralnego raju mamony i "sprawiedliwości" wg protestantów] - przerobione zostały dla dziatwy w postać tzw. "Robinsona szwajcarskiego" - i służą jako lektura do dzisiaj]. Także co do samego Dugina - polecam uważną lekturę jego wywiadu z 1998 - gdy szukał swego "zbawcę świętej Rusi" - oczywiście zbawcę silnego i skutecznego [bez żadnych tam "głupich sentymentów"] - http://www.fronda.pl/a/aleksander-dugin-czekam-na-iwana-groznego,45653.html - no i znalazł Putina - a ten zaś docenił Dugina i zrobił z niego swojego Goebbelsa - a raczej Hitlera - bo u Putina z oratorskim porywaniem mas tak sobie - więc scedował te sprawy na Dugina, Żyrinowskiego, Prochanowa - i innych wyznawców sadyzmu, przemocy i opryczniny. A propos @Sady - może tak dogłębnie wyjaśnisz czytelnikom [jako - jak rozumiem: znawca historii] - kim był i jakie miał wiekopomne "dokonania" Iwan Groźny - a także, co to była i czym się "zasłużyła" oprycznina? - i jakich ma "godnych" następców w historii Rosji -po dzień dzisiejszy? - I dlaczego Dugin i Putin tak hołubią oba te idole i fundamenty "świętej" Rusi? Jak nie ty - to ja wyjaśnię - tak na wypadek twojej nagłej amnezji wybiórczej. Ale - na razie proszę: pisz, a do końca! - jestem bardzo ciekaw. Szachownica

[2016-09-26] szachownica
@Ateista Duo - wiele razy szczegółowo pisałem na te tematy - właśnie po to, aby zostały do końca wyjaśnione - zwłaszcza odnośnie porównania skutków podboju katolicyzmu i protestantyzmu. Dokładnie pisałem odmieniając rzecz po kontynentach. "Dziwnym" a raczej całkowicie zrozumiałym dla mnie "przypadkiem" nie wspomniałeś o Australii - przypadek chyba najjaskrawszy. Czego? Podejścia protestantów i do ewangelizacji i do ludzi. Ameryki też "przypadkiem" wrzuciłeś do jednego worka: gdy w Ameryce Północnej tylko Meksyk jest krajem posttubylczym - liczonym zresztą do tzw. Ameryki Łacińskiej - świata Południa - jako świata kulturowo odziedziczonego po wicekrólestwach katolickich jak w całej Ameryce Południowej - de facto złożonej wyłącznie z państw TUBYLCZYCH [z mieszaniną Kreoli i Metysów - co na Północy nie uświadczysz - ciekawe dlaczego? - taki "dziwny-niedziwny" rasowy odpowiednik RPA owe kraje PROTESTANCKIEJ Północy - RPA to zresztą też kraj protestancki]- zaś w "rdzennej" Ameryce Północnej - próżno szukać nie to że państw tubylczych, ale i samych rdzennych tubylców rzadko uświadczysz - ciekawe czemu? Co do imperialnego prawosławia a la Moskwa to najlepiej opisał je - i to AKTUALNIE - PIERWSZY IDEOLOG Rosji - Alexandr Dugin. Chyba jego o "antyprawosławność" nie oskarżysz? - ani tym bardziej o "rusofobię", czy o inne polipoprawne szantaże emocjonalne?, zmałpowane zresztą od syjonistów...[takie identyczne w manipulacji ubieranie się agresora w szatki "biednej ofiary" i takie tam...wymaganie "obowiązkowego osobnego traktowania i zrozumienia jedynie słusznych roszczeń "]: - oto, co sam Dugin pisze: "Prawosławie i chrześcijaństwo to dwie różne rzeczy. Kiedy mówi Pan: "chrześcijaństwo", ma Pan na myśli katolicyzm albo coś analogicznego do katolicyzmu. Tymczasem prawosławie definiuje się jako niekatolicyzm. Jeśli więc katolicyzm to chrześcijaństwo, wówczas prawosławie to niechrześcijaństwo. I na odwrót: jeśli my jesteśmy chrześcijanami, to wy nie jesteście. Opieram się tu nie tylko na twierdzeniach naszych ojców po wielkiej schizmie, ale także na autorytetach z VIII czy IX w. takich jak Focjusz. Prawosławie, które nie jest religią, lecz tradycją, jest o wiele bliższe temu, co nazywamy pogaństwem. Ono obejmuje i włącza w siebie pogaństwo. Nauka ojców kapadockich czy palamitów nie wchodzi w totalny konflikt z normami pogańskimi, a jedynie transformuje przedchrześcijańskie archetypy w prawosławnych kontekstach. Prawosławie to coś więcej niż religia, zarówno wertykalnie, gdyż włącza w siebie pogaństwo, jak i horyzontalnie, gdyż jest otwarte na metafizykę, która w postscholastycznym katolicyzmie zupełnie zanikła. Prawosławie i katolicyzm to dwa zupełnie odrębne zjawiska gatunkowe, tradycja i religia to jakby całość i część. Dlatego nie jest możliwe zjednoczenie prawosławia i katolicyzmu. [..] Idea indywidualnego zbawienia nie jest myślą chrześcijańską, lecz typowo katolicką. W prawosławiu takiego pojęcia nie ma. Nie ma w ogóle pojęcia jednostki. W antropologii prawosławnej nie występuje słowo indywiduum, indywidualny. [..] [No to teraz widać, dlaczego właśnie w Rosji mógł się narodzić i tak "zabłysnąć" "kult jednostki" i cała reszta świata Orwella - wtrącenie moje: Szachownica]. [...] Idea indywidualnego zbawienia nie jest myślą chrześcijańską, lecz typowo katolicką. W prawosławiu takiego pojęcia nie ma. Nie ma w ogóle pojęcia jednostki. W antropologii prawosławnej nie występuje słowo indywiduum, indywidualny.Prawosławna antropologia akcentowała z kolei zawsze ponadindywidualną osobowość. Człowiek postrzega się wtedy jako część większej całości. Dlatego nie on się zbawia, ale ktoś zbawia przez niego. W katolicyzmie człowiek to indywiduum, a więc całość niepodzielna, w prawosławiu człowiek to dywiduum, osoba dywidualna, a więc podzielna. W katolicyzmie człowiek jest istotą skończoną, odpowiada sam za siebie - przed Bogiem, przed ludźmi itd. W prawosławiu natomiast człowiek jest częścią Kościoła, częścią wspólnotowego organizmu, tak jak noga. Jak więc człowiek może odpowiadać za siebie? Czy noga może odpowiadać za siebie? Stąd wywodzi się idea państwa, totalnego państwa. Dlatego też Rosjanie, ponieważ są prawosławni, mogą być prawdziwymi faszystami, w odróżnieniu od sztucznych włoskich faszystów w rodzaju Gentile czy tamtejszych heglistów. Prawdziwy heglizm to Iwan Pereswietow - człowiek, który w XVI w. wymyślił dla Iwana Groźnego opryczninę. To był prawdziwy twórca rosyjskiego faszyzmu. On sformułował tezę, że państwo jest wszystkim, a jednostka niczym. Państwo jest zbawieniem, państwo jest Kościołem. Wystarczy poczytać pisma naszego prawosławnego świętego, Józefa z Wołokołamska, by przekonać się, że te dwa organizmy są identyczne, tożsame. I teraz cały ten organizm prze ku zbawieniu, wszyscy dążą do zbawienia nie rozdrabniając się, jak jedna zbiorowa dusza, jedno zbiorowe ciało. [To teraz widać, skąd ten imperialny pęd do przymusowego uszczęśliwiania innych nacji - i to bez najmniejszych wyrzutów sumienia: wtrącenie moje Szachownica]. [...] Najważniejsze, że nie ma u nas indywidualności. Jednostka rozpływa się w kolektywie. W ten sposób Rosjanin pracuje dla zbawienia. [...] W prawosławiu chodzi o zbawienie starotestamentowego Adama przez przyjście nowego Adama, czyli Chrystusa, natura, przyroda zaś zbawia się poprzez ludzi. Państwo, zwłaszcza święte państwo, jest instrumentem tego zbawienia. Dlatego rosyjski car to aktywny uczestnik soteriologicznego misterium. Po upadku Bizancjum stał się on ostatnim strażnikiem katechonu, tej tradycji, której uzurpatorem na przełomie VIII i IX w. okazał się Karol Wielki. [..] Celem rosyjskiej ekspansji jest totalna nauka soteriologiczna. Przeczuwaliśmy to już od wieków, od czasów metropolity Iłariona Kijowskiego, ale teraz jest to dla nas bardziej niż kiedykolwiek oczywiste, że nie jesteśmy narodem jednym z wielu, ale że mamy misję objawienia światu pewnej prawdy. Chcemy innego końca historii niż ten, który proponuje Zachód. Chcemy sakralnego końca, a nie profanicznego. Jesteśmy przekonani, i tym żyjemy, że posiadamy pewien klucz do duchowej, eschatologicznej prawdy. To wie każdy Rosjanin. Każdy." - koniec cytatu. No i jeszcze raz wyjaśnia się skąd Rosjanie mają taki pęd do uszczęśliwiania innych na siłę - no bo przecież sama PRAWDA NAJWYŻSZA przejawia się w działaniach każdego Rosjanina. KAŻDEGO. - W porównaniu z tymi ww poglądami to mowy Hitlera o "germańskich nadludziach" brzmią raczej blado... No cóż: ludobójcza oprycznina działająca wg zasady: "Wykonamy każdy rozkaz" i "Nasz honor to wierność" - to przecież praźródło dla SS i Gestapo - o 4 wieki wyprzedzili Germańców w krzewieniu totalitarnej "nowoczesności"... Radze UWAŻNIE przeczytać http://jagiellonia.org/antypolonizm-zwyczajny-rosyjski-faszyzm/ Taka refleksja do artykułu: jak Putin wielkim głosem piętnuje faszyzm na Ukrainie [zresztą słusznie - też popieram] to pewnie zaraz potem, bez świadków, kula się ze śmiechu po podłodze...z naiwności lemingów Zachodu... Dlaczego? - radzę przeczytać artykuł. Uważnie - ze zrozumieniem. Szachownica

[2016-09-26] szachownica
@Ateista Duo - dokładnie też opisałem sprawę infiltracji katolicyzmu przez masonerię i tzw. "modernizm" - które wpierw opanowały - i pożarły w końcu protestantyzm - który był zresztą założycielem masonerii...tak to "dziecko odwdzięczyło się rodzicowi"... Obawiam się, że masz pamięć WYBITNIE wybiórczą. Co ciekawe - na moją argumentację - przyglądająca się sprawie dokładnie [a nie powierzchownie - jak to jest niestety identyczne propagowane i w metodzie i co do zasady np. w propagandzie wobec Polaków przedstawianych jako sprawców Holocaustu - i to tak samo z wielkim zadęciem i z grubej rury i na cały świat] - na tą moją argumentację - bez powierzchownego mylenia ofiary z agresorem - argumentację logiczną i faktograficzną i domkniętą - to nikt jakoś kontrargumentów nie miał i nie ma. Proszę sprawdzić - schemat prosty i powtarzalny: jak piszę do tematu - wtedy CISZA i odczekanie - i dalej już po odczekaniu - znowu powtarzane te same powierzchowne oszczerstwa oparte o tzw. "uznane prawdy" [wg zasady Goebbelsa o kłamstwie powtórzonym milion razy uznanym jako funkcjonujący fakt] - czyli: "prawdy podwórkowe" sączone przynajmniej od dwóch stuleci z okładem przez masonerię - a od XX w. przez tzw. "nowoczesne i postępowe" massmedia...wiadomo w CZYICH rękach są...a może nie wiesz? Czy uświadomić cię w tej sprawie? - pytam: Szanowny Panie "Dziwnie" "Niedoinformowany" "Wybiórczo"? Szachownica

[2016-09-26] Gość
dzola zmień nazwę w twoim wpisie z Mongołów na Polska, Niemcy, Francja, Anglia także w XIII i masz ten sam obraz. Władca absolutny robiący co chce, przedstawiający się jako władca z ramienia boga, tzw. legitymizacja władzy, wojna o władzę i zabijanie się wewnątrz rodzin o nią, czemu miały zapobiec rozbicia dzielnicowe, a jeszcze to pogłębiły, rolnik jest nikim, szlachcic Panem. A już powiązania Moskwy z Mongołami zupełnie nie pokazałeś. Tam było od 1240 roku Księstwo Moskiewskie rządzone prze Ruryrkowiczów - pochodzenie od Warengów, a potem zasymilowani ze Słowianami i plemionami ugrofińskimi, a nie Mongolia. Cytujesz jakieś brednie rusofoba.

[2016-09-27] Gość
Szachownica tak trzymaj !

[2016-09-27] Gość
@Szachownica, co powiesz na publikacje Janusza Bieszka o wielkiej cywilizacji Lechów (Lachistanu) jako naszych przodków? http://porozmawiajmy.tv/slowianscy-krolowie-lechii-i-kroniki-ignorowane-przez-historykow-janusz-bieszk/

[2016-09-28] Jaro
@Szchownica, kilka lat temu było głośno o Lucjanie Łągiewce z Kowar i jego wynalazkach, masz jakąś wiedzę w tym temacie?

[2016-09-28] Gość
Szachownica czytam twoje wpisy od roku i trzymam za CIEBIE kciuki nie daj sie zaszczekać tej psiarni . Gregu z Italii

[2016-09-28] Sady
Szachownica przemawia przez ciebie wieczny szowinizm i ksenofobia. Widzi Ivana Groźnego, ale setki katolskich władców, którzy palili, zabijali ludzi, niszczyli wszystko, co obce to nie widzisz? Kolejne "opriczniny" zrobiło masę władców, np. socjalista Piłsudski w Berezie,ale o nim cicho sza i jego tchórzostwie w przeddzień bitwy warszawskiej. O tym kto i po co go przywiózł z Magdeburga już nie wiesz? W XXI wieku ciągle masz jakaś fobię przed USA, Niemcami, Rosją, UK, przed wszystkimi. Tylko Chinom byś się wypiął bez wazeliny. Bredzisz jakieś nacjonalistyczne bzdury o Wielkiej Polsce i groźnych sąsiadach. Jakoś nie zauważyłem, żeby Niemcy chcieli nas podbić lub odzyskać Śląsk, co wiecznie poruszasz. Masz typowe przejawy kompleksów prze innymi narodami i dodatkowo po katolsku zakrzyknij jeszcze Polska chrystusem narodów. Chyba w twej głowie panuje wielka smuta od dekady.

[2016-09-28] Victor
I znów szachownica na brak argumentów wszystkich obraża i jako jedyny ma monopol na nieomylność. nie potrafi odpowiedzieć wprost tylko ciągle już o tym pisałem kiedyś albo zmiana tematu. To jest właśnie takie zachowanie polaczka. Wstyd i hańba dla Polaków. Liczą sie fakty, a nie gadanie o faktach.

[2016-09-28] Evre
szachownica nic nie rozpracowałeś ani nie wytłumaczyłeś, tylko wypisujesz historyjki o wielkich złych masonach i wspaniałym katolstwie. Przypominam tobie, że wolnomularstwo powstało w odpowiedzi na obskurantyzm, zacofanie i degrengoladę katolstwa odradzającego się na przełomie XVII i XVIII wieku. Dzięki tym ludziom myśl filozoficzna, wolnościowa, technika, nauka, ekonomia kwitła, a katolstwo zostało wyparte ze swym scholastycznymi bredniami. Oczywiście zaraz powiesz, że i Monteskiusz i Christophera Wrena, notabene budowniczego katedry św. Pawła w Londynie, Henryk Dąbrowski, Gabriel Narutowicz, Woodrow Wilson to kanalie,a to po prostu masoni. A Piłsudski sam reaktywował w 1920 masonerię i nakłaniał do wstąpienia do niej. Taki wielki katol Lech Kaczyński ściągnął do Polski loże żydowską. Piszesz szachownica katolskie dyrdymały oderwane od realiów. Wszystko złe to masoni. A może tak się w pierś własna katolską uderzyć, nie zmyślać o infiltracji i agentach i powiedzieć otwarcie, że kler to zbiorowisko niewielu zacnych ludzi, a reszta to karierowicze, pedofile i cwaniaki. Opieram się na faktach: setki gwałcicieli, tysiące skandali sięgających po sam Bank Watykański, otumanianie i straszenie ludzi końcem świata, dojenie kieszonek wiernych pod byle pretekstem i ciągłą walka ze złem - dosłownie jak za komuny. Ale odpowiedź masz tylko jedną: to nie źli są wśród nas, tylko to agenci masoni. Tak masoni przyszli zniszczyć sobie życie, żeby ich wsadzali do wiezień lub napiętnowali publicznie w celu jedynym - rozwalenie kościoła katolskiego....Normalnie niesamowite. O agenturze watykanu i episkopatu polskiego też cisza z twojej strony. Ale propaganda katolska trwa, a co bardziej naiwny człowiek tobie wierzy i popiera. Ja się wstydzę za ciebie. Precz z takimi ludźmi.

[2016-09-28] Ateista Duo
szachownica ty wszystkiego się wyprzesz, wszystkich oskarżysz i nic nie tłumacząc, ogłosisz jedynym spadkobierca rozumu. Tak jak i twoja tolerancja, głosisz ją wszem i wobec,a le dodajesz, że ma to być taka wolność pod dyktando katoli. Szkoda słów. Powtórzę po stokroć - dopóty będzie w Polsce i na świecie źle, dopóki u władzy są macherzy jakichkolwiek religii. Ich obłuda nie ma granic, a katolskich to już szczyt szczytów.

[2016-09-29] Pert
A ja nie popieram bajeczek szachownicy i nie mogę się doczekać, jak skończy nudzić w rytmie nacjonalistycznego oberka.

[2016-09-29] perez
Kto to "katol"? To samo co muzol, ateistol i europejol? Panowie plujący na szachownicę - atakujecie jadem, bez argumentów (nie wszyscy). Z szachownicą nie zawsze się zgadzam, ale przynajmniej jest to jakiś punkt widzenia. A wypowiedź "tolerancja, głosisz ją wszem i wobec, (...) pod dyktando katoli. (...) Ich obłuda nie ma granic, a katolskich to już szczyt szczytów.". jest pięknym przykładem pustosłowia podszytego brakiem tolerancji (o którą podobno toczy się bój).

[2016-09-29] Gregu z Włoch
Cztery szczekajace pitbule na jednego . Ile wam placi RAZWIEDUPR za te marne szczekanie na na uczciwego czlowieka i patriotę ? Gregu z Włoch

[2016-09-29] MłodyLeszcz
Uwaga uwaga, czarne chmury nad DBK.DE, chyba zaraz lunie deszcz... coś tak czuję... a rzadko się mylę... sprawa jest poważna... w dodatku TO: https://twitter.com/insidegame/status/781445433239465984/photo/1 Żarty się skończyły panie Draghi.

[2016-09-30] MecLuk
Szachownica pięknie merytorycznie jedziesz po Ateistach Duo itp. Najzabawniejsze jest, że nawet jeżeli opiszesz ich techniki manipulacji to oni dwa posty niżej dokładnie je odwzorowują. Gołym okiem widać, że ich celem jest Gebbelsowska "neutralizacja" Twoich poglądów a nie żadna dyskusja na argumenty.

[2016-10-01] Gość
gdy czytam, jak szachownica broni bezsensownymi argumentami 500+, a za chwile pewnie darmowych leków dla seniorów, co już jest skandalem, to nie mam wątpliwości prze kogo jest opłacany. Rozdawnictwo i socjalizm to główne cechy tego rządu. Byłem ogromnie zirytowany PO-PSL, ale to co dzieje się teraz to skok w socjalizm i grabienie przedsiębiorców, którzy za chwilę będę przenosić firmy za granicę, a ludzie pracowici jeszcze chętniej emigrować. Tym samym PIS zniszczy naród Polski poprzez głosowanie nogami. Szachownica zdaje się nie rozumieć, że tylko obniżka podatków prowadzi do dobrobytu, a podwyżki i redystrybucja to droga do upadku. I dla jego marnego ataku. Jakby ten rzad chciał pomóc polskim rodzinom mógłby wprowadzić ulgi dla ludzi posiadających dzieci - transakcja bezkosztowa i banalnie prosta. Ale nie chodziło przecież o zatrudnienie kolejnych tysięcy urzędasów znajomków i rodziny. Może podnieś rękawicę szachownica i odpowiedz, dlaczego nie wprowadzono ulg zamiast powiększać administrację? Konkretna podpowiedź bez wykrętów typu idź złóż swój projekt itp! Przestań zbywać tematy tylko oceń rzetelnie działania rządu.

[2016-10-02] glupi
@mlody leszcz wojek z FED dostarczy bilonu jak bedzie trzeba :) czytaj pomiedzy wierszami . stresu unikniesz. @SZachwnica nasciagales tu trolostwa z calej Polski. Dobrze to wrozy bo jedna batalia rozwiaze nasze problemy z tymi co bmw dostali od kolegow z zachodu i moskwicze z moskwy :)

[2016-10-02] Gość
@szachownica Podales link to http://jagiellonia.org. Prosze aby ludzie sobie weszli na ten portal i zobaczyli jak bardzo anty rosyjski jest ten portal. Jest wiele portali pro rosyjskich i tych tez trzeba unikac ale ta jagiellonia.org to porazka. Szachownica podajac takie linki malejesz w moich oczach. Wejdzie na ten portal i zobaczycie ze tego sie nie da czytac.

[2016-10-02] Gość
"Plemie zmijowe " juz od 2000 pluje jadem na chrześcijaństwo i to co z nim związane jest . Duch Judasza objawia sie w różnych epokach i na różne sposoby . ......

[2016-10-03] emo
Hej lewi Goscie I Ateisci Uno Duo Tres I ich Pitbule trzeba zmienic narracje: wasz Guru Bolek mowi 500+ powinno byc od pierwszego narodzonego, a nie ze powinno go nie byc wcale jak wam mowili goscie z szwabsko-nowoczesnej I PeLo poprzez Gowno Wybiorcze I TVN = TuskVisionNetwork, ViVa Szachownica I do roboty chlopy, bo dosc juz tego gadania I atakow slownych, swiatowe sily preza muskuly dookola a tu trole pluja na nasza podstawe egzystencjalna Boga w Trojcy Jedynego I Kosciol Katolicki. Ukozcie czola przed Stworca, blagajcie o przebaczenie I tworzcie swiat wg Jego wizji I przykazan z rodzina, przyjaciolmi, sasiadami...Tylko (z) Bogiem Polska Wielka.

[2016-10-04] Maras
emo chyba coś chlapnąłeś, bo cię ostro ponosi. Wracając od faktów, to akurat twój kamrat szachownica, chyba i on w dwójcy jedyny, jest za 500+ i innymi lewackimi pomysłami typu państwowe firmy, przewodnia rola państwa, etatyzm itp. Czyżby "katolska trzeźwość myślenia" wyparowała z twej głowy na rzecz pogardy i zawiści?

[2016-10-05] Gość
Brawo!!! kolejny świetny ruch pis = zakaz handlu w niedzielę lub jak to eufemistycznie nazywają ograniczenie. I co ty na to szachownica obrońco swej partii. Pewnie znów napiszesz, że to dla dobra Polaków itp. Tak jak podatek handlowy, który jak każdy podatek przerzucany jest na kupującego. Ta pseudo chrześcijańska formacja zniszczy nam gospodarkę do cna, ale szachownica będzie skakał z radości pod sufit, bo Antoni kupi Apache. Takich ludzi, socjalistyczny kolega Jarka, Lenin nazywał pożytecznymi idiotami i chyba tylko w tym się nie mylił.

[2016-10-05] Słowianka
Polecam telewizję "Idz pod prąd" na Youtube z Marianem Kowalskim i pastorem Pawłem Chojeckim,bieżące wiadomości ze świata geopolityki i nie tylko.

[2016-10-05] Gość
Szczękająca mniejszość zapszancow , próbuje nadać ton madrym wypowiedziom szachownicy ......

[2016-10-05] Gość
Polecam informację o lepkich łapkach kościoła katolskiego i przekazywaniu im potajemnie milionów przez PIS. Jakoś zwykły obywatel nie może dostać zagrabionego przez PRL majątku, ale katole mogą. Tradycyjnie już wszystko pod osłoną nocy. http://wiadomosci.onet.pl/kraj/polityka-koscioly-w-polsce-upomnialy-sie-o-swoje-majatki-komisje-wciaz-dzialaja/yy1bht

[2016-10-05] Gość
Szczękająca mniejszość zapszancow , próbuje nadać ton madrym wypowiedziom szachownicy ......

[2016-10-05] Jarząbek
Milczenie jest złotem ;).

[2016-10-06] bywalec
szachownica jestem pod wrazeniem jak dajesz sobie rade z tymi agresywnymi lewakami. tak trzymaj dalej

[2016-10-06] szachownica
Wyszedl mi nagly wyjazd i okazja na bardzo dobry materiał. Po 19 października wrócę na forum. Na razie jestem zbyt zajęty na pisanie na amerbrokerze. No i najczęściej jestem poza siecią. Pozdrawiam Szachownica

[2016-10-06] Gość
Szachownica to co piszesz jest jak zębatki w skrzyni biegu do traktora, pasują do siebie. Dzięki temu orka po lewakach idzie Ci tak dobrze. Powodzenia.

[2016-10-06] Izzy
Jestem odmiennego zdania, uważam, ze szachownica to lewak, a wolnorynkowcy pokazali mu miejsce w szeregu. Ateiści zresztą a też.

[2016-10-07] Rom-an
Myślę kolego, że Szachownica pisze bardzo dobrze i niech się nie przejmuje lewactwem i trolami, niech robi swoje. Zresztą ma identyczne jak ja poglądy

[2016-10-07] Liberał
Jak pojawiają się kolejne cudowne pomysły PIS jak podwyżka podatków dochodowych z wielką skalą i utrzymanie 23% VAT, to gość nagle znika. Przypadek? Nie sądzę. Kaczyński niszczy kraj ekonomicznie, wyciska z przedsiębiorców ile się da, a ten pisze bzdury o spółkach państwowych. w normalnym kraju wszystkie spółki skarbu państwa już dawno by były sprzedane. W USA taki Exxon jest prywatny i nie ma z tym problemu,a państwo nie wpieprza się w budowę mieszkań. Firmą efektywnie zarządza tylko prywatny właściciel, państwo tworzy synekury i niszczy biznes. Kiedyś szachownica się obudzisz z ręką w nocniku, ale będzie już za późno.

[2016-10-08] Bokser
Cisza . Esbeccy heyterzy poszli von do Moskwy - niezarobili ...hahaha . A my czekamy z niecierpliwością na powrót szachownicy. Bokser

[2016-10-08] Jarząbek
Antonio-cosa nostra http://www.superstacja.tv/program/nie-ma-zartow-tomasz-piatek,6424078/

[2016-10-08] emo
@Szachownica coz udanego wyjazdu !!! sami musimy sobie z tym lewactwem poradzic, tyle ze u mnie krotka pilka: albo sie nawracasz I pracujesz albo na szafot! Bo dosc tu slow wylanych a do was nie trafia

[2016-10-09] Słowianka
@Szachownica;Pusto się tu zrobiło,czekam na Pana powrót;pozdrawiam.

[2016-10-09] Wipu
Emo szafot i wiara katolicka chyba nie mają nic wspólnego ze sobą. Chcesz stosować jakobińskie metody, to się stawiasz w jednym rzędzie z takimi kanaliami. To mnie właśnie przeraża u katolików, że jak przychodzi co do czego, odrzucają twarzyczkę miłosierdzia i niszczą psychicznie, ba nawet fizycznie innych braci i siostry. Świetnie to można zobaczyć w reżimie Franco lub Pinocheta. Wyjazd szachownicy obawiam się jest tylko wymówką przed dalsza dyskusją, bo ostatnio zbierał cięgi od swoich oponentów. O ile w kwestii geopolitycznej dyskutuje na wysokim poziomie, o tyle następstwa tych przemyśleń są w opłakanym stanie. OT, oddanie się pod kuratelę kościoła katolickiego. Student pierwszego roku historii wie, co kościół zrobił ludzkości w drodze po władzę, ile istnień jego działalność pochłonęła. Tego nie da się zamazać lub wytłumaczyć w jakikolwiek sposób. OT to też chory wymysł, wyrzucanie pieniędzy w błoto. Lepiej jak w Szwajcarii lub Georgii, każdy obywatel ma broń i broni swojej małej ojczyzny. OT będzie rozpoznana przez wroga i zlikwidowana kilkoma batalionami regularnego wojska liniowego lub desantowego. Proszę sobie wyobrazić OT W Donbasie. Co by zrobili? Nic. Dlatego nie rozumiem, dlaczego szachownica aż tak boi się powszechnego dostępu do broni. Może chodzi o to, ze cześć osób mogłaby się zbuntować przed dyktaturą PIS i kościoła katolickiego? Są ja świecie sprawdzone metody, ale my mamy sięgać do wielomilionowych w kosztach dziwactw. To samo z wolnym rynkiem. Zgadza się, że kraje stosują protekcjonizm. Nie przeszkadza to bynajmniej w stworzeniu prawdziwego wolnego rynku w Polsce, między Polakami, a na arenie międzynarodowej do koncernów stosujmy ten sam oręż, co inne kraje. Przykład UK i USA jest najznamienitszy. Zresztą przykładów jest dużo, jak Korea Płd., Niemcy Erharda, Polska 1989-1997. Czy naprawdę tak ciężko to dostrzeć?

[2016-10-10] Gość
Żyjemy pośród innych ludzi. Opłakiwanie cudzych grzechów to niestety częsty obrazek naszej codzienności. Dodatkowo środki masowego przekazu wyraziście odmalowują zło tego, „co też ludzie robią!”.--- I tu dotykamy newralgicznej kwestii. Otóż wobec faktu zła możliwe są dwie radykalnie odmienne postawy. Pierwsza polega na tym, że dokonuję niejako automatycznego przekierowania odpowiedzialności na inną osobę, inną rodziną lub inne środowisko. Często, dobrym tego przykładem jest sposób słuchania kazania w czasie Mszy Świętej. Gdy ukazywane są niewłaściwe zachowania i słabości moralne, wielu słuchaczy od razu ma przed sobą twarz kogoś, do kogo słowa napomnienia bardzo dobrze pasują. Paradoksalnie, trudne czy wręcz bolesne prawdy mogą nawet rodzić poczucie satysfakcji. Jak to dobrze, że komuś się dostało. W podtekście słuchacz zakłada swą doskonałość i koncentruje się na konieczności przemiany drugiego. Konkretnie, żona lub mąż tak słuchają kazania, że skrupulatnie odnajdują grzechy i słabości współmałżonka. W telefonie istnieje możliwość automatycznego przekierowania połączenia na inny numer, gdy ktoś dzwoni. Tutaj dokonuje się dokładnie coś podobnego. Żona automatycznie przekierowuje dochodzące słowo o nawróceniu na męża, a mąż czyni podobnie wobec swej żony. Rodzicie wobec dzieci, a dzieci wobec rodziców. Szef w pracy wobec pracowników, a pracownicy wobec szefa itd. Podobnie w różnych debatach społecznych. Diagnoza negatywnego stanu rzeczy prowadzi do wniosku o potrzebie moralnej przemiany strony przeciwnej.--- Ten model postępowania jest radykalnie błędny. Jezus Chrystus bowiem głosi: „Ludzie z Niniwy powstaną na sądzie przeciw temu plemieniu i potępią je; ponieważ oni dzięki nawoływaniu Jonasza się nawrócili, a oto tu jest coś więcej niż Jonasz”(Łk 11, 32). Brak opłakiwania własnych grzechów to błąd z dwóch prostych powodów. Najpierw sami do głębi nie korzystamy ze słowa, które mogłoby nam pomóc. Następnie utwierdzanie się w konieczności nawrócenia drugiego nic zasadniczo realnie nie wnosi. Co najwyżej powoduje grzeszny osąd drugiego.--- Drugą postawę wobec zła wyraziście pokazuje Matka Teresa. Kiedyś dziennikarz spytał ją, co robić, żeby zmienić cały ten zły świat. Błogosławiona odpowiedziała wtedy: najpierw ja się zmienię, pan się zmieni, i już świat będzie lepszy. Tak więc po prostu trzeba chcieć zacząć od siebie. Taka szczera chęć to bardzo dużo. Ale to dopiero początek dobrej drogi. Od razu bowiem pojawi się niebezpieczna przeszkoda. Przeszkoda ta jest tym bardziej niebezpieczna, im bardziej człowiek przekonany jest o swej moralnej dobroci i znajomości wiary.--- Chodzi tu o postawę racjonalizacji. Racjonalizacja polega na tym, ze człowiek sprawnie usprawiedliwia swe słabości. Rozum staje w służbie usprawiedliwienia swego zachowania. Jak trzeba, to nawet i czarne nazywa się białym. Zauważmy, że uczeni w Piśmie i faryzeusze odrzucili wezwanie do nawrócenia kierowane przez Jezusa Chrystusa. Nie mieli sobie nic do zarzucenia, co odpowiednio uzasadniali stosownymi fragmentami Pisma Świętego. Tak naprawdę rdzeń nawrócenia znajduje się bowiem w sercu. Jeśli człowiek uznaje, że jest na dobrej drodze, to potem już niewiele do niego dociera. Szczelna blokada. Nawet najbardziej spektakularne znaki i najbardziej oczywiste przykłady niewiele dadzą. I tak będą zinterpretowane na własną korzyść i na niekorzyść drugiego.--- W ten sposób dochodzimy do sedna sprawy. Początkiem realnego zmniejszania zła jest spojrzenie najpierw na własne życie. Spotykając się ze słowem ukazującym słabość, zło, grzech odnoszę je niejako automatycznie najpierw do siebie. Nie zakładam płaszcza przeciwdeszczowego wzmocnionego parasolką, ale niejako przeobrażam się w dobrze wchłaniającą gąbkę. Uwrażliwiony słowem Bożym, podejmuję w głębi serca decyzję o przemianie własnego życia. W Biblii mamy piękną ilustrację tego procesu. Prorok Jonasz głosił potrzebę nawrócenia i lud pokornie podjął wołanie proroka. Największym autorytetem życiowym jest Jezus Chrystus. Warto wziąć sobie głęboko do serca Jego słowo i wciąż rozpoczynać od nawracania siebie.------------Dzola

[2016-10-10] centrala
Moje 3 grosze w kwestii tego, że Szachownica ma sporo racji w tym co pisze. Otóż nie jest tajemnicą, że Chinom ostatnio mocno zależy na rozbudowie korytarzy handlowych w kierunku Europy. Nie chodzi tylko i wyłącznie o tzw. nowy jedwabny szlak ale także o ogólną rozbudowę potencjału transportowego w Europie Środkowej. Otóż, między innymi, niedawno Chińczycy złożyli Polsce propozycję udrożnienia kanałów żeglugi śródlądowej oraz - uwaga - wybudowania Kanału Śląskiego, który miałby połączyć Wisłę i Odrę. O planach takiego kanału są wzmianki już z XIX wieku o ile nie wcześniej. Co więcej, z Czechami były (są) prowadzone rozmowy nt. dołączenia do tego jeszcze Dunaju, co stworzyłoby niesamowite możliwości transportowe w tej części Europy i zachwiałoby dotychczasowym paradygmatem, w którym to wielkie porty morskie Europy Zachodniej (m.in. Hamburg czy Rotterdam) są głównymi hubami przeładunkowymi. W czerwcu b.r. Wojewoda małopolski podpisał z Chińczykami porozumienie na ten temat. I co stało się dalej? Amerykański ambasador w Polsce się wściekł kiedy się o tym dowiedział. Spotkał się natychmiast z ministrem Waszczykowskim i tak "przeciągnął go po podłodze", że - wg wpisu na stronie Grzegorza Brauna - minister wyszedł ze spotkania całkowicie roztrzęsiony. Polskojęzyczne mendia natychmiast zamieściły, jak jeden mąż, artykuły nt. tego że chińskie firmy wymienione w porozumieniu są tak naprawdę bankrutami i że to w ogóle jest poroniony pomysł, itd, itp. I co dalej? Tydzień temu Waszczykowski powołał na stanowiska podsekretarza stanu w MSZ amerykańskiego żyda polskiego pochodzenia Roberta Greya. Będzie on odpowiedzialny za kontakty z USA oraz Azją (Chiny) oraz za dyplomację ekonomiczną. Tym sposobem Amerykanie kładą łapę na kolejnym odcinku polskiej suwerenności. Amerykanin Grey przypilnuje aby nie powtórzył się błąd taki jak podpisywanie porozumień z Chińczykami, które w jakikolwiek sposób dziurawią "kordon sanitarny", oddzielający Azję od Europy Zachodniej którego częścią jest Polska. Jest przecież oczywiste - sarkastycznie piszę - że w każdym normalnym kraju za kontakty za USA odpowiada Amerykanin, za kontakty z Niemcami Niemiec a od spraw chińskich jest Chińczyk. Tak wygląda "polska" polityka zagraniczna i suwerenność. Pozdrawiam.

[2016-10-11] Dzola
W styczniu w poście "Akcje, inwestycje, giełda..." pisałem tak: [2016-01-06] Dzola Powinniśmy dobić do jakiegoś denka, może okolice 1740 lub 1600-1640. Potem widziałbym nawet kilkumiesięcznego boczniaka góra - dół (flat). Wyście z niego pokazałoby dalszy kierunek. Wg mnie dalej spadkowy.Dzola---------------------------------------------------------- Dzisiaj widzimy, że boczniak ma się dobrze. Być może robimy kolejny, nieco mniejszy trójkąt, choć trwa on już od stycznia. W tym trójkącie mamy już ABCD i chyba jesteśmy na etapie budowania E. Ewentualnie budujemy dopiero C. Po trójkącie mamy dwa scenariusze. W pierwszym po zbudowaniu fali E, spadamy o wielkość dojścia do trójkąta czyli do okolic nieco powyżej "Chrztu Polski" lub załamujemy trójkąt i zaczynamy ostrą jazdę bez trzymanki w niebiosa. Mówiąc moim językiem albo mocna pokuta i niebo albo niezasłużenie windą w niebiosa. W pierwszym przypadku wzrosty byłyby jakąś kilkudziesięcioletnią falą nr.3 i nie muszę chyba o niej pisać, w drugim przypadku, po osiągnięciu szczytów czekałaby nas diabelska wyprawa do "głębi ziemi" :). Którą wolicie długofalowo?--------- Dzola

[2016-10-12] Dzola
Anna Dąmbska-fragment: "Po was spodziewam się powrotu do tych wartości, które służyły wam setki lat 11 VI 1992 r. Anna, Grażyna, Hanna, Grzegorz i Jacek Anna: – Prosimy Cię, Panie, o pomoc dla Polaków z Kazachstanu, gdzie tak bardzo rośnie nienawiść do białych, o to żeby mogli jak najszybciej powrócić do Polski. Czy my zawsze musimy płacić za cudze winy? Pan: – Już nadchodzi pora, kiedy każdy naród będzie płacił za siebie sam, za swoje winy wobec całej ludzkości, a rządy – za winy wobec swoich obywateli. A wtedy właśnie was uchronię. Teraz ujawniają się wasze braki. Ujawniają się najstraszniejsze skutki życia w komunizmie, te które podważyły w duszach waszych prawdziwą hierarchię wartości i przygotowały was do tego, abyście żyli na poziomie zwierząt – bo powiedziano wam, że ważne jest tylko to, czego każdy z was chce, a dla waszego widzenia szczęścia nie istnieją żadne ograniczenia. Anna: – Czy my się z tego upadku wydobędziemy? Przecież jest wolna wola ludzka... Pan: – Czy sądzisz, Anno, że dopuściłbym do tego, żebyście przepadli jako naród? Czyż nie dźwigałem was tyle razy z niebytu? Przecież tak wielu waszych braci jest u Mnie: wspólnie was kochamy, a oni nie ustają w prośbach. Chcę wam powiedzieć, że oni też błagają Mnie o przyspieszenie mojej interwencji, ale nie dlatego, że Mi nie ufają, a po to, żeby wam zaoszczędzić cierpienia. Przestań się obawiać, że nie zdążysz Mi być potrzebna w okresie szybkich zmian waszej samoświadomości narodowej. Mówiłem wam, kiedy to nastąpi, ale rozważ, jak reagujecie na wojnę w Jugosławii, na walki na Kaukazie... Anna: – Tak, my na to patrzymy z coraz większym zażenowaniem, wstydem, wstrętem (wobec okrucieństw) i współczuciem dla ofiar. I coraz mniej mamy ochoty na podobny konflikt u nas. Ale też ile sił pracuje nad tym, żeby doszło do konfliktu. (...) Pan: – Posłuchajcie. Narody, które przeżyją ten okres, dopiero wtedy zaczną się zastanawiać, jak doprowadziły siebie do stanu zezwierzęcenia, nie tylko fizycznego, ale duchowego, odrzucając istotę kultury europejskiej, którą stworzyło chrześcijaństwo. Waszym zaś zadaniem nie będzie wtedy rachunek sumienia, a konsolidacja narodu wokół prawdziwych wartości. Najważniejszą z nich powinno stać się dla was wspólne dobro (dążenie do osiągnięcia pełnego zdrowia duchowego, psychicznego i fizycznego każdego człowieka i narodu jako całości). Dzieci, dookoła was rozsypywać się będą najpotężniejsze państwa. (Ze zrozumienia: te „pomniki”, które teraz „adorujemy” ze względu na ich potęgę i bogactwo, np. USA, Anglia, Szwecja – w tych krajach, uważanych przez nas za znaczące dla cywilizacji, rozsypywać się będzie więź społeczna, wprost przestanie istnieć. Anna zobaczyła ogromne, wspaniałe miasto zawieszone w powietrzu – bez fundamentów; w pewnym momencie miasto runęło na ziemię jako kupa gruzu). To co zobaczyłaś, jest symbolem upadku ideologii, a z nim razem – upadku organizmu państwowego; bo to co wy widzicie jako potęgę materialną państwa (grupy państw), jest w istocie budowlą przeżartą przez sprzeczności interesów różnych grup ludzkich, upadek moralności, a przede wszystkim zniszczenie chrześcijańskiej hierarchii wartości. Nad takim stanem długo pracował szatan, mając bardzo wielu wyznawców, bogatych i wielce aktywnych wyznawców (Pan powiedział to z ironią). Zbudowano społeczeństwa na piasku, odrzuciwszy opokę. A teraz przyjdą deszcze... – Pan nawiązuje do swoich słów z Ewangelii: „Spadł deszcz, wezbrały potoki, zerwały się wichry i rzuciły się na ten dom. I runął, a upadek jego był wielki”. (Mt 7, 27). I dodaje: – I tak się właśnie stanie. Będziecie się zdumiewać, jak mogliście widzieć wielkość i trwałość państw zawieszonych w „próżni” (bez oparcia o prawdziwe wartości). Mówimy, że Pan zaczął obnażać pseudojedność bogatych państw Europy (mając na myśli odrzucenie przez Duńczyków traktatu z Maastricht i reakcje na to w innych państwach). – Powiedziałem wam wielokrotnie, że nadchodzi czas oczyszczenia ziemi. Ale ludzie, nawet najgorsi, nie są szkodliwym robactwem, które się niszczy (truje i wymiata). Szkodliwe są ideologie, które sprowadzają ludzi do poziomu bezmyślnych, leniwie wegetujących stworzeń, nie pragnących niczego poza tym, co osiągalne w materii, niezdolnych do osiągania człowieczeństwa. Bo człowieka stworzyłem z miłości po to, aby miłości szukał, znajdował i darzył nią innych, po to, aby zadawał pytania i szukał odpowiedzi. Dałem mu głód prawdy, poszukiwanie dobra i pożądanie piękna. Rozważcie sobie, jak na to obecnie odpowiadają najbogatsze i najwięcej znaczące narody i czy w ogóle podejmują jakiekolwiek działania, które byłyby wyznacznikiem powołania człowieka różniącego go od świata zwierzęcego. Anna przypomina, że była mowa o tym, iż „czynić sobie ziemię poddaną” to znaczy napełniać ją wartościami duchowymi, przynależnymi człowiekowi jako dziecku Bożemu. – Spójrzcie na waszą sztukę. Przecież ona teraz krzyczy! (Nie szuka harmonii, nie modli się ani nie dziękuje. Ten krzyk jest przejawem lęku, bólu, zagrożenia, głodu duchowego, w ogóle chaosu, w jakim żyją społeczeństwa. Pan nie mówi jednak o całej sztuce). Po was spodziewam się powrotu do tych wartości, które służyły wam setki lat i spowodowały, że przetrwaliście te wszystkie „potopy”. Zachować, to nie znaczy jedynie trwać przy nich, ale pogłębiać je, poszerzać i dzielić się z innymi, którzy ich nie wytworzyli i są ich głodni, szukają istoty człowieczeństwa (a trudno im, bo nie mieli tych wysokich „stopni”, które my musieliśmy pokonywać). A teraz odpowiedzcie Mi, co jest istotą człowieczeństwa? Jacek: – Wolna wola. Świadomość własnego istnienia. Hanna: – Wrażliwość. Grzegorz: – Ufność w stosunku do Ciebie i życzliwość wobec innych. Grażyna: – Miłość do Boga i do całego stworzenia z sobą włącznie. Anna: – Świadomość, że jesteśmy dziećmi Bożymi, że Ty, Panie, kochasz nas wszystkich, że powinniśmy żyć w miłości z Panem i z bliźnimi. Pan zwraca się do nas mówiąc żartobliwie: – Ja stopni nie stawiam, ale cieszę się, że wszyscy uznaliście prymat wartości duchowych. Moi drodzy, długo mógłbym z wami rozmawiać, ale jesteście zmęczeni. Czeka was jutro dzień pracy. Dlatego przyjmijcie teraz moją miłość zawartą w moim błogosławieństwie dla was. Anna: – Pan jakby kładł ręce na naszych głowach. – Błogosławię was, moje ludzkie dzieci. Przyjmijcie błogosławieństwo Boga Jedynego w pełni majestatu i świętości Trójcy Świętej. +" -----------Dzola

[2016-10-13] Bokser
Naprawdę piękne Dzola ..... obawiam sie tylko, ze a chwile jakiś zdziczały zezwierzecony lewak zacznie pluc na te piękne słowa ...... Bokser

[2016-10-14] Upsalala
Jak nie szachownica działa w imieniu czarnych to inny dzola. Kurde czy nie mozemy być normalnym narodem nieotumanionym przez bajki księżuli. Kościół powstał jako organizacja pragnąca władzy i pieniędzy, a teraz jest fabryka snów, żebraniny i szantaży emocjonalnych. Czy trzeba być aż Einsteinem, żeby to zauważyć, chyba nie? Pociesza tylko fakt, że z pokolenia na pokolenie, a nawet z roku na rok coraz więcej ludzi odchodzi od tych zabobonów. Już kościołów buduje się coraz mniej, a nawet zamyka niektóre, za 10 lat będzie, jak w USA, Japonii, Irlandii lub innych cywilizowanych krajach, że po boomie na chrześcijaństwo pozostaną tylko puby, dyskoteki w kościołach. Wake up call is on Poland!

[2016-10-14] perez
@ Dzola. To co piszesz, to mrzonki podszyte wiarą. Nie wydaje mi się, żeby państwa typu USA, UK, Francja popadały, a Polska stała się potęgą. Jeżeli już, to Chiny przejmą globalny prymat, a Polska pozostanie biednym, umęczonym krajem na uboczu. To do czego powinniśmy dążyć, to ciągnięcie jak najwięcej z aktualnego systemu (np. dopłaty unijne) i odcięcie się od niego w momencie gdy mocarstwa światowe będą chciały wciągnąć nas do wojny (a bardziej prawdopodobne wywołać u nas proxy wojnę).

[2016-10-14] Gość
nie ma Szachownicy to i trole cicho siedza....nie macie nic do napisania ? Macie placone od wyrazu, zdania, za dyskusje z Szachownica to pewnie bonusik w rublach bedzie placony.

[2016-10-14] Gość
Dzola, niezle katolstwo tu uprawiasz ale trolle sie ciebie nie czepiaja...to tylko pokazuje jak dobry kontent Szachownica zapodaje. Prawde chlop pisze i od razu uaktywnianiaja sie trolle. Gdyby ci "ateisci" jechali po tobie to nawet bym im uwierzyl ze robia to z przekonania i "spolecznie" ale to jest jaskrawy przyklad ze tu nie o Boga chodzi lub jego brak ale o prawde Szachownicy. Dawaj Szachownica wiecej tresci.

[2016-10-15] Adam Człowiek
Przychodzę do was z polecenia Bożego, by dodać wam wszystkim otuchy i wezwać do narodowej modlitwy, w której powinniście zadośćuczynić Bogu za grzechy waszej Ojczyzny. Krzyż, który dźwigacie teraz, zajaśnieje blaskiem prawdy i sprawiedliwości. Bóg posyła mnie do was, aby w obliczu ciemności i zwątpienia, przynieść wam nadzieję. Jeśli wytrwacie przy krzyżu, jeśli wytrzymacie godzinę opuszczenia, ujrzycie blask zmartwychwstania prawdy. Narody znalazły się pod jarzmem bestii, lecz jeśli powrócą na drogę Chrystusowej Ewangelii i Jego praw, otrzymają prawdziwą wolność i poznanie prawdy i będą się gromadzić wokół Pasterza-Króla, który będzie je prowadził do ostatecznego zwycięstwa. Polacy! Pośród ciemności i zwątpienia, lecz także wobec obojętności i zaślepienia, przynoszę wam nadzieję, która jest jednoczesnym wezwaniem, do narodowego rachunku sumienia, abyście w obliczu krzyża, dokonali prawdziwej przemiany serc. Wasza Królowa chce was zgromadzić pod krzyżem, abyście nie ulegli pokusie porzucenia walki o prawdę, która zostanie objawiona całemu światu. Pod krzyżem i w zjednoczeniu z nim, poznacie prawdziwą wartość cierpienia i ofiary dla Boga i Ojczyzny. Pamiętajcie, że Bogu nie są obojętne wasze losy, ani waszego narodu. Znaleźliście się pomiędzy pazurami pantery a łapami niedźwiedzia, które jednoczą swoje siły, by zniszczyć to wszystko, co należy do niewinnego Baranka. Gdybyście nie doświadczyli krzyża, nie mielibyście udziału w jego zwycięstwie! Zwycięstwem w tej walce jest tożsamość narodu i jego prawdziwa wolność. Wybór należy do każdego z was. Nie ulegajcie nikomu ani niczemu, co może oderwać was od Chrystusa i Jego Nauki. Zdrad było już zbyt wiele. Potrzebujecie teraz przebudzenia sumień, które powinny otworzyć was na działanie Ducha Świętego, na Jego moc i światło, abyście mogli nabrać odwagi w wasze serca i mężnie stanąć po stronie Chrystusowej sprawiedliwości, która za zło karze, a za sprawiedliwość wynagradza. Nadchodzi czas waszego świadectwa i choćby reszta sprawiedliwych miała pozostać w narodzie, to Bóg ujmie się za nią w Swojej sprawiedliwości. Polacy, zerwijcie kajdany umysłu, które krępują waszą wolność i ograniczają słuszny wybór opowiedzenia się za Chrystusem. W Nim odnajdziecie prawdziwą wolność i On wskaże wam właściwą drogę zjednoczenia z Nim. Jednoczcie się na modlitwie, gdyż potrzeba jeszcze ofiary składanej na ołtarzu Ojczyzny, aby móc połączyć ją z najwyższą Ofiarą Jezusa. Wytrwajcie przy krzyżu Chrystusa, by w ten sposób zostać obmyci przez Krew wypływającą z Jego Ran i przebitego boku. Zachowujcie w waszych sercach te wartości, które przekazali wam wasi przodkowie przez pokolenia, pamiętając, że kto walczy pod sztandarem Chrystusa i Jego Królestwa wolności, sprawiedliwości i prawdy, udaje się do źródła ich Dawcy – suwerennego Króla i Pana – dla umocnienia i wzrostu narodu. Rozważajcie te słowa i przyjmijcie Boże błogosławieństwo dla waszego umocnienia w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego Adam Człowiek

[2016-10-17] Dzola
W sobotę Wielka Pokuta z pięknym i bardzo ważnym egzorcyzmem ks.Glasa, w niedzielę konsekracja świątyni Jana Pawła II, wcześniej poznańskie obchody rocznicy chrztu Polski, przed nami Koronacja Chrystusa na Króla Polski i zakończenie roku miłosierdzia. Się zadziało. W przyszłym setna rocznica objawień w Fatimie i niestety chyba 300 powstania szatańskiej masonerii. Się będzie działo. Miłosierdzie dla świata powoli się kończy a po nim przyjdzie zapłata. Jestem z pokolenia JP II. Ponoć to pokolenie nie poumiera zanim się to stanie. Dla wierzących to nie żadne strachy, wręcz przeciwnie, nareszcie koniec pogardliwego świata i początek nowego, ostatniego etapu ludzkości na tym łez padole. Lecz już wyłącznie po Bożemu. Jeśli moja wiara jest prawdziwa, a wierzę w 100%, to mniej więcej tak się stanie. Po Katolsku. Z Bogiem. PS : Za wszystkich na tym blogu się modlę, zwłaszcza tych po przeciwnej stronie, więc jeśli nie chcecie moich modłów - nie piszcie :). Dzola

[2016-10-17] es
..dziękuję Dzola..

[2016-10-17] Bokser
Pięknie Dzola , tak dalej ...... Bokser

[2016-10-18] Gość
Typowo katolskie podejście wolnościowe - modlę się za ciebie nawet, jak nie chcesz. to mi przypomina czasy komuny, tak was będziemy długo i mocno kochać, aż wy nas też pokochacie. A co do wiary w 100% to aż żal komentować.

[2016-10-19] Bokser
Lewacki mordochlap otworzył "gębę szambo" i znowu zaśmierdziało ..... Bokser

[2016-10-19] Gość2
[2016-10-18] Gośc - a co? Boisz się modlitwy?

[2016-10-19] Fachman
Tak czytam te durne zaczepki katoli i się zastanawiam, czemu służy wyzywanie ludzi z innymi poglądami od trolli i ich prowokowanie. Czy tego uczą w kościele lub wasze pisma święte głoszą? Szachownica nie pisze, to i widocznie nikt nie odpowiada. Jak macie coś konkretnego do przekazania to piszcie, a nie wstawiacie teksty w stylu teraz my musimy bronić forum, jak naczelnego wodza katoli nie stało, bo pierzchł. Ktoś kto mieni się katolem i tylko podjudza ludzi do kłótni i nienawiści jest zwykłym faryzeuszem, a nie dobrym człowiekiem. Potem gdy ludzie w Polsce odwracają się od katoli i ich wyśmiewają jest wielki lament o dyskryminację. Powinniście cieszyć się, że jako mniejszość w narodzie(tak, tak realnie 25%-30% katoli), nikt was nie rozlicza za setki lat zniewolenia, zabijania, zakłamania i okradania ludzi (tak wysokiego podatku jak dziesięcina żaden feudalny władca w Europie nie pobierał). Zamiast siedzieć cicho i cieszyć się z tolerancji, wam ciągle mało. Pamiętajcie, że ludzie mogą w końcu nie wytrzymać i nie będą to już dni waszej chwały. Przestańcie zaogniać sytuacja i dyskutujcie na poziomie, a gdy nie macie nic do powiedzenia, nie skłócajcie chociaż Polaków, bo to nikomu nie służy.

[2016-10-19] Słowianka
Wsparcie dla organizacji marszu niepodległości 11 listopada-https://marszniepodleglosci.pl/

[2016-10-21] szachownica
Za moment znowu "ruszam w teren" - więc telegraficznie na forum odnośnie spraw najważniejszych: 1. Rosja wyczerpała dotychczasowe środki nacisku i posuwa się do międzynarodowego szantażu z utylizacją głowic. Chce pokazać, że bez niej powstaje niekontrolowana przez Zachód strefa o znaczeniu strategicznym - dotycząca proliferencji broni jądrowej. 2. Gra na negocjacyjne przetrzymanie została przegrana ze strony Rosji. Nie udało się złamać sankcji i dokonać "dziel i rządź" i ośmieszenia USA nawet w UE - amerykański "nadzór" w tej sprawie okazał się skuteczny. Sankcje i ograniczenia są zbyt dotkliwe, to już Kreml przyznaje otwarcie, a zbliżający się rok 2017 i wyczerpanie wtedy [raczej na koniec roku] efektywnych rezerw powoduje coraz ostrzejsze reakcje Kremla. Budżet Rosji na rok 2017 jest realistyczny z ceną ropy przewidywaną na 40 USD/baryłkę - ale jest to budżet jeszcze bardziej forsujący zbrojenia, kosztem społeczeństwa, a nawet kosztem przemysłu. Milczące założenie jest takie, że Rosjanie "zacisną zęby" i "wytrzymają". Co niekoniecznie musi się spełnić - już teraz mówi się, że 8% Rosjan nie stać na chleb i mydło. Petersburg ogłosił gotowość do zapewnienia racji kartkowych dla mieszkańców. Bodajże 350g chleba przez 60 dni. Od strony psychologicznej gorszego sygnału być nie mogło. Po pierwsze Petersburg to miasto-wystawka zaraz za Moskwą. Czyli sygnał jest taki: jeżeli w Petersburgu o tym otwarcie mówią, to co na prowincji? Po drugie - ciągle żywa jest pamięć blokady 1941-44 i 1,5 mln ofiar głodu [za ZSRR obowiązywało narzucone przez Stalina "wyliczenie", że "tylko" 600 tys. umarło z głodu]. Stąd i Kreml zapobiegawczo robi roszady w resortach siłowych i wzmacnia stare i powołuje nowe. Drugie milczące założenie tego budżetu Rosji na 2017 jest takie - i to jest bardzo niepokojące - że w 2017 osiągną przełom i sytuacja się zmieni na korzyść i "odrobią straty" w kolejnych latach. Czyli albo ropa zdrożeje - co może być osiągnięte przez wybuch szerszego konfliktu [dzięki "aktywnemu punktowi wejścia" w Syrii Rosja ma realne środki polityczne i militarne na rozszerzenie węzłowego konfliktu w Syrii i napuszczenie innych graczy - np. Saudów kontra Iran, możliwe jest też danie "koncesji" Turcji na szersze wejście w Syrię i Irak, co wywoła skumulowaną reakcję stron i ich "sponsorów", nadto ponowne rozpalenie konfliktu azersko-armeńskiego - i na Bliskim Wschodzie efektem byłoby "wymiecenie tankowców" ze strefy wojny i objęcie ropo i gazociągów strefą wojny i zniszczenia infrastruktury i długotrwałego przerwania dostaw. Prócz konfliktu azersko-armeńskiego, kontrolowanego obustronnie przez Kreml, możliwe jest też odgrzanie konfliktu w Gruzji i kolejne przesunięcie granicy, tak aby przechwycić nitki gazociągów gruzińskich - lub przynajmniej zniszczyć je - raczej to pierwsze - Rosja już tak raz zrobiła. Swoją drogą pewien generał rosyjski "wsypał" Kreml w sprawie realizacji interesów Gazpromu przez kontrolę nad zasobami i rurami na Bliskim Wschodzie. Wsypał - albo i nie wsypał - to może być świadome, namaszczone przez Kreml, pozornie "nieoficjalne" i "naiwne" otwarte zakomunikowanie graczom regionu, że w razie dalszego zjazdu po równi pochyłej, Rosja zacznie właśnie realizować fazę siłowego niszczenia konkurencji od gazu i ropy i w ten sposób "przy okazji" podniesie siłowo ceny. Jeżeli ropa i gaz tymi "sposobami" nie zdrożeje, to drugi sposób na zasadnicze "nadrobienie" budżetu Rosji to zrolowanie długów, gdy sankcje zostaną zdjęte. Plus ponowny napływ kapitału - zwłaszcza do projektów w Arktyce. W tym drugim przypadku - tzn. zdjęcia sankcji - możliwa, a raczej konieczna Jałta IV - niejako "rzutem na taśmę". W takim układzie Ukraina zostałaby sprzedana Rosji, natomiast co do Polski - wątpliwe: Kreml za bardzo został przyduszony negocjacyjnie i musi miarkować apetyt, a Polska w obecnej sytuacji nie jest biernym podmiotem - za dużo się obudziło i zmieniło w Polsce, by nagle nas zapakować do klatki i sprzedać Kremlowi. Generalnie uważam, że strefa państw NATO, w tym Bałtów, nie zostanie objęta "dealem" - skończy się na Ukrainie i Białorusi i większych koncesjach w Azji Środkowej - zwłaszcza w państwach na styku z Chinami, gdzie Rosja konkuruje z Chinami - i jak na razie powoli tam przegrywa, bo Pekin daje lepszą ofertę gospodarczą, a to długofalowo decyduje [mimo balansowania ze strony tych państw - czyli starań o równy dystans do Moskwy i Pekinu]. 3. Cichym, ale zapewne kluczowym rozgrywającym na Bliskim Wschodzie będzie Izrael. Na razie jest w patowej sytuacji wobec coraz ambitniejszej Turcji - podpisanie umowy z Turcją o gazociągu z "Lewiatana" i innych złóż do UE - wiąże Izraelowi ręce. Erdogan jednocześnie dogadał się odnośnie gazociągów i z Azerami i z Rosją [Turkish Stream - reaktywowany]. To daje Turcji bardzo uprzywilejowaną pozycję i rozgrywanie "dziel i rządź" i neutralizowanie graczy. Dla Izraela jest to nie do przyjęcia. Dla Izraela optymalna opcja to osłabienie zbyt ambitnej i zbyt silnej Turcji - i zarazem zniszczenie konkurencji w ropie i gazie. Najlepiej - przez poparcie działań Rosji dla rozniecenia konfliktu na możliwie dużą skalę. Przy tym najlepiej dla Izraela jest wykorzystać i poprzeć [skrycie] Rosję, by uderzyła na Turcję. Gdyż Rosja jest już w regionie - silna i chętna do pokazania muskułów. Co zapewne cnotliwi Żydzi będą argumentowali w Moskwie, że na dłuższą metę szachowanie rynku gazowego i nitek gazociągów przez Turcję zbytnio ja wzmocni i osłabi Rosję. Zapewne będą argumentowali, że w warunkach siłowego zdominowania Turcji i Syrii i trochę dalej [omijając rzecz jasna Izrael], to Rosja ustali Turkish Stream i przy okazji gaz azerski [i nawet irański] na zasadach korzystnych dla Rosji. Ponieważ Turcja na własne życzenie "odłączyła się do stada" - czyli izoluje się od NATO - Tel Aviv jednocześnie sprzeda Waszyngtonowi wersję, że najlepiej pozwolić zdyscyplinować Turcję rękami Rosji [by wróciła w objęcia NATO i Wujka Sama - i to z podkulonym ogonem]. A oni już to załatwią Waszyngtonowi i pojada do Moskwy wszystko ładnie ustalić... Taka zwycięska [najlepiej szybka i nowoczesna] wojenka byłaby przecież wymarzona dla Kremla dla podniesienia "ducha w narodzie" [ostatnio przyklapniętego] i pozyskania wielkiego prestiżu na scenie światowej - załatwiłaby też sprawę podniesienia cen ropy i gazu. Waszyngton pewnie na to może pójść - o ile dogadają się z Kremlem - przynajmniej wstępnie - na tajny deal przeciw Chinom. Moskwa przygotowuje sobie do tego grunt - właśnie ostatnio sprzedali Indiom 4 dywizjony S-400 [jak Chinom] i 4 fregaty rakietowe - plus umowy na sprzedaż części akcji rosyjskich spółek wydobywczych. Czyli - ręka w rękę z Amerykanami wzmacniają ewidentnie Indie przeciw Chinom. Przy okazji balansują Indiami Chiny i "wyrównują" sprzedaż S-400 do Chin. Pekin przyjął to lodowato - dokładnie jak akurat zakończone dostawy do Wietnamu 6 okrętów podwodnych klasy Kilo - i to wraz z rakietami manewrującymi o zasięgu podobno "tylko" 300 km - do zwalczania okrętów i celów na lądzie. Jeżeli dodać, że do Wietnamu właśnie "akurat" zawitała po raz pierwszy od wojny wietnamskiej delegacja okrętów amerykańskich i przyklepano korzystanie z portów w Wietnamie - to dla Pekinu jest jasne, że mimo deklarowanej "przyjaźni", Moskwa gra REALNIE z USA i na rzecz USA - przeciw Chinom. Moskwa stara się zbalansować układ USA-Indie - zdają sobie sprawę, że jeżeli USA postawi całkowicie na Indie, to sami wylądują w ślepym zaułku - izolowani ze wszystkich stron. Powtarzam, co pisałem dawniej - do końca 2017 układ się wykrystalizuje "albo-albo" - do tego czasu jest jeszcze pole dla niemal każdego dealu. Potem Rosja - w razie zaparcia na całego i niepodpisania dealu - z braku rezerw straci pole manewru dla przewlekania negocjacji pod stołem i bardzo jej akcje "stanieją" - wypadnie z gry "ugrania przy stole" - z gry na pokojowy uprzedzający deal i uwiesi się na Chinach, a Indie zgarną pulę od USA. Wtedy Rosja zostanie "chciał-nie chciał" w "przyjaźni" z Chinami - które tym bardziej pragmatycznie wykorzystają okazję i "wycisną" Rosję - która będzie w sytuacji bezalternatywnej - i to na własne życzenie. Oczywiście Rosja może zmienić front - ale to już raczej podczas wojny [wtedy jej akcje wzrosną gwałtownie], a i to przy bardzo optymistycznym założeniu, że Chiny "zajmą" się wojną z USA, a Rosję zostawią odłogiem w spokoju. Tyle, że Pekin nie pozwoli na taką oczywistą woltę i odwrócenie sojuszy a la ZSRR 1941 - gdy od obozu "wielkiego przyjaciela" Hitlera z 1939 i napuszczania go na Zachód [sami stojąc z boku] przeszli do pozycji "wielkiego sojusznika" Zachodu. Pekin nie pozwoli na wzajemne osłabienie i Chin i USA - bo to automatycznie by dało Rosji pozycję kluczowego sojusznika, który bezpiecznie wybierze sobie silniejszą stronę. Albo Pekin NAJPIERW zmusi Rosję do wystąpienia po jego stronie przeciw USA [bez chowania się za parawanem "neutralności"] - albo "zneutralizuje" Rosję - najpewniej siłowo. Tak czy tak zamierzają odzyskać bezwzględnie do 2049 minimum 1,5 mln km2 ziem zrabowanych przez Rosję w XIX w. - więc pewnie "pójdą na całość" - czyli przejęcie Syberii [13 mln km2]. 4. A co z profitami Izraela z podpuszczenia Rosji na Turcję i z rozpalenia konfliktu na Bliskim Wschodzie na dużą skalę? Po pierwsze konkurenci zostaną osłabieni - nie tylko Turcja. Zapewne i Iran i Saudowie też [TAK - oni też są konkurentami - długofalowo, nie mówię o taktycznych sojuszach]. Po drugie - Izrael zaprofituje "długiem wdzięczności" i w Waszyngtonie i w Moskwie - JEDNOCZEŚNIE. Za zdyscyplinowanie Turcji i napędzenie z powrotem do NATO i pokazanie, że tylko Wuj Sam jest gwarantem strategicznego bezpieczeństwa - to w Waszyngtonie, a w Moskwie - za przywrócenie twarzy Rosji jako zwycięzcy, co umożliwi medialnie przekonać społeczeństwo, że zwrot do Zachodu [po tajnym dealu z USA przeciw Chinom] widziany przez ocieplenie stosunków z Waszyngtonem i oziębienie z Pekinem] i "nagłe" i "cudowne" zniesienie sankcji - to zasługa siły zwycięskiej Rosji, która rozdaje karty na globalnym stole. Oddanie przez USA Ukrainy i Białorusi w arendę Rosji [plus koncesje w Azji Środkowej i wielkie inwestycje w Arktyce i napływ kapitałowy] tylko by to mniemanie utwierdziło. 5. W całej akcji Izrael poczekałby na odpowiedni moment zniszczenia infrastruktur gazowych, wzmożenie fali uchodźców [a Turcja by ich przepychała do UE - w tym przypadku byłaby już piętnowana przy okazji jako "ten zły"], na "wymiecenie przedpola" - i dopiero wtedy wkroczyłby z jakimś mandatem "stabilizacyjno-humanitarnym" - i to z poparciem i USA i Rosji. I może nawet ONZ by to namaścił i uwspólnił. A Izrael więcej by biegał z konwojami humanitarnymi i pomocą, niż z Merkawami i rakietami. Istny naród Ultra-Samarytanów by się objawił. Dokonałby deeskalacji i stabilizacji, zamknąłby usta wszystkim dotychczasowym krytykom, zyskałby PR jako państwo humanitarne i miłujące pokój. Po czym mógłby bezpiecznie budować Wielki Izrael na wymiecionym, spacyfikowanym i ustabilizowanym i uzależnionym terenie, i bezpiecznie pobudować rury i poprowadzić intratne dostawy gazu z Lewiatana do Europy - i to przy dużo wyższych cenach i przy wytrzebieniu konkurencji. Same "plusy dodanie" dla Tel Avivu, Moskwy i Waszyngtonu. Notabene - w Izraelu znak plus jako znak krzyża jest zakazany - nawet w matematyce...to tyle w temacie tolerancji i "neutralności światopoglądowej" Izraela... Co ciekawe - wyższe ceny gazu - uzyskane w sposób "naturalny", tj. przez wojnę - ale bez ingerencji USA [co Waszyngton by sprzedawał medialnie na wszystkich kanałach z miną niewiniątka] - pozwoliłyby odetchnąć biznesowi łupkowemu w USA - i wszyscy będą zadowoleni. Prócz Turcji i innych krajów Bliskiego Wschodu. I Ukrainy i Białorusi. Nie byłbym zdziwiony, gdyby USA pozwoliło nieoficjalnie na pewną choćby pośrednią pomoc Rosji ze strony Grecji - wspierania np. telekomunikacyjnie i logistycznie i rozpoznawczo przeciw Turcji. Oby Grecy nie dali się na to nabrać - inaczej w dobie Wielkiego Kryzysu i Wielkiej Konfrontacji drogo za to poniżenie Turcji i islamu zapłacą... Zresztą i dla Rosji byłoby to zwycięstwo pyrrusowe, medialne i krótkofalowe - docelowo by podpadli całkowicie pamiętliwemu i cierpliwemu Pekinowi. Który przecież z coraz większą irytacją patrzy na konfrontacyjny zaporowy pas, który ustawia Rosja, pas przechodzący na Ukrainie i Kaukazie i Syrii w "pas ognia" - REALNIE blokujący lądowy Jedwabny Szlak - a na pewno uzależniający go od "dobrej" woli Rosjan - rzecz absolutnie nie do przyjęcia dla Pekinu. Zresztą nie tylko chodzi o lądowy Jedwabny Szlak - Rosja nachalnie buduje sojusz z Egiptem - dla uzyskania wpływu na Kanał Sueski. USA blokują bezpośrednio ekspansję Chin na Morzu Południowo Chińskim. Rosja robi to samo - ale na dalekim perymetrze, pod koniec szlaku. I co ważniejsze - chce kontrolować w ten sposób i szlaki morskie i lądowe. W tym sensie Moskwa zagraża żywotnie najważniejszemu strategicznemu planowi geopolitycznemu i gospodarczemu Chin. I to bardziej niż USA, bo te skupiają się na morzu. Niemożliwe, aby Pekin tego nie widział - i nie przygotowywał różnych planów względem Rosji. Zresztą - chyba od początku to widzą - dlatego moim zdaniem w 2014 - ku zaskoczeniu Kremla - Pekin oznajmił, że nie popiera aneksji Krymu, a sprawy z Ukrainą powinny być załatwione pokojowo i z przestrzeganiem traktatów i prawa. Pekin chce pokoju, stabilizacji i bezpiecznych linii komunikacyjnych do handlowania i wzrostu. Rosja chce konfrontacji i wojny, bo tylko wtedy może zbalansować politycznie słabość ekonomiczną przez swoją siłę militarną - realizuje swoją politykę metodami militarnymi. Klasyka - Clausewitz się kłania: "wojna to realizacja polityki innymi środkami". Rosja miała jeszcze jako argument dostawy węglowodorów i surowców - ale Zachód tnąc ceny pozbawił je tego atutu politycznego nacisku i docisnął do ściany w polu środków politycznych - więc maksymalizują swoje militarne atuty, bo te im zostały i są silne i skuteczne. Co niestety - przy ambitnej "wielkiej grze" Rosji i nieodpuszczaniu stawki, bardzo podnosi ryzyko wojny, dzięki której Rosja by wyszła z pułapki niskich cen i izolacji - i mogłaby wobec społeczeństwa występować jako równorzędny partner USA [ba nawet partner "ważniejszy", bo opromieniony zwycięstwem]. A myślę, że na takie "medialno-pijarowe" zwycięstwo Rosji to w USA pójdą, by Rosja zachowała oficjalnie twarz jako pozornie suwerenny i "równy" gracz - o ile "tylko" Rosja pójdzie na deal przeciw Chinom - ale już jako realny posłuszny junior-partner w ramach wielkiej strategii USA. Co niestety spowoduje przekręcenie klucza w zamku i powolne docelowe otworzenie drzwi dla Wielkiej konfrontacji III wojny światowej. Najprostszą - choć ostateczną reakcją stopniowo okrążonych docelowo za kilka-kilkanaście lat Chin [przez działania USA-Indie-Rosję i TTP i pewnie jakiś klon TTIP] - może być np. rzucenie 3 bilionów dolarów rezerw naraz na stół. Wtedy upadek dolara pewny [obligacje], USA padają i bankrutują w chaosie i zapewne wobec zapaści sfrustrowani ludzie walczą o ochłapy na ulicach [jak w Wenezueli - ale 1000 razy gorzej]. Za dolarem pada euro i UE i Europa - domino - jada na jednym wózku. A wtedy na Europę w chaosie to każdy pójdzie - bo to najsłabszy gracz... To najprymitywniejszy scenariusz - rzeczywistość zawsze jest i bardziej złożona i bardziej jakby "niewiarygodna" i "absurdalna" - wystarczy popatrzeć tylko "z góry" na historię I i II wojny światowej i potem, na wszelkie zwroty - jak w Orwellu. Dla przykładu - taki szeregowy wierny komunista we Francji [urodzony dajmy na to w 1926 - dzisiaj 90-latek] - dzieckiem będąc, wychowywany w komunistycznej rodzinie, do upadku rewolucyjnej Hiszpanii gorąco nienawidził i zwalczał Hitlera, po sierpniu 1939 Hitler stał się "dobry", więc ten młody i nieskażony komunista robił gorliwie sabotaż [notabene: to komuniści zrobili kilkukrotnie duży sabotaż we francuskich zakładach lotniczych w 1939-1940 do czerwca - w jednym zginęło 100 robotników, ale co tam...przecież "idea wymaga ofiar"]. Po czerwcu 1940 tenże szeregowy szczery komunista gorliwie podtrzymywał dobry klimat dla okupacji Francji i z młodzieńczym zapałem donosił na Gestapo na "szkodników" i "zaprzańców" z Resistance. Po czerwcu 1941 sam wstąpił do Resistance i gromko pouczał starszych, jak walczyć z Hitlerem. Jak de Gaulle robił Wolnych Francuzów [głównie na bazie tubylczych wojsk kolonialnych i najemnej Legii Cudzoziemskiej] - to najpierw do czerwca 1941 zapluwał się na "podstępnych pachołków starego kapitalistycznego reżimu", potem tak do 1944 udawał, że de Gaulle nie ma, a po uzyskaniu w Moskwie przez sprytnego de Gaulle "namaszczenia" Stalina do Wielkiej Czwórki - to już gorliwie popierał nowe władze de Gaulle. Po ogłoszeniu "zimnej wojny" - znowu zapluwał się przeciw "podłym kapitalistom i reżymowi pachołków de Gaulle". Potem po 1956 po referacie Chruszczowa itp. "odkryciach" "nagle" "przejrzał na oczy" na zbrodnie ZSRR i narzekał, jak to go biednego oszukali i czemu nikt mu nie powiedział wcześnie, że np. pakt Ribbentrop-Mołotwo to samo zło. No bo przecież on sam myśleć samodzielnie i nie potrafił i nawet nie może, bo to surowo zakazane i zarezerwowane dla KC. Oczywiście - on sam winy żadnej nie ponosi - bo "mu kazali" - więc wykonywał. Tak samo się tłumaczyli niemieccy generałowie w Norymberdze - ale to przecież "nieistotne" i "zupełnie co innego". Po tuzinie lat wegetacji i rozdarcia jednocześnie "za, ale i jakby przeciw" ów komunista uznał, że "to było dawno i inne czasy, a zresztą to było za Stalina, a teraz jest nowy ZSRR spod znaku walki z kolonializmem, taki nowoczesny postępowy ZSRR z rakietami tylko kosmicznymi i pokojowym atomem" - i dla odreagowania frustracji uprzedniego tuzina lat tenże komunista ochoczo [akurat był rok 1968] wyrywał bruk i rzucał w policję i protestował za czym się da i przeciw czemu się da. Po czym w ramach programowej sterowanej amnezji tenże komunista przeflancował się szybciutko na nowoczesnego socjalistę, takiego idącego z duchem czasu [zwłaszcza w łóżku - pożywając zasłużone i słusznie wywalczone zdobycze Rewolucji Seksualnej - stąd i obowiązkowa pochwała aborcji - sprytnie to się jedno z drugim rymuje dla cwanego uniknięcia ewentualnych "problemów" z tytułu "dokonań" w tymże łóżku - a oczywiście on sam - przecież istny wzór człowieka doskonałego - z definicji nigdy nie podlegał temu kryterium "bycia problemem" do usunięcia...], potem nawet, już pokrzepiony nowym zapasem leczniczej amnezji sterowanej [zresztą i brzuszek urósł i bardziej stateczny i nobliwy się zrobił, z pełnym przekonaniem wspomagał dzieło przejęcia władzy przez podobnych mu farbowanych komunistów, potem po lekturze Sołżenicyna i "Archipelagu Gułag" nawet trochę potępiał "czarne imperium zła" [ale głównie odreagowywał nawroty ewentualnych "zabobonów" [czyli tzw. "wyrzutów sumienia"] przez zwiększoną aktywność w łóżku - w pełni oddany walce z tzw. kompleksem Portnoya], potem "ku pokrzepieniu" kręgosłupa ideowego "cudownie się wszystko poukładało", gdy dostrzegł, że konsumpcyjny popyt i interes mas ludowych bardzo dobrze się rymuje z liberalnym interesem zaspokajania podaży korporacji - zwłaszcza przy dosypywaniu pieniążków przez banksterów na cały obrót tej wzajemnie pożytecznej machiny wzajemnej adoracji i zasilania demokracji - demokracji już w pełni "ludowej" i postępowej, wraz z nowymi atrakcjami LGBT i gender. Tak że nawet upadek ZSRR i "wielka smuta" lat 90-tych to go nawet zbytnio nie obeszły - jemu było dobrze. A od momentu wiekopomnego pojawienia się zbawcy-Putina to przecież może gorliwym poparciem dla cudnego wodza nadrobić swoje zaniedbania. I to nawet bez popadania w konflikt z sąsiadami, którzy uważają się za prawicę - bo oni TEŻ ślepo wpatrują się całkowicie bezmyślnie i bezrefleksyjnie w "zbawcę tradycyjnych wartości Zachodu" - czyli w ex-pułkownika KGB, szkolonego jako agent wpływu właśnie do demoralizacji i niszczenia od środka Zachodu. Jakbym opowiedział historię np. komunisty-Włocha, byłoby momentami bardziej śmiesznie, a momentami bardziej smutno [np. Czerwone Brygady i inne takie - plus układy ruskich specsłużb z włoską mafią - to szerszy temat w Europie - polecam książki Jurgena Rotha]. Historia opowiadana jak dla dziecka - jako ciąg prostych pytań dziecka i prostych odpowiedzi - jest absurdalną opowieścią wariata, co rusz dziecko by patrzyło niepewnie, czy czasem odpowiadający nie żartuje sobie z niego - tak bardzo kręta i nielogiczna i niekonsekwentna wychodziłaby z tego ścieżka dziejów - ścieżka bezsensowna i nieprawdopodobna. Niestety - chyba tak jest zawsze - dzięki ludzkiej krótkowzroczności, podatności na tanie hasła, i "dzięki" kompletnemu zapominaniu lekcji historii - od jednostki po cywilizacje. Przy czym w omawianym przykładzie losów dzielnego komunisty pominąłem np. jego stosunek do Żydów, którzy - ciągle ci sami sąsiedzi [zakładam, że cudem uniknęli łapanek ze strony sąsiadów i jakoś przeżyli] - w tych różnych okresach ciągle się cyklicznie orwellowsko "zmieniali" w jego postrzeganiu - i to od wzorcowych i wręcz na rękach noszonych towarzyszy-komunistów, dzielnie niosących płomień rewolucji, stachanowców dzieła obalania starego świata na rzecz budowania absolutnie nieuchronnego i jedynie słusznego postępowego nowego świata jednej władzy jednego przywódcy na całym świecie po obaleniu wszystkich przestarzałych rządów i zniesieniu państw i wszystkich religii na czele z chrześcijaństwem [czyli najprostsza definicja masonerii, obecnie NWO] - aż po "złowrogich podstępnych pachołków syjonistycznych plutokratów" i "najgorszych kapitalistycznych wrogów świetlanego państwa radzieckiego" i "amerykańskich zdrajców"...oczywiście dzisiaj, w ramach obecnego cyklu, Żydzi są tam "cacy" jako absolutnie "topowi" nosiciele postępu [LGBT, gender, multi-kulti, "odpowiedzialne rodzicielstwo" - czytaj: aborcja, "miłosierdzie i pomoc dla starszych" czytaj: eutanazja, no i jedna postępowa religia: ekologia, która czasami nawet stoi przed obowiązkowym lewackim rajem konsumpcji...]... A co z Polską? W sensie strategicznym tak czy tak trzeba się pokazywać w Waszyngtonie i Pekinie jako "bloker" dla konkurencyjnej dla OBU supermocarstw Unii Berlina i Moskwy od Lizbony do Władywostoku. W ich żywotnym interesie [znaczy Waszyngtonu i Pekinu] niedopuszczenia do przegranej w ich grze o hegemonię. Im bardziej będziemy się wzmacniać, tym łatwiej będzie w końcu uzyskać suwerenność - projekcja siły Pekinu jest daleka, a projekcja siły Waszyngtonu słabnie i Waszyngton chce mieć ciasto i je zjeść jednocześnie. Czyli chce zejść z kosztownego utrzymywania baz [zresztą w Europie już likwiduje 16 starych baz logistycznych] i wysuniętej obecności wojskowej - i jednocześnie utrzymać strefę wpływu tak, jakby miał obecność. W pewnym momencie [zapewne po 2025] i tak odejdą na Pacyfik, bo muszą choćby "tuż przed" wyskrobać wszystkie rezerwy [a i to nie wiadomo, czy to wystarczy na Chiny] - a wtedy musimy być już silni. Wtedy - zamiast biadolić - spokojnie obiecamy "dozgonną miłość" i sojusz z Waszyngtonu i "utrzymanie pozycji" i "zabezpieczenie WASZEGO interesu hegemona" - ale na pewnych warunkach intercyzy - za przekazanie, pozostawienie i dostawy zwłaszcza sprzętu lądowego, bo tego mają sporo w magazynach, a na Pacyfiku to ten sprzęt będzie słabo używany. No i za technologię - bo skopiowanie nic nie kosztuje, a nieudzielenie technologii może kosztować Waszyngton zbyt słono - Polska znajdzie sobie innego sojusznika [sojuszników] i dostawcę...taka "nieoczekiwana" dla Waszyngtonu strona globalizacji... Tak a propos: właśnie z tego względu warto postawić na sprzęt amerykański w zakupach za granicą - dzięki temu jest interoperacyjność, a sprzęt dostarczony w ramach wsparcia będzie "z marszu" gotowy do użytku, bo już użytkowany i znany w WP. Zresztą - dokładnie tak samo patrzą na sprawę Japończycy [interoperacyjność], a tych chyba nikt nie posądza o brak chłodnej kalkulacji i patrzenia na swój interes... Zaznaczam: to też jest lewar polityczny, skalkulowany na polską rację stanu. Nie chodzi mi o ślepe wieszanie się klamki Waszyngtonu na wzór dawnego wieszania się na klamce Moskwy - co by nastąpiło przy przepłaconych zakupach słabego sprzętu amerykańskiego, gdy konkurencja daje lepszy. Kupować - ale po twardych negocjacjach i sprzęt najlepszy i perspektywiczny, a nie jakieś kulawe "promocje" i takie tam... I najpierw maksymalnie wykorzystać posiadany sprzęt przy minimalnych niezbędnych nakładach dla uzyskania nowej jakości lub funkcji - zmodernizować lub przeznaczyć do mniej wymagających zadań. Dokładnie tak robili efektywnie Niemcy w II w.św. - dokładnie tak robił i robi Izrael...często nawet brali zdobyczny sprzęt sowieckiej produkcji - po modernizacji wychodził o klasę lepszy, albo uzyskiwali coś nowego - jak np. Achzarity - ciężkie transportery na bazie zdobycznych T-54 i T-55...tak samo warto pomyśleć nad modernizacją posiadanych T-72/PT-91 do PT-16 albo stworzyć z nich silne ciężkie transportery opancerzone i WWO/WWB...i wtedy i Gepard i Borsuk byłby załatwiony... ---- Nie mam czasu na więcej wpisów - jeżeli ktoś ma pytania do geopolityki - to proszę w punktach zwięźle i merytorycznie z hasłem na początku "SZACHOWNICA-PYTANIA" w cudzysłowach - wtedy wyłapię. Na bzdety i jakieś chore emocjonalne miazmaty nie odpowiadam - szkoda czasu. Wrócę na forum po 28 listopada. Szachownica

[2016-10-22] Słowianka
Czy istnieje cień nadzieji,że Niemcy zapłacą odszkodowanie za zrujnowanie Polski i wymordowanie milionów Polaków...https://www.youtube.com/watch?v=R0554lskC6k

[2016-10-23] Frank
@Słowianka rozgrzebywanie starych rzeczy może doprowadzić i tak zazwyczaj jest do kolejnej fali nienawiści między narodami i być wodą na młyn niektórych polityków do kolejnych wojen. Budujmy swoją niezależność i siłę ekonomiczną sami bez żadnych odszkodowań dla nas i żadnych nie wypłacajmy. Temat II wojny jest zamknięty i nie wracajmy do tego. Żądajmy za to rzeczy realnych i znaczących, czyli zmiany konstytucji Niemiec, bo dotyczy dzisiejszych granic Niemiec i Polski.

[2016-10-23] Radzik
Trochę dziwnie piszesz Szachownica, jeszcze 3-4 tygodnie temu pisałeś o Jałcie IV, jako sprzedaży Polski, nic się w te kilka tygodni nie zmieniło, a piszesz już tylko o Białorusi i Ukrainie. Coś dziwne te twoje prognozy się robią.

[2016-10-23] Jarząbek
@SZACHOWNICA-A co z wojną na Ukrainie, miała być dogrywka, Polska wraz z Rumunią mieli zatrzymać Rosję gdy ta przekroczy Dniepr, zmieniło się coś na tym odcinku?

[2016-10-23] Gość
Proszę, proszę szachownica wycofał się z dyskusji i znika z forum. Sam piętnował uciekinierów, a teraz amnezja wybiórcza się i jemu udziela. Jeszcze niedawno pisał o swojej misji obudzenia narodu, a teraz olał ludzi. Skąd to znamy, z katolskiej polityki płynącej z ambony.

[2016-10-24] Colonel
Masz szachownica swój zakłamany PIS i hierarchów Rydzyka na bankiecie za jedyne 400 000. Przy tym ośmiorniczki drugiej bandy PO to pikuś. I co teraz powiesz, że to też normalne? Drastyczne podniesienie podatku dochodowego przez tzw. ujednolicenie, głownie dla przedsiębiorców też jest ok? Bo co, bo stalinowska sprawiedliwość społeczna tak nakazuje? http://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/400-tys-zl-na-konferencje-ministra-z,186,0,2177210.html

[2016-10-24] perez
@Fachman. Jesteś zaślepiony, czy zwyczajnie przytrzymany? Do swojej matki (która z pewnością jest katolikiem) też mówisz "katol"? Tak Ci to przeszkadza? W dodatku, jak każdy człowiek przeciwny religii, jesteś przeciwny tylko katolikom. A, przepraszam, "katolom". I w dodatku ci mityczni "katole" wymordowali wg. ciebie miliony ludzi i dlatego należy potępić wszystkich współczesnych katolików... To ma być ta wyciągnięta dłoń i postawa ugodowa? Nie potrafisz uszanować, że ktoś może wierzyć w Boga? Żal mi ciebie.

[2016-10-24] Gość
SZACHOWNICA-PYTANIA Czy Filipiny definitywnie dla USA stracone czy targi wciaz trwaja ?

[2016-10-24] Fachman
@perez to ze katole wymordowali miliony ludzi to fakt historyczny, możesz kłapać jęzorem co chcesz, ale to prawda, odsyłam do książek, źródeł, nawet katolskich. Nie ma argumentów do używasz argumentum ad persona i to piszesz "Do swojej matki (która z pewnością jest katolikiem) ". Otóż zaskoczę ciebie, moja mama jest osobą myślącą, naukowcem, a tam poziom katostwa jest bardzo niski, ateizm króluje, bo ludzie używają mózgów zamiast emocji. Natomiast do siostry mojej mamy i jej męża zawsze mówiłem, że są katolami i jakoś im to nie przeszkadzało. Mówiłem, bo wujek wyzdrowiał z tej choroby wiek dziecięcego. Kolejna twa przemądra wstawka "W dodatku, jak każdy człowiek przeciwny religii, jesteś przeciwny tylko katolikom". Tak ty już każdego znasz i wiesz wszystko najlepiej - skąd ja to znam, z dyskusji z katolami. Notoryczne używanie słów zawsze każdy, na pewno, każdy, nikt itp. To chyba jakaś zbiorowa choroba ciemnogrodu katolskiego. Znów dla twej informacji ateista tak samo nie chce dyktatu katoli, jak i muzułmanów, czy żydów. Widać wasza katolska bajeczka o umęczonym ludzie i jedynym wyszydzanym musi dalej być nakręcana. Katole - najmądrzejsi i niewinni. Cortez, Pizarro, Boloba i inni może to byli czuli i ciepli misjonarze, czy też niosący śmierć i zagładę konkwistadorzy? Ale o tym cichutko. Bądźmy prawdomówni. Jak ktoś dziś głosi poglądy komunistyczne, nazistowskie, czy faszystowskie to katole pierwsi przypominają mu ile padło ofiar tych chorych systemów. Protestantom też się wypomina Amerykę Płn. albo Aborygenów. Ale katolom nic nie można powiedzieć, bo oni są święci lub tylko się bronili, zwłaszcza starców, kobiet i dzieci. Totalna katolska hipokryzja. Perez przestań pieprzyć, tylko głowę zlej kubłem zimnej wody i nie pomyl z popiołem, bo to widać nie pomaga wam katolom. A najlepiej zacznij o zaprzestania swej arogancji poprzez, jak ty wiesz kto i co, zanim ktoś coś powie.

[2016-10-24] Słowianka
@Frank;Ogólnie ciężko się nie zgodzić z Pana opinią ale uważam że Polska powinna bezwzględnie domagać się wypłaty odszkodowań od Niemców za skutki II WŚ. Stosunek tej nacji nigdy się nie zmienił wobec Polaków,teraz to wszystko z nich wyłazi,zakłamanie i obłuda,oni nie dość że nie żałują swojego postępowania to jeszcze mają czelność atakować i ośmieszać nasz kraj i naród.Zresztą właśnie zapis w ich konstytucji potwierdza fakt,że ich polityka względem Polski jest niezmienna od lat.Tylko metody zawłaszczania naszej ojczyzny stały się bardziej wyrafinowane a przez to wiele osób tego nie dostrzega.I to nie my Polacy podkręcamy spiralę nienawiści.Pokazała to najlepiej zmiana opcji politycznej w Polsce,jak wściekle Niemcy atakują nasz rząd,który nie chce już padać na kolana przed cesarzową Angelą.Niemcy blokują wszelkie inwestycje w Polsce,kolonizują nasz kraj poprzez swoje media propagandowe,banki,supermarkety,fabryki,zduszają w zarodku polską konkurencję,a my jesteśmy we własnym kraju tanią siłą roboczą-jak zwykle Untermenschen...Poza tym mają swoją agenturę w Polsce,inwestują głównie na terenie ziem odzyskanych po II wś.Niemcy to bardzo pragmatyczny naród i nie wierzę że to przypadek,to jest część ich większego planu.Poza tym pracuję w Niemczech i zdarza mi się usłyszeć co i rusz że Polska powinna zwrócić "skradzione" Pomorze i Śląsk,taki to jest głupi i bezczelny naród,dla nich nasza wspólna historia zaczyna się po roku 1939,nie chcą przyjąć do wiadomości,że rabują nasze ziemie od setek lat.Polacy za swoją dobroduszność zapłacili zbyt wysoką cenę na przestrzeni wieków,żeby tak po prostu odpuścić,najwyższy czas zacząć prowadzić twardą politykę zwłaszcza wobec wrogich nam państw.Te pieniądze nam się należą.Polecam portal "Niewygodne info",można sobie poczytać o niemieckiej przyjażni,solidarności i podwójnych standardach.

[2016-10-25] Frank
@Słowianka zgadzam się z częścią przytoczonych argumentów, ale pamiętajmy, że my jako naród wcale nie byliśmy bardziej dobroduszni niż inni. Też twardo walczyliśmy przez stulecia o swoje na zach, wsch i płd. Wystąpienie o roszczenia to droga donikąd. Raz, że nie ma szansa na ich odzyskanie, bo cała Europa ma sobie wówczas coś do oddania, a tego nie chce, dwa że stawiamy siebie w świetle państwa mącącego pokój. Nie chcę usprawiedliwiać Niemców, ale proszę pamiętać, że oni Śląsk i Pomorze tratują dokładnie tak, jak my Lwów, Wołyń, Wileńszczyznę. Taki Litwin, czy Ukrainiec słyszy w Polsce to samo o tych ziemiach, co Pani w Niemczech o naszym Gdańsku, Wrocławiu, Śląsku. Takich miejsc jest w Europie wiele: Alzacja i Lotaryngia, dawne tereny Austrii, Irl Płn., wsch. wyspy greckie itp. Naprawdę lepiej skupić się na obronie polskiej racji stanu i dbaniu o rozwój ekonomiczny i militarny Polski niż powracaniu do resentymentów. To nikomu nie pomoże, a jest nader niebezpieczne. Twardo stać na swoim, ale nie wyciągać argumentów, które nas zdezawuują przed "kochającą i współczującą" opinią publiczną na zachodzie.

[2016-10-25] Virtus
Słowianka to po co przebywasz w Niemczech, jak ci tam niedobrze i psioczysz na Niemców. Trzeba mieć odwagę cywilną powiedzieć, co się myśli, a nie z podkulonym ogonem siedzieć cicho, ale co miesiąc brać wypłatę w euro. Są rzeczy ważniejsze niż pieniądze. Gdybym dowiedział się, że jakiś Ukrainiec, pracujący w Warszawie, wypisuje podobne rzeczy, co ty, tylko na temat Polski na ich blogach, to powiedziałbym mu, jak nie pasuje to wracaj do siebie, a nie bierzesz od nas kasę, a za plecami gadasz do swoich kamratów. Trzeba mieć kręgosłup moralny a nie kręgosłup pieniężny.

[2016-10-25] Bokser
Do lewaka fachman : paszol von pasciszuru stad !!! Intelektualny onanisto paszol von do Moskwy precz !!! Bokser

[2016-10-26] Jarząbek
@Bokser-weź leki i nie pisz głupot, bo tylko wstyd przynosisz innym "prawdziwym Polakom patriotom".

[2016-10-26] Słowianka
@Virtus;Nie zgodzę się,że "psiocze" na Niemców.Jeżeli jakiś Niemiec wypowiada się nieprzychylnie na temat mojego kraju to reaguje i zawsze mówię to co myślę i bronie dobrego imienia Polski i Polaków.Ja tylko napisałam jakie mam odczucia wobec tego narodu,to jest moja subiektywna opinia jak również mnóstwa innych Polaków,którzy pracują za granicą,nie tylko w Niemczech.Odnośnie kręgosłupa moralnego-nie znamy się i proszę mnie nie oceniać.Czy wszyscy Polacy,którzy pracują za granicą są pozbawieni kręgosłupa moralnego ? Znam wielu Polaków,którzy zarabiają tutaj dużo poniżej minimum,żyją z dnia na dzień ale po prostu nie mają do czego wrócić. Chyba nie trzeba nikomu tłumaczyć,co popchnęło kilka milionów Polaków do emigracji.Sama wyjechałam na kilka lat za granicę bo nie chcę wkopać się w kredyt widząc,że zbliżają się ciężkie czasy,tylko tyle,nie znaczy to że pieniądz jest dla mnie priorytetem.Poza tym wyraziłam tylko swoją opinię, szanuję odmienność poglądów i nie atakuje innych uczestników dyskusji,którzy myslą inaczej niż ja.Każdy ma prawo wyrazić tu swoje zdanie.

[2016-10-26] Słowianka
@Frank;Jest tak jak Pan pisze,zgadzam się.Ale pojawiła się taka inicjatywa i to już leży w gestii rządu czy coś zrobi w tym kierunku.Mam świadomość tego,jakie skutki na scenie międzynarodowej by to wywołało..Ale jeśli Niemcy nie zaprzestaną ataków na nasz kraj to chyba jako Polska nie mamy nic do stracenia.Na pewno byłoby lepiej zabiegać o pokojowe stosunki ale tego muszą chcieć obie strony.W tym przypadku to nie Polska jest agresorem...

[2016-10-27] Fachman
@bokser żal mi ciebie, skoro jedyną twą bronią są inwektywy. Ateistę porównujesz od lewaka, a to przecież katosltwo to odmiana najczystszej komuny. Wielkie wyimaginowane braterstwo ludzi, apoteoza biedy i rozdawnictwa. Notabene zaskakuje twój język - rosyjski, ciekawy z ciebie Polak, co to po polsku wyrazić się nie potrafi. Możliwe, że za dużo ciosów w życiu na głowę przyjąłeś i stąd to poplątanie.

[2016-10-27] Gość
Jarzabek ty kozia palo z ciebie taki intelektualista jest jak z koziej dupy trapka . A ty jarzabek pseudo psycholog- ateusz ile srebrnikow judaszowych ci placa za jatrzenie na prawicowych forach , zwyrodniencu . Von , wynocha , precz, zaprzancu ....

[2016-10-28] Virtus
Słowianka gadanie, że nie w Polsce nie ma do czego się wrócić to brednie. Jakoś miliony ludzi w Polsce radzi sobie świetnie uczciwie pracując. Moi koledzy i koleżanki też uciekali, a dziś zarabiają w Austrii, Anglii i Irlandii nominalnie mniej niż ja, bo się zawziąłem edukowałem i ciężko pracuję. W Warszawie, Poznaniu, Wrocławiu jest masę pracy i to od murarza po dyrektorów. Tylko trzeba chcieć, a nie iść na łatwiznę i uciekać. Poza tym napisałem, że to co robisz jest niegodziwe, bo jak się naród niemiecki i Niemcy nie podobają, to nie donoś na nich, bo są na swojej ziemi i mogą robić, co chcą. To osoba tam jadąc musi się dostosować.

[2016-10-28] Frank
@Słowianka od samego początku podchodzisz źle do tematu. Po pierwsze nie pojawiła się żadna inicjatywy, tylko cześć zaślepionych nacjonalistów rzuca takie bzdurne hasła. A co z inicjatywą części nacjonalistów wzywających do zaatakowania Rosji, bo nie oddali Polsce Tupoleva? W takich i podobnych sytuacjach na początek pyta się o sens inicjatywy i jej skutki, a nie popiera w ciemno. I tak jak już pisałem nie ma to żadnego sensu, tylko się ośmieszymy, bo lewactwo zachodnie wykpi nas jako rewizjonistów. Walczmy z nimi merytorycznie i także propagandowo, ale sensownie, a nie pozwalając się załatwić prostymi ruchami prasy zachodniej.

[2016-10-28] Jarząbek
@Gość-hehe, nie przedstawiłeś się,ale pewnikiem jesteś Von Bokser, prawdziwy Polak i patriota miesiąca.//https://www.youtube.com/watch?v=qw9iElRIduk

[2016-10-28] Słowianka
@Virtus-Nie!To że Niemcy są na własnej ziemi nie upoważnia ich do obrażania polskiego rządu jaki on by nie był.Ja nie mówię Niemcom na kogo mają głosować i jak się rządzić we własnym kraju i oni też niech uszanują nasze wybory.I nigdy nie napisałam,że jestem niezadowolona z pracy w Niemczech bo w miejscu pracy religia i polityka są tematami tabu.A to,że pracuję w Niemczech nie obliguje mnie do wychwalania tej nacji,zwłaszcza na tle tych zmasowanych ataków na moją ojczyznę i to mnie boli,zwyczajnie po ludzku.Nie bedę się więcej tłumaczyć dlaczego nie pałam sympatią do tego kraju a mimo to (jeszcze)tu pracuję.No i z tym donoszeniem...Jeżeli wyrażenie opinii na polskim blogu nazywasz donoszeniem to gratuluję,to jest zwykła manipulacja.Więcej nie wstawię tu żadnego linku skoro obrażam tym "uczucia" Polaków.Przez chwilę myślałam że tu nie Onet ale widzę że się pomyliłam.

[2016-10-28] Słowianka
@Frank-Problem w tym,że to Niemcy mają zapędy rewizjonistyczne.Jak najbardziej popieram starania o odszkodowanie dla Polski od Niemiec ale w odpowiednim czasie i tylko pod warunkiem,że będzie się to opłacać.Zresztą w tym reportażu jest powiedziane,że najpierw oczekujemy takich roszczeń ze strony Grecji.Poczekajmy na reakcje,jak zostanie to przyjęte i wtedy będzie wiadomo czy warto ruszać tą sprawę.Podane są też inne kraje które otrzymały takie reparacje i nie wywołało to politycznego trzęsienia ziemi.W każdym razie jeżeli Niemcy nie zostawią nas w spokoju i dalej będą nasyłać na nas Komisję Wenecką i degradować Polskę w opinii publicznej to nie możemy się temu biernie przyglądać.I nie ma to jakichkolwiek znamion nacjonalizmu.Z jednym się zgodzę,że Polska też powinna zwalczać te patologie poprzez propagandę.Nie jestem ekspertem w tych sprawach i nie chce tu wyrokować jak być powinno.Zależy mi tylko na dobru Polski bo to mój dom.

[2016-10-28] stały bywalec
@ słowianka: nie przejmuj się, odkąd zaczął tu pisać szachownica zebrała się grupka lewackich sępów którzy opluwają wszystko co patriotyczne i religijne. Panie Grzegorzu apeluje aby Pan kasował takie obraźliwe posty aby zachować poziom dyskusji jaki obowiązywał na tym portalu prze lata.

[2016-10-28] Dzola
"Przekonywano kiedyś, że wśród nas najwięcej lekarzy, bo każdy zna się po swojemu na chorobach i ich leczeniu. Ale to błąd. Stokroć więcej wśród nas sędziów. Ktoś zajechał samochodem drogę – to prymityw. Ktoś źle załatwił sprawę – jest beznadziejny. Ktoś ma inne poglądy – jest całkiem bezsensowny. To już nie sądy dwudziestoczterogodzinne. To sądy dwudziestoczterosekundowe. Spojrzenie. Odruch. Wyrok. A Chrystus tak mocno podkreślał: Nie sądźcie! Bo tylko Bóg przenika i zna człowieka. Każde sądzenie brata jest pychą. A pycha ludzka jest tak wielka, że człowiek porwał się, by sądzić Boga. Ślepy Piłat osądzał Syna Bożego. Ten człowieczek chciał sądzić „światłość ze światłości”. Ziarno piasku z dna morza chciało ogarnąć ocean. Piłat może i starał się uwolnić Jezusa, ale ten tłum tak bardzo domagał się wyroku. Może ktoś mówić: w zasadzie to staram się być chrześcijaninem, ale ten tłum wokół mnie tak głośno krzyczy o antykoncepcji, o eutanazji, o aborcji, o in vitro. Oni tak głośno krzyczą u mnie w biurze, na uczelni, w firmie, że ja milczę i dyskretnie umywam ręce. Nie umyli rąk, liczni w dziejach ludzkości, uczniowie Jezusa. Od wieków poznaje się ich po czystych dłoniach. Oni, tak jak Chrystus, nie wydali wyroku. Oni go przyjęli.--------------------------- Jezus w swoim nauczaniu wyjaśniał ludziom wiele kwestii, ale nie udzielił odpowiedzi na najbardziej nurtujące człowieka pytanie: dlaczego krzyż, dlaczego cierpienie? Ks. Jan Twardowski napisał kiedyś taki krótki wiersz: Dlaczego krzyż? Uśmiech. Rana głęboka Widzisz, to takie proste kiedy się kocha.--- Nie zrozumie krzyża egoista, człowiek szukający tylko swoich spraw. Będzie krzyż przeklinał i odrzucał. Zamknięte pozostaną dla niego słowa Zbawiciela mówiące o słodkim jarzmie i lekkim brzemieniu. Nazwie je nielogicznymi.--- Dawno temu naukowcy zauważyli, jak małe ptaszki wyruszając w drogę przez morze chwytają w dziób niewielkie gałązki. Dlaczego to czynią? – zastanawiano się. Przecież to utrudnia im lot. Przecież to dla nich poważne obciążenie. Zagadka się rozwiązała, kiedy spostrzeżono, iż te Boże stworzenia, znużone wielogodzinną podróżą rzucają gałązkę na powierzchnię morza, siadają na niej, odpoczywają, a potem kontynuują swoją wędrówkę. A może nam w życiu bywa tak ciężko, ponieważ nieustannie zabiegamy o to, by było nam lekko?-------------------------------- Są trzy takie stacje na drodze krzyżowej, które nazywają się upadek Jezusa. Ale one powinny się nazywać powstanie Jezusa. Bo to, że upadał, to tylko wyczerpanie, zmęczenie mięśni, utrata równowagi. To, że powstał, to czysta miłość. Dziś świat fascynuje się upadkami człowieka. Ludzie chcą podejrzeć grzech, pokazać grzech. Z detalami, z różnych ujęć. A wszystko w imię przekonania: taka jest prawda, tacy jesteśmy. Księga Apokalipsy mówi, że imię szatana to oskarżyciel, bo on dzień i noc oskarża braci naszych. To on tak mocno koncentruje uwagę ludzi na grzechach i ukazuje je jako mur nie do pokonania. A wszystkie upadki świata, grzech Ewy, Adama, Kaina, wszystkie zdrady, zabójstwa, bluźnierstwa, zbrodnie wszystkich totalitaryzmów, cała obrzydliwość ludzkiej grzeszności jest obmyta jedną kroplą krwi Chrystusa. To dlatego, że Chrystus wtedy powstał i dźwignął krzyż, dźwignął nasze grzechy, dziś każdy z nas może usłyszeć te najpiękniejsze na świecie słowa: i ja odpuszczam tobie grzechy.----------------------------- Kiedyś bardzo ciężko chory chłopiec zapytał swoją mamę: Mamusiu, dlaczego mnie tak boli? Kobieta odpowiedziała pytaniem: a gdyby Pan Jezus poprosił cię, byś cierpiał dla Niego, czy zgodziłbyś się? Tak – odpowiedział chłopczyk. No to Cię poprosił. Bracie i siostro, a gdyby ciebie Chrystus poprosił?------------------ Charles Peguy napisał kiedyś: Są tacy, którzy ponieważ nie należą do człowieka, myślą, że należą do Boga. Sądzą, że kochają Boga, ponieważ niczego nie kochają. Ewangelia domaga się konkretu. Bo można kochać świat, ludzkość, Kościół i nie kochać nikogo. A gdyby tak usiąść i napisać imiona i nazwiska tych, których kochamy. A potem skreślić matkę, ojca, brata, dziecko, przyjaciela, bo przecież poganie też kochają najbliższych. Ile osób by na tej kartce pozostało? A byłoby tam imię skazańca z Golgoty? Przed laty w jednej z gazet ukazało się niecodzienne ogłoszenie. Pewien żołnierz, trzymający wartę przy Grobie Nieznanego Żołnierza dziękował w nim nieznanej kobiecie, która w upalny, letni dzień otarła mu pot z twarzy. Wtedy, stojąc na baczność, nie mógł powiedzieć ani słowa. Teraz chciał okazać jej wdzięczność. Ile miłości jest w geście otarcia twarzy bezradnemu człowiekowi. Jezus odnajdzie wszystkich, którzy kiedykolwiek Mu to uczynili.---------------------------------------- Nie lubimy, gdy ktoś upada. Wtedy zakłóca ruch, wybija z rytmu innych, trzeba się zatrzymać i go podnosić. Przez takiego kogoś są tylko opóźnienia i brak porządku. Najczęściej przewracają się dzieci, starzy i chorzy. I świat znalazł na nich sposób: aborcję i eutanazję. Świat nie ma czasu dla upadających, guzdrzących się, marudzących, zadumanych. Świat się spieszy. Ma napięty harmonogram. Pędzi do nowego telewizora, zakupu nowej komórki i nowej promocji. Świat kocha postęp i chce, by Kościół też był postępowy i nadążał za szaloną gonitwą. Chce, by Kościół pobłogosławił wszystkie pragnienia i uczynki ludzi, bo skoro czegoś mocno pragną, to na pewno jest to dobre. Niech Kościół nie utrudnia ludziom, nie komplikuje, niech się nie czepia. -------------- Niektórzy płaczą, gdy ich drużyna przegra mecz. Inni płaczą, gdy nie zdadzą jakiegoś egzaminu. Dla kogoś dramatem jest przybrać na wadze, dla innego zarysowany lakier na samochodzie. Wiele mamy problemów i ciągle przybywają nowe. Często nie pamiętamy tego, co opłakiwaliśmy przed rokiem. Jezus przypomina nam rzecz oczywistą, ale jakże często zapominaną: tak naprawdę mamy tylko jeden poważny problem: śmierć i wybór wiecznego potępienia lub szczęśliwości. Tu gdzie teraz jesteśmy, na Jasnej Górze, mnóstwo ludzi wydeptało swoją ścieżkę. Gdzie oni teraz są? Gdzie ich problemy? Martwili się zgubionymi pieniędzmi, rozbitą szybą, kłótnią z sąsiadem. Gdzie są teraz te zmartwienia? Nie pamiętamy często nawet imion naszych pradziadków. Czym oni żyli? Co było ich radościami i smutkami? To samo kiedyś stanie się z nami. Tylko ktoś wyjątkowy pozostawi po sobie znaczącą pamiątkę. Po większości z nas, po latach, nie zostanie nic. I tylko jedno będzie ważne: czy liczyłeś się z Bogiem? Czy kochałeś Go? Czy żyłeś Nim na co dzień? Czy zadajemy sobie pytania o wieczność kolegi z pracy, koleżanki ze studiów? O swoją wieczność? Ilu z nas potrafi rozpłakać się na tym jedynym ważnym problemem? Cyprian Kamil Norwid napisał: Gorejąc nie wiesz czy stawasz się wolny Czy to co Twoje będzie zatracone Czy popiół tylko zostanie i zamęt Co idzie w przepaść z burzą. Czy zostanie Na dnie popiołu gwieździsty diament Wiekuistego zwycięstwa zaranie?--------------------------------------- To mogła być wielka pokusa, by się poddać, by już nie wstawać. Mogła pojawić się myśl: Niech tu już Mnie zabiją, niech się dzieje, co chce. Nie dam już rady. Do tej stacji dochodzi wielu ludzi. Kiedy upadają po raz setny, tysięczny, pogrążając się w uzależnienie od alkoholu, w pornografii, w zazdrości. Wtedy pojawia się myśl: już nie dam rady. Już nie powstanę. Po co się z tego spowiadać, skoro grzech i tak powróci. A przecież się starałem. Odprawiałem rekolekcje i pielgrzymki. Cisną się wtedy na usta słowa rozgoryczonego Piotra: Mistrzu, całą noc łowiliśmy i niceśmy nie ułowili. Pismo święte mówi: serce ludzkie podobne jest do przepaści. A w tych przepastnych przestrzeniach ludzkiego wnętrza ukryte bywa sprytnie to, co dla człowieka najniebezpieczniejsze – pycha. Ks. Aleksander Fedorowicz powiedział kiedyś: Lepiej jest człowiekowi popaść w grzechy ciężkie niż w stan wszechogarniającej pychy. Dlatego niekiedy na naszej Drodze Krzyżowej przychodzi upadek, z którego już sami nie potrafimy się podnieść. Nasi bliscy już to widzą, znajomi są kurtuazyjnie zaskoczeni, a my stoimy jak nędzarze przed dwoma drogami: pychą i pokorą. Drogami Piotra i Judasza. Błogosławieni, którzy wbrew ludzkiej nadziei – spes contra spem – zdołają wtedy zakrzyknąć: Lecz na Twoje słowo zarzucę sieć. Jeszcze raz. Kto wytrwa do końca ten będzie zbawiony. Do końca.------------------- Błogosławieni, szczęśliwi są ci, którzy nie lękają się prawdy do dna, do końca. Możecie czytać ich korespondencję, słuchać osobistych zwierzeń, zaglądać w sekretne notatki. Znajdziecie w tym wszystkim tylko życie Bożego dziecka. Tak wielu ludzi się boi, że się wyda, że się coś okaże, że ktoś wyciągnie na dzienne światło. Co z tym zrobić? Trzeba to ukrzyżować. Utopić w wodzie chrztu. Oczyścić krwią Zbawiciela. Ta droga jest bardzo konkretna: spowiedź, pokuta, wolność. Kto naprawdę umarł z Jezusem, ten nie ma czego się bać. Temu nie są potrzebne szaty tytułów, osiągnięć, nieustannych sukcesów w rywalizacji. On wie, że jego skarbem jest biały kamyk, na którym wypisane jest jego nowe imię. Imię czystego człowieka. ----------------------------------------------------------------------- Bóg przybity do krzyża. To szokujący, ale i wspaniały znak Jego miłości do nas. Bóg dał się przybić do naszego życia. Tak, żeby nie dało się Go oderwać. Sam mówił: Ja jestem z wami przez wszystkie dni aż do skończenia świata. Kiedy tylko budzi się dzień, we wszystkich kościołach kapłani wznoszą nad głowami wiernych Biały Chleb i przypominają, że to jest Ciało za nas wydane. Każdego dnia Chrystus czeka, by rozgrzeszać swoje poranione dzieci w kościołach Paulinów, Jezuitów, Kapucynów, Dominikanów, Franciszkanów, Bonifratrów, Redemptorystów. Cały dzień Chrystus jest wyniesiony w monstrancji w Sanktuarium Matki Bożej na Jasnej Górze. Od setek lat przypomina o swojej miłości w znaku krzyża. Od wieków Bóg, jakby przybity do tego miasta, dzieli losy z mieszkańcami Częstochowy. Bóg przybity do Polski, do całego świata. Wbity jak hak w tatrzańskiej skale, ratujący tych, którzy odpadają od życia i lecą w przepaść. Niekiedy ktoś może prosić: Jezu, przytul mnie, obejmij mnie. Ale to dla Niego zbyt mało. On się miłością przybija do naszego życia. Na dobre i na złe. Na nasze zbawienie wieczne.--------------------------------- Aby wejść do świata pełni zbawienia, trzeba tu, na ziemi zostawić wszystko. Dlatego całe życie tracimy: beztroskie dzieciństwo, kolorową młodość, dzieci, które opuszczają dom rodzinny, w końcu musimy zostawić pracę, stracić zdrowie, pożegnać nad grobem przyjaciół. Anna Kamieńska napisała: Dzieje człowieka to kolejne wygnania z wielu rajów, to kolejne zamykanie się za nami bram, bezpowrotnie, na zawsze. Nie ma powrotów. Nigdy. Ktoś powie: to przerażające. Wszystko zostaje nam zabrane. Czy zabrane? Każdy człowiek ma przed sobą dwie drogi: żebraka i siewcy. Ten pierwszy gromadzi w swoich żebraczych torbach swój nędzny majątek. Torby są wielkie, ciążą mu bardzo, a on nie rozstaje się z nimi nawet na chwilę, choć tak naprawdę to tylko same śmiecie. Ale człowiek może być, jak siewca, który idzie przez życie i hojnie rzuca na pole Królestwa Bożego ziarna swoich talentów, pracy i miłości. Pod koniec życia torba jest pusta. Ale pole zostało obficie zasiane. Grób Chrystusa to pierwsze ziarno nowego ogrodu życia, a wszystkie cmentarze świata to zasiane pola Nowej Ziemi. Grób Chrystusa jest pierwszym, przy którym słowo koniec ustępuje miejsca słowu początek. Przy nim dziś kończymy drogę krzyżową, ale jutro, o poranku, znowu spotkamy się przy tym samym grobie. Ale będzie to już zupełnie inne miejsce."------------Dzola

[2016-10-29] Frank
@stały bywalec jeśli patriotyzm i religię chcesz utrzymywać poprzez "zachowanie poziomu dyskusji jaki obowiązywał" przez Pana Grzegorza kasując posty o odmiennej opinii to stąd już niedaleka droga do zamordyzmu. Nie myl wolności i odpowiedzialności za swoje słowa z kółkiem wzajemnej adoracji. Pytanie do Szachownicy, jaki najlepszy z możliwych systemów władzy politycznej widzisz w Polsce: minarchia, autorytaryzm, monarchia, demokracja?

[2016-10-29] Antoni
Słowianka mądre amerykańskie przysłowie mówi Twój dom jest tam gdzie wieszasz kapelusz, więc w Twoim wypadku Deutschland. Już jeden wielki patriota jechał na powstanie narodowe, zwał się Mickiewicz. Tak się spieszył, że w Wielkopolsce na hulankach 2 lata spędził i o powstaniu tylko romantycznie pisał. W mojej skromnej ocenie prawdziwy Polak mieszka w Polsce i tu buduje swój, narodu i kraju dobrobyt.

[2016-10-29] Virtus
Słowianka nie musisz się więcej tłumaczyć, bo nawet nie zaczęłaś. Ani razu nie napisałaś, dlaczego opuściłaś swój kochany kraj. To nie jest prztyczek, tylko fakt. A Niemiec w swoim kraju, tak jak i Polak w swoim, jak ty i ja w sowim domu mam każdy prawo mówić co i na kogo chce w granicach wolności słowa. Donoszenie to donoszenie i koniec. Jeśli mój syn przyjdzie i zacznie nadawać mi na kolegę Niemca, Rosjanina, Polaka, Kurda, kogokolwiek, to go zjadę za donosicielstwo, a nie za przekazanie info tacie. Zasady są najważniejsze, a nie pieniądze.

[2016-10-29] Frank
@Słowianka nie można pisać nieprawdy. Przy mojej małej sympatii do Niemiec, staram się być obiektywny: podaj proszę, choć jeden przykład rewizjonizmu z ich strony? Co by nie mówić Niemcy nie reprezentują takich postaw. Nawet Aniela spacyfikowała Wypędzonych. Co innego ich chęć dominacji ekonomicznej, tu pełna zgoda, ale tego chce każdy wielki - USA, UK, Rosja. Temat roszczeń, jak już pisałem, tylko nas skompromituje. Skupmy się na konkretach, a nie niemożnych do zrealizowania frazesach. Sam uważam, że się nam należą odszkodowania, ale byłbym ostatnim, który by o nie wystąpił. Pisałem już o tym - zostaw ul pszczołom i nie wtykaj tam nosa, a za poluj an grubego zwierza - rozwój ekonomiczny, racja stanu, militaria. To jest polityka, a niestety tutaj nikogo nie interesuje prawda, tylko ugranie, jak najwięcej. O zwrot Lwowa też można wystąpić, tylko po co, żeby nas za szaleńców uznali. Lepiej napiętnować Niemcy za wpuszczenie hołoty z Afryki, dążyć do zmiany zapisów odnośnie naszej granicy w ich konstytucji. To są realne kwestie i do załatwienia i do wykorzystania w wielkiej grze. Przemyśl to sobie całkiem na spokojnie na zasadzie zysków i strat, celów pozornych pod publiczkę Europy i tych możliwych do osiągnięcia. Pozdrawiam

[2016-10-29] Słowianka
@stały bywalec-dziękuję i życzę wszystkim rodakom i patriotom gdziekolwiek obecnie przebywają aby się jednoczyli i wspierali w walce o Polskę;pozdrawiam :)

[2016-10-29] Pelikan
z lewakami i ateuszami trzeba ostro bo tam gdzie sie pojawiają tam sieją zament . Bo to sa niedojebki umysłowe ... Pelikan

[2016-10-29] Gość
Do szachownica. Bardzo proszę teraz na faktach, jak to Polska rzekomo jest nadal katolska. Ca teraz wymyślisz szachownica na ten temat, znów fakty zakłamiesz i nadal będziesz bajeczki o pełnych kościołach opowiadał. W Anglii statystyki są jeszcze niższe, podają, że około 4% Polaków uczęszcza na msze. W większości ludzie z problemami bezrobotni lub opuszczeni. Zatkało kakao i stąd twoja nieobecność na forum. http://kobieta.onet.pl/slub/slub-koscielny-coraz-mniej-popularny-infografika/0m0ly5

[2016-10-30] Słowianka
@Antoni-Trochę się ubawiłam jak przeczytałam,że prawdziwy Polak żyje w Polsce i tu buduje dobrobyt bo od razu pomyślałam o naszych "POlskich" politykach,którzy jak przystało na prawdziwych patriotów żyją w Polsce i nawet zbudowali tu drugą Irlandię żeby żyło się lepiej.Dlatego myslę,że "Polskość" to stan ducha i serca a nie miejsce pobytu.W Deutschland zarabiam pieniądze,żeby kupić dom w Polsce.Dzięki pieniądzom zarobionym za granicą staram się wspierać rodzimych producentów wybierając polskie firmy,omijam zagraniczne supermarkety,wakacje zawsze spędzam w Polsce.Ale pozostawiam dowolność interpretacji... @Virtus-Napisałam przecież,że wyjechałam na kilka lat ponieważ mając świadomość tego,że zbliżają się naprawdę trudne czasy nie chciałam ryzykować kredytu.Naprawdę dziwi mnie,że aż tak negatywnie to odbierasz.A co do krytyki Niemców,nie byłam od samego początku tak zle nastawiona do tego kraju,to przyszło z czasem,w miarę jak poznawałam ich coraz lepiej i stało się dla mnie jasne,że gdzieś głęboko ukrywają niechęć i pogardę do Polaków.Do tego dochodzi wroga Polsce polityka tego kraju.Na emigracji jeszcze lepiej zrozumiałam co to znaczy "żyć u siebie" i jak ważne jest to żeby odbudować naszą ojczyznę.A że trochę "popsioczyłam" na Niemców,no cóż-jestem tylko człowiekiem ale żeby zaraz mi tu przypisywać niegodziwość i takie tam...

[2016-10-30] Słowianka
@Frank-Właśnie zapis w konstytucji niemieckiej o granicach z 1937r jak i ich roszczeniowa polityka bardzo mnie niepokoją.Wklejam tu linki do 2 artykułów-https://wirtualnapolonia.com/2015/01/13/ukryta-germanizacja/ http://warszawskagazeta.pl/kraj/item/3352-grzegorz-braun-niemcy-uwazaja-polske-za-swoje-terytorium-nasz-wywiad.Może dobrze by było,gdyby ktoś dobrze zorientowany napisał jakiś komentarz na ten temat,jak już pisałam,nie jestem ekspertem od tych spraw.Co do reszty zgoda;również pozdrawiam. Ps.:Nie chcę odpowiadać w czyimś imieniu ale wydaje mi się,że apel @stałego bywalca o zachowanie kultury dyskusji na pewno nie dotyczył Pana osoby.Chodzi raczej o wszystkich gości na forum,którzy obrzucają inwektywami swoich adwersarzy.Dotyczy to obu stron,kultura osobista nie ma wyznania ani światopoglądu,niestety czasem emocje biorą górę.

[2016-10-30] Andrzej
Słowianko ja od 23 lat mieszkam w Hamburgu i nie wyobrażam sobie mieszkać w tym dzikim kraju w Polsce. Wystarczy wejść do pierwszego lepszego urzędu w D i PL i już wiadomo, gdzie jest Azja. Szkoda komentować nawet. To samo tyczy się uprzejmości i kultury ludzi każdego dnia. Mam wielu przyjaciół Niemców i nie odczułem przez tyle lat pogardy dla Polski, czy Polaków. Zależy pewnie, co i gdzie się robi, ale takie są moje doświadczenia. To raczej w Polsce ciągle doświadczam wrogiego nastawienia i do Polaków i innych nacji. Do Niemców szczególnie, jak gdyby oni nigdy nie przeprosili za II wojnę światową. W Polsce nadal panuje ogromne zakompleksienie i poczucie krzywdy. Ale nikt już nie powie słowa o miliardach euro , które Niemcy, Francja, Włochy płacą na np. polskie autostrady, renowacje budynków, rozwój małych firm, itp. Przykra jest ta wybiórcza logika.

[2016-10-30] adamus
dzola już widzę się nie kryjesz ze swym katolskich posłaniem agenturalnym. Jeden klecha zniknął z bloga, drugi się wysypał. Brak słów na dawanie odporu tym bzdurom. Jeden najlepszych bełkot zacytuję: "wszystkie upadki świata, grzech Ewy, Adama, Kaina, wszystkie zdrady, zabójstwa, bluźnierstwa, zbrodnie wszystkich totalitaryzmów, cała obrzydliwość ludzkiej grzeszności jest obmyta jedną kroplą krwi Chrystusa." Zgadzam się w 100% - całe to łajno obmyte jest jego krwią, a właściwie powstało przez na kanwie bujdy o jego krwi. I tak przez 2000 lat w imię zdobycia władzy ludzie starszą jakimś żydem, który niby był bogiem. Porażka, porażka i to intelektualna na całej lini.

[2016-10-31] Krawiec
Słowianka na razie to ty budujesz czwartą Rzeszę zamiast III Rzeczypospolitej.

[2016-10-31] Słowianka
@Andrzej-Jak widać każdy ma inne doświadczenia,cieszę się,że Pan ma same pozytywne.Dla mnie Polska to ojczyzna,tu się urodziłam i wychowałam a że w Polsce nie dzieje się dobrze nie podlega dyskusji.Ale trzeba rozgraniczać pewne kwestie,nie można obrażać sie na Polskę tylko dlatego,że rządzą tu sprzedawczyki i doprowadzili ten kraj do upadku,trzeba zmienić elity u steru bo to oni generują patologie.To polityka i system są złe a nie kraj.Jest faktem,że Niemcy są mili w obyciu,usmięchnięci na co dzień a w Polsce jeden patrzy na drugiego z byka.Jest takie powiedzenie,że Polak jest jak kokos a Niemiec jak brzoskwinia.Polak jest twardy na zewnątrz a miękki w środku a z Niemcami jest na odwrót.Przyjmują fasadę tolerancyjnych,uprzejmych a cała prawda siedzi u nich w środku,często nie mówią tego co myslą bo są związani poprawnością polityczną.Oni nie mówią wprost że są do nas uprzedzeni,jest to raczej bardziej zawoalowane.Daleka jestem od wrzucania wszystkich do jednego worka,jak w każdym narodzie są ludzie dobrzy i zli.Napisałam tylko jak to wygląda z mojej perspektywy.A propaganda antypolska i obłuda płynąca z niemieckich mediów jest obrzydliwa i nie pozostanie bez wpływu na nasze wzajemne stosunki.Właśnie kryzys i ciężkie czasy zweryfikują te "przyjaznie".A Azja i Afryka to jest ale w Niemczech,Francji i całej Europie zachodniej.Lepiej się tak nie zarzekać bo jeszcze przyjdzie wrócić do tej "zakompleksionej" Polski jak zacznie się piekło z Islamem.Jeśli chodzi o te wybujałe profity Polski z członkostwa w EU to za duzo by pisać dlatego podaję kilka linków do ciekawych artykułów na ten temat. https://www.wprost.pl/317666/Z-kazdego-euro-wplaconego-do-Polski-Niemcy-odzyskuja-86-eurocentow https://geopolityka.robertbrzoza.pl/finansjera/cud-gospodarczy-niemiec-za-hitlerowskie-pieniadze/ http://niewygodne.info.pl/artykul7/03302-Jak-wyglada-unijna-obluda.htm http://www.wyszperane.info/2016/02/22/naturalne-wyjasnienie-cudu-gospodarczego-powojennych-niemiec/

[2016-10-31] Słowianka
@Krawiec-W jednym się zgadzamy-nie buduje III RP bo nigdy nie głosowałam na zdrajców z układu okrągłostołowego.Uzasadnij w jaki sposób buduję IV Rzeszę i co rozumiesz pod tym pojęciem.

[2016-10-31] Krez
SZACHOWNICA-PYTANIA Jak widzisz zjednoczenie Korei i kiedy jest to możliwe?

[2016-11-01] SOWA
Dzola-dziękuję za ostatni wpis ,bardzo do mnie przemówił zresztą jak i pozostałe.Proszę Dzola abyś odniósł się do ostatnich poczynań papieża Franciszka w których zaczyna bratać się z luteranami.Marcin Luter zadał straszliwy cios KK , został ekskomunikowany przez ówczesnego papieża a teraz takie poczynania Franciszka.Zaczynam nie rozumieć tego pontyfikatu ,mam obawy czy nie prowadzi on na manowce KK,proszę więc abyś napisał co TY o tym sądzisz.SOWA

[2016-11-02] Gość
Lewactwo , ateuszostwo i zaprzancy z germanskiego rynsztoka czyli wylegarnia zaraskow i bakteri ....fuj, ale smierdzi....

[2016-11-02] Dzola
@Sowa- Franciszek jako zakonnik jest uwrażliwiony na życie zgodne z Ewangelią, służbę bliźniemu, kimkolwiek jest - ubogiemu, ostatniemu, a także wrogowi. Miłości do nieprzyjaciela. Na odkrywanie ducha wspólnoty, dzielenia się w niej Słowem Bożym. Posłuszeństwa mu i głoszenia go tym, którzy go jeszcze nie znają, czy przeinaczają, zwłaszcza w kontekście obecnego starcia cywilizacji. Niesie przesłanie miłości, pojednania i pokoju. Wielu chciałoby to przesłanie rozmyć, unicestwić. Zantagonizować wspólnoty żyjące obok siebie. Żyjemy w czasach eschatologicznych, w których Papież, podobnie jak Jezus w pierwszych latach chrześcijaństwa, wychodzi do odrzuconych, do tych, którzy sami odeszli. Idzie do "trędowatych i prostytutek" a wielu oskarża go, że trzyma z grzesznikami. Pytam do kogo ma iść? Do tych co się dobrze mają (ilu ich jest w tych czasach)? Czy do tych, którzy potrzebują lekarza? Nie bądźmy nieufni wobec tego, który pragnie powiększyć owczarnię Pana. Zamęt będzie coraz większy, Bóg dozwoli działać szatanowi aby każdy z nas mógł się określić. Ciężko będzie rozpoznać kto za, a kto przeciw. Wielu zostanie zwiedzionych. Uważajmy więc na fałszywych proroków, na złego, który już przygotowuje sobie drogę do totalnego oszustwa ludzkości, rzucając poprzez złych ludzi, złe światło na Ojca Świętego. To nie antychryst, ten już się czai za jego plecami. Trwajmy przy filarach naszej wiary, ufajmy Bogu a resztę zostawmy działaniu Ducha Świętego. ------Dzola

[2016-11-02] Krawiec
Słowianka nie budujesz Polski, bo tu nie pracujesz i nic nie wnosisz do kraju, a u siebie budujesz z podatków i składek Niemcy. Tak trudno to zrozumieć?

[2016-11-02] Gość
dzola, kto ot jest ten zły szachownica, bo pisał wielokrotnie źle na papieża?

[2016-11-02] Andrzej
Słowianka, jak się czyta takie brednie, jak przytoczyłaś, to naprawdę można nie lubić Niemców. Podaj proszę konkretne przykłady, najlepiej z niemieckiej prasy lub telewizji, które świadczą o wrogim nastawieniu Niemców do Polaków. I nie mam tu na myśli wolności słowa, czyli oceny polskiego rządu, tylko konkrety wskazujące na negatywne podejście do Polaków. Jak czytam polską prasę, to tam aż kipi od ksenofobii.

[2016-11-02] Zdun
Macie swój PIS. Klecha szachownica napędził elektorat i proszę podatki, jeden po drugim w górę, nacjonalizacja, czyli etatyzm, kwitnie w najlepsze, spadek PKB także się już zaczął. Teraz jeszcze idioci rozdają pieniądze kościołowi katolskiemu i chcą wspierać chore płody dotacją 4000 po urodzeniu. Źle się dzieje w Państwie Polskim.

[2016-11-02] Hubras
tak tak dzola i niedługo ten wspaniały zakonnik wprowadzi kolejne tabuny islamistów do Europy. Ten Franciszek gołym okiem widać, że działa na szkodę kk. Jak można bronić gościa, który niszczy katolicyzm. Czy już tobie na głowę padło od tego różańca. Wierzyć w boga to jedno, ale być zaślepiony odklepywanie zdrowasiek, to zupełnie inna sprawa.

[2016-11-03] Obelix
Syfilis, kiła i HIV w porównaniu do lewaków ,ateuszy i zaprzancow z germańskiego kibla tu obecnych to tylko lekka gorączka w porównaniu do rozkładającego sie trupa tych łajdaków Obelix

[2016-11-03] Słowianka
@Andrzej,Przez ocenę rządu rozumiem wyrażenie opinii nawet b.negatywnej ale nie nagonkę medialną,debaty w PE nt.polskiej demokracji,sankcje,nasyłanie komisji weneckiej na demokratycznie wybrany rząd itp.I nie piszę tego żeby bronić PIS ale skoro tak wybrało polskie społeczeństwo to trzeba to uszanować bo na tym właśnie polega demokracja,o którą tak walczą(czy aby na pewno ?)brukselscy komisarze.Wolność słowa w wydaniu niemieckim to też sprawa dyskusyjna vide ukrywanie przed społeczeństwem niemieckim skandalu sylwestrowej nocy i nie tylko to.Te artykuły zawierają fakty o których z oczywistych względów nie napisze nigdy żadna niemiecka gazeta opłacana przecież z rządowych pieniędzy w celu robienia proniemieckiej propagandy.Ale skoro twierdzisz,że przytoczyłam same brednie to tu są artykuły napisane przez gospodarza tego serwisu-czy to też są brednie ? http://amerbroker.pl/?go=content&action=show&id=472 http://amerbroker.pl/?go=content&action=show&id=459 I tu jeszcze https://www.welt.de/wirtschaft/article130625875/Kaum-einer-profitiert-so-von-der-EU-wie-Deutschland.html https://www.youtube.com/watch?v=CI-dr92HXXg https://www.youtube.com/watch?v=ak21aGykKfk https://www.youtube.com/watch?v=IJlaw_SDnr https://www.youtube.com/watch?v=TzT6ckfxYk8

[2016-11-03] Słowianka
@Krawiec;W Niemczech nie jestem u siebie,po co te uszczypliwości?Czy ci się to podoba czy nie-jestem obywatelem państwa polskiego a nie niemieckiego.Owszem,płacę podatki w Niemczech ale widzisz,w życiu czasem nie ma łatwych wyborów-w moim przypadku był to wybór podyktowany rozsądkiem.Wolę płacić przez kilka lat podatki w innym kraju(co akurat jest uczciwe,odprowadzam podatki w kraju,który daje mi pracę) niż miałabym płacić przez 3O lat haracz banksterom.Nie łap mnie za słówka bo to że na jakiś czas wyjechałam nie znaczy że nie mam wkładu w budowę mojego kraju.Bo budowanie Polski to nie tylko płacenie tu podatków a raczej przede wszystkim zmiana świadomości Polaków,promowanie polskich firm,bojkot zagranicznych sklepów,banków,inicjatywy obywatelskie itp,możliwości jest wiele.Kropla drąży skałę.

[2016-11-03] Słowianka
@Andrzej;w przedostatnim linku wkradł się błąd,podaje jeszcze raz https://www.youtube.com/watch?v=IJlaw_SDnrs

[2016-11-05] Jarząbek
A co powiecie o wypowiedziach i działaniach Antoniego Macierewicza,np takich: 1. Sposób, w jaki zakończył przetarg na zakup Caracali, rozwalenie polsko-europejskich powiązań wojskowych-korzyść mają z tego USA-Polska staje się koniem trojańskim USA w Europie. 2.Wypowiedzi o Mistralach, czyli następna szpila we Francję i Rosję-korzyść USA. 3.Nagonka na Rosję(apel smoleński, niemieckie rewelacje w sprawie zamachu, itd).Skutek-pogłębienie podziałów społecznych w Pl,a na arenie międzynarodowej, szpila w Rosję-korzyść USA. 4.Budowa OT na ścianie wschodniej, szpila w Rosję-korzyść USA i teoretycznie Polski, (teoretycznie, bo zdania ekspertów są podzielone). 5. Redzikowo- korzyść USA, teoretycznie Polski,bo będą w Pl jakieś siły USA. I pytanie: Czy on jest patriotą roku, czy szpionem dekady?

[2016-11-06] Drift or die
do Gość: bardzo proszę cytaty z szachownicy, napiętnującego papieżyka? "Papież ma obowiązek nauczać wg Magisterium Kościoła, a Magisterium Kościoła jest tworzone w oparciu o zgodność z Ewangelią. Dogmaty muszą być oparte o Magisterium Kościoła, dopiero wtedy zyskują status nieomylności. ", 2016-05-29 "Tu nawet lewacki Franciszek, dopasowujący KK do wygody i poprawności tego świata - nie pomoże." 2016-05-26 Wystarczy?

[2016-11-07] Krawiec
Słowianka twierdzisz, że w Niemczech bojkotujesz inne firmy niż Polskie i banki też? To chyba tylko polskie meble kupujesz do jedzenia, sprzątania i innych czynności. Ja kupuję, gdzie taniej i nieistotne, czy z Chin, USA, czy Niemiec. Kapitał nie ma narodowości. Zastanów się kto dał więcej Polsce w podatkach i inwestycjach i ludziom w wynagrodzeniach FSO, czy Volkswagen

[2016-11-08] MecLuk
Krawiec z Panamy? ;)

[2016-11-08] Andrzej
I to są te argumenty? Myślałem, zaraz zasypiesz nas 50 linkami do dużych stacji telewizyjnych i gazet ogólnoniemieckich, a tymczasem godny uwagi jest jeden paszkwil w telewizji regionalnej. Słabo coś z tą wrogością wobec Polaków.

[2016-11-08] Słowianka
@Krawiec-W Niemczech żyje na wynajętym mieszkaniu a meble kupuje w Polsce bo to tu sie urządzam.I nie kupuje nigdy niemieckiej chemii,nawet w Niemczech,poważnie,wszystko co się da przywożę z Polski;)A bywając w Polsce regularnie,omijam zagraniczne sklepy.I całą rodzinę i wielu znajomych namówiłam do przeniesienia konta do polskiego banku.Mamy inne podejście do tych spraw.Myślę,że warto kształtować świadomą postawę konsumencką,bo dzięki temu możemy krok po kroku sprawić,że Polska stanie się państwem bardziej przyjaznym dla obywatela.Nie chodzi mi o bojkot wszystkich zagranicznych firm i zrobienie z Polski samotnej wyspy,nie popadajmy w skrajności.Chodzi mi tylko o uczciwość,jest mnóstwo firm z obcym kapitałem,które ewidentnie drenują nasz kraj i wyzyskują polskich pracowników.Np.Biedronka to też jest zagraniczny market ale jest jednocześnie jednych z największych płatników podatków w Polsce i o to chodzi,żeby te interesy opłacały się obu stronom a Polska jest niestety krajem neokolonialnym.Obce koncerny wypychają polskich przedsiębiorców z rynku i jest to naganny proceder.To właśnie zagraniczne firmy podpierają swoje nieuczciwe praktyki takimi frazesami jak ten,że kapitał nie ma narodowości.Zamieszczam kilka linków,proszę samemu zweryfikować. http://ruch-obywatelski.com/absurdy/rzad-daje-112-500-000-zl-na-fabryke-volkswagena-a-polskie-firmy-sa-zamykane-przez-fiskusa/ ; http://www.bibula.com/?p=87433 ; http://www.kresy.pl/wydarzenia,europa-zachodnia?zobacz%2Fzagraniczne-koncerny-glownie-niemieckie-drenuja-polske-za-granice-trafia-90-mld-zl-rocznie ; https://www.wprost.pl/512390/Korporacje-unikaja-placenia-podatkow-w-Polsce-Straty-wynosza-45-mld-zl ; http://wgospodarce.pl/opinie/16668-koncerny-podatkow-w-polsce-nie-placa-to-wladza-zlupi-kieszenie-zwyklych-polakow

[2016-11-08] Mariusz
Do @Dzola: Bracie, nie wiem kim jesteś, ale dziękuję Ci za ten ostatni wpis. Piękne Słowa. Duch Święty jest w Tobie silny. Nie poddawaj się i pisz dalej. Dziękuję Panu za Ciebie. Z Bogiem Mariusz

[2016-11-09] Obelix
Wygral Trump . Koniec k.........a lewackiej dżumy. Obelix

[2016-11-09] Słowianka
@Andrzej-Podałam sporo artykułów,które stawiają Niemcy w całkiem innym świetle,niż to powszechnie przyjęte.Oczekiwałeś 5O linków...liczy się jakość a nie ilość.Nawet 15O artykułów nie zdoła cię przekonać.Głową się muru nie przebije.Marginalizujesz znaczenie tych mediów jako rzekomo o zasięgu jedynie regionalnym.Czy pożal się Boże debaty w PE osmieszjące Polskę odbywają się na płaszczyznie regionalnej czy europejskiej ?Czy stacja Das Erste należy do mediów regionalnych ? To jedna z najbardziej popularnych w całych Niemczech ! I opublikowali obrazliwą pioseneczkę,w której nazywają Kaczyńskiego notabene prezesa zwycięskiej partii "wymoczkiem".Wyśmiewają przywiązanie Polaków do tradycji chrześcijańskich,przedstawiają nas jako kraj nacjonalistów.A Targowice z KODU pokazują jako obrońców demokracji. I właśnie w takich momentach wyłania się ich prawdziwa twarz-wysoka kultura na pokaz i pseudotolerancja.Oni są mili i przyjacielscy tak długo dopóki Polacy im przytakują i robią wszystko po ich myśli.Jak tylko Polska wstaje z kolan to zaczyna się kwik.Tak postrzegam ten kraj,to moja subiektywna opinia,nie musisz jej podzielać.

[2016-11-09] Dzola
„Na co mogę konkretnie liczyć? Co z tego będę mieć?”. Żyjemy w świecie, który zniewalająco napromieniowuje nas pragnieniem egoistycznych korzyści. Zarazem Ewangelia zachęca do bezinteresownej miłości. Codziennie gorliwie służymy. Ale rodzi się pytanie, komu służymy? W odpowiedzi odsłaniają się dwie radykalnie odmienne możliwości. Otóż celem służby jest: „moje egoistyczne ja” lub „miłujące Boże Ty”. U początków stworzenia, pośród aniołów, rozegrał się pierwszy wielki dramat. Jedni pysznie wygarnęli Bogu: „Nie będę ci służył. Wolę Siebie!”. Inni z pokorną wdzięcznością zawołali: „Pragniemy Ci służyć”. To napięcie egzystencjalne trwa nieustannie. Rozgrywa się aktualnie w ludzkich sercach. Diabeł, pełen zbuntowanej pychy, namawia, aby nie być pokornym i posłusznym idiotą. Przebiegle wsącza przekonanie, że największą rozkoszą jest służyć sobie samemu jako Centrum Świata. Służba drugiemu przedstawiana jest w tej diabelskiej logice jako postawa wysoce szkodliwa, krzywdząca, raniąca i niesprawiedliwa. Z kolei każdy Święty Anioł zachęca do pokornego padnięcia na kolana przed Bogiem, który przychodzi w sercu i w drugim człowieku. Tym razem największym szczęściem staje się służba drugiemu. Taka radość staje się tym większa, im bardziej pyszne ja zostaje uśmiercone. Służę i z tego powodu nie uważam się za „kogoś” i nie oczekuję „czegoś”. Nie formułuję żadnych żądań wobec Boga. W czasach Jezusa niektórzy faryzeusze uczyli, że Bóg zobowiązany jest wynagrodzić człowiekowi za jego dobre uczynki. Odnosząc się krytycznie do tych nauk, Mistrz wyjaśnił, że po wykonaniu naszych służebnych obowiązków powinniśmy mówić: „Słudzy nieużyteczni jesteśmy; wykonaliśmy to, co powinniśmy wykonać”. Oto właściwy kierunek, aby uzyskać uszczęśliwiające wyzwolenie z pychy . Uzyskanie tego celu, to tak naprawdę zaproszenie do podjęcia niebywałego wyzwania. Jest to bój na śmierć i życie pomiędzy „służę Sobie-Samemu” i „służę Bogu i Drugiemu”. W tej duchowej walce istnieją dwie szalenie niebezpieczne pułapki, które Nieprzyjaciel skrzętnie na froncie zastawia. Aby dobrze zrozumieć ich charakter, trzeba precyzyjnie rozróżnić stan „bitwy” i „wojny”. Wojna składa się z wielu bitew. Pierwsza zasadzka jest stosowana, gdy człowiek ma poczucie zwycięstwa. Rodzi się wtedy euforia i iluzoryczne przekonanie o wygranej wojnie. Następuje samozadowolenie i demobilizacja. Wtedy następuje zaskakujące uderzenie, które boleśnie odsłania prawdę, że wcześniej miała miejsce jedynie zwycięska bitwa, a może nawet tylko malutka bitewka. W ten sposób zwycięska bitwa może prowadzić do przegranej wojny. Druga zasadzka ma miejsce, gdy człowiek jest załamany, mając poczucie wielkiej porażki. Nieprzyjaciel usiłuje wtedy wtłoczyć przekonanie o przegranej wojnie. Generuje myśli o definitywnie poniesionej klęsce i maluje przyszłość w najczarniejszych kolorach. Gdy człowiek tej presji ulegnie, wtedy może naprawdę przegrać wojnę. Ale póki co, to jedynie wielkie szatańskie oszustwo. W rzeczywistości bowiem doszło zaledwie do przegranej bitwy lub tylko bitewki. I może nic strasznego się nie stało. Aby nie ulec tym zdradliwym pułapkom, zgodnie z prawdą, należy każdy doraźny stan interpretować jako „bitwę”. Wygrana bitwa nie oznacza automatycznie wygranej wojny. Gdy pycha zawładnie sercem, największa zwycięska bitwa przeobrazi się w przegraną z kretesem wojnę. Z kolei przegrana bitwa nie oznacza żadną miarą przegranej wojny. Pokorne serce nawet po największym bitewnym upadku jest w stanie podnieść się i w mocy Boga ostatecznie wspaniale wygrać całą wojnę. Bolesne zmaganie pomiędzy „pysznym służyć sobie” i „pokornym służyć Bogu i drugiemu” przenika nasze serca. Ten czas wojennego „mocowania się” będzie trwać aż do ostatniego oddechu. Niebo to miejsce dla tych, którzy mieli odwagę służyć Bogu i ludziom… Jako słudzy bezużyteczni… I nie zapomnijmy! Każde jednostkowe doświadczenie ma jedynie status bitwy… Nie pomieszajmy jednego głazu z całymi górami...--- Sługa nieużyteczny---z pozdrowieniami dla Mariusza---Dzola

[2016-11-09] Gość
Pracuje w polskiej malej firmie i wystepuje w niej wyzysk pracownikow z wyjatkiem pare osob uprzywilejowanych. W dokumentach wszystko gra wiec kontrola nic nie wykaze, a rzeczywistosc jest inna. Niejeden w zagranicznej firmie ma lepiej i takie to przedsiebiorstwa trzeba wspierac.

[2016-11-09] Słowianka
@Andrzej-jeszcze chciałam tylko dodać,że w swoim pierwszym wpisie napisałeś,że Polska to dziki kraj,ludzie z kompleksami,brak uprzejmości i kultury,w urzędach Azja.Takie są twoje odczucia,takie masz doświadczenia z Polski.I ja nie oczekuję od ciebie 5O linków z mediów ogólnopolskich potwierdzających twoje odmienne zdanie na temat Polski.Sam widzisz,że najwyrazniej każdy człowiek jest inny,ma inną mentalność i doswiadczenia.Nie ma sensu licytować się bez końca,niech stosunki polsko-niemieckie oceni historia...

[2016-11-09] MecLuk
Do @ Dzola: zasadniczo podzielam Twoje poglądy ale w kwestii Papieża Franciszka mam duże wątpliwości: http://www.pch24.pl/o--cavalcoli--trzesienia-ziemi-kara-za-legalizacje-homozwiazkow--w-italii-zawrzalo,47242,i.html Może skomentujesz te doniesienia?

[2016-11-09] Dziunia
@ Krawiec. "Zastanów się kto dał więcej Polsce w podatkach i inwestycjach i ludziom w wynagrodzeniach FSO, czy Volkswagen". Zastanów się, czy można jeszcze bardziej naiwnie postawić kolejne tego typu pytanie:p Artykuł "Co Niemcy robią w Polsce" + obszerny komentarz: http://gf24.pl/wydarzenia/kraj/item/363-co-niemcy-robia-w-polsce

[2016-11-10] Krawiec
Dziunia a liczyć umiesz? To odpowiedz sobie na moje pytanie z perspektywy matematyki, a nie poprzez bzdurne artykuły zakompleksionych pisarczyków.

[2016-11-10] Lillu
Dzola, pięknie to brzmi, ale ta cała katolicka bajeczka to jedna wielka utopia. Znam Twoje stare wpisy na temat giełdy i aż nie chce mi się wierzyć, że ktoś na takim poziomie wierzy w takie komunały i historyjki. Ok rozumie, że cześć ludzi potrzebuje jakiegoś boga, jako kija lub marchewki, ale zazwyczaj dotyczy to ludzi słabych lub średnich intelektualnie, a tu proszę padło i na Ciebie. Stary nie wiem, czy Cię życie doświadczyło, ale życzę szczerze ogarnij się i wracaj do myślących jasno.

[2016-11-10] Andrzej
Słowianka, brawo! Resztę pozostawię bez komentarza. Miłego pobytu w twojej ojczyźnie życzę.

[2016-11-11] Dziunia
@Krawiec. Jaką Ty matematykę zastosowałeś? Jaki wspólny mianownik znalazłeś dla tych dwóch systemów? Przestrzeni euklidesowej trójwymiarowej? Czy może teorię równań różniczkowych, całkowych, rachunek wariacyjny lub topologię różniczkową? A co W OGÓLE jest dla Ciebie punktem odniesienia? Dziunia

[2016-11-12] asd
@Dzola Co powiesz o symbolice masonskiej na szatach książy sprawujących Mszę w Świątyni Opatrznosci Bozej? https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-0/s480x480/15055833_763877593794623_8869756978824195230_n.jpg?oh=8d4fde8b44ebda29f0ea0733f5cb0116&oe=58C90D8E oraz o informacjach z linka ponizej? https://tajnearchiwumwatykanskie.wordpress.com/2016/11/10/otwarcie-najwiekszej-masonskiej-swiatyni-w-polsce-swiatyni-opatrznosci-bozej-w-warszawie/

[2016-11-13] Gość
Słowianka a lekarz w Deutschlandzie jest darmowy?

[2016-11-13] Gość
szachownica popsioczył katolsko i się zwinął, jak mu pojechali konkretem ludzie. Koniec propagandy lewackiej. Viva libertarianie, liberalizm i wolność !!!

[2016-11-13] Obelix
A gdzie nam sie podział szachista ? Obelix

[2016-11-14] Słowianka
@Gość-Nie rób sztucznego tłumu,KOD-Komitet Obrony Deutschland już dogorywa,nie powaliliście nas frekwencją na Marszu Niepodległości.

[2016-11-14] Dzola
Bóg nie karze, to my swym złym postępowaniem sprowadzamy sami na siebie niszczycielskie działanie szatana. Bóg jedynie dopuszcza to działanie, zwłaszcza wtedy, kiedy brak nam opamiętania w naszym niegodnym postępowaniu, skruchy i prośby o przebaczenie. Homoseksualizm, pedofilia, wyuzdanie, pycha, zazdrość ,zawiść,brak umiaru i skromności... To sprowadza i sprowadzi na nas kataklizmy, które coraz bardziej widzimy, łącznie z kataklizmem wojny, o której coraz głośniej, nawet w mediach rozprawiamy. To NASZE działanie, nie Boga, NASZA wolna wola.--- Zawalenie świątyni św.Benedykta, założyciela chrześcijańskiej Europy może być pewnym symbolem jej upadku. Takich znaków i sygnałów będzie coraz więcej, lecz nie powinniśmy się na nich koncentrować. Naszym najważniejszym celem jest osiągnąć wieczne zbawienie a nie potępienie w męczarniach, których wstępem będą te ziemskie. Kompletnie nieporównywalne.------------Wiele chrześcijańskich symboli zostało przez szatana zawłaszczonych, przekształconych. To po to, aby zwodzić tych, którzy są słabej wiary, którzy tych symboli potrzebują i czepiają się częstokroć najmniejszych różnic. Trójkąt z okiem wewnątrz był i jest symbolem chrześcijańskim wg którego Bóg spogląda na nas stale, przypomina nam niejako, że widzi nasze wszystkie uczynki, nawet te w ukryciu.W wielu naszych świątyniach w Polsce takie symbole istnieją. Trójkąt może być natomiast prawdziwie intrygujący. Trzy całkowicie odmienne wierzchołki. Od relacji między tymi wierzchołkami zależy życiowa geometria. Jeden to serce człowieka, drugi-presja ludzkiej opinii, trzeci Boże błogosławieństwo.---Serce, to szukanie upragnionego sposobu życia. To posiadanie jasnej i precyzyjnej odpowiedzi na fundamentalne Jezusowe pytanie- "Co chcesz, abym Ci uczynił?".--- Ludzka presja, to uciszanie, odciąganie, zwodzenie od znalezionego celu. Często uniemożliwianie robienia tego, co w rdzeniu naszego istnienia odkryliśmy jako sens naszego istnienia.--- Jeśli nie damy się złamać, wtedy doświadczymy "trzeciego wierzchołka", którym jest Boże błogosławieństwo. W odpowiedzi na wierność głosowi sumienia, Jezus odpowie łaskami, które pozwolą kosztować smaku Bożego daru. Wiara w Jezusa przekształca pierwotny wysiłek w radosne uwielbienie. Ta święta przemiana może mieć miejsce w życiu każdego z nas. Niezależnie od jakichkolwiek symboli i ich interpretacji, jasnych, czy ciemnych. Może masz swoją?-------Wracając do Świątyni Opatrzności Bożej,gdyby tam znalazły się dodatkowe elementy np. cyrkiel, linijka czy kielnia, wtedy można by się zastanawiać nad znakami masońskimi.----------Dopóki chodzimy po tym świecie, każdy ma szansę, ciemny- jasny, mądry-głupi, zdrowy- chory. Decyzja zawsze należy do Ciebie.---Dzola

[2016-11-15] Krawiec
Dziunia cieszę się, ze potrafisz skopiować i wkleić matematyczne pojęcia z byle książki, niemniej nijak mają się one do sytuacji. W matematyce również mamy zasadnicze pojęcie sumy i różnicy, to powinno skłonić cię do dalszych wniosków. A co do rozmaitości różniczkowalnych, to dyfeomorfizm najlepiej, jak sądzę, odzwierciedla gładkość twoich myśli o nerwów. Zachowaj spokój i dyskutuj z rozsądkiem.

[2016-11-15] Jakiel
do asd - o co chodzi z tą nagonką na masonów? Już nawet wśród katolstwa ją widzicie. Co złego u katoli to zaraz się masona znajdzie. Ludzie szukać źdźbła w oku swoim, a nie belek u obcych. Pomija już fakt, ze masoni, to jedna z wielu religii an świecie, jedynie bardziej rozsądna. Dzięki wolnomularstwu zrzucono w oświecaniu kajdany katolstwa i feudalizmu oraz nastąpił niesamowity postęp i zrównanie ludzi w prawie, a później i dobrobycie. Czyżby katolom przeszkadzało, że już nie tylko biskup może mieć majątek? Jak możecie być tak zaślepieni w ten ruch ideologiczny, służący do dojenia swych owieczek.

[2016-11-15] Bretka
@dzola, co ty opowiadasz za brednie? Jeżeli twój bóg stworzył świat, to i on stworzył męki dla ludzi i kary i potępienie. Pisanie, że to człowiek sam je na siebie sprowadza, to czysta kpina. Albo trzymamy się jakiś zasad logiki albo wszystko zdogmatyzujmy i nie będzie już o nic wolno pytać, tylko wierzyć choćby wszystko brzmiało totalnie irracjonalnie.

[2016-11-15] Ikar
dzola co ty pieprzysz??? Bóg nie karze, a kto wymyślił dobro i zło? Coś się tobie w głowie od nadmiaru różańca przewróciło. Tak jak Bóg karze za grzech gniewu, ale Jezus w świątyni, jak zniszczył prywatny biznes, to było ok, bo to gniew boży. To jest właśnie hipokryzja kościoła katolickiego i jego hierarchów. Zawłaszczyli sobie Boga i obwarowali go masą swoich przykazań, dlatego ludzie porzucają kościół, bo czuja smród stęchlizny i zakłamania.

[2016-11-16] Dzola
Słowa… Z każdego zostaniemy rozliczeni na Sądzie Ostatecznym. Szatan nieustannie walczy z Chrystusem, który jest odwiecznym Słowem. Gdy ktoś szczerze powołuje się na Jezusa, stanie się obiektem kusicielskiego ataku, aby wypowiedzieć „odwrotne”, nie-Boże słowo. Pokusa nie jest najgroźniejsza wtedy, gdy działa na poziomie zewnętrznej wulgarności, lecz w wymiarze złej intencji i śmiertelnego jadu, który jest subtelnie zakamuflowany. Wówczas przy pomocy „kulturalnej” formy z ludzkiego serca wychodzą treści, które są sprzeczne z przesłaniem Ewangelii. Cała trudność na ziemi polega na tym, że człowiek może wypierać i odrzucać obiektywną prawdę, trwając w postawie „adoracji” swojej „prawdy”, której nadawana jest najwyższa ranga. Szatan jest w stanie tak bardzo otumanić człowieka, że zaczyna on traktować na poważnie nawet swe największe absurdy. Zarazem niszczące konsekwencje generowanych słów często nie są dostrzegane, co pozwala zachować „radosną nieświadomość” i dobre samopoczucie nawet w przypadku wypowiadania radykalnie „złych słów”. Na Sądzie Ostatecznym znikną wszelkie iluzje, wyparcia, zakłamania i oszukiwanie samego siebie. Nastąpi stanięcie „twarzą w Twarz” z Jezusem. To zaś będzie oznaczać bezpośrednią konfrontację każdego wypowiedzianego słowa z Odwiecznym Słowem. Nie należy rozumieć Sądu Ostatecznego jako „bezwzględnego rozliczenia”, gdzie Bóg jest okrutnym Sędzią. Bóg będzie niezmiennie nieskończoną Miłością. Ale stanięcie wobec tej Miłości będzie mieć miejsce bez żadnej zasłony, w absolutnej bezpośredniości spotkania, czyli dokona się „styk” każdego zaistniałego słowa z miłującym Bożym Słowem. Efektem tego będzie doświadczenie piekącego wstydu i rozdzierającego cierpienia w każdym przypadku, gdy wypowiedziane słowo nie było zgodne z odwieczną mądrością i miłością. Chodzi o doświadczenie cierpienia w sensie palącego wewnętrznie wyrzutu sumienia: „Jak mogłem/mogłam coś takiego powiedzieć?!”. Aby maksymalnie uniknąć takiej perspektywy, warto na ziemi stosować trzy „święte metody”: milczenie, samotność i dobre słowo. Praktykowanie milczenia chroni przed wypowiadaniem słów, których potem będziemy gorzko żałować. Jest to świetna „bariera izolacyjna” przed „szatańskim promieniowaniem”. Nawet super przebiegła pokusa zostaje totalnie zablokowana. Gdy dużo mówimy, bardzo łatwo powiemy „coś”, co szatan wykorzysta jako punkt zaczepienia do przeprowadzenia „akcji kłamstwa i zła”. Cisza samotności jest swoistym „uprzedzającym doświadczeniem” Sądu Ostatecznego. Pomaga „bez znieczulenia” zestawić swe słowa z Bożym Słowem. Owocem tej konfrontacji jest głos, który w sumieniu odsłania wszelkie zaistniałe zło. Powstaje palący wstyd, który pozwala je dostrzec i następnie usunąć. Jest to zbawienne oczyszczanie; im lepsze, tym mniej zostanie na Sąd Ostateczny. Zarazem samotność świetnie przygotowuje do „ostatniej chwili”. Nawet gdy za życia jesteśmy otoczeni zewnętrznie ludźmi i tak wewnętrznie będziemy odchodzić z tego świata samotnie. Wreszcie dobre słowo jest pięknym odzwierciedleniem w sobie Chrystusowego Słowa. Rewelacyjnym wzorcem i inspiracją jest tutaj wołanie pewnego niewidomego w Ewangelii: „Jezusie, Synu Dawida, ulituj się nade mną!”. Oczywiście zewnętrzna treść słowna może być całkowicie odmienna, w funkcji konkretnej życiowej sytuacji. Chodzi jednak o to, aby głęboka wewnętrzna intencja, obecna w sercu, zawsze wyrażała pokorne wołanie do Jezusa, nasycone pragnieniem otrzymania uzdrawiającego Bożego Miłosierdzia. Ów niewidomy poprzez swe słowa przeszedł ze stanu przygnębiającego cierpienia do radosnego uwielbienia Boga. Pierwotny bezruch i beznadzieja zostały zamienione w „Boże kroczenie” i Nadzieję. Ludzkie wołanie umożliwiło przyjęcie Bożego słowa: „Przejrzyj, twoja wiara cię uzdrowiła”. Każdy, kto woła w głębi serca: „Jezusie, Synu Boży, ulituj się nade mną grzesznikiem” , idzie prostą drogą do Nieba. Każde słowo, nasycone taką treścią duchową, na Sądzie Ostatecznym wyzwoli w sumieniu wielką radość, która pozostanie na wieki… ------------Dzola

[2016-11-16] Obelix
Jakiel , beretka , Ikar heyterskie szumowiny i lewackie gnidy wy.....lac stad , won do Moskwy , szczury ! Obelix

[2016-11-16] Azer
dzola czy wy z szachownica macie warty na etacie u kleru? Ten jątrzył i wypisywał banialuki przez parę miesięcy, aż w końcu nie potrafił wybrnąć ze swoich wpisów, jak mu konkretnie zadawali pytania na temat istnienia boga, posunięć pisu typu 500+, etatyzacji kraju, odbudowy nierentownych komunistycznych zakładów państwowych, ukrócania wolnego rynku i jego dziwnych teorii geopolitycznych. skurczył się kolega do warcabisty . Notabene gdzie ta IV Jałta lub wojna, miłą być i nagle coś warcabek zmienił zdanie? Wybrał widocznie samotność i to wszystkim posłużyło, skończyły się dyrdymały, wychwalanie pisu i zastraszanie wojnami. Teraz tobie płaca od wersu? Piszesz jakieś religijne teksty dla ciemnoty, chce, lubisz ok, ale nie na takim forum, bo schodzi na psy. Doradzam także wybór samotności lub chociaż milczenie.

[2016-11-17] pablo
Dzola co się z Ciebie zrobiło? Kiedyś bystry i trafny analityk rynku, a teraz bigot zastrachany odmawiający zdrowaśki. Czas wziąć się w garść i samemu decydować o własnym życiu, a nie podkładać nadzieję w bóstwach wszelkiej maści. Na koniec dnia i tak zostajemy z naszymi problemami do rozwiązania sami i żadne modlitwy tego nie zmienią. Dzola wracaj do świata.

[2016-11-18] pablo
Obelix weź sobie chłopie na wstrzymanie, niech każdy, kto chce się wypowie, a nie obrzucasz ludzi kalumniami.

[2016-11-18] piotr
Pablo byli twardsi od Ciebie jak Kiszczak i Jaruzelski którzy walczyli z kościołem mordowali a jak przyszło umierać wołali księdza w porównaniu z nimi jesteście małe dziewczynki psełdo ateiści

[2016-11-20] SOWA
Dzola-czy mógłbyś podać jakieś rady dla nas zwykłych śmiertelników ,co mogą zrobić , aby uchronić się przed zaborem naszych oszczędności w kontekście osłabienia PLN.SOWA

[2016-11-22] pablo
piotr twoja argumentacja jest beznadziejna. Zastanów się dlaczego tak robili, jeśli tak naprawdę robili w ogóle, bo raczej wygląda to na propagandę katoli. Przecież w momencie śmierci można wszystko zaryzykować i wszystkiego spróbować, co ci szkodzi. To tak, jak rozbitek na morzu uwierzy w każdego boga i każdą zjawę. To się nazywa strach, brak logicznego myślenia i chwytanie się brzytwy, czyli bzdurnych rzeczy. Na tej samej zasadzie wielu chorych na raka i ich rodziny wydaja miliony na hochsztaplerów, jakiś szamanów lub znachorów. Czy o jest argument za tym, że każdy twardziel w końcu uzna wielki kunszt szamana? Resztę chyba sam potrafisz sobie dośpiewać i wyjaśnić.

[2016-11-22] Dzola
„Mieć coraz więcej”. Ta zwodnicza myśl może dogłębnie zawładnąć człowiekiem. W pierwszej odsłonie przybiera często atrakcyjny wygląd. Stwarza wrażenie poważnego zatroskania o życie. Obiecuje dobrze zabezpieczoną przyszłość, spokojne dni bez trosk, czerpanie z ulubionych przyjemności. Dlatego tak wielu ludzi z pasją oddaje się przekuwaniu tej myśli na konkretne gromadzenie różnorakich dóbr. To mogą być pieniądze, wpływowe stanowiska, nobilitujące relacje, popularność, różne dziwne kolekcje. Chciwość ma jednak to do siebie, że coraz bardziej pochłania człowieka. Im człowiek więcej uzyskuje, tym jeszcze więcej chce posiadać. Jak słusznie głosi popularne powiedzenie, „Apetyt rośnie w miarę jedzenia”. Zasadniczo zło nie tkwi w gromadzonych dobrach, ale w sposobie podejścia do nich. Warto możliwie najszybciej uświadomić sobie ułudę i destrukcyjny charakter postawy chciwości. "Uważajcie i strzeżcie się wszelkiej chciwości, bo nawet gdy ktoś opływa we wszystko, życie jego nie jest zależne od jego mienia". Przede wszystkim człowiek popada w iluzję nieśmiertelności. Jezus uwrażliwia, żeby nie zapomnieć o śmierci. Choć wielu zgromadziło wielkie fortuny, to w niczym nie uchroniło to przed odejściem z tego świata. Nawet największe bogactwa materialne nie zabezpieczą wiecznego życia. Głupcem staje się każdy, kto gromadzi zewnętrzne dobra, zapominając, że pewnego dnia wszystko to straci. Doczesne bogactwa mają wartość tylko na tyle, na ile są środkiem do wewnętrznego bogacenia się w miłości. Jednocześnie tylko Bóg jest Panem życia i śmierci. Człowiek sam siebie nie zbawi. A ewentualnie im dłużej trwa w takiej iluzji, tym tragiczniej przeżyje potem swój życiowy błąd. „Głupcze, jeszcze tej nocy zażądają twojej duszy od ciebie; komu więc przypadnie to, coś przygotował?”. Następnie chciwość niszczy obecność Boga w sercu. Doprowadza do praktycznego ateizmu. Bóg staje się co najwyżej środkiem na drodze do osiągania upragnionych zysków. To tłumaczy, dlaczego Jezus nie chciał się angażować w różne doczesne spory finansowe, spadkowe lub polityczne. Ten dystans nie oznaczał w żaden sposób obojętności wobec konkretnych ludzkich, ziemskich problemów. Wszak w modlitwie „Ojcze nasz” otrzymaliśmy zaproszenie, aby prosić o chleb powszedni. We wspomnianych sporach Bóg był jednak traktowany jedynie utylitarnie, do zaspokojenia własnego interesu. Jakiś doraźny zysk stanowił najważniejszy przedmiot zainteresowania. Warto pamiętać. Gdy Bóg przestaje być na pierwszym miejscu, wtedy automatycznie zostaje uśmiercany w duszy człowieka. Chciwość tak mocno angażuje człowieka, że dusza traci zdolność otwarcia się na Nieskończoność. Coś skończonego przysłania cały horyzont życiowy. Zauważmy, nawet mała kartka papieru umieszczona przed oczami wystarczy, aby skutecznie zasłonić cały wielki horyzont rozciągający się w oddali. Serce się kraje, gdy ludzie nieraz dla jakiejś drobnej sumy pieniędzy wchodzą w głębokie konflikty i wzajemne zagniewanie. Jakże wielka głupota chciwości. W sumie nie ma nawet doczesnego zysku, a realne staje się niebezpieczeństwo utraty życia na wieki. Dlatego bardzo mądrze robią ci, którzy w sytuacjach konfliktowych rezygnują nieraz ze swej słusznej należności, aby zachować wewnętrzny spokój i żywą obecność Boga w sercu. Wreszcie chciwość początkowo obiecuje zaspokojenie. Jeśli człowiek jednak wpadnie w jej wir, coraz bardziej staje się ofiarą palącego nienasycenia. Ciągle czegoś brakuje. W rezultacie pęd za zyskiem rodzi głębokie poczucie braku bezpieczeństwa. To wszystko tak zaczyna pochłaniać, że już nie ma czasu na realnie najważniejsze sprawy życiowe. Ofiarami takiej chciwości stało się wiele dzieci, które zamiast ciepła miłości doświadczyły od rodziców jedynie zimnego pieniądza. Cóż po luksusowym domu, gdy potem narkotyki lub emocjonalne rozbicie niszczą życie i powodują pasmo niekończących się rodzinnych problemów wielkiego kalibru? Praca jest tylko środkiem do tego, aby zdobyć tyle pieniędzy, ile do życia jest potrzebne. To zakłada także ewentualne posiadanie oszczędności na miarę posiadanych możliwości i zdolności. Nie ma tu jednak morderczej pogoni za fortuną. Mądry człowiek do ostatniego tchnienia podejmuje trud, aby „być bogatym przed Bogiem”. To chroni duszę przed upadkiem duchowym, który może nastąpić nawet w ostatnich latach życia.-------Dzola

[2016-11-23] Gość
Katolickie zakłamanie: Kościół broni biskupiego pijaństwa przez Attonn, 26.paź.2012, w RELIGIE, POLITYKA, ANTYTEIZM, ANTYKLERYKALIZM Zakłamanie to jedna z głównych „cnót” katolickich. Kościół wraz z katolikami potrafi wytykać innym najmniejsze grzechy. Stają się one wtedy pretekstem do nieustannego ataku, potępiania, oczerniania znanych osób, grup społecznych itd. Gdy jednak zawini ksiądz – wtedy nie można tego „roztrząsać” bo to nie po chrześcijańsku. Trzeba za to „wybaczyć” Tak też jest w przypadku biskupa Jareckiego, który pijany rozbił swój samochód. Za Onetem: „Ojciec Tadeusz Rydzyk broni biskupa Jareckiego, który spowodował wypadek drogowy kierując autem pod wpływem alkoholu – informuje serwis „Gazety Wyborczej”. Zdaniem o. Rydzyka to ataki na Kościół mogły skłonić biskupa Jareckiego do sięgnięcia po kieliszek. Na antenie Radia Maryja o. Rydzyk mówił: „Rzeczywiście, stało się to, co się stało w Warszawie. Ale czy to jest powodem, żebyśmy wszyscy to wyciągali i się pastwili nad tym, komu to się przydarzyło? Czy to nie będzie bardziej po chrześcijańsku, jeżeli my będziemy się modlili za siebie nawzajem? Każdy może zgrzeszyć, popełnić jakiś błąd” Zdaniem o. Rydzyka do sięgnięcia po alkohol mógł księdza skłonić stres, który odczuwa jako osoba duchowna, często osamotniona w swojej posłudze. Redemptorysta skrytykował także postawę polityków, którzy negatywnie wypowiadali się na temat czynu biskupa Jareckiego.” Gdyby niewierzący spowodował taki wypadek od razu Kościół by krzyczał jak to jego niewiara odpowiada za takie karygodne zachowanie. Media katolickie by się o tym rozpisywały a księża pouczali z ambon. Gdy dotyczy to katolickiego biskupa, sprawa nagle wygląda całkowicie inaczej. Za jego pijaństwo odpowiadają „ataki na Kościół” których to biedaczek nie wytrzymał. A czym są ataki na Kościół? To wszelkie głosy które są niezgodne z głosami Kościoła, wszelka krytyka kościelnych nadużyć (jak zmuszanie dzieci do lizania kolan księdza w salezjańskim gimnazjum) i przekrętów, wszelkie działania ustawodawcze, które nie wiążą się z nadaniem Kościołowi przywilejów. Wszystko to związane jest zaś najbardziej z niekatolikami – a zwłaszcza ateistami. Za to że biskup się schlał i spowodował wypadek, nie odpowiada więc on sam, nie kościelna rozpusta i bezprawie episkopatu, ale ludzie spoza Kościoła, którzy nie działają w jego interesie! Z biskupa zaś zrobiono męczennika. Co tam rodzice, którzy trudzą się by utrzymać swoje dzieci, co tam ludzie którzy mimo chorób ciężko pracują by zarobić na chleb. oni nie mają prawa sięgać po alkohol by radzić sobie z trudami. Co innego biskup. On przecież tak „ciężko” pracuje! Wożenie tłustego zadu limuzyną, noszenie złotych pierścieni i wypowiedzenie raz na jakiś czas kilku zakłamanych sloganów, to przecież taka ciężka praca! Co więcej – jak się okazuje, ludzie, którzy skrytykowali biskupa, postąpili źle! Najwyraźniej według Kościoła o biskupim pijaństwie podobnie jak o pedofilii czy zbrodniach katolickich, można mówić wyłącznie w pochwalnym tonie… http://ateistaa.blog.onet.pl/2012/10/26/katolickie-zaklamanie-kosciol-broni-biskupiego-pijanstwa/

[2016-11-24] Gość
Czy teraz macie dalsze wątpliwości co do mojej perspektywy zakupu złota po 900$ ,bo ja nie mam zadnej. --------------------------------------------------------- [2015-12-30] wieslaw Myślę ,że dobrą inwestycją do kwietnia będzie zakup kontraktu na gaz ziemny lub funduszu ETF BOIL, lub UNG-UNL-GAZ,-Dlatego ,że zapowiadana jest sroga zima w USA ,oraz ,że gaz jest bardzo tani.Po drugie -zniesiono eksport ropy i gazu z USA ,który obowiązywał przez kilkanaście lat. Metale szlachetne mam zamiar kupować po zejściu AU do ceny 900$ za oz. [2016-01-02] to czekaj Metale szlachetne mam zamiar kupować po zejściu AU do ceny 900$ za oz. to czekaj [2016-01-02] speku Skąd ten poziom 900$ ? Tam nie widzę żadnego potencjalnego wsparcia, jeżeli już to przy 1000$, okrągła liczba i kilka ładnych górek w latach 2007-2009

[2016-11-26] emo
@Dzola rozumiem ze odniosles sie do zapytania SOWY. Ale dosadniej nie mogles tego ujac. Chyba uciekles z pulapki chciwosci i posiadania wiecej na tym ziemskim padole, ja wciaz walcze...oby Twoje slowa z [2016-11-22] uslyszala jak najwieksza rzesza ludzi.

[2016-11-27] Dzieciol
Czy ktoś wie gdzie sie podział szachownica ? Dzięcioł

[2016-11-28] Słowianka
Szkoda,że Szachownica nas opuścił,wielka szkoda :(

[2016-11-29] Collar
Dobrze ze zniknął ten socjalista. Dość miałem już tych pochwał rządzącej partii i wzywania do budowania drugiego PRL. Wieczna promocja wielkich molochów państwowych i pomoc nierobom. Szachownicy pomieszało się w głowie z tym socjalizmem. Teraz już pewnie sam nie wie, jak bronić tych chorych pomysłów, zwłaszcza, że cudowny PIS tylko wymyśla nowe podatki a stare podnosi podatki. Obiecywali obniżkę dla najbiedniejszych, a tu chcą zakazu pracy w niedzielę, co podniesie tylko bezrobocie i nie pozwoli ludziom dorabiać. Przedsiębiorcom też dowalą zaraz 40%, a ludzi przeniosą teoretycznie firmy za granice i tam będą płacić podatki. Wiem, o czym pisze, bo zna już kilkadziesiąt osób, które przeniosły firmy na Słowację i do UK. Wcale nie są to ogromne firmy, a i tak im się opłaca. Głupi to rząd, co zmusza swoimi decyzjami obywateli do wyjazdu na emigrację, a reszcie rodaków w kraju na tyle niszczy życie, że kombinować muszą, jak płacić podatki za granicą lub też są na najniższej, a drugie lub trzecie tyle dostają pod stołem. Ale co można się spodziewać, gdy finansami rządzą banksterzy typu Szczurek i Morawiecki. Przykre to jest, ale czasem myślę, że ten polski naród jest tak ciemny i naiwny, że widocznie zasługuje na takie rządy, jakie sobie wybiera.

[2016-11-30] arnik
Debata "Międzynarodowy systemu walutowy" z udziałem Song Hongbing autora książki "Wojna o pieniądz" https://youtu.be/hpK-AryktZo

[2016-11-30] MecLuk
To był teatr jednego aktora. Oczywiście trole szczekały ale zauważcie, że jak zniknął szachownica to teraz cisza.

[2016-12-01] Brat
Ja za szachem nie tęsknię, katol zatwardziały i obrońca propagandy socjalistów z PIS. Wyśmiewał nie podając logicznych argumentów lub stosując podłe znane od lat katolskie i lewackie sofizmaty trzeźwo myślących Korwina i Centrum Adama Smitha. Nie wiem, jak można tęsknić za agentem wpływów katolskich instytucji rabujących Polskę.

[2016-12-02] Gość
@szachownica Tobie przyszłość Polski nieobojętna to może chciałbyś się dołączyć do projektu napisania programu naprawy dla przyszłej Polski w której chciałbyś żyć? Projekt ten rozwijają u #tradera21. Może pan panie Grzegorzu N. byłby tęż zainteresowany?

[2016-12-03] Perez
Szachownicy nie ma, a lewactwo nadal szczeka na forum. Szkoda, bo przynajmniej była jakaś dyskusja, a zostali lewaccy ujadacze.

[2016-12-05] Gość
uciekać stad lewactwo

[2016-12-07] Ino
To jest odwaga i patriotyzm, a nie klęczenie przed katolstwem. Facet ma jaja, aby w takim katolskim mieście sprzeciwić się rydzykowi. http://kujawsko-pomorskie.onet.pl/organizator-protestu-przeciwko-radiu-maryja-chcemy-wypowiedzenia-konkordatu/vzphve

[2016-12-08] Gość
Pasowało by się przerobić tą stronę, zeby było jakieś stronicowanie komentarzy bo trzeba długo przewijac ;/

[2016-12-09] szachownica
Dzieje się bardzo dużo i w Polsce i na świecie. Niestety - jestem zajęty 24/7 - nie mam czasu na pisanie na forum. Więc tylko "z marszu" i telegraficznie: dla Polski i regionu Międzymorza ABC najważniejsze długofalowo będzie uruchomienie swoistego "Banku Inwestycji 16+1" - Chiny na początek wystawią 10 mld dolarów, ale są twarde przesłanki, że możliwe i 50 mld i więcej. Co zmniejsza realnie finansową smycz KE i naciski USA. Zwłaszcza będzie to widoczne za kilka lat - wobec wyczerpywania się funduszy strukturalnych dla Europy Środkowej - i wobec dalszego osłabiania się USA. Rysuje się realna "twarda" alternatywa i konkretne działania budowania własnej drogi i własnej sfery polityczno-ekonomicznej... Druga dobra wiadomość - w układzie długofalowym - to decyzja Chin, aby 7 walut - w tym złoty - miało od 12 grudnia br. bezpośrednią wymienialność z juanem [http://forsal.pl/wydarzenia/artykuly/1000412,chiny-zloty-bedzie-bezposrednio-wymienialny-na-juana.html]. To bardzo uniezależni handel Polski z Chinami od dolara. O Waszczykowskim po aferze Greya i bezradności w skandalu warszawskiego spotkania państw Międzymorza [Serbia sekowana przez Kosowo - a gospodarz milczał...wbrew elementarnej kulturze - nie tylko dyplomatycznej, ale nawet takiej "zwykłej" - towarzyskiej], a także wobec braku kontaktów z Trumpem [co dopiero teraz kleci na zasadzie "kopania studni do pożaru", a raczej PO CZASIE - i jeszcze publicznie oznajmia, że liczy na pomoc...Polonii amerykańskiej] - można stwierdzić wiarygodnie po owocach, że się nie sprawdził i jest do wymiany. Co do PIS, Kukiza, PO, N. PSL itd - powtarzam - uważam wszelkie partie jako takie za przestarzały mechanizm względem potrzeb obecnego świata. Trzeba budować oddolne struktury obywatelskie - i w żadnym wypadku nie cedować własnej aktywności na rzecz państwa. A tym bardziej - nie wolno cedować nacisku na rząd i daną partię u władzy - teraz i w przyszłości. Inaczej - przez zwykłe zaniechanie - zafundujemy sobie państwo etatystyczne, w którym obywatel będzie pionkiem państwa, a przecież to państwo ma służyć obywatelom. A może być i gorzej - czyli dyktatura i nawet totalitaryzm - bo w ciężkich czasach rząd nieuchronnie twardnieje. A ciężkie czasy długofalowo przyjdą nieuchronnie - na 99% między 2020 a 2030 [z największą "górką" prawdopodobieństwa ok. 2028-2030 - przynajmniej wg aktualnego stanu rozwijania się trendów] - więc trzeba z wyprzedzeniem organizować się i przygotowywać oddolnie - KONIECZNIE. Nikt przed tymi ciężkimi czasami nie ucieknie - nawet na Antarktydzie. Co do spraw wojskowych i geopolitycznych - jest duży progres w dronach na przyszły rok [amunicja krążąca] i JASSM-ER [Polska jako drugi użytkownik po USA - 70 sztuk] - zapewne w grudniu "dokręcą" też umowy na Kraby i Pioruny. OT z "ochotniczego ruszenia" zaczyna być formacją wyposażoną w drony i nowoczesną optykę i termowizję - PCO sporo zarobi... Prawdopodobnie napiszę znów koło lutego - teraz brak mi czasu nawet na sen. Pozdrawiam i życzę Zdrowych Pogodnych - i Rodzinnych - Świąt Bożego Narodzenia i Nowego 2017 Roku. Szachownica

[2016-12-11] szachownica
I BARDZO WAŻNE: niestety przewidywania co do przejęcia Białorusi przez Kreml zaczynają być nieprzyjemnie realne - w 2017 zapowiedziano tam "wielkie bratnie ćwiczenia" Armii Czerwonej - przyjedzie 4 tys wagonów uzbrojenia i wyposażenia [40 razy tyle, co "zwykle"]. Przyjadą - i raczej już nie wyjadą. Taki "przyjacielski anschluss"... Łukaszenko może zostanie jako marionetka symulująca "niezależność" Białorusi...może... Dla nas będzie oznaczało to przejście do fazy bezpośredniego zagrożenia "oko w oko" z reaktywowaną od roku, w tym właśnie celu, 1 Gwardyjską Uderzeniową Armią Pancerną, a Kaliningrad z izolowanego kotła, stanie się oskrzydleniem północnym Polski i drugim skrzydłem okrążenia, odcinającym Bałtów przez przesmyk suwalski. Poziom zagrożenia pełnoskalowym uderzeniem wojsk konwencjonalnych wzrasta przynajmniej do "pomarańczowego alarmu", oby nie "czerwonego". Pewnie dlatego Macierewicz zapowiada szybkie zakupy tysięcy dronów amunicji krążącej [głównie ppanc, ale i przeciw piechocie]... Przynajmniej jest z czego wybierać - jest 5 różnych modeli do produkcji... Toczy się wyścig między wzmacnianiem Polski i budowaniem tarczy antyrakietowej likwidującej wariant "deeskalacyjnego" użycia broni jądrowej - a otaczaniem Polski przez Rosję i stawianiem jej pod presją "ultra-finlandyzacji" [a właściwie otwartego szantażu siłą - taki terroryzm państwowy]- wszystko planowo od 2009 [od "atomowego szantażu Warszawy" ćwiczeń Zapad 2009 i od Jałty III 17 września 2009] w ramach strategii Kremla [wykładanej wprost przez głównego i "obowiązkowego" geostratega Alexandra Dugina - nie tylko Polska, cała Europa Wschodnia jako "szkodliwa" - do likwidacji] - najpierw dla ustanowienia Mitteleuropy - potem wymarzonej unii od Lizbony do Władywowstoku - a potem kremlowskiego imperium pan-euroazjatyckiego. Na szczęście są i Chiny i USA - dla nich taki pakt "Putin-Merkel" oznaczałby "game over" i przegraną w grze o hegemonię. USA działa wzmacniając wschodnią flankę swoimi wojskami - uderzenie Rosjan ma być równe uderzeniu w siły USA. A Chiny - działają niewojskowo - tworząc silną buforową, docelowo niezależną, ALTERNATYWNĄ strefę ekonomiczną [i polityczną też] w ramach "16+1". W razie zbytniego "fikania" Kremla, Xi urządzi ćwiczenia przy granicy i znowu Kreml dostanie "sraczki". Albo Xi osobiście powie parę słów Putinowi - rzecz jasna "oględnych" wedle wschodniej etykiety - i Putin zrozumie, oj, zrozumie...zwłaszcza, że przez sankcje już wisi na ekonomiczno-finansowym pasku Chin. Szachownica

[2016-12-11] szachownica
@KREZ - zjednoczenie Korei stanie się widoczne w kalkulacjach - po 2020, z "górką" prawdopodobieństwa rosnącą ok. 2025 [przed 2030 zjednoczenie na 95-97%]. Przyczyna: zwiększenie siły Chin [siły ekonomicznej, ale i militarnej A2/AD] i w konsekwencji jednoznaczne opowiedzenie się nie tylko gospodarcze [co Korea Południowa już zrobiła pod koniec 2015 - przystępując do strefy wolnego handlu z Chinami - i jednocześnie NIE przystępując do TTP] ale i polityczne i militarne Korei Południowej po stronie Chin. Efekt: zjednoczenie obu Korei, wyjście wojsk USA [wobec ustania przyczyny dla ich obecności - i wobec wymówienia "gościny" przez zjednoczona Koreę], sojusz Korei i Chin, zastrzyk technologiczny dla Chin, rozszerzenie chińskiej bańki A2/AD względem Japonii, przyśpieszenie re-kalkulacji Japonii na obrócenie się na Chiny z wypowiedzeniem sojuszu wobec USA [po 2030]. ------------------------------------------------------------------------ @Jarząbek - będzie dogrywka Rosja-Ukraina, ale po zajęciu Białorusi - czyli na 70% w trakcie "braterskich" manewrów Armii Czerwonej na Białorusi w 2017. Dopiero zajęcie Białorusi zmieni diametralnie [strategicznie i taktycznie] sytuację Armii Czerwonej względem Ukrainy - przy jednoczesnym neutralizowaniu wschodniej flanki z Polską na czele. Jeden błąd - my NIE MAMY i ZA ŻADNĄ CENĘ NIE WDAWAJMY się w wojnę na Ukrainie. Ukraina nie należy do NATO - NIE NASZA broszka - tylko USA i UK - bo to one gwarantowały "osobiście" integralność i nienaruszalność terytorialna Ukrainy w traktacie budapesztańskim w 1994. Przekroczenie Dniepru to nie klęska Polski - tylko klęska USA jako gwaranta traktatu i jako hegemona porządku światowego. TO JEST SPRAWA USA i UK - ile razy mam to powtarzać? Dla nas problem zaczyna się na Bugu - tyle, że Moskwa nie zajmie Zachodniej Ukrainy, bo by mieli drugi Afganistan do kwadratu i 24/7. Kreml idzie w kierunku oderwania wschodniej Ukrainy i przyłączenia do FR, z części centralnej chce zrobić swoją marionetkę [osadzając kukiełkę Janukowycza], a część zachodnią zostawić "samą sobie" - osłabioną i nieokupowaną. Dla Polski problemem nie jest więc Ukraina jako taka - ale przejęcie Białorusi, bo ta - już jako terytorium wyjściowe do pełnoskalowej wojny pancerno-lądowej - i razem z oskrzydlającym Kaliningradem - najbardziej nam zagraża. Bezpośrednio. Jako filar do budowy Mitteleuropy z Berlinem. ----------------------------------------------------------------------- Swoją drogą: radzę poczytać np. jagiellonia.pl [tam zwłaszcza w temacie Dugin i jego "namaszczona państwowo" i obowiązkowa w FR geostrategia i "idee" a la Mein Kampf - należy do Czarnej sotni SS], pobudka.org, a także SZCZEGÓLNIE zachęcam do zapoznania z korreus.pl/ Szachownica

[2016-12-12] Bokser
Wielkie dzięki SZACHOWNICA !!!!!!!!! BOKSER

[2016-12-13] Witt
Szachownica - 1. Niby dlaczego Chiny mają wspierać za chwilę Polskę, a nie wspierają dziś realnie Ukrainy i Białorusi. Przecież dla nich to równie ważna część rimlandu, albo nawet bardziej, bo po części nawet w heartlandzie leży? 2. Skąd to wyliczenie 95%-97% odnośnie Korei. Na jakiej podstawie podajesz takie procenty, masz to obliczone? Jeśli taka to poproszę o rachunek prawdopodobieństwa. 3. O ŚDM i Anakondzie też pisałeś, jako zbliżających się wielkich niebezpieczeństwach, a nic się nie stało. Dlaczego na Białorusi ma być jakiś problem. Łukaszenka nie chcąc Rosjan może odwołać ćwiczenia oficjalnie przy poparciu Zachodu i po zabawie.

[2016-12-14] Zapad
Pytanie do Szachownicy. W Zapad 2013 realnie brało udział 70 000 wojsk, polecam link http://www.polskieradio.pl/75/921/Artykul/946692,Zapad-2013-cwiczono-uderzenie-na-Polske-i-panstwa-baltyckie. Wtedy wyjechali, dlaczego teraz mieliby tego nie zrobić? Nic dziwnego, że w odpowiedzi na działania NATO, Rosjanie sami się organizują. Bez względu na sympatie i antypatie, to jest dla mnie oczywiste. Gdyby zechcieli wejść oficjalnie na Ukrainę, to mogą to zrobić choćby jutro prze Krym, M. Czarne, Białoruś za zgodą Łukaszenki lub najprościej przez obwody ługański i doniecki. Kto zatrzyma tam ich armię? Nie widzę zupełnie powodu zagrywki z Białorusią.

[2016-12-17] Bokser
Widać w tv jak lewactwo zdycha ...... Boxer

[2016-12-18] Ian
Ciekawe stanowisko arcybiskupa, znawcy biologii i medycyny. Potem ludzie się dziwią, że w kościołach pustki. Młodzi ludzie są dziś na pewno na podstawowym poziomie edukowani, więc całkowitej bajki im ksiądz nie wciśnie. http://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju,3/zbigniew-lew-starowicz-o-slowach-abp-hosera-o-ciazy-z-gwaltu,682001.html

[2016-12-19] GerroN
Jeszcze miesiąc temu publicyści wieszczyli o końcu KODu. Jak brakuje im paliwa do dalszych protestów. Jak zbiera się coraz mniej zwolenników tego ruchu. Nic już nie wykrzeszą i spisanie są na straty. A tu proszę, robią nam długo na tym portalu zapowiadany Majdan. Schetyna pozostaje do 20 grudnia w Sejmie. Okupacja w sejmie i pod nim trwa już kilka dni i nie zanosi się na jej koniec. Chociaż Gadowski wspomina o teście na PiS i jak daleko może się posunąć opozycja. Natomiast Kukiz uważa, że załagodzi sytuacje, gdy dwie opcje zrobią dwa kroki wstecz. Moim zdaniem nie ta prowokacja, to znajdzie się inna. Wystarczy spojrzeć co się dzieje: niebo nad polską zamknięte na kilka godzin, TVP blokowane, gazety zagraniczne (kłamią) rozgrzane do czerwoności a teraz System Rejestrów Państwowych wyłączony. Scenariusz został już napisany i wszystko idzie zgodnie z planem kondominium rosyjsko-niemieckiego. Pocieszenie jest takie, że ruch KOD i całej papierowej opozycji upadnie, bo nie jest ruchem oddolnym. Gorzej, jeżeli zostanie przywołana „bratnia pomoc” z zagranicy, wtedy tę walkę przegramy. PIS nie wykorzystał sytuacji przez cały rok. Mógł zdelegalizować fundacje Sorosowe. Ustawy 1066 również nie wycofał. Aneks Macierewicza dalej nieujawniony opinii publicznej. Do tego mamy świeżą nowela ustawowa PiS legalizująca użycie ostrej amunicji przez żołnierzy obcych armii. Nie potrafię jednoznacznie ocenić intencji Kaczyńskiego. Z jednej strony dobrą zmianę widać i Polska rusza w lepszą stronę a z drugiej pewnie znowu chcą się dogadać z pejsami. Nie wyjdzie im to na dobre. Dobro narodu musi być najważniejsze.

[2016-12-19] BG
Trzeba szybko zapelnic wiezienia tymi KODomitami

[2016-12-19] bolek
a takie było fajne forum zanim lewactwa się naleciało. już nawet G. Nowak nie podświetla na niebiesko tematu po jakichkolwiek wpisach, a mimo to lewactwo dalej tu przylatuje jątrzyć. ech... chyba im za mało hejtowania na onecie i się rozprzestrzeniają gdzie popadnie.

[2016-12-20] Gość
w 2016 roku żaden Bank komercyjny nie upadł, ich kondycja finansowa jest dobra - SKOKi natomiast mają ujemne kapitały własne - motto na 2017 nie trzymaj kasy w SKOKach - w BFG może nie być tyle kasy ile będzie potrzeba.

[2016-12-23] Dzola
Czy muszę przestrzegać świątecznych zwyczajów, które kultywowane są w danym środowisku? Czy tradycja rodzinna obowiązuje tak samo każdego członka rodziny? Perspektywa Świąt Bożego Narodzenia wyzwala tego typu pytania. Wieczerza Wigilijna i poszczególne dni świąteczne podlegają często swoistym „rodzinnym i środowiskowym uregulowaniom”. Ustalony jest „system spotkań” i „niezbędny zestaw potraw”. Wspaniale, gdy ten „zewnętrzny znak” jest dobrowolnie podejmowany z "wewnętrzną radością". Nieraz jednak poszczególne obrzędy funkcjonują na zasadzie „ciężkiej kuli u nogi”. Czy te „niechciane schematy” mają status moralnej obligacji? Świąteczne tradycje i rytuały mają bardzo dużą wartość. Pomagają realizować przykazanie miłości Boga i człowieka. Nie można jednak popaść w swoiste zniewolenie schematami. Wielka szkoda, gdy ludzkie ustalenia i zwyczaje pochłaniają najwięcej energii, spychając na dalszy plan „Boże sprawy” i „radość serca”. Wówczas blask Bożego Narodzenia niknie, zaś człowiek czuje się jak w „gorsecie usztywniającym”. Brak podjęcia jakiejś konwencji rodzinnej lub środowiskowej jest nieraz interpretowany jako przejaw złego zachowania. Formułowane są krytyczne sądy i wypowiedzi. Otóż trzeba mocno podkreślić, że ludzkie obyczaje nie mają statusu moralnej powinności. Jeśli ktoś pragnie zachowywać dany obyczaj, to dobrze. Jeśli ktoś ma inną wizję, też dobrze. Chodzi tyko o to, aby wypełnić Wolę Bożą odczytywaną w sumieniu. Wspaniałą ilustracją tej problematyki jest ewangeliczny epizod dotyczący nadania imienia dziecku, którego rodzicami byli Zachariasz i Elżbieta. Otóż sąsiedzi i krewni „chcieli mu dać imię ojca jego Zachariasza”. Chodziło o respektowanie głęboko zakorzenionej tradycji. Imię w tamtejszym rozumieniu wyrażało istotę człowieka oraz określało jego życiowe powołanie. Zgodnie z obowiązującym obyczajem nowo narodzonemu dziecku nadawano imię, które już wcześniej występowało w danym rodzie. W ten sposób była potwierdzana jego przynależność do rodziny, ważna w perspektywie późniejszej służby dla jej dobra i interesów. Często wybierano imię dziadka. Zachariasz był już stary. Zapewne z tego powodu chciano koniecznie nadać dziecku jego imię. Jednak Elżbieta wraz z Zachariaszem nie ulegli silnej presji rodzinnej i środowiskowej. Ku zaskoczeniu, a może nawet i ku zgorszeniu niektórych, nie zachowali czcigodnej tradycji. Twardo i zdecydowanie stwierdzili odnośnie dziecka: „Jan będzie mu na imię”. Pomimo „przełamania schematu”, decyzja ta była aktem wysoce chwalebnym. Rodzice przyznali wyższą rangę Woli Bożej, a nie ludzkim zwyczajom. Nie ulegli presji środowiskowej . Dzięki temu podjęty został Boży plan, w którym dziecko o imieniu Jan (Bóg jest łaskawy), zostało wyłączone z „praktyk rodzinnych” i przeznaczone do misji prorockiej. Ten epizod jest cennym argumentem ewangelicznym, aby nie nadawać obyczajom rangi absolutnej konieczności. Jeśli ktoś rozpoznaje w sercu, że Wolą Bożą jest odejście od istniejącego schematu, to powinien tak uczynić. Tylko takie postępowanie, oczywiście po solidnym rozeznaniu, będzie wiernością Bogu. Środowisko nie może narzucać swej woli. Od woli ludzkiej zawsze ważniejsza jest Wola Boża. W tym kontekście warto podkreślić, że Wigilia może być przeżywana (częściowo lub w całości) w samotności lub we wspólnocie. Zarazem nie ma żadnej powinności odnośnie „świątecznego menu”. Wspaniale, gdy przygotowywanie „tradycyjnych potraw” jest znakiem miłości i daje radość. Ale szkoda tracić dobre samopoczucie, jeśli jedyną motywacją jest zadośćuczynienie „niechcianym schematom”. Wieczerzę Wigilijną można spędzić wspólnie lub samotnie, ograniczając się do jakiegoś symbolicznego napoju i potrawy. Czemu nie? A potem radosna Msza Święta, Pasterka. Tak! Chodzi o sposób świętowania, który pozwoli doświadczyć maksymalnej radości wewnętrznej przy minimalnych stratach energii na drugorzędne sprawy zewnętrzne. Tak więc nie ma „absolutnej normy” odnośnie „personalnego i kulinarnego” sposobu organizacji Świąt. Najważniejsze jest to, aby Narodzenie Bożej Dzieciny było w centrum i wszystko przebiegało zgodnie z Wolą Bożą. --------------PIĘKNA JEST RADOŚĆ W ŚWIĘTA, CIEPŁE SĄ MYŚLI O BLISKICH, NIECH POKÓJ,MIŁOŚĆ I SZCZĘŚCIE OTOCZY DZISIAJ WAS WSZYSTKICH A NOWY ROK SPEŁNI PLANY I MARZENIA ORAZ DARZY POMYŚLNOŚCIĄ ------------Dzola

[2016-12-25] Gość
Czy będą prognozy giełdodowe na 2017?

[2017-01-30] Freudeski
Szkoda że nie ma Szachownicy, ten pięknie potrafił człowiekowi wyłożyć kawe na ławe

[2017-02-19] Italiana
Gdzie podziała się tuba PIS wielki szachownica i jego lewacko-katolskie zapowiedzi?

[2017-02-22] Puma
Do Italiana-Szachownica nie ma ochoty dłużej wykładać niełatwych kwestii geopolitycznych takim lewakom jak ty.Ze ślepym się o kolorach nie dyskutuje.Zostaw go w spokoju,zmień forum bo to nie twój poziom.

[2017-03-14] Italiana
@Puma dobrze prawisz

[2017-07-24] walker
co myślicie o tych cyrkach z ustawami o KRS i SN ?

[2018-03-24] Perez
Czy marzysz o założeniu własnej firmy, ale nie możesz uzyskać finansowania z głównych banków? A może twoja obecna firma potrzebuje napływu gotówki, aby dalej się rozwijać? Sprawdź naszą stronę internetową i dowiedz się, co musisz zrobić, aby uzyskać pożyczkę Royal Bank. Uwaga: Wydajemy pożyczkę tylko za 3% stopy procentowej rocznie. e-mail za pośrednictwem: quickloanlender.help@gmail.com WhatsApp +234 (0) 8107393284 i być wolny od oszustw internetowych. FIRM SITE: http: //quickloanfirm.webs.com/

Dodaj komentarz

Podpis  
Dołącz obraz (jpg, png, gif)